ďťż
 
[Katowice] Bezrobocie / Ciekawe oferty pracy



Wit - Czw Lut 19, 2009 10:00 am


W woj. śląskim przybyło 15 tysięcy bezrobotnych w ciągu miesiąca
wczoraj
Na śląskim rynku pracy w ciągu miesiąca pojawiło się aż 15 tys. nowych bezrobotnych. Pracowników pośredniaków, którzy mogliby kompleksowo ich obsłużyć, jest tak mało - że trzeba będzie informować zwalnianych hurtem. O przysługującej im pomocy będą się dowiadywali jeszcze w swoim zakładzie, zapowiadającym wypowiedzenia.

Młody, z wyższym wykształceniem, mieszkaniec Rudy Śląskiej - taki jest statystyczny bezrobotny z nowej armii poszukujących pomocy. Najwięcej przybyło ich także w Dąbrowie Górniczej, Katowicach, Częstochowie i Sosnowcu. W sumie bez pracy w naszym regionie jest już 138 tys. osób. Według Przemysława Koperskiego, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy, prognozy na najbliższy czas są złe. Przybywa wypowiedzeń w firmach. Śląska motoryzacja nie przyjmuje do pracy, padają małe firmy produkujące akcesoria samochodowe. Importerzy płaczą nad słabą złotówką, eksporterzy mogliby na tym zarobić, ale brak im zamówień. Na taki rynek pracy trafiają młodzi i ci, którzy nie mają dziś zajęcia poza Polską, i powracający z zagranicy. Nową grupą wśród bezrobotnych jest także już 2,5 tys. osób z wyższym wykształceniem.

W tej sytuacji Przemysław Koperski, szef WUP zaproponował własne rozwiązania. Zajął się nimi wczoraj powołany przez wojewodę Zygmunta Łukaszczyka zespół do spraw monitorowania sytuacji społeczno-gospodarczej w województwie śląskim. Proponuje, by urzędy pracy zajęły się wyłącznie pomocą osobom faktycznie szukającym zatrudnienia. Innymi sprawami (np. ubezpieczeniami zdrowotnymi), powinna się zająć pomoc społeczna. Pracownicy pośredniaków w tym czasie ruszyliby do zakładów pracy, by poinformować zwalnianych, z jakiej pomocy mogą skorzystać. Poprzez wojewodę do rządu powinien też trafić postulat zmiany przepisów. Dziś pracodawca chcący zatrudnić bezrobotnego - ze wsparciem środkami np. Funduszu Pracy - nie może przyjąć wczoraj zwolnionego. Bezrobotny musi mieć co najmniej 6-miesięczny staż w pośredniaku! Takich biurokratycznych absurdów jest więcej.

- Te osoby, które chciałyby odbyć szkolenia albo mają pomysł na biznes wsparty przez środki unijne, miały obsługiwać Centra Aktywizacji Zawodowej - tłumaczy Aleksandra Skalec, rzecznik WUP w Katowicach. - Ustawa została przyjęta, ale brak rozporządzeń.

W pośredniakach jednak pozostawiono zbyt mało osób, by kompleksowo zajęły się człowiekiem bez pracy. Skutek: nikt dogłębnie się nim nie zajmuje, choć to dziś największy problem.

Pracę mogą dać nowe inwestycje. Marszałek województwa śląskiego Bogusław Śmigielski chce zdjąć ograniczeniach blokujące szybkie uruchomienie środków unijnych, co może ożywić rynek zatrudnienia.

Beata Sypuła - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/962396.html
...................

W województwie rośnie liczba bezrobotnych
Przemysław Jedlecki2009-02-10, ostatnia aktualizacja 2009-02-11 02:37

Tak dużego wzrostu bezrobocia nie było w regionie od lat. Tylko w styczniu w województwie śląskim przybyło 15 tys. bezrobotnych. Specjaliści ostrzegają, że będzie jeszcze gorzej

W grudniu zeszłego roku zwolnienia grupowe zapowiedziało 18 firm w województwie śląskim (dotyczyłyby w sumie 1,8 tys. osób). Okazało się, że to dopiero początek problemów. W styczniu o zwolnieniach powiedziało ponad dwadzieścia firm w regionie. Pracę może stracić prawie 2 tys. osób. W Tychach ma zwalniać Isuzu, a pobliski Lear Corporation Poland II już wypowiedział pracę trzystu osobom. Z kolei w Gliwicach Mecalux planuje zwolnić 220 osób, a Huta CMC Zawiercie - 210.

Przemysław Koperski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach, mówi, że tylko w styczniu w woj. śląskim przybyło 15 tys. bezrobotnych. - W tej chwili w całym województwie jest ich 138 tys. To nie tylko efekt zwolnień grupowych. Wiele firm nie przedłuża umów czasowych, nie wszystkie zwolnienia są traktowane jako grupowe - mówi Koperski.

Przyznaje, że tak dużego wzrostu bezrobocia nie było w regionie od lat. - Na razie mamy ponad 9 tys. ofert pracy. To znaczy, że firmy nadal szukają pracowników, ale sądzę, że zwolnień grupowych, niestety, będzie przybywać. Sytuacja może się poprawić dopiero w drugim półroczu - ocenia Koperski.

Podobnego zdania jest prof. Andrzej Barczak, doradca wojewody do spraw kryzysu. - Na szczęście zwolnienia przypadają w momencie, w którym WUP ma unijne pieniądze na szkolenia. Problem w tym, że nie ma na nie zbyt wielu chętnych. Do ludzi nie dotarło jeszcze, że za chwilę może być źle. Nawet ci, którzy mają pracę, powinni myśleć o podniesieniu kwalifikacji i zrobieniu dodatkowych kursów. To wzmocni ich pozycję na rynku, a w razie zwolnienia szybciej znajdą nową posadę - radzi prof. Barczak.

Własne recepty na kryzys ma też dr Jan Olbrycht, poseł Parlamentu Europejskiego, były marszałek województwa. Uważa, że miasta Górnośląskiego Związku Metropolitalnego powinny powołać tzw. fundusz urbanizacyjny, z którego mogłyby potem pożyczać pieniądze na miejskie inwestycje. - Należy też przyśpieszyć inwestycje za unijne pieniądze. Chodzi o to, żeby nie leżały bezczynnie. Kryzys wymaga uruchomienia gotówki - mówi Olbrycht.

Urząd marszałkowski, który decyduje o wydawaniu unijnych pieniędzy, planuje przyśpieszenie procedur związanych z przyznawaniem dotacji. Bogusław Śmigielski, marszałek województwa, niedługo ogłosi szczegóły tego planu.



Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice




SPUTNIK - Czw Lut 19, 2009 6:27 pm
ma ktoś doświadczenie w budowaniu metra ?

http://www.praca.pl/site/s,joboffers,ty ... 57739.html



Wit - Sob Lut 21, 2009 10:33 am


Polacy docenili pracę na państwowej posadzie
14.02.2009
Urzędy w całej Polsce mają tysiące podań o pracę od zdesperowanych ludzi, którzy przez kryzys gospodarczy stracili posady w prywatnych firmach lub obawiają się zwolnienia w najbliższym czasie.

Rok temu ofert było więcej niż kandydatów. Dziś chętnych do pracy w państwowych czy samorządowych urzędach jest cztery razy więcej niż w styczniu 2008 r.

Teraz tylko w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu pracy szuka prawie pół tysiąca osób. Największą popularnością cieszy się stanowisko referenta w oddziale budżetu i windykacji. O tę posadę walczy aż 171 osób. W sumie wakatów jest 9, co średnio daje 50 osób na jedno miejsce. A dokładnie rok temu na 3 posady chętnych było zaledwie 39.

Tłumy kandydatów zabiegają też o posady w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Spośród aktualnie trwających konkursów na obsadę 4 stanowisk największym wzięciem cieszy się etat inspektora ds. obsługi paszportowej.

- Do konkursu zgłosiły się 154 osoby, 55 chętnych ubiega się natomiast o stanowisko w oddziale mandatów karnych - informuje Renata Kostiw-Rydzek z biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

O stanowiska w śląskim Urzędzie Marszałkowskim zawsze zabiegało wielu kandydatów. Obecnie do wzięcia jest tam 25 wakatów, a rekordową obsadę ma konkurs na jedno ze stanowisk w Wydziale Europejskiego Funduszu Społecznego, o które ubiega się 89 chętnych.

Dlaczego urzędy cieszą się tak wielką popularnością?

- W urzędach praca jest pewna i spokojna - tłumaczy Marek Karczewski, ekspert ds. rynku pracy z portalu Praca.pl. - Dlatego też w trudnych czasach, gdy łatwo o zwolnienie w prywatnej firmie, pojawia się aż tylu chętnych. Karczewski wskazuje też na fakt, że wiele osób w dobie kryzysu, pracując w urzędzie, chce przeczekać najgorsze chwile. - Kiedy gospodarka stanie na nogi, odejdą do prywatnych firm, które zaproponują lepsze wynagrodzenie - przewiduje ekspert.

Tymczasem Polaków nie zniechęca nawet fakt, że w administracji nie można liczyć na kokosy. Na najniższym stanowisku referenta zarabia się zaledwie 971 zł na rękę. W urzędach zapewniają jednak, że taka pensja to tylko początek, bo awans na lepszą posadę nie jest wcale sprawą trudną. - Dodatkowo pracownicy mają szkolenia specjalistyczne, dofinansowanie do studiów podyplomowych i możliwość nauki języków obcych - wylicza Dagmara Turek-Samól, rzeczniczka prasowa dolnośląskiego wojewody.

- Wzrost zainteresowania ofertami pracy w magistracie jest rzeczywiście zauważalny. Dla przykładu w dwóch naborach do biura planowania przestrzennego i urzędu stanu cywilnego w tym roku mieliśmy około 80 osób chętnych. Dla porównania w 2008 roku startowało średnio kilku kandydatów - potwierdza Małgorzata Sieńko z Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

Podobne spostrzeżenia ma Marcin Nowicki z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. - Ostatnio notujemy wzrost zainteresowania posadami w naszym urzędzie - mówi Nowicki.

Od kiedy Polacy szturmują urzędy? Wzrost zainteresowania pracą w administracji lokalnej zaobserwowano na przełomie roku. - Nic dziwnego - uważa Bożena Diaby, rzecznik prasowy Ministerstwa Pracy.

- W grudniu i styczniu bezrobocie wzrosło o cały procent. To daje w sumie aż 160 tysięcy nowych bezrobotnych w kraju - tłumaczy rzeczniczka.

Eksperci zwracają też uwagę na fakt, że do Polski wciąż wracają emigranci z Anglii i Irlandii. - Marzy mi się praca w urzędzie - powiedział Artur Tokłowicz , który właśnie wrócił z Londynu.

Współpr.: ET, WP, BM, BOK

154 kandydatów ubiegało się o posadę w katowickim urzędzie wojewódzkim

971 zł wynosi najniższa miesięczna płaca netto w administracji samorządowej

M. Wroński, M. Torz - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/960986.html



Wit - Pon Mar 09, 2009 9:23 pm
Praca urzędnika w kryzysie wróciła do łask
Ewa Furtak2009-03-09, ostatnia aktualizacja 2009-03-09 19:33



Przez ostatnie dwa lata znalezienie kogoś do pracy w urzędzie miasta, gminy czy starostwie graniczyło z cudem. Ale przyszedł kryzys i ludzie zaczęli marzyć o posadzie urzędnika. Sami przychodzą do magistratów pytać o pracę
Kwestie zarobków w urzędach reguluje ustawa samorządowa, a stawki nie są wysokie. - Przez boom budowlany przegrywaliśmy walkę z prywatnymi firmami o architekta albo budowlańca. Nie mogliśmy zaproponować równie atrakcyjnych zarobków - mówi Tomasz Terteka, rzecznik prasowy żywieckiego magistratu.

Ale teraz mamy kryzys i prywatne firmy zwalniają pracowników. Ludzie przychodzą do magistratu pytać o pracę, nawet jeśli ten nie ogłasza żadnego konkursu. Zostawiają podania, proszą, by dać im znać, jeśli zwolni się jakieś miejsce. Pytają nawet o pracę fizyczną. Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, raz w tygodniu przyjmuje mieszkańców. Najczęściej pytają go o możliwość pracy.

W pierwszej połowie 2007 r. w wiślańskim magistracie brakowało rąk do pracy, dlatego ogłoszono aż kilkanaście konkursów na różne stanowiska. Zainteresowanie było mizerne, np. tylko jedna osoba zgłosiła się do na stanowisko komendanta straży miejskiej. Początkującemu pracownikowi po studiach urząd mógł zaoferować 1,6 tys. zł brutto. Ludzie mieli o wiele wyższe oczekiwania finansowe. Sytuacja zaczęła się poprawiać w zeszłym roku. - Dzisiaj nie mamy już żadnych problemów z kadrami. Podwyższyliśmy pensje, ale myślę, że to nie jest główny powód takiego zainteresowania. Po prostu praca w urzędzie, choć nie jest przecież dana raz na zawsze, jest dzisiaj o wiele bardziej stabilna niż w prywatnej firmie - mówi burmistrz Wisły Andrzej Molin.

Urząd Miejski w Katowicach szukał w zeszłym roku inspektora do Wydziału Budownictwa, ale na konkurs nie wpłynęła ani jedna oferta. Tymczasem zainteresowanie niedawno rozstrzygniętym konkursem na takie samo stanowisko w tym wydziale przerosło oczekiwania urzędników.

Podobnie sytuacja wygląda we wszystkich państwowych i samorządowych instytucjach. Powiatowy Zarząd Dróg w Żywcu ogłosił konkurs na stanowisko specjalista-drogowiec. Wymagania to m.in. minimum średnie wykształcenie (technikum budowlane lub drogowe), dobra znajomość prawa budowlanego i obsługi komputera, prawo jazdy kat. B. Budowlańcy i drogowcy z Żywiecczyzny jeszcze niedawno byli rozchwytywani przez prywatne firmy. Teraz wielu było zainteresowanych tą jedną ofertą. Po selekcji o stanowisko będą walczyły podczas dzisiejszego testu i rozmowy kwalifikacyjnej trzy osoby. Jedna aż z Dąbrowy Górniczej.

- Za późno się zorientowałem, że jest taka oferta, bo sam bym złożył podanie. Obdzwoniłem już kilkanaście śląskich firm. Nigdzie nie szukają ludzi do pracy, niektóre firmy zaczęły zwalniać. A jeszcze na początku zeszłego roku praktycznie co tydzień dostawałem jakąś ofertę pracy - opowiada Andrzej Buczek, technik budownictwa z Gliwic. - Kilka miesięcy temu do głowy by mi nawet nie przyszło szukać pracy tak daleko od domu - dodaje.
.....................


Coraz więcej chętnych do pracy w policji
02.03.2009
Gdy kryzys gospodarczy daje się we znaki i wiele firm redukuje liczbę etatów, zainteresowanie pracą w policji rośnie z miesiąca na miesiąc. Tylko w komendzie w Zabrzu zostanie dziś zatrudnionych 19 nowych funkcjonariuszy, a od początku roku zabrzańska policja przyjęła w swoje szeregi aż 25.

- To naprawdę rekord - mówi Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej komendy. Podobnie jest w gliwickim garnizonie, gdzie codziennie do kadr zgłasza się około 10 kandydatów. Okazuje się, że pensja 2 tys. 200 zł brutto na początek wystarczy, aby skusić np. absolwentów szkół wyższych, nierzadko znających też języki obce.

Jeszcze rok temu w śląskiej policji było aż 600 wakatów. Policjanci apelowali i na różne sposoby zachęcali do pracy w służbach mundurowych. Przekonywali, że to zawód ciekawy i prestiżowy. Gliwiccy funkcjonariusze nakręcili np. specjalny filmik, który miał skusić do pracy w policji. W Siemianowicach Śląskich z kolei dzielnicowi pracujący w terenie, namawiali bezrobotnych i wykształconych mieszkańców do składania podań o przyjęcie do pracy.

Tymczasem teraz liczba wakatów w śląskim garnizonie spadła o blisko połowę, a kandydatów zainteresowanych pracą w policyjnym mundurze wciąż przybywa. Komenda w Bytomiu ma ponad 30 zgłoszeń i niebawem zatrudni kilku nowych funkcjonariuszy. Podobnie będzie w Gliwicach.

- Zgłaszają się do nas osoby, które wcześniej pracowały w atrakcyjnych zawodach, teraz pracę straciły lub obawiają się, że ją utracą - mówi nadkom. Piotr Bieniak z biura prasowego śląskiej policji. - Ale nie tylko. Mamy też coraz więcej podań o pracę, które złożyli ludzie świeżo po studiach lub tacy, którzy wrócili z emigracji zarobkowej - dodaje nadkom. Bieniak.

Myli się jednak każdy, kto sądzi, że w dobie kryzysu pracę w policji można znaleźć łatwiej niż dotychczas. - Nie obniżyliśmy poprzeczki - zapewniają policjanci. - Sito selekcyjne jest po to, aby zatrudniać najlepsze i najbardziej wartościowe osoby.

Maria Olecha - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/967700.html




Wit - Wto Mar 17, 2009 8:03 pm


Władze śląskich miast boją się emigrantów... oprócz Katowic
dziś
Samorządom nie w smak powroty zarobkowych emigrantów. Polacy, którzy wyjechali za pracą, teraz wracają i kryzys chcieliby przezimować na Śląsku.

- Nie jest kolorowo, dużo znajomych traci pracę, mam wrażenie, że zjeżdżają do Polski. Sam myślę poważnie o powrocie - mówi Paweł Glinka, który od kilku lat pracuje w Londynie. Tymczasem w regionie koniunktura nadal jest dobra, a stopa bezrobocia niska. Jednak w urzędach pracy nie na żarty boją się napływu nowych bezrobotnych, bo "swoich" jest dość.

- Od początku tego roku wróciło 19 osób. A to tylko informacje o tych, którzy nas powiadomili o pobycie za granicą, albo ubiegają się o zasiłek. A pracy w mieście nie ma - tłumaczy Hanna Przewoźniak p.o. dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Świętochłowicach.

Według Głównego Urzędu Statystycznego tylko w 2006 roku (w drugiej, największej fali emigracji zarobkowej) Śląsk opuściło prawie 10 tys. osób. Teraz kupują bilet w jedną stronę i wracają. - W 2008 r. wydaliśmy 818 decyzji przyznania prawa do zasiłku dla bezrobotnych na podstawie pracy za granicą. Ta tendencja się nasila. W styczniu tego roku to 153 decyzje, w lutym drugie tyle. Razem 361 - wylicza Aleksandra Skalec, rzeczniczka WUP w Katowicach. Skali zjawiska nie sposób jednak oszacować na bazie tych danych.

Obecnie na Śląsku stopa bezrobocia wynosi 7,7 proc. - Emigranci szukają miejsca, gdzie kryzys nie dokonuje tak radykalnego spustoszenia jak w Anglii, Irlandii czy Hiszpanii. Wiedzą, że u nas rynek pracy nie jest wspaniały, ale spokojniejszy - mówi Janusz Grzyb, dyrektor departamentu migracji w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.

Na Śląsku reagują na nie tylko samorządy, ale i rząd, który informuje jak wracać z "głową". Powrotów najbardziej boją się urzędnicy w małych miastach, które dopiero co uporały się z wysoką stopą bezrobocia. W Świętochłowicach najgorzej było w 2004 r., gdy bezrobocie podskoczyło do 29 proc. Teraz urzędnicy PUP-u liczą rejestrujących się każdego dnia zdeklarowanych emigrantów. Podobnie jest w siemianowickim urzędzie, do którego co miesiąc puka średnio 25 emigrantów. Tu pięć lat temu stopę bezrobocia szacowano na 32 proc., czyli jedną z najwyższych w kraju. Strach zagląda w oczy także w Urzędzie Marszałkowskim.

- Prowadzimy działania promocyjne, ale skierowane na przyciągnięcie do województwa inwestorów, którzy mogliby tworzyć miejsca pracy - przyznaje Daniel Tresenberg z biura prasowego marszałka. Na powroty emigracji reagują nie tylko samorządy, ale i rząd.

- Stworzyliśmy pakiet danych o przepisach, możliwościach, prawach jak wracać. Informacje są na stronie www.powroty.gov.pl, uruchomionej w ramach projektu "Masz Plan na powrót"- tłumaczy Grzyb. Strona jest popularna, od listopada odwiedziło ją 600 tys. internautów.

Masowych powrotów boją się wszyscy, tylko nie w katowickim magistracie. O tym, że do centrum aglomeracji wracać warto rodaków w Londynie będą przekonywali urzędnicy, prawdopodobnie z prezydentem Piotrem Uszokiem na czele. Wizytę na Wyspach zaplanowano na 19-22 marca. W tym czasie delegacja spotka się m.in. z brytyjskimi przedsiębiorcami i polskimi emigrantami. Wiodące będzie sobotnie spotkanie, na które w ramach projektu "12 Miast - Wracać? Ale dokąd? - porozmawiajmy o konkretach", władze Katowic zaprosiło Stowarzyszenie Młodej Polonii w Wielkiej Brytanii - Poland Street.

Do Londynu urzędnicy polecą tanimi liniami lotniczymi i zamiast droższych folderów promocyjnych spakują płyty cd. Za wojaż po europejskiej metropolii zapłacą z kasy urzędu, ale za to goście, których zabiorą, płacą już sami za siebie. A w wyjazdowym pakiecie są specjaliści: od rynku nieruchomości, doradcy zawodowi, animatorzy działalności gospodarczej i specjalista z parku przemysłowego. - U nas jest jeszcze dobra sytuacja, mamy tylko 2,2-proc. stopę bezrobocia i nie ma sygnałów o masowych zwolnieniach. Powiemy rodakom, w jakich branżach jest praca, jak szukać mieszkania

- Nie spodziewamy się, że Katowice zaleje fala wracających emigrantów - tłumaczy Jakub Jarząbek z biura prasowego UM w Katowicach. Nowością będzie także udział w wyjeździe przedstawiciela Katowickiej Wojskowej Komendy Uzupełnień, który opowie o możliwościach pracy w armii zawodowej. Mydlenia oczu nie będzie. - Najwięcej pracy jest dla specjalistów z działu IT. Oprócz tego chcemy przedsiębiorczych, zaradnych ludzi - dodaje Jarząbek.

Justyna Przybytek - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/974649.html



Wit - Pon Maj 04, 2009 10:21 pm


Redukcje zatrudnienia zapowiada 30 kolejnych firm
wczoraj
W całym regionie wciąż przybywa bezrobotnych. Pod koniec marca w województwie śląskim bez pracy były już ponad 154 tysiące osób, w większości kobiet - tak wynika z danych, które w w poniedziałek przedstawił Główny Urząd Statystyczny. To o ponad 6300 osób (4,3 proc.) więcej, niż w lutym i o blisko 40 tysięcy więcej niż jeszcze pół roku temu!

Wzrosty bezrobocia również w marcu odnotowano co prawda w piętnastu województwach, ale tempo tego wzrostu większe niż u nas było tylko w Wielkopolsce. Wiele wskazuje na to, że ta fatalna tendencja będzie się jeszcze pogłębiać - redukcje załóg w naszym regionie zapowiadają bowiem kolejne zakłady.

Od początku roku bezrobocie wzrosło we wszystkich powiatach województwa śląskiego. Trochę pocieszyć nas może to, że mimo wszystko wciąż jeszcze mamy jeden z najniższych współczynników bezrobocia w kraju - bez pracy pozostaje u nas 8,5 procenta czynnych zawodowo mieszkańców (o blisko 1400 mniej niż przed rokiem).

W skali całej Polski najgorzej z pracą jest w województwie warmińsko-mazurskim (19,1 proc.), zachodniopomorskim (współczynnik 15,5 proc.) i kujawsko-pomorskim (15,2 proc.). Równie alarmujące wskaźniki pojawiają się również u nas, tyle że w skali lokalnej. W powiecie myszkowskim bez pracy jest już 17,7 procent czynnych zawodowo mieszkańców, w częstochowskim 15,1 procenta (w samej Częstochowie pracy nie ma blisko 11 tysięcy osób). Niewiele lepiej jest w powiecie zawierciańskim. Na drugim biegunie jest powiat bieruńsko-lędziński, w którym stopa bezrobocia nie przekracza 4,3 procenta, oraz miasto Katowice, gdzie pracy nie ma tylko 2,6 procenta mieszkańców.

- U nas zawsze było gorzej niż w dużych miastach regionu. Zatrudnienie dają tu tylko małe i średnie przedsiębiorstwa, a z kolei gdy "wielcy" zwalniają, to jakieś skutki tego zawsze nas dotykają - mówi Czesław Miklas, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Myszkowie. %07- Sytuacja na naszym rynku pracy podlegała też sezonowym wahaniom, gdy firmy obuwnicze miały sezonowe przerwy w produkcji, bądź gdy kończyły się umowy sezonowe w branży budowlanej. Od listopada przybyło nam prawie %07600 bezrobotnych. Jak na nasze możliwości, to naprawdę sporo. Najgorzej było pod koniec roku, bo choć od stycznia bezrobotnych nadal przybywa, to już nie tak szybko- dodaje.

Na razie do wyhamowania lawiny zwolnień droga jeszcze daleka. Tylko w marcu redukcje objęły 24 firmy w całym regionie, a wypowiedzenia otrzymało w nich 830 osób. Największa fala zwolnień miała miejsce w likwidowanych zakładach Ofkens w Czeladzi, skąd jeszcze w tym kwartale odejdzie 230 osób. Trwają też redukcje w gliwickiej fabryce General Motors, której załoga w ciągu kilku miesięcy zmniejszyła się już o około 300 osób (chodzi zarówno o pracowników koncernu, jak i tych zatrudnionych w firmach zewnętrznych). A to jeszcze nie koniec zwolnień w regionie.

- Restrukturyzacja trwać będzie do czerwca i obejmie jeszcze około dwustu osób. Po jej zakończeniu stan załogi będzie wynosić około 2750 pracowników. Mamy nadzieję, że w drugim półroczu tendencja na rynku motoryzacyjnym jednak się odwróci i nie trzeba już będzie podejmować kolejnych tego typu kroków - mówi Przemysław Byszewski, rzecznik prasowy GM Poland.

Perspektyw na radykalną zmianę sytuacji na rynku pracy póki co jednak nie widać. I nie chodzi tu wyłącznie o motoryzację. Zagrożonych utratą zatrudnienia jest w naszym regionie około 2350 osób - zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych na taką liczbę sygnalizowały w marcu 33 zakłady.

Są wśród nich zarówno przedsiębiorstwa typowo produkcyjne, jak fabryka elektrolitów ELWO w Pszczynie, zakłady metalowe w Zabrzu, czy Huta Bankowa w Dąbrowie Górniczej, ale też sporo drobnych cięć planują banki i placówki pocztowe. Za kilka dni będzie wiadomo, ile z nich zrealizowało te zapowiedzi.

Do grudnia tego roku kolejnych 500 osób ma się pożegnać z pracą w zakładach koncernu Arcellor Mittal Poland, właściciela m.in. hut w Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej i w Święto- chłowicach (do tej liczby trzeba dodać blisko tysiąc osób, których odejście przedstawiciele koncernu zapowiedzieli jeszcze w ubiegłym roku)

- Te liczby nie odzwierciedlają faktycznej skali zwolnień. Przecież w pierwszej kolejności odeszły firmy zewnętrzne, a ich pracownicy na pewno nie mogli liczyć na takie warunki, jak osoby odchodzące z Mittala. Możliwości cięć powoli się już jednak wyczerpują. Gdybyśmy teraz mieli nagle ruszyć z produkcją, to nie dalibyśmy rady - ocenia Jerzy Goiński, przewodniczący Solidarności w zakładach Arcellor Mittal Poland.

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/994504.html



kr0lik - Pon Maj 04, 2009 10:44 pm
http://studio.wp.pl/i,Zatrudnie-od-zara ... caid=17f7e



Wit - Czw Lip 23, 2009 6:46 pm


Na rynku pracy lekko drgnęło, to może być sygnał, że kryzys ma się ku końcowi 20.07.2009
Kiedy zacznie się koniec kryzysu? Gdy firmy zaczną zatrudniać pracowników tymczasowych - oceniają eksperci. Obserwujemy pierwsze, choć na razie nieśmiałe, tego oznaki. Na ożywienie na rynku pracy może wskazywać najnowszy raport agencji Work Express z Katowic. W czerwcu trafiło do niej o 25 procent ofert pracy więcej niż w czerwcu ubiegłego roku i jak ocenia Artur Ragan, ekspert Work Express, nie był to przypadek.

Taki wzrost liczby ofert zatrudnienia jest znaczący, tym bardziej że od początku kryzysu liczba ofert pracy kierowanych w naszym regionie do pośredniaków zmalała o połowę. W lipcu ubiegłego roku pracodawcy zgłosili blisko 16 tysięcy nowych ofert stałej pracy, natomiast w czerwcu tego roku takich propozycji napłynęło już niespełna 8500. W międzyczasie w pośredniakach województwa śląskiego zarejestrowało się ponad 300 tys. bezrobotnych, wśród których było prawie 7500 zwolnionych w ramach grupowych redukcji. Ogółem bez pracy pozostaje w regionie ponad 148,5 tysiąca osób - o 24 tysiące więcej niż w lipcu 2008 roku, ale o niespełna sześć tysięcy mniej niż w najgorszym od początku kryzysu marcu 2009, gdy liczba bezrobotnych przekroczyła 154 tysiące.

- W czasie kryzysu pracodawcy wstrzymali nabór pracowników etatowych. Wolą na te miejsca przyjąć pracowników tymczasowych, zwłaszcza jeśli nie wymagają one wysokich kwalifikacji. Bo decydując się na pracownika tymczasowego, firma sama określa czas, na który naprawdę go potrzebuje - mówi Ragan.

Czy w ślad za ograniczaniem ilości ofert stałej pracy faktycznie idzie przyrost ilości ofert pracy tymczasowej? Według Związku Agencji Pracy Tymczasowej, oceniającej sytuację na rynku pracy bardziej wstrzemięźliwie niż Work Express, w pierwszym kwartale 2009. nie dało się jeszcze tego zaobserwować. Zapotrzebowanie na pracę tymczasową spadło bowiem w tym czasie o 30 proc. w stosunku do I kwartału 2008 (w porównaniu do ostatniego kwartału 2008 roku spadek obrotów sięgał niemal 21 procent). A danych za drugi kwartał ZASP jeszcze nie posiada.

- Ilość ofert pracy krótkoterminowej wyraźnie zmalała. O ile w ubiegłym roku poszukiwaliśmy pracowników, to teraz sytuacja się odwróciła: chętni do pracy są, ale ciężko zaleźć dla nich pracodawców - przyznaje Magdalena Krawczyk z katowickiego biura Ochotniczych Hufców Pracy.

Pod względem ilości działających agencji zatrudnienia województwo śląskie zajmuje drugie miejsce w kraju (wedle szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej było ich przeszło 400, więcej miało tylko Mazowsze), jednak ta mnogość nie przekłada się bezpośrednio na ilość zatrudnionych tutaj pracowników tymczasowych. W ubiegłym roku ich liczba sięgała niemal 39,8 tysiąca (na ogólną liczbę ok. 1,5 miliona zatrudnionych w regionie). Plasuje nas to w środku stawki - liderem jest Mazowsze, gdzie pracowników tymczasowych było ponad 202 tysiące. Wyprzedziły nas jeszcze województwa: dolnośląskie (62 tys.), łódzkie (55 tys.) i małopolskie (41 tys.), zaś w całym kraju za pośrednictwem agencji pracy tymczasowych zatrudnienie znalazło blisko 475 tysięcy osób (o prawie 12 tys. mniej aniżeli w roku 2007).

Przeciętny pracownik tymczasowy w naszym regionie to w dalszym ciągu pracownik fizyczny. Największe zapotrzebowanie na takich jest w gastronomii, handlu, przemyśle, budownictwie, choć potrzebne są te hostessy i kolporterzy ulotek. Wśród aktualnych ofert przeważają propozycje z rejonu Katowic, Tych i Dąbrowy Górniczej.

- Pracownicy tymczasowi z wykształceniem średnim i wyższym są w mniejszości. To dlatego, że specjalistów nadal jest niewielu i to oni mogą dyktować warunki - przyznaje Artur Ragan z Work Express.

Nadzieję na poprawę sytuacji daje sondaż przeprowadzony przez Instytut Badawczy Randstad w maju wśród pracodawców. Wynika z niego, iż 11 procent firm jest skłonnych w najbliższym czasie zatrudnić pracowników tymczasowych (w lutym chętnych do tego było tylko 9 proc.). Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków firmy Work Service, której trzy biura działają w naszym regionie, dość ostrożnie jednak ocenia sytuację na rynku pracy.

- Doszliśmy do dna. Widać pewne symptomy ożywienia, ale nie ma jeszcze mowy o jakichś dużych wzrostach. Czasem jedna inwestycja potrafi wykreować jakiś nagły wzrost zamówień, lecz tak naprawdę konkretny popyt - tak w skali kraju, jak i regionu - wykreuje się być może najwcześniej pod koniec roku. A już na pewno nie dojdzie do tego w sezonie urlopowym - prognozuje Inglot.

Póki co, firmy zakończyły więc pierwszą fazę redukcji zatrudnienia - i czekają na rozwój wypadków. O tym, czy przyjmować ludzi do pracy, większość z nich zdecyduje najwcześniej jesienią.

8500 nowych ofert stałej pracy napłynęło w czerwcu do pośredniaków w regionie

148 tys. tylu bezrobotnych było w regionie w lipcu - to o 24 tys. więcej niż przed rokiem

39,8 tys. pracowników tymczasowych było zatrudnionych w ubiegłym roku w regionie

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1026124.html



Wit - Śro Sie 19, 2009 12:34 pm


Znowu więcej bezrobotnych w województwie śląskim
dziś
W lipcu pogorszyła się sytuacja na rynku pracy w województwie śląskim. Po trwającym od kwietnia tego roku spadku bezrobocia ostatni miesiąc przyniósł jego ponowny wzrost.

Pod koniec lipca bez pracy w całym regionie pozostawało 150 tysięcy osób - o ponad półtora tysiąca więcej niż przed miesiącem i aż o 25 tysięcy więcej niż rok temu. Skąd ta zmiana?

- Rejestrujący się obecnie bezrobotni to przeważnie młodzi ludzie, którzy dopiero niedawno ukończyli szkoły. To typowa sytuacja, która często powtarza się pod koniec wakacji. Ilość wracających do kraju emigrantów oraz osób, które straciły pracę w wyniku zwolnień grupowych utrzymuje się na mniej więcej takim samym poziomie - mówi Aleksandra Zaręba z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach.

Sytuacja nie jednak do końca typowa - rok temu wakacyjne miesiące przyniosły bowiem kontynuację spadku bezrobocia. O ile na koniec czerwca bez pracy pozostawało 130 tysięcy osób, to na koniec lipca było ich niespełna 125 tysięcy, a po kolejnym miesiącu 122 tysiące. Wtedy jednak trwała jeszcze koniunktura w gospodarce. Emigranci również jeszcze dobrze sobie radzili na rynkach pracy innych krajów Europy.

Największy przyrost bezrobocia w ciągu ostatnich tygodni odnotowano w rejonie Rybnika, gdzie bez pracy jest aktualnie ponad 15 tysięcy osób.

Mimo tych niepokojących sygnałów województwo śląskie wciąż utrzymuje się w czołówce regionów o najniższym bezrobociu - bez pracy pozostaje u nas 8,3 procent ludności. Lepiej jest tylko na Mazowszu (8,2 proc.) i w Wielkopolsce (7,8 proc.).

Wciąż utrzymuje się wyraźne rozwarstwienie naszego regionu pod względem sytuacji na lokalnych rynkach pracy. O ile w Katowicach, Tychach czy powiecie bieruńsko-lędzińskim bezrobocie nie przekracza 4,7 procenta (subregion tyski jest jedynym, gdzie w ciągu ostatniego miesiąca bezrobocie spadło), to w powiecie myszkowskim bez pracy jest co szósty mieszkaniec. Niewiele lepiej jest w powiatach zawierciańskim i częstochowskim, gdzie bezrobocie wynosi odpowiednio 15 i 14,1 procent.

- To nie znaczy, że te powiaty skazane są na bezrobocie. Upadanie, bądź ograniczanie produkcji przez gigantów zatrudniających po kilka tysięcy osób nie idzie tam w parze z tworzeniem miejsc pracy w nowych gałęziach gospodarki. Zmiana tej sytuacji zależy od aktywności lokalnych liderów, oni muszą stworzyć przyjazny klimat dla inwestorów - komentuje prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Ponad 20 procent bezrobotnych w naszym regionie to osoby powyżej 50 roku życia, ponad połowa nie ma wykształcenia średniego, co czwarty przyznaje się do tego, że nie posiada doświadczenia i kwalifikacji zawodowych. Przeważającą część zarejestrowanych w "pośredniakach" stanowią kobiety - obecnie w całym regionie bez pracy pozostaje prawie 83 tysiące pań.

150 tys. osób pozostawało w naszym regionie bez pracy na koniec lipca

25 tys. bezrobotnych przybyło w naszym regionie w ciągu ostatniego roku

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1037753.html



absinth - Sob Wrz 12, 2009 12:07 pm
Bezrobocie w/g powiatów




salutuj - Sob Wrz 12, 2009 4:13 pm
Wielkopolskie nieźle, Dolnośląskie słabo



maciek - Sob Wrz 12, 2009 5:32 pm

Wielkopolskie nieźle, Dolnośląskie słabo

Powinieneś ubiegać się o posadę komentatora w jakimś programie publicystycznym w telewizji państwowej



GoldBoy - Śro Paź 21, 2009 5:13 pm
Można to wrzucić do różnych wątków, ale niech będzie tutaj.

Wygląda na to, że jakaś firma rozpoznaje rynek pracy

"A leading Nordic provider of advanced integrated network security solutions is launching an R&D operation in Poland."

R&D Team Leader - Linux/C - link
Senior Developer - Linux/C - link

Ciekawe w jakim mieście się otworzą - jeśli wybiorą Polskę.



salutuj - Czw Paź 22, 2009 8:02 am
to chyba to

http://www.stonesoft.com/en/about_us/

po wklejeniu ponizszej frazy w google okazalo sie ze w lodzi tez sa oferty

A leading Nordic provider of advanced integrated network security solutions



absinth - Czw Paź 22, 2009 2:18 pm
poki co w slaskim szykuje sie sporo zwolnien



Nadchodzi kolejna fala zwolnień
Adam Woźniak 22-10-2009, ostatnia aktualizacja 22-10-2009 01:52

Od stycznia do września pracę w ramach grupowych zwolnień straciły już 54 tysiące osób. Zgłoszone w tym czasie plany redukcji zatrudnienia są prawie dwa razy wyższe. Etaty tną producenci maszyn, odzieży i banki



[...]
W województwie śląskim do początku października w ramach grupowych zwolnień straciło pracę 7,7 tys. osób – ponad dwa razy więcej niż w całym 2008 r. W ubiegłym miesiącu zwolniono 1,3 tys. osób. W sumie w ciągu trzech kwartałów zaplanowano pozbycie się 10,9 tys. pracowników. Mocne cięcia dotykają także innych regionów.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/9211,381162_Na ... lnien.html



heniek - Czw Paź 22, 2009 2:31 pm
Dużo zwolnień jest na Mazowszu, my chyba mieścimy się w normie, oczywiście porównując potencjały ludnościowe województw.



beschu - Czw Paź 22, 2009 2:40 pm

poki co w slaskim szykuje sie sporo zwolnien





Przy tak przedstawionych danych trudno porównać sytuację w poszczególnych województwach. Mogli odnieść to do ogólnej liczby zatrudnionych w danym województwie i wyrazić w procentach lub promille.



SPUTNIK - Czw Paź 22, 2009 2:46 pm
tyle będzie zwolnień, nie wiemy ile będzie "zatrudnień".

innymi słowy ważna jest dynamika i ujęcie całościowe bo bez tego udowodnić można wszystko i nic



absinth - Czw Paź 22, 2009 3:01 pm
w przeliczeniu na 100 000 mieszkancow liczba zwolnien lacznie przeprowadzonych i zapowiadannych wynosi
dla wojewodztwa slaskiego ok. 400,7
dla wojewodztwa malopolskiego ok. 309,05
dla wojewodztwa dolnoslaskiego ok. 263,10
dla wojewodztwa wielkopolskiego ok. 423,55



heniek - Czw Paź 22, 2009 3:49 pm
Mazowieckie 549



Iluminator - Czw Sty 07, 2010 2:12 pm




rasgar - Czw Sty 07, 2010 2:18 pm
Katowice - jak zwykle z przodu, chociaż mam też świadomość, że "jedziemy" na centralnym położeniu w GOP

Tychy, B-B, Opole, Rybnik i Gliwice: super!

Zaskakująco (dla mnie) słabo wypadł Sosnowiec



megaziom - Czw Sty 07, 2010 2:37 pm
Gliwice troche spadly po zwolnieniach w Oplu czy Bumarze .Dobrze tez wyglada Ruda.
Ktos zna dane z Bytomia ?



heniek - Czw Sty 07, 2010 5:06 pm
Ta ogromna różnica w wyniku bezrobocia dla Katowic i Chorzowa/Sosnowca jest przerażająca! Z czego to może wynikać? Przecież mieszkańcy Chorzowa i Katowic, statystycznie rzecz ujmując powinni mieć takie same szanse przy podejmowaniu pracy (w obu miastach mieszka podobna ilość osób dysponujących wyższym, średnim i zawodowym wykształceniem). Na prawdę nie rozumiem tego...



salutuj - Czw Sty 07, 2010 5:54 pm
Może to wynika z tego, że żeby zamieszkać w Katowicach trzeba miec pracę. a może po prostu więcej katowiczan bez pracy się wyprowadziło?



GoldBoy - Czw Sty 07, 2010 7:41 pm



Brakuje Bytomia 16.1% :| i Piekar 13.2%.

Teraz dla porównania statystyki ze stycznia 2004, gdy gospodarka zaczęła się rozkręcać:



Generalnie widać większość miast aglomeracji poszło do przodu. Katowice "przykleiły się" do Poznania. Siemianowice i Świętochłowice zamykały stawkę, a wśród 18 najsłabszych miast było 8 z GZM. Widać jak bardzo gospodarczo dostaliśmy w kość. Dzisiaj Grudziądz i Radom zostały gdzie były a w ostatniej 10 jest tylko jedno miasto z GZM. Jak dla mnie mimo, że tego mocno nie widać to miasta jednak radzą sobie Trochę osobna sprawa to Bytom, który zapadł się gospodarczo i nie ma siły podnieść, a teoretycznie mogłoby to być jedno z kół napędowych aglomeracji.

Inna sprawa to, że duże miasta lepiej radzą sobie od reszty co widać po ilości miast poniżej średniej bezrobocia dla Polski, a najlepiej radzą sobie duże miasta - Wrocław z Gdańskiem "wyprzedziły" kilka mniejszych miast i dzisiaj najniższe bezrobocie jest w polskich "metropoliach".


Gliwice troche spadly po zwolnieniach w Oplu czy Bumarze .
W całej Polsce wzrosło bezrobocie przez ostatni rok.


Ta ogromna różnica w wyniku bezrobocia dla Katowic i Chorzowa/Sosnowca jest przerażająca! Z czego to może wynikać?
Może kwestia mobilności - ludziom nie chce się jeździć wiele kilometrów by mieć jakąkolwiek robotę.


Przecież mieszkańcy Chorzowa i Katowic, statystycznie rzecz ujmując powinni mieć takie same szanse przy podejmowaniu pracy (w obu miastach mieszka podobna ilość osób dysponujących wyższym, średnim i zawodowym wykształceniem).
Masz jakieś źródło? Raczej struktura wykształcenia się różni.



miglanc - Czw Sty 07, 2010 8:29 pm
@Godlboy z tego porownania wynika, ze najwieksza poprawie w naszym regionie mialy Jastrzebie i Tychy. Pozdrowienia dla prof. Czapinskiego



kingbas - Wto Lut 23, 2010 12:23 pm
Ciekawa oferta pracy w Urzędzie Miejskim:

http://praca.gazetapraca.pl/200,4001,,7 ... NNEGO.html

Może któryś z oświeconych forumowiczów spełnia kryteria i nic ciekawszego aktualnie nie robi...



qlomyoth - Wto Lut 23, 2010 6:58 pm
Wymagania niezbędne:
obywatelstwo polskie



kingbas - Pon Mar 22, 2010 11:54 am
Kolejna z ciekawych ofert pracy w Urzędzie Miejskim w Katowicach:

http://praca.gazetapraca.pl/200,4001,,7 ... IASTA.html

Takie stanowiska powinny obejmować osoby, które oprócz profesjonalizmu, będą zaangażowane w naszą nową świecką religię zwaną Rozwojem
Może któryś z Szanownych forumowiczów...



salutuj - Sob Maj 01, 2010 8:31 am
w wydziale planowania przestrzennego podobno jest/był niezły chaos za sprawą pewnej kobiety, która myślała że jest dobra w tym co robi.

Podobno jak na jakies miejsce trafia osoba o niższych kompetencjach niż to wmagane to zaczyna się przerzucanie odpowiedzialnością, mobing, napuszczanie, rzucanie kłód pod nogi, oszczerstwa i pomówienia, zepsuta atmosfera i konflikty

Ta osoba to:

naczelnik Teresa Homan-Chanek



absinth - Pią Maj 07, 2010 4:17 pm


Nadal najtrudniej o zatrudnienie w woj. warmińsko-mazurskim – aż 94 osoby na ofertę, ale przed rokiem było ich 120. Najłatwiej na Śląsku – 24 osoby na zgłoszoną ofertę.

http://www.rp.pl/artykul/9211,472271_Be ... nach_.html



maciek - Sob Maj 08, 2010 6:59 am
Natomiast TPSA, czyli część Grupy TP się centralizuje. Przynajmniej jeśli idzie o IT. Kolejne zwolnienia jeśli idzie o Katowice, ale i Kraków, Wrocław, Szczecin, itd. na horyzoncie kilkunastu najbliższych dni. GTP stawia obecnie na silny outsourcing w podziale na domeny funkcjonalne. Co to oznacza? Ano to, że wzmocnią się silni gracze ale i ich współpracownicy. GTP zawsze tworzyła gigantów IT to i teraz nie da im umrzeć



salutuj - Wto Wrz 21, 2010 8:23 am
w sumie nie wiem gdzie dawac takie rzeczy, wiec daje tu co mi przyszlo na goldenline:

Witam.

Pozwalam sobie na kontakt z Panem w związku z projektem rekrutacyjnym, który realizujemy dla jednego z naszych klientów.

Poszukujemy programistów C++ do pracy w polskim biurze międzynarodowej firmy IT (lokalizacja: Górny Śląsk - nasz klient zapewnia zwrot kosztów związanych z ew. przeprowadzką).

Szczegóły na stronie integrale.pl/praca.

Jeśli niniejsza oferta wyda się Panu interesująca, proszę o kontakt, jeśli natomiast z jakiegokolwiek względu znajdzie się poza obszarem Pańskich zainteresowań, będę wdzięczny za przekazanie tej informacji osobom, dla których temat mógłby okazać się ciekawy.

Pozdrawiam i dobrego dnia,

Wojciech Zawisz

wojciech.zawisz@integrale.pl
+48 601 896 197

integrale.pl



kr0lik - Wto Wrz 21, 2010 1:46 pm
Zawsze śmieszyły mnie współczynniki liczby ogłoszeń/bezrobotnych oraz sama globalna ilość wolnych wakatów.
Dlaczego?
To proste. Można je skrajnie zafałszować jednym ogłoszeniem, typu:
"Przyjmę 7 milionów osób na umowę-zlecenie, do sprzedaży świecących długopisów w przejściu podziemnym. Płacę 0.2grosza od sprzedanej sztuki. Praca w młodym, dynamicznym zespole."
Czy po publikacji takiego ogłoszenia automatycznie rynek pracy zwiększy się o 7 milionów?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 228 wypowiedzi • 1, 2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •