ďťż
 
[Sosnowiec] Plany, inwestycje, etc...



Wit - Śro Sie 13, 2008 10:00 pm


Przetargowe kłopoty opóźniają inwestycje
08.08.2008
Odwołania i protesty firm, biorących udział w przetargach, a także ich wyższe oczekiwania finansowe sprawiają sporo kłopotu magistrackim urzędnikom. Opóźniają rozpoczęcie ważnych inwestycji albo wręcz wstrzymują je na lata.

Przykładem tego może być działka położona przy ul. 3 Maja, pomiędzy Sezamem a ulicą Piłsudskiego, która wciąż stoi pusta i czeka na inwestora. Poprzednie dwa przetargi (ostatni był przeprowadzony rok temu) nie zostały rozstrzygnięte. Dlatego najbliższy na jej sprzedaż zostanie ponownie ogłoszony we wrześniu.

Tak, jak poprzednio w warunkach przetargu znajdzie się zapis, że inwestor, który zagospodaruje teren, powinien w jakiś sposób nawiązać do przeszłości tego miejsca. Chodzi o to, że do lat 70. istniały tam budynki, w który mieściły się m.in. Kino Zagłębie, restauracja Savoy, Dom Czterech Kupców.

Wzorcowym przykładem tego, w jaki sposób architekci nawiązują do przeszłości danego miejsca jest kino Helios przy ul. Małachowskiego. Inwestor jedną ze ścian odbudował, tak że wygląda niemal tak samo, jak poprzedni budynek.

To nie pierwszy przypadek, że nierozstrzygnięte przetargi opóźniają miejskie inwestycje.

Od początku tego roku z 78 postępowań przetargowych unieważniono 4, 10 z nich jest w trakcie procedury przetargowej, 64 zakończono, to znaczy sfinalizowano zawarciem umowy.

Przyczyną braku rozstrzygnięcia konkursów jest najczęściej brak ofert lub też nie spełnianie przez startujących warunków udziału w nim.

- Podczas przeprowadzonych procedur o udzielenie zamówień publicznych wniesiono osiem protestów, z czego trzy zostały uwzględnione, a pozostałych pięć oddalono. Ponadto wniesione zostało jedno odwołanie do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, które Krajowa Izba Odwoławcza uwzględniła - mówi Rafał Łysy z Wydziału Informacji i Promocji Miasta w sosnowieckim magistracie.

Czas, jaki musi upłynąć, by można było przygotować kolejne postępowanie przetargowe na to samo zamówienie jest uzależniony m.in. od tego, jak duży jest to przetarg oraz od powodów jego unieważnienia.

(sr) - POLSKA Dziennik Zachodni



http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/883799.html

W śródmieściu ma powstać 250 nowych miejsc postojowych
08.08.2008
W ścisłym centrum miasta jest około 2 tysięcy miejsc parkingowych. Najwięcej z nich, 400 mieści się na parkingu podziemnym centrum handlowego w pobliżu ul. Dekerta. Jednak to kropla w morzu potrzeb, ponieważ w mieście jest zarejestrowanych około 100 tys. samochodów osobowych.

Jestem osobą niepełnosprawną i wiem, że kłopoty z zaparkowaniem są praktycznie wszędzie. Często nie ma jak stanąć przed budynkiem Urzędu Skarbowego, czy poczty przy ulicy 3 Maja - mówi Andrzej Leszkow.

Problemy mają również taksówkarze. Zaparkować można nieco wcześniej, pod tak zwanym "ślimakiem", gdzie mieści się zarówno parking strzeżony jak i bezpłatny, ale być może nie wszyscy o tym wiedzą.

Problem dotyczy także w dużej mierze studentów. Największe kłopoty mają ci, którzy studiują w uczelni przy ul. Kilińskiego. Tutaj z konieczności parkują na trawnikach, zieleńcach, tarasują pobocza, a potem muszą gęsto tłumaczyć się strażnikom miejskim. Sytuacja ma się jednak poprawić, ponieważ władze uczelni planują wybudować tam 250 nowych miejsc parkingowych.

Powstanie droga dojazdowa z miejscami postojowymi wykonanymi z płyt ażurowych, dzięki czemu będzie mogła tam rosnąć trawa. Wystąpiliśmy już o pozwolenie na budowę - mówi Michał Kaczmarczyk, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Humanitas.

Koszt inwestycji, która sfinansowana zostanie z pieniędzy uczelni, wyniesie ponad 2 mln złotych.

- Zdajemy sobie sprawę z kłopotów parkingowych przy ulicy Kilińskiego, dlatego zaadaptowaliśmy na potrzeby żaków kort tenisowy koło uczelni - dodaje Michał Kaczmarczyk.

Na tym i innych uczelnianych parkingach mieści się obecnie w sumie około 130 samochodów.

Ostatnio miejsca parkingowe przybyły również na przebudowanym placu przy ul. Dekerta. Zmiany, być może już w tym roku, szykują się też na placu przed głównym budynkiem Urzędu Miejskiego, przy al. Zwycięstwa.

- Kostka brukowa, która została położona w połowie lat 90. jest w wielu miejscach wykruszona. Dlatego musi być wymieniona - mówi Wojciech Guzik, naczelnik Wydziału Organizacji Zarządzania Drogami i Ruchem Drogowym.

Znajdzie się tam 58 miejsc parkingowych plus 4-6 dla osób niepełnosprawnych, które korzystają z samochodów. Ma to kosztować gminę około 1 mln złotych.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/883801.html




Wit - Pią Sie 15, 2008 12:28 pm
Bez dofinansowania
2008-08-13 19:15:28

Fundusze unijne do Sosnowca nie popłyną. Miasto startowało w konkursie produkt turystyczny, ale członków komisji nie przekonał projekt parku karbońskiego, który miał odtwarzać warunki klimatyczne sprzed milionów lat. Urzędnicy się jednak nie poddają poszukując nowego inwestora, przeciwnicy parku zacierają ręce.

Miał cieszyć oko zwiedzających, na hałdzie byłej kopalni "Porąbka-Klimontów". Miał, ponieważ projekt jak na razie przepadł w wyścigu o unijne fundusze.

Nie brakuje osób, których te bujne marzenia przerażają. Zwłaszcza, że Sosnowiec słynie już z szumnie zapowiadanych projektów, których realizację odwleka się w nieskończoność. Tak było z Trójkątem Trzech Cesarzy i infrastrukturą wokół niego, Placem Papieskim czy stokiem na Środuli.

Do grona sceptyków należy radny Karol Winiarski. Uważa, że są ważniejsze cele, np. modernizacja szpitala miejskiego. - Myślę, że z punktu widzenia mieszkańców Sosnowca jest to o wiele ważniejsza rzecz niż budowa parku karbońskiego.

I dlatego na obie, całkiem niezłe inwestycje mieszkańcy Sosnowca będą musieli jeszcze poczekać. Jak deklarują urzednicy, brak dofinansowania ich niezniechęcił. Przeciwnie, stał sie impulsem do nowych poszukiwań, tym razem prywatnego inwestora.

http://www.tvs.pl/informacje/3939/
........................

Paleopark bez kasy
19.08.2008
Władze miasta nie dostaną dotacji na budowę parku paleontologiczno-przyrodniczego. Projekt zakładał m.in. odtworzenie świata epoki karbonu i niestety poległ w drodze o dotacje z UE na zadania związane z międzynarodową imprezą piłkarską Euro 2012.

Nie oznacza to jednak, że park nie powstanie. Urzędnicy zapowiadają, że poszukają na jego realizację pieniędzy gdzie indziej. Park ma powstać na terenach byłej kopalni Porąbka-Klimontów i Egzotarium w dzielnicy Stary Sosnowiec we współpracy z krakowskim Muzeum Przyrodniczym Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN.

Jego bazą mają być skamieliny zwierząt bezkręgowych z okresu karbonu, datowane na ok. 320 mln lat temu. Odkryte zostały w ubiegłym roku przez pracowników krakowskiej placówki podczas badań właśnie na hałdach byłej kopalni. Według oceny dyrekcji krakowskiego Muzeum znalezisko w Sosnowcu jest z punktu widzenia nauki niezwykle cennym stanowiskiem paleontologicznym.

- Reprezentuje jedno z najstarszych znalezisk na świecie, porównywalne jedynie z zespołami faun kopalnych karbonu pochodzących z legendarnych stanowisk paleontologicznych w USA, we Francji czy Wielkiej Brytanii - ocenia prof. Wiesław Krzemiński, kierownik Muzeum.

Obecnie UM przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na wykonanie dokumentacji technicznej i koncepcji architektoniczno-urbanistycznej parku. Na pewno będą weryfikowane koszty projektu. Budowę parku karbońskiego i jego połączenie z Egzotarium wstępnie oszacowano na ok. 38 mln złotych, jednakże w miarę dokładnych wyliczeń koszty inwestycji rosły, osiągając pułap ok. 95mln złotych. Dotacja miała wynieść 85 proc. wartości przedsięwzięcia.

Dofinansowanie UE dostanie za to np. w woj. śląskim Zabrze na rozwijanie turystyki w zabytkowej kopalni Guido.

Anna Witek - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/887577.html



Wit - Wto Sie 19, 2008 9:16 pm
Studenci pytają: gdzie mamy parkować?
Magdalena Warchala2008-08-19, ostatnia aktualizacja 2008-08-19 21:39



Nowy budynek Wydziału Neofilologii Uniwersytetu Śląskiego otwierano w Sosnowcu z wielką pompą pod koniec maja. Chociaż gmach robi spore wrażenie, studenci i kandydaci skarżą się, że nie sposób przy nim zaparkować.

Marta Jaworska, zdawała w tym roku na filologię germańską i musiała pojawić się na uczelni, by złożyć w dziekanacie dokumenty. Kierując się znakiem, ustawionym obok lśniącego nowością gmachu, trafiła przed wjazd na parking podziemny. Niestety, tu drogę zagrodził jej szlaban i ochroniarz.

- Powiedział, że nie mogę wjechać, bo to parking wyłącznie dla pracowników uczelni. Spytałam, gdzie mam zatem zostawić samochód. Skierował mnie przez wąskie, osiedlowe uliczki na drugą stronę budynku. Dojazd na placyk był nieoznakowany - skarży się Marta.

Postanowiliśmy sprawdzić relację Marty. Rzeczywiście, jedyny znak kieruje właśnie do podziemi budynku neofilologii. Nie zaznaczono na nim jednak, że parking nie jest ogólnodostępny.

- Co chwilę podjeżdżają młodzi, których muszę zatrzymywać i prosić o wycofanie. Przydałaby się informacja, że parking w podziemiu jest tylko dla władz, a studenci mogą zostawiać auta za gmachem - mówi strażnik, który nas zatrzymał.

Teraz to on sam musi służyć za drogowskaz. - Pojedzie pani w prawo, potem znów w prawo w osiedle i jeszcze raz w prawo - tłumaczy.

Kluczę między blokami. - Gdzie jest parking dla studentów uniwersytetu? - pytam mężczyznę, niosącego zakupy.

- Wszyscy szukacie miejsca na osiedlu! Przez was nie mam gdzie auta postawić, gdy wracam do domu! - denerwuje się mój rozmówca. - Uczelnia i miasto powinny jakoś rozwiązać problem parkowania, dopóki jeszcze są wakacje, bo od października znów zrobi się tu ciasno.

A może być jeszcze ciaśniej, bo w budynku neofilologii zajęcia mieli dotąd tylko przyszli romaniści i germaniści. W październiku przeprowadzi się tu również anglistyka. Na sosnowieckim wydziale kształcić się ma w sumie około 3 tys. osób.

Jolanta Talarczyk, rzeczniczka UŚ wyjaśnia, że dopiero wówczas okaże się, czy liczba przygotowanych miejsc parkingowych jest wystarczająca. - To prawie samo centrum, nie jesteśmy w stanie zapewnić wszystkim miejsca przy samej uczelni. W podziemiu jest tylko 40 stanowisk, zatem musieliśmy je zarezerwować dla wykładowców - wyjaśnia Talarczyk.

Na parkingu z tyłu budynku udało się wygospodarować 79 miejsc postojowych, w tym trzy dla niepełnosprawnych. Dla tych, którzy tam się nie wcisną, kilkaset metrów dalej, przy ul. Żeromskiego, są dwa parkingi: obok Wydziału Informatyki i Nauki o Materiałach UŚ oraz obok hali sportowej.

Studenci jednak niechętnie decydują się na przymusowy spacerek. Wolą zaparkować na osiedlu.



Wit - Czw Sie 21, 2008 7:34 pm
Miasto Kiepury chce sali koncertowej
Iwona Sobczyk 2008-08-21, ostatnia aktualizacja 2008-08-21 19:56



Sosnowiec pozazdrościł Katowicom sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia i postanowił wybudować ją przy Zespole Szkół Muzycznych. Będzie kosztować 22 miliony złotych
- Katowice mają kilka sal koncertowych, w Zagłębiu jest tylko dąbrowski Pałac Kultury Zagłębia. Musimy nadgonić zaległości. Tym bardziej, że cały czas podkreślamy, że jesteśmy miastem Kiepury - mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.

Szkolna sala koncertowa miała powstać na początku lat 90-tych, kiedy placówka przenosiła się do nowej siedziby przy ulicy Wawel. Wtedy nie wystarczyło na nią pieniędzy. Prowizoryczna sala została urządzona w pomieszczeniu przeznaczonym na stołówkę. - Mieści się tam jakieś 150 krzeseł i małe podium, na którym stoi fortepian. Podczas niektórych koncertów publiczność stała na korytarzu - mówi Dorota Grolik, dyrektor ZSM.

Nowa sala koncertowa zostanie wpasowana w bryłę budynku od strony Parku Sieleckiego. Widownia pomieści około 500 osób. - O dobrą akustykę wnętrza zadba ta sama grupa ekspertów, która doradzała przy projektowaniu sali koncertowej katowickiej Akademii Muzycznej - dodaje prezydent. Będzie też nowoczesne studio nagrań, obok szkoły powstanie parking. Ściana od strony parku ma być rozsuwana, w lecie melomani będą mogli słuchać muzyki na łonie natury.

Miasto zleciło opracowanie projektu architektonicznego budynku. Będzie gotowy we wrześniu. Szacowany koszt przedsięwzięcia to 22 miliony złotych.




Wit - Wto Sie 26, 2008 6:20 pm


Dziesięć katedr znajdzie nowe lokum
23.08.2008
Za tydzień będzie można już składać wnioski o dopuszczenie do udziału w konkursie na wykonanie koncepcji architektonicznej pierwszego w Zagłębiu studenckiego kampusu.

Kampus ma powstać w Sosnowcu już za trzy lata. Zostanie wybudowany tuż za obecnym budynkiem Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, przy ul. Jedności 8.

- Dokładnie za rok będziemy znać projekt rozbudowy. Mając wszystkie konieczne pozwolenia, będziemy wtedy mogli wyłonić wykonawcę - mówi profesor Krystyna Olczyk, dziekan Wydziału Farmaceutycznego.

Na razie architekci mają czas do 3 listopada na złożenie prac konkursowych. Ogłoszenie najlepszego pomysłu zaplanowano na 14 listopada.

Architekci będą musieli uwzględnić potrzeby studentów i kadry w swoich koncepcjach. Obok nowego budynku powstanie aula. Będzie dwa razy większa od tej, z której obecnie korzystają studenci, przy ul. Narcyzów. Nowa aula ma pomieścić 300 osób. To konieczne, ponieważ wydział wciąż rozrasta się i przybywa studentów, obecnie jest ich około 1700. Uczą się na czterech kierunkach: farmacja, analityka medyczna, biotechnologia, kosmetologia. Ostatni nabór pokazał jak interesujące są to kierunki dla tegorocznych maturzystów. Np. na farmację było 1622 kandydatów, a miejsc tylko 140, zaś na kosmetologię startowało blisko 400 osób, a miejsc było 40.

- Niestety nie uda nam się przeprowadzić w jedno miejsce ze wszystkich budynków, których oprócz tego przy ulicy Jedności mamy w mieście jeszcze trzy - mówi profesor Olczyk.

Na przykład przy ulicy Ostrogórskiej zostaną te katedry i zakłady, które w swoich zajęciach nie wykorzystują laboratoriów. Jest to choćby Studium Języków Obcych.

- Do nowego budynku najwięcej katedr i zakładów zostanie przeniesionych z ulicy Narcyzów. Wśród nich będzie Katedra i Zakład Biologii Molekularnej, Katedra Analizy Instrumentalnej czy Katedra i Zakład Biofarmacji - tłumaczy Kazimierz Mycek, kierownik działu eksploatacji technicznej i remontów uczelni. - W sumie będzie to dziesięć katedr i zakładów.

Z Katowic do Sosnowca trafi Katedra i Zakład Immunologii i Serolgii. Nowy budynek ma mieć cztery piętra, wraz ze stojącą obok niego aulą, będzie to ponad 5,5 tys. metrów kwadratowych. Kazimierz Mycek nie wyklucza, że być może powstanie dodatkowo parking podziemny dla samochodów studentów i kadry naukowej. Na pewno zostanie parking przed głównym wejściem do budynku Wydziału Farmacji, miejsca postojowe będą również za parterowym budynkiem administracyjnym.

Budowa studenckiego kampusu będzie kosztować ok. 32 mln zł. 24,5 mln pochodzi z Ministerstwa Zdrowia. Władze wydziału starają się jeszcze o dodatkowe 5 milionów złotych z tego samego ministerstwa. Jest też szansa, że rozbudowę farmacji wesprze gmina kwotą 2,5 miliona złotych.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/889377.html
.............................................

Dworce naszego miasta
22.08.2008
Zadbany i przyjazny

Dworzec Główny w porównaniu z Południowym czy dąbrowskimi dworcami wygląda imponująco. Tamte w większości są zdewastowane, zaśmiecone i nie ma w nich kas biletowych.

Przede wszystkim pozytywny wizerunek jest zasługą remontu, jaki przeszedł dworcowy gmach (trwał od 1999 do 2003 roku). Remont ten przeprowadzono przy okazji przebudowy centrum miasta. Do dzisiaj koleje są dłużne gminie 6 mln zł (około jedna trzecia całej kwoty), bo to za pieniądze miasta został wtedy wyremontowany dworzec. Gmina liczy na to, że w ramach jego kompensaty miasto przejmie od Polskich Kolei Państwowych jakieś nieruchomości.

Do kas dworca wchodzi się z przejścia podziemnego lub głównego gmachu z poczekalnią, gdzie mieści się okienko z informacją kolejową. Rozkłady jazdy są czytelne, a ponadto przyjazdy i odjazdy pociągów są wyświetlane na elektronicznych tablicach. Na peronach są duże wiaty, które chronią podróżnych przed deszczem oraz śniegiem. W oczekiwaniu na pociąg można też usiąść na plastikowych krzesełkach. Plusem dworca jest również znajdujący się w bliskim sąsiedztwie od niego postój taksówek oraz przystanki autobusowe i tramwajowe.

Toalety znajdują się tuż przy kasach, ale za skorzystanie z nich trzeba zapłacić. Jednak ich częstymi gośćmi są osoby bezdomne. To również ze względu na nich z pomieszczeń poczekalni zniknęły ławki. To duży minus dla tych, którym przyjdzie w nocy lub podczas złej pogody czekać jakiś czas na pociąg w poczekalni. Po prostu nie ma gdzie tam usiąść.

Jednak przykład sprzed kilku miesięcy pokazuje, że poczekalnia może służyć nie tylko podróżnym, ale też fanom muzyki bluesowej. W październiku od sobotniego popołudnia do niedzielnego wieczoru odbył się wtedy koncert zatytułowany "Kolej na Blues", który zorganizowała Fundacja Zagłębie Kultury. Jego gwiazdą był zespół "Nocna Zmiana Bluesa". W poczekalni sosnowieckiego dworca odbywały się nie tylko koncerty, ale też pokaz filmów związanych z bluesem.

Dużym minusem dworca i peronów, jest to, że nie są włączone do systemu miejskiego monitoringu. Kiedy oddawano do użytku nowy pasaż i przejście podziemne gmina przekazała kolejom monitoring w przejściu i na dworcach. Jednak nie miał kto obsługiwać kamer i monitorów i tak skończyło się ich funkcjonowanie. Kamery z czasem były niszczone, a niektóre kradzione. Ponadto większość pomieszczeń dworcowych stoi pusta (m. in. w lewym skrzydle na piętrze). Ogromne jego powierzchnie są niewykorzystane, a świetnie nadają się one na przykład na restaurację.

Zaprojektował go Włoch

Budynek głównego dworca kolejowego w Sosnowcu powstał w 1859 roku, jako dworzec odnogi Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, łączącej wtedy Śląsk z Królestwem Polskim. Powstał na zlecenie Towarzystwa Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej i wzorowany był na projekcie Dworca Wiedeńskiego w Warszawie. Budynek zaprojektował architekt z Włoch, Enrico Marconi. Był on również autorem Dworca Kolejowego w Maczkach.

Organizacją budowy dworca zajmował się Królewski Budowniczy Górnośląskich Kolei Wilhelm Grapow, a jego powstanie zapoczątkowało dynamiczny rozwój miasta. Pierwotnym właścicielem budynku był Oddział Drogowy Ząbkowice. Dworzec to dwukondygnacyjny budynek w stylu neoklasycystycznym.

Fasada budynku w większości przetrwała do dzisiaj niezmieniona. Rozbudowie uległa dzisiejsza hala główna dworca, a w latach 70-tych XX wieku wyburzono część budynku od strony północno- wschodniej, gdzie w latach 60-tych mieściła się sala gimnastyczna.

Ze względu na reprezentacyjny charakter i walory architektoniczne dworzec stanowi cenny przykład XIX-wiecznego gmachu użyteczności publicznej. Dlatego dworzec został wpisany do Szlaku Zabytków Techniki województwa śląskiego.

Mieszkania na Południowym

Dworzec południowy, to tylko nazwa. Jedynym śladem po nim są rozkłady jazdy wiszące przy nieczynnych kasach biletowych. Poza tym w dworcowym budynku mieszczą się prywatne firmy oraz mieszkania.

- Jest nas tutaj w sumie dziesięć rodzin. Mieszka nam się dobrze, do przejeżdżających obok pociągów już zdążyliśmy się przyzwyczaić. jedyny minus, to to, że odkąd zamknęli kasy, ludzie chodzą wokół budynku i pytają nas o to - mówi Ewa Kowalik.

Apartament dla rosyjskiego cara

Poznań ma swój Dworzec Letni, który został wybudowany z okazji przyjazdu cesarza Wilhelma do Poznania w 1902 roku, a Sosnowiec może poszczycić się dworcem z apartamentem dla rosyjskiego cara. Niestety czasy świetności tego dworca minęły. Ostatni duży remont tego historycznego budynku przeprowadzono na krótko przed wybuchem II wojny światowej.

Gmach dworcowy powstawał w latach 1839-1848. Na pierwszym piętrze przygotowano pokoje dla samego cara i jego rodziny. Wnętrza tych pomieszczeń były wyposażone w okazałe meble, marmurowe kominki, a ściany ozdobiono polichromią.

Na parterze mieściły się poczekalnie dla podróżnych, restauracje oraz bufety.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/888330.html



Wit - Sob Sie 30, 2008 9:08 pm


Osiedle Rudna doczekało się po latach rewitalizacji
wczoraj
Już od poniedziałku na plac budowy wejdą firmy, które zajmą się remontem trzech pierwszych budynków na osiedlu Rudna I.

- W końcu doczekaliśmy się tego, że ktoś się weźmie za remont tych starych budynków, w których mieszkamy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku ocieplony zostanie mój blok - mówi Izabela Czacho.

Na razie jest to program pilotażowy, który rozpocznie się od prac modernizacyjnych w budynkach nr 1, 2 i 3 przy ulicy Patriotów. Umowa z firmami budowlanymi została podpisana w tym tygodniu.

- Następnie rozpoczniemy przygotowania do modernizacji budynków od numeru 3 do 8 przy tej samej ulicy oraz bloku stojącego przy ulicy Łącznej 2. Prace powinny zakończyć się najpóźniej do 31 marca przyszłego roku - tłumaczy Andrzej Kustosik, wiceprezes sosnowieckiego Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych - Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Na ośmiu budynkach przy ul. Patriotów i jednym przy ul. Łącznej ma zostać nadbudowane jedno piętro. W ten sposób w każdym budynku powstanie dziewięć nowych mieszkań, w sumie z 81 lokali. 27 będzie można wynająć w ramach Towarzystwa Budownictwa Społecznego, a 54 zostaną sprzedane (cena jednego metra kwadratowego ma wynosić ok. 3,5 tys. zł). W ten sposób gmina liczy, że zwróci się przynajmniej część poniesionych kosztów na rewitalizację. To, co jest najważniejsze dla mieszkańców bloków na osiedlu Rudna I, to przede wszystkim ocieplenie budynków i podłączenie ich do sieci centralnego ogrzewania.

Już podczas najbliższej zimy część z nich będzie mogła włączyć w mieszkaniach kaloryfery, ponieważ konieczne umowy z Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej są już podpisane.

W sumie osiedle to ma ponad 100 budynków. Jeszcze w marcu istniała obawa, że gminie zabraknie pieniędzy na wykonanie pilotażowego programu rewitalizacji osiedla. W tegorocznym budżecie miasta na prace te przewidziano 2,3 miliona złotych, a ich koszt prac wynosi o wiele więcej, bo około 19 mln zł (netto).

- Część brakujących pieniędzy znajdziemy w rezerwie budżetowej przeznaczonej na inwestycje, które nie będą już zrealizowane w tym roku - zapewnia Mateusz Rykała, pełnomocnik prezydenta Sosnowca.

Żeby sfinansować prace na osiedlu Rudna, gmina będzie starała się też o dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/890820.html



Wit - Nie Sie 31, 2008 7:51 pm
Radni boją się sportów ekstremalnych
Magdalena Warchala2008-08-31, ostatnia aktualizacja 2008-08-31 20:14



Młodzi sosnowiczanie marzą o centrum sportów ekstremalnych ze skateparkiem i torem do wyścigów rowerowych. Ale większość radnych uważa, że miasto nie powinno finansować uprawiania niebezpiecznych dyscyplin

Marcin Krawczyk razem z grupą ponad 30 kolegów z południowych dzielnic Sosnowca - Ostrów Górniczych i Kazimierza Górniczego - trzy lata temu rozpoczął starania o tor rowerowy i skatepark. - W kolarstwo górskie wciągnęli mnie znajomi. Najpierw jeździliśmy na hałdzie w lesie w Ostrowach, gdzie mieszkam. Pewnego dnia jeden z kumpli rzucił: "Poprośmy miasto o tor z prawdziwego zdarzenia" - wspomina Marcin. Ktoś, kto woli deskę i rolki, wpadł na pomysł skateparku. Chłopcy poszli do Zbigniewa Dziewanowskiego, miejscowego radnego, i przedstawili mu swój koncept. Spodobał się. - W peryferyjnych dzielnicach, gdzie wieje nudą i nie brak patologii, młodzieży szczególnie łatwo jest zejść na złą drogę. Ucieszyłem się, że jest grupa zapaleńców, którzy zamiast rozrabiać, chcą coś zmienić w swoim otoczeniu - mówi Dziewanowski, który zaczął zabiegać o wprowadzenie pomysłów w życie.

Urzędnicy przystali na propozycję budowy skateparku w niecce dawnego basenu, która od dawna straszyła w Kazimierzu. Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji zlecili wynajęcie projektanta, który kilka razy spotkał się z młodzieżą, rozmawiał o jej oczekiwaniach i sporządził koncepcję jednego z najnowocześniejszych skateparków w kraju, z olbrzymią 2,5-metrową rampą. I na tym się skończyło, bo chociaż władze miasta od 2006 roku obiecują pieniądze na inwestycję, przy tworzeniu budżetu zawsze okazuje się, że są pilniejsze wydatki. Także w tym na przyszły rok skatepark raczej się nie znajdzie. - W perspektywie mamy poważne inwestycje: uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej i gospodarki odpadami, budowę sali koncertowej przy szkole muzycznej oraz sali wielofunkcyjnej w dawnym budynku kina Muza. W mieście są już dwa małe skateparki: w parku Sieleckim i w Zagórzu. Trzeba pomyśleć, co ważniejsze: kolejny skatepark czy kanalizacja w Klimontowie - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik magistratu, i zapewnia, że nowoczesny skatepark na pewno kiedyś powstanie, tylko nie wiadomo kiedy. Gorzej z torem rowerowym. - Większość radnych uważa, że miasto nie powinno finansować uprawiania sportów ekstremalnych. Kto weźmie na siebie odpowiedzialność, jeśli któryś z chłopaków skręci kark? - pyta radny Tomasz Bańbuła. Podobnie sprawę widzi Dąbrowski. - Skateparki spełniają normy bezpieczeństwa, mają własne regulaminy. Tor do jazdy grawitacyjnej i wyścigów rowerowych nigdy nie będzie tak bezpieczny. To dyscypliny, w których bardzo łatwo o kontuzję - przekonuje.

Młodzi rowerzyści są innego zdania: - Przecież podobne ewolucje rowerowe były jedną z dyscyplin olimpijskich w Pekinie! To sport jak każdy inny! Nie mogąc się doczekać pomocy miasta, chłopcy za własne pieniądze wynajęli koparkę i wykopali w hałdzie zagłębienia spełniające rolę przeszkód. - To nie najlepsze rozwiązanie. Niedawno wjechałem w jedną z dziur i rozwaliłem koło od roweru, mnie na szczęście nic się nie stało. Gdyby budową toru zajęli się fachowcy, jazda byłaby na pewno mniej ryzykowna - rozkłada ręce Marcin. Chłopcy tłumaczą, że tor do wyścigów byłby atrakcją także dla lokalnej społeczności. Jakiś czas temu zorganizowali dla mieszkańców pokaz swoich umiejętności.

Bańbuła: - Młodzi lubią adrenalinę. Gdyby mieli tor, to i tak pewnie szukaliby bardziej dzikich miejsc do jazdy. Sam widzę, co się dzieje ze skateparkami na Sielcu i w Zagórzu. Nie cieszą się powodzeniem, bo młodzi wolą jeździć po ulicach, pomnikach.
.....................

Dla przypomnienia:





Wit - Sob Wrz 06, 2008 9:44 pm


Uczelnia potrzebuje kolejowej działki, by wybudować studencki kampus
wczoraj
Wyższa Szkoła Humanitas wciąż jest daleko od budowy miasteczka studenckiego wokół uczelnianych budynków. Od kilku lat stara się o przejęcie gruntów PKP, leżących w bezpośrednim sąsiedztwie, które idealnie nadają się na tę inwestycję, ale niestety bezskutecznie.

Światełkiem nadziei na pozytywne rozwiązanie problemu jest ubiegłotygodniowa decyzja radnych z Komisji Rozwoju Miasta, którzy wystąpią do prezydenta miasta z wnioskiem o przeznaczenie w planach zagospodarowania gruntów przy ul. Kilińskiego pod działalność edukacyjną. To zwiększałoby szanse uczelni na zakup tych terenów. Miasto obawia się jednak, że taki zapis spowoduje spadek ich wartości, a w konsekwencji chęć rekompensaty finansowej przez PKP.

Wyższa Szkoła Humanitas, by rozpocząć prace potrzebuje 6-hektarowej działki, która obecnie należy do Polskich Kolei Państwowych. Zapis, że może być wykorzystana na cele edukacyjne i rekreacyjne, wydaje się więc logiczną konsekwencją tych starań.

- Decyzja w sprawie takiej formy planu zagospodarowania przestrzennego zależy teraz od władz miasta, a następnie radnych. W przypadku tych ostatnich wiemy, że mamy ich po naszej stronie i rozumieją potrzeby naszych studentów - mówi Michał Kaczmarczyk, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Humanitas. - Polskie Koleje Państwowe już ogłosiły przetarg na działkę, która nas interesuje i uczelnia stanie do niego. Mamy nadzieje, że wszystko pójdzie po naszej myśli i ostatecznie będziemy właścicielem tego terenu.

Według władz uczelni plan zagospodarowania dla tej działki powinien być już dawno opracowany.

- Ponadto Wydział Geodezji zwlekał długo z jej wydzieleniem. Dlatego nie została przekazana przez PKP gminie w ramach kompensaty długów, choć takie były ustalenia z poprzednią dyrekcją kolei. Ta jednak zmieniła się i nic z tego nie wyszło - dodaje Michał Kaczmarczyk.

Plan miasteczka akademickiego jest już prawie gotowy. Na przestrzeni ostatnich lat jest to kolejna koncepcja zagospodarowania kampusu przy ul. Kilińskiego. Przewiduje wybudowanie tam zarówno obiektów dydaktycznych, sportowych, jak i kulturalnych. Ma powstać uczelniana biblioteka oraz park.

- Obawiamy się, że zapis w planie zagospodarowania przestrzennego, mówiący tylko o działalności edukacyjnej i rekreacyjnej na tym terenie, obniży jego wartość. Przez to PKP może zażądać od nas odszkodowania - mówi Wilhelm Zych, wiceprezydent miasta.

Jednogłośna decyzja radnych w sprawie wniosku do prezydenta Sosnowca pokazuje jednak, że uczelnia może liczyć na ich głosy podczas sesyjnej debaty w tej sprawie.

- Uczelnia istnieje w naszym mieście już od dziesięciu lat, wrosła w to miasto, jak i całe Zagłębie. Radzi sobie również w konkurencji z innymi uczelniami w naszym regionie. Budowa kampusu jeszcze bardziej wzmocniłaby jej pozycję i zainteresowanie wśród studentów - mówi Daniel Miklasiński, przewodniczący sosnowieckiej Rady Miejskiej.

Byłby to drugi kampus w mieście, po tym przy Wydziale Farmaceutycznym w dzielnicy Pogoń, który ma być gotowy w ciągu najbliższych trzech lat.

Obecnie w Wyższej Szkole Humanitasuczy się około 6 tys. studentów, a kolejnych 7 tys. już opuściło mury tej uczelni. Do wyboru mają sześć kierunków, w tym dwa magisterskie.

- Nowoczesne obiekty przydałyby się bardzo. Nie tylko dla integracji życia studenckiego w mieście, ale także jeszcze lepszych warunków kształcenia - podkreśla Mariusz, student administracji.

- POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/893603.html
............................
Radni nie chcą skate parku
03.09.2008
Radni nie dali pieniędzy na budowę największego skate parku w Polsce, jaki miał powstać w Sosnowcu.

Projekt budowy nowego, ogromnego obiektu do uprawiania tego ekstremalnego sportu w dzielnicy Kazimierz nie spodobał się radnym, którzy nie poparli go podczas komisji gospodarki komunalnej. Podobnie postąpiły władze miasta.

Wątpliwości samorządowców budzi przede wszystkim cena inwestycji, która została oszacowana na około 3 mln zł. Samorządowcy uważają, że miasta nie stać na taki wydatek.

- Cena okazała się rzeczywiście bardzo wysoka. Za takie pieniądze można zrobić kilka boisk sportowych - podkreśla radny Zygmunt Witkowski.

Skąd tak wysokie koszty tego przedsięwzięcia?

- Projekt zakłada zagospodarowanie całej niecki nieczynnego basenu. To rozległy teren, a koszty zastosowania drogiej w tym przypadku technologii, związane z wylaniem betonu wysokiej jakości, wpłynęły na taką cenę - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego Urzędu Miejskiego. - Ewentualna budowa w tym miejscu skromniejszego skate parku, za mniejsze pieniądze, wymaga dodatkowych konsultacji. Nie uda się bowiem wykorzystać całego terenu - dodaje.

Wiele wskazuje więc na to, że, jak podkreśla rzecznik, realizacja projektu zostanie na razie wstrzymana i odłożona na przyszłość. Dyskusja nad inwestycją toczyć się będzie jeszcze w komisji kultury, sportu i rekreacji Rady Miejskiej, ale jej los wydaje się być już przesądzony. Podobnie, jak planowanej budowy toru rowerowego w Ostrowach Górniczych za 150 tys. zł.

Amatorzy jazdy na rolkach i deskorolkach nie są jednak w Sosnowcu pozbawieni możliwości uprawiania ulubionego sportu. Mają do dyspozycji dwa mniejsze skate parki w Parku Sieleckim i w dzielnicy Zagórze.

Twierdzą jednak, że zaniechanie tej inwestycji to błąd, bo w mieście mogło powstać coś naprawdę oryginalnego.

- Nie można oszczędzać na sporcie i rekreacji, bo taki obiekt będzie służył wszystkim długie lata - podkreśla Patryk Jaworski z Sosnowca.

Piotr Sobierajski - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/893154.html



absinth - Pią Wrz 12, 2008 1:32 pm
WIADOMOŚCI

Ogólne

Dziesięciu nowych w Sosnowcu

POLSKA Fashion House Outlet Centre w Sosnowcu zyskał 10 nowych najemców. Na terenie obiektu znajdą się sklepy takich firm jak: Triumph, GaPa Fashion, Puere, Scotch&Soda, Ochnik, Cross Jeans, Rapper, Reporter oraz Funk’n’Soul. Łącznie w Fashion House Outlet Centre w Sosnowcu znajdzie się ponad 50 sklepów. Centrum wyprzedażowe, należące do funduszu Polonia Property Fund II, zostało otwarte w 2004 roku.

i jeszcze

WIADOMOŚCI

BIK gets go-ahead for new stage
POLAND Industrial developer Biuro Inwestycji Kapitałowych (BIK) has received a building permit for the latest stage of the Śląskie Centrum Logistyki in Sosnowiec. The complex is situated on the A4 motorway and S1 expressway. The new stage will be constructed by Kem i Dominat, and is planned for completion in Q1 next year, bringing the total warehousing space available up to 13,500 sqm.

oba z eurobuild.pl



Wit - Sob Wrz 13, 2008 9:53 pm
Parę fot z II etapu sosnowieckiego outlet by RaKLez (forum SSC)




wnętrze




a rozbudowa dalej trwa

........................................................



Były plany, projekty, ale w mieście nadal nie ma sali koncertowej
wczoraj
Po likwidacji sosnowieckiego kina Muza zrodził się pomysł, by na jego miejscu wybudować salę koncertową. Zarówno mieszkańcy Sosnowca jak i urzędnicy są przekonani o tym, że powstanie takiego obiektu to dziś konieczność. Nadal nie wiadomo jednak, kiedy plany zamienią się w rzeczywistość.

Sala koncertowa, jaką planujemy wybudować jest w Zagłębiu potrzebna. W całym regionie nie ma bowiem tego typu miejsca, które spełniałoby dzisiejsze standardy - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

Problemem są jednak fundusze, które umożliwiłyby sprawną realizację projektu. Co prawda w planowanym na przyszły rok budżecie znajdą się pieniądze na realizację tego przedsięwzięcia, jednak miasto nie jest w stanie pokryć całości kosztów budowy sali. Te według szacunków mogą sięgać nawet około 20 milionów złotych.

- Staraliśmy się o dofinansowanie inwestycji z funduszu norweskiego, ale pomimo świetnie przygotowanego projektu, nie udało nam się wygrać konkursu. We wrześniu złożymy wniosek o dotacje z Unii Europejskiej - tłumaczy rzecznik sosnowieckiego magistratu.

Trudno jednak dokładnie określić, kiedy można się spodziewać ostatecznej decyzji w tej sprawie.

- Jeśli nie uda się pozyskać pieniędzy z Unii, rozłożymy inwestycję na kilka lat. Nie szukamy prywatnego inwestora ponieważ spółki prywatno-publiczne nie są w Polsce popularne. Poza tym chcemy, by sala była obiektem dostępnym dla wszystkich mieszkańców - podkreśla Grzegorz Dąbrowski.

Nie wiadomo również jaki los spotka ostatecznie mieszczącą się w budynku byłego kina kawiarnię. Właściciel Art Cafe Muza, Wojciech Ptak nie ma jeszcze żadnych konkretnych planów związanych z lokalem

Art Cafe będzie istnieć jeszcze przez półtora roku, zgodnie z umową z klubem imienia Jana Kiepury, od którego dzierżawimy pomieszczenia. Co będzie później, jeszcze nie wiem. Muszę się zastanowić, czy chcę nadal prowadzić działalność. Jeśli lokal będzie działał, to na pewno w innym miejscu - twierdzi Wojciech Ptak.

Do czasu podjęcia decyzji przez unijnych urzędników w sprawie dofinansowania budowy sali pozostaje mieć nadzieję, że tym razem projekt okaże się odpowiednio dopracowany i wart uwagi.

Aleksandra Kozub, Paweł Kawalec - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/896266.html



Wit - Nie Wrz 14, 2008 10:17 pm


Dworzec na stojaka
2008-09-13 21:08

Były ławki, były grzejniki, było jak trzeba. Ale trzeba było też pozbyć się bezdomnych. Więc pomysł był prosty, jak kolejowe tory. Skoro bezdomni lubią, gdy w zimie ciepło i jest się gdzie położyć, to trzeba ich tego pozbawić i problem zniknie. Dzięki tej logice w poczekalni sosnowieckiego dworca nikt nie usiądzie i nikt się nie ogrzeje.

Na sosnowieckim dworcu, podobnie jak w słowie Bielsko- Biała, brakuje kilku ważnych szczegółów.

Tu jest pusto. Może dlatego, żeby bezdomni nie mieli tych ławek i dlatego bo lepiej jak są ławki. Nie mają bezdomni, nie mają też pasażerowie - mówi Danuta Lipińska

A głód siedzenia w tej poczekalni, można zaspokoić na zewnątrz, patrzeniem. Patrzeniem na to, jak jeden z najpiękniejszych, wyremontowany za miliony złotych dworców, zwyczajnie okaleczono. Nikt nie żalił sie jeszcze Barbarze Bazan z PKP Przewozów Regionalnych: Ludzie narzekają, że nie ma krzeseł? Do mnie się nie żalą, więc nie ma takiego problemu. Nikt nic nie mówi - A skoro tak, to problemu nie ma - ot, taka kolejarska logika. Logika odpowiadająca metodzie, jaką PKP przyjęły w walce z bezdomnymi.

Jest to metoda bardzo radykalna i taka restrykcyjna. Bo można sądzić, że blokujemy podróżnym korzystanie z pomieszczenia- mówi Tomasz Liszaj. Faktycznie możnaby tak błędnie sądzić. Ale logika przyjęta w pkp ma wieloletnią tradycję. Tę rodem z PRL i filmu "Poszukiwany Poszukiwana".

Nie na premię, ale na rekompensatę za uciążliwości zasługują podróżni, którzy, tak jak Paweł Dudek, podpowiadają inny, wydaje się rozsądniejszy i bardziej humanitarny, sposób walki z bezdomnością. Ich trzeba poprostu lokować do schornisk dla bezdomnych , a dla podróżnych trzeba takie miejsca organizować. Jak widać nawet piętnastoleni młodzieńcy wiedzą, że lepiej organizować niż dezorganizować. Ale na kolei, jak w piosence, wszystko może się zdarzyć.

Gdyby przyjąć taką metodę likwidowania problemów społecznych to następnym krokiem musiałoby być zlikwidowanie dworca, wtedy na pewno nie byłoby tam bezdomnych, a potem zlikwidowanie miasta Sosnowiec, wtedy bezdomność w Sosnowcu nie istniałaby w ogóle, bo nie byłoby miasta - komentuje pomysł socjolog dr Krzysztof Łęcki.

http://www.tvs.pl/informacje/4696/
.................
lol




absinth - Pon Wrz 15, 2008 7:19 am
a nie moznaby po prostu zrobic tak jak kiedys bylo, ze do poczekaklni wchodza tylko ludzie z wykuoionym biletem?



salutuj - Pon Wrz 15, 2008 7:42 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



macu - Pon Wrz 15, 2008 9:24 am
Gdzieś czytałem, że bodaj w Opolu na dworzec wchodzi się tylko z biletem. Skutek tego jest taki, że opolskie żule są o jakieś dwa piwka trzeźwiejsi, bo tyle kosztuje najtańszy bilet, na który wchodzą i sobie "czekają na pociąg".



Cuma - Pon Wrz 15, 2008 2:23 pm

Gdzieś czytałem, że bodaj w Opolu na dworzec wchodzi się tylko z biletem. Skutek tego jest taki, że opolskie żule są o jakieś dwa piwka trzeźwiejsi, bo tyle kosztuje najtańszy bilet, na który wchodzą i sobie "czekają na pociąg".Byłem w opolu parę tygodni temu, byłem na dworku co najmniej kilkanaście razy, nie jest tak.



Sabino Arana - Pon Wrz 15, 2008 3:47 pm
Tylko ze ta poczekalna jest malutka , co innego gdyby to byl dworzec w Warszawie czy Berlinie ,to pokazuje tylko niemoc PKP.
Wynajac ciecia niechby siedzial i wyrzucał tych ktorzy pomylili dworzec z noclegownią i meliną, ewentualnie moglby notorycznie zasypywac policje prosbami o interwencje az by ich szlag trafil i cos wymyslili. Praktyka pokazuje ,ze jak sie bardziej przycisnie to sie nagle wszystko zaczyna dać.



heniek - Pon Wrz 15, 2008 5:51 pm
@Sabino Arana: Policja by powiedziała: "przyjedziemy najszybciej jak się da" ...



Wit - Wto Wrz 16, 2008 5:04 pm


Parking na wagę złota
dziś

(...)

Sosnowiec jako jedno z nielicznych miast w województwie wykorzystał już właściwie wszystkie wolne powierzchnie na budowę parkingów.

- W centrum już naprawdę nie ma gdzie wybudować parkingu - potwierdza Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy UM w Sosnowcu.

Mimo że powstało kilkaset miejsc do parkowania, nadal jest na nie zapotrzebowanie. Dlatego kiedy w przy ul. Sienkiewicza powstawało centrum handlowe, inwestor musiał zadbać o parkingi.

- Dzięki temu uzyskaliśmy dodatkowo kolejne pięćset miejsc. W planach jest budowa następnego centrum handlowego i tam też będzie musiało powstać pięćset miejsc dla aut.

Co ciekawe, Sosnowiec jest wyjątkowym miastem: za parkowanie w centrum się nie płaci.

- To spora oszczędność, bo w centrum Chorzowa płaci się dwa złote za godzinę, a w Katowicach 1,50 złotych - mówi Łukasz Ślęzak, przedstawiciel handlowy z Chorzowa. - To może nie są wygórowane kwoty, jeśli ktoś z parkingu korzysta sporadycznie. Gorzej, gdy musi to robić codziennie.

Magdalena Sekuła - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/898248.html



MephiR - Wto Wrz 16, 2008 5:32 pm

- Dzięki temu uzyskaliśmy dodatkowo kolejne pięćset miejsc. W planach jest budowa następnego centrum handlowego i tam też będzie musiało powstać pięćset miejsc dla aut.
O jakie "kolejne" centrum handlowe chodzi?



Wit - Nie Wrz 21, 2008 10:49 pm
Gierek nie służy promocji Sosnowca
Przemysław Jedlecki2008-09-21, ostatnia aktualizacja 2008-09-21 20:37



Promowanie Sosnowca przy pomocy Edwarda Gierka to najbardziej absurdalny pomysł, jaki przyszedł do głowy polskim radnym. Taki werdykt wydali specjaliści od marketingu. - Przynajmniej się o nas mówi - komentują w Sosnowcu.

Propozycję uznania byłego I sekretarza PZPR za jeden z elementów promocji miasta zgłosił Marek Godek, radny i członek zarządu Społecznego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia im. Edwarda Gierka. Tłumaczył, że wszystkim Polakom Sosnowiec tak czy inaczej kojarzy się z Gierkiem. Przypominał też, że za rządów Gierka przebudowano centrum Sosnowca, powstały nowe osiedla i drogi.

Urzędnicy magistratu nie chcieli wpisać Gierka do strategii promocyjnej, ale sprawa i tak stała się głośna w całej Polsce. W ostatnich dniach za sprawą zajmującego się tematyką public relations portalu internetowego PRoto.pl. Z jego inicjatywy jury złożone z przedstawicieli Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Instytutu Marketingu Regionalnego, Uniwersytetu Wrocławskiego i Festiwalu Promocji Miast Polskich oceniało pomysły promocyjne samorządowców. Za najbardziej absurdalny uznali oni pomysł z Gierkiem.

- Niedowierzanie, dezaprobata i przejaw historycznej ignorancji - argumentował swój wybór jeden z członków jury.

Radny Godek taką oceną się nie przejmuje. Mówi, że to efekt ogólnopolskiego trendu, który każe krytykować wszystko, co związane z PRL-em.

- Każdy, kto wtedy żył, jest traktowany niepoważnie, a jeśli jeszcze należał do PZPR-u, to jest już niemal przestępcą. Tak samo jest z Gierkiem. Nikt nie widzi dobrych stron jego czasów, wszystko jest złe. A mi chodzi o to, by mówić o nim obiektywnie - podkreśla Godek.

Na swój sposób z werdyktu jest za to zadowolony Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego magistratu. - Po pierwsze, mówi się o nas, a po drugie, to tylko potwierdza naszą wcześniejszą decyzję, że promować się przy pomocy Gierka nie powinniśmy. Z całym szacunkiem dla tej postaci, ale wolimy Jana Kiepurę - mówi rzecznik.



Wit - Wto Wrz 30, 2008 9:40 pm


Promocja Sosnowca przez postać Edwarda Gierka szybko okazała się chybioną koncepcją
26.09.2008
Marketingowcy i specjaliści od promocji nie zostawili suchej nitki na forsowanej wciąż przez grupę sosnowieckich radnych (Marek Godek, Maciej Adamiec) inicjatywie rozsławiania Sosnowca w kraju i poza jego granicami poprzez byłego pierwszego sekretarza PZPR, Edwarda Gierka.

Fachowcy są zgodni, że był to najdziwniejszy i najbardziej absurdalny pomysł. Żaden z nich nie zdecydowałby się na promowanie jakiegokolwiek miasta z wykorzystaniem tak kontrowersyjnej postaci.

Pomysł promocji Sosnowca z wykorzystaniem wizerunku Edwarda Gierka motywujemy tym, że gdziekolwiek w Polsce wspomni się o tym mieście, to każdy reaguje jednoznacznie, mówiąc, że Sosnowiec jest miastem Gierka. Dlaczego więc nie wykorzystać tej postaci przy promocji? - pyta radny Marek Godek. - Wszędzie mówi się tylko jednostronnie o Gierku i jego czasach, nie ma ich obiektywnej oceny, tylko negatywne.

Za wdrożenie w życie strategii promocji miasta (kosztowała 27 tys. zł) w Urzędzie Miejskim odpowiedzialny jest Wydział Informacji i Promocji Miasta. Jego pracownicy mówią, że od kiedy narodził się taki pomysł byli wobec niego sceptyczni. I dlatego ostatecznie nie znalazł się w strategii.

- Teraz okazało się, że mieliśmy rację. Choć głośno wtedy było o naszym mieście, to nie do końca sprawdza się zasada: czy się mówi źle czy dobrze, ważne żeby się w ogóle mówiło - twierdzi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik Urzędu Miejskiego. - Owszem jest to postać godna zapamiętania, szczególnie w Sosnowcu, ale ciągle jest kontrowersyjna i budzi wielkie emocje.

Według Grzegorza Dąbrowskiego realizacja przepisów strategii ruszyła pełną parą dopiero w momencie wyłonienia logo miasta, czyli w czerwcu. Zanim radni głosowali w styczniu nad strategią, w internecie zaprezentowano logo. Wtedy rozgorzała dyskusja o tym znaku graficznym i rozpisano na nie ostatecznie konkurs. Wybrano popularnego "kleksika". Stoisko promocyjne magistratu, które pojawiło się na targach Expo Silesia, powstało już z jego wykorzystaniem. Ponadto ten znak graficzny towarzyszy również folderom, albumom, gadżetom itp..

W promocję wpisał się na przykład niedawny festiwal folkowy Euroszanty. Początkowo mieliśmy go organizować co dwa lata. Jednak po sukcesie doszliśmy do wniosku, że będzie cykliczny, co roku - mówi Grzegorz Dąbrowski. - Za kilka miesięcy ruszy też zmieniona pod względem graficznym strona internetowa Urzędu Miejskiego. Prawdopodobnie zmienimy też siedzibę Centrum Informacji Miejskiej. Najlepszym miejsce byłby na przykład pasaż pod dworcem kolejowym. Żeby móc promować miasto na zewnątrz, trzeba doprowadzić do tego, by dobrze kojarzyło się jego mieszkańcom. O tym będziemy wiedzieć organizując odpowiednie badania wśród sosnowiczan. Jednak o ostatecznym sukcesie promocji można mówić dopiero za kilka lat.

Według specjalistów od public relations zapowiedź badań wśród mieszkańców Sosnowca jest spóźniona. Powinny zostać wykonane przed opracowaniem strategii promocji miasta. Jak twierdzą jednak urzędnicy, wtedy nie było na nie pieniędzy. Sondaż odpowiedziałby m.in. na takie pytania: jak Sosnowiec jest postrzegany przez jego mieszkańców i na zewnątrz, gdzie widać mocne i słabe strony miasta.

Fachowo to się nazywa analizą stanu wyjściowego. Bez takich badań nie da się zrobić profesjonalnej kampanii promocyjnej. Po drugie promocja musi mieć charakter systemowy, nie mogą to być spontaniczne działania - tłumaczy dr Michał Kaczmarczyk z Wyższej Szkoły Humanitas, zajmujący się m.in. zagadnieniami public relations. - Na razie mamy misz-masz, targi Expo, euroszanty, a może za chwilę festiwal kiepurowski. Nie ma żadnego wspólnego pomysłu. Kampania marketingowa musi mieć jasne metody działania.

Kaczmarczyk mówi, że czytając strategię promocji Sosnowca miał wrażenie, że może się ona odnosić również do każdego innego miasta. Brakuje w niej elementów regionalnych, konkretnych pomysłów i celów.

- Co to znaczy, że ma to być miasto przyjazne mieszkańcom i otwarte na młodzież? Jest to slogan, z którego nic nie wynika. Logo było tylko symbolem nieudolności twórców tej kampanii - podkreśla Michał Kaczmarczyk.

Na razie promocja kręci się wokół międzynarodowych targów w dzielnicy Zagórze. Te są coraz większe, ale wciąż brakuje w mieście hoteli oraz dobrych dróg.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/901622.html
...............
heh...wymyślają trochę na siłę nowe rzeczy, jak targi czy szanty, a to z czego Sosnowiec był znany, np przędzalnie praktycznie przepadły

......................................

Nowe firmy w strefie dadzą ludziom pracę
26.09.2008
Przybywa inwestorów, lokujących swoje firmy w Podstrefie Sosnowiecko-Dąbrowskiej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Wczoraj rozpoczęła tam działalność spółka Process Electronic. Dotychczas nowy inwestor zatrudnił 17 osób. Docelowo znajdzie tam pracę blisko pięćdziesięciu wykwalifikowanych pracowników, m.in. inżynierów automatyków i elektroników. Firma zajmuje się budową, rozwojem oraz sprzedażą systemów, potrzebnych do kontroli atmosfery, sterowania procesami, zarządzania instalacją oraz automatyzacji instalacji.

Zainteresowanych ulokowaniem firmy w zagłębiowskiej strefie ekonomicznej jest wielu inwestorów. Strefa obejmuje tereny przemysłowe w takich miastach, jak na przykład: Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec Zawiercie, Koniecpol. Najwięcej wolnych terenów podstrefy jest jeszcze w Dąbrowie.

- Na początku tego roku wspólnie z gminą Dąbrowa Górnicza utworzyliśmy w Tucznawie Zagłębiowski Regionalny Park Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ma on powierzchnię blisko 100 hektarów - mówi Bartłomiej Leszczyński, specjalista do spraw marketingu w Sosnowiecko-Dąbrowskiej podstrefie KSSE.

W połowie roku podstrefa wzbogaciła się o kolejne tereny w Zawierciu (10 hektarów) i w Koniecpolu (7,5 hektara).

W całej podstrefie do wykorzystania zostało około 150 hektarów wolnych terenów inwestycyjnych. Muszą się pospieszyć chętni do inwestowania w Sosnowcu. Z 80 hektarów pozostało tam tylko 15.

Do tej pory zainwestowało na tym terenie 13 firm, pracę znalazło ponad 3,5 tys. osób.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/902281.html



Wit - Sob Paź 04, 2008 10:06 am


Kukułki nie chcą mieć kościoła
wczoraj
Ponad trzydziestu mieszkańców osiedla Kukułek podpisało się pod protestem przeciwko budowie w ich sąsiedztwie katolickiego kościoła. W szesnastoletniej historii diecezji sosnowieckiej jest to pierwszy tego typu protest.

Duchownym, który otrzymał zadanie zbudowania parafii na osiedlu Kukułek jest ksiądz Józef Handerek. Nie spodziewał się, że będzie to tak trudna misja.

- W maju zostałem wikariuszem terenowym osiedla Kukułek. Moje powołanie było związane z tym, że istniała duża szansa na pozyskanie działki, która ma nieco ponad pół hektara. Kuria miała ją otrzymać od prywatnej spółki. Jednak jej akcjonariusze nie zgodzili się na tę darowiznę - tłumaczy ksiądz Józef Handerek. - Sprawa organizacji parafii stanęła więc w martwym punkcie. Jest jeszcze jedno wyjście. Być może gmina zgodzi się na to, żeby dokonać zamiany jakiejś tamtejszej działki na kościelną, która znajduje się w innym miejscu.

Urzędnicy ostrożnie podchodzą do sprawy budowy kościoła.

- Jeżeli ze strony kurii padnie propozycja wymiany działek, to takie rozmowy na pewno będą prowadzone. Jednak w związku ze społecznym protestem budowa kościoła powinna być poprzedzona konsultacjami, zarówno z mieszkańcami jak i duchownymi - uważa Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego.

Protestujący uważają, że w pobliżu osiedla jest już wystarczająco dużo kościołów, a przy osiedlu powinno raczej powstać przedszkole. Ponadto obawiają się wzmożonego ruchu w niedzielę oraz... bicia kościelnych dzwonów.

- Większość z nas należy do pobliskiej parafii świętej Barbary. Dlatego budowa kościoła na naszym osiedlu jest bezzasadna. Ponadto decydując się na kupno domu w tym miejscu, nikt nam nie powiedział, że w przyszłości powstanie tu kościół - mówi jeden z mieszkańców osiedla, który woli pozostać anonimowy.

Marian Burchan, także jest mieszkańcem osiedla Kukułek, ale jemu budowa nowego kościoa nie przeszkadza.

- Dziwi mnie, że ktoś protestuje przeciwko tym planom, ponieważ w okresie kolędy wszyscy moi sąsiedzi przyjmują księdza. Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby tu powstał kościół - twierdzi.

Księdza Jarosława Kwietnia, rzecznika diecezji sosnowieckiej również nie przekonują argumenty osób, które są przeciwko nowemu kościołowi.

- Prędzej jestem skłonny uwierzyć, że chodzi po prostu o pieniądze. Budowa każdego kościoła opiera się przede wszystkim na datkach od parafian. Chociaż z drugiej strony takie ofiary pieniężne są dobrowolne i nikt nikogo do nich nie zmusza - podkreśla ksiądz Kwiecień.

Daniel Miklasiński, przewodniczący sosnowieckiej Rady Miejskiej uważa, że samorządowcy nie powinni wtrącać się do konfliktu pomiędzy mieszkańcami i parafią.

- Jeżeli diecezja będzie mieć na osiedlu działkę i będzie miała pozwolenie na budowę kościoła, to nie widzę powodów mieszania w utarczki ideologiczno-kościelne samorządu. Nie przekonuje mnie argumentacja, że mieszkańcy chcą spokoju, a nowa świątynia im go zakłóci - mówi Daniel Miklasiński. - Kościół powinien być miejscem, które jednoczy ludzi, a nie dzieli. Podejrzewam, że większość mieszkańców osiedla jednak będzie chciała mieć blisko kościół, zresztą to oni będą go w przyszłości budować - dodaje.

Osiedle cały czas się rozbudowuje, w przyszłości ma tu mieszkać około siedem tysięcy ludzi. Według księdza Józefa Handerka, jeżeli znajdzie się ziemia pod świątynię, to jej budowa zakończy się powodzeniem.

To nie jest antyklerykalizm

a Według profesora Jacka Wodza, socjologa z Uniwersytetu Śląskiego, protestu części mieszkańców osiedla Kukułek nie można wiązać z antyklerykalnymi nastrojami.- Najgorszą rzeczą byłoby przypisywanie protestującym antyreligijnych powodów protestu przeciwko budowie kościoła i przyklejanie im jakiś etykietek - mówi profesor.

W takich sytuacjach rolą samorządu jest mediacja. Należałoby wysłuchać argumentów stron. Tych, którzy są za i tych przeciwko, i próbować znaleźć wyjście z sytuacji, które nie raniłoby nikogo. W tym przypadku, najgorszą rzeczą będzie wymuszona budowa świątyni, naznaczonej tym, że powstała przeciwko komuś, a nie o to przecież chodzi.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/905287.html
..............................................

http://www.tvs.pl/informacje/5173/



Wit - Pon Paź 06, 2008 10:20 pm


Szkoła na torach
Grzegorz Żądło, 2008-10-06 18:10

Park, a w nim akademicki kampus z budynkami dydaktycznymi, obiektami sportowymi i rozrywkowymi. Wyższa Szkoła Humanitas właśnie kupiła dużą działkę od PKP i zamierza zmienić wizerunek części centrum Sosnowca.Na podobną zmianę musi jeszcze poczekać ponad dwa razy większy teren w Katowicach-Piotrowicach. Kolej wystawiła go w przetargu, ale 28 milionów złotych skutecznie odstraszyło inwestorów.

Dyskusja akademicka w tym miejscu? Na razie trudno to sobie wyobrazić, ale za kilka lat wykładowcy będą tu sprowadzać studentów na właściwe tory. - To jest jeden z piękniejszych terenów, jakie można sobie wyobrazić. Bo tu jest centrum miasta i jest niezabudowany - mówi Aleksander Dudek, kanclerz Wyższej Szkoły Humanitas.

Ale to się zmieni. Wyższa Szkoła Humanitas w Sosnowcu właśnie na tej kupionej za ponad 14 milionów złotych działce chce zbudować swój akdemicki kampus.

Szkoła musi kombinować jak kupić także tor dzielący jej siedzibę od nowej działki. Historia tego ponad 4-hektarowego terenu pokazuje, że łatwo może nie być. Najpierw PKP miały przekazać działkę miastu za długi. Z kolei miasto miał sprzedać ją szkole. - Gdy zmieniły się władze w PKP to zmieniła się takze koncepcja zagospodarowania tego terenu przez PKP. I zdecydowano, że teren zostanie sprzedany na wolnym rynku. No i piłka była znowu po stronie kolei - mówi Michał Kaczmarczyk, rzecznik szkoły.

Kolej czeka też rozgrywka o teren przy ul. Asnyka w Katowicach-Piotrowicach. PKP chciały go sprzedać, ale nikt nie stanął do przetargu. - Jesteśmy mimo wszystko optymistami. To, że przetarg nie dał rozstrzygniecia, daje to nam oczywiście asumpt do tego, żeby sprawę jeszcze raz przemyśleć - tłumaczy Tomasz Liszaj, PKP Nieruchmości.

I to dogłębnie - uważają specjaliści od rynku nieruchomości. Jeszcze przed przetargiem przewidywali, że za tę działkę nikt nie wyłoży 28 milionów złotych. - PKP trochę przeliczyło się co do ceny tej nieruchomości. Uważam ,że powinni ją obniżyć. Wtedy ewentualnie w jakimś rozsądnym terminie ją sprzedadzą - powiedziała Katarzyna Szyndlar, Metropolis Nieruchomości Komercyjne.

Na co liczą mieszkańcy okolicznych budynków, bo taki widok pod oknami ich domów już dawno im się znudził. - Nie tak daleko będziemy mieli na pewno do tego, żeby coś kupić. Bo tu jest strasznie daleko. No i w końcu ten bałagan może zniknąć. Może będzie bardziej kulturalnie - mówi Jan Cofała, mieszkaniec Katowic.

A może i kulturalnie i sportowo, bo w przygotowywanym przez miasto planie zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu nadal będzie można uprawiać sport. Żeby jednak tak się stało, PKP i inwestorzy będą musieli zagrać do jednej bramki.

http://www.tvs.pl/informacje/5323/



KrawiecZI - Śro Paź 15, 2008 9:39 am
Brama na Jurę w Sosnowcu

We wtorek 14 października w Urzędzie Miasta Sosnowca odbyła się konferencja prasowa w sprawie nowego obiektu sportowego w mieście. Sosnowieckie Centrum Wspinaczkowe, bo o nim mowa to pomysł naszego stowarzyszenia na urozmaicenie oferty sportowo-rekreacyjnej Sosnowca. Inicjatywa ta spotkała się z dobrym przyjęciem przez władze miasta, czego efektem było opracowanie, wstępnej koncepcji tej sportowej atrakcji.

Do prac nad tym projektem zaprosiliśmy osoby ze środowiska wspinaczkowego z terenu Zagłębia. Dzięki tej współpracy obiekt robi duże wrażenie. Składać się będzie z dwóch połączonych turni o wysokości 13 i 14 metrów oraz kamienia bulderowego o wysokości ponad 3 metrów.

Całość zostanie wykonana z laminatu z żywic poliestrowych, imitujących naturalną rzeźbę i kolor wapiennych ostańców występujących na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Powierzchnia ścian wyniesie 500m2 – na których będzie zamontowanych około 2000 chwytów o różnej formie i stopniu trudności. Każdy z paneli będzie posiadał większa ilość miejsc do zamocowania chwytów, dzięki czemu można zmieniać prowadzone trasy. Jednoczenie z ponad 30 stanowisk będzie mogło korzystać kilkadziesiąt osób (...)

tekst i wizualki
http://www.zaglebie.info/sosnowiec,bram ... nowcu,9363



SPUTNIK - Śro Paź 15, 2008 10:16 am
dobre ! brakuje tego typu obiektów w GOP.

szkoda że wzoram zagłębia ruhry nie adoptuje się na cele wspinaczkowe postindustrial.



Sabino Arana - Śro Paź 15, 2008 11:01 am

dobre ! brakuje tego typu obiektów w GOP.

szkoda że wzoram zagłębia ruhry nie adoptuje się na cele wspinaczkowe postindustrial.


No jak. Ma sie adoptowac szyb Anna ,KWK Sosnowiec , na wspinaczke



heniek - Śro Paź 15, 2008 5:10 pm
a transformator w Katowicach na Ligocie? Przecież to był budynek jakiejś rozdzielni, moim zdaniem miejsce super



Wit - Śro Paź 15, 2008 8:58 pm
bardzo fajna ta inwestycja



"Brama do Jury” powstanie w dzielnicy Sosnowca Środula
Powstanie ściana wspinaczkowa w Sosnowcu

Wspinaczka cieszy się coraz większą popularnością dla mieszkańców Śląska i Zagłębia. Sosnowiec dostrzegł tę potrzebę i zainicjował projekt utworzenia centrum wpinaczkowego „Brama na Jurę”.

Wczorajszy dzień w urzędzie miejskim upłynął na spotkaniu z dziennikarzami. Na konferencji prasowej zorganizowanej by przybliżyć koncepcję centrum wspinaczkowego mediom, spotkali się prezydent Kazimierz Górski, dyrektor MOSiR Zbigniew Drążkiewicz oraz Rafał Siciński, reprezentujący „Forum dla Zagłębia – Sosnowiec”.

- Będę namawiał radnych do akceptacji tego pomysłu. Park na Środuli ma stać się miejscem aktywnego wypoczynku – powiedział Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca - Chcemy w pełni zagospodarować ten teren. Mamy już stok narciarski, odbywają się tam zawody kolarskie, a ostatnio także motocrossowe. Wspinaczka cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, dlatego wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców miasta chcemy aby powstało tam w pełni profesjonalne centrum wspinaczkowe. Jeśli nie pojawi się inwestor z zewnątrz, będziemy chcieli sfinansować to przedsięwzięcie z budżetu gminy – dodał prezydent.

- Chcemy zachęcić młodych ludzi to uprawiania sportu, do aktywnego wypoczynku. Za słowami muszą iść jednak czyny, dlatego musimy wyjść naprzeciw oczekiwaniom młodych ludzi i budować obiekty, z którego będą mogli na co dzień korzystać" – podsumował Kazimierz Górski.

Inicjatorzy projektu założyli, że obiekt będzie składał się z dwóch połączonych u szczytu obelisków o wysokości 13 i 14 m oraz kamienia bulderowego o wysokości 3 m. Obiekt będzie wykonany z laminatu z żywic poliestrowych, imitującego naturalną rzeźbę skał wapiennych, występujących na Jurze krakowsko-częstochowskiej, a forma dwóch turni ma nawiązywać do występujących tam ostańców. Konstrukcja szkieletowa metalowo-betonowa. Pomyślano też o bezpieczeństwie wspinających, które zapewniać będzie dolna asekuracja. Wokół skał rozłożona będzie warstwa amortyzująca wykonana ze specjalnie dobranego drobnego żwiru. W założeniu teren centrum wspinaczkowego będzie ogrodzony i oświetlony. Powstanie również zaplecze gospodarcze do przechowywania sprzętu i lin.

„Brama na Jurę” to ponad 30 tras na 500 m kw, o różnym stopniu trudności na powierzchni zarówno dla osób które chcą zacząć swoją przygodę ze wspinaczką, jak i tych, którzy wspinają się już wiele lat. Gdy taki sposób spędzania czasu się przyjmie będzie to alternatywa dla osób chcących aktywnie spędzić czas na terenie miasta. Inwestorzy przewidują koszt inwestycji w wysokości około 2 mln zł.







KrawiecZI - Czw Paź 16, 2008 10:13 am
http://www.tvs.pl/informacje/5593/

Głupota i brak wyobraźni. Tak o pomyśle KZK GOP mówią mieszkańcy Sosnowca. Związek komunikacji na śląsku wpadł na pomysł zlikwidowania jednej z najpopularniejszych linii tramwajowych w mieście. Pasażerowie są oburzeni a władze miasta mówią stanowcze nie (...)



mark40 - Czw Paź 16, 2008 10:50 am
Jest już o tym w stosownym watku
http://www.forum.gkw.katowice.pl/viewto ... start=1300

A na forum zaglebie.info znowu pada słowo: marginalizacja heh



absinth - Czw Paź 16, 2008 12:16 pm
hehe, nie wiedzialem, ze kompleksy na bliskim wschodzie sa az tak duze

"Rece opadaja...Niech sobie likwiduja swoje Ślaskie Połaczenia, miejmy nadzieje ze nasi wlodarze beda za wszelka cena bronic tego tramwaju"

"Wydaje się w kontekście tego co się dzieje, że nasza obecność w GZM i w ogóle w województwie śląskim staje się bezsensowna.[/b] "

"Czas na zdecydowana akcje polityczną Górski na taczke [u]i za rzeke, Zagłębie do województwa małopolskiego. "



SPUTNIK - Czw Paź 16, 2008 12:41 pm

a transformator w Katowicach na Ligocie? Przecież to był budynek jakiejś rozdzielni, moim zdaniem miejsce super

chodziło mi bardziej o coś tego typu :



dawne silosy na węgiel , górą jeździła suwnica.

więcej m.in. tutaj:

http://www.arch.hku.hk/teaching/cases/d ... isburg.htm

http://www.landschaftspark.de/



KrawiecZI - Czw Paź 16, 2008 1:21 pm

Jest już o tym w stosownym watku
http://www.forum.gkw.katowice.pl/viewto ... start=1300
A na forum zaglebie.info znowu pada słowo: marginalizacja heh


A jak to inaczej nazwać? Konieczność ekonomiczna? Przykładów jest mnóstwo:

DTŚ - brak środków poza kroplą w postaci bodaj 2 mln na prace planistyczne.

Szybka kolej - przesunięcie na zachód (najpierw przez "Włoszczową" sorry Piekary Polaczka teraz przez Bytom - ekonomiczne szaleństwo biorąc pod uwagę grunty, które trzeba kupić i nieruchomości które trzeba wyburzyć.

A1 - przesunięto ją w stronę Gliwic, na terenie Zagłębia nie będzie żadnego z dojazdów.

Tramwaje - brak środków, przesunięcie środków na modernizację linii 15 do Katowic

Instytucje kultury - brak środków

RPO 2007-2013 - projekty kluczowe, środki przyznane niewspółmiernie do liczby mieszkańców.

Targi - złamanie umowy Centrum Kongresowe w Katowicach - Centrum Wystawiennicze w Sosnowcu.

S1 - remont w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Jeśli tak ma wyglądać współpraca w ramach metropolii to dzięki bardzo. Zaznaczam że nie jestem radykałem i teoretycznie widziałem korzyści z utworzenia metropolii śląsko-dąbrowskiej ale zaczyna to wyglądać coraz czarniej.



bankier - Czw Paź 16, 2008 1:57 pm
nie wiedzialem, ze kompleksy na bliskim wschodzie sa az tak duze



Sabino Arana - Czw Paź 16, 2008 2:02 pm

za takie bajdużenie śląski "przyjacielu" kompleksy i bliski wschód to bardziej tobie pasują nie zagłębiu.

Uważam że odłączenie zagłębia od województwa śląskiego nabiera coraz większego sensu. Osobiście podpisuje się pod wnioskiem o przyłączenie zagłębia dąbrowskiego do województwa Małopolskiego.


Juz Ci Centusie nadadza pieniedzy,bedziesz zbieral garsciami.



mark40 - Czw Paź 16, 2008 2:17 pm

A jak to inaczej nazwać? Konieczność ekonomiczna?

Nazwałbym to brakiem wiedzy dotyczącej zaistniałej sytuacji. Postaram Ci sie to wyjasnić później w PW, a takze zachęcić Wasze stowarzyszenie do pewnych działań.

Na resztę "zarzutów" odpowiedziano niedawno tutaj http://forum.gkw.katowice.pl/viewtopic. ... &start=160 zaczyna się tak mniej wiecej od połowy strony



Bartek - Czw Paź 16, 2008 3:13 pm
Ci co piszą że Zagłębie zostanie przyłączone do woj. Małopolskiego tylko się ośmieszają Jeśli byłaby taka propozycja to na 100% musiałoby być referendum, a ludzie mieszkający tutaj w Zagłębiu idiotami i ciemnym ludem nie są i wiedzą że ewentualne przyłączenie do Małopolski sprawiłoby jeszcze więcej problemów i zero korzyści.

Natomiast jeśli jakimś cudem Zagłębie przeszło by do Małopolski to od razy przeprowadzam się gdzieś pod Katowice np. Mikołów



SPUTNIK - Czw Paź 16, 2008 5:40 pm
Btw.

Myślę że jeślibyście pokusili się o jakieś oficjalne pismo czy oświadczenie to można to zrobić wspólnie z nami czyli SMM. Tym bardziej że mamy pewne doświadczenie w oprotestowywaniu likwidacji linii przez KZK gop czy Tś



artur - Wto Paź 21, 2008 10:14 pm
Jesli nie chcecie tylko byc aktywni przy klawiaturze ale macie wiecej energi aby coś realnie zmienic we własnym miescie to zapraszam do Stowarzyszenia Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego

Internauci juz od blisko roku skupieni w FdZD przyczynili sie do kilku pozytywnych zmian we własnym miescie i regionie

zapraszam www.zaglebiedabrowskie.org



Wit - Pią Paź 24, 2008 6:13 pm


Środula ożyje na nowo
17.10.2008
Wszystko wskazuje na to, że wiosną przyszłego roku u podnóża górki Środulskiej powstanie sosnowieckie Centrum Wspinaczkowe "Brama na Jurę".

Na pomysł wybudowania w Parku Środula sztucznych skałek wpadli przedstawiciele sosnowieckiego Stowarzyszenia Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego. Szczęśliwie udało im się przekonać do tego władze miasta. Kto sfinansuje budowę "Bramy na Jurę" na razie jeszcze nie wiadomo. Może to być tylko gmina, albo inwestor prywatny. Jedno jest pewne, takie centrum wspinaczkowe ma kosztować około 2 mln zł.

- Nad koncepcją budowy centrum wspinaczkowego pracowały osoby, które profesjonalnie zajmują się tym sportem. Centrum będzie się składać z dwóch połączonych turni czyli sztucznych skałek, które będą wysokie na 13 i 14 metrów oraz 3-metrowego kamienia bulderowego - mówi Rafał Siciński z sosnowieckiego Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego. - Choć wspinaczka jest sportem ekstremalnym, to wspinanie na sztucznych skałkach będzie bardzo bezpieczne. Będzie się bowiem odbywać z dolną asekuracją.

Ponadto wokół skał (na których będzie zamocowanych około 2,5 tys. tzw. chwytów) będzie warstwa żwiru, amortyzująca ewentualny upadek. Na skałki będą się mogły wspinać zarówno osoby, które są doświadczone, jak i początkujący amatorzy. Skałki będą miały około 500 metrów kwadratowych, dlatego jednocześnie będzie z nich mogło korzystać 60 osób.

Według prezydenta miasta Kazimierza Górskiego, obecny stok narciarski i przyszłe centrum wspinaczkowe, nie będą jedynymi obiektami sportowymi w Parku Środulskim. Być może w przyszłości powstaną tam również boiska czy korty tenisowe.

O tym, że sporty ekstremalne w tamtym miejscu cieszą się powodzeniem, przekonali się uczestnicy niedawnych zawodów, zorganizowanych przez Sosnowiecki Klub Motocrossowy wspólnie z Amatorskim Klubem Motocrossowym Kęty oraz Urzędem Miejskim w Sosnowcu. Organizatorzy, zawodnicy oraz widzowie zgodnie podkreślali, że impreza należała do wyjątkowo udanych.

- Te zawody to super sprawa. W okolicy jest naprawdę mało torów do tego typu jazdy, więc każda okazja do zabawy i ścigania jest dobra. No i przede wszystkim pogoda dopisała - podkreślił Krzysztof Osiński z Sosnowca, który przymierzał się do startu w klasie MX1 Open. - Organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Tor wydawał się prostszy na początku, ale generalnie jest fajnie.

Mali uczestniczy mogli wziąć udział w wyścigach w kategoriach mini-moto oraz mini-quad. Sześcioletni Rafał Węglarowicz, który przyjechał na zawody razem z tatą aż z Oławy nie krył zachwytu z faktu, że miał możliwość sprawdzenia swojego nowego quada.

Sosnowiecki Klub Motocrossowy w sezonie wiosennym planuje kolejne zawody, które mają swoich fanów.

S.Reńca, D. Świderski - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/910713.html



Wit - Sob Paź 25, 2008 5:04 pm



Osiedle Rudna doczekało się po latach rewitalizacji
wczoraj
Już od poniedziałku na plac budowy wejdą firmy, które zajmą się remontem trzech pierwszych budynków na osiedlu Rudna I.

- W końcu doczekaliśmy się tego, że ktoś się weźmie za remont tych starych budynków, w których mieszkamy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku ocieplony zostanie mój blok - mówi Izabela Czacho.

Na razie jest to program pilotażowy, który rozpocznie się od prac modernizacyjnych w budynkach nr 1, 2 i 3 przy ulicy Patriotów. Umowa z firmami budowlanymi została podpisana w tym tygodniu.

- Następnie rozpoczniemy przygotowania do modernizacji budynków od numeru 3 do 8 przy tej samej ulicy oraz bloku stojącego przy ulicy Łącznej 2. Prace powinny zakończyć się najpóźniej do 31 marca przyszłego roku - tłumaczy Andrzej Kustosik, wiceprezes sosnowieckiego Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych - Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Na ośmiu budynkach przy ul. Patriotów i jednym przy ul. Łącznej ma zostać nadbudowane jedno piętro. W ten sposób w każdym budynku powstanie dziewięć nowych mieszkań, w sumie z 81 lokali. 27 będzie można wynająć w ramach Towarzystwa Budownictwa Społecznego, a 54 zostaną sprzedane (cena jednego metra kwadratowego ma wynosić ok. 3,5 tys. zł). W ten sposób gmina liczy, że zwróci się przynajmniej część poniesionych kosztów na rewitalizację. To, co jest najważniejsze dla mieszkańców bloków na osiedlu Rudna I, to przede wszystkim ocieplenie budynków i podłączenie ich do sieci centralnego ogrzewania.

Już podczas najbliższej zimy część z nich będzie mogła włączyć w mieszkaniach kaloryfery, ponieważ konieczne umowy z Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej są już podpisane.

W sumie osiedle to ma ponad 100 budynków. Jeszcze w marcu istniała obawa, że gminie zabraknie pieniędzy na wykonanie pilotażowego programu rewitalizacji osiedla. W tegorocznym budżecie miasta na prace te przewidziano 2,3 miliona złotych, a ich koszt prac wynosi o wiele więcej, bo około 19 mln zł (netto).

- Część brakujących pieniędzy znajdziemy w rezerwie budżetowej przeznaczonej na inwestycje, które nie będą już zrealizowane w tym roku - zapewnia Mateusz Rykała, pełnomocnik prezydenta Sosnowca.

Żeby sfinansować prace na osiedlu Rudna, gmina będzie starała się też o dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Sebastian Reńca - POLSKA Dziennik Zachodni

http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/890820.html


Z pozwoleniem, post Bastard z forum SSC odnośnie tego osiedla:
.............................................
Zabrali się za 8 czy 9 bloków na raz przy ul. Patriotów i Łącznej:















Wit - Nie Paź 26, 2008 6:38 pm


Przeprowadzki
24.10.2008
Sypie się zabytkowy budynek Sądu Rejonowego, przy ul. 1 Maja (sąd ma również swoją siedzibę w budynku przy ul. Kaliskiej 7). Dlatego w mieście trwają poszukiwania nowej siedziby. Wybór padł na budynek przy ul. Czarnej 14, gdzie obecnie mieści się m.in. stacja Rejonowego Pogotowia Ratunkowego oraz poradnia leczenia uzależnienia od alkoholu. Łącznie jest tam około 3 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni.

- Potwierdzam informację, że szukamy nowej siedziby. Na to, żeby się przeprowadzić potrzebujemy zgody Ministerstwa Sprawiedliwości oraz dyrekcji Sądu Okręgowego w Katowicach, dlatego nie można mówić o żadnym terminie. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia przystosowania nowych pomieszczeń na potrzeby sądu - mówi Ewa Kornacka-Kowalczyk, zastępca prezesa Sądu Rejonowego w Sosnowcu. - Na pewno żal nam będzie opuszczać budynek przy ulicy 1 Maja.

Budynek ten jest pałacem, należącym w przeszłości do rodziny niemieckich przemysłowców Schoenów. W latach 20. ubiegłego wieku przekazali go właśnie dla sądu. W tym roku gmina przekazała na prace konserwatorskie w tym budynku 40 tysięcy złotych. Nie zostały jednak wykorzystane. Dlatego najprawdopodobniej kwota ta zostanie podzielona na pół i przekazana na remonty w cerkwi oraz katedrze. Pieniądze przydadzą się parafiom. Już w lipcu ksiądz Sergiusz Dziewiatowski, proboszcz prawosławnej parafii wiedział, że braknie my 50 tysięcy złotych na całkowitą zapłatę za remont.

- Nie byliśmy przygotowani na skorzystanie z dotacji gminnej w tym roku, a wydawanie pieniędzy na siłę mija się z celem. Przymierzamy się do prac remontowych w przyszłym roku, które będą kosztować około 750 tysięcy złotych. Obecnie zleciliśmy aktualizację dokumentacji prac remontowych, która ma być gotowa do 15 listopada - tłumaczy Andrzej Błaszczak, kierownik finansowy w sosnowieckim Sądzie Rejonowym. - Będziemy występować o stosowne pozwolenia, żeby móc wyremontować wejście główne oraz wykonać podjazdy.

Gdyby Sąd Rejonowy przeprowadził się na ul. Czarną, to Pogotowie Ratunkowe może na przykład trafić do budynku po dawnym Szpitalu nr 2 przy ul. 3 Maja.

- Na pewno taka nasza przeprowadzka byłaby korzystna dla pacjentów z centrum miasta. Obecnie nie ma tam praktycznie instytucji, w której przez całą dobę można skorzystać z usług medycznych - mówi Marek Jeremicz, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu.

Karetki mogłyby tam parkować na placu przyszpitalnym. Będą miały również łatwy wyjazd, nawet w ważnych sytuacjach przejadą przez torowisko biegnące wzdłuż ul. 3 Maja.

- Oczywiście każda przeprowadzka związana jest z dodatkowymi kosztami, choćby na nowe wyposażenie. Miasto zobowiązało się do tego, że stworzy nam tam godne warunki, zgodne z wszelkimi wymogami - dodaje Jeremicz.

Część wyjazdowa pogotowia mogłaby się mieścić w miejscu, w którym był oddział okulistyki. Podstawowa opieka zdrowotna znalazłaby się w dawniej izbie przyjęć.

- POLSKA Dziennik Zachodni



http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/913499.html
..........................



Dworzec bez strażników
TVS, 2008-10-21 16:47

Na dworcu kolejowym w Sosnowcu nie będzie posterunku straży miejskiej , mimo że chciały tego władze miasta. Rozwiązanie to miało podnieść poziom bezpieczeństwa w centrum . Pomysł spalił jednak na panewce, bo - zdaniem urzędu miejskiego - zablokowała go kolej. Pasażerowie są zawiedzeni.

http://www.tvs.pl/informacje/5750/



Cuma - Nie Paź 26, 2008 8:46 pm

Dworzec bez strażników
TVS, 2008-10-21 16:47

Na dworcu kolejowym w Sosnowcu nie będzie posterunku straży miejskiej , mimo że chciały tego władze miasta. Rozwiązanie to miało podnieść poziom bezpieczeństwa w centrum . Pomysł spalił jednak na panewce, bo - zdaniem urzędu miejskiego - zablokowała go kolej. Pasażerowie są zawiedzeni.

http://www.tvs.pl/informacje/5750/
Ja bym chciał, żeby każda Straż Miejska miała coś w rodzaju "Wydział kolejowy" czy coś takiego. Poprostu żeby na dworcach były posterunki SM, albo strzeżące tylko dworca i ew. najbliższej okolicy, albo większe, mogące patrolować także centrum (lub dzielnicę, w której dworzec się znajduje).



Wit - Czw Lis 06, 2008 1:01 am
Problem na Rudnej



Zalany problem
Adam Sierak, 2008-11-05 21:24

Nowe powstaje, stare zamienia się w ruinę. Osiedle Rudna 1 w Sosnowcu podnosi się o jedną kondygnację, ale kosztem tych którzy mieszkają niżej. Sufity grożące zawaleniem, przeciekające stropy - to rzeczywistośc, w której od miesiąca starają się mieszkać lokatorzy. Robtnicy nie mają sobie nic do zarzucenia. Zleceniodawca też... i tylko miasto przygotowuje się na wypłacanie odszkodowań.

Zobaczyłem, że stropy zaczynają pękać. I to jest efekt pierwszego stropu - w mieszkaniu matki Zbigniewa Kopczyńskiego sufit mógłby runąć, gdyby nie szybka reakcja robotników. Tych samych którzy do tragedii mogli doprowadzić - Szkody są takie porobione, że cały dorobek życia matki poszedł w niwecz, bo to wszystko jest zalane. Jak pan widzi wszystko jets pognite już przez wilgoć w tej chwili.

Kłopoty mieszkańców osiedla Rudna 1 w Sosnowcu zaczęły się prawie miesiąc temu. Wtedy budowlańcy weszli na dachy 9 budynków i zaczęli je rozbierać. Po to by przygotować miejsce na nowe mieszkania. Z brakiem dachu lokatorzy najwyższych pięter musieli jakoś sobie poradzić. I "jakoś' to w tym przypadku dobre określenie. Regularne opady we własnych mieszkaniach, to nie jedyny problem. Jak się zerwie wszystkie kasetony to jest chyba całe popękane . To było niedowytrzymania jak to walili. To Jezu! - skarży się mieszkaniec.

Tym na dole śmierdzi i cieknie. Ci na górze widzą to inaczej. Skrapla się, nie cieknie. Zdaniem robotników to żaden kłopot, a cała sprawa to jedynie wymysł dziennikarzy.

Robotnicy mało wyrozumiali są nie tylko dla mediów. z mieszkańcami też dogadać się nie mogli. dlatego Ci ostatni szukają pomocy gdzie się da. Mieszkańcy skarżyli się na to, że wcześniej nie mieli żadnej informacji jak ten remont ma przebiegać. Co się będzie działo, jakie będą zniszczenia, jak ta sytuacja będzie się rozwijała.- mówi Arkadiusz Chęciński, radny Sosnowca. Przemysław Ruta z portalu e-sosnowiec.pl też zetknął się z tą sprawą: Mieszkańcy różnie reagują na ten problem. Niektórzy stąd uciekają. Mieszkają u znajomych, wyjeżdżają stąd. Ci którzy nie mają gdzie się podziać - zostają i starają się żyć jakoś w tych warunkach, które mają obecnie. A na warunki w mieszkaniach, jak zapewnia zleceniodawca robót, nie wpływa to co dzieje się nad nimi: Jakość wykonywanych prac jest należyta. Mogę powiedzieć więcej jak dobra. - mówi Arkadiusz Żurawski, Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych.

Miasto problem lokatorów tych budynków zauważyło. I choć tego że lać na głowy sie przestanie - obiecać nie może, obiecuje co innego. Kto będzie sobie życzył, to ekwiwalent pienięzny, a jeżeli nie będzie miałwarunków do przeprowadzenia we własnym zakresie tegoż remontu .. no to rzecz oczywista, ze firma doprowadzi mieszkanie do nietylko wyjściowego,ale idealnego stanu - deklaruje Wilhelm Zych, zastepca prezydenta Sosnowca. A idealnie w tym miejscu ma być już w marcu. Nowe mieszkania będą miały swoich nowych lokatorów, a ci z niższych kondygnacji będą żyć w o wiele wyższym standardzie. Centralne ogrzewanie, nowe okna i piękna elewacja. Za dodatkowe 200 zł czynszu. Czynszu, na który jednak niewielu z obecnych mieszkańców bedzie mogło sobie pozwolić.

http://www.tvs.pl/informacje/6159/
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 7 z 10 • Wyszukiwarka znalazła 958 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •