ďťż
 
[Katowice] Restauracje/polecam



Anka - Pon Cze 06, 2005 10:08 am
Witam,
nie orientuje się ktoś czy gdzieś w Katowicach zjem wegetariańskie dania? Jest gdzieś w mieście knajpka z takim jedzonkiem?
Byłabym baaaardzo wdzięczna za wszelkie informacje




maciek - Pon Cze 06, 2005 10:12 am
Ja kiedyś jadłem takie COŚ w knajpie na Dworcowej, "Pod Osłem" chyba się to nazywa. To wegetariańska knajpa.



Anka - Pon Cze 06, 2005 10:29 am
dzięki za odpowiedź. Rzeczywiście na dworcowej jest cosik takiego i tylko to miejsce znam, a szukam jakiejś alternatywy, bo to miejsce nie do końca mi odpowiada.



MarcoPolo - Pon Cze 06, 2005 10:34 am
Jest jeszcze hamburger wegetariański w gastromaticu.




absinth - Pon Cze 06, 2005 10:36 am
jak szukam w google to najblizsze typowo wegetarianskie lokale sa w Krakowiea
w Katowickich pisze ze w reastauracji mozna zamowic dania wegetariankie oprocz np kuchni polskiej wloskiej itp...



Anka - Pon Cze 06, 2005 10:49 am

Jest jeszcze hamburger wegetariański w gastromaticu.

dobre .... czytaj dobry żarcik, nie hamburger



Anka - Pon Cze 06, 2005 11:01 am

jak szukam w google to najblizsze typowo wegetarianskie lokale sa w Krakowiea
w Katowickich pisze ze w reastauracji mozna zamowic dania wegetariankie oprocz np kuchni polskiej wloskiej itp...


No właśnie ja od niedawna w Katowicach zaczełam bywać i powiem szczerze, że zaskoczył mnie brak miejsca, gdzie mogłabym zjeść dobre wegetariańskie dania i w dodatku jeszcze, żeby to miejsce było "przyjemne". Myślałam, że może źle szukam, ale widze, że czegoś takiego zwyczajnie nie ma



drzewko - Pon Cze 06, 2005 5:34 pm
Bo wiekszosc Katowiczan jada mięsko



Hoover - Śro Cze 08, 2005 5:45 am
Pewnie udałoby się coś znaleźć, ale to troche potrwa Cierpliwości



Oskar - Pią Kwi 07, 2006 9:03 pm
Powielam pytanie MarcoPolo:

Gdzie można dobrze i tanio zjeść w Katowicach?

Dotychczas padały następujące propozycje:
1. Chata (bardzo proszę Sputnika o umieszczenie felietonu)
2. Hipnoza
3. Bar pod 4
4. Ramzes (koniecznie ten przy Rialcie, inne wg Jacka powodują skutki uboczne w postaci wyścigu do najbliższej ubikacji)
5. Burgundia (obiad oczywiście z dobrym winem)
6. Gastromatic (Sky wspominał o budce z hamburgerami przy Empiku)
7. McDonald's (propozycja D-8; od razu uprzedzając dyskusje - wszyscy wiemy co za żarcie tam podają )



Wit - Pią Kwi 07, 2006 9:08 pm
heh....teraz ten wątek smakuje jak odgrzewane kotlety
dużo się działo...
A co myślicie o Sfinksie.....tanio, smacznie, komercyjnie
Generalnie uwielbiam orientalne akcenty w kuchni



SPUTNIK - Pią Kwi 07, 2006 9:28 pm

Chata (bardzo proszę Sputnika o umieszczenie felietonu)
mówisz masz ;]

Chata w Katowicach

Jarosław Gibas 15-04-2004 , ostatnia aktualizacja 15-04-2004 16:18

Restauracja Chata, Katowice, ul. Sobieskiego 11, czynna pn.-czw. od 9 do 24, pt.-sb. od 9 do 2, nd. od 18 do 24

Informacja o nowej restauracji w Katowicach przyprawiła mnie o znakomity nastrój - w końcu chciałoby się, żebyśmy mieli więcej lokali niż Kraków! Niedługo zaś potem dowiedziałem się, jak to nowe miejsce się nazywa i dobry nastrój uszedł ze mnie jak powietrze z nakłutego balonu. Więc znowu rustykalny styl, znowu kufry i wrzeciona, wodzionka i kwaśnica, żarna i chomąta? Ileż jeszcze można? I mocno postanowiłem, żeby tam nie zaglądać, dając tym samym wyraz buntu przeciwko brakowi pomysłu na nowy lokal i kolejnej zmarnowanej szansie. Ponieważ jednak obraza nie siedzi we mnie długo, przemogłem się i do Chaty zajrzałem. Jeszcze przed wejściem dostrzegłem na szybach wizerunek czarownicy używającej saksofonu miast miotły. A więc o taką chatę tu chodzi! Chatę (no, może nie z piernika) doskonale znaną wszystkim dzieciakom, w której mieszkała Baba-Jaga. Młodszym śpieszę wyjaśnić, że Babą-Jagą straszono nas na okoliczność zbyt późnych powrotów do domu. Straszna ta persona mieszkała w lesie, na uboczu, i specjalizowała się w kanibalizmie, co czyniła, z wdziękiem zapiekając w swym piecu dzieci w całości i bez dodatku majeranku. Zanim jednak skonsumowała niegrzeczne dzieci, miała w zwyczaju tuczyć je niczym gęsi, żeby mięso skruszało i odpowiednio tłuste było. Jak teraz o tym myślę, toż to gorszy koszmar niż niejeden współczesny horror: takie połączenie "Blair Witch Projekt" z "Teksańską masakrą piłą mechaniczną"!

Licząc zatem, iż w menu odnajdę przypiekane paluszki Jasia i Małgosi, zajrzałem do środka. Tam zaś było całkiem przytulnie: wykrojone z drewnianych bali stoły, stropowe belki przysłonięte matami z wikliny i szafa grająca, żeby Babie-Jadze się nie nudziło! Do tego kilka obrazów na ścianach, które można kupić, i sącząca się klubowa muzyka! Widać, że radiem się brzydzą - od razu mi się spodobało! Na początek przystaweczka w postaci cammemberta z patelni na ostro z sosem chili (6,5 zł), który na życzenie został przyrządzony w wersji bez panierki, co tej potrawie robi tak samo dobrze, jak maczanie w żurawinie! Kiedy już uporałem się z rozciągliwym serem, który sowicie piwem popiłem (0,5 l za 4 zł), zapragnąłem przewrotnie przystawki z czegoś, czego będąc w smarkatym wieku, nienawidziłem z całego szczeniaczego serca. To dobry sposób, żeby się przekonać do restauracji - zamówcie zawsze coś, co po prostu nie może wam smakować. Jak zasmakuje - zostaliście złapani w szpony i z czystym sumieniem do numerów w swoim telefonie dodajcie kolejny. Skusiłem się więc na szpinak, którego sam zapach na kolonijnych stołówkach sprowadzał na mnie nieprzyjemne dreszcze, a także chęć spędzenia reszty życia w kulinarnym celibacie i wtranżalaniu kiełków! Tym razem szpinak po katalońsku (6,5 zł) w niczym nie przypomina tamtego koszmaru - duże liście szpinaku wysmażone z orzechami i migdałami podawane w oleistej postaci. Połączcie sobie matowy smak orzechów z pełnym, chciałoby się rzec jaskrawym, smakiem smażonych szpinakowych liści. W potrawie nie dominuje ani szpinak, ani orzechy: rodzi się nowa wartość, pozwalając nam z każdym kęsem zastanawiać się, do czego to jest podobne? Do niczego, co jadłem przedtem - spróbujcie koniecznie! Potem dziabnąłem jeszcze filet z kurczaka przeplatany bekonem (8,5 zł): udane połączenie dwóch rodzajów mięsa, które przecież znajdują się na przeciwnych smakowych biegunach, oraz karczek z grilla na dziko (7 zł), co ostatecznie upewniło mnie w kulinarnych umiejętnościach kucharzy Chaty. W końcu na ziemniakach w ziołach (3,5 zł) oraz kaszy gryczanej ze skwarkami (4 zł) również się nie zawiodłem. Z wielkim rozrzewnieniem wspominam marchewkę koreańską na ostro z czosnkiem (4 zł), w której kompozycja ostrości czosnku ze słodkością marchewki musi budzić szacunek.

Mała Chata ma wielką przyszłość (zwróciliście uwagę na ceny?), ponieważ wpisuje się w ten segment restauracyjnego rynku, który w Katowicach skazany jest na sukces - małych, przytulnych restauracji (czasem rodzinnych), które lubią swojego klienta. W Chacie dodatkowo lubią klienta tak, że może on tam również udać się na śniadanie, czego w naszych miastach ze świeczką można szukać. A Baba-Jaga No cóż , fruwa gdzieś nad miastem wystraszona nieco techniką, postępem i wypożyczalniami kaset wideo. Czasem tylko pokazuje się nielicznym, którzy znudzeni kolejną hollywoodzką sieczką, zadzierają wysoko głowy, wypatrując na niebie nie wiadomo czego. I ci właśnie ją widzą, jak leci na tak dobrym modelu miotły, o którym Harry Potter nie mógł nawet marzyć, i jak macha, i zaprasza do swej Chaty, ale już nie na konfitury. Na kataloński szpinak tym razem


Gastromatic (Sky wspominał o budce z hamburgerami przy Empiku)
)


co do gastromatic'a nic tak nie smakuje jak hot-dog o piątej nad ranem w gastromaticu

btw. kiedyś sprzedawała tam bardzo "przyjemna" dziewczyna , tyle ,że "bez zęba na przedzie"

za każdym razem jak kupowałem hot-doga to później przez cały dzień chodziło mi po głowie "Wybrałem Cię spośród milionów..."



d-8 - Pią Kwi 07, 2006 9:34 pm
Oskar - zastanawiam sie czy nie podac Cie do sadu za zrobienie ze mnie fana-fanatyka Mc ? hehehehehehehee



Oskar - Pią Kwi 07, 2006 9:35 pm

co do gastromatic'a nic tak nie smakuje jak hot-dog o piątej nad ranem w gastromaticu

btw. kiedyś sprzedawała tam bardzo "przyjemna" dziewczyna , tyle ,że "bez zęba na przedzie"

za każdym razem jak kupowałem hot-doga to później przez cały dzień chodziło mi po głowie "Wybrałem Cię spośród milionów..."


Hahaha... Sputnik mam nadzieję, że dalsza treść piosenki jest Ci znana:

"Wybrałem tak jak mogłem wtedy najlepiej
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co gdzie i kiedy"

Dzięki za umieszczenie felietonu.



SPUTNIK - Pią Kwi 07, 2006 9:39 pm

co do gastromatic'a nic tak nie smakuje jak hot-dog o piątej nad ranem w gastromaticu

btw. kiedyś sprzedawała tam bardzo "przyjemna" dziewczyna , tyle ,że "bez zęba na przedzie"

za każdym razem jak kupowałem hot-doga to później przez cały dzień chodziło mi po głowie "Wybrałem Cię spośród milionów..."


Hahaha... Sputnik mam nadzieję, że dalsza treść piosenki jest Ci znana:

"Wybrałem tak jak mogłem wtedy najlepiej
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co gdzie i kiedy"

Dzięki za umieszczenie felietonu.



absinth - Sob Kwi 08, 2006 8:14 am

6. Gastromatic (Sky wspominał o budce z hamburgerami przy Empiku)

nie chodzilo mi o gastromatic tylko taka mala budke obok



DivinaCommedia - Sob Kwi 08, 2006 10:30 am

heh....teraz ten wątek smakuje jak odgrzewane kotlety
dużo się działo...
A co myślicie o Sfinksie.....tanio, smacznie, komercyjnie
Generalnie uwielbiam orientalne akcenty w kuchni


Pisałam, ż4e dla mnie
Sphinx to nic specjalnego. Duze porcje składające się w większości z kapusty pekińskiej i zawsze przypalone mięsko. Plusem są ceny



DivinaCommedia - Sob Kwi 08, 2006 10:38 am
polecam ponadto:
jedzenie w Hipnozie (o ile ktoś lubi długo na nie czekać). Ja ostatnio spędziłam tam ponad godzinę czekając na zapiekankę z ziemniakow i zrezygnowałam. I jak to każda baba - obraziłam się i jeść tam przez jakiś czas nie będę - a co??!!:lol:
jedzenie w Longmanie - tanio i smacznie polecam kurczaka nadziewanego szpinakiem w sosie z jakiegoś sera, do tego fryteczki i surówka w cenie 19 zeta.
Kiedys dobre i tanie jedzenie było w Mekongu na Słowackiego, ale pomniejszyli porcje, a powiększyli ceny;

Dobra i tania pizza jest na Mariackiej w Da Grasso - dodają do niej sosy i cena jest bardzo normalna. Minusem lokalu jest wystrój rodem z salonu fryzjerskiego i, to że do jedzenia jest tam TYLKO pizza.

Uważam, że powinni natychmiast zamknąć jadłodajnię na Dworcu - w głównym holu po lewej stronie. Kilka lat temu czekając na pociąg, kupiłam tam surowe frytki. Jak poszłam je zareklamować, to "uprzejma pani rodem z Misia" powiedziała
"Trzeba było powiedzieć, że chce Pani ciepłe i smażone"



MarcoPolo - Czw Wrz 07, 2006 2:37 pm
Jest nowa restauracja na 3 Maja, nazywa sie Fiesta, miesci sie obok sklepu Cora, na przeciwko kawiarni Chopin. Ciekawy wystroj. Oby wiecej tego wszytskiego.



SPUTNIK - Sob Wrz 16, 2006 1:11 pm
do Katowic wchodzi nareszcie ( nareszcie bo juz wszędzie jest , nawet w Bydgoszczy ) Green Way - siec barów z jedzeniem wegetariańskim ,podobno smaczne i ciekawie podane.

http://www.greenway.pl/nowosci.php

Nowa restauracja miescić się bedzie na Warszawskiej



absinth - Sob Wrz 16, 2006 1:49 pm
swietne info

a czy oni tam podaja np ser feta czy sa takimi ekstremistami ze nic pochodzenia zwierzecego?
bo tak bym czasem wpadl na jakas salatke albo cos

a sam lokal bedzie na Warszawskiej rog Starowiejskiej na przeciw kosciola ewangelickiego

tak w ogole to brakuje u nas barow salatkowych takich jak np we Wroclawiu na Wieziennej



SPUTNIK - Sob Wrz 16, 2006 2:03 pm
siostra jadła w innym mieście w tej restauracji kotleta z panierowanego zółtego sera z brokułami , więc wychodzi na to ze ekstremistami nie są

a barów sałatkowych brakuje , choiaz chyba jeszcze w kato nie mamy kultury jedzenia na mieście wiec popyt na tego rodzaju usługi jest znikomy i



jacek_t83 - Czw Lis 16, 2006 10:57 am

Le Beaujolais Nouveau est arrive

Dzisiaj miliony fanów wina dowiedzą się, czy rocznik 2006 zasłużył na swoją cenę – w wielu restauracjach odbędą się degustacje francuskiej winnej nowalijki. Również w Katowicach.



Tradycja degustacji młodego Beaujolais sięga początku ubiegłego wieku, jednak dopiero w 1951r. oficjalnym rozporządzeniem określono kiedy można zacząć sprzedawać to młode wino. Od tej pory najpierw 15 listopada, a od 1985 r. w każdy trzeci czwartek listopada, dokładnie o północy ze środy na czwartek, można skosztować tego wina, by przekonać się, czy dany rocznik się udał. Francuzi wierzą, że jakość tej małej burgundzkiej apelacji wskaże jakość całego zbioru. Chodzi bowiem o niebagatelną stawkę, ponieważ dobry jakościowo rocznik wina zapewnia francuskim winiarzom krociowe zyski, bo jego eksport odbywa się teraz do 170 krajów świata i przekroczył już liczbę 55 milionów butelek.

Nie piłeś, nie chwal się

Już kilkanaście lat temu zwyczaj próbowania nowalijki w listopadzie zawędrował do Polski. Mimo że na sklepowych półkach wciąż triumfy sprzedaży święci obrzydliwa bułgarska Sophia, pojawia się coraz więcej amatorów wina. Zbierają się na degustacjach, tworzą kluby smakoszy i coraz trudniej ich oszukać. Zaczynają nie tylko rozróżniać dobre wino od złego – stają się często znawcami szczepów, apelacji i winiarskich historyjek opowiadanych na towarzyskich spotkaniach, kiedy już biesiadnicy pochwalą zbiory w tzw. domowej piwniczce gospodarza. Trzeci czwartek listopada staje się ich świętem – bo czy może być wyższa towarzyska nobilitacja, niż opowiadanie kolegom w czwartek rano, że wzięło się udział w nocnej degustacji i że zna się już smak tegorocznego Beaujolais zanim poznają go inni?

Winiarnie kontra hipermarkety

Do batalii o klienta dołączyły ostatnio również duże sieci hipermarketów. Już w czwartek ich półki będą się uginały przed niezliczoną ilością tego wina. Wszystko po to, by wykorzystać modę – któż bowiem nie zechce w ten jeden dzień dołączyć do ogólnoświatowego szaleństwa próbowania Beaujolais? Skoro na całym świecie restauratorzy i właściciele sklepów wystawią przed swoje lokale tablice z napisem „Beaujolais Nouveau est arrive” (Beaujolais Nouveau przybyło”), to dlaczego my mielibyśmy być gorsi? Co więcej, coraz modniejsze stają się u nas nocne degustacje. W tym roku na pewno organizują je katowickie winiarnie Burgundia i Dom Wina oraz imielińska Górna Półka. W czwartkowy poranek zatem pracodawcy na całym świecie uzbrajają się w wyrozumiałość. Czy i do tej pięknej tradycji dołączą katowickie firmy?



MarcoPolo - Czw Lis 16, 2006 2:00 pm
Kolo Zlotego Osla powstaje kolejny kebab- Bizancjum sie nazywa.
Podobno kababy beda wykonywane z osla.



Mies - Czw Lis 16, 2006 2:41 pm

swietne info

a czy oni tam podaja np ser feta czy sa takimi ekstremistami ze nic pochodzenia zwierzecego?
bo tak bym czasem wpadl na jakas salatke albo cos

a sam lokal bedzie na Warszawskiej rog Starowiejskiej na przeciw kosciola ewangelickiego

tak w ogole to brakuje u nas barow salatkowych takich jak np we Wroclawiu na Wieziennej


Ser feta podają w niezłej sałatce. Polecam z ich sieci: Enchilades i zupę z soczewicy. Jako że jestem niepoprawnym mięsożercą reszta jest dla mnie trochę mdła w smaku;)



jacek_t83 - Sob Lis 18, 2006 9:38 am
skoro tu juz jest o tym beaujolais to jedziemy dalej:


Jesień z lampką Beaujolais w Altusie

W sobotę 18 listopada od godziny 18:00 w atrium budynku Altus odbędzie się impreza pod hasłem Beaujolais Nouveau. Bezpłatna degustacja wina oraz koncert muzyki francuskiej - to tylko niektóre z atrakcji tego wieczoru.

Bezpłatnej degustacji pierwszego młodego wina z letniego zbioru towarzyszyć będzie poczęstunek, składający się z kompozycji różnorodnych serów. Wszyscy goście będą częstowani lampką Beaujolais oraz francuskimi specjałami. W czasie degustacji będzie można posłuchać ciekawych opowieści o historii i pochodzeniu wina Beaujolais Nouveau oraz o tradycji spożywania tego trunku.
Atrakcją wieczoru będzie koncert muzyki francuskiej w wykonaniu zespołu Barbados.
Ponadto każdy klient galerii handlowo – usługowej Altus, który wypełni kupon konkursowy, weźmie udział w specjalnym losowaniu. Nagrodami będzie pięć zestawów, składających się z butelki wina Beaujolais oraz zaproszenia do fitness klubu Gymnasion.
Impreza ma charakter otwarty.





Anaesthetization - Sob Lis 25, 2006 11:47 pm
Restauracja Romantyczna - ul. Dworcowa 9, w hotelu Diament *** - bardzo w porządku, żarcie (w moim przypadku - pierogi ) dobre i dobrze podane, myślę że dosyć tanie w relacji z wystrojem lokalu (dość porządnym i eleganckim jak na mój gust...), jestem zadowolona

Wada - jak ktoś lubi może nie tyle dziki tłum co jednak obecność ludzi w restauracji to odradzam - byłam tam sama z My Love a miejsc trochę jest

PS. I restauracja ta była mi wcześniej przez kogoś polecana więc chyba moje zdanie o przyzwoitości tego lokalu nie jest do końca odosobnione...



Wit - Nie Lis 26, 2006 12:01 am
Serdecznie witamy na forum....dzieki za sugestie i opinie



Safin - Nie Lis 26, 2006 2:02 am
Na Bratków jest świetna modernistyczna knajpa: Bohema. Dośc droga, ale jedzenie pierwsza klasa. No i ten świetnie odrestaurowany budynek! Wystrój wnętrza trzyma najwyższy fason.



d-8 - Nie Lis 26, 2006 11:13 am

Restauracja Romantyczna - ul. Dworcowa 9, w hotelu Diament *** - bardzo w porządku, żarcie (w moim przypadku - pierogi ) dobre i dobrze podane, myślę że dosyć tanie w relacji z wystrojem lokalu (dość porządnym i eleganckim jak na mój gust...), jestem zadowolona

Wada - jak ktoś lubi może nie tyle dziki tłum co jednak obecność ludzi w restauracji to odradzam - byłam tam sama z My Love a miejsc trochę jest

PS. I restauracja ta była mi wcześniej przez kogoś polecana więc chyba moje zdanie o przyzwoitości tego lokalu nie jest do końca odosobnione...


co do tej restauracji - to szedlem tydzien temu Dworcowa i widzialem wlasnie parke siedzaca sama przy oknie a poza tym cala restauracja byla pusta ( sobota wieczor, okolo godz 19 ! ) i wygladalo to hmmm troche dziwnie



Mies - Nie Lis 26, 2006 11:19 am
Wydaje mi się, że jednak tamtejszy wystrój może nie wszystkim pasować



d-8 - Nie Lis 26, 2006 11:22 am

Wydaje mi się, że jednak tamtejszy wystrój może nie wszystkim pasować

to sie zgadza, do mnie przemawia raczej... srednio
natomiast szeroko pojetemu 'ogółowi' powinien jednak sie podobac a przynajmniej byc akceptowalnym...

poza tym skoro nie jest tam drogo i jest to restauracja w srodku miasta w sobote wieczorem nie powinno byc tam raczej pusto...



jacek_t83 - Nie Lis 26, 2006 11:39 am

co do tej restauracji - to szedlem tydzien temu Dworcowa i widzialem wlasnie parke siedzaca sama przy oknie a poza tym cala restauracja byla pusta ( sobota wieczor, okolo godz 19 ! ) i wygladalo to hmmm troche dziwnie
no co, w koncu "romantycznie" nie



Tomek - Wto Maj 22, 2007 12:22 pm
Zakładam taki temat bo głodny jestem i o jedzeniu myślę

Jakie miejsca polecacie w Katowicach (mogą też być okolice) gdzie można zjeść smacznie i znośnie finansowo ?
Ja od czasu do czasu podjadam w:
"Mekong" - smaczna pseudochińszczyzna; za 10 złotych mozna fajnie pojeść
"Longman" -ogólnie dobra kuchnia, ja lubię tam pizze - koszt od 12 do 20 złotych; minusem tej pizzy jest to, że jest trochę za mała na bardzo duży głód
"Wiejska Chata" na placu Grunwaldzkim to normalna restauracja w wiejskim stylu. Polecam zajebisty placek po węgiersku. Kosztuje 22 złote ale jest ogromy (tylko raz go zmogłem)
"Zielona Dolina" w WPKiW; bagietki poezja. kto tam jeszcze ich nie jadł to trąba
"Drewniany Konik" - kiedyś mieli świetne pierogi domowej roboty; nie wiem jak jest teraz bo dawno nie byłem

Jak mi się coś przypomni to dopisze. Dawajcie swoje typy -co polecacie, gdzie to jest i ile kosztuje



macu - Wto Maj 22, 2007 12:56 pm
Jak znośnie finansowo to:
Diana - ul. Morcinka 11, "komunistyczny" klimat ;-), smacznie i w okolicach 10 zł da się zjeść. Polecam placek po węgiersku.
Madero - Wita Stwosza 7 lub Lompy 14 (w Sądzie). Zestawy obiadowe dwudaniowe ok. 13-15 zł
Bar na Piastów 8 (nazwy nie pamiętam), w jednopiętrowym pawilonie, duży wybór, ceny obiadu ok. 10-13 zł.
Pizzeria "Da Grasso" ul. Mariacka, za 20 parę zł dwie osoby swobodnie się najedza najlepszą pizza w mieście :-)



Tomek - Wto Maj 22, 2007 1:03 pm

Pizzeria "Da Grasso" ul. Mariacka, za 20 parę zł dwie osoby swobodnie się najedza najlepszą pizza w mieście :-)

Kiedyś tam zadzwoniłem w piątek po 19 i chciałem zamówić pizze z dowozem to mi powiedzieli, że mogą być dopiero na 21:30! Tak więc klientów chyba mają sporo...

Zapomniałem jeszcze napisać o restauracji orientalnej "Hong Ha" na Pocztowej;już za 12-14 złotych można tam smacznie podjeść (polecam ryż z krewetkami i makaron chiński z kurczakiem)



salutuj - Wto Maj 22, 2007 1:34 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Tomek - Wto Maj 22, 2007 1:45 pm

ale nie było już takiego?

Może i był ale się "stracił":). Poza tym ciekawe miejsca z jedzeniem pojawiają się i znikają więc warto zaktualizowac informacje



rasgar - Wto Maj 22, 2007 2:29 pm
Dominium na staromiejskiej (kiedys na stawowej - teraz: przeniesione). ostatnio próbowałem tam pizzy (pierwszy posiłek w nowym lokalu) i była fajna (poza tym jeszcze 50% rabatu - promocja nowego lokalu), kiedys mieli rewelacyjne kanapki z ciabatty, fajne zupy (pomidorowa przez duże 'P') - teraz nie wiem - jeszcze nie próbowałem.



absinth - Wto Maj 22, 2007 2:36 pm
watek byl ale sie stracil jak w zeszlym roku byla awaria serwera jakos tak na poczatku kwietnia z tego co kojarze

a co do Dominum to istotnie byly tam bardzo dobre zupy i ciabaty



d-8 - Wto Maj 22, 2007 2:47 pm
Złoty osioł- obok starego dworca - ciekawe w sumie niemęskie warzywno-wegetarianskie kompilacje kulinarne, nawet nawet za 11 zeta chyba jest danie + picie

hipnoza i elektro - dobre zapiekanki ryzowe i ziemniaczane ( jedna na dwie osoby spokojnie wystarcza! )

ikea-restauracja - w sumie przyzwoity fast food, za 10-12 zeta jest juz calkiem dobry obiad ( czasami promocje w stylu danie dnia + zupa za 9.90 ) , jablecznik + kawa za 2,50

stołówkę studencką na placu sejmu polecam w czwartki tylko - wtedy w menu wystepuja placki ziemniaczane ( 9 zeta chyba , jakos tak )



SPUTNIK - Wto Maj 22, 2007 5:09 pm
Chata katowice Sobieskiego

na samodzielną recenzję się wysilać nie będę



Chata w Katowicach

Jarosław Gibas
2004-04-15, ostatnia aktualizacja 2004-04-15 16:18
Restauracja Chata, Katowice, ul. Sobieskiego 11, czynna pn.-czw. od 9 do 24, pt.-sb. od 9 do 2, nd. od 18 do 24
Informacja o nowej restauracji w Katowicach przyprawiła mnie o znakomity nastrój - w końcu chciałoby się, żebyśmy mieli więcej lokali niż Kraków! Niedługo zaś potem dowiedziałem się, jak to nowe miejsce się nazywa i dobry nastrój uszedł ze mnie jak powietrze z nakłutego balonu. Więc znowu rustykalny styl, znowu kufry i wrzeciona, wodzionka i kwaśnica, żarna i chomąta? Ileż jeszcze można? I mocno postanowiłem, żeby tam nie zaglądać, dając tym samym wyraz buntu przeciwko brakowi pomysłu na nowy lokal i kolejnej zmarnowanej szansie. Ponieważ jednak obraza nie siedzi we mnie długo, przemogłem się i do Chaty zajrzałem. Jeszcze przed wejściem dostrzegłem na szybach wizerunek czarownicy używającej saksofonu miast miotły. A więc o taką chatę tu chodzi! Chatę (no, może nie z piernika) doskonale znaną wszystkim dzieciakom, w której mieszkała Baba-Jaga. Młodszym śpieszę wyjaśnić, że Babą-Jagą straszono nas na okoliczność zbyt późnych powrotów do domu. Straszna ta persona mieszkała w lesie, na uboczu, i specjalizowała się w kanibalizmie, co czyniła, z wdziękiem zapiekając w swym piecu dzieci w całości i bez dodatku majeranku. Zanim jednak skonsumowała niegrzeczne dzieci, miała w zwyczaju tuczyć je niczym gęsi, żeby mięso skruszało i odpowiednio tłuste było. Jak teraz o tym myślę, toż to gorszy koszmar niż niejeden współczesny horror: takie połączenie "Blair Witch Projekt" z "Teksańską masakrą piłą mechaniczną"!

Licząc zatem, iż w menu odnajdę przypiekane paluszki Jasia i Małgosi, zajrzałem do środka. Tam zaś było całkiem przytulnie: wykrojone z drewnianych bali stoły, stropowe belki przysłonięte matami z wikliny i szafa grająca, żeby Babie-Jadze się nie nudziło! Do tego kilka obrazów na ścianach, które można kupić, i sącząca się klubowa muzyka! Widać, że radiem się brzydzą - od razu mi się spodobało! Na początek przystaweczka w postaci cammemberta z patelni na ostro z sosem chili (6,5 zł), który na życzenie został przyrządzony w wersji bez panierki, co tej potrawie robi tak samo dobrze, jak maczanie w żurawinie! Kiedy już uporałem się z rozciągliwym serem, który sowicie piwem popiłem (0,5 l za 4 zł), zapragnąłem przewrotnie przystawki z czegoś, czego będąc w smarkatym wieku, nienawidziłem z całego szczeniaczego serca. To dobry sposób, żeby się przekonać do restauracji - zamówcie zawsze coś, co po prostu nie może wam smakować. Jak zasmakuje - zostaliście złapani w szpony i z czystym sumieniem do numerów w swoim telefonie dodajcie kolejny. Skusiłem się więc na szpinak, którego sam zapach na kolonijnych stołówkach sprowadzał na mnie nieprzyjemne dreszcze, a także chęć spędzenia reszty życia w kulinarnym celibacie i wtranżalaniu kiełków! Tym razem szpinak po katalońsku (6,5 zł) w niczym nie przypomina tamtego koszmaru - duże liście szpinaku wysmażone z orzechami i migdałami podawane w oleistej postaci. Połączcie sobie matowy smak orzechów z pełnym, chciałoby się rzec jaskrawym, smakiem smażonych szpinakowych liści. W potrawie nie dominuje ani szpinak, ani orzechy: rodzi się nowa wartość, pozwalając nam z każdym kęsem zastanawiać się, do czego to jest podobne? Do niczego, co jadłem przedtem - spróbujcie koniecznie! Potem dziabnąłem jeszcze filet z kurczaka przeplatany bekonem (8,5 zł): udane połączenie dwóch rodzajów mięsa, które przecież znajdują się na przeciwnych smakowych biegunach, oraz karczek z grilla na dziko (7 zł), co ostatecznie upewniło mnie w kulinarnych umiejętnościach kucharzy Chaty. W końcu na ziemniakach w ziołach (3,5 zł) oraz kaszy gryczanej ze skwarkami (4 zł) również się nie zawiodłem. Z wielkim rozrzewnieniem wspominam marchewkę koreańską na ostro z czosnkiem (4 zł), w której kompozycja ostrości czosnku ze słodkością marchewki musi budzić szacunek.

Mała Chata ma wielką przyszłość (zwróciliście uwagę na ceny?), ponieważ wpisuje się w ten segment restauracyjnego rynku, który w Katowicach skazany jest na sukces - małych, przytulnych restauracji (czasem rodzinnych), które lubią swojego klienta. W Chacie dodatkowo lubią klienta tak, że może on tam również udać się na śniadanie, czego w naszych miastach ze świeczką można szukać. A Baba-Jaga No cóż , fruwa gdzieś nad miastem wystraszona nieco techniką, postępem i wypożyczalniami kaset wideo. Czasem tylko pokazuje się nielicznym, którzy znudzeni kolejną hollywoodzką sieczką, zadzierają wysoko głowy, wypatrując na niebie nie wiadomo czego. I ci właśnie ją widzą, jak leci na tak dobrym modelu miotły, o którym Harry Potter nie mógł nawet marzyć, i jak macha, i zaprasza do swej Chaty, ale już nie na konfitury. Na kataloński szpinak tym razem

http://serwisy.gazeta.pl/cjg/1,33256,2023623.html



Safin - Wto Maj 22, 2007 8:32 pm
...

Dobrego chińczyka, ul Słowackiego

Bar mleczny Europa na Mickiewicza,
fat Mamma's W Bytomiu dobry wyprażany syr!



salutuj - Wto Maj 22, 2007 8:37 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Safin - Wto Maj 22, 2007 8:52 pm
...



Wit - Wto Maj 22, 2007 9:07 pm
temat połączony z wątkiem restauracyjnym

PS Chata wymiata



Iluminator - Śro Maj 23, 2007 6:41 am
Zawsze jak idę do Gastronomatica to tak się uśmieje :D:D

Czasami tam przychodzą tak wybitni ludzie, że szok...



mck - Śro Mar 26, 2008 11:19 am
Tak jak w temacie Czy sa jakies romantyczne restauracje w katowicach?? Jesli tak to prosze o nazwy
Dzieki Pozdr



absinth - Śro Mar 26, 2008 11:24 am
hmm zalezy na jaka okazje i co si uwaza za romantyczne. I podstawa czy to ma byc restauracja czy np kawiarnia?



mck - Śro Mar 26, 2008 11:32 am

hmm zalezy na jaka okazje i co si uwaza za romantyczne. I podstawa czy to ma byc restauracja czy np kawiarnia?

Chodzi mi o restauracje Zeby bylo w niej przytulnie i spokojnie.......
Czy jest romantyczna to juz licze na wasza ocene



mark40 - Śro Mar 26, 2008 11:32 am
Do Chorzowa blisko wiec proponuje: restaurację Chopin, meksykańską Kartel, Cafe Paterman, 7 Niebo, a nawet szuflada jest romantyczna na 1 piętrze, wszystkie są na Wolności, aha jeszcze Pizzeria pod drewnianym bocianem



qlomyoth - Śro Mar 26, 2008 11:35 am
O Newadzie na Dworcowej i Sayonarze przy alei BOWiD nie wspomniałeś!



maciek - Śro Mar 26, 2008 11:38 am
^ Chłop pisze o restauracjach a Wy pytacie, czy chodzi mu o kawiarnie

Polecam SAPPORO na Sobieskiego 11 (budynek Opal).



mark40 - Śro Mar 26, 2008 11:54 am

O Newadzie na Dworcowej i Sayonarze przy alei BOWiD nie wspomniałeś!

He he No jakby to okreslić, nie uznaje tych spelun za romantyczne. qlomyoth nie zartuj bo jeszcze mck sie tam wybierze...



jacek_t83 - Śro Mar 26, 2008 12:08 pm
sayonara speluna??!!
przeciez to bardzo porzadny lokal



qlomyoth - Śro Mar 26, 2008 12:11 pm
No właśnie! Newada tez!



kiwele - Śro Mar 26, 2008 2:12 pm
Wbrew obiegowym opiniom, w Katowicach w wielu restauracjach jest przytulnie i spokojnie, a na dodatek czysto, smacznie i w miare tanio. Osobno trzeba by bylo wspomniec o wysilkach co do wystroju lokali,czesto znacznych.
To, moim zdaniem, jednak jest jeszcze niewystarczajace, by restauracja (w przypadku kawiarni byloby troche latwiej) jako taka byla romantyczna. To otoczenie raczej powinno byc romantyczne i niestety tego Katowicom okrutnie brak.
Wywolany do tablicy, wsrod kilkudziesieciu znanych mi, wyroznilbym wegierska (chyba Czardasz) na Kopernika, wloska La Cantina w Dolinie Trzech Stawow (i inna wloska o zapomnianej nazwie na Kosciuszki), A Dong na Matejki, Pizza Hut kolo hotelu Katowice, SalomĂŠ na 3 Maja przez moj sentyment do lokalu, nie do kuchni, niezasluzenie przerazliwie pustawa, ewentualnie Tatiana na Staromiejskiej (wolalbym te dawna Tatiane). O lokalach drozszych, przez przyzwoitosc nie wspominam, ale kryteria przytulnosci i spokoju na pewno spelnia biznesowy Chopin naprzeciw Slowikow na Kosciuszki. Skadinad i gdzieindziej w regionie pewna romantycznosc moze miec np. Koliba pod Czarcim Kopytem w Ustroniu na Rownicy.



Michał Gomoła - Śro Mar 26, 2008 2:57 pm
Bez dwóch zdań polecam C'est si bon

http://www.cestsibon.pl/

Może nie należy to najtańszych, ale jeżeli na panience Ci zależy to złotówek liczyć nie powinieneś



kiwele - Śro Mar 26, 2008 3:22 pm

Bez dwóch zdań polecam C'est si bon

http://www.cestsibon.pl/

Może nie należy to najtańszych, ale jeżeli na panience Ci zależy to złotówek liczyć nie powinieneś

Potwierdzam. Zgadza sie. Umknela mi z pamieci jak nazwa tej malej wloskiej zaraz za rogiem. W bliskim Czardaszu poza muzyka ostra jest tez kuchnia, ale ceny sa raczej lagodniejsze.
NB. Czardasz jakby nie bylo ma troche zieleni.



PawełH - Śro Mar 26, 2008 3:31 pm
a Marchołt na Warszawskiej się nie nada? Sam szukam czegoś z krakowskim klimatem.



macu - Śro Mar 26, 2008 3:35 pm
Bohema na Bratków też jest dobra, z tym że nie wiem czy romantyczna, bo samo to słowo lekko mnie irytuje i się w nie nie zagłębiam ;-)



absinth - Śro Mar 26, 2008 3:43 pm


Restauracja Romantyczna to oaza spokoju
w centrum czteromilionowej aglomeracji.
Kawa z przyjaciółmi, spotkanie z partnerami
w interesach, przyjęcie firmowe albo kolacja we dwoje… Stawiamy na kuchnię polską w europejskim wydaniu – nasz szef kuchni składa hołd tradycji, nie zapominając o nowoczesności. Słynne desery z menu Poetów mogą być ukoronowaniem Waszej uczty.

Serdecznie zapraszamy !

http://www.hoteldiament.pl/strona,h1,restauracja.html



Wit - Śro Mar 26, 2008 3:44 pm
"Labirynt" jest całkiem romantyczny i smaczny. Można przyjemnie się zaszyć w jego licznych zakamarkach

PS. Temat myślę, ze do połączenia z nieco zapomnianym wątkiem restauracyjnym/gdzie zjeść



mck - Czw Mar 27, 2008 3:03 pm
Dziekuje wszystkim za pomoc Wybiore C'est si bon bylem tam dzisaj naprawde przyjemne miesce

Pozdrawiam



heniek - Pon Lis 10, 2008 11:36 pm
Kentucky Fried Chicken bo to jest rozwinięcie nazwy KFC dzisiaj na A4 nie miało kurczaków! (chicken - kurczak) Jadę załamany że nie wszedłem do Sejmu Śląskiego, myślę sobie że zjem sobie hot wingsy a tu mi miła Pani mówi że kurczaków brak, tir podobno się wypieprzył (za przeproszeniem) i dostawa nie dotarła, mieli tylko frytki i stripsy...



R2 - Pon Cze 01, 2009 1:16 pm
Polecam BLUE SKY Coffee & Lunch, ul. Warszawska 31

www.blueskycoffee.eu

Śmiesznie tanio, a jedzenie rewelacyjne!!!



Michał Gomoła - Pon Cze 01, 2009 3:21 pm

Polecam BLUE SKY Coffee & Lunch, ul. Warszawska 31

www.blueskycoffee.eu

Śmiesznie tanio, a jedzenie rewelacyjne!!!


To w końcu Blue Sky istnieje czy nie?

Skoro już ktoś odkopał ten temat to chciałbym się podzielić moimi wrażeniami po wizycie w Eye of the City. Wystrój wiele się nie zmienił, nowe stoliki i kanapy pasują do wnętrze kopuły co jest dużym plusem, kolejnym atutem jest fakt, że kopuła rewelacyjnie wygląda wieczorem, gdy jest podświetlona ( w środku również widać efekt podświetlenia ). Jedzenie raczej w standardowych cenach, sam zamówiłem podwójne panini z łososiem za co zapłaciłem 14zł ( cóż, studencka kieszeń nie jest bez dna ) i z jakości byłem bynajmniej zadowolony, naprawdę bardzo mi smakowało. Obsługa co prawda niezbyt profesjonalna ( jeszcze się uczą ), ale na pewno nie można odmówić im serca przez co ten brak profesjonalizmu nie razi, mnie nie przeszkadzał. Martwi tylko frekwencja, bo oprócz naszej trójki z lokalu korzystało może z 6 osób, co jak na piątek wieczór nie jest raczej dobrym wynikie.. tak czy inaczej życzę im utrzymania na rynku, na pewno jeszcze nie raz odwiedzę to miejsce



SPUTNIK - Pon Cze 01, 2009 3:39 pm

z jakości byłem bynajmniej zadowolony, naprawdę bardzo mi smakowało.

to byłeś zadowolony czy nie ?;)
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=6119



macu - Pon Cze 01, 2009 4:21 pm


To w końcu Blue Sky istnieje czy nie?


A dlaczego nie miałby istnieć?



Michał Gomoła - Pon Cze 01, 2009 6:14 pm

to byłeś zadowolony czy nie ?
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=6119


Oczywiście mój błąd, złe użycie "bynajmniej"


A dlaczego nie miałby istnieć?

Jakiś czas temu na forum donoszono, że Blue Sky jest zamknięty na cztery spusty i najprawdopodobniej będzie zamknięty.



nrm3 - Pon Cze 01, 2009 6:39 pm

Jakiś czas temu na forum donoszono, że Blue Sky jest zamknięty na cztery spusty i najprawdopodobniej będzie zamknięty.

- podobno w moskwie rozdają zegarki.
- nie zegarki tylko rowery, nie rozdają tylko kradną, i nie w moskwie tylko w pekinie

Nie chodziło czasem o BIG BLUE (kiedyś na drzymały)?



R2 - Pon Cze 01, 2009 6:50 pm
Blue Sky jest cały czas otwarty, tzn od pon do soboty (od 8 do 19 lub 20 zależy od dnia), w niedziele lokal jest niecznny. Prawdopodbnie jak się rozwiną, to będą też otwarci w niedziele, jak na razie są nowi i mało kto o nich wie.

Nie wiem skąd słyszałeś, że BS jest pozamykany na cztery spusty. W okolicy był chyba jeszcze jeden lub dwa lokale o podobnej nazwie, więc może któryś z nich został zamknięty? Czy piszesz o tym samym lokalu co ja - koło Money Experta i Deutsche Banku na ul. Warszawskiej 31?



paollino - Pon Cze 01, 2009 6:53 pm
Michaś, nie siej złowrogiej propagandy, bom to ja donosiła uprzejmie i o BIG BLUE a nie BLUE SKY

rzekłam



R2 - Pon Cze 01, 2009 7:08 pm
No to wszystko jasne



Michał Gomoła - Pon Cze 01, 2009 7:10 pm
No tak, mój błąd, przez sesję nie mam czasu pomyśleć nad swoimi wypowiedziami

Big Blue też szkoda, jedno z niewielu miejsc w Kato gdzie obowiązywał całkowity zakaz palenia. Te sofy to leżenia też były fajne



R2 - Pon Cze 01, 2009 7:23 pm
W Blue Sky też jest całkowity zakaz palenia.

Gdzie jest Eye of the City?



kropek - Pon Cze 01, 2009 7:31 pm
^ ^ ^ kopuła na rondzie w Katowicach



Michał Gomoła - Pon Cze 01, 2009 7:34 pm
No to w takim razie miejsce u mnie zapunktowało, nie wiedziałem o tym.

Eye of the City mieści się w kopule na rondzie ( tym dużym przy Spodku ).



koniaq - Pon Cze 01, 2009 7:40 pm
Otworzono restauracje z tradycyjnym jadlem na Wojewódzkiej



paollino - Pon Cze 01, 2009 7:46 pm
A ja ubóstwiam Deka Smak za dobre jedzonko i duży wybór potraw

Ostatnio jadłam też w Patio na Stawowej, na ogródku - nie powiem, smakowało mi



Michał Gomoła - Pon Cze 01, 2009 7:51 pm
Ostatnio jadłam też w Patio na Stawowej, na ogródku - nie powiem, smakowało mi



koniaq - Pon Cze 01, 2009 7:52 pm
wspaniale



zabriskie_point - Śro Cze 03, 2009 8:49 am

Otworzono restauracje z tradycyjnym jadlem na Wojewódzkiej

to restauracja chata z zalipia. Ma swoją stronkę w necie. Polecam, wczoraj sprawdzałem osobiście



Michał Gomoła - Śro Cze 03, 2009 9:43 am



to restauracja chata z zalipia. Ma swoją stronkę w necie. Polecam, wczoraj sprawdzałem osobiście


A jak restauracja prezentuje się cenowo? ( studencki żywot ).



Wit - Śro Cze 03, 2009 9:52 am
W "zalipiu" jadam w ich chacie w Sarnowie przy trasie na Wawe...tani nie są, ale duże porcje i bardzo smacznie



zabriskie_point - Śro Cze 03, 2009 12:28 pm



to restauracja chata z zalipia. Ma swoją stronkę w necie. Polecam, wczoraj sprawdzałem osobiście


A jak restauracja prezentuje się cenowo? ( studencki żywot ).



d-8 - Śro Cze 03, 2009 4:02 pm

Z ulotek wynika, że stołuje się tam Maryla Rodowicz, co mówi samo za siebie

tzn co mówi ? bo nie zrozumiałem



SPUTNIK - Śro Cze 03, 2009 4:03 pm


tzn co mówi ? bo nie zrozumiałem


a widziałes ostanio marylę ?



d-8 - Czw Cze 04, 2009 7:52 am
widziałem, tak samo jak zwykle nie mieściła się w swoich obcisłych ciuszkach. ale w katowicach jej nie widziałem



bombx - Sob Mar 20, 2010 4:59 pm
Witam
Wypadło mi jutro przed południem (godz. 11/12) spotkanie biznesowe w Katowicach. Co w tych godzinach jest otwarte ? ważne aby było ciekawe menu, ładny wystrój i najlepiej blisko dworca pkp.

Będzie otwarte w tych godzinach coś w niedziele ?Pozdrawiam



absinth - Sob Mar 20, 2010 5:16 pm
hmm w niedziele chyba Tatiana na Staromiejskiej bedzie otwarta o tej porze. Labirynt na tekze ulicy jest od 13, zawsze mozna skoczyc do jakies hotelowe restauracji np. w Monopolu czy Diamencie



bombx - Sob Mar 20, 2010 6:01 pm
dzięki. A hotel Monopol od dworca jest blisko, daleko ?



kiwele - Sob Mar 20, 2010 6:17 pm

dzięki. A hotel Monopol od dworca jest blisko, daleko ?

Monopol, najlepszy hotel w Katowicach, znajduje sie na ulicy (placu) Dworcowej, 350 metrow na wschod od hali Dworca PKP, po polnocnej stronie linii kolejowej, naprzeciw nieczynnego Starego Dworca.
Hotel Diament jest tuz obok, a Tatiana na Staromiejskiej, jakies sto metrow od Monopolu.
Mozna to wszystko bardzo dokladnie ogladnac z lotu ptaka dzieki Zumi.pl.



bombx - Sob Mar 20, 2010 6:36 pm
Dzięki. Zdecydowałem się na Monopol.

ostatnie nieco inne pytanie. Czy w okolicy dworca jest możliwość wydrukowania kilkunastu stron z pendrive ?



SPUTNIK - Sob Mar 20, 2010 6:51 pm
w każdym hotelu od *** wzwyż powinna być taka możliwość w portierni hotelowej



kiwele - Sob Mar 20, 2010 8:03 pm

Dzięki. Zdecydowałem się na Monopol.

ostatnie nieco inne pytanie. Czy w okolicy dworca jest możliwość wydrukowania kilkunastu stron z pendrive ?


Na Dworcu i na ul. Stawowej sa dobrze wyposazone CafĂŠ Internet z kompetentnym personelem.



cola - Czw Maj 06, 2010 12:37 pm
Jestem tu nowa i dlatego pytam.



rasgar - Czw Maj 06, 2010 9:12 pm
Ostatnio? Przekonałem się do PizzaHut (fusion rządzi).
Poza tym, jedna z kelnerek w uroczy sposób przypomina Scarlett Johansson



Bartek - Pią Maj 07, 2010 5:27 am

Jestem tu nowa i dlatego pytam.

Tzn pytasz kto z tobą pójdzie na dobre jedzenie?



kiwele - Pią Maj 07, 2010 2:42 pm

Ostatnio? Przekonałem się do PizzaHut (fusion rządzi).
Poza tym, jedna z kelnerek w uroczy sposób przypomina Scarlett Johansson


Zamiast pochrzakiwac i usmiechac sie znaczaco do innych powiem, ze Scarlett Johansson ma podobno solidne polskie korzenie.
Na marginesie zauwaze, ze akurat teraz wychodzi z wiezienia zamachowiec na Reagana, ktory dokonal swojego zamachu w zafascynowaniu inna ladna aktorka amerykanska.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •