ďťż
 
[Cieszyn] Plany, inwestycje, etc...



Tequila - Śro Cze 15, 2005 8:59 pm
Most - węzeł powstanie nad Olzą w Cieszynie

Marcin Czyżewski 15-06-2005 , ostatnia aktualizacja 15-06-2005 22:36

Będą tu platforma widokowa, projektory multimedialne i specjalna pętla, po której przejdziemy na druga stronę. Nowy most - symbol nad Olzą ma być wielką atrakcją turystyczną Cieszyna.

Cieszyn z Czeskim Cieszynem łączą teraz dwa mosty, ale już pod koniec 2003 roku samorządy obu miast wpadły na pomysł budowy trzeciej przeprawy. Ma stanąć pomiędzy istniejącymi mostami i ułatwić przechodzenie z centrum jednego miasta do drugiego.

Współpracująca z miastem Fundacja Galerii Foksal z Warszawy sprowadziła nad Olzę Francois'a Roche, słynnego francuskiego architekta, który znany jest z wielu oryginalnych projektów. Jego pomysłem był m.in. druciany most z małą winiarnią w środku nad starym kanałem we Francji czy siedziba prywatnego muzeum w zakurzonym Bangkoku, która wygląda jak... kłąb kurzu.

Miasto zdobyło unijną dotację i zleciło Roche wykonanie koncepcji architektonicznej nowego mostu. Projekt dotarł właśnie do Cieszyna. Wymyślony przez Roche most to bardzo oryginalna konstrukcja, która na środku ma węzeł. Żeby dostać się na drugą stronę, trzeba będzie pokonać pętlę, dzięki której przechodzący obrócą się o 180 stopni. - To symbol połączenia miast i narodów, które kiedyś zostały siłą podzielone - tłumaczy "Gazecie" Włodzimierz Cybulski, zastępca burmistrza Cieszyna.

Węzeł będzie też służył jako platforma widokowa, z której można będzie podziwiać panoramę cieszyńskiego wzgórza zamkowego oraz Olzę. Zostanie intensywnie oświetlony, bo według pomysłu ma służyć przez całą dobę. Zamontowane na węźle projektory multimedialne będą rzucały na wody Olzy obraz odbijającego się słońca i księżyca.

To nie koniec atrakcji - przyczółek po polskiej stronie będzie miał formę niewielkiego labiryntu. Elementy mostu nie będą skręcane śrubami, ale tak jak kadłuby statków zespawane na miejscu. - Chcemy, żeby był atrakcją samą w sobie, dla której specjalnie będą tu zjeżdżać turyści - mówi Cybulski.

Koncepcja Roche spodobała się władzom obu miast. 30 czerwca cieszyńscy radni mają upoważnić burmistrza do rozpoczęcia inwestycji.

Most będzie kosztować około miliona euro. W najbliższym czasie oba miasta rozpoczną starania o pozyskanie unijnej dotacji na budowę. Węzeł nad Olzą może się pojawić w ciągu dwóch-trzech lat.




absinth - Śro Cze 15, 2005 10:40 pm
wreszcie jakas inwestycja z architektura na europejskim poziomie ( tak przynajmniej wynika z opisu )



sieger - Śro Cze 15, 2005 10:52 pm
Nie wiem czy za milion euro mozna mowic o architekturze na europejskim poziomie



absinth - Wto Lip 26, 2005 10:22 am
Francuski szkielet połączy brzegi Olzy

Wtorek, 26 lipca 2005r.

Czy przeprawa, która ma ułatwić życie mieszkańcom, a przy okazji przyciągnąć turystów, powstanie do dwóch lat, jak marzy o tym jej twórca? Warszawska Fundacja Galerii Foksal, dwa lata temu podczas Festiwalu Filmowego Era Nowe Horyzonty namówiła władze miasta, aby nowym most na Olzie nie był zwykłą przeprawą. Do współpracy zaprosiła znanego francuskiego architekta, a teraz zaczęła promocję gotowej koncepcji. — Chciałbym, żeby mieszkańcy ją zaakceptowali, bo most może być atrakcją turystyczną. W tym mieście może się pojawić architektura wykraczająca w przyszłość — przekonuje Andrzej Przywara z Fundacji Galerii Foksal.
REKLAMA

Na brzegach granicznej Olzy stanęły billboardy promujące niezwykły most Francoisa Roche, a w Domu Narodowym odbyło się w sobotę spotkanie z mieszkańcami i uczestnikami trwającego właśnie 5. Festiwalu Filmowego Era Nowe Horyzonty. Do Domu Narodowego przyszło nadspodziewanie dużo ludzi. Pytań było wiele: czy na stali zimą nie będzie za ślisko, czy konstrukcji nie zniesie wysoka woda, czy na moście zmieści się wózek inwalidzki? — A jaki będzie kolor mostu? — rzucił ktoś z sali. — Zapewniam, że nie różowy — odpowiedział mu z uśmiechem Francuz.

Francois Roche (z makietą mostu) pracuje w Paryżu w studiu architektonicznym, które zrzesza dziesięciu twórców. W tym gronie jest jedynym Francuzem. Wojciech Trzcionka

Most będzie niezwykły. Ma mieć 60 metrów długości i wyglądać jak skręcony szkielet ryby. Na środku stalowej przeprawy będzie coś w rodzaju węzła. Żeby przejść z jednego brzegu na drugi, na środku trzeba będzie zawrócić i cofnąć się. — Mieszkańcy, niestety, nie będą się mogli umawiać na środku mostu, bo będzie miał dwa środki — przekonuje 43-letni twórca z Paryża.

Most ma powstać w miejscu starej przeprawy na Olzie. Polscy radni już zgodzili się, żeby wyglądał tak, jak to proponuje Francuz. We wrześniu decyzję podejmą Czesi. — To będzie most symbolicznie łączący rynki w Cieszynie i Czeskim Cieszynie — przekonuje Przywara.

Szacowany koszt wybudowania mostu to milion euro. Miasta zamierzają jednak sfinansować go głównie z funduszy unijnych. — Mam nadzieję, że most powstanie za dwa lata — przekonuje Francois Roche.

Wojciech Trzcionka - Dziennik Zachodni






bty - Wto Lip 26, 2005 4:00 pm
super sprawa z tym mostem, byłem teraz w Cieszynie, ale nie widziałem tych bilbordów, tylko w gazetce festiwalowej były wizualizacje.. Cieszyn jest super, niezwykle przyjemne miasteczko, czeska częśc trochę gorzej wygląda. Granica dodaje atrakcyjności miejscu, dla mnie jest to jakas atrakcja przekraczanie granicy, a że wystarczy dowodem pomachac to nie jest to uciążliwe. NIE dla UKŁADU z SCHENGEN na granicy PL - CZ w Cieszynie!

Absinth masz może jakieś zdjęcie budynku autorstwa tego architekta bodajże z bankoku w kształcie kłębka kurzu?



salutuj - Wto Lip 26, 2005 5:58 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pon Sie 29, 2005 9:39 am


Most heretyka

Sceptycy: Most ma łączyć, a nie być przygodą intelektualną. Entuzjaści: Ludzie będą przyjeżdżać, most oglądać. Zjedzą u nas obiad, wypiją piwo. Szybko się zwróci

Burmistrz Ficek przenosił pod koszulą Hemingwaya. Dyrektor Dembiniok pod luźną bluzą Chicka Coreę. Żona wiceburmistrza Cybulskiego przenosiła mleko w proszku. Prezes Makowski przenosił cukierki lentilky.

Nikt z nich wtedy nie był ani burmistrzem, ani dyrektorem, ani żoną, ani prezesem.

Zła pamięć

Wspomnienie numer jeden: - To był most saperski.

Wspomnienie numer dwa: - Kładka, wąska, tylko dla pieszych.

Wspomnienie numer trzy: - Samochody jeździły raz w jedną, raz w drugą.

- Po bokach zawieszone były drewniane chodniki. Ale cała konstrukcja chyba była ze stali - to wspomnienie numer cztery.

Były szlabany. Nie było. Chyba stały budki po obu stronach.

- To był most przepustkowy, przepustki dostawało się głównie na pogrzeby i na odwiedzanie grobów we Wszystkich Świętych. Nie wolno było niczego przynosić z powrotem.

- Kołysał się pod nogami. Trochę to było nieprzyjemne.

- Zawsze tam były jakieś nieprzyjemności.

- Żona raz wysypała całe mleko do Olzy. Biała plama się zrobiła.

- Ludzie ze złości wyrzucali wszystko do rzeki. Jedzenie, alkohol, ubrania. Najbardziej żal było rzeczy dla dzieci, bo u nas nic wtedy nie było.

- Celnicy byli wyjątkowo brutalni. Czesi gorsi. Ale nasi też okropni.

Burmistrz Ficek: - Tamten most powstał, jak się skończyły zasieki i bronowanie ziemi po obu stronach granicy. To musiały być lata 60.

Dyrektor Dembiniok: - Studiowałem wtedy w Lublinie, nie było mnie tu, jak zniknął. Chyba został porwany przez powódź.

Prezes Makowski: - On zniknął któregoś dnia w stanie wojennym. Czesi go rozebrali, bo on chyba w ogóle był ich.

Nie ma żadnego zdjęcia mostu, którego nie ma.

Wiceburmistrz Cybulski: - Przecież za komuny fotografowanie czegokolwiek na granicy było surowo zabronione.

Uruchomienie

Dwa lata temu na cieszyńskim rynku stanął dmuchany myśliwiec F-16.

Naturalnych rozmiarów atrapa była częścią wystawy sztuki współczesnej "Ukryte w słońcu".

Wtedy też pojawił się pomysł budowy nowego mostu.

- To było trochę jak marzenie, a trochę jako konkretny cel do zrealizowania - wspomina Andrzej Przywara, współorganizator wystawy. Pracuje w warszawskiej Fundacji Galerii Foksal, ale czuje się "z tela", czyli w cieszyńskiej gwarze "stąd". Urodził się w pobliskich Zebrzydowicach, do liceum chodził właśnie w Cieszynie.

Kładka zaczęła przenikać z marzenia do konkretu, gdy jesienią tamtego roku Przywara razem z Joanną Mytkowską, z którą organizował cieszyńską wystawę, pojechał do Paryża. Spotkali się tam z kuratorem Hansem-Ulrichem Obristem, wpływowym człowiekiem w świecie sztuki współczesnej.

- Takie wizyty polegają na tzw. uruchamianiu. Więc Obrist postanowił nas "uruchomić". Mówi: "Mam tu jednego geniusza. Chcecie, to was z nim poznam" - opowiada Mytkowska.

"Geniuszem" był 42-letni architekt wizjoner - François Roche.

Mytkowska i Przywara gadali z nim kilka godzin. Roche wziął ich za parę Rosjan. Ale nie przeszkodziło mu to zainteresować się historią miasta w Europie Środkowej przedzielonego na pół.

I możliwością zbudowania mostu przez graniczną rzekę.

Miodunka

Na początku był małomówny. Tylko zadawał pytania.

Był ponury dzień, początek 2004 roku. Pierwsza wizyta François Roche'a w Cieszynie.

- Widać było, że się namyśla - opowiada burmistrz Ficek. - Nie pozował na wielkiego architekta, który przyjechał na prowincję się popisywać.

Na rozluźnienie burmistrz zamówił w restauracji miodunkę.

- To taka lokalna nalewka, powiedziałbym, że spirytus lekko złagodzony miodem. Po jakimś czasie stwierdził, że nawet dobre. Po jeszcze jednym kieliszku zaczął mi splatać palce przed oczami.

Kilka miesięcy później spotkali się jeszcze raz..

Poszli na most graniczny. François Roche wyjął z kieszeni płaszcza kawałek drutu. Zawiązał go w supeł.

Cieszyn zamówi u Roche'a projekt kładki pieszej w kształcie węzła.

Projekt rozliczony zostanie jako dzieło sztuki, cena 25 tysięcy euro.

Ponad 80 procent kwoty refundowane ze środków unijnych.

W czerwcu tego roku François Roche przyjechał do Cieszyna z gotowym modelem mostu. Pokazał go na wspólnym posiedzeniu rad obu Cieszynów: polskiego i czeskiego.

- Jeśli ja sam miałem jakieś wątpliwości, to tego dnia się rozwiały - mówi wiceburmistrz Cybulski.

Starosta Czeskiego Cieszyna Jindrich Sznapka ogłosił, że fanem kultury i sztuki nie jest, ale jak widzi coś takiego, to może dać pieniądze nawet z miejskiej kiesy, bez oglądania się na unijną dotację. - Przecież ludzie będą przyjeżdżać ten most, oglądać. Zjedzą u nas obiad, wypiją piwo. Szybko się zwróci.

Lokalne gazety napisały, że radnych ogarnął entuzjazm.

Radnej Halinie Kożusznik most skojarzył się z tradycyjną koronką.

Innym stalowa konstrukcja mostu przypominała ważkę, szkielet ryby, wieloryba.

Martwiono się tylko, czy mostu nie zmyje powódź, czy nie zardzewieje, czy będzie zabezpieczony przed graffiti.

- Piękne słowa padały - wspomina burmistrz Ficek.

Hipnoza

Upalne lipcowe popołudnie, klasztor Kordelierów w Paryżu.

Snuję się wśród stołów, na których roboty laserami modelują mokry beton w organiczne kształty.

"Pozwól, by to poczucie niepewności zawładnęło tobą - to naturalna reakcja wobec nieznanego. Osuńmy się razem w owo nieznane, teraz".

We wnętrzu ogromnego betonowego koralowca znajdują się wyściełane białą skórą jednoosobowe wnęki. Przed każdą niewielki monitor, z którego przemawia twarz starszego mężczyzny wyłaniająca się z białej poświaty.

"Miasto, które ogarniasz wzrokiem przez otwarte okno, jest ciałem. Splecionym, zrośniętym, zasupłanym w całość ciałem. Jesteś jednym z zakończeń nerwowych tego ciała. Mieszanina brzydoty i piękna, przeszkód i możliwości, wydzielin i resztek, mieszanina zagrożeń i bezpieczeństwa, technologicznej mocy i sił natury. To miejsce, w którym żyjesz...".

Hipnotyzer opowiada hipnotyzowanym wizję architektury François Roche'a.

Seans jest częścią trwającej właśnie wystawy zorganizowanej Roche'owi przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej Miasta Paryża.

François Roche, spóźniony 20 minut, z hukiem wjeżdża motocyklem na dziedziniec klasztoru.

Choć jesteśmy nad Sekwaną, tematem rozmowy jest Olza.

- Wbrew pozorom przekroczenie jej nie jest takie łatwe. Każdy brzeg jest inny - opowiada Roche. - Rzeka wygląda na spokojną, ale przecież gwałtownie wylewa. Tamten most rozebrano, bo w Polsce była "Solidarność". Był chybotliwy, prowizoryczny. Niby łączył, ale wszyscy mają tylko złe wspomnienia.

Jego most zmusi idącego do zrobienia pętli. Pośrodku Olzy jeszcze raz spojrzy w stronę własnego miasta, nim wejdzie do miasta obcego, leżącego w innym kraju.

Roche'owi podobają się porównania jego mostu do kręgosłupa. Ten most ma być trochę jak ciało, trzeba wejść do środka i znaleźć swoją drogę na zewnątrz.

- To nie może być linia prosta, tak jak nie mogło być linii prostej w czasach baroku. Wtedy i dziś mamy epokę niepewności i zawiłości. Ten most ma pomóc ludziom pozbyć się nadmiernej pewności siebie - mówi.

- Czy to nie forma opresji? - pytam.

- Skądże! Chodzi właśnie o pomoc. Architektura ma ludzi uwalniać - odpowiada Roche.

Roche spóźnił się na spotkanie ze mną, bo z pracownikami swego studia kończył pracę nad projektem osiedla mieszkaniowego w Walencji. Miasto zaakceptowało jego wywrotowy pomysł, by przy każdym mieszkaniu pozostawić wolną ośmiometrową powierzchnię. Lokatorzy będą ją mogli zaadaptować wedle własnych potrzeb, gustu i pomysłowości. Hiszpania to jeden z nielicznych krajów bogatego Zachodu, gdzie balkony są różnokolorowe, jedne zabudowane, inne nie. Taka mozaika ludzkiej kreatywności to zły sen tradycyjnego architekta, który dąży do tego, by jego projekt nie ulegał żadnym przekształceniom.

- Ja wolę pozwolić, by ludzie sami kształtowali miejsce, w którym żyją - mówi Roche. Swoją pracownię prowadzi wspólnie z żoną - Stephanie Lavaux. Firma nazywa się R&Sie... Po francusku wymawia się to jak "herezja".

Fontanna

Osiem lat temu, niedługo po upadku apartheidu w RPA, François Roche został poproszony przez Afrykański Kongres Narodowy i johannesburskie muzeum sztuki współczesnej o zaprojektowanie pomnika.

Miał uczcić Hectora Petersona, 15-

-latka zastrzelonego przez policję w slumsach Soweto.

- Wówczas wszystkie dokumenty związane z tym dwumilionowym osiedlem dla czarnych przechowywane były w archiwach białych w Johannesburgu. Chciałem obok pomnika postawić budynek archiwum. Przeniesiono by tam wszystkie dokumenty dotyczące Soweto. Biali urzędnicy i naukowcy, którzy chcieliby skorzystać z tych materiałów, musieliby przyjechać na miejsce. Przy okazji kupić coś do jedzenia, picia. Może wynająć nocleg - tłumaczy Roche.

Zależało mu na tym, by wokół tego pomnika i archiwum zaistniała jakaś wymiana między białymi a czarnymi. By biali przestali traktować Soweto jak zoo.

Część mecenasów uznała projekt za zbyt radykalny. Został odrzucony.

Udało się za to Roche'owi przeforsować budowę sieci ulicznych zdrojów z wodą pitną dla Soweto zaprojektowanej wspólnie z francuskim artystą Danielem Burenem.

- Gdyby chodziło po prostu o hydranty z wodą dla ludzi, władze nic by nie zrobiły. Ale na sfinansowanie dzieła sztuki znanych artystów środki się znalazły.

Roche'a fascynuje też ciemniejsza strona procesu życiowego - zużywanie, rozpad, wydalanie. Dla Bangkoku, miasta wiecznego hałasu, brudu i smogu, zaprojektował budynek muzeum sztuki, który przyciąga kurz.

Budowla, pokryta elektrostatyczną siatką, z roku na rok będzie pokrywać się coraz grubszym kożuchem ulicznego kurzu, który ma ulegać zbrylaniu.

Po latach muzeum stanie się gigantycznym kłębkiem, pomnikiem kurzu, czyli tego, co ludzkość usilnie stara się zamieść. Usunąć z pola widzenia i udawać, że życie nie toczy się w odpadach naszego metabolizmu i żarłocznej cywilizacji.

Fraszki

Po polskiej stronie już wszystko wiadomo.

11 głosów było za budową mostu, nikt przeciw. 4 radnych wstrzymało się. Jednym z nich był dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego Marian Dembiniok.

- Mnie się ten projekt nawet podoba, ale wolałbym coś prostszego, bardziej funkcjonalnego. Most ma łączyć, a nie być przygodą intelektualną - argumentował.

Dembiniok jest długoletnim działaczem Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej, organizacji jednoczącej ludzi o korzeniach opozycyjnych po obu stronach granicy. Jego zdaniem most powinien łączyć, a nie zmuszać ludzi do wchodzenia w pętlę.

Ale nad Olzą łączenie nawet dziś nie jest sprawą oczywistą.

Na dziedzińcu muzeum, którego Marian Dembiniok jest dyrektorem, stoi odlew pomnika Legionów Polskich nad Olzą, zwany popularnie pomnikiem Ślązaczki Cieszyńskiej. Po raz pierwszy ustawiono go w 1934 roku u stóp Góry Zamkowej, tuż nad mostem granicznym. Z wysokiego cokołu Ślązaczka Cieszyńska mierzyła wprost ku Czeskiemu Cieszynowi obnażoną polską szablą.

Niemcy zburzyli Ślązaczkę 1 września 1939 roku. Staraniem miejscowego komitetu za kilka miesięcy dziewczyna z szablą wróci na swoje miejsce.

- Chodzi tylko o upamiętnienie Legionów. Nikt tu nie ma żadnych złych intencji - uspokaja dyrektor Dembiniok.

- Wie pan, Sztaudynger napisał kiedyś fraszkę "Czesi". Jest bardzo krótka. "Knedli pojedli". Oni z kolei mówią "Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi". Życie na pograniczu to nie jest znowu taka sielanka, jak się ludziom z głębi kraju wydaje - mówi Mariusz Makowski, prezes wpływowej w regionie Macierzy Ziemi Cieszyńskiej, cieszynolog.

Burmistrz Ficek pytany o pomnik macha ręką. - To jest piękne nawiązanie do tradycji, które nam przysporzy trochę kłopotów.

W Książnicy Cieszyńskiej akurat otwarto wystawę "Granica wytyczana słowami". To historia wojny propagandowej nad Olzą. Czeskie druki sprzed 80 lat piętnują polską nędzę i szlacheckie sobiepaństwo. Polskie kpią z tchórzostwa i bramborów. "Gazety polskie piszą prawdę, dlatego się ich czescy kłamcy boją" - pobrzmiewa z ulotek nasze nieśmiertelne poczucie wyższości moralnej.

- Moglibyśmy się od Czechów uczyć dystansu do samych siebie, naprawdę - wzdycha burmistrz Ficek - Przyjechał do Czeskiego Cieszyna prezydent Klaus, zadzwonił, osobiście mnie z żoną zaprosił na ich stronę na obiad. A jak przyjechał prezydent Kwaśniewski, to "borowiki" chyba z tydzień wyznaczali strefy A, B. Kto na ile metrów podjedzie, czy ręce mamy umyte. Przecież to jakaś mocarstwowa komedia. Ale mieliśmy o moście rozmawiać - mityguje się Ficek.

Most będzie pierwszą wspólną inwestycją obu miast. Wicestarosta Czeskiego Cieszyna Vit Slováček odlewu pomnika Legionów jeszcze nie widział. Projektem mostu jest zachwycony. - U nas chyba nie będzie głosów wstrzymujących się - zapewnia.

Czescy radni głosują po wakacjach.

Masa krytyczna

W Cieszynie wyrósł potężny festiwal filmowy. Powstały Książnica Cieszyńska i Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości - dwie instytucje o ponadregionalnym znaczeniu.

- Festiwal zapoczątkował zmiany. Dzięki nim Cieszyn przekroczył masę krytyczną. Nie jest już dusznym, prowincjonalnym miastem - mówi dyrektorka Zamku Ewa Gołębiowska.

Powszechny snobizm cieszyński to wzdychanie za czasami monarchii habsburskiej.

- Po 1920 roku Cieszyn podupadł, stał się miastem na uboczu - opowiada Mariusz Makowski z Macierzy Ziemi Cieszyńskiej. Dla niego, znawcy secesji wiedeńskiej i cieszyńskiej, budowa mostu to znak odrodzenia miasta. - Niech będzie architekt z Paryża, w końcu oni tam często zapożyczali idee z Wiednia.

Architektonicznym zapożyczeniem z Wiednia jest na pewno chluba Cieszyna - Teatr im. Mickiewicza. Pełne przepychu belle epoque wnętrza teatru zagrały 30 lat temu w "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy. Zostały wraz z tym filmem nominowane do Oscara w kategorii "najlepszy film zagraniczny".

Właśnie dla "oscarowego" teatru pięć lat temu przyjechał do Cieszyna Roman Gutek i uznał, że to w tym mieście chce robić filmowy festiwal.

Producentowi festiwalu Krzysztofowi Głuchowskiemu most Roche'a przypomina wydarzenie sprzed lat. - W 1993 roku do Krakowa przyjechał słynny Arata Isozaki i przedstawiał radnym projekt Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. To, co on mówił, to była poezja, a to, co pokazał, było jeszcze piękniejsze. Manggha to przecież jak dotąd jedyna w Polsce taka budowla. Ale krakowscy radni wydziwiali, dlaczego Japończyk, dlaczego nowoczesny budynek naprzeciwko Wawelu.

Na wspólnym posiedzeniu rad obu Cieszynów Głuchowski zobaczył coś innego. - Możliwe, że nie wszyscy do końca rozumieli, o co temu Roche'owi chodzi. Ale za to w lot chwycili, że to jest dobre dla miasta. Tu chyba panuje jakiś mądrzejszy model patriotyzmu.

Dobra rada

Kładka będzie gotowa za dwa lata - tak oceniają architekt Roche i burmistrz Ficek. Nikt nie ma wątpliwości, że Unia da potrzebny milion euro na wizjonerski most transgraniczny.

- Architektura to świadectwo żywotności miasta i kraju. To pokazanie, że ma się odwagę wyruszyć w nieznane. Że można nadawać nowe znaczenia starym pojęciom. Nie patrzcie na Paryż, tu się już nic ciekawego buduje. Wszystko skostniało. Ludzie odwrócili się tyłkiem do świata. Ja chyba byłem jedyną osobą, która w tym kraju powiedziała "tak" w referendum konstytucyjnym - François Roche wskakuje na motor i znika między turystycznymi autokarami.


Dla Cieszyna Francois Roche zaprojektował most, który będzie dziełem sztuki. Jego konstrukcja przypomina szkielet ryby lub wieloryba
Fot. R&sie...


Dla Bangkoku Francois Roche zaprojektował budynek muzeum sztuki, który przyciaga kurz. Budowla pod elektrostatyczną siatką z roku na rok będzie pokywać się coraz grubszym kożuchem ulicznego kurzu, który ma ulegać zbrylaniu

Po latach budynek muzeum sztuki stanie się gigantycznym kłębkiem kurzu

wiem ze gdzies juz bylo cos o tym moscie nie moge tego jednak znalec...
mysle ze bedzie atrakcja ten most



miglanc - Pon Sie 29, 2005 2:03 pm
Hej moze w Katowicach postawic cos takiego? Najpierw tylko trzeba wybudowac rzeke - mam nawet pomysl. Trzeb zrobic fajne koryto, postawic mini tame w Szopienicach i spietrzyc wode - wowczas bedziemy miec szeroka pikna rzeke. Potem nad ta rzeka mozna postawic pikne mosty.

a na serio to ja strasznie zazdroszcze tym wszystkim miastom gdzie jest rzeka z prawdziwego zdarzenia.



salutuj - Pon Sie 29, 2005 3:44 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



koniaq - Pon Sie 29, 2005 3:51 pm
Takie kładki mzona stawiac nad DTŚ, w Atenach Calatrava zaprojektowł kładke która stoi nad jezdnią.



MarcoPolo - Pon Sie 29, 2005 5:19 pm
Zazdroszcze innym miastom rzeki, morza lub jeziora!
Szkoda, ze nie poszerzono koryta, nie spiętrzono, nie zrobiono jakiegos minizalewu. Miasto powinno też otworzyc sie na bajorka na Dolinie, na TysiĹĄcleciu, w Szopienicach i inne.



d-8 - Śro Sie 31, 2005 2:22 pm
projekt tego mostu jest wypasiony na maxa !!! mam nadzieje, ze realizacja dojdzie do skutku. malkontentom - dziekujemy.

ja to po cichu licze na projekty tego typu ( niekoniecznie mosty... ) w Katowicach w najblizszej przyszlosci



bty - Czw Wrz 22, 2005 7:52 pm

NIE dla UKŁADU z SCHENGEN na granicy PL - CZ w Cieszynie!
Nie ukrywając, że nie zgadzam się z powyższym, spytam jednak, czy z tego wynika, ze w pozostałych miejscach nie masz nic przeciwko?



absinth - Wto Paź 11, 2005 8:45 am


W Cieszynie powstanie nowoczesna hala sportowo-widowiskowa

Poniedziałek, 10 paÂździernika 2005r.

ZimĹĄ będzie tu lodowisko, a latem sala kinowa. Wszystko dzięki olimpiadzie. W zeszłym roku obradujĹĄcy w Dubrowniku Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) przyznał Polsce organizację młodzieżowej olimpiady w 2009 roku. Międzynarodowy Zimowy Festiwal Młodzieży odbędzie się w WiÂśle, Szczyrku, Tychach i Cieszynie. Na ÂŚlĹĄsk przyjadĹĄ tysiĹĄce młodych ludzi z całego Âświata. — My będziemy goÂścić zawodników startujĹĄcych w jeÂździe figurowej na lodzie — mówi burmistrz Cieszyna Bogdan Ficek.
REKLAMA

Miasto ma lodowisko, ale liczy sobie ono już ponad 25 lat, a łyżwiarze jeżdżĹĄ pod gołym niebem, więc miasto postanowiło, że specjalnie na olimpiadę zmodernizuje obiekt tak, że będzie on funkcjonował przez cały rok.

Tak hala będzie wyglĹĄdała z zewnĹĄtrz...

Z gotowej koncepcji zagospodarowania lodowiska, wynika że do 2008 roku powstanie wielka hala o powierzchni prawie 5 tys. metrów kwadratowych z pełnowymiarowym lodowiskiem i widowniĹĄ na 1330 miejsc.

— W zimie z hali korzystali będĹĄ łyżwiarze, przez resztę roku zamierzamy organizować tam imprezy. To będzie typowa hala wielofunkcyjna z lodowiskiem, które w każdej chwili można przekształcić w scenę i boiska. Płyta będzie tak skonstruowana, że można na niej będzie kłaÂść krzesła. W przyszłoÂści, podczas festiwalu „Era Nowe Horyzonty” chcemy tam wyÂświetlać filmy i organizować koncerty — wyjaÂśnia burmistrz.

Do 15 listopada powstanĹĄ dokładny projekt techniczny oraz kosztorys inwestycji. Miasto wyda na nie 230 tys. zł. A kto sfinansuje halę? — My pokryjemy jednĹĄ czwartĹĄ kosztów. Resztę pieniędzy dostaniemy z Ministerstwa Edukacji i Sportu, Polskiego Komitetu Olimpijskiego, MKOl, od wojewody i marszałka — wyjaÂśnia Bogdan Ficek. — Dzięki olimpiadzie będziemy mieć wspaniały obiekt.

(two) - Dziennik Zachodni





absinth - Nie Lis 20, 2005 9:37 pm
Loophole. Nowy most na Olzie
Joanna Mytkowska, Andrzej Przywara i Sebastian Cichocki
Dwa lata temu, tuż po zorganizowaniu wystawy „Ukryte w słońcu”, Fundacja Galerii Foksal zdecydowała się powrócić do Cieszyna z długofalowym projektem zbudowania nowego mostu na Olzie. Od początku wiadomo było, że obiekt ten ma odnosić się do historii oraz specyfiki tego miejsca i powstać, jak pisano, „przy zaangażowaniu lokalnych społeczności, możliwości produkcyjnych obu miast i wykorzystaniu miejscowych materiałów”. Architektem, który przyjął zaproszenie FGF jest François Roche, autor licznych projektów z pogranicza architektury, sztuki, nauk przyrodniczych i społecznych, zrealizowanych w takich krajach jak Korea Południowa, Francja, Japonia i Tajlandia.

Rok temu w miejscu gdzie ma zostać zrealizowany projekt Roche’a rozpięto linowy most, po którym mieszkańcy Cieszyna mogli przeprawić się na drugą stronę. Po raz pierwszy od lat przekraczali oni granicę państwową w miejscu gdzie niegdyś znajdowała się kładka łącząca czeskie i polskie centra miasta. Nieopodal, w opuszczonym budynku kina, nazywanym niegdyś „teatrem elektrycznym”, wyświetlany był film Philippa Parreno poświęcony architektonicznemu eksperymentowi Roche’a w Tajlandii. Tytuł filmu „Chłopiec z Marsa” oddaje charakter realizacji francuskiego architekta: marzycielski, heretycki, utopijny, ewolucyjny, futurystyczny...

Projekt zaproponowany przez Roche’a noszący nazwę „Loophole”, bazuje na koncepcji pułapki, uniku, zapętlenia, labiryntu, ma funkcję nie tylko użyteczną czy estetyczną, ale jest też po prostu „częścią rzeki, jej zakrzywieniem”. Konstrukcja mostu kryje kilka niecodziennych rozwiązań: pętlę, zmuszającą przechodzących ludzi do odwrócenia się ponownie do tyłu („wahanie między statusem emigranta i imigranta”), projekcje z rzutników na wodę, które przyciągać mają nocnych spacerowiczów, niesymetryczny układ polskiej i czeskiej „naziemnej” części mostu, wykorzystujący różnice w ukształtowaniu obu brzegów rzeki.



Nazwa założonego przez Françoisa Roche architektonicznego studia R&Sie... brzmi w języku francuskim jak hĂŠresie, czyli herezja. Nie jest to skojarzenie bez podstaw. Roche, autora projektu nowego mostu na Olzie, interesują mutacje, hybrydyzacja, zniekształcenia genetyczne, klonowanie. Architekt ten traktuje budynki jak żywe istoty, które mogą podlegać organicznym zmianom. Nie bez przyczyny pisano, że „celowo porzuca on pompatyczną i heroiczną rolę architekta-kreatora, występując w roli procesualnego inżyniera, hołdującego perwersji formy”. Nie wszystkie z jego projektów nadają się przez to do realizacji. Przykładem są chociażby stworzone razem z inżynierami NASA plany zasiedlenia Marsa czy futurystyczny biurowiec dla paryskiego La Defense, z lewitującymi elementami, które generowałyby energię elektryczną z promieni słonecznych. Roche dba bardziej o kontekst swoich projektów niż o ich materializacje. Obserwacji i analizie podlega cały organizm: plac miejski, las, rzeka, podziemia metra - razem z ich historycznymi, społecznymi i biologicznymi konotacjami. Na ich ciele może powstać architektoniczny mutant, kłącze naturalnego żywiciela. Roche pisał: „nie estetyka, nie historia, ale genetyka!”





R&Sie... powstrzymuje się przed radykalnymi ingerencjami w krajobraz, stawiając raczej na dialog z zastanym miejscem, wykorzystanie jego potencjału, zasobów, ukrytych właściwości. Przykładem jest zrealizowany na południu Francji w 2001 roku Maison Barak – dom w formie kilkukondygnacyjnego namiotu, który powtarza zakrzywienia i kontury okolicznych wzgórz i bloków skalnych, idealnie wtapiając się w otoczenie. W ten sposób udało przechytrzyć się lokalnych planistów, którzy nie chcieli wydać pozwolenia na budowanie w ściśle chronionym rejonie zamku Sommières. Pod budynkiem istnieje możliwość niewidzialnej z zewnątrz rozbudowy – niemal organicznej, podziemnej ekspansji.







w japońskim Tokamashi powstał Asphalt Spot,
powyginany w pagórki i doliny parking
z ukrytą pod spodem galerią sztuki

Ze względu na konceptualne, nieco utopijne podejście do funkcji architektury idee Roche’a zostały wchłonięte i zaadaptowane przez świat sztuki. Współpracuje z nim między innymi Phillippe Parreno, pracują obecnie nad Wire Frame, mostem-kawiarnią na Kanale Burgundzkim, który będzie zanurzać się i wynurzać w zależności od ilości obecnych tam osób. Projekty Roche’a bywają często radykalnymi deklaracjami na temat społecznych i politycznych funkcji architektury. Twierdzi, że „estetyczne ortodoksje stworzone na obrzeżach rozsądku i na śmietniku ideologii stają się obecnie nie tylko niemożliwe do zrealizowania, ale są wręcz przestępstwem, z uwagi na rozbieżności z warunkami społecznymi w jakich powstają”. Dlatego też umieszczone w Soweto (Republika Południowej Afryki) muzeum-grobowiec Hectora Petersona, bojownika o prawa czarnych, stało się miejscem do którego przeniesiono również sporą część miejskich archiwów. Badacze i urzędnicy zmuszeni są teraz odwiedzać odludną i mało bezpieczną część miasta. Z kolei projektowane wspólnie z Pierre Huyghe’m muzeum ziół, przypraw i herbaty Ectoplasm, ma być sterylnym laboratorium, wprost odwołującym się do niezbyt chwalebnej europejskiej przeszłości kolonialnej. Nawet zaproponowany na weneckim biennale architektury projekt Acqua Alta 2.0, propozycja spożywania przefiltrowanej prostymi metodami wody prosto z Grand Canale, niósł ze sobą przeróżne gospodarczo-polityczno konotacje, wskazując zwłaszcza na niedobór wody pitnej w krajach Trzeciego Świata. Roch pisał „Ostatecznie jakość wody, czystość powietrza i widzialne efekty bezpośredniej demokracji zastąpią cynizm urbanistycznych teorii”. Póki to jednak nie nastąpi powstanie jeszcze nie jedna architektoniczna-organiczna hybryda, mutująca na obrzeżach miast, wśród niedostępnych lodowców, lasów i gdzieś daleko na odległych planetach.



Bruno_Taut - Nie Lis 20, 2005 9:55 pm
Można poszerzyć Brynicę i rozgrywać na niej międzynardowe regaty .



Oskar - Nie Lis 20, 2005 10:38 pm
Czekam z niecierpliwością na realizację tego projektu, jestem strasznie go ciekaw. Cieszę się, że jakaś odważniejsza architektura moża zawitać nad Wisłe.. ech.. Olzę.



Wit - Nie Lis 20, 2005 10:46 pm
Eh Cieszyn ....jak tą kładkę wybudują wybiorę się tam ponownie



jacek_t83 - Czw Lip 06, 2006 10:52 am


Blaszany brzydal szpeci Cieszyn


Zanosi się, że krzywy i brudny płot u podnóża wzgórza w Cieszynie postoi do jesieni
Fot. Paweł Sowa / AG

Marcin Czyżewski 04-07-2006 , ostatnia aktualizacja 04-07-2006 19:27

Jest szczyt sezonu turystycznego, a my w reprezentacyjnym punkcie miasta mamy takie okropieństwo - narzekają władze i mieszkańcy Cieszyna. Zanosi się jednak na to, że krzywy i brudny blaszany płot u podnóża wzgórza zamkowego postoi jeszcze do jesieni.

Przed cieszyńskim zamkiem Habsburgów powstaje ponownie pomnik legionistów. Pierwszy zbudowano w 1934 r. Upamiętniał żołnierzy ochotników ze Śląska Cieszyńskiego, którzy w 1914 r. wstąpili do polskich legionów. Ślązaczka ze wzniesioną szablą była dziełem cieszyńskiego artysty i profesora Jana Raszki. Zburzyli go hitlerowcy, a po wojnie zastąpił go obelisk na cześć żołnierzy radzieckich.

Wzniesieniem na nowo pomnika legionistów zajął się społeczny komitet. Już jesienią zeszłego roku na cokole stanęła Ślązaczka. Trzeba jeszcze dokończyć postument i zagospodarować terenu wokół pomnika.

Problemem jest jednak ogrodzenie, które go otacza. To brzydki i pokrzywiony płot z blachy falistej, brudnej i oblepionej resztkami plakatów. Narzekają na niego zarówno mieszkańcy, jak i władze Cieszyna. - Wzgórze zamkowe to przecież nasze reprezentacyjne miejsce! Tuż obok jest przejście graniczne, przechodzą tamtędy tysiące osób i co oni sobie myślą? Jest szczyt sezonu turystycznego, wkrótce rozpoczyna się u nas festiwal filmowy, na który przyjedzie wielu ludzi, a my mamy taką wizytówkę - denerwuje się Bogdan Ficek, burmistrz Cieszyna.

Dodaje, że komitet już dwukrotnie nie dotrzymał terminu zakończenia prac, wyznaczanego przez Radę Miasta. Jego zdaniem ogrodzenie albo trzeba wymienić, albo w ogóle zlikwidować.

Oburzenia nie kryje również Ewa Gołębiowska, szefowa Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości, który administruje wzgórzem zamkowym. - Ten płot nie tylko szpeci, ale również uniemożliwia promowanie najcenniejszych zabytków Śląska Cieszyńskiego, czyli rotundy i Wieży Piastowskiej, które są na wzgórzu. Jak ustawić tam jakieś tablice informacyjne? - pyta Gołębiowska.

Zbigniew Cichomski, przewodniczący komitetu i miejski radny, tłumaczy, że jest to teren budowy i musimy być zabezpieczony. - Mnie ten płot też się nie podoba. Ale nie stać nas na ustawienie innego, bo wszystko robimy za pieniądze ze składek i od sponsorów. W zeszłym roku wydaliśmy już ponad 90 tys. zł. Od miasta nie dostaliśmy nawet złotówki, tylko słyszymy ciągłe pretensje - mówi Cichomski.

- Komitet mógł rozpocząć prace dopiero w momencie zebrania całej kwoty. Wtedy budowa nie ciągnęłaby się tak długo - odpowiada burmistrz.

Wszystko wskazuje na to, że blaszany płot jeszcze postoi. Kilka dni temu radni odroczyli komitetowi termin zakończenia prac do końca września. - Wierzę, że uda się skończyć pomnik do tej pory - dodaje Cichomski.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35056,3462358.html



jacek_t83 - Śro Sie 02, 2006 9:56 am


Cieszyńska Wenecja ma być turystyczną perłą
mac
28-07-2006, ostatnia aktualizacja 28-07-2006 22:30

Niewiele miast może się pochwalić tak unikatowym i malowniczym miejscem. Samorządowcy chcą, by cieszyńska Wenecja po renowacji przyciągała turystów.


Fot. PAWEL SOWA/AGENCJA GAZETA
Cieszyńska Wenecja

Ten jeden z najbardziej uroczych zakątków miasta położony jest wzdłuż starej ul. Przykopa od Wzgórza Zamkowego aż po ul. 3 Maja. Niewielkie, zabytkowe i bardzo ciekawe budynki stoją tuż przy kanale Młynówka, który obmywa ich mury niczym w prawdziwej Wenecji. Nad kanałem znajdują się drewniane werandy domków, a do środka można się dostać po przerzuconych nad wodą malowniczych mostkach. To stara część miasta, związana z istniejącym do dzisiaj XVI-wiecznym młynem miejskim. Kiedyś była również dzielnicą tkaczy i garbarzy.

Choć wiele osób lubi tu spacerować, miejscowa Wenecja jest zaniedbana. Większość zawilgoconych budynków jest w kiepskim stanie, brzegi Młynówki umacniają brzydkie, drewniane pale. Brakuje miejsc, by usiąść. Dlatego władze miasta przymierzają się do renowacji tego zakątka. - Zdobyliśmy unijne pieniądze na projekt "Ciesz się Cieszynem - ogród dwóch brzegów". Chcemy opracować spójną koncepcję zagospodarowania terenów wzdłuż Olzy zarówno po polskiej, jak i po czeskiej stronie, by były atrakcyjne dla mieszkańców i turystów. Jednym z jej elementów jest strategia zmian cieszyńskiej Wenecji - mówi Włodzimierz Cybulski, wiceburmistrz Cieszyna.

Pomysłów jest sporo: renowacja zabytkowych budynków wzdłuż kanału i urządzenie w nich restauracji, hoteli oraz oczyszczenie Młynówki, tak by można pływać np. kajakiem.

Znaczne zmiany czekają także tereny tuż przy Olzie. Oprócz mostu - zaprojektowanego przez francuskiego architekta François Roche - jest pomysł budowy jeszcze jednej przeprawy w okolicach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, a także dostosowania dla pieszych i rowerów istniejącego mostu kolejowego. To połączyłoby miasta w kilku miejscach.

- Szczegóły poznamy na początku przyszłego roku, gdy będzie gotowa koncepcja i przeprowadzimy konsultacje społeczne. To umożliwi nam składanie wniosków o fundusze europejskie na realizację tych pomysłów w latach 2007-2013. Dzięki temu atrakcyjność naszego miasta na pewno się zwiększa - mówi Cybulski.

Na opracowanie koncepcji Cieszyn dostał 156 tys. zł.


Fot. PAWEL SOWA/AGENCJA GAZETA
Cieszyńska Wenecja



Wit - Śro Sie 02, 2006 2:01 pm
Świetne info




jacek_t83 - Sob Sie 05, 2006 10:17 am


Zakochani w Cieszynie kupują naklejki

Teresa Rączka
04-08-2006, ostatnia aktualizacja 04-08-2006 19:27

Od kilku tygodni na ulicach Podbeskidzia można spotkać samochód z naklejką "Jo je stela!!!". To znaczy: jestem stąd, czyli z Cieszyna.

Naklejki wymyśliła grupa pasjonatów działających w Bractwie Księstwa Cieszyńskiego przy Kole Macierzy Ziemi Cieszyńskiej. Miłośnicy Śląska Cieszyńskiego od kilku lat promują swój region, starając się podkreślić jego historyczno-kulturowe walory. Organizują spotkania tematyczne albo wycieczki. Biało-niebieskie naklejki z orłem piastowskim to ich kolejny pomysł, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Można je przykleić na szybę samochodu albo na plecak.

- Zmodyfikowaliśmy herb powiatu cieszyńskiego i umieściliśmy na nalepce gwarowy napis: "Jo je stela!!!", czyli "jestem stąd" - opowiada Aleksander Górka, wiceprezes stowarzyszenia.

Naklejki kupują nie tylko ludzie zakochani w Cieszynie. Można je zobaczyć na samochodach spoza Śląska Cieszyńskiego.

- Zainteresowani są nimi także turyści, którzy często pytają, co to znaczy "Jo je stela" - mówi Władysław Orszulik, przewodnik po Cieszynie. - To świetna promocja miasta i naszego pięknego regionu - dodaje.

Nalepki można kupić w Cieszynie w sklepie pamiątkarskim przy ul. Fredry (obok teatru), w księgarni ewangelickiej Słowo na ul. Wyższa Brama, w saloniku prasowym przy ul. Menniczej (przy Starym Targu), w kwiaciarni w Kończycach Małych oraz podczas spotkań Bractwa Księstwa Cieszyńskiego. Kosztują 2-3 zł.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... 8-05-03-05
[hr]
hehehe mala rzecz a cieszy fajna taka identyfikacja z miastem i regionem



absinth - Sob Sie 05, 2006 10:29 am

hehehe mala rzecz a cieszy fajna taka identyfikacja z miastem i regionem

dokladnie!

swietna rzecz uwielbiam takie inicjatywy



miglanc - Sob Sie 05, 2006 10:48 am
Tyle ze cieszynianie robia by podkreslic ze nie sa Slazakami.



absinth - Sob Sie 05, 2006 11:14 am

Tyle ze cieszynianie robia by podkreslic ze nie sa Slazakami.

podziwiam ta kategorycznosc w twierdzeniu

z tego co czytam na ich stronie to jednak niczego takiego wywnioskowac nie mozna

co chwile pojawia sie slowo Śląsk , śląskie itp itd
np:
Śląsk Cieszyński ma więc kształt nieregularnego, odwróconego trapezu ze swoją historyczną stolica Cieszynem [...] w jego granicach znajduja sie nastepujace miasta:[...]śląskie Bielsko zostało w latach 50-tych połączone z małopolską Białą Krakowską

nie pojawia sie za to tak chetnie uzywany glownie przez Bielszczan placzacych po uraconym wojewodztwie termin Podbeskidzie, ktory oni stosuja takze do Slaska Cieszynskiego

owszem odzegnuja sie oni od tego co sie utarlo czyli nazywania Slaskiem glownie obszaru GOPu wraz z miejscowosciami ktore slaskie nigdy nie byly i tyle. To ze ktos jest Slazakiem to nie znaczy ze chce aby go utozsamiano wylacznie z przemyslowa jego czescia.

kto powiedzial ze pojecie Slaska jest jednolite i zunifikowane. E pluribus unum ;P

jest tam takie zdanie na ich stronie :
"Śląsk to nie tylko upadające kopalnie i huty - to także bogaty historycznie i kulturowo region, o czym Śląsk Cieszyński, w pewnym
sensie najbardziej dziś śląski z całego Śląska ( to stwierdzenie zdziwić może nawet "cieszynioków"!), świadczy najlepiej."

i choc mozna polemizowac z kolei z tym czy ta czesc Slaska gdzie my mieszkamy to "tylko upadające kopalnie i huty" to co do reszty to jest ona ni mniej ni wiecej prawdziwa



miglanc - Sob Sie 05, 2006 11:23 am
To ze Cieszyn nie lubil Bielska-Bialej nie oznacza ze kocha Katowice. Mieszkancy Cieszyna generalnie protestuje jak sie ich nazywa Slazakami, wola byc nazywani "Cyzarokami". Nigdy nie nazywaja swego regionu po prostu Slask tylko zawsze dodaja "Cieszynski". Zawsze mowia ze gwara cieszynska nie jest gwara slaska itp! Dobrze robia ze podkreslaja swa odrebnosc. Szkoda tylko ze przy okazji wyglaszaja negatywne opinie o Gornym Slasku.



absinth - Sob Sie 05, 2006 11:34 am

To ze Cieszyn nie lubil Bielska-Bialej nie oznacza ze kocha Katowice.
to ze nie lubie watrobki nie oznacza ze lubie szpinak


Mieszkancy Cieszyna generalnie protestuje jak sie ich nazywa Slazakami, wola byc nazywani "Cyzarokami". Nigdy nie nazywaja swego regionu po prostu Slask tylko zawsze dodaja "Cieszynski". Zawsze mowia ze gwara cieszynska nie jest gwara slaska itp!
heh i znow ta kategorycznosc nigdy, zawsze...
to ze dodaja przymiotnik cieszyński mnie osobiscie jakos nie razi. Jak pisalem wczesniej Sląsk nie jest jednolity, więc to chyba naturalne. Dla mnie wazne jest jednak ze pojawia sie slowo Sląsk a nie jakies abstrakcyjne okreslenie typu Oploszczyzna, Podbeskidzie etc


Dobrze robia ze podkreslaja swa odrebnosc. Szkoda tylko ze przy okazji wyglaszaja negatywne opinie o Gornym Slasku.

i tu sie calkowicie zgodze!



jacek_t83 - Sob Sie 05, 2006 11:46 am

to ze nie lubie watrobki nie oznacza ze lubie szpinak


to lubisz ten szpinak czy nie?? i jak mozna nie lubic watrobki!!!


heh i znow ta kategorycznosc nigdy, zawsze...
to ze dodaja przymiotnik cieszyński mnie osobiscie jakos nie razi. Jak pisalem wczesniej Sląsk nie jest jednolity, więc to chyba naturalne. Dla mnie wazne jest jednak ze pojawia sie slowo Sląsk a nie jakies abstrakcyjne okreslenie typu Oploszczyzna, Podbeskidzie etc


mnie tez nazwa Śląsk Cieszyński nie przeszkadza. jeśli się nie myle to od wieków taka nazwa chyba funkcjonuje. ale glowy nie dam



miglanc - Sob Sie 05, 2006 11:57 am
@Absinth kategoryzacja jest w tym przypadku uzasadniona. Musisz wiedziec ze niemal wszyscy cieszynianie nie zycza sobie by ich nazywano Slazakami, dlatego podkreslaja wlasnie ze sa "stela". Poniekad do wywolania tego odzegnywania sie od reszty Slaska, przyczynily sie w pewnym stopniu akcje RAS, ktoremu zabraklo wyczucia. Choc to podkrelsnaie ze sa "stela" jest tez wymierzone w dziennikarzy ktorzy uzywaja glupiej nazwy "podbeskidzie".

Cieszynianie maja zupelnie inna mentalnosc niz my. Cieszyn mimo przynaleznosci do Habsburgow zawsze byl mocno zwiazany z Polska, nawet wtedy gdy pozostale ksiestwa slaskie wystepowaly przeciwko Polsce. To w Cieszynie zaczelo sie oglaszanie przez Polske niepodleglosci i cieszynianie sa z tego bardzo dumni.

Trzeba miec tego swiadomosc i zachowac odpowiednia wrazliwosc.



Wit - Sob Sie 05, 2006 12:50 pm
Moje życiowe doświadczenia sprawiły, że własciwie mogę podpisać się pod słowami Miglanca, ale nie byłbym jednak taki kategoryczny, bo wyjątków trochę by się znalazło. Trzeba przyznać, ze Cieszynianie mocno podkreślają swoją odrębność i związanie ze swoim regionem...i za to ich lubię



Osek - Nie Sie 06, 2006 8:17 am
oczywiście dzinniikarzyny Gazety nie obyli by się bez fau pax.

cytat z artykułu: "Od kilku tygodni na ulicach Podbeskidzia można spotkać samochód z naklejką "Jo je stela!!!". "

to tak jakby napisać, o naklejkach sprzedawanych w Częstochowie:
na ulicach Śląska można kupić naklejki: "Ja jestem z Cżęstochowy"

Przecież ta naklejka to propagowanie Śląska Cieszyńskiego, a ten tu dowalił podbeskidziem i to w jednym zdaniu.



MarcoPolo - Nie Sie 06, 2006 11:35 am
Szanse rozwoju dla Cieszyna upatruje w scislejszej wspopracy z Czeskim Cieszynem, rozbudowie infra turystycznej oraz w zaadaptowaniu niewykorzystanej Olzy.



jacek_t83 - Nie Sie 06, 2006 11:57 am


Zniknął ohydny płot z centrum Cieszyna

Marcin Czyżewski
03-08-2006, ostatnia aktualizacja 03-08-2006 22:03

Ku uciesze mieszkańców Cieszyna zniknął ohydny płot, szpecący centrum miasta. Budowany pomnik Legionistów otacza teraz estetyczna siatka z jego opisem i informacją o Śląskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości


Fot. Paweł Sowa / AG
Obskurny płot z falistej blachy został w końcu zastąpiony siatką

U podnóża wzgórza zamkowego, tuż przed zamkiem Habsburgów i kilka metrów od przejścia granicznego, stał brzydki i pokrzywiony płot z blachy falistej, oblepionej resztkami plakatów. Otaczał budowany pomnik Legionistów. To reaktywacja monumentu z 1934 roku. Upamiętniał żołnierzy i ochotników ze Śląska Cieszyńskiego, którzy w 1914 roku wstąpili do polskich legionów i polegli na froncie. Zburzyli go hitlerowcy, a w PRL-u zastąpił go obelisk na cześć żołnierzy radzieckich.

Dlatego społeczny komitet postanowił na nowo wznieść pomnik Legionistów. Jesienią zeszłego roku na cokole stanęła odlana Ślązaczka ze wzniesioną szablą. Trzeba jeszcze obłożyć granitem postument i zagospodarować teren wokół pomnika.

Okropny płot otaczający budowę był solą w oku zarówno władz Cieszyna, jak i mieszkańców. - Codziennie przewijają się tamtędy tysiące osób. Wywiozą stąd wspomnienie, że miasto jest niechlujne! - denerwowali się.

Miasto postanowiło wreszcie rozwiązać sprawę. - Nie mogliśmy już na to patrzeć. Uzgodniliśmy z komitetem budowy pomnika, który jest teraz formalnym dysponentem terenu, że na koszt miasta postawimy nowe, estetyczne ogrodzenie - mówi Bogdan Ficek, burmistrz Cieszyna.

Robotnicy postawili nowe słupki, a w czwartek zakończyli montowanie siatki. Kosztowało to 3,5 tys. zł. Na nowym płocie pojawi się jeszcze specjalny baner. Będzie informował o powstającym pomniku oraz działalności Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości, który działa na wzgórzu. Zareklamuje m.in. możliwość zwiedzania Wieży Piastowskiej i Rotundy oraz wystawy dotyczące wzornictwa.

- Odetchnęłam z ulgą. To, co stało tu wcześniej, odstraszało turystów. Teraz różnica jest ogromna - cieszy się Ewa Gołębiowska, szefowa Śląskiego Zamku.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35056,3527473.html



Wit - Nie Sie 06, 2006 1:14 pm
O! Jelenia Sputnika na focie widać



miglanc - Nie Sie 06, 2006 3:10 pm
Po co otaczac pomnik plotem? Nie rozumiem




SPUTNIK - Nie Sie 06, 2006 4:01 pm

O! Jelenia Sputnika na focie widać

dzieki



jacek_t83 - Nie Sie 06, 2006 6:23 pm

Po co otaczac pomnik plotem? Nie rozumiem


oj Miglanc, Miglanc, tam jeszcze jakies roboty trwaja



miglanc - Nie Sie 06, 2006 8:31 pm
No przeciez widac na zdjeciu ze ten pomnik jest juz gotowy. Jesli sa jakies roboty to chyba zupelnie innej czesci dzialki. Wiec nadal uwazam ze ten plot wokol pomnika jest bez sensu.



jacek_t83 - Sob Sie 12, 2006 3:34 pm


Gadające portale Cieszyna

TR
11-08-2006, ostatnia aktualizacja 11-08-2006 20:59

Na stronach internetowych Cieszyna można uruchomić przeglądarkę, która przeczyta o wszystkich nowościach.
Pomysł pojawił się w cieszyńskim magistracie z myślą o osobach niewidomych i niedowidzących. - Chcemy w ten sposób ułatwić im korzystanie z informacji, które umieszczamy w internecie - mówi Remigiusz Ciupek z Wydziału Promocji i Informacji w Cieszynie.

Aby uruchomić strony internetowe, wystarczy na nie wejść i ściągnąć bezpłatnie program. Niewidomi mogą w ten sposób posłuchać o tym, co dzieje się ostatnio w mieście, zapoznać się z zabytkami i ciekawymi nowinkami. - Dzięki temu osoby niewidome mogą się poczuć bardziej dowartościowane i potrzebne innym - cieszy się Marian Wnuk, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiej Federacji Niepełnosprawnych.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... 8-12-03-05
[hr]
ciekawe kiedy na stronie Katowic cos takiego bedzie..........



jacek_t83 - Śro Gru 06, 2006 10:21 pm


Św. Florian z cieszyńskiego rynku do liftingu
mac
2006-12-03, ostatnia aktualizacja 2006-12-03 19:49

Rozpoczął się remont słynnej fontanny na cieszyńskim rynku. Św. Florian będzie odnowiony, podświetlony i z czystą wodą.


Fot. Paweł Sowa / AG
Fontannę na cieszyńskim rynku czeka generalny remont

Fontanna na środku cieszyńskiego rynku to cenny zabytek. Studnia jest pozostałością dawnego wodociągu miejskiego z XVI w., dostarczającego wodę spod Małego Jaworowego. Z kolei figurę św. Floriana w 1777 r. wykonał skoczowski rzeźbiarz Wacław Donay.

Dzisiaj fontanna jest jednym z symboli miasta. Młodzież umawia się "pod Florianem", a turyści robią sobie tutaj zdjęcia. Od kilku dni fontanna jest jednak częściowo zasłonięta. - Rozpoczęliśmy gruntowną renowację, żeby była prawdziwą ozdobą rynku - mówi Bogdan Ficek, burmistrz Cieszyna.

Najpierw robotnicy zejdą pod fontannę, gdzie znajdują się dwie piwnice ze zbiornikiem wodnym, pompami, filtrami i zasilaniem. Przestarzałe urządzenia zostaną unowocześnione, a rury wymienione, w efekcie w fontannie będzie czysta woda. Sama niecka zostanie uszczelniona i podświetlona. Konserwatorzy zajmą się też zabrudzoną figurą św. Floriana, która wymaga renowacji. Odnowiony św. Florian powita turystów na wiosnę. Prace pochłoną ponad 100 tys. zł.



absinth - Śro Gru 06, 2006 10:47 pm


Msza w cieszyńskiej rotundzie
Fot. Paweł Sowa / AG


ta rotunda jest po prostu fantastyczna w srodku

ma ktos moze wiecej fotek?



augiasz - Sob Sty 13, 2007 2:37 pm
Jakaś tu wcześniej dyskusja była o Śląskości Cieszyna. My Cieszyniacy nie przeczymy, że Cieszyn należy do Śląska, jednak ze względu na zbyt duże odrębności w stosunku np. do Katowic (ze względów historycznych, politycznych, geograficznych i narodowościowych) podkreślamy że jest to Śląsk Cieszyński. Co nie zmienia faktu, że przynależy on do Górnego Śląska i Polski z czego jesteśmy dumni.
Co do gwary to różnice są zasadnicze, a niestety wielu mieszkańców serca Górnego Śląska tego nie rozumie. Kilka razy już spotkałem się z pytaniami dlaczego na ulicach Cieszyna nie słychać "języka śląskiego" jaki używany jest np. w Katowicach. Odpowiedź prosta - tego typu gwara nigdy nie była tu używana i używana nie będzie bo gwara cieszyńska trzyma się mocno "jak luterska wiara pod Cieszynem".
Natomiast odcinamy się od sztucznego nowotworu jakim jest "podbeskid", wykreowany na potrzeby dawnego województwa bielskiego...coś takiego po prostu nie istnieje...



augiasz - Sob Sty 13, 2007 2:54 pm

Rewolucja koło dworców

Mimo że oddano do użytku rondo w rejonie Starostwa Powiatowego w Cieszynie, włączenie się do ruchu w tym newralgicznym punkcie nadolziańskiego miasta wciąż nastręcza trudności. Kłopotliwe jest także rozrzucenie przystanków komunikacji miejskiej i postoju taksówek.

Kompleksowo rozwiąże sprawę dopiero zbudowanie zintegrowanego węzła przesiadkowego w rejonie dworców PKP i PKS. Jest już gotowa koncepcja funkcjonalno-przestrzenna, natomiast w roku bieżącym wykonywana będzie dokumentacja projektowo-kosztorysowa.
Zintegrowany węzeł przesiadkowy powstanie pomiędzy torami PKP i kamienicami przy ul. Hajduka. Znajdą się tam 3 perony dla pasażerów miejskich autobusów, przewoźników prywatnych oraz dla autobusów komunikacji międzynarodowej. Przewidziano także postój 8-10 taksówek i parking na 84 samochody osobowe.

W ramach inwestycji zbudowana zostanie łącznica drogowa z ul. Hajduka na ul. Kolejową oraz pięciowlotowe rondo o średnicy 35 metrów na skrzyżowaniu ulic Bobreckiej i Hajduka. Zadanie obejmuje ponadto remont, modernizację i rozbudowę budynku dworca i nastawni oraz budowę nowego obiektu, w którym znajdzie się obsługa ruchu, pasaż i kasy.
W tym roku prace projektowo-kosztorysowe kosztować będą 200 tys. zł, z czego 115 tys. pochodzić będzie z preferencyjnego kredytu, a reszta z dochodów własnych.



miglanc - Sob Sty 13, 2007 2:55 pm
Gwara cieszynska tak naprawde jest bardzo podobna do gornoslaskiej. Jedyna roznica to taka, ze na Gornym Slasku uzywa sie licznych germanizmow i ludzie uwazaja niemeickie slowa za slaskie. Bez tych germanizmow to te gwary sa bardzo zblizone.



augiasz - Sob Sty 13, 2007 3:28 pm
Podobna trochę jest, ale nie różni się tylko germanizmami, ale przede wszystkim wymową (wąska wymowa ę, brak mazurzenia, no i przede wszystkim końcówka -ym zamiast -a - czyli "robiym" zamiast "robia") no i duża domieszka słów z języka czeskiego i słowackiego.



jacek_t83 - Sob Sty 13, 2007 3:49 pm
i właśnie dlatego nie będzie czegoś takiego jak Język Ślonski. będzie tylko gwara śląska



salutuj - Sob Sty 13, 2007 5:38 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Sob Sty 13, 2007 5:50 pm
chyba w twojej Nibylandii



miglanc - Sob Sty 13, 2007 8:45 pm

Podobna trochę jest, ale nie różni się tylko germanizmami, ale przede wszystkim wymową (wąska wymowa ę, brak mazurzenia, no i przede wszystkim końcówka -ym zamiast -a - czyli "robiym" zamiast "robia") no i duża domieszka słów z języka czeskiego i słowackiego.Mazurzenie to zdecydowanie nie u nas. koncowka -ym wystepuje czasami w niektorych slowach.



augiasz - Sob Sty 13, 2007 9:48 pm
No mazurzenie to była głównie gwara dolnośląska...



martin13 - Pią Lut 09, 2007 5:29 pm


C.k. więzienie po liftingu

Marcin Czyżewski 2007-02-09, ostatnia aktualizacja 2007-02-08 20:12

Korytarze strzeżone przez kamery, telefoniczna łączność skazanych ze strażnikiem, ekumeniczna kaplica z witrażami, cela dla niepełnosprawnych - tak wygląda teraz zabytkowe więzienie w Cieszynie.

Mury cieszyńskiego Zakładu Karnego pamiętają czasy monarchii Habsburgów. Obiekt powstał z końcem XIX wieku i jeszcze przed dwoma laty niewiele różnił się od budynku z tamtych czasów. Przez wypaczone okna uciekało ciepło, na ścianach grzyb, popękane rury, glina pod drewnianymi podłogami. Więzienie było przeludnione. Postanowiono więc przeprowadzić gruntowny remont, trwał 15 miesięcy i właśnie się zakończył. - Pracowało przy nim około 30 skazanych zatrudnionych przez firmę, która wygrała przetarg. Wykonywali podstawowe prace budowlane. Byli bardzo zadowoleni, że mogą na osiem godzin wyjść z celi i jeszcze zarobić. Firmie brakowało pracowników, bo wyjechali za granicę - mówi ppłk Ryszard Piszczek, dyrektor placówki.

Teraz każda cela jest wyposażona w miniłazienkę z umywalką i toaletą, które do tej pory były oddzielone zwykłym parawanem. Przybyła jednoosobowa cela dostosowana do potrzeb niepełnosprawnych, bo i tacy trafiają do więzienia. Skazani mają telefoniczną łączność ze strażnikiem, dzięki czemu nie musi on biegać na każde ich wezwanie. Znacznie poprawiły się warunki bezpieczeństwa - są nowe, metalowe drzwi, gęste siatki w oknach i system kamer. Jest świetlica, radiowęzeł, fryzjernia i sala, w której będą odbywały się zajęcia komputerowe. Powstała też ekumeniczna kaplica, w której franciszkanin razem z więźniami robi witraże z symbolami kilku wyznań - od katolicyzmu, prawosławia po islam i buddyzm.

Remont kosztował ponad 5 mln zł, dzięki niemu w więzieniu przybyło 239 miejsc.

- Proszę nie myśleć, że to jest luksusowy hotel. W dwuosobowych celach będzie przebywać po pięciu skazanych, czasem nawet na trzypiętrowych łóżkach. Chodziło głównie o poprawę warunków higienicznych i ochrony - tłumaczy Piszczek.

Dyrektor, który jest miłośnikiem historii, zatroszczył się też o pamięć po dawnej Austrii. Obok sekretariatu na pamiątkę zamontowano ponad stuletnie drzwi do celi - drewniane, z podajnikiem żywności. Zachowano także kilka zabytkowych, dwukilogramowych zamków od drzwi i odsłonięto fragment ceglanego, łukowatego sklepienia na korytarzu. Remont przyniósł też niespodzianki - odnaleziono wejście do dawnej ciemnicy oraz napis na starych drzwiach: "Siedziałem - 1917".


Ppłk. Ryszard Piszczek, dyrektor więzienia, w pachnących farbą korytarzach



Kris - Pon Mar 26, 2007 8:23 am
inwestycja obok Cieszyna



Hyundai rozpoczął budowę pierwszej fabryki w Europie
dziś


Anna Stefaniak-Bacza, kierowniczka Powiatowego Urzędu Pracy w Cieszynie jest pewna, że Koreańczycy zwrócą się do Polaków o pomoc w skompletowaniu kadry.

20 km od granicy z Polską, w Noszowicach koło Frydka-Mistka, Koreańczycy rozpoczęli właśnie budowę fabryki, w której już za niecałe trzy lata produkowane będą tysiące samochodów marki Hyundai.

Fabryka Hyundaia w Noszowicach będzie pierwszą w Europie. Budowa zakładu warta więcej niż miliard euro jest największą inwestycją w Republice Czeskiej. Docelowo zakład ma produkować 300 tys. samochodów rocznie. Budowa fabryki zakończy się pod koniec 2008 roku. Pierwsze auta zjadą z taśmy rok później. Rekrutacja pracowników będzie przebiegała w trzech fazach i zakończy się w marcu 2009 roku.
REKLAMA

W 2011 roku będzie w Noszowicach pracowało aż 3.500 ludzi. Potrzebne będą też setki pracowników do zakładów kooperujących z Hyundaiem - od Czeskiego Cieszyna po Ostrawę. Kompletując załogę Czesi zamierzają opierać się głównie na pracownikach z województwa morawsko-śląskiego, gdzie jest 50 tys. bezrobotnych, jednak z doświadczeń innych regionów Republiki i Słowacji, gdzie powstały już podobne fabryki, wynika, że stawianie wyłącznie na rodzimą kadrę może nie wystarczyć. - Znalezienie 3,5 tys. ludzi do fabryki i kolejnych tysięcy do zakładów kooperujących nie będzie proste - przyznaje rzecznik koncernu w Czechach Petr Van%ECk.

- Upatrujemy w tym szansę dla naszych bezrobotnych - mówi Anna Stefaniak-Bacza, kierowniczka Powiatowego Urzędu Pracy w Cieszynie. Pośredniak nie prowadzi jednak jak na razie naboru. Zgłosił tylko chęć współpracy w Urzędzie Pracy we Frydku-Mistku i czeka na sygnał. - Koreańczycy sami chcą prowadzić rekrutację pracowników. Gdy Polacy będą im potrzebni, na pewno się odezwą - dodaje Stefaniak-Bacza.

Praca dla Polaków będzie też w strefie ekonomicznej w Czeskim Cieszynie, gdzie swój zakład chce ulokować koreańska spółka Donghee Industrial kooperująca z koncernem Hyundaia. W zakładzie będą produkowane zbiorniki paliwa oraz elementy zawieszenia. Uruchomienie produkcji zaplanowano na 2008 rok. Pracę ma tu dostać 230 osób. - Koreańczycy nie znajdą tylu czeskich pracowników. To szansa dla ludzi mieszkających po polskiej stronie Olzy - mówi Dorota Havlikov%E1, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Czeskim Cieszynie.

Płace w Hyundaiu i u jego kooperantów mają być zbliżone do tych w innych zakładach motoryzacyjnych w Republice. W środkowych Czechach w zakładach TPCA (Toyota Peugeot Citroen Automobile) w Kolinie średnia płaca wynosi 20 tys. koron (2,8 tys. zł), a w fabryce Skody w Mladej Boleslav 25 tys. koron (3,5 tys. zł).

Światowa marka

Korporacja Hyundai Motor Company powstała w 1967 roku. Dzisiaj to jedna z największych firm w Korei Południowej i największy producent samochodów w tym kraju, a siódmy na świecie. Łączne zatrudnienie w Hyundai Motor Company wynosi 52 tys. pracowników. Oficjalne otwarcie budowy w czeskich Noszowicach z udziałem koreańskiego zarządu firmy planowane jest na maj.
Wojciech Trzcionka - Dziennik Zachodni

http://cieszyn.naszemiasto.pl/wydarzenia/714048.html



martin13 - Śro Kwi 04, 2007 6:53 pm


Brzegi Olzy będą piękne jak ogród

Marcin Czyżewski 2007-04-04, ostatnia aktualizacja 2007-04-04 10:41

Nowy, fantazyjny most i dwie kładki nad graniczną rzeką, punkt widokowy, odnowione parki i kemping, boiska, ścieżka rowerowa i trasa dla łyżworolek - tak w najbliższych latach mają się zmienić brzegi Olzy w Cieszynie po obu stronach granicy.



Urok historycznego Cieszyna i odbywające się tutaj imprezy kulturalne z roku na rok przyciągają coraz więcej turystów. Jednak nie wszystkie rejony miasta są atrakcyjne. Tak jest m.in. z terenami znajdującymi się wzdłuż granicznej Olzy, gdzie dominują brzydkie, poprzemysłowe zabudowania i stoiska handlowe. Dlatego samorządowcy postanowili zmienić wygląd i funkcje tego rejonu. - To obszar, gdzie łączą się oba miasta. Chcemy, żeby był estetyczny i atrakcyjny zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. Ponieważ takie same plany miały władze Czeskiego Cieszyna, połączyliśmy starania, bo to bardzo ułatwi ich realizację - mówi Włodzimierz Cybulski, zastępca burmistrza Cieszyna.

Miasta przygotowały wspólny projekt zatytułowany "Ciesz się Cieszynem - ogród dwóch brzegów". Do jego opracowania zaproszono specjalistów, organizowano spotkania i konferencje, na których wszyscy mogli zgłaszać swoje pomysły i uwagi. Teraz prace dobiegły końca. - Wybraliśmy kluczowe projekty do realizacji i przedstawiliśmy je radnym obu miast - dodaje Cybulski.

Jako pierwsze zrealizowane zostanie połączenie rynków obu miast najkrótszą drogą prowadzącą przez nowy most na Olzie. Jego koncepcję wykonał już słynny francuski architekt François Roche. Będzie miał fantazyjny kształt przypominający węzeł - symbolizujący połączenie rozciętego kiedyś miasta. Zostanie podświetlony, a tereny wokół przyczółków zostaną atrakcyjnie zagospodarowane.

Wypięknieją parki na Górze Zamkowej i Masarykowe Sady po czeskiej stronie. - Pojawią się: nowe alejki, oświetlenie, wypielęgnowana zieleń, elementy małej architektury, fontanna, punkt widokowy na Olzę - mówi Andrzej Wucki, naczelnik wydziału strategii i rozwoju miasta.

Olzę będzie można także pokonać, przechodząc nową kładką w rejonie parku Pod Wałką. Tam nadbrzeże po obu stronach będzie pełnić funkcje sportowo-rekreacyjne. Zbudowane będą nowe boiska, na kempingu - miejsca do caravaningu, a tuż obok - tzw. skwer miast partnerskich. Będą tam: alejki, ławki, herby miast współpracujących z Cieszynem i informacje o nich.

Wzdłuż Olzy zostanie wytyczona pętla trasy rowerowej, przebiegająca przez kolejną nową kładkę przy moście kolejowym. Przy trasie będą wypożyczalnie rowerów, punkty gastronomiczne i ławeczki. Powstanie też trasa dla łyżworolek.

Koncepcja ma zostać ostatecznie zaprezentowana 24 kwietnia na międzynarodowej konferencji. - Zaraz potem rozpoczniemy przygotowania do składania wniosków o fundusze unijne. Mamy duże szanse, bo Unia Europejska ceni wspólne, ponadgraniczne projekty. Jeszcze w tym roku chcemy złożyć pierwszy wniosek o dotację na most - węzeł - wyjaśnia Cybulski.

"Ogród dwóch brzegów" ma zostać zrealizowany w latach 2008-2013.



Wit - Śro Kwi 04, 2007 8:47 pm
Eh...super.
Zapowiedzi trochę jest...póki co, powstał ten pawilon sztuki przy zamku...czekam na resztę w tym na ten nowy most i rewitalizację cieszyńskiej "wenecji"



martin13 - Nie Kwi 15, 2007 5:24 pm


Wyczyszczą św. Floriana z Cieszyna

mac 2007-04-15, ostatnia aktualizacja 2007-04-15 17:10

Z cieszyńskiego rynku zniknął słynny św. Florian! Na szczęście tylko po to, żeby się odświeżyć

Zabytkowa fontanna ze św. Florianem na środku rynku to jeden z symboli Cieszyna. Wielu turystów odwiedzających miasto robi sobie przy niej zdjęcia. To pozostałość dawnego wodociągu miejskiego z XVI w., dostarczającego wodę spod Małego Jaworowego. Samą figurę św. Floriana wykonał w 1777 r. skoczowski rzeźbiarz Wacław Donay.

Zabytek wymagał jednak gruntownego odnowienia. Jesienią zeszłego roku robotnicy zeszli pod fontannę, żeby wyremontować piwniczkę ze zbiornikiem wodnym, pompami, filtrami i zasilaniem. Przestarzałe urządzenia wymieniono, dzięki czemu w fontannie będzie czysta woda.

Teraz zniknął sam św. Florian. - Wyglądał już nieświeżo i koniecznie trzeba go było wyczyścić i zaimpregnować. Teraz będzie o wiele jaśniejszy niż przed remontem, gdy zalegał na nim wieloletni brud - mówi Włodzimierz Cybulski, zastępca burmistrza Cieszyna.

Rzeźba będzie stała w uszczelnionej niecce, w której zamontowano podświetlenie. To doda uroku fontannie wieczorem i nocą. Pojawią się też nowe tryskacze, z których woda będzie wypływała dynamiczniej niż przed remontem.

Remont potrwa do końca kwietnia, żeby fontanna była gotowa na rozpoczęcie sezonu turystycznego. Jego koszt to ok. 150 tys. zł.



Safin - Pon Kwi 16, 2007 8:56 am
Boskie erotyczne miasto Cieszyn się ładnie rozwija I super.



Kris - Wto Kwi 24, 2007 6:35 pm


Sponsor pomoże wykończyć Ślązaczkę
Ewa Furtak
2007-04-23, ostatnia aktualizacja 2007-04-23 20:17

Cieszyński pomnik Ślązaczki to wyjątkowo pechowy monument. Najpierw podczas transportu urwała się szabla, a potem w ogóle zabrakło pieniędzy na dokończenie jego odbudowy. Pojawiła się jednak szansa na postawienie pomnika.


Fot. Paweł Sowa / AG
Jest szansa, że cieszyński pomnik wreszcie zostanie dokończony

Oryginał pomnika, upamiętniającego m.in. uczestników powstań śląskich i cieszyńskich legionistów, powstał w 1934 roku. Zaprojektował go Jan Raszka, a ufundowali mieszkańcy.

Była to ponaddwumetrowa rzeźba kobiety ubranej w strój cieszyński, trzymającej szablę w dłoni. Jej sylwetka stała na cokole, gdzie wyryto nazwy miejscowości, w których walczyli legioniści. Pomnik, nazywany "śląską Nike", uważany był za jeden z najpiękniejszych monumentów na południu Polski.

We wrześniu 1939 roku Niemcy zburzyli go i przetopili figurę. Po wojnie na miejscu "śląskiej Nike" stanął pomnik upamiętniający żołnierzy radzieckich. Zburzono go w latach 90. Wtedy zrodził się w Cieszynie pomysł, żeby odbudować Ślązaczkę. Powstał społeczny komitet. Prace miały potrwać kilka miesięcy, a ciągną się już dwa lata.

Najpierw podczas transportu Ślązaczce odpadła szabla, którą trzyma w dłoni. Na szczęście figurę udało się naprawić. Gdy Ślązaczka przyjechała wreszcie do Cieszyna, w Czechach pojawiły się głosy niepokoju, czy aby jej szabla nie będzie skierowana w stronę Zaolzia. Na szczęście naszych południowych sąsiadów udało się uspokoić, ale wtedy zabrakło pieniędzy m.in. na tablicę. Dopiero teraz komitet znalazł sponsora na dokończenie odbudowy. - Mamy nadzieję, że latem wreszcie uda nam się to przedsięwzięcie zakończyć - cieszy się Zbigniew Tomanek, jeden z działaczy komitetu odbudowy pomnika.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4083553.html



Kris - Śro Maj 02, 2007 9:24 am


Święty Florian jak nowy
dziś



Po kilku miesiącach rozłąki spowodowanej remontem św. Floriana mieszkańcy i turyści znowu mogą cieszyć się widokiem fontanny na Rynku f. Rzeźba św. Floriana jest jednym z symboli miasta nad Olzą. Została stworzona w 1777 roku przez Wacława Donaya ze Skoczowa, a otaczająca ją studnia

to pozostałość dawnego wodociągu miejskiego z XVI wieku. Wiosną i latem całymi godzinami przesiadują przy niej mieszkańcy i turyści. Jednak od dawna fontanna domagała się remontu.

Niecka i figura zostały odrestaurowane, a w nocy są podświetlane. Miasto zafundowało też nowy system oczyszczania wody, dzięki czemu fontanna dłużej będzie teraz pozostawała czysta. Remont pochłonął prawie 150 tys. zł.
(two) - Dziennik Zachodni

http://cieszyn.naszemiasto.pl/wydarzenia/725779.html



Kris - Śro Maj 02, 2007 10:07 am


Zamek przestanie straszyć
dziś

Krzysztof Durlow, dyrektor Szkoły Muzycznej, która mieści się w rozsypującym się skrzydle XIX-wiecznego Pałacyku Habsburgów, otrzyma 250 tys. zł z Ministerstwa Kultury na remont zabytku.

Oznacza to, że turyści, którzy lubią odwiedzać cieszyńskie Wzgórze Zamkowe, pod koniec roku wreszcie będą podziwiali pięknie odremontowany zabytek. Dyrektor zadecydował, że za te pieniądze zostanie wykonana frontowa elewacja. Zmieni się też otoczenie zamku. Komitet Budowy Pomnika Legionistów, który prowadzi prace od dwóch lat, wreszcie pozyskał brakującą kwotę na dokończenie monumentu, który powstaje wyłącznie za pieniądze zebrane od firm i mieszkańców. Dotąd pochłonął 92 tysięcy złotych.
(two) - Dziennik Zachodni

http://cieszyn.naszemiasto.pl/wydarzenia/725782.html



Safin - Śro Maj 02, 2007 1:53 pm
Co miesiać to pozytywna informacja. Podobnie Bielsko. Olali proszenie się centrali [Katowice, Warszawa] i zabrali za swoje.

Obydwoje z sukcesami. Wnioski...?



Kris - Pon Maj 21, 2007 8:21 pm


Jak uwolnić św. Floriana od gołębi?
Marcin Czyżewski
2007-05-21, ostatnia aktualizacja 2007-05-21 19:42

Mieszkańcy radzą burmistrzowi, żeby je powystrzelał, kupił sokoła albo posmarował figurę substancją poślizgową


Fot. Paweł Sowa/AG
Od gołębi figurę świętego mogłaby uwolnić mgiełka wodna

Fontanna ze św. Florianem jest jednym z symboli Cieszyna. To pozostałość dawnego wodociągu miejskiego z XVI wieku. Samą figurę św. Floriana wykonał w 1777 roku skoczowski rzeźbiarz Wacław Donay. Pod zabytkową fontanną spotykają się cieszynianie, a turyści robią pamiątkowe zdjęcia.

Ponieważ zabytek naruszył czas, jesienią zeszłego roku rozpoczął się jego remont. Odnowiono piwniczkę ze zbiornikiem wodnym, wymieniono pompy, filtry i zasilanie. W niecce zamontowano podświetlenie i nowe tryskacze. Gruntowną konserwację przeszedł sam św. Florian: został dokładnie wyczyszczony i zaimpregnowany.

Pięknie odnowioną fontannę można podziwiać od początku maja. Niestety, remontem nie przejęły się cieszyńskie gołębie, które obsiadły lśniącą figurę św. Floriana i w ciągu kilku dni zabrudziły ją odchodami. - Szkoda tego zabytku, tym bardziej że remont kosztował 150 tys. zł - mówi Bogdan Ficek, burmistrz Cieszyna.

Władze miasta chcą chronić Floriana przed ptakami. Nie wiedzą jednak jak, ponieważ siatka zabezpieczająca ani metalowe kolce nie wchodzą w grę ze względów estetycznych. Dlatego burmistrz na internetowej stronie miasta poprosił o radę mieszkańców. "Liczę na Państwa pomysły, nawet te najbardziej niezwykłe".

Mieszkańcy wykazali się pomysłowością. "Ja bym wszystkie wystrzelał" - napisał Michał. "Można spróbować u podstawy figury zamontować urządzenie emitujące dźwięk, który będzie odstraszał gołębie - wystarczy sygnał na około 2 metrów" - poradził Krzysztof. "Są urządzenia, które emitują dźwięki o falach słyszalnych dla gołębi i przy okazji je odstraszające. A może wykorzystać jakieś substancje poślizgowe" - zastanawia się Romek. "Zakupić sokoła wędrownego. On bardzo lubi papu z gołąbków" - napisał San.

Burmistrz zapoznał się z radami. - Niektóre są dowcipne, inne złośliwe. Strzelanie i zakup sokoła nie wchodzą w grę. Ale jeden pomysł jest wart rozważenia. Chodzi o takie ustawienie wody w fontannie, żeby wokół figury tworzyła się mgiełka wodna, której gołębie się boją. Zwróciłem się już do fachowców, żeby sprawdzili, czy jest to możliwe i czy nie zaszkodzi to zabytkowej rzeźbie. Jeżeli będzie taka możliwość, zastosujemy to rozwiązanie - zapowiada Ficek.

Problem gołębi w Cieszynie trapi urzędników od dłuższego czasu. Ptasie odchody niszczą wiele zabytkowych budynków. Przed dwoma laty jedna z radnych zaproponowała nawet, żeby podawać gołębiom środki antykoncepcyjne. Okazało się jednak, że takie środki nie są w Polsce dozwolone.

Źródło: Gazeta Wyborcza - Katowice

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4150454.html



augiasz - Czw Maj 24, 2007 6:05 pm
Zapraszam na moją nową podstronę dotyczącą podziemi w Cieszynie (będzie rozwijana): http://stajniaaugiasza.ovh.org/pod.html



Safin - Czw Maj 24, 2007 7:49 pm
Bomba!
Taka mała proźba, propozycja- moze założyłbys jeden wspólny watek cieszyński, na którym propagowałbyś Cieszyńskie informacje. Osobiście uwielbiam Cieszyn, kazda tak ja ta wiadomosc jescze bardziej mnie utwierdza w przekonaniu ze słusznie czynie
wiem ze masz po to osobana strone, ale zawsze mozesz dac ja w podpisie, i na rzecz całego Śląska promowac ziemie Cieszyńska. Mamy bardzo poczytne forum

tak czy owak - dzieki za posta,
pozdrawiam



augiasz - Pią Maj 25, 2007 10:06 am
Jak napisałeś, tak zrobiłem. Co do wątku to będę się starał. Pozdrawiam



augiasz - Nie Maj 27, 2007 4:18 pm

Niecka i figura zostały odrestaurowane

Tylko najprawdopodobniej niecka została specjalnie za Niemca jeszcze "spatynowana". Teraz ją tak odczyścili, że na wierzch wyszła struktura piaskowca i całość wygląda jak nowo budowana. Niekoniecznie o ten efekt chodziło... Ważne jednak, że przeprowadzono kompleksową modernizację układu wodnego.



MarcoPolo - Nie Maj 27, 2007 7:05 pm
Ale wyczesany baner Cieszyna.



augiasz - Nie Maj 27, 2007 7:26 pm
Jam Ci go tworzył - zachęcam do używania
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 1 z 5 • Wyszukiwarka znalazła 245 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •