[Zabrze] Plany, iwestycje, etc...
Wit - Pon Paź 27, 2008 2:13 pm
Miss z poślizgiem
dziś
Christina Carmago z Kolumbii została Miss Intercontinental 2008. Na jej głowę włożono koronę z 720 błyszczącymi brylantami, wartą prawie 400 tys. dolarów.
Tytuł pierwszej wicemiss przypadł Polce Milenie Lutrzykowskiej. Jako trzecia na podium stanęła 18-letnia Yakovina Liubou reprezentująca Białoruś.
Finał prestiżowego konkursu piękności odbył się w sobotę, po raz pierwszy w Polsce, w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. Miasto zostało gospodarzem imprezy dzięki... turystyce poprzemysłowej. Znaczenie miał również fakt, że jest tu jedna z największych sal widowiskowych w Polsce, która pomieści dwa tysiące osób.
Finałowa gala konkursu rozpoczęła się z półgodzinnym poślizgiem. Publiczność usłyszała komunikat, że... ma natychmiast opuścić budynek najbliższym wyjściem awaryjnym. Okazało się, że w Domu Muzyki i Tańca uruchomiły się czujniki przeciwpożarowe, bo ktoś zapalił papierosa w toalecie.
Najpiękniejsza kobieta świata ma idealną figurę, olśniewający uśmiech, 23 lata i 173 cm wzrostu. Podbiła także serca publiczności, która tuż przed ogłoszeniem werdyktu przez prowadzących galę Agnieszkę Popielewicz i Zygmunta Chajzera głośno skandowała jej imię. Miss Intercontinental 2008 jest z wykształcenia dziennikarką, pracuje w organizacji społecznej. Przyjazd do Zabrza był dla niej nie tylko pierwszą w życiu podróżą do Polski, ale i do Europy. - Jestem bardzo szczęśliwa. Wiem, że ten konkurs zmieni moje życie, zmieni je na lepsze - mówiła uśmiechnięta Christina Carmago.
Z kolei 21-letnia Milena Lutrzykowska długo nie mogła uwierzyć, że została pierwszą wicemiss. Dopiero gdy opadły emocje, rzuciła się w ramiona rodziców, którzy przyjechali do Zabrza z Nowogrodu na Podlasiu i trzymali za córkę kciuki. - To nieopisana radość. W końcu ktoś ją docenił. Jesteśmy z niej bardzo dumni - mówili ze wzruszeniem Jadwiga i Andrzej Lutrzykowscy.
Polka studiuje pedagogikę i kulturoznawstwo na Uniwersytecie Białostockim. W konkursach piękności startuje od roku i to z sukcesami. Została już m.in. Miss Podlasia 2007 i Miss Polski Telewidzów 2007.
W sumie o diamentową koronę walczyło w Zabrzu 57 dziewczyn z całego świata, w tym z tak egzotycznych krajów, jak Haiti, Kongo, Nigeria, Brazylia, Seszele czy Dominikana. Misski zaprezentowały się m.in. w strojach regionalnych, wieczorowych i nowoczesnych kreacjach oraz w strojach kąpielowych. Dziesięcioosobowe jury oceniało urodę, sposób poruszania się i osobowość kandydatek. Christina Carmago ujęła jurorów naturalnością w zachowaniu i oryginalną urodą.
- Wyróżniała się w gronie tych pięknych dziewczyn. Potrafiła się zaprezentować i skupić na sobie uwagę, choć jest skromna i spokojna - podkreślał Gerhard Lipiński z agencji Missland, organizator i juror w konkursie. Oprócz brylantowej korony Kolumbijka wygrała 50 tysięcy dolarów i roczny kontrakt dla modelki.
Polki w konkursach piękności
Miss Intercontinental jest trzecim, po Miss World i Miss Universe, prestiżowym konkursem.Tytuł pierwszej wicemiss to pierwszy sukces naszego kraju w tym konkursie. Dotychczas tytuł najpiękniejszej kobiety świata zdobyła Aneta Kręglicka w konkursie Miss World w 1989 r. Trzykrotnie Polki zostały III Wicemiss Świata: Monika Nowosadko w 1987 r., Ewa Wachowicz w 1992 r. i Katarzyna Borowicz w 2004 r.
Maria Olecha - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/914587.html
Wit - Nie Lis 02, 2008 9:12 am
Orlik już w budowie
31.10.2008
Nowoczesne, duże, kolorowe, ogólnodostępne i oświetlone reflektorami - tak będzie wyglądało boisko z rządowego programu "Moje Boisko - Orlik 2012".
Zabrze należy do tych gmin, które nie przeraziły się kosztami budowy obiektu i zdecydowały na inwestycję. Magistrat dołoży do niej aż 2 mln zł. Obiekt powstaje już na os. Helenka na terenie Szkoły Podstawowej nr 30 przy ul. Wawrzyńskiej 11. Ma zostać oddany do użytku jeszcze w tym roku.
- Mniejsze gminy rzeczywiście zrezygnowały z budowy Orlików, bo koszty okazały się zbyt duże. Dla nas to także duży wydatek, ale mamy relatywnie niską dopłatę w stosunku do całego budżetu miasta - mówi Kazimierz Ladziński, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego w Zabrzu. - Orlik się opłaca, bo to bardzo nowoczesny kompleks boisk, którego własnymi siłami byśmy nie zbudowali - dodaje Ladziński
"Orlikowe" boisko będzie jednym z najpiękniejszych kompleksów sportowych w mieście. Boiska powstaną dwa. Oba będą ogrodzone i rozdzielone tzw. zapleczem socjalno - magazynowym, czyli szatniami i łazienkami.
Mniejsze boisko do koszykówki, siatkówki i piłki ręcznej będzie miało poliuretanową nawierzchnię i wymiary 32 m na 19 m. Większy obiekt, ze sztuczną trawą, posłuży młodym piłkarzom. Dzieciaki będą mogły grać na boisku o wymiarach 30 m na 60 m.
Co więcej, na "orlikowych" boiskach mali sportowcy będą szkolić się pod okiem trenera zatrudnionego przez gminę.
Wizja "orlikowego" boiska już cieszy mieszkańców, którzy chwalą pomysł jego budowy w Zabrzu.
- Bardzo dobrze, że miasto nie wycofało się z budowy Orlika. Brakuje u nas boisk, więc każde kolejne to duży plus. Młodzież powinna mieć, gdzie uprawiać sport - ocenia Maria Palus.
Wbrew zapowiedziom premiera Donalda Tuska, inwestycja nie będzie kosztowała 1 mln zł, a 2 mln 660 tys. zł. Bez zmian pozostają dopłaty z Urzędu Marszałkowskiego i wojewody - po 330 tys. zł.
Dodajmy, że prace przy Orliku wykonuje Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
- POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/sport/916458.html
Wit - Śro Lis 12, 2008 10:13 pm
PiS nie chce generała na piedestale
Jacek Madeja2008-11-12, ostatnia aktualizacja 2008-11-12 21:33
Zabrzańscy radni Prawa i Sprawiedliwości nie chcą, by patronem jednego z miejskich parków dalej był gen. Karol Świerczewski. - To człowiek, który walczył przeciwko Polsce - argumentują.
Samorządowcy domagają się, by z noszącego imię generała parku usunąć też jego pomnik.
- Świerczewski to postać, która nie powinna być honorowana na pomnikach. To jest po prostu nieprzyzwoite, żeby wciąż go czcić w ten sposób - argumentuje Jerzy Pabis, szef PiS-u w zabrzańskiej radzie miejskiej. - Wystarczy zajrzeć do jego życiorysu. Najbardziej kompromitujący przykład to fakt, że Świerczewski w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku walczył przeciwko Polakom w szeregach Armii Czerwonej - dodaje.
Do końca listopada w tej sprawie trwać będą konsultacje. Wypowiedzieć się będą mogli wszyscy mieszkańcy. Politycy sugerują, że nowym patronem zieleńca powinien zostać rotmistrz Witold Pilecki, który zasłynął jako organizator ruchu oporu w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, a po wojnie przez władze komunistyczne został skazany na karę śmierci.
Problem w tym, że wśród mieszkańców trudno znaleźć popierających zmiany. - Najpierw był bohaterem, teraz się okazuje, że już nie jest. Już pogubić się w tym wszystkim można. Niech zostanie jak jest - uważa Marek Pytlak, który często spaceruje po parku. Nazwy parku i pomnika broni też Anna Wettel. - Ludzie się już do Świerczewskiego przyzwyczaili. Teraz chyba nie ma sensu nic zmieniać - uważa.
Przeciwni zmianom są też radni Lewicy i Demokratów. - Postać gen. Świerczewskiego to część naszej historii. W 1945 roku Zabrze zostało zdobyte z rąk niemieckich. Przeciwko nim walczyli również tacy ludzie jak Świerczewski. Później generał walczył z ukraińską partyzantką, która mordowała Polaków. To był żołnierz, który wykonywał rozkazy. Może nie był jednoznacznie pozytywną postacią, ale tak się wtedy układała historia - uważa Jerzy Wereta z klubu radnych Lewica i Demokraci.
Prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwersytetu Śląskiego, postać Świerczewskiego ocenia jednoznacznie. - Trudno dziś powiedzieć, że był bohaterem, który zasługuje na pomniki. Z pochodzenia był Polakiem, ale wsławił się raczej jako żołnierz sowiecki - mówi naukowiec.
Radni zagłosują w sprawie usunięcia Świerczewskiego na grudniowej sesji. - Mam nadzieję, że mieszkańcy i radni nie będą mieli wątpliwości, że pomnik powinien raczej trafić do muzeum, a nie zdobić zabrzański park - mówi Pabis.
Kris - Czw Lis 13, 2008 6:38 am
Pileckiego czy Świerczewskiego?
Park generała Karola Świerczewskiego czy też rotmistrza Witolda Pileckiego? Takie pytanie stawiają zabrzańscy radni Prawa i Sprawiedliwości i mają gotową odpowiedź. Przygotowali uchwałę o zmianie obecnego patrona podmiejskiego parku. Jak twierdzą, projekt popiera zdecydowana większość radnych i zmiana nazwy parku z im. Karola Świerczewskiego na rotmistrza Witolda Pileckiego jest przesądzona i uzasadniona z uwagi na fatalną przeszłość komunistycznego notabla. Ostateczna decyzja zapadnie za niecały miesiąc. W tej chwili trwają konsultację społeczne.
Zabrzańscy radni PiS zgadzają się, że infrastruktura miejska wymaga naprawy, ale ich zdaniem, symbole są równie ważne.
O Witoldzie Pileckim, przed rokiem 1989 nie sposób było przeczytać w podręcznikach historii. Dobrowolny ochotnik do Auschwitz, został stracony w roku 1948, wyrokiem komunistycznego sądu. Profesor historii Zygmunt Woźniczka, uważa, że nie powinno być w ogóle dyskusji o zmianie nazwy parku, bo Karol Świerczewski, agent komunistyczny, nie zasługuje na takie zaszczyty.
Nowa postać jest niewątpliwie wspaniała. Tyle tylko, że sama zmiana patrona nie zastąpi pomysłów na efektywne wykorzystanie parku, których na razie najwyraźniej brakuje.
(Łukasz Ciona, Aktualności)
http://ww6.tvp.pl/6605,20081111826157.strona
+++
W materiale filmowym była również informacja, że najpierw ma nastąpić zmiana patrona parku, która ma być początkiem inwestycji w tym parku (ławki, kosze etc...)
Wcześniej się nie da???
Wit - Czw Lis 13, 2008 7:30 am
Zawsze jest pretekst by nieco park czy skwer uporządkować pod uroczystość zmiany nazwy
Szkoda tylko, że najczęściej na postumencie jednego smutnego pana zastępuje inny smutny pan...nie lepiej neutralna rzeźba czy inna instalacja.
wolff - Czw Lis 13, 2008 8:29 am
Okoliczni mieszkańcy zawsze park w skrócie nazywali "świerkol"-em i nie kojarzyło się tej nazwy z gen Świerczewskim tylko z jakimiś świerkami czy świergoleniem (ptaków np).
Wit - Sob Gru 27, 2008 4:24 am
Orlik już wylądował
19.12.2008
Pierwszego Orlika w Zabrzu uroczyście oddano do użytku w niedzielę. Kompleks boisk, który powstał w ramach rządowego programu "Moje Boisko - Orlik 2012" znajduje się przy Szkole Podstawowej nr 30 na osiedlu Helenka.
Patronem zabrzańskiego Orlika został Stanisław Oślizło, legendarny piłkarz Górnika Zabrze.
- Życzę zabrzańskiej młodzieży, aby grała tak, żeby Górnik nie musiał szukać zawodników w Brazylii, Peru lub Chile, tylko znalazł ich tu, na Helence - mówi z uśmiechem Oślizło, który strzelił pierwszego gola do nowiutkiej, Orlikowej bramki
Dwa Orlikowe boiska są kolorowe, oświetlone, nowoczesne i ogrodzone. Co ważne, choć znajdują się na terenie SP nr 30, są ogólnodostępne. Dzieci mogą grać w piłkę nożną (na większym boisku ze sztuczną trawą), a także w siatkówkę, koszykówkę i piłkę ręczną (na mniejszym obiekcie z poliuretanową nawierzchnią). Młodzież będzie ćwiczyła pod okiem trenera, którego zatrudniła gmina.
Ponadto w ramach Orlikowego kompleksu wybudowane zostały również szatnie i łazienki, w których mali sportowcy mogą po meczach umyć się i przebrać.
Orlik to przede wszystkim wielka radość dla najmłodszych, którzy czekali na boiska od kilku miesięcy.
- Bardzo się cieszę, że Orlika zbudowano właśnie obok naszej szkoły. Teraz będziemy mieli super warunki do gry w piłkę - mówi Dawid Markowski z SP nr 30. Dzieci dostały także szczególny prezent: pomarańczową futbolówkę.
- To piłka do grania zimą i wieczorami, bo jest solidnie wykonana i odznacza się kolorystycznie w ciemnościach - mówił Marcin Rosół, szef Gabinetu Politycznego w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Dodajmy, że zabrzański Orlik kosztował 2 mln 600 tys. zł, z czego rząd wyłożył 330 tys. zł, Urząd Marszałkowski dofinansował inwestycję taką samą kwotą, a miasto dopłaciło ze swoich środków aż 2 mln zł. Orlika zbudowało Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
Jak się dowiedzieliśmy, władze Zabrza już planują wybudowanie drugiego boiska w ramach rządowego programu "Moje Boisko - Orlik 2012". Orlik powstanie w dzielnicy Maciejów, a pieniądze na jego budowę uwzględniono w przyszłorocznym budżecie.
Maria Olecha - POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/sport/937049.html
Wit - Wto Sty 06, 2009 11:13 am
Generał zniknął z parku, ale nie z piedestału
Jacek Madeja2009-01-02, ostatnia aktualizacja 2009-01-03 15:49
Generała Karola Świerczewskiego, jako patrona zabrzańskiego parku, zastąpił rotmistrz Witold Pilecki. Teraz samorządowcy zastanawiają się, co zrobić z pomnikiem niechcianego patrona.
Spór o park i obelisk generała Świerczewskiego wywołali radni Prawa i Sprawiedliwości. Nie podobało im się, że jeden z miejskich zieleńców nosi imię komunistycznego bohatera. W zamian zaproponowali, by park nosił nazwę rotmistrza Witolda Pileckiego, który zasłynął jako organizator ruchu oporu w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, a po wojnie przez władze komunistyczne został skazany na karę śmierci. - Świerczewski to człowiek, który w czasie wojny polsko-bolszewickiej walczył w szeregach Armii Czerwonej przeciwko Polakom - tłumaczyli.
Najpierw jednak zabrzańscy samorządowcy postanowili zapytać o zdanie mieszkańców w specjalnie ogłoszonych konsultacjach społecznych. Okazało się, że odzew był mizerny. Za zmianą patrona wypowiedziała się rada dzielnicy Makoszowy i Centrum Południe oraz samorząd i rada Zespołu Szkół nr 3, który od kilku lat nosi imię rotmistrza Witolda Pileckiego. Przeciwko było miejskie Koło Emerytów i Rencistów, rada osiedla Janek i zabrzański Sojusz Lewicy Demokratycznej. Spośród mieszkańców indywidualnie głos zabrała tylko jedna osoba.
- Wcześniej rozmawiałem z sąsiadami i rodziną. Mało kogo to interesuje, a jak już, to ludzie są przeciwni. O Pileckim prawie nikt nie słyszał, a Świerczewski był znanym generałem. Po co wyciągać z kapelusza nowego bohatera? Tyle lat stał pomnik i nikomu nie przeszkadzał. Jest tyle innych spraw do zrobienia - przekonuje Adam Mazur, 70-letni emeryt, który specjalnie wybrał się do magistratu, żeby zaprotestować przeciwko planom radnych.
Na ostatniej sesji samorządowcy prawie jednogłośnie poparli zmianę nazwy parku. Murem za Świerczewskim stanęli jedynie radni Lewicy i Demokratów.
- Może rzeczywiście odzew nie był duży, ale dla ludzi taka zmiana jest oczywistością, dlatego nie zabierają głosu - uważa Jerzy Pabis, wiceprzewodniczący rady miasta z Prawa i Sprawiedliwości. - Na razie udało nam się zmienić nazwę parku. O tym, co dalej zrobić z pomnikiem Świerczewskiego, zdecydujemy w najbliższym czasie. Oczywiście nikt nie mówi o jego zniszczeniu, ale będziemy się starali, żeby trafił do muzeum - dodaje.
W zabrzańskim magistracie jednak sceptycznie odnoszą się do planów usunięcia pomnika Świerczewskiego. - Jeszcze w tym roku ustawimy tablicę z informacją, kto jest nowym patronem parku. Na razie nie braliśmy pod uwagę przeniesienia obelisku generała Świerczewskiego. Raczej staramy się nie usuwać pomników przeszłości - podkreśla Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
- To będzie kuriozalna sytuacja. Obok siebie będą dwaj przeciwnicy polityczni. W samym środku parku rotmistrza Pileckiego będzie stał obelisk generała Świerczewskiego - uważa Justyna Żak-Magda, radna Lewicy i Demokratów.
Wiceprezydent Lewandowski nie widzi w tym jednak większego problemu. - W Katowicach tuż obok siebie stoją pomniki Piłsudskiego i Korfantego, którzy też byli politycznymi przeciwnikami - przekonuje.
Milka_04 - Wto Sty 13, 2009 9:20 am
PW Pasek rozbuduje kompleks ZZM Zabrze
wnp.pl (JM) - 13-01-2009 08:43
Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne rozpoczęły rozbudowę kompleksu produkcyjnego przy ul. 3 Maja. W ramach przedsięwzięcia powstanie nowa hala montażowa o powierzchni 4 tys. m2 z zapleczem biurowym o powierzchni ok. 0,7 tys. m2.
Generalne wykonawstwo inwestycji powierzono Przedsiębiorstwu Wielobranżowemu M. Pasek z Będzina.
Łączny koszt inwestycji wyniesie ponad 63 mln zł. Prace potrwają do końca 2011 r.
Zakłady specjalizują się w produkcji górniczych kombajnów ścianowych. W pierwszej hali montowane będą kombajny ścianowe dużych mocy m.in. na rynek Chin, Indii i Australii.
Czytaj więcej: PW Pasek
Wit - Śro Sty 14, 2009 11:33 am
Z Zabrza nie da się wyjechać. Aż do sierpnia?
Jacek Madeja2009-01-13, ostatnia aktualizacja 2009-01-14 00:03
Chcesz wyjechać z Zabrza autostradą A4? To uzbrój się w cierpliwość i trzymaj nerwy na wodzy. Drogę dojazdową zagrodziły ekipy remontowe, które modernizują sieć wodno-kanalizacyjną.
Parę miesięcy temu miejscy urzędnicy ogłosili z dumą, że przystępują do jednego z największych kanalizacyjnych projektów w Polsce. Zapowiedzieli, że w ciągu kilku lat za 900 mln zł wymienią 500 kilometrów rur.
Kierowcy przeczuwali, że ta inwestycja może sparaliżować komunikację w mieście. Ich czarny sen ziścił się, kiedy robotnicy rozłożyli się na ul. Paderewskiego. To jedyna droga dojazdowa z Zabrza do autostrady A4 i najlepsza dla tych, którzy wyjeżdżają np. w stronę Mikołowa. Każdego dnia ciągną nią tysiące samochodów. Drogowcy najpierw zagrodzili jeden pas ruchu, prawie przy zjeździe z autostradowego węzła na granicy miasta. Nie więcej niż jakieś 20 metrów, ale ulica jest wąska, więc po rozkopaniu jezdni ruch odbywa się tu wahadłowo. Dobrze, że zamontowano sygnalizację, ale często udaje się przejechać feralny odcinek dopiero przy czwartej lub piątej zmianie świateł! Trwa to kwadrans albo i dłużej. Jakby tego było mało, tuż przed Bożym Narodzeniem zamknięto kolejny odcinek Paderewskiego, w efekcie czego kierowcy wyjeżdżający z centrum Zabrza muszą korzystać z objazdu wiodącego wąskimi uliczkami: Miłą, Sitki i Beskidzką.
- Wyjazd z miasta to prawdziwy koszmar. Rano w korkach trzeba stać nawet pół godziny. Część kierowców próbuje się teraz przebijać ul. Wolności do średnicówki, ale tam także zrobiło się tłoczno - skarży się Marcin Wojtala.
Ekipy remontowe przeklinają też kierowcy, którzy jadą w odwrotnym kierunku. - Od kilku tygodni jest coraz gorzej. Chyba na wszystko nałożyło się też zamknięcie ostatnio węzła autostradowego Sośnica w Gliwicach i część kierowców wybiera teraz drogę przez Zabrze - przypuszcza jeden z kierowców.
Urzędnicy przyznają, że prace przy modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnej wkroczyły w najgorszą dla kierowców fazę. - Pod specjalnym telefonem informacyjnym przez cały czas odbieramy skargi zdenerwowanych kierowców, ale właściwie niewiele możemy zrobić - mówi Damian Pieter, zastępca kierownika specjalnie powołanej przez magistrat i wodociągi jednostki realizującej projekt.
Jednak utrudnienia na ul. Paderewskiego częściowo wynikają z opóźnienia. Ukończenie pierwszego odcinka - od autostradowego zjazdu do ul. Noconiów - planowano jeszcze przed świętami. - Musieliśmy wstrzymać na jakiś czas roboty, bo okazało się, że po zrobieniu wykopu nic się nie zgadza z planami. Pod ziemią znaleźliśmy niezaznaczone gazociągi i kopalniane kable energetyczne. Trzeba było wszystko przeprojektować i prace opóźniły się o ponad miesiąc - tłumaczy Pieter.
W tym czasie, nie czekając na skończenie pierwszego odcinka, robotnicy zabrali się już za rozgrzebywanie kolejnego. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, bo prace na ul. Paderewskiego potrwają do sierpnia. Do tego czasu ruch będzie się odbywał wahadłowo - w miarę jak ekipy remontowe będą posuwały się z robotą
martin13 - Nie Lut 01, 2009 11:18 pm
Na dworcu w Zabrzu gorzej niż w oborze
Jacek Madeja 2009-02-01, ostatnia aktualizacja 2009-02-01 23:08
Lepiące się od brudu podłogi i błoto to już norma na kolejowej stacji. Sprzątacze omijają ją szerokim łukiem, a gdyby nie palacz z kotłowni, pewnie utonęłaby w śmieciach.
Pasażerowie przyzwyczajeni do wątpliwych uroków dworca myśleli, że już nic ich nie zaskoczy. Jednak ostatnie tygodnie nawet najbardziej odpornych wprawiły w osłupienie. - Po prostu katastrofa. Wygląda, jakby kolej zapomniała, że ta stacja w ogóle istnieje. Widać, że od dłuższego czasu po prostu nikt tu nawet nie pozamiatał, a błota jest więcej niż na zewnątrz - skarży się Mirosława Sztandera, która dworzec odwiedza codziennie.
Budynek dworca to hala, w której mieszczą się kasy biletowe, bar i kilka sklepów, oraz podziemne przejście na perony. - Ostatnio jest już tak brudno, że ludzie na pociąg czekają u mnie, bo wolą nie stać w tym smrodzie. Gdyby nie pracownik kotłowni, który wybiera śmieci z koszy, pewnie utonęlibyśmy w śmieciach - opowiada Katarzyna Cuber, która prowadzi kiosk z prasą.
Kotłownia znajduje się w piwnicy dworca. Palacz wybiera worki ze śmieciami i spala je w piecu. - Pojemników jest za mało. Jak widzę, że śmieci się przesypują, to po prostu je zabieram - mówi.
Lucyna Przybycień jest sprzedawczynią w sklepie z używaną odzieżą na piętrze. - Dworzec jest otwarty całą noc. Dlatego jesteśmy przyzwyczajeni, że rano na schodach znajdujemy różne niespodzianki. Jednak ostatnio jest tak źle, że gdybyśmy sami nie sprzątali, klienci pewnie by nie mogli przejść - mówi Przybycień.
W katowickim oddziale PKP Dworce wyjaśniają, że zabrzańską stację niełatwo posprzątać. Bo budynek ma już swoje lata, zimą upodobali go sobie bezdomni, na dodatek nie szczędzą go kibice. - Pod tym względem to pechowa stacja. Trudno powiedzieć, jak teraz wygląda sytuacja, bo od dwóch tygodni administrator, który nadzoruje firmę czyszczącą, jest chory - mówi Beata Paluszyńska z PKP Dworce - Jeśli pasażerowie będą się skarżyć, to będziemy od razu interweniować - dodaje.
W firmie sprzątającej Kol zapewniają, że dworzec jest sprzątany dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Pracują przy tym trzy osoby i maszyna czyszcząca. - Brud to pojęcie względne. Poza tym jest taka pora roku, że trudno, żeby było czysto - wyjaśnia Lech Krajewski z firmy Kol.
Po naszym telefonie na dworcu wreszcie pojawiła się ekipa sprzątająca. Pracownicy wzięli się za szorowanie podłóg, po posadzkach jeździła maszyna czyszcząca. Sprzątacze usuwali nawet placki z rozdeptanych gum. - Już nawet nie pamiętam, kiedy na naszym dworcu ostatni raz pojawiła się maszyna czyszcząca. A takiego sprzątania nigdy nie widziałam. Szkoda, że tak nie jest codziennie - mówi Cuber.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... borze.html
Kris - Pią Lut 20, 2009 12:12 pm
Trzynaście zabytkowych obiektów zostanie w tym roku odnowionych
dziś
Cieszę się, że miasto dołoży się do odnowienia witraży w naszym kościele - mówi ks. Arkadiusz Kinel
W budżecie znalazły się pieniądze na odrestaurowanie zabytków, które nie są własnością miasta. Odnowionych zostanie trzynaście budynków i obiektów, m. in. domy na osiedlu Ballestrema w Rokitnicy, witraże w kościele św. Andrzeja i św. Pawła oraz dach kościoła ewangelicko-augsburskiego im. Pokoju. Miasto przeznaczy na ten cel blisko milion 288 tysięcy złotych. Uchwałę w tej sprawie przyjęli w poniedziałek zabrzańscy radni.
- Dotacje zostały przyznane na podstawie uchwały z 2005 r., która daje możliwość dofinansowania prac remontowych, renowacyjnych i konserwatorskich na obiektach zabytkowych, które nie są własnością miasta - tłumaczy Urszula Pawłowska, miejska konserwator zabytków. - Zakwalifikowane zostały wnioski, które spełniły warunki formalno-prawne - dodaje Pawłowska.
Wnioskodawcy mogli się starać o maksymalną dotację w wysokości połowy potrzebnej na renowację kwoty.
Na liście zabytkowych obiektów, które otrzymają pieniądze z miejskiej kasy jest kościół pw. św. Andrzeja. Parafia dostała ponad 84 tysiące złotych na renowację dziesięciu okien witrażowych.
- Witraże są z pierwszej połowy XX w., a dwie rozety witrażowe nad chórem z przełomu XIX i XX w. i w zasadzie od tego czasu nie były wymieniane - mówi ks. Arkadiusz Kinel, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja. - A witraże wymagają odnowienia, uzupełnienia i wzmocnienia, dlatego bardzo się cieszę, że miasto dofinansuję tę inwestycję - dodaje ks. Kinel, który stopniowo, ale systematycznie remontuje kościół. Prace mają ruszyć już w marcu.
Podobne prace konserwatorskie zostaną wykonane na witrażach w kościele św. Pawła. Parafia dostała blisko 41,5 tysiąca złotych.
- Odnowienia wymaga siedem witraży, z czego dwa w prezbiterium od dawna są zdemontowane. Dzięki pracom konserwatorskim zostaną przywrócone - mówi ks. Józef Krakowski, proboszcz parafii pw. św. Pawła.
Natomiast siedem domów (m. in. przy ul. Andersa, i Nowowiejskiego) na zabytkowym - dawniej robotniczym - osiedlu Ballestrema w Rokitnicy będzie miało wyremontowane dachy.
Maria Olecha - POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/wydarzenia/962787.html
Wit - Nie Mar 08, 2009 10:14 pm
Kulturalny zator
Łukasz Miąsik, 2009-03-08 17:53
Zanim wygodnie usiądą w fotelach by oddać się kulturze, wcześniej toczą zaciekłą walkę o parkingowe miejsca. Goście Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu uprzykrzają życie mieszkańcom domu przy ulicy Sobieskiego, który sąsiaduje z placówką. Jego lokatorzy twierdzą, że nie mogą zaparkować pod własnym domem. Policja tymczasem bezradnie rozkłada ręce i mówi: przestrzegania zakazów nie da się egzekwować.
Koperty, zajęte, chodnik zajęty, nawet trawniki, trawniki zajęte, a dla mieszkańców bloku przy Sobieskiego miejsca brak. Problem, który na razie psuje mieszkańcom nerwy, może też popsuc zdrowie. Spieszący na spektakl nie zwracają uwagi na to, komu zastawiają auta. W każdej chwili muszę w szpitalu być, w razie jakiegoś ataku, prawda, a jak jest zablokowany, to co ja zrobię? - oburza się Tadeusz Mądrzycki. Zamiast wzywać taksówkę, można zwrócić uwagę tym, którzy blokują wyjazd auta z takim znakiem. Wielbiciele kultury wysokiej, nie zawsze kulturą się wykazują. Osobistą, nieraz dochodzi do sprzeczek i do kłótni.
Mundurowi w tej sytuacji choć wyrozumiali, są kompletnie bezradni. Rozumiem problem mieszkańców, często się do nas z tym wracają, nie mogą zrozumieć dlaczego nie podejmujemy działania, my po prostu nie mamy do tego umocowania prawnego - tłumaczy Jarosław Wajda, ze Straży Miejskiej w Zabrzu. Według prawa straż miejska może interweniować tylko na drogach publicznych, a osiedlowy parking do takich nie należy. Policja, za strażą miejską również bezradnie rozkłada ręce. Każdy może tam parkować, nie ma możliwości w tej chwili wprowadzenia tam zakazu dla osób, które nie są mieszkańcami - stwierdza asp. sztab. Marek Wypych. KMP w Zabrzu.
Pomysły na rozwiązanie problemu mają mieszkańcy. Jeżeli jest trzech tam strażników, to dlaczego nie może tu jeden stać? Ja nie mówię, żeby nie wjeżdżali, ale niech nie blokują - pyta Tadeusz Mądrzycki, na zatrudnienie strażnika, które będzie pilnował osiedlowego parkingu jednak szans nie ma. Są za to szanse, że miasto nieco ulży przydomowemu parkingowi przy Sobieskiego. Jeszcze w tym roku jest planowane wybudowanie parkingu z tyłu domu muzyki i tańca, na około 60 samochodów, już w październiku będziemy mieli okazje tam zaparkować - zapowiada Barbara Chamiga, z UM w Zabrzu. Problem jednak w tym, że Dom Muzyki i Tańca ma 2 tysiące miejsc.
Obcowanie z kulturą musi kosztować. Goście Domu Muzyki i Tańca w cenę biletu wliczają mandat, łamią zakazy i pozostają bezkarni. Mieszkańcy Sobieskiego choć wołają o pomoc, pozostają bezradni.
http://www.tvs.pl/informacje/9247/
...............
Miasto stara się o 310 milionów złotych na remont kanalizacji
13.02.2009
Rozpatrywanie wniosku o dofinansowanie drugiego etapu modernizacji kanalizacji w mieście potrwa przynajmniej do końca miesiąca. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zatwierdził już formalną stronę wniosku. Teraz analizuje go pod względem merytorycznym.
Urząd Miejski od dawna stara się o dofinansowanie etapu drugiego inwestycji "Poprawa gospodarki wodno - ściekowej na terenie gminy Zabrze". Kwota ta wynosi 310 mln zł. Miasto musiałoby dołożyć jeszcze około 51 mln zł na przebudowę układu komunikacyjnego.
- Drugi etap prac to techniczna i technologiczna kontynuacja obecnie realizowanego projektu Funduszu Spójności. Jego celem jest ukończenie porządkowania gospodarki ściekowej na obszarze Zabrza tak, by spełnić wymagania Unii Europejskiej - tłumaczy Małgorzata Bećiri z Jednostki Realizującej Projekt w zabrzańskich wodociągach.
Drugi etap ma obejmować remont kanalizacji i sieci wodociągowej w Pawłowie, Zaborzu oraz na os. Borsig w Biskupicach i Piasek w Makoszowach. Dodatkowo wybudowana zostanie kanalizacja deszczowa na ulicy Lubuskiej i kanalizacja sanitarna na os. Wyzwolenia. Modernizacji zostanie poddana także oczyszczalnia ścieków "Śródmieście". Ostatecznie w tych miejsca ma zostać wybudowane lub przebudowane około 55 km kanalizacji deszczowej i około 31 km sieci wodociągowej.
Po zakończeniu prac pod ziemią, odtworzone i przebudowane ma zostać ok. 350 tys. m kw. dróg i chodników. - Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy dokładnie rozpoczną się prace. Na pewno muszą zakończyć się najpóźniej w 2013 roku - mówi Bećiri. Zanim ruszą pierwsze koparki, minie jeszcze dużo czasu. W pierwszej połowie marca NFOŚiGW ma podjąć decyzję o dofinansowaniu inwestycji. Jeśli będzie pozytywna, miasto przystąpi do ogłaszania przetargów. Te z reguły nie trwają krócej niż kilka miesięcy.
Przypomnijmy, że prace związane z pierwszym etapem budowy kanalizacji rozpoczęły się w Zabrzu w ubiegłym roku. Od tego czasu wielu mieszkańców skarży się na rozkopane ulice.
Olga Wiśniowska - POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/wydarzenia/959623.html
Wit - Pon Mar 09, 2009 7:40 pm
Prof. Religa będzie patronem ulicy w Zabrzu
pap, purz2009-03-09, ostatnia aktualizacja 2009-03-09 12:41
Zmarły w niedzielę słynny kardiochirurg i polityk, prof. Zbigniew Religa, będzie patronem ulicy w centrum Zabrza - miasta, z którym przez kilkanaście lat był związany i które zawsze wspominał z wielkim sentymentem.
O planie przemianowania ulicy Bytomskiej w centrum miasta na ulicę prof. Zbigniewa Religi poinformowała w poniedziałek dziennikarzy Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. Dodała, że wybór ulicy, która ma nosić imię zmarłego kardiochirurga jest nieprzypadkowy. Mieści się przy niej zabytkowy budynek Huty Zabrze, który po rewitalizacji ma stać się "miejskim ratuszem" - jedną z wizytówek Zabrza.
- Tak się składa, że jesteśmy w trakcie remontu Ratusza Miejskiego, bo tak chcemy nazwać ten piękny obiekt po Hucie Zabrze z 1820 r. To będzie wyjątkowe miejsce dla Zabrza, a ulicę, przy której położony jest ratusz, chcemy nazwać ulicą prof. Zbigniew Religi. To samo centrum, serce miasta - mówiła pani prezydent.
Małgorzata Mańka-Szulik zapowiedziała, że miejskie uroczystości pożegnalne prof. Zbigniewa Religi odbędą się w najbliższą środę o godzinie 18 w miejscowym kościele pod wezwaniem św. Anny. Wezmą w nich udział m.in. zabrzańscy lekarze, samorządowcy, władze regionu i mieszkańcy Zabrza.
- Zabrze chce pożegnać tego wielkiego człowieka u siebie - podkreśliła prezydent; zaznaczyła, że środowe uroczystości mają być hołdem dla człowieka, któremu miasto bardzo wiele zawdzięcza. Właśnie tu prof. Religa w 1985 r. przeprowadził pierwszy udany przeszczep serca; tu znajduje się także siedziba stworzonej przez niego Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii.
W niedzielę prof. Marian Zembala, który jest następcą prof. Religi w zabrzańskim ośrodku kardiochirurgii, zapowiedział, że blok operacyjny, powstający w budowanej właśnie nowej części Śląskiego Centrum Chorób Serca, będzie nosił imię Zbigniewa Religi. Inwestycja ma być ukończona za rok.
wolff - Pon Mar 23, 2009 8:05 pm
Hektary dla inwestorów
Redaktor: Wydział Kontaktów Społecznych
23.03.2009
Trzy oferty wpłynęły do konkursu na wybór podmiotu mającego realizować wspólnie z miastem inicjatywę w zakresie budownictwa mieszkaniowego i towarzyszącej mu infrastruktury.
Inwestycja powstać ma na terenie dzielnic Rokitnica i Mikulczyce, gdzie w tym celu przygotowano 212 hektarów. Po ogłoszeniu opublikowanym 6 lutego w ogólnopolskim dzienniku „Rzeczpospolita” swój akces zgłosiły następujące firmy: Feniks sp. z o.o., Budus SA oraz Ciputra Realty International LTD. 23 marca otwarto złożone oferty.
- Komisja nie wykluczyła żadnej z ofert. Teraz będą one gruntownie analizowane. W efekcie chcemy utworzyć wspólną spółkę celową dla zagospodarowania terenów inwestycyjnych – podkreśla prezydent Małgorzata Mańka-Szulik.
Sprawę prowadzi Zabrzańska Agencja Realizacji Inwestycji.
Wit - Wto Mar 24, 2009 9:43 pm
Hala przestanie straszyć turystów
Jacek Madeja2009-03-24, ostatnia aktualizacja 2009-03-24 20:26
Arena dawnej zabrzańskiej Pogoni przechodzi metamorfozę. Z zewnątrz będzie nawiązywała do ceglanych elewacji górniczego skansenu Królowa Luiza. Wkrótce wprowadzą się tu studenci Akademii Wychowania Fizycznego.
Hala przy Wolności to kawałek historii polskiego szczypiorniaka. Tutaj mecze rozgrywali piłkarze Pogoni Zabrze, którzy przed laty sięgali po mistrzowski tytuł. Zdarzało się, że na parkiet wychodziła reprezentacja narodowa.
Ale sprawa urody obiektu to już kwestia dyskusyjna. Ponura bryła obudowana azbestowymi płytami nie wzbudza entuzjazmu. Szczególnie na tle odnowionych ceglanych elewacji skansenu górniczego Królowa Luiza. Ale wkrótce hala przestanie straszyć. Miasto, które jest jej właścicielem, w tym roku wyda 5,4 mln zł na jej modernizację. - Część obiektu zostanie zamieniona na pomieszczenia dydaktyczne Akademii Wychowania Fizycznego. Studenci będą mogli się tu wprowadzić na początku kolejnego roku akademickiego - mówi Elżbieta Urbaniak z wydziału inwestycji.
Hala, w której grają dziś piłkarze Powenu Zabrze, zmieni się też z zewnątrz. Obiekt zyska nowe drzwi, okna i zostanie ocieplony. Azbestowe płyty zostaną zdemontowane, a nowa elewacja wyglądem będzie nawiązywała do ceglanych zabudowań Królowej Luizy. Miasto wyremontowało już dach hali i część hotelową z pokojami gościnnymi. - Planujemy, by hala pełniła też ważne funkcje dla obsługi ruchu turystycznego - mówi Krzysztof Lewandowski, zastępca prezydenta miasta.
kiwele - Wto Mar 31, 2009 8:06 pm
Absolutny szok!
Poczytajcie o liczbach jakie tutaj padają !!
W Zabrzu powstanie osiedle na 8 tys. mieszkań
Łukasz_Malina
dodane 15-02-2008 15:49
W ciągu najbliższych kilku lat w Zabrzu może powstać osiem tysięcy nowych mieszkań. Będzie to największa inwestycja deweloperska na Śląsku. Sprawdzamy kto i dlaczego miałby je wybudować.
14 lutego, Rada Miasta zapoznała się z projektem, który zakłada powstanie w Zabrzu osiedla „Nowe Miasto”, które łączyłoby budynki mieszkalne, sklepy, placówki usługowe i szkoły. Nowe osiedle z 8 tys. mieszkań mogłoby powstać między ul. Składową i Tarnopolską, czyli w północnej częsci dzielnicy Mikulczyce. Inwestycja objęłaby obszar o powierzchni ponad 200 ha. Jak przekonują developerzy, inwestycja pełniłaby funkcje mieszkalne, komercyjne, rozrywkowo-rekreacyjne i użyteczności publicznej, przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich norm związanych z ochroną środowiska.
Z zapytaniem o szczegóły proponowanej przez indonezyjską firmę Ciputra oraz jej partnera - firmę Premier Polska sp. z o.o., inwestycji zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Zabrze. - Na obecnym etapie rozmów na temat projektu nie można mówić o ewentualnych kosztach jego realizacji. Decyzja o powstaniu osiedla jest na razie w rękach radnych, którzy zapoznali się z projektem podczas specjalnej prezentacji – mówi MM Silesii Katarzyna Paliczka, inspektor Wydziału Kontaktów Społecznych z zabrzańskiego UM. - Firmy, które przygotowały projekt nowego osiedla dla Zabrza, specjalizują się w realizacji tego typu inwestycji na całym świecie. Największy realizowany przez indonezyjską firmę Ciputra projekt został stworzony z myślą o kilkuset tysiącach mieszkańców. Koncepcja przygotowana dla Zabrza, jeśli powstanie, przewiduje budowę mieszkań dla ok. 20 tys. nabywców - dodaje.
Obie firmy należą do francuskiej Grupy Les Nouveaux Constructeurs, która od kilkudziesięciu lat specjalizuje się w budowie domów jedno i wielorodzinnych. Budowa osiedlowych „atrakcji” w postaci pola golfowego, hotelu, centrum handlowego najprawdopodobniej będzie leżała w gestii firmy Ciptura, która jest właścicielem m.in. sieci hoteli, galerii handlowych, pól golfowych i parków rozrywki. Specjalizuje się w realizacji projektów tzw. „Nowych Miast”. Dotychczas obie firmy nie budowały na terenie Europy. Zabrzańska inwestycja może być ich debiutem na naszym kontynencie.
Zadowolenia z propozycji budowy nowego osiedla w Zabrzu nie kryła prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik: - Atrakcyjna dla nabywców propozycja wspomogłaby rozwój gospodarczy miasta i wpłynęłaby na tworzenie nowych miejsc pracy – skomentowała. Teraz decyzja należy do Rady Miasta, która zdecyduje na jakich warunkach inwestycja mogłaby zostać zrealizowana.
- To interesujący pomysł, który wiązałby się z budową nowego centrum miasta, jednak muszą zostać spełnione pewne warunki, bez których miasto nie zgodzi się na realizację projektu – wyjaśnia nam radny Łukasz Urbańczyk. – Dla mnie pomysł jest jak najbardziej do przyjęcia, jeśli developer nie zażąda od miasta niczego więcej poza gruntami. W innym wypadku, pomysł pewnie nie zostanie zaakceptowany przez Radę – dodaje.
http://www.mmsilesia.pl/737/2008/2/15/w-zabrzu-powstanie-osiedle-na--tys-mieszkan?category=gospodarka
Po tej pierwszej obietnicy rok temu pojawilo sie jeszcze kilka nastepnych artykulow w kwietniu i w czerwcu , utrzymanych rowniez w obiecujacym tonie, a potem zalegla cisza.
Kompletna, niczym nie tlumaczona.
Na razie sobie daruje opisy roznych ogolnofilozoficznych rozterek jakie targaja czlowiekiem, gdy takich spraw jak ta dostrzega chocby na tym Forum juz wiecej niz dziesiatki.
wolff - Pią Kwi 03, 2009 10:21 am
Absolutny szok!
Poczytajcie o liczbach jakie tutaj padają !!
W Zabrzu powstanie osiedle na 8 tys. mieszkań
Łukasz_Malina
dodane 15-02-2008 15:49
W ciągu najbliższych kilku lat w Zabrzu może powstać osiem tysięcy nowych mieszkań. Będzie to największa inwestycja deweloperska na Śląsku. Sprawdzamy kto i dlaczego miałby je wybudować.
14 lutego, Rada Miasta zapoznała się z projektem, który zakłada powstanie w Zabrzu osiedla „Nowe Miasto”, które łączyłoby budynki mieszkalne, sklepy, placówki usługowe i szkoły. Nowe osiedle z 8 tys. mieszkań mogłoby powstać między ul. Składową i Tarnopolską, czyli w północnej częsci dzielnicy Mikulczyce. Inwestycja objęłaby obszar o powierzchni ponad 200 ha. Jak przekonują developerzy, inwestycja pełniłaby funkcje mieszkalne, komercyjne, rozrywkowo-rekreacyjne i użyteczności publicznej, przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich norm związanych z ochroną środowiska.
Z zapytaniem o szczegóły proponowanej przez indonezyjską firmę Ciputra oraz jej partnera - firmę Premier Polska sp. z o.o., inwestycji zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Zabrze. - Na obecnym etapie rozmów na temat projektu nie można mówić o ewentualnych kosztach jego realizacji. Decyzja o powstaniu osiedla jest na razie w rękach radnych, którzy zapoznali się z projektem podczas specjalnej prezentacji – mówi MM Silesii Katarzyna Paliczka, inspektor Wydziału Kontaktów Społecznych z zabrzańskiego UM. - Firmy, które przygotowały projekt nowego osiedla dla Zabrza, specjalizują się w realizacji tego typu inwestycji na całym świecie. Największy realizowany przez indonezyjską firmę Ciputra projekt został stworzony z myślą o kilkuset tysiącach mieszkańców. Koncepcja przygotowana dla Zabrza, jeśli powstanie, przewiduje budowę mieszkań dla ok. 20 tys. nabywców - dodaje.
Obie firmy należą do francuskiej Grupy Les Nouveaux Constructeurs, która od kilkudziesięciu lat specjalizuje się w budowie domów jedno i wielorodzinnych. Budowa osiedlowych „atrakcji” w postaci pola golfowego, hotelu, centrum handlowego najprawdopodobniej będzie leżała w gestii firmy Ciptura, która jest właścicielem m.in. sieci hoteli, galerii handlowych, pól golfowych i parków rozrywki. Specjalizuje się w realizacji projektów tzw. „Nowych Miast”. Dotychczas obie firmy nie budowały na terenie Europy. Zabrzańska inwestycja może być ich debiutem na naszym kontynencie.
Zadowolenia z propozycji budowy nowego osiedla w Zabrzu nie kryła prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik: - Atrakcyjna dla nabywców propozycja wspomogłaby rozwój gospodarczy miasta i wpłynęłaby na tworzenie nowych miejsc pracy – skomentowała. Teraz decyzja należy do Rady Miasta, która zdecyduje na jakich warunkach inwestycja mogłaby zostać zrealizowana.
- To interesujący pomysł, który wiązałby się z budową nowego centrum miasta, jednak muszą zostać spełnione pewne warunki, bez których miasto nie zgodzi się na realizację projektu – wyjaśnia nam radny Łukasz Urbańczyk. – Dla mnie pomysł jest jak najbardziej do przyjęcia, jeśli developer nie zażąda od miasta niczego więcej poza gruntami. W innym wypadku, pomysł pewnie nie zostanie zaakceptowany przez Radę – dodaje.
http://www.mmsilesia.pl/737/2008/2/15/w-zabrzu-powstanie-osiedle-na--tys-mieszkan?category=gospodarka
Po tej pierwszej obietnicy rok temu pojawilo sie jeszcze kilka nastepnych artykulow w kwietniu i w czerwcu , utrzymanych rowniez w obiecujacym tonie, a potem zalegla cisza.
Kompletna, niczym nie tlumaczona.
Na razie sobie daruje opisy roznych ogolnofilozoficznych rozterek jakie targaja czlowiekiem, gdy takich spraw jak ta dostrzega chocby na tym Forum juz wiecej niz dziesiatki.
absinth - Pią Kwi 03, 2009 2:40 pm
Absolutny szok!
Poczytajcie o liczbach jakie tutaj padają !!
W Zabrzu powstanie osiedle na 8 tys. mieszkań
Łukasz_Malina
dodane 15-02-2008 15:49
W ciągu najbliższych kilku lat w Zabrzu może powstać osiem tysięcy nowych mieszkań. Będzie to największa inwestycja deweloperska na Śląsku. Sprawdzamy kto i dlaczego miałby je wybudować.
14 lutego, Rada Miasta zapoznała się z projektem, który zakłada powstanie w Zabrzu osiedla „Nowe Miasto”, które łączyłoby budynki mieszkalne, sklepy, placówki usługowe i szkoły. Nowe osiedle z 8 tys. mieszkań mogłoby powstać między ul. Składową i Tarnopolską, czyli w północnej częsci dzielnicy Mikulczyce. Inwestycja objęłaby obszar o powierzchni ponad 200 ha. Jak przekonują developerzy, inwestycja pełniłaby funkcje mieszkalne, komercyjne, rozrywkowo-rekreacyjne i użyteczności publicznej, przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich norm związanych z ochroną środowiska.
Z zapytaniem o szczegóły proponowanej przez indonezyjską firmę Ciputra oraz jej partnera - firmę Premier Polska sp. z o.o., inwestycji zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Zabrze. - Na obecnym etapie rozmów na temat projektu nie można mówić o ewentualnych kosztach jego realizacji. Decyzja o powstaniu osiedla jest na razie w rękach radnych, którzy zapoznali się z projektem podczas specjalnej prezentacji – mówi MM Silesii Katarzyna Paliczka, inspektor Wydziału Kontaktów Społecznych z zabrzańskiego UM. - Firmy, które przygotowały projekt nowego osiedla dla Zabrza, specjalizują się w realizacji tego typu inwestycji na całym świecie. Największy realizowany przez indonezyjską firmę Ciputra projekt został stworzony z myślą o kilkuset tysiącach mieszkańców. Koncepcja przygotowana dla Zabrza, jeśli powstanie, przewiduje budowę mieszkań dla ok. 20 tys. nabywców - dodaje.
Obie firmy należą do francuskiej Grupy Les Nouveaux Constructeurs, która od kilkudziesięciu lat specjalizuje się w budowie domów jedno i wielorodzinnych. Budowa osiedlowych „atrakcji” w postaci pola golfowego, hotelu, centrum handlowego najprawdopodobniej będzie leżała w gestii firmy Ciptura, która jest właścicielem m.in. sieci hoteli, galerii handlowych, pól golfowych i parków rozrywki. Specjalizuje się w realizacji projektów tzw. „Nowych Miast”. Dotychczas obie firmy nie budowały na terenie Europy. Zabrzańska inwestycja może być ich debiutem na naszym kontynencie.
Zadowolenia z propozycji budowy nowego osiedla w Zabrzu nie kryła prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik: - Atrakcyjna dla nabywców propozycja wspomogłaby rozwój gospodarczy miasta i wpłynęłaby na tworzenie nowych miejsc pracy – skomentowała. Teraz decyzja należy do Rady Miasta, która zdecyduje na jakich warunkach inwestycja mogłaby zostać zrealizowana.
- To interesujący pomysł, który wiązałby się z budową nowego centrum miasta, jednak muszą zostać spełnione pewne warunki, bez których miasto nie zgodzi się na realizację projektu – wyjaśnia nam radny Łukasz Urbańczyk. – Dla mnie pomysł jest jak najbardziej do przyjęcia, jeśli developer nie zażąda od miasta niczego więcej poza gruntami. W innym wypadku, pomysł pewnie nie zostanie zaakceptowany przez Radę – dodaje.
http://www.mmsilesia.pl/737/2008/2/15/w-zabrzu-powstanie-osiedle-na--tys-mieszkan?category=gospodarka
Po tej pierwszej obietnicy rok temu pojawilo sie jeszcze kilka nastepnych artykulow w kwietniu i w czerwcu , utrzymanych rowniez w obiecujacym tonie, a potem zalegla cisza.
Kompletna, niczym nie tlumaczona.
Na razie sobie daruje opisy roznych ogolnofilozoficznych rozterek jakie targaja czlowiekiem, gdy takich spraw jak ta dostrzega chocby na tym Forum juz wiecej niz dziesiatki.
Wit - Pią Kwi 03, 2009 6:29 pm
Nowe Zabrze
Tomasz Brzoza, 2009-04-02 21:49
Koncepcja rewitalizacji Kwartału Sztuki wraz z Parkiem Hutniczym - taki jest temat konkursu dla studentów Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej. Ogłosił go urząd miejski w Zabrzu z nadzieją, że pomysły studentów pomogą
zamienić okolice Teatru Nowego i zniszczonego Parku Hutniczego w zabrzańskie Centrum Kultury.
Jak z niczego zrobić naprawdę interesujące coś - wiedzą w Gliwicach. To właśnie z dawnego spichlerza dziś wyłaniają się rezydenckie Lofty. - Sukces, który odnieśliśmy przy sprzedaży i przy tym wszystkim przełożył się na to, że mogliśmy to wszystko zrobić. Może dzisiaj nie są tak dobre czasy żeby ruszać z takimi inwestycjami
, ale na pewno należy o nich myśleć - uważa Artur Szcześniak, Lofty-Gliwice.O tym myśli także sąsiedzkie Zabrze. Tu jednak nie zamierzają inwestować w lofty, a w kulturę. Już niebawem okolice Teatru Nowego i Parku Hutniczego mają zmienić oblicze i zamienić się w centrum wyszukanej rozrywki
. By tak się stało pomóc mają studenci architektury z Politechniki Śląskiej. - Zaproponowaliśmy konkurs otwarty na pomysł na zagospodarowanie tej przestrzeni i myślę, że docelowo to właśnie tam zaistnieje kwartał sztuki, kwartał sztuki, który będzie namiastką serca miasta - tłumaczy Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
- To jest bardzo ciekawy przestrzennie fragment miasta, mała uliczka jakby zaułek, który ma swoją atmosferę. Można się tam zagłębić, zapomnieć w Zabrzu, może będzie to wyglądać jak fragment Paryża jakieś dzielnicy artystów - snuje plany dr hab. inż. Krzysztof Gasidło, dziekan wydziału architektury Politechniki Śląskiej. Na razie próżno szukać tu artystów, czy widoków rodem z paryskich ulic. Choć pereł architektonicznych jak zapewniają urzędnicy w tym miejscu nie brakuje. - Mamy ''Impresję'' galerie, niebawem wprowadzi się filharmonia do tutaj już remontowanego budynku - wymienia Barbara Chamiga, UM Zabrze.
Ze znalezieniem pieniędzy na rewitalizacje tego terenu nie powinno być problemu. - Na pewno będziemy realizować ten projekt wspólnymi siłami
, tam jest miejsce i dla miasta i dla prywatnego inwestora. Zresztą to pokazała ''Impresja'', to pokazało to miejsce, które dziś gromadzi mnóstwo młodych ludzi - oznajmia Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. Dlatego zdaniem ekspertów dobrze, że to właśnie oni zadbają o zmianę tego miejsca. - W tych miastach jest wiele miejsc gdzie można znaleźć takie budynki, czy takie tereny gdzie można zrobić coś ciekawego, jeżeli do tego wszystkiego dołączymy jeszcze młodych ludzi, którzy mogą się sprawdzić pod nadzorem oczywiście fachowców. Pokazać coś co potrafią, przełożyć to na projekty i na pomysły to jest w ogóle świetna sprawa - stwierdza Artur Szcześniak, Lofty-Gliwice.
Jeśli wierzyć w zapewnienia włodarzy już za kilkanaście miesięcy to nieco zaniedbane miejsce może zupełnie zmienić swoje oblicze.
http://www.tvs.pl/informacje/9972/
znów świetne wiadomości z Zabrza! Brawa dla Pani Prezydent
przy okazji fotka z remontu elewacji magistratu (z SSC):
bidzis004 - Sob Kwi 04, 2009 12:03 am
A cóż to za renowacja? Zabrze
- ,
d-8 - Sob Kwi 04, 2009 8:21 am
- ,
a gdzie to dokładnie jest ?
Wit - Sob Kwi 04, 2009 8:24 am
może to gliwicki spichlerz? nie ma materiału video na TVS, a w treści o nim mowa
bidzis004 - Nie Kwi 05, 2009 12:17 am
może to gliwicki spichlerz? nie ma materiału video na TVS, a w treści o nim mowa
Widocznie tak jak mówisz , niemnej jednak rewitalizacja in plus chociazby z punktu widzenia Aglomeracji.
Wit - Śro Kwi 08, 2009 6:38 pm
Zabrze będzie miało wreszcie rynek! Za kilka lat
Jacek Madeja 2009-04-08, ostatnia aktualizacja 2009-04-08 19:23:15.0
Miasto urządzi go wśród dawnych zabudowań socjalnych huty Donnersmarcka, które zamienione w Kwartał Sztuki mają przyciągać galeriami i knajpkami.
Co wspólnego ma dawna kolonia socjalna z miejskim salonem? - W tym wypadku nazwa jest trochę myląca. Tak naprawdę na ówczesne czasy to był luksusowy kompleks. Donnersmarck podchodził do tematu ambicjonalnie i chciał pokazać, że dba o swoich pracowników. Całość była tak imponująca, że inni przemysłowcy przyjeżdżali, żeby podglądać zabrzańskie rozwiązania - mówi historyk Dariusz Walerjański.
Kompleks stanął obok huty i kolonii robotniczej w pierwszych latach XX wieku. Pracownicy huty korzystali z nich bezpłatnie. Najpierw wybudowano kasyno (dziś siedziba Teatru Nowego), później kolejno powstawała biblioteka, łaźnia, dom starców, szkoła gospodarstwa domowego, sala gimnastyczna i basen.
Zabudowania przetrwały do dziś w prawie niezmienionym stanie, choć część budynków wymaga remontu. Elewacje z pruskiego muru wykończone glazurową cegłą już z daleka przyciągają oko.
Potencjał miejsca dostrzegli urzędnicy. - Miasto nie ma rynku, a to doskonałe miejsce: kawałek przemysłowej historii miasta, na dodatek świetnie położony. Ludzi też nie zabraknie, bo tuż obok stoi ogromne centrum handlowe Platan - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Projekt ożywienia dawnego zaplecza socjalnego Donnersmarcków nosi roboczą nazwę Kwartału Sztuki. Urzędnicy do pohutniczych budynków chcą przyciągnąć restauratorów i artystów. Skwer, na którym teraz parkują samochody, ma się zaroić od knajpek i ławeczek.
- To proces, który już się właściwie rozpoczął. W dawnym kasynie działa teatr, a gmach biblioteki remontujemy z przeznaczeniem na filharmonię. Liczymy też na prywatnych inwestorów. W budynku dawnej łaźni już działa galeria i restauracja. Oczywiście nie możemy im dać pieniędzy, ale stworzymy przyjazne warunki dla wszystkich, którzy będą chcieli coś tu urządzić - zapewnia Barbara Chamiga z urzędu miejskiego.
Grzegorz Buchała, szef galerii i restauracji Impresja, która znajduje się w dawnej łaźni, jest przekonany, że Kwartał Sztuki przyciągnie ludzi. - Na pewno zabrzanie będą woleli przyjść tutaj niż do centrum handlowego. Tym bardziej, że takiego miejsca, gdzie można posiedzieć, teraz w mieście nie ma - mówi.
Magistrat liczy też na pomoc studentów architektury z Politechniki Śląskiej. - Ogłosiliśmy konkurs na koncepcję zagospodarowania tego miejsca. Studenci będą mogli ją wykonać w ramach pracy semestralnej. Jeśli trafią się ciekawe pomysły, to będziemy je realizować. Ożywienie tego miejsca będzie przebiegało etapami, ale mogę zapewnić, że za kilka lat miasto będzie miało wreszcie rynek z prawdziwego zdarzenia - mówi Mańka-Szulik.
kiwele - Śro Kwi 08, 2009 7:07 pm
Zabrze będzie miało wreszcie rynek! Za kilka lat
Jacek Madeja 2009-04-08, ostatnia aktualizacja 2009-04-08 19:23:15.0
Miasto urządzi go wśród dawnych zabudowań socjalnych huty Donnersmarcka, które zamienione w Kwartał Sztuki mają przyciągać galeriami i knajpkami.
Co wspólnego ma dawna kolonia socjalna z miejskim salonem? - W tym wypadku nazwa jest trochę myląca. Tak naprawdę na ówczesne czasy to był luksusowy kompleks. Donnersmarck podchodził do tematu ambicjonalnie i chciał pokazać, że dba o swoich pracowników. Całość była tak imponująca, że inni przemysłowcy przyjeżdżali, żeby podglądać zabrzańskie rozwiązania - mówi historyk Dariusz Walerjański.
Kompleks stanął obok huty i kolonii robotniczej w pierwszych latach XX wieku. Pracownicy huty korzystali z nich bezpłatnie. Najpierw wybudowano kasyno (dziś siedziba Teatru Nowego), później kolejno powstawała biblioteka, łaźnia, dom starców, szkoła gospodarstwa domowego, sala gimnastyczna i basen.
Zabudowania przetrwały do dziś w prawie niezmienionym stanie, choć część budynków wymaga remontu. Elewacje z pruskiego muru wykończone glazurową cegłą już z daleka przyciągają oko.
Potencjał miejsca dostrzegli urzędnicy. - Miasto nie ma rynku, a to doskonałe miejsce: kawałek przemysłowej historii miasta, na dodatek świetnie położony. Ludzi też nie zabraknie, bo tuż obok stoi ogromne centrum handlowe Platan - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Projekt ożywienia dawnego zaplecza socjalnego Donnersmarcków nosi roboczą nazwę Kwartału Sztuki. Urzędnicy do pohutniczych budynków chcą przyciągnąć restauratorów i artystów. Skwer, na którym teraz parkują samochody, ma się zaroić od knajpek i ławeczek.
- To proces, który już się właściwie rozpoczął. W dawnym kasynie działa teatr, a gmach biblioteki remontujemy z przeznaczeniem na filharmonię. Liczymy też na prywatnych inwestorów. W budynku dawnej łaźni już działa galeria i restauracja. Oczywiście nie możemy im dać pieniędzy, ale stworzymy przyjazne warunki dla wszystkich, którzy będą chcieli coś tu urządzić - zapewnia Barbara Chamiga z urzędu miejskiego.
Grzegorz Buchała, szef galerii i restauracji Impresja, która znajduje się w dawnej łaźni, jest przekonany, że Kwartał Sztuki przyciągnie ludzi. - Na pewno zabrzanie będą woleli przyjść tutaj niż do centrum handlowego. Tym bardziej, że takiego miejsca, gdzie można posiedzieć, teraz w mieście nie ma - mówi.
Magistrat liczy też na pomoc studentów architektury z Politechniki Śląskiej. - Ogłosiliśmy konkurs na koncepcję zagospodarowania tego miejsca. Studenci będą mogli ją wykonać w ramach pracy semestralnej. Jeśli trafią się ciekawe pomysły, to będziemy je realizować. Ożywienie tego miejsca będzie przebiegało etapami, ale mogę zapewnić, że za kilka lat miasto będzie miało wreszcie rynek z prawdziwego zdarzenia - mówi Mańka-Szulik.
Bardzo mi ciazy psychicznie, ze tak krytykuje rozwiazania katowickie w podobnej dziedzinie: Dworcowa i Mariacka.
Tym bardziej jest mi milo, ze tutaj w Zabrzu z gory jestem nastawiony pozytywnie i kibicuje temu obiecanemu Kwartalowi Sztuki czy tez nowotworzonemu Rynkowi (podobnie zreszta ma moja sympatie powstajaca wlasnie bytomska Agora). Uznanie dla tych, ktorzy wpadli na ten pomysl.
Jakby to nie wygladalo w szczegolach, to jestem przeswiadczony, ze bedzie to bardzo udane przedsiewziecie, poprawiajace znacznie urode calego miasta.
Ujme to nawet tak:
Po zrealizowaniu tego Rynku procent Zabrzan lubiacych swoje miasto ryzykuje byc wyzszy niz odpowiednie liczby w Katowicach i Gliwicach.
Gdy mieszkalem w Zabrzu w latach 60-tych i objezdzalem czesto tereny Huty Zabrze, to nawet mi sie nie zamarzylo, ze tam mogloby byc takie srodmiescie.
wolff - Czw Kwi 09, 2009 5:58 pm
Dofinansowanie dla Filharmonii
Redaktor: Wydział Kontaktów Społecznych
09.04.2009
Adaptacja budynku biblioteki Donnersmarcków dla potrzeb Filharmonii Zabrzańskiej uzyskała dofinansowanie w wysokości blisko 3,1 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Decyzję taką podjął Zarząd Województwa Śląskiego uchwałą z 7 kwietnia.
- Cieszę się, że pozytywnie oceniono nasze działania mające na celu pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania na adaptację biblioteki Donnersmarcków. Realizacja tej inwestycji będzie miała ogromne znaczenie dla rozwoju Filharmonii Zabrzańskiej. W ten sposób kontynuujemy nasze starania zmierzające do stworzenia Kwartału Sztuki, w ramach którego wyremontowano już Teatr Nowy, a prywatny inwestor zrewitalizował dawną Krytą Łaźnię – stwierdziła Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Środki przyznano w ramach wspierania infrastruktury kulturalnej zlokalizowanej w miastach o liczbie ludności powyżej 50 tys. mieszkańców.
Obok siedziby Filharmonii Zabrzańskiej wśród sześciu projektów wybranych do dofinansowania znalazła się ponadto m.in. renowacja i konserwacja pochodzącego z XVII wieku Zespołu Klasztornego Ojców Paulinów w Częstochowie oraz rewitalizacja budynku Muzeum Historii Katowic.
Wit - Śro Kwi 15, 2009 8:40 pm
Remonty w Zabrzu zatruwają życie kierowcom
Jacek Madeja 2009-04-15, ostatnia aktualizacja 2009-04-15 21:17:26.0
Remont kanalizacji, budowa średnicówki i rozbiórka hałdy - to wszystko spadło na zabrzańskich kierowców niczym egipskie plagi i unieruchomiło ich na ulicach. Niestety, w następnych miesiącach będzie tylko gorzej.
- Obojętnie, w którą stronę człowiek pojedzie, trzeba doliczyć dodatkowe kilkanaście minut na stanie w korkach. Nasza cierpliwość jest już na wyczerpaniu - denerwuje się Arkadiusz Dworaczek, wiceprezes korporacji taksówkowej Tele-Taxi Zabrze.
Wszystko przez ekipy remontowe, które zawładnęły miastem. Najbardziej widoczni są ci od kanalizacji. Od kilku miesięcy pracują m.in. na ul. Paderewskiego, jedynej drodze dojazdowej z centrum do autostrady A4. Skutek? Długi sznur samochodów, bo jeden pas jest zagrodzony, a na kolejnych odcinkach ruch odbywa się wahadłowo.
- Żeby szybciej wydostać się z miasta część kierowców wybierała ul. Wolności, a potem średnicówkę. Teraz trudno o gorszy pomysł, bo na przejechanie ponad półtorakilometrowego odcinka od Bohaterów Monte Casino do kościoła św. Andrzeja trzeba w godzinach szczytu zarezerwować pół godziny. Dalej nie jest lepiej, wszystko przez budowę średnicówki - skarży się Marcin Wojtala, zabrzański kierowca.
Plac budowy ciągnie się także wzdłuż ul. Wolności w dzielnicy Zaborze, ale kierowcy narzekają, że na drogę co rusz wytaczają się ciężarówki i maszyny. Choć do wylania asfaltu jest jeszcze daleko, buldożery wzdłuż Wolności wytyczyły już przebieg trasy. Budowlańcy zaczęli stawiać fundamenty pod dwa wiadukty i przejścia dla pieszych. Ostatnio zniknął też wiadukt kolejowy nad ul. 3 Maja i rozpoczęła się budowa estakady, którą trasa pobiegnie nad ul. de Gaulle'a.
- Jesteśmy wyraźnie do przodu z harmonogramem - mówi Wojciech Głuc, kierownik robót drogowych z firmy Budimex Dromex i dodaje, że ogromna ilość ciężarówek na drodze to również częściowo wina firmy, która gasi pożar 5 ha hałdy w rejonie ul. Bielszowickiej. - Muszą rozebrać całe zwałowisko i wywieźć zalegający tu łupek - wyjaśnia Anna Wyleżoł, naczelniczka wydziału zarządzania nieruchomościami w zabrzańskim magistracie. Jakby tego było mało, od początku kwietnia na ul. Wolności zaczęły kopać ekipy odpowiedzialne za modernizację sieci wodociągowo-kanalizacyjnej - między ulicami Rymera i Pawliczka oraz na odcinku od wiaduktu kolejowego do ul. Średniej. A będzie jeszcze gorzej. W kolejnych miesiącach ekipy remontowe przeniosą się na odcinki między wiaduktem kolejowym a ul. Brysza i później aż do ul. Pawliczka. Już teraz droga częściowo biegnie objazdami.
- Dojechać teraz z centrum miasta do Zaborza to prawdziwa sztuka. Często jak przedrzemy się przez te korki, to klienta już dawno nie ma, bo nie miał nerwów czekać - mówi Dworaczek.
- Już się nauczyłem, że Zabrze trzeba omijać szerokim łukiem. Lepiej nadłożyć kilometrów niż tracić czas - kręci głową Jędrzej Malejka, który pracuje jako handlowiec.
- Cały harmonogram prac opracowali fachowcy tak, żeby był jak najmniej uciążliwy dla kierowców - przekonuje Małgorzata Bećiri z powołanej przez magistrat i wodociągi jednostki realizującej projekt. Zapewnia, że wszystkie roboty skończą się w sierpniu.
Wit - Wto Maj 19, 2009 9:40 am
Prof. Religa został patronem ulicy w Zabrzu
judy 2009-05-18, ostatnia aktualizacja 2009-05-19 09:21:16.0
Zabrzańscy radni podjęli w poniedziałek uchwałę o nadaniu imienia prof. Zbigniewa Religi jednej z głównych ulic w mieście.
Zmarły 8 marca profesor był jednym z najbardziej znanych mieszkańców miasta. Urodził się na Mazowszu, karierę kardiochirurga zaczął w Warszawie, ale to Zabrze stało się miejscem jego największych sukcesów. To tu w połowie lat 80. Religa tworzył nowoczesną kardiochirurgię i to tu, ze zgromadzonym przez siebie zespołem młodych lekarzy, wykonał pierwszy w Polsce przeszczep serca. Także w Zabrzu znajduje się założona przez prof. Religę Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii. Na jej pierwszy koncert charytatywny udało się sprowadzić do Domu Muzyki i Tańca słynnego tenora Placido Domingo.
O tym, że Zabrze chce uhonorować profesora ulicą, prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik poinformowała dzień po jego śmierci. Nieprzypadkowo wybrano część ulicy Bytomskiej, przy której mieści się zabytkowy budynek po dawnej dyrekcji Huty Zabrze. Po rewitalizacji przeniesie się do niego bowiem ratusz. - To samo serce miasta - mówiła prezydent.
Wkrótce imię prof. Zbigniewa Religi ma także otrzymać kierowane przez prof. Mariana Zembalę, ucznia słynnego kardiochirurga, Śląskie Centrum Chorób Serca.
Wit - Wto Maj 19, 2009 7:57 pm
Źródełko Neptuna znów wytryśnie w Zabrzu
Jacek Madeja 2009-05-17, ostatnia aktualizacja 2009-05-17 22:01:55.0
Pracowników zabrzańskiej gazowni tak intrygował widok kamiennych ruin za oknem, że postanowili coś z tym zrobić. Okazało się, że kamienie to pozostałości po posągu Neptuna, który zdobił kiedyś park Hutniczy. Zakład obiecuje, że odtworzy urokliwy zakątek.
- Całość wygląda na ruiny pomnika. Nie dawało mi to spokoju, dlatego chciałem wyjaśnić zagadkę - mówi Mariusz Niestrój, dyrektor Gazowni Zabrzańskiej, który o sprawie powiadomił Muzeum Miejskie. Tamtejsi historycy na podstawie informacji i starych fotografii rozpoczęli żmudne śledztwo. - Przypuszczaliśmy wtedy, że to ciekawe znalezisko. Choć początkowo sądziliśmy, że to pozostałości pomnika Selbschutzu, upamiętniającego starcie bojówek niemieckich z oddziałami francuskimi w 1922 r. - opowiada Zbigniew Gołasz, historyk z Muzeum Miejskiego.
Gołasz mówi, że przed II wojną światową park Hutniczy był jednym z najbardziej ekskluzywnych zieleńców w mieście. Powstał wraz z kompleksem socjalnym dla pracowników dawnej huty Donnersmarcków, który obejmował m.in. bibliotekę, łaźnię, dom starców, szkołę gospodarstwa domowego, salę gimnastyczną i basen. Większość budynków socjalnych zachowała się do dziś, ale po urokliwym parku zostały tylko drzewa. Nie ma już śladu po stawie z domkiem dla ptactwa, ławce, altanie czy ozdobnych latarniach.
Zagadka wyjaśniła się po powiększeniu jednej ze starych pocztówek. - Okazało się, że to pozostałości źródełka, którego głównym elementem była postać Neptuna. Władca mórz występuje tu jako pucułowaty chłopiec, który siedzi okrakiem na stworze morskim z wyłupiastymi oczami. Woda była zdatna do picia, bo na zdjęciu wyraźnie widać napis "trink wasser" - opowiada Gołasz.
Dyrektor gazowni zadeklarował, że firma wyłoży pieniądze na odtworzenie zrujnowanej figurki. Wysłał już w tej sprawie pismo do prezydent Zabrza, bo gazownia nie może prowadzić prac na nie swoim terenie. - Mamy dość patrzenia na park, który teraz odstrasza ludzi - mówi Niestrój - Całość nie powinna kosztować więcej niż kilkadziesiąt tysięcy, choć o źródełku wody pitnej nie ma raczej mowy. Zastąpi je zwykła fontanna - dodaje.
Zabrze ma już pomysł na zagospodarowanie dawnego zaplecza socjalnego. Do Kwartału Sztuki, bo tak roboczo nazywa się ten projekt, urzędnicy chcą przyciągnąć restauratorów i artystów. Dotąd plany nie obejmowały jednak parku. - Oczywiście postaramy się pomóc Gazowni Zabrzańskiej w odtworzeniu rzeźby Neptuna. Dzięki temu powstanie urokliwe miejsce. To będzie też impuls dla nas, żeby cały park odzyskał swoją świetność - obiecuje Barbara Chamiga z zabrzańskiego magistratu.
wolff - Śro Maj 20, 2009 8:54 pm
Dofinansowanie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków
20.05.2009
Autor: Wydział Kontaktów Społecznych
Cztery zabrzańskie wnioski zostały rozpatrzone pozytywnie i przyjęte do dofinansowania przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Dotację na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków otrzymają:
1. Rzymskokatolicka Parafia p.w. św. Jadwigi na wymianę pokrycia dachowego, obróbek blacharskich, rynien, rur spustowych oraz konserwację mocowań krzyży na wieżach kościoła parafialnego,
2. Rzymskokatolicka Parafia p.w. św. Józefa na konserwację drewnianego poddasza kościoła parafialnego,
3. Przedsiębiorstwo Górnicze „Demex” na remont dachu, remont – konserwację elewacji budynku z konserwacją okien i drzwi zewnętrznych budynku maszynowni z maszyną wyciągową szybu „Maciej”,
4. Gmina Zabrze na I etap robót – konserwację zewnętrzną (dach, zegar, elewacja, okna, przyziemie, instalacja odgromowa) oraz II etap prac – konserwację wewnętrzna (drzwi, stropy, schody, posadzki, elementy wystroju) związanych z modernizacją budynku Dyrekcji Huty Donnersmarck.
Szczegółowe informacje dostępne są na stronie www.wkz.katowice.pl/wnioski_przyjete.pdf
Kris - Czw Maj 21, 2009 9:19 pm
Zieleniec finiszuje
Tomasz Brzoza, 2009-05-21 20:37
Skwer przy ulicy 3 maja w Zabrzu, który do tej pory znany był wyłącznie z pomnika Wincentego Pstrowskiego teraz ma nabrać zupełnie nowego kolorytu i stać się najatrakcyjniejszym miejscem w mieście. Miejski zieleniec na razie jednak zielony jest tylko z nazwy, bo na placu sporo kostki brukowej, a jedynie orzeźwienie daje fontanna. Remont kosztował miasto blisko trzy miliony złotych. Czy było warto?
Nowa atrakcja przyćmiła tą, która na skwerze przy ulicy 3 Maja jest już parę ładnych lat. Dziś o pomniku Pstrowskiego nikt nie mówi, a jedynie o nowej fontannie. Na remont placu urzędnicy z budżetu wyłożyć musieli nie mało, bo prawie trzy miliony złotych. - Trwały długo prace nad wyborem tego właściwego rozwiązania jeśli chodzi o zagospodarowanie tego skweru. Myślę, że wybraliśmy najlepsze z możliwych rozwiązań, a efekty jakie są można ocenić - są bardzo ładne - uważa Grzegorz Boral, UM Zabrze. Na razie wzrok przyciąga najwyższa w regionie fontanna. - Miała stworzyć coś w rodzaju kurtyny wodnej oddzielającej jakby część zatłoczonego i obfitującego w hałas ulicy 3 Maja od części parkowej - wyjaśnia Grzegorz Tkacz, Projekt Plus Architekci.
Ale także oddzielić pomnik od reszty placu. To niejedyna nowa rzecz w tym miejscu. Skwer wzbogacił się też o nowe boisko sportowe, stoły do gry w piłkarzyki, nowe ławki, ścieżki spacerowe i muzealne eksponaty. - To jest pomysł ciekawy przy czym on już jest sprawdzony w kilku miastach europejskich. Dlatego, że tam gdzie były tradycje przemysłowe właśnie elementy dawnej techniki w głównych centrach miasta - stwierdza Adam Frużyński, Muzeum Górnictwa Węglowego.
Nowe atrakcje w centrum miasta nie wszystkich jednak przekonują. Radny Borys Budka od samego początku był przeciwny wydawaniu tak dużych pieniędzy na remont tego skweru. - Na pewno będzie cieszył się popularnością deskorolkowców, którzy takiego miejsca nie mają wierze też, że istnieje jakaś koncepcja dalsza a mianowicie żeby wzbogacić ten teren o zieleń. Bo jak na razie tej tutaj jest niewiele. - Więcej zieleni żeby było, krzewów jakiś ozdobnych, to lepiej by było - mówi Joachim Kania, mieszkaniec Zabrza. - Wydaję mi się, że lepiej by było jakby było więcej trawy, ale jak już tak zrobili, to tyle dobrze, że tak jest jak jest - dodaje Roksana Dąbrowska, mieszkanka Zabrza. I tak raczej pozostanie, bo na placu w słoneczne dni orzeźwienie dawać ma jedynie fontanna. - Nie mogliśmy sobie pozwolić tutaj na to, żeby liście jakieś kawałki, fragmenty gałęzi, wpadały i zatykały ją. Ten plac generalnie ma zieleń i ona jest przewidywana w obrębie tego placu całego z kostki, który jest wybrukowany - tłumaczy Tomasz Borkowski, Projekt Plus Architekci.
Miasto liczy jednak, że ładny widok przekona nawet największych przeciwników tej inwestycji . Zwłaszcza, że plany wobec tego skweru urzędnicy mają ambitne. - Będzie również pełnił taką funkcję kulturalną. Myślę, że ta pierwsza część do pergorii zastąpi tak jakby rynek naszego miasta, gdzie będzie można organizować wiele spotkań, wystawiać jakieś małe przedstawienia - oznajmia Grzegorz Boral, UM Zabrze.
Uroczyste otwarcie zaplanowane zostało na 1 czerwca. Wybór daty chyba nieprzypadkowy, bo jak na razie miejski zieleniec najwięcej radości daje właśnie tym najmłodszym.
http://www.tvs.pl/informacje/11253/
Wit - Pią Maj 22, 2009 8:30 pm
Dawny budynek dyrekcji Huty Zabrze pięknieje
jm2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 22:15
Remont reprezentacyjnego gmachu będzie kosztował około 10 mln zł i potrwa do końca 2010 roku. Wtedy wprowadzą się tu władze miasta, tu także zbierać się będą na obrady radni.
Dawna dyrekcja Huty Donnersmarcków, później Zabrze, to jeden z najbardziej okazałych budynków w mieście. W czasach prosperity zatrudniał 7 tys. pracowników i miał własny kompleks socjalny z biblioteką pracowniczą, domem starców i salą gimnastyczną. - Siedziba dyrekcji powstała w 1907 roku i została zaprojektowana tak, żeby budzić podziw i respekt wśród pracowników. Nawet po latach gmach, który jest dziełem znanego berlińskiego architekta Arnolda Hartmanna, wciąż robi wrażenie - mówi Dariusz Walerjański, historyk i przewodniczący zabrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Władze miasta przejęły budynek od huty za długi i postanowiły przeprowadzić się do niego. Wraz z nimi przeniesie się tu wydział finansowy i centrum zarządzania kryzysowego. Radni będą zbierać się na sesje w sali konferencyjnej.
Do tej pory wyremontowany został dach wraz z wieżyczką, która mieści mechanizm odrestaurowanego zegara. - Teraz prace trwają w środku. Najpierw musimy skuć wszystkie tynki i posadzki, żeby położyć nowe instalacje. Ale cała konstrukcja jak na swój wiek jest w zaskakująco dobrym stanie - mówi Marian Stachniak z wydziału inwestycji.
W następnej kolejności zostanie odrestaurowana bogato zdobiona klatka schodowa i wymieniona zostanie stolarka okienna. Elewacja z białej cegły odzyska blask na końcu.
W odrestaurowaniu zabytku ma pomóc również wojewódzki konserwator zabytków. - Mamy zapewnienie, że dostaniemy pieniądze na renowację drzwi i stolarki okiennej, ale nie wiadomo jeszcze, jaka to będzie kwota - mówi Katarzyna Marcinek z Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
Tomek - Pon Maj 25, 2009 7:11 am
Mam pytanie tereny w Zabrzu przy drodze krajowej nr 88 - wycięto tam spory kawał drzew, teraz równają teren, pracują buldożery itd..
Co tam będzie ?
wolff - Pon Maj 25, 2009 10:49 am
Skrzyżowanie - węzeł z autostradą A1. To jest na granicy Gliwic i Zabrza.
wolff - Wto Maj 26, 2009 8:10 am
Wczoraj (25.05.2009) rozpoczęła się przebudowa skrzyżowania Al. Korfantego z ul Gdańską czyli tuż obok Multikina. Trzeba się liczyć z utrudnieniami.
Zakaz ruchu ul Gdańską od oś Kotarbińskiego oraz ruch jednym pasem A. Korfantego na odcinku 200 m przed i za przebudowywanym skrzyżowaniem.
Następne utrudnienie to:
W związku z budową Średnicówki na ul 3-go Maja w okolicy Hali Sportowej zwężenie drogi do jednegon pasa i torowiska - budowa drugiego przęsła estakady.
Kris - Pią Cze 12, 2009 10:35 am
Śląska dusza Zandki
dziś
Zabytkowe osiedle patronackie w Zabrzu ma szansę stać się pięknym, odnowionym miejscem. Miasto ma już pomysły na jego rewitalizację
Czy Zandka stanie się za kilka lat pięknym, odnowionym, zachwycającym turystów osiedlem, a jej mieszkańcy będą w końcu dumni, że tam mieszkają? Jest na to duża szansa, ponieważ władze miasta mają koncepcję, jak odmienić to pohutnicze robotnicze osiedle w centrum Zabrza, aby zachować jego głęboką myśl architektoniczną. Chcą skorzystać z pomysłów rewitalizacji, które wdrożyli w Essen Niemcy i posiadający takie doświadczenia Anglicy z partnerskiego miasta Rotherham.
Zandka, zwana też Małym Zabrzem, to zabytkowe osiedle patronackie dawnej huty Donnersmarcka. Tworzy je około 40 domów mieszkalnych z lat 1903-22 i kompleks socjalny. Mieszkali tam na początku XX wieku nie tylko przedstawiciele nadzoru huty, ale i zwykli robotnicy. Wiele lat później Zandka należała do zasobów Huty Zabrze, a w latach 90. ubiegłego stulecia budynki trafiły w ręce prywatne. Dopiero pod koniec ubiegłego roku zabytkową Zandkę przejęła miejska spółka ZBM-TBS.
- W końcu mamy podstawy ku temu, aby o Zandce poważnie myśleć i rozmawiać o jej rewitalizacji - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. - Wcześniej temat był mocno skomplikowany, ponieważ budynki były w rękach prywatnych, więc miasto nie mogło w tej materii wiele zrobić - tłumaczy prezydent miasta.
Dziś Małe Zabrze jest bardzo zaniedbane, ale mimo to, w opinii architektów i historyków ma niesamowitą atmosferę i niezwykłe rozwiązania architektoniczne. Dla wielu artystów Zandka to miejsce, które inspiruje i ciekawi.
- Musimy zacząć od koncepcji. Nie ukrywam, że zachwyciłam się odnowionym osiedlem Małgorzaty w Essen. Tam w jego rewitalizację mocno zaangażował się koncern Kruppa - opowiada prezydent. - Kolejnym krokiem będą badania socjologiczne na Zandce, które planują zrobić wykładowcy z Politechniki Śląskiej. Dadzą nam one obraz życia w tej dzielnicy - tłumaczy Małgorzata Mańka-Szulik.
Rewitalizacja Zandki będzie na pewno inwestycją bardzo kosztowną. Miasto nie będzie w stanie sfinansować jej z własnych pieniędzy, zwłaszcza, że budżet jest mocno inwestycyjny i wiele projektów jest już w trakcie realizacji. Dlatego władze miasta będą szukały na tę inwestycję środków zewnętrznych z Unii Europejskiej.
Małe Zabrze, choć jest bardzo starą i zniszczoną dzielnicą, posiada głęboką myśl architektoniczną
Maria Olecha - POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/wydarzenia/1010406.html
Prince - Wto Cze 16, 2009 6:01 am
Zaczynają odkopywać zabrzańskie podziemia
Rozpoczęły się prace przy rewitalizacji sztolni dziedzicznej. Górnicy muszą najpierw dokopać się na głębokość ponad 50 metrów i udrożnić zasypany szyb Carnall.
Pierwsze wiadro gruzu wyciągnęli wczoraj wspólnie Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza, i Janusz Olszewski, prezes Przedsiębiorstwa Budowy Szybów "Kopex". Zadaniem bytomskiej spółki jest odkopanie zasypanego w 1993 roku szybu Carnall, który znajduje się na terenie skansenu górniczego Królowa Luiza. Później górnicy oczyszczą z mułu pierwszych 50 metrów korytarza sztolni. Prace będą kosztowały prawie 3,3 mln zł i potrwają 130 dni. - Wszystko się uda. Mam doświadczenie w tego typu pracach. Poza tym to bardzo prestiżowe zadanie - uspokajał prezes Olszewski i przypomniał, że to właśnie jego firma odkopała zasypany szyb Guido.
Prezydent Zabrza studził jednak entuzjazm: - To wielka chwila, ale też duże wyzwanie. Jeszcze będziemy się musieli przy tej pracy zmarasić, a kto wie, jakie niespodzianki czekają nas na dole. Dlatego przez cały czas zdajemy sobie sprawę, że to bardzo trudny projekt.
Podziemia, które chce pokazać turystom Zabrze, to część sztolni dziedzicznej wydrążonej w XIX wieku. Korytarz łączył kopalnie Król w Królewskiej Hucie i Królowa Luiza w Zabrzu. Służył do odwadniania wyrobisk, a ostatnim odcinkiem od szybu Carnall spławiano łodzie z węglem.
Przez ostatnich kilka miesięcy zabrzańską część podziemi badała ekipa grotołazów. Pokonali cały 2,4-kilometrowy odcinek od dawnego wlotu przy ul. Miarki do szybu Carnall. Ustalili, że korytarz jest w dobrym stanie, ale jest tak zamulony, że momentami trzeba się czołgać i uważać, żeby nie zanurzyć się w błocie po szyję. Sztolnia stanowi też śmiertelne niebezpieczeństwo, bo nie ma wentylacji.
- Odkopanie szybu to podstawowa sprawa. Umożliwi obieg powietrza w podziemiach, a dopiero wtedy na dół będą mogli zejść specjaliści, którzy zajmą się częścią inwentaryzacyjną i projektową. To pod każdym względem nietypowy projekt, bo pierwszy etap inwestycji, czyli udrożnienie szybu, poprzedzą prace projektowe. Ale inaczej się nie da, najpierw trzeba wszystko dokładnie zbadać i pomierzyć. Czasu mamy niewiele. Ze wszystkim musimy się uporać do końca roku - mówi Bartłomiej Szewczyk, naczelnik wydziału strategii i rozwoju miasta.
Gra toczy się o wielką stawkę. Chodzi o 41 mln zł dofinansowania, które na rewitalizację zabrzańskich podziemi obiecała Unia Europejska. Zabrze musi jednak w comiesięcznych sprawozdaniach udowadniać, że prace idą zgodnie z planem. - Jeśli wszystko się uda, turyści zejdą na dół pod koniec 2011 roku, ale trudno przewidzieć, jakie niespodzianki nas jeszcze czekają - dodaje Szewczyk.
Po zakończeniu rewitalizacji sztolni turyści będą mogli zwiedzać aż 4,6 km podziemnych szlaków (sztolnia zostanie połączona z podziemną częścią górniczego skansenu). Pod ziemią zostanie odtworzony port przeładunkowy, a część trasy turyści będą pokonywać łódkami i kolejką. Główne wejście będzie zlokalizowane przy ul. Miarki, gdzie zostanie odtworzona replika dawnego wylotu sztolni.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... gn=1077751
Kris - Czw Cze 25, 2009 9:58 am
Zabrze chce nowy dworzec
jm
2009-06-24, ostatnia aktualizacja 2009-06-25 08:27
Miasto właśnie kończy rozmowy dotyczące dzierżawy terenu od PKP. Dworzec zmodernizują lub wybudują prywatne firmy.
Pomysł modernizacji dworca, obecnie jednego z najbardziej obskurnych w aglomeracji, pojawił się wraz ze staraniami o Euro 2012 na Stadionie Śląskim. Mimo że ostatecznie mecze nie odbędą się w naszym regionie, miasto nie wycofuje się z planów. - Najpierw musimy zakończyć rozmowy z PKP dotyczące dzierżawy terenu i być może budynku dworca. To jest jeszcze kwestia otwarta, bo wciąż nie wiemy, czy będziemy modernizować obecny budynek, czy zbudujemy go od nowa. Ale wszystko przebiega zgodnie z planem i w najbliższym czasie umowa powinna zostać podpisana - mówi Bartłomiej Szewczyk, naczelnik Wydziału Rozwoju i Strategii Miasta.
Nowy dworzec ma powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. W ten sposób miasto zyska nowoczesną stację, a inwestorzy atrakcyjnie położoną powierzchnię komercyjną przeznaczoną na sklepy, punkty usługowe, restaurację i kino.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... orzec.html
Kris - Pią Cze 26, 2009 9:20 am
Studenci zaprojektowali Kwartał Sztuki
dziś
Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania konkursem i tylu ciekawych, nowatorskich pomysłów na zagospodarowanie Kwartału Sztuki - mówi o rozstrzygniętym konkursie "Koncepcja rewitalizacji Kwartału Sztuki wraz z parkiem Hutniczym w Zabrzu" Larysa Tkacz-Pałac, pełnomocnik prezydent ds. rewitalizacji miasta.
Na konkurs, który ogłosiło miasto, wpłynęło w sumie 10 prac wykonanych przez studentów Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej. Okazuje się, że największym problemem było dla nich wyprowadzenie ruchu kołowego z Kwartału Sztuki oraz niedodawanie nowych budowli.
Najlepszym i najwyżej ocenionym przez komisję projektem okazał się pomysł Rafała Oleksika i Arkadiusza Gmerka.
- Ta praca spełniała wszystkie konkursowe wymagania. Jest kompleksowym spojrzeniem na cały rewitalizowany obszar. Praca jest spójna, czytelna, profesjonalnie przygotowana i jednocześnie nowatorska. Widać w niej autorką wizję - argumentuje Tkacz-Pałac.
Drugie miejsce zajął projekt Iwony Tkocz i Ewy Jezienickiej, które zaproponowały bardzo nowatorskie rozwiązanie "meteoklatek", czyli szklanych pawilonów wystawienniczych. Mogłyby one stworzyć Park Naukowy lub być punktami miast partnerskich Zabrza.
Najbardziej awangardową pracą okazał się pomysł Joanny Wiśniewskiej i Katarzyny Jachym. Studentki przygotowały absolutnie awangardową pracę. - Na pewno zasługuje ona na uwagę, jednak jej realizacją musiałby się zająć jeden inwestor, a my chcemy, aby w rewitalizację Kwartału Sztuki włączyły się różne podmioty - tłumaczy pełnomocnik.
MAO - POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/wydarzenia/1016615.html
Strona 5 z 7 • Wyszukiwarka znalazła 673 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7