[Kolej] Parowozy
Marek - Wto Sie 09, 2005 7:16 am
Witam
Może ten temat kogos zainteresuje, bo w końcu to jedny czynny parowóz na Górnym Ślasku.
W dniach 13, 14, 15 sierpnia w Skansenie Kolejowym w Pyskowicach organizowana jest kolejna impreza z udziałem czynnego parowozu "Śląsk" . Oprócz parowozu pod parą będzie też można zobaczyć nowo sprowadzony tabor wraz ze sprawnym dźwigiem EKD300. Na terenie skansenu będzie też punkt małej gastronomii więc będzie można uzupełnić zapasy energii. Do skansenu będzie można przyjść od samego rana, jednak z doświadczenia wiem, że jeżeli komuś bardzo zależy na zobaczeniu parowozu w ruchu i ma mało czasu to lepiej przyjść nie wcześniej niż między godziną 11 a 12. Info na www.tozk.glt.pl. Serdecznie wszystkich zapraszamy!
pozdrawiam i witam po dłuższej nieobecności
Marek ( msz )
GONZO - Wto Kwi 25, 2006 9:28 pm
Jutro (tj. 26 IV 2006) w godzinach 15:20 - 16:00 coś będzie się działo przy peronie 4-tym katowickiego dworca - co dokładnie nie wiem, bo o 7 rano na dworcu panuje niezły hałas i często cięzko uslyszeć wszystkie zapowiedzi.
Będzie albo prezentacja jakiegoś nowego pociągu albo wizyta parowozów Ol49.
Wątek na pl.misc.kolej
Info pewne na 50% (Jak tylko dowiem się czegoś więcej - uzupełnię)
Myślę, że będzie coś wartego obejrzenia i fotografowania.
Jeśli będą parowozy, to bardzo miło, bo nie często goszczą one w Katowicach.
SPUTNIK - Wto Kwi 25, 2006 9:33 pm
qrde. co roku jest organizowany taki przejazd i co roku mam w tym czasie zajęcia :/
jacek_t83 - Wto Kwi 25, 2006 9:36 pm
ale ja nie mam chetnie sie wybiore
d-8 - Wto Kwi 25, 2006 10:33 pm
jeeeju... znowu cos sie dzieje w tym miescie!
tu sie non stop cos dzieje, zwariowac mozna
znowu trzeba bedzie isc z aparatem i ewentualnie poruszac z ochroniarzami tematy zwiazane z problematyka egzystencjalna
jacek_t83 - Śro Kwi 26, 2006 8:07 am
znowu trzeba bedzie isc z aparatem i ewentualnie poruszac z ochroniarzami tematy zwiazane z problematyka egzystencjalna
to sie jeszcze zdzwonimy bo ja tez sie z aparatem wybieram
jacek_t83 - Śro Kwi 26, 2006 4:37 pm
Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa:
Tłusta oliwa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
(...)
wiecej zdjec nie bedzie bo mi bateria padla
GONZO - Śro Kwi 26, 2006 4:56 pm
Czy ktoś jeszcze pstryknął jakieś fotki tych "Oelek"?
Niestety nie udało mi się dobiec z centrum, a szkoda bo na widoku parowozów OL49 zależało mi bardziej niż na tych zmodernizowanych EN57...
O parowozach serii Ol49:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ol49
macu - Czw Kwi 27, 2006 11:58 am
Dziś rano jechałem do centrum z Koszutki i widze, a w okolicach Sądowej coś się ostro dymi. Myslałem, że jakiś niezły pożar na terenach pkpowskich się odbywa. Niezłe ździwienie bylo jak dym zaczął się przemieszczać w kierunku dworca:-)) To jechały właśnie te dwie lokomotywy:-)
ps. swego czasu, gdy jeszcze mieszkałem w Wałbrzychu na dzień kolejarza zjeżdzały się parowozy wszelkiej maści i można było sobie pozwiedzać i pojeździć. Czy w okolicach odbywa sie coś podobnego???
GONZO - Czw Kwi 27, 2006 2:21 pm
ps. swego czasu, gdy jeszcze mieszkałem w Wałbrzychu na dzień kolejarza zjeżdzały się parowozy wszelkiej maści i można było sobie pozwiedzać i pojeździć. Czy w okolicach odbywa sie coś podobnego???
Najbliżej chyba w Krakowie i Chabówce, potem już tylko Wolsztyn....
macu - Czw Kwi 27, 2006 2:30 pm
Czyli w okolicy lipa. Szkoda.
Marek - Pią Kwi 28, 2006 8:15 pm
Najbliżej chyba w Krakowie i Chabówce, potem już tylko Wolsztyn....
A Pyskowice to nie "najbliżej"??
http://www.tozk.glt.pl/
To jak dotychczas jedyny skansen kolejowy na Górnym Śląsku, w dodatku dysponującym jedynym w Polsce czynnym parowozem poza PKP ( nie licząc wąskotorówek )
http://maniak.menele.org/pkp/r11.htm
Przypuszczam, ze dużo łatwiej bedzie się zabrać na parowóz w Pyskowicach za darmo niż dogadywać się z dyrekcjami PKP i płacić 150 pln ( Wolsztyn )
Jak będzie planowana jakas impreza wrzuce info na forum
pozdr
Marek
Marek - Nie Maj 14, 2006 7:30 pm
Może kogoś to zainteresuję - trwaja przygotowania do transportu kolejnych parowozów dla Pyskowickiego skansenu. Garść zdjęc tutaj
http://maniak.menele.org/pkp/r18.htm
Wit - Pią Wrz 29, 2006 7:00 pm
150 lat kolei w Rybniku
Janusz Mincewicz2006-09-29, ostatnia aktualizacja 2006-09-29 20:02
Miłośników kolei czeka w ten weekend nie lada gratka. W niedzielę z Katowic, Raciborza i Czechowic-Dziedzic wyjadą do Rybnika równocześnie trzy pociągi retro, prowadzone przez zabytkowe parowozy. W ten sposób Rybnik będzie świętować 150-lecie wjazdu do miasta pierwszego pociągu.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio sympatykom kolei przydarzyła się okazja, by w jednym czasie jechały aż trzy zabytkowe pociągi - mówi Krzysztof Soida, autor kilku książek o kolei na Śląsku i współautor liczącej 300 stron monografii wydanej z okazji 150-lecia kolei w Rybniku.
Pierwszy pociąg z Raciborza do Rybnika przyjechał 1 października 1856 r. - Ciekawostką jest fakt, że tak jak w tym roku, była to również niedziela - mówi Henryk Tylicki, dyrektor Zakładu Przewozów Towarowych PKP w Rybniku.
Pociągi retro będą złożone z zabytkowych wagonów i parowozów, przyjadą ze skansenu w Chabówce. Najciekawszym pociągiem będzie ten, który o godz. 12.12 wyjedzie z Czechowic-Dziedzic. Poprowadzi go parowóz Tr12. - To parowóz wyprodukowany w Austrii jeszcze przed I wojną światową. Jest jedynym takim okazem w Polsce i jednym z nielicznych w Europie - podkreśla Soida.
Pociągi z Katowic (odjazd 12.10) i Raciborza (11.55) poprowadzą wyprodukowane po II wojnie światowej parowozy Ty2 i Ol49, które należały do najpopularniejszych w Polsce.
Przejazd pociągami będzie bezpłatny, a każdy pasażer otrzyma pamiątkowy bilet. Pociągi dotrą do Rybnika przed godz. 14 (powrót pasażerowie muszą sobie sami zorganizować), gdzie powitają je orkiestry górnicze. Po ich przyjeździe na placu przydworcowym rozpocznie się festyn. Będzie też można zwiedzić rybnicką lokomotywownię.
W niedzielę do Rybnika pojadą aż trzy zabytkowe pociągi
fot. Janusz Mincewicz
Reds - Śro Gru 27, 2006 2:12 pm
http://krzeszowice-skansen.w.interia.pl jak Fundacja Ochrony Zabytkow dba o zabytki kolejnictwa. Zapraszam wszystkich użytkowników forum do przeglądnięcia strony.
[/list][/list]
MarcoPolo - Śro Gru 27, 2006 7:19 pm
To jest ciemna strona mocy! niszczyciele!
A tu mi kolezanka wyslala stronke muzeumu w Yorku w ktorym byla. Podobno bardzo fajne.
http://www.nrm.org.uk/home/home.asp
Patryk.K - Nie Gru 31, 2006 6:56 pm
Witam!
Szukam zdjęć parowozowni w Tychach za czasów jej funkcjonowania albo stare zdjęcia stacji w Tychach. Może ktoś ma takie zdjęcia i chciałby się podzielić?
Z góry dziękuje i życze wszystkim użytkownikom forum oraz administracji szczęśliwego nowego roku!
bty - Pon Sty 01, 2007 3:43 pm
Gdzie w Tychach była parowozownia?
Zdjęcia starego dworca kojarzę tylko z monografii Musiała
Patryk.K - Pon Sty 01, 2007 4:15 pm
No właśnie była
Parowozownia byla na południowej głowicy stacji Tychy tzn. ,wjazdu na stacje od strony Pszczyny / Kobióra
Jakby ktoś chciał schemat stacji:
http://www.forum.martel.pl/download.php?id=9993996
A tu zdjęcia:
http://kolej.one.pl/index.php?dzial=sta ... no=galeria
maniak - Czw Kwi 05, 2007 12:47 pm
Pewnie gdyby taki skansen byl w Krakowie, nie doszloby di takich zniszczen. Centusie dbaja tylko i wylacznie o swoja stolice, reszte maja w du........
Kris - Nie Lip 06, 2008 5:00 pm
Skansen parowozów
Pracują ciężko i każdego dnia walczą o przetrwanie blisko pięćdziesięciu eksponatów. Miłośnicy kolejnictwa ze Skansenu Parowozów w Pyskowicach, koło Gliwic, już od 10 lat ratują przed złomowaniem najcenniejsze zabytki techniki kolejowej. Ratują mimo przeciwności losu, braku pieniędzy i własnego kawałka ziemi, na której mogliby stworzyć skansen z prawdziwego zdarzenia.
Prawie codziennie pasjonaci kolejnictwa ze Śląska i Opolszczyzny spotykają się, aby ratować unikatowe lokomotywy, których w pyskowickim skansenie zgromadzili już blisko pięćdziesiąt. „Praca jest ciężka, ale dająca ogromna satysfakcję. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że się realizujemy i spełniamy” – mówi Roman Gołębiowski, wolontariusz pracujący w muzeum.
Nie spełniają się jednak marzenia pasjonatów, którzy przez 10 lat starali się o przejęcie zabytkowej lokomotywowni. Obiekt runął zanim urzędnicy zdążyli zdecydować o jego przekazaniu. Teraz trwa walka o ziemie, na której stoją maszyny. „Jesteśmy dalej nie na swoim terenie, o ten teren staramy się też już od 10 lat, jednak te sprawy formalno prawne idą bardzo powoli” – ubolewa Zbigniew Jakubina, prezes Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa w Pyskowicach.
Te trudności jednak nikogo nie zniechęcają, bo czar dawnej kolei jest silniejszy od przeciwności losu. Dawid Bączkowicz, na co dzień pracownik Politechniki Opolskiej, do skansenu przyjeżdża w każdej wolnej chwili. „Można wejść na halę i można poczuć klimat takiej starej prawdziwej kolei – podkreśla.
W pyskowickim skansenie pod chmurką są prawdziwe perły techniki kolejowej, między innymi najstarszy polski diesel z 1936 roku.
Przemysław Adamski, Aktualności
http://ww6.tvp.pl/6605,20080706748377.strona
salutuj - Nie Lip 06, 2008 6:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Marek - Nie Lip 06, 2008 8:21 pm
W pyskowickim skansenie pod chmurką są prawdziwe perły techniki kolejowej, między innymi najstarszy polski diesel z 1936 roku.
A dokładnie to najstarsza w Polsce lokomotywa spalinowa ale niemieckiej nie polskiej produkcji. Lokomotywę zbudował zakład Esslingen w 1934 i do II WŚ byłą ona używane na Dolnym Ślasku - w Kłodzku, Bystrzycy Kłodzkiej i we Wrocławiu - do dzis zachowały się niemieckie oznaczenia na kabinie - KĂś 0130 i Rbd Breslau
Wit - Czw Wrz 25, 2008 8:23 pm
W pijackiej melinie pokażą kolejowe zabytki
Przemysław Jedlecki2008-09-25, ostatnia aktualizacja 2008-09-25 21:29
Urząd Marszałkowski pomoże grupce zapaleńców z Pyskowic. Dzięki temu w dawnej parowozowni ma powstać skansen lokomotyw
Kolejowy skansen zaczął powstawać w Pyskowicach dziesięć lat temu. Założone przez miłośników lokomotyw Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa chciało urządzić go w pustej hali po parowozowni. - Nie było nas jednak stać na opłaty - przyznaje Krzysztof Jakubina, wiceprezes towarzystwa, niegdyś maszynista w kopalni piasku.
Po wyprowadzce hala, częściowo naprawiona, znowu zaczęła niszczeć. Dwa lata temu pod naporem śniegu zawaliła się część dachu, a pijacką melinę urządziły tu sobie okoliczne niebieskie ptaszki.
Miłośnicy kolejowych zabytków nie dali jednak za wygraną, zbiory przechowują w wagonowni i pod chmurką. - Mamy teraz ponad 60 pojazdów szynowych, w tym 26 parowozów, gdybyśmy mogli używać parowozowni, byłaby szansa na budowę tutaj skansenu z prawdziwego zdarzenia. Łatwiej byłoby też o sponsorów - mówi Jakubina. Niestety, kolej nie może przekazać części swojego majątku prywatnemu stowarzyszeniu. Stąd pojawił się pomysł, by PKP przekazała je władzom województwa.
Kolej już wstępnie na taką propozycję przystała.
Tomasz Liszaj, rzecznik Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach, potwierdza, że partnerem takiej operacji może być samorząd. - To najlepsze wyjście. Gdybyśmy chcieli parowozownię sprzedać, to musielibyśmy ogłosić przetarg. Obawiam się, że towarzystwa nie byłoby stać na takie rozwiązanie - uważa Liszaj.
Tymczasem miłośnicy kolei spotkali się w sprawie hali z Piotrem Spyrą, członkiem zarządu województwa. Pomysł przejęcia budynku przez zarząd województwa od PKP przypadł mu do gustu. - Jeżeli ktoś dba o zabytki, to warto mu pomóc. Region będzie mógł dać towarzystwu halę w użytkowanie lub stały zarząd. Wystąpię oficjalnie w tej sprawie do kolei - zapowiada Spyra.
- Może wreszcie nie będziemy musieli trzymać zabytków w krzakach - komentuje Jakubina.
Krzysiek2 - Nie Lis 08, 2009 10:32 pm
Witam,czarne chmury zawisły nad społeczna inicjatywa zmierzajaca do utworzenia w Pyskowicach skansenu kolejnictwa. http://www.itv.gliwice.pl/artykul.php?id=2467
kris_61 - Czw Lis 12, 2009 5:03 pm
U nas, jesli nawet ktoś chce cos zrobic, to nie ma nikogo do pomocy Władze jesli nie mają inreresu własnego, to też pokazuja olewackie podejście do sprawy. Szkoda, aby zapał i trud pracy tych ludzi poszedł na marne.
Krzysiek2 - Śro Lis 18, 2009 5:38 pm
Witam.dziś o 21,30 w TV Silesia ma byc o problemach skansenu
Kris - Pią Lis 20, 2009 6:06 am
Kolej próbuje się pozbyć miłośników starych parowozów
Jacek Madeja
2009-11-19, ostatnia aktualizacja 2009-11-20 00:08
Koleje najpierw zażądały horrendalnego czynszu, a teraz chcą eksmitować z Pyskowic zapaleńców, którzy zgromadzili unikalną kolekcję parowozów. - Dla nas to koniec - mówią pasjonaci kolejnictwa.
Pyskowickie Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa to garstka hobbystów. Najczęściej kolejarzy lub maszynistów, którzy nawet po pracy nie mogą żyć bez lokomotyw i pociągów. - Nasza kolekcja to ponad 10 lat pracy ludzi, którzy poświęcają jej cały swój wolny czas. Od wyśledzenia jakiegoś starego parowozu na zarośniętej bocznicy do sprowadzenia go do Pyskowic często upływają dwa-trzy lata. Najpierw trzeba wychodzić wszystkie pozwolenia, potem wyremontować maszynę - mówi Zbigniew Jakubina, prezes towarzystwa, na co dzień maszynista w Hucie Łabędy.
Kolekcja to ponad 60 maszyn, w tym 28 zabytkowych parowozów. Jedną udało się tak odrestaurować, że wciąż jest na chodzie. Swoje skarby pasjonaci trzymają w hali dawnej wagonowni i na przyległych torach, gdzie w każdą sobotę lokomotywy mogą oglądać zwiedzający.
Ale przyszłość unikatowej kolekcji stanęła pod znakiem zapytania. Wszystko za sprawą ostatniej podwyżki czynszu, którą stowarzyszeniu naliczyły koleje. Wcześniej za tory i hale płaciło ok. 300 zł miesięcznie, teraz za samą wagonownię zażądano 5 tys. zł. A ponieważ stowarzyszenie nie podpisało umowy najmu z nowymi stawkami, koleje chcą je eksmitować. - Dla nas to astronomiczna kwota. Nie mamy takich pieniędzy. Według pisma, które dostaliśmy z PKP, do października powinniśmy byli się wynieść - mówi Jakubina.
Jolanta Michalska, dyrektorka katowickiego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP, wyjaśnia, że czynsz jest tak wysoki, bo stawka została oparta o podatek od gruntu i nieruchomości. - A sami dopłacać do tego nie możemy, bo zabraniania nam tego prawo - dodaje.
Pasjonaci ze stowarzyszenia szukali pomocy najpierw u władz gminnych, potem powiatowych. Chcieli, by ktoś przejął od PKP halę. W zeszłym roku pomoc obiecał urząd marszałkowski. - Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Okazało się, że nie da się wydzielić tej działki z naszego majątku, bo nie ma do niej drogi dojazdowej. Dwukrotnie powoływaliśmy komisje w tej sprawie, ale teren jest tak ukształtowany, że fizycznie jest to niemożliwe - mówi Michalska.
Wyjściem z sytuacji mogłoby być zwolnienie kolei z podatków od nieruchomości. Wtedy czynsz byłby niższy. - Jeśli będzie to możliwe od strony prawnej, rozważymy taką prośbę. Ale najpierw musi się do nas oficjalnie zwrócić w tej sprawie właściciel terenu - podkreśla Wiesław Leszczyński, zastępca burmistrza Pyskowic.
Dyrektorka Michalska obiecuje, że najbliższym czasie wystąpi z taką prośbą.
- Jeśli szybko nie znajdzie się jakieś rozwiązanie, to cała nasza praca pójdzie na marne. Nie wiem, gdzie podziejemy się z naszymi lokomotywami. Przecież nie oddamy ich na złom - mówi Jakubina.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... wozow.html
kaspric - Pią Lis 20, 2009 10:53 am
Wkurza mnie, że sprawa wisi wszystkim władzom. Gliwice też powinny się włączyć żywo w sprawę, bo mimi, że skansen nie leży w granicach administracyjnych Gliwic, to jest dla Gliwic niewątpliwą atrakcją.
Sam jakbym pisał folder reklamowy Gliwic w rubryce "okolice" na jednym z pierwszych miejsc umieściłbym skansen, a tak to lipa
m966 - Pią Lis 20, 2009 12:24 pm
Gliwice we współpracy z PLK mogłyby zrobić inny manewr. Zaproponować na skansen jakiś obszar w naszym mieście. Teren w Pyskowicach, jak zauważono w artykule, jest po prostu dość niefartowny, a Gliwice mają dużo wolnych terenów kolejowych w rejonie ulic Chorzowskiej i Zabrskiej. Może coś by się udało znaleźć. Skądinąd wiem, że ludziom od skansenu by się to podobało.
Wit - Pon Lut 01, 2010 9:22 pm
Pyskowice: Za jednym zamachem PKP chce się pozbyć zabytku i skansenu
Joanna Heler
Wczoraj 23:28:00
Sześćdziesiąt lokomotyw, w tym wiele unikatowych, stoi na torach w skansenie prowadzonym od 11 lat przez zapaleńców z Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów. Obok niszczeje zabytkowa, zawalona w 2006 r. pod naporem śniegu tzw. wachlarzowa parowozownia.
Właściciel - Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP - najchętniej pozbyłby się hobbystów. Zażądał od nich 5 tys. miesięcznie za dzierżawę. Zabytku, który zdaniem śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków PKP powinny odrestaurować, też nie chce. Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego PKP wystąpiły więc o skreślenie hali z rejestru zabytków. Tymczasem Agnieszka Woźniakowska ze Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego podkreśla, że wartość eksponatów kwalifikuje cały skansen do wpisu na szlak zabytków województwa śląskiego.
- Zainteresowania skansenem nie wykazują samorządowcy. Przepisy nie pozwalają, by PKP oddały grunt stowarzyszeniu. Mogłyby go jednak przekazać jakiemukolwiek samorządowi, a ten następnie mógłby nieodpłatnie przekazać go nam - mówi Krzysztof Jakubina, prezes Towarzystwa.
Zgody na wykreślenie hali wachlarzowej z rejestru zabytków nie dał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków.
- Hala nadaje się do reanimacji. Ekspertyzy wskazują, że ma stabilne ściany. To miejsce ma potencjał, a skupieni wokół skansenu ludzie są gwarantem, że cały obiekt znalazł dobrego gospodarza - mówi Adam Szewczyk z WUOZ.
Śląski wojewódzki konserwator zabytków kazał właścicielowi rozebrać zawalone elementy hali i doraźnie naprawić stalowe słupy. PKP do dziś tego nie zrobiły. Jolanta Michalska, rzecznik Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP tłumaczy, że firmie dopiero pod koniec listopada udało się wyłonić wykonawcę ekspertyzy prac rozbiórkowo-odtworze-niowych.
- Obiekt i tak nie mógłby służyć swym celom, ponieważ nie ma do niego drogi dojazdowej. Podobnie jest ze skansenem. Aby obejrzeć eksponaty, trzeba do nich dojść przez tory działającej linii kolejowej - dodaje Jolanta Michalska.
W ubiegłym roku minister skreślił z rejestru zabytków 10 obiektów, natomiast w 40 przypadkach odmówił.
http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/3 ... egoria=678
Wit - Czw Cze 24, 2010 12:18 pm
Zabytkowy parowóz musi mieć dom, bo zżera go rdza
Anna Malinowska 2010-06-24, ostatnia aktualizacja 2010-06-24 12:49:37.0
Od kilku lat na torach obok katowickiej lokomotywowni stoi parowóz wyprodukowany w latach 40. - Jego historyczna wartość jest nieoceniona - mówią miłośnicy kolei
Parowóz ma powybijane szyby i na pierwszy rzut to najpoważniejszy ubytek. Ale największym zagrożeniem dla lokomotywy jest rdza, ponieważ od lat stoi ona pod chmurką i nie jest konserwowana. - To jest podtyp serii 52 budowanej przez Niemców. W chrzanowskiej fabryce w latach 1942-1945 wyprodukowano kilka tysięcy takich parowozów. Jeździły z prędkością 70-80 km/godz. Trudno powiedzieć, ile z nich przetrwało do tej pory, ale raczej niewiele. Wiem, że jeszcze kilka lat temu kolejarze sami wyremontowali tę lokomotywę. Później zostali jednak przeniesieni do różnych spółek - mówi Bartosz Uryga ze Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych.
Nawet ustalenie właściciela lokomotywy nie jest dziś proste. Tereny wraz z lokomotywownią w pobliżu ul. Raciborskiej zostały podzielone. Część budynków należy do Intercity, część do PKP Przewozy Regionalne, a sam teren do PKP Nieruchomości. - Ustaliłem, że to nie nasza lokomotywa. Należy do PKP Cargo. Zainteresowałem się jednak przyszłością tego parowozu, bo rzeczywiście szkoda, żeby niszczał. Kolegom z Katowic obiecuję pomoc - zapewnia Zbigniew Gondek z krakowskiego Zakładu Południowego Intercity.
Jarosław Kocoń, zastępca dyrektora PKP Cargo w Katowicach, podkreśla, że zna sprawę. - Doceniam historyczną wartość parowozu, ale wszystko rozgrywa się o pieniądze. Chcielibyśmy przekazać go jakiemuś stowarzyszeniu czy grupie pasjonatów kolejnictwa. Jednak to skomplikowane i kosztowne przedsięwzięcie - wyjaśnia.
Lokomotywy nie można już uruchomić, trzeba więc przetransportować ją w inne miejsce. Trzeba by więc zapłacić Polskim Liniom Kolejowym za wynajęcie torów, a w czasie przewozu wstrzymać ruch niektórych pociągów. - Mamy własne muzea pociągów w Chabówce koło Zakopanego i w Wielkopolsce. Nie stać nas jednak na przewóz lokomotywy z Katowic. Dlatego jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje. Nie zdecydowaliśmy się na zezłomowanie parowozu, bo wciąż liczymy, że ktoś się nim zainteresuje - podkreśla Kocoń.
Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa od lat gromadzi stare pociągi w skansenie w Pyskowicach. - Sprowadzenie takiego zabytku to rzeczywiście wyzwanie. Ale jest to wykonalne. Sprowadzaliśmy lokomotywy w dużo gorszym stanie technicznym i z dużo dalszych odległości. Cargo musi jednak zaproponować prawny sposób przekazania nam parowozu, bo w PKP niczego nie można oddawać za darmo - wyjaśnia Mariusz Furtek z pyskowickiego skansenu.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _rdza.html
Kris - Wto Cze 29, 2010 2:03 pm
Zabytkowy parowóz atrakcją nowego dworca PKP?
Anna Malinowska
2010-06-29, ostatnia aktualizacja 2010-06-29 15:16
Sugestię Czytelnika "Gazety" rozpatruje firma Neinver Polska. - Dopełniona zostałaby pewna symbolika - chwali pomysł architekt Robert Konieczny.
Niszczejąca w Katowicach lokomotywa
Fot. Przemysław Jendroska / Agencja Gazeta
Niszczejąca w Katowicach lokomotywa
Fot. Przemysław Jendroska / Agencja Gazeta
Niszczejąca w Katowicach lokomotywa
Fot. Przemysław Jendroska / Agencja Gazeta
O lokomotywie, którą w latach 40. produkowali w Chrzanowie Niemcy, pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Parowóz od kilku lat stoi w pobliżu katowickiej lokomotywowni i niszczeje. Miłośnicy kolejnictwa ze skansenu w Pyskowicach chcieli się nim zająć, ale nasi Czytelnicy zaoponowali. "Ten parowóz stoi w tym miejscu, odkąd pamiętam! Niech zostanie w Katowicach! Proponuję poczekać na przebudowę dworca, odrestaurować lokomotywę i ustawić ją gdzieś w hali dworca albo przy którymś z wejść na dworzec. To byłoby niesamowite! Ludzie, którzy przyjechaliby pociągiem do Katowic, robiliby sobie zdjęcia przy takim pomniku" - napisał jeden z internautów na forum katowickiej "Gazety".
Po naszej publikacji e-maile w sprawie lokomotywy trafiły także do odpowiedzialnej za przebudowę dworca firmy Neinver Polska. - Koncepcja wygląda na ciekawą - mówi Monika Olejnik-Okuniewska, rzeczniczka Neinver Polska.
Pomysł wkomponowania lokomotywy w otoczenie nowego dworca chwali także katowicki architekt Robert Konieczny. - Jeśli nowy budynek dworca musi powstać, to umieszczenie w nowych przestrzeniach zabytkowej lokomotywy rzeczywiście byłoby ciekawe. Skoro parowóz właśnie tu skończył ostatni kurs, dopełniona zostałaby pewna symbolika, a miasto na pewno zyskałoby na takim eksponacie - uważa Konieczny.
Mariusz Furtek z Towarzystwa Ochrony Kolejnictwa obiecuje pomoc przy renowacji lokomotywy. - Nie będziemy kurczowo trzymać się wersji, że lokomotywa powinna trafić do nas do Pyskowic. Najważniejsze, żeby została uratowana - mówi.
Także PKP Cargo, właściciel zabytku, jest za wkomponowaniem lokomotywy w otoczenie nowego dworca. - Lokomotywa mogłaby stanąć jako eksponat PKP Cargo. Skróciłoby to wszelkie procedury związane z jej przekazaniem - mówi Jarosław Kocoń, zastępca dyrektora PKP Cargo w Katowicach.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _PKP_.html