ďťż
 
[Piłka nożna] Piast Gliwice



Wit - Wto Sie 24, 2010 9:44 pm
Sensacja w Gliwicach: Piast nie poradził sobie ze słabeuszem
Maciej Blaut
2010-08-20, ostatnia aktualizacja 2010-08-20 23:57



Gliwiczanie nie potrafili pokonać na własnym boisku KSZO Ostrowiec, przez co stracili fotel lidera I ligi. Trener Piasta Marcin Brosz musiał oglądać końcówkę spotkania z wysokości trybun.
Mecz z KSZO miał być spacerkiem dla gliwickiego zespołu. Wydawało się, że Piast, który jest potentatem I ligi, poradzi sobie z przeciętnym rywalem łatwo, szybko i przyjemnie. Pierwsze minuty spotkania zdawały się to potwierdzać - na bramkę KSZO sunął atak za atakiem. Impet gospodarzy osłabł jednak błyskawicznie. Gra piastunek stała się chaotyczna i w efekcie wyjątkowo nudna.

Zawodził doświadczony Michał Chałbiński, który po raz pierwszy w tym sezonie dostał szansę występu od pierwszej minuty. O dziwo, groźniejsi w ofensywie stali się przyjezdni, którzy kilkakrotnie groźnie uderzali na bramkę Piasta. Najbliższy zdobycia gola był Krystian Kanarski, ale nie zdołał wykorzystać faktu, że Jakuba Szmatuły nie było w bramce, bo akurat kilka metrów przed nią... wiązał sobie but.

W drugiej połowie meczu gliwiczanie praktycznie nie opuszczali połowy rywali. Brosz zdecydował się nawet na grę dwójką napastników. Efektów poza strzałem Bartosza Iwana w poprzeczkę bramki KSZO jednak nie było.

W końcówce spotkania spore emocje udzieliły się Broszowi. Trener Piasta nie mógł się pogodzić z tym, że arbiter nie podyktował po jednej z akcji jego zespołu rzutu karnego. Wybiegł daleko z ławki rezerwowych i wyładował swoją złość na asystencie sędziego. Główny arbiter postanowił tego nie tolerować i odesłał Brosza na trybuny. - Straciliśmy dziś dwa punkty, ale świat się nie kończy. To przecież dopiero początek rundy - komentował trener Piasta.

Piast Gliwice - KSZO Ostrowiec Św. 0:0

Piast: Szmatuła - Kaszowski, Klepczyński, Buryan, Szary - Smektała, Muszalik (66. Podgórski), Iwan (76. Gamla), Zganiacz, Biskup - Chałbiński (61. Maciejak).

Sędziował: Marek Karkut (Warszawa). Widzów: 3000.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ie_ze.html

Bramkarz Piasta wreszcie doczekał się na swoją szansę
ksb
2010-08-19, ostatnia aktualizacja 2010-08-19 21:46

Czy Jakub Szmatuła zostanie na dłużej pierwszym golkiperem gliwickiego zespołu?
29-letni zawodnik wskoczył do bramki piastunek w ostatniej kolejce. Szmatuła był chwalony za występ w remisowym meczu wyjazdowym z ŁKS-em Łódź. Wszystko wskazuje na to, że zagra także w piątkowym spotkaniu Piasta przeciwko KSZO Ostrowiec Św. (początek o godz. 19). Obecność w podstawowym składzie, dotychczasowy rezerwowy, zawdzięcza kontuzji, jaką odniósł niedawno bramkarz numer jeden Krzysztof Kozik. - Takie jest życie. Oczywiście, ja źle nikomu nie życzę, ale będę się teraz starał udowodnić, że to mnie należy się miejsce w składzie. Staram się specjalnie nie spinać całą sytuacją, bo wiem, że jak się człowiek za bardzo stara, to mu potem nie wychodzi - mówi piłkarz.

Szmatuła był podstawowym graczem Piasta już na początku poprzedniego sezonu, gdy gliwiczanie byli jeszcze w ekstraklasie. Stracił jednak miejsce w składzie na rzecz Rafała Kwapisza, którego potem wyrzucono z klubu za rzekome pijaństwo. Ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Górniku Zabrze. Tam też był jednak tylko zmiennikiem Sebastiana Nowaka. - Gdy odchodziłem z Piasta, drużyna była jeszcze w środku tabeli. Nie chcę nawet wracać do tej sprawy, bo konieczność mojego odejścia dziś każdy zwala na kogoś innego - mówi Szmatuła.

W piątkowym meczu Piast, który jest liderem pierwszej ligi, będzie zdecydowanym faworytem. - W naszej drużynie nie ma żadnego luzu i zdekoncentrowania. Pracujemy jak zawsze mocno, bo KSZO jest silnym zespołem - przestrzega bramkarz Piasta.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... zanse.html

Piast Gliwice - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:0

Polska Dziennik Zachodni Tomasz Kuczyński
2010-08-20 23:16:17



Do pomieszczenia dla dziennikarzy wchodzi urodziwa blondynka i pyta: "Ile jest?". W odpowiedzi słyszy: "0:0", na co dopytuje z poważną miną: "Dla kogo?". Nie jest to dowcip, tylko prawdziwa historyjka z wczorajszego meczu Piasta z KSZO. Sytuacja rozbawiła towarzystwo, ale po spotkaniu w Gliwicach nie było wesoło. Gospodarze, mający ekstraklasowe ambicje, tylko zremisowali z drużyną z klubu niedorastającemu do pięt Piastowi pod względem organizacyjnym.

- Przyjechaliśmy do Gliwic w dniu meczu, czuliśmy tę podróż, bo wiadomo jak się jeździ po polskich drogach - mówił urodzony w Gliwicach bramkarz KSZO, Michał Wróbel, znany z Górnika Zabrze i Szczakowianki Jaworzno, który był wspierany z trybun przez rodzinę.

W pierwszej części jednak to mający być zmęczeni podróżą goście byli groźniejsi. Kilka razy celnie strzelali na bramkę Jakuba Szmatuły. Bramkarz Piasta był też bliski sprokurowania utraty gola w kuriozalnej sytuacji. Choć goście byli przy piłce, jak gdyby nic poprawiał sobie buty stojąc 15 metrów przed bramką! Jakub Cieciura nie wykorzystał
zagapienia Szmatuły i strzelił tylko w boczną siatkę.

- Krzyknąłem do Kuby, bo widziałem co się święci. Dobrze, że podniósł głowę i szybko wracał do bramki - mówił kapitan gliwiczan, Jarosław Kaszowski.

Pod koniec spotkania sędzia wyrzucił trenera Marcina Brosza na trybuny, gdy razem ze swym asystentem Dariuszem Dudkiem, podbiegli do arbitra liniowego, domagając się karnego za zagranie ręką. Brosz mógł jednak ostatecznie stanąć przed tunelem prowadzącym do szatni.

- Mój kolega nie miał szans na reakcję, gdy piłka trafiła go w kolano, a potem w rękę - przekonywał Wróbel. - Skoro Piast jest taki dobry, to mógł wygrać z nami na boisku, a nie domagając się karnego!

- Sędzia mówił, że widział rękę, ale ta sytuacja według niego nie kwalifikowała się na rzut karny - dodał Kaszowski.

Pierwsza połowa została przespana przez Piasta, w drugiej gliwiczanie zepchnęli gości do głębokiej defensywy, ale skończyło się tylko na strzale głową w słupek Bartosza Iwana.

- Świat na tym remisie się nie kończy, to dopiero początek rundy, walczymy dalej - zapowiedział trener Brosz.

http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/5 ... egoria=861

Piast Gliwice: Te pierwsze połowy

Polska Dziennik Zachodni TOK

Wczoraj 10:54:15
Piłkarze Piasta marzący o powrocie do ekstraklasy tylko zremisowali 0:0 z drużyną KSZO, która ze względu na oszczędności przyjechała do Gliwic w dniu meczu. Podopieczni Marcina Brosza znów przespali pierwszą połowę.
- Również w meczu z GKS-em Katowice i ŁKS-em Łódź pierwsze części mieliśmy słabsze, jest to problem, który trzeba rozwiązać - przyznaje trener Brosz. - Z KSZO stworzyliśmy przed przerwą okazje, może nie stuprocentowe, jednak groźne. Dopóki nie będziemy wykorzystywali takich sytuacji, to mecze będą tak wyglądały. W drugich częściach spotkania stają się otwarte, piłkarze tracą siły, stąd więcej miejsca i szans na gole.

Gospodarze byli bliscy pokonania urodzonego w Gliwicach bramkarza Michała Wróbla, ale Bartosz Iwan strzałem głową trafił w słupek. Trener Brosz nie dotrwał do końca meczu na swym miejscu, bo został odesłany przez sędziego na trybuny, za zbyt impulsywne protesty. Starał się go zastąpić Dariusz Dudek, ale pod wodzą "nowego" szkoleniowca Piast również nie zmienił losów spotkania.

Gliwiczanie mają jeszcze jeden mecz u siebie, przy Okrzei, z Pogonią Szczecin. Potem przenoszą się do Wodzisławia, a wio-sną zagrają w Rybniku.

http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/5 ... egoria=861




Wit - Czw Sie 26, 2010 7:31 pm
Piast Gliwice: Tajemnica pustej rubryki

Polska Dziennik Zachodni Leszek Jaźwiecki
Wczoraj 09:05:52



Trener Ryszard Wieczorek uważa, że nadal jest pracownikiem Piasta Gliwice, działacze gliwickiego klubu są innego zdania. Czy sprawa znajdzie swój epilog w sądzie?

- Zapewne tak, ale najpierw zamierzam skierować ją do Piłkarskiego Sądu Polubownego. Mój prawnik kompletuje już dokumenty - zapowiada trener.

Gdy w marcu 2010 Wieczorek obejmował drużynę Piasta, jego zadaniem było utrzymanie zespołu w ekstraklasie. Misja się nie powiodła, zespół z Gliwic, obok Odry Wodzisław, musiał pożegnać się z piłkarską elitą. Wkrótce na Okrzei pożegnano się także z samym szkoleniowcem i jego miejsce zajął Marcin Brosz. Wieczorek utrzymuje jednak, że jego kontrakt z Piastem wygasa dopiero z końcem maja 2011 roku.

- Każda ze stron ma prawo do swojego zdania, trener Wieczorek też - przyznaje Józef Drabicki, prezes gliwickiego klubu. - My jednak jesteśmy absolutnie przekonani o swoich racjach i właściwie nie powinienem tego nawet komentować - ucina dalsze pytania prezes.

Skąd te rozbieżności? Umowa między szkoleniowcem a gliwickim klubem była ważna do 31 maja 2010 roku, ale zawierała możliwość jej przedłużenia na kolejny sezon. Uzależnione było to od nowych warunków wynagrodzenia. Obie strony jednak nie doszły do porozumienia i dlatego - zdaniem gliwickich działaczy - kontrakt z trenerem Wieczorkiem wygasł.

- Postępujemy zgodnie z uchwałą PZPN, która w sprawie kontraktów mówi, że jeśli w umowie nie ma sprecyzowanej wysokości zarobków, jest ona po prostu nieważna - tłumaczą w gliwickim klubie.

Odmienne zdanie na ten temat ma szkoleniowiec i przekonuje, że nie zgodziłby się na pracę w Piaście tylko do końca sezonu.

- Byłbym samobójcą, gdybym przyjął takie warunki - twierdzi Wieczorek. - Piast po jedenastu meczach bez zwycięstwa był w trudnej, ale nie w beznadziejnej sytuacji. Postanowiłem mu pomóc. Oczywiście jednym z ważniejszych warunków rozmów było utrzymanie zespołu w ekstraklasie. Do celu zabrakło niewiele. Były jednak ustalenia, że bez względu na to, co się stanie, pozostanę w klubie do 2011 roku. Negocjacjom miały podlegać tylko moje zarobki. Nie przypuszczałem,
że w ten sposób zostanę wpuszczony w "maliny", ponieważ pozycja, gdzie powinna być wpisana kwota mojej pensji, rzeczywiście została pusta. Niech to będzie przestroga dla innych, że nie można ufać ludziom - irytuje się były (?) szkoleniowiec Piasta.

Trener Wieczorek przypomina przy okazji, że podobne praktyki stosowano w poprzednich klubach, w których pracował, ale tam nikt nie traktował tego "jako podstępu".

- W Koronie Kielce wszystko było pozapinane na ostatni guzik dużo wcześniej, ale w Górniku Zabrze czy też w Odrze Wodzisław, było podobnie jak w Piaście - mówi Wieczorek. - Kontrakt był podpisany, ale po sezonie znów siadaliśmy do rozmów i ustalaliśmy wszystkie jego szczegóły - dodaje.

Zdaniem Wieczorka jego kontrakt z gliwickim klubem nie wygasł, nie został też rozwiązany.

- Jeśli wcześniej obie strony go podpisały, to potem powinno nastąpić rozwiązanie umowy, a tego nie było, więc nadal jestem w Piaście i nie mogę podjąć innej pracy - utrzymuje szkoleniowiec.

Dwa tygodnie temu Wieczorek wrócił znowu do piłki. Społecznie pomaga działaczom czwartoligowej Przyszłości Rogów.

http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/5 ... egoria=861



Wit - Wto Sie 31, 2010 5:18 pm
Piastowi zabrakło pomysłu na zwycięstwo, remis też dobry
lis, świnoujście 2010-08-29, ostatnia aktualizacja 2010-08-29 22:56:02.0



Gdy spotykają się drugi i trzeci zespół tabeli - można oczekiwać ciekawego spotkania. W Świnoujściu goli zabrakło, choć mecz rozgrywany był w niezłym tempie. Piast znów zremisował.

Tyle, że chęci i walka to czasami za mało - w sobotę Flocie i Piastowi Gliwice zabrakło pomysłu i determinacji, by to, co dobre - przekuć na zwycięskiego gola.

Obrońcy gospodarzy mieli utrudnione zadanie - gdyż goście starali się atakować trójką zawodników. Wysunięty do przodu był Jakub Smektała, ale tuż za nim biegał Bartosz Iwan, a z lewego skrzydła groźnie wbiegał Jakub Biskup.

Flota odpowiadała próbami indywidualnych akcji Charlesa Nwaogu, a rzadko też wykorzystywała bocznych pomocników. Na prawej stronie aktywny był Bartłomiej Niedziela, który nie bał się indywidualnych akcji. Gdy minął jednego zawodnika - z kolejnym sobie nie radził. I tak było przez 90 minut. W ostatnim kwadransie - zespoły pogodzone z remisem unikały strat i nonszalancji.

- Drużyny nie chciały stracić bramki, więc wynik sprawiedliwy - krótko podsumował drugi trener Piasta Dariusz Dudek. Pierwszy - Marcin Brosz - jest zawieszony przez PZPN, zespołem kierował z trybun i z wyniku nie był zadowolony. Mówił, że Piast kadrowo jest silniejszy i od jego zespołu można, a nawet trzeba wymagać więcej.

- Faktycznie zespoły skoncentrowały się na taktycznej grze, gdzie najważniejsze było, by zagrać na zero z tyłu. Nas chyba remis powinien bardziej cieszyć, bo Piast walczy o awans i ten zespół naprawdę wie, co chce grać - podkreślał Petr Nemec, trener Floty.

Zawodnicy obu drużyn schodząc do szatni też byli spokojni i zgodni w ocenach. - Mecz na pewno nie był porywającym widowiskiem. Mamy punkt, choć szkoda pewnych okazji z pierwszej połowy. Dla nas to trzeci remis z rzędu - więc już trochę czekamy na zwycięstwo - mówił Bartosz Iwan, jeden z liderów Piasta.

- Nie możemy być zadowoleni z remisu, bo chcieliśmy wygrać. Przyznaję, że w nogach czuliśmy 120 minut pucharowego spotkania w Jarocinie i choć walczyliśmy, to jednak sytuacji nie było - zauważył Ensar Arifović, napastnik Floty.

Flota Świnoujście - Piast Gliwice 0:0

Flota: Żukowski - Rygielski, Mazurkiewicz, Udarević, Paczkowski, Niedziela, Pruchnik, Bodziony (78. Niewiada), Ciarkowski, Arifović (66. Magdziński), Nwaogu (89. Kowal).

Piast: Szmatuła - Kaszowski, Klepczyński, Krzycki, Szary, Podgórski (54. Chałbiński) Sielewski (85. Hałgas), Zganiacz, Biskup, Iwan (71. Gamla), Smektała Ż.

Sędziował: Jarosław Chmiel (Warszawa). Widzów: 1500.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... s_tez.html

Piast bez Brosza

2010-08-30 02:01:03, Aktualizacja 2010-08-30 02:01:03



Trener Marcin Brosz spotkanie w Świnoujściu oglądał z trybun. To efekt kary, jaką na szkoleniowca Piasta nałożył po meczu z KSZO Wydział Dyscypliny PZPN. Brosz za niewłaściwe zachowanie został odsunięty od prowadzenia swojej drużyny w dwóch pojedynkach , więc w piątkowej konfrontacji z Pogonią Szczecin również nie będzie mógł zasiąść na ławce gliwiczan.

- Spotkały się dziś dwie drużyny z których żadna nie chciała stracić bramki - powiedział po meczu w Świnoujściu zastępujący Brosza drugi trener Piasta Dariusz Dudek. - Podział punktów uważam za sprawiedliwy. To nie jest przypadek, ze Flota zajmowała przed tym meczem drugą pozycję w tabeli. Było znacznie mniejsze nastawienie na grę ofensywną i stąd bezbramkowy remis.

Gliwiczanie w I połowie byli zespołem lepszym i mieli kilka okazji do zdobycia gola. Najlepszej nie wykorzystał Jakub Smektała, który dobijając odbity przez bramkarza strzał Jarosława Kaszowskiego nie trafił z bliska w
światło bramki.

Po zmianie stron groźniej atakowali gospodarze, ale Jakub Szmatuła nie dał się pokonać napastnikom Floty. W końcówce w ekipie Piasta zadebiutował w lidze 19-letni wychowanek gliwiczan Krzysztof Hałgas.

- Mecz nie był porywającym widowiskiem. Z remisu jesteśmy zadowoleni, bo to zawsze jeden punkt, ale z drugiej strony czujemy niedosyt, bo mieliśmy dogodne sytuacje w których mogliśmy postawić kropkę nad i - stwierdził Bartosz Iwan z Piasta.

Flota Świnoujście - Piast Gliwice 0:0

Widzów 1.642
Sędziował Jarosław Chmiel (Warszawa)
Flota Żukowski - Rygielski, Udarević, Mazurkiewicz, Paczkowski - Niedziela, Pruchnik, Bodziony (80. Niewiada), Ciarkowski - Nwaogu (90. Kowal), Arifović (67. Magdziński)
Piast Szmatuła - Kaszowski, Krzycki, Klepczyński, Szary - Podgórski (55. Chałbiński), Zganiacz, Sielewski (87. Hałgas), Iwan (72. Gamla), Biskup - SmektałaI

http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/5 ... egoria=861



Wit - Śro Wrz 01, 2010 7:00 pm
Piast pozyskał króla strzelców ligi białoruskiej
feli 2010-08-31, ostatnia aktualizacja 2010-08-31 20:17:04.0

Gliwiczanie wypożyczyli z Jagiellonii Białystok 24-letniego napastnika z Brazylii Maycona Rogerio Silvę Calijuri

- Zawodnik został wypożyczony do czerwca przyszłego roku z możliwością zwrotu w zimie. Wiemy, że w Białymstoku nie mieścił się w składzie, ale siła ofensywna Jagiellonii jest przecież bardzo duża i niełatwo jest tam się przebić. Atuty zawodnika? Nie wiem, dopiero zobaczymy co potrafi na boisku - mówi wiceprezes gliwickiego klubu Zbigniew Koźmiński. Największym sukcesem w karierze Brazylijczyka było zdobycie tytułu króla strzelców ligi białoruskiego w FK Homel w 2009 roku.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... skiej.html

Roszady w Piaście
Dzisiaj 09:55:03

Piast Gliwice pozyskał z Jagiellonii Białystok 24-letniego napastnika Maycona Rogerio Silvę Calijuriego.
Brazylijczyk został wypożyczony na rok. Gliwiczanie pożegnali się natomiast z dyrektorem klubu Jerzym Górą. - Skończyła się jego półroczna umowa i nowa nie została podpisana - powiedział prezes Józef Drabicki.

http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/5 ... egoria=679




Kris - Pią Wrz 03, 2010 3:17 pm
Stadion wystartuje?

Polska Dziennik Zachodni Marlena Polok-Kin

Dzisiaj 04:01:02 , Aktualizacja dzisiaj 08:37:35
Nie uwierzymy, jak nie zobaczymy - usłyszeliśmy od kibiców Piasta Gliwice, kiedy zapytaliśmy ich o reakcję na wieść, że skończyły się problemy i coraz bliżej do nowego obiektu na ulicy Okrzei. Trudno się dziwić, wszak świetnie i błyskawicznie zapowiadające się przedsięwzięcie napotkało na szereg przeszkód. Począwszy od zwłoki, jaką zaprezentował projektant obiektu, niemiecka firma Bremer AG, na protestach w sprawie przetargu na wykonawcę tej inwestycji kończąc.

Wydaje się jednak, że zła passa obiektu już się skończyła. Jak bowiem jednoznacznie informuje biuro prasowe Urzędu Miejskiego, budowa miejskiego stadionu piłkarskiego może ruszyć jeszcze we wrześniu.

Tak, jak rozstrzygnął to przetarg, realizacją inwestycji zajmie się konsorcjum, którego liderem jest firma Polimex-Mostostal SA.

Urzędnicy podkreślają, że wybór jest już prawomocny - do gliwickiego Urzędu Miejskiego nie wpłynęły kolejne odwołania od uczestników przetargu. Umowa z wykonawcą, który musi jeszcze dostarczyć miastu dokumenty potrzebne przy jej sporządzaniu, ma zostać
podpisana w ciągu najbliższych dni. - Zaraz potem przekażemy mu plac budowy - poinformowała Krystyna Pilsyk, naczelnik Wydziału Inwestycji i Remontów UM.

Wykonawcę zadania, przypomnijmy, wyłoniono w drodze przetargu już 15 czerwca, ale procedura przetargowa Jednak trzech wykonawców, którzy zostali wykluczeni z przetargu, złożyło odwołania. Wyrok w tej sprawie wydała Krajowa Izba Odwoławcza - uwzględniła dwa odwołania, jedno oddaliła. Potem trzeba było ponownie zwołać komisję przetargową w Urzędzie Miejskim. I ponownie zwyciężył Polimex-Mostostal SA. Dodajmy - który zaproponował najniższą cenę wykonania zadania (54 137 254 zł). Przypomnijmy, że w kosztorysie inwestorskim przygotowanym przez projektanta obiektu - niemiecką firmę Bremer AG - przewidziano, że budowa może kosztować ponad 85 mln zł.

- Stadion będzie spełniał wymogi licencyjne PZPN i UEFA. Pod zadaszonymi trybunami będzie ponad 10 tys. miejsc siedzących (z możliwością poszerzenia o kolejne 5 tys. miejsc) - przypomina Marek Jarzębowski, rzecznik UM. - Murawa płyty głównej stadionu będzie podgrzewana. Prace będą przebiegały w dwóch etapach. Budowa stadionu powinna zakończyć się w 2011 roku. W drugim etapie, do końca 2012 roku, przewidziano budowę parkingów na 165 miejsc postojowych.

http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/5 ... ,id,t.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 11 z 11 • Wyszukiwarka znalazła 570 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •