[Ekonomia] Unijne fundusze i dotacje dla regionu
MarcoPolo - Czw Sie 11, 2005 1:04 pm
1 120 000 000 zl czeka na pomysly naszych wlodarzy !
Pieniądze czekają
Teraz o ogromnej szansie rozwoju jaka stoi przed województwem śląskim. 280 milionów euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego może wykorzystać region na inwestycje w ciągu trzech najbliższych lat.
Pieniądze czekają
Nie od dziś wiadomo, że samorządom pieniędzy brakuje niemal na wszystko - m.in. budowę dróg, kanalizacji, utrzymanie placówek oświatowych i rozwój przedsiębiorczości. Dlatego 280 milionów euro unijnego wsparcia dla Śląska, pomoże zrealizować wiele inwestycji. Przedstawiciele Zarządu Województwa Śląskiego już zacierają ręce. Jeszcze tylko do przyszłego roku trwać będzie planowanie inwestycji w poszczególnych gminach. Potem trzeba złożyć wniosek o dotację, wygrać projekt, zorganizować przetarg i wyłonić wykonawcę. To najtrudniejszy etap, bo procedury są skomplikowane. Największy na Śląsku i najdroższy projekt, ma być zrealizowany w Rudzie Śląskiej. Ponad 250 milionów złotych pochłonie budowa Drogowej Trasy Średnicowej -Zachód. Miała się zacząć w marcu tego roku ale pierwszy przetarg na wykonawcę robót został unieważniony. Prawie 100 milionów złotych kosztować ma budowa północnej obwodnicy aglomeracji górnośląskiej w rejonie Bytomia. Miała się rozpocząć wiosną a do tej pory nie zakończono przetargu. Do tej pory na Śląsku wykorzystano tylko niecały jeden procent unijnej dotacji. To mało, ale są gminy, które jeszcze się tym nie zainteresowały. Np. Świętochłowice, Zabrze i Siemianowice Śląskie nie skorzystały jeszcze z pieniędzy Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.Autor: Marek Omelan
http://tvp.pl/2858,20050809233844.strona
Widzialem plansze w TV, ktora wyraznie mowila o dotychczasowym wykorzystaniu 0,3 % tej kwoty!!!
Hoover - Czw Sie 11, 2005 1:06 pm
toż to jest skandal......
Nie chce tego komentować... Każdy chyba wie co chce powiedzieć...
MarcoPolo - Czw Sie 11, 2005 1:09 pm
Gminy powinny emitowac obligacje, czy cos w tym stylu, jesli nie maja pieniedzy wymaganych na wspolfinansowanie inwestycji.
absinth - Czw Sie 11, 2005 1:42 pm
no obligacje moga byc pewnym wyjsciem z sytuacji bo musimy pamietac ze przeciez na inwestycje trzeba miec srodki wlasne a UE jakas tam czesc doplaca
wiec w sumie nie dziwie sie ze takie Siemce nie korzystaja z tych funduszy po prostu nie maja tego wkladu wlasnego
ale szkoda zeby ta forsa przepadla
MarcoPolo - Czw Sie 11, 2005 2:24 pm
Powiem, ze wiecej niz szkoda-skandal !
salutuj - Czw Sie 11, 2005 3:06 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
darius - Czw Sie 11, 2005 3:18 pm
no obligacje moga byc pewnym wyjsciem z sytuacji bo musimy pamietac ze przeciez na inwestycje trzeba miec srodki wlasne a UE jakas tam czesc doplaca
wiec w sumie nie dziwie sie ze takie Siemce nie korzystaja z tych funduszy po prostu nie maja tego wkladu wlasnego
ale szkoda zeby ta forsa przepadla
Wypłata pieniędzy z funduszów UE opiera się na zasadzie refundacji,czyli gmina wydaje pieniadze na realizację inwestycji,a po weryfikacji dostaje zwrot poniesionych nakładów (50-80% zależnie od funduszu). Tak więc gmina w przypadku inwestycji jednorocznej musi mieć zapewnione 100% środków na inwestycje.
Żeby uniknąć problemow z płynnością finansową inwestycje dzieli się na etapy - zarówno inwestycje jednoroczne, jak i wieloletnie. I wtedy po zakończeniu każdego etapu dostaje się odpowiednią część pieniędzy.
tremolo - Czw Sie 11, 2005 4:04 pm
przydało by się tak 10x wiecej pieniędzy ale nie unijnego agitatora lecz z rozwoju przedsiębiorczości, przemysłu i inwestorów. Unijne pieniądze to pieniedze, które 10 razy przechodzą przez sito biurokratyczne... I stąd ten 1% pieniedzy wykorzystanych
darius - Pon Sie 15, 2005 9:31 am
Tylko za to sito biurokratyczne UE też płaci. Napisanie wniosku o dofinansowanie projektu jest kosztem kwalifikowanym.
_PM_ - Pią Paź 28, 2005 6:39 am
informacja z Interii
Jak "ugryźć" unijne miliardy złotych zapewnione największym Polskim miastom? Wystarczy zdobyć status metropolii. Białystok i Rzeszów są już na liście - czy Olsztyn też ma szansę? - pyta "Gazeta Olsztyńska".
O status metropolii stara się 12 miast w kraju. Kryteria doboru ustaliła we wrześniu Rada Ministrów. Pod uwagę brano m.in. liczbę mieszkańców, stopę bezrobocia, udogodnienia komunikacyjne czy poziom szkolnictwa. Na metropolitalnej liście znalazła się m.in. Warszawa, Poznań, Wrocław. Ale też mniejsze miasta jak Białystok, Lublin czy - znacznie mniejszy od Olsztyna - Rzeszów.
Status metropolii daje nie tylko prestiż, ale przede wszystkim możliwość pozyskania ogromnych dotacji z Unii. Na lata 2007-13 Bruksela zapisała w swoim budżecie na ten cel ponad 700 mln euro, czyli blisko 3 mld zł! Z tej puli miasta mogą zabiegać m.in. o środki na komunikację miejską, na przebudowę dróg czy przygotowanie terenów pod inwestycje - wyjaśnia dziennik.
Zbigniew Dąbkowski, szef Rady Miasta w Olsztynie, uważa, że warto powalczyć chociaż o część tej ogromnej kwoty. "Dlatego wystąpiliśmy już z odpowiednim wnioskiem. Na początek chcemy dowiedzieć się jakie trzeba spełnić warunki" - informuje. Dąbkowski zdaje sobie sprawę, że sam Olsztyn nie ma szans na uzyskanie statusu metropolii. "Konieczna jest pomoc parlamentarzystów z regionu" - dodaje gazecie. Zapowiada, że jak pozna warunki ubiegania się o status metrololi, zwróci się o pomoc do posłów i senatorów - pisze "Gazeta Olsztyńska".
Nie orientujecie się, czy Katowice też są na tej liście, a jak nie to czy nasze władze się o to starają?
absinth - Pią Paź 28, 2005 10:23 am
z tego c wiem to byly na tej liscie Katowice i w zasadzie wszystkie wieksze miasta w Polsce
natomiast miasta sciany wschodniej sie na niej nie znalazly i bylo o to duze halo
wisdze ze jednak wywalczyly swoje
SPUTNIK - Wto Gru 20, 2005 9:35 pm
info z ostatniej chwili. w panoramie podano, ze woj. śląskie ma otrzymac 9 mld ( euro /zł ? ) z unii europejskiej , niestety nie dosłyszałem dokładnie co i jak ,szukam...
miglanc - Wto Gru 20, 2005 9:49 pm
Slaskie powinno dostac pieniadze glownie na rozwiazanie problemow z restrukturyzacja przemyslu i terenow poprzemyslowych. Ja natomiast jako nietypowy przedstawiciel Polski A dalbym jednk wiecej pieniedyz Polsce B - oni moga tylko pomarzyc o takiej infrastrukturze jaka ma Slaskie, a jest im to bardzo potrzebne. Polska wschodnia dostanie najwiecej pieneidzy na rolnictwo - co akurat uwazam za malo rozwojowe, natomiast najmniej na infrastrukture(tu chyba najwiecej zgarna wojewodztwa zachodnie). Czyli przy takim ukladzie srodki unijne tylko poglebia roznice gospodarcze.
jacek_t83 - Czw Kwi 13, 2006 4:32 pm
ostatnia aktualizacja: czwartek, 13 kwietnia 2006 godz. 18:00
Sporne euro
Trwa spór o unijne pieniądze. Samorząd województwa śląskiego chce, by do regionu trafiły 2 miliardy euro, a nie jak proponuje rząd miliard 600 mln. Chodzi o pulę, która zostanie podzielona w latach 2007-2013 pomiędzy 16 województwami. Decyzja ma zapaść w maju, ale już dziś podczas spotkania w Katowicach wiceminister rozwoju regionalnego Jerzy Kwieciński nie ukrywał, że szanse na wariant proponowany przez samorząd są raczej nie wielkie, by nie powiedzieć żadne.
Liczą te same pieniądze, ale na różne sposoby. Są trzy warianty: Ministerstwo rozwoju regionalnego proponuje, by w najbliższych 7 latach do województwa śląskiego trafiło miliard 600 mln Euro, czyli blisko 340 euro na mieszkańca. Drugi wariant zakłada, że trafi tu o 200 mln więcej, czyli 370 euro na mieszkańca. Władze województwa proponują jednak podział według którego region miałby otrzymać 2 mld euro, czyli 400 euro na mieszkańca. Sumy, o których mowa dla wielu są niewyobrażalne. Jednak władze województwa nie mają wątpliwości, że trzeba walczyć. O tym, która z propozycji przejdzie dowiemy się prawdopodobnie w maju. O ten sam system podziału unijnych środków, jak województwo śląskie, walczą także wielkopolska i małopolska. A to za mało, bo jednym głosem musi mówić przynajmniej 8 województw. Jeżeli to się nie uda może dojść do sytuacji, że województwo śląskie dostanie dwukrotnie mniej pieniędzy niż na przykład warmińsko-mazurskie. Bo to właśnie wschodnie województwa otrzymałyby najwięcej euro. Katowice wyliczyły, że mogłyby stracić nawet kilkaset milionów złotych. A to oznaczałoby rezygnację z kilku poważnych projektów. Jednak wiceminister rozwoju regionalnego upomina-najpierw wykorzystajcie, co macie, a potem walczcie o więcej. Władze województwa uspokajają-jeszcze w listopadzie w województwie śląskim wykorzystano zaledwie 4% unijnych środków, w lutym 6, a w marcu 10%. Jednak na Śląsku jest do wydania 3krotnie więcej pieniędzy niż w niektórych województwach wschodniej Polski.
Dariusz Kmiecik
TVP3Katowice
Kris - Śro Maj 17, 2006 5:15 am
Fundusze UE
Kraków zyska kosztem Warszawy
Śląsk i Małopolska zyskają najwięcej z 16 mld euro funduszy przeznaczonych przez Brukselę dla regionów w latach 2007 - 2013
Wybrane programy regionalne na lata 2007-2013. Dane w mld euro
Stanie się tak, jeśli rząd przyjmie rekomendowany przez samorząd podział pieniędzy. Wczoraj Związek Województw RP opowiedział się za rozdzieleniem środków według wariantu stosowanego przez Komisję Europejską. To rozwiązanie poparło 14 osób, podczas gdy 12 głosowało za wariantem stosowanym dotychczas przez rząd.
Na zmianie sposobu podziału funduszy województwo mazowieckie stracić może aż 600 mln euro, a warmińsko-mazurskie - 250 mln euro. Mazowsze dostałoby niespełna 1,2 mld euro - trochę mniej niż województwa lubelskie czy dolnośląskie. Śląsk miałby prawie 1,8 mld euro, a Małopolska ponad 1,4 mld euro. Konsultacje nad podziałem pieniędzy trwały od stycznia. Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, w ubiegłym tygodniu zapowiadała, że rząd powinien przychylić się do propozycji samorządów. Ostatecznie jednak to Rada Ministrów podejmie decyzję.
mak
zibi - Śro Maj 17, 2006 8:05 am
nio było by chyba dobrze
Kris - Śro Maj 17, 2006 8:41 am
Jerzy Buzek wpisał w budżet UE 50 mld euro przeznaczonych na naukę17.05.2006
50 mld euro w perspektywie siedmioletniej - oto ogromna kwota jaką udało się Jerzemu Buzkowi, śląskiemu posłowi do Parlamentu Europejskiemu, wpisać w unijny program finansowania badań naukowych. Stanowisko przygotowane przez polskiego deputowanego zostało właśnie przyjęte w komisji Parlamentu Europejskiego. Zyskać może Górny Śląsk.
Jerzy Buzek (Europejska Partia Ludowa i Chrześcijańscy Demokraci) jest sprawozdawcą tzw. Siódmego Programu Ramowego od kwietnia zeszłego roku, co oznacza, że w tej sprawie jest odpowiedzialny za stanowisko Parlamentu podczas negocjacji z pozostałymi instytucjami unijnymi. Pomyślne dla niego głosowanie w Komisji Przemysłu, Badań i Energii oznacza, że udało mu się przeforsować na badania naukowe finansowane z budżetu UE kwotę niemal trzykrotnie wyższą niż w poprzedniej perspektywie finansowej UE (2003-2006).
Na razie mamy sukces polskiego deputowanego, ale za kilka lat może się on przełożyć na sukces naukowców. I to także z Polski. Pieniądze popłyną bowiem do naszego kraju szerokim strumieniem, jeśli tylko będziemy mieli dobre pomysły. A o to środowisko naukowe jest spokojne.
W programie sporo miejsca poświęca się inwestowaniu w czyste technologie węgla, czyli technologie górnicze, energetyczne, przetwórstwa węgla, zagospodarowania odpadów. To ogromna szansa dla przemysłu Górnego Śląska.
Konsultacje z kręgami naukowymi i gospodarczymi na temat programu trwały ponad rok. Ostatecznie o jego kształcie zadecyduje PE na czerwcowej sesji plenarnej. Następnie dokument zostanie przyjęty przez Radę UE. W październiku drugie czytanie w PE, zatem pierwsze konkursy na projekty mogłyby zostać rozpisane już pod koniec tego roku. (tm)
Szansa dla Śląska
Rozmowa z Jerzym Buzkiem, eurodeputowanym, byłym premierem
DZIENNIK ZACHODNI: W programie zapisano ponad 50 mld euro w perspektywie siedmioletniej na badania naukowe. Ile z tych pieniędzy mogłoby przypaść Polsce?
JERZY BUZEK: Dotąd mieliśmy kwoty na naukę rzędu 100 milionów złotych rocznie. Myślę, że teraz otwiera się przed nami szansa na zdobycie co najmniej 3-4 razy większych sum. Jak widać możliwości są więc ogromne.
DZ: Jednak warunkiem zdobycia pieniędzy jest zgłoszenie dobrych pomysłów.
JB: To prawda. Myślę, jednak, że wszystko potoczy się dobrze. Już od wielu miesięcy przygotowuję uczelnie w Polsce, a zwłaszcza w województwie śląskim do tego zadania. Odbyłem szereg spotkań w Politechnice Śląskiej i Uniwersytecie Śląskim, podczas których uczulałem na te kwestie. Bo pierwsze konkursy zostaną ogłoszone pod koniec tego roku. A właśnie w nich my, jako polskie środowisko naukowe, mamy największe szanse. Musimy być już teraz gotowi, by potem się nie spieszyć.
DZ: W program wpisano kwestię czystych technologii wykorzystywania węgla. To szansa dla Śląska?
JB: Ogromna. Wpisano ten punkt z mojej inspiracji, czyste technologie w tym zakresie to zresztą mój konik. Uważam, że musimy się nauczyć spalać węgiel w sposób czysty dla środowiska. Tylko w ten sposób będziemy mogli go wydobywać i wykorzystywać jeszcze przez wiele lat. Inaczej może się okazać, że za 10-15 lat będziemy czerpać energię np. tylko z gazu. Czyste technologie węglowe to zatem pole do popisu dla naukowców i przemysłu.
absinth - Czw Maj 18, 2006 4:25 pm
z Rzeczpospolitej
Darkat - Czw Maj 18, 2006 6:12 pm
a dlaczego to podzielili na duże, średnie, niskie przecież wszystkie są niskie
Kris - Czw Maj 18, 2006 6:42 pm
Unijne pieniądze popłyną na Śląsk
pj 18-05-2006 , ostatnia aktualizacja 18-05-2006 20:07
Rząd przymierza się do podzielenia unijnych pieniędzy między województwa. Śląsk ma szansę dostać ponad 1,8 mld euro, choć jesteśmy niemal na końcu tabeli
Do podziału między regiony jest prawie 16 mld euro, które w latach 2007-2013 zostaną wydane na tzw. programy operacyjne w poszczególnych województwach. Będzie je można przeznaczyć np. na rozwój uczelni, budowę dróg, kanalizacji, szpitali.
Na początku maja "Gazeta" pisała, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowało trzy warianty podziału pieniędzy między regiony. W każdym z nich Śląsk znajdował się w końcówce tabeli. Niektórzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości z regionu mówili, że to niesprawiedliwe. Grozili odejściem z klubu parlamentarnego.
Tymczasem komisja wspólna rządu i samorządów zarekomendowała ministerstwu taki sposób podziału pieniędzy, który gwarantuje Śląskowi 1,88 mld euro z unijnej kasy. W pozostałych dwóch wariantach dostalibyśmy tylko 1,59 lub 1,77 mld euro.
- To więcej pieniędzy, niż myśleliśmy. Zrobiła swoje informacja, że część z nas jest gotowa nawet odejść z klubu, jeżeli Śląsk nie dostanie więcej kasy - mówi jeden z posłów PiS-u z województwa.
absinth - Śro Cze 07, 2006 9:14 am
Czy pieniądze z Unii Europejskiej trafią na Śląsk?
dziś
Fot. Seweryn Sołtys / Fotorzepa
Rząd RP w ubiegłym tygodniu miał podjąć decyzję w sprawie podziału środków pomocowych z Unii Europejskiej na lata 2007-2013. Rada Ministrów zawiesiła jednak werdykt. Dla województwa śląskiego to niezwykle ważna rozgrywka - w zależności od przyjętego rozwiązania możemy w tym okresie otrzymać pół miliarda euro więcej. Albo pół miliarda mniej.
Eksperci rządu przygotowali trzy warianty podziału środków pomocowych - w pierwszym z nich na każdego mieszkańca naszego regionu przypaść ma w tym okresie 339 euro, w drugim - 377, a w trzecim - najkorzystniejszym - 420 euro. Problem polega jednak na tym, że jeśli my otrzymamy więcej, to inni dostaną mniej i teraz trwa właśnie walka o znalezienie złotego środka. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, nasze województwo miało otrzymać "na głowę" 339 euro, bo uznano, że najwięcej należy się pięciu najbiedniejszym polskim regionom - warmińsko-mazurskiemu, świętokrzyskiemu, lubelskiemu, podlaskiemu oraz podkarpackiemu. Do takiego rozwiązania najbardziej przekonywał rząd szef Klubu Parlamentarnego PiS - Przemysław Gosiewski, który pochodzi z Pomorza, mieszka w Warszawie, ale jest posłem Kielecczyzny i ma mandat z województwa świętokrzyskiego. W tych działaniach wspiera Gosiewskiego wicepremier Andrzej Lepper i cała Samoobrona, bo najbiedniejsze rejony Polski są dla niej największym zagłębiem wyborczym.
Nasi posłowie Prawa i Sprawiedliwości, o dziwo, w tej sprawie nie zasypiają gruszek w popiele. Troje tutejszych parlamentarzystów PiS - Izabela Kloc, Grzegorz Tobiszowski oraz Michał Wójcik zostało wytypowanych, jako osoby odpowiedzialne za wywalczenie dla nas jak najkorzystniejszego rozwiązania. Za takimi już od dawna opowiadają się wszyscy tutejsi parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej, którzy pierwsi zabrali głos w tej sprawie, jak i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W tej chwili rząd, obawiając się jakiekolwiek decyzji, postanowił scedować odpowiedzialność na struktury samorządowe. Podziałem pieniędzy zajmuje się więc na przykład Związek Województw Polskich czy Konwent Marszałków. Już teraz jednak wiadomo, że działania tych ciał nie przyniosą żadnych efektów. Żaden z przedstawicieli poszczególnych regionów nie odpuści własnych interesów. Jest to bardzo istotne zwłaszcza w obecnym czasie, gdyż lada chwila czekają nas wybory samorządowe.
Już teraz jednak część samorządowców naszego województwa zapowiada, że jeśli zostaniemy skrzywdzeni przy podziale środków, to podejmą oni działania, które będą "dotkliwe dla rządu".
Środki pomocowe
Środki finansowe z pomocy zagranicznej to:
• bezzwrotne środki przekazane polskim podmiotom przez rządy państw obcych lub organizacje międzynarodowe udzielające pomocy na podstawie umów zawartych z Rządem RP lub jednostronnych deklaracji rządów i organizacji międzynarodowych udzielających pomocy.
• środki pochodzące ze wspólnego budżetu Unii Europejskiej, które zostały przekazane polskim podmiotom na sfinansowanie programów naukowo-badawczych oraz środki przekazane w ramach innych programów Unii Europejskiej,
• środki pochodzące z budżetu Organizacji Traktatu Północno-Atlantyckiego (NATO) przekazane na sfinansowanie programów badawczych, wykonywanych przez podmioty polskie realizujące te programy w RP.
Rozmowa z posłem Prawa i Sprawiedliwości Michałem Wójcikiem
Dziennik Zachodni: Politycy PO i SLD twierdzą, że zakończony w minioną niedzielę Kongres PiS do złudzenia przypominał zjazdy PZPR.
Michał Wójcik: Nie chcę komentować tych zarzutów. Ja sam zjazdów PZPR nie pamiętam. Skoro jednak politycy PO i SLD mają takie skojarzenia, to pewnie w nich uczestniczyli. Dla mnie to porównania wzięte z księżyca.
DZ: Ale kongres został zdominowany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego oraz grupę jego najbliższych współpracowników.
MW: Jeśli spotkanie partyjne zostało zdominowane przez lidera formacji - to chyba nie można doszukiwać się w tym żadnej sensacji. Świadczyć to może tylko o jego wyjątkowej osobowości. Tak jest w każdym ugrupowaniu. Osobiście nie odczułem, aby na jakimś etapie kongresu naruszone zostały zasady demokracji. Z faktu, że Jarosław Kaczyński zabierał głos częściej niż inni delegaci, nie można jeszcze wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
DZ: Ale spośród kilkudziesięciu delegatów z naszego regionu nikt nie zabrał ważnego głosu i nie odważył się przedstawić stanowiska województwa śląskiego.
MW: Tego do końca nie wiem. Wiem natomiast, że cieszymy się zaufaniem władz partyjnych, bo w komisji skrutacyjnej byli nasi posłowie - Ewa Malik i Jędrzej Jędrych. Rzeczywiście jednak, ten kongres miał charakter czysto polityczny, na debatę merytoryczną przyjdzie czas za kilka miesięcy. Taką przyjęliśmy konwencję i musimy się jej trzymać.
DZ: Nie sądzi pan, że w partii wodzowskiej, jaką jest PiS, szarzy członkowie, nawet z legitymacjami posłów, mają niewiele do powiedzenia?
MW: Nie mam wrażenia, że jestem członkiem partii wodzowskiej. Jeśli mam własne zdanie, to w każdej chwili mogę je wyrazić.
DZ: Na przykład kiedy?
MW: Na przykład w sprawie przelicznika środków pomocowych Unii Europejskiej dla naszego regionu. Zawsze podkreślam, że należy nam się więcej, niż innym województwom. Zapewniam, że dywagacje i spekulacje na temat ubezwłasnowolnienia członków i działaczy PiS są mrzonką.
Jedna dziesiąta
Podczas weekendowego kongresu Prawa i Sprawiedliwości do Rada Politycznej tej partii wybrano 320 osób. W tej grupie jest 31 przedstawicieli województwa śląskiego. 24 osoby to posłowie oraz senatorowie naszego regionu. Pozostałe siedem osób to głównie asystenci i sekretarze posłów na Sejm RP wybranych z list PiS. W sumie województwo śląskie, w najważniejszym organie statutowym PiS ma jedną dziesiątą członków, czyli tyle, ile w skali całej Polski dostarczyło głosów partii.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
zibi - Czw Cze 29, 2006 5:39 am
Mazowsze zyska, Śląsk straci na zmianach w podziale środków UE
Nie będzie rewolucji w sposobie podziału unijnych dotacji dla regionów - pisze "Rzeczpospolita". Polski rząd chce dzielić pomoc Brukseli na dotychczasowych zasadach.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chciało, by 16 polskich regionów samodzielnie zdecydowało, jak podzielić pieniądze. Gra idzie o niemal 16 miliardów euro, które województwa mają otrzymać z Brukseli w latach 2007 - 2013. Samorządy nie potrafiły się jednak porozumieć. "Rzeczpospolita" pisze, że przedstawiciele resortu rozwoju regionalnego podkreślają, iż dyskusja miała charakter polityczny, a nie merytoryczny.
Województwa miały do wyboru trzy warianty podziału pieniędzy. Według "Rzeczpospolitej", stosowany ma być jednak ten - wypróbowany w przeszłości - w którym 80 procent pieniędzy miało być dzielonych między wszystkie województwa. W podziale pozostałych uczestniczyłyby tylko te, w których poziom PKB na mieszkańca jest niższy od 80 procent średniej krajowej, a bezrobocie przewyższa o połowę średnią dla Polski. Dziennik dodaje, że na tej decyzji zyskuje województwo mazowieckie - największe i najbogatsze w kraju.
Anna Mackiewicz pisze w komentarzu "Rzeczpospolitej", że w sprawie wyboru sposobu podziału pieniędzy skończyło się jak zawsze - na słusznych postulatach. "Zwyczajnie samorządowcy nie potrafili się dogadać. Każdy ciągną w swoją stronę". Publicystka "Rzeczpospolitej" zwraca uwagę, że żal jest, iż nasze samorządy mocne są tylko w słowach i nie potrafią w działaniu pokazać swojej siły. Siły, która jest podstawą demokracji.
IAR/Rzeczpospolita/mb/sawicka
Osek - Czw Cze 29, 2006 9:17 am
czegoś tu nie rozumiem. Przecież Warszawa nie jest miastem wydzielonym z województwa, a przez to mazowieckie ma jeszcze lepsze wskaźniki niż śląskie (vide:bezrobocie i PKB) - chyba, ze jednak jest inaczej?
więc o co chodzi?
Czy ktoś wie, czy te dwa czynniki: bezrobocie i PKB muszą być spełnione jednocześnie, czy wystarczy jeden? Z tekstu wynika, ze jednocześnie, ale wiadomo, to TYLKO dziennikarz.
A jeśli nie musiałyby być spełnione jednocześnie to na kaskę załapie się także dobrze prosperujące małopolskie z jednym, z najniższych PKB.
Kris - Czw Cze 29, 2006 5:17 pm
FUNDUSZE UNIJNE Regiony nie potrafiły porozumieć się w sprawie podziału pomocy z Brukseli na lata 2007 - 2013
Nie ma zgody, więc będzie po staremu
Nie będzie rewolucji w sposobie podziału środków unijnych dla regionów. Polski rząd chce dzielić pomoc z Brukseli na dotychczasowych zasadach
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chciało, aby 16 polskich regionów samodzielnie zdecydowało, jak podzielić pieniądze. Gra idzie o niemal 16 mld euro, które województwa mają otrzymać z Brukseli w latach 2007 - 2013. Samorządy nie potrafiły się jednak porozumieć. - Skoro nie udało się znaleźć lepszej metody podziału niż obecna, zostańmy przy dotychczasowej - mówi anonimowo "Rz" urzędnik Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Przedstawiciele resortu podkreślają, że dyskusja o podziale środków miała charakter polityczny, a nie merytoryczny. - Nie ma cudownego algorytmu podziału pieniędzy, który satysfakcjonowałby wszystkich - powiedział "Rz" Marcin Nowicki, kierownik Obszaru Badań Regionalnych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Samorządy miały do wyboru trzy warianty podziału środków. W pierwszym z nich 80 proc. pieniędzy miało być dzielonych między wszystkie województwa. W podziale pozostałych środków uczestniczą tylko te, w których poziom PKB na mieszkańca jest niższy od 80 proc. średniej krajowej, a stopa bezrobocia przewyższa o połowę średnią dla Polski. - Właśnie ten wariant, jako wypróbowany w przeszłości, będzie stosowany w latach 2007 - 2013 - wynika z informacji "Rz". Na tej decyzji zyskuje województwo mazowieckie, największe i najbogatsze w kraju, które dostanie blisko 1,8 mld euro.
Gdyby wybór padł na tzw. wariant drugi (uwzględniający PKB na głowę mieszkańca i liczbę mieszkańców, stosowany przez Komisję Europejską), Mazowsze byłoby uboższe o ponad 600 mln euro. Wybór wariantu trzeciego - w przypadku którego kryterium jest liczba ludności podzielona przez PKB na mieszkańca - dałby województwu śląskiemu dodatkowe 290 mln euro w stosunku do propozycji resortu rozwoju. - Rozwiązaniem najlepszym dla Polski i Śląska, bo służącym wzrostowi gospodarczemu, byłby wariant trzeci, ponieważ największą pomoc dostawałyby najsilniejsze regiony, które mają największy wpływ na naszą gospodarkę - mówi "Rz" Michał Czarski, marszałek województwa śląskiego.
Janusz Krzyżewski, marszałek województwa podlaskiego, uważa z kolei, że jego region i tak traci na przyjętym rozwiązaniu. - Żaden z algorytmów nie uwzględnia powierzchni województwa, a jedynie liczbę ludności. Takie podejście zawsze będzie stawiało Podlasie, które jest terenem rolniczym, na straconej pozycji - mówi Krzyżewski.
Z kolei Jan Kukułka, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, uważa, że niechęć do przekazania Mazowszu największych środków jest wynikiem błędnego odczytania statystyk.
- Na wysoki poziom PKB w tym regionie wpływa Warszawa. Pozostałe tereny znajdują się na poziomie rozwoju najbiedniejszych województw wschodnich. Mazowsze ma potencjał, by wykorzystać unijną pomoc - podkreśla Kukułka. Jak dotąd jednak Mazowsze słabo radzi sobie z wydatkowaniem unijnej pomocy - zajmuje jedno z ostatnich miejsc, jeśli chodzi o ilość wypłaconych pieniędzy.
- Kłopoty z wydatkowaniem środków wynikają ze skomplikowanych procedur i zbyt małej liczby urzędników, zatrudnionych do obsługi funduszy strukturalnych, a nie słabości projektów - uważa Kukułka.
URSZULA ZALEWSKA
**************************************************************
KOMENTARZ RZECZPOSPOLITEJ
Najtrudniej jest się dogadać
Brak pieniędzy mnoży problemy, ale nawet gdy są - problemów też przybywa. Nasi samorządowcy od kilku lat głośno domagają się większego niż dotąd wpływu na sposób rozdzielania funduszy unijnych.
Twierdzą, że lepiej niż władza centralna orientują się, na co pieniądze są potrzebne i komu warto je dać.
Właśnie dostali doskonałą okazję, by w pełni zaprezentować swoje zdanie w tej sprawie i mieć wpływ na rzeczywistość, o jaki prosili. Rząd zaproponował przedstawicielom samorządów, aby to oni wskazali jeden z trzech wariantów podziału blisko 16 miliardów euro, jakie województwa otrzymają z Unii Europejskiej w latach 2007 - 2013.
W czerwcu mija właśnie pięć miesięcy od czasu rozpoczęcia samorządowej debaty. Skończyło się jak zawsze: na słusznych postulatach. Zwyczajnie, samorządowcy nie potrafili się dogadać. Każdy ciągnął w swoją stronę. Bogate województwa wybierały wariant, w którym dostają najwięcej, a biedne szły w ich ślady i też optowały za takim sposobem podziału pieniędzy, by to one były beneficjentami unijnych dotacji. Czas mijał szybko, a decyzji nie było. W tej sytuacji Ministerstwo Rozwoju Regionalnego postanowiło, że samo przydzieli pieniądze, według schematu, który obowiązywał do tej pory. I od razu można usłyszeć od przedstawicieli regionów uwagi i rady dla ministerstwa. A to, że sposób nie jest najlepszy, bo na przykład nie premiuje prężnych województw, które mogłyby być lokomotywami rozwoju Polski. Albo, że szkoda, iż biedni nie dostali więcej, by bardziej wyrównać poziom rozwoju kraju.
Żal tylko, że nasze samorządy mocne są w słowach, że nie potrafią w działaniu pokazać swojej siły. Siły, która jest podstawą demokracji. Dotychczas nauczyły się jedynie zachwalać swoje zalety. Jak ten kupiec, który chciał ożenić kulawą córkę. Mówił, że mądra i roztropna. A kuleje tylko, gdy chodzi.
Anna Mackiewicz
Kris - Pią Cze 30, 2006 8:24 pm
Piątek, 30 czerwca 2006
Mało unijnych pieniędzy dla Śląska
Przemysław Jedlecki 30-06-2006 , ostatnia aktualizacja 30-06-2006 16:43
Tylko 1,6 mld euro unijnych pieniędzy ma dostać w ciągu najbliższych sześciu lat województwo śląskie. Tak chce Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. - To zła decyzja - mówią zgodnie politycy PiS-u i PO.
Śląscy politycy Prawa i Sprawiedliwości wciąż nie wierzą, że ministerstwo chce, by rząd przyjął najmniej korzystny dla Śląska wariant podziału unijnych pieniędzy. - Jestem w szoku. Cały czas mówiono nam, że dostaniemy więcej - mówi jeden z czołowych działaczy PiS-u na Śląsku.
Chodzi o podział między wszystkie województwa blisko 16 mld euro z UE na lata 2007-2013. Ministerialni urzędnicy przygotowali trzy metody ich rozdzielenia. Zgodnie z pierwszą Śląsk dostałby blisko 1,6 mld euro, wg drugiej 1,7 mld. Najkorzystniejszy był dla nas trzeci przelicznik, który gwarantował regionowi blisko 1,9 mld euro. Spory wokół podziału pieniędzy opisywaliśmy kilka tygodni temu.
Ministerstwo właśnie ogłosiło, że zarekomenduje przyjęcie rządowi pierwszej metody. Oznacza to, że w przeliczeniu na mieszkańca mniej od województwa śląskiego dostaną tylko Małopolska, Wielkopolska i województwo łódzkie. Na czele tabeli najhojniej obdarowanych jest warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie.
Marian Jarosz, członek zarządu województwa śląskiego, mówi, że tracimy prawie 300 mln euro. Oznacza to, że w najbliższych latach na Śląsku będzie mniej remontów dróg czy kanalizacji.
- Ale nie tylko. Planowaliśmy też informatyzację regionu oraz wsparcie małych i średnich firm. Gdzie by nie popatrzeć, tam będzie mniej pieniędzy - dodaje Jarosz.
Poseł Tomasz Tomczykiewicz, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, całą sprawę komentuje krótko: - To skandal. Przypomina, że przed wyborami na Śląsk przyjeżdżali zabiegać o poparcie czołowi działacze PiS-u. - Po raz kolejny okazuje się, że region jest dobry, jak potrzeba głosów wyborczych. Później jesteśmy już tylko pariasami. Mniej pieniędzy to katastrofa dla samorządów, które chciały się rozwijać. Będziemy o tym głośno mówić - dodaje Tomczykiewicz.
Katowiccy urzędnicy są oburzeni. - Ministerstwo wybrało najgorszy z możliwych wariantów. Za pomocą UE chcemy przebudować kanalizację w sporej części miasta i ważny jest dla nas każdy grosz - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik magistratu.
Powodów do zadowolenia nie mają też politycy PiS-u. Michał Wójcik, poseł tej partii z okręgu rybnickiego, mówi, że dostaliśmy tylko ciastko, choć obiecywano nam ciastko z kremem. - To nie jest dobra wiadomość, ale zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Pisaliśmy w tej sprawie nawet do premiera. Teraz ludzie znowu będą mieli poczucie, że Śląsk jest marginalizowany - przyznaje.
Ma jednak nadzieję, że jeszcze coś uda się zmienić. - Zanim zapadnie ostateczna decyzja rządu, odbędzie się jeszcze posiedzenie klubu PiS-u. Będziemy rozmawiać o tej sprawie - dodaje.
Jerzy Polaczek, minister transportu i szef śląskiego PiS-u: - Będę zabiegał o to, by Śląsk i inne poszkodowane województwa dostały specjalną rekompensatę.
macu - Pon Lip 03, 2006 12:35 pm
Tu jeszcze trochę o algorytmach
salutuj - Pon Lip 03, 2006 2:31 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MarcoPolo - Pon Lip 03, 2006 4:08 pm
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 59558.html
ÂŚlĹĄsk przeciwko propozycji podziału eurofunduszy
ZOBACZ TAKŻE
 Bunt Małopolski w sprawie podziału eurofunduszy (29-06-06, 21:19)
 2007-2013. Na co wydamy pieniťdze z UE? (29-06-06, 20:37)
PAP 03-07-2006 , ostatnia aktualizacja 03-07-2006 16:14
SamorzĹĄd woj. ÂślĹĄskiego protestuje przeciwko proponowanemu przez resort rozwoju regionalnego mechanizmowi podziału między regiony unijnych Âśrodków w latach 2007-2013. Algorytm ich podziału, według którego region ma otrzymać 1,2 mld zł mniej niż w innym wariancie, samorzĹĄdowcy uznali za niesprawiedliwy i krzywdzĹĄcy.
Stanowisko w tej sprawie, adresowane do rzĹĄdu, parlamentarzystów i jednostek samorzĹĄdu terytorialnego, przyjĹĄł w poniedziałek Sejmik Woj. ÂŚlĹĄskiego. PrzedstawiajĹĄc projekt stanowiska radnym, marszałek Michał Czarski podkreÂślał, że jest ono reakcjĹĄ na oÂświadczenie minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej, dotyczĹĄce przyjęcia algorytmu podziału Âśrodków w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych.
"NieprawdĹĄ jest, że wariant pierwszy (podziału Âśrodków ? PAP) uzyskał większe poparcie w trakcie konsultacji społecznych Narodowej Strategii SpójnoÂści 2007-2013. Niezasadne też jest przypisywanie wszystkim głosom w dyskusji tej samej wagi. Istotne znaczenie majĹĄ kompetencje i mandat społeczny instytucji, która je wygłasza" - napisali radni w przyjętym stanowisku.
ÂŚlĹĄscy samorzĹĄdowcy uważajĹĄ, że w konsultacjach nie należało stawiać na równi opinii takich gremiów jak Komisja Wspólna RzĹĄdu i SamorzĹĄdu Terytorialnego, Zgromadzenie Ogólne ÂŚlĹĄskiego ZwiĹĄzku Gmin i Powiatów czy Unia Metropolii Polskich (opowiadały się za innymi wariantami podziału) oraz np. "Olsztyńskiego Stowarzyszenia Amazonek" czy Stowarzyszenia WspierajĹĄcego Rozwój Wsi w Krekolakach, które sĹĄ za pierwszym wariantem.
Według radnych sejmiku, zaproponowany sposób podziału nie tylko oznacza utratę przez ÂŚlĹĄsk 1,2 mld zł, ale także prowadzi do trzykrotnej różnicy w kwocie unijnych Âśrodków przypadajĹĄcej na mieszkańca w poszczególnych województwach.
"Nie kwestionujemy koniecznoÂści zapewnienia dodatkowych Âśrodków dla najbiedniejszych regionów UE, jakimi sĹĄ województwa wschodniej Polski, w postaci odrębnego programu operacyjnego, a także preferencji w pozostałych krajowych programach operacyjnych. Jednakże nie można doprowadzać do tak dużego międzyregionalnego zróżnicowania wsparcia, z niekorzyÂściĹĄ dla województw, które decydujĹĄ o rozwoju Polski jako całoÂści" - głosi stanowisko sejmiku.
WczeÂśniej, przeciwko zaproponowanemu przez rzĹĄd mechanizmowi dzielenia między regiony unijnych pieniędzy zaprotestował również marszałek woj. małopolskiego Janusz Sepioł i zaapelował, by Małopolanie pisali listy i maile do premiera i rzĹĄdu w tej sprawie. Według wyliczeń władz województwa, zgodnie z obecnie przyjętym algorytmem, Małopolska otrzymałaby o miliard złotych mniej niż przy zastosowaniu któregokolwiek z dwóch innych, proponowanych przeliczników.
absinth - Wto Lip 04, 2006 9:02 am
Fala protestów przeciwko decyzji rządu o pozbawieniu regionu 200 mln euro
Sejmik województwa śląskiego zaprotestował wczoraj przeciwko niekorzystnemu dla nas podziałowi unijnych środków pomocowych na lata 2007-2013. Przypomnijmy, że arbitralną decyzją Ministerstwa Rozwoju Regionalnego pozbawiono nas ponad 200 milionów euro.
Wczoraj radni wojewódzcy, nawet ci z opozycji, byli jednomyślni - wszyscy podpisali się pod apelem do rządu w sprawie zmiany tej decyzji.
- To jakieś nieporozumienie; przecież większość ciał statutowych samorządu opowiedziało się za innym wariantem, korzystniejszym dla naszego regionu - mówił marszałek Michał Czarski.
Jego stanowisko poparli inni radni wojewódzcy - także ci z Prawa i Sprawiedliwości, którzy mogą w jakiś sposób czuć się odpowiedzialni za niekorzystną dla nas decyzję rządu.
- To jakaś jedna wielka kompromitacja - twierdzi radna Jolanta Kopiec. - Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców i skalę problemów, nasze województwo ma do zrobienia o wiele więcej, jak na przykład podlaskie, a tymczasem na głowę mieszkańca w tamtym regionie przypadnie 800 euro, a u nas tylko 339.
Przeciwko decyzji rządu protestują też regionalne struktury partii. Platforma Obywatelska uczyniła to już w miniony piątek, wczoraj natomiast własne oświadczenie wydał Sojusz Lewicy Demokratycznej, w którym wylicza wszystkie "grzechy" PiS.
- To dla nas po prostu policzek, sygnał, w jaki sposób partia rządząca traktuje drugi co do liczby mieszkańców region naszego kraju - mówi poseł Zbyszek Zaborowski, lider regionalnych struktur lewicy.
Wczoraj po południu regionalni posłowie Prawa i Sprawiedliwości dzwonili do kolegów sejmowych z opozycji i umawiali na przyszły tydzień spotkanie wszystkich posłów województwa śląskiego w sprawie poszukiwania wyjścia z tej niekorzystnej dla nas sytuacji. Słynący z kontrowersyjnych pomysłów radny wojewódzki prawicy - Rajmund Pollak proponował nawet podczas wczorajszych obrad, aby zarząd - na czele z marszałkiem Czarskim - oraz radni województwa śląskiego w tej sprawie zorganizowali protest pod siedzibą rządu.
Konsultacje posłów
Wczoraj od rana konsultacje w sprawie wspólnych protestów dotyczących podziałów środków unijnych odbywali posłowie województwa śląskiego oraz Wielkopolski i Małopolski. Kraków i Poznań także zostały pozbawione spodziewanych pieniędzy. Trzy województwa mają 130 posłów więc szanse na zmiany będą realne.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
jacek_t83 - Wto Lip 04, 2006 2:13 pm
A ja juz nic z tego nie rozumie
Wyborcza pisze, ze otrzymamy 1,2 mld zlotych mniej niz wedlug jakiegos tam algorytmu a Dziennik Zachodni, ze 200 mln euro.
To ja sie pytam ile w koncu dostaniemy i o ile mniej niz byla mowa na poczatku? Ktos mi moze jasno i wyraznie odpowiedziec na to pytanie?
salutuj - Wto Lip 04, 2006 2:29 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
jacek_t83 - Wto Lip 04, 2006 2:51 pm
Z ktorego wykresu ??
1)
2)
3)
a poza tym jak wiesz to zrobic to mogles sam to policzyc a nie kozaczyc
salutuj - Wto Lip 04, 2006 4:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
jacek_t83 - Wto Lip 04, 2006 4:52 pm
Z ktorego wykresu ??
a poza tym jak wiesz to zrobic to mogles sam to policzyc a nie kozaczyc
z tego.
ja sobie policzyłem ale to nie ja nie rozumiem
a ponadto zgadzam się z takim przysłowiem:
"zamiast głodnem złowić rybę i nakarmić go jeden raz, lepiej dać mu wędke wtedy sam się nakarmi wiele razy"
salutuj - Wto Lip 04, 2006 5:03 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
jacek_t83 - Wto Lip 04, 2006 5:08 pm
no to się podzieliłem wędka jest u góry
idę na mecz, będziemy w 2b3
ta rozmowa z toba przypomina mi rozmowe polglowka z cwiercinteligentem
no ale widocznie chce zbyt duzo infromacji od ciebie, przepraszam nie bede cie juz niepokoil
absinth - Czw Lip 06, 2006 10:09 am
Wojewoda przypuścił atak na marszałka
Marszałek Czarski odpiera zarzuty za pośrednictwem swoich ludzi.
Wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski oraz posłanka Prawa i Sprawiedliwości Izabela Kloc wytoczyli wczoraj działa przeciwko marszałkowi województwa śląskiego Michałowi Czarskiemu. Twierdzą, że to on jest winny przyznaniu naszemu regionowi mniejszych od oczekiwanych unijnych środków pomocowych na lata 2007-2013. Zarząd województwa mówi, że to bzdury, a atak jest jedną wielką manipulacją.
Wojewoda razem z posłanką tłumaczyli wczoraj, że nasze województwo złożyło tylko trzy tzw. projekty kluczowe - na budowę Drogowej Trasy Średnicowej, Muzeum Śląskiego oraz rozbudowę lotniska w Pyrzowicach. Łącznie opiewają one na 600 milionów złotych.
- Inne regiony, nawet dużo mniejsze od naszego, takich aplikacji złożyły po kilkanaście - tłumaczyła Izabela Kloc.
Posłanka Kloc razem z wojewodą uważają, że nasz region ma realne szanse na rekompensatę utraconych pieniędzy, bo w rezerwie rządowej jest na ten cel jeszcze 4 miliardy euro.
Na zakończenie konferencji wojewody i posłanki pod drzwiami czekała już przedstawicielka Urzędu Marszałkowskiego - dyrektor Wydziału Funduszy Europejskich Elżbieta Bieńkowska.
- Takie zarzuty to jakieś nieporozumienie - tłumaczyła. - Nie chcę nikomu zarzucać niewiedzy, ale po pierwsze Komisja Europejska wcale nie wymaga szczegółowej listy projektów, a po drugie wszystkie samorządy odmówiły przedstawienia takiej listy.
Dyrektor Bieńkowska twierdzi, że jeśli do listy trzech kluczowych projektów dopisano by jeszcze kilka innych - to tysiąc innych projektów przygotowanych przez mniejsze gminy województwa śląskiego nie miałoby żadnych szans na realizację.
Dyrektor Bieńkowska ze zdziwieniem komentowała też informację o rekompensacie z puli 4 miliardów euro. Jej zdaniem te pieniądze to zabezpieczenie - na przykład na wypadek gwałtownego załamania się kursu walut. Z tych pieniędzy czerpać też będą mogły te regiony Europy, które najszybciej i najlepiej wykorzystują pomoc unijną.
- To ze strony PiS nieudolna próba manipulacji - mówi Jan Grela, wicemarszałek województwa śląskiego. - Zrzucanie w tej sprawie winy na Urząd Marszałkowski jest niepoważne. Po prostu PiS szuka sobie alibi i na ofiarę postanowił wskazać nas.
Przypomnijmy, że gabinety Michała Czarskiego i Tomasza Pietrzykowskiego w linii prostej dzieli nie więcej, niż 50 metrów.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
Kris - Pią Lip 07, 2006 10:28 pm
Kutz: polityka PiS-u jest antyśląska
Przemysław Jedlecki 07-07-2006 , ostatnia aktualizacja 07-07-2006 18:33
Niemal wszyscy senatorowie ze Śląska protestują przeciwko planom podziału unijnych pieniędzy między województwa, który jest niekorzystny dla naszego regionu. - Musi się wreszcie skończyć kolonialna eksploatacja Górnego Śląska i traktowanie jego mieszkańców jak drugorzędnego barachła - mówi senator Kazimierz Kutz.
Spór dotyczy podziału między województwa 16 mld euro unijnych dotacji, które trafią do Polski w latach 2007-2013. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zarekomendowało już rządowi przyjęcie metody podziału pieniędzy. Zgodnie z nią Śląsk dostanie 1,6 mld euro, choć mieliśmy szansę na znacznie więcej. Ministerstwo przygotowało bowiem jeszcze dwie metody rozdysponowania puli. Jedna gwarantowała nam blisko 1,9 mld euro, a druga prawie 1,8 mld euro.
Po ogłoszeniu decyzji ministerstwa zaprotestowali zgodnie działacze SLD, PO, a nawet część PiS-u ze Śląska.
Protestują również śląscy senatorowie. W piśmie do Grażyny Gęsickiej, minister rozwoju regionalnego, dziesięciu z nich podkreśla, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca o wiele więcej pieniędzy niż Śląsk dostaną wschodnie regiony Polski.
- To niesprawiedliwe i niedopuszczalne - piszą parlamentarzyści i domagają się zmiany decyzji na korzystniejszą dla Śląska.
Senator Kazimierz Kutz jest jednym z sygnatariuszy protestu. - Obrzydlistwem jest okradanie nas i dawanie pieniędzy elektoratowi na wschodzie. To wyraz nieustannej pogardy dla Śląska. Musi się skończyć traktowanie nas jak drugorzędnego barachła! - mówi Kutz.
Twierdzi, że polityka PiS-u jest antyśląska. - A Śląsk to przecież część Polski, a nie jej kolonia - dodaje.
Mirosława Nykiel (PO): - To, co proponuje ministerstwo, jest nie do przyjęcia. Śląsk ma olbrzymi potencjał, a tymczasem zamiast wspierać gospodarkę, wyrównuje się biedę, dając pieniądze na wschód kraju - mówi.
Dodaje, że podpisania się pod apelem odmówiła dwójka senatorów PiS-u: Janusz Gałkowski z Bielska-Białej i Czesław Żelichowski z Jaworzna.
- Dziwię się, że nie było ich stać na odwagę cywilną. Żelichowski mówił mi, że powstanie w tej sprawie stanowisko PiS-owskich parlamentarzystów. To trochę nieodpowiedzialne, bo przecież chodzi o pieniądze dla całego regionu - uważa Nykiel.
Kutz jest dosadniejszy. - Oni nie lubią Śląska i boją się swoich partyjniackich mocodawców. Partyjniactwo opanowało ich umysły - mówi.
Żelichowski odpiera zarzuty. - Pani Nykiel nie uzgadniała z nami treści pisma i postawiła nas przed faktem dokonanym. Ja jestem lojalnym członkiem PiS-u i podpiszę się pod naszym stanowiskiem - mówi.
Gałkowski chce z kolei najpierw poznać powody decyzji ministerstwa i zapowiada złożenie własnego oświadczenia w sprawie unijnych funduszy.
Wczoraj protest w tej samej sprawie do premiera napisali również samorządowcy z Zagłębia. Podpisali się pod nim m.in. prezydenci Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Będzina, a także władze Czeladzi, Siewierza i powiatu będzińskiego
Kris - Nie Lip 09, 2006 8:38 pm
Wojewoda: Polityka PiS-u nie jest antyśląska
Tomasz Pietrzykowski, wojewoda śląski 09-07-2006 , ostatnia aktualizacja 09-07-2006 18:11
Trudno oprzeć się wrażeniu, że rozpalanie propagandy "skrzywdzenia" Śląska przez Prawo i Sprawiedliwość wraz z dostatecznie głośno artykułowanym własnym oburzeniem niejednemu jak ulał pasuje do zbliżającej się kampanii wyborczej
Wybrany przez ministra rozwoju regionalnego sposób podziału części funduszy europejskich mającej posłużyć do sfinansowania przygotowanych przez samorządy województw regionalnych programów rozwoju wzbudza na Śląsku bardzo wiele emocji. Wywołały one ostatnio falę opinii nie tylko ignorujących fakty lub opartych na ich karykaturalnym obrazie, ale nierzadko po prostu zupełnie irracjonalnych. Z ust poważnych i godnych skądinąd szacunku osobistości padają oskarżenia o to, że Śląsk został "znowu okradziony", że z "obiecanych" Śląskowi 1,9 mld euro otrzyma "jedynie" 1,6 mld, że jesteśmy traktowani jak obywatele "drugiej kategorii", "kolonia", "barachło" itd. Dostrzec można już wręcz swoistą licytację, kto w ostrzejszych, bardziej dosadnych słowach wyrazi swoje oburzenie. W tym wyścigu, w którym oczywiście pierwsze skrzypce grają politycy, samorządowcy i publicyści, chodzi wszak o rzecz niebagatelną - o to, kto dobitnej, a przede wszystkim głośniej, "udowodni" swoją miłość i przywiązanie do Śląska. W atmosferze tego rodzaju trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość i posługiwanie się elementarnym zdrowym rozsądkiem niemalże automatycznie naraża każdego na odium "zdrajcy" śląskich interesów. Trudno - amicus Silesia sed magis amica veritas
+*. Fakty wyglądają natomiast następująco.
Zgodnie z proponowanym przez ministra rozwoju regionalnego sposobem podziału funduszy, Śląskowi przypada najwięcej pieniędzy po Mazowszu. O ile województwo mazowieckie otrzymałoby 1,8 mld euro, to województwo śląskie 1,6 mld euro. Na pozostałe województwa przypadałyby natomiast już znacznie mniejsze kwoty, np. świętokrzyskie - 730 mln, dolnośląskie - 1,2 mld, małopolskie - nieco ponad miliard.
Na mieszkańca Śląska przypadłoby zgodnie z tym podziałem 339,3 euro, co stanowić ma natomiast - zdaniem jednego ze znanych lokalnych autorytetów - dowód na to, że władza "gardzi" Śląskiem. Skrzętnie pomija się przy tym (z miłości do Śląska, rzecz jasna) ten drobny szczegół, że na mieszkańca Małopolski wartość ta wyniosłaby 335 euro, podobnie Wielkopolski i województwa łódzkiego. Na mocy najprostszej logiki autorytet ów musiałby postawić tezę, że jeszcze bardziej niż Ślązakami "władza" gardzi mieszkańcami Małopolski i Wielkopolski, o regionie łódzkim nie wspominając. Dowiadujemy się przy tej okazji, że wsparcie z funduszy unijnych powinno dotyczyć nie tyle regionów biedniejszych, ile przede wszystkim tych najbardziej rozwiniętych, aby ich rozwój pociągnął za sobą innych. Gdyby polityka regionalna UE hołdowała tej zasadzie, największe wsparcie ze środków pomocowych otrzymywałby nie którykolwiek z regionów w Polsce, ale Bawaria, Ile-de-France czy Midland. Jednocześnie, wbrew wrażeniu, jakie można odnieść, czytając niektóre komentarze, to, ile pieniędzy otrzymuje każde województwo, nie wynika z czyichkolwiek decyzji o "odebraniu" ich jednemu regionowi i "daniu" innemu. Nie jest tak, że pieniądze "przydziela" się poszczególnym regionom. Kwoty przeznaczane na poszczególne programy regionalne wynikają z przyjęcia jako kryterium trzech czynników - zaludnienia, poziomu PKB i stopy bezrobocia. Te kryteria sytuują Śląsk na drugim miejscu w Polsce, po województwie mazowieckim. "Kradzież, pogarda, kolonializm" - nic dodać, nic ująć. Jako drobiazg potraktować już przy tym trzeba fakt, że rekomendację ministra rozwoju regionalnego niektórzy z lubością przypisują "niechęci PiS-u do Śląska". Ile wspólnego z Prawem i Sprawiedliwością ma bezpartyjna minister Grażyna Gęsicka, będąca jeszcze niedawno doradcą Platformy Obywatelskiej, jest dość powszechnie wiadome. Jak widać, zawołanie, że "jeśli fakty przeczą mojej teorii, to tym gorzej dla faktów", w pewnych kręgach nadal cieszy się sporą popularnością.
Prawdą jest jednak, że inne rozważane przez ministra rozwoju regionalnego zestawienia kryteriów (inne algorytmy podziałów) prowadziłyby do tego, że Śląsk byłby na pierwszym, a nie na drugim miejscu pod względem ilości otrzymanych środków. Wybór dokonany przez ministra w tym jedynie sensie "krzywdzi" Śląsk, że nie polega na zmianie dotychczas stosowanego algorytmu na taki, dzięki któremu dostalibyśmy najwięcej, a nie najwięcej po Mazowszu, środków. Paradoksalnie przy wyborze wariantu korzystniejszego, dającego nam 1,9 mld euro i pierwsze miejsce pod względem ilości otrzymanych środków, jednocześnie spadlibyśmy na przedostatnie miejsce pod względem ilości euro na mieszkańca (regiony z końca obecnej tabeli zyskałyby bowiem jeszcze więcej niż Śląsk - co oznacza, że pozostanie przy obecnym algorytmie "krzywdzi" je jeszcze bardziej niż nas). Z tego względu zarówno śląscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości, jak i ja sam, zamiast prześcigać się w oburzeniu i protestach, podjęliśmy intensywne, konkretne starania o to, aby w razie wyboru wariantu mniej korzystnego dla Śląska przeznaczyć na inwestycje w naszym regionie dodatkowe środki pochodzące z rezerw programu (co mogłoby w znacznym stopniu zrekompensować "stratę" wynikającą z nieprzyjęcia korzystniejszych dla nas zasad podziału). Ponadto dokładamy starań, aby ważne dla Śląska, a niezwykle kosztowne inwestycje (jak chociażby składowisko w Tarnowskich Górach czy zbiornik przeciwpowodziowy w Raciborzu) zyskały status projektów kluczowych o zapewnionym finansowaniu w ramach tzw. programów sektorowych (poza środkami przyznanymi na program regionalny). To jednak wymaga wskazania i przedstawienia konkretnych projektów inwestycyjnych, które mogłyby uzyskać tego rodzaju dodatkowe dofinansowanie. Ta perspektywa jest realna, choć wymaga od nas wiele wysiłku, pracy i działań, mniej może medialnych, ale za to znacznie bardziej skutecznych. Nijak mają się one do tak zyskującego znowu popularność pielęgnowania kompleksu śląskich pariasów, pogardzanych i lekceważonych przez "Warszawę" - co zdaje się stanowić ulubioną rozrywkę niektórych lokalnych środowisk i osobistości. Trudno oprzeć się wrażeniu, że rozpalanie propagandy "skrzywdzenia" Śląska przez Prawo i Sprawiedliwość wraz z dostatecznie głośno artykułowanym własnym oburzeniem niejednemu jak ulał pasuje do zbliżającej się kampanii wyborczej. Na szczęście ci, którzy w niej nie biorą udziału, nie muszą na czas jej trwania ulegać pokusie taniego, choć chwytliwego, populizmu. Tym bardziej gdy ceną jest rezygnacja z posługiwania się elementarnym zdrowym rozsądkiem i trzeźwym oglądem rzeczywistości.
* łac. Miłuję Śląsk, lecz milsza mi prawda
koniaq - Nie Lip 09, 2006 9:42 pm
Ktos powinien wpasc na genialny pomysł i zgłosik projekt budowy skm/metra dla Gopu ! :| Nie samymi drogami metropolie sie rozwijaja ... Chcemy ozywic centrum Katowic i zintegrowac Gop ! Nic tego lepiej nie zrobi jak dwie linie skm/Metra krzyzujace sie w centrum Katowic.
salutuj - Nie Lip 09, 2006 9:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Mies - Pon Lip 10, 2006 8:19 am
byłoby źle (mamy więcej niż teraz, ale przedostatnie miejsce)
teraz jest bardzo źle( mamy lepsze miejsce ale mniej),
a dobrze to gdybyśmy (mieli więcej i nie byli na przedostatnim miejscu). [/b])
salutuj nie przeczytałeś tekstu Pietrzykowskiego bo Śląsk nie jest na przedostanim miejscu ale mógłby być przy zastosowaniu wcześniejszego projektu podziału.
Na mieszkańca Śląska przypadłoby zgodnie z tym podziałem 339,3 euro, co stanowić ma natomiast - zdaniem jednego ze znanych lokalnych autorytetów - dowód na to, że władza "gardzi" Śląskiem. Skrzętnie pomija się przy tym (z miłości do Śląska, rzecz jasna) ten drobny szczegół, że na mieszkańca Małopolski wartość ta wyniosłaby 335 euro, podobnie Wielkopolski i województwa łódzkiego.
To jest populizm. Usiłuje sprowadzić starania oczywiste i niezależne jako rekompensatę... za własną (i śląskich posłów PiS których wymienił) nieudolność.[/b])
To nie jest populizm tylko wyliczenie. "jeśli fakty przeczą mojej teorii, to tym gorzej dla faktów"? Z artykułu wojewody wynika jedno - cały wrzask o tym jakoby Śląsk był szczególnie krzywdzony to kompletna bzdura. Kolejny raz widać co warte są wynurzenia Kutza i jego kamaryli. Fakty są takie, że Śląsk otrzyma najwięcej pieniędzy po Mazowszu.
- województwo mazowieckie - 1,8 mld euro,
- województwo śląskie - 1,6 mld,
- dolnośląskie - 1,2 mld,
- małopolskie - nieco ponad mld,
- świętokrzyskie - 730 mln,
Na mocy najprostszej logiki autorytet ów musiałby postawić tezę, że jeszcze bardziej niż Ślązakami "władza" gardzi mieszkańcami Małopolski i Wielkopolski, o regionie łódzkim nie wspominając.
salutuj - Pon Lip 10, 2006 8:54 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Pon Lip 10, 2006 9:02 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pon Lip 10, 2006 9:52 am
Szczerze mówiąc to dziwie się Twojej postawie. Być może masz powiązania z wojewodą lub pisem skoro trzymasz się jego zdania
dobra zrobmy przeliczenie srodki unijne metr kwadratowy powierzchni wojewodztwa przeciez to tez jakis wskaznik hahaha
Mies - Pon Lip 10, 2006 10:30 am
Celna uwaga absinth
Przecież to nie jest kwota, którĹĄ dostanie każdy ÂŚlĹĄzak per capita.
Staram się trzymać faktów, które nijak się majĹĄ do tego co głosi taki Kutz, że jakoby ÂŚlĹĄsk jest okradany, daje mu sie mniej niż innym, znowu jest wykorzystany i tym podobne biadolenie, które przytoczył Pietrzykowski. Gdy czytam takie rzeczy, mam wrażenie że ludzie którzy głoszĹĄ takie tezy powinni odwiedzić inne regiony Polski i posłuchać jak to ludzie opowiadajĹĄ prawie dokładnie to samo, z tym że ich zdaniem to wszystko przez monstrualne dotacje dla górnictwa (zdaniem NIK koszty, jakie poniósł budżet w zwiĹĄzku z restrukturyzacjĹĄ górnictwa sięgały, ok. 10 mld Â*) oraz przez Warszawę, która jak wiadomo kradnie (pogadajcie z chłopami na francuskiej Jurze z tym, że tam Warszawę zastĹĄpił "zły" Paryż). Problem w tym, że gołym okiem widać, że inne regiony wcale nie prezentujĹĄ się lepiej (włĹĄcznie z WarszawĹĄ) na tle ÂŚlĹĄska.
Szczerze mówiĹĄc to dziwie się Twojej postawie. Być może masz powiĹĄzania z wojewodĹĄ lub pisem skoro trzymasz się jego zdania
Co jest dziwnego w mojej postawie? KtoÂś gdzieÂś ustalał z góry, że Pietrzykowski jest zły niezależnie od wszystkiego co zrobi-nawet jeżeli ÂŚlĹĄskie będzie na drugim miejscu jeżeli chodzi o fundusze unijne?
Natomiast wyliczenia z mapki wg I algorytmu potwierdzajĹĄ to co napisał Pietrzykowski. Warszawa jest antyÂślĹĄska ale jeszcze bardziej jest antywielkopolska, antymałopolska i antyłódzka a według II i III algorytmu Warszawa jest nie tylko antyÂślĹĄska ale i antywarszawska
* Jacenty Siewierski: Górnicze zwiĹĄzki zawodowe wobec problemu restrukturyzacji branży [w] L. Gilejko, red, ZwiĹĄzki zawodowe a restrukturyzacja, Warszawa, SGH, 2003, str. 120).
salutuj - Pon Lip 10, 2006 11:39 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
zibi - Pon Lip 10, 2006 11:47 am
Ma pan zupełną rację.
Mies - Pon Lip 10, 2006 12:15 pm
Nikt nie zamierza nikomu bić brawo a ja nie użalam się nad innymi regionami. Zwracam jedynie uwagę na kontekst, który pomija formułowana krytyka i na to, że kryteria przydziału pieniędzy opierają sie na danych statystycznych a nie na wydumanej antypatii w stosunku do danych regionów. Jeżeli wybór algorytmu jest podyktowany emocjonalnie to raczej ma on charakter pozytywny ("dajcie moim") niż negatywny (np. bo Podlasie nie lubi Lubuskiego ). Zamiast głosić mityczne hasła o szczególnej krzywdzie, należy raczej obiektywnie przytoczyć co jest powodem takiego podziału. Chodzi tylko o to aby nie posługiwać się populistycznymi mitami o antyśląskości przy stosowaniu krytykanctwa dla zasady, jaką prezentuje się w felietonach. Mam wrażenie, że niektórzy mają "kompleks ofiary" i są wręcz nieszczęśliwi jeśli ktoś im uświadamia, że sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie i może być wynikiem czyjejś nieudolnosci lub przyjęcia odmiennych kryteriów wyliczających kwoty finansowania.
"Rząd ma do wyboru trzy możliwości podziału pieniędzy, tzw. algorytmy.
Algorytm 1.
80 proc. pieniędzy dla województw dzieli się według liczby ich mieszkańców, 10 proc. dostają regiony o PKB na mieszkańca niższym niż 80 proc. średniej krajowej, ostatnie 10 proc. - regiony o stopie bezrobocia wyższej od 150 proc. średniej krajowej.
Faworyzuje województwa najbiedniejsze (warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie, lubelskie). Przy zastosowaniu tego wariantu regiony najbardziej uprzywilejowane w podziale środków dostają prawie 2,2 razy więcej pieniędzy na mieszkańca, niż regiony o najniższym wsparciu.
Algorytm 2. Proponuje go Komisja Europejska.
Tzw. metoda berlińska. Bierze pod uwagę wielkości PKB na głowę i uwzględnia liczbę mieszkańców.
Algorytm 3. Pomysł Ministerstwa Rozwoju
Uwzględnia liczbę ludności (60 proc. wagi) i PKB na mieszkańca (40 proc. wagi). Powoduje najmniejsze różnice w podziale pieniędzy pomiędzy regiony.
W latach 2004-06 unijne pieniądze dla regionów były dzielone za pomocą pierwszej metody.http://gospodarka.gazeta.pl/firma/1,61785,3355336.html"
salutuj - Pon Lip 10, 2006 4:05 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
zibi - Wto Lip 11, 2006 6:16 am
RATUJMY PIENIĽDZE DLA ŒLĽSKA
W zwiĹĄzku z oÂświadczeniem Ministra Rozwoju Regionalnego, w sprawie sposobu alokacji Âśrodków funduszy strukturalnych pomiędzy województwa na Regionalne Programy Operacyjne, które to rekomenduje Radzie Ministrów dotychczasowy algorytm podziału tych Âśrodków (wariant I) , zdecydowanie najmniej korzystny dla naszego województwa rozpoczynamy akcję ÂRatujmy pieniĹĄdze dla ÂŚlĹĄskaÂ.
Tylko zdecydowany protest zarówno parlamentarzystów, jak i samorzĹĄdowców, organizacji pozarzĹĄdowych, stowarzyszeń działajĹĄcych na rzecz ÂŚlĹĄska i jego mieszkańców może przynieÂść oczekiwane efekty i wpłynĹĄć na decyzję RM przed rozpoczęciem negocjacji z KomisjĹĄ Europejska. Naszym celem jest dotarcie do jak najszerszego kręgu odbiorców przede wszystkim za poÂśrednictwem Internetu.
Osoby, które chciałyby wesprzeć naszĹĄ akcję, mogĹĄ przesłać drogĹĄ elektronicznĹĄ listy do Ministra Rozwoju Regionalnego (e - mail: Grazyna.Gesicka@mrr.gov.pl) oraz Prezesa Rady Ministrów (e - mail: sprm@kprm.gov.pl lub Kazimierz.Marcinkiewicz@sejm.pl). PrzykładowĹĄ treÂść zamieszczamy poniżej.
(info z strony ÂślĹĄskiego PO)
salutuj - Wto Lip 11, 2006 6:46 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
_PM_ - Wto Lip 11, 2006 7:06 am
...zaczyna się wojna o niemałe pieniądze....
salutuj - Wto Lip 11, 2006 7:11 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
zibi - Wto Lip 11, 2006 8:00 am
PiS ma czwarty już pomysł na podział funduszy UE
Wojciech Pelowski 10-07-2006 , ostatnia aktualizacja 10-07-2006 20:32
Zaostrza się walka o to, jak w najbliższych latach dzielić miliardy euro między polskie regiony. Poróżniła już nie tylko samorządowców z biednych i bogatszych województw, ale i sam PiS, który szuka "nowych rozwiązań"
Jest się o co bić. W ramach Regionalnych Programów Operacyjnych do wydania jest 16 mld euro. To pieniądze, za które w latach 2007-13 będzie można budować drogi, mosty, szkoły, wspierać przedsiębiorców czy rozwijać internet. Dwa tygodnie temu Ministerstwo Rozwoju Regionalnego postanowiło, że zarekomenduje rządowi rozwiązanie oznaczające dodatkowe wsparcie dla ściany wschodniej. Przez Polskę przetacza się fala protestów po tej decyzji.
Nowy premier się dziwi
- Wielka polityka zabiera nam pieniądze, a ruszająca samorządowa kampania wyborcza przysłania rządowi spójny rozwój kraju - protestują samorządowcy. Specjalną rezolucję w tej sprawie przyjęły sejmiki małopolski i śląski. W rozpoczętej przez marszałka Małopolski akcji mieszkańcy województwa wysłali do wczoraj ponad 3,5 tys. listów z protestem do rządu. Wczoraj podobną akcję rozpoczęli śląscy parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej - namawiają mieszkańców regionu, aby zasypali skrzynki poczty elektronicznej prezydenta, premiera i minister rozwoju regionalnego.
Dzielenie unijnych pieniędzy tuż przed samorządową kampanią wyborczą sprawiło, że w resorcie rozwoju regionalnego ustawiła się kolejka; stali w niej marszałkowie województw, posłowie, o dodatkowe miliony euro dla swojego województwa walczył też szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Dlatego - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - prezes partii - a wkrótce i premier rządu - Jarosław Kaczyński może mieć problem z pogodzeniem interesów wewnątrz swojej partii. Podczas ubiegłotygodniowego spotkania z działaczami w Tarnowie Kaczyński przekonywał, że konieczne wydaje się "dodatkowe rozwiązanie" poza tym, co przedstawiło MRR.
- Prezes mówił, że to jego ogromne wyzwanie, jak pogodzić swoich parlamentarzystów we wszystkich regionach. To nie będzie łatwa decyzja, bo w partii zgody nie ma. Sprawa jest bardzo delikatna - przekazał nam jeden z uczestników spotkania.
Dylemat polega na tym, czy postawić na tych, którzy szybko się rozwijają i mogą pociągnąć za sobą resztę, czy obdarować biedniejszych - tzw. ścianę wschodnią. Przed przekazaniem dodatkowych pieniędzy na Wschód przestrzegała Komisja Europejska (bo biedniejsze regiony mogą mieć kłopoty z ich wykorzystaniem) i eksperci od rozwoju regionalnego (dr Marek Kozak z centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych podkreślał w rozmowie z "Gazetą", że rząd powinien postawić na aglomeracje, które są dziś lokomotywą rozwoju państw).
PiS się obudził i wczoraj przedstawił "dodatkowe rozwiązanie". - To ma być metoda, która zlikwiduje konflikty między regionami, a unijne pieniądze pozwoli podzielić skutecznie. W tej sprawie spotkaliśmy się już z prezesem PiS i premierem Jarosławem Kaczyńskim, który dziwił się ogromnymi dysproporcjami w rekomendowanym przez Ministerstwo Rozwoju algorytmie - zaznacza krakowski poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Dymisja za sukces?
MRR konsultowało dotąd trzy możliwości podziału pieniędzy, tzw. algorytmy. Pierwszy faworyzuje województwa najbiedniejsze (Warmińsko-Mazurskie, Świętokrzyskie, Lubelskie). Przy zastosowaniu tego wariantu regiony najbardziej uprzywilejowane w podziale środków dostają prawie 2,2 razy więcej pieniędzy na mieszkańca niż regiony o najniższym wsparciu. Drugi i trzeci są do siebie zbliżone i powodują najmniejsze różnice w podziale. W latach 2004-06 unijne pieniądze dla regionów były dzielone za pomocą pierwszej metody.
Jaki jest więc "czwarty algorytm"? - Przede wszystkim zmniejsza dysproporcje między województwami - zapewniali wczoraj politycy PiS. W praktyce nowa metoda premiuje regiony "skrzywdzone" w ministerialnej rekomendacji, daje więcej pieniędzy dla "lokomotyw rozwoju".
Mimo to dostało się "niepokornemu" marszałkowi Małopolski (Janusz Sepioł z PO): - Jeśli przejdzie rozwiązanie korzystne dla Małopolski, powinien podać się do dymisji. Bo niepotrzebnie rozpętał burzę, angażując do tego samorządowych urzędników - mówił Andrzej Adamczyk.
Sam Janusz Sepioł uznał czwarty algorytm za swój sukces: - Dobrze, że mój apel trafił i do PiS. Ale za wcześnie na radość, poczekajmy, aż będzie to decyzja rządu.
Co na nowe propozycje mówi Ministerstwo Rozwoju? - O tzw. czwartym algorytmie słyszeliśmy, ale żadna oficjalna oficjalna jego wersja do nas nie dotarła. Dlatego nie będziemy jej komentować - zaznacza Monika Niewinowska, rzecznik MRR.
Andrzej Adamczyk podkreśla, że czwarta wersja podziału euro jest w tej chwili konsultowana w samej partii.
ŹRÓDŁO: GW 24.07.06
jacek_t83 - Wto Lip 11, 2006 8:24 am
@ zibi: [Strona GKW] Zamieszczanie artykułów na forum
absinth - Wto Lip 11, 2006 8:55 am
Marszałek wyjaśnia Wojewodzie Śląskiemu
List Marszałka Michała Czarskiego w sprawie propozycji podziału środków unijnych dla regionu na lata 2007-2013
W dniu 5 lipca odbyła się konferencja prasowa z udziałem Wojewody Śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego, poświęcona propozycji podziału środków dla województw z funduszy strukturalnych na lata 2007- 2013. Zgodnie z komunikatem Biura Prasowego Wojewody w jej trakcie Tomasz Pietrzykowski tłumaczył uwarunkowania wyboru algorytmu I podziału środków unijnych przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Zwrócił także uwagę Marszałkowi Michałowi Czarskiemu, że przygotowana lista 3 kluczowych projektów w Regionalnym Programie Operacyjnym jest niewystarczająca. W opinii Wojewody utrudnia to w znacznym stopniu starania o środki unijne na lata 2007- 2013.
Poniżej publikujemy pismo będące odpowiedzią marszałka na publiczne sformułowanie zarzutów.
Szanowny Panie Wojewodo
W nawiązaniu do Pańskiej wypowiedzi podczas konferencji prasowej w dniu 5 lipca 2006 roku propagującej wybór tego algorytmu podziału środków unijnych, który zapewnia mniej środków dla Województwa Śląskiego, stwierdzam, że stał się Pan rzecznikiem niekorzystnej propozycji dla regionu. Propozycji, której nie da się w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć. Trudno przecież uwierzyć, że mniejsza pula pieniędzy jest lepsza od większej. Nie obronią tej tezy jakiekolwiek wykresy lub twierdzenia, że wymiar nominalny tych środków jest satysfakcjonujący. Wprowadzenie w błąd opinii publicznej wynika – jak mniemam – nie ze złej woli, ale z braku zrozumienia, bądź wiedzy dotyczącej programowania rozwoju regionu i aktualnego stanu prac nad RPO.
Proszę przyjąć do wiadomości, że:
# Po pierwsze, polityka regionalna powinna być polityką wzrostu, a nie wyrównywania poziomu zamożności. Inwestowanie pieniędzy w województwa relatywnie bardziej rozwinięte daje szansę na wyższą stopę zwrotu i szybszy wzrost gospodarczy. Konieczność budowania konkurencyjności w oparciu o „lokomotywy wzrostu” jest wyraźnie zapisana także w Strategii Lizbońskiej.
Wszystkie polskie województwa są regionami celu pierwszego polityki spójności UE – konwergencji, czyli są „biedne” i muszą nadrabiać ogromne zaległości wobec regionów rozwiniętych krajów UE. W tym kontekście pozbawianie województw relatywnie silniejszych instrumentów rozwoju powoduje, że nasze państwo samo pozbawia się atutów i odbiera sobie szanse zmniejszenia dystansu dzielącego Polskę od krajów bogatszych. Równanie na siłę do słabszych doprowadzi do tego, że Polska jako całość będzie rozwijała się wolniej niż by mogła przy bardziej rozsądnym ukierunkowaniu wsparcia.
# Po drugie, obiektywny argument przeciwko algorytmowi I dostarcza przygotowany na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową „Ramy finansowe strategii rozwoju województw na lata 2007-2013”. Autorzy raportu na podstawie analizy rozkładu potencjału rozwojowego wykazują, że algorytm I jest błędny, województwa otrzymujące najwięcej środków nie będą w stanie efektywnie ich wykorzystać gdyż mają najmniejsze zdolności absorpcyjne. Podobne stanowisko prezentuje Komisja Europejska, a komisarz Danuta HĂźbner wprost przestrzega przed alokowaniem zbyt wielkich środków na wschodnie regiony, w kontekście ich ograniczonych zdolności absorpcyjnych.
# Po trzecie, z punktu widzenia interesów województwa śląskiego, nie do zaakceptowania jest fakt, że przy ustalaniu algorytmu i szerzej, całego systemu wdrażania Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia, pomija się, iż jednym z najważniejszych kierunków polityki regionalnej Polski po przystąpieniu do Unii Europejskiej powinna być restrukturyzacja regionów poprzemysłowych, w tym odbudowa tkanki miejskiej i rekultywacja zdewastowanego środowiska w obszarach centralnych miast i regionów upadającego przemysłu. W opinii ekspertów, Górny Śląsk jest powszechnie uznawany za najtrudniejszy obszar problemowy poszerzonej Unii, wymagający nawet odrębnego programu operacyjnego. Niestety, w opinii Ministerstwa problem najwyraźniej nie istnieje, a województwo śląskie nie tylko nie może liczyć na pieniądze, ale równocześnie znajduje się na samym końcu, jeżeli chodzi o środki w przeliczeniu na mieszkańca.
# Po czwarte, wybór odpowiedniego algorytmu nie ma żadnego związku z wymogiem posiadania planu inwestycyjnego. Jak można bowiem wybierać zadania inwestycyjne, a co za tym idzie, przydzielać pieniądze na nie z zachowaniem ustalonych odgórnie przez resort proporcji procentowych w priorytetach i działaniach programu, jeśli nie zna się wielkości środków ogółem? Jest to zadanie niewykonalne, a krótka lista projektów kluczowych nie jest wynikiem złej woli samorządu.
Jeśli uważa Pan, że lista kluczowych projektów „ma się nijak do Strategii Województwa”, to jest Pan w błędzie. Projekty kluczowe realizują przede wszystkim kierunek działań II celu strategicznego Optymalizacja i integracja systemu transportowego – gdzie port lotniczy wymieniony jest wręcz z nazwy oraz kierunek działań I celu strategicznego Zwiększenie uczestnictwa mieszkańców w kulturze i wzmocnienie środowisk twórczych. Obecnie odbywa się kolejny, trzeci już, etap konsultacji społecznych projektu Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013, w czasie którego toczy się debata publiczna dotycząca wyboru projektów kluczowych do realizacji w nowej perspektywie finansowej.
Komentarza wymagają także sformułowane przez Pana Wojewodę zarzuty względem procedury wyboru projektów w obecnym Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego. Przypomnieć wypada, iż przedstawiciele Wojewody Śląskiego uczestniczyli w pracach paneli ekspertów oceniających projekty, ale co ważniejsze, Wojewoda Śląski jest członkiem Regionalnego Komitetu Sterującego określającego rangę projektów dla rozwoju regionalnego i ich wpływ na wypełnianie założeń Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego. Zarząd Województwa przy podejmowaniu decyzji o wyborze projektów do dofinansowania respektował rekomendację RKS. Pozostaje mi wyrazić ubolewanie, iż nie znalazł Pan czasu, by uczestniczyć w posiedzeniach Regionalnego Komitetu Sterującego, a tym samym współdecydować o losach projektów aplikujących o dofinansowanie z funduszy strukturalnych.
Obecnie ważą się losy wielkości pomocy unijnej dla regionu. Lokalni i regionalni liderzy życia publicznego powinni pracować wspólnie na rzecz dobra regionu, bez względu na sympatie polityczne. Ze smutkiem przyjmuję, że zamiast włączyć się do merytorycznej dyskusji, przedstawił Pan informację, którą w żaden sposób nie można uznać za oddającą rzeczywisty obraz naszych prac.
Jedynym pocieszeniem w tej chwili jest dla mnie przyjęcie zapewnienia Pana Wojewody, iż kierował się zupełnie innymi intencjami organizując to spotkanie. Próbuję to zrozumieć, pozostając z nadzieją, że dla województwa napłyną dobre wieści ze stolicy – rząd zapewni sprawiedliwy podział środków unijnych.
Z poważaniem
Michał Czarski
Marszałek
Województwa Śląskiego
10 lipca 2006
======================================================
no to ladnie Marszalek pojechal
i nie bede ukrywal ze w wiekszosci sie z nim zgadzam
bo w kwestiach regionu jestem raczej samolubny i srednio mnie obchdzi rozwoj Lubelskiego czy Bialostockiego w tym kontekscie
salutuj - Wto Lip 11, 2006 2:34 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Wto Lip 11, 2006 3:47 pm
WYDARZENIA DNIA
Wysyłajcie e-maile do prezydenta i premiera
Bój o fundusze UE
Platforma Obywatelska apeluje do mieszkańców Śląska, by pocztą internetową wysyłali do prezydenta i premiera e-maile przeciwko dyskryminacji województwa w przydziale funduszy strukturalnych UE.
- Jest szansa, że na skutek protestu obywatelskiego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zmieni kryteria przydziału funduszy - mówił szef śląskiej PO, Tomasz Tomczykiewicz, podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Na stronach internetowych posłów PO, a także lokalnych instytucji pojawić się mają bannery z listem, jaki Platforma proponuje wysyłać do prezydenta i premiera, Lecha i Jarosława Kaczyńskich. "...Niezrozumiałe i budzące protest jest zachowanie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego proponujące podział środków na regionalne programy operacyjne w sposób kwestionujący zasady solidarności i sprawiedliwości" - czytamy w liście.
Ma to być początek akcji obywatelskiego sprzeciwu wobec przyjęcia wariantu rozdziału funduszy korzystnego dla województw wschodnich. Sprawia on, że np. województwo warmińsko-mazurskie ma otrzymać blisko 730 euro na jednego mieszkańca, tymczasem województwo śląskie ponad dwukrotnie mniej - niespełna 340 euro. Mniej niż województwo śląskie miałyby także otrzymać województwa: łódzkie, wielkopolskie i małopolskie (po 335 euro na mieszkańca), co również wzbudza protesty lokalnych samorządowców i polityków.
Kazimierz Kutz, znany z dosadnych stwierdzeń śląski senator, w lokalnej prasie twierdzi, że to polityka PiS jest antyśląska.
Całkowicie nie zgadza się z nim wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski. Zwraca uwagę, że Śląsk otrzymuje najwięcej pieniędzy po Mazowszu (1,6 mld zł).
Barbara Cieszewska
Kris - Śro Lip 12, 2006 8:25 am
Mail za Śląskiem
11.07.2006
Śląscy parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej namawiają mieszkańców regionu, aby zasypali skrzynki poczty elektronicznej prezydenta, premiera i minister rozwoju regionalnego listami z żądaniem korzystniejszego dla Śląska podziału unijnych środków w latach 2007-2013. Wczoraj PO rozpoczęła kampanię wysyłania listów elektronicznych w tej sprawie. Argumenty na rzecz innego niż zaproponowany przez resort rozwoju regionalnego podziału środków oraz wzory listów posłowie przedstawili na swoich stronach internetowych. - Zamieszanie wokół stanowiska premiera odsunie w czasie ostateczne decyzje dotyczące algorytmu podziału środków. To daje pole do działania - powiedział lider śląskiej PO Tomasz Tomczykiewicz. Wcześniej przeciwko propozycji podziału środków protestował m.in. samorząd woj. śląskiego oraz śląski SLD. Zgodnie z propozycją resortu, na mieszkańca woj. śląskiego przypadłoby z unijnych środków 339 euro, wobec np. 726 euro w woj. warmińsko-mazurskim.
(zal) - Dziennik Zachodni
_________________________________________________
http://www.slask.platforma.org/
RATUJMY PIENIĄDZE DLA ŚLĄSKA
W związku z oświadczeniem Ministra Rozwoju Regionalnego, w sprawie sposobu alokacji środków funduszy strukturalnych pomiędzy województwa na Regionalne Programy Operacyjne, które to rekomenduje Radzie Ministrów dotychczasowy algorytm podziału tych środków (wariant I) , zdecydowanie najmniej korzystny dla naszego województwa rozpoczynamy akcję -Ratujmy pieniądze dla Śląska.
Tylko zdecydowany protest zarówno parlamentarzystów, jak i samorządowców, organizacji pozarządowych, stowarzyszeń działających na rzecz Śląska i jego mieszkańców może przynieść oczekiwane efekty i wpłynąć na decyzję RM przed rozpoczęciem negocjacji z Komisją Europejska. Naszym celem jest dotarcie do jak najszerszego kręgu odbiorców przede wszystkim za pośrednictwem Internetu.
Osoby, które chciałyby wesprzeć naszą akcję, mogą przesłać drogą elektroniczną listy do Ministra Rozwoju Regionalnego (e - mail: Grazyna.Gesicka@mrr.gov.pl) oraz Prezesa Rady Ministrów (e - mail: sprm@kprm.gov.pl lub Kazimierz.Marcinkiewicz@sejm.pl). Przykładową treść zamieszczamy poniżej.
**********************************
Szanowna Pani
Grażyna Gęsicka
Minister Rozwoju Regionalnego
(e - mail: Grazyna.Gesicka@mrr.gov.pl)
Województwo Śląskie od wielu lat przechodzi trudny proces restrukturyzacji gospodarki. Jednym ze sposobów na przywrócenie do użyteczności zdewastowanych przemysłem terenów, na tworzenie nowych miejsc pracy i podnoszenie zawodowych kwalifikacji mieszkańców jest pozyskiwanie środków europejskich. Śląsk od wielu lat korzysta z tych środków, jednak nigdy nie były to tak znaczące kwoty, które mogłyby pomóc w sposób istotny zmienić charakter naszego regionu.
Dlatego teraz w sytuacji, kiedy Polska ma szansę na odrobienie zapóźnień cywilizacyjnych poprzez olbrzymie wsparcie środkami Unii Europejskiej, niezrozumiałe
i budzące protest jest zachowanie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, proponujące podział środków na regionalne programy operacyjne w sposób kwestionujący zasady solidarności
i sprawiedliwości. Wartości te są ponoć sztandarami obecnego rządu. Dlatego zwracam się
do Pani Minister o zmianę decyzji Ministerstwa Rozwoju tak, aby z szansy na cywilizacyjny skok mogły skorzystać wszystkie polskie regiony i wszyscy obywatele Rzeczypospolitej.
Z poważaniem,
.............................
Szanowny Pan
Kazimierz Marcinkiewicz
Prezes Rady Ministrów RP
(e - mail: sprm@kprm.gov.pl lub Kazimierz.Marcinkiewicz@sejm.pl)
Województwo Śląskie od wielu lat przechodzi trudny proces restrukturyzacji gospodarki. Jednym ze sposobów na przywrócenie do użyteczności zdewastowanych przemysłem terenów, na tworzenie nowych miejsc pracy i podnoszenie zawodowych kwalifikacji mieszkańców jest pozyskiwanie środków europejskich. Śląsk od wielu lat korzysta z tych środków, jednak nigdy nie były to tak znaczące kwoty, które mogłyby pomóc w sposób istotny zmienić charakter naszego regionu.
Dlatego teraz w sytuacji, kiedy Polska ma szansę na odrobienie zapóźnień cywilizacyjnych poprzez olbrzymie wsparcie środkami Unii Europejskiej, niezrozumiałe
i budzące protest jest zachowanie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, proponujące podział środków na regionalne programy operacyjne w sposób kwestionujący zasady solidarności
i sprawiedliwości. Wartości te są ponoć sztandarami obecnego rządu. Dlatego zwracam się
do Pana Premiera o zmianę decyzji Ministerstwa Rozwoju tak aby z szansy na cywilizacyjny skok mogły skorzystać wszystkie polskie regiony i wszyscy obywatele Rzeczypospolitej.
Z poważaniem,
..............................
Strona 1 z 5 • Wyszukiwarka znalazła 296 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5