[Śląskie] Zabytki techniki
Tequila - Nie Maj 15, 2005 9:15 pm
Gazeta.pl > Katowice > Aktualności Niedziela, 15 maja 2005
Przez niefrasobliwość urzędników w Zabrzu nie powstaje wielka atrakcja turystyczna
Bartosz T. Wieliński 15-05-2005 , ostatnia aktualizacja 15-05-2005 21:29
Turyści nie będą zwiedzać kluczowej sztolni dziedzicznej. Nie będzie modernizacji skansenu górniczego Luiza. Powód? Gabriela Karmasz, naczelniczka wydziału strategii w zabrzańskim magistracie, wstrzymuje prace nad tymi inwestycjami. - Sami byśmy chcieli wiedzieć dlaczego - mówią osoby zaangażowane w projekt.
Projekt "Zabrze - śląski ośrodek kultury technicznej i turystyki przemysłowej" zakładał, że miasto będzie zarabiać na turystach. Głównymi atrakcjami miały być dwustuletnia sztolnia dziedziczna i zmodernizowany skansen królowa Luiza. Turyści najpierw wjeżdżaliby w głąb sztolni specjalną kolejką, później zwiedzali chodniki skansenu, gdzie można własnoręcznie wykuć bryłę węgla albo przejechać się górniczą kolejką. Następnie płynęliby pod ziemią łodziami. Podróż kończyłaby się na wysokości szybu Carnall. Stamtąd windą turyści wyjeżdżaliby na powierzchnię. - To byłoby unikatowe muzeum górnicze w skali Europy - mówi Gustaw Jurkiewicz, kierownik skansenu Luiza.
Realizacja projektu miała rozpocząć się pierwszego dnia członkostwa Polski w Unii Europejskiej, a duża część pieniędzy miała pochodzić z unijnej kasy.
Jak na razie efektów nie widać. Prace wstrzymała Karmasz, która wiosną zeszłego roku została naczelniczką wydziału strategii, rozwoju miasta i integracji europejskiej w zabrskim magistracie. Jurkiewicz: - Wtedy projekt właściwie przestał być priorytetem, mimo że prace nad nim były zaawansowane. Wszystko straciło rozpęd, utknęło.
Co się stało? Naczelniczka Karmasz najpierw zaczęła odchudzać projekt i odsuwać od niego urzędników, którzy nad nim wcześniej pracowali. Wstrzymała też przygotowanie przetargów na przygotowanie dokumentacji technicznej, według której miał być rozbudowany skansen górniczy, a później rewitalizowana sztolnia. W efekcie z prawie 600 tys. zł zarezerwowanych w zeszłorocznym budżecie Zabrza na projekt wydano jedynie 26 tys. Reszta pieniędzy przepadła. W tym roku nie wydano ani złotówki. - Już w zeszłym roku mogliśmy mieć przygotowane wszystkie dokumenty i większość projektów architektonicznych. W tym roku można było zacząć budować przy skansenie punkt obsługi turystów, sale wystawowe i audiowizualne oraz udrażniać szyb Carnall. Pani naczelnik powiedziała jednak "nie". Prace nad rewitalizacją sztolni w ogóle porzucono - mówi jeden z podwładnych Karmasz, który prosi o anonimowość.
- Urzędnicy nie pogodzili się z takimi decyzjami. Gdy usiłowali ją przekonać, że popełniła błąd, albo próbowali ratować projekt na własną rękę, robiła straszne awantury. Jeden z urzędników przypłacił swoje protesty posadą. Karnie przeniesiono go do wydziału obsługi mieszkańców. Zajmował się funduszami europejskimi, teraz wydaje prawa jazdy - mówi pracownik UM w Zabrzu.
- Zapytałem na sesji panią naczelnik, dlaczego prace nad skansenem i sztolnią zostały wstrzymane. Odpowiedziała, że z powodu zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych, które uniemożliwiły dzielenie inwestycji na części i rozpisywanie przetargów. Sprawdziłem ustawę. Pani naczelnik opowiada bzdury, ale mimo to nie wyciąga się wobec niej konsekwencji - mówi Krzysztof Partuś, zabrzański radny. - Dlaczego niszczy projekt? Sam chciałbym wiedzieć - dodaje.
Katarzyna Kuczyńska, rzeczniczka prasowa zabrzańskiego magistratu, twierdzi, że zarzuty wobec urzędu są wyssane z palca. - Pani naczelnik pracuje tak, jak należy. Przecież projekty są gotowe. Dawno zostałyby wysłane na konkurs do Brukseli, tyle że Komisja Europejska przesunęła terminy składania wniosków - mówi rzecznik.
Urzędnik: - Projekty, które są gotowe, to tylko cząstka tego, co planowaliśmy zrobić. Powstały, zanim naczelniczka objęła władzę w urzędzie. Zakładają tylko adaptacje kilku budynków skansenu Luiza. To w żaden sposób nie zwiększy atrakcyjności turystycznej Zabrza.
Co gorsza, po odchudzeniu koszty realizacji projektu wynoszą mniej niż wymagany przez UE milion euro. W związku z tym nie mogą być przez nią finansowane. A jeżeli Zabrze nie dostanie pieniędzy w tym roku, następna szansa pojawi się dopiero po 2007 r., gdy będą dzielone fundusze z nowego europejskiego budżetu.
- Miasto traci szansę na szybkie wyjście z tarapatów, a cały urząd uznaje, że wszystko jest w porządku. To po prostu katastrofa - załamuje ręce nasz rozmówca z zabrzańskiego UM.
Kuczyńska: - Nie podzielamy tego pesymizmu. Praca pani naczelnik jest oceniana pozytywnie. Wiemy, że są osoby jej niechętne. Powyższe zarzuty odrzucamy.
Z naczelniczką Karmasz ani z jej zastępcami nie udało nam się porozmawiać.
absinth - Nie Maj 15, 2005 10:29 pm
no sorry po prostu glupota
z niecio podobna sytuacja spotkalem sie w Rudzie Slaskiej gdzie w zabytkowym szybie pokopalnianym
w tym szybie jakis francuski inwestor chcial urzadzic restauracje i jakas galerie ale pomysl oprotestowali wlasciciele garazy ( zwykle blaszki) bo ta inwestycjia wiazala by sie z przesunieciem ich garazy w inne miejsce i dlatego szyb niszczeje...
maciek - Pon Maj 16, 2005 7:49 am
Karmasz trafia na naszą Czarną Listę Ludzi Nieprzyjaznych Śląskowi. Wyślę namiar na artykuł do programu Uwaga w TVN, Faktu i Superexpresu, do wiadomości tej Pani i paru innych ludzi Ale dopiero wieczorem.
polar21 - Pon Maj 23, 2005 10:31 am
Karmasz trafia na naszą Czarną Listę Ludzi Nieprzyjaznych Śląskowi. Wyślę namiar na artykuł do programu Uwaga w TVN, Faktu i Superexpresu, do wiadomości tej Pani i paru innych ludzi Ale dopiero wieczorem.
qrwa (bo tylko tak można powiedzieć) - to jest skandal zupełnie nie rozumiem czym się to głupie babsko kieruje. Czy nie zależy jej na podniesieniu atrakcyjności turystycznej Zabrza no i na zachowaniu śladów górniczej przeszłości tego miasta?
Dobrze byłoby na początek zorganizowac pikietę przed jej domem, żeb na własnej skórze poczuła swe decyzje
polar21 - Pon Maj 23, 2005 10:36 am
:evil:
no sorry po prostu glupota
z niecio podobna sytuacja spotkalem sie w Rudzie Slaskiej gdzie w zabytkowym szybie pokopalnianym
a co to za szyb/ jakiej kopalni jeśli mogę zapytać??
w tym szybie jakis francuski inwestor chcial urzadzic restauracje i jakas galerie ale pomysl oprotestowali wlasciciele garazy ( zwykle blaszki) bo ta inwestycjia wiazala by sie z przesunieciem ich garazy w inne miejsce i dlatego szyb niszczeje...
no to jest niestety poważny problem. znaczna częśc naszego społeczeńśtwa nie dorosła jeszcze do potrzeby pielęgnowania zabytków postindustrialnych (choć i nie tylko o takie chodzi)
Czyli rozumiem że przez jakiś buców (czyt. właścicieli garaży) budowla skazana jest na zagładę? A co miasto w tej sprawie robi? Czy nikomu nie zależy na zagospodarowaniu tego terenu (i przyciągnięciu inwestora)?
Tequila - Pią Maj 27, 2005 10:00 am
Artykuł o Wilhelminie z GW:
www.gazeta.pl:
[I]Trujące dzieło dyrektora von Kessela
Bartosz T. Wieliński 26-05-2005 , ostatnia aktualizacja 26-05-2005 18:12
Sto lat temu w hali panował okropny hałas. Świszczały tłoki maszyny parowej, huk kół zamachowych i stalowych walców wprawiał w drżenie sufit. Do tego jeszcze potworny upał. W końcu cynk walcowano na gorąco. Dziś w hali Huty Wilhelmina panuje spokój. Stare maszyny od kilku lat nie pracują, mogą za to zobaczyć je turyści.
10 marca 1834 r. W okolice dzisiejszych Szopienic przyjeżdżają urzędnicy i inżynierowie wielkiego koncernu Spadkobiercy Gieschego. Powód jest nie byle jaki - na polach, które niegdyś należały do chłopa Kaspara Dziedzica, właśnie rusza budowa wielkiej i nowoczesnej huty cynku. Prace pod kierownictwem inżyniera Lamprichta nie trwają długo. Już po pięciu miesiącach udaje się uruchomić pierwszy piec do wytopu rudy, do końca roku robotnicy wznoszą 11 kolejnych. Na cześć dyrektora koncernu Wilhelma von Kessela huta otrzymuje nazwę Wilhelmina.
Dlaczego szefowie koncernu zdecydowali się inwestować nad Rawą? Z powodu węgla. W pobliżu huty złoża tego surowca znajdowały się niezwykle płytko. By go wydobywać, nie trzeba było drążyć głębokich szybów ani instalować w kopalniach specjalnych pomp do odwadniania. Spadkobiercy Gieschego postanowili kupić istniejące w pobliżu kopalnie Jutrzenka i Augusta, a w ich sąsiedztwie wybudować nowoczesną hutę.
Odtąd przez prawie 160 lat do Wilhelminy (nazwę huty przyjęła pobliska kolonia robotnicza) będą zwozić rudę i wywozić blachę cynkową. Zmieniać będą się jedynie środki transportu. Pierwsze partie rudy cynku przywożono do huty furmankami, a konie, by pokonać dystans z kopalni Szarlej pod Bytomiem, potrzebowały kilku dni. 20 lat później furmanki zastąpiły wagony kolejki wąskotorowej.
Jednocześnie huta szybko się rozrastała. W 1854 r. pracowały aż 54 piece, a huta zatrudniała przeszło 270 osób, w większości mieszkańców Szopienic.
Przez pierwsze 40 lat cynk wytapiano bezpośrednio z rudy galmanu, czyli minerału zawierającego rudy cynku. Wydobywano go od średniowiecza między Bytomiem a Tarnowskimi Górami, ale w końcu złoża nadwyrężone eksploatacją na potrzeby cynkowego imperium Gieschego zaczęły się wyczerpywać. W Wilhelminie zarządcy z paniką obserwowali spadającą wydajność huty. W sukurs przyszli im geologowie. W kopalniach galmanu odkryli złoża innego minerału - blendy cynkowej. Żeby jednak wykorzystać blendę w hutnictwie, trzeba ją było prażyć, a efektem ubocznym były wielkie ilości toksycznego tlenku siarki. Wprawdzie w Wilhelminie posłużył on do produkcji kwasu siarkowego, a reszta niebezpiecznych gazów wylatywała do atmosfery przez najwyższy na Śląsku, bo prawie stumetrowy komin, ale i tak mieszkańcy okolicy nieustannie narzekali na skażone powietrze i glebę, na której z trudem rosła rachityczna roślinność.
Hutnicy pracowali w koszmarnych warunkach. W halach, gdzie stały piece, kłębiły się obłoki cynkowo-ołowiowego dymu, do tego jeszcze tlenek węgla z dopalającego się żużla. Podobno dym był tak gęsty, że z trudem poruszali się po wnętrzu budynku i rozpoznawali przedmioty. Nic dziwnego, że według statystyk szopienicki hutnik umierał w 46. roku życia, przepracowawszy przy wytopie cynku 30 lat. Żniwo zbierała ołowica płuc.
Spadkobiercy Gieschego musieli więc zająć się kwestią, którą dziś nazwalibyśmy ochroną środowiska. Sąsiadom wypłacali odszkodowania, tworzyli przyzakładowe szpitale i stale ulepszali piece hutnicze. Efekty były połowiczne, bo huty truły jeszcze w latach 80., a ołowica stała się szopienicką plagą.
Na początku XX w. obok Wilhleminy wyrosła Huta Bernhardi, a tuż obok, w przededniu I wojny światowej, Huta Uthemann. Obydwie nazwy nadano na cześć dyrektorów koncernu, którzy doprowadzili do ich powstania. Oprócz cynku w Szopienicach wytapiano również kadm, ołów i inne metale nieżelazne.
To, co z wielkim trudem wznosili von Kessel, Bernhardi i Uthemann, dziś bezkarnie rozkradają złomiarze. Miłośnikom hutnictwa udało się uratować zbiór kilkuset pamiątek po latach świetności huty. To stare dokumenty, narzędzia używane przy wytopie cynku, a także dawne wyroby. W kolekcji jest nawet ekwipunek hutniczej straży pożarnej, m.in. oryginalny alarm przeciwpożarowy (by zadziałał, trzeba było korbką nakręcić sprężynę) oraz strażacka sikawka wykonana z drewna. Ocalała także stuletnia walcownia. W wielkiej hali w rzędzie stoją cztery unikatowe maszyny parowe napędzające walcarki - jeszcze trzy lata temu schodziła z nich blacha.
Miłośnicy hutnictwa chcą założyć w nieużywanej hali muzeum. Izbę pamięci oraz walcownię już można zwiedzać. Wystarczy zadzwonić pod nr 502802866. i umówić się na wizytę.
Korzystałem z książki Emanuela Wilczoka "150 lat hutnictwa metali nieżelaznych w Szopienicach"
Tequila - Wto Lip 19, 2005 6:36 pm
Billboard reklamuje sztolnię w Zabrzu
polar21 - Czw Lip 21, 2005 8:51 pm
ciekawy artykuł o skansenie "Królowa Luiza" + kilkanaście zdjęć samego skansenu
Skansen Królowa Luiza
Tequila - Pon Sie 01, 2005 5:11 pm
Miłośnicy zabytków w Kluczowej Sztolni Dziedzicznej
purz 31-07-2005 , ostatnia aktualizacja 31-07-2005 19:10
Miłośnicy zabytków zeszli w sobotę do Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, która biegnie pod Zabrzem. Przeszli jedynie kawałek, dalszą wędrówkę uniemożliwił im bowiem brak tlenu. Pobrane próbki pomogą jednak określić stan sztolni.
To była kolejna już wyprawa do sztolni, tym razem bez asysty ratowników górniczych. - Ze względu na dużą ilość dwutlenku węgla przeszliśmy tylko kawałek. Chodziło o pobranie próbek wody, mułu, zaprawy i kamienia - mówi Tomasz Bugaj ze stowarzyszenia Pro Futuro, które opiekuje się zabrzańskimi zabytkami. Stowarzyszenie stara się, by zabrzańska sztolnia stała się główną atrakcją turystyczną Górnego Śląska. Na razie jednak sprawa podziemnych podróży kolejką i łodziami utknęła w niemocy zabrzańskich urzędników.
Pobrane w sobotę próbki posłużą do określenia stanu sztolni. Zajmuje się tym dr Wojciech Preidl z Zakładu Budownictwa Podziemnego Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Jak nam powiedział dr Preidl, wyniki badań, przede wszystkim kamienia, będą znane po ok. dwóch miesiącach.
absinth - Czw Sie 04, 2005 12:05 pm
Na śląskim szlaku
Czwartek, 4 sierpnia 2005r.
Dwa oddziały Muzeum w Gliwicach: Oddział Odlewnictwa Artystycznego oraz Muzeum Historii Radia i Sztuki Mediów – Radiostacja Gliwice, zostały zakwalifikowane na listę obiektów tworzących „Szlak zabytków techniki w Województwie Śląskim”. Decyzją Zarządu Województwa Śląskiego dołączyły do prestiżowego grona śląskich perełek, którymi województwo chce się chwalić i – miejmy nadzieje – szczególnie o nie dbać.
Szlak wraz z istniejącym od 2002 roku „Szlakiem architektury drewnianej” służyć będzie promocji województwa, rozwojowi turystyki oraz ochronie zabytków techniki najbardziej narażonych na zniszczenie. Na liście Wydziału Promocji Regionu, Turystyki i Sportu Urzędu Marszałkowskiego znalazły się m.in. muzea techniki, skanseny, budynki użyteczności publicznej oraz zabytkowe urządzenia przemysłowe. Do realizacji przedsięwzięcia zostały zaproszone samorządy lokalne, właściciele obiektów oraz organizacje i firmy turystyczne. Pod uwagę brano m.in. stan techniczny, dostępność, bezpieczeństwo oraz warunki zwiedzania i otoczenie zabytku. Analizowano również jego znaczenie w historii techniki, architektury lub tradycji przemysłowej regionu.
Andrzej Jarczewski dyrektor muzeum w radiostacji. Oddział Odlewnictwa Artystycznego.
Jak podkreśla Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum w Gliwicach, obiekty, które znalazły się ostatecznie na szlaku, musiały być dobrze przystosowane do ruchu turystycznego. Oddziały gliwickiego muzeum w pełni spełniają te wymogi. W każdym momencie mogą być udostępniane szerokiej, ogólnopolskiej publiczności. Jodliński uchylił rąbka tajemnicy: złożono Gliwicom obietnicę, że otwarcie Szlaku Zabytków Techniki odbędzie się właśnie Oddziale Odlewnictwa Artystycznego. To godne miejsce dla oprawy tej uroczystości.
Na tej prestiżowej liście znajdują się takżeSztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach, Skansen Górniczy „Królowa Luiza”, Skansen Górnictwa Podziemnego „Guido” czy Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
(maki) - Dziennik Zachodn
Tequila - Pią Sie 19, 2005 10:52 pm
Zabytkowa kopalnia Ignacy, chluba miasta, rozreklamowana jako jedna z atrakcji turystycznych regionu, ma zostać zrównana z ziemią. Jej ocaleniem nie jest zainteresowane ani miasto Rybnik ani Kompania Węglowa. Do kopalni przyjeżdżają wycieczki z całej Polski i zza granicy, bo tylko tu pracują dwie zabytkowe maszyny parowe.
REKLAMA
Obiektem opiekuje się Stowarzyszenie Zabytkowej Kopalni Ignacy. Popiera go większość mieszkańców dzielnicy Niewiadom, dla których ta kopalnia ma ogromne znaczenie. – Co z tego, że mamy reklamę, skoro tak naprawdę nikogo nie obchodzi los tej kopalni? Przyjeżdżają tu wycieczki i oglądają... ruinę. Budynki są zaniedbane, trzeba pomyśleć o ich zagospodarowaniu i to szybko. Tymczasem nikt nie chce z nami rozmawiać, wszystkie ruchy dzieją się za naszymi plecami. Ostatnio doszły nas słuchy, że zabytkowe maszyny mają stąd zostać wywiezione – mówi Ewa Mackiewicz, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia. Jej obawy potwierdza Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. – Kopalnia Anna-Rydułtowy, do której należą te obiekty, zwracała się do miasta Rybnik z propozycją przekazania zabytkowych maszyn i budynków stanowiących wartość historyczną. Niestety, miasto nie zgodziło się ich przejąć. W związku z tym, że planowana jest likwidacja szybów Głowacki i Kościuszko, gdzie obecnie pracują obie maszyny parowe, trzeba było pomyśleć o zagospodarowaniu tych zabytków – mówi Zbigniew Madej.
Maszyna szybu Głowacki zostanie wyeksponowana na terenie kopalni Rydułtowy-Anna Ruch I. A druga maszyna przekazana zostanie do placówki muzealnej wskazanej przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Reszta obiektów, po uzyskaniu zgody konserwatora zabytków, zostanie zrównana z ziemią.
Obecnie, ze względu na istniejące wciąż jeszcze szyby Głowacki i Kościuszko oraz towarzyszące im obiekty na powierzchni, dla byłej kopalni Ignacy istnieje tzw. filar ochronny, co praktycznie oznacza zakaz eksploatacji w tamtym rejonie. Gdy szyby zostaną zlikwidowane, filar także nie będzie już potrzebny i kopalnia będzie mogła czynić starania o prowadzenie eksploatacji. – Kopalnia już raz występowała o zatwierdzenie planu ruchu likwidacji rejonu szybów Kościuszko i Głowacki, jednak, ze względu na brak ustaleń odnośnie bezpiecznego odprowadzenia wód dołowych, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku odmówił jego zatwierdzenia. Można się spodziewać, że niedługo taki projekt, już poprawiony, ponownie do nas trafi. Wiemy, że kopalnia zamierza rozebrać obiekty budowlane zakładu górniczego, ale pozwolenie na ich rozbiórkę uzależnione będzie od uzgodnień z wojewódzkim konserwatorem zabytków, bo ten teren znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej. Plan likwidacji wymaga uzgodnienia warunków z prezydentem Rybnika – mówi Wiesław Kopiec, nadinspektor w Okręgowym Urzędzie Górniczym w Rybniku.
Problem jednak w tym, że miasto nie bardzo ma ochotę wziąć sobie na barki taki garb jak zabytkowa kopalnia. Zleciło, co prawda, Stowarzyszeniu przygotowanie „koncepcji zagospodarowania rejonu szybów Głowacki i Kościuszko na potrzeby Zabytkowej kopalni Ignacy udostępnianej dla celów turystycznych”. Taka koncepcja powstała w czerwcu, ze wskazaniem na możliwe źródła finansowania przedsięwzięcia, m.in. z dotacji unijnych. Ale miasto w swoich planach rewitalizacji zaproponowało „Rewitalizację zabytkowej kopalni Ignacy” dopiero na lata... 2007-2013. Wtedy prawdopodobnie po kopalni Ignacy już dawno nie będzie żadnego śladu.
Karina Sieradzka - Dziennik Zachodni
absinth - Pią Sie 19, 2005 11:13 pm
brak slow
tych ludzi trzeba jak najszybciej wyslac na wczesniejsze emerytury
Wit - Sob Sie 20, 2005 12:18 am
Mnie się nie chce nawet komentować
Bruno_Taut - Czw Sie 25, 2005 7:36 pm
A co powiecie na wyburzenie browaru w Bytomiu?
absinth - Nie Sie 28, 2005 8:44 pm
Gazeta.pl > Katowice > Aktualności
Niedziela, 28 sierpnia 2005
Gmina Nędza chce przywrócić kolejkę wąskotorową
mag 28-08-2005 , ostatnia aktualizacja 28-08-2005 20:00
Ruszamy znad rzeki Suminka, w Małej Nędzy można wysiąść, obejrzeć kolejarskie zabytki, napić się kawy i jechać dalej, do Babic, a stamtąd pójść do rezerwatu Łężczok
Takie są plany. Jest już rzeka, jest rezerwat, torowisko stuletnie zarosło, ale członkowie Górnośląskiego Towarzystwa Kolejowego w Nędzy w każdą pierwszą i trzecią sobotę miesiąca społecznie je czyszczą. Stoi zabytkowy budynek stacji w Małej Nędzy, trzeba go tylko wyremontować, urządzić kawiarnię i muzeum z domowych zbiorów miejscowych miłośników kolei. Lokomotywę ma dać PKP w zamian za długi. Winne jest gminie 70 tys. zł, lokomotywa warta jest najwyżej 10 tys. W przyszłym roku ma wozić turystów po pierwszym odcinku: sześciokilometrowej trasie Szymocice - Babice.
Franciszek Marcol, wójt Nędzy, wierzy, że kolejka wąskotorowa ożywi turystykę w gminie. Mieszkańcy już czerpią zyski z urlopowiczów, chcą tworzyć gospodarstwa agroturystyczne. Z rolnictwa żyją tylko cztery sołectwa: Zawada Książęca, Łęg, Ciechowice i Babice. Sama Nędza zmienia się w miasteczko. Uciekają do niej mieszczuchy z Rybnika i Raciborza. Ale to nie tylko sypialnia. Niedawno otwarto tu fabrykę cukierków, która zatrudnia 61 osób. - Mamy dwa ośrodki wypoczynkowe - w Małej Nędzy i Szymocicach. Od lat jeżdżą do nas na wypoczynek mieszkańcy Jastrzębia i Gliwic. Naszą zaletą jest również korzystne położenie gminy między Rudami Raciborskimi z pięknym zespołem klasztornym a Raciborzem - mówi wójt Marcol.
Właściciel jednego ze sklepów w Nędzy postawił jednak na swoją miejscowość. Zlecił wykonanie i sprzedaje pocztówki z widokami Nędzy.
MGL - Czw Wrz 08, 2005 8:28 pm
Z wizytą u starej maszyny...
Taki mini fotoreportażyk z odwiedziń w zabytkowej maszynie parowej szybu Bartosz z byłej Katowickiej Gruby!
---> http://zapomniane.com/rep07.html
Pozdrowienia
Marek
d-8 - Pią Wrz 09, 2005 7:37 pm
kiedy to zdjecie bylo robione? jesli mozna spytac ?
MGL - Sob Wrz 10, 2005 9:02 am
kiedy to zdjecie bylo robione? jesli mozna spytac ?
wszystkie zdjęcia z wnętrza maszynowni w sierpniu tego roku.
Tequila - Nie Wrz 25, 2005 8:30 am
Młodzi architekci zachwyceni hutami
Magdalena Górna 22-09-2005 , ostatnia aktualizacja 22-09-2005 19:48
- Czarne, opustoszałe budynki na terenach kopalń i hut są piękne! Tworzą niepowtarzalny krajobraz Śląska - zapewnią młodzi architekci ze stowarzyszenia 4D
czytaj dalej »
r e k l a m a
Kamila Cieśla, Aleksandra Witeczek, Paweł Dusza i Marcin Spyra nie skończyli jeszcze trzydziestu lat. Wszyscy urodzili się na Śląsku. Tutaj skończyli studia na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Razem w ramach Fundacji dla Śląska założyli stowarzyszenie 4D architekci. Nazwa pochodzi z języka angielskiego i oznacza czwarty wymiar [dimensional z angielskiego wymiar - przyp. red.]. - Jesteśmy architektami, którzy obok trzech wymiarów przestrzennych dostrzegają wymiar emocjonalny. Zachwyca nas śląska architektura - wyjaśniają.
Ich celem jest ocalenie i skatalogowanie obiektów architektury przemysłowej wpisanych w krajobraz Górnego Śląska. Najpierw jednak muszą przekonać ludzi, że te budynki są ładne. - Ukazując piękno w brzydocie, postaramy się uwrażliwić mieszkańców Śląska na architektoniczne skarby, w otoczeniu których żyją - mówi Cieśla.
Architekci zwiedzają stare zakłady przemysłowe i fotografują opustoszałe budynki. Po wielu z nich zostały już tylko zdjęcia. - Bezmyślnie wyburzono zabytkowe budowle. W Europie Zachodniej przeprowadza się rewaloryzację takich budynków - mówi Witeczek.
Młodzi architekci chcą pokazać mieszkańcom Śląska, jak piękne są poprzemysłowe budynki. Już na początku października w centrach Katowic, Gliwic i Sosnowca postawią wysokie, stalowe konstrukcje, na szczycie których zawisną zdjęcia zapomnianych obiektów.
Tequila - Śro Wrz 28, 2005 8:10 pm
Łaźnia górnicza do wyburzenia
Marcin Doś( w środku), Małgosia Tkacz-Janik, Łukasz Fuja
FOT.Maciej Jarzebinski/AG
Małgorzata Goślińska 27-09-2005 , ostatnia aktualizacja 27-09-2005 21:44
Kopalnia Rozbark znika z powierzchni. Portier jeszcze pilnuje budynków przez całą dobę, ale z markowni zginęły znaczki. - Kto je wyniósł? - pytamy. - Byle kto - wzrusza ramionami były nadsztygar.
Łaźnia - pierwsze i ostatnie miejsce w kopalni. Przebieralnia z prysznicem. - Wciąż używana? - zaskoczona pytam od progu. - Nieczynna od stycznia - odpowiada Zbigniew Szumski, nasz przewodnik. Mam wrażenie, jakby nagle wybiegli stąd ludzie i za chwilę mieli wrócić. Pewnie po pracy, bo na haczykach wiszą robocze drelichy i kalosze. Musiało być ciepło. Na wieszaku została czapka uszatka. Ktoś zdążył przekąsić konserwę, zagrać z sąsiadem partyjkę albo dopiero zamierzał rozłożyć karty. Mydło miał każdy, prawie wszyscy gąbkę, ale tylko do jednego haka przymocowano lusterko samochodowe. Nikt nie zdał lampy i kasku. Wiedzieli, że nie będą więcej potrzebne. Kopalnia jest w likwidacji. - Tu jest świadectwo, jak ludzie żyli i pracowali. Reklamówki mówią, w jakich sklepach robili zakupy. Ale dużo palili, popatrzcie, ile paczek po papierosach - rozgląda się Małgosia Tkacz-Janik.
- Tu się czas zatrzymał, jakby ktoś zrobił cięcie - mówi Marcin Doś. Patrzę na zegar nad nim: 9.10. Wskazówka nie rusza. Ogłoszenie na drzwiach: "...z dniem 14.01.2005 zostaje zakręcone ogrzewanie...". A drzwi dalej: "...w związku z zapaleniem się dwóch haków z ubraniami roboczymi od niedopałka papierosa w łaźni górniczej na szybie Lompa dn. 21.07.83 przypomina się całej załodze o zakazie palenia...".
Łukasz Fuja z uśmiechem fotografuje nakaz zakręcania prysznica po kąpieli, "by starczyło wody kolegom", pod którym ktoś dopisał odręcznie: "zostaw chociaż dwa wiadra". Zrobił jedno z ostatnich zdjęć w tym miejscu. Niektóre budynki kopalni, uznane za zabytkowe, na przykład cechownia, przetrwają. Inne już zrównano z powierzchnią. Łaźnię też przeznaczono do wyburzenia.
Szumski patrzy na nas dziwnie. - Przepracowałem tu 35 lat, ostatnio jako nadsztygar i nie mam sentymentu. Gdyby to był jakiś unikat, ale takich obiektów jest ze pięćdziesiąt - mówi.
- Za chwilę może nie być żadnego - ucina Marcin. Od czterech lat oprowadza turystów po przemysłowym Śląsku i Zagłębiu. Do rozbarskiej łaźni przyprowadził Niemców i Polaków mieszkających za płotem. Wszyscy byli tu pierwszy raz i nie odrywali oczu od aparatów i kamer. Za drugim razem zaczęli dostrzegać w podwieszonych ubraniach postaci, jedni skupili się na łańcuszkach, inni na butach. Marcin: - To miejsce inspiruje. Niemcy powiedzieli: "macie tu gotową wystawę". Ja bym nic nie zmieniał, nawet nie sprzątał, tylko dbał o stan techniczny budynku i pokazywał ludziom.
Kilka miesięcy temu powołał Towarzystwo Ochrony Zabytków Industrialnych. Dokumentuje obiekty, których już nie ma, a które zostały, chciałby ocalić. Zaraził pomysłem Małgosię i Łukasza, działaczy Zielonych. - W byłych kopalniach można tworzyć osiedla. Mam grupę ludzi, z którymi mógłbym w takim miejscu zamieszkać - mówi Marcin.
Zieloni: - Powstrzymajmy na razie spawaczy. Zróbmy eksperyment choćby na rok, zanim wjadą buldożery.
Idziemy do markowni, śladem przebranych w drelichy górników. Tu wydawano znaczki, metalową przepustkę na dół, a potem dowód powrotu na górę. Marcin pamięta, że jeszcze dwa tygodnie temu znaczków było pełno. Wczoraj haczyki były puste. - Kto je wyniósł? - pytamy. - Byle kto - wzrusza ramionami były nadsztygar.
Portier jeszcze pilnuje kopalni przez całą dobę, a ochroniarz, były górnik, pamięta historię, jak to kiedyś do łaźni zwieziono świeżo upieczonych górników. - Ktoś zażartował, że na hakach wiszą ubrania tych, którzy nie wrócili z dołu. Niektórzy po tych słowach stąd uciekli.
absinth - Czw Paź 06, 2005 7:16 pm
Piękne huty stanęły na katowickim rynku
Wystawę można było w czwartek oglądać na katowickim rynku
Fot. MARCIN TOMALKA / AG
Magdalena Górna 06-10-2005 , ostatnia aktualizacja 06-10-2005 20:57
- To nasze śląskie katedry - powiedział jeden z przechodniów, patrząc na czarno-białe zdjęcia przedstawiające zabudowania hut i kopalń. Wystawa młodych architektów, zafascynowanych, budownictwem przemysłowym, krąży po miastach Śląska
24 duże fotografie zawieszone na wysokich stelażach mogli podziwiać wczoraj przechodnie na placu przed Teatrem im. Wyspiańskiego w Katowicach. Kiedy z bliska przyglądali się zdjęciom, nie mogli uwierzyć, że przedstawiają one gruzowiska i budynki, których już nie ma, bo zostały wyburzone. - Na te ruiny patrzy się jak na dzieło sztuki - powiedziała Anna Lorenc, studentka politologii na UŚ.
Aleksandra Witeczek, Kamila Cieśla, Paweł Dusza i Marcin Spyra - młodzi ludzie tworzący Stowarzyszenie 4D architekci, przez kilka miesięcy robili zdjęcia zapomnianych kopalń i hut. W centrach kilku największych miastach postanowili stworzyć niecodzienną wystawę pt. "Piękno w brzydocie oczami młodych architektów". - Chcemy uwrażliwić ludzi na skarby architektoniczne w otoczeniu których żyją - mówi Ola Witeczek. Aby zachęcić do oglądania zdjęć, młodzi ludzie krzyczeli przez megafony hasła reklamowe: "Kup hutę za złotówkę..." itp.
Chyba się udało. Andrzej Krysiak, pracownik katowickiego Urzędu Miasta, patrząc na zdjęcie hali Huty Cynku na Wełnowcu, która dwa miesiące temu została wyburzona, powiedział: - Przecież to są nasze śląskie katedry, a świątyń się nie niszczy.
Honorowy patronat nad wystawą objęła Magda Piekorz, pochodząca ze Śląska reżyserka "Pręgów", filmu nagrodzonego na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. - To wspaniała inicjatywa, sama chciałbym, aby te zabudowania ocalały, bo to raj artystów - uważa reżyserka.
W piątek konstrukcje ze zdjęciami staną na gliwickim rynku, a w sobotę pojawią się na placu 100-lecia w Sosnowcu.
bylem widzialem
Tequila - Śro Lis 09, 2005 8:16 pm
Rozpoczyna się budowa oświetlania zabytkowego szybu Andrzej w Rudzie Śląskiej
Zobacz powiększenie
Szyb Andrzej od 30 listopada będzie oświetlony jak inne zabytki w Rudzie Śląskiej
Fot. Grzegorz Celejewski / AG
Tomasz Głogowski 09-11-2005 , ostatnia aktualizacja 09-11-2005 19:17
Szyb Andrzej w Rudzie Śląskiej - prawdziwa perełka architektury przemysłowej Śląska - zaczyna drugie życie! W środę rozpoczęła się budowa oświetlenia, a za kilka dni na szybie zostanie zamontowany nowy dach
Szyb będzie oświetlało osiem potężnych reflektorów, które zamontowane zostaną na czterech słupach. Instalacja ma być gotowa do 30 listopada. Potem Andrzej będzie "świecił", tak jak część miejscowych kościołów i stanie się jedną z najlepiej widocznych budowali w mieście. Kilka dni wcześniej na szczycie 27-metrowej wieży zamontowany zostanie nowy dach i rozpocznie się remont zniszczonej przez szkody górnicze elewacji.
XIX-wieczny szyb to perełka architektury przemysłowej Śląska. Należał do kopalni Błogosławieństwo Boże (Gottessegen) - jednej z najstarszych w Rudzie Śląskiej. Z zewnątrz przypomina basztę obronną. - Tego typu szyby, jak Andrzej, budowano w pierwszej fazie rozwoju górnictwa. Miały bardzo grube, nawet metrowe ściany pozwalające tłumić drgania - mówi Henryk Mercik, miejski konserwator zabytków.
Większość szybów basztowych została na Śląsku zburzona. Miasto ma nadzieję, że dzięki oświetleniu i nowej elewacji zabytkowy szyb zyska sympatię mieszkańców. - To idealne miejsce na galerię czy kawiarnię. Mamy nadzieję, że w przyszłości jakiś inwestor doceni to miejsce - mówi Mercik. - W Zagłębiu Ruhry podobne szyby są atrakcjami turystycznymi.
Jeśli macie ciekawe pomysły na urządzenie szybu Andrzej, piszcie do mnie na adres: tomasz.glogowski@katowice.agora.pl
absinth - Śro Lis 09, 2005 11:29 pm
wreszcie jakas dobra informacja odnosnie slaskich zabytkow techniki
dobrze ze remontuja ten obiekt bo z tego co pamietam jak go widzialem w maju byl w fatalnym stanie
Bruno_Taut - Śro Lis 09, 2005 11:39 pm
Dziennikarz pyta o pomysły na urządzenie wieży, tymczasem pomysł od dawna juz jest. W rudzkiej bibliotece miejskiej stoi makieta nowej siedziby tej instytucji z wieżą pośrodku. Taka adaptacja mogłaby być nawet interesująca.
absinth - Nie Lis 13, 2005 8:43 pm
Zabytkowa kopalnia Ignacy znajdzie się w rejestrze zabytków
Tomasz Głogowski 13-11-2005 , ostatnia aktualizacja 13-11-2005 20:26
Zabytkowa kopalnia Ignacy uratowana. Lada dzień obiekt zostanie wpisany do rejestru zabytków.
Kilka tygodni temu pisaliśmy o kłopotach zabytkowej kopalni Ignacy w Niewiadomiu. W idealnym stanie zachowały się tu dwie unikatowe maszyny parowe: pierwsza z 1900 r., która obsługuje szyb Głowacki, i druga, nieco młodsza, działająca przy szybie Kościuszko. Wojewódzki konserwator zabytków miał kłopot z wpisaniem kopalni na listę zabytków, bo sprzeciwiała się temu Kompania Węglowa. Warto jednak było walczyć. Konserwator postawił wreszcie na swoim i wkrótce maszyny parowe, budynek maszynowni, nadszybie oraz wieże szybów Głowacki i Kościuszko znajdą się w rejestrze zabytków. Teraz nikt nie będzie mógł ich zniszczyć, przenieść w inne miejsce czy zezłomować. - To przełom dla naszego skansenu - cieszy się Ewa Mackiewicz ze Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni "Ignacy".
Obudziły się też władze Rybnika, które przed laty bardzo zaangażowały się w ratowanie kopalni, ale ostatnio ich entuzjazm osłabł. Prezydent Adam Fudali wysłał listy do właścicieli obiektu: Kompanii Węglowej i Ministerstwa Skarbu Państwa, by obie te instytucje zastanowiły się nad współfinansowaniem skansenu. Szacuje się, że rocznie potrzeba na jego utrzymanie od 200 do 300 tys. zł. - Chcemy też spotkać się ze wszystkimi dyrektorami kopalń w okręgu rybnickim. Może branża górnicza poczuje się odpowiedzialna i pomoże ocalić zabytkową kopalnię? - zastanawia się Mackiewicz.
Uratowana zostanie też prawdopodobnie wieża wodna, która co prawda nie znajdzie się w rejestrze zabytków, ale miasto chce ją za pomocą unijnych pieniędzy przekształcić w wieżę widokową.
Raczej nie da się ocalić podziemi Ignacego. Kompania już przygotowuje się do zasypania dwóch szybów i nikt nie może jej w tym przeszkodzić. W tej sprawie członkowie stowarzyszenia są realistami. Udostępnienie podziemi turystom pochłonęłoby gigantyczne pieniądze, a kopalnia podlegałaby wszelkim przepisom wynikającym z prawa górniczego. Trzeba by zatrudnić m.in. dozór. - Na to nigdy nie będzie nas stać - mówi Mackiewicz.
Jest też dobra informacja. Niedawno miłośnicy zabytków przemysłowych z Rybnika spotkali się ze swoimi kolegami z Ostrawy. Tamtejsze górnicze muzeum finansuje czeski koncern węglowy OKD (odpowiednik naszej Kompanii Węglowej). Czesi zachwycili się Ignacym. Chcą, aby ich unikatowy kompleks w Witkowicach (kopalnia i huta) znalazł się na liście UNESCO. Jeżeli do tego dojdzie, część turystów przyjeżdżających do Witkowic mogłaby też odwiedzać Rybnik i kopalnię Ignacy.
Krótka historia kopalni Ignacy
Pod koniec XVIII w. minister pruski hrabia Hoym zlecił poszukiwanie złóż węgla kamiennego na obszarze Babiej Góry (dzisiaj tereny Biertułtów, Niewiadomia i Niedobczyc). Poszukiwania powiodły się i w 1792 r. powstała kopalnia, którą nazwano Hoym. W 1936 r. na cześć prezydenta RP Ignacego Mościckiego nazwano ją Ignacy. I tak przetrwała (nawet przez okres okupacji) do 1967 r. W tym czasie kopalnia przestała istnieć jako samodzielny zakład i została wcielona do kopalni Rydułtowy i odtąd nosi nazwę Rydułtowy Ruch II.
Wit - Nie Lis 13, 2005 8:55 pm
widać ,że jest szansa dla zabytków przemysłu....a juz myslalem, ze kopalnia ta pójdzie na przemiał
arnold7 - Pią Gru 23, 2005 3:10 pm
niektore juz znikly calkowicie lub czesciowo z krajobrazu, jest tez troche bledow, ale warto poogladac:
Oberschlesien
SPUTNIK - Pią Gru 23, 2005 3:16 pm
to jest fajne
ale wątek proponuje przenieśc do Śląskich Zabytków Techniki
arnold7 - Pią Gru 23, 2005 3:20 pm
Nie mam nic przeciwko temu:)
Wit - Pią Sty 13, 2006 9:34 pm
Gazeta Wyborcza
"Towarzystwo Obrony Zabytków Industrialnych
Małgorzata Goślińska 13-01-2006 , ostatnia aktualizacja 13-01-2006 21:51
Relacja z fabryki, trochę wspomnień z czasów prosperity i ruiny na zdjęciach. Z boku dopisane dużymi czerwonymi literami: "Tego już nie ma!". Towarzystwo Obrony Zabytków Industrialnych nie będzie tylko dokumentować zgliszcz. Zamierza krzyczeć wcześniej.
Marcin Doś założył TOZI rok temu. Działania: oprowadzanie turystów po hutach, kopalniach, elektrowniach, hałdach, osiedlach robotniczych, po krainie, którą nazywa "indutature", szlakiem robotów, a wycieczki - last minute. "Urodziłem się właśnie tu, nie mogę udawać, że nie nasiąkłem tym bez reszty. Za jakiś czas trudno będzie uwierzyć, że Śląsk i Zagłębie były kiedyś potężną maszyną, pracującą nieustannie przez dziesięciolecia, napędzaną głównie ludzką pracą" - pisze na stronie www.bedzinbeat.com. Tam znajduję relację z fabryki, której już nie ma. - Nie ma huty w Szopienicach, cynkowni na Wełnowcu, niszczeje wieża ciśnień w Zabrzu - wymienia Doś. - W Bytomiu rozebrano browar, w Zabrzu spalono młyn - dorzuca Małgorzata Tkacz-Janik, która w zeszłym roku w Bytomiu urządziła "Pogrzeb domu", happening przed zabytkową kamienicą, która obraca się w ruinę.
Wczoraj w Galerii Szyb Wilson w Katowicach spisali statut i postanowili zalegalizować nieformalne dotąd stowarzyszenie. Doś: - Żeby nie wyrzucano nas z urzędów, żeby starać się o fundusze unijne. Jest ekipa urzędników, my będziemy ekipą, która krzyczy.
Co zamierzają? Tkacz-Janik: - Dokumentować zagładę na zdjęciach, wystawach, w albumach. Pokazywać, co ginie. Organizować szkolne wycieczki po architekturze przemysłowej i konkursy fotograficzne, tworzyć mapki i podręczniki. Edukować dzieci z historii regionu, że to, co dorosłym kojarzy się ze znojem, jest piękne. Interweniować. Występować do wojewody o wpisywanie obiektów do rejestru zabytków. Rewitalizować. Ale nie tak jak kopalnię Kleofas, z której w Silesia City Center ocalała tylko kapliczka.
Doś chciałby założyć industrialną dzielnicę ze sklepami, mieszkaniami, pracą. Jako przykład, że nie trzeba burzyć, tylko adaptować. - Zagraniczne wycieczki, które oprowadzałem, nie chciały mi wierzyć, że to wszystko niszczeje."
Wieża ciśnień w Zabrzu
Spalony młyn w Zabrzu
Huta cynku w Szopienicach
Panowie z GKW i nie tylko.... myślę, że warto skontaktować się z Tymi ludźmi
maciek - Pią Sty 13, 2006 9:44 pm
Hoover ma chyba namiar na tego człowieka. Jest bezpośredni. Bruno miał również przyjemność poznać jego metody działania:) Prawdą jest, że do milczków nie należy
absinth - Pią Sty 13, 2006 9:46 pm
ostatnio bylem na ich stronie www i o tym samym Wit pomyslalem
Hoover - Sob Sty 14, 2006 10:07 am
Hoover ma chyba namiar na tego człowieka. Jest bezpośredni. Bruno miał również przyjemność poznać jego metody działania:) Prawdą jest, że do milczków nie należy
tja...
Miałem tylko namiar na ich strone www, tylko muszem go znaleźć Pogadamy z nimi o współpracy
absinth - Sob Sty 14, 2006 10:40 am
oto i strona:
http://www.bedzinbeat.com/index.html?pa ... uly&art=94
Hoover - Sob Sty 14, 2006 10:48 am
oto i strona:
http://www.bedzinbeat.com/index.html?pa ... uly&art=94
No tak... Mój personalny notes zadziałał ;D
yaro - Wto Sty 31, 2006 4:34 pm
Gdzie sa te zdjęcia?????????????:(
SPUTNIK - Wto Sty 31, 2006 5:14 pm
http://www.christian-bruenig.de/Regione ... lesien.htm
stolek - Śro Mar 15, 2006 10:01 pm
Witam
W Rybniku jak więkrzość Was wie jest Kopalnia Ignacy (Hoym).
Miasto Rybnik założyło na swojej stronie ankietę na najważniejszą inwestycję w mieście.
Na tej ankiecie jest też Ignacy.
Proszę wszystkich, którym nie jest obojętny los takich perełek techniki jak maszyny parowe (jedna z 1900 a druga z 1920), o głosowanie na ww Kopalnię.
Ankieta znajduje się na stronie
http://www.rybnik.pl/sonda/sonda.php?id=25
proszę o głosowanie na :"Adaptacja kopalni "Ignacy" na Zabytkową Kopalnię"
AAA i jeśli ktoś nie był to zapraszam do zobaczenia tych maszyn parowych- Rybnik Niewiadom ul. Mościckiego 3
tel. +48 - 32 - 433 10 72
cena za zwiedzanie to tylko 3zl za osobę!!
Naprawdę warto, bo maszyny są ciągle "na chodzie"
Pozdrawiam i z góry dziękuję za oddanie głosów
polar21 - Pią Mar 17, 2006 8:18 pm
proszę o głosowanie na :"Adaptacja kopalni "Ignacy" na Zabytkową Kopalnię"
Witam
Oczywiscie poczulem sie w obowiazku zaglosowac, niestety nie jest to chyba priorytet dla mieszkancow miasta
salutuj - Pią Mar 17, 2006 9:52 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
stolek - Sob Mar 18, 2006 9:46 pm
Jeśli pomożecie to może wygramy :p
post jest też na elektrodzie, i chyba ktoś z uzytkowników tam zaszalał, bo w jeden dzień mieliśmy 15k głosów!!
niestety ankieta została wstrzymana i wyniki cofnięte:(
Ale z pomocą ludzi znających się na temacie mamy szansę.
Wit - Sob Mar 18, 2006 10:41 pm
heh....podciągam....a nawet przyklejam
Kochani....głosujcie, to zajmie dosłownie pół minuty....zachowanie zabytkowego Ignacego leży w naszych rękach
absinth - Nie Mar 19, 2006 12:26 am
ja zaglosowalem juz pare dni temu
stolek - Nie Mar 19, 2006 4:35 pm
W ramach zachęty zamieszczam zdięcia maszyn i ich "tabliczki znamionowe"
nowsza maszyna z 1920:
jej "tabliczka znamionowa":
http://i74.photobucket.com/albums/i259/ ... iuszko.jpg
starsza maszyna z 1900:
http://i74.photobucket.com/albums/i259/ ... astara.jpg
i jej "tabliczka znamionowa":
http://i74.photobucket.com/albums/i259/ ... owacki.jpg
aaa ankieta trwa do 30-stego kwietnia
pozdrawiam
PIO - Nie Mar 19, 2006 8:31 pm
ja zaglosowalem juz pare dni temu
Ja zauważylem temat dopiero dzisiaj i zaglosowałem. Ale czy to cokolwiek da
maciek - Pon Mar 20, 2006 9:34 am
Ja głosowałem już kilka dni temu. Wydaje się, że sprawa nie wygląda dobrze. Sami mieszkańcy Rybnika muszą bardziej chcieć, a chyba nie chcą.
Wit - Wto Mar 28, 2006 10:36 pm
Heh...widzę, że ankieta jakiejś korekty dostąpiła i wygląda, że liczenie jest jakby od nowa...poza tym nasz cel, czyli kopalnia Ignacy nieco spadła w rankingu.....zatem moi kochani...zachęcam do oddawania głosów:
http://www.rybnik.pl/sonda/sonda.php?id=25
Bruno_Taut - Śro Mar 29, 2006 6:39 am
Od razu widać, że uczniowie szkół, przy których mają budowac baseny, zorganizowali sie i nabijają licznik - niedługo głosów będzie więcej niż mieszkańców Rybnika.
jacek_t83 - Śro Mar 29, 2006 7:49 am
^^ no wlasnie to jakis jeden wielki bubel z ta ankieta mozna oddawac glosy ile razy sie chce ja mysle, ze salutuj powinien napisac jakiegos trojana, ktory ciagle glosowal za nas
stolek - Śro Mar 29, 2006 10:15 pm
Można głosować raz w dniu, albo usunąć cookie's i głosować ile się chce.
A ankieta jest z powodu zbliżających się wyborów do władz miasta.
salutuj - Śro Mar 29, 2006 11:22 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pią Kwi 07, 2006 7:35 am
Dewastacją XIX-wiecznego zabytku zajmie się Prokuratura Rejonowa
Leon Swaczyna, przewodniczący rudzkiego koła Ruchu Autonomii Śląska wystąpił do Prokuratury Rejonowej o wszczęcie postępowania i ukaranie winnych dewastacji zabytku.
Z wnioskiem o wszczęcie postępowania i ukaranie winnych dewastacji maszyny wyciągowej szybu "Jurand" i budynku, gdzie się ona znajduje wystąpił do rudzkiej Prokuratury Rejonowej Ruch Autonomii Śląska. W pełni sprawne urządzenie trafiło przed 37 laty do rejestru zabytków. Krótko wcześniej przekazano je warszawskiemu Muzeum Techniki. To jednak zapomniało o podarunku - dziś maszyna jest kompletnie zdewastowana.
Nie dopełnili formalności
Złodzieje wyszabrowali wszystko, co się dało. Wprawdzie największych elementów nie dali rady wynieść, ale urządzenie jest już bezpowrotnie niezdatne do użytku. Równie kiepsko prezentuje się sam budynek. Wszystko to dokonało się w ciągu kilkunastu lat, gdy opiekunem obiektu było warszawskie Muzeum Techniki.
Dobrego imienia muzealników broni Adam Szewczyk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Przekonuje, iż u schyłku lat 60. przekazanie im obiektu było najlepszym sposobem na zabezpieczenia go przed dewastacją.
- Trzeba pamiętać o ówczesnych realiach. W tym czasie na terenie Śląska nie funkcjonowało takie pojęcie jak zabytek XIX-wieczny, takie urządzenia traktowano jako mienie poniemieckie - tłumaczy. Przyznaje jednak, iż od samego początku muzeum nie uregulowało kwestii prawnych tak, by móc skutecznie chronić obiekt.
- Muzeum było tylko użytkownikiem urządzenia, sam budynek nigdy nie był jego własnością, gdyż nie dopełniono formalności wymaganych przez prawo gruntowe. Muzeum chyba nie było do końca przekonane, że chce go mieć i stąd pewnie tego nie dopilnowało - ocenia.
Migali się od remontu
Z biegiem lat muzealnicy coraz mniej interesowali się oddalonym od Warszawy nabytkiem. W międzyczasie zaś kolejno zmieniali się faktyczni właściciele budynku: po likwidacji kopalni "Szombierki" najpierw należał on do bytomskiego oddziału Przedsiębiorstwa Zaopatrzenia Górniczego, potem PHU "Mercurion", aż wreszcie z początkiem lat 90. przeszedł w ręce prywatne.
- Obecny właściciel nie odżegnuje się od współpracy z nami - mówi Adam Szewczyk. Sęk w tym, iż teraz na "odkręcenie" szkód jest już za późno. Te bowiem pogłębiały się całymi latami. Już w lutym 1989 roku WUOZ nakazał muzealnikom przeprowadzenie kompleksowego remontu budynku (od fundamentów po dach) i konserwację maszyny wskazując, iż od dziesięciu lat trwa postępująca ich dewastacja.
- To wstyd, żebyśmy musieli nakazami obligować muzeum do takich działań. Taki jednak wtedy był "klimat" - ocenia Adam Szewczyk. Jak dodaje muzeum odwołało się od nakazu (!!!), lecz Ministerstwo Kultury utrzymało go w mocy i w latach 1990-1991 przeprowadzono remont dachu. Na tym się jednak skończyło.
Do "Mikołaja" tylko sprawne
Dziś w WUOZ nikt nawet nie ma nadziei, by warszawskie muzeum przypomniało sobie o swej własności. Jakie więc będą dalsze losy urządzenia? Konserwatorzy z WUOZ wskazują dwie możliwości: przeniesienie ocalałych elementów maszyny do Muzeum w Gliwicach (o co zwrócił się właściciel budynku), albo do mającej powstać w rudzkim szybie "Mikołaj" filii rudzkiego Muzeum Miejskiego. Ta druga opcja nie budzi jednak entuzjazmu Henryka Mercika, Miejskiego Konserwatora Zabytków w Rudzie Śląskiej.
- W "Mikołaju" niech będą sprawne urządzenia - wyjaśnia, choć zapewnia, iż nie ma podstaw, by maszynę z "Juranda" skreślać z rejestru zabytków. Oddanie przez RAŚ sprawy do prokuratury ocenia pozytywnie.
Inne zdanie na temat ma Adam Szewczyk. - Źle się stało. To sprawi, że jakiekolwiek działania staną się mocno utrudnione, albo wręcz niemożliwe - mówi.
Historia "juranda"
Szyb "Jurand" (wcześniej "Gotthard") powstał w latach 1873-1877. W roku 1922 włączono go do kopalni "Karol", a zlikwidowano w roku 1967 (trzy lata później "Karola" połączono z KWK "Szombierki"). Stanowiąca część mechanizmu wyciągowego maszyna parowa trafiła na "Juranda" w roku 1899 (powstała sześć lat wcześniej w Gliwicach). Pracowała aż do zamknięcia szybu. (miw)
Michał Wroński - Dziennik Zachodni
Bruno_Taut - Pią Kwi 07, 2006 9:08 am
Pan Szewczyk zdaje się zapominać, że ustawa nakłada na właściciela obowiązek zabezpieczenia obiektów zabytkowych przed dewastacją. A może zdaniem wojewódzkich służb konserwatorskich prawa przestrzegać nie trzeba?
absinth - Czw Kwi 13, 2006 11:59 pm
Unijna dotacja dla skansenu Królowa Luiza
Jacek Madeja 13-04-2006 , ostatnia aktualizacja 13-04-2006 20:45
Jesienią tego roku ruszy modernizacja zabrzańskiego skansenu górniczego. To początek inwestycji związanych z realizacją programu "Zabrze - miasto turystyki przemysłowej".
Prace będą prowadzone w kompleksie budynków obejmujących zespół szybowy Carnall przy ul. Wolności. Jeden z obiektów zostanie zaadaptowany na Punkt Obsługi Ruchu Turystycznego, gdzie będą: stoisko informacyjne, sklep z pamiątkami i toalety. Po remoncie wieża szybu stanie się punktem widokowym, skąd turyści będą mogli podziwiać panoramę miasta. W budynku dawnej zmiękczalni wód powstaną sale wystawiennicze. Będzie tu można obejrzeć ekspozycje związane z wyposażeniem górniczym. Projekt zakłada także modernizację terenów wokół kompleksu, gdzie powstaną place zabaw oraz zieleńce.
Koszt inwestycji to 2,2 mln zł, z czego ponad 900 tys. wyłoży zabrzański magistrat. Reszta pochodzi z funduszy unijnych oraz Skarbu Państwa. Prace mają się zakończyć pod koniec przyszłego roku.
Jak przyznaje Jan Jurkiewicz, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu: - To dla nas być albo nie być. Bez tych środków budynki mogą się po prostu zawalić. Cieszy nas także to, że powoli powstaje muzeum z prawdziwego zdarzenia.
Pomysł, aby Zabrze zarabiało na turystach, którzy przyjadą oglądać zabytkowe kopalnie i zakłady przemysłowe, narodził się kilka lat temu. Największymi atrakcjami mają być udostępniony do zwiedzania ponaddwukilometrowy podziemny chodnik oraz skansen górniczy Królowa Luiza. Zwiedzający będą rozpoczynać podróż specjalną kolejką, która wyruszy z ul. Miarki, gdzie znajduje się wlot do sztolni. Stamtąd dojadą do podziemnego portu przeładunkowego i przesiądą się na łodzie. Podróż ma się kończyć w okolicy szybu Carnall, skąd turyści wyjeżdżaliby na powierzchnię.
Projekt doceniła Polska Organizacja Turystyczna, która uznała go za produkt turystyczny roku 2003. Jednak dopiero teraz znalazły się pieniądze na jego częściową realizację.
- W przyszłym roku będziemy się starać o kolejne fundusze na modernizację terenów wokół szybu Wyzwolenie. Kolejnym etapem będzie udostępnienie do zwiedzania podziemnej sztolni, która ciągnie się pod miastem. Ale to na razie odległa przyszłość - mówi Gabriela Karmasz z UM w Zabrzu.
no takie informacje to ciesza
d-8 - Pią Kwi 14, 2006 7:55 am
no takie informacje ciesza.
znajac jednak to jak wczesniej w Zabrzu zajmowano sie ogolnie zagadnieniami z tym zwiazanymi ja jestem w rezerwie z optymistycznym podejsciem i moja radosc ujrzy swiatlo dzienne wowczas, gdy cos tam serio bedzie zrobione i ruszy. Zapowiedzi z zabrzanskiego UM mnie raczej nie rajcuja
salutuj - Pią Kwi 14, 2006 9:16 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pią Kwi 14, 2006 9:51 am
szkoda tylko ze z "Guido" przycichlo
absinth - Pią Kwi 28, 2006 12:46 pm
Don Kichot z wagonami
dziś
Zbigniew Jakubina podkreśla, że do zniszczeń być może by nie doszło, gdyby kolej przychylniej potraktowała ludzi ratujących unikatowy tabor.
Przy budynku parowozowni, gdzie pod zwałami śniegu kilka miesięcy temu zawalił się dach, właściciel, czyli oddział gospodarki nieruchomościami PKP SA wystawił tabliczki: "obiekt do wyburzenia". Starające się o przejęcie obiektu Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów ustawiło własne tabliczki, by na grunt ten nie wchodzić, bo to własność prywatna.
Kolekcjonerzy zabytkowych lokomotyw i wagonów, kupujący je za własne pieniądze od ośmiu lat, mówią, że walka z PKP przypomina walkę Don Kichota z wiatrakami.
Do intensywnych starań o przejęcie budynku zmusiły kolekcjonerów dewastacje poczynione przez złomiarzy w kolejowych eksponatach. Złodzieje wybili szyby w enerdowskim wagonie sypialnym z lat 70. ubiegłego wieku. Wybiwszy szyby złodzieje dostali się też do parowozu elektrycznego z lat 30. Ten stojący w Pyskowicach pracował w Berlinie, po czym znalazł się wśród ponad czterdziestu innych przekazanych Polsce w ramach powojennych odszkodowań. Złodzieje weszli również, wybiwszy szyby, do najnowszego nabytku, czyli piętrowego wagonu z lat 60. Trudno oszacować straty materialne, ale jak podkreśla Zbigniew Jakubina, prezes TOZKiOS, nie można patrzeć przez pryzmat pieniędzy.
Na Zachodzie otrzeźwienie przyszło kilka lat temu. Tamtejsi miłośnicy historii, przy pomocy lokalnych władz i unijnych funduszy ratują historyczne dziedzictwo. Nasze lokomotywy i wagony stoją niepilnowane pod gołym niebem, na torowisku, do którego może podejść każdy. Od kilku lat staramy się o przejęcie parowozowni, nieużytkowanej przez właściciela. Myśleliśmy o przeprowadzce gdzie indziej, ale jest to jedyny na Śląsku tego typu wolny obiekt o wachlarzowej budowie. Oznacza to, że lokomotywy stoją w nim tak, jakby były gotowe do wyjazdu w różne strony świata. Chcielibyśmy stać się właścicielem parowozowni, podobnie jak udało się to kolekcjonerom ze Skierniewic. Dzięki takiemu uregulowaniu trafiają do nich sponsorzy, unijne dotacje. A u nas? Szkoda gadać - macha ręką Zbigniew Jakubina, prezes Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów w Pyskowicach.
Kolekcjonerzy przypuszczają, że oddział gospodarki nieruchomościami PKP będzie starał się wystawić budynek na przetarg z przeznaczeniem na cele komercyjne. Cały czas prowadzone są rozmowy ze starostwem oraz Urzędem Miasta w Pyskowicach, by wsparły kolekcjonerów. Starostwo było partnerem do czasu, gdy kolej miała długi względem Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT. Wówczas obiekt mogłoby przejąć właśnie starostwo, a następnie przekazać go pasjonatom. Jak się okazuje, kolej takich zaległości już nie ma. Pozostały natomiast zaległości należne gminie z tytułu podatku od nieruchomości. Stąd tak bardzo kolekcjonerzy liczą na przychylność władz Pyskowic.
Jeśli obiekt przejmie za długi pyskowicki magistrat, to od niego będzie zależało, jak nim będzie gospodarować. Jeśli tak zdecyduje Rada Miasta, budynek może zostać wystawiony na przetarg. PKP SA nie robiło ekspertyzy, ile kosztowałaby odbudowa zawalonego zimą dachu budynku. Tomasz Liszaj, rzecznik oddziału nieruchomości PKP SA podkreśla, że to zadanie dla przyszłego właściciela.
Zbigniew Jakubina obawia się, że wkrótce stowarzyszenie straci możliwość wynajmowania pobliskiego budynku wagonowni od Polskich Linii Kolejowych. Budynek ma przejść pod administrację oddziału nieruchomości PKP SA. Prezes Jakubina dodaje, że co prawda umowa obowiązuje do 2007 roku, ale obawia się, że nowy podmiot wypowie ją.
11 maja w Starostwie Powiatowym w Gliwicach ma się odbyć spotkanie z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. - Nie występujemy w roli pośrednika, ale jesteśmy życzliwi pomysłowi kolekcjonerów - podkreśla Sławomir Gruszka, rzecznik starostwa.
Tomasz Liszaj, rzecznik prasowy oddziału nieruchomości PKP SA w Katowicach
Dzierżawiliśmy kolekcjonerom parowozownię w latach 2001-2003. Usługa była wzajemna, bowiem niższe opłaty wiązały się z ich zobowiązaniem do stróżowania i dozoru nad obiektami. Nieoczekiwanie kolekcjonerzy zrezygnowali ze stróżowania, na dodatek bieżące opłaty były regulowane nieregularnie. W 2004 roku podpisaliśmy nową umowę, z symbolicznymi, naszym zdaniem, opłatami. To była umowa długoterminowa, zawarta do 2009 roku. Jednak i tę kolekcjonerzy zerwali, bo domagali się udostępnienia obiektu za darmo.
Joanna Heler - Dziennik Zachodni
m20 - Nie Maj 14, 2006 2:03 pm
SZLAK ZABYTKÓW TECHNIKI
Z inicjatywy Zarządu Województwa Śląskiego trwają prace nad utworzeniem "Szlaku Zabytków Techniki w województwie śląskim". Ten nowy produkt turystyczny wraz z istniejącym od 2002 roku szlakiem architektury drewnianej służyć będzie promocji województwa, rozwojowi turystyki oraz ochronie zabytków techniki najbardziej narażonych na zniszczenie.
Stare obiekty (kopalnie, huty, elektrownie, fabryki, itp.) stanowią ważną część historii i przemysłowej tradycji naszego regionu. Ich zachowanie sprzyja podtrzymywaniu kulturowej ciągłości i stanowi cenny spadek dla przyszłych pokoleń. Zabytki przemysłowe odzwierciedlają także przemiany jakie zachodziły w ewolucji gospodarki oraz technologii w naszym regionie.
Obecnie trwa cykl wizji lokalnych 37 obiektów, które uwzględnia się przy tworzeniu planu szlaku. Na liście Wydziału Promocji Regionu, Turystyki i Sportu Urzędu Marszałkowskiego znalazły się m.in. muzea techniki, skanseny, budynki użyteczności publicznej oraz zabytkowe urządzenia przemysłowe.
Obok powszechnie znanych muzeów techniki i skansenów, jak Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach, Skansen Górniczy "Królowa Luiza" oraz Skansen Górnictwa Podziemnego "Guido" czy Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu znajdują się mniej znane obiekty. Należą do nich m.in. szyby "Wilson" oraz "Pułaski" na terenie byłej KWK Wieczorek w Katowicach. Na liście znalazły się także obiekty architektoniczne, dworzec PKP w Rudzie Śląskiej - Chebziu, Dworzec Główny w Sosnowcu oraz stary dworzec w Katowicach. Atrakcją turystyczną mogą się stać także osiedla Giszowiec i Nikiszowiec w Katowicach oraz "Ficinus" w Rudzie Śląskiej.
Podczas wizji obiektów uwzględnia się m.in. stan techniczny oraz możliwość dostosowania ich do potrzeb ruchu turystycznego. Analizuje się także znaczenie obiektów w historii techniki, architektury lub tradycji przemysłowej regionu.
Dzisiaj pracownicy Urzędu Marszałkowskiego oraz Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Katowicach wizytują osiedla Giszowiec i Nikiszowiec, Dworzec Główny w Sosnowcu oraz Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach.
Po zakończeniu inwentaryzacji rozpoczną się prace nad opracowaniem koncepcji i przebiegu szlaku. Do realizacji przedsięwzięcia zostaną zaproszone samorządy lokalne, właściciele obiektów oraz organizacje i firmy turystyczne.
W pracach nad koncepcją oraz przygotowaniem szlaku uczestniczy Urząd Marszałkowski oraz Śląskie Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Katowicach.
Lista proponowanych obiektów
1. Bielsko-Biała Muzeum Przemysłu i Techniki Włókienniczej i Dom Tkacza
2. Bielsko-Biała Dworzec kolejowy
3. Bytom Warsztaty naprawcze kolei wąskotorowej, kolejka wąskotorowa
4. Bytom Linia tramwajowa "38"
5. Czeladź Zespół Kopalni "Saturn"
6. Częstochowa Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego
7. Częstochowa Muzeum (sztolnia w paku Staszica)
8. Częstochowa Muzeum Historii Kolei
9. Dąbrowa Górnicza Muzeum Miejskie "Sztygarka"
10. Gliwice Huta Gliwicka (GZUT) - Muzeum Odlewnictwa Artystycznego
11. Gliwice Radiostacja Gliwicka
12. Gliwice Muzeum Kanalizacji
13. Karchowice Zakład Produkcji Wody "Zawada"
14. Katowice Stary dworzec PKP (nie odrestaurowany)
15. Katowice Szyb "Pułaski" kopalni "Wieczorek"
16. Katowice Szyb "Wilson"
17. Katowice Osiedle Nikiszowiec
18. Katowice Osiedle Giszowiec
19. Łaziska Górne Muzeum Energetyki przy Elektrowni Łaziska
20. Pszczyna Muzeum Prasy Śląskiej
21. Pyskowice Skansen Taboru Kolejowego
22. Radzionków Muzeum Chleba
23. Ruda Śląska Chebzie Dworzec PKP
24. Ruda Śląska Osiedle "Ficinus"
25. Ruda Śląska Szyb "Mikołaj"
26. Rudy Skansen Kolei Wąskotorowej
27. Rybnik Zabytkowa Kopalnia "Ignacy"
28. Sosnowiec Sosnowiecka Przędzalnia Czesankowa "Politex", (Dietel)
29. Sosnowiec Dworzec Główny PKP
30. Tarnowskie Góry "Sztolnia Czarnego Pstrąga"
31. Tarnowskie Góry Zabytkowa Kopalnia Rud Srebronośnych
32. Tychy Browar Książęcy
33. Ustroń Muzeum Kuźnictwa i Hutnictwa, huta "Klemens"
34. Zabrze Muzeum Górnictwa Węglowego
35. Zabrze Skansen Górnictwa Podziemnego "Guido"
36. Zabrze Skansen Górniczy "Królowa Luiza"
37. Żywiec Browar Żywiecki
http://www.silesia-region.pl
SPUTNIK - Nie Maj 14, 2006 3:17 pm
4. Bytom Linia tramwajowa "38"
cieszy
d-8 - Nie Maj 14, 2006 3:36 pm
cieszy
jeszcze mozna by wpisac poczucie humoru motorniczego + klimat & nastroj podrozowania podczas opowiadanych wiców
absinth - Nie Maj 14, 2006 5:28 pm
z Bytomia dodalbym jeszcze szyb Krystyna i EC Szombierki
stolek - Pon Lip 03, 2006 9:29 pm
Znalazłem stronkę dotyczącą obiektów przemysłowych(i nie tylko) w okolicach wałbrzycha:
http://wroclaw.hydral.com.pl/test.php?s ... 20&tyb=19c
czy nie zna ktoś takiej strony dotyczącej Górnego Śląska
Wit - Śro Paź 04, 2006 9:38 pm
Sztolnię w Dąbrowie Górniczej czeka remont
Agnieszka Wróbel2006-10-04, ostatnia aktualizacja 2006-10-04 22:19
W przyszłym roku rozpocznie się remont zabytkowej sztolni ćwiczebnej w Dąbrowie Górniczej. Na jej zwiedzanie trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
Sztolnia przy ul. Górniczej jest jak miniaturowa kopalnia. Powstała w 1927 roku. Zachowały się wózki kopalniane, kołowrót i modele maszyn. Do tej pory pracuje pompa, by woda jej nie zniszczyła. To właśnie tutaj kolejne roczniki szkoły górniczej Sztygarka uczyły się swojego rzemiosła.
- Chcemy, żeby to wszystko mogli zobaczyć turyści - mówi Arkadiusz Rybak, wicedyrektor Muzeum Miejskiego "Sztygarka". - Często dzwonią do nas ludzie i pytają, kiedy będzie można zwiedzać sztolnię. Są ciekawi kopalni - dodaje. O to samo dopytują absolwenci, którzy z sentymentem wspominają swoje szkolne czasy.
Pracownicy muzeum już wymyślili, jak będą wyglądać wycieczki: zwiedzający zakładają kaski i gumowce. Schodzą do najniższego poziomu, który jest na poziomie 30 m. Oglądają pokład węgla i kombajn. Mogą też kupić pamiątki wykonane z węgla. Muzealnicy chcą zrobić kaplicę św. Barbary. - Na pewno będzie też Skarbnik, bo przecież bez niego nie można wyobrazić sobie kopalni - śmieje się Artur Martynus. Kiedyś uczył młodych adeptów górnictwa, teraz dogląda sztolni. Zna jej każdy zakamarek, więc mógłby o niej opowiadać godzinami.
Muzeum zamierza ruszyć z remontem w przyszłym roku. Najpierw trzeba przygotować projekt, dopiero potem rozpoczną się prace. Trzeba wymienić instalację elektryczną i usprawnić wentylację. Konieczne jest też drugie wyjście, które znajdzie się w pobliżu kościoła. - Wątpię, że uda nam się ze wszystkim uporać w przyszłym roku, bo czeka nas ogrom pracy - mówi Rybak. Dużo zależy od tego, ile pieniędzy uda się zebrać na ten cel. Potrzeba około miliona złotych. Muzeum zamierza ubiegać się o dofinansowanie z UE.
Martynus po cichu liczy na sponsorów. - Jeśli ktoś się znajdzie, to może ruszymy szybciej - mówi. Pracownicy muzeum marzą o tym, żeby dobudować też szyb. - To byłaby prawdziwa atrakcja - dodaje Rybak.
jacek_t83 - Czw Paź 05, 2006 6:44 am
chyba trzeba temat zmienic bo jak Maciek i Bruno zobacza DG w temacie [Górny Śląsk]... to bialej goraczki dostana
absinth - Czw Paź 05, 2006 6:59 am
no to bedzie ze dokonalismy anschlussu
d-8 - Czw Paź 05, 2006 3:32 pm
no to bedzie ze dokonalismy anschlussu
Anschluss piszemy z duzej
Wit - Śro Paź 11, 2006 8:44 pm
Zabrze stolicą turystyki przemysłowej?
Jacek Madeja
2006-10-11, ostatnia aktualizacja 2006-10-11 20:46
Centrum, które będzie tworzyło listę światowego dziedzictwa przemysłowego, powstaje w Zabrzu. Spis ma być odpowiednikiem listy UNESCO.
Światowa stolica turystyki na Górnym Śląsku? Już w przyszłym roku to marzenie się spełni! Nie chodzi wcale o to, żeby udowadniać, iż rodzime zabytki poprzemysłowe są atrakcyjniejsze od innych. Pomysł polega na tym, aby w Zabrzu powstał ośrodek, który będzie zajmował się monitorowaniem światowego dziedzictwa przemysłowego i uaktualnianiem listy jego najcenniejszych obiektów. Ma być przemysłowym odpowiednikiem listy UNESCO.
UNESCO to elitarny spis najważniejszych miejsc kultury na świecie. Kryteria wyboru są tutaj bardzo rygorystyczne, ale wpisanie na listę to ogromny prestiż i promocja oraz - co ważniejsze - stała opieka państwa i lokalnych społeczności.
- Od roku pracujemy nad podobnym systemem, który ma się odnosić do zabytków przemysłowych. Oprócz zasad tworzenia spisu chodzi również o promocję produktu turystyki przemysłowej i stworzenie światowego szlaku zabytków techniki. To wszystko będzie zarządzane z Zabrza - tłumaczy dr Tadeusz Burzyński, przewodniczący zespołu naukowców, którzy pracują nad projektem. W jego skład wchodzą historycy, konserwatorzy zabytków, architekci i specjaliści od marketingu turystycznego. Wśród kryterium - oprócz walorów historycznych, kulturowych czy architektonicznych - równie ważne są dostępność dla zwiedzających i zaplecze turystyczne.
Dr Joanna Sokołowska-Moskwiak, historyk architektury, członek zespołu: - Wybór jest oparty na wielu kryteriach. Czasem niezwykle cenny obiekt nie znajdzie się na liście, bo jego stan jest katastrofalny i nie da się go uratować. Albo znajduje się w szczerym polu i turyści nawet nie wiedzą, jak tam dojechać.
Inicjatywa jest wspólnym przedsięwzięciem Urzędu Miejskiego w Zabrzu, Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach i Światowej Organizacji Turystyki (WTO). To właśnie WTO, jako organizacja wyspecjalizowana ONZ, będzie swoim szyldem firmować całe przedsięwzięcie. - Prace są już na ukończeniu, teraz ich efekty przesyłaliśmy już grupie międzynarodowych konsultantów z WTO - wyjaśnia dr Burzyński.
Dlaczego akurat Zabrze zostało wybrane na centrum turystyki przemysłowej? - Jesteśmy miastem turystyki przemysłowej. Od dłuższego czasu promujemy się na tym rynku. Nasze wysiłki dostrzegła WTO - mówi Anna Urbanowicz z zabrzańskiego magistratu.
Ośrodek Dokumentacji i Badań Dziedzictwa Przemysłowego dla Turystyki - tak będzie nazywało się centrum. Siedzibę znajdzie na terenie zabytkowej kopalni Guido, która zostanie udostępniona turystom w przyszłym roku.
absinth - Śro Paź 11, 2006 9:35 pm
no no no
brzmi interesujaco
salutuj - Śro Paź 11, 2006 10:26 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
jacek_t83 - Czw Paź 12, 2006 6:45 am
dobra dobra, nie cieszcie sie tak, na ten temat mozna bylo uslyszec na konferencji zorganiozwanej ostatnio z okazji GDD. do realizacji tego pomyslu jeszcze daleka droga.
podobnie jak do ustawienia tablic na drogach informujacych o Szlaku zabytkow techniki organizowanym przez UW gdyz jeszcze sie nie dogadali z dyrekcja drog i poki co tablice beda staly tylko przy obiektach. ciekawe jak ktos ma tam trafic
absinth - Czw Paź 12, 2006 8:07 am
wiadomo ze pewnie czas do realizacji bedzie dlugi
ja sie ciesze ze taka inicjatywa sie w ogole pojawila bo od czegos trzeba zaczac chocby od samego pomyslu
tak btw hmm kto w koncu organizuje ten szlak zabytkow techniki? Urzad Wojewodzki czy Urzad Marszalkowski?
jacek_t83 - Czw Paź 12, 2006 8:23 am
tak btw hmm kto w koncu organizuje ten szlak zabytkow techniki? Urzad Wojewodzki czy Urzad Marszalkowski?
Urzad Marszalkowski Wojewodztwa Slaskiego
pomysl jest ok, ale to trzeba bylo zrobic juz dawno temu
moze wtedy by sie udalo Uthemanna uratowac.
jacek_t83 - Czw Paź 12, 2006 10:32 am
Aha dodam jeszcze, ze te cale muzeum gornictwa weglowego w zabrzu chce sie zajac rewitalizacja ujscia, Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, ktore to ujscie znajduje sie w samym centrum Zabrza.
wiecej o tej sztolni na stronie: http://www.luiza.zabrze.pl/historia_sztolnia.php
EDIT:
aha i jeszcze chca polaczyc podziemnym korytarzem wlasnie to ujscie, szyb Wilhelmina bodajze, i szyb Guido i zrobic taka wielka trase podziemna do zwiedzania
Void - Czw Paź 12, 2006 11:10 am
Serce rośnie gdy słyszy się o takich inicjatywach
Mam nadzieję, że przed totalną rozbiórką uda się uratować wieże na Uthemannie oraz budynek w którym jeszcze urzęduje straż pożarna. To jedyne co mozna ocalić z tego kompleksu...
absinth - Nie Paź 22, 2006 11:05 am
dziala juz strona szlaku zabytkow techniki woj slaskiego
http://gosilesia.pl/szt/pl/glowna.html
Mies - Nie Paź 22, 2006 11:19 am
Szkoda że się na tę trasę nie załapała Cementowania Grodziec z 1857 r.
http://www.opuszczone.com/galerie/grodziec/index.php i wieża wodna na Zamoyskiego w Zabrzu.
Przypuszczam że to dlatego, że prezentują sobą ilustrację polskiego podejscia do zabytków techniki. Nie ma tez "Sztygarki" i walcowni w Lipinach. Może nie jest interesująca?
Z drugiej strony Muzeum Chleba chyba nie do końca pasuje tematyką do tego szlaku.
absinth - Nie Paź 22, 2006 11:41 am
jak dla mnie to brakuje Elektrowni Szombierki w Bytomiu
kiedys bym powiedzial ze Uthemanna ale tam juz nic nie zostalo dzieki niedochowaniu obowazkow przez hmn Szopienice
stolek - Nie Paź 22, 2006 6:21 pm
Zdjęcie nr 4 Zabytkowej kopalnii Ignacy nieaktualne- nie ma już lin
(mają ten szyb zasypywać)
jacek_t83 - Nie Paź 22, 2006 6:25 pm
jak dla mnie to brakuje Elektrowni Szombierki w Bytomiu
ten koles na konferencji mowil ze nie ma Szombierek z tego wzgledu ze jest to zaklad czynny i nie wszystko moznaby zwiedzac. ale jak dla mnie to jest to bez sensu tlumaczenie.
Wit - Pon Paź 23, 2006 10:17 pm
Info już się pojawiło na forum, ale dla ciągłości tematu wklejam też tu (bo nie ma pewnej funkcji):
"Kopalnia Guido przyjmie turystów w przyszłym roku"
Jacek Madeja2006-10-23, ostatnia aktualizacja 2006-10-23 21:10
- Pierwsi turyści zjadą pod ziemię już w kwietniu 2007 roku - zapewniają zabrzańscy urzędnicy. W ten sposób zakończą się ponadośmioletnie zmagania o uruchomienie unikatowego zabytku techniki przemysłowej.
Zjazd pod ziemię prawdziwą windą górniczą. Trzysta metrów pod powierzchnią zwiedzanie podziemnych chodników oraz poznawanie wszystkich tajników górniczego urobku. Udostępniona do zwiedzania kopalnia miała być unikatem na skalę światową. Takie obietnice zabrzanie słyszeli co roku. Solennych zapewnień dotyczących uruchomienia szybu Guido nie szczędzili zarówno zabrzańscy samorządowcy, jak i przedstawiciele branży górniczej. Na obietnicach się kończyło.
Tym razem ma być inaczej. Władze Zabrza zapewniają, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik. W pierwszych dniach listopada mają podpisać z Urzędem Marszałkowskim umowę, która powoła do życia wspólną instytucję - Skansen Górnictwa Podziemnego "Guido". Dobiegają też końca prace remontowe i adaptacje w podziemnym wyrobisku.
- Wspólne przedsięwzięcie z władzami wojewódzkimi pozwoli na skuteczne zarządzenia. Łatwiej będzie zdobywać fundusze i wypromować kopalnię. Poza tym obie strony liczą, że Guido stanie się flagowym okrętem otwartego dopiero co Szlaku Zabytków Techniki - tłumaczy Dorota Kosińska z Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
Kopalnia Guido została założona w 1856 roku przez hrabiego Guidona Henckla von Donnersmarcka. W 1928 roku została wyłączona z normalnej eksploatacji. Stała się kopalnią doświadczalną M-300. Tutaj próbowano nowe maszyny i technologie górnicze. W latach 80. uruchomiono skansen górniczy, którego trasa wiodła przez korytarze poziomu 320 m. Potem zwiedzającym udostępniono również zabytkowy poziom 170 m. Kilka lat temu zwiedzanie się skończyło, bo górnictwo nie chciało już dopłacać do utrzymania skansenu urządzeń. Kolejni właściciele starali się o wykreślenie szybu Guido z rejestru zabytków, bo mogliby go wtedy zasypać. I bez tego częściowo zasypano poziom 320 i zdemontowano większość urządzeń. Te działania powstrzymała dopiero decyzja generalnego konserwatora zabytków, który uznał Guido za unikatowy zabytek w skali europejskiej. Po kilkuletnich staraniach miastu udało się wykupić teren, na którym położona jest kopalnia. Prace adaptacyjne przeprowadza Kompania Węglowa, obecny właściciel szybu.
- Wszystkie prace powinniśmy zakończyć na początku przyszłego roku. Wtedy zgodnie z umową nieodpłatnie przekażemy Guido gminie Zabrze - zapewnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
Wiele wskazuje na to, że pierwsi turyści pod ziemię będą mogli zjechać już w kwietniu przyszłego roku, ale prace adaptacyjne potrwają jednak co najmniej jeszcze rok. Zgodnie z założeniami, Guido ma być wielofunkcyjnym centrum z ofertą turystyczną, rozrywkową i kulturową. Oprócz realistycznie odrestaurowanej części górniczej - z prawdziwymi maszynami, aktorami odgrywającymi górników i nagranymi podziemnymi odgłosami (np. piskiem szczurów i trzeszczeniem stropów) - pod ziemią mają się znaleźć... teatr i kino. Przewidziano także stworzenie części handlowo-usługowej ze sklepami, restauracjami i pubami.
- To oczywiście wymaga czasu, ale już wkrótce będziemy mogli się pochwalić czymś wyjątkowym. Guido będzie ważnym punktem na międzynarodowej mapie zabytków techniki - zapewnia Kosińska
Wit - Pią Lis 03, 2006 6:35 pm
http://gosilesia.pl/szt/
Iluminator - Sob Lis 04, 2006 7:27 am
http://gosilesia.pl/szt/
Właśnie widziałem jak serwis gosilesia.pl był reklamowany w Gazecie Wyborczej (w dodatku regionalnym).
Strona jest bardzo ok. Podoba mi się ta mapa zabytków.
MARIQ - Sob Lis 04, 2006 8:27 am
w SCC jest wystawa "Szlak Zabytków Techniki" dostałem nawet taką wielką mapę śląska z zaznaczonymi miejscami i opisanymi zabytkami ;-) na mapie znajdują się także info o godzinach otwarciu sposobie zwiedzania itp ;-)
Cyc_Aliny - Sob Lis 04, 2006 10:34 am
Nie wiem czy ktoś pisał, ale raczej nie przeoczyłem. Mapa ze szlakiem zabytków techniki dodana była także do poniedziałkowej GW. Całkiem przyzwoicie to wygląda
Iluminator - Sob Lis 04, 2006 2:50 pm
w SCC jest wystawa "Szlak Zabytków Techniki" dostałem nawet taką wielką mapę śląska z zaznaczonymi miejscami i opisanymi zabytkami ;-) na mapie znajdują się także info o godzinach otwarciu sposobie zwiedzania itp ;-)
Ja też dzisiał byłem w SCC i widziałem tą wystawę. Ciągle kilka osób tam stało i oglądało zdjęcia, opisy miejsc itd.
stolek - Pon Lis 13, 2006 6:39 pm
Nie wiem czy już ktoś to dał:
Uratujcie ten zabytek!
03.11.2006
Cudo, perełka, unikat, rzecz niebywała - tak o zabytkowej kopalni Ignacy mówią fachowcy z Polski i zza granicy. Chcą wpisać obiekt na listę światowego dziedzictwa Unesco i oferują wszelką możliwą pomoc. Problem w tym, że... miasto nie jest sprawą zainteresowane.
Serce mnie boli, gdy patrzę, co się teraz dzieje z kopalnią. Przez 15 lat pracowałem tu jako przodowy brygady remontowej szybu Głowacki. Teraz też zaglądam tu często i widzę, jak się wszystko sypie. Myślę, że wpisanie na listę Unesco to szansa na uratowanie tego zabytku - mówi Jerzy Herman, mieszkaniec Niewiadomia.
Szansa na wpis
- Od wielu lat zajmuję się zabytkami techniki, znam kopalnię Ignacy. Uważam, że to niezwykłe miejsce. Dlatego gdy na przełomie lipca i sierpnia w Krakowie spotkała się międzynarodowa grupa profesorów z Polski, Irlandii, Niemiec i Wielkiej Brytanii, postanowiłem pokazać im ten zabytek - wyjaśnia nam dr Piotr Gerber z Politechniki Wrocławskiej. Profesorowie spotkali się co prawda w Polsce, by pracować nad naukowym projektem unijnym, ale chętnie pojechali do Rybnika.
To, co zobaczyli, zmobilizowało ich do działania. Poprosili o spotkanie z władzami miasta, by porozmawiać o możliwości wpisania kopalni Ignacy na listę Unesco.
Wiceprezydent nie pamięta?
- Prezydent nie miał dla nas czasu, spotkaliśmy się z wiceprezydentem Józefem Cyranem. Przekazaliśmy nasze stanowisko, zaoferowaliśmy wszelką możliwą pomoc. Wiceprezydent wysłuchał nas, podziękował za zainteresowanie i tyle... Dał do zrozumienia, że władze miasta dobrze wiedzą, co mają robić, a los kopalni jest już w zasadzie przesądzony - mówi z żalem w głosie dr Gerber.
Przekonuje, że choć droga do wpisania obiektu na listę nie jest prosta, warto podjąć trud. Wiązałoby się to oczywiście z faktem, że kopalnia musiałaby pozostać czynna, tymczasem w planach jest jej rychłe zasypanie. Ocaleć mają jedynie obiekty na powierzchni i zabytkowe maszyny parowe. Już jednak nie będą działały.
- Martwych maszyn mamy w kraju i na świecie mnóstwo. Chodzi o to, by zachowany został cały unikalny zespół kopalni Ignacy, w tym szyby i działające maszyny parowe. To przecież mogłaby być absolutnie płatna atrakcja turystyczna, jak najbardziej opłacalna z ekonomicznego punktu widzenia! To przecież unikat. Nie wiem gdzie można by znaleźć drugi taki, może gdzieś w Boliwii - mówi dr Gerber.
- Nie znamy pomysłu, aby wpisać kopalnię zabytkową Ignacy na listę światowego dziedzictwa Unesco. Józef Cyran nie spotykał się z nikim w tej sprawie, a tym bardziej z ludźmi z międzynarodowej komisji, gotowymi przeprowadzić procedurę przyjęcia zabytku na listę światowego dziedzictwa Unesco - mówi nam niespodziewanie Krzysztof Jaroch, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
Mamy zdjęcia...
Dr Gerber nie kryje zdumienia: - Przecież ja mam nawet zdjęcia z tego spotkania, na których jest pan wiceprezydent - mówi zmieszany. Krzysztof Jaroch po raz kolejny przypomina natomiast, jak droga byłaby dla miasta kopalnia Ignacy, gdyby została przekształcona w zespół zabytkowy. Od lat walczy o to uparcie Stowarzyszenie Zabytkowej Kopalni "Ignacy". Jak do tej pory działaczom udało się i tak sporo osiągnąć, kopalnia wpisana została do rejestru zabytków, co uratowało ją przed zagładą. - Przekształcenie zabytków w zespół kulturalno-oświatowy, nawet przy założeniu starania się o środki z budżetu Unii Europejskiej, wymaga wydatkowania pieniędzy własnych, a tych nie mamy zbyt wiele. W budżecie miasta nie przewiduje się wydatkowania środków na utrzymanie zabytkowej kopalni Ignacy - kwituje Krzysztof Jaroch. Tak więc kopalnia popada w coraz większą ruinę. Wyburzone zostały ostatnio obiekty zdewastowane, grożące zawaleniem. Przy okazji wyburzony został też budynek starej łaźni, bo "nie był zabytkiem". Jedyne, co ma widoki na uratowanie, to wieża ciśnień, która ma być przekształcona w wieżę widokową. Właśnie wyłoniono w przetargu wykonawcę.
- Kopalnia prowadzi likwidację szybu Kościuszko. Po zasypaniu szybu zabezpieczy zabytkowe obiekty tego szybu przed dewastacją i będzie się starała przekazać je miastu. W następnej kolejności likwidowany będzie szyb Głowacki - kończy rozmowę Krzysztof Jaroch.
Dziennik Zachodni
a tu link:
http://rybnik.naszemiasto.pl/wydarzenia/664285.html
jacek_t83 - Pon Lis 13, 2006 7:10 pm
^^ no tak lepiej zaorac i miec klopot z glowy. a przy okazji jakas biedronka sie wybuduje i ludzie beda szczesliwi bo beda mieli tanie jajka pod nosem
cos mnie trafia jak czytam takie rzeczy!!! najlepsze jest to, ze beda na tym calym szkoleniu w Gliwicach, pani dyrektor Stowarzyszenia Zollverein, mowila ze w taki sposob postapili ze swoimi zabytkami przemyslowymi Francuzi, Hiszpanie i Anglicy i teraz jezdza masowo do nich! u nas bedzie za niedlugo tak samo!
maciek - Pon Lis 13, 2006 8:28 pm
A jak ta ekipa ludzi z mózgami marchewki wypadła w tych wyborach?
Wit - Pon Lis 13, 2006 9:25 pm
prezydent Fudali raczej wygrał w 1 turze
absinth - Pon Lis 13, 2006 11:04 pm
a tak sie dba o zabytki przemyslowe w Niemczech
Das ist Zollverein
wpisany na liste UNESCO kompleks kopalni i koksowni Zollverein
slynny szyb 12
w czesci dawnych budynkow pokopalnianych stworzobo cebtrum wystawiennicze designu itp do ktorego prowadza najdluzsze schody ruchome w Niemczech (przy okazji jest tam organizowany festiwakl schodow ruchomych )
i znow szyb 12
fajny pomysl na urzadzenie biur w chlodni kominowej
a to niedawno wybudowany cube
potem przeszlismy do Koksowni w ktorej jest kawiarnia oraz basen (ktory niestety byl juz nieczynny a w zimie lodowisko
diabelski mlyn?
a to juz koksownia noca (tu w zimie jest lodowisko)
salutuj - Wto Lis 14, 2006 12:31 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
jacek_t83 - Wto Lis 14, 2006 7:27 am
a tak sie dba o zabytki przemyslowe w Niemczech
Das ist Zollverein
wpisany na liste UNESCO kompleks kopalni i koksowni Zollverein
ooo widze, ze tam byliscie podczas ostatniej wycieczki na bajery dobrze, dobrze, przynajmniej sa dobre zdjecia niz te ktore ostatnio wklejalem z netu.
poprosze je na plytce
Strona 1 z 5 • Wyszukiwarka znalazła 367 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5