ďťż
 
[Aglomeracja] GZM/Silesia cz1



Kris - Sob Sty 20, 2007 7:35 pm


Przyszłość należy do wielkich metropolii
20.01.2007 09:45


/ AFP
Czy do 2010 roku powstanie prawo, które uczyni je odrębnymi podmiotami? Dąży do tego powstała w 1990 roku Unia Metropolii Polskich, wychodząc z założenia, że zahamowane przez komunizm zjawisko metropolizacji w nowym systemie nie ominie Polski.

Pierwsze dyskusje o ujęciu metropolii w ramy prawne miały miejsce w 1991 roku - nawiązano wówczas do przedwojennej koncepcji obejmującej cały obszar funkcjonalny Warszawy. Koncepcja tworzenia zespołów metropolitalnych pojawiła się w 1993 roku, gdy rozważano w Sejmie dopisanie do ustawy o samorządzie stosownego rozdziału.

Chodziło o wprowadzenie rodzaju "miasta-regionu". Powstały projekty ustaw, ale nie zostały uwzględnione w reformie powiatowej. Przeciwnie: w likwidowanych województwach miejskich - warszawskim, łódzkim, krakowskim i katowickim - podzielono między gminy część scentralizowanych dotąd kompetencji.

Tymczasem

Wprowadzenie do polskiego prawa podmiotów metropolitalnych może nastąpić najwcześniej w roku 2010, po upływie kadencji. Już teraz jednak możliwa jest aglomeracyjna współpraca. W drodze umowy powstało kolegium metropolitalne BiT, założone przez prezydentów Bydgoszczy i Torunia, marszałka województwa kujawsko-pomorskiego oraz starostów powiatów bydgoskiego i toruńskiego.

Kolegium współdziała w realizacji projektów unijnych - miasta razem składają wnioski i są współbeneficjentami przyznawanych środków. Umożliwia to uruchomienie kolejki wahadłowej BiT City, czy wspólnego lotniska. Podobne kolegia zawiązano też w "metropoliach w budowie": Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie. Chodzi przede wszystkim o pozyskiwanie pieniędzy.

- Jednostki samorządu terytorialnego wchodzące w skład Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego oraz jednostki im podległe mają do dyspozycji osobne, wydzielone środki, z których nie będą mogły korzystać inne samorządy - informuje Bogna Bartkiewicz z zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego.

- Są to środki w wysokości ponad 100 mln euro na wsparcie m.in. w zakresie turystyki, kultury, rewitalizacji, zintegrowanego transportu miejskiego. Inne źródła, to środki pochodzące z inicjatywy wspólnotowej JESSICA, środki w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na transport miejski na obszarach metropolitalnych oraz wkład własny.

Ogólnoaglomeracyjne zadania mogą być finansowane również z wykorzystaniem Funduszu Spójności (zwłaszcza transport metropolitalny) oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Dwa warianty

Trwają dyskusje, czy upodmiotowienie metropolii wprowadzić jedną ustawą, czy zmianami w dotychczasowym prawie. Najważniejsza jest jednak wola polityczna. Pewne sygnały dał niedawno na Śląsku wicepremier Dorn, a wcześniej próbę stworzenia powiatów metropolitalnych podjął wicepremier Hausner. Zwolennicy upodmiotowienia metropolii czerpią ze sprawdzonych wzorców: administracji "wielkiego Londynu", Portland w USA oraz Hanoweru i Stuttgartu, gdzie tworzy się zintegrowaną administrację. Korzyści są oczywiste. Zarządzanie jednym systemem jest łatwiejsze. Dziś miasta muszą zgłaszać wnioski o dofinansowanie inwestycji razem, a mógłby to robić jeden podmiot.

Unia Metropolii rozpatruje dwa podstawowe warianty. Pierwszy to koncepcja zespołu metropolitalnego, którego radę stanowiliby prezydenci i burmistrzowie, wybierający spośród siebie przewodniczącego. Wariant ten nie uwzględnia jednak szczebla powiatowego. Istnieje też problem konstytucyjny, ponieważ tego rodzaju związek miałby charakter federacji.

Prostszy strukturalnie, ale trudniejszy politycznie jest wariant tworzenia powiększonych powiatów metropolitalnych, z bezpośrednio wybranym starostą, któremu podlegaliby prezydenci miast. W obu modelach administracja metropolii miałaby zajmować się planowaniem sieci, jednolitym marketingiem, czy pozyskiwaniem finansów na budowę, eksploatację i utrzymanie infrastruktury, natomiast gminy zachowałyby własne finanse.

- Byłby to podmiot mający osobowość prawną, a więc zdolny samodzielnie pozyskiwać środki unijne i być ich beneficjentem - mówi Danuta Kamińska, skarbnik miasta w Katowicach. - Tym bardziej, że należałoby ustawą określić jego źródła finansowania i kompetencje, w jakich miałby działać. Wiele zadań inwestycyjnych w przypadku takiego podmiotu byłoby łatwiejszych do zrealizowania. U nas jeden przystanek tramwajowy znajduje się w Katowicach, inny w Chorzowie - kompetencje miast na prawach powiatu kończą się wraz z ich granicami, a inwestycje muszą przebiegać przez kilka miast, o co bardzo trudno.

Skąd pieniądze?


AFP
- Upodmiotowienie metropolii przyspieszyłoby i poprawiło możliwość pozyskiwania środków z Unii - podkreśla Danuta Kamińska. - Gdy 5 lat temu stworzono ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, zakładała ona, że jeżeli istnieje możliwość połączenia się kilku miast, to w ciągu 5 lat mogłyby one zwiększyć o 5 proc. swój udział w PIT.

To już są ogromne pieniądze, ale gdyby była taka możliwość, politycy musieliby zrezygnować ze swoich ambicji, z autonomii. Także wśród mieszkańców trudno o przychylność, ze względu na lokalny patriotyzm. Chyba więc związek metropolitalny byłby złotym środkiem - miasta miałyby nadal swoją autonomię, ale oddałyby część zadań na rzecz związku. Być może powinien być to powiat aglomeracyjny.

Metropolia śląska różni się od typowych polskich aglomeracji, jak Kraków, Poznań czy Łódź - dużych ośrodków miejskich otoczonych mniejszymi gminami. Jest to jedyna w Polsce "konurbacja": kilkanaście ośrodków miejskich w układzie policentrycznym. Dlatego też na Śląsku toczą się niezależne prace nad upodmiotowieniem metropolii.

- Finansowanie będzie kluczem do tego, czy pomysł się uda, czy nie - uważa poseł PiS Krzysztof Mikuła. - Na razie jednak jesteśmy na etapie ustalania, jakie zadania ma wykonywać taki podmiot. Może to być w miarę lekka konstrukcja, zapewniająca realizację strategicznych zadań, czyli zajmująca się rzeczami kluczowymi dla rozwoju aglomeracji. Ale mogłoby to być też "megamiasto", które zajmowałoby się całością usług komunalnych, czy siecią szpitali czy szkół o charakterze ponadlokalnym. Są to dwa różne modele, także pod względem finansowym.

Trudno dziś jednoznacznie rozstrzygnąć, jak to finansowanie ma wyglądać. Musi temu towarzyszyć jedno założenie: jeżeli aglomeracja dostanie jakieś zadania, to muszą do tego zostać dopisane źródła finansowania. Możemy sobie ich katalog stworzyć teoretycznie. Może to być składka miast, bo jeżeli aglomeracja przejmie jakieś zadania miejskie, to miasta powinny się na nie złożyć.

Tak jest na Śląsku z komunalnym związkiem komunikacyjnym - KZK GOP - który jest organizatorem komunikacji publicznej. Źródła jego finansowania to składka miejska plus wpływy z biletów. To pierwsze możliwe źródło. Możliwe jest też subwencjonowanie przez państwo, ale optymalnym rozwiązaniem byłby udział w podatkach. Ta filozofia przyświeca twórcom ustawy aglomeracyjnej.

Dziś za wcześnie mówić, w którą stronę to pójdzie, bo nie określono zadań związku aglomeracyjnego, a finanse powinny być następstwem tego, czym aglomeracja będzie się zajmować. Nigdy natomiast nie było koncepcji, by łączyć budżety miast. Miasta zachowają swoją podmiotowość.

Czy na pewno i czy wszędzie? We Wrocławiu powstaje alternatywny projekt połączenia w jeden organizm stolicy województwa i okolicznych gmin. Wzorowany jest na modelu hanowerskim - tamtejsza metropolia ma jednak wspólny budżet i demokratycznie wybierane władze, z prezydentem regionu na czele. Na upodmiotowieniu aglomeracji zależy również Trójmiastu. W Polsce metropolizacja marzy się więc wielu ośrodkom - jaką drogę wybiorą, wciąż nie wiadomo.

Tomasz Borkowski

(Gazeta Bankowa)

http://biznes.interia.pl/news?inf=860552




Pieczar - Nie Sty 21, 2007 7:20 pm
Aglomeracja Śląska szansą na rewitalizację terenów poprzemysłowych

GAZETA WYBORCZA

Dzięki związkowi miast w Zagłębiu Ruhry powstał atrakcyjny dla inwestorów region nowoczesnych technologii. Dziś ściągają tam nowi mieszkańcy i turyści. Może to pomysł dla Aglomeracji Śląskiej?

Stworzenie Aglomeracji Śląskiej może rozwiązać podstawową bolączkę naszych miast - zdegradowane połacie terenu, pozostałości po zamkniętych kopalniach i hutach. To problem, który przerasta możliwości jednego miasta. Jednak połączone mogłyby realizować wielkie projekty rewitalizacyjne.

Doskonałym przykładem jest pionierski związek miast IBA Emscher Park, który istniał w latach 1989-1999 w Zagłębiu Ruhry. Liczył 800 km kw., 17 miast i 2,5 mln mieszkańców - to wielkość porównywalna do planowanej Aglomeracji Śląskiej.

Zagłębie Ruhry prawie dwie dekady wcześniej niż Górny Śląsk przeżyło załamanie górnictwa, w 1987 roku zamknięto ostatnie kopalnie w Essen i Dortmundzie. Wtedy rząd Nadrenii-Północnej Westfalii postanowił zmienić sposób myślenia o regionie poprzez organizację na jego terenie międzynarodowej wystawy budownictwa (IBA). Gigantyczny projekt rozłożono na 10 lat. Land otrzymał spore dofinansowanie z Unii Europejskiej, także każde miasto współfinansowało działania, zaangażowano również inwestorów prywatnych. W pracach uczestniczyły lokalne społeczności, związki zawodowe, artyści, architekci z całego świata, specjaliści różnych dziedzin.

Jednak IBA Emscher Park nie był wystawą w dokładnym znaczeniu tego słowa. Był to proces przemiany całego regionu, obejmował przebudowę starych obiektów przemysłowych, rekultywację krajobrazu, jak i przygotowanie terenów pod nowe przedsięwzięcia gospodarcze.

Związek miast realizował projekty, które mogły dać impuls rozwoju całego regionu. Projekty pochodziły nie z biur i urzędów, ale ze zgłoszeń. Następnie opracowywano je w międzynarodowych konkursach urbanistyczno-architektonicznych.

IBA zakończyła się w 1999 roku trwającą pół roku prezentacją, przez 10 lat zrealizowano 118 projektów za 5 mld marek. Przygotowano cztery trasy przebiegające przez wszystkie miasta: szlak kultury przemysłu, szlak krajobrazowy, szlak architektury i szlak sztuki. IBA trwale odmieniła Zagłębie Ruhry, przez lata postrzegane jako miejsce nie do życia, zanieczyszczone. Poprawiła się nie tylko sytuacja ekologiczna, ale postrzeganie tego miejsca. Nagle w Zagłębiu Ruhry pojawili się turyści, rozwinął się sektor usług, w tym także kultury i edukacji.

Aglomeracja Śląska nie może liczyć na tak duży zastrzyk finansowy jak Nadrenia-Północna Westfalia. Jednak ten przykład pokazuje, że wspólny cel zorganizowania wielkiej imprezy ułatwia integrację miast członkowskich i zawsze wiąże się ze zmianą wizerunku regionu. Organizacja mistrzostw Europy w piłce nożnej albo wystawy Expo byłaby właśnie takim wspólnym wyzwaniem.

Zasadność utworzenia silnego związku miast na Górnym Śląsku tłumaczy prof. Janina Kopietz-Unger, urbanistka, która uczestniczyła w pracach w Zagłębiu Ruhry: - Trzeba wzorować się na globalnej gospodarce, która działa na zasadzie siatki. Wielkie koncerny rozproszyły swoje siedziby i gałęzie produkcji w wielu krajach. Współczesne miasta coraz częściej działają podobnie. Jeżeli współpracują ściśle na terenie jednego kraju, regionu, wówczas zawierają związki. Otrzymują wtedy większe wsparcie. I dodaje: - Aglomeracja Śląska musi być nastawiona na stworzenie nowoczesnych miejsc pracy, poprawę atrakcyjności inwestycyjnej,



Adasmos - Nie Sty 21, 2007 9:23 pm
^^ Fajna rzecz. Występując razem i składając się na konkretne projekty, miasta byłyby w stanie uzyskać większe dofinansowanie z Unii



Bruno_Taut - Pon Sty 22, 2007 5:35 am
Dziś też miasta mogą składać wspólne projekty. A pieniądze na lata 2007-2013 zostały już podzielone.

Ta dyskusja jest dowodem na to jak łatwo manipulować ludźmi. Niektórzy czekają na ukonstytuowanie związku jak na paruzję, licząc, że nowy twór rozwiąże problemy, których rozwiązać nie może, a konkretów jak nie było, tak nie ma.




babaloo - Pon Sty 22, 2007 2:39 pm
Muszę się zgodzić z Brunem, że trochę daleki jest związek pomiędzy aglomeracją a rewitalizacją terenów poprzemysłowych. Nie możemy popaść w rozumowanie, że aglomeracja to takie czary mary, które rozwiąże wszystkie nasze problemy.

To porównanie do Zagłębia Ruhry też jakieś takie niejasne, skoro jak wynika z artykułu, to rząd Nadrenii-Północnej Westfalii powołał ten projekt wystawy IBA.

Ale dobrze, że temat jest co chwilę odgrzewany, bo teraz trudno się bedzie wycofać z przedstawienia konkretnych propozycji. Podobno są problemy z określeniem źródeł finansowania i dziwi mnie, że o tym się nie pisze. Powinna sie toczyć jakaś dyskusja w tej sprawie. Cały czas też nie wiadomo kto konkretnie (jacy eksperci) zajmują sie ta sprawą.



absinth - Pon Sty 22, 2007 4:40 pm
co do finansowania to powinien to byc procent w podatkach PIT i CIT
troche nie rozumiem tych tekstow w gazetach ze budzet tego tworu moglby liczyc nawet kilkanascie miliardow zł
nie widze potrzeby zeby od samego poczatku Silesia miala dysponowac taka kasa skoro jednoczesnie mowi sie ze na poczatek jej zakres kompetencji bylby raczej skromny w stosunku do takich sum



Bruno_Taut - Pon Sty 22, 2007 5:46 pm
Procent w podatkach, oznaczający w sumie powołanie czwartego szczebla samorządu, to zły pomysł. Zresztą w tym punkcie ujawnia się cała słabość projektu. Sytuacja powinna wyglądać tak: mamy silne samorządy o wpływach składających się przede wszystkim z dochodów własnych i szerokich kompetencjach, które to samorządy łączą się w związek i SAME go finansują w zależności od zakresu powierzonych związkowi spraw. A wygląda tak: mamy słabiutkie gminy, korzystające w dużym stopniu z subwencji i dotacji, o ograniczonych kompetencjach, i wymagamy od nich oddania części owych skromnych komptenecji i środków, zakładając ewentualnie przekazanie związkowi niewielkiej części środków z centrali (które w większości zje administracja). To jedna wielka prowizorka.



babaloo - Pon Sty 22, 2007 6:05 pm
To, że mamy słabe gminy to inna sprawa. Chyba wszyscy sie zgadzamy, że powinny być silniejsze i mieć zupełnie inny udział w dochodach niż mają, ale jest jak jest.

Zgadzam się z absinthem, że związek powinien mieć samodzielny udział w dochodach z podatków. Tylko to rozwiazanie gwarantuje jego stabilność na dłuższą metę. W innym przypadku gminy nie chiałyby płacić, przetrzymywałyby kasę i byłaby jedna wielka kołomyja. Chociaż możliwe jest też podwójne finansowanie, w zależności od konkretnych zadań zleconych przez gminy, nie objetych ogólną kompetencja związku, mogłyby dopłacać.

Zadaniem na teraz jest wywalczenie większej subwencji ogólnej dla gmin w związku z tym, że będą mniejsze dochody, ze wzgledu na to, że część środków z podatków będzie szła do związku. Boję sie jednak, że to zadanie jest niewykonalne.



absinth - Pon Sty 22, 2007 6:08 pm
no niestety problem finansowania jest poki co pomijany w artrykulach i ogolnych dyskusjach na ten temat

Istotnie najlepiej by bylo gdyby podstawowe jednostki samorzadu terytorialnego czyli gminy/miasta uzyskiwaly wiekszy niz teraz procent w PIT i CIT (choc tendencja jest rosnaca to jednak jeszcze nie to...) i potem tak jak napisales odprowadzaly skladke na Silesie

co do tworzenia 4 "szczebla samorzadu" coz wiele wskazuje ze cos na ksztal takiego szczebla a wiec metropolie jest raczej procesem nieuniknionym

nie wiem byc moze takie metropolie przejelyby procent w podatkaxh przyslugujacy powiatom (tzn gminy by nie uzyskiwaly tego p) zwiekszony o pare dodatkowych procent ekstra

swoja droga zauwazam ze nazwa Silesia zaczyna sie chcac niechcac przyjmowac w stosunku do tego podmiotu
w artykulach czy w zwyklych rozmowach wszyscy juz mowia o tym jako o Silesii



jacek_t83 - Pon Sty 22, 2007 6:36 pm

Dziś też miasta mogą składać wspólne projekty. A pieniądze na lata 2007-2013 zostały już podzielone.

Ta dyskusja jest dowodem na to jak łatwo manipulować ludźmi. Niektórzy czekają na ukonstytuowanie związku jak na paruzję, licząc, że nowy twór rozwiąże problemy, których rozwiązać nie może, a konkretów jak nie było, tak nie ma.

Karlik jak to czyto to pewnie zas sie czego nauczy


swoja droga zauwazam ze nazwa Silesia zaczyna sie chcac niechcac przyjmowac w stosunku do tego podmiotu
w artykulach czy w zwyklych rozmowach wszyscy juz mowia o tym jako o Silesii

jak to sie bedzie Silesia nazywac to chyba sie wyprowadze



absinth - Pon Sty 22, 2007 6:44 pm
roza pachnie nie dlatego ze nazywa sie roza tak wiec nazwa ma w sumie 3 rzedne znaczenie ( co oczywiscie nie znaczy ze go w ogole nie ma )

najwaznieksze zeby ten podmiot byl efektywny



zasnuty - Pon Sty 22, 2007 6:45 pm

roza pachnie nie dlatego ze nazywa sie roza tak wiec nazwa ma w sumie 3 rzedne znaczenie ( co oczywiscie nie znaczy ze go w ogole nie ma )

najwaznieksze zeby ten podmiot byl efektywny
popieram. pozatym nazwa silesia (choc tez mi się nie podoba) to ma jedną bardzo wazną zaletę - jest łatwa do wymówienia i przyswojenia przez zagranicznych inwestorów.



jacek_t83 - Pon Sty 22, 2007 6:55 pm

roza pachnie nie dlatego ze nazywa sie roza tak wiec nazwa ma w sumie 3 rzedne znaczenie ( co oczywiscie nie znaczy ze go w ogole nie ma )

najwaznieksze zeby ten podmiot byl efektywny


Boże ty i te Twoje Żłote Myśli
o arbitralności znaków językowych już miałem, chcesz posłuchać ??



Bruno_Taut - Pon Sty 22, 2007 7:04 pm

To, że mamy słabe gminy to inna sprawa. Chyba wszyscy sie zgadzamy, że powinny być silniejsze i mieć zupełnie inny udział w dochodach niż mają, ale jest jak jest.

Zgadzam się z absinthem, że związek powinien mieć samodzielny udział w dochodach z podatków. Tylko to rozwiazanie gwarantuje jego stabilność na dłuższą metę. W innym przypadku gminy nie chiałyby płacić, przetrzymywałyby kasę i byłaby jedna wielka kołomyja. Chociaż możliwe jest też podwójne finansowanie, w zależności od konkretnych zadań zleconych przez gminy, nie objetych ogólną kompetencja związku, mogłyby dopłacać.

Zadaniem na teraz jest wywalczenie większej subwencji ogólnej dla gmin w związku z tym, że będą mniejsze dochody, ze wzgledu na to, że część środków z podatków będzie szła do związku. Boję sie jednak, że to zadanie jest niewykonalne.


Czwart szczebel samorządu oznacza więcej biurokracji. Udział w podatkach oznacza pieniądze do rozpirzenia na utrzymanie darmozjadów. Związek Regionalny Zagłębia Ruhry finansują członkowie w oparciu o przyjęte wcześniej zasady. I tak jest moim zdaniem OK.



salutuj - Pon Sty 22, 2007 7:07 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Adasmos - Pon Sty 22, 2007 7:32 pm

Dziś też miasta mogą składać wspólne projekty. A pieniądze na lata 2007-2013 zostały już podzielone.

Ta dyskusja jest dowodem na to jak łatwo manipulować ludźmi. Niektórzy czekają na ukonstytuowanie związku jak na paruzję, licząc, że nowy twór rozwiąże problemy, których rozwiązać nie może, a konkretów jak nie było, tak nie ma.


Masz rację, wiem, że już teraz miasta mogą składać wspólne wnioski o dofinansowanie projektów. Chyba za bardzo chciało mi się spać




Bruno_Taut - Wto Sty 23, 2007 6:46 am
Teoretycznie po powstaniu związku to wspólne występowanie o środki europejskie mogłoby być łatwiejsze, ale może stać się i tak, że korzyści nie zrównoważą strat wynikających z rozrostu biurokracji. Najtańsza wersja to związek finansowany przez czonków, z zarządem wybieranym spośród radnych poszczególnych miast i zatrudnianym na etacie dyrektorem.



salutuj - Wto Sty 23, 2007 8:36 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Wto Sty 23, 2007 8:44 am
ee tam skoro w NYC liczacym ponad 8mln ludnosci jest 51 radnych to mysle ze u nas ta setka to by byla drobna przesada tym bardziej ze liczba radnych sejmiku wojewodztwa wynosi 48



ratnik - Wto Sty 23, 2007 9:36 am

Silesia jest imho dobrą nazwą (może Katowice tylko byłyby lepszą)

Czołem!

Na początku myślałem, że nazwa "Katowice"dla całego związku lansowana przez katowiczan w różnych miejscach w necie itd., to jest taki żart. Teraz widzę, że traktowana jest ona na prawdę serio i szczęka mi opada... Dla mnie Katowice są tylko jednym z miast Związku, co prawda jest tam Urząd Wojewódzki i Marszałkowski, ale gdzieś przecież musi być i tyle. Oczywiście telewizja w Siemianowicach nazywa się Katowice, lotnisko w Pyrzowicach też, targi w Chorzowie są "katowickie", ale traktowałem to raczej jako irytujący spadek po komunizmie i jego centralizacji, gdzie jednostka była totalnie podporządkowana systemowi. Myślałem że młodsi mają wolny umysł od takich koncepcji. Czy to znaczy, że katowiczanie na prawdę uważają inne miasta za swego rodzaju przedmieścia?



salutuj - Wto Sty 23, 2007 9:46 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MedicoFantastico - Wto Sty 23, 2007 10:15 am
siła oddziaływania?niestety narazie siła oddziaływania nazwy Katowice jest taka ze ludzie z szeroko pojętej "Polski",gdybyś miał ich spytać o 3 pierwsze skojarzenia z tym slowem i "marką" to mogę się założyć o ciężkie pieniądze że byłoby to coś w stylu syf&nędza&nuda...Silesia jest 10000kroć lepsza,bo neutralna i nowa jako mieszkaniec Gliwic w życiu bym nie zaakceptował żeby moje miasto było składową jednostki nazwanej po miejscowości która jeszcze 150 lat temu nie miała nawet praw miejskich ...to jakaś taka wykręcona wersja kompleksu wyższości,zastanawia mnie tylko skąd on się wziął?przecież patrząc zupelnie obiektywnie,nawet w tak nieatrakcyjnym i zaniedbanym regionie jakim jest Śląsk jako całość Katowice mogły jeszcze kilka lat temu śmiało pretendować do miana najpaskudniejszego miasta całej aglomeracji...



salutuj - Wto Sty 23, 2007 10:43 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Wto Sty 23, 2007 2:30 pm

Najtańsza wersja to odpowiednik supermiasta z setką radnych, 5 prezydentami i okręgami po ok 30tys.
Jest to też najskuteczniejsza wersja jeśli chodzi o sprawy aglomeracji.


Ciekawe skąd to złudne przekonanie o tej skuteczności,. Koncentracja uprawnień i srodków wcale nie oznacza większej efektywności. Dowodem jest porównanie komunikacji w Zagłębiu Ruhry i w GOP. W GOP jest bardziej scentralizowana, a jak funkcjonuje nie muszę nikomu tłumaczyć.
Konstruując takie twory jak GZM należy postępować zgodnie z tą samą zasadą subsydiarności, która powinna obowiązywac w relacjach między władzami centralnymi a samorządami.



salutuj - Wto Sty 23, 2007 3:47 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Wto Sty 23, 2007 4:00 pm
nie bede ukrywal ze chcialbym zeby ten nowy podmiot ważyl jak najmniej zeby nie bylo tak ze 1/3 jego budzetu idzie na "wynagrodzenia i pochodne od wynagrodzeń " jak to np ma miejsce w przypadku budzetu Katowic ale tez i innych miast



MarcoPolo - Wto Sty 23, 2007 4:45 pm

W Nowym Jorku komunikacja jest jeszcze bardziej scentralizowana niż w GOP i funkcjonuje znakomicie.

Zresztą przypadek zagłębia Ruhry jest inny: np Ubahną nie zajedziesz do Essen bo odległości nie te co u nas i sieć tramwajowa tez inna.


W przypadku komunikacji jestem jak najbardziej za centralizacja zarzadzania nia w aglo. Kompletny, calosciowy, racjonalny uklad komunikacji tworu, skladajacego sie z wielu polaczonych ze soba miast to nie prosta suma ukladow komunikacji w kazdym z tych miast.



Pieczar - Wto Sty 23, 2007 5:02 pm
Metropolitalne ambicje Gdańska i Wrocławia

www.gazeta.pl

Gdańsk i Wrocław zapowiadają wspólną walkę o przyjęcie przez Sejm ustawy o metropoliach - informuje "Gazeta Wyborcza".

Zdaniem prezydenta Gdańska wzmocnienie dużych ośrodków miejskich przyspieszy wzrost gospodarczy kraju. - Miasta od Wejherowa po Pruszcz Gdański współpracują w ramach rady metropolitalnej na zasadach dobrowolności, ale do stworzenia prawdziwej metropolii potrzebna jest ustawa - mówi prezydent Paweł Adamowicz.

- Decyzje dotyczące komunikacji, bezpieczeństwa, planowania przestrzennego i spraw edukacji powinny zapadać na szczeblu wyższym od miejskiego i dlatego konieczne jest powołanie struktury małego regionu - dodaje Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.

Na poniedziałkowym spotkaniu prezydentów w Gdańsku zapadała decyzja, by podjąć starania o przyjęcie ustawy o metropoliach. Projekt ten ma opracować Unia Metropolii Polskich skupiająca 12 największych miast. Pisana przez samorządowców ustawa ma być gotowa w tym roku i przedstawiona rządowi i Sejmowi do akceptacji.

Jak będą wyglądały szczegóły tego projektu? - Na Pomorzu mogłaby powstać np. Agencja Rozwoju Metropolii, która przejęłaby zadania czuwania nad inwestycjami i komunikacją od grupy miast - wyjaśnił Paweł Adamowicz. - W większości pozostałych dziedzin samorządy wchodzące w skład metropolii działałby jak dawniej.

Pomorska metropolia składałaby się z 10 miast: Pruszcza Gdańskiego, Gdańska, Kolbud, Żukowa, Sopotu, Gdyni, Kosakowa, Redy, Rumi i Wejherowa. Wrocławska byłaby związkiem tego miasta i kilkunastu okolicznych miejscowości.

O korzyściach z metropolii Dutkiewicz mówił tak: - Jeśli chcemy się starać o unijne pieniądze na linię tramwajową przebiegającą przez kilka miejscowości, to potrzebujemy jednego organizmu, który będzie się tym zajmował, zabiegał o środki, pozwolenia i rozliczał inwestycję.

Inny wspólny projekt Gdańska i Wrocławia zakłada czasową wymianę urzędników. - Wrocław rozwija się fantastycznie, chcemy korzystać z wypracowanych tam wzorców - zapowiedział Paweł Adamowicz.

Po południu Rafał Dutkiewicz promował swoją książkę na spotkaniu z samorządowcami w Ratuszu Głównego Miasta. Jego "Nowe horyzonty" to zbiór pomysłów na szybki rozwój samorządów, pozyskiwanie inwestorów i prestiżowych imprez.

Starania Wrocławia o organizację wystawy "Expo 2012" Dutkiewicz skwitował stwierdzeniem: - Mamy duże szansę na przyciągnięcie tej imprezy, ale przygotowując się i rozbudowując infrastrukturę, zyskamy nawet, jeśli nam się to nie uda. Nie najważniejsze jest więc, żeby dogonić króliczka, lecz żeby go gonić.



absinth - Wto Sty 23, 2007 5:22 pm


Inny wspólny projekt Gdańska i Wrocławia zakłada czasową wymianę urzędników. - Wrocław rozwija się fantastycznie, chcemy korzystać z wypracowanych tam wzorców - zapowiedział Paweł Adamowicz.


to powinno byc obowiazkowe dla urzednikow z GOP



Safin - Wto Sty 23, 2007 6:03 pm
Albo Dutkiewicza podkupić, albo ukatrupić. Ostatecznie nich idzie na prezydenta całej RP-choć lepiej premiera.



MarcoPolo - Wto Sty 23, 2007 6:08 pm
Dutkiewicza mozna podmienic znaszym, w ramach wymiany urzednikow.



Bruno_Taut - Wto Sty 23, 2007 8:11 pm

W Nowym Jorku komunikacja jest jeszcze bardziej scentralizowana niż w GOP i funkcjonuje znakomicie.

Zresztą przypadek zagłębia Ruhry jest inny: np Ubahną nie zajedziesz do Essen bo odległości nie te co u nas i sieć tramwajowa tez inna.


Żartujesz sobie. Nowy Jork to aglomeracja. My mieszkamy w konurbacji. Porównywalnej przede wszystkim do Zagłębia Ruhry (także pod względem skali).
Ale rozumiem. Jesteście za centralizacją, która w przypadku KZK GOP się nie sprawdza. Wasze prawo.



MarcoPolo - Wto Sty 23, 2007 8:19 pm
KZK GOP nie sprawdza sie z innych przyczyn. Jest to instytucja w ktorej jest rozmyta odpowiedzialnosc zarzadzajacego.



salutuj - Wto Sty 23, 2007 9:52 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Wto Sty 23, 2007 10:01 pm
Czyli jednak nie trzeba centralizować, a wystarczy doprecyzować kto za co odpowiada?



salutuj - Wto Sty 23, 2007 10:05 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Wto Sty 23, 2007 10:07 pm
@Salutuj, nic tam nie widzę.



Bruno_Taut - Wto Sty 23, 2007 10:10 pm

co Ty rozumiesz przez to "kto za co odpowiada"

Po prostu musi być podmiot odpowiedzialny za całość. Im więcej wspólników w spółce (miast) tym bardziej się rozmywa odpowiedzialność.


W Zagłębiu Ruhry wystarcza unia taryfowa. W niemal każdym mieście działa osobne przedsiębiorstwo. I całość funkcjonuje zncznie lepiej niż w GOP.



Wit - Wto Sty 23, 2007 10:54 pm


Prezydenci: tworzymy GZM

Przemysław Jedlecki, Józef Krzyk, fe2007-01-23, ostatnia aktualizacja 2007-01-23 23:11

Prezydenci czternastu śląskich miast tworzą Górnośląski Związek Metropolitalny. Co w takim razie z Aglomeracją Śląską? - Jak będzie, to będziemy rozmawiać - mówi Marek Kopel, prezydent Chorzowa.

O rychłym powstaniu GZM powiedział nam po wczorajszym spotkaniu gospodarzy największych miast województwa śląskiego Marek Kopel, prezydent Chorzowa. - Do czwartku musimy jeszcze poczekać, aż Tychy jako ostatnie z 14 miast przyjmą uchwałę o przystąpieniu do związku i jego statut. Potem nie będzie żadnych przeszkód, by GZM zarejestrować - powiedział Kopel.

O integracji śląskich miast mówi się od kilkunastu lat. Sprawy nabrały jednak rozpędu dopiero wtedy, gdy tuż przed wyborami samorządowymi szef MSWiA Ludwik Dorn zapowiedział w Katowicach rozpoczęcie prac nad ustawą aglomeracyjną. Wygląda więc na to, że samorządowcy postanowili zrealizować swój pomysł bez oglądania się na ministra. Sprawa jest o tyle dziwna, że obydwa projekty są łudząco do siebie podobne. W obu ma chodzić o lepszą promocję miast, wspólne inwestycje i zabiegi o unijne dotacje. Różnice są niewielkie: GZM ma być dobrowolny i złożony tylko z miast na prawach powiatu, zaś Aglomeracja Śląska - obowiązkowa, za to z Knurowem, Będzinem i Czeladzią, których w Związku nie będzie.

- Dzięki temu współpraca będzie łatwiejsza, trudno łączyć organizmy o różnych kompetencjach - tłumaczy Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.

Ale tak naprawdę trudno oprzeć się wrażeniu, że w całej sprawie chodzi o to, czyje będzie na wierzchu - samorządowców czy polityków związanych z PiS-em.

Wczoraj poseł Krzysztof Mikuła po raz kolejny mówił nam, że Aglomeracja Śląska będzie lepsza niż GZM, bo skorzystają na tym też mniejsze miasta.

Prezydenci, z którymi udało się nam porozmawiać, patrzą na to zupełnie inaczej: Związek już prawie mamy, a projektu aglomeracji - wcale. O czym tu dyskutować? - pytają. - Sukces chce odnieść każdy, ale to my byliśmy pierwsi, a nie politycy - mówi nieoficjalnie jeden z prezydentów.

Prezydent Dziuba dodaje: - Mam wrażenie, że nasz śląski pomysł spodobał się wszystkim i każdy chce coś ugrać dla siebie. Zainteresowanie ze strony wojewody jest naturalne, ale chcą się też tym zajmować kolejne osoby. Oby tylko z tego powodu aglomeracja nie okazała się bublem i nie pojawiło się w niej coś, co będzie dla nas nie do przyjęcia.

Mikuła uspokaja. Zapewnia, że nie chodzi o pospolite ambicje, ale o rozwój regionu.

Kto do GZM: Katowice, Gliwice, Siemianowice, Bytom, Zabrze, Sosnowiec, Świętochłowice, Dąbrowa Górnicza, Ruda Śląska, Piekary Śląskie, Tychy, Jaworzno, Mysłowice, Chorzów

Marzenia o powrocie województwa

Rajmund Pollak, były radny sejmiku, chce odłączyć Podbeskidzie od województwa śląskiego. To reakcja na pomysł powołania Aglomeracji Śląskiej. Pollak uważa, że Podbeskidzie straciło na wcieleniu do województwa śląskiego, a powołanie Aglomeracji Śląskiej jeszcze bardziej mu zaszkodzi. Dlatego w biurze sejmiku złożył pismo z żądaniem przeprowadzenia referendum w sprawie powrotu województwa bielskiego lub przyłączenia obszarów dawnego województwa do Małopolski.

Piotr Zienc, przewodniczący sejmiku, przekazał je marszałkowi województwa oraz sejmikowej komisji rozwoju i zagospodarowania przestrzennego. - Poprosiłem o opinię, ale to nie oznacza, że referendum się odbędzie - zastrzega.





salutuj - Wto Sty 23, 2007 11:00 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Safin - Śro Sty 24, 2007 2:11 am
ta, ale co jesli kochany rzad zechce dac nam "nadzorce" wybieranego centralnie
Wolałbym jeden organizm, silny, na podstawach ustawy tylko dla niego skrojonej. Jednak obawiam się że nasz kochany rzad nie po to sie w to ingeruje, by zrobic cos tylko dla naszego dobra.
zwłaszcza-po co ta tajnosc?



Bruno_Taut - Śro Sty 24, 2007 6:23 am
Pomysł łączenia miast w oparciu o ustawę jest w swej istocie centralistyczny i sprzeczny z liberalnym duchem deregulacji. Skoro obecne ustawy uniemożliwiają związkom gmin przejęcie niektórych kompetencji, należy owe ustawy zmienić, a nie tworzyć nowe.
To, co proponuje Salutuj jest w dodatku sprzeczne z zasadą subsydiarności. Rozwiązanie odwrotne (pozostawienie struktury władz lokalnych taką, jaka ona jest i wybór władz związku spośród radnych poszczególnych miast) wpisywałoby się natomiast w ideę oddolnie tworzonego ładu.

A samorządowców popieram. Bardzo dobrze, że nie spanikowali po wypuszczeniu przez PiS medialnej bomby i kontynuują sprawę GZM.



absinth - Śro Sty 24, 2007 8:40 am
ja mam tylko nadzieje ze w efekcie nie wyjdzie z tego galimatias na najblizsze pare lat i zamiast silnej aglomeracji bedzie sie tylko dyskutowac i spierac o to kto i kiedy mial racje

a to to mam nadzieje nie jest logo Silesii

http://bi.gazeta.pl/im/1/3856/z3856661X.jpg

bo mozna z niego wyczytac ze jest to twor ktory sie dezintegruje i rozpada hehe



jacek_t83 - Śro Sty 24, 2007 8:44 am

a to to mam nadzieje nie jest logo Silesii

http://bi.gazeta.pl/im/1/3856/z3856661X.jpg

bo mozna z niego wyczytac ze jest to twor ktory sie dezintegruje i rozpada hehe

chyba zle interpretujesz mnie sie wydaje ze te kwadraciki wlasnie daza do tego zeby sie polaczyc



krullef - Śro Sty 24, 2007 8:51 am
Zgadzam się, że ustawa nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dlaczego do ustawy nie został włączony np. Radzionków czy Tarnowskie Góry? Moim zdaniem to też część aglomeracji (tak jak Będzin, Czeladź etc). Poza tym nasze doświadczenia ogólnopolskie z prawodawstwem są marne (dzisiaj uchwalimy, a jutro znowelizujemy). Prezydenci przynajmniej potrafią wyjaśnic dlaczego taki a nie inny układ - nie wnikam w sens.
To co najcenniejsze w GZM to fakt, że 14 prezydentów całkowicie dobrowolnie dogadało się między sobą i postanowiło działać. Ślady dyskusji na w tym temacie datowane są na połowę 2005 roku, więc pociskanie bzdur przez pp. Krzyka i Jedlickiego, że praca nabrały tempa ostatnio to co najmniej przekłamanie, żeby nie powiedzieć, że po prostu nieznajomość własnego podwórka. Poza tym jeżeli jakikolwiek twór powstanie ma zrzeszać dwa jednak kulturowo różne obszary - Sląsk i Zagłębie - to taka nazwa jest mniej kontrowersyjna. Jest jeszcze jedna moim zdaniem sprawa, ze Związek tworzony tutaj da nam chociaz pośrednio szansę oddziaływania na to co się w nim dzieje. Jezeli powstanie ustawa to lobbing małych miasteczek rozniesie ją w pył - i wracamy do Związku...



salutuj - Śro Sty 24, 2007 11:21 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MarcoPolo - Śro Sty 24, 2007 12:03 pm

ja mam tylko nadzieje ze w efekcie nie wyjdzie z tego galimatias na najblizsze pare lat i zamiast silnej aglomeracji bedzie sie tylko dyskutowac i spierac o to kto i kiedy mial racje

a to to mam nadzieje nie jest logo Silesii

http://bi.gazeta.pl/im/1/3856/z3856661X.jpg

bo mozna z niego wyczytac ze jest to twor ktory sie dezintegruje i rozpada hehe

Nie wazne jakim sposobem, byle w efekcie efektywnie i stabilnie. Podzielam obawy Absintha niestety. Boje sie o nasza stereotypowa klotliwosc i wyjatkowy indywidualizm.



heniek - Śro Sty 24, 2007 1:53 pm
A ja uważam że przytaczane propozycje co do łaczenia miast są złe. Jeśli chodzi o Związki, to z ich działalności z reguły nic nie wynika poza zwiększeniem biurokracji. Tworzenie supermiasta z kolei, z wszystkich miast Śląska i Zagłebia też nie jest dobrym pomysłem ponieważ nie żadko sam sie dobrze rozwijają, znalazły już jakąś "drogę" i nie ma sensu redefiniować jej w imię jakiegoś wyższego dobra (patrz Tychy, Gliwice). Jednak są u nas miasta tylko z nazwy, miasta, które z trudem wiążą koniec z koniecem, które nie przyciągają inwestorów i które nie mają szans na zdobycie pieniedzy do przebudowy inrastruktury, tak by moć atraktować kogokolwiek. Spójrzmy na przykład na taką Rudę Śląską, Chorzów, Siemianowice, czy "wciśnięte i ściśnięte" Świętochłowice. Ja uważam że te "miasta" powinny być włączane do silniejszych podmiotów, a właściwie podmiotu, którym są Katowice. Właśnie Katowice mogą na przykład rozpocząć budowe-remont chorzowskiej-katowickiej (zburzenie estakady), bo taki duży podmiot miałby na to pieniądze. Może lepsza będzie polityka mały króczków?



MarcoPolo - Śro Sty 24, 2007 2:11 pm


Konwent Prezydentów Śląskich Miast na Prawach Powiatu

24.01.2007, 12:43
Wczoraj, 23 stycznia 18 prezydentów śląskich miast na prawach powiatu spotkało się w sali sesyjne Rady Miasta Katowice na pierwszym - po jesiennych wyborach samorządowych - Konwencie Prezydentów. Obecni byli prezydenci Bialska-Białej, Bytomia, Chorzowa, Częstochowy, Dąbrowy Górniczej, Gliwic, Jastrzębia Zdroju, Mysłowic, Piekar Śląskich, Rudy Śląskiej, Rybnika, Siemianowic Śląskich, Sosnowca, Świętochłowic, Tychów, Zabrza i Żor. Gospodarzem Konwentu był Prezydent Miasta Katowice Piotr Uszok.

Głównym tematem spotkania były prace nad ustawą aglomeracyjną. W dyskusji nad tą kwestią brali również udział Wojewoda Śląski Tomasz Pietrzykowski oraz członek Zarządu Województwa Marian Ormaniec. Niezależnie od tego zagadnienia prezydenci omawiali kwestię statutu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, do którego należy już 14 śląskich gmin. Włodarze śląskich miast zgodnie uznali, że statut GZM powinien posłużyć jako wzorzec dla twórców ustawy aglomeracyjnej.

Oprócz tych kwestii prezydenci w trakcie konwentu uzgodnili wspólne stanowiska m.in. w sprawie likwidacji Powiatowych Inspektorów Nadzoru Budowlanego, w sprawie zmian w regulaminach organizacyjnych Komend Miejskich i Powiatowych Państwowej Straży Pożarnej oraz w sprawie sytuacji i sposobu finansowania służby zdrowia w Polsce.

Na zakończenie Konwentu odbyła się konferencja prasowa. Największe zainteresowanie mediów wzbudził temat prac nad ustawą aglomeracyjną i statutem Górnośląskiego Związku Metropolitalnego.



salutuj - Śro Sty 24, 2007 2:29 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Śro Sty 24, 2007 4:06 pm

tu masz bruno link do porównania aglomeracji:

[url]http://url228.imageshack.us/url228/5606/aglo5jr.th.png[/URL]

W myśl tego co mówisz to czemu nie zlikwidować istniejących miast i nie powołać dla każdej dzielnicy prezydentai rady miejskiej. będzie to zgodne z zasadą subsydiarności i ładu decentralizacyjnego.
będziemy mieli stu prezydentów i tysiąc radnych i stworzymy superzwiązek


Zagłębie Ruhry w granicach związku miast ma ok. 4400 km2. W to wchodzą także, zwłaszcza na północy, obszary słabiej zurbanizowane niż rdzeń. To skala jak najbardziej porównywalna z obszarem działania KZK GOP.

Istotą ładu oddolnego jest podjeście empiryczne - wspólnoty, które chca się łączyć, lączą się, te które nie chcę, zachowują samodzielność. Rozbijanie obecnych miast byłoby działaniem wpisującym się w Twoją logikę, ale skierowanym w przeciwną stronę. Radzionków, Miasteczko Śląskie, Lędziny, Kobiór, Imielin, Radlin, Pszów, Rydułtowy, Bieruń, Marklowice chciały się odłączyć. Murcki, Szopienice, Wielkie Hajduki, Kochlowice nie (a przynajmniej za mało było tam zdtereminowanych zwolenników secesji). I moim zdaniem trzeba to respektować.



absinth - Śro Sty 24, 2007 4:11 pm

a to to mam nadzieje nie jest logo Silesii

http://bi.gazeta.pl/im/1/3856/z3856661X.jpg

bo mozna z niego wyczytac ze jest to twor ktory sie dezintegruje i rozpada hehe

chyba zle interpretujesz mnie sie wydaje ze te kwadraciki wlasnie daza do tego zeby sie polaczyc



salutuj - Śro Sty 24, 2007 4:47 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



SPUTNIK - Śro Sty 24, 2007 4:53 pm
albo legendę i krótki szkic historii regionu



absinth - Śro Sty 24, 2007 5:09 pm
i tak to logo ponizej mi sie bardziej podoba





Safin - Czw Sty 25, 2007 12:42 am
Ruhrgiebiet- pierwsze skojarzenie: logo promoujace system odchudzania społeczeństwa, wewnętrznie podzielonego rasowo, choć i tak precyzyjnie zintergrowanego. Cyferki 2010 mogą uwalaczać wszystkim otyłym.

pomysł z legendą wydaje się być lepszy lo:
Na stronie było szaro, to dokoloruję :





czy ktos z założycieli Stowarzyszenia sie wzorowal na Gdyni, a moze odwrotnie?

A może takie ?????




Gniezno

Bytom

Logo Zagłębia

i na koniec, robione w word padzie:




jacek_t83 - Sob Sty 27, 2007 6:07 pm

hehe jezeli logo pozwala na niejednoznaczne skojarzenia w tym 1 zdecydowanie niepozadane to jest to zle logo

za Adrianem Frutigerem i jego ksiazka "czlowek i jego znaki"

musisz mi pozyczyc ta ksiazke



Mies - Sob Sty 27, 2007 6:54 pm
Ruhra mi się kojarzy z latającym dywanem z mozaiki, który może się zaraz rozpaść jak zawieje mocniejszy wiatr.
Kraków, Gdynia i Gniezno ok, a reszta do kosza jak dla mnie;)

Ale to nie lepsze

http://www.cityofclovis.org/citycode/City%20Logo.jpg

To jest ciekawe bo proste (u nas mogłyby być żółte, niebieskie i np czerwone z Zagłębia):


i to jest ok (Oakland)







absinth - Sob Sty 27, 2007 9:09 pm
z tamtych tylko Krakow jest na prawde dobrym logo

@ Jacek

z przyjemnoscia pozycze



MarcoPolo - Nie Sty 28, 2007 10:03 pm
Slupsk cos mi przypomina ehehehhe. Zgadnicie co?
Rzeczywiscie Krakow jest ok. Co do Gniezna i Gdyni tez mozna rozwazac ale zdecydowanie mniej wybitne.



d-8 - Pon Sty 29, 2007 9:28 am
fajne logo mialo Rurhgrbiet na jednej z ulotek w Zollverein w Essen ( jak Sky albo Sputnik maja dostep do tego to mozna zapodac bo dobre bylo po prostu )



bty - Pon Sty 29, 2007 6:45 pm

fajne logo mialo Rurhgrbiet na jednej z ulotek w Zollverein w Essen ( jak Sky albo Sputnik maja dostep do tego to mozna zapodac bo dobre bylo po prostu )

mówisz o takim w kształcie zagłębia w barwach górniczych czerwony-czarny-zielony
przy czym czarna część to napis Das Ruhrgebiet?

właśnie jestem świeżo po zwiedzaniu Ruhrgebiet.

oprócz Zollveriein i Huty w Duisburgu zwiedziałem parę osiedli robotniczych, mają tego naprawdę sporo. Postaram się zrobić jakiś wątek. Tylko potrzebuję chwili czasu.

Oni tam w ogóle nie mają familoków, chyba że nie znalazłem albo już wyburzyli.

Co ciekawę niektóre osiedla mają podobną historię jak Giszowiec, tzn. też chcieli je wyburzyć pod koniec lat siedemdziesiątych i postawić bloki.



kropek - Śro Sty 31, 2007 7:09 pm
http://ww6.tvp.pl

14 miast podpisało wniosek do MSWiA o rejestrację Górnośląskiego Związku Metropolitalnego

Przedstawiciele 14 miast Śląska i Zagłębia podpisali w środę w Gliwicach wniosek do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zarejestrowanie zawiązanego przez nie Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (GZM). Organizacja ma ułatwić wspólne działania samorządów, m.in. pozyskiwanie środków na regionalne przedsięwzięcia i wspólne starania o inwestycje.

„Ogromną wartością jest to, że Górnośląski Związek Metropolitalny powstał zĂĄoddolnego zapotrzebowania, a nie został narzucony odgórnie” - podkreślił podczas spotkania marszałek woj. śląskiego, Janusz Moszyński. „GZM, jako związek komunalny, może być pierwszym krokiem w kierunku przyszłej skupiającej miasta aglomeracji katowickiej metropolii” - powiedział PAP po uroczystości Marek Jarzębowski z gliwickiego urzędu miejskiego.

O potrzebie powołania na Śląsku i w Zagłębiu związku miast, który przejąłby m.in. zarządzanie wspólnymi przedsięwzięciami i przedsiębiorstwami, mówiło się od połowy lat 90. Mimo braku odpowiedniego prawa regulującego działalność tego typu związków, przed rokiem samorządy kilkunastu śląskich gmin powołały GZM. W ostatnich dniach uchwałę potwierdzającą chęć uczestnictwa w tej organizacji - jako ostatnie z 14 tworzących związek miast - przyjęły Tychy. W środę ich prezydenci podpisali się pod wnioskiem do MSWiA o zarejestrowanie związku.

Dopóki w życie nie wejdzie tworzona przez ten resort - przy współpracy wojewody śląskiego - ustawa aglomeracyjna, działanie GZM opierać się będzie o przepisy dotyczące związków komunalnych. Na tej podstawie związek może funkcjonować w ograniczonym zakresie. Kontynuację integracji śląskich i zagłębiowskich miast umożliwi dopiero nowa ustawa - jednak prace nad nią i konsultacje potrwają co najmniej do końca tego roku.

GZM jest dobrowolnym związkiem komunalnym. Nowa ustawa aglomeracyjna ma mu dać m.in. prawną możliwość występowania jako samodzielny organ, o którego działaniu współdecydują tworzące go gminy. W ten sposób ułatwi również funkcjonowanie innych metropolii rozwijających się wokół polskich miast.

Wstępne założenia projektu ustawy aglomeracyjnej zakładają stworzenie instytucji obligatoryjnych komunalnych związków miast - z obwarowaną zastrzeżeniami możliwością opuszczenia ich przez samorządy. Część kompetencji związków ma być nadana mocą ustawy, m.in. opracowywanie strategii zagospodarowania, komunikacja publiczna i wspólne duże przedsięwzięcia. Pozostałe uprawnienia mają być stopniowo przejmowane z niższych szczebli.

Podczas środowego spotkania w Gliwicach zaprezentowano m.in. koncepcję przygotowywanej przez Śląski Związek Gmin i Powiatów „Śląskiej Karty Usług Publicznych”. Elektroniczna karta, na wzór działającej już w wielu miastach, ma ułatwić mieszkańcom całego regionu m.in. korzystanie z komunikacji publicznej oraz usprawnić dostęp do usług publicznych, w tym rekreacyjnych i sportowych.

---------

Dzisiaj o tym projekcie bylo w Aktualnościach Na TVP3 i w wiadomościach na jedynce. Wkrótce powinny pojawić sie filmiki w internecie, wiec jesli ktos nie widzial to bedzie mial okazje.

Edit:
juz jest

http://ww6.tvp.pl/7370,20070131453256.strona



babaloo - Śro Sty 31, 2007 8:09 pm

Podczas środowego spotkania w Gliwicach zaprezentowano m.in. koncepcję przygotowywanej przez Śląski Związek Gmin i Powiatów „Śląskiej Karty Usług Publicznych”. Elektroniczna karta, na wzór działającej już w wielu miastach, ma ułatwić mieszkańcom całego regionu m.in. korzystanie z komunikacji publicznej oraz usprawnić dostęp do usług publicznych, w tym rekreacyjnych i sportowych.




absinth - Śro Sty 31, 2007 10:07 pm


Samorządowcy obawiają się, że powstanie supermiasta Silesia doprowadzi do marginalizacji naszego regionu.

Dlatego Związek Subregionu Zachodniego, który zrzesza gminy i powiatu regionu rybnickiego wystosował pismo do wojewody śląskiego. - Upominamy się, aby do projektu ustawy o metropolii, a taką ma być Silesia, wprowadzić pojęcie aglomeracji – mówi prezydent Rybnika Adam Fudali. - To umożliwiłoby nam łączenie sił w ramach pozostałych subregionów naszego województwa. Nasze stanowisko popierają szefowie pozostałych subregionów – prezydenci Częstochowy i Bielska Białej.

Jak tłumaczy Fudali, stworzenie aglomeracji ułatwiłoby sięganie po unijne środki. - Brak reakcji z naszej strony przy jednoczesnym powstaniu Silesii mógłby doprowadzić do marginalizacji naszego regionu – mówi prezydent Rybnika.

Pomysł wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego zakłada utworzenie związku miast Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego od Gliwic po Sosnowiec. W ramach supermiasta samorządy prowadziłyby m.in. wspólną politykę transportową i zagospodarowania przestrzennego.



salutuj - Śro Sty 31, 2007 11:30 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Kris - Czw Lut 01, 2007 9:55 am


Supermiasto Śląsk: Wniosek o rejestrację Górnośląskiego Związku Metropolitalnego
dziś
Doprowadzenie do powołania Górnośląskiego Związku Metropolitalnego jest namacalnym zaprzeczeniem tezy, że gdzie dwóch Polaków, tam trzy odmienne opinie - żartował wczoraj Janusz Moszyński, marszałek województwa śląskiego, uczestniczący w podpisaniu przez prezydentów 14 gmin na prawach powiatu wniosku o rejestrację GZM.


Wojewoda Tomasz Pietrzykowski, marszałek województwa Janusz Moszyński i prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz podczas spotkania samorządowców.

Podczas wczorajszego konwentu prezydentów w Gliwicach, włodarz miasta Zygmunt Frankiewicz, jednocześnie przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów wyraził nadzieję, że rejestracja GZM nastąpi w krótkim czasie. Określono także, czym w pierwszej kolejności zjednoczone miasta aglomeracji powinny się zająć. To m.in. przejęcie zarządu nad Drogową Trasą Średnicową - obecnie administrowaną przez miasta, przez które trasa ta przebiega. Inicjatorzy mają nadzieję, że od przyszłego roku zaczną funkcjonować dwa istotne dla mieszkańców i finansów gmin rozwiązania informatyczne. To m.in. Śląska Karta Usług Publicznych. W zależności od zaprogramowania, może być ona jednocześnie biletem komunikacji publicznej, kartą parkingową, umożliwi regulowanie podatków, da dostęp do świadczeń społecznych, a nawet zarejestruje obecność ucznia w szkole. Drugi z projektów to system wspomagania zarządzania transportem publicznym. Ma on doprowadzić do zmian rozliczeń dotacji płaconych przez gminy na komunikację, a tym samym m.in. weryfikację zasadności utrzymywania niektórych linii autobusowych i tramwajowych.

A potem supermiasto

Utworzenie GZM a w konsekwencji Supermiasta Silesia oznaczać może powstanie w Polsce największego organizmu administracyjnego. Na obszarze między Dąbrową Górniczą a Gliwicami mieszka bowiem prawie 2,2 miliona ludzi. Rząd chce, aby ustawa pozwalająca na jak najszersze połączenie niektórych kompetencji 14 śląskich miast została uchwalona do końca tego roku. Przełomowe w tej sprawie może okazać się przyszłotygodniowe spotkanie wicepremiera Ludwika Dorna z prezydentami śląskich miast.

Joanna Heler, (wit) - Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/694925.html



Bruno_Taut - Czw Lut 01, 2007 10:18 am
GZM jest alternatywą dla supermiasta, a nie wstępem do realizacji tego rządowego projektu.
Powtarzana mantra o środkach europejskich dowodzi szkodliwości wypuszczenia przez wojewodę aglomeracyjnego balona medialnego. Bełkot o supermieście (inaczej trudno nazwać tę wymianę luźnych uwag, w której nie ma konkretów), zastępuje dyskusje o realnych problemach. A takim są procedury, jakimi w Polsce obwarowano składanie wniosków unijnych. Wystarczy porównać je do przyjętych w Republice Czeskiej.



salutuj - Czw Lut 01, 2007 10:42 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Czw Lut 01, 2007 10:55 am

marudzisz Jorguś, marudzisz
widze, ze Ty tez sie dales zlapac na te puste frazesy serwowane przez media.
a moze znasz jakies konkrety?? jesli tak to sie podziel.
tylko niech to beda konkrety z tej ustawy, ktora przygotowuje wojewoda a nie Twoje przypuszczenia!



absinth - Czw Lut 01, 2007 11:27 am


Krzepnie Górnośląski Związek Metropolitalny
W rodzinie miast: Bytom, Chorzów, Dąbrowa Górnicza, Gliwice, Jaworzno, Katowice, Mysłowice, Piekary Śląskie, Ruda Śląska, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Świętochłowice, Tychy i Zabrze

W Urzędzie Miasta Gliwice odbyło się spotkanie prezydentów miast – założycieli Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Uczestniczył w nim marszałek Janusz Moszyński i wojewoda Tomasz Pietrzykowski. Spotkanie to zakończyło pierwszy etap tworzenia Związku. Przyjęto jego statut oraz skierowano wniosek do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Ludwika Dorna o rejestrację GZM.

Otwierając obrady Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, a zarazem przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, przypomniał historię powstawania GZM. Idea metropolizacji konurbacji górnośląskiej zrodziła się na początku lat dziewięćdziesiątych. Wstępna koncepcja utworzenia związku komunalnego opracowana została przez prezydentów Gliwic i Katowic. Poddana została następnie szerokim konsultacjom w samorządach. Zjednoczenie miast aglomeracji górnośląskiej pozwoli na eliminację słabych stron wynikających z osobnego działania każdego z nich. Należą do nich m.in.: zbyt mała konkurencyjność miast śląskich działających samodzielnie, w porównaniu do miast takich jak Kraków czy Częstochowa; znaczne problemy związane z restrukturyzacją przemysłu ciężkiego oraz potencjał naukowy szacowany dla każdego miasta samodzielnie.

„Idea GZM jest zaprzeczeniem tezy, że gdzie dwóch Polaków, tam pojawiają się trzy zdania. Dzisiaj 14 prezydentów złożyło podpisy pod dokumentem wyrażającym wolę wspólnego działania dla rozwiązywania najważniejszych problemów mieszkańców ich miast. Był to proces rozłożony w czasie, bo na początku lat dziewięćdziesiątych każde z miast samodzielnie szukało szans rozwojowych. Czas pokazał, że trzeba sięgnąć po inne narzędzia, które pozwolą osiągnąć więcej. Ogromna wartością jest to, że GZM powstał z oddolnego zapotrzebowania, a nie został narzucony odgórnie. Pojawiają się postulaty, aby do GZM dołączyć kolejne miasta i powiaty. W wersji skrajnej głosi się potrzebę objęcia granicami GZM całego subregionu centralnego. To nieporozumienie! Bierze się to m.in. z niezrozumienia źródeł finansowania Związku. Są niewielkie szanse na to, aby się pojawiły znaczące pieniądze z budżetu państwa na funkcjonowanie Związku. Myślę, że jego głównym źródłem finansowania będą pieniądze ze składek miast członkowskich.” – stwierdził m.in. marszałek Janusz Moszyński.

Na obecnym etapie działalność GZM będzie się koncentrowała m.in. na: planowaniu rozwoju, pozyskiwaniu środków ze źródeł krajowych i zagranicznych na realizację wspólnych zadań inwestycyjnych, zarządzaniu niektórymi drogami, w tym Drogową Trasą Średnicową, podnoszeniu konkurencyjności i innowacyjności gospodarki miast zrzeszonych w GZM.
W przyjętym Statucie zapisano, że siedzibą Związku są Katowice. Jego organami są Zgromadzenie Związku oraz Zarząd Związku. Kadencja tych organów pokrywa się z kadencją rad miast członkowskich związku. Gminy uczestniczące w Związku mają po dwóch przedstawicieli w Zgromadzeniu, z wyjątkiem Katowic, które mają trzech.

Podczas spotkania zaprezentowano projekt „Śląskiej Karty Usług Publicznych” oraz „Elektronicznego Systemu Wspomagania Zarządzania Transportem Miejskim”. Karta Usług Publicznych, przygotowana przez Śląski Związek Gmin i Powiatów, ma ułatwić mieszkańcom naszego regionu m.in. korzystanie z komunikacji publicznej oraz usprawnić dostęp do usług publicznych, w tym rekreacyjnych i sportowych. Będzie nią można płacić nie tylko za przejazdy różnymi środkami komunikacji publicznej, ale także za seanse filmowe, parkingi, a w dalszej perspektywie również za zakupy w kiosku lub sklepie.

===================================
swietny pomysl z ta karta uslug publicznych!!!



Safin - Czw Lut 01, 2007 11:49 am
taka wewnętrzna karta platnicza? Dobre, jeśli praktyczne. Praktyczne, jeśli bezpieczne, tanie[jako system] i dające jakieś korzyści...bo inaczej, po co zastępować zwykłe pieniądze? Jak jeszce do busów i tramwajow rozumie, bo to wygodnijsze niż płaceni u kierowcy kótry czasme nie ma bieletów, ale za baseny i kina ;/? Czekam na doprecyzowanie.
Zamiast karty, wolałbym jakąś wewnętrznzwiązkową, gazetę informacyjną, łączącą w sobie zadania: tutejszego forum, ultramaryny, echa, gw, dz, itd...by rozpocząć i prowadzić dyskusje publiczną, by unifikowac wewnęrzne podziały, by informować o atrakcjach w ościennych miastach. Taki cykliczny wewnętrzny przewodnik. Koniecznie Darmowy! Wolę by niskiej jakości śmieci co jakiś czas lądowały an ulicy, niż żebym za dwa lata musial tlumaczyć ajkiejś babci co to jest GZM, po co nam być z Bytomiem, co to jest modernizm itd...

A i dobrze by było jak by GZM od początku zakladał minimalizację administracji[ujawnianie terminów, kosztów itd...] oraz by był jak najbardziej jawny-przedewszytkim internet.

Przewaga Katowic w Zgromadzeniu GZM czysto symboliczna. 3 z 29 głosów? Z tą Kadencyjnoscią zgodną z wyborami do miast to chbya jedyne wyjscie. Najlepiej by było jak by skład Zgromadzenia i Zarządu GZM był fachowy i dlugofalowy, ale w naszych warunkach politycznych chyba nie ma co na to liczyc. Moze Zarzad, bezkadencyjny by sie sprawdził? Zmian sytuacji politycznej w Zgromadzeniu mogłaby, a nie musiala, wpływac na zarzad. Gdyby był dobry zarzad, mogłby trwać...A tak musi się zmieniać. A bardzo bym nie chciał takich cyrków jak np:
http://www.smog.pl/wideo/7311/warszawscy_radni/



Bruno_Taut - Czw Lut 01, 2007 12:03 pm
Przeciwnicy GZM i zwolennicy supermiasta powołują się na przykład KZK GOP, jako rzekomy dowód niefunkcjonalności związków miast. A powiedzcie mi, moi drodzy, jak KZK GOP ma działać efektywnie, skoro tramwaje, niezbędny element zintegrowanego systemu komunikacji, pozostają wciąż w rękach państwa, któremu nie zależy na ich modernizacji? A kto jest reprezentantem rządu w terenie? Czy aby nie główny promotor idei supermiasta?



salutuj - Czw Lut 01, 2007 2:43 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Czw Lut 01, 2007 3:36 pm
A ja uważam, że członkwie zarządu powinni być wybierani spośród radnych miast wchodzących w skład GZM. Tanio i prosto.



salutuj - Czw Lut 01, 2007 4:00 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Czw Lut 01, 2007 4:02 pm

idea supermiasta jest tańsza i prostsza
biorac pod uwage, ze do dzis nie wiemy, w jaki sposob te twor mialby byc finansowany, to tak, rzeczywiscie masz racje



salutuj - Czw Lut 01, 2007 4:10 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Czw Lut 01, 2007 4:30 pm
^^ tyle, ze to jest twoja wizja



salutuj - Czw Lut 01, 2007 4:41 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Czw Lut 01, 2007 4:46 pm
proponuje Ci, jesli tego do tej pory nie zrobiles, wyslac mejla ze swoimi propozycjami do wojewody. bo jesli wojewoda ma inny poglad na ta sprawe, to bedziesz potem marudzil jak juz cie postawia przed faktem dokonanym
a jakos nie wydaje mi sie, zeby byla przewidziana dyskusja nad konkretami, biorac pod uwage fakt jakimi dyskusjami nas uraczyli do tej pory



salutuj - Czw Lut 01, 2007 4:56 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Safin - Czw Lut 01, 2007 7:27 pm
wybory bezpośrednie kosztują. Z tym ile będzie kosztowało supermiasto to nikt nie wie.

Nie podzielałbym też wiary w "mądrość zbiorowsci".
Raczej kładłbym nacisk na transparentnosc zarządzającego, niż na jego legitimizację pochodzącą od ludzi. Wolę kogoś kto był wybran przez radnych, ale kto musi się codziennie spowiadać z tego co zrobił[blog?] niż kogoś kogo sam wybralem, ale kto na 4 lata ma spokój[taaa....pozdro Piotr!].

Łatwiej tez byłoby uniknąć partyjnego bicia piany. Tak jak to było u nas, gdzie kampania była dość spokojna. Jak urośniemy, obawiam się warszafki bis.



salutuj - Czw Lut 01, 2007 7:55 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Safin - Pią Lut 02, 2007 6:01 am
Rozmojamy sie pomiedzy systemem a efektami.
To ze chcaiłbym dobrze działajacego systemu jest oczywiste. Opierajac sie chociarzby na USA mozna dowiesc ze system wyborow ze i tak na koniec władza spoczywa w rekach ludzi, nawet gdy głownodowodzacego prezydenta wybieraja elektorzy,a nie ludzie. Ale pod jednym warunkiem-ciaglej kontroli i jawnosci.

Pewnie ze bym nie chciał spadachroniarzy, kacykow, działaczy i innych zmor systemu partyjnego.

Rozwiazanie ktore opisałem mialoby trwać przejsciowo. I wybieram taki model nie tylko dlatego ze własnie zdałem egzamin z Historii Doktryn Politycznych i Prawnych ale dlatego, ze wychodze z nurtu socjo-realistycznego Demokraja bezposrednia od razu, na tak duzym obszarze by sie nie sprawdzila za bardzo.

Wolabym, by wybrany przezemnie jeden przedstawiciel ściśle reprezentowal się z moją dzielnicą. Szczebel na którym nabjardziej by się realizowalo jego dziąłanie byłby radą miasta Katowice. Dalej, wraz z hierarchią i szczeblami ucierałby sie opinie. Osoba nad nim[moim wybranym radnym] byłaby juz odpowiedzialna za przedstawiciestwo całych Katowic. Zdania musiałby sie ucierac. A nad nimi stałby szef/zarzad/gubernator...odpowiedzialny za cały GZM. Z tego co wiem, to systemy gdzie szefowie wyłaniają się spośród ludzi którymi mają później nimi zarządzać działają po prostu lepiej. Są też stabilniejsze, szczególnie w krajach gdzie scena polityczna jest tak stabilna jak u nas.



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 8:39 am
Zgodnie z filozofią Pawła trzeba by zlikwidować województwa i z Polski zrobić jeden region.



salutuj - Pią Lut 02, 2007 8:53 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 9:05 am
A mieszkańcy każdej ulicy chcą mieć swojego prezydenta i swoją radę? Nie? To o czym rozmowa?
Twarde fakty sa na razie takie, że swoje rady chcieli mieć mieszkańcy Imielina, Bierunia, Lędzin, Kobióra, Marklowic, Radzionkowa, Rydułtów, Radlina, Pszowa, Miasteczka Śląskiego, Sławkowa.



jacek_t83 - Pią Lut 02, 2007 9:05 am

I wywodze się (to dla Safina) z nurtu demo-historycznego - innymi słowy bliskie mi są państwa -miasta (miasta = organizmy miejskie).
to tak jak ci angielsky architekci i urbanisci, ktorzy jako pierwsi wyszli z koncepcja miasta ogrodu (zapomnialem teraz ich nazwisk )
Pawel nam zbuduje drugi Giszowiec



salutuj - Pią Lut 02, 2007 9:26 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Pią Lut 02, 2007 10:01 am
a w dzisiejszej papierowej w GW, dodatku katowickim, na stronie 8. jest rozmowa Tomka Malkowskiego z pania architekt Janiną Kopietz-Unger, która mówi, że supermiasto piwnno sie nazywać Katowice, "żeby to była zwykła nazwa. Zwykli ludzie i decydenci europejscy muszą znależć takie miasto bez trudnu na każdej mapie. Jest to bardzo ważne!"



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 10:02 am
No to zbierz ludzi, napiszcie wniosek. Jeśli będziecie w stanie utrzymać ze swoich podatków prezydenta i radę, to nie widzę przeciwwskazań.



salutuj - Pią Lut 02, 2007 10:24 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 10:37 am
Ostatnią szczeniacką uwagę pozostawię bez komentarza, zauważyłem bowiem, że jest już pewną tradycją ten ton Twego pobekiwania, gdy kończą się argumenty.

Z tego co napisałem, wcale nie wynika to, co wywiodłeś. Odzywa się tu Twoja mentalność technokraty, który wie lepiej. Z tego co napisałem wynika przede wszystkim, że to ludzie (czy ich większość) muszą chcieć własnej rady i prezydenta. A opłacalność jest jednym z czynników, który może mieć wpływ na ich decyzje.

Akurat z Radzionkowem trafiłeś kulą w płot. Poczucie odniesionych korzyści jest tam powszechne, podobnie jak w Imielinie.



salutuj - Pią Lut 02, 2007 11:07 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Pią Lut 02, 2007 11:19 am




salutuj - Pią Lut 02, 2007 11:44 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 1:59 pm

Zamiast zostawiania uwagi bez komentarza po prostu zaprzecz. Bo widać że masz problem z tym, by tak zrobić. Tchórz

Jeśli politycy nakręcają ludzi na: "będziemy mieć swoje miasto zobaczycie, że będzie lepiej", to ludzie chętnie zagłosują za, o wiele trudniej przekonać w drugą stronę - tym bardziej że woli politycznej nie ma lub czesto jest przeciwko.

No i jeszcze pytanie jak się ma poczucie do faktycznych korzyści? A no racja - pewnie lepiej jest korzystać z cudzych (bytomskich) miejsc kultury i oświaty, słuzby zdrowia i innych usług nie dorzucając ani grosza.

Sprawiedliwyś.


Pawle, mi nie zależy na rozwianiu Twoich wątpliwości co do mojej osoby. Czuj się olany.
Z tego, co wiem, obecny sposób finansowania służby zdrowia polega na tym, że pieniądze idą za pacjentem, więc lokalizacja placówek nie ma większego znaczenia. A w Radzionkowie mają liceum, dom kultury i przychodnię też. A skoro są zadowoleni, to ich sprawa, a nie Twoja. Bardzo ryzykowne byłoby przyjęcie zasady, że decydują "faktyczne korzyści" (czyli de facto subiektywne poczucie Pawła:)), a nie poczucie samych zainteresowanych.



absinth - Pią Lut 02, 2007 3:35 pm


Przez krótki czas oczywiscie ludzie musieliby jeździć do siedziby (gdzie by nie była) ale docelowo powinno się wnioski składać elektronicznie. (Znaczki skarbowe też da się elektronicznie załatwić jeśli kogoś to boli)


znaczkow skarbowych od 1 stycznia juz nie ma
teraz albo dokonuje sie wplaty stosownej kwoty w urzedzie albo dokonujac przelewu bankowego


to tak jak ci angielsky architekci i urbanisci, ktorzy jako pierwsi wyszli z koncepcja miasta ogrodu Very Happy (zapomnialem teraz ich nazwisk )

zapewne chodzlo Ci o Ebenezera Howarda



absinth - Pią Lut 02, 2007 4:21 pm
wklejam to co Jacek wrzucil jako skan



Niech będą Katowice, bo to znana nazwa

14 miast aglomeracji śląskiej przyjęło przedwczoraj statut oraz wysłało pismo do ministra spraw wewnętrznych i administracji o zarejestrowanie Górnośląskiego Związku Miast. Jak powinna się nazywać aglomeracja, czy natychmiast odczujemy skutki połączenia i jak przekonać do tej idei mieszkańców - mówi Janina Kopietz-Unger

Tomasz Malkowski: Pierwszy etap tworzenia aglomeracji - przyjęcie statutu Górnośląskiego Związku Miast - mamy za sobą. Teraz trzeba przekonać do pomysłu mieszkańców. Jak to zrobić?

Janina Kopietz-Unger*: Społeczeństwo musi mieć możliwość wypowiedzenia się na ten temat, w innym przypadku będzie odrzucało wizję aglomeracji. Trzeba mu wytłumaczyć, w jakim celu podejmujemy się takiego trudnego zadania. Dla mieszkańców powstają pytania: jakich zadań moje miasto nie jest w stanie wypełnić samo, czy aglomeracja coś zmieni, czy mogą też być ewentualne straty, ile będzie kosztowało utworzenie aglomeracji, czy w budżecie są środki na ten cel i - przede wszystkim - jakie koszty muszą oni sami ponieść?

W potocznej świadomości rzeka Brynica oddziela dwa światy - Zagłębie i Górny Śląsk. Czy aglomeracja jest w stanie je połączyć?

- Pamiętam, jak w latach 70. pracowałam w Sosnowcu i dojeżdżałam codziennie autobusem z Katowic. Słyszałam docinki: "Światowa dama, codziennie wyjeżdża za granicę" lub "Otwórz buzię. Boisz się, że już mosz czorno w pysku". Nie traktowałam tego poważnie i jestem pewna, że to nie były animozje, choć wiele różnic było widocznych pomiędzy sposobem życia i gospodarowania. Te różnice już się zatarły, społeczeństwo jest bardziej otwarte, wiele się zmieniło na dobre. Jeśli pozostaną pewne różnice, to dobrze - one dodadzą kolorytu aglomeracji.

Część miast nie wejdzie w skład aglomeracji. Czy czeka je degradacja i spowolnienie rozwoju?

- Niekoniecznie, znam nawet przypadki, że mieszkańcy głosowali przeciw przyłączeniu do aglomeracji - tak było w Brandenburgii, gdzie w referendum odrzucono propozycję połączenia z Berlinem. Przynależność do aglomeracji to na pewno ważna decyzja polityczna. Pozostały obszar stanie się prowincją, ale może być tak, że aglomeracja będzie w gorszej kondycji finansowej niż okolice. Tak się stało w Niemczech, wielkie miasta zamieszkuje uboższa ludność, bo bogatsi wyprowadzili się do satelickich miejscowości. To rodzi masę kłopotów, bo z czego finansować komunikację zbiorową, obiekty kultury w wielkich miastach? Ostatnio zaproponowano podatek, który wielkie miasta będą pobierać od okolicznych miasteczek, bo ich mieszkańcy korzystają z infrastruktury metropolii.

Czy aglomeracja musi wytworzyć własne centrum, czy lepiej pozostać zlepkiem różnych miast?

- Każde ze śląskich miast ma swoją historię, tradycje i osiągnięcia, swój charakter. To bogactwo, które należy pielęgnować, podkreślać i promować. Katowice są stolicą, ale jest wielu zwolenników Gliwic czy Zabrza. Dlatego najlepszym rozwiązaniem dla śląskich miast jest zachowanie policentrycznej struktury aglomeracji.

Jak zawiadywać takim molochem?

- Są trzy możliwości. Jeśli będzie to jedno miasto, to będzie miało swoje granice, powierzchnię, liczbę ludności, nadburmistrza czy też prezydenta, radę, budżet, urzędy, planowanie itd.

Jeżeli jednak będzie to aglomeracja - to dobrym przykładem jest dynamicznie rozwijające się Trójmiasto, gdzie poszczególne miasta są bardzo aktywne, konkurencja je znacznie ożywia i urozmaica.

Istnieje też trzecia forma - stworzenie celowego zespołu miast na określony czas (w Niemczech górną granicą jest 10 lat), zarządzanego przez specjalnie powołaną jednostkę, która koordynować będzie działalność miast dla osiągnięcia wspólnego celu. To byłaby moim zdaniem najlepsza forma.

Czy powinniśmy dążyć do specjalizacji miast-dzielnic, np. Katowice staną się centrum administracyjnym, Gliwice ośrodkiem nowych technologii itp.?

- Podobny model próbowano zrealizować w latach 90. w Berlinie z jego sześcioma satelickimi miastami. Skończył się fiaskiem. Trudno narzucić kierunek rozwoju miastom w okresie globalizacji. Słuszna jest obawa, że narzucając sztywne ramy, hamuje się ich rozwój. Każde miasto rozwija własną dynamikę, do której trzeba dostosowywać planowanie.

Czy nowy twór będzie miał dzięki połączeniu łatwiejszą drogę w zdobywaniu środków unijnych?

- Nie, gdyż ważne są projekty wywodzące się z jasno sprecyzowanej wizji rozwojowej, ich europejski wymiar, solidne i terminowe wykonanie, innowacja. Beneficjentem jest miasto, przy współpartnerstwie powiatu, regionu, państwa. Każdy z tych poziomów musi wnieść wkład finansowy w projekcie i plany zagospodarowania oraz fiskalne muszą być kompatybilne.

Jakie będą szybko odczuwalne efekty gospodarcze stworzenia supermiasta?- Nie widzę możliwości szybkich efektów, które mogą być spowodowane tylko przez połączenie miast. Zależne są one od wizji i od wkładu własnych, publicznych środków finansowych, ale przede wszystkim od aktywnego zaangażowania lokalnej społeczności. Samo połączenie, tj. związane z nim zmiany administracyjne, spowoduje, że w pierwszym okresie nie będzie możliwe złożenie wniosków o fundusze strukturalne.

Jak Pani nazwałaby takie supermiasto?

- Myślę, że Katowice, żeby to była znana nazwa. Zwykli ludzie i decydenci europejscy muszą znaleźć takie miasto bez trudu na każdej mapie. Jest to bardzo ważna sprawa!

*Janina Kopietz-Unger jest architektką i urbanistką, specjalistką do spraw rozwoju miast i regionów w Europie, przewodniczącą Forum Rozwoju Współpracy Przygranicznej w Europie na Uniwersytecie w Karlsruhe. Na Śląsku znana jest na Śląsku ze współpracy z IBA Emscher Park.

Rozmawiał Tomasz Malkowski
2007-02-02, ostatnia aktualizacja 2007-02-02 14:55



salutuj - Pią Lut 02, 2007 4:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



salutuj - Pią Lut 02, 2007 4:47 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 4:53 pm
A ja startuję na zasadzie chcę, ale nie muszę, więc mogę sobie pozwolić na olewanie.
W kwestii korzystania z usług na terenie Katowic zwracaj się do władz Katowic, bo tylko do nich możesz mieć pretensje. Nie wiem tylko, czy będą one uzasadnione, skoro mieszkaniec Radzionkowa udając sie np. na koncert do Katowic musi z reguły wykupić bilet (a więc jednak płaci), często płaci z parking, zostawia pieniądze w lokalach gastronomicznych czy w sklepach.



salutuj - Pią Lut 02, 2007 5:04 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Lut 02, 2007 5:11 pm
Tyle, że te twarde fakty dotyczą chorych zasad finansowania niektórych instytucji. To tak, jakbyś zgłaszał pretensje do konsumentów, którzy kupują żywność dotowaną przez rządy z pieniędzy podatników zamiast winić tych, którzy dotują.
A skąd miasta mają pieniądze? Czy aby te pieniądze nie są pieniędzmi prywtanymi, zanim staną się publicznymi?
Skoro komunikacja miejska nie jest w stanie utrzymać się z biletów, to powinieneś być wdzięczny jej klientom z innych miast, którzy za bilety płacą. Dzięki temu autobusy nie wożą powietrza, a dotacje z kasy miasta mogą być mniejsze.



absinth - Pią Lut 02, 2007 5:13 pm
hehe pieniadze w lokalach i sklepach to niby prywatne pieniadze ale te podmioty placa podatki a ich czesc (i to z roku na rok coraz wieksza) trafia do budzetu miasta



salutuj - Pią Lut 02, 2007 7:54 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



kropek - Pią Lut 02, 2007 9:49 pm
Aglomeracja Górnośląska nadzieją na lepszą jakość życia

Specjaliści z różnych dziedzin są zgodni - z powołaniem aglomeracji jest jak z wejściem Polski do Unii Europejskiej - to się nam w ostatecznym rachunku opłaca.

Gdy górnośląskie miasta utworzą jeden organizm, mieszkańców dawnego Bytomia, Zabrza czy Chorzowa mniej będą interesować sprawy polityczne, a bardziej jakość życia. - Małe jest piękne, a duży może więcej. Moi studenci zastanawiają się, czy dzięki aglomeracji łatwej znajdą pracę, mieszkanie, czy będą tu mieli większe perspektywy niż w Dublinie czy Londynie - mówi prof. Marek Szczepański, dyrektor Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego. Profesor dodaje, że ludzi bardziej interesuje wygoda życia niż prestiż mieszkania w największej aglomeracji w Polsce. Profesor widzi jednak zagrożenia. - Czy taki moloch będzie sterowny? Już teraz mamy poważne dysproporcje pomiędzy miastami. Jak to pogodzić? - pyta socjolog.

W Częstochowie spotkał się z obawami tamtejszych samorządowców, że aglomeracja wchłonie dotacje z całego województwa, doprowadzając do marginalizacji pozostałych miast. - Ważna jest jednak nadzieja. Mieszkańcy widzą, że samorządowcy nad czymś pracują. Utworzenie aglomeracji niesie nadzieję na poprawę życia w regionie - mówi profesor.

Dla Andrzeja Grzybowskiego, urbanisty i wykładowcy Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach, powstanie aglomeracji skończy błędne postrzeganie nas jako zbioru średniej wielkości miast. - Ludzie patrzą na mapę i widzą zbiór małych kropek, oceniają każde miasto z osobna, a to duży błąd. Aglomeracja powinna dać nam wspólną, jednolitą markę - mówi Grzybowski. Ważny jest czynnik marketingowy, nowy image regionu, który będzie atrakcyjniejszy dla biznesu.

- Aglomeracja będzie też miała fundamentalne znaczenie dla gospodarki przestrzennej. Dziś każda gmina opracowuje plany zagospodarowania w obrębie swoich granic. To anachronizm, tak jakby na przykład Katowice były wyspą otoczoną lasami, polami. Nie ma współpracy pomiędzy miastami - przekonuje Grzybowski. To rodzi często niedorzeczności, jedna gmina na granicy przewiduje zakład przemysłowy, druga po swojej stronie tereny pod mieszkania - wspólnie mogłyby wyznaczyć strefy uciążliwe dla ludzi i strefy chronione. - W aglomeracji będzie można stworzyć plan całościowy, plany gminne będą musiały się do niego dostosować - mówi urbanista. Przewiduje on, że dlatego poszczególne gminy będą szukały specjalizacji. Katowice pozostaną centrum administracyjnym, ale poszczególne miasta mogą tworzyć subcentra o charakterze kulturalnym, naukowym czy technologicznym.

- Ważny jest też dalszy rozwój komunikacji. Już teraz dzięki Drogowej Trasie Średnicowej nasza aglomeracja się skurczyła. Potrzebna jest jeszcze szybka kolej, rodzaj metra naziemnego - dodaje urbanista.

Geograf z Zakładu Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Śląskiego dr Robert Krzysztofik mówi, że Śląsk jest teraz w okresie przejściowym między konurbacją przemysłową a aglomeracją. Konurbacja to zbiór podobnych jednostek osadniczych, jednak na skutek upadku przemysłu ta jednolita struktura się rozpada. Zaczynają powstawać miasta uprzywilejowane oraz ośrodki sukcesu i to one dynamizują rozwój regionu. - Na wschodzie mamy silne Katowice oraz Sosnowiec i Tychy, na zachodzie prężne Gliwice, te miasta szybko dostosowały się do nowych warunków i teraz wygrywają - mówi dr Krzysztofik. Dodaje, że to w tych miastach będą rozdawane karty. Pomiędzy tymi biegunami są gminy z poważnymi problemami bezrobocia, a więc w gorszej sytuacji społecznej i gospodarczej. Geograf jest przeciwny, by miasta o mniejszym znaczeniu dostały większe wsparcie. - Jeśli zastosujemy socjalistyczną zasadę, każdemu po równo, nic z tego nie wyjdzie. Potencjał regionu się rozpierzchnie. Trzeba postawić na rozwój silnych ośrodków wzrostu - mówi dr Krzysztofik. Te uprzywilejowane miasta będą dynamizować słabsze. Chorzów już teraz zyskuje na sąsiedztwie z Katowicami, tak samo może być z Zabrzem czy Bytomiem, które będą pod wpływem Gliwic. Naukowiec przyrównuje nawet działanie aglomeracji do zarządzania bankiem. - Katowice muszą być jak sala operacyjna banku, tu muszą się znaleźć siedziby największych koncernów, najważniejsze urzędy. Gliwice, Sosnowiec i Tychy to back office, które pracują na przychód banku. Zarządzanie aglomeracją nie może ograniczać wolnego rynku - mówi naukowiec.

Krzysztofik przekonuje, że mamy dwa olbrzymie atuty: potencjał ludzki oraz doskonałe położenie. - Teraz trzeba tym tylko dobrze zarządzać. Przydałby się aglomeracji ktoś taki jak Dutkiewicz, który wywindował Wrocław do rangi metropolii - dodaje naukowiec.

www.gazeta.pl



Safin - Pią Lut 02, 2007 10:20 pm
Geograf jest przeciwny, by miasta o mniejszym znaczeniu dostały większe wsparcie. - Jeśli zastosujemy socjalistyczną zasadę, każdemu po równo, nic z tego nie wyjdzie. Potencjał regionu się rozpierzchnie. Trzeba postawić na rozwój silnych ośrodków wzrostu - mówi dr Krzysztofik. Te uprzywilejowane miasta będą dynamizować słabsze. Chorzów już teraz zyskuje na sąsiedztwie z Katowicami, tak samo może być z Zabrzem czy Bytomiem...

Peleton goni lidera.



salutuj - Sob Lut 03, 2007 3:04 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Sob Lut 03, 2007 9:10 am
bardzo podoba mi sie ten artykul!!
a to imo najwazniejsze spostrzezenia:

Dla Andrzeja Grzybowskiego, urbanisty i wykładowcy Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach, powstanie aglomeracji skończy błędne postrzeganie nas jako zbioru średniej wielkości miast. - Ludzie patrzą na mapę i widzą zbiór małych kropek, oceniają każde miasto z osobna, a to duży błąd. Aglomeracja powinna dać nam wspólną, jednolitą markę - mówi Grzybowski. Ważny jest czynnik marketingowy, nowy image regionu, który będzie atrakcyjniejszy dla biznesu.



brysiu - Sob Lut 03, 2007 10:02 am
troche prywaty;-)
bardzo cenilem sobie cwiczenia z dr Krzysztofikiem - niezwykle konkretny i rzeczowy facet, nie mowiac juz o tym, ze znakomicie poinformowany; osobiscie traktuje go jako wzor kontaktow uczen/student - nauczyciel/wykladowca...

ale do rzeczy: dosc czesto przedstawial nam swoje teorie odnosnie wlasnie integracji regionalnej, glownie na Slasku; oprocz powyzszej, zaprezentowanej w artykule, podam dla przykladu:

- Katowice jako jedna z dwoch stron polaryzacji naszej konurbacji wysuwaja sie na prowadzenie w niemal kazdej z dziedzin zycia, dlatego tez nieuchronnie konurbacja GOP w wyniku przeksztalcen zarowno spolecznych jak i ekonomicznych staje sie Aglomeracja Katowicka;

- Gliwice - jako druga strona tejze polaryzacji - przewazaja na zachodzie i to wlasnie tam skupiaja sie najwieksi inwestorzy przemyslowi;

- Tychy - podobne zageszczenie zakladow przemyslowych i "satelita" Katowic - przyszlosc miasta jednak jest niepewna;

- Siemianowice, Chorzow, a takze - na dluzsza mete Myslowice - jako najszybciej wyludniajace sie miasta, w niedalekiej przyszlosci moga stac sie dzielnicami Katowic, co moze wplynac korzystnie zarowno dla samych Katowic, jak i ludzi zamieszkujacych te miasta; jednoczesnie, mimo, ze pod wzgledem ekonomicznym byloby to dobre rozwiazanie, inaczej moga myslec politycy i rdzenni mieszkancy tychze miast (mozna zapomniec o dobrowolnej zgodzie radnych i prezydentow na "wchloniecie");

- Zabrze, Pyskowice - podobna sytuacja jak powyzej, z tym ze glowna sila beda Gliwice;

- miasta Zaglebia - nie przewiduje sie wiekszych zmian, zauwazyc natomiast nalezy jak przedstawia sie sytuacja na drogach Zaglebia - rano zawsze korki tworza sie przy wyjezdzie z Sosnowca a przy wjezdzie do Katowic, popoludniu i wieczorem - odwrotnie; swiadczy to o tym, iz duza liczba mieszkancow Zaglebia pracuje wlasnie w Katowicach;

- jednoczesnie zauwaza sie rozwoj Aglomeracji Katowickiej na wschod, a Krakowa - za zachod; istnieje wiec przypuszczenie, iz w przyszlosci AK i Krakow moga stykac sie ze soba granicami (w kazdym razie na pewno przedmiesciami);

- i wiele, wiele innych, o ktorych - gdy sobie przypomne - na pewno wspomne...;-)

P.S. oczywiscie nie mozna negowac od razu kazdego z tych punktow razem i oddzielnie nie zastanawiajac sie przedtem... poglady dra Krzysztofika sa zawsze podparte badaniami i raportami, do ktorych on, jako naukowiec (ze znajomosciami - trzeba dodac;-P), zawsze ma dostep...
edit: P.S.2 jesli o mnie chodzi, to zgadzam sie ze znakomita wiekszoscia jego pogladow...;-)



salutuj - Sob Lut 03, 2007 10:32 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Sob Lut 03, 2007 2:53 pm

Koszt przewiezienia pasażerów z Radzionkowa do KAtowic jest dużo wyższy niż ich wkład w bilet i podatek z tytułu biletu do kina. Chyba nie macie co do tego wątpliwości?

Nierentowność linii jest największa głównie tam gdzie ludzi jest najmniej a autobusy muszą jeździć tak czy owak więc prędzej w busie z Radzionkowa będzie powietrze niż w busach lokalnych w Katowicach lub pospiesznych busach Katowice-Gliwice.

EDIT:

Bruno ja rozumiem że Ty uważasz że komunikacja powinna być prywatna.
Ja tka nie uważam - komunikacja masowa jest rzeczą nierentowną podobnie jak np kanalizacja. I to są zadania miejskie. Zwrot kosztów w komunikacji jest rzadszych remontach dróg czy ogólnej ochronie środowiska.


Nie ma bezpośredniego połaczenia autobusowego Radzionkowa z Katowicami. Są połączenia Radzionków-Bytom i Bytom-Katowice. I autobusy na tych liniach są pełne. Linie te mogłyby być rentowne.



salutuj - Sob Lut 03, 2007 3:58 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Sob Lut 03, 2007 5:52 pm
A powiat tarnogórski nie należy do KZK GOP?
Podaj rozliczenie - ile mieszkańcy Katowic i Bytomia rzekomo dopłacają do przewozów mieszkańców Radzionkowa. Nie podasz - znaczy, że tradycyjnie strzępisz ozór.



salutuj - Sob Lut 03, 2007 7:32 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Nie Lut 04, 2007 4:25 pm
A moim zdaniem, jeśli radzionkowianin jeździ po innych gminach to sam płaci, bo kupuje bilet. I tyle. Gdyby radzionkowianin nie jeździł, połaczenie Bytom - Katowice (820, 830) i tak zostałoby utrzymane, tyle, że byłyby mniejsze wpływy z biletów.



salutuj - Nie Lut 04, 2007 5:07 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Nie Lut 04, 2007 6:00 pm
Intrygujące. W interesie bytomian nie leży, by radzionkowianie jeździli do nich na zakupy lub do knajpy? Opowiedz nam o tym. To na pewno będzie zajmująca opowieść.

Do utrzymania linii dopłacają sami radzionkowianie, skoro z niej korzystają (przecież nie za friko).



martin13 - Nie Lut 04, 2007 6:09 pm

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3895947.html

Rybnik też chce być aglomeracją

Przemysław Jedlecki, Józef Krzyk 2007-02-04, ostatnia aktualizacja 2007-02-04 18:26

Rybnik i sąsiadujące z nim miasta z niepokojem patrzą na plany powołania tylko jednej metropolii w województwie śląskim. Chcą, by MSWiA uznało za aglomerację również Rybnickie.

Politycy i samorządowcy planują utworzenie Aglomeracji Śląskiej. Obejmie ona 17 miast między Gliwicami i Jaworznem. Te plany już niepokoją samorządowców z pozostałych części województwa. Boją się, że aglomeracja zdominuje region i mniejsze miasta będą się wolniej rozwijać. Pojawiły się nawet głosy, nawołujące do ponownego utworzenia województwa częstochowskiego i bielskiego.

Inne plany mają samorządowcy z Rybnika. Zaledwie 150-tysięczne miasto nie może się co prawda równać z liczącym dwa miliony mieszkańców obszarem aglomeracji, ale razem z sąsiednimi miastami i gminami żyje tu 650 tys. ludzi.

W porównaniu z sąsiadami z centrum województwa, miasta okręgu rybnickiego radzą sobie całkiem dobrze. W tym roku Rybnik wyda na inwestycje około 340 mln zł, z czego ponad 200 mln pozyskał z Unii Europejskiej. Dzięki temu najdalej za kilkanaście miesięcy ma się zakończyć budowa nowoczesnej kanalizacji. Trwa też przebudowa centrum miasta, w śródmieściu powstają dwa wielkie centra handlowo-rozrywkowe. Tutejsi urzędnicy chcą, by Rybnik zarabiał na usługach - głównie handlu i rekreacji. Atrakcje mają ściągnąć do miasta ludzi z południowego zachodu województwa.

Jednak Adam Fudali, prezydent Rybnika, obawia się, że w konkurencji z Aglomeracją Śląską jego miasto w staraniach o unijne dotacje nie będzie miało łatwej sytuacji. Powód: - Unia ceni wielkich i wielkie projekty - przyznaje Fudali.

Podobnie uważa Marian Janecki, prezydent Jastrzębia Zdroju i szef Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego.

- Mam nadzieję, że aglomeracja nie będzie traktowana w uprzywilejowany sposób. Zapewnia się nas, że tak nie będzie, ale rzeczywistość może wyglądać zupełnie inaczej - mówi Janecki.

Fudali zaproponował zatem, by tworzona w tej chwili w resorcie ministra Ludwika Dorna ustawa dotyczyła nie tylko obszarów metropolitalnych, ale również aglomeracji rybnickiej. Chodzi o to, by obok takich miast, jak np. Poznań czy Wrocław, miasta subregionu zachodniego (m.in. Rybnik, Wodzisław Śląski, Jastrzębie Zdrój i Żory) zostały również uznane za aglomerację. To postawiłoby je na równi z Aglomeracją Śląską, jeśli chodzi np. o walkę o unijne dotacje.

Jednak wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski jest sceptyczny. - Ustawa najpewniej wymieni najwyżej 12 obszarów metropolitalnych, a miasta okręgu rybnickiego są za małe, by się znaleźć w tym gronie. Może w przyszłości to się zmieni, ale póki co, fakty mówią same za siebie. Najlepiej jeśli Rybnik, Jastrzębie Zdrój, Wodzisław Śląski i Żory utworzą coś na wzór Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. To przecież również da im szanse na większy i szybszy rozwój - argumentuje wojewoda.

Wojciech Maroszek, dyrektor biura Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego, nie zgadza się z Pietrzykowskim. - Istniejemy już od czterech lat i jesteśmy przekonani, że ustawa aglomeracyjna pozwoli nam na jeszcze silniejszą integrację. Dlatego chcielibyśmy być nią objęci - mówi.



Zagłębiak - Czw Lut 08, 2007 2:37 pm
Wywiad z prezydentem Sosnowca:

http://www.sosnowiec.info.pl/modules/ne ... cb49a142b3



MarcoPolo - Czw Lut 08, 2007 3:07 pm
Abstrahujac od spraw zwiazkowych, nawiazujac do tych wykladow ciekawe bedzie obserwowanie tego co sie juz dzieje - czyli wchlaniania jednych miast przez drugie, prob wypracowania przez te mniej prezne formuly by przetrwac.
Np przypadek Zabrza - w miescie mozna zauwazyc wplywy kilku osciennych miast - Gliwice- rekreacja, uczelnie, Katowice- uczelnie, rekreacja, Chorzow-rekreacja. Moze do rozciagania miasta na strzepy przystapi jeszcze Bytom?



Tequila - Czw Lut 08, 2007 6:27 pm

Abstrahujac od spraw zwiazkowych, nawiazujac do tych wykladow ciekawe bedzie obserwowanie tego co sie juz dzieje - czyli wchlaniania jednych miast przez drugie, prob wypracowania przez te mniej prezne formuly by przetrwac.
Np przypadek Zabrza - w miescie mozna zauwazyc wplywy kilku osciennych miast - Gliwice- rekreacja, uczelnie, Katowice- uczelnie, rekreacja, Chorzow-rekreacja. Moze do rozciagania miasta na strzepy przystapi jeszcze Bytom?


Na rozerwanie lub wchłonięcia w pierwszej kolejności pretendują Śiemianowice i Mysłowice (w niedalekiej przyszłości zapewne przejdą pod Katowice) dodałbym jeszcze graniczne dzielnice Rudy Śląskiej takie jak Halemba czy Kochłowice.

Na zachodzie moze nastapic połączenie Knurowa i Gliwic.



Safin - Czw Lut 08, 2007 6:36 pm
@ brysiu

A co z Bytomiem?
IMO to miasto ma ogromy potencjał, który jednak przez wiele lat będzie się powoli budzil. Gdy dwa naturalne centra-Kato i Gliwice- się jako tako ustablizują, sądzę ze wtedy dopiero przyjdzie czas na Bytom. Chciałbym się mylić jednak.

Bytom powinien się jasno okreslić.
Miasto to teraz moglo by się promować w zasadzie tylko w odniesieniu do rynku, zabytków. Razem z rozwojem koleji miejskiej, Bytom powinien się promować jako miasto gdzie się wpada na wieczór na rynek wypić otwarty tonik. Nie to ze innej funkcji miejskiej Bytomowi żałuję, ale tak jest najnormalniej za biednie jak narazie. Dlatego an miejscu Bytomian, celowałbym właśnie w taki model promocji wewnętrznej.

a poza tym, sam bardzo bym an tym skorzystał
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 7 z 12 • Wyszukiwarka znalazła 2062 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •