[Katowice] Dworzec PKP
MarcoPolo - Nie Lip 30, 2006 10:49 pm
To tak apropos wyobrazni i PKP.
Schyłek biletu kolejowego?
SONDAŻ
W jaki sposób wolałbyś opłacić podróż pociągiem?
77%
opłacając bilet elektroniczny (938)
23%
kupując tradycyjny bilet (281)
Liczba oddanych głosów: 1219
PAP 29-07-2006, ostatnia aktualizacja 29-07-2006 13:33
Stanie w kolejkach do kas dworcowych w Wielkiej Brytanii już niedługo okaże się niepotrzebne, gdyż brytyjskie koleje przestawiają się na sprzedaż biletów elektronicznych
Podróżujący koleją, tak samo jak pasażerowie tanich linii lotniczych, będą kupowali bilet przez Internet, a zamiast biletu wydrukowanego na papierze otrzymają kod dostępu przesłany im na telefon komórkowy. Kod trzeba będzie wprowadzić przed wejściem na peron.
Do eksperymentalnego projektu przystąpiło już dwóch przewoźników -
Midland Mainline oraz One. Początkowo znajdzie on zastosowanie tylko na niektórych trasach - z Londynu do Leicester, Derby, Nottingham, Sheffield oraz Cambridge.
Całkowite przejście na elektroniczne bilety kolejowe ma nastąpić do 2010 roku. Później prawdopodobnie tradycyjny bilet kolejowy stanie się przedmiotem dla kolekcjonerów.
Od pewnego czasu klasyczny bilet wypierany jest także z londyńskiego metra. Tam używane są karty magnetyczne
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 15539.html
Kris - Pon Lip 31, 2006 8:43 pm
Niech gminy zabiorą sobie dworce kolejowe
Rozmawiał Przemysław Jedlecki
31-07-2006, ostatnia aktualizacja 31-07-2006 20:50
Kolej sama nie poradzi sobie z tym problemem, bo jej na to nie stać - mówi Elżbieta Pierzchała, była wicenaczelniczka Stacji Rejonowej PKP Katowice
Fot. Dawid Chalimoniuk / AGENCJ
Elżbieta Pierzchała uważa, że PKP powinno oddać dworce w miastach wojewódzkich gminom
Przemysław Jedlecki: Przez lata pracowała Pani na katowickim dworcu PKP, który wkrótce może zniknąć z powierzchni ziemi. Dlaczego stacja wygląda tak fatalnie?
Elżbieta Pierzchała, była wicenaczelniczka Stacji Rejonowej PKP Katowice: Niektórzy ludzie myślą, że jestem za to odpowiedzialna, ale to nieprawda. Dworzec zawsze miał kilku gospodarzy i to było jego nieszczęście. Kto inny zarządzał peronami, kto inny kasami i holami. Każdy pilnował tylko swojego interesu.
Ale 12 lat temu zapowiadała Pani spore inwestycje na dworcu. Miał wyglądać porządnie. Dlaczego się nie udało?
- Bo tak naprawdę nigdy nie robiono tu poważnych remontów. Zajmowano się doraźnymi sprawami. Na przykład postawiono maleńkie sklepiki. Kupcy wybudowali je za własne pieniądze, ale to była prowizorka. Gmach miał być pachnący i elegancki. Takie były plany, a rzeczywistość wygląda inaczej. Tylko w dolnym holu jest przyzwoicie. Tam nie śmierdzi, nie ma bezdomnych, bo ludzie by ich zadeptali.
Ale w innych miejscach śmierdzi i jest brudno...
- Dworzec jest pełen bezdomnych. Kiedyś raz w miesiącu razem z miastem organizowałam akcję ich wywożenia. Teraz już się tego nie robi. Zabudowaliśmy też zakamarki, w których kryli się bezdomni. Tylko że oni zawsze znajdą sobie jakieś miejsce.
Dworzec jest dezynfekowany, ale to kosztuje. Kolej nie ma pieniędzy, więc smród i tak będzie czuć.
Jak Pani pracownicy wytrzymywali ten zapach?
- Musieli z tym jakoś żyć. Nie pomagały wentylatory, do kas wchodziło robactwo. Dezynfekcje były non stop.
Przedstawicie PKP mówią, że znajdzie się inwestor, który przebuduje dworzec. Wierzy Pani w to?
- Dla mnie to utopia. Powstało już tyle supermarketów i galerii handlowych, że nie wierzę, żeby ktoś dał pieniądze na kolejne sklepy, tyle że na dworcu. Pewnie, że jako mieszkanka Katowic chciałabym, żebyśmy mieli piękny, nowoczesny dworzec, ale od przetargu do realizacji pomysłów daleka droga. Przecież przetargi na dworzec już były i nic z nich nie wychodziło.
Kto zatem powinien zadbać o dworzec?
- W miastach wojewódzkich dworce powinny zostać przekazane gminom. Kolej sama nie poradzi sobie z tym problemem, bo jej na to nie stać. Katowicki dworzec mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Na suficie w holu jest warstwa brudu gruba na 10 cm. To nigdy nie było czyszczone! Można też doszorować płyty marmurowe na ścianach tuneli prowadzących na perony. Nikt nic nie robi, bo wszyscy chcą nowego dworca. Gmach stoi i czeka nie wiadomo na co, a my mamy wrzód w samym centrum Katowic.
el_rasheed - Pon Lip 31, 2006 9:39 pm
A mnie się marzy...
-aby połączyć nową część dworca (zbudowaną na dzisiejszym) ze starym np. żeby ze starego dworca były odjazdy, a z nowego przyjazdy pociągów
-dla mnie dworzec wewnątrz nie musi być jakiś rozbudowany, ważne żebybył szybki i funkcjonalny np. londyńska Victoria, która architektonicznie to wielka blacha z wyświetlaczem :-), ale jest "szybka"
- oczywiście miło by było, gdyby cos uzytecznego powstało na dworcu
-a jeszcze milej gdyby z dworca szybką koleją można było dojechać do lotniska
-ważne jest, aby na dworcu lub przy samym dworcu umieścić biuro informacji turystycznej
-super jest, gdy na dowrcu pojawią się ludzie sprzątający go
- może niezłym pomysłem jest zrobienie u samego wyjścia z obiektu ptzystanku dla tramwajów, z którego miałyby odjeżdżać tramwaje do wszystkich zakątków aglomeracji
- jest także dużo szczegółów, które możnaby wprowadząc w życie nawet teraz np. na obrzydłych, brudnych ścianach potrzeba zrobić plakaty (coś w rodzaju tych zdjęc na naszej stronie) z objaśnieniami którędy dotrzeć do danego miejsca. na pewno zrobiło by się bardziej kolorowo i milej.
-może małym zabiegiem udało by się polepszyć nastroje - zmieniając oświetlenie
-trzeba tez pomyśleć o niepełnosprawnych.
- zmienić estakadę pliski, bo wygląda jak wejście do piekła
absinth - Wto Sie 01, 2006 6:57 pm
pozwole sobie wkleic to co na ssc wrzucil adas:
d-8 - Wto Sie 01, 2006 7:55 pm
fajne foty ! bardzo lubie takie zdjecia !
potwierdzaja one tylko jak moze swietnie wygladac budynek/hala dworca gdyby zostala po prostu wyczyszczona i gdyby o calosc odpowiednio dbano !
MarcoPolo - Pią Sie 04, 2006 9:21 am
Dworzec wyburzyć czy modernizować?
dziÂś
Gdy w grudniu 1972 roku oddawany był do użytku katowicki dworzec, wszyscy zachwyceni byli budynkiem: nowatorska, jak na owe czasy, konstrukcja, hala z żelbetonowymi kielichami, przeszklona elewacja, ruchome schody. Wkrótce jednak schody się zepsuły, wentylacja przestała działać, pojawiły się problemy z ogrzewaniem, z przepompowaniem Âścieków, z odprowadzaniem wód deszczowych.
Pamiętam w 1980 roku w radiu takĹĄ audycję pod znamiennym tytułem "Alarm dla Dworca Katowice". Już wtedy pojawiały się krytyczne uwagi pod adresem tego budynku. Wtedy mnie akurat przyszło tłumaczyć się na antenie radiowej z problemów katowickiego dworca - wspomina Henryk Bacior, zastępca dyrektora oddziału PKP SA Dworce Kolejowe.
Mama Jadwigi Lipońskiej-Sajdak, dyrektorki Muzeum Historii Katowic, pracowała przed laty w kasie dworcowej. - Brak odpowiedniego przepływu powietrza bardzo dawał się we znaki. Gdy było ciepło, pracownice po prostu mdlały - opowiada Lipońska-Sajdak.
ZimĹĄ z kolei z budynku uciekało cieple powietrze, między innymi dlatego, że tunele sĹĄ niezamykane, a okna zewnętrzne pojedynczo zaszklone.
Wyburzone kamienice
Decyzja o budowie w Katowicach nowego dworca zapadła już pod koniec lat 50., gdy stary dworzec przy ul. Dworcowej okazał się za mały dla rozwijajĹĄcego się miasta. Inwestycja rozpoczęła się w 1965 roku. Budynek na 3,5-hektarowym placu zaprojektowali warszawscy architekci: Wacław Kłyszewski, Jerzy Mokrzyński i Eugeniusz Wierzbicki. - Pod budowę wyburzony został kwartał budynków przy ulicach 3 Maja, Stawowej, Młyńskiej. Zniknęły wtedy z powierzchni miasta jedne z najstarszych, neorenesansowych kamienic w Katowicach. Były zaniedbane, ale wystarczyło je tylko wyremontować - opowiada dyrektorka Muzeum Historii Katowic.
Tylko małe remonty
Gdy przed dwudziestoma laty stan techniczny budynku dworca zaczĹĄł się pogarszać, powołana została specjalna grupa remontowa. Teraz na dworcu pracuje jeden konserwator, prace naprawcze zlecane sĹĄ firmom z zewnĹĄtrz. - WzmocniliÂśmy stopnie schodów na estakadzie od ulicy 3 Maja. WybrukowaliÂśmy dojÂścia do budynku od ulicy Słowackiego i Pocztowej. Wymienione zostały wszystkie drzwi. Będziemy czyÂścić posadzkę - zapowiada Henryk Bacior.
Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że dworzec PKP spotyka się z permanentnĹĄ krytykĹĄ, ale tłumaczy też, że generalny remont budynku pochłonĹĄłby aż 25 mln zł. - Poza tym, majĹĄc w perspektywie prawdopodobne wyburzenie dworca, skupiamy się na bieżĹĄcych remontach - dodaje Bacior.
Kolejny przetarg
Pytanie o przyszłoÂść katowickiego dworca PKP, o jego modernizację czy też wyburzenie, mieszkańcy, władze miasta i kolei zadajĹĄ sobie od lat. Pewne jest, że zmiany nastĹĄpiĹĄ i zbliżajĹĄ się coraz większymi krokami. Minister transportu Jerzy Polaczek w czasie konferencji prasowej w głównym holu dworca stwierdził niedawno, że budynek nie jest dobrym obrazem ÂŚlĹĄska i Katowic. Zapewnił, że przebudowa dworca jest jednym z priorytetów PKP. Obiecał też, że w ciĹĄgu dwóch lat budynek zostanie objęty monitoringiem.
Główna hala dworca może zostać zburzona, zostanĹĄ tylko tunele i perony. O nowym kształcie dworca zadecyduje jednak ostatecznie inwestor. Kolejny już przetarg na przebudowę dworca ma zostać rozstrzygnięty w przyszłym roku.
To wspaniała architektura
Wyburzenie dworca ma gorĹĄcych zwolenników i zdecydowanych przeciwników. Zdaniem Henryka Baciora niewiele zmieniłaby sama modernizacja hali: - Walory estetyczne budynku sĹĄ doÂść mierne. Do wymiany nadaje się praktycznie wszystko: nawierzchnie, instalacje, oÂświetlenie.
Wojciech Małecki, podobnie jak większoÂść architektów, przekonuje, że dworzec reprezentuje wspaniałĹĄ architekturę. - Główna konstrukcja i kształt budynku powinien zostać zachowany. Potrzebne jest tylko usprawnienie układu komunikacyjnego i nowe uporzĹĄdkowanie przestrzeni. Trzeba wyrzucić sklepy z bananami, stworzyć centrum informacji turystycznej. Jest wiele rozwiĹĄzań do zaproponowania. Dworzec komunikacji miejskiej mógłby zostać obniżony o jeden poziom i przykryty. Na zabudowanej platformie można by stworzyć piękny plac miejski z zieleniĹĄ - proponuje Małecki. - RozwiĹĄzania zastosowane na katowickim dworcu zachwycajĹĄ zagranicznych architektów - dodaje.
Dworzec w liczbach
 4 perony z wiatami i tunelami skrajnymi
 główny budynek, dwukondygnacyjny, ma 140 m długoÂści, 54 m szerokoÂści
 kubatura obiektu - 76 tys. 314 m. szeœc.
 pojemnoÂść pomieszczeń obliczono na 25 tys. osób.
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/632086.html
maly10000 - Pią Sie 04, 2006 10:35 am
Jakby te grzybki podświetlić tak jak Spodek i mocno odświeżyć, to rzeczywiście mogło by to rewelacyjnie wyglądać. Bo obawiam się, że gdyby go zburzono to powstał by jakiś blaszak
koniaq - Pią Sie 04, 2006 11:26 am
Uwazam, ze miasto powinno sie dogadac z prywatnym inwestorem w ten sposob, ze w zamian za mozliwosc wybudowania galerii handlowej na placu szewczyka (najbardziej centralnym punkcie miasta) inwestor bedzie zobowiazany do wyremontowania starego dworca i zaadaptowania jednogeo poziomu parkingu podziemnego na dworzec autobusowy ! By zbytnio nie zasłanaic wejscia do dworca powstałby przeszklony pasaż handlowy ciągnacy sie od 3 maja az do wejscia do dworca na poziomie 0.
W ten sposob i wilk jest syty i owca cała !
salutuj - Pią Sie 04, 2006 11:33 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
koniaq - Pią Sie 04, 2006 11:35 am
Wiesz co salutuj, nie potrafisz pojsc na kompromis i nie liczysz sie z realiami. To co zaproponowałem jest realne przy czym wpisuje sie w stanowisko Stowarzyszenia.
MarcoPolo - Pią Sie 04, 2006 11:38 am
Koniaq, jesli Pawel zaproponuje jakas wizualke bedzie mozna sie do tego odniesc i rozpoczac burze mozgow. Kazdy pomysl nawet egzotyczny jest cenny w takiej nawalnicy.
salutuj - Pią Sie 04, 2006 11:39 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
koniaq - Pią Sie 04, 2006 11:46 am
Tez mialem kiedys ambitne plany dotyczace dworca kolejowego, chcialem wpuścić tory pod ziemie, a nad stworzyc wielkomiejska aleję, obudowano nowymi budynkami, nowym dworcem etc. Lecz zycie moje plany zniwelowało, tak wiec zamaist bujac w obłokach skupmy sie nad czyms realnym
oficjalne stanowisko stowarzyszenia mowi, ze jestesmy przeciwni burzeniu dworca ! W takim razie mowmy jednym głosem i tworzmy koncepcje uwzgledniajace zachowanie dworca.
salutuj - Pią Sie 04, 2006 11:48 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pią Sie 04, 2006 12:40 pm
O nowym kształcie dworca zadecyduje jednak ostatecznie inwestor.
absinth - Pią Sie 04, 2006 12:43 pm
A czy jako stowarzyszenie upieramy się całkowicie przy grzybkach?
Bo ja jestem zdania, że jeśli projekt będzie wybitny to grzybki mogą przeminąć.
Jako stowarzyszenie upieramy sie przy dobrej architekturze, a taka przentuje dworzec. Jesli inwestor zaprponuje cos rzeczywiscie lepszego to nie zmienimy naszego stanowiska bo nie bedziemy musieli - jestesmy za dobra architektura !
salutuj - Pią Sie 04, 2006 1:11 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pią Sie 04, 2006 1:17 pm
katastrofa urbanistyczna jest nie tyle dworzec co plac Szewczyka przed nim
ten obszar powinien byc dogeszczony a to da sie zrobic bez wyburzania dworca
Przeciez z reszta te pierwotne plany zakladaly ze ten plac ma byc zabudowany wiec niech tak bedzie
koniaq - Pią Sie 04, 2006 1:27 pm
Na placu szewczyka powinno powstac cos podobnego do inwestycji na placu kosciuszki w Bytomiu !
salutuj - Pią Sie 04, 2006 1:43 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Iluminator - Pią Sie 04, 2006 1:44 pm
Ja na placu Szewczyka widzę dworzec autobusowy, z galerią handlową i podziemnym parkingiem. Powinno to być troszeczkę wyższe od kamienic na ul. 3 Maja. Dodatkowo świetną sprawą byłoby przedłużenie Stawowej i połączenie jej w jeden deptak z Dworcową i Mariacką.
salutuj - Pią Sie 04, 2006 2:19 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Darkat - Pią Sie 04, 2006 3:00 pm
Nie rozumiem czemu upieracie się na dworzec autobusowy na placu Szewczyka. Jesteście bezlitośni dla pasażerów komunikacji miejskiej, którzy teraz już stoją w gigantycznych korkach
Pozostawienie dworca w tym miejscu + galeria handlowa i parking na dworcowej oznacza zwiększające się natężenie ruchu, które już teraz jest bardzo duże, a tak do reszty zostanie sparaliżowane centrum.
Ja już o tym pisałem wcześniej. Więc powtórzę. Pozostawienie dworca autobusowego na placu Szewczyka jest korzystne zarówno dla pasażerów jak i dla przyszłego inwestora. Dla pasażerów bo wysiadają w ścisłym centrum i jest możliwa łatwej przesiadki dalej czy to poprzez kolej, czy tramwaj. Dla inwestora bo miejsce w którym zamierza zainwestować żyje w tej chwili głównie dzięki pasażerom.
Jeśli tak to ponadto nie widzę innej możliwości jak umiejscowienie dworca na pl. Szewczyka a nie np. na miejscu dzisiejszych peronów ( chyba że pod ziemią ale jak wiadomo to mało realne )
Ale można umieścić tam parkingi i wykorzystać fakt że to miejsce i tak nie będzie przyjazdne dla pieszego przez co na drogach dojazdowych do pl. Szewczyka ruch ten nie byłby duży (generowany głównie przez autobusy i samochody które nie chciałby zatrzymywać się w tym miejscu ) gdyż do parkingu prowadziłaby droga wzdłuż torów do Stęślickiego
Iluminator - Pią Sie 04, 2006 4:00 pm
Pozostawienie dworca w tym miejscu + galeria handlowa i parking na dworcowej oznacza zwiększające się natężenie ruchu, które już teraz jest bardzo duże, a tak do reszty zostanie sparaliżowane centrum.
salutuj - Pią Sie 04, 2006 4:31 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
koniaq - Pią Sie 04, 2006 4:38 pm
Salutuj zrozum, ze dla przecietnego pasazera, taka lokalizacja jest najlepsza, bo to sam srodek miasta, dochodzi do tego rowniez przyzwyczajenie ludzi, bliskosc dworca PKP, oraz tego, ze gdybys chcial przeniesc gdzies indziej dworzec autobusowy to by to wpłyneło na ilosc ludzi przebywajacych w tych okolicach. Tak wiec moim zdaniem najlepszym sposobem na wyjscie z tej sytuacji jest podziemny dworzec pod placem szewczyka, pod galeria handlową. Zreszta jest to tez w interesie inwestoram by jak najwiecej ludzi przechodzilo przez jego budynek, wiec mysle iz by na taki układ poszedl z miastem !
salutuj - Pią Sie 04, 2006 4:40 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Pią Sie 04, 2006 4:44 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Darkat - Pią Sie 04, 2006 5:17 pm
tak jak powiedziałem liczy się interes pasażerów i inwestora a w moim przekonaniu interesem jest to że komunikacja jest w jednym (autobus, tramwaj, kolej ) . Po za tym z jakiej racji to komunikację należy wyganiać na zewnątrz a nie samochody co nie ukrywajmy po wybudowaniu tego wszystkiego będzie problemem.
Więc problemem nie jest komunikacja miejska ona napewno nie pojedzie tam gdzie nie ma potrzeby a napewno takim czymś będą tereny po komunikacji międzynarodowej. Przykładowo autobusy kursujące od dzielnic południowych i tak pojadą Mikołowską nawet po wybudowaniu Grudmanna do węzła Mikołowskiej gdyż tam po drodze są ważne przystanki. Czyli jeżeli zrobiono by dworzec autobusowy na Stęślickiego to i tak do niego od południa dojadą Mikołowską czyli ulicą oddaloną kilkadziesiąt metrów od pl. Szewczyka przy skrzyżowaniu z Sądową.
A jeszcze odnosząc się do tych 300 m to sporo gdyż wtedy większość ludzi będzie musiała skorzystać z przesiadki a to oznacza że powiedzmy taki delikwent żeby dostać się powiedzmy już w okolice rynku będzie musiał przejechać się tramwajem do którego będzie zresztą musiał dojść na Gliwicką a nie przejść powiedzmy 3 maja. Kolejny ubytek klientów. Po za tym jeśli ktoś przyjedzie do Katowic na zakupy to też będzie dla niego niewygodne bo będzie musiał to zrobić z przesiadką a nie ukrywajmy większość sklepów jest w pobliżu pl. Szewczyka itd.
salutuj - Pią Sie 04, 2006 5:41 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
jacek_t83 - Pią Sie 04, 2006 5:51 pm
Pawel myslales kiedys nad drugim fakultetem Urbanistyka albo cos takiego??
Darkat - Pią Sie 04, 2006 6:13 pm
my tu mówimy o przebudowie dworca i jego okolic czy o tramwajach na Kozielskiej i perspektywie jego budowy
Ja patrząc realnie widzę że najlepiej gdyby autobusy pozostały na pl. Szewczyka jeśli już nawet nie przez to że twój punkt to postawienie komunikacji na głowie co byłoby przy obecnych możliwościach mało realne to to że właśnie pasażerowie wtedy nie będą mieć wyboru i i będą zmuszeni do możliwości skorzystania z propozycji inwestora i nie tylko ale również tak jak jest teraz z obecnego handlu i usług a nie właśnie samochodziarze którzy będą mieć większe szanse skorzystania z przysłowiowego SCC.
Wybudowanie Grudmanna dla komunikacji autobusowej tez nic nie da z tego względu to co podałem wcześniej że większość autobusów np. z południa i tak będzie zmuszona do poruszania się Mikołowską. A jeśli tak będzie a dworzec będzie na Stęślickiego, a wszystko wygląda na to że do nowo budowanego odcinka Stęślickiego nie będzie się dało zjechać bezpośrednio z Mikołowskiej to te autobusy będą krążyć po pl. Wolności.
salutuj - Pią Sie 04, 2006 6:34 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
bobtrebor - Sob Sie 05, 2006 7:27 pm
nie wiem czy już to było na forum (data stara), jeśli tak to proszę o usunięcie wpisu
http://www.pkpp.ostbahn.net/modules.php ... nt&sid=262
Przenieście nam dworzec na Ligotę
Data: 25-03-2005 o 09:18:35
Dział: Prasa | Śląskie
W centrum Katowic nie jest potrzebny ani wielki, zmodernizowany dworzec kolejowy, ani nowe centrum handlowe.
Spory o centrum Katowic nie milkną, więc dziwi, że przyszłość dworca kolejowego ginie w tajemnym milczeniu. Dyskusji o tym, jaka ma być katowicka stacja, praktycznie nie ma. To dziwne, bo dworzec kolejowy w strukturach europejskich miast od półtora wieku jest miejscem kluczowym - i nic nie zapowiada, by miało być inaczej, choć użyteczne funkcje kolei się zmieniają. Jeśli rozprawiamy o przyszłości Katowic, jeśli snujemy wizje uczłowieczenia tego miasta i wyrwania go z półwiekowych okopów postkomunistycznej szpetoty, to nie można obchodzić bokiem dworca.
Wczoraj
Kolej żelazna jest bezsprzecznie matką Katowic jako miasta. Gdyby nie historyczne połączenie Wrocław - Kraków, z pewnością ojcowie-założyciele Grundmann i Holtze nie mieliby takiej motywacji do rozwoju tutejszej osady. Zawdzięczamy kolei wiele, ale i kolej nam wiele zawdzięcza, można powiedzieć, że jest to obustronnie korzystna symbioza. Symbolem tej dobrej przeszłości jest "stary dworzec", powstały u początków XX wieku, który w postępującej ruinie zachował się do dziś.
U schyłku lat 60. powstała na wskroś polityczna idea budowy nowej stacji kolejowej - "nowoczesnej", "socjalistycznej", a nade wszystko będącej "darem społeczeństwa Warszawy dla mieszkańców Śląska". Ów szklano-betonowy obiekt był kolejnym ogniwem w łańcuchu koncepcji architektoniczno-urbanistycznej, która miała zdjąć z Katowic odium "niemieckiego miasta" - po zburzeniu starej zabudowy rynku, budowie "ściany północnej" zwieńczonej w 1971 roku Spodkiem, wyburzeniu tzw. Pałacyku Grundmanna i zrównaniu z ziemią całego kwartału pomiędzy ulicami: Młyńską, Stawową, 3 Maja i Słowackiego. Tu właśnie powstał "warszawski" dworzec kolejowy.
Partyjna propaganda uczyniła z nowej inwestycji wydarzenie epokowe. Zachwalano "wspaniałą architekturę i niespotykaną funkcjonalność". Hitem były ruchome schody łączące perony z centralnym tunelem. Telewizja pokazywała pasażerów, którzy pełni zachwytu wjeżdżali nowymi eskalatorami na perony, po czym szybko schodzili, by w rozkosznym uniesieniu wjechać na peron raz jeszcze.
Urzędowy zachwyt miał zakrzyczeć rodzące się wątpliwości wobec wyglądu i użyteczności nowego obiektu. Legendarne schody psuły się od pierwszego dnia, gołym okiem było widać niezliczone absurdy, na przykład ten, że na dworcu nie było... poczekalni. Nie było też wielu innych rzeczy: ekspedycji bagażowej z prawdziwego zdarzenia, zaplecza socjalnego, porządnej łaźni, pomieszczeń dla podróżnych z małymi dziećmi, komisariatu milicji. Z biegiem lat adaptowano na te cele jakieś pakamery, stawiano ścianki z papendekla, wydzielano obskurne nory. O takich luksusach jak parkingi nawet wówczas nie myślano.
Dziś
Od co najmniej 10 lat rośnie przekonanie, że "dar Warszawy", który od początku był inwestycją nietrafioną, zupełnie nie przystaje do nowych czasów. Po pierwsze, chyli się ku ruinie technicznej, korodująca konstrukcja, pełna materiałowych erzaców i niedoróbek, już wkrótce będzie zagrażała bezpieczeństwu. Po wtóre, poraża swoją estetyką, która nijak nie oparła się próbie czasu, podobnie jak cała pozostała "socjalistyczna" zabudowa centrum Katowic. Po trzecie i najważniejsze - kompletna niefunkcjonalność, którą czas zweryfikował tak samo negatywnie. Dziś katowicki dworzec tylko w niewielkim stopniu służy obsłudze ruchu kolejowego. Poza kasami i peronami pasażer nie znajdzie tu niczego użytecznego, nawet ławki, na której mógłby przysiąść. Dworzec jest nade wszystko gigantyczną halą targową, w której każdy zakamarek, każdy wolny kąt zajęty jest przez tandetne stanowiska handlowe i usługowe. Resztę przestrzeni zajmują bezdomni, drzemiący na tekturze lub snujący się niczym zjawy po brudnych korytarzach.
Nietrudno zrozumieć taką sytuację, wszak ten obiekt jest na potrzeby aktualnego ruchu... za duży. Liczby są wymowne. Jeszcze 20 lat temu odjeżdżało stąd ponad 300 pociągów na dobę. Dziś jest 141 i ciągle ich ubywa, podobnie jak pasażerów, których jest ledwie 30 procent w stosunku do 1985 roku. Jeszcze bardziej zmniejszyła się aktywność ekspedycji towarowo-bagażowej, ekspansja firm kurierskich zepchnęła kolejowe przesyłki ekspresowe na margines. Z usług kolei zrezygnowała też poczta. Od północnej strony dworzec jest połączony z urzędem pocztowym, który ma osobny kryty peron. Tyle że dziś nie odprawia się tam żadnych kolejowych ambulansów.
W tej sytuacji naturalne jest pytanie, jaki ma sens budowa nowego kolejowego giganta w centrum miasta? Przecież gołym okiem widać, że pod szyldem PKP do ścisłego centrum Katowic wkracza inwestor wielkiego centrum handlowego, dla którego kilka kas i peronów będzie ledwie listkiem figowym i alibi osłaniającym prawdziwe oblicze inwestycji. Trudno uwierzyć, że ojcowie miasta o tym nie wiedzą, widać również im jest wygodniej kryć się za szyldem kolei przed opinią publiczną, którą postawi się przed faktem dokonanym. I chyba to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego wokół tego przedsięwzięcia jest tak cicho.
Jutro
Władze miasta deklarują, iż chcą "rewitalizacji" centrum, odtworzenia dawnego klimatu śródmieścia, przywrócenia mu blasku z lat 30. W takiej wizji idealnie mieściłoby się ożywienie starego dworca kolejowego. I to nie dla jakichś mitycznych "galerii" czy innych "obiektów kulturalnych", co należy uznać za mrzonki małej grupy ambitnych pań. Owszem, w wielu miastach stare dworce pełnią funkcje kulturalne, ale tylko tam, gdzie zniknęła z nich kolej. Trudno sobie wyobrazić sale koncertowego czy teatralne z pociągami regularnie przejeżdżającymi nad głową - a taka sytuacja jest i będzie na starym dworcu.
Czyż nie bardziej racjonalnym jest przywrócenie temu pięknemu, zabytkowemu obiektowi kolejowych funkcji? Zapewnienia urzędników PKP, że jest to technicznie niemożliwe, są tanią wymówką, zrozumiałą w sytuacji ich zaangażowania w tajemne przedsięwzięcie z handlowym gigantem. Ruch pasażerski jest dziś mniejszy niż w czasach świetności tego dworca, cóż zatem stoi na przeszkodzie, aby go odrestaurować, zmodernizować i przystosować do aktualnych potrzeb? Czy to nie bardziej pasuje do wizji "rewitalizacji" centrum miasta?
Jednym z argumentów za budową nowego dworca jest wizja transkontynentalnej linii północ - południe, która w przyszłości ma przebiegać przez Katowice. Tylko że dla obsługi takiego ruchu stacja w centrum miasta nijak się nie nadaje. Nie ma i nie będzie tu ani parkingów, ani dogodnych połączeń autobusowych, zwłaszcza dalekobieżnych. Europejskie superekspresy, jeśli w końcu do nas dotrą, zatrzymywać się będą w komunikacyjnej pustce, chyba że znowu ktoś wpadnie na pomysł, żeby wyburzyć dalsze kwartały starego miasta.
Czy w takiej sytuacji nie byłoby bardziej rozsądne wybudowanie nowego obiektu poza śródmieściem? Warto przypomnieć, iż np. w pobliżu stacji kolejowej w Ligocie PKP mają ponad 30 hektarów kompletnie niezagospodarowanych terenów, gdzie po pustych torach i zrujnowanych magazynach hulają wiatr i szabrownicy. Jest to idealne miejsce na budowę nowego międzynarodowego dworca wyposażonego w obszerne parkingi i dobrze skomunikowanego z drogami wylotowymi. Ledwie dwa lata temu pojawiła się koncepcja, aby w najbliższym sąsiedztwie, na ul. Rzepakowej, powstał wielki dworzec autobusowy z prawdziwego zdarzenia, którego nigdy w Katowicach nie było. Taka wizja jest spójna i przyszłościowa: stary dworzec kolejowy obsługiwałby ruch lokalny i regionalny, do tego celu wystarczyłby z naddatkiem, nowy obiekt w Ligocie mógłby przejąć cały ruch dalekobieżny i międzynarodowy.
Wymaga to decyzji odważnych i dalekosiężnych, w dodatku nie gwarantuje niejasnych profitów od firm, które pod pozorem budowy dworca chcą postawić w centrum miasta nowe centrum handlowe. Ale są to decyzje historyczne, obejmujące przestrzeń publiczną. Więc zerwijmy wreszcie z praktyką doraźnych zysków i spójrzmy na społeczną użyteczność tego przedsięwzięcia, wykraczającą poza czas jednej ekipy miejskich rajców.
W pobliżu stacji kolejowej w Ligocie PKP mają ponad 30 hektarów kompletnie niezagospodarowanych terenów, gdzie po pustych torach i zrujnowanych magazynach hulają wiatr i szabrownicy. Jest to idealne miejsce na budowę nowego międzynarodowego dworca wyposażonego w obszerne parkingi i dobrze skomunikowanego z drogami wylotowymi.
Michał Smolorz
Źródło: Gazeta Wyborcza - Katowice
Oskar - Sob Sie 05, 2006 7:46 pm
Było, nawet odbiło się na forum szerokim echem, ale myślę, że przypomnienie tego artykułu się przyda, aby nieco bardziej abstrakcyjnie spojrzeć na możliwości. Niemniej pozostaję zwolennikiem pozostawienia dworca w śródmieściu, aczkolwiek zajezdię, lokomotywownię i inne takie można śmiało przenosić.
Osek - Sob Sie 05, 2006 7:49 pm
nie wiem czy już to było na forum (data stara), jeśli tak to proszę o usunięcie wpisu
http://www.pkpp.ostbahn.net/modules.php ... nt&sid=262
Przenieście nam dworzec na Ligotę
Data: 25-03-2005 o 09:18:35
Dział: Prasa | Śląskie
W centrum Katowic nie jest potrzebny ani wielki, zmodernizowany dworzec kolejowy, ani nowe centrum handlowe.
Spory o centrum Katowic nie milkną, więc dziwi, że przyszłość dworca kolejowego ginie w tajemnym milczeniu. Dyskusji o tym, jaka ma być katowicka stacja, praktycznie nie ma. To dziwne, bo dworzec kolejowy w strukturach europejskich miast od półtora wieku jest miejscem kluczowym - i nic nie zapowiada, by miało być inaczej, choć użyteczne funkcje kolei się zmieniają. Jeśli rozprawiamy o przyszłości Katowic, jeśli snujemy wizje uczłowieczenia tego miasta i wyrwania go z półwiekowych okopów postkomunistycznej szpetoty, to nie można obchodzić bokiem dworca.
Wczoraj
Kolej żelazna jest bezsprzecznie matką Katowic jako miasta. Gdyby nie historyczne połączenie Wrocław - Kraków, z pewnością ojcowie-założyciele Grundmann i Holtze nie mieliby takiej motywacji do rozwoju tutejszej osady. Zawdzięczamy kolei wiele, ale i kolej nam wiele zawdzięcza, można powiedzieć, że jest to obustronnie korzystna symbioza. Symbolem tej dobrej przeszłości jest "stary dworzec", powstały u początków XX wieku, który w postępującej ruinie zachował się do dziś.
U schyłku lat 60. powstała na wskroś polityczna idea budowy nowej stacji kolejowej - "nowoczesnej", "socjalistycznej", a nade wszystko będącej "darem społeczeństwa Warszawy dla mieszkańców Śląska". Ów szklano-betonowy obiekt był kolejnym ogniwem w łańcuchu koncepcji architektoniczno-urbanistycznej, która miała zdjąć z Katowic odium "niemieckiego miasta" - po zburzeniu starej zabudowy rynku, budowie "ściany północnej" zwieńczonej w 1971 roku Spodkiem, wyburzeniu tzw. Pałacyku Grundmanna i zrównaniu z ziemią całego kwartału pomiędzy ulicami: Młyńską, Stawową, 3 Maja i Słowackiego. Tu właśnie powstał "warszawski" dworzec kolejowy.
Partyjna propaganda uczyniła z nowej inwestycji wydarzenie epokowe. Zachwalano "wspaniałą architekturę i niespotykaną funkcjonalność". Hitem były ruchome schody łączące perony z centralnym tunelem. Telewizja pokazywała pasażerów, którzy pełni zachwytu wjeżdżali nowymi eskalatorami na perony, po czym szybko schodzili, by w rozkosznym uniesieniu wjechać na peron raz jeszcze.
Urzędowy zachwyt miał zakrzyczeć rodzące się wątpliwości wobec wyglądu i użyteczności nowego obiektu. Legendarne schody psuły się od pierwszego dnia, gołym okiem było widać niezliczone absurdy, na przykład ten, że na dworcu nie było... poczekalni. Nie było też wielu innych rzeczy: ekspedycji bagażowej z prawdziwego zdarzenia, zaplecza socjalnego, porządnej łaźni, pomieszczeń dla podróżnych z małymi dziećmi, komisariatu milicji. Z biegiem lat adaptowano na te cele jakieś pakamery, stawiano ścianki z papendekla, wydzielano obskurne nory. O takich luksusach jak parkingi nawet wówczas nie myślano.
Dziś
Od co najmniej 10 lat rośnie przekonanie, że "dar Warszawy", który od początku był inwestycją nietrafioną, zupełnie nie przystaje do nowych czasów. Po pierwsze, chyli się ku ruinie technicznej, korodująca konstrukcja, pełna materiałowych erzaców i niedoróbek, już wkrótce będzie zagrażała bezpieczeństwu. Po wtóre, poraża swoją estetyką, która nijak nie oparła się próbie czasu, podobnie jak cała pozostała "socjalistyczna" zabudowa centrum Katowic. Po trzecie i najważniejsze - kompletna niefunkcjonalność, którą czas zweryfikował tak samo negatywnie. Dziś katowicki dworzec tylko w niewielkim stopniu służy obsłudze ruchu kolejowego. Poza kasami i peronami pasażer nie znajdzie tu niczego użytecznego, nawet ławki, na której mógłby przysiąść. Dworzec jest nade wszystko gigantyczną halą targową, w której każdy zakamarek, każdy wolny kąt zajęty jest przez tandetne stanowiska handlowe i usługowe. Resztę przestrzeni zajmują bezdomni, drzemiący na tekturze lub snujący się niczym zjawy po brudnych korytarzach.
Nietrudno zrozumieć taką sytuację, wszak ten obiekt jest na potrzeby aktualnego ruchu... za duży. Liczby są wymowne. Jeszcze 20 lat temu odjeżdżało stąd ponad 300 pociągów na dobę. Dziś jest 141 i ciągle ich ubywa, podobnie jak pasażerów, których jest ledwie 30 procent w stosunku do 1985 roku. Jeszcze bardziej zmniejszyła się aktywność ekspedycji towarowo-bagażowej, ekspansja firm kurierskich zepchnęła kolejowe przesyłki ekspresowe na margines. Z usług kolei zrezygnowała też poczta. Od północnej strony dworzec jest połączony z urzędem pocztowym, który ma osobny kryty peron. Tyle że dziś nie odprawia się tam żadnych kolejowych ambulansów.
W tej sytuacji naturalne jest pytanie, jaki ma sens budowa nowego kolejowego giganta w centrum miasta? Przecież gołym okiem widać, że pod szyldem PKP do ścisłego centrum Katowic wkracza inwestor wielkiego centrum handlowego, dla którego kilka kas i peronów będzie ledwie listkiem figowym i alibi osłaniającym prawdziwe oblicze inwestycji. Trudno uwierzyć, że ojcowie miasta o tym nie wiedzą, widać również im jest wygodniej kryć się za szyldem kolei przed opinią publiczną, którą postawi się przed faktem dokonanym. I chyba to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego wokół tego przedsięwzięcia jest tak cicho.
Jutro
Władze miasta deklarują, iż chcą "rewitalizacji" centrum, odtworzenia dawnego klimatu śródmieścia, przywrócenia mu blasku z lat 30. W takiej wizji idealnie mieściłoby się ożywienie starego dworca kolejowego. I to nie dla jakichś mitycznych "galerii" czy innych "obiektów kulturalnych", co należy uznać za mrzonki małej grupy ambitnych pań. Owszem, w wielu miastach stare dworce pełnią funkcje kulturalne, ale tylko tam, gdzie zniknęła z nich kolej. Trudno sobie wyobrazić sale koncertowego czy teatralne z pociągami regularnie przejeżdżającymi nad głową - a taka sytuacja jest i będzie na starym dworcu.
Czyż nie bardziej racjonalnym jest przywrócenie temu pięknemu, zabytkowemu obiektowi kolejowych funkcji? Zapewnienia urzędników PKP, że jest to technicznie niemożliwe, są tanią wymówką, zrozumiałą w sytuacji ich zaangażowania w tajemne przedsięwzięcie z handlowym gigantem. Ruch pasażerski jest dziś mniejszy niż w czasach świetności tego dworca, cóż zatem stoi na przeszkodzie, aby go odrestaurować, zmodernizować i przystosować do aktualnych potrzeb? Czy to nie bardziej pasuje do wizji "rewitalizacji" centrum miasta?
Jednym z argumentów za budową nowego dworca jest wizja transkontynentalnej linii północ - południe, która w przyszłości ma przebiegać przez Katowice. Tylko że dla obsługi takiego ruchu stacja w centrum miasta nijak się nie nadaje. Nie ma i nie będzie tu ani parkingów, ani dogodnych połączeń autobusowych, zwłaszcza dalekobieżnych. Europejskie superekspresy, jeśli w końcu do nas dotrą, zatrzymywać się będą w komunikacyjnej pustce, chyba że znowu ktoś wpadnie na pomysł, żeby wyburzyć dalsze kwartały starego miasta.
Czy w takiej sytuacji nie byłoby bardziej rozsądne wybudowanie nowego obiektu poza śródmieściem? Warto przypomnieć, iż np. w pobliżu stacji kolejowej w Ligocie PKP mają ponad 30 hektarów kompletnie niezagospodarowanych terenów, gdzie po pustych torach i zrujnowanych magazynach hulają wiatr i szabrownicy. Jest to idealne miejsce na budowę nowego międzynarodowego dworca wyposażonego w obszerne parkingi i dobrze skomunikowanego z drogami wylotowymi. Ledwie dwa lata temu pojawiła się koncepcja, aby w najbliższym sąsiedztwie, na ul. Rzepakowej, powstał wielki dworzec autobusowy z prawdziwego zdarzenia, którego nigdy w Katowicach nie było. Taka wizja jest spójna i przyszłościowa: stary dworzec kolejowy obsługiwałby ruch lokalny i regionalny, do tego celu wystarczyłby z naddatkiem, nowy obiekt w Ligocie mógłby przejąć cały ruch dalekobieżny i międzynarodowy.
Wymaga to decyzji odważnych i dalekosiężnych, w dodatku nie gwarantuje niejasnych profitów od firm, które pod pozorem budowy dworca chcą postawić w centrum miasta nowe centrum handlowe. Ale są to decyzje historyczne, obejmujące przestrzeń publiczną. Więc zerwijmy wreszcie z praktyką doraźnych zysków i spójrzmy na społeczną użyteczność tego przedsięwzięcia, wykraczającą poza czas jednej ekipy miejskich rajców.
W pobliżu stacji kolejowej w Ligocie PKP mają ponad 30 hektarów kompletnie niezagospodarowanych terenów, gdzie po pustych torach i zrujnowanych magazynach hulają wiatr i szabrownicy. Jest to idealne miejsce na budowę nowego międzynarodowego dworca wyposażonego w obszerne parkingi i dobrze skomunikowanego z drogami wylotowymi.
Michał Smolorz
Źródło: Gazeta Wyborcza - Katowice
chyba było, ale pomysł przeniesienia dworca na ligotę jest o tyle chybiony, że prawie nierealny z technicznego punktu widzenia. Pan Smolorz chyba nie wysilił szarych komórek ani na sekundę, bo nie wiem jak wyobraża sobie kursowanie pociągów relacji innych niż Katowice- Pszczynę/Rybnik. Taka koncepcja to konieczność poprowadzenia nowych szlaków kolejowych niemal w całych Katowicach, a to już chyba naprawde utopia.
d-8 - Sob Sie 05, 2006 8:26 pm
Zresztą to nie ma znaczenia - żeby galeria handlowa odniosła sukces handlowy potrzebne są tańsze (darmowe) parkingi w tym miejscu.
z tym niekoniecznie sie zgodze.
parkingi moga byc ale w przypadku gdyby galeria powstala na obecnym miejscu dworca autobusowego to ruch pieszy bylby na tyle wystarczajacy/duzy i byloby ok
poza tym obecna lokalizacja dw PKP i calego centrum przesiadkowego wydaje mi sie najrozsadniejszym miejscem.
MarcoPolo - Sob Sie 05, 2006 8:42 pm
Było, nawet odbiło się na forum szerokim echem, ale myślę, że przypomnienie tego artykułu się przyda, aby nieco bardziej abstrakcyjnie spojrzeć na możliwości. Niemniej pozostaję zwolennikiem pozostawienia dworca w śródmieściu, aczkolwiek zajezdię, lokomotywownię i inne takie można śmiało przenosić.
W pelni popieram! Wszelkie zajezdnie z dala od centrum.
d-8 - Sob Sie 05, 2006 9:20 pm
no ale zajezdnie nie przeniesiono jeszcze z Mickiewicza bo ... wiecie dlaczego ?
bo trwa przebudowa kanalizacji....
ha ha ha
Osek - Sob Sie 05, 2006 9:34 pm
no ale zajezdnie nie przeniesiono jeszcze z Mickiewicza bo ... wiecie dlaczego ?
bo trwa przebudowa kanalizacji....
ha ha ha
oczywiście traktuje to jako dżołk, choć nie do końca jestem pewien.
d-8 - Sob Sie 05, 2006 10:01 pm
no ale zajezdnie nie przeniesiono jeszcze z Mickiewicza bo ... wiecie dlaczego ?
bo trwa przebudowa kanalizacji....
ha ha ha
oczywiście traktuje to jako dżołk, choć nie do końca jestem pewien.
Kris - Nie Sie 06, 2006 7:13 pm
Młodzi architekci stworzyli projekt dla terenów wzdłuż torów w Katowicach
Tomasz Malkowski
06-08-2006, ostatnia aktualizacja 06-08-2006 18:54
Miasta to nie tylko domy i ulic, ale ludzie i ich nadzieje - tę myślą św. Augustyna kierowała się dwójka młodych architektów. Wpadli na pomysł, co zrobić ze zdegradowanymi terenami wzdłuż torów
Wizualizacja terenów wzdłuż torów w Katowicach
Gdyby nie kolej, Katowice nie osiągnęłyby swojej centralnej pozycji w regionie. Jednak dziś wydaje się, że raczej szkodzi ona wizerunku miastu - przykładem jest odrapany dworzec PKP. - Jednak my wierzymy, że może być inaczej. Katowice to miasto, które potrzebuje dynamiki, by się rozwijać - mówią Liliana Krzycka i Rafał Pieszko. W swojej pracy dyplomowej, którą obronili w zeszłym roku na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach, zwracają uwagę na potrzeby mieszkańców. Korzystali z ankiet i badań opinii społecznej. Wybrali dwa szczególne miejsca przy torach kolejowych: zaniedbane targowisko miejskie i mało reprezentacyjny Międzynarodowy Dworzec Autobusowy przy ul. Sądowej oraz teren po byłych zakładach mięsnych przy ul. Kozielskiej.
Ich projekt porządkuje istniejącą w przyzwyczajeniach mieszkańców funkcję dworca autobusowego. Proponują jednak nowe parkingi, których brak jest dziś mocno odczuwalny. Aby zlikwidować barierę pomiędzy rozdzielonymi torami terenami, zakładają utworzenie przejść podziemnych. !!!!
Teren przy ul. Kozielskiej ma duży potencjał. Tutaj mogłaby powstać cała dzielnica mieszkaniowa wraz z usługami. Od strony torów powstałby ogromny budynek, z jednej strony chroniłby przed hałasem mieszkańców, z drugiej byłby nową wizytówką miasta. - Podróżując pociągiem, widzielibyśmy długą, świetlistą elewację, którą niczym ekran rozświetlałyby piksele. Medialna ściana pełniłaby rolę przekaźnika informacji, pojawiałyby się na niej sekwencje obrazów, reklam, informacji i strumieni tekstów. W nocy byłaby to świetlista brama do miasta - mówi Pieszko. Od strony kwartału falista struktura mieściłaby centrum sportu, informacji o regionie oraz biura. - Liczymy, że taki zespół byłby atrakcyjny dla użytkowników w różnych przedziałach wiekowych, mógłby przyciągnąć ludzi z miasta, jak i spoza niego. Być może dzięki niemu sąsiadka zamiast oglądać brazylijską telenowelę, postanowi obejrzeć wystawę grafik swojego wnuka. Może starszy, samotny pan, który codziennie zasiada na ławeczce przed obdrapanym blokiem, przyjdzie tutaj i pozna ludzi w swoim wieku, z którymi będzie mógł spędzać czas. A wokół niego zasiądzie gromadka dzieci, które dzisiaj bawią się na brudnej ulicy - opowiadają Krzycka i Pieszko.
Obecnie przebywają w Irlandii, gdzie mają praktyki architektoniczne. - Tutaj nawet niewielkie miasto potrafi, wykorzystując fundusze unijne, zrewitalizować problemowe dzielnice. Wiadomo, że tego typu działania przebiegają długoterminowo. Wierzymy jednak, że wkrótce również Katowice przejdą do konkretnych działań - mówi Krzycka.
Ich projekt docenili niedawno profesjonaliści, otrzymali wyróżnienie w Konkursie im. Małgorzaty Baczko i Piotra Zakrzewskiego, który nagradza koncepcje architektoniczne zharmonizowane z potrzebami człowieka i poszanowaniem środowiska naturalnego.
jacek_t83 - Nie Sie 06, 2006 7:39 pm
No, no naleza sie wielkie brawa tym mlodym ludziom!
A ta wizualizacja bardzo ciekawie wyglada.
EDIT: czy nie lepiej polaczyc ten watek z watkiem o dworcu??
Kris - Nie Sie 06, 2006 7:48 pm
W sumie racja, - nie za bardzo wiedziałem , gdzie go dodać.
salutuj - Nie Sie 06, 2006 8:04 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
kropek - Nie Sie 06, 2006 8:06 pm
Pomysł bardzo ciekawy. Potrzeba takiego obiektu jest bardzo duża, bo to co widać z pociągu jadącego przez Katowice to horror.
Pod względem architektury (choć tylko jeden render) budyneczek jest super.
absinth - Pon Sie 07, 2006 9:41 am
Wyburzymy! I co dalej...
Data: 2006-07-31
Autor: Maciej Leśnik
Nowoczesne centrum handlowo-usługowe zamiast cuchnącej stacji? O przebudowie dworca PKP w Katowicach mówi się od lat. W ostatnich tygodniach coraz głośniej
W latach '70 był symbolem nowoczesności. Dziś jest przykładem miejsca, z którego mieszkańcy korzystają tylko wtedy, gdy muszą. Czy katowicki dworzec zmieni wreszcie swe oblicze?
W Krakowie na oczach tysięcy podróżnych korzystających z dworca PKP pnie się w górę Galeria Krakowska. Buduje ją niemiecka spółka ECE, w której udziały ma międzynarodowy deweloper Tischman Speyer Properties. Z kolei warszawiacy mogą oceniać postępy budowy Złotych Tarasów. To jedno z największych w Polsce centrów wielofunkcyjnych. Znajdzie się tu galeria handlowa, usługowa, biurowce i hotele. Inwestorem jest ING Real Estate - jedna z największych firm deweloperskich w Europie. A co z Katowicami? Nic. O przebudowie dworca PKP w samym centrum miasta mówi się niemal od początku lat 90. ubiegłego wieku. Na dyskusjach się jednak kończy, choć... ostatnio udział w debacie nad dworcem biorą coraz to ważniejsze persony. - Ten budynek zostanie wyburzony! - zakomunikował niedawno minister transportu Jerzy Polaczek. Okazją do takiej deklaracji była wizyta ministra na katowickiej stacji. Zgodnie z jego zapowiedziami z brudnego gmaszyska pozostaną jedynie perony i tunele. Resztę postawi od nowa inwestor. Jaki? Nie wiadomo, bo PKP przygotowuje się dopiero do przetargu. Dodać trzeba - nie pierwszego. Poprzednie zakończyły się niepowodzeniem. - Nie można tu mówić o żadnym fatum. Można za to, o urzędniczej nieznajomości reguł wolnego rynku - twierdzi pragnący zachować anonimowość ekspert rynku deweloperskiego. - Nie można oczekiwać, że pojawi się inwestor, który wyłoży kilkaset milionów euro, a PKP pozwoli mu łaskawie użytkować ziemię przez ileś tam lat. To niedorzeczne.
Czy i tym razem kolejowa spółka zaproponuje potencjalnym inwestorom jedynie czasową dzierżawę gruntów? Henryk Bacior, dyrektor śląskiego oddziału spółki PKP Dworce Kolejowe, informuje jedynie, że firma przygotowuje się do rozpisania przetargu. - Bliższych informacji w tej chwili nie jestem w stanie udzielić - mówi. - PKP zwróciły się o pomoc w organizacji przetargu do znanego w środowisku konsorcjum firm doradczych Cushman & Wakefield oraz EC Haris. To akurat dobry znak, bo właśnie to konsorcjum doradzało w przebudowie dworca w Berlinie oraz podobnych obiektów w Wielkiej Brytanii. Spółka jest także zaangażowana w budowę warszawskich Złotych Tarasów. - Potwierdzam, że PKP zwróciły się do nas z ofertą współpracy przy przetargu na przebudowę dworca PKP w Katowicach. Nie dalej jak za tydzień powinniśmy w tej sprawie podpisać ostateczną umowę - informuje Jerzy Dobrowolski z Cuchman & Wakefield. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że cuchnący dworzec w centrum Katowic stanowi ponoć atrakcyjny kąsek dla największych deweloperów. Jeśli w przetargu zostaną określone rynkowe warunki, według prognoz specjalistów w Katowicach mógłby się pojawić któryś z deweloperów realizujących już podobne inwestycje w Krakowie czy Warszawie. Nad Wisłę albo raczej nad Rawę zawitać też mogą konsorcja deweloperskie z Wielkiej Brytanii. - Anglicy ostrzą sobie zęby na atrakcyjne tereny w środku Europy. Katowice w pewnością do takich należą - mówią specjaliści. Burzyć, nie burzyć? Wciąż pozostaje też kwestia, co zrobić ze starym dworcem. Już w kilka dni po wizycie ministra Polaczka przedstawiciele PKP łagodzili ton jego wypowiedzi. - Decyzja o wyburzeniu nie jest ostateczna. O tym, co się stanie z dworcem, zadecyduje przyszły inwestor - mówi Henryk Bacior. Według środowiska architektów wyburzenie nie jest konieczne. Dworzec można odremontować i sprawić, że ponownie będzie chlubą, a nie powodem do wstydu (patrz: ramka). - To nie takie proste. Metalowe części budynku są już mocno skorodowane. Nie wiadomo, czy remont okaże się dla inwestora opłacalny - wyjaśnia Bacior.
MarcoPolo - Pon Sie 07, 2006 11:52 am
Kurka wodna, ci mlodzi ludzie mi zaimponowali. Swietna koncepcja ze sie tak wyraze. Jeszcze widzialbym gdzies tam wezel kolejki miejskiej oraz dworzec krajowej komunikacji PKS.
No i tory mozna zabudowac czesciowo i zrobic tam porzadne targowisko miejskie.
salutuj - Pon Sie 07, 2006 1:25 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MarcoPolo - Pon Sie 07, 2006 1:35 pm
Tez to zauwazylem. Gdzie by ich upchnac wszystkich?
Choc troche tego typu handlu moze zostac tez na starowce ino elegancko zeby bylo.
jacek_t83 - Pon Sie 07, 2006 1:43 pm
a propo targowisk to widziałem dziś że to pod zenitem się rozrasta
i zainteresowanie nim też spore było.
chciałbym jednak żeby zurbanizowano Rynek jak należy (czyt. po mojemu)
to juz zakrywa na jakas chorobe typu megalomania albo cos w tym stylu. wiecej pokory Pawle bo nie jestes alfa i omega
salutuj - Pon Sie 07, 2006 1:47 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pon Sie 07, 2006 1:53 pm
To jest tak, że ja:
1) mam pomysły (nie każdy ma)
2) mam dobre (nie każdy jak ma to ma dobre)
3) prezentuje swoje, robie wizualizaje (tego nie robi nikt - każdy w gadaniu jest mądry)
4) mam lepsze (jak ktoś ma dobre to mój okazuje się lepszy)
wlasnie sie zastanawiam czy ten post wrzucic do najlepszych cytatow na forum czy moze raczej do humoru
Oskar - Pon Sie 07, 2006 1:58 pm
Humor!
jacek_t83 - Pon Sie 07, 2006 2:03 pm
IMO to zasluguje na osobny watek np.: Zlote mysli Salutuj
maciek - Pon Sie 07, 2006 5:38 pm
To jest tak, że ja:
1) mam pomysły (nie każdy ma)
2) mam dobre (nie każdy jak ma to ma dobre)
3) prezentuje swoje, robie wizualizaje (tego nie robi nikt - każdy w gadaniu jest mądry)
4) mam lepsze (jak ktoś ma dobre to mój okazuje się lepszy)
Paweł z takim potencjałem, z taką pewnością siebie ja bym był już albo bardzo bogaty, albo bardzo sławny. Musisz to wykorzystać, bo czuje że wielka przyszłość przed Tobą
salutuj - Pon Sie 07, 2006 5:42 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Kris - Pon Sie 07, 2006 9:08 pm
http://miasta.gazeta.pl/katowice/51,35019,3535239.html?i=1
W Europie odnawiają stare dworce kolejowe
Tomasz Malkowski
07-08-2006, ostatnia aktualizacja 07-08-2006 20:34
Wiele krajów modernizuje swoje dworce, które stają się centrami handlowymi i miejscami przesiadkowymi. Coraz bardziej przypominają porty lotnicze
Dworzec w Neapolu przed remontem
Po renowacji
* Polaczek: dworzec PKP nie odzyska już blasku (07-08-06, 20:35)
Katowicki dworzec kolejowy, niegdyś symbol nowoczesności, to dziś antywizytówka miasta. Jednak może być inaczej. W zasięgu naszych możliwości jest nowoczesna stacja. Po przykłady nie trzeba sięgać daleko. Nasi południowi sąsiedzi od kilku lat inwestują w remonty dworców. Już w 2002 r. Czesi ogłosili konkurs na modernizację dworca Pragi Centralnej oraz dwóch najważniejszych stacji: w Karlovych Varach i Mariańskich Łaźniach. Cały projekt wyceniono na 26 mln dolarów. Kilka tygodni temu czeska kolej zapowiedziała renowację kolejnych 60 stacji. Nowe dworce mają przypominać porty lotnicze, z dużą liczbą sklepów, restauracji, punktów usługowych oraz powierzchniami biurowymi.
Kolej ma zamiar wydzierżawić stacje i tereny wokół nich. Zarobione pieniądze zainwestuje w modernizację kolejnych dworców. Josef Bazala, dyrektor generalny Czeskiej Kolei, wymienia trzy rzeczy, które spowodują, że podróżowanie pociągami stanie się bardziej atrakcyjne. To inwestowanie w nowy tabor, podnoszenie jakości usług oraz rewitalizacja budynków dworcowych. Kompleksowe działania w Czechach powinny być wzorem dla Polski pozbawionej jakiejkolwiek wizji przyszłości kolejnictwa.
Coraz ważniejsza jest komercjalizacja przestrzeni dworców. Katowicki dworzec stoi w centrum miasta, zajmuje najbardziej atrakcyjną działkę. Dlaczego więc nie przynosi krociowych zysków z wynajmu powierzchni? Władze PKP powinny jeszcze bardziej rozbudować strefę handlowo-usługową. Małe stragany przypominające targowiska nie przynoszą dużych pieniędzy, wręcz przeciwnie, zrażają tylko podróżnych.
Dworzec musi się zmienić. Dlatego powinno w nim powstać wielofunkcyjne centrum handlu i rozrywki. Wszystkie te funkcje powinny być wymieszane, tylko w ten sposób można mówić o sukcesie. Tak jak na nowym dworcu głównym w Berlinie. Przy wciąż wzrastających kosztach obsługi podróżnych przynoszące zyski dworce mogą być, obok biletów, głównym źródłem dochodu państwowych przewoźników.
Najważniejsze czeskie dworce modernizować będzie włoska firma Grandi Stazioni. Spółka jest udanym połączeniem interesu publicznego z prywatnym kapitałem. Odnowiła już za 125 mln euro dworzec Termini w Rzymie. Obecnie Grandi Stazioni pracuje nad renowacją 13 głównych włoskich dworców.
Katowice mogą się wzorować na modernizacji dworca centralnego w Neapolu. Jego architektura pochodząca z lat 60. XX w. przypomina nasz dworzec. I tutaj sklepienie podtrzymują żelbetowe słupy, może nie w kształcie grzybków, a raczej drzew. Projektanci modernizacji chcą zachować przestronną halę, nowe sklepy czy punkty usługowe planują umieścić w wolno stojących pawilonach, na ich dachach powstaną tarasy kawiarniane połączone ze sobą kładkami. Pojawi się nowe piętro, które jednak nie przytłoczy stacji. Większość nowych funkcji schowano pod ziemią. Ważne jest sprawne połączenie ze stacją metra, gdzie w nowych przejściach podziemnych będą kolejne sklepy.
Dworce XXI w. to miejsca komfortowe, o wysokim standardzie przestrzeni. Na odnowionych dworcach ludzie umawiają się nawet na randki, co dla nas, znających na co dzień dworzec w Katowicach, jest wciąż nie do pomyślenia.
______________
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3535240.html
Polaczek: dworzec PKP nie odzyska już blasku
Rozmawiał Przemysław Jedlecki
07-08-2006, ostatnia aktualizacja 07-08-2006 20:35
Kolej zapowiada, że wyburzy katowicki dworzec i postawi w jego miejscu nowy obiekt. O jego kształcie zdecyduje nowy inwestor, który powinien być wybrany w przyszłym roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planami, to za cztery lata stanie tu nowy gmach. Starego, ponadtrzydziestoletniego dworca bronią jednak śląscy architekci i mieszkańcy. Twierdzą, że nie można niszczyć czegoś, co świadczy o historii miasta, a sam budynek, choć zaniedbany, to dobra architektura.
Przemysław Jedlecki: Jaka przyszłość czeka katowicki dworzec kolejowy?
Jerzy Polaczek, minister transportu: W tej sprawie należy dzwonić do PKP. Tam podejmuje się decyzje, ale nie mam wątpliwości, że ten dworzec musi się zmienić. To kluczowe dla rozwoju Katowic i całej aglomeracji. Trzeba z dworca zrobić nową wizytówkę regionu.
Panu podoba się obecny gmach?
- Teraz jest to wizytówka ponadtrzydziestoletnia i każdy widzi, jak wygląda.
Co Pan sądzi o opiniach architektów, którzy chcą ocalić budynek?
- To dość oryginalne opinie. Przyjmuję do wiadomości, że budowla zawsze jest pewną wartością, ale gdyby zapytać o zdanie mieszkańców Śląska, czy na tym dworcu ma być zachowany obecny stan przez najbliższych 50 lat, to na pewno opinie byłyby inne.
Niektórzy twierdzą jednak, że wystarczą szczotka, mydło oraz remont, by gmach wyglądał porządnie.
- Szczotka i mydło to zadanie oddziału PKP SA Dworce Kolejowe. Moim zdaniem z tego obiektu nie da się jednak już wykrzesać nic, co spowoduje, że będzie oceniany genialnie. Odrestaurowanie dworca nie przywróci mu blasku.
MarcoPolo - Pon Sie 07, 2006 10:48 pm
Co sie ten minister tak uparla he?
jacek_t83 - Pon Sie 07, 2006 11:00 pm
- Szczotka i mydło to zadanie oddziału PKP SA Dworce Kolejowe. Moim zdaniem z tego obiektu nie da się jednak już wykrzesać nic, co spowoduje, że będzie oceniany genialnie. Odrestaurowanie dworca nie przywróci mu blasku.
_PM_ - Wto Sie 08, 2006 5:56 am
....a niech go burzą....
Wit - Wto Sie 08, 2006 7:00 am
...a dlaczego?
_PM_ - Wto Sie 08, 2006 7:04 am
...dlaczego?? Dlatego, ze pomimo jego ciekawej architektury obawaim się, że większość ludzi ma go już dość....i pewnie prędzej sam się zawali niż go wyremontują......
macu - Wto Sie 08, 2006 7:10 am
To akurat nie są przekonujące argumenty.
_PM_ - Wto Sie 08, 2006 7:12 am
....może dla Ciebie nie....ale mnie już się chce rzygać tym ciągłym gadaniem i sporem...burzyć nie burzyć.....tak będzie się dyskutować w nieskończoność, a Katowice jeszcze przez lata będa się kojarzyć ze smierdzącym i zapuszczonym dworcem PKP.......trochę trotylu i będzie spokój....
Wit - Wto Sie 08, 2006 8:02 am
...szkoda tylko, że ewentualne wyburzenie wcale nie rozwiąże problemu katowickiego dworca. Do tej pory absolutnie nikt z decydentów nie przedstawił i nie przekonał mnie, że nowy dworzec:
-wkrótce nie zrobi się podobnym syfem jak obecny (czytaj zarządzanie dworcem)
-będzie miejscem łączącym a nie dzielącym północną i południową częścią centrum miasta
-będzie również rewitalizacją całego obszaru około dworca z Placem Szewczyka na czele.
Smród i brud niszczy się szczotką i mydłem, nie trotylem...gratuluję podejścia do czystości
tremolo - Wto Sie 08, 2006 8:19 am
jestem dość roztrzęsiony myślą o wyburzeniu, ale może ta metoda zrobi się to szybciej i tanij niz gdyby to remontować. Więc Pani minister z Warszawy pewnie mysli ze rozwali chyba największy zamek kolejowy w Polsce i postawi maly prowincjonalny dworzec rowerowy. Najlepiej z prefabrykatu.
Dalej myśle, ze dworzec w katowicach jest jednym z najwazniejszych południowych polskich dworców.
A jak juz słysze że coś będą robić to się aż boje: im szybciej tym lepiej w 2020 może jedną cegłe zrzucą.
moim zdaniem obecny dworzec, jakby go wypiaskować, wymienić szyby, okna, posadzki, lampy to od razu lepiej by to wygladało. Estakade zdemontować
jacek_t83 - Wto Sie 08, 2006 8:29 am
....może dla Ciebie nie....ale mnie już się chce rzygać tym ciągłym gadaniem i sporem...burzyć nie burzyć.....tak będzie się dyskutować w nieskończoność, a Katowice jeszcze przez lata będa się kojarzyć ze smierdzącym i zapuszczonym dworcem PKP.......trochę trotylu i będzie spokój....
PM, musze powiedziecie, ze Twoje podejscie do sprawy mnie przeraza...
absinth - Wto Sie 08, 2006 8:50 am
....może dla Ciebie nie....ale mnie już się chce rzygać tym ciągłym gadaniem i sporem...burzyć nie burzyć.....tak będzie się dyskutować w nieskończoność, a Katowice jeszcze przez lata będa się kojarzyć ze smierdzącym i zapuszczonym dworcem PKP.......trochę trotylu i będzie spokój....
PM, musze powiedziecie, ze Twoje podejscie do sprawy mnie przeraza...
salutuj - Wto Sie 08, 2006 9:32 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Wto Sie 08, 2006 9:44 am
Najlepiej by było gdyby zrobiono
solidny, międzynarodowy
konkurs z udziałem
kilkudziesięciu
biur. Każde z nich powinno wykonać
dwa, kompleksowe
projekty. Jeden
zachowujący
sporną część drugi
całkowicie od zera.
Kompleksowość projektów, to poza dworcem
urbanistyka całego otoczenia
jego oraz rozwiazania komunikacyjne.
Oczywiście nagrody muszą być odpowiednio
wysokie
aby
przyciągnąć dobre biura
Jury też powinno być
profesjonalne i różnorodne
kulturowo/narodowościowo.
Ale jak pisże - po dwa rozwiązania wybierzesie to co będzie najlepsze.
tez bym chcial zeby tak to wygladalo
salutuj - Wto Sie 08, 2006 9:58 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Wto Sie 08, 2006 7:14 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Wit - Wto Sie 08, 2006 7:33 pm
O! O to chodzi...nadbudować coś nad te przeklęte tory. Scalić miasto!
Co prawda właśnie w tym miejscu widziałbym również (a może przede wszystkim) miejsce pod handel i usługi. I pomysł większych "grzybków"...."muchomorki" ciekawe rozwiązanie
salutuj - Wto Sie 08, 2006 7:35 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Kris - Wto Sie 08, 2006 8:35 pm
Wypowiedź radnego Zydorowicza na temat planów Dworca PKP w Katowicach -
..." - Nowy dworzec PKP. Przeciwieństwo obecnego - czysty, nowoczesny, ułatwiający podróż, ciekawy architektonicznie, a więc prawdziwa wizytówka Katowic."...
CAŁY TEKST: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3537732.html
jacek_t83 - Wto Sie 08, 2006 9:57 pm
na stronie Gazety Wyborczej zostala wydzielona "podstrona" Zburzyć dworzec czy odnowić?
brzuch - Wto Sie 08, 2006 10:40 pm
koncepcja ta którą proponuje Marco Danzi, szef firmy SCI Polska jest nietrafiona. po pierwsze, nie rozumiem czemu ma się przenosić tramwaj. nie oszukujmy się, katowicki rynek nigdy nie bedzie rynkiem, jest to mało znaczący urbanistyczne plac, ozdobiony przypadkowymi budynkami. dwa, plac przed dworcem na poziomie 4m to pomyłka, komu bedzie sie chciało wchodzić z ulicy 3 maja na tak wysoko połozony plac. do tego rozwiązanie to nie jest ułatwieniem komunikacyjnym dla pieszych, gdyż nadal pokonuje sie niepotrzebne schody. raz 4 m do góry (na plac) potem 2 m w dłuł wewnątrz hali - do korytarza na perony, i trzy na perony około 4,5 m. niczym się to nie różni od teraźniejszego rozwiązania.
kłopotliwa jest także nadbudowa nad peronami, jajakolwiek kubatura przycmi gmach dworca, jest on dosyć niski ma zaledwie niecałe 15 m wysokości.
i jeszcze jeden argument co do płyty nad dworcem pks. okoliczna zabudowa w ten sposób ucieknie o 1 kondygnacje w dół, tworząc w centrum miasta plac o niskioej zabudowie 3-4 kondygnacji, a to już przy powierzchni uzyskanej z powstałego placu (około 90x70m) robi smiesznie zapyziały placyk. także nie zapomnijmy o przedłużeniu ulicy stawowej i dowiązaniu sie do kamienic od wschodniej części placu.
brzuch - Wto Sie 08, 2006 10:50 pm
co do zmienionej mojej koncepcji dworca to nie jestem do końca pewien, zabudowując tak plac młodziezy tworzymy niezbyt przyjemną czesć, chyba ze zostanie tam stworzone centrum handlowe, żęsiście oświetlone. centum to powinno być nieźle skomunikowane, a jakoś nie jestem pewien przepustowości dróg przyległych do placu. oczywiście mozna zrobic droge dwupasmową, ale wchodzi problem pocztyy, która musi mieć bezpośredni kontakt z dworcem pkp i peronami.
co do nabudowy nad peronami to wyraziłem swoje watpliwości w powyzszym poście.
ale co człowiek to opinia
absinth - Wto Sie 08, 2006 11:02 pm
imo tramwaj moglby zmienic nieco trase moze nie tak jak to jest w projekcie SCI ale moze tak:
z Pocztowej odbijalby na zachod Dworcowa wjezdzal na poziom zero dworca tam przyatanek potem juz w Sadowa Nowosadowa i z powrotem na dawny slad na Gliwicka tak jak ta jaskrawozielona linia:
[img][img]http://i80.photobucket.com/albums/j163/prosimpozor/tramwajapkp.jpg[/img][/img]
Wit - Wto Sie 08, 2006 11:10 pm
koncepcja ta którą proponuje Marco Danzi, szef firmy SCI Polska jest nietrafiona. po pierwsze, nie rozumiem czemu ma się przenosić tramwaj. nie oszukujmy się, katowicki rynek nigdy nie bedzie rynkiem, jest to mało znaczący urbanistyczne plac, ozdobiony przypadkowymi budynkami.
Zgadzam się. Tramwaje jak przenosić z 3 Maja, to już lepiej na północ, na Mickiewicza np...ale od tego mamy temat o Rynku
dwa, plac przed dworcem na poziomie 4m to pomyłka, komu bedzie sie chciało wchodzić z ulicy 3 maja na tak wysoko połozony plac. do tego rozwiązanie to nie jest ułatwieniem komunikacyjnym dla pieszych, gdyż nadal pokonuje sie niepotrzebne schody. raz 4 m do góry (na plac) potem 2 m w dłuł wewnątrz hali - do korytarza na perony, i trzy na perony około 4,5 m. niczym się to nie różni od teraźniejszego rozwiązania.
Też się zgodzę. Zakładając, że zachowujemy obecną halę dworca, to teren przed nią raczej nie powinien być zabudowany. Najlepiej zabudować wyrwę w pierzei po prawej stronie między 3 maja a Słowackiego. Sam Plac Szewczyka powinien zostac placem. Tylko pytanie co wtedy z tym nieszczęsnym dworcem komunikacji autobusowej...czyba tylko pod ziemię.
kłopotliwa jest także nadbudowa nad peronami, jajakolwiek kubatura przycmi gmach dworca, jest on dosyć niski ma zaledwie niecałe 15 m wysokości.
Akurat tu trafiłeś na mój czuły punkt. Zabudowa przestrzeni nad torowiskiem i peronami to IMO (obok zachowania obecnej hali) podstawa w dyskusji nad nowym dworcem. Zgadam się, ze nie powinna być to konstrukcja przytłaczająca obecną głowną halę, jednak taki budynek to konieczność, by scalić centrum miasta.
salutuj - Śro Sie 09, 2006 1:18 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
brzuch - Śro Sie 09, 2006 2:20 pm
z linią tramwajową można postąpić na dwa sposoby. nieprzenosząc jej co uniemozliwia rozładowanie rynku. ma to jednak taką dobrą stronę, że przystanek tramwajowy u wylotu stawowej to bardzo wygodna rzecz.
w mojej koncepcji rynek traci swoją docelową funkcje na rzecz placu przed dworcem. nie byłby to nowy rynek tylko po prostu duży plac. z dwoma mniejszymi do niego przyległymi. natomiast sam rynek składał by sie z trzech placów na różnych poziomach pocietych torami,
piszac mi o mojej koncepcji trudno mi rozdzielic plac przed dworcowy i rynek. projektowane było to z mysla jako jedność. zmiany tam generowały zmiany tu.
zabudowa placu młodzieży doatarcz problem zacienienia śasiednidnich budynków. obawiam się, ze także nastąpi nadprodukcja powierzchni usługowych. no i mój największy problem. komunikacja piesza.
trudno mi uwierzyc by ludzie chcieli wyjeżdżać te kilka kondygnacji w góre by korzystać z nadwieszonych kubatur. co moim zdaniem uniemozliwia zastosowanie tam powierzchni handlowej - i zostaje jedynie biurowa.
dla mnie scalanie obu stron rozdzielonych torami pownno odbywac sie poprzez przejscia podziemne, utworzenie pod peronami powierzchni handlowych i stworzenie dogodnejszych przejść dla ludzi z jednej strony miasta do drugiej. uwarunkowywuje to położenie obu terenów około 4 m róznicy wysokości. dzieki przejsciom podziemnym pokonujemy tylko jedną wysokośc. dlatego obawiam się, że nadbudowywanie nad dworcem może okazac sie złym pomysłem.
Andrzej - Czw Sie 10, 2006 2:42 pm
mialem ostatnio "przyjemnosc" przechodzic przez nasz dworzec i smutne mysli mnie naszly
do tej pory bylem neutralnie nastawiony co do przyszlosci dworca ale niestety coraz bardziej sklaniam sie do koncepcji wysadzenia tego wszystkiego w powietrze powoli przylaczam sie do glosow tych wszystkich ktorzy twierdza ze tam juz zaden gruntowny remont nie jest w stanie pomoc to wszystko jest tak bardzo zniszczone
z jednej strony zal ze doprowadzono do takiej riuny a z drugiej mam swiadomosc ze ten budynek chyba nie ma szans zyskac sympatii wiekszosci mieszkancow slaska nawet gdyby jakims cudem udalo sie go odremontowac
przy okazji stwierdzam ze niestety wszystkie budynki wybudowane w latach 60 i 70 ( po czesci z winy uzytych w tym czasie materialow) nie wytrzymuja proby czasu
moze lepiej poswiecic to wszystko i zaczac od nowa?
naprawde mam powazny dylemat
absinth - Czw Sie 10, 2006 2:59 pm
przy okazji stwierdzam ze niestety wszystkie budynki wybudowane w latach 60 i 70 ( po czesci z winy uzytych w tym czasie materialow) nie wytrzymuja proby czasu
moze lepiej poswiecic to wszystko i zaczac od nowa?
naprawde mam powazny dylemat
nie zgodze sie z tym stwierdzeniem
czesc budynkow wybodowana w tamtych latach doskonale wytrzymala probe czasu jako architektura, gorzej z materialami ale istnieje w jezyku polskim takie slowo jak remont
jacek_t83 - Czw Sie 10, 2006 3:04 pm
istnieje w jezyku polskim takie slowo jak remont
no ba. oczywiscie ze istnieje
remont m IV, D. -u, Ms. ~ncie; lm M. -y
«przywrócenie wartości użytkowej danego obiektu, np. budynku, urządzenia, maszyny, pojazdu mechanicznego; naprawa, odnowienie czegoś»
Całkowity, generalny remont.
Remont budynku, dachu, jezdni.
Remont samochodu.
Dokonać remontu.
Przeprowadzić remont czegoś.
Budynek, samochód nadaje się, nie nadaje się do remontu, wymaga remontu, jest w remoncie.
Δ Remont kapitalny «remont polegający na wymianie i naprawie zużytych ważnych zespołów i części obiektu oraz przywrócenie do stanu pierwotnego jego wartości użytkowej»
<fr.>
Maar - Czw Sie 10, 2006 6:12 pm
Obecny stan terenów wzdłuż torów kolejowych:
Tequila - Pią Sie 11, 2006 8:40 pm
No to sie forumowiczom Michał Smolorz narazi
Nos dla tabakiery
Michał Smolorz
11-08-2006, ostatnia aktualizacja 11-08-2006 13:09
Debata o katowickim dworcu kolejowym przygasła w zeszłym roku, by znów wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Niestety, sytuacja nie zmienia się na lepsze, wciąż brakuje odważnych, by przeciwstawić się wszechwładnemu lobby architektów minionego czasu. Ci z uporem przekonują nas o "unikatowych rozwiązaniach" i "niezwykłych walorach" tego obskurnego, przesiąkniętego odrażającym smrodem i kompletnie niefunkcjonalnego miejsca. A już jawnym szyderstwem rzuconym w twarz mieszkańcom Katowic jest postulat - zgłoszony w tym kręgu towarzyskim - aby ten obiekt wpisać do rejestru zabytków i objąć ochroną prawną.
Za jakie grzechy, pytam? Czy to miasto naprawdę nie zasługuje na choćby odrobinę europejskiego wyglądu? Czy wizytówką tej metropolii ma pozostać ten PRL-owski pałac wyzuty z podstawowych walorów użytkowych, w dodatku na ówczesną modłę tandetny, skorodowany, zalany uryną i wypełniony gąszczem bud z papendekla? Powiem szczerze: nie obchodzą mnie owe "unikatowe kielichowe konstrukcje". Nie przeczę, że jest to niezwyczajne, pionierskie rozwiązanie, nikomu nie odmawiam prawa do środowiskowych uniesień nad zamysłem kolegi. Pozostaje tylko pytanie, czy każde oryginalne i nowatorskie rozwiązanie zarazem jest wieczne i wartościowe? Jeśli chirurg plastyczny wstawi nam uszy w miejsce oczu, a stopy przyszyje w miejsce dłoni, niewątpliwie będzie w swym działaniu oryginalny i nowatorski. Bardzo wiele wybitnych dzieł papieża światowej architektury XX wieku Le Corbousiera też uznano za nowatorskie i oryginalne, cały świat się nimi zachwyca. Jest tylko małe "ale": nikt nie chce w tych budynkach mieszkać ani pracować, inwestorowi pozostaje snobistyczna duma, że wpakował miliony w kosztowny kaprys wielkiego twórcy. Wybaczcie, nas nie stać na takie kaprysy, my potrzebujemy po prostu estetycznego dworca kolejowego, który będzie spełniał swoje funkcje użytkowe.
Nie są to walory sprzeczne, mamy na to na świecie kilka tysięcy wymownych przykładów. Niestety, nie ma w tym zestawie obecnego katowickiego dworca, który od swych początków był funkcjonalnym nieporozumieniem, tak jakby projektanci zapomnieli, jakim celom ma służyć ich dzieło. Przykłady? Bardzo proszę: zapomniano o takiej oczywistości jak poczekalnia, nie przewidziano komisariatu policji i straży kolejowej, dla których ostatecznie wygospodarowano jakąś niszę zabudowaną ściankami ze szperplaty. Zapomniano o ekspedycji towarowo-bagażowej, która przez kilkanaście lat mieściła się w zabudowaniach starego dworca, aż w końcu i dla niej wygospodarowano jakąś dziurę. A pokoje dla matki z dzieckiem, łaźnia dla podróżnych, automatyczne przechowalnie bagażu, punkt medyczny i wiele, wiele innych elementarnych składników profesjonalnie zaprojektowanej stacji kolejowej? Gdzie to wszystko jest? Są za to opiewane przez ówczesną propagandę ruchome schody, które przestały działać nazajutrz po uruchomieniu i tak trwają do dziś, są tysiące zakamarków dla wszechobecnych meneli, jest wszechobecny fetor i wszechobecne budy. No i są "unikatowe kielichowe konstrukcje". A weźcie je sobie w pierony, skoro to taka wspaniałość, to ustawcie je w jakimś skansenie i zachwycajcie się do woli.
Głoszę to nie od dziś: ten dworzec należy zrównać z ziemią z wielu powodów, nie tylko estetycznych. W obecnych rozmiarach jest on miastu niepotrzebny, ruch kolejowy jest dziś znacznie mniejszy niż w latach 70. i nic nie wskazuje, by miało być inaczej. Wystarczyłby do jego obsługi zrewaloryzowany i unowocześniony stary dworzec, znacznie lepiej położony i daleko lepiej wkomponowany w architektoniczną przestrzeń miasta. Apeluję więc do decydentów o odwagę przeciwstawienia się grupie nacisku, broniącej obecnego dworca. Ci panowie mieli już swoje lata świetności za starego porządku, powiedzieli swoje i wystarczy. Dość eksperymentów na umęczonym organizmie Katowic.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35068,3543895.html
Wit - Pią Sie 11, 2006 8:56 pm
Głoszę to nie od dziś: ten dworzec należy zrównać z ziemią z wielu powodów, nie tylko estetycznych. W obecnych rozmiarach jest on miastu niepotrzebny, ruch kolejowy jest dziś znacznie mniejszy niż w latach 70. i nic nie wskazuje, by miało być inaczej.
salutuj - Pią Sie 11, 2006 9:59 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Sob Sie 12, 2006 12:00 am
Nos dla tabakiery
11-08-2006, ostatnia aktualizacja 11-08-2006 13:09
[b][i]Debata o katowickim dworcu kolejowym przygasła w zeszłym roku, by znów wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Niestety, sytuacja nie zmienia się na lepsze, wciąż brakuje odważnych, by przeciwstawić się wszechwładnemu lobby architektów minionego czasu.
nie wiem jak inni na tym forum ale ja ani architektem ani z minionego czasu nie jestem
Czy wizytówką tej metropolii ma pozostać ten PRL-owski pałac wyzuty z podstawowych walorów użytkowych, w dodatku na ówczesną modłę tandetny, skorodowany, zalany uryną i wypełniony gąszczem bud z papendekla?
Jak dla mnie raczej nieporadnym jest argument przeciw w stylu "bo obiekt powstal w PRL... " ja i Pan Smolorz tez "powstalismy" w PRLu
czy obiekt powstal na owczesna modle owszem ale nie byla to modla PRL tylko po prostu panujaca w architekturze swiatowej w tym czasie wiec wiazanie obiektu w jakis sposob z ideologia PRL jest delikatnie mowiac nierafione.
Bardzo wiele wybitnych dzieł papieża światowej architektury XX wieku Le Corbousiera też uznano za nowatorskie i oryginalne, cały świat się nimi zachwyca. Jest tylko małe "ale": nikt nie chce w tych budynkach mieszkać ani pracować,
to podobnie jak z piramidami w Gizie tez nie znam nikogo kto chcialby w nich mieszkac i pracowac ale czy to znaczy ze trzeba je zburzyc?
tak troche przewrotnie skontruje ze jest calkiem sporo osob ktore na dworcu w Katowicach chca mieszkac
Niestety, nie ma w tym zestawie obecnego katowickiego dworca, który od swych początków był funkcjonalnym nieporozumieniem, tak jakby projektanci zapomnieli, jakim celom ma służyć ich dzieło. Przykłady? Bardzo proszę: zapomniano o takiej oczywistości jak poczekalnia, nie przewidziano komisariatu policji i straży kolejowej, dla których ostatecznie wygospodarowano jakąś niszę zabudowaną ściankami ze szperplaty. Zapomniano o ekspedycji towarowo-bagażowej, która przez kilkanaście lat mieściła się w zabudowaniach starego dworca, aż w końcu i dla niej wygospodarowano jakąś dziurę. A pokoje dla matki z dzieckiem, łaźnia dla podróżnych, automatyczne przechowalnie bagażu, punkt medyczny i wiele, wiele innych elementarnych składników profesjonalnie zaprojektowanej stacji kolejowej? Gdzie to wszystko jest? Są za to opiewane przez ówczesną propagandę ruchome schody, które przestały działać nazajutrz po uruchomieniu i tak trwają do dziś, są tysiące zakamarków dla wszechobecnych meneli, jest wszechobecny fetor i wszechobecne budy. No i są "unikatowe kielichowe konstrukcje". A weźcie je sobie w pierony, skoro to taka wspaniałość, to ustawcie je w jakimś skansenie i zachwycajcie się do woli.
mysle ze jest tu sporo racji ale jak juz pisalem kiedys chyba zbyt wiele osob mysli ze wyburzenie dworca to automatycznie bedzioe oznaczac ze wszeklkie problemy znikna i juz bedzie tylko dobrze, ze jak wyburzymy dworzec to pojawi sie i poczekalnia i posterunek i miejsce dla matek z dziecmi
Ja nie bede slepo bronil dworca ale zanim powiem " ok wyburzmy" to chce miec hwarancje ze te wszystkie rzeczy o torych wspomnial redaktor Smolorz pojawia sie w nowym obiekcie a biorac pod uwage ze celem inwestora bedzie glownie osiagniecie zysku z centrum handlowego to hmmm ja jestem sceptyczny czy to wszystko o czym marzy Pan Smolorz i ja w sumie tez sie pojawi. Bo ja juz sie naczytalem o Silesia City Center jakie to ma byc cudo ze maja byc ogrody na dachu. galerie sztuki i takie tam ale powstalo tylko blaszane centrum handlowe a na tym przykladzie mozna ujrzec czym kierowac sie bedzie przedewszystkim prywatny inwestor gdy mu powiemy zrob tu sobie wielkie bum z obecnym dworcem i bduj centrum handlowe...
Głoszę to nie od dziś: ten dworzec należy zrównać z ziemią z wielu powodów, nie tylko estetycznych. W obecnych rozmiarach jest on miastu niepotrzebny, ruch kolejowy jest dziś znacznie mniejszy niż w latach 70. i nic nie wskazuje, by miało być inaczej.
wiadomo ze ruch kolejowy nie jest ten sam ale czy nie wzrosnie?
to moze ja tu zaskocze bo po raz pierwszy od lat PKP zanotowala wzrost liczby pasazerow
Apeluję więc do decydentów o odwagę przeciwstawienia się grupie nacisku, broniącej obecnego dworca. Ci panowie mieli już swoje lata świetności za starego porządku, powiedzieli swoje i wystarczy. Dość eksperymentów na umęczonym organizmie Katowic.
to ja zaapeluje o to samo ...tylko ze w druga strone
jacek_t83 - Sob Sie 12, 2006 2:10 pm
pisalem tego posta i pisalem, ale potem jak przeczytalem to w sumie napisalem to samo co Absinth wiec oszczedze wam dlugiego, nudnego, sztywnego czytania i napisze tylko, ze zgadzam sie z Absinthem
brzuch - Pon Sie 14, 2006 6:50 pm
wydaje mi się, że wyburzenie załatwiło by wszystko można by zacząć od nowa i stworzyc coś nowoczesnego, ale po co w sumie skoro to samo bedzie mozna osiągnąc za pomoca renowacji, remontu czy przebudowy. jak dla mnie dworzec ten nie jest jakś powalająco piękny ale najgorszy tez nie jest, co do miejsca to jest w nim wystarczająco dużo by zapewnic wygodne przestrzenie podróżnym. wystraczy reorganizacja wnetrza i uwolnienie przestrzeni pod torowiskiem, co moim zdaniem było by6 bardzo fajnym rozwiązaniem. oczywiscie istnieje jeszcze nadbudowa nad torami, przekrycia peronów są brzydkie i je bym wyrzucił w pierwszej kolejności. nie jestem zagorzałym zwolennikiem tej opcji ale jak się wykona to dobrze i skomunikuje odpowiednio to może powstac ciekawe miejsce i smiałe rozwiązanie.
miglanc - Pon Sie 14, 2006 8:59 pm
Najglupszy syf to tory kolejowe, korytarze i perony z wiatami. Trzeba to bedzie kiedys w koncu wsadzic pod ziemie. Zadne przykrycie sarkofagiem nie pomoze temu miejscu. Hala to pikus - jest na tyle elstyczna konstrukcja, ze mozna ja dowolnie ksztaltowac. Ale te perony to porazka - to musi zniknac.
Tequila - Śro Sie 16, 2006 8:07 am
Ciekawy pomysł z forum Gazety Wyborczej:
Plan zmian w otoczeniu Dworca PKP
Autor: Gość: tadeusz IP: *.kg.net.pl / *.internetdsl.tpnet.pl
Data: 13.08.06, 20:02
W moim zamyśle ulica 3-go Maja zostaje otwarta dla ruchu w kierunku do Rynku
wraz z Rynkiem.
Dworzec autobusowy zostaje przesunięty w kierunku ulicy 3-go Maja
Ulica Młyńska bezpośrednio biegnie do ulicy Słowackiego tworząc z Dworcową
naprzeciw dworca dwujezdniową drogę
Estakada zostaje skrócona, ruch odbywa się jak na załączonym obrazku
pod dworcem jest wyseoarowany zjazd dla przyjeżdżających i odjeżdżających oraz
miejsce na postój TAXI drugi postój jest przy zejściu z estakady
jacek_t83 - Śro Sie 16, 2006 8:18 am
Nie podoba mi sie
A juz najbardziej nie podoba mi sie pomysl otworzenia 3 Maja i "rynku" dla ruchu kolowego :|
absinth - Śro Sie 16, 2006 8:46 am
slaby ten pomysl.
na 3-go Maja trzeba by raczej zabronic w ogole parkowania poza wyznaczonymi do tego godzinami kiedy odbywaja sie dostawy do sklepow niz otwierac ja dla ruchu...
Bruno_Taut - Śro Sie 16, 2006 9:14 am
Z wiekszoscia argumentow Smolorza sie zgadzam. Dworzec to przede wszystkim obiekt uzytecznosci publicznej i pod tym katem musi byc oceniany. A ze ta ocena nie wypada korzystnie nikt chyba nie zaprzeczy. Od entuzjastow tego popisu domoroslych modernistow caly czas slysze, ze budynek wystarczy podrasowac, odczyscic i bedzie OK. Nie chce mi sie w to wierzyc. Znam ten dworzec nie tak dlugo jak Smolorz, ale wystarczajaco dlugo i jak siegam pamiecia, nigdy funkcjonalny nie byl.
Sprawa jest dla mnie prosta. Zwolennicy zachowania dworca powinni udowodnic, przedstawiajac konkretny projekt, ze mozna z nim zrobic cos sensownego. W sporze miedzy doswiadczeniem a nie poparta niczym (jak dotad) nadzieja, opowiadam sie za tym pierwszym.
Tequila - Śro Sie 16, 2006 9:26 am
Ooo... Bruno wkracza na wojenna ścieżkę z Grupą Ochrony Grzybków
Faktycznie funkcjonalność to słowo pominięte w procesie projektowania począwszy od estakady (prowizorka od chwili powstania), poprzez ogromną ilość schodów, braków pochylnii i tym podobne - o wejściach na perony na mówiąć, które powodują że przemieszczanie się po tym budynku dla osób niepełnosprawnych (i nie tylko) stanowi prawdziwą wyprawę przez dżunglę.
Co do projektu z Gazety.pl projekt moze i nie najlepszy, ale warto sie zastanowić nad zmianami w układzie ruchu drogowego w poblizu dworca.
absinth - Śro Sie 16, 2006 10:17 am
Z wiekszoscia argumentow Smolorza sie zgadzam. Dworzec to przede wszystkim obiekt uzytecznosci publicznej i pod tym katem musi byc oceniany. A ze ta ocena nie wypada korzystnie nikt chyba nie zaprzeczy. Od entuzjastow tego popisu domoroslych modernistow caly czas slysze, ze budynek wystarczy podrasowac, odczyscic i bedzie OK. Nie chce mi sie w to wierzyc. Znam ten dworzec nie tak dlugo jak Smolorz, ale wystarczajaco dlugo i jak siegam pamiecia, nigdy funkcjonalny nie byl.
Sprawa jest dla mnie prosta. Zwolennicy zachowania dworca powinni udowodnic, przedstawiajac konkretny projekt, ze mozna z nim zrobic cos sensownego. W sporze miedzy doswiadczeniem a nie poparta niczym (jak dotad) nadzieja, opowiadam sie za tym pierwszym.
mysle ze co do tego ze dworzec PKP jest obiektem uzytecznosci publicznej nikt nie ma watpliwosci. Podobnie jak co do tego jak wazna jest tu funkcjonalnosc. Bruno zwrocil uwage na wazny problem, a mianowice to ze poki co brakuje konkretow co do tego jak odnowic dworzec zeby lepiej spelnial swoje funkcje. Z tym, ze problem ten nie dotyczy tylko zwolennikow "grzybkow", ale takze tych ktorzy chca zrobic wielkie bum jak np Pan Smolorz. Pisalem juz o tym wczesniej, ale warto jeszcze raz zwrocic uwage, ze poki co pomysly zwolennikow wyburzenia koncza sie wlasnie na wyburzeniu. Pan Smolorz czy przedstawiciele PKP na tym poprzestaje i mowi "ze budynek wystarczy wyburzyc, wybudowac cos nowego i bedzie OK" czyli w zasadzie ogranicza sie do tego samego co domorosli modernisci z tym ze w druga strone
Ja poki co jestem zwolennikiem grzybkow gdyz nie zaproponowano na razie nic lepszego a wiec Amicus Plato, sed magis amica veritas
jezeli zostanie przedstawione cos naprawde lepszego od obecnej hali pozegnam sie z pewnym zalem, ale plakac nie bede jezeli to nowe bedzie lepsz,e a ta "lepszosc" nie bedzie sie ograniczalo tylko do tego ze jest nowe. Bo latwo sie zachlysnac beaujolais nouveau ale na 2 dzien strasznie boli glowa, a tego chyba lepiej uniknac w przypadku dworca
Bruno_Taut - Śro Sie 16, 2006 12:12 pm
Twoja argumentacja jest przewrotna, bo wynika z niej, ze jedynie wykwalifikowany architekt (bo przeciez tylko taki moze zaproponowac "cos lepszego") uprawniony jest do wypowiadania sie w kwestii dworca. Tymczasem takie prawo ma kazdy uzytkownik i to na zasadzie : "wyburzcie, bo z tego nic nie bedzie, i wybudujcie cos lepszego". A zadaniem obroncow obecnego gmachu jest udowodnic, ze jednak cos bedzie, bo co do tego, ze od podstaw mona wzniesc funkcjonalny dworzec chyba sie spierac nie bedziemy.
Konrad - Śro Sie 16, 2006 12:33 pm
A ja mam pytanie - co zastąpi wyburzony dworzec przez okres budowy nowego - czyli powiedzmy 3 -5lat. Modernizacja dworca w Innsbrusk'u na którą się tak często powołuje trwala ponad rok i było "tylko" modernizacją gdzie połowa holu byla zamknięta. Nie wyobrażam sobie ludzi wychodzących na Plac Andrzeja lub koło Rialto. Tak samo niewyobrażam sobie że dworcem głównym w Katowicach będzie Katowice Ligota. Czy ktoś z ludzi chcących wyburzać ma jakiś plan na 4 lata bez dworca?
Nie jestem za modernizacja - nie jestem za wyburzaniem. Poprostu obie opcje mają wady i zalety. Mam nadzieję że powsatnie "porządny" obiekt nie przypominający hipermarketu lub terminala GTL, nowoczesny lecz istotnie kojarzący się z przemysłową historią/kulturą/klimatem Katowic.
Strona 4 z 14 • Wyszukiwarka znalazła 2401 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14