ďťż
 
[Katowice] Przebudowa centrum (cz. 2)... i nie ostatnia!



absinth - Sob Paź 18, 2008 12:56 pm

Użytkownicy, którzy zauważyli moją obecność zapewne zdziwieni byli towarzystwem w którym dziś zasiadałem. Bez obaw, nie zmieniłem poglądów, Ci państwo się do mnie przysiadli. Postanowiłem wykorzystać sytuację i posłuchać ich argumentów bez negowania ich, po prostu wysłuchać. Muszę przyznać, że zrobili na mnie pozytywne wrażenie, a na pewno lepsze niż wtedy, gdy siedziałem przy innym stoliku niż "starsi architekci" . Przede wszystkim należy podkreślić, że byli naprawdę bardzo dobrze przygotowani merytorycznie. Ich problem polega przede wszystkim na tym, że nie potrafią spokojnie przedstawić swoich argumentów, być może dlatego iż zdają sobie sprawę z faktu, że trafiają one zwykle w eter. Chciałbym więc przybliżyć wam ich argumenty i pomysły, niekoniecznie się z nimi zgadzam, ale na pewno nie są "głupie" i "wyssane z palca", jak sądziłem wcześniej.

tzn, jak sadze spora czesc osob z SMM i z foum zna te argumenty. Jamialem okazje ich wysluchac w sumie kika razy przy okazji kilku dyskusji o przebidowie centrum w jakich uczestniczylem


Co do transportu publicznego to pomysł, który nie powiem mnie zaintrygował, to utworzenie linii tramwajowej śladem torów węglowych z Sosnowca - poprzez kopalnię Katowice - Ronda co ułatwiłoby skomunikowanie tego kulturalnego kwartału z resztą miasta, szczerze mówiąc nie wiedziałem o istnieniu tam kolei.

ten pomysl pojawil sie na tym forum juz bardzo dawno temu, a jeszcze wczesniej byl na bajo

teraz zsreszta ten pomysl tez sie pojawil juz wsrod czynnikow oficjalnych ze tak to okresle - byl na jednj z mapek udostepnionych przez organizatorow warsztatow


po drugie postulowali nie nie zabudowanie zachodniej pierzei al. Korfantego, ale zabudowanie trzymające linię obecnych budynków

problem polga na tym, ze tej linii zabudowy tam nie ma, albo jest ale bardzo rozmyta i to jest wlasnie slabosc obecnego ksztaltu Korfantego, ze ramy tej Alei sa niezdefiniowane i rozplywaja sie


zachowanie historycznego miejsca albo odbudowa w pewnym stopniu zabudowy na obecnym Placu po synagodze. Uważają, że Katowice jako miejsce dość ubogie w zabytki nie stać na tracenie kolejnego ( czyt. na nie odbudowanie go ).

gmina zydowska nie jest zaintersowana odbudowa synagogi, z reszta ten temat juz wielokrotnie byl poruszany na forum.
Poza tym, czy mozna sobie wybudowac zabytek? Dla mnie z definicji jest to oszustwem.


wybudowanie w centrum paru niewielkich i bardzo łatwych w utrzymaniu boisk/koszy do koszykówki - wzorem miast amerykańskich i niektórych zachodnich metropolii,

znaczy sie gdzie konkretnie? To jest istotne gdzie konkretnie takie obiekty mialyby powstac
Kojarze takie boisko z centrum Berlina, ale wygladalo to tak, ze nie chcialbym tego nasladowac

edit:





kropek - Sob Paź 18, 2008 1:15 pm

"Przebudowa miasta rozpoczęta powinna być od fundamentów, ale nie chodzi tylko o przebudowę fundamentów, którą zresztą pochwalają, a o zapewnienie dobrego i przyzwoitego transportu publicznego oraz sensowne rozplanowanie i rozbudowa dróg na terenie dróg czyli przede wszystkim: budowa ulicy Nowobytomskiej (podobno tam, gdzie obecnie stoi OBI był zaplanowany węzeł komunikacyjny), która zebrałaby część ruchu i pozwoliła uratować Muchowiec przed przecięciem autostradą oraz wyrzucenie tras przelotowych z centrum ( mieli jakieś propozycje, ale nie zdążyłem zapisać ).

chyba Nowobrynowskiej, a nie Nowobytomskiej.
budowa tej drogi jest chyba w planach.

wtedy węzeł lączący ulice: Kościuszki, Rolną, Brynowską zostanie na pewno przebudowany.

natomiast nie rozumiem jak ta nowa ulica mialaby uratowac Muchowiec .. ?



Michał Gomoła - Sob Paź 18, 2008 7:38 pm
Nie czuję się kompetentny do bronienia czy też wyjaśniania tych argumentów, bo - jak jeszcze raz podkreślę - nie są to moje argumenty Musicie dotrzeć do źródła.



kropek - Sob Paź 18, 2008 8:09 pm
W kwestii boisk do koszykówki, myśle, ze jest to dobry pomysł

Mam w pamięci reklamy sieci sklepów Reporter, w której jednym z motywów było boisko do kosza, otoczone dosyć wysokimi boiskami

Max fajnie by było, gdyby w miejscu tartanu, zimą urządzano lodowisko
tylko nie wiem, na ile takie operacje są możliwe (kwetia uszkodzenia nawierzchni pod boiskiem itp.)

Dobrymi miejscówkami były by okolice gimnazjum koło Superjednostki czy Pizza Hut koło Altusa.




nomad_fh - Nie Paź 19, 2008 12:49 am
Taka uwaga. W Jaworznie sporym kosztem zostalo wybudowane sztuczne lodowisko - swietne warunki, oswietlenie, kamery etc.. W okresie letnim mialo byc boisko do siatkowki plazowej - mija juz drugi sezon. I drugi sezon to samo. Czyli przywieziony piasek - i na tym konczy sie rola miasta. Nawet siatka nie jest rozwieszona - nie mowiac o ogrodzeniu zapobiegajacym wypadnieciu pilki na ulice...
Oby to samo nie bylo w Katowicach - czyli lodowisko w zimie - w lecie niewykorzystana przestrzen..



Wit - Nie Paź 19, 2008 7:47 pm
Katowiczanie wiedzą, jak uzdrowić miasto
Tomasz Malkowski2008-10-19, ostatnia aktualizacja 2008-10-19 20:10



W katowickim Rondzie Sztuki zdarzył się cud demokracji. W ostatnich dniach każdy mógł tam pójść: stary, młody, chłopak i dziewczyna - byle był zainteresowany przebudową centrum stolicy województwa. Wszyscy mogli zgłaszać swoje pomysły i każdy został wysłuchany.

Na trzydniowych warsztatach poświęconych przebudowie centrum miasta najważniejsi byli mieszkańcy. Ich opinie zbierano także poprzez ankiety, które można było wypełnić na miejscu. Były też publiczne głosowania nad różnymi wariantami zagospodarowania przestrzeni publicznych i funkcji nowych budynków. Nie zawsze była jednomyślność. Ludzie chcą na przykład, żeby nowy rynek był nie tylko miejscem symbolicznym i prestiżowym, ale pełnił też funkcje usługowo-handlowe.

Warsztaty dały też uczestnikom możliwość wypowiedzenia się na temat koncepcji przebudowy śródmieścia przygotowanej przez Tomasza Koniora. Monice, studentce architektury, propozycja Koniora się nie spodobała. - Projekt zawęża rynek do jego kształtu z międzywojnia. Obudowanie go ciasno gmachami spowoduje, że miasto straci wielką przestrzeń z widokiem na Spodek - mówiła.

Rozmiar nie ma znaczenia

Najwięcej kontrowersji wywołała dyskusja nad zachodnią stroną alei Korfantego. Dziś stoją tam pawilony Pałacu Ślubu, BWA oraz bloki Separatora, Superjednostki. W projekcie Koniora zabudowa ma być dogęszczona, tak by powstała zwarta pierzeja. Stolik, przy którym zgromadzili się architekci starszego pokolenia, bojkotował ten pomysł. - Zabudowa alei to zbrodnia na mieście. To przecież katowickie Pola Elizejskie - mówił zdenerwowany Aleksander Franta, architekt, współprojektant osiedla Tysiąclecie. Wtórowała mu jego synowa Ewa. - Warsztaty mają usankcjonować projekt zawężenia alei. Dziś ulica ma 72 metry szerokości i pasuje do metropolii. Pomniejszona nie będzie odpowiadać randze dużego miasta. Także mały placyk przed Teatrem Śląskim będzie gorszy niż obecny rynek. A zabudowa pradoliny Rawy to już kardynalny błąd - mówiła Ewa Franta.

Konior odpowiadał na zarzuty cierpliwie. - O metropolitalności miasta nie świadczy szerokość alei, ale jakość przestrzeni i rodzaj usług. W projekcie chcę przywrócić aleję ludziom. Będzie miała 42 metry szerokości i nadal będzie najszerszą ulicą w mieście, bo Warszawska ma tylko 38 metrów. Każdy budynek będzie pełnił co najmniej trzy funkcje, by nie powstała martwa enklawa biurowa albo wyłącznie ulica handlowa - tłumaczył Konior.

Mieszkańców dyskusja architektów mało interesowała, zagłosowali za zabudową alei. Powiedzieli jasno: chcą tam wielkomiejskią zabudowę z usługami, kawiarniami, butikami. Przeciwko zabudowie było tylko pięć głosów, głównie architektów.

Nie będzie Rawy

Warsztaty były też okazją, by poznać zamierzenia miasta dotyczące Rawy. Konior wyjaśniał, że rzeka nie może być teraz odsłonięta. - Wszystkie ekspertyzy mówią, że więcej w niej ścieków niż wody. Zaznaczymy jednak Rawę w przestrzeni centrum za pomocą sztucznych zbiorników opowiadających jej podziemnemu przebiegowi - mówił.

Na warsztatach byli też obecni mieszkańcy Superjednostki, największego budynku mieszkalnego w centrum. - Zabiorą nam zieleń sprzed bloku i skwer z fontanną. Przed naszymi oknami wyrosną wysokie budynki. Będziemy mieszkać jak w grobach - mówiła zaniepokojona starsza pani. Teresa Dżudżelić, także mieszkanka Superjednostki, boi się nowych budynków na Korfantego. - Tu już jest za dużo samochodów, a jak będą nowe budynki, pojawi się ich jeszcze więcej - zauważyła.

Jej syn Djordje dodał, że w Katowicach wszystko jest dla zmotoryzowanych. - A w dużo większym Amsterdamie ludzie chodzą pieszo i jeżdżą na rowerach. Nasze miasto powinno kreować podobne zachowania. Budujmy parkingi na obrzeżach, a w centrum nauczmy się chodzić - mówił.

Mieszkańcy Superjednostki mogli się jednak przekonać, że będą mieli gdzie pospacerować. - Na tyłach Separatora powstanie Park Rawy, taki katowicki Central Park. Niskie pawilony przy Superjednostce, takie jak Pałac Ślubów, powinny zniknąć, bo są za niskie i nie przystają do rangi centralnego miejsca w regionie. Widzę tam najwyższy wieżowiec w Katowicach - przekonywał Konior.

Mieszkańcy projektują

Kilka osób przyszło nawet z gotowymi rysunkami, które przedstawili głównemu projektantowi. - W propozycjach pana Koniora tory tramwajowe pozostały na rynku, a to spowoduje, że nie będzie tam można organizować dużych imprez. Ja proponuję tory z Warszawskiej przenieść na Moniuszki, a linie biegnące z północy na południe przesunąć pod Dom Prasy. Dzięki temu przy Teatrze Śląskim powstanie spory plac wolny od tramwajów. Można by też wyburzyć kilka kamienic aż do Muzeum Śląskiego i plac byłby wielkości rynku w Bytomiu - przekonywał Janusz Mirowski, który na co dzień mieszka we Francji.

Tymoteusz Piotrowski pracuje w Katowicach. - Narysowałem przebudowany rynek. Chciałbym, żeby miał kształt okręgu. Dzięki temu obecne ulice odchodziłyby od niego promieniście, jak na paryskich, gwiaździstych placach. Trzeba by tylko wyburzyć Zenit i Skarbek - mówił.

Konior projekty przyjął i powiedział, że można wykorzystać pewne ich elementy. - Skarbek i Zenit powinny być odnowione, a nie burzone. Przesunięcie tramwajów na Moniuszki będzie trudne, bo wzbudzi wiele protestów mieszkających tam ludzi. Pomysły mieszkańców każą nam inaczej spojrzeć na pewne kwestie - mówił architekt.

O nowoczesną, awangardową architekturę upominała się... jedna z najstarszych uczestniczek warsztatów. Helena Kostrzewska ma 77 lat i marzy, że zobaczy przebudowane Katowic. - Uwielbiam naszą starówkę, ale przy Korfantego powinny stanąć nowoczesne gmachy najlepszych architektów ze świata. To ma być paszport naszego miasta do Europy! - przekonywała. Jako emerytowana pływaczka dopytywała jednak o centrum sportowe i ścieżki rowerowe.

Trudny język architektów

Na sali były jednak głosy, że warsztaty mają zbyt akademicki charakter. Na stołach leżały bowiem jedynie urbanistyczne plany - takie, jakimi posługują się specjaliści. - Ja nie rozumiem tych planów, wolałabym makietę albo kolorowe zdjęcia - mówiła starsza pani. Łukasz Brzenczek ze Stowarzyszenia Moje Miasto nie dziwi się mieszkańcom. - Materiały na sali były przygotowane bardziej dla architektów niż zwykłych zjadaczy chleba. Pytania w ankiecie też wymagały znajomości fachowych terminów - mówił.

W sobotę na warsztatach pojawił się prywatnie Andrzej Sośnierz. - Miasto to organizm funkcjonalny, mieszkańcy czasami o tym zapominają, bo mówią głównie o estetyce. Katowice powinny bardziej eksponować swoją historię, piękną architekturę secesyjną, eklektyczną. Mało kto wie, że na rynku zachowały się piwnice dawnego hotelu Welta, w którym w 1850 roku koncertował sam Johann Strauss z orkiestrą. Można by tam otworzyć restaurację U Straussa, a w mieście zorganizować festiwal straussowski - rzucił swój pomysł Sośnierz. Z drugiej strony sceptycznie oceniał warsztaty. - Dla mnie to trochę socjotechnika, bo miasto tylko dyskutuje, zamiast coś naprawdę robić.

Warsztaty i po warsztatach

Czy warto były wydać 200 tys. na organizację warsztatów? Katowiczanka Karolina Niepokojczycka, która pisze pracę magisterską z socjologii na temat przestrzeni publicznych Katowic, uważa, że to dobrze wydane pieniądze. - Przyszłam tu, bo uważam, że ludzie muszą mieć wpływ na zmiany w mieście. Dzięki takim debatom mogą poczuć, że władze się z nimi liczą. Katowiczanie może zaczną bardziej identyfikować się z miastem, co obecnie jest społeczną bolączką. Ludzie nie lubią centrum i budynków Zenitu, Skarbka, dworca PKP. Jednak oprócz rozmów muszą być namacalne działania. Szkoda, że oprócz przebudowy Mariackiej tak mało jest przykładów zmian w śródmieściu - mowi Niepokojczycka.

Piotr Lorens, urbanista, przekonuje, że partycypacja społeczna w projektowaniu miast powinna być normą. - W Polsce to wciąż rzadkość, ale w Europie Zachodniej i USA to normalne, że ludzie mogą powiedzieć, jak widzą przebudowę swojej ulicy, dzielnicy. W urzędach miast w Stanach są specjalne pokoje, gdzie mieszkańcy mogą przyjść i pomówić z urzędnikami o swoich pomysłach i sugestiach. Chwała więc Katowicom, że się odważyły na organizację warsztatów. Szkoda tylko, że tak późno. Kontrowersje wokół zabudowy alei Korfantego sprawiły, że z niedomówień wyrosły konflikty - uważa Lorens. Jego zdaniem otwarte debaty wyjaśniają wiele spraw i powodują, że późniejsze inwestycje nie są oprotestowywane, co ma często miejsce w Polsce.

Lorens przestrzega jednak przed zamykaniem dyskusji. - Pozostało wiele kwestii otwartych, na przykład jak pogodzić nowe inwestycje i interesy mieszkańców Superjednostki. Mam też nadzieję, że miasto wykorzysta efekty warsztatów.

Urzędnicy obiecują, że tak będzie. - Urbaniści i architekci opracowują raport, w którym znajdą się wnioski mieszkańców, ich sugestie i pomysły. Zostaną one przekazane projektantom, którzy będą opracowywali projekty nowych placów i ulic. Dodatkowo nowe zapisy pojawią się w planie koordynacyjnym - obiecuje Krzysztof Rogala, pełnomocnik prezydenta do spraw przebudowy śródmieścia.

Miasto rozesłało już 150 ankiet i zaproszeń do negocjacji 150 firmom, największym deweloperom w kraju i za granicą. - Liczymy na sugestie inwestorów, które pomogą nam stworzyć najlepsze warunki pod przyszły konkurs inwestorski - mówi Rogala.

Pierwsze koparki wjadą do centrum katowic najwcześniej w 2010 roku. Wtedy rozpocznie się przebudowa układu komunikacyjnego i być może pierwsze inwestycje prywatne



tym - Nie Paź 19, 2008 8:00 pm
Male sprostowanie do artykulu powyzej, nic nie mowilem o burzeniu Skarbka tylko Zenitu i Domu Prasy i żeby rynek nie był w kształcie okręgu tylko na planie szesciokąta.



absinth - Nie Paź 19, 2008 8:36 pm
do warsztatow mozna miec wiele zarzutow, ale niezaprzeczalna prawda jest, ze tak czy siak stanowily one nowa jakosc w dyskusji o przestrzeni publicznej Katowic.

Uwazam, jak zreszta napisal w swoim tekscie Tomek, ze materialy mogly nie do konca przemawiac do wielu ludzi bez wczesniejszego ich omowienia - to w istocie mialo miejsce, ale dopiero drugiego dnia warsztatow

tym niemniej oceniam cale przedsiewziecie in plus, ale najwazniejsze zeby z niego cos rzeczywiscie wyniklo, a nie tylko bylo celem samym w sobie



caterina - Nie Paź 19, 2008 9:47 pm
ja byłam tylko trzeciego dnia.podobało mi sie ,mimo iz nie uwazam,zeby było jakos wybitnie konstruktywnie.argumenty kazdej ze stron sa powszechnie znane.choc pomysł,zeby wyburzc Rondo sztuki bo jest brzydkie i niefunkcjonalne był nowoscia.
troche nie rozumiem upodobania czesci uczestnikow do organizowania roznego rodzaju manifestacji .ja osobiscie pochodow nie lubie.ale idea ta czesto powracała.
z pomysłow lekko z przymruzeniem oka były np.lezaki na placu Szewczyka by mozna było podziwac architekture dworca

strona organizacyjna i promocja bardzo w porzadku,a na efekty jak zwykle poczekamy.......



nax - Śro Paź 22, 2008 7:44 pm
Nieładnie prowadzone dyskusje ze strony publiki (czułem się jak na pyskówce w Sejmie miejscami :/).
Wystąpienie P. Koniora - zdecydowanie.. ZA PÓŹNO. Wyjaśnił wiele wątpliwości, które spowodowały wcześniej wyżej wspomniane dyskusje ze strony publiczności. Dopiero przy tej spóźnionej prezentacji słychać było czasem gromkie "ahaaaa"... Ale mój szacunek do Pana Tomasza jeszcze bardziej wzrósł, bardzo konkretna i kompetentna osoba.

A całe warsztaty... Ciut bez sensu. Debata nad tak naprawdę już postanowionym. Niewiele można było wtrącić swych propozycji, wizji. Tylko w ramach takich, jakie przewidzieli organizatorzy. Ankiety źle skonstruowane, twórcy zakładali chyba, iż wszyscy na sali są po kursie metodologii badań socjologicznych, stąd także kilka konfliktów na sali.

Fajnie, że były, fajnie, że pokazali, zaangażowali się w to. Szkoda, że skład sali wyglądał, jak wyglądał. Fakt, że z jednej strony był to skład bdb, ale adresatem warsztatów miał być kto inny..
Dziwiła mnie bardzo tak liczna reprezentacja z przeróżnych szkół katowickich, ktoś wspominał, iż dyrektorzy dostawali imienne zaproszenia - a to dość dziwne. W końcu skoro celować chcieli w "szarego mieszkańca"...



Emenefix - Śro Paź 22, 2008 9:59 pm
O przebudowie centrum bedzie mowa w najbliższy piatek w programie OK-NO o 20.00 w TVS...

Czekam na Wasze telefony i smsy w czasie debaty. Jednym z gości będzie towarzysz Absinth

Tutaj debata o wieżach ciśnień
http://www.tvs.pl/index.php?id_materialu=1439

a tutaj o promocji województwa
http://www.tvs.pl/index.php?id_materialu=1375



Wit - Czw Paź 23, 2008 11:47 am

Nieładnie prowadzone dyskusje ze strony publiki (czułem się jak na pyskówce w Sejmie miejscami :/).
Wystąpienie P. Koniora - zdecydowanie.. ZA PÓŹNO. Wyjaśnił wiele wątpliwości, które spowodowały wcześniej wyżej wspomniane dyskusje ze strony publiczności. Dopiero przy tej spóźnionej prezentacji słychać było czasem gromkie "ahaaaa"... Ale mój szacunek do Pana Tomasza jeszcze bardziej wzrósł, bardzo konkretna i kompetentna osoba.

A całe warsztaty... Ciut bez sensu. Debata nad tak naprawdę już postanowionym. Niewiele można było wtrącić swych propozycji, wizji. Tylko w ramach takich, jakie przewidzieli organizatorzy. Ankiety źle skonstruowane, twórcy zakładali chyba, iż wszyscy na sali są po kursie metodologii badań socjologicznych, stąd także kilka konfliktów na sali.

Fajnie, że były, fajnie, że pokazali, zaangażowali się w to. Szkoda, że skład sali wyglądał, jak wyglądał. Fakt, że z jednej strony był to skład bdb, ale adresatem warsztatów miał być kto inny..
Dziwiła mnie bardzo tak liczna reprezentacja z przeróżnych szkół katowickich, ktoś wspominał, iż dyrektorzy dostawali imienne zaproszenia - a to dość dziwne. W końcu skoro celować chcieli w "szarego mieszkańca"...



O przebudowie centrum bedzie mowa w najbliższy piatek w programie OK-NO o 20.00 w TVS...

Czekam na Wasze telefony i smsy w czasie debaty. Jednym z gości będzie towarzysz Absinth

Tutaj debata o wieżach ciśnień
http://www.tvs.pl/index.php?id_materialu=1439

a tutaj o promocji województwa
http://www.tvs.pl/index.php?id_materialu=1375




Wit - Pią Paź 24, 2008 10:55 am
i jeszcze o warsztatach



Mieszkańcy mają głos
dziś
Takiej inicjatywy w Katowicach jeszcze nie było. Władze miasta postanowiły zapytać mieszkańców, jak wyobrażają sobie przestrzeń publiczną przyszłego, przebudowanego centrum. Odpowiedź na to pytanie miała paść na trwających trzy dni warsztatach urbanistycznych.

Na odbywające się w w Rondzie Sztuki konsultacje społeczne przyszło ponad 150 osób.

Każdy uczestnik przedstawiał się i opowiadał krótko, dlaczego bierze udział w warsztatach. Obecni byli przedstawiciele stowarzyszeń, organizacji pozarządowych, instytucji kulturalnych, szkół, a także mieszkańcy, zainteresowani tym, co dzieje się w mieście. "Reprezentuję grupę osób, która chce dojeżdżać do pracy rowerem", "Chcę usłyszeć, kiedy od słów przejdziemy do czynów", Jestem matką niepełnosprawnego dziecka. Chcę się dowiedzieć, kiedy znikną bariery architektoniczne?", "Kocham to miasto, dlatego tu jestem" - padały odpowiedzi.

- Mieszkamy w betonowym bunkrze. Nie chcemy, żeby pod oknami postawili nam wieżowce. Nie chcemy, żeby zabrali nam ostatni zielony skwerek! - mówiła w imieniu mieszkańców Superjednostki Alfreda Topor.

Ewa Chorąży, dyrektorka III Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza, było żywo zainteresowana tym, co w przyszłości będzie się działo na Placu Synagogi.

- Chcielibyśmy, aby obok szkoły powstała nowoczesna sala gimnastyczna - mówiła dyrektorka.

Uczestnicy warsztatów mieli wypowiedzieć się na temat zagospodarowania przestrzeni publicznej miasta, czyli miejsc powszechnie dostępnych dla mieszkańców i gości, nazywanych salonem miasta. W Katowicach przestrzeń publiczną tworzą Rynek, otoczenie Ronda, aleja Korfantego, plac Synagogi, kampus uniwersytecki, plac Szewczyka i Plac Obrońców Katowic.

- Miasto, które jest konglomeratem budynków połączonym trasami komunikacyjnymi, które nie ma przestrzeni publicznych, to machina, a nie miasto. W takiej machinie się jeździ, a nie chodzi , ponieważ brakuje owych wysepek rozwoju, oazy dobrej przestrzeni - tłumaczył prowadzący katowickie warsztaty Piotr Lorens, wykładowca Politechniki Gdańskiej, urbanista.

W Katowicach nie brakuje miejsc, które mogłyby się stać takimi oazami. Pytanie tylko: jak je zagospodarować, aby zachęcały mieszkańców do spotkań i spędzania wolnego czasu. Uczestnicy warsztatów swoje zdanie wyrażali poprzez dyskusje, ankiety i głosowania. Największe kontrowersje wzbudziła aleja Korfantego. Zgodnie z założeniami zwycięskiego projektu na przebudowę centrum Katowic autorstwa Tomasza Koniora zachodnia pierzeja alei ma być zabudowana. Ruchliwa dziś arteria ma przekształcić się w wielkomiejski bulwar z restauracjami, sklepami, mieszkaniami, a ruch ma być ograniczony do minimum. Szerokość alei zmniejszy się do 42 metrów, ale droga i tak pozostanie najszerszą ulicą w mieście. - To jest rujnacja miasta, zbrodnia na mieście, katastrofa przestrzenna! - grzmiał Aleksander Franta, architekt, współtwórca osiedla Tysiąclecie. Wtórowała mu Ewa Franta, jego synowa.

- Pytania ankietowe są tendencyjne i ukierunkowane na akceptację z góry przyjętych rozwiązań. Dlaczego mieszkańcy nie mogą sami wybrać między koncepcją alei Korfantego zawężoną nową zabudową, a aleją Korfantego, która powinna być swoistym forum, przestrzenią publiczną nowej metropolii? Przedłożone rozwiązanie całkowicie unicestwia główną oś kompozycyjną miasta, stanowiącą element jego tożsamości, jest polem deweloperskiej gry w miasto, a nie o miasto i życie jego mieszkańców! - mówiła.

- Nie tylko skala mówi o metropolitalności miasta. Ważna jest jakość i atrakcyjność przestrzeni i architektury - odpowiadał na zarzuty Tomasz Konior.

Urbaniści i architekci opracowują teraz raport, w którym znajdą się wnioski i pomysły mieszkańców.

Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/913642.html



avalah - Nie Paź 26, 2008 11:45 am
Witam,
czytam całe forum, bo interesują mnie tematy tutaj poruszane. Sam jestem "grafikiem", ale i mieszkańcem Katowic, stąd chciałbym wiedzieć co się dzieje w moim mieście i być może mieć jakiś głos w tej sprawie. Stąd też moje niejakie pytanie.

Czy wiecie może, kto dokładnie opiekuje się stroną http://www.um.katowice.pl/rynekrondo/pl/index.html. Szczerze powiem przydałaby się świetnie przygotowana, osobna strona dotyczącej tak poważnej inwestycji w mieście. Ja osobiście chętnie bym zobaczył dokładny opis planowanych zmian. Dokładnie zaznaczony kwartał z wyszczególnionym zakresem zmian, planów.

Gdybym sam miał dostęp do takich planów i szczegółowych informacji to jestem w stanie sam taką stronę przygotować. Być może nawet z Waszą pomocą udałoby się zrobić taką stronę. Może nawet niezależną od UM, bo nie jestem do końca pewien ich chęci z dzielenia się takimi informacjami. A może się mylę?

Zakładam, że sami zauważyliście brak jakichkolwiek informacji na tej stronie. Sam fakt, że jest to za mało. A może UM nie wie jak się za to zabrać i trzeba byłoby im w tym pomóc?

Taka strona to super sprawa, jeśli chodzi o PR miasta. Jak też lepiej zachęcać inwestorów? Może trzeba biuletyn odpowiedni zrobić? Jakby ktoś był chętny do pomocy, bardzo proszę o informację. A może macie inny pomysł. Chętnie wysłucham. Może już coś takiego też istnieje, a jeszcze nie udało mi się do tego dotrzeć...

Co Wy na to?[/url]



artursiwy91 - Nie Paź 26, 2008 5:02 pm
Co do przebudowy centrum, to napotkałem jakiś czas temu dwa założenia.
Projekt konkursowy, autorstwa Tadeusza Michejdy z roku 1945.

Makieta ukazująca planowaną zabudowe centrum. Był to plan perspektywistyczny zagospodarowania przestrzennego z 1954 autorstwa M. i A. Wiczyńskich oraz Z. Winnickiego z Miastoprojektu. W przebudowanym śrudmieściu miały powstać: Śląska Biblioteka Publiczna, Opera Śląska, hotel Orbis, hotel miejski, Centralny Dom Towarowy, dom kultury, teatr, rozgłośnia radiowa, filharmonia, muzeum, budynek DOKP, wielka łaźnia, cyrk stały, i dwa kina.




Wit - Pon Lis 03, 2008 6:04 pm
dam to do przebudowy śródmieścia:



Przejazd przez miasto - tak, parkowanie na ulicach w centrum - wykluczone
Katowice mają być przyjazne pieszym

Widok rozkopanego centrum stolicy województwa już nikogo nie dziwi - jeden remont się kończy, a inny - zaczyna. Kierowcy powinni być zadowoleni, jednak pomimo tych remontów miejscy urzędnicy zapowiadają, że chcą... wyrzucić auta z centrum Katowic.

O remontach katowickich ulic pisaliśmy już niejednokrotnie, a w mijającym roku największą uwagę przykuwał, oczywiście, remont ulicy Mariackiej, która to powoli stawała się deptakiem, ale również jaskółką pewnych zmian, jakie w niedalekiej przyszłości mają zajść w mieście.

Mijający rok to 20 mln złotych wydanych na modernizację śródmiejskich ulic, w planach zapowiadane są kolejne, w tym tak ważnych dla miasta traktów jak ulice Kościuszki i 3-go Maja. Wcześniejsze lata to równie poważne inwestycje w tym zakresie, wspominając tylko budowę Drogowej Trasy Średnicowej i przebudowę katowickiego Ronda. Z tych 20 milionów wydanych w 2008 aż 12 pochłonął remont wspomnianej Mariackiej, inwestycji określanej mianem "nowej przestrzeni miejskiej" i będącej zarazem początkiem wizji, którą roboczo można nazwać "Katowice a.d. 2012", a która wiąże się z gruntowną przebudową centrum miasta. Wyludniające się centra miast to tendencja nie nowa, Katowice również się w nią wpisują. Życie na spokojnych przedmieściach zamiast codziennego gwaru centrum? Wizyty w centrach handlowych typu "all-inclusive", gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, zamiast poszukiwań w gąszczu śródmiejskich uliczek? To problemy, z jakimi mierzy się większość współczesnych miast, jedne lepiej, inne - gorzej.

O ile ruch samochodowy tak jak zalewał miejskie ulice, tak dalej to czyni (wystarczy spojrzeć na problemy z jakimi borykają się kierowcy mknący przez zatłoczone ulice, MM-ka nieraz opisywała problem korków w mieście), tak wyraźnie daje się odczuć, że piesi tracą zainteresowanie centrum, a głównym powodem ich wizyt w tymże jest tranzyt. Największy ruch w Katowicach odbywa się pomiędzy dworcami PKP i PKS, i chyba mało kogo to dziwi. Powody? Brak odpowiedniej przestrzeni, w której można by spędzać czas. Ta jest zapowiadana. Mniejszy komfort aniżeli w przypadku samochodowych eskapad do handlowych molochów? Pewnie tak, powodów zapewne jest o wiele więcej.

A z drugiej strony

Miasto zauważa problem - to dobrze. Przebudowa centrum, już przebudowana Mariacka, której forma czeka teraz na odpowiednie funkcje - to cieszy i dobrze rokuje na przyszłość. Te ogromne przedsięwzięcia będą jednak okupione sporymi ograniczeniami (o czym najlepiej wiedzą chyba mieszkańcy ulic Gliwickiej i Warszawskiej, od wielu lat borykający się z ciągnącymi się w nieskończoność remontami, czy to nawierzchni i torowiska, jak w przypadku Gliwickiej, czy to kanalizacji - Warszawska) i to przez najbliższych kilka lat.

- To prawda. Czeka nas ogrom pracy, wiele remontów przed nami, w tym przebudowa śródmieścia i związana z tym konieczność usprawnienia systemu komunikacyjnego, w tym - remontu torowisk. Przez najbliższe 2, 3 lata przez miasto będzie się jeździło jeszcze trudniej - mówi MM Silesii Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta Katowice.

- Naszym celem jest ograniczenie ilości samochodów prywatnych w centrum miasta. Wycięcie mariackiej z ruchu nie zostało zrobione jedynie dla deptaku, to ma znaczenie również dla systemu - tłumaczy Bojarun.

Jak to ma wygladać?

Znamy jedynie zarys planów, ogólną wizję tego, jak miasto będzie funkcjonwać za te kilka lat (a to funkcjonowanie zweryfikuje, jak zwykle zresztą - życie). Czy wszechobecne korki i dłużące się w nieskończoność poszukiwania wolnych miejsc parkingowych w centrum odejdą w niepamięć? Miasto zapowiada budowę nowych parkingów, ale ich lokalizacja, oprócz tych, które mają znaleźć się obok dworca PKP i pod aleją Korfantego, główną osią przebudowy strefy Rondo - Rynek, nie jest znana. Ruch kołowy na części z ulic ma być w przyszłości ograniczony czy też niemalże wykluczony, jak to ma miejsce w przypadku ulicy Mariackiej. Miasto chce wyrzucić auta z centrum, a to oddać pieszym. Jaka zatem alternatywa dla samochodów?

- Alternatywą jest dojazd do śródmieścia tramwajami. Załóżmy, że mieszkam na Zawodziu i dojeżdżam do pracy w centrum samochodem. Po co? Tramwaje kursują często, przystanek mam pod samym nosem. Przebudowa sieci jest jednym z priorytetów na najbliższe lata, to wszystko musi być gotowe do 2012 - mówi Bojarun.

A jeśli nie tramwaje?

- To autobusy. Zwiększymy częstotliwość kursowania autobusów, które już teraz jeżdżą przepełnione. To wyzwanie dla miast, które przywożą swoich mieszkańców do centrum Katowic. To zrozumiałe, że z racji tego iż miasto jest stolicą województwa i jednym z najważniejszych ośrodków aglomeracji pracę znajduje tutaj wielu mieszkańców miast osciennych. Ale teraz za ich przejazd płacimy my - to się zmieni. W końcu KZK GOP zmusi do myślenia poszczególne miasta, zmusi je do zmiany finansowania. Taki projekt jest przygotowywany na przyszły rok - mówi Bojarun.

- Miasta, które przywożą tutaj swoich mieszkańców powinny ponosić większą odpowiedzialność za to, na razie to wygląda tak, że główny ciężar ponosi miasto Katowice. System wartościowania i finansowania poszczególnych linii dla poszczególnych miast się zmieni. Mniejsze miasta będą ponosić większe koszty. Paradoksalnie dziś wygląda to tak, że małe miasto x, które dowozi bardzo dużą liczbę ludzi do, nie tylko centrum Katowic, ale też większych miast aglomeracji cieszy się, bo płaci za to niewiele. Te miasta zostaną obciążone bardziej. A jeśli będą płacić więcej, będą oczekiwały większej ilości kursów i to będzie możliwe. Zmiana tego podejścia to jedyny sposób na rozwiązanie problemu zatłoczonych autobusów. Trudno, żeby to mieszkańcy Katowic ponosili koszty przyjeżdżających, skoro to jest w ich interesie i oni podatki płacą tak naprawdę tam, gdzie mieszkają. Ten system trzeba było zmienić, zostało to przeanalizowane, i zostanie to zmienione - tłumaczy Bojarun.

Witold Stech



mark40 - Śro Lis 19, 2008 6:54 pm


Rynek przebuduję, pieniędzy żałować nie będę

Przemysław Jedlecki: Panie prezydencie, nie jest dobrze. Tylko 49 proc. mieszkańców Katowic chce dzisiaj na Pana głosować, a podczas ostatnich wyborów dostał Pan 73 proc. głosów.

Piotr Uszok, prezydent Katowic: To przecież znacząca liczba. Jeżeli przypomnę, że w sondażu przed samymi wyborami również dawano mi 49 proc. głosów, a dostałem ich znacznie więcej, to pozwoli pan, ale nie będę tego komentował.

Wielu mieszkańców Katowic cieszy się z budowy deptaka na ul. Mariackiej, mimo że już dziś jest on brudny.

- Za to ponoszą winę kierowcy, którzy tamtędy jeżdżą. Muszę jednak przyznać, że na etapie projektowania ulicy nie zadbano o blokady wjazdu. Musiałem interweniować w tej sprawie i pojawią się one dopiero na wiosnę. Nie wykluczam też konieczności wymiany części płyt. Serce mi się kraje, ale, niestety, trzeba będzie to robić.

Pańską największą porażką jest jednak inna ważna inwestycja, czyli przebudowa kanalizacji na Warszawskiej. Tu pewnie znowu nic władze miasta nie mają sobie do zarzucenia?

- To przykra sprawa. Przypomnę, że parę lat temu, gdy odbywał się przetarg, był zastój gospodarczy. Firmy za pracę proponowały niskie ceny, a potem okazało się, że trzeba więcej płacić i za materiały, i za pracę ludzi. Wykonawca chciał od nas więcej gotówki, ale nie mogłem się na to zgodzić. Funkcjonujemy w obszarze sektora publicznego i niezależne ekspertyzy prawne wskazywały, że jedyne rozwiązanie to zerwać kontrakt i ogłosić nowy przetarg. Wiem, że to źle wygląda, i rozumiem mieszkańców, ale proszę mi wierzyć - nie było innego wyjścia.

Pytaliśmy też mieszkańców o przyszłość miasta. Najważniejsze zadanie dla prezydenta to przebudowa centrum miasta. Da Pan radę?

- Jest ściśle określona koncepcja przebudowy tej części Katowic i zapewniam, że to będzie zrobione. Kluczowy dla nas będzie obszar rondo - rynek. Przebudową ulic, chodników i torowiska tramwajowego zajmie się miasto. Jest już wybrany inżynier kontraktu dla zadań miasta, a niedługo wybierzemy projektanta. Jeżeli zaś chodzi o inwestycje prywatne, to muszę powiedzieć, że kryzys gospodarczy robi swoje. Początkowo inwestycjami w centrum było zainteresowanych około 50 firm, teraz jest ich mniej, ale to nie znaczy, że nikt nie chce budować w Katowicach.

Może Pan obiecać, że ulice i chodniki, które przebuduje miasto, nie będą wyłożone betonową kostką, która stała się niechlubnym symbolem niskiej jakości architektury?

- Zdecydowałem, że na tej części miasta nie można oszczędzać. Dlatego poleciłem, by w kalkulacji kosztów uwzględnić materiały z wysokiej półki.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... _bede.html




KO - Pią Lis 21, 2008 11:43 pm
"- Zdecydowałem, że na tej części miasta nie można oszczędzać."

Zabrzmiało by to bardziej wiarygodnie gdyby od razu powiedział:
"Niedaleko do wyborów, na kampanie (tym bardziej z pieniędzy publicznych) nie będę oszczędzał."

Prosze mi wybaczyć ale jestem zirytowany



Siny Knur - Sob Lis 22, 2008 5:48 pm
Narażę się pewnie połowie forum, ale moim zdaniem p. Uszok jest po prostu rozsądnym człowiekiem, który:

a/ potrafi myśleć kompleksowo o podejmowanych działaniach
b/ stara się patrzeć przyszłościowo
c/ zbytnio centralizuje władzę
d/ nie potrafi do końca docenić znaczenia innowacji, nowoczesności w zarządzaniu (choroba pokoleniowa)
e/ nie potrafi właściwie komunikować swoich działań i nie rozumie tej potrzeby (co znów akurat jest przekleństwem chyba całego jego pokolenia)
f/ nie widzi potrzeby partycypacji społecznej
g/ nie potrafi zerwać z konwencją 'festynu i krupnioka' (a może sam taki jest); ostatni produkt miejskiej tandety to 'Nasze Katowice'
h/ nie widzi, że mieszkańcy nie mają tej samej siły woli co on w oczekiwaniu na zmiany w mieście. Chcieliby planów nieco mniejszych, ale konkretnych i realnych
i/ zaniedbuje kulturę, gałęzie nowoczesne, innowacyjne, adresowane do ludzi wykształconych i stanowiących o sile miasta.

Tym niemniej, na tle wielu innych prezydentów jest prezydentem zupełnie niezłym, na pewno w czołówce. Co oczywiście nie oznacza, że bym na niego głosował. Dla mnie - potrzebna jest odmiana, nowe myślenie, świeżość.

Wiele błędów Uszoka i problemów miasta wynika stąd, że gość zwyczajnie coś robi, stara się zrobić - a że narzędzia prawne i kultura prawa w Polsce są do luftu, firmy są nieprofesjonalne, a kultura pracy i współżycia społecznego ubożuchna - to już nie on przecież za to odpowiada.

Zachwycacie się Wrocławiem, a Dutkiewiczowi można wytknąć jego autorską serię błędów i zaniedbań. Zaczynając od tego podstawowego, że miasto jest sukcesem marketingowym, za czym nie nadąża sukces realny (za to nadążają korki). Nie wygrało Expo - a prawdę mówiąc wbrew telewizyjnej pompie, nie miało żadnych szans; nie wygrało też Europejskiego Instytutu Wiedzy - i choć zrzuciło elegancko problem na rząd, to i tu szanse były iluzoryczne. I wcale nie dlatego, że mamy już jedną instytucję europejską w kraju.

Zachwycacie się Krakowem, a miasto ma tyle problemów co Katowice, jeśli nie o tuzin więcej. Zaczynając od tego podstawowego, że jest zamknięte w swojej konserwie (i zakorkowane jak Wrocław).

Łódź w ogóle wypadła z pierwszej ligi, więc nie ma o czym mówić. (Kropiwnickiemu kiedyś postawią mauzoleum)

Poznań i Warszawa są silne, ale Poznań jest mało otwarty, a Warszawa ciągle jest potwornym ringiem politycznym (tak jak Kraków) i dość słaba jak na swoją ligę - ani blisko Pragi ani Budapesztu. Warszawa jest oczywiście fajna i najsilniejsza w Polsce, tylko jakim kosztem?

Gdańsk słabo radzi sobie z reorientacją na Europę i nie do końca wykorzystuje szanse związane z bliskością choćby Sztokholmu.

Nie piszę tego ze złośliwością, kibicuję tym wszystkim miastom z całego serca... Miejmy tylko świadomość, że każdy ma swojego mola, my wcale nie jesteśmy najgorsi, nie musimy się wstydzić. Miejmy świadomość tego, że Katowice mają stosunkowo najmniej mieszkańców (choć czerpią siłę z regionu) i mniej podatków, a inwestują dużo. No i przestańmy cały czas złorzeczyć na administrację, tak jakby ona odpowiadała za wszystkie problemy miasta (na przykład: za słabą promocję uczelni wyższych, który to element jest siłą Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia). W przedszkolu Pani odpowiada za wszystkie problemy przedszkolaków. My już chyba dorośliśmy, prawda?



Tequila - Sob Lis 22, 2008 5:58 pm
No cóż - nasze pismaki z wybiórczej mogą się uczyć jak podsumować prezydentura Uszoka krócej niż w kilku kopiastych artykułach



maciek - Sob Lis 22, 2008 6:07 pm

Narażę się pewnie połowie forum, ale moim zdaniem p. Uszok jest po prostu rozsądnym człowiekiem, który:

a/ potrafi myśleć kompleksowo o podejmowanych działaniach
b/ stara się patrzeć przyszłościowo
c/ zbytnio centralizuje władzę
d/ nie potrafi do końca docenić znaczenia innowacji, nowoczesności w zarządzaniu (choroba pokoleniowa)
e/ nie potrafi właściwie komunikować swoich działań i nie rozumie tej potrzeby (co znów akurat jest przekleństwem chyba całego jego pokolenia)
f/ nie widzi potrzeby partycypacji społecznej
g/ nie potrafi zerwać z konwencją 'festynu i krupnioka' (a może sam taki jest); ostatni produkt miejskiej tandety to 'Nasze Katowice'
h/ nie widzi, że mieszkańcy nie mają tej samej siły woli co on w oczekiwaniu na zmiany w mieście. Chcieliby planów nieco mniejszych, ale konkretnych i realnych
i/ zaniedbuje kulturę, gałęzie nowoczesne, innowacyjne, adresowane do ludzi wykształconych i stanowiących o sile miasta.

Tym niemniej, na tle wielu innych prezydentów jest prezydentem zupełnie niezłym, na pewno w czołówce. Co oczywiście nie oznacza, że bym na niego głosował. Dla mnie - potrzebna jest odmiana, nowe myślenie, świeżość.

Wiele błędów Uszoka i problemów miasta wynika stąd, że gość zwyczajnie coś robi, stara się zrobić - a że narzędzia prawne i kultura prawa w Polsce są do luftu, firmy są nieprofesjonalne, a kultura pracy i współżycia społecznego ubożuchna - to już nie on przecież za to odpowiada.

Zachwycacie się Wrocławiem, a Dutkiewiczowi można wytknąć jego autorską serię błędów i zaniedbań. Zaczynając od tego podstawowego, że miasto jest sukcesem marketingowym, za czym nie nadąża sukces realny (za to nadążają korki). Nie wygrało Expo - a prawdę mówiąc wbrew telewizyjnej pompie, nie miało żadnych szans; nie wygrało też Europejskiego Instytutu Wiedzy - i choć zrzuciło elegancko problem na rząd, to i tu szanse były iluzoryczne. I wcale nie dlatego, że mamy już jedną instytucję europejską w kraju.

Zachwycacie się Krakowem, a miasto ma tyle problemów co Katowice, jeśli nie o tuzin więcej. Zaczynając od tego podstawowego, że jest zamknięte w swojej konserwie (i zakorkowane jak Wrocław).

Łódź w ogóle wypadła z pierwszej ligi, więc nie ma o czym mówić. (Kropiwnickiemu kiedyś postawią mauzoleum)

Poznań i Warszawa są silne, ale Poznań jest mało otwarty, a Warszawa ciągle jest potwornym ringiem politycznym (tak jak Kraków) i dość słaba jak na swoją ligę - ani blisko Pragi ani Budapesztu. Warszawa jest oczywiście fajna i najsilniejsza w Polsce, tylko jakim kosztem?

Gdańsk słabo radzi sobie z reorientacją na Europę i nie do końca wykorzystuje szanse związane z bliskością choćby Sztokholmu.

Nie piszę tego ze złośliwością, kibicuję tym wszystkim miastom z całego serca... Miejmy tylko świadomość, że każdy ma swojego mola, my wcale nie jesteśmy najgorsi, nie musimy się wstydzić. Miejmy świadomość tego, że Katowice mają stosunkowo najmniej mieszkańców (choć czerpią siłę z regionu) i mniej podatków, a inwestują dużo. No i przestańmy cały czas złorzeczyć na administrację, tak jakby ona odpowiadała za wszystkie problemy miasta (na przykład: za słabą promocję uczelni wyższych, który to element jest siłą Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia). W przedszkolu Pani odpowiada za wszystkie problemy przedszkolaków. My już chyba dorośliśmy, prawda?


a/ potrafi myśleć kompleksowo o podejmowanych działaniach
W którym miejscu dokładnie myśli kompleksowo. Proszę o przykład, ale taki, który został zrealizowany a nie znajduje się w teczce w biurku Pana Uszoka.

b/ stara się patrzeć przyszłościowo
Oj tak, zdecydowanie jest mistrzem. Od wyborów do wyborów. Od obiecanek do cacanek.

e/ nie potrafi właściwie komunikować swoich działań i nie rozumie tej potrzeby (co znów akurat jest przekleństwem chyba całego jego pokolenia)
Nie no przykład ostatnie "tour de made by Uszok" był ponoć niesamowity. Facetowi chyba podali coś na pobudzenie taki był aktywny w tym "szole".

f/ nie widzi potrzeby partycypacji społecznej
Nie no widzi, przecież ankiety i inne takie decyzje na temat kotki betonowej czy to brukowej to przecież jego pomysł.

h/ nie widzi, że mieszkańcy nie mają tej samej siły woli co on w oczekiwaniu na zmiany w mieście. Chcieliby planów nieco mniejszych, ale konkretnych i realnych
Siły woli? A czy "projekt Katowice" to badanie możliwości paranormalnych człowieka? Nie chodzi o siłę woli a porównanie tego co ten pan obiecał w stosunku do tego co zrobił. I nie pisze tutaj tego frustrat a człowiek, który doskonale wie co można zrobić niezależnie od narzędzi, którymi się dysponuje. Po prostu albo się potrafi albo się nie potrafi. Ten pan nie potrafi i krzyżyk mu na drogę. Jego czas się skończył!



maciek - Sob Lis 22, 2008 6:15 pm
^ A i co ważne. Niezależnie jaki ten prezydent by nie był. Po tylu latach (12 lat kadencji) i iluś tam latach jako wiceprezydent wszędzie, niezależnie czy to UM, czy zarząd spółki produkującej śrubki potrzebne jest przewietrzenie.

Ja mam wrażenie, że w UM Katowice pachnie już stęchlizną i wszyscy to wiedzą tylko nikt publicznie tak tego nie nazwie.



rasgar - Nie Lis 23, 2008 11:00 am
Jak wyżej, do tego dodajmy że wierzę że Piotr Uszok chce jak najlepiej, że zależy mu na rozwoju itp, itd.

Jego (a właściwie to nasz) problem polega na tym, że:

a) NIE potrafi dobrać sobie współpracowników. Spora część tej "ekipy" zdradza przerażający wręcz brak kompetencji.

b) (bezpośrednio wychodzące z punktu a) - wraz z dobranym zespołem nie jest w stanie pociągnąć organizacyjnie ŻADNEGO dużego projektu.

c) ponad wszystko wszystkie działania (obietnice, znaczy się), zupełnym przypadkiem, są kumulowane na czas przed wyborami, tak żeby zasymulować długofalowe planowanie i zapewnić sobie kolejnych kilka latek u steru

d) (też poniekąd powiązane z punktem a) - wszytkie decyzje lubi ponoć podejmować sam. Jeśli tak jest to nie dziwi fakt dobierania sobie nie niekompetentnych marionetek w miejsce dobrych odpowiedzialnych specjalistów

Pamiętajmy, że prezydent ma przede wszystkim reprezentować i budować spójną wizję, i dobierać sobie odpowiednio wykształconych i doświadczonych ludzi którzy będąÂ tę wizję realizować.

Naszemu el presidente brakuje najprawdopodobniej wyobraźni i rozmachu w budowaniu tego pierwszego, oraz zdolności lub chęci w zebraniu tego drugiego.



Hebel - Czw Gru 04, 2008 4:15 pm
Poniżej wklejam filmik raczej luźno związany z tematem, ale za to ciekawie- dziś bardziej humorystycznie, obrazujący wizję polskich aglomeracji oraz stanu infrastruktury w roku 2000.
Dodam, że nakręcony on został na początku lat 70-tych..

[youtube]5iyJMeckb9g[/youtube]



absinth - Czw Gru 04, 2008 4:16 pm
bylo juz ;P

http://www.forum.gkw.katowice.pl/viewto ... 902#124902



Hebel - Czw Gru 04, 2008 5:53 pm
bylo juz ;P



Bartek - Czw Gru 04, 2008 6:48 pm
Tak OT to ja zobaczyłem Hebel dzięki tobie ten film, więc się nie przejmuj



Jastrząb - Czw Gru 04, 2008 8:37 pm
Ja, również jak przedmówca (przedpisca), więc jednak było warto



caterina - Czw Gru 04, 2008 8:43 pm
a kto sie przejmuje czy było czy nie? nie było w tym watku wiec wklejac wklejac



potok77 - Śro Gru 24, 2008 7:23 am
Katowickie centrum na warsztatach

Rynek ma być prestiżową przestrzenią z kawiarniami, wystawami, sztuką uliczną, jarmarkami i ruchomą fontanną. Powinno się tu znaleźć miejsce do pracy w plenerze, do czytania prasy, a także wypożyczalnia rowerów miejskich. To jeden z pomysłów mieszkańców Katowic, który być może będzie wykorzystany podczas przebudowy śródmieścia. Władze miasta zapytały katowiczan o nowy kształt przestrzeni publicznej przyszłego, przebudowanego centrum podczas trzydniowych warsztatów urbanistycznych, które odbyły się w Katowicach w październiku. Urbaniści i architekci opracowali raport, w którym znajdą się wnioski mieszkańców, ich sugestie i pomysły.

- Warsztaty wzbogaciły nasze dotychczasowe założenie dotyczące zabudowania przestrzeni centralnej. Miasto i inwestorzy będą się do nich stosować - zapewnia Krzysztof Rogala, pełnomocnik ds. projektu przebudowy "Rondo - Rynek".

Na odbywające się w Rondzie Sztuki konsultacje społeczne przyszło ponad 150 osób. Uczestnicy warsztatów mieli wypowiedzieć się na temat zagospodarowania przestrzeni publicznej miasta, czyli miejsc powszechnie dostępnych dla mieszkańców i gości, nazywanych salonem miasta. W Katowicach przestrzeń publiczną tworzą Rynek, otoczenie Ronda, Aleja Korfantego, placu Synagogi, kampus uniwersytecki, placu Szewczyka i Plac Obrońców Katowic.

Kaja Nosal ze Świętochłowic i Julia Szewczyk z Zabrza studiują w Katowicach wzornictwo na Akademii Sztuk Pięknych. - Najciekawszym miejscem powinna być przestrzeń między Rondem a Rynkiem. Rynek mógłby być skwerem, miejscem wypoczynku, a aleja Korfantego deptakiem, a nie drogą. Pozbyłybyśmy się komunistycznych budynków wzdłuż alei - mówiły dziewczyny.

To właśnie przyszły kształt alei Korfantego wzbudza największe kontrowersje. Zgodnie z założeniami zwycięskiego projektu na przebudowę centrum Katowic autorstwa Tomasza Koniora zachodnia pierzeja alei ma być zabudowana. Ruchliwa dziś arteria ma przekształcić się w wielkomiejski bulwar z restauracjami, sklepami, mieszkaniami, a ruch ma być ograniczony do minimum. Szerokość alei zmniejszy się do 42 metrów, ale droga i tak pozostanie najszerszą ulicą w mieście. Sposób zagospodarowania zachodniej pierzei Al. Korfantego nie został na warsztatach rozstrzygnięty.

Prace budowlane związane z przebudową obszaru Rondo- Rynek mają ruszyć w 2010 roku. W przyszłym roku wybrany będzie inwestor komercyjny, przygotowywane będą projekty budowlane. Przebudowa dróg i placów publicznych będzie kosztować 60 mln zł. 30 mln to koszt przebudowy linii tramwajowych.

Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/939922.html



Tequila - Pią Sty 02, 2009 12:13 pm


Mieszkańcy proponują podziemne parkingi i campus uniwersytecki w centrum

Na terenie wokół Ronda mają na telebimach odbywać się transmisje z imprez sportowych, ma tam powstać plac zabaw dla dzieci, ma być miejsce na sporty uliczne.


Przebudowa obszaru Rondo-Rynek ma ruszyć w 2010 roku. Fot. Arkadiusz Gola

Oprócz przestrzeni dla kibiców potrzebna byłaby rozrywka w postaci dyskotek, koncertów. Dobrze by było, aby poprawił się komfort przejść podziemnych, ponieważ obecny układ ramp i schodów jest zbyt skomplikowany. Pomnik Powstańców Śląskich wyglądałby lepiej, gdyby zdobiła go iluminacja. To jedna z wizji mieszkańców, która być może będzie wykorzystana podczas przebudowy śródmieścia. Władze miasta zapytały katowiczan o nowy kształt przestrzeni publicznej przyszłego, przebudowanego centrum podczas trzydniowych warsztatów urbanistycznych, które odbyły się w Katowicach w październiku. Urbaniści i architekci właśnie skończyli opracowywać raport, w którym znajdują się wnioski mieszkańców, ich sugestie i pomysły.

- Warsztaty wzbogaciły nasze dotychczasowe założenie dotyczące zabudowania przestrzeni centralnej. Miasto i inwestorzy będą się do nich stosować - zapewnia Krzysztof Rogala, pełnomocnik ds. projektu przebudowy strefy "Rondo-Rynek".
::: Reklama :::

Wyniki ankiet pokazują, że mieszkańcy aglomeracji chcą, żeby aleja Korfantego i Rynek były ukształtowane w sposób odpowiadający wielkomiejskiemu, metropolitalnemu charakterowi Katowic. O owej wielkomiejskości przestrzeni powinna decydować przede wszystkim jej atrakcyjność dla pieszych. Konieczne jest poprawienie równowagi między dominującym dziś w mieście transportem samochodowym a innymi środkami transportu. Ścieżki rowerowe to jeden z najczęściej pojawiających się postulatów. Mieszkańcy chcą, aby na Rynku znalazła się wypożyczalnia rowerów miejskich. Powinno tu też być miejsce do pracy w plenerze, do czytania prasy, wypicia kawy. Rynek ma być prestiżową przestrzenią z kawiarniami, wystawami, sztuką uliczną, jarmarkami i ruchomą fontanną.

Mieszkańcy chcą, aby zachęcić ich do przebywania w mieście, a więc stworzyć warunki do spacerów, rekreacji, odpoczynku, spotykania się. Trzeba zadbać też o to, aby przestrzeń była atrakcyjna i bezpieczna.

Największe kontrowersje wzbudza przyszły kształt alei Korfantego. Zgodnie z założeniami zwycięskiego projektu na przebudowę centrum Katowic autorstwa Tomasza Koniora zachodnia pierzeja alei ma być zabudowana. Ruchliwa arteria ma przekształcić się w bulwar z restauracjami, sklepami i mieszkaniami, a ruch ma być ograniczony do minimum. Szerokość alei zmniejszy się do 42 metrów, ale droga i tak pozostanie najszerszą ulicą w mieście. Sposób zagospodarowania zachodniej pierzei al. Korfantego nie został na warsztatach rozstrzygnięty.

Kolejny palący problem to brak miejsc parkingowych. Pomysł jest jeden. Śródmieście odciążyłyby podziemne parkingi. Bezdyskusyjną sprawą jest uczynienie z placu Szewczyka prawdziwej, reprezentacyjnej bramy miasta. Mieszkańcy domagają się, aby plac Synagogi stał się miejscem pamięci z wystawami, fotografiami, aby na posadzce placu pojawił się kształt obrysu dawnej synagogi. Domagają się też renowacji lub przebudowy budynku Supersamu i uporządkowania lub przeniesienia targowiska.

Katowice studentami stoją, niestety ci studenci nie są widoczni w miejskiej przestrzeni. Miasto ożywiłby kampus uniwersytecki w centrum. Pozytywne opinie mieszkańców zebrał pomysł stworzenia Parku Rawy przy Superjednostce, który stałby się zielonym zapleczem centrum z boiskami i kawiarenkami. Mogłyby pojawić się tu ściany do graffiti.

Prace budowlane związane z przebudową obszaru Rondo- Rynek mają ruszyć w 2010 roku.

W przyszłym roku wybrany będzie inwestor komercyjny, przygotowywane będą także projekty budowlane. Przebudowa dróg i placów publicznych będzie kosztować 60 milionów złotych. 30 mln to koszt przebudowy linii tramwajowych.
Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://www.katowice.naszemiasto.pl/wyda ... 41993.html



Wit - Wto Sty 06, 2009 12:44 pm
Al. Korfantego. Zagęścić ją czy zostawić?
Anna Malinowska2009-01-06, ostatnia aktualizacja 2009-01-06 12:19



Gotowy jest już raport podsumowujący warsztaty o przebudowie centrum Katowic. Mieszkańcy są zgodni, że trzeba uporządkować targowisko przy ul. Mickiewicza czy podświetlić pomnik Powstańców Śląskich. Jeśli zaś chodzi o zagęszczenie al. Korfantego, to zdania są podzielone.

Trzydniowe warsztaty z udziałem mieszkańców, przedstawicieli władz i architektów odbyły się w październiku w katowickim Rondzie Sztuki. Salę każdego dnia wypełniał tłum zainteresowanych. Prezydent Piotr Uszok obiecał, że wnioski z dyskusji zostaną wykorzystane podczas prac przy projekcie przebudowy centrum.

Raport podsumowujący warsztaty jest już gotowy. Wynika z niego, że katowiczanie marzą o wielkomiejskości. Chcą komfortu w centrum, zieleni, dostępu do usług. Nie chcą oglądać targowiska przy ul. Mickiewicza, woleliby jeździć po mieście rowerami, gdyby były rowerowe ścieżki. Zaproponowali także likwidację ogrodzenia przy liceum Mickiewicza, renowację budynku Supersamu i budowę publicznych toalet.

Katowiczan podzielił jednak pomysł zabudowy al. Korfantego. Połowa chce zachować aleję w obecnym kształcie, połowa uważa, że świetny jest projekt zagęszczenia ulicy w wersji przedstawionej przez architekta Tomasza Koniora.

Jak miasto wybrnie z tego dylematu? - Opracujemy kilka wariantów zabudowy al. Korfantego i poddamy je społecznym konsultacjom - zapewnia Krzysztof Rogala, pełnomocnik prezydenta ds. przebudowy śródmieścia.

- Konsultacje w sprawie przebudowy centrum powinny się odbyć już dwa lata temu, jeszcze przed ogłoszeniem konkursu na projekt przebudowy centrum, ale dobrze, że się w ogóle odbyły. Można powiedzieć, że w Katowicach pojawiła się zupełnie nowa jakość życia publicznego. Mam nadzieję, że na tych jednych warsztatach się nie skończy i w sprawie przebudowy śródmieścia Katowic jeszcze będziemy rozmawiać - mówi Łukasz Brzenczek ze Stowarzyszenia "Moje Miasto".

Zdaniem Koniora kolejne spotkania są potrzebne. - Nic nie zostało przesądzone. O tym, jak potrzebny jest dialog w tej sprawie, świadczy frekwencja w czasie warsztatów - mówi architekt.



bidzis004 - Śro Sty 07, 2009 6:27 pm
Śmiech mnie ogarnia jak słysze ze mieszkancy chcą jezdzic rowerami , Ci kumaci co wiedzą pewnie lepiej ja rozumie ze wszedzie na zachodzie tak jezdzą i miasto zyje etc niema korków ale jedna zasada , przy projekcie dotychczasowych i zrealizowanych remontów ulic w Katowicach nie pomyślano o ściezkach rowerowych i jak będą jezdzic? wszystko sie wali na glowe i nic w tym mieście nie będzie dobrze dopuki nie wezmą sie porządnie do roboty urzędnicy niema profesionalizmu , Katowice są zarządzane na poziomie miasta wielkości 50tys mieszkanców , juz lepiej jest cos zrealizowac w Bytomiu niz w Kato tu wszytko przez urzędników jest marnowan i odkładane w czasie przy Uszokowej ekipie chodzby nie wiem co niebędzie z Katowic Zadna metropolia.

Robią wszytko na odwrót tak aby spełnic swoje oczekiwania to co dobre im niepasuje .

Nie raz sie o tym przkonalismy jak Cięzko w tym mieście jest cos zdziałac wszytko zatrzymuje sie na granicy UM i nic nieprzechodzi po naszej myśli , a to co robią zrobili jest zle zrobione.



Wit - Śro Sty 07, 2009 9:38 pm


Plombowanie czy planowanie?
2009-01-06 21:28:53

W dyskusji o urbanistyce Katowic od lat pojawiają się stałe wątki. Rynek, Aleja Kor­fantego, Dworcowa i tory kolejowe. Toczy się ciekawa debata na temat każdego z tych problemów z osobna. Czy zabudować Korfantego? Czy zamknąć Rynek, czy da się wybudować tunel kolejowy by tory zniknęły z centrum miasta? Jak dotąd jed­nak nie zadaliśmy sobie pytanie po co to wszystko chcemy zrobić

W powszechnym odczuciu z miastem Katowice źle się dzieje. Zły jest tak zwany image miasta. Narzeka się na nieprzyjemne centrum, na brak miejsc, gdzie można sobie pospacerować, napić się kawy itp. Przez ostatnie lata jako lekarstwo na te problemy przedstawiano przebudowanie Rynku. Powstanie reprezentacyjnego pla­cu ma poprawić wizerunek miasta i zachęcić ludzi, by w nim przebywali, otwierali biznesy, by tu zamieszkiwali. Tymczasowym rozwiązaniem, zanim przebuduje się Rynek ma być odrestaurowana „starówka” w okolicach Dworcowej i Mariackiej. Szykuje się przebudowa dworca PKP – kolejnej „wizytówki miasta”. Ma powstać kwartał kultury na terenach po KWK Katowice. Zatem jeśli chodzi o tworzenie wido­wiskowych miejsc – przebudowa Katowic idzie pełną parą (przynajmniej w sferze debat i deklaracji).

Fragmentaryczność tych działań jednak sprawia, że nie mogę się oprzeć wrażeniu, że są one chaotyczne. Skupiamy się na problemach, które są widoczne na pierw­szy rzut oka. Zapominamy natomiast czasem, że wszystkie te drobne fragmenty miasta, które uważamy za niefunkcjonalne, nie podobają się nam, ponieważ nie pełnią swego zadania, które wynika z ich umiejscowienia w szerszym kontekście. Miasto jest siecią naczyń połączonych. Jeśli jakiś fragment miasta nam się nie po­doba, uznajemy go za dysfunkcjonalny (jak Rynek w Katowicach), to może to być objawem tego, że cały system którego jest częścią jest źle skonstruowany.

Weźmy jako przykład ulicę Mariacką. Przebudowano ją na deptak, gdyż wynikało to z opracowanej przez zespół pod kierunkiem architekta S. Kuryłowicza pracy, która zwyciężyła w konkursie na przebudowę kwartału Dworcowa – Staromiejska – Ma­riacka w 2004 roku. Jednak koncepcja ta zakładała stworzenie zupełnie nowej siat­ki transportu w Katowicach – opierać się ona miała na dwóch pierścieniach drogo­wych - wewnętrznej obwodnicy, która otaczałaby kwartał Dworcowej oraz okolice ulicy 3 Maja. Druga obwodnica otaczałaby całe śródmieście. W takim układzie dep­tak na Mariackiej jest logicznym następstwem całej koncepcji na śródmieście Kato­wic. Powinien on być utworzony jako finalne przedsięwzięcie po zrealizowaniu przebudowy układu dróg i nowych funkcji miejskich. Tymczasem Zamknięto Mariac­ką dla ruchu, utworzono deptak, a więc wykonano tę prace, którą powinno się wy­konać na końcu całego procesu. W efekcie pojawiły się problemy z dojazdem, a sam deptak nie funkcjonuje tak jak zakładano. Uruchomienie alternatywnej drogi na Mariackiej Tylnej jest dopiero w planach. To przykład na jakie problemy się naraża­my, gdy przekształca się jeden fragment miasta, bez znajomości tego jakie ma on miejsce w całym systemie.

Tak niestety w ostatnich latach wyglądała cała dyskusja o urbanistyce Katowic. Kontrowersja czy zabudować północą pierzeję Rynku i zwęzić Aleję Korfantego, która wywołuje tyle emocji jest moim zdaniem bezprzedmiotowa. Kształt takiej cen­tralnej Alei powinien wynikać z koncepcji urbanistycznej zaproponowanej dla mia­sta. Jest kilka nurtów w planowaniu przestrzennym – miasto otwarte, z dużymi przestrzeniami, miasto radialne – z gwiaździstymi układami ulic, miasto na planie siatki prostopadłej. Propozycje jakie przedstawia się dla Alei Korfantego powinny być punktem wynikającym z wizji dla całego miasta. Takich projektów natomiast nie przedstawiono. Koncepcja Tomasza Koniora w jakimś zakresie wpisuje się w siatkę bezpośrednich okolic – ulicy Warszawskiej i 3 mają oraz odtwarza przedwojenny Rynek. Nie wiadomo jednak, czy jest sens by takie odtworzenie wykonać.

Czy obecny Rynek i Aleja Korfantego są dysfunkcjonalne? Moim zdaniem nie. For­ma tych miejsc wynika wprost z pewnych założeń planistycznych dla śródmieścia Katowic jakimi kierowano się w latach '60. W ramach tej doktryny urbanistycznej są jak najbardziej funkcjonalne. Rynek to dziś centrum przesiadkowe dla pasażerów tramwajów – takie coś jest bardzo potrzebne, a jego lokalizacja obecnie jest dobra. Z rynku przecież łatwo dojść do rożnych miejsc w centrum. Kształt Korfantego i Rynku jest dobrze zaprojektowany dla tych zadań jakie im powierzono. Pytanie powinno dotyczyć więc nie tego, jak ma wyglądać rynek i Korfantego, tylko jakie mają mieć zadania w ramach całego miasta. Zaproponować zaś należy wizję urbanistyczną dla całego miasta, która nada tym poszczególnym fragmentom sens poprzez ich wzajemne powiązania. Dopiero kiedy będzie wiadomo jaką rolę pełnić ma dana ulica, czy plac wobec innych miejsc, będzie wiadome jaki ma mieć kształt. Wtedy odpowiedź na pytanie, czy zabudować Korfantego, czy zostawić ją otwartą będzie oczywistością narzucającą się sama.

Obecnie Miasto Katowice to zlepek kilkunastu dzielnic, dość luźno ze sobą połąÂ­czonych. Takie dzielnice Jak Szopienice, Załęże, czy osiedla jak Tysiąclecia żyją własnym życiem i są raczej częścią konurbacji bardziej, niż samego miasta Katowi­ce. Debaty publiczne i prace urbanistów i samorządu winny teraz skupić się na pro­blemie jak scalić miasto, nadając mu przy tym kształt centrum przyszłej wielkiej aglomeracji. Dyskusje o Dworcowej, Rynku, dworcu kolejowym przypominają plom­bowanie potwora Frankensteina – zlepka wielu niepowiązanych części.

Dobrze, że w zeszłym roku miały miejsce warsztaty na temat Korfantego. Dobrze, że są pomysły na tunel pod torami. I paradoksalnie szczęściem w nieszczęściu jest to, że wszystkie te przebudowy miasta się opóźniają. Mamy jeszcze czas, by zasta­nowić się jak te wszystkie inicjatywy urbanistyczne zsynchronizować w ramach pla­nu dla całego miasta Katowice. Utworzenie tunelu pod linią kolejową stworzyłoby doskonałą sposobność, by rozwiązać wiele z problemów transportowych w mieście. Można by utworzyć drogowy ring, który ułatwiłby dojazd z dzielnic do śródmieścia. Można by przy tym wybudować trasę dla szybkiej kolei miejskiej, która zespoliłaby Katowice z miastami ościennymi. Zszycie północnej i południowej części śródmie­ścia byłoby tylko dodatkową, choć cenną korzyścią.

Mało tego, taki tunel stworzyłby nową perspektywę dla planów kwartału Dworcowa – Mariacka i Aleja Korfantego – Rynek. Teraz stałyby się częścią planu rozszerze­nia śródmieścia Katowic. Należałoby się zastanowić jak duży obszar ma obejmo­wać to śródmieście, które będzie centrum całej aglomeracji. Moim zdaniem winno ono objąć nie tylko tereny na północ i południe od linii kolejowej, ale tez tereny przy Drogowej Trasie Średnicowej i Koszutce. Koncepcja Tomasza Koniora rozszerza obszar gęstej zabudowy aż po tereny Ronda. Dalej mamy również gęsto zabudo­waną Koszutkę. Należy zastanowić się jak zmniejszyć uciążliwość DTŚ dla ruchu pieszego, tak by Koszutka była częścią śródmieścia oraz jak zaprojektować tereny po kopalni Katowice, by były spójne z okolicą i wypełniały swe zadania. Mamy oka­zję by tak zapoczątkować powstawanie jednolitego śródmieścia dużego miasta – 5 razy większego niż obecne, które będzie funkcjonalną częścią wielkiej aglomeracji.

Źródło:gkw24
Łukasz Kuś

http://www.gkw24.pl/artykul/41/plombowa ... planowanie



bidzis004 - Śro Sty 07, 2009 11:00 pm
Bardzo dobry artykuł , szkoda tylko ze dla urzedników to czarna magia to o czym rozmawiamy gdyby tak choc zechcieli z nami współpracowac i zacząc realizowac , mówie tu o współpracy a nie ciągłym marażmie w UM , moze wkoncu do nich dotrze ta wielka fala , i zrozumią jakie moga byc tego korzyści wtedy podejma sie współpracy , samo organizowanie targów czy zapowiedzi niespełnionych dotąd od lat wizji nic nie da musi byc współpraca której niema , konkretnie musza byc ludzie w UM naszego pokroju , cięzko jest sie przebic przez tą zaslepioną wysepke urzędasów , urbanistom , planistom , architektom ; .



Wit - Czw Sty 22, 2009 8:07 pm
Katowice: Piotr Uszok przespał koniunkturę
Przemysław Jedlecki2009-01-22, ostatnia aktualizacja 2009-01-22 20:37



Przed ostatnimi wyborami Piotr Uszok, prezydent Katowic, obiecywał przebudowę centrum. To był gwóźdź jego programu wyborczego. Teraz może się okazać gwoździem do jego politycznej trumny, bo wszystko wskazuje na to, że do końca kadencji w tym miejscu nie stanie ani jeden budynek

Nawet bliscy współpracownicy prezydenta w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że jeśli w 2010 roku w centrum Katowic nie będzie trwała przebudowa centrum, Uszok może mieć problem, by ponownie wygrać wybory.

- Prezydent musi się przygotować na poniesienie konsekwencji niespełnienia kluczowej obietnicy - mówi Michał Jędrzejek, radny ze Śląska XXI.

Trzy lata temu ogłoszono wyniki konkursu na przebudowę śródmieścia. Wygrał projekt architekta Tomasza Koniora. Według jego wizji kluczowe były zmiany na alei Korfantego - tu miało się skupiać życie Katowic. Po zachodniej stronie miały powstać nowe budynki o łącznej powierzchni 220 tys. m kw. - biura, mieszkania, sklepy, restauracje. W 2007 roku urzędnicy pojechali na targi nieruchomości do Cannes. Przywieźli stamtąd świetne wiadomości: przebudową centrum zainteresowanych było ponad sto firm!

Ale mijały miesiące i kiedy cały świat inwestował na potęgę, w Katowicach nic się nie działo. Nie było pełnomocnika ds. przebudowy, nikt nie finalizował rozmów z potencjalnymi inwestorami, nie było wreszcie studium aeronautycznego, a bez tego nie można budować drapaczy chmur.

Kiedy widać już było pierwsze oznaki kryzysu na rynku nieruchomości, pod koniec lata zeszłego roku Uszok wreszcie ogłosił, że czeka na pisemne propozycję inwestorów. Ogłoszenia ukazały się w prasie, na internetowej stronie miasta, wysłano je też do ok. 150 firm krajowych i zagranicznych.

- Niestety, na nasze zaproszenie nie odpowiedziała żadna firma - przyznaje dziś Krzysztof Rogala, pełnomocnik prezydenta ds. przebudowy strefy rondo-rynek. Wyjaśnia, że urząd miasta miał pecha. Ze swoją ofertą trafił na początek kryzysu, potem już z każdym miesiącem informacje ze świata finansów i gospodarki były coraz gorsze. Efekt? Nawet nie ogłoszono konkursu na wybór inwestora strategicznego dla tego projektu. - Nastroje na rynku poprawią się nie wcześniej niż jesienią. Wtedy możemy ogłosić konkurs - mówi Rogala.

Chociaż większość ekonomistów uważa, że najgorsze dwa lata dopiero przed nami, Rogala nie wierzy w czarny scenariusz, że nikt nie będzie chciał tu zainwestować. - Na pewno będą chętni. Mogą zainwestować przede wszystkim te spółki, które centrale mają za granicą. Na razie milczą z ostrożności, którą wymusza kryzys - przekonuje.

Architekt Tomasz Konior, autor projektu przebudowy śródmieścia, nie chce komentować tych informacji, ale po krótkiej rozmowie telefonicznej odnieśliśmy wrażenie, że jest załamany.

Ostro atakuje Uszoka Adam Warzecha, szef klubu radnych PO: - Wysyłanie pism do firm to kpina. W urzędzie miasta trzeba było zatrudnić człowieka, który powinien latać po całej Europie i wszędzie gdzie się da sprzedawać pomysł miasta. Z ludźmi trzeba się spotykać, spotykać i jeszcze raz spotykać. A dopiero potem mówić, że coś się nie udało.

Również Jędrzejek twierdzi, że miasto źle się przygotowało do realizacji planów przebudowy. - Poszukiwanie inwestorów trzeba było zlecić wyspecjalizowanej firmie i nie oszczędzać na tym. Teraz, gdy w mediach słyszymy o kryzysie, to tych inwestorów może już nie być.

Arkadiusz Hołda, katowicki deweloper, też nie kryje zdenerwowania. - To tragedia. Miasto przespało czas dobrej koniunktury i to będzie pokutowało bardzo długo. Nie wiem tylko, czy ktoś wystawi za to rządzącym rachunek - zastanawia się Hołda.

Tymczasem Rogala zapewnia, że miasto robi swoje. Planuje... przebudowę placów, ulic, chodników oraz infrastruktury w centrum. Pytanie, czy to wystarczy, żeby Uszok wygrał kolejne wybory?

Komentuje Przemysław Jedlecki
Przemysław Jedlecki2009-01-22, ostatnia aktualizacja 2009-01-22 20:37

Piotr Uszok, prezydent Katowic, przez lata powtarzał, że na radykalną przemianę śródmieścia przyjdzie czas, gdy zakończy się przebudowa kanalizacji w centrum. W tym czasie Mikołów zdążył wyremontować swój rynek, Sosnowiec zdobył się na odmianę placu Stulecia, a Bielsko-Biała ma odnowioną starówkę. Katowicom udało się po latach wymienić rury w ziemi. Nikt nie wątpi, że była to potrzebna inwestycja, ale trwała zbyt długo. Czas gospodarczej prosperity minął. Oczywiście, prezydent nie mógł przewidzieć, że wybuchnie kryzys. Mógł jednak lepiej wykorzystać dobry czas na inwestycje.

Teraz trudno będzie znaleźć chętnych na zabudowę pierzei Korfantego. Przebudowa centrum może się zakończyć na wylaniu nowego asfaltu, posadzeniu kilku drzew, ustawieniu ławek i ułożeniu na chodnikach kostki brukowej.

Szkoda, strasznie szkoda.



Tomek - Czw Sty 22, 2009 8:23 pm

W 2007 roku urzędnicy pojechali na targi nieruchomości do Cannes. Przywieźli stamtąd świetne wiadomości: przebudową centrum zainteresowanych było ponad sto firm!

Podejrzewam, iż te sto firm oznacza, że ze stoiska zabrano ponad 100 folderów i na tej podstawie wyliczono zainteresowanie Katowicami ze strony inwestorów


Kiedy widać już było pierwsze oznaki kryzysu na rynku nieruchomości, pod koniec lata zeszłego roku Uszok wreszcie ogłosił, że czeka na pisemne propozycję inwestorów. Ogłoszenia ukazały się w prasie, na internetowej stronie miasta, wysłano je też do ok. 150 firm krajowych i zagranicznych.


Żenada - opublikować ogłoszenie i czekać aż tłumy inwestorów ustawią się w kolejce na Młyńskiej z teczkami pełnymi kasy,samemu grzejąc cztery litery za biurkiem
Ciekawe czy wysłano również w świat tę super prezentację o ktorej pisałem powyżej.



koniaq - Czw Sty 22, 2009 8:38 pm
USZOK TO NOWOŻYTNY MIDAS, CZEGO DOTKNIE ZAMIENIA SIE W GÓWNO !



absinth - Pią Sty 23, 2009 9:22 am
Tia...



Siny Knur - Pią Sty 23, 2009 7:18 pm
Nie jestem, nie byłem, i (prawdopodobnie) nie będę pracownikiem UM Katowice. Nie jestem powiązany z prez. Uszokiem i jego watahą. Nie przyjmowałem korzyści majątkowych.

W moim odczuciu PJ napisał paszkwil i to bez szacunku dla czytelnika. Ech, gdyby tylko te wszystkie mądre gazetowe głowy zechciały zarządzać miastem i brać udział w życiu publicznym tak chętnie i sprawnie jak deklarują...

Jak lepiej? Słuszna uwaga Tomka o 100 folderach. Szanujmy się trochę.

Przy wszystkich błędach Uszoka et consortes: poziom i styl wypowiedzi w mediach, a zwłaszcza poziom dziennikarzy obsługujących ten spektakl jest zwyczajnie żenujący. Zero wiedzy, natomiast zawsze warto wylać kubeł pomyj albo zasiać panikę. Do rzeczy zawsze pisze się trudniej. Od rzeczy - łatwiej.



maciek - Pią Sty 23, 2009 7:35 pm
^ A w którym miejscu artykuł jest od rzeczy i obraża czytelnika? Ale konkretnie proszę do rzeczy a nie od rzeczy.



salutuj - Pią Sty 23, 2009 9:27 pm

Nie jestem, nie byłem, i (prawdopodobnie) nie będę pracownikiem UM Katowice. Nie jestem powiązany z prez. Uszokiem i jego watahą. Nie przyjmowałem korzyści majątkowych.

W moim odczuciu PJ napisał paszkwil i to bez szacunku dla czytelnika. Ech, gdyby tylko te wszystkie mądre gazetowe głowy zechciały zarządzać miastem i brać udział w życiu publicznym tak chętnie i sprawnie jak deklarują...

Jak lepiej? Słuszna uwaga Tomka o 100 folderach. Szanujmy się trochę.

Przy wszystkich błędach Uszoka et consortes: poziom i styl wypowiedzi w mediach, a zwłaszcza poziom dziennikarzy obsługujących ten spektakl jest zwyczajnie żenujący. Zero wiedzy, natomiast zawsze warto wylać kubeł pomyj albo zasiać panikę. Do rzeczy zawsze pisze się trudniej. Od rzeczy - łatwiej.


W UM są osoby, które blokują. Typu Zych.

Jeden plac jest wykonywany trzeci rok - UM mógł sie odpowiednio wczesnie przygotować w czasie gdy SMM przygotowywało koncepcje poprzez architektów.

W UM odwlekają do wyborów, takie grzanie posadek po prostu i raz na 4 lata jakiś mały fajerwerk.
Promopwanie sie poprzez inwestycje finansowane w 50-80% z pozamiejskiej kasy.

Myśleli że gospodarka będzie czekać na nich i ich zakichane stołki.
I sie doigrali i mam nadzieję, że będzie okazja by ich nareszcie wykurzyć stamtąd.

Ten quasi-cesarz bizantyjski musi odejść.



kiwele - Sob Sty 24, 2009 1:44 pm
Kto nastepny na te zakichane stolki?
Przyszle wybory to tylko sankcja czy tez przede wszystkim nadzieja a moze i porzadek?



Siny Knur - Nie Sty 25, 2009 1:04 pm

^ A w którym miejscu artykuł jest od rzeczy i obraża czytelnika? Ale konkretnie proszę do rzeczy a nie od rzeczy.

Maćku:

W artykule nie ma żadnej wypowiedzi prezydenta Uszoka (ani boskiego Waldiego), nie miał więc możliwości ustosunkowania się. Wypowiedź Rogali nie jest satysfakcjonująca, bo nie on ponosi odpowiedzialność polityczną za projekt przebudowy. Nie ma w artykule poważnej diagnozy sytuacji ani poważnego stwierdzenia, że liczba zainteresowanych na targach (mierzona najpewniej liczbą zebranych folderów) nijak nie przekłada się na realne zainteresowanie inwestycyjne.

Stwierdzenie, że pierwsze oznaki kryzysu był widać pod koniec lata jest kuriozalne i jest grubym nadużyciem, jeśli chce się w ten sposób udowodnić niekompetencję prezydenta. Pierwsze oznaki kryzysu widać było mniej więcej (przynajmniej) rok temu. Bear Stearns poszedł pod nóż w marcu, a o ogólnych kłopotach na rynku subprime było wiadomo już wcześniej. Rynki nieruchomości w Irlandii i Hiszpanii też wykazywały oznaki przegrzania. Moim zdaniem oferta była przygotowana bez wiary, i dla dopełnienia formalności.

Stwierdzenie 'Uszok przespał koniunkturę' jest więc efektowne, ale beznadziejne. Nijak nie widzę w jaki sposób miałaby się udać realizacja przebudowy centrum tak, byśmy dziś mieli nową ulicę Korfantego. Jeśli konkurs był w 2006, to jedyne na co mogliśmy liczyć na dziś to (być może) wyłonieni niektórzy inwestorzy, może rozpisane konkursy architektoniczne. Konkurs -> wygrywa koncepcja. Koncepcja idzie do opracowania -> kolejny circa rok. Mamy 2007. W międzyczasie porządkowanie spraw własnościowych, studiów aeronautycznych etc. Do tego porządkowanie spraw kanalizacyjnych. Rok 2008, połowa. W najbardziej optymistycznym scenariuszu można to było ściąć o kilka miesięcy (choć oczywiście jakość tych prac pewnie mogła być wyższa). Nie zmieniłoby to zasadniczo położenia miasta.

Jest oczywiście bardzo niemiłe, że żadna firma nie odpowiedziała. Dowodzi to jednak tylko tego, że oferta została źle przygotowana, źle przekazana i faktycznie pechowo trafiona w czasie. Jest mało prawdopodobne, by koniunktura miała zablokować para-publiczną inwestycję. Zwłaszcza, że zadłużenie Katowic w porównaniu do innych miast jest marginalne i daje duże możliwości finansowania inwestycji przez zadłużenie.

Nie wyobrażam sobie, by Konior dowiedział się o stanie rzeczy z Gazety. Nie podoba mi się też wnioskowanie o jego "załamaniu", kiedy faktycznie nie skomentował sprawy. I nie wiem czemu ma to służyć - chyba tylko wpłynięciu na emocje czytelnika i udowodnieniu tezy o beznadziejności. Merytorycznie nic nie wnosi.

Artykuł pomija fakt, że przedłużająca się wymiana kanalizacji w mieście byłą wynikiem AFAIR przymusu prawnego i była sytuacją bez wyjścia. Trzeba było szukać nowego wykonawcy, bo ten stary zażądał nieakceptowalnej zmiany kwoty kontraktu. Może to był błąd na etapie podpisywania umowy, ale bądźmy poważni - alternatywą były zarzuty o niegospodarność.

Umieszczanie trzech ostrych notek krytycznych pod adresem Uszoka to też dość nieciekawa praktyka, bo wypadają one jako tezy na poparcie komentarza, który pojawi się za 3 wiersze, a nie głos w dyskusji.
Tym bardziej, że Rogala ma rację. Teraz można trochę polobbować, posondować, przygotować oferty, dopracować infrastrukturę i koncepcje placów - to jest ultrasensowne postępowanie, może mało efektowne, ale przekłada się na przyszły sukces. Takich działań brakowało przez 15 lat, bo wszystko było robione na hurra - ale red. Jedlecki nie oddaje sprawiedliwości Rogali.

Wyjątkowo nie lubię, kiedy dziennikarze udowadniają swoją mądrość po czyjejś szkodzie - a już zwłaszcza publicznej.

I jeszcze do komentarza:

Z cały szacunkiem dla red. Jedleckiego, ale skala przedsięwzięć podejmowanych przez Sosnowiec czy Bielsko nijak ma się do problemu Katowic i nie jest żadnym adekwatnym układem odniesienia.

"Zaniedbania" prezydenta są znane. Gazeta, przy całej swojej sile medialnej nie zdobyła się jednak na rozpisanie poważnej publicznej debaty o przyszłym kształcie miasta. Takiej dyskusji po prostu nie ma. Oddanie kolumny prominentnym działaczom, stworzenie przestrzeni do dyskusji (z grecka, przepraszam za wyrażenie, Agory) to naprawdę nie jest wielkie wyzwanie dziennikarskie. Czarski, Gorzelik, Pietrzykowski - wszyscy mogliby pisać i byłby to interesujący dodatek do narzekania kolegium redakcyjnego. Bo dziennikarze jak zwykle - są mądrzejsi, ale na wszelki wypadek umywają ręce.



Hoover - Nie Sty 25, 2009 1:50 pm
mnie tam nie obchodzi co pisze prasa - nie ważne czy od rzeczy czy do rzeczy... Ważne że widze że nic nie zrobili i że wiem że choćby artykuł był nie na temat - to słusznie uderza w Uszoka.... Wszelkie chwyty dozwolone, bo miarka się już przebrała a wszyscy jesteśmy mieszkańcami tego miasta...

A że przespał koniunkturę to się zaprzeczyć nie da. Nie ważne co napiszesz - to jest najzwyczajniej w świecie fakt - bo wtedy kiedy był popyt - Uszok organizował debaty społeczne, dyskusje panelowe i inne pierdoły....

I nie gadaj o poprawności artykułów bo teraz to nie ma znaczenia... NIE MA DLA NICH USPRAWIEDLIWIENIA! Więc teraz dostają za swoje, a dostaną jeszcze przy wyborach.



salutuj - Nie Sty 25, 2009 2:20 pm
Bear Stearns poszedł pod nóż w marcu, a o ogólnych kłopotach na rynku subprime było wiadomo już wcześniej. Rynki nieruchomości w Irlandii i Hiszpanii też wykazywały oznaki przegrzania. Moim zdaniem oferta była przygotowana bez wiary, i dla dopełnienia formalności.



Wit - Śro Lut 25, 2009 12:37 pm
Przebudujmy Katowice, a nie tylko Korfantego
rozmawiała: Anna Malinowska2009-02-24, ostatnia aktualizacja 2009-02-25 01:44



- Kluczem do rozwoju Katowic nie jest al. Korfantego, lecz zajmujące dużo miejsca i utrudniające komunikację tory kolejowe - zapewnia Robert Konieczny, architekt. W środę podczas konferencji poświęconej metropolii spróbuje przekonać do swojej wizji samorządowców.
Anna Malinowska: Katowice mają już projekt przebudowy centrum. Po co to zmieniać?

Robert Konieczny: Bo tak naprawdę plan przebudowy dotyczy tylko al. Korfantego. W Katowicach zresztą wszystko robi się po kawałku: tu zabudujemy Korfantego, a tam zamkniemy Mariacką. To tak jakby ktoś chciał remontować mieszkanie z myślą, że gdzieś powiesi lusterko, a gdzie indziej położy kafelki. Owszem, można, ale zły układ mieszkania nadal po takim remoncie pozostanie. W Katowicach nie ma po prostu całościowego planu, jak miasto ma się rozwijać. Obecna koncepcja zabudowania Korfantego nie ma sensu. Przecież w mieście jest tyle pustych placów i przestrzeni, gdzie można by taką zabudowę z większym powodzeniem zrealizować, a na inwestycje przy Korfantego nie ma chętnych. Nie wpłynęła żadna oferta, bo inwestorzy boją się przychodzić tam, gdzie jest chaos, gdzie nie ma planu. Najlepszym przykładem jest Katowickie Centrum Biznesu za Superjednostką.

Większość polskich miast nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, a na brak inwestycji nie narzekają. Co z Katowicami jest nie tak?

- To nie jest kwestia sztywnego planu, ale długofalowej strategii: co i kiedy ulepszamy, w jakich kierunkach idziemy. Problemem Katowic jest fatalna komunikacja, zwłaszcza w połączeniu północy i południa miasta. Druga sprawa to zabicie życia w centrum przede wszystkim przez Silesię City Center. I wreszcie odwieczne poszukiwanie rynku. Próby wtłaczania go gdzieś na siłę w coś co już istnieje.

To nie sztuka krytykować, trudniej przedstawić wyjście.

- Mnie też często zarzucano, że krytykuję, a nie podaję własnej propozycji. W końcu zacząłem ją opracowywać. Przy okazji dowiedziałem się, że w moim myśleniu nie jestem sam. Okazało się, że na świetny pomysł wpadli też inni architekci. Ewa i Henryk Piątkowie kilka lat temu opracowali ciekawy projekt. Wszystko jest realne i do wykonania. Kluczową sprawą są tory, które przecinają miasto na pół. Teren, na którym leżą, należy wyłącznie do PKP. Mówimy więc o jednym właścicielu, a nie o kilku różnych podmiotach. Żeby było ciekawiej, to PKP jest bardzo przychylnie nastawione do proponowanych przez nas zmian, które oznaczają wpuszczenie torowiska pod ziemię i budowę dworca w innym miejscu, za ul. Sądową. Dzięki temu zyskujemy wspaniałą przestrzeń po torowisku. W tym momencie łączą się ulice dwóch przeciętych połówek miasta, pojawia się tam nowa zabudowa na przedłużeniu kwartałów i uzyskujemy fantastyczny plac miejski nieopodal Rialta. Miasto jest połączone! Dotychczasowy dworzec pozostałby czymś w rodzaju przystanku kolejki miejskiej. Nowy byłby świetnie skomunikowany z DTŚ-ką i A4, a dzięki temu śródmieście by się odkorkowało. To by był dworzec z prawdziwego zdarzenia, a nie supermarket w środku miasta, bo tak wyglądają wszystkie dotychczasowe pomysły na modernizację obecnego miejsca. Katowice powinny iść w tym kierunku. Bo to jedyny, możliwy do realizacji plan. Potrzebne jest tylko współdziałanie PKP i władz miasta!

Powstanie kolejny projekt, który na realizację będzie czekał latami?

- To nie jest plan na Euro 2012, ale projekt na cały XXI wiek. Człowiek, który się go podejmie, na zawsze zapisze się w historii. Taki plan trzeba podzielić na etapy. Zakończenie każdego z nich oznaczałoby, że Katowice coś nowego by pozyskały. Pozyskujemy, a jednocześnie rozpoczynamy coś następnego. Dlatego potrzebna jest strategia na całe lata. Obecny kryzys to dobry moment, by zlikwidować chaos planistyczny. Dopóki nikt się nie spieszy do inwestycji, możemy spokojnie zastanowić się nad przyszłością.



Safin - Wto Mar 03, 2009 8:37 pm
Panie Robercie, Ma Pan moje pełne poparcie!

PS: na pewno czytuje GKW



MarcoPolo - Wto Mar 03, 2009 8:45 pm
No to moze Siny Knurze Uszok nadawlaby sie na prezydenta Sosnowca?



Siny Knur - Śro Mar 04, 2009 8:02 pm
Chętnie odpowiem, tylko musisz mi wyklarować do czego pijesz. Dyskusja była zdecydowanie jakiś czas temu i trochę nie jest mi po drodze doszukiwać się treści.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 6 z 13 • Wyszukiwarka znalazła 1676 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •