[Sporty walki] Boks
sebb20 - Pon Lis 13, 2006 5:31 pm
Hej Mam takie pytanie czy wie ktos z was gdzie w katowicach albo okolicy znajduje sie jakis klub bokserski jesli tak to prosze o wszelkie inf. o tym klubie za wszelka pomoc bylbym dozgonnie wdzieczny....
pozdr
Damian - Wto Lis 14, 2006 12:16 am
SOrki za zart ale najlepiej to zalozyc szalik GKS i wybrac sie na Nikisz Tam wszystkie Tajniki boksu poznasz Praktyka mile widziana a przed wizyta lepiej zalozyc ochraniacz na szczeke W koncu Boks to meski sport
A tak powaznie calkiem to kiedys pamietam byl na Baildonie klub bokserski (nawet bylem na 1 treningu) Ale to bylo juz daaawno i nieprawda
Wit - Wto Lis 14, 2006 12:24 am
Jeżeli chodzi o sekcje sportowe, to chyba w Kato boks już nie istnieje (Baildon na pewno miał boks, z tego co pamiętam). Inne miasta to Jaworzno (Victoria) i Jastrzębie.
Ostatnio w mediach było sporo o adamku i jego szkółce pod Żywcem.
Poza tym totalnie amatorsko można boks ćwiczyć w kilku ośrodkach fitness/siłowych. Na necie są adresy
martin13 - Wto Lis 14, 2006 8:33 pm
Jeszcze jest Walka Zabrze Makoszowy, która miała nawet zespół w lidze bokserskiej ale w tym roku liga została zawieszona i nie wiem jak wygląda teraz sytuacja tego klubu. Swego czasu trenował tam Grzegorz Proksa.
tom1905 - Wto Gru 05, 2006 8:20 pm
Hej sebb20!
Klub z tradycja z Katowic!
KS 06 Kleofas Katowice!
W tym roku obchodzi 100-lecie.
Info na stronie klubowej: www.06kleofas.pl
pozdro... tom1905
Wit - Wto Gru 19, 2006 7:31 am
Wielka walka Adamka w czerwcu w Katowicach
Super Express/ws /07:13
To będzie walka stulecia w Polsce. Tomasz Adamek w czerwcu będzie bronił tytułu mistrza świata WBC w wadze półciężkiej - informuje "SuperExpress".
Rywalem Adamka będzie sławny Glen Johnson, pogromca największych gwiazd światowego boksu, między innymi Roya Jonesa Juniora.
Starcie Adamka z Johnsonem będzie największym wydarzeniem w historii boksu zawodowego w Polsce. Do tej pory w naszym kraju odbyły się tylko 2 walki o mistrzostwo świata. Miesiąc temu Krzysztof Włodarczyk wypunktował Steve Cunninghama, a w 2002 roku Dariusz Michalczewski znokautował Joeya de Grandisa. Z poważnych pojedynków trzeba jeszcze wymienić starcie Andrzeja Gołoty z Timem Witherspoonem (1998 rok), które oglądało 10 milionów ludzi (do dziś rekord oglądalności).
- Coś czuję, że rekord może zostać pobity - przewiduje Adamek. - Zawsze marzyłem o tym, żeby zdobyć pas mistrza świata i móc go bronić w Polsce
Więcej w "SuperExpressie"
.......................................................................................................
To by było coś.
absinth - Wto Gru 19, 2006 7:53 am
wow
jesli to bedzie w Kato to fantastycznie
Wit - Wto Gru 19, 2006 10:11 am
Interia podaje nieco więcej szczegółów, istotny fragment newsa:
9 czerwca w Katowicach Adamek zmierzy się z Glenem Johnsonem, pogromcą Roya Jonesa Juniora, Antonio Tarvera i Clintona Woodsa. - Prawie wszystko jest ustalone. Zarezerwowaliśmy już katowicki Spodek i dogadaliśmy wszystkie sprawy finansowe z Johnsonem - zapewnił Adamek.
babaloo - Wto Gru 19, 2006 5:04 pm
W takich wypadkach widać jakim atutem jest Spodek. Dobrze, że jak dotąd żadne konkurencyjne miasto nie zdołało wybudować porządnej hali. Jak bilety będą w znośnych cenach to się przejdę .
Andrzej - Wto Gru 19, 2006 7:04 pm
oj zeby to tylko doszlo do skutku to bedzie wydarzenie
fajne imprezy sie szykuja w przyszlym roku w katowicach
liga swiatowa z bulgaria w spodku
koncert na stadionie slaskim
moze tez ta siatkowka z brazylia na stadionie
teraz jeszcze dochodzi boks w spodku
a na konie moze mecz z belgami decydujacy o awansie do mistrzostw europy
bedzie na co popatrzec i przezywac wielkie emocje
a co do biletow na boks to nie liczyl bym ze beda w przyzwoitych cenach raczej spodziewam sie bardzo drogich
martin13 - Wto Gru 19, 2006 8:21 pm
Super wiadomość, że walka Adamka odbedzie się w Katowicach . Chętnie bym sie wybrał jeśli tylko bilety nie bedą za drogie, choc raczej nie ma co liczyc na tanie bo taka walka to bokserskie wydarzenie w kraju na wiele lat. Dobrze też że coraz więcej dużych imprez sportowych odbywa sie w regionie .
MarcoPolo - Wto Gru 19, 2006 8:36 pm
A ja sie natknalem na cos takiego:
Reprezentacja Śląska wystąpi w lidze bokserskiej
Leszek Błażyński
2006-12-19, ostatnia aktualizacja 2006-12-19 11:
Reprezentacja Śląska wystąpi w lidze bokserskiej
Leszek Błażyński
2006-12-19, ostatnia aktualizacja 2006-12-19 11:41
- W naszym regionie mamy najwięcej drużyn bokserskich w kraju, które zajmują się juniorami. Śląski team będzie oparty na młodzieży, która dzięki lidze będzie mogła się rozwinąć - mówi trener kadry Ludwik Buczyński, mieszkający na stałe w Sosnowcu
W 2007 roku, po dwóch latach przerwy, znowu ma wystartować liga bokserska. Żaden z naszych klubów nie jest w stanie skompletować własnej drużyny, dlatego zawodnicy wystąpią pod szyldem Śląska. - Na pewno zgłosimy zespół do rozgrywek. Wszystkie nasze drużyny są pozytywnie nastawione do powrotu ligi. Mecze będziemy rozgrywać w Knurowie, Rybniku oraz w Jaworznie. Najwięcej bokserów w zespole Śląska pochodzi z dwóch pierwszych klubów - tłumaczy Andrzej Filipek, wiceprezes Śląskiego Związku Bokserskiego.
Chęć startu w rozgrywkach poza naszym zespołem zgłosiły już cztery drużyny: Hetman Białystok, PKB Poznań, Mazowsze oraz Warmia i Mazury. Prowadzone są także między innymi rozmowy z drużyną z województwa dolnośląskiego. Zawodnicy będą dojeżdżać na mecze autokarami PKS-u, z firmą porozumiał się Polski Związek Bokserski. Związek przekaże każdemu z klubów na organizację spotkania 2,5 tys. zł. - Mecze będą transmitowane przez telewizję regionalną oraz TVP Sport. Jesteśmy bardzo blisko podpisania umowy ze sponsorem tytularnym rozgrywek. Jeśli do tego dojdzie, zespół otrzyma za zwycięstwo 4 tys. zł, a za porażkę 2 tys. zł do podziału - zdradza Zdzisław Nowak, wiceprezes PZB.
Kadra Śląska ma składać się z 14 zawodników z następujących klubów: Concordii Knurów, RMKS-u Rybnik, Walki Zabrze, Victorii Jaworzno, Kleofasa Katowice, Górnika Sosnowiec, GKS-u Jastrzębie i Slavii Ruda Śląska. - Najzdolniejszym z tej grupy jest Mateusz Mazik z Rybnika, który zdobył w tym roku brązowy medal mistrzostw świata juniorów. Poza tym na obóz kadry młodzieżowej zabieram do Wisły sześciu innych śląskich pięściarzy: Patryka Cichockiego (Rybnik), Roberta Talarka (Katowice), Roberta Marcoka (Ruda Śląska), Leszka Wójcika (Sosnowiec), Łukasza Wasilewskiego oraz Marcina Adaszyńskiego (obaj Concordia). Gdyby okazało się, że w zespole Śląska w jakieś kategorii są zbyt słabi zawodnicy, zawsze można sięgnąć po... Ukraińców - przekonuje Buczyński. - Wierzę, że liga w przyszłym roku wystartuje. W przeciwnym razie nie będę miał już wkrótce kogo powoływać do reprezentacji - dodaje selekcjoner. - Start ligi jest bardzo prawdopodobny. Pod koniec roku zapadnie ostateczna decyzja - mówi Nowak.
martin13 - Nie Lut 04, 2007 10:12 am
Adamek stracił pas i tytuł!
Tłum zaczął skandować "Polska, Polska", kiedy Tomasz Adamek dopiero rozgrzewał się w szatni Silver Spurs Arena w Kissimeee.
Spośród prawie sześciu tysięcy kibiców, ponad 500 wymachiwało polskimi flagami. Kiedy Tomek wychodził na ring, krzyk Polaków, "Tomek, Tomek!" zagłuszył nie tylko muzykę, ale i nieśmiałe skandowanie"USA, USA!", którym kibice próbowali dopingować Chada Dawsona.
- Wygrasz, to jest twój dzień - krzyknął do przechodzącego Dawsona nowy mistrz świata Cory Spinks. Adamek, jakby nie słyszał olbrzymiego dopingu, spokojnie, kiwając głową wkroczył na ring. Godzinę później nie był już mistrzem świata. Sędziowie (117-109, 118-108 i 116-110 dla Dawsona) i nikt na sali nie miał wątpliwości - tego wieczoru pięściarzem znacznie lepszym był 25-letni Chad "Bad" Dawson.
1 runda: "USA USA!" coraz głośniejsze. Tomek spokojnie, czeka na to, co zrobi Dawson. 30 sekund bez ciosu, minuta. Lewy Dawsona, bity z doskoku, dochodzi celu. Amerykanin skraca dystans, ale ciosy jego i Tomka nie dochodzą celu. Lewy prosty Dawsona zatrzymuje się tuż przed nosem Polaka. Tomek bije lewy hakiem, Dawson blokuje. Prawy prosty Dawsona niecelny, ale lewy dochodzi. Runda dla Dawsona.
2. runda: Tomek czeka na zadanie prawej, ale Dawson, jak zapowiadał stara się zmieniać pozycje. Lewy prosty Adamka na korpus (pierwszy czysty cios w tej walce), poprawka na szczękę, Dawson kontratakuje. Tomek zaczyna powoli wyprzedzać ataki przeciwnika, podwójny lewy Dawsona i prawy, ale nie dochodzą. Widać, ze Adamkowi przeszkadza zasięg rąk Amerykanina. Runda dla Dawsona.
3. runda: Tomek bardzo statyczny, nawet nie próbuje zadać ciosu, czekając cały czas na uderzenie z prawej. Adamek wreszcie skraca dystans, ale Dawson szybko ucieka z lin. Słaby cios Adamka, mocny lewy na klatkę piersiową trafia Tomka - najlepsze uderzenie Dawsona do tej pory. Runda dla Dawsona
4. runda: Usztywniony Adamek nie bardzo wie jak dobrać się do znakomicie poruszającego się po ringu pretendenta. Próbuje lewy prosty, ale jest on zbyt anemiczny, by zrobić krzywdę przeciwnikowi. Dwa silne ciosy na korpus - zadawane przez Dawsona, któremu coraz łatwiej przychodzi trafianie kombinacji, zwykle zaczynających się od celnego ciosu z prawej ręki. Runda dla Dawsona.
5. runda: Dawson coraz agresywniejszy. Znakomity lewy prosty, trafia prosto w głowę Polaka. Dwa podwójne lewe i prawy ponownie zaskakują mistrza świata. Trzy kolejne ciosy łapią Adamka w narożniku, sędzia przez sekundę zastanawia się czy liczyć. Znowu lewy Dawsona na szczęce Polaka. Tomek próbuje kontratakować, ale Dawson jest szybszy, dominując na ringu. Znakomita runda, ale znakomita dlatego, że doskonale walczy Dawson. Runda dla Dawsona.
6. runda: Dawson chce skończyć walkę. Znakomity balans ciałem, seryjne ciosy na głowę coraz bezradniejszego Adamka, który nie tylko nie wychwytuje ciosów Dawsona, ale nie może trafić przeciwnika. Dwa lewe proste Adamka pierwszy raz wstrząsają Dawsonem. Przez chwilę agresywniejszy Adamek nie ma wyboru, stawiając wszystko na jedną kartę. Amerykanin pierwszy raz w tej walce wydaje się mniej pewny siebie. Runda dla Adamka.
7. runda: Tomek atakuje, ale Dawson wyprzedza lewymi prostymi. Kombinacja dwóch ciosów Adamka, Dawson lekko się potyka, ale ciosy są zbyt słabe. Lewy Dawsona i Adamek ląduje na deskach po ciosie na korpus! Prawe Dawsona znowu dochodzą, Adamek jest bardzo zmęczony, przegrywając te rundę dwoma punktami. Każda z następnych rund to runda o wszystko Adamek może tę walkę wygrać tylko przez nokaut albo straci tytuł mistrza świata. Runda dla Dawsona.
8. runda: Prawy prosty dochodzi szczęki Adamka, seria ciosów, rzuca Polakiem po ringu. Dawson zwalnia na chwilę tempo, ale nie na tyle, by nie kontrolować, co się dzieje na ringu. Dwa potężne lewe proste dochodzą celu, Adamek chwieje się na nogach. Runda dla Dawsona.
9. runda: Dominacja Dawsona, który praktycznie bawi się Adamkiem. Polak oparty o liny stara się tylko przetrwać rundę. Kombinacje ciosów, pojedyncze lewe, prawe Dawsona - każdy z ciosów Amerykanina dochodzi celu. Runda dla Dawsona.
10. runda: Dawson bije, raz drugi, wygląda na to, że Adamek tym razem nie przetrzyma ciosów szybszego przeciwnika. Kiedy wydaja się, że jest już po walce, mocna kontra z prawej trafia Dawsona, która zamroczony pada na deski, Tomek rzuca się do ataku, zaczyna trafiać wyraźnie zamroczonego rywala. Koniec rundy, komu przyznają ją sędziowie? Runda dla Adamka.
11. runda: Atakuje Adamek, Dawson prawie nie próbuje oddawać. Do przodu, bez względu na ciosy, które chce wyprowadzić - to jedyna taktyka, jak może pomóc Adamkoiw zatrzymać tytuł. Znowu celny prawy prosty Polaka, Dawson łapie Adamka, przytrzymuje go. Teraz to Dawson wygląda, jakby miał za sobą już 15 rund, zniknęła gdzieś praca nóg, swoboda. Kontratak Dawsona, który wykrzesał z siebie trochę ciosów, bo przecież to on dominował przez większość rund. Runda dla Adamka.
12. runda: Prawy Adamka, próba lewego sierpa Dawsona, który ucieka po ringu, wiedząc, ze ma przewagę na kartach sędziowskich i nie ma sensu angażować się w wymiany ciosów. Walka przy linach, obaj trafiają się mocnymi lewymi sierpami. Przytrzymuje Dawson, sędzia nie reaguje. 30 sekund do końca, zamachowy Adamka mija o kilkanaście centymetrów głowę Amerykanina. Koniec rundy, Dawson skacze do góry. Polacy śpiewają "Dziękujemy", ale wiedzą, że Polak nie mógł wygrać tej walki.
Na dłuższy komentarz przyjdzie czas. Za krótki niech wystarczy opinia Andrzeja Gołoty. - Wystarczyło popatrzeć na ostatni sparing Tomka z synem Buddy'ego McGirta, także leworęcznym. Tomek nie umiał sobie z nim poradzić i popełniał te same błędy, które popełniał w walce ze znacznie lepszym Dawsonem. Kardynalny błąd numer 1: walcząc z mańkutem, nie możesz pozwalać mu zadać pierwszego ciosu, tylko musisz wymuszać na nim obronę. Tomek czekał, chcąc zadawać ciosy jako drugi. Od pierwszej rundy wiedziałem, jak to się musi skończyć. Szkoda ostatnich rund, kiedy Tomek zaczął wreszcie walczyć tak jak powinien. Szkoda - powiedział INTERIA.PL Andrzej Gołota.
Przemek Garczarczyk z Kissimmee
Źródło informacji: http://www.interia.pl/
Wit - Nie Lut 04, 2007 11:10 am
Czyli walka w Spodku pod dużym znakiem zapytania?
martin13 - Wto Kwi 10, 2007 7:24 pm
Artykuł niezwiązany z boksem, ale tu najlepiej pasuje
Wielki sukces śląskiego dżudo
Maciej Blaut 2007-04-10, ostatnia aktualizacja 2007-04-10 18:00
Zawodnicy z naszego regionu wywalczyli aż dwa medale na mistrzostwach Europy w Belgradzie! Złoto zdobył Robert Krawczyk z Czarnych Bytom, a srebro Katarzyna Piłocik z MKS-u Czechowice-Dziedzice
Krawczyk w finale wagi 81 kg pokonał broniącego tytułu Białorusina Siarheja Szundzikau. Ich walka była bardzo zacięta - Szundzikau prowadził po akcjach ocenianych na kokę i waza-ari, jednak Polak w efektowny sposób zakończył pojedynek przed czasem. - Wiedziałem, że słabą strona rywala jest przygotowanie fizyczne. W końcówce walki udało mi się to wykorzystać - cieszy się Krawczyk, który w ten sposób chyba ostatecznie zmył z siebie plamę największego przegranego w polskim sporcie ostatnich lat. Przypomnijmy, że w 2004 roku - podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach - Krawczyk fatalnie roztrwonił szansę na olimpijski medal. W półfinałowej walce z Ukraińcem Romanem Gontiukiem przegrał po rzucie w ostatniej sekundzie! Zupełnie załamany takim obrotem spraw oddał potem bez walki pojedynek o trzecie miejsce. Spekulowano, że przybity dżudoka może nawet przedwcześnie zakończyć karierę.
Na szczęście pochodzący z Radzionkowa Krawczyk nie poddał się i już w 2005 roku, podczas ME w Rotterdamie, zdobył brąz. W ostatni weekend, na kolejnych mistrzostwach, był już bezkonkurencyjny. Tytuł mistrza Europy jest pierwszym zdobytym przez polskiego zawodnika od 1995 roku, kiedy to na najwyższym stopniu podium stanął Paweł Nastula.
O ile sukces 29-letniego Krawczyka mógł być spodziewany, to wyczyn Piłocik należy uznać za wielką niespodziankę. Pochodząca z Czechowic-Dziedzic dżudoczka wywalczyła srebro, startując w kategorii do 70 kg. W finale przegrała przez ippon z Francuzką Gevrise Emane, wicemistrzynią świata i Europy. - W decydującej walce popełniłam fatalny błąd. Zmieniłam uchwyt i Francuzka od razu mnie przewróciła. Trochę żal, ale przecież jadąc na mistrzostwa, nie spodziewałam się srebra. W szansę zdobycia medalu uwierzyłam po mojej drugiej walce, w której pokonałam jedną z faworytek, Belgijkę Catherine Jacques. Wcześniej walczyłam z nią trzy razy i zawsze przegrywałam - mówi zaledwie 19-letnia Piłocik.
Jej medal to największy sukces w historii czechowickiego MKS-u. - Nasz klub istnieje 14 lat, a obecnie szkoli około setki zawodników. Jak na takie małe miasto, to idzie nam chyba całkiem nieźle. Naszym marzeniem jest, aby reprezentant Czechowic-Dziedzic pojechał na igrzyska - mówi Bogusław Tyl, klubowy trener Piłocik.
Dodajmy, że w Belgradzie startował jeszcze jeden zawodnik z naszego regionu. Dżudoka Czarnych Bytom Przemysław Matyjaszek odpadł jednak w ćwierćfinale. Nasz zawodnik po raz pierwszy startował w kategorii 100 kg (wcześniej walczył w kat. 90 kg), więc jego wyniku nie można uznać za klęskę.
Dla Gazety
Józef Wiśniewski
prezes Śląskiego Związku Dżudo
Dwa medale naszych zawodników to pierwszy znaczący sukces od wielu lat. Ostatni złoty medal dla Śląska na mistrzostwach Europy wśród mężczyzn wywalczył jeszcze Waldemar Legień 17 lat temu! Wśród kobiet wygrywała Beata Maksymow w 1999 roku. Sukcesy zawodników ze Śląska to nie przypadek. Nasz region przewodzi w dżudo całemu krajowi we wszystkich kategoriach wiekowych - od juniorów młodszych do seniorów. Mamy aż 45 klubów. Dobrze, że poza Czarnymi Bytom, którzy są już legendą polskiego dżudo, wyrastają także kolejne silne ośrodki, jak ten w Czechowicach-Dziedzicach.
Rozmowa z Robertem Krawczykiem
Maciej Blaut: Zły czar z Aten nareszcie prysł?
Robert Krawczyk: Wygląda na to, że tak. Ale przecież to już tyle lat minęło... Wbrew niektórym informacjom nie miałem żadnego dołka po igrzyskach. Najlepszym dowodem na to jest brązowy medal z mistrzostw Europy w Rotterdamie w 2005 roku.
Drogę do złota miał Pan wyjątkowo ciężką.
- Do finału musiałem przebijać się, walcząc z medalistami poprzednich mistrzostw. Z psychologicznego punktu widzenia najważniejszy był dla mnie półfinał, w którym pokonałem Słoweńca Klemena Ferjana. Z kolei w finale, choć początkowo przegrywałem z Białorusinem Szundzikau, to już byłem pewny swego.
Triumf w Belgradzie to największy sukces w karierze?
- Na koncie mam już brąz z mistrzostw świata w Osace. Zdobyłem go zresztą w ładniejszym stylu niż teraz złoto. Wtedy walki wygrywałem gładko przed czasem, a teraz strasznie się męczyłem. Złoto z Belgradu uważam jednak za najcenniejsze.
Teraz przed Panem przygotowania do MŚ w Brazylii.
- Ale ja wcale nie jestem pewien, czy w nich wystąpię! O tym, kto pojedzie na mistrzostwa do Rio de Janeiro, zadecyduje specjalny ranking przygotowany przez Polski Związek Dżudo na podstawie trzech turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk w Pekinie, które odbędą się w najbliższym czasie. O samym Pekinie też jeszcze nie myślę. Przed Atenami wiele osób planowało mój sukces, a wiadomo, jak wyszło. Dobrze się czuję z tym, co mam.
Wit - Pią Kwi 13, 2007 1:07 pm
Andrzej Gołota wystąpi w Spodku?
Leszek Błażyński2007-04-12, ostatnia aktualizacja 2007-04-13 09:00
Andrzej Gołota może wystąpić 26 maja w katowickim Spodku w bokserskiej gali z udziałem Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. - Są na to duże szanse. Musimy się dogadać z promotorem Donem Kingiem oraz Polsatem - mówi Ziggy Rozalsky, menedżer Gołoty
Galę organizuje grupa Hammer KnockOut Promotion. Walką wieczoru ma być starcie Włodarczyka z Amerykaninem Steve'em Cunninghamem w obronie pasa IBF wagi junior ciężkiej. Organizatorzy złożyli też propozycję występu Tomaszowi Adamkowi, byłemu mistrzowi świata wagi półciężkiej federacji WBC. Adamek nie przystał jednak na nią. Szef grupy Andrzej Wasilewski skontaktował się teraz z menedżerem Rozalskym. - Są duże szanse na walkę Gołoty w Katowicach. Wszystko rozbija się o gratyfikacje finansowe. Nie będę miał raczej problemów z dogadaniem się z promotorem Donem Kingiem. Musimy się jeszcze porozumieć z Polsatem, który transmituje galę. Na razie nie wiadomo, kto byłby w Katowicach rywalem Gołoty - tłumaczy mieszkający w New Jersey Rozalsky.
- Nie mogę nic powiedzieć na temat naszych rozmów z Rozalskym. Bardzo cieszyłbym się jednak, gdyby Gołota wziął udział w naszej gali - dodaje Wasilewski. Nie udało nam się natomiast skontaktować wczoraj z szefami sportu w Polsacie.
39-letni Gołota ostatni pojedynek stoczył 21 maja 2005 roku w Chicago. Przegrał wtedy z Lamonem Brewsterem w walce o pas mistrza świata WBO wagi ciężkiej. Polak miał wrócić na ring 17 marca 2007 roku podczas gali w Paryżu. Do pojedynku jednak nie doszło. - Jego rywal Amerykanin Ray Lunsford nie zdążył wyrobić sobie paszportu - tłumaczył odwołanie pojedynku trener Gołoty Sam Colonna. - Gdyby Andrzej nie był w formie, nie próbowalibyśmy znowu organizować mu walki - twierdzi Rozalsky.
Gazeta Wyborcza
kropek - Sob Kwi 21, 2007 3:52 pm
Gołota jest cały czas numerem 1
PRZEGLĄD PRASY. - Jedni Gołotę kochają, drudzy nienawidzą, ale wszyscy są go ciekawi - mówi w rozmowie z "Dziennikiem" Andrzej Wasilewski, organizator gali bokserskiej, która się odbędzie 26 maja.
Głównym wydarzeniem katowickiej gali będzie pojedynek Krzysztofa Włodarczyka ze Steve'm Cunninghamem o mistrzostwo świata IBF w wadze junior ciężkiej, ale wielu kibiców ostrzy sobie zęby na ewentualną walkę Andrzeja Gołoty. - Dzisiaj sprawa wygląda tak: my jesteśmy gotowi do tego pojedynku, tak samo telewizja Polsat. A Gołota i Rozalski deklarują, że będą boksować 26 maja, nawet jeśli problemy będzie robił Don King. Ale boks to taki sport, w którym walka jest pewna tylko wtedy, kiedy zawodnik wchodzi do ringu - mówi Wasilewski.
- Włodarczyk jest już zawodnikiem rozpoznawalnym. Z ostatnich badań agencji marketingu sportowego wynika, że jego twarz jest na trzecim miejscu pod względem rozpoznawalności wśród czynnych sportowców. A pseudonim na czwartym. Gołota chyba cały czas jest numerem 1, jeżeli chodzi o nazwisko - dodaje organizator bokserskiej gali.
- To może nie być ostatnia walka w karierze Gołoty, jeżeli jest zdrowy i podporządkuje się reżimowi treningowemu. Wtedy okaże się, że wcale nie trzeba się nazywać Donem Kingiem, by zorganizować mu kolejna walkę. Kiedy Gołota poczuje kibiców w Spodku, 10 tys. ludzi skandujących jego nazwisko, kochających go, to nie będzie chciał rzucać boksu - kończy Wasilewski.
www.gazeta.pl
Wit - Nie Kwi 22, 2007 7:36 pm
Czytałem ostatnio wypowiedzi ludzi w branży, że Gołota nadal może być mistrzem świata mimo 40-tki na karku i jest to całkiem realne.
Natomiast Adamek nadal jest zainteresowany swoją galą bokserską w Spodku, jednak po stracie tytułu szuka partnera do ewentualnej walki...był taki news w tv przez weekend.
W przypadku obu polskich mistrzów boksu, to ewentualne walki w Spodku mają być furtką do powrotu na szczyty
martin13 - Pon Kwi 23, 2007 3:31 pm
Andrzej Gołota będzie walczył w Katowicach
Piotr Płatek 2007-04-23, ostatnia aktualizacja 2007-04-23 15:46
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk zapowiada, że w walce ze Steve'em Cunninghamem na pewno da z siebie wszystko. Organizatorzy majowej gali bokserskiej w Spodku potwierdzili w poniedziałek, że w Katowicach będzie walczył Andrzej Gołota!
Galę, która odbędzie się 26 maja, organizuje grupa Hammer KnockOut Promotion. Walką wieczoru ma być starcie Włodarczyka z Amerykaninem Cunninghamem w obronie pasa IBF wagi junior ciężkiej.
Włodarczyk, który kilka miesięcy temu przeszedł operację wyrostka robaczkowego, na wczorajszej konferencji tryskał optymizmem. - Nie sądzę, by tamten zabieg miał wpływ na przebieg walki. Chcę pokonać Cunninghama. Co pokażę? Złość, agresję, krew na zębach i dużo więcej chęci niż w pierwszym pojedynku. Jestem typem zawodnika, który lepiej walczy w rewanżach i tak samo powinno być teraz - mówi "Diablo", który rozpoczyna przygotowania ze sparingpartnerami z USA. Od 7 maja będzie trenował na zgrupowaniu w ośrodku COS-u w Szczyrku.
Kto wie, czy walka Włodarczyka nie znajdzie się w cieniu innego wydarzenia gali. Podczas wczorajszej konferencji potwierdzono, że w Spodku na pewno zobaczymy Gołotę! - Będzie Gołota i nie tylko jako gość, ale jako uczestnik walki. Andrzej jest tak zdeterminowany, by przyjechać do Spodka. Zapowiedział, że będzie tu nawet, gdyby nie uzyskał zgody swego promotora Dona Kinga - cieszy się Piotr Werner, współwłaściciel grupy Hammer KnockOut Promotion, przed laty międzynarodowy sędzia piłkarski.
Organizatorzy złożyli też propozycję występu Tomaszowi Adamkowi, byłemu mistrzowi świata wagi półciężkiej federacji WBC. - Tomek propozycji nie przyjął - mówi Werner.
W innej walce wieczoru Dariusz Jackiewicz zmierzy się w obronie tytułu IBC w wadze półśredniej z Chilijczykiem Joelem Sebastianem Mayo. Będzie to rewanż za ubiegłoroczną walkę mistrzowską, wygraną jednogłośnie na punkty przez Polaka. Rywale Damiana Jonaka (młodzieżowe mistrzostwo świata WBC w junior średniej) i Gołoty nie są jeszcze znani. Wiadomo za to, że arbitrami gali będą sędziowie z Meksyku, Tajlandii, Australii i Anglii.
Organizatorzy podkreślają, że katowicką imprezą interesuje się wiele zagranicznych telewizji. - Mamy zapytania z 21 stacji telewizyjnych, m.in. z Kanady, Chin czy byłych republik radzieckich - dodaje Werner. - Liczę na powtórkę z 1975 roku. Wtedy Andrzej Biegalski i Wiesław Rudkowski zostali mistrzami Europy w boksie. To było niesamowite przeżycie, gdy publiczność zatrzęsła z radości całym Spodkiem! - wspomina promotor.
Bilety można kupić w przedsprzedaży internetowej. Na stronie www.kupbilet.pl można zdobyć wejściówki zarówno na najdroższe miejsca przy samym ringu (1000 zł), jak i te najtańsze (35 zł). - O frekwencję jestem spokojny, bo jedna trzecia miejsc już jest wyprzedana - mówi Werner.
kropek - Pią Kwi 27, 2007 8:47 pm
Wielka Gala Boksu
26.05.2007 r. Katowice, Spodek
Rozpoczecie godz. 19.30
Walka wieczoru godz. 22.50
przewidywane zakonczenie godz. 0.30
Otwarcie bram godz. 18.00
Organizator:
Wersport T.L. Promotion Team
Piotr Werner
44-100 Gliwice
ul. Studzienna 8
tel.: 032 775-17-66
fax : 032 775-17-67,
e-mail wersport@wersport.pl
Bilety:
Bilety do nabycia w kasach Spodka
po 5.05.2007 r.
w internecie na www.kupbilet.pl
www.spodek.com.pl
--------------------------
Troszke konkretniejszych danych.
gojik - Pon Kwi 30, 2007 10:23 pm
Hej Mam takie pytanie czy wie ktos z was gdzie w katowicach albo okolicy znajduje sie jakis klub bokserski jesli tak to prosze o wszelkie inf. o tym klubie za wszelka pomoc bylbym dozgonnie wdzieczny....
pozdr
Ja bym Ci polecał znaleźć szkółke gdzie jest mało osób w grupie... wtedy trener więcej uwagi Ci poświęci i będzie w stanie wytknąć więcej błędów
ja osobiście chodziłem do zawodowego boksera, który dawał lekcje prywatnie, było nas na treningu max. 8 osób - teraz niestety mam pauze ze względu na emigracje
Kleofas to dobra szkoła boksu, ale jak pamiętam swego czasu było tam dużo ludzi za dużo
kropek - Czw Maj 17, 2007 3:56 pm
Adamek i Gołota na jednej gali w Katowicach
Dwaj słynni polscy bokserzy - Tomasz Adamek i Andrzej Gołota - będą walczyć dziewiątego czerwca na gali w katowickim Spodku. Były mistrz świata WBC w wadze półciężkiej - Adamek spotka się z Panamczykiem Luisem Andresem Pinedą, a stawką będzie tytuł czempiona organizacji IBO. Gołota zmierzy się z Amerykaninem Jeremy Batesem.
To będzie pierwszy występ Adamka od czterech miesięcy, tj. od konfrontacji z Chadem Dawsonem (USA), która zakończyła się przegraną Polaka i stratą pasa WBC. Z Pinedą Adamek rywalizować będzie w wyższej kategorii - junior ciężkiej, czyli w tej samej, w której na co dzień boksuje Krzysztof Włodarczyk - mistrz świata federacji IBF.
"Nie jestem już najmłodszym zawodnikiem, w grudniu skończę 31 lat, a miałem już dość zbijania wagi, dlatego powojuję w kategorii cruiserweight. Decyzję podjąłem wspólnie z trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Żartowałem także, że została mi waga ciężka" - powiedział Adamek podczas czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie.
"Analizowaliśmy walki najlepszych pięściarzy kat. junior ciężkiej po wieloma względami. Adamek jest w stanie pokonać ich wszystkich" - uważa Gmitruk, który znów jest głównym szkoleniowcem "Górala".
Gołota nie mógł obecny na spotkaniu z dziennikarzami, bowiem przebywa w Vero Beach, gdzie przygotowuje się do potyczki z Batesem. Przysłał do Polski list, który odczytał wielki miłośnik szermierki na pięści - Daniel Olbrychski. "Myślałem o zakończeniu kariery, ale wciąż czuję niedosyt. Marzę o tytule mistrza świata. Nie zamierzam jeszcze usuwać się w cień, 39 lat to nie pora na koniec przygody bokserskiej" - napisał m.in. Gołota, który pojawi się w ringu po dwuletniej przerwie.
Zarobki obydwu znanych polskich bokserów objęte są tajemnicą. W kuluarach mówi się, że będą to bardzo duże sumy - jak na polskie warunki. Niedawno Adamek podpisał kontrakt ze szwajcarską firmą 12Rounds. To wydzielona część Ceng AG z Zurychu, która wcześniej wykupiła (nieoficjalnie wiadomo, że za około 800 tys. dol.) - kontrakt Adamka z Donem Kingiem. Gmitruk ma umowę z 12Rounds na pięć lat.
W programie imprezy jest także m.in. walka Cezarego Podrazy o mistrzostwo świata w kickboxingu WKN full contact.
Podczas gali zaśpiewa Grzegorz Markowski, wokalista "Perfectu".
Organizatorzy mają nadzieję, że na trybunach katowickiej hali zasiądzie dziewięć tysięcy kibiców. Bilety kosztują od 150 do 1200 zł. W cenie jest poczęstunek.
To nie będzie jedyna mistrzowska gala w Spodku - dwa tygodnie wcześniej w tym samym miejscu pasa mistrzowskiego IBF będzie bronił Włodarczyk. Zmierzy się ponownie z Amerykaninem Steve'em Cunninghamem.
źródło: www.wp.pl
Wit - Czw Maj 17, 2007 4:53 pm
super, że mimo wszystko się udało zorganizować te gale.
brysiu - Pią Maj 18, 2007 8:30 am
Telewizja / Polsat
Polsat ostro inwestuje w boks
18.05.2007
- Polski boks zyskuje nową jakość, planujemy uczynić z niego dyscyplinę narodową - zapowiada Marian Kmita, szef sportu w Polsacie.
Grupa Polsat ma długo terminowe plany promocji boksu zawodowego. Ma jej w tym pomóc właśnie powstała grupa promotorska 12 Rounds, stworzona przez ludzi z wieloletnim doświadczeniem zawodowym w dziedzinie organizowania wielkich widowisk, która zdecydowała się powołać własną grupę pięściarską. Jej liderem został Tomasz Adamek, były mistrz świata najbardziej prestiżowej federacji WBC w wadze półciężkiej, uważany za lidera wśród polskich pięściarzy. 9 czerwca w katowickim Spodku odbędzie się wielkie bokserskie show „Perfect Boxing”. Jego organizatorem jest właśnie 12 Rounds.
W takcie wieczoru wystąpią najlepsi polscy i zagraniczni pięściarze, w tym Tomasz Adamek i Andrzej Gołota, wracający po dwóch latach nieobecności na ring. Tego dnia do Polski po raz pierwszy przyjedzie legendarny promotor boksu Don King. Galę na żywo pokaże Polsat Sport, natomiast transmisję z pojedynków Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka również Polsat. Sam Adamek za walkę od Kinga ma otrzymać 800 tys. dolarów, a więc walka, zarówno ta na ringu, jak i w Polsacie, toczy się o duże pieniądze. Stawką Adamka w walce będzie pas mistrza świata federacji IBO.
„Po stracie Ligi Mistrzów postawiliśmy na boks zawodowy. Dopóki nasi najlepsi zawodnicy będą na ringu, będziemy ich lansować” – powiedział wczoraj Marian Kmita, dyrektor programowy Polsatu ds. sportu.
Polsat podpisał kontrakty na transmisje największych gal bokserskich. Na antenie pojawi się ok. 90 gal z udziałem najwybitniejszych gwiazd boksu. Podpisano trzyletni kontrakt z Grupą Sauerlanda (lata 2007-2009, 12 gal rocznie, najważniejsi bokserzy: Nikołaj Wałujew, Władimir Kliczko, Witalij Kliczko), kontrakt na gale HBO 2007 i 2008 (10 gal rocznie), trzyletni kontrakt na gale londyńskie, a także kontrakt na polskie gale bokserskie z udziałem m.in. Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka.
„To nie wszystko. Nasze plany i zasoby dotyczące tej dyscypliny są dużo większe. Obserwując zainteresowanie archiwalnymi walkami bokserskimi, przygotowaliśmy widzom ponad sto godzin emisji w najbliższym czasie” – dodawał Kmita.
„Grupa promotorska 12 Rounds tworzy nowy wizerunek i daje nadzieje, że boks zawodowy w Polsce zyska nową jakość. Przede wszystkim pamiętamy piękne sukcesy Kazimierza Górskiego i jego reprezentacji w piłce nożnej. Chcielibyśmy, aby 12 Rounds stało się swoistą kontynuacją polskiego dorobku sportowego” - mówił Andrzej Gmitruk, dyrektor sportowy 12 Rounds, jeden z najbardziej zasłużonych polskich trenerów, pod którego skrzydłami byli tacy pięściarze jak Dariusz Michalczewski, Andrzej Gołota, a w tej chwili Tomasz Adamek.
Po stracie Ligi Mistrzów przez Polsat, na rzecz TVN, obszarem zainteresowań tego ostatniego stały się oprócz boksu, także wyścigi Formuły 1 oraz siatkówka.
„Posiadamy najważniejszych kreatorów i imprezy, a więc Roberta Kubicę oraz Ligę Światową i Ligę Mistrzów siatkarzy” – mówi dla portalu „Wirtualnemedia.pl” Marian Kmita.
Polsat myśli nad uruchomieniem w przyszłości własnego kanału piłkarskiego (właśnie uruchomiono telewizję klubu sportowego Lech Poznań), ale to ciągle długo terminowa perspektywa, a w chwili obecnej dodatkowo panuje niedobra atmosfera wokół polskiej ligi, dlatego na razie wstrzymuje się z wszelkimi decyzjami.
„Najpierw musi być silna ekstraklasa, muszą zniknąć afery korupcyjne. Dopiero, gdy atmosfera się oczyści, zastanowimy się nad uruchomieniem takiego kanału” – dodaje.
Polsat Sport ruszył po wielkim transferze Polsatu, jakim był zakup praw do piłkarskich Mistrzostw Świata Japonia-Korea w 2002 roku oraz zakupie praw do Ligi Mistrzów. W 2005 roku uruchomiono drugi kanał sportowy Polsat Sport Extra. O obu ostatnio zrobiło się głośno, kiedy to nasi zawodnicy zaczęli odnosić sukcesy na turniejach rangi światowej. Najpierw MŚ w siatkówce mężczyzn w Japonii w 2006, a później MŚ w piłce ręcznej mężczyzn 2007 w Niemczech (z obu Polacy przyjeżdżali ze srebrnymi medalami). Kanały sportowe Polsatu posiadały prawa do transmisji.
Polsat Sport jest liderem wśród kanałów tematycznych, jeżeli chodzi o wydatki na reklamę. Z wynikiem 30 969 400 zł znajdował się w kwietniu br. na piątym miejscu, zaraz za TVP2, a przed TVN24, będącym liderem rankingu oglądalności wśród wszystkich kanałów tematycznych.
gladiator79 - Pią Maj 18, 2007 10:19 am
Dwa tygodnie wcześniej będzie w Spodku walka Włodarczyka o pas jakiejś tam organizacji. Ważenie i konferencja dzień wcześniej u mnie w pracy - Casinos Poland w budynku Altus. Niestety akurat w ten dzień mam wolne i nie będzie mi dane to obejrzeć na żywo, ale i tak zapraszam wszystkich.
rasgar - Pią Maj 18, 2007 8:07 pm
calym sercem kibicuje planom Polsatu, no ale boks jako dyscyplina narodowa?
Troche zapomniana już, ale kiedyś byliśmy w boksie całkiem znaczącym 'graczem'. Generalnie w sportach walki nieźle nam idzie (no - jeszcze nie brylujemy w MMA )
martin13 - Pią Maj 18, 2007 8:55 pm
no - jeszcze nie brylujemy w MMA
Przedewszystkim brakuje nam zawodników, którzy walczyliby na znaczących się galach i dużych federacjach typu UFC, K1 czy PRIDE w którym występuje Nastula, ale jak narazie wygrał tylko jedną walkę. Spowodowane jest to głównie tym, że mało osób interesuję się w Polsce tego typu walkami.
Bartek - Sob Maj 26, 2007 9:49 pm
Właśnie oglądałem walkę w Polsacie i dostrzegłem parę znanych osób widowni, m.in Ludwik Dorn (ciekawe czy patrzył na kobiety w strojach bikini ) Liroy, Solorz, Maciek Zakościelny, Piotr Uszok ;-) Daniel Olbryski i pewnie to i tak nie wszyscy
Fajnie wszystko zorganizowane, na ringu reklama Katowic i Herb miasta itd
salutuj - Sob Maj 26, 2007 10:09 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Bartek - Sob Maj 26, 2007 10:15 pm
Siedzieli w jednym miejscu, ale nie koło siebie. Najbliżej siedział chyba Dorn
Bardzo fajnie jest to wszystko zorganizowane. Ciekawe czy jak wybudują w trójmieście halę to czy takie imprezy będą się nadal odbywały w spodku...
Kris - Nie Maj 27, 2007 7:56 am
"Diablo" przespał 5 rund i stracił tytuł
Tym razem Krzysztof "Diablo" Włodarczyk nie sprostał Amerykaninowi/Fot: Marek Biczyk /Agencja Przegląd Sportowy
Niedziela, 27 maja (07:26)
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk stracił w sobotę bokserski pas mistrza świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej. Przegrał w katowickim Spodku z Amerykaninem Steve'm Cunnighamem 2 do remisu.
Walka trwała 12 rund i była rewanżem za listopadowy pojedynek w Warszawie, wygrany na punkty przez Polaka. Włodarczyk słabo zaczął pojedynek. Wyższy od niego Cunnigham starał się atakować z dystansu, a potem klinczował.
Dopiero w siódmej rundzie "Diablo" trafił rywala lewym hakiem. Nie zrobiło to jednak wrażenia na Amerykaninie. W ostatnich rundach Włodarczyk atakował, jednak losów pojedynku nie zmienił. Pięściarze mieli pewne kłopoty z utrzymaniem równowagi na śliskim ringu.
Ostatecznie jeden sędzia dał remis 114:114, a dwóch uznało wygraną Cunnighama po 115:112 i 116:112. Po zakończeniu pojedynku, a przed werdyktem, widać było smutek na twarzy Polaka. "Przepraszam was i dziękuję, że tu byliście. Nie traćcie nadziei. Odrobię to, co straciłem" - powiedział na ringu.
"Werdykt był sprawiedliwy. Krzysztof przespał pierwsze pięć rund i w głupi sposób oddał tytuł" - dodał promotor Polaka Andrzej Wasilewski.
"Nie boksował seriami, jak powinien. Wróciły dawne błędy. Znów czekał na ten jeden, decydujący cios. Pokazał ambicję, ale to było za mało" - dodał trener Włodarczyka Fiodor Łapiun.
"Taki jest sport. Raz się wygrywa, innym razem nie" - spuentował Cunnigham.
W innych pojedynkach sobotniej gali w Katowicach tytuł mistrza świata w wadze półśredniej IBC obronił Rafał Jackiewicz, który w 6. rundzie znokautował Chilijczyka Joela Sebastiana Mayo. Damian Jonak został młodzieżowym mistrzem świata WBC w kategorii junior średniej po jednogłośnym zwycięstwie na punkty z Rosjaninem Michaiłem Szubowem.
Źródło informacji: PAP/INTERIA.PL
http://sport.interia.pl/boks/news/diabl ... tul,917004
absinth - Nie Maj 27, 2007 9:30 am
wczoraj jak wracalem wczesna noca do domu akurat sie zakoczyla ta impreza i bylo widac ze sporo ludzi bylo
a i potem idac wzdluz DTS korki sie utworzyly bo ludzie wracali do domu (swoja droga szkoda ze nie zostali w miescie zostawic troche kasy...) a blachy byly z calej Polski sporo z Kraka, sporo z Podkarpackiego, Lodzi...
salutuj - Nie Maj 27, 2007 9:55 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Wit - Nie Maj 27, 2007 11:34 am
Gala z Adamkiem i Gołotą ma być jeszcze ciekawsza
Pah - Nie Maj 27, 2007 7:05 pm
Diablo mało diabelski
Leszek Błażyński
Ponad osiem tysięcy widzów obserwowało w sobotę o północy w katowickim Spodku walkę bokserską o pas mistrza świata prestiżowej federacji IBF w wadze junior ciężkiej
Niestety, nasz zawodnik Krzysztof "Diablo" Włodarczyk przegrał na punkty z Amerykaninem Steve'em "Ussem" Cunninghamem.
Jeszcze tuż przed wejściem na ring Polaka roznosiła adrenalina. Mało nie rozwalił drewnianych drzwi w holu Spodka. "Diablo" obił je jak worek treningowy. Na ringu było już inaczej. Nasz bokser od pierwszych minut walki był ospały, nieskuteczny i nie wierzył w zwycięstwo. Czarnoskóry pięściarz o muskularnej budowie również nie zachwycił. Był jednak szybszy, oddał więcej ciosów i zasłużenie wygrał ten słaby pojedynek. - Jestem mistrzem świata! - powtarzał później jak mantrę Cunningham. W przeszłości służył na amerykańskim lotniskowcu, stąd jego pseudonim "Uss" (skrót od United States Ship - okręt Stanów Zjednoczonych). Bokser pracuje także jako model reklamujący odzież wizytową i sportową. - W Katowicach podobało mi się o wiele bardziej niż w Warszawie [w listopadzie zeszłego roku odbyła się tam ich pierwsza walka - przyp. red.]. Są tutaj wspaniali kibice. Miałem tu też lepszy hotel, no i lepiej walczyłem. Jestem mistrzem! Alleluja! - krzyczał rozradowany. Cunningham zadedykował pas swojej córeczce Kennedy, która urodziła się z wadą serca.
Przed walką Włodarczyk mówił, że chce zrobić prezent z okazji Dnia Matki swojej mamie Bożenie oraz żonie Małgorzacie. - Niestety, nie udało się - martwił się. - Niech moi fani nie tracą jednak nadziei. Przede mną jeszcze wiele lat boksowania - dodał.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4180684.html
Wit - Śro Cze 06, 2007 9:03 pm
ponoć sam exmistrz George Foreman przyjedzie zobaczyć sobotnią katowicką galę....nie powiem, to było coś
http://sport.onet.pl/0,1248744,1548792,wiadomosc.html
Don King przyleciał na Śląsk
Don King, najsłynniejszy promotor bokserski świata, przyleciał w piątek na Śląsk. Ekscentryczny Amerykanin jest głównym gościem sobotniej gali w katowickim Spodku. Walczyć będą na niej m.in. Andrzej Gołota i Tomasz Adamek.
King wziął udział w oficjalnym ważeniu bokserów, które odbyło się w głównym holu katowickiego biurowca Altus. Tłumy kibiców zjawiły się, aby zobaczyć Kinga oraz Gołotę. - Przyjechałem, bo takiej wielkiej gali jeszcze w waszym kraju nie było - mówił uśmiechnięty promotor, jak zwykle machając małymi flagami Polski i USA. - Kocham Polskę. To kraj mający za sobą wspaniałą historię. Bardzo chciałbym spotkać się z Lechem Wałęsą. Mam nadzieje, że Pan Bagsik mi to umożliwi. "Solidarność" to ruch, który rozpoczął rewolucję w Europie. Gołota nie był w "Solidarności", ale jest wojownikiem - krzyczał do mikrofonu charyzmatyczny promotor, który wspomniał także o papieżu Janie Pawle II i o pięknych polskich kobietach. Kinga do naszego kraju sprowadził nieformalny szef grupy bokserskiej 12rounds Bogusław Bagsik, znany z afery Art-B. - To nasza pierwsza gala, ale zamierzamy także organizować kolejne - przekonywał Bagsik.
W dzisiejszej walce wieczoru Adamek będzie walczył z Panamczykiem Luisem Pinedą o pas mistrza świata IBO wagi junior ciężkiej. Adamek, dla którego będzie to debiut w tej kategorii wagowej, waży 87,7 kg. Jego rywal ma równo 90 kg. Przed tą walką odbędzie się pojedynek rankingowy Gołoty z Jeremym Batesem. Polak jest wyższy od Amerykanina o 14 cm i waży 112,9 kg, czyli ponad dwa kg więcej.
- Gołota jeszcze w tym roku powalczy o mistrzostwo świata jednej z prestiżowych federacji - przekonywał wczoraj King, który jest w polsce po raz pierwszy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
absinth - Sob Cze 09, 2007 10:15 pm
Efektowny powrót Andrzeja Gołoty!
ws /09.06.2007 23:27
Podczas gali w katowickim "Spodku" na zawodowy ring po dwóch latach powrócił Andrzej Gołota i odniósł 39. zwycięstwo w karierze.
Gołota pokonał w drugiej rundzie przez techniczny nokaut Amerykanina Jeremy'ego Batesa. Było to 32. zwycięstwo "Andrew" przed czasem. Polski pięściarz od początku miał przewagę nad rywalem i szybko posłał Batesa na deski.
Przed galą w "Spodku" na zawodowym ringu, ostatni raz Gołota walczył w listopadzie 2005 o mistrzostwo z Lamonem Brewsterem.
Wit - Sob Cze 09, 2007 10:39 pm
Adamek też KO
Bardzo fajnie to wszystko w TV wyglądało
kropek - Sob Cze 09, 2007 10:46 pm
Gratulacje dla obu panów
Gala wypadla wg. mnie swietnie !
Pełen profesjonalizm
Kilka razy pokazywali Spodek z zewnatrz (tak ladnie podswietlony), kopula na rondzie (jeszcze ladniej sie swiecila)
Ogolnie extra.
Oby wiecej tego typu imprez w Kato
salutuj - Sob Cze 09, 2007 11:03 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Nie Cze 10, 2007 12:17 am
a w Kato po gali boksu w Spodku chyba jakas impreza byla bo caly czas slychac muzyke u mnie na balkonie a teraz jeszcze ostro sztuczne ognie wala
absinth - Pon Cze 11, 2007 6:03 pm
Gala w Spodku była wydarzeniem epokowym. Za pół wieku nie będzie się o niej być może tyle mówić, co o hokejowym meczu Polska - Związek Radziecki, ale mieszkańcy Katowic długo będą opowiadać wnukom, że w nocy z 9 na 10 czerwca 2007 roku myśleli, że rozpoczęła się III wojna światowa. Tymczasem były to tylko fajerwerki przygotowane na zakończenie gali przez pana Bagsika
Co mi się podobało:
- dżinsowa kurtka Dona Kinga. Stałem tuż za nim przed walką Gołoty i ją sobie pooglądałem centymetr po centymetrze. Na plecach Don miał swoją podobiznę i wykładany świecącymi kamyczkami i cekinami napis "Only in America - Don King". Żeby wymyślić coś takiego, trzeba mieć niezwykłą wyobraźnię, no i... wytrzymałość, bo kurtka pewnie waży z 15 kilogramów. Słynny promotor oczywiście posiada te przymioty, a jego marmurkowe wdzianko siłę ma wręcz magnetyczną. Wlepiał w nie gały każdy, kto stał w pobliżu Kinga
- błysk Adamka. O takich jak on mówi się: jest tak szybki, że kiedy w sypialnie gasi wieczorem światło, to wskakuje do łóżka zanim zdąży zapaść ciemność. Wygląda na to, że góral z Gilowic jeszcze może wrócić na szczyt. Osobne słowa uznania dla Luisa Pinedy. Panamczyk jest bardziej wytrzymały niż bawół. Zaliczył ze sto albo i dwieście ciosów w twarz, a i tak bez przerwy - jak automat - parł do przodu. Myślałem, że nigdy nie upadnie... Ktoś powinien przebadać jego DNA!
- entuzjazm kibiców. Kiedy Gołota wszedł na ring, wrzawa była co najmniej jak w Caesars Palace w Las Vegas, gdy pojawiał się Evander Holyfield albo Lennox Lewis. To zadziwiające, ale ludzie mimo kompromitacji z Lewisem, Tysonem, Brewsterem nadal kochają Gołotę. Nasz Endrju...
- Cezary Podraza. Chciałbym w jego wieku (ma 44 lata) w tak efektownym stylu kopać w twarz facetów o 20 lat młodszych od siebie. I przy okazji zdobyć mistrzostwo świata w kick-boxingu
- dziewczyny. Były ładne. Człowiek nie mógł się skupić, która to już runda i kto właściwie walczy. Ale na gali u Piotra Wernera dwa tygodnie temu były jeszcze ładniejsze!
Co mi się nie podobało:
- wykonanie hymnu, czyli deja vu. Mazurka Dąbrowskiego nie powinno się interpretować. Tymczasem Marysia Sadowska przed walką Adamka z Pinedą zaśpiewała go w rytmie walca. Przypomniała się Edyta Górniak w Korei. Brrrr....
- sędzia ringowy Włodzimierz Kromka, czyli strach się bać. Ten człowiek przyzwyczaił się chyba do sędziowania juniorom w mistrzostwach makroregionu. Zwyczajnie zepsuł walkę Gołoty: ten tak naprawdę nie zadał ani jednego soczystego ciosu w czaszkę przeciwnika, bo pan w muszce właściwie nie pozwolił mu na nic. Kiedy zaczęło się coś dziać, szybciutko zamachał rękami, przerywając walkę. Panie Kromka, boks zawodowy to nie teletubisie!
- Jeremy Bates, czyli mięso armatnie. Przepraszamy, że nazywaliśmy go rywalem Gołoty. W jego przypadku słowo "rywal" to nadużycie. Mike Tyson powinien natychmiast podać Batesa do sądu za ośmieszanie ringowego przydomku "Bestia"
- poseł Janusz Wójcik, czyli człowiek od krawatów. Poseł nieoczekiwanie wlazł do ringu i coś tam plótł o boksie. Nie wyglądał na pijanego. Podarował Donowi Kingowi krawat Samoobrony w biało-czerwone paski. Cóż, Samoobrona mocno wchodzi w świat boksu - Gołota tuż po wygranej walce dostał list gratulacyjny od Andrzeja Leppera
- pijaczki, czyli zabij go, zabij. Zawsze towarzyszą galom bokserskim. Najpiękniejsze jest to, że na boksie chleją zarówno faceci w przepoconych podkoszulkach jak i garniturach od Armaniego. Jako stałego bywalca gal bokserskich nie zaskoczył mnie wściekły ryk tuż za uchem "Endrju, zabij go!". Zaskoczył za to jakiś 60-latek, który ni stąd ni zowąd ze łzami w oczach podziękował mi za organizację gali i zabełkotał, że gdyby tylko miał warunki też zostałby mistrzem świata. "Jak Tomuś"... - wymamrotał.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Paweł Czado
babaloo - Pon Cze 11, 2007 6:21 pm
- pijaczki, czyli zabij go, zabij. Zawsze towarzyszą galom bokserskim. Najpiękniejsze jest to, że na boksie chleją zarówno faceci w przepoconych podkoszulkach jak i garniturach od Armaniego. Jako stałego bywalca gal bokserskich nie zaskoczył mnie wściekły ryk tuż za uchem "Endrju, zabij go!". Zaskoczył za to jakiś 60-latek, który ni stąd ni zowąd ze łzami w oczach podziękował mi za organizację gali i zabełkotał, że gdyby tylko miał warunki też zostałby mistrzem świata. "Jak Tomuś"... - wymamrotał.
Nigdy nie byłem na gali bokserskiej, ale jeżeli sie wybiorę, to ze wzgęldu na takie smaczki.
Fajnie, że gala się odbyła ale nie porównywałbym tego do meczu z ZSRR. Mój ojciec do dzisiaj wspomina ten meczu przy co drugiej rozmowie na temat hokeja.
salutuj - Pon Cze 11, 2007 6:40 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
martin13 - Śro Sie 29, 2007 7:31 pm
Boks w murach starej elektrowni!
Piotr Płatek 2007-08-29, ostatnia aktualizacja 2007-08-29 20:40
Damian Jonak walkę w obronie tytułu zawodowego mistrza świata stoczy w... hali dawnej elektrowni w Bytomiu. Utalentowany śląski bokser objął jednocześnie patronatem jeden z bytomskich domów dziecka.
Jonak ma zaledwie 22 lata, a na koncie sukcesy wśród amatorów i zawodowców. Przed sześciu laty wywalczył brązowy medal mistrzostw Europy juniorów, a przed kilkoma miesiącami swym pojedynkiem w katowickim Spodku przyćmił walkę wieczoru Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka ze Steve'em Cunninghamem. - Damian startuje w kategorii, w której od lat "rządzą" Latynosi. Czasem pojawi się jakiś świetny zawodnik z Europy i mam nadzieję, że Jonak będzie właśnie kimś takim - z zachwytem o swoim podopiecznym mówi Piotr Werner, jeden z szefów grupy zawodowej Hammer KnockOut Promotions.
Skąd pomysł na zorganizowanie gali w Bytomiu? To zasługa Jonaka. - To moje rodzinne miasto, kilkaset metrów od elektrowni mieszkają moi rodzice, a ja się w tej okolicy wychowywałem - opowiada zawodnik. - Damian nieraz szarpał mnie za rękaw i pytał, kiedy zorganizujemy jego galę w Bytomiu. No i udało się - dopowiada Werner.
Hala, w której ma dojść do walki, to już właściwie zabytek. Ogromny gmach Elektrowni Szombierki pamięta okres międzywojenny, uroczyste otwarcie nastąpiło w listopadzie 1920 roku, a całość zaprojektowali bracia Zillmannowie z podberlińskiego Charlottensburga. Co ciekawe - pierwotnie w miejscu elektrowni miała powstać... fabryka prochu. W hali, w której walczyć będzie Jonak, nadal stoją ogromne stare silniki, a na jednych z drzwi widać napis "warsztat brygady turbinowej". Organizatorzy gali liczą na komplet widzów, czyli około 1500 osób.
Rywalem Jonaka ma być Koba Karkaszadze. Gruzin na 17 walk na zawodowym ringu wygrał 15. - To waleczny, boksujący do końca zawodnik - relacjonuje Jonak. Karkaszadze ma 21 lat, a przed czterema laty wśród amatorów był wicemistrzem świata kadetów!
W drugiej walce wieczoru kibice mają być świadkami powrotu na ring Dawida Kosteckiego. Bokser o przydomku "Cygan" jeszcze niedawno przebywał w zakładzie karnym - aresztowali go w lutym tego roku funkcjonariusze CBŚ pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, handlu kobietami i narkotykami. Kostecki zaprzecza wszystkim zarzutom i wraca na ring. Jego przeciwnikiem w Bytomiu ma być Gruzin Armen Azizjan. - Dawid po życiowych perypetiach jest gotowy do powrotu na ring - zapewnia Werner.
Tymczasem Jonak nie poprzestaje tylko na uprawianiu boksu. Podczas niedawnego ślubu wraz z żoną zdecydował, że rezygnuje z prezentów. - W zamian zorganizowaliśmy zbiórkę pomocy szkolnych dla dzieci z miejscowego domu dziecka - opowiada. Bokser swoim patronatem objął bytomski Dom Dziecka nr 2, któremu zamierza nadal pomagać. Jednocześnie na aukcji na stronie internetowej Allegro zawodnik wystawił swoje rękawice i spodenki bokserskie, w których przed kilku miesiącami pokonał Michaiła Szubowa i zdobył tytuł zawodowego młodzieżowego mistrza świata. Pieniądze z tej aukcji też mają trafić do dzieciaków.
Zwycięzcy aukcji otrzymają też płytę bytomskiego zespołu Bezimienni. Ta hiphopowa grupa nagrała specjalną piosenkę dla Jonaka pod tytułem "Garda", a zawodnik dodatkowo pojawia się w teledysku, który niedługo będzie można obejrzeć. To właśnie w rytm tego utworu Jonak ma wybiec na ring do walki w Bytomiu.
Gala odbędzie się w sobotę 22 września. Bilety kosztują od 30 do 80 zł. W przedsprzedaży można je nabywać w Biurze Promocji Miasta, bytomskim hotelu Bristol oraz w sklepie Orange w Tarnowskich Górach przy Rynku 6.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,4444351.html
______________________________________________________________
Świetny pomysł z walką w EC Szombierki, a przy okazji to świetna promocja tego miejsca
Karl_MG - Śro Sie 29, 2007 8:29 pm
W Elektrociepłowni Szombierki? Tam gdzie w zeszłym roku odbyła się gala mozartowska? Może być ciekawie .
Wit - Śro Sie 29, 2007 8:30 pm
Hehe...jak widać EC Szombierki mają potencjał...po artystach czas na sportowców...super
absinth - Śro Sie 29, 2007 9:32 pm
swietny pomysl
widac, ze Elektrowbnia zaczyna juz zyc nowym zyciem i to bez szumnych zapowiedzi, przecinania wsteg, tanczacych koparek i inej celebry z ktorej zazwyczaj malo wynika...
szkoda tylko, ze ta walka 22 wrzesnia bo akurat mnie nie bedzie na Slasku...
Safin - Śro Sie 29, 2007 9:38 pm
I mają fart, bo zarząd ma łeb na karku. A mogliby krasć lub olewać...
Brawo!
macu - Śro Lut 06, 2008 1:54 pm
Bokserski hit z Adamkiem i Bellem w Polsce
Radosław Leniarski
Szykuje się najlepsza walka w historii boksu w Polsce. 19 kwietnia w Katowicach Tomasz Adamek spotka się z O'Neilem Bellem, królem nokautu
- Pozostało tylko postawić ostatnią kropkę w umowie - mówi współpromotor Jamajczyka (33 lata, 26 zwycięstwa, 2 porażki, 1 remis, 24 KO) Andrzej Wasilewski. Stawką pojedynku jest prawo do walki o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej wersji IBF, które dzierży Steve Cunningham. Obozy Bella i Adamka dostaną do podziału około 900 tys dol. - Ile zarobią z tego pięściarze, zależy od decyzji zespołów - twierdzi Wasilewski. Pojedynek pokaże Polsat.
Adamek (30 lat, 33 zwycięstwa, 1 porażka, 22 nokauty) będzie przygotowywał się do pojedynku w Polsce, sparingpartnerów sprowadzi do Szczyrku lub Wisły jego współpromotor - amerykańska firma Main Events. Trenerem będzie wieloletni szkoleniowiec pięściarza Andrzej Gmitruk, który uważa, że Adamek jest ruchliwszy niż Bell, ma lepszą pracę nóg i dzięki tym walorom powinien wygrać pojedynek.
Rywal Adamka jest groźny w ringu. Stoczył dwie piękne walki z Francuzem Jean-Markiem Mormeckiem - jedną wygrał przez nokaut, unifikując po raz pierwszy od 1988 roku tytuły IBF, WBC i WBA w wadze junior ciężkiej, drugą - w marcu - przegrał niezasłużenie we Francji na punkty. Bilans ma wprost niebywały - aż 24 nokauty w 26 zwycięstwach.
Ale Jamajczyk bywa też groźny dla sparingpartnerów, a nawet dla siebie. Według fachowej strony internetowej Bokser.org Bell ma kłopoty z narkotykami i jest niezrównoważony psychicznie. Podobno rzucił siekierą w jednego ze sparingpartnerów podczas obozu treningowego, a potem z niego uciekł.
- Krzysztof Włodarczyk spotka się 3 maja w Stuttgarcie z Firatem Arslanem o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej - powiedział Wasilewski, promotor polskiego pięściarza. Byłaby to trzecia walka Włodarczyka o mistrzostwo świata. Jedną z Cunninghamem wygrał, ale przegrał w rewanżu.
martin13 - Śro Lut 06, 2008 9:40 pm
Świetnie, że Polscy bokserzy coraz częściej wybierają Katowice na miejsce swoich walk, a nie jak to miało miejsce w przeszłości w jakiś Rzeszowach, czy innych dziurach.
Ale mi by się marzyła w przyszłości walka o pas prestiżowej federacji w Spodku.
Wit - Czw Mar 13, 2008 9:33 pm
Tomasz Adamek liczy na komplet widzów w Spodku
Maciej Blaut2008-03-13, ostatnia aktualizacja 2008-03-13 22:18
Już 19 kwietnia bokser z Gilowic zmierzy się w Katowicach z Jamajczykiem O'Neillem Bellem.
Pojedynek jest zapowiadany jako najlepsza walka w historii boksu w Polsce. Jego stawką jest prawo do walki o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej wersji IBF (pas posiada Steve Cunningham). - Walka wzbudza zainteresowanie na całym świecie. Sprzedaliśmy prawa do transmisji nawet amerykańskiej stacji telewizyjnej ESPN - zachwalają Piotr Werner i Andrzej Wasilewski z Hammer KnockOut Promotions, organizatora gali. Spodziewana jest także rekordowa liczba widzów na trybunach Spodka. Sprzedaż wejściówek już trwa na stronie www.kupbilet.pl. Od poniedziałku będzie można je nabyć także w kasach katowickiej hali. Ceny wahają się od 50 do 1000 zł. - Mamy zgodę na przyjęcie 8 tys. widzów. Samych zamówień zbiorowych z zakładów pracy mamy na jedną trzecią tej puli. Dlatego możliwe, że wystąpimy o zwiększenie dopuszczalnej liczby widzów - mówi Werner. Galę promowano m.in. podczas Wielkich Derbów Śląska, rozdając 15 tys. ulotek wśród fanów piłki nożnej.
- Jedyny problem, jaki nam pozostał, to wiza dla Bella. Okazało się, że na Jamajce nie ma polskiego konsulatu. Jesteśmy jednak w kontakcie z kilkoma ambasadami i wierzę, że uda się go sprowadzić do Polski - mówi Wasilewski.
Oazą spokoju przed walką z "królem nokautu" jest Adamek. - Rywal jest mocny, ale czuję swoją siłę. Ostatnio się wzmocniłem, jestem szybki - chwalił się. Nie zrażają go nawet problemy ze sparingpartnerami. - Ostatnio przyjechał jakiś Brazylijczyk. Nie wiem, jak się nazywa... Kibiców to nie interesuje. Im zależy, abym dobrze wypadł 19 kwietnia. Ceny biletów są dobre, więc liczę, że w Spodku będzie full - stwierdził.
Kibiców ze Śląska poza walką Adamka na pewno będzie elektryzował także pojedynek bytomianina Damiana Jonaka. Młodzieżowy mistrz świata Federacji WBC zmierzy się z Francuzem Sebastienem Spenglerem. Poza tym walki stoczą: Krzysztof Bienias, Tomasz Bonin, Rafał Jackiewicz i Tomasz Hutkowski. Ciekawie zapowiada się pojedynek Andrzeja Wawrzyka z Marcinem Najmanem, który formę szlifuje w domu... Wielkiego Brata.
Gala rozpocznie się o godz. 20. Transmisję przeprowadzą Polsat Sport Ekstra i Polsat (najważniejsze walki).
Wit - Śro Mar 19, 2008 9:56 pm
Trwają przygotowania do gali bokserskiej w katowickim "Spodku"
dziś
Sporo nietypowych problemów mają organizatorzy planowanej na 19 kwietnia bokserskiej gali w katowickim "Spodku". Jej głównym punktem programu będzie pojedynek eliminacyjny wagi junior ciężkiej IBF pomiędzy Tomaszem Adamkiem i O'Neilem Bellem. Zwycięzca otrzyma prawo walki o pas mistrza świata.
- Bell ma problemy z uzyskaniem polskiej wizy. Jest Jamajczykiem, a na tej wyspie nie mamy ani konsulatu, ani ambasady - opowiada Piotr Werner, promotor organizującej galę grupy Hammer Knock-out Promotion. - Zdobyliśmy już jednak zapewnienie, że pomoże nam jedna z ambasad pracujących blisko Jamajki.
Na słowie honoru opiera się także udział w gali samego Adamka. Pięściarz z Gilowic - w wyniku konfliktu ze szwajcarską firmą Ceng, reprezentowaną swego czasu przez Bogusława Bagsika - nie ma bowiem polskiej licencji.
- Przed kilkoma dniami Polski Związek Bokserski podtrzymał decyzję Wydziału Boksu Zawodowego o zawieszeniu licencji Adamka - informuje przewodniczący WBZ, Andrzej Parzęcki. - W praktyce oznacza to, że zawodnik ten nie może walczyć w Polsce. W decyzji PZB znajduje się jednak korzystna dla niego furtka: jeśli otrzyma na walkę zgodę firmy Ceng lub samego PZB, będzie mógł wejść do ringu.
Sam Adamek uważa się jednak za wolnego zawodnika.
- Będę walczył na licencji amerykańskiej, tak samo, jak miało to miejsce podczas pojedynku w Niemczech. To załatwia sprawę - stanowczo mówi pięściarz.
Promotorzy nie są jednak tego tacy pewni.
- Z naszych informacji wynika, że Ceng wyrazi zgodę. Wolimy dmuchać na zimne, a jednocześnie mamy nadzieję, że ta wspaniale zapowiadająca się walka, będzie punktem zwrotnym w karierze Adamka, który miał wiele zawirowań związanych z otaczającymi go ludźmi, co miało wpływ na tempo jego kariery. Zapewniam, że pojedynek nie jest zagrożony - uspokaja Werner.
Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
................................
hehe....to co obstawiacie? Że Jamajczyk wizy nie dostanie, czy Adamek zgody na boksowanie w Polsce?
Wit - Wto Kwi 15, 2008 8:51 pm
Ważenie bokserów w katowickim magistracie
tod2008-04-15, ostatnia aktualizacja 2008-04-15 21:38
Ekscytująco zapowiada się sobotni wieczór w Spodku. Tomasz Adamek będzie walczyć z jednym z najlepszych pięściarzy świata - Jamajczykiem O'Neilem Bellem.
Czarnoskóry pięściarz jest już na Śląsku, wczoraj odpowiadał na pytania dziennikarzy. Najbardziej zaintrygowała ich koszulka boksera, na której znalazł się napis "Jestem niepokonany". - A co, miałem napisać "jestem przegrany"!? Pozytywne nastawienie do walki do 95 proc. sukcesu - podkreślał Bell.
Adamkowi nie będzie łatwo: Jamajczyk to król nokautu (wygrał w ten sposób 24 z 26 walk). Ale przechwałki rywala nie robiły żadnego wrażenia na Polaku, który stresował się tylko w chwili, gdy przez sekundę mocował się z otwarciem puszki z napojem izotonicznym. - To są tylko słowa, a w ringu się nie gada, tylko walczy - wzruszył ramionami nasz bokser. Sam ma nadzieję, że to może być najlepsza walka w historii boksu zawodowego, jaka dotąd odbyła się w Polsce.
W czwartek przed zawodnikami jeszcze trening w Siemianowicach Śląskich, a w piątek oficjalne ważenie w... Urzędzie Miejskim w Katowicach.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
....................
lol
Wit - Pią Kwi 18, 2008 11:32 pm
Walka już dziś
BOKS Walka, jakiej jeszcze nie było
dziś
Pół kilograma różnicy - tyle dzieli na razie Tomasza Adamka i O'Neila Bella (na korzyść Jamajczyka). Po dzisiejszej walce w katowickim Spodku dystans będzie znacznie większy: zwycięzca otrzyma szansę sięgnięcia po pas mistrza świata IBF w wadze junior ciężkiej (cruiser), drugi wyląduje w piekle przeciętności.
- Ciężko pracowałem przez ostatnie tygodnie, staję przed szansą, którą muszę wykorzystać. I tak zrobię. Ale na razie pozostaje mi tylko czekanie na pierwszy gong %07- krótko stwierdził Polak po zejściu z wagi. Ta wskazała 89,750 kg, a chwilę później bokser poszedł na spacer w towarzystwie żony Doroty i przyjaciela Andrzeja Gołoty, Ziggy'ego Rozalsky'ego.
Jamajczyk znów sprawiał wrażenie bardziej wyluzowanego: - Jestem cięższy i lepszy. Wybuch "Supernowej" pochłonie waszego boksera - mówił dziennikarzom, wykorzystując swój pseudonim.
Sala sesyjna katowickiego urzędu miasta trzeszczała w szwach. Takiego obrotu sprawy nie spodziewali się pomysłodawcy urządzenia ceremonii ważenia w tak nietypowym miejscu. Dwudziestominutowe opóźnienie nie wpłynęło jednak na nastroje bohaterów wieczoru.
- Fajne te obrazy - rozglądał się Bell po ścianach, na których wiszą portrety włodarzy miasta. %07- Może mój też kiedyś tu powiesicie - żartował.
Pewność siebie 33-letniego Jamajczyka, który będzie się bił pod amerykańską flagą, wynika nie tylko z jego stylu bycia. To na pewno jeden z najlepszych pięściarzy świata wagi junior ciężkiej: w 29 walkach 24 razy wygrywał przed czasem, przegrał tylko dwa razy i raz zremisował. W legendarnej pierwszej walce z Jeanem Marcem Mormeckiem sięgnął po trzy najcenniejsze pasy mistrza świata - WBC, WBA i IBF.
Adamek to jednak złote dziecko polskiej szkoły boksu i na pewno nie czuje przed nim strachu - to przecież właśnie "Góral" wdał się w wojnę z Paulem Briggsem i nie zważając na złamany nos, zdobył tytuł czempiona WBC kategorii półciężkiej.
- Jak się zacznę bać, to skończę karierę. To będzie walka, jakiej w Polsce jeszcze nie było, i to ja ją wygram - bokser z Gilowic wreszcie przyjął %07wymianę słownych ciosów %07z Bellem.
W programie gali znajduje się jeszcze sześć innych zawodowych pojedynków, w tym występ Damiana Jonaka w obronie młodzieżowego mistrza świata.
Bilety w cenie od 50 do 1000 złotych są jeszcze w kasach Spodka. Bezpośrednią transmisję przeprowadzą Polsat Sport Extra od 19.40 i Polsat otwarty od 22.30.
Tomek musi być mocny
Andrzej Gołota - pięściarz wagi ciężkiej:
Tomek nie jest faworytem. Te 10 kg różnicy między kategorią półciężką i junior ciężką to jest przepaść. Nie przekonuje mnie, że Adamek wygląda teraz jak gladiator. Bell ma czym uderzyć i jeśli trafi Tomka jak kiedyś Briggs, może być po zabawie. Z drugiej strony, jeśli Tomek przyjął pojedynek, musi czuć się naprawdę pewnie. To może być jego atut. Oby tylko nie poczuł się zbyt pewnie.
Pierwszy poważny sprawdzian
Przemysław Saleta, były zawodowy mistrz Europy:
Szanse obu pięściarzy oceniam po równo, ale tylko dlatego, że walka odbędzie się w Polsce. Tomek będzie miał za sobą, mam nadzieję, pełny Spodek, a publiczność zawsze pomaga. Dla Adamka to będzie tak naprawdę pierwszy poważny sprawdzian w kategorii cruiser. Dwóch poprzednich walk nie ma co brać pod uwagę, rywale byli o dwie klasy gorsi.
Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Nie Kwi 20, 2008 8:08 pm
Tomasz Adamek pokonał Króla Nokautu
Paweł Czado2008-04-20, ostatnia aktualizacja 2008-04-20 20:16
Święto boksu w Spodku. Silny jak tur O'Neil Bell miał połamać żebra naszemu Tomaszowi Adamkowi. Odgrażał się, że zrobi z Polaka miazgę. Pięściarz z podżywieckich Gilowic walczył jednak fantastycznie. - Mam dość. Poddaję się - stęknął Bell przez ósmą rundą.
Kto przyszedł do katowickiego Spodka w sobotnią noc, był świadkiem historycznego wydarzenia. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby polski pięściarz pokonał na zawodowym ringu boksera z absolutnej światowej czołówki w tak spektakularny sposób. Bell, Jamajczyk z amerykańskim paszportem, jeszcze niedawno był mistrzem świata w wadze junior ciężkiej federacji WBA i WBC. Nazywany "Supernową" albo "Królem Nokautu", poddał się pierwszy raz w życiu.
Panie Tomku, bardzo pana prosimy
Walka, która była pojedynkiem eliminacyjnym do walki o mistrzostwo świata w kategorii junior ciężkiej federacji IBF, wypełniła prawie cały Spodek. Jak zwykle pojawili się fani różniący się od siebie wszystkim: wyglądem, ubiorem, wykształceniem i zachowaniem. Były tabuny mocno opalonych pięćdziesięciolatków w złotych łańcuchach i kowbojkach, do których czule przytulały się długonogie dwudziestolatki o zniewalającym uśmiechu. Byli wąsacze w kurtkach, którzy pomlaskując, chrapali na krzesełkach już trzy kwadranse przed walką Adamka (nawet ich rozumiem - piwo było dobre, a pojedynek wieczoru rozpoczął się dopiero po północy). Byli dobrze zbudowani młodzieńcy o starannie wygolonych czaszkach, którzy w trakcie walki zwijali ręce w trąbki i wrzeszczeli słowa, których wstydzę się napisać (w moim wolnym, mocno wygładzonym tłumaczeniu brzmiało to mniej więcej tak: "Panie Tomku, czy mógłby pan uderzyć tego sympatycznego przeciwnika bardzo mocno w twarz? Bardzo pana prosimy, żeby pan to uczynił co najmniej kilka razy i pozdrawiamy. A pana Bella nie pozdrawiamy").
Walka Adamka wywołała skrajne emocje. Kiedy zadawał ciosy, razem z nim zadawał je cały Spodek. Ludzie wstawali z miejsc, wymachiwali pięściami albo flagami, wrzeszczeli, piszczeli, obejmowali sąsiadów (nie liczę wcześniej wymienionych śpiochów, tym głowy poopadały do tyłu).
Kiedy Bell przed ósmą rundą zmusił trenera, żeby ten rzucił ręcznik - Spodek eksplodował, choć z pewnym niedowierzaniem. Potem trybuny zawirowały na karuzeli szczęścia, ale nie brakło też malkonentów, którzy chcieli "widzieć Murzyna na deskach", a on tylko raz przykląkł na kolano po odbierającym dech ciosie Adamka w pierwszej rundzie.
Kibice boksu kochają Lecha Wałęsę
Zaraz po walce pognałem z innymi dziennikarzami pod szatnie zawodników. W tej zajmowanej przez Bella zjawiła się ekipa pogotowia ratunkowego. Wyszła po kilku minutach, ale nie chciała udzielić informacji o stanie zdrowia pacjenta.
- Czy to tlen? - spytałem sympatyczną pielęgniarkę z włosami związanymi w kitkę, taszczącą okazałą butlę. - Tak, ale nie był potrzebny - uśmiechnęła się.
Nie uśmiechał się za to Bell, który po paru minutach opuścił szatnię. Ze wzrokiem wbitym w ziemię przecisnął się przez tłum dziennikarzy i oddalił bez słowa do samochodu. Bardziej rozmowny był oczywiście Adamek.
- Czułem, że Bell słabnie z rundy na rundę. Korciło mnie, żeby pójść na wymianę ciosów, ale trener krzyczał z narożnika, żebym zaczekał do ósmej rundy. Ósmej rundy już nie było. Wiedziałem, że jestem bardzo szybki i ta szybkość będzie moją przewagą w następnych walkach - mówił Adamek.
Inne walki? Były fajne, zdarzyło się parę sympatycznych nokautów. Czymś nowym był dla mnie napis "Solidarność", który kazał sobie na plecach wymalować Damian Jonak, utalentowany pięściarz z Bytomia. Jonak, były górnik i związkowiec, obronił tytuł młodzieżowego mistrza świata federacji WBC. Pół Spodka wrzeszczało w tym czasie "So-li-dar-ność", a bardziej sentymentalna część publiczności zaczęła nawet skandować "Lech Wa-łę-sa!".
........................
Moje spostrzeżenia:
- autobusy z kibicami widoczne już od mojego Siewierza...święto sportu w Katowicach
- Myślę, ze Spodek nie zawiódł po raz kolejny, pełniutki
- herb Katowic na ringu...mega plus
- Adamek rozegrał walkę świetnie, zasłużone zwycięstwo, miło było oglądać
- jak gale boksu, to tylko w Kato
Wit - Pon Kwi 21, 2008 6:26 pm
Tomasz Adamek o mistrzostwo świata powalczy w Spodku?
pacz2008-04-21, ostatnia aktualizacja 2008-04-21 19:24
Weekendowa gala bokserska w Katowicach udała się. Bohater wieczoru Tomasz Adamek wygrał w świetnym stylu.
Dlatego współorganizująca galę grupa Bullit Knockout Promotions chciałaby, żeby kolejna walka Adamka o mistrzostwo świata ze Stevenem Cunninghamem (pas federacji IBF, kategoria juniorciężka) też odbyła się w Spodku. - Zdecydowanie za wcześnie mówić, gdzie ta walka się odbędzie i w ogóle kiedy do niej dojdzie - mówi Andrzej Wasilewski, szef Bullit Knockout Promotions. - Problem w tym, że Don King cały czas uważa, że Tomasz Adamek jest jego zawodnikiem. Jeśli ambicje Kinga wezmą górę nad biznesowym podejściem, może okazać się, że ta walka odbędzie się w USA. My jednak chcielibyśmy, żeby Adamek walczył z Cunninghamem w Spodku. Katowice się sprawdziły z trzech powodów: przychylnych władz miejskich, dużej hali i... Damiana Jonaka. Jonak ma na Śląsku wielu kibiców. Podczas następnej ewentualnej gali Adamka Damian też miałby swoją walkę - wyjaśnia Wasilewski.
Kris - Pon Kwi 21, 2008 7:52 pm
Przestraszył się górala
2008.04.21
W niecodziennych okolicznościach Tomasz Adamek pokonał w Spodku Jamajczyka O'Neila Bella
Będę mistrzem świata - zapewnił po sobotnim pojedynku Tomasz Adamek. W wypełnionym po brzegi katowickim Spodku góral z Gilowic (waga junior ciężka) pokazał się z jak najlepszej strony. Był szybki, mocny i trzymał rywala na dystans. Wiedział, że w bijatyce z nieobliczalnym O'Neilem Bellem, uważanym za ringowego zabijakę, może mieć problemy.
Jamajczyk się poddał
Zakontraktowany na dwanaście rund pojedynek lepiej zaczął Adamek. Jego pewna garda wraz z błyskawicznym i celnym lewym prostym wyraźnie zdeprymowały rywala. Jamajczyk, nazywany przez niektórych królem nokautu, już przed końcem pierwszej rundy miał problemy z utrzymaniem się na nogach i był liczony. Trzeba przyznać, że po tej lekcji Bell nie stracił rezonu. Co prawda w drugiej rundzie jeszcze dochodził do siebie, ale już w trzeciej zaczął przypuszczać kolejne niebezpieczne ataki. Spychając Adamka do lin próbował go dosięgnąć prawym prostym, z którego zresztą słynie. Najtrudniejsze chwile czekały jednak górala z Gilowic w czwartej i piątej odsłonie pojedynku. O'Neil wyraźnie złapał drugi oddech, a jego celne ciosy zachwiały Adamkiem. W narożniku Polaka dwoił się i troił trener Andrzej Gmitruk, wykrzykując do boksera kolejne polecenia. Wskazówki poskutkowały - w szóstej i siódmej rundzie Polak odzyskał pewność siebie.
A ósmej rundy już nie było. W przerwie Bell podszedł do swojego narożnika, powiedział kilka słów i za moment oglądaliśmy Polaka wznoszącego ręce w geście zwycięstwa. Okazało się, że Jamajczyk zrezygnował z walki. - Nie mam żadnych szans, by go dzisiaj pokonać - miał powiedzieć swoim trenerom. Dzięki tej wygranej przed góralem z Gilowic otworzyła się droga do mistrzostwa świata federacji IBF w kategorii junior ciężkiej. Dzisiaj ten tytuł jest w rękach Steve Cunninghama i to z nim góral teraz musi się zmierzyć.
Mistrzowska dwójka
Sobotnia gala w Spodku miała jeszcze dwóch bohaterów. Obydwaj zresztą wyszli z niej z tytułami młodzieżowych mistrzów świata federacji WBC.
Pierwszy to pochodzący z Bytomia Damian Jonak (waga junior średnia), który obronił tytuł w walce z Francuzem Sebastianem Spenglerem. Polak był wyraźnie lepszy od swojego rywala. Górował szybkością, techniką i siłą ciosu. Francuz nadrabiał wytrzymałością, ale wystarczyło to zaledwie na cztery rundy. Jonak posłał go wtedy na deski i zwyciężył przez techniczny nokaut. - Jeśli wygram ten pojedynek, to dostanę szansę na walkę o tytuły już nie w kategorii młodzieżowej - zapewniał przed walką bytomski pięściarz.
Z kolei w jego ślady ma szansę pójść Tomasz Hutkowski, który w Spodku zdobył tytuł młodzieżowego mistrza świata WBC w wadze junior ciężkiej pokonując w piątej rundzie reprezentanta Kongo Blachnarda Kalambaya.
Szkoda, że na gali zabrakło prezydenta Katowic Piotra Uszoka, wywoływanego kilkakrotnie przez prowadzących. Urząd Miasta był jednym ze współorganizatorów imprezy w Spodku.
http://echomiasta.pl/index.php?option=c ... &Itemid=43
19duGens64 - Pon Maj 19, 2008 6:54 pm
...ORGINALNE SPODENKI BOKSERSKIE GRZEGORZA PROKSY
CAŁY ZYSK Z AUKCJI ZOSTANIE PRZEZNACZONY NA POMOC DLA WIELOLETNIEGO SYMPATYKA GKS KATOWICE - SISSIEGO, KTÓRY ULEGŁ CIĘŻKIEMU WYPADKOWI
GRZEGORZ PROKSA TO JEDEN Z BARDZIEJ UTYTUŁOWANYCH POLSKICH BOKSERÓW...
http://allegro.pl/show_item.php?item=368045051
Pozwolę sobie to wkleić w obu tematach (Boks, GKS) z uwagi na szczytny cel!
Wit - Pią Sie 29, 2008 6:04 pm
BOKS Reaktywacja Kleofasa
dziś
Klub sportowy 06 Kleofas jest jednym z najstarszych w Polsce. Powstał 23 sierpnia 1906 roku w Zalenze (obecnie Załęże). W tej chwili istnieje tylko sekcja bokserska, która została założona w 1957 roku, chociaż pierwsze wzmianki o pięściarzach sięgają 1925 roku.
Kilka lat temu klub ogłosił upadłość, ale boks w Katowicach nie zniknął. Równolegle utworzono bowiem komitet założycielski. 8 kwietnia br. został zarejestrowany na podstawie ustawy o stowarzyszeniach nowy klub oparty na wieloletniej tradycji i przyjął nazwę 06 Kleofas Katowice. Prezesem nowego zarządu został Piotr Olczyk.
- Wszystko trzeba zacząć od początku. To, co zastaliśmy w klubie, to była prawdziwa ruina. Od razu zaczęliśmy szukać sponsorów, poprosiliśmy o współpracę miasto - relacjonuje Olczyk.
Zawodnicy katowickiego klubu odnoszą wiele sukcesów w Polsce i w Europie. W ubiegłym roku bokserzy zdobyli I miejsce w Lidze Śląskiej. Najprawdopodobniej w tym sezonie sukces zostanie powtórzony. Najlepszy pięściarz, Rajnhold Bromboszcz, w ubiegłym roku zdobył tytuł Mistrza Unii Europejskiej. Obecnie przebywa w Niemczech na zgrupowaniu kadry reprezentacji Polski. Wszyscy w klubie mają nadzieję, że zostanie wytypowany do udziału w Mistrzostwach Świata.
Nowi działacze postanowili przedłużyć tradycję poprzedników i zdecydowali się na zorganizowanie VI Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Alberta Opały.
- Na prośbę naszych trenerów i zawodników postanowiliśmy zorganizować międzynarodowy turniej z prawdziwego zdarzenia. Poprzednie edycje nie należały do specjalnie udanych. Choćby ze względu na stan klubowego obiektu, nad którego poprawą ciągle pracujemy. To na cześć niezapomnianego przez miłośników i działaczy naszego klubu, byłego wieloletniego prezesa, organizujemy turniej nazwany jego imieniem - opowiadał Olczyk.
Na turniej zaproszonych zostało 7 klubów z zagranicy oraz 25 z kraju. Swój przyjazd potwierdziły dwie ekipy ze Szwecji, Czech, Ukrainy, Litwy i Grecji. Prawdopodobnie przyjadą również Francuzi.
W przygotowani turnieju dużą pomocą wykazało się miasto. Imprezę patronatem objął prezydent Piotr Uszok.
- Bez pomocy miasta nie udało by się tego zorganizować - tłumaczył prezes. - Teraz naszym największym problem jest uporanie się z kwestiami technicznymi. Musieliśmy odmalować dwanaście najbardziej potrzebnych pomieszczeń. Odnowić łazienki. Czeka nas jeszcze sporo pracy by wszystko było na należytym poziomie - dodaje.
Turniej rozpoczyna się już dzisiaj, ale pierwsze walki zaplanowano na jutro na godzinę 13. Zmagania potrwają do niedzieli.
Patryk Trybulec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/891458.html
Strona 1 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 138 wypowiedzi • 1, 2