[Górny Śląsk] Kina - te stare i nowe, z klimatem i bez :-)
Kris - Pon Sty 04, 2010 8:46 pm
Siemianowicka Tęcza w zawieszeniu
Łukasz Respondek
2010-01-04 16:29:26, aktualizacja: 2010-01-04 16:29:26
Od nowego roku została zawieszona działalność Kinoteatru "Tęcza". Ośrodek jest zamknięty do odwołania z powodów technicznych.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego od kilku lat wydawał decyzje nakazujące wykonanie remontu. Termin pozwolenia na korzystanie z obiektu upłynął 31 grudnia. Urzędnicy wyjaśniają, że gmina nie ma na remont środków.
Od ubiegłego roku obiektem zarządza Siemianowickie Centrum Kultury. Jego dyrektor Marek Banasik tłumaczy, że stan "Tęczy" jest fatalny i wymaga ona generalnego remontu. - Popękane ściany, nie najlepsze ubikacje i brak garderoby - to problemy, których nie można traktować na zasadzie łatania dziury - uważa. - Z własnych środków nie jesteśmy w stanie wykonać tak rozległego zakresu prac.
A lista obejmuje kilkadziesiąt pozycji. Grzegorz Malicki, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał dwie decyzje odnośnie "Tęczy". Pierwszą w lutym 2007 roku. Dotyczyła głównie modernizacji zabezpieczeń przeciwpożarowych. Druga z maja 2008 r. została podjęta w oparciu o dwie ekspertyzy i zawierała już zakres, który składał się na kompleksowy remont ośrodka. SCK z pozytywnym skutkiem wnioskowało już raz o przedłużenie terminu wykonania tych prac. Tym razem też tak miało być. Czemu więc ośrodek nie wystosował takiego wniosku? - Wnioskowanie o przedłużenie tego terminu byłoby jednoznaczne z braniem odpowiedzialności na siebie. W razie wypadku cała wina spadłaby na mnie - mówi Banasik.
"Tęcza" była jednym z trzech kin, działających w Siemianowicach po wojnie, ale jedynym, które przetrwało. Powstała w latach 30. W 2004 roku z rąk prywatnych przeszła pod zarząd Miejskiego Ośrodka Kultury (potem przekształconego w SCK). Przez pewien okres należała do Sieci Kin Studyjny i Lokalnych.
Odwiedzali ją m.in. reżyserzy Magdalena Piekorz i Janusz Kidawa. Odbywały się tam też ważne dla miasta imprezy m.in. benefisy Antoniego Halora i Ruty Kubac. - To ostatnia duża sala imprezowo-kinowa w mieście. Boję się, że zostanie sprzedana prywatnej osobie, która wykorzysta ją w celach handlowych - przyznaje Alfreda Barnaś, przez lata dyrektorka MOK-u.
Szacunkowy koszt modernizacji obiektu to 6 mln zł.
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/20 ... ,id,t.html
Wit - Czw Sty 07, 2010 11:14 pm
Na drzwiach kina Tęcza zawisła kłódka. To już koniec
Jacek Madeja 2010-01-07, ostatnia aktualizacja 2010-01-07 23:25:25.0
Budynek jest w fatalnym stanie, a w kasie siemianowickiego ratusza nie ma pieniędzy na jego remont.
O tym, że kinoteatr jest w bardzo złym stanie, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego alarmował już w 2007 roku. Główne zarzuty dotyczyły instalacji przeciwpożarowej. Wtedy inspektor nakazał m.in. wymianę drzwi, oświetlenie i oznakowanie klatki ewakuacyjnej, przebudowę ubikacji i wymianę okien. W kolejnym roku oględziny wykazały, że wzmocnienia wymagają popękane mury. Jednak przez blisko dwa lata urzędnicy na remont nie przeznaczyli ani złotówki, a inspektor przesuwał kolejne terminy wykonania remontów. W końcu o zamknięciu kina zdecydował sam ratusz.
- Zdajemy sobie sprawę, że budynek jest w złym stanie technicznym. Dlatego został zamknięty - wyjaśnia Michał Tabaka, rzecznik siemianowickiego magistratu.
Miasto nie remontowało kina od kilkunastu lat. Tłumaczenie było zawsze takie samo: brak pieniędzy. Teraz okazuje się, że kwota potrzebna na remont budynku urosła do 6 mln zł. - Takich pieniędzy po prostu nie mamy. To ogromna kwota nie tylko w kryzysowych czasach. Dlatego bez pieniędzy z zewnątrz możemy zapomnieć o remoncie. Staraliśmy się o unijne dofinansowanie, ale trafiliśmy tylko na listę rezerwową - mówi Tabaka.
Prof. Adam Gwóźdź, filmoznawca i siemianowiczanin z urodzenia, przypomina, że Tęcza wyświetlała filmy od przedwojnia. - To kawałek historii miasta. Pamiętam, że przez lata istniała tradycja niedzielnych poranków, kiedy na seanse przychodziły po mszy całe rodziny. Dla mnie to było magiczne miejsce, bo tu jako mały chłopiec oglądałem pierwsze filmy - wspomina Gwóźdź.
- To ostatnie kino w mieście, które ma bogate tradycje filmowe. Tutaj w latach 20. ubiegłego wieku działała wytwórnia filmowa, tutaj urodzili się filmowy kompozytor Maksymilian Jarczyk i dokumentalista Antoni Halor. To byłaby ogromna strata, gdyby Tęcza przestała istnieć. Mam nadzieję, że miasto zrobi wszystko, żeby historia kina nie miała tak smutnego finału - dodaje prof. Gwóźdź.
- Postaramy się przedłużyć zgodę na użytkowanie i co pewien czas organizować tu jakąś miejską imprezę. Chodzi o to, żeby to miejsce nie umarło. Ale kino wróci dopiero wtedy, kiedy uda nam się zebrać pieniądze - podkreśla Tabaka.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... oniec.html
Kris - Pon Sie 23, 2010 12:30 pm
Katowice to była kinowa potęga
Naszemiasto.pl Justyna Przybytek
Dzisiaj 12:42:50 , Aktualizacja dzisiaj 13:04:40
Mieliśmy kilkanaście małych kin. Kilka dużych obiektów, które przed kilkudziesięciu laty mogły uchodzić za multipleksy. Do tego regularnie organizowane letnie kino pod chmurką. Co zostało z tej potęgi? Zaledwie trzy studyjne kina. Owszem, mamy multipleksy, ale ludzie tęsknią za starym.
Wnętrza dawnego kina Capitol. (Š fot. Marzena Bugała)
- Kolejki do kina ciągnęły się przez całą ulicę. Tu było życie, dobrze, gdyby znowu wróciło - mówi Róża Głowacka, 73-letnia katowiczanka, która mieszka na ul. Plebiscytowej, naprzeciw dawnego kina Capitol. Nie wierzycie, że wolą przytulne kino od coli i popcornu? Znane sprzed lat kino podwórkowe już podbiło serca kinomaniaków.
W ubiegłą sobotę filmy były wyświetlane w podwórku przed barem Kato przy ul. Gliwickiej 3. Polskie Forum Edukacji Europejskiej we współpracy z Dominikiem Tokarskim, właścicielem Kato i katowickim biurem ESK, zorganizowało tu pokaz etiud filmowych, nagrodzonych podczas
6. edycji Festiwalu Filmów Niezależnych kilOFF. - Przygotowaliśmy miejsca dla kilkudziesięciu osób, a było 140 - mówi Tokarski. Czy seansów podwórkowych będzie więcej? - Jestem bardzo za. To tylko na początek - mówi. Stowarzyszenie Moje Miasto, do którego Tokarski należy, szykuje wniosek do Urzędu Miasta o dofinansowanie kina plenerowego pod Spodkiem.
- Pomysł jest taki, aby w przyszłym roku filmy przed Spodkiem były pokazywane na przykład co sobotę i za każdym razem tematycznie - wyjaśnia Tokarski. W magistracie pomysł się podoba.
- Jest ciekawy. Na hali Spodka jest duży telebim, który można by do pokazów wykorzystać. Trzeba tylko rozważyć kwestię, gdzie posadzić ludzi - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik UM. Bo kina plenerowego w stolicy aglomeracji nie ma.
Dawniej w każdym dużym mieście było takie kino letnie, organizowane gdzieś na miejskim stadionie - opowiada Jadwiga Lipońska-Sajdak, dyrektorka Muzeum Historii Katowic.
Obecnie oprócz multipleksów mamy w Katowicach tylko kina Rialto, Centrum Sztuki Filmowej (dawniej Kosmos) oraz Światowid. Kiedyś były jeszcze chociażby Bajka w Ligocie, Millenium w Bogucicach, Przyjaźń w centrum, Piast w Piotrowicach, Zorza przy ul. Matejki czy Katowice w Załężu. Wszystkie upadły. Po Millenium został zgaszony neon. Dawny Capitol z ul. Plebiscytowej, który od 20 lat jest rozkradany przez
złomiarzy, a z którego w 1967 r. wyruszył kondukt pogrzebowy Zbyszka Cybulskiego, straszy dyktą w oknach. Właściciel chce sprzedać kamienicę, nieważne, na jakie cele. Kilka miesięcy temu wyświetlano tu filmy w ramach Festiwalu Filmów Kultowych - na sali nie było wolnego miejsca. Kino było tu przed wojną (Capitol) i po wojnie (Słońce), potem miała tu swoją siedzibę m.in. NOSPR. Powrót kina? Raczej nie, bo te małe kina przegrywają w starciu z multipleksami.
- Plusem multipleksów jest to, że znajdują się w centrach handlowych, tu oprócz filmu każdy znajdzie coś dla siebie. Wyświetlają też po kilkanaście tytułów. My mamy dwie sale, więc jesteśmy ograniczeni - wyjaśnia Adam Pazera, szef Światowida. Czy kina studyjne mogą być opłacalne? - Nie jesteśmy na minusie. To często kwestia doboru odpowiedniego repertuaru - odpowiada Pazera.
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Wit - Wto Sie 31, 2010 9:29 pm
Tarnowskie Góry będą miały "olbrzymie" kino
Grzegorz Tomczewski2010-08-22, ostatnia aktualizacja 2010-08-22 21:02
Kino Europa w Tarnowskich Górach znikło trzy lata temu. Dziś działa tu klub filmowy, ale niedługo ma powstać profesjonalne kino studyjne
W wakacje filmowe emocje mieszkańcy przeżywają od czwartku do niedzieli w sali kinowej Tarnogórskiego Centrum Kultury. Na widowni zmieści się 50 osób, czasami jednak chętnych jest więcej niż miejsc. - Zaczynaliśmy od twardych krzeseł i szmaty zamiast ekranu - śmieje się Jakub Pudełko z TCK, inicjator i organizator kina. Wakacyjna propozycja jest kontynuacją działalności Dyskusyjnego Klubu Filmowego "Olbrzym", działającego od października 2009 roku.
Każdy filmowy tydzień rozpoczynają "Złote czwartki", czyli filmy nagrodzone na festiwalu w Cannes. Piątek należy do Woody'ego Allena. Do tego tytuły wyszperane z rożnych zakątków świata. 21 sierpnia można obejrzeć film "Miętowy cukierek" z Korei Południowej.
Trzy lata po zamknięciu kina Europa Pudełko pracuje nad stworzeniem kina studyjnego. Ma powstać w remontowanej właśnie sali widowiskowej TCK. Kino Olbrzym weszłoby do ogólnopolskiej Sieć Kin Studyjnych i Lokalnych, dzięki czemu miałoby dostęp do nowości, szczególnie filmów europejskich. Powstanie najprawdopodobniej jesienią. Cała inicjatywa będzie finansowa z budżetu miasta.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _kino.html
Kris - Sob Lis 27, 2010 8:03 pm
Katowice, miasto kin?
2010-11-26, Aktualizacja: wczoraj 20:35
Naszemiasto.pl Justyna Przybytek
Mamy w katowickich kinach w sumie prawie 8000 krzeseł! Tyle nie ma żadne śląskie miasto. Krzesła zbieramy już od ponad 100 lat
Katowicom wiele brakuje. Braków jest tyle, ile głosów włączy się w debatę. Nie ma rynku, nie ma stadionu z prawdziwego zdarzenia, wielu utrzymuje, że brakuje też kultury.
Ale jest coś czego mamy pod dostatkiem. Krzeseł! Mamy ich aż 7878! Wszystkie są kinowe, znajdują się w 36 salach kinowych czterech katowickich multipleksów. Mamy dwa Cinema City - przy Gliwickiej i w Silesia City Center, Heliosa i kino IMAX. A będzie jeszcze więcej. W centrum handlowym, które powstanie na pl. Szewczyka przed dworcem PKP, będzie Multikino. Pierwsze kino tej sieci w Katowicach zajmie 3,6 tys. m kw.
powierzchni na trzecim piętrze mającej powstać do końca 2012 r. Galerii Katowickiej. Będzie miało 10 sal.
Klimatyzacja kontra klimat
Nie ma wątpliwości, jesteśmy kinową potęgą! Bo mimo że mamy cztery, a będzie pięć multipleksów, nadal funkcjonują w Katowicach: małe kino studyjne - Swiatowid, kinoteatr - Rialto, oraz kameralne Centrum Sztuki Filmowej, czyli dawny Kosmos.
Nie ma też wątpliwości, że małych kin byłoby więcej, gdyby nie multipleksy. Dawniej kino miała prawie każda dzielnica. W samym centrum było ich kilkanaście. Ale klimatyczne, niewielkie sale i dźwięk pracy projektora za plecami przegrały z nowoczesnym sprzętem, klimatyzacją i w końcu kinem 3D. Przegrały też z dystrybutorami filmów, którzy woleli, aby najnowsze hity najpierw były puszczane na jak najnowocześniejszym sprzęcie. Tak zniknęła m.in. "Zorza". Spadek liczby widzów w 2002 roku właściciele kin szacowali w Katowicach aż na około 30-40 procent. W tym czasie przy Gliwickiej działał już punkt 44. A w "Zorzy" frekwencja spadła tak bardzo, że kino zaczęło przynosić starty.
Kinowy cud PRL skapitulował
W Rialcie też nie było dobrze. W 2002 r. brakowało pieniędzy nawet na wypłaty dla pracowników. Ciężko było w Kosmosie. Obiekt, otwarty w 1965 roku, jako jedno z nowocześniejszych kin na Śląsku z salą dla 600 osób, gdy zaczęły powstawać multipleksy, opustoszał. Kilkadziesiąt lat wcześniej wszelkie wygody były tu pierwszej klasy, a pod kasami ustawiały się długie kolejki.
W 2006 r. przy Sokolskiej już nie było Kosmosu, a dyrekcja Instytucji "Silesia Film" (do której obiekt należał) uroczyście otwierała tu Centrum Sztuki Filmowej.
Nowy z zewnątrz i na taśmach
Dawne kino przebudowano za ok. 11 mln zł. Budynek stał się nowoczesny i dobrze wyposażony. Do tego, oprócz dużej sali, powstała kameralna oraz kawiarenka. Skarby - archiwa Filmoteki Śląskiej - ukryto pod salą - dziś jest tu prawie 5 tys. tytułów polskich i zagranicznych. Zmienił się też repertuar - na ekranie nie ma komercyjnych produkcji, a filmy ambitne, często niszowe, wiele jest przeglądów. Kinomaniacy nigdy nie darowali jednak "Silesii Film" odejścia od dawnej nazwy. I udało się. Od tego roku przy Sokolskiej znów jest Kosmos.
Spółka od "świetlnych obrazów" przetrwała
Mimo perturbacji działa też kinoteatr Rialto. Kosmos był dzieckiem PRL i na taką modłę go wybudowano. Rialto powstało przed pierwszą wojną światową. Rozpoczęło działalność w 1913 roku jako "Kammer - Lichtspiele". Zbudował je sławny budowniczy Martin Tichauer, który potem razem z Bertholdem Kochmannem zarejestrował spółkę kinematograficzną do prezentowania "świetlnych obrazów". W budynku była sala na 800 miejsc, podium na 20-osobowa orkiestrę, na piętrze palarnia cygar, piwiarnia i winiarnia.
W Rialcie można było oglądać jeden z pierwszych dźwiękowych filmów świata - "Śpiewający błazen" z 1928 roku. Bo Rialto (już pod taką nazwą) było pierwszym kinem z aparaturą dźwiękową. Działało też jako "Słońce" w 1938 r., a w czasie wojny "UFA - Theater Rialto". Od 1945 r. znów mamy Rialto. A od października 2006 r. Rialto jest w Sieci Kin Studyjnych.
Sieć znaczy damy radę?
Do tej sieci należy również kino Światowid, zrzeszone w międzynarodowej organizacji Europa Cinemas, promującej kino europejskie. Światowid jest przy 3 Maja od lat 40. ubiegłego stulecia, wcześniej w 1909 r. ten sam budowniczy, który wybudował Rialto - Tichauer - postawił tu "Colosseum" (z miejscami dla 400 widzów). Obecnie spośród trzech katowickich kin kameralnych Światowid radzi sobie najlepiej, choć, jako jedyny nie doczekał się dotąd spektakularnego remontu. Za dwa lata będzie najbliższym sąsiadem nowego multipleksu przy pl. Szewczyka. Przetrwa? - Niech się bardziej Helios martwi - odpowiada Adam Pazera szef Światowida.
Z Adamem Pazerą szefem kina Światowid rozmawia Justyna Przybytek
Multikino w Galerii Katowickiej na placu Szewczyka, to zagrożenie dla Światowida?
Helios też jest w centrum, a niespecjalnie nam zagroził. Wydaje mi się, że większe dla Heliosa, więc niech się oni martwią.
Dopóki nas widzowie nie zdradzą, to będzie dobrze, bo jeśli przychodzą, to dostajemy premierowe filmy. Jeśli nie przyjdą, to nie będziemy dostawać.
Widzów trzeba kusić...
Kusimy, mamy mnóstwo pomysłów na najbliższe miesiące. Przydałaby nam się też pomoc miasta.
Pomoc?
Patio na podwórku przed Światowidem podobno nie jest możliwe, ale może uda nam się uzyskać zgodę od prezydenta na zagospodarowanie kilku metrów na ogródek - kawiarenkę, który jako kino moglibyśmy sami prowadzić. Do tego dobrym pomysłem było rozbudowanie Światowida o jedną salę. jest taka możliwość, od strony ul. Mickiewicza jest obiekt należący do miasta, działa tam zdaje się hurtowania papieru. W ten sposób mielibyśmy małe patio i trzy sale - żadne inne kino polskie tego nie ma - i wtedy niech się bujają multiplesky.
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 166 wypowiedzi • 1, 2, 3