[Krakow] Podglądamy rywala.
Pieczar - Pon Lut 18, 2008 5:24 pm
Nowy bank Carlo Tassara rusza z rekrutacją
Puls Biznesu
Rusza ogólnopolska rekrutacja do banku, który buduje od podstaw Wojciech Sobieraj. Do wzięcia tysiąc posad. 2-4 proc. w rynku - to cel, jaki stawia sobie nowy bank Carlo Tassara
Wojciech Sobieraj skompletował już pierwszą kadrę nowego banku, który w Polsce uruchomi włoski fundusz Carlo Tassara. Zespół liczy ponad 150 menedżerów, którzy ściągnęli pod nowy szyld z 17 banków. Nie tylko z Polski, ale też z USA i Wielkiej Brytanii - informuje "Puls Biznesu".
- Jesteśmy zainteresowani zatrudnianiem Polaków, którzy na emigracji szlifują bankowe umiejętności. Będziemy ich ściągać do kraju - zapowiada w dzienniku Wojciech Sobieraj.
W momencie uzyskania licencji zarząd będzie składał się z czterech osób i na razie tak zostanie. Piony biznesowe zasadniczo będą dwa: detaliczny i korporacyjny oraz 8 lub 10 oddziałów regionalnych. W tym roku pracę w banku znajdzie tysiąc osób. Docelowo bank zatrudni 3,5 tys. pracowników.
Dzisiaj zaczyna się kompletowanie obsady back office’u - pionu IT, księgowości. Bank ulokował go w Krakowie, gdzie na potrzeby działów wsparcia kupił dwa budynki. Startuje też rekrutacja pracowników front office’u - do placówek w całym kraju. Bank już w momencie debiutu chce mieć szkielet sieci oddziałów - czytamy w dzienniku.
- W tym roku znajdziemy się we wszystkich większych miastach - mówi Wojciech Sobieraj. Większych, czyli wojewódzkich, ale jeszcze według nomenklatury gierkowskiej, a więc co najmniej w 49 miejscowościach. Z tym że w dużych miastach będzie więcej niż jeden oddział.
Docelowo bank chce mieć 200 własnych oraz 400 partnerskich placówek. W planach, ale przewidzianych na później, jest uruchomienie również minioddziałów.
Już w momencie startu nowy bank pod względem kapitalizacji wskoczy do pierwszej dziesiątki. - W perspektywie trzech lat zakładamy, że opanujemy 2-4 proc. rynku. Chcemy obsługiwać około miliona klientów - mówi w "PB" szef nowej instytucji.
Wojciech Sobieraj wyjaśnia, że nowy bank będzie bankiem uniwersalnym w całym tego słowa znaczeniu, czyli takim, który nie segmentuje klientów ani nie szuka sobie rynkowych nisz, ale dysponuje pełną ofertą dla detalu oraz małych i średnich przedsiębiorstw, łącznie z leasingiem i faktoringiem.
Bank ma już nową nazwę oraz logo, lecz do czasu uzyskania zgody nadzoru na rozpoczęcie działalności trzyma je w tajemnicy. Start planuje na III kwartał tego roku - informuje "Puls Biznesu".
Wit - Wto Lut 19, 2008 12:09 am
a Kraków za to ma inny problem
Sąsiedzi szkieletora nie urosną powyżej 40 m
Dawid Hajok2008-02-18, ostatnia aktualizacja 2008-02-18 23:05
W sąsiedztwie szkieletora nie powstaną budynki wyższe niż 12 kondygnacji. Taka decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków ma ochronić sylwetę Starego Miasta.
Od ponad roku właściciel "szkieletora" - spółka TreiMorfa, czekał na warunki zabudowy. W końcu wojewódzki konserwator wydał opinię w tej sprawie: niepomyślną dla spółki.
Teren, na którym stoi "szkieletor", znajduje się na obszarze wpisanym do rejestru zabytków. To strefa, której zadaniem jest ochrona pejzażu Starego Miasta, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To dlatego wojewódzki konserwator zabytków dokładnie sprawdził, jakie budynki miałby powstać na 1,5-hektarowej działce, na której stoi "szkieletor".
- Projekty zakładały budowę obiektów o wysokości od 30 do 60 m. Po przeanalizowaniu sytuacji uważam, że 60 m to zdecydowanie za dużo, nawet w odniesieniu do stojącej w okolicy wieży kościoła Karmelitów przy ul. Rakowickiej. Maksymalna, dopuszczalna na tym obszarze wysokość to 40 m - wyjaśnia Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. Przypomnijmy - plany zakładały, że w nowych budynkach miałyby być mieszkania, biura, restauracje oraz przestrzeń wystawiennicza. Całość, wraz z dokończoną konstrukcją, miała połączyć wewnętrzna ulica oraz deptak, a zimą także duże lodowisko. Właściciel budynku planował obudowanie go kamienną elewacją oraz zwieńczenie stalową czapą, dzięki której miałby nawet 144 m! To wszystko ożywiłoby okolice ronda Mogilskiego, któremu brak dziś charakteru.
Wszystkie te plany co do wysokości zabudowy po raz kolejny zweryfikował konserwator, który ostatecznie wykluczył możliwość nadbudowania "szkieletora". - Nie dopuszczam możliwości podwyższenia obiektu, ponad linię dachu mogłyby wystawać jedynie elementy techniczne. Zezwolę na zamknięcie budynku jakimś estetycznym zwieńczeniem pod warunkiem, że jego wysokość nie zmieni się - mówił Janczykowski.
Inwestor, czyli spółka TreiMorfa, zdecydował, że nie będzie komentował ostatnich decyzji Janczykowskiego dopóki nie dostanie jej na piśmie.
Z kolei Szymon Duda z GD&K Group (współwłaściciel "szkieletora") powiedział nam: - Mam wrażenie, że żyję w państwie totalitarnym, gdzie nie ma możliwości dyskusji. Obie decyzje konserwatora jednoznacznie dowodzą, że linia zabudowy wyznaczająca przyszły kształt obszaru ronda Mogilskiego to zaledwie 40 metrów, a więc około 12 kondygnacji. Dlaczego tak musi być?
"Czy Kraków potrzebuje wieżowców?"
Do wymiany poglądów na temat wysokości zabudowy zapraszamy we wtorek o godz. 17 do Starego Teatru (Nowa Scena) przy ul. Jagiellońskiej 1. Do udziału w dyskusji zaprosiliśmy architektów, urbanistów i deweloperów oraz przedstawicieli instytucji miejskich.
salutuj - Wto Lut 19, 2008 10:05 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
wroclawczyk - Wto Lut 19, 2008 10:38 pm
ciekawe jak sie skonczy ta dyskusja o 17
Skończy sie jak zawsze w Krakówku. Dziadki pogadaja i po namiętnych dyskusjach ustala, ż enic sie wybudowac nie da a nawet jeśli sie da to musi byc wielkości psiej budy zeby nie zasłoniło Wawelu
salutuj - Wto Lut 19, 2008 11:33 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
caterina - Wto Lut 19, 2008 11:53 pm
ja tam uwazam,ze nie nalezy zasłaniac Wawelu.i jakos nie wyobrazam sobie wiezowcow w okolicach starowki
macu - Śro Lut 20, 2008 7:58 am
Ja sobie nie wyobrażam w ogóle żadnych nowych inwestycji w Krk. Tam wszystko powinno być w piwnicy, przykurzone i ze świeczką ;-) Zapraszamy do nas :-D
d-8 - Śro Lut 20, 2008 8:11 am
Ja sobie nie wyobrażam w ogóle żadnych nowych inwestycji w Krk. Tam wszystko powinno być w piwnicy, przykurzone i ze świeczką ;-) Zapraszamy do nas :-D
yeah !
d-8 - Śro Lut 20, 2008 8:25 am
By mieć biura, kupią nawet dziurę w ziemi
Po turystach, którzy zjeżdżają pod Wawel z całego niemal świata, przyszedł czas na inwestorów. Według badań BBC nasze miasto jest drugim w Polsce, za Warszawą, miejscem najchętniej odwiedzanym w celach biznesowych.
Kazimierz Bujakowski, zastępca prezydenta miasta ds. rozwoju przestrzennego miasta Krakowa zauważa, że Krakowem interesuje się szczególnie branża high-tech, o czym świadczą przykłady zeszłorocznych inwestycji, takich jak HCL, Technologies, UBS, Electronic 80. Potwierdzają to również opinie ekspertów, którzy nie mają wątpliwości, że stolica Małopolski staje się powoli ulubieńcem branży zaawansowanych technologii.
Według analiz międzynarodowej firmy CB Richard Ellis do końca przyszłego roku w naszym mieście pojawi się około 15 nowych biurowców. Dzięki temu baza biznesowa powiększy się dodatkowo o 127 tys. m kw. przestrzeni biurowej. Dla porównania, zgodnie z raportem Cushmann&Wakefield, w 2006 roku powstało w Krakowie zaledwie 30 tys. m kw. przestrzeni biurowej. Według nich w tym roku liczba ta ma się podwoić.
Olbrzymie zapotrzebowanie na wysokiej klasy biura sprawia, że lokale wynajmowane są jeszcze zanim powstaną. Deweloperzy nazywają to potocznie "kupowaniem dziury w ziemi".
- W tym przypadku, mimo że aktywność firm jest bardzo duża, podaż nie nadąża jeszcze za popytem - komentuje Jan Okoński, pełnomocnik prezydenta miasta ds. rozwoju przedsiębiorczości.
Aktywność Krakowa w tej dziedzinie rozwoju zaplecza biurowego rośnie z miesiąca na miesiąc. Rozwijają się także sektory rynku związane z obsługą turystyki biznesowej. W mieście przybywa dobrych hoteli oferujących wyższej jakości usługi, a pokoje są w nich rezerwowane z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez BBC nasze miasto jest drugim w Polsce, za Warszawą, miejscem najchętniej odwiedzanym w celach biznesowych.
Zmiany w mieście widać gołym okiem. Trudno byłoby dziś wskazać dzielnicę, w której nie powstawały lub nie powstałyby nowe biurowce.
Inwestorów interesują szczególnie obszary dobrze skomunikowane z siecią miasta, jak Bronowice czy Grzegórzki. Coraz odważniej zaglądają także do miejsc dotąd mniej popularnych. Jednym z nich są wschodnie rejony Zabłocia, gdzie hiszpański deweloper rozpoczął już przygotowania pod budowę nowoczesnego biurowca Diamante Plaza. Plan miejscowy, który zakłada utworzenie tam strefy biurowo-hotelowej pozwala sądzić, że niebawem w ślad za Hiszpanami podążą kolejni inwestorzy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Wit - Czw Lut 21, 2008 11:29 pm
Kraków mekką inżynierów i księgowych
Magdalena Kursa2008-02-21, ostatnia aktualizacja 2008-02-21 21:52
Kraków staje się centrum usług księgowych na Europę Środkowo-Wschodnią. Mówili o tym w czwartek zarówno rządzący miastem, developerzy, jak i najemcy powierzchni biurowych.
Pretekstem do rozmów o sukcesach Krakowa stało się podpisanie umowy na wynajem powierzchni biurowych między Globe Trade Centre a firmami IBM i Accounting Plaza, która zajmuje się obsługą księgową koncernu Ahold.
- Rozważaliśmy wiele miast, ale wybraliśmy Kraków ze względu na potencjał akademicki. Rekrutacja potwierdza, że mieliśmy rację - uważa Anna Pankau z Accounting Plaza. Centrum księgowe tej firmy w biurowcu Edison przy Armii Krajowej zatrudni ok. 350 osób.
- Kraków to nie tylko stolica kultury, ale też centrum technologii i biznesu. Dostarcza nam pracowników wysokiej klasy - twierdził John Lyons z IBM. Jego firma wynajęła w Edisonie również 3 tys. m kw (w biurowcach GTC przy Armii Krajowej IBM dysponuje teraz 14 tys. m kw i zatrudnia 1600 osób)
Prezydent Majchrowski wspominał, że przed laty trudno było dostrzec zwiastuny dzisiejszego boomu. - Gdy w 2002 roku rozpoczynałem urzędowanie, jedynym budynkiem posiadającym powierzchnie biurowe na najwyższym poziomie było centrum przy ulicy Lubicz, na którym długo wisiała płachta zachęcająca do wynajmu. Teraz Kraków stał się centrum międzynarodowej księgowości na Europę Środkowo-Wschodnią - mówił.
- Widzieliśmy ten napis i zastanawialiśmy się nad inwestycjami. Dziś jesteśmy bardzo zadowoleni, że uwierzyliśmy w Kraków- wspominał Piotr Kroenke, dyrektor generalny Globe Trade Centre. Teraz jego firma planuje rozbudowę centrum biurowego przy Armii Krajowej o czwarty budynek: Pascal. Rozpoczyna też realizację biurowca przy Galerii Kazimierz.
Czy boom na powierzchnie biurowe to efekt działań władz Krakowa czy raczej skutek dobrej koniunktury polskich miast? - pytali dziennikarze. Prezydent Majchrowski: - Zablokowanie przed laty inwestycji Tishmana było dla inwestorów sygnałem, że nie mają czego szukać w Krakowie. Przez pierwsze dwa lata poświęciłem wiele czasu, by ich przekonać, że jest inaczej. Przy wyborze inwestorów, skupialiśmy się głównie na działalności finansowej, księgowej i zaawansowanych technologiach. Koniunktura jest bardzo dobra, ale nie rozkłada się równomiernie na wszystkie miasta.
- Inwestujemy w wielu miastach. Mogę powiedzieć, że Kraków jest wśród nich liderem - dodał Piotr Kroenke.
Mariusz Kozłowski, dyrektor ds. relacji inwestorskich GTC uważa, że na pozycję Krakowa jako centrum międzynarodowych usług księgowych wpływa właśnie dostępność nowoczesnych powierzchni biurowych a także nieco niższe niż na przykład w Warszawie koszty płac.
Przypomnijmy, że w Krakowie swoje centra outsourcingowe otworzyły otworzyły takie firmy jak CapGemini, Philip Morris, Shell. Z branży wysokich technologii swoje biura w Krakowie mają Google, HCL Technologies, UBC, Elettric 80, Motorola i Ericpol. Swoje siedziby mają Comarch oraz portale internetowe Onet i Interia.
MarcoPolo - Pią Lut 22, 2008 8:15 am
http://finanse.wp.pl/POD,14,wid,9684252 ... caid=1567a
Poważny deweloper logistyczny zainwestuje u nas 360 mln zł 01:10 22.02.2008
piątek
Drugi na świecie deweloper logistyczny - Goodman - wejdzie do Polski. Potentat przeznaczy na nasz kraj 5%-10% swoich europejskich wydatków i powalczy z ProLogisem o miano lidera - informuje "Puls Biznesu".
Druga na świecie firma, która buduje i zarządza nieruchomościami, jedną piątą zysku operacyjnego (175,3 mln euro, czyli 630 mln zł w ostatnim półroczu) wypracuje w Europie. Do Polski trafi 5%-10% jej europejskich wydatków na logistykę.
W ciągu 12 miesięcy zainwestujemy w Polsce 75 - 100 mln euro, czyli 270 - 360 mln zł - zapowiada Michael Sullivan, dyrektor wykonawczy Goodmana na Europę. Część tej kwoty, notowana na australijskiej giełdzie firma, która przejęła Eurinpro, przeznaczy na centrum logistyczne w Krakowie, gdzie kupiła 30 ha gruntu. (PAP)
absinth - Pią Lut 22, 2008 10:57 am
Kraków drugim po Warszawie miastem popytu na biurowce
ksta 21-02-2008, ostatnia aktualizacja 21-02-2008 17:57
Centra księgowe koncernów IBM i Ahold poszerzają działalność w Krakowie. Przedstawiciele obu firm podpisali umowę na wynajem nowych powierzchni biurowych z firmą deweloperską Globe Trade Centre SA (GTC).
Firma informatyczna IBM oraz Accounting Plaza zajmująca się obsługą księgową koncernu handlowego Ahold, wynajęły trzeci budynek Edison w kompleksie biurowym, zbudowanym przez firmę GTC przy alei Armii Krajowej.
Obie firmy dysponują w tym obiekcie pomieszczeniami biurowymi rzędu 3000 metrów kwadratowych. W budynku Edison będzie prowadzona działalność księgowa. Dla Accouting Plaza będzie tam pracować około 350 osób.
IMB prowadzi działalność w Krakowie od pięciu lat i zatrudnia w laboratorium softwareowym oraz centrum księgowym w sumie 1600 pracowników.
Kraków zajmuje po Warszawie drugie miejsce pod względem zapotrzebowania firm na powierzchnie biurowe - ocenia Piotr Kroenke, dyrektor generalny GTC. Spółka w najbliższych latach zamierza wybudować tam kolejne dwa biurowce o łącznej powierzchni pod wynajem przekraczającej 20 tysięcy metrów kwadratowych. W sumie ukończone, realizowane i planowane inwestycje GTC w budowę budynków biurowych, centrum handlowego i budynków apartamentowych wyniosą ponad 200 mln euro.
Władze Krakowa przewidują, że w najbliższych latach zostanie zbudowanych w tym mieście ponad 20 biurowców. Stolicą Małopolski interesują się krajowi i zagraniczni prywatni inwestorzy z sektora nieruchomości.
W Krakowie obecnie jest budowanych kilka nowych biurowców, a w Wydziale Architektury i Urbanistyki UMK w kolejce o pozwolenie na budowę czeka prawie 20 wniosków dla tego typu obiektów. Pozostają one we wszystkich dzielnicach, z wyjątkiem Starego Miasta.
Lokalizacją swoich placówek w Krakowie interesują się przede wszystkim firmy sektora wysokich technologii oraz zajmujące się usługami finansowymi. Swoje centra mają tam już takie koncerny jak m.in. Motorola, Shell, Capgemini, Lufthansa, IBM, Philip Morris, Ahold i Google.
Źródło : PAP
=================================
Ciekawe cp tam u Mateusza Skowróńskiego - pełnomocnika Prezydenta Uszokado spraw inwestorów kluczowych
Safin - Pią Lut 22, 2008 2:34 pm
Moze zaczniemy znowu listy wysyłac. Przynajmnije smiesznie bedzie, gdy pan Mateusz odpisze nam, ze jest ok.
d-8 - Pią Lut 22, 2008 2:54 pm
Moze zaczniemy znowu listy wysyłac. Przynajmnije smiesznie bedzie, gdy pan Mateusz odpisze nam, ze jest ok.
smieszno to juz było.
teraz by było co najwyżej smutno.
no nic. jozin z bazin
Mies - Śro Lut 27, 2008 6:53 pm
Dziennik Polski
Kolejna ulica w zabytkowym centrum Krakowa zmieni wygląd - rozpoczął się właśnie remont ulicy Stolarskiej.
Prace będą prowadzone na całej długości ulicy - od placu Dominikańskiego do Małego Rynku; mają kosztować 3 miliony złotych - podaje Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Krakowskiego Zarządu Komunalnego. Najpierw wymieniona zostanie podbudowa i podziemne uzbrojenie. Ulica (będzie węższa o metr) i chodniki (poszerzone) zyskają nową kamienną nawierzchnię; nowe, stylowe będą ponadto uliczne lampy. Prace zaplanowane są do końca maja[ ]. Na ulicy możliwy jest tylko, i to w ograniczonym zakresie, dojazd do posesji.
W tym roku ma zostać jeszcze przebudowana ulica św. Tomasza (do końca lipca) oraz Grodzka (finisz w grudniu). Rozpisany już też został przetarg na opracowanie dokumentacji (wraz z uzyskaniem zgody na rozpoczęcie robót, które być może byłyby w przyszłym roku) - dotyczącej przebudowy kolejnych ulic w zabytkowym centrum - św. Jana, Sławkowskiej, Szczepańskiej oraz Pijarskiej (od ul. św. Jana do Reformackiej). (J.ŚW)
---
Ale mnie to wkurza wszystko. Nie liczę, że Katowice będą kiedykolwiek jak Dusseldorf ale dlaczego na remont kilku ulic czeka się dekady, mimo że jak się chce to można w 3 miesiące!?
miglanc - Śro Lut 27, 2008 8:26 pm
Przeciez nasz jasnie panujacy prezydent juz powiedzial, ze Katowice to nie ta sama liga co Krakow - wiec nie miejmy zludzen.
d-8 - Czw Lut 28, 2008 9:02 am
no tak, nie ta liga, nie te aspiracje
kraków znowu dokupił nowe tramwaje.
wyglądają tak :
macu - Czw Lut 28, 2008 2:59 pm
Co tam tramwaj, już ten trawnik to nie nasza liga.
Kris - Czw Lut 28, 2008 9:28 pm
Bonarka: zakupy wśród fontann i palm
Dawid Hajok
2008-02-28, ostatnia aktualizacja 2008-02-28 19:28
Fontanny i palmy na Placu Miejskim
Fot. materiały Inwestora
Bonarka City Center ma być współczesną interpretacją miejskich ulic i placów przykrytych szklanym dachem. Czym będzie, dowiemy się już za rok. Wczoraj na placu budowy odbyło się uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego.
Fot. materiały Inwestora
Bonarka City Center z góry
Wielofunkcyjne centrum miejskie na terenie dawnych Zakładów Chemicznych "Bonarka" w Podgórzu zajmie ok. 19 ha. W trzech etapach pojawią się tam kolejno: obiekty handlowe, biurowce oraz apartamentowce, których budowa kosztować będzie 500 tys. euro.
Inwestor, węgierska spółka TriGranit działająca we współpracy z Grupą IPR, zasłynął już w Polsce projektem Silesia City Center zrealizowanym na terenie dawnej kopalni w Katowicach. Przedstawiciele spółki zapowiadają, że Bonarka City Center przy blisko 100 tys. m kw. powierzchni handlowej będzie największym tego typu kompleksem w Europie. - Jesteśmy przekonani, że BCC przyczyni się do ożywienia tej części Krakowa. Ze względu na nowoczesną architekturę i szerokie spektrum funkcji centrum jest odpowiedzią na potrzeby mieszkańców - mówi Jacek Wachowicz, prezes zarządu TriGranit Polska. Wtórował mu Marek Tryzybowicz, szef biura Bose International, w którym powstała koncepcja BCC: - Chcemy, aby ten projekt w organiczny sposób wpisał się w krwiobieg miejskiej tkanki Krakowa.
O tym, czy tak się stanie, przekonamy się już za rok. Architekci bardzo starali się ukryć podstawową, komercyjną funkcję BCC głównie poprzez zastosowanie elementów charakterystycznych dla przestrzeni miejskiej: bramy, place czy wybrukowane kamieniem arterie komunikacyjne. Powstała w ten sposób iluzja miejskości z lunaparkowym blichtrem w tle. O tym, jak bardzo ta wizja różni się od miejskości rozumianej w kontekście europejskim, świadczy choćby centralny Plac Miejski, z fontanną i obsadzonymi wokół niej palmami, dzięki którym miejsce przypomina arabskie targowisko.
Mocnym elementem projektu jest jednak aspekt urbanistyczny. Rozczłonkowanie bryły przeszklonymi pasażami, które jak serpentyna wiją się między budynkami, przełamało monolityczność obiektu. Wewnętrzne zróżnicowanie materiałów, które mają zostać użyte zarówno na elewacjach, jak i na posadzkach, podkreśla wielofunkcyjny charakter obiektu. Niestety, licowaną cegłę znajdziemy tylko na jednym, centralnie skupionym owalnym budynku wewnątrz kompleksu. Zewnętrzne elewacje pokryje już tylko jej imitacja.
Inwestycja zasługuje jednak na uwagę ze względu na jej wydźwięk społeczny. W BCC powstanie bowiem blisko 6 tys. nowych miejsc pracy. To sztandarowy aspekt działalności TriGranit. Dzięki podobnemu projektowi na Śląsku w ubiegłym roku spółka zwyciężyła w międzynarodowym konkursie World Leadership Awards w kategorii gospodarka i zatrudnienie. Szczególnie istotny jest także fakt, iż teren budowy to obszar silnie zanieczyszczony przez przemysł chemiczny, najbardziej degradujący środowisko naturalne. Ogromny teren po dawnych zakładach chemicznych udało się jednak odzyskać. Ze względu na skalę rekultywacji terenu inwestycja stanie się jednym z największych tego typu przedsięwzięć w Europie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4974361.html
____________
Może TriGranit mógłby przejąć Z.Ch. Tarnowskie Góry ??
qlomyoth - Pią Lut 29, 2008 12:15 am
Haha, wciskaja im ta sama bajke co nam kiedys:D
d-8 - Pią Lut 29, 2008 7:45 am
hehe no tak, wciskają
tylko z tą różnicą że ich bajka nie leży w centrum miasta...
Wit - Nie Mar 02, 2008 11:36 pm
Dwie ciekawostki "zza miedzy"
Kraków wypowiada wojnę gołym Anglikom
Małgorzata Wach2008-03-02, ostatnia aktualizacja 2008-03-02 21:29
Obnażeni turyści nie mają już co liczyć na obsłużenie w ogródkach na Rynku Głównym w Krakowie. Restauratorzy, którzy będą przymykać na oko na takie ekscesy, mogą nawet stracić pozwolenia na działalność.
W sobotę krakowski Rynek miał zakwitnąć kolorowymi parasolami kawiarnianych ogródków. 15 restauratorów dostało już na to pozwolenia od miasta. Parasole wprawdzie pojawiły się na płycie, ale żaden z restauratorów nie zdecydował się na wyciągnięcie ich z folii i ustawienie stolików. Zgodnie stwierdzili, że przy pogodzie, jaka była w miniony weekend, na klientów gotowych usiąść pod chmurką raczej nie było co liczyć.
W pełni sezonu na Rynku i w jego najbliższych okolicach będzie działać około 50 ogródków. Nie każdy jednak będzie mógł w nich wypić kawę czy piwo. W życie weszły nowe przepisy, w myśl których obsługa ma natychmiast wypraszać osoby niekompletnie ubrane albo takie, które zaczną się rozbierać do rosołu.
- Restauratorzy, którzy będą przymykać oko na takich klientów, muszą się liczyć z tym, że zwiną ogródki. Rozwiążemy z nimi umowę - uprzedza Tadeusz Czarny, dyrektor wydziału spraw administracyjnych magistratu.
Miejscy urzędnicy nieoficjalnie przyznają, że chodzi przede wszystkim o pijanych Anglików, którzy ganiali po płycie Rynku na golasa i w takim "stroju" niejednokrotnie zasiadali do kolejnego piwa. Obsługiwano ich, bo chęć zarobku ze strony właścicieli pubów i restauracji była silniejsza niż dobry smak. Ale większość restauratorów też chciała zaostrzenia zapisów.
- Wystarczy popatrzeć na tytuły prasowe i fotografie z ubiegłego sezonu, aby zrozumieć, z czym mieliśmy do czynienia - mówi Leszek Lejkowski, przewodniczący Stowarzyszenia Gastronomików Rynku Głównego. - Dzięki obrazkom gołych Anglików ganiających po Rynku w świat poszła fama, że w Krakowie można robić dosłownie wszystko. Najwyższy czas coś z tym zrobić, w przeciwnym razie staniemy się stolicą plebejskiej rozrywki. Nie wyobrażam sobie, aby w Wenecji na placu św. Marka został obsłużony niekompletnie ubrany klient. Do takich standardów powinniśmy zmierzać.
Większość restauratorów podkreśla, że nie będą na razie wystawiać w swoich lokalach specjalnych tabliczek z taką np. informacją: "We do not serve clients dressed inappropriately". Egzekwowaniem prawa ma się zająć profesjonalna firma ochroniarska, którą chcą wspólnie wynająć. Oprócz dyscyplinowania uciążliwych klientów ma ona również zadbać o to, aby do gości nie podchodziły żebrzące osoby, w tym m.in. dzieci.
Nowe przepisach budzą sporo kontrowersji. - Mnie osobiście zapis dotyczący niestosownego stroju bardzo śmieszy - mówi Wojciech Kozdronkiewicz, miejski radny z PiS-u. - Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że kelner podchodzi do kogoś i mówi: "Przepraszam, ale pana to my nie obsłużymy, bo jest pan ubrany nie tak jak trzeba czy za bardzo rozebrany". No bo niby co to znaczy "niestosownie ubrany"? Moim zdaniem to będzie martwy zapis.
- Po to właśnie zamierzamy wynająć firmę ochroniarską, żeby wprowadzić go w życie - odpowiada Lejkowski. - Przepis był nam potrzebny również po to, żeby w rozmowie z takim klientem było się na co powołać, a nie tylko tłumaczyć, że tak nie wypada.
Pierwsze ogródki na Rynku przyjmą klientów, kiedy tylko poprawi się pogoda; koniec sezonu - 15 listopada.
Kraków nieprzyjazny studentom
Aneta Zadroga2008-03-02, ostatnia aktualizacja 2008-03-02 21:46
Nie żałuję, że na miejsce studiów wybrałam kiedyś daleki dla mnie Kraków. Czasami mam jednak wrażenie, że tacy jak ja młodzi ludzie traktowani są tu nie jak szansa dla miasta, ale jak zło konieczne. Nie dziwi mnie więc, kiedy ktoś mówi: "Ja tam nie jadę" - pisze Aneta Zadroga.
Minęło prawie pięć lat, odkąd przyjechałam tu z oddalonego o prawie 600 km Mrągowa. Dotychczas nie wątpiłam w słuszność mojego wyboru. Kraków spełnił bowiem wiele moich oczekiwań. To miasto żywe, z charakterem. Nie ma mowy o nudzie, jest za to Łaźnia Nowa, PAKA, Festiwal Kultury Żydowskiej, są setki spotkań z wybitnymi ludźmi kultury, polityki czy sportu.
Ostatecznie nie rozczarował mnie też Uniwersytet Jagielloński. W moim dziennikarskim instytucie, o którym złośliwi mówią, że kształci przyszłych bezrobotnych, znalazłam kilku świetnych wykładowców, a także - co dla studenta jest naprawdę bezcenne - jeden z najlepszych sekretariatów na uczelni.
Moja miłość do Krakowa nie jest jednak bezkrytyczna. Prawdę mówiąc, przy wszystkich swoich bezdyskusyjnych atrakcjach jest to chyba najmniej wygodne i najgorzej zorganizowane miasto w Polsce. Nie jestem w tej opinii odosobniona. Ciągle słyszę podobne wypowiedzi od znajomych, zresztą nie tylko w Krakowie, ale prawie wszędzie, gdzie jeżdżę.
Podstawowy problem to zdobycie mieszkania. Tych w miarę przyzwoitych jest jak na lekarstwo i są potwornie drogie. Tymczasem przyjezdni studenci są skazani na ich szukanie, bo otrzymanie miejsca w akademiku często graniczy z cudem. Najłatwiej o lokum w najbardziej oddalonych od centrum dzielnicach, ale, mieszkając tam, część studenckiego życia trzeba spędzić w korkach, które wydłużają dzień średnio o godzinę (w wersji optymistycznej - gdy nie ma większych remontów). Do tego dochodzi komunikacja od lat najdroższa w kraju, i pomysły MPK, które z sobie tylko znanych powodów funduje takie niespodzianki, jak likwidacja najbardziej obleganych połączeń czy wycofanie się z tygodniowych biletów, które dla studenta ledwie doczekującego do kolejnego stypendium bywały kiedyś zbawieniem. Inna specjalność Krakowa to kolejki po bilety miesięczne - atrakcja dla turystów, którzy fotografują kilkusetmetrowe ludzkie wężyki. Jeśli komuś przyjdzie do głowy, żeby uniezależnić się od komunikacji zbiorowej i np. kupić rower, trafia z deszczu pod rynnę, bo udogodnień dla rowerzystów w mieście praktycznie nie ma.
Wspomniałam dobrze o moim uniwersytecie. Nie znaczy to, że nie mam pod jego adresem żadnych uwag. Uwagi ma też wielu studentów, z którymi rozmawiam, przygotowując teksty do "Gazety". Słyszę zresztą od nich mnóstwo negatywnych opinii o wszystkich krakowskich uczelniach.
Czasem chodzi o drobnostki, czasem o sprawy ważne. UJ ma opinię uczelni wyjątkowo nieprzyjaznej - za arogancką administrację, za przepełnione i rozproszone sale, za wykładowców traktujących młodych ludzi jak zło konieczne albo wręcz jak bandę nieuków nadających się najwyżej na pracowników fast foodów. Podnoszenie poziomu kształcenia? Tak, ale nie przez proponowanie ciekawych staży czy wprowadzanie nowych przedmiotów, ale przez narzucanie obowiązku uczestniczenia w wykładach. Uniwersytet Ekonomiczny od kilku lat co semestr podnosi czesne, a studenci skarżą się, że są uczelni potrzebni tylko jako źródło przychodów. Akademia Pedagogiczna ma z kolei opinię najsłabszej uczelni, która nie inwestuje w kadrę...
Dla miasta studenci to ogromny potencjał: zapewniają rozwój uczelniom, dochody dla przedsiębiorców i mieszkańców, są magnesem dla inwestorów, napędzają życie kulturalne. Dzięki studentom Kraków nie zmienia się w skansen dla turystów! Sława najstarszego akademickiego miasta w Polsce i prestiż niektórych uczelni może jednak nie wystarczyć na długo. Dla młodych bowiem coraz mniej liczy się atmosfera studiowania, a coraz bardziej jakość życia, poziom kształcenia i perspektywy zawodowe. Tymczasem Kraków, choć reklamuje się podobnie jak Nowy Jork hasłem, że nigdy nie śpi, sprawia na mnie coraz częściej wrażenie miasta, które przesypia tę swoją szansę.
Wiem, że wiele dolegliwości życia codziennego, z jakimi się tu zetknęłam, dotyka nie tylko studentów, ale wszystkich. Jednak nie wszyscy mają taki jak my, studenci, komfort, aby powiedzieć sobie: "Nie chcę Krakowa, nie będę tu studiować, ani pracować... Wyjeżdżam! Albo wybieram inne miasto!". I wielu tak robi!
Autorka pochodzi z Mrągowa, studiuje na V roku. dziennikarstwa i IV roku amerykanistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, od trzech lat stale współpracuje z naszą redakcją.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
d-8 - Wto Mar 04, 2008 9:53 am
Festiwale, czyli sześć zmysłów Krakowa
Tomasz Handzlik2008-03-03, ostatnia aktualizacja 2008-03-03 21:21
Ul. Szewska: na planie filmu reklamowego Fot. Mateusz Skwarczek / AG
"Sześć zmysłów" - to nazwa nowego projektu kulturalnego organizowanego przez gminę Kraków. Obejmować on będzie dziewięć wielkich corocznych festiwali - od muzyki, przez teatr i film, po sztuki audiowizualne.
Jaskółką zapowiadającą nowe festiwalowe oblicze miasta ma być Cracow Screen Festival. Część jego programu oraz pomysł realizacji prezentowaliśmy już na łamach "Gazety".
W poniedziałek miasto uruchomiło pierwszą reklamę zapowiadającą cały cykl "Sześciu zmysłów". Znaleźć ją można na stronie internetowej www.6zmyslow.pl, a także na stronie miejskiej www.krakow.pl. Szczegółów imprezy co prawda tam jeszcze nie ma, jest za to odliczanie: "Zaczynamy za dwa dni, 16 godzin, 56 minut".
- To zupełnie nowy projekt kulturalnyprzygotowywany przez urząd miasta. Nic więcej na razie nie mogę powiedzieć, ale to naprawdę będzie bardzo duża sprawa - tłumaczy Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.
Nam udało się dotrzeć do fragmentów projektu. "Sześć zmysłów" to przedsięwzięcie obejmujące dziewięć międzynarodowych festiwali. Będą wśród nim m.in. festiwale: filmowy, teatralny oraz plastyczny. Pozostałe imprezy najprawdopodobniej poświęcone będą muzyce i fotografii.
Już w październiku tego roku wystartuje festiwal filmowy Off Camera poświęcony obrazom kina niezależnego. Impreza rozgrywać się będzie w niewielkich kinach w centrum miasta, a jej największą atrakcją ma być międzynarodowy konkurs filmowy z olbrzymią nagrodą finansową - dowiadujemy się nieoficjalnie.
Dwa miesiące później rozpocznie się festiwal teatralny Boska Komedia. Świat Teatru - Teatr Świata, za którego koncepcję artystyczną odpowiedzialny będzie Bartosz Szydłowski, dyrektor teatru Łaźnia Nowa. - Będzie to wielokulturowa i barwna opowieść o człowieku zmagającym się z fundamentalnymi pytaniami dotyczącymi sensu istnienia - tłumaczy Szydłowski. W programie imprezy znajdą się najlepsze spektakle ze wszystkich kontynentów świata, przedstawienia przygotowane przez polskich artystów oraz formy teatralno-muzyczne.
W czerwcu przyszłego roku ma ruszyć nowy festiwal sztuk plastycznych i audiowizualnych Art Boom. Koncepcję jego programu przygotowali Małgorzata i Marcin Gołębiewscy z Fundacji "Wschód Sztuki" (twórcy znanej krakowskiej galerii sztuki współczesnej Galeria Nova). - Życie kulturalne rozwija się przede wszystkim w przestrzeni miejskiej, dlatego też w ramach tego festiwalu sztukę współczesną chcemy wyprowadzić na ulice i otwarte przestrzenie miasta - tłumaczy Małgorzata Gołębiewska. Bohaterami tej imprezy mają być m.in. słynny brytyjski grafficiarz i performer Banksy (Robert Banks), a także współczesny polski rzeźbiarz Mirosław Bałka.
Stworzenie nowych imprez kulturalnych promujących Kraków w Europie i na świecie oraz listy kilku priorytetowych dla władz miasta imprez kulturalnych zapowiadał w grudniu minionego roku pełnomocnik prezydenta do spraw kultury Filip Berkowicz. Dziś o projekcie "Sześciu zmysłów" nie chce rozmawiać, mimo że niektóre jego założenia budzą wątpliwości.
Na zorganizowanie kilku wielkich festiwali miasto ma niewiele czasu. Czy podpisało już z artystami odpowiednie umowy? Czy zarezerwowało na te wydarzenia odpowiednie fundusze (w przyjętym na początku roku budżecie gminy ich nie było)? - O wszystkim poinformujemy podczas czwartkowej konferencji prasowej. Zapewniam jednak, że do tego projektu jesteśmy przygotowani profesjonalnie - ucina Berkowicz.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
w sumie to fajnie ze z katowic - miasta wielkich wydarzen i na przyklad takich "interpretacji", gdzie wiekszosc biletow jest dla vip-ow z urzedu miasta - mozna raz dwa podskoczyc do krk i sie poszwedac i poogoladac co nieco. jak dobrze ze krakow jest tak blisko
d-8 - Pon Mar 10, 2008 9:57 am
w krakówku turystów obwozi taki oto bus.
zwróccie uwage na rejestracje... czyzby nasi zarabiali i biznesowali w krk ?
Wit - Pon Mar 10, 2008 6:01 pm
Krakówek wybrał sobie projekt hali widowiskowo-sportowej:
http://www.krakow.pl/komunikaty/?MODE=mpkom&TYPE=show&kom_id=6308
Hala w Czyżynach „wylądowała”!
Wiemy już jak będzie wyglądać Hala widowiskowo - sportowa w Czyżynach. Dziś (10 marca) ogłoszone zostały wyniki konkursu na koncepcję architektoniczno-urbanistyczną obiektu, który stanie w Parku Lotników.
„Kraków potrzebuje nowoczesnego, wielofunkcyjnego obiektu, w którym można organizować duże międzynarodowe zawody sportowe”, przekonywał Prezydent Jacek Majchrowski podczas uroczystości ogłoszenia wyników konkursu na koncepcję architektoniczno-urbanistyczną Hali widowiskowo-sportowej. Na ostatnim posiedzeniu, Sąd Konkursowy wybrał zwycięską koncepcję. Spośród 10 prac, które wpłynęły do konkursu, najlepsza okazała się propozycja złożona wspólnie przez Perbo-Projekt z Krakowa oraz Modern Construction Systems z Poznania, pod kierownictwem architekta Piotra Łabowicza. O wyborze zadecydowała przede wszystkim „jednoznaczność formy tworząca z zaproponowanej bryły żywą ikoną miasta” mówił Andrzej Wyżykowski, Główny Architekt Miasta, członek jury konkursowego. „Nie bez znaczenia była funkcjonalność koncepcji i przejrzysty schemat konstrukcyjny obiektu” wyjaśniał prof. Wyżykowski.
Zwycięzca konkursu otrzymał nagrodę pieniężna w wysokości 150 tys. złotych oraz zaproszenie do udziału w opracowaniu projektu budowlanego obiektu.
Sąd konkursowy przyznał także dwie drugie nagrody, a także trzy równorzędne wyróżnienia.
W Muzeum Inżynierii Miejskiej przy ul. Św. Wawrzyńca, gdzie odbyła się uroczystość ogłoszenia wyników rywalizacji czynna jest wystawa pokonkursowa. Prace, które wzięły udział w konkursie można oglądać do 15 kwietnia br., w godzinach 10.00 do 16.00.
W Parku Lotników w Czyżynach ma powstać nowoczesny, odpowiadający międzynarodowym standardom wielofunkcyjny obiekt, który stanie się areną ważnych zawodów sportowych i imprez masowych. Na ruchomych i stałych trybunach amfiteatralnych będzie mogło zasiąść jednocześnie do 15 tys. widzów. Poza zawodami o randze międzynarodowej, w Hali będą się mogły odbywać m.in. koncerty, projekcje filmowe i wydarzenia o charakterze społeczno – politycznym. W hali będzie się także znajdować obszerna przestrzeń wystawienniczo-targowa. Arena sportowa o powierzchni 5500 m² umożliwi przeprowadzenie zarówno zawodów lekkoatletycznych, hokejowych jak i innych dyscyplin halowych (futsal, piłka ręczna, siatkówka, koszykówka, tenis, gimnastyka artystyczna, jazda figurowa na lodzie, sporty walki i innych). Dla zawodów sportowych wymagających mniejszego boiska niż lekkoatletyka na zwalnianej części areny zastosowane zostaną ruchome trybuny amfiteatralne dla publiczności. Parametry funkcjonalno-przestrzenne będą spełniać wymogi międzynarodowych federacji sportowych
Hala będzie także areną imprez masowych, a obszerna przestrzeń spełniać będzie również funkcje wystawienniczo-targowe.
W celu organizacji imprez estradowych hala wyposażona będzie w demontowaną, modułową scenę umożliwiającą elastyczną aranżację przestrzeni scenicznej połączoną z systemami oświetlenia i nagłośnienia hali widowiskowej. Planuje się, że warta niemal 400 mln złotych Hala zostanie oddana do eksploatacji w grudniu 2012 roku
Przypomnijmy: w drodze otwartego konkursu architektonicznego wyłoniono w ostatnim czasie m.in. koncepcje Muzeum Sztuki Współczesnej, Centrum Kongresowego przy rondzie Grunwaldzkim i stadionu MKS Cracovia. Wcześniejsze doświadczenia pokazują, że międzynarodowy konkurs architektoniczny, w którym zachowana jest anonimowość poszczególnych propozycji, ocenianych przez jury złożone z przedstawicieli różnych środowisk architektonicznych daje gwarancję wyboru najlepszej pracy. (M)
absinth - Pon Mar 10, 2008 10:03 pm
tableta
Bartek - Wto Mar 11, 2008 7:37 am
Ładna hala, ale ciekawe skąd wezmą ok. 400mln zł...
d-8 - Wto Mar 11, 2008 8:17 am
mnie sie podoba jakos. taka przyjemna
caterina - Wto Mar 11, 2008 8:36 pm
tabletki zazwyczaj sa przyjemne
d-8 - Śro Mar 12, 2008 8:19 am
u nas o parkingach podziemnych w cenrtum na razie sie mówi od lat. tymczasem w naszym ulubionym krakowie... :
Kto zbuduje drugi podziemny parking?
pil2008-03-11, ostatnia aktualizacja 2008-03-11 21:40
W lipcu mamy poznać firmę, która zbuduje drugi podziemny parking w Krakowie - pomiędzy hotelem Cracovia a Muzeum Narodowym.
Podobnie jak ten budowany na pl. Na Groblach powstanie za pieniądze wykonawcy.
- Parking koło Cracovii i planowany obok Akademii Rolniczej przy al. Mickiewicza powinny powstać przed Euro 2012. Będą służyły do obsługi stadionu Wisły, jeśli odbędą się na nim mecze - komentuje ogłoszony właśnie przetarg Janina Pokrywa, wicedyrektorka magistrackiego Biura Inwestycji.
Parking, który powstanie za pieniądze wykonawcy, będzie się znajdował pod skrzyżowaniem alej Focha i 3 Maja. Po uruchomieniu parkingu ta sama firma zostanie jego operatorem na kilkadziesiąt lat. Opłaty za parkowanie będą stanowiły zwrot kosztów budowy inwestycji i zysk.
Konkurs podzielono na dwa etapy. W pierwszym, już w kwietniu, miasto wybierze firmy, z którymi będzie negocjować warunki kontraktu na parking. - Weźmiemy pod uwagę doświadczenie wykonawców oraz ich wiarygodność finansową - wyjaśnia Pokrywa. Zwycięzcę negocjacji poznamy najprawdopodobniej w lipcu tego roku.
Według tego samego modelu partnerstwa publiczno-prywatnego powstaje właśnie parking podziemny na pl. Na Groblach - pod ziemią ma być miejsce dla 600 samochodów. Jego wykonawca, hiszpańska firma Ascan, od końca przyszłego roku (kiedy parking ma być oddany) będzie przez 70 lat zarabiać na opłatach parkingowych. - W przypadku projektu planowanego pod skrzyżowaniem Focha i 3 Maja oczekujemy krótszego okresu zwrotu inwestycji. Na świecie tego typu inwestycje są oddawane wykonawcom na 35 do 50 lat - mówi Pokrywa. - Oczywiście długość tego okresu będzie jednym z kryteriów wyboru firmy. Ascan na parking na pl. Na Groblach otrzymał bardzo długi okres zwrotu kosztów. Była to jednak pierwsza inwestycja realizowana w ramach partnerstwa PP, uczyliśmy się na niej. Teraz spodziewamy się więc bardziej konkurencyjnych ofert - wyjaśnia.
Między Cracovią a Muzeum na dwóch podziemnych kondygnacjach ma się zmieścić ok. 970 samochodów. Podobnej wielkości parking miasto planuje też przy al. Mickiewicza na wysokości Akademii Rolniczej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Wit - Śro Mar 12, 2008 5:24 pm
eh...pozazdrościć...a u nas auta parkujące na ulicach, chodnikach i skwerach:
Sokolska,zdjęcie z fotoforum GW
kiwele - Śro Mar 12, 2008 5:46 pm
Katowice chca parkingow podziemnych, ale ile im brakuje jeszcze, by ta chec byla tak formulowana jak w Krakowie?
macu - Śro Mar 12, 2008 8:25 pm
Mam nadzieję, że ktoś wyekzekwuje prawidłowe parkowanie w tamtym miejscu. Choć w tej sprawie apelu TV Silesia raczej się nie spodziewam ;-) Obok tv jest góra kilka miejsc. Ciekawe czy reszta pracowników chce przyjeżdżać do pracy tramwajem?
jacek_t83 - Śro Mar 26, 2008 9:31 pm
[youtube]miH7tU-QCoE[/youtube]
Safin - Śro Mar 26, 2008 10:13 pm
treść: dobra, bogata, choć chaotyczna
target: beznadziejny-to jest celowane do jakiś podgłazowych Polaków?
zaangażowanie: monterów-spore. Aktorów-amatorszczyzna
styl: paździerzowy
dźwięki: tragiczne
całośc na plus
d-8 - Czw Mar 27, 2008 7:51 am
ten spot jest przede wszystkim za długi !
ogolnie to co napisał Safin - ocena za pomysł dobra. ale cała reszta to amatorszczyzną trąci niesamowicie
Wit - Czw Mar 27, 2008 9:01 pm
Podpisano umowy wstępne dotyczące 3 inwestycji z MRPO
(PAP, pr/27.03.2008, godz. 15:55)
W Krakowie popisano w czwartek umowy wstępne dotyczące współfinansowania ze środków UE budowy Centrum Komputerowego AGH, wyposażenia Opery Krakowskiej oraz budowy Lotniczego Parku Kulturowego w Krakowie.
Całkowita wartość tych inwestycji, które znajdują się na liście projektów kluczowych Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego (MRPO), to około 47,5 mln euro, z czego z funduszy unijnych ma być pozyskane ponad 29 mln euro.
Umowy wstępne, podpisane przez marszałka województwa małopolskiego Marka Nawarę i przedstawicieli zainteresowanych instytucji, są obietnicą przyznania dotacji.
Najbardziej zaawansowana jest budowa nowego gmachu Opery Krakowskiej. Jak poinformował w czwartek dyrektor Opery Bogusław Nowak, będzie ona gotowa w grudniu tego roku. Pierwszą premierę sceniczną zaplanowano na 14 grudnia.
Środki unijne w wysokości 7,62 mln euro mają być przeznaczone na wyposażenie obiektu m.in. w obrotową scenę, oświetlenie i nagłośnienie. Cała technologia teatralna i akustyczna ma kosztować 9,5 mln euro.
Za kilka dni ruszy budowa Lotniczego Parku Kulturowego w Krakowie. Do stycznia 2010 r. na 6 ha, którymi dysponuje Muzeum Lotnictwa Polskiego, za ponad 13 mln euro ma powstać nowy, trzyskrzydłowy gmach muzeum. Zagospodarowany ma być także teren wokół obiektu. Ze środków UE muzeum, zgodnie z otrzymaną w czwartek promesą, ma dostać 8,5 mln euro.
Akademia Górniczo - Hutnicza (AGH) chce uzyskać z unijnych funduszy 13,25 mln euro na budowę nowoczesnego Centrum Komputerowego. Koszt inwestycji to 24,9 mln euro. W obiekcie, którego budowa ma ruszyć w listopadzie, znalazłyby się sale wykładowe, laboratoria, pokoje dla pracowników naukowych i pomieszczenia techniczne. Pozwoli to prawie trzykrotnie zwiększyć liczbę miejsc w salach dydaktycznych Katedry Informatyki i zwiększyć liczbę studentów z 660 do około 1 tysiąca.
Na liście projektów kluczowych Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego znajduje się 36 inwestycji o wartości blisko 600 mln euro. Wysokość ich dofinansowania wyniesie prawie 365 mln euro.
W lutym podpisano umowy wstępne dotyczące 16 projektów - m.in. budowy nowoczesnego kompleksu nauki języków Paderevianum II dla UJ, dokończenia biblioteki Papieskiej Akademii Teologicznej, budowy Muzeum Tadeusza Kantora i siedziby Cricoteki, a także utworzenia Muzeum Sztuki Współczesnej.
Jak zapowiedział marszałek, kolejne umowy wstępne powinny być zawarte w kwietniu.
http://biznes.onet.pl/2,1718160,wiadomosci.html
absinth - Czw Kwi 17, 2008 8:16 am
Kraków ma kolejne centrum finansowo-ksiegowe
ksta 16-04-2008, ostatnia aktualizacja 16-04-2008 17:58
Firma Hitachi Data Systems otworzyła w Krakowie centrum finansowe Newton Finance Centre, obsługujące operacje finansowe firmy w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.
W ciągu najbliższych 15 miesięcy zatrudnienie w centrum zostanie zwiększone do 70 osób.
Lokalizacja została wybrana przez firmę Hitachi Data Systems spośród kilku miast europejskich, wśród których była Ryga i Bratysława. O otwarciu centrum finansowego w Polsce zdecydowały głównie wysokie kwalifikacje i poziom edukacji pracowników oraz bardzo dobra znajomość języków obcych.
Według Michaela Vńtha, wiceprezesa Hitachi Data Systems, bardziej odległym celem w rozwoju centrum jest przejęcie obsługi innych spółek Hitachi Data Systems działających poza regionem Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.
Do jego zadań centrum należeć będzie przyjmowanie zamówień, rozpoznawanie przychodów, księgowanie transakcji, wystawianie faktur sprzedażowych, obliczanie prowizji, przetwarzanie faktur zakupowych, konsolidowanie danych z całego regionu, raportowanie do zarządu oraz zarządzanie płatnościami.
W Krakowie w ostatnich latach swoje centra księgowo-finansowe i badawcze zlokalizowało wiele światowych firm, m.in. Motorola, Shell, Capgemini, Sabre Holdings, Lufthansa, IBM, Google, Ahold.
Michał Gomoła - Czw Kwi 17, 2008 5:39 pm
Trzy Hiltony na Wiśle!
Dzisiaj, 12:50
Fasada 5-gwiazdkowego Hiltona na terenach basenu TS Wisła. W oddali (ten wyższy budynek) Hilton Garden Inn o niższej klasie
(materiały prasowe)
Wyślij zdjęcie jako tapetę na telefon komórkowy!
Architekt Marek Dunikowski przypomniał dziś, że na terenach TS Wisła oprócz nowej hali sportowej powstaną dwa hotele. Na terenach należących Tele-Foniki również pojawi się hotel.
Wszystkie trzy obiekty firmować będzie marka Hilton. Na terenach obecnego basenu odkrytego powstanie 5-gwiazdkowy hotel na 190 pokoi. Tyle samo pokoi będzie miał mniej ekskluzywny hotel Hilton Garden Inn, który dobudowany zostanie do obecnej nowej hali Wisły.
Dzięki wzniesieniu hoteli na terenach TS Wisła firma deweloperska Salwator pokryje połowę kosztów budowy nowej hali sportowej na 4,5 tys. Szacuje się, że inwestycja ta pochłonie ok. 60-70 mln zł. Więcej o nowej hali pisaliśmy tutaj.
Z kolei na terenach Tele-Foniki powstanie kolejny Hilton o najwyższej klasie. Na temat tego obiektu wiadomo na ten moment najmniej.
wislakrakow.com
(mefiTSo)
qlomyoth - Pią Maj 16, 2008 10:54 am
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5213367.html
Przybywa ładnych szyldów na Floriańskiej
Piotr Hamarnik2008-05-14, ostatnia aktualizacja 2008-05-15 09:30
Ul. Floriańska 9 - sklep Aggi Fot. Michal Lepecki / AG
Od miesiąca z łamów "Gazety" nie schodzi temat nielegalnych szyldów w centrum miasta. Dziś chcemy pokazać, że można, i przede wszystkim warto, zainwestować w estetykę reklam.
Fot. Michal Lepecki / AG
Ul. Floriańska 18 - sklep Promod
Fot. Michal Lepecki / AG
Ul. Floriańska - szyldy na kamienicy 42 i 44
SERWISY
Nasze akcje. Posprzątajmy Kraków
Spośród wielu jarmarcznych szyldów przy ul. Floriańskiej korzystnie wyróżniają się reklamy na niedawno odremontowanych kamienicach 42 i 44. - Właściciele nieruchomości zgłosili się do mnie z prośbą o zaprojektowanie jednolitych i estetycznych szyldów - opowiada architekt Małgorzata Larysz, projektantka szyldów. Wszystko odbyło się we współpracy z miejskim plastykiem.
- Cała procedura trwała dosłownie dwa dni. Gdyby każdy podchodził w ten sposób do wyglądu swojej nieruchomości, to centrum Krakowa prezentowałoby się zupełnie inaczej - zachwyca się Jacek Stokłosa. - To przecież właściciele kamienic są odpowiedzialni za ich wgląd.
Plastyk miejski dodaje również, że nowy wygląd kamienicy przy Floriańskiej bardzo mu się podoba, choć nie popiera ujednolicania szyldów. - Miasto musi żyć, dlatego zawsze zwracam uwagę na to, żeby szyldy były estetyczne i różnorodne - deklaruje Stokłosa.
Innym przykładem rozważnego podejścia do reklamy jest sklep Aggi przy ul. Floriańskiej 9. - Wśród natłoku nachalnych szyldów minimalistyczne podejście do reklamy musi budzić zainteresowanie - chwali plastyk miejski. - Patrząc na witrynę, można odnieść wrażenie, że elegancko zaaranżowana elewacja z kamienną ramą tworzy swego rodzaju obraz, przez który można zajrzeć do wnętrza przybytku.
Właściciel sklepu planuje jednak zainstalowanie dodatkowego szyldu na fasadzie budynku. - Będę się starał o zaakceptowanie mojego pomysłu zarówno u plastyka, jak i konserwatora - zapewnia. Zgadza się równocześnie, że "zbyt agresywne eksponowanie swojego sklepu raczej zniechęca potencjalnych klientów" i mimo słabo wyeksponowanej reklamy nie narzeka na brak ruchu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
______________________________
Ciekawe kiedy u nas wezmą się za lunaparkowy blichtr szyldów szpecących nasze ulice...
Wit - Śro Maj 28, 2008 10:47 pm
Kolejny gigant w Krakowie
Środa, 28 maja (07:06)
We wtorek władze miasta, województwa i przedstawiciele trzech największych krakowskich uczelni podpisali z Cisco - informatycznym gigantem - list intencyjny w sprawie rozwoju gospodarki opartej na wiedzy.
Cel porozumienia to rozwój wiedzy i przedsiębiorczości w sektorze wysokich technologii, rozwój e-usług publicznych, infrastruktury sieciowej, szkolenia dla studentów, absolwentów i początkujących przedsiębiorców, wspólne projekty badawcze i promocja. To pierwsze tego typu w Polsce porozumienie zawarte przez amerykański koncern. I pierwszy tak wyraźny sygnał woli współpracy środowiska akademickiego (list podpisali przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Politechniki Krakowskiej i Akademii Górniczo-Hutniczej) z samorządami Krakowa i Małopolski. Cisco ma m.in. wspierać rozwój początkujących innowacyjnych firm przez szkolenia, doradztwo i finansowanie najlepszych projektów na zasadzie venture capital. Do tej pory koncern kupił udziały w około 130 dobrze rokujących projektach.
- W przyszłości chcemy, aby firma Cisco mogła zrealizować na naszym terenie swoje bezpośrednie inwestycje - zaznaczył marszałek województwa Marek Nawara. Wypytywany o szczegóły Kaan Terzioglu, wiceprezes firmy na Europę Środkową i Wschodnią, nie chciał zdradzić, kiedy i w jakim charakterze koncern miałby osiedlić się w Małopolsce. Podkreślił, że firma zainteresowała się naszym regionem nie z powodu taniej siły roboczej, ale potencjału intelektualnego.
To, co jest dla nas ważne, to 200 tys. studentów. To ogromna siła, którą chcemy wspierać - powiedział Terzioglu. Sygnatariusze listu już wyznaczyli termin następnego spotkania. - Spotykamy się za pół roku. Sprawdzimy wtedy, jak w praktyce idzie realizacja naszych planów - zapowiadają.
Źródło informacji: INTERIA.PL/GW
qlomyoth - Czw Maj 29, 2008 11:32 pm
Fot. Tomasz Wiech / AG
Potwierdzają się nasze informacje: Kraków i Małopolska mają przed Euro 2012 otrzymać w sumie 200 mln euro dotacji. Za część tych pieniędzy powstanie nowy dworzec kolejowy, na którym pasażerowie lotniska w Balicach będą mogli nadać swój bagaż.
- Jest się z czego cieszyć. Oprócz pieniędzy, które rząd przyzna nam specjalnie na Euro 2012, również kolejarzom udało się zdobyć gwarancje na dofinansowanie budowy nowego dworca kolejowego w Krakowie - podsumowywał wczoraj rewelacje ostatnich kilku dni wicemarszałek małopolski Roman Ciepiela.
110 mln w kieszeni
Radość marszałka jest uzasadniona. Niemal 110 mln euro mamy już w kieszeni. - Na naradzie w ministerstwie usłyszeliśmy z przedstawicielami miasta, że choć nasze projekty są dobre, to musimy okroić swój apetyt na gotówkę do 110 mln zł. Tylko taką sumą może dysponować ministerstwo. Poprawione wnioski już złożyliśmy - opowiada Ciepiela.
Za te pieniądze Kraków wybuduje m.in. torowisko tramwajowe do kampusu UJ w Pychowicach i dokupi kilkanaście tramwajów. Województwo małopolskie zaś, we współpracy z PKP, zadba o przebudowę tras kolejowych wokół Krakowa; w ten sposób ma powstać szybka kolej podmiejska połączona nowymi przystankami z komunikacją miejską w Krakowie.
55 mln w Dworcu Głównym
Największą rewelacją wydają się być jednak gwarancje finansowe, jakie udało się zdobyć kolejarzom na remont Dworca Głównego. Oprócz przebudowy peronów (zostanie wykonana za wspomnianą dotację na komunikację aglomeracyjną) ma też wreszcie powstać nowoczesny dworzec kolejowy w podziemiach Galerii Krakowskiej.
Pomieszczenia w stanie surowym już od kilku lat czekają na zagospodarowanie. Teraz kolejarze będą mogli w tym celu wykorzystać podarowane przez państwo ponad 55 mln zł. Nie tylko wykończą podziemny dworzec, ale także połączą go z podziemnymi przystankami szybkiego tramwaju, które będą otwarte jesienią tego roku (znajdują się pod torowiskiem wzdłuż ul. Pawiej).
Z boarding passem w szynobusie
Największym atutem podziemnego Dworca Głównego może być uruchomienie w nim placówki lotniska w Balicach. Jeśli władzom lotniska uda się porozumieć z kolejarzami, za kilka lat pasażerowie linii lotniczych wybierający się do Balic pociągiem, będą mogli nadać swój bagaż już na nowym podziemnym dworcu. Szynobusem pojadą na lotnisko jedynie z podręczną torbą i z kartą pokładową w ręku. Jeśli będą się wybierać poza strefę Schengen, w terminalu w Balicach będą musieli przejść jeszcze odprawę celną; w przypadku lotu wewnątrz strefy, pozostanie im tylko stanąć w kolejce do samolotu. Ich bagaż dojedzie do Balic tym samym szynobusem, z którego zostanie od razu zapakowany do samolotu.
Za ponad 30 mln euro Polskie Linie Kolejowe planują w latach 2010-2011 wybudować nowe tory na lotnisko i wyposażyć je w trakcję elektryczną. W ten sposób pod terminal w Balicach będzie mógł podjechać każdy pociąg (np. wagony dalekobieżnych pociągów), a nie tylko spalinowy szynobus jak dziś. Uruchomienie podziemnego dworca wraz z urządzeniami do odpraw bagażu lotniczego, w połączeniu z przebudową torowiska szynobusu do Balic, może dać w efekcie naprawdę szybkie i wygodne połączenie z lotniskiem.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5247739.html
Działania Krakowa w kwestii przygotowań do Euro wywołują u mnie frustracje..
Michał Gomoła - Czw Maj 29, 2008 11:35 pm
"Województwo małopolskie zaś, we współpracy z PKP, zadba o przebudowę tras kolejowych wokół Krakowa; w ten sposób ma powstać szybka kolej podmiejska połączona nowymi przystankami z komunikacją miejską w Krakowie."
Ciekaw jestem kiedy my doczekamy się takiego cuda...
qlomyoth - Czw Maj 29, 2008 11:42 pm
Nasz wspaniały, miłościwie nam panujący, prezydent jakiś czas temu wymyślił sobie by usunąć linię kolejową z centrum miasta..
A, że RM Chorzowa jest zdominowana przez Bezrefleksyjny Automat Głosujący to tego typu chore pomysły, niestety mogą być bardzo łatwo realizowane.
salutuj - Pią Maj 30, 2008 6:35 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Pią Maj 30, 2008 7:16 am
^^^ taaa... a wojewodztwo malopolskie jest od dawna autonomiczne i dlatego sobie w takich kwestiach tak swietnie radzi, nie to co my
buahahaha
absinth - Pią Maj 30, 2008 7:17 am
a co w Krakowie maja autonomie i aglomeracje ze "Województwo małopolskie zaś, we współpracy z PKP, zadba o przebudowę tras kolejowych wokół Krakowa; w ten sposób ma powstać szybka kolej podmiejska połączona nowymi przystankami z komunikacją miejską w Krakowie."
nie robmy ani z autonomi ani z aglomeracji jakies magicznej rozdzki za dotykiem, ktorej nagle bedzie tu Eden. To jest nic innego jak tylko narzedzie i to od sprawnosci i umiejetnosci oraz intencji ludzi, ktorzy je otrzymaja zalezy jak zostanie uzyte.
"o wszystkim decyduja kadry" ze zacytuje lasyka
d-8 - Pon Cze 02, 2008 1:55 pm
Mocny złoty: mniej turystów, napiwki niższe
Ireneusz Dańko2008-06-01, ostatnia aktualizacja 2008-06-02 08:56
Anulowane zagraniczne wycieczki, wolne miejsca w hotelach i niższe napiwki od cudzoziemców w Krakowie to skutek rosnącego kursu złotówki.
Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. Od maja - podobnie jak w poprzednich sezonach - obcojęzyczny tłum gęstnieje na Rynku i Kazimierzu, wieczorami zapełniają się modne kawiarnie, restauracje i ogródki. Wystarczy jednak porozmawiać z barmanami, przewodnikami po mieście i hotelarzami, aby stwierdzić różnicę.
- Kiedyś nie padało u nas pytanie "How much?". Nikt nie przeliczał cen na funty ani nie czekał na bilon z reszty rachunku. Teraz to norma. Zamiast siedmiu piw wyspiarze zamawiają jedno, góra dwa. O zakąsce nie ma nawet mowy - narzeka barman z pubu "Oldsmobil" z ul. św. Tomasza.
Częste i głośne "wieczory kawalerskie" młodych Brytyjczyków i Irlandczyków przestają być zmorą wielu krakowskich lokali. Rzadziej widuje się też na ulicach ich uczestników pijanych do upadłego.
- Zagranicznych gości u nas nie brakuje, ale, niestety, spadły napiwki, które zostawiają - dodaje barman z "Alchemii" przy pl. Nowym. Jego obserwacje potwierdzają kelnerki i kelnerzy z kawiarnianych ogródków w Rynku. I trudno się dziwić. Mocna złotówka sprawiła, że w niektórych miejscach ceny alkoholu prawie nie ustępują już londyńskim. - Piwo macie w porządku, ale dwa lata temu płaciłem tutaj funta za kufel. Dziś bywa, że nawet dwa funty nie wystarczą - skrupulatnie oblicza Tom Hill z Liverpoolu, okupując jeden ze stolików opodal Ratusza.
Wolne pokoje
Jak podaje portal pasazer.com w kwietniu po raz pierwszy od lat spadła liczba turystów przylatujących do krakowskich Balic. W porównaniu do zeszłego roku ruch lotniczy zmniejszył się o 10 000. Prócz mocnej złotówki sprawiła to także polityka tanich przewoźników, których część, jak Skyeurope, wycofała się z Balic.
Na brak zagranicznych gości zaczynają narzekać nawet właściciele atrakcyjnie położonych hoteli w mieście. W niektórych, choć sezon wycieczkowy w pełni, są jeszcze wolne pokoje. Rok temu było to nie do pomyślenia.
- Organizatorzy przyjazdów schodzą do minimum z marży, ale i tak w porównaniu do zeszłego roku ceny dla zagranicznych gości poszły w górę co najmniej o 20 procent - przyznaje Anna Jędrocha, prezes biura turystycznego Intercrac i wiceprezes Krakowskiej Izby Turystycznej. W całym roku spodziewa się nawet kilkunastoprocentowego spadku liczba zagranicznych turystów w Krakowie. Najbardziej mocna złotówka uderzyła w dolarowych gości.
- Znajomi przewodnicy, którzy w poprzednim sezonie oprowadzali do 50 grup zza oceanu, teraz mają zaledwie po kilka takich zleceń - wylicza Jędrocha.
"Tani turysta" chimeryczny
Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki do niedawna optymistycznie oceniała rozwój turystyki w mieście. Teraz nie kryje zaniepokojenia. Spodziewa się, że po raz pierwszy od lat spadnie liczba zagranicznych gości. - Pełne dane poznamy dopiero pod koniec roku, ale już teraz widać, że ruch jest mniejszy. Jedno z austriackich biur ograniczyło ze 160 do 28 liczbę wycieczek do naszego miasta - zauważa.
Mocna złotówka - jak podkreśla Leja - uderza w turystykę w całej Polsce. W Krakowie negatywny trend wzmacnia jednak zmiana mody wśród części zagranicznych turystów. Wielu młodych wyspiarzy szuka już nowych miejsc na "wieczory kawalerskie". W Polsce coraz chętniej odwiedzają np. Wrocław.
- Niestety, "tani turysta" jest bardzo chimeryczny - przyznaje Leja.
Sytuację - zdaniem lokalnych speców od turystyki - powinna poprawić szeroka kampania reklamowa Krakowa na świecie ("na kurs złotego, niestety, nie mamy wpływu"). Nowa strategia promocyjna urzędu miasta stawia na bogatego, kulturalnego turystę, a nie miłośników nocnych uciech. - Takich osób, nie zniechęci do przyjazdu mocna złotówka, jeśli tylko otrzymają ofertę turystyczną na odpowiednim poziomie. Nasze miasto musi kojarzyć się w świecie jako stolica kulturalna Polski, a nie miejsce, gdzie można jedynie napić się taniego piwa - przekonuje Izabela Helbin, szefowa promocji w krakowskim magistracie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... izsze.html
jacek_t83 - Sob Cze 28, 2008 8:51 am
wczoraj rozpoczął się festiwal kultury żydowskiej na Kazimierzu:
>>
Kabbalat Szabat! Festiwal rozpoczęty [Foto]
d-8 - Pon Cze 30, 2008 1:43 pm
a zapowiadany z pompą koncert Celiny z Diżą chyba nie do końca wypalił, mimo dość dobrej i mocnej kampanii m.in. w krakowskim żółto-niebieskim radyjku...
Koncert Celine Dion okazał się klapą?
Sobotni koncert Celine Dion był zapowiadany od kilku miesięcy i miał się stać jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych tego lata. Tymczasem zamiast oczekiwanych 60 tysięcy osób, na krakowskich Błoniach pojawiło się według jednych doniesień 18 tys. widzów, według innych 30 tys, jednak wciąż co najmniej o połowę mniej niż planowano.
W krakowskiej Gazecie Wyborczej czytamy:
Sobota w Krakowie zdecydowanie należała do kanadyjskiej wokalistki. Artystka prosto z samolotu w kolumnie samochodów przybyła pod Wawel z godzinnym opóźnieniem. Mimo to zachwytów było co niemiara. Kilkusetosobowy tłumek skłębiony nieopodal Smoczej Jamy w pełnym słońcu machał w kierunku CĂŠline czym popadnie - płytami, zwitkami papieru, notesami, zeszytami albo koszulkami. Artystka przez pół godziny rozdawała autografy, a potem uroczyście odsłoniła tablicę pamiątkową w Alei Gwiazd (...).
Trudno jednak było się oprzeć wrażeniu, że przyjazd Dion do Krakowa to przede wszystkim świetna akcja promocyjna artystki, a dopiero później sama muzyka. Centralnym punktem odwiedzin wokalistki w Krakowie paradoksalnie nie był koncert - więcej czasu Kanadyjce zajęło huczne otwarcie Alei Gwiazd ze swoim nazwiskiem, rozdawanie autografów na Rynku Głównym czy jazda po mieście w konwoju samochodów pod eskortą policji. Miasto chętnie jej w tym pomogło, ochoczo angażując się w całe przedsięwzięcie do tego stopnia, że nawet zablokowanie głównej arterii Krakowa miało prawo się wydać niefortunnym chwytem marketingowym organizatorów.
Na mniejszym stadionie
Wśród tych ostatnich wpadek było zresztą znacznie więcej. Zdążyliśmy już się przyzwyczaić w Krakowie, że agencje koncertowe najpierw ogłaszają swoje dumnie brzmiące plany, a później nie potrafią ich zrealizować. Nie inaczej było i tym razem. Przy okazji koncertu Dion zapowiedziany został wielki stadion dla 60 tys. osób. Wybudowano zaledwie połówkę z tego i to jeszcze bez pomysłu na to, jak ją wypełnić. Tuż przed wydarzeniem odpowiedzialna za całe wydarzenie firma Andromeda Art skapitulowała i ostatecznie zaplanowała obecność ponad 30 tys. słuchaczy. Tymczasem ochrona imprezy donosi, że było ich jeszcze mniej - na Błoniach pod sceną zgromadziło się 18 tys. osób.
Mariusz Wiatrak
źródło: http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,83570 ... lapa_.html
absinth - Pon Cze 30, 2008 1:51 pm
no coz miasto wielkich wydarzen moze byc tylko jedno
mark40 - Pon Cze 30, 2008 9:17 pm
no coz miasto wielkich wydarzen moze byc tylko jedno
Powiedzmy, że mogą być dwa
Bartek - Pon Cze 30, 2008 9:40 pm
Ceny biletów od 150 zł do 800zł zrobiły swoje
mark40 - Pon Cze 30, 2008 10:02 pm
Ale z tą aleją gwiazd to nawet dobry pomysł. Gdyby tak od 10 lat taka aleja była koło stadionu śląskiego to pewnie teraz byłaby to nie lada atrakcja. A tak gwiazdy na ślaski przyjadą i odjadą i to by było na tyle.
salutuj - Pon Cze 30, 2008 10:04 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pon Cze 30, 2008 10:39 pm
Powiedzmy, że mogą być dwa
no ja nie wiem sam Sting pytal sie ostatnio na Slaskim z 3 razy: Katowic jak sie bawicie?
jacek_t83 - Wto Lip 01, 2008 6:40 am
a zapowiadany z pompą koncert Celiny z Diżą chyba nie do końca wypalił, mimo dość dobrej i mocnej kampanii m.in. w krakowskim żółto-niebieskim radyjku...
czy ja wiem czy taka klapa:
http://www.mmkrakow.pl/news/tags/koncer ... w+krakowie
salutuj - Wto Lip 01, 2008 6:59 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Wto Lip 01, 2008 9:52 am
no ja nie wiem sam Sting pytal sie ostatnio na Slaskim z 3 razy: Katowic jak sie bawicie?
Pewnie ktoś mu wcisnął ten kit, ze połowa śląskiego leży w Katowicach
qlomyoth - Nie Lip 13, 2008 8:51 pm
a tymczasem Kraków odjeżdża nam znowu..
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35812, ... komin.html
Bonarka: biurowce, rynek i świecący komin
Dawid Hajok2008-07-02, ostatnia aktualizacja 2008-07-02 22:30
Świecący komin między biurowcami Materiały inwestora
W lipcu rusza budowa centrum biznesowego "Bonarka 4 Business". Powstanie ono na terenie dawnych Zakładów Chemicznych "Bonarka". Cztery biurowce dadzą w sumie blisko 32 tys. m kw. nowej powierzchni biurowej, towaru w Krakowie mocno deficytowego.
Biurowce na Bonarce powstaną w ramach projektu "Bonarka City Center", realizowanego w kooperacji węgierskiej firmy TriGranit oraz Grupy IPR. Autorem projektu jest Biuro Architektoniczne Artur Jasiński i Wspólnicy. Inwestycja powstanie w trzech etapach. Pierwszy, obejmujący budowę ogromnego centrum handlowo-usługowo-rozrywkowego, rozpoczął się już w lutym br. W drugim etapie powstaną cztery wysokiej klasy biurowce. Ich budowa ruszy już w tym miesiącu. Ostatnim etapem ma być budowa osiedla mieszkalnego. Koszty całości szacowane są na 500 mln zł.
Realizacja projektu BCC to szansa na ożywienie zdegradowanego przemysłem ciężkim fragmentu Podgórza. Ze względu na skalę rekultywacji terenu (obszar inwestycji obejmuje powierzchnię 19 ha) inwestycję zalicza się do największych tego typu przedsięwzięć w Europie. Poprzemysłowy teren między ul. Kamieńskiego a Turowicza ma zmienić się nie do poznania. - Powstanie tam przyjazna dla mieszkańców przestrzeń miejska, wolna od śladów przemysłu i zanieczyszczeń - mówi Jacek Wachowicz, dyrektor TriGranit Polska.
Cztery przeszklone budynki "Bonarka 4 Business" utworzą fragment publicznej przestrzeni miejskiej, z placami i fontannami. Każdy, za sprawą indywidualnego projektu elewacji, a także użytych do ich wykonania materiałów (grafit, cegła, aluminium, melanż cegły), będzie wyraźnie różnił się od pozostałych.
- Ideą projektu było stworzenie czegoś więcej niż tylko park biznesowy, w którym życie zamiera po godzinach pracy. Chcieliśmy za wszelką cenę uniknąć pustki na placu, który w założeniu miał pełnić funkcję miejskiego rynku. Tak narodził się pomysł, aby ożywić tę przestrzeń, by skupiła się tam aktywność mieszkańców - tłumaczy architekt Artur Jasiński, autor projektu.
Nocą elewacja obiektów, arkad oraz dodatkowych elementów identyfikujących poszczególne budynki będzie efektownie podświetlana. Uroku całości doda również zaadaptowany w ramach projektu stumetrowy komin, świecący w nocy.
- Komin zostanie obłożony abażurem z tworzywa sztucznego, przypominającego szkło mleczne. Taki sam materiał wykorzystano do obłożenia elewacji stadionu w Monachium. Wewnętrzne podświetlenie komina będzie zmieniało kolor. Gra świateł spowoduje, że stanie się on bardzo wyraźnym elementem identyfikacji miejsca - mówi Jasiński.
W ramach projektu "Bonarka 4 Business" w południowej części Podgórza powstanie w sumie blisko 32 tys. mkw. nowej powierzchni biurowej oraz parking podziemny na 470 miejsc. Do 2009 roku w Krakowie ma pojawić się w sumie 135 tys. mkw. biur do wynajęcia. Już teraz w budowie jest ich blisko 115 tys. mkw. Pomimo ogromnego boomu budowlanego, inwestorzy nie potrafią jednak sprostać potrzebom rynku.
- Do końca 2010 roku wszystko to, co teraz się buduje, jest zajęte. Zapotrzebowanie jest ogromne. Biura wynajmowane są na etapie dziury w ziemi. Już teraz amerykańska firma branży IT wynajęła 19 tys. mkw. w Centrum Biznesowym Kazimierz, które jeszcze nie powstało. Tak dzieje się w całym Krakowie - mówi Monika Sułdecka-Karaś z firmy Knight Frank. Przełomowy pod względem przyrostu nowej przestrzeni biurowej w Krakowie ma być jednak przełom 2009 i 2010. Najwięcej nowych biurowców powstać ma właśnie w Podgórzu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
No właśnie - w lipcu...
salutuj - Pon Lip 21, 2008 10:43 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Pon Lip 21, 2008 2:43 pm
A ja znowu będąc wczoraj w Krakowie wróciłem do domu przygnębiony. Tzn nie że nie fajnie było ale za fajnie. Oprócz centrum zwiedziłem trochę okolic poza. Co się rzuca w oczy to prawie wszystkie ulice są wyremontowane, torowiska, wykonanie z dobrych materiałów (takze poza centrum). Wszędzie te same lampy, słupy trakcyjne, tablice z nazwami ulic, kosze, ławki w jednym stylu to wszystko. Wokół rynku kilka ulic zostało znowu wyremontowanych, w tym samym stylu co poprzednie, czyli równy bruk na ulicy, chodnik z płyt granitowych, latarnie które świecą na biało. I przed wszystkim czysto. Moze sie to wydać dziwne ale widziałem w paru miejscach ekipy sprzątające, wybierające śmieci z koszów, między godz 21 a 22. Dodam że wczoraj była niedziela.
kaspric - Pon Lip 21, 2008 3:41 pm
Też byłem w weekend w Kraku i ciężko się nie zgodzić, aczkolwiek jest też dużo "na nie", np stan kamienic (poza okolicami Rynku). Za to zabytki należące do państwa/kościoła wyglądają rewelacyjnie (chyba każdy kościół jest zmodernizowany :|)
salutuj - Czw Lip 31, 2008 2:13 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Tomek - Wto Wrz 09, 2008 7:41 am
"Ruszyła budowa Quattro Business Park"
W Krakowie przy ul. Bora-Komorowskiego ruszyła budowa Quattro Business Park, największego realizowanego obecnie kompleksu biurowego w południowej Polsce. Kompleks zaprojektowała pracownia APA Kuryłowicz.
Do końca 2012 roku cztery 14-kondygnacyjne budynki zaprojektowane przez warszawską Pracownię Architektury Kuryłowicz & Associates powstaną przy ul. Bora-Komorowskiego. Ich budowa pochłonąć ma około 150 mln euro.
W kompleksie pojawi się 48 tys. m kw. powierzchni biurowej, a także infrastruktura towarzysząca, w tym parkingi podziemne i naziemne dla 1,1 tys. samochodów. Powstaną również restauracje, kliniki medyczne oraz centrum konferencyjne na 200 osób.
Ze względu na wielkość projektu będzie on realizowany w czterech etapach. Pierwszy budynek ma być gotowy w grudniu 2009 roku. Drugi, wraz z parkingiem wielopoziomowym, ma zostać oddany pod koniec 2010 roku. Pozostałe dwa - kolejno w 2011 i 2012 roku. - Etapowanie inwestycji pozwoli nam na bieżąco odpowiadać na zapotrzebowanie rynku, można je w razie potrzeby przyspieszyć lub opóźnić - tłumaczy Jacek Michalski, prezes realizującej projekt Grupy Buma.
Bartek - Wto Wrz 09, 2008 8:41 am
Największy realizowany projekt biurowy w Polsce płd. to byłby SOT, ale skoro Trigranit ma w 4 literach Katowice to niech spadają.
Liczę że przegrają w walce o przebudowę dworca PKP!!!
brendpit - Wto Wrz 09, 2008 8:43 am
Czyli ten zastój dotyczy tylko naszych Katowic .K....WA
co za bagno
qlomyoth - Czw Wrz 11, 2008 12:14 pm
Angel City w Kr, zdjęcie Wujek Samo Zło z SSC
salutuj - Czw Wrz 11, 2008 12:24 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
qlomyoth - Czw Wrz 11, 2008 12:28 pm
"Miejskie"
aliveinchains - Czw Wrz 11, 2008 1:02 pm
Ladne
i zero zieleni, a wokół ruchliwe ulice, anie np. kanały i trawniczki jak w Amsterdamie czy Hamburgu...to miejsce jest dobre na biura ale nie na mieszkania, ale znaleźli się tacy którym bardziej zalezy na 5 min spacerze na rynek, niż na kameralności...
salutuj - Czw Wrz 11, 2008 1:34 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
aliveinchains - Pią Wrz 12, 2008 6:47 am
Oczywiscie fajnie miec blisko i do lasu i do centrum, ale takie rzeczy tylko w Katowicach.
Wszystko zalezy co jest osobistym szczesciem i pierwsza potrzeba.
Lepiej Ci w Bielsku badz w Bielsku lepiej Ci w Krakowie badz w Krakowie, byle nie w Katowicach, bo najgorsze to ludzie, ktorzy tu sie przeprowadzaja i marudza, ze tu sie przeprowadzaja :-)
^^^
nie jestem zachwycony inwestycja krakowską wcisnięta między polibudę a dworzec...między dwoma ruchliwimi ulicami, ale powiedz mi Salutuj, co do tego maja Katowice i marudzenie ludzi ktorzy sie tam musza przeprowadzić...ja nie musze i nie mam zamiaru...aczkolwiek brałem pod uwagę 2 latat temu opcje kupna mieszkania w Kato zamiast w BB.
salutuj - Nie Wrz 14, 2008 1:09 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MarcoPolo - Nie Wrz 14, 2008 6:43 pm
Wiwat Piotr, wiwat Waldemar, ze stworzyli u nas kameralny klimat gdyz poniewaz uchowal lasy od zaglady.
A tak na serio, mam ostatnio kilka znajomych osob z okolic BB czy z Jury i niestety wogole o to niepytani narzekaja ze stan srodowiska przyrodniczego czy w naszej aglo jest przygnebiajacy. Trudno ich nie zrozumiec w koncu u siebie maja piekne okolicznosci przyrody, wiec zawsze duze miasto bedzie dla takich ludzi dyskomfortem, ale z drugiej strony moze cos w tym jest. Aglomeracja pod wzgledem przyrodniczo-krajobrazowym, architektonicznym, urbanistycznym, estetycznym naprawde nie ma w sobie za duzo harmonii i lekkosci.
Kolo Colo - Wto Wrz 16, 2008 3:34 pm
Zaczyna się wielki remont miasta
Dawid Hajok
2008-09-15, ostatnia aktualizacja 2008-09-15 22:22
Rozpoczynamy wielki remont Krakowa i odzyskiwanie terenów kluczowych dla rozwoju miasta - mówi radny PO Bogusław Kośmider. Pierwsze dwa obszary objęte programem rewitalizacji to Stare Miasto i "stara" Nowa Huta.
Miejski Program Rewitalizacji to długookresowa wizja rozwoju całego miasta. Jej realizacja umożliwi poprawę sytuacji gospodarczej, społecznej i architektonicznej Krakowa, a także ochronę środowiska i dziedzictwa kulturowego. - Wprowadzenie w życie programu wpłynąć ma przede wszystkim na poprawę warunków życia mieszkańców Krakowa - zapewniają autorzy opracowania z niemieckiej firmy BIG-STĂDTEBAU GmbH.
W ramach MPL stworzone zostały dwa Lokalne Programy Rewitalizacji: Starego Miasta, w granicach Pomnika Historii (obszaru objętego opieką konserwatorską) - i "starej" Nowej Huty. Zgodnie z kierunkami wskazanymi w obu dokumentach opracowane zostaną projekty o największej sile oddziaływania na otoczenie. W pierwszej kolejności miasto zajmie się odnową rejonów Kazimierza i Podgórza - ul. św. Wawrzyńca, Mostowa, pl. Wolnica, Rynek Podgórski, obiekty klubu sportowego Korona i doprowadzony do porządku park Bednarskiego.
Projektami pilotażowymi dla Nowej Huty ma być rewitalizacja obszaru Łąk Nowohuckich, Pl. Centralnego i Alei Róż. Na realizację tych zadań w budżecie miasta na ten rok zarezerwowano już 3,3 mln zł. Władze chcą też ubiegać się o dotacje unijne w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.
- Rozpoczynamy wielki remont Krakowa i odzyskiwanie terenów kluczowych dla rozwoju miasta. Szkoda, że dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale. Od 2005 roku Kraków zrobił milowy krok w przód. Mamy w końcu plan, który pozwoli nam na właściwe ukierunkowanie działań rewitalizacyjnych - mówi radny miasta Bogusław Kośmider (PO).
Poszczególne projekty będą miały na celu pobudzenie potencjału tkwiącego w społeczności lokalnej. Wszelkie zadania prowadzone w ramach programu rewitalizacji będą skupione na działaniach pożądanych z punktu widzenia interesu publicznego, zapewniając tym samym skuteczną konkurencję z innymi, dużymi miastami w kraju.
Spodziewane efekty rewitalizacji można będzie identyfikować w wymiarach przestrzenno-architektonicznym, społecznym, gospodarczym i kulturowym. W przypadku Krakowa wymiar kulturowy będzie nie tylko magnesem przyciągającym turystów czy inwestorów, lecz w ujęciu programu rewitalizacji stanie się także elementem stymulującym przemiany całego miasta.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Cuma - Czw Paź 09, 2008 7:52 pm
Kraków wybiera się na parkiet
09-10-08 19:10:10:40, PAP serwis samorządowy
Czy Kraków jako pierwsze miasto w Polsce wystawi swój majątek na giełdzie papierów wartościowych? - To będzie cywilizacyjny skok - przekonują zwolennicy. Przeciwnicy straszą wysokimi cenami za wodę, ścieki i komunikację miejską.
Jak podaje krakowska "GW" na giełdę miałyby trafić akcje Krakowskiego Holdingu Komunalnego. W jego skład wchodzą spółki miejskie MPK, MPWiK i MPEC.
- Wpuszczenie holdingu na giełdę byłoby genialnym sposobem na ściągnięcie pieniędzy na rozwój miasta, w tym na inwestycje i rozwój samych spółek komunalnych. Ze sprzedaży 20 czy 25 proc. akcji holdingu moglibyśmy zyskać kilkaset milionów złotych - mówił w środę na sesji rady miasta Paweł Sularz, przewodniczący klubu PO, wskazując też, że kontrola nad spółką giełdową byłaby lepsza niż nad komunalną.
Radni PO podkreślają, że projekt zakłada zachowanie przez miasto pakietu kontrolnego akcji. - Całość jest sposobem na ratowanie kieszeni obywateli. Jeśli tego nie zrobimy, potrzebne pieniądze trzeba będzie uzyskiwać poprzez podnoszenie cen za usługi komunalne - przekonuje Sularz.
Wśród radnych rozpętała się wczoraj burza - komentowano, że gospodarczy socjalizm walczył z liberalizmem. Przeciwko przygodom Krakowa z giełdą przeciwni byli radni PiS-u i radni niezależni. - To najbardziej strategiczna decyzja od początku istnienia samorządu. Może ona wywrócić naszą gospodarkę komunalną do góry nogami. Sprzedaje się tylko raz, jak przyjdzie kryzys, to akcje, które dziś wycenimy na przykład na złotówkę, będą kosztować 50 groszy. Wchodzimy na grząski grunt, na wody, w których miasto nie potrafi pływać - przestrzegał Zygmunt Włodarczyk (niezależny).
- Niektórzy samorządowcy chcą prywatyzować majątek nie swój, ja bym ich cenił, gdyby zajęli się prywatyzowaniem własnego, zarobionego w pocie czoła majątku - krzyczał radny Stanisław Rachwał (PiS).
Podczas wczorajszej sesji straszono się też niebezpiecznymi przejęciami majątku, a także niekontrolowaną zwyżką cen za media i bilety MPK. Bo na podwyżkach - a przez to większych zyskach - mogłoby zależeć prywatnym inwestorom. Negatywną opinię, co do planów PO, wydał też prezydent miasta Jacek Majchrowski.
Choć w środę nie zapadła żadna decyzja, to jeszcze w tym roku radni muszą zdecydować o przyszłości miejskich spółek. Większość w radzie miasta ma PO.
http://www.gospodarkaslaska.pl
qlomyoth - Czw Paź 09, 2008 11:49 pm
Magistrat i architekci chcą walczyć z chaosem
Bartosz Piłat2008-10-09, ostatnia aktualizacja 2008-10-09 22:07
Władze Krakowa i SARP chcą wspólnie wystąpić o zmiany w ustawach, pozwalające kontrolować jakość architektury
W czwartek w magistracie odbyło się spotkanie szefa krakowskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich Piotra Gajewskiego z wiceprezydentem Krakowa Kazimierzem Bujakowskim i głównym architektem miasta Andrzejem Wyżykowskim. Rozmowa dotyczyła chaosu budowlanego, niszczącego m.in. najcenniejsze rejony miasta.
- Znaleźliśmy źródło problemu: polskie prawo nie pozwala architektowi miejskiemu zablokować żadnej inwestycji - uważa Grajewski.
Jeden z postulatów SARP to zwiększenie kompetencji głównego architekta miasta. Żadna ustawa na to nie pozwala. Zarówno architekt, jak i Miejski Komitet Urbanistyczno Architektoniczny to ciała jedynie opiniodawcze - mówi prezydent Bujakowski. Wydział architektury może brać pod uwagę opinie głównego architekta i MKUA przy wydawaniu pozwoleń na budowę, ale jeśli na tej podstawie odmówi pozwolenia, to i tak przegra w sądzie.
- Choć oddanie w ręce urzędnika kwestii estetyki to rzecz bardzo ryzykowna, są kraje, gdzie tak zrobiono - zapewnia Gajewski. - Na Słowacji miejski architekt może zawetować inwestycję, jeśli uznaje, że burzy ona ład miasta. Jeśli jednak blokuje zbyt wiele przedsięwzięć, prezydent miasta może go odwołać ze stanowiska.
- Nasze i SARP wnioski popłyną do komisji sejmowych, które pracują nad nowymi ustawami dotyczącymi zagospodarowania przestrzennego - zapowiada prezydent Bujakowski.
Sceptycznie inicjatywę ocenia senator Janusz Sepioł z Platformy Obywatelskiej, architekt: - Kwestia estetyki budynku to bardzo subiektywny element jego oceny. Nie można blokować odważnych projektantów. A przecież istnieje sporo dobrych sposobów, by opanować chaos budowlany. Wydział architektury bez aprobaty miejskiego architekta nie powinien wydawać pozwoleń na budowę. Owszem, taką decyzję łatwo zaskarżyć. Ale to wydłuży procedurę, więc inwestor zastanowi się, czy nie prościej będzie zmienić projekt.
Senator przypomina, że kiedyś główny architekt miejski był jednocześnie dyrektorem wydziału architektury. - Niech zarządzaniem wydziału zajmie się zastępca dyrektora. W ten sposób oczu architekta nie ominie żaden ryzykowny projekt. Zresztą nie trzeba wracać do tego rozwiązania, wystarczy, że wydział będzie musiał współpracować z architektem.
- Wprowadzanie przepisów, które pozwoliłyby wstrzymywać inwestycję z powodu estetyki byłoby bez sensu, bo nie da się tego ocenić obiektywnie - uważa Magdalena Jaśkiewicz, szefowa krakowskiego biura planowania przestrzennego. - Miejski architekt powinien oprócz wydawania opinii stworzyć sobie lobby, które potrafiłoby wywrzeć presję na projektantach. Wtedy tylko zdeterminowany architekt byłby gotów narazić się na krytykę swojego środowiska i ataki mediów. Bo na razie to tylko wielkie pieniądze rządzą tymi sprawami.
- Jeszcze jedno: polecałbym miastu, by żyło w przyjaźni z konserwatorem zabytków. On ma realną władzę. Gdyby nie konserwator, nie byłoby negocjacji w sprawie szkieletora - zwraca uwagę Sepioł.
Władze miasta i SARP zapowiadają dalsze spotkania, już z udziałem prawników, w celu wypracowania stanowiska dla komisji parlamentarnych.
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... aosem.html
Strona 6 z 10 • Wyszukiwarka znalazła 1169 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10