ďťż
 
[Katowice] Architektura modernistyczna i postmodernistyczna



absinth - Czw Lip 07, 2005 9:04 am
Architektura modernistyczna w Katowicach a wiec to co jak sadze wielu forumowiczow zrownaloby z ziemia
nalezy jednak pamietac ze znaczna czesc tej architektury prezentuje jednak dobry poziom co innego ze jest zdewastowana i nie remontowana od czasu wybudowania...
ja ja jednak lubie oczywiscie nie wszystko ale sa budynki ktore nalezy zachowac
zaraszam do dyskusji
budynki kore zassluguja na uwage to moim zdaniem:
dworzec PKP
Stalexport
Superjednostka
Galeriowiec
biurowiec przy Korfantego 2

delikatesy przy Korfantego
Skarbek
ten budynek na Pl Grunwaldzkim
na pewno bym nie zostawil
Hotelu Katowice
Hotelu Silesia
Slizgowca




absinth - Czw Lip 07, 2005 9:18 am
Ciekawy artykul o Katowickim Modernizmie
1

2

3

4

5

6




MarcoPolo - Czw Lip 07, 2005 9:39 am
Niestety, z ostatnich planow modernizacji Skarbka, wynika, ze obecnie panuje jakis odplyw weny i mozna sie spodziewac popsucia kompozycji zamiast udoskonalenia. To moze zniechecic do idei modernizacji reszty modernizmu.



Hoover - Czw Lip 07, 2005 9:54 am
Są rzeczy które chętnie bym zburzył. No np. Ślizgowiec, i ten wieżowiec mieszkalny przy Sokolskiej, Superjednostke....
Ale do tego konieczny jest do spełnienia jeden warunek. Aby w ich miejscu powstało coś sensownego...
Superjednostke - możnaby przekształcić trochę wewnątrz, a na zewnątrz totalnie zmienić.
Ślizgowiec na upartego możnaby odrapać z tego co na nim jest(azbest?!) i także zrobić z niego biurowiec.
Dla wieżowca na Sokolskiej nie mam kompletnie pomysłu...
Kolejną rzeczą jest Dworzec...
Jako wolnostojący budynek mógłby być, ale chce by go wyburzono z tego powodu że żeby go postawić wyburzono pół centrum, zaniedbując przy tym jakiekolwiek racjonalne rozwiązania. Zniszczono i zdewastowano dość duży kwartał, stosując jak teraz wiemy nierozsądne rozwiązanie komunikacyjne, powodujące niszczenie kolejnych kwartałów. Dlatego najwyższy czas to zmienić. Komunikacja miejska stamtąd musi zniknąć... albo jak w projekcie ING wejść pod ziemię.




Suchy - Czw Lip 07, 2005 10:12 am

Są rzeczy które chętnie bym zburzył. No np. Ślizgowiec, i ten wieżowiec mieszkalny przy Sokolskiej, Superjednostke....
Ale do tego konieczny jest do spełnienia jeden warunek. Aby w ich miejscu powstało coś sensownego...
Superjednostke - możnaby przekształcić trochę wewnątrz, a na zewnątrz totalnie zmienić.
Ślizgowiec na upartego możnaby odrapać z tego co na nim jest(azbest?!) i także zrobić z niego biurowiec.
Dla wieżowca na Sokolskiej nie mam kompletnie pomysłu...
Kolejną rzeczą jest Dworzec...
Jako wolnostojący budynek mógłby być, ale chce by go wyburzono z tego powodu że żeby go postawić wyburzono pół centrum, zaniedbując przy tym jakiekolwiek racjonalne rozwiązania. Zniszczono i zdewastowano dość duży kwartał, stosując jak teraz wiemy nierozsądne rozwiązanie komunikacyjne, powodujące niszczenie kolejnych kwartałów. Dlatego najwyższy czas to zmienić. Komunikacja miejska stamtąd musi zniknąć... albo jak w projekcie ING wejść pod ziemię.


Burzyć jest łatwo ale zaproponuj gdzieś mieszkania zastępcze dla tych wszystkich rodzin, które chcesz tak łatwo pozbawić mieszkań.




Hoover - Czw Lip 07, 2005 7:26 pm
Z burzeniem wiąże sie też budowanie. Co do zakwaterowania - przypominam że superjednostka pustoszeje, a ogólne tendecje ludności są skierowane ku migracji poza centra miast...



salutuj - Czw Lip 07, 2005 8:17 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



GoldBoy - Nie Lip 10, 2005 10:33 am
Nareszcie miałem czas by spokojnie sobie poczytać. Dzięki @Sky za ciekawy artykuł

Z tą zabudową to nie jest niestety tak łatwo. W większości są to wysokie budynki i nie sądzę by opłacało się je burzyć.
W dodatku są tam biura, sklepy, mieszknia trzeba by gdzieś to przenieść, a ludzie mogli się przywyczaić do mieszkanie w centrum.
Poza tym w Ka-ce jest jeszcze trochę miejsca do zabudowy, więc nie sądzę by w najbliższym czasie (przynajmniej 10 lat) miały miejsce jakieś masowe rozbiórki tych budynków.

Mi poza obiektami przy Rynku najbardziej nie pasuje Hotel Katowice i ten budynek przy Piastowskiej. W tym miejscu można by postawić aprtamentowiec na przykład.

Natomiast zachodnia część Korfantego jet niestety martwa. Nic się tam nie dzieje nie ma ludzi, a to przecież prawie Rynek.



jacek_t83 - Pon Lut 06, 2006 11:53 pm

w kontekscie tych TBSow na Krasinskiego
chyba cos przeoczylismy







i cos dla milosnikow postmodernizmu ( fuuuuj.... ;P ) jesli sie komus podoba to niech chociaz tego nie pisze na forum hehe



mnie sie podoba ciekawa forma. super by to wygladalo jakby wiecej szkla tam bylo. jakby w tto zainwestowac jeszcze to mozna by zrobic z tego niezly hotel



absinth - Pon Lut 06, 2006 11:56 pm


mnie sie podoba ciekawa forma. super by to wygladalo jakby wiecej szkla tam bylo. jakby w tto zainwestowac jeszcze to mozna by zrobic z tego niezly hotel


Jacek zartujesz czy piszesz serio



Oskar - Wto Lut 07, 2006 12:00 am

mnie sie podoba ciekawa forma. super by to wygladalo jakby wiecej szkla tam bylo. jakby w tto zainwestowac jeszcze to mozna by zrobic z tego niezly hotel

Nie żartuj! Wg mnie t nawet na hotel się nie nadaje (wówczas powinno być wyższe). Poza tym tam żadna część do siebie nie pasuje. Mnie ta archoitektura kojarzy się z Pro Shopami przy najtańszych polach golfowych.



jacek_t83 - Wto Lut 07, 2006 12:06 am


mnie sie podoba ciekawa forma. super by to wygladalo jakby wiecej szkla tam bylo. jakby w tto zainwestowac jeszcze to mozna by zrobic z tego niezly hotel


Jacek zartujesz czy piszesz serio



absinth - Wto Lut 07, 2006 12:13 am

Jak najbardziej serio. Owszem, nie jest to jakis szczyt architektury, ale przynajmniej nie jest to monotonne. Jakby nad tym popracowac, podwyzszyc, zmienic dach, kominy, ogolnie przebudowac to mogloby to byc calkiem niezle. No ale teraz wszystko mozna przebudowac i zrobic fajnie. Ale i tak jest w tym cos co mi sie podoba i w tym stanie
Nie podoba mi sie z kolei ten budynek na Fliegera, dla mnie to zwykly prostopadloscian.


nie jestem pewien czy to w ogole mozna nazwac architektura. dla mnie to jest taka sama "architektura" jak SCC tylko ze przelozona na jezyk mieszkaniowki.
W tym budynku zeby mowic ze jest dobry trzeba by bylo zmienic tyle co w Stalinie zeby moc powiedziec ze byl dobrym czlowiekiem, czyli wszystko.

jak to ujal moj dziekan mowiac o postmodernizmie ale w kontekscie teorii prawa: postmodernisci nawet jak mowia to belkocza i podobnie jest z tym budynkiem bo gdy chce sie powiedziec za duzo na raz to wychodzi belkot



jacek_t83 - Wto Lut 07, 2006 9:40 am


nie jestem pewien czy to w ogole mozna nazwac architektura. dla mnie to jest taka sama "architektura" jak SCC tylko ze przelozona na jezyk mieszkaniowki.
W tym budynku zeby mowic ze jest dobry trzeba by bylo zmienic tyle co w Stalinie zeby moc powiedziec ze byl dobrym czlowiekiem, czyli wszystko.

jak to ujal moj dziekan mowiac o postmodernizmie ale w kontekscie teorii prawa: postmodernisci nawet jak mowia to belkocza i podobnie jest z tym budynkiem bo gdy chce sie powiedziec za duzo na raz to wychodzi belkot


zwroc jednak uwage na to, ze tak naprawde nie wiadomo czym ten postmodernizm jest. wiadomo ze taka nazwe wymyslono dla sklasyfikowania wszystkiego co powstalo po modernizmie (cos jak z metafizyka) jednak nie wszystko daje sie do tego wora wrzucic. Stalina tez bym nie mieszal do tego bo tyle ma wspolnego z architektura co ja z medycyna

co do samego budynku, to nie uwazam ze trzebaby to wszystko zburzyc zeby zrobic z tego cos fajnego. no co ty discovery nie ogladasz tam jest taki program jak to grupa architektow przebudowuje rozne budynki (chyba na discovery nie jestem pewny) czy ten budynek belkocze? chyba nie, po prostu zastosowano w nim rozne formy, ktory przybraly ksztalt kiczu. kicz tez moze byc fajny, a ostatnio jest nawet w modzie

@Oskar: zawsze mozna tam postawic jakies tanie pole golfowe,nie narzekamy w Polsce na ich nadmiar a pewnie tez malo kto by sie zorientowal, ze jest to "tanie pole golfowe"



absinth - Wto Lut 07, 2006 11:47 am

zwroc jednak uwage na to, ze tak naprawde nie wiadomo czym ten postmodernizm jest. wiadomo ze taka nazwe wymyslono dla sklasyfikowania wszystkiego co powstalo po modernizmie (cos jak z metafizyka) jednak nie wszystko daje sie do tego wora wrzucic. Stalina tez bym nie mieszal do tego bo tyle ma wspolnego z architektura co ja z medycyna

co do samego budynku, to nie uwazam ze trzebaby to wszystko zburzyc zeby zrobic z tego cos fajnego. no co ty discovery nie ogladasz tam jest taki program jak to grupa architektow przebudowuje rozne budynki (chyba na discovery nie jestem pewny) czy ten budynek belkocze? chyba nie, po prostu zastosowano w nim rozne formy, ktory przybraly ksztalt kiczu. kicz tez moze byc fajny, a ostatnio jest nawet w modzie

tak in abstracto
co do definicji postmodernizmu to istotnie nie stworzono jakies jednej majacej wylacznosc. W przypadkach innych termionow jest podobnie choc nalezy przyznac ze z postmodernizmem jest tu wiekszy problem. Natomiast mozna podac pewne cechy czy zalozenia postmodernizmu ktore dotycza czy to prawa czy architektury:
postmodernizm generalnie odszedl od zasad logiki, od pewnego porzadku. I w dizajnie czy arch. zapanowala taka tendencja "robta co chceta". od funkcjonalnosci wazniejsza byla ekspresja samego autora. i np w projektowaniu graficznym to zaowocowalo czesto po prostu chaosem. bo nie byla juz wazna czytelnosc dziela tylko ta rozbuchana ekspresja autora ktora czesto ograniczala sie tylko do tego by jak najbardziej zaprzeczyc jakiemus logicznemu porzadkowi. Brytyjski poeta T.S. Eliot zauwazyl że "Nie jest rozsądny ten, kto gwałci zasady zanim nauczy się ich przestrzegać". Ale postmodernisci nie uwazali ze trzeba byc rozsadnym. W prawie to np doprowadzilo do totalnego chaosu ( tak ze w chwili obecnej na szczescie ten nurt jest jedynie nurtem historycznym).
Postmodernism zakladal ze kazdy ma swoj poglad na estetyke czy na prawo i kazdy z tych pogladow jest tak samo dobry. Ja sie z tym nie zgadzam owszem kazdy ma swoj poglad ale nie kazdy poglad jest tak samo dobry i wiecej nawet jezeli dany poglad jest pogladem wiekszosci to wcale nie znaczy ze jest dobry.



jacek_t83 - Wto Lut 07, 2006 12:13 pm
Sky chyba pomieszales ekspresjonizm z postmodernizmem. Przynajmniej jesli chodzi o postmodernizm w architekturze. Podstawowym zalozeniem architektury postmodernistycznej byla rozlacznasc funkcji i formy. Poslugiwano sie powszechnymi kodami kultury, wazna byla idea budynku. Owszem znaczenie mial rowniez nastroj autora, ale kazdy architekt tworzy wedle wlasnego uznania, tak jak pisarz czy poeta.
Ciekawy link na temat: Postmodernizm w architekturze
P.S. A moze by tak zalozyc jakis temat gdzie dyskutowalibysmy na temat teorii, zalozen poszczegolnych stylow w architekturze czy sztuce?? Bo tu to troche offtopic robimy.



absinth - Wto Lut 07, 2006 12:52 pm
nie pomylilem to co pisalem pisalem na podstawie wykladu
Prof. Czarnoty z University of Sydney( to w zakresie prawa)
ponadto ksiazki z jakich zdobylem moja wiedze na temat postmoderny ( ) to:
Begening Postmodernism Tima Woodsa
oraz Graphic Designand Postmodernism

owszem poslugiwana sie kodami kultury z tym ze te zestawienia nie mialy wiele wspolnego z logika czy estetyka. Dla mnie postmodernizm to jest chaos. kiedy zas pisalem o ekspresji ( a w zasadzie przepisalem to ) to chodzilo o to ze autor moze robic co mu sie podoba nic z niczego nie musi wynikac cos jest robi to "bo tak!" i koniec.

i taki ciekawy rysunek:





jacek_t83 - Wto Lut 07, 2006 1:06 pm

nie pomylilem to co pisalem pisalem na podstawie wykladu
Prof. Czarnoty z University of Sydney( to w zakresie prawa)
ponadto ksiazki z jakich zdobylem moja wiedze na temat postmoderny ( ) to:
Begening Postmodernism Tima Woodsa
oraz Graphic Designand Postmodernism

owszem poslugiwana sie kodami kultury z tym ze te zestawienia nie mialy wiele wspolnego z logika czy estetyka. Dla mnie postmodernizm to jest chaos. kiedy zas pisalem o ekspresji ( a w zasadzie przepisalem to ) to chodzilo o to ze autor moze robic co mu sie podoba nic z niczego nie musi wynikac cos jest robi to "bo tak!" i koniec.



wiesz, na pierwszy rzut oka to moze i jest chaos ale jak sie temu przyjzec to to nie jest tak ze tam nie ma regul. patrzac na obrazy kubistow czy dadaistow na pierwszy rzut oka tez nie dostrzegamy tam ladu i skladu.

przychodzi pora na moje ulubione stwierdzenie de gustibus non disputandum est, najbardziej rewolucyjne stwierdzenie w dziejach ludzkosci. tobie sie nie podoba a mnie sie podoba. i koniec. poza tym Oskar kazal nam sie stad zwijac i przeniesc do watku [Katowice] Architektura modernistyczna wiec jak ktos to umie zrobic to bylbym wdzieczny.



miglanc - Czw Mar 30, 2006 8:59 pm
Ciekawy artykul o budownictwie PRL, wzmiaki sa tez o naszym dworcu. http://serwisy.gazeta.pl/kultura/1,34169,3248540.html



Adasmos - Sob Sie 19, 2006 8:17 am
Jeśli chodzi o architekturę modernistyczną to w moim przypadku zacząłem ją doceniać dopiero stosunkowo niedawno. Pamiętam że kiedyś podzielałem poglądy tych którzy chcieliby wyburzyć powojenną zabudowę Rynku i np. przywrócić mu przedwojenny kształt. Z budynków powstałych w okresie PRL-u podobał mi się zawsze tylko Spodek. Teraz zmieniłem nastawienie do wielu tych budynków, zwłaszcza w obrębie Rynku. Zastanawiając się nad nimi dłużej rzeczywiście dostrzega się wartościową architekturę, choć rzeczywiście są z deka zaniedbane... Dobrze zrobiło moim zdaniem Skarbkowi przeszklenie jego przyziemia, natomiast z lokalizacją wind mam lekkie wątpliwosci (czy nie psuje to jego bryły jako takiej). Zenit też wydaje mi się ciekawy, Dom Prasy mniej. Mam mieszane uczucia związane z biurowcem Korfantego 2. Natomiast jeśli chodzi o taki Hotel Katowice, budynek z nim sąsiadujący, Hotel Silesia, Superjednostkę czy tzw. HPR to nie podobają mi się one.



Janek - Nie Sie 20, 2006 9:17 pm


Architekci i artyści z całej Polski stają w obronie katowickiej moderny
Tomasz Malkowski

Wzywamy władze miasta, teraźniejsze i przyszłe, aby uratowanie unikatowej polskiej myśli architektonicznej stało się ich celem - artyści i architekci z całej Polski apelują o ochronę funkcjonalistycznej zabudowy Katowic

- Katowice są miastem, gdzie turyści raczej rzadko zaglądają, a mamy się czym pochwalić. To architektura modernistyczna, która tu właśnie ma najbogatszą reprezentację ze wszystkich polskich miast - twierdzą sygnatariusze listu. - Wzywamy władze miasta, teraźniejsze i przyszłe, aby uratowanie unikatowej polskiej myśli architektonicznej stało się ich celem.

Akcję otoczenia opieką południowej części śródmieścia Katowic zainicjowały Stowarzyszenie "Kościuszki i okolice" oraz katowicki oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich. Wspólnie przyznają od roku nagrody gospodarzom, którzy dbają o funkcjonalistyczne budynki z lat 30. XX wieku. Wyróżnili już zmodernizowaną willę przy ulicy Bratków 4, zaprojektowaną przez jednego z najwybitniejszych architektów tamtych czasów Tadeusza Michejdę.

- Kamienice z tego czasu są zagrożone, wkraczają właśnie w 80. rok życia, trzeba o nie zadbać. Jesteśmy to winni przyszłym pokoleniom. Teraz nadszedł ostatni moment, by zająć się tym problemem - mówi jeden ze współinicjatorów listu, Jarosław Lewicki, prezes Stowarzyszenia "Kościuszki i okolice".

Wiele budynków stanowi nawet zagrożenie dla życia. Właśnie rozebrano przeszklone balkony w kamienicy na rogu ulic PCK i Skłodowskiej-Curie. Stara konstrukcja była już przerdzewiała i w każdej chwili szkło mogło spaść na przechodniów. Nie wiadomo, czy ogrody zimowe powrócą do stanu pierwotnego, bo to olbrzymi koszt dla wspólnoty mieszkaniowej.

Dlatego w tym i innych przypadkach potrzebna jest pomoc miasta. Wpisanie budynków na listę zabytków mogłoby ułatwić finansowanie remontów, a także uchronić unikatowe budynki przed pseudomodernizacjami, co spotkało budynek na rogu św. Jana i Dworcowej.

List podpisali m.in.: Alina Janowska, aktorka, Kazimierz Kutz, senator RP, Stefan Kuryłowicz, profesor architekt, Romuald Loegler, architekt, członek Saksońskiej Akademii Sztuki, Gustaw Zemła, rzeźbiarz, autor pomnika Powstańców Śląskich w Katowicach, Wojciech Zabłocki, profesor architekt, oraz historyk sztuki Anda Rottenberg, przewodnicząca rady programowej przyszłego Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Inicjatywę poparł również mieszkający w Katowicach Mirosław Neinert, aktor i współtwórca teatru Korez. - Katowice są miastem młodym i nie mamy tylu zabytków co Kraków. Jednak szczęśliwym zrządzeniem losu jest tu dużo modernistycznej architektury. Piękna, funkcjonalna, nowoczesna nowoczesnością, która nie przemija. Zanim będziemy budować nowe rzeczy, należy zadbać o te stare, najcenniejsze. Zresztą zabudowa południowych Katowic swoim uporządkowaniem i prostotą wpisuje się wspaniale w śląski charakter - mówi Neinert.

Waldemara Bojaruna, rzecznika katowickiego magistratu, nie zaskoczyła inicjatywa architektów, bo, jak mówi, urzędnicy myślą o tym samym. - Wiemy, że ta dzielnica to szczególne miejsce, warte pokazania turystom. Zajmiemy się tą okolicą, ale najpierw musimy skończyć przebudowę śródmieścia. W tej chwili to jest dla nas priorytetem - mówi

List ma formułę otwartą, każdy może się pod nim podpisać, już wkrótce będzie dostępny w internecie pod adresem www.gazetta.org.

KLIK



absinth - Nie Sie 20, 2006 10:34 pm

Waldemara Bojaruna:
Zajmiemy się tą okolicą, ale najpierw musimy skończyć przebudowę śródmieścia. W tej chwili to jest dla nas priorytetem - mówi


hahaha
a przebudowa srodmiescia zajmiemy sie jak skonczymy sie zajmowac przebudowa kanalizacji...

a co do samej inicjatywy to jak najbardziej ja popieram. Miasto w przypadku tych perelek modernizmu powinno bezwglednie pomoc w ich renowacji ... no moze bez udzialu Pani Konserwator bo ta juz pokazala co potrafi na rogu Dworcowej i Jana

co do tego:

"Nie wiadomo, czy ogrody zimowe powrócą do stanu pierwotnego, bo to olbrzymi koszt dla wspólnoty mieszkaniowej. "

to w odpowiedzi na mojego maila miejski konseerwator zabytkow Pani Malgorzata Zygmunt napisala ze remont ma miec charakter odtworzeniowy wiec nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczej



SPUTNIK - Pon Sie 21, 2006 3:18 pm

Waldemara Bojaruna:
Zajmiemy się tą okolicą, ale najpierw musimy skończyć przebudowę śródmieścia. W tej chwili to jest dla nas priorytetem - mówi


hahaha
a przebudowa srodmiescia zajmiemy sie jak skonczymy sie zajmowac przebudowa kanalizacji...

a co do samej inicjatywy to jak najbardziej ja popieram. Miasto w przypadku tych perelek modernizmu powinno bezwglednie pomoc w ich renowacji ... no moze bez udzialu Pani Konserwator bo ta juz pokazala co potrafi na rogu Dworcowej i Jana

co do tego:

"Nie wiadomo, czy ogrody zimowe powrócą do stanu pierwotnego, bo to olbrzymi koszt dla wspólnoty mieszkaniowej. "

to w odpowiedzi na mojego maila miejski konseerwator zabytkow Pani Malgorzata Zygmunt napisala ze remont ma miec charakter odtworzeniowy wiec nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczej



MarcoPolo - Śro Sie 23, 2006 10:07 pm
Zapomnialem, kilka tygodni temu pisalem do Stowarzyszenia Kosciuszki, ze zapraszamy do wspolpracy i odpisali ze sie reaktywuja.
Proponuje napisac do nich i zaproponowac ze damy ten apel u nas tez.
Co Wy na to?



salutuj - Pią Sie 25, 2006 10:57 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Wit - Pią Wrz 15, 2006 9:32 pm


Katowickie późnomodernistyczne śródmieście potrzebuje szczotki
Tomasz Malkowski2006-09-15, ostatnia aktualizacja 2006-09-15 22:00

Brud, sadza, wszechobecne reklamy zaburzają odbiór często wartościowych budynków. Traktujemy je jak niechciane dziedzictwo, które trzeba wyburzyć. Jednak czasami wystarczy wymienić szkło na nowe, pomalować i oczyścić elewacje, by nagle odkryć nowoczesność budynków z lat 60. i 70.
Już wkrótce poznamy wyniki konkursu na przebudowę śródmieścia Katowic. Jednak zapominamy, że nie ulegnie ono rewolucyjnej zmianie. Wielkie budynki późnomodernistyczne, jak Zenit czy Separator, które mają ogromny wpływ na postrzeganie centrum miasta, należą do prywatnych właścicieli. Nowa koncepcja centrum nie odmieni tych budynków. Jednak ich rewitalizacja jest niezbędna, by móc naprawdę zmienić wizerunek Katowic.

- Na pewno nie należy ich burzyć - mówi Irma Kozina, historyk sztuki z UŚ. - Największym błędem jest skazywanie tych budynków na unicestwienie, bo to "architektura socjalistyczna". To błędne myślenie. Po wojnie na całym świecie odbudowywano miasta w nowej modernistycznej architekturze. Była funkcjonalna i tania, to się wtedy liczyło - wyjaśnia historyk.

Dziś jednak na budynkach odbijają się słabe wykonawstwo i złej jakości materiały budowlane. Władza często w trakcie realizacji projektów obcinała fundusze, tak było np. z Superjednostką. Zamiast polskiej odpowiedzi na Jednostkę Marsylską Le Corbusiera, ówczesny wzór dla bloków mieszkalnych, powstała gigantyczna sypialnia. Pozostała dalekim echem światowych trendów, ale jednak na tyle czytelnym, by docenić ten mrówkowiec.

- Zenit, Separator, Ślizgowiec, Skarbek to naprawdę bardzo dobre budynki. Architekci zastosowali w nich wiele nowatorskich pomysłów. Kwaśniewicz użył jako pierwszy w kraju ściany kurtynowej [całkowicie szklanej - przyp. red.] w Domu Prasy, to był czas wielkich eksperymentów technicznych. W każdym mieście działały państwowe biura Miastoprojekt, tylko w Katowicach miały one w nazwie nazwiska architektów. To odbiło się na jakości, architekci czuli się odpowiedzialni za to, co robią. Miasto tworzyli: Aleksander Franta, Henryk Buszko, Jurand Jarecki, Maciej Gintowt czy Mieczysław Król - dodaje Kozina.

W Katowicach, mieście wojewódzkim, nie ma dziś nikogo, kto odpowiadałby za architekturę. Mocno odczuwalny jest brak architekta miejskiego. Taka sytuacja rodzi dziwne pomysły, jak na przykład wyburzenie dworca. - Co powstanie w jego miejscu? Obecny dworzec jest wybitny, wpisuje się w nurt architektury brutalistycznej, która stosowała powszechnie surowy beton. Dworzec można porównać do budowli w Brasili czy Chandigarze. Jest funkcjonalny, nie ma tylko dobrze zaprojektowanego otoczenia - mówi Kozina.

Dzisiejszym mankamentem budynków śródmieścia jest ich fatalne zaniedbanie. Potrzebują remontu, całościowej renowacji. Śródmieście wciąż czeka na wielkie sprzątanie.

- Żeby docenić katowickie budowle z lat 60. i 70., trzeba wpierw oczyścić ich elewacje, wymienić zużyte, złej jakości materiały. Jako historyk sztuki mówię: zanim coś wyburzysz, zastanów się, szanuj dziedzictwo. Nie róbmy tego samego błędu co pokolenie przed nami, które wyburzyło rynek czy willę Grundmanna - tłumaczy Kozina.



absinth - Pią Wrz 15, 2006 10:51 pm
jak zwykle zasadniczo sie zgadzam z Malkowskim
tylko ze mnie np slizgowiec sie srednio podoba

ale brak architekta miekskiego niestety jest widoczny...
pytanie tylko czy jesliby by takie stanowisko istnialo czy zajalby je ktos na poziomie....?



Bruno_Taut - Sob Wrz 16, 2006 8:55 am
A ja się ze swoją koleżanką nie zgadzam. Miasto to nie muzeum. Dla mnie decydujące jest zdanie o lichych materiałach i kiepskim wykonawstwie. Bez solidnego rzemiosła nie ma dobrej sztuki. I co to za argument, że ktoś zastosował jakieś rozwiązanie jako pierwszy w PRL, czyli x lat po architektach zachodnich? Akurat późny modernizm w socjalistycznym wydaniu traktowałbym bez najmniejszych sentymentów. W więszości to po prostu tandeta.
Tezy o funkcjonalności dworca (niczym nie popartej) nie będę komentował, bo dyskusja toczy się w innnym wątku.



MarcoPolo - Sob Wrz 16, 2006 9:32 am
Architektura to forma w glwnej mierze.



absinth - Sob Wrz 16, 2006 9:33 am

A ja się ze swoją koleżanką nie zgadzam. Miasto to nie muzeum.

hmmm no rzeczywiscie cos w tym jest
Taki argument z reszta pojawil sie nawet wsrod architektow "poznego modernizmu w socjalistycznym wydaniu" ze ta czesc Katowic wyglada jak poustawiane eksponaty muzealne - nowoczesny rzezby, a nie jak miasto. Rzeczywiscie mozna cos takiego zaobserwowac widzac ze ta dzielnica czesto swieci pustkami mimo ze jest w centrum. Uwazam jednak ze ze spora czescia budynkow cos sie da zrobic przedewszystkim z Separatorem,



salutuj - Sob Wrz 16, 2006 10:59 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Sob Wrz 16, 2006 11:54 am

Architektura to forma w glwnej mierze.

A co to za dogmat? Architektura jest najbardziej użytkową ze sztuk. Poza tym jakość materiału i wykonawstwa rzutują właśnie na formę.



Bruno_Taut - Sob Wrz 16, 2006 11:56 am

A ja się ze swoją koleżanką nie zgadzam. Miasto to nie muzeum.

Podzielasz zdanie budowniczych dworca, zenitu, GCK...



MarcoPolo - Sob Wrz 16, 2006 12:05 pm

Architektura to forma w glwnej mierze.

A co to za dogmat? Architektura jest najbardziej użytkową ze sztuk. Poza tym jakość materiału i wykonawstwa rzutują właśnie na formę.



Bruno_Taut - Sob Wrz 16, 2006 12:14 pm
Jeżeli tandentne jest wykonanie i materiały, to można wymienić cały budynek. A żeby go wymienić to najpierw trzeba wyburzyć.

Żeby budynek miał rację bytu musi spełniać jakąś funkcję. I funkcjonalność wcale nie jest mniej istotna od formy. Oczwywiście mozńa szukac innej funkcji dla obiektu, który oceniamy pozytywnie ze względów estetycznych, a który źle spełnia swoją funkcję pierwotną. To już jednak inna bajka.



absinth - Sob Wrz 16, 2006 12:18 pm
separator imo dobrze spelnia swoja funkcje jako biurowiec akurat

a jego arch w znaczeniu kompozycja elewacji jest w/g mnie bardzo dobra



MarcoPolo - Sob Wrz 16, 2006 12:42 pm

Jeżeli tandentne jest wykonanie i materiały, to można wymienić cały budynek. A żeby go wymienić to najpierw trzeba wyburzyć.

Żeby budynek miał rację bytu musi spełniać jakąś funkcję. I funkcjonalność wcale nie jest mniej istotna od formy. Oczwywiście mozńa szukac innej funkcji dla obiektu, który oceniamy pozytywnie ze względów estetycznych, a który źle spełnia swoją funkcję pierwotną. To już jednak inna bajka.


Jeszcze jest mnóstwo odcieni szarosci.
Np. Solidna konstrukcja (np), dobra funkcja, ladna forma, i kiepska estetyka materialow zdobienniczych elewacji jak w przypadku Separatora.



salutuj - Sob Wrz 16, 2006 2:17 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Sob Wrz 16, 2006 2:53 pm
To pozostawienie tych budynków wymaga przemyślenia. Zwolennicy tej opcji powinni znaleźć dla nich funkcje, do których obiekty te można adaptować. Musiałyby to być funkcje na tyle istotne, by uzasadnić obecnośc tych budynków w ścisłym centrum miasta.

Swoją drogą niepokojąca jest ta ofesnywa miłośników socmodernizmu. Ciekawe, gdzie w Katopwicach mają powstawać te nowoczesne budowle, skoro PRL-owska tandeta w centrum staje się nietykalna.



absinth - Sob Wrz 16, 2006 3:12 pm

To pozostawienie tych budynków wymaga przemyślenia. Zwolennicy tej opcji powinni znaleźć dla nich funkcje, do których obiekty te można adaptować.Musiałyby to być funkcje na tyle istotne, by uzasadnić obecnośc tych budynków w ścisłym centrum miasta.

no ja mysle ze taki Separator doskonale spelnia swoja funkcje jako biurowiec tak ze prywatny wlasciciel inwestuje w niego swoje pieniadze i nie mysli o jego wyburzeniu


Swoją drogą niepokojąca jest ta ofesnywa miłośników socmodernizmu. Ciekawe, gdzie w Katopwicach mają powstawać te nowoczesne budowle, skoro PRL-owska tandeta w centrum staje się nietykalna.
tak ta ofensywa jest bardzo niepokojaca mnie ostatnio chyba bardziej zaniepokoilo tylko to ze ceny aspiryny w Nowej Zelandii wrozly o 0,56%
a co do tego gdzie powinny powstawac nowoczesne budynki :
teren po wyburzonym szkielecie drukarni miedzy Miciewicza a Opolska
teren po wyburzonych budynkach na Vorstadtcie
teren PKM na Mickiewicza
teren na poludnie od Sadowej
teren po wyburzeniu Hotelu Silesia
teren po zachodniej pierzeji Sokolskiej miedzy SlTZN a Mickiewicza
tereny po KWK Katowice
teren na przeciw Kosciola Piotra i Pawla
teren po ogrodkach dzialkowych przy Kosciuszki i autostradzie
teren miedzy Grundmanna a Zelazna

mysle ze miejsca jest dosc



jacek_t83 - Sob Wrz 16, 2006 3:13 pm

Swoją drogą niepokojąca jest ta ofesnywa miłośników socmodernizmu. Ciekawe, gdzie w Katopwicach mają powstawać te nowoczesne budowle, skoro PRL-owska tandeta w centrum staje się nietykalna.
o miejsce bym sie akurat nie martwil, jest go sporo.
pewnie Pawel za chwile wrzuci jakas mapke, na ktorej wszystko zaznaczy (oczywiscie wedlug swojej jedynej i niepodawzalnej koncepcji)



MarcoPolo - Sob Wrz 16, 2006 3:16 pm
Jeszcze ogolnie wzdluz DTS. Chocby po to zeby troche przeslonic SCC np.

Jestem za wyburzeniem "domow dziecka", Slizgowca, Hotelu Silesia, Juniora i Slazaka. Ze starszych budowli pozbywalbym sie niektorych arcynieciekawych i zaniedbanych kamieniczek. Oprocz tego niektore budynki nadaja sie do przebudowania gruntownego albo istotnego.
Mozna roznie eksperymentowac oby z glowa.



absinth - Sob Wrz 16, 2006 3:27 pm
ja wkleje mapke terenow gdzie moznaby w centrum budowac


co do wyburzen ewentualnych tzn czego bym sie pozbyl bez zalu to w zasadzie pokrywa sie to z tym co napisal Marco Polo



MarcoPolo - Sob Wrz 16, 2006 3:35 pm
To chyba nawet nie wszystkie wolne przestrzenie.



Bruno_Taut - Sob Wrz 16, 2006 5:24 pm
No to zastanówcie się nad ich rozmieszczeniem. Proponujecie uroczy socmodernizm w nowowczesnym opakowaniu? Ale to będzie szpetne.

Taka superjednostka wprost idealnie pasuje do centrum miasta z aspiracjami.



salutuj - Sob Wrz 16, 2006 5:48 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



d-8 - Sob Wrz 16, 2006 11:32 pm

Taka superjednostka wprost idealnie pasuje do centrum miasta z aspiracjami.

i to jest zdanie prawdziwe.

w pelni sie zgadzam z powyzszym stwierdzeniem



Bruno_Taut - Nie Wrz 17, 2006 8:05 am
No to podaj przykład miasta z aspiracjami, w którego centrum stoi coś takiego.



bty - Nie Wrz 17, 2006 8:38 am

biurowiec przy Korfantego 2


wiadomo co dalej z remontem tego budynku? Mam nadzieję, że przy okazji nie zniszczą przyziemia, bo jest bardzo fajne



Safin - Nie Wrz 17, 2006 9:29 am
z tego co mi sie obiło o uczy to w dalszych planach jest wymiana okien od strony korfantego, a potem chyba chwilow luz. Słyzałem też, ale to mogą byc tylko plotki, że budynek po przeróbce ma być "cały jak lustro, taki wiesz, nowoczesny, lśniący, bez podziału na okna /stropy"...oby to tylko plotka była.
Właściciel [ ma też profi-linguę, Ślązaka oraz kilka innych kamienic] dość racjonalnie podchodzi do remontów.

Caly ten kompleks pasażu cierpi na naszą Katowicką chorobę "Frustrującego Niewykorzystaia Potencjału"! Gdyby ten pasaż przykryć, gdyby parking zrobić tam gdzie teraz jest, ale jakiś wielopoziomowy[ wcześniej inaczej rozmieszczając ulice] schowany pod dobrym biurowcem, gdyby...gdyby...

Narazie wymienią okna. Dobre i to.



Tequila - Nie Wrz 17, 2006 9:33 am
Generalnie cała zachodnia pierzja Al. Korfantego nadaje do ponownego zaprojektowania. Biorąc pod uwage wyburzenie wkrótce Hotelu Silesia, los ten moze spotkac także inne budynki z tego kwartału.



bty - Nie Wrz 17, 2006 9:34 am
okna od korfantego sa już wymienione



SPUTNIK - Nie Wrz 17, 2006 11:00 am

Taka superjednostka wprost idealnie pasuje do centrum miasta z aspiracjami.

i to jest zdanie prawdziwe.

w pelni sie zgadzam z powyzszym stwierdzeniem



absinth - Nie Wrz 17, 2006 11:41 am

gdyby parking zrobić tam gdzie teraz jest, ale jakiś wielopoziomowy[ wcześniej inaczej rozmieszczając ulice] schowany pod dobrym biurowcem, gdyby...gdyby...

Narazie wymienią okna. Dobre i to.


okna sa juz wymienione z kazdej mozliwej strony

a parking w tym miejjscu o ktorum piszesz to raczej tylko podziemny z uwagi na plany, imo takie troche nieprzemyslane, aby wlasnie w tym miejscu lecial tramwaj gdzie teraz jest parking kolo Separatora

nato miast jestem ciekasw co z tym parkingiem po 2 stronie miedzy Silesia Empikiem Slizgowcem

tam bedzie o tyle trudno cos wybudowac ze niemal przez srodek tego parkingu plynie Rawa tyle ze przykryta a tam ten teren tez by sie przydalo dogescic

@ Tequila co do wyburzen po zachodniej stronie Korfantego to jak sie dowiedzialem ostatnio w UM niemal pewne jest wyburzenie Palacu Slubow i Handlowego Domu Dziecka (Michalik)



marianus - Nie Wrz 17, 2006 11:54 am
a co do tego hotelu silesia to jest to już pewne że zniknie z powierzchni ziemi, czy po prostu ewentualny nabywca terenu zdecyduje co z nim zrobić?



absinth - Nie Wrz 17, 2006 12:15 pm
co do hotelu Silesia z tego co mi wiadomo to jest to niemal pewne ze pojdzie o wyburzenia tak przynajmniej w UM mowiono
Orbis juz ponoc z reszta podpisal umowe z inwestorem ktorym zdaje sie maja byc jacys Niemcy nie wiem czy nie przypadkiem Ci ktorzy buduja Nwe Miasto w Krakowie:



to akurat powyzej to jest jedna z koncepcji konkursowych na zabudowe biurowa w Nowym Miescie



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 10:34 am

a ja nie , superjednostkę bym wysadził ,ale ze wiem ze to niemożliwe wiec godzę się na zmianę funkcji....

Niestety musze się zgodzić.
Zgadzam się rowniez z tym co mówił Bruno. Ciężko będzie pogodzic szare bloki z nowoczesnością. panowie!! trzeba się zdecydować. Albo funkcjonalne miasto, albo blokowiska!!!!
Budynki w rodzaju superjednostki zajmują zazwyczaj dalesze strefy większych miast. A u nas bloki i hipermarkety to ścisłe centrum... Myślę, ze coś się tu nie zgadza...



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 10:35 am

i to jest zdanie prawdziwe.

w pelni sie zgadzam z powyzszym stwierdzeniem


A w tym cytowanym zdaniu wyczuwam wielką nutę ironii



Mies - Pon Wrz 18, 2006 10:52 am

Niestety musze się zgodzić.
Zgadzam się rowniez z tym co mówił Bruno. Ciężko będzie pogodzic szare bloki z nowoczesnością. panowie!! trzeba się zdecydować. Albo funkcjonalne miasto, albo blokowiska!!!!
Budynki w rodzaju superjednostki zajmują zazwyczaj dalesze strefy większych miast. A u nas bloki i hipermarkety to ścisłe centrum... Myślę, ze coś się tu nie zgadza...


1. bloki są szare bo są zaniedbane tak jak całe centrum
2. hiermarkety na G.Ślasku zawsze będą blisko śródmieścia z powodów wszystkim znanych i nic z tym nie da się zrobić.
3. mylisz superjednostkę ze zwykłym blokowiskiem, które powstawało zazwyczaj bez żadnego kontekstu. Superjednostka jest częścią wartościowej koncepcji urbanistycznej. Niestety minie sporo czasu zanim to stanie się oczywiste.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 11:14 am
My zadje sie nie bronimy zadnych szarych blokowisk, chyba ze cos przeoczylem.



SPUTNIK - Pon Wrz 18, 2006 11:19 am
tyle ze w niedługim czasie z tego załozenie urbanistycznego pozostanie jedynie superjrjednostka - smutny szary symbol utopijnej architektury :|



Mies - Pon Wrz 18, 2006 11:26 am

My zadje sie nie bronimy zadnych szarych blokowisk, chyba ze cos przeoczylem.

Wy nie, a ja owszem. Familoki moim zdaniem też są zazwyczaj brzydkie, czy należy je w takim razie wyburzać? Ja bym się sprzeciwiał z tych samych powodów, dla których broniłbym Superjednostki.



absinth - Pon Wrz 18, 2006 11:28 am
no mysle ze zostanie wiecej tj jest oprocz superjednostki takze haperowiec separator, spodek, dokp, slizgowiec,



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 11:33 am
Zapewne nalezy pozbywac sie w dluzszej perspektywie ze wzgledow funkcjonalnych, estetycznych i spolecznych wiekszosci blokowisk jak i familowkow( wiele z nich nadaje sie do przebudowy i zmiany przeznaczenia, efekty byly prezentowane gdzies na stronie).



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 11:35 am

1. bloki są szare bo są zaniedbane tak jak całe centrum
2. hiermarkety na G.Ślasku zawsze będą blisko śródmieścia z powodów wszystkim znanych i nic z tym nie da się zrobić.
3. mylisz superjednostkę ze zwykłym blokowiskiem, które powstawało zazwyczaj bez żadnego kontekstu. Superjednostka jest częścią wartościowej koncepcji urbanistycznej. Niestety minie sporo czasu zanim to stanie się oczywiste.


1. Bloki pokolorowane też nie wyglądają urodziwie..
2. ubolewam nad tym faktem...
3. Nie zaprzeczam, ze superjendostka jest jakąś częścia idei urnanistycznej, Jednak nioe zmienia to faktu, że budynek mi się nie podoba i uważam go za brzydala.



Mies - Pon Wrz 18, 2006 11:47 am
Owszem, pokolorowane tez nie wyglądają dobrze ale nic z tym nie zrobimy, bo nie da sie tego wyburzyć i wiemy dlaczego.
Jak wygląda zapuszczona katowicka moderna sprzed 1939 dla zwykłego mieszkańca? Gdyby go zapytać o zdanie to pewnie też stwierdziłby, że uważa te budynki za brzydkie. Mam wrażenie, że podobne opinie miałyby miejsce w stosunku do dzieł z lat 60. i 70. XX wieku.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 11:57 am
Nie oznacza to, że socmodernizm i funcjonalizm lat trzydziestych reprezentuje te same czy nawet zbliżone walory. Wystarczy porównać standard mieszkań, by odkryć pierwszą, istotna różnicę. Pod tym względem familoki, wzniesione na ludzką skalę, z dobrego materiału, rokują znacznie lepiej. Wymagają modernizacji, ale zewnętrzne elewacje i bryłę można zachować. Takie próby podjęto na Załężu, ale popeniono podobno dwa błędy: 1. nie przeprowadzono wcześniej wymiany kanalizacji, 2. zamiast nadać kilku budynkom średn standard, podrasowano dwa za duże pieniądze.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 12:06 pm
Czyli w wypadku familokow juz dopuszczasz wymiane materialow.
Trzeba by wymienic instalacje, przearanzowac mieszkania tak aby zmiescic tam toalety, wymienic dachy, powiekszyc okna, oraz docieplic. To przynajmniej.

Abstrachujac, ja zdecydowalbym sie na przerzedzenie szeregow familokow, tak by zostawic te lepsze, ciekawsze, bardziej cenne. Podnioslo by to atrakcyjnosc wizerunku calego budownictwa tego typu.



Mies - Pon Wrz 18, 2006 12:10 pm
Nikt nie twierdzi, że reprezentują te same walory. Chodzi o różnicę wartościowania tego co uważa sie za bez wątpienia stare i co tym samym uważa się za cenne a priori oraz do tego co powstało stosunkowo niedawno i czego walorów się nie dostrzega.

Co do standartu mieszkań to wolałbym jednak zamiekszać na w funkcjonaliźmie na ul. PCK niż w familoku pomimo jego "ludzkiej skali".
Czy na Załężu istnieje jeszcze osiedle projektowane przez Tauta?



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:13 pm
Istnieje, ale na Załęskiej Hałdzie.
Jeśłi chodzi o metraż mieszkań, porównywałem budynki funkcjonalistyczne z socmodernistycznymi, a nie z familokami. Widzę, że coraz częściej trzeba tu dokonywać egzegezy własnych wypowedzi.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:16 pm

Czyli w wypadku familokow juz dopuszczasz wymiane materialow.
Trzeba by wymienic instalacje, przearanzowac mieszkania tak aby zmiescic tam toalety, wymienic dachy, powiekszyc okna, oraz docieplic. To przynajmniej.

Abstrachujac, ja zdecydowalbym sie na przerzedzenie szeregow familokow, tak by zostawic te lepsze, ciekawsze, bardziej cenne. Podnioslo by to atrakcyjnosc wizerunku calego budownictwa tego typu.


Różnica polega na tym, że cegły, z której wzniesiono familoki, wymieniać nie trzeba. Mistrzowie socmodernizmu ubolewając nad tym, że ich geniusz nie mógł w pełni rozbłysnąć nie mieli na myśli materiałów, z których wykonano instalacje, albo farby, której użyto na lamperii.



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 12:16 pm
Nie zgadzam sie z przedmówca. uważam, że cały urok familoków polegał na sposobie ich budowy. Czyli na rzedach budynków. Nie piszę tego jedynie z sentymentu do tego rodzaju architektury.
Wczoraj odwiedził mnie kuzyn. Była to jego pierwsza wizyta na Górnym Śląsku. Jako, że moja mama ma przyjemność mieszkać wlaśnie w familoku, zmuszeni byliśmy w tego rodzaju dzielnicę się zapuścić. Jak wielkie było me zdziwienie, gdy Łukasz zachwycał się każdą cegłą, którą zobaczył. myślałam, ze ludziom z zewnątrz nie podoba się tego typu zabudowa. A jednak...
PS kto miałby decydować, które domy są ciekawe?
PS2 czy nie zauważyłeś, ze w wielu wypadkach budynki "familokowe" są bliżniacze?



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:17 pm

Nie zgadzam sie z przedmówca. uważam, że cały urok familoków polegał na sposobie ich budowy. Czyli na rzedach budynków. Nie piszę tego jedynie z sentymentu do tego rodzaju architektury.
Wczoraj odwiedził mnie kuzyn. Była to jego pierwsza wizyta na Górnym Śląsku. Jako, że moja mama ma przyjemność mieszkać wlaśnie w familoku, zmuszeni byliśmy w tego rodzaju dzielnicę się zapuścić. Jak wielkie było me zdziwienie, gdy Łukasz zachwycał się każdą cegłą, którą zobaczył. myślałam, ze ludziom z zewnątrz nie podoba się tego typu zabudowa. A jednak...
PS kto miałby decydować, które domy są ciekawe?
PS2 czy nie zauważyłeś, ze w wielu wypadkach budynki "familokowe" są bliżniacze?


To fakt. Z reguły efekt opiera się na kompozycji całego osiedla czy kolonii.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 12:17 pm
@Divina: zbyt dosłownie rozumiesz. Chodzi mi o liczbe falmilokow a nie pojedyncze kompozycje. Zauwaz ze napisalem te ciekawsze.

@ BRuno: czy w twoim świecie tylko cegła ma racje bytu?
I pamietaj ze skala modernizacji jest wieksza w wypadku familokow.
Aha. Zapomnialem o stropach.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:24 pm
Cegła jest cool.
Lubię jeszcze ciosy wapienia, piaskowiec z Orzesza i modrzewiowe drewno.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 12:27 pm
Trzeba by zburzyc sporo wtenczas.



jacek_t83 - Pon Wrz 18, 2006 12:29 pm

PS kto miałby decydować, które domy są ciekawe?

pewnie nasz kochana pani konserwator zabytkow ino, ze wtedy juz duzo by z tych familokow nie zostalo

@Bruno: to bylo mocne



Mies - Pon Wrz 18, 2006 12:29 pm

Widzę, że coraz częściej trzeba tu dokonywać egzegezy własnych wypowedzi.

Owszem, przypomina mi się pewien wątek o GCK gdzie musiałem się sam cytować

Które dokładnie osiedle na Załęskiej Hałdzie jest zaprojektowane przez Tauta?



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 12:31 pm

@Divina: zbyt dosłownie rozumiesz. Chodzi mi o liczbe falmilokow a nie pojedyncze kompozycje.

@ BRuno: czy w twoim świecie tylko cegła ma racje bytu?
I pamietaj ze skala modernizacji jest wieksza w wypadku familokow.
Aha. Zapomnialem o stropach.


Czy móglbyś sprecyzowac swa wypowiedź? Co chciałbyś rozrzedzić? Liczba familoków maleje z roku na rok a w ich miejscach powstają centra handlowe. Chciałabym, żeby moje dzieci mogły zobaczyć osiedla familokowe... w realu...a myśle, że jak tak dalej pójdzie to zobaczą jedynie REAL, który stanie zamiast kolejnej wyburzonej "kolonii"
PS
Cieżko jest rozumec kogoś niedosłownie, skoro jego wypowiedź jest pisemna i nie pozostawia się w niej zbyt wiele miejsca na wyrażenie abstrakcji.




absinth - Pon Wrz 18, 2006 12:33 pm
hmm a co sadzisz Bruno np o tych blokach mieszkalnych w berlinskim Hansaviertel?












Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:34 pm
To, które widać z dworca Katowice-Brynów.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:37 pm
@Absinth, co ty mi tu pokazujesz fotki. A jakie są mieszkania w tych blokach?



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 12:37 pm

Czy móglbyś sprecyzowac swa wypowiedź? Co chciałbyś rozrzedzić? Liczba familoków maleje z roku na rok a w ich miejscach powstają centra handlowe. Chciałabym, żeby moje dzieci mogły zobaczyć osiedla familokowe... w realu...a myśle, że jak tak dalej pójdzie to zobaczą jedynie REAL, który stanie zamiast kolejnej wyburzonej "kolonii"
PS
Cieżko jest rozumec kogoś niedosłownie, skoro jego wypowiedź jest pisemna i nie pozostawia się w niej zbyt wiele miejsca na wyrażenie abstrakcji.


@Madzia, czytaj dokladnie.
Liczba maleje bo sie rozsypuja. I niekiedy zostaja takie wyspy jak na Zawodziu w okolicy stacji kolejowej(Nie mowie o Cynkowej) Pasuje to ni w 5 ni w 9.
Po to mialoby sie wybrac te lepsze,zeby wpisac je do rejestru odpowiedniego otoczyc lepsza ochrona.

@Jacek, kto by mial decydowac ktore sa ciekawsze? Pewnie my. Teraz przeciez decydujemy ktory "socmodernizm" jest ciekawszy a ktory wyburzyc.A wyburzenia "w tym zakresie" ida po mojej mysli.



absinth - Pon Wrz 18, 2006 12:39 pm

@Absinth, co ty mi tu pokazujesz fotki. A jakie są mieszkania w tych blokach?

pytam sie po prostu co sadzisz o tych budynkach

no wiec co sadzisz?



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 12:44 pm
Nie traktuj mnie jak imbecyla i ignoranta
Jeśli ktoś pisze "rozrzedzic szeregi i wybrac co ciekawsze" to dla mnie to znaczy tyle co rozrzedzić szeregi i wybrac co ciekawsze. Nie jestem Nostradamusem ani znawcą telepatii by odczytać pozawerbalny sens wypowiedzi, który naprawdę chciał przekazać autor, ale go nie przekazał, bo zapomniał. Jeśli wypowiedziałeś swoje zdanie to go broń, a nie zarzucaj innym niedokładność i nieuwagę.
Me pytanie brzmiało: co w takim razie m masz na myśli mówiąc rozrzedzić
i nie otrzymałam na nie żadnej konkretnej odpowiedzi, oprócz tej, że nie czytam dokładnie. To w takim razie wyjaśnij mi co autor miał na myśli, czego nie doczytałam, Marku.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 12:48 pm
Chcialem za pomoca owego enigmatycznego stwierdzenia w sposob poetycki wyrazic chec pomniejszenia duzej liczby familokow w okolicy.
A wiekszosc z ogolenej liczby bym modernizowal wewnatrz tak by spelnialy normy, byly w srodku wygodne i bardziej jasne, a jeszcze czesc zostawilbym w obecnym stanie. I te ktore by sie zachowaly w obecnym stanie moglyby byc atrakcyjne turystycznie. A te inne bylyby atrakcyjne w inny sposob.

To ty mnie bierzesz za imbecyla : czy myslisz ze jak pisze o zmniejszeniu liczby familkow to chodzi mi o burzenie jakis kompozycji albo burzeniu co 2 albo co 3 blizniaczego familoka jako te ciekawszego? (Choc czasem budynki sa tak blisko siebie ze jes bardzo ciemno w izbach.)
Po co mialbym miec zle intencje?



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 12:48 pm

pytam sie po prostu co sadzisz o tych budynkach

no wiec co sadzisz?


Nie mam wystarczających danych, by je ocenić. Są to budynki mieszkalne - jak mogę się wypowiadać o nich jako o budynkach (a nie tylko o ich formie), nie wiedząc, jak się w nich mieszka?
Jak wiesz w ogóle nie przepadam za blokami.



absinth - Pon Wrz 18, 2006 1:11 pm
pytam bo jeden z nich to jest dzielo Gropiusa ktore zdaje sie wpisano na liste zabytkow z tego co wiem i chcialem zebys sie do tego odniosl jako historyk sztuki
tzn czy uwazasz ze zasluguje czy nie

hmm tak ogolnie Bruno jaki masz poglad na modernizm w ogole ten po 2 wojnie. Jestem po prostu ciekaw zeby nie bylo ze cos insynuuje

np co sadzisz o van der Rohe i np takim Toronto Dominion Center albo Seagram building?

albo o takim Niemeyerze (pytam o niego bo to byl przy okazji komunista hehe )



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 1:26 pm
Niejednokrotnie dawałem do zrozumienia, że modernizm nie należy do moich ulubionych zjawisk w architekturze (no chyba, że przyjąć, iż secesja to modernizm:)). O mistrzach architektury modernistycznej mogę powiedzieć tyle: choć proponowali niejednokrotnie bardzo oryginalną i atrakcyjną wizualnie formę, ich dzieła, zwłaszcza w obszarze architektury mieszkaniowej, w większości zawiodły jako dzieła sztuki użytkowej.
Historyk sztuki może pokusić się o stwierdzenie, że coś jest dobre w swoim rodzaju, może też ograniczyć się do oceny formy. Ale nie musi, bo jak każdy ma prawo do swojego zdania.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 1:33 pm
A co myslisz o funkcji uzytkowej familkow?



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 1:40 pm
A co zrobisz z takim małym szczegółem jak mieszkancy? I jak masz zamiar turystycznie promowac familoki? W takiej formie jaką mają dla wielu mogą stanowić atrakcje.



jacek_t83 - Pon Wrz 18, 2006 1:41 pm

A co myslisz o funkcji uzytkowej familkow?
Przeciez napisal, ze nie moze sie wypowiedziec bo nie wie jak sie tam mieszka! Ale ty jestes upierdliwy synek



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 1:47 pm

A co myslisz o funkcji uzytkowej familkow?

Familoki były bardzo funkcjonalnym typem budownictwa w okręgach wielkoprzemysłowych. I choć podniósł się od tego czasu standart życia, zachowały wiele swoich pierwotnych walorów. Są gemuetlich, okazały się trwałe. Przestrzen kolonii, które tworzą jest z reguły bardzo przyjazna człowiekowi. To wszystko przemawia za tym, by część owych obiektów zmodernizować (bo dziś nikt nie pali się do biegania za potrzebą na piętro).
Socmodernizm z wielkiej płyty takich walorów nie ma - z założenia jest nietrwały, w dodatku nieprzytulny.
Historyczne zwycięstwo Heimatstilu nad socmodernizmem dokonuje się na Giszowcu.



miglanc - Pon Wrz 18, 2006 1:47 pm

O mistrzach architektury modernistycznej mogę powiedzieć tyle: choć proponowali niejednokrotnie bardzo oryginalną i atrakcyjną wizualnie formę, ich dzieła, zwłaszcza w obszarze architektury mieszkaniowej, w większości zawiodły jako dzieła sztuki użytkowej.
)
Tu juz absolutnie nie moge sie zgodzic. Gdzie jak gdzie, ale w sztuce uzytkowej modernim spisuje sie najlepiej i dlatego zawojowal swiat. Cos co w Bauhausie bylo awangarda, dzis jest codziennoscia produkowana w milionach egzemplazy.

Jesli szukac dziedziny w ktorej zawiodl modernizm, to jest to urbanistka. Ale modernsityczna architektura moze byc tez wspisana w tradycyjna urbanistyke.

edit

Socmodernizm z wielkiej płyty takich walorów nie ma - z założenia jest nietrwały, w dodatku nieprzytulny.
Tyle ze wielka plyte nie uznaje sie za architekture wedlog niektorych definicji architektury. Moim zdaniem architektura jest Spodek, Skarbek, jest nia osiedle Tysiaclecia, Ale juz bloki na Giszowcu moim zdaniem nie mozna nazwac architektura. To jest inzynieria budowlana pozbawiona architektury. Nie jest to pozny modernizm, bo nie jest to zaden styl.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 1:50 pm
Miglanc, Ty mi tu piszesz o wzornictwie przemysowym, a ja o budownictwie mieszkaniowym. "Maszyny do mieszkania" nie sprawdziły się. To akurat trudno zakwestionować.



miglanc - Pon Wrz 18, 2006 1:53 pm
Owszem, I bardzo dobrze, ze zakwalifikowales je do "sztuki uzytkowej" bo nie sa architektura.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 1:54 pm

Familoki były bardzo funkcjonalnym typem budownictwa w okręgach wielkoprzemysłowych. I choć podniósł się od tego czasu standart życia, zachowały wiele swoich pierwotnych walorów. Są gemuetlich, okazały się trwałe. Przestrzen kolonii, które tworzą jest z reguły bardzo przyjazna człowiekowi. To wszystko przemawia za tym, by część owych obiektów zmodernizować (bo dziś nikt nie pali się do biegania za potrzebą na piętro).
Socmodernizm z wielkiej płyty takich walorów nie ma - z założenia jest nietrwały, w dodatku nieprzytulny.
Historyczne zwycięstwo Heimatstilu nad socmodernizmem dokonuje się na Giszowcu.


Dobra.
Konkrety: co sadzisz o widnosci izb, malych oknach, malych drzwiach w wielu typach familokow, tanczeniu stropow, potrzebie docieplenia i w tym sensie zaburzeniu walorow esteycznych cegly. Problemem jest tez mozliwosc wydzielania pomieszczen ze wzgedow na rozklad mieszkan.
Podsumowujac, niezmoderniwoanym familokom daleko do funkcjonalnosci(jesli mowimy o wygodzie mieszkania).

Druga sprawa: jestem za przerzedzaniem sukcesywnym blokowisk oraz familkow.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 2:00 pm
Wiesz, z jakich warunków trafiali ludzie do familoków? To był dla nich luksus. a jak sam zauważyłeś, mżna je zmodernizować. A co zrobić z blokiem z wielkiej płyty, a nawet takim sprzed jej tryumfu (vide najsatrsze bloki na Tauzenie)?



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 2:02 pm
Bruno z kim ty polemizujesz?
Czytaj moje wczesniejsze wypowiedzi to okaze sie ze nie ma sprzecznosci miedzy rezygnowaniem z niektorych familkow a rezygnowaniem z wiekszosci blokowisk na rzecz nastepnych generacji wygody.

Napisales, byl, bylo.



Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 2:09 pm
Dziś zrobiłbym w starych koloniach robotniczych akademiki i ajncle dla kawalerów.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 2:13 pm
O wlasnie! To mialoby tez swoje nastepstwa spoleczne, bo obecnie niestety obszary familokow poodbnie jak wielkie blokowiska sa zdegradowane spolecznie oraz architektonicznie.



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 2:39 pm

Dziś zrobiłbym w starych koloniach robotniczych akademiki i ajncle dla kawalerów.

Ha ha ha



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 3:47 pm
To wlasnie sie stanie z Wodna i Pawla. Zobaczymy co da sie wyczarowac.



SPUTNIK - Pon Wrz 18, 2006 5:35 pm





Bruno_Taut - Pon Wrz 18, 2006 5:50 pm

To wlasnie sie stanie z Wodna i Pawla. Zobaczymy co da sie wyczarowac.

Ale to nie kolonia robotnicza.



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 6:57 pm
Ale sa familoki co bylo tematem naszych rozwazan.
Albo budynki o standardzie familokow do czego doszedlem po slusznych obiekcjach Jacka.
Typowe familoki sa na Goldsztajnie.

Kolonie robotnicze zostawmy w spokoju.
W sensie niech studenci je zostawia! Bo im sie jeszcze spodoba.



miglanc - Pon Wrz 18, 2006 8:13 pm
Zaraz zaraz swego czasu na starym forum udowadniano mi intensywnie ze Nikiszowiec i tego typu kolonie to nie sa familoki, a standart mieszkania w familoku ejst duzo gorszy niz w przecietnym bloku.



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 9:01 pm
Nie mylmy kamienicy z familokiem, bo dojdziemy do tego, że Praga i krakow też mają śliczne familoczki



DivinaCommedia - Pon Wrz 18, 2006 9:04 pm

Zaraz zaraz swego czasu na starym forum udowadniano mi intensywnie ze Nikiszowiec i tego typu kolonie to nie sa familoki, a standart mieszkania w familoku ejst duzo gorszy niz w przecietnym bloku.

Podaję definicję encyklopedyczna Tym samym udawadniając tym co mówili, że kolonie na Nikiszowcu nie są familokami, że sie mylili.

Familoki w NikiszowcuFamilok to gwarowe określenie kamienic przeznaczonych dla pracowników przemysłu ciężkiego, przede wszystkim górników, budowanych na przełomie XIX i XX wieku w miastach Górnego Śląska. Cechy charakterystyczne tego typu budynków: budowany z cegły, dwie lub trzy kondygnacje, brak kanalizacji. Wspólny wodociąg lokalizowany na półpiętrze klatki schodowej (śl. ausgus). Typowe mieszkanie składało sie z kuchni i pokoju, czasami spiżarni zwanej komorą i miało około 35 m². Życie codzienne koncentrowało się w kuchni. Pokój (śl. izba) pełnił funkcje sypialni i reprezentacyjne. Mieszkanie było zamieszkiwane przez 6 do 8 osób. Familoki miały też wspólne ubikacje (śl. haziel) dla mieszkańców jednej klatki schodowej zlokalizowane na podwórzu oraz indywidualne komórki przypisane do każdego mieszkania . W układzie urbanistycznym rozmieszczone są wzdłuż kilku przecznic, przeznaczone były przede wszystkim dla rodzin górników i hutników (stąd gwarowe określenie familok), którzy zatrudniani byli w pobliskich przedsiębiorstwach. Cechą wyróżniającą familoków były też pomalowane przez mieszkańców futryny okien i zewnetrzne parapety, a czasami także inne elementy zewnętrznej elewacji na jaskrawy czerwony kolor.

Mimo iż różnice między familokami a innymi kamienicami budowanymi dla pracowników w tamtym okresie nie są zbyt znaczne, to jednak na początku XX wieku cechował je wyższy standard mieszkalny, ze względu na wodociąg. Ich obecność na terenie miast Górnego Śląska także odcisnęła się piętnem na lokalnej kulturze, w której miejsce familoka było szczególnie cenione i często opisywane w literaturze, w szczególności we wspomnieniach jego mieszkańców, przyczyniając się do kształtowania się społeczności lokalnych osób w nich zamieszkujących, wyodrębiając ją jako specyficzną na obszarze miast, gdzie były budowane. Opis familoka i życia w nim znajdziemy w powieści "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny" autorstwa Janoscha (Horsta Eckerta) niemieckojęzycznego pisarza urodzonego w Zabrzu.

http://encyklopedia.cc/topic/Familok.html



MarcoPolo - Pon Wrz 18, 2006 9:16 pm
Miglanc no nie da sie ukryc ze standard familokow nie nalezy do najwyzszych. :/



absinth - Pon Sty 15, 2007 4:31 pm


Nie burzyć, uczłowieczać

Dorota Jarecka
2007-01-14, ostatnia aktualizacja 2007-01-14 17:51

Oskar Hansen jest bohaterem wystawy poświęconej utopiom modernizmu w Centre Pompidou w Paryżu. Jednocześnie w Lublinie bezmyślnie niszczy się jego osiedle.

Kilka miesięcy temu na osiedlu im. Słowackiego w Lublinie obok ciągu parterowych pawilonów handlowych zaczęto stawiać budynek z szarej cegły z przeznaczeniem na sklep. Ma jedno piętro. Autorem projektu jest Janusz Bielak. W kraju blaszaków, bud, szczęk i kiosków powstaje jeszcze jeden barak. W czym problem?

W tym, że lubelskie osiedle zaprojektowali Oskar i Zofia Hansenowie. Oskar Hansen był jednym z najbardziej oryginalnych powojennych architektów. Pod koniec lat 50. sformułował swoją koncepcję przestrzeni - formy otwartej. Bardziej nawet niż realizacje architektoniczne, których miał na swoim koncie niewiele, wywarła ona wpływ na innych artystów. Polegała na zhumanizowaniu i zdemokratyzowaniu przestrzeni wokół człowieka. Miała też znaczenie polityczne. Jako przykład formy zamkniętej Hansen podawał swoim uczniom Pałac Kultury.

Co oznaczała w praktyce? Np. to, że na osiedlu Rakowiec w Warszawie w 1958 r. każde mieszkanie miało inny rozkład. Na osiedlu Przyczółek Grochowski korytarze, klatki schodowe, dziedzińce, mostki i galerie miały stwarzać wrażenie przenikania się przestrzeni, jej ciągłości i dostępności. Byłam tam niedawno. Resztki tego doświadczenia można odebrać na własnej skórze, choć osiedle bardzo się zdegradowało. Osiedle Słowackiego w Lublinie miało być częścią tzw. linearnego systemu ciągłego. Hansen miał pomysł, by zamiast miast centrycznych tworzyć ciągnące się z północy na południe miasta podłużne. Pocięłyby kraj jak falochrony. Równolegle do pasm mieszkaniowych miały się ciągnąć pasma przemysłu, usług i przyrody.

- O ile LSC pozostanie niezrealizowaną utopią nowoczesności, o tyle osiedle Słowackiego stanowi jedną z najbardziej udanych realizacji Zofii i Oskara Hansenów. Udało im się połączyć radykalne postulaty funkcjonalności architektury z pięknym wpisaniem założenia urbanistycznego w krajobraz. To rzadki w Polsce przykład wizjonerskiej architektury modernistycznej - mówi Joanna Mytkowska z Fundacji Galerii Foksal, obecnie kuratorka w Centre Pompidou w Paryżu. We wtorek otworzyła tam wystawę poświęconą m.in Hansenowi pt. "Mgławica Magellana". Obok prac młodych artystów inspirujących się ideami modernizmu pokazuje projekty miast linearnych Hansena.

Modernistyczna architektura budzi zainteresowanie młodego pokolenia. Co je interesuje? Według Mytkowskiej utopijne myślenie, które stało za tym ruchem. - Odwołują się do sztuki zaangażowanej w zmienianie świata - mówi.

Architekturę psują architekci

To druga młodość sztuki Hansena. Pierwsza była w latach 50. i 60. - On nas fascynował - mówi urodzony w latach 40. architekt Konrad Kucza-Kuczyński. - Hansen obalił granice między wnętrzem a zewnętrzem, a w dzisiejszej architekturze to podstawowa idea.

Kucza-Kuczyński jest poruszony skandalem w Lublinie. Sklep wciska się pomiędzy pawilony zaprojektowane jako ciągła modularna struktura; mają przeszklone szczyty, ściany z czerwonej cegły i połamane dachy. - To dziś wygląda skromnie, ale wtedy te pawilony były rewelacją w dziedzinie architektury handlowej - mówi.

Współautorka osiedla Zofia Hansen, wdowa po zmarłym w 2005 r. artyście, zamierza walczyć. Prawo autorskie nie pozwala na takie ingerencje bez pytania architekta o zgodę.

Ale w Polsce prawo autorskie z reguły nie jest przestrzegane. Powojenne budynki są kaleczone. Kiedy autora nowego sklepu na osiedlu Hansenów dopadł dziennikarz lubelskiego oddziału "Gazety", ten powiedział: "W mieście jest tyle budynków, które zostały postawione niezgodnie z prawem, a wy zajęliście się moim".

Obok praw autorskich i etyki zawodowej jest trzeci problem - estetyka.

Dewastacja modernizmu

Lubelskie pawilony Hansenów można docenić na starych zdjęciach. Dzisiaj wyglądają strasznie. Pokryte są graffiti, gęsto okratowane, oblepione szyldami. Problem z dziedzictwem architektury powojennego modernizmu nie zaczął się teraz. Wykonane z niskiej jakości materiałów, źle konserwowane, niewpisane do rejestru zabytków niszczały przez 40 lat.

Lubelska dobudówka nie jest pierwszą samowolną ingerencją w budynki Hansenów. Wcześniej na osiedlu w Lublinie bez pytania o zgodę autorów postawiono kościół. Na osiedlu Rakowiec w Warszawie zmieniono elewację bloków, zaprzepaszczając idee formy otwartej, która została tu po raz pierwszy użyta w budynkach mieszkalnych jako protest przeciw brakowi zindywidualizowania mieszkań. Polichromia wskazywała na lokalizację mieszkań. W osiedlu Przyczółek Grochowski polichromii nie zrealizowano w ogóle, jak również postulatu, by tak skonstruować ściany, żeby z małych mieszkań można było tworzyć kiedyś większe całości. Z czasem w półotwartych galeriach, także niezgodne z zamysłem autorów, mieszkańcy powstawiali kraty w galeriach.

Obok osiedla na Grochowie wzniesiono apartamentowce. Zwaliste, ogromne, otoczone płotem. Przyczółek stoi dziś pomiędzy nimi jak relikt - służebna osada pod warownym zamkiem. I jest reliktem. Mieszkania nie odpowiadają dzisiejszym standardom. Są niskie i ciasne. Jednak kiedy już miałam ochotę potępić Hansenow za brak zrozumienia potrzeb jednostki, Konrad Kucza- Kuczyński przypomniał mi, że w PRL obowiązywały normy, np. trzyosobowej rodzinie przysługiwało 38 m kw. To było tzw. M3. Większego nie wolno było zbudować.

Na Przyczółku Grochowskim nie ma pustostanów. Żyje się tam trudno, ale się żyje. Co dalej z tym blokami? Odpowiedź podsunął w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi Hansen: trzeba je humanizować, dostosowywać do dzisiejszych standardów. Tak jak on humanizował kiedyś przemysłowe osiedla. Bo przecież nie burzyć - choć nie są wpisane do rejestru, są przecież zabytkiem.

Na ratunek zbankrutowanej architekturze

Zburzenie kina Moskwa w Warszawie po 1989 r. odebrano jak wyrok historii. Dzisiaj coś się zmienia. Architektura socjalizmu przestała się kojarzyć się z opresją. Przeciw planom zburzenia kina Relaks zaprotestowali filmowcy. W obronie Supersamu, odkrywczej konstrukcyjnie budowli z lat 60., student historii sztuki Paweł Giergoń zebrał prawie 2 tys. podpisów. Jak się dowiedziałam u prezesa warszawskiego SARP Jakuba Wacławka, są szanse na to, by Supersam zrekonstruować gdzie indziej. W architekturze jest dzisiaj odwrotnie niż w polityce - minął klimat rozliczeń, kwitnie relatywistyczna, tolerancyjna III RP.

Idę do zagrożonego rozbiórką pawilonu chemii na ulicy Brackiej w Warszawie. Kiedyś sprzedawano tam środki czystości, dzisiaj wiszą ciuchy z second handu. To projekt Jana Bogusławskiego z lat 1960-61. Konstrukcję dźwigają pęki rozchylonych ku górze stalowych belek. Na jego miejscu stanie wkrótce czarne gmaszysko - dom handlowy projektu Stefana Kuryłowicza. Zadzwoniłam do Jerzego Bogusławskiego: - Budynków ojca jest coraz mniej, już zniknęło kina Praha, teraz pawilon chemii. Mam nadzieję, że nie odważą się zburzyć Zamku Królewskiego - ironizuje. Jego ojciec nadzorował odbudowę Zamku.

O przeniesienie pawilonu chemii w inne miejsce starają się młodzi architekci z grupy Centrala. - Budynek jest estetycznie wysublimowany - mówi Jakub Szczęsny. - Tyle że wymaga renowacji. Wtedy będzie można docenić jego architekturę. Doskonale by się nadawał na punkt informacyjny dla turystów lub kawiarnię.

Grupa Centrala reprezentuje nurt, który nazywa recyclingiem architektonicznym. Zrobili utopijny projekt przeniesienia Rotundy PKO na środek skrzyżowania Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich - Rotunda siedzi na metalowym stelażu i przypomina statek kosmiczny.

- Nie chcemy być piewcami utraconej przeszłości - mówi Szczęsny. - Nawiązujemy do utopijnego i konceptualnego elementu w powojennym modernizmie. Wtedy idee współczesnej sztuki zaczęły przenikać do architektury.

Teraz przygotowują projekt "Dystrybutor". W przeznaczonej do likwidacji stacji benzynowej na Żoliborzu pokażą zdjęcia obiektów z lat 60. i 70., projekty, makiety i filmy. Nie są jedyni. Zuzanna Vogt z fundacji In Situ zrobiła spis neonów, które ostały się w Warszawie. Choć na odcinku ratowania neonów pierwsza była artystka Paulina Ołowska. W zeszłym roku doprowadziła do rekonstrukcji biało-czerwonej "Koszykarki" z początku lat 60. na pl. Konstytucji. Projekt jest teraz pokazywany w Centre Pompidou. A w warszawskiej Kordegardzie otwarto właśnie pokaz prac artystów na temat rozbieranego dzisiaj Supersamu.

W obronie traconego modernizmu ludzie występują indywidualne, jak Giergoń, albo w organizacjach, jak SARP. Kilka wartościowych obiektów architektury stołecznej z lat 1945-89 z listy ułożonej ostatnio przez warszawski oddział SARP, niestety, już przepadło. Inne - jak Pałac Kultury czy Dom Handlowy "Smyk" - są w trakcie wpisywania do rejestru zabytków.

Walka toczy się przeciw dwóm siłom, które przypadkiem się spotkały i idą w jednym kierunku. Jedna to inercja, niszczenie z bezmyślności i biedy. Druga to run inwestorów, którzy wiedzą, co burzą, ale za to dobrze umieją mnożyć metry kwadratowe przez cenę gruntu. Przeciwnik jest więc trudny - dwugłowy.



absinth - Wto Mar 13, 2007 10:48 pm


Konkurs fotograficzny poświęcony architekturze modernistycznej

Dokumentalistka z Katowic Jadwiga Kocur postanowiła zainteresować studentów uwiecznianiem na zdjęciach górnośląskiej architektury z lat 20. i 30. i organizuje konkurs studencki na najlepsze zdjęcia budynków z tamtych lat.

Filmy o architekturze są zazwyczaj skierowane do niszowego odbiorcy, jednak Jadwidze Kocur udało się dokumentem - poświęconym górnośląskiej modernie - porwać publiczność w całej Polsce. Zamiast kominów i familoków w "Dwugłowym smoku" można było zobaczyć awangardowe wille i kamienice funkcjonalistyczne, zbudowane na najwyższym ówcześnie poziomie techniki i sztuki.

Dokumentalistka postanowiła wykorzystać sukces filmu do dalszej popularyzacji rodzimej architektury. - Konkurs fotograficzny jest kontynuacją dokumentu. Spełniam swoje marzenie, bo przed kilku laty przymierzałam się do zorganizowania wystawy poświęconej modernie, niestety, nie udało mi się wtedy zebrać odpowiednich pieniędzy. Teraz powracam do idei wystawy - mówi Kocur.

Będzie to unikalne przedsięwzięcie, bo udokumentowanych fotograficznie zostanie kilkaset obiektów z całego Górnego Śląska w jego granicach z międzywojnia. - Awangardowe budynki powstawały wtedy nawet w małych miejscowościach, takich jak Kalety czy Lubliniec. Udało mi się zainteresować Czechów, którzy będą mieli równolegle swój konkurs poświęcony modernie czeskiego śląska - wyjaśnia dokumentalistka.

Konkurs skierowany jest do studentów. Zdjęcia młodych ludzi z Polski i Czech będą prezentowane na wspólnej wystawie, którą po raz pierwszy będzie można zobaczyć w katowickim Rondzie Sztuki. Potem ekspozycja powędruje w świat. Wypytują już o nią kuratorzy z warszawskiej Zachęty oraz z muzeów w Pradze i Berlinie.

Współorganizatorem konkursu jest Wydział Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Jej pracownik dr Ryszard Nakonieczny wraz z kilkoma studentami przygotował listę wszystkich obiektów. Była to tytaniczna praca, bo każdy budynek trzeba było sfotografować i zrobić mapkę z dojazdem, uczestnicy konkursu dostaną więc dokładne namiary na konkretne budynki. - Konkurs da pełny obraz architektury lat 20. i 30. zarówno po polskiej, jak i niemieckiej stronie. Oprócz znanych ośrodków jak: Katowice, Zabrze, Bytom, Gliwice, będą też miasta nie kojarzone z moderną - Racibórz czy Opole. Jest szansa, że niektóre budynki po raz pierwszy zostaną pokazane szerokiej publiczności - mówi dr Nakonieczny.

Konkurs potrwa do 7 maja. Na zwycięzców czekają nagrody pieniężne. Rejestracja uczestników odbywa się przez internet na stronie: www.konkurs.dwuglowysmok.pl.



Wit - Czw Paź 25, 2007 8:35 pm
Trzeba ocalić katowickie gmachy
Tomasz Malkowski2007-10-25, ostatnia aktualizacja 2007-10-25 22:14



W Katowicach, wzorem Warszawy, powstanie lista obiektów architektury współczesnej, które wymagają szczególnej ochrony. Pierwszy krok zrobiła konserwatorka wojewódzka, która zaproponowała, by na listę wpisać Spodek, katowicki dworzec kolejowy oraz pomnik Powstańców Śląskich.
Obiekty powojenne najczęściej padają ofiarą wyburzeń i drastycznych przebudów, bo w odróżnieniu od zabytków nie są uważane za cenne. W Katowicach zniszczono już modernistyczne kino Kosmos, gdy adaptowano je na Centrum Sztuki Filmowej. Kilka lat wcześniej wyburzono halę sportową huty Baildon z cenną konstrukcją dachu wiszącego na stalowych linach. Teraz w obliczu przebudowy staje główny dworzec kolejowy i może zniknąć jego unikalna struktura z surowego betonu.

Czy budynki, które nie mają nawet pół wieku, można ochronić? W Warszawie po skandalicznym wyburzeniu Supersamu, uważanego przez specjalistów za arcydzieło modernizmu, rozgorzała dyskusja o ochronie współczesnego dziedzictwa architektonicznego. Zakończyła się ona stworzeniem listy Dóbr Kultury Współczesnej, które mają być chronione w planie miejscowym. - To lepsze niż wpisywanie tych obiektów do rejestru zabytku - przekonuje Grzegorz Buczek, urbanista i architekt, który uczestniczył w przygotowaniach listy warszawskiej. - Gdy obiekt jest uznany za zabytek, wtedy trudno przeprowadzić jakikolwiek remont, co odstrasza inwestorów, a obiekty z okresu PRL-u wymagają często poważnej modernizacji. W planie można szczegółowo zapisać, co jest bezcenne, czego nie można ruszyć, a co można zmienić - mówi Buczek.

Katowice mają szansę na podobną listę. Właśnie zmieniane jest studium uwarunkowań miasta - dokumentu określającego na wiele lat kierunki jego rozwoju przestrzennego. Barbara Klajmon, śląska wojewódzka konserwatorka zabytków, wraz z komisją konserwatorską złożyła wnioski, by wpisać do studium ochronę obiektów wybudowanych po 1945 roku. - Wybraliśmy tylko trzy, ale to są najwybitniejsze przykłady, co do których wartości nie ma żadnych wątpliwości - uważa Klajmon. Lista jest otwarta, swoje obiekty chce też zgłosić katowicki oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich.

Propozycje wojewódzkiej konserwatorki

Spodek - symbol Katowic. Prawie 40-letnia hala widowisko-sportowa nie zestarzała się. Do dziś jej futurystyczny kształt i kopuła o rozpiętości 126 metrów robią wrażenie.

Katowicki dworzec kolejowy otwarty w 1972 roku. To jedno z nielicznych w Polsce i Europie dzieł brutalizmu, czyli architektury, w której eksponuje się materiały w stanie surowym. Halę dworcową tworzy 16 żelbetowych kielichów. Wyglądają jak olbrzymi, skamieniały las.

Pomnik Powstańców Śląskich - z jednej strony to arcydzieło rzeźbiarskie Gustawa Zemły, gdzie trzy dynamiczne skrzydła symbolizują kolejne zrywy powstańcze. Z drugiej to założenie architektoniczno-krajobrazowe Wojciecha Zabłockiego, który zamiast zwykłego postumentu stworzył rodzaj sztucznego wzniesienia.

Gazeta proponuje, by na listę wpisać

Zenit - dom handlowy z 1962 roku. Zwykły prostopadłościan wzbogacają niepowtarzalne detale. Okna części biurowej są na każdej kondygnacji poprzesuwane między sobą, co daje abstrakcyjny wzór. Elewację wzbogaca szklana bryła, przebijająca się w narożniku od ulicy Warszawskiej.

Dom Prasy - pierwszy na Śląsku budynek ze ścianą kurtynową, czyli całkowicie szklaną, niepełniącą żadnej konstrukcyjnej funkcji.

Skarbek - dom handlowy, który... patrzy. Jego elewacje pokrywają panele aluminiowe z wytłoczonymi otworami w kształcie oczu. To dzieło Juranda Jareckiego z 1975 roku stało się symbolem katowickiego dizajnu.

Pałac Młodzieży - Zygmunta Majerskiego i Juliana Duchowicza z 1951 roku to przykład szlachetnego potraktowania elewacji, którą pokrywają płyty z piaskowca, a zarazem nowoczesnego kształtowania bryły i funkcji.

Gmach Związków Zawodowych - projektu Henryka Buszki i Aleksandra Franty. Monumentalny budynek ma równocześnie układ okien przypominający bardziej modernistyczne biurowce niż pałac władzy.

Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego, który ukończono w 1993 roku. Świątynia wyróżnia się na tle bloków osiedla Tysiąclecia. Ma ściany z cegły, ale są one pozwijane w rulony niczym kartki papieru. Kulminacją jest wysoka, spiralna wieża. Dziś takiego cuda nie powstydziłby się nawet najsłynniejszy dekonstruktywista Frank Gehry.



Jastrząb - Wto Lis 27, 2007 10:41 am
Moderna w Gdyni może być wzorem dla Katowic
Tomasz Malkowski2007-11-25, ostatnia aktualizacja 2007-11-25 20:01



Oba miasta łączy wiele. Swój rozkwit przeżyły w dwudziestoleciu międzywojennym. W Gdyni piękne kamienice z tego okresu są odnawiane, figurują w przewodnikach turystycznych. Niestety, katowickiej modernie daleko jeszcze, by stała się wizytówką miasta

W ciągu kilkunastu lat międzywojnia Gdynię przekształcono z wioski rybackiej w nowoczesne miasto. Katowice też miały wtedy swój złoty wiek, jako stolica województwa śląskiego stały się miejscem wielu spektakularnych inwestycji budowlanych. Tu powstał np. pierwszy polski drapacz chmur. Śródmieścia obu miast pełne są gmachów użyteczności publicznej i kamienic w stylu modernistycznym.

Jednak na tym podobieństwa się kończą. - Wystarczy spacer po tych miastach. Idąc gdyńską ulicą 10 Lutego, mija się lśniące bielą budynki. Na podobnej ulicy w Katowicach - Skłodowskiej-Curie - dominują szarość, odpadające tynki - mówi dr Ryszard Nakonieczny z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach.

Ostatnio gdyński magistrat zorganizował międzynarodową konferencję naukową poświęconą modernizmowi. - Naukowcy z całej Europy nie szczędzili słów zachwytu nad stanem budynków w Gdyni. Tymczasem w Katowicach większość przykładów moderny pozostaje zaniedbana, stolarka okienna jest byle jak wymieniana, ściany ociepla się styropianem, co zakłóca proporcje budynku - dodaje Nakonieczny.

Sukces Gdyni to przede wszystkim świadoma polityka miasta, które stara się wpisywać budynki z tego okresu do rejestru zabytków. - Początkowo były obawy właścicieli, że wpisy utrudnią im prace w budynkach. Jednak równocześnie miasto zwiększyło pulę pieniędzy na dotacje do prywatnych remontów. Zwracamy nawet trzy czwarte kosztów modernizacji - tłumaczy Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni. Niewielkie miasto w tym roku miało do podziału milion złotych dla prywatnych właścicieli. W efekcie sami zaczęli się zgłaszać do konserwatora z wnioskiem o wpis budynków do rejestru.

Dodatkowo całe śródmieście objęto ochroną w planie zagospodarowania przestrzennego. - Zapisy chronią kamienice przed wymianą okien na plastikowe, przed zalewem reklam czy niewłaściwą przebudową. Prace muszą być konsultowane z naszym biurem - wyjaśnia gdyński konserwator.

Jak jest w Katowicach? Króluje samowola. Tylko kilka obiektów należących do gminy bądź Kościoła figuruje w rejestrze zabytków. Pozbawione planów śródmieście jest białą plamą konserwatorską. Stąd w prywatnych kamienicach znikają oryginalne okna, wstawiane są plastikowe o innym podziale. I nikomu za to nic nie grozi.

Brakuje też przykładów dobrej modernizacji. Na rogu św. Jana i Dworcowej w zeszłym roku ocieplono kamienicę zwaną "domem Squedera". Mimo że projekt wykonano pod okiem miejskiej konserwatorki, to naruszył on pierwotną bryłę i teraz zamiast awangardowej architektury wygląda niczym blok z lat 60.

Niewiele też można się o katowickiej modernie dowiedzieć na stronie urzędu miejskiego. Jest tam kilka zdań i parę kiepskich fotografii. Podobnie z przewodnikami dostępnymi w Centrum Informacji o Mieście.

Tymczasem w Gdyni można dostać specjalną mapkę i przewodnik po modernie. Atrakcyjne zdjęcia i rysunki są czytelne dla każdego, nie tylko architektów i historyków sztuki.

- Gdynia awizuje się swoją nowoczesnością, a Katowic chyba to nie interesuje. Nasza moderna jest w wielu aspektach ciekawsza od gdyńskiej, ale trudno do tego przekonywać innych, skoro nawet urzędnikom na tym nie zależy - mówi Jarosław Lewicki, prezes Stowarzyszenia "Kościuszki i okolice". To z jego inicjatywy katowicka moderna zaistniała na konferencji w Gdyni. Pokazano tam zdjęcia budynków Małgorzaty Handermander-Lewickiej. - Wystawę sfinansował w końcu urząd miasta, ale dopiero po wielu namowach. A przecież taka konferencja mogłaby odbyć się u nas - mówi Lewicki.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... 1-26-03-06



rasgar - Nie Lut 17, 2008 1:45 pm
pytanie: wie ktoś coś więcej na temat kamienicy leżącej po zach. stronie Skłodowskiej-Curie, pomiędzy PCK a Jordana? ("Kolonia ZUS")



absinth - Nie Lut 17, 2008 9:46 pm
chodzi o ten budynek?
zdjecia zrobione podczas mojej wyprawy z dr. Arbidem




w Odorowskim jest o nim troche, moge zeskanowac



Safin - Nie Lut 17, 2008 10:21 pm
Zeskanuj proszę.



rasgar - Pon Lut 18, 2008 3:38 pm

chodzi o ten budynek?

w rzeczy samej

dokładam się do prośby o skan



absinth - Pon Lut 18, 2008 9:03 pm
nie ma tego wiele ale zawsze cos:






rasgar - Pon Lut 18, 2008 10:31 pm
setne dzięki



Wit - Czw Mar 06, 2008 8:28 pm
Klinkier i styropian zabija śląski dizajn
Tomasz Malkowski2008-03-06, ostatnia aktualizacja 2008-03-06 21:07



Zaniedbane architektoniczne cacka z czasów PRL-u wreszcie doczekały się remontu. Ale przy okazji niszczy się wiele cennych detali. Architekci mówią, że to tak, jakby z ferrari robić bryczkę i wieszczą śmierć śląskiego dizajnu.

Przykładów aż nadto: szklana rotunda biblioteki przy pl. Sobieskiego w Bytomiu ma zostać pokryta styropianem, z wierzchu płytkami klinkierowymi, a metalowe żaluzje z budynku Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego zostaną wyrzucone na złom. Nikt poza garstką architektów nie widzi w tym niczego zdrożnego. Dariusz Kot, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bytomiu, zapewnia, że zmiana była niezbędna, bo budynek był już w fatalnym stanie, a jego ściany ocieplono z użyciem azbestu. Teraz zaś rotunda z pl. Sobieskiego lepiej wpisze się w otoczenie - z lekkiej i lewitującej bryły zamieni się w ciężki barbakan. Co prawda wzniesiony w 1974 r. budynek początkowo szokował niektórych swoją nowoczesną formą, ale z czasem wiele osób doceniło urok szklanej, ażurowej ściany, a także kompozycję z pasów barwionego na niebiesko i granatowego szkła.

Metalowe żaluzje, które pojawiły pod koniec lat 70. na nadbudowanej części Wydziału filologicznego UŚ przy pl. Sejmu Śląskiego w Katowicach, gdzie znajduje się sala Rady Wydziału, mają zniknąć, bo cały budynek ma przybrać jednolitą formę. Szkło zastąpi piaskowiec, a żaluzje pójdą na złom. - Te łamacze światła nadają nadbudowie charakteru. Mimo że nowa cześć zaburzyła różnicę brył pierwotnego gmachu, to jest interesującym dziełem późnego modernizmu. Unifikowanie wszystkiego i nadawanie mu cech historycznych będzie nieszczere - przestrzega dr Ryszard Nakonieczny, znawca architektury współczesnej z Politechniki Śląskiej.

Takich nieudanych modernizacji obiektów z lat 60. i 70. w Katowicach jest więcej. Przy przebudowie kina Kosmos na Centrum Sztuki Filmowej "Silesia" szklany pawilon ustąpił miejsca nieco przysadzistej bryle. Nie uszanowano nawet mozaiki przedstawiającej Pana Twardowskiego w kosmosie. Jedną nogę tej bajkowej postaci ucięła nowa ściana.

Jurand Jarecki, autor domu handlowego Skarbek, opowiada z kolei o ciągu pawilonów przy Chorzowskiej w pobliżu skrzyżowania z Sokolską. - To był jednolity obiekt, miał olbrzymie okna, a dziś każdy właściciel inaczej maluje swój fragment, zamurowuje okna, daje fatalne liternictwo - mówi Jarecki. Jak się okazuje, wkrótce charakterystyczny wygląd zmieni również Skarbek. Z jego elewacji znikną aluminiowe panele z mnóstwem wytłoczonych oczu, bo PSS Społem, gospodarz budynku, uznał, że ma zbyt dużo kłopotów z ich czyszczeniem.

Lata 60. i 70. niszczy się też w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Zniszczono dach hali Kapelusz, który miał łuski niczym grzbiet ryby, a płynny pawilon wejściowy do wesołego miasteczka obklejono elementami stylizującymi go na zamek. - To tak, jakby ferrari przerabiać na konną bryczkę - zwraca uwagę jeden ze śląskich architektów.

Nad zmianami boleje m.in. Stanisław Ruksza, dyrektor artystyczny galerii Kronika w Bytomiu. Jak mówi, w chorzowskim parku jest wiele świetnych dzieł śląskiego modernizmu. - Ich awangardowość nie odstawała od ówczesnej światowej architektury - podkreśla Ruksza. Jego zdaniem winę za niektóre przeróbki ponoszą osoby, które nie potrafią oddzielić swojego krytycznego stosunku do PRL-owskiej polityki od uznania dla osiągnięć tworzących wówczas architektów.

Starej architektury broni Jarecki: - Myśmy wtedy więcej chcieli niż technicznie mogliśmy, ale mieliśmy odwagę. Dziś architekci mają lepsze technologie, ale bardziej ograniczają ich inwestorzy, którzy wiecznie na wszystkim oszczędzają - opowiada architekt.

Czy więc jesteśmy skazani na śmierć śląskiego dizajnu z lat 60. i 70.? Według Rukszy wiele na to wskazuje, bo ludzie nie mają poczucia jego wartości. Na silę dostosowuje się budynki do starych gmachów, myśli się tylko o elewacjach, a nie o całych budynkach. - No i te wiecznie powracające hasła o budowie rynku w Katowicach. Mamy chyba kompleks Krakowa, a powinniśmy być dumni z tego, że w Katowicach stworzono najlepszy modernizm w Polsce - dodaje Ruksza.



absinth - Czw Mar 06, 2008 10:39 pm

Jak się okazuje, wkrótce charakterystyczny wygląd zmieni również Skarbek. Z jego elewacji znikną aluminiowe panele z mnóstwem wytłoczonych oczu, bo PSS Społem, gospodarz budynku, uznał, że ma zbyt dużo kłopotów z ich czyszczeniem.

no chyba tych zlobow ze Spolem popierdolilo



rasgar - Pią Mar 07, 2008 12:07 am
... utne uszy bo odstają a nie chce mi się czyścić :|

Jestem przerażony
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 1 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 282 wypowiedzi • 1, 2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •