ďťż
 
[Piłka nożna] Mecze reprezentacji na Stadionie Śląskim



Wit - Pon Cze 02, 2008 5:38 pm
Pożegnanie biało-czerwonych: trzymamy kciuki!
Paweł Czado, Wojciech Todur2008-06-01, ostatnia aktualizacja 2008-06-01 22:44



Mecz z Danią był świetnym piknikiem przy pięknej pogodzie. Publiczność na Stadionie Śląskim bawiła się dopingiem, piękne dziewczyny opalały na trybunach długie nogi. Do pełni szczęścia brakowało tylko pięciu grillów na sektor.

Niedzielny mecz sparingowy był dla biało-czerwonych ostatnim testem przed wyjazdem na Euro. Nie ukrywamy: na stadion szliśmy z lekkimi obawami. Chyba nie tylko my pamiętamy podobne pożegnanie dwa lata temu przed mistrzostwami świata w Niemczech. Mecz naszym orłom zupełnie wtedy nie wyszedł, choć za przeciwnika mieliśmy nie najmocniejszą przecież Kolumbię. Do historii przeszedł Tomasz Kuszczak, który puścił gola po wykopie bramkarza gości, a drużyna zagrała tak beznadziejnie, że podenerwowana publiczność dała jej odczuć, co o tym sądzi. Gwizdała i buczała na polskich piłkarzy, zaś trenerowi Pawłowi Janasowi głośno wypominała, że nie powołał do kadry Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego.

- Z takimi kibicami to nawet nie jest żal się żegnać. W ogóle nie wiem, czy powinniśmy się żegnać. Odstawili lekką wieś - mówił po meczu rezerwowy wtedy bramkarz Artur Boruc.

Tym razem było jednak inaczej. 40-tysięczna publiczność świetnie dopingowała, gorąco skandowała nazwisko Boruca. Bez dwóch zdań: gdyby nie jego brawurowe interwencje przegralibyśmy ten mecz, a nie zremisowali.

Nic nie przebije polskiej kibicki

To nie był wielki występ naszych piłkarzy. Owszem, po pierwszej połowie do szatni mogliśmy schodzić z prowadzeniem, lecz Maciej Żurawski w fatalnym stylu spartolił rzut karny. - W pierwszej połowie byliśmy lepsi - podkreślał trener gości Morten Olsen.

- Forma naszych? Mogło być lepiej, ale najważniejsze, żeby dobra forma była 8 czerwca (gramy wtedy pierwszy mecz z Niemcami), a nie dziś - stwierdził oglądający ten mecz Andrzej Szarmach. - Wiemy, co zrobić, żeby za tydzień pokonać Niemców - uspokajał wszystkich Beenhakker.

Mecz był rozegrany o wczesnej jak na międzynarodowe standardy porze, rozpoczął się o 16. Publiczności chyba to nie przeszkadzało, bawiła się jak rzadko kiedy. Atmosfera na trybunach była iście piknikowa. Nam najbardziej podobało się, że dzięki słońcu zobaczyliśmy letnie kreacje kibicowskiej kibicowskiej mody żeńskiej. Re-we-lacja! Filuterne kapelusiki z orzełkiem, wymalowane w biało-czerwone barwy śliczne buzie, ukształtowane na siłowni brzuszki z kolczykami w pępkach i dłuuuuugie nooogi w minispódniczkach. Można było zapomnieć o tym, co dzieje się na boisku, z takimi atutami podbijemy Euro jak nic! Niektórzy panowie na trybunach też mocno się porozbierali; ich nadęte od piwska brzuszyska trzęsły się wdzięcznie w rytm kibicowskich przebojów.

- Kibice byli wspaniali. Czułem się wśród nich trochę nieswojo. Wszyscy w biało-czerwonych barwach, a ja... proszę spojrzeć - szary garnitur - krępował się ekspremier Jerzy Buzek.

Z wczesnej pory meczu zadowolona była... policja. Nasz znajomy funkcjonariusz z Sosnowca stwierdził, że dzięki temu będzie w domu już o 21. i może zdąży przed telewizor na drugą połowę meczu piłkarzy ręcznych Polska - Argentyna. W środę, po koncercie Metalliki, który zaczął się po zmroku, był w domu dopiero o trzeciej nad ranem.

Pomógł odkurzacz

Duńskich kibiców nie widzieliśmy (może dlatego, że mają identyczne biało-czerwone barwy i wmieszali się w polski tłum). Na meczu był jednak Kasper Schmeichel, syn Petera, słynnego przed laty bramkarza Manchester United. Kasper jest w Polsce od trzech dni, które spędził u swoich dziadków. Jego babcia pochodzi z Kutna. On sam jest zawodnikiem Manchesteru City i dzięki temu zna... dziewięcioletniego Miłosza Mleczko z Chorzowa, którego klub też chce ściągnąć do Manchesteru. Miłosz, młodziutki bramkarz z Chorzowa, koresponduje ze Schmeichelem. W niedzielę po meczu wszedł do szatni Polaków i dostał koszulkę od Łukasza Fabiańskiego. - Mecz nie tak ważny jak ta koszulka! - śmiał się nasz młody talent.

Choć zazwyczaj jesteśmy powściągliwi w pochwałach, tym razem nie możemy ich odmówić ekipie Stadionu Śląskiego. Ludzie dyrektora Marka Szczerbowskiego fantastycznie wysprzątali obiekt po środowym tornado, jakie przeszło przy okazji koncertu Metalliki. Równiutka trawka była w idealnym stanie!

- Nie było łatwo. Maty ochraniające murawę podczas koncertu porozsuwały się i potem musieliśmy wyzbierać z niej kilkanaście tysięcy petów. Ściągnęliśmy wszystko specjalnym odkurzaczem - ocierał pot z czoła dyrektor Szczerbowski.

Czują się mocni

I na koniec Dariusz Dudka, pomocnik reprezentacji Polski: - Czy w meczu z Niemcami remis wziąłbym w ciemno? Nieee! Punkt nas nie zadowoli, gramy o wszystko! Atmosfera w kadrze jest bardzo dobra, a już na pewno lepsza niż dwa lata temu przed mistrzostwami w Niemczech. Wtedy po zamieszaniu wokół powołań, było naprawdę nerwowo. Czujemy się mocni, Roger już się wkomponował w zespół.

W poniedziałek rano ekipę, która ostatnie godziny w Polsce spędza w tyskim hotelu Piramida, odwiedzi premier Donald Tusk. Specjalnie przyleci na Śląsk, bo chce się z chłopcami Beenhakkera pożegnać osobiście i przekazać, że będzie za nich trzymać kciuki. Tak jak my wszyscy. Do boju Polsko!
........................

I jeszcze relacja MM-ki
http://www.mmsilesia.pl/1837/2008/6/1/z-niemcami-musi-byc-lepiej-wideofoto-z-meczu?category=sport




maciek - Pon Cze 02, 2008 6:02 pm
To pożegnanie było śmieszne. Orkiestra dęta, premier, flagi w oknach. Ludzi posrało maksymalnie, jeszcze Dody tam brakowało albo Rusinowej, ale całe szczęście zdarzają się jednostki, które potrafią spojrzeć na to wszystko inaczej.



jacek_t83 - Wto Cze 03, 2008 6:45 am
hehehe zgadzam sie z Mackiem

a tutaj mozecie zobaczyc jak premier z Leo jedza kanapki:
Pożegnanie piłkarzy przed Euro 2008

- Ta piramida przekaże naszym piłkarzom energię czakramu i poprowadzi ich do finału Euro - mamił dziennikarzy właściciel tyskiego hotelu, w którym "Orły" zjadły śniadanie z Donaldem Tuskiem.

Optymistyczne nastroje nie opuszczają naszych "Orłów". Już za niespełna tydzień okaże się, czy dzisiejsze śniadanie u boku premiera w najprawdziwszej piramidzie dodało polskim piłkarzom obiecywanej energii.

Nasz obiektyw towarzyszył dziś polskim piłkarzom od rana. W holu hotelu "Piramida" w Tychach dało się wyczuć atmosferę napięcia, mimo że podopieczni Leo Beenhakkera sprawiali wrażenie rozluźnionych.

Kibice: Może teraz wyjdą z grupy?

- To wielka odpowiedzialność, czeka nas premierowy występ na Mistrzostwach Europy i wszyscy zdajemy sobie sprawę, jaka szansa przed nami stoi - powiedział dziennikarzom tuż przed śniadaniem z premierem Tuskiem Mariusz Lewandowski.

Zgromadzeni pod tyskim hotelem kibice nie kryli swej radości na widok piłkarzy. Krzyczeli: - Polska! Biało - czerwoni!

- Wszyscy chcemy, żeby nasi piłkarze wreszcie wygrali ważny turniej, może tym razem uda im się chociaż wyjść z grupy - ocenił chłodno Przemek, który od dwóch dni podglądał ostatnie chwile kadry przed wyjazdem na ME. - Może chociaż autografy zdobędę - dodał z uśmiechem.

Tusk: Wygrać wreszcie z Niemcami!

Premier Donald Tusk obiecał polskim piłkarzom i Leo Beenhakkerowi, że osobiście wybierze się na Euro, gdy uda im się wyjść z grupy: - Są na to spore szanse, ale nie wolno mi niczego zapeszać - wyjaśnił z uśmiechem premier, który też lubi kopać piłkę.

Pierwszy mecz Polaków na Euro już w najbliższą niedzielę o godzinie 20.45. Nasi reprezentanci zmierzą się z Niemcami, którzy w wielu wywiadach podkreślają, że choć polskich piłkarzy się nie boją, to jednak do spotkania przygotują się najlepiej jak potrafią.

- Wspólnie tutaj ustaliliśmy, że najważniejsze jest to, żeby wygrać wreszcie mecz z Niemcami - podsumował śniadanie w towarzystwie "Orłów" Donald Tusk

[youtube]SvYhqvTy7JM[/youtube]



mark40 - Śro Cze 25, 2008 8:49 pm


Stadion Śląski chce organizować mecz Polska - Słowenia

Już pierwsze spotkanie eliminacji mistrzostw świata 2010 r. może się odbyć w Chorzowie. Tylko czy zdążymy do września odpowiednio "wykarmić" nową murawę?

Gdy tylko ustalono terminarz eliminacji do następnego mundialu, od razu było wiadomo, że chorzowski stadion będzie pewniakiem do organizacji hitowego pojedynku z Czechami, który odbędzie się 11 października. Przesłanek za takim wyborem było mnóstwo: doskonała organizacja meczów z Portugalią i Belgią, bliskość granicy z Czechami czy brak konkurencji (czytaj: odpowiednich stadionów). Jednak próba przejęcia także spotkania ze Słowenią to nowość. Do niedawna wydawało się bowiem, że zorganizowanie w Chorzowie zaplanowanego na 6 września meczu będzie po prostu niemożliwe.

Powód? Już w poniedziałek na Stadionie Śląskim rozpoczynają się prace związane z wymianą murawy. Trawa, które obecnie znajduje się na Śląskim, zostanie przeniesiona na boczne boisko Ruchu Chorzów. Nowa ma zostać zasiana, co normalnie wiąże się z okresem kilkumiesięcznej wegetacji. Ale teraz okazuje się, że murawę można odpowiednio przygotować nawet w ciągu dziesięciu tygodni, które pozostały do meczu ze Słowenią! - To rzeczywiście możliwe. Po prostu trzeba tej trawie dać więcej... jedzenia i światła. Mówiąc całkiem poważnie: wymaga to po prostu bardzo dużego nakładu pracy. Nie ukrywam, że wiąże się to także z dodatkowymi kosztami - wyjaśnia Marek Wypychowski, szef Zielonej Architektury, która przeprowadzi remont na Śląskim.

Prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rudolf Bugdoł ostrożnie podchodzi do tych informacji. - Przecież jeszcze niedawno były wątpliwości, czy stadion będzie gotowy na mecz z Czechami. Dlatego będę zadowolony, jeżeli nawet tylko to spotkanie odbędzie się w Chorzowie - mówi.

Tymczasem PZPN już sonduje możliwość zorganizowania na Śląskim pojedynku ze Słowenią. - Rozpoczęliśmy rozmowy o organizacji tego meczu. Są pewne obawy dotyczące murawy, ale radziliśmy już sobie w równie trudnych sytuacjach - twierdzi Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu. Jak dowiedziała się "Gazeta", władze województwa musiałyby wyłożyć ponad 100 tys. zł, aby Śląski był gotowy już na mecz ze Słowenią.

Szanse Śląskiego na wybór są spore, bo jak powiedział jeden z działaczy: "Śląski korzysta na tym, że rywale śpią". - Możliwości lokalizacji tego meczu mamy kilka, ale wybiera się zawsze optymalną. Wszyscy selekcjonerzy, z którymi współpracowałem, zawsze lubili grać na Śląskim. Na dodatek na chorzowski stadion przychodzi ostatnio dużo osób, które tworzą fantastyczną atmosferę - przyznaje Zdzisław Kręcina, sekretarz generalny PZPN-u. Zarząd związku ma już 3 lipca zadecydować, gdzie odbędzie się mecz ze Słowenią.

Organizacja tego meczu na Śląskim wiązałaby się jednak z jeszcze jednym ryzykiem. Nie wiadomo, czy pojedynek ze średniej klasy rywalem przyciągnie na trybuny kilkadziesiąt tysięcy osób. PZPN organizował zwykle takie mecze na dużo mniejszych obiektach, np. Legii w Warszawie.

Reprezentacja naszych rywali ma ostatnio słabą passę. Od 2002 roku nie potrafi zakwalifikować się na wielką piłkarską imprezę. W swojej grupie eliminacyjnej do Euro 2008 znaleźli się nawet za Albanią. Podopieczni trenera Matjaza Keka zajmują dopiero 76. miejsce w rankingu FIFA. Polska, dla której będzie to pierwszy mecz o punkty po klęsce na mistrzostwach Europy, jest zdecydowanym faworytem. - Nie ma obaw, że Śląski będzie pusty. Tak skalkulujemy ceny biletów, aby kibice przyszli na ten mecz - uspokaja Kręcina.

Przypomnijmy, że jesienią na Stadionie Śląskim może zagościć jeszcze kilka atrakcyjnych spotkań. Wszystko zależy jednak od umiejętności piłkarzy... Wisły Kraków. Jeżeli drużyna z Krakowa pomyślnie przebrnie przez eliminacje Ligi Mistrzów, to swoje mecze grupowe będzie rozgrywać właśnie w Chorzowie.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... wenia.html




Wit - Nie Lip 06, 2008 7:03 am
Polacy zagrają z Czechami na Stadionie Śląskim
ksb2008-07-03, ostatnia aktualizacja 2008-07-03 19:52

Hitowe spotkanie eliminacji mistrzostw świata 2010 roku odbędzie się 11 października.
Zarząd PZPN-u zadecydował, że najatrakcyjniejszy mecz eliminacji do następnego mundialu, w którym polska reprezentacja zmierzy się z Czechami, odbędzie się na Stadionie Śląskim. Hitowe spotkanie odbędzie się 11 października. Chorzowski obiekt aspirował także do organizacji wcześniejszego meczu ze Słowenią. Ze względu na remont murawy na Śląskim okazało się to jednak niemożliwe. Polacy zagrają więc 6 września ze Słoweńcami we Wrocławiu lub Szczecinie.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice



Wit - Czw Wrz 18, 2008 1:24 pm
Kup bilet czyli hit na Śląskim
dziś
Właśnie ruszyła sprzedaż biletów na mecz eliminacji MŚ Polska - Czechy, który rozegrany zostanie 11 października o godz 20.30 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Wejściówki na to hitowe spotkanie kwalifikacji do mundialu 2010 kosztują 30, 60, 90, 120, 150 i 200 zł. Organizatorzy przygotowali 44 tysiące kart wstępu.

- Do 2 października można kupować bilety w internecie na stronie www.kupbilet.pl. Są to głównie miejsca na trybunie zachodniej czyli od strony osiedla Tysiąclecia. Dzień dłużej można natomiast składać zamówienia zbiorowe na wejściówki w Śląskim Związku Piłki Nożnej. Kiedy bilety fizycznie trafią już do nas, 7 października rozpoczniemy także sprzedaż dla kibiców indywidualnych, która prowadzona będzie na Stadionie Śląskim oraz w siedzibach ŚZPN w Katowicach, OZPN w Częstochowie oraz podokręgach w Rybniku i Zabrzu - powiedział prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rudolf Bugdoł.

(jac) - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/899278.html



SPUTNIK - Czw Wrz 18, 2008 6:36 pm

Kup bilet czyli hit na Śląskim
dziś
Właśnie ruszyła sprzedaż biletów na mecz eliminacji MŚ Polska - Czechy, który rozegrany zostanie 11 października o godz 20.30 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Wejściówki na to hitowe spotkanie kwalifikacji do mundialu 2010 kosztują 30, 60, 90, 120, 150 i 200 zł. Organizatorzy przygotowali 44 tysiące kart wstępu.

- Do 2 października można kupować bilety w internecie na stronie www.kupbilet.pl. Są to głównie miejsca na trybunie zachodniej czyli od strony osiedla Tysiąclecia. Dzień dłużej można natomiast składać zamówienia zbiorowe na wejściówki w Śląskim Związku Piłki Nożnej. Kiedy bilety fizycznie trafią już do nas, 7 października rozpoczniemy także sprzedaż dla kibiców indywidualnych, która prowadzona będzie na Stadionie Śląskim oraz w siedzibach ŚZPN w Katowicach, OZPN w Częstochowie oraz podokręgach w Rybniku i Zabrzu - powiedział prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rudolf Bugdoł.

(jac) - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/899278.html


kto się wybiera ?

ja tym razem wyjątkowo bym się wybrał,



Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 10:21 pm


kto się wybiera ?

ja tym razem wyjątkowo bym się wybrał,


Ja też, bo bilety wyjątkowo tanie



salutuj - Czw Wrz 18, 2008 10:44 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Pią Wrz 19, 2008 2:22 pm



kto się wybiera ?

ja tym razem wyjątkowo bym się wybrał,


A wiesz już jak się kupuje bilety na sektor gości

Ja też bym się przeszedł. Niezależnie od wyniku będę zadowolony



martin13 - Pią Wrz 19, 2008 2:47 pm
Ja tez chciałem się wybrać, ale z tego co widzę na kup bilet to już najtańsze wejściówki się niemal wszystkie rozeszły. A co do cen to rzeczywiście i tak są niskie w porównaniu choćby z sparingiem przed Euro z Danią, gdzie najtańsze bilety były po 60 zł.



Wit - Pią Wrz 19, 2008 10:09 pm
Pospiesz się: na mecz z Czechami zostało już tylko 28 tys. biletów
Wojciech Todur2008-09-19, ostatnia aktualizacja 2008-09-19 19:52



Na Stadionie Śląskim rozpoczęło się odliczanie do październikowego meczu z Czechami. Kibice kupili już 16 tys. wejściówek. Najtańszy bilet kosztuje 30 złotych.

Spotkanie z naszym południowym sąsiadem to dla polskich piłkarzy wydarzenie jesieni. To mecz, którego wynik może mieć duże znaczenie dla awansu do mistrzostw świata w RPA w 2010 r. Organizatorzy są pewni, że 11 października o godzinie 20.30 kibice znów zapełnią wszystkie z 44 tys. wolnych miejsc.

Na razie fani zamówili 16 tys. wejściówek. - To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że do meczu pozostały ponad trzy tygodnie - mówi Marek Szczerbowski, dyrektor obiektu.

Bilety można rezerwować m.in. w Śląskim Związku Piłki Nożnej lub za pośrednictwem witryny internetowej: www.kupbilet.pl.

Trzeba się spieszyć, bowiem wirtualny sprzedawca ma w swojej ofercie już tylko około 5 tys. wejściówek. Skończą się na pewno przed wyznaczoną datą, czyli 2 października. Ceny biletów to 30, 60, 90, 120 i 150 złotych.

Dwa razy większą pulą dysponuje wciąż ŚlZPN. - Dystrybucją pozostałych biletów zajmie się PZPN, co przecież nie oznacza, że i te wejściówki nie mogą trafić do kibiców z naszego regionu - podkreśla Bugdoł.

Zanim na Śląsk przyjadą czescy piłkarze - wcześniej, bo już w przyszłym tygodniu, zawita do nas Jaroslav Dudl. Dyrektor ds. międzynarodowych czeskiej federacji piłki nożnej przyjedzie do Polski na inspekcję. Obejrzy stadion, wybierze hotel. Tak, by 10 października, gdy na lotnisku w Pyrzowicach wyląduje samolot czarterowy z reprezentacją naszych rywali, nie było żadnych niespodzianek.

Już dziś wiadomo, że Czesi będą trenować na głównej płycie dzień przed meczem o godzinie 18.30., a w dniu spotkania zaliczą zajęcia na boisku treningowym (g. 11.). Plany polskiej reprezentacji są na razie tajemnicą - Nie wiadomo nic - rozkłada bezradnie ręce Bugdoł.

Dobra wiadomość dotyczy trawy, która została wysiania raptem kilka miesięcy temu. Zielone ździebełka rosną jak szalone! - Proszę spojrzeć, jak równa i gęsta jest nasza murawa - zachęcał w piątek Szczerbowski. Za plecami dyrektora uwijali się pracownicy firmy budowlanej, którzy demontują stadionową wieżę. - Każdego dnia znika jedna kondygnacja. Do meczu zostanie tylko dolna część - jak ja to mówię - "akwarium", która może zostać wykorzystana przez służby porządkowe - tłumaczy.

Podczas spotkania o bezpieczeństwo widzów będzie się troszczyć 1050 ochroniarzy, którym będzie pomagać 100 osób z tzw. służby informacyjnej.

Bramy Śląskiego zostaną otwarte już o 16.30. - Kontrola będzie jak zwykle bardzo szczegółowa, dlatego apelujemy do kibiców - nie przychodźcie na ostatnia minutę, bo utkniecie w długich kolejkach! - uprzedza Krzysztof Smulski, kierownik ds. bezpieczeństwa.

Na stadion nie będzie można wnosić materiałów pirotechnicznych, parasoli, instrumentów muzycznych, butelek, termosów, kominiarek, klubowych flag i szalików. Biało-czerwone flagi nie mogą być przytroczone do drzewców. - To co nam niezbędne lepiej schować w kieszeniach. Torby, plecaki i niepotrzebne bagaże trafią do depozytu - dodaje Smulski.

Cztery dni po meczu z Czechami reprezentację Polski czeka wyjazdowe spotkanie ze Słowacją. O kupnie biletów warto jednak pomyśleć już dziś, bowiem słowacka federacja piłki nożnej zarezerwowała dla polskich kibiców tylko 2,5 tys. miejsc na stadionie w Bratysławie. Bilety w cenie 68 zł już można rezerwować na stronie www.kupbilet.pl.



Wit - Sob Wrz 20, 2008 10:23 pm


PIŁKA NOŻNA O której z Czechami?
wczoraj
Przejrzałem pierwsze wyniki sprzedaży biletów na mecz Polska - Czechy i już wiem, że tym razem nie muszę się nawet z nikim zakładać: na meczu będzie komplet widzów - z satysfakcją stwierdził dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.

Na spotkanie, które zostanie rozegrane 11 października, zarezerwowano już ponad jedną trzecią wejściówek.

- W sprzedaży internetowej, do której trafiło 16.500 biletów, nabywców znalazło już 11.000, zamówień grupowych nadesłanych do Śląskiego Związku Piłki Nożnej mamy na 4.500, czyli jedną trzecią puli, PZPN rozprowadza 12.500, tam jeszcze nie mamy danych, natomiast czeskim kibicom przysługuje 4461 wejściówek, które w razie niewykorzystania i tak nie będą mogły trafić do sprzedaży ze względów bezpieczeństwa - wyliczył prezes ŚlZPN, Rudolf Bugdoł.

Na chorzowskim gigancie trwają już przygotowania do meczu - m.in. z dnia na dzień znika stanowiąca niegdyś symbol stadionu wieża: codziennie demontowana jest jedna kondygnacja, prace mają zakończyć się 26 września. Budynek ten stanowił jednocześnie bazę dla masztów telefonii komórkowej...

- Jesteśmy już po rozmowach z operatorami wszystkich sieci. Mamy już rozwiązanie, które wzmocni ich sygnał, tak, żeby nie było kłopotów z korzystaniem z telefonów na Stadionie - zapowiada Szczerbowski.

Pełną parą pracuje sztab osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

- Na obiekcie pojawi się 1050 ochroniarzy i 100 stewardów, mających pomagać kibicom. Poza tym obowiązuje te same zasady co zwykle: nie można wnosić pirotechniki, butelek plastikowych i szklanych, trąbek i bębnów, flag innych niż narodowe - w skrócie wyliczał szef bezpieczeństwa, Krzysztof Smulski.

W tle tych przygotowań trwa natomiast niezwykłe zamieszanie dotyczące godziny rozpoczęcia meczu. Organizatorzy pierwszy gwizdek sędziego zapowiadają na 20.30, ale sprawa nie jest jeszcze definitywnie przesądzona.

- Pierwotnie mecz był planowany na 17, jednak godzina uległa zmianie. Obecna pora, traktowana przez nas jako definitywna, nie została jeszcze oficjalnie zaaprobowana przez FIFA, swoje zastrzeżenia zgłaszają też Czesi... - przyznał prezes Bugdoł.

Nieoficjalnie wiadomo, że na "przesunięcie" pory meczu nalegał selekcjoner Leo Beenhakker, argumentując, że wszystkie ważne mecze na świecie rozgrywa się wieczorem, a nie popołudniami.

Nieodwołalne decyzje mają zapaść w najbliższych dniach.

Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni



http://katowice.naszemiasto.pl/sport/900068.html



macu - Śro Wrz 24, 2008 8:16 am
Właśnie dostałem potwierdzenie przyjęcia wpłaty. A zatem do zobaczenia na meczu, już nie mogę się doczekać



Wit - Czw Paź 02, 2008 5:56 pm
futbolowa wojna na górze trwa, przez co zagrożony jest szlagier na Śląskim



Gra o mecz
Grzegorz Żądło, 2008-10-02 20:15

Mecz Polska-Czechy, który 11 października ma się odbyć na Stadionie Śląskim w Chorzowie jest zagrożony. Wszystko przez wojnę o władzę nad polską piłką. Światowa federacja piłkarska zagroziła, że jeżeli do poniedziałku z Polskiego Związku Piłki Nożnej nie zostanie wycofany kurator, mecze z Czechami oraz ze Słowacją Polska przegra walkowerem. Na rozwój wypadków niecierpliwie czeka prawie 50 kibiców, którzy kupili już bilety na mecz w Chorzowie.

Stadion Śląski powoli, ale systematycznie przygotowuje się do meczu Polska-Czechy. Ale na razie nie wiadomo czy te zabiegi nie okażą zbędne. - No jest taka pewna nutka niepewności w związku z tym, czy ten mecz się odbędzie. Zastanawiam się co się stanie, jeżeli tego meczu nie będzie. Kto nam zwróci pieniądze i kiedy? - zastanawia się Michał Murzyn, kipic reprezentacji Polski.

Te obawy nie są bezpodstawne. Odwołaniem meczu z Czechami grozi Polsce światowa Federacja Związków Piłkarskich. W liście wystosowanym przez prezesa FIFA czytamy: Obecna sytuacja PZPN narusza statut i zasady FIFA oraz zagraża organizacji meczów kwalifikacyjnych do mistrzostw świata 2010 Polska-Czechy i Słowacja-Polska. Żeby mecze mogły się odbyć uznawane międzynarodowo władze PZPN muszą zostać przywrócone, a kurator odwołany najpóźniej do południa w poniedziałek.

O co to całe zamieszanie? To z pewnością dużo bardziej skomplikowane niż mecz piłkarski. Na wniosek ministra sportu Mirosława Drzewieckiego Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim, czyli instytucja niezależna zarówno od rządu, jak i PZPN, wprowadza do związku kuratora Roberta Zawłockiego. Kurator zawiesza cały zarząd związku, ale działacze piłkarscy tej decyzji nie respektują. W ich obronie staje Światowa Federacja Związków Piłkarskich (FIFA) i Europejska Unia Piłkarska (UEFA), które nie uznają kuratora i grożą sankcjami.

Sankcjami, które uderzą przede wszystkim w kibiców, których w przyszłą sobotę ma na trybunach zasiąść 47 tysięcy. Mimo powagi sytuacji spokój zachowuje dyrektor Stadionu Śląskiego. - Ze wstępnej analizy wynika, że Stadion Śląski nie będzie ponosił kosztów związanych z zakupem usług w przypadku, gdyby ewentualnie mecz nie doszedł do skutku. Ale takie prawdopodobieństwo bierzemy pod uwagę tylko czysto teoretycznie - stwierdza Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Czy podobnie do sprawy podchodzą działacze PZPN - nie wiadomo. O rozwiązaniu sporu rozmawiali z ministrem sportu, ale po spotkaniu zbyt rozmowni nie byli. - Rozmowy trwają cały czas, cały czas rozmawiamy, pracujemy nad tym z prawnikami. Jutro będzie końcowe spotkanie i jutro będzie komunikat - stwierdza Zbigniew Koźmiński, rzecznik prasowy PZPN.

Czekając na ten komunikat, trzeba być dobrej myśli uważa dziennikarz sportowy Dariusz Leśnikowski. - Myślę, że do poświęcenia polskich drużyn nie dojdzie, że te rozmowy, które się zaczęły pomiędzy PZPN a ministrem Drzewieckim, których kontynuacja zapowiedziana jest na jutro doprowadzą do jakiegoś roztrzygnięcia tej sytuacji - uważa Dariusz Leśnikowski, dziennikarz "Sportu"

Kibice już dawno pogubili się o co tak naprawdę toczy się gra w polskiej piłce. Ich najbardziej interesuje to, czy w przyszłą sobotę na stadionie Polska reprezentacja zagra z Czechami. A żeby tak się stało zarówno władze PZPN, jak i rząd muszą w końcu zacząć grać do jednej bramki.

http://www.tvs.pl/informacje/5240/
...................................

PIŁKA NOŻNA Kto zapłaci za odwołanie meczu z Czechami?
03.10.2008
Trzecia wojna futbolowa nabiera impetu i - jak zwykle - żywą tarczą chroniącą PZPN mogą okazać się kluby oraz reprezentacja. Nie przez przypadek przecież FIFA i UEFA zagrzmiały, że w przypadku pozostawienia na Miodowej kuratora, nie dojdą do skutku najbliższe mecze biało-czerwonych z Czechami i Słowacją. Pierwsze z tych spotkań ma zostać rozegrane 11 października na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

- Mamy już podpisane wszystkie umowy z podwykonawcami, na przykład z firmami sprzątającymi czy zajmującymi się monitoringiem. W większości przypadków są tak skonstruowane, że w razie odwołania imprezy nie nastąpią rozliczenia, ale przy niektórych kontraktach nie było takiej możliwości - przyznaje dyrektor Stadionu Śląskiego, Marek Szczerbowski. - Nie dopuszczam jednak do siebie myśli, że meczu nie będzie, dlatego nie rozważam kwestii wypłacania umownych kar.

Myślenie życzeniowe, to jednak zbyt mało.

- Groźba odwołania meczu jest realna, a dla mnie to przykład, że ci, którzy decydują się na pewne posunięcia, nie zawsze zastanawiają się nad ich skutkami. Mamy wydrukowane bilety, większość z nich pocztą kurierską wędruje już do nabywców, ponieśliśmy ko-szty organizacyjne. Sam pytam: kto za to wtedy zapłaci? Jasne jest tylko to, że w przypadku najczarniejszego scenariusza będziemy zwracać za bilety, także te, które zgodnie z planem trafią do bezpośredniej sprzedaży - zapowiada Rudolf Bugdoł, prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, dodając, że tych ostatnich będzie niewiele.

Jeśli mecz z Czechami nie dojdzie do skutku, wówczas o swoje pieniądze upomni się także telewizja, która już sprzedaje związane z transmisją reklamy i planuje "ramówkę". I tylko jednego nie wiadomo: kto miałby stać się adresatem roszczeń. PZPN rządzony przez kuratora czy ta część związku, która nie uznaje jego wprowadzenia? Anulująca mecze FIFA czy PKOl., który firmuje wprowadzenie kuratora?Prawnicy już się biedzą...

- Nierozegranie meczu byłoby wydarzeniem bez precedensu, stąd takie zamieszanie - tłumaczy Bugdoł. - Pozostaje mieć nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, Polacy zmierzą się z Czechami, a ci, którzy doprowadzili do takiej sytuacji, wyciągną wnioski na przyszłość.

Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/905271.html



Wit - Pon Paź 06, 2008 8:20 pm
Na mecz z Czechami zostało bardzo niewiele biletów
Maciej Blaut2008-10-06, ostatnia aktualizacja 2008-10-06 20:20



Organizatorzy spotkania Polska - Czechy nie przejmują się zawieruchą wokół PZPN-u i robią swoje. Do tej pory sprzedano około 40 tys. wejściówek.
Spotkanie ma obejrzeć 44 tys. widzów. - Ludzie dzwonią i pytają, czy mecz na pewno się odbędzie. Wiara kibiców, że piłkarze zagrają, jest jednak spora i spodziewam się w sobotę kompletu widzów - uważa Rudolf Bugdoł, prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

Organizatorzy spotkania policzą dzisiaj dokładnie, ile biletów - po sprzedaży w internecie i zrealizowaniu zamówień grupowych - pozostało do rozprowadzenia. Jeszcze dzisiaj wejściówki mają trafić do sprzedaży indywidualnej w siedzibie ŚlZPN-u. - Nie wykluczam też uruchomienia kas Stadionu Śląskiego w dniu meczu - zapowiada Bugdoł.

A co stałoby się, gdyby międzynarodowe organizacje piłkarskie nie dopuściły do rozegrania meczu? - Niektórymi kosztami musielibyśmy obciążyć PZPN. Nie byłoby tego jednak wiele - mówi Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Dodajmy, że obie reprezentacje mają pojawić się na Śląsku w piątek. Początek meczu Polska - Czechy w sobotę o godzinie 20.30.
............................



Jest porozumienie
Tomasz Zbyszewski, 2008-10-06 17:41

Mecz z Czechami na Śląskim i późniejszy ze Słowacją prawdopodobnie niezagrożone. Minister sportu złoży wniosek o wycofanie kuratora z PZPN. Związkiem pokieruje Niezależna Komisja Wyborcza. A komisją profesor Michał Kleiber - doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

FIFA zgodziła się na taką propozycję, co oznacza, że odbędą się najbliższe mecze eliminacji Mistrzostw Świata, a Polska utrzyma prawo do organizacji Mistrzostw Europy w 2012 roku.

Minister Drzewiecki skapitulował i zgodził się na propozycje PZPN-u. Minister godzi się również na wycofanie kuratora w momencie rozpoczęcia prac przez Komisję. Porozumienie usatysfakcjonowało FIFA, która nie zawiesi polskiej reprezentacji. Porozumienie między rządem a władzami piłkarskimi to w zasadzie powrót do punktu wyjścia.

http://www.tvs.pl/informacje/5328/



Wit - Pią Paź 10, 2008 6:58 am


Śląsk czeka na kadrę
dziś
Dziś w południe na Śląsk przylatują piłkarze reprezentacji Polski, którzy w sobotę o godz. 20.30 rozegrają w Chorzowie mecz z Czechami. Najciekawsze spotkanie naszej grupy eliminacji mistrzostw świata obejrzy na Stadionie Śląskim 44 tysiące widzów.

Sobotni pojedynek będzie ostatnim występem kadry narodowej na tak wyglądającym stadionie. W przyszłym roku rozpocznie się kolejny etap przebudowy liczącego ponad pół wieku chorzowskiego giganta. Projekt przygotowała niemiecka firma GMP Architekten, a my jako pierwsi prezentujemy go publicznie.

Całkowitej zmianie ulegnie zachodnia część widowni. Już zniknęła słynna stadionowa wieża, rozebrane zostaną również znajdujące się pod nią sektory. Na ich miejscu powstanie nowa dwupoziomowa żelbetowa trybuna.

- Budujemy arenę na miarę Euro 2012, ale myślimy także o fanach muzyki oraz lekkiej atletyki. Przebudowany obiekt zapewni widzom najwyższe standardy bezpieczeństwa, komfortu i funkcjonalności - powiedział Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego.

Stadion w Chorzowie zyska nie tylko nową trybunę, która zwiększy jego pojemność do 52 719 miejsc, lecz także, po raz pierwszy w historii, zadaszenie. Jego autorami również są architekci z Aachen.

- Dach będzie wykonany z lekkiego przezroczystego tworzywa i zawieszony na ażurowej konstrukcji korony. Jego projekt już zyskał roboczą nazwę korony Śląskiego - stwierdził Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds Euro 2012 w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim.

Koronacja Śląskiego ma zakończyć się w kwietniu 2011 roku, bo prace przy budowie nowej trybuny i dachu zaplanowano na 22 miesiące. Koszt inwestycji mającej rozpocząć się 1 lipca 2009 r. szacuje się na 360 mln zł.

Na ostatni mecz na "starym" Śląskim większość biletów rozeszła się w przedsprzedaży. Ostatnich kilkaset jest jeszcze do kupienia w siedzibie Śląskiego Związku Piłki Nożnej przy ul. Francuskiej 32 w Katowicach.

Na Śląsku jest już wszystko przygotowane na przyjęcie kadrowiczów, którzy dziś w południe przylecą do Pyrzowic z Poznania.

- Po wylądowaniu na katowickim lotnisku drużyna narodowa pojedzie do tyskiego hotelu Piramida, który jest naszą bazą podczas meczów na Stadionie Śląskim. W piątek o godz. 19.15 odbędzie się oficjalny trening w Chorzowie, a jeśli tylko pogoda pozwoli, to sobotnie przedpołudnie piłkarze spędzą na spacerze w lesie nad jeziorem w Paprocanach - powiedziała Marta Alf, rzeczniczka prasowa reprezentacji Polski.

W Tychach z niecierpliwością czekają na przyjazd piłkarzy Leo Beenhakkera. - Kadra zarezerwowała w hotelu 38 miejsc. Piłkarze rozlokowani zostaną na 3 i 4 piętrze w narożnych pokojach, bowiem w nich energetyczne oddziaływanie naszej piramidy jest największe. Dla Leo Beenhakkera znów przygotowaliśmy natomiast apartament Cheopsa znajdujący się na 5. piętrze. W trakcie pobytu w naszym hotelu zawodnicy będą mogli korzystać ze wszystkich znajdujących się w nim komnat energetyzujących i urządzeń odnowy biologicznej, a także uczestniczyć w seansach terapeutycznych z bioenergoterapeutą Tadeuszem Ceglińskim - stwierdził Krzysztof Strzoda, dyrektor tyskiej "Piramidy".

Również na Stadionie Śląskim wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. - Przy organizacji spotkania pracuje w tej chwili około 150 osób. Kolejnych 300 zajmie się gastronomią w dniu meczu. Posiana w lipcu murawa jest w idealnym stanie i jestem przekonany, że chorzowski obiekt znów okaże się szczęśliwy dla naszej kadry - powiedział szef stadionu Marek Szczerbowski.

Sobotni pojedynek będzie ostatnim meczem na Stadionie Śląskim przed jego gruntowną przebudową. Chorzowski gigant zyska nową trybunę zachodnią oraz zadaszenie nad całą widownią. - Dzięki wybudowaniu nowej dwustopniowej żelbetowej trybuny zachodniej, która usytuowana będzie bliżej boiska niż obecna widownia, powierzchnia zadaszenia zmniejszyła się z 50 do 45 tysięcy metrów kwadratowych, co powinno także zmniejszyć koszty powstania dachu. Użyte do jego budowy tworzywo będzie tak przezroczyste, że nie przesłoni kibicom widoku nieba - stwierdził Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds Euro 2012 Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Oficjalną prezentację makiety nowego Stadionu Śląskiego zaplanowano na 23 października. Dzień wcześniej o planach przebudowy chorzowskiego giganta będzie można przeczytać w naszym specjalnym dodatku.

Czescy policjanci w Chorzowie

O bezpieczeństwo podczas meczu zadbają polscy i czescy policjanci.

Niezwykle istotną rolę odegrają w Chorzowie "spottersi" z obu krajów czyli policjanci w cywilu mający najlepsze rozeznanie w środowiskach kibiców. W sobotę na Stadionie Śląskim zostanie uruchomiony czeski punkt konsularny.

Jacek Sroka - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/908069.html



Kris - Sob Paź 11, 2008 8:49 pm
2-1 i 3 pkt do Polski , tylko szkoda straconej bramki w końcówce.

Nie wyobrażam sobie Euro2012 bez Śląskiego



Wit - Nie Paź 12, 2008 7:29 pm
Polska reprezentacja rozegrała genialny mecz
Maciej Blaut, Paweł Czado2008-10-12, ostatnia aktualizacja 2008-10-12 19:45



Polska reprezentacja rozegrała genialny mecz i pokonała w sobotę 2:1 faworyzowanych Czechów z czterema śląskimi piłkarzami w składzie. Po tym meczu niektórzy żartowali, że powinniśmy oddać Śląsk... Czechom. Wtedy rewanż też mógłby się odbyć na Stadionie Śląskim.

Po raz kolejny chorzowski obiekt pokazał, że jest niezastąpiony, ale tym razem docenili to nawet warszawscy dziennikarze. Kiedy kończył się mecz, podarowaliśmy kilku kolegom ze stolicy znaczki ze Stadionem Śląskim. Dumnie wpięli je sobie w klapy!

- Coraz bardziej lubię przyjeżdżać na Stadion Śląski, coraz bardziej lubię tu grać. Niech tylko jeszcze dobudują w Chorzowie drugą trybunę i zadaszą całość, a będzie tu naprawdę fajny obiekt - mówił kapitan reprezentacji Michał Żewłakow, który pochodzi z Warszawy.

Również trener Leo Beenhakker nie mógł się nachwalić publiczności na Śląskim. - Atmosfera jest tu absolutnie fantastyczna. Dobrze czujemy się na Stadionie Śląskim i dobrze nam się tutaj gra - podkreślał Holender.

Co to oznacza dla chorzowskiego giganta? - Jeszcze przed meczem menedżer polskiej kadry Jan de Zeeuw, nie wiedząc, jaką pełnię tu rolę, podszedł do mnie i zaczął chwalić Śląski. Mówił, że stadion jest świetny, a nowa murawa doskonała. W takim razie walczymy o mecz z Irlandią Północną - uśmiechał się Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Spotkanie z Irlandczykami zaplanowano jednak dopiero na 5 września przyszłego roku. Według harmonogramu wcześniej rozpocznie się przebudowa Śląskiego i na następne wielkie wydarzenie sportowe w Chorzowie będziemy musieli poczekać aż trzy lata. Ale póki co magia Śląskiego znowu zadziałała.

Tuż przed meczem natknęliśmy się na Tadeusza Ceglińskiego, właściciela tyskiego hotelu Piramida, w którym nocowali przed meczem Polacy. - Mówiłem, że załatwiłem u afrykańskich szamanów dobrą pogodę? I proszę, jest - chwalił się znany bioenergoterapeuta. Miał rację, późnym wieczorem temperatura nadal była wysoka, a z nieba nie spadła ani kropla deszczu. Niektórzy z widzów oddawali nawet swoje kurtki do szatni!

Cegliński zapewniał nas także, że Polacy mają zwycięstwo w kieszeni. - Specjalnie przyszedłem, żeby zobaczyć, jak połączą się emocje kibiców oraz umiejętności piłkarzy. Dzięki temu będziemy się wkrótce radować - mówił przed meczem.

Przepowiednia, choć dość enigmatyczna, sprawdziła się w pełni.

Polacy rozegrali najlepszy mecz od dwóch lat, czyli od czasu pamiętnego starcia z Portugalią. Prawie 50-tysięczny tłum kibiców rozpływał się z zachwytu nad grą biało-czerwonych. Gdy Paweł Brożek zdobył pierwszego gola, kibice tak wrzasnęli, że w uszach dudniło jeszcze kilka minut. Jednak po bramce Jakuba Błaszczykowskiego okazało się, że... tamtą liczbę decybeli można było jeszcze zwielokrotnić.

Czeski trener Petr Rada, aby ratować wynik, postawił na Ślązaków. Gdy wpuścił na boisko rezerwowych Libora Sionko i Vaclava Sverkosa, to w drużynie gości było ich już czterech (od początku grali Marek Jankulovsky i Zdenek Pospech). Okazuje się jednak, że to, co ma w nazwie "śląski", nie zawsze musi być szczęśliwe dla Ślązaków. Stadion Śląski nie był. I chwała mu za to!

Pozasportowy bilans meczu? Ośmiu zatrzymanych kibiców (czterech Polaków i czterech Czechów) oraz 50 zniszczonych krzesełek na całym stadionie. - W normie. Mniej więcej tyle musimy wymieniać po każdym meczu - mówi Szczerbowski. Wczoraj po południu piłkarze mieli dostać kilka godzin wolnego. Kolejny trening biało-czerwonych w Chorzowie odbędzie się dziś o godz. 18. Jutro o godz. 11 wylot z Pyrzowic do Bratysławy, a wtorkowy wieczorny trening już na Tehelnym Polu.
............................



Polska wygrała 2:1
Rafał Kędzior, Małgorzata Krupa, 2008-10-12 20:20

Na Stadionie Śląskim panowała atmosfera zaskoczenia świetną grą polskiej reprezentacji, która pokonała ósmą drużynę świata - Czechów - 2:1. dzięki temu Polska prowadzi w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Świata 2010. Było też pewne zaskoczenie postawą polskiej i czeskiej publiczności, która w miarę spokojnie wspierała swoich ulubieńców. Bez incydentów się jednak nie obyło. Policja w międzynarodowym składzie, która pilnowała podsumowuje atmosfrę na stadionie
jako spokojną.

- Mecz przebiegł bardzo spokojnie, nie było potrzeby wykorzystania sił policyjnych, w każdym z tych kilku przypadków poradzili sobie ochroniarze, a przypadków zakłócenia spokoju było tylko kilka - podsumowuje Adam Jachimczyk z zespołu prasowego Śląskiej Policji.

Wśród incydentów odnotowano zatrzymanie mężczyzny odpalającego racę oraz ośmiu osób biorących udział w bójce. Wyszło po równo: czterech Czechów i czterech Polaków. Wpadł też jeden zdesperowany kibic, który próbował bez biletu wejść przez płot na stadion. A warto było kupić bilet, bo, jak mówi czeski bramkarz Petr Czech, atmosfera była bardzo gorąca

Tłum ochroniarzy i policjantów zniechęcił też rozpalonych kibiców do wszczynania bójek przed i po meczu. Więc tym razem wyjątkowo - kibice dumni z reprezentacji, a reprezentacja zadowolona z kibiców.

Tym bardziej, że ten mecz mógł się wcale nie odbyć. Na szczęście działacze i politycy doszli do porozumienia i wczoraj kibice mogli oklaskiwać koncertową grę białoczerwonych.Jeszcze raz okazało się, że Stadion Śląski jest miejscem nie tylko szczęśliwym, ale także magicznym.

w 2006 roku, 10 października odbył się mecz Polska - Portugalia. Na tym samym stadionie, o tej samej godzinie, z tym samym sędzią i... z niemal identycznym przebiegiem spotkania. Tylko przeciwnik inny, choć też z europejskiej czołówki. Czy zatem można wierzyć, że w meczu z Czechami zadziałała magia liczb?

O wyniku zadecydowała między innymi świetna gra Pawła Brożka, który w 27 minucie spotkania dał Polakom prowadzenie. Zawodnik Wisły Kraków wreszcie pokazał swoją wartośc także w meczu reprezentacji Polski.

- Wiadomo jakie były oczekiwania wobec mnie tym bardziej się cieszę, że zdobyłem bramkę w tak ważnym meczu dla nas - komentował na gorąco Brożek.

Gol tym cenniejszy, że strzelony w meczu z drużyną, w której bramce stoi uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy świata Petr Czech.

- Brożek był tam na środku boiska zupełnie sam, brakowało przy nim naszych obrońców. Nie spodziewałem się, że zdecyduje się na strzał z takiej odległości, ale trzeba przyznać, że strzelił bardzo precyzyjnie - tuż przy moim prawym słupku i nie miałem wielkich szans na obronę tego strzału - wyznaje Petr Czech.

Największym bohaterem w naszej drużynie nie był jednak strzelec pierwszej bramki, a ten który ją wyprracował,a potem sam podwyższył wynik na 2:0 . Zawodnik Borussi Dortmund, który być może w zimowej przerwie trafi do słynnego Liverpoolu.

- Jakub Błaszczykowski przyćmił dziś takie gwiazdy jak Milan Baros i na pewno był piłkarzem tego meczu - uważa Michał Listkiewicz.

Uznany przez prezesa zwiąku mianem Man of the match Jakub Błaszczykowski studzi jednak emocje, mówiąc: -Ja tylko prosze o jedno - nie przesadzajmy z tymi pochwałami....jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Choć przysłowia są podobno mądrością narodu kibice wierzą, że jednak ta jaskółka będzie zwiastunem kolejnych zwycięstw naszej kadry.

Już w najbliższą środę wybrańcy Beenhakkera zagrają w Bratysławie ze Słowacją. Tam nie będą już mogli liczyć na magię Stadionu Śląskiego. Mogą za to liczyć na własne umiejętności i niezawodnych polskich kibiców.

http://www.tvs.pl/informacje/5493/



macu - Pon Paź 13, 2008 1:11 pm
Linka, którą warto



Wit - Pon Cze 08, 2009 3:26 pm
El. MŚ 2010:Mecz z Irlandią Płn. na Stadionie Śląskim
kris, PAP 2009-06-08, ostatnia aktualizacja 2009-06-08 16:49:23.0

Zaplanowany na 5 września mecz eliminacji piłkarskich mistrzostw świata Polska - Irlandia Północna odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie - poinformował rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.

kris, PAP

http://www.sport.pl/pilka/1,65046,67010 ... askim.html

Mecz z Irlandią na Stadionie Śląskim!
Maciej Blaut, Katowice2009-06-08, ostatnia aktualizacja 2009-06-08 18:59



Mecz Polska - Irlandia Północna w eliminacjach mistrzostw świata odbędzie się 5 września w Chorzowie. Decyzja w tej sprawie zapadła w poniedziałek w... RPA.
W lutym PZPN zadecydował, że spotkanie Polaków z Irlandczykami odbędzie się w Szczecinie. Koniecznym warunkiem była jednak modernizacja obiektu Pogoni. W poniedziałek okazało się, że do przetargu na wykonanie budynku dla dziennikarzy i VIP-ów na szczecińskim stadionie nie zgłosiła się żadna firma. Na rozpisanie drugiego przetargu jest już za późno, więc trzeba było znaleźć inny obiekt.

Rozpatrywano cztery kandydatury: Chorzowa, Kielc, Lubina i Bydgoszczy. Faworytem był oczywiście Stadion Śląski. - Trener Leo Beenhakker zawsze podkreślał, że on i jego kadra najlepiej czują się w Chorzowie. Tam jest najlepsza atmosfera - mówiła niedawno Marta Alf, rzeczniczka polskiej reprezentacji.

Kierownictwo PZPN-u, tworzące komisję ds. nagłych, podjęło błyskawiczną decyzję i powierzyło organizację spotkania Śląskiemu. - Dostaliśmy polecenie, aby jak najszybciej poinformować o zmianie FIFA i wszystkie zainteresowane strony - mówi Krzysztof Rola-Wawrzecki z PZPN-u.

Co ciekawe, po raz pierwszy jednak o organizacji meczu w Chorzowie zadecydowano w... Republice Południowej Afryki. Kierownictwo związku wraz z kadrą Beenhakkera przebywa bowiem obecnie w tym kraju. - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Każdy mecz polskiej reprezentacji to dla nas olbrzymie wyzwanie. Mam nadzieję, że znów mu sprostamy i na stadionie pojawi się komplet publiczności, która pomoże naszym piłkarzom w odniesieniu zwycięstwa - raduje się Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu.

Co decyzja PZPN-u oznacza dla Śląskiego, który został pominięty przy wyborze polskich miast-gospodarzy meczów Euro 2012? Opóźnione zostanie rozpoczęcie modernizacji stadionu. Obiekt zamieni się w wielki plac budowy prawdopodobnie dopiero w połowie października. Przypomnijmy bowiem, że Chorzów ubiega się o organizację jeszcze jednego jesiennego meczu Polaków (14 października ze Słowacją). Tym samym zmianie może ulec termin zakończenia przebudowy Śląskiego z kwietnia na czerwiec 2011 roku.



Bartek - Pon Cze 08, 2009 3:38 pm
Czyli przebudowy niet?



kr0lik - Pon Cze 08, 2009 3:45 pm

Czyli przebudowy niet?

Niet. Gdyby przebudowa była w planach, to zagrano by w Lubinie lub Bydgoszczy.



Michał Gomoła - Pon Cze 08, 2009 4:02 pm
Po prostu przesunie się o 2 miesiące, póki co żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazuję żeby przebudowa była porzucona.



Maciek B - Pon Cze 08, 2009 6:15 pm
Niepokojące jest przesuwanie terminów przebudowy, ale nie siejcie fermentu, bo dopóki marszałek nie wyda oficjalnego komunikatu o niepodejmowaniu przebudowy, dopóty modernizacja będzie miała miejsce.
Lubin chyba nie miałby nieszczęsnych lóż VIP, poza tym są pewne zawirowania i nie wiadomo kiedy budowa się zakończy. Tzn na Irlandię by nie zdążyli.
Ale czemu nie wybrali Bydgoszczy? Może przez ten zabobon, że to pechowy stadion dla reprezentacji? Niedorzeczny argument, ale bardzo prawdopodobny.



Wit - Śro Cze 17, 2009 5:49 pm
Słowacja też na Śląskim

Mecze Polaków w el. MŚ - PZPN podjął decyzję
PAP /19:10

Polscy piłkarze zagrają z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października) w eliminacjach mistrzostw świata na Stadionie Śląskim w Chorzowie - postanowił obradujący w środę w Warszawie zarząd PZPN.

"Obydwa spotkania odbędą się w Chorzowie. Ustalone zostały ceny biletów na mecz z Irlandią Północną, od 40 do 220 zł" - poinformował rzecznik związku Jakub Kwiatkowski.

Pierwotnie mecz Polska - Irlandia Płn. miał się odbyć w Szczecinie, ale okazało się, że stadion Pogoni nie będzie na czas przygotowany. Nie doszedł do skutku przetarg na zbudowanie specjalnego budynku z trybuną VIP i stanowiskami dla dziennikarzy, ponieważ nie zgłosiła się żadna firma.

"Jeśli niezbędne prace budowlane zostaną wykonane, Szczecin będzie mógł się starać o organizację innych spotkań z udziałem reprezentacji" - powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato.

http://sport.onet.pl/0,1248770,1991943,wiadomosc.html



Bartek - Śro Cze 17, 2009 6:04 pm
A potem będzie zima i przebudowa nie ruszy.

Fajnie



kropek - Śro Cze 17, 2009 6:10 pm
tradegia



kr0lik - Czw Cze 18, 2009 11:00 am
Nie rozumiem logiki PZPN;
mecz Polska-Finlandia zrobili w Bydgoszczy (mimo, że Śląski też się o niego starał), a teraz na siłę chcą grać na Śląskim (mimo, że Bydgoszcz chciała te mecze u siebie). Nie można było zrobić tego po prostu na odwrót?
A może to celowe działanie rządu, w ramach nieuniknionych cięć budżetowych?

Szczerbowski też jest dobry, im więcej imprez mu dokładają na ten rok, tym bardziej uśmiechnięty chodzi i głośniej mówi, że przebudowa jest niezagrożona.



Wit - Śro Sie 26, 2009 8:53 am
Śląsk czeka na kadrę
Jacek Sroka
2009-08-25 09:36:07, Aktualizacja 2009-08-25 09:52:24



Już tylko kilkanaście dni pozostało do meczu Polska - Irlandia Północna w eliminacjach mistrzostw świata zaplanowanego na 5 września (g. 20.30). Na Śląsku wszystko jest już gotowe na przyjęcie kadry Leo Beenhakkera walczącej o zakwalifikowanie się na afrykańskim mundial.

Wczoraj dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski pochwalił się nową murawą.

- Wiedzieliśmy, że po koncercie U2 trawa będzie zniszczona i byliśmy na to przygotowani. Wymiana murawy trwała dwa tygodnie i dokonana została na koszt agencji Live Nation - powiedział dyrektor Szczerbowski dodając, że ta murawa została tylko wypożyczona, a nowa będzie posiana po zakończeniu modernizacji stadionu.

- Nowa trawa przyjechała do nas w rolkach o szerokości 1,2 m i długości 14 m z plantacji spod Łodzi. Przez cztery dni codziennie przywoziło ją do Chorzowa po siedem tirów. Ta murawa, choć będzie tu leżeć tylko do październikowego meczu ze Słowacją, jest bardzo dobra. Od tra-wy wysiewanej z ziaren różni się tylko nieco mniejszą odpornością na uszkodzenia butami piłkarzy, ale dwa mecze i kilka treningów reprezentacji na pewno wytrzyma - stwierdził stadionowy specjalista ds. nawierzchni trawiastych Edward Grygierczyk.

Na kadrowiczów z niecierpliwością czekają w tyskiej "Piramidzie", która tradycyjnie już będzie bazą ekipy Beenhakkera.

- Reprezentacja Polski przyleci do nas z Niemiec w piątek 4 września i zostanie do poniedziałku. Jestem przekonany, że energia "Piramidy" znów pomoże naszym piłkarzom w odniesieniu na Stadionie Śląskim zwycięstwa - powiedział właściciel hotelu i znany bioenergoterapeuta Tadeusz Cegliński.

Ci, którzy chcieliby obejrzeć mecz w Chorzowie mają jeszcze ostatnią szansę na zakup biletu. Niestety wiąże się to z koniecznością stania w długiej kolejce i w dodatku trzeba się pospieszyć, bo zostało tylko około 1,5 tysiąca wejściówek.

- W Śląskim Związku Piłki Nożnej dostaliśmy do sprzedania 14 tys. biletów. Około 11 tys. zostało zarezerwowane na zamówienia zbiorowe, które wczoraj skończyliśmy przyjmować. W poniedziałek zaczęliśmy sprzedaż indywidualną i natychmiast ustawiła się na ulicy kilkudziesięciometrowa kolejka jak w stanie wojennym po benzynę. W pierwszym dniu sprzedaliśmy 1500 biletów i została nam ich już tylko resztka - stwierdził prezes ŚZPN Rudolf Bugdoł.

Wcześniej wyczerpała się pu-la 15,5 tys. kart wstępu przeznaczonych do sprzedaży interne-towej. Pozostałe bilety PZPN przeznaczył dla sponsorów kadry i kibiców gości. 5 września Stadion Śląski będzie pełny!

Bilety w ŚZPN

Bilety na mecz Polska - Irlandia Północna można kupić już tylko w Śląskim Związku Piłki Nożnej.

- Została nam resztka biletów w cenie 70 i 100 zł, bo najtańsze wejściówki po 40 zł i te najdroższe po 220, 160 i 130 zł już się sprzedały. Zainteresowanie spotkaniem w Chorzowie po wygranej z Grecją jest ogromne - powiedział prezes ŚZPN Rudolf Bugdoł.

Sprzedaż prowadzona jest w siedzibie ŚZPN w Katowicach przy ul. Francuskiej 32 w godz. 9.00 - 18.00

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/80 ... ,id,t.html



gojik - Śro Sie 26, 2009 9:47 am


Niet. Gdyby przebudowa była w planach, to zagrano by w Lubinie lub Bydgoszczy.


przebudowa jest ponoć aktualna, gdyż na wiosnę myślano o derbach na Śląskim GieKSa - Górnik, ale nic z tego nie będzie, gdyż ma być przebudowa



kr0lik - Czw Sie 27, 2009 10:12 pm


Niet. Gdyby przebudowa była w planach, to zagrano by w Lubinie lub Bydgoszczy.


przebudowa jest ponoć aktualna, gdyż na wiosnę myślano o derbach na Śląskim GieKSa - Górnik, ale nic z tego nie będzie, gdyż ma być przebudowa



Wit - Pon Sie 31, 2009 7:55 pm
Kończą się bilety na mecz z Irlandią
Piotr Zawadzki2009-08-28, ostatnia aktualizacja 2009-08-29 22:06



Prawie 40 tys. biletów zostało już sprzedanych na mecz z Irlandią Północną na Stadionie Śląskim. W piątek w siedzibie Śląskiego Związku Piłki Nożnej w Katowicach pojawiło się jeszcze 1100 kart wstępu.

5 września mecz w ramach eliminacji mistrzostw świata w RPA będzie zabezpieczało 1250 ochroniarzy, najwięcej w historii piłkarskich imprez na Śląskim. - Mamy złe doświadczenia z niedawnego Pucharu Polski [podczas majowego finału Lech - Ruch na chorzowskim stadionie doszło do zamieszek - przyp. red.], wynika to też z postanowień nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - wyjaśnia Krzysztof Smulski ze Śląskiego ZPN, odpowiedzialny za bezpieczeństwo podczas tego spotkania.

W czasie wiosennego spotkania w Belfaście doszło do licznych awantur z udziałem polskich i irlandzkich chuliganów. Organizatorzy nie chcą dopuścić do jakichkolwiek prób odwetu. Na meczu ma być 890 kibiców zespołu gości. Wcześniej strona irlandzka zapowiadała przyjazd prawie dwukrotnie większej liczby fanów.

- Od kilkunastu dni jesteśmy w stałym kontakcie z policjantami irlandzkimi, którzy również przyjadą na mecz. Wspólnie zadbamy o to, aby na stadionie i poza nim panował porządek - mówi podinspektor Mariusz Leszczyński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Inaczej niż dotąd ma zostać rozwiązana sprawa komunikacji. Na stronie internetowej katowickiej policji jest dostępna mapka z sugerowanym dojazdem i parkingami. W dniu meczu w komendzie wojewódzkiej czynna będzie infolinia (200 11 11). Nowością ma też być stworzenie z ulicy Chorzowskiej głównego ciągu komunikacyjnego, którym bez przeszkód będzie można dotrzeć w okolice stadionu. Organizatorzy apelują jednak do kibiców, aby samochody zostawiali np. na parkingach w okolicy Spodka, a stamtąd na Śląski docierali tramwajami, które będą kursowały co kilka minut.

Ekipa piłkarzy irlandzkich pojawi się na Śląsku już dwa dni przed meczem i zanocuje w katowickim hotelu Monopol. Dzień później ze zgrupowania we Frankfurcie dotrze do nas polska drużyna, która tradycyjnie zamieszka w tyskiej Piramidzie.

Zaraz po kończącym eliminacje grupowe MŚ meczu ze Słowacją (14 października) chorzowski stadion stanie się wielkim placem budowy. Mają się rozpocząć prace związane m.in. z montażem zadaszenia, które potrwają do 2011 roku. Czy ewentualny dodatkowy mecz barażowy (w przypadku zajęcia w grupie drugiego miejsca i zdobycia odpowiedniej liczby punktów) o awans do finałów MŚ mógłby się wtedy odbyć na Śląskim?

- Na 90 proc. zagralibyśmy w Chorzowie, już rozmawialiśmy w tej sprawie z władzami stadionu - zapewnia Rudolf Bugdoł, wiceprezes PZPN.



Wit - Sob Wrz 05, 2009 8:15 am
Będzie rewanż za Belfast na Stadionie Śląskim
Maciej Blaut, Wojciech Todur 2009-09-05, ostatnia aktualizacja 2009-09-05 03:15:35.0



Polska reprezentacja zagra w sobotę w Chorzowie z nieobliczalną Irlandię Północną. Drużyna Leo Beenhakkera musi wygrać, aby marzyć o awansie do przyszłorocznych mistrzostw świata. Wypełniony po brzegi kibicami Stadion Śląski ma jej pomóc w rozegraniu kolejnego wielkiego meczu. Stadion Śląski: będzie rewanż za Belfast

Polska reprezentacja pojawiła się na Śląsku w piątek po południu. Samolot rejsowy z piłkarzami na pokładzie wylądował w Pyrzowicach z 20-minutowym opóźnieniem. Wszystko z powodu zamieszania, jakie powstało jeszcze na lotnisku we Frankfurcie, skąd wylatywali reprezentanci. Przewoźnik Lufthansa sprzedał za dużo biletów i w efekcie część polskiej ekipy nie zmieściła się do samolotu.

Pasażerowie feralnego rejsu, którzy jako pierwsi pojawili się w hali przylotów byli zaskoczeni liczbą wycelowanych w nich kamer i aparatów fotograficznych. W końcu zza szklanych drzwi wyszli członkowie polskiej kadry. Na czele pochodu maszerował selekcjoner Leo Beenhakker. Holender przebił się przez tłum dziennikarzy, nie zatrzymując się nawet przez sekundę. Trener reprezentacji nie musiał natomiast przedzierać się wśród kibiców, bo tym razem na pyrzowickim lotnisku prawie ich nie było! Za Beenhakkerem pobiegł tylko, błagalnie prosząc o autograf, Jakub Gawron z Piekar Śląskich. Holendra ruszyło sumienie, bo przed wejściem do autokaru zgodził się jeszcze podpisać na koszulce polskiej reprezentacji, w którą był ubrany nastolatek. - Nareszcie! Już trzeci raz polowałem tu na Beenhakkera. Przed meczem z Portugalią i Czechami się nie udało. Teraz w końcu mam ten autograf - cieszył się Gawron, z dumą pokazując podpis.

Wyjątkowo spieszyło się też piłkarzom. Jeśli w sobotę na boisku będą poruszać się w takim tempie jak w piątek pomiędzy terminalem i autokarem, to o sukces możemy być spokojni. Nieliczni z nich zgodzili się porozmawiać o czekającym ich meczu. - Stadion Śląski sprzyjał nam w trudnych momentach. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem - mówił obrońca Michał Żewłakow. Jego partner ze środka defensywy Dariusz Dudka obiecywał, że Polacy odpłacą się Irlandczykom za porażkę w ostatnim meczu. - To będzie rewanż za Belfast! Nie uważam, że to już dla nas mecz ostatniej szansy, ale nawet nie myślimy o remisie. Po prostu musimy wygrać - odgrażał się zawodnik francuskiego Auxerre.

Polacy, jak przed każdym meczem na Stadionie Śląskim, zamieszkali w tyskim hotelu Piramida. - Nie robiliśmy żadnych eksperymentów. Pobyt reprezentacji w naszym hotelu przebiega według utartego schematu - wyjaśniał Tadeusz Cegliński, dyrektor Piramidy. Znany bioenergoterapeuta, który w rozmowie z "Gazetą" przedstawił się jako "Centrum Informowania o Wynikach Piłkarskich na Świecie", jak zwykle jest przekonany, że Polacy wygrają pojedynek na Śląskim.

Nasi rywale wydają się jednak wyjątkowo pewni siebie. Nigel Worthington, trener reprezentacji Irlandii Północnej, w czwartek nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, a w piątek spóźnił się na konferencję prasową o pół godziny. Co więcej, Irlandczycy zrezygnowali z możliwości trenowania na Śląskim! Co prawda pojawili się na chorzowskim stadionie, ale tylko pospacerowali po murawie i szybko odjechali. Worthington, pytany, ilu kibiców będzie wspierać jego zespół, wypalił, że pięć milionów! Już na poważnie stwierdził, że nie obawia się o bezpieczeństwo na Stadionie Śląskim. - To nie jest pytanie do mnie. To nie jest nasz problem. Przyjechaliśmy do Polski grać w piłkę - powiedział.

Goście z Irlandii Północnej zostali zakwaterowani w katowickim hotelu Monopol. - Potrafimy sobie radzić ze stresem. Nie pierwszy raz zagramy o taką stawkę. Rozmawiamy, czytamy książki, gramy w ping-ponga. Szukamy spokoju przed jednym z najważniejszych spotkań w tych eliminacjach - dodał Aaron Hughes, kapitan reprezentacji.

Wieczorny trening w Chorzowie odbyli za to Polacy. - Nie przez przypadek jesteśmy tu na Stadionie Śląskim. Obiekt był zawsze świetnie przygotowany i wierzymy, że teraz też tak będzie - mówił Beenhakker. Przypomnijmy, że jedyne obawy organizatorów dotyczyły stanu murawy. Po koncercie U2 trawa została zniszczona i trzeba ją było wymienić na nową. - Po ostatnich opadach system korzeniowy rozwinął się znakomicie. Nawet ciągnąc darń obiema rękami, ciężko byłoby ją wyrwać. Muszę jeszcze tylko spytać trenera, czy trzeba trawę skrócić o centymetr, czy tylko o pół. Żadnych niemiłych niespodzianek jednak nie będzie - zapewniał opiekujący się murawą Edward Grygierczyk.





Wit - Pią Wrz 11, 2009 7:54 am
Mecz ze Słowacją na pewno na Stadionie Śląskim
Marcin Fejkiel 2009-09-10, ostatnia aktualizacja 2009-09-10 19:31:26.0



- Nie widzę potrzeby, żeby czynić jakieś specjalne zabiegi w związku z organizacją ostatniego meczu eliminacji do MŚ ze Słowacją. Ten mecz na pewno odbędzie się w Chorzowie - podkreśla Rudolf Bugdoł, wiceprezes PZPN.

Po blamażu w Mariborze zasadne stało się pytanie, czy jest sens rozgrywać ostatni mecz eliminacji do MŚ 2010 ze Słowacją na Stadionie Śląskim, w sytuacji, kiedy poziom frustracji polskiego kibica sięgnął apogeum. - Teraz już nie mamy wyboru, gdyż na trzy miesiące przed meczem trzeba było podać stadion, na którym ten mecz się odbędzie. Jeśli zachodzą jakieś racjonalne przesłanki do tego, by zmieniać lokalizację meczu, FIFA może na to przystać, ale w tej sytuacji ich nie dostrzegam - mówi rzecznik PZPN-u Jakub Kwiatkowski.

Prezes Bugdoł się oburza, gdy pytam go, czy nie obawia się o frekwencję na trybunach w tym meczu. - Garstka ludzi? To jest pańskie zdanie. Proszę nie uprzedzać faktów. Środowa gra ze Słowenią kończy tylko pewien etap. Zapadną kolejne decyzje i nie będzie już kontynuowana ta niemoc. Dużo się zmieni na lepsze. Zresztą trudno, żeby jeden mecz i zły styl gry doprowadziły do zaprzestania zainteresowania tą dyscypliną w Polsce. Nie widzę potrzeby, żeby czynić jakieś specjalne zabiegi w przypadku spotkania ze Słowacją - uważa wiceprezes zarządu PZPN-u.

Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego, twierdzi, że podczas meczu ze Słowacją obiekt zapełni się co najwyżej w połowie. - PZPN jako organizator podejmuje decyzje, nie my. My tylko zgłaszamy swoją gotowość. Chyba nikt nie spodziewał się takiego rozstrzygnięcia w Mariborze. Ja na pewno nie. Cóż, jest teraz okazja do promocji piłki nożnej w trochę innym środowisku. Może warto rozważyć taki pomysł, żeby szkoły dostały pulę biletów, a młodzież pod okiem wychowawców uczyła się kulturalnego dopingu - zastanawia się Szczerbowski.

Czy jest zwolennikiem obniżki cen biletów? - Ten instrument ma w ręku PZPN. Można próbować na siłę napełniać stadion, ale ważne, by nie popełnić błędów związanych z zabezpieczeniem imprezy. Pamiętajmy, że trzy dni wcześniej gramy w Czechach - zauważa Szczerbowski.

W PZPN-ie też podchodzą ostrożnie do tej kwestii, ale jasnego stanowiska jeszcze nie wypracowano. - Nikt się nie zastanawiał jeszcze nad obniżką cen wejściówek. Jest to jakieś rozwiązanie, ale z kolei rodzi ryzyko, że skoro jest to ostatni mecz w ciągu najbliższych trzech lat o punkty, to może się na nim pojawić grupa tych kibiców, którzy przyjadą się tylko bić i na złość temu złemu PZPN-owi zniszczyć ten stadion. Będziemy sprawę analizować - zapowiada Kwiatkowski.



Wit - Wto Paź 06, 2009 8:40 pm
Bunt kibiców. Mają w nosie mecz ze Słowakami
Maciej Blaut 2009-10-06, ostatnia aktualizacja 2009-10-06 20:44:17.0

Wejściówki na spotkanie polskiej reprezentacji ze Słowakami sprzedają się fatalnie. Istnieje groźba, że 40-tysięczny Stadion Śląski podczas tego meczu będzie świecił pustkami.

Pojedynek Polski ze Słowacją, który odbędzie się 14 października o godzinie 20.30, będzie ostatnim meczem naszej kadry w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata w RPA. Zainteresowanie meczami Polaków w Chorzowie zwykle było olbrzymie, ale tym razem jest inaczej. Polacy praktycznie stracili szanse awansu na mundial i jest bardzo prawdopodobne, że w najbliższą środę zagramy o pietruszkę. Co więcej, wielu kibiców wprost wzywa do bojkotu tego spotkania, chcąc w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z pracy PZPN-u.

Bilety w naszym kraju kupiło na razie około 2500 osób. - Jeśli na stadionie miałby być komplet widzów, to o tej porze wejściówek powinno być sprzedanych znacznie więcej - przyznaje Marek Szczerbowski, dyrektor Śląskiego.

Klapą zakończyła się - zamknięta już - sprzedaż biletów internecie. - Zainteresowanie nimi było o wiele mniejsze niż przy okazji niedawnego meczu z Irlandią Północną - mówi Marcin Krysiński z Kupbilet.pl.

We wtorek rozpoczęła się detaliczna sprzedaż wejściówek w Śląskim Związku Piłki Nożnej. - Do południa odwiedziło nas najwyżej kilkanaście osób - mówi Irena Wachowiak, księgowa związku.

Organizatorzy wierzą jednak, że zainteresowanie biletami wzrośnie już w sobotę. Tego dnia Polacy zagrają na wyjeździe z Czechami. Jeśli wygrają, zachowają cień szansy awansu na mundial. - Jeśli wygramy z Czechami, to o frekwencję na meczu ze Słowakami będę spokojny - mówi Szczerbowski. Teoretycznie możliwy byłby wówczas nawet powrót do sprzedaży internetowej. W oczekiwaniu na dobre wieści z Czech ŚlZPN nie zamknął wczoraj, tak jak pierwotnie planował, przyjmowania zbiorowych zamówień na bilety.

Na razie polscy kibice muszą się starać, aby na Śląskim było ich więc niż Słowaków. W Chorzowie spodziewają się 4,5 tys. słowackich kibiców. Jest niemal pewne, że część wejściówek na mecz zostanie rozdana za darmo wśród uczniów. Bilety kosztują od 40 do 220 zł. W dniu meczu będą dostępne także w kasach stadionu.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... akami.html



Wit - Wto Paź 13, 2009 7:36 pm
Widmo bojkotu: będą pustki na Śląskim
ksb2009-10-13, ostatnia aktualizacja 2009-10-13 20:12



We wtorek sprzedano zaledwie sto biletów na mecz Polski ze Słowacją. Więcej było... zwrotów z niewykorzystanych zamówień zbiorowych.

Liczba wejściówek na środowy mecz sprzedanych przez Śląski Związek Piłki Nożnej zatrzymała się na 3 tysiącach. - We wtorek zdołaliśmy jeszcze sprzedać około 100 biletów. Z drugiej strony doszły do nas informacje o rezygnacji z około 300 wcześniej zamówionych wejściówek. W dniu meczu bilety będą dostępne już w kasach Stadionu Śląskiego. Chętni na nie na pewno się znajdą. Dzwoniono do nas z różnych części kraju z pytaniami, czy jest szansa na ich zakup tuż przed spotkaniem - mówi Irena Wachowiak, księgowa Śl.ZPN.

Na chorzowskim stadionie zasiądzie prawdopodobnie około 15 tysięcy widzów. - Spodziewam się, że publiczności będzie więcej niż na niedawnym półfinale mistrzostw Europy w siatkówce kobiet pomiędzy Polską i Holandią - pół żartem, pół serio mówi Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu. Problem w tym, że fani siatkówki wypełnili po brzegi łódzką Arenę, a Śląski będzie zapełniony w jednej trzeciej.

Coraz gorsza jest także prognoza pogody na mecz. - Co cztery godziny dostajemy najświeższe informacje z lotniska w Pyrzowiach. Wszystko wskazuje na to, że w czasie meczu będzie padał rzęsisty deszcz albo śnieg - mówi Szczerbowski. Na wszelki wypadek organizatorzy już uruchomili system podgrzewania murawy. Dodajmy, że honorowym gościem meczu ma być premier Słowacji Robert Fico.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... askim.html

Kadra. Stadion Śląski wypełni się w jednej trzeciej?
ksb, pap, Sport.pl 2009-10-12, ostatnia aktualizacja 2009-10-12 18:55:55.0

Środowy mecz polskiej reprezentacji ze Słowacją obejrzy prawdopodobnie około 15 tysięcy widzów.

Ostatni mecz Polaków w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w RPA wciąż cieszy się mizernym zainteresowaniem kibiców. Całkiem możliwe, że grę naszej kadry, która straciła już szanse na awans, obejrzy tylko około 15 tysięcy widzów. To jedna trzecia pojemności Stadionu Śląskiego.

Przypomnijmy, że w internecie rozeszło nieco ponad 1000 wejściówek, a w sprzedaży detalicznej około 3000. W poniedziałek do południa siedzibę Śląskiego Związku Piłki Nożnej, gdzie sprzedawane są bilety, odwiedziło tylko kilka osób.

Dodajmy, że w Chorzowie spodziewanych jest przynajmniej 4,5 tysiąca fanów ze Słowacji, których reprezentacja wciąż walczy o awans na mundial. Podobno PZPN rozważa też przekazanie za darmo części wejściówek młodzieży trenującej piłkę nożną w klubach, nie tylko śląskich. Spotkanie Polski ze Słowacją rozpocznie się w środę o godzinie 20.30. W dniu meczu otwarte będą kasy biletowe.

Kibice bojkotują kadrę

Po przegraniu eliminacji do mundialu w RPA polscy kibice organizują wielki bojkot ostatniego meczu kadry, który w środę odbędzie się na stadionie w Chorzowie. Powstała nawet strona internetowa koniecpzpn.pl.

Strona ma być miejscem wymiany poglądów kibiców niezadowolonych z gry polskich piłkarzy reprezentujących barwy narodowe i pomagać w organizacji różnych akcji. Pierwszą ma być bojkot środowego spotkania. Ostatnio Polacy przegrali 0:2 z Czechami, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli swojej grupy.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... ciej_.html



Wit - Czw Paź 15, 2009 9:54 pm
Smutny widok. Pusty i zaśnieżony Stadion Śląski
Paweł Czado 2009-10-15, ostatnia aktualizacja 2009-10-15 10:27:47.0



W fatalnej otoczce skończyli polscy piłkarze eliminacje mistrzostw świata. Na prawie pustym Stadionie Śląskim przegrali w środę ze Słowakami.

Tym razem mecz nie był najważniejszy. Najważniejsze, że było pusto. Ligowe mecze Ruchu Chorzów na Śląskim oglądało więcej ludzi. Tym razem przyszło zaledwie pięć tysięcy kibiców. Słowackich było prawie tylu samo co polskich. Co odstraszyło kibiców? Przyczyny były trzy.

Po pierwsze, ten mecz dla Polaków tak naprawdę nie miał już stawki. Wiadomo było, że nawet zwycięstwo nie zapewni nam awansu na mundial. Po drugie, pogoda była wręcz fatalna i do tego pogarszała się z minuty na minutę. Bez przerwy padał śnieg, była minusowa temperatura. Po trzecie, skutek odniósł zorganizowany protest części fanów skupionych wokół strony internetowej www.koniecpzpn.pl

Przed meczem młodzi zwolennicy bojkotu ubrani w specjalne kamizelki rozdawali ludziom wchodzącym na stadion ulotki nawołujące do przyłączenia się do akcji. Robili to w sposób nienachalny, sugerowali, żeby zbojkotować spotkanie ze Słowacją. - Nie chcemy szkodzić polskiej piłce. Po prostu robimy coś, żeby było lepiej - uśmiechała się dziewczyna rozdająca ulotki. Na stadionie zwolennicy bojkotu wywiesili transparent "chcemy dobra polskiej piłki. Polacy jesteśmy z wami". Chcieli również wręczyć prezent Grzegorzowi Lato, ale prezes PZPN wjechał na stadion innym wejściem.

Nawet te obecne na meczu niedobitki kibiców zaraz na początku zaśpiewały niecenzuralną piosenkę o PZPN-ie. Powtórzyły ją w trakcie meczu.

- Te puste trybuny to bardzo przykry widok - żałował Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski. - Rozumiem jednak frustrację kibiców. Miarka się przebrała. Prawda jest taka, że się zbierało i zbierało. Teraz jest fatalnie, także w reprezentacjach młodzieżowych. Trzeba coś zrobić z naszym futbolem. Po to, żebyśmy za dwa i pół roku nie musieli się wstydzić - dodał Gilewicz.

Zdaniem innego reprezentanta Krzysztofa Warzychy stadion był pusty, bo kadra ostatnio grała słabo. - Strasznie przygnębiający widok. Pamiętam zawsze wypełniony Stadion Śląski. Wyniki są słabe, więc to dlatego nie ma kibiców - stwierdził.

Innego zdania był Henryk Wieczorek, znakomity obrońca Górnika w latach 70., dziś przewodniczący Rady Miejskiej w Chorzowie. - Jestem zawiedziony śląskimi kibicami. Żałuję, że dali się podpuścić i nie przyszli - kręcił głową.

- Na takie warunki jak dziś, nie dziwię się, że ludzie nie przyszli - mówił Grzegorz Lato, prezes PZPN. Pytany o wynik stwierdził: - W końcu strzeliliśmy jednego gola i mieliśmy dużo sytuacji. Do końca nie wiem czy żartował.

Warunki do gry były fatalne. Jeszcze tuż przed meczem trwało odśnieżanie murawy, ale i tak piłkarze biegali po śniegu. Organizatorzy zdołali odśnieżyć tylko linie i środek boiska. Nie działał dobrze system podgrzewania murawy, podobno został zbyt późno włączony. Jednak zdaniem Marka Szczerbowskiego, dyrektora stadionu, żaden system ogrzewania nie poradziłby sobie z taką ilością śniegu.

Sam mecz zaczął się fatalnie. Już w trzeciej minucie Seweryn Gancarczyk po kuriozalnym wślizgu strzelił samobójczego gola. Grający po latach na Śląskim Jerzy Dudek nie miał żadnych szans. Widziałem bijących w tym momencie brawo kibiców w polskich szalikach. Prawie cały mecz słychać było doping jedynie słowackich fanousci. Goście się starali, bo grali o pierwsze miejsce w grupie. Nie było widać, że brakuje u nich kilku podstawowych obrońców. Brawa rozległy się, kiedy w pierwszej połowie kapitan Mariusz Lewandowski (ten, który sugerował Słoweńcom, żeby wyszli z jakąś propozycją) przywalił z całej siły, aż z poprzeczki spadł śnieg. Tuż przed przerwą rozległ się jęk zawodu, kiedy okazję zmarnował Ireneusz Jeleń.

W drugiej połowie meczu Dudek był bezrobotny, ale Słowakom udało się utrzymać korzystny wynik. Polscy kibice w ogóle nie dopingowali zawodników.

Po meczu kilkuset słowackich kibiców wbiegło na murawę i zaczęło ściskać swoich zawodników. Ten wynik oznacza, że Słowacja awansowała do mistrzostwa świata w RPA.

Nie zawiódł Stefan Majewski, trener Polaków. - Zespół zagrał dobre spotkanie. Wszyscy dali z siebie wszystko, do nikogo nie mam pretensji. Dzisiejszy mecz był lepszy niż ten w Pradze, napawał optymizmem. Życzę przyjemnego wieczoru - powiedział.





http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... laski.html



Wit - Wto Lip 13, 2010 10:21 pm
Hiszpania na Stadionie Śląskim? Pomarzyć zawsze można
ksb 2010-07-13, ostatnia aktualizacja 2010-07-13 21:43:40.0



Skończył się mundial i wielka piłka. Na równie atrakcyjny mecz w naszym regionie fani będą musieli poczekać jeszcze kilkanaście miesięcy. Władze PZPN-u obiecują jednak, że ich cierpliwość zostanie nagrodzona.

Organizacja meczu z udziałem reprezentacji narodowej na Śląsku jest obecnie niemożliwa, bo trwa modernizacja stadionu w Chorzowie, który jest jedynym obiektem mogącym sprostać takiemu wyzwaniu. Planowo jego przebudowa powinna zakończyć się w trzecim kwartale przyszłego roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za kilkanaście miesięcy na Stadionie Śląskim można będzie zorganizować mecz.

- Chcemy się wpasować w kalendarz przygotowań naszej reprezentacji do Euro 2012. Rozmawiałem już nawet na ten temat z władzami PZPN-u. Na razie rozmowa była czysto kurtuazyjna, bo nie znam jeszcze pewnej daty oddania stadionu do użytku - mówi Marek Szczerbowski, dyrektor Śląskiego.

Jego zdaniem nie można wykluczyć, że to nie mecz reprezentacji Polski uświetni otwarcie stadionu. - Równie dobrze może to być wielki koncert albo ligowe Wielkie Derby Śląska Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze - uważa.

Wiceprezes PZPN-u Rudolf Bugdoł zapewnia jednak, że związek chce, aby reprezentacja Franciszka Smudy zagrała w przyszłym roku w Chorzowie. Kto mógłby być jej rywalem? - Na pewno nie będą to Niemcy. Już wiadomo, że zagramy z nimi we wrześniu przyszłego roku na otwarcie Stadionu Narodowego w Warszawie. Zobaczymy, jakie związek będzie miał oferty. Na pewno dobierzemy takiego rywala, który wzbudzi wielkie zainteresowanie - mówi. Nieoficjalnie wiadomo, że w przyszłym roku z Polakami chcieliby grać m.in. Włosi. Marzeniem wielu kibiców na pewno byłby mecz z mistrzami świata Hiszpanami. - Pomarzyć zawsze można. Rewanż za nasz ostatni mecz rzeczywiście by się jednak przydał - dodaje Bugdoł.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... mozna.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 320 wypowiedzi • 1, 2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •