ďťż
 
[Województwo Śląskie] Prezydenci i burmistrzowie miast



absinth - Czw Gru 01, 2005 6:07 pm
Prezydenci i burmistrzowie ÂślĹĄskich miast nie mogĹĄ narzekać na swoje zarobki

ÂŚroda, 30 listopada 2005r.

Wynagrodzenie zasadnicze prezydentów ÂślĹĄskich miast oscyluje wokół 5-6 tys. zł. Do tego jednak dochodzĹĄ różne dodatki: funkcyjny, specjalny, za pracę i wysługa lat. PodliczajĹĄc miesięczne pensje najważniejszych samorzĹĄdowców w swoich gminach często przekraczajĹĄ one 10 tys. zł (wszystkie wartoÂści podane brutto). BędĹĄcy w opozycji radni nie mogĹĄ zbyt wiele zrobić, bo pensje prezydentów ustalane sĹĄ na drodze głosowania przez samych rajców.
REKLAMA

Największy gest mieli w Katowicach. Pensja prezydenta Piotra Uszoka ustalona jest na poziomie 11 tys. 117 zł i 40 gr. To niewiele więcej niż prezydent Bielska-Białej, Bytomia, Rudy ÂŚl., Żywca, Częstochowy, Piekar ÂŚl. i Siemianowic ÂŚl. (po 11 tys. 8 zł) oraz ÂŚwiętochłowic – 10 tys. 956 zł. Outsiderami na tej liÂście jest Adam Krzyżak, prezydent Wodzisławia ÂŚlĹĄskiego, który otrzymuje co miesiĹĄc 8115 zł oraz Radosław Baran, prezydent Będzina, który zarabia 8,5 tys. zł.

Ile zarabiajĹĄ (wszystkie sumy podane w zł brutto):

Będzin

• Radosław Baran, prezydent miasta – 8500 zł
• Krzysztof Kempara, wiceprezydent miasta – 8500 zł

Bielsko-Biała

• Jacek Krywult, prezydent miasta – 11 tys. 8 zł
• zastępcy prezydenta miasta:
Waldemar Jędrusiński, Henryk Juszczyk, Zbigniew Michniowski – w zależnoÂści od wysługi lat: od 9400 do 9692 zł

Bytom

• Krzysztof Wójcik, prezydent miasta – 11 tys. 8 zł
• wiceprezydenci Marian Stajno i Zdzisław Marchwiński – po 9916 zł

CzeladÂź

• Marek Mrozowski, burmistrz miasta – 9150 zł
• Dorota BĹĄk, sekretarz miasta pełniĹĄca funkcję zastępcy burmistrza – 7966 zł

Chorzów

• Marek Kopel, prezydent miasta – 10 tys. 864 zł
• Joachim Otte, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 803 zł
• Marian Salwiczek, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 803 zł
• Jan Michalik, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 397 zł

Częstochowa

• Tadeusz Wrona, prezydent miasta – 11 tys. 8 zł
• zastępcy prezydenta miasta Bogumił SobuÂś, Zdzisław Ludwin, Zdzisław Jacek Betnarski – 9 tys. 516 zł

DĹĄbrowa Górnicza

• Jerzy Talkowski, prezydent miasta – 9968 zł
• zastępcy prezydenta Janusz Olszówka, Ryszard Fornal i Marian Nierychły – po 8694 zł

Gliwice

• Zygmunt Frankiewicz, prezydent miasta – 11 tys. 8 zł
• Jan KaÂźmierczak, Andrzej Karasiński, Janusz Moszyński, Piotr Wieczorek zastępcy prezydenta miasta – 9 tys. 600 zł

Jastrzębie Zdrój

• Marian Janecki, prezydent miasta – 10 tys. 115 zł
• Franciszek Piksa, zastępca prezydenta miasta – 9620 zł

Jaworzno

• Paweł Silbert, prezydent miasta – 10 tys. 115 zł
• Jacek Nowak, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 770 zł
• Mariusz Rechul, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 686 zł

Katowice

• Piotr Uszok, prezydent miasta – 11 tys. 117 zł
• zastępcy prezydenta Józef Kocurek, Krystyna Siejna i Grażyna Szołtysik – po 10 tys. 299 zł

Mikołów

• Marek Balcer, burmistrz miasta – 9880 zł
• Henryk Zawiszowski, I zastępca burmistrza miasta – 7672 zł
• Adam Putkowski, II zastępca burmistrza miasta – 7260 zł

Mysłowice

• Grzegorz Osyra, prezydent miasta – 8 tys. 292 zł
• zastępca prezydenta Tadeusz Chowaniak, Gabriela Kondziałka – 7 tys. 987 zł

Pszczyna

• Henryk Studzieński, burmistrz miasta – 10 tys. 554 zł
• Sławomir Kowalski, zastępca burmistrza miasta – 8 tys. 785 zł
• Jan Duda, zastępca burmistrza miasta – 8 tys. 573 zł

Racibórz

• Jan Osuchowski, prezydent miasta – 9 tys. 828 zł

Ruda ÂŚl.

• Andrzej Stania, prezydent miasta – 11 tys. 8 zł
• zastępcy prezydenta miasta Teodor Howaniec, Werner Wesoły – 9 tys. 636 zł
• Aleksandra Skowronek, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 494 zł

Rybnik

• Adam Fudali, prezydent miasta – 10 tys. 436 zł
• Ewa Ryszka, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 269 zł
• zastępcy prezydenta miasta Józef Cyran i Jerzy Frelich – po 9 tys. 64 zł

Siemianowice ÂŚl.

• Zbigniew Paweł Szandar, prezydent miasta – 11 tys. 8 zł
• Jacek Guzy, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 300 zł
• Dariusz Bochenek – 9 tys. 18 zł

Sosnowiec

• Kazimierz Górski, prezydent miasta – 9968 zł
• zastępcy prezydenta miasta Ryszard Łukawski, Witold Klepacz, Zbigniew Jaskiernia – po 8330 zł

ÂŚwiętochłowice

• Eugeniusz MoÂś, prezydent miasta – 10 tys. 956 zł
• Jan Korzeniec, zastępca prezydenta miasta – 9916 zł
• Rafał ÂŚwierk, zastępca prezydenta miasta – 9770 zł

Tarnowskie Góry

• Kazimierz Szczerba, burmistrz miasta – 10 tys. 295 zł
• Marek Połulich, zastępca burmistrza miasta – 9 tys. 636 zł

Tychy

• Andrzej Dziuba, prezydent miasta – 10 tys. 360 zł
• Elżbieta Kania, zastępca prezydenta miasta – 8 tys. 692 zł
• Henryk Borczyk, zastępca prezydenta miasta – 8 tys. 145 zł
• Daria Szczepańska, zastępca prezydenta miasta – 8 tys. 964 zł

Wodzisław ÂŚlĹĄski

• Adam Krzyżak, prezydent miasta – 8 tys. 115 zł
• zastępcy prezydenta miasta Jan Zemło, Jan Serwotka – po 6620 zł

Zabrze

• Jerzy Gołubowicz, prezydent miasta – 10 tys. 261 zł
• zastępcy prezydenta miasta Mieczysław Cupiał, Andrzej Góra – po 9236 zł
• Jerzy Wereta, zastępca prezydenta miasta – 9 tys. 9 zł

Żywiec

• Antoni Szlagor, burmistrz miasta – 11 tys. zł
• Małgorzata Bleszczad, zastępca burmistrza miasta – 8 tys. 36 zł
• Marek Czul, zastępca burmistrza miasta – 7 tys. 748 zł




bobtrebor - Czw Gru 01, 2005 7:09 pm
Zbigniew Paweł ciągle rządzi w Siemianowicach ? przetrzymał Jarzębskiego

niezłą ma wypłatę jak na tak biedne miasto



HaSzyszek - Czw Gru 01, 2005 8:08 pm
ja chce zostać Prezydentem

Uszok zarabia 10 razy wiecej niż ja



salutuj - Czw Gru 01, 2005 8:25 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko




Geniek - Pią Gru 02, 2005 9:33 pm
czym sie rozni burmistrz od prezydenta?



absinth - Pią Gru 02, 2005 9:50 pm
wielkoscia miasta w ktorym rzadzi

Burmistrz jest organem wykonawczym w gminie, w której siedziba władz znajduje się w mieście położonym na terytorium tej gminy.

W miastach powyżej 100.000 mieszkańców organem wykonawczym jest prezydent miasta. Dotyczy to również miast, w których do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy prezydent miasta był organem wykonawczo-zarządzającym.



SPUTNIK - Pią Gru 02, 2005 9:58 pm
nie widzę sensu w tym podziale, zresztą uważam że nazwa burmistrz brzmi o wiele lepiej niż prezydent miasta



salutuj - Pią Gru 02, 2005 10:29 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



SPUTNIK - Pią Gru 02, 2005 10:38 pm
przykład : Burmistrz Nowego Jorku (Prezydent Miasta Nowy Jork )



absinth - Pią Gru 02, 2005 10:43 pm
ale tam jest mayor a nie burmistrz



salutuj - Pią Gru 02, 2005 10:47 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



SPUTNIK - Pią Gru 02, 2005 10:50 pm

ale tam jest mayor a nie burmistrz

ale tłumaczone jest na burmistrz a nie prezydent miasta, zresztą chodziło mi tylko o brzminie w tym przykładzie



absinth - Pią Gru 02, 2005 11:00 pm
wiem ale jestem chory i nigdzie dzis nie wychodzilem wiec nakrecam dyskusje



Darkat - Sob Gru 03, 2005 6:39 am
A jakbyśmy tę kwęstię odnieśli do przeszłości to jednak w okresie międzywojennym mieliśmy prezydenta. Więc chyba w naszym kraju prezydent znaczy więcej niż burmistrz



Oskar - Pią Mar 03, 2006 9:56 am
W związku z omawianymi tutaj zarobkami, warto przyjrzeć się działalności wszystkich polityków i burmistrzów polskich miast.

Plebiscyt DZ: Kto jest najlepszym prezydentem, burmistrzem i wójtem w naszym regionie?

Piątek, 3 marca 2006r.

W 3,5 roku po pierwszych w historii naszego kraju bezpośrednich wyborach prezydentów, burmistrzów i wójtów, postanowiliśmy zapytać naszych Czytelników o opinię na temat szefów zarządów gminnych w województwie śląskim. Tym samym od dzisiaj rusza na naszych łamach wielki konkurs na najlepszych oraz... najgorszych gospodarzy miast, miasteczek i gmin naszego regionu.

Wybrani jesienią 2002 roku prezydenci, burmistrzowie i wójtowie w zdecydowanej większości radzą sobie doskonale. Są jednak wyjątki - które na pewno nie przynoszą województwu śląskiemu splendoru. Niektórzy z nich kompromitują ideę samorządności i dbają przede wszystkim o własne interesy, albo o zabezpieczenie spraw najbliższych członków rodziny.

W ostatnich latach infrastruktura województwa niewątpliwie zyskała - widać to zarówno po nowych rozwiązaniach komunikacyjnych, jak i po liczbie inwestorów zagranicznych, którzy lokują u nas pieniądze. Województwo śląskie, w ogólnopolskim rankingu, jest regionem najbardziej pożądanym przez potencjalnych inwestorów. Największe światowe korporacje cenią u nas zarówno etos pracy, jak i fachowość tutejszych pracobiorców.

Tak naprawdę jednak szefowie zarządów wszystkich gmin naszego regionu dopiero teraz staną przed poważnym egzaminem. Najbliższa kadencja samorządu będzie najważniejszą w historii polskiej samorządności. Od roku 2007 staniemy się bowiem beneficjantami ogromnych środków pomocowych Unii Europejskiej. To od liderów samorządów będzie zależeć, jak wykorzystamy te pieniądze.

Już teraz powinniśmy wiedzieć, którzy liderzy sprostają wyzwaniu. Wśród prezydentów, burmistrzów i wójtów są ludzie, którzy np. znają 2-3 języki obce, ale są i tacy, którzy nawet w najprostszych rozmowach potrzebują pomocy tłumaczy. To tylko z pozoru mały szczegół, który jednak ma ogromne znaczenie.

Oceniając szefów zarządów gminnych, Czytelnicy powinni też zwrócić uwagę, jaką część budżetu przeznaczają oni na inwestycje, a jaką "przejadają". W niektórych samorządach aparat władzy przekracza zdrowy rozsądek, a jego rozrost budzi jak najgorsze opinie wyborców.

Ważna jest też postawa osobista prezydentów, burmistrzów i wójtów. W naszym województwie są wśród nich tacy, którzy potrafią tak zorganizować sobie czas, że są do dyspozycji mieszkańców niemal w każdej chwili. Spotkania z mieszkańcami uważają za jeden ze swoich podstawowych obowiązków. Są jednak i tacy, którzy niemal w ogóle nie opuszczają swoich gabinetów i zamykają się w kręgu swoich doradców.

Doskonale zdajemy sobie sprawę z ułomności naszego plebiscytu - prezydent Piekar Śląskich, chociażby z racji liczby mieszkańców swojego miasta, będzie miał mniejsze szanse na zwycięstwo, jak prezydenci Katowic, Sosnowca czy Gliwic.

Plebiscyt będzie trwał przez kilka tygodni. Chcemy jednak, aby w ten sposób pokazać najlepszych samorządowców naszego regionu. Przez najbliższe tygodnie, w naszych wydaniach prezentować będziemy sylwetki prezydentów miast, ich osiągnięcia i oświadczenia majątkowe. To od Czytelników dz będzie zależeć, kto zostanie uznany za najlepszych szefów zarządów gminnych województwa śląskiego.

Witold Pustułka - Dziennik Zachodni



Oskar - Wto Mar 07, 2006 10:18 pm
Wrzucam tutaj, bo chyba będzie cykl o prezydentach.

Plebiscyt DZ: Piotr Uszok, prezydent Katowic

Poniedziałek, 6 marca 2006r.



Prezydent Piotr Uszok to jedna z najbardziej barwnych postaci śląskiego samorządu. Swoją karierę polityczną zaczynał jako radny i skromny inżynier górniczy, a w tej chwili jest prezydentem jednego z największych i najważniejszych miast w naszym kraju. Swoją postawą udowodnił, że nawet bez szczególnych talentów przywódczych i zdolności oratorskich, można w naszym regionie zyskać uznanie i sympatię.

Uszok utożsamiany jest w sposób jednoznaczny z prawicą, ale ani razu nie dał się skusić partiom politycznym, które chciały wciągnąć go na listę swoich członków. Przez lata odmawiał wszystkim ZChN-om, AWS-om, a ostatnio PO oraz PiS-owi oferowanych mu legitymacji partyjnych. Całkiem niedawno, już na wstępie nie wyraził żadnego zainteresowania stanowiskiem wojewody śląskiego Jest jednak taką postacią, która nie odmówi spotkania żadnemu politykowi.

We władzach wykonawczych samorządu Piotr Uszok pojawił się w 1994 roku. Został - zupełnie nieoczekiwanie - wiceprezydentem miasta. Niektórzy mówili wówczas, że powołano go na stanowisko jako "przyzwoitkę". Pracował wówczas w ścisłym składzie zarządu miasta, który teraz katowiczanie wspominają z jak najgorszej strony. Ani razu nie pozwolił jednak przykleić sobie łatki człowieka nieuczciwego - dlatego po aferach jakie wybuchły w 1997 roku, w rok później został prezydentem miasta. Wiele osób mówiło wtedy, że został on prezydentem tymczasowym - ale podczas pierwszych wyborów bezpośrednich rozniósł w puch swoich rywali i wygrał już w pierwszej turze. Zaraz potem pozbył się ze swojego otoczenia ludzi, wobec których były wątpliwości natury etycznej.

Jako bezpośrednio wybrany prezydent Uszok jednak nie zachwycił. Znając jego możliwości wiele osób spodziewało się po nim więcej. Głosy krytyki pod jego adresem bardziej płyną jednak ze strony polityków niż mieszkańców. Uszok bowiem, praktycznie tuż przed wyborami, zdecydował się na kompletną przebudową systemu komunikacyjnego w mieście. W tej chwili, od strony wschodniej Katowice są niemal zupełnie sparaliżowane dla ruchu kołowego, a zakończenie najważniejszych inwestycji - jak na przykład uruchomienie przejazdu pod Rondem - planowane jest pod koniec roku, czyli już po wyborach. Nawet była posłanka wrogiej Uszokowi lewicy Barbara Blida twierdzi, że z jego strony był to wyjątkowy akt odwagi.

Za mijającej kadencji Uszoka rozwinęło się też budownictwo mieszkaniowe - deweloperzy mogą kupować uzbrojone działki, a miasto na tym nie traci. Problemem jest też na pewno przebudowa centrum, ale sprawy posuwają się do przodu, choć serce miasta wciąż wygląda jak relikt gierkowskiego socjalizmu. Już w tej chwili trwa jednak wymiana ciągów kanalizacyjnych w środku miasta, a w ślad za tym mają pójść kolejne inwestycje, które zmienią jego wizerunek.

Wśród przedstawicieli małego biznesu w Katowicach problemem jest na pewno budowa ogromnego centrum handlowego - Sielsia Center. Wiele osób pamięta Uszokowi, że obiecywał zatrzymanie ekspansji wielkich sklepów w mieście, a tymczasem za jego kadencji powstał obiekt, który kosztem małych przedsiębiorców zmajoryzował handel w mieście.

Oświadczenie majątkowe

Piotr Uszok ma 50 lat. Urodził się w Mikołowie. jest żonaty, ma dwie córki. Mieszka w Katowicach-Kostuchnie. Ma dom o powierzchni 174 metrów kwadratowych na działce 650 mkw. Oprócz tego ma dwie inne działki - pierwszą 697 mkw wartości 45 tysięcy złotych oraz drugą - 1.105 mkw. - wartą według jego oceny 6,5 tysiąca złotych. Jeździ samochodem renault laguna z 2001 roku. Jego ubiegłoroczne dochody to 145 tysięcy złotych z tytułu wynagrodzenia w Urzędzie Miejskim oraz 29 tysięcy złotych z racji zasiadania w Radzie KZK GOP.

Źródło.



jacek_t83 - Nie Mar 19, 2006 10:31 am
w DZ z piatku 17 marca 2006 jest ranking najlepszych i najgorszych prezydentow, burmistrzow i wojtow regionu. Przedstawiam jak leci:

NAJLEPSI
Prezydenci
1) Marek Kopel - Chorzów
2) Piotr Uszok
3) Grzegorz Osyra - Mysłowice
Burmistrzowie
1) Jan Chwiędacz - Imielin
2) Antoni Szlagor - Żywiec
3 Ryszard Zapał - Pszów
Wójtowie
1) Tadeusz Chrószcz - Marklowice
2) Grzegorz Gryt - Lyski
3) Janusz Pierzyna - Jasienica

NAJGORSI
Prezydenci
1) Paweł Silbert - Jaworzno
2) Krzysztof Wójcik - Bytom
3) Andrzej Stania - Ruda Śląska
Burmistrzowie
1) Jan Berger - Czechowice Dziedzice
2) Józef Kalinowski - Kalety
3) Cecylia Żak - Blachownia
Wójtowie
1) Antoni Mrowiec - Świerklany
2) Stanisław Duks - Mierzęcice
3) Zbigniew Wydmuch - Panki



Pieczar - Nie Mar 19, 2006 10:55 am
No musze powiedziec, ze trzecie miejsce prezydenta Myslowic jest poprostu tak smieszne, ze az niewiarygodne!!!!!!!!!!!!
Preztdent Gliwic nizej niz Osyra!!!!!!! O litosci boska!!!!!!
Co do prezydenta Kopla tez bym mial watpliwosci, niewatpliwie popularny to on jest ale czy az tak zasluzony???????
Jak tak dalej pojdzie to jeszcze Osyra tak bedzie glosowal twardo na siebie, ze moze wygra



Osek - Nie Mar 19, 2006 4:01 pm

No musze powiedziec, ze trzecie miejsce prezydenta Myslowic jest poprostu tak smieszne, ze az niewiarygodne!!!!!!!!!!!!
Preztdent Gliwic nizej niz Osyra!!!!!!! O litosci boska!!!!!!
Co do prezydenta Kopla tez bym mial watpliwosci, niewatpliwie popularny to on jest ale czy az tak zasluzony???????
Jak tak dalej pojdzie to jeszcze Osyra tak bedzie glosowal twardo na siebie, ze moze wygra


z tymi ankietami tak już jest. Pamiętam jak przed wyborami Żakowski w Radiu TOK FM, prowadził rozmowę z kimś z Samoobrony, czy Ruchu Obrony Bezrobotnych(nie pamiętam dokładnie) i w trakcie rozmowy słuchacze mogli wysyłaś sms'y dla poparcia lub sprzeciwu partii. Na koniec Żakowski ogłosił wyniki. Było ok. 90% poparcia. Z tym, że dodał: oddano ok. 90 głosów, z tego ok. 80 oddano z jednego numeru telefonicznego. Bez komentarza.



jacek_t83 - Nie Kwi 23, 2006 6:25 pm


Plebiscyt DZ: Wielki powrót Uszoka
21.04.2006


Piotr Uszok lubi otwierać. Nie tylko naszą listę. Fot. ARC/AN

Plebiscyt na najlepszych i najgorszych prezydentów, burmistrzów oraz wójtów województwa śląskiego wchodzi w decydującą fazę. Do jego rozstrzygnięcia pozostało jedynie cztery tygodnie!

Po kolejnym podsumowaniu głosów, jakie napłynęły do naszej redakcji w minionym tygodniu, okazało się, że po raz kolejny mamy zmianę lidera w klasyfikacji najlepszych prezydentów. Na pierwsze miejsce naszego rankingu powrócił prezydent stolicy województwa - Piotr Uszok. Ma on wielu zagorzałych zwolenników - wielu z nich co chwilę dzwoni do naszej redakcji i pyta, ile zgromadził głosów. Niestety, nie możemy tego ujawnić, bo zgodnie z regulaminem plebiscytu pełną liczbę głosów podamy dopiero na zakończenie rywalizacji. Na drugie miejsce spadł, notując zresztą minimalną stratę do lidera - ubiegłotygodniowy lider - Jacek Krywult z Bielska-Białej. W ścisłej czołówce cały czas utrzymuje się inny doświadczony samorządowiec - Marek Kopel, prezydent Chorzowa. Nową twarzą na naszej liście rankingowej jest Adam Fudali, ceniony przez mieszkańców prezydent Rybnika.

Wśród najgorszych prezydentów na pierwszym miejscu niezmiennie utrzymuje się Grzegorz Osyra z Mysłowic. Marsz w górę w tej niechlubnej klasyfikacji kontynuuje prezydent Dąbrowy Górniczej - Jerzy Talkowski. Nową twarzą na liście najsłabszych prezydentów jest natomiast przedstawiciel lewicy - Jerzy Gołubowicz, lider samorządu z Zabrza.

Wśród burmistrzów, niezmiennie, liderem jest Józef Kalinowski z Kalet. Także za jego plecami są niewielkie zmiany w klasyfikacji - Ryszard Zapał z Pszowa czy Jan Chwiędacz z Imielina niemal od początku utrzymują się na szczycie listy rankingowej. Zaskakujący jest natomiast nagły awans na liście najgorszych burmistrzów Antoniego Szlagora z Żywca. Jeszcze niedawno brylował on wśród najlepszych, a teraz objął prowadzenie w klasyfikacji na najsłabszego burmistrza naszego regionu.

Wśród wójtów liderem wśród najlepszych i jednocześnie... najgorszych jest Janusz Pierzyna z Jasienicy. Pocieszeniem może pozostać dla niego jedynie fakt, że ma o wiele więcej głosów pozytywnych niż negatywnych. Zaskakującą metamorfozę na naszej liście rankingowej przeżywa Małgorzata Pępek ze Ślemienia. Jeszcze niedawno było ona liderem wśród najgorszych, a teraz - systematycznie - zaczynają do naszej redakcji spływać głosy jej zwolenników.

Przypominamy, że nasz konkurs potrwa do połowy maja. Nasza komisja konkursowa liczy tylko oryginalne kupony wycięte z naszej gazety.

Najlepszy prezydent
1. Piotr Uszok – Katowice
2. Jacek Krywult – Bielsko-Biała
3. Marek Kopel – Chorzów
4. Grzegorz Osyra – Mysłowice
5. Adam Fudali – Rybnik

Najlepszy burmistrz
1. Józef Kalinowski – Kalety
2. Ryszard Zapał – Pszów
3. Jan Chwiędacz – Imielin
4. Zbigniew Krystek – Kłobuck
5. Marek Balcer – Mikołów

Najlepszy wójt
1. Janusz Pierzyna – Jasienica
2. Tadeusz Chrószcz – Marklowice
3. Michał Staszyński – Lubliniec
4. Małgorzata Pępek – Ślemień
5. Grzegorz Gryt – Lyski

Najgorszy prezydent
1. Grzegorz Osyra – Mysłowice
2. Stanisław Korfanty – Piekary Śląskie
3. Jerzy Talkowski – Dąbrowa Górnicza
4. Eugeniusz Moś – Świętochłowice
5. Jerzy Gołubowicz – Zabrze

Najgorszy burmistrz
1. Antoni Szlagor – Żywiec
2. Jan Macherzyński – Poręba
3. Stanisław Wieczorek – Miasteczko Śląskie
4. Andrzej Mruk – Siewierz
5. Alfred Sikora – Rydułtowy

Nagorszy wójt
1. Janusz Pierzyna – Jasienica
2. Roman Banduch – Herby
3. Michał Staszyński – Koszęcin
4. Antoni Mrowiec – Świerkalny
5. Małgorzata Pępek – Ślemień

http://www.katowice.naszemiasto.pl/wyda ... 93145.html



Bruno_Taut - Nie Kwi 23, 2006 7:05 pm
A od kiedy Lubliniec ma wójta, a nie burmistrza? Odebrali im prawa miejskie?



Hoover - Nie Kwi 23, 2006 7:34 pm
I czemu Osyra jest nominowany do najlepszego i najgorszego prezydenta?



Darkat - Pon Kwi 24, 2006 5:14 am

I czemu Osyra jest nominowany do najlepszego i najgorszego prezydenta?

Najlepszy to większość podejrzewa o co chodzi a najgorszy bo jest najgorszy



Pieczar - Pon Kwi 24, 2006 12:29 pm
Prezydent Osyra to jest gosc tak jak on sam na siebie glosuje jako najlepszego prezydenta to chyba ewenement na skale swiatowa



Kris - Nie Cze 18, 2006 6:10 am


Prezydent Bytomia podsumował swoje rządy
13.06.2006

Przez prawie 40 minut prezydent Bytomia, Krzysztof Wójcik podsumowywał wczoraj koalicyjne rządy SLD i Wspólnego Bytomia w mieście. Konferencję pn. "Bytom 2002-2006", która wczoraj odbyła się w Sali Sesyjnej bytomskiej Rady Miejskiej, przygotował sam prezydent.

Taką informację przekazał nam Jacek Wicherski, rzecznik UM. Imienne zaproszenia wysłano do ponad dwustu osób. Pod wszystkimi podpisywał się osobiście Wójcik. Przyszło około stu osób. - Znaczących w mieście - zaznaczył Jan K. Czubak, przewodniczący bytomskiej RM. Wszyscy musieli podpisać... listę obecności. Najpierw zaprezentowano film o Bytomiu. - Chyba mieszkamy z panem prezydentem w innym mieście - rzucił ktoś z tyłu w czasie 15-minutowej projekcji.

Faktycznie, Bytom filmowy i Bytom rzeczywisty to zupełnie inne miasta. - W filmie nie ma walących się kamienic, pustych okien, śmieci walających się po chodnikach, dziurawych do obłędu dróg. Oglądamy piękne, zabytkowe miasto, w którym aż chce się mieszkać. To przecież nieprawda - dziwi się 25-latka, która przyszła na konferencję, choć nikt jej nie zapraszał.

Potem Wójcik podsumowywał mijającą kadencję. Same sukcesy, co nieco problemów, ale któż ich nie ma. Tak w ogromnym skrócie można streścić przemówienie. Nawet sukcesy Marka Plawgi, naszego biegacza, też, jak się okazuje, są sukcesami mijającej kadencji... Nie było pytań i żadnej dyskusji.

Dlaczego podsumowująca kadencję bytomskiego samorządu konferencja odbyła się na cztery miesiące przed końcem kadencji? - Bo gdybyśmy to zrobili w październiku, to powiedzielibyście, że to kampania wyborcza - tłumaczył DZ Wójcik. Na pytanie, dlaczego radni nie podsumowują swojej pracy na normalnej sesji, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.


Prezydent K. Wójcik - sylwetka Przeciw tej konferencji zaprotestowali radni opozycyjnego Porozumienia dla Bytomia. Między Anielą Rutkowską i Adamem Szewcem stały na zmianę dwie tablice. "Nasze podsumowanie: SLD i WB 12 lat gada, a Bytom upada", można było przeczytać na jednej z nich. "Wójcik gada a Bytom upada", napisali radni na drugiej. Wójcik twierdzi, że nie zauważył żadnej z nich. - Może gdyby odbył się tam striptiz, to bym zauważył - powiedział prezydent Bytomia.

Maria Klimczyk - Dziennik Zachodni

[url=http://bytom.naszemiasto.wp.pl/wydarzenia/578586.html]
[/url]

Plebiscyt DZ: Krzysztof Wójcik - prezydent Bytomia
13.03.2006
Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, to jedna z barwniejszych postaci śląskiego samorządu. Już kilka razy przeciwnicy z politycznej opozycji, których w Bytomiu ma wyjątkowo wielu, przepowiadali mu rychły koniec kariery, a tymczasem Wójcik wiele razy potrafił wyjść obronną ręką z tarapatów.



Wójcik, politolog i dziennikarz, związany z postkomunistyczną lewicą, karierę w samorządzie rozpoczął w 1994 r. Błyskawicznie awansował. Niedługo potem został wiceprezydentem miasta, a w 1998 roku był już prezydentem. Swoją karierę w dużym stopniu zawdzięcza wsparciu, jakie przez całe lata udzielali mu liderzy SLD - Józef Oleksy, Krzysztof Janik czy Leszek Miller. Z niektórymi z nich Wójcik był zaprzyjaźniony.

Gdy zbliżały się pierwsze bezpośrednie wybory prezydentów miast, Wójcikowi niewielu dawało szanse. W 2002 roku opozycja w Bytomiu, wyjątkowo skłócona i podzielona, wystawiła jednak przeciwko niemu kilku kandydatów, a afekt był taki, że do drugiej tury wyborów wszedł właśnie Wójcik i jego odwieczny rywal, a teraz także osobisty wróg - Janusz Paczocha. Po morderczej kampanii przed drugą turą wyborów - w jej tle stały kontenery z wódką, za które kupowano głosy, Krzysztof Wójcik wygrał z Paczochą różnicą ledwie kilkuset głosów.

Jako prezydent wybrany po raz pierwszy bezpośrednio przez mieszkańców budzi mieszane odczucia. Na pewno na jego plus można zaliczyć wyjątkową staranność w pozyskiwaniu środków europejskich. Odpowiednie struktury magistratu odpowiedzialne za tę dziedzinę są dobrze przygotowane, a wnioski płynące z Bytomia do funduszy unijnych są perfekcyjnie dopracowane. Na pochwałę na pewno zasługuje też sprawny i dobrze działający w Bytomiu cały system szkolnictwa. To jednak praktycznie jedyne plusy, bo z punktu widzenia mieszkańców tego miasta, a także tych, którzy przez Bytom przejeżdżają, w oczy rzuca się przede wszystkim jedno - fatalny stan infrastruktury komunalnej.

Pod tym względem nie ma chyba bardziej zaniedbanej gminy w województwie śląskim. Miasto straszy dziurawymi, ciasnymi, źle odśnieżonymi ulicami; odrapanymi kamienicami, mimo ciągłego pozyskiwania pieniędzy unijnych niewiele zrobiono też dla poprawy jakości sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Miasto nie jest "przyjazne" mieszkańcom - brakuje parkingów, inwestycji w bazę sportową czy wypoczynkową. Bytom, wbity między kilka innych miast śląskich, za kadencji Wójcika stał się mało znaczącym, prowincjonalnym miastem, bez oblicza i charakteru.

Tego charakteru, od czasu do czasu, brakuje także samemu prezydentowi Wójcikowi, który miewa kłopoty sam ze sobą, czego czasami nie da się ukryć. Nawet sami pracownicy Urzędu Miasta twierdzą, że bywają dni, gdy kontakt z prezydentem nie jest łatwy.

Z drugiej strony trzeba przyznać, że Wójcik to jednak człowiek zdolny; jego wrodzonych umiejętności oratorskich mogą mu pozazdrościć wszyscy inni śląscy prezydenci razem wzięci. W krótkim przemówieniu, w przeciwieństwie do swoich przynudzających i filozofujących adwersarzy, Krzysztof Wójcik potrafi porwać pełną salę swoich słuchaczy i błyskawicznie przekonać ich do swojej racji.

Oświadczenie majątkowe
Oszczędności w złotówkach - 50.164 zł, mieszkanie pod wynajem o powierzchni 64 metrów kw. Dom w budowie o powierzchni 260 metrów kw., wartości 350 tysięcy złotych. Dochody: 132 tysiące z tytułu pracy na stanowisku prezydenta oraz 29 tysięcy z Rady KZK GOP. Samochód fiat cinquecento z 1997 roku.

Zobowiązania kredytowe: pożyczka w wysokości 61.500 euro w Kredyt Banku na okres 110 miesięcy.



Osek - Nie Cze 18, 2006 9:24 am
tak jak w tekście napisano trzeba przyznać, ze w pozyskiwaniu funduszy unijnych Bytom radzi sobie conajmniej nieźle, a przynajmniej w przypadku ZPORR. Pozyskali najwięcej ze wszystkich powiatów ziemskich i grodzkich w naszym województwie.
http://zporr.silesia-region.pl/mapa/



Kris - Śro Cze 21, 2006 7:52 pm


Platforma Obywatelska może nie wystawić kandydata na prezydenta Katowic

Przemysław Jedlecki 21-06-2006 , ostatnia aktualizacja 21-06-2006 16:34

Platforma Obywatelska najpewniej nie wystawi kandydata na prezydenta Katowic - dowiedziała się "Gazeta". Partia liczyła na start senator Krystyny Bochenek, ale ta zdecydowanie odmawia

Działacze katowickiej PO już dawno zaproponowali start w wyborach senator Krystynie Bochenek, licząc na to, że miałaby szanse pokonać Piotra Uszoka. Senator Bochenek po raz kolejny powtarza jednak, że prezydentem być nie chce. - Nie startuję w wyborach. Nawet tego nie rozważałam, choć owszem były takie propozycje - gasi nadzieje Pierzchały Bochenek.

Partia, na razie bez efektu, szuka kogoś kto mógłby ją zastąpić, ale pojawiła się także koncepcja, by w ogóle zrezygnować ze starań o prezydenturę w Katowicach.

- Jeżeli pani Bochenek się nie zgodzi na start, to rzeczywiście możemy nie wystawić kandydata - potwierdza Elżbieta Pierzchała, szefowa PO w mieście. Dziś decyzję w tej sprawie ma decydować zarząd miejski partii.



absinth - Czw Cze 22, 2006 8:26 am

potwierdza Elżbieta Pierzchała, szefowa PO w mieście.

mysle ze byloby milo gdyby Pani Poslanka Pierzchala zaczela lobbowac w sprawie szybkiej kolei do Pyrzowic do czego zobowiazala sie w zeszlorocznej kampanii wyborczej...



Wit - Pią Lip 07, 2006 12:36 pm
Piątek, 7 lipca 2006, 10:59

"Były prezydent Siemianowic Śl. zatrzymany

Policja zatrzymała Zbigniewa Pawła Sz., byłego prezydenta Siemianowic Śląskich. Jak informuje reporter RMF Tomasz Maszczyk, prokuratura zamierza przedstawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w celu przyjęcia korzyści majątkowej i poświadczenia nieprawdy.

Trzy dni temu prezydent Siemianowic stracił swój mandat. Naczelny Sąd administracyjny uznał za prawomocną decyzję wojewody odwołującą go ze stanowiska. Powodem było złamanie ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Były prezydent niezgodnie z prawem miał udziały w jednej ze spółek. Siemianowice Śląskie nie mają prezydenta, premier ma ustanowić tam zarządcę komisarycznego. "

Info Radio RMF.FM
Radio Muzyka Fakty Sp. z o.o.



Kris - Pią Lip 07, 2006 12:44 pm
I właśnie przez taki "negatywny klimat z polityką" Siemianowice tracą inwestycje, a miasto stoi w miejscu, a nawet się cofa. Szkoda!!!
Bo możliwości tego miasta są duże - choćby z położenia geogr., i sądzę, że gdyby nie bliskość Katowic i innych miast to bezrobocie sięgało by nawet 40%.



salutuj - Pią Lip 07, 2006 1:34 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pią Lip 07, 2006 3:39 pm
@ salutuj
to jest pytanie natury prawno-ustrojowej czy filozoficznej?



salutuj - Pią Lip 07, 2006 5:44 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pią Sie 11, 2006 10:29 am


BYTOM
Znamy nazwiska kandydatów na prezydenta miasta

Kazimierz Bartkowiak, Piotr Koj, Artur Krawczyk, Janusz Paczocha, Andrzej Tomczyk, Krzysztof Wójcik oraz Henryk Werner. Na kilkanaście tygodni przed wyborami wiemy, że ta siódemka zamierza ubiegać się o prezydenturę w Bytomiu. Czy dojdzie ktoś jeszcze, czy też ktoś z tej siódemki zrezygnuje, dziś trudno powiedzieć.
Janusz Paczocha. Rok 2002, II tura, 16 259 głosów. Piotr Koj, rok 2002, I tura 7 049 głosów. Kazimierz Bartkowiak.

Jedno jest pewne, wyborcza kampania trwa już od dawna, choć wszyscy jak jeden mąż mówią, że to nieprawda. Oglądając billboardy w mieście, reklamę w mediach i pocztowe skrzynki nie wypada w to wierzyć.
Artur Krawczyk. Andrzej Tomczyk.

Czy bytomska prawica dogada się i pójdzie do wyborów wspólnie, przeciw rządzącej 12 lat miastem lewicy? O ile w wyborach do Rady Miejskiej to jest możliwe, o tyle w prezydenckich raczej nie. PiS wyciągnęło, niczym królika z kapelusza, Artura Krawczyka. 41-letni Krawczyk mieszka wprawdzie przy Batorego, ale w mieście nie jest znany. - Był przez cztery lata skarbnikiem w Piekarach Śląskich, za prezydentury Andrzeja Żydka. Od dwóch lat jest skarbnikiem Rudy Śląskiej. Gdyby nie opcja terytorialna, wicewojewodowie z Częstochowy i Bielska, to zostałby wicewojewodą śląskim - mówi Wojciech Szarama, poseł PiS. I dodaje: - To świetny kandydat, któż lepiej od niego zna się na gminnych finansach?

Platforma Obywatelska wystawia Piotra Koja. Koj jest dyrektorem Zespołu Ogólnokształcących Szkół Społecznych w Szombierkach. Pytany o swoje szanse mówi enigmatycznie: - Wydaje mi się, że przez te cztery lata dałem się poznać jako człowiek traktujący swoją działalność poważnie.

SLD stawia na Krzysztofa Wójcika, prezydenta Bytomia od ośmiu lat. Wójcik w rozesłanych do bytomian listach (koszt około 15-17 tys. zł) prosi, żeby pozwolili mu kontynuować dzieło przebudowy Bytomia. Niestety, na pytanie, co konkretnie zrobił dla Bytomia prezydent i co ma kontynuować, nie dostaliśmy odpowiedzi. - Informacje na temat minionej kadencji znajdzie Pani w wydawnictwie Bytom 2002-2006. Dysponujemy również materiałami dotyczącymi poprzedniej kadencji, które z chęcią udostępnimy. Prezydent chciałby kontynuować działania, jakie przewiduje "Strategia Rozwoju Bytomia 2001-2015" - powiedziała DZ Małgorzata Kwiatkowska z Kancelarii Prezydenta. Pytany o to, kogo uważa za największego konkurenta w walce o prezydencki fotel, Wójcik mówi: - A kto wystartuje w wyborach? Trudno o rankingi, gdy nie ma oficjalnej listy kontrkandydatów.

Kazimierz Bartkowiak, specjalista ds. rozliczeń i ubezpieczeń ubezpieczeń w ZBM, to kandydat Wspólnego Bytomia, koalicjanta SLD od ośmiu lat. - Gdybym nie wierzył, że wygram, to nie podjąłbym się kandydowania. Wierzę w siebie - podkreśla z dumą Bartkowiak.

Jeszcze bardziej pewny zwycięstwa jest Andrzej Tomczyk, rekomendowany przez Ruch Odbudowy Bytomia, stowarzyszenie powołane specjalnie w wyborczych celach. - Będą dwie tury i ja zwyciężę. Jestem pewny, że wygram. Bo jestem stworzony do tego, by zostać prezydentem Bytomia. I nikt mnie wpędzi w żadne sojusze z SLD czy WB - zapewnia Tomczyk, dyrektor Szpitala Specjalistycznego nr 1.

Janusz Paczocha, lider Porozumienia dla Bytomia, mówi krótko: - Im dłużej Bytomiowi szkodzą rządzące SLD i WB, i pan Wójcik, tym moje szanse na zwycięstwo są większe.

Co na to Henryk Werner? Trudno powiedzieć. Jego telefon milczy, nie odsłuchuje poczty, a w domu trudno go zastać. Cztery lata temu w pierwszej turze głosowało na niego 367 osób.

Nie wykluczone, że grono kandydatów na prezydenta naszego miasta powiększy Krzysztof Przybylski, szef Ligi Polskich Rodzin, od lipca członek Rady Nadzorczej Radia Katowice. Dziś kończą się rozmowy w tej sprawie z Samoobroną...

Bytomianie powinni się przygotować do dwóch wyborczych tur. Przy tej liczbie kandydatów prawie pewne jest, że prezydenta nie uda się wybrać w pierwszej turze. PiS widzi tam Krawczyka i Koja. Koj mówi, że szanse na zwycięstwo maja trzy osoby, ale nie podaje nazwisk. Bartkowiak, poza sobą, wskazuje na Koja, Krawczyka i Paczochę. Tomczyk mówi wyłącznie o sobie. Odmienne zdanie ma tylko Paczocha. - Mam nadzieję, że po raz pierwszy od dwunastu lat dojdzie do zawarcia antySLD-wskiej koalicji w Bytomiu. I w związku z tym druga tura nie będzie potrzebna - mówi lider
PdB.
Maria Klimczyk - Dziennik Zachodni

Chorzów

Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Niebawem też oficjalnie poznamy kandydatów, którzy w tym roku będą starali się o fotel prezydenta naszego miasta. Zanim ruszy machina wyborcza, pojawią się plotki i spekulacje dotyczące tegorocznych kandydatów. Jedną z nich już dziś możemy zdementować - aktualny prezydent miasta Marek Kopel w tym roku ponownie wystartuje. Tym sposobem ten rekordzista Polski w wyborach samorządowych rozwiał wszelkie nadzieje swoich przeciwników i znów staje do walki.

- Potwierdzam tą informacje. Będę kandydował. Nie wiem jeszcze natomiast, kto będzie moim kontrkandydatem. Czy wygram? Każdy kandydat marzy o tym, żeby tak się stało. I to najlepiej w pierwszej turze. Spodziewam się jednak, że podobnie jak to było cztery lata temu, w Chorzowie odbędzie się dogrywka - przepowiada aktualny prezydent miasta.

Przypomnijmy, że cztery lata temu walka o fotel prezydencki była dość zacięta. Startowało sześciu kandydatów. Jednak tak naprawdę liczyły się tylko trzy osoby - Marek Kopel z Koalicji Wspólny Chorzów, Grzegorz Szpyrka z Platformy Prawa i Samorządności i Zbigniew Widera ze Społecznej Odnowy Samorządowej Chorzów. Do drugiej tury przeszedł wtedy Kopel i Szpyrka. Wielkim przegranym okazał się Widera, który ze Szpyrką przegrał różnicą 50 głosów. Końcowe głosowanie wyłoniło zwycięzcę bezwzględną ilością głosów. Aktualny prezydent zdobył wtedy 15455 głosów. Szpyrka otrzymał ich 8947. Czy i w tym roku sytuacja się powtórzy?

Do startu przymierza się Jacek Nowak z Prawa i Sprawiedliwości. - Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem. Wiele osób mnie do tego namawia, ale jest parę rzeczy, które mnie przed tym powstrzymują. Nie powiedziałem kategorycznego "nie" i sprawa pozostaje otwarta. Mogę powiedzieć z całą pewnością, że wszystkie partie wystawią swoich kandydatów. Wiadomo nie od dziś, że prezydent wywodzący się z konkretnego środowiska politycznego będzie dobrą siła napędową dla partyjnych kolegów i chyba nikt takiej szansy nie chce przegapić - mówi Jacek Nowak.

Jeśli aktualny radny zdecyduje się na taki krok, to jednym z jego kontrkandydatów będzie Andrzej Kotala startujący z Platformy Obywatelskiej.

- Jestem optymistą i mam nadzieję, że uda mi się wygrać. Szanse w tych wyborach ma każdy, ale trzeba pamiętać, że aktualny prezydent jest dla nas sporym zagrożeniem. To osoba rozpoznawalna i dobrze znana w mieście - wyjawia swoje obawy Kotala.

Nie jest jeszcze wiadome, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej ponownie wystawi Krystiana Kostkę. Zapytany o to radny nastawiony był do tego pomysłu dość sceptycznie. - Losy się jeszcze ważą. Jednak z mojej strony nie ma zbyt wielkiej chęci do brania udziału w wyborach. Jeśli jednak moje ugrupowanie będzie na mnie naciskać, to oczywiście wystartuję - mówi.

Z nieoficjalnego źródła wiemy, że w tym roku na listach wyborczych nie zobaczymy nazwiska Szpyrka. Mimo dobrych wyników sprzed czterech lat, nie podejmie się ponownej walki.

Tak było w 2002 roku

W Chorzowie uprawnionych do głosowania jest 94483 osób. W ostatnich wyborach udział wzięło tylko 31828 osób. Czyli tylko 33,72%. Startowali: Marek Kopel - Koalicja Wspólny Chorzów, Krystian Kostka - Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej - Unia Pracy, Andrzej Sławiński - Liga Polskich Rodzin, Grzegorz Szpyrka - Platforma Prawa i Samorządności, Andrzej Ślipko - Alternatywa Partia Pracy, Zbigniew Widera - SOS Chorzów Społeczna Odnowa Samorządowa.

W pierwszej i drugiej turze głosy rozkładały się następująco:

Marek Kopel: I tura - 14790 głosów - 47,30 proc., II tura - 15455 - 63,33 proc.; Krystian Kostka - 3409 - 10,90 proc.; Andrzej Sławiński - 1526 g. - 4,88 proc.; Grzegorz Szpyrka: I tura - 5562 - 17,79 proc., II tura - 8947 - 36,67 proc., Andrzej Ślipko - 467 - 1,49 proc., Zbigniew Widera - 5515 - 17,65 proc.
Angelika Niaka - Dziennik Zachodni

Gliwice

Kandydaci do wyborów samorządowych
dziś
Zygmunt Frankiewicz (na zdjęciu z wiceprezydentem Januszem Moszyńskim) będzie miał na pewno dwóch kontrkandydatów.

Kto stanie na starcie wyścigu w jesiennych wyborach samorządowych? Nie brakuje już zdecydowanych i nie ma póki co w tym gronie niespodzianek. Nigdy jednak nie można wykluczyć, że się pojawią.
Janusz Łapiński jest jedynym kandydatem gliwickiej lewicy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Aleksander Chłopek, wystartuje z logo swojej partii.

Na giełdzie kandydatów do fotela prezydenta Gliwic nie ma tłumów. Oficjalnie potwierdzone są trzy kandydatury: Zygmunta Frankiewicza, Aleksandra Chłopka oraz Janusz Łapiński. Pojawiało się także nazwisko Krystyny Sowy, wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej, jednak decyzje jeszcze nie zapadły.

Najwcześniej wypowiedział się na temat swoich zamiarów Zygmunt Frankiewicz. Od dłuższego czasu otwarcie mówił o chęci ubiegania się na kolejną kadencję i nie kokietował, że się zastanawia. Tak, jak poprzednio, wystartuje jako kandydat Koalicji dla Gliwic. Tradycyjnie nie chce jednak upolityczniać swoich samorządowych działań.

- To jest konkretna propozycja kontynuowania i rozwijania kierunku, w którym idzie miasto. A rozwija się dobrze - mówi zwięźle Zygmunt Frankiewicz. - Jeśli ktoś chce wybierać niezależnie od poglądów politycznych i postawić na dobrego gospodarza miasta, to ja składam mu moja ofertę kontynowania mojej pracy i utrzymania tempa rozwoju i zmian w jakości życia mieszkańców.

Chociaż na lewej stronie gliwickiej sceny politycznej pojawiało się kilka nazwisk i kilku panów miało apetyty na stanowisko prezydenta Gliwic, ostatecznie "czarnym koniem" gliwickiej lewicy w nadchodzących wyborach ma być Janusz Łapiński. Nie ma wątpliwości, jak powiedział DZ, że czas, aby rządzący w mieście liberałowie oddali władzę. Kompleksów Łapiński nie ma.

- Mam nominację mojej partii nieprzypadkowo - podkreśla. - Jestem drugą kadencję przewodniczącym Rady Powiatowej SLD. Ponadto jestem radnym, mam doświadczenie samorządowe. W przeszłości byłem wiceprzewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej.

Podkreśla, że Gliwice nie potrzebują rewolucji, "nie są zapuszczone", jednak są potrzebne drobne korekty w rządzeniu miastem - zwłaszcza jeśli chodzi o opiekę społeczną i chronienie tych, którzy na ustrojowych przemianach najwięcej stracili.

- Jestem przedstawicielem lewicy i korekty w rządzeniu miastem pójdą w tym kierunku - mówi Łapiński podkreślając, że nie podobają mu się starania właz, aby w miejskim budżecie pieniądze oszczędzać. To właśnie prosocjalnie chce je wykorzystywać.

Łapińskiego poprze komitet wyborczy koalicji utworzonej wokół gliwickiego SLD. Porozumienie podpisały: Rada Powiatowa SLD, Rada Powiatowa OPZZ, Związek Żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, Stowarzyszenie "Pokolenia", Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Resortu Spraw Wewnętrznych RP, Związek Zawodowy Solidarność 80, Federacja Młodych Socjaldemokratów, Polski Związek Działkowców oraz Partia "Racja".

Pewne jest także, że będzie kandydował na prezydenta Gliwic Aleksander Chłopek. Sprawa jest postanowiona i wymaga tylko formalnego przypieczętowania ze strony jego partii - Prawa i Sprawiedliwości. Radny poprzednich kadencji, obecnie poseł z ramienia PiS podkreśla, że decyzja w tej sprawie wymagała od niego wielu przemyśleń.

- To jest wielowymiarowe zagadnienie, ważą tu zarówno kryteria osobiste, jak i zawodowe. Rozważałem, co jest ważne w skali społecznej. Wśród posłów nie jestem niezastąpiony. Natomiast w Gliwicach jest bardzo wiele do zrobienia i jestem zdecydowany podjąć to wyzwanie - podkreśla Aleksander Chłopek, dodając jednocześnie, że surowo krytykuje poczynania obecnych władz samorządowych. Jasne jest także, że pójdzie do wyborów jako przedstawiciel Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości - jak nam powiedział - zgodnie z instrukcjami Jarosława Kaczyńskiego.

Mówiło się również, że wreszcie w szranki ruszy (co dla wyborców mogłoby mieć ważne znaczenie) kobieta: obecna wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej, doświadczony samorządowiec - Krystyna Sowa. Sama zainteresowana powiedziała, że ostatecznie decyzje jeszcze nie zapadły.

- Powiem uczciwie: nie wiem, czy będę kandydować. Ma to związek zarówno ze zmianami w ordynacji wyborczej, jak i osobistymi uwarunkowaniami. Dlatego jest za wcześnie, abym mogła coś mieszkańcom zadeklarować - mówi jasno Krystyna Sowa.

W szeregach działającego w radzie Klubu Dzielnicowej Listy Mieszkańców, której jest przewodniczącą - jak nam powiedziała - dyscypliny klubowej nie będzie. Każdy ma wybrać według własnego przekonania. Jak się jednak dowiedzieliśmy nieoficjalnie z dobrze poinformowanych źródeł, wiele wskazuje, że Dzielnicowa Lista Mieszkańców poprze Zygmunta Frankiewicza.
Marlena Polok-Kin - Dziennik Zachodni



jacek_t83 - Pią Sie 11, 2006 10:47 am
Dżizas tylko nie Wójcik



Wit - Śro Paź 04, 2006 9:46 pm
I na kogo mam głosować w tych Siemianowicach?



Zarzuty dla byłego wiceprezydenta Siemianowic Śląskich

piet2006-10-04, ostatnia aktualizacja 2006-10-04 21:39

Oficerowie z wydziału do walki z korupcją przedstawili Jackowi G., byłemu wiceprezydentowi Siemianowic Śląskich, zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W zbliżających się wyborach G. jest uważany za jednego z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko prezydenta.

W zbliżających się wyborach samorządowych Jacek G. jest uważany za najpoważniejszego kandydata na stanowisko prezydenta miasta. Jego kandydaturę wystawiło forum organizacji samorządowych. Będzie głównym rywalem Danuty Sobczyk, kandydatki PiS, która obecnie jest komisarzem Siemianowic.

We wtorek G. został wezwany na przesłuchanie do wydziału walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

- Przedstawiono mu zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi za to kara do 10 lat więzienia - powiedział wczoraj prokurator Dariusz Lendo, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Siemianowicach Śląskich. Po przesłuchaniu Jacek G. został zwolniony do domu. Na poczet przyszłej kary policja zabezpieczyła mu jednak samochód.

Według śledczych Jacek G. w sierpniu 2004 r. podpisał umowę z założoną przez strażników miejskich firmą ochroniarską Sokół. Przez dwa miesiące pilnowali oni budynku po byłej szkole podstawowej, w której obecnie mieści się m.in. Centrum Zarządzania Kryzysowego. Miasto zapłaciło za tę usługę 8,5 tys. zł. W trakcie śledztwa okazało się jednak, że strażnicy zatrudnieni w Sokole nie mogli pracować poza strażą miejską. Taki zakaz wydał im prezydent miasta. Wiceprezydent, podpisując z nimi umowę, miał o tym wiedzieć.

Jacek G. zarzuty nazywa absurdalnymi. - Umowę sprawdzili radca prawny oraz kilka innych komórek w urzędzie. Ja ją tylko podpisałem w imieniu prezydenta, który był wtedy nieobecny - tłumaczył nam wczoraj G. Nie ma wątpliwości, że termin przedstawienia mu zarzutów nie jest przypadkowy. - To element kampanii wyborczej - twierdzi polityk.

Prokurator Lendo: - Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Przez kilka miesięcy czekaliśmy na dokumenty z magistratu. Przysłano nam je dopiero we wrześniu.

Jacek G. odszedł z pracy w magistracie kilka tygodni temu, po tym jak Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że Zbigniew Sz., prezydent miasta, złamał ustawę antykorupcyjną.
.......................................................................................................

Dyscyplinarka za artykuł?

Józef Krzyk2006-10-04, ostatnia aktualizacja 2006-10-04 21:49

Danuta Sobczyk, kandydatka PiS-u na prezydenta Siemianowic Śląskich, poprosiła jednego z podległych sobie pracowników o pomoc w kampanii wyborczej. Po tym, jak odmówił, dyscyplinarnie wyrzuciła go z pracy.

Sobczyk od lipca tego roku rządzi Siemianowicami jako komisarz miasta. Została powołana na to stanowisko przez premiera, bo prezydent Zbigniew Szandar musiał zrzec się władzy w związku z niekorzystnym dla siebie werdyktem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pani komisarz dotychczas nie miała żadnego doświadczenia w administracji. Przed rokiem bezskutecznie starała się o mandat poselski z listy PiS-u, stoi na czele miejskich struktur tej partii. Uczyła religii w jednej z miejscowych szkół.

Po powierzeniu nowych obowiązków energicznie zabrała się do pracy. Odwiedziła fabrykę, witała się z ministrem i posłem PiS-u, a także rozmawiała z zaniepokojonymi o przyszłość stawu wędkarzami. Wszystkie te wydarzenia dokumentował na internetowej stronie miasta odpowiedzialny za jej prowadzenie Wojciech Kempa. Oficjalnie nie był rzecznikiem prasowym urzędu, ale faktycznie od kilku lat pełnił taką rolę. Na swoim stanowisku przeżył dwóch prezydentów, choć już przy poprzednich wyborach samorządowych dla nikogo w mieście nie było też tajemnicą, że popiera Jacka Guzego, jednego z prawicowych kandydatów na prezydenta Siemianowic.

W tym roku Guzy chce wystartować ponownie, a Kempa pomaga mu przy prowadzeniu kampanii. - Pani komisarz o tym wiedziała, ale nie robiła z tego powodu problemu, bo do urzędu przyszła z własnym asystentem. Zaproponowała mi nawet, żebym prowadził jej kampanię, ale odmówiłem - opowiada Kempa.

Wczoraj otrzymał dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Powód: rażące naruszenie obowiązków pracowniczych. Kempa: - Poszło o to, że dzień wcześniej w mieście rozkolportowano bezpłatną gazetkę Jacka Guzego. Były w niej podpisane przeze mnie artykuły.

- To zwolnienie nie miało nic wspólnego z PiS-em. Kempa został zwolniony, bo naruszył warunki umowy - zaprzecza Jarosław Klimczak, asystent siemianowickiej pani komisarz.

Ona sama dla "Gazety" była nieuchwytna.

Zajrzeliśmy na stronę internetową Siemianowic. Z każdego dnia przynajmniej kilka informacji. - To chyba najlepiej świadczy, jak wypełniałem swoje obowiązki - komentuje Kempa.



Wit - Pon Lis 20, 2006 10:05 pm
Z tą klątwą bytomską rzeczywiście coś musi być....


Janusz Paczocha wycofał się z walki o prezydenturę w Bytomiu
pj
2006-11-20, ostatnia aktualizacja 2006-11-20 22:49

Janusz Paczocha, lider opozycyjnego Porozumienia dla Bytomia, zrezygnował z walki o prezydenturę Bytomia. W drugiej turze zmierzą się Piotr Koj z PO i dotychczasowy SLD-owski prezydent Krzysztof Wójcik. Wybory odbędą się dopiero 10 grudnia.

Do tej pory Bytomiem rządził Wójcik. 12 listopada minimalnie przegrał bój o drugą turę wyborów prezydenckich. Pierwszy był Koj, na którego zagłosowało 30,04 proc. wyborców, a drugi Paczocha - 17,5 proc. Tymczasem w niedzielę lider PdB zrezygnował z walki o prezydenturę. Tłumaczy, że jego celem było odsunięcie od władzy lewicy i dlatego nie chce rywalizować z prawicowym kandydatem, czyli Kojem. - W radzie miasta jest już koalicja PO-PiS. W tym momencie druga tura ze mną i Kojem tworzyłaby niepotrzebne podziały.

- Czy rezygnacja, po której kandydat lewicy znowu wraca do gry, nie jest niedźwiedzią przysługą dla Koja? - pytamy.

- Ma olbrzymią przewagę głosów - uspokaja Paczocha.

Wariantu, żeby startować jednak w wyborach i zachęcać do głosowania na kontrkandydata, nie brał pod uwagę: - Taka gra byłaby nieuczciwa wobec wyborców.

Koj nie cieszy się z tego, co zrobił Paczocha. - To szansa dla Wójcika. Nie widzę, gdzie tu troska o dobro Bytomia, skoro mieszkańcy już wiedzieli, że to koniec jego prezydentury. Teraz przygotowujemy się na dwa tygodnie ciężkiej pracy - mówi. - Nie rozumiem gry Paczochy i cała ta sytuacja nie jest dla mnie komfortowa. Jeśli wybory wygra Wójcik, to odpowiedzialność polityczna spadnie na Paczochę - podkreśla Koj.

Druga tura odbędzie się w Bytomiu dopiero 10 grudnia. Kandydaci muszą mieć bowiem czas na przygotowanie się do wyborów.



martin13 - Pon Lis 20, 2006 10:10 pm


Dogrywka prezydencka w Zabrzu

JaK
2006-11-20, ostatnia aktualizacja 2006-11-20 22:49

W kilkunastu dużych miastach naszego województwa nie udało się wybrać prezydenta w pierwszej turze. Będziemy przedstawiać niektórych z tych, którzy zmierzą się w dogrywce. Dzisiaj - Małgorzata Mańka-Szulik (niezależna) i Rafał Marek (PO), kandydaci na prezydenta Zabrza.

Doświadczenie samorządowe

Małgorzata Mańka-Szulik: Wspierała pracę komitetu obywatelskiego w 1989 roku, pomagała współtworzyć rady dzielnic i osiedli.

Rafał Marek: Od 12 lat dyrektor jednostki budżetowej, która współpracowała najpierw z z administracją rządową, a po reformie samorządowej - z samorządem.

Doświadczenie zawodowe

Mańka-Szulik: Inicjatorka pierwszej w Polsce samorządowej szkoły plastycznej, od 20 lat wychowawczyni młodzieży.

Marek: Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Gliwicach. Wcześniej założył zakład leczniczo-rehabilitacyjny (istnieje do dzisiaj, prowadzi go żona). W 1999 roku założył Związek Stowarzyszeń Polski Bank Żywności - organizację pozarządową pomagającą najuboższym.

Co zmienię w mieście?

Mańka-Szulik: W ciągu jednej kadencji nie da się wszystkiego. Trzeba zacząć od usprawnienia Urzędu Miejskiego, żeby urzędnicy mieli satysfakcję z pracy, a petenci zostali sprawnie obsłużeni. Należy poprawić stan infrastruktury kanalizacyjnej i drogowej, żeby otworzyć miasto na inwestorów. Terenów inwestycyjnych nam nie brakuje, musimy je tylko dobrze wypromować.

Marek: Przeorganizować działanie Urzędu Miasta tak, żeby klienci nie odbijali się od ściany niemożności.

Co sądzę o pomyśle ministra Giertycha na podniesienie bezpieczeństwa w szkole?

Mańka-Szulik: Zakazy i kontrole niczego nie załatwią, jeśli nie zapewnimy młodzieży możliwości atrakcyjnego spędzania czasu. Dlatego zamiast karać i kontrolować, proponuję otworzyć sale gimnastyczne i znaleźć pieniądze dla instruktorów.

Marek: Jestem zdziwiony, ze rodzice zrzucają dziś często wychowanie dzieci na szkołę, a szkoła uważa, że od tego są tylko rodzice. Muszą ze sobą współpracować, a od kar lepiej na młodzież będzie oddziaływać bogata oferta kulturalna i sportowa.

Jak rozwiążę problem korków, jakie ulice przebuduję lub poszerzę?

Mańka-Szulik: trzeba pomóc w jak najszybszym ukończeniu zabrzańskiego odcinka DTŚ oraz w wybudowaniu połączenia autostrady z DTŚ.

Marek: To nie jest problem, który pojawił się dopiero teraz i jego rozwiązanie nie uda się od razu. Oprócz DTŚ i autostrady trzeba pomyśleć np. o wykorzystaniu dla ruchu kołowego torowiska tramwajowego wzdłuż ulicy Wolności, ale nie będzie to możliwe, zanim samorząd nie przejmie udziałów w Tramwajach Śląskich.

Co Pani/Pan zrobi, żeby centrum miasta znowu tętniło życiem?

Mańka-Szulik: Będę kierować się zasadą "Po pierwsze nie przeszkadzać, a jak trzeba będzie - pomóc". Żeby miasto nie było tylko sypialnią w centrum nie wystarczą sklepy, ale potrzebna jest też szeroka oferta kulturalna. Miasto powinno wspierać inicjatywy młodzieży.

Marek: Niektóre budynki trzeba przebudować, a inne - wyremontować. Przespaliśmy i nie udało się sprowadzić do Zabrza Opla, to trzeba się postarać, aby naszym Oplem stało się np. Centrum Rozrywki i Kultury. Dobrym miejscem dla niego może być pusta parcela przy ulicy Wolności.

Jakiego inwestora Pani/Pan ściągnie i jak będzie o to zabiegać?

Mańka-Szulik: Jestem otwarta na wszystkich. Jeśli uzbroimy teren i udrożnimy układ komunikacyjny, to nie będzie kłopotów ze znalezieniem inwestorów.

Marek: Przyjmę każdego inwestora, który pomoże w zmniejszeniu bezrobocia w mieście. Do ich znalezienia i do innych zadań potrzebować będę młodych, energicznych ludzi, którzy nie będą bali się pracy i podejmowania decyzji. Tego samego nauczyłem moich pracowników, więc uda się też w urzędzie.

Kilka słów o sobie

Mańka-Szulik: zamężna, trzech synów i córka.

Marek: 44 lata, żonaty, córka - studentka I roku prawa i syn - uczeń gimnazjum. Absolwent AWF-u w Katowicach i podyplomowych studiów na Wydziale Prawa UŚ oraz na Wydziale Nauk Społecznych ze specjalizacją Organizacja Pomocy Społecznej.



d-8 - Wto Lis 21, 2006 9:51 am
szkoda, ze w Bytomiu tak sie sprawy dzieja i pan W. dostal kolejna szanse na start do fotela prezydenckiego w tym miescie, chyba wyborcy wystarczajaca jasno juz w pierwszej turze pokazali jak bardzo go cenia za wklad pracy w to miasto



Wit - Pon Lis 27, 2006 12:20 am
W Siemcach jednak Guzy....mimo wszystko lepiej niż ta katechetka z pis

Edit...nieoficjalne wyniki z miast, gdzie była dogrywka w wyborach prezydenckich by onet
W Tychach stanowisko zachowa reprezentujący lokalny komitet, dawniej związany z Unią Wolności, prezydent Andrzej Dziuba, którego poparło 51,89 proc wyborców. Jego kontrkandydatkę, radną minionej i obecnej kadencji, Barbarę Konieczną z innego lokalnego komitetu poparło 48,11 proc. głosujących.

W Jastrzębiu Zdroju dotychczasowy prezydent Marian Janecki, (Wspólnota Samorządowa Jastrzębia) wygrał z poparciem 63,89 proc., a jego kontrkandydat poseł Krzysztof Gadowski z PO uzyskał 36,11 proc. głosów.

W Mysłowicach urzędujący prezydent, kojarzony z lewicą Grzegorz Osyra (komitet Nowe Mysłowice) uzyskał 50,83 proc. poparcia i wygrał z dotychczasowym przewodniczącym rady miejskiej tego miasta, Edwardem Lasokiem z Samorządowego Porozumienia Mysłowic (49,17 proc.).

W Jaworznie z poparciem 55,03 proc. wygrał dotychczasowy prezydent Paweł Silbert (komitet Jaworzno Moje Miasto), zwyciężając kojarzonego z lewicą Tadeusza Fudałę (Wspólnie dla Jaworzna), którego poparło 44,97 proc. głosujących.

W Żorach wygrał dotychczasowy prezydent Waldemar Socha (Żorskie Porozumienie) z poparciem 57,23 proc., przed Wojciechem Maroszkiem z komitetu PO, który otrzymał 42,77 proc. głosów.

Nowym burmistrzem Tarnowskich Gór będzie popierany przez PO kandydat Inicjatywy Obywatelskiej, Arkadiusz Czech, który uzyskał 50,99 proc. poparcia. Dotychczasowy burmistrz Kazimierz Szczerba, startujący z komitetu Tarnogórskie Porozumienie uzyskał 49,01 proc. głosów,

Wybory przegrał także dotychczasowy prezydent Zawiercia Ryszard Mach, którego poparło 48,88 proc. głosujących. Zwyciężył kandydat komitetu PO Mirosław Mazur, na którego głosowało 51,12 proc. wyborców.

Największą niewiadomą były wyniki drugiej tury wyborów w tych miastach woj. śląskiego, gdzie dotychczasowi prezydenci w ogóle nie ubiegali się o reelekcję. Tak było m.in. w Zabrzu, Raciborzu i Siemianowicach Śląskich. W Dąbrowie Górniczej ustępujący prezydent nie przeszedł do drugiej tury.

W Zabrzu niewielką przewagą głosów wygrała kandydatka komitetu "Skuteczni dla Zabrza", Małgorzata Mańka-Szulik, na którą głosowało 50,32 proc. wyborców. Jej kontrkandydat, Rafał Marek z PO otrzymał poparcie 49,68 proc.

W Raciborzu z poparciem 51,42 proc. głosów wybory prezydenckie wygrał Mirosław Lenk z lokalnego komitetu, wyprzedzając Tomasza Kusego (komitet PiS), na którego zagłosowało 48,58 proc wyborców.

W Siemianowicach Śląskich wybory wygrał kandydat komitetu Forum Samorządowe Jacek Guzy, który otrzymał 63,36 proc. poparcia. Wygrał ze startującą z ramienia PiS dotychczasową komisarz tego miasta Danutą Sobczyk, którą poparło 36,64 proc. głosujących.

Nowym prezydentem Dąbrowy Górniczej będzie kandydat Lewicy i Demokratów, b. wiceminister zdrowia, poseł Zbigniew Podraza, którego poparło 53,02 proc. wyborców. Na zgłoszonego przez PO b. komendanta głównego straży pożarnej i b. wiceprezydenta Piekar Śląskich Zbigniewa Meresa głosowało 46,98 proc. wyborców.

Dopiero za dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów prezydenta Bytomia. Dotychczasowy prezydent Krzysztof Wójcik (Lewica i Demokraci) z 17,28 proc. głosów początkowo nie wszedł do drugiej tury, jednak wobec rezygnacji popieranego przez komitet Porozumienie dla Bytomia Janusza Paczochy (17,50 proc.), który nie chciał, by o prezydenturę walczyli dwaj kandydaci prawicy, Wójcik zmierzy się w drugiej turze z kandydatem PO Piotrem Kojem (30,04 proc.), popartym przez Paczochę.




salutuj - Pon Lis 27, 2006 1:17 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Wit - Nie Gru 10, 2006 11:35 pm
Pewnie większość z nas to info ucieszy...



Koniec rządów lewicy w Bytomiu

Przemysław Jedlecki, az2006-12-11, ostatnia aktualizacja 2006-12-11 00:06

Kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Bytomia Piotr Koj wygrał wczorajsze wybory w Bytomiu. Pokonał walczącego o kolejną kadencję Krzysztofa Wójcika z SLD

Wybory prezydenckie w Bytomiu mogły być już rozstrzygnięte, tak jak w wielu innych miastach, 26 listopada. Do drugiej tury dostał się bowiem Piotr Koj (Platforma Obywatelska) i Janusz Paczocha (Porozumienie dla Bytomia). Jednak Paczocha zrezygnował z walki o prezydencki fotel. W efekcie szansę na reelekcję dostał urzędujący prezydent Krzysztof Wójcik (SLD), którego wystawiła Lewica i Demokraci. Decyzja Paczochy oznaczała również przesunięcie drugiej tury wyborów na 10 grudnia.

Niedzielnemu głosowaniu towarzyszyły emocje. W pobliżu lokali wyborczych stały bowiem lawety z bannerami reklamującymi Wójcika. Wiesława Zdzienicka, wiceprzewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej, powiedziała nam, że w tej sprawie dzwoniło ponad 20 wzburzonych osób. Sprawę bada również policja.

Wybory wygrał Piotr Koj, który wcześniej był miejskim radnym. Zagłosowało na niego 31 904 wyborców, czyli 82,62 proc.

- Trudno było być pewnym, że tak będzie, ale z drugiej strony właśnie takie były nastroje wyborcze mieszkańców. Okazało się, że przełożyło się to na wynik głosowania - powiedział nam późnym wieczorem Koj.

Wójcik, którego poparło jedynie 6710 głosujących (17,37 proc.), będzie teraz miejskim radnym. W Bytomiu frekwencja wyniosła niecałe 25,8 proc.
[/url]



kaspric - Pon Gru 11, 2006 3:19 am
wreszcie jest szansa, że to piękne miasto będzie miało "jakieś" władze



maciek - Pon Gru 11, 2006 5:55 am
Wreszcie pozbyli się Głównego Hamulcowego Bytomiowi życzymi szybkiego rozwoju



SPUTNIK - Pon Gru 11, 2006 10:19 am
nareszcie, wyobrazam sobie minę nowego prezydenta po pierwszym raporcie o stanie miasta. tam nie wiadomo od czego zacząć bo trzeba zrobić wszystko



jacek_t83 - Pon Gru 11, 2006 10:35 am
coz szkoda, ze nikt z Bytomia sie tutaj na ten temat nie wypowiada. ja znam akurat ludzi, z Bytomia, ktorzy Wojcika bardzo lubia i szanuja i uwazaja, ze wiele dla miasta zrobil



absinth - Pon Gru 11, 2006 3:54 pm
Na Kubie pewnie by sie znalazlo wiele osob ktore lubia Fidela, szanuja i uwazaja ze wiele dla wyspy zrobil

Wszystkie osoby z Bytomia ktore znam jednak na Wojciku nie zostawily suchej nitki. Wyniki wyborow tez w sumie o czyms swiadcza

Z reszta niewazne. Bylo minelo. Teraz niech sie wykaze nowy prezydent



jacek_t83 - Pon Gru 11, 2006 4:11 pm

Na Kubie pewnie by sie znalazlo wiele osob ktore lubia Fidela, szanuja i uwazaja ze wiele dla wyspy zrobil


coz, nie o to mi chodzilo ale ok niech sie wykaze nowy prezydent Bytomia. czekam na to z niecierpliwoscia. ale czeka go kupa roboty i jestem fest ciekaw jak se z tym wszystkim poradzi i kiedy bedzie widac pierwsze efekty.



MarcoPolo - Pon Gru 11, 2006 5:53 pm
Bytom zdecydowanie potrzebowal zmiany. Czy dobrej to sie okaze.



Safin - Wto Gru 12, 2006 12:03 am
Może jakaś akcja w stylu "Uwielbiamy Bytom, a chcemy go Kochać" bo u nas Bytomia się najnormalniej nie docenia. Wyboru prezdenta gratuluję!
Piszemy lsita gratulacyjny od SMM/GKW ?



MarcoPolo - Czw Sty 18, 2007 3:14 pm
Nie wiedzialem gdzie to wpisac wiec wyladowalo tutaj.:

"Gazeta Wyborcza": Ziętka nie damy!

Uwielbiany na Śląsku gen. Jerzy Ziętek może zniknąć z nazw ulic, szkół i pomnika, jeśli przejdzie zapowiedziana przez premiera ustawa o dekomunizacji ulic - pisze "Gazeta Wyborcza".


Jerzy Ziętek

Według dziennika, na Śląsku przestraszyli się, że Ziętka obejmie ustawa, która pozwoli wojewodzie zlikwidować niesłuszne nazwy, jeśli samorząd tego nie zrobi. Ogłaszając jej projekt, Jarosław Kaczyński przypomniał, że w Polsce obowiązuje konstytucyjny zakaz propagowania komunizmu. Ziętek jak ulał pasuje do ustawy. - A miał dużo zasług, jego ocena nie jest łatwa - przyznawali "GW" nawet śląscy politycy PiS.

Ziętka mieszkańcy Śląska zapamiętali jako dobrotliwego Jorga z kryką (Jurka z laską). Przeszedł do legendy jako dobry władca. Ziętka bronią nawet śląscy działacze PiS, choć deklarują przy tym poparcie dla pomysłu premiera - zaznacza "GW".

Piotr Spyra, wojewódzki radny PiS i lider Ruchu Obywatelskiego Polski Śląsk: - Przyznaję, że mam do Ziętka sentyment. Myślę, że ustawa nie obejmie wszystkich automatycznie. Sądzę, że będzie to dotyczyć tylko tych, o których pamięć wiąże się z utrwalaniem totalitaryzmu komunistycznego.

- Jeśli ktoś nie zna historii, to powinien wrócić do szkoły i dowiedzieć się, ile zawdzięczamy generałowi. Jesteśmy dumni, że nosimy jego imię i nikt nas nie zmusi do zmiany nazwy - zapewnia Jadwiga Gierczycka, prorektor Śląskiej Wyższej Szkoły Zarządzania.

Kazimierz Kutz, reżyser filmów o Śląsku i senator PO: - W Polsce rozwija się chyba jakaś choroba. Na Śląsku atak na Ziętka wywoła ferment.

(PAP)



Safin - Pią Sty 19, 2007 3:20 am
Będziemy tez musieli dzwigiem burzyć pomnik zientka? Wypadało by raczej..



Wit - Pią Lis 09, 2007 6:35 pm
Rok prezydentów
pj, fe, jp, jm2007-11-09, ostatnia aktualizacja 2007-11-09 19:03



Mija 12 miesięcy od wyborów samorządowych. Prezydenci największych miast regionu wygrali je w cuglach. Po roku rządów każdy z nich ma na koncie sukcesy, ale nie wszystko im się udaje
Rok temu mieszkańcy zdecydowali, że Katowicami będzie rządził Piotr Uszok, Gliwicami Zygmunt Frankiewicz, Sosnowcem Kazimierz Górski, a Bielskiem-Białą Jacek Krywult. Przed wyborami obiecywali wiele zmian. Sprawdzamy, czy dotrzymują obietnic i oceniamy ich poczynania.

Katowice

Uszok obiecywał przebudowę centrum miasta. Miasto już szuka menedżera projektu (co ciekawe, ogłoszenie ma się ukazać m.in. w "Financial Times"), a potem ogłosi konkurs na inwestora. Wbrew zapowiedziom z kampanii, nie rozpoczęły się jeszcze prace na Mariackiej. Kuleje promocja. Na plus prezydentowi zaliczamy zaangażowanie w budowę metropolii i to, że słucha rad młodszych polityków takich jak np. wojewoda Tomasz Pietrzykowski. Tak naprawdę to on zmusił Uszoka do dyskusji o przyszłości Nikiszowca.

Bielsko-Biała

Kolejny rok rządów Jacka Krywulta w mieście minął bez sensacji. Wyremontowano jednak główny deptak handlowy w mieście - ulica 11 Listopada, wypiękniały budynki Szpitala Ogólnego, przebudowywane są prowadzące na deptak schody obok hotelu Prezydent. Trwa też modernizacja głównych bielskich ulic: Bystrzańskiej, Partyzantów, Zamkowej i 3 Maja. Niestety, niektóre remonty mieszkańcy zapamiętają długo. Przeciągający się remont deptaka doprowadził właścicieli sklepów niemal na skraj bankructwa. Minus należy się Krywultowi za sposób załatwienia sprawy mieszkańców domu przy ul. Wyzwolenia. Prezydent i likwidator spółki WWR nie mogli dojść do porozumienia, kto ma wystąpić do skarbu państwa w sprawie przejęcia bloku. Efekt: dom kupiła prywatna osoba, a ponad 30 lokatorów straciło dach nad głową.

Sosnowiec

Górski obiecał dużo. Co roku miało powstawać 500 nowych mieszkań. Tymczasem lada dzień będzie tylko 50 mieszkań w TBS-ie przy Szymanowskiego. Lepiej jest z nowymi miejscami pracy. Inwestycje zachodnich firm i uruchomienie razem z CTL Maczki-Bór terenów inwestycyjnych trzeba zaliczyć prezydentowi na plus. Udało się też zmodernizować Stadion Ludowy. Pierwszy mecz na boisku z podgrzewaną murawą i nowym oświetleniem odbędzie się 21 listopada. Wiele inwestycji jest wciąż na papierze. Górski zapewnia, że do końca kadencji zdąży spełnić obietnice.

Gliwice

Głównym projektem realizowanym przez miasto jest budowa hali widowiskowo-sportowej Podium. Na razie powstała wstępna koncepcja architektoniczna, a kluczowa kwestia finansowania czeka na rozstrzygnięcie. Obiecane w kampanii wyborczej przez Zygmunta Frankiewicza przedszkole dla osiedli Waryńskiego i Bajkowego oraz dwa baseny istnieją jeszcze tylko na papierze. Nastąpił przełom w budowie DTŚ. Według prognoz będzie gotowa do 2010 roku.



Wit - Śro Cze 11, 2008 5:43 pm
Gliwiczanie: dać prezydentowi żółtą kartkę
Jacek Madeja2008-06-08, ostatnia aktualizacja 2008-06-08 21:05



Niezadowolona z prezydenta Zygmunta Frankiewicza grupa gliwiczan zaczyna organizować referendum w sprawie jego odwołania. Żeby głosowanie się odbyło, potrzeba ponad 15 tys. podpisów

Skrzyknęli się mieszkańcy, którzy od dawna toczą z magistratem walkę o wyprowadzenie tirów z centrum miasta, zmianę przebiegu gliwickiego odcinka średnicówki i sprzeciwiają się masowej wycince drzew. Dokumenty w sprawie zwołania referendum trafiły już do katowickiej delegatury krajowego biura wyborczego oraz gliwickiego magistratu. Mieszkańcy mają czas do 20 lipca, żeby zebrać wymaganą liczbę podpisów. Muszą zyskać poparcie 15,6 tys. osób.

- Reprezentujemy tych wszystkich, którzy mają dość tego, co robi prezydent i jego ekipa. Chodzi nam o to, żeby gliwiczanie mogli zweryfikować, czy władze miasta wywiązują się ze swoich obietnic - wyjaśnia Andrzej Pieczyrak, pełnomocnik inicjatorów akcji. Ci zarzucają Frankiewiczowi m.in., że nie radzi sobie z problemem ruchu tranzytowego w centrum, a wielkie inwestycje zabijają drobnych przedsiębiorców i handlowców. Marek Jarzębowski, rzecznik magistratu, zarzuty nazywa absurdalnymi. - Gliwice są bardzo dobrze zarządzane i efekty widać gołym okiem. Udaje się przyciągnąć coraz to nowych inwestorów, powstają miejsca pracy, a produkcja sprzedana jest większa niż w Krakowie i Wrocławiu - wylicza Jarzębowski.

Żeby głosowanie było ważne, musi być odpowiednia frekwencja. - To największy problem. W poprzednich latach mieliśmy dwa referenda - w Miasteczku Śląskim i Mysłowicach. Obydwa były nieważne, bo frekwencja była zbyt niska. Teraz są większe szanse, bo przepisy się zmieniły - mówi Barbara Olejnik-Sobczyk z katowickiej delegatury krajowego biura wyborczego.

Wcześniej ustawa zakładała, że do urn musi pójść 30 proc. osób uprawnionych do głosowania. Obecnie wystarczy, że zagłosują trzy piąte spośród tych, którzy wzięli udział w ostatnich wyborach samorządowych. W przypadku Gliwic to ponad 32 tys. mieszkańców.

- Liczymy, że uda nam się zebrać odpowiednią liczbę podpisów, a później dopisze frekwencja. Nawet jeśli nie, to sama akcja będzie żółtą kartką dla prezydenta za to, że ignoruje zdanie mieszkańców - mówi Mirella Czajkowska-Turek ze stowarzyszania Gliwiczanie dla Gliwic.



Wit - Czw Lip 31, 2008 3:13 pm
Prezydent udostępnia miastu swój wizerunek
Przemysław Jedlecki2008-07-30, ostatnia aktualizacja 2008-07-31 08:27



Blisko 50 tys. zł Mysłowice wydały na film, który pokazuje efekty rządów prezydenta Grzegorza Osyry. Ten zapewnia, że o autopromocji nie ma mowy. - Udostępniam swój wizerunek miastu nieodpłatnie - dodaje.

Mysłowice są "prężnie rozwijającym się ośrodkiem" i miastem sukcesu - m.in. takie przesłanie zawiera 12-minutowy film "Moja misja". O 15 tys. płyt, które ozdabia wizerunek prezydenta miasta Grzegorza Osyry, napisała we wtorek "Polska. Dziennik Zachodni". Płyty wydane przez miejscowy magistrat trafią teraz do mieszkańców miasta.

Izabela Gołaszczyk-Sobczyk, rzeczniczka Urzędu Miasta w Mysłowicach, informuje, że wyprodukowanie filmu kosztowało 30 tys. zł, do tego dochodzi 18,5 tys. zł za tłoczenie i 550 zł za dystrybucję. Tego, czy to promocja osoby prezydenta, Gołaszczyk-Sobczyk oceniać nie chce.

Osyra to jeden z tych samorządowców, którzy wiedzą, jak się promować. Jego zdjęcia lub nazwisko pojawiają się na plakatach w mieście przy wielu okazjach: koncertach, zawodach sportowych czy realizowanych inwestycjach. Ostatnio w związku z budową kanalizacji. Sam zainteresowany zapewnia, że płyty to żadna autopromocja. - Udostępniam swój wizerunek miastu nieodpłatnie. Ludzie znają prezydenta, taki jest urok bezpośrednich wyborów. Czy to coś złego? Przecież nie muszę być prezydentem, ale bardzo chcę - mówi.

Najnowsza produkcja przypada na połowę kadencji i - co podkreśla Osyra - to dobry moment na próbę podsumowania. - Chcę pokazać, że nie śpimy. Jest Off Festival, kilka nowych budynków, robimy kanalizację. Sam przecież nie występuję w filmie - tłumaczy.

W filmie padają jednak nazwiska osób, którym to, co dzieje się w mieście, nie odpowiada. W tym kontekście wymieniono m.in. Gabrielę Kondziałkę, byłą wiceprezydent miasta, i Marka H., byłego dyrektora jednej z miejskich instytucji.

Kondziałka zasłynęła tym, że nagrała rozmowę z Osyrą przed ostatnimi wyborami prezydenckimi. Według niej, miał ją namawiać do zrezygnowania z udziału w nich. Z kolei H. zeznał w prokuraturze, że w styczniu 2003 roku, tuż przed wyborami prezydenckimi, Osyra sam zranił się nożem.

- To moi oponenci. Autor filmu pokazuje, że istnieje grupa, której nie podobają się zmiany w mieście. Nie odnoszę się do swoich przeciwników w żaden sposób. Film przygotował wydział promocji - twierdzi Osyra.

Dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, przypomina, że demokracja dla polityków to ciągły konkurs piękności. - Muszą dbać o poparcie. Ludzie za chwilę zaczną rozmawiać o tym filmie i to pewnie Osyrze nie zaszkodzi - mówi Słupik. Jego zdaniem, w przypadku płyt można mówić o autopromocji, lecz niewiele można na to poradzić. - Ale oczywiście, że to budzi kontrowersje, bo w grę wchodzi wydawanie publicznych pieniędzy - dodaje politolog.



Wit - Wto Wrz 30, 2008 8:41 am
Osyra będzie sądzony za zamach na siebie
pap, is2008-09-29, ostatnia aktualizacja 2008-09-29 19:48



Prezydent Mysłowic Grzegorz Osyra odpowie przed sądem za upozorowanie zamachu na samego siebie. Sosnowiecki sąd nie uwzględnił w poniedziałek wniosku obrony, która domagała się umorzenia sprawy

Prezydent Grzegorz Osyra nie będzie musiał długo czekać na pierwszą rozprawę. - Proces na pewno rozpocznie się niezwłocznie, sędziowie zapoznali się już z aktami - zapewniła w poniedziałek wiceprezes sosnowieckiego sądu Ewa Kornacka-Kowalczyk.

Akt oskarżenia przeciw Osyrze był już gotowy w listopadzie zeszłego roku. Prokuratura zarzuciła w nim prezydentowi, że zawiadomił organa ścigania o niepopełnionym przestępstwie, a potem składał fałszywe zeznania. Zdaniem prokuratury Osyra sfingował atak na siebie w czasie kampanii przed wyborami na prezydenta Mysłowic w 2003 roku. Twierdził wówczas, że został napadnięty przed restauracją, ale jego przeciwnicy spekulowali, że całe zdarzenie wymyślił, by zyskać popularność. Według prokuratury tak właśnie było: Osyra miał uzgodnić szczegóły ze znajomym lekarzem Krzysztofem G. Miał on ugodzić Osyrę nożem. Poza nimi na ławie oskarżonych zasiądzie też kierowca Osyry i były pracownik urzędu miasta Marek H. Osyra przez cały czas zapewniał, że został napadnięty; sugerował, że jest prześladowany przez organy wymiaru sprawiedliwości na tle politycznym.



Wit - Pią Lis 14, 2008 1:58 am
Krywult debeściak. Nie ma mocnych na Uszoka
Przemysław Jedlecki2008-11-14, ostatnia aktualizacja 2008-11-14 00:01



Tylko prezydent Bielska-Białej wygrałby dzisiaj wybory już w pierwszej turze. Jego koledzy z Katowic, Sosnowca i Gliwic dużo stracili przez dwa lata rządzenia - musieliby walczyć w drugiej turze z kandydatami Platformy Obywatelskiej - wynika z sondażu "Gazety"

W połowie kadencji postanowiliśmy sprawdzić, jak mieszkańcy oceniają swoich prezydentów. Sondaż w Bielsku-Białej, Gliwicach, Katowicach i Sosnowcu - na zlecenie "Gazety" - przeprowadziła firma MillwardBrown SMG/KRC. Dzięki niemu wiemy, który prezydent jest najlepiej oceniany i który z nich wygrałby dziś wybory.

Najwyższe notowania utrzymał Jacek Krywult, gospodarz Bielska-Białej. Dzisiaj chce głosować na niego 57 proc. mieszkańców. Jeszcze więcej, bo aż 67 proc., uważa, że jest bardzo dobrym lub dobrym prezydentem. - Niezręcznie jest mówić o samym sobie i komentować własną pracę. Taki wynik to jednak ogromna satysfakcja z codziennej pracy. To dowodzi, że mieszkańcy pozytywnie oceniają zmiany w Bielsku-Białej - mówi skromnie Krywult.

Ale Bogdan Oś z Ośrodka Kreatywności Obywatelskiej w Bielsku-Białej jest sceptyczny. - Wizerunek miasta jest budowany na przesłaniu, że tu się dzieje sporo dobrych rzeczy. Wyborcy nie zawsze jednak wiedzą, że nie wszystkie inwestycje zawdzięczają prezydentowi. Tak jest np. z chodnikami przy blokach, o które przecież dbają spółdzielnie. Ludzie jednak nie zawsze się nad tym zastanawiają, są po prostu zadowoleni, że coś się zmienia - mówi Oś.

Dobrze w sondażu "Gazety" wypada Piotr Uszok, prezydent Katowic. Za dobrego i bardzo dobrego gospodarza miasta uważa go 58 proc. osób. Gdyby dziś Uszok ponownie starał się o fotel prezydenta, dostałby 49 proc. głosów. W drugiej turze zmierzyłby się z kandydatem PO (19 proc. poparcia).

- Myślę, że tak naprawdę prezydent zdobyłby około 60 proc. głosów. Katowiczanie na pewno by docenili, że Uszok stara się rozwijać miasto - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu. Warto jednak przypomnieć, że dwa lata temu Uszok zdobył 73 proc. głosów i nie dał szans na walkę w drugiej turze swoim kontrkandydatom.

Politolog dr Tomasz Słupik dziwi się ciągłemu zauroczeniu katowiczan Uszokiem. - Od dekady słyszymy, że Katowice mają być stolicą metropolii. Tymczasem pomysły na rozwój są na poziomie średniej wielkości miasta. Prezydent na razie zyskuje na tym, że nie ma silnego przeciwnika - komentuje Słupik.

Sceptycznie ocenia też prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza. Słupik uważa, że najlepsze czasy ma on już za sobą. - Jego moment był wtedy, gdy Opel postawił tu fabrykę. Chwalić go należy jednak za to, że miasto dobrze promuje swoją historię, także tę przedwojenną - mówi. Ale nie dziwi go specjalnie, że Frankiewicz zdobyłby dziś 40 proc. głosów (w wyborach miał ich prawie 56 proc.), a dobrze lub bardzo dobrze ocenia go 47 proc. respondentów.

Sam prezydent Frankiewicz przekonuje, że nie ma powodów do niepokoju. - Gliwice rozwijają się dynamicznie. Zostały stworzone solidne podstawy gospodarcze, oparte na nowoczesnych technologiach, a to pozwala inwestować w inne ważne dziedziny, np. w rozwój nowoczesnej bazy sportowo-rekreacyjnej - mówi. Dodaje, że jest przekonany, iż gliwiczanie wciąż akceptują jego plany.

Najgorzej w naszym rankingu wypadł Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Dobrze lub bardzo dobrze ocenia go 40 proc. mieszkańców. Gdyby wybory odbyły się dziś, na Górskiego zagłosowałoby tylko 38 proc. wyborców. W drugiej turze spotkałby się, podobnie jak prezydenci Gliwic i Katowic, z kandydatem PO (17 proc. poparcia).

- Górski odcina kupony z poprzedniej kadencji. To wtedy wyremontowano dworzec czy tzw. Patelnię. W tej kadencji dzieje się niewiele - mówi Słupik.

Podobnego zdania jest Piotr Dudała, redaktor portalu sosnowiecfakty.pl. - Prezydentowi wyniki pogarszają rozmaite wpadki, jak ta z linkami do stron porno w serwisie miejskiej gazety. Słabo wygląda też rozwój budownictwa mieszkaniowego, ciągle widać ślady dewastacji miejsc publicznych. To wszystko sprawia, że ludzie w mieście nie czują się zbyt bezpiecznie - uważa Dudała.

Górskiego jednak zadowala wynik sondażu. - Przed nami przecież jeszcze dwa lata pracy. Sosnowiec to trudne miasto - mówi.







maciek - Pią Lis 14, 2008 7:30 am
Dopóki Uszok będzie miał poparcie Kościoła Katolickiego i dopóki Kościół Katolicki będzie się mieszać w sprawy w które mieszać się nie powinien dopóki stare ĹŻmy będą podbijać w rankingach wynik Uszokowi. Może i czas na zmianę samego arcybiskupa, ale tutaj to my raczej wiele nie możemy zrobić
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 1 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 230 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •