ďťż
 
[Ekonomia] Unijne fundusze i dotacje dla regionu



Wit - Pią Sie 15, 2008 2:00 pm
Śląskie bez unijnych dotacji?
Alicja Waliszewska, 2008-08-04 18:59:45

Województwo śląskie jako jedno z pięciu może za kilka lat stracić większość unijnych dotacji. Powodem są zbyt bogaci mieszkańcy. Jak donosi "Rzeczpospolita" najnowsze prognozy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, wskazują, że w 2015 roku poziom zamożności pięciu województw przekroczy 75 procent unijnej średniej. A wtedy wypada się z listy potrzebujących wsparcia regionów.Przedstawiciele województwa śląskiego nie są tym zmartwieni.

Na razie robota idzie pełną parą, ale jak nadal będzie tak dobrze, to może być gorzej. Bo za wiele takich remontów płaci Unia Europejska. Według "Rzeczpospolitej" niedługo może przestać. Bo wzrost PKB niektórych województw, może zagrozić pozyskiwaniu pieniędzy z UE.

Jeżeli do 2015 roku poziom zamożności mieszkańców pięciu województw przekroczy 75% unijnej średniej, to oznaczać to będzie wykreślenie z listy potrzebujących. Jednym z miast, które w województwie śląskim najbardziej czerpią z unijnych środków jest Bytom. Jednak, jak mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek nie należy gdybać. - Skupmy się na tym okresie finansowania, natomiast o tym, co będzie należałoby porozmawiać ,gdy taka decyzja zostanie podjęta, na razie dobrze jest wiedzieć, że tak może być - stwierdza Krzemińska-Kruczek, UM Bytom.

Jak pisze "Rzeczpospolita" tak może być nie tylko w przypadku województwa śląskiego. W podobnej sytuacji mogą się znaleźć również dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie i mazowieckie. To oznaczałoby, brak dodatkowych środków na budowę dróg, kanalizacji, wodociągów i innych ważnych dla regonu inwestycji.

Dla Świętochłowic, które w bardzo małym stopniu skorzystały z z dotacji w latach 2004-2006 ta informacja nie jest optymistyczna. - Martwi nas brak środków. Natomiast wysokie PKB to tylko powód do zadowolenia. Lepiej się żyje mieszkańcom Irlandii - uważa Janusz Kalafarski, UM Świętochłowice.

Jednak eksperci zapewniają, że aż tak zamożny Śląsk na pewno nie będzie. - No cóż byłoby to dobrze, ale nie jestem przekonany, że jest to scenariusz w 100% realny - uważa Bartłomiej Gabryś, Akademia Ekonomiczna.

- Jedynym województwem, które ma szanse mieć wzrost PKB, który mógłby zmiejszać fundusze jest wyłącznie województwo mazowieckie - uważa Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.

Jak przekonują samorządowcy, w całej sprawie najważniejsze jest to, że regiony się rozwijają. A wzrost PKB to nic innego jak zwiększenie poziomu życia mieszkańców województwa. - Dotychczasowe środki unijne dobrze działają. Powodują duży ruch w gospodarce. To, że PKB na mieszkańca rośnie świadczy o tym, że środki zostały dobrze wykorzystane. Gorzej jakby było źle - stwierdza Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski.

Jakkolwiek będzie, będzie dobrze - zapewniają eksperci. A w tym przypadku straszenie obcięciem unijnych dotacji to zwyczajne szukanie dziury w całym.

http://www.tvs.pl/informacje/3643/




absinth - Śro Wrz 17, 2008 9:08 am


Na razie województwa wydają unijne pieniądze na przygotowanie urzędów
Anna Cieślak-Wróblewska 17-09-2008, ostatnia aktualizacja 17-09-2008 01:14

230 mln zł kosztowało samorządy przygotowanie się do udzielania pomocy z UE. Ale efekty tych wydatków są bardzo mizerne

Na zatrudnienie dodatkowych urzędników, wynagrodzenia ekspertów, wynajem powierzchni, wyposażenie biur, systemy informatyczne, rachunki za telefon, informację, promocję itp. samorządy wydały już 230 mln zł z funduszy na lata 2007 – 2013.To 0,45 proc. z 16,6 mld zł, jakimi urzędy marszałkowskie dysponują w ramach regionalnych programów operacyjnych.

Obsługa unijnego wsparcia kosztuje i UE daje na to pieniądze. Nie byłoby więc nic złego w tym, że samorządy intensywnie przygotowują się do wdrażania swoich programów, gdyby nie to, że na razie nie widać efektów tych nakładów. Dotychczas (stan na 9 września), aż w 12 regionach nie podpisano ani jednej umowy z przedsiębiorstwami, organizacjami pozarządowymi czy gminami – wynika z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. A to oznacza, że jeszcze ani jedna inwestycja (np. budowa drogi czy rozbudowa firmy) nie otrzymała gwarancji dotacji.

– Taka sytuacja świadczy o tym, że mamy potężne opóźnienia w uruchomieniu pomocy – komentuje Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich. – Poza tym mam obiekcje, czy te pieniądze zostały dobrze wydane – mówi. Jej zdaniem w poszczególnych regionach brakuje dobrej informacji, szkolenia dla firm są fatalnej jakości, a ocena wniosków może trwać nawet rok.

– To pierwszy rok, gdy wdrażamy programy na lata 2007 – 2013, nic dziwnego, że pierwsze wydatki dotyczą właśnie zatrudnienia czy komputerów – mówi Marek Sowa, wicemarszałek woj. małopolskiego. Przyznaje jednak, że na razie wyniki przygotowań są marne. – Na przeszkodzie zawieraniu umów stanęły problemy z prawem środowiskowym – dodaje.

Na ekokłopoty narzeka też Robert Michalski, dyrektor w zachodniopomorskim urzędzie marszałkowskim. – Na wiosnę musieliśmy wstrzymać trwające już konkursy i rozpisywać nowe. Gdyby nie to, realizowalibyśmy już pierwsze projekty z zakresu wsparcia dla przedsiębiorców – podkreśla.

To opóźnienie jest wynikiem zamieszania, jakie powstało, gdy Bruksela zwróciła uwagę, że nasze przepisy środowiskowe są niespójne z unijnymi. Jeśli inwestycje współfinansowane z UE będą przygotowane niezgodnie z wymogami Unii, nie dostaniemy na nie pieniędzy.

– Opóźnienia w uruchomieniu wsparcia dla beneficjentów na poziomie regionów wynikają z czynników zewnętrznych. Długo brakowało niezbędnych przepisów i regulacji – wytyka krótko Leszek Wojtasiak, wicemarszałek woj. wielkopolskiego.

Jednak nie wszystkim samorządom to przeszkadzało. W czterech województwach podpisano już umowy na dotacje do konkretnych projektów. Liderem są woj. opolskie i śląskie, gdzie wartość zatwierdzonych do realizacji projektów wynosi po około 8 procent funduszy na lata 2007 – 2013.

Najwięcej z tzw. pomocy technicznej wydało woj. mazowieckie. To 0,74 proc. z 1,8 mld euro przypadającej na nie pomocy UE.

Rzeczpospolita



Wit - Pią Wrz 26, 2008 3:14 pm


Dostaną miliony, bo euro było słabe
dziś
Pięć śląskich miast, które straciło miliony na niekorzystnym kursie euro w czasie prowadzenia inwestycji z dotacjami unijnymi, otrzyma częściowe rekompensaty.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przekaże na ten cel 40 mln złotych. Pieniądze trafią lada dzień do Żor, Częstochowy, Gorzyc, Czeladzi i Sosnowca.

Najwięcej z tej puli, bo aż ponad 13 mln, trafi do kasy Żor. 7 mln z okładem trafi do Częstochowy, milion mniej dostaną maleńkie Gorzyce w powiecie wodzisławskim. A Czeladź i Sosnowiec muszą się zadowolić kwotą po 4 mln.

- Te pieniądze można wydać na dowolny cel. Miasta realizowały swoje unijne projekty w czasie, kiedy kurs euro był niekorzystny i na dodatek w czasie, kiedy mocno w górę poszły ceny materiałów budowlanych. W efekcie gminy musiały dokładać do inwestycji dużo więcej niż zaplanowane wcześniej 25 procent %07- wyjaśnia Adam Zdziebło, dyrektor gabinetu politycznego ministra rozwoju regionalnego, który negocjował z Ministerstwem Finansów wysokość rekompensaty. - Samorządy mogą to potraktować jako prezent od ministerstwa - dodaje dyrektor.

Złośliwi twierdzą, że Żory nie przez przypadek otrzymały najwięcej pieniędzy, bo Adam Zdziebło mieszka z tym mieście od urodzenia.

- Cieszę się, że Żory dostały najwięcej. Ale wynika to z tego, że oni do inwestycji musieli dołożyć najwięcej, a to że pochodzę z tego miasta nie ma żadnego znaczenia - odpiera zarzut Zdziebło.

Sprawdziliśmy. Żory przed trzema laty otrzymały 30 milionów unijnej dotacji na realizację "programu poprawy bezpieczeństwa na drogach wojewódzkich". Cała inwestycja miała kosztować niespełna 45 mln, a zamknęła się kwotą 75,5 miliona złotych. Czyli zamiast 75 proc., unijna dotacja pokryła zaledwie 46 proc. kosztów inwestycji. Dodatkowe 13 milionów, które w najbliższych dniach zostanie przelane na miejskie konto, podniosą unijną dotację do poziomu zaledwie 64 proc., więc miasto nadal tak naprawdę jest poszkodowane. Mimo to władze Żor są zadowolone.

- Pieniądze się przydadzą. O 13 milionów zmniejszymy kredyt zaciągnięty na pokrycie deficytu budżetowego - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor.

- POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/902277.html



Zagłębiak - Sob Paź 04, 2008 12:18 pm

Sosnowiec pokłócił się z Katowicami o tramwaj
Przemysław Jedlecki2008-10-02, ostatnia aktualizacja 2008-10-02 21:10



Władze Sosnowca mają pretensje do marszałka, o to jak podzielił rządową dotację na tramwaje. - Nie dość, że dowiedzieliśmy się o tym po fakcie, to jeszcze naszym kosztem zyskały Katowice - wściekają się sosnowieccy urzędnicy

Miasta aglomeracji mają szansę by przed Euro 2012 wyremontować część torowisk tramwajowych. Pieniądze na ten cel rozdzielił resort infrastruktury, nasz region ma dostać 100 mln euro. Według planów KZK GOP i GZM do 2011 roku na torach pojawi się 50 nowych tramwajów i 100 zmodernizowanych wagonów.

Wyremontowanych zostanie ponad 100 km torów. Korzystając z okazji Sosnowiec chciał przedłużyć linię numer 15 w Zagórzu, tak by kończyła się w okolicach placu papieskiego. Ku zaskoczeniu włodarzy miasta projekt stanął pod znakiem zapytania.

- Planowaliśmy tę inwestycję od lat 90. ale nigdy nie było na nią pieniędzy. To była nasza szansa, tym bardziej że rząd dał regionowi dodatkowe 53 mln zł w ramach kontraktu regionalnego - mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.

I właśnie o te pieniądze wybuchła awantura. Podzielił je urząd marszałkowski, ale Górski nic o tym nie wiedział. - Powinni zapytać nas o zdanie! Nie było rozmowy na ten temat - mówi prezydent. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że 23 mln zł zostanie wydane na modernizację linii nr 15, ale w Katowicach.

- Przecież będą z niej korzystali także mieszkańcy Sosnowca - twierdzi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.

Ale Górskiemu nie wystarczą te wyjaśnienia. Domaga się rozmowy z marszałkiem. Zdaniem Grzegorza Dąbrowskiego, rzecznika sosnowieckiego magistratu w tej sytuacji trudno powiedzieć, kiedy linia nr 15 zostanie przedłużona. - Jesteśmy w kropce. Naszym kosztem zyskały Katowice - dodaje Dąbrowski.

Tymczasem Piotr Spyra, członek zarządu województwa nie ma sobie nic do zarzucenia. Krytykuje za to Sosnowiec, twierdząc, że linia nr 15 mogła być już dawno zbudowana. - Miała szansę na unijną dotację w 2005 roku. Niestety Sosnowiec nie miał wkładu własnego na wykup gruntu. A teraz nie dopełniono kolejnych formalności. Nie dostaliśmy zaktualizowanego planu pierwszego etapu tej inwestycji - tłumaczy Spyra.

Dąbrowski uważa, że to tylko pretekst. - Do budowy linii jesteśmy gotowi od lat. Powód, by nie wspierać Sosnowca zawsze się znajdzie. Marszałek pokrętnie się tłumaczy - mówi.


Niejaki Jastrząb (2 posty wcześniej) ma w podpisie to:

Śląsk – 2,2 milionowe miasto, 3,5 milionowa aglomeracja

Jak widać do statystyk chcecie nas traktować jako Śląsk. Natomiast jak przychodzi do dzielenia kasiorki to wszystko pod siebie...

Jest jeden pozytyw tego wszystkiego. Może w końcu władze miast w Zagłębiu zrozumieją, że pakowanie się w bagno zwane "Silezją" nie ma większego sensu. Jeśli zmieni im się pogląd w tej kwestii to nawet brak remontu i przedłużenia linii 15 będzie ceną wartą zapłaty.




absinth - Sob Paź 04, 2008 12:42 pm

Niejaki Jastrząb (2 posty wcześniej) ma w podpisie to:

Śląsk – 2,2 milionowe miasto, 3,5 milionowa aglomeracja

Jak widać do statystyk chcecie nas traktować jako Śląsk. Natomiast jak przychodzi do dzielenia kasiorki to wszystko pod siebie...

Jest jeden pozytyw tego wszystkiego. Może w końcu władze miast w Zagłębiu zrozumieją, że pakowanie się w bagno zwane "Silezją" nie ma większego sensu. Jeśli zmieni im się pogląd w tej kwestii to nawet brak remontu i przedłużenia linii 15 będzie ceną wartą zapłaty.


a jak by Jastrzab mial w podpise "Elvis zyje" to tez by cos znaczylo? Nie wiem od kiedy sygnaturki na forach maja moc zmieniania rzeczywistosci

Nie popadajmy w paranoje



Michał Gomoła - Nie Paź 05, 2008 8:53 am
No cóż Zagłębiak, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale w przypadku izolacji Sosnowca i nie wstąpieniu w struktury Silesii śląskie miasta prędzej czy później doprowadziłyby do usunięcia wydziałów Uniwersytetu Śląskiego i wydziałów Politechniki Śląskiej z Sosnowca, co w konsekwencji oznaczałoby utratę wielu profitów.

Szczerze mówiąc nie dbam o przedłużenie 15, napiszę tylko, że Sosnowiec sam jest sobie winny, niestety w życiu trzeba umieć sobie wywalczyć pewne rzeczy, kto tego nie potrafi - traci.



Tequila - Nie Paź 05, 2008 8:57 am

Niejaki Jastrząb (2 posty wcześniej) ma w podpisie to:

Śląsk – 2,2 milionowe miasto, 3,5 milionowa aglomeracja

Jak widać do statystyk chcecie nas traktować jako Śląsk. Natomiast jak przychodzi do dzielenia kasiorki to wszystko pod siebie...

Jest jeden pozytyw tego wszystkiego. Może w końcu władze miast w Zagłębiu zrozumieją, że pakowanie się w bagno zwane "Silezją" nie ma większego sensu. Jeśli zmieni im się pogląd w tej kwestii to nawet brak remontu i przedłużenia linii 15 będzie ceną wartą zapłaty.


Chłopie a postaw jeszcze sobie mur na na brzegu Brynicy co by normalnych ludzi nie wkurzać takimi tekstami



Jastrząb - Nie Paź 05, 2008 9:18 am

Niejaki Jastrząb (2 posty wcześniej) ma w podpisie to:

Śląsk – 2,2 milionowe miasto, 3,5 milionowa aglomeracja

Jak widać do statystyk chcecie nas traktować jako Śląsk. Natomiast jak przychodzi do dzielenia kasiorki to wszystko pod siebie...

Jest jeden pozytyw tego wszystkiego. Może w końcu władze miast w Zagłębiu zrozumieją, że pakowanie się w bagno zwane "Silezją" nie ma większego sensu. Jeśli zmieni im się pogląd w tej kwestii to nawet brak remontu i przedłużenia linii 15 będzie ceną wartą zapłaty.


Niejaki Zagłębiaku, postaram się odpowiedzieć w sposób zgodny z Twoim sposobem myślenia: Każde miasto ma swoje priorytety. Katowice walczą o remont linii tramwajowej, podczas gdy np. Sosnowiec woli walczyć o dostęp do morza.



Zagłębiak - Wto Paź 07, 2008 10:29 am
Widzę że nie za bardzo załapaliście o co mi chodziło. Rozpiszę się więc trochę dłużej.
Czytam to forum jakiś czas, mało się wypowiadam, ale z wielu wypowiedzi da się zauważyć straszny kompleks wobec takich miast jak Kraków czy Wrocław.

Ludzie - Katowice nigdy nie będą Krakowem czy Wrocławiem. Tu naprawdę nie ma jednego dominującego ośrodka który skupia wokół siebie wioski i mniejsze miasteczka po kilka tysięcy mieszkańców. Nigdy nie będzie tak, że wszystko w Katowicach - praca, rozrywka, kultura - a reszta miast jako sypialnie... Równie dobrze Gliwice czy Sosnowiec mogłyby być miastem wojewódzkim. Są akurat Katowice, ale czy to znaczy że wszystko ma iść na inwestycje w tym mieście? W związku z powyższym zagarnianie funduszy tylko pod siebie powoduje naturalną reakcję miast ościennych. W chwili obecnej najbardziej obrywa Zagłębie, ale potem pójdzie to zapewne w kierunku Gliwic. Rzecznik katowickiego magistratu pięknie tłumaczy w swojej wypowiedzi, że Sosnowiec i jego mieszkańcy też będą korzystać z wybudowanych i wyremontowanych w Katowicach torów. Wszystko ok, tylko w takim razie dlaczego Katowice nie mogą korzystać z sosnowieckich targów EXPO tylko wykorzystują swoją pozycję i środki unijne do walki z prywatnym inwestorem i zbudowania konkurencyjnych targów u siebie ? Przecież zgodnie z logiką pana rzecznika powinniście się cieszyć że targi są u nas i korzystać z nich...

- Zagłębie odciąto od grubej kasy unijnej na lata 2007-2013
- chcecie naszym kosztem przenieść połączenia kolejowe w taki sposób, żeby omijały Sosnowiec i Zagłębie między innymi pod pretekstem skomunikowania Pyrzowic (które są terenem Zagłębiowskim, ale ta aneksja jakoś wam nie przeszkadzała)
- DTŚ i inne drogi - budowa trwa wszędzie tylko nie w Zagłębiu, gdzie jest odłożona na nieokreśloną bliżej przyszłość, i coraz bardziej wygląda na to, że jeśli miasto nie wyłoży kasy to drogi nie będzie
- brak finansowania jakiejkolwiek instytucji kulutralnej z Zagłębia przez województwo

Można tak wymieniać jeszcze długo... Zrozumcie, że w Zagłębiu narasta gniew i wściekłość na takie traktowanie.

I jak widzę taki podpis Jastrzębia, to mnie szlag trafia... Do statystyk jesteśmy wam potrzebni, bo wyglądacie wtedy na większych od Warszawy. A jak chodzi o kasę to nie jest już tak różowo. Tak więc odejmij sobie łaskawie z podpisu ponad 500 tys. ludzi, bo ani to Śląsk, ani jedno miasto.

Co do wypowiedzi Tequila i Michał Gomola

Mur sobie postawcie ? Mur już faktycznie tam jest - tworzony przez stronę śląską. Jaki jest sens wchodzenia do supermiasta ? W tej chwili jesteśmy odcięci od środków wojewódzkich i dużych programów Unijnych na najbliższe lata. Jeśli ustawa aglomeracyjna pozwoli czerpać "nadprezydentowi" z budżetów poszczególnych miast to jestem gotów założyć się o dużą kasę że Zagłębie będzie finansować śląskie inwestycje zaraz po wejściu do tego "czegoś" a sami nie dostaniemy nic.

Alternatywa ? Województwo małopolskie najlepiej, przynajmniej geograficznie i historycznie bylibyśmy tam gdzie powinniśmy. Małopolska nie da nam kasy? A co ryzykujemy - przecież tutaj już nie dostajemy nic. Oczywiście nie jestem oderwany od rzeczywistości i taka zmiana granic jest ciężka do wykonania i niestety raczej nierealna. Pozostaje jedynie walka o metropolię Zagłębie, która będzie miała więcej siły i argumentów do walki z coraz pazerniejszymi na kasę Katowicami.

Wątek uczelni rozbawił mnie do łez. Już widzę jak UŚ odpuszcza odnowioną "Żyletę" czy też nowy budynek neofilologii. Oczywiście Wydział Farmaceutyczny zbuduje nową siedzibę i zostawi ją uciekając na Śląsk.... Bzdura.

Podsumowując:
Dopóki nie będzie sprawiedliwego podziału kasy z unii oraz środków wojewódzkich coraz więcej osób będzie mówiło "nie" dla wszelkich prób połączenia i realizacji idei supermiasta. I wasze życzenia oraz agitacja medialna takiego podejścia nie zmienią.
Pozdawiam.



absinth - Wto Paź 07, 2008 10:45 am

Podsumowując:
Dopóki nie będzie sprawiedliwego podziału kasy


ale, o ktorej koncepcji sprawiedliwosci piszesz i dlaczego w/g tej koncepcji maja byc przyznawane srodki?

każdemu to samo

każdemu według jego zasług

każdemu według jego dzieł

każdemu według potrzeb

każdemu według pozycji

czy moze jeszcze w/g jakies innej

Pytam bo slowo sprawiedliwie brzmi ladnie, ale jest puste jesli nie wypelni sie go jakims znaczeniem

btw na aktualnym etapie moich rozwazan o aglomeracji nie mam nic przeciwko osobnej aglmeracji dla Zaglebia. Sprawy podstawowe m.in. komunikacja powinny jednak byc uregulowane miedzy obiema aglomeracjami, bo podstawowy cel tu ulatwienie zycia mieszkancom, a nie tworzenie jakis bytow.



Zagłębiak - Wto Paź 07, 2008 10:50 am

btw na aktualnym etapie moich rozwazan o aglomeracji nie mam nic przeciwko osobnej aglmeracji dla Zaglebia. Sprawy podstawowe m.in. komunikacja powinny jednak byc uregulowane miedzy obiema aglomeracjami, bo podstawowy cel tu ulatwienie zycia mieszkancom, a nie tworzenie jakis bytow.

Zgadzam się z tym całkowicie i nie mówię że Zagłębie ma się odciąć od Śląska i udawać że za Brynicą nic nie ma. Ale to samo powinno być z waszej strony...

I mówiąc o sprawiedliwym podziale mam na myśli podejście również merytoryczne a nie terytorialne. Bo w tej chwli jest tak - u nas zero, na Śląsku wszystko. To chyba nie jest zbyt sprawiedliwe ?



mark40 - Wto Paź 07, 2008 11:07 am
Wcale nie jest tak, ze Sosnowiec i Zagłębie jest odcięte od funduszy UE i jest zero. Jesteśmy w wątku tramwajowym więc przypomnę, że Sosnowiec również z innymi miastami uczestniczy w projekcie z listy projektów indykatywnych (czyli takich, ze nie musi startować w konkursie tylko ma je na wyciągniecie reki) i ma zaklepane dofinansowanie 84 mln.

Coś mi się też o uszy obiło, że jakieś wysypisko w Sosnowcu też powstaje z funduszy UE.

Nie rozumiem, też tego zarzutu z przeniesieniem części pociągów z Zagłębia do pozostałej częsci aglomeracji.

DTŚ? Zagłębie jest od kilkudziesięciu lat poprzecinane drogami dwupasmowymi, ciekawe, czy Ślązacy przy ich budowie też podnosili takie larum. Przy finansowaniu DTŚki wszystko się moze jeszcze zmienić, a to że budowa idzie zgodnie z planem (czyli najpierw w kierunku zachodnim) jest chyba ok, wiec znowu nie rozumiem czemu Zagłębie czuje sie pokrzywdzone.

Aha i ile to instytucji po śląskiej stronie jest finansowanych przez województwo?



Zagłębiak - Wto Paź 07, 2008 11:36 am

Wcale nie jest tak, ze Sosnowiec i Zagłębie jest odcięte od funduszy UE i jest zero. Jesteśmy w wątku tramwajowym więc przypomnę, że Sosnowiec również z innymi miastami uczestniczy w projekcie z listy projektów indykatywnych (czyli takich, ze nie musi startować w konkursie tylko ma je na wyciągniecie reki) i ma zaklepane dofinansowanie 84 mln.

Coś mi się też o uszy obiło, że jakieś wysypisko w Sosnowcu też powstaje z funduszy UE.

Nie rozumiem, też tego zarzutu z przeniesieniem części pociągów z Zagłębia do pozostałej częsci aglomeracji.

DTŚ? Zagłębie jest od kilkudziesięciu lat poprzecinane drogami dwupasmowymi, ciekawe, czy Ślązacy przy ich budowie też podnosili takie larum. Przy finansowaniu DTŚki wszystko się moze jeszcze zmienić, a to że budowa idzie zgodnie z planem (czyli najpierw w kierunku zachodnim) jest chyba ok, wiec znowu nie rozumiem czemu Zagłębie czuje sie pokrzywdzone.

Aha i ile to instytucji po śląskiej stronie jest finansowanych przez województwo?


1. Fundusze unijne - oczywiście że w Sosnowcu są projekty, takie o które stara się samo miasto. Mówiąc o funduszach unijnych na lata 2007-2013 miałem na myśli duże inwestycje zgłaszane przez województwo w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. To on zdominuje największe inwestycje w regionie na lata. To co Sosnowiec i Zagłębie może uzyskać samodzielnie z innych funduszy unijnych to g... w porównaniu z tymi środkami. Nie dostaliśmy nic.

2. Kolej? A nazwisko Polaczek coś ci mówi? On rozpoczął projekt Warszawa-Pyrzowice-Katowice. Jak myślisz czy taka linia przejdzie przez Sosnowiec, Dąbrowę? Trochę przypominał nawet Gosiewskiego, który zbudował peron we Włoszczowej, bo w pewnym momencie był nawet pomysł żeby linia kolejowa szła przez Piekary Śląskie - jego rodzinne miasto. Już w tej chwili Sosnowiec nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego z Krakowem - wszystkie pociągi kursują przez Mysłowice, chociaż trasa przez Sosnowiec Południowy ma tą samą długość, a sam dworzec nie jest na takim zadupiu żeby trzeba było go omijać.

3. DTŚ idzie zgodnie z planem, owszem, ale nie widać perspektyw na dalsze inwestycje na terenie Zagłębia. Są nawet koncepcje wyrzucające tą drogę z Sosnowca i przenoszące ją na odcinek Mysłowice-Jaworzno, co jest bzdurą bo będzie to droga równoległa do trasy już tam istniejącej. Tu cytat z gospodarki śląskiej:

W sferze marzeń pozostają wciąż plany przedłużenia DTŚ na wschód od Katowic. Według wstępnych pomysłów trasa od węzła Lwowska w Katowicach ma przebiegać do ulicy Obrzeżnej Zachodniej w Mysłowicach. Potem droga przez Sosnowiec i Będzin ma dotrzeć do Dąbrowy Górniczej. W pobliżu Huty Katowice połączy się z drogą ekspresową S1. Jak dobrze pójdzie w 2014 roku gotowy może być 4-kilometrowy odcinek do Mysłowic. Na budowę potrzeba będzie ponad 100 mln złotych.

Czyli u nas po 2014 roku NAJWCZEŚNIEJ. A co do tej pory ? W związku z powyższym Sosnowiec zgłosił plany remontu "gierkowskich" dwupasmówek, które niestety ale nie są już w za dobrym stanie (to nawet delikatnie powiedziane). Oczywiście w Urzędzie Wojewódzkim projekt uwalono (miały iść ze środków RPO), bo po co w Sosnowcu drogi ? Przy okazji - zapraszam do Sosnowca. Jeśli pojeździsz trochę po tych dwupasmówkach to zobaczysz w jakim są stanie. I dobrze że przypomniałeś Gierka, bo to za jego czasów były u nas ostatnie duże inwestycje finansowane ze środków wojewódzkich. Od ponad 30 lat nie dostaliśmy nic.

4. Instytucje kulturalne - nie pamiętam dokładnie, chbya coś między 20 a 30, w tym ani jednej z Zagłębia. Jak znajdę listę to wkleję tu albo wyślę na pw.



mark40 - Wto Paź 07, 2008 12:26 pm

1. Fundusze unijne - oczywiście że w Sosnowcu są projekty, takie o które stara się samo miasto. Mówiąc o funduszach unijnych na lata 2007-2013 miałem na myśli duże inwestycje zgłaszane przez województwo w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. To on zdominuje największe inwestycje w regionie na lata. To co Sosnowiec i Zagłębie może uzyskać samodzielnie z innych funduszy unijnych to g... w porównaniu z tymi środkami. Nie dostaliśmy nic.

2. Kolej? A nazwisko Polaczek coś ci mówi? On rozpoczął projekt Warszawa-Pyrzowice-Katowice. Jak myślisz czy taka linia przejdzie przez Sosnowiec, Dąbrowę? Trochę przypominał nawet Gosiewskiego, który zbudował peron we Włoszczowej, bo w pewnym momencie był nawet pomysł żeby linia kolejowa szła przez Piekary Śląskie - jego rodzinne miasto. Już w tej chwili Sosnowiec nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego z Krakowem - wszystkie pociągi kursują przez Mysłowice, chociaż trasa przez Sosnowiec Południowy ma tą samą długość, a sam dworzec nie jest na takim zadupiu żeby trzeba było go omijać.

3. DTŚ idzie zgodnie z planem, owszem, ale nie widać perspektyw na dalsze inwestycje na terenie Zagłębia. Są nawet koncepcje wyrzucające tą drogę z Sosnowca i przenoszące ją na odcinek Mysłowice-Jaworzno, co jest bzdurą bo będzie to droga równoległa do trasy już tam istniejącej. Tu cytat z gospodarki śląskiej:

W sferze marzeń pozostają wciąż plany przedłużenia DTŚ na wschód od Katowic. Według wstępnych pomysłów trasa od węzła Lwowska w Katowicach ma przebiegać do ulicy Obrzeżnej Zachodniej w Mysłowicach. Potem droga przez Sosnowiec i Będzin ma dotrzeć do Dąbrowy Górniczej. W pobliżu Huty Katowice połączy się z drogą ekspresową S1. Jak dobrze pójdzie w 2014 roku gotowy może być 4-kilometrowy odcinek do Mysłowic. Na budowę potrzeba będzie ponad 100 mln złotych.

Czyli u nas po 2014 roku NAJWCZEŚNIEJ. A co do tej pory ? W związku z powyższym Sosnowiec zgłosił plany remontu "gierkowskich" dwupasmówek, które niestety ale nie są już w za dobrym stanie (to nawet delikatnie powiedziane). Oczywiście w Urzędzie Wojewódzkim projekt uwalono (miały iść ze środków RPO), bo po co w Sosnowcu drogi ? Przy okazji - zapraszam do Sosnowca. Jeśli pojeździsz trochę po tych dwupasmówkach to zobaczysz w jakim są stanie. I dobrze że przypomniałeś Gierka, bo to za jego czasów były u nas ostatnie duże inwestycje finansowane ze środków wojewódzkich. Od ponad 30 lat nie dostaliśmy nic.

4. Instytucje kulturalne - nie pamiętam dokładnie, chbya coś między 20 a 30, w tym ani jednej z Zagłębia. Jak znajdę listę to wkleję tu albo wyślę na pw.


1. Trzeba by się przyjrzeć tej liście i projektom które uzyskały dofinansowanie. Ale pewnie można powiedzieć, że uzyskaly tylko te najwazniejsze, rozpatrywane pod katem całej aglomeracji/województwa. Wieksza część ślaskich gmin też sie nie załapała.

2. Myślę, że taka linia przejdzie przez Chorzów i Bytom. W sumie to nie wiem dlaczego jeszcze ta część aglomeracji nie ogłosiła larum, że wszystkie kursy są wykonywane przez Zagłebie od dziesiecioleci. Nie bądzcie tacy pazerni i kursami się podzielcie, wystarczy dla wszystkich.

3. W sferze marzeń jest również obwodnica Chorzowa, ale nikt tutaj nie narzeka ani nie czuje sie w jakis sposób pominiety, bo przykłądowo w Bytom uzyskal pieniądze na swoją obwodnice, albo że są pieniedze na DTŚ w Zabrzu i Gliwicach.

A jakież to wielkie inwestycje wojewódzkie byly/są finansowane po stronie śląskiej? Jedna DTŚ-ka mi przychodzi na razie na myśl. Zagłebie jest już chyba przewrażliwione wszystkim co sie dzieje na linii Śląsk-Zagłębie, tak mi sie wydaje.

4. Świetnie, sam jestem ciekaw.



SPUTNIK - Wto Paź 07, 2008 12:41 pm
Rozumiem że pracować będziecie też w Małopolsce... ? No i to "uwalanie" projektów to chyba czysty masochizm mieszkańców Sosnowca i okolic. Przejżyj strukturę zatrudnienia w UW - większość urzędników z Zagłębia ( O Czarskim czy Śmigielskim to już nawet szkoda wspominać ). Może warto wpierw zapytać czy projekty były merytorycznie poprawne( jak choćby przy okazji ostatnich przepychanek o linię 15.)

Kampus Akademicki ŚUM, Neofilologia , Żyleta powstały oczywiściw w czynie społecznym ludu pracującego Sosnowca i wsi, a zakup nowego taboru autobusowego sfinansował Górski własnym sumptem.

Dochodzi do kuriozalnej sytuacji w której jeśli jest nowa hala w Gliwicach to musi być odpowiednik w Sosnowcu, jeśli jest muzeum w Katowicach to musi być odpowiednik w Sosnowcu i jeśli jest obwodnica Chorzowa to musi byc odpowiednik w Sosnowcu. Niestety albo rybki albo akwarium..

Nie oszukujmy się, Sosnowiec czy DG poza potencjałem ludnościowym nie jest w stanie za wiele zaoferować, poza okolicami Modrzejowskiej i domkami fińskimi to w zasadzie morze bloków i ma to w prosty sposób przełożenie na poziom inwestycji. Jedną z fajniejszych inwestycji na których możńa było coś "ugrać" był Sławków ale jak się skończyła kooperacja gmin Zagłębia wszyscy wiemy.

Więc może zamiast tworzyć kolejne teorie spiskowe lepiej wziąc się "do roboty" bo przypomina to trochę wojenkę śląsko-warszawską w jej najbardziej przaśnym wydaniu.



Zagłębiak - Wto Paź 07, 2008 1:24 pm
@SPUTNIK

Kampus SUM - inwestycja z Min. Zdrowia oraz kasa z UM Sosnowiec. Żyleta - kasa z Ministerstwa Nauki i UŚ. Neofilologia - UŚ, miasto i UE. Widzisz tu jakieś środki wojewódzkie o których piszę od kilu postów ? Chodzi mi przede wszystkim o marginalizację na szczeblu wojewódzkim. Kultura, RPO itd. Dziwne że wszystkie projekty Sosnowca są "słabe merytorycznie" a katowickie są super. Jakoś mi się nie chce w to uwierzyć, tym bardziej że miasto pozyskuje środki unijne z innych funduszy.

Praca - stereotypowy i kiepski argument, podobnie jak to że "Zagłębie miało inwestycje za Gierka więc teraz nie muszą mieć". Jak ktoś jest dobry - to pracuje, jak jest słaby - to go zwalniają. Wygląda więc że zagłębiacy są bardziej przebojowi od ślązaków. Nie wspominając o tym jak pewien Ślązak rozwalił cały przemysł ciężki w Zagłębiu co spowodowało wieloletni kryzys, z którego powoli się podnosimy.

Potencjał rozwoju Sosnowca (chociażby sporo niewykorzystanych powierzchni w centrum miasta gdzie mogą powstać hotele czy biurowce) i DG (Zbiorniki Pogoria - to może być najlepsze miejsce do wypoczynku weekendowego w promieniu kilkudziesięciu kilometrów) jest wg. mnie bardzo duży, ale podstawą jest komunikacja. Bez dostępu do połączeń kolejowych i drogowych nie ma co liczyć na rozwój. Brak DTŚ, remontów ulic czy obcinanie połączeń kolejowych spowoduje mniejszy napływ inwestorów, gdyż ci będa woleli budować tam gdzie jest lepszy dojazd. W ten sposób ograniczy się mozliwy rozwój Zagłębia.

Nikt z piszących nie ustosunkował się do projektu targów, które opisałem w innym poście, a to klasyczny przykład jak wykorzystywana jest pozycja do walki z konkurencją...

@mark40

A dlaczego linia z Warszawy ma przebiegać przez Chorzów i Bytom a omijać ponad 220 tys. miasto (nie mówiąc o Dąbrowie, ponad 100 tys. mieszkańców) ? To chyba mało logiczne. Tym bardziej że te tory już tam są, a projekty ominięcia Zagłębia zakładają budowę nowych torowisk za ogromne pieniądze. To co napisałem o Krakowe nic nie kosztuje - jedynie zmiana rozkładu kilku (oczywiście że nie wszystkich) pociągów. A tu robi się inwestycję zmniejszającą ewidentnie atrakcyjność inwestycyjną kilku miast regionu kosztem innych...

Listę instytucji kulturalnych wkeję jak tylko ją znajdę, co może mi chwilkę zająć.



mark40 - Wto Paź 07, 2008 2:01 pm
A dlaczego jedna nie moze przebiegać przez CH i B, druga przez S i DG? Kto ci naopowiadał bajek, ze pociagi przez Zagłebie zostaną zlikwidowane? Moga być spkojnie 2 (słownie: dwie) trasy, zwiększajace atrakcyjność całego regionu, nie poszczególnych miast.

Sprawa czarterowych pociągów do Krakowa z Sosnowca, chyba nie jest w gestii śląskiego urzedu wojewódzkiego. Sam piszesz, ze chciałbyś kilka kursów przez Sosnowiec odbierajac je Mysłowicom, ale tych kilka kursów odbywajacych się obecnie przez Zagłębie do Warszawy, a planowanych przez CH i B nową trasą juz byś nie oddał i piszesz o marginalizacji. Więc jak można to rozumieć?



absinth - Wto Paź 07, 2008 4:01 pm

A dlaczego linia z Warszawy ma przebiegać przez Chorzów i Bytom a omijać ponad 220 tys. miasto (nie mówiąc o Dąbrowie, ponad 100 tys. mieszkańców) ? To chyba mało logiczne. Tym bardziej że te tory już tam są, a projekty ominięcia Zagłębia zakładają budowę nowych torowisk za ogromne pieniądze.

a dlaczego dotychczas ta linia omija miasto niewiele mniejsze od Sosnowca? Wychodzi na to, ze slaskie miasta byly dyskryminowane od jej wybudowania

co do targow, jak widze koronnego argumentu z Twojej strony.
Czy to aby nie jest tak, ze targi w Sosnowcu powstaly niejako wykorzystujac tragedie jaka wydarzyla sie na terenie Międzynarodowych Targow Katowickich?
Przeciez, wczesiej istnialy MTK i odbywalo sie tam sporo imprez targowych, czy Silesia Expo mialaby szanse i czy w opgole by rozwazano ta inwestycje, gdyby nie ta tragedia i zwiazane z nia potem klopoty MTK?
Watpie
Kolporter zbudowal Silesia Expo wykorzystujac ta zaisniala sytuacje. Zrobil jak zrobil, biznes to biznes.
Nie widze jednak powodow dla, ktorych w Katowicach nie mialyby sie odbywac imprezy targowe, tylko, z tego powodu, ze wykorzystujac tragedie MTK i jej konsekwencje Kolporter postanowil zrobic biznes.
Coz bedzie po prostu konkurencja i albo jedne targi wyeliminuja drgie albo beda wspolpracowac. Czas pokaze, ale nie widze powodu zeby rezygnowac z dlugoej tradycji (siegajacej miedzywojnia) organizowania taergow w Katowicach. Nie mam zamiaru, tez zmuszac Sosniwca do rezygnacji, ale nie widze powodow aby Katowice samy mialy z tego rezygnowac.



Jastrząb - Wto Paź 07, 2008 5:26 pm
Drogi Zagłębiaku. W większości śląskich miast władza jest nieporadna jak niemowlę, jednak o dziwo, czasami udaje się pozyskać jakieś środki i coś osiągnąć. Jednak patrząc na miasta z za Brynicy, widzę, że u Was sytuacja jest jeszcze gorsza. Naprawdę ubolewam nad tym faktem, ale proszę, nie obwiniajcie Śląska za wszystkie kataklizmy


Ludzie - Katowice nigdy nie będą Krakowem czy Wrocławiem. Tu naprawdę nie ma jednego dominującego ośrodka który skupia wokół siebie wioski i mniejsze miasteczka po kilka tysięcy mieszkańców. Nigdy nie będzie tak, że wszystko w Katowicach - praca, rozrywka, kultura - a reszta miast jako sypialnie...

I bardzo dobrze. Będziemy lepsi od Krakowa i Wrocławia razem wziętych, właśnie dlatego, że będziemy mieć wiele centrów. Bo przecież, celem nie jest zmarginalizowanie innych miast do roli sypialni tylko budowa mocnego regionu. Ale do niektórych osób widocznie to nie dociera i każde działanie jest odbierane jako zamach na ich biedny i uciśniony region. Psychologicznie można to zjawisko chyba określić manią prześladowczą. Ewentualnie może być to celowe działanie, mające na celu tuszowanie własnych błędów i nieporadności.

Na marginesie to jest wątek o spółce Tramwaje Śląskie S.A. Więc postuluję ograniczyć się tu do dyskusji o tramwajach, natomiast żeby zgłaszać swoje pretensje do reszty świata proponuję założyć osobny wątek.

P.S. czy taki podpis Cię satysfakcjonuje



miglanc - Wto Paź 07, 2008 6:32 pm

@SPUTNIK

Kampus SUM - inwestycja z Min. Zdrowia oraz kasa z UM Sosnowiec. Żyleta - kasa z Ministerstwa Nauki i UŚ. Neofilologia - UŚ, miasto i UE. Widzisz tu jakieś środki wojewódzkie o których piszę od kilu postów ? Chodzi mi przede wszystkim o marginalizację na szczeblu wojewódzkim. Kultura, RPO itd. Dziwne że wszystkie projekty Sosnowca są "słabe merytorycznie" a katowickie są super. Jakoś mi się nie chce w to uwierzyć, tym bardziej że miasto pozyskuje środki unijne z innych funduszy.
A wiesz jaki jest budzet tego wojewodztwa i w ogole jakie wojewodztwo ma znaczenie? Przecietna stolica regionu ma wiekszy budzet niz Wojewodztwo Slaskie. Inwestycje w miastach slaskich tez finansowane sa albo z szczebla lokalnego albo przez rzad. Jedynym wyjatkiem jest gmach muzeum. Sosnowiec nie moze oczekiwac finansowania ze strony instytucji, ktora sama nie ma pieniedzy. Taki mamy ustroj w Polsce, ze sa silne gminy i silny rzad, slabe powiaty, a wojewodztwo to szczebel najslabszy. Strach przed regionalizmem wplynal na taki a nie inny sposob finansowania inwestycji. Dlatego Sosnowiec jak kazde inne miasto wszystko finansuje samo lub z dotacji centralnych.

[/quote]



Zagłębiak - Wto Paź 07, 2008 7:54 pm
@mark40

We wszystkich materiałach jakie czytałem była mowa o ZASTĄPIENIU trasy Warszawa-Sosnowiec-Katowice (CMK) nową trasą przez Pyrzowice do Katowic. Stąd moje (i nie tylko) niepokoje co do obcinania połączeń kolejowych przez Sosnowiec. Przypuszczam że sprawa pociągów przez Kraków leży w gestii PKP, ale dobrej woli z ich strony nie widać, a kiedyś takie połączenia były.

@absinth

Owszem Kolporter wykorzystał sytuację kastastrofy MTK. Ja nie widzę nic przeciwko temu żeby MTK próbowało odbudować swoją pozycję i walczyło z Kolporterem, ale nie w ten sposób... Kolporter to firma prywatna, a Katowice żeby odzyskać status miasta targowego wykorzystują do tego pozycję miasta wojewódzkiego, RPO i środki unijne... To wg. mnie nieuczciwe postawienie sprawy i wykorzystanie swojej pozycji do rozwalenia targów w Sosnowcu. I gdzie tu ta współpraca która ma być podstawą przyszłej metropolii ?

@Jastrząb

Tak jest zdecydowanie lepiej

@miglanc

Projekt budżetu (nie mogę teraz odnaleźć już zatwierdzonego budżetu, ale pewnie niewiele się różni) województwa na 2008 rok:

Projekt planu budżetu Województwa Śląskiego na 2008 rok zamyka się po stronie dochodów kwotą 1.622.606.434 zł

To chyba całkiem spora kwota.

I na koniec jeszcze zestawienie finansowania jednostek kulturalnych dla marka40:

Dział 921 – Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego 207.193.467 zł
Projekt budżetu na rok 2008 przewiduje w ramach działu realizację następujących zadań:
I. Dofinansowanie zadań związanych z funkcjonowaniem i utrzymaniem instytucji kultury w wysokości ……………………………………..…….……..…. 104.036.820 zł
z czego:
- wydatki bieżące przekazywane w formie dotacji podmiotowych dla
instytucji kultury to …..……………………………………..…….……. 93.281.988 zł
- wydatki inwestycyjne to …………………..…………………………… 10.754.832 zł
Środki przeznacza się dla:
1. Teatru Rozrywki w Chorzowie – 14.955.357 zł na:
 wydatki bieżące – 8.141.357 zł (w tym remonty 20.000 zł),
 wydatki majątkowe – 6.814.000 zł.
2. Teatru Śląskiego w Katowicach – 5.313.228 zł na:
 wydatki bieżące – 5.293.228 zł (w tym remonty 20.000 zł),
 wydatki majątkowe - 20.000 zł.
3. Opery Śląskiej w Bytomiu – 12.136.569 zł na:
 wydatki bieżące - 11.993.069 zł (w tym remonty 100.000 zł),
 wydatki majątkowe - 143.500 zł.
4. Regionalnego Ośrodka Kultury w Częstochowie – 957.819 zł, w tym na:
 wydatki bieżące – 952.819 zł (w tym remonty 5.000 zł),
 wydatki majątkowe - 5.000 zł.
5. Instytucji Filmowej Silesia – Film – 5.208.461 zł na wydatki bieżące (w tym 1.000.000 zł na fundusz filmowy i 12.000 zł remonty),
6. Muzeum Śląskiego w Katowicach – 5.332.214 zł na:
 wydatki bieżące – 5.307.214 zł (w tym remonty 210.000 zł),
 wydatki majątkowe - 25.000 zł.
7. Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie – 2.168.241 zł na:
 wydatki bieżące – 2.094.111 zł (w tym remonty 165.000 zł),
 wydatki majątkowe – 74.130 zł.
8. Muzeum Zamkowego w Pszczynie – 3.314.505 zł na:
 wydatki bieżące – 3.074.505 zł (w tym remonty 55.000 zł),
 wydatki majątkowe - 240.000 zł.
9. Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu – 2.296.715 zł na:
 wydatki bieżące – 2.288.715 zł ( w tym remonty 39.000 zł),
 wydatki majątkowe - 8.000 zł.
10. Muzeum w Bielsku – Białej – 6.022.568 zł na wydatki bieżące (w tym remonty 2.908.850 zł),
11. Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku – Białej – 1.389.954 zł na:
 wydatki bieżące – 1.378.954 zł ( w tym remonty 5.000 zł),
 wydatki majątkowe - 11.000 zł.
12. Biblioteki Śląskiej w Katowicach – 14.924.966 zł na:
 wydatki bieżące - 12.970.466 zł,
 wydatki majątkowe - 1.954.500 zł.
13. Filharmonii Śląskiej w Katowicach – 10.458.780 zł na:
 wydatki bieżące - 9.275.078 zł,
 wydatki majątkowe - 1.183.702 zł.
14. Regionalnego Ośrodka Kultury w Katowicach – 801.383 zł na:
 wydatki bieżące - 796.383 zł,
 wydatki majątkowe -. 5.000 zł.
15. Ars Cameralis Silesiae Superioris – Górnośląski Festiwal Sztuki Kameralnej w Katowicach – 2.495.274 zł na:
 wydatki bieżące - 2.490.274 zł,
 wydatki majątkowe - 5.000 zł.
16. Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. St. Hadyny w Koszęcinie – 10.635.388 zł na:
 wydatki bieżące - 10.610.388 zł,
 wydatki majątkowe - 25.000 zł.
17. Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego „Guido” w Zabrzu – 1.429.711 zł na wydatki bieżące.
18. Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu – 3.028.939 zł na:
 wydatki bieżące - 3.012.939 zł,
 wydatki majątkowe - 16.000 zł.
19. Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Katowicach – 941.748 zł na wydatki bieżące.
20. Pomoc finansowa dla gminy Pszczyna na opracowanie dokumentacji projektowej Stajni Książęcych wchodzących w skład kompleksu zamkowego w Pszczynie – 225.000 zł w ramach wydatków majątkowych.
II. Finansowanie zadań bieżących z zakresu pozostałej działalności w wysokości ……………………………………..……………………………………..…… 4.827.000 zł
z przeznaczeniem na:
 wypłatę honorariów, wynagrodzeń bezosobowych związanych z mecenatem nad działalnością kulturalną – 17.500 zł,
 Nagrody Marszałka, nagrody artystyczne, stypendia – 609.500 zł,
 dotacje celowe z budżetu na wspieranie zadań z dziedziny kultury dla gmin, powiatów, fundacji, stowarzyszeń oraz innych jednostek, niezaliczanych do sektora finansów publicznych – 4.200.000 zł.
III. Realizację w ramach wydatków bieżących Działania 4.1 – Infrastruktura kultury, zmierzającego do zachowania dla przyszłych pokoleń dziedzictwa kultury –
w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego – na kwotę ………..…….. 1.686.740 zł
IV. Realizację w ramach wydatków majątkowych zadań Regionalnego Programu
Operacyjnego ……..……………………………………………………...…. 96.006.744 zł
w tym na:
- Działanie 4.1 Infrastruktura kultury .......................................................... 12.936.360 zł
Powyższe środki planuje się dla:
 Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk w Koszęcinie: Śląskie Centrum Edukacji Regionalnej II etap .......................................…………………………………...….2.100.000 zł
 Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu Zabrze - Śląski Ośrodek Kultury Technicznej i Turystyki Przemysłowej - Skansen Królowa Luiza etap II dokumentacja techniczna …………….......……………………..……… 661.900 zł
 Teatru Śląskiego w Katowicach na adaptację budynku Teatru Śląskiego tzw. Malarni, zaplecza magazynowo-warsztatowego ...................................... 622.500 zł
oraz
 na działania zmierzające do zachowania dla przyszłych pokoleń dziedzictwa kulturowego ………………….….…………………………….……...9.551.960 zł
 Działanie 6.1. Wzmacnianie regionalnych ośrodków wzrostu …………….83.070.384 zł
Powyższe środki planuje się:
 dla Muzeum Śląskiego w Katowicach – budowa nowego gmachu Muzeum Śląskiego w Katowicach ………………........................................…..29.061.044 zł
 na wzrost konkurencyjności ośrodków metropolitalnych …………... 54.009.340 zł
V. Realizację ramach wydatków majątkowych zadań Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego ………………………………………… 636.163 zł
w tym na:
 Działanie 3.2 Obszary podlegające restrukturyzacji ……………………..…..165.000 zł
Kwota ta przeznaczona zostanie dla Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu: "Zabrze - Śląski Ośrodek Kultury Technicznej i Turystyki Przemysłowej - Skansen Królowa Luiza etap I" .
 Działanie 3.3. Zdegradowane obszary miejskie, poprzemysłowe i powojskowe …………………………………………………………………….…….……………471.163 zł
Kwota ta przeznaczona zostanie dla Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu- Rewitalizacja budynków Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.




Wit - Wto Paź 07, 2008 8:11 pm
ok, zaraz przeniosę do "ekonomicznego"



miglanc - Wto Paź 07, 2008 8:15 pm
1,6 mld budżetu to naprawde niewiele. Samo miasto Katowice ma budżet rzędu 1,2 mld zl. Takie miasta jak Krakow maja wieksze budzety niz Wojewodztwo Slaskie.

Co do instytucji nalezacych do wojewodztwa (to jest na tej liscie) to w wiekszosci regionow one sa zlokalizowane tylko w stolicy wojewodztwa. U nas jest tego troche i w innych miastach. Zreszta jak sam widzisz w tym regionie sa setki placowek kultury, a wojewodztwo opiekuje sie tylko 18-oma.

Kolej do Pyrzowic nie powstanie. Moze pojawia sie pociagi na juz istniejacych liniach do lotniska, ale i w to watpie.



SPUTNIK - Wto Paź 07, 2008 8:51 pm

@SPUTNIK

Kampus SUM - inwestycja z Min. Zdrowia oraz kasa z UM Sosnowiec. Żyleta - kasa z Ministerstwa Nauki i UŚ. Neofilologia - UŚ, miasto i UE. Widzisz tu jakieś środki wojewódzkie o których piszę od kilu postów ? Chodzi mi przede wszystkim o marginalizację na szczeblu wojewódzkim. Kultura, RPO itd. Dziwne że wszystkie projekty Sosnowca są "słabe merytorycznie" a katowickie są super. Jakoś mi się nie chce w to uwierzyć, tym bardziej że miasto pozyskuje środki unijne z innych funduszy.


no właśnie to Ci usiłuję wyłuskać

W Sosnowcu w ciągu ostatnich lat w największym chyba stopniu z pośród miast aglomeracji inwestowano w infarstrukturę akademicką i nikt z tego powodu nie snuje spiskowych teorii o marginalizacji i wtórnym analfabetyzmie w śląskiej części. Dziwnym trafem udało się przeprowadzić wszystki przetargi, pozyskać fundusze z ministerstwa i UE podczas gdy na bibliotekę akademicką w Kato kolejny rok z rzędu nie ma pieniędzy a kampus Śum w zabrzu i ligocie jak straszył tak straszy. co więcej nikt nawet się nie zająkną że pieniądze przeznaczone na farmację w sosnowcu można by przenaczyć np. na remont zabrzańskiej rokietnicy

Praca - stereotypowy i kiepski argument, podobnie jak to że "Zagłębie miało inwestycje za Gierka więc teraz nie muszą mieć". Jak ktoś jest dobry - to pracuje, jak jest słaby - to go zwalniają. Wygląda więc że zagłębiacy są bardziej przebojowi od ślązaków. Nie wspominając o tym jak pewien Ślązak rozwalił cały przemysł ciężki w Zagłębiu co spowodowało wieloletni kryzys, z którego powoli się podnosimy.

.



absinth - Wto Paź 07, 2008 8:58 pm

Owszem Kolporter wykorzystał sytuację kastastrofy MTK. Ja nie widzę nic przeciwko temu żeby MTK próbowało odbudować swoją pozycję i walczyło z Kolporterem, ale nie w ten sposób... Kolporter to firma prywatna, a Katowice żeby odzyskać status miasta targowego wykorzystują do tego pozycję miasta wojewódzkiego, RPO i środki unijne... To wg. mnie nieuczciwe postawienie sprawy i wykorzystanie swojej pozycji do rozwalenia targów w Sosnowcu. I gdzie tu ta współpraca która ma być podstawą przyszłej metropolii ?

ok, zlikwidujmy tez KSSE w tym podstrefe Sosnowiecko - Dabrowska, bo to przeciez publiczne wsparcie inwestycji prywatnych kosztem tych przedsiebiorcow, ktorzy nie maja tyle szczescia zeby inwestowac w strefie...




SPUTNIK - Wto Paź 07, 2008 9:15 pm

@SPUTNIK

Jak ktoś jest dobry - to pracuje, jak jest słaby - to go zwalniają..


a po namyśle dopiszę jeszcze ze wbrew pozorom zgadzam się z tobą w całej rozciągłości tyle że to co napisałes powyżej odnoszę równiez do grup, państw społeczeństw etc.

to jaką pozycję zajmuje grupa czy osoba jest w uproszczeniu pochodną szergu wyborów jakich musiała czy musieli dokonać on i ci co byli przed nim. innymi słowy jest to swego rodzaju ewolucja społeczno-ekonomiczna która prowadzi do tego że jedni są wyzej, mają lepsze kontakty, dojścia i pociągają za lepsze sznurki a drudzy niżej i mają opcji o wiele mniej. można próbować zmienic ten stan rzeczy podejmując bardziej adekwatne decyzje ale domaganianie się czegos w imie abstrakcyjnych wartości to zwykłe chciejstwo.

i jeszcze mój post z przed miesiąca z innego wątku :



generalnie każdy zasługuje na tyle ile jest w stanie wykroić z tortu i jeśli uda się mu wyprzedzić innych o krok to chwała mu za to.

A tzw. równość czy to w odniesieniu do jednostek czy tez społeczeństw to ułuda czasów wszechobecnej poprawności politycznej




Kris - Pon Lis 17, 2008 9:13 am


Miasta i gminy budują za euro
dziś


W Leszczynach za pomoc w kanalizacji chwali UE obelisk

Miasta i gminy coraz odważniej sięgają po unijne dotacje. Te, które potrafią korzystać z funduszy Unii Europejskiej, szybciej zmieniają swoje oblicze i stają się nowocześniejsze.


Unia dołożyła się np. do remontu Rynku w Żorach

Regionalnym liderem wśród miast jest Rybnik. Ma on powody do zadowolenia, bo jednocześnie zajmuje drugie miejsce w kraju. Wśród mniejszych gmin przewodzi Czernichów na Żywiecczyźnie, w którym na każdego mieszkańca przypadło prawie 1810 złotych unijnego dofinansowania.

Jednak w rywalizacji ogólnokrajowej województwo śląskie wypada dosyć kiepsko i plasuje się zaledwie na dwunastej pozycji. Najlepiej radzi sobie w tym zakresie region warmińsko-mazurski.

Nie wszystkie nasze gminy korzystają z możliwości jakie daje UE. Na szarym końcu znajdują się Mysłowice, gdzie jedyną inwestycją realizowaną za euro jest miejska kanalizacja.

Eurodeputowana Genowefa Grabowska uważa, że głównym błędem, jaki popełniają gminy ubiegające się o pieniądze z UE, jest oderwanie projektów od potrzeb całego regionu.

Gmina Czernichów, leżąca nad Sołą na Żywiecczyźnie, jest regionalnym liderem w pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej. Ma niewiele ponad tysiąc mieszkańców. Na każdego z nich przypada 1809 zł 99 groszy ze środków, jakie wpłynęły tu z unijnego budżetu jako dofinansowywanie inwestycji.

Tygodnik samorządowy "Wspólnota" przedstawił właśnie raport dotyczący wykorzystania środków unijnych. Choć województwo śląskie jest dopiero na 12. miejscu w kraju, jeśli chodzi o wykorzystanie pieniędzy z UE (49 zł na jednego mieszkańca), to poszczególne gminy i miasta radzą sobie bardzo dobrze. W pierwszej dziesiątce miast na prawach powiatu znalazło się aż pięć śląskich: Rybnik, Żory, Ruda Śląska, Częstochowa i Gliwice. Jaki jest sposób na sukces?

- Wiedzieć, czego się chce, precyzyjnie i bezbłędnie przygotować wniosek - taką receptę przedstawia Krzysztof Jaroch, szef wydziału promocji i informacji w Urzędzie Miasta w Rybniku. Ta gmina zajmuje drugą lokatę w kraju i pierwszą w regionie (liderem jest Konin, a trzecie miejsce przypadło Jeleniej Górze).

Za unijne pieniądze w mieście powstaje kanalizacja. Jej długość - bagatela, 540 km, to niemal odległość, jaką pokonujemy ze Śląska nad Bałtyk. By odpowiednio przygotować projekt, w urzędzie powołano nawet specjalną komórkę.

Rybnik od lat jest w czołówce "uniożerców".

- Ze środków unijnych korzystaliśmy jeszcze na długo zanim do UE przystąpiła Polska. Np. zmodernizowaliśmy targowisko - wyjaśnia Jaroch. - To wieloletnie doświadczenie na pewno pomaga nam w skutecznych zabiegach o pieniądze. Cały czas zresztą się uczymy.

Najnowsze rybnicko-unijne przedsięwzięcie to projekt pod nazwą: "Rybnik to dobry adres". Ma przekonać przyjezdnych, że Rybnik jest równie atrakcyjny jak Wisła, czy Szczyrk.

- Kto nie gra, ten nie wygrywa. Przegrany można mieć pretensje tylko do siebie - ocenia Adam Kos, wójt gminy Czernichów. To do niej trafiło już ok. 20 mln złotych z unijnej kasy, w tym na budowę kanalizacji i oczyszczalni ścieków prawie 17 mln złotych. Powstało też boisko ze sztuczną nawierzchnią.

- Plany mamy bogate. Udało się nam pozyskać ok. 490 tysięcy złotych na stworzenie %07e-urzędu, czyli doprowadzenia jego pełnej informatyzacji. Rozwój usług elektronicznych będzie służył mieszkańcom - chwali się wójt Kos.

Ogromne apetyty na unijną kasę śląskich gmin potwierdza Małgorzata Staś, dyrektor wydziału rozwoju regionalnego Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, który zajmuje się m.in. wykorzystaniem unijnych funduszy.

- Nasze gminy są świetnie przygotowane do korzystania z programów unijnych - twierdzi dyrektor Staś. - Błędy we wnioskach należą do rzadkości. Jednak popyt na wspólnotowe środki znacznie przekracza nasze możliwości. Np. jeśli chodzi o inwestycje kanalizacyjne jest 10 razy większy, zaś jeśli chodzi o inwestycje edukacyjne to 16 razy.

Wiele gmin jest bardzo rozczarowanych podziałem pieniędzy. Starcza ich bowiem dla niewielu szczęśliwców. I tak ostatecznie na 60 projektów dotyczących gospodarki kanalizacyjno-ściekowej tylko kilka zostało zaakceptowanych.

W Urzędzie Marszałkowskim wnioski gmin są oceniania pod względem formaln7-prawnym i merytorycznym. O skali zainteresowania może świadczyć fakt, że tylko w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego do urzędu wpłynęło aż 900 wniosków, zaś projekty realizowane są za niemal 280 mln euro.

Nie wszystkie jednak gminy korzystają z możliwości, jakie daje UE. Np. Mysłowice znajdują się na szarym końcu, jeśli chodzi o wykorzystanie środków. Obecnie jedyną inwestycją realizowaną za europejską pomoc jest kanalizacja.

- To najpilniejsza potrzeba, bo miasto jest skanalizowane jedynie w 7 proc. - wyjaśnia Izabela Gołaszczyk-Sobczyk, rzeczniczka prasowa urzędu.

Fatalne miejsce Mysłowic w rankingu tłumaczy faktem, że zbyt późno sięgnięto po pieniądze z UE. - W przedniej kadencji musieliśmy radnych przekonywać, że warto dać własny wkład na realizację różnych projektów. Teraz już wszyscy są przekonani, że bez środków z UE nie da się zrealizować wielu ważnych zadań - mówi Gołaszczyk-Sobczyk.

Eurodeputowana Genowefa Grabowska podkreśla, że głównym błędem, jaki popełniają polskie gminy ubiegające się o pieniądze z UE, jest oderwanie niektórych projektów od potrzeb całego regionu.

- Nie można egoistycznie realizować nieprzemyślanych do końca inwestycji tylko dla własnej gminy, ale występować o środki dla kilku gmin. W ten sposób i łatwiej się przebić i zrobić coś pożytecznego. Nie chciałabym, żeby za środki unijne budowano np. tylko basenowe kompleksy - ocenia prof. Grabowska.



Agata Pustułka - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/923297.html



absinth - Pią Gru 05, 2008 9:56 am


Resort rozwoju liczy na regiony
Urszula Mirończuk 05-12-2008, ostatnia aktualizacja 05-12-2008 04:50

W przyszłym roku samorządowcy mają wydać 9 mld zł z funduszy unijnych. Jak dotąd pieniądze płyną w Polskę bardzo powoli – wypłacono tylko 0,4 proc. środków

Jednym ze sposobów rządu na walkę z kryzysem jest sprawne wykorzystanie unijnych funduszy. Rząd chce w przyszłym roku wydać 16,8 mld zł. Ponad połowę tej kwoty – czyli 8,9 mld zł – mają wykorzystać regiony. Większość – 6,5 mld zł przypada na programy regionalne. Pozostała część – ok. 2,4 mld zł – pochodzić ma z regionalnej części programu „Kapitał Ludzki”, finansującego m.in. szkolenia dla przedsiębiorców.

Pomoc na lata 2007 – 2013 jak dotąd płynie cieniutkim strumykiem. W niektórych regionach do końca października beneficjenci nie zobaczyli ani euro unijnego wsparcia, m.in. na Dolnym Śląsku, Podkarpaciu, w województwie łódzkim i warmińsko-mazurskim. Władze regionów zapowiadają jednak mobilizację. – Jeszcze w pierwszej połowie przyszłego roku chcemy uruchomić większość konkursów – mówi Mieczysław Struk, wicemarszałek województwa pomorskiego. – Do końca tego roku regiony wypłacą około 50 mln zł dotacji – zapewnia Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego.

Zdecydowanie najszybciej pomoc z Brukseli wykorzystują Opolszczyzna i Śląsk. W tym ostatnim regionie wartość przyznanego wsparcia sięga 464 mln zł. To blisko połowa wartości wszystkich dotacji w regionach. Na Opolszczyźnie przyznaną pomoc wypłaca się też najszybciej. Podczas gdy średnio regiony wypłaciły zaledwie 0,07 proc. pieniędzy zarezerwowanych dla nich na lata 2007 – 2013, na Opolszczyźnie wskaźnik ten sięga 0,4 proc.

Poprzednie lata pokazują jednak, że samorządowcy radzą sobie z wykorzystaniem pomocy z Brukseli. – Unijny program, z którego regiony korzystały w latach 2004 – 2006, będzie programem sukcesu – mówi „Rz” Krzysztof Hetman. Według danych resortu na koniec października najwięcej pieniędzy ze starej perspektywy wydały województwa lubelskie i zachodniopomorskie. Na szarym końcu plasuje się Mazowsze. W większości województw przyznane dotacje przekraczają dostępną pulę – by nie stracić ani euro. Urzędnicy spodziewają się bowiem oszczędności i zwrotu części rozdzielonej wcześniej pomocy.





Kris - Śro Sty 14, 2009 7:46 am


Województwo śląskie w czołówce wykorzystania środków unijnych
PAP
13.01.2009 18:02
)
Woj. śląskie znalazło się w czołówce wykorzystania środków unijnych nowej perspektywy - samorząd tego regionu podpisał już umowy na realizację 53 projektów, których dofinansowanie wyniesie ponad 348 mln zł.

Poinformował o tym podczas wtorkowej konferencji prasowej, podsumowującej ubiegły rok pracy zarządu woj. śląskiego, marszałek tego województwa Bogusław Śmigielski. Zaznaczył, że w grudniu minął rok od otwarcia pierwszych naborów projektów w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego.

"Jesteśmy w czołówce regionów pod względem zaawansowania we wdrażaniu RPO. Jako pierwsze województwo ogłosiliśmy konkursy. Do tej pory zakończono już 10 naborów wniosków" - mówił marszałek. Dodał, że jak najlepsze wykorzystanie funduszy UE ogłosił w styczniu ub. roku jednym z priorytetów swej pracy na obejmowanym wtedy stanowisku.

Dotychczas w woj. śląskim zakończono ocenę projektów złożonych w pięciu konkursach obejmujących: rozwój elektronicznych usług publicznych, gospodarki wodno-ściekowej, promocji turystyki, promocji kultury i infrastruktury lecznictwa otwartego. Wybrano z nich łącznie do dofinansowania 105 projektów, w przypadku 53 podpisano już umowy.

Śmigielski wskazał m.in., że spośród działań RPO skierowanych do przedsiębiorców, ogłoszone zostały cztery konkursy, w tym dwa o charakterze otwartym, czyli trwające do wyczerpania dostępnej alokacji. W odpowiedzi na dotychczas ogłoszone konkursy, wpłynęło ok. 2,4 tys. projektów na łączną kwotę wnioskowanego dofinansowania 2,93 mld zł.

Kwota alokacji dostępnej w ramach tych konkursów wyniosła tymczasem 473 mln zł. Według marszałka, liczba wniosków powoduje poważne problemy z ich oceną. Aby właściwie realizować to zadanie, urząd marszałkowski planuje w tym roku zwiększyć zatrudnienie specjalistów zajmujących się funduszami unijnymi.

W ramach regionalnego komponentu Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki w woj. śląskim ogłoszono do tej pory 26 konkursów na dofinansowanie projektów, na które wpłynęło ponad 3,9 tys. wniosków. Zakontraktowano 210 projektów, na kwotę ok. 92 mln zł, z których przekazano dotąd blisko 45 mln zł.

Marszałek przypomniał też, że woj. śląskie wydatkowało środki Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego na poziomie 111 proc. Jak mówił, liczba wniosków nadających się do wsparcia była tak duża, że dodatkowa pula pozwoliła na natychmiastowe uruchomienie części projektów, które pierwotnie nie otrzymały środków na realizację.

Woj. śląskie było pierwszym w Polsce, gdzie podpisano umowy na dofinansowanie inwestycji infrastrukturalnych ze środków RPO. 16 czerwca ub. roku zawarto tam umowy na dofinansowanie przebudowy odcinka drogi krajowej nr 52 w Bielsku-Białej (65,7 mln zł) oraz budowy trzeciego etapu bytomskiego odcinka Obwodnicy Północnej Aglomeracji Górnośląskiej (67,9 mln zł).
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleI ... a212cb162f



Wit - Czw Lut 19, 2009 2:43 pm
Słaba złotówka, więc dostaliśmy ekstra 72 mln zł
ot, PAP2009-02-19, ostatnia aktualizacja 2009-02-19 11:12

Dzięki osłabieniu złotego woj. śląskie otrzymało dodatkowe 72 mln zł w ramach unijnych środków, przypadających na region w latach 2004-2006. Pieniądze muszą być wydane do końca czerwca tego roku.

Jak poinformowało w czwartek biuro prasowe Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, pieniądze można wykorzystać, bo Komisja Europejska zgodziła się na przedłużenie okresu trwania unijnego programu, w ramach którego wydawane są te fundusze, o pół roku, czyli do końca czerwca.

Chodzi o ZPORR - Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego - z którego na woj. śląskie przypadło ponad miliard złotych. Zgodnie z założeniami, środki te można było wydawać i rozliczać jeszcze przez dwa lata po 2006 r. Teraz okres ten wydłużono.

- Ostateczny wybór projektów, potem podpisanie umów z wojewodą na ich sfinansowanie ze środków unijnych oraz poniesienie wszystkich wydatków związanych z inwestycją, muszą zamknąć się w terminie nieprzekraczającym ostatni dzień czerwca - mówi rzeczniczka wojewody Marta Malik.

Dlatego wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zaapelował o maksymalną mobilizację, by środki zostały w pełni wykorzystane w oznaczonym terminie. Odpowiedzialny za wybór projektów Urząd Marszałkowski przeprowadził już ich wstępną weryfikację, by wybrać potencjalnie najlepsze, gdzie ryzyko niewykorzystania unijnych pieniędzy jest najmniejsze.

Do końca stycznia w ramach ZPORR w woj. śląskim wydano ponad 1 mld 130,6 mln zł, czyli o pół procenta więcej niż początkowo planowana alokacja (dostępne środki). Wydatki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego przekroczyły 982,2 mln zł, a z Europejskiego Funduszu Społecznego wyniosły blisko 148,4 mln zł.

Na ZPORR w woj. śląskim złożyło się ponad tysiąc umów, które objęły ponad 100 proc. dostępnej alokacji. Było to możliwe, bo minister finansów zgodził się na korzystanie z unijnych środków do 110 proc. alokacji. Dodatkowe pieniądze pochodzą nie tylko ze zmiany kursów walut, ale i oszczędności, powstałych w toku realizacji programów oraz korekt w zasadach wydawania tych środków.

ZPORR 2004-06 wspiera szanse rozwojowe regionów - infrastrukturę i rozwój zasobów ludzkich. Na ten program przeznaczono ponad 4 mld euro, w tym 2,5 mld euro ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a 438 mln euro z Europejskiego Funduszu Społecznego. Pozostałe środki to wkład własny podmiotów realizujących projekty oraz kwoty z budżetu państwa. Środki ZPORR podzielono między województwa.

W całej Polsce w ramach ZPORR realizowanych było lub jest blisko 13 tys. projektów. M.in. zbudowano lub zmodernizowano ponad 3 tys. km dróg, 3,2 tys. km sieci kanalizacyjnej i ponad 2,8 tys. km wodociągów. Zbudowano 107 oczyszczalni ścieków i 67 stacji uzdatniania wody, kupiono ponad 2 tys. sztuk sprzętu medycznego. Pieniądze wsparły rozwój ok. 2,7 tys. małych firm.

W woj. śląskim dzięki ZPORR zrealizowano ciekawe projekty infrastrukturalne. Należą do nich m.in. remont starówki w Bielsku-Białej, kompleksu zamkowego w Pszczynie, budowa Centrum Nauki i Edukacji "Symfonia" Akademii Muzycznej w Katowicach czy uatrakcyjnienie zagrody żubrów w Pszczynie.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... ln_zl.html



Wit - Sob Lut 28, 2009 12:02 am


Europejska wizytacja
Maciej Leśnik, 2009-02-23 19:31

Posłowie parlamentu europejskiego na Śląsku. Przyjechali by zapytać i sprawdzić, jak przepisy mają się do życia, czy i jak prawo sprzyja dzieleniu unijnych środków w Polsce i w województwie. Spotkali się dziś z przedstawicielami lokalnej administracji, a także z Minister Rozwoju Regionalnego - Elżbietą Bieńkowską.

Wybudowaną niedawno supernowoczesną salą koncertową Akademii Muzycznej
w Katowicach, władze województwa w pierwszej kolejności pochwaliły się delegacji unijnych polityków. - Z takiej wizyty w pełni organizowanej w Polsce, to jest pierwsza wizyta komisji rozwoju regionalnego - tłumaczy Jan Olbrycht, eurodeputowany. Już to świadczy o jej randze. Unijni dygnitarze przyjechali na Śląsk by sprawdzić jak przepisy, które tworzą sprawdzają się w terenie. By ich przekonać, że unijne pieniądze wydane na Śląsku, to pieniądze wydane dobrze władze województwa pokazały między innymi katowicki Park Naukowo-technologiczny, Park Przemysłowy przy ulicy Konduktorskiej i Tropikalną Wyspę w Marklowicach. - Bardzo jest ważne żeby parlamentarzyści europejscy z różnych krajów poznali ten region i to moje życzenie jako osoby, która tu mieszka - poznali jego siłę - wyjaśnia Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.

Siłę regionu parlamentarzyści poznawać będą jeszcze przez dwa dni. Na razie o wrażeniach mówią bardzo oględnie i z wrodzoną dyplomacją. - 30 lat temu wizytowałem Katowice, to był komunizm i po tych latach widać ile się zmieniło także dzięki członkostwie w Unii. Wystarczy spojrzeć na drogi, sklepy, gospodarkę, która rozwija się tu bardzo szybko - odpowiada Lambert van Nistelrooy, członek
komisji rozwoju regionalnego PE. Być może
od spostrzeżeń z tej eskapady będą zależały miliony euro płynące z Brukseli do Polski i na Śląsk. To te fundusze w ubiegłych latach zmieniały krajobraz regionu. - To są pieniądze, które wsparły nas w działaniach publicznych - baseny, tropikalne wyspy, muzea, biblioteki, to jest wszystko dla nas - wymienia Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego.

Teraz pozostaje pytanie ile dla nas będzie w przyszłości. Pytanie, na które europejskim politykom być może łatwiej będzie odpowiedzieć dzięki tej wizycie.

http://www.tvs.pl/informacje/8930/



Wit - Pon Mar 02, 2009 9:22 pm


Miliard euro do wzięcia
23.02.2009
Samorządom będzie łatwiej zdobywać unijne dotacje. Marszałek województwa zdecydował o zmianie procedur w ocenie nadsyłanych przez gminy projektów.

Przyspieszenie konkursów w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego ma uchronić przedsiębiorstwa przed negatywnymi skutkami załamania się koniunktury na rynku. Szybszy rozdział unijnych funduszy ma napędzać inwestycje w gminach.

Z nowych zasad najbardziej skorzystają gminy, które mają już gotowe projekty i czekają tylko na okazję, by je zgłosić do konkursu. I chociaż decydującym kryterium nadal ma być jakość projektu, to niektórzy urzędnicy na szczeblu gmin mają wątpliwości co do słuszności takiego rozwiązania.

- Konkurs wygrają ci, którzy mają gotowy projekt i wyprzedzą tych, którzy mają lepszy pomysł, lecz brakuje im jednego dokumentu - przestrzegają. A jest o co walczyć - w ciągu najbliższych 5 lat w woj. śląskim do wzięcia jest ponad miliard euro z unijnej kasy!

Jeszcze tej wiosny pakiet antykryzysowych poprawek w unijnym prawie ma przyjąć również europarlament. Co o planowanych zmianach sądzą samorządowcy z naszego województwa, a także przedstawiciele administracji rządowej, eurodeputowani będą mieli okazję dowiedzieć się już w tym tygodniu. Dziś w Katowicach rozpoczyna się bowiem wyjazdowa sesja Komisji Rozwoju Regionalnego europarlamentu. Posłowie zobaczą m.in. sztandarowe inwestycje województwa śląskiego, zrealizowane dzięki dofinansowaniu z unijnych funduszy.

- Celem tej wizyty nie jest jednak wyłącznie promocja naszego regionu, ani też pokazanie, że wszystko idzie świetnie. Eurodeputowani chcą się dowiedzieć na ile obecne unijne prawo sprzyja pozyskiwaniu unijnych funduszy i czy być może nie należy czegoś w nim zmienić - tłumaczy Jan Olbrycht, wiceprzewodniczący komisji.

--------------------------------------------------------------------------------

Cztery dni spędzi w województwie śląskim delegacja Komisji Rozwoju Regionalnego europarlamentu. W tym czasie posłowie spotkają się z Elżbietą Bieńkowską, minister rozwoju regionalnego, wojewodą śląskim oraz marszałkiem województwa. Zobaczą też, co w ciągu pięciu lat naszej obecności w strukturach Unii Europejskiej udało się nam zrobić dzięki dofinansowaniu z kasy Wspólnoty. W programie wizyty znalazły się między innymi odwiedziny w sali koncertowej "Symfonia" katowickiej Akademii Muzycznej, Śląskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie, Pokazowej Zagrodzie Żubrów w Pszczynie, czy Tropikalnej Wyspie w Marklowicach.

- Na bazie tych projektów można bardzo konkretnie roz-mawiać o unijnym prawie - tłumaczy Jan Olbrycht, wiceprzewodniczący komisji. Jak podkreśla, celem wizyty nie jest bowiem formalna kontrola tego, jak Polska wydaje unijne dotacje, lecz rozeznanie, na ile obecnie obowiązujące prawo sprzyja sprawnemu rozdziałowi tych pieniędzy.

- Posłowie chcą się dowiedzieć, czy tworzone przez nich przepisy wymagają korekty. Pewnie zapytają też o opinię na temat przygotowywanych właśnie, a wymuszonych przez kryzys zmian w unijnym prawie. Pierwszy pakiet tych zmian zostanie uchwalony w maju - mówi Olbrycht.

Podczas kończącej się właśnie kadencji europarlamentu deputowani z Komisji Rozwoju Regionalnego wyjazdowe sesje odbywali w Bułgarii, Czechach, Szkocji oraz na Słowacji i Sycylii. Swoistą nowością w stosunku do tamtych posiedzeń będzie zaprezentowanie członkom komisji projektów, zrealizowanych bez unijnego wsparcia, wyłącznie za własne środki (stąd wizyta w tzw. Dolinie Lotniczej w Bielsku-Białej).

- Chcemy pokazać, że potrafimy wiele zrobić, nie oglądając się na pomoc z zewnątrz. Unijne środki powinny być stymulatorem zmian, ale nie można liczyć tylko i wyłącznie na taką formę wsparcia - tłumaczy Olbrycht.

Wizyta delegacji eurodeputowanych zbiegła się z ogłoszeniem przez zarząd województwa zmian w procedurach rozdziału unijnych funduszy. W latach 2007 - 2013 nasz region ma do wykorzystania 1,7 mld euro - niespełna 382 mln euro już zakontraktowano, przygotowywane są umowy na kolejne 243 mln euro. Samorządowcy od dawna narzekali jednak na wolne tempo prowadzenia konkursów. Urzędnicy marszałka obiecują, że teraz to się zmieni. Weryfikacja i ocena formalna wniosków będzie musiała zakończyć się w ciągu 50 dni - do tej pory urzędnicy mieli na to 20 dni więcej. Najważniejszą zmianą jest jednak wprowadzenie bieżącej oceny wniosków.

Dotychczas po ogłoszeniu konkursu czekano aż skończy się termin ich nadsyłania i dopiero wtedy analizowano wszystkie zgłoszone propozycje. Dla gmin, które pospieszyły się z nadesłaniem wniosków taka procedura oznaczała niepotrzebną stratę czasu.

Zmienią się też wymagania, dotyczące finansowego zabezpieczenia projektów, o których wsparcie ubiegają się gminy. Konieczność weryfikacji takiego zabezpieczenia zostanie przerzucona na etap przed podpisaniem umowy (obecnie gmina musi się tym wykazać już na etapie oceny formalnej projektu).

- To dobre rozwiązanie. Do tej pory musieliśmy blokować pieniądze w budżecie bez żadnej gwarancji, że zgłoszony przez nas projekt doczeka się pozytywnego rozpatrzenia. A że procedury trwały nieraz długimi miesiącami, więc te środki przez cały ten czas były praktycznie zamrożone - ocenia urzędniczka jednego z miast aglomeracji. Zdecydowanie mniej podoba się jej pomysł, by każda gmina mogła złożyć tylko jeden projekt o dofinansowanie w ramach danego konkursu.

- Konkursy powinny wygrać najlepsze wnioski bez względu na to, kto i w jakiej ilości je zgłosi. Co z tymi gminami, które już wydały pieniądze na przygotowanie kilku projektów do jednego konkursu? Teraz będą mogły złożyć tylko jeden, a reszta do szuflady? - pyta.

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/964864.html

Chopin zachwycił europosłów
24.02.2009
Od wizyty w katowickiej Akademii Muzycznej rozpoczęli wczoraj objazd naszego województwa eurodeputowani z Komisji Rozwoju Regionalnego. Zaproszeni przez wiceprzewodniczącego Komisji Jana Olbrychta goście mieli co prawda dopytywać o wykorzystywanie unijnych funduszy, przydatność w ich dystrybucji obecnie istniejącego prawa oraz dopasowywanie naszych przepisów do wytycznych Wspólnoty, lecz okazało się, że potęga sztuki jest silniejsza.

Odwiedziny w wybudowanej dzięki unijnej dotacji sali koncertowej "Symfonia" zdominował Fryderyk Chopin, a ściślej mówiąc jego muzyka w wykonaniu jednego z studentów. Wcześniej o inwestycji opowiadał posłom rektor uczelni Tomasz Miczka oraz projektant sali, Tomasz Konior.

- Otrzymaliśmy za ten projekt wszystkie najważniejsze nagrody w Polsce. Największą nagrodą jest jednak dla nas to, że ludzie się tutaj dobrze czują - podkreślał architekt.

Poza wizytą w Akademii eurodeputowani spotkali się wczoraj z minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską oraz wojewodą i marszałkiem województwa. Zobaczyli też Park Naukowo-Technologiczny Euro-Centrum i Górnośląski Park Przemysłowy.

MIW - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/965166.html



Wit - Śro Mar 04, 2009 9:31 pm


Unijne dotacje są u nas dobrze wykorzystane
25.02.2009
Siedmiu eurodeputowanych (m.in. z Holandii i Francji) przyjechało na Śląsk. Wczoraj przez ponad trzy godziny goście z Komisji Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego zwiedzali Rybnik (Zespół Szkół Wyższych, Szkołę Muzyczną im. Braci Szafranków oraz Rybnickie Centrum Kultury), później w drodze do Cieszyna odwiedzili także Marklowice, gdzie dzięki unijnej dotacji powstała Tropikalna Wyspa.

- Nasza wizyta tutaj nie jest przypadkowa, bo to Rybnik regularnie wygrywa ogólnopolskie rankingi miast, które pozyskują najwięcej pieniędzy z Unii Europejskiej - mówił poseł Jan Olbrycht, organizator wizyty eurodeputowanych.

Dwa, trzy razy w roku przedstawiciele komisji odwiedzają kraje Unii i przyglądają się realizacji projektów współfinansowanych z funduszy europejskich. - Chcemy wiedzieć, jak przepisy tworzone przez naszą komisję w Brukseli sprawdzają się w praktyce. Pytamy czy na ich podstawie da się realizować duże inwestycje - podkreśla Olbrycht.

Goście z Brukseli zachwycili się kampusem, gdzie siedziby mają: Politechnika Śląska, Uniwersytet Śląski i Akademia Ekonomiczna z Katowic.

- To jeden z najlepszych przykładów rewitalizacji poszpitalnych budynków, których zagospodarowanie stanowiło ogromny problem dla miasta. Modernizacja kampusu kosztowała ponad 44 miliony złotych, a Unia Europejska dołożyła tylko 2 miliony. Nasi koledzy z Brukseli muszą wiedzieć, że nie wszystko dobre, co się w Polsce dzieje, to zasługa unijnych pieniędzy. Pokazujemy, że potrafimy robić także wiele sami i za własne pieniądze - podkreśla Olbrycht.

Eurodeputowani przejechali się też nowoczesnym autobusem komunikacji miejskiej i przy okazji zapoznali z funkcjonowaniem rybnickiej Elektronicznej Karty Miejskiej, która trzy lata temu zastąpiła tradycyjne, papierowy bilety autobusowe. To właśnie ten nowoczesny system wzbudził największe zainteresowanie posłów z zagranicy.

- Muszę opowiedzieć o tym rozwiązaniu moim kolegom z Holandii. Pierwszy raz widzę takie karty zastosowane w komunikacji miejskiej - mówił Lampert van Nistelrooij.

- Wszystkie te inwestycje pokazują, że nie ma już żadnej różnicy między wschodem Europy, a zachodem - dodał.

W Marklowicach goście obejrzeli prezentację multimedialną na temat Tropikalnej Wyspy. Pierwszy, już zrealizowany etap inwestycji, kosztował 7 mln zł (z Unii samorządowcy pozyskali ponad 6,2 mln zł).

- Sami nie udźwignęlibyśmy tego ciężaru, ale dzięki funduszom udało nam się modelowo odnowić zdegradowany działalnością kopalń teren - mówi wójt Marklowic, Tadeusz Chrószcz, który właśnie podczas wizyty europosłów i Jana Olbrychta, który zasiadał w jury plebiscytu "Polski Dziennika Zachodniego" na najskuteczniejszego samorządowca 2008 roku, otrzymał dyplom.

Potem goście ruszyli do Cieszyna. Tam m.in. obejrzeli Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości i spotkali się z przedstawicielami Euroregion Śląsk Cieszyński - TěšínskĂŠ Slezsko.

- Na tę inwestycję Cieszyn otrzymał trzy miliony euro. Zobowiązaliśmy się, że w ciągu pięciu lat osiągniemy określone wskaźniki. Tymczasem w cztery lata przekroczyliśmy je nawet trzykrotnie - chwaliła się gościom Ewa Gołębiewska, dyrektor zamku.

Jan Olbrycht nie ukrywał przed parlamentarzystami, że trudno było przekonać Komisję Europejską do przyznania pieniędzy właśnie na ten cel.

- To był projekt ryzykowny, bo skierowany do małych i średnich przedsiębiorstw. Nie chodziło o remont starego zamku, ale głównie o stworzenie przestrzeni dla przedsiębiorczości - przekonywał.

Po spotkaniu z przedstawicielami Euroregionu Śląsk Cieszyński - TěšínskĂŠ Slezsko oraz wójtami i burmistrzami europar- lamentarzyści udali się na most Przyjaźni, gdzie odsłonili tablicę informacyjną polsko-czeskiego projektu "Ogród dwóch brzegów". W ramach tego projektu odnowione zostanie Wzgórze Zamkowe w Cieszynie, po czeskiej stronie zmodernizowany zostanie park Masaryka, nad Olzą powstanie replika budynku kawiarni Avion, a most Przyjaźni zostanie odnowiony. Pierwszy, już rozpoczęty etap pochłonie 4,6 mln euro. Dofinansowanie unijne to aż 3,9 mln euro.

W Bielsku-Białej najpierw duże wrażenie zrobił na europejskich gościach odnowiony zabytkowy Ratusz, potem profesjonalnie przygotowany film o największych inwestycjach zrealizowanych dzięki unijnemu wsparciu. Bo też miasto i powiat mają się czym pochwalić. I etap rewitalizacji bielskiej starówki został uznany za projekt modelowy. Z unijnych funduszy współfinansowane były między innymi remont Teatru Polskiego, rozbudowa systemu dróg prowadzących na tereny rekreacyjne, modernizacji drogi wojewódzkiej przez centrum, kanalizacja w kilku dzielnicach. Jeszcze bogatsze są plany inwestycyjne na przyszłość. Do tego dodać trzeba kilkadziesiąt projektów społecznych i stypendialnych. Duże zainteresowanie wzbudziły też Park Techniki Lotniczej, którego budowa współfinansowana przez Unię dobiega końca w Kaniowie, i mające być jego uzupełnieniem Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne, które powstanie w Czechowicach-Dziedzicach.

Najżywszą dyskusję wywołał program Natura 2000, który sprowokowała informacja prezydenta Bielska Jacka Krywulta o problemach z wykorzystaniem unijnych pieniędzy na zagospodarowanie leżących w granicach miasta stoków Szyndzielni i Dębowca, właśnie dlatego, że zostały w obszar chroniony programem.

Problem w tym, że rola samorządu terytorialnego w ustalaniu granic obszarów chronionych programem Natura 2000 jest marginalizowana.

- Chcemy mieć przynajmniej takie prawa, jakie mają obecnie ekolodzy - mówił wczoraj prezydent Bielska.

Bielszczanka, eurodeputowana Grażyna Staniszewska tłumaczyła, że obecne problemy z Naturą 2000 to wina państwa polskiego. - Zamiast zabrać się od razu do wyznaczania jej terenów, zrobiono to w ostatniej chwili, gdy były już pieniądze z Unii. Informacje o terenach wyznaczonych do ochrony gminy dostawały pocztą, mając zbyt krótki czas na ustosunkowanie się do propozycji - tłumaczyła.

Lambert van Nistelrooij notował uwagi dotyczące Natury 2000. Inni eurodeputowani też robili zapiski ze swoich obserwacji.

- Zupełnie inaczej potem pracuje się w warunkach biurowo-konferencyjnych w Brukseli, gdy zobaczy się na własne oczy, jak wspólne projekty są realizowane - przyznała Brigitte Douay, europosłanka z Francji.

4,6 mln euro pochłonie pierwszy etap realizacji polsko-czeskiego projektu "Ogród dwóch brzegów, w lwiej części dofinansowany z kasy Unii Europejskiej

B. Kubica, Ł. Klimaniec, NET, MIR - POLSKA Dziennik Zachodni

http://www.katowice.naszemiasto.pl/wyda ... 65801.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 4 z 5 • Wyszukiwarka znalazła 434 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •