ďťż
 
[Katowice] Superjednostka



sieger - Pon Maj 30, 2005 1:49 pm
Mam pytanko, cos mi sie o uszy obilo, ze ten budynek ma zostac wyburzony? Wiecie cos wiecej na ten temat? Jakies daty, szczegoly co mialoby na jej miejscu powstac?




maciek - Pon Maj 30, 2005 3:13 pm
To chyba jakaś plota. Nie wierzę, że go wyburzą w najbliższej dekadzie.



Tequila - Pon Maj 30, 2005 4:57 pm
W następnych dekadach też chyba nie



PIO - Pon Maj 30, 2005 6:05 pm

W następnych dekadach też chyba nie

I bardzo dobrze. Ale remont elewacji by się przydał.




Tequila - Pon Maj 30, 2005 6:09 pm
Wieczorem nie wygląda aż tak tragicznie:)
http://shw.fotopages.com/5720954.html



_PM_ - Wto Maj 31, 2005 6:18 am
...cały czas powtarzam, ze nowa elewacja i nie będzie to wyglądało tak tragicznie...



Iluminator - Nie Cze 05, 2005 11:30 am
Superjednostka jeszcze sobie postoi jakiś czas Konstrukcja jest dobra. Zmienić troszeczkę bryłę budynku i na prawde może wyglądać świetnie.



MarcoPolo - Nie Cze 05, 2005 11:38 am
Jak wyobrażasz sobie zmianę bryły?



absinth - Nie Cze 05, 2005 1:59 pm
ja bym specjalnie z superjednostka nie kombinowal
jest to dosc ciekawy przyklad przeniesienia do polskich warunkow jednostki marsylskiej "nawet jakas praca naukowa byla na ten temat




bty - Nie Cze 05, 2005 2:14 pm
w pierwszej chwili pomyślałem, że to superjednostka przerobiona na Jednostkę w Marsylii



Iluminator - Nie Cze 05, 2005 2:17 pm
To jest moja koncepcja wykonana w programie Paint

Czerwona przerywana: bryła budynku dzisiejsza, przebudowana.
Czerwona ciągła: bryła budynku dzisiejsza wykorzystana w projekcie.
Czarna ciągła: nowa bryła budynku.

Widok z góry:


Wydok z boku



Nie znam się za bardzo na grafice komputerowej i nie umiem lepiej przedstawić tej koncepcji



darius - Nie Cze 05, 2005 3:45 pm
Można sobie to wyobrazić, zwłaszcza ten widok z góry wg Twojego projektu robi wrażenie:)
Moje wyobraźnia trochę popracowała i myślę, że ładnie by to wyglądało:) o ile to wykonalne.. a co by było w tych "ogonkach"?windy z restauracjami i tarasami widokowymi na ostatnich pietrach?
a te "ogonki byłyby ze szła?:)



Iluminator - Nie Cze 05, 2005 5:00 pm
Windy raczej nie bo w końcówkach Superjednostki są pokoje więc myślałem o przedłużeniu tych pokoi lub zrobieniu tam jakiś tarasów



absinth - Nie Cze 05, 2005 8:22 pm
hmm mam dosc ambiwalentny stosunek do twpej propozycji Iluminator
z jednej strony jesli uzyje wyobrazni mogloby to i byc cierkawe ale istnieje tez spora szansa ze byloby niefajnie



_PM_ - Pon Cze 06, 2005 6:43 am

istnieje tez spora szansa ze byloby niefajnie

...zawsze istnieje taka szansa....



Iluminator - Pon Cze 06, 2005 3:01 pm
Nie mam innego pomysłu na ten budynek

Myślę że tego typu zaokrąglenie powinno fajnie się komponować ze Spodkiem i nowym rondem



salutuj - Pon Cze 06, 2005 8:08 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Iluminator - Wto Cze 07, 2005 7:45 pm
To też nie jest jakiś duży problem bo można wydłużyć balkony i zmienić kształt ich ścianek



Oskar - Wto Cze 28, 2005 9:49 am
Propozycja z zaokrągleniem bardzo ciekawa, chociaż już dziś superjednostka jest ciekawym budynkiem, tylko ta elewacja (brudna i ciemna) ją psuje w świetle innych budynków.

Uważam, że gruntowny remont mógłby podnieść jej atrakcyjność; z drugiej strony wolałbym aby przerobiono ją na jakiś budynek biurowy, ale chyba tutaj potrzebny byłby duży inwestor, bo nie wyobrażam sobie aby siedzibę w nim miało kilkaset pojedynczych biur i firm.



jackhalli - Wto Cze 28, 2005 10:08 am
Jakikolwiek remont podniósłby atrakcyjność (malowanie, dobudowa, rozbudowa etc.)
Aktualnie wygląda - tragicznie (a pomyśleć że kiedyś się ludzie zabijali żeby w nim dostać mieszkanie). Pomysł z zaokrągleniami Iluminatora jest niezły - fakt współgrałoby to z rondem i owalnym spodkiem, tylko budynek Banku i niedokończony budynek BCC (kanciaste) wtedy się nie wpasują.



Oskar - Wto Cze 28, 2005 10:19 am
Mysłałem o tym niedopasowaniu.

Wydaje mi się jednak, że niekoniecznie te budynki muszą do siebie pasować kształtem. Może lepiej uciec właśnie od takiej typowej zabudowy śródmieścia w prostokątne klocki. (patrz: Rondo 1 czy ZTw Wa-wie, może nie najlepszy przykład, ale coś innego)

Im dziwniejszy kształt budynku, tym bardziej jest znany, a to podnosi jego atrakcyjność i renomę, no chyba, że wnętrze jest do bani, ale to już inna kwestia.

Wszystko zależy od tego jakie będzie przeznaczenie Superjednostki.



jackhalli - Wto Cze 28, 2005 10:26 am
Ok, tylko kwestia "dopasowania" odnosiła się do pomysłu Iluminatora (krzywizny). Jeżeli jakimś cudem udałoby się zmienić choćby minimalnie kształt Superjednostki te dwa budynki by nie pasowały, chyba leżą za blisko siebie !

Tak w ogóle to po jaką cholere wciskali między Superjednostke i Budynek Banku to półpomarańczowe BCC !
Bidni ludzie co mają balkony na tą strone - niedość że mieszkanka nie grzeszą metrażem to im jeszcze przestrzeń pozabalkonową ograniczyli.



absinth - Wto Cze 28, 2005 12:54 pm
bo to jest centrum miasta
a ksztaltu sjednostki bym nie zmianial
tu wystarczy odnowienie elewacji ale takie porzadne



jackhalli - Wto Cze 28, 2005 1:27 pm
i to jest chyba jedyny argument no może jeszcze działka poszła taniej.
ale nie o tym sprawa !

samo odnowienie elewacji będzie chyba jedyną formą odświeżenia sjednostki jaką doczekamy, ale pomarzyć można.



absinth - Wto Cze 28, 2005 1:31 pm
ja bym nie chcial doczekac innego odswiezenia:) ale o tym juz parokrotnie pisalem
to czego trzeba to szlechetne tynki
trzeba podkreslic ta horyzontalny uklad tworzony przez linie balkonow i to na prawde moze wygladac ciekawie ( choc pewnie kontrowersyjnie dla niektorych)bez jakis fajerwerkow w stylu szklo refleksyjne zaokroglanie bo fajerwerki maja to do siebie ze szybko gasna



Iluminator - Pią Lip 01, 2005 10:44 am
A popatrzmy na centrale Banku Śląskiego i Chorzowską 50 - pasują do siebie bardzo dobrze, chociaż Chorzowska 50 ma kilka tych zakrzywień



Oskar - Pią Lip 01, 2005 11:49 am

A popatrzmy na centrale Banku Śląskiego i Chorzowską 50 - pasują do siebie bardzo dobrze, chociaż Chorzowska 50 ma kilka tych zakrzywień

Bardzo dobry przykład, oba budynki świetnie ze sobą współgrają.



absinth - Pią Lip 01, 2005 9:53 pm
nie chodzi mi o zaokraglenia w ogole bo do takowych nic nie mam
chodzilo mi konkretnie o superjednostke i nie widze potrzeby takich "ozdobnikow"



Iluminator - Sob Lip 02, 2005 8:02 pm
Ale Superjednostka wymaga czegoś więcej niż tylko zmianę kolorku. To jest budynek w samym ścisłym centrum miasta i na prawdę można z niego zrobić wizytówkę Katowic. Ten budynek ma ogromny potencjał.



_PM_ - Śro Lip 06, 2005 9:28 am
Myślę, że na nic więcej nie mamy co liczyć....oby tylko ja odmalowali a to juz będzie spora zmiana wizeunku....



SPUTNIK - Śro Lip 06, 2005 4:44 pm
Przy okazji odnowy s-jednostki trzeba koniecznie zrobić coś z tym "czymś" co stoi nad delikatesami i przysłania altusa. Kompletnie nie mam na to pomysłu... --> wysadzić ?



absinth - Śro Lip 06, 2005 10:29 pm
Juz raz pisalem ze tego budynku raczej nie powinno sie ruszac
to jest doskonaly przyklad modernizmu
za to Hotel Katowice choc projektu znakomitego architekta Lobosa ( ktoremu Kato zawdzieczaja znamienita czesc architektury z okresu miedzywojennego) to jednak bym mu powiedzial akurat pa pa



MarcoPolo - Czw Lip 07, 2005 5:54 am
Podzielam wasze zdanie co do hotelu Katowice i tego czegos nad Delikatesami.
A co do Superjednostki-powinno sie oslonic jej monstrualizm od strony Aleji Korfantego. Tzn w miejsce Pałacu Slubów i Domu Dziecka (bum) powinny powstac jakies ladne budynki. Tylko w jakim stylu?



absinth - Czw Lip 07, 2005 7:12 am
ale ja napisalwem zeby to cos nad delikatesami zostawic
co do palacu slubow mozna zrobic bum przy czym zachowalbym te rzezby przedstawiajace rodzine



MarcoPolo - Czw Lip 07, 2005 8:09 am
Zostawic to cos nad Delikatesami w obecnej formie?????
Może... Nie wiem, gdybym zobaczyl jakis calosciowy projekt zabudowy Aleji Korfantego do Ronda, moze to wszystko jakos by sie komponowalo. Nie wiem....



absinth - Czw Lip 07, 2005 8:31 am
Polecam artykul o Katowickiej architekturze modernistycznej
zaraz zaloze o tym watek



MarcoPolo - Czw Lip 07, 2005 8:59 am
Czekamy...



absinth - Czw Lip 07, 2005 9:05 am
juz:)
ale nie wiem czemu nie chce mi aplołdowac skanow z artykulu z "architektura - murator" na temat Katoeickiego modernizmu



MarcoPolo - Czw Lip 07, 2005 9:10 am
Może sĹĄ za duze "bitowo"?



absinth - Czw Lip 07, 2005 9:13 am
zaraz beda a wiec zapraszam tu:
http://www.gkw.katowice.pl/modules.php? ... 59dad#3086



SPUTNIK - Czw Lip 07, 2005 4:53 pm

Tzn w miejsce Pałacu Slubów i Domu Dziecka (bum) powinny powstac jakies ladne budynki. Tylko w jakim stylu?

Z pałacem ślubów zrobić coś trzeba koniecznie , a zacząć można od przeniesienia instytucji w jakieś bardziej intresujące miejsce, natomiast obecny budynek z dobrą lokalizacją przekazać pod jakieś inwestycje ( + tzw. "Dom Dziecka" )



solo - Wto Sie 16, 2005 10:57 am

Mam pytanko, cos mi sie o uszy obilo, ze ten budynek ma
zostac wyburzony? Wiecie cos wiecej na ten temat? Jakies daty, szczegoly
co mialoby na jej miejscu powstac?


Niestety to tylko czyjeś marzenia... Ale mam nadzieję że któregoś
pięknego poranka będzie wielkie buuuum i Superjednostka pozostanie już
tylko koszmarną pamiątka w albumie foto.

Pewnie teraz podniesie się wielki krzyk w stylu: ależ ona nie jest taka
zła! wystarczy tynki wymienić! elewację odświeżyć! itp...
Powiem krótko, brutalnie ale szczerze (jak to ja mam w zwyczaju) - BZDURY

Gdyby najważniejszym kryterium pozostawiania budynku "przy życiu" był
tylko jego wygląd zewnętrzny ( a w przypadku Superkichy również wygląd
jest tragiczny ) to ok.
Niestety Superjednostka jest największym niefunkcjonalnym molochem w
Polsce.
Na dodatek sypie się i "chwieje w posadach". A dlaczego tak się dzieje?
Otóż budynek postawiony został na podmokłym i grząskim gruncie (który nie został do końca osuszony ), a pomysł postawienia go na filarach
nośnych na takim terenie ( i dodatkowo na takim gdzie występują szkody
górnicze ) świadczy o swoistej hmmm... fantazji ale nie fachowości.

Gdyby ktoś miał wątpliwości w stosunku do tego co piszę - no cóż, nie każdy musi się znać na technice budowlanej, ale zawsze może zobaczyć jak budynek sypie się od wewnątrz...

A jeśli ktoś ma odmienne zdanie od mojego to proszę bardzo, ja jestem
tolerancyjny - tylko dodam że ja w tym czymś mieszkam na codzień...



Wit - Wto Sie 16, 2005 8:02 pm
No to Hoover ma partnera do swojego słynnego spychacza



solo - Czw Sie 18, 2005 2:17 pm

No to Hoover ma partnera do swojego słynnego spychacza

Mnie?
Nie ma sprawy, jak się zmęczy to chętnie Go zastąpię przy wyburzaniu...



Hoover - Czw Sie 18, 2005 3:06 pm

No to Hoover ma partnera do swojego słynnego spychacza

Mnie?
Nie ma sprawy, jak się zmęczy to chętnie Go zastąpię przy wyburzaniu...



solo - Sob Sie 20, 2005 1:27 pm

No to Hoover ma partnera do swojego słynnego spychacza

Mnie?
Nie ma sprawy, jak się zmęczy to chętnie Go zastąpię przy wyburzaniu...



Bruno_Taut - Pon Sie 22, 2005 6:44 pm
Superjednostka reprezentuje skompromitowaną koncepcję architektoniczno-społeczną. W jednostkach Le Corbusiera proletariusze, dla których obmyślił on idealne w jego mniemaniu lokum, nie chcieli mieszkać. W Stanach podobne budynki wysadzano już w latach 60-tych. Kiedy podniesie się poziom życia, seuperjednostka opustoszeje, albo zaludnią ją przedstawiciele marginesu. Ten budynek to wielki slums. Nie mam nic przeciw slumsom, ale nie w centrum miasta.



solo - Pon Sie 22, 2005 9:24 pm

Superjednostka reprezentuje skompromitowaną koncepcję architektoniczno-społeczną. W jednostkach Le Corbusiera proletariusze, dla których obmyślił on idealne w jego mniemaniu lokum, nie chcieli mieszkać. W Stanach podobne budynki wysadzano już w latach 60-tych. Kiedy podniesie się poziom życia, seuperjednostka opustoszeje, albo zaludnią ją przedstawiciele marginesu. Ten budynek to wielki slums. Nie mam nic przeciw slumsom, ale nie w centrum miasta.

A, ze tak zapytam Suerjednostke znasz z pocztowek? I mieszkancow Superjednostki pewnie tez tylko z opowiesci? Zanim cos palniesz to przemysl ze dwa razy (co najmniej).



Tequila - Pon Sie 22, 2005 9:25 pm
Ktos tu komus mocno podpadł



Bruno_Taut - Pon Sie 22, 2005 9:30 pm
No wszystkich nie znam, ale paru tak. I sądzę, że trudno porównac ich status majątkowy do klasy średniej w krajach starej unii. Nie żyjesz aby złudzeniami? Większość społeczeństwa w RP mieszka w warunkach, jakich nigdy nie zaakceptowaliby przedstawiciele tych samych grup zawodowych w Niemczech czy Austrii. Dlatego taka superjednostka może sobie jeszcze postać. Ale do czasu, do czasu.



maciek - Pon Sie 22, 2005 9:32 pm
Ja mieszkam w bloku. To slumsy PRLu. Nie wiem solo o co się burzysz. Mieszkamy w slumsach.



Bruno_Taut - Pon Sie 22, 2005 9:36 pm
Solo chyba źle zrozumiał moje intencje. Nie zamierzałem ubliżyć mieszkańcom superjednostki. Sam długie lata mieszkałem w nielepszych warunkach. No ale, chyba w przeciwieństwie do solo, nie pokochałem ich;).



_PM_ - Wto Sie 23, 2005 6:12 am
...czy tylko mnie irytują posty Bruna???



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 6:51 am
A co Cię w nich irytuje? To, że nie podzielam admiracji dla modernizmu (a przynajmniej nie dla każdego), to, że lubię historyzm (choć nie każdy), może to, że nie oceniam architektury jedynie przez pryzmat formy, a może jeszcze coś innego?:).



_PM_ - Wto Sie 23, 2005 7:15 am
...nie chodzi mi o budynek, ale o to co poniekąd napisałeś o jej mieszkańcach....



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 8:10 am
No więc zaszło nieporozumienie. Napisałem, że w przyszłości budynek zasiedlą przedstawiciele marginesu (założyłem, że obecni mieszkańcy, reprezentujący zapewne społeczną średnią, kiedy osiągną lepszy status majątkowy nie będą chcieli mieszkać w bloku). I tyle. Aspiracje mieszkańców Katowic, Górnego Śląska i Polski będą rosły. Bloki staną się budownictwem typowo socjalnym, a następnie zaczną znikać z naszego krajobrazu. Wybacz, ale nie widzę niczego obraźliwego w tym co napisałem. Może jednak wyrażam się nieprecyzyjnie i stąd Twoja irytacja:).



maciek - Wto Sie 23, 2005 8:17 am
PM, solo ja też nie widzę niczego obraźliwego w poście Bruna. Jako mieszkaniec bloku podpisuję się pod tym co napisał.



_PM_ - Wto Sie 23, 2005 8:24 am
OK....znowu az tak wielka irytacja to nie była



absinth - Wto Sie 23, 2005 8:57 am
mnie tam posty Bruno nie irytuja mimo ich natloku bo sa po prostu mertoryczne



_PM_ - Wto Sie 23, 2005 9:01 am

mnie tam posty Bruno nie irytuja mimo ich natloku bo sa po prostu mertoryczne

...a czy ja &%$#$^ napisałem, ze nie są??? Jezuuuu gdybym wiedział, ze ten mój post spowoduje takiego off topa to bym go ni enapisał....



absinth - Wto Sie 23, 2005 9:04 am
PM calm down

chyba przesadnie do tego podchodzisz



salutuj - Wto Sie 23, 2005 9:31 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 9:39 am
Nie użyłem słowa "slums" w rozumieniu "siedlisko mętów". Daleki jestem od takich ocen. Zwracam tylko uwagę, że bloki w krajach rozwiniętych służą mocno zdeklasowanym grupom społecznym i wyrażam przekoananie, że u nas z czasem będzie podobnie.
Swoją drogą to na zchodzie są tez wyraźne różnice. W krajach południowych bloki wydają się bardziej popularne. Może to, że życie toczy się raczej na ulicy, poza domem, powoduje przywiązywanie mniejszej wagi do jakości mieszkania?



absinth - Wto Sie 23, 2005 9:41 am
Bruno zalezy co rozumiesz przez bloki...
sa bloki w ameryce poldniowej ktore sa apartamentowcami podonie w hongkongu



_PM_ - Wto Sie 23, 2005 9:53 am
...w Polsce bloki bedą jeszcze funkcjonować dziesiatki lat i może dopiero kolejne pokolenie zacznie powoli je opuszczać...



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 12:17 pm
Masz rację, absinth. Rzecz jasna nie o takie bloki mi chodziło. Superjednostka na apartamentowiec raczej nie wygląda:).
Prpoblemu blokowisk na pewno nie uda sie rozwiązać w krótkim czasie, choć istnieją szanse, że w GOP-ie część wielkopłytowych "arcydzieł" rozsypie się jak domek z kart. Z pewnością nie o takie rozwiązanie chodzi.



_PM_ - Wto Sie 23, 2005 12:26 pm

choć istnieją szanse, że w GOP-ie część wielkopłytowych "arcydzieł" rozsypie się jak domek z kart. Z pewnością nie o takie rozwiązanie chodzi.

...szanse??? Chyba zagrożenie....potrafisz sobie wyobrazić taką sytuację??? Ja wolałbym aby to nie nastąpiło....

...swoją drogą coś mi się wydaje, ze mieszkasz w wypasionej willi i z tej perspektywy opisujesz świat.....



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 12:55 pm
Jesteś przewrażliwiony:). To była gorzka ironia. Trzeba sie liczyc z tym, że stan techniczny budynków z wielkiej płyty będzie se gwałtownie pogarszał.
Willi niestety nie mam. Większość życia spędziłem w bloku. Kiedy wyprowadziłem sie od rodziców (z bloku) do mieszkania (w bloku) ze ślepą kuchnią i krzywymi ścianami (pamiętam zabawę z mocowaniem listew podłogowych) byłem wniebowzięty. Większość moich kolegów nie miała nawet widoków na własne lokum. Po latach przeniosłem się bez żalu.
Nie ukrywam, że nie pogardziłbym wypasioną willą. Mam nadzieję, że swoim dzieciom zostawię już własny dom:).



solo - Wto Sie 23, 2005 1:46 pm

Solo chyba źle zrozumiał moje intencje. Nie zamierzałem ubliżyć mieszkańcom superjednostki. Sam długie lata mieszkałem w nielepszych warunkach. No ale, chyba w przeciwieństwie do solo, nie pokochałem ich;).
"w nielepszych warunkach"?? Superjednostka nie jest willą (bo o takie trudno w ścisłym centrum miasta) ale mało kto ma takie warunki jak ja w "mrówkowcu" - porównywanie miejsca zamieszkania do kondycji finansowej mieszkańców nie ma najmniejszego sensu. Rozejrzyj się po dzielnicach o zabudowie typowo jednorodzinnej może zauważysz ile spośród domów jest już "ruinami" ale mieszkańcy nie zasługują na miano "slumersów"...



MarcoPolo - Wto Sie 23, 2005 2:54 pm
Czeka nas stopniowe wyburzanie bloków i familoków. I tyle.



PIO - Wto Sie 23, 2005 3:17 pm
Porównywanie Superjednostki i innych blokowisk do slumsów to duża przesada. Polska to nie USA (pod wieloma względami na szczęście) i blokowiska w Polsce jeszcze przez wiele lat będą funkcjonować jako standart mieszkańców miast. W oprzyszłości będą je zamieszkiwać może ludzie młodsi dla których zamieszkanie w bloku będzie pierwszym krokiem w usamodzielnienie się. A swoją drogą Bruno to Ty jeszcze slumsów nie widziałeś. Ponadto zauważ, że wiele bloków się modernizuje. Chodzi tu nie tylko o zmianę elewacji i docieplenie budynków. Coraz więcej słyszy się o wymianiw wind na nowoczesne i bardziej oszczędne, a margines społecznych takich bloków jest coraz częściej powstrzymywany przez ochroniaży (W Siemianowicach dwa największe tego typu "mrówkowce" mają swoją ochronę co skutecznie zlikwidowało wandalizm) Co do Superjednostki to zamiast wyburzania przydał by się jej porządny lifting i tyle



solo - Wto Sie 23, 2005 3:39 pm

Co do Superjednostki to zamiast wyburzania przydał by się jej porządny lifting i tyle
Tylko jest jedno "ale": lifting zmieniłby wizualnie Superkichę, ale nie jej niefunkcjonalność jeśli chodzi o wnętrza. W środku niewiele da się z tym budynkiem zrobić.



solo - Wto Sie 23, 2005 4:33 pm

Czeka nas stopniowe wyburzanie bloków i familoków. I tyle.
Taaa... tylko gdzie przeniesiesz te miliony Polaków mieszkających w tych blokach - do ziemianek czy na stadiony?



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 4:59 pm
Ale z Was pesymiści. Jestem przekonany, że poziom życia będzie w Polsce systematycznie wzrastał i ludziska będą się budować. Przekonania tego nie zmienia jak najgorsza ocena III RP i tego, co serwują nam jako IV. Całe szczęście żołądkujący się w Warszawie politycy mają coraz mniejszy wpływ na nasze życie. A człek, jak mu nie przeszkadzać, to sobie całkiem nieźle radzi.
Teraz słowo o warunkach w mrówkowcu. Mieszkałem kiedyś w Reichu w mieście średniej wielkości. Pojechałem do roboty i zależało mi na znalezieniu w miarę taniego lokum. Komfort nie mial większego znaczenia, bo większość czasu i tak miałem spędzać w robocie, a w domu tylko spać. Znalazłem pokój w tzw. Wohngemeinschaft (dośłownie wspólnota mieszkaniowa, ale chodzi o coś innego niż u nas - po prostu kilka osób wspólnie wynajmuje mieszkanie) na jedynym w mieście blokowisku. Blokowisko zielone, dość zadbane, mieszkania w blokach w okolicach 70-80 metrów kwadratowych. Poza studentami na osiedlu nie było prawie żadnych mieszkańców urodzonych w Niemczech - Aussiedlerzy ze Śląska, Niemcy z Kazachstanu, Turcy. Tych pierwszych zresztą stosunkowo mało - ci co się dorobili szybko zmieniali dzielnicę.
Wbrew pozorom różnice kulturowe między Niemcami a Polską nie są tak wielkie (jako Ślązacy skłonni jesteśmy je wyolbrzymiać, bo znajdujemy się pośrodku i niemal na codzień konfrontujemy jedno z drugim). Wyrównywanie poziomu życia potrwa jesszcze pokolenie, ale apsiracje mieszkańców Polski będą rosły szybko. Tak mi się wydaje.
To co napisaliście o domkach doprowadzonych do ruiny to tak naprawdę spuścizna po soscjalizmie, podobnie jak blokowiska. Brak normalnej gry rynkowej spowodował, że ci, któzy powinni być klasą średnią, mieszkają często w blokach, a biedota, której z różnych powodów nie stać, czasem mieszka w domach jednorodzinnych. Tak mi się przynajmniej wydaje.



solo - Wto Sie 23, 2005 6:31 pm

To co napisaliście o domkach doprowadzonych do ruiny to tak naprawdę spuścizna po soscjalizmie, podobnie jak blokowiska
No jasne... 16 lat po "śmierci" komuny w Polsce a co jakiś czas ktoś wyskakuje z takim tekstem... To mniej więcej tak jak w tym kawale z lat 70-tych:"Raport ministra rolnictwa ZSRR: (...) Krótkowzroczna polityka caratu spowodowała brak zboża w kraju na rok bieżący 1971"... :

Jeśli chodzi o domy jednorodzinne to tak się składa, że tradycja mieszkania w tych domkach na Śląsku sięga jeszcze lat 20-tych ubiegłego wieku ( a więc nie ma co tutaj zwalać winy na socjalizm ) - wtedy to właśnie "średnia klasa górnicza" (ale nie tylko) zaczęła zamieszkiwać w takich domkach. Familoki zamieszkiwały raczej niższe klasy społeczne. Kamienice jak chyba każdy wie, zamieszkiwane były przez inteligencję, przemysłowców itd. Bloki (które również nie są patentem socjalizmu bo istniały już na długo przed II wojną światową) od samego początku zamieszkiwane były w zależności od usytuowania, przeznaczenia itd przez zróżnicowane od okoliczności warstwy społeczne.

Ty podajesz swój przykład który jednak nie ma nic wspólnego z Superjednostką - cudzoziemcy którzy tutaj mieszkają ( a jest ich sporo ) nie są "emigracją zarobkową".Oni już posiadają ustabilizowaną pozycję zawodowo-społeczną i nie mają nic wspólnego z "hołotą" gastarbaiterów jaka opanowała niemieckie blokowiska.

A jeśli chodzi o pesymizm czy optymizm to ja akurat jestem realistą - czyli zdaję sobie sprawę z tego że w Polsce nigdy nie będzie tak by blokowiska zniknęły pomimo wzrastającego poziomu życia. Uwarunkowane to jest wieloma aspektami (niektórzy pomimo ponadprzeciętnego poziomu materialnego wolą mieszkać "wśród ludzi", inni nie wyobrażają sobie życia w domku, willi, czy jak tam to jeszcze nazwać itd. itp.). Oczywiście obecnie niektórzy zmieniają zwykłe bloki na apartamentowce, ale różnica pomiędzy nimi to tak naprawdę tylko wizualna (no i w standardzie samego obiektu) ale czy to Żyleta czy Superjednostka czy apartamentowiec to jednak nadal jest to... blok.

ps. Mój znajomy wykupił w zwykłym bloku trzy mieszkania (dwa obok siebie, jedno piętro wyżej i teraz ma dwupoziomowe super mieszkanko w zwykłym bloku. I jak sam mówi - nie zamieniłby go na żaden domek bo i po co?



absinth - Wto Sie 23, 2005 6:43 pm
przekuwal sie przez te zelbetowe plyty??



Bruno_Taut - Wto Sie 23, 2005 6:44 pm
Skutki komunizmu będa widoczne jeszcze 36 lat po rozpadzie bloku wschodniego, a może i dłużej. Człowiek wychowany bez tego balastu nie mieszkałby raczej w domu, na którego utrzymanie go nie stać. Socjalizm spowodował też niedorozwój mobilności społecznej charakterystycznej dla nowowczesnych społeczeństw. Mówiąc po ludzku - w nowoczesnym społeczeństwie człowiek dostosowuje się do potrzeb rynku, przekwalifikowuje się w miarę potrzeb. Socjalizm utrwalił na Górnym Śląsku zjawisko tzw. reprodukcji społecznej - syn przejmuje zawód ojca, np. górnika, wbrew zdrowemu rozsądkowi. No i syn już na utrzymanie chałupy nie stać, bo świat się trochę zmienił od czasu, kiedy postawił ją jego pradziadek.
Blok wielkości superjednostki to zdecydowanie pomysł Le Corbusiera adresowany do klasy robotniczej, która ten z pewnościa bardzo utlentowany architekt chciał na siłę uszczęśliwić.



solo - Wto Sie 23, 2005 6:51 pm

przekuwal sie przez te zelbetowe plyty??
A jaki w tym problem??



salutuj - Wto Sie 23, 2005 7:52 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Wto Sie 23, 2005 7:54 pm
tez sie dziwie ze spoldzielnia wydala zgode na takie cos
bo trzeba miec nawet na wyburzenie scianki dzialowej i to niechetnie daja



Wit - Wto Sie 23, 2005 9:04 pm
a ja sie z żalem wyprowadzam z bloku do domu jednorodzinego .....ale do bloku jeszcze wrócę...wygodnicki jestem i nie ma to jak zawsze ciepła woda
Bloki póki się same nie rozsypia, będą miały wzięcie.....bo w Polsce jest juz dawno pokolenie, które nie wyobraza sobie życia poza osiedlem z wielkiej płyty
A ...wrócę do tematu...wczoraj oprowadzałem po Katowicach gości z Niemiec ....Katowice zrobiły na nich ogromne wrażenie....mm.in przez Superjednostkę....jak to stwierdził mój znajomy....optycznie jest jeszcze większa



Bruno_Taut - Śro Sie 24, 2005 6:50 am
Może masz rację. Przyzwyczajenie to ponoć druga natura.
Zachwyty gości z Niemiec nie oznaczają, że chcieliby w czymś takim mieszkać:).



Tequila - Śro Sie 24, 2005 8:18 am
Przerobic na hotel - to się przekonają



salutuj - Sob Sie 27, 2005 7:55 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



solo - Sob Sie 27, 2005 8:15 am

To jeszcze o niczym nie świadczy, w Poznaniu czy Szczecinie też pracowali inspektorzy budowlani przy budowach m.in. marketów Tak, tylko inspektor inspektorowi nie jest równy



Tequila - Pią Wrz 23, 2005 7:44 pm
Superseks w Superjednostce

Piątek, 23 września 2005r.

Niemiecka telewizja podała, że w wizytówce Katowic, słynnej Superjednostce — działa około czterdzieści agencji towarzyskich. Po prostu superagencja w centrum miasta. Wypada po 4-5 „firm” na każdej klatce schodowej. Ale portierzy nie dziwią się tym rewelacjom; dobrze wiedzą, które mieszkania panowie odwiedzają dniem i nocą.
REKLAMA

— Zadzwonił do mnie kuzyn z Niemiec i pyta, czy wiem o tych agencjach, bo właśnie telewizja o tym trąbi. Pewnie, że wiem — wzrusza ramionami portier z pierwszego segmentu. — O, właśnie wszedł klient. Pytam, dokąd idą, podają wciąż te same numery.

Tablice wiszą, policja zagląda, interes kwitnie...

Superjednostka to organizm skomplikowany. Niegdyś duma Katowic, największy budynek mieszkalny w kraju. Dziewięć klatek, trzy segmenty, 15 pięter, ponad 2500 mieszkańców. Łatwo pogubić się w gąszczu korytarzy i kondygnacji.

Na jednym z pięter na drzwiach wisi duża kartka: „Mieszkanie prywatne!”

— Moja babcia ma 91 lat i nie mogła znieść, że przez całą dobę pukają do niej panowie, domagając się wiadomo czego. Mylą drzwi, bo panie przyjmują naprzeciwko. Musiała im tłumaczyć, ale się wstydziła, dlatego powiesiliśmy kartkę. Pomaga, jeśli klient jest trzeźwy — wyjaśnia wnuczka.

Sąsiedzi trochę śmieją się pod nosem z tej kartki. Ale sytuacja nie jest wesoła. — Jeden pan tak się uparł, że stukał w jej drzwi i prosił przez całą noc. Babcia nawet policji nie wezwała, tylko wywiesiła kartkę — mówi jeden z lokatorów.

Wielu mieszkańców nie chce mieć w sąsiedztwie agencji towarzyskich. Boją się jednak otwarcie protestować. Agencje mają własną ochronę.

— Jak na mnie taki jeden osiłek spojrzał, to mi wystarczyło — wyznaje przestraszona lokatorka. — Nie poskarżyłam się na odgłosy szpilek. Jak można cały dzień i całą noc chodzić po mieszkaniu w szpilkach?

W każdym segmencie Superjednostki są portierzy. Ale nie mogą legitymować osób, które wchodzą do budynku. Sprawdzają tylko, do kogo gość idzie...

— Co mam myśleć, jak jedno mieszkanie, które zajmują kobiety, odwiedza codziennie kilkunastu facetów? Po co tam idą, uczyć się angielskiego? — złości się portier.

Czasem miewa kłopoty. Panowie nie chcą powiedzieć, gdzie idą. Próbują się przemknąć bez opowiadania, bąkają coś pod nosem, stawiają się i nawet grożą policją. Mężczyzna, który właśnie wchodzi do budynku i od niechcenia podaje znany numer mieszkania, jest młody i zadbany. Wygląda, jakby był tu przejazdem.

— Regulamin głosi, że gość musi mi powiedzieć, kogo zamierza odwiedzać. Ja pytam tylko o numer mieszkania — dodaje portier, odprowadzając go złym wzrokiem.

Jeden z portierów Superjednostki jest już zdesperowany.

— Nawet myślałem do gazety dzwonić. Sam nic nie poradzę, a policja też nic nie może. Bo fakt, że awantur nie ma, to czego się czepiać?

Straż miejska twierdzi, że nie ma skarg na agencje towarzyskie w Superjednostce. To samo twierdzi Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa i administracja. W mieszkaniu można uprawiać seks z kimś się chce, jeśli nikomu nie dzieje się krzywda. Spółdzielnia nie czuje się pokrzywdzona; zawsze dostaje czynsz na czas.

Lokator z pierwszego piętra słyszał o rewelacjach niemieckiej telewizji. Obok swoich drzwi ma właśnie agencję.

— Panie są grzeczne, mówią „dzień dobry”, nie ma żadnych libacji. Co robią? Ja nikomu pod kołdrę nie zaglądam — mówi starszy mężczyzna i znika w mieszkaniu.

Właścicielka sklepiku spożywczego na parterze Superjednostki napatrzyła się na różne rzeczy, ale ma pogodne podejście do życia. Byle czym się nie gorszy.

— Kiedyś zbiegła tutaj lokatorka po papierosy i zapomniała, że po płaszczykiem jest całkiem goła. Wtedy to byłam zaskoczona— uśmiecha się sklepowa.. — Głównie jednak przychodzą tu panowie, nie z bloku, jacyś obcy i chcą pilnie rozmienić grubsze pieniądze. Potrzebują banknoty 50-złotowe. To jest tak częste, że widocznie jakaś usługa kosztuje właśnie tyle.

Dziewczyny się zmieniają, są starsze i młodsze. Bardzo rzadko mają wschodni akcent. Biedne nie są, kupują dobre papierosy. Nie są to żadne wystrzałowe laski. Na ulicy za niejedną nikt by się nie obejrzał.

Przeciętna śląska prostytutka ma 25 lat, jest z miasta, chodziła do szkoły średniej i obsługuje 15 klientów tygodniowo. 47 proc. prostytutek przyznaje się do stałego partnera, i jak zapewnia — dobrze im się układa. W dodatku są wierzące i praktykujące. Co piąta chodzi w niedzielę do kościoła, regularnie się spowiada i przystępuje do komunii. Do swojej pracy zawodowej panie są fachowo przygotowane — wszystkie przyznały, że stosują gadżety, kajdanki, wibratory i erotyczne filmy. Każda ma specjalną bieliznę. Twierdzą, że do prostytucji zmusił je brak pracy.

Takie informacje uzyskała Śląska Akademia Medyczna, która prowadziła badania statystyczne pod kierownictwem seksuologa i ginekologa prof. Violetty Skrzypulec.

— Wyglądały przyjemnie, myślałam, że to jakieś studentki wynajęły sobie mieszkanie — opowiada lokatorka, która sąsiaduje z agencją. — Dziewczyny zwyczajne, ale mnie trochę zdziwiło, że strasznie dużo zużywają ręczników. Piorą je na okrągło i suszą na balkonie. A przecież tak mało wychodzą.

Portierzy mówią, że agencje w Superjednostce szybko powstają i tak samo znikają. Trudno powiedzieć, ile ich wszystkich jest. Ale biznes kwitnie.

— W tej klatce, gdzie jest administracja, nie ma żadnych takich — zapewnia portier z ostatniego segmentu. — Tutaj by się bali takie rzeczy robić. Pod okiem kierowniczki?

Właściciel mieszkania z pierwszej klatki, podejrzewany przez sąsiadów o prowadzenie agencji towarzyskiej, jest jednak odmiennego zdania.

— Dlaczego to mnie się lokatorzy czepiają? —denerwuje się młody mężczyzna, przedstawiający się jako Maciek. — W klatce, gdzie jest administracja, są co najmniej dwie agencje. Niech tamtymi się zajmą. A ile jest w Gwiazdach albo na osiedlu Paderewskiego!

Jego mieszkanie ma zwyczajne drzwi, ale gdy je uchyla, czerwień ścian aż bije po oczach.

Dobrze wiem, że sąsiedzi mają pretensje o moich gości. Tak się składa, że pracuję w dyskotece. Mam bardzo wielu znajomych, kolegów, jestem towarzyski. Koledzy i przyjaciele lubią mnie odwiedzać i przychodzi ich tutaj sporo. Mieszkam z moją dziewczyną, nie ma mowy o żadnej agencji. Tyle że tu mieszkają starsi ludzie, im wszystko przeszkadza. Ale blok to nie grobowiec, ja chcę żyć normalnie. A co, już nie wolno w domu gości przyjmować? — pyta Maciek.

— Dużo dziewczyny pracują — stwierdza portier. — Nie ma żadnej selekcji. Stary, młody, czysty, brudny, pijany, trzeźwy, każdy dobry. Ale sam się dziwię, jacy tu eleganccy panowie czasem zaglądają.

Adresy pewnie czerpią z ogłoszeń gazetowych, umawiają się tutaj, bo blisko, wygodnie, i dyskretnie. W takiej masie ludzi agencje nie rzucają się w oczy. Ale tylko pozornie, bo sąsiedzi wszystko widzą. I słyszą.

— Tu wszędzie żelbeton! — ujawnia jeden z pierwszych lokatorów. — Architekt socjalistyczny pewno nawet ani pomyślał, że projektuje raj dla agencji towarzyskich. Tu mieli mieszkać ludzie samotni, bezdzietni, zapracowani, cisi. Przez ten beton teraz wszystko słychać. Mam w domu bezustanny program erotyczny. Może będę podsłuchiwaczom wynajmować? Trzeba iść z duchem czasu.

Korzystali i będą korzystać
Ogólnopolskie badania popularności usług towarzyskich przeprowadził w ubiegłym roku OBOP. Wzięło w nim udział ponad 3 tys. mężczyzn w wieku do 49 lat. Okazało się, że do wizyt u prostytutek przyznało się 8 proc. badanych mężczyzn. Z usług agencji najczęściej korzystają mieszkańcy województwa opolskiego (13 mężczyzn na stu) i zachodniopomorskiego. Śląsk znajduje się na końcu listy, tylko czterech mężczyzn na stu w naszym województwie przyznaje się do wizyt w agencjach towarzyskich. Ale to i tak niemało, tym bardziej, że na Śląsk przyjeżdża sporo ludzi.

Prawo nie reguluje problemu agencji towarzyskich w blokach mieszkalnych. W Polsce prostytucja w świetle prawa nie istnieje. Mamy system abolicjonistyczny, który nie karze prostytucji. Karane jest jedynie stręczycielstwo. W wielu krajach prostytucja działa w wyznaczonych dzielnicach, Lokatorzy nie muszą być świadkami zdarzeń, których nie chcą widzieć.

Andrzej Zoll zgłosił projekt legalizacji domów publicznych, ale ten pomysł spotkał się z powszechną krytyką.

Grażyna Kuźnik - Dziennik Zachodni



Bruno_Taut - Pią Wrz 23, 2005 7:52 pm
A ja jestem zdecydowanie za legalizacją burdeli. Skoro legalne są tak z gruntu niemoralne instytucje jak urzedy skarbowe, to dlaczego zakazywać uprawiania najstarszego zawodu świata w kulturalnych warunkach?



salutuj - Pią Wrz 23, 2005 8:20 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Wrz 23, 2005 8:24 pm
Aleś się chłopie zapalił do tego pomysłu!
To, że ludzie to robią mimo zakazów, to słaby argument (bo kradną też mimo zakazów, a przeciez nikt nie opowie się za legalizacja kradzieży). Ważne, że nie wyrządzają innym szkody.
A w kwestii lokalizacji. Proponuję wydzielić parę uliczek na Zawodziu. Odpowiednie obroty zagwarantują pozyskanie środków na rewitalizację dzielnicy .



salutuj - Pią Wrz 23, 2005 8:32 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Wrz 23, 2005 8:39 pm
A może szansą Katowic jest uczynienie z nich centrum rozpusty i hazardu? Takie środkowoeuropejskie Atlantic City z kasynami - gigantyczna pralnia brudnych pieniędzy z licznych interesów mafijnych w naszej części staruszki Europy?



salutuj - Pią Wrz 23, 2005 9:19 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



PIO - Pią Wrz 23, 2005 10:10 pm
No no no. Za niedługo nasza Superjednostka będzie umieszczana w katalogach niemieckich firm turystycznych jako hit sezonu . A tak na powaznie to tez jestem za legalizacją prostytucji i stworzenia dzielnic "czerwonych Latarni" Państwo by przy okazji załatało nieco dziury budzetowej. Ale wątpie by w najbliższym czasie to nastąpiło



solo - Nie Wrz 25, 2005 2:55 pm

Ważne, że nie wyrządzają innym szkody..
Bruno i tu jest właśnie "pies pogrzebany" bo prostytucja bardzo często wiąże się z przemocą, zmuszaniem, wykorzystywaniem, uzależnianiem od narkotyków itd. a to właśnie jest szkodzenie innym... (delikatnie to ujmując...)



Bruno_Taut - Nie Wrz 25, 2005 4:04 pm
Zwróć jednak uwagę, że tak jest głównie wtedy, kiedy prostytucja czy sutenerstwo są nielegalne.
Jako człowiek o określonym światopoglądzie uważam, że prostytucja jest szkodliwa dla wszystkich zaangażowanych, ale chodzi tu o zło, którego człowiek doświadcza na własne życzenie. Zjawiska, o których piszesz, są już czymś zasadniczo innym - oznaczają nieuprawnione ograniczenie wolności człowieka i muszą być przez państwo zwalczane. Legalizacja prostytucji oznaczałaby większe możliwości kontroli nad sposobem jej uprawiania.



solo - Nie Wrz 25, 2005 4:15 pm

Zwróć jednak uwagę, że tak jest głównie wtedy, kiedy prostytucja czy sutenerstwo są nielegalne.
Jako człowiek o określonym światopoglądzie uważam, że prostytucja jest szkodliwa dla wszystkich zaangażowanych, ale chodzi tu o zło, którego człowiek doświadcza na własne życzenie. Zjawiska, o których piszesz, są już czymś zasadniczo innym - oznaczają nieuprawnione ograniczenie wolności człowieka i muszą być przez państwo zwalczane. Legalizacja prostytucji oznaczałaby większe możliwości kontroli nad sposobem jej uprawiania.
Bruno bardzo się mylisz takie rzeczy mają miejsce również w Holandii gdzie prostytucja jest całkowicie legalna - prostytucja jest legalna, ale metody "zachęcania" do tego hmmm... zawodu bardzo często są drastyczne i nie mają nic wspólnego z praworządnościa. Niejedna prostytutka holenderska jest uzależniona od narkotyków i pracuje już tylko po to by zarobić na kolejną działkę, niejedna prostytutka pochodzi z najzwyklejszego zakupu "żywego towaru" i pracuje potem w legalnym burdelu który jest pod opieką miejscowej policji. Przykładów można mnożyć bez końca.



Bruno_Taut - Nie Wrz 25, 2005 4:22 pm
Jasne. Tylko delegalizacja samego procederu nie zmieniłaby sytuacji na korzyść. Oznaczałaby jedynie, że policja, poza ściganiem tego, co ścigane być musi (np. handel żywym towarem), musiałaby się zajmować także łapaniem alfonsów i ich dziewczyn, których wina polega na tym, że dają to, za co klient płaci.



Bruno_Taut - Nie Wrz 25, 2005 4:30 pm
Dodam jeszcze, że jestem niemal pewien, iż w przyszłości poważnie ograniczona zostanie prohibicja narkotykowa i sprzedaż narkotyków pełnoletnim nie będzie karana. Po prostu państwa nie będzie stać na ściganie dilerów i trzymanie ich w więzieniach. W USA system penitencjarny już podobne trzeszczy w szwach.

PS. Odeszliśmy niepostrzeżenie od głównego tematu. I widzisz jak inspirująca może być Superjednostka?



solo - Nie Wrz 25, 2005 4:42 pm

Jasne. Tylko delegalizacja samego procederu nie zmieniłaby sytuacji na korzyść. Oznaczałaby jedynie, że policja, poza ściganiem tego, co ścigane być musi (np. handel żywym towarem), musiałaby się zajmować także łapaniem alfonsów i ich dziewczyn, których wina polega na tym, że dają to, za co klient płaci.Ależ to właśnie policja powinna robić - wyłapywać alfonsów bo ich działalność jest nielegalna. A sam rynek prostytucji powinien byc kontrolowany by proceder przymuszania, uzależniania, czy handlu ludźmi nie miał miejsca.


Dodam jeszcze, że jestem niemal pewien, iż w przyszłości poważnie ograniczona zostanie prohibicja narkotykowa i sprzedaż narkotyków pełnoletnim nie będzie karana. Po prostu państwa nie będzie stać na ściganie dilerów i trzymanie ich w więzieniach. W USA system penitencjarny już podobne trzeszczy w szwach.

PS. Odeszliśmy niepostrzeżenie od głównego tematu. I widzisz jak inspirująca może być Superjednostka?

Gdyby dilerzy czyli handlarze śmierci dostawaliby to czym handlują czyli śmierć ( z wyroku) to sami by zniknęli i nie byłoby darmowych wakacji w więzieniach dla sk&%$** !!

Taa... Superjednostka inspiruje jak nie wiem co - tylko dlaczego akurat na temat prostytucji...



Bruno_Taut - Nie Wrz 25, 2005 4:48 pm
W przypadku legalizacji odpada jeden problem - zamiast łapać alfonsów (przecw którym rzadko kiedy chce ktoś zeznawać), policja może po prostu kontrolować ich działalność.

Kary śmierci za dilerkę w przewidywalnej przyszłości raczej nie będzie.



solo - Nie Wrz 25, 2005 5:01 pm

W przypadku legalizacji odpada jeden problem - zamiast łapać alfonsów (przecw którym rzadko kiedy chce ktoś zeznawać), policja może po prostu kontrolować ich działalność.

Kary śmierci za dilerkę w przewidywalnej przyszłości raczej nie będzie.
Kontrolowanie alfonsa? A jak to sobie wyobrażasz? Może tak:
policjant - panie Jacku ile pan kupił prostytutek w tym miesiącu?
alfons - eee... pięć panie władzo.
policjant - oj nieładnie, nieładnie... przecież w koncesji jest wyraźnie określone że można tylko cztery
alfons - przepraszam władzunio kochany
policjant - no dobrze, to piszemy mandacik i mam nadzieje że więcej się to nie powtórzy
alfons - słowo harcerza panie władzo! i szeptem: a może zamiast mandaciku darmowa nocka z najlepsza panienka z mojej stajni?
policjant -

A poważniej: tak długo jak długo kary za dilerowanie będą tak śmiesznie niskie problem handlu będzie miał tak duży zasięg - tylko maksymalnie ostre prawo ograniczy działanie tych sk@#%%%^& !!



Bruno_Taut - Nie Wrz 25, 2005 5:16 pm
Zasadniczo jestem zwolennikiem zaostrzenia kar za wiele przestępstw, ale z drugiej strony jestem przeciwnikiem karania tam, gdzie nikt nie czuje się poszkodowany. Jeżeli chciałbym kupić sobie działkę, będąc osobą pełnoletnią, to dlaczego państwo miałoby ukarać tego, który mi ją sprzedaje? Przeciez z samego faktu przyjmowania przeze mnie narkotyku nie wynikałaby bezpośrednio szkoda dla kogokolwiek poza mną samym - a ja nie czułbym się poszkodowany spełniając swoją zachciankę czy ulegając swojemu uzależnieniu.



solo - Nie Wrz 25, 2005 5:35 pm

Zasadniczo jestem zwolennikiem zaostrzenia kar za wiele przestępstw, ale z drugiej strony jestem przeciwnikiem karania tam, gdzie nikt nie czuje się poszkodowany. Jeżeli chciałbym kupić sobie działkę, będąc osobą pełnoletnią, to dlaczego państwo miałoby ukarać tego, który mi ją sprzedaje? Przeciez z samego faktu przyjmowania przeze mnie narkotyku nie wynikałaby bezpośrednio szkoda dla kogokolwiek poza mną samym - a ja nie czułbym się poszkodowany spełniając swoją zachciankę czy ulegając swojemu uzależnieniu.Dobra, każdy ma prawo decydować czy weźmie narkotyk czy nie. Ale państwo ma karać bo sprzedaż narkotyków jest nielegalna i w tym przypadku za sprzedaż (nie branie) powinno się karać tak jak tylko można ( a ja uważam, że skoro diler handluje śmiercią to należy mu się za to kara śmierci - skoro jest dorosły i decyduje się na dilerkę to niech też wie jaka kara w razie wpadki mu grozi...) A cały szkopuł jest w tym że narkotyki sprzedaje się głównie małolatom (a nie dorosłym) żeby szybciej ich uzależnic i napędzić nowych klientów w branży...
Pomyśl sobie Bruno jako ojciec - co byś zrobił gdyby Twoje dziecko wpadło w nałóg przez dilera i pewnego dnia przedawkowało...?



Bruno_Taut - Nie Wrz 25, 2005 5:44 pm
Solo, w sprawie sprzedaży narkotyków nieletnim jesteśmy zgodni. Dawałbym za to czapę.



solo - Nie Wrz 25, 2005 5:51 pm

Solo, w sprawie sprzedaży narkotyków nieletnim jesteśmy zgodni. Dawałbym za to czapę.I za to warto wypić browarka



salutuj - Nie Wrz 25, 2005 7:12 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pią Sie 11, 2006 10:21 am


Superjednostka zbliża się do czterdziestki

Jest takie miejsce w Katowicach, gdzie na zakupy wyskakuje się nawet w szlafroku i kapciach. Miejsce, skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok. Superjednostka. Jednych zachwyca, innych przeraża. Wszystkich fascynuje.


Pomnik, kopalniana wieża wyciągowa, Spodek, powstające Muzeum Śląskie. Namiastka Śląska. Aby to zobaczyć, Grażyna Kurowska musi tylko wyjść na balkon.



[img]http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/b0/40_634668_3_d_4127.jpg[img]
Ponad 700 mieszkań, labirynt klatek i korytarzy. I nietypowa konstrukcja bloku wspartego na palach.

Na parterze działa blokowy sklepik. A że w bloku mieszka ponad grubo tysiąc osób, tyle co na niejednym osiedlu, śmiało można nazwać go osiedlowym. - W zasadzie tu można chyba wszystkie sprawy załatwić nie wychodząc z Superjednostki - zachwala Grażyna Kurowska, dziennikarka (przed prawie 40. laty jednymi z pierwszych lokatorów bloku byli właśnie dziennikarze) i mieszkanka Superjednostki od ponad 20 lat.

Faktycznie. W budynku jest nie tylko administracja, ale i gabinety lekarskie. Można ozdobić sobie paznokcie, kupić ubrania...

Czesława Sobczyk prowadzi sklepik od sześciu lat. Na półce wiele kaw rozpuszczalnych, kilka sypanych. - Ale bardzo dobrze schodzą zbożowe. Bo tu coraz więcej starszych osób mieszka - mówi pani Czesława.

Chleby i jajka na śniadanie można kupić od dziewiątej do dwunastej. Potem trzygodzinna przerwa i sklepik znów jest czynny, tym razem do dziewiętnastej, a nawet dwudziestej. Na półkach niewiele produktów ustawionych w równych rządkach.

- Mam tu tylko takie podstawowe rzeczy. Po większe zakupy i tak wszyscy jeżdżą do tych "oszołomów" - refleksyjnie uśmiecha się pani Czesława.

Ale jeśli komuś nie chce się jeździć po strusie jaja do hipermarketu, to sprowadzi. Kiedyś obchodziła się z takim olbrzymem jak "z jajkiem" i zdziwieniem zareagowała na słowa klienta, że tego jajka rozbić się nie da, tylko trzeba je przewiercić wiertarką. A gdy starszym paniom nie chce się wychodzić przed świętami po żywe ryby na miasto, to sprowadza karpie do siebie.

Dawniej w prawie każdym mieszkaniu lokatorzy zamartwiali się, jak z ciasnej, nieustawnej przestrzeni wygospodarować kilka metrów kwadratowych dla dzieci. Zazwyczaj przerabiali garderoby, wybijali w nich okna i wstawiali tam młodzieżowe biurka. Teraz królują tu emeryci. To właśnie oni lubią zbożowe kawy.

Ale na nieustawne mieszkania wszyscy nadal narzekają.

- Mieszkanie jest beznadziejne! Ślepa kuchnia! - wzdycha pani Elżbieta. Mieszka na 11 piętrze już jakieś 27 lat. Od dwunastu pracuje w kiosku przy bloku (pierwsze rzucają się w oczy stojące na półce tuż za panią Elżbietą męskie wody "Brutal", ale mieszkańcy chętnie też kupują codzienne gazety i tygodniki).

- Teraz już się uspokoiło. Mam sąsiadów na stałe, wcześniej się często zmieniali - mówi kobieta.

Stali sąsiedzi to skarb. Ale coraz więcej ludzi wynajmuje swoje mieszkania. Zajmują je cudzoziemcy o różnych kolorach skóry, przede wszystkim specjaliści sprowadzani przez śląskie firmy.

Cenią widać to samo co przyciągnęło tu i pierwszych lokatorów.

- To samo centrum miasta. Komunikacyjne możliwości, kulturalne... No i balkon, wąski, ale długi. Dla mnie to bardzo dobre miejsce i nigdy bym nie zamieniła mieszkania - mówi z zachwytem nad Superjednostką Ewa Brablec-Twardowska.

Dokucza jej wiatr panoszący się pod słupami podtrzymującymi blok. Czasem jest tak silny, że aż trudno się oddycha. Zachwycają ją widoki z okna. Na prawie całe Katowice.

Największa
Superjednostka w 1970 roku, w momencie oddania do użytku, była największym budynkiem mieszkalnym w Polsce. Długa jest na 187,5 metra, a mieszkań jest tu 712. Nowatorski budynek wsparty na palach zaprojektował Mieczysław Król. Prześwit pod nimi i hulające w nim wiatry miały ułatwić „przewietrzanie” miasta.
Warto pamiętać, że blok stanął w pobliżu nieistniejącej już huty cynku „Marta”.
Monika Pacukiewicz - Dziennik Zachodni



jacek_t83 - Śro Sie 23, 2006 11:30 am
dziejszy "Fakt"





d-8 - Czw Sie 24, 2006 12:17 am
artykul jest tendencyjny

a poza tym - skoro w superjednostce jest taki brud, syf i ogolna degrengolada to dlaczego lokale mieszkalne w tym budynku naleza do jednych z najdrozszych w miescie i okolicy

bo mnie by nie przeszkadzalo mieszkac w malych dwoch pokojach z kuchnia slepa. to w koncu BLOK i to w samym srodku miasta wiec chyba nikt nie bedzie oczekiwal tarasu albo malego ogrodka



koniaq - Czw Sie 24, 2006 7:57 am
super jednostka to guz, ktorego trzeba koniecznie usunąć, bo biedne Katowice przez neigo cierpia . Trzeba usunac pomimo tego iz wielu onkologow sie nim zachwyca, bo unikatowy !



absinth - Czw Sie 24, 2006 8:40 am
Ja tam onkologiem nie jestem i uwazam ze najlepiej gdyby budynek przeksztalcic w akademiki

standard w sam raz dla studentow, a i wreszcie by sie ich sciagnelo z Ligoty do centrum



MarcoPolo - Czw Sie 24, 2006 8:56 am
Tez jestem za akademikami!



SPUTNIK - Czw Sie 24, 2006 9:39 am
ja do superjednostk sentymentu nie mam. jesli się da wybużyć to pomogę zakładać ładunki

ale ze zapewne wybużyć się nie da to jestem za tym zeby zrobić tam akademiki.



MarcoPolo - Czw Sie 24, 2006 9:44 am
Gdyby tam byl akademik to pasaze wokol Alei Korfantego moglyby byc pelne knajp a nasz skwer bylby zapelniony studentami (oraz ludzmi z City I hope).



Iluminator - Czw Sie 24, 2006 4:26 pm
A ja mam wizję dla Superjednostki i nawet ją tutaj kiedyś przedstawiałem. Budynek jest unikatowy na skalę kraju i powinno się go zachować.



d-8 - Czw Sie 24, 2006 5:51 pm
jak wiekszosc z nas dobrze wie, wyburzenie tego zacnego budynku jest raczej malo prawdopodobne

dziekuje za tytul onkologa jest mi niezmiernie milo

@ Sputnik - Ty sie tyle tej chemii uczysz - a widzisz - ja tu od razu tytul dostalem hahahaha
i po co tyle dziobac w zyciu liczy sie to , zeby sie w doborowe towarzystwo wkrecic, reszta przyjdzie sama hahaha



Safin - Czw Sie 24, 2006 11:48 pm
gdyby zrobić z niej akademik to sam bym sie tam przeprowadził!

wyobrazacie sobie te imprezy ...Katowice, miasto wieczje Love Parade



d-8 - Pią Sie 25, 2006 12:32 am

wyobrazacie sobie te imprezy ...Katowice, miasto wiecznej Love Parade

chlopie ! czytasz w moich myslach



jacek_t83 - Pią Sie 25, 2006 6:06 am
jakby tam zrobic akademik, to tam by byla druga Sodoma i Gomora a sprzedaz prezerwatyw by wzrosla diametralnie



hermit - Pią Sie 25, 2006 8:50 pm
Postinoru prędzej chyba...
artykuł nie jest tendencyjny - faktycznie mój stosunek do tego bloczyska to mieszanina przerażenia i fascynacji - niewiele rzeczy może się równać z nocnym spacerem przez tą alejkę z garażami, czy wizytą we wnętrzu tego wieżowca - jak otworzyliśmy kilka drzwi oddzielających poszczególne "segmenty" to ukazał się nieprawdopodobny widok na ciąg drzwi, pozornie nie mający końca - dobrze, że się zdecydowali na rózne kolory, inaczej nie wyobrażam sobie błądzenia "po wpływem" w poszukiwaniu wejścia do właściwego mieszkania.



d-8 - Sob Sie 26, 2006 12:00 am
ja tam w srodku jeszcze nie bylem

poza tym z okien od strony Korfantego mozna by fajne foty pocykac - ma ktos moze uprzejmych znajomych do udostepnienia balkonu ewentualnie ?

czy moze lepiej by se wbic na dach poprzez KSM ?



Oskar - Czw Wrz 07, 2006 1:11 pm


Superjednostka - katowicka maszyna do mieszkania

Tomasz Malkowski2006-09-01, ostatnia aktualizacja 2006-09-05 11:44

Gdzie w Katowicach można znaleźć mieszkanie z widokiem na Tatry? Dom, w którym nie ma domokrążców, kaloryferów, jest za to stróż pilnujący porządku w każdej klatce? Gdzie na 150-metrowym korytarzu możesz uprawiać jogging bądź spotkać gimnastykujące się mormonki. Tylko w superjednostce. Bloku-osiedlu na żelbetowych nogach.

Katowicka superjednostka do dziś zadziwia ogromem. Przymiarki do jej budowy rozpoczęły się już w 1961 roku. Blok miał być częścią ważnej osi wytyczonej przez powojennych urbanistów. Biegła ona wzdłuż alei Korfantego od rynku aż po Spodek. Zachodnią stronę śródmieścia w 1963 roku opracował architekt Mieczysław Król. Przy samej alei powstały ciąg niskich pawilonów handlowych, budynek BWA oraz Pałac Ślubów. Oprócz tego powstały dwa wysokie budynki - Separator oraz tzw. ślizgowiec, zaprojektowane przez Stanisława Kwaśniewicza. Jednak realizacją wzbudzającą najwięcej emocji była superjednostka autorstwa Mieczysława Króla. Była eksperymentem w dziedzinie budownictwa mieszkalnego w Polsce.

Jednak nie pierwszym na świecie.

Prekursor superjednostki

Pierwsze duże bloki mieszkalne powstawały już w okresie międzywojennym. Jednym z prekursorów, który tworzył olbrzymie domy mieszkalne, był francuski architekt Le Corbusier. W blokach widział ratunek dla miast. Zwiększająca się drastycznie liczba mieszkańców w XX wieku powodowała nadmierny rozrost przedmieść.

Le Corbusier po raz pierwszy w historii urbanistyki docenił trzeci wymiar. W wielkich blokach mogły mieszkać tysiące ludzi, uwalniając znaczną przestrzeń pod zieleń i parki. Już w 1931 roku stworzył dom dla studentów, tzw. dom szwajcarski. Horyzontalny prostopadłościan spoczywał tutaj na słupach (pilotis), uwalniając parter, tak by zieleń i powietrze mogły swobodnie przepływać pod blokiem. Tę ideę rozwijał w następnych dekadach.

Tuż po wojnie zaczął realizować swojej najgłośniejsze dzieło - Jednostkę Marsylską (UnitĂŠ d'Habitation). Oddany do użytku w 1952 roku blok był największym na świecie. Zamieszkało w nim 1600 ludzi. Le Corbusier stworzył 23 różne typy mieszkań, od jednopokojowych aż po olbrzymie, dla rodzin mających ośmioro dzieci. Architekt również tutaj zastosował olbrzymie żelbetowe słupy, które uwalniały parter od zabudowy. Wprowadził jednak szereg zespołów usługowych, tak by blok był pełnowartościowym i samowystarczalnym skumulowanym do jednej bryły osiedlem.

Na środkowym piętrze stworzył dwukondygnacyjną ulicę handlową ze sklepami i punktami usługowymi. Dach był pełen atrakcji, oprócz przedszkola dzieci miały do dyspozycji basen i plac zabaw. Dla dorosłych były: klub, solaria oraz plac gimnastyczny i miejsce na spotkania. Cały blok - wykonany w surowym, nieotynkowanym betonie - był bogaty plastycznie.

Katowicka superjednostka wydaje się ubogim krewnym bloku marsylskiego. Jest tylko sypialnią, chociaż były plany, by wyposażyć ją w usługi. Mówiło się nawet, że władza chciała stworzyć wzorcowy blok kolektywny na wzór podobnych radzieckich realizacji. Mieszkania miały być pozbawione kuchni, zamiast tego mieszkańcy stołowaliby się we wspólnej jadłodajni. Jednak na szczęście zwyciężył zdrowy rozsądek, chociaż ślepe kuchnie są widocznym kompromisem pomiędzy zakusami władzy a założeniami architekta.

W superjednostce przez wiele lat działała przychodnia, lecz była to raczej prowizorka.

Labirynt korytarzy

Blok ma długość 187,5 metra, 15 kondygnacji nadziemnych i jedną podziemną mieszczącą 200 garaży. Z garażami od początku był problem, bo po każdym ulewnym deszczu zbierała się tam woda, czasami sięgająca nawet pół metra. W 762 mieszkaniach może mieszkać nawet 3 tys. ludzi.

Ze względu na ogrom bloku od 1994 roku superjednostka posiada status samodzielnego osiedla Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Budynek oddawano do użytku etapami, składa się z trzech niezależnych segmentów. Część najbliżej ronda była już zasiedlana pod koniec 1968 roku, później oddano do użytku środkową część, na końcu - w marcu 1969 roku - ukończono segment od strony rynku. Budynek ma dziewięć klatek schodowych zgrupowanych po trzy wokół wspólnych pionów windowych. W każdym pionie są cztery windy i zsyp.

0, 2, 5, 8, 11, 14 - ten ciąg liczb jest doskonale znany mieszkańcom superjednostki. To nie tajny szyfr, tylko piętra, na których zatrzymuje się winda. Blok miał maksymalne wykorzystywać przestrzeń, stąd zminimalizowano liczbę traktów komunikacyjnych. Korytarze na 2., 8. i 14. piętrze biegną przez cały blok i mają ponad 150 metrów długości.

Przez kilka lat superjednostka był największym blokiem mieszkalnym w Polsce, nie pod względem wysokości ("zaledwie" 51 metrów), lecz liczby mieszkańców. W 1973 roku oddano do użytku gdański falowiec, najdłuższy blok w Polsce. Przebił superjednostkę. Falowiec mający niepełna kilometr długości ma aż 4 tys. mieszkańców.

Termitiera czy szafa

Olbrzymi blok w samym śródmieściu Katowic był wręcz "rozchwytywany". Każdy chciał tu mieszkać. Chociaż dziś budzi raczej skojarzenia z mrówkowcem czy termitierą. Mieszkańcy nazywają go czasem szafą bądź żyletą. Ze względu na niewielki metraż mieszkań jest to miejsce idealne dla ludzi starszych lub młodych małżeństw. Przystępny czynsz i świetna lokalizacja przyciąga studentów, często również cudzoziemców. Praktycznie nie spotyka się tu rodzin z dziećmi. Są trzy rodzaje mieszkań. Najmniejsze M-3 to duży pokój o powierzchni 15 m kw., mały pokój, łazienka i korytarz oraz ślepa kuchnia. M-4 jest większe o komórkę. W ścianach szczytowych, od północy i południa, są największe mieszkania, choć i tak ich powierzchnia jak na dzisiejsze standardy jest niewielka. Dumne M-5 to zalewie 57 m kw. Taki sam układ jest we wszystkich mieszkaniach - balkon na całą szerokość, ślepa kuchnia, malutkie pokoje. Jednak mieszkańcy nie narzekają na ciasnotę, równoważy ją nieskończona przestrzeń za oknem.

Brzoza z szóstego piętra

Elewacje boczne to długie i monotonne ciągi balkonów. Jednak na tej betonowej pustyni pojawiają się czasem oazy zieleni. Tak jest na zachodniej ścianie - na szóstym balkonie w środkowym segmencie na tle wszechobecnej szarości odcina się jaskrawozielona plama. To ogród Wandy Karpowicz. Od kilkunastu lat rośnie na jej balkonie dorodna brzoza. Ma już ponad trzy metry wysokości. - Musiałam ją przyciąć, bo sąsiadowi zasłaniała balkon. Mieszkamy tu z mężem od samego początku, spędziliśmy już tutaj Boże Narodzenie 1968 - mówi pani Wanda, emerytowana polonistka.

Jej mąż wspomina, jak trudno był dostać tutaj mieszkanie. - Żona założyła 50 książeczek mieszkaniowych, to była jedna z podstaw, żeby otrzymać ten lokal. Wszystkich znajomych się werbowało - mówi Stanisław Karpowicz, emerytowany inżynier budownictwa.

Pani Wanda odkryła sposób na upały w mieszkaniu: - To zachodnia strona, więc po południu było tu jak w piekarniku, ściana balkonowa się strasznie nagrzewała. Rośliny dają cień, winorośle chronią przed słońcem. Mam tutaj namiastkę ogrodu, ale rzadko w nim siedzę, bo jest wąsko, nawet metra nie ma. Od 30 lat hoduje pelargonie, petunie, a nawet róże.

Weterani superjednostki

W bloku mieszka jeszcze wielu pierwszych mieszkańców. Głównie na wyższych piętrach. Na niższych kondygnacjach jest większa rotacja. Na 14. piętrze żyje od marca 1969 roku Helena Schymik. - Zawsze chciałam mieszkać wysoko, marzyłam o tym od dzieciństwa. Widoki są tutaj wspaniałe. Lubię wyjść na balkon i patrzeć na ulicę, na przechodzących ludzi. Jak człowiek widzi ten ruch i zgiełk, nie czuje się osamotniony - mówi panie Helena, dziś emerytka, która niedawno straciła męża.

Na najwyższym piętrze, w południowo-zachodnim narożniku, mieszkają od początku państwo Grelowie. Dziś M-5 mają tylko dla siebie i psa, wcześniej jednak żyli tu wraz z trójką dzieci. - To najgorętsze mieszkanie w bloku. Nad nami dach, który się strasznie nagrzewa, mamy ściany południową i zachodnią, więc słońce nie daje nam chwili spokoju. W lato jest tu goręcej niż na zewnątrz. Ściany mają fatalne parametry termoizolacyjne - wylicza wady Jerzy Grela, emerytowany projektant elektrowni.

- Musieliśmy kupić klimatyzator, żeby jakoś żyć. Ale nie żałujemy, że tu mieszkamy. Mamy wspaniałe widoki, często widzimy Beskidy, a przy naprawdę przejrzystym powietrzu szczyty Tatr - zachwala Ewa Grela.

W pewnej chwili zwracam uwagę, że w żadnym mieszkaniu nie widziałem kaloryferów. - Mamy ściany grzewcze. To taki prototyp, rury biegną w zalanym betonie. Dają dużo ciepła, ale po każdym sezonie grzewczym ściana jest popękana. Nic nie pomagają ani tapeta, ani nowe tynki - wyjaśnia pan Jerzy.

Przystanek na chwilę

Dla młodych ludzi mieszkanie w superjednostce to chwilowe lokum. Zanim się nie dorobią i nie znajdą czegoś większego. Na 11. piętrze mieszkają Beata Jabłońska i Dariusz Muszyński. Ona jest liderem oddziału banku, on menedżerem w firmie ubezpieczeniowej. - Chwilowo nie mamy samochodu. Wynajmujemy więc tutaj mieszkanie, bo mamy blisko do naszych miejsc pracy. Myślę, że za kilka lat wyprowadzimy się stąd już do prawdziwego mieszkania - mówi Muszyński.

Mieszkańcy zachwalają bezpieczeństwo bloku. Od końca lat 90. w każdej klatce jest stróż pilnujący porządku. - Mieszkamy tu od kwietnia i nie mieliśmy ani jednego domokrążcy. Pan jest pierwszą osobą, która do nas zapukała - mówi Jabłońska. Istotnie, dostanie się do bloku nie jest sprawą prostą. Piszący te słowa nie został wpuszczony do środka nawet po okazaniu legitymacji dziennikarskiej. Tylko podstęp umożliwił mi rozmowę z mieszkańcami superjednostki.

Relikt czy dziedzictwo przeszłości

Ocena superjednostki jest dziś trudna. Gigantyczna budowla wyzwala ambiwalentne oceny. Stłoczenie ludzi na niewielkim metrażu w identycznych mieszkaniach przemieniło człowieka w użytkownika i spowodowało, że blok odczytuje się jako bezosobowy moloch. Chociaż są zaułki, odnogi korytarzy, gdzie kwitnie nawet normalne sąsiedzkie życie.

Wszyscy, z którymi rozmawiałem, zauważają, że ludzie mówią sobie tutaj "dzień dobry". Długie podróże windą sprzyjają konwersacji na temat pogody i sytuacji na Bliskim Wschodzie. Duża liczba mieszkańców może też świadczyć o tym, że eksperyment mieszkalny jednak wypalił. Za dwa lata superjednostka będzie obchodzić 40. urodziny. Jej żelbetowa konstrukcja wytrzyma jeszcze kilkaset lat.



Pierwsi mieszkańcy wprowadzili się do superjednostki pod koniec 1968 roku



Makieta nowej, powojennej zabudowy śródmieścia Katowic (fot. z książki Katowice. Ich dzieje i kultura na tle regionu)



- Mam najgorętsze mieszkanie w bloku - mówi Jerzy Grela, który z żoną Ewa mieszka na ostatnim piętrze superjednostki. Jak mówi pani Ewa, przy przejrzystym powietrzu widać stąd nawet szczyty Tatr



- Zawsze chciałam mieszkać wysoko, marzyłam o tym od dzieciństwa. Widoki są tutaj wspaniałe. Lubię wyjść na balkon i patrzeć na ulicę, na przechodzących ludzi - mówi Helena Schymik, mieszkanka 14. piętra

Źródło.



tremolo - Wto Gru 05, 2006 6:19 pm
Superjednostka miała być najwyzszym budynkiem na świecie, ale zbudowali ją nie tym bokiem do Ziemi

mnie się podoba w sumie, jest wielka. To co pamietam z dzieciństwa jako symbole Katowic to: Skarbek, Spodek i Superjednostka.



jacek_t83 - Wto Gru 05, 2006 6:30 pm

Superjednostka miała być najwyzszym budynkiem na świecie, ale zbudowali ją nie tym bokiem do Ziemi

dobre
ja to jednak jestem ograniczony, bo bym na to nie wpadl



salutuj - Sob Gru 23, 2006 10:53 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



d-8 - Sob Gru 23, 2006 12:27 pm
zaraz zaraz, ale o co chodzi ?
co autor mial na mysli ?
dziennikarze chyba nie maja na prawde o czym pisac przed swietami ?
juz by zapodali lepiej przepis na jakies dobre pierniczki



Iluminator - Sob Gru 23, 2006 12:50 pm
Superjednostkę można świetnie przebudować ale do tego potrzeba dużej kasy, a KSM narazie ma tylko na ocieplanie budynków i to w dodatku większość kasy na to pochodzi z UE.



Jastrząb - Pon Lut 26, 2007 6:55 am
A ja oczywiście zaatakuję apartamentami. Skoro windy zatrzymują się co 3 piętra można powycinać kilka ścian i połączyć w jeden apartament 3 leżące w jednym pionie mieszkania i takie dwa piony połączyć ze sobą. W tym wypadku apartamenty składały by się z mniejszych przytulnych pomieszczeń bo apartament wcale nie musi się składać z hal wielkości spodka. Zakładając, że na każdy apartament składałoby się 6 mieszkań na trzech piętrach (oczywiście inne konfiguracje też dopuszczam) to mamy tu łączną liczbę około 100 luksusowych apartamentów. Oprócz tego środkowe piętro – powiedzmy ósme bo tutaj zatrzymuje się winda – przerabiamy na pasaż handlowy (być może szeroko dostępny a nie tylko dla mieszkańców). Na dachu robimy parki i ogólnie przyjemnie gospodarujemy przestrzeń – może jakieś pole golfowe (tylko pod blokiem ludzie by w kaskach chodzić musieli, na wypadek zebrania piłeczką ).

Osobnym tematem jest wygląd zewnętrzny. Jak nie lubię tynków to chyba jednak stonowany jasny tynk będzie najlepszy. Ważne żeby było jednolite a nie każdy balkon inny.

Aha i jeszcze mały szczegół. Trzeba wybudować też jeszcze jedno osiedle gdzie przesiedli się obecnych mieszkańców – ponad 2000 ludzi



Colorz - Pon Paź 01, 2007 4:45 pm
Nie wiem czy jeszcze ktoś dał takie zdjęcie........

Superjednostka bodajże za lat 80 tych



Okolice Superjednostki

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... wicach.jpg

Na marginesie np. mój blok wygląda jak superkał. Gorzej niż Superjednostka. Bo... 1/3 bloku jest ocieplona, a 2/3 nigdy w najbliższych latach nie będzie ocieplone. Może i dłużej. Przy okazji zdjęcie ocieplonej części mojego bloku - po prawej stronie zdjęcia ten blok:

http://i21.tinypic.com/2n18dpi.jpg

Wracając do Superjednostki to wcale nie jest taka zła. Mieszkania nie są również dziuplami. 44m2 to jest przecież niemało....



marianus - Pon Paź 01, 2007 7:20 pm
To zależy, kto jest przyzwyczajony do jakich standardów, ale mimo wszystko te mieszkania są moim zdaniem mikroskopijne a te 44m to tyle co nic.

Byłem tam kiedyś w takim mieszkaniu i wydaje mi się, że są one głównie przeznaczone dla osób samotnych, albo w ostateczności dla bezdzietnej pary, gdyż dla rodziny z dziećmi taka drobinka się nie nadaje.



Bruno_Taut - Pon Paź 01, 2007 8:22 pm
Z debaty dwóch takich mamlasów dowiedziałem się, że 43 tysiące ludzi w tym biednym kraju czeka na odbycie wyroków więzienia. Dla takich bloki w stylu superjednostki byłyby idealne. Za jakie grzechy cierpią obecni lokatorzy tego nie wiem. Może zostanie im to zaliczone na konto mąk czyśćcowych.



Bartek - Pon Paź 01, 2007 8:52 pm
Ciekawe czy jest szansa że ten budynek zostanie kiedyś zburzony? Bo o remoncie który sprawi że ten budynek będzie ładny i zadbany raczej można zapomnieć



absinth - Pon Paź 01, 2007 10:33 pm

Za jakie grzechy cierpią obecni lokatorzy tego nie wiem. Może zostanie im to zaliczone na konto mąk czyśćcowych.

Caterina co masz na sumieniu? i czy bardzo cierpisz?



caterina - Wto Paź 02, 2007 10:51 am
@ absinth

wiedzac co robie zawodowo pyt nr 1 jest retoryczne

wcale nie uwazam,zeby z superjednostki robic wiezienie.lokalizacja jest wprost wymarzona dla młodych ludzi,metrazowo mieszakania dla par lub osob samotnych zgadzam sie,mozna jednak mieszkac i w 4 osoby(kwestia przyzwyczajenia,ale za to te wiezy rodzinne )
lepszy pomysł to akademik lub hostel.Docelowo tez wolałabym mieszkanie w kamienicy ale jak sie nie ma....jest dobrze.nie cierpie.Superbuda rzadzi.



MephiR - Wto Paź 02, 2007 11:15 am
Akademik w tym miejscu byłby świetny



Bruno_Taut - Wto Paź 02, 2007 2:39 pm
Moja propozycja to jednak trochę plastiku i wielkie bum.



absinth - Wto Paź 02, 2007 5:49 pm

Akademik w tym miejscu byłby świetny

wiem, ta propozycja pojawiala sie juz parokrotnie na forum, tym, ze jest "problem" dotychczasowych lokatorow...

no offence Kasiu

powstaloby cos w stylu akademika MIT projektu Holl'a heh









caterina - Wto Paź 02, 2007 8:08 pm
^^^ale masz dzis marzycielskie wizje vide ->
http://forum.gkw.katowice.pl/viewtopic. ... 6237#86237

he he ,(niestety ?)nic takiego nie ma w planach Koniora....na razie spie spokojnie
swoja droga w superbudzie juz jest prawie akademik,na moim pietrze nie ma zadnego starego lokatora,sami studenci i młodzi na dorobku(ma racje Bruno,ze ze wzrostem statusu finansowego ludzie sie wynosza z tego bloku).Ja tez mam w planach wypad do czegos wiekszego,ale poki co uwielbiam swoje 47 m2.
i zadnych ka bum poki nie ma alternatywy!3 miliony mieszkan...tere fere!



d-8 - Śro Paź 03, 2007 10:47 am

Ciekawe czy jest szansa że ten budynek zostanie kiedyś zburzony? Bo o remoncie który sprawi że ten budynek będzie ładny i zadbany raczej można zapomnieć

1. mam nadzieje, ze nie ma szans na zburzenie

2. szanse na to, ze po remoncie wyladnieje sa dosc duze, wystarczy go przeprowadzic. no i zrobic to dobrze i solidnie



Bruno_Taut - Śro Paź 03, 2007 12:04 pm
A ja mam też pomysł na zagospodarowanie tego ósmego cudu świata. Otóż po opuszczeniu jego gościnnych murów przez dotychczasowych lokatorów proponuję sprowadzić doń arabskich mieszkańców marsylskich pierwowzorów, których być może już niedługo pogoni z Francji Sarkozy. Pewnie się ucieszą z zamiany - o "maszynie do mieszkania" w samym centrum miasta w Marsylii mogliby jedynie pomarzyć. No i koniecznie trzeba przywrócić napis "Nasze myśli serca czyny Tobie socjalistyczna Ojczyzno" - idealnie koresponduje z klimatem tej architektury. Brakuje mi go bardzo.



caterina - Śro Paź 03, 2007 6:15 pm
a gdzie maja sie udac mieszkancy superjednostki po jej opuszczeniu? irytuje mnie pomysł wyburzania wracajacy jak bumerang i bedacy rozwiazaniem wszystkich problemow



Bruno_Taut - Śro Paź 03, 2007 6:27 pm
A co to ja Mojżesz jestem, żeby ludziom pokazywać dokąd się mają udać? Zakładam w swej naiwności, że aspiracje większości sięgają wyżej niż czterdzieści metrów kwadratowych w obrzydliwym betonioku. Ja z podobnego metrażu na Tauzenie pitałem przy pierwszej okazji.



caterina - Śro Paź 03, 2007 6:37 pm
aspiracje na pewno siegaja wyzej...ale jest tez cos takiego jak mozliwosci...
bede to powtarzac po kazdym poscie o dynamicie pod superbuda czy teraz jeszcze Tausenem (co to za artykuł w ogole?!) ze to gadanie bez sensu bo i tak nie ma tylu nowych mieszkan.
wierz mi ja tez pitne z superbudy jak mnie bedzie juz na to stac ale nadal nie bede za jej wyburzeniem.Chyba,ze bedzie nadwyzka mieszkan na rynku



Bruno_Taut - Śro Paź 03, 2007 6:41 pm
Społeczeństwo się bogaci, a rynek wymusi wyburzenie tego pokomunistycznego mrówkowca. Na Tauzen też pewnie kiedyś przyjdzie czas, choć tego pewnie nie dożyję.



salutuj - Śro Paź 03, 2007 6:58 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Śro Paź 03, 2007 7:38 pm
Z jakiś czas nie do pomyślenia będzie, by atrakcyjną parcelę w centrum miasta zajmowało coś takiego jak superjednostka.



rasgar - Śro Paź 03, 2007 7:57 pm
oj Bruno, zwykle twardo stopami po ziemi a tu takie marzycielstwo...
zanim wolny rynek (bo to wyłącznie on dyktuje warunki) pozwoli na zburzenie takiej ilości mieszkań... też się zastanawiam czy dożyję do tego potrzebny jest ustabilizowany rynek mieszkaniowy, do tego z lekką nadwyżką wolnych mieszkań. do dziś przecież Berlin - o ile przecież bogatsze miasto, dotowane przez lata przez o ile to bogatszy kraj - męczy się z "zemstą Honeckera" - podobnymi (chociaż zwykle nieco mniejszymi) blokowiskami.
Chcąc wyburzyć superbude, należałoby też polecieć z: HPR'owcem, tym żółtym pomiędzy superbudą a separatorem, blokowiskami za spodkiem (ach jak ślicznie wyglądały na archiwalnych zdjęciach podczas budowy centrum ) i blokami po zach. stronie korfantego (na pn od ronda).
Powiedzmy sobie szczerze: nierealne.

Możemy od razu przestać tracić energie twórczą na przebudowe centrum przy użyciu C4 i zacząć się zastanawiać jak te "cudeńka" remontować/przebudować/zabudować



Bruno_Taut - Śro Paź 03, 2007 8:11 pm
Tyle że w Berlinie te relikty czasów Ericha nie znajdują się w tak atrakcyjnych miejscach. Jest ich sporo, więc potrwa jeszcze parę ładnych lat, zanim będzie można podłożyc pod ostatni z nich ładunki. Mimo wszystko jednak wiele opustoszało.

Jestem optymistą i wierzę, że przeżyję superjednostkę i inne architektoniczne koszmarki rodem z PRL w centrum Katowic.



d-8 - Czw Paź 04, 2007 6:32 am

Tyle że w Berlinie te relikty czasów Ericha nie znajdują się w tak atrakcyjnych miejscach.

no wolne zarty.
przy Alexanerplatz stoi tego blokowego tyle, ze na 25 lat burzenia by starczylo. i superbuda przy tym na prawde zle nie wyglada.



Bruno_Taut - Czw Paź 04, 2007 7:28 am
Centrum Berlina jest znacznie bardziej rozległe. No i chyba przy Alexanderplatz nie ma bloków mieszkalnych (nie pamiętam, od dłuższego czasu omijam tę część miasta szerokim łukiem).
Poza tym wybraliście sobie kiepski wzór - jedną z najgorzej zarządzanych metropolii w Europie.



absinth - Czw Paź 04, 2007 8:50 am

Centrum Berlina jest znacznie bardziej rozległe. No i chyba przy Alexanderplatz nie ma bloków mieszkalnych

jest tam taki opuszczony budynek, robiacy bardzo przygnebiajace wrazenie, jest tez taki calkiem sympatyczny z socmozaika ale ten jest biurowcem - Haus der Lehrers o ile pamietam



















d-8 - Czw Paź 04, 2007 9:41 am

Centrum Berlina jest znacznie bardziej rozległe. No i chyba przy Alexanderplatz nie ma bloków mieszkalnych (nie pamiętam, od dłuższego czasu omijam tę część miasta szerokim łukiem).
Poza tym wybraliście sobie kiepski wzór - jedną z najgorzej zarządzanych metropolii w Europie.


nie nie, dobry wzór sobie wybralismy
nawet powiedziałbym, ze troche adekwatny,
bo u nas tez zarządzanie w miastach GOP leży...

chyba dosc dawno na Alexanderplatz nie byles, jesli w ogole, bo bloki mieszkalne są tak dookoła jakkolwiek by tam nie stanąc i w którąkolwiek stronę nie popatrzec.

te fotki zapostowane powyzej przez Absitha to akurat wyróżniająca sie tam realizacja i wg mnie calkiem ok te mozaiki są.

ale niektórzy chyba wszędzie widzieliby domki szeregowe z dachóweczkami albo kamieniczki...



Bruno_Taut - Czw Paź 04, 2007 12:33 pm
Oryginalny to pomysł, żeby wzorować się na tym, co kiepskie.
Domki szeregowe i kamieniczki to z pewnościa przyjemniejszy widok, niż mrówkowce czy wiekopłytowe bloki. Dlatego Monachium, Brema czy nawet dawny Berlin Zachodni to znacznie bardziej przyjazna przestrzeń niż była stolica NRD.
A na Alexanderplatz byłem po raz ostatni tuż po zjednoczeniu Niemiec. Sądziłem, że od tego czasu uporano się z tym syfem, ale widać przeceniłem gust towarzyszy znad Szprewy.



d-8 - Czw Paź 04, 2007 1:44 pm

ale widać przeceniłem gust towarzyszy znad Szprewy.

melduje, ze z tym akurat wszystko w jak najwiekszym i najlepszym porzadku jest



bty - Czw Paź 04, 2007 3:14 pm
Ostatnio byłem na Alexanerplatz i w klimacie dosyć przypomina okolice Superjednostki. Ale tak obskurnego przejścia podziemnego jak na Alexanerplatz to dawno nie widziałem. Dworzec PKP to betka.



Bruno_Taut - Czw Paź 04, 2007 5:23 pm
Niestety, ostatnie trzy dekady socjalizmu oszpeciły przestrzeń w stopniu niespotykanym.



rasgar - Czw Paź 04, 2007 7:53 pm
Swoją drogą (ja w Berlinie już kilka lat nie byłem - może ktoś ma świeższe wiadomości) - wiemy jak Berlińczycy radza sobie z tymi koszmarkami?

Spektakularne 'bum', czy jakieś ciekawe przebudowy?



Bruno_Taut - Pią Paź 05, 2007 6:19 am
Obawiam się, że berlińczycy z niczym sobie nie radzą. Miasto ma ogromne zadłużenie (ostatnio landy zbuntowały się i odmówiły jego pokrycia), a komunikacja ma opinię najgorszej w całym kraju.
Generalnie w byłej NRD wielkopłytowe blokowiska poddawane są liftingowi, choć problem pustostanów w efekcie migracji do zachodnich landów przybiera w niektórych miejscach poważną skalę. Zakładając, że poziom życia i perspektywy będą się wyrównywać (co wcale nie musi jednak postępowac płynnie i szybko), masowe wyburzenia są tylko kwestią czasu. W bogatych miastach Bawarii blokowiska są postrzegane jako przystań dla przybyszów zza wschodniej granicy, ewentualnie dla studentów. Przykładem może być Koenigswiesen - praktycznie jedyne blokowisko w Ratyzbonie o komforcie zdecydowanie wyższym niż katowicki Tauzen. Pomieszkiwanie tam jest równoznaczne z niskim statusem społecznym.



Jaimar - Pią Paź 05, 2007 7:27 am
Blokowiska i wysokie bloki bardzo ładnie podsumowali Niemcy (zachodni), którzy pod koniec lat 80' przyjechali w ramach wymiany młodzieżowej organizowanej przez mój ogólniak:
"Dlaczego u was jest tyle slumsów ?"
I zadali to pytanie zanim jeszcze weszli do niektórych bloków
Poza tym bardzo ich zainteresowały ogródki działkowe - z poczatku się pytali jak można mieszkać w takich małych domkach
Na usprawiedliwienie gości mogę napisać tylko że pochodzili z wiejskiego Szlezwiku-Holsztyna.



d-8 - Pią Paź 05, 2007 7:38 am

Blokowiska i wysokie bloki bardzo ładnie podsumowali Niemcy (zachodni), którzy pod koniec lat 80' przyjechali w ramach wymiany młodzieżowej organizowanej przez mój ogólniak:
"Dlaczego u was jest tyle slumsów ?"
.


bo to moze tacy 'wybujani-zachodnioeuropejczycy' byli. są tacy. zachowują sie w PL czy w CZ jak na innej planecie i jakby sami wyjechali pierwszy raz w życiu ze swoich zamkowych posiadlosci...

zapraszam do pierwszego lepszego miasta zagłębia ruhry, gdzie osiedla bloków to najnormalniejsza normalka! ale ci z szlezwika-holstein pewnie nosa nie wysciubili poza swoj ogrodek z krasnalami... stad takie komentarze



Bruno_Taut - Pią Paź 05, 2007 8:04 am
To, że cioś jest powszechne nie oznacza, że jest normalne. W Zagłębiu Ruhry roi się od Turków, więc potencjalnych lokatorów slumsów jest sporo. Mimo to blokowiska nie osiągają skali porównywalnej ze wschodnimi landami czy z Polską.



d-8 - Pią Paź 05, 2007 10:19 am

Mimo to blokowiska nie osiągają skali porównywalnej ze wschodnimi landami czy z Polską.

ja, genau.

swoją drogą - ciekawe podejście do mieszkańców tureckiego pochodzenia



Jaimar - Pią Paź 05, 2007 7:54 pm
Jakoś nie zauważylem w Zagłębiu Ruhry nadmiaru blokowisk, no ale może nie wychodziłem poza centra miast
Zapoznałem sie natomiast bliżej z pewnym blokowiskiem we Frankfucie (tym nad Menem), które jednak mocno się różni od naszych (a Niemcy sa na nim raczej mniejszością).
Takie bloki jak u nas sa jednak w byłym RFN rzadkością.



Bruno_Taut - Sob Paź 06, 2007 6:08 am


ja, genau.

swoją drogą - ciekawe podejście do mieszkańców tureckiego pochodzenia


Podejście normalne, czyli empiryczne - powszechnie przyjęte w naukach społecznych. Proponuję przeanalizować warunki mieszkaniowe, w jakich żyje ludnośc turecka i niemiecka.



heniek - Nie Paź 07, 2007 10:47 am
Bruno powiedz proszę, mieszkałeś na Tauzenie? Sąsiad Cię bił czy jak? Może mieszkałeś na I piętrze? Po co w ogóle zamieszkałeś na takim osiedlu skoro tak ci się ono nie podoba? Za komuny, trudniej było dostać mieszkanie na Tauzenie czy w Superjednostce niż zbudować sobie domek... Mam takie przeczucie że pewno mieszkasz na Klimzowcu i dlatego Tauzen Cię tak gryzie ;] określenie betoniok ma swoją bogatą historię w Chorzowie...



Bruno_Taut - Nie Paź 07, 2007 11:41 am
No więc, dziecię betonioka, które chyba wyobrażenia o PRL czerpie z opowieści członków Samoobrony (to kwestia młodego wieku czy amnezji?), wyobraź sobie, że właśnie dlatego, że Tauzen mi się nie podoba, przeprowadziłem się do sympatycznej, stuletniej kamienicy. A dlaczego w ogóle na Tauzenie zamieszkałem? Ano dlatego, że w pewnym wieku wypada wyprowadzić się od rodziców i zacząć żyć na własny rachunek - mam nadzieję, że wiesz o czym mówię.
Dziwaczne domniemania co do pochodzenia określenia "betoniok" mogą wskazywać, że pochodzisz z terenów, na których procent murowanego budownictwa do niedawna był stosunkowo niski. To tłumaczyłoby Twoją fascynację blokowiskami.



salutuj - Nie Paź 07, 2007 11:54 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



heniek - Nie Paź 07, 2007 1:25 pm

Dziwaczne domniemania co do pochodzenia określenia "betoniok" mogą wskazywać, że pochodzisz z terenów, na których procent murowanego budownictwa do niedawna był stosunkowo niski. To tłumaczyłoby Twoją fascynację blokowiskami.

No cóż to już twoja powierzchowna opinia o mnie, jednak chciałem zaznaczyć, że to właśnie ludziom pochodzącym z różnorakich wiosek źle się mieszka w budynku z windami i bez ogródków (chyba nie trzeba tego tłumaczyć).



BEZETWU - Nie Paź 07, 2007 2:47 pm
Nie chcę się wtrącać, ale weźcie się trochę wyluzujcie ludzie



Bruno_Taut - Nie Paź 07, 2007 3:27 pm

Dziwaczne domniemania co do pochodzenia określenia "betoniok" mogą wskazywać, że pochodzisz z terenów, na których procent murowanego budownictwa do niedawna był stosunkowo niski. To tłumaczyłoby Twoją fascynację blokowiskami.

No cóż to już twoja powierzchowna opinia o mnie, jednak chciałem zaznaczyć, że to właśnie ludziom pochodzącym z różnorakich wiosek źle się mieszka w budynku z windami i bez ogródków (chyba nie trzeba tego tłumaczyć).



absinth - Nie Paź 07, 2007 3:44 pm

jo wos prosza:
ino bez wzajemnego wypominania sobie kto skad pochodzi


no, nie robmy tutaj forum gazety.pl



Bruno_Taut - Nie Paź 07, 2007 3:55 pm
To ineterweniujcie wtedy, kiedy ktoś zaczyna zaczepki. Nie obrażę się, jeśli wytniecie moje posty, ale dopóki ktoś pyskuje to ja odpyskowuję.



d-8 - Nie Paź 07, 2007 4:35 pm
czyli podsumowując - Tauzen wymiata :-)

a nastepne posty juz w temacie prosze, a tematem jest 'superjednostka' ( ktora tez wymiata swoją drogą )

koniec OT



heniek - Nie Paź 07, 2007 4:41 pm
No nareszcie jakiś powiew normalności ;]

Co do remontu superjednostki, mam tylko nadzieje, że nie będzie on polegał na pomalowaniu jej na jakieś pastelowe kolory... Ostatnio to jakaś plaga :|



rasgar - Nie Paź 07, 2007 6:03 pm
a chcesz się założyć ? :|



heniek - Nie Paź 07, 2007 6:23 pm
Właśnie, wolałbym nie :]



Bruno_Taut - Nie Paź 07, 2007 6:37 pm
Skoro można było wpaść na pomysł wyburzenia znakomitych i jedynych w swoim rodzaju magazynów na Książęcej, to i o los arcydzieła pana Franty należy drżeć.



heniek - Nie Paź 07, 2007 7:04 pm
O ile dobrze pamiętam to superjednostka nie jest dziełem Pana Franty. Więc Bruno schodzisz z tematu :]



Bruno_Taut - Nie Paź 07, 2007 7:15 pm
O Osiedle Tysiąclecia też należy drżeć. To obywatelski obowiązek każdego świadomego katowiczanina. Podrżyjmy zatem razem. Jak bloki na Tauzenie po tąpnięciu.



heniek - Nie Paź 07, 2007 7:22 pm
Powtarzasz się. Ja zacząłbym drżeć o stare budownictwo, które w znacznej części zamieszkałe jest przez różnorakie lumperstwo, które wyrywa nawet kable ze ścian. Przez lata dewastowane niegdyś okazałe budynki dzisiaj są już ruiną. Nie długo może okazać się niezbędne wyburzenie wielu tego typu budynków w ścisłym centrum...



Bruno_Taut - Nie Paź 07, 2007 7:25 pm

Powtarzasz się.

Ważkie myśli należy powtarzać, a uwagi o światowej klasie Osiedla Tysiąclecia z pewnością trzeba zaliczyć do ważkich.



heniek - Nie Paź 07, 2007 7:32 pm
To może zrób sobie koszulkę z takim nadrukiem



absinth - Nie Paź 07, 2007 8:53 pm

Co do remontu superjednostki, mam tylko nadzieje, że nie będzie on polegał na pomalowaniu jej na jakieś pastelowe kolory... Ostatnio to jakaś plaga :|

niestety superjednostka jest pod wladaniem KSM a nie SM Piast

roznice w renowacjach widac od razu kiedy popatrzy sie jak swietnie odnawiany jest Tauzen - doskonale dobrana kolorystyka, a jak to robi KSM ktora zawsze stawia na jogurtowe kolory...



heniek - Nie Paź 07, 2007 9:06 pm
Może wystosujemy jakiś protest do KSM? Tylko czekać aż drapacz chmur też pomalują na żółto-różowo...



marianus - Nie Paź 07, 2007 9:07 pm
Co do remontów przeprowadzanych przez SM Piast, to mam jedynie zastrzeżenie co do zamurowywania tych wielkich okien, które "łączą" dwa skrzydła ze sobą i wstawiania w zamiam dwóch małych okienek.



absinth - Nie Paź 07, 2007 9:09 pm
@ marianus

zgadza sie poperzednie rozwiazanie bylo duuuuzo lepsze i pieknie to wyglada zwlaszcza w nocy

ale obecne renowacje oceniam mimo to bardzo wysoko, oczywioscie gdyby zadbano o ten szczegol byloby idealnie



heniek - Nie Paź 07, 2007 9:12 pm
Ale te duże przeszklenia miały pewną zasadniczą wadę, mianowicie w lecie, korytarze za nimi strasznie się nagrzewały, przez co na 18 piętrze było prawie jak w saunie. Po wymianie tych przeszkleń na te z termoizolacją, w lecie w bloku jest znacznie chłodniej. Polecam każdemu sprawdzić temperaturę na 18-tym piętrze w upał w bloku z przeszkleniami pełnymi, i w tym z dwoma dużymi oknami. Różnica wręcz gigantyczna...



marianus - Nie Paź 07, 2007 9:20 pm
Bo ja wiem, w końcu mieszkałem na 18 piętrze przez ok. 19 lat i akurat, jak była pogoda oczywiście, to od ok. 13 aż do zachodu słońce świeciło w te okna no i fakt było ciepło, ale nie aż tak tragicznie, poza tym i tak przemykało się tylko przez te korytarze do mieszkań, gdzie również z reguły było gorąco i nic się na to nie poradziło, poza tym takich gorących dni w roku nie jest aż tak dużo, więc moim zdaniem, mimo wszystko można było kształt tych okien zachować



heniek - Nie Paź 07, 2007 9:25 pm
No może masz racje, w zasadzie to po tym jak wmontowano te nowe drzwi na korytarze, to i tak ciepło na korytarz nie dociera. Ale większym problemem moim zdaniem jest wyłączone oświetlenie w ciągu dnia przy windach, gdzie często z trudnością można kogokolwiek dostrzec. I znowu zrobił sie off topic ;]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 1 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 609 wypowiedzi • 1, 2, 3
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •