[Śląskie] Zabytki techniki
jacek_t83 - Wto Lis 14, 2006 7:53 am
Łatwiej dotrzeć do atrakcji turystycznych
Wykonano oznakowanie drogowe dziesięciu największych atrakcji turystycznych Województwa Śląskiego
Dzięki projektowi zrealizowanemu przez Śląską Organizację Turystyczną, wzdłuż głównych dróg w naszym regionie ustawiono 48 biało-brązowych znaków drogowych ułatwiających dojazd do atrakcji. Po zakończeniu remontów drogi DK-1 oraz autostrady A-4 zostanie zainstalowanych kolejnych dziewięć znaków.
Koszt całego projektu realizowanego od lutego do listopada br. wyniósł 280 tysięcy złotych. Po 100 tysięcy przeznaczyła Śląska Organizacja Turystyczna oraz Zarząd Województwa Śląskiego. Resztę środków udało się pozyskać od samorządów na terenie których znajdują się atrakcje lub od ich właścicieli bądź zarządców.
Po wyborze atrakcji turystycznych przeznaczonych do oznakowania, którego dokonała Śląska Kapituła Znaków Drogowych, realizator projektu Śląska Organizacja Turystyczna wykonała projekt oznakowania. Realizację prac w terenie zakończono na początku listopada.
Znaki turystyczne ustawione przy najczęściej używanych drogach są najlepszym drogowskazem dla turystów podróżujących do śląskich atrakcji turystycznych jak i stanowią skuteczną formę ich promocji. W przyszłym roku zostanie wykonane oznakowanie drogowe obiektów tworzących Szlak Zabytków Techniki.
Wzory znaków po pobrania.
Lokalizacja znaków
martin13 - Wto Lis 14, 2006 7:55 pm
a tak sie dba o zabytki przemyslowe w Niemczech
Das ist Zollverein
wpisany na liste UNESCO kompleks kopalni i koksowni Zollverein
Bardzo fajnie tam to wygląda, widać jaka przepaść dzieli nas od Niemiec. Mogliby przynajmniej u nas niektóre pomysły przejąć takie jak choćby ten basen co w zimie przekształca się w lodowisko.
polar21 - Pią Lis 17, 2006 3:58 pm
a tak sie dba o zabytki przemyslowe w Niemczech
Das ist Zollverein
wpisany na liste UNESCO kompleks kopalni i koksowni Zollverein
Bardzo fajnie tam to wygląda, widać jaka przepaść dzieli nas od Niemiec.
polar21 - Pią Lis 17, 2006 3:59 pm
prezydent Fudali raczej wygrał w 1 turze
Widocznie sami mieszkancy miasta olewaja zachowanie unikatowych zabytkow techniki.
polar21 - Śro Lis 22, 2006 10:19 pm
a tak sie dba o zabytki przemyslowe w Niemczech
Das ist Zollverein
wpisany na liste UNESCO kompleks kopalni i koksowni Zollverein
Bardzo fajnie tam to wygląda, widać jaka przepaść dzieli nas od Niemiec.
Bruno_Taut - Czw Lis 23, 2006 6:07 am
A mnie irytuje jedno. Ktos gdzieś usłyszał o światowej liście dziedzictwa UNESCO i zgłasza coraz bardziej abtsrakcyjne pomysły wpisania na nią pojeydnczych obiektów. To jeden wielki absurd. Po pierwsze, panuje obecnie tendencja do wpisywania na listę całych zespołów, po drugie dziedzictwo przemysłowe Górnego Śląska stanowi atrakcję jako całość.
Dlatego należy opracować Górnośląski Szlak Cynku, Stali i Węgla obejmujący najważniejsze obiekty, i starać się o jego wpisanie na listę.
Mies - Czw Lis 23, 2006 8:36 am
Mam podobne zdanie. Od kiedy dowiedziałem się że na tej liscie jest coś tak mało niezwykłego jak Mir i Nieśwież, sądzę że spokojnie można tam umieścić kilka śląskich obiektów. Chociażby np. Grodziec, a najlepiej cały zespół jak to zrobiono z małopolskimi kościołami.
Void - Czw Lis 23, 2006 11:23 am
Tyle, że co do Górnośląskie Szlaku Cynku, to w zasadzie najciekawsze obiekty już nie istnieą, lub za moment znikną...
martin13 - Pią Lis 24, 2006 8:48 pm
Wieże wodne - nasze śląskie dziedzictwo
Tomasz Malkowski
2006-11-24, ostatnia aktualizacja 2006-11-24 21:11
Paryż ma wieżę Eiffla, Piza - krzywą wieżę, natomiast śląskie miasta mają las wież wodnych. To prawdziwe arcydzieła sztuki i techniki. Jednak wciąż nie traktuje się ich z należnym szacunkiem. A świetnie nadają się na punkty widokowe, lofty czy galerie.
Śląsk może się pochwalić Szlakiem Zabytków Techniki, jedyną tego typu trasą turystyczną w Polsce. Na turystów czekają stare kopalnie, elektrownie, a nawet zabytkowe browary. Jednak na tej bogatej liście zabrakło wież wodnych, a to one, obok szybów wyciągowych, są symbolem Śląska.
Na terenie województwa zachowało się prawie 40 wież ciśnień. Prezentują rozmaite style architektoniczne. Część z nich spełnia jeszcze swoją funkcję, jednak większość powoli popada w ruinę.
- W Europie można nawet mówić o renesansie wież wodnych. Adaptuje się je na przeróżne cele. Dobrym przykładem są Niemcy, w Bramsche w wieży powstały mieszkania, w Konstanz schronisko młodzieżowe, w Mulheim wieżę wykorzystano na muzeum wody. U nas ich nie zauważamy, pomimo tego że to charakterystyczne i wysokie obiekty - mówi Dariusz Walerjański, prezes zabrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, pasjonat wież wodnych.
Najdrastyczniejszym przykładem zaniedbania jest wieża ciśnień w Zabrzu przy ul. Zamoyskiej. Olbrzymia budowla z 1909 roku spoczywa na ośmiu ceglanych przyporach, które podtrzymują zbiornik o pojemności 2000 m sześc. Między przyporami wybudowano dwupiętrowe mieszkania, które decydują o unikatowości zabrskiej wieży. Obiekt sprawia wrażenie futurystycznej wizji szalonego architekta. W 2000 roku miasto odsprzedało zabytek obywatelowi Szwajcarii. Od tego czasu wieża jeszcze bardziej niszczeje, stała się łupem złomiarzy. Właściciel zobowiązał się w umowie, że do końca 2004 roku zaadaptuje budynek. - Nie dotrzymał umowy, teraz musi zapłacić karę 162 tys. zł, którą przyznał miastu sąd. Mamy nadzieję, że zobliguje to właściciela do szybkiej modernizacji wieży - mówi Katarzyna Kuczyńska, rzeczniczka zabrskiego magistratu.
Są jednak wyjątki. W Rudzie Śląskiej jedna z wież stoi przy skrzyżowaniu ulic: Niedurnego, Pokoju i Chorzowskiej. Wieża wciąż działa, ma prostą modernistyczną architekturę. Ostatnio miasto postanowiło ją podświetlić, razem z odnowionymi wkoło kamienicami tworzą jedno z najładniejszych skrzyżowań w aglomeracji. - Skoro mamy Szlak Zabytków Techniki, może warto też stworzyć Szlak Wież. Tylko dobra promocja może uratować je przed śmiercią techniczną - apeluje Walerjański.
martin13 - Pią Gru 08, 2006 2:09 pm
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/676260.html
Uratowana wieża po dawnej kopalni "Katowice"
dziś
Zakończył się już pierwszy etap remontu wieży po dawnej kopalni "Katowice", przy powstającym Muzeum Śląskim. Stojąca nad szybem Warszawa wieża jest już pospawana i pomalowana na brunatny kolor. Dwa koła wyciągowe lśnią krwistą czerwienią.
W najbliższych dniach trzeba będzie dokopać się jeszcze tylko do belek podstawowych, które są schowane siedem metrów pod ziemią. To właśnie na nich opiera się 40-metrowa wieża. Belki trzeba zabezpieczyć, głównie przed rdzą. Wieża jest bardzo stara. Mimo że jej główne elementy konstrukcyjne pochodzą z okresu międzywojennego, najstarsze fragmenty powstały na przełomie XIX i XX wieku w nieistniejącej katowickiej hucie "Marta". Na jednej ze stalowych belek dobrze widać nazwę dawnej huty.
W przyszłości ma być to wieża widokowa - dostępna dla wszystkich ciekawskich - dlatego zamontowano przy niej nową, szeroką klatkę schodową. Ale to chyba daleka przyszłość, bo jak na razie z wieży widać przede wszystkim niezagospodarowane, przypominające wysypisko pokopalniane tereny. Z wysokości kół wyciągowych kopalni "Katowice" centrum miasta prezentuje się mało efektownie.
W przyszłym roku ma zacząć się remont sąsiedniej, o wiele niższej, wieży wyciągowej stojącej nad szybem Bartosz.
Monika Pacukiewicz - Dziennik Zachodni
Wit - Pią Gru 08, 2006 2:36 pm
Bytom niech się wstydzi....za Rozbark
absinth - Pią Gru 08, 2006 4:55 pm
kolor na ktory pomalowano ta wieze wyciagowa jest syfiasty. Myslalem ze to tylko podklad pod wlasciwa farbe
ale i tak sie ciesze ze obiekt zachowano i odremontowano mimo ze nie byl w rejestrze zabytkow
martin13 - Sob Gru 09, 2006 9:40 am
http://katowice.naszemiasto.wp.pl/wydarzenia/676572.html
Szlakiem dawnych cudów techniki
dziś
Obiekty dawnych kopalń, unikatowe górnicze osiedla, kolej wąskotorowa, zabytkowe dworce, słynne browary oraz związane z historią przemysłu muzea, znalazły się na wytyczonym Szlaku Zabytków Techniki. - Wierzę, że jest to najciekawsza trasa turystyki industrialnej w Polsce. Szacujemy, że już dziś obiekty włączone do Szlaku zwiedza rocznie ok. pół miliona turystów. Liczymy, że jego promocja spowoduje wzrost tej liczby - ocenił Adam Hajduga z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, koordynator projektu powstania szlaku.
Szlak Zabytków Techniki to tematyczny szlak turystyczny, obejmujący budowle związane z dziedzictwem przemysłowym województwa śląskiego. Na razie tworzy go 29 obiektów, z ponad 50 początkowo branych pod uwagę, związanych z tradycją górniczą, hutniczą, energetyką, kolejnictwem, łącznością, produkcją wody oraz przemysłem spożywczym. Do szlaku włączono tylko te, które - oprócz tego, że unikatowe i atrakcyjne - są dostępne do zwiedzania i dysponują określoną infrastrukturą turystyczną. Docelowo szlak ma stać się najbardziej interesującą trasą turystyki industrialnej w kraju i główną atrakcją naszego regionu.
Od browaru do dworca
O tym, że dziedzictwo przemysłowe woj. śląskiego może być turystycznym atutem, mówiło się od dawna. Przygotowanie markowego produktu turystycznego, bo tak określają szlak jego twórcy, trwało ponad dwa lata. Najwięcej obiektów ze Szlaku znajduje się w Zabrzu: Muzeum Górnictwa Węglowego, Skansen Górniczy "Królowa Luiza" i szyb "Maciej". W Tarnowskich Górach można zwiedzać zabytkową kopalnię rud srebra oraz Sztolnię Czarnego Pstrąga, w Katowicach i Rudzie Śląskiej - zabytkowe robotnicze osiedla: Nikiszowiec, Giszowiec oraz kolonię Ficinus, w Rybniku - zabytkową kopalnię "Ignacy". Atrakcją turystyczną są również browary - w Żywcu oraz Tychach, gdzie działają Muzea Piwowarstwa. Na Szlaku umieszczono też zabytkowe, odrestaurowane dworce kolejowe w Sosnowcu, Bielsku-Białej i Rudzie Śląskiej Chebziu oraz kolej wąskotorową z Bytomia do Miasteczka Śląskiego. Jest to jedna z ostatnich w kraju czynna wąskotorówka. Można także zwiedzić stację wąskotorówki w Rudach. Tematykę kolejową uzupełnia Muzeum Historii Kolei w Częstochowie. Wśród wartych zwiedzenia obiektów w Gliwicach są słynna, znakomicie zachowana przedwojenna Radiostacja, znana ze sfingowanego incydentu, poprzedzającego wybuch II wojny światowej, Muzeum Techniki Sanitarnej oraz oddział odlewnictwa artystycznego miejscowego muzeum, w którym eksponowane są m.in. odlane w Gliwicach pomniki. Pozostałe obiekty Szlaku: to Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych, Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie, zabytkowa stacja wodociągowa "Zawada" w Karchowicach, Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach, Muzeum Techniki i Włókiennictwa w Bielsku-Białej, Muzeum Ustrońskie im. Jana Jareckiego w (poświęcone hutnictwu i kuźnictwu), Muzeum Prasy Śląskiej w Pszczynie oraz Muzeum Chleba w Radzionkowie.
Myślą o promocji
Przygotowanie projektu kosztowało ok. 200 tys. zł. Przy każdym obiekcie ustawiono stosowną tablicę informacyjną w kilku językach. W przyszłym roku planowane jest ustawienie tablic informacyjnych przy drogach oraz wprowadzenie respektowanej przez wszystkie obiekty karty rabatowej. Rozważana jest też organizacja imprez masowych (np. rajdów), łączących obiekty szlaku.
Jego pomysłodawcy liczą, że na początku będą korzystać z niego głównie mieszkańcy woj. śląskiego. Przy tych założeniach oparto się m.in. na danych z Małopolski, gdzie okazało się, że ok. 70 proc. zwiedzających tamtejszy Szlak Architektury Drewnianej, to mieszkańcy regionu. Docelowo jednak promocja śląskiego szlaku ma być skierowana do mieszkańców całej Polski oraz do wybranych ośrodków europejskich. Planowane jest również wytyczenie szlaku śląskich zabytkowych rezydencji.
Całego szlaku nie da się zwiedzić w jeden dzień, dlatego organizatorzy przygotowali kilka tras przeznaczonych dla miłośników rowerów, pieszych wędrówek, turystyki samochodowej oraz tramwajów.
Wszelkie informacje o Szlaku Zabytków Techniki można znaleźć na stronie internetowej: www.gosilesia.pl.
(mim) - Dziennik Zachodni
Dworzec kolejowy w Sosnowcu jest jednym z kilku obiektów tego typu na szlaku.
W skansenie Luiza w Zabrzu, prezentowane są maszyny z przełomu XIX i XX wieku.
W Nikiszowcu możemy przekonać się jak wyglądało osiedle robotnicze na początku XX wieku.
Przemek Noparlik - Wto Gru 12, 2006 12:17 pm
Zapraszam do współpracy w projekcie "Ocalić od zapomnienia", prowadzonym przez Sekcję Historii Śląska Studenckiego Koła Naukowego UŚ.mającym ocalić w formie fotograficznej poprzemysłowy krajobraz aglomeracji. W tym celu nasza grupa szuka pasjonatów oraz fotyografów-amatorów pragnących dokumentować obiekty poprzemysłowe zanim całkowicie znikną z map naszych miast. Chcemy w ten sposób stworzyć wielką bazę danych.
Dotąd uruchomiliśmy kilka komórek, m.in. w Rudzie Śl., Katowicach, Gliwicach, Rybniku i Chorzowie.
Ratowaniem zabytków w ten sposób zajmuje się kilka instytucji, jednak potrzebują one środków finansowych. My nie dysponujemy funduszami. Załatwiamy tylko wejścia na tereny fotografowanych obiektów. Jedyną zapłatą dla Was może być satysfakcja oraz ewentualna publikacja zdjęć w pracach naukowych i popularnonaukowych (oczywiście przy zachowaniu praw autorskich). My dajemy Wam pozwolenie na wejście, a wy robicie zdjęcia wg ustalonego planu, który określa co i jak ujmować, by prezentowało wartość historyczną. Zapewniamy także statywy, a być może uda się załatwić na program fundusze unijne.
Ważne są także akcje interwencyjne. Uruchamiamy je wówczas, gdy jakiś obiekt właśnie zostaje wyburzany.
Planujemy po wakacjach otworzyć wystawę ukazującą efekty rocznej pracy.
Osoby, które tworzą projekt, łączy pasja i pragnienie ratowania zabytków przeszłości.
Decyzja zależy od Ciebie.
Zapraszam do współpracy.
Po ewentualnej Waszej mailowej odpowiedzi dostaniecie dalsze wskazówki oraz konspekt. Ewentualne obiekty, od których warto rozpocząć, mogą byc Waszą propozycją.
Z poważaniem
Przemek Noparlik
przemek.noparlik@wp.pl
d-8 - Pią Gru 22, 2006 10:07 am
a tak sie dba o zabytki przemyslowe w Niemczech
Das ist Zollverein
wpisany na liste UNESCO kompleks kopalni i koksowni Zollverein
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel3121.jpg
slynny szyb 12
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel211.jpg
w czesci dawnych budynkow pokopalnianych stworzobo cebtrum wystawiennicze designu itp do ktorego prowadza najdluzsze schody ruchome w Niemczech (przy okazji jest tam organizowany festiwakl schodow ruchomych )
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel217.jpg
i znow szyb 12
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel245.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel247.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel259.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel261.jpg
fajny pomysl na urzadzenie biur w chlodni kominowej
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel272.jpg
a to niedawno wybudowany cube
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel279n2.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel281.jpg
potem przeszlismy do Koksowni w ktorej jest kawiarnia oraz basen (ktory niestety byl juz nieczynny a w zimie lodowisko
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2126.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2135.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2138.jpg
diabelski mlyn?
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2145.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2197.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2228.jpg
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel2239.jpg
a to juz koksownia noca (tu w zimie jest lodowisko)
http://i5.photobucket.com/albums/y197/odbiciepalmy/zollverein/duessel3124.jpg
a zdjecia robilem ja
absinth - Pią Gru 22, 2006 2:43 pm
no te
to sie rozumie samo przez sie, jak to ze obrabialem ja hahahahaha
Kris - Wto Sty 02, 2007 10:25 pm
Szlak Zabytków Techniki - warto zwiedzać!
Muzeum Chleba w Radzionkowie - http://www.muzeum-chleba.pl/informacje.htm
jacek_t83 - Wto Sty 09, 2007 1:48 pm
w Centrum Informacji o Mieście na Młyńskiej można dostać mape Szlak zabytków techniki za free
absinth - Wto Sty 09, 2007 3:04 pm
swietnie!
pamietam ze byla chyba tez dolaczana do Wyborczej kiedys
wazne zeby taka mapa byla tez dostepna np na lotnisku w Pyrzowicach
absinth - Śro Sty 10, 2007 9:11 pm
Zabrzańska Wieliczka ruszy w maju
Jacek Madeja
2007-01-10, ostatnia aktualizacja 2007-01-10 21:52
Zabytkowa kopalnia Guido ma być koniem pociągowym śląskiej turystyki, który przyciągnie tysiące turystów. Pierwsi będą mogli przekonać się już w maju, jak wygląda praca górników.
Już sam zjazd pod ziemię to ogromne przeżycie. Stalowa klatka potrzebuje minuty, żeby znaleźć się 170 metrów pod powierzchnią ziemi. Na dole wciąż obowiązują przepisy prawa górniczego, dlatego nie obejdzie się bez kasku, lampy i aparatu ucieczkowego. - Tak na wszelki wypadek, bo żadnego zagrożenia nie ma - zapewnia Tadeusz Loster, pracownik Muzeum Górnictwa Węglowego, który jest naszym przewodnikiem. Na poziomie 170 wszystko wygląda jak kilkadziesiąt lat temu. Tuż koło szybu znajdują się podziemne stajnie dla koni, gdzie trzymano kilkadziesiąt zwierząt. - Pierwsza stajnia była przeznaczona dla końskiej arystokracji, która ciągnęła tylko specjalny wagonik z właścicielem kopalni, kiedy ten przyjeżdżał na obchód. Dalej były już zwykłe, zaprzęgowe - mówi Loster, pokazując doskonale zachowane pomieszczenia z oryginalnymi koszami na siano i żłobami. Spod stajni ruszamy kilkusetmetrowym chodnikiem wydrążonym w litej skale. Strop jest na tyle solidny, że nie muszą podtrzymywać go żadne wsporniki. Po kilkuset metrach docieramy do przepompowni. W ogromnej sali znajduje się unikatowa pompa odwadniająca szwajcarskiej firmy Sulzer. Maszyna w ciągu jednej minuty potrafiła wypompować 25 ton wody na wysokość 70 metrów. - Pompa pochodzi z kopalni Matylda. W latach 30. ubiegłego wieku była prawdziwym cudem techniki. Co ciekawe, jej panewki są wykonane ze specjalnej odmiany indyjskiego drzewa, które lepiej sprawdza się niż inne materiały - opowiada nasz przewodnik.
Sąsiednia komora to również unikat - w całości jest wyłożona cegłami. Przypomina wielką fabryczną halę. Trudno uwierzyć, że znajduje się prawie 200 metrów pod ziemią. Tutaj ma powstać podziemna kaplica.
- Prace adaptacyjne na poziomie 170 metrów są prawie na ukończeniu. Turyści będą mogli go zwiedzać już w maju - zapewnia Dorota Kosińska z Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
Oprócz podziemnych chodników dodatkową atrakcją będą maszyny górnicze i aktorzy odgrywający role górników. Efekt mają potęgować puszczane z taśm naturalne odgłosy kopalni (nawoływania górników, piski szczurów i trzeszczenie stropów). Jak zapowiadają zabrzańscy urzędnicy, cena biletu nie powinna przekroczyć 10 zł. Kopalnię będą też mogły zwiedzać dzieci.
Przystosowanie zabytkowej kopalni Guido do zwiedzania to wspólne przedsięwzięcie gminy Zabrze i samorządu województwa, które w tym celu utworzyły wspólną instytucję kultury. - To wyjątkowy obiekt, który będzie promować nie tylko miasto, ale cały region. Guido to unikat na skalę europejską - mówi Łucja Ginko, dyrektorka wydziału kultury Urzędu Marszałkowskiego.
Do końca roku do zwiedzania ma zostać oddany również poziom 320. Projekt przewiduje powstanie wielofunkcyjnego centrum z podziemnym kinem, teatrem, restauracjami, sklepami i pubami.
- Oddanie wszystkich tych obiektów to kwestia najbliższych kilku lat. Chcemy, by Guido stał się nie tylko ważnym punktem na mapie europejskich zabytków techniki, ale też miejscem, gdzie chętnie spędzają wolny czas Ślązacy - zapowiada Kosińska.
Kris - Pią Sty 19, 2007 2:53 pm
Łaziska Górne: Powstaje kolejna hala wystawowa Muzeum Energetyki
dziś
Coraz większy ruch panuje w starej rozdzielni prądu, gdzie znajduje się Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych. Na potrzeby nowych ekspozycji przygotowywane jest kolejne, wręcz gigantyczne pomieszczenie. Wybrukowano już posadzkę, częściowo zabezpieczono i pomalowano ściany. W związku z tym, że sufit zawieszony jest na wysokości 12 m, w połowie planuje się wybudować taras. Nad tą halą znajduje się kolejna, także o wysokości 12 m.
Żarówka Edisona przebyła drogę z Anglii do Rodezji, a następnie przez Częstochowę do Łazisk Górnych
- Eksponatów systematycznie przybywa - od drobiazgów po wielkie urządzenia - mówi Adam Wishtal, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Energetyki. - Otrzymujemy sygnały z różnych miast Polski, że po likwidacji jakichś zakładów są do wzięcia maszyny i różne ciekawe przedmioty. Niektóre rzeczywiście okazują się unikalne i trudno skazać je na złomowanie.
W muzeum można obejrzeć tylko część zgromadzonych eksponatów, wiele jest dopiero katalogowanych i gromadzonych w magazynie. Ale tak jest wszędzie, również w największym w Europie Muzeum Techniki w Monachium, z którym w końcu ubiegłego roku kierownictwo łaziskiej placówki nawiązało współpracę.
- Monachijskie muzeum zebrało ponad 120 tys. eksponatów, z czego obejrzeć można tylko około 20 tys. - dodaje Zbigniew Lorek, kierujący Muzeum Energetyki. - Niewykluczone, że część ich ekspozycji będziemy mogli zaprezentować u nas, a nasze eksponaty pojadą do Monachium. Jak się okazało, Niemców bardzo zainteresowały przedmioty i urządzenia jednorazowe, wykonane przez naszych elektryków na własne potrzeby, jak mierniki, próbniki, itd. To nie są opatentowane urządzenia, a raczej wzory użytkowe.
Spośród innych placówek łaziskie muzeum wyróżnia także to, że nie kupuje eksponatów. Wszystkie są darowane, stąd każdy może mieć swój wkład w powiększanie zbiorów. Tak było np. z jednym z najciekawszych eksponatów - żarówką liczącą sobie prawie 100 lat. Kupił ją prezes Lorek, ale ofiarował muzeum. Żarówka nadal świeci i zapalana jest raz do roku w święto Trzech Króli. I tak było również w tym roku - ceremonia odbyła się w piątek, w przeddzień święta.
Wyprodukowana za czasów wynalazcy żarówki Thomasa Edisona, przebyła drogę z Anglii do Rodezji, a następnie przez Częstochowę do Łazisk Górnych. Dla ludzi związanych z muzeum, świecąca blaskiem sprzed stu lat żarówka jest symbolem gwiazdy betlejemskiej, która wskazywała drogę mędrcom ze Wschodu. Jest to jeden z najcenniejszych eksponatów muzeum, choć wygląda dość niepozornie w kolekcji gigantycznych żarówek latarni morskich (o mocy 4.200 W), mikroskopijnych, do oświetlania tarcz zegarków, żarówek z "dziubkiem" i najnowszych źródeł światła - żarówek ksenonowych.
Leszek Sobieraj - Dziennik Zachodni
http://mikolow.naszemiasto.pl/wydarzenia/690486.html
martin13 - Nie Mar 25, 2007 7:30 pm
Cała Europa pozna śląskie zabytki
Tomasz Malkowski 2007-03-25, ostatnia aktualizacja 2007-03-25 20:38
Nasz regionalny Szlak Zabytków Techniki został dostrzeżony przez ERIH, organizacja skupiającą podobne szlaki w Europie Zachodniej. Kopalnia Guido w Zabrzu czy katowicki Nikiszowiec mają szansę znaleźć się w gronie zabytków z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii.
W zeszłym roku Śląski Urząd Marszałkowski powołał Szlak Zabytków Techniki. Znalazło się na nim 29 obiektów, wśród nich muzea, skanseny, osiedla robotnicze, a nawet zabytkowe browary. Po raz pierwszy w takiej skali dostrzeżono turystyczny potencjał naszego dziedzictwa przemysłowego. To jedyny taki szlak w Polsce, podczas gdy w Europie Zachodniej podobne działają już od wielu lat.
Śląski projekt dostrzegła organizacja ERIH skupiająca szlaki z Niemiec, Wielkiej Brytanii i krajów Beneluksu. Polska może być pierwszym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej, który zostanie włączony do Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego.
- To pokaże, że przemysł w naszym regionie wytworzył spuściznę, która jest częścią szerszego, europejskiego dziedzictwa - mówi Adam Hajduga, główny specjalista z wydziału promocji regionu, turystyki i sportu Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Znalezienie się w tak prestiżowym gronie może przysporzyć nam wiele korzyści. Nasz regionalny szlak otrzyma promocję w całej Europie.
- Wejście do ERIH porównać można z przestąpieniem Polski do Unii. Uświadomi Europejczykom nasze istnienie. Staniemy się bardziej atrakcyjnym turystycznie regionem. Łatwiej będzie nam też pozyskiwać dofinansowanie unijne, bo wnioski składają wspólnie kraje tworzące szlak - zapewnia Hajduga.
ERIH oprócz szlaków narodowych tworzy też tzw. punkty kotwiczne. To zabytki-ikony, najważniejsze dla rozwoju przemysłu. Zwiedzający mogą zdobyć w nich cały wachlarz informacji o lokalnych atrakcjach, jak i szlakach z innych państw. Zwiedzający kopalnię Zollverein w Zagłębiu Ruhry, która jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, dowiedzą się także o śląskim szlaku.
Hajduga wskazuje, że takim miejscem-ikoną u nas może stać się zabrzańska kopalnia Guido, która wkrótce ma być otwarta. - Guido ma taki potencjał jak Wieliczka, może być najczęściej odwiedzanym miejscem turystycznym w całej południowej Polsce - przewiduje Hajduga.
W połowie kwietnia przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego pojedzie na robocze spotkanie zarządu ERIH, gdzie odbędzie się dyskusja nad rozszerzeniem europejskiego szlaku.
Co to jest ERIH?
European Route of Industrial Heritage jest Europejskim Szlakiem Dziedzictwa Przemysłowego, łączącym najważniejsze regiony przemysłowe na naszym kontynencie. W jego skład wchodzą regionalne szlaki, jak i poszczególne zabytki, nieczynne zakłady, wartościowe krajobrazy postindustrialne czy nowoczesne, interaktywne muzea poświęcone przemysłowi i technologii. Kręgosłupem szlaku są punkty kotwiczne, zabytki-ikony, gdzie na turystów czeka bogaty wachlarz informacji o danym miejscu, jak i innych szlakach. ERIH działa głównie w Wielkiej Brytanii, Holandii i Niemczech.
Kris - Nie Mar 25, 2007 7:46 pm
Nie wiem czy są plany zwiększenia listy zabytków techniki.
29 obiektów to tylko cząstka. Warto ochronić i wypromować większą ilość takich zabytków
Praktycznie w każdym mieście można było by dołączyć po kilka takich obiektów
absinth - Wto Mar 27, 2007 7:43 am
Zabrze: wykonanie dokumentacji projektowej dla obiektów skansenu "Królowa Luiza" w Zabrzu, ul. Wolności 410 - etap II wraz z zagospodarowaniem terenu
SEKCJA I: ZAMAWIAJĄCY
I. 1) Nazwa, adresy i osoby upoważnione do kontaktów: Muzeum Górnictwa Węglowego, do kontaktów: Kozłowska Barbara, ul. 3 Maja 19, 41-800 Zabrze, woj. śląskie, tel. 032 2716591 lub 0607 150 433, fax 032 2718831 w. 43, e-mail: mgw@muzeumgornictwa.pl.
Adresy internetowe
Ogólny adres zamawiającego (URL):
Adres profilu nabywcy (URL):
2) Rodzaj zamawiającego i główny przedmiot lub przedmioty działalności: Instytucja Kultury; Instytucja Kultury.
Zamawiający dokonuje zamówienia w imieniu innych zamawiających: Nie.
Czy zamówienie było przedmiotem ogłoszenia w Biuletynie Zamówień Publicznych: Tak. Nr 7 poz. 7349 z 05.01.2007
Wartość zamówienia (bez VAT): 117500 EUR.
SEKCJA II: PRZEDMIOT ZAMÓWIENIA
II.1) Opis
1.1) Nazwa nadana zamówieniu przez zamawiającego: wykonanie dokumentacji projektowej dla obiektów skansenu "Królowa Luiza" w Zabrzu, ul. Wolności 410 - etap II wraz z zagospodarowaniem terenu.
1.2) Rodzaj zamówienia oraz miejsce wykonania robót budowlanych, realizacji dostaw lub świadczenia usług: usługi, kategoria usług: nr 74.
Główne miejsce świadczenia usług: Zabrze.
1.3) Ogłoszenie dotyczy: Zamówienia publicznego.
1.4) Określenie przedmiotu zamówienia: Wykonanie dokumentacji projektowej dla obiektów skansenu górniczego "Królowa Luiza" w Zabrzu, ul. Wolności 410 - etap II wraz z zagospodarowaniem terenu.
Szczegółowy zakres usługi określony jest w specyfikacji istotnych warunków zamówienia wraz z załącznikami, w tym w Programie użytkowo-funkcjonalnym.
1.5) Wspólny słownik zamówień (CPV): 74.00.00.00.
SEKCJA IV: PROCEDURA
IV.1) Tryb udzielenia zamówienia: przetarg nieograniczony.
SEKCJA V: UDZIELENIE ZAMÓWIENIA
Część nr: Nazwa:
V. 1 Data udzielenia zamówienia: 08.03.2007.
2) Liczba otrzymanych ofert: 2.
3) Nazwa i adres wykonawcy, któremu udzielono zamówienia:
Studio Altieri Polonia, ul. Górnośląska 21, 43-200 Pszczyna, tel. 032 4473603, fax 032 4473603, e-mail: studio.altieri@onet.eu.
4) Informacja o cenie wybranej oferty oraz o nie podlegających odrzuceniu ofertach z najtańszą i najdroższą ceną (bez VAT):
Cena wybranej oferty: 573 400 zł brutto
Oferta z najniższą ceną: 573 400 zł brutto / oferta z najwyższą ceną: 646 600 zł
Waluta: PLN
SEKCJA VI: INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE
VI.1) Zamówienie dotyczy projektu/programu finansowanego ze środków Unii Europejskiej: Nie
2) Informacje dodatkowe:
3) Data wysłania niniejszego ogłoszenia: 19.03.2007.
Safin - Śro Mar 28, 2007 2:38 pm
Mapki promujące Szlak Zabytków Techniki można też ( za free oczywiście) dostać w na lotnisku "Katowice". Nieźle. Dodatkowo gazetkę lotniska, dość dobrą. Podzielona typowo na polską i ang cześć prezzentuje walory regionu i lotniska. Nie obyło sie jednak bez SCC Ale ogólnie duży plus!
Mały minus jednak za szatę graficzną! Obie darmowe mapki [SZT oraz Atrakcje turystyczne regionu" są po prostu słabe, na poziomie kolorowanek.
martin13 - Nie Kwi 22, 2007 5:36 pm
Gdzieś kiedyś była mowa o Szybie Maciej w Zabrzu, ale nie umiem znaleść gdzie, dlatego chyba najlepiej tu pasują moje fotki.
Szyb jest w dobrym stanie, bo opiekuje się nim odpowiedzialny prywatny inwestor:
przy szybie jest też zródełko, które włacza się przez przejście obok czujnika:
polar21 - Pon Kwi 23, 2007 9:12 pm
Gdzieś kiedyś była mowa o Szybie Maciej w Zabrzu, ale nie umiem znaleść gdzie, dlatego chyba
bardzo fajnie wyglada ten budyne nadszybia jak rowniez sama wieza szybowa. Nalezy sie cieszyc ze znalazl sie wkoncu ktos kto rewitalizuje tego typu obiekty - jedyne czego mi brakuje to liny nawiniete na koła wiezy (jakos tak bez lin troche "łyso" to wygląda)
MGL - Wto Kwi 24, 2007 5:50 am
bardzo fajnie wyglada ten budyne nadszybia jak rowniez sama wieza szybowa. Nalezy sie cieszyc ze znalazl sie wkoncu ktos kto rewitalizuje tego typu obiekty - jedyne czego mi brakuje to liny nawiniete na koła wiezy (jakos tak bez lin troche "łyso" to wygląda)
Ten szyb nadal jest czynny - mają tam pompownię wody, którą można z resztą się napić przed bramą (na zdj widać między słupkami). Lina jest raczej jedna - kołowrót z rozsprzężonego bębna maszyny, byłem w tej maszynie, ale zdj też na tej stronie są:
http://gosilesia.pl/szt/pl/17.html
Właścicielem jest firma DEMEX, z siedzibą na terenie dawnej kopalni Ludwik w Zabrzu-Biskupicach.
Pozdr
Kris - Śro Maj 02, 2007 9:55 am
Tajemnice głębin tarnogórskich kopalniach
dziś
fot. Marzena Bugała.
To wyjątkowe miejsca. Kopalnia Zabytkowa Kruszców Ołowiu i Srebra oraz Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach nie mają swoich odpowiedników w całej Polsce. Właśnie tutaj są najdłuższe w kraju podziemne trasy do przepłynięcia łodziami. 600 metrów trzeba pokonać w Sztolni Czarnego Pstrąga, 270 metrów w Kopalni Zabytkowej.
Kapliczka św. Barbary pod ziemią.
Rynek w Tarnowskich Górach.
Bezcenne krople
Spływ sztolnią jest nietypowy - trzeba rękami odpychać się od kamiennych ścian, bo łodzie mają tylko taki "napęd". Między szybami Ewa i Sylwester (w dół schodzi się po krętych schodach) przepływa się pod różnymi bramami. Pokonując tę drogę, niektórzy mogą stać się mądrzejsi, jeśli spadnie na nich kropla wody z "Bramy mądrości". W podobny sposób można stać się bardziej szczęśliwym lub dostać szansę na wielką miłość. W półmroku warto wypatrywać zamieszkujących podziemne korytarze nietoperzy. W wodzie być może dojrzymy ryby.
Kopalnia Zabytkowa dostarczy nam innych emocji. W muzeum działającym przy kopalni można się sporo dowiedzieć. Zaraz potem wsiadamy do górniczej windy i jedziemy około 40 metrów w dół.
Warto pamiętać, że z pracownikami kopalni pozdrawiamy się starym górniczym "Szczęść Boże". Potem czeka nas spacer niskimi chodnikami, podziwianie komór po wyrobiskach i może nawet spotkanie ze Skarbnikiem, duchem kopalni.
Marek Kandzia, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które opiekuje się i kopalnią, i sztolnią, zwraca uwagę na drewniane belki podtrzymujące w komorach stropy.
Strefy ciszy
- W kopalni obowiązywał zakaz rozmawiania i hałasowania. Można było prowadzić jedynie konieczne rozmowy, czyli techniczne. To wszystko ze względu na bezpieczeństwo; tylko w ciszy górnicy mogli usłyszeć niepokojące trzeszczenie drewna, które mogło sygnalizować zbliżający się zawał. Wtedy należało uciekać - wyjaśnia Kandzia.
Gra świateł i cieni
- Gwarkowie pracowali tylko przy kagankach. Z tej specyficznej gry skąpego światła i wszechobecnych cieni, odgłosów kapiącej wody i skrzypiącego drewna wzięły się opowieści o dobrym duchu - Skarbniku. Pomagał dobrym gwarkom, a karał złych. Niektórym pokazywał bogatsze złoża - snuje opowieść prezes Kandzia.
Gdy idziemy chodnikami schyleni w pół, możemy wyobrazić sobie, w jakich warunkach pracowali tu niegdyś gwarkowie.
- Zaczynali pracę w kopalni jako 11-, 12-letni chłopcy w wilgoci i ciemności. Choroby wzroku i reumatyczne dolegliwości sprawiały, że po trzydziestce byli już bardzo... "zużyci" i musieli przenieść się do pracy na powierzchni - dodaje nasz przewodnik.
Gdzie te góry?
Około 1490 r. chłop Rybka wyorał na swym polu bryłę galeny. I to był początek poszukiwań kruszców
w okolicach Tarnowskich Gór. Najpierw szukano ich metodą odkrywkową, potem zaczęto schodzić coraz głębiej. W końcu książę Jan II Dobry dał wolność górniczą tworzącej się osadzie o nazwie Gory. W 1528 r. nadał jej prawo górnicze; Ordunek Gorny spisano po polsku, czesku i niemiecku. Słowo "gory" wzięło się
od naddatku ziemi usypywanej przy odkrywkowych kopalniach. Tak ukształtowany teren można jeszcze zobaczyć przy ul. Staszica w Tarnowskich Górach.
Józef Moszny,
dyrektor Kopalni Zabytkowej
Największe wrażenie sprawia autentyczność tych wyrobisk. Bardzo wiele fragmentów kopalni nie zmieniło się od wieków. Potrzebowałem kilku lat, by przywyknąć, że strop może nie być zabezpieczony.
Zbigniew Świstak,
turysta z Piotrkowa Trybunalskiego
Kopalnia Zabytkowa może szokować. To niesłychane, w jakich warunkach dawniej pracowali ludzie. W wyrobisku o wysokości jednego metra! W sztolni byłem już 24 lata temu i do dziś to pamiętam.
Katarzyna Góra,
turystka z Piotrkowa Trybunalskiego
To bardzo ciekawe miejsce. Wyróżniłabym "Komorę zawałową", w której widać pozostałości po obsunięciu się skał. Bardzo interesujące jest też muzeum przy kopalni oraz wszystkie te stare opowieści.
Monika Pacukiewicz - Dziennik Zachodni
http://tarnowskiegory.naszemiasto.pl/wydarzenia/725926.html
Kris - Pią Cze 22, 2007 7:09 pm
Nocne zwiedzanie zabytkowego browaru w Tychach
Od piątku do końca sierpnia, w piątki i soboty, zabytkowy browar w Tychach można zwiedzać także nocą. Pomysłodawcy nietypowej akcji podkreślają, że nocny spacer po starym browarze, w blasku latarni, przy dźwiękach muzyki, wśród opowieści o historii piwa i zakładu, to niepowtarzalne przeżycie.
(fot. arch.)
"Pomysł na nocne zwiedzanie zrodził się ze skłonności do pracy w nadgodzinach i odwiecznej ludzkiej tęsknoty za tajemnicą. Wychodząc późno z pracy dostrzegłam, jak niesamowitą atmosferę tworzą zabytkowe budynki wyłaniające się z mroków nocy. Odnosiło się wrażenie, jakby z ciemności szeptały duchy czterowiekowej przeszłości tego browaru" - mówi koordynator Tyskiego Muzeum Piwowarstwa, pomysłodawczyni akcji Dorota Janas.
Za pomysłem poszedł scenariusz, dobór postaci i miejsc, w których miałyby się pokazywać, szukanie odpowiedniej muzyki, pomysły na oświetlenie i wybór osób do odegrania ról postaci, które zwiedzający spotykają w browarze. Są wśród nich m.in. klucznik, właściciel browaru książę Jan Henryk XI, stary piwowar, bednarz i jego córka oraz żony księcia Jana Henryka XV: Daisy i Klotylda. W role wcielili się pracownicy muzeum.
Wszystkie występujące w spektaklu postaci są autentyczne - to ludzie z historii browaru i ziemi pszczyńskiej. Autentyczne są też dzieje zabytkowych budynków, które podczas spaceru z latarniami poznają zwiedzający. Oprócz wędrówki po browarze zwiedzają oni muzeum i mogą napić się piwa w jego podziemiach. Nocne zwiedzanie ma ukazać pasjonatom warzenia piwa "ducha" starego browaru - w przenośni, i dosłownie, bo duchy także pojawiają się w spektaklu, np. zamknięty w ciemnościach duch słodownika.
W ubiegłym roku kilkanaście letnich, nocnych spektakli obejrzało blisko tysiąc osób, a zainteresowanie wejściówkami było kilkukrotnie większe. W tym roku zwiedzających ma być nieco więcej, zaplanowano ponad 20 spektakli. Ponieważ ilość miejsc i terminów nocnych wędrówek jest ograniczona, wejściówki można wygrać w organizowanym przez muzeum konkursie.
Tyskie Muzeum Piwowarstwa otwarto w listopadzie 2004 roku i od tamtego czasu odwiedziło je ok. 85 tys. zwiedzających, w tym kilka tysięcy gości z zagranicy. Miesięcznie muzeum i browar zwiedza 4-5 tys. osób. Obiekty te są jedną z głównych atrakcji śląskiego szlaku zabytków techniki.
Muzeum działa przy Tyskim Browarze Książęcym, należącym do Kompanii Piwowarskiej z globalnej grupy SABMiller. To największy w Polsce producent piwa. Sam tyski browar po niedawnym zwiększeniu mocy produkcyjnych z 5,5 do 8 mln hektolitrów piwa rocznie jest największy w Polsce i należy do największych w Europie.
Browar w Tychach został założony prawdopodobnie u schyłku XVI w., między 1593 a 1613 rokiem, ale pierwsze źródłowe wzmianki o nim pochodzą z 1629 r; był wówczas własnością rodu Promniców. W roku 1861 rozpoczął się bardzo intensywny rozwój zakładu; z tego okresu pochodzi jego zabytkowa architektura, m.in. unikatowa w skali europejskiej warzelnia. Już pod koniec XIX w. browar uchodził za najnowocześniejszy w Europie. (PAP)
tvp3katowice
http://ww6.tvp.pl/2862,20070622515378.strona
Bartek - Pią Cze 22, 2007 7:33 pm
W Tychach jest taka knajpka tylko dla pracowników i znajomych tego browaru. Piwo tam jest tak pyszne że człowiek mógłby pić i pić. Po tej mojej wizycie w tym lokalu stwierdziłem że w każdym barze leją przysłowiowe "siuski" i nigdy już nie pije piwa lanego, tylko butelkowe choć i to jest gorsze w smaku od tego w tej knajpie
Kris - Pią Cze 22, 2007 8:02 pm
Zabrze zabłysło na szlaku zabytków techniki
dziś
Oficjalni goście zobaczyli między innymi pięknie zachowane XIX-wieczne stajnie końskie.
Nie wszystko szło od ręki i po maśle, wiele jest do zrobienia - przyznają władze miejskie i dyrekcja. Ale udało się - unikalna perełka na mapie zabytków techniki po latach przerwy i z wielkim hukiem otwarła podwoje. Mowa o Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego Guido. Czy przyciągnie do Zabrza - jak chcą tego władze - turystów?
Rozpoczynające się niebawem wakacje będą tego pierwszym sprawdzianem.
Niepowtarzalny i jedyny tego typu w Europie zabytek na szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego jest bez wątpienia unikatem. Po siedmiu miesiącach przygotowań w skansenie podziemnym Guido można zjechać 170 metrów pod ziemię. Na razie dla ruchu turystycznego został udostępniony właśnie płytszy i starszy z dwóch poziomów kopalni.
- Chcemy widzieć i pokazywać inaczej tę naszą śląską ziemię, nie zapominając nigdy jednak o jej korzeniach - mówiła Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. Pani prezydent podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania Guido przed zapomnieniem oraz spowodowali, że zabytkowa kopalnia została udostępniona zwiedzającym, stając się ważnym elementem na turystycznej mapie Zabrza.
To jedyne miejsce w Europie, gdzie można zrobić to w rzeczywistości. Wczoraj skorzystali z tej okazji m.in. znany z kultywowania śląskich korzeni zabrzanin Mirosław Sekuła, prezes Najwyższej Izby Kontroli. Na jego zaproszenie - senator Maciej Płażyński. Członek zarządu województwa śląskiego, Marian Ormaniec jest wielkim entuzjastą Guido. Podobnie jak Artur Kosiński, członek Zarządu Kompanii Węglowej.
Na poziomie 170 metrów pod ziemią w chodniku prezentowane są metody wydobycia węgla i praca górników z przełomu XIX i XX wieku - wszystko to zostało wzbogacone o interaktywne elementy światła i dźwięku. Ba, odgłosy jako żywo przypominają pracę w kopalni i można odnieść wrażenie, że wciąż tam fedrują. Jednym z największych przeżyć jest zjazd górniczą klatką.
Atrakcji nie brakuje, a o ich wyeksponowanie dbają przewodnicy. Co zobaczymy? Od pięknie zachowanych XIX wiecznych stajni końskich, po wielkie maszyny górnicze. Wyeksponowane światłem i efektami audiowizualnymi tak, że poczujemy się, jakby praca pod ziemią trwała nadal.
Dyrektor Guido, Eugeniusz Kentnowski, który dotąd zawiadywał kopalnią Sośnica-Makoszowy, przypomina, że na otwarcie czeka jeszcze drugi poziom kopalni, 320 metrów pod ziemią. Tamtejsze wyrobiska według projektów będą utrzymane w stanie jak najbardziej zbliżonym do pierwotnego, kiedy to górnicy w latach 60. ubiegłego wieku po raz ostatni wywieźli na powierzchnie wózek z urobkiem.
Przypomnijmy, zgodnie z zawartym w listopadzie zeszłego roku porozumieniem władz Zabrza z samorządem wojewódzkim, utworzono wspólną instytucję kultury zarządzającą kopalnią. W instytucji prowadzącej jego obsługę turystyczną miasto ma 51 proc. udziałów, pozostałą część samorząd woj. śląskiego. Dotacje dla Guido mają przekroczyć w tym roku 2 mln zł.
Kto nie skorzystał z atrakcji rzeczywiście wystrzałowego otwarcia dla wszystkich chętnych, z darmowymi zjazdami pod ziemię, musi już płacić. Normy bilet kosztuje 14 zł, ulgowy - 10 zł, natomiast grupowy - 7 zł. Ale warto spotkać się w podziemnych ścieżkach Guido.
Marlena Polok-Kin - Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/wydarzenia/741896.html
martin13 - Śro Sie 22, 2007 9:17 am
Zabrzański górniczy skansen kochają artyści, zachwycają się nim zwiedzający
dziś
Z zewnątrz - niepozorne, szare wejście. Wielka zardzewiała górnicza maszyna i stary parowóz przypominają o górniczym rodowodzie tego miejsca. Zaskoczenie odczuwamy schodząc do podziemnego korytarza. A potem pędząc w wagoniku. Ciemnawym, wilgotnym wnętrzem, w przeszłość Zabrza, ale i całego regionu. Tu czeka nas bowiem spotkanie z cudami techniki. Skansen "Królowa Luiza" to perła - nic dziwnego, że jej entuzjaści pragną, by została wpisana na listę UNESCO.
Zwiedzanie Skansenu
Stefan Arendarczyk, przewodniczący Koła Pojazdów Zabytkowych w Aeroklubie Śląskim zaprasza do Muzeum Pojazdów Zabytkowych.
Jarosław Staniek i artyści z Gliwickiego Teatru Muzycznego przygotowali podziemny spektakl „Chodnik 05”.
Turyści, którzy odwiedzą Królową Luizę, muszą pokonać 1560 na głębokości 35 metrów pod ziemią. Ubrani w fartuchy ochronne i górnicze kaski pokonują, czasem na kolanach, kopalniane chodniki położone na różnych poziomach. Bywają tu "zwykli" ludzie, ale i ambasadorzy. To jedyna okazja by prześledzić różne techniki urabiania węgla. Niezapomnianych wrażeń dostarcza uczestnictwo w pokazie pracy zabytkowego kombajnu jednobębnowego z lat 50-tych XX wieku oraz współczesnego kombajnu chodnikowego, ścianowego i struga. Ponadto można obejrzeć czynną magistralę odstawy urobku, czyli urządzenia dzięki którym węgiel transportowany jest od ściany do wozów, a także zróżnicowany tabor transportu podziemnego.
Na zakończenie wyprawy zwiedzających czeka jeszcze dostarczająca niezapomnianych wrażeń przejażdżka zabytkową podziemną kolejką Karlik, która wozi po remoncie od trzech lat. Jest i podziemna karczma Guibald, serwująca tradycyjną kuchnię śląską.
Cudeńka na ziemi
Perełką Królowej Luizy jest parowa maszyna wyciągowa z 1915 roku. Urządzenie ma moc 2 tys. koni mechanicznych, pozwalało opuszczać windy z prędkością 10 metrów na sekundę. Niestety, turyści muszą się uzbroić jeszcze w cierpliwość, bo z powodu remontu części nadziemnej, nie można jej obecnie oglądać. Jej udostępnienie to kwestia najbliższych tygodni, choć cały remont zakończy się w kwietniu.
Jeśli już o parze i mocy mowa - to pełną par ruszyły prace rewitalizacyjne skansenu. Pierwszy, trwający już etap projektu obejmuje rewaloryzację części obiektów naziemnych. Tak, aby Królowa Luiza była przystosowana do przyjęcia masowego ruchu turystycznego i prowadzenia w nich działalności turystyczno-kulturalno-oświatowej. Prace wspierają unijne fundusze.
Bez problemów można zwiedzać natomiast Muzeum Pojazdów Zabytkowych, które znajduje się w budynku dawnej kompresorowni. Auta należą do prywatnych pasjonatów. Jak podkreśla Stefan Arendarczyk, przewodniczący Koła Pojazdów Zabytkowych w Aeroklubie Śląskim, perły w tej kolekcji to granatowy Opel w 1980r. "Zagrał" w filmie "Vabank" Juliusza Machulskiego. Przede wszystkim zaś daimler majestic major z 1966r. Należał on do Królowej Matki Elżbiety II, potem jeździł w USA. Wreszcie w 1988r. trafił do Zabrza.
Miłość i tragedia w chodniku
Jan Gustaw Jurkiewicz jeśli mówi o sztolni, to tylko z dumą. Należy do najzagorzalszych jej wielbicieli. Kierownik Skansenu Królowa Luiza i równocześnie prezes Stowarzyszenia na Rzecz Restauracji i Propagowania Sztolni Królowa Luiza Pro Futuro podziemnym światem zainteresował Jarosława Stańka - znanego reżysera i choreografa "Chodnika 05". Przedstawienie, przypomnijmy, powstało w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Miłość i katastrofa wyimaginowanego świata rozegrała się także w zabrzańskich podziemiach. Publiczność była zachwycona.
Oglądanie spektaklu to także okazja, aby zrozumieć Królową Luizę - jak piękny i ważny to zabytek techniki.
- Warto popatrzeć na niezwykłą scenerię skansenu nie tylko jak na niecodzienną scenę, ale pamiętać, że jest to wspaniały zabytek techniki. Pamiątka górniczego świata, który tak bardzo skurczył się w naszym regionie - mówi Jurkiewicz. W Królowej Luizie gra niecodzienne wnętrze, splątane rury pokryte rdzą i niezwyczajny nastrój tego miejsca. Gra też podziemna kolejka Karlik, którym popędzą artyści i górniczy kombajn. Długie cienie aktorów kładą się na ścianach chodnika...Ściśnięci w windzie, z poszarzałymi twarzami - ale kochają i przeżywają. Na afisz spektakl z pewnością powróci już we wrześniu.
Na wodnym szlaku
Z Królową Luizą nieodłącznie związana jest także historia Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej. Jej celem miało być odwodnienie całego rejonu węglowego między zabrzańską kopalnią a kopalnią Król w Chorzowie, spławianie urobku z Królowej Luizy do Kanału Kłodnickiego i dalej do huty w Gliwicach i Odry oraz udostępnienie nowych pokładów węgla. Budowę rozpoczęto w 1799 roku w dolinie rzeki Bytomki. Wylot znajdował się w obecnym centrum Zabrza i stanowił jednocześnie początek Kanału Kłodnickiego, ciągnącego się do Koźla.
W 1863 roku został osiągnięty cel prac rozpoczętych 64 lata wcześniej: przodek Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej dotarł do wyrobisk kopalni Król w Chorzowie, łącząc szyb "von Krug I" na głębokości 70 m z Kanałem Kłodnickim w Zabrzu. Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna osiągnęła długość 14,25km. W 1953 roku zburzono i zasypano wylot.
Miłośnicy "Luizy" pragną, aby w przyszłości zabrzańska część sztolni znów była drożna. Jak przekonują, budowa tej najdłuższej sztolni w Polsce wymagała od XIX-wiecznych inżynierów rozwiązania wielu problemów górniczych, co przy ówczesnych możliwościach technicznych, wcale nie było łatwe. Realizowana z ogromnym rozmachem inwestycja spowodowała rozwój przemysłu górniczo - hutniczego Górnego Śląska w początkach XIX wieku i zaowocowała powstaniem potężnego systemu odwadniająco - transportowego, porównywalnego swoim znaczeniem i wielkością tylko ze sztolnią Worsley w Anglii.
- Są to powody wystarczające, aby zastanowić się nad możliwością udostępnienia fragmentów jednego z najciekawszych zabytków techniki górniczej w Europie - przekonują.
Kiedy i za ile zwiedzać?
Skansen jest czynny od poniedziałku do piątku od godziny 8.00 do 14.00 i w każdą niedzielę miesiąca o godz. 11.00 (tel. 370-11-27). Na zwiedzanie najlepiej uprzednio zgłosić telefonicznie (ok. dwa dni wcześniej). Istnieje możliwość zamówienia telefonicznego zwiedzania w inne dni i godziny. Bilety w cenie 11 zł normalny i 9 zł ulgowy można zakupić w biurze Skansenu. Konieczne jest też uiszczenie opłaty za przewodnika (40 zł od grupy). Czas zwiedzania to około 3 godziny. Temperatura w podziemiach wynosi około 10 - 14 stopni.
Marlena Polok-Kin - Dziennik Zachodni
Wit - Czw Sie 23, 2007 8:17 pm
Śląskie kopalnie na listę UNESCO!
Tomasz Malkowski2007-08-23, ostatnia aktualizacja 2007-08-23 21:43
Śląsk to zagłębie zabytków przemysłowych, unikatowych nie tylko w skali kraju, ale i Europy. Jednak żaden z nich nie znalazł się na liście UNESCO. - Nie mamy szans. To porywanie się z motyką na słońce - twierdzi Urząd Marszałkowski
Czy warto się starać o taki wpis? Marek Danielak, dyrektor Hali Stulecia we Wrocławiu, która jest ostatnim polskim miejscem wpisanym na listę UNESCO: - Oczywiście! To olbrzymi prestiż. Przybyło nam turystów i pieniędzy. Każdy chce zobaczyć perłę UNESCO. Czy śląskie kopalnie i huty mają szansę na taką promocję? Katarzyna Piotrowska-Nosek z Zespołu ds. Światowego Dziedzictwa i Pomników Historii w Krajowym Ośrodku Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie wyjaśnia: - Coraz trudniej wpisać pojedynczy obiekt. Lista nie może się rozszerzać w nieskończoność, bo wtedy utraciłaby swój elitarny charakter. Szansę mają duże zespoły obiektów, a najlepiej projekty transgraniczne.
I podaje przykłady. Dzięki porozumieniu dwóch krajów, Polski i Ukrainy, na liście znalazła się Puszcza Białowieska, a trzy lata temu Park Mużakowski, największy park w stylu angielskim, który znajduje się po obu stronach rzeki Nysy Łużyckiej stanowiącej granicę polsko-niemiecką. Jeśli nasze województwo starałoby się o wpisy, musiałby pomyśleć o współpracy zagranicznej, najlepiej z Czechami. W Karwinie jest zespół kopalń, można by je połączyć z górnośląskimi. W aglomeracji zachowały się duże zespoły architektury z okresu międzywojennego, podobnie w czeskiej Ostrawie.
Jednak by jakiś obiekt mógł kandydować na listę UNESCO musi być wpierw uznany w Polsce za Pomnik Historii. Obiekty nominuje minister kultury, a uznaje je prezydent. Na tej liście z województwa jest zespół klasztorny na Jasnej Górze oraz wpisane przed trzema laty podziemia zabytkowej kopalni rud srebronośnych oraz sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. Ten ostatni wpis to wielki sukces Stowarzyszania Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, właściciela obiektów, które lobbowało od lat na rzecz zabytkowych kopalni. - Jesteśmy w przedsionku do UNESCO - mówi Józef Moszny, kierownik kopalni.
Szansę na UNESCO ma także zabrzańska kopalnia Guido. - Naszym atutem jest autentyzm. Guido jest jedyną kopalnią węgla kamiennego w Europie, gdzie turyści mogą zjechać na dół prawdziwą klatką, która jeszcze do niedawna zwoziła górników - przekonuje Dorota Kosińska z zabrzańskiego magistratu.
Szansę na UNESCO miałby też katowicki Nikiszowiec, unikatowe osiedle robotnicze zachowane w pierwotnym kształcie urbanistycznym. Jednak od lat zapał pasjonatów studzą urzędnicy. - Obiekty do UNESCO mogą zgłaszać właściciele, a Nikiszowiec należy do kilku spółdzielni, które z taką inicjatywą nie wyszły. Bez ich zaangażowania nie jesteśmy w stanie nic zrobić - stwierdza Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
Pomysł z wpisywaniem regionalnych zabytków na listę UNESCO nie interesuje też wydziału promocji regionu, turystyki i sportu Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Każdy, kto widział niemiecką kopalnię Zollverein i porówna z Guido lub skansenem Luiza zobaczy, że mamy jeszcze dużo do nadrobienia. Nie wystarczą same obiekty. One muszą być dla ludzi, powinny więc mieć odpowiednią infrastrukturę turystyczną. Na tym etapie zgłaszanie się do UNESCO jest porywaniem się z motyką na słońce - uważa Adam Hajduga, główny specjalista w wydziale.
Kopalnia Guido w Zabrzu
Katowicki Nikiszowiec
Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach
Komentuje Tomasz Malkowski
Nikiszowiec sam się nie wpisze na listę Światowego Dziedzictwa. Komisja UNESCO też tego za nas nie zrobi. To my, mieszkańcy regionu, musimy powalczyć o międzynarodową promocję.
Od lat jednak zwycięża urzędniczy marazm: po co, na co, a co z tego będziemy mieli, a ile to kosztuje? Górny Śląsk beż żadnego zabytku na tej prestiżowej liście jest dla ludzi spoza Europy białą plamą turystyczną. To dla nich znak, że tutaj nie ma niczego godnego uwagi. Pojadą do Warszawy, Krakowa, omijając szerokim łukiem nasz region.
Szkoda, że rozumieją to tylko zwykli ludzie, pasjonaci np. z Tarnowskich Gór, a nie pracownicy Urzędu Marszałkowskiego.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
martin13 - Czw Sie 23, 2007 8:43 pm
Śląsk to zagłębie zabytków przemysłowych, unikatowych nie tylko w skali kraju, ale i Europy. Jednak żaden z nich nie znalazł się na liście UNESCO. - Nie mamy szans. To porywanie się z motyką na słońce - twierdzi Urząd Marszałkowski
Jak nie zaczną próbować, to się nie przekonają, czy ten pomysł rzeczywiście nie ma żadnych szans na akceptację. Myślę, że warto spróbować i sądzę tak samo, jak autor artykułu pan Malkowski, że jeśli nasze zabytki nie znajdą się na liście UNESCO, to turyści z zagranicy nadal nie będą tu przyjeżdżać. A szkoda, bo jest naprawdę co pokazać.
Kris - Czw Sie 23, 2007 9:23 pm
Śląsk to zagłębie zabytków przemysłowych, unikatowych nie tylko w skali kraju, ale i Europy. Jednak żaden z nich nie znalazł się na liście UNESCO. - Nie mamy szans. To porywanie się z motyką na słońce - twierdzi Urząd Marszałkowski
Głupie gadanie, ale u nas to normalka
Szansę na UNESCO miałby też katowicki Nikiszowiec, unikatowe osiedle robotnicze zachowane w pierwotnym kształcie urbanistycznym. Jednak od lat zapał pasjonatów studzą urzędnicy. - Obiekty do UNESCO mogą zgłaszać właściciele, a Nikiszowiec należy do kilku spółdzielni, które z taką inicjatywą nie wyszły. Bez ich zaangażowania nie jesteśmy w stanie nic zrobić - stwierdza Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
absinth - Czw Sie 23, 2007 9:29 pm
Szansę na UNESCO miałby też katowicki Nikiszowiec, unikatowe osiedle robotnicze zachowane w pierwotnym kształcie urbanistycznym. Jednak od lat zapał pasjonatów studzą urzędnicy. - Obiekty do UNESCO mogą zgłaszać właściciele, a Nikiszowiec należy do kilku spółdzielni, które z taką inicjatywą nie wyszły. Bez ich zaangażowania nie jesteśmy w stanie nic zrobić - stwierdza Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
a miasto z wlasnej inicjatywy oczywiscie nie moglo by byc koordynatorem, o rozmowach kuluarowych z ktoerych czesto wiecej wynika niz z kompetencji zakresow dzialan i innych pewnie tez nikt nie slyszal...
Pomysł z wpisywaniem regionalnych zabytków na listę UNESCO nie interesuje też wydziału promocji regionu, turystyki i sportu Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Każdy, kto widział niemiecką kopalnię Zollverein i porówna z Guido lub skansenem Luiza zobaczy, że mamy jeszcze dużo do nadrobienia. Nie wystarczą same obiekty. One muszą być dla ludzi, powinny więc mieć odpowiednią infrastrukturę turystyczną. Na tym etapie zgłaszanie się do UNESCO jest porywaniem się z motyką na słońce - uważa Adam Hajduga, główny specjalista w wydziale.
to ze Zollverein jest naprawde na poziomie do ktprego Guido daleko to jedno ale taki Nikiszowoec wraz z kopalnia Wieczorek spokojnie moglby sie znalezc na tej liscie, ale w Urzedzie Marszalkowskim chyba sie nikomu nie chce, bo na samym poczatku to najwazniejsze jest chciec...
MephiR - Czw Sie 23, 2007 10:00 pm
EC Szombierki i Krystynka do UNESCO!
Wyborcza powinna przeprowadzić kolejną batalię. Tym razem by zmotywować urzędników chociaż do jakiś drobnych działań na rzecz wpisania górnośląskich zabytków na listę. Być może jak już zaczną, to jakoś się to będzie kręcić i do czegoś dojdziemy. Inaczej pewnie nikt z naszych "dupowatych" urzędników nie zabierze się za promocję regionu...
Wit - Sob Paź 13, 2007 3:00 pm
Jest szansa na ratunek unikatowej sztolni w Sztygarce
Władze miasta znalazły w budżecie 130 tysięcy złotych na budowę nowego przyłącza energetycznego w sztolni górniczej Muzeum Miejskiego Sztygarka oraz na modernizację systemu jej odwadniania.
Najwyższy czas, bo przez ostatnie cztery lata przechadzki podziemnymi chodnikami i obsługa pomp zagrażały życiu i zdrowiu konserwatorów oraz gości, którzy się tam pojawiali. Jednak żeby fundusze na zmianę instalacji się znalazły, trzeba było poważnej awarii pomp (pisaliśmy o tym w DZ w sierpniu) i kolejnej opinii specjalistów z KWK Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, która potwierdziła, że stary sprzęt powinien być już dawno wyłączony z eksploatacji.
- Chcemy uratować sztolnię przed zalaniem i zapewnić w niej bezpieczeństwo. Przygotowujemy specyfikację przetargową dotyczącą remontu instalacji elektrycznej i zakupu nowych pomp. Inwestycja powinna być zakończona na początku przyszłego roku - mówi Marcin Bazylak z UM.
- Nowe pompy pozwolą na automatyzację procesu odwadniania. Będzie je można obsługiwać z zewnątrz, bez schodzenia za każdym razem do sztolni - mówi Arkadiusz Rybak, dyrektor Muzeum Sztygarka.
Muzeum jest w stałym kontakcie ze Stacją Ratownictwa Górniczego w Jaworznie, która kontroluje stan wód w sztolni. Miasto chce też rozpocząć ścisłą współpracę z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Specjaliści ocenią, czy sztolnia zostanie udostępniona do zwiedzania i kiedy przyjmie pierwsze wycieczki.
(pas) - Dziennik Zachodni
Wit - Sob Paź 13, 2007 3:30 pm
Zobacz miasto z góry
Zakończył się remont zabytkowej wieży ciśnień znajdującej się na terenie kopalni Ignacy w rybnickiej dzielnicy Niewiadom. Wyremontowana za ponad milion złotych wieża ma się stać największą, obok kopalni, turystyczną atrakcją miasta. Prawie 50-metrowy zabytek zamieniony został w taras widokowy. Lada dzień ten najwyższy punkt w regionie zostanie otwarty dla mieszkańców.
Chcemy włączyć do planu wycieczek, które organizujemy na terenie kopalni Ignacy także zwiedzanie wieży ciśnień - mówi Katarzyna Dornia ze Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni Ignacy, które od ośmiu lat opiekuje się kopalnią. - Będzie można wejść na górę i podziwiać widoki. Liczymy na zainteresowanie ze strony szkół, które chciałyby do nas przyjechać na wycieczki - dodaje. W jednym czasie na szczycie tarasu widokowego będzie mogła przebywać 15-osobowa grupa, która zwiedzać będzie kopalnię i wieżę razem z przewodnikiem. Na razie dla zwiedzających udostępniona jest jedynie powierzchnia kopalni. Trwają jednak starania, aby turystom umożliwić również obejrzenie podziemi 400 i 600 metrów pod ziemią.
W zeszłym roku miasto otrzymało duże dofinansowanie z Unii Europejskiej na modernizację wieży ciśnień w Niewiadomiu. - To prawie 800 tysięcy złotych, drugie tyle dołożyliśmy z własnego budżetu. Ponad 70 tysięcy dostaliśmy też z budżetu państwa - wylicza Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego urzędu miasta.
Prace przy remoncie zabytkowej wieży trwały prawie rok. Praca była bardzo skomplikowana. - Trzeba było zdemontować rurociąg, który biegł wewnątrz wieży, rozebrać przybudówki, pokrycia dachu i ścian. Koniecznie musieliśmy też postawić schody zewnętrzne i oczywiście zbudować pomost widokowy - wylicza Krzysztof Jaroch.
Mieszkańcy mają nadzieję, że już wkrótce na drogach w ich dzielnicy pojawią się autokary z zagranicznymi turystami. - To dobrze, że coś zaczęli w końcu robić przy tej wieży, bo inaczej za kilka lat byłaby już całkowicie zniszczona i trzeba by ją było rozebrać. Myślę, że to będzie fajna atrakcja, bo nigdzie w okolicy nie ma takiej kopalni i wieży widokowej - mówi nam Jarosław Woicki. - Jak jeszcze udałoby się zorganizować wycieczki pod ziemię, to sukces kopalni Ignacy i najazd turystów mamy pewny - dodaje.
Odnowiona wieża ciśnień zostanie przekazana w najbliższym czasie Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku. Przejęciem terenu wokół samego zabytku zainteresowana jest z kolei Górnośląska Agencja Przekształceń Przedsiębiorstw.
- Jestem już po wstępnych rozmowach z prezydentem Adamem Fudalim. Nasza agencja jest zainteresowana pozyskaniem tych terenów, ale chcemy je przejąć wraz z sąsiednim gruntem przy ulicy Sportowej - mówi Stanisław Leśniewski, dyrektor GAPP.
Przy okazji zagospodarowania terenów kopalni Ignacy agencja miałaby się też zająć przystosowaniem lotniska w Gotartowicach na potrzeby małych i średnich samolotów. - Chodzi głównie o budowę infrastruktury i całego zaplecza technicznego lotniska - zdradza nam dyrektor Leśniewski. Z przejęcia terenu wokół wieży ciśnień przez GAPP cieszą się pracownicy stowarzyszenia. - To ogromna szansa na dalszy rozwój naszej kopalni. My, jako stowarzyszenie, nie możemy się ubiegać o przyznanie pieniędzy z Unii Europejskiej, bo nie mamy własnego wkładu finansowego - mówi Katarzyna Dornia.
Chluba Śląska
Zabytkowa kopalnia Ignacy pochodzi z 1792 roku i jest uznawana za jedną z najstarszych na Górnym Śląsku. Obiekt został uznany za najlepszy w całym województwie śląskim produkt turystyczny 2004 roku. W 2006 roku Ignacy znalazł się na trasie śląskiego Szlaku Zabytków Techniki. Znajdują się tam jedynie perełki o unikalnej wartości architektonicznej i historycznej. Najcenniejszymi zabytkami znajdującymi się na terenie kopalni są dwie parowe maszyny wyciągowe szybów Głowacki i Kościuszko, które wciąż działają. Prawdopodobnie to najstarsze takie urządzenia w Europie. Starsza z maszyn, pracująca w szybie Głowacki pochodzi z 1900 roku, druga jest młodsza o 20 lat.
Barbara Kubica - Dziennik Zachodni
.......................................................
Czyli wygląda na to, że Ignacego czeka ciekawsza przyszłość niż wyburzenie
stolek - Pią Paź 19, 2007 9:26 pm
Co do udostępnienia poziomów 400 i 600m to kompletna bzdura.
Aktualnie nie mają zadnych pieniędzy.
Jeśli wogóle będą udostępniać to poziom 240m.
pozdro
Kris - Wto Paź 30, 2007 6:52 am
Kierunek: zabytek
dziś
Zmotoryzowani turyści będą mieli w woj. śląskim łatwiej: ustawiono tu 300 znaków drogowych, które informują jak dojechać do 31 zabytków techniki. Od września na oficjalnej liście znajdują się dwa nowe: do Szlaku Zabytków Techniki dopisano kopalnię Guido w Zabrzu i katowicką Porcelaną Śląską.
Filiżanka, ciuchcia, strażacki hełm, kot, nadszybie - różne są ikonki przypisane śląskim zabytkom techniki. Można je zobaczyć na brązowo-białych drogowskazach. Kosztujące 210 tys. zł znaki ustawiła Śląska Organizacja Turystyczna. 135 tys. zł dało państwo. - W pobliżu każdego z zabytków jest też drogowskaz do dwóch, trzech innych, znajdujące się w pobliżu - mówi Agnieszka Sikorska, dyrektor biura organizacji.
Śląski Urząd Marszałkowski chce opracować lepszą strategię marketingową tworzonego od dwóch lat Szlaku Zabytków Techniki. - Szlak ma być produktem rynkowym. Chodzi o to, by uruchomić zorganizowane wycieczki czy kategoryzować obiekty: na przykład oznaczać je różną ilością zębatych kółek - mówi Adam Hajduga z Urzędu Marszałkowskiego.
Na wysoką ocenę może liczyć otwarta w maju kopalnia Guido w Zabrzu - do dziś zwiedziło ją już prawie 10 tys. osób. To jedyna taka atrakcja w Europie. Turyści zjeżdżają tutaj pod ziemię do dawnych wyrobisk. Do listy 29 zabytków dołączyła też Porcelana Śląska. - Wycieczki grupowe organizujemy tu już od kilkunastu lat - mówi Marek Przybył, prezes spółki. Turysta indywidualny 120-letnich budynków na razie nie zwiedzi. Wewnątrz trwa unikatowa ręczna produkcja porcelany. Turyści mogą nie tylko obserwować ten ciekawy proces, ale i sami spróbować ulepić, czy pomalować filiżankę. Najważniejsze, że fabrykę można zwiedzać za darmo.
Informacje o obu zabytkach niebawem pojawią się na oficjalnej stronie internetowej Szlaku Zabytków Techniki: www.gosilesia.pl. By na nią trafić, trzeba spełniać pewne warunki. - Bezpieczeństwo, zachowanie obiektu, infrastruktura okołoturystyczna, konkretny zarządca i historyczne znaczenie dla regionu - wylicza Adam Hajduga.
Szlakiem Zabytków Techniki niebawem będzie można podążać z Silesia City Center, które w najbliższych tygodniach wspólnie z biurem podróży i Urzędem Marszałkowskim uruchomi pierwsze wycieczki.
Marta Żabińska - Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/784218.html
BeeR - Pon Sty 21, 2008 8:27 pm
Witam...
jakby ktoś kiedyś przypadkiem był w Skansenie w Tarnowskich Górach to poprosiłbym o zrobienie sesji zdjęciowej parowej maszyny wyciągowej KWK Bielszowice z 1907 roku. Stoi to borajstwo i podobno niszczeje
Emailowałem do nich czy coświedzą o tej maszynie, jakieś dane technicze. Niestety nic nie wiedzą
Emenefix - Pon Sty 21, 2008 8:47 pm
BeeR możesz coś więcej powiedzieć na ten temat? Chętnie bym się tym zajął
BeeR - Pon Sty 21, 2008 8:54 pm
tzn mom ino 1 foto znalezione w necie je u mie na sajcie: http://www.portal.bielszowice.info/inde ... d=4&pid=18 Jedyne co mi sie udało znolyść
Maszyna wyciągowa typ K-7000, wyprodukowana w roku 1907 dla K.W.K. Bielszowice. Eksponat Skansenu Maszyn Parowych i Parowozów przy kopalni zabytkowej w Tarnowskich Górach
MephiR - Wto Sty 22, 2008 9:32 am
Na tym zdjęciu wygląda jakby stała na jakimś wysypisku, a nie w skansenie. Wysokie, zaschnięte krzaczory, rdza wszędzie. Nie starają się za bardzo w Tarnowskich Górach o zabytki techniki. Swoją drogą, to wszystkie eksponaty powinny znajdować się pod jakimś zadaszeniem, bo to skandal, że deszcz może sobie tak swobodnie padać na nie.
BeeR - Wto Sty 22, 2008 7:30 pm
U nos tak to było.. ktoś kiedyś postawioł i nikt nie wie po co.... a jak stoi i nie zawodzo to niech stoi lepiej by miała u nos w Bielszowicach
BeeR - Wto Sty 29, 2008 9:14 pm
Emenefix i jak.. będzie coś z tego ?
Wit - Pią Lut 01, 2008 8:49 am
Śląska podróż w czasie
dziś
Najpierw Nikiszowiec, potem kopalnia Guido, a na koniec Radiostacja w Gliwicach. To jedna z trzech tras objazdowej wycieczki Szlakiem Zabytków Techniki. Już od 9 lutego za niecałe sto złotych każdy będzie mógł z przewodnikiem zwiedzić najciekawsze miejsca w naszym województwie. To pierwszy taki program w regionie. Do tej pory Szlak można było zwiedzać wyłącznie indywidualnie.
"Śląska podróż w czasie" to wspólna inicjatywa katowickiego biura podróży "Abraksas", centrum handlowo-usługowego Silesia City Center oraz Urzędu Marszałkowskiego. - Chcemy, żeby Śląsk przestał się kojarzyć z szarością i czernią, a zaczął być utożsamiany z pięknymi miejscami - mówi Tomasz Turek, właściciel "Abrakasa". - Mam nadzieję, że zaproponowane przez nas trasy to dopiero początek. Wybraliśmy najbardziej charakterystyczne miejsca, ale jeśli będzie duże zainteresowanie wycieczkami, to z pewnością dołączymy kolejne.
Na razie turyści będą mogli podróżować trasą czarną, czerwoną i srebrną. Każda wycieczka będzie się rozpoczynać przy szybie górniczym przy SCC. Czarnym szlakiem turyści pojadą najpierw do kolonii robotniczej Nikiszowiec. Potem odwiedzą zabytkową kopalnię węgla kamiennego Guido, a wycieczkę zakończą zwiedzaniem Radiostacji Gliwickiej. Za tę przyjemność zapłacą 99 zł.
Tyle samo trzeba będzie zapłacić za podróż trasą srebrną, która wiedzie od zabytkowej kopalni srebra w Tarnowskich Górach, przez Muzeum Chleba w Radzionkowie, aż do kolonii robotniczej Ficinus w Rudzie Śląskiej.
Tańszy o 10 złotych będzie przejazd trasą czerwoną od Nikiszowca, przez Centralne Muzeum Pożarnictwa i Muzeum Miejskie w Mysłowicach, do Tyskiego Muzeum Piwowarstwa.
Wycieczki rozpoczynać się będą o godz. 9, a kończyć około 17-18. W cenę wliczony jest m.in. obiad, opieka pilota-przewodnika i bilety wstępu do odwiedzanych obiektów.
- Turyści wydają od trzech do pięciu razy więcej niż lokalni mieszkańcy. Dlatego w naszym interesie jest rozwój turystyki w regionie. W podróży ludzie najbardziej lubią robić zakupy i chodzić do restauracji. Znajdziemy sposób, żeby ich do nas przyciągnąć - tłumaczy zaangażowanie w projekt SCC Dariusz Rudziński, dyrektor zarządzający centrum.
Na razie wycieczki odbywać się będą tylko w weekendy. Pierwsza, trasą czarną, już w sobotę 9 lutego. Dzień później będzie można przejechać trasą srebrną.
Informacje o wycieczkach można znaleźć m.in. w punkcie informacyjnym SCC (ul. Chorzowska 107), w biurze "Abraksas" (Katowice,ul. Stawowa 3/3) oraz w Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13). Ulotki znajdą się także w około 50 hotelach w woj. śląskim.
Grzegorz Żądło - POLSKA Dziennik Zachodni
Kris - Pią Lut 01, 2008 10:18 am
Kopalnia z roladą 2008.01.31
Od lutego zabytki techniki na Śląsku można będzie zwiedzać z biurem podróży. - Wierzymy, że na turystyce industrialnej da się zarobić - mówią pomysłodawcy
Na jednej z tras wycieczek można zwiedzić m.in. Kopalnię Węgla Kamiennego "Guido" w Zabrzu (fot. Joanna Nowicka)
Rano zbiórka pod wieżą górniczą przy Silesia City Center i wyjazd komfortowym autokarem w kierunku Nikiszowca, jednego z największych zabytków postindustrialnych w Katowicach, lubianej przez filmowców, typowo śląskiej dzielnicy z początku XX wieku. Tam oglądamy m.in. familoki i Galerię Szyb Wilson, odrestaurowaną cechownię i łaźnię dawnego szybu Kopalni "Giesche". Dalej Zabrze, zabytkowa Kopalnia Węgla Kamiennego "Guido". Tu zjeżdżamy na poziom 170, poczuć "klimat" przełomu XIX i XX wieku.
Po takich wrażeniach czas na obiad. Oczywiście śląski: kluski, rolada, modra kapusta albo: pieczeń, karminadel - co kto lubi. Na koniec Radiostacja Gliwicka, miejsca hitlerowskiej prowokacji z 1939 roku, poprzedzającej wybuch drugiej wojny światowej.
To scenariusz jednej z wycieczek w ramach Podróży w Czasie (trasa czarna). Do wyboru są jeszcze dwie trasy: "czerwona" m.in. z Tyskim Muzeum Piwowarstwa, gdzie jedną z atrakcji jest degustacja piwa i "srebrna" z Zabytkową Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach i Muzeum Chleba w Radzionkowie - tutaj z kolei każdy może upiec własnoręcznie chleb.
Dzień pięknie zagospodarowany
Pomysł "Podróży w czasie" narodził się w... centrum handlowym Silesia City Center, które wyrosło na miejscu dawnej Kopalni Kleofas. SCC co miesiąc odwiedza milion ludzi, głównie z regionu, ale też wielu cudzoziemców.
- Pomyśleliśmy, że można by wykorzystać ten potencjał i wypromować nasz region, tym bardziej że drugiej takiej inicjatywy nie ma - mówią w SCC.
Centrum zainteresowało tematem zaprzyjaźnione biuro podróży i Urząd Marszałkowski. Trasy wycieczek mają bowiem prowadzić stworzonym przez urząd Szlakiem Zabytków Techniki.
- Wszyscy jeżdżą po dzikim świecie, nie znając najbliższych okolic - tłumaczy Tomasz Turek, właściciel biura podróży Abraksas.- Śląsk kojarzy się z techniką, przyrody mamy dużo, owszem, ale są regiony, które nas pod tym względem wyprzedzają - mówi. Chce pomóc promować nasz region, a dopiero potem czerpać profity. Na razie ceny są więc promocyjne (od 89 do 99 zł). W tym przewodnik, obiad, transport i bilety wstępu. - Cały dzień jest pięknie zagospodarowany. Świetna zabawa dla całej rodziny - chwali Turek. Wszystko to z przewodnikiem, architektem Romualdem Wróblewskim, znawcą regionu i gawędziarzem.
W interesie regionu
- To pierwsza taka znana nam inicjatywa, która objęłaby wszystkie zabytki na naszym szlaku - mówi dr Adam Hajduga z Urzędu Marszałkowskiego.
Do tej pory Szlak Zabytków Techniki istniał właściwie na papierze. - To była idea. A "produkt turystyczny" jak sama nazwa wskazuje, jest produktem, kiedy ma konkretną cenę i jest dostępny na rynku. Nie wystarczy oznakować szlaku tablicami i zrobić stronę internetową czy wydawnictwo, jeśli tego nie można kupić. Turystyka jest biznesem - mówi dr Hajduga.
Teraz Urząd Marszałkowsk, promując szlak, może już kierować turystów do biura podróży.- Wsparliśmy ten pomysł, bo jest to w interesie całego województwa, wesprzemy też kolejne. To krok milowy, jeśli chodzi o rozwój turystyki industrialnej. Wierzymy, że na tej turystyce można zarobić i jest to w interesie nas wszystkich - mówi dr Hajduga.
Mieszkańcy Śląska (prawie 4 mln 800 tys.) i osoby przyjeżdżające to niemały potencjał. Województwo śląskie co roku odwiedza 2 mln 800 tys. turystów (dane Śląskiej Organizacji Turystycznej), z czego ponad 70 proc. turystów krajowych mieszka w naszym województwie. Reszta, ok. 600 tys., to turyści zagraniczni, ponad połowa z Niemiec.
http://www.echomiasta.pl/index.php?opti ... &Itemid=46
Kris - Nie Lut 03, 2008 9:09 pm
Chcą, by stalowe domy przyciągały turystów
Jacek Madeja
2008-02-03, ostatnia aktualizacja 2008-02-03 21:32
- W ogródkach nie rosną już grusze i wiśnie, ale reszta została po staremu - opowiadają mieszkańcy osiedla Ballestrema w zabrzańskiej Rokitnicy. Sami przygotowali folder o swojej dzielnicy, teraz będą walczyć, by znalazła się na śląskim Szlaku Zabytków Techniki.
Fot. Bartłomiej Barczyk / AG
Alicja Kurpiel, Stanisława Mikulak i Ryszard Gajdzik marzą o tym, by ich osiedle znalazło się na Szlaku Zabytków Techniki
- To najpiękniejsza dzielnica Zabrza i najładniejsze osiedle patronackie na całym Górnym Śląsku - nie mają wątpliwości członkowie Towarzystwa Miłośników Rokitnicy. Prawie 20 osób: nauczyciele, przedsiębiorcy, lekarze, prezesi firm i górnicy. Większość mieszka tu od pokoleń i nie zmieniłaby adresu za żadną cenę.
O osiedlu Ballestrema było już głośno przed blisko stu laty, kiedy powstawało. Do Rokitnicy zjeżdżali przemysłowcy z Belgii, Niemiec i Anglii, żeby podpatrzyć, jak wygodnie mieszkają robotnicy pracujący w kopalni Castellengo należącej do hrabiego Franza von Ballestrema. Założenia tego miasta ogrodu były imponujące. Kilkadziesiąt przypominających wiejską zabudowę domostw otoczonych ogródkami. Oprócz tego szkoła, przedszkole, gospoda, łaźnia i sklepy. Każdy dom inny.
- Nawet ogródki były obsadzone według ustalonego wzoru. W większości to były wiśnie i grusze, ale niewiele już ich zostało - opowiada Stanisława Mikulak, szefowa Towarzystwa Miłośników Rokitnicy, emerytowana dyrektorka jednej z rokitnickich podstawówek. - Prawdziwą atrakcją są cztery domy przy ul. Szafarczyka całkowicie wybudowane ze stali. To unikat na skalę europejską. Kiedy z wizytą w Zabrzu był prezydent Kwaśniewski, pojechał je specjalnie oglądać - dodaje.
Członkowie stowarzyszenia sami przygotowali folder o kolonii Ballestrema: tekst, zdjęcia i tłumaczenie na niemiecki. Ulotkę pomógł wydać zabrzański magistrat. Udało im się też namówić urzędników do odsłonięcia starego bruku i zamontowania latarni, takich jakie oświetlały uliczki przed stu laty. W planach jest także ustawienie tablic, które będą wskazywały, jak dojechać do zabytkowej kolonii. Jednak prawdziwym marzeniem pasjonatów z Rokitnicy jest umieszczenie osiedla Ballestrema na Szlaku Zabytków Techniki województwa śląskiego.
- To dobry pomysł. Już zgłosiliśmy nasz pomysł do biura promocji urzędu marszałkowskiego. Choć sprawa nie będzie taka prosta - mówi Jan Szołtysek, naczelnik biura promocji miasta w zabrzańskim magistracie.
Na Szlak Zabytków Techniki trafiają te najciekawsze i najlepiej zachowane. Takie miejsca mają szansę, że częściej będą odwiedzać je turyści. - Lista nie jest zamknięta. Być może jeszcze w tym roku znajdą się na niej nowe obiekty. Nie ukrywam, że w przypadku osiedli robotniczych nie będzie to takie proste. Już teraz mamy trzy: katowicki Giszowiec i Nikiszowiec i Ficinus w Rudzie Śląskiej. Na całym Górnym Śląsku jest jeszcze ponad 50 ciekawych tego typu osiedli, więc można mówić o klęsce urodzaju. W tym przypadku będziemy kierować się zasadą "wyróżnij się albo zgiń". Jeśli np. mieszkańcy sami będą w stanie przygotować wycieczkę po swojej dzielnicy i zapewnić jakieś dodatkowe atrakcje, to na pewno będzie ogromny plus - tłumaczy Adam Hajduga, z urzędu marszałkowskiego.
- Na pewno bez problemu znajdzie się grupa osób, która będzie chciała pokazać turystom piękno naszej dzielnicy - przekonuje Mikulak.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4895552.html
absinth - Nie Lut 03, 2008 9:50 pm
heh, te stalowe domy sa bardziej ciekawe kiedy sie o nich czyta nic je widzi, przynajmniej na mnie takie wrazenie wywarly
Emenefix - Sob Lut 09, 2008 10:16 pm
Pierwsza wycieczka z cyklu "Sląska podróż w czasie"
[press=mms]650[/press]
Wszystkie 65 zdjeć ja zawsze na http://mmsilesia.pl
Strona 2 z 5 • Wyszukiwarka znalazła 420 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5