ďťż
 
[Żory] Plany, inwestycje, etc...



ethan - Sob Sty 23, 2010 9:06 am
Żorskie miasteczko westernowe ma przyciągać turystów z całego województwa


Katarzyna Śleziona

Rozstrzygnięto przetarg na projekt budowlano-wykonawczy miasteczka westernowego, które powstanie w Żorach. Inwestycja - którą wybuduje miejska spółka "Nowe Miasto" - pochłonie ponad 21 milionów złotych.

W miasteczku znajdzie się 14 budynków typowych dla Dzikiego Zachodu



(© Fot. Arc)

To prawie trzykrotnie więcej niż początkowo planowano. - Mamy już zapewnione dofinansowanie z unijnej kasy na ten cel w wysokości 6,7 miliona złotych. Resztę dołożymy z własnej kasy - mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.

Miasteczko westernowe o powierzchni ponad trzech hektarów powstanie przy Drodze Krajowej numer 81, wiodącej z Katowic do Wisły, między ulicą Leśną i stawem Śmieszek. Kraina westernu z parkiem rozrywki, szkółką jeździecką, bazą noclegową - łącznie z 14 budynkami typowymi dla Dzikiego Zachodu - ma być atrakcją turystyczną dla spragnionych odpoczynku i zabawy mieszkańców całego regionu - mówi Krzysztof Banasik z tyskiej firmy architektonicznej, która zaprojektowała miasteczko.

Centralnym punktem miasteczka będzie 150-metrowa ulica. Z jednej strony będzie otwierać się saloonem, gdzie będzie można wychylić kieliszek whisky, pograć w kości i dobrze potańczyć. Po drugiej stronie znajdzie się miejsce dla żurawia czerpiącego wodę i wodopój dla koni. Przy głównej ulicy staną całoroczne obiekty handlowo-usługowe, typowe dla Dzikiego Zachodu. Ludzie w każdym wieku znajdą tu coś dla siebie.

Dzieci ucieszą się z Westerlandii, czyli krainy zabaw i kina, gdzie będą wyświetlane filmy animowane nawiązujące do Dzikiego Zachodu. Pojawi się także cukiernia, placyk zabaw pod chmurką i mini zoo. Dom znajdą tu np. świnki wietnamskie, owce, króliki i kucyki. Na wszystkich miłośników koni będzie czekać wybieg dla koni i sklep z akcesoriami jeździeckimi oraz Targi Końskie.

Wielką atrakcją ma być też biuro szeryfa, gdzie znajdzie się więzienie i możliwość robienia sobie zdjęć za kratkami. Ludzie będą też ciągnąć do Stodoły, gdzie na jej werandzie będą odbywać się imprezy taneczne, a obok znajdzie się kącik grillowy.

W parku rozrywki nie zabraknie też hotelu, spa, restauracji meksykańskiej i irlandzkiej, sklepu z motocyklami, banku, apteki, poczty, a nawet punktu widokowego na skale i ścianki wspinaczkowej. W krainie westernu będą odbywać się różne festyny, konkursy, zawody, imprezy szkoleniowe i firmowe.

- W miasteczku można będzie spędzić cały dzień, korzystając z licznych atrakcji, dobrze zjeść i spędzić tam noc - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor. Mieszkańcy póki co są za, bo widzą, że inwestycje w turystykę w regionie są bardzo popularne i przyciągają turystów. - Skoro maleńkie Gorzyce zbudowały aqua park, do którego ściągają Czesi, a Marklowice stworzyły "Tropikalną Wyspę", gdzie latem roi się od matek z dziećmi z całego Śląska, to i my możemy pobawić się w Dziki Zachód - uważa Mirela Sadowska, mieszkanka osiedla 700-lecia.

Na terenie miasteczka przewiduje się również budowę dróg i parkingu na 400 miejsc , a także ścieżek rowerowych. Już teraz planuje się rozbudowę terenów wokół stawu Śmieszek. Ma tam powstać m.in. wioska indiańska czy minikopalnia złota.

Uważają, że to będzie żyła złota

Kraina westernu zapewni też nowe miejsca pracy i przyciągnie inwestorów.

Dlatego na wiosnę miasto ruszy z kampanią reklamującą tereny inwestycyjne przeznaczone na działalność usługową i handlową, które znajdą się na obszarze i w okolicy powstającego miasteczka westernowego. Projekt nosi nazwę "Żyła złota w Żorach".

- Otrzymaliśmy na niego dofinansowanie z unijnej kasy w wysokości 323 tysięcy złotych, przy wkładzie własnym 140 tysięcy złotych. Promocja będzie obejmować nie tylko kampanię billboardową, stworzenie folderów informacyjnych i prezentacji multimedialnej, ale też udział w Środkowoeuropejskich Targach Nieruchomości i Inwestycji CEPIF 2010 w Warszawie - mówi Dorota Marzęda, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Żorach. Miasteczko w stylu Dzikiego Zachodu będzie gotowe za rok.




ethan - Nie Sty 31, 2010 10:17 am


W Żorach jak na Dzikim Zachodzie
29.01.2010

Na wiosnę ruszą prace nad budową miasteczka westernowego w Żorach. Gotowy jest już projekt całego obiektu, a w budżecie miasta zabezpieczono odpowiednie środki finansowe. Szacuje się, że inwestycja pochłonie ok. 21 mln zł. Obecnie trwają prace nad przygotowaniem specyfikacji kosztów.

- Wszystkie sprawy związane z projektem, pozwoleniami i funduszami na ten cel, są już domknięte – mówi rzecznik magistratu, Dorota Marzęda. - W drodze pozakonkursowej, otrzymamy z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego dotację w wysokości 6,7 mln zł. Reszta środków zostanie wyłożona z kasy miasta. Dotacje unijne zostaną przeznaczone na promocję samego miasteczka – projekt “Welcome to Twinpigs” oraz terenów inwestycyjnych – projekt “Żyła złota”.

Miasteczko westernowe to ogromna inwestycja. Na powierzchni ponad trzech hektarów, między ul. Leśną a stawem Śmieszek, stanie 14 budynków. Będą one usytuowane wzdłuż 150-metrowej drogi, która poprowadzi do placu z saloonem. - To kolejna przestrzeń, gdzie można będzie organizować imprezy na świeżym powietrzu, koncerty plenerowe – wyjaśnia rzecznik.

W żorskim Twinpigs każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Panowie będą mogli oddać się prawdziwie męskim rozrywkom przy szklaneczce whisky w saloonie, panie - spędzić czas w spa, a dzieci – w Westerlandii. W miasteczku powstaną także: restauracje – meksykańska i irlandzka, hotel, bank, apteka, poczta, cukiernia, sklepy – m.in. z motocyklami i akcesoriami jeździeckimi, biuro szeryfa.

Szczególnie dzieci powinny być zadowolone z pobytu w miasteczku, bo przygotowano dla nich mnóstwo atrakcji. W Westerlandii będą mogły obejrzeć filmy animowane, urzymane w klimacie Dzikiego Zachodu, a w mini zoo – zobaczyć kucyki, owce, króliki. Do dyspozycji bardziej ruchliwych będzie plac zabaw na świeżym powietrzu i ścianka wspinaczkowa. Miasteczko ma zostać oddane do użytku wiosną przyszłego roku. Ola Kowol









Wit - Pon Lut 01, 2010 10:39 pm
Szpital legł w gruzach
Katarzyna Śleziona, Ola Szatan

2010-01-29 08:29:44



Trwa wyburzanie starego szpitala, który stoi w centrum miasta przy ul. Męczenników Oświęcimskich. Gruz posłuży do budowy miejskiej obwodnicy. Od ponad pięciu lat budynek starego szpitala stał pusty i stwarzał poważne zagrożenie.

Największym problemem byli bezdomni, którzy często wkradali się do lecznicy. Nocowali tu, pili alkohol i nieumyślnie wszczynali pożary.

- Już tyle razy mogło tu dojść do tragedii. Ten szpital spędzał nam sen z powiek. Strach było kręcić się w pobliżu. Dobrze, że nareszcie go rozbierają - mówi pani Monika, mieszkająca w pobliżu lecznicy.

Jednak dużo czasu upłynęło aż pojawiły się tu buldożery. - Aby szpital mógł zostać wyburzony, potrzebna była zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków. Bo obiekt ten znajduje się w pośredniej strefie ochrony, a to ze względu na bliskie sąsiedztwo z zabytkowym układem urbanistycznym starówki - mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.

Po uzyskaniu zgody konserwatora, w ubiegłym tygodniu rozpoczęto prace wyburzeniowe. - W umowie mamy 1,5 miesiąca czasu na roboty rozbiórkowe. Mamy już poodcinane przyłącza mediów i wyburzoną tylną część szpitala. Stopniowo będziemy pozbywać się kolejnych budynków. Jednak wszystkie prace zależne są od postępu robót na drugim odcinku obwodnicy, gdzie zwozimy gruz ze szpitala. Póki co mróz trzyma, a roboty na obwodnicy stoją. Teraz nie chcemy zasypać się niepotrzebnie gruzem - mówi Krzysztof Szczepanik, kierownik robót z firmy Eurovia, która razem z żorskim Geo-Budem buduje drugi odcinek obwodnicy północnej, od krzyżówki ulic Pałki i Tęczowej ze Szczejkowicką i wyburza stary szpital. - Jeśli pogoda się poprawi, to w ciągu dwóch, trzech tygodni wyburzymy wszystkie budynki. Następnie będziemy musieli uprzątnąć cały gruz. Potem na początku marca planujemy wysypać na całym terenie ziemię i wysiać trawę - dodaje.

W ten sposób żorski magistrat postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: wyburzyć wszystkie obiekty szpitalne i sprzedać teren bez budynków. - Na wiosnę ogłosimy przetarg na sprzedaż tego terenu, który liczy ponad 9900 metrów kwadratowych. Mamy kilku zainteresowanych inwestorów. Jednak sprzedamy go temu, kto przystanie na naszą specyfikację przetargową. Chcemy, aby kupiec zbudował tu małe centrum handlowo-rozrywkowe z biblioteką multimedialną - mówi Marzęda.

Większość żorzan cieszy się z rozbiórki starego szpitala, który szpecił okolicę. Ale nie wszyscy. - Na oczach ludzi znika część historii naszego miasta. Zwyciężyły prawa ekonomii, a niektórzy nadal czują jakiś sentyment do tej lecznicy. Trochę żal, że historia legła w gruzach - mówi Grzegorz Utrata, żorski historyk.

http://zory.naszemiasto.pl/artykul/3025 ... egoria=678

Z brzydkiej pływalni zrobią raj dla wielbicieli wody
Iwona Sobczyk 2010-01-21, ostatnia aktualizacja 2010-01-21 14:41:18.0



Mieszkańcy Żor długo musieli czekać na rozbudowę krytej pływalni. Ale wygląda na to, że ich cierpliwość zostanie wynagrodzona. W centrum miasta powstanie nowoczesny i pełen atrakcji kompleks

Budynek miejskiej pływalni powstał w latach 70. Nie dość, że szpeci otoczenie, to jeszcze przez lata obrósł masą nieestetycznych przybudówek. - A to przecież samo centrum miasta - mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.

Do odświeżenia wizerunku i rozbudowy pływalni miasto sposobi się od dawna. Teraz inwestycja ma w końcu dojść do skutku. Gotowy jest już projekt nowego obiektu, w budżecie zarezerwowane są pieniądze, niebawem ogłoszony zostanie przetarg na wykonanie prac. - To nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim funkcji - zapewnia Marzęda.

Stary obiekt nie zaspokaja potrzeb mieszkańców. - Mamy na przykład pieniądze z Unii na zajęcia pływackie dla przedszkolaków, ale na naszym basenie nie ma brodzika dla maluchów. Musimy wozić dzieci do sąsiednich gmin - mówi rzeczniczka.

Pływalnia powiększy się ponaddwukrotnie. Przy wejściu dobudowany zostanie budynek w kształcie walca, który pomieści między innymi część administracyjną, sale do fitnessu i kawiarnię z widokiem na basen. - To będzie świetne miejsce na przykład dla rodziców, którzy chcą poczekać na dziecko. Planujemy także małą kawiarenkę internetową - mówi Renata Bielska, architektka z odpowiedzialnego za projekt rozbudowy gliwickiego Bud Serwisu.

Stara hala zyska zupełnie nowe wyposażenie, nadążające za współczesnymi wymogami. Jej funkcja się nie zmieni: ma służyć tym, którzy przyjdą tu przede wszystkim popływać. Nie zabraknie takich atrakcji, jak minispa z basenami z chłodną, ciepłą i słoną wodą, baseny rekreacyjne o zróżnicowanej głębokości i dwie długie na sto metrów rury wijące się na zewnątrz budynku, którymi będzie można zjechać prosto do wody.

Do ogrzewania pomieszczeń i wody użyte zostaną pompy ciepła. Projektanci zapewniają, że budynek będzie nowoczesny i estetyczny, choć skromny w zewnętrznym wyrazie. - Na elewacji wykorzystamy głównie tynki i przeszklenia. Wieżę prowadzącą do zjeżdżalni zamierzamy obłożyć panelami z aluminium - mówi Bielska.

Tego, jaka dokładnie kwota została zarezerwowana na inwestycję w miejskim budżecie, urzędnicy na razie nie chcą zdradzić. Poczekają z tym do wyceny dostarczonej przez firmy wykonawcze. Wiadomo, że koszt inwestycji nie jest mały. Może sięgnąć kilkunastu milionów złotych.

- Do tej pory zajmowaliśmy się w mieście remontami dróg. Teraz zaczynamy inwestować w infrastrukturę wypoczynkową dla naszych mieszkańców. Ten obiekt jest na naszą miarę, a mieszkańcom jest po prostu niezbędny - mówi Marzęda.

Jeśli przy przetargu nie będzie żadnych opóźnień, prace zaczną się już w marcu. Mają potrwać dwa lata

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _wody.html



Wit - Pon Lut 08, 2010 7:01 pm
Na Śląsku powstanie miasteczko jak z Dzikiego Zachodu
Jacek Madeja 2010-02-05, ostatnia aktualizacja 2010-02-05 12:26:16.0



Władze Żor chcą przyciągnąć turystów w nietypowy sposób. Do wiosny przyszłego roku wybudują miasteczko rodem z Dzikiego Zachodu. Inwestycja ma pomóc w przyciągnięciu kolejnych inwestorów

Nad tym, jak zatrzymać turystów, którzy jadą wiślanką, zastanawiano się w Żorach od dawna. W końcu w myśl zasady wyróżnij się albo zgiń na placu boju zostały dwa pomysły: Dinopark i Miasteczko Westernowe. Zwyciężyło to ostatnie. - To będzie coś takiego, co już z daleka przyciągnie wzrok i sprawi, że kierowcy będą chcieli zjechać z drogi - nie ma wątpliwości Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu. - Teraz jesteśmy postrzegani jako blokowisko. Mało kto wie, że mamy piękny średniowieczny rynek, ale na tym się nie wypromujemy. Dlatego postawiliśmy na Miasteczko Westernowe - dodaje Marzęda.

Miasteczko, jak te z XIX-wiecznego Dzikiego Zachodu, wyrośnie wokół szerokiej głównej ulicy. Razem czternaście murowanych budynków, których fasady będą obudowane drewnem i kamieniem. Nie zabraknie oczywiście saloonu, banku, hotelu, salonu golibrody i fotografa czy stodoły. Ale znanej z westernowych filmów bitki i wypitki raczej nie będzie. Miasteczko ma być parkiem rodzinnym.

I tak: saloon, który będzie zamykał prawie 150-metrową ulicę, będzie mieścił centrum szkoleniowo-konferencyjne z możliwością zaaranżowania sceny na przestronnej werandzie, a w stodole atrakcją ma być przejażdżka na elektrycznym byku. Wokół zostaną poprowadzone ścieżki konne i rowerowe, a dzieci będą mogły bawić się na specjalnym placu zabaw i w minizoo.

- Będą też sklepy i restauracje, oczywiście wszystkie utrzymane w stylistyce Dzikiego Zachodu. To będzie podstawowy warunek, żeby wynająć tu powierzchnię. Nawet firma ochroniarska, która będzie pilnowała obiektu, zostanie zobowiązana, żeby ubrać swoich pracowników w stroje kowbojów - podkreśla Bartłomiej Płonka, prezes spółki Nowe Miasto, którą miasto powołało do budowy i późniejszego zarządzania miasteczkiem.

Miasteczko Westernowe powstanie w dzielnicy Kleszczów, tuż przy drodze z Katowic do Wisły. Budowa, która ma się rozpocząć wiosną, będzie kosztowała około 21 mln zł, z czego 7 mln zł pochodzi z funduszy unijnych. W Żorach nie mają wątpliwości, że inwestycja będzie sukcesem.

- Według przeprowadzonych analiz miasteczko zwróci się po 10 latach. To bardzo dobra lokalizacja przy drodze, a tuż obok są lasy. Dlatego liczymy, że oprócz turystów przyciągnie kolejnych inwestorów, którzy poszerzą ofertę np. o park linowy albo inne atrakcje - dodaje Płonka.



http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... chodu.html




ethan - Pon Lut 08, 2010 8:13 pm
w zeszłym tygodniu zaczęli wyrównywać teren pod pawilon wystawowy na hulokach przy DK81 jak będę tam kiedyś z aparatem to cykna fotki



ethan - Czw Lut 25, 2010 6:42 pm
http://www.dziennikzachodni.pl/stronagl ... material_1

http://www.dziennikzachodni.pl/stronagl ... material_2



ethan - Czw Lut 25, 2010 6:45 pm


Pawilon już w czerwcu
24.02.2010


Do końca czerwca ma się zakończyć budowa pawilonu wystawienniczego, który powstanie przy ul. Huloki. Budynek będzie swoistą wizytówką Żor.

Powierzchnia placówki obejmie 219 m². Właściciel terenu pod budynek wystawienniczy zgodził się oddać plac w zamian za zaległe kary. Za każdy rok niezrealizowania inwestycji, miałby zapłacić miastu 50 tys. zł.

Zgodnie z założeniami projektantów, forma budynku ma się jednoznacznie kojarzyć z naszym miastem, dlatego też będzie on miał kształt płomienia. Obiekt będzie się skladał z trzech niezależnych, „przepływających” obok siebie ścian. Ich wzajemny układ i kształty pokryte bryłami z blachy miedzianej, mogą kojarzyć się z drżącymi płomieniami.

Budynek ma promować miasto i przyciągać potencjalnych inwestorów, mieszkańców, gości, turystów – jego kształt stanowi czytelny sygnał dla przejeżdżających. Aby był dobrze widoczny, będzie usytuowany na nasypie o wysokości 1,5 m.

Najdłuższa ściana stanowi ekran akustyczny, chroniący pawilon przed hałasem wytwarzanym w dużym natężeniu przez samochody. Wejścia będą się znajdowały pomiędzy ścianami. Ściany są pokryte blachą miedzianą,a przestrzenie pomiędzy ścianami oraz drzwi wejściowe, całkowicie przeszklone.

Główne wejście będzie usytuowane od wschodu. Powstanie tam również mały plac oraz parking dla gości. Możliwe jest również wejście od północnego zachodu. Od strony południowej usytuowane będzie wyjście ewakuacyjne.

W centralnej części pawilonu powstanie barek i kuchenka. Pozostała powierzchnia to przestrzeń ekspozycyjna do swobodnej organizacji, z możliwością wydzielenia obszaru na projekcje lub wykłady. Ola Kowol

http://www.zory24.pl/artykul/pawilon-ju ... ,2219.html



kiwele - Czw Lut 25, 2010 9:02 pm

Zgodnie z założeniami projektantów, forma budynku ma się jednoznacznie kojarzyć z naszym miastem, dlatego też będzie on miał kształt płomienia. Obiekt będzie się skladał z trzech niezależnych, „przepływających” obok siebie ścian. Ich wzajemny układ i kształty pokryte bryłami z blachy miedzianej, mogą kojarzyć się z drżącymi płomieniami.


Zapytam sie drzaco:
Ile czasu trzeba przewidywac dla demontazu tych blach?



ethan - Pon Mar 08, 2010 6:58 pm

Zgodnie z założeniami projektantów, forma budynku ma się jednoznacznie kojarzyć z naszym miastem, dlatego też będzie on miał kształt płomienia. Obiekt będzie się skladał z trzech niezależnych, „przepływających” obok siebie ścian. Ich wzajemny układ i kształty pokryte bryłami z blachy miedzianej, mogą kojarzyć się z drżącymi płomieniami.


Zapytam sie drzaco:
Ile czasu trzeba przewidywac dla demontazu tych blach?



ethan - Pon Mar 08, 2010 7:00 pm


Żorski ogródek zdrowia

Za kwotę około 150 tysięcy złotych w Śródmieściu zbudowany zostanie plac do ćwiczeń na wolnym powietrzu.

Prawie 900-metrowa siłownia pod gołym niebem będzie ewenementem w regionie. Całkowicie bezpłatnie i o każdej porze będzie można tam już od wiosny ćwiczyć na 28 stanowiskach. Coraz więcej osób czynnie spędza czas, np. uprawiając nordic walking – mówi Waldemar Socha, prezydent Żor - Siłownia będzie kolejną możliwością do aktywności fizycznej. Najczęściej z takich obiektów korzysta młodzież. Jednak o zdrowie trzeba dbać niezależnie od wieku - mówi Arkadiusz Stanula, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Żorach – dlatego szczególnie zależy nam aby do „ogródka zdrowia” przekonać osoby starsze.

Stanowiska do ćwiczeń zostaną ustawione na ścieżce według stopnia trudności. – Urządzenia stworzą tzw. "ścieżkę zdrowia". Najpierw będą urządzenia na których można przeprowadzić rozgrzewkę – mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka UM – z których przechodzić można na stanowiska do coraz trudniejszych ćwiczeń. Na placu umieszczone będą także tablice informacyjne o tym jak najlepiej zaplanować zestaw ćwiczeń dla siebie.

Stanowiska będą odporne na warunki atmosferyczne oraz wandali - To będą stalowe przyrządy, zbudowane z grubych rur i zaprojektowane tak, aby były łatwe i bezpieczne w instalacji i obsłudze – przekonuje Dorota Marzęda. Dodatkowo siłownia będzie ogrodzona i monitorowana. Urzędnicy zastanawiają się, czy urządzenia instalować w parku Cegielnia, czy obok sezonowego lodowiska przy Folwareckiej.

Tekst: MW

http://www.zory.dlawas.pl/index.php?sid=4686



ethan - Wto Mar 09, 2010 8:59 pm


W Żorach zwabią Azjatów na golfa

Jacek Bombor

2010-03-09 07:30:05, aktualizacja: 2010-03-09 07:30:05

W dzielnicy Baranowice ma powstać supernowoczesne pole golfowe. Będzie otoczone malowniczymi alejkami 12-hektarowego parku z XVII-wiecznym pałacykiem. To będzie trzeci taki obiekt na Śląsku.
Osiemnastodołkowe, pełnowymiarowe pole ma przyciągnąć do Baranowic miłośników golfa z całego Śląska. Ma w tym pomóc doskonała lokalizacja - bliskość popularnej wiślanki

Rozmowy z przedsiębiorcą zainteresowanym wybudowaniem obiektu prowadzi osobiście Waldemar Socha, prezydent Żor, który - choć sam nie gra w golfa - jest gorącym zwolennikiem inwestycji.
- Trwają ostatnie formalności dotyczące kupienia od Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej ponad 70 hektarów terenów rolniczych rozsianych po całym mieście. Część łąk i nieużytków wokół Baranowic będzie się świetnie nadawać na tę inwestycję - mówi prezydent Socha.

Pole golfowe w Baranowi- cach ma kosztować 12 milionów złotych. Będzie dwukrotnie większe od najbliższego takiego obiektu w Pszczynie. Socha chce, by nowa inwestycja stała się lokomotywą napędową dla całej dzielnicy, która jest mocno zaniedbana.

Na ziemi należącej do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej stoją zrujnowane budynki administracyjne i gospodarcze oraz m.in. silosy na zboże. Odkupieniem tych terenów zajęła się spółka-córka miasta Moje Miasto - negocjacje trwały ponad rok. Lada dzień zostanie podpisany akt przeniesienia własności działek na miasto. Spółka zapłaci za tereny spółdzielcze prawie 7 milionów złotych. Pierwsza rata, w wysokości 980 tysięcy złotych, trafiła już do kasy RSP. Pozostałe dwie raty - 3 miliony złotych - wpłyną na konto spółdzielni w dwóch kolejnych latach.

Miasto chce też przy okazji przywrócić blask 12-hektarowemu parkowi z zabytkowymi dębami i do 2011 roku odrestaurować pałacyk w Baranowicach.
- Po remoncie w pomieszczeniach pałacu znajdą się m.in.: sale konferencyjne i koncertowe, restauracja, winiarnia, atelier malarsko-rzeźbiarskie, a także pokoje hotelowe. Natomiast na terenie parku będzie można organizować plenery malarskie, występy teatralne i koncerty - wyjaśnia Dorota Marzęda, rzecznik urzędu. W takim otoczeniu powstanie pole golfowe. Według prezydenta, takie atrakcyjne miejsce może zagwarantować, że w pobliskiej strefie przemysłowej zainstalują się firmy z Azji.
- Tamtejsi inwestorzy bardzo cenią sobie grę w golfa, to ich konik. Wielokrotnie podczas rozmów z inwestorami za granicą, między innymi w Wielkiej Brytanii, zwracano nam na ten fakt uwagę i sugerowano, że to pomoże ściągnąć inwestorów ze Wschodu - mówi Socha.

Prezydent niedawno oprowadzał jednego z potencjalnych inwestorów po Baranowicach, ale ze względu na trwające negocjacje - na razie nie chce zdradzać nazwy firmy zainteresowanej wejściem na ten teren. Co o planach urzędników myślą mieszkańcy Baranowic?

- Pole golfowe na tych nieużytkach? Tutaj od lat wszystko jest zapomniane i zapuszczone. Pałacyk w Baranowicach czeka na lepsze czasy, a park to dzisiaj prawdziwa dżungla. Najwyższy już czas, żeby coś z tym wszystkim zrobić - mówi Mirosława Sępniewska, mieszkanka dzielnicy.

Chcą budować w Dąbrowie Górniczej i w Bytomiu

W naszym województwie są dwa pełnowymiarowe pola golfowe. W Siemianowicach i Konopiskach pod Częstochową.
Dziewięciodołkowe pole jest jeszcze w Pszczynie, a w Tychach otwarto pole treningowe. Polacy chętnie grają na czeskich polach, które tam powstawały 20 lat wcześniej. Wzdłuż granicy jest przynajmniej sześć pól, w tym dwa w okolicy Ostrawy. Obecnie na Śląsku w golfa gra kilkaset osób. Tylko w siemianowickim Śląskim Klubie Golfowym skupionych jest 350 stałych członków.
- To sport, który na Śląsku dopiero się rozwija. Planuje się budowę kolejnych pól golfowych w Dąbrowie Górniczej i Bytomiu. To dobrze dla sympatyków tej dyscypliny - wyjaśnia Leszek Żelezny, menedżer siemianowickiego pola. I zaprzecza, jakoby był to sport elitarny.
- Roczna składka u nas kosztuje 1700 złotych, to nieco ponad 100 złotych na miesiąc, a więc taniej niż wypady chociażby na narty - argumentuje.



ethan - Śro Mar 10, 2010 8:00 pm


Żory: Zabytkowa kamienica przejdzie lifting


Takich kamienic do remontu na Starówce jest w sumie pięć (© Fot. Katarzyna Śleziona)

Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-03-10 08:00:05, aktualizacja: 2010-03-10 08:00:05

Zniszczona, zabytkowa kamienica przy ulicy Moniuszki 26 na Starówce wkrótce przejdzie generalny remont. Roboty kosztować będą 1,6 mln zł.
- Mamy pozwolenie na budowę, zgodę konserwatora zabytków, wkrótce będziemy mieć umowę na prace. Ruszą w ciągu dwóch miesięcy - zapewnia Joachim Gembalczyk, dyrektor Zarządu Budynków Miejskich w Żorach, administrującego nieruchomością.

Kamienica jest zrujnowana. - Do wymiany jest tam wszystko, od instalacji po elewację. Chcemy dobudować piętro i położyć nowy dach. Cząstkowe remonty nie mają sensu, chcemy zrobić całość. Raz, a dobrze - mówi dyrektor.

Po liftingu, na parterze znajdą się restauracja i kawiarnia, a na dwóch piętrach będą lokale mieszkalne, po cztery na każdym piętrze. - Teraz w kamienicy mieszka jedna rodzina. Na czas remontu znajdziemy jej nowe lokum - mówi Gembalczyk.

To będzie pierwszy remont kamienicy na Starówce. Do odnowienia są jeszcze cztery. Latem urzędnicy będą starali się uzyskać dotacje na ich rewitalizację z unijnej kasy.

http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/ ... ,id,t.html



ethan - Pią Mar 12, 2010 7:46 pm


Rozpoczną się prace
2010-03-12


Lada moment ruszy remont budynku Samorządowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia przy ul. Dworcowej. Ponad stuletni obiekt zostanie profesjonalnie przystosowany do prowadzenia zajęć muzycznych oraz dostosowany dla osób niepełnosprawnych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, modernizacja potrwa 15 miesięcy.

Projekt przewiduje rozbudowę i modernizację pomieszczeń Szkoły Muzycznej oraz adaptację nieużywanych budynków należących do Urzędu Miasta na sale lekcyjne. Wybudowany zostanie pomiędzy nimi łącznik z klatką schodową oraz windą. Ponadto przewidziane jest także zagospodarowanie terenu wokół obiektu. Wszystko odbędzie się tak, by zachować zabytkowy charakter budynku.

Fundusz potrzebny na tą inwestycję wynosi blisko 4,5 mln złotych. W 85% pokryty zostanie ze środków Europejskiego Funduszy Rozwoju Regionalnego, pozostałe 15% pokryje miasto.

Tekst: Wioleta Kurzydem

http://www.zory.dlawas.pl/index.php?sid=4699



Kris - Pią Kwi 09, 2010 7:12 am
Zabytki Żor na fontannie


Zabytki na fontannie będą podświetlane (© Fot. ARC)

Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-04-09 09:00:09, aktualizacja: 2010-04-09 09:00:09

Fontanna-mapa z podświetlanymi zabytkami w kształcie żorskiej starówki będzie jedną z głównych atrakcji, jakie powstaną po zmodernizowaniu ul. Ks. Klimka w Śródmieściu.
- Woda popłynie w rynienkach na poziomie chodnika. Ulice to będą kanały. Obok fontanny pojawi się tablica z wykazem zabytków. Naciskając na odpowiedni przycisk, będzie podświetlany konkretny obiekt np. kościół, urząd miasta czy kapliczka na Murarskiej - mówi Dorota Marzęda, rzecznik Urzędu Miasta. Z ul. Klimka zniknie natomiast ruch samochodowy. Tym samym arteria przebiegająca między kościołem w Śródmieściu a Gimnazjum nr 2, stanie się deptakiem spacerowym.

Obecnie miasto przygotowuje ostateczną wersję przebudowy arterii. - Trwają rozmowy z konserwatorem zabytków i mieszkańcami dzielnicy. Projekt będzie gotowy latem - dodaje Marzęda.

W ramach projektu stary cmentarz obok kościoła zostanie też zaadaptowany m.in. na Park Pamięci Narodowej, czynny całą dobę. To będzie miejsce spacerów i zadumy.

http://www.dziennikzachodni.pl/rybnik/2 ... ,id,t.html



ethan - Pią Kwi 09, 2010 8:20 pm
taaa hehehe no nic zobaczymy jak narazie w planach jest tyle rzeczy, że jeśli to powstanie to Żory będą ewenementem na skalę regionu. Z jednej strony miasteczko westernowe i blok wystawowy. Z drugiej modernizacja basenu i hotelu. No ale wiadomo wybory się zbliżają wielkimi krokami



Kris - Wto Maj 04, 2010 8:28 pm
Zmniejszą starówkę i "zatopią", by było wyjątkowo
Jacek Madeja
2010-05-04, ostatnia aktualizacja 2010-05-04 16:44

Fontanna w kształcie starówki z podświetlanymi zabytkami ma być główną atrakcją deptaka urządzonego na ul. ks. Klimka w Żorach. Pierwsze prace przy przebudowie ulicy ruszą jeszcze w tym roku.


Fontanna będzie wiernym odwzorowaniem starego miasta, a miniaturowymi ulicami na poziomie chodnika popłynie woda
fot. materiały prasowe

Władze miasta od dawno planowały zamknięcie dla ruchu samochodowego jednej z głównych arterii starego miasta. Teraz plan się ziści, a ulica ks. Klimka wzbogaci się o fontannę, która będzie wiernym odwzorowaniem starego miasta, a miniaturowymi ulicami na poziomie chodnika popłynie woda.

Poszczególne zabytki będzie można znaleźć na wykazie tuż obok, a naciśnięcie odpowiedniego przycisku na pulpicie umożliwi podświetlenie poszczególnych budowli, wśród których znajdą się m.in. kościół farny, magistrat i zabytkowa kapliczka na rogu Murarskiej i Bramkowej. - Fontanna będzie nie tylko miejscem odpoczynku, ale też turystyczną wizytówką miasta. Turyści, którzy nas odwiedzają, w "pigułce" będą mogli zobaczyć tutaj wszystkie warte odwiedzenia atrakcje - mówi Dorota Marzęda, rzecznikczka urzędu miejskiego w Żorach.

Fontanna, która zostanie wybudowana na placu Pamięci Narodowej, nie będzie jedyną atrakcją śródmiejskiego deptaka. W tym miejscu miasto chce się również pochwalić lokalną tradycją obchodzenia Święta Ogniowego. Ekspozycja poświęcona temu wydarzeniu znajdzie się w podziemnym pawilonie o powierzchni 200 metrów kw.

Od ponad 300 lat 11 maja mieszkańcy Żor przechodzą z pochodniami ulicami starego miasta. Procesja błagalna jest pamiątką wielkiego pożaru, który w 1702 roku strawił miasto. Podczas przemarszu mieszkańcy proszą Boga, by odegnał nieszczęścia.

W okresie międzywojennym 11 maja był w Żorach dniem wolnym od pracy, a tradycja została przerwana jedynie w czasie niemieckiej okupacji i krótko po wojnie. - Nasze święto to prawdziwy fenomen. Żadne inne miasto w regionie nie może się pochwalić taką tradycją. W pawilonie chcemy pokazać zabytki z tamtego okresu i pokazać jak święto było obchodzone w poszczególnych wiekach - mówi Tomasz Górecki, historyk z Muzeum Miejskiego w Żorach.

Miasto ma już gotowy projekt i 500 tysięcy zł w tegorocznym budżecie na prace przygotowawcze. - Ostateczny jego kształt musimy jeszcze w szczegółach ustalić z wojewódzkim konserwatorem zabytków, bo teren jest pod jego ochroną - dodaje Marzęda.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... tkowo.html



ethan - Wto Maj 11, 2010 7:06 pm
32 miliony na drogę w Żorach jak manna z nieba


Prace na trzecim odcinku obwodnicy potrwają do końca roku (© fot. arc)


Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-05-10 06:00:03, aktualizacja: 2010-05-10 11:31:53

Miasto dostało 32 miliony złotych na budowę trzeciego odcinka obwodnicy północnej miasta, czyli fragmentu drogi regionalnej Racibórz-Pszczyna. Pieniądze pochodzą z unijnych funduszy.
- Te pieniądze to dla nas jak manna z nieba, bo drogę budujemy już od kilku miesięcy za własne pieniądze, a teraz będziemy mogli przeznaczyć znaczną ich część na inne inwestycje - nie kryją zadowolenia urzędnicy.

Chodzi o liczący 2,37 km odcinek trasy od ulicy Szczejkowickiej do Nowopszczyńskiej. Biegnie wzdłuż rzeki Rudy i torów kolejowych do ulicy Dworcowej, następnie przejdzie pod drogą krajową nr 81, czyli popularną wiślanką, by połączyć się z ulicą Nowopszczyńską. Pod drogą z Katowic do Wisły powstanie tunel. Prace na trzecim odcinku obwodnicy rozpoczęły się w grudniu ub.r. Mają się zakończyć do końca tego roku. Cała obwodnica, od granicy z Rybnikiem, będzie miała 7,2 km. Na dwóch pierwszych odcinkach obwodnicy także trwają roboty. Inwestycja będzie w sumie kosztować 85 mln zł. 85 proc. tej kwoty wykłada Unia Europejska.



ethan - Czw Cze 24, 2010 7:28 pm

Katarzyna Śleziona

2010-06-24 08:00:07, aktualizacja: 2010-06-24 08:00:07

Nowa fabryka w Żorach to szansa dla bezrobotnych kobiet


Odbywam staż w fabryce w Zabrzu, mam nadzieję, że w sierpniu będę pracowała już w Żorach - mówi Anna Szypuła (© Fot. Agnieszka Materna)

Ponad 250 osób, w tym 170 kobiet znajdzie już w sierpniu zatrudnienie w fabryce, którą w Żorach buduje koreański koncern KFTP, produkujący części do samochodów takich marek jak hyundai i kia.
Do zawodu w zabrzańskiej siedzibie firmy przyucza się już 50 żorzanek, które po odbyciu trzymiesięcznego stażu zaczną pracę w nowej fabryce. Nadzieje z firmą powstającą na terenie byłych zakładów chemicznych Krywałd-Erg wiąże wielu bezrobotnych, dla których dotąd nie było miejsca na lokalnym rynku pracy.

- Pod koniec maja zarejestrowanych było 1245 kobiet, co stanowi około 60 proc. wszystkich bezrobotnych w mieście. Ponad połowa z nich to kobiety między 18. a 34. rokiem życia, z wykształceniem zasadniczym zawodowym i z niskimi kwalifikacjami - mówi Małgorzata Celebańska, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. Dodaje, że jeszcze kilka lat temu bezrobotnych kobiet było o 20 proc. więcej.

W ostatnim czasie w tutejszym pośredniaku zorganizowano szereg spotkań z przedstawicielami koreańskiej firmy.

- Mieliśmy 14 takich spotkań. Przewinęło się przez nie kilkuset bezrobotnych. Wybrano spośród nich 238 osób. 70 proc. to kobiety. 50 pracuje już na stażu w fabryce w Zabrzu - mówi Adelajda Piekarczyk z żorskiego pośredniaka.

W tej grupie znalazła się m.in. 34-letnia Anna Szypuła, która samotnie wychowuje trójkę dzieci. Nie ma pracy od 6 miesięcy. - Ostatnio pracowałam jako listonosz, a potem bezskutecznie szukałam pracy. Teraz odbywam staż w Zabrzu. Ta praca bardzo mi się podoba. Nie jest skomplikowana, trzeba tylko wykazać się zdolnościami manualnymi. Obecnie pracuję w dziale maszynowym. Wykonuję drobne prace, takie jak zakładanie zatrzasków do pasów bezpieczeństwa, zgrzewanie klap do schowków w samochodzie, montowanie pojemników na napoje - wylicza Anna Szypuła. Kobieta pracuje na trzy zmiany, po 8 godzin dziennie. Za miesiąc pracy dostaje na rękę 860 złotych. - Rano na przystanek przyjeżdża po nas autobus i zawozi do fabryki w Zabrzu. Bardzo liczę na stałą pracę w hali w naszym mieście, bo z alimentów trudno utrzymać trójkę dzieci - dodaje.

Jak podkreślają pracownicy PUP, wszystkie żorzanki, które odbywają staż w Zabrzu, znajdą pracę na hali produkcyjnej na terenie byłego Krywałd-Ergu.

Przypomnijmy, inwestorem jest angielska firma Haussmann Developments, a dzierżawcą obiektów po byłym Ergu koreański koncern KFTP. Tuż przed Bożym Narodzeniem Anglicy, w obecności władz miasta, podpisali umowę z Koreańczykami. - Planujemy zatrudnić co najmniej 250 osób, z czego dwie trzecie będą stanowić kobiety - dodaje Mirosław Cendrowski, przedstawiciel koreańskiej firmy z siedzibą w Zabrzu.

Budowa fabryki ruszyła w lutym.
- Teraz trwają jeszcze prace wykończeniowe w budynkach biurowych firmy. Budowane są też drogi dojazdowe, place manewrowe i chodniki. Kilka maszyn stoi już w hali i są po pierwszym rozruchu - wyjaśnia Artur Szczepaniak z firmy GSE Polska, który buduje fabrykę koreańskiego KFTP. Obecnie angielscy właściciele Krywałd-Ergu prowadzą kolejne rozmowy z Koreańczykami na temat budowy hali, która stanie obok już istniejącej.

- Ten drugi obiekt zostanie zbudowany od podstaw. Rozmowy planujemy sfinalizować latem. Chcielibyśmy, aby do wakacji w 2011 roku produkcja ruszyła także w drugiej hali. To będzie oznaczało podwojenie produkcji i zatrudnienia - mówi o inwestycyjnych planach Ryszard Brzeski z Haussmann Developments.

PS. Tragedia z taką pensją :/



Cuma - Czw Cze 24, 2010 10:29 pm
A ile byś chciał żeby PUP Ci płacił za staż? Teraz płaca dużo w porównaniu do tego co płacili kiedyś. U mnie niedługo moja dziewczyna będzie miała staż BTW te 830 to na rękę, PUP płaci jeszcze składki i podatek.



Kris - Pią Lip 02, 2010 7:48 am
Sala pod fontanną

Polska Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

Dzisiaj 00:40:11 , Aktualizacja dzisiaj 08:20:23
Urzędnicy wpadli na niezwykły pomysł, aby obok kościoła farnego w Śródmieściu zbudować podziemną salę, gdzie będą umieszczone pamiątki, mówiące o tradycji Święta Ogniowego w Żorach.


Podziemna sala wielkości 200 metrów ma znajdować się pod fontanną. Teraz trzeba czekać na zgodę Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach. (© fot. arc)

W założeniu wejście do pawilonu wielkości 200 metrów ma znajdować się pod fontanną w kształcie żorskiej starówki, jaka powstanie przy okazji przebudowy ulicy Księdza Klimka. Według projektu fontanna z podświetlanymi miniaturami zabytków będzie znajdować się na terenie pobliskiego Gimnazjum nr 2, naprzeciw tutejszego kościoła. Modernizacja ul. Księdza Klimka ruszy w tym roku.

- Mamy pomysł, by uatrakcyjnić to miejsce. Teraz czekamy na akceptację Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.

Tymczasem pomysł "sali ogniowej" podoba się żorzanom. - Podziemny pawilon z pamiątkami ze Święta Ogniowego to strzał w dziesiątkę. Uważam, że warto chwalić się tym unikalnym w skali całej Europy wydarzeniem, którego tradycja liczy ponad 300 lat. Taka sala na pewno stanie się wielką atrakcją turystyczną. Dzięki niej o naszym zwyczaju będą mogli dowiedzieć się także ci, którzy nigdy nie widzieli marszu z pochodniami, bo nie gościli w Żorach, gdy on się odbywa - mówi Jacek Wrona, mieszkaniec os. Sikorskiego.

Przypomnijmy, święto ma wyjątkowy charakter i nawiązuje do wydarzeń z 1702 roku, gdy po tragicznym pożarze, jaki strawił drewnianą zabudowę rynku, żorzanie przeszli na świeżym jeszcze pogorzelisku z pochodniami, błagając o pomoc niebios w odbudowie miasta. Ta tradycja przetrwała setki lat. - Warto zostawić po niej trwały ślad - dodaje.

Dlatego urzędnicy chcą, aby w podziemnym pawilonie znajdowały się zdjęcia i inne pamiątki ze Święta Ogniowego.

Ciekawa ma być też fontanna-mapa w kształcie żorskiej starówki, pod którą będzie znajdować się "sala ogniowa". - Woda popłynie w rynienkach na poziomie chodnika. Maleńkie ulice będą kanałami. Obok fontanny pojawi się tablica z wykazem zabytków. Naciskając na odpowiedni przycisk, będzie podświetlany konkretny obiekt na przykład kościół, urząd miasta, czy kapliczka na Murarskiej - mówi Marzęda.

Warto dodać, że projekt przebudowy ul. Klimka zakłada wyłączenie jej z ruchu samochodowego. Tym samym arteria stanie się deptakiem. Poza tym w ramach projektu stary cmentarz obok kościoła ma stać się Parkiem Pamięci Narodowej. - Główne wejście do parku będzie prowadzić przez zabytkowy mur z placu kościelnego. Park będzie ogólnodostępny i czynny całą dobę - słyszymy w magistracie.

http://zory.naszemiasto.pl/artykul/4740 ... ,id,t.html



ethan - Wto Lip 06, 2010 5:40 pm


Uwaga, budowa A1. Kierowców w Żorach czeka koszmar
Tomasz Głogowski
2010-07-06, ostatnia aktualizacja 2010-07-06 12:53

Firma Strabag budująca autostradę A1 na ponad miesiąc zamierza zamknąć ulicę Rybnicką w Żorach. Mieszkańców okolicznych miast czeka wówczas komunikacyjny koszmar. - Nie godzimy się na takie rozwiązanie - mówią żorscy urzędnicy.
Na granicy Rybnika i Żor już w tej chwili jest ciasno, a wkrótce trasę trzeba będzie zamknąć dla samochodów



Fot. Dominik Gajda/Agencja Gazeta
Na granicy Rybnika i Żor już w tej chwili jest ciasno, a wkrótce trasę trzeba...

W najbliższym czasie Strabag musi połączyć węzeł Rowień, powstający na autostradzie A1 w okolicach Żor, z ulicą Rybnicką oraz lokalnymi drogami. To skomplikowane zadanie, bo oprócz ronda i nowego systemu kanalizacji, trzeba też będzie wykonać tzw. korytowanie na głębokości 1,5 metra. Dlatego firma chce na ponad miesiąc zamknąć ulicę Rybnicką w Żorach, jedną z najruchliwszych dróg w regionie.

Zamknięcie ul. Rybnickiej oznacza korki zarówno w Żorach, Rybniku, jak i okolicznych mniejszych miejscowościach. Strabag zamierza wprowadzić objazdy do Rybnika drogą nr 925 przez Szczejkowice, Bełk i Przegędzę. Ale już teraz wjazd do miasta od tej strony jest fatalny, bo utrudnia go spora ilość świateł i duże natężenie ruchu. - Jak dołożą kolejne auta, to będzie tragedia - mówią okoliczni mieszkańcy. Popierają ich władze Rybnika, które też protestują przeciwko zamknięciu Rybnickiej.

Ale firma budująca autostradę przekonuje, że nie ma innego wyjścia, bo zakres robót jest tak duży, że na Rybnickiej nie można wprowadzić ruchu wahadłowego. - Nie wyobrażam sobie, by samochody jeździły po palcach robotników - mówi Stanisław Ferdynandzki, dyrektor budowy żorskiego odcinka autostrady z ramienia Strabagu. Dodaje, że węzeł Rowień to nie zwykłe skrzyżowanie, ale skomplikowany układ dróg, gdzie ma powstać m.in. punkt poboru opłat. - Zdajemy sobie sprawę, że zamykając Rybnicką spowodujemy utrudnienia, ale to naszym zdaniem jedyne rozwiązanie. Gonią nas terminy, musimy trzymać tempo prac, a pogoda nie była dla nas ostatnio łaskawa - przekonuje Ferdynandzki.

Całkowitego zamknięcia ulicy Rybnickiej nie wyobrażają sobie też w żorskim magistracie. Józef Dziendziel, pełnomocnik prezydenta Żor ds. infrastruktury technicznej, mówi, że miasto byłoby skłonne zgodzić się na wprowadzenie objazdów dla ciężarówek, ale nie dla aut osobowych. - Firma chce skorzystać z najtańszego i najwygodniejszego dla siebie rozwiązania, ale to nie oznacza, że my się na to zgodzimy. Chcemy, aby Strabag do połowy lipca przedstawił nowy projekt organizacji ruchu - mówi Dziendziel.

Władze Żor proponują konkretne rozwiązanie: firma będzie musiała wprowadzić na Rybnickiej ruch wahadłowy albo wybudować bajpas, który wykorzystywałby drogę technologiczną służącą do budowy A1, skąd kierowcy włączaliby się do nowo powstałej drogi Racibórz - Pszczyna i wyjeżdżali na ulicę Tęczową.

Aby przekonać firmę, że tylko takie rozwiązanie ma sens, Żory zamówiły specjalną analizę natężenia ruchu na Rybnickiej. - To będzie ostateczny dowód, że jest oblegana przez samochody. Dlatego jej zamknięcie nie wchodzi w grę. Liczy się nie tylko wygoda firmy, ale przede wszystkim mieszkańców - mówią żorscy urzędnicy.

Serwis komunikacja poleca: Kłopoty z budową A1. Ludzie chcą większych odszkodowań

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... szmar.html



Kris - Pon Lip 12, 2010 7:05 pm
Pawilon wystawienniczy w Żorach będzie droższy o prawie 2 miliony


Obiekt ma przyciągnąć do miasta turystów (© fot. arc)

Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-07-12 00:35:55, aktualizacja: 2010-07-12 00:51:25

O 1,8 mln zł wzrosły koszty budowy pawilonu wystawienniczo-promocyjnego, jaki powstaje przy wiślance w rejonie skrzyżowania z ul. Pszczyńską w Żorach.
Od kilku miesięcy trwają tu intensywne roboty. Inwestycja wzbudza wiele kontrowersji, a koszty niepokojąco rosną i mają teraz sięgnąć 5,1 mln zł.

- Trzeba iść z duchem czasu, ale ciągłe dokładanie do budowy, to przesada - uważa Kazimierz Dajka, radny miejski.

Dlaczego koszty tej inwestycji są windowane?

- Pierwotny projekt zakładał budowę obiektu nadziemnego o powierzchni 220 metrów kwadratowych. Jednak po wykonaniu głębokich wykopów stwierdziliśmy, że można je wykorzystać i zrobić także część podziemną, w której znajdzie się multimedialne miejsce spotkań. Planujemy, że zostaną tu wykorzystane m.in. technologie 3D i 4D - wyjaśnia Bartłomiej Płonka, prezes miejskiej spółki Nowe Miasto, która buduje obiekt.

Parter będzie wykorzystany na wystawy i gastronomię. Obiekt ma być gotowy do września tego roku.
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/ry ... ,id,t.html



Kris - Czw Sie 12, 2010 10:47 am
Żory: Remontują zabytkowy budynek szkoły muzycznej


Robotnicy zaczęli remontować dach i sale w szkole (© Fot. Katarzyna Śleziona)

Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-08-11 21:08:40, aktualizacja: 2010-08-11 21:08:40

Rozpoczął się remont zabytkowego budynku szkoły muzycznej przy ul. Dworcowej, w której uczy się 200 uczniów z całego regionu.
Obiekt pochodzi z 1903 roku i wkrótce odzyska dawny blask. Podczas przebudowy wymieniony zostanie dach i odnowione zostaną wszystkie pomieszczenia.

- To generalny remont, przy okazji którego wszystkie sale zostaną akustycznie wyciszone. Dzięki temu 140 uczniów ze szkoły podstawowej i 60 ze średniej będzie mogło się tu uczyć w komfortowych warunkach - mówi Zofia Mańka-Błaszczyk, dyrektorka szkoły.
Równocześnie z remontem zabytku, od podstaw budowany jest dodatkowy budynek, w którym w przyszłości też będą odbywać się zajęcia. Nowy obiekt będzie utrzymany w podobnym stylu architektonicznym.

Prace będą kosztować prawie 4 miliony złotych. Z unijnej kasy miasto dostało 3,4 mln złotych. Remont zakończy się w marcu 2011 roku.
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/ry ... ,id,t.html



ethan - Pią Paź 22, 2010 8:04 pm
Kraina westernu w końcu w Żorach


Polska Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

Wczoraj 14:26:17 , Aktualizacja dzisiaj 15:32:16
Miasto wybrało firmę, która zbuduje miasteczko westernowe przy "wiślance". Po pięciu latach mówienia o tym, że powstanie kraina Dzikiego Zachodu, mieszkańcy całego regionu mogą się już cieszyć, bo projekt stanie się faktem. - W przyszłym tygodniu podpiszemy umowę z wykonawcą - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor.
Miasteczko westernowe powstanie na ponad 3-hektarowym terenie, między ul. Leśną i stawem Śmieszek w dzielnicy Kleszczówka. - Ma to być jedna z głównych atrakcji turystycznych w Żorach dla podróżujących na trasie Katowice-Wisła, ale też dla mieszkańców całego regionu - mówi Krzysztof Banasik z tyskiej firmy architektonicznej, projektanta miasteczka.
Centralnym punktem krainy kowbojów będzie 150-metrowa ulica. Z jednej strony będzie zamknięta saloonem, gdzie będzie można wychylić kieliszek whisky, pograć w kości i dobrze potańczyć. Po drugiej stronie znajdzie się miejsce dla żurawia czerpiącego wodę i wodopój dla koni. Przy głównej ulicy staną całoroczne obiekty handlowo-usługowe, o westernowej architekturze.
W miasteczku ludzie w każdym wieku będą mogli spędzić cały dzień, korzystając z wielu atrakcji. Odwiedzający będą mogli na przykład wziąć udział w przejażdżce bryczką albo dyliżansem, ujeżdżać elektrycznego byka, zrobić sobie zdjęcie w biurze szeryfa w więziennej celi, zjeść smaczne dania kuchni meksykańskiej lub irlandzkiej, nauczyć się strzelać z łuku czy wziąć udział w Targach Końskich. Przy okazji będą też mogli wstąpić do minizoo ze świnkami wietnamskimi, kupić pamiątki, nadać list na poczcie, a także ubrać się od stóp do głów w pasażu Podkowa. Na terenie miasteczka mają się także odbywać tzw. żywe lekcje historii, z pojedynkami rewolwerowców, popisami jazdy kaskaderskiej i tresurą koni. Dzieci ucieszą się też z Westerlandii. To będzie miejsce z cukiernią, kinem, placem wyposażonym w zjeżdżalnie, zamki powietrzne do skakania, baseny suche z piłkami.
Miasteczko będzie gotowe za rok. Jego budowa pochłonie ok. 23 milionów złotych. Ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego miasto otrzymało 6,7 mln złotych.

KOWBOJE JUŻ SĄ:
Między Ścięgnami a Karpaczem, w otoczeniu malowniczych Karkonoszy, od ponad dekady działa Western City.
Na terenie 5 hektarów znajduje się 12 drewnianych budynków w klimacie amerykańskiego miasteczka. Są tu m.in.: chata traperska, biuro szeryfa z więzieniem, sklep kolonialny, kuźnia, saloon. Turyści mogą m.in.: uczestniczyć w napadzie na bank, postrzelać z łuku, doić krowę czy przejechać się kolejką westernową. Codziennie przyjeżdża tutaj kilkaset osób. KAKA

http://zory.naszemiasto.pl/artykul/6243 ... ,id,t.html



ethan - Pią Paź 22, 2010 8:13 pm
Pałac w Baranowicach kryje polichromie z 1900 roku


Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-10-22 16:45:41, aktualizacja: 2010-10-22 20:43:01


Niektóre secesyjne malowidła są bardzo dobrze zachowane (Š Fot. ARC / UM Żory)
Podczas ekspertyz konserwatorskich, prowadzonych w pałacu w Baranowicach, odkryto polichromie, pochodzące z około 1900 roku.
Specjaliści z chorzowskiej firmy znaleźli malowidła w kilku miejscach, w tym na klatce schodowej i w holach na parterze, pierwszym i drugim piętrze.

Ekspertyzy były konieczne, bo miasto chce przeprowadzić rekonstrukcje XVII-wiecznego pałacu. - Do końca miesiąca wybierzemy firmę, która zmodernizuje zespół pałacowo-parkowy w Baranowicach. Na te prace wydamy około 11,6 miliona złotych. Jeśli pogoda dopisze, to remont ruszy jeszcze w tym roku - mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.

Znalezione polichromie są utrzymane w stylu secesyjnym, czyli charakteryzują się pastelową kolorystyką. Ujawnione dekoracje zawierają motywy roślinne i zwierzęce.

Odkryto je po ściągnięciu farby na klatce schodowej i w holach. Zostały wykonane w technice olejnej lub tzw. tłustej tempery. Część powstała ręcznie, a część przez gotowe szablony, które przykłada się do ściany i maluje. Ich autor jest nieznany.

Największe zdobienia, niemal na całej ścianie, odkryto w holu na pierwszym piętrze. Zostały wykonane ręcznie. Mają szerokość ok. 1,5 metra i do 3 metrów wysokości. Przedstawiają m.in. łąkę wiosenną, nad którą frunie ptak, trzymając źdźbło trawy.

http://www.dziennikzachodni.pl/slask/ry ... ,id,t.html



ethan - Czw Paź 28, 2010 6:37 pm
może nie bezpośrednio o Żorach ale jednak



Pierwszy przeszczep łękotki na Śląsku [ZDJĘCIA]
Judyta Watoła
2010-10-27, ostatnia aktualizacja 2010-10-28 10:30


Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Gazeta
Pierwszych na Śląsku przeszczepów łękotki dokonano w środę w Klinice Chirurgii Endoskopowej w Żorach. Pacjentami byli 17 - i 19-latek, którzy doznali rozległych urazów stawu kolanowego. Dzięki transplantacji będą znów w pełni sprawni

Łękotka to dwie chrząstki w stawie kolanowym: przyśrodkowa i boczna. Mają kształt półksiężyców. Długie na 5 cm i szerokie na 1,5-2 cm pełnią funkcję czegoś w rodzaju buforów. Dlatego kiedy w wyniku urazu dochodzi do ich uszkodzenia i trzeba je częściowo lub całkowicie usunąć, staw kolanowy może szybko ulec zwyrodnieniu. Powód: końcówki kości są zaokrąglone. Brak łękotki sprawia, że powierzchnie stawów, którymi się stykają, są niewielkie. Im mniejsza powierzchnia, tym większe naciski sprzyjające zużywaniu się chrząstki stawowej.

- Im ktoś młodszy i bardziej aktywny ruchowo, tym większe zagrożenie, że w niedługim czasie dojdzie u niego do zmian zwyrodnieniowych - mówi dr Juliusz Dec, ortopeda z kliniki w Żorach.

Od dawna lekarze wszczepiają chorym w miejscu usuniętej łękotki syntetyczne implanty. Nic jednak nie zastąpi materiału biologicznego. Na świecie to standardowe zabiegi, ale nie w naszym kraju. W Polsce jak dotąd stosowano je tylko w Warszawie, ale na bazie implantów sprowadzanych z zagranicznych banków tkanek.

- Po raz pierwszy w Polsce używamy przeszczepów przygotowanych i opracowanych w Polsce - mówi dr Henryk Noga, kierownik Kliniki Chirurgii Endoskopowej.

- Udało nam się namówić do współpracy bank tkanek działający w Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu. Pobrane od zmarłych dawców łękotki zostały przygotowane według naszych zaleceń. Pomogło nam Ministerstwo Zdrowia, które z funduszy programu Polgraft pokryło koszty przygotowania implantów - dodaje dr Dec.

Przygotowanie łękotek do przeszczepu polegało na ich przycięciu i założeniu szwów, po to, by usprawnić późniejszą operację. Potem przechowywane były w pojemnikach z ciekłym azotem w temperaturze minus 80 st. Celsjusza.

Przeszczep łękotki to tzw. przeszczep ubogokomórkowy. To oznacza, że nie trzeba specjalnie dobierać dawcy do biorcy. Lekarze nie sprawdzają im nawet grupy krwi. Można też dowolnie długo przechowywać pobraną do przeszczepu łękotkę. Dla organizmu biorcy stanowi ona jakby szkielet, z którego organizm buduje własną tkankę, tak że po kilku latach od transplantacji nie ma już śladu komórek biorcy - wyjaśnia ortopeda.

Obydwa środowe zabiegi przebiegły bez zakłóceń. Zgromadzeni w szpitalu lekarze z innych ośrodków (po operacjach zaplanowano sympozjum) obserwowali je na monitorze, a finał przyjęli brawami.

- Jesteśmy zadowoleni. Chcielibyśmy dać sygnał chorym, że takie zabiegi są możliwe. A jednocześnie zaznaczyć, że to przede wszystkim dobre dla ludzi młodych. U starszych osób nie mają sensu, bo nie są już one tak aktywne i brak łękotki nie oznacza dla nich tak wielkiego ryzyka zwyrodnienia stawów - komentuje dr Dec.

Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... z13gDaUsTx



ethan - Pią Paź 29, 2010 8:24 pm


Obwodnicą pojeździmy już w listopadzie
29.10.2010

10 listopada oficjalnie zakończy się budowa II i III odcinka obwodnicy północnej miasta. - Wyrazy uznania należą się szczególnie firmie, która zajmowała się III odcinkiem. W rekordowo krótkim czasie wymieniła grunt i poradziła sobie z budową – mówił dzisiaj na konferencji prezydent Waldemar Socha.

Przypomnijmy, że drugi odcinek obwodnicy ciągnie się od ul. Tęczowej do ul. Szczejkowickiej, trzeci – od ul. Szczejkowickiej do Nowopszczyńskiej. Do końca maja potrwają natomiast prace nad pierwszym, najbardziej rozbudowanym odcinkiem – od granicy Żor z Rybnikiem do ul. Tęczowej. - Prace przeciągną się ze względu na budowę wiaduktu – wyjaśnia prezydent.

Inwestycja poprawi dostęp do infrastruktury drogowej i zwiększy bezpieczeństwo ruchu. Ograniczy liczbę samochodów na trasie Rybnik-Żory-Pszczyna, skróci czas podróży i zmniejszy zużycie paliwa i emisję spalin. Poprzez udostępnienie dodatkowych terenów inwestycyjnych, wzrośnie atrakcyjność inwestycyjna miasta i regionu. ok

http://www.zory24.pl/artykul/obwodnica- ... ,3262.html



ethan - Czw Lis 04, 2010 8:41 pm


Dziki Zachód już za rok
04.11.2010

W sali Urzędu Stanu Cywilnego została wczoraj podpisana umowa z wykonawcą projektu miasteczka westernowego Twinpigs. Prace nad budową centrum atrakcji w klimacie Dzikiego Zachodu potrwają rok.

Przetarg na budowę obiektu wygrał Zakład Remontowo-Budowlany ‼Murdza”. Umowę z Zygmuntem Murdzą podpisał Bartłomiej Płonka - Prezes Zarządu Spółki ‼Nowe Miasto”. Ponieważ miasteczko jest przedsięwzięciem komercyjnym, to właśnie Spółka, a nie miasto Żory, będzie zarządzać Twinpigs. ‼Nowe Miasto” wydzierżawi budynki prywatnym inwestorom. - Chcemy stworzyć warunki dla rozwoju i prowadzenia działalności przez przedsiębiorców – wyjaśniał Bartłomiej Płonka. Skąd pomysł na klimat z westernu? - Chodziło o to, by tamtejsze atrakcje przyciągnęły mieszkańców i przyjezdnych. To sceneria, która, myślę, spodoba się – tłumaczył prezydent Waldemar Socha. - Projekt jest świetny. Jeszcze w tym miesiącu na teren mają wjechać maszyny budowlane. Prace potrwają do końca października przyszłego roku i jeśli do tego czasu znajdą się inwestorzy zainteresowani prowadzeniem działalności w budynkach Twinpigs, miasteczko zostanie otwarte niedługo potem. - Kadra, którą przyślemy, jest młoda, ale doświadczona – zapewniał Zygmunt Murdza. - Myślę, że spotkamy się za rok w tak samo dobrych nastrojach.

Miasteczko stanie między DK-81 a ul. Leśną, na obszarze ponad trzech hektarów. Łącznie zbudowanych zostanie 14 budynków, a wśród nich restauracje – meksykańska i irlandzka, hotel, biuro szeryfa, bank, apteka, poczta, cukiernia oraz sklepy. Budynki będą położone wzdłuż 150-metrowej drogi, prowadzącej do westernowego saloonu. Panowie będą mogli zgolić zarost i ostrzyc się u golibrody, a panie zrelaksować w hotelowym spa lub saunie. Na czas oddania się rozrywkom, rodzice będą mogli zostawić dzieci w Westernlandii, gdzie pociechy m.in. obejrzą bajki z Dzikim Zachodem w tle. To właśnie dla dzieci przewidzianych jest wiele atrakcji, takich jak plac zabaw oraz minizooo, w którym zobaczą kucyki, owce, króliki. – Chcemy, by dzieci skłaniały i zachęcały rodziców do spędzenia czasu w miasteczku – z uśmiechem mówił na spotkaniu prezydent Socha. Na terenie Twinpigs stanie duża skałka wspinaczkowa widoczna z dużej odległości. - Będzie to charakterystyczny punkt tego miasteczka – mówił Bartłomiej Płonka. Nie zabraknie też obiektu, przypominającego kościół. Będzie to szkółka niedzielna, pełniąca funkcję sali konferencyjnej do spotkań, np. dla gości mieszkających w hotelu. Duże wydarzenia, imprezy i festyny odbywać się będą w stodole. - Do dyspozycji będzie też ogród weselny. Jeśli ktoś będzie miał ochotę urządzić przyjęcie w takiej scenerii, będzie miał możliwość – dodaje prezydent. Wstęp do miasteczka będzie bezpłatny. Zatrudnienie znajdzie tam minimum 50 osób.

Przy miasteczku zbudowany zostanie bezpłatny parking na około 300 miejsc, również dla inwalidów i autokarów. Obok stanie parking rezerwowy, przeznaczony dla targu końskiego, który w przyszłości zostanie przeniesiony z Kleszczowa, gdzie obecnie odbywa się raz w miesiącu. - Targowisko usytuujemy po drugiej stronie ulicy Leśnej. Będzie to obszar większy od obecnego, ponadto świetnie wkomponuje się w scenerię Dzikiego Zachodu. Targ odbywać mógłby się tam częściej, niż do tej pory. Infrastruktura, duży parking, będzie temu sprzyjać – mówił prezydent Socha. Koszt budowy miasteczka to ponad 19 mln zł, z czego 40 proc. pochodzi ze środków unijnych, reszta – z funduszy Spółki ‼Nowe Miasto”, która na ten cel zaciągnęła kredyt bankowy. Prezydent wspomniał, że w przyszłości miasteczko będzie się rozrastać. - W kolejnym etapie zagospodarujemy tereny koło Śmieszka i strzelnicy ‼Dębina”. Wszystko połączone będzie komunikacją – na miejsce dojedziemy dyliżansem lub kolejką.

Na kampanię promocyjną przeznaczone zostanie 1,5 mln zł - 85 proc. tej kwoty pokryją fundusze unijne. Projekt ‼Welcome to Twinpigs” będzie zachęcał mieszkańców i turystów do odwiedzenia miasteczka. Twinpigs ma już swoją maskotkę – świnkę-szeryfa. - Chcemy stworzyć całą otoczkę miasteczka, w związku z czym będzie ono owiane legendą o dwóch świnkach założycielkach – uśmiechał się Bartłomiej Płonka. - To taki ukłon w stronę dzieci – dodał prezydent. Kampania ‼Żyła złota” skierowana będzie z kolei do inwestorów. Rysunki na billboardy do tego projektu wykonał Andrzej Mleczko. Patrycja Cieślak-Starowicz

Makieta projektu miasteczka Twinpigs - budynki w rzeczywistości będą kolorowe.







http://www.zory24.pl/artykul/dziki-zach ... ,3278.html



ethan - Czw Lis 04, 2010 8:45 pm


Projekt targowiska w Żorach wartego 5 mln zł już gotowy

Dziennik Zachodni KAKA

2010-11-04 16:43:57, aktualizacja: 2010-11-04 16:43:57

5 milionów złotych będzie kosztować budowa nowego targowiska przy ul. Dąbrowskiego w Żorach. Urzędnicy pokazali właśnie jego projekt.

Dotychczasowy plac targowy zastąpi nowoczesna hala. Będzie podzielona na dwie części: pasaż spożywczy i przemysłowy. Pierwszy z nich będzie składać się z 30 stoisk, a drugi - 50 boksów. W hali pojawi się też kawiarenka z tarasem oraz plac zabaw dla dzieci. Budowa obiektu rozpocznie się w przyszłym roku.


Jednokondygnacyjna hala targowa w kształcie litery "L" ma przyciągać klientów (Š arc / urząd miasta Żory)

http://www.dziennikzachodni.pl/slask/ry ... ,id,t.html



Kris - Wto Lis 09, 2010 10:30 am
Żory zwabią inwestorów do kopca z muzeum


Czekamy na nową siedzibę - mówi Jacek Struczyk z muzeum (Š Katarzyna Śleziona)

Dziennik Zachodni Katarzyna Śleziona

2010-11-09 08:10:01, aktualizacja: 2010-11-09 08:10:01

Już wkrótce przedsiębiorcy, którzy przyjadą do Żor, będą prowadzić rozmowy biznesowe w otoczeniu wozów drabiniastych, starego magla i uzbrojenia z drugiej wojny światowej.
Wszystko dzięki temu, że w nowej siedzibie jastrzębsko-żorskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która mieści się w stuletniej kamienicy przy ul. Męczenników Oświęcimskich 32 w dzielnicy Śródmieście, pojawią się eksponaty muzealne związane z historią i kulturą regionu.

Żory: Dają 250 tysięcy na remont parku Na parterze budynku, który KSSE zacznie remontować po nowym roku, powstaną m.in. gabinet secesyjny i pomieszczenia z wystawami fotografii i malarstwa oraz ekspozycja dotycząca drugiej wojny światowej. Obok kamienicy zostanie zbudowany dwukondygnacyjny budynek w kształcie kopca, gdzie pomieści się druga część muzeum. Zbudowana będzie w kształcie litery "L"
i z dwóch stron otaczać będzie zabytkową kamienicę, dawną siedzibę Uzdrowiska Związku Kas Chorych.

To będzie nowoczesna bryła, przykryta trawą, która z kamienicą połączy się przeszkloną klatką schodową.

- Powstaną tu sale konferencyjne do prowadzenia warsztatów, np. o śląskich rycerzach. Będzie też magazyn na eksponaty, m.in. na wozy drabiniaste, wydzielona zostanie część dla konserwatora. Każdy przechodząc obok magazynu będzie mógł spoglądać na nasze zabytkowe przedmioty - wyjaśnia Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach.

Bliskie sąsiedztwo muzeum i jastrzębsko-żorskiej podstrefy KSSE ma wabić inwestorów.

- Na pierwszym i drugim piętrze kamienicy będzie nie tylko siedziba podstrefy, ale także Żorskiej Izby Gospodarczej. Biznesmeni będą mogli rozmawiać u nas o interesach, a w wolnej chwili pozwiedzać muzeum. Dzięki temu przedsiębiorcy będą chcieli do nas wracać i u nas inwestować. Taka wizyta na pewno zapadnie im w pamięci - zapewnia Andrzej Zabiegliński, szef jastrzębsko-żorskiej podstrefy KSSE.

Za remont kamienicy i budowę obiektu w kształcie litery "L" zapłaci KSSE. Będzie to kosztować 5 milionów złotych.

- Przez 10 lat muzeum będzie płacić KSSE tak zwane raty leasingowe. Po tym czasie, gdy KSSE przestanie już istnieć, muzeum stanie się właścicielem całej kamienicy i "elki" - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor.

Wszystko to będzie gotowe do końca przyszłego roku.
http://www.dziennikzachodni.pl/stronagl ... ,id,t.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 5 z 5 • Wyszukiwarka znalazła 366 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •