[Wystawa] Ciekawe wystawy, fotografia, archiwa etc
GoldBoy - Pią Maj 13, 2005 11:37 pm
Myślę, że na forum poświęconym min. architekturze przyda się temat, w którym będzie można omawiać kwestię związane z robieniem fotek. Od spraw technicznych po wrażenia artystyczne.
Zaczne od informacji o wykładach na temat fotografii w Altusie
Sztuka Fotografii - najbliższy wykład 14 maja
Zapraszamy na specjalna serię wykładów, które odbęda się 14 maja 2005 roku od godziny 10:00 w sali kinowej Centrum Filmowego Helios w Katowicach przy
ul. Uniwersyteckiej 13.
Tematy wykładów:
- Mechatronika - inżynieria przyszłosci
- Sztuka Fotografii - kompozycja, barwa i światło, komputerowa obróbka zdjęć
- ABC Ciekawego Filmowania - Ekwador i Spitsbergen
Bezpłatne zaproszenie na wykłady do odbioru w salonie Centrum Sony (Katowice ul. Uniwersytecka 13 - budynek kina Helios).
Uwaga! Liczba miejsc ograniczona, decyduje kolejnosć zgłoszeń
Organizatorzy:
Wyższa Szkoła Mechatroniki (www.mechatronika.edu.pl),
Centrum Filmowe Helios (www.heliosnet.pl),
Centrum Sony (www.centrumsony.katowice.pl)
absinth - Nie Cze 12, 2005 9:16 am
na wystawie zdjecia naszego forumowicza MGL
16 czerwca 2005 roku, godz. 18.30 w sali Miejskiego Domu Kultury w Katowicach – Bogucicach (ul. Markiefki 44a) odbędzie się symboliczne przekazanie terenów byłej KWK „Katowice” Muzeum Śląskiemu. Ta wyjątkowa uroczystość rozpocznie tegoroczny Festyn Bogucicki.
Przypomnijmy…
Teren byłej KWK „Katowice” położonej nieopodal „Spodka” jest własnością Muzeum Śląskiego od 1 stycznia 2005 roku. To tutaj w najbliższych latach powstanie nasza nowa siedziba. Obchody 140-lecia miasta Katowice oraz 80 rocznicy powstania Muzeum Śląskiego w Katowicach, stały się doskonałą okazją by zaakcentować fakt budowy nowego gmachu tak ważnej dla regionu placówki. Podczas „Ostatniej szychty” bogucickiej braci górniczej, jak nazwano uroczystość, przewidziano spotkania z przedstawicielami górnictwa, w tym weteranami kopalni, którzy wraz z pracownikami Muzeum Śląskiego opowiedzą o skomplikowanych losach obu instytucji. Przedstawicielom muzeum zostaną wręczone górnicze szpady, a na zakończenie wieczoru swój program zaprezentują grupy folklorystyczne Miejskiego Domu Kultury w Bogucicach, w tym zespół akordeonistów.
Uroczystość zorganizowano w ramach XV Festynu Bogucickiego, który odbędzie się w dniach od 16 do 19 czerwca w Parku Miejskim w Katowicach Bogucicach. W programie imprezy, poza licznymi występami śląskich zespołów, znajdziemy również konkurs wiedzy o historii Katowic i Muzeum Śląskim oraz prezentację wystaw miejscowych twórców (w sali konferencyjnej KWK „Katowice” i Agencji Restrukturyzacji Górnictwa przy ul. Kopalnianej 6). Będą to:
* obrazy Franciszka Kurzeji
* rzeźby w węglu Aleksandra Filipka
* Fotoreportaż Wspomnienie po Kopalni Katowice Marka Grzegorza Lochera
insane - Nie Cze 26, 2005 12:32 pm
[Wystawa] Wystawa industrialu i szarych Katowic
[hr]
od 18 czerwca mozna ogladac fotografie postindustrialnych obiektow porozrzucanych na śląsku oraz kilka wycinków z katowic.
na fotkach znajduja sie cementownia z grodzcca oraz wojkowic, koksownia huty kosciuszko, zabudowania starej huty silesia (nieobecnej juz wsrod nas) i kilka innych obiektow
katowice to glownie nasze szare ulice
wystawa znajduje sie w pubie Królik na ul Plebiscytowej 14 (nieopodal jagielonskiej)
calosc bedzie do konca czerwca...
drzewko - Nie Cze 26, 2005 3:12 pm
Cze Insane
Dzieki za zaproszenie.
Zjawie sie napewno.
Btw. Fajnie masz zrobiona stronke
Hoover - Nie Cze 26, 2005 3:37 pm
o w morde... ale grafika!!! Jak ty to robisz??!!
Gratuluje świetnej stronki!
Ta wystawa będzie darmowa?
absinth - Nie Cze 26, 2005 3:46 pm
bede obowiazkowo bo industrial to moje 2 imie
insane - Nie Cze 26, 2005 4:44 pm
drzewko zastanawiam sie czy to ten sam drzewko co przychodzi na irc party #prawdy i #katowic
wystawka jest darmowa wsio jest pubie wiec mozna sie od razu napic piwka
drzewko - Nie Cze 26, 2005 5:22 pm
Tja, to ten sam
Btw. za chwilke jade do centrum na piwko, wiec pewnie podejde do królika
SPUTNIK - Nie Cze 26, 2005 7:00 pm
Byłem na otwarciu Polecam wszystkim , naprawdę fajne fotki.
darius - Pon Lip 11, 2005 10:49 pm
Skoro o fotografii, to może niech wszyscy się pochwalą z jakiego sprzętu korzystają, o jakim marzą i który wg nich jest najlepszy do robienia zdjęć wysokościowcom?
Ja osobiście jestem amatorem i w dodatku początkującym:) a mam Kodaka cx7430..jak na moje potrzeby moze być...
absinth - Pon Lip 11, 2005 11:05 pm
hehe ja sie nie mam czym chwalic
mam takiego hebla ze szkoda mowic
ale mysle ze po wakacjach bedzie juzs cos nowego
insane - Wto Lip 12, 2005 6:46 am
który wg nich jest najlepszy do robienia zdjęć wysokościowcom?
jakies 12-28 mm szklo powinno ciekawie pokazac wysokie budynki
MGL - Wto Lip 12, 2005 7:58 am
...który wg nich jest najlepszy do robienia zdjęć wysokościowcom?
Wielkoformatówka z korektą perspektywy - to wymarzony sprzęt, np:
http://www.robertwhite.co.uk/large.htm
A póki co pozostaje taka sobie korekta w Photoshopie
absinth - Śro Lis 23, 2005 9:00 pm
SARP - KATOWICE:
Katowice 25 listopada, godz. 18.00 /piĹĄtek/
Galeria Architektury SARP zaprasza na
wykład Ryszarda Nakoniecznego "Geneza współczesnej architektury Górnego ÂŚlĹĄska  między rodzimoÂściĹĄ a awangardĹĄ
absinth - Wto Gru 13, 2005 8:36 pm
W galerii tej przedstawiamy wybrane eksponaty z wystawy "Katowice na mapach topograficznych 1736-1996" (komisarze wystawy: Roland Banduch i Michał Mączka). Ekspozycję będzie można zwiedzać w siedzibie Archiwum Państwowego w Katowicach na ul Jozefowskiej 103 . Wystawa będzie czynna od 18 listopada 2005 r. do 28 lutego 2006 r w godzinach od 9 do 14. Wstęp wolny. Szczegóły pod numerem telefonu: (032) 208-78-50. Serdecznie zapraszamy!
a oto drobna probka :
Katowice na mapie górnośląskich rewirów górniczych (1843 r.)
Katowice na mapie topograficznej 1:25000 (1902 r.)
Stalinogród (Katowice) na mapie powiatów Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (1953 r.)
duzo wiecej jest na wystawie
goraco polecam dzis bylem z d-8 i na prawde warto
Wit - Wto Gru 13, 2005 8:41 pm
Rewelacja!
Uwielbiam stare mapy...
d-8 - Wto Gru 13, 2005 8:48 pm
serio warto isc, polecamy ze Sky
Oskar - Wto Gru 13, 2005 9:30 pm
Super, ktoś się wybiera?
jacek_t83 - Wto Gru 13, 2005 9:34 pm
Ja bym sie z checia przeszedl
Bruno_Taut - Wto Gru 13, 2005 10:34 pm
Rewelacja!
Uwielbiam stare mapy...
Ja też. Granice biegną tak jakoś korzystniej .
solo - Śro Gru 14, 2005 4:12 pm
Super sprawa! Właśnie na takie coś czekaliśmy z Anią.
Może uda się nam coś wykorzystać do naszej pracy z tych map.
Dzięki za ten wpis Bruno
Oskar - Pią Gru 16, 2005 5:29 pm
Byliśmy dziś z Jackiem na tej wystawie.
Naprawdę jest super, sporo fajnych mapek. Brakowało tam tylko kogoś kto by wszystko nam to wyjaśnił, ale liczymy na jeszcze jakis wspólny wypad z Brunemi jako specjalistą.
Porównując na mapie Katowice, Opole i Wrocław widać jak szybko rozwijało się nasze miasto. Nie jest źle, jest wręcz bardzo dobrze. W ciągu jednego wieku Katowice wyprzedziły wszystkie okoliczne miasta pod względem zabudowy, również ekspansja terytorialna zrobiła swoje.
Z Jackiem bardzo zaciekawiło nas miasteczko Pilchowice, z map wynika, że przed ponad stu laty było jednym z największych w regionie. Teraz już nie prezentuje się tak okazale (na mapie). Warto zwrócić uwagę również na inne (kiedyś większe) mieściny. Ciekawa sprawa.
Ale co ja Wam będę opowiadał... zobaczcie sami.
PS. I proszę się wpisywać do księgi gości - 4 z nas już tam jest.
bty - Pią Gru 16, 2005 7:40 pm
od 1902 to się w sumie niewiele zmieniło
Bruno_Taut - Pią Gru 16, 2005 7:48 pm
Moja prababka była z Pilchowic . Z tą wielkością to dziwna sprawa - już gdzieś czytałem o tym, że było to spore miasto. Ale dane z ostatniej ćwierci tysiąclecia tego nie potwierdzają - 1783: 321 mieszkańców, 1925: 1261, 1939: 2394.
Oskar - Pon Sty 30, 2006 11:54 pm
W czwartek 2 lutego o godz. 17.00 w holu Biblioteki Śląskiej odbędzie się otwarcie wystawy "ŚląĹĄska Fotografia Prasowa 2005". Na organizowanej już po raz trzeci ekspozycji znajdą się ubiegłoroczne prace zgłoszone do konkursu przez fotoreporterów zwiĹĄzanych z prasą Śląską.
Jury, powołane przez prof. Jana Malickiego, dyrektora Biblioteki Śląskiej, wybierze trzy najlepsze, które zostanĹĄ wyróżnione nagrodami pieniężnymi. Tegoroczny laureat otrzyma ponadto nagrodę przechodnią "Złoty Druh". Po raz pierwszy wyróżniona zostanie praca o tematyce górniczej. Jak co roku, również czytelnicy Biblioteki Śląskiej będą mogli wybrać swoją fotografię oddając głosy do urny.
Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 16 lutego o godz. 17.00 w sali Parnassos Biblioteki Śląskiej. Będzie to już ostatni dzień wystawy, przedstawiającej unikatowy obraz współczesnego społeczeństwa, zatrzymany na fotografii prasowej.
Partnerami Biblioteki Śląskiej w realizacji projektu są: Wyższa Szkoła Eksploatacji Podziemnej PAN, AGH oraz portal górniczy www.teberia.pl.
Wstęp wolny
Źródło
jacek_t83 - Wto Lut 14, 2006 8:39 am
Ale temat wygrzebalem robiac porzadek na forum
Sputnik tez bylem na otwarciu, bylo to jeszcze za czasow mojej kariery barmanskiej w tymze barze, ale jakos cie nie kojarze.
Swoja droga to insane nam gdzies przedal... a jestem ciekaw jak tam twoje nowe foty, ostatni raz to widzielismy sie na tym wiecu solidarnosci z Poznaniem wiec szmat czasu.
m20 - Sob Lut 25, 2006 5:25 pm
Henryk Waniek w Rudzie Śląskiej
28 lutego o godz. 17:00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Dąbrowskiego 18 odbędzie się spotkanie autorskie z Henrykiem Wańkiem pt. "Ślask - wczoraj, dziś, jutro"
Henryk Waniek ma wszechstronne zainteresowania: jest malarzem, prozaikiem, eseistą, tłumaczem, scenografem, grafikiem oraz krytykiem sztuki w jednej osobie. Jako malarz brał udział w ponad 50 wystawach indywidualnych i zbiorowych. Prace malarskie Henryka Wańka niejednokrotnie zdobywały nagrody krajowe i międzynarodowe.
Waniek jest także autorem utworów literackich o Śląsku i Ślązakach. Jego książki "Dziady berlińskie", "Dziady paryskie" czy "Hermes w górach śląskich" opowiadają o duchowych związkach, które łączyły Polaków, Niemców, Czechów i Ślązaków w różnych okresach historii.
Największy rozgłos Henrykowi Wańkowi przyniosła książka nominowana do nagrody Nike "Finis Silesiae".
Bliższe informacje: tel. 242 15 17
źródło:
http://www.rudaslaska.pl/
absinth - Nie Mar 12, 2006 3:27 pm
milo mi poinformowac ze:
W dniu 17 marca o godzinie 17stej w Miejskim Domu Kultury "Szopienice-Giszowiec" przy Placu Pod Lipami 1 w Katowicach-Giszowcu, odbędzie się otwarcie wystawy fotografii pod nazwą "CISZA FORM PRZESZłYCH" naszego forumowicza MGL ( http://zapomniane.com/ )
zapraszam
ja postaram sie pojawic
jacek_t83 - Pią Kwi 14, 2006 11:35 am
Trwa miesiąc fotografii Jerzego Lewczyńskiego
Łukasz Kałębasiak 24-03-2006 , ostatnia aktualizacja 24-03-2006 16:19
Gliwicki fotografik Jerzy Lewczyński uprawiał sztukę konceptualną, zanim jeszcze ktoś wymyślił ten termin. Nie doczekał się światowej sławy, ale Katowice świętują teraz jego Miesiąc Fotografii
Jerzy Lewczyński to od kilkudziesięciu lat najjaśniejsza gwiazda sztuki ze Śląska. Jego energii, którą przeznacza na tworzenie, wspieranie młodych fotografików i spisywanie historii polskiej fotografii, starczyłoby na obdzielenie kilku ludzi. Jego archiwum, pełne zdjęć swoich i cudzych, niezidentyfikowanych klisz i osobistych pamiątek, to prawdziwy skarbiec pamięci. Bo Lewczyński walczy za pomocą swojej fotografii przede wszystkim o pamięć. Tę pamięć zapisaną w odnalezionym gdzieś na strychu, anonimowym portrecie sprzed 80 lat i w zdjęciu przedmiotu używanego przez kogoś, kto dawno temu odszedł. - To umacnia naszą krótką obecność, zabija drążącą nas anonimowość - tłumaczy artysta.
Trzy wystawy Lewczyńskiego czynne są właśnie w Katowicach. W Biurze Wystaw Artystycznych, galerii Pustej GCK oraz Fra Angelico Muzeum Archidiecezjalnego zgromadzono kilkaset fotografii ze zbiorów autora. Każda z tych wystaw ma własną historię i kryje inną tajemnicę, co sprawia, że każdą z nich ogląda się z zainteresowaniem. Lewczyński w latach 50., na długo przed innymi fotografikami, odkrył, że sztuka fotograficzna może żywić się też odpryskami codzienności: fotografiami rodzinnymi, starymi zapiskami, drukami lub przedmiotami, które ludzie darzyli kiedyś jakimś uczuciem. - Wtedy lekceważony był cały obszar rzeczy codziennego użytku, a ileż w nim treści! - wspomina artysta.
Z fotograficznych odpadów układał własne opowieści albo próbował poznać ich historię. Zaczął zbierać fotografie z dedykacjami, a nawet porzucone w śmietniku klisze i zdjęcia. Czasami pomagał mu szczęśliwy przypadek. W latach 70. podczas pobytu u mieszkającego w Stanach Zjednoczonych Andrzeja Urbanowicza zauważył na podwórzu jego domu stos porzuconych przedmiotów. Wśród nich były też klisze. W Polsce Lewczyński odkrył zapisany na nich, przesycony erotyzmem spektakl pełen dziwnych gestów. Do dziś nie wie, kto był autorem tych zdjęć. Po powrocie do Polski ułożył z nich cykl "Negatywy znalezione w NY" (można go obejrzeć w Biurze Wystaw Artystycznych). - Znajduję w tych fotografiach emocje i efekt tajemnicy. Tajemnicy, której w dzisiejszych czasach jesteśmy pozbawieni, bo wszystko reflektor oświetli, a komputer poprawi - mówi.
Także jako twórca fotografii Lewczyński jest zbieraczem. W galerii Fra Angelico pokazuje fragment wielkiego cyklu "Cimiteria". To prawdopodobnie największy cykl sztuki funeralnej stworzony w Polsce. Zawiera tysiące zdjęć z cmentarzy całego świata: nagrobki, inskrypcje, elementy architektury, rzeźby. - Zbierając stare zdjęcia czy fotografując pomniki, zawsze zastanawiam się, ile osób nad nimi płakało, ile się śmiało - zwierza się artysta. Jego znajomi mówią, że fotografia dla Lewczyńskiego to coś więcej niż papier z obrazem. - Jest w niej jakaś siła magiczna, która łączy odbitkę z energią fotografowanego obiektu. Negatyw to przecież odbicie słońca, które na niego kiedyś świeciło - twierdzą.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35018,3234302.html
[hr]
hmm to jeszcze trwa czy juz sie skonczylo?? bo jak jeszcze trwa to sie chetnie wybiore. I gdzie jest Biuro Wystaw Artystycznych??
Wit - Pią Kwi 14, 2006 11:46 am
Al Korfantego....a dokładnie galeria pod Polmagiem
SPUTNIK - Pią Kwi 14, 2006 11:50 am
hmm to jeszcze trwa czy juz sie skonczylo?? bo jak jeszcze trwa to sie chetnie wybiore. I gdzie jest Biuro Wystaw Artystycznych??
hehe Biuro Wystaw Artystycznych = BWA
absinth - Pią Kwi 14, 2006 12:03 pm
to najlepiej isc w srode bo wtedy dla studentow jest za free
ja bym sie przeszedl ukulturalnic:)
jacek_t83 - Pią Kwi 14, 2006 12:17 pm
hmm to jeszcze trwa czy juz sie skonczylo?? bo jak jeszcze trwa to sie chetnie wybiore. I gdzie jest Biuro Wystaw Artystycznych??
hehe Biuro Wystaw Artystycznych = BWA
Kris - Czw Maj 25, 2006 8:49 pm
Zabytkowe fotografie Beermanna czeka konserwacja
Autoportret Wilhelma Beermanna. Na zdjęciu z katarynką
Jacek Madeja 25-05-2006 , ostatnia aktualizacja 25-05-2006 20:28
Znalazły się wreszcie pieniądze na renowację unikatowych fotografii przedstawiających Gliwice i jego mieszkańców sprzed 150 lat.
O Wilhelmie Beermannie do niedawna nie słyszeli nawet najznakomitsi znawcy historii Gliwic. Jego unikatowe fotografie z mroków zapomnienia odkurzyła dopiero zeszłoroczna wystawa w gliwickim ratuszu. Wtedy przez dwa tygodnie można było podziwiać pożółkłe portrety mieszkańców miasta z połowy XIX wieku. - Ekspozycja zdjęć zmusiła nas do zainteresowania się tajemniczą postacią ich twórcy. Wciąż niewiele o nim wiemy. Na pewno był prekursorem gliwickiej fotografii - mówi Damian Recław z Muzeum w Gliwicach.
Jak udało się ustalić Recławowi, Beermann był inżynierem związanym z Królewską Odlewnią Żeliwa. Początkowo fotografię traktował jako hobby, które z czasem stało się głównym źródłem utrzymania. Do jego atelier, które prawdopodobnie mieściło się przy ulicy Dworcowej, zapraszała reklama: "każdego dnia od 8 do 16, niezależnie od pogody".
Właśnie tutaj powstało prawie 1500 portretów gliwiczan z lat 60. i 70. XIX wieku. - W tych czasach fotografia była prawdziwą nowością. Miała zaledwie dwadzieścia lat. Dla badaczy fotografii to jak starożytność dla archeologów - tłumaczy Recław.
Oprócz zdjęć portretowych w zbiorach muzealnych znajdują się także fotografie przedstawiające panoramę Gliwic sprzed 150 lat. - Rzadko które miasto może pochwalić się tak starymi zdjęciami. Ciekawostką jest zdjęcie pociągu wykolejonego między Zabrzem a Gliwicami. Można je uznać za początki fotografii reporterskiej - mówi Recław.
Konserwacja zabytkowych fotografii jest możliwa dzięki pomocy sejmiku województwa śląskiego. Całość będzie kosztowała 16 tys. zł. Pieniędzy wystarczy także na cyfrowe kopie. Po renowacji zdjęcia będą mogły być eksponowane bez obaw, że zaszkodzi im słoneczne światło. - W planach mamy także wydanie albumu ze zdjęciami Beermanna - mówi Recław.
jacek_t83 - Sob Sie 12, 2006 9:06 pm
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=4438
P.S. Adasmos z SSC chcialby sie wybrac na Nikisz w najblizszym tygodniu, jest ktos jeszcze chetny? Mozna by przy okazji zobaczyc ta wystawe
d-8 - Sob Sie 12, 2006 10:05 pm
ja jestem chetny zawsze...
jacek_t83 - Wto Sie 15, 2006 11:30 am
ja jestem chetny zawsze...
to w najblizszy czwartek o 10:00 pod zaba licze na ciebie
Mies - Wto Sie 29, 2006 7:49 am
Historia Sosnowca z pocztówki
Joanna Zielińska 2006-08-28
W chorzowskim skansenie można oglądać wystawę "Sosnowiec na starej pocztówce". Zbiór 50 widokówek pokazuje najładniejsze budowle i zakątki miasta. Najstarsze kartki pochodzą z XIX wieku
Wystawa pokazuje, jak zmieniało się miasto. Śledząc kolejne widokówki, widać, że np. z ul. 3 Maja zniknęły cukiernie, zdroje uliczne, kompleks budynków z kinem i restauracją. W Sosnowcu nie ma już śladu po browarze i młynie, które to budowle widać na kartkach z 1921 roku.
Muzeum w Sosnowcu zebrało kartki od osób prywatnych, niektóre kupiło. Część z nich, powiększona, trafiła właśnie na wystawę do Górnośląskiego Parku Etnograficznego.
W zbiorach wystawionych w skansenie znalazła się np. karta pocztowa, poszukiwana przez kolekcjonerów, z widokiem Teatru Zimowego (obecnie Teatr Zagłębia), wydana ok. 1910 roku. - Jest unikatem. Dokumentuje nieistniejący już targ trzody chlewnej zwany "świńską rampą"- mówi Anna Makarska z muzeum w Sosnowcu.
Wystawę można oglądać w Górnośląskim Parku Etnograficznym tylko do końca sierpnia.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3579651.html
jacek_t83 - Wto Sie 29, 2006 7:52 am
^^ hahaha, to jak do konca sierpnia, to rychlo wczas sie ta informacja pojawila w prasie (bo wnioskuje ze to artykul z jakies gazety)
a pod drugie - Altreich w Chorzowie?? Toz to sa kpiny
Wit - Czw Paź 26, 2006 8:54 pm
Obejrzyj świat na World Press Photo 2006 w Katowicach
Katarzyna Piotrowiak
2006-10-26, ostatnia aktualizacja 2006-10-26 22:01
Przemoc, polityka, wojny, terror, śmierć, gangi, natura, diamenty, sport i... radość życia - o każdej z fotografii zaprezentowanej na tegorocznej wystawie World Press Photo można opowiedzieć osobną historię. Osoby, które już obejrzały nagrodzone zdjęcia w Górnośląskim Centrum Kultury, nie pozostają obojętne.
Najlepsze fotografie prasowe od piątku można oglądać w Górnośląskim Centrum Kultury. Wystawa przyciąga co roku kilka tysięcy zwiedzających. To jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych roku. - Zdjęcia są równie piękne co przerażające. Pokazują miejsca, których zwykły człowiek nie miałby szansy obejrzeć. Fotograficy są naszymi oczami na świat. Pokazują to co jest do zobaczenia w konkretnej niepowtarzalnej chwili, a nie to co inni chcieliby obejrzeć. Zobaczcie sami - mówił podczas otwarcia jedenastej już wystawy Micha Bruinvels, koordynator wystawy.
Ilona Mardkowicz, anglistka z Bytomia, nie lubi wojen i krwi, więc szukała wśród nagrodzonych zdjęć radości. Znalazła ją. Urzekło ją zdjęcie pływaka Aarona Peirsola autorstwa Donalda Miralle'a Jr. Mistrz stylem grzbietowym został uchwycony pod wodą, kiedy próbuje pobić kolejny rekord świata. Mardkowicz fascynuje się fotografią podwodną. - Ujął mnie błękit wody i giętkie ciało pływaka. Nurkowałam wiele razy, dlatego wiem, że robienie zdjęć pod wodą jest niezwykle trudną sztuką. Ujęcia szybko nikną w głębinach i na każde następne trzeba długo czekać - mówi. Mardkowicz nie rozstaje się z aparatem od czterech lat.
Elżbieta Uszczyk z Piasku k. Pszczyny. Pasjonuje się fotografią, chodzi na koncerty, żeby dokumentować występy muzyków. Zdjęcia rozdaje im za darmo. Na pamiątkę. Na wystawie zwróciła uwagę na wydarzenia i osobliwości sportu: pływaczkę, która uderza głową w trampolinę (autor John G. Mabanglo), boksera, który stracił w trakcie walki ochraniacz na zęby (Sydney Seshibedi) i skok do jeziora (Ezra Shaw). - Fotografik musi mieć sporo szczęścia, żeby zrobić dobre zdjęcie. Trzeba trafić na właściwy moment, jak na kroplę wody, która wisi jeszcze w powietrzu, ale już dotyka tafli jeziora - dodaje.
Jonatan Wąder, uczeń Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Plater w Sosnowcu, przystanął na dłużej przy niedźwiedziu polarnym zajadającym fokę na krze gdzieś w okolicy Spitsbergenu. Zdjęcie zrobił Pal Hermansen. Futro niedźwiedzia splamiła krew. - Widziałem zdjęcie w internecie, ale odbiór na żywo jest nieporównywalnie lepszy, dziki i piękny zarazem. Jest w tym więcej emocji, widać fotograficzną pasję i poświęcenie wykonującego zdjęcie - mówi. Dopiero pół roku temu zaczął interesować się fotografią. Zamierza fotografować ludzi i zwierzęta.
Maciej Malik z II Liceum Ogólnokształcącego w Bytomiu. Jego faworytem jest kanadyjski fotografik Donald Weber, który sfotografował pijanego w sztok Ukraińca Wiktora Popowiczenkę. Fotografia została zrobiona w chwili, kiedy mężczyzna traci na łące równowagę i próbuje ratować resztki wylewającego się z naczynia samogonu. - Ta fotografia jest do bólu realna. Temat niby banalny, ale ukazuje wszechobecny problem. Na tegorocznej wystawie jest dużo biedy i nieszczęścia, sfotografowanego jednak daleko od nas, gdzieś w Afryce. Tymczasem zdjęcie Polarisa to nadal Europa - mówi Malik.
Zorganizowaną przez "Gazetę Wyborczą" wystawę można oglądać w galerii Piętro Wyżej w GCK w Katowicach do 19 listopada. Bilety 5 i 8 zł. Wystawa czynna od godz. 10 do 18
MGL - Nie Lis 05, 2006 8:37 am
Związek Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski
zaprasza na:
sympozjum, cykl wystaw fotografii oraz projekcje filmów w ramach projektu
MOTYWY ŚLĄSKA
10-25 listopada
Szczegółowy program imprez pod adresem:
http://www.zpaf.katowice.pl/aktalnosc/0 ... 11_06.html
> http://www.zpaf.katowice.pl/aktalnosc/0 ... tywy-1.jpg
> http://www.zpaf.katowice.pl/aktalnosc/0 ... tywy-2.jpg
Pozdrawiam
Marek
absinth - Czw Lis 09, 2006 10:17 am
mam przyjemnosc zaprosic na wystawe jednego z naszych forumowiczow MGL'a
MAREK LOCHER - FOTOGRAFIA - 14 listopad godz. 16 - UNIWERSYTET ŚLĄSKI WYDZ. PRAWA I ADMINISTRACJI - Katowice, ul. Bankowa 11b
Wystawa w ramach projektu MOTYWY ŚLĄSKA organizowanego przez Związek Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski.*
Cały program imprez pod adresem: http://www.zpaf.katowice.pl/aktalnosc/0 ... 11_06.html
MGL - Pią Lis 10, 2006 8:52 am
Dzięki za info oraz ten banner w aktualnościach strony! Muszę jeszcze dodać o pewnych niespodziewanych "nadplanowych" zmianach otóż z programu imprez MOTYWY ŚLĄSKA" wypadło dwóch autorów z Galerii Szyb Wilson z dnia dzisiejszego więc aby nie tracić miejscówki będzie tam dzisiaj już zobaczyć moją wystawę wspólnie z wystawą "Wieże" Antoniego Kreisa oraz prezentację multimedialną całego projektu.
Gdyby więc ktoś dzisiaj wybierał się na 17stą do Galerii Szyb Wilson w Janowie to wbrew temu, co podaje niezaktualizowany program imprez zobaczy tam:
PIĄTEK 10.11.2006
17:00
GALERIA
SZYB WILSON
KATOWICE
UL.OSWOBODZENIA 1
ANTONI KREIS
WIEŻE
MAREK LOCHER
CISZA MIEJSC PRZESZŁYCH I
PREZENTACJA MULTIMEDIALNA
MOTYWY ŚLĄSKA
Poza tymi niespodziankami, reszta aktualna tzn mój wtorkowy wernisaż także:)
Dzięki za uwagę. Pozdrawiam
Marek
martin13 - Wto Lis 28, 2006 9:54 pm
Magnaci, którzy zmienili oblicze Śląska
Jacek Madeja
2006-11-28, ostatnia aktualizacja 2006-11-28 22:30
"Najmilszy koteczku" - takie słowa można znaleźć w liście księcia pszczyńskiego Jana Henryka XI do żony. Napisał go 27 lat po ślubie. Dokumenty związane z najbogatszymi śląskimi rodami arystokratycznymi można od środy oglądać na wystawie w Archiwum Państwowym w Katowicach.
List, w którym caryca Katarzyna II dziękuje księciu Fryderykowi von Anhalt-Coethen za nadesłane życzenia noworoczne, zdjęcia cesarza Wilhelma II polującego w raciborskich lasach w asyście książąt Hohenlohe, mapa Górnego Śląska z początków XIX wieku, gdzie w miejscu dzisiejszej stolicy regionu można znaleźć niewielkie wsie: Katowice, Bogucice, Muchowiec i Ligotę. To tylko niektóre z unikatowych dokumentów, które na co dzień spoczywają w magazynach Archiwum Państwowego w Katowicach, Pszczynie, Gliwicach i Raciborzu. Wreszcie ujrzały światły dzienne, a powodem jest niezwykła wystawa "Wielkie rody - wielka własność", opisująca dzieje największych właścicieli ziemskich na pruskim Górnym Śląsku w latach 1742-1922.
- W śląskich archiwach dokumenty związane z wielkimi rodami zajmują dziesiątki kilometrów. To, co prezentujemy, to tylko niewielki ułamek naszych zbiorów, dlatego wybór eksponatów był bardzo trudny - przyznają dr Zdzisław Jedynak i dr Zbigniew Kiereś, kuratorzy wystawy.
Spośród śląskich rodów wybrali 29. Liczył się zgromadzony majątek. W tamtych czasach wciąż mierzyło się go ilością posiadanej ziemi. Historycy określają majątek jako wielki, gdy stan posiadania przekroczył 5 tys. ha. Dlatego oprócz najbardziej znanych śląskich rodów, tj. Ballestremów, Donnersmarcków, Mieroszewskich, Promnitzów czy Tiele-Wincklerów nie zabrakło także zapomnianych dziś Colonnów, Gaszyńskich czy Sedlnitzkich.
- W tamtych czasach Górny Śląsk to były wciąż niezagospodarowane rubieże Prus - ziemia obiecana, gdzie można było szybko zbić fortunę w przemyśle wydobywczym. Sprowadzały się tutaj nie tylko rody z Niemiec, Czech czy Polski. Przyjeżdżali także Włosi, Francuzi i Hiszpanie - mówi dr Kiereś. - To właśnie ówczesnym magnatom zawdzięczamy szybki rozwoju regionu. Bogacili się, ale równocześnie przyczyniali się do przemiany Górnego Śląska w kwitnącą krainę - dodaje.
Z wystawy można się także dowiedzieć, jaką rolę odegrali w historii Polski i Europy. Jeden z Frankenbergów był pośród konfederatów barskich, którzy wsławili się porwaniem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, natomiast książę Karol Alojzy von Lichnovski zasłynął jako mecenas Ludwiga van Beethovena, który zadedykował mu swoją II symfonię. Kompozytor nie był jednak zadowolony z patronatu śląskiego arystokraty i szybko zerwał współpracę, mówiąc, że "książąt jest wielu, a Beethoven jeden".
O przywiązaniu do śląskiej ziemi świadczy prezentowane na wystawie drzewo genealogiczne Ballestremów, włoskiego rodu, który na Górny Śląsk przywędrował dopiero pod koniec XVIII wieku. Arystokraci utrzymywali, że są potomkami Henryka Pobożnego. - To oczywiście bzdura, ale pokazuje, jak wiele byli w stanie zrobić, żeby udowodnić swoją śląskość - mówi Jedynak.
Wystawę można oglądać do 22 stycznia w siedzibie Archiwum Państwowego w Katowicach przy ul. Józefowskiej 104.
Mies - Śro Lis 29, 2006 10:10 am
No to skorzystam z okazji i pójdę w piątek. Tylko gdzie jest Józefowska?
jacek_t83 - Śro Lis 29, 2006 10:14 am
No to skorzystam z okazji i pójdę w piątek. Tylko gdzie jest Józefowska?
na Jozefowcu
a o ktorej pojdziesz w piatek?? bo moglibysmy sie spotkac i bym ci dal to ksero o ktore prosiles
Mies - Pon Gru 04, 2006 9:14 pm
W oddziale Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu na ul. Korfantego 34 jest ciekawa wystawa zdjęć lotniczych stanowisk archeologicznych czyli grody, miasta itd. Dość interesująca. Na miejscu można też kupić album ze zdjęciami grodzisk województwa śląskiego. Jest też trochę innej muzealnej literatury za psie pieniądze.
jacek_t83 - Pon Gru 04, 2006 9:21 pm
Na miejscu można też kupić album ze zdjęciami grodzisk województwa śląskiego. Jest też trochę innej muzealnej literatury za psie pieniądze.
to fajnie, bo jak tam ostatnio bylem to nic nie mozna bylo kupic serio nawet niczego nie mieli wystawionego i nie szlo nawet obejrzec, bo pani nie miala klucza
Mies - Pon Gru 04, 2006 9:54 pm
Jak tam byłem to tez początkowo nie miała ale ją ładnie poprosiłem i nawet mi odpieczętowała kratę za która była kasa z książkami
jacek_t83 - Wto Gru 05, 2006 9:50 pm
sugerujesz ze ja nieladnie prosilem
a ta ksiazka o tym Bytomiu to ciekawa?? i po ile, moze sobie sprawie na mikolaja
martin13 - Nie Gru 10, 2006 8:00 pm
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3783613.html
Wystawa o Wujku w restauracji
Józef Krzyk 2006-12-10, ostatnia aktualizacja 2006-12-10 19:44
Leonard Stankiewicz fotografował pacyfikację kopalni Wujek z okna własnego mieszkania. Teraz zdjęcia powiększył i powiesił na ścianach swojej restauracji
Ćwierć wieku temu Stankiewicz był fotografem i fotoreporterem związanym z prasą śląską. Jego czarno-białe, w większości dotąd niepublikowane, fotografie tworzą dramatyczny dokument. Na kilku widać czołg - na chwilę przed tym, jak rozbił mur kopalni, a za nim wdarli się do zakładu zomowcy. Na innych są ludzie modlący się pod pierwszym drewnianym krzyżem, ustawionym na miejscu tragedii w pierwszych godzinach po pacyfikacji. I sam krzyż - z zawieszonymi na jego ramionach siedmioma górniczymi lampkami symbolizującymi siedmiu zabitych górników (dwóch kolejnych zmarło potem w szpitalu).
Duże wrażenie robi też zdjęcie dwóch karabinowych łusek, które ktoś trzyma w wyciągniętej dłoni. Stankiewicz jest przekonany, że specjaliści na podstawie tej fotografii potrafiliby ustalić, z jakiej broni strzelano. Niektóre zdjęcia wykonano z mieszkania, zza lekko uchylonej firanki, inne - pod kopalnianym murem. - Esbecy wiedzieli, że zdjęcia robił ktoś pracujący w prasie, ale nie udało im się mnie odnaleźć - opowiada fotograf.
Żeby przypomnieć panującą w grudniu 1981 roku atmosferę, obok zdjęć powiesił powiększone wycinki z „Trybuny Robotniczej”. Artykuł o pacyfikacji kopalni Wujek jest tak napisany, że informacja o śmierci górników pojawiła się dopiero pod koniec, niejako mimochodem. Wstrząsające wrażenie, przez swoją lakoniczność, robi pokazywany też na wystawie tajny meldunek dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. O pacyfikacji tylko cztery zdania, w dodatku - jak się wkrótce okazało - nieprawdziwe, bo zaniżające liczbę poległych i rannych. „O godz. 11.05 siły WP (Wojska Polskiego) i ZOMO rozpoczęły akcję w kopalni »Wujek «. Atak został odparty. Straty po stronie górników - 6 zabitych i 20 rannych. Po stronie atakujących 13 rannych (ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo). Po wycofaniu się sił porządkowych górnicy zażądali negocjacji. W wyniku negocjacji, które prowadził szef Sztabu Wojewódzkiego płk Kępka, górnicy rozpoczęli opuszczanie kopalni.”
Stankiewicz podkreśla, że wystawę zorganizował samodzielnie, na marginesie oficjalnych obchodów 25. rocznicy Wujka. Zdjęcia już można zobaczyć, ale uroczysty wernisaż odbędzie się 17 grudnia o godzinie 15.
* 25 lat temu. Wystawa fotografii, Katowice, restauracja Chata, ul. Jana Sobieskiego 11
SPUTNIK - Nie Gru 10, 2006 8:24 pm
no prosze ?! nie wiedziłam ze Leon był fotografem musze stam skoczyć w tygodniu
Mies - Nie Gru 10, 2006 8:27 pm
sugerujesz ze ja nieladnie prosilem
a ta ksiazka o tym Bytomiu to ciekawa?? i po ile, moze sobie sprawie na mikolaja
Ciekawa, niektóre tematy są tam potraktowany dokładniej (mury obronne, zamek, barok by Bruno, NMP) inne przemilczane (klasztory, kasztelania, modernizm, secesja) ale IMHO warto mieć. Kosztuje 20-25 zł.
Mies - Nie Sty 14, 2007 9:59 pm
Co prawda wystwa jest w Warszawie ale jest na niej prezentowanych trochę niezłych fotografii przedwojennego przemysłowego Śląska, więc jakby ktoś przypadkiem był to można zobaczyć.
Jan Bułhak. Fotografik
Jan Bułhak (1876-1950) – fotografik, teoretyk sztuki, pedagog, organizator życia fotograficznego w Polsce należy do grona najwybitniejszych artystów XX w.
Ten najwybitniejszy polski piktorialista zadebiutował w 1908, już w 1910 jego fotografie publikowało berlińskie pismo „Photographische Mitteilungen”, a w 1911 został nagrodzony na międzynarodowych konkursach fotograficznych w Brukseli i Antwerpii. (...) Wystawie towarzyszy album "Jan Bułhak. Fotografik" - więcej na
http://www.mnw.art.pl/index.php/wystawy ... art10.html
Adasmos - Nie Sty 28, 2007 8:35 pm
http://www.aspcms.apnet.pl/?p=pl/menu/1/02/01/index
City Story
Anka Sielska, wystawa fotografii
Galeria Rotunda, Miejska Biblioteka Publiczna w Bytomiu
Pl. Jana III Sobieskiego 3,
wernisaż 12.01.2007 godz.17.00
wystawa potrwa do 12 lutego
http://www.aspcms.apnet.pl/cms.php?img=244
Projekt zrealizowano przy pomocy środków
budźetowych Samorządu Województwa Śląskiego.
Kurator wystawy: Roman Lewandowski.
ethan - Wto Sty 30, 2007 8:36 pm
Długo się zastanawiałem gdzie dać to info czy może do informacji o Żorach czy może tutaj ale myślę, że tutaj to jest lepsze miejsce. Może coś i w kierunku kultury ruszy w Żorach oby oby
Grupa Fotograficzna "Nie bez przyczyny"
29 styczeń 2007
W Żorach powstała niezależna i nieformalna Grupa Fotograficzna "Nie bez przyczyny", która zrzesza pasjonatów fotografii bez względu na wiek, zamiłowania i umiejętności. Powstanie grupy zostało zainaugurowane na naszym Forum, a sama grupa liczy na razie czternaścioro zadeklarowanych członków.
Pomysłodawcą jest forumowicz DK, to on zapragnął stworzyć grupę, dzięki której ludzie mogliby wymienić się swoimi doświadczeniami, uzyskać pomoc przy wykonywaniu prac fotograficznych i przy realizacji pomysłów, wypromować się poprzez wystawy (indywidualne i wspólne). Projekt od samego początku nie miał być skierowany do profesjonalistów, ale przede wszystkim do fotografów-amatorów, którzy chcieliby podnieść swoje umiejętności, i którzy pasjonują się fotografią. - Mamy dużo pomysłów, ambicji i zapału do pracy - mówi DK, czyli Dominik. - Nie skupiamy się nad osiągnięciem jakiegoś megasukcesu, chcemy po prostu zaistnieć i stać się rozpoznawalnym.
Pierwsze spotkanie odbyło się 19 stycznia w jednym z żorskich lokali. Stawiło się dwanaście osób, w tym obecni byli także przedstawiciele Żorskiego Klubu Fotograficznego "Kadr". Postanowienia grupy zostały sprecyzowane: przede wszystkim być niezależnym o jakiejkolwiek instytucji, pozyskiwać sponsorów prywatnych, organizować plenery i wystawy, znaleźć pomieszczenie, które mogłoby być wykorzystane jako studio i ciemnia. - Chodzi nam o znalezienie jakiegoś miejsca, gdzie każdy z nas będzie mógł wyżywać się twórczo - dodaje Dominik.
Drugie spotkanie odbyło się w ten piątek, w tym samym miejscu, ale obecne były już inne osoby. Uzgodniona została nazwa grupy - "Nie bez przyczyny".
Grupa planuje spotykać się mniej więcej co dwa tygodnie, terminy spotkań będą dopasowane pod wszystkich członków.
Grupa Fotograficzna "Nie bez przyczyny" zaprasza wszystkich amatorów fotografii w swoje szeregi - Masz ambicję i chcesz się rozwijać - zapraszamy! Kontakt z grupą można nawiązać pisząc na adres e-mail: d-san@wp.pl. Technika nie jest ważna! Niech to pozostanie w kwestii danej osoby. Nie sprzęt tak naprawdę jest ważny, a efekt końcowy - zachęca Dominik. - Jedni nie maja doświadczenia, inni mają, najważniejsze abyśmy potrafili się nimi dzielić, a każdy z nas na pewno coś dobrego z tego wyciągnie - dodaje forumowicz wTomcio.
Autor: Celina / WirtualneZory.pl
jacek_t83 - Wto Sty 30, 2007 8:44 pm
no no no, gratulujemy inicjatywy i trzymamy kciuki
Safin - Śro Sty 31, 2007 10:50 am
i zapraszamy do zamieszczania fot na naszym forum
kaspric - Sob Mar 03, 2007 12:14 pm
www.muzeum.gliwice.pl
ŻELIWO EUROPEJSKIE
GLIWICE-BERLIN-SAYN
w Gliwicach
09.03-16.09.2007
Po raz pierwszy w Polsce na wystawie Żeliwo europejskie. Gliwice-Berlin-Sayn zaprezentowanych zostanie około pięćset artystycznych odlewów żeliwnych pochodzących z nieistniejących już dzisiaj Pruskich Królewskich Odlewni Żeliwnych w Gliwicach, Berlinie i Sayn.
Jednym z ważnych wątków ekspozycji będzie historia odlewni, działających na przełomie XVIII i XIX wieku, znanych z produkcji przemysłowej i artystycznej, która zostanie przedstawiona przy pomocy: wzorników i cenników handlowych, starych zdjęć i grafik. Na szczególną uwagę zasługuje fakt ścisłej współpracy giserni, w ramach której nie tylko wymieniano się projektami i wzorami odlewów, a także kadrą pracowników - modelarzy, projektantów, inżynierów. Projekty odlewów tworzyli też m.in.: rzeźbiarze Teodor Kalide i August Kiss, czy wybitny architekt Karol Schinkel.
Ścisła, współpraca siostrzanych odlewni zaowocowała wysoką jakością i artyzmem odlewów, które były cenione w całej dziewiętnastowiecznej Europie. Niezbyt wygórowana cena wyrobów sprawiała, iż wychodząc naprzeciw popytowi w wielu metropoliach europejskich powstały specjalne sklepy, w których można było nabyć tylko odlewy żeliwne.
Wśród prezentowanych na wystawie obiektów znajdą się gemmy, plakiety, popiersia, miniatury pomników, galanteria użytkowa (poduszeczki na igły, stojaki na zegary, przyciski do papieru, kałamarze, świeczniki, ekrany przed świece, itp.), a także biżuteria żeliwna o drobnych filigranowych motywach i grubości mierzonej w milimetrach. Wiele z niezwykłych, unikatowych odlewów, rzadko lub nigdy wcześniej nie były prezentowane w Polsce. Jednym z nich będzie pozłacana chrzcielnica, a także diadem pochodzący ze zbiorów Stiftung Stadtmuseum Berlin. Kolekcja cienkich i misternych plakiet noworocznych oraz oryginalne etui, a także odlew będący odwzorowaniem starożytnego grobowca rodziny Secundinusów zwanym Kolumną z Igeln przyjadą wprost z Rheinisches Eisenkunstguss-Museum Schloss Sayn. Prawdziwym rarytasem będzie też kolekcja gemm wraz z unikalnymi obecnie gipsowymi modelami ze zbiorów Muzeum w Gliwicach.
Tajniki dziewiętnastowiecznej techniki odlewniczej w atrakcyjny i przystępny sposób przedstawione zostaną w filmie "Jak odlewano żeliwo" pochodzącym z Kunstguss-Museum Lauchhammer.
Wystawie towarzyszy dwujęzyczna polsko-niemiecka publikacja, prezentująca powstanie, rozwój oraz wyroby giserni.
Patronat honorowy:
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski
Marszałek Województwa Śląskiego Janusz Moszyński
Prezydent Miasta Gliwice Zygmunt Frankiewicz
Premier Nadrenii - Palatynatu Kurt Beck
Realizacja projektu:
Muzeum w Gliwicach, Stiftung Stadtmuseum Berlin, Rheinisches Eisenkunstguss-Museum Schloss Sayn
Dyrektor projektu:
Leszek Jodliński
Koordynatorka projektu, autorka wystawy i współautorka katalogu:
Elżbieta Dębowska
Finansowanie projektu:
Samorząd Województwa Śląskiego, Huta Łabędy S.A.
Patroni medialni:
Gazeta Wyborcza, Nowiny Gliwickie, Gliwicki Magazyn Kulturalny, Sztuka.pl - Gazeta Antykwaryczna, Polski Jubiler, Spotkanie z Zabytkami, Radio Plus, TVP 3
ethan - Pią Mar 09, 2007 2:29 pm
Wystawa "Metamorfozy krajobrazu Żor i Ostrawy"
09 marzec 2007
13 marca w Ostrawie-Porubie odbędzie się pierwsza wystawa projektu "Metamorfozy krajobrazu" realizowanego przez uczniów Gimnazjum nr 2 w Żorach oraz Zakladni Skola z Ostrawy.
Końcowym dziełem są wystawy zdjęć zorganizowane w Ostrawie i Żorach, wydanie publikacji oraz prezentacja przedsięwzięcia na platformie e-learningowej pod adresem www.sladamizmian.pl. Szkoła z Żor jest pierwszą i jedyną w Polsce, której prace obecne są na tej platformie. Wystawa w Żorach odbędzie się pod koniec marca.
Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu INTERREG IIIA Czechy-Polska oraz z budżetu państwa realizuje ponad 20 uczniów żorskiej dwójki pod kierunkiem koordynatorów Jacka Świerkockiego i Jana Mikety. Opiekę nad uczniami sprawują także Katarzyna Wyrobek-Korżak, Magdalena Wróbel-Krakowczyk, Aleksandra Dudzik i Andrzej Kasza.
Działania w ramach przedsięwzięcia to m.in. poszukiwanie starych zdjęć regionu i ich skanowanie, a następnie wykonywanie nowych i analizowanie na podstawie różnic w fotografiach zmian w krajobrazie. Ważnym aspektem jest korzystanie uczniów z profesjonalnej platformy zdalnego nauczania, gdzie mają możliwość samodzielnego tworzenia jednostek za pośrednictwem Internetu.
Autor: Gimnazjum Nr 2
Źródło: www.wirtualne.zory.pl
Tomek - Nie Maj 20, 2007 12:56 pm
Wystawę o takim tytule otwarto wczoraj w gliwickiej Willa Caro;prezentowano będą fotografie ze zbiorów muzeum gliwickiego i muzeum w Gorlitz, w tym wiele fotografii o tematyce przemysłowej. Wystawa będzie czynna do 16 lipca. Myślę, że to ciekawa propozycja dla miłośników "starego Śląska"
Przemo - Śro Wrz 19, 2007 9:36 am
Rzecz dotyczy tego co dzisiaj (terytorialnie) jest w : Białorusi, Ukrainie ... ale w 1939 roku dotyczyło chłopaków z ziemi śląskiej (II PR) z 75, 11 p.p oraz rezerwowych i 23 p.a.l -u . III Rzesza + CCCP - Zobaczcie jak to było gdzieś gdzie "DWA PSY zjadły kiełbasę" . Zobacz : http://www.starostwo.bedzin.pl/news/2007_09_18.php Zdjęcia z "dynamicznej dioramy " prezentujące zdradzieckie spotkanie RKKA i WP prześlę jutro . Po 1945 część ludzi tam mieszkujących została "zakwaterowana" w Bytomiu, Gliwicach itd .... A Ci , którzy urodzili się na śląskiej ziemi a byli oficerami WP , policji , urzędnikami itd skończyli w ...... KATYNIU . Chłopaki ślaskie z "WH " tez zwiedzali: lasy i tundre , kopalnie uranu i zaznali "radości " nie ludzkiej ziemi (JORG - gen. Ziętek - duzo zrobił dla ich powrotu) ale Sowiety nigdzie i nigdy nie zamordowały takiej ilości oficerów WH ...jak WOJSKA POLSKIEGO Pomijam, że CCCP nie miało podpisanej konwencji haskiej - i traktowanie jeńców rzeszy i radzieckich przez obie strony było "specjalne" .
Wit - Śro Paź 24, 2007 10:14 pm
WORLD PRESS FOTO
Górnośląskie Centrum Kultury
Katowice pl. Sejmu Śląskiego 2
od 26 października 2007r. do 18 listopada 2007r.
codziennie w godz. od 10.00 do 18.00
ethan - Pią Lis 02, 2007 8:52 am
miałem informować o żorskiej grupie fotograficznej Nie Bez Przyczyny no to niniejszym to robię www.niebezprzyczyny.pl ich stronka, a tutaj krótki filmik prezentujący możliwości i umiejętności grupy:
[youtube]8IKqVyfSkFk[/youtube]
Wit - Czw Gru 06, 2007 4:32 pm
Idą pancry na Wujek - ale teraz tylko na makiecie
Jaki kolor miał śmigłowiec latający nad kopalnią Wujek 16 grudnia 1981 roku? Czy wołga pułkownika W., jednego z dowódców pacyfikacji, była czarna? Gdzie upadł hełm zastrzelonego z zimną krwią Janka Stawisińskiego?
Na te i tysiące innych szczegółowych pytań odpowiedzi szukają Jan Nałęcz i Ryszard Borzęcki, stanowiący trzon zespołu modelarzy z kilku warszawskich klubów i zrzeszeń, którzy budują wielką makietę przedstawiającą pacyfikację KWK Wujek. Projekt powstaje przy Pracowni Mikromodelarstwa i Historii Wojskowej.
- Łączna powierzchnia makiety wynosi około 8 metrów kwadratowych - mówi Jan Nałęcz. - Chcemy być wierni faktom aż do bólu - wyjaśnia Robert Borzęcki. - Tylko wtedy będziemy wiarygodni, co przy tego typu projektach jest niezwykle ważne. Oglądanie makiety, a właściwie fachowo mówiąc dioramy, ma być żywą lekcją historii. Przede wszystkim dla najmłodszych.
Modele urządzeń i budynków kopalnianych są odwzorowywane na podstawie fotografii współczesnych i archiwalnych. Wiernie oddane jest także ich rozmieszczenie w terenie. Modelarze sięgają też do archiwów sądowych oraz Instytutu Pamięci Narodowej, planów geodezyjnych i technicznych, publikacji historycznych oraz spisanych i wysłuchanych relacji naocznych świadków dramatycznych wydarzeń.
- Projekt utrzymany jest w kolorystyce zimowej, co jest zresztą zgodne z realiami historycznymi. 16 grudnia 26 lat temu panował przenikliwy ziąb, leżał śnieg - dodaje Nałęcz. - Jako budulca użyliśmy kartonu, drewna, plastiku, aluminium, styropianu oraz wielu innych materiałów.
Modelarze przywieźli do Katowic zaledwie jeden element - komin, ale makieta jest prawie gotowa, o czym świadczą pokazywane wczoraj podczas konferencji prasowej zdjęcia. Figury cywilów, robotników, żołnierzy, milicjantów, a także modele pojazdów (czołgi, wozy bojowe, samochody i wagony PKP) zostały wykonane w skali 1:87. - Są nieco większe niż powinny po to, by stały się bardziej widoczne i nie "zniknęły" na tle potężnej zabudowy kopalni - wyjaśniają twórcy. Skorzystali z gotowych wzorów oferowanych przez polskie i zachodnie firmy modelarskie. - Znaczna część modeli musiała być jednak przez nas przerabiana lub budowana od podstaw. Na dioramie znajdzie się ponad pół tysiąca figur i kilkaset modeli - podkreśla Nałęcz.
Warto dodać, że makieta pokazuje przebieg wydarzeń zmieniających się w czasie. - Liczę, że przyciągniemy młode pokolenie, które historię pacyfikacji kopalni traktuje jak trucie starych zgredów %07- mówi Stanisław Płatek, ranny w czasie pacyfikacji działacz Społecznego Komitetu Pamięci KWK Wujek.
Makieta ma być główną atrakcją powstającego tuż przy kopalni muzeum grudniowych wydarzeń; ostatecznie będzie gotowa latem. Organizatorzy chcą, by muzeum miało charakter interaktywny, wymagający od zwiedzającego czynnego uczestnictwa, a nie tylko oglądania. Do części poświęconej krwawemu epizodowi z dziejów Wujka goście będą przechodzić przez fragment barykady, imitacji tej skleconej przez protestujących 26 lat temu. Planuje się też wybudowanie części chodnika kopalnianego.
Tegoroczne obchody 26. rocznicy pacyfikacji KWK Wujek uświetni 15 grudnia koncert zespołu Lombard: Drogi do wolności. Odbędzie się on w Górnośląskim Centrum Kultury. Już można kupować bilety.
Agata Pustułka - POLSKA Dziennik Zachodni
Makieta ma być główną atrakcją muzeum, powstającego przy kopalni
caterina - Pią Gru 07, 2007 12:51 pm
dla przypomnienia
tylko do tej niedzieli 09.12.07 jest czynna wystawa Biennale Polskiego Plakatu
a warto
absinth - Pon Sty 14, 2008 11:34 pm
C.O.A.L.: Malarstwo Erwina Sówki
15.01.2008-29.01.2008
Galeria Rondo Sztuki, Katowice
Erwin Sówka – malarz wizjoner, emerytowany górnik kopalni Wieczorek w Katowicach, jedyny żyjący twórca z Grupy Janowskiej. Urodził się w 1936 w Giszowcu – dzielnicy Katowic sąsiadującej z Nikiszowcem, miejscem od wielu lat silnie inspirującym malarza. Mając niespełna szesnaście lat podjął pracę w elektrowni Jerzy przy kopalni Wieczorek. Już wtedy interesowało go malowanie. Mieszka i pracuje w Katowicach. Malarz niezależny artystycznie, ściśle związany z Katowicami i śląskimi tradycjami górniczymi. Jego prace prezentowane były w wielu prestiżowych wystawach w kraju i za granicą, m.in. we Francji, Włoszech i Chorwacji. O jego twórczości powstało też kilka filmów dokumentalnych. Natomiast Lech Majewski nakręcił pełnometrażową opowieść o malarzu i Grupie Janowskiej pt. „Angelus”.
W swoich pracach Erwin Sówka wykorzystuje scenerię Nikiszowca, symbole i mity górnicze oraz ikonografię indyjską. W pracach artysty odnajdujemy przestrzeń magiczną zaludnioną przez egzotyczne bóstwa Wschodu i św. Barbarę. W malarstwie Sówki stale obecna jest kobieta; jest tu zwykle symbolem radości i ciągłości życia, jej wcielenia wynikają z wyobraźni kosmologicznej artysty. Erwin Sówka kusi urodą swoich wizjonerskich kompozycji, kunsztownością materii, bogactwem i różnorodnością doznań. Sugestywną, wyraźnie odczuwalną aurę wtajemniczenia podkreśla cały repertuar stosowanych przez artystę tajemnych znaków, emblematów, symboli i magicznych rekwizytów.
Wystawa jest częścią projektu „C.O.A.L. – From Carboniferous to Open-eyed Artists on Landscape”. W ramach niego 18 artystów z Francji, Niemiec i Polski (Górny Śląsk, Pas-de-Calais, Zagłębie Ruhry) odbywa 10-dniowe podróże do każdego z tych krajów zapoznając się ze specyfiką krajobrazu postindustrialnego danego regionu, jego historią, tradycją, kulturą i aktualnymi problemami. Na bazie wykonanej dokumentacji powstaną prace, wykonane w różnych technikach artystycznych (grafika, fotografia, malarstwo, multimedia itp.). Złożą się one na wystawę, która zostanie zaprezentowana kolejno we wszystkich 3 krajach. Pierwsza z nich już w maju 2008 roku w Katowicach. Towarzyszyć jej będzie konferencja naukowa poświęcona przekształceniom krajobrazu postindustrialnego dawnych europejskich regionów przemysłowych.
Wernisaż we wtorek, 15 stycznia, o godzinie 15.00. Tuż przed wernisażem, o godzinie 14.30, rozpocznie się konferencja prasowa poświęcona projektowi C.O.A.L. oraz twórczości Erwina Sówki. Udział w spotkaniu wezmą: Erwin Sówka, Marian Oslislo (rektor ASP w Katowicach), Justyna Gorgoń (Instytut Ekologii Terenów Uprzemysłowionych) oraz 17 artystów z Polski, Niemiec i Francji.
caterina - Wto Sty 15, 2008 8:35 pm
22.01.2008 wtorek, godz. 18.00
wykład + otwarcie wystawy
Karol Schayer architekt (1900-1971), od Katowic do Bejrutu. George Joseph Arbid (Wykład tłumaczony z języka angielskiego )
Modernizm katowicki - Karol Schayer i inni twórcy stylu - wystawa fotografii przygotowana przez Koło Naukowe Estetyków, działające przy Uniwersytecie Śląskim
miejsce: Galeria Architektury SARP
Wystawa czynna do 19.02.2008
Organizatorzy:
Koło Naukowe Estetyków Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytet Śląski, SARP O/Katowice
Galeria Architektury SARP zaprasza na wystawę fotografii "Modernizm katowicki - Karol Schayer i inni twórcy stylu", przygotowaną przez Koło Naukowe Estetyków, działające przy Uniwersytecie Śląskim. W 20-leciu międzywojennym w Katowicach nastąpił ogromny boom budowlany, który pozostawił po sobie architekturę utrzymaną w stylu funkcjonalistycznym. Dzięki temu miasto uważane było za jedno z najnowocześniejszych w Polsce.
Wystawa jest kolejną odsłoną naszego spojrzenia na katowicki modernizm.
Więcej: http://katowice.sarp.org.pl/aktual/a79.htm
http://www.warszawa.sarp.org.pl/pokaz.php?id=3495
Emenefix - Śro Sty 23, 2008 10:12 am
[url=http://www.mmsilesia.pl/news/452/George+Arbid+o+Karolu+Schayerze++perfekcjonista.html?category=pics]
>>> Artykuł plus fotogaleria z imprezy <<<[/url]
Kultura: Koło Naukowe Estetyków oraz Galeria Architektury SARP gościli specjalistę od "Schayera"
George Arbid o Karolu Schayerze: perfekcjonista
Witold Stech 22-01-08
22 stycznia gościem katowickiej Galerii SARP był libański architekt dr. George Arbid, wybitny znawca Karola Schayera. Podczas wykładu przedstawiono zarówno polski jak i - co ciekawe - libański dorobek artysty.
Na spotkaniu, które zorganizowało Koło Naukowe Estetyków Uniwersytetu Śląskiego, zostały pokazane projekty Karola Schayera jakie powstały zarówno w Polsce, jak i na Bliskim Wschodzie, głównie w Bejrucie. Co okazało się najciekawsze - wiele z projektów przedstawia prace, jakie nigdy nie zostały zrealizowane.
Szczególnie zwraca uwagę ilość budynków jakie Karol Schayer zaprojektował w czasie swej pracy już po II Wojnie Światowej, która opiewa na ponad 130 projektów (przy czym ich dokładna liczba nie jest do końća znana).
- To świadczy o niezwykłej intensywności jego pracy, należy pamietać że wszystkie te projekty powstały w ciągu zaledwie 24 lat. Schayer zaszwe szedł z duchem czasu. Używał najwnowcześniejszych
dostępnych w danym czasie materiałów i rozwiązań konstrukcyjnych - przekonywał Dr George Arbid. -Jego styl cały czas ewoluował, często w swych pracach stosował odniesienia do wcześniejszych swoich projektów, jednak w pełni dojrzały styl osiągnął dopiero po wojnie. Był perfekcjonistą, jego projekty cechują się olbrzymią starannością wykonania - dodał Arbid.
Dzięki temu dowiedzieliśmy się m.in. tego, iż jako pierwszy w rozbudowującym się w owych czasach Bejrucie zastosował całkowicie szklaną fasadę w konstrukcji budynku, rozwiązanie tyleż nowatorskie, co tak naprawdę niedostępne wtedy w tamtym rejonie.
Oprócz tego zaprezentowano rysunki i szkice autorstwa Schayera, w tym również karykatury samego siebie, jakie artysta wykonał. W pamięć zapadła szczególnie ta, przedstawiająca postać Schayera, siedzącego w fotelu i palącego papierosa z popielniczką oplatającą jego szyję. Papieros był ponoć nieodłącznym atrybutem artysty.
Dodatkowo pokazano projekty mebli, których projektowaniem Schayer zajmował się tuż po wojnie. Artysta potrafił wykonać całościowy projekt na jednym arkuszu papieru, który przedstawiał rzeczony mebel z każdej pozycji, w rzucie od przodu, od tyłu oraz bocznym.
Duże zaciekawienie wzbudziły projekty przypisywane Schayerowi, a pozostające wciąż nieudokumentowane. Oprócz budynków, których autorstwo odkryto całkiem niedawno, pojawiły się tezy jakoby Schayer był współtwórcą katowickiego "Drapacza Chmur" (z lat 1929-1930).
- Jak wiadomo, projektowanie budynku powierzono pierwotnie Tadeuszowi Kozłowskiemu i Stefanowi Bryle. W czasie realizacji wynikły jednak problemy i z dużym prawdopodobieństwem można określić iż do projektu został włączony karol Schayer właśnie, oraz, że to on ukończył projektowanie budynku - mówił Dr George Arbid. - Nie do końca wiadomo jednak, jaki był jego wpływ na ostateczny wygląd budynku - dodał.
Podobnie miała się sprawa w przypadku Domu Profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych z roku 1929, autorstwa Eustachego Chmielewskiego, zlokalizowanego przy Ulicy Wojewódzkiej w Katowicach. Był to pierwszy budynek z żelaznym szkieletem jako konstrukcją nośną w Polsce. - Podczas poszukiwań odkryto projekty, na których oprócz podpisu autora znajduje się domniemany podpis Schayera, który dodał do projektu adnotację "i ja" (co miało oznaczać wymienienie siebie jako współtwórcy projektu) - powiedział Dr. Arbid. Nie ze wszystkimi tezami libańskiego gościa zgodziła się Dr Irma Kozina, historyk sztuki i znawca architektury Górnego Śląska. - Nie wszystkie projekty moderny w Katowicach to dzieło Schayera, nie umniejszajmy roli innych polskich architektów tego okresu - Stwierdziła. - Być może patrze na wszystko przez pryznat Schaera, bo jestem nim zafascynowany - odpowiedział Dr. Arbid.
Zasygnalizowano również problem, z którym boryka się obecnie architektura modernistyczna. Otóż w Bejrucie, tak samo jak i w Polsce, wiele budynków z tego okresu znajduje się w złym stanie technicznym, wiele wymaga remontów. Część planowana jest do wyburzenia czy rozbiórki, niektóre już wcześniej zostały przebudowane tracąc swoje pierwotne piękno (przykładem takiego budynku w Polsce jest Willa Chmielewskich w Warszawie przy ul. Frascati).
Dokumentacja i poszukiwania "zaginionych" dział Schayera wciąż trwają, całkiem możliwe więc, że na następne niespodzianki przyjdzie nam czekać aż do wydania książki dr. Arbida. Będzie ona nosiła tytuł: "Karol Schayer. A Pole in Beirut"
[/quote]
Wit - Pią Lut 08, 2008 6:17 pm
Nagroda World Press Photo dla gliwiczanina
Łuk2008-02-08, ostatnia aktualizacja 2008-02-08 18:36
Rafał Milach z Gliwic zdobył I nagrodę World Press Photo 2008 za cykl zdjęć o emerytowanych artystach cyrkowych. Przed nim tego wyczynu dokonał tylko jeden fotoreporter ze Śląska, prawie 40 lat temu.
Milach zwyciężył w kategorii "Sztuka i Rozrywka". Jurorzy nagrodzili zdjęcia (obok prezentujemy jedno z nich), nad którymi pracował od 2005 roku. Fotografował klaunów, treserów i magików, którzy już zakończyli karierę cyrkową. Pozwolili się mu sfotografować w swoich domach albo we wnętrzach szkoły cyrkowej w Julinku pod Warszawą. Wielu włożyło stroje, w jakich występowali niegdyś na cyrkowej estradzie. Właśnie kontrast między pooranymi twarzami tych ludzi a ich dawnym scenicznym wizerunkiem jest chyba największym atutem tych zdjęć.
- Jestem w szoku. Właśnie się dowiedziałem i nawet nie zdążyłem zajrzeć na internetową stronę World Press Photo - powiedział nam uradowany fotografik, gdy zadzwoniliśmy do niego w piątek przed południem. Jego telefon urywał się przez cały dzień: dzwonili nie tylko dziennikarze z prośbą o kilka słów wypowiedzi, ale także znajomi z gratulacjami. - Jeszcze tylko prezydent nie dzwonił - żartował lekko oszołomiony tą popularnością Milach.
Gliwicki fotografik w tym roku skończy 30 lat. Jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Od pięciu lat mieszka i pracuje w Warszawie jako wolny strzelec. Ostatnio nie było roku, żeby jego zdjęcia nie przyniosły mu kilku nagród na poważnych konkursach, m.in. Polskiej Fotografii Prasowej i BZK WBK Press Photo. Zwycięstwo w World Press Photo to jego największy sukces. O prestiżu tego konkursu świadczy chociażby fakt, że co roku bierze w nim udział kilka tysięcy osób. Np. w 2006 roku 4,5 tys. fotoreporterów przysłało aż 80 tys. prac! Z tego powodu zdjęcia, które przykują uwagę jurorów, muszą być naprawdę niezwykłe. Do takich z pewnością można zaliczyć te ze sporządzonego przez Milacha cyklu portretów emerytowanych artystów cyrkowych.
Milach jest dopiero drugim śląskim fotoreporterem, który na WPP zdobył I nagrodę. Do tej pory udało się to tylko Stanisławowi Jakubowskiemu, który w 1970 roku zdobył ją za cykl zdjęć dokumentujących akcję ratunkową po katastrofie w kopalni Generał Aleksander Zawadzki w Dąbrowie Górniczej.
Jedno ze zdjęć nagrodzonego na World Press Photo fotoreprtażu Rafała Milacha o emerytowanych arytstach cyrkowych
absinth - Pon Lut 18, 2008 11:02 am
Gala Finalowa Konkursu Slaskiej Fotografii Prasowej
22.02.2008 o godz 18
w Bibliotece Slaskiej
Katowice, Plac Rady Europy 1
wystawe mozna ogladac do konca lutego, w godzinach otwarcia biblioteki.
caterina - Pon Lut 18, 2008 12:50 pm
no,no...az cały tydzien
Wit - Pią Lut 22, 2008 9:57 pm
Najlepsze zdjęcia Śląska wybrane
Iwona Sobczyk 2008-02-22, ostatnia aktualizacja 2008-02-22 22:11
Podczas uroczystej gali w Bibliotece Śląskiej po raz piąty wręczono w piątek nagrody w konkursie Śląska Fotografia Prasowa 2007.
Do konkursu przystąpiło w tym roku 34 śląskich fotografików, którzy nadesłali 242 prace. Jury, w skład którego weszli m.in. prof. Jan Malicki, dyrektor Biblioteki Śląskiej, i prof. Marian Oslislo, rektor ASP w Katowicach, przyznało pierwszą nagrodę Radosławowi Kaźmierczakowi za zdjęcie przedstawiające parkourowca w akcji. Zwycięzca wyszedł z gali z 2 tys. zł i aparatem fotograficznym Zuch. Ten ostatni to przechodnia nagroda, własność prof. Malickiego, którą zwycięzca konkursu będzie mógł się cieszyć przez następny rok. Kaźmierczakowi - za fotografię z treningu pływaków na basenie w Tychach - swoją nagrodę przyznała też Szkoła Eksploatacji Podziemnej, która wraz z Biblioteką Śląską organizowała konkurs.
Drugą nagrodę otrzymał Marek Locher za melancholijne zdjęcia przedstawiające postindustrialne pejzaże tworzące cykl "Tu zaszła zmiana". Obaj fotograficy nie współpracują na stałe z żadną firmą.
Trzecią nagrodę zdobył Bartek Barczyk, szef działu foto katowickiej "Gazety", za zdjęcie przedstawiające Artura Rojka, lidera Myslovitz. - Przyszedłem tu, żeby spotkać się ze znajomymi fotoreporterami. Na co dzień trudno nam się zobaczyć, bo wszyscy wędrujemy w poszukiwaniu tematów. Bo tak naprawdę liczy się dla nas radość, jaką sprawia nam robienie zdjęć, a nagrody, choć cenne i ważne, są na drugim planie - mówił laureat.
Publiczność swoją nagrodę przyznała Pawłowi Sowie - także naszemu redakcyjnemu koledze - za zdjęcie z pokazów sumo.
...........................................
Serdeczne gratulacje MGL
MGL - Sob Lut 23, 2008 9:36 am
Najlepsze zdjęcia Śląska wybrane
...Obaj fotograficy nie współpracują na stałe z żadną firmą.
i ten tekst mnie najbardziej rozwalił:) Co to się porobiło!
Dzięki i pozdrawiam
absinth - Sob Lut 23, 2008 7:33 pm
gratulacje Marku
d-8 - Pią Mar 21, 2008 2:19 pm
Wystawa Grupy Twórczej Śląsk
5.03.2008-31.03.2008
Galeria ZPAF, Katowice
W skład grupy wchodzą: Tomasz Rak, Rafał Szopa, Michał Cała, Alek Wyroba. Michał Cała: „Wystawa ta jest zwieńczeniem kilkuletniej działalności grupy i pokazuje krajobraz miejski i przemysłowy Górnego Śląska w latach 2004-2007. Uczestnicy grupy indywidualnie zajmowali się już tym tematem w przeszłości, jednak około roku 2004 postanowili wspólnie wrócić do fotografowania Śląska i pokazać go takim, jakim jest obecnie. Wystawa jednak nie pokazuje nowych obiektów, które pojawiły się w ostatnich latach. Na zdjęciach można obejrzeć stare osiedla robotnicze, przemysłowe dzielnice, resztki likwidowanych kopalń i hut oraz nieliczne już hałdy. Wszystko to niebawem zniknie ze śląskiego krajobrazu. Pozostaną tylko zdjęcia.”
Wernisaż 5.03 (środa), godz. 18.30. Wystawa potrwa do 31.03.
źródło: http://www.ultramaryna.pl/wydarzenie.php?id=10748
MefistoTT - Sob Mar 22, 2008 7:32 pm
Klaus Staeck: Bez zlecenia w służbie sztuki i polityki
29.02.2008-20.04.2008
Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Katowice
Sztuka versus polityka to temat nieustannie zazębiający się w historii sztuki XX wieku. Bywało, że sztuka oddawała swe przestrzenie na usługi politycznej propagandy, ale była też narzędziem emancypacyjnym bądź poszerzającym/testującym granice języka społecznego, co nierzadko powodowało przejmowanie jej strategii do celów pozaartystycznych.
Klaus Staeck (ur. 1938) jest artystą politycznym par excellence (posiada zresztą publiczny status polityka). Wybitny uczeń i współpracownik Josepha Beuysa, uczestnik wielu edycji Documenta w Kassel, a obecnie szef berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych, w swoich pracach (zwłaszcza plakatach) daje wykładnię lewicowych idei. Świadomie wchodzi w pole ideologicznych konfliktów, traktując sztukę jako skuteczne narzędzie.
Od 1960 roku jest członkiem SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec). W 1972 produkuje w walce przedwyborczej do Bundestagu ponad milion plakatów, pocztówek i naklejek swojej partii. Plakat pt. „Deutsche Arbeiter! Die SPD will euch eure Villen im Tessin wegnehmen” (Niemieccy pracownicy! SPD chce wam zabrać wasze wille w Tessin) ukazuje się w nakładzie 70.000 egzemplarzy. Ma wtedy pierwszy raz sprawę w sądzie z CDU. W 1973 wraz z Beuysem zakłada Freie Hochschule fĂźr Kreativität und Interdisziplinäre Forschung (Wolna Wyższa Szkoła Kreatywności i Nauk Interdyscyplinarnych).
W 1976 dochodzi do „szturmu obrazów w Bonn”, kiedy zdenerwowani posłowie CDU/CSU pod przewodnictwem późniejszego prezydenta Bundestagu Philippa Jenningera zrywają kilka plakatów podczas wystawy Staecka. To zajście jest komentowane w ponad 1500 artykułach w prasie, dochodzi do ponad 100 kolejnych wystaw i tym samym do ponad 50 prób ich wstrzymania. W 1981 roku wraz z Peterem RĂźhmkorfem, GĂźnterem Grassem, Heinrichem BĂśllem i Walterem Jensem rozpoczyna akcję „Nie piszemy dla gazet Axela Springera”. Do tej pory kilkadziesiąt razy próbowano bez powodzenia zabronić prezentacji jego sztuki.
Katowicka wystawa prezentuje cały przekrój sztuki Klausa Staecka: polityczne plakaty, fotografie, obiekty. Ważną jej część stanowi pokaz słynnych zdjęć, składających się na książkę fotograficzną „Pornografie” z 1971 roku, w którym znajdujemy wszystko, co dziś składa się na wizualną ikonografię lewackich ruchów, alterglobalizmu, a przede wszystkim zagrożeń i opresji, z jakimi walczą.
Wystawa, przygotowana wspólnie z Instytucją Kultury Ars Cameralis Superioris, potrwa od 29 lutego do 20 kwietnia. 28 marca o godz. 17.00 odbędzie się spotkanie z Klausem Staeckiem.
Ultramaryna
http://ultramaryna.pl/wydarzenie.php?id=10725
Kilka zdjęć z wystawy Staecka zrobionych przez Radka Kaźmierczaka
http://www.myspace.com/uppersilesianartfestival
MefistoTT - Czw Mar 27, 2008 2:20 pm
Jutro spotkanie w BWA z Klausem Staeckiem.
absinth - Czw Mar 27, 2008 4:46 pm
polecam tak ogolnie ta wystawe
Bruno_Taut - Czw Mar 27, 2008 5:37 pm
Fakt, jest niezła. Takie natężenie bzdetów można porównać chyba jedynie ze zjazdem KPZR.
absinth - Czw Mar 27, 2008 9:56 pm
jako oficjalny partner przedsięwzięcia
zaprasza 18 kwietnia 2008 r o godz. 19.00 do Galerii Szyb Wilson przy ul. Oswobodzenia 1, w Katowicach gdzie odbędzie się
wernisaż wystawy „Miasto Katowice”
Katowice funkcjonują w stereotypowym ujęciu jako miasto o stosunkowo młodej historii, kojarzone wyłącznie z przemysłem, pozbawione terenów zielonych.
Na przekór obiegowym opiniom stanowią intrygującą mozaikę. Istnieją tu ukryte pokłady, do których trzeba sięgnąć, by umieć odczytać kod tego miasta.
Wystawa prezentuje sposób odczytania tekstu miasta przez młodych twórców (studentów i absolwentów ASP w Katowicach). Artyści z ASP odnaleźli ciekawe miejsca i wskazali je za pomocą różnorodnych technik plastycznych.
Uczestnicy projektu: Agnieszka Olszewska (komiks), Ewa Toczkowska (obiekty), Marta Strzoda (fotografia), Anna Lorenc (fotografia analogowa), Aleksandra Kendzia (malarstwo), Natalia Binda (environment), Zbigniew Flakus (instalacja multimedialna).
Agnieszka Wawrzkiewicz
Projekt został objęty honorowym patronatem Prezydenta Miasta Katowice Piotra Uszoka oraz Dyrektora Śląskiego Centrum Kulturowego w Katowicach Jacka Owczarka. Wystawa odbywa się w ramach obchodów stulecia Nikiszowca.
Organizator: Fundacja dla Śląska
Współorganizator: Galeria Szyb Wilson
Koordynator projektu i kurator wystawy: Agnieszka Wawrzkiewicz
===================================
więcej szczegółów wkrótce
absinth - Śro Kwi 09, 2008 9:56 pm
absinth - Czw Kwi 17, 2008 10:17 am
dla przypomnienia
caterina - Wto Kwi 22, 2008 8:32 pm
Bytomska energia zdobywa Berlin
Impreza na otwarcie Biennale nie miała tej energii, co "bytomskie party" - słyszeli od gości 5. Biennale Sztuki w Berlinie kuratorzy Kroniki, którzy na chwilę przenieśli tam działający w 2005 roku w Bytomiu Elektropopklub i zrobili w nim imprezę. A to tylko początek inwazji Kroniki na Berlin
Deszczowy wtorek w Berlinie nie zachęcał, żeby zatrzymywać się na ulicy, ale co drugi przechodzień na Auguststrasse przystawał choć na chwilę przed witryną galerii Berinsona. To najlepszy adres w stolicy Niemiec, jeśli szuka się doskonałej, współczesnej fotografii. Galeria jest już zamknięta - w maju przenosi się pod inny adres, ale specyficzna wystawa trwa tam w witrynie. To sześć prac Jerzego Lewczyńskiego. - Gdyby ktoś mi powiedział 70 lat temu, że będę miał wystawy w Berlinie... Europa się otwiera! - mówi Lewczyński, dawny żołnierz Armii Krajowej, a dziś żyjąca legenda fotografii z Gliwic. To artysta, który wraz z m.in. Zdzisławem Beksińskim współtworzył współczesną fotografię w Polsce. Jako pierwszy odważył się wykorzystywać cudze klisze, znalezione gdzieś odbitki. Tak też było z tajemniczymi zdjęcia z jakiegoś hipisowskiego, półpornograficznego teatrzyku, które Lewczyński znalazł w 1979 r. w Nowym Jorku, a które teraz oglądają przechodnie w Berlinie.
Gliwicki fotografik to tylko jeden z wielu artystów, których zaprosił tam Sebastian Cichocki i Stanisław Ruksza z Kroniki. Z kolei bytomska galeria jako jedyna w Polsce dostała zaproszenie do zaprezentowania swoich najciekawszych projektów na Biennale i robi to od A do Z realizując projekt "Alfabet".
- Chciałem pokazać Kronikę jako instytucję poszukującą, żywą, podejmującą ryzyko - mówi Cichocki. Jest to jednocześnie jego pożegnanie ze stanowiskiem dyrektora programowego galerii, więc pokusił się również o próbę oddania specyfiki śląskiej kultury. - Można śmiało powiedzieć, że to nie tylko alfabet Kroniki, ale w ogóle Górnego Śląska w Berlinie - dodaje.
W "Alfabecie" każda litera to jeden artysta albo wydarzenie. L jak Lewczyński, E jak Elektropopklub odtworzony na moment w galerii General Public czy A jak Andrzej Tobis - katowicki artysta, którego wystawę gości Instytut Polski w Berlinie.
- Niemal każdy niemiecki gość, który tu przychodzi, ogląda te zdjęcia z uśmiechem. Szczególnie, że jest tu wiele zabawnych przeinaczeń - opowiada o jego cyklu "Gabloty edukacyjne" Aneta Panek z Instytutu. "Przeinaczenia" powstały stąd, że Tobis zilustrował własnymi zdjęciami hasła z niemiecko-polskiego słownika z lat 50. Nie było tam słowa "ojciec", ale było "przedstawicielstwo ludu" albo "metalowy płaszcz". Do takich pojęć Tobis dobierał ilustracje - nieraz absurdalne, zawsze zaskakujące.
- Śmieszny słownik. Zdjęcia niby pasują do opisów, ale równocześnie coś z nimi jest nie tak - przyznaje Jana Kreutel, która przyszła obejrzeć wystawę.
Atrakcje przygotowane przez Kronikę rozrzucone są po całym mieście. W galerii Joanny Żak i Moniki Branickiej na Lindenstrasse macedońscy artyści opowiadają o nieistniejącym muzeum sztuki współczesnej zaprojektowanym przez warszawskiego architekta Oskara Hansena dla Skopje. W Future Perfect prezentuje się "legendarna wytwórnia muzyczna mik.musik!", czyli katowiczanin Wojtek Kucharczyk a na Schwedenstrasse obejrzymy również pokazywaną wcześniej w Kronice wystawę "Manual CC".
Dużo? To dopiero pierwsza połowa! Po kwietniowym otwarciu Biennale i "Alfabetu" Kroniki, bytomska galeria uderzy na Berlin jeszcze w maju i czerwcu. Więcej - kawałek Berlina przyjedzie do Katowic. W czerwcu Cichocki przywiezie grupę krytyków i dziennikarzy do pracowni Andrzeja Urbanowicza, żeby mogli poczuć śląską mistykę. W światowej sztuce widać teraz zainteresowanie zjawiskami nadprzyrodzonymi, praktykami alchemicznymi czy okultysytcznymi, które Urbanowicz - członek dawnej grupy Oneiron - zagłębia od dziesięcioleci.
- Urbanowicz to postać-legenda, charyzmatyczny artysta i poszukiwacz uniesień duchowych a jego pracownia to wyjątkowe miejsce dla rozwoju śląskiej kontrkultury. Tego miejsca nie da się po prostu wyekspediować do Berlina - mówi Cichocki. Dlatego to Biennale przyjedzie do Urbanowicza. W planach jest wykład, dyskusja, pokaz prac i niespodzianki. Wydarzenie będzie częścią filmu o artyście. - Myślimy o tym wydarzeniu jako o prezencie na 70. urodziny Andrzeja, przyjaciela Kroniki i wielkiego orędownika wolności w życiu i sztuce - dodaje. Można się spodziewać imprezy do rana, w myśl hasła tego Biennale: "Moje noce są piękniejsze niż wasze dni".
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowic
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35018,5126281.html
=========
tak nawiasem tylko,jakby jeszcze ktos nie wiedział Obrazy na scianach w Złotym Osle sa autorstwa Urbanowicza .
kolejny raz gratulacje dla Kroniki.
caterina - Czw Kwi 24, 2008 5:54 pm
Śląsk activ 3
Na wystawie aktualne trendy w sztuce Śląska. Towarzyszyć jej będzie interdyscyplinarna publikacja będąca syntezą sztuki regionu.
26.04 (otwarcie wystawy) KATOWICE BWA
8.06 (zamknięcie wystawy)
Śląsk activ to coroczne spotkanie artystów, do którego zapraszani są najciekawsi twórcy ze Śląska: Ewa Axelrad, Tomasz Bierkowski, Łukasz Dziedzic, Łukasz Jastrubczak, Szymon Kobylarz, Bartosz Kozieł, Paweł Kulczyński, Marlena Pardel, Joanna Rzepka-Dziedzic, Bartłomiej Stypka, Andrzej Tobis, Joanna Wowrzeczko.
Śląsk activ wynika z potrzeby przełamania stereotypowych obrazów sztuki śląskiej. Z jednej strony mitologizującej, z drugiej zaś akademickiej (kult grafiki i plakatu). Te często przenikające się obrazy tworzą niezmienną hierarchię, punkt odniesienia. Śląsk activ przeciwstawia się takiemu całościowemu ujęciu sztuki. Prezentuje obraz nielinearny, fragmentaryczny. Kryterium jest cecha activ - otwartość na poszukiwania, przełamywanie dotychczas wypracowanych dróg. Wystawa ma charakter work in progress, stąd ekspozycja ogranicza się często do samych koncepcji, prac nieskończonych, będących w fazie powstawania.
Trzecia edycja ma zaowocować sumaryczną, interdyscyplinarną publikacją (oprócz dokumentacji wystaw zawierać będzie teksty Sebastiana Cichockiego, Adriana Chorębały, Łukasza Karkoszki, Małgorzaty Tkacz-Janik, Anny Kałuży, Marcina Dosia, Stanisława Rukszy).
Kurator: Stanisław Ruksza
Informacja: Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Aleja Wojciecha Korfantego 6, : http://www.bwa.katowice.pl/
http://architektura.muratorplus.pl/aktu ... 4_5277.htm
miglanc - Pon Kwi 28, 2008 3:10 pm
tymaczasem
Wiceprezydent Katowic ocenzurował gołe plecy
Anna Malinowska
Władze miasta zakazały prezentacji baneru reklamującego wystawę "Figurama" w Rondzie Sztuki. Uznano bowiem, że w centrum miasta nikt nie będzie epatował golizną. W ten sposób ocenzurowano baner, na którym widać było... plecy.
- Urzędnicy robią z Katowic miasto zaściankowe, a przecież pretenduje ono do roli stolicy metropolii. Na wystawę przyjechali goście z zagranicy. Stojąc obok galerii, pytali, gdzie jest baner, dobrze znany z innych miejsc, gdzie wystawa była już pokazywana. Kiedy powiedzieliśmy, że władze miasta nie zgodziły się, by został wywieszony, reagowano śmiechem lub całkowitym niedowierzaniem - mówili nam artyści, wykładowcy katowickiej Akademii Sztuk Pięknych.
"Figurama" to przegląd prac studentów wyższych szkół artystycznych m.in. z Czech, Austrii, Hiszpanii, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Polskę w wystawie reprezentuje uczelnia z Katowic. - Baner reklamujący ekspozycję trudno nawet nazwać aktem. To zarys sylwetki: widać szaro-biało-czarne plecy, z delikatnym zarysem pośladków. Trudno nawet zidentyfikować płeć - mówi Lesław Tetla, jeden z wykładowców ASP.
Baner miał zawisnąć koło kopuły na rondzie, tuż obok galerii. Miasto ponad rok temu oddało obiekt uczelni. Jak wówczas zapewniano, to artyści mieli być gospodarzami galerii. Jej menedżerem został Adrian Chorębała.
- Mamy z miastem podpisaną umowę i regulamin. Jeden z punktów mówi, że na wywieszenie plakatu na rondzie za każdym razem musi się zgodzić magistrat. Wystąpiliśmy o nią także przy okazji "Figuramy". Odpowiedź była negatywna. Uznano, że baner epatuje golizną, a tego w centrum miasta pokazywać nie wypada. Próbowaliśmy przekonywać, rozmawiać, ale urzędnicy byli nieugięci - mówi Chorębała.
Główny przeciwnikiem wywieszenia plakatu był Michał Luty, wiceprezydent Katowic z ramienia PiS-u. Co niemoralnego widzi w nagich plecach? - Ja jestem po chemii, a nie po ASP więc na sztuce nie muszę się znać. W regulaminie, który Akademia podpisała z nami jest punkt, który określa, na ile dni przed wystawą trzeba zgłosić wniosek o zgodę na wywieszenie baneru. Akademia się spóźniła, więc zgody nie dostali - tłumaczy wiceprezydent.
Nie ukrywa jednak, że plakat nie podobał mu się. - Myślałem, że wszystko załatwimy z ASP polubownie, a oni od razu na skargę do gazety polecieli - ucina Luty.
- Źle dzieje się w mieście, w którym o sprawach sztuki decydują urzędnicy, a nie eksperci, czyli artyści. To świetny plakat, a nie żadna pornografia. Bo takie tłumaczenie usłyszeli nasi pracownicy od prezydenta Lutego. Akademia dostała obiekt, więc chcemy w nim organizować wystawy! Jak mamy to robić, gdy czuwa nad wszystkim urzędnik nie mający pojęcia o sztuce? - uważa prof. Jacek Rykała z ASP.
- Jestem tą sytuacją zażenowany. Podobnie zresztą, jak wszyscy pracownicy ASP. Wiceprezydent Luty został cenzorem pracy, którą trudno nawet posądzić o kontrowersyjność. Po prostu ręce opadają - kwituje z kolei Lesław Tetla.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
absinth - Czw Cze 12, 2008 8:13 am
dostałem maila od Andrzeja Sobasia z ASP
"Serdecznie zapraszam na wystawę końcoworoczną
studentów Kierunku Wzornictwo
Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach
Otwarcie - Rondo Sztuki, piątek 13 czerwca o godz. 17.00"
wiec i ja wszystkich zapraszam na wystawe
caterina - Pon Cze 16, 2008 2:15 pm
PROJEKT "TU BYŁO KINO"
Wystawy: Warszawa, Kielce, Katowice, Częstochowa, Wrocław, Poznań, Słupsk, Gdynia, Łódź, 27 maja - 19 października 2008
Tu było kino jest unikatowym projektem w skali kraju. Jego nadrzędnym celem jest utrwalenie (w postaci dokumentacji fotograficznej) i zebranie w jednym miejscu (na stronie www.tubylokino.pl) możliwie największej informacji dotyczących tradycyjnych kin.
Projekt Tu było kino powstaje od marca 2006 roku i obejmuje już ponad 400 obiektów kinowych z całej Polski.
Integralną częścią projektu jest wystawa, która odwiedzi dziesięć polskich miast. Jej inauguracja odbędzie się 27 maja 2008 roku w warszawskim kinie"Iluzjon". Gościem specjalnym będzie Piotr Łazarkiewicz, którego film "Kocham Kino" zostanie pokazany podczas wernisażu. Dodatkową atrakcją będzie także pokaz "Kronik filmowych" dokumentujących wznoszenie kin.
www.tubylokino.pl
Wystawa będzie eksponowana w holu kina "Światowid"
w dniach 13.06 - 29.06.
Uroczyste otwarcie wystawy ze słowem wstępnym historyka kina, dr Urszuli Biel nastąpi w dniu 16.06 o godz. 18.30, po czym zaprezentowany zostanie materiał archiwalny o kinach śląskich oraz projekcja filmu Piotra Łazarkiewicza z 1987 roku "Kocham kino".
Wstęp na wystawę jest wolny z wyjątkiem poniedziałkowego otwarcia (bilet: 4 zł).
--
Koniec świata małych kin
Każdy z nas zna choć jedno małe kino, w którym już nie wyświetla się filmów.
W skali kraju są ich setki. Wraz z upadkiem tych obiektów odeszła pewna epoka, przez wiele osób wspominana z rozrzewnieniem. Budynki, w których się mieściły, stają się apartamentowcami, sklepami lub po prostu niszczeją. Klimatu, jaki panował w małych salkach, wolnych od zapachu popcornu, nie da się odtworzyć w klimatyzowanych multipleksach.
Dlatego Ewa Cieniak i Bartek Nowakowski postanowili utrwalić i zebrać w jednym miejscu możliwie jak najwięcej informacji dotyczących istniejących oraz zamykanych tradycyjnych kin.
Projekt "Tu było kino" powstaje od marca 2006 roku i w tej chwili obejmuje ponad 400 obiektów kinowych z całej Polski. Znaczną część zdjęć można obejrzeć na stronie www.tubylokino.pl. Kilkadziesiąt fotografii opublikowali w albumie o tym samym tytule. Oprócz fotografii w książce znajdują się wspomnienia znanych osób (opowieści o swoich kinach z młodości snują dla nas m.in. Edward Dwurnik, Wilhelm Sasnal, Tadeusz Sobolewski, Janusz Gajos, Daniel Olbrychski, Piotr Łazarkiewicz, Małgorzata Szumowska, Andrzej Mleczko).
http://www.swiatowid.katowice.pl/index. ... _bylo_kino
Strona 1 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 215 wypowiedzi • 1, 2