ďťż
 
[Województwo Śląskie] Wizje rozwoju



absinth - Czw Lut 07, 2008 11:00 am
ciekawy wywiad



Grunt to metropolie

Dlaczego cały kraj ma być równo rozwinięty i równie zagęszczony? Dlaczego Polska wschodnia ma nie być bardziej pusta? - pyta Grzegorz Gorzelak

Aleksandra Klich: "Nawet jeśli będziemy przeznaczać najwięcej pieniędzy z dotacji unijnych na rozwój uboższych regionów kraju, to nie zniwelujemy wieloletnich opóźnień w ich rozwoju. Trzeba wspomagać bogatych, żeby pomogli uboższym" - za tę wypowiedź Elżbieta Bieńkowska, minister polityki regionalnej, była surowo krytykowana. Słusznie?

Grzegorz Gorzelak: Słowa minister Bieńkowskiej to miód na nasze serca. Wreszcie ktoś powiedział głośno to, co w naszym zespole - EUROREGU na Uniwersytecie Warszawskim - powtarzamy od 20 lat. Pomagać najsłabszym to anachroniczne myślenie. Doświadczenia całego świata pokazują, że kraje modernizuje się w zupełnie inny sposób.

Czyli jak?

- Żyjemy w przestrzeni przepływów. Technologie wymyślone w laboratoriach w Niemczech wdraża się na Węgrzech. To samo z informacjami. Polityka regionalna powinna integrować firmy, ludzi, placówki naukowe. Kto swoją przestrzeń przepływów dobrze urządzi, ma szansę na sukces.

Najważniejszymi węzłami tej światowej przestrzeni są metropolie. Wielkie miasta z wydajną, innowacyjną gospodarką, placówkami badawczymi, skupiające twórczych ludzi, atrakcyjne jako siedziby wielkich korporacji i dla turystów. Jak mówi Manuel Castells, "metropolie rządzą światem". Od miejsca, jakie nasze metropolie zajmą w światowej sieci, będzie zależało miejsce polskiej gospodarki i jej konkurencyjność.

Możemy być konkurencyjni?

- Na razie jesteśmy gdzieś między Niemcami a Mołdawią, ale możemy przegrać konkurencję także z Mołdawią. Jeśli chcemy być bogaci, musimy być innowacyjni, bo tylko innowacyjni mogą być drodzy. A ci, którzy konkurują ceną, muszą być biedni, bo tylko biedni mogą być tani. Cieszymy się, że płynie do nas kapitał - jednak w większości nie jest to kapitał innowacyjny, ale ulokowany w produkcji już dawno wymyślonych wyrobów albo prostych usług. Przestajemy być jednak tani i kapitał ten odpływa do krajów tańszych - Chin, Indii, Rumunii, na Ukrainę. Może kiedyś popłynie i do Mołdawii. Polska nie ma strategii konkurencyjności i nie bardzo wiemy, na co w przyszłości stawiamy.

Jak więc stworzyć tę konkurencyjną, spójną przestrzeń przepływów, o której pan mówi, i sprawić, byśmy mieli szansę na konkurencyjność w świecie?

- Pierwszoplanowe jest połączenie najważniejszych polskich miasta szybką drogą i koleją, także komunikacją lotniczą. Chodzi o Warszawę, Kraków, Wrocław i Poznań, Trójmiasto, Łódź i Górny Śląsk, także Szczecin. Do listy tej należy dopisać najważniejsze miasta Polski Wschodniej. Po drugie, trzeba zadbać, by te bogate metropolie nie odrywały się od swojego zaplecza - np. Warszawa musi być dobrze skomunikowana z Płockiem, Ciechanowem czy Siedlcami, a Lublin z Chełmem i Zamościem. Dopiero po trzecie trzeba umożliwić sprawny tranzyt przez Polskę, głównie w układzie z zachodu na wschód (A2 i A4), ale także w układzie północ - południe (A1 i A3).

Ponadto powinniśmy pomagać regionom, które sobie nie radzą, bo albo nie ma u nich metropolii - jak wschodnia Polska i środkowe Pomorze, albo są tak zniszczone - jak aglomeracja katowicka - że mają małe szanse na samodzielny rozwój.

Kiedy zaczną znikać różnice między słabszymi i mocniejszymi regionami?

- W przewidywalnej przyszłości one nawet będą rosnąć, tak jak rosły przez ostatnich kilkadziesiąt lat, nawet za czasów PRL. Tak się dzieje w większości krajów, bowiem metropolie "uciekają" pozostałym regionom. Trudno wyobrazić sobie, by najbiedniejsze regiony Polski wschodniej nagle zaczęły rozwijać się szybciej niż Warszawa, Poznań czy Wrocław. Żadne programy europejskie czy krajowe tego nie zapewnią.

Dlaczego?

- Bo na rozwoju regionów w Polsce ciążą podziały historyczne i geograficzne. Wisła pod koniec średniowiecza była filtrem, przez który niewiele impulsów modernizacyjnych przenikało na wschód. Podział ten był później wzmocniony przez granicę między zaborem rosyjskim i pruskim. Granica ta istniała 103 lata, a od 90 już jej nie ma - lecz ciągle jest widoczna! Kapitał lokuje się tam, gdzie już istnieją pewne tradycje rozwoju, gdzie silne są postawy promodernizacyjne, gdzie samorząd jest sprawny i aktywny, gdzie inwestor znajdzie wykwalifikowanych i silnie motywowanych pracowników. Idzie jednocześnie tam, gdzie jest łatwo dojechać. Wygrywają więc duże miasta i zachodnia część kraju.

Jak pomóc wschodowi?

- Szansa Polski wschodniej to edukacja i mosty na Wiśle. W taki sposób ten region może zbliżyć się do kapitału i technologii.

Politycy i publicyści ze wschodniej Polski pokazują wskaźniki, z których wynika, że poziom wykształcenia w Podlaskiem jest wyższy niż w zachodniej części kraju. I dodają, że wolą, by budowano u nich drogi niż uniwersytety.

- Tak? Proszę pani, w Polsce są gminy, które mają 1,5-2 proc. mieszkańców z wyższym wykształceniem - a najwięcej jest ich na wschodzie! Owszem, osób z wyższym wykształceniem na wschodzie przybywa szybciej niż gdzie indziej, ale ciągle jest ich tam znacznie mniej niż w dynamicznych regionach kraju.

Ważna jest też jakość tego wykształcenia. Po pierwsze, na terenach pozametropolitalnych, szczególnie wiejskich, niski jest społeczny kapitał kulturowy. Szkoły wiejskie tego nie nadrabiają, bo nikt nie uznał tego za jeden z najważniejszych celów polskiego systemu edukacyjnego. A nakład na edukację jednego przedszkolaka czy ucznia na wschodzie powinien być znacznie większy niż np. w Warszawie. Tak, żeby nauczyciel mógł siedzieć z dzieckiem pięć godzin w klasie, a potem trzy w świetlicy. I ta świetlica musi być podłączona do internetu, a szkoła mieć książki, bo dzieciak nie znajdzie ich w domu, a rodzice mu ich nie kupią.
Po wtóre, większość niepublicznych wyższych uczelni - a dzięki nim odsetek wykształconych tak szybko rośnie - uczą na "tanich" kierunkach: marketingu i zarządzania, finansów i bankowości, ostatnio także socjologii, politologii, pedagogiki specjalnej, nawet dyplomacji! Nie ma niepublicznych uczelni medycznych i technicznych, bo są drogie dla właściciela.

W dodatku nakłady na edukację na wschodzie muszą być większe także dlatego, że trzeba "nadprodukować" ludzi wykształconych, tak by część została, nawet gdy sporo wyjedzie do wielkich miast albo za granicę.

Jak zatrzymać tych, którzy chcą opuścić wschód?

- A czy można to w ogóle zrobić? To naturalny proces na całym świecie. Zastanówmy się: czy chodzi nam o dobro 40 hektarów ziemi, czy 400 ludzi, którzy na nich żyją? Mnie się zdaje, że powinno nam chodzić o ludzi. Ludzie migrują, bo wolą lepsze, wygodniejsze życie. Ono bardzo powoli przychodzi do nich na wieś.

Wschód się wyludni. Czy to nie będzie problem?

- A dlaczego cały kraj ma być równo rozwinięty i równie zagęszczony? Dlaczego Polska wschodnia ma nie być bardziej pusta?

Wracając do dróg: przecież wschód ich potrzebuje.

- Drogi są warunkiem koniecznym dla rozwoju, ale niewystarczającym - słabo rozwinięte regiony Europy Zachodniej mają wiele świetnych, ale zupełnie pustych dróg, bo mało kto ma interes po nich jeździć.

Politycy ze wschodu opowiadają, że trzeba zbudować S19 - najkrótszy szlak ze Skandynawii przez Finlandię do Bułgarii. Ale na przejściu w Barwinku pojawi się w ciągu roku nie więcej niż dwóch Finów! Oni latają albo jeżdżą przez Niemcy i S19 nie zmieni ich przyzwyczajeń.

Jeśli budować drogi, to na szlaku wschód - zachód. Z Warszawy do Lwowa i z Warszawy na Litwę przez Białystok. A po co doskonała droga z Lublina do Białegostoku? Żeby świeciła pustkami?

Ludzie w Białymstoku czy Suwałkach w ciągu ostatnich dwóch lat uwierzyli, że ich region może się rozwinąć, a poziom ich życia zbliży się do tego w zachodnich regionach kraju. Pan te nadzieje im odbiera.

- Nie odbieram nadziei, tylko rozwiewam mrzonki. Ja uprawiam naukę, a nie politykę. Poruszam się w przestrzeni obiektywnych ocen. Też chciałbym być zgrabny i dostać Nobla. Jednak jeśli ktoś przyjdzie i powie: poćwicz trochę, a będziesz piękny, albo napisz coś, a dostaniesz Nobla, to mu powiem: zjeżdżaj człowieku. Bo umiem przykroić ambicje do możliwości.

Możemy pomóc ludziom, ale to nie znaczy, że wschód Polski nagle zacznie się bardzo szybko rozwijać. Owszem, będzie się rozwijać, ale wolniej niż bardziej atrakcyjne i już wyżej rozwinięte obszary. Cudów nie ma.

Wschód musi się rozwijać endogennie, musi tworzyć przyczółki nowoczesności, rozwijać rodzimy potencjał. Np. pięknie rośnie mleczarstwo. Mleko świata nie zmieni, ale da ludziom pracę i dochody. Podobnie odbudowują się tradycje przemysłowe w dawnym COP-ie, szybko idzie region Rzeszowa, rozwija się Mielec.

Rozwój Polski wschodniej będzie punktowy - te układy lokalne wygrają, które z determinacją będą wzmacniały swój własny potencjał. A te, które będą czekać na mannę z Brukseli albo z Warszawy - jak np. Starachowice "podczepione" pod poprzedni układ polityczny - szanse będą tracić.

A turystyka?

- Na wschodzie nie należy na nią nadmiernie liczyć. Poza szczególnie atrakcyjnymi miejscami - jeziora, Bieszczady - nie przyjeżdża tam masowy turysta. Turyści jeżdżą do Warszawy, Krakowa, w Tatry, nad morze. Na wschodzie może istnieć agroturystyka i zielone szkoły, ale to nie będzie żaden potężny impuls rozwojowy.

Co najpilniej trzeba zmieniać w polskiej polityce regionalnej?

- Zmienić swój sposób myślenia o niej. Pieniądze z UE w połowie przejemy i rozdamy, ale nawet gdybyśmy wszystko zainwestowali, to i tak byłyby to pieniądze relatywnie niewielkie. To my sami powinniśmy zdobyć się na wysiłek modernizacyjny oraz rozwojowy i przestać mówić, że Unia nam "daje", a zacząć, że Unia nam "dodaje". Musimy wreszcie zrozumieć, że wysiłek modernizacyjny to ogromne wyrzeczenie nas wszystkich. Unia to szansa, ale zaciśnijmy wreszcie pasa.

Nasi politycy za przykład stawiają Irlandię. Jak tam udał się skok cywilizacyjny?

- Nim Irlandczykom się udało, biedowali w Unii 20 lat. Byli w tragicznej sytuacji, ludzie wyjeżdżali do Stanów. W końcu poprowadzili twardą politykę finansową. Obniżyli podatki, zmniejszyli rozmiary pomocy socjalnej, która trafiała do obywateli, ale nie rozwiązywała żadnych problemów, inteligentnie wykorzystali środki europejskie, nie koncentrując ich na infrastrukturze, ale na przedsiębiorczości. Mówili zainteresowanym: zainwestuj w nas, a my ci wykształcimy takich pracowników, jakich chcesz. No i przyszli Amerykanie i zainwestowali.

Mamy szansę na taki sukces?

- Nie. Brakuje nam przywódców, mamy tylko polityków, którzy oglądają słupki poparcia dla siebie, są uwikłani w awantury w sprawie płac, a nie potrafią zrobić porządku z podatkami. Nie ma ludzi, którzy dla dobra Polski byliby w stanie narazić się na niepopularność i ewentualną przegraną w następnych wyborach. I dlatego możemy przegrać wszyscy.

Prof. Grzegorz Gorzelak, ekonomista, specjalista od problemów rozwoju regionalnego i lokalnego. Kieruje Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracował z instytucjami rządowymi i samorządami lokalnymi oraz regionalnymi w Polsce i na Ukrainie oraz z Bankiem Światowym i Komisją Europejską. Jest stypendystą Fulbrighta oraz visiting professor na University of Strathclyde.

Źródło: Gazeta Wyborcza




Safin - Czw Lut 07, 2008 1:40 pm
trafny tekst. polityka pani minister napawa optymizmem.

BTW-oby sie nie rozprzestrzeniło u nas takie cierpiętnicze myślenie ofiary. Że niby nasza bida to tylko i wyłącznie cudza wina. A tak nie jest.



mark40 - Czw Cze 12, 2008 5:03 pm


Śląsk może stać się liderem nowej rewolucji przemysłowej

– Śląsk może dostarczyć technologie zarówno państwom Unii Europejskiej, jak i całemu światu, przede wszystkim Chinom i Indiom – podkreślił prof. Jerzy Buzek w Biurze Regionalnym Województwa Śląskiego w Brukseli.

– Polska, a zwłaszcza Śląsk, może stać się liderem nowej rewolucji przemysłowej – dodał Krzysztof Bolesta z Komisji Europejskiej. Seminarium poświęcone czystym technologiom węglowym zorganizowane przez BRWŚ otworzył członek Zarządu Województwa Śląskiego Piotr Spyra.

Prof. Jerzy Buzek omówił przepisy prawa wspólnotowego dotyczące emisji CO2 - m.in. dyrektywę o systemie handlu emisjami (ETS), dyrektywę o źródłach energii odnawialnej oraz dyrektywę o wychwytywaniu i składowaniu dwutlenku węgla (CCS - carbon capture and storage). Na technologie CCS składają się trzy metody przechwytywania CO2 tam, gdzie jest on emitowany, czyli już w zakładzie energetycznym.

Państwa Unii Europejskiej wytwarzają tylko 5 proc. globalnej ilości dwutlenku węgla uwalnianego do atmosfery. Dlatego też konieczne jest wyeksportowanie technologii CCS do tych krajów, których emisje w nadchodzących dekadach gwałtownie wzrosną, czyli przede wszystkim do Chin i Indii. Zatem jeżeli faza testów, przez które CCS przechodzi obecnie w Europie, zakończy się powodzeniem, możliwości wyeksportowania go na inne kontynenty zostaną otwarte.

– Nie możemy czekać, aż podobne technologie przyjdą do nas z Azji czy Ameryki – zauważyła wiceprzewodnicząca parlamentarnej Grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego Rebecca Harms, która w swoim wystąpieniu skupiła się na sprawnym stosowaniu programów innowacyjnych. Między niemiecką eurodeputowaną a prof. Jerzym Buzkiem wywiązała się pasjonująca dyskusja, w której uczestniczyła również publiczność. Potyczce słownej smaczku dodawało to, że za niespełna miesiąc Parlament Europejski podczas sesji plenarnej w Strasburgu będzie głosował nad sprawozdaniem posła Jerzego Buzka w sprawie CCS i poszukiwanie sojuszników weszło w decydującą fazę.

Z punktu widzenia Komisji Europejskiej technologie CCS powinny być wykorzystywane na szerszą skalę. – I tu szczególną rolę do odegrania ma Polska, a zwłaszcza Śląsk – mówił Krzysztof Bolesta zajmujący się w KE sprawami węgla i ropy naftowej. – Tylko rozszerzanie tej technologii w połączeniu z bardziej wydajnym wykorzystywaniem zakładów energetycznych może uchronić nas przed zmianami klimatu – mówił sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego (EURACOAL) Thorsten Diercks.

Dr inż. Marcin Liszka z Innowacyjnego Śląskiego Klastra Czystych Technologii Węglowych, który przedstawił termoekonomiczną analizę CCS na Śląsku, zwrócił uwagę, że żadne państwo członkowskie Unii Europejskiej nie jest w takim stopniu zależne od węgla jak Polska, której sektor energetyczny w 95 proc. opiera się właśnie na tym surowcu. To oznacza, że limity emisji nałożone na przemysł energetyczny Polskę dotkną w największym stopniu. Z tego powodu czyste technologie węglowe są dla naszego kraju koniecznością (mimo że ich stosowanie zwiększa koszty produkcji energii, a przez to np. ceny prądu).

Jacek Piekacz z firmy energetycznej Vattenfall, która właśnie otworzyła eksperymentalną elektrownię wykorzystującą CCS, przedstawił szczegóły wszystkich metod przechwytywania i magazynowania dwutlenku węgla.

Seminarium zorganizowane samodzielnie przez Biuro Regionalne Województwa Śląskiego w Brukseli okazało się bardzo udanym przedsięwzięciem. Sukces organizacyjny był uzupełnieniem żywych dyskusji prowadzonych przez znakomitych gości oraz licznie zgromadzoną publiczność. Seminarium zainaugurowało prowadzoną przez BRWŚ promocję innowacyjności województwa śląskiego. Potrwa ona do końca roku 2009, który ma zostać ogłoszony Europejskim Rokiem Twórczości i Innowacyjności.



Wit - Wto Paź 21, 2008 4:37 pm


Śląsk drogo zapłaci za walkę o klimat
dziś
Pakiet klimatyczny to dla wielu mieszkańców regionu sprawa, o której gdzieś w Brukseli dyskutują wielcy tego świata. Okazuje się jednak, że decyzje unijnych polityków mogą w bolesny sposób dotknąć mieszkańców Śląska i Zagłębia.

Na czym polega kłopot? Otóż na Śląsku powstaje 20 procent krajowej energii. U nas produkuje się 60 proc. surowców wykorzystywanych w Polsce. I właśnie dlatego nasz region zapłaci najwięcej w Polsce za unijną walkę z ociepleniem klimatu. Jeśli szybko nie zmieni się przemysłowe oblicze Śląska, czeka nas masowe zamykanie zakładów i przenoszenie ich poza granice Unii Europejskiej oraz gwałtowny wzrost bezrobocia i cen.

Scenariusz jest prosty. Śląsk produkuje węgiel, który spalają elektrownie. Zakłady te wytwarzają prąd, ale i dwutlenek węgla, który wpływa na ocieplenie klimatu. By zahamować ten proces, Unia Europejska chce ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 20 proc. Prawo do emisji szkodliwego gazu ponad przyznany limit trzeba będzie kupować. Zapłacą za to firmy oparte na węglu, czyli cała polska energetyka. Głównie Śląsk, ale także zagłębie węgla brunatnego.

Z tego powodu wzrosną m.in. koszty produkcji energii. Branża energetyczna będzie musiała podnieść ceny prądu, więc firmy produkujące w Polsce swe towary będą przenosić zakłady poza granice UE, do krajów, gdzie opłat za dwutlenek węgla nie ma. Efekt to wzrost bezrobocia w regionie.

Przykładem jest koncern Mittal, który przez lata inwestował w polskie huty, a teraz buduje dwa wielkie zakłady w Indiach. To początek kryzysu.

- Musimy walczyć o polską i śląską energetykę. Dać jej czas na zmiany - apelował wczoraj europoseł Jerzy Buzek podczas Regionalnego Forum Biznesu Ernst & Young w Katowicach.

Jest jeszcze czas, żeby unowocześnić ciężki przemysł

Na razie mamy pracę w kopalni, hucie, fabryce samochodów, centrum informatycznym. Jeśli jednak Unia Europejska przeforsuje swój plan ograniczania emisji gazów odpowiedzialnych za ocieplenie klimatu i trzeba będzie płacić za wypuszczanie do atmosfery dwutlenku węgla - całe gałęzie przemysłu ze Śląska znikną. Ratunkiem są nowe inwestycje, czyste technologie, nowe branże i ścisła współpraca z naukowcami. Inaczej czeka nas bezrobocie i bieda.

- Mittal przebąkuje o przenosinach do Indii, bo tam pakiet klimatyczny nie będzie obowiązywał. Huty aluminium planują produkcję w Kolumbii, produkcja chemii, szkła, metali kolorowych zamierza wynieść się poza Unię Europejską - alarmował wczoraj europoseł Jerzy Buzek podczas Regionalnego Forum Biznesu Ernst & Young w Katowicach.

Andrzej Krzyształowski, rzecznik Arcellor Mittal Poland potwierdza: w Indiach w ciągu 4-5 lat powstaną dwie wielkie huty o zdolnościach produkcyjnych 12 mln ton rocznie. Co to oznacza dla naszego regionu? Że produkcja w Polsce, jako nieopłacalna, może być wygaszona. Dlaczego? Od 2013 roku przestanie obowiązywać protokół z Kioto, który ograniczał kraje w emisji gazów cieplarnianych. Potrzebne jest nowe porozumienie światowe. UE chce na własnym polu zredukować emisję dwutlenku węgla o 20 proc., by dzięki temu spowolnić ocieplenie klimatu, za które te gazy odpowiadają. W dużym uproszczeniu mówiąc, jeśli przemysł będzie chciał ten gaz do atmosfery wypuścić, będzie kupował na wolnym rynku pozwolenie na emisję. To będzie kosztowało miliardy dolarów!

Kluczem są nowe inwestycje w górnictwie i energetyce. Co roku powinniśmy uruchamiać nowe bloki o mocy 1-2 tys. megawatów. Tymczasem tyle zostanie oddanych łącznie do 2015 r. Powstaną tylko dwie duże elektrownie węglowe - w Łagiszy i Bełchatowie, o łącznej mocy 1313 MW. Kompania Węglowa i RWE chcą oddać na początku 2015 r. nowy blok o mocy 800 MW na węgiel kamienny w Woli koło Tychów. To wszystko za mało. Stanisław Tokarski - wiceprezes zarządu i dyrektor ds. strategii i rozwoju Tauron Polska Energia, mówi, że dziś koncerny energetyczne nie wiedzą nawet, w jakiej technologii planować nowe bloki, ponieważ wciąż trwa dyskusja nad pakietem klimatyczno - energetycznym.

Trwa współpraca Południowego Koncernu Energetycznego i Zakładów Azotowych Kędzierzyn przy projekcie zgazowania węgla. Mogłyby powstać dwa najwyższej światowej klasy bloki energetyczne w Jaworznie i Blachowni - o mocy 800-900 megawatów każdy.

- To byłyby bloki z pełnym wychwytywaniem dwutlenku węgla i składowaniem go pod ziemią. Decyzja o inwestycji jest trudna, każdy blok to wydatek rzędu 5 mld zł. Jeśli podejmiemy ją źle, nikt nam tych pieniędzy nie zwróci, ale czas nagli. Jeśli dziś rząd nie podejmie decyzji o ich budowie, to za 8-9 lat i po wejściu w życie pakietu klimatycznego ich nie będzie. Tyle bowiem powstaje taka inwestycja - gorączkuje się dyr. Tokarski.

Według posła Buzka, inwestycje w energetyce potrzebne są natychmiast - trzeba wymienić 40 proc. bloków. Gdyby miały powstać kolejne przed wejściem w życie kosztownego dla Polski i Śląska pakietu klimatycznego - już teraz musiałyby zostać rozpisane przetargi. Do takiej decyzji mógłby przekonać rząd wiceminister gospodarki odpowiedzialny za energetykę. Tylko że po zdymisjonowaniu poprzedniego, rząd nie powołał następcy... Europoseł Buzek, dla którego odgazowanie węgla i podziemne magazyny na dwutlenek węgla to realne wyjście z problemów, jakie niesie pakiet klimatyczny, mówi, że jest jeszcze cierpliwy. Niebawem jednak zacznie się awanturować. W Europie ma powstać 12 takich inwestycji, dwie planowane były w Polsce. UE może wyłożyć na nie po 3 mld euro. Moglibyśmy dostać 6 mld euro! Są kraje, gdzie już rozpoczęto budowę podziemnych składowisk.

U nas - martwa cisza. Zmienił się rząd, a nowy musiał odkręcać to, co zepsuł w pakiecie klimatycznym poprzedni. Pod koniec października przyjeżdża do Polski przedstawicielka Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który gotów jest finansować tę inwestycję w naszym regionie. Z kim będzie rozmawiała, jeśli nie ma wiceministra znającego się na problemach energetyki?

- W 2009 roku UE będzie weryfikowała inwestycje w zgazowanie węgla i podziemne składowanie dwutlenku, a jest ich w Europie 20. Możemy się nie zmieścić w planowanych i współfinansowanych przez unię 12 projektach. Możemy je wybudować i później. Nic się nie stanie. Po prostu nie dostaniemy na nie pieniędzy - mówi gorzko Jerzy Buzek.

Brak inwestycji - to droższy prąd ze względu na konieczność kupowania emisji.

- Gdyby tak się stało, jedno auto z Gliwic zdrożałoby o 4-7 tysięcy euro - mówi Antonio Francavilla, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland Sp. z o.o.

Wyższe koszty - to albo konieczność przeniesienia fabryki poza Śląsk, Polskę i UE, albo ich cięcie. Gliwicki Opel już w ciągu ostatnich 5 lat zmniejszył zużycie energii elektrycznej o połowę, a wody o 40 proc. Jest jednym z trzech zakładów GM w całej Europie, który nie produkuje odpadów na wysypiska. To wszystko jednak za mało, by uchronić się przed kosztami wynikającymi z planowanego pakietu klimatycznego, czyli zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.

Dla mieszkańca regionu wzrost ceny energii oznacza droższy prąd i ogrzewanie mieszkania oraz bilet na tramwaj i pociąg, wyższe ceny ubrań i żywności.

- Przygotowujemy strategię dla województwa, by było ono regionem czystych technologii - mówi Tadeusz Adamski, dyrektor Wydziału Gospodarki Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

Prof. Jerzy Hausner z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przypomina, że polska gospodarka jest 2-3 razy bardziej energochłonna niż w krajach Zachodu.

- Chodzi o to, by mniej prądu zużywać, a więcej w kraju produkować - mówi prof. Hausner.

Szansę dla Śląska widzi w jego wysokiej kulturze technicznej. Region jest bardzo ważny dla kraju - wręcz trudno jego potencjał porównywać z jakimkolwiek innym w Polsce.

- Ma jednak przemysł ciężki, scentralizowany, państwowy. Potrzebuje małego i średniego, innowacyjnego - mówi Hausner. - Paradoksalnie pakiet klimatyczny może przyspieszyć rozwiązanie trudnych śląskich problemów, takich jak spadający udział regionu w produkcie krajowym brutto i obniżające się wpływy z podatków, jakie mają śląskie gminy - uważa prof. Hausner.

Skutki pakietu

- znaczny wzrost konkurencyjności producentów spoza Unii Europejskiej,

- przenoszenie produkcji z Polski poza granice UE, np. na Ukrainę, Białoruś, do Rosji, Chin albo nawet Indii,

- wzrost bezrobocia,

- spadek dochodów budżetowych oraz zamożności gmin,

- ograniczenie atrakcyjności Polski dla inwestorów zagranicznych,

- niewykorzystanie środków funduszy strukturalnych w latach 2007-13,

- za kilka lat w Polsce zacznie brakować energii,

- gdyby polska elektroenergetyka ograniczała swe moce produkcyjne ze względu na limity dwutlenku węgla, odbiłoby się to negatywnie na górnictwie.

Szansą strefy są usługi

Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej:
Aż 60 proc. wszystkich inwestycji w KSSE to motoryzacja. Cena energii odbije się na cenach produkcji. Od trzech lat próbujemy rozwijać część usługową. Jesteśmy jedyną strefą, a Katowice jedynym miastem, w którym deweloperzy stawiają budynki służące właśnie usługom. W czterech częściach miasta powstają obiekty mające w sumie 150 tys. m kw., gdzie będą działały na przykład centra rozliczeniowe. Powstanie 4-5 tysięcy miejsc pracy w ciągu najbliższych 4 lat. Zależy nam na tym, by 50 proc. inwestycji w strefie stanowiły usługi.

Możemy dostać 6 mld euro!

Jerzy Buzek, poseł Parlamentu Europejskiego:
Bezdyskusyjne jest ocieplenie klimatu, a 90 proc. poważnych ludzi mówi, że winny jest człowiek. Chcemy to zmienić, dlatego UE ma ambitny plan redukcji o 20 proc. dwutlenku węgla. Czy to trudne do osiągnięcia? Nie dla Polski, bo mamy rezerwy, możemy choćby wprowadzić energię odnawialną. Problem jest w handlu emisją. W 2018 roku będziemy musieli kupić wszystkie pozwolenia, a to miliardy euro! Stalownie, cementownie, kopalnie, przemysł - to dla nich bardzo groźne. Firmy działające na Śląsku mówią o wyniesieniu produkcji poza UE. Będziemy zatem eksportować emisję dwutlenku węgla, a importować masowe bezrobocie!

W dodatku prąd zdrożeje o 100 procent, bo energetyka oparta na węglu musi za wszystko zapłacić. I dlatego potrzebne są u nas inwestycje w odgazowanie węgla i składowanie dwutlenku węgla pod ziemią. Inne wyjście - rozłożyć opłaty w czasie i przystosować tradycyjne technologie do nowych wymogów. Musimy walczyć o polską i śląską energetykę. Dać jej czas na zmiany. Premier Donald Tusk wywalczył, że mamy jako państwo prawo weta wobec pakietu. Aby uratować węgiel, zdobyliśmy 9 sojuszników. Możemy dostać od UE 6 mld euro na nowoczesne podziemne składowanie dwutlenku węgla. To naprawdę gratka, biją się o to europejskie firmy. U nas wszystko idzie leniwie...

Beata Sypuła - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/912366.html




mark40 - Czw Mar 12, 2009 8:54 pm


Śląsk jasnym punktem innowacyjnej mapy Polski

Polska ma ogromny grzech zaniedbania w dziedzinie innowacji, ale honoru naszego kraju dzielnie broni Śląsk. Ustanowiony przez UE rok innowacyjności, konkurencyjności i kreatywności może być okazją do dalszego rozwoju nauki i przemysłu.

Lista zaniedbań jest długa: w Polsce marnują się pieniądze, potencjał ludzki, ciekawe pomysły i projekty, za bardzo rozbudowana jest biurokracja. Co gorsza, osoby propagujące u nas innowacje są piętnowane i wyśmiewane. Takie poważne zarzuty przedstawił podczas Forum Klemens Ścierski, były minister przemysłu i handlu. Na tym nie koniec: brakuje efektywnej, partnerskiej współpracy miedzy nauką i przemysłem, a jeśli coś już powstanie, to na opatentowanie wynalazku czeka się kilka lat. – W dziedzinie innowacyjnej gospodarki jesteśmy daleko w tyle za resztą świata – podsumowuje smutną prawdę Klemens Ścierski.

Czy na tej mapie zaniedbań znajdzie się jakiś jasny punkt? Owszem, może nim być Śląsk ze swoimi atutami. – Śląsk ma szansę stać się pionierem, wśród polskich województw w dziedzinie innowacyjnej gospodarki – prognozuje prof. Dubiński, dyrektor naczelny Głównego Instytutu Górnictwa. Dodał też, że śląska nauka aktywnie włącza się w priorytety gospodarcze państwa.

Źródłem siły innowacyjności na Śląsku są instytuty badawczo-rozwojowe, w których opracowywane są nowoczesne technologie.

W naszym regionie dobrze rozwijają się dwie, dalekie od siebie, ale mające jeden wspólny mianownik, dziedziny: medycyna i górnictwo. Łączy je to, że są motorem rozwoju innowacyjności. O sile śląskiej medycyny zapewniał, podczas swojego wystąpienia na Forum, prof. Marian Zembala, dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. – Są tutaj ośrodki medyczne, które potrafią dobrze i szybko zdiagnozować poważne choroby i leczyć je. Wdrażamy liczne projekty. Innowacyjność w naszej medycynie stoi więc na wysokim poziomie.

Jego zdaniem osiągamy w tym względzie poziom rozwiniętych państw zachodnioeuropejskich. Świadczy o tym, m.in. współpraca z Japonią, w ramach której lekarze ze Śląska od kilku lat prowadzą szkolenia dla swoich azjatyckich kolegów po fachu.

Drugim naszym atutem, znanym zresztą od dawna, jest górnictwo. Na lutowym Forum w Wiśle swoje możliwości zaprezentował katowicki Główny Instytut Górnictwa. Jego eksperci podkreślają, że z tym przemysłem jesteśmy najlepsi w Europie. Dysponujemy pokaźną grupą naukowców i dobrym wyposażaniem badawczym. W Unii Europejskiej jesteśmy postrzegani jako kraj, w którym nauka górnicza jest szczególnie mocna.

Rozwój innowacyjności na Śląsku nie tylko wspiera całą polską gospodarkę. Przede wszystkim przyczynia się do zmiany wizerunku tego regionu, kojarzonego dotychczas z tradycyjnym, ciężkim przemysłem.

Rok 2009 został uznany przez Unię Europejską rokiem innowacji, konkurencyjności i kreatywności. Reklamowany jest hasłem „Wyobraźnia – Kreatywność – Innowacje". Celem obchodów Roku jest propagowanie postaw twórczych i innowacyjnych w różnych obszarach działalności ludzkiej oraz przyczynianie się do lepszego przygotowania UE na nadchodzące wyzwania globalizującego się świata.

Co zrobić w Polsce, aby dobrze wykorzystać ten czas? Klemens Ścierski proponuje następujące rozwiązania: trzeba rozbudzić w Polsce klimat proinnowacyjny, wzbudzić zaufanie decydentów, którzy powinni podejmować szybsze decyzje, a także motywować pracowników naukowych, doceniać ich i nagradzać twórców i pomysłodawców innowacyjnych rozwiązań. Ponadto należy mocniej zainwestować w czynnik ludzki, wesprzeć finansowo naukę, organizować szkolenia, sympozja i konferencje naukowe. Oprócz tego trzeba zainwestować w rozwój wewnętrzny rozwój firm poprzez lepsza komunikację w firmach (publikacje, biuletyny). Ważna jest również rozbudowa infrastruktury w postaci pomieszczeń badawczych, sal konferencyjnych w których pracownicy mogliby się spotykać i dyskutować o swoich projektach. Zdaniem byłego ministra należy też zadbać o uczestnictwo firm w targach innowacyjnych, konferencjach w kraju i zagranicą.

***

Przykłady śląskich innowacji:

- robot kardiochirurgiczny Robin Heart, zaprojektowany przez specjalistów z Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu.

- laserowy radiometr do zdalnego mierzenia natężenia i dawki promieniowania UV na stanowiskach pracy, zaprojektowany przez naukowców z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach.

- minisiłownie wiatrowe generujące prąd o mocy do 1kW, zaprojektowane przez specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

http://www.gospodarkaslaska.pl/?ac=artykulKat&id=15613



mark40 - Sob Mar 28, 2009 10:44 am


Nowe technologie przyszłością Śląska

Śląskowi potrzebne jest Centrum Wiedzy o Czystej Energii i Środowisku – stwierdził wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk podczas seminarium w Dąbrowie Górniczej.

Wojewoda powiedział, że taka inwestycja sprzyjałoby czystemu wykorzystaniu węgla jako źródła energii. Byłoby to wyzwaniem dla nauki i dałoby efekty dla kraju i regionu.

Zygmunt Łukaszczyk uznał postęp technologiczny w wytwarzaniu energii elektrycznej i paliw płynnych z paliw kopalnych , a w szczególności z węgla kamiennego za nieunikniony. Nowe technologie i możliwość produkcji paliw płynnych to wielka szansa dla polskiej gospodarki. Przemawiają za tym: możliwość rozwoju nowych zaawansowanych technologii będących szansą dla przemysłowej restrukturyzacji i rozwoju województwa śląskiego, powstanie nowych miejsc pracy, możliwość zagospodarowania nadwyżek produkcyjnych węgla a tym samym lepsza efektywność wykorzystania potencjału produkcyjnego czynnych kopalń, poprawa niezależności gospodarczej w aspekcie importu zagranicznych surowców niezbędnych do produkcji paliw, możliwość eksportu nowych rozwiązań technologicznych.

Wojewoda śląski powiedział, że konieczne jest wsparcie, dla przemysłu i nauki, projektów badających te technologie w budżetach krajowych i UE, po to by osiągnąć ambitne, ale prawidłowe cele energetyczne i klimatyczne.

http://www.gospodarkaslaska.pl/?ac=artykulKat&id=16027



absinth - Sob Mar 28, 2009 12:52 pm
coz dodac.../ jasne ze takie centrum jest bam potrzebne jednakze nie mnozylbym bytow ale oparl sie na istniejacych juz planach katowickiego GIG do spolki z Zabrskim Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla.



salutuj - Sob Mar 28, 2009 3:44 pm
A co Zagłębiu? Marginalizujom.



Siny Knur - Nie Mar 29, 2009 11:37 am

coz dodac.../ jasne ze takie centrum jest bam potrzebne jednakze nie mnozylbym bytow ale oparl sie na istniejacych juz planach katowickiego GIG do spolki z Zabrskim Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla.Mnie się wciąż wydaje, że wszyscy (oficjele; Buzek, wojewoda, szef GIG itd.) mówią o tym samym, tylko nie dają tego po sobie poznać. Oby.

Mam nadzieję, że nie starają się zrobić tego tylko 'śląskimi środkami' i każdy na własną rękę. Niech to będzie konsorcjum z zagranicą i przemysłem, inaczej ukisimy się we własnym akademickim sosie.

Zresztą cynicznie powiem, że muszą mówić o tym samym, bo nikt z nich nie da pieniędzy na budowanie czegokolwiek od zera - tu innowacyjność się kończy. Obym się mylił.



salutuj - Nie Mar 29, 2009 1:58 pm
Mnie ogólnie się wydaje że oni mówią o tym bo wybory idą :-D



Siny Knur - Śro Kwi 01, 2009 9:43 am

Mnie ogólnie się wydaje że oni mówią o tym bo wybory idą :-D Właśnie. Wbiliby chociaż łopatę przed wyborami, a przestali snuć wizje. To nie są finansowo jakieś gigantyczne inwestycje, za to bardzo zyskują na wartości wraz z wiekiem...



mark40 - Śro Kwi 29, 2009 9:41 am


Powołano Komisję Ekspertów Śląskiej Rady Innowacji

Pod przewodnictwem marszałka Bogusława Śmigielskiego obradował Komitet Sterujący Regionalnej Strategii Innowacji Województwa Śląskiego

Komitet rekomendował Zarządowi Województwa Śląskiego skład osobowy Komisji Ekspertów Śląskiej Rady Innowacji ds. Programu Wykonawczego 2009-2010 dla Regionalnej Strategii Innowacji. Zadaniem Śląskiej Rady Innowacji (ŚRI) będzie merytoryczna praca nad głównymi zadaniami wynikającymi z bieżących potrzeb regionu w zakresie rozwoju innowacyjnego. Wynikiem prac ŚRI będzie przedstawienie opinii i raportów eksperckich na posiedzeniach Komitetu Sterującego Regionalnej Strategii Innowacji. Śląska Rada Innowacji będzie składać się z tematycznych Komisji Ekspertów. Pierwszą z nich jest Komisja Ekspertów Śląskiej Rady Innowacji ds. Programu Wykonawczego 2009-2010. Podczas posiedzenia omówiono zakres prac Komisji.

Członkowie Komitetu zapoznali się z regulaminem konkursu dla najbardziej innowacyjnego regionu organizowanego przez Zgromadzenie Regionów Europy (AssemblĂŠe des RĂŠgions d’Europe). Przyznawany od 2006 roku, ma na celu wyróżnienie władz regionalnych promujących innowacyjne rozwiązania, upowszechnia najlepsze praktyki regionalne oraz wskazuje, w jaki sposób same regiony mogą przyczynić się poprawy standardu życia. Ogłoszenie wyników odbywa się zawsze podczas walnego zgromadzenia ARE, w obecności mediów europejskich (w tym roku 25-27 listopada, we Francji).

W posiedzeniu Komitetu uczestniczył wicemarszałek Adam Stach.

http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=3146



mark40 - Sob Maj 23, 2009 9:03 am


O nowych technologiach i śląskim przemyśle

W Parku Naukowo-Technologicznym w Gliwicach odbyło się rozszerzone posiedzenie Rady Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii



Spotkanie poświęcone było realizacji celów strategii lizbońskiej, rozwojowi przemysłu i zaawansowanych technologii.

„Takie spotkanie do doskonała okazja zetknięcia się świata nauki i biznesu. Nasze województwo musi posiadać i wdrażać nowe technologie. To dla nas alternatywa, bo jeśli skończy się era węgla, dzięki nim będziemy mieć w ręku nowe atuty” – mówił marszałek Bogusław Śmigielski.

„Nowoczesne technologie i ich zastosowanie w przemyśle to działanie, które może nam pomóc wyjść z gospodarczego kryzysu.” – dodał prof. Jerzy Buzek.

Głównym celem Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii jest stymulacja rozwoju przedsiębiorczości opartej na wiedzy oraz udzielanie pomocy w osiągnięciu komercyjnego sukcesu projektów innowacyjnych dotyczących zaawansowanych technologii. Izba zajmuje się m.in. promocją przedsiębiorczości wysokiej techniki, inspirowaniem zmian stanu prawnego, które mają sprzyjać rozwojowi przedsiębiorców i współpracą z instytucjami finansowymi, bankami oraz funduszami kapitału podwyższonego ryzyka.

W spotkaniu udział wzięli m.in. Rektor Politechniki Śląskiej - prof. Andrzej Karbownik, prezes Technoparku Gliwice prof. Jan Kosmol, prezes WASKO - Wojciech Wajda oraz samorządowcy i naukowcy z regionu.

http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=3222
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 118 wypowiedzi • 1, 2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •