Off Festival i wydarzenia towarzyszące
Wit - Sob Sie 08, 2009 10:31 am
Tegoroczny Off Festiwal nie ma słabych punktów!
Marcin Babko 2009-08-07, ostatnia aktualizacja 2009-08-07 22:49:21.0
Tysiące fanów ściągnęły w piątek do Mysłowic na plenerowe koncerty na kąpielisku Słupna. Na pięciu scenach wystąpiło ponad 30 świetnych zespołów.
Pierwszym dniem mysłowickiego Off Festiwalu był czwartek z koncertami w Mysłowickim Centrum Kultury i kościele ewangelickim. Na każdym było po kilkaset osób. Ale dopiero w piątek do Mysłowic ściągnęły tłumy.
Fani nie wiedzieli, na czym się skoncentrować. Na pięciu scenach wystąpiło ponad 30 zespołów. Gdy pierwszy kończył, drugi zaczynał, a gdzie indziej od kilkunastu minut grał trzeci. Takie bieganie między scenami, by na każdej choć przez chwilę usłyszeć kolejny znakomity zespół (bo tegoroczny festiwal repertuarowo nie ma słabych punktów), to jednak sama przyjemność.
W międzyczasie udało nam się porozmawiać z kilkoma z nich. - Mam wrażenie, że to festiwal dla mnie. Tutaj czuję się z moją muzyką bezpiecznie - powiedział śląski Leman Acoustic, który zagrał solowy koncert akustyczny jako jeden z pierwszych wykonawców dnia.
Już w nocy grali za to amerykańscy punkowcy z Fucked Up. Oni też czuli się w Mysłowicach jak u siebie. - Tu jest jak w domu. Ostatni raz z Owenem [Pallettem z kanadyjskiego projektu Final Fantasy, który zagrał w Mysłowicach tej samej nocy - przyp. autora] widzieliśmy się w Chicago, a teraz spotykamy się tu. Sami kumple - mówił wokalista Pink Eye.
Pewnie każdemu, kto był w piątek na Off Festivalu, podobało się co innego. Posłuchać można było muzyki tak różnorodnej, ze nie ma sensu jej ze sobą porównywać. Na pewno warto wymienić koncert londyńskiego tria Micachu and The Shapes - niecodzienna muzyka i takież instrumentarium (dwa zestawy perkusyjne, dwie gitary, klawisze, laptop, ręcznie modulowane efekty gitarowe, głosy - i to wszystko w wykonaniu tylko trzech osób).
Energetyzujący show kalifornijskiego Health zahipnotyzował, a odegrany w całości przez zespół Lecha Janerki jego klasyczny album "Historia podwodna" przeniósł wszystkich z powrotem w połowę lat 80.
W piątek na Słupnej było ponad 7 tys. osób, w sobotę na pewno będzie ich więcej. Festiwal jest coraz większy i coraz lepszy - doceniają to już nie tylko fani z Polski, ale też zza granicy.
"Gazeta" też jest Off!
Na naszym stoisku tuż za kasami biletowymi czekamy na Was z masą atrakcji. W sobotę o godz. 18 swoje płyty podpisywać będą u nas członkowie Cool Kids of Death. Ale jeśli Was samych męczy talent, spróbujcie swoich sił w grze "Guitar hero II" na konsoli Xbox. Na naszym stoisku zagracie za darmo na gitarze albo perkusji. Dobrą muzykę możecie też zabrać do domów, bo sprzedajemy płyty i kolekcje muzyczne.
Off Festival ma całodobowe kino do leżenia
Łuk 2009-08-07, ostatnia aktualizacja 2009-08-07 16:58:30.0
Zmęczony koncertami Off Festivalu? Potrzebujesz odrobiny wyciszenia i samotności? Połóż się w całodobowym kinie w dawnym magazynie i zanurz w melancholijnym świecie współczesnej sztuki wideo
W zeszłym roku sztuka na Off Festivalu rozpełzła się po całym mieście. Teraz zamknęła się w dawnym magazynie przy ul. Portowej 6, który przed wojną był restauracją dla marynarzy śródlądowych. To tuż przy drodze, na biwak kusi trzygodzinny zestaw filmów wideo pięciu artystów - wyświetlanych na okrągło, przez całą dobę. - Można je obejrzeć, wracając z koncertów nawet o najbardziej absurdalnej porze - zachęca Stanisław Ruksza, dyrektor bytomskiego Centrum Sztuki Współczesnej Kronika, które współtworzyło to niezwykłe kino. Odwołuje się przy tym do tradycji kina grindhouse'owego, czyli amerykańskich kin samochodowych z lat 60. i 70. wyświetlających po kilka filmów naraz.
Tyle że w grindhouse'ach pokazywano filmy klasy B, zaś w środku magazynu przy Portowej "Sorrow conquers happiness", czyli "Smutek zwycięża radość". Oczywiście nieostatecznie, ale wizyta w starym gmachu może być jak połknięcie łyżeczki trzeźwiącego dziegciu po beczce muzycznego miodu sączącego się ze scen. Melancholia, smutek, przemijanie, a nawet rozpacz biją z każdego filmu. - U wielu artystów i kuratorów pojawia się teraz uczucie wyczerpania i o tym chcieliśmy zrobić wystawę - mówi Ruksza.
Nikt nie zna się lepiej na melancholii niż Skandynawowie. Dlatego jej poziom w filmach Szwedki Johanny Billing, Duńczyka Jespera Justa i Salli Tykki z Finlandii jest najwyższy. Zimne, mroczne kadry, zasnute chmurami niebo, resztki śniegu leżące na poboczach dróg. Do tego dochodzą bohaterowie - miotający się od jednej absurdalnej czynności do drugiej, bez słowa i bez celu. W filmie Billing "Missing out" (czyli "Tracąc przez nierobienie czegoś") kilkudziesięciu młodych ludzi leży na podłodze wielkiej hali. Uprawiają wielkie nicnierobienie, które świetnie rozumiemy jako widzowie leżący na rozłożonych w mysłowickim kinie pufach.
Energetyczniej będzie w niedzielę o godz. 15, kiedy swój koncert da Robert Kuśmirowski. Ten wielki prestidigitator polskiej sztuki użyje do niego sprzętu koncertowego z lat 60. i 70. Wstęp wolny, tak samo jak wejście na wystawę, która potrwa do niedzielnego poranka.
Off granie na weekend wczoraj
W piątek rozpoczęła się główna część czwartej edycji mysłowickiego Off Festivalu. Nowością organizacyjną na tegorocznej imprezie są bony festiwalowe - specjalna waluta, która obowiązuje tylko na terenie imprezy.
Tego rodzaju bony sprawdziły się już na wielu znaczących europejskich festiwalach (w Polsce m.in. na gdyńskim Openerze).
-Bony służą pewnej identyfikacji. Dzięki nim,mam nadzieję, że uda nam się skutecznie zlikwidować problem kolejek, z którymi borykaliśmy się podczas poprzednich edycji - powiedział nam Artur Rojek, dyrektor artystyczny imprezy.
Na Offie jeden bon kosztuje 2,5 zł. Już za dwa bony można kupić napoje, a 3 bony wystarczą, by zjeść obiad. W tym roku nie można tu narzekać na gastronomię. Jeśli ktoś się spodziewał wyłącznie nieśmiertelnych kiełbasek z grilla, był miło zaskoczony. Był nawet punkt z kuchnią wegetariańską.
Nie menu jest jednak na Offie największym dylematem, ale wybór między artystami, których koncerty często odbywają się równocześnie w różnych miejscach.
- Chyba po raz pierwszy tak się stało, że koncerty na poszczególnych scenach nakładają się i trzeba wybrać. Albo zostać do ostatniej piosenki, albo pędzić pod kolejną scenę - mówi Mariusz Kołodziej z Rudy Śląskiej. Dla niego prawdziwym wyzwaniem będzie pogodzenie dzisiejszych występów ulubionej Marii Peszek oraz zespołu The Car Is On Fire. Oba koncerty rozpoczynają się o godz.21.35.
Na Off Festivalu nie udało się uniknąć drobnych przetasowań. Z rozpiski koncertowej zostały usunięte dwie gwiazdy.
-Okazało się, że nie wystąpi polska grupa Loco Star, której wokalistka jest chora i trafiła do szpitala. Z występu musiała też zrezygnować angielska formacja Rolo Tomassi, której basista zachorował na świńską grypę - tłumaczył Artur Rojek na konferencji prasowej otwierającej festiwal.
Choroba uszczupliła także skład jednego z najbardziej oklaskiwanych wczoraj zespołów, Kumka Olik. Młodzi muzycy, określani jako nadzieja polskiej alternatywy,wystąpili na scenie radiowej "Trójki". Fani przyjęli ich euforycznie, zwłaszcza największy przebój: "Zaspane poniedziałki".
Wczoraj grało sporo śląskich artystów. Scenę Leśną udanie zainaugurował jednoosobowy projekt, Leman Acoustic.
- Jestem zadowolony z występu - powiedział nam Leman, po zejściu ze sceny.-Teraz mam zamiar posłuchać koncertów innych artystów, wybieram się m.in. na koncert Lecha Janerki.
Po Leman Acoustic koncert rozpoczęła dobrze znana na Śląsku formacja Biff z Anią z Brachaczek. Organizatorzy spodziewają się, że tegoroczny Off Festival odwiedzi kilkanaście tysięcy osób. Dobra wiadomość dla niezdecydowanych - bilety na sobotnie koncerty wciąż są dostępne.
Kogo można zobaczyć w sobotę i niezielę?
W sobotę na pięciu scenach mysłowickiego festiwalu wystąpią m.in.:
Grupa Kot, Gaba Kulka, Crystal Stilts, Maria Peszek, Sensorry, Muzyka Końca Lata, Cool Kids Of Death, Rolo Tomassi, Crystal Antlers,Wooden Shjips, Miłość, Hatifnats, Andy, Casiotone For The Painfully Alone, Jeremy Jay, Frightened Rabbit, The Field, Woody Alien, Brenda Lee DVD i Siupa, Dictaphone, Ben Butler & Mousepad, White Rabbit's Trip, Janek Samołyk i Skinny Patrini.
W niedzielę na koncerty dobrej muzyki trzeba ruszyć w miasto. Zaprasza kilkamysłowickich instytucji:
Miejskie Centrum Kultury - OFF Festival Club (zagrają od godz. 17.30 Muariolanza, Mahjongg, Errors i WIRE),
Divertimento (od godz. 19.15 Iowa Super Soccer, Mark Kozelek-Red House Painters),
Pod Ratuszem(godz. 18.30 Tiny Vipers),
Kościół Ewangelicki (godz. 23, Ólafur Arnalds)
Ola Szatan - POLSKA Dziennik Zachodni
http://myslowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1034157.html
Wit - Nie Sie 09, 2009 7:41 pm
Na Off Festivalu dla każdego coś innego
Marcin Babko 2009-08-09, ostatnia aktualizacja 2009-08-09 19:51:27.0
To był bardzo dobry festiwal. I najbardziej z dotychczasowych różnorodny. Gdy w sobotę dzieliłem się z przyjaciółmi wrażeniami z poprzedniego wieczoru, każdy zachwycał się innym koncertem i innym wykonawcą.
Mysłowicki Off Festival tak naprawdę zaczął się w czwartek koncertami w Mysłowickim Centrum Kultury i kościele ewangelickim. W ten sam sposób, tyle że w niedzielę, impreza się skończyła. Najważniejsze były jednak plenerowe koncerty w piątek i sobotę na kąpielisku Słupna. - Ten festiwal to święto muzyki poza oficjalnym obiegiem. Dlatego nazywa się Off. Już teraz gra tu 40 zespołów z zagranicy i 30 z Polski. Te proporcje jeszcze bardziej będą się przechylać na korzyść zespołów ze świata. Polski artysta musi być naprawdę dobry, żeby zagrać na Off Festivalu. W przyszłości będzie jeszcze trudniej - powiedział nam Artur Rojek, dyrektor artystyczny imprezy.
Koncerty odbywały się na pięciu scenach, od południa do późnej nocy. Gdy pierwszy zespół kończył, drugi zaczynał, a gdzie indziej od kilkunastu minut grał trzeci. Takie bieganie między scenami, by na każdej choć przez chwilę usłyszeć kolejną znakomitą grupę (bo tegoroczny festiwal repertuarowo nie ma słabych punktów), to jednak sama przyjemność.
Wśród gości festiwalu byli m.in. prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, aktor Jan Peszek i kompozytor Zbigniew Preisner. - Off Festival i Mysłowice kojarzę z wieloma sprawami. Były tu targi wolontariatu, dzieciom czytaliśmy powieści, ale najfajniejsza jest tu muzyka. Fantastyczna! Tutaj trzeba być. To najlepszy festiwal w Europie Centralnej. Gratuluję Arturowi pomysłu i liczę, że ta impreza będzie się dalej tak dobrze rozwijać. Jesteśmy w środku europejskiej muzyki. Tutaj spotykamy się w wielkich zbiorowiskach. Jest okazja, żeby porozmawiać, np. o rocznicach roku 1939 i 1989, którym ten festiwal jest dedykowany. Można o tym rozmawiać swobodnie, przy piwie, bo my w Parlamencie Europejskim też czasem pijemy piwo - powiedział prof. Buzek, który na Off Festivalu był już po raz trzeci. Tak jak przed rokiem przerwał urlop nad morzem i przyjechał na kilka godzin do Mysłowic (przyznał, że najbardziej interesuje go występ The National).
Pewnie każdemu, kto był w niedzielę na Off Festivalu, podobało się co innego. Posłuchać można było muzyki tak różnej, że nie ma sensu jej ze sobą porównywać. Na pewno warto wymienić koncert londyńskiego tria Micachu and The Shapes z niecodzienną muzyką i takimż instrumentarium oraz seksowny, prowokujący występ duetu Handsome Furs. Energetyzujący show kalifornijskiego Health zahipnotyzował, ale chyba najbardziej z publicznością zespoliły się amerykański Fucked Up i izraelski Monotonix. Masywny wokalista Fucked Up już po pierwszym numerze zaczął kłaść się na fanów w pierwszych rzędach i wpychać ich głowy pod swoje pachy. Z kolei Monotonix fotoreporterów i operatorów telewizyjnych kamer ustawili na scenie, a sami weszli z instrumentami w publiczność. Ludzie nosili ich na rękach.
Nie zawiodły gwiazdy. Piątkowy koncert Spiritualized był jak psychodeliczna msza gospel, a sobotni występ The National miał jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Odegrany w całości przez zespół Lecha Janerki jego klasyczny album "Historia podwodna" przeniósł wszystkich z powrotem w połowę lat 80. Maria Peszek dała energetyczny show, chwilami graniczący z rockowym misterium. Kto nie widział jej od czasu parateatralnych recitali promujących debiutancką "Miasto Manię", mógł być w szoku. Piosenki z drugiej płyty "Maria Awaria" muzycy Peszek zagrali w mocnych riffowo i rytmicznie wersjach, a sama artystka dawała upust bestii, którą, jak powiedziała nam po koncercie, ma w sobie.
Trudno ukryć, że festiwal ściągnął mniej publiczności niż w poprzednich latach. - Przewinęło się tu jakieś 8 tys. osób, ale jestem zadowolony. Postanowiłem pokazywać to, co ostatnio w światowej muzyce alternatywnej jest najciekawsze. I to się udaje. Zespoły, które tu zagrały, w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii są popularne, albo zaczynają być. U nas są niemal zupełnie nieznane. Okazało się, że mamy coraz większe grono ludzi, którzy są tym zainteresowani, chcą poznawać. Niektórzy byli przygotowani, inni przyjechali z ciekawości. Jako dyrektor artystyczny już się nie boję o tę imprezę. Tu może być tylko i wyłącznie lepiej. Tym bardziej że rozmawiając z promotorami koncertowymi z zagranicy, widzę, że już nie tylko mi zależy. Dla nich i dla zespołów ten festiwal też jest ważny. Nie ma drugiej takiej imprezy w tej części Europy. Oni chcą tu grać - podsumowuje Rojek.
Fucked Up
Monotonix
Spiritualized
Maria Peszek
Lech Janerka
Jerzy Buzek & Artur Rojek
Wit - Wto Sie 11, 2009 8:55 pm
Mysłowicki Off Festival się opłaca
Tomasz Elżbieciak 2009-08-10, ostatnia aktualizacja 2009-08-10 16:10:12.0
W każdym razie właścicielom mysłowickich sklepów, kiosków i barów. Dzięki tłumom gości z całego świata na cztery dni ich obroty wzrosły nawet dwukrotnie
Kiedy w lutym mysłowiccy radni odmówili dofinansowania Off Festivalu, argumentowali, że przy okazji festiwalu za mało mówi się o roli miasta. W skrócie: Mysłowice płacą, ale za mało z tego mają. Chodziło o 280 tys. zł, które organizatorzy Off Festivalu w końcu dostali. Tymczasem nikt nie wspomniał, ile pieniędzy zostawiają w Mysłowicach goście festiwalu. W tym roku było ich ok. 8 tysięcy i jeśli każdy z nich wydał 200 zł, to w portfelach lokalnych przedsiębiorców została ponad połowa pieniędzy wyłożonych przez miasto.
Niemal dla wszystkich Off Festival był dobrym interesem. Pani Tamara z punktu gastronomicznego przy ulicy Powstańców przyznaje, że w czasie festiwalu sprzedała dwa razy więcej hamburgerów, hot dogów i zapiekanek niż zazwyczaj. Narzeka tylko, że pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie obskurny dworzec kolejowy, z którego okolic wszyscy jak najszybciej uciekają. - Nawet nie ma tam czynnych toalet - dodaje zniesmaczona.
Obok dworca PKP swój kiosk prowadzi Dominik Palka, który szacuje, że w ten weekend około 90 proc. jego klientów to ludzie bawiący się na festiwalu, w tym wielu obcokrajowców. Przyznaje nawet, że niektórych towarów mu zabrakło. - Sprzedałbym w sobotę nawet 50 gazet, ale dostałem tylko pięć egzemplarzy "Gazety Wyborczej" - żałuje.
Alina Mendera ze sklepu spożywczego przy ulicy Oświęcimskiej chętnie wybrałaby się posłuchać muzyki, ale praca jej na to nie pozwalała. Tym bardziej że ze względu na spory ruch zastanawiała się, czy nie zamknąć sklepu później niż zwykle. Na pewno dłużej czynna była Biedronka, do której najbliżej było z kąpieliska Słupna.
Festiwalowiczom dopisała pogoda, ale nie wszyscy się z tego cieszyli. Teresa Wojciechowska z baru Expres przy ul. Wysockiego przyznała, że w tym roku miała trochę mniej klientów niż w zeszłym. - Ostatnio było deszczowo i gości było więcej - mówi, wskazując na stolik zajęty przez kilku Węgrów.
Kto przyjechał na Off Festival własnym autem, musiał gdzieś zatankować. Marcin, pracownik stacji benzynowej przy ulicy Oświęcimskiej, obsługiwał kierowców, którzy przyjechali ze wszystkich stron Polski, a także z Niemiec, Austrii i Słowacji. Miał dwa razy więcej pracy niż w "normalny" weekend. - Cieszę się, gdy włączam telewizor i co chwilę słyszę o Mysłowicach w samych superlatywach - mówi pytany o to, czy impreza Artura Rojka to dobry sposób na promocję miasta.
Od trzech lat po każdym Off Festivalu w mieście zostają też murale pędzla najlepszych polskich artystów. Pierwsze były "Uśmiechnięte twarze" Edwarda Dwurnika na ścianie przy więzieniu, potem "My" Wilhelma Sasnala przy głównej drodze przejazdowej miasta. Teraz Mysłowice wzbogaciły się o "Serce" Agaty Bogackiej na kamienicy przy ul. Mikołowskiej, naprzeciwko starego cmentarza.
d-8 - Śro Sie 12, 2009 7:30 am
fajowe są te mysłowickie murale !
Michał Gomoła - Śro Sie 12, 2009 12:28 pm
Cały festiwal był 'w dechę'
Wit - Czw Sie 13, 2009 8:31 pm
Off Festival najbardziej eksperymentalny, największe oklaski dla polskich artystów
10.08.2009
Profesor Jerzy Buzek, szef europarlamentu, i Artur Rojek. Fot. Marzena Bugała
Legendarna punkowa grupa Wire oraz Mark Kozelek, lider kultowego zespołu Red House Painters, byli największymi gwiazdami ostatniego dnia Off Festivalu, który zakończył się wczoraj późnym wieczorem w Mysłowicach. Tegoroczna czwarta edycja imprezy (której pomysłodawcą jest Artur Rojek, lider grupy Myslovitz) była bodaj najbardziej eksperymentalną, najbardziej odważną w doborze składu artystów, na co niestety przełożyła się słabsza frekwencja. W piątkowych i sobotnich koncertach na mysłowickim Kąpielisku Słupna uczestniczyło po kilka tysięcy osób. Co ciekawe największe emocje towarzyszyły polskim artystom, których koncerty oklaskiwały prawdziwe tłumy.
Występująca dwukrotnie Gaba Kulka jeszcze raz potwierdziła, że tytuł "największego odkrycia muzycznego 2009 roku" należy jej się słusznie. Fantastycznie przyjęte zostały występy Lecha Janerki, który zaprezentował swoją kultową płytę "Historia podwodna" oraz formacji Cool Kids Of Death. Łódzka grupa w sobotę zagrała materiał ze swojej debiutanckiej płyty "CKOD". Ich występowi przysłuchiwał się gość specjalny Off Festivalu, Jonathan Poneman, szef legendarnego Sub Popu, wydawcy płyt m.in. Nirvany i Soundgarden. Podobno Jonathan poważnie myśli, aby wydać płytę naszych "Kulek"!
Rekordzistką frekwencji była Maria Peszek, która tym razem zrezygnowała ze stroju muchomora, a jedyną odzieżową ekstrawagancją był jej słynny indiański pióropusz.
Jak co roku na Off Festivalu pojawił się profesor Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. - W Mysłowicach najfajniejsza jest muzyka. To jest nasza Europa - powiedział Jerzy Buzek. Profesor nie zapomniał też o tym, że tegoroczna edycja Offu poświęcona była 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. - Dzisiaj mamy odpowiedź na wszystkie wielkie napięcia i wojny, trzeba być razem i trzeba razem słuchać muzyki, rozmawiać z ludźmi, którzy mówią innymi językami, uczyć się ich. Pamiętajmy o tym także, gdy z osobami innych narodowości będziemy pić wspólnie piwo, bo to też jest dobra okazja żeby się zaprzyjaźnić. W Parlamencie Europejskim też razem pijemy piwo, ale nie za dużo - dodał z uśmiechem Jerzy Buzek.
Podczas tegorocznego Offu momentami było goło i wesoło. Serię występów w niekompletnym stroju rozpoczęła hardcorowa grupa Fucked Up. Półnagi (bez koszulki) wokalista Damian Abraham zamiast na scenie postanowił śpiewać w otoczeniu publiczności. Bliski kontakt z widownią wybrali także członkowie izraelskiej grupy Monotonix. Tu królowała odzież ograniczona do samej bielizny.
Do wydarzeń festiwalu można zaliczyć także udane koncerty The National i Spiritualized.
OSZ - POLSKA Dziennik Zachodni
http://myslowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1034507.html
Jerzy Buzek: Off Festival najlepszy w Europie Centralnej i Wschodniej
09.08.2009
Sporą niespodzianką tegorocznego Off Festivalu było pojawienie się na scenie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.
Jerzy Buzek zna doskonale Off Festival, bo uczestniczył w nim już dwa razy, lecz nigdy jeszcze jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Wszedł na scenę tuż przed koncertem Marysi Peszek.
- To czwarta edycja Off Festivalu, a ja jestem tu juz po raz trzeci. I cieszę się bardzo z tego faktu, bo to najlepszy festiwal w Europie Centralnej i Wschodniej. Gratuluje Arturowi pomysłu i liczę na to, że ta impreza będzie się dalej tak dobrze rozwijać - powiedział Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Polityk jest wielkim zwolennikiem mysłowickiej imprezy. W tym roku zdobył się na spore poświęcenie, ponieważ by pojawić się na Off Festivalu, musiał przerwać swój urlop na morzem.
- Wracam jutro wczesnym rankiem. Chciałem tutaj przyjechać, bo na Off Festivalu występują doskonali artyści zarówno z Polski jak i spoza granic naszego kraju - dodał.
Kilkakrotnie podkreślał, że przyjechał do Mysłowic przede wszystkim po to, aby posłuchać i zobaczyć grupę The National, która jest największa gwiazdą sobotniego rozkładu jazdy.
Ale dużym wydarzeniem był dla Jerzego Buzka także koncert Marysi Peszek. - Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Doskonałe widowisko, muzyka. Stałem przez cały koncert obok Artura Rojka, który również był pod dużym wrażeniem. Na widowni byli obecni jej rodzice. Jan Peszek specjalnie w tym celu przyjechał z Wrocławia. Była naprawdę wyjątkowa atmosfera - podkreślił przewodniczący PE.
Ola Szatan / polskatimes.pl - NaszeMiasto.pl
http://myslowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1034259.html
Festiwal inny niż wszystkie
14.08.2009
Lech Janerka zdziwiony pokaźną ilością ludzi, którzy zebrali się pod sceną, by wysłuchać jego "Historii podwodnej". Maria Peszek, która mimo sprzeciwu rozentuzjazmowanej publiczności, zrezygnowała z bisów... z szacunku dla pozostałych artystów. Cool Kids Of Death, których znakomity występ obserwował sam Jonathan Poneman, szef legendarnej wytwórni Sub Pop, która wydawała m.in. płyty Nirvany czy Sound-garden. I w końcu Jerzy Buzek, który zrzucił garnitur szefa Parlamentu Europejskiego, co więcej przerwał swój urlop nad morzem, by po raz trzeci przyjechać do Mysłowic po-słuchać swoich ulubionych artystów.
Tegoroczny Off Festival przejdzie do historii przede wszystkim jako impreza z bardzo odważnym doborem składu wykonawców. Najbardziej alternatywnym spośród dotychczasowych edycji.
Impreza przyciągnęła do Mysłowic nieco mniejszą publiczność niż w latach ubiegłych, ale organizatorzy i tak są zadowoleni. - Wydaje mi się, że interesujące są te festiwale, które są nieprzewidywalne, prowokują, zmieniają się. Bez ryzyka, ta impreza nie posunęłaby się dalej. Uważam, że jestem teraz o kilka kroków dalej niż byłem w poprzednich latach. Off Festival ma być inny niż pozostałe festiwale. Okazuje się, że w Polsce jest mnóstwo, tysiące ludzi, którzy potrzebują czegoś takiego - podsumował na gorąco Artur Rojek
Do najbardziej oklaskiwanych zagranicznych występów z pewnością należy zaliczyć koncert Fucked Up i per-formance izraelskiej formacji Monotonix. Nie zawiodły największe gwiazdy czyli The National oraz Spiritualized. Z kolei w intymny nastrój wprowadził nas wyjątkowy recital Marka Kozelka.
Off Festival to także sztuka. Jedną z atrakcji był kolejny Offowy mural, tym razem autorstwa Agaty Bogackiej.
Ola Szatan - POLSKA Dziennik Zachodni
http://myslowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1036268.html
SPUTNIK - Pon Wrz 14, 2009 4:27 pm
Rojek nagi, ale z listkiem
Magda Żakowska
2009-08-02, ostatnia aktualizacja 2009-07-29 15:59
Muzyka alternatywna może być też muzyką popową, którą można nucić, przy której można tupać nogą. Przecież Nirvana to też była alternatywa. Albo R.E.M. Albo Radiohead. Rozmowa z Arturem Rojkiemj, frontmanem Myslovitz
Według Wikipedii Mysłowice mają dwóch celebrytów. Pierwszy to Artur Rojek, założyciel zespołu Myslovitz i twórca Off Festivalu. Drugi to Grzegorz Osyra, który z ramienia SLD wygrał wybory na prezydenta miasta w 2005 roku dzięki temu, że - jak się później okazało - sam pchnął się nożem. Historia prezydenta jest malownicza, ale z tej dwójki to ty doczekasz się pewnie pomnika w centrum miasta.
- Już raz mi go stawiali. Kilka lat temu jeden radny wymyślił, że trzeba postawić pomnik Fidela Castro, bo odwiedził kiedyś nasze miasto. Inny radny zaproponował nasz zespół jako kontrkandydata.
Zastanawiałeś się, jak powinien wyglądać ten pomnik? Rojek z gitarą? Rojek biegnący?
- Nie zastanawiałem się.
REKLAMY GOOGLE
+ Schudnij 7 kg w 2 tyg +
i odejmij sobie lat. Zapomnij o polityce i schudnij
SchudnijSzybko.com
Narodowy Test IQ
Rozwiąż test na iloraz inteligencji Sprawdź jak wypadniesz!
www.protestiq.pl
Poznaj Datę Śmierci
Rozwiąż test i sprawdź swoją datę śmierci. Czy dożyjesz 100 lat?
wiecznezycie.pl
To zróbmy to teraz.
- Lubię przysłuchiwać się rozmowom starszych ludzi, którzy przyglądają się muralom namalowanym podczas poprzednich edycji Off Festivalu. Próbuję zgadnąć, co powiedzą: "piękny pomysł!" czy raczej "dlaczego miasto jeszcze tego nie zamalowało?!". Chciałbym, żeby podobne emocje wzbudzał w nich pomnik Rojka.
Ma być kontrowersyjny?
- Nieoczywisty.
Fragment Rojka w kamiennej bryle, jak pomnik Starzyńskiego w Warszawie?
- Błagam.
To może Rojek nagi, jak mityczni bogowie?
- Lepiej.
Ale z listkiem, będzie nieoczywistość.
- Jeszcze lepiej.
Oszacujmy twoje zasługi dla Mysłowic. Grupa fanów stworzonego przez ciebie Off Festivalu wciąż rośnie. Jego renoma też. W tym roku na Offie wystąpi 70 artystów na pięciu scenach. Ile zespołów musiałeś przesłuchać?
- Jakieś trzy-cztery razy tyle. Wystarczy mi kilka piosenek. Szybko wyczuwam, co jest fajne, a co nie.
Wybierasz tych, którzy są dla ciebie fajni?
- Tych, którzy są ciekawi i reprezentatywni dla tego, co nowe w muzyce alternatywnej. Jako organizator cenię każdego z nich ze względu na ich zjawiskowość, jako artysta - mam kilku ulubionych.
Ile czasu zajmuje ci wyselekcjonowanie tych 70 artystów?
- Rok.
Kupujesz rocznie 300 płyt?
- Mniej. Kupuję CD i analogi, a MP3 ściągam w portalu Emusic.com. Mam tam abonament na 70 piosenek miesięcznie.
Źródła wyłącznie legalne?
- Tak, nie kradnę z internetu. To godzi we mnie jako artystę. Ja przecież żyję z tego, że sprzedaję moją muzykę.
Myślałam, że muzycy zarabiają głównie na koncertach.
- W dobie piractwa tak.
Wy to nazywacie piractwem, a inni dzieleniem się. Radiohead ostatnią płytę wydało w internecie, pozostawiając internautom wolny wybór - ile i czy chcą za te piosenki zapłacić.
- Radiohead może sobie na gest pozwolić.
A może zrozumieli, że kupując CD w sklepie, ludzie płacą za rzeczy z ich punktu widzenia zbędne - kampanię reklamową, teledyski, marketing?
- Być może. To był gest, który wpłynął na świadomość internautów - kazał im się zastanowić nad tym, co robią. Dał im też wybór, szansę na bycie uczciwym.
A ty kupiłeś tę płytę?
- Tak. Zdecydowałem, że zapłacę 6 funtów. Ale mam kolegów, także muzyków, którzy nie zapłacili za nią nic. Wszyscy musimy się nauczyć żyć z internetem - zarówno artyści, jak i odbiorcy. Dla mnie internet to źródło wiedzy o tym, co dzieje się w muzyce, kogo warto zaprosić na festiwal.
Co jest największym sukcesem tej edycji?
- Aktualność. Udało mi się zaprosić artystów dobrze oddających to, co wydarzyło się ostatnio na scenie muzycznej. W Polsce na taka skalę doświadczymy tego pierwszy raz.
Czyli nie muszę udawać, że znam zaproszone przez ciebie zespoły?
- Nie. Ja sam jeżdżę na światowe festiwale po to, żeby usłyszeć coś nowego. Ważne jest, czy festiwal jest wiarygodny. Na to wciąż jako dyrektor Offu pracuję. Gdyby tegoroczny line up grał podczas pierwszej edycji, to byłoby duże ryzyko. Dziś festiwal ma już większy kredyt zaufania. Nawet jeśli ludzie nie znają zaproszonych artystów, to zakładają, że warto kupić bilet.
Który z zaproszonych w tym roku artystów jest najważniejszy dla ciebie jako muzyka?
- Marissa Nadler. Po raz pierwszy w Polsce. Alernatywna folkowa pieśniarka, która ma już na koncie cztery płyty i wkrótce będzie o niej głośno.
Ale wtedy przestanie być alernatywna.
- Muzyka alternatywna może być też muzyką popularną, którą można nucić, a nawet tupać przy niej nogą. Przecież Nirvana to też była alternatywa. Albo R.E.M. Albo Radiohead.
W tym roku na Off przyjedzie Jonathan Poneman, twórca legendarnej wytwórni Sub Pop, która wydawała m.in. Nirvanę.
- To wynik mojej trzymiesięcznej wizyty w Seattle. W zeszłym roku na Offie grał Iron and Wine z Sub Popu. Lider zespołu Sam Beam wystawił festiwalowi bardzo dobrą opinię w swojej wytwórni w Seattle. Dowiedziałem się o tym, kiedy poznałem Lenę Panak, przyjaciółkę Jonathana Ponemana. Lena jest Polką, która od wielu lat mieszka między Nowym Jorkiem a Seattle. Jonathan to jedna z najważniejszych postaci amerykańskiej muzyki alternatywnej, a przy tym bardzo normalny i skromny człowiek. Na spotkanie przyszedł w podartych trampkach, dżinsach i koszulce Les Thugs. To on wynalazł Nirvanę, wydając im debiutancki "Bleach", Soundgarden czy Mudhoney. Wciąż ma perfekcyjne wyczucie, czego dowodem są tacy artyści jak Fleet Foxes, The Shins czy wspomniany Iron and Wine. Jest oddany muzyce i podchodzi do swojej pracy z wielkim sercem.
Zaproponowałem mu przyjazd do Polski na pierwszym spotkaniu. Zgodził się od razu. Przy okazji powiedział mi, że jego babcia pochodzi ze wschodniej części Polski.
Oprócz Ponemana przyjedzie z Sub Popu jeszcze kanadyjski zespół Handsome Furs, młoda wokalistka z Seattle występująca jako Tiny Vipers, Jeff Kleinsmith, dyrektor kreatywny tej wytwórni oraz product manager kilku zespołów w Sub Popie. W Seattle zauważyłem, że spod rękawa wystaje mu tatuaż. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, bo wiedziałem, że skądś znam ten znak. W końcu skojarzyłem - gość ma wytatuowany na ręce herb Katowic! Jeden do jednego, nawet kolorystycznie - żółto-niebieski. Okazało się, że on nazywa się Andy Kattowitz - któregoś dnia wrzucił swoje nazwisko w Google i wyskoczył ten znak. W tym roku po raz pierwszy odwiedzi Katowice.
A ty w tym roku wróciłeś po rocznej przerwie do zespołu. Przerwie na czas z rodziną - pod koniec 2007 roku urodził ci się syn.
- Tak, pracujemy nad nową płytą.
I znów ruszycie w trasę?
- Pewnie tak, chociaż nie lubię na długo opuszczać domu. Trasa koncertowa to trochę jak wakacje, ale frustrują mnie wyjazdy, które trwają dłużej niż pięć dni. A zdarzają się takie lata, że w trasie spędzam w sumie ponad sześć miesięcy.
I tak będzie przez całe życie?
- Kiedy patrzę na artystów po pięćdziesiątce, to mam z tym jakiś problem.
A Mick Jagger?
- Nigdy nie byłem fanem Rolling Stones.
Bob Dylan?
- Wyjątek. Może jeszcze Neil Young, Lou Reed. Z drugiej strony lata mijają, a ja ciągle mam wrażenie, że jestem młody. Może kiedy skończę 50 lat...
...granica muzycznej wiarygodności przesunie się do siedemdziesiątki.
- Właśnie.
Źródło: Duży Format
http://wyborcza.pl/1,76842,6872888,Roje ... &startsz=x
Kris - Pon Sty 04, 2010 8:30 pm
Mysłowice: Nie ma kasy na Off i inwestycje
Monika Chruścińska
2010-01-02 16:36:43, aktualizacja: 2010-01-02 16:36:43
Nie zgadzamy się na zaciągnięcie przez prezydenta kredytu - zapowiadali przed ostatnią sesją budżetową radni Mysłowic. I słowa dotrzymali. Tyle że zobowiązanie zastąpili zaplanowanymi przez siebie, daleko idącymi oszczędnościami. W efekcie w odchudzonym budżecie niewiele zostało. Z kolei prezydent miasta, którego odwołania domaga się wojewoda, oświadcza, że nie wyklucza rezygnacji ze stanowiska.
Projekt budżetu na 2010 rok od początku budził kontrowersje. Prezydent zaplanował w nim niskie dochody, mało inwestycji, a deficyt chciał początkowo pokryć 34-milionowym kredytem. Z czasem jednak zaczął przedkładać autopoprawki, w myśl których zwiększyła się ilość planowanych inwestycji, a wraz z nią urosła też dziura w kasie miejskiej. Ostatecznie do ponad 78 mln. Na to opozycyjni radni nie zezwolili i zaproponowali własne wnioski do projektu budżetu, które ostatecznie przyjęli wraz z całą uchwałą stosunkiem głosów 16 do 3. - Konieczność dokończenia gospodarki wodno-ściekowej nie pozwala radnym na zaciągnięcie kredytu. Dlatego stawiamy na oszczędności - tłumaczy przewodniczący rady, Bernard Pastuszka.
Wśród przyjętych oszczędności jest m.in. odłożenie na dwa lata finału rozpoczętej już budowy hali gimnastycznej dla szkół średnich i modernizacji Ośrodka Rehabilitacyjno-Opiekuńczego. Radni zmniejszyli też dotacje na miejskie placówki kulturalne i całkowicie zrezygnowali z przyznania środków na OFF Festival i Mediawave. Do zera obniżyli wydatki kilku wydziałów UM i niektórych rezerw. Zwiększyli za to - bez zgody prezydenta - planowane dochody, głównie z tytułu podatków. - To powinno zastąpić kredyt - mówił Pastuszka. A nawet jeszcze zostało na środki na podwyżki dla nauczycieli i administracji oświaty.
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/20 ... ,id,t.html
koniaq - Pon Sty 04, 2010 9:55 pm
katowice prosze podkupic offa
Maciek B - Wto Sty 05, 2010 8:43 am
Myślę, że nie muszą podkupić. Rojek sam przyjdzie albo do Katowic, albo do Chorzowa (czy może marszałka, bo o WPKiW mi chodzi). Chyba, że pozyska dość funduszy np od sponsorów, żeby utrzymać Off w Mysłowicach.
salutuj - Wto Sty 05, 2010 9:31 am
Nie chcę nić wyKrakać, ale gorzej jak pojedzie nagle do Wrocławia albo Krakowa.
Uprzedzając - błagam użytkowników o odwalenie sie od moich kompleksów na punkcie Wrocławia i Krakowa;)
Maciek B - Wto Sty 05, 2010 9:44 am
Haha! Z mojej strony już nic Ci nie grozi. Poza tym pewnych rzeczy (np starego miasta) nie przeskoczysz, więc myślę, że pod względem estetyki my mieszkańcy GOP-u mamy prawo być zakompleksieni.
A tak serio, to możesz mieć rację. Liczę zatem na przywiązanie Rojka do regionu. Poza dał nam przykład TNM jak ogrywać Kraków i Wrocław mamy.
a_z - Wto Sty 05, 2010 10:42 am
Rojek mówił kiedyś o tym, że chce by festiwal był na Śląsku. Więc nawet jeśli coś się nie uda z mysłowickimi radnymi, to liczę że jednak Katowice albo WPKiW:)
d-8 - Wto Sty 05, 2010 12:48 pm
Rojek zawsze podkreslal zwiazek tego co robi z miejscem jego pochodzenia, wiec powatpiewam w wyprowadzke poza GOP.
a co do samego 'problemu' festiwalu - to na prawde zadziwiajace jak bardzo glupi, krotkowzroczni i po prostu mentalnie zacofani sa radni miasta Myslowice. az wierzyc sie nie chce!
no nic - dobra nasza, licze na Off na muchowcu i calej dolinie trzech stawow bo w WPKiW byloby chyba za ciasno na tak duza impreze w sezonie
mark40 - Wto Sty 05, 2010 9:30 pm
Dlaczego ciasno? Festiwal Ryśka Riedla jest większy a odbywa się w sezonie
A z OFFem to chyba tak jak w zeszłym roku. Rojek zrobi wszystko by ten odbywał się dalej w Mysłowicach. Przypomnę, ze "odrzucił" w zeszłym roku oferty Chorzowa i Katowic. Choć teraz moze być inaczej
a_z - Wto Sty 05, 2010 10:04 pm
Festiwal Ryśka Riedla odbywał się na jednej tylko scenie, do tego wydaje mi się ze jest jednak mniejszy jeśli chodzi o ilość ludzi.
I w tym roku było ciasno, nawet musieli powiększać pole namiotowe kosztem widowni. Myślę że albo inne miejsce w WPKiW, albo trzeba by było zrobić imprezę na 3 stawach Ale to tylko takie gdybanie na razie...
Wit - Wto Sty 05, 2010 10:20 pm
Off Festival będzie się musiał wynieść z Mysłowic
Anna Malinowska 2010-01-05, ostatnia aktualizacja 2010-01-05 11:55:41.0
W tym roku w mieście nie odbędzie się m.in. Off Festival, festiwal Mediawave czy turnieje siatkówki plażowej. Radni uchwalili tegoroczny budżet z pominięciem tych imprez, bo uznali, że miasta na to nie stać. Prezydent z kolei zarzeka się, że jeśli trzeba będzie, na Off Festival zapłaci z własnej kieszeni.
Już w zeszłym roku zorganizowanie Off Festivalu w Mysłowicach stało pod znakiem zapytania, bo radni wykreślili z budżetu dofinansowanie imprezy. Tłumaczyli, że nie otrzymali rozliczeń imprezy. Wniosek w tej sprawie złożył radny Dariusz Wójtowicz, który żalił się, że organizatorzy wydarzenia, występując w mediach, nie wspominają o pomocy miasta. Artur Rojek, wokalista Myslovitz i dyrektor Off Festivalu, tłumaczył wtedy, że ostatni festiwal zorganizowała fundacja Independent, która wygrała konkurs na miejską dotację. I rozliczyła się w terminie: miesiąc po imprezie, a każdy radny mógł zajrzeć do stosownych dokumentów dostępnych w magistracie. Rojek pozwał też Wójtowicza za naruszenie dóbr osobistych i wygrał proces.
- Żeby festiwal został w mieście, musiałem zlecić jego dofinansowanie przez Miejskie Centrum Kultury, a nie wprost z budżetu. W ten sposób zamiast 280 tys. zł, jak pierwotnie planowaliśmy, zapłaciliśmy za imprezę 60 tys. więcej, bo umowa z MCK była opodatkowana. Gdyby nie upór radnych, nie byłoby ani zamieszania, ani takiej nadpłaty - mówi Grzegorz Osyra, prezydent Mysłowic.
W tym roku sytuacja się powtarza: radni wykreślili z budżetu 300 tys. na Off Festival. Odrzucili też unijną dotację na Mediawave, cykl koncertów, wystaw i spektakli teatralnych, bo miasto również musiałoby dopłacać do imprezy. - Nas na to po prostu nie stać. W Mysłowicach brakuje 34 mln zł na bieżące wydatki. Coś kosztem czegoś. Jeśli mamy wybierać między imprezami kulturalnymi a wypłatami dla nauczycieli czy remontami osiedli, to żaden radny nie ma wątpliwości! Żeby zrobić Off Festival, musielibyśmy zaciągnąć kredyt. To nie jest nasza zła wola, tylko kwestia wyboru tego, co jest dla miasta ważniejsze - mówi Edward Lasok, wiceprzewodniczący rady miejskiej.
Osyra jest innego zdania: - To nie jest kwestia pieniędzy, tu chodzi o walkę polityczną. Efekt jest taki, że unijną dotację na Mediawave muszę oddać do urzędu marszałkowskiego. Nie wiem, co zrobić z umowami z federacjami siatkarskimi w sprawie turniejów. Arturowi Rojkowi i wyborcom obiecałem, że festiwal się odbędzie! Jestem w stanie wyłożyć to dofinansowanie z własnej kieszeni. Nie wiem, co będzie z pozostałymi imprezami, bo mam mniejszy entuzjazm niż rok temu - dodaje Osyra.
Prezydentowi Mysłowic rzeczywiście nie brakuje kłopotów. W prokuraturze prowadzone jest postępowanie związane z przekroczeniem przez niego uprawnień (chodzi o mianowanie dyrektorek szpitala i żłobka). Oprócz tego prezydent odpowiada przed Sądem Rejonowym w Sosnowcu za napad na siebie, który miał sfingować.
Tymczasem Rojek jest zniesmaczony całą sytuacją. - Spodziewałem się tego i nie mam wątpliwości, że to decyzja o podłożu politycznym. Wyprowadzka festiwalu do innego miasta jest ostatecznością. Ale jeżeli miasto się do tej imprezy nie przyłączy, to jej organizacja w Mysłowicach jest niemożliwa - kwituje artysta.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... lowic.html
Off Festival nie w Mysłowicach?
Marcin Babko 2010-01-05, ostatnia aktualizacja 2010-01-04 21:31:25.0
Mysłowiccy radni pewnie nie spodziewali się, że ich polityczna wojenka może wpłynąć na sytuację kulturalną naszego kraju. Bo przecież muzyka rockowa to już część naszej kultury. Artur Rojek jest obecnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej muzyki, a jego Off Festival jedną z najważniejszych imprez koncertowych w kraju. Dzięki niemu każdego lata do Mysłowic przyjeżdżają tysiące młodych ludzi z całego kraju - czy ktoś spodziewałby się tego jeszcze kilka lat temu?
Przykład Festiwalu im. Ryśka Riedla (jeszcze niedawno tyskiego, od roku chorzowskiego) pokazuje, że nieprzychylność miasta może doprowadzić do zmiany miejsca imprezy, nawet jeśli bardzo była z tym miejscem związana. Rojka i jego imprezę chciałby mieć u siebie każdy, kto trzeźwo myśli i ma wyobraźnię. Takich ludzi (nie tylko włodarzy miast i ich radnych) nie brakuje. Bo Off Festival można przecież zrobić poza Mysłowicami. A nawet poza Śląskiem. Niestety.
mark40 - Śro Sty 06, 2010 5:54 pm
Festiwal Ryśka Riedla odbywał się na jednej tylko scenie, do tego wydaje mi się ze jest jednak mniejszy jeśli chodzi o ilość ludzi.
Scena była jedna ale uczestników wiecej. Festiwal Ryśka - ponad 10 tys, OFF - 8 tys.
I w tym roku było ciasno, nawet musieli powiększać pole namiotowe kosztem widowni. Myślę że albo inne miejsce w WPKiWTuż obok jest duża łąka, którą można wykorzystać z polami marsowymi.
d-8 - Nie Sty 10, 2010 11:37 am
tak prawde powiedziawszy to jest mi obojetne czy bedzie na muchowcu czy w WPKiW. najlepiej gdyby w ogole festiwal nadal byl w Myslowicach. a jesli to sie nie uda, to zeby w ogole byl u nas w aglo, to jest najistotniejsza kwestia.
absinth - Czw Sty 14, 2010 6:19 pm
w Faktach TVN padły ciekawe słowa
bardzo bysmy chciel zostac w mysłowicach, bo to jest miejsce na ten festiwal, ale mamy już dość tej atmosfery
nic tylko pogratulowac radnym z Myslowic
d-8 - Czw Sty 14, 2010 7:58 pm
nic tylko pogratulowac radnym z Myslowic
przyznam, ze nadal ciezko mi zrozumiec postepowanie i 'argumentacje' radnych tego miasta. zdumiewajace !
Wit - Czw Sty 14, 2010 8:14 pm
http://www.mmsilesia.pl/8956/2010/1/13/ ... anged=true
Zabrakło pieniędzy na sport, kulturę, dla urzędników. Nadciąga fala zwolnień i likwidacji jednostek.
Mysłowice bankrutują! Czy oddadzą prawa miejskie?
Wit - Czw Sty 21, 2010 12:37 am
Dobra wiadomość: będzie Off Festival. Zła: A gdzie?
Marcin Babko 2010-01-18, ostatnia aktualizacja 2010-01-19 16:09:57.0
Na pierwszym Off Festivalu Artur Rojek żartował, że reaktywuje Lenny Valentino za pięć lat. Właśnie tyle minie w sierpniu, więc ta supergrupa będzie jedną z gwiazd V edycji festiwalu muzyki niezależnej. Tylko, że nie wiadomo, czy wciąż w Mysłowicach
Pewne jest, że OFF Festival 2010 rozpocznie się w czwartek 5 sierpnia i potrwa do niedzieli 8 sierpnia. Ale gdzie, tego jeszcze nie wiadomo. Mysłowiccy radni po raz kolejny nie uwzględnili imprezy w budżecie miasta, być może festiwal będzie więc się musiał wyprowadzić. Jeszcze kilka dni temu Rojek, dyrektor artystyczny imprezy, mówił, że "wyprowadzka festiwalu do innego miasta jest ostatecznością". Dziś nie chce komentować faktu, że w pierwszym publicznym komunikacie na temat tegorocznego Off Festivalu nie podano miejsca, w którym się odbędzie.
Na szczęście chętnie za to mówi o sprawach artystycznych. Festiwal otworzy koncert amerykańskiego zespołu Matmos. Będzie to równocześnie pierwszy z serii występów "Inspired By Chopin", poświęconych 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina (tegoroczny Off Festival wpisuje się w obchody Roku Chopinowskiego). - Każdego dnia będzie jeden taki koncert. W piątek wystąpi austriacki mistrz laptopowo-gitarowej elektroniki Fennesz, kolejnego dnia amerykański guru ambientu William Basiński, a ostatniego dnia Philip Jack, żywa legenda turntablizmu z Wielkiej Brytanii. To artyści kultowi, z najwyższej półki awangardy elektronicznej. Usłyszymy ich w repertuarze własnym, ale zagrają też utwory, które napisali zainspirowani muzyką Chopina - zapowiada Rojek.
Sam też wystąpi na festiwalu jako lider reaktywowanego Lenny Valentino. Projekt zdobył już status legendy, a jego jedyna płyta "Uwaga! jedzie tramwaj" uznawana jest za jedno z najistotniejszych wydawnictw w historii polskiej muzyki alternatywnej. Po serii koncertów promujących płytę w 2001 roku, muzycy w nieco zmienionym składzie spotkali się na tej samej scenie tylko raz, 18 sierpnia 2006 r. w Mysłowicach na pierwszym Off-ie. Tym razem zespół pojawi się w składzie oryginalnym, który nagrał słynną płytę: Artur Rojek - gitara, wokal, Mietall Waluś - bas, Jacek Lachowicz - klawisze, Maciej Cieślak - gitara, Arkadiusz Kowalczyk - perkusja.
- Gdy graliśmy z Lenny Valentino na pierwszym Off Festivalu, zażartowałem, że jeśli jeszcze kiedyś reaktywujemy ten zespół, to za pięć lat. To był żart, ale się spełnił. Lenny Valentino wciąż istnieje w świadomości ludzi i fanów. Wciąż może być gwiazdą ogólnopolskiej imprezy. To jubileuszowa edycja festiwalu i trzeba ją czymś specjalnym uświetnić. Tym bardziej, że zbliża się dziesiąta rocznica wydania naszej jedynej płyty - mówi dyrektor artystyczny imprezy.
Wiemy już też, że na festiwalu zagrają dwa młode polskie zespoły. Pierwszy to Indigo Tree, który w swoim debiutanckim albumie "Lullabies of love and death" sięgnął po wszystko, co najciekawsze we współczesnej muzyce alternatywnej (by przywołać tylko inspiracje Animal Collective). Drugi to Tides From Nebula, postmetalowy zespół, który wydał przed kilkoma miesiącami pierwszą, bardzo ciekawą, instrumentalną płytę "Aura".
Bilety na festiwal trafią do sprzedaży w drugiej połowie lutego. Wtedy poznamy też kolejnych artystów, którzy wystąpią na Off Festivalu. Wcześniej powinniśmy poznać też miejsce imprezy.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... dzie_.html
Off Festival pod znakiem Chopina
Poniedziałek, 18 stycznia (10:33)
Znamy już pierwsze gwiazdy Off Festivalu 2010 w Mysłowicach. W tym roku impreza odbędzie się w ramach obchodów Roku Szopenowskiego.
Artur Rojek, dyrektor artystyczny imprezy, poinformował, że w 2010 roku festiwal odbędzie się w dniach 5-8 sierpnia.
Pierwszą gwiazdą jubileuszowej edycji festiwalu będzie Lenny Valentino. Projekt zyskał już miano legendy, a jego jedyna płyta "Uwaga! jedzie tramwaj" (Sissy Records, 2001) uznawana jest za jedno z najistotniejszych wydawnictw w historii polskiej muzyki alternatywnej. Po serii koncertów promujących płytę w 2001 roku muzycy w nieco zmienionym składzie spotkali się na tej samej scenie tylko raz, 18 sierpnia 2006 w Mysłowicach, podczas premierowej edycji OFF Festival.
Off Festival 2010 będzie okazją zobaczenia Lenny Valentino w oryginalnym składzie, który nagrywał płytę: Artur Rojek (gitara, wokal), Mietall Waluś (bas), Jacek Lachowicz (klawisze), Maciej Cieślak (gitara), Arkadiusz Kowalczyk (perkusja).
Jubileuszowa edycja festiwalu trafiła do zacnego grona wydarzeń wpisanych w obchody Roku Szopenowskiego. Każdy z czterech dni dedykowanej 200. Rocznicy Urodzin Fryderyka Chopina imprezy uświetni koncert pod hasłem "Inspired By Chopin", zagrany przez jednego z wybitnych przedstawicieli muzycznej awangardy.
Udział w tym niezwykłym projekcie potwierdzili: guru ambientu William Basiński ze Stanów Zjednoczonych, żywa legenda brytyjskiego turntablizmu Philip Jeck, austriacki mistrz laptopowo-gitarowej elektroniki Fennesz oraz - po raz pierwszy w Polsce - genialni eksperymentatorzy z amerykańskiego duetu Matmos. Część każdego z tych występów stanowić będą utwory zainspirowane twórczością Fryderyka Chopina.
http://muzyka.interia.pl/wiadomosci/alt ... 1426031,45
maciek - Wto Lut 09, 2010 9:17 am
Byłoby to cholernie niesmieszne, gdybyśmy stracili OFF walcząc o CAMERIMAGE, który dodatkowo przypadłby na przykład Gdyni:
Z TVS.PL KATOWICE WALCZĄ O FESTIWAL CAMERIMAGE
P.S. Podnosi mi się delikatnie zawartość żołądka, jak słyszę, że znów Wrocławek się domaga czegoś.
MarcoPolo - Wto Lut 09, 2010 10:45 am
Mysłowice powinny stracić prawa miejskie. Osiągnęły dno a to powinno być tylko potwierdzeniem.
Kris - Wto Lut 09, 2010 11:49 am
Mysłowice powinny stracić prawa miejskie. Osiągnęły dno a to powinno być tylko potwierdzeniem.
Jeszcze co najmniej jedno miasto z GZM osiągnęło dno. I jak tu tworzyć wielką aglomerację konkurującą z innymi w Polsce nie mówiąc z innymi w Europie.
Niestety wychodzi na to, że jeżeli festiwale, koncerty na Śląsku to jednie Katowice (Muchowiec) lub Chorzów (Stadion Śląski / WPKIW). Inni nie chcą -> Tychy, a teraz Mysłowice
Maciek B - Wto Lut 09, 2010 12:26 pm
P.S. Podnosi mi się delikatnie zawartość żołądka, jak słyszę, że znów Wrocławek się domaga czegoś.
Z tego reportażu nie wynika, że Wrocław się czegoś domaga.
maciek - Wto Lut 09, 2010 1:11 pm
P.S. Podnosi mi się delikatnie zawartość żołądka, jak słyszę, że znów Wrocławek się domaga czegoś.
Z tego reportażu nie wynika, że Wrocław się czegoś domaga.
Maciek B - Wto Lut 09, 2010 1:17 pm
A to chyba, że tak. (Hehehe)
Wit - Pon Lut 15, 2010 9:00 pm
pora na drugi set wykonawców, póki co Mysłowice
Off Festival 2010 - poznaliśmy kolejnych wykonawców
Artur Rojek w Trójkowej audycji "Offensywa", ujawnił kolejnych artystów, którzy miedzy 5-8 sierpnia pojawią się w Mysłowicach. Zobaczymy m.in. The Fall, Anti-Pop Consortium, Efterklang i Something Like Elvis.
Udział w OFF Festival 2010 potwierdziła grupa THE FALL (UK), którą od przeszło trzydziestu lat darzą estymą fani niezależnego grania z całego świata. Premierę dwudziestego ósmego albumu muzycznych gigantów zaplanowano w tym roku pod szyldem Domino Records!
Podczas piątej edycji imprezy wystąpi również kolektyw ANTI-POP CONSORTIUM (USA), zaliczany do najbardziej znaczących przedstawicieli alternatywnego hip hopu, który powrócił z pierwszym od siedmiu lat, a przy tym rewelacyjnym, krążkiem "Fluorescent Black" (Big Dada, 2009).
Obie gwiazdy - zarówno Anglicy pod wodzą ekscentrycznego wokalisty Marka E. Smitha, jak i awangardowi hip hopowcy z Ninja Tune - pojawią się w Polsce po raz pierwszy.
Do listy zagranicznych wykonawców zaproszonych na jubileusz OFF Festival dołączył też duński kwartet EFTERKLANG. "Magic Chairs", najnowsza płyta popowych eksperymentatorów, z końcem lutego 2010 ukazuje się w słynnej oficynie 4AD.
Specjalnie na koncert w ramach OFF Festival 2010 reaktywuje się SOMETHING LIKE ELVIS (PL), legenda polskiego undergroundu, która zakończyła działalność w 2003. Prawdziwa gratka dla rzeszy fanów wypatrujących tego powrotu.
Między 5-8 sierpnia Konrad Kucz i Gaba Kulka jako KUCZ/KULKA (PL) zaprezentują na żywo efekt swojej kolaboracji pod nazwą "Sleepwalk" (Jazzboy, 2009).
Drugi zestaw potwierdzonych artystów OFF Festival 2010 zamykają PRAWATT & MIRNA RAY (PL), czyli połączone siły dwóch zaprzyjaźnionych grup działających na pograniczu ambientu, elektroniki i alternatywnego rocka.
Piąta edycja OFF Festival - 5-8 sierpnia, 2010 - kolejni artyści, detale dotyczące festiwalu oraz informacje o biletach już WKRÓTCE!
http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,92327 ... awcow.html
maciek - Wto Lut 16, 2010 9:57 am
Czyli jednak Mysłowice?
Kris - Śro Lut 24, 2010 5:54 pm
OFF FESTIVAL JEDNAK W KATOWICACH?
IAR, 2010-02-24 18:44
OFF Festival, który do tej pory odbywał się w Mysłowicach przenosi się najprawdopodobniej do Katowic.
Jutro organizatorzy, czyli fundacja Artura Rojka z Myslovitz i Urząd Miasta w Katowicach mają przedstawić plany dotyczące kolejnej edycji tej alternatywnej imprezy. Odbędzie się ona najprawdopodobniej w Dolinie Trzech Stawów.
Kłopoty festiwalu pojawiły się wraz z problemami finansowymi Mysłowic. W miejskiej kasie brakuje kilkudziesięciu milionów złotych. Radni obcięli większość wydatków na wydarzenia kulturalne. Nie pomogły tu obietnice prezydenta miasta Grzegorza Osyry, który informował, że znalazł sponsora na imprezę.
Festiwial odbędzie się w sierpniu.
http://www.tvs.pl/informacje/21845/
a_z - Śro Lut 24, 2010 6:16 pm
Hmm... No to zobaczymy jutro. O wiele lepiej, gdyby to Katowice skorzystały na niepowodzeniu Mysłowic, niż jeśliby miał to zrobić np. Kraków
Wit - Śro Lut 24, 2010 9:29 pm
Rojek ucieka z Mysłowic. Off Festival w Katowicach
Przemysław Jedlecki 2010-02-24, ostatnia aktualizacja 2010-02-24 21:44:43.0
Off Festival żegna się z Mysłowicami. Od tego roku impreza będzie się odbywać w Katowicach - dowiedziała się "Gazeta". Prezydent Piotr Uszok i Artur Rojek oficjalnie ogłoszą w czwartek decyzję o przenosinach
Według jeszcze nieoficjalnych informacji Off Festiwal odbędzie się w parku w pobliżu lotniska na Muchowcu. Artur Rojek, muzyk zespołu Myslovitz i twórca Off Festivalu, nie chciał przed zaplanowaną na czwartkowe przedpołudnie konferencją prasową komentować swojej decyzji. - Wszystko wyjaśnię w czwartek - mówi. Wody w usta nabrali również katowiccy urzędnicy. - Jutro podpisujemy dokumenty w sprawie organizacji festiwalu - zdradził tylko jeden ze współpracowników prezydenta Piotra Uszoka.
- Złożyłem konkretną propozycję Arturowi Rojkowi i długo negocjowaliśmy. Co do miejsca imprezy nie było rozbieżności. Kluczowe były warunki współpracy - mówił Piotr Uszok, ale o szczegółach nie chciał wczoraj rozmawiać. Przyznał jedynie, że współpraca miasta z Rojkiem ma być wieloletnia.
Rojek już od dawna przeczuwał, że prędzej czy później będzie musiał przenieść festiwal z Mysłowic w inne miejsce. Nie chciał się angażować w polityczne spory i odpowiadać na zarzuty mysłowickich radnych, że impreza za słabo promuje miasto. W dodatku radni skłóceni z prezydentem Grzegorzem Osyrą już rok temu nie chcieli dać pieniędzy na organizację imprezy. Twierdzili, że nie otrzymali rozliczeń. Rojek wyjaśniał, że festiwal zorganizowała fundacja Independent, która wygrała konkurs na miejską dotację. I rozliczyła się w terminie.
W tym roku spór rozgorzał na nowo, a radni mysłowiccy wykreślili festiwal z budżetu miasta. - W Mysłowicach brakuje 34 mln zł na bieżące wydatki. Coś kosztem czegoś. Jeśli mamy wybierać między imprezami kulturalnymi a wypłatami dla nauczycieli czy remontami osiedli, to żaden radny nie ma wątpliwości! - wyjaśniali radni opozycji.
Właśnie dlatego Rojek, gdy kilka tygodni temu opowiadał o planach imprezy, nie mówił jeszcze, gdzie się ona odbędzie. Wiadomo było tylko, że Off Festival 2010 rozpocznie się w czwartek 5 sierpnia i potrwa do niedzieli 8 sierpnia, a imprezę otworzy koncert amerykańskiego zespołu Matmos. Teraz można dodać, że festiwal odbędzie się w Katowicach.
Mysłowiccy radni o decyzji Rojka nic jeszcze nie wiedzą. - Prezydent mówił niedawno, że festiwal i tak odbędzie się w Mysłowicach, więc trzymamy go za słowo - mówi Bernard Pastuszka (PO), przewodniczący mysłowickiej rady miasta. Chce, żeby festiwal nadal odbywał się w Mysłowicach. - Ale skoro prezydent mówi, że mamy brać kredyty na zorganizowanie tej imprezy, to ja jestem przeciw. Kto to widział, żeby bawić się za pieniądze z kredytu? - dziwi się Pastuszka.
Dariusz Wójtowicz, inny mysłowicki radny, dziwi się, że Rojek odchodzi z miasta. - Ma tu przecież możliwość rozwoju festiwalu. Żałuję, że tak się stało, ale to wyłączna wina prezydenta. My chcieliśmy nawet dać te 300 tys. zł Rojkowi i uciec od polityki, ale to nie może być tak, że są to pieniądze z kredytu. Może jeszcze Rojek wróci do nas - mówi Wójtowicz.
Dowiedzieliśmy się, że Rojek już powiedział prezydentowi Mysłowic o przeniesieniu imprezy do Katowic. - Dzwonił do mnie, wiem, że odchodzi. Tak wygląda zwycięstwo Pastuszki i Wójtowicza - mówi Osyra. Żałuje, że Rojek wybrał Katowice. - Szkoda, bo dla Mysłowic to była wielka szansa promocji miasta. To koszmar. Ja rozumiem, że można dokuczać prezydentowi, ale nie w taki sposób. To świadczy o poziomie radnych - mówi Osyra.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... icach.html
Hura
rasgar - Czw Lut 25, 2010 8:24 am
Szkoda Mysłowic, ale ciesze się że Rojek przeniósł się do Katowic, a nie: Krakowa, Wrocka...
Można powiedzieć, że fest zostanie "w rodzinie".
d-8 - Czw Lut 25, 2010 11:14 am
fajnie, ze polaczono to ze staraniami o ESK 2016
rowniez bardzo dobrym info jest, ze do 2016 roku festiwal ma zagwarantowane wsparcie z budzetu miasta
no i ciekaw jestem jak wyjdzie to wszystko bo festiwal nie bedzie na samym Muchowcu tylko na dolinie 3 stawow ( na zakonczeniu ulicy Francuskiej )
salutuj - Czw Lut 25, 2010 11:40 am
w ub roku jak jeździłem na kole to tez tam ktoś grał przy okazji jakiegos maratonu. nawet nie wiem czy to nie był Myslowitz.
Poza tym to lepiej nawet jak tam bardziej z tyłu będzie, bo moze rozwiną się tam te knajpy z piwem.
DivinaCommedia - Czw Lut 25, 2010 1:20 pm
off ma być niedaleko doliny Trzech Stawów... super?
jacek_t83 - Czw Lut 25, 2010 4:15 pm
OFF Festival przenosi się z Mysłowic do Katowic
- Sytuacja polityczna w Mysłowicach nie pozwala mi na zorganizowanie tam festiwalu - uważa Artur Rojek. Na tej kłótni skorzystają Katowice.
Za kilka miesięcy ruszy kolejna edycja OFF Festival, najważniejszego festiwalu alternatywnego w Polsce, który tradycyjnie już odbywa się w sierpniu, a od ubiegłego roku trwa aż cztery dni. Tak też będzie w tym roku. Piąta edycja odbędzie się pomiędzy 5-8 sierpnia 2010.
Wiadomo również, że od 2006 roku publiczność OFF Festival gromadziła się w Mysłowicach, rodzinnym mieście Artura Rojka. Niestety ani Dyrektor Artystyczny, ani fani z kraju i z zagranicy, którzy od czterech lat współtworzą imprezę, nie będą mogli świętować jubileuszu w miejscu jej narodzin. OFF Festival 2010 musiał znaleźć nową siedzibę.
- Kłótnia pomiędzy radnymi a prezydentem Mysłowic zmusiła mnie do przeniesienia festiwalu do innego miasta - mówi Artur Rojek, dyrektor festiwalu. - Takie działania nigdy nie sprzyjają rozwojowi kultury. Zbliżają się wybory, walka jest bezwzględna i trudno w takich warunkach organizować festiwal - dodał.
Przypomnijmy, że konflikt dotyczył współfinansowania OFF Festival z budżetu miasta Mysłowice. Część radnych nie zgodziła się aby tak było. - Impreza ta z imprezy lokalnej urosła do imprezy o charakterze ogólnopolskim - mówi Rojek. - Nie mogę sobie pozwolić aby znowu organizować imprezę miejską. Jest potrzebny trwały i solidny partner chcący organizować tę imprezę - dodaje.
OFF Festival zostaje jednak na Górnym Śląsku. Mysłowice zrobiły Katowicom wielki prezent tak łatwo wypuszczając poza swoje granice festiwal o takiej renomie.
Z takiego stanu rzeczy zadowolony jest zarówno Artur Rojek i prezydent Katowic. - Miasto to ma ambicje walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Jeśli ktoś decyduje się na taki krok myślę, że robi to z pełną świadomością aby zwrócić na siebie uwagę pod kątem nie tylko aglomeracji, gdzie skupiony jest wielki przemysł, ale gdzie można robić też dobrą i wielką kulturę - uważa Rojek.
Jak przyznaje Piotr Uszok, prezydent Katowic, rozmowy na temat ewentualnej możliwości przeniesienia OFF Festivalu z Mysłowic rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku, a trwały do dzisiaj. - Ostatnie szczegóły i negocjacje nabrały tempa dwa tygodnie temu i zakończyły się stworzeniem bardzo konkretnej propozycji organizacji festiwalu, nie tylko w tym roku, ale w perspektywie aż do roku 2016 - mówi Uszok.
Dyrektor festiwalu przyznaje, że żal mu było wyprowadzać festiwal z rodzinnego miasta. - Ja osobiście nie zamierzam wyprowadzać się z Mysłowic, dalej jestem jego mieszkańcem, ale jest mi przykro, że wyprowadził się festiwal - mówi Rojek.
Uważa również, że to wielka szansa żeby zmienić wizerunek Śląska. - Śląsk jest regionem, w którym drzemie mnóstwo możliwości, gdzie mieszka mnóstwo ludzi, gdzie oprócz terenów industrialnych jest mnóstwo terenów zielonych. Myślę, że ten start Katowic po miano Europejskiej Stolicy Kultury, który na początku wydawał się absurdalny, pomoże zmienić wizerunek Śląska. Żeby miasta na Śląsku nie tylko były kojarzone z kopalniami, hutami i przemysłem, ale też z innymi wartościami, takimi które mają w sobie wartość artystyczną - mówi Rojek.
OFF Festival zawita do Katowic 5 sierpnia i potrwa cztery dni. Na scenach, które staną w Dolinie Trzech Stawów zagrają m.in tacy artyści jak: Lenny Valentino (Pl), The Fall (Uk), Anti-Pop Consortium (Usa), Efterklang (Dk), Matmos (Usa), Fennesz (Aut), William Basiński (Usa), Philip Jeck (Uk), Something Like Elvis (Pl), Kucz/Kulka (Pl), Indigo Tree (Pl), Tides From Nebula (Pl), Prawatt & Mirna Ray (Pl).
Wit - Czw Lut 25, 2010 4:48 pm
OFF Festival przenosi się do Katowic
O tym, że tegoroczny Off Festival może nie odbyć się w Mysłowicach, mówiło się od jakiegoś czasu. Dzisiaj informacje się potwierdziły: impreza pozostaje na Śląsku, ale zmienia swoją lokalizację na Katowice.
Za kilka miesięcy kolejna edycja OFF Festival, najważniejszego festiwalu alternatywnego w Polsce, który tradycyjnie już odbywa się w sierpniu, a od ubiegłego roku trwa aż cztery dni. Tak też będzie w tym roku. Jak już wiadomo, piąta edycja odbędzie się pomiędzy 5-8 sierpnia 2010.
Wiadomo również, że od 2006 roku publiczność OFF Festival gromadziła się w Mysłowicach, rodzinnym mieście Artura Rojka. Niestety ani Dyrektor Artystyczny, ani fani z kraju i z zagranicy, którzy od czterech lat współtworzą imprezę, nie będą mogli świętować jubileuszu w miejscu jej narodzin. OFF Festival 2010 musiał znaleźć nową siedzibę.
Motywy tej decyzji Artur Rojek wyjaśnia na oficjalnej stronie festiwalu:
Naiwnie wierząc, że jestem w stanie pogodzić zwaśnionych z prezydentem radnych, regularnie pojawiałem się na sesjach Rady Miasta i przekonywałem ich do wartości, jaką OFF Festival daje miastu. Polityczne ambicje, kłótnie i brak wyobraźni były jednak silniejsze niż dbałość o społeczny wymiar organizowanej w Mysłowicach imprezy.
Z roku na rok sytuacja się pogarszała, tymczasem OFF Festival rósł w siłę, stając się imprezą o międzynarodowym rozgłosie . Konflikt między prezydentem a radnymi w tym roku sięgnął zenitu. Wiadomo, idą wybory, więc walka stała sie bezwzględna.
Ciągle mam w sobie tę wiarę, że to musi się kiedyś zmienić, jednak w tej chwili nie mogę kontynuować swojej działalności w miejscu, w którym taki projekt jak OFF Festival nie jest szanowany przez większość radnych, mimo że od czterech lat bezinteresownie i w bardzo pozytywny sposób przynosi sławę ich miastu.
To była najtrudniejsza decyzja w moim zawodowym życiu.
OFF Festival 2010 odbędzie się w KATOWICACH, w Dolinie Trzech Stawów, która oddalona jest o zaledwie kilka kilometrów od Dworca Głównego PKP Katowice, zaś coraz tłumniej przybywający goście z zagranicy mogą skorzystać z dogodnych połączeń ze znajdującym się około 30 km na północ od centrum Katowic międzynarodowym portem lotniczym w Pyrzowicach. W bliskiej odległości od parku znajduje się bogata baza noclegowa oferowana przez Katowice. Na terenie parku istnieją już Camping i parking, ale z myślą o coraz liczniej przybywającej na OFF Festival publiczności, powstanie dodatkowo specjalne pole namiotowe, które pomieści kilka tysięcy osób.
OFF Festival 2010, 5-8 sierpnia, Katowice.
potwierdzeni artyści: LENNY VALENTINO (PL), THE FALL (UK), ANTI-POP CONSORTIUM (USA), EFTERKLANG (DK), MATMOS (USA),! FENNESZ (AUT), WILLIAM BASIŃSKI (USA), PHILIP JECK (UK), SOMETHING LIKE ELVIS (PL), KUCZ/KULKA (PL), INDIGO TREE (PL), TIDES FROM NEBULA (PL), PRAWATT & MIRNA RAY (PL)
Więcej na oficjalnej stronie festiwalu: www.off-festival.pl
http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,92327 ... towic.html
OFF Festival 2010 w Katowicach
25 lutego 2010 11:59 Inf. wł, PG
OFF Festival przenosi się z Mysłowic do katowickiej Doliny Trzech Stawów - poinformowali w czwartek, 25 lutego, organizatorzy festiwalu, Fundacja Independent i Artur Rojek oraz katowiccy urzędnicy. Piąta jubileuszowa edycja Off Festivalu rozpocznie się w czwartek 5 sierpnia i potrwa do niedzieli 8 sierpnia.
W oświadczeniu Dyrektora Artystycznego Artura Rojka, zamieszczonym na stronie festiwalu czytamy:
"Mysłowice są moim rodzinnym miastem, w którym tkwi moje obecne życie i wszystkie moje wspomnienia. Tutaj się urodziłem, chodziłem do przedszkola, skończyłem szkołę podstawową i średnią. Tutaj założyłem najpierw zespół Myslovitz, potem Lenny Valentino i wymyśliłem OFF Festival.
Kiedy na początku naszej drogi, jako jeden z Myslovitz, próbowałem umówić sie na spotkanie z ówczesnym prezydentem miasta, by prosić go o wsparcie, drzwi dla mnie były zamknięte, pomocy nie otrzymaliśmy. Sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy Myslovitz stał się gwiazdą. Wtedy to zostaliśmy honorowymi obywatelami miasta, a większość tych, którzy nie chcieli z nami rozmawiać, robiła sobie z nami zdjęcia.
Historia lubi zataczać koło. OFF Festival od początku traktowany był po macoszemu przez większość miejskich polityków. Jako przedsięwzięcie popularne wśród młodzieży oraz przyciągające uwagę mediów szybko stał się elementem politycznych przepychanek i kłótni. Naiwnie wierząc, że jestem w stanie pogodzić zwaśnionych z prezydentem radnych, regularnie pojawiałem się na sesjach Rady Miasta i przekonywałem ich do wartości, jaką OFF Festival daje miastu. Polityczne ambicje, kłótnie i brak wyobraźni były jednak silniejsze niż dbałość o społeczny wymiar organizowanej w Mysłowicach imprezy.
Z roku na rok sytuacja się pogarszała, tymczasem OFF Festival rósł w siłę, stając się imprezą o międzynarodowym rozgłosie. Konflikt między prezydentem a radnymi w tym roku sięgnął zenitu. Wiadomo, idą wybory, więc walka stała sie bezwzględna. Ciągle mam w sobie tę wiarę, że to musi się kiedyś zmienić, jednak w tej chwili nie mogę kontynuować swojej działalności w miejscu, w którym taki projekt jak OFF Festival nie jest szanowany przez większość radnych, mimo że od czterech lat bezinteresownie i w bardzo pozytywny sposób przynosi sławę ich miastu.
To była najtrudniejsza decyzja w moim zawodowym życiu. Długo miałem nadzieję, że mnie to nie będzie dotyczyć. Ktoś kiedyś powiedział: »Najtrudniej wygrać z głupotą« i miał rację. OFF Festival wynosi się z Mysłowic, chociaż wciąż tu mieszkam i darzę to miejsce miłością. Od piątej jubileuszowej edycji OFF Festival będzie odbywał się w Katowicach.
Dziękuję wszystkim tym, z którymi współpracowałem, organizując festiwal w Mysłowicach, a z którymi będę musiał się pożegnać w związku ze zmianą miejsca. Żegnam się z OFFem w Mysłowicach z ogromną przykrością, a z dużą nadzieją rozpoczynam nowy rozdział tej imprezy w Katowicach".
Dolina Trzech Stawów to park położony na styku dzielnic Osiedle Paderewskiego i Muchowiec (u zbiegu ulic Górnośląskiej i Murckowskiej), który wziął nazwę od trzech kąpielowych zbiorników wodnych, przy których mieszczą się przystań wodna i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Swoje ścieżki mają tu również miłośnicy rowerów oraz spacerowicze.
Na terenie parku istnieją już camping i parking, ale z myślą o coraz liczniej przybywającej na OFF Festival publiczności, powstanie dodatkowo specjalne pole namiotowe, które pomieści kilka tysięcy osób.
Z Doliną sąsiaduje bezpośrednio sportowe lotnisko Katowice - Muchowiec, użytkowane przez Aeroklub Śląski. W pobliżu znajdują się też Lasy Murckowskie.
W tym roku na festiwalu zobaczymy: The Fall, Anti-Pop Consortium, Efterklang, Matmos, Fennesza, Williama Basińskiego, Philipa Jecka, Lenny Valentino, Something Like Elvis, Indigo Tree, Tides From Nebula, duet Kucz/Kulka oraz projekt Prawatt & Mirna Ray.
Kolejni artyści, więcej szczegółów dotyczących festiwalu oraz informacje o biletach zostaną podane już wkrótce.
Wcześniej, bo już 24 marca w Krakowie odbędzie się OFF Festival Club - klubowa impreza zapowiadająca festiwal. Zagrają na niej zespoły: Mound Eerie, Chain And The Gang oraz No Kids.
Bilety dostępne w przedsprzedaży kosztują: 35 PLN, w dniu koncertu ich cena wzrośnie o 10 PLN. Można je nabyć za pośrednictwem stron ticketpro.pl, eventim.pl oraz ticketoportal.pl.
Oficjalna strona OFF Festivalu: www.ofc.off-festival.pl
http://muzyka.onet.pl/0,2133426,newsy.html
Kris - Czw Lut 25, 2010 5:23 pm
Mysłowicki Off Festival przenosi się do Katowic
Jedno z najważniejszych w Polsce wydarzeń poświęconych muzyce alternatywnej - Off Festival - w tym roku i następnych latach odbędzie się w Katowicach, a nie - jak dotąd - w Mysłowicach. Organizator imprezy porozumiał się w tej sprawie z katowickim samorządem.
„Myślę, że festiwal będzie mógł stać się wizytówką Katowic i pomoże miastu w jego staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r.” - powiedział w czwartek pomysłodawca i dyrektor artystyczny festiwalu, lider grupy Myslovitz, Artur Rojek.
Od 2006 r. festiwal odbywał się w rodzinnym mieście Rojka, jednak już w ubiegłym roku pojawiły się problemy organizacyjne i finansowe. Jak mówił w czwartek artysta, sytuacja polityczna w Mysłowicach (konflikt prezydenta z radą miasta i cięcia budżetowe) uniemożliwiła dalsze organizowanie imprezy w tym mieście.
„Zainteresowanych organizacją festiwalu u siebie było wiele większych i mniejszych miast w różnych częściach Polski. Nie chciałem jednak, aby festiwal opuścił nasz region, z którym czuję się związany i gdzie widzę wiele możliwości” - tłumaczył Rojek.
W liście do fanów festiwalu artysta napisał m.in., że „polityczne ambicje, kłótnie i brak wyobraźni były silniejsze niż dbałość o społeczny wymiar organizowanej w Mysłowicach imprezy”. Rojek regularnie pojawiał się na sesjach mysłowickiej rady i przekonywał do wartości, jaką Off Festival daje miastu. Jednak z roku na rok sytuacja się pogarszała. Decyzję o przeniesieniu imprezy Rojek uznał za najtrudniejszą w jego zawodowym życiu.
Organizacja Off Festivalu kosztuje ok. 4 mln zł, z czego mniej więcej połowę zdobywa (m.in. w formie umów sponsorskich) organizator, drugą połowę pokrywa samorząd. Jak powiedział prezydent Katowic, Piotr Uszok, w tym roku miasto przeznaczy na imprezę 2,2 mln zł, a w kolejnych latach - co najmniej do 2016 r. - ta kwota ma być przynajmniej taka sama, z możliwością negocjacji.
„Nie tylko udostępniamy przestrzeń do organizacji imprezy, ale również weźmiemy na siebie wiele spraw technicznych, organizacyjnych i związanych za zapleczem festiwalu. Zrobimy wszystko, aby festiwal był jeszcze większy i lepszy niż dotąd” - zapewnił Uszok.
Również Artur Rojek zapewnił, że tegoroczna - piąta, jubileuszowa - edycja imprezy będzie wyjątkowa. Nie zmieni się jednak jej formuła - nadal występować będą artyści sceny alternatywnej. W tym roku, między 5 a 8 sierpnia, wystąpi ok. 50 artystów z wielu krajów. Impreza odbędzie się w katowickiej Dolinie Trzech Stawów - na rekreacyjnych terenach w pobliżu sportowego lotniska Muchowiec, niedaleko śródmieścia. Niedaleko jest baza noclegowa, powstanie też specjalne pole namiotowe.
Podobnie jak w poprzednich latach festiwalowe występy będą odbywać się na kilku scenach. Tegoroczny festiwal dedykowany jest 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina.
Wśród artystów, którzy dotychczas potwierdzili udział w festiwalu są m.in. Lenny Valentino (Polska), The Fall (Wielka Brytania), Anti-pop Consortium (USA), Efterklang (Dania), Something Like Elvis (Polska), Matmos (USA), Fennesz (Austria), William Basiński (USA), Philip Jeck (Wielka Brytania), Indigo Tree (Polska), Times from Nebula (Polska) i Prawatt & Mirna Ray (Polska).
Nazwy kolejnych zespołów i nazwiska artystów, którzy przyjadą w sierpniu do Katowic, Artur Rojek zamierza ujawniać od przyszłego piątku. Szczegóły fani będą mogli znaleźć na stronie internetowej www.off-festival.pl.
Jak mówią pomysłodawcy imprezy, Off Festival od początku ukierunkowany jest na wszystko, co ważne w kulturze offowej, rozumianej jako twórczość „pod spodem tego”, co dociera do publiczności w głównym obiegu. Skład zaproszonych jest zróżnicowany i zwykle stanowi aktualny komentarz do tego, o czym w tej muzyce obecnie się mówi.
Wśród ubiegłorocznych gwiazd festiwalu byli m.in. jeden z najpopularniejszych zespołów gitarowych w Stanach Zjednoczonych The National, uznawana za mistrzów space rocka grupa Spiritualized z Wielkiej Brytanii oraz legenda rocka i Nowej Fali - brytyjski zespół Wire.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20100225962231.strona
maciek - Czw Lut 25, 2010 7:14 pm
I tu kurde muszę Uszoka pochwalić. Pal licho czemu to zrobił i to że jest rok wyborczy i to, że pewnie pan Zieliński mu pomógł zrozumieć pewne rzeczy. Należy się Uszokowi za tę decyzję szacunek i podziękowanie.
A co do Pana Rojka. Chociaż w ogóle Pana Rojka nie znam to z obserwacji i wypowiedzi wynikało, że jest mocno związany z regionem i dlatego liczyłem że nie wyniesie festiwalu poza region. Wielkie dzięki za to mu się należą bo przecież mógł to zrobić.
A Wroławiowi pokazuję figę z makiem i gest Kozakiewicza. To i tak bardzo mało, jak na wojnę jaką jest walka o przyszłość naszą i naszych dzieci. Amen.
salutuj - Czw Lut 25, 2010 9:43 pm
Dokładnie - mogę się pod tym podpisać. szkoda, że ucierpią na tym bratnie Mysłowice, ale grunt, ze zostaje to w aglomeracji. Inna rzecz, ze tam potrzeba przeczyszczenia polityków.
Mam nadzieję że Camerimage też sie uda, choć tam będzie większa walka i brak regionalnego zwiazku organizatora.
Dobre u nas jest to że radni nie są tacy zacietrzewieni by szantażować się ze szkodą dla miasta. Przynajmniej nie widac tego.
lemurek - Sob Lut 27, 2010 5:48 pm
Dokładnie - mogę się pod tym podpisać. szkoda, że ucierpią na tym bratnie Mysłowice, ale grunt, ze zostaje to w aglomeracji.
Akurat bratnie Mysłowice na tym w ogóle nie ucierpią... miasto jest w tragicznej sytuacji finansowej, dlatego pozbycie się Off festivalu, który jest olbrzymim obciążeniem finansowym uważam za sukces.
Jeżeli mamy do wyboru zamknięcie Dzielnicowych Domów Kultury, bibliotek i organizację OFFu, to przepraszam bardzo, ale jednak mimo wszystko wolę żeby pieniądze były wykorzystywane na mieszkańców, niż na ludzi którzy spędzą w Mysłowicach parę dni.
maciek - Sob Lut 27, 2010 6:56 pm
Akurat bratnie Mysłowice na tym w ogóle nie ucierpią... miasto jest w tragicznej sytuacji finansowej, dlatego pozbycie się Off festivalu, który jest olbrzymim obciążeniem finansowym uważam za sukces.
Jeżeli mamy do wyboru zamknięcie Dzielnicowych Domów Kultury, bibliotek i organizację OFFu, to przepraszam bardzo, ale jednak mimo wszystko wolę żeby pieniądze były wykorzystywane na mieszkańców, niż na ludzi którzy spędzą w Mysłowicach parę dni.
No czyli dobrze się stało.Pytanie, czemu Mysłowice są w takiej a nie innej sytuacji? Czyżby Osyra OsRał Mysłowice propagandą sukcesu, która z zewnątrz "piękna" a w środku śmiedzi jak kocia kupa?
lemurek - Sob Lut 27, 2010 7:23 pm
Nic dodać nic ująć :/ Niestety... :/
maciek - Sob Lut 27, 2010 7:25 pm
Nic dodać nic ująć :/ Niestety... :/
No ale to mieszkańcy Mysłowic na stolcu trzymają szaleńca. Tylko szaleniec może pozorować napaść na siebie. To musi być niezły świr.
lemurek - Nie Lut 28, 2010 10:46 am
Uwierz mi, ze wielu mieszkańców Mysłowic, by się go chętnie już dawno pozbyła...
Ale jak się ludziom wybuduje chodnik, halę sportową, most i doczepi tabliczkę, że "wybudowano za kadencji Grzegorza O." to później wielu ludzi umie dostrzec tylko to... i na niego głosuje ;/
To widać na pierwszy rzut oka... a żeby znaleźć jakieś nieprawidłowości to już trzeba poszperać np. jak w przypadku sprzedaży gruntów w Kosztowach pod centrum hal logistycznych. Kilkanaście mln złotych po prostu wyparowało - właśnie dlatego teraz jest taka dziura w budżecie i trzeba się pozbyć OFFu
Wit - Wto Mar 02, 2010 2:54 pm
OFF Festival 2010: bilety i karnety już w sprzedaży
Można już kupować karnety i jednodniowe wejściówki na OFF Festival 2010. Jubileuszowa, piąta edycja tej imprezy odbędzie się w dniach 5-8 sierpnia w Katowicach.
Przed kilkoma dniami informowaliśmy o "najtrudniejszej decyzji w zawodowym życiu" Artura Rojka czyli przenosinach OFF Festivalu z Mysłowic do Katowic, spowodowanej brakiem szacunku i wsparcia dla OFF-u ze strony władz miasta. "Z roku na rok sytuacja się pogarszała, tymczasem OFF Festival rósł w siłę, stając się imprezą o międzynarodowym rozgłosie. Konflikt między prezydentem a radnymi w tym roku sięgnął zenitu. Wiadomo, idą wybory, więc walka stała sie bezwzględna. Ciągle mam w sobie tę wiarę, że to musi się kiedyś zmienić, jednak w tej chwili nie mogę kontynuować swojej działalności w miejscu, w którym taki projekt jak OFF Festival nie jest szanowany przez większość radnych, mimo że od czterech lat bezinteresownie i w bardzo pozytywny sposób przynosi sławę ich miastu" - pisał w specjalnym oświadczeniu pomysłodawca i dyrektor festiwalu, Artur Rojek.
W tym roku OFF Festival odbędzie się w Katowicach, w Dolinie Trzech Stawów. Do sprzedaży właśnie weszły bilety i karnety.
Ich ceny przedstawiają się następująco:
KARNETY CZTERODNIOWE - dostępne tylko do 30.06.2010 (upoważniają do wstępu na wszystkie imprezy w ramach OFF Festival w dniach 5-8.08 - tj. koncert Matmos + wszystkie imprezy w Dolinie Trzech Stawów)
do 30 kwietnia - 120 zł
1 maja - 30 czerwca - 150 zł
KARNETY TRZYDNIOWE (upoważniają do wstępu na wszystkie imprezy odbywające się w ramach OFF Festival w dniach 6-8.08)
do 30 kwietnia - 99 zł
1 maja - 5 sierpnia - 120 zł
od 6 sierpnia - 140 zł
BILETY JEDNODNIOWE (upoważniają do wstępu na koncerty odbywające się w jednym wybranym przy zakupie dniu)
5.08 - koncert Matmos, godz. 21.00 - 50 zł
6.08 lub 7.08 lub 8.08 - 69 zł
Bilety dostępne są w sieciach sprzedaży Ticketpro, Eventim, a od 1.03 także na Ticketportal.
Dolina Trzech Stawów to park położony na styku dzielnic Osiedle Paderewskiego i Muchowiec (u zbiegu ulic Górnośląskiej i Murckowskiej), który wziął nazwę od trzech kąpielowych zbiorników wodnych, przy których mieszczą się przystań wodna i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Swoje ścieżki mają tu również miłośnicy rowerów oraz spacerowicze.
Na terenie parku istnieją już camping i parking, ale z myślą o coraz liczniej przybywającej na OFF Festival publiczności, powstanie dodatkowo specjalne pole namiotowe, które pomieści kilka tysięcy osób.
Z Doliną sąsiaduje bezpośrednio sportowe lotnisko Katowice - Muchowiec, użytkowane przez Aeroklub Śląski. W pobliżu znajdują się też Lasy Murckowskie.
W tym roku na festiwalu zobaczymy: The Fall, Anti-Pop Consortium, Efterklang, Matmos, Fennesza, Williama Basińskiego, Philipa Jecka, Lenny Valentino, Something Like Elvis, Indigo Tree, Tides From Nebula, duet Kucz/Kulka oraz projekt Prawatt & Mirna Ray.
Kolejni artyści zostaną podani już wkrótce.
http://muzyka.onet.pl/10173,2134521,newsy.html
Wit - Sob Mar 06, 2010 11:38 am
The Flaming Lips na Off Festival 2010
Artysty tej rangi jeszcze na Off Festival nie było, najwyższa pora, aby to zmienić. W Katowicach na początku sierpnia zagrają The Flaming Lips, ale to nie jedyni wykonawcy, których zapowiedział za pośrednictwem radiowej Trójki Artur Rojek.
Artysty tej rangi jeszcze na Off Festival nie było, najwyższa pora, aby to zmienić. W Katowicach na początku sierpnia zagrają The Flaming Lips, ale to nie jedyni wykonawcy, których zapowiedział za pośrednictwem radiowej Trójki Artur Rojek.
THE FLAMING LIPS (USA) to jeden z najbardziej nietuzinkowych zespołów rockowych, które pojawiły się na przestrzeni ostatnich trzech dekad. Dwunasty album studyjny "Embryonic" (Warner, 2009) z gościnnym udziałem Karen O (Yeah Yeah Yeahs), MGMT i Thorstena WĂśrmanna to prawdziwy majstersztyk notowany na szczytach zestawień najznakomitszych płyt ubiegłego roku bądź dziesięciolecia. Koncert na Off Festival będzie ich pierwszą wizytą w Polsce.
Do grona potwierdzonych artystów OFF Festival Katowice dołączają ponadto:
Lali Puna (DE)
http://www.myspace.com/morrlalipuna
The Very Best (MW/UK)
http://www.myspace.com/theverybestmyspace
Memory Tapes (USA)
http://www.myspace.com/memorytapes
O.S.T.R
http://www.myspace.com/ostry
Lao Che
http://www.myspace.com/laoche
19 Wiosen
http://www.myspace.com/19wiosen
Lachowicz
http://www.myspace.com/jaceklachowicz
http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,92327 ... _2010.html
Grupa The Flaming Lips zagra na OFF Festivalu
Zespół The Flaming Lips, autorzy najlepszej płyty 2009 roku zdaniem redakcji serwisu Muzyka.onet.pl, zagrają na OFF Festivalu 2010. Artur Rojek, pomysłodawca i dyrektor imprezy, ogłosił w piątek kolejnych, zaproszonych do Katowic wykonawców.
Występ The Flaming Lips będzie pierwszym koncertem tej grupy w Polsce. Organizatorzy imprezy słusznie zauważają, że przyjęcie zaproszenia Artura Rojka przez zespół formatu The Flaming Lips to nic innego, jak potwierdzenie rangi OFF Festivalu, który w niespełna cztery lata osiągnął status liczącej się w świecie muzycznej imprezy, stanowiącej już ważny punkt na międzynarodowej mapie koncertowej.
Grupa The Flaming Lips odwiedzi nasz kraj rok po premierze świetnie ocenianej płyty "Embryonic". Zdaniem redakcji serwisu Muzyka.onet.pl, to najlepszy album muzyczny 2009 roku.
Na swojej dwunastej studyjnej płycie, amerykańska grupa Flaming Lips stworzyła rockowe arcydzieło. Kontakt z tym albumem to doprawdy wielkie przeżycie. "Embryonic" to zdecydowanie płyta do słuchania w całości. (...) I choć trwa ponad 70 minut, to bezdyskusyjnie czas jej poświęcony to najlepiej spędzone minuty w 2009 roku.
Poza The Flaming Lips, Artur Rojek ogłosił w piątek także trzech innych wykonawców, jacy zagrają na OFF Festivalu w Katowicach: Lali Puna, The Very Best oraz Memory Tapes.
Lali Puna to flagowy projekt oficyny Morr Music, w którego składzie są m.in. członkowie Notwist i Tied & Tickled Trio. Grupa wydaje w kwietniu nowy album studyjny "Our Inventions", z udziałem Yukihiro Takahashi z Yellow Magic Orchestra.
The Very Best to z kolei efekt współpracy wokalisty Esau Mwamwaya z Malawi oraz undergorundowego europejskiego duetu didżejsko-producenckiego Radioclit. Ich energetyczna i multikulturowa płyta "Warm Heart of Africa", z gościnnym udziałem M.I.A. oraz Ezry Koeniga - lidera Vampire Weekend, zachwyciła w 2009 roku niezależną krytykę i publiczność.
Trzeci z ogłoszonych wykonawców, Memory Tapes to projekt Dayve'a Hawka, znanego z electro-tanecznego Weird Tapes oraz melancholijnego Memory Cassette, których wpływy połączył na debiutanckiej płycie "Seek Magic" (Sincerly Yours, 2009), serwując odbiorcy dawkę - jak pisał serwis Pitchfork - "zachwycającego do bólu tanecznego popu".
Poza nimi, na tegorocznym OFF Festivalu w Katowicach wystąpią m.in.: The Fall, Antipop Consortium, Matmos, Fennesz, Philip Jeck, William Basinski, Lenny Valentino, Something Like Elvis, Indigo Tree, Efterklang, Lao Che, O.S.T.R., Jacek Lachowicz, Kucz/Kulka, Tides From Nebula, oraz Prawatt & Mirna Ray.
http://muzyka.onet.pl/0,2137821,newsy.html
salutuj - Wto Mar 09, 2010 5:15 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... oclaw.html
maciek - Wto Mar 09, 2010 9:13 pm
To straszne co pisze Kutz. Jeśli to prawda o tym NIERÓBSTWIE W UM KATOWICE to ja już dziękuję. Z czego tu się cieszyć? Z tego, że trzeba tych urzędników za morde wziąć bo nie mają ani za grosz rozumu, ani ambicji ani nawet przyzwoitości aby cokolwiek robić? Skąd oni są, że aż tak bardzo chcą doprowadzić to miasto do ruiny?
kiwele - Wto Mar 09, 2010 9:51 pm
Maciek, calkiem zle diagnozujesz sprawe.
Jak ubezwlasnowolnisz urzednikow, to sam bedziesz potem za nich tyral?
Ci ludzie wykazali sie tylko drobnym defektem: brakiem wyobrazni bedacym rodzajem receptora.
Co zrobisz z odbiornikiem, ktory nie jest zdolny przyjmowac sygnalow?
Potrzasac nim mozna tylko do pewnego czasu.
Trzeba przejsc do nowej generacji urzadzen, mniej zawodnych i wydajniejszych.
Masz fundusze na ich produkcje?
d-8 - Wto Mar 09, 2010 10:01 pm
ja pomine akurat kwestie UM. z roznych wzgledow, sporo by mozna pisac a niewiele to da tak czy tak.
kwestia jest chyba nieco szersza i dotyczy nas, ludzi tu mieszkajacych. potrafimy kazda rzecz ocenic negatywnie. po mistrzowsku. nawet nasze sukcesy. udalo sie przejac festiwal. w jakich okolicznosciach - co to kogo? jaki jest efekt koncowy - in plus. i co ? niedobrze.
czasami rece opadaja. serio.
i zeby bylo jasne - szacun dla Pana Kutza, ale czasami mi ręce opadają. tyle
maciek - Śro Mar 10, 2010 7:01 am
To chyba wy całkowicie źle mnie rozumiecie, a przynajmniej kiwele bo Dominikowi ręce opadają czasami, czyli nie wiem kiedy. Kto pisze o ubezwłasnowolnieniu? Ja piszę o doborze współpracowników. Skoro prawdą jest, że Uszok ratował sytuację w ostatniej chwili (uwaga: co jest pozytywne i wcześniej o tym pisałem, że należą się panu Uszokowi brawa) to z kim my mamy do czynienia jak nie ze słabym menedżerem, który dobiera sobie złych ludzi? Tylko słaby menedżer "tyra" za innych. No, ale widać, że żaden ani kiwele ani Dominik nie mieli okazji poprawcować w paszczy lwa, czyli dużej korporacji (nie polecam) i dlatego chyba jeszcze długo się nie zrozumiemy.
Co do efektu to strasznie cieszy a co do metod strasznie zasmucają. Gdyby p. Rojek nie czuł takiego silnego związku z regionem to dawno OFF byłby we Wrocławiu czy Krakowie. Z tym się chyba zgodzimy.
d-8 - Śro Mar 10, 2010 7:15 am
Macku - w ogole sie nie zrozumielismy, zupelnie nie pisalem o tym o czym Ty piszesz. ale wyjasnimy sobie to kiedys
maciek - Śro Mar 10, 2010 7:32 am
Uff Bo już się bałem, że należy na forum przełączyć się na propagandę sukcesu za wszelką cenę.
salutuj - Śro Mar 10, 2010 7:52 am
To chyba wy całkowicie źle mnie rozumiecie, a przynajmniej kiwele bo Dominikowi ręce opadają czasami, czyli nie wiem kiedy. Kto pisze o ubezwłasnowolnieniu? Ja piszę o doborze współpracowników. Skoro prawdą jest, że Uszok ratował sytuację w ostatniej chwili (uwaga: co jest pozytywne i wcześniej o tym pisałem, że należą się panu Uszokowi brawa) to z kim my mamy do czynienia jak nie ze słabym menedżerem, który dobiera sobie złych ludzi? Tylko słaby menedżer "tyra" za innych. No, ale widać, że żaden ani kiwele ani Dominik nie mieli okazji poprawcować w paszczy lwa, czyli dużej korporacji (nie polecam) i dlatego chyba jeszcze długo się nie zrozumiemy.
Co do efektu to strasznie cieszy a co do metod strasznie zasmucają. Gdyby p. Rojek nie czuł takiego silnego związku z regionem to dawno OFF byłby we Wrocławiu czy Krakowie. Z tym się chyba zgodzimy.
Tylko ze robi sie z tego znow niejednoznacznosc:
np w sprawie siedziby delegatury parlamentu
dutkiewicz osobiscie mowil/dzwonil, Uszok nie dzwonil - Uszok jest fatalny, bo nie dzwoni osobiscie
teraz w sprawie Offu
dutkiewicz nie wiadomo czy osobiscie mowil/dzwonil, Uszok osobiscie mowil - Uszok jest fatalny bo osobiscie musi zalatwiac
Znam pewna firme, gdzie wlasciciel sam daje przyklad managerom i pracownikom i czasem robi to co oni, czyli np sprzata.
Uwazam ze to nie jest zle, ze szef tez "tyra", gorzej kiedy jego podwladni nie sa w stanie samodzielnie nic zalatwic.
m20 - Śro Mar 10, 2010 8:32 am
@ salutuj
dziwi mnie, ze nie widzisz różnicy w zaplanowanej kampanii dutkiewicza w kontekscie delegatury parlamentu a akcja uszoka z partyzanta, bo sie w ostatniej chwili obudził że mu coś ucieknie
maciek - Śro Mar 10, 2010 9:02 am
@ salutuj
dziwi mnie, ze nie widzisz różnicy w zaplanowanej kampanii dutkiewicza w kontekscie delegatury parlamentu a akcja uszoka z partyzanta, bo sie w ostatniej chwili obudził że mu coś ucieknie
Otóż to.
d-8 - Śro Mar 10, 2010 9:58 am
Uff Bo już się bałem, że należy na forum przełączyć się na propagandę sukcesu za wszelką cenę.
newer
salutuj - Śro Mar 10, 2010 11:27 am
@ salutuj
dziwi mnie, ze nie widzisz różnicy w zaplanowanej kampanii dutkiewicza w kontekscie delegatury parlamentu a akcja uszoka z partyzanta, bo sie w ostatniej chwili obudził że mu coś ucieknie
Nie no ja widzę różnicę, ale chodzi o konkretne zaadresowanie tego co jest problemem.
Maciek wskazał na "tyranie", bez głebszego definiowania tego.
Poniewaz Ty juz rozrózniłes zaplanowane tyranie od nieplanowanego to ja jeszcze rozróznię:
Dla mnie nie jest w ogóle problemem jeśli jest to zaplanowana akcja.
Dla mnei nie jest dużym problemem jeśli podwładny (odpowiedzialny za sprawę) powie mu, że nie udało mu się i on pójdzie tyrać.
Problemem jest relacja (może oparta na strachu?) z podwładnymi, którzy widac okłamują go, że wszystko jest załatwione, a on się dowiaduje przypadkiem, że nie.
(inna rzecz czy Kutz nie przedramatyzował, bo np wyszedł z opinii Maćka że szef nie tyra)
Strona 4 z 7 • Wyszukiwarka znalazła 435 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7