ďťż
 
[Aglomeracja] GZM/Silesia cz1



brysiu - Sob Kwi 07, 2007 4:02 pm
tak czytam to wszystko i mysle sobie, ze najwyzszy czas wylozyc teorie (w skrocie, of korz, takze nie bedzie to az tak przynudnawe)...
bazuje na wykladzie prof. dr hab. Jerzego Runge z Katedry Geografii Ekonomicznej, kierownika Zakladu Geografii Spolecznej (on i jego zona to moje autorytety - silne slowo i ogromnie rzadko u mnie uzywane - jesli chodzi o geografie spoleczna)...

otoz, jak uczyli mnie od podstawowki przez liceum po studia i o czym sam uczylem, Aglomeracja jest to zbior miast skupionych wokol wiekszego osrodka miejskiego (przyklad - Warszawa z okolicznymi miejscowosciami, w woj. slaskim - Bialsko-Biala i Czestochowa), Konurbacja jest to skupisko miejscowosci bez wyraznego centrum (jak np, Trojmiasto (jeszcze), w woj. slaskim Rybnicki Okreg Weglowy (ROW) i jeszcze Konurbacja Katowicka), oraz Megalopolis - szczegolna odmiana konurbacji (miasta wschodniego wybrzeza USA)...
ostatnimi czasy pojecie Aglomeracji przeobraza sie i, jak kaze nasza obecna dyskusja, utozsamiane jest z prawnym usankcjonowaniem centrum i scisle polaczenie posrednich/zaleznych od centrum miejscowosci w jeden organizm...

jak obecnie nazywac miasta naszego regionu?
1. Gornoslaski Okreg Przemyslowy (GOP) - nazwa odpada w przedbiegach i od ladnych paru lat nie jest juz uzywana przez geografow:
- dlaczego nie Gornoslaski?
zawiera jednostki malopolskie znajdujace sie na wschod od Brynicy (np. Bedzin, Czeladz, Sosnowiec, Dabrowa Gornicza)
- dlaczego nie Okreg?
nie jest okregiem - nie da sie zdefiniowac centrum przemyslowego
- dlaczego nie Przemyslowy?
od 4 lat wiekszosc mieszkancow woj, slaskiego pracuje w uslugach

2. Konurbacja Slaska - jak na razie ten termin wydaje sie byc poprawny, ale, dla niektorych niestety, termin ten staje sie przestarzaly, gdyz...

3. Aglomeracja Katowicka - miasto Katowice zaczyna dominowac we wszystkich dzialach gospodarki, posiada najwiecej mieszkancow i ich liczba zwieksza sie (nie pamietam ilu-krotnie) w tzw. "godzinach pracy" (8-18), jak rowniez widac przeplyw osob pracujacych przez takie miasta jak Sosnowiec, Chorzow, Myslowice itd. do Katowic wlasnie - szczegolnie widoczne jest to na drogach dojazdowych do Katowic w godzinach szczytu...

teraz zaczyna sie moment dyskusji - po co i czy w ogole to wszystko polaczyc w jeden organizm miejski...

otoz idac za prof. dr hab. Alicja Szajnowska-Wysocka, p.o. kierownika Katedry Geografii Ekonomicznej, kierowniczki Zakladu Geografii Osadnictwa, opowiem cus o metropolii:

1. co to metropolia? - osrodek wielkomiejski wyrosly na gruncie aglomeracji miejsko-przemyslowej, ktorego zasieg oddzialywania poprzez funkcje miejskie wyzszego rzedu jest globalny; przeszedl on wszystkie cztery fazy urbanizacji, zamieszkuje go ponad 1 mln mieszkancow, posiada: rozwiniety sektor uslug (w tym wyzszego rzedu), potencjal innowacyjny (istytucje zwiazane z informacja i jej przetwarzaniem - uniwersytety, instytuty badawcze, laboratoria) oraz wyjatkowosc i specyfike miejsca (znaczenie kulturalne, walory architektoniczno-urbanistyczne)...

2. jaka jest istota metropolizacji? - otoz NIE WZROST LICZBY MIESZKANCOW, tylko koncentracja kierowniczych funkcji gospodarki globalnej w metropoliach i ich powiazan ("siec" swiatowa musi byc polaczona "siatka" polaczen transportowych i telekomunikacyjnych)...

3. co decyduje o tym, ze osrodek miejski staje sie metropolia? - srodowisko innowacyjne: splot relacji gospodarczych, technologicznych i instytucjonalnych oraz spolecznych dla sektora informacyjnego...

4. Dekalog kazdej metropolii:
- I. przyjmuje pochodzace z zagranicy czynniki produkcji, inwestycje, sile robocza oraz towary i uslugi
- II. gosci zagraniczne firmy (siedziby i filie zagran. przedsiebiorstw, bankow), instytucje pozarzadowe, naukowe i oswiatowe (szkoly) oraz uniwersytety o znacznym udziale studentow-cudzoziemcow, rowniez placowki dyplomatyczne
- III. eksportuje czynniki prod. przedsiebiorstwa, banki i inne instytucje spol.-gosp., kulturalne i naukowe
- IV. jest bezposrednio polaczona siecia komunikacyjna i transportowa z zagranica, systemem autostrad, szybkiej kolei, obecnosc lotniska miedzynarodowego
- V. ma rozbudowana infrastrukture techniczna i cechuje sie intensywna komunikacja z zagranica poprzez ruch telekomunikacyjny, turystyczny i
- VI. ma rozwiniety sektor uslug nastawiony na zagranicznych klientow, centra kongresowe i wystawiennicze, luksusowe hotele, szkoly miedzynarodowe, wysokiej jakosci pomieszcz. biurowe, miedzynar. kancelarie prawnicze i instytucje naukowe
- VII. znajduja sie na jej obszarze srodki masowego przekazu o zasiegu miedzynarodowym (gazety, magazyny, radio, telewizja)
- VIII. organizowane sa roznego typu miedzynarodowe spotkania, kongresy, wystawy, festiwale, imprezy sportowe (z udzialem zagranicznych zespolow: teatralnych, sportowych)
- IX. znajduja sie instytucja krajowe i regionalne zajmujace sie relacjami zagranicznymi i majace miedzynarodowa marke (np. stowarzyszenia, kluby sportowe)
- X. przez miejskie instytucje publiczne lub prywatne uprawiana jest za posrednictwem wlasnych przedstawicielstw w innych miastach za granica pradyplomacja, czemu sluzy takze czlonkostwo w organizacjach miedzynarodowych, jak np. stowarzyszenia miast blizniaczych metropolii

5. stosunki metropolia a region:
- zerwanie wiezi przemyslowych (eksploatacja - obrobka - produkcja - sprzedaz) powoduje oslabienie relacji metropolii z regionem, zastapione relacjami z innymi, zagranicznymi metropoliami
- zapotrzebowanie na wykwalifikowana sile robocza do obslugi uslug wyzszego rzedu, sprowadzana z zagranicy
- rola regionu ogranicza sie do dostarczenia niewykw. sily roboczej oraz zasobow srodowiska, wody pitnej, przestrzeni rekreacyjnej i mieszkaniowej (brutalnie mowiac, region staje sie odbiorca negatywnych impulsow ze strony metropolii, a mianowicie lokalizacja nieporzadanej w miescie infrastruktury technicznej: skladowiska odpadow, infrastr. przemyslowa)

podsumowujac:
poprzez wzrost relacji z innymi metropoliami dazy ona do jak najwiekszego uzdialu na arenie miedzynarodowej, zatem rozwija funkcje o charakterze kontynentalnym i swiatowym, przyciaga miedzynarodowe instytucje, inicjuje miedzynarodowe projekty badawcze i inwestycyjne, sponsoruje imprezy miedzynarodowe; staje sie wobec tego wezlem ogniskujacym swiatowe przeplywy osob, towarow, kapitalu, informacji, mysli i idei, wiec coraz wieksza role odgrywaja przeplywy niematerialne...

wobec powyzszego nasuwaja sie dwa pytania:
1. po co ja to w ogole pisze?
2. czy Katowice i okolice sa juz metropolia czy nie?

1. azeby naswietlic sytuacje pod katem teoretycznym za pomoca autorytetow z mojego wydzialu - nic poza tym...

2. na to pytanie odpowiedzcie sobie sami - bez prosb o prawne usankcjonowanie czegos, co, niestety albo i stety, w naszym kraju jest konieczne dla wszystkiego...

ad vocem dyskusji - faktem niezaprzeczalnym jest, iz Konurbacja/Aglomeracja Katowicka silniej rozwija sie na wschod, a Aglomeracja Krakowska - gwaltowniej na zachod, wiec za kilkadziesiat (prognozy - 25) lat dojdzie do spotkania granic obydwu organizmow - co bedzie dalej, to juz zupelnie inna historia...

EDIT:
fragmenty wykladow prof. Runge pochodza z przedmiotu Problemy przemian spoleczno-ekonomicznych regionu slaskiego
fragmenty wykladow prof. Szajnowskiej-Wysockiej pochodza z przedmiotow: Kierunki wspolczesnych badan geografii spoleczno-ekonomicznej i Geografia osadnictwa




rasgar - Sob Kwi 07, 2007 4:46 pm
Dalej będzie jak w którymś z opowiadań "Zapachu Szkła" Ziemiańskiego - Krynica jako przedmieścia Krakowa... (a może Katowic? a może nowej jednostki). Te przewidywania ze spotkaniem się obu metropolii też mnie kiedyś zastanawiały - co do tych 25 lat nie byłbym takim optymistą (a może jednak koniunktura będzie sprzyjająca?), warto jednak już teraz organizować się tak, żebyśmy wtedy my wchłaniali Kraków, nie na odwrót

A tak poważnie - zastanawia mnie czy uda się to zorganizować nim obecny okres dobrej koniunktury ucieknie...

Bo możemy zastanawiać się jak łączyć, dywagować o prawdopodobnych reakcjach społecznych na taki czy inne rozwiązania, a tego czego naprawdę tu trzeba (i to od zaraz!) to jednej, wspólnej, silnej władzy regionu, dobrej organizacji, i wspólnej promocji.

Bo tak naprawdę wspólna nazwa jest tam w tej chwili potrzebna tylko do wspólnej promocji.

To że wspólna nazwa musi wyprzedzić o dobrych kilka lat wspólną tożsamość jest wystarczająco dużym problemem.

Acha - wspominałem o silnej władzy regionu i dobrej organizacji ?



Bruno_Taut - Sob Kwi 07, 2007 6:12 pm


Taaaak. I od aneksji sąsiadów przez Katowice nagle przybędzie wielkich polityków - prawdziwych mężów stanu.


Póki co to w stanie obecnym nie mamy polityków tak wpływowch jak Gdańsk Kraków czy może nie co mniej ale jednak Wrocław.
Pozycja miejscowości które się odseparowały (np. Radzionkowa) też nie urosła.
Śląsk to nie jest szklana kapsuła - na zewnątrz tez jest świat.
Można oczywiście cieszyć się własną decentralizacją do stopnia osiedla i niżej. Można odseparować Ligotę Szopienicę Piotrowice Murcki stworzyć dziesiątki własnych prezydentów, burmistrzów i upajać się samorządnością.
Ale dalej będzie się rolowanym przez zewnętrzne otoczenie (np stolicę) i autonomia to to nie będzie.

Jednoczenie ludzi pod sztandarem autonomii Śląska przy jednoczesnym dzieleniu ich nie wyjdzie. Wewnętrzne dzielenie może nastąpić, nawet samorzutnie, najwcześniej po uprzedniej autonomizacji. Może nastąpić też bez autonomizacji, ale nie razem.



jacek_t83 - Sob Kwi 07, 2007 6:30 pm

No i jeszcze jedno pytanie: czy mieszkańcy Ligoty bądź Piotrowic dążą do scesji? Jeżeli nie, to po co zbaczasz z tematu?
a co bede z tego mial??




MarcoPolo - Sob Kwi 07, 2007 7:35 pm
Ciekawe jak tam konkurs na logo...



salutuj - Sob Kwi 07, 2007 9:23 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Nie Kwi 08, 2007 8:56 am

Póki co to jeden z radzionkowian nie udowodnił że nie mam racji w owym sporze.
Mogę powiedzieć że mieszkanc Piotrowic dążą do secesji. Znam osobę która podkreśla swoją piotrowickość w opozycji do katowickości.

skoro pokresla swoja piotrowickość to na jakiej podstawie uważasz, że dąży do secesji?
zresztą Piotrowice są dzielnicą Katowic, tak jak Ligota nie kumam co by dała taka pseudosecesja.
takie w sumie było też moje pytanie, na które nie odpowiedziałeś panie secesyjny



salutuj - Nie Kwi 08, 2007 9:26 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Nie Kwi 08, 2007 9:46 am
pytanie zadalem dla wszystkich zwolennikow secesji.
skoro ktos podkresla swoja odrebnosc od Katowic dla na jakiej podstawie sadzisz, ze chce sie do Katowic przylaczyc?? przeciez to jest absurd!
nie stary albo ja jestem za glupi na ta dyskusje albo ta dyskusja jest glupia

EDIT:
moja familio, która mieszka w Rudzie Śląskiej na Bykowinie, jak sie ich zapytasz skad sa ta zawsze ci powiedza ze "z Bykowiny". Czy oni tez pragna secesji z Rudą Śląską ??



salutuj - Nie Kwi 08, 2007 10:31 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



ADALBERTUS - Nie Kwi 08, 2007 12:27 pm

no to po co Radzionkowianom była secesja od Bytomia?

Secesja z Bytomiem zdecydowanie miała charakter ideologiczny ,Radzionków do 1975 roku Był osobnym miastem ,więc kiedy nastały czsy demokracji , to w roku 90 tym powstała organizacja ktora miała na celu doprowadzenie do stanu zprzed 1975 roku. Niestety dla Radzionkowa nie udało się doprowadzić do odlączenia się od Bytomia w takich granicach administracyjnych jaki nas przyłączono do Bytomia w 75 roku ,tak więc połowa Radzionkowa znajduje się nadal w administracji Bytomskiej.
To fakt Radzionków był peryferyjną dzielnicą Bytomia ,ale przesłanki typu ;odłączamy się bo Bytom nic w radzionkowie nie inwestuje ,nic nie robi ,były trzeciorzędne ,a może jeszcze dalsze. Głównym powodem było poczucie odrębności, od Bytomia .



ADALBERTUS - Nie Kwi 08, 2007 12:36 pm
To tak jak by zapytać po co Polsce odrębność ,mogła Polska przyłączyć się do Rosji ,albo do rzeszy niemieckiej w 45 roku ,dlaczego walczyła ,a może miała poczucie wlasnej odrębności?
Gdybyśmy teraz należeli do niemiec to zarabialibyśmy nie 2 tyś zł ,ale 2 tyś euro,potrz jakie wymierne korzyści



brysiu - Nie Kwi 08, 2007 12:40 pm

moja familio, która mieszka w Rudzie Śląskiej na Bykowinie, jak sie ich zapytasz skad sa ta zawsze ci powiedza ze "z Bykowiny". Czy oni tez pragna secesji z Rudą Śląską ??

ja tez zawsze odpowiadam, ze "jo jest ze Rudy - Bielszowic" i kazdy wie, o co chodzi, nikt sie niczego nie czepia, a i przy kupie nam tu w Rudzie razniej - bardziej kolorowo, kazdy sie utozsamia z tym, co mu najblizsze, mowiac ze jest z tej czy tamtej dzielnicy, ale nigdy sie nie wypiera, ze jest Rudzianiniem...
po prostu - my tu na Rudzie to juz jestesmy taka mala aglomeracyjka, ktora sobie wcale niezle radzi - byle nikt nam w tym nie przeszkadzal...


no to po co Radzionkowianom była secesja od Bytomia?

nie bede oryginalny - duma, chcec zdobycia kasy i wola odrebnosci, ktora zostala im niejako sila odebrana w dobrej/zlej modzie lat PRLu, zeby wlaczyc male do duzego...
...poza tym, Radzionkow to w planach wladz mialy byc drugie Tychy, czyli sypialnia dla pracujacych w centrum aglomeracji, czyli Chorzow czy Katowice - w Tychach wybudowano wszystko od A do Z (doslownie i w przenosni), lecz braklo kasy na satelickie miasto takie jak Radzionkow (mialo byc jeszcze jedno, ale chwilowo wylecialo mi z pamieci)...
czyli kolejny czynnik - "na zlosc komuchom", jak to okresla moj wydzialowy kolega - Radzionkowianin...


nie stary albo ja jestem za glupi na ta dyskusje albo ta dyskusja jest glupia Laughing

zamiast stosownego komentarza posluze sie rebusem:
1 2

rozwiazanie rebusu:
eee... ech, bogowie... nie zmartwie Cie chyba jak powiem, ze pierwszy wariant jest zastanawiajacy, a drugi jest oczywisty...

EDIT:
pogrzebalem troche w tym i owym i odnalazlem info, ze projektowane "miasta satelickie" (czyli tzw. "sypialnie") to, oprocz zrealizowanych Tych (dla Katowic), mialy byc: Radzionkow (dla Bytomia i ew. Chorzowa), Pyskowice (dla Gliwic) i Golonog (dla Dabrowy Gorniczej (Huta Katowice) i ew. Sosnowca)...



salutuj - Nie Kwi 08, 2007 1:21 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



ADALBERTUS - Nie Kwi 08, 2007 3:33 pm
Też były inne aspekty odłączenia ,te trzeciorzędne ,np; kiedy i Polonia i Ruch za Bytomia grały w drugiej lidze to z urzedu bytomia Polonia dostawała dużo większe dofinansowanie niż Ruch ,zawsze byliśmy prowincją dla nich i to się również w tych aspektach ekonomicznych wyrażało .
Jeszcze jedna sprawa po odłączeniu Radzionkowa większy nacisk się kładzie na takie sprawy jak remont czy brukowanie uliczek ,za bytomia na to nigdy nie było kasy ,dlatego ,że z metropoli nie dostrzegano tych problemów ,bytom robił sobie wieksze inwestycje czy remonty w centrum ,jak wiadomo peryferiami nikt bsię tak nie przejmuje
Teraz władza jest bliżej ludzi ,a w mniejszej gminie dostrzega się wiecej spraw do załatwienia ,poprostu z bliska więcej widać.
Powstało też kilka inwestycji ,które za Bytomia by z pewnością nie zostały zrealizowane .



ADALBERTUS - Nie Kwi 08, 2007 3:43 pm
Oczywiście odłączenie się Radzionkowa nie sprawiło jakiegoś bumu i rozkwitu gospodarczego ,ale w mojej ocenie plusów jest więcej niż minusów.
Władze przyciągnęły kilka inwestorów ,jak np;IVG baza paliw jedna z największycz i najnowocześniejsza w Polsce, zakłady mięsne HAM, Centrum tenisowe "HAPPY MACH", COMPUTERSOFT - nowy biurowiec, ośrodek jzdziecki właśnie budowany ,i kilka innych .
Jak by tu był Bytom to daje głowe ,że nawet połowa z tych inwestycji by nie powstała u nas ,może by powstały w innych rejonach Bytomia .
Radzionków już od dwóch lat ma nowy plan zagospodarowania przestrzennego ,w Bytomiu takiego nie ma do dziś.



salutuj - Nie Kwi 08, 2007 4:01 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Jastrząb - Pon Kwi 09, 2007 10:30 am
Czemu Bytom nie dbał o Radzionków? Bytom jest tak biedny i ma tyle do zrobienia na swoim podwórku, że nie dziwi fakt iż nie mógł się zajmować swoimi peryferiami. I przez wiele jeszcze lat nie podźwignie się na tyle aby móc skutecznie zadbać nie tylko o siebie ale też o np. Radzionków. Pod tym względem Katowice akurat mają możliwości, choć w samym centrum potrzeba jeszcze sporo zrobić. Lecz zwiększonym wydatkom na nowoprzyłączone dzielnice towarzyszyć też będą większe wpływy do budżetu, dla tego też widzę pewne możliwości przyłączania.



mark40 - Pon Kwi 09, 2007 2:08 pm

Ale i tak z marszu, już teraz Katowice śmiało mogły by wessać Siemianowice, Chorzów oraz Świętochłowice (jakiś polityk nawet o tym wspominał)

Na to chorzowski ruch oporu nigdy nie pozwoli Juz kiedyś były takie plany przyłączenia Chorzowa do Katowic ale legły w gruzach. Chorzów po prostu sie na to nie zgodził. Zresztą takie wchłanianie niczemu by nie służyło. Jedynie wszystkie połączączone miasta mogą coś znaczyć w przyszłości. Ma to być jeden organizm miejski, a nie dwa lub trzy lub ileś tam.



ADALBERTUS - Pon Kwi 09, 2007 3:30 pm
Myśle ,że dla ślaska optymalnym rozwiazaniem jest właśnie powołanie takiego wielkiego z całej aglomeracji MIASTA-POWIATU ,w którego skład wejdą poszczególne miasta aglomeracji, jednak każde z miast muszą zachować odrębność .
Własnie powołanie takiej "SILESI" jest optymalnym rozwiązaniem ,Każde miasto będzie miało swoją tozsamość ,a jednocześnie na wielu polach działań wspólnie będzie się współpracować.
Pomysł wojewody co do powołania takiego tworu w mojej ocenie jest słuszny ,ale dopiero za kilkanaście lat w praktyce się przekonamy czy ta idea się sprawdziła czy nie.
Szkoda tylko ,że Radzionków się chyba nie załapie ,szkoda ,no cóż jak nie teraz to może za kilka lat.
W założeniach do tej ustawy aglomeracyjnej Radzionkowa się nie wymienia ,co jest spowodowane rzekomą slabą urbanizacją Radzionkowa .



babaloo - Pon Kwi 09, 2007 5:35 pm
Na kwestiach socjologicznych, geograficznych itp. to ja się nie znam. Ale wyobraźcie sobie, że na obszarze od DG po Gliwice mamy jedno miasto tj. jedą administrację, która wydaje wszystkie pozwolenia budowlane, decyzje o warunkach zabudowy, nalicza podatki od nieruchomości, rejestruje działalność gospodarczą i wiele innych. Już teraz poszczególne miasta często słabo sobie z tym radzą (vide Katowice), a co dopiero w wypadku zarządzania takim molochem. Jasne, że powołanoby urzędy dzielnic, ale one odpowiadałyby nie przed mieszkańcami swoich dzielnic ale przed megaurzędem w Katowicach, który odpowiadałby przed mieszkańcami całej aglomeracji. A to spowodowałoby, że nie odpowiadałby za nic konkretnego. No bo sprawami np. w Bytomiu to on się nie zajmuje i nie wie, to wszystko to ci z Bytomia itd .... A ci z Bytomia powiedzą, że dostali mało kasy od centrali i koło się zamyka. Taki system jest jak leninowski centralizam demokratyczny.

Co innego aglomeracja (konurbacja czy jak ją zwał), podstawowe sprawy nadal są załatwiane na szczeblu miejskim, ale sprawy o szerszym, ogólnym charakterze są załatwiane na wyższym szczeblu (drogi aglomeracji, promocja, komunikacja, współpraca z uczelniami, zarządzanie "strategicznymi" obiektami aglomeracji itd.). Dodatkowo, wracając do pozwoleń budowlanych i podobnych decyzji wydawanych przez poszczególne urzędy, to aglomeracja mogłaby opracować jakieś jednolite zasady "dobrych praktyk" postępowania w takich sprawach. Chodzi o to, żeby ujednolicić w miarę możliwości procedury w poszczególnych urzędach.



Bruno_Taut - Pon Kwi 09, 2007 6:03 pm
Współpraca z uczelniami to już raczej sprawa dla samorządu wojewódzkiego. Zreszta docelowo uczelnie państwowe powinny przejśc pod zarząd województwa.



Kris - Pon Kwi 09, 2007 8:36 pm


Posłowie ze Śląska mają żal do wojewody
Przemysław Jedlecki
2007-04-09, ostatnia aktualizacja 2007-04-09 20:22

Śląscy posłowie PO i PiS-u krytykują wojewodę śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego. Skarżą się, że nie rozmawia z nimi o planach utworzenia Aglomeracji Śląskiej.

Tomasz Pietrzykowski, wojewoda śląski z rekomendacji PiS-u, od paru miesięcy pracuje nad utworzeniem Aglomeracji Śląskiej. Nowy związek niemal 20 miast regionu ma powstać najpóźniej w 2009 roku. Ustawę, która na to pozwoli, ma wkrótce przyjąć Sejm. Tymczasem śląscy posłowie skarżą się, że wojewoda nie informuje ich o postępie prac nad AŚ. - Wszystkiego dowiadujemy się z mediów - mówi Marek Wójcik, poseł PO z Katowic. Uważa, że takie zachowanie wojewody może zaszkodzić Aglomeracji Śląskiej. - To głównie śląscy posłowie będą musieli bronić w Sejmie pomysłów wojewody i zabiegać o korzystny kształt ustawy. Tymczasem nie wiemy nawet, jakich argumentów mamy używać w parlamencie, a pewne jest, że przy głosowaniu ustawy zetrą się interesy Warszawy, Śląska i Trójmiasta - mówi Wójcik.

Zgadza się z nim część posłów PiS-u. W innych regionach już się mówi, że ustawa nie powinna w żaden sposób forować Śląska.

Pietrzykowski na razie nie widzi powodu, by włączać posłów w akcję tworzenia metropolii. Teraz zabiega przede wszystkim o przychylność samorządowców. Konsultacje z posłami rozpocznie, gdy będzie gotowy projekt ustawy o metropolii.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4047593.html



miglanc - Pon Kwi 09, 2007 9:28 pm
Potwierdza sie moja przypuszczenie ze pan wojewoda szykuje sobie wygodny stolek. Tylko ze jesli narazi sie poslom to mu sie nie uda wiel zdzialac.



rasgar - Pon Kwi 09, 2007 9:32 pm
Jak okaże sie że (tfu tfu) przez walke o władze i stołki ustawa nie wypali to pieprze tym wszystkim i jade zaszyć sie gdzieś w bieszczady



marianus - Wto Kwi 10, 2007 2:12 pm
A może panowie posłowie zamiast interesować się tym czego na razie nie ma zainteresowaliby się sprawą tramwajów ślaskich, bo jak na razie większość chyba ma tę sprawę w głębokim poważaniu.



brysiu - Wto Kwi 10, 2007 2:37 pm
BARDZO polecam rozmowe Anny Laszuk z dzisiejszych Komentarzy radia TokFM z prof. Michalem Kulesza - wspoltworca reformy administracyjnej - do posluchania TUTAJ...

ciekawe i trafne rozwiazania, nieco Utopijna wizja, ale fajnie sie slucha...
liczne nawiazania do, obok Wa-wskiej, Aglomeracji Slaskiej i Wojewody Slaskiego

szczegolnie dla mnie wazna propozycja USTAW, nie USTAWY, o Aglomeracjach, gdyz "kazda jest inna i ma inne potrzeby"...

P.S. i ciekawa definicja aglomeracji - "zageszczenie ludzi, zageszczenie problemow"...

EDIT:
z reszta - polecam nie tylko ta rozmowe, ale i wczesniejsze - duzo mozna sie dowiedziec...



absinth - Wto Kwi 10, 2007 3:57 pm


szczegolnie dla mnie wazna propozycja USTAW, nie USTAWY, o Aglomeracjach, gdyz "kazda jest inna i ma inne potrzeby"...


otoz to! tak wlasnie powinno byc
dodam wiecej ,najlepszym rozwiazaniem by bylo gdyby kazda z takich ustaw opracowano w danej aglomeracji a sejm ogolnopolski mogl ja tylko albo zaakceptowac jesli bylaby zgodna z konstytucja albo odrzucic jesli by byla niegodna

bo poslowie mimo ze byloby nawet kilka ustaw kazda dla danej aglomeracji moga zrobic "prezent" z ktorym potem nie wiadiomo co zrobic bo co posel z lubelszczyzny moze wiedziec o potrzebach np Trojmiasta?

no ale to rozwiazanie to by sie juz ocieralo o autonomie



Jastrząb - Śro Kwi 11, 2007 8:19 am

Co innego aglomeracja (konurbacja czy jak ją zwał), podstawowe sprawy nadal są załatwiane na szczeblu miejskim, ale sprawy o szerszym, ogólnym charakterze są załatwiane na wyższym szczeblu (drogi aglomeracji, promocja, komunikacja, współpraca z uczelniami, zarządzanie "strategicznymi" obiektami aglomeracji itd.).

Owszem ale związek luźnych organizmów średniej wielkości nigdy nie ma takiej mocy decyzyjnej jak jednolity organizm podobnych lub nawet mniejszych rozmiarów. Wynika to z prostego faktu, że jest mnóstwo drobnicy która w pierwszej kolejności dba o dobro części związku, którą reprezentuje. Dla zwizualizowania tego przykład z areny międzynarodowej (z znów z Iraku). Stany Zjednoczone widziały potrzebę zaangażowania się w wojnę z Sadamem i jako jedno silne państwo podjęły taką decyzję. W Unii Europejskiej nie było zgody więc każdy ciągnął w swoją stronę, efektem czego była niemożność podjęcia wspólnej decyzji i każdy kraj zrobił co uznał dla siebie za najstosowniejsze. Efekt: rozłam, późniejsze pretensje, oskarżenia i konflikty między krajami członkowskimi.

Obawiam się, że tak samo może być z aglomeracją kilkudziesięciu stosunkowo słabych miast. Przy podejmowaniu jakichś poważniejszych decyzji zostaniemy sparaliżowani przez kłótnie komu się bardziej opłaci a komu mniej i każdy i tak pójdzie w swoją stronę przez co znów stracimy jako aglomeracja.



Jastrząb - Śro Kwi 11, 2007 8:32 am

Na kwestiach socjologicznych, geograficznych itp. to ja się nie znam. Ale wyobraźcie sobie, że na obszarze od DG po Gliwice mamy jedno miasto tj. jedą administrację, która wydaje wszystkie pozwolenia budowlane, decyzje o warunkach zabudowy, nalicza podatki od nieruchomości, rejestruje działalność gospodarczą i wiele innych. Już teraz poszczególne miasta często słabo sobie z tym radzą (vide Katowice), a co dopiero w wypadku zarządzania takim molochem. Jasne, że powołanoby urzędy dzielnic, ale one odpowiadałyby nie przed mieszkańcami swoich dzielnic ale przed megaurzędem w Katowicach, który odpowiadałby przed mieszkańcami całej aglomeracji. A to spowodowałoby, że nie odpowiadałby za nic konkretnego. No bo sprawami np. w Bytomiu to on się nie zajmuje i nie wie, to wszystko to ci z Bytomia itd .... A ci z Bytomia powiedzą, że dostali mało kasy od centrali i koło się zamyka.

Skoro tworzymy ustawę to stwórzmy też spójny system zarządzania. Który nie byłby tak zdecentralizowany jak teraz, ani zcentralizowany jak u towarzysza Lenina i nie odsuwałby władzy do samego centrum. Nie trzeba koniecznie stosować podanego przez Ciebie systemu zarządzania. Są w końcu na świecie i w Europie przykłady znacznie większych miast, które muszą sobie radzić ze znacznie większymi (ludnościowo i powierzchniowo) problemami.



Jastrząb - Śro Kwi 11, 2007 9:26 am

Na to chorzowski ruch oporu nigdy nie pozwoli Juz kiedyś były takie plany przyłączenia Chorzowa do Katowic ale legły w gruzach. Chorzów po prostu sie na to nie zgodził. Zresztą takie wchłanianie niczemu by nie służyło. Jedynie wszystkie połączączone miasta mogą coś znaczyć w przyszłości. Ma to być jeden organizm miejski, a nie dwa lub trzy lub ileś tam.

To miałoby być tylko preludium do dalszego przyłączania, rozłożyłem proces w czasie, żeby ułatwić sprawę i pozwolić nowym dzielnicą zrosnąć się z centrum oraz nabrać nieco doświadczenia przed następnymi, poważniejszymi zmianami administracyjnymi. A w przyszłości oczywiście tylko i wyłącznie jedno miasto



babaloo - Śro Kwi 11, 2007 4:05 pm
@ Jastrząb
Przykład USA i UE jest nieprzekładalny na relacje miasto - aglomeracja moim zdaniem. Chyba zaczęliśmy trochę odpływać zwłaszcza w sprawie wojny w Iraku.

Mnie nie chodzi o to, żeby aglomeracja była "związkiem luźnych organizmów średniej wielkości" który wszystkie decyzje podejmuje kolektywnie po latach sporów. Chodzi po prostu o rozdzielenie kompetencji według zasady subsydiarności. Aglomeracja załatwia sprawy, które lepiej jest załatwiać na wyższym szczeblu niż miasto. W tych sprawach jest silna. Może być zależna od miast tylko politycznie jeżeli nie będzie bezpośrednich wyborów władz aglomeracji. Ale i tak raz wybrane władze zyskują samodzielność i są co do zasady nieusuwalne przed końcem kadencji. A więc bardzo silne. Klucz do sukcesu tkwi w rozsądnym podziale kompetencji pomiędzy miasta a glomerację.

Odnośnie tego że są na świecie duże miasta dobrze zarządzane, to na naszym podwórku mamy przykład Warszawy, która w okresie urzędów dzielnic była podobno koszmarnym molochem. Myśle że bardziej prawdopodobny jest przykład Warszawy niż wielkich światowych metropolii.



salutuj - Śro Kwi 11, 2007 5:58 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Śro Kwi 11, 2007 6:40 pm
Można. Komunikacja publiczna należy do aglomeracji. I tyle.



salutuj - Śro Kwi 11, 2007 7:05 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Śro Kwi 11, 2007 7:21 pm
Linie tramwajowe wspólne. Ulice co do zasady miejskie poza kilkoma strategicznymi w aglomeracji.

Szkoły i posterunki policji to problem marginalny z którym teraz chyba wszyscy sobie dobrze radzą. Chociaż szczerze mówiąc to nie wiem jak sobie radzą ale nikt głośno nie marudzi



rasgar - Śro Kwi 11, 2007 9:23 pm
No cóż... aglomeracja zacznie przejmować najpierw kontrolę nad łatwymi do zdefiniowania dobrami wspólnymi jak komunikacja miejska, kanalizacje, gospodarka wodna, energetyczna, itp

No i wspólna promocja i urbanistyka przede wszystkim

Nie próbowałbym wciskać teraz na siłę rzeczy którymi zajmować się nie trzeba - czyli szkoły np, które lepiej lub gorzej, ale przecież narazie chodzą, a mogą być problematycznym tematem, nad którym dyskusja opóźni tylko prace nad wcześniej wymienionymi strategicznymi obszarami działań aglomeracji.

Powtórze jeszcze raz: nie próbujmy szukać od razu panaceum na całe zło regionu - zróbmy to co możemy zrobić od razu, reszta przyjdzie z czasem.

Proces tworzenia aglomeracji potrwa i to wiele lat.

Zajmijmy się teraz łapaniem dobrej koniunktury, póki jest



salutuj - Śro Kwi 11, 2007 10:04 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Jastrząb - Czw Kwi 12, 2007 5:46 am

@ Jastrząb
Przykład USA i UE jest nieprzekładalny na relacje miasto - aglomeracja moim zdaniem.


Zdaję sobie sprawę, że to nie jest to samo, chodziło mi jedynie o przykład, że jedna silna jednostka łatwiej i szybciej decyduje niż związek kilku jednostek. I pod względem ogólnie pojętej władzy (nie ważne czy na szczeblu państwowym czy też podwórkowym) to się sprawdza.



Jastrząb - Czw Kwi 12, 2007 5:58 am

Odnośnie tego że są na świecie duże miasta dobrze zarządzane, to na naszym podwórku mamy przykład Warszawy, która w okresie urzędów dzielnic była podobno koszmarnym molochem. Myśle że bardziej prawdopodobny jest przykład Warszawy niż wielkich światowych metropolii.

Owszem, ale Warszawa nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Miałem na myśli np. Londyn, Barcelonę czy choćby Nowy Jork, który nieporównywalnie większy ale w ostatnich latach wyśmienicie sobie radzi Czyli jednak da się skutecznie zarządzać kilku/kilkunastomilionowym miastem bez dramatycznych problemów jakie przeżywała Warszawa. Sądzę, że analizując sposoby zarządzania wielkich europejskich i światowych metropolii jesteśmy w stanie wypracować system władzy odpowiedni dla Górnego Śląska. A przykład Warszawski niech będzie przestrogą, że takich błędów nie możemy popełnić.



Mies - Czw Kwi 12, 2007 6:54 am
Babaloo ma rację podając przykład Warszawy i porównując jej obecny ustrój do tego jakim koszmarem był podział na dzielnice. W jednych miał miejsce kompletny bezwład i niekończące się afery korupcyjne (Wilanów, Praga Pd), a w innych dynamiczny rozwój (Wola, Białołęka). Tak to wyglądał ten "samorząd", które to słowo tutaj jest jak widzę dla wielu synonimem raju i wiecznej szczęśliwości, mimo że ma czasem więcej związku z absurdalną atomizacją każdej większej struktury. Efekt był taki, że Warszawa rozwijała się nierównomiernie i bezplanowo co w konsekwencji doprowadziło do tego, że np. powstały nowe osiedla w zupełnie irracjonalnych miejscach, do których drogi, metro i mosty będzie teraz przez lata budować całe miasto. Analogie do GOP związane z nierównomiernym rozwojem chyba dostrzec nietrudno.



Bruno_Taut - Czw Kwi 12, 2007 7:11 am
Niektórym marzy się chyba dyktatura. Tak, tak. Taki wstrętny ten samorząd. A kto przeciw cenralizacji, ten anarchista.
Proponuję stworzyć jedno supermiasto Polonia.



Mies - Czw Kwi 12, 2007 7:28 am
Albo centralistyczna dyktatura albo podział na klatki schodowe?
Widzę, że wpływ PiS i ich czarno-biały sposób postrzegania każdego zagadnienia jest tu bardzo popularny.



salutuj - Czw Kwi 12, 2007 9:00 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Czw Kwi 12, 2007 9:10 am

Albo centralistyczna dyktatura albo podział na klatki schodowe?
Widzę, że wpływ PiS i ich czarno-biały sposób postrzegania każdego zagadnienia jest tu bardzo popularny.


Pytanie za sto punktów. Kto napisał: "Tak to wyglądał ten "samorząd", które to słowo tutaj jest jak widzę dla wielu synonimem raju i wiecznej szczęśliwości, mimo że ma czasem więcej związku z absurdalną atomizacją każdej większej struktury"?

I pytanie dodatkowe: kto Ci dał prawo, żebyś za samych zainteresowanych decydował co jest, a co nie jest absurdalne? Jeżeli większość mieszkańców Szopienic będzie chciała odłączenia do Katowic, to wara innym (tym spoza Szopienic) od ich decyzji.



Mies - Czw Kwi 12, 2007 9:42 am
Nikt mi nie będzie udzielać zezwolenia na wyrażania opinii co jest absurdem, a co nie jest. Równie dobrze mieszkańcy Burowca i Szabelni mogą chcieć się odłączyć od Szopienic. Oczywiście wara mieszkańcom Szopienic (tym spoza Burowca) od ich decyzji? A może ktoś się będzie chciał wydzielić z Burowca? Idźmy dalej tym szlakiem do raju "samorządności" posuniętej do absurdu. Oczywiście pisanie o tym krytycznie spotyka się ze zdaniem "Niektórym marzy się chyba dyktatura". Jacek Kurski zapewne szuka ludzi tak stawiających sprawy.



to że historia nam dała naście, dzieścia miast to nie znaczy że nie mozemy zmienić tego i zapisać się w kartach historii jako te pokolenia które ruszyły region dalej do przodu

Dokładnie. Sporo dzielnic śląskich miast było wcześniej w innych organizmach miejskich (jeśli same nie były miastami).



MarcoPolo - Czw Kwi 12, 2007 10:17 am
Co wy z tymi Szopkami, serio sie chca odlaczyc?



babaloo - Czw Kwi 12, 2007 10:33 am
Nieeee, Burowiec chce się przyłączyć do Sosnowca



Bruno_Taut - Czw Kwi 12, 2007 1:13 pm

Nikt mi nie będzie udzielać zezwolenia na wyrażania opinii co jest absurdem, a co nie jest. Równie dobrze mieszkańcy Burowca i Szabelni mogą chcieć się odłączyć od Szopienic. Oczywiście wara mieszkańcom Szopienic (tym spoza Burowca) od ich decyzji? A może ktoś się będzie chciał wydzielić z Burowca? Idźmy dalej tym szlakiem do raju "samorządności" posuniętej do absurdu. Oczywiście pisanie o tym krytycznie spotyka się ze zdaniem "Niektórym marzy się chyba dyktatura". Jacek Kurski zapewne szuka ludzi tak stawiających sprawy.

to że historia nam dała naście, dzieścia miast to nie znaczy że nie mozemy zmienić tego i zapisać się w kartach historii jako te pokolenia które ruszyły region dalej do przodu

Dokładnie. Sporo dzielnic śląskich miast było wcześniej w innych organizmach miejskich (jeśli same nie były miastami).



Bruno_Taut - Czw Kwi 12, 2007 1:15 pm

Co wy z tymi Szopkami, serio sie chca odlaczyc?

Było nawet w latach 90. referendum, ale za mało ludzi wzięło w nim udział, a później inicjatywa zdechła.



Mies - Czw Kwi 12, 2007 2:46 pm

Nikt mi nie będzie udzielać zezwolenia na wyrażania opinii co jest absurdem, a co nie jest. Równie dobrze mieszkańcy Burowca i Szabelni mogą chcieć się odłączyć od Szopienic. Oczywiście wara mieszkańcom Szopienic (tym spoza Burowca) od ich decyzji? A może ktoś się będzie chciał wydzielić z Burowca? Idźmy dalej tym szlakiem do raju "samorządności" posuniętej do absurdu. Oczywiście pisanie o tym krytycznie spotyka się ze zdaniem "Niektórym marzy się chyba dyktatura". Jacek Kurski zapewne szuka ludzi tak stawiających sprawy.

to że historia nam dała naście, dzieścia miast to nie znaczy że nie mozemy zmienić tego i zapisać się w kartach historii jako te pokolenia które ruszyły region dalej do przodu

Dokładnie. Sporo dzielnic śląskich miast było wcześniej w innych organizmach miejskich (jeśli same nie były miastami).



salutuj - Czw Kwi 12, 2007 2:52 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Czw Kwi 12, 2007 9:31 pm
Nie wybierają i trudno. Ktoś ich przekona do takiego wyboru, to wybiorą.



Bruno_Taut - Czw Kwi 12, 2007 9:34 pm

Nikt mi nie będzie udzielać zezwolenia na wyrażania opinii co jest absurdem, a co nie jest. Równie dobrze mieszkańcy Burowca i Szabelni mogą chcieć się odłączyć od Szopienic. Oczywiście wara mieszkańcom Szopienic (tym spoza Burowca) od ich decyzji? A może ktoś się będzie chciał wydzielić z Burowca? Idźmy dalej tym szlakiem do raju "samorządności" posuniętej do absurdu. Oczywiście pisanie o tym krytycznie spotyka się ze zdaniem "Niektórym marzy się chyba dyktatura". Jacek Kurski zapewne szuka ludzi tak stawiających sprawy.

to że historia nam dała naście, dzieścia miast to nie znaczy że nie mozemy zmienić tego i zapisać się w kartach historii jako te pokolenia które ruszyły region dalej do przodu

Dokładnie. Sporo dzielnic śląskich miast było wcześniej w innych organizmach miejskich (jeśli same nie były miastami).



rasgar - Czw Kwi 12, 2007 11:19 pm
Schopenhauer słusznie uważał że masy ludu są głupie. Przykro patrzeć, ale rzeczywiście spora część ludu myśli tylko w kwestiach: zjeść, wypić, podup*@%ć - nic więcej. Ale niestety (albo "niestety" - jak kto woli) to właśnie uroki demokracji i trzeba się z tym pogodzić, a wybór za większość to dyktatura właśnie.

To był off-top w sumie ale cała ta dyskusja zaczyna przeradzać sie w jakieś osobiste, mało konstruktywne docinki, niewiele już mające wspólnego z tematem



Jastrząb - Pią Kwi 13, 2007 5:32 am

Było nawet w latach 90. referendum, ale za mało ludzi wzięło w nim udział, a później inicjatywa zdechła.

Czyli jednak w Szopkach nie marzą o własnym mieście. Jak to możliwe


Mało tego ludzie pozostawieni sami sobie nei wybierają do samorządu województwa ruchów które chcą decentralizacji.Nie wybierają i trudno. Ktoś ich przekona do takiego wyboru, to wybiorą.



Bruno_Taut - Pią Kwi 13, 2007 7:17 am
Dyskutowanie ze swoimi domniemaniami na temat cudzych poglądów może zostać uznane za przejaw pewnego ograniczenia.

Istnieją dwie opcje:

- powtarzam po raz kolejny swoją tezę dając tym samym do zrozumienia, że mam oponentów za idiotów
- powstrzymuję się, licząc, że przestaną się zgrywać.

Pozwólcie, że skorzystam z drugiej opcji.

@ Rasgar, można oczywiście dowodzić, że Schopenhauer miał rację. Skoro jednak konsekwencje decyzji ponosi cała grupa ludzi, to lepiej, by wszyscy mieli udział w ich podejmowaniu. Podkreślam - dotyczy to decyzji, których bezposrednie konekwencje ponosi cała grupa. W sprawach mniejszych grup czy jednostek grono decydentów powinno się opowiednio kurczyć.



Jastrząb - Pią Kwi 13, 2007 7:49 am

Dyskutowanie ze swoimi domniemaniami na temat cudzych poglądów może zostać uznane za przejaw pewnego ograniczenia.

Dyskusja na tym forum to przede wszystkim wymiana poglądów i jako taka powinna być traktowana. A trudno wymieniać poglądy nie mogąc ustosunkować się do poglądów rozmówców.

Mógłbym się tu jeszcze rozwodzić na temat, że jednostka pragnie przede wszystkim swojego dobra a dopiero później dobra ogółu i rozwoju regionu (czym chyba wszyscy jesteśmy najbardziej zainteresowani). Mógłbym także udowadniać, że jednostka działa pod wpływem nagłych odczuć, frustracji i sugestii otoczenia. W ostateczności mógłbym argumentować, że większość społeczeństwa nie ma pojęcia o urbanistyce, administracji, inwestycjach, zarządzaniu czy choćby prawach rynku, więc nie powinna mieć decydującego głosu. Dla ubarwienia powyższego mógłbym znów zasunąć przykładem ze areny międzynarodowej, że: Dalajlama jest inteligentnym przywódcą i nie chce zbrojnego powstania przeciw Chinom, bo wie, że zakończy się to tylko masakrą Jego ludności i stratą sympatii społeczeństwa chińskiego, ale mieszkańcy Tybetu domagają się otwartej rebelii. W takiej sytuacji jeśli zadecyduje większość rozpęta się piekło które tylko pogorszy sytuację Tybetu...... ale tego przykładu również nie podam, bo robi nam się całkowicie polityczny off topic.

Rozmowa ta chyba całkowicie zeszła z kursu aglomeracyjnego a weszła na ambicje, gdzie każdy (w tym ja także ) stara się, żeby tylko jego było na wierzchu. Chyba wszystko zostało powiedziane i przeanalizowane po kilka razy, dla tego nie drążę tego więcej a skupiam się na nowych wątkach tej rozmowy.



salutuj - Pią Kwi 13, 2007 8:10 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MarcoPolo - Pią Kwi 13, 2007 5:04 pm

Wybieramy logo aglomeracji śląskiej
ws
2007-04-12, ostatnia aktualizacja 2007-04-12 20:49
Czytelnicy, w Waszych rękach przyszłość aglomeracji śląskiej! Spośród trzech nominowanych przez jury prac musicie wybrać tę jedną, która będzie promowała przyszłą metropolię.


Logo zaprojektowane przez Sławomira Ślaskiego z Jaworzna


Logo zaprojektowane przez Jerzego MĂźllera z Piekar Śląskich


Logo zaprojektowane przez Zofię Przybylską z Katowic

Które logo podoba Ci się najbardziej?

39%
Sławomira Śląskiego z Jaworzna (204)

34%
Zofii Przybylskiej z Katowic (181)

15%
żadne mi się nie podoba (77)

12%
Jerzego MĂźllera z Piekar Śląskich (65)

Liczba oddanych głosów: 527

Konkurs na logo aglomeracji ogłosiliśmy na początku marca. Poprosiliśmy o patronat marszałka województwa i wojewodę. Do udziału w nim zaprosiliśmy zarówno zawodowych grafików, agencje reklamowe, jak i artystów amatorów. Na początku szło niemrawo. Prace były mocno awangardowe, przeważały rysowane kredkami wizerunki misiów, kopalń, węgla... Okazało się, że profesjonaliści czekali niemal do ostatniego dnia, kiedy przyszło ponad 150 prac!

Zawieźliśmy wszystkie do katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Profesorowie tej uczelni pod kierownictwem rektora Mariana Oslisly spojrzeli na nie fachowym okiem. - Znak musi mieć jasny przekaz i jednoznacznie kojarzyć się z regionem. W aglomeracji mamy kilkanaście miast i tworzenie jednego znaku to przede wszystkim ogromna praca intelektualna - nie krył swoich obaw prof. Oslislo. Po burzliwej dyskusji artyści wybrali cztery prace, które, ich zdaniem, spełniały powyższy warunek.

Zaprezentowaliśmy je jury, w skład którego weszli przedstawiciele kilkunastu gmin tworzących aglomerację. Okazało się, że dwie prace zaproponowane przez wykładowców ASP nie spodobały się, a kilka z tych odrzuconych - przeciwnie.

Kiedy przystępowaliśmy już do decydującego głosowania, przyjechał lekko spóźniony prof. Oslislo i zaczął fachowo wyjaśniać: - Ta praca ma za grubą kreskę, ta kojarzy się z logo PZPR-u, a ta byłaby dobra dla spółki wodociągowej.

- Pamiętajmy, że ten konkurs to zabawa. Chodzi o to, żeby wciągnąć do idei utworzenia metropolii śląskiej jak najwięcej mieszkańców - apelowała Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.

Wszyscy dostali kartki i zaczęło się głosowanie. Zdecydowanie wygrały trzy prace. Zofia Przybylska z Katowic zaproponowała czerwone prostokąciki, które przypominają odrapany śląski mur. Jej praca jest trochę podobna do logo opracowanego przez grafika z "Gazety", którym do tej pory sygnowaliśmy wszystkie teksty o aglomeracji.

Sławomir Śląski z Jaworzna zaproponował dwie litery M i S, które wyglądają jak antyczne kolumny i symbolizują nazwę Metropolia Śląska.

Z kolei Jerzy MĂźller z Piekar Śląskich zabawił się śląskimi barwami - zieloną i czarną, z których wyłania się litera S, jak Silesia.

Teraz kolej na Was, Czytelnicy. Spośród tych trzech prac musicie zagłosować na jedną. Ta, która wygra, ma szansę stać się logo tworzącej się metropolii śląskiej. Zwycięzca otrzyma od nas 7 tys. zł. Na Czytelników czeka zaś 30 nagród po 100 zł każda. Kupony do głosowania będziemy drukować codziennie w katowickim wydaniu "Gazety" do 18 kwietnia. Ogłoszenie wyników 23 kwietnia.

Sponsorem konkursu jest Metropolis Nieruchomości Komercyjne

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4055680.html

Projekty to niestety papugowanie ale co zrobic...



absinth - Pią Kwi 13, 2007 5:19 pm
zenujace...

ale nie ma sie co dziwic przy konkursie w ktorym na prawde za duzo nie bylo wiadomo...

na szczescie to nie byl profesjonalny konkurs tylko prywatna inicjatywa Wyborczej



Bruno_Taut - Pią Kwi 13, 2007 6:05 pm


No ale gdzie tu racjonalizm?

Podobnie jest np w hipermarkecie, skoro wlasciciel hipermarketu może poustawiać stoiska tak by wpłynąć na ludzi by kupowali rzeczy niepotrzebne to też, pozostawieni sami sobie, zachowują się irracjonalnie.

Wiesz, ludzie protestujący przeciwko poszerzeniu się siemensa na Brynowie albo poszerzeniu Muchowca, owszem zachowują się "racjonalnie" z punktu widzenia własnego interesu (tu i teraz żyję i modernizacji lotniska nie będzie). Tylko nie myślą o tym że miasto by w przyszłości się rozwijało musi zmieniać się.

Równie dobrze można by stwierdzić że sam uprawiasz donkiszoterie. Z jednej strony zależy Ci na regionie, kulturze śląskiej a z drugiej strony opowiadasz się bezwzględnie po stronie wątpliwej zasady "racjonalności", która jest co najwyżej (a i tak niekoniecnzie) prawdziwa na poziomie "ja-tu-teraz"


Ludzie raz postępują racjonalnie, innym razem nie. Dotyczy to w takim samym stopniu większości w jakiejs grupie, jak i tych, którym wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy i chcą decydowac za innych. Gdybyś czytał uważniej cudze wypowiedzi, wiedziałbyś, że nie opowiadam się po stronie żadnej zasady "racjonalności". To, co piszę, jest krytyką Waszego "racjonalizmu oświeceniowego". A przykłady, które podałeś, nijak się mają do przedmiotu dyskusji. Protestujący nie są właścicielami Muchowca, ani Siemensa.



Wit - Pią Kwi 13, 2007 6:05 pm
to pierwsze nieco znajomo wygląda



kropek - Pią Kwi 13, 2007 6:53 pm
^^^ wybitnie znajome

Ogolnie wszystkie sa najwyzej srednie

Propozycje logo prezentowane wczesniej na forum byly o niebo lepsze.



salutuj - Pią Kwi 13, 2007 6:59 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Pią Kwi 13, 2007 8:45 pm
Mysłowice są "własnością" mysłowiczan. To ci ostatni decydują pośrednio lub bezpośrednio o tym, co dotyczy Mysłowic w ramach obowiązującego prawa. Prwo jest kiepskie, bo zakres władzy samorządu powinien być znacznie większy, ale to inna bajka.
W przypadku Muchowca spór toczy sięo to, czy właściciel lotniska korzystając ze swego prawa włsności nie narusza praw innych osób. W przypadku aneksji Mysłowic czy Siemianowic nie ma takiego sporu. Albo jest na to zgoda mieskańców tych miast, albo sprawę można uznać za niebyłą.



absinth - Sob Kwi 14, 2007 9:14 am
co do zasady wyglada to tak, ze

"Mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową.
Ilekroć w ustawie jest mowa o gminie, należy przez to rozumieć wspólnotę samorządową oraz odpowiednie terytorium."



salutuj - Sob Kwi 14, 2007 9:33 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Sob Kwi 14, 2007 11:48 am
Salutuj, cz Ty aby wiesz o czym toczy się ta część dyskusji?
Istnieją dwie możliwości:
- nie załapałeś, bo nie czytałeś cudzych postów, albo czytałeś je wybiórczo
- wiesz, ale z sobie tylko znanych powodów wolisz rżnąć głupa.

By sprowadzić rozmowę na właściwy tor zadam proste pytanie:
- kto powinien decydować o ewentualnej inkorporacji np. Mysłowic do Katowic lub wyimaginowanego supermiasta?



salutuj - Sob Kwi 14, 2007 1:13 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Sob Kwi 14, 2007 1:56 pm
A pytanie wydawało się jasne i proste.
Postaraj się na nie odpowiedzieć zamiast dociekać co jest dla mnie świętością.



salutuj - Sob Kwi 14, 2007 6:31 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Nie Kwi 15, 2007 6:25 am
Cóż za błyskotliwa argumentacja. Twój przykład potwierdza starą prawdę - jedyna lekcja, która płynie z historii jest taka, że ludzie niczego nie nauczyli się od historii.



salutuj - Nie Kwi 15, 2007 10:18 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Jastrząb - Pon Kwi 16, 2007 9:31 am
Lotnisko Silesia tylko i wyłącznie wtedy, jeśli aglomeracja miałaby się nazywać Silesia a jak już zauważyły media nie jest to nazwa, która przyjęłaby się dla Śląska. Bardziej prawdopodobne, że aglomeracja będzie miała w nazwie Katowice niż Silesia. Więc niech lotnisko też ma w nazwie Katowice. Obecnie ma, więc może faktycznie wystarczy nadać mu jakiegoś chwytliwego patrona i będzie dobrze.



salutuj - Pon Kwi 16, 2007 11:23 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



kaspric - Pon Kwi 16, 2007 11:53 am
bez urazy, panowie, ale naprawdę nie łudźcie się, że w nazwie będzie "Katowice"



MephiR - Pon Kwi 16, 2007 12:48 pm

bez urazy, panowie, ale naprawdę nie łudźcie się, że w nazwie będzie "Katowice"
Też nie jestem przychylny wobec nazwaniu konurbacji "Nowymi Katowicami". Jeśli Katowice nie przewodzą w regionie, to czemu nowy twór miałby nosić ich nazwę? Przedrostek "nowe" wcale nie załatwia sprawy, bo cały czas będą Katowice. A każdą markę można wypromować i uważam, że Katowice wcale takiej silnej i dobrze rozpoznawalnej marki nie mają.
Silesia też nie jest zbyt trafioną nazwą, ale na pewno o niebo lepszą niż "Nowe Katowice". Port lotniczy też nie powinien się nazywać "Katowice"... Z takiego samego powodu jak konurbacja.



salutuj - Pon Kwi 16, 2007 1:12 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pon Kwi 16, 2007 2:27 pm

Też nie jestem przychylny wobec nazwaniu konurbacji "Nowymi Katowicami". Jeśli Katowice nie przewodzą w regionie, to czemu nowy twór miałby nosić ich nazwę?

Moze to bedzie niepoprawne politycznie, ale kto przewodzi w regionie jak nie Katowice?

Nie wierzmy w bajki o tym ze wszystkie miasta sie rozwijaja tak samo i ze jest rownosc bo de facto jej nie ma po prostu

owszem przewaga Katowic nad dwoma pozostalymi najbardzie obecnie znaczacymi miastami t/j Gliwicami i Sosnowcem moze nie jest taka jak Warszawy na powiedzmy Pruszkowem, ale jest...

natomiast pozostale miasta a zwlaszcza Swietochlowice, Siemianowice, Knurow, Piekary, Myslowice czy nawet Bytom lub Chorzow to jednak zupelnie nie ta liga

choc w Bytom najbardziej wieze, z tym ze ze wzgledu na strukture spoleczna to poki co nie widze go wsrod glownych rozgrywajacych



kaspric - Pon Kwi 16, 2007 2:31 pm
^^ ale do kogo Ty Salutuj to piszesz . Ja po prostu stwierdzam fakt, nazwa z "Katowice" nie przejdzie, prędzej Silesie, bo przeciwko niej jest tylko zagłębie . Ja tu nie jestem od wymyślania nazwy, mam zdanie podobne do Mephira



kaspric - Pon Kwi 16, 2007 2:48 pm
@Absinth: przewaga - no z tym Pruszkowem toś dowalił, niech Kato mają choć w połowie taką przewagę . Tu nie chodzi tylko o kwestie gospodarcze (nie ma w Pl drugiego regionu, gdzie dominacja jego stolicy byłaby tak mała) ale przede wszystkim przywiązanie kulturowe, historyczne i społeczne, a takiego de facto nie ma i nie zmusisz ludzi z Gliwic czy Zabrza, by chcieli mieszkać w tworze z nazwą "Katowice", bo w żaden sposób się z nią nie utożsamiają, co więcej, taką nazwę traktowaliby raczej jako zamach na ich miasta - i jakich argumentów nie użyjecie, nie przekonacie mieszkańców tych miast



absinth - Pon Kwi 16, 2007 3:01 pm
Jestem zmuszony zacytowac siebie no coz


owszem przewaga Katowic [...]nie jest taka jak Warszawy na powiedzmy Pruszkowem, ale jest...



Bartek - Pon Kwi 16, 2007 3:03 pm
Ale off top ;/



mark40 - Pon Kwi 16, 2007 4:04 pm
Chorzowianie również nie chcieliby aby przyszła aglomeracja nazywała sie Katowice, o czym świadczą wypowiedzi na forum. Zreszta takie wypowiedzi mozna przeczytac na forum każdego miasta. Na wielu z nich było głosowanie co do nazwy. Silesia wygrywała na każdym zdecydowaną większoscią głosów.

Silesia Airport - mi sie podoba, jak najbardziej



salutuj - Pon Kwi 16, 2007 5:22 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



rasgar - Pon Kwi 16, 2007 8:41 pm
Podsumowując wstępnie off-top :

nie sposób nie zgodzić się z Pawłem że "Nowe Katowice" patrząc ze pozycji promocji są zdecydowanie najlepsze - nie oszukujmy sie że przy tej małej ciągłości nazwy nie trzeba by uczyć wszystkich od początku gdzie to to leży, bo ci którzy znają Katowice, załapaliby bez podpowiedzi . Jest to nazwa krótka i łatwa do wymówienia przez obcokrajowców, co ma KOLOSALNE znaczenie, bo po co innego nam teraz wspólna nazwa (można by przecież poprzestać na transparentnej wspólnej administracji) niż do promocji zagranicą właśnie i przyciągania inwestorów.

Jeśli ktokolwiek będzie chciał przepchnąć gniota z cyklu "śląsko-zagłębiowski związek metropolitalny" czy cokolwiek w tym stylu, to tymi oto rękoma chyba osobiście uduszę

Ale żeby oddać racje kaspric'owi i kilku innym: całkowita racja. "Nowe Katowice" nie przejdą i tyle.

Niestety decyzja rozsądna i decyzja prawdopodobna stoją w tym przypadku daleko od siebie.... :|



Wit - Pon Kwi 16, 2007 8:41 pm
A mnie już zaczyna wkurzać ta "Silesia"....niech jeszcze np. Kłodnice zmienią na Silesie.



Safin - Pon Kwi 16, 2007 9:04 pm
Ano, zgadzam sie z Rasgarem i Salutujem.

Silesia IMO to nazwa nr 2. Na jej korzysc robi to, ze ciagle wszycy roboczo jej używaja, przez co sie utrwala.

nazwa #1 byłaby jendak Katowice, lub Nowe Katowice. Dlaczego-napisał Rasgar. Chodzi o wypromowanie zwaizku miast, czyli liczy sie skutecznosc.

PS: Czujecie sie mniej polscy, od czasu gdy weszlismy do UE? Bo ja ani troche. Ale drogi mam lepsze...



kaspric - Pon Kwi 16, 2007 9:11 pm
jeszcze 2 słowa:
@absinth: chodziło mi o to, że to jest ciekawy zabieg psychologiczny . Po prostu różnica między Wawą i Pruszkowem jest tak kolosalna, że porównanie do niej świadczyłoby raczej o "nie aż taka, ale już prawie prawie"
@salutuj: co do promocji - pisałem już o tym wielokrotnie, Katowice nie są aż tak wielką marką. Są - ale nie aż taką.



absinth - Pon Kwi 16, 2007 10:01 pm
pytanie co jest sposrod wszystkich miast tutaj "najwieksza" marka?

a tak btw prosze o przeniesienie tego off topu do watku o GZM

Pawel dasz rade bo ja nie umiem przenosic



MephiR - Pon Kwi 16, 2007 10:45 pm
Zgadzam się z kaspricem - Katowice to nie Kraków, czy Warszawa. Są co prawda lepiej rozpoznawalne w Polsce, ale za granicą jest już gorzej. Ich siłą jest fakt, iż są stolicą województwa, przez co wyróżniane są na mapach etc. Poza tym jakieś specjalnie mocne nie są. Samorząd nie inwestował dużych pieniędzy w promocję i założę się, że jak zapyta się polaka z północy o Katowice, to powie tylko tyle, że są na południu, że są tam kopalnie i jest brudno. Ewentualnie wspomni jeszcze o MTK lub skojarzy tragedię w Halembie.



absinth - Pon Kwi 16, 2007 11:04 pm

Zgadzam się z kaspricem - Katowice to nie Kraków, czy Warszawa. Są co prawda lepiej rozpoznawalne w Polsce, ale za granicą jest już gorzej.

pytanie z czym jest lepiej?

Ich siłą jest fakt, iż są stolicą województwa, przez co wyróżniane są na mapach etc. Poza tym jakieś specjalnie mocne nie są.
budzet najwiekszy w regionie
3 najnizsza stopa bezrobocia w kraju ex aequo z Krakowem
widac rano jak zapchane sa drogo do Kato a jak puste sa w druga strone

najwyzsze dochody per capita w sektorze przedsiebiorstw w kraju
3 najwieksza sila nabywcza mieszkancow po Warszawie i Konstancinie Jeziornej w kraju

Samorząd nie inwestował dużych pieniędzy w promocję i założę się, że jak zapyta się polaka z północy o Katowice, to powie tylko tyle, że są na południu, że są tam kopalnie i jest brudno. Ewentualnie wspomni jeszcze o MTK lub skojarzy tragedię w Halembie.

ok ok tylko czy skojarzenia z innymi miastami GOP sa inne, lepsze?

hehe tak sie przekomarzam ale jestem ciekaw argumentacji z drugiej strony



salutuj - Pon Kwi 16, 2007 11:05 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Jastrząb - Wto Kwi 17, 2007 7:16 am

ja, jak już mówiłem, preferuję nazwę Nowe Katowice.

Większe Katowice (por. Greater London, Greaer MAnchester) nie pasują bo KAtowice nie są miastem dominującym by traktować inne miasta jak jakieś "powiększacze".

Nowe Katowice zachowują promocyjnie wypracowaną markę (tak, KAtowice mają markę w Londynie ostatnio zagadał mnie Anglik i spytał się skąd jestem i było po kolei Warszawa Kraków Wrocław Gdansk Katowice Lodz, takze niektorzy Wlosi rozpoznają miasto) a jednocześnie stanowią coś nowego jeśli chodzi o treść.
Nowy Jork, Nowy Amsterdam - to są modelowe przykłady że Nowy to nie to samo.


Nazwa nowe Katowice jest o tyle nieszczęsna, że bardzo długa. Same Ka-to-wi-ce są długie bo mają 4 sylaby (na tyle, że już teraz wiele osób skraca tą nazwę do np. Kato). Mało które z liczących się polskich miast ma aż tak dużo. War-sza-wa 3, Wro-cław 2, Kra-ków 2, Gdańsk 1, Poz-nań 2, Lub-lin 2, Gdy-nia 2. Jeśli do nazwy Katowice dodamy "Nowe" to będzie już 6 sylab czyli prawie, że ewenement. Nazwa będzie dłuższa nawet od Świętochłowic i Jeleniej Góry. Wtedy zaczną obowiązywać skróty lub jakieś inne (lepsze lub gorsze określenia). Najbardziej naturalnym skrótem będzie.... wywalenie słowa "Nowe", więc mimo nazwy administracyjnej "Nowe Katowice" w świadomości polskiej będziemy nadal Katowicami. Więc wyjdzie na to samo jakbyśmy od razu nazwali aglomeracje "Katowice". Choć przyznam, że poza długością nazwa ta byłaby bardzo trafna.

Nazwa Silesia również jest zła gdyż nie jest nazwą polską i dla reszty kraju pewno przyjęło by się po prostu określenie Śląsk. Nadmienię, że dla Polaków Śląsk może być synonimem przemysłu, zanieczyszczeń i ciężkiej pracy. Nazwa Silesia choć nam może wydawać się górnolotna za granicą ma mniej więcej taki stereotyp jak nazwa Śląsk w Polsce. No i wreszcie radykalna nieścisłość: Śląsk zaczyna się od Wrocławia a kończy za Katowicami a na południu w Czechach, więc czemu jedna aglomeracja miała by uzurpować sobie nazwę całego regionu. Mało tego, historyczną stolicą śląska jest Wrocław a nie GOP.

Reasumując chyba GOP jest "skazany" na nazwę Katowice. Chyba, że: Kato-gliwico-zabrzo-bytomio-chorzowo-czeladzio-tycho-dobrowo-będzino-piekaro-knuro-śiemio-święto-rudo-sosno-wice



rasgar - Wto Kwi 17, 2007 8:15 am

Reasumując chyba GOP jest "skazany" na nazwę Katowice. Chyba, że: Kato-gliwico-zabrzo-bytomio-chorzowo-czeladzio-tycho-dobrowo-będzino-piekaro-knuro-śiemio-święto-rudo-sosno-wice

udusze



salutuj - Wto Kwi 17, 2007 8:38 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Wto Kwi 17, 2007 8:53 am
salutuj to by najchetniej wszystko do Katowic przylaczyl. wybaczcie mu



Safin - Wto Kwi 17, 2007 8:57 am
heheh Brynica

|To ja już wole moje nowe GODOWICE



salutuj - Wto Kwi 17, 2007 9:20 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Jastrząb - Wto Kwi 17, 2007 9:45 am
Godowice to brzmi jak nazwa jakiej zaplutej, zapadniętej wiochy, gdzie przez cały czas trwają gody (może nie mają się tak źle )


San-Fran-cis-co, Los-An-gel-es, Bar-ce-lo-na, No-rym-ber-ga

choć inna rzecz że nie mają dodatku nowe.

a tak swoją drogą to może Brynica???
to by była dobra nazwa na aglomerację, choć trzeba na nowo promować


No ale podane przez Ciebie przykłady mają po 4 sylaby jak obecne Katowice (czyli od biedy ujdzie) a Nowe Katowice miałyby sylab 6 co już jest liczbą sporą.

Bynica choć obecnie może brzmieć bezsensownie to na dłuższą metę jest mądrą nazwą. Może nie kojarzona ale jest to symboliczna granica pomiędzy Górnym Śląskiem a Zagłębiem. To co nas cały czas dzieliło mogłoby nas teraz połączyć. I żadni lokalni patrioci ani po jednej stronie rzeki, ani po drugiej, nie powinni czuć się urażeni.
Tyle, że wypromowanie takiej nazwy to praca od samych podstaw.

Nawiasem mówiąc (pisząc) nie sądziłem, że powstanie jakaś mądra propozycja nazwy nie będąca wariacją ani Śląska (Silesi) ani Katowic.



jacek_t83 - Wto Kwi 17, 2007 9:54 am


przykro mi , ale to bzdura.

jakbyś przeczytał wcześniejszy post to ja nie patrzę na to jak jakiś zachłanny katowiczanin właśnie.

napisałem już co uważam w kontekście Krakowa - nie jest dla mnie w ww przypadku problemem nazwa Nowy Kraków, pomimo różnej maści antypatii do tego miasta.

a swistak siedzi i zawija w te sreberka
skoro nie masz nic przeciwko nazwie Nowy Krakow to dlaczego nie pozwolisz temu miastu sie "zblizyc" tylko ciagle nawolujesz do "marginalizacji Krakowa"??



salutuj - Wto Kwi 17, 2007 10:20 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Wto Kwi 17, 2007 10:26 am
no wlasnie nie pozwalasz. nawolujac do "marginalizacji Krakowa" przyczyniasz sie do hamowania tego dlugofalowego procesu
no wiec jak to z toba jest - chcesz zeby powstala ta aglomeracja katowicko-krakowska czy nie??



kaspric - Wto Kwi 17, 2007 10:30 am

pytanie z czym jest lepiej?
(...)
ok ok tylko czy skojarzenia z innymi miastami GOP sa inne, lepsze?

ale tu nie chodzi o udowodnienie, że Kato nie są najważniejsze w regionie, tylko, że nie można tu mówić o jakiejś dominacji


Porównajcie sobie rozpoznawalność Katowic względem innych miast aglomeracji. Prawda jest taka że nawet Tyskie - markowe piwo za granicą, nie są utożsamiane z miastem, które je sie produkuje. Fiat też nie jest ani z Bielskiem ani Tychami utożsamiany.


a turyści zagraniczni nadal będą mówić "jadę do Katowic" jadąc do któregokolwiek z miast, a polscy "jadę na Śląsk" jadąc do Zagłębia.Naprawdę nie mogę pojąć, skąd u Was takie przekonanie o rozpoznawalności Kato za granicą. Sory - Kato za granicą nie mają marki. I co do tego "jadę do Katowic" - no sory , to przekonanie sprawia, że spadam z krzesła. Może gdzieś w Świętochłowicach tak jest, ale w Gliwicach... no sory, tu awet nie chce mi się tłumaczyć. Po prostu tak nie jest i kropka
A co do samej "marki Katowic" - jak zauważył Mephir marka Kato ma też dużo złych skojarzeń (zwłaszcza dla mieszkańców północy Pl) - dam głowę, że wypromowanie nowej marki będzie szybsze, niż złamanie tych stereotypów.


Nadal czekam na propozycję "dobrej a zarazem uniwersalnej" nazwy - pokażcie że z Waszej (kasprica i Mephira i ewentualnie innych czytelników) strony to jest rzeczywiście uzasadniona krytyka a nie krytykanctwo typu "cholerne Katowice"
Nie no, Cholerne Katowice to trochę za długa nazwa jak na mnie . Ja obstaję przy tym, że Silesia nie jest najgorsza (i nie przekonuje mnie argument o "niepolskości" nazwy - jakoś SCC sie przyjęło i wszyscy mówią "jadę do silesii" ). Ale po prawdzie uważam, że nazwa nie musi się wiązać z niczym - przecież nazw nie tworzono tylko od regionu czy istniejących nazw własnych. To jest o tyle złe, że NIGDY dana nazwa nie będzie odpowiadać wszystkim (Katowice - wiadomo, Silesia - już nie Zagłębiakom, nawet Brynica mieszkańcom zachodu nie kojarzy się z niczym). Można natomiast stworzyć nazwę od samego wydarzenia, np Nowe Miasto, Wielkie Miasto.

I jeszcze jedna sprawa - moim zdaniem mimo wszystko się za bardzo podniecacie "miejskością" nowego tworu - nie wierzę, że to miasto w najbliższych 50 czy 100 latach się zrośnie w całość, co najwyżej jego części jak Gliwice-Zabrze, Kato-Chorzów-Ś-ce etc. Nie wydaje mi się, by np nazwa Zagłębie Ruhry nie była rozpoznawalna i sama w sobie nie była marką.



Wit - Wto Kwi 17, 2007 10:52 am
Zawsze w kontaktach z obcokrajowcami mówę, że jestem "z Katowic"....i często słyszę w odpowiedzi "aaa Katowice...GKS Katowice!"

A wracając do tematu...jest akcja prowadzona od kilku lat "Latam z Katowic"...i niech tak zostanie



jacek_t83 - Wto Kwi 17, 2007 11:07 am
te Kaspric a myslisz, ze o Gliwicach ktos slyszal??



salutuj - Wto Kwi 17, 2007 11:37 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



rasgar - Wto Kwi 17, 2007 11:39 am

Ja obstaję przy tym, że Silesia nie jest najgorsza (i nie przekonuje mnie argument o "niepolskości" nazwy - jakoś SCC sie przyjęło i wszyscy mówią "jadę do silesii" ).

m.in. właśnie ze względu na SCC, nazwa 'Silesia' źle się kojarzy


I jeszcze jedna sprawa - moim zdaniem mimo wszystko się za bardzo podniecacie "miejskością" nowego tworu - nie wierzę, że to miasto w najbliższych 50 czy 100 latach się zrośnie w całość, co najwyżej jego części jak Gliwice-Zabrze, Kato-Chorzów-Ś-ce etc. Nie wydaje mi się, by np nazwa Zagłębie Ruhry nie była rozpoznawalna i sama w sobie nie była marką.

To ciekawe bo jadąc z Katowic do Gliwic przez chorzów, rudę i zabrze (trasą 840-tki czy 870-tki chociażby) jedziemy praktycznie ciągle przez tereny zabudowane.

Królestwo za męża i pół księżniczki temu, kto nie znając terenów będzie w stanie wskazać granice pomiędzy poszczególnymi miastami

A Zagłębie Ruhry ? Rozpoznawalna - może ale z pewnością nie kojarzy się z jednorodnym, dobrze zorganizowanym podmiotem (nawet jeśli rzeczywiście miałoby być takie), a przecież budowa takiego wrażenia to właśnie PODSTAWOWA funkcja nowej nazwy



kaspric - Wto Kwi 17, 2007 12:40 pm

te Kaspric a myslisz, ze o Gliwicach ktos slyszal??
oczywiście, że tak . Może nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale naprawdę mnóstwo obcokrajowców wie o Gliwicach nei wiedząc właśnie o takich Kato - i nie mówię tu o Niemcach, tylko choćby o szerokich kontaktach politechniki czy wcale niemałej rzeszy studentów choćby z Hiszpani. A poza tym na pewno w Urugwaju znają Gliwice :D:D



kaspric - Wto Kwi 17, 2007 1:02 pm
Jeszcze jedno - cały czas piszecie o mieście. Weźcie pod uwagę, że to jest praktycznie tylko Wasze życzenie. To nie będzie miasto, bo dla 90% mieszkańców Gopu oczekuje związku - związku, który zajmie się wspólną promocją, komunikacją, infrastrukturą. Ale w żaden sposób nie chcą głębszej integracji. Co więcej, wielu np mieszkańców Gl boi się nawet takiej integracji - tj pod pozorem "dobra wspólnego" lokowanie (przez promocję) np inwestycji biurowych tylko w Kato, a Gl niech już się staną technopolis - a figa, my nie chcemy . Sprawa Podium zresztą bardzo pomogła takiemu myśleniu.
@Rasgar: no ale bez przesady, jest to obszar zurbanizowany (w większości), ale nie miejski. Obszar miejski na takim obszarze to Buenos Aires, ale na pewno nie GOP .

Co do nazwy - właśnie przyszła mi na myśl moim zdaniem niezła nazwa - przez dodanie do Silesii końcówki -na. Silesiana. Nie można tutaj mówić o "zawłaszczaniu" sobie nazwy Śląska - bo w końcu Silesiana nie znaczyłoby, że to cały Śląsk, tylko, że na nim leży.



absinth - Wto Kwi 17, 2007 1:18 pm

Jeszcze jedno - cały czas piszecie o mieście. Weźcie pod uwagę, że to jest praktycznie tylko Wasze życzenie. To nie będzie miasto, bo dla 90% mieszkańców Gopu oczekuje związku - związku, który zajmie się wspólną promocją, komunikacją, infrastrukturą. Ale w żaden sposób nie chcą głębszej integracji.

musze przyznac, ze mam w tym zakresie odmienne doswiadczenia i mowie tu o osobach ktore nie sa az tak zainteresowane jak przecietny czytelnik tego forum. Nie chodzi o to ze 90% domaga sie glebokiej intregracji ale raczej rozkladalo sie to pol na pol


Co więcej, wielu np mieszkańców Gl boi się nawet takiej integracji - tj pod pozorem "dobra wspólnego" lokowanie (przez promocję) np inwestycji biurowych tylko w Kato, a Gl niech już się staną technopolis - a figa, my nie chcemy .

no ok ale juz teraz wiekszosc zapowiedzi jesli idzie o inwestycje biurowe dotyczy wlasnie Kato, byc moze nawet te 90% o ktorych wspomniales we wczesnieszym fragmencie swojego posta


@Rasgar: no ale bez przesady, jest to obszar zurbanizowany (w większości), ale nie miejski. Obszar miejski na takim obszarze to Buenos Aires, ale na pewno nie GOP .

tu sie zgodze obszar miejski to tak na prawde tylko fragmenty glownie w takich osrodkach jak Katowice, Gliwice, Bytom


Co do nazwy - właśnie przyszła mi na myśl moim zdaniem niezła nazwa - przez dodanie do Silesii końcówki -na. Silesiana. Nie można tutaj mówić o "zawłaszczaniu" sobie nazwy Śląska - bo w końcu Silesiana nie znaczyłoby, że to cały Śląsk, tylko, że na nim leży.

no srednio mi sie podoba



kaspric - Wto Kwi 17, 2007 1:28 pm

musze przyznac, ze mam w tym zakresie odmienne doswiadczenia i mowie tu o osobach ktore nie sa az tak zainteresowane jak przecietny czytelnik tego forum. Nie chodzi o to ze 90% domaga sie glebokiej intregracji ale raczej rozkladalo sie to pol na polkrótko - im dalej Kato, tym mniejszy odsetek zwolenników "miasta". I jeszcze sprawa kręgów, w jakich się obracamy

no ok ale juz teraz wiekszosc zapowiedzi jesli idzie o inwestycje biurowe dotyczy wlasnie Kato, byc moze nawet te 90% o ktorych wspomniales we wczesnieszym fragmencie swojego posta



salutuj - Wto Kwi 17, 2007 2:31 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



PIO - Wto Kwi 17, 2007 2:41 pm
Ja jestem bardziej zwolennikiem nazwy Katowice Airport im...... tu kwestia dyskusyjna ale moze dla pogodzenia niech będzie Kiepury. Katowice mimo wszystko w świecie bardziej sa kojarzone niz Silesia. Pozatym trudno się niezgodzić z Witem , ze w zasadzie akcje Latam z Katowic diabli by wzieli bo jak to brzmi latam z Silesi. Co niektórzy przyjechali by pewnie do SCC. A ogólnie to do czasu swormowania się SILESI miasta nie grzebałbym puki co przy nazwie lotniska



mark40 - Wto Kwi 17, 2007 2:48 pm

No i wreszcie radykalna nieścisłość: Śląsk zaczyna się od Wrocławia a kończy za Katowicami a na południu w Czechach, więc czemu jedna aglomeracja miała by uzurpować sobie nazwę całego regionu. Mało tego, historyczną stolicą śląska jest Wrocław a nie GOP.

A dlaczego jedno miasto Katowice miałoby sobie uzurpować nazwę dla całej aglomeracji? Jak sam napisaleś Wrocław jest stolicą Sląska. Czy bedzie nią w przyszlosci? Poza tym czy słyszłał kolega o Mexico City.



SPUTNIK - Wto Kwi 17, 2007 2:48 pm
w mojej skronej opinii :
- Tychy , Gliwice i Katowice to na dzień dzisiejszy njważniejsze miasta aglomeracji , (przez polityczną poprawność powinienem dodac Sosnowiec , ale nie dodam bo tak nie jest. ) Z tym ,że z wyraźną dominacją Katowic . Nie jest ona może tak wielka jak w przypadku Obornik i Poznania ale jest , zarówno pod względem akademickim , biznesowym jak i siedziby urzędów , co ma tez swoje znaczenie.

Katowice są równiez bardziej rozwinięte pod wględem ośródków kultury oraz tzw. zycia nocnego , choć w skali aglomareacji jest to raczej walka o mistrzostwo wagi koguciej .

Co do nazwy to Wielkie Katowice , Nowe Katowice czy Różowe Katowice nie są dobrym wyjściem z uwagi na kiepski PR samych Katowic. Nie jestem w stanie powiedzieć co przynisłoby lepsze efekty przy porównywalnych kosztach -promocja od zera nowej neutralnej nazwy czy wydatki na kreowanie nowgo PR dla Katowic.

zresztą nowy twór można nazwać choćby Wiórkowo i promować jako "Wiórkowo - aglomeracja katowicka" , lub inne o podobnej treści jeśli okazało by się ze jest potrzeba zachowania jakiejś ciągłości ze względu na zdezorientowanych inwestorów.



kaspric - Wto Kwi 17, 2007 2:55 pm
jeszcze na koniec offtopa (niech ktoś go wreeszcie przeniesie ) - Salutuj, nei zaczynajmy sprawy Podium, ja tylko stwierdziłem, że ta cała sytuacja w Glwicach wbiła nóż w plecy idei integracji. Co do biurowców -> i to jest też trochę na podstawie sprawy Podium -> oczywiście, związek nic nie zabroni, ale może np nie wspierać i nie promować (na zasadzie: wspieraliśmy was przy fabryce, ale biura powinny być w innym miejscu). To zdanie jest pochodną jednostronnie prowadzonej dyskusji na łamach prasy - jak przeciętny gliwiczanin czyta o tym, że to Kato mają być centrum np rozrywkowym, kulturalnym itd. to go szlag trafia i zaczyna być przeciwnym (nie mówię już o tym, że większość komentarzy np w GW jest tylko z punktu widzenia ludzi mieszkających w Kato i nie znających realiów choćby Gl - nie licząc prezydentów i tego oszołoma z Echa). Oczywiście tak nie będzie, ale mówię znowu - to nei pomaga promowaniu idei.



absinth - Wto Kwi 17, 2007 2:55 pm


Brynica jest prosta w wymowie, łatwo przenieść ją na zachodnie języki, nie ma polskich krzaków, i (chyba) jest do zaakceptowania przez gliwiczan katowiczan bytomian sosnowiczan i innych

no i ma walory historyczne, wiec da się na czymś tą promocję (aglomeracji) budować


tia to my bedziemy West Coast a Zaglebie East Coast
zeby sie nie skonczylo jak z Tupac'iem i Notorius'em B.I.G.



rasgar - Wto Kwi 17, 2007 9:34 pm

tu sie zgodze obszar miejski to tak na prawde tylko fragmenty glownie w takich osrodkach jak Katowice, Gliwice, Bytom

No ludzie.... Podajcie mi prosze jedną aglomeracje od lewej do prawej wypełnioną "obszarem miejskim" czyli jak rozumiem ciasno upakowanymi kamienicami.

Akurat jeśli chodzi o gęstość zabudowy aglomeracji, jasne że nie jest jednolita ale generalnie jest nieźle.
Poza tym jeśli powstanie, a zaraz po niej włoży się dużo energii w porządną komunikację (dokończenie średnicówki, SKM, utworzenie jednego przewoźnika, itp) to naturalnym tokiem najpierw rozpoczną się inwestycje w głównych ośrodkach, potem wzdłuż tych linii, dzięki czemu aglomeracja jeszcze bardziej się 'zrośnie'



SPUTNIK - Wto Kwi 17, 2007 9:44 pm
Buenos Aires
http://earth.esa.int/ers/ers_action/Bue ... 021112.jpg







Jastrząb - Śro Kwi 18, 2007 8:25 am
Silesiana to kojarzy się z jakimś tańcem chyba. A jak mogłaby być Brynica to może mogłaby też być Rawa, która w Polsce pewno nie jest kojarzona tak jak u nas ze ściekiem. Rawa miałaby na starcie jakąś tam kampanię reklamową dzięki Rawie Blues.


No i wreszcie radykalna nieścisłość: Śląsk zaczyna się od Wrocławia a kończy za Katowicami a na południu w Czechach, więc czemu jedna aglomeracja miała by uzurpować sobie nazwę całego regionu. Mało tego, historyczną stolicą śląska jest Wrocław a nie GOP.

A dlaczego jedno miasto Katowice miałoby sobie uzurpować nazwę dla całej aglomeracji? Jak sam napisaleś Wrocław jest stolicą Sląska. Czy bedzie nią w przyszlosci? Poza tym czy słyszłał kolega o Mexico City.



salutuj - Śro Kwi 18, 2007 8:31 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bruno_Taut - Śro Kwi 18, 2007 8:34 am
To ja proponuję Nadbrynicze. Skoro jest Podbeskidzie (hehehe) to dlaczego nie Nadbrynicze? A Łódź będzie Nadnerczem.



salutuj - Śro Kwi 18, 2007 8:53 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



rasgar - Śro Kwi 18, 2007 9:09 am

Buenos Aires

:| no dobra - to jeszcze wrzućmy tokio i mexico city

rzucasz ekstremalne przykłady

no ale co racja to racja - w porównaniu do nich to rzeczywiście mamy 'luźną' zabudowę



d-8 - Śro Kwi 18, 2007 1:10 pm

To ja proponuję Nadbrynicze. Skoro jest Podbeskidzie (hehehe) to dlaczego nie Nadbrynicze? A Łódź będzie Nadnerczem.

czyli idac tym tropem warszawka bedzie wrzodem ?



Emenefix - Śro Kwi 18, 2007 7:31 pm
jak jest Buenos Aires - to Rawa Blues może nazwijmy? Los Rawos, Rawapolis



Jastrząb - Śro Kwi 18, 2007 8:08 pm
San Rawisko



rasgar - Śro Kwi 18, 2007 9:59 pm

San Rawisko

^^ łzy w oczach



MarcoPolo - Śro Kwi 18, 2007 10:32 pm
san rawisko- ehehehehehehe

Rawsko romowskie, moze w te nute?



jacek_t83 - Czw Kwi 19, 2007 5:18 am

niepotrzebnie komplikujesz
hehehe odezwal sie ten, ktorego teorie sa proste i nieskomplikowane :D:D:D



MarcoPolo - Czw Kwi 19, 2007 3:44 pm
Co slychac u Gornoslaskiego Zwiazku Metropolitarnego?

Co piszczy w ustawie aglomeracyjnej?

I inne takie.

Wiosna, pobudka.



Jastrząb - Pią Kwi 20, 2007 8:25 am
Słychać tyle, że ma problem ze zdefiniowaniem swojej nazwy. Ale przy takiej płodności pomysłów na forum to nie powinno być problemu z wybraniem tu czegoś



rasgar - Pią Kwi 20, 2007 9:57 am
Hmmm z tego co wiem to GZM z nazwą problemu nie ma - to jest jakby inicjatywa "równoległa" do aglomeracji, wychodząca ze strony prezydentów (dokładniej frankiewicza) i nie jestem święcie przekonany czy ma to być rozwiązanie 'tymczasowe' przed 'odgórną' aglomeracją (i centralnie ustanowioną ustawą aglomeracyjną) czy niejako przyszła aglomeracja będzie sie tworzyć z GZMu właśnie

wie ktoś jak to jest odnośnie GZM vs aglomeracja ?



Jastrząb - Pią Kwi 20, 2007 10:25 am
Planowo GZM, po uchwaleniu ustawy aglomeracyjnej, miał chyba być wstępem do aglomeracji oraz zwrócenia uwagi szanownie nam panujących. A teraz GZM służy do zademonstrowania, że nasi samorządowcy coś działają w tej sprawie, a aglomeracja służy do demonstrowania, że rząd działa w tej sprawie. Z aglomeracją jest to też tak, że coś się zmieni i może w ogóle nie powstać, albo może powstać jakiś potworek.

Być może przyszła aglomeracja zechce wykorzystać istniejące struktury GZM-u jeśli te będą faktycznie spełniały swoje zadanie. Być może aglomeracja usankcjonuje prawne jego podstawy i da możliwość jego dalszego rozwoju nawet aż do połączenia się miast. Może też być tak, że będą to dwa pomysły zupełnie od siebie oderwane, wtedy zapewne GZM przestanie istnieć a zacznie aglomeracja.

P.S. Problemy z nazwą dotyczą oczywiście aglomeracji a nie GZM-u, wszystkich zainteresowanych przepraszam za wprowadzenie w błąd



rasgar - Pią Kwi 20, 2007 12:42 pm

A teraz GZM służy do zademonstrowania, że nasi samorządowcy coś działają w tej sprawie, a aglomeracja służy do demonstrowania, że rząd działa w tej sprawie

I jak dalej nic ciekawego nie będzie się działo w tym kierunku (z którejkolwiek strony) to będą jeszcze demonstracje - ludności


P.S. Problemy z nazwą dotyczą oczywiście aglomeracji a nie GZM-u, wszystkich zainteresowanych przepraszam za wprowadzenie w błąd

A jeśli tak - to przepraszam.

Moim kandydatem jest (bodajże Twoje) - "San Rawisko"



Greg - Nie Kwi 22, 2007 11:25 am
W weekednowy poranek przyszła mi do głowy taka nazwa dla aglomeracji: po prostu Kace. albo Ka-ce.
Nazwa krótka, posiadająca pewien podtekst co można wykorzystać promocyjnie, dwusylabowa, niekojarząca się bezpośrednio z Katowicami, dająca się wymówić po angielsku, można fajne logo z tego zrobić.
A także rozwinąć skrót. np po angielsku jako anagram: Central European Katowice Agglomeration.
Po polsku na razie nie mam koncepcji.
To tak apropos nazwy, może troche głupie ale Silesia jak dla mnie też srednio pasi



MarcoPolo - Nie Kwi 22, 2007 1:45 pm
Kace ma rozne podteksty.

A moze CK- Centrala Katowice?



SPUTNIK - Nie Kwi 22, 2007 2:39 pm
a propos rozpoznawalności , polecam :

http://www.google.com/trends?q=katowice ... l&date=all



gosc_777 - Nie Kwi 22, 2007 2:46 pm
W przededniu wejścia Ustawy powołującej aglomerację Silesia, Śląska Wyższa Szkoła Zarządzania im. gen. J. Ziętka w Katowicach, pierwsza niepubliczna uczelnia na Śląsku wraz z Zakładem Doskonalenia Zawodowego w Katowicach zapraszają do udziału w debacie organizowanej w dniu 26 kwietnia 2007r. (czwartek) o godz. 1300 w auli 312, przy ul. Krasińskiego 2 na temat:

"Aglomeracja Silesia -
konurbacja czy związek metropolitarny"

W dyspucie poświęconej perspektywom śląskich gmin w aglomeracji udział wezmą między innymi przedstawiciele władz rządowych, samorządowych i świata nauki, w tym Wojewoda Śląski Pan Tomasz Pietrzykowski, Marszałek Województwa Pan Janusz Moszyński, Wiceprzewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego Pan Michał Czarski, Prezydent Miasta Katowice Pan Piotr Uszok, prof.UW dr hab. Michał Kulesza oraz posłowie i senatorowie województwa śląskiego.

Powstało również forum www.silesia.swsz.pl



salutuj - Nie Kwi 22, 2007 2:55 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



rasgar - Nie Kwi 22, 2007 4:22 pm
ciekawe info - postaram się uczestniczyć chociażby biernie

czy SMM wysyła jakąś 'delegacje' czy przychodzi kto chce ?

może wartoby zastanowić się nad pytaniami które trzebaby zadać? (ew. podzielić się pomysłami na nazwę )



rasgar - Nie Kwi 22, 2007 4:24 pm
nie wiem na ile miarodajne to info, ale ciekawe, szczególnie to ostatnie (?!?) (troche do wytłumaczenia że jako jedyne miasto z tej 5 pisane jest tak samo po pol i ang)



Emenefix - Nie Kwi 22, 2007 4:33 pm
Alez sie namnożyło tych konferencji. Jedna za drugą. W sumie zaczyna sie mowic o tym samym bo wciąż "jeszcze nie wszystko wiadomo". Ale nigdy za mało. Też postaram sie byc



SPUTNIK - Nie Kwi 22, 2007 4:55 pm
a teraz ?
http://www.google.com/trends?q=warsaw+% ... l&date=all



Safin - Nie Kwi 22, 2007 5:05 pm
Tez sie chyba wybiore...chyba



salutuj - Nie Kwi 22, 2007 5:05 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Safin - Nie Kwi 22, 2007 5:11 pm

nie wiem na ile miarodajne to info, ale ciekawe, szczególnie to ostatnie (?!?) (troche do wytłumaczenia że jako jedyne miasto z tej 5 pisane jest tak samo po pol i ang)

Czyli nowa nazwa dla Konurbacji powinna unikać Polskich liter....

Silesia
Godowice
Brynica
San Rawisko
Dupowo
Giezetem



SPUTNIK - Nie Kwi 22, 2007 5:16 pm

ale łódź i szczecin depczą nam po piętach - co ciekawe gdansk jest nisko

http://www.google.com/trends?q=+gda%C5% ... l&date=all



rasgar - Nie Kwi 22, 2007 5:28 pm

a teraz ?
http://www.google.com/trends?q=warsaw+% ... l&date=all


teraz wynik jest bardziej miarodajny, chociaz należałoby jeszcze uwględnić francuskie nazwy (np. varsiovie), jak i niemieckie i hiszpańskie

ale generalny trend myśle że pozostanie podobny, co niestety potwierdza że jesteśmy już prawdopodobnie "w trzeciej lidze" - z gdańskiem i szczecinem, za to za wrockiem, poznaniem i krakowem, które tworzą "drugoligowy" wizerunek

warto też zwrócić uwagę że podobne do gdańskich rezultaty otrzymujemy głównie za sprawą większej ilości mieszkańców aglomeracji - 'zagraniczne rezultaty' wskazują już (tu 'niespodzianka') na przewagę gdańszczan.

a dopiero teraz otrzymali euro12 i rozpoczęli kampanię promocyjną....

wnioski są smutne - parafrazując "aglomeracja albo śmierć"



martin13 - Nie Kwi 22, 2007 6:14 pm


Mamy logo aglomeracji śląskiej

red 2007-04-22, ostatnia aktualizacja 2007-04-22 19:36

Czytelnicy "Gazety" zdecydowali, który symbol graficzny może stać się logo aglomeracji śląskiej. Najbardziej spodobała się propozycja Zofii Przybylskiej.


Okazało się, że Czytelnikom najbardziej do gustu przypadło im logo Zofii Przybylskiej. 17 czerwonych prostokącików symbolizuje 17 miast, które mają wejść w skład przyszłej metropolii, jednocześnie całość wygląda jak stary, śląski mur

Konkurs na znak graficzny aglomeracji śląskiej ogłosiliśmy w marcu. Spośród 150 prac, które do nas nadeszły, jury konkursu wybrało trzy: Jerzego Muellera z Piekar Śląskich, Sławomira Śląskiego z Jaworzna i Zofii Przybylskiej z Katowic. Na te trzy prace mogli głosować Czytelnicy. Okazało się, że najbardziej do gustu przypadło im logo Przybylskiej. 17 czerwonych prostokącików symbolizuje 17 miast, które mają wejść w skład przyszłej metropolii, jednocześnie całość wygląda jak stary, śląski mur. Na zwyciężczynię czeka nagroda - 7 tys. zł brutto.

Wśród Czytelników, którzy oddali głos w konkursie, rozlosowaliśmy 30 nagród, po 100 zł każda. Otrzymują je: Rudolf Michałek z Katowic, Agnieszka Kędzior z Dąbrowy Górniczej, Anna Górniak z Sosnowca, Agnieszka Brachowska z Rudy Śl., Aleksandra Pastuszka z Katowic, Franciszek Kocur z Łazisk Górnych, Natasza Balcer z Katowic, Adam Sobaś z Chorzowa, Anna Berus z Bielska-Białej, Teresa Lic z Tychów, Ewa Janiak-Moś z Katowic, Grzegorz Pietras z Gliwic, Andrzej Aleksandrowski z Jaworzna, Józef Lebek z Zabrza, Krystyna Różycka z Katowic, Józef Kobiela z Katowic, Bożena Boruń z Zabrza, Zenon Lempa z Siemianowic, Danuta Klank z Będzina, Lidia Ścigała z Bytomia, Małgorzata Smolec z Zabrza, Grażyna Duczek z Katowic, Adam Kozik z Brzeszcza, Józef Chłodnicki z Tychów, Zygmunt Niebała z Tarnowskich Gór, Cecylia Skrzypek z Rybnika, Maria Polańska z Katowic, Zofia Wójciak z Siemianowic, Bożena Hładczuk z Katowic, Dorota Labrowska z Rudy Śląskiej. Nagrodzonych prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem 032 608 29 85.

Teraz rozpoczynamy drugi etap konkursu: wybieramy hasło promujące aglomerację. Ma to być coś lekkiego, a jednocześnie chwytliwego (np. Poznań wart poznania etc.). Na propozycje Czytelników czekamy do 12 maja. Prace prosimy wysyłać na adres: Gazeta Wyborcza, ul. Towarowa 4, 43-110 Tychy, z dopiskiem: Hasło Aglomeracji Śląskiej - Projekt.

17 maja jury wybierze trzy najciekawsze hasła, a potem znowu Czytelnicy zdecydują, które z nich powinno promować aglomerację śląską. Wyniki konkursu opublikujemy 1 czerwca. Autor zwycięskiego hasła otrzyma nagrodę 7 tys. zł, a wśród Czytelników, którzy wezmą udział w głosowaniu, rozlosujemy nagrody o wartości 100 zł każda.

Sponsorem konkursu jest Metropolis Nieruchomości Komercyjne



Jastrząb - Pon Kwi 23, 2007 8:58 am
A żeście się poprzerzucali różnymi wykresami a z tego to w sumie nic konkretnego nie wynika. Może poza tym, że Katowice jakąś markę mają. Nie jest to może szaleństwo na miarę Warszawy, ale jest coś, co można dalej rozwijać. Dlatego nazwa powinna co najmniej odnosić sie do Katowic. A najlepiej odnosi się nazwa..... (nie, nie San Rawisko).... Katowice. Albo nawet Katowitz. Do Polaków nazwa może niezbyt przemawiająca, ale dla obcokrajowców w sam raz. Do tego krótsza (3 sylaby). A przy okazji wybijająca się wśród Polskich miast i podkreślająca niemieckie korzenie Śląska. W Polsce pewno zostanie spolszczone do obecnej nazwy, ale chyba i tak Katowitz (Katowic) mi się podoba.

Przykłady nazw z Katowitz:
New Katowitz (4 sylaby)
Katowitz City (5 sylab)
Katopolis <---------------------------- I like it



macu - Pon Kwi 23, 2007 9:03 am
Katopolis miałoby nawet poparcie Kościoła ;-)



Bartek - Pon Kwi 23, 2007 9:26 am
Pisopolis ;-)



Jastrząb - Pon Kwi 23, 2007 9:56 am
Żadna z zaproponowanych prac nie rzucała na kolana, ta zdaje się, w sądzie internetowej była druga. Ale mi się w sumie najbardziej z nich podobała. No i wygrała - znów miałem rację



Jastrząb - Pon Kwi 23, 2007 10:49 am

Katopolis miałoby nawet poparcie Kościoła ;-)

BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA

Przyznam, że nie to miałem za cel, ale w końcu kościół to najbogatszy i najpotężniejszy sojusznik. Mógłby być zakładając, że nie zrobiłby z Katowitz miasta wyznaniowego ze średnią 0,75 kościoła przypadającego na jednego mieszkańca.



Jastrząb - Czw Kwi 26, 2007 8:57 am
Wybrałbym się chętnie, tylko do 14:30 w pracy a od 16:00 w szkole
Można tam zaznajomić Panów Wojewodę i Marszałka z propozycją nazwy "San Rawisko"



rasgar - Czw Kwi 26, 2007 10:32 pm
No i nie dałem rady (job issue) - był ktoś ? Działo się coś ciekawego ?

Swoją drogą lekko rypnięta pora - mogliby tak na 1800 spotkanie ustawić



Bruno_Taut - Pią Kwi 27, 2007 6:51 am
Nie było ani marszałka, ani wojewody. Był za to prof. Kulesza. Powiedział, że o żadnym supermieście mowy byc nie może - pomysł "rozwoju przez ankesję" realizowany był bez powodzenia w latch 60. i 70. Dzis celem musi byc wypracowanie mechanizmów współpracy między istniejącymi jednostkami samorządu. Opowiedział się za powierzeniem związkowi niewielu zadań - w zasadzie jednego: opracowania strategii rozwoju, zawierającej wiążące wytyczne dla podmiotów przygotowujących miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Poza przejęciem tej funkcji planistycznej związek miałby rozwiązywać konkretne problemy, a nie przejmowac zdania. Czyli np. - w razie potrzeby powołania szkoły dla dzieci cuzoziemskiej kadry zatrudnionej w GOP, władze metropolitalne zajmowałyby się tym konkretnym wyzwaniem, nie przejmowałyby natomiast całego zadania, jakim jest zarządzanie oświatą.



jacek_t83 - Pią Kwi 27, 2007 7:04 am
^^ i to jest konkretny pomysl. mamy problem i go rozwiazujemy a nie ze przejmujemy wszystko i zostajemy z tymi samymi problemami. brawa dla profesora za trzezwosc oceny sytuacji



Bruno_Taut - Pią Kwi 27, 2007 7:09 am
Sytuacja była interesująca, bo to prof. Kulesza z Warszawy bronił uprawnień samorządów, a przedstawiciele miejscowych elit skłaniali się ku koncepcji większej centralizacji w ramach konurbacji. Odnoszę wrażenie, że samorzdowcy widza w związku metropolitalnym szanse na pozbycie się części ciążących im zadań, które wcale nie będą realizowane bardziej efektywnie na szczeblu związku, ale przynajmniej przestaną być ich problemem.



jacek_t83 - Pią Kwi 27, 2007 7:14 am
znajac entuzjazm z jakim nasi samorzadowcy rozwiazuja istniejace problemy to wcale mnie to nie dziwi



absinth - Pią Kwi 27, 2007 7:41 am
hmm bardzo interesujaca koncepcja Prof Kuleszy
musze przyznac ze do mnie trafia

czyli w sumie nic innego jak zasada subsydiarnosci

nasuwa mi sie tez pytania w jaki sposob wladze aglomeracji czy jak tez nazwac ten organ mialyby przejmowac problemy do rozwiazania?
czy wtedy gdy jest co do tego jednomyslnosc miast tworzacych aglomeracje czy wtedy gdy np chce tego wiekszoscjej czlonkow etc



salutuj - Pią Kwi 27, 2007 8:05 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Pią Kwi 27, 2007 8:07 am
w takim razie ja proponuje zebys juz zaczal pisac ustawych czym zarzad aglomeracji ma sie zajac bo jak wiadomo - nie ma ustawy nie ma obowiazku (ze sie posluze cytatem )



salutuj - Pią Kwi 27, 2007 8:45 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Pią Kwi 27, 2007 8:46 am

ja mam to w nosie

w chwili obecnej bliżej mi do tego by nie wracać już tu, więc grajdołek coraz mniej jest moim problemem


to nie bedziesz nadzorowal wszystkiego ze swojej zamorskiej siedziby??



salutuj - Pią Kwi 27, 2007 8:49 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Pią Kwi 27, 2007 10:35 am

ja mam to w nosie

w chwili obecnej bliżej mi do tego by nie wracać już tu, więc grajdołek coraz mniej jest moim problemem


Gdyby nie był, to byś o tym nie pisał



Safin - Pią Kwi 27, 2007 10:35 am

w praktyce oznacza to utworzenie kilkunastu-kilkudziesięciu urzędniczych miejsc pracy, które, "jak będzie potrzeba", to będą coś tam robić a tak ogólnie to nic nie będą robić.

Zastanawia mnie w jaki pokretny sposób doszedłes do takiego wsniosku? Intuicja, fusy czy mzoe cos innego? Jak dla mnie organ który tylko czasem ma cos zrobic z załozenia jest mniejszy -jesli idzie np o liczbe etatów-niz ten ktory regulanie nadzoruje. Moznaby tworzyc komisje do konkretnych sprwa np, a członków powolywac z samorzadów.

Obawiajac sie jednej czestej tendencji do "okopywania się" w raz wypowiedzianych słowach, temat zostawiam.



salutuj - Pią Kwi 27, 2007 12:01 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



rasgar - Pią Kwi 27, 2007 3:14 pm
Z pomysłem 'zarządzania projektowego' nie jest tak źle, ale np. dziwi mnie czemu od razu nei zaznaczono, że np. wspólna promocja i praca nad inwestorami nie jest wymieniana. I to jako urząd ciągły.

Po ki ch&% kolejne mądre plany skoro nikt w regionie (prawie) nie jest w stanie przyciągnąć inwestorów, aby te wspaniałe plany wdrożyć ? (mówie troche przez pryzmat naszego kochanego UM)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 11 z 12 • Wyszukiwarka znalazła 2531 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •