[Piłka nożna] Górnik Zabrze
Wit - Pią Paź 23, 2009 9:05 pm
Problem Górnika: jak wygrać bez napastników?
Piotr Płatek2009-10-23, ostatnia aktualizacja 2009-10-23 21:29
Czy Górnik Zabrze pozbawiony kluczowych napastników strzeli gola solidnemu Dolcanowi?
Górnik kończy rundę jesienną I ligi bez trójki czołowych napastników. Tomasz Zahorski, były reprezentant Polski, dopiero wznawia treningi po długiej przerwie spowodowanej poważnym urazem prawego kolana. Przemysław Pitry podczas ostatniego meczu w Poznaniu już po kwadransie został odwieziony do szpitala. W tym roku już nie zagra, ma ranę długości ośmiu centymetrów, głęboką na 1,5 centymetra. Czech Ales Besta jesienią też na boisku już się nie pojawi, po ataku rywala z ŁKS-u ma zmiażdżony przyczep mięśnia czworogłowego.
- Czy to był przypadek? Besta przed meczem z ŁKS-em mówił, że nie wie, kto to taki Tomasz Hajto, a potem przydarzyło mu się takie brutalne zagranie jednego z kolegów Hajty. A jakimi korkami zaatakowany został Pitry? Przecież zwykłe korki nie rozorają w ten sposób nogi - denerwuje się trener Górnika Ryszard Komornicki.
Dodatkowo w najbliższym meczu nie zagra ofensywnie grający pomocnik Grzegorz Bonin, który pauzuje za żółte kartki. Trójka Besta, Pitry i Bonin strzeliła w tym sezonie dla Górnika dziewięć goli, co stanowi połowę zdobyczy całego zespołu.
- Nie ma co ukrywać, że mamy obecnie problem z napastnikami. W składzie będą musieli pojawić się piłkarze, którzy ostatnio grali mało - przyznaje szkoleniowiec Górnika.
Bardzo prawdopodobne, że w pierwszej jedenastce wybiegną Dawid Jarka albo Rafał Trznadel. Ten pierwszy zdobył w tym sezonie jednego gola, a drugi o pierwszej bramce na razie tylko marzy. Do dyspozycji trenera jest też Bośniak Ensar Arifović, który ma już odpowiednie papiery potrzebne do gry na polskich boiskach.
- Cała trójka nie ma ogrania. Brakuje nam zespołu rezerw, gdzie piłkarze mieliby okazję występować na boisku. Jarka zagrał ostatnio lepiej w sparingu, jeśli dostanie swoją szansę w lidze, to dobrze by się stało, gdyby ją wykorzystał - zapowiada Komornicki.
Zabrzanie w dwóch ostatnich meczach zdobyli jeden punkt, w dodatku gole w tych spotkaniach strzelali piłkarze, którzy napastnikami nie są - Paweł Strąk w meczu z ŁKS-em oraz Mariusz Przybylski przeciwko Warcie.
Sobotni rywal, Dolcan, to bardzo solidny pierwszoligowiec, który zajmuje czwarte miejsce w tabeli. - Dolcan jest niebezpieczny w grze z kontry, ma też groźne stałe fragmenty. Musimy zagrać konsekwentnie i cierpliwie w obronie, bo ostatnio tracimy za dużo goli - twierdzi Komornicki, który w czwartkowy wieczór w jednym z zabrzańskich pubów spotkał się z kibicami Górnika.
- Jestem zadowolony z tego spotkania. Potrzebujemy kontaktu z kibicami w partnerskiej rozmowie - dodaje trener.
Mecz z Dolcanem rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... ikow_.html
Wit - Pon Paź 26, 2009 5:40 pm
Ryszard Komornicki: Ani słowa o awansie Górnika
Piotr Płatek 2009-10-25, ostatnia aktualizacja 2009-10-25 17:29:32.0
Co się dzieje z Górnikiem? Zabrzanie w trzech kolejnych meczach zdobyli punkt! W sobotę legendę polskiego futbolu ograła drużyna z niewielkich Ząbek.
Kilka osób związanych z Górnikiem sobotni mecz określiło jako "dziwny". Zaskoczony przebiegiem spotkania był także trener Ryszard Komornicki. Szkoleniowie podał taki oto przykład: - Mamy dokładnie rozpisane, kto i gdzie stoi w murze. Tymczasem kiedy padł gol dla rywala w naszym murze ustawili się zupełnie przypadkowi piłkarze - denerwował się Komornicki. Słowa szkoleniowca p[otwierdził także bramkarz Sebastian Nowak. - Ten mur miał zupełnie inaczej wyglądać - przyznał golkiper gospodarzy.
W sobotę po dwóch nieudanych meczach (cudem ocalony remis z ŁKS-em i zasłużona porażka z Wartą w Poznaniu) Górnik miał udowodnić, że to tylko wypadki przy pracy, a zespół nadal spokojnie podąża w kierunku ekstraklasy.
Zabrzanie rozpoczęli w znakomitym stylu. Przez pierwsze dwadzieścia minut przeciwnicy byli tylko tłem dla świetnie spisujących się Damiana Gorawskiego, Piotra Madejskiego i spółki. Zabrzanie gola zdobyli już w 8 minucie (akcja i strzał Roberta Szczota) i wydawało się, że zmiażdżą ekipę z Ząbek. Kolejno Przemysław Kulig, Dawid Jarka, Gorawski i Madejski byli bliscy zdobycia bramki.
"Chcemy drugiego gola" - pokrzykiwali kibice, tymczasem z minuty na minutę gra zabrzan była coraz gorsza. Miejscowi po 20 minutach stali się wolniejsi od rywali, nie mieli pomysłu nawet na wydostanie się z własnej połowy.
Dolcan stopniowo przejmował inicjatywę na boisku, na początku nieśmiało, zaś po przerwie goście całkiem odważnie przeprowadzali groźne akcje, które były bliskie powodzenia. W końcu, w odstępie ledwie sześciu minut ekipa z Ząbek strzeliła zabrzanom. Mógł paść jeszcze trzeci, ale Grzegorz Lech trafił w poprzeczkę. - Zwykle tak słabo zaczynamy, powoli się rozkręcamy. Potem jest jednak dużo lepiej - przyznał po spotkaniu Maciej Tataj, zdobywca drugiego gola dla gości.
Już w piątek Górnika czeka arcyważny mecz na szczycie tabeli. Do Zabrza przyjeżdża lider Widzew. Dolcan pokonał wcześniej także łodzian. - Z dwójki Górnik - Widzew powiedziałbym, że troszkę lepszy zespół to jednak łodzianie - przyznał napastnik Tataj.
W Zabrzu przed "meczem jesieni" atmosfera najlepsza nie jest. Sporo pytań zadał na pomeczowej konferencji trener Komornicki. - Czy na pewno każdy chce awansować? Czy na pewno wszyscy dali z siebie wszystko? Piłkarze wykonują całkiem dobrze płatny zwód i nikomu łaski nie robią swoją grą. Ja już nie zamierzam przekonywać niektórych zawodników, że gra w Zabrzu tu coś więcej niż zwykłe kopanie piłki. A słowa "awans" powtarzać już nie zamierzam, bo co tu w ogóle mówić przy takiej grze o jakimś awansie? - pytał retorycznie "Koko".
- Moja cierpliwość powoli się kończy. Nie zamierzam swoim nazwiskiem firmować takiej piłki w wykonaniu Górnika - tajemniczo zapowiedział w kuluarach Komornicki.
Górnik Zabrze - Dolcan Ząbki 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Szczot (8.), 1:1 Korkuć (55.), 1:2 Tataj (61.)
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, Pazdan Ż, Magiera Ż (79. Arifović) - Szczot, Strąk, Przybylski Ż, Madejski (66. Kiżys) - Gorawski, Jarka (64. Trznadel).
Dolcan: Misztal - Korkuć, Dadacz, Stawicki, Pawłowicz Ż - Ziajka (73. Hirsz), Hinc, Lech (90. Sochocki), Stańczyk (85. Stretowicz), Kosiorowski Ż - Tataj.
Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice). Widzów: 8000.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... rnika.html
Wit - Wto Paź 27, 2009 5:16 pm
Michael Mueller: Sto procent poparcia dla Komornickiego!
Rozmawiał Piotr Płatek 2009-10-26, ostatnia aktualizacja 2009-10-27 10:33:22.0
Zaangażowanie piłkarzy pokazuje, czy ważniejsze jest dla nich dobro Górnika, czy liczą się tylko cyfry na kontach bankowych - stwierdza Michael Mueller, szef Rady Nadzorczej zabrzańskiego klubu.
Górnik jest wciąż na pozycji wicelidera, ale w trzech ostatnich meczach zabrzanie zdobyli ledwie punkcik. W dodatku w najbliższy piątek przechodzący kryzys zespół z Zabrza trafia na rozpędzony Widzew Łódź.
Piotr Płatek: Jak Pan przyjął wynik meczu Górnika z Dolcanem?
Michael Mueller: - Z zaskoczeniem i wielkim rozczarowaniem. To sensacja. Gramy u siebie - z całym szacunkiem - z zespołem z maleńkich Ząbek pod Warszawą, w dodatku zaczynamy mecz od strzelenia gola. Byłem przekonany, że to spotkanie jest wygrane. Tymczasem po końcowym gwizdku byłem kompletnie zaszokowany, byłem wściekły.
Tymczasem najgroźniejszy konkurent nie próżnuje. Widzew w weekend rozbił Znicz Pruszków...
- W piątek gramy z Widzewem i po ostatniej kolejce nie jestem już takim optymistą jak zwykle. Oni wygrali 7:0 ze Zniczem, z którym nasi piłkarze ledwo wymęczyli wynik bezbramkowy. Będę na piątkowym spotkaniu i chcę zobaczyć z trybun, jak grają nasi zawodnicy, jakie jest ich zaangażowanie. Z ustnych przekazów, m.in. od prezesa Jędrycha, wiem, że nie wszyscy walczyli tak jak powinni.
Czy słabsza gra zawodników nie ma powiązania z tym, że klub zalega im z wypłatami?
- Zastanawiałem się nad tym. Patrzyłem na inne kluby. ŁKS mimo wielkich problemów finansowych znowu wygrał. Swego czasu piłkarze Ruchu Chorzów mieli problemy, ale grali ciekawie i wygrywali. Gra piłkarzy pokazuje ich podejście do swego zawodu, do kibiców - albo im chodzi o dobro Górnika, albo o cyfry na kontach bankowych..
Czy dopuszczacie kary dla zawodników? Odsuwanie od składu?
- To jest w gestii trenera Komornickiego. Ma w tym względzie wolną rękę. Swego czasu mógł w ten sposób postępować trener Kasperczak, który odsunął m.in. Piotra Madejskiego. My się do tych spraw trenerowi nie wtrącamy.
Jak silna jest pozycja trenera Komornickiego?
- Jest bardzo silna. Trener ma sto procent naszego poparcia. Niedawno pan Komornicki był u nas w Allianz, długo rozmawialiśmy o jego koncepcjach i ma nasze pełne zaufanie.
Co dalej z Górnikiem?
- Po zakończeniu jesieni spotkamy się wspólnie z zarządem i trenerem. Będziemy zastanawiać się co zrobić, by wywalczyć ten awans, żeby grać bardziej atrakcyjnie. Łatwo wiosną nie będzie. Przypominam, ze tej jesieni większość meczów rozgrywamy na swoim stadionie. Najtrudniejsze spotkania czekają nas wiosną na boiskach rywali.
W klubie został zatrudniony Jan Żurek...
- Ma zajmować się skautingiem. Chcemy wykorzystać jego doświadczenie. Pracuje na umowie-zleceniu.
Czy znany szkoleniowiec podpisał stosowne oświadczenie antykorupcyjne? Przed kilku laty Piotr Dziurowicz, prezes GKS-u Katowice, tak powiedział o Żurku: "Żądał wypłaty premii za zwycięstwa w meczach, które kupiliśmy, a on o tym dobrze wiedział".
- Dla mnie to zupełna nowość. Nie zakładam jednak, by prezes Jędrych zawarł umowę z kimś, kto takiego antykorupcyjnego oświadczenia nie podpisze. Interesuje nas wyłącznie Górnik czysty od korupcji.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... iego_.html
Frekwencja na meczach Górnika drastycznie zmaleje?
Piotr Płatek2009-10-27, ostatnia aktualizacja 2009-10-27 21:48
Parlament przyjął ustawę o organizacji imprez masowych, która pociągnie za sobą duże finansowe nakłady dla klubów. Od 1 stycznia nowego roku przepisy ustawy boleśnie dotkną również Górnik Zabrze.
Stadion przy ulicy Roosevelta przyciąga na mecze największą widownię w regionie i jedną z największych w kraju. W tym sezonie I-ligowe spotkania Górnika ogląda średnio ponad 10 tys. kibiców. Piątkowy hit jesiennej rundy z Widzewem Łódź obejrzy zapewne komplet, czyli prawie 16 tys. widzów.
Zgodnie z przepisami nowej ustawy, od 1 stycznia 2010 roku mecze oglądać będzie mogło tylko tylu widzów, ile na stadionie jest numerowanych krzesełek. Na Górniku takich siedzisk jest zaledwie 3 tys. Pozostałą część widowni tworzą ławki. - Parlament zadziałał z zaskoczenia, nie nadążamy za jego decyzjami. Kluby powinny dostać czas na dostosowanie obiektów do nowych przepisów - denerwuje się Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
Miasto, które szykuje się do przebudowy stadionu, w trybie pilnym będzie musiało jednocześnie stawiać na obiekcie numerowane siedzenia. - Będziemy chcieli dostawić od 4 do 6 tys. siedzisk. Policja zapowiada, że nie wyda zgody na wpuszczenie na obiekt większej liczby kibiców, niż ilość numerowanych krzesełek - dodaje wiceprezydent.
Na niedawnym spotkaniu prezesa Górnika Jędrzeja Jędrycha z kibicami padły także pytania o frekwencję na meczach. - Ilość widzów spada. Co klub zrobi, by przyciągnąć widzów na stadion? - pytali przedstawiciele kibiców. - Według naszych analiz na stadionie będzie mogło oglądać mecze najwyżej siedem tys. widzów - przyznał szef klubu.
Czy klub zdąży zainstalować nowe siedziska? - Mają one powstać po tej stronie stadionu, gdzie obecnie jest loża VIP-ów. Bardzo chcemy zdążyć na pierwsze mecze rundy wiosennej. Jednak będzie to niemożliwe, gdybyśmy musieli to robić zgodnie ze wszystkimi procedurami, to bardzo opóźniłoby montaż - przyznaje wiceprezydent Lewandowski.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... leje_.html
Wit - Pią Paź 30, 2009 2:15 pm
W Zabrzu szlagier z ekstraklasą w tle
Piotr Płatek2009-10-30, ostatnia aktualizacja 2009-10-30 00:12
Cieszę się, że przyjeżdża Widzew. Jeśli zagramy to, co potrafimy, to ten mecz wygramy - twierdzi Przemysław Kulig, obrońca Górnika
Szlagier jesieni w Zabrzu już w piątek. Lider gra u wicelidera, spotykają się zespoły naszpikowane gwiazdami ekstraklasy, których jedynym celem jest powrót do piłkarskiej elity. Widzew w ciągu dwóch ostatnich sezonów w I lidze przegrał ledwie sześć meczów. Wynik budzi uznanie, bo zabrzanie tylko tej jesieni już cztery razy schodzili z boiska pokonani.
Górnik w trzech ostatnich meczach zdobył ledwie jeden punkt. To kryzys? - Jest niedosyt, ale tragedii nie ma, bo wciąż jesteśmy na miejscu premiowanym awansem. Widzewowi w tej lidze jest może nieco łatwiej, bo gra już drugi sezon w tej klasie - twierdzi obrońca Górnika Przemysław Kulig. - Ale w gruncie rzeczy to podobny zespół do naszego. Też mają wielu zawodników, którzy grali w ekstraklasie - mówi.
Czy atmosfera w szatni Górnika jest dobra? Czy nie ma konfliktu zawodników z trenerem? - zastanawiają się kibice i piłkarscy eksperci. - Nie ma co szukać dziury w całym. Między nami i trenerem wszystko jest w porządku. Każdy powinien wziąć się do roboty, w meczu z Widzewem kluczowe będzie zaangażowanie - zapewnia Kulig.
Widzew postraszył wszystkich rywali w ostatniej kolejce, gdy Znicz Pruszków rozbił aż 7:0. Hat trickiem w tym spotkaniu popisał się Litwin Darvydas Sernas. - Taki rezultat na pewno budzi uznanie, bo nam się jeszcze w takich rozmiarach wygrać nie udało. Ale pamiętajmy, że Widzew jednocześnie przegrał w Kluczborku, a my wygraliśmy. Każdy mecz jest inny. My się łodzian nie boimy, wychodzimy na boisko, by zgarnąć trzy punkty - zapowiada Michał Karwan, który był kapitanem Górnika w ostatnim spotkaniu z Dolcanem. Teraz po pauzie za kartki do składu wraca jednak Grzegorz Bonin i on przejmie z powrotem kapitańską opaskę.
Pojedynek dwóch legend polskiej piłki zapowiada się frapująco. - Oba zespoły powinny awansować, choć na dziś nieco wyżej stoją akcje Widzewa - mówi Władysław Żmuda. Szkoleniowiec, który przed laty z sukcesami prowadził Górnik i Widzew, przebywa obecnie w szpitalu po operacji biodra. - Może uda mi się ten szlagier obejrzeć w telewizji? Zabrzanie potrafią grać z takimi dobrymi przeciwnikami. Jeśli zagrają na pełnych obrotach, a jednocześnie z głową, to powinni wygrać - dodaje Żmuda, który twierdzi, że zimą zabrzański zespół powinien się wzmocnić. - W każdym meczu, zresztą tak samo było za czasów Kasperczaka, w Górniku brakuje rasowego rozgrywającego. To jest pięta achillesowa tej drużyny - przyznaje.
Górnik zagra w piątek bez kontuzjowanych Tomasza Zahorskiego, Alesa Besty, Przemysława Pitrego i Adama Banasia. Nie zagra też Damian Gorawski, który nie zmieścił się w meczowej osiemnastce. Z kolei w zespole Widzewa zabraknie jednego z bohaterów meczu ze Zniczem, Brazylijczyka Dudu. Naderwał on torebkę stawową i musi pauzować.
Piątkowy pojedynek w Zabrzu będzie sędziował Piotr Siedlecki. Arbiter z Warszawy należy do grona sędziów ekstraklasy i na szlagierowy mecz w pierwszej lidze został wyznaczony w drodze wyjątku.
Mecz transmitować będzie TVP Sport. spotkanie rozpoczyna się o godzinie 20.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... w_tle.html
Wit - Nie Lis 01, 2009 10:25 am
Awans Górnikowi zaczyna uciekać!
Piotr Płatek 2009-10-30, ostatnia aktualizacja 2009-10-30 23:55:25.0
Szlagierowy mecz na szczycie w Zabrzu dla Widzewa. Trzecia z rzędu porażka Górnika oznacza spadek na trzecie miejsce! Szefowie klubu zaczynają się niepokoić...
W Zabrzu kibice i piłkarze ogłaszali mobilizację na mecz z Widzewem. W sprawie frekwencji szalikowcy gospodarzy wywiązali się na medal - stadion był pełny, znowu cała Polska mogła zazdrościć Górnikowi. 16 tysięcy budzi respekt, nie zawiedli też fani Widzewa, którzy w komplecie zapełnili swój sektor, w dodatku zaskoczyli efektownymi biało-czerwonymi przebraniami. Z pierwszym gwizdkiem atmosfera na stadionie imienia Ernesta Pohla przypominała obiekty w Argentynie, w tumulcie boisko zasypane zostało serpentynami.
Co z mobilizacją piłkarzy? Oba zespoły wyszły na boisko mocno skoncentrowane, pierwsze dwa kwadranse przypominały partię szachów. Oba zespoły zaczęły z jednym napastnikiem (Marcin Robak był mimo wszystko groźniejszy od debiutanta w pierwszym składzie Roberta Trznadla) ostrożnie. Pseudokibice Górnika z nudów zaczęli palić szaliki rywali, w okolicach boiska wybuchały petardy.
Jeszcze przed meczem znany był wynik Pogoni z Płocka. Wygrana szczecinian oznaczała, że właśnie zepchnęli oni Górnika w tabeli na trzecie miejsce. Mimo tego wyniku, mimo stawki spotkania z liderem w grze Górnika brakowało determinacji i przebojowości pod bramką łodzian.
Widzew próbował wrzutek na pole karne, po jednej z nich pogubili się obrońcy, a Grzelczak spokojnie wpakował piłkę do siatki. Górnikowi brakowało argumentów, by odpowiedzieć. - Rysiek, wpuszczaj Madejskiego - pokrzykiwali pod koniec I połowy niektórzy kibice.
W przerwie kierownictwo Górnika z niewyraźnymi minami opuszczało lożę. - Co oni grają? Tu w ogóle nie ma żadnego pomysłu na grę! - denerwował się Michael Mueller, szef Rady Nadzorczej Górnika. - Mam nadzieję, że w szatni trener to poukłada i coś wymyśli, bo na razie na boisku jest tylko Widzew - dodał.
- W szatni było ostro. Graliśmy nie to, co mieliśmy, miało być operowanie piłką z przodu, a było z tyłu - przyznawał Grzegorz Bonin. - Zmiany, które zrobił trener, były zaskakujące, ale co ważne wniosły plus do naszej gry - wtórował mu Sebastian Nowak.
Komornicki w przerwie zdecydował, że boisko opuszczą sprowadzone zimą przez Henryka Kasperczaka "gwiazdy" - Paweł Strąk i Robert Szczot. W ich miejsce weszli Ensar Arifović i Piotr Madejski.
W 53. minucie Bonin oddał pierwszy celny strzał, trzy minuty później w dobrej sytuacji Madejski huknął wysoko nad poprzeczką. Na wysokości zadania stanęli kibice, którzy właśnie wtedy zademonstrowali niesamowitą oprawę: na tle napisu "Zagraj jak za dawnych lat" pojawiły się olbrzymie zdjęcia starych gwiazd Górnika - Lubańskiego, Pohla, Wilczka, Szołtysika i innych.
Górnik po przerwie grał dużo lepiej, ale brakowało skutecznego wykończenia.
To trzecia porażka zabrzan! Po raz pierwszy od wielu kolejek Górnik opuścił miejsce premiowane awansem do ekstraklasy. Akurat tego samego wieczoru ukazał się numer kolejny klubowej gazety Górnika, a w nim Ryszard Komornicki przedstawiony niczym saper na polu minowym. Pytanie, kto poukładał miny szkoleniowcowi Górnika? W kuluarach mówiło się o konflikcie na linii trener - grupa piłkarzy.
- U niektórych zawodników nie można tolerować takiego stylu gry. W tym tygodniu musi zapaść decyzja, co dalej. Trzeba jasno powiedzieć, komu się wierzy, a komu nie. Jeśli jest szykowany trener na moje miejsce, to trzeba to jasno powiedzieć - stanowczo stwierdził Komornicki.
Górnik Zabrze 0
Widzew Łódź 1 (1)
Bramki: 0:1 Grzelczak (29.)
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, Pazdan, Magiera - Bonin, Strąk (46. Arifović), Przybylski, Danch, Szczot (46. Madejski) - Trznadel (85. Kiżys)
Widzew: Mielcarz - Ukah, Madera, Bieniuk, Broź Ż - Juszkiewicz, Ostrowski (46. Budka), Sernas (90. Kuklis), Panka Ż, Grzelczak - Robak
Sędzia: Piotr Siedlecki z Warszawy; Widzów: 16.000
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... ekac_.html
Wit - Pon Lis 02, 2009 5:39 pm
Policja chce zamknąć stadion Górnika
pp 2009-11-02, ostatnia aktualizacja 2009-11-02 15:47:29.0
Zamknąć stadion Górnika dla imprez masowych - z takim wnioskiem policja zwróciła się do prezydent Zabrza. Decyzja zapadnie do środy.
W poniedziałek w Zabrzu mówiono przede wszystkim o piątkowej bitwie pseudokibiców Górnika i Widzewa. Przed południem prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik spotkała się z komendantem miejskim Romanem Rabsztynem. - Skierowaliśmy do pani prezydent wniosek o cofnięcie decyzji ze zgodą na masową organizację imprez na stadionie Górnika Zabrze - mówi Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej Komendy. - Komendant zrelacjonował przebieg wydarzeń, przedstawił materiał filmowy z zajść - dodał rzecznik.
Popołudniu pani prezydent spotkała się z przedstawicielami Górnika i MOSiR-u. Przedstawiono raport ze zniszczeń. - Nie będzie przyzwolenia na chuligaństwo. Trzeba uporządkować stadion, wyciągnąć konsekwencje w stosunku do winnych. Chcemy przygotować obiekt, by był bezpieczny dla prawdziwych kibiców - zapewnia prezydent Mańka-Szulik.
Jak zareaguje na wniosek policji? - Ubolewam, ale zapewne przychylę się do wniosku policji. to trudna decyzja, więc ciągle o niej debatujemy - dodała pani prezydent. Najpewniej we wtorek lub najpóźniej w środę zostanie wydana decyzja o zamknięciu stadionu dla imprez masowych. To będzie oznaczało, że mecz z Wisłą Płock Górnik zagra bez kibiców.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... rnika.html
Wit - Pią Lis 06, 2009 10:55 am
Rekordowa liczba potknięć i gaf prezesa Górnika Zabrze
Piotr Płatek 2009-11-03, ostatnia aktualizacja 2009-11-03 13:14:04.0
Liczba wpadek i gaf popełnionych przez prezesa Górnika Zabrze w ciągu roku urzędowania jest zatrważająca. Czy Allianz dobrze zrobił mianując sprawnego polityka na szefa legendarnego piłkarskiego klubu? - zastanawia się Piotr Platek.
Tak źle w Zabrzu jeszcze nie było. Po trzeciej z rzędu porażce Górnik spadł na czwarte miejsce w tabeli. Obecnie już nie tylko Widzew wyprzedza piłkarzy z Roosevelta, ale także Pogoń Szczecin i Dolcan Ząbki. W dodatku na ledwie punkt zbliżyła się Flota Świnoujście. W dodatku po piątkowym meczu doszło do kibolskich burd na niespotykaną skalę, zniszczono bramy i ogrodzenia, są dziesiątki rannych. Policja chce zamknąć stadion dla imprez masowych.
Kibice coraz częściej jako jednego z winnych obecnej sytuacji Górnika wskazują prezesa klubu Jędrzeja Jędrycha. Niegdyś wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych - prezesem Górnika jest już od roku. W tym czasie zanotował rekordową liczbę wpadek i potknięć. Oto niektóre z nich:
1. Seryjnie podpisywane wysokie kontrakty z gwiazdami sprowadzonymi przez trenera Henryka Kasperczaka. Jak się potem okazało, w umowach nie uwzględniono zmian w kontraktach w razie degradacji klubu.
2. Z rozbrajającą szczerością prezes przyznał na spotkaniu z kibicami, że aż do połowy maja nie brał pod uwagę spadku i w związku z tym nie przygotował planu w razie degradacji! Dopiero po meczu z ŁKS-em zaczęto się nad tym zastanawiać.
3. Afera koszulkowa. Pamiętny trening, który przerwała grupa kibiców z koszulkami przygotowanymi dla zawodników. Prezes sam przyznał, że spodziewał się tej akcji. Skandaliczną sprawę badała potem Ekstraklasa SA.
4. Prezesa obciąża spadek z ekstraklasy. Po raz pierwszy od ponad 30 lat Górnik trafił do II ligi (zwanej umownie pierwszą). Stało się to w momencie, gdy klub za ogromne pieniądze sprowadził trenera, bardzo drogich zawodników i miał bogatego właściciela.
5. Brak kontroli nad poczynaniami trenera Kasperczaka. Szkoleniowiec w każdym kolejnym meczu miał carte blanche, kibice i dziennikarze punktowali popełniane przez Henriego błędy w ustawieniu, które były powielane niemal do ostatniego meczu sezonu. Przybijane z rozradowanym szkoleniowcem piątki po bezbramkowym remisie z Cracovią w przedostatnim meczu sezonu świadczyły, że obaj panowie kompletnie zagubili się w rzeczywistości. Kilka dni później Górnik opuścił ekstraklasę.
6. Niejasne decyzje w sprawie zatrudniania piłkarzy do zespołu Ryszarda Komornickiego. Jędrych nie wyraził zgody na zatrudnienie sprowadzonego przez szkoleniowca reprezentanta Liechtensteinu Mario Mutscha, zaś po jakimś czasie podpisał kontrakty z grupą piłkarzy, o których przydatności dla walczącego o ekstraklasę Górnika można by dyskutować - m.in. z Ensarem Arifoviciem czy Mariuszem Dzienisem z Jagiellonii.
7. Sprawa Ensara Arifovicia, czyli dopuszczenie do gry piłkarza bez zgody na pracę - wyraźnie obciąża konto szefa klubu. Niewiele brakowało, by Górnik przypłacił to karną stratą pięciu punktów za walkowery w meczach z udziałem Bośniaka. Prezes przyznawał jedynie, że liczy się z sankcjami i grzywną ze strony instytucji państwowych.
8. Niedawny wywiad dla jednej z gazet. Jak zdradził nam jeden z dziennikarzy, prezes z pełną premedytacją powiedział następujące słowa: "Nie bez znaczenia jest też to, że trener Żurek posiada licencję UEFA-Pro i w kryzysowym momencie zawsze może objąć zespół".
Dokładnie trzy lata temu Jędrzej Jędrych, ówczesny poseł, zjawił się w siedzibie firmy Allianz i zainicjował rozmowy, które po miesiącach doprowadziły do kupna Górnika przez ubezpieczeniowego magnata. Parlamentarzysta uratował wtedy Górnika przed całkowitym krachem i pogrążeniem się w niebycie. Jędrych mógł przejść do historii legendarnego klubu w aureoli zbawcy, tymczasem po roku prezesury stare zasługi przysłoniły wpadki i gafy. Dlaczego?!
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... abrze.html
Górnik Zabrze nie zwolni Ryszarda Komornickiego
Maciej Blaut 2009-11-04, ostatnia aktualizacja 2009-11-04 15:38:39.0
- Nie rozmawialiśmy z żadnym trenerem o jego zatrudnieniu w roli pierwszego szkoleniowca w naszym klubie - zapewnia Jędrzej Jędrych, prezes Górnika.
Szef zabrzańskiego klubu był głównym bohaterem zwołanej wczoraj przez Górnika konferencji prasowej. Jędrych postanowił publicznie odnieść się do szeroko komentowanych ostatnich wydarzeń związanych z klubem, czyli pasma porażek pierwszego zespołu oraz rozróby wywołanej przez pseudokibiców przez i po meczu z Widzewem Łódź.
Pomimo spadku na czwarte miejsce w tabeli, które nie gwarantuje awansu do ekstraklasy, prezes wsparł trenera Komornickiego. - Nie rozważamy zmiany szkoleniowca. Owszem, planujemy zatrudnienie kilku trenerów z najwyższa licencją UEFA-pro, ale czynimy to z myślą o drużynach młodzieżowych. Chcielibyśmy zresztą także mieć w klubie dodatkowego lekarza, trenera od przygotowania fizycznego, a w perspektywie także dyrektora ds. sportowych - wyjaśniał Jędrych. Szef Górnika przyznał, że ostatnie wyniki zabrzańskich piłkarzy są rozczarowujące. - Nasze oczekiwania wobec wyników były inne. Nie spodziewaliśmy się szczególnie porażek z Pogonią Szczecin i Dolcanem Ząbki. Można mieć wrażenie, że nie wszystkim naszym piłkarzom chce się tak biegać jak rywalom. Zimą na pewno dojdzie do roszad w zespole. Część piłkarzy ma tak skonstruowane kontrakty, że już w przerwie między rundami możemy je rozwiązać. Z wypożyczeń powinni wrócić Marcin Wodecki (Odra Wodzisław) i Piotr Malinowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - mówił Jędrych.
Spora część konferencji była poświęcona burdom wywołanym ostatnio przez chuliganów na stadionie Górnika. Przypomnijmy, że wobec olbrzymiej skali zniszczeń prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik zamknęła do końca roku obiekt dla publiczności. - Ostatnie wydarzenia nie zmienią naszych relacji ze stowarzyszeniem kibiców Górnika. Dalej będziemy stawiać na dialog z fanami, pomoc w organizowaniu wyjazdów i przygotowywaniu opraw meczów. To prawda, że grupa kilkuset osób nie potrafiła zapanować nad emocjami, ale to nie może przekreślić naszej wizji wspólnego odbudowania Górnika przez klub i kibiców. Jedynymi wygranymi całego tego zamieszania są kibice gości, którzy spokojnie pojechali do domów w Chorzowie i Łodzi, a nam zrobili krzywdę - stwierdził Jędrych. Z powodu zamknięcia stadionu nie odbędzie się zaplanowany na 14 listopada charytatywny mecz Górnika z GKS-em Katowice. Do spotkania dojdzie prawdopodobnie wiosną przyszłego roku. Dodajmy, że w najbliższych miesiącach na stadionie przy ul. Roosevelta dojdzie do tzw. malej modernizacji. Na obiekcie zainstalowanych zostanie kilka tysięcy krzesełek oraz system identyfikacji kibiców.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... kiego.html
PZPN zamknął stadion Górnika Zabrze
pap2009-11-05, ostatnia aktualizacja 2009-11-05 21:43
W związku z zamieszkami przed i po piątkowym meczu I ligi piłkarskiej Górnik Zabrze - Widzew Łódź (0:1) Wydział Dyscypliny PZPN zakazał w czwartek rozgrywania meczów na stadionie Górnika.
Zakaz będzie obowiązywał do czasu merytorycznego rozpatrzenia sprawy. Delegat spotkania uległ wypadkowi samochodowemu i na razie nie może dokończyć swojej pracy.
Przypomnijmy, że już 3 listopada prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik na wniosek miejscowej policji cofnęła swoją zgodę na organizowanie imprez masowych na stadionie Górnika.
qlomyoth - Pią Lis 06, 2009 11:28 am
[Jedynymi wygranymi całego tego zamieszania są kibice gości, którzy spokojnie pojechali do domów w Chorzowie i Łodzi, a nam zrobili krzywdę - stwierdził Jędrych.
Niech sobie ten facet gemby kibicami Ruchu i Widzewa nie wyciera.
To by można dopisać do tej listy "potknięć" Jędrycha. Rzeczywiście wygrani są ci którzy "pojechali do domów w Chorzowie", a którzy jak wiadomo bojkotują mecze w Zabrzu jak i "wygranymi" ci z Widzewa, którzy wylądowali w szpitalu z ranami kłutymi.
Wit - Pią Lis 06, 2009 10:47 pm
Ekspertyza niekorzystna dla Górnika! Będą walkowery?
Piotr Płatek 2009-11-06, ostatnia aktualizacja 2009-11-06 22:24:37.0
Do PZPN-u wpłynęła niekorzystna dla Górnika ekspertyza w tzw. sprawie Ensara Arifovicia. W najbliższy wtorek decyzję ma podjąć Wydział Gier. Zabrzańskiemu klubowi poważnie grożą walkowery!
"Sprawa Arifovicia" trwa od ponad miesiąca. Pod koniec września okazało się, że Bośniak sprowadzony z Jagiellonii, w Górniku niezgodnie z prawem wystąpił w czterech meczach. Górnik w meczach z udziałem Arifovicia zdobył pięć punktów - trzy z Podbeskidziem Bielsko-Biała, po jednym z Flotą Świnoujście i Zniczem Pruszków. Napastnik z Bałkanów zagrał, mimo że Górnik nie załatwił dla niego zgody na pracę w katowickim urzędzie wojewódzkim. Przedstawiciele Podbeskidzia Bielsko-Biała wystąpili do PZPN-u o sprawdzenie całej procedury.
W najbliższy wtorek "sprawa Arifovicia" ma znaleźć wreszcie epilog. Kluczowa może być ekspertyza Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Wystąpiliśmy do urzędu z prośbą o odpowiedź na jedno pytanie. Chcemy wiedzieć, czy zezwolenie, które miał Arifović, obowiązywało na terenie całej Polski - mówi Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN-u. - Mamy swoje stanowisko w tej sprawie, ale chcemy zasięgnąć opinii urzędu wojewódzkiego, bo możemy się mylić - przyznaje Jugo.
W urzędzie wojewódzkim pismo z PZPN-u trafiło do wydziału polityki społecznej, gdzie mieści się oddział ds. legalizacji zatrudnienia cudzoziemców. - Otrzymaliśmy pismo ze związku, zdążyliśmy też już przesłać odpowiedź z powrotem do PZPN-u - mówi Mariusz Dobrzaniecki, kierownik oddziału. Co urząd odpowiedział? - Zezwolenie na pracę wydawane jest dla każdego pracodawcy. Górnik w tym okresie nie miał takiego zezwolenia z ŚUW, więc z naszego punktu widzenia piłkarz grał nielegalnie - twierdzi kierownik Dobrzaniecki.
Na wtorkowym posiedzeniu Wydziału Gier pismo ze Śląska będzie już do dyspozycji. Tego dnia powinna zapaść ostateczna decyzja w kontrowersyjnej sprawie.
Arifović po dłuższej przerwie pojawił się na boisku w niedawnych meczach Górnika z Dolcanem i Widzewem. Teraz już na pewno legalnie. - Klub do nas wystąpił potem o zgodę na pracę i to zostało załatwione. Piłkarz może legalnie pracować w Górniku Zabrze - dodaje kierownik Dobrzaniecki.
W razie straty pięciu punktów Górnik spadłby aż na dziewiąte miejsce! Miałby wtedy 12 punktów straty do Widzewa i 6 do wicelidera Pogoni Szczecin oraz Floty Świnoujście, która zainkasowałaby dwa kolejne "oczka". - Musimy się bronić w tej sprawie. Z tego co wiem, to powinna nas dotyczyć kara administracyjna, nie związkowa. Ewentualne walkowery oznaczałyby, że sprawa awansu do ekstraklasy mocno by się dla nas oddaliła - przyznaje Ryszard Komornicki, szkoleniowiec Górnika.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... wery_.html
Górnik bez Szczota i Gorawskiego?
pp 2009-11-06, ostatnia aktualizacja 2009-11-06 21:46:57.0
Robert Szczot i Damian Gorawski, dwie gwiazdy sprowadzone przez Henryka Kasperczaka, pójdą w odstawkę przed meczem w Ostrowcu?
Górnik w niedzielę gra w Ostrowcu z tamtejszym KSZO. Zabrzanie po serii porażek spadli na czwarte miejsce w tabeli. - Sytuacja nie jest najlepsza, musimy w dwóch ostatnich meczach zdobyć jak najwięcej punktów. Tak by wiosna była łatwiejsza - mówi trener Ryszard Komornicki. Kilka miesięcy wcześniej zabrzanie pewnie ograli KSZO u siebie (3:1), wtedy jednak sytuacja w klubie była lepsza. KSZO w ostatnim meczu wygrało ze Zniczem Pruszków, jest obecnie na 11 miejscu w tabeli.
Tymczasem w opłakanym stanie jest zabrzański atak. Do końca roku kontuzjowani są Ales Besta, Przemysław Pitry i Tomasz Zahorski. W awaryjnej sytuacji braku napastników trener Komornicki zastanawia się nad przesunięciem do napadu Grzegorza Bonina, który - przypomnijmy - za czasów Henryka Kasperczaka grał na prawej obronie. Najbardziej prawdopodobne, że zabrzanie zaczną z duetem napastników - Robert Trznadel i Ensar Arifović.
Na lekki uraz narzeka Piotr Madejski, jego występ w Ostrowcu od pierwszej minuty stoi pod znakiem zapytania. Szkoleniowiec bierze pod uwagę roszady w składzie. Niewykluczone, że do linii pomocy przesunięty zostanie Michał Pazdan, który w tej formacji ustawiany był w reprezentacji Leo Beenhakkera.
Możliwe, że Górnik zagra w Ostrowcu w podobnym ustawieniu w jakim występował w II połowie meczu z Widzewem. Jest prawdopodobne, że Komornicki podejmie decyzję, iż do Ostrowca nie pojadą w ogóle dwie gwiazdy - Damian Gorawski i Robert Szczot. Pierwszy jeszcze przed meczem z Widzewem nie zadeklarował pełnej gotowości do gry, drugi fatalnie zagrał w pierwszych 45 minutach meczu z łodzianami. - Niektórzy do Ostrowca nie pojadą, bo zwyczajnie nie zasłużyli. Zabiorę tylko tych, którzy będą chcieli walczyć z KSZO - zapowiada tajemniczo szkoleniowiec.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... iego_.html
Kris - Nie Lis 08, 2009 4:11 pm
1. liga: KSZO Ostrowiec - Górnik Zabrze 2:1
Niedziela, 8 listopada (14:58 )
W niedzielnym spotkaniu 18. kolejki Unibet 1. ligi KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w dramatycznych okolicznościach pokonał Górnika Zabrze 2:1. Gol na wagę trzech punktów padł na minutę przed końcem!
W I połowie mecz był długo wyrównany. Klarownych sytuacji nie miała jednak żadna ze stron. W 33. min Jakubowi Cieciurze z nieudanego strzału wyszła asysta. Z 30 m zamachnął się, by pokonać Sebastiana Nowaka, ale piłka poszybowała na prawo, gdzie akurat był Sebastian Kanarski, który z bliska głową trafił do siatki!
W II połowie do natarcia ruszyli aspirujący do gry w ekstraklasie zabrzanie. Udało im się wyrównać w 63. min, gdy po strzale z rzutu wolnego bramkarz Michał Wróbel "wypluł" piłkę i dopadł do niej 19-letni napastnik Robert Trznadel (ma na koncie przetarcie w juniorskich zespołach Parmy i Sieny), który z bliska wyrównał. Minutę później drugiego gola dla Górnika powinien zdobyć Ensar Arifović, ale nie trafił na bramkę z 10 m!
czytaj dalej
Przewaga Górnika rosła z minuty na minutę i wydawało się, że zabrzanie wywiozą z Ostrowca Świętokrzyskiego trzy "oczka". Tymczasem po zagraniu z prawej strony pięknie akcję zamknął Radosław Kardas i strzałem głową zmusił do kapitulacji Nowaka.
W ten sposób, dosyć nieoczekiwanie wygrała drużyna Roberta Kasperczyka.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Kanarski (33.), 1:1 Trznadel (64.), 2:1 Kardas (89. głową).
KSZO Ostrowiec Św.:Wróbel - Stachurski, Ciesielski, Kardas, Matuszczyk - Cieciura, Sobczyński, Wieczorek, Robaszek - Kanarski, Folc.
Górnik Zabrze : Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, Pazdan, Magiera - Bonin, Strąk, Przybylski, Marciniak - Arifović, Trznadel.
http://sport.interia.pl/pilka-nozna/1-l ... 93902,2119
Wit - Nie Lis 08, 2009 8:58 pm
Porażki Górnika w Ostrowcu nikt się nie spodziewał
Adam Gołąb, Ostowiec 2009-11-08, ostatnia aktualizacja 2009-11-08 20:30:30.0
Bez pięknej gry, bez fajerwerków i bez punktów - tak pokazał się Górnik Zabrze w Ostrowcu. Zabrzanie przegrali po golu straconym w przedostatniej minucie!
Szkoleniowiec faworyzowanych zabrzan Ryszard Komornicki po meczu tylko wzdychał. - Czy to jest porażka niezasłużona? Nie wiem, czy porażka może być niezasłużona... KSZO strzelił przecież o jedną bramkę więcej - mówił na pomeczowej konferencji. Jego podopieczni - i tego chyba należało się spodziewać - piłkarsko gospodarzy przewyższali. W bardzo trudnych warunkach, na gąbczastej murawie nieco lepiej operowali piłką, byli dokładniejsi. W poczynaniach ofensywnych jednak nie błyszczeli, w czym niemała zasługa świetnie dysponowanej ostrowieckiej defensywy, na czele z kapitalną dwójką stoperów - Radosławem Kardasem i Tomaszem Ciesielskim. Ten pierwszy - jak się później okaże - swojego kapitalnego występu nie zakończył tylko na bezbłędnej grze w destrukcji.
W pierwszej połowie Górnik lekko przeważał, ale groźniejsi byli miejscowi. W 27. minucie tylko refleks Pawła Strąka (wybił piłkę z bramki po strzale Kardasa) uratował Sebastiana Nowaka przed utratą gola, łaskawy dla niego dwukrotnie był też trochę nieporadny i niewykorzystujący znakomitych dograń kolegów Marcin Folc.
Gol dla KSZO padł w najmniej spodziewanym momencie, bo po... fatalnym kiksie Jakuba Cieciury. A że kiksy bywają czasami bardziej efektywne od przemyślanych zagrań, futbolówka trafiła na głowę Kanarskiego, który precyzyjną główką pokonał Nowaka.
Po przerwie do ataku ruszyli faworyci, a gospodarze sprawiali wrażenie lekko niezdecydowanych: walczyć o drugiego gola, czy bronić skromnego prowadzenia. I w końcu się to na nich zemściło, choć gol dla Górnika nie padł po ładnej akcji, a po błędzie Michała Wróbla. Z rzutu wolnego kopnął Grzegorz Bonin, golkiper KSZO nie poradził sobie z kozłującą piłką, a sprawę załatwił Mariusz Trznadel. Od tego momentu na boisku trwała już prawdziwa walka o przetrwanie, a wyczerpani szybkim tempem gry na ciężkim boisku i jedni, i drudzy momentami słaniali się na nogach.
Na jeden zryw zdecydowali się jednak pomarańczowo-czarni. Wrzucał Jarosław Wieczorek (kolejny kapitalny występ), przedłużał Folc, a akcję zamykał Kardas. Załamani piłkarze Górnika wtedy już nawet nie mieli specjalnie siły i ochoty protestować przeciwko mocno kontrowersyjnej decyzji arbitra sprzed kilkudziesięciu sekund. Jak się wydawalo, w polu karnym ewidentnie faulowany był Ensar Arifović.
KSZO Ostrowiec - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: Kanarski (33.), Kardas (89.) - Trznadel (64.)
KSZO: Wróbel - Stachurski (46. Skórnicki), Kardas, Ciesielski, Matuszczyk - Cieciura, Sobczyński (75. Dziewulski), Wieczorek, Robaszek - Kanarski (90. Żelazowski), Folc
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan Ż, Strąk, Marciniak (46. Madejski) - Bonin, Pazdan Ż (57. Kiżys), Przybylski, Magiera - Trznadel, Arifović.
Sędziował: Erwin Paterek (Lublin). Widzów: 1200.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... iewal.html
Wit - Wto Lis 10, 2009 2:24 pm
Górnik Zabrze: Prawnicy i piłkarze w akcji
Piotr Płatek 2009-11-09, ostatnia aktualizacja 2009-11-09 19:43:08.0
Górnika czekają w tym tygodniu dwa ważne pojedynki - najpierw we wtorek starcie w sprawie Arifovicia, zaś w środę ostatni ligowy mecz roku z Wisłą Płock.
Sporo do zyskania, równie dużo do stracenia. Ewentualna wtorkowa decyzja o walkowerach i strata pięciu punktów za grę Bośniaka Ensara Arifovicia oznaczałaby dla zabrzan katastrofę w kontekście walki o powrót do ekstraklasy. - Rzeczywiście, szanse bardzo by się zmniejszyły - przyznaje trener Ryszard Komornicki. Zdeterminowane, by sprawę doprowadzić do końca, jest... Podbeskidzie Bielsko-Biała, które mogłoby zyskać trzy punkty za walkower Górnika. - Wynajęliśmy kancelarię prawną, która będzie nas reprezentować w tej sprawie. Sprawa jest oczywista. W podobnych przypadkach PZPN dawał wcześniej walkowery. Żal mi Górnika, ale prawo powinno być równe dla wszystkich - mówi Jerzy Wolas, szef Podbeskidzia. W PZPN deklarują, że sprawa najprawdopodobniej zakończy się właśnie we wtorek. - Jeśli wszystkie dokumenty będą, a mam sygnał, że pismo z urzędu wojewódzkiego powinno już dotrzeć, wtedy podejmiemy decyzję - zapewnia Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN.
Tymczasem na boisku Górnik też przeżywa wielki kryzys. Przegrał czwarty mecz z rzędu, spadł na szóste miejsce w tabeli. Strata do pozycji wicelidera na szczęście dla zabrzan wciąż jest minimalna, ale obecna gra nie daje nadziei na pościg za dobrze dysponowanymi drużynami ŁKS-u, Pogoni czy choćby Dolcanu. - Dzięki Bogu ta runda już się kończy. Z taką grą nie mamy najmniejszych szans na awans - przyznaje pomocnik Grzegorz Bonin. Z boku poczynania kolegów na boisku obserwuje Adam Banaś, który przez całą jesień przechodził rehabilitację po kontuzji. - Nie tak wyobrażaliśmy sobie tę rundę w I lidze. Miały być dobre wyniki, a są cztery kolejne porażki. Trzeba charakteru, walki. To jest pierwsza liga - mówi były kapitan Górnika.
W środę Górnik gra z Wisłą Płock. Niestety, przy pustych trybunach. To kara za zamieszki po spotkaniu z Widzewem. Czy tylko w tym jednym meczu? Niewykluczone, że PZPN zdecyduje o przedłużeniu kary na pierwsze mecze wiosenne. - Z Płockiem wygrać musimy. Nie ma wyjścia. Będzie ciężko, bo przy pustych trybunach, w kompletnej ciszy, gra się źle - twierdzi Banaś, który już nie może się doczekać rundy wiosennej i powrotu na boisko. - Razem z Tomkiem Zahorskim trenujemy i od pierwszego wiosennego meczu będziemy chcieli pociągnąć ten wóz w dobrą stronę - zapewnia obrońca. Środowy mecz z Wisłą rozpocznie się o godzinie 17.
Dodajmy, że wczoraj z pierwszym zespołem nie trenowali nadal odsunięci Robert Szczot i Damian Gorawski, w zajęciach uczestniczył natomiast Dawid Jarka, który nie zmieścił się do osiemnastki na mecz w Ostrowcu. W spotkaniu z Wisłą Płock nie zagra Michał Pazdan, który ma na koncie cztery żółte kartki.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... akcji.html
Sprawa Arifovicia przełożona. Mueller jedzie do Zabrza
Piotr Płatek 2009-11-10, ostatnia aktualizacja 2009-11-10 14:53:18.0
Sprawa Arifovicia rozstrzygnąć się za tydzień. Na czwartek konferencję w Zabrzu zwołał wiceprezes Allianz Polska.
Wydział Gier PZPN przełożył wczoraj decyzję w sprawie Ensara Arifovicia. - Poproszono przedstawicieli Górnika Zabrze o przedstawienie pełnej dokumentacji dotyczącej Ensara Arifovicia. Decyzje mają być podjęte na posiedzeniu Wydziału Gier za tydzień - powiedziała Gazecie Agnieszka Olejkowska, rzeczniczka PZPN.
"Sprawa Arifovicia" ciągnie się przez blisko półtora miesiąca. Byłego gracza Jagiellonii walczący o powrót do ekstraklasy Górnik sprowadził w trakcie sezonu. 29-letni napastnik zagrał ledwie 78 minut w końcówkach czterech meczów, w których Górnik zdobył pięć punktów.
Potem piłkarz na kilka tygodni zniknął z kadry. Powód - w czterech wymienionych meczach zagrał bez ważnego pozwolenia na pracę. Najbardziej zainteresowane walkowerami są Podbeskidzie (na boisku przegrało z Górnikiem) oraz Flota i Znicz (obie notowały remisy).
Podbeskidzie w sprawie wynajęło nawet kancelarię prawną, która miała reprezentować interesy klubu.
Wydział Gier długo zwlekał, poprosił o ekspertyzę Śląski Urząd Wojewódzki. W piśmie z Katowic napisano, że Arifović pracował w okresie owych czterech feralnych meczów niezgodnie z prawem, bo Górnik nie wystąpił o zgodę do Urzędu Wojewódzkiego.
Warto dodać, że na czwartkowe przedpołudnie w siedzibie klubu z Roosevelta konferencję prasową niespodziewanie zwołał Allianz Polska, właściciel Górnika. Wystąpi wiceprezes ubezpieczeniowego potentata Michael Mueller, który jest jednocześnie szefem Rady Nadzorczej Górnika.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... abrza.html
Wit - Czw Lis 12, 2009 6:50 pm
Twarda ręka Allianz
Piotr Płatek 2009-11-12, ostatnia aktualizacja 2009-11-12 18:43:11.0
Koniec z dobrym wujkiem z Allianz. Nie będzie bankomatu w Warszawie - zapowiedział w Zabrzu Michael Mueller, wiceprezes Allianz Polska. Zagrożeni są wszyscy: prezes, szef marketingu, trener, zawodnicy, skauci! Wiadomo jednak, że Allianz zostanie w Górniku
Mueller to spokojny, zwykle uśmiechnięty człowiek. Na wczorajszej konferencji prasowej wiceprezes Allianz Polska pokazał swoją drugą twarz - stanowczego, wymagającego szefa korporacji ubezpieczeniowej. Choć w Górniku pełni funkcję szefa rady nadzorczej, to w czwartek na samym początku zaznaczył, że tego dnia będzie występował wyłącznie jako przedstawiciel Allianz Polska.
Konferencję zwołano dzień po ostatnim w tym oku meczu Górnika w lidze. - Zainwestowaliśmy w ten klub ogromne pieniądze, już w sumie 40 milionów złotych, tymczasem wyniki finansowe i sportowe są katastrofalne. Tak dalej być nie może - zaczął Mueller. - Allianz w Górniku zostaje, ale zamierzamy działać zdecydowanie ostrzej niż dotychczas.
Co oznaczają słowa prezesa? Wiele wyjaśni się za dwa tygodnie. To wtedy w Warszawie odbędzie się spotkanie władz Allianz z przedstawicielami klubu. - Oczekujemy na raporty z dotychczasowej pracy, czekamy na konkretne pomysły na przyszłość. Od tego uzależniamy nasze decyzje - zaznaczył Mueller. Obok niego na konferencji prasowej zasiedli prezes klubu Jędrzej Jędrych oraz Zbigniew Świątek, członek rady nadzorczej. Jednak głos zabierał niemal wyłącznie wiceszef Allianz, krótkie wzmianki czasami dodawał Jędrych.
Co zatem za dwa tygodnie wydarzy się w Warszawie? Niewykluczone jest trzęsienie ziemi w Górniku, bo prezes Mueller niezadowolony był właściwie z pracy niemal wszystkich ludzi w klubie.
O zawodnikach opowiadał chyba najdłużej. - Piłkarze są pracownikami Allianz Polska. Zatrudniamy około półtora tysiąca ludzi, pięć tysięcy agentów. Oni pracują codziennie do nocy, często dla Górnika, a potem przychodzi środa czy sobota i obserwują, jak inni pracownicy Górnika się obijają na boisku! Szlag mnie trafia, jak to widzę - denerwował się Mueller. - To, co robią piłkarze, jest dla nas żenujące. Nie zamierzamy patrzeć, jak ktoś spaceruje po boisku, a przy tym świetnie zarabia. Mamy gotowe analizy, takich pracowników nam nie potrzeba. Jeśli piłkarze nie zmienią swojego podejścia, to ich wymienimy - komentował.
Padło pytanie o Roberta Szczota, który dla jednego z internetowych portali powiedział wprost, że "z trenerem Komornickim nie zamierza rozmawiać". - W wielu zespołach są konflikty trenera z jakimś piłkarzem. Tak bywało w Realu czy Barcelonie, ale w przypadku Górnika powinienem akurat porównywać z Sandecją czy Stalą Stalowa Wola. To nasz aktualny poziom - mówił pół żartem, pół serio. - Co do Szczota i trenera to będę o tym z nimi rozmawiał. Powinni dojść do porozumienia, bo na konfliktach traci tylko cały zespół - odpowiedział.
Czy w Górniku dojdzie do zmiany trenera? Na razie trener Ryszard Komornicki ma przedstawić raport o obecnej sytuacji zespołu. - Ma tam być diagnoza sytuacji i pomysły na rundę wiosenną. Jeśli zobaczymy, że koncepcja jest dobra, a trener czuje się na siłach wprowadzić ten zespół do ekstraklasy, wtedy Komornicki u nas zostanie - przekonywał Mueller. A co będzie w przeciwnym razie? - zapytano z sali. - Jesteśmy na to też przygotowani - odparł.
Prezes Mueller zapowiedział, że od 1 stycznia w klubie pojawi się dyrektor sportowy. - Mamy już kilka CV na biurku, ale na razie sprawa jest otwarta. To może być ktoś z zagranicy, niewykluczone, że Polak, który mieszka zagranicą - dodał.
Szczególnie ciekawie zabrzmiały zdania o tajemniczej firmie, która od dziesięciu kolejek monitoruje występy piłkarzy. - Dzięki niej nie będziemy już tak zieloni jak kiedyś. Od fachowców otrzymujemy rzetelne raporty o sytuacji w Górniku i skonfrontujemy je z tymi, które dostaniemy z klubu. Nie mogę powiedzieć, co to za firma - zaznaczył Mueller. W klubie pracuje już psycholog przysłany przez właściciela klubu. - Z jego oceny wynika, że... nie ma drużyny. I tu mam żal do trenera, który odpowiada przecież za tworzenie atmosfery w szatni. Jeśli sobie nie radzi, to może potrzebna będzie stała pomoc psychologa? - zastanawiał się Mueller.
Przyznał, że jest zaniepokojony liczbą kontuzji w zespole. - Nie chodzi mi o Adama Banasia czy Tomka Zahorskiego, ale nieco inne kontuzje. Ale ta sprawa też jest monitorowana, poradzimy sobie z nią - mówił. Nieoficjalnie wiadomo, że Allianz ma dość utrzymywania piłkarzy, którzy nie grają i ciągle skarżą się na urazy, m.in. Damiana Gorawskiego. - Mamy wskazówki, co można zrobić z takimi kontraktami. Pewna zewnętrzna firma już się tym zajmuje. To będzie może nieco czasochłonne, ale pozytywnie zakończymy sprawę - uznał wiceszef Allianz.
Mueller mówił także o budowie nowego stadionu Górnika ("jest priorytetowa"), o zadymach kiboli ("mamy nadzieję, że to wyjątek. Allianz tolerować tego nie będzie") oraz klubowym skautingu ("kluczowa sprawa, oczekujemy na raport o postępach").
Były też dobre wiadomości. Mueller zaznaczył, że jego firma pozostanie w Górniku. - Nie ma zagrożenia, że go opuścimy. Nawet gdyby Górnik nie awansował. Jako Allianz jesteśmy waleczni - zapowiedział.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... lianz.html
Ryszard Komornicki: Niech piłkarze staną przed lustrem
Piotr Płatek 2009-11-11, ostatnia aktualizacja 2009-11-12 09:43:05.0
Górnik Zabrze znowu bez zwycięstwa. W środę punkty z Zabrza wywiozła słabiutka Wisła Płock. Czy dziś szef rady nadzorczej zawiadomi o poważnych zmianach kadrowych?
Ostatni mecz roku przyszło piłkarzom Górnika rozegrać w mocno przygnębiających okolicznościach. Mokra murawa, padający deszcz, a w dodatku kompletnie opustoszałe trybuny. Brak kibiców to skutek niedawnych burd na obiekcie i zakazu wydanego przez prezydent miasta.
Najwierniejsi fani zebrali się pod stadionem i równo z pierwszym gwizdkiem rozpoczęli głośny doping, który dochodził do piłkarzy. Usłyszeć go musiał Grzegorz Bonin, który w 5. minucie popędził z piłką na bramkę i z okolic linii pola karnego uderzył. Piłka zakręciła rogala i wpadła do siatki obok interweniującego bramkarza zespołu z Płocka.
Potem tradycyjnie gra zamieniła się w bezładną kopaninę pełną upadków, niecelnych podań i przypadkowych zagrań. Na samym szczycie trybuny zasiedli piłkarze Górnika, którzy z różnych powodów nie mogli zagrać, m.in. Michał Pazdan, Tomasz Zahorski i Michal Vaclavik. Opatuleni w koce przyglądali się grze kolegów. Wśród nielicznych przemarzniętych widzów byli też przedstawiciele Ruchu Chorzów - trener Waldemar Fornalik i Mariusz Klimek.
Na boisku tymczasem w "wodnej piłce" coraz lepiej radzili sobie przyjezdni, którzy kilka razy zagrozili bramce Sebastiana Nowaka. Gol nie padał, bo płocczanie razili nieporadnością w wykańczaniu akcji. Szczęście przestało się do Górnika uśmiechać w 57. minucie. W zamieszaniu podbramkowym największym sprytem wykazał się Łukasz Masłowski, który wepchnął piłkę do siatki.
Na nic zdały się nerwowe pokrzykiwania siedzącego na trybunie Stanisława Sętkowskiego. Drobiowy sponsor Górnika wychodził z siebie, potrząsał hałaśliwym dzwonkiem, ale wszystko na darmo - skończyło się na remisie. To szósty z rzędu niewygrany mecz Górnika. - Powinniśmy wykończyć przeciwnika, zdobyć gola na 2:0 - przyznał po meczu Bonin. Jego zdanie podziela Sebastian Nowak. - Ekstraklasa się oddala, przydałaby się w zespole świeża krew. Obecnie mamy dobrych indywidualnie piłkarzy, ale brak kolektywu - zaznaczył golkiper Górnika. - Dobrze, że ta runda się skończyła. Teraz trzeba się zastanowić, co dalej zrobić - stwierdził trener Komornicki.
W klubie z Zabrza wyczuwalna jest "tymczasowość". Kibice, trenerzy i piłkarze oczekują na wieści z dzisiejszej konferencji Michaela MĂźllera. Szef rady nadzorczej, jednocześnie wiceszef Allianz Polska, zgodnie z oficjalną zapowiedzią ma "podsumować rundę jesienną w wykonaniu zabrzańskiego zespołu". Najbardziej prawdopodobne są zmiany w kadrze zawodniczej - trener Komornicki odsunął od treningów z pierwszym zespołem Damiana Gorawskiego i Roberta Szczota. Ten ostatni w wywiadzie dla jednego z zabrzańskich portali powiedział wprost: - Szczerze mówiąc, to nie mam ochoty z tym panem rozmawiać.
Szczot zasugerował ponadto, że zespół został źle przygotowany do sezonu: - Chyba każdy kibic i obserwator widzi, że każdy z nas daje z siebie nie 100, a 110 procent, ale organizmu się nie da oszukać. Każdy z chłopaków się stara, żeby wyglądało to jak najlepiej, ale niestety wygląda to tak, jak wygląda.
Komornicki komentuje: - Robert i piłkarze sami powinni stanąć przed lustrem i zastanowić się, co się samemu zrobiło. Ja nie jestem tyranem, jakiego niektórzy chcą ze mnie zrobić. Wręcz przeciwnie, zbytnio zaufałem niektórym piłkarzom. Temu klubowi trzeba poświęcić czas, często życie prywatne.
Konflikt na linii trener - kilku zawodników jest oczywisty. Dziś okaże się, po czyjej stronie stanie właściciel klubu.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Bonin (5.), 1:1 Masłowski (57.).
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, Stąk, Magiera - Bonin, Danch Ż , Przybylski, Madejski (82. Gancarczyk) - Arifović, Trznadel (64. Kiżys).
Wisła: Mierzwa - Chwastek, Żytko, Pacan, Grzelak (22. Majewski) - Grudzień, Sielewski, Wyczałkowski (34. Wyszogrodzki), Koczon (83. Gęśla), Masłowski - Solecki.
Sędziował: Łukasz Bartosik (Kraków). Widzów: 250.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... strem.html
Wit - Sob Lis 14, 2009 5:40 pm
To już pewne. Allianz "przewietrzy" szatnię Górnika
Piotr Płatek 2009-11-13, ostatnia aktualizacja 2009-11-13 22:41:00.0
Rewolucja kadrowa w Górniku jest przesądzona. - Będzie wietrzenie szatni - przyznaje Sebastian Nowak, bramkarz Górnika. Od poniedziałku rozpoczynają się rozmowy prezesa z poszczególnymi zawodnikami. Trener Ryszard Komornicki szykuje raport dla właściciela.
Po czwartkowej wizycie Michaela Muellera wszyscy w Górniku powoli dochodzą do siebie. Wiceszef Allianz Polska ostro rozmawiał z piłkarzami, wszystkim pracownikom klubu zapowiedział, że nikt nie może być pewny swojej przyszłości.
W poniedziałek rozpoczną się rozmowy prezesa Jędrzeja Jędrycha z zawodnikami.
- Na pewno dużo się w Zabrzu zmieni. Miejsce Górnika jest w ekstraklasie i temu wszystko powinno być podporządkowane - deklaruje bramkarz Sebastian Nowak. - Szykuje się rewolucja kadrowa. Wietrzenie szatni jest przesądzone. W przyszłym tygodniu zdecyduje się nasza przyszłość w klubie. Jednak po nieudanej rundzie tego można się było spodziewać - przyznaje Nowak.
Słowami Muellera zaskoczony nie jest też trener Ryszard Komornicki. - Prezes ma rację. Wszyscy powinniśmy co najmniej przeprosić za to co się stało w ostatnich sześciu meczach. Miejsce w tabeli w żaden sposób nie odzwierciedla nakładów finansowych na klub. I nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej - twierdzi szkoleniowiec.
Jak silna jest pozycja trenera Komornickiego? - Nie dostałem sygnału, że miałbym odejść. Chcę podjąć walkę o awans, z takim zamiarem przyszedłem do Zabrza. Chcę tu pokazać, że potrafię pracować. Jednak chcę mieć możliwość poukładania tych klocków po swojemu. Gdyby jednak skład miał pozostać ten sam, to nie ma się co oszukiwać, że coś tu zdziałam - twierdzi Komornicki, który 24 listopada wraz z prezesem Jędrzejem Jędrychem mają się zameldować w siedzibie Allianz w Warszawie. - Przygotowuję analizę gry, pomysły na wiosnę, które przedstawię prezesowi Muellerowi - mówi trener Górnika.
Którzy z piłkarzy mają najmocniejszą pozycję? Nieoficjalnie mówi się o Grzegorzu Boninie, Nowaku, Mariuszu Magierze, Przemysławie Pitrym, Michale Pazdanie. - Atmosfera jest tak napięta i gorąca, że na dziś nikt nie jest pewny swego miejsca - odpowiada Nowak. - Padły mocne słowa. Czekamy co się wydarzy dalej - dodaje kapitan Bonin.
Co z konfliktem szkoleniowca z kilkoma piłkarzami? - Nie chcę wdawać w żadne rozgrywki! - zapowiada Komornicki. - Chcę spokojnie pracować. Zaufałem ludziom, pracowałem na zasadzie partnerskiej. Szkoda, że nie wszyscy potrafili pokazać charakter na boisku. Dla kilku była to bariera psychologiczna. Przychodzili do Górnika jako zawodnicy, którzy będą gwiazdami ekstraklasy. A tymczasem przyszło im się męczyć na boiskach pierwszej ligi. A bez wiary i ochoty niczego się nie dokona - wyjaśnia Komornicki. Co jeszcze? - Brakło konsekwencji w grze, nie było charakteru. W końcówce doszła sprawa kontuzji napastników. Bez Pitrego i Besty w ataku było naprawdę znacznie trudniej. Pewnie czteromiesięczne opóźnienia w wypłatach dla piłkarzy też nie pozostały bez znaczenia - uważa Komornicki. Przypomina przykład sprzed ćwierć wieku. - Swego czasu rewolucję w składzie Górnika zrobił trener Kostka. Sprowadził młodych piłkarzy z klubów drugiej czy trzeciej ligi. Wtedy m.in. i ja trafiłem do Górnika. Trener w ciągu dwóch lat zrobił z nas gwiazdy polskiej piłki, zbudował zespół, któremu w kraju nikt nie potrafił zagrozić - opowiada Koko.
Czy Komornicki to człowiek konfliktowy? Takie pytanie na czwartkowej konferencji zadano prezesowi Muellerowi. Wiceszef Allianz powiedział, że nie zna szczegółów jego pierwszego trenerskiego epizodu w Górniku. Na tak zadane pytanie wprost odpowiada bramkarz Nowak, członek rady drużyny. - Ja z trenerem Komornickim nie miałem żadnych zatargów, dogadujemy się bardzo dobrze. Moim zdaniem to nie jest konfliktowy człowiek - mówi golkiper Górnika.
Piłkarze będą trenować najpewniej do końca miesiąca. Na 20 listopada zaplanowano sparing z czeską Karviną. Tam szkoleniowiec zamierza wypróbować nowych piłkarzy. Jest gotowa lista zawodników, którzy w Zabrzu będą testowani: - Nie myślimy o drogich piłkarzach, ale o zawodnikach, którzy będą pasowali do składu, którzy pomogą nam w walce o awans. Nie ma też mowy o prywatnych kontaktach, układach, interesach tego czy tamtego. Do składu wejdą tylko tacy zawodnicy, którzy będą potrzebni Górnikowi - zapewnia Komornicki.
W gronie zainteresowania Górnika są zawodnicy z niższych lig polskich, ze Słowacji, Czech, a także Afrykanie. - Ale wyłącznie tacy, którzy w przeszłości grali już w Europie. Nie możemy sobie pozwolić na eksperymenty - dodaje szkoleniowiec. Górnik ma zaplanowany jeden obóz przygotowawczy. Najprawdopodobniej piłkarze pojadą do Turcji lub na Cypr.
Dział marketingu tymczasem pochwalił się w piątek, że działalność rozpoczyna telewizja internetowa GórnikTV (http://gornikzabrze.tv ).
Pomysłodawcą telewizji jest Dawid Siemianowicki, informatyk, kibic Górnika, który współpracuje z klubem. M.in. o telewizji, portalu Górnika i wprowadzanych nowych produktach rozmawiali w czwartek z prezesem Muellerem, przedstawiciele Stowarzyszenia Sympatyków Górnika. Kibice przedstawili sporą listę zarzutów pod adresem szefa marketingu Arkadiusza Trzeciakiewicza.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... rnika.html
Wit - Wto Lis 17, 2009 10:15 pm
Ensargate zakończona: Górnik Zabrze uniknął walkowerów!
Piotr Płatek 2009-11-17, ostatnia aktualizacja 2009-11-17 22:38:47.0
Górnik nie zostanie ukarany walkowerami za grę Ensara Arifovicia - zdecydował po blisko czterech godzinach obrad Wydział Gier PZPN.
Sprawa 29-letniego Bośniaka sprawiła władzom PZPN-u ogromny kłopot. To rzadkość, by Wydział Gier przez blisko dwa miesiące zastanawiał się nad rozwiązaniem jakiegoś problemu. Tymczasem tak właśnie miały się sprawy z decyzją w sprawie występów na polskich boiskach Arifovicia.
Byłego gracza Jagiellonii walczący o powrót do ekstraklasy Górnik sprowadził w trakcie sezonu. 29-letni napastnik zagrał ledwie 78 minut w końcówkach czterech meczów, w których Górnik zdobył pięć punktów. Potem piłkarz na kilka tygodni zniknął z kadry. Powód - w czterech wymienionych meczach zagrał bez ważnego pozwolenia na pracę. Najbardziej zainteresowane walkowerami są Podbeskidzie (na boisku przegrało z Górnikiem) oraz Flota i Znicz (obie notowały remisy). Śląski Urząd Wojewódzki przysłał do PZPN ekspertyzę, że piłkarz zatrudniony był w Zabrzu bez odpowiednich dokumentów. Pracował nielegalnie.
Przed tygodniem miała zapaść decyzja, przewodniczący Wydziału Gier zapowiadał, że pora zakończyć przewlekłą sprawę. Tymczasem zadecydowano, że Górnik musi dostarczyć kolejne dokumenty i wyjaśnienia. Niektórzy tę niekończącą się sprawę zdążyli już ochrzcić mianem "Ensargate".
Wczoraj na kolejnym posiedzeniu Wydziału Gier po dwóch godzinach obrad zarządzono przerwę. - Sprawa ciągle nierozstrzygnięta - usłyszeliśmy wtedy. Obrady w sumie trwały blisko cztery godziny. Co ostatecznie ustalono?
- Utrzymano wyniki z boiska - powiedziała nam rzeczniczka prasowa PZPN-u Agnieszka Olejko wska. Przewodniczący WG PZPN-u Wojciech Jugo: - Sprawa była skomplikowana. Były wątpliwości. Uznaliśmy, że Górnik nie zrobił tego świadomie. To nie było przewinienie nadające się na ukaranie walkowerami.
Informacja ucieszyła trenera Ryszarda Komornickiego. - Wreszcie pozytywna wiadomość. Mam nadzieję, że od tego momentu sprawy dla Górnika przybiorą tylko dobry obrót. Ewentualne walkowery oznaczałyby dla nas wyjątkowo złą sytuację w tabeli - stwierdził szkoleniowiec Górnika.
Nie jest jasne, czy Podbeskidzie nie zdecyduje się na odwołanie. Co ciekawe, klub z Bielska nie składał w sprawie Górnika oficjalnego protestu. Przedstawiciel Górali zgłosił jedynie prośbę o wyjaśnienie "sprawy Arifovicia". - Decyzję przyjmuję z zażenowaniem. Wychodzi na to, że są równi i równiejsi. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem zdecydujemy, co robić dalej. Na pewno oczekujemy odpowiedzi na pytanie, kto w tej sprawie popełnił błąd. Jeśli nie Górnik, to Wydział Gier - mówi Władysław Szypuła, dyrektor i wiceprezes Podbeskidzia.
Tymczasem w klubie z Zabrza gotowe są listy piłkarzy, którzy mają się rozstać z Górnikiem, oraz tych, których trener chce zaprosić do współpracy. W piątkowym sparingu z czeską Karvi ną (mecz na wyjeździe) trener Ryszard Komornicki zamierza sprawdzić grupę nowych piłkarzy. Szkoleniowiec planuje też rozegrać kolejny mecz sparingowy w przyszłym tygodniu. Testowani mają być piłkarze z Czech, Słowacji, Brazylii oraz byłej Jugosławii.
- Skład trzeba przebudować. Jeśli nie dostanę takiej możliwości, to moja rola się skończy - zapowiedział szkoleniowiec, który przygotował już raport dla Allianz Polska. W poniedziałek Komornicki jedzie do Warszawy na rozmowy z wiceprezesem Michaelem Muellerem.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... erow_.html
Wit - Śro Lis 25, 2009 10:57 pm
Cisza przed decyzjami rady nadzorczej Górnika
Piotr Płatek 2009-11-24, ostatnia aktualizacja 2009-11-24 21:37:50.0
W środę w Warszawie zbiera się rada nadzorcza Górnika Zabrze SSA. Władze spółki podejmą decyzje ważne dla przyszłości klubu i drużyny
We wtorek w Warszawie odbywała się pierwsza tura rozmów w siedzibie firmy Allianz. O przyszłości Górnika wiceprezes Michael Mueller rozmawiał m.in. z trenerem Ryszardem Komornickim. Szkoleniowiec przedstawił raport dotyczący zakończonej rundy jesiennej i sytuacji w zespole ligowym. Komornicki mówił o swojej wizji drużyny, która wiosną podjęłaby walkę o powrót do ekstraklasy.
Rozmowy odbywały się w tajemnicy. Nie podano żadnego komunikatu. Szkoleniowiec nie odbierał telefonów.
Na środę przewidziano ciąg dalszy rozmów. Swoje raporty mają zdawać prezes Jędrzej Jędrych i szef spółki Górnik Zabrze Sport Marketing Arkadiusz Trzeciakiewicz. Dziś zbierze się w Warszawie rada nadzorcza. Władze spółki zdecydują o losach prezesa, trenera i zespołu piłkarzy. Niewykluczone, że rada nadzorcza zdecyduje o stanowisku dyrektora sportowego Górnika.
W tym samym czasie na stadionie przy Roosevelta Górnik zagra w meczu sparingowym z MKS-em Kluczbork. W składzie zabrzan powinni się znaleźć testowani Nigeryjczyk Ibrahim Sunday i Bośniak Dalio Memić. Łódzka prasa podała, że w kręgu zainteresowania Górnika jest obrońca Widzewa Łukasz Juszkiewicz, który przed kilku laty występował już w Zabrzu. Początek sparingu o godz. 12.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... rnika.html
W Górniku bez zmian
Piotr Płatek, Paweł Czado 2009-11-25, ostatnia aktualizacja 2009-11-25 23:25:51.0
Do późnych godzin wieczornych obradowała w środę w Warszawie Rada Nadzorcza Górnik Zabrze SSA. Swoje raporty o sytuacji w klubie przedstawili prezes Jędrzej Jędrych i szef spółki Górnik Zabrze Sport Marketing Arkadiusz Trzeciakiewicz. Obaj zaprezentowali plany działań na 2010 rok. Ich koncepcje zostały zaakceptowane przez radę nadzorczą.
- Nie było żadnych zmian personalnych. To był raczej przegląd wojsk przed bitwą, jaka nas czeka, a jest nią powrót do ekstraklasy - opowiada jeden z uczestników spotkania. Rada nadzorcza udzieliła wotum zaufania trenerowi Ryszardowi Komornickiemu. W tej sytuacji raczej wykluczony jest powrót do zespołu Roberta Szczota, który jest ze szkoleniowcem mocno skonfliktowany. Komornicki zaplanował na razie najbliższe tygodnie. - Trenujemy do piątku, na koniec jeszcze gierka, w której ja też wystąpię. Potem przed zawodnikami miesięczne urlopy, spotkamy się 4 bądź 6 stycznia. Piłkarze dostaną indywidualne rozpiski do wykonania - zapowiada trener Komornicki.
Jego drużyna rozegrała ostatni sparing, w którym mogli się pokazać testowani zawodnicy. Zagrali m.in. dwaj Nigeryjczycy ze Stali Rzeszów: rozgrywający Sunday Ibrahim (miał chyba lekką nadwagę) i napastnik Emmanuel Samson Udoudo oraz bośniacki obrońca Dalio Memić. Trener Komornicki nie chciał wystawiać piłkarzom indywidualnych cenzurek. Zapowiedział, że przemyśli, czy któregoś z tych zawodników zaprosi na kolejne testy.
Górnik Zabrze 3 (1)
MKS Kluczbork 0
Bramki: 1:0 Gancarczyk (60.), 2:0 Magiera (70.), 3:0 Cybulski (85.)
Górnik: Skorupski - Gancarczyk, Memić (63. Otwinowski, 73. Szymura), Pazdan (46. Cybulski), Marciniak - Trznadel, (46. Bonin), Danch (46. Strąk), Ibrahim (46. Przybylski), Szczot (46. Magiera) - Jarka, Pitry (46. Udoudo).
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... zmian.html
Konsultacje na linii Allianz - Komornicki
pp 2009-11-27, ostatnia aktualizacja 2009-11-27 21:19:16.0
Szefowie właściciela Górnika ciągle debatują z trenerem Ryszardem Komornickim. W ciągu kilku najbliższych dni rozstrzygnie się, czy wiosną "Koko" nadal będzie pracował na Roosevelta.
Komornicki ciągle się zastanawia
Szefowie właściciela Górnika ciągle debatują z trenerem Ryszardem Komornickim. W ciągu kilku najbliższych dni rozstrzygnie się, czy wiosną "Koko" nadal będzie pracował na Roosevelta.
W siedzibie Allianz milczenie. Nie ma oficjalnego stanowiska po wtorkowo-środowych rozmowach z trenerem i kierownictwem klubu. Raporty zostały przyjęte, jednak nie podjęto żadnych decyzji. Ryszard Komornicki sprawę stawia jasno. - Albo zimą będę miał wpływ na solidne przebudowanie drużyny, albo nie widzę dla siebie miejsca w takim zespole. Chcę po swojemu poukładać te klocki - mówi szkoleniowiec.
- Trwają konsultacje z trenerem. Trudno określić, kiedy się zakończą - mówi "Gazecie" Marek Baran, rzecznik prasowy Allianz Polska.
W ciągu kilku dni powinno się rozstrzygnąć, czy Allianz da zielone światło Komornickiemu do zakontraktowania kilku zawodników, którzy wzmocnią klub. Na razie trener wyjechał wczoraj do rodziny do Szwajcarii. Wczoraj odbył się ostatni trening zespołu. Piłkarze mają teraz ponad miesiąc wolnego.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... nicki.html
Wit - Pią Lis 27, 2009 11:58 pm
Szef marketingu Górnika: Nie boję się o swoją posadę
Rozmawiał Piotr Płatek 2009-11-19, ostatnia aktualizacja 2009-11-20 12:18:05.0
- Na słoneczniku nie zamierzam budować biznesplanu i potęgi Górnika - mówi Arkadiusz Trzeciakiewicz, szef spółki Górnik Zabrze Sport Marketing. Trzeciakiewicz to jeden z budzących największe kontrowersje wśród kibiców działaczy piłkarskich na Śląsku. Szalikowcy Górnika rozwieszali przeciw szefowi marketingu transparenty z protestami, wznosili niepochlebne okrzyki na meczach, a na forum poświęcili mu cały wątek, który liczy kilkaset wpisów.
Piotr Płatek: Jak Pan trafił do Górnika?
Arkadiusz Trzeciakiewicz: Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku, w październiku. Allianz poszukiwał osoby, która będzie odpowiadała za tworzenie marketingu w Górniku. Przesłałem swoją aplikację, byłem na kilku rozmowach i zdecydowano, że będę najwłaściwszym kandydatem. Od kwietnia rozpoczęła działalność spółka Górnik Zabrze Sport Marketing.
Wcześniej przez blisko dwa lata pracowałem w Zagłębiu Lubin. Tam byłem dyrektorem ds. marketingu. Praktycznie od podstaw tworzyliśmy marketing w klubie z Lubina. Były duże rezerwy, udało się je wykorzystać i wznieść klub na wyższy poziom.
W Zabrzu trafił Pan do zupełnie innego środowiska. Jak wiele różni Górnika i Zagłębie Lubin?
- W obu klubach grają w piłkę, jednak różnica jest ogromna. Górnik to klub instytucja w polskiej piłce, wielka historia, wspaniałe nazwiska, liczne tytuły. Górnik to klub legenda, jesteśmy na trzecim miejscu w Polsce pod względem popularności, a numerem jeden na Śląsku. Warto też wspomnieć o kibicach, którzy są wyjątkowi, znajomi z innych klubów zazdroszczą nam takiej publiki. Wszyscy podkreślają, że to, co się dzieje na trybunach, to coś niesamowitego. Chociaż Lubin też może pochwalić się wspaniałymi kibicami, pięknym nowym stadionem i dwoma tytułami mistrzowskimi.
I to Pan mówi takie słowa? Po akcjach, jakie kibice prowadzili przeciw Panu, po wywieszaniu transparentów czy nagonkach na forum spodziewałem się raczej, że w temacie fanów Górnika nie będzie się Pan wypowiadać...
- Kibiców Górnika są dziesiątki, setki tysięcy, każdy ma prawo do własnego zdania. Ale nie możemy zapominać o obiektywnych rzeczach, o dokonaniach. Górnik ma trzynaście punktów partnerskich sprzedaży gadżetów, stworzyliśmy serię produktów "Smak Zwycięstwa", mamy produkty dla każdego, poczynając od niemowlaka aż po dorosłych, pozyskaliśmy nowych sponsorów po spadku z ekstraklasy. W ogromnej masie kibiców zawsze znajdą się niezadowoleni.
Skąd więc taka niechęć kibiców do Pana? Wcześniej pracował Pan w Lubinie, czy tam było tak samo?
- Odpowiem tak: w Zagłębiu Lubin były wyniki sportowe i tam pracowało się łatwiej i spokojnie. W Górniku tych wyników nie ma i praca jest trudniejsza.
Prześledźmy po kolei listę zarzutów, które padają ze strony kibiców. Najpierw piwo z marką Górnika, którego nie ma. Fanów to boli.
- Mnie też. Produkt został wprowadzony w ubiegłym roku, potem zniknął. Mnie wtedy w klubie nie było. Obecnie mamy w planie powrót piwa, ale to nie takie proste, bo zależy głównie od sponsora - browaru Van Pur. Negocjacje trwają, nie chcemy popełnić błędów z przeszłości. Chciałbym, żeby piwo wróciło jeszcze w tym sezonie. Dobrze by było uczcić w maju powrót Górnika do ekstraklasy piwem z naszą marką.
Sprawa druga - napój energetyczny. Co prawda jest, ale nie wszędzie, nie na czas.
- Jesteśmy uzależnieni od dystrybucji naszego dostawcy. Umowa została podpisana jeszcze przed moim pojawieniem się w Zabrzu, ma pewne zapisy, które życia nam nie ułatwiają. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by produkt pojawiał się tam, gdzie tylko się da.
Reklamodawcy to chyba najważniejszy z tych wszystkich problemów. Nie jest ich za wielu...
- Z tym na pewno mogłoby być lepiej, ale nie jest też źle. Mimo spadku z ekstraklasy udało nam się pozyskać reklamodawców - pojawiły się nowe firmy: Opel Kanclerz, Fabryka Zapałek Czechowice czy Avans. Rozmawiamy z większymi sponsorami, ale to trudne negocjacje. Często słyszymy słowo wytrych: "że jest kryzys".
Warto zwrócić uwagę na projekt "Partner 100", który teraz rozwijamy. Chcemy stworzyć szeroką platformę biznesową wokół klubu. Szefowie firm spotykają się na meczu, jednocześnie mogą porozmawiać o biznesie. Są już pierwsze efekty - dwóch panów przy okazji meczu poznało się, dogadało i zrobiło wspólny interes. Taką platformę chcemy rozkręcić na dużą skalę - wtedy zyska Górnik, a jednocześnie przedsiębiorcy będą mieć okazję do zwiększenia wartości swoich firm poprzez nowe kontakty, zlecenia, współpracę, większą rozpoznawalność swojej marki.
Czyta Pan internetowe forum kibiców Górnika?
- Czasami tam zaglądam. Powiedziałbym, że panuje tam duża wolność wypowiedzi. Niektóre pomysły są warte zastanowienia, zaś wszystkie niekonstruktywne wpisy pomijam.
Na forum sporo uwagi poświęcono jednemu z wymyślonych przez spółkę marketingową produktów. Myślę o słoneczniku w woreczkach z napisem "Górnik Zabrze". Kibice przyjęli to z rezerwą i dużą ilością ironii.
- Pewnie gdybyśmy tego nie zrobili, zarzucano by nam, dlaczego słonecznika nie wprowadzamy, przecież zrobiła tak choćby Polonia Bytom. W ogromnej masie kibiców zawsze znajdą się niezadowoleni. Powiem tylko, że na słoneczniku nie zamierzam budować biznesplanu i potęgi Górnika Zabrze. To jest po prostu jeden z wielu produktów, które mają budować markę Górnika.
Wróćmy do zarzutów kibiców. Jeden z najczęstszych argumentów przedstawicieli "Torcidy" - nadszedł kryzys, a Pan na koszt klubu wydzierżawił samochód niezłej marki.
- To jest majątek spółki, a nie mój prywatny samochód. Każda firma ma prawo do własnych decyzji i nie zamierzam się wdawać w komentarze w tej sprawie.
Prezes Michael Mueller w ostrych słowach wyraził się o działalności marketingu w Górniku. Zaskoczyło to Pana?
- Prezes Mueller przede wszystkim negatywnie ocenił stronę sportową klubu. Natomiast ani jedno ze słów prezesa mnie nie zaskoczyło. Sytuacja obecnie jest trudna. Po spadku z ekstraklasy, gdy straciliśmy ważne źródło dochodu, położony został nacisk na dywersyfikację przychodów. Właściciel ma prawo do oceny pracy firmy i pracowników.
Szykuje Pan raport dla prezesa Muellera?
- Jestem zaproszony do Warszawy, przygotowuję raport. Jednak muszę dodać, że Allianz sprawozdania otrzymuje od nas na bieżąco, raporty spływają co tydzień.
W klubie po ostatniej wizycie prezesa Muellera zapanowała nerwowość. Pan też drży o posadę?
- O swoją pracę się nie martwię. Jestem ambitny, lubię wyzwania. Nie zamierzam po kimś spijać śmietanki, sam odpowiadam za swoje czyny i dokonania. Wszyscy w spółce marketingowej mamy postawione cele, za realizacje których będziemy rozliczani.
Jakie są zatem główne cele prowadzonej przez Pana spółki na najbliższe pół roku?
- Są dwa podstawowe: rozwijanie nowego projektu "Partner 100" oraz całej oferty sponsorskiej. Chciałbym, korzystając z okazji, zachęcić wszystkich przedsiębiorców i firmy do współpracy z nami, do wspólnego budowania efektywnej platformy biznesowej. A po drugie rozwój linii produktów "Smak Zwycięstwa", dotarcie do jak największej liczby punktów sprzedaży.
Trudno chyba rozwijać produkty z serii "Smak Zwycięstwa", gdy na boisku piłkarze głównie przegrywają...
- W naszym biznesie, w marketingu sportowym, są elementy, na które w ogóle nie mamy wpływu, a mogą stać się decydujące dla całej strategii. W ciągu ułamków sekund na boisku decyduje się, czy zawodnik strzeli do siatki, trafi w słupek czy obok bramki. A potem ten krótki moment przesądzić może o całym biznesplanie. Gdyby na przykład piłkarze strzelili tę jedną bramkę w ostatnim meczu minionego sezonu przeciw Polonii Warszawa, bylibyśmy w całkiem innym miejscu...
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... osade.html
martin13 - Wto Gru 01, 2009 7:36 pm
Górnik Zabrze chce piłkarzy z zagranicy, m.in. reprezentanta Słowenii
12:40, 2009-12-01 Źródło: Przegląd Sportowy
Dwaj obrońcy, ofensywny pomocnik i napastnik - tak prezentuje się lista transferowych celów Górnika Zabrze. Jak donosi "Przegląd Sportowy", zabrzanie wiedzą już konkretnie, kogo chcą.
Środek obrony miałby wzmocnić reprezentant Słowenii, Matej Mavrić. 30-latek gra obecnie w niemieckim TuS Koblenz. Ma na koncie 32 występy w reprezentacji swojego kraju.
Prawym obrońcą, który ma się zjawić przy Roosevelta, jest Mario Mutsch. Gracz z Luksemburga był w lecie na testach, ale zabrakło pieniędzy na jego kontrakt. Ostatnie pół roku spędził we francuskim FC Metz. Jeśli chodzi o środkowego pomocnika, to Górnik przymierza się do Serba Petara Jovanovicia, do niedawna gracza rumuńskiej Politehnici Yassy.
Myśląc o sprowadzeniu napastnika, Górnik powziął dwa cele. Pierwszym jest 19-latek Ilija Nestorovski, grający w drużynie Pobeda Prilep. Macedończyk strzelił w tym sezonie osiem goli. Do Zabrza może też trafić Dragan Jelić z NK Maribor, który w bieżących rozgrywkach zdobył 12 bramek. Na zakup każdego z wymienionych klub musiałby wyłożyć od 50 do 100 tysięcy euro.
http://www.sportslaski.pl/Gornik-Zabrze ... ,info.html
_______________
Ciekawe ile w tym prawdy i czy znajdzie się kasa na zimowe transfery.
Wit - Śro Gru 02, 2009 7:08 pm
Trener Górnika Zabrze spodziewa się dymisji
pp 2009-12-01, ostatnia aktualizacja 2009-12-02 12:01:06.0
Ryszard Komornicki poirytowany brakiem decyzji właściciela klubu w sprawie jego dalszej pracy. - To marnowanie czasu - przekonuje.
Piłkarze Górnika Zabrze przebywają na urlopach, do rodziny w Szwajcarii wrócił trener zespołu Ryszard Komornicki. Allianz Polska, właściciel klubu, nie wydał oświadczenia po niedawnych rozmowach z trenerem w Warszawie. Nieoficjalnie mówi się, że 14 grudnia ma zapaść ostateczna decyzja w sprawie Komornickiego.
Szkoleniowca irytuje to czekanie. - To marnowanie czasu, zwłaszcza w dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się Górnik. Decyzja powinna zapaść szybko. Przecież w połowie grudnia będzie za późno na szukanie dobrych piłkarzy, na dopinanie zgrupowania - mówi Komornicki. - W mojej sprawie decyzja właściciela jest chyba przesądzona. Szkoda, że pewnych spraw nie mówi się od razu. Szkoda Górnika - dodaje
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... misji.html
Strona 16 z 22 • Wyszukiwarka znalazła 1246 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22