[Śląskie] Rewitalizacje obiektow poprzemyslowych
absinth - Czw Lut 22, 2007 11:00 am
[size=17]Czy na Śląsku zaczęła się moda na budynki poprzemysłowe?[/sze]
Już 11 z 13 tys. metrów kw. starego browaru w Katowicach-Szopienicach jest wyremontowanych. Johann Bros, właściciel tego kompleksu, udowadnia, że warto inwestować w poprzemysłowe budynki. W wyremontowanej części swoje biura mają 64 firmy.
Są tu firmy komputerowe, ale i przychodnia lekarska, biura prawne, wiele firm usługowych... Przyciąga je tu atmosfera - wylicza Monika Paca, która zarządza starym browarem. Szopienicki browar w 1880 roku założył Peter Mokrski, ale piwo produkowano tu tylko 10 lat. W roku 1991 kupił go Johann Bros. Zaraz potem kompleks został objęty ochroną konserwatorską. - Pełne zrozumienie i przykład modelowej współpracy - komentuje remont Adam Szewczyk, który w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach zajmuje się obiektami poprzemysłowymi.
W browarze uratowano m.in. kamienny dziedziniec, elewacje budynków z czerwonej cegły, stropy i ich drewniane podpory. Teraz wnętrze tonie w świetle, bo tam gdzie to było możliwe, wykonano świetliki w dachach i pomiędzy piętrami. Wiele biur jest oryginalnie zaaranżowanych, umiejętnie podkreślono ich industrialną przeszłość. Fragmenty starych maszyn zostały wykorzystane przy konstrukcji rzeźb na dziedzińcu i przy budowie żyrandoli. Bros chętnie ściąga do siebie artystów. Przed budynkami stoją prace m.in. Andrzeja Sieka i Juliana Tymoszuka, obok tablicy informacyjnej i mapy terenu jest awangardowa mozaika autorstwa Leszka Szendery, a elewacje zdobią żeliwne płaskorzeźby ludzkich głów wykonane przez Pawła Orłowskiego.
W Katowicach jest jeszcze jedno miejsce, w którym sztuka łączy się z biznesem. To Szyb Wilson w niedalekim Janowie. To miejsce również rewitalizuje Johann Bros. - Dla mnie są dwie ścieżki, jeśli chodzi o prowadzenie życia gospodarczego. Jedna - gdy jest się nastawionym na zysk. I druga - bycie gospodarzem - wyjaśnia Bros. Motto jego pracy brzmi: "Zanim pochłoną nas piece - o duchowości naszych fabryk". Dumny jest również z tego, że w Szopienicach oprócz budynków ocalił stare brzozy, dęby i kasztany.
Na Śląsku coraz więcej dawnych kopalni czy hut odzyskuje świetność. Zabudowania kopalni Katowice posłużą w przyszłości Muzeum Śląskiemu. Katowickie centrum handlowe Silesia City Center powstało na terenach dawnej kopalni Gottwald. Wieża wyciągowa stała się logo marketu. Część administracyjna SCC mieści się w dawnej cechowni, a w budynku maszynowni otwarto kaplicę. Natomiast w zabytkowym zabrzańskim szybie Maciej działa zakład produkcji wody.
Lech Majewski wybitny reżyser z Katowic (m.in. "Wojaczek" i "Angelus") zaznacza, że wciąż jest zbyt mało przykładów rewitalizacji. - Jeżeli jest na to moda, to dopiero jej zalążek. Przykładów jest mało, są jak rodzynki w cieście. Są tylko dwa regiony w Polsce, które tworzyły kulturę całkowitą: od muzyki, poprzez stroje po architekturę: Śląsk i górale. Śląsk ma bardzo intensywny lokalny koloryt. Ale teraz pejzaż Górnego Śląska staje się nijaki - mówi reżyser.
Monika Pacukiewicz - Dziennik Zachodni
pare fot z nowebiuro i wyborczej
Safin - Czw Lut 22, 2007 11:54 am
Browar M Zwiedzalem już kilka razy.
Gorąco zachęcam wszytkich którzy jeszce tam nie byli, by jak najszybciej sie wybrali poziwedzać!
Naprawdę warto: Darmo, blisko Katowic, można zaparkowac i zjeść coś na koniec.
martin13 - Czw Lut 22, 2007 7:03 pm
Fajnie się czyta że coraz więcej wykorzystywanych jest starych budynków poprzemysłowych na inne cele. Większość obiektów kojażę prócz szybu Macieja w Zabrzu z zakładem produkującym wodę, może ktoś wie gdzie to jest ?
stolek - Czw Lut 22, 2007 9:37 pm
mówisz masz
http://www.gliwiczanie.pl/Reportaz/maciej/maciej.html
martin13 - Czw Lut 22, 2007 9:44 pm
^^ Dzięki za link. Wyglada na bardzo ciekawe miejsce i warte zwiedzenia, muszę się tam kiedyś wybrać.
Kris - Czw Lut 22, 2007 9:57 pm
najlepsze rewitalizacje obiektów - RUDA SLĄSKA. Gratuluję!
mam nadzieję, że uda się uratować jeszcze wiele takich obiektów (np. wieża w Kochłowicach, czy schrony)
Kris - Nie Lut 25, 2007 9:09 pm
Warto inwestować w stare fabryki
25.02.2007 10:37
/ RMF FM
Już 11 z 13 tys. metrów kw. starego browaru w Katowicach-Szopienicach jest wyremontowanych. Johann Bros, właściciel tego kompleksu, udowadnia, że warto inwestować w poprzemysłowe budynki. W wyremontowanej części swoje biura mają 64 firmy - wylicza czwartkowy "Dziennik Zachodni".
Są tu firmy komputerowe, ale i przychodnia lekarska, biura prawne, wiele firm usługowych... Przyciąga je tu atmosfera - wylicza Monika Paca, która zarządza starym browarem. Szopienicki browar w 1880 roku założył Peter Mokrski, ale piwo produkowano tu tylko 10 lat. W roku 1991 kupił go Johann Bros. Zaraz potem kompleks został objęty ochroną konserwatorską.
Pełne zrozumienie i przykład modelowej współpracy - komentuje remont Adam Szewczyk, który w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach zajmuje się obiektami poprzemysłowymi.
W browarze uratowano m.in. kamienny dziedziniec, elewacje budynków z czerwonej cegły, stropy i ich drewniane podpory. Teraz wnętrze tonie w świetle, bo tam gdzie to było możliwe, wykonano świetliki w dachach i pomiędzy piętrami. Wiele biur jest oryginalnie zaaranżowanych, umiejętnie podkreślono ich industrialną przeszłość. Fragmenty starych maszyn zostały wykorzystane przy konstrukcji rzeźb na dziedzińcu i przy budowie żyrandoli.
Bros chętnie ściąga do siebie artystów. Przed budynkami stoją prace m.in. Andrzeja Sieka i Juliana Tymoszuka, obok tablicy informacyjnej i mapy terenu jest awangardowa mozaika autorstwa Leszka Szendery, a elewacje zdobią żeliwne płaskorzeźby ludzkich głów wykonane przez Pawła Orłowskiego.
W Katowicach jest jeszcze jedno miejsce, w którym sztuka łączy się z biznesem. To Szyb Wilson w niedalekim Janowie. To miejsce również rewitalizuje Johann Bros.
- Dla mnie są dwie ścieżki, jeśli chodzi o prowadzenie życia gospodarczego. Jedna - gdy jest się nastawionym na zysk. I druga - bycie gospodarzem - wyjaśnia Bros. Dumny jest również z tego, że w Szopienicach oprócz budynków ocalił stare brzozy, dęby i kasztany.
Na Śląsku coraz więcej dawnych kopalni czy hut odzyskuje świetność. Zabudowania kopalni Katowice posłużą w przyszłości Muzeum Śląskiemu. Katowickie centrum handlowe Silesia City Center powstało na terenach dawnej kopalni Gottwald. Wieża wyciągowa stała się logo marketu. Część administracyjna SCC mieści się w dawnej cechowni, a w budynku maszynowni otwarto kaplicę. Natomiast w zabytkowym zabrzańskim szybie Maciej działa zakład produkcji wody.
(PAP)
http://biznes.interia.pl/news?inf=874302
absinth - Pon Lut 26, 2007 2:22 pm
INWESTYCJE W LOFTY Mieszkania w pofabrycznych halach buduje coraz więcej deweloperów
Po Łodzi - na Pradze, Powiślu i Woli
Choć dziś trudno przewidzieć, czy zakup loftu okaże się intratną inwestycją, pojawia się coraz więcej projektów modernizacji starych hal pofabrycznych. Chętnych do zakupu takich lokali również nie brakuje
Atuty loftów to położenie w centrach miast oraz dostęp do wszystkich mediów. Kuszą też oryginalnością, przyciągając nie tylko polskich, lecz także zagranicznych inwestorów - Anglików, Irlandczyków, Włochów, Niemców czy Amerykanów.
- Obcokrajowcy są zainteresowani zakupem oraz możliwością kredytowania tych przedsięwzięć. Większość z nich chce korzystać z kredytów udzielanych przez banki w Polsce - wyjaśnia Renata Kurnyta, doradca finansowy Money Expert.
Skok cen
Czy kupno loftu zamiast apartamentu może być bardziej opłacalne?
- Z pewnością dopóty, dopóki loftów będzie niewiele, a taki stan będzie trwał być może kilkanaście lat, stopy zwrotu mogą być kuszące. Modne miejsca, których liczba jest ograniczona, zawsze cieszą się sporym wzięciem - zapewnia Emil Szweda, analityk Open Finance.
Pół roku temu lofty w Łodzi w dawnej fabryce Scheiblera sprzedawano w cenie 3,6 - 3,8 tys. zł za 1 mkw. Wówczas, jak wieść niesie, w ciągu kilku dni sprzedano ponad 400 loftów. Dziś, ponad rok przed oddaniem ich do użytku, ceny na rynku wtórnym dochodzą już do 7 - 8 tys. zł za każdy mkw.
- Nic więc dziwnego, że coraz więcej deweloperów chce powtórzyć ten sukces, gorączkowo wybierając miejsca na przyszłe inwestycje - mówi Emil Szweda.
Sam inwestor łódzkiego projektu, spółka Opal Property Developments, zachęcony sukcesem swego projektu, szykuje się do kolejnej inwestycji o nazwie U Scheiblera 2. Do przebudowy starych pofabrycznych obiektów biorą się również inwestorzy w innych miastach. We Wrocławiu np. planuje się przebudowę wrocławskiego pasażu handlowego Pokoyhofa. W Poznaniu modernizacji mają zostać poddane stare budynki Modena, a w Krakowie apartamenty powstaną w starym młynie na Zabłociu. W samej Warszawie lofty powstaną m.in. na Pradze przy ul. Szwedzkiej. Inwestorzy szykują również projekty w mniejszych miastach, m.in. w Siemianowicach Śląskich i Bydgoszczy.
Lokum z charakterem
Perspektywa przekwalifikowania dużych powierzchni przemysłowych na duży apartament, np. dwupoziomowy, o panoramicznych oknach, budzi niemałe zainteresowanie.
- Nowe pomysły aranżacji takich budynków powodują wzrost ich atrakcyjności wśród potencjalnych klientów. To z kolei może przełożyć się na dużą stopę zwrotu nakładów poniesionych przy zakupie takiej nieruchomości, sięgającą 20 - 35 proc. - szacuje Renata Kurnyta.
Czy rynek sprzedaży loftów może ulec przesyceniu, co równałoby się zahamowaniu cen? - Z pewnością im więcej będzie loftów, tym trudniej będzie o wysoką stopę zwrotu. Ale wiadomo, że ich liczba jest ograniczona ilością starych budynków nadających się do aranżacji na mieszkania. Z tego wniosek, że lofty - jako unikalne miejsca - będą się cieszyć stale wysokim zainteresowaniem kupujących, co czyni z nich dobrą inwestycję mieszkaniową. Jednak dużą rolę w kreowaniu miejsc jako modnych czy kultowych odegrają deweloperzy. Jeśli nastawią się na szybkie pieniądze i budownictwo, bez zachowania indywidualnego charakteru każdego z oddawanych loftów, szybko odstraszą ludzi poszukujących miejsc z charakterem - opowiada Emil Szweda.
Trudno również prognozować, jak będzie się kształtować rynek wynajmu tego rodzaju powierzchni.
- Z pewnością nie będą to lokale klasy ekonomicznej. Same rachunki za ogrzewanie mogą być wyższe niż koszt wynajmu czteropokojowego mieszkania przy tej samej ulicy. Przychody z najmu powinny być mniej więcej tak samo wysokie jak z najmu apartamentów, może nawet wyższe, bo przecież snobizm ma swoją cenę. Jednak na tak młodym i biednym rynku jak polski niełatwo będzie znaleźć najemcę gotowego płacić 4 - 5 tys. zł miesięcznie za przywilej mieszkania w starej fabryce - twierdzi Emil Szweda.
DOROTA KACZYŃSKA
Gdzie powstają lofty
WARSZAWA
¦ Na terenie Polskich Zakładów Optycznych, między ul. Grochowską a Mińską, na powierzchni niemal 20 tys. mkw. W pierwszych apartamentach będzie można zamieszkać jeszcze w 2008 roku. Inwestorem tego projektu jest PZO Investment.
¦ W elektrociepłowni na Powiślu przy ul. Zajęczej. Projekt Nowe Powiśle realizuje irlandzki deweloper Menolly Poland. Inwestycja ma ruszyć w 2008 r.
¦ W fabryce Polleny przy ul. Szwedzkiej.
¦ Na Woli w zabytkowych XIX-wiecznych zbiornikach na gaz. Planowana jest budowa loftów o pow. 100 - 200 mkw.
WROCŁAW
¦ Verity Development chce zaadoptować poprzemysłowy budynek między ul. Włodkowica i św. Antoniego. Na wyższych kondygnacjach powstaną lofty, a na niższych biura i restauracje - w sumie ok. 19 tys. mkw. Remont budynku zacznie się w tym roku.
POZNAŃ
¦ Opal Property Developments zamierza stworzyć 300 - 400 mieszkań w budynkach firmy odzieżowej Modena.
ŁÓDŹ
¦ U Scheiblera w dawnej przędzalni Scheiblera-Grohmana przy ul. Tymienieckiego. W starej przędzalni powstanie ponad 400 mieszkań jedno-, dwu-, a nawet trzykondygnacyjnych o pow. do 170 mkw. Inwestorem jest Opal Property Developments.
¦ U Scheiblera 2 - także przy ul. Tymienieckiego. Trzy magazyny mają zostać przekształcone w kompleks komercyjno-apartamentowy o pow. 23 tys. mkw. Oprócz mieszkań powstaną tam restauracje, kawiarnie, spa, sauna, salony piękności, fitness club i basen. Apartamenty będą miały od 40 do ponad 100 mkw. powierzchni. Inwestorem przedsięwzięcia jest Opal Property Developments.
¦ Modernizacja zabytkowych budynków Łódzkiej Wytwórni Papierosów przy ul. Kopernika. Inwestorem jest warszawska spółka Arche.
¦ Lofty powstaną w dawnych Zakładach Przemysłu Wełnianego im. 9 Maja przy ul. Tylnej. Inwestorem jest szczecińska spółka SGI Komfort.
SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE
¦ W starym browarze w centrum miasta Tomasz Marczyński, właściciel firmy Marbud z Andrychowa, zamierza zbudować m.in. mieszkania (ok. 3,5 tys. mkw.).
KRAKÓW
¦ Lofty w dawnym młynie numer 2 Ziarno na Zabłociu. Inwestorem przedsięwzięcia jest spółka Ziarno. Ma w planach budowę ok. 30 loftów, każdy o pow. powyżej 100 mkw.
GDAŃSK
¦ Budowa mieszkań apartamentowych jest przewidziana w tzw. stoczni cesarskiej przy nabrzeżu.
BYDGOSZCZ
¦ Spółka Famor AsP zamierza przerobić biurowiec i hale fabryki na Bocianowie.
========================================================
Jak na poprzemyslowy Slask to troche malo tych loftow u nas...
polar21 - Wto Lut 27, 2007 9:39 pm
Mam nadzieję że nie było jeszcze tego arykułu na forum
Centrum Edukacji i Biznesu w dawnej kopalni Gliwice
Tomasz Malkowski
2007-01-19, ostatnia aktualizacja 2007-01-19 21:28
Na terenie dawnej kopalni Gliwice powstaje najnowocześniejsze w regionie Centrum Edukacji i Biznesu. Plac budowy oszałamia rozmachem, odrestaurowano już dwa gigantyczne ceglane budynki, tuż obok rekultywowana jest hałda.
Przy ulicy Bojkowskiej w Gliwicach wielu kierowców zwalnia, bo oto z ziemi wyrastają dwa przepięknie odnowione ceglane budynki. To pochodzące z pierwszej dekady XX wieku pozostałości zabudowań kopalni Gliwice. Powstają tu Nowe Gliwice, czyli Centrum Edukacji i Biznesu. Gmina wyłożyła 4,5 miliona euro, z funduszu Phare pochodzi kolejne 9,4 mln euro.
Tereny pokopalniane to od półtora roku największy plac budowy w mieście. Głównym wykonawcą jest grecka firma J&P-Avax, która wsławiła się już pracami przy obiektach olimpijskich w Atenach.
W październiku do trzech budynków wprowadzi się Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, pierwsza w mieście niepubliczna uczelnia o profilu ekonomicznym. W dawnym domku dyrektora kopalni, tak zwanej białej willi, będzie ulokowany rektorat, na fundamentach dawnej dyrekcji powstał nowy budynek dydaktyczny, natomiast w olbrzymiej cechowni będą duże sale wykładowe, aule i biblioteka.
Gotowa jest już willa, przywrócono jej biały kolor, praktycznie jej funkcja też pozostanie bez zmian - znowu zasiądzie tutaj szef instytucji. Dodatkowo, w klimatyzowanych salach, znajdzie się miejsce dla senatu uczelni oraz pokoje gościnne dla przyjezdnych profesorów. Udało się odrestaurować starą dębową klatkę schodową.
Ukończony z zewnątrz jest też nowy budynek dydaktyczny. Mimo współczesnej stylistyki, świetnie wpisuje się w zabytkowe otoczenie. Ściany obłożono ceramiczną okładziną, która komponuje się z ceglanymi zabudowaniami. Ostatnią kondygnację wycofano i całkowicie przeszklono. Pomieści pokoje pracowników naukowych, którzy z rozległych tarasów będą mogli podziwiać okolicę. Trwają jeszcze prace wykończeniowe w środku obiektu. Wkrótce zostanie zamontowany łącznik, który napowietrznie scali nowy obiekt z dawną cechownią.
Zarówno maszynownia, jak i cechownia mają już wyczyszczone ceglane elewacje. Kilka dni temu skończono modernizację ich dachów. Zużyto gigantyczne ilości dachówek - około 300 tys. sztuk.
W dawnej hali maszynowni będzie działał Inkubator Przedsiębiorczości. Małe i średnie firmy będą tu mogły zaczynać działalność, czeka na nie 6,5 tys. m kw. powierzchni wysokiej klasy.
- Zazwyczaj inkubatory są deficytowe, my chcemy część powierzchni komercyjnie wynajmować - zaznacza Paweł Kopczyński, naczelnik biura rozwoju miasta w gliwickim magistracie.
Wokół budynków są już gotowe parkingi oraz drogi. Nowe ulice tworzą siatkę na pustym obszarze - to przygotowane działki pod kolejne inwestycje.
W tle odnowionych budynków stoją jeszcze wysokie szkielety budowli kombinatu koksochemicznego, miasto chce je przejąć i wyburzyć.
Prace budowlane w Nowych Gliwicach mają się zakończyć pod koniec czerwca. Gmina marzy, by Centrum Edukacji i Biznesu przekonało mieszkańców do zakładania działalności gospodarczej.
Tak ma wyglądać po rewitalizacji terenów byłej kopalni, gliwickie Centrum Edukacji Biznesu
MephiR - Wto Lut 27, 2007 10:21 pm
Bardzo podoba mi się taki pomysł na wykorzystanie familoków. Pewnie teraz wszyscy się przeciwko mnie zbuntują, ale moim zdaniem to powinna być norma. Familoki w pierwotnym kształcie spełniają jedynie potrzeby niezbyt zamożnych ludzi. Jeśli chcemy, by te osiedla zmieniły swój klimat, to takie "inwestycje" są potrzebne. Niekoniecznie musi być to tak inwazyjna forma jak ta z Wyborczej (chociaż mi się podoba), ale na pewno przebudowy wymagają wnętrza, a przede wszystkim zmienić się musi funkcja tych budynków na jednorodzinne.
Ktoś się ze mną zgadza? Mogę zapalić ostatniego papierosa? Nie? No to kamieniujcie...
absinth - Wto Lut 27, 2007 10:37 pm
mysle, ze wiekszosc sie z Toba zgodzi
chocby datego, ze ten artykul juz byl tu kiedys na forum komentowany mniej wiecej w takim tonie jak to zrobiles w swoim poscie
MephiR - Wto Lut 27, 2007 10:50 pm
mysle, ze wiekszosc sie z Toba zgodzi
chocby datego, ze ten artykul juz byl tu kiedys na forum komentowany mniej wiecej w takim tonie jak to zrobiles w swoim poscie
A to kamień z serca =P.
Jakiś czas temu prezydent Koj wypowiedział się na swoim blogu, że władze Bytomia pomimo przeprowadzanej rewitalizacji Kolonii Zgorzelec nie mają za bardzo pomysłu na to osiedle. Zaproponował, by zrobić tam lofty, lecz chyba trochę pomylił terminy, chociaż chyba miał na myśli to, co ja - czyli przebudowanie KZ na miłe, kolorowe osiedle takich domków jak w tym artykule =).
absinth - Wto Lut 27, 2007 10:59 pm
Dobrze by bylo gdyby wasz Prezydent lznalazl tez pomysl na EC Szombierki ktora ponoc ma byc w nie tak odlegles przyszlosci zamykana a az boje sie myslec co z nia sa w stanie zrobic zlomiarze zwlaszcza po tym jak widzialem ich w wirze pracy na Bobrku jakies niecale 2 lata temu...
i oczywiscie na szyb Krystyna tez trzeba miec pomysl!
MephiR - Wto Lut 27, 2007 11:35 pm
Złomiarze działają lepiej niż niejedna ekipa rozbiórkowa =/. Na mojej ulicy dobrali się do opuszczonej prywatnej kamienicy i w ciągu miesiąca w budynku nie było ani grama metalu, a w tym poręczy do samego strychu i schodów do pierwszego piętra. Teraz to jest ruina, a przed wtargnięciem złomiarzy wystarczyło naprawić dach.
Pierwszy raz słyszę o planach zamknięcia EC Szombierki... :O To byłaby straszna strata dla miasta, chociaż może uda się to uchronić. Można do naszego prezydenta wysyłać maile na adres piotrkoj (małpiszon) wp.pl. Przedstawcie mu swoje pomysły na wykorzystanie poszczególnych zabytków techniki (na parowozownię na Brzezińskiej, UM też nie ma pomysłu), a na pewno się z nimi zapozna. Ale uwaga - nie zrażajcie się, gdy nie odpowie, bo dostaje całą masę maili i na wszystko nie ma czasu.
Adasmos - Śro Lut 28, 2007 10:33 am
^^ Fajna ta parowozownia, koło mojego domu też mam obiekt tego typu, z tym że on jest wciąż używany. A może starać się o wpisanie jej w poczet obiektów na szlaku zabytków techniki?
MephiR - Śro Lut 28, 2007 6:17 pm
A może starać się o wpisanie jej w poczet obiektów na szlaku zabytków techniki?
Ona byłaby już na szlaku zabytków techniki, gdyby przywróciło się jej starą funkcję, czyli zakładów naprawczych kolei wąskotorowej. Niestety miasto chyba o tym nie myśli, bo nie słyszałem, by planowano "oddać" ten obiekt GKW (Górnośląskiej Kolei Wąskotorowej, żeby nie było =P). A szkoda, bo tabor nie mieści się w lokomotywowni w Karbiu, przez co rdzewieje i gnije, a na Brzezińskiej są całkiem spore hale i podobno wszystko by się w nich zmieściło. Poza tym na Karbiu nie ma takich warunków do napraw jak na Rozbarku.
Kiedyś chciano na Brzezińskiej stworzyć muzeum kolejnictwa i w sumie to zrobiono, ale niestety z jakiegoś powodu to zamknięto. Jak się dowiedziałem, jakiś gość wynajmuje tam jedną halę, w której naprawia własną lokomotywę. Podobno od czasu do czasu organizowane są wycieczki po parowozowni, więc jak jak czegoś się dowiem, to zapraszam. Jest co oglądać bo obiekt pochodzi z ok. 1898 roku.
Mam dla Was jeszcze jedno zdjęcie - CLICK!
Ps. Ktoś gdzieś kiedyś wspominał, że szkoda że wąskotorówka nie jeździ już obok żabich dołów. Tak się składa, że gdyby parowozownia na Brzezińskiej odzyskałaby swoją dawną funkcję, to chcąc nie chcąc musiałaby przejeżdżać obok żabich dołów, bo tamtędy biegł stary szlak.
Kris - Nie Mar 11, 2007 6:25 pm
Art. z Gospodarki Śląska 1-2/2007
jacek_t83 - Wto Mar 13, 2007 5:22 pm
^^ wielkie dzieki za artykul!
Kris - Czw Mar 15, 2007 6:28 pm
Art. z Trybuny Górniczej
polar21 - Czw Mar 15, 2007 9:02 pm
Art. z Trybuny Górniczej
Dzieki za ten artykul.
Juz nie raz mowielm ze zrowniane z zeimia Rozbarka to barbarzynstwo - i oczywiscie nik za to nie odpowie, bo tak to juz jest w naszym pieknym kraju.
Ta rewitalizacja budynkow KWK Gliwice jest piekna, ale wiez szybowych brak
martin13 - Czw Kwi 12, 2007 7:24 pm
Anglicy wykupują śląskie lofty
Tomasz Malkowski 2007-04-12, ostatnia aktualizacja 2007-04-12 20:49
Na ekskluzywne mieszkanie w pokopalnianej łaźni zgłosiło się kilkunastu chętnych. Cena nie gra dla nich roli. Deweloperzy zacierają ręce.
Polskę ogarnął szał kupowania apartamentów w przerobionych budynkach industrialnych. W łódzkiej przędzalni 417 mieszkań rozeszło się w kilka dni. Na Śląsku w lofcie mieszka na razie tylko czteroosobowa rodzina architekta Przemo Łukasika, ale wkrótce to się zmieni, bo lofty są coraz modniejsze. Firma MK Inwestycje tuż obok loftu Łukasika w Bytomiu planuje stworzyć nowy. Powstanie w pokopalnianej łaźni. Będzie tu nie więcej niż dziewięć apartamentów, największy ma mieć dwieście metrów kwadratowych. Wszystkie znalazły już chętnych. Większość potencjalnych nabywców to pracujący w Warszawie Ślązacy, którzy chcą powrócić w rodzinne strony.
- Mamy listę 12 osób i wciąż ktoś jeszcze się dopytuje, chociaż nigdzie się nie reklamujemy - mówi Monika Śleziońska, dyrektorka ds. marketingu w MK Inwestycje. Przedłużające się procedury administracyjne nie przeszkadzają chętnym rezerwować mieszkań, których ceny nawet nie znają, bo deweloper wstrzymał się od ich określenia. - Gdy ruszymy z pracami we wrześniu, wtedy będziemy znali stawki. Nasi klienci to ludzie, którzy są złaknieni niestandardowych rozwiązań. Lofty dają dużą przestrzeń i niepowtarzalny klimat - dodaje Śleziońska.
Jej firma ma już na oku kolejne dwa obiekty poprzemysłowe, które chce przekształcić w luksusowe apartamenty. Nie zdradza na razie ich lokalizacji, ale zapowiada, że będą większe niż dawna łaźnia.
Także lofty w dawnym spichlerzu w Gliwicach, które przygotowuje firma Vector Investment, mają już prawie zamkniętą listę kupców. Z czterech pięter mieszkalnych, każde po tysiąc metrów kwadratowych, trzy są już zarezerwowane. Podobnie z usługowym parterem. - Mamy kupców krajowych, jednak większości rezerwacji dokonali inwestorzy z Wielkiej Brytanii. To dlatego, że firma RedNet Property wystawiła naszą ofertę na targach nieruchomości w Cannes, gdzie spotkała się z dużym zainteresowaniem - mówi Artur Szcześniak, przedstawiciel inwestora. Duży popyt na lofty spowodował, że budynek obok spichlerza postanowiono również przeznaczyć na lofty, deweloper szuka też innych poprzemysłowych budynków.
Łukasik widzi wiele pozytywnych skutków mody na lofty. - Miasta nie radziły sobie z zaniedbanymi budynkami industrialnymi. Dzięki loftom zostaną przekształcone w ekskluzywne mieszkania. Lofty przyciągną kolejne inwestycje. Będą stymulować rozwój na terenach poprzemysłowych, są też świetną alternatywą dla tradycyjnych domków jednorodzinnych czy apartamentów - mówi.
Informacje o śląskich loftach znajdziesz na stronach: www.lofts.pl i www.lofty-gliwice.pl
Mies - Pią Kwi 13, 2007 6:36 am
Wrzuciłem część zdjęć z wycieczki do Żyrardowa na http://picasaweb.google.pl/Schayer5/ZyrardowAlbum . Na niektórych zdjęciach widać jak rewaloryzowane jest osiedle familoków (komórki przy domach) i wymieniane okna w fabryce.
ps. nie wiem czy to najlepszy wątek do tego postu, więc jeśli nie to sorry
Adasmos - Pią Kwi 13, 2007 8:33 am
Fajna fotorelacja
MGL - Pią Kwi 13, 2007 9:15 am
A w Myslowicach na Bończyku stoi piękna zabudowa po maszynowni i warsztacie szybu Bończyk w moich oczach to ideal na Lofta dla jednej rodziny. Oczywiście piękną wieżę szybu zezłomował sobie w latach 90tych ówczesny właściciel działki, a znowu dziś kto inny wystawił rozbudowaną różową zabudowę burdelu-zajazdu tuż przy drodze i na dobre zafajdał okolicę tej zabudowy. Ciekawe czy ktoś to może kiedyś zaadaptuje...
polar21 - Pią Kwi 13, 2007 3:14 pm
A w Myslowicach na Bończyku stoi piękna zabudowa po maszynowni i warsztacie szybu
a czy mozesz wkleci fotke(i) tych obiektow?
Kris - Pią Kwi 13, 2007 6:05 pm
Co się stanie z tym budynkiem?
dziś
Justyna Chrust przed pokopalnianym gmachem. Tomasz Siemieniec
Mieszkańcy Osiedla Gwarków z niepokojem patrzą na przebudowę budynków po byłej kopalni Żory. Obawiają się, że miasto urządzi na ich osiedlu kolejne mieszkania socjalne. - Mamy tutaj już dwa bloki socjalne, noclegownię dla bezdomnych i wygląda na to, że będą kolejne, a my obawiamy się o swoje bezpieczeństwo - mówi Justyna Chrust, mieszkanka osiedla. Okazuje się jednak, że mieszkańcy nie muszą się niczego obawiać. - Nie planujemy na osiedlu Gwarków budowania nowych mieszkań socjalnych. Zresztą, budynki kopalni od dawna nie są już własnością miasta - mówi Tomasz Górecki, rzecznik prasowy urzędu miasta w Żorach.
W tegorocznym budżecie, na adaptację lokali na mieszkania socjalne zagwarantowano zaledwie 400 tysięcy złotych. - W planach mamy dalszą budowę mieszkań socjalnych przy ulicy Promiennej na osiedlu Sikorskiego, ale i na to przyjdzie poczekać - mówi Górecki. Jak długo? Nie wiadomo. Do zapewnień urzędników mieszkańcy osiedla Gwarków podchodzą jednak z dystansem. - Już nie raz nam obiecywali, a później i tak robili swoje. Pozostaje mieć nadzieję, że teraz będzie inaczej - mówi Włodzimierz Łukaszewski, mieszkaniec osiedla Gwarków.
Tomasz Siemieniec - Dziennik Zachodni
http://zory.naszemiasto.pl/wydarzenia/719916.html
Mies - Sob Kwi 14, 2007 7:45 am
Fajna fotorelacja
Dzięki. Byłem bardzo zdziwiony że to tak podobne miasto do miast Śląskich. Np. te familoki i niektore kamienice. Taki kawałek Śląska w Kongresówce
Cały obszar jest pod opieką konserwatora. Są plany, strzałki, oznaczenia że to zabytki.
Więcej na stronie http://www.zyrardow.pl/turystyka,zabytki
Adasmos - Pon Kwi 16, 2007 5:06 am
Dzięki. Byłem bardzo zdziwiony że to tak podobne miasto do miast Śląskich. Np. te familoki i niektore kamienice. Taki kawałek Śląska w Kongresówce
To zależy od tego, skąd pochodził inwestor danego zakładu przemysłowego i innych budynków z nim związanych. W Zagłębiu Dąbrowskim również masz przykłady "śląskiego"krajobrazu, ponieważ w czasach industrializacji dużą rolę odgrywał tu kapitał niemiecki, szczególnie po wprowadzeniu przez władze carskie w 1877 r. wysokich ceł na towary wwożone do Kongresówki z obszaru Prus i Sląska, kiedy w celu ich ominięcia zaczęto przenosić produkcję właśnie na teren Zagłębia.
Aha, Mies, wybierasz się na sosnowiecką SZAMĘ?
Adasmos - Wto Kwi 17, 2007 4:48 pm
Sosnowiec, jak Łódź mógłby mieć Manufakturę
Tomasz Malkowski
2007-04-16, ostatnia aktualizacja 2007-04-16 22:26
Spuścizna Dietla rozsypuje się, bo jej właściciele nie mają wspólnej wizji tego miejsca
Fot. Krystian Redlarski
Dawna fabryka włókiennicza Henryka Dietla jest jednym z najcenniejszych zabytków Sosnowca. Po remoncie mogłaby stać się równie kultowym miejscem jak łódzka Manufaktura. Jednak inwestorzy muszą się spieszyć, bo stuletnie hale rozsypują się
Fot. Małgorzata Kujawka / AG
Sosnowiecka fabryka włókiennicza mogłaby stać się kultowym miejscem, tak jak Manufaktura w Łodzi
Sosnowiec, obok Łodzi i Częstochowy, był jednym z głównych ośrodków włókiennictwa w Królestwie Polskim. W mieście zachowały się dwie duże fabryki: SchĂśna w Sielcu i Dietla w śródmieściu. Ten drugi kompleks zabudowań jest najciekawszym układem urbanistycznym miasta.
Dietel swoje imperium budował w latach 1879-1911, w jego skład - oprócz fabryki - wchodzą też domy robotnicze i pałac fabrykancki, które znajdują się po drugiej stronie ulicy Żeromskiego, zwanej niegdyś Dietlowską. Ten absolwent politechniki w Dreźnie miał rozległe kontakty z łódzkimi fabrykantami i z pewnością tam podpatrzył ideę tworzenia enklawy fabryczno-rezydencjonalnej, miasta w mieście. W zakładzie były wszystkie potrzebne obiekty, które zresztą zachowały się do dzisiaj - kościół ewangelicki, wpisany w pierzeję ulicy, stojący tuż przy bramie fabryki, administracja zakładu oraz gmach Szkoły Realnej.
Spuścizna Dietla niszczeje od czasów upaństwowienia zakładów po wojnie. Gdy w 1993 roku upadł zakład Politex, poszczególne budynki znalazły się w rękach różnych właścicieli. - Kilkanaście osób nie potrafi się pomiędzy sobą dogadać, nie mają żadnej wspólnej wizji dla tego miejsca - mówi Paweł Dusza, miejski konserwator zabytków. Dodaje, że w całym kompleksie dwa obiekty - kościół i dawna administracja - są wpisane do rejestru zabytków, natomiast pozostałe są objęte ochroną konserwatorską. Znaczy to tyle, że nie powinno się ich wyburzyć bez zgody konserwatora, ale w praktyce bywa różnie, bo ustawa o ochronie zabytków nie zabrania tego jednoznacznie. Dobrą decyzją władz miasta było umieszczenie w odrestaurowanym neogotyckim budynku administracji komisariatu policji, co ukróciło działalność złomiarzy na tym terenie.
Największa hala w kompleksie należy do Pawła Bienia, właściciela firmy Bippol. To olbrzymi ceglany budynek o powierzchni kilkunastu tysięcy metrów kwadratowych. - Taki obiekt nie jest łatwo zaadaptować. Co z tego, że jest wielki, skoro ma tylko cztery metry wysokości? - mówi Bień. Wspomina, że po zamknięciu Politeksu hala wyglądała, jakby wszyscy pracownicy nagle wyszli. Na stołach stały szklanki sprzed kilku lat z resztkami niedopitej kawy. Cała hala jest gęsto wypełniona stalowymi słupami z ozdobnymi kapitelami. W wielu miejscach dach już dawno się zawalił i na posadzce rosną drzewa. - Wojewódzki konserwator najpierw kazał mi przywrócić pierwotny wygląd obiektu. Jednak taka hala nie spełnia dzisiejszych wymogów i na niewiele by się to zdało - dodaje Bień. Zastanawia się nad modernizacją obiektu i - w odróżnieniu od większości innych właścicieli - nie chce go wyburzyć.
Równie fatalnie wygląda kilkukondygnacyjny budynek produkcyjny, który należy już do innych właścicieli. Rosną na nim drzewa, a stropy grożą zawaleniem.
Miasto zainicjowało spotkania z właścicielami poszczególnych budynków, chce ich przekonać do wspólnych działań. - Przyszłość zakładu zależy od dobrej woli prywatnych właścicieli. Kompleks Dietla jest cenny jako całość, więc potrzebny jest jeden inwestor z dobrym pomysłem. Najlepiej ktoś taki jak Stanisław Kuliś, dzięki któremu z dnia na dzień pięknieje pałac Dietla - mówi konserwator. Kuliś, właściciel Jamy Michalika w Krakowie, kupił przed 10 laty pałac i podjął się jego restauracji.
Dalszym losem przędzalni interesuje się Adam Gawron ze Stowarzyszenia "Moje Miasto". - W pobliżu rozwija się prężnie filia Uniwersytetu Śląskiego, stara fabryka byłaby świetnym miejscem na dzielnicę akademicką. Można by też zaadaptować hale na małe firmy, a nawet lofty - przekonuje Gawron.
^^
Mam nadzieję, że uda się stworzyć klimat na jakieś inwestycje w te obiekty. Najlepiej, gdyby kupił to jeden bogaty inwestor, jak choćby fabrykę Scheiblera w Łodzi.
SPUTNIK - Wto Kwi 17, 2007 5:02 pm
ładnie
Adasmos - Wto Kwi 17, 2007 5:09 pm
myślę że teraz pojawia się pole do popisu dla Stowarzyszenia. Zapraszam do współpracy
Kris - Pią Kwi 27, 2007 8:04 am
W opuszczonym browarze powstają nowoczesne mieszkania
dziś
W budynku głównym browaru, w którym jeszcze do niedawna ważono siemianowickie piwo, i w przyległych do niego kamienicach trwają prace adaptacyjne. Już wkrótce ma tu powstać ponad dwadzieścia apartamentów różnej wielkości i lokale usługowe.
Marzenie Tomasza Marczyńskiego już staje się faktem. Wkrótce do starego browaru wprowadzą się pierwsi mieszkańcy.
- Chcę stworzyć tu zamknięte, bezpieczne osiedle dla ludzi, którzy lubią poprzemysłową architekturę - mówi Tomasz Marczyński, właściciel starego browaru. - Liczę, że świetna lokalizacja przyciągnie nabywców mieszkań.
Tomasz Marczyński, właściciel firmy Marbud z Andrychowa, odkupił cały zakład w lipcu ubiegłego roku od prywatnego inwestora, który chciał wznowić produkcję piwa. Jednak zamiast butelek ze złocistą ambrozją pozostały po nim zdewastowane budynki. Marczyński od razu wiedział, co chce tu stworzyć.
- O loftach, czyli poprzemysłowych pomieszczeniach adoptowanych na mieszkania, wtedy w Polsce mało kto mówił - wspomina. - Tylko w Łodzi zaczęto iść w tym kierunku. Dziś zainteresowanie jest tak duże, że cena mieszkań wzrosnąć nawet o 100 proc.
Taki obrót spraw w przyszłości wcale nie dziwi. Kompleks, zbudowany z oryginalnej czerwonej cegły, stoi w samym centrum miasta. Mimo to jednak panuje tu niemal całkowity spokój i cisza. To zasługa zasłaniających go pobliskich kamienic. Całość zakładu dawnego browaru to zespół ponad stuletnich budynków. Wśród nich kamienica, dawny budynek biurowy, wysoki magazyn, w którym przechowywano zboże i hale warzelniane. To wszystko okalane jest malowniczym placem i licznymi zaułkami. Dodatkową atrakcją są oryginalne kładki łączące poszczególne budynki, zewnętrzne okrągłe schody i instalacje, które dodają im tego niezwykłego, poprzemysłowego charakteru.
Wszystkie prace odbywają się pod czujnym okiem architektów. - Nie będziemy wprowadzać żadnych zmian konstrukcyjnych - tłumaczy pan Tomasz. - Staramy się raczej szukać najlepszych rozwiązań dla nowych problemów, na które co chwilkę się tu natykamy. Tak było na przykład z dwoma zabytkowymi piecami kominkowymi. Po wielu dyskusjach postanowiliśmy je zostawić. Liczę na to, że nowi właściciele je docenią.
Podobnie rzecz ma się ze starą windą, oryginalnymi barierkami czy bardzo wysokimi pomieszczeniami. Niestety to jedyne elementy, prócz nazwy ulicy Browarowej, które pozostały i przypominają o dawnym przeznaczeniu budynków. - Nie natrafiliśmy tu na żaden "piwny" skarb - śmieje się Marczyński. - Nie było tu też ani jednego elementu dawnej linii produkcyjnej.
Już wkrótce powstanie tu w sumie około 3,5 tysiąca mkw. nowoczesnych mieszkań i 1,5 tysiąca mkw. lokali usługowych. Jedne apartamenty będą wielopoziomowe, inne dysponowały będą wejściem na własny taras czyli dach niższego budynku. Najatrakcyjniejsze apartamenty powstaną w okrągłej wieży budynku głównego, która powstała w latach 30. XX wieku.
W planach Marczyńskiego jest stworzenie restauracji, pubu, czy niedużego klubu fitness. - W najbliższym czasie chcemy wyburzyć jedną z części starego magazynu. Dzięki temu przestrzeń na głównym placu znacznie by się zwiększyła.
W ciągu najbliższych tygodni pierwsze mieszkania znajdą swoich właścicieli. Stopniowo kolejne lokale będą oddawane do użytku. Już dziś cena jednego metra mieszkania waha się od 2,5 do 5 tys. zł.
Był sobie browar
Browar w Siemianowicach został wybudowany w 1886 r. Do 1929 r. był własnością prywatną i figurował pod nazwą "Browar piwa słodowego - Paweł Morski". Następnie przekształcił się w Browar Piwa Słodowego. Zakład przetrwał wojnę i w 1945 r. wznowił produkcję. 13 lipca 1951 r. został przyłączony do Górnośląskich Zakładów Piwowarskich w Zabrzu. Oprócz piwa ciemnego produkowano również piwa jasne pełne. Browar został zamknięty w 1999 r.
Ewelina Janota - Dziennik Zachodni
http://siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl/wydarzenia/724398.html
Adasmos - Pią Kwi 27, 2007 3:44 pm
- Chcę stworzyć tu zamknięte, bezpieczne osiedle dla ludzi, którzy lubią poprzemysłową architekturę - mówi Tomasz Marczyński, właściciel starego browaru. - Liczę, że świetna lokalizacja przyciągnie nabywców mieszkań.
Safin - Pią Kwi 27, 2007 4:00 pm
Pełna zgoda z Adasmosem. A dwa że nie lubię zamkniętych osiedli z założenia. Może jakiś liścik przeslemy temu panu ?
Adasmos - Pią Kwi 27, 2007 4:12 pm
^^ Kwestia tylko, na ile ten artykuł precyzyjnie opisuje plany inwestora. Jak wiemy, zdarzają się różne kaczki dziennikarskie.
W planach Marczyńskiego jest stworzenie restauracji, pubu, czy niedużego klubu fitness.
Wit - Sob Kwi 28, 2007 4:43 am
znam te miejsca i ich struktura sprzyja zamknięciu kwartału dla niemieszkańców. Nie mniej pub czy fitnes pewnie będą ogólnodostępne.
Ja się cieszę z tej inwestycji, bo to bardzo ciekawy kawałek miasta...nic tylko tchnąć tam życie
rasgar - Sob Kwi 28, 2007 9:17 am
ma ktoś foty obiektu ?
maciek - Sob Kwi 28, 2007 2:22 pm
ma ktoś foty obiektu ?
Nie, ale znalazłem kapsel:
Safin - Sob Kwi 28, 2007 2:37 pm
to dużo wnosi do tematu
Ale z własnych źródeł wiem, że Maciek degustuje własnie złocisty napój. Moze po prostu się kompleksowo przygotowywuje do roli negocjatora-inicjatora w sprawach rewitalizacji
maciek - Czw Maj 03, 2007 7:53 am
Co do Korfantego i tej świetnej rewitalizacji
to właściciel P.U.T HERMES Karol Geppert nie poprzestaje na tym. Tuż obok, wczoraj zauważyłem, działa i rewitalizuje przyległy budynek!!
Na Karłowicza zakończono też inną rewitalizację - dużą. Dopiero wczoraj po spostrzegłem.
depress_wist2 - Czw Maj 03, 2007 3:38 pm
wygląda to świetnie
i widok ogólny. mam nadzieję, że za ten 3 budynek z kominem też się wezmą, choć szkoda że ktoś już wcześniej w niego ingerował (te okna przy parterze )
martin13 - Czw Maj 03, 2007 6:32 pm
Bardzo fajna sprawa z tymi budynkami i najważniejsze, że ciagle jest poszerzana rewitalizacja na kolejne obiekty.
Tam mają być jakieś biura ?
Kris - Czw Maj 03, 2007 7:55 pm
Może inni wezmą przykład? Jeszcze mamy trochę takich obiektów. A w nich oprócz -oczywiście firm , to żeby czasem i jakaś galeryjka z pubem powstała lub hotelik
Dobrze by było.
Pięknie!
tylko może zmienią te prostokątne okna
absinth - Pią Maj 04, 2007 1:16 pm
wow!!
swietnie to wyglada
brawo dla tego pana
a mnie sie juz marzy, ze moze ktos taki sie znajdzie gdy po zamknieciu KWK Wieczorek na Nikiszowcu tez pojawi sie potrzeba stworzenia nowej funkci dla budynkow pokopalnianych
Tomek - Pią Maj 04, 2007 3:02 pm
Na Karłowicza zakończono też inną rewitalizację - dużą. Dopiero wczoraj po spostrzegłem.
Pisałem o niej jakiś czas temu. Dobrą robote na sam koniec trochę "oszpecili" malując gdzieniegdzie ściany na fioletowy kolor - nie za bardzo to pasuje...
d-8 - Pią Maj 04, 2007 5:13 pm
ta realizacja z Korfantego cieszy. moze gdy skoncza sie zasoby starych budynow a nadal bedzie $$$ i ochota inwestowania w powierzchnie biurowa moze zaraz obok zaczna powstawac nowe realizacje - nowoczesne i dobrze komponujace sie z dotychczasowymi ?
jacek_t83 - Sob Maj 05, 2007 8:50 pm
http://zabytki.ruda-sl.pl/mikolaj_wiz.html
przynajmniej MKZ z Rudy Slaskiej ma porzadna strone www
martin13 - Sob Maj 05, 2007 9:44 pm
przynajmniej MKZ z Rudy Slaskiej ma porzadna strone www
W tym przynajmniej Ruda Śląska przoduje, choć mogłaby być częściej uaktualniana, ale i tak jest dobra, a nawet swoje forum posiada
bty - Nie Maj 06, 2007 7:18 pm
http://zabytki.ruda-sl.pl/mikolaj_wiz.html
przynajmniej MKZ z Rudy Slaskiej ma porzadna strone www
Strona super! Muszę w końcu pozwiedzać Rudę, a nie tylko przez nią przejeżdżać. Osiedli robotniczych jest tam naprawdę sporo.
martin13 - Nie Maj 06, 2007 7:24 pm
Muszę w końcu pozwiedzać Rudę, a nie tylko przez nią przejeżdżać. Osiedli robotniczych jest tam naprawdę sporo.
Jak najbardziej zapraszam, a nawet mogę posłużyć radą, albo polecić jakieś miejsca.
Bruno_Taut - Nie Maj 06, 2007 7:29 pm
Czy to aby nie strona tego miejskiego konserwatora, który zdaniem wojewody nie nadaje się na konserwatora woejwódzkiego, bo myśli tylko o ochrone zabytków?
jacek_t83 - Pon Maj 07, 2007 9:14 am
Czy to aby nie strona tego miejskiego konserwatora, który zdaniem wojewody nie nadaje się na konserwatora woejwódzkiego, bo myśli tylko o ochrone zabytków?
tak mi sie wydaje, ale glowy nie dam
Kris - Pią Cze 01, 2007 7:00 pm
Lofty w Gliwicach
Browar w Siemianowicach Śl.
MarcoPolo - Pią Cze 01, 2007 8:21 pm
Geppert uzyskał tam na Korfantego swietny kolor cegiel. Jasny, elegancki i pogodny.
absinth - Śro Cze 13, 2007 10:45 pm
za ronet.pl
Film dokumentalny „Fabryki do życia”, autorstwa Katarzyny Baron i Tomasza Baron, o rewitalizacji obiektów poprzemysłowych, ukazał się w maju 2007 roku na płycie DVD. Film prezentuje opinie architektów i koncepcje dotyczące nadawania nowego przeznaczenia obiektom poprzemysłowym. Autorzy poszukiwali również odpowiedzi na pytanie, dlaczego rewitalizować stare zamiast wyburzać i budować nowe.
Zdjęcia do filmu, autorstwa Mieczysława Chudzika i Mieczysława Herby, zrealizowano w Bytomiu, Gliwicach, Łodzi, Warszawie i Berlinie. W filmie pokazano zarówno obiekty już zrewitalizowane, takie, co do których istnieją plany nowych adaptacji, a także zabytkowe budynki, których przyszłe losy nie są jeszcze znane. Współczesne zdjęcia uzupełniono materiałami archiwalnymi.
Autorzy zaprosili do udziału w filmie architektów, ekspertów budowlanych, inwestorów i entuzjastów obiektów poindustrialnych
Filmowi towarzyszy strona internetowa www.fabrykidozycia.pl. Patronat medialny nad filmem sprawuje ARCHITEKTURA murator. DVD z filmem zostało załączone do czerwcowego numeru czasopisma ARCHITEKTURA.
kropek - Sob Cze 16, 2007 6:48 pm
Właśnie dostałem mailem zdjęcia od znajomych (z Piły), którzy przyjechali do Kato na Święta Wielkianocne.
Interedują sie w miarę architektura przemysłową itp.
Zabraliśmy ich więc, na Szopki do Starego Browaru; bardzo im sie podobało.
Kilka fotek wykonanych przez nich:
Zdjec jest wiecej, ale o ile zainteresowania tych ludzi sa godne podziwu, o tyle ich technika robienia zdjęc wręcz przeciwnie (+ brzydka pogoda była).
Marcin Boruta - Śro Cze 20, 2007 10:00 am
w Czeladzi w byłej KWK Saturn, po uratowaniu elektrowni, wzięli się za dom zborny z wieżą zegarową
więcej TUTAJ
Adasmos - Śro Cze 20, 2007 6:13 pm
^^ To dobrze, nie wyglądał zbyt dobrze... A wiesz coś może o innych planowanych inwestycjach na terenie kopalni (m.in. mieszkaniówka)? Widziałem jakiś czas temu nawet ich wizualki.
Marcin Boruta - Śro Cze 20, 2007 7:19 pm
pomysłów jest wiele, mieszkania, uniwersytet, park technologiczny, ale do ich realizacja wyboista i daleka droga
absinth - Śro Cze 27, 2007 8:42 am
MGL gratulacje!!
" Miło nam ogłosić wyniki konkursu Wykluczone!
Kategoria Fotografia (146 nadesłanych prac)
1 miejsce:
Marek Stańczyk, „Panoramy wnętrz Huty Kościuszko” (Chorzów), za oryginalną formę prac, ukazujących piękno wykluczonych budowli – 2000 złotych
2 miejsce:
Marek Locher, „Śląsk – strefa wykluczona:, za pełną emocji dokumentację zmian Śląskiego krajobrazu – 1000 złotych
3 miejsce ex equo:
Natalia Nowacka, „Odkrycie”, za „odkrywcze” podejście do tematu – 500 złotych
Tomasz Wiater, „Squat warszaFka”, za bijący dobrą energią portret opuszczonej przestrzeni – 500 złotych
wiecej szczegolow i zdjecia tutaj:
http://www.2b.art.pl/pl-14_3.html
MGL - Śro Cze 27, 2007 8:35 pm
Dzięki bardzo!:)
Dwóch Marków ze śląska - hehe fajnie wyszło,
A przy okazji zapraszam na wystawę "pierwszego" Marka w najbliższy piątek w Bytomiu:
http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/291148.html
Pozdrawiam
Marek
Kris - Czw Cze 28, 2007 4:44 pm
Poprzemyslowy problem
11 tysięcy hektarów terenów zdegradowanych znalazło się w bazie stworzonej przez śląski Urząd Marszałkowski. Tak naprawdę jednak liczba ta może być o wiele większa gdyż są to jedynie informacje przekazane przez gminy. Rewitalizacja tych terenów jest konieczna podkreślił Jerzy Ziora z wydziału polityki gospodarczej Urzędu Marszałkowskiego.
Dlatego też Zarząd Województwa śląskiego spotkał się z przedstawicielami francuskiego Regionu Nord-Pas de Calais oraz Północnej Nadrenii Westfalii w Niemczech. Zdaniem Ziory ich doświadczenia z zakresu rewitalizacji mogą nam bardzo pomóc.
Tak jak we Francji na Śląsku ma powstać tak zwana hierarchizacja problemów, by wskazać tereny, których szybka rewitalizacja jest niezbędna dla środowiska i społeczeństwa. Rewitalizacja wszystkich terenów poprzemysłowych może nam zająć całe dziesięciolecia.
PR Katowice
http://ww6.tvp.pl/2858,20070628517882.strona
Kris - Czw Cze 28, 2007 4:47 pm
Jak przywrócić życiu tereny zdegradowane?
Dyskutowali o tym w Katowicach specjaliści z Polski, Niemiec, Francji, Czech i Węgier
Doświadczenia francuskie przedstawił Marc Kaszynski z EPF Nord-Pas de Calais
© RKS Tomasz Żak
W gmachu Sejmu Śląskiego odbyła się konferencja "Rewitalizacja terenów poprzemysłowych". Uczestniczyli w niej przedstawiciele francuskiego regionu Nord-Pas de Calais oraz Północnej Nadrenii Westfalii w Niemczech, z którymi Województwo Śląskie współpracuje w tej dziedzinie. Z zaproszenia skorzystali także specjaliści z Czech i Węgier.
W Województwie Śląskim degradacja powierzchni ziemi związana jest przede wszystkim z przemysłem wydobywczym i przetwórczym. Najczęściej mamy do czynienia zarówno z degradacją chemiczną, jak i fizyczną, tj. przekształcaniem powierzchni. „Szczególna rola i odpowiedzialność za rozwiązanie problemu terenów poprzemysłowych spada na samorządy gminne, w mniejszym stopniu – powiatowe, ale mamy świadomość, że same one nie udźwigną wszystkich kosztów finansowych i organizacyjnych. Wspólnie musimy poszukiwać najlepszych rozwiązań, korzystając także z doświadczeń zagranicznych ” – powiedział otwierając konferencję Marian Ormaniec, członek Zarządu Województwa.
W Województwie Śląskim dokonano wstępnej inwentaryzacji i klasyfikacji pod względem degradacji terenów poprzemysłowych. Brak jest jednak pełnej informacji o stanie ich zanieczyszczenia. Kolejnym krokiem będzie wybór terenów priorytetowych z myślą o rekultywacji, ich klasyfikacja pod względem zagrożenia ekologicznego i przydatności do wykorzystania gospodarczego oraz opracowanie projektów pierwszego etapu programu rekultywacji terenów. Podczas konferencji zwracano uwagę na potrzebę utworzenia regionalnego operatora ds. terenów poprzemysłowych. Wymaga to jednak zmian w systemie prawnym.
Interesujące w tej dziedzinie są doświadczenia niemieckie, gdzie dla zagospodarowania terenów poprzemysłowych, powołano „Fundusz Nieruchomości Ruhry”, zarządzany przez firmę, której udziałowcami są m.in. miasta i samorządy lokalne. W ciągu 26 lat swej działalności z powodzeniem zrekultywowano ponad 60 proc. z 2650 ha zdegradowanej przez przemysł ziemi. Większość z tych terenów przekazano na cele komercyjne i przemysłowe, ale także utworzono na nich otwarte zielone przestrzenie i parki.
Drugi dzień dwudniowej konferencji poświecony będzie projektom dotyczącym rewitalizacji realizowanym przez gminy.
Konferencję otworzył członek Zarządu Marian Ormaniec
© RKS Tomasz Żak
http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=2082
Kris - Czw Cze 28, 2007 4:49 pm
Piekary - muzeum miejskie
Powołanie społecznej grupy inicjatywnej na rzecz utworzenia Muzeum Miejskiego w Piekarach Śląskich zapowiedział prezydent miasta. O jego stworzenie zabiegali przez wiele lat samorządowcy i mieszkańcy Piekar. Obecnie większość pamiątek regionalnych zgromadzona jest w Izbie Regionalnej - powiedziała rzeczniczka tamtejszego magistratu, Teresa Nowak.
Włodarze miasta myślą o wykorzystaniu budynków dawnej kopalni (fot. arch.)
Nowak jest przekonana, że muzeum będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem Na razie nie zdecydowano gdzie dokładnie powstanie muzeum. Włodarze miasta myślą o wykorzystaniu budynków dawnej kopalni „Andaluzja”. Ostateczna decyzja zapadnie jednak dopiero po zapoznaniu się z wszystkimi możliwościami.
PR Katowice
http://ww6.tvp.pl/2859,20070628517898.strona
Wit - Czw Cze 28, 2007 5:13 pm
pięknie, jakby nawet część Andy przetrwała jako muzeum....oczywiście z wieżą wyciągową
Kris - Czw Cze 28, 2007 5:28 pm
W dzisiejszym wyd. Aktualności było interesujące info nt odbyłej się dziś w Gmachu Sejmu Śl. konferencji "Rewitalizacja terenów poprzemysłowych"
Kto nie widział, to polecam wydanie internetowe na TVP3 KATOWICE.
Jest mowa o Hucie w Szopienicach, jak poradziły sobie Gliwice, przykłady z Francji i o tym, że na konferencje nie przyjechał żaden z zaproszonych gości z Wawy . Ale to przecież normalne.
Kris - Wto Lip 03, 2007 8:25 am
dzisiejszy dodatek do DZ - Nieruchomości (nr 153 [448] 3 lipca 2007)
na pierwszej stronie jest o browarze w Siemianowicach Ślaskich
Zamieszkać w browarze
oprócz mieszkań w samym browarze, do września br mają zakończyć sie równiez prace remontowe 11 mieszkań, które znajdują się w kamienicy i dawnych pomieszczeniach biurowych browaru.. Reszta lokali , które powstana w budynku hali produkcyjnej jest na razie w fazie projektów.
aniad - Śro Lip 04, 2007 9:29 am
dzisiejszy dodatek do DZ - Nieruchomości (nr 153 [448] 3 lipca 2007)
na pierwszej stronie jest o browarze w Siemianowicach Ślaskich
Zamieszkać w browarze
jakby ktosik mial namiar na oferte wynajmu w tym browarze to prosze o info.
absinth - Śro Lip 04, 2007 9:54 am
@ aniad
hirjuhewyt
http://www.marbud.info/?p=3&c=19
aniad - Czw Lip 05, 2007 8:23 am
@ aniad
hirjuhewyt
http://www.marbud.info/?p=3&c=19
Danke szyn.
Iluminator - Nie Lip 29, 2007 10:11 am
Saturn znowu ożyje.
Jeszcze w tym roku ruszą prace projektowe związane z rewitalizacją kopalni Saturn. W tym roku na ten cel przeznaczono 600 tys. zł. W pierwszej kolejności projekty powstaną dla budynków cechowni i elektrowni.
Prace rewitalizacyjne rozpoczną się na przełomie roku 2008/2009, a cześć prac ma być finansowana ze środków UE.
Elektrownia będzie spełniać funkcje wystawowe, już od 2005r. w jej budynku działa galeria miejska. Cechownia zaś ma mieć charakter edukacyjny - siedziba szkoły wyższej. W tym temacie rozpoczęły się już rozmowy ze szkołami wyższymi.
Zasadniczy cel programu to odnowa i wykorzystanie bezcennych obiektów pozostałych po kopalni węgla kamiennego oraz uczynienie z tego obszaru swoistej wizytówki i chluby Czeladzi - jeszcze nie tak dawno typowego miasta górniczego.
Warto przypomnieć, że dawna kopalnia jest jedyną w Polsce zachowaną niemal kompletnie polską kopalnią przełomu XIX i XX wieku. Zatem, kiedy stanie się już atrakcją turystyczną, będzie też uchodziła za nasz wyjątkowy znak firmowy.
Cześć budynków kopalni stanowią zabytki. Saturn posiada spójny układ urbanistyczny.
Więcej: http://www.czeladz.pl/content/view/787/lang,pl/
Void - Nie Lip 29, 2007 9:26 pm
Tym bardziej, że jak będzie się zwlekać to koszta renowacji się zwiększą lub niektore obiekty przestana sie nadawac do niczego. Przy okazji, wie ktoś, czy są jakieś plany odnośnie koksowni huty Kościuszko?
MGL - Pon Lip 30, 2007 7:34 am
Przy okazji, wie ktoś, czy są jakieś plany odnośnie koksowni huty Kościuszko?
To nie potwierdzona póki co informacja ale raczej do wyburzenia, z resztą nie trudno samemu się tego domysleć:
Wyburzono piękną starą dyrekcję (czy adminnistrację) w okolicy bramy głównej, niedawno zdemontowano unikatową konstrukcję łukowego dachu takiej charakterystycznej hali, ten dach był z resztą w fatalnym stanie choć same drewniane dźwigary prezentowały kunszt dawnego budownictwa!
Inne obiekty trudne do zaadaptowania - np. wieża węglowa - lity żelbet bez okien, czy pobliskie silosy na węgiel.
Projekty adaptacji takich zabudowań w takim rozkładzie technicznym to moim zdaniem daleko posunięte wizjonerstwo kończące się na publikacjach w kolorowej prasie dla architektów czy uczelnianych gablotach, co innego gdy mamy kompletnie zachowany kompleks poprzemysłowej zabudowy czego przykładem jest np. gigantyczna koksownia Zollverein.
Poza tym teren też atrakcyjny - a żyjemy przecież w "nowej" Polsce
Takie moje poranne gdybanie pod zachmurzonym niebem...
Pozdr
Kris - Pon Lip 30, 2007 4:56 pm
Czeladź : Uczelnia w kopalni?
dziś
Jeszcze w tym roku rozpoczną się prace projektowe dotyczące zagospodarowania terenów po dawnej kopalni "Saturn". Radni zgodzili się przeznaczyć na to 600 tys. zł. Projektowanie rozpocznie się od budynków cechowni i elektrowni, a prace w nich na przełomie roku 2008 i 2009. Część prac ma być finansowana z Unii Europejskiej.
- Liczymy na to, że popularność odnowionego Saturna pomoże nam w zabiegach o umieszczenie go na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO. Czeladzka kopalnia jest bowiem wyjątkowym obiektem w Polski. Wybudowana na przełomie XIX i XX stulecia, przetrwała niemal kompletna do dzisiaj - mówi Wojciech Maćkowski z Wydziału Promocji UM.
Zadanie związane z rewitalizacją terenów pokopalnianych będzie wykonywać spółka ze stuprocentowym udziałem gminy - Towarzystwo Górniczo-Przemysłowe "Saturn".
W jednej części dawnej kopalni ma znaleźć siedzibę wyższą uczelnia o profilu związanym z sztuką użytkową i rzemiosłem artystycznym.
- Przy szkole powinien być inkubator przedsiębiorczości dla absolwentów, a także galeria, skansen górniczy, kluby, kawiarnie i sale konferencyjne - dodaje Wojciech Maćkowski.
W trakcie rewitalizacji samorządowcy chcą skorzystać z doświadczeń kopalni Levarde w północnej Francji oraz Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa.
(mano) - Dziennik Zachodni
http://bedzin.naszemiasto.pl/wydarzenia/754336.html
absinth - Pon Lip 30, 2007 6:13 pm
przy calej mojej dobrej woli mowienie o tym, ze kopalnia Saturn zasluguje na UNESCO oznacza dla mnie, ze rownie dobrze mozna by tam zglosic XIX wieczna zabudowe srodmiejska Katowic ...sorry ale, to nie ta skala zeby mowic o UNESCO
jeszcze jak sobie porownam Saturn'a i Zollverein, ktore na liscie UNESCO juz jest to tym bardziej kuriozalne mi sie to wydaje...
Jak dla mnie o UNESCO mozna mowic w przypadku Nikisza wezpol z KWK Wieczorej lub EC Szombierki ale nie w przypadku KWK Saturn. Jedyna szansa, zeby ta kopalnia ie znalazla na takiej liscie to zgloszenie tam calego szlaku arch przemyslowej obejmujacego m.in ten obiekt
Kris - Nie Sie 05, 2007 6:19 pm
Wykłady w zabytkowej kopalni
Magdalena Warchala2007-08-05, ostatnia aktualizacja 2007-08-05 19:29
Władze Czeladzi chcą, by kopalnia Saturn trafiła na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. W jej budynkach siedzibę znajdzie uczelnia
Uruchomiona na przełomie XIX i XX wieku, a zamknięta dziesięć lat temu kopalnia jest jedyną w Polsce, która do dzisiaj zachowała się niemal w całości. Oprócz budynków przemysłowych, w tym najcenniejszych: dwóch szybów i cechowni, w jej skład wchodzą trzy kolonie robotnicze, Dom Ludowy, szkoła, dwa pałace i trzy otaczające kopalnię parki.
Przemysłową pamiątką miasto zainteresowało się dwa lata temu. Przejęto kopalniane budynki, w jednym z nich otwarto galerię sztuki Elektrownia, rozpoczęto rewitalizację kolonii 11 Listopada. Teraz czeladzcy włodarze chcą tchnąć życie w pozostałą część kompleksu. Pomyśleli, że cechownia to dobre miejsce dla uczelni. Pod koniec przyszłego roku ma się rozpocząć jej remont (i elektrowni, w której mieści się galeria), ale już teraz zgłaszają się szkoły zainteresowane wykładami w murach dawnej kopalni. Inne budynki zostaną przeznaczone na warsztaty artystyczne i biura dla lokalnych stowarzyszeń. W ich piwnicach będzie można obejrzeć materiały związane z kopalnią.
- Liczymy, że Saturn stanie się znakiem firmowym miasta. Przecież zakład w olbrzymim stopniu przyczynił się do rozwoju Czeladzi - mówi Rafał Kost, koordynator projektu.
Chociaż kopalniany kompleks nie trafił jeszcze do rejestru zabytków, podczas remontu będą brane pod uwagę wskazówki konserwatora.
- To droższe rozwiązanie, mamy jednak nadzieję, że zrewitalizowany Saturn będzie miał większą szansę trafić na listę UNESCO. W końcu to unikat na skalę europejską - wyjaśnia Kost.
Miasto postara się, by część projektu dofinansowała Unia Europejska.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4366404.html
Iluminator - Pon Sie 06, 2007 7:24 am
Kopalnia ma bardzo zwartą zabudowę, unikalny w Europie szyb zabudowany (który jest w opłakanym stanie ale to już inna sprawa), dwa piękne pałace...
Saturn podoba mi się o wiele bardziej niż np Szyb Wilson w Katowicach.
Kilka dni temu byłem ją zwiedzić i moim skromnym zdaniem zasługuje na UNESCO.
Dodatkowym atutem jest to, że główny rozwój kopalni trwał do II Wojny Światowej, więc nie widać zbytnio piętna PRLu (chyba stoi tam tylko jeden mały budynek z lat 70tych).
Bruno_Taut - Pon Sie 06, 2007 10:11 am
Ludzie, nie przesadzajcie z tą listą UNESCO. Nie ma sensu zgłaszać na nią pojedynczych obiektów. Powinien powstać szlak (ale historycznie spójny, nie typowo turytyczny Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego), który mógłby ubiegać się o miejsce na tej liście.
babaloo - Pon Sie 06, 2007 11:00 am
A ja się nie zgadzam Nie wiem jak to jest do końca ale ta lista jest chyba listą miejsc (m in. obiektów) a nie szlaków. Trzeba umieścić odrębnie kilka najlepszych obiektów. Każdy z tych obiektów ma swoją odrebna historię i swoją specyfikę przesązającą o jego wyjątkowości. Dla mnie np. Nikiszowiec + kopalnia.
Szlak to może być Jedwabny. Bo to jest jakaś spójna koncepcja. Chociaż i tak pewnie Buchara i Samarkanda są osobno. Nie przymierzając
EDIT:
osoba, która będzie zabiegać o wpisanie Nikiszowca + kopalni na listę uzyska moje dozgonne uwielbienie.
Bruno_Taut - Pon Sie 06, 2007 11:04 am
Jeżeli wpisuje się np. zespół Starego Miasta w x, to nie są to pojedyncze obiekty, ale potężny kompleks. Nie ma przeciwwskazań, by umieścić cały szlak.
babaloo - Pon Sie 06, 2007 11:33 am
No ale wpisujesz np. starówkę Gdańska, a nie szlak starówek miast lokowanych na prawie lubeckim.
Zresztą, my tu dyskutujemy o sprawach drugorzędnych zamiast robić coś żeby w końcu wpisać coś sensownego na tą listę. Ostatecznie, jak będzie szlak - też dobrze. Tylko czy są ludzie, którzy mają ochotę to robić i sie na tym znają.
Wit - Pon Sie 06, 2007 3:45 pm
A małopolskie drewniane kościoły? Kilka obiektów wspólnie zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO
Podobnie jak Bruno uważam, że powinna powstać wspólna kandydatura górnośląskich obiektów przemysłowych na listę UNESCO
babaloo - Pon Sie 06, 2007 4:04 pm
Obawiam się, że w takim wypadku utoniemy w powodzi roboty, która chyba jeszcze nawet nie jest zaczęta. Wszyscy się pokłócą ze wszystkimi o to jakie obiekty mają być na liście: począwszy od tego czy tylko z GOP, a może tylko śląska część GOP, a może jednak cały Górny Śląsk ale bez Zagłębia itd. a skończywszy na tym, że dlaczego z Bytomia są dwa obiekty, a z Gliwic tylko jeden . I na końcu pomysł umrze śmiercią naturalną. To był taki czarny scenariusz. Dlatego uważam, że dobrze jest wziąć jeden obiekt ale doprowadzic procedurę do końca. Z tym że w to chyba musiałoby sie miasto zaangażować, historycy itd.
Iluminator - Wto Sie 07, 2007 7:48 am
Nie potrafimy wpisać jednego obiektu a co dopiero całego szlaku. To wszystko musi przejść specjalne procedury. Łatwiej to zrobić z kilkoma drewnianymi kościółkami niż z ogromnymi kompleksami zabudowy poprzemysłowej. Na jedną kopalnię się składa kilka do kilkunastu obiektów + jakieś osiedla robotnicze + parki + jakieś dworki itd. Lepiej mieć kilka obiektów na liście UNESCO lub jedno wielkie NIC.
Bruno_Taut - Wto Sie 07, 2007 8:18 am
Tylko tak się składa, że komisja decydująca o wpisaniu na listę ma swoje preferencje, które zmieniły się w ostatnich latach. Wpisywanie setek pojedynczych obiektów doprowadziłoby do dewaluacji całej listy. Poza tym nie mamy obiektu o skali Zollvereinu.
Wit - Pią Sie 24, 2007 4:30 pm
Z tradycją w przyszłość
16:01 - Piątek, 24 Sierpnia 2007
To będzie nie tylko Park Tradycji Górniczo-Hutniczej, ale to będzie nowa jakość Michałkowic i całego miasta. Dzisiaj, w Ratuszu przedstawiciele firmy Euroartis, zaprezentowali koncepcję architektoniczną parku.
Nasze miasto, które po gospodarczym trzęsieniu ziemi, skutkującym upadkiem filarowych przedsiębiorstw, straciło swoją wyrazistość, jako miasta węgla i stali, budując nowe oblicze – rekreacyjno – sportowe, nie utraci swojej tożsamości.
Z dziada pradziada siemianowiczanin prezydent Jacek Guzy konsekwentnie drąży temat powiązania tradycji miasta z jego przyszłością. Jednym z ważnych elementów tych dążeń jest założenie Parku Tradycji Górniczo-Hutniczej, który będzie zlokalizowany na terenach byłej kopalni „Michał”. Projektanci z firmy EUROARTIS, poznawszy ideę przedstawioną przez prezydenta, nadali jej architektoniczną formę, którą w kilku wariantach przedstawili zebranym w dużej sali Ratusza.
Dokonujący prezentacji dr Michał Włodarczyk, podkreślił związek kopalni z miastem, wskazywał, iż jej przemysłowa architektura była głęboko wrośnięta w miejski pejzaż i nadawała mu charakter oraz stanowiła o jego tożsamości. „Zachowanie fragmentów kopalni, to zachowanie tożsamości Siemianowic” – powiedział.
Jak będzie w Michałkowicach, jeżeli uda się urzeczywistnić koncepcję parku? Będzie więc odrestaurowana wieża wyciągowa szybu Krystyn, pojawi się górnicza maszyna wyciągowa, będą też urządzenia z dawnej huty „Jedność” które przywodzić będą wspomnienia o istnieniu dawnych przedsiębiorstw - żywicielek wielu siemianowickich rodzin , będzie rozciągający się wokół zielony teren, na którym można urządzić miejsce zabaw dzieci i spotkań dorosłych .
Park tradycji połączony zostanie wspaniałą promenadą z pobliskim Parkiem Górnik, który zapewne dzięki takiej metamorfozie otoczenia odzyska dawną witalność, oraz z budynkiem Urzędu Miasta. Przy niej pojawić się może mała galeria handlowa, stanowiąca niejako estetyczną nobilitację reprezentowanej w tym rejonie przez targowisko strefy handlowej.
Lokalizacja terenów, które władze miasta planują wykorzystać na park jest wyjątkowo szczęśliwa. Decyduje o tym kilka okoliczności. Po pierwsze bliskość Targów Katowickich może sprzyjać wykorzystywaniu przyszłego siemianowickiego parku tradycji, jako miejsca ekspozycji targowych, po drugie teren z poprowadzoną tu promenadą zachęcał będzie do turystyki także rowerowej i do zatrzymania się w naszym mieście. Architekci sugerowali także możliwość wykorzystania parku do organizowania plenerów plastycznych oraz spotkań artystycznych, nadających też tamtemu miejscu charakteru swoistego centrum michałkowickiego.
Prezentacja spotkała się z pochlebnym, by nie powiedzieć entuzjastycznym, odbiorem. Jednym z dyskutantów był naczelnik Wydziału Inwestycji Miejskich Marian Stanaszek, który nawiązał do poprzedzającej prezentację koncepcji parku, projekcji filmowej.
„ Na filmie widzieliśmy dokument z 1938 roku, w którym dyrekcja kopalni zwracała się do miasta z deklaracją poprawy wizerunku Siemianowic poprzez zastąpienie płotu drewnianego murowanym ogrodzeniem. Teraz władze miasta niejako rewanżują się kopalni – wpiszą ją na trwałe w miejski krajobraz, nie dadzą jej zginąć. W przyszłym roku, w równo 70 lat od tamtego dokumentu, tamtej deklaracji, miejmy nadzieję, wbita zostanie pierwsza łopata pod budowę parku tradycji”.
W jednym ze swoich utworów Adam Asnyk pisał: „ ale nie depczcie przeszłości ołtarzy/ choć macie sami doskonalsze wznieść/ na nich się jeszcze święty ogień żarzy/ i miłość ludzka stoi tam na straży/ i wy winniście im cześć”. W Siemianowicach słowa poety znajdą posłuch – ocalając tradycję, stawiamy daleki krok do przodu w budowie nowego oblicza miasta.
przygotował: Ewa Wyrzykowska
http://www.siemianowice.pl/isi/index.php?op=show&cat=4&nid=5713
Safin - Pią Sie 24, 2007 4:39 pm
wizualka na razie nie powala, ale kazda jaskółka prorokująca zmianę podejścia do kopalniach cieszy. Kibicujemy!
PS: Siemianowiczanie, co sadzicie jako tubylcy?
Wit - Pią Sie 24, 2007 5:01 pm
Z opisu wynika, że poza rewitalizacją nielicznych już pokopalnianych obiektów oraz zamienienie terenu kopalni w tereny rekreacyjno-spacerowe, większych inwestycji nie będzie. Mnie mniej pomysł bardzo mi się podoba, gdyż z byłej kopalni tworzy nową otwartą przestrzeń w mieście, a nie niszczy się całość pod mały lub średni biznes...terenów pod to drugie i tak jest tam sporo
Kris - Nie Sie 26, 2007 6:36 pm
Reaktywacja kopalni "MICHAŁ"
Po trzynastu latach ma szansę wrócić do życia. Mowa o kopalni "Michał" w Michałkowicach, dzielnicy Siemianowic Śląskich. Wróci jednak nie jako działający zakład pracy, ale Park Historii Techniki. Przedstawiono już wstępny projekt inwestycji. Budowa ma się rozpocząć w przyszłym roku, a zakończyć w roku 2014.
Po trzynastu latach "Michał" ma szansę wrócić do życia
Teraz pokopalniane budynki służą jedynie jako źródło darmowej cegły. Ale w przyszłym roku ma się tutaj rozpocząć budowa Parku Historii Techniki. Park Historii Techniki, który ma powstać na tym terenie, będzie się różnił od innych tego typu obiektów w województwie śląskim. Ma mieć formę otwartą i - według przedstawionego projektu - będzie służył edukacji ale także rozrywce i rekreacji.
Dlatego projektanci chcą zwrócić teren kopalni mieszkańcom, a ci - jak pokazują inne przykłady - chętnie będą tu zaglądać.
Na przykład Sztolnię Czarnego Pstrąga i Kopalnię Rud Srebrnonośnych w Tarnowskich Górach co roku odwiedza ponad 100 tysięcy osób. Siemianowicki projekt dobrze się wpisuje w szlak zabytków techniki województwa śląskiego - podkreśla Adam Hajduga, koordynator szlaku. I dodaje, że aby osiągnąć sukces, trzeba się wyróżnić.
Kopalnia "Michał" powstała 120 lat temu - wtedy nosiła nazwę "Max". Ostatni wagon węgla wyjechał stąd w 1994 roku.
Maciej Poloczek
http://ww6.tvp.pl/2862,20070824547432.strona
Kris - Pią Sie 31, 2007 8:28 pm
W cieniu wieży wyciągowej powstanie park
Tomasz Malkowski
2007-08-31, ostatnia aktualizacja 2007-08-31 21:18
Inwestycja rozpocznie się od odnowienia budynku wieży wyciągowej
Fot. Bartłomiej Barczyk / AG
Otoczenie dawnej kopalni Michał w Siemianowicach Śląskich ma się przeobrazić w zielony park. Będzie to nowe miejsce rekreacji w mieście, a zarazem żywy skansen przemysłowy.
Coraz więcej miast w regionie planuje utworzenie skansenów górniczych na terenie dawnych zakładów przemysłowych. Siemianowice Śląskie postanowiły jednak się odróżnić, włodarze miasta chcę utworzyć zielony Park Tradycji Górniczo-Hutniczej. Ma powstać na obszarze zajmowanym przez dawną kopalnię Michał, która przestała fedrować w 1994 roku. Niestety, większość obiektów, jakie przetrwały, to dziś ruiny, które przez lata nie były pilnowane i rozszabrowali je złomiarze.
Miasto ma już przygotowaną koncepcję rewitalizacji tego miejsca. - Nie będzie to typowy skansen, który jest zamknięty. Będzie miał formę otwartego parku, miejsca rekreacji, rozrywki oraz edukacji. Zachowanie fragmentów kopalni to zachowanie tożsamości Siemianowic, zakład wrósł na stałe w pejzaż miasta - przekonuje architekt Michał Włodarczyk z firmy Euroartis, który przygotował dla miasta koncepcje zagospodarowania kopalni.
Tereny po zakładzie zostaną zwrócone miastu, a znajdują się w samym centrum dzielnicy Michałkowic. Tuż obok jest nawet drugi budynek Urzędu Miejskiego. Inwestycja rozpocznie się od renowacji budynku maszyny wyciągowej. Odnowiony zostanie też szyb Krystyn, który góruje nad dawną kopalnią. Nie będzie pełnił żadnej funkcji, pozostanie jako symbol miejsca. Wokół powstanie nowy park. Drzewa i zieleń będą zarazem elementem rekultywacji pokopalnianych terenów. Od szybu pobiegnie szeroka promenada aż do obecnego parku Górnik. Dzięki temu nowy obiekt połączy się z już istniejącym.
- Inwestycję traktujemy jako strategiczną dla rozwoju Siemianowic. Rozpocznie się już za rok i potrwa do 2014 roku - mówi Marian Stanaszek, naczelnik wydziału inwestycji miejskich w siemianowickim magistracie.
Sercem parku będzie wyremontowany budynek maszynowni. Tam będzie ekspozycja ukazująca pracę kopalni, powstanie też salka audytoryjna. W piwnicy będzie zainscenizowany chodnik kopalniany. Wokół budynku pojawią się szklane pawilony na największe skarby, jakie zostały po kopalni Michał oraz pobliskiej Hucie Jedność. Przez szybę będzie można zobaczyć zabytkową parową maszynę wyciągową oraz ponadstuletnią sprężarkę. Być może stanie tu też lokomotywa kopalniana zapewniająca niegdyś podziemny transport urobku. Urządzenia będą na wyciągniecie ręki, do oglądania przez cały rok.
Jednak nowy park to także rekreacja, mają tu być liczne ścieżki rowerowe, boiska. Od strony targowiska powstanie również mała galeria handlowa. Nie zabraknie punktów gastronomicznych.
Włodarze miasta liczą, że miejsce ożywią organizowane tutaj plenery artystyczne oraz ekspozycje targowe, chcą wykorzystać bliskość Międzynarodowych Targów Katowickich.
Ta część Michałkowic już zaczyna zmieniać swoją twarz. Wkrótce ruszy budowa osiedla mieszkaniowego tuż obok dawnego zakładu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4450990.html
Wit - Wto Paź 02, 2007 12:18 am
I na Lipinach się da...
28.09.2007
I na Lipinach się da. Zakończyła się budowa Centrum Logistycznego Delta Trans w Lipinach. 21 września zarząd firmy uroczyście otworzył olbrzymią halę magazynowo-produkcyjną o powierzchni ponad 9 tys. mkw. W nowopowstałym obiekcie mogą być magazynowane materiały niebezpieczne, rozcieńczalniki, środki chemiczne do utrzymywania czystości oraz wiele innych materiałów, w zależności od asortymentu firm, które Delta Trans będzie obsługiwała.
Firma dała przykład inwestorom, że budować i rozwijać można również w dzielnicy o tak kiepskiej reputacji jak Lipiny. Przeniosła się tu z Chorzowa, gdzie graniczyła z osiedlem Tysiąclecie i gęsto zabudowaną ulicą Gałeczki. Lokalizacja w świętochłowickiej dzielnicy wygrała ze względu na dostępność dużych obszarów poprzemysłowych, które do rozbudowy firmy są konieczne. Równie atrakcyjne przy przeprowadzce do nowej siedziby okazało się doskonałe położenie terenów do zabudowy, które znajdują się w pobliżu Drogowej Trasy Średnicowej.
Do lat 60. ubiegłego wieku przy ul. Chorzowskiej, gdzie obecnie znajduje się siedziba Delty Trans, działała wybudowana na początku XIX wieku huta cynku Silesia. Jednak od kiedy hutnicze piece zgasły na zawsze, mogliśmy obserwować systematyczne popadanie w ruinę lipińskich plant oraz degenerację samej dzielnicy. Główny dochód mieszkańców pochodził z przemysłu ciężkiego.
Do czasu, aż znaleźli się inwestorzy. - Zajęliśmy się rekultywacją tych terenów, między innymi udało się wyremontować i dostosować do użytku XIX-wieczny pohutniczy budynek z czerwonej cegły, który stanie się budynkiem dyrekcji - opowiada wiceprezes firmy Adam Rams. Z zewnątrz zabytkowy, w środku nowoczesny obiekt prezentuje się znakomicie, jest przykładem sensownych działań rewitalizujących pozostałości po hutach i kopalniach. - Wybudowaliśmy też ogromną halę, a w przyszłości chcemy postawić drugą podobnej wielkości, jeśli oczywiście pojawią się zainteresowani jej użytkowaniem przedsiębiorcy - dodaje. Od 2008 roku swoją siedzibę w Świętochłowicach będzie miał również cały zarząd. - Bo firma musi trzymać się razem - stwierdza wiceprezes.
Delta Trans to jedna z największych firm transportowych w Polce. Zajmuje się między innymi spedycją, logistyką, usługami celnymi oraz obsługą przesyłek drobnicowych w Polsce i za granicą. - Budujemy nowe obiekty, kupujemy i unowocześniamy nasz sprzęt, cały czas się rozwijamy, dlatego też potrzebujemy wykwalifikowanych pracowników - opowiada Rams.
Firma wytyczyła sobie ważny społecznie cel: zmniejszenie nękającego miasto bezrobocia. W swoich zasobach posiada ponad 320 ciężarówek, logiczne jest, że do prowadzenia tak dużej liczby pojazdów potrzebuje wielu dobrych i doświadczonych kierowców. Ciężarówki muszą być sprawne technicznie dlatego konieczni są do ich obsługi mechanicy. Z kolei uruchomienie nowej, ogromniej hali stwarza zapotrzebowanie na pracowników magazynowych. Oprócz tego istnieją wakaty na stanowiskach elektryków. - Są to niestety zawody deficytowe, trudno znaleźć fachowców, ale zatrudnienie prowadzimy bez przerwy, szczególnie potrzebujemy kierowców, na tym stanowisku praca jest praktycznie od zaraz - dodaje wiceprezes.
Osoby zainteresowane pracą w Delta Trans powinny zgłosić się wraz ze swoim curriculum vitae bezpośrednio do firmy, najlepiej do działu kadr. Stamtąd zostaną przekierowane do odpowiednich jednostek. Do czasu przeprowadzki do Lipin, która nastąpi na początku przyszłego roku, dział kadr znajduje się w Chorzowie przy ul. Gałeczki 61.
Hutnicze młotki zostały
Budynek przy ulicy Chorzowskiej 109 pochodzi z przełomu XIX i XX wieku, był jednym z administracyjnych obiektów Zakładów Cynkowych Silesia. Jest chroniony jedynie na mocy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Chciałem zachować ten obiekt, by był taki, jak kiedyś i myślę, że się udało - mówi inż. arch. Jerzy Więckowski, który projektował renowację. - Najprościej byłoby go oczywiście wyburzyć, ale w nim zachowany jest charakter obiektu, który kiedyś był na tym terenie. W swoim czasie był to zwykły budynek administracyjny. Zachowaliśmy jego elewację i podział wnętrza, są tam duże przestrzenie. Nowe okna zgodne są z charakterem tych, które tam były, w środku udało się zachować niektóre stare drzwi. Stropy, m.in. drewniany nad parterem, są takie jak były. W zwieńczeniu pozostał dekoracyjny element: górnicze, a właściwie hutnicze młotki. Nie był to jednak zbyt bogaty budynek w elementy zdobieniowe - dodaje Więckowski.
Szuka jeszcze innych przykładów dbania o stare śląskie budynki w dzielnicy: - Ciekawy przykład rewitalizacji zabytkowego obiektu moim zdaniem jest całkiem niedaleko. To odrestaurowany lipiński ratusz - kończy
Justyna Przybytek - Dziennik Zachodni
rasgar - Śro Paź 03, 2007 8:11 pm
i tak trzeba!
Czy dobrze rozumiem? Czy zatem znika ta baza między Tauzenem a Klimzowcem ?
absinth - Pią Paź 05, 2007 9:27 pm
Zrobią biura w dawnej stróżówce
Na katowickim Wełnowcu powstał nowy biurowiec. Urządzono go w jednym z budynków zlikwidowanej huty. Właściciel planuje tuż obok kolejne przedsięwzięcia
Teren przy alei Korfantego, w pobliżu granicy z Siemianowicami Śląskimi, gdzie jeszcze do niedawna królował przemysł, upodobali sobie ostatnio biznesmeni. Niedawno jeden z budynków huty Silesia zaadaptowano na eleganckie biura, a teraz zakończono renowację kolejnej hali. Ma tylko trzy kondygnacje i 600 m kw., ale z daleka przyciąga uwagę. - Nie mieliśmy problemu ze znalezieniem najemców, bo budynek wyróżnia się z otoczenia. Przez cały czas ktoś do nas podjeżdża i wypytuje. Renowację ostatniej hali robiliśmy już pod konkretnych użytkowników - mówi Karol Geppert, właściciel Starej Huty.
Ceglane budynki mają ponad sto lat. Jeszcze niedawno ich ściany były czarne od brudu, okna zamurowane, a dachy przeciekały. Dziś po renowacji wszystko lśni. Nie zatracono jednak pierwotnego charakteru. - To była pusta hala, postanowiliśmy wstawić dodatkowy strop, aby powiększyć powierzchnię. Na szczęście inwestor przystał na nieotynkowany żelbet z widocznym deskowaniem, który świetnie wpisał się w ceglaną skorupę - mówi Agnieszka Kaczmarska z atelier Aris, autorka przebudowy. W najniższej kondygnacji zachował się nawet oryginalny ceglany strop. Niewielka hala ma całkiem spore wnętrze, bo aż 600 m kw., po 200 na każdym poziomie. Ulokowały się na nich firmy zajmujące się m.in. wystrojem wnętrz.
Według Kaczmarskiej, w obiektach takich jak w Wełnowcu chętnie lokują swoją siedzibę firmy, które chcą uchodzić za kreatywne i oryginalne. - To jest dobra alternatywa dla biurowców, gdzie jest tylko szkło i plastik. - dodaje architektka. W ceglanym surowym wnętrzu znalazł się np. dizajnerski salon meblowy fińskiego producenta. Futurystyczne meble stoją na tle surowych ścian i stropu, pod którym biegną odkryte instalacje, srebrzyste rury klimatyzacji, oświetlenie.
Zainteresowanie pomieszczeniami w hali było tak duże, że właściciel Starej Huty chce odrestaurować budynek po stróżówce. Będzie to możliwe, gdy zgodzi się na to obecny właściciel.
Tomasz Malkowski
2007-10-05, ostatnia aktualizacja 2007-10-05 22:17
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Wit - Pią Paź 05, 2007 10:21 pm
jeżeli ta stróżówka to to, co mam na myśli, to jest to straszne maleństwo
a swoją drogą trochę szkoda, ze tak mało zostało po hucie na Wełnowcu, kiedy biznes adaptacyjny się kręci...choć pewnie z halą cynkowni ciężko było by nadal coś zrobić
Kris - Sob Paź 06, 2007 7:16 pm
A jednak można
Zdjęcia z wczorajszego art.
Agnieszka Kaczmarska wewnątrz wyremontowanej hali
Agnieszka Kaczmarska na tle dawnej Huty Silesia
absinth - Sob Paź 13, 2007 10:01 am
Politechnika ogłosiła przetarg na:
Opracowanie dokumentacji projektowej przebudowy i adaptacji starej kotłowni Politechniki Śląskiej w Katowicach
szczegoly
zdjecia
MephiR - Sob Paź 13, 2007 12:46 pm
Szyb Krystyna i 26 341 m kw zostało sprzedane we wtorek. Jestem w trakcie uzyskiwania informacji kto go nabył i za ile. Wiadomo za to, że cena wywoławcza wynosiła 2.783.000,00 zł, postąpienie 30.000,00 zł, a wadium 278.300,00 zł.
Bartek - Sob Paź 13, 2007 1:08 pm
No to czekamy na info
Wit - Sob Paź 13, 2007 3:45 pm
oby Krystyna odżyła za sprawą nowego właściciela...a na lepsze czasy czeka też ten niesamowity szyb:
Nie dla złomiarzy żerujących na zabytkach
Zabytkowe wieże szybów byłej Kopalni Węgla Kamiennego Polska zostały po latach ogrodzone, by ich nie niszczono. Za prawie 38 tysięcy złotych wykonano betonowe ogrodzenie wokół tych wartościowych obiektów, widocznych jak na dłoni z samego centrum miasta. Ma to powstrzymać osoby trzecie przed niszczeniem wież wyciągowych.
To przez złomiarzy kilka lat temu całkowicie zniknęła stąd parowa maszyna wyciągowa z 1894 roku. Mimo sąsiedztwa komendy policji, wandale dostali się do niej przez dziurę w murze. Nadszybie w końcu rozebrano, by nie można było kryć się w jego obrębie.
Teraz od kilku tygodni dostępu do wieży broni betonowe ogrodzenie. Na bramie z drutu przywieszono z kolei tabliczkę "Teren prywatny. Wstęp wzbroniony". Teren, na którym stoją wieże to jednak faktycznie nadal teren Skarbu Państwa.
Miasto chce działkę sprzedać, do tego czasu musi się jednak wieżami opiekować, ponieważ to zabytek. Chce się starać o refundację kosztów zabezpieczenia.
Wieże wpisano do rejestru zabytków w 2004 roku. Starsza z nich jest typu kozłowego i pochodzi z 1893 roku. Funkcjonowała w niej pierwsza elektryczna maszyna wyciągowa na Śląsku. Młodsza, typu basztowego, datowana jest na 1908 rok. Jej projektantem był prawdopodobnie Hans Pelzig, znany niemiecki architekt, prekursor kierunku ekspresjonizmu w architekturze.
(bib) - Dziennik Zachodni
Kris - Pią Lis 02, 2007 7:26 pm
30.10.2007 w PB (s. 32) ukazał się artykuł o loftach " Modna rzecz dla zamożnych".
Głownie (jakby inaczej )o Łodzi, Warszawie, Krakowie i Poznaniu.
Jest wzmianka o Bytomiu, gdzie powstał pierwszy loft na Śląski (łukasik - Bolko Loft)
Eksperci w tym art. tłumaczą, dlaczego jest większe zainteresowanie loftami ww miastach aniżeli na Śląsku. Podstawową przyczyną takiego stanu jest to, że np. w Łodzi czy w Warszawie dominował przemysł lekki. Na Śląsku budowano gł. wielkie fabryki na obrzeżach miast i takie obiekty o wiele trudniej rewitalizować na mieszkania.
absinth - Sob Lis 03, 2007 9:41 am
z tym, ze to w sumie jest prawda, na pewno latwiej jest adaptowac dawne przedzalnie niz hale pohutnicze czy pokopalniane na cele mieszkaniowe
Strona 3 z 7 • Wyszukiwarka znalazła 732 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7