ďťż
 
Historia Fusbalu na Gornym Slasku od poczatku.



tom1905 - Sob Paź 07, 2006 4:44 pm
Czy ma ktos pojecie jak sie to wszystko zaczelo
Gdzie doszlo na Gornym Slasku do pierwszego meczu pilkarskiego




gebels - Nie Wrz 02, 2007 8:26 pm
pier byuo frische auf potym stego powstuo Diana i 1FC kattowitz



Wit - Wto Paź 09, 2007 12:38 pm
Powstaje telewizyjna encyklopedia piłkarska
Maciej Blaut2007-10-06, ostatnia aktualizacja 2007-10-04 16:46



Ekipa filmowa stacji Discovery TVN Historia rozpoczęła realizację cyklu dokumentalnego poświęconego historii najważniejszych polskich klubów piłkarskich. Na początek wytypowano m.in.: Ruch Chorzów, Górnik Zabrze, Polonię Bytom oraz Szombierki Bytom.
- Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było. To zupełnie pionierski cykl - zachwala Piotr Rapciak, realizator całego przedsięwzięcia. Szefowie funkcjonującej od niedawna stacji Discovery TVN Historia wpadali na pomysł przygotowania telewizyjnej encyklopedii piłkarskiej dla kibiców, czyli cyklu kilkunastu filmów o historii najważniejszych klubów piłkarskich w Polsce. - Na początek poza klubami ze Śląska zajmujemy się także Wisłą Kraków i Cracovią. Wybór padł akurat na nie, bo są po prostu ważne. W ogóle na naszej liście znalazło się 18 klubów, ale nie jest ona jeszcze ostatecznie zamknięta - tłumaczy Rapciak.

Wśród klubów, których historia zostanie udokumentowana, najbardziej nieoczekiwanie znalazły się Szombierki Bytom. Mistrz Polski z 1980 roku obecnie występuje w B-klasie. - W ostatnich latach mówiło się o nas tylko w smutnym kontekście. Cieszy fakt, że ktoś chce wspominać naszą historię - mówi Andrzej Kajzer, prezes Szombierek.

Każdy odcinek cyklu (funkcjonującego obecnie pod roboczą nazwą "Historia polskiej piłki nożnej") ma trwać 45 min. Realizatorzy projektu zakładają, że jego przygotowanie zajmie około półtora roku. - Przy tworzeniu filmów będą pracowały trzy osoby oraz grono ekspertów. Chcemy rozmawiać z byłymi piłkarzami i działaczami, czyli osobami, które mają olbrzymią wiedzę na temat klubów. Zaznaczam jednak, że film nie będzie prostym kalendarium. Chcemy pokazać historię klubu na tle losów kraju, regionu i ludzi, którzy go tworzyli. Dlatego nasz cykl powinien być ciekawy nie tylko dla miłośników futbolu - zachęca Rapciak.

Twórcy "Historii... " liczą na pomoc kibiców w odnalezieniu archiwalnych filmów i zdjęć, które można wykorzystać w ich dziele. Ekipa będzie jednak także dokumentowała aktualne wydarzenia, które są przełomowe dla życia klubów. Dlatego filmowcy zjawią się wkrótce na stadionie Polonii Bytom, by uwiecznić montaż.... jupiterów na obiekcie przy ul .Olimpijskiej.



Kris - Śro Cze 17, 2009 11:09 am

Przedwojenna legenda: Beuthen 09
Paweł Czado
2009-06-15, ostatnia aktualizacja 2009-06-15 15:00


Beuthen 09. Od lewej: Od lewej: Hubert Pogoda, Richard Malik, Franz Kurpanek, Erwin Palluschinski, Alois Pryssok, Theo Strewitzek, Peter Scheliga, Arthur Geisler, Johann Kurpannek, Paul Malik, Hans Wratzlawek

Rzadko które miasto ma tak wspaniałą futbolową historię jak Bytom. Ale jeśli ktoś myśli, że złotymi zgłoskami w historii tego miasta zapisały się tylko Polonia i Szombierki, to się myli. Jeszcze przed wojną Bytom dorobił się fantastycznego zespołu, o którym krążyły legendy. Gdyby Spiel- und Sportverein 09 Beuthen istniał, dziś świętowałby stulecie!


pocztówka z arch. Henryka Jerzego Wernera
Hindenburg-stadion z czasów, gdy grał na nim Beuthen 09. Dziś mecze rozgrywa na nim Polonia. Zadaszona trybuna główna znajdowała się wtedy z przeciwnej strony niż dziś


Zawodnicy Beuthen 09 nie utrzymywali się oczywiście z piłki nożnej. W 1937 roku pismo "Fusball Illustrierte Sportzeitung" opublikowało listę zawodów bytomskich graczy. Byli wśród nich: ślusarze, motorniczy lokomotywy Sport, tapicer, destylator, pomocnik malarza, asystent majstra, elektryk, uczniowie...


Nieistniejące już boisko Beuthen 09 przy Heinitzgrube (kopalni Rozbark)


Richard Malik, największa gwiazda Beuthen 09
arch. Witolda Łastowieckiego

W latach międzywojennych bytomska drużyna była w Niemczech uznawana za jeden z najważniejszych śląskich klubów. Jak równy z równym rywalizowała z Ruchem Hajduki Wielkie, najlepszym śląskim zespołem po polskiej stronie granicy. O tym, ile znaczyła, niech świadczy fakt, że w wydanym w Lipsku w 1933 roku słynnym "Sportlexikonie" Otto Beckmanna - czyli liczącej ponad 2500 stron niemieckiej encyklopedii sportu - znalazłem tylko dwa śląskie kluby piłkarskie (obok Beuthen 09 jeszcze Preussen Zaborze). W krótkiej notce podano adres sekretariatu: w czasach największej świetności Beuthen 09 miał siedzibę na GroĂźe BlottnitzastraĂźe nr 8a.

Zaczęło się 100 lat temu

Ciekawy, choć nie do końca rozwikłany, jest początek powstania klubu. Powszechnie uznaje się, że drużynę piłkarską miał zorganizować mieszkający w Bytomiu gracz katowickiej Diany, Oskar "Orsi" Taube. W czerwcu 1909 roku założony przez niego uczniowski zespół miał przekształcić się w FC Britannia, popularnie zwany jednak - od roku powstania - null-neun. Dwa lata później, po fuzji z bytomskim S.C., rok założenia wszedł do nazwy nowego klubu. SuSv 09 Beuthen stał się główną siłą bytomskiego futbolu. Za datę powstania klubu przyjmuje się 15 czerwca 1909 roku.

Inną wersję początku przedstawia Henryk Jerzy Werner, właściciel kamienicy w centrum miasta, były kandydat na prezydenta Bytomia. - 1 maja 1909 roku w ramach niedzielno-świątecznych spotkań piwnych (FrĂźhschoppen) w restauracji u Schwidernocha spotkało się kilku znajomych. Rzeźnicy o nazwiskach Koj, Mosler, Nawrath oraz handlowiec Pogoda postanowili założyć klub piłkarski. To był właśnie Beuthen 09. Wiem to z opowieści jednego z nich, Franza Nawratha, który był ojcem mojego ojczyma - opowiada z przejęciem Werner.

Mnóstwo ciekawych informacji o klubie przynoszą wspomnienia bytomianina Georga Lasika "Die Geschichte des Spiel und Sportvereines Beuthen 09". "Ten klub sportowymi osiągnięciami rozsławił nasze miasto poza granicami Górnego Śląska, a nawet poza granicami Niemiec" - pisze Lasik.

Początki piłki nożnej na Śląsku wszędzie były takie same. Także w Bytomiu mieszkańcy oburzali się na sportowców maszerujących przez miasto w spodenkach odsłaniających uda - nic dziwnego, że policja wlepiała im mandaty za naruszanie spokoju publicznego. Bytomscy uczniowie, zagrożeni relegacją ze szkoły, kopali więc piłkę i uprawiali lekkoatletykę pod pseudonimami.

Początkowo klub nie miał oczywiście własnego stadionu próbował się zainstalować w różnych miejscach - najpierw na należącej do kopalni łące Friedriecha Eberta przy Klandelhalle, ale często zalewała ją woda. Piłkarze grali też na Moltkeplatz (dzisiejszym placu Sobieskiego). Z uwagi na fakt, że na co dzień nie było to oczywiście boisko, słupki były wstawiane do dołków przed meczem, a zaraz po nim - usuwane.

Jeszcze przed I wojną światową działaczom udało się wydzierżawić teren do gry od koncernu Grafflich Schaffgotsch'sche Werke. Naprzeciw Hohenzollerngrube (dziś kopalni Szombierki) powstało pierwsze boisko z prawdziwego zdarzenia, ale po 1918 roku klub musiał je, niestety, opuścić. Powstały tam ogródki działkowe.

Zostały pieniądze za płot

Pierwszy wielki sukces sportowy Beuthen 09 zanotował jeszcze przed wybuchem I wojny. W 1914 bytomianie zdobyli mistrzostwo Górnego Śląska. W finałowej rywalizacji zdołali pokonać faworyzowany katowicki Preussen 05 (późniejszy 1.FC). Bytomianie mieli zagrać wtedy w składzie: Eidam - Nawrath(+), Karwath - Fehlinger(+), Juretzka(+), Prudlo - Taube, Otto, Gawron(+), Flatzek, DĂźnnebier(+). Krzyżykami Georg Lasik oznaczył zawodników, którzy nie wrócili do Bytomia z okopów I wojny światowej... Ogółem życie na froncie miało stracić 35 członków klubu, wielu stało się inwalidami.

Po wojnie warunki do działania były bardzo trudne. Klub klepał biedę, początkowo jedynym kapitałem były pieniądze uzyskane ze... sprzedaży płotu okalającego stare boisko przy Hohenzollerngrube. Na szczęście ówcześni działacze byli bardzo przedsiębiorczy. Prezes Martin wywalczył nowy teren pod boisko. Były to łąki na zachód od Heiniztgrube (kopalni Rozbark). Na dzierżawę zgodziła się Bergwerksgesselschaft Georg von Giesche's Erben AG (Towarzystwo Górnicze Spadkobierców Georga von Giesche, spółka akcyjna). Na terenie gdzie stał krzyż otoczony czterema wielkimi drzewami, członkowie klubu w czynie społecznym wybudowali dwa boiska (większe reprezentacyjne z nasypami - żeby można było wygodnie stać - i mniejsze treningowe z bieżnią oraz skocznią). Potem powstał jeszcze dach osłaniający przed deszczem 800 widzów. Zawodnicy początkowo przebierali się w pomieszczeniach ówczesnego Państwowego Instytutu Higieny i w asyście rozentuzjazmowanej młodzieży i kibiców przechodzili na boisko.

Zespołowi opartemu na wychowankach udało się powtórzyć mistrzostwo Górnego Śląska tuż po wojnie (1920-21, 1923) Doszło do pierwszych poważnych udanych transferów - z Wacker Beuthen przyszli bracia Peter i Theo Strewitzkowie. Ówczesna drużyna grała z reguły w zestawieniu: Eidam - Fuhrmann, BĂźttner I, Ossig, Pruschowski, von Fugler III, Struzina, BĂźttner II, Flatzek, T. Strewitzek. W nietypowy sposób wyróżniał się napastnik Flatzek. Był oficerem, nawet w czasie meczów nosił... monokl! Dopiero kiedy pewnego razu mocno dostał piłką w twarz, "przerzucił się"... na okulary. Z kolei łącznik Georg Pruschowski wyróżniał się dryblingiem, udoskonalił swoje umiejętności podczas niewoli w Anglii.

Prezes Martin całymi dniami spacerował po Bytomiu, oglądając mecze dzikich drużyn (grało się nie tylko szmaciankami, ale także kawałkami węgla, a zimą zmarzniętymi końskimi odchodami). Wyławiał w ten sposób utalentowanych chłopaków. Opłacało się: ściągnął do ciągle rozbudowujących się sekcji juniorskich późniejsze wielkie gwiazdy Beuthen 09, m.in. braci Malików, Przybilów i Kurpanków, a także Huberta Pogodę i Aloisa Pryssoka. Ten ostatni był jedynym doktorem w drużynie - podczas studiów medycznych grał w Minerva 93 Berlin.

Także kolejny prezes Oskar Wylezol (z zawodu kupiec i hurtownik) dał się poznać z dobrej strony, imponował talentami organizacyjnymi. Za jego czasów została powiększona stadionowa trybuna, przez pewien okres była ponoć największą krytą trybuną na Górnym Śląsku. Beuthen 09 rozszerzał kontakty, coraz częściej grał z drużynami z Czechosłowacji, Austrii i Polski. Słynna Vienna, ujęta w 1923 roku gościnnością bytomian, pozwoliła im używać swego klubowego hymnu. W 1928 roku bytomianie zaprosili do siebie bardzo mocny wówczas 1.FC NĂźrnberg (mistrza Niemiec z roku poprzedniego) i przegrali tylko 0:1. Rok później było jeszcze lepiej - wygrali 1:0 z Hamburger SV po golu Pruschowskiego.

Żeby uzmysłowić czytelnikom, że wtedy klub pełnił w miejskiej społeczności zupełnie inną rolę niż dzisiejsza profesjonalna machina sportowa, warto wspomnieć, że w 09 istniała także sekcja... rozrywkowa. Członkowie klubu byli zorganizowani w małej orkiestrze i chórze, często odbywały się zabawy, potańcówki i bale. Wodzirejami byli ponoć zwłaszcza łącznik Pruschowski i bramkarz Kleingeist. Temu drugiemu - jak donosi Lasik - przytrafiło się nieszczęście: w meczu z Vorwärts-Rasensport Gleiwitz rzucił się pod nogi przeciwnikowi i został mocno kopnięty w głowę. Musiał zakończyć karierę, bo od tego momentu tracił na boisku orientację i nie miał wyczucia piłki.

Z Bytomia do niemieckiej kadry

Okres świetności Beuthen 09 przypada na pierwszą połowę lat 30. Wystarczy przypomnieć, że w latach 1930-31, 1933-34 i 1937 bezkonkurencyjni na Górnym Śląsku bytomianie rywalizowali w finałowej fazie mistrzostw Niemiec! Wszystkie klubowe trofea, puchary, pamiątki, bibeloty stały w witrynach bytomskiego Domu Muzyki (Konzerthaus)

Czy ktoś wie co się z nimi stało?

Zanim nastała era słynnego Richarda Malika największym asem tamtego zespołu był początkowo Erwin Palluschinski, rodowity katowiczanin, sportowy obieżyświat (grał m.in. we Wrocławiu, Dreźnie i Zaborzu). Masywny, silnie strzelający środkowy napastnik, a potem środkowy pomocnik uchodził przez pewien czas za duchowego przywódcę drużyny. Po II wojnie mieszkał wciąż w Bytomiu, pochowany został na jednym z miejscowych cmentarzy.

Zespół wzmocnili także zawodnicy z drugiej strony granicy - Peter Scheliga z Naprzodu Lipiny i Paul Urbainski z AKS-u Królewska Huta (był sztygarem służbowo przeniesionym do Heinitzgrube). Działacze ściągnęli także trenera - bytomianom pomagał "Guggi " Wieser. Ten sam, który z Ruchem Hajduki Wielkie zdobywał mistrzostwo Polski. W drugim dziesięcioleciu Wieser był wybitnym piłkarzem, wychowankiem Rapidu, siedmiokrotnym mistrzem Austrii, trzykrotnym królem strzelców. Potrafił strzelić dwa gole wyjazdowym meczu z reprezentacją Włoch.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... en_09.html




gojik - Sob Cze 27, 2009 5:55 pm
Pomimo tego, ze najbardziej znany i najbardziej utytulowany klub katowicki, jakim jest niewatpliwie GKS Katowice powstal dopiero w 1964 roku, to historia pilkarstwa w miescie Katowice jest przebogata i siega gleboko do poczatku XX wieku.

I to wlasnie Katowice sa kolebka pilki noznej na Górnym Slasku. To wlasnie tu w Katowicach a nie gdzie indziej na Slasku zostal rozegrany pierwszy mecz pilki noznej A stalo sie to latem 1903 roku. Pilke wtedy przywiózl pewien Anglik, bawiacy u krewnych w Katowicach. Szkoda, ze zaden ówczesny dziennik nie zapisal jego nazwiska. Bo z pewnoscia staloby sie wrecz symbolem dla calego slaskiego pilkarstwa. Anglik ten, bowiem byl pierwszym nauczycielem zasad tej nowej gry w naszym regionie, a zarazem pierwszym zawodnikiem i sedzia. Spotkania rozgrywano na dzisiejszym Placu Miarki a gracze rekrutowali sie, sposród co odwazniejszych okolicznych mlodych ludzi.

Juz w nastepnym roku druga pilke nozna przywiózl do Katowic Rudolf Fonfara, uczen gimnazjalny, który spedzal wakacje u swego wuja w Berlinie.

Modna gra rozpowszechnila sie blyskawicznie wsród mlodych ludzi, równiez w innych miastach i miejscowosciach slaskich. Pilke kopalo sie na okolicznych lakach i skwerach.

W "kronice towarzyskiej" miejscowej prasy z roku 1904 znajdujemy opis meczu rozegranego w Katowicach na zaimprowizowanym boisku u zbiegu ulic Plebiscytowej i Powstanców:" [...] Zawodnicy w kolorowych strojach sportowych, w przedziwnych czapkach na glowach, uwijali sie za pilka. Publicznosc reagowala róznie na oryginalne widowisko, jedni z duzym zainteresowaniem ? drudzy z poblazaniem, traktujac zabawe jako jeszcze jedna ekstrawagancje mlodych [...]"

Rok 1904 przeszedl do historii z racji jeszcze jednego wydarzenia: rozegranie pierwszego "miedzynarodowego meczu". Druzyny: polska i niemiecka skladaly sie glównie z uczniów gimnazjalnych. W druzynie polskiej wystapili m. In. Alojzy Budniok i Jan Zymelka, pózniejsi wybitni dzialacze pilkarscy.

W pionierskim okresie slaskiego pilkarstwa niezmiernie popularne byly zawody osiedli a nawet ulic. W Katowicach na przyklad zaciete pojedynki staczali reprezentacje ulic: Gliwickiej i Plebiscytowej oraz Warszawskiej i Krakowskiej. Prawdziwe turnieje w uroczystej oprawie polaczone byly ze zbieraniem datków wsród widzów na pilke?)))). Odbywaly sie one na Placu Andrzeja.

W 1905 roku powstalo na terenie Katowic kilka dobrze zorganizowanych niemieckich klubów pilkarskich:
- FC Preussen Kattowitz przemianowany nastepnie na 1 F.C. Sportclub Germania.
- Sportclub Diana Kattowitz.
- Sportclub Victoria Kattowitz.

Wiadomo, ze Górny Slask byl wtedy niemiecki. A Polska jako taka w ogóle nie istniala na mapie. Logiczne wiec, ze kluby niemieckie dzialaly oficjalnie.

Grali w tych klubach zarówno rodowici Niemcy, jak i Slazacy. Najlepszym tego dowodem byla wizyta pilkarzy Pogoni Lwów w 1911 roku - gdzie do dzis zachowana relacja z tego meczu mówi, ze "[...] nasi zawodnicy nie mieli najmniejszego problemu w porozumiewaniu sie z katowiczanami w polskiej mowie[...]". Jednak w tamtym okresie niejednokrotnie rozgrywki polityczne polsko-niemieckie braly góre nad prawdziwym sportowym duchem.

Zachowala sie równiez wzmianka o wizycie w Sosnowcu pilkarzy SV Germania Kattowitz i rozegranym tam meczu zakonczonym remisem 2:2. SV Germania uchodzila wtedy za czolowa druzyne niemiecka. Moze nie byloby w tym nic ciekawego jakby nie fakt, ze byla to pierwsza oficjalna wizyta klubu z Katowic w Sosnowcu, - czyli potyczka jak najbardziej miedzynarodowa.

Wybuch I wojny swiatowej w 1914 roku spowodowal zawieszenie jakichkolwiek rozgrywek pilkarskich. A slascy pilkarze z Katowic walczyli na róznych frontach europejskiego teatru wojennego.

autor: www.nfg.prv.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •