ďťż
 
[Gospodarka] Górnictwo i sprawy z nim związane



Tequila - Wto Lip 12, 2005 1:39 pm
We wtorek oficjalnie zainaugurował działalność Południowy Koncern Węglowy. W jego skład weszły dwie kopalnie węgla należące do grupy Południowego Koncernu Energetycznego (PKE).

Wiadomości

Rozpoczął działalność Południowy Koncern Węglowy
(PAP, tm/12.07.2005, godz. 14:18)

We wtorek oficjalnie zainaugurował działalność Południowy Koncern Węglowy. W jego skład weszły dwie kopalnie węgla należące do grupy Południowego Koncernu Energetycznego (PKE).

R E K L A M A czytaj dalej

Prezes PKE Jan Kurp zapowiedział, że w przyszłości w koncernie powinna znaleźć się jeszcze jedna kopalnia.

Południowy Koncern Węglowy obejmuje Zakład Górniczo-Energetyczny Sobieski-Jaworzno III w Jaworznie i Zakład Górniczo-Energetyczny Janina w Libiążu.

Bezwzględnie koncern musi się powiększyć. Chcemy, aby docelowo ok. 70 proc. wykorzystywanego w naszych elektrowniach węgla pochodziło z własnych źródeł, a to wymaga pozyskania jeszcze jednej kopalni - powiedział PAP prezes.

Dodał, że z punktu widzenia technologicznego najlepsze byłoby włączenie do koncernu kopalni Bolesław Śmiały, położonej w pobliżu należącej do PKE Elektrowni Łaziska w Łaziskach Górnych. PKE już wcześniej proponował Kompanii Węglowej powiązanie z tą kopalnią, ale firmy nie doszły do porozumienia.

Kurp zadeklarował, że PKE przeanalizuje każdą propozycję złożoną w tym zakresie przez górnictwo.

Uczestniczący w inauguracji działalności Południowego Koncernu Węglowego wiceminister gospodarki Piotr Rutkowski ocenił, że ewentualne włączenie do koncernu kolejnej kopalni jest realne i zgodne z kierunkową koncepcją restrukturyzacji górnictwa, ale musi opierać się na ekonomicznych zasadach i - jak powiedział - "bronić się biznesowo".

Koncentracja zasobów i łączenie kopalń są zgodne z przyjętą strategią działania w górnictwie i dają zauważalne efekty synergii. Dlatego droga do dalszych takich działań jest otwarta, pod warunkiem, że będą oparte na zdrowych, ekonomicznych zasadach - podkreślił Rutkowski.

Firma pod nazwą Południowy Koncern Węglowy powstała już w styczniu tego roku, z myślą o połączeniu obu kopalń. Dokonane w czerwcu wniesienie do tej spółki dwóch zakładów górniczo- energetycznych zwiększyło jej kapitał z 2 mln zł do 312 mln zł.

Akcjonariuszami firmy są Południowy Koncern Energetyczny, który ma większość głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy, oraz Kompania Węglowa. Obydwa zakłady górniczo-energetyczne powstały jako wspólne przedsięwzięcia tych dwóch firm - spółka górnicza wniosła aportem swoje kopalnie, a energetyczna kapitał.

Południowy Koncern Węglowy, dysponujący ponad 20 proc. krajowych zasobów węgla energetycznego, zatrudnia ponad 5,5 tys. pracowników, a poziom jego rocznego wydobycia w pierwszych latach funkcjonowania osiągnie 5,5, mln ton węgla (wobec ok. 100 mln ton całego polskiego górnictwa). W kolejnych latach wydobycie ma stopniowo rosnąć.

Elektrownie PKE zużywają rocznie ponad 10 mln ton węgla. Oznacza to, że wkrótce ponad połowę paliwa koncern będzie pozyskiwać z własnych źródeł. Zakładane w strategii PKE zwiększenie potencjału PKW pozwoli na kontrolę kosztów produkcji węgla, który stanowi 50 proc. kosztów produkcji energii.

ZGE Sobieski-Jaworzno III powstał w 1998 roku z części przeznaczonej do likwidacji kopalni Jaworzno. Od 2000 roku, dzięki m.in. 100 mln zł zainwestowanych przez PKE i 100 mln zł środków własnych przeznaczonych na rozwój - spółka zarabia na sprzedaży węgla. Zysk netto zakładu w 2003 r. przekroczył 7,3 mln zł, a w 2004 r. 18,7 mln zł.

ZGE Janina w Libiążu wszedł w skład grupy PKE w grudniu 2003 r. Firma przejęła część majątku kopalni Janina i została dokapitalizowana przez PKE. Największym atutem libiąskiej kopalni są bogate złoża, zapewniające wydobycie - jak szacują eksperci - przez ok. 280 lat.

PKE jest drugim pod względem wielkości polskim producentem energii. Skupia osiem elektrowni i elektrociepłowni z południa Polski. W grupie kapitałowej PKE są 42 firmy. W ubiegłym roku zysk spółki wyniósł 297,2 mln zł wobec 83,4 mln zł w 2003 r. W pierwszym kwartale 2005 r. zysk wyniósł 125,9 mln zł. Plan na cały rok zakłada ok. 250 mln zł zysku netto. W 2006 r. PKE ma trafić na giełdę.




maniak - Wto Lip 12, 2005 8:23 pm
Szkoda ze moja pobliska Siersza nie doczekała tych czasow...........
Dla nie będącyh w temacie, była to jedyna kopalnia w Polsce, która była połaczona magistralą węglową z pobliską Elektrownią Siersza (obecnie wchodzi ona w skład PKE).



Wit - Wto Lip 12, 2005 8:47 pm
Podobnie można powiedzieć o KWK Siemianowice....co prawda tu złoża się wyczerpały i grube zamknięto, ale w praktyce oznaczało to śmierć siemianowowickiej wąskotorówki....nią wożono węgiel to chorzowskiej elektrowni



MarcoPolo - Pon Lip 25, 2005 9:26 pm
Górnicze pieniĹĄdze dla gmin

420 milionów złotych winna jest Kompania Węglowa górniczym gminom - to zła wiadomoÂść. Dobra - że na bieżĹĄco spłaca obecne należnoÂści wobec ÂślĹĄskich samorzĹĄdów.

A te nie tracĹĄ okazji i pieniĹĄdze, które sĹĄ poważnym zastrzykiem finansowym po prostu inwestujĹĄ-w drogi, odnawianie miejskich budynków czy inwestycje pro publico-bono. Nikt nie ukrywa, że błogosławieństwem dla Kompanii Węglowej jest dokapitalizowanie . A to nie bagatela-900 set milionów złotych - częÂść z tych pieniędzy na pewno trafi do budżetów górniczych gmin. SprawdziliÂśmy jak ÂślĹĄskie gminy korzystajĹĄ z pieniędzy, które odzyskujĹĄ właÂśnie od ÂślĹĄskich kopalń za górnicze wydobycie i podatki od nieruchomoÂści. Gmina górnicza - Ruda ÂŚlĹĄska, tu po wielu bojach o pieniĹĄdze z KompaniĹĄ WęglowĹĄ ,miasto dostanie w tym roku bagatela - sto milionów złotych, wybuduje mieszkania socjalne ale urzędnicy nie ukrywajĹĄ ,że ich zgoda na wydobycie węgla na tzw. zawał, czyli technikę górniczĹĄ, która przynosi największe straty niekoniecznie przyniesie pieniĹĄdze miastu. Górnicze gminy podpisały porozumienia z górniczym potentatem – KompaniĹĄ Węglowa o pieniĹĄdze, które teraz ta największa firma węglowa płaci w terminie. SĹĄ w stanie iÂść na ugody, by odzyskać należnoÂści sprzed lat. Teraz Kompanii pomaga koniunktura, bo węgiel sprzedaje się dobrze, bo jest dokapitalizowana, gminy biorĹĄ co się da, budujĹĄ drogi, baseny ,remontujĹĄ familoki. Pytanie jest jedno, jak samorzĹĄdowcy będĹĄ chcieli wyegzekwować zaległe długi Kompanii. I czy ugody z tĹĄ górniczĹĄ spółkĹĄ - sĹĄ celowe i zasadne. Koniunktura na węgiel kiedyÂś się skończy, więc pieniĹĄdze mogĹĄ przepaÂść.
Edyta Tomaszewska

TVP3Katowice




MarcoPolo - Czw Wrz 01, 2005 5:52 pm
Na �lĹĄsku powstanie fabryka paliwa przyszło�ci?

Rozmawiał Andrzej Hołdys 01-09-2005, ostatnia aktualizacja 01-09-2005 18:39

Mamy szansę na wartĹĄ ponad miliard euro inwestycję naukowĹĄ! W Polsce może stanĹĄć pierwsza w Europie do�wiadczalna fabryka, w której z węgla wytwarzać się będzie paliwo przyszło�ci - wodór. Nasi naukowcy zabiegajĹĄ o to w Brukseli

Andrzej Hołdys: Ile wodoru można wyprodukować z polskiego węgla?

Dr Jan Rogut, Główny Instytut Górnictwa w Katowicach: Mnóstwo, wystarczyłoby na zaspokojenie wszystkich potrzeb naszego transportu, który rocznie zużywałby około 4 mln ton wodoru. TakĹĄ ilo�ć można wyprodukować z 20 mln ton węgla, a my przecież wydobywamy go kilka razy więcej. MajĹĄc wodór, mogliby�my znacznie ograniczyć import coraz droższej ropy naftowej. Oczywi�cie nie od razu, ale dopiero wtedy, gdy w kraju powstanie infrastruktura do magazynowania i dystrybucji paliwa wodorowego, a na nasze ulice wyjadĹĄ pojazdy z ogniwami paliwowymi.

Trudno uwierzyć, że to się może zi�cić.

J.R.: My wierzymy. W Europie powinna jak najszybciej powstać do�wiadczalna fabryka, w której można by rozwijać nowoczesne technologie produkcji wodoru z węgla. Badania laboratoryjne nie wystarczĹĄ. Potrzebna jest instalacja próbna w skali 1:1. Amerykanie już przystĹĄpili do jej budowy - w ramach wartego miliard dolarów projektu FutureGen. Za 10 lat go podsumujĹĄ i zdecydujĹĄ, co dalej. Również w unijnym budżecie na lata 2007-13 zaplanowano 1,3 mld euro na budowę takiej fabryki. Gdzie ona powstanie, zdecyduje Komisja Europejska po wysłuchaniu opinii ekspertów i oczywi�cie polityków.

Może w Polsce?

Prof. Jan Kozubowski, Politechnika Warszawska: Zabiegamy o to razem z Czechami, Niemcami i Słowakami. Złożyli�my w Brukseli wspólny projekt, przekonujemy urzędników, próbujemy zainteresować sprawĹĄ naszych polityków. Mocno wsparł nas były premier Jerzy Buzek, obecnie poseł do europarlamentu. Powinni�my zabiegać o tę pionierskĹĄ inwestycję choćby dlatego, że u nas jest połowa wszystkich łatwo dostępnych zasobów węgla kamiennego Unii Europejskiej. Dzięki tym zapasom Europa mogłaby przynajmniej czę�ciowo uwolnić się od importu ropy i w ten sposób zwiększyć swoje bezpieczeństwo energetyczne.

Czemu nie startujemy sami?

J.K.: Przegraliby�my. Bruksela popiera projekty, na których może skorzystać nie jedno państwo, lecz cały region. Poza tym Niemcy i Czesi dużo lepiej od nas znajĹĄ się na zgazowywaniu węgla, od czego rozpoczyna się produkcja wodoru.

Kiedy zapadnie decyzja?

J.R.: Najpierw wymieniano datę 1 stycznia 2005 r., ale nic z tego nie wyszło. Teraz mówi się o przyszłym roku. Jak widać, Europa wciĹĄż się waha. Trudno się dziwić, bo to jest bardzo kosztowna inwestycja, na którĹĄ muszĹĄ się zrzucić wszystkie kraje Unii.

Węgiel ma jeszcze przyszło�ć? Przez wielu został już skre�lony jako paliwo, bo jest uznawany za największego truciciela Ziemi.

J.R.: Jak wszystkie surowce kopalne kiedy� się wyczerpie. Ale jego zasoby sĹĄ znacznie większe niż ropy i gazu, więc jeszcze długo będziemy z niego korzystali. Niestety, rzeczywi�cie jest brudny. Podczas jego spalania w tradycyjnych elektrowniach w powietrze wędrujĹĄ olbrzymie ilo�ci zanieczyszczeń, w tym dwutlenku węgla. Dlatego intensywnie poszukuje się czystych metod wytwarzania energii z węgla.

Na przykład robiĹĄc z niego wodór, na którym �wiat ma je�dzić w przyszło�ci?

J.R.: To nie jest propozycja na zawsze, lecz na najbliższe kilkadziesiĹĄt lat. Tyle potrzeba, by�my nauczyli się tanio produkować wodór, korzystajĹĄc z odnawialnych �ródeł energii.

Do tego czasu musimy przetrwać na tradycyjnych surowcach?

J.K.: Raczej tak, bo pozyskiwanie energii z takich �ródeł jak słońce, wiatr czy biomasa jest wciĹĄż za drogie mimo olbrzymiego postępu technologicznego, jaki dokonał się w ostatnich latach. Natomiast tradycyjna energetyka jĹĄdrowa to raczej �lepa droga. Uran do celów energetycznych zdrożał trzykrotnie w ciĹĄgu paru lat. To surowiec równie wrażliwy na politykę jak ropa - jedni go majĹĄ, inni nie. ZresztĹĄ jego zasoby też się kiedy� wyczerpiĹĄ, a im więcej będzie elektrowni jĹĄdrowych, tym szybciej to nastĹĄpi. Również idea zbudowania "małego Słońca na Ziemi", czyli elektrowni termojĹĄdrowej, to jeszcze daleka perspektywa.

Jak zrobić wodór z węgla?

J.K.: To akurat wiadomo od dawna, bo zanim przyszła era gazu ziemnego, to wła�nie węgiel mniej więcej od połowy XIX w. służył do wytwarzania gazu, który o�wietlał miasta i był wykorzystywany w przemy�le. Produkowano go w gazowniach, gdzie węgiel najpierw rozgrzewano do biało�ci, a potem dmuchano w niego parĹĄ wodnĹĄ. W wyniku reakcji utleniania powstawał gaz z dużĹĄ domieszkĹĄ wodoru, który po oczyszczeniu wędrował do sieci miejskiej lub fabryk.

Czasy gazowni minęły. Jak dzi� można zmienić węgiel w wodór?

J.K.: Najlepiej w nowoczesnej elektrowni, w której węgiel jest najpierw zgazowywany. Powstaje wtedy mieszanka gazów, w której dominuje wodór. Trzeba go odseparować, oczy�cić i zamienić na paliwo.

SkĹĄd wziĹĄć u nas takie elektrownie? Większo�ć z nich ma urzĹĄdzenia nadajĹĄce się raczej do muzeum niż do produkcji wodoru.

J.K.: Paradoksalnie to może być nasz atut, bo nasze elektrownie sĹĄ już tak wyeksploatowane, że muszĹĄ przej�ć gruntownĹĄ modernizację. Inaczej będĹĄ produkowały zbyt drogi prĹĄd i zbankrutujĹĄ. Trzeba z nich wycofać przestarzałe kotły parowe, w których węgiel spala się w zwykłym powietrzu. Powinny je zastĹĄpić nowoczesne urzĹĄdzenia, w których węgiel zamienia się w gaz, który porusza podobnĹĄ do silnika odrzutowego turbinę. Jest ona znacznie wydajniejsza od kotła parowego, co samo w sobie jest już korzystne dla �rodowiska. Na dodatek w tym strumieniu gazu jest mnóstwo wodoru, który można odzyskać i przesłać odbiorcom.

Załóżmy, że mamy już mnóstwo wodoru. Komu go sprzedamy?

J.K.: Chętnych na pewno nie zabraknie, choć pewnie jeszcze nie dzi�. Jednak za parę dekad �wiat zacznie się masowo przestawiać na paliwo wodorowe. Koncern gazowniczy Linde, który zaczyna wła�nie stawiać stacje napełniania wodorem w pobliżu dużych miast w Niemczech, zamówił ostatnio ekspertyzę na temat przyszło�ci gospodarki wodorowej. Według tej prognozy za 15 lat po Europie będzie je�dzić 6 mln pojazdów napędzanych wodorem i obsługiwanych przez ok. 3 tys. stacji. W 2030 roku na kontynencie będzie już 40 mln takich samochodów, a stacji - kilkana�cie tysięcy. Wodór do nich - podkre�lajĹĄ autorzy tej analizy - może być dowożony cysternami nawet z dużych odległo�ci. Na poczĹĄtek możemy więc sprzedawać to paliwo sĹĄsiadom. Z czasem i u nas pojawiĹĄ się samochody i stacje wodorowe. Ale wodór to co� więcej niż transport - ogniwa paliwowe mogĹĄ służyć do zasilania przeno�nych urzĹĄdzeń elektronicznych, domów i małych osiedli.

Wróćmy do instalacji, o którĹĄ zabiegacie w Brukseli. Gdzie można jĹĄ zbudować?

J.R.: Na Górnym �lĹĄsku, na przykład przy nieczynnej kopalni Morcinek niedaleko granicy polsko-czeskiej. Pamiętajmy, że idea produkowania wodoru z węgla ma sens tylko wtedy, gdy równocze�nie pozbędziemy się dwutlenku węgla. Inaczej nadal będzie on wędrował w powietrze. Jeden z pomysłów testowanych na �wiecie polega na wpompowaniu CO2 głęboko pod ziemię. Proces ten nazywa się sekwestracjĹĄ. Górny �lĹĄsk doskonale nadaje się do tego celu. To olbrzymia niecka geologiczna z dwoma poziomami węgla. Pierwszy z nich sięga do około tysiĹĄca metrów, drugi zaczyna się jakie� 300-400 metrów niżej. Tylko z tego wyższego wydobywa się węgiel, niższy jest nienaruszony. Do niego wła�nie można wpompować dwutlenek węgla.

I nic się złego nie stanie?

J.R.: Mogłoby, gdyby�my wtłoczyli gaz do wyższego poziomu. Jest on już czę�ciowo wybrany, więc istnieje pewne ryzyko, że dwutlenek węgla mógłby się z niego wydostać nagle na powierzchnię i doprowadzić do tragedii. Tym gazem nie można przecież oddychać. Dlatego musimy być na sto procent pewni, że pozostanie on pod ziemiĹĄ. Wpompowanie go do niższego poziomu to gwarantuje, pod warunkiem że wybierzemy stabilne i dobrze rozpoznane pokłady. Panuje w nich wysokie ci�nienie rzędu 200-300 atmosfer. W takich warunkach CO2 natychmiast rozpu�ci się w węglu. Zostanie wchłonięty i uwięziony na zawsze.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 96682.html



absinth - Czw Wrz 01, 2005 7:05 pm
brzmi ciekawie ale czy nie latwiej wodor pozyskac po prostu z wody?



salutuj - Czw Wrz 01, 2005 7:56 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Czw Wrz 01, 2005 8:04 pm
salutuj nie za bardzo wiem o co Ci chodzi...
dotychczas wodor usyskiwano wlasnie z wody



miglanc - Czw Wrz 01, 2005 8:06 pm

brzmi ciekawie ale czy nie latwiej wodor pozyskac po prostu z wody?Niestety nie. To pochlania zbyt duzo energii elektrycznej. Nawiasem mowiac wodor w ten sposob uzyskany nie jest paliwem, ale jedynie przenosnikiem paliwa.

Jesli w samochodzie spalasz wodor z wody to w rzeczywistosci zachodza 3 procesy cieplne - najpier musisz wywtorzyc prad, potem musisz wytworzyc wodor a potem spalic wodor w silniku i uzyskac energie kinetyczna. Druga zasada termodynamiki glosi ze przy kazdym takim procesie energia nie moze byc calkowicie przekazana - powstaja straty energii. Kazdy proces powoduje straty energii minimum 60%(w rzeczywistosci so one znacznie wyzsze). Im wiecej masz procesow cieplnych tym wiecej strat.

Osobiscie watpie czy wodor kiedykolwiek stanie sie zrodlem energii na masowa skale - wlasnie ze wzgledu na nieublagane prawa fizyki.



absinth - Czw Wrz 01, 2005 8:21 pm
rzeczywiscie
ale mnie jakos na razie nie przekonuje to uzyskiwanie wodoru z wegla

kiedys Niemcy przerabiali wegiel na benzyne i myslelem o takim wykorzystaniu wegla gdyby ceny ropy stale mialy rosnac a ponoc juz przekroczylismy ten magiczny punkt jesli idzie o dostepne zasoby
ponoc jestesmy juz po 2 stronie gorki



miglanc - Czw Wrz 01, 2005 8:51 pm
Z wegla to chyba taniej jest robic gaz niz benzyne. Ale gazy mamy mnostwo i jest on tani. Sa juz zreszta samochody projektowane specjalnie na gaz.

Brazylia inaczej rozwiazala ten problem - oni nie maja ropy, ale maja ogromna ilosc Slonca i ogromne zasoby wegetacji roslinnej, a wiec gigantyczne mozliwosci produkcji cukru - wiec produkuja samochody na etanol. Tam auta na alkohol sa bardzo czeste.

Europa nie moze sobie na to pozwolic bo u nas wegetacja roslinna jest niestety licha i cukier a wiec i alkohol drogi.



salutuj - Czw Wrz 01, 2005 9:15 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



wroclawczyk - Pią Wrz 02, 2005 8:51 pm
czyli energia termojądrowa jak to była w dowcipie termos juz mamy teraz potrzeba jeszcze jąder...



MarcoPolo - Pon Wrz 12, 2005 9:26 am
http://tvp.pl/2858,20050910244270.strona

Duży może więcej

Jeszcze tylko procedury rejestracyjne, które majĹĄ się zakończyć w najbliższych tygodniach, i będziemy mieli w Polsce grupę węglowo-koksowĹĄ. DrugĹĄ pod względem wielkoÂści po Mittal Steel Poland.

Powstanie grupy pozwoli na zwiększenie inwestycji i tworzenie nowych miejsc pracy. A w przyszłym roku prywatyzację poprzez wprowadzenie grupy na Giełdę Papierów WartoÂściowych. Przygotowania do utworzenia wokół Jastrzębskiej Spółki Węglowej grupy węglowo-koksowej trwajĹĄ od wielu miesięcy. I dobiegajĹĄ wreszcie końca. Grupa będzie skupiać pięć kopalń i trzy koksownie: "PrzyjaÂźń" w DĹĄbrowie Górniczej, Zabrze i Wałbrzych. A to pozwoli na nowe inwestycje i utworzenie kolejnych miejsc pracy. NależĹĄca w całoÂści do Skarbu Państwa Jastrzębska Spółka Węglowa przejmie większoÂściowe pakiety poszczególnych koksowni. Niewielkie pakiety udziałów zachowa resort skarbu. Grupa nie będzie jednak monopolistĹĄ. Większe moce produkcyjne ma Mittal Steel Poland, do którego należĹĄ koksownie w Zdzieszowicach na OpolszczyÂźnie i w Krakowie. Na razie grupa węglowo-koksowa będzie miała strukturę holdingowĹĄ. Ale prawdopodobnie już w przyszłym roku zostanie sprywatyzowana poprzez publicznĹĄ sprzedaż akcji na Giełdzie. Mirosław Cichy



driver - Pon Wrz 12, 2005 9:31 am
To (niestety) tylko przedwyborcza propaganda plus szykowanie sobie wysokich odpraw na nowych stanowiskach, które wkrótce trzeba będzie opuścić.



absinth - Wto Paź 18, 2005 10:08 pm


Czy Kompania Węglowa będzie produkować paliwo samochodowe z węgla?

Tomasz Głogowski 18-10-2005 , ostatnia aktualizacja 18-10-2005 21:44

Kompania Węglowa analizuje możliwości wybudowania na Śląsku... rafinerii węgla kamiennego. Produkcja mogłaby być opłacalna. Baryłka ropy wyprodukowanej ze śląskiego węgla kosztowałaby ok. 30-35 dolarów i byłaby o połowę tańsza niż obecnie.

Szefowie kompanii oraz przedstawiciele Polskiej Izby Paliw Płynnych spotkają pod koniec października, by wspólnie zastanawiać się nad możliwościami przerabiania węgla kamiennego na paliwo samochodowe. - To wbrew pozorom nie jest wirtualny pomysł - zapewnia Zbigniew Madej, rzecznik kompanii.

Sprawę zainspirował raport przygotowany przez prof. Włodzimierza Kotowskiego o możliwości wybudowania na Śląsku rafinerii węgla kamiennego. Zakład taki, choć pod względem wielkości produkcji nie mógłby konkurować z tradycyjnymi rafineriami, byłby w stanie przetwarzać 15 mln ton węgla rocznie i produkować z niego ok. 5 mln ton baryłek ropy.

Sama technologia wytwarzania etyliny i oleju napędowego z węgla kamiennego nie jest niczym nowym. W RPA już od lat 50. ub. wieku działają trzy tego typu zakłady, a jeszcze w tym roku węglową rafinerię uruchomią Chiny i prawdopodobnie Indie. Jak oceniają władze kompanii i eksperci z Polskiej Izby Paliw Płynnych, Śląsk to idealne miejsce na budowę przyszłej rafinerii, bo musi ona stanąć tam, gdzie są ogromne zapasy węgla i niskie koszty jego transportu. - Mamy węgiel, kopalnie, tereny inwestycyjne oraz, co równie ważne, determinację, by szukać alternatywnych źródeł jego wykorzystania. Węgiel to paliwo przyszłości - zapewnia Madej.

Problemem jest brak pieniędzy, Kompania ich nie ma. Ale to miałby załatwić przyszły inwestor. Firm wykorzystujących technologię tzw. upłynniania węgla nie brakuje, a przodują w tym przede wszystkim Amerykanie. Baryłka ropy wyprodukowanej ze śląskiego węgla kosztowałaby ok. 30-35 dolarów, czyli byłaby o połowę tańsza niż obecnie. Koszt litra benzyny z węgla nie przekraczałby 4 zł. - Będziemy lobbować za tym pomysłem - mówi Aurelia Kuran-Puszkarska, prezes PIPP. - Węgiel jest tani i produkcja z niego ropy przy obecnych cenach za baryłkę już jest opłacalna - dodaje.

Według obliczeń inwestycja będzie dochodowa, dopóki cena baryłki na światowych giełdach przekracza 50 dolarów. Szanse, że ropa stanieje, są minimalne.

Prawdopodobnie w styczniu przyszłego roku w Katowicach zorganizowana zostanie duża konferencja naukowa poświęcona paliwom alternatywnym. Wiodącym tematem ma być wytwarzanie paliw samochodowych z węgla kamiennego.



driver - Śro Paź 19, 2005 9:12 am

Zakład taki, choć pod względem wielkości produkcji nie mógłby konkurować z tradycyjnymi rafineriami, byłby w stanie przetwarzać 15 mln ton węgla rocznie i produkować z niego ok. 5 mln ton baryłek ropy.

Ach ci dziennikarze! Albo 5 mln ton albo 5 mln baryłek. Różnica jest zasadnicza. Wskazywałbym na to drugie. Z tego co wiem importujemy rocznie 17-18 mln ton ropy, więc gdyby produkowano z węgla 5 mln ton ropy to byłaby to prawie 1/3 importu a więc dużo. Z kolei 5 mln baryłek to jest licząc na okrągło jakieś 800 milionów litrów czyli (znów licząc na okrągło bo ropa ma mniejszy ciężar właściwy od wody) jakieś 800 tysięcy ton.

Pewnie na potrzeby Śląska by wystarczyło więc jestem za bo nasz region jest pod względem paliwowej samodzielności mocno upośledzony. Do tego byłaby to kolejna inwestycja i miejsca pracy. Oczywiście ważne są też aspekty ekologiczne.



Bruno_Taut - Śro Paź 19, 2005 10:45 am
Będą pewnie tak długo o tym gadać, że Amerykanie zdążą opracować metodę wydobycia ropy spod dna oceanu w Rowie Mariańskim.



SPUTNIK - Śro Paź 19, 2005 8:13 pm
heh. Skończy się na tym że fabrykę wybudują Czesi albo Ukraińcy a my i tak będziemy gaz kupować.



Bruno_Taut - Czw Paź 20, 2005 8:39 am
Przyszłość węgla to sprawa o stategicznym znaczeniu dla Górnego Śląska. Dlatego trudno zaakceptować obecny brak koncepcji i jaowe dyskusje, z których niewiele wynika. Pora odpowiedzieć na parę fundamentalnych pytań. Czy zakładamy stopniowe ograniczanie wydobycia aż do calkowitej likwidacji górnictwa węglowego? Czy, kierując sie prognozami długoterminowymi, utrzymujemy wydobycie, dążąc jedynie do modernizacji kopalń? Czy zamierzamy dalej handlowac surowcem, czy też docelowo chcemy go przetwarzać i w związku z tym budujemy nowoczesny przemysł chemiczny?
Kopalnie są w ręku państwa, więc to państwo powinno wziąć odpowiedzialnośc za wypracowanie strategii.



sqro - Czw Paź 20, 2005 9:00 am
dyskusja jak i temat ciekawe. najgorsze jest to ze zyski z ewentualnej takiej działalności (o ile kolejny durny polityk czegos nie "wymysli" i nie uwali tego pomyślu) będzie czerpać firma z Warszawki albo bardziej prawdopodobne Houston. a na Śląsku bedzie tylko robić....



absinth - Śro Paź 26, 2005 8:58 am


Co z tym węglem?

Środa, 26 października 2005r.

Gdyby polscy górnicy mieli fedrować zgodnie z przepisami, natychmiast trzeba zatrudnić około 10 tysięcy osób do pracy pod ziemią. Górnictwu nie jest potrzebna pomoc państwa przeznaczona na zamykanie kopalń, likwidację miejsc pracy i tzw. zwijanie branży. Natomiast państwo powinno wspierać rozwój nowych technologii, dzięki którym węgiel stanie się paliwem ekologicznym. Mało tego, przy obecnych cenach ropy naftowej, może być opłacalna produkcja paliw płynnych z węgla. Nie są potrzebne następne, cudowne pomysły na reformę. Nad prywatyzacją należy się zastanawiać, ale nie dążyć do niej za wszelką cenę.
REKLAMA

Wczoraj w redakcyjnej debacie o przyszłości górnictwa zorganizowanej przez „Dziennik Zachodni” wzięli udział prezesi i związkowcy branży górniczej. Firmy górnicze reprezentowali: Maksymilian Klank – prezes Kompanii Węglowej, Stanisław Gajos – prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, Jarosław Świć – wiceprezes Węglokoksu i Bogusław Bobrowski – dyrektor Biura Strategii i Rozwoju Węglokoksu.
Związkowców reprezentowali: Dominik Kolorz – przewodniczący górniczej Solidarności, Wacław Czerkawski – wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce i Bogusław Ziętek – przewodniczący „Sierpnia 80”. Prezesi i związkowcy jak rzadko byli zgodni: górnictwa nie należy dobijać ani z łaski pozwalać mu wegetować. Branża jest w stanie normalnie funkcjonować. Zapis z dyskusji w piątkowym wydaniu „Dziennika Zachodniego”.

fot. Zygmunt Wieczorek

(sla) - Dziennik Zachodni



Tequila - Czw Lis 03, 2005 9:39 pm
Kompania Węglowa zbada, czy opłaca się budować węglową rafinerię

tg 03-11-2005 , ostatnia aktualizacja 03-11-2005 21:58

Kompania Węglowa ma przedstawić Ministerstwu Gospodarki raport, czy produkcja na Śląsku paliw samochodowych z węgla kamiennego może być opłacalna. Ma na to czas do połowy grudnia. To efekt przedwczorajszego spotkania szefów KW z ekspertami Polskiej Izby Paliw Płynnych. Jeżeli okaże się, że budowa węglowej rafinerii ma sens, rozpocznie się szukanie inwestora strategicznego. Obliczono, że budowa zakładu rafinerii będzie kosztować ok. 8 mln zł, a wyprodukowanie litra benzyny z węgla ok. 2,5 zł. Po doliczeniu podatków cena byłaby więc porównywalna z obecną, ale PIPP zapowiada, że będzie walczyć o przynajmniej częściowe zwolnienie "węglowej benzyny" z akcyzy.

Technologia wytwarzania benzyny i oleju napędowego z węgla kamiennego nie jest niczym nowym. W RPA już od lat 50. działają trzy tego typu zakłady, a jeszcze w tym roku węglową rafinerię uruchomią Chiny i prawdopodobnie Indie.



salutuj - Czw Lis 03, 2005 10:18 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



maciek - Pią Lis 04, 2005 7:21 am
W Echo napisali, że to około 4 mld $.



Tequila - Nie Lis 06, 2005 12:43 pm
Węglowa rafineria?
Data: 2005-10-31
Autor: Jarosław Orzeł
Zarząd Kompanii Węglowej zastanawia się nad budową na Śląsku rafinerii węgla kamiennego. Mało znaną w Polsce technologią interesuje się już firma Shell

Czy już za kilka lat będziemy jeździć na benzynie produkowanej ze śłąskiego węgla?

Sprawą zainteresował się nasz dział Global Solutions, zajmujący się innowacjami. Chcemy wiedzieć, czy Kompania Węglowa chciałaby poznać technologie związane z tego typu produkcją paliwa, którymi dysponuje Shell - mówi Alfred Kubczyk, rzecznik Shell Polska. Dodaje, że rozmowy są bardzo wstępne, jednak firma ma już pewne doświadczenia we wprowadzaniu podobnych rozwiązań w Chinach.

Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej przyznaje, że pomysł budowy rafinerii węgla kamiennego może budzić zdziwienie, jednak poważnym argumentem przemawiającym na jego korzyść są ceny paliw. Baryłka ropy wyprodukowanej ze śląskiego węgla kosztowałaby ok. 30-35 dolarów, więc byłaby o połowę tańsza niż baryłka tradycyjnego paliwa. Litr benzyny wyprodukowanej z węgla kosztowałby wtedy 4 zł. - Bylibyśmy konkurencyjni już przy cenie ok., 50 dolarów, bo światowe prognozy przewidują, że ceny ropy nie spadną poniżej tej stawki - mówi Madej.

Za powstaniem nietypowej rafinerii zamierza też lobbować Polska Izba Paliw Płynnych, której przedstawiciele mają się spotkać 3 listopada z Maksymilianem Klankiem, prezesem KW. - Określenie realności tego pomysłu zostawiam specjalistom, chemikom i konstruktorom. Jedno jest pewne, przy cenie od 30 do 35 dolarów za baryłkę byłby to bardzo opłacalny biznes - mówi Aurelia Kuran-Puszkarska, prezes PIPP.

W rozmowach ma uczestniczyć prof. Włodzimierz Kotowski, autor raportu poświęconemu wykorzystaniu węgla do produkcji ropy. Obliczył on m.in., że rafineria mogłaby przetwarzać ok. 15 mln ton węgla rocznie, co oznacza produkcję ok. 5 mln ton baryłek ropy.

Produkcja benzyny z węgla to nie fantazja, ale realne plany - przekonuje Kopalnia Węgla
Wydajność światowych zasobów węgla ocenia się na 200 lat, ropy, na ok. 40 lat, a w Europie właśnie Polska ma największe zasoby węgla. - To nie są marzenia, ale możliwe do realizacji plany - przekonuje Madej. Dodaje, że rafineria mogłaby powstać w ciągu dwóch, trzech lat.

Największą przeszkodą jaką może napotkać Kompania są pieniądze. Żeby wybudować rafinerię trzeba by wydać od 500 mln do 3 mld dolarów - w zależności od wielkości zakładu. - Dla dużego, międzynarodowego koncernu to nie jest niemożliwe - mówi rzecznik KW. Póki co przyszły spółka zamierza poważnie przeanalizować koszty wiążące się z inwestycją.

Sposób znany w RPA
Technologia wytwarzania etyliny i oleju napędowego z węgla kamiennego (tzw. metoda Fischera-Tropscha) jest znana od dawna i wykorzystywana na dużą skalę w RPA. Zdecydowano się ją wprowadzić w latach 50. kiedy państwo zostało objęte embargiem na dostawy ropy. Do uruchomienia podobnej rafinerii w ciągu najbliższych dwóch lat przymierzają się też Chiny i Indie. Wykorzystywaniem technologii upłynniania węgla, zajmują się z powodzeniem firmy z USA. W Chinach wprowadza ją amerykańska Hydrocarbon Technologies Inc.

Źródło:
http://www.biznespolska.pl/gazeta/artic ... tID=116172



salutuj - Nie Lis 06, 2005 2:06 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Wit - Nie Lis 06, 2005 2:17 pm
Powinni zbudować....wierzę w śląski węgiel....jeszcze nasze wnuki bedą na nim zarabiać



nti1 - Nie Lis 06, 2005 10:43 pm

Nie zbudują. Teraz PiS z Samoobroną stawiają na biopaliwa

Cóż PO pewnie by wszystkie kopalnie wcześniej zamknęła albo zlikwidowała (sprywatyzowała po Polsku).



nti1 - Nie Lis 06, 2005 10:45 pm

Powinni zbudować....wierzę w śląski węgiel....jeszcze nasze wnuki bedą na nim zarabiać

Może wojewoda wreszcie pokaże, że stać go nie tylko na pobieranie wypłaty ale i na jakieś rozwiązania i pomysły dla dobra województwa?



salutuj - Nie Lis 06, 2005 10:57 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pon Lis 07, 2005 8:42 am
Wkrótce będziemy tankować alkohol?
Badania przeprowadzone w chińskich laboratoriach dowodzą, iż alkohole (metanol i etanol) użyte jako alternatywne paliwo dla silników z bezpośrednim wtryskiem paliwa (GDI) wykazują podobne właściwości fizyczne, jak obecnie stosowana benzyna.
Informuje o tym czasopismo naukowe "Energy&Fuels".

W czasach, gdy litr benzyny kosztuje blisko 5 złotych, ogromna jest pokusa, by zastosować jako paliwo dla pojazdów silnikowych tanie i uniezależniające od kaprysów krajów wydobywających ropę naftową paliwo alternatywne w postaci powszechnie dostępnych alkoholi etanolu czy metanolu.
REKLAMA Czytaj dalej

"Zanim zostanie to zrealizowane, należy przeprowadzić niezbędne badania, które uwidocznią szczegóły działania alkoholi użytych jako paliwo dla silników spalinowych z bezpośrednim wtryskiem tzw. silników GDI" - przestrzega profesor Zuohua Huang z chińskiego Xi'an Jiaotong University.

Alkohole można produkować na wiele sposobów - z węgla, naturalnego gazu, biomasy, często są one produktem ubocznym powstającym między innymi podczas wytwarzania nawozów sztucznych.

"Metanol czy wykazujący podobne właściwości etanol, są obiecującymi kandydatami do zastosowania jako paliwo silnikowe: legitymują się wyższą wartością oktanową niż benzyna, dają większą moc przy niższym zużyciu oraz niższą emisję szkodliwych związków chemicznych (tlenków azotu) w spalinach" - tłumaczy prof. Zuohua Huang.

Eksperymenty wykonane na uniwersytecie Xi'an Jiaotong przez grupę badawczą prof. Zuohua Huanga polegały na bezpośredniej obserwacji, za pomocą specjalnej kamery, modelowej komory spalania nowoczesnego silnika wyposażonego w bezpośredni wtrysk paliwa.

Do komory wtryskiwane były pod różnym ciśnieniem benzyna, metanol oraz etanol, a połączona z komputerem kamera rejestrowała z prędkością 5000 zdjęć na sekundę kształt stożka mgiełki paliwowej oraz jego zmianę w czasie.

Jak twierdzą naukowcy, wygląd stożka oraz powstające w komorze silnikowej zawirowania, które wpływają na powstanie odpowiedniej mieszanki paliwowo-powietrznej, czyli bezpośrednio na proces spalania, są niemal identyczne dla wszystkich rodzajów przebadanych cieczy (benzyny, metanolu i etanolu).

Dzień, w którym na stacji paliwowej zaczniemy masowo tankować czysty alkohol zbliża się nieuchronnie.



jacek_t83 - Wto Gru 06, 2005 10:34 am
Kompania Węglowa sprzeda węgiel przez internet

Tomasz Głogowski 05-12-2005 , ostatnia aktualizacja 06-12-2005 09:54

Po raz pierwszy w historii polskiego górnictwa węgiel będzie można kupić przez internet! Kompania Węglowa testuje właśnie internetowy system sprzedaży, który ma ruszyć na początku przyszłego roku.

Już w tym miesiącu kilkanaście wybranych przez Kompanię Węglową firm kupi węgiel przez internet. Jeżeli eksperyment się powiedzie, z systemu będą korzystać również klienci indywidualni. Każdy z nas będzie mógł zalogować się na specjalnej stronie przygotowanej przez KW i kupić na przykład pięć ton węgla na zimę. - Jeżeli nie będzie większych problemów, w przyszłym roku będziemy na masową skalę sprzedawać węgiel przez internet - zapowiada Zbigniew Madej, rzecznik prasowy KW. Jednocześnie odmawia podania szczegółów projektu, tłumacząc, że cały czas trwają testy oprogramowania. - Mamy setki tysięcy klientów, dlatego wszystko musi być dopięte na ostatni guzik - dodaje Madej.

Zamawiany przez internet węgiel Kompania będzie dostarczać wprost do domów klientów. Być może transport będzie bezpłatny. Tak jak w przypadku pakowanego w 25-kilogramowe worki węgla Retopal, który już dziś jest za darmo dowożony do klientów mieszkających w promieniu kilkunastu kilometrów od kopalni Piast w Bieruniu.

Internetowy system sprzedaży węgla tworzą pracownicy Centralnego Ośrodka Informatyzacji Górnictwa w Katowicach oraz informatycy samej KW.

Sprzedaż węgla przez internet to jeden z elementów nowej strategii handlowej spółki. Kompania chce sprzedawać węgiel nie tylko dużym firmom (np. elektrowniom), ale dotrzeć też do gmin, szkół, szpitali oraz klientów indywidualnych. Dlatego Kompania Węglowa zleciła Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie badania marketingowe, które mają odpowiedzieć na pytanie, jakie jest w Polsce rzeczywiste zużycie węgla i popyt na ten surowiec. Na podstawie tych badań spółka chce stworzyć w całym kraju nową sieć autoryzowanych dilerów, ściśle powiązanych z Kompanią. - Do tej pory sprzedawcy działają głównie na Śląsku. Chcemy to zmienić i pojawić się w całym kraju - mówi Maksymilian Klank, prezes KW.

Wynagrodzenie autoryzowanych dilerów byłoby uzależnione od ilości sprzedanego węgla w myśl zasady: im więcej sprzedasz, tym więcej zarobisz. Dilerzy mieliby też obowiązek bezpłatnego dostarczania węgla w promieniu ok. 20 km od składowiska.

Kompania Węglowa chce też uśrednić cenę węgla, tak by w całym kraju tona kosztowała mniej więcej tyle samo. Do tej pory rozpiętość cen pomiędzy Śląskiem a Pomorzem sięga od kilkunastu do kilkuset złotych na tonie.

Tona węgla kosztuje od 400 do 450 zł.

zrodlo: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3050430.html



salutuj - Wto Gru 06, 2005 10:44 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Wto Gru 06, 2005 7:05 pm

czyli uśrednienie cen będzie polegało na tym że ci co kupują węgiel blisko zrzucą się na transport tym co mieszkają daleko.
.


Ta prawidłowość dotyczy większości towarów. Ci którzy mieszkają bliżej fabryki zrzucają się na transport towarów do sklepów znajdujących się dalej od fabryki, a towar wszędzie kosztuje tyle samo . Są wyjątki, ale chyba generalnie tak jest.

Cieszę się, że w końcu pojawiają się pomysły ucywilizowania handlu węglem w Polsce. Najbardziej podoba mi się pomysł stworzenia profesjonalnej sieci dystrybutorów.



salutuj - Wto Gru 06, 2005 7:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Wto Gru 06, 2005 7:47 pm
W wymiarze globalnym rzeczywiście nie jest. Wydaje mi się, że ceny się zmieniają wraz z granicami państw. Często także wtedy gdy nie ma granic celnych (taka jak w UE). Chybą po prostu rynki się zmieniają wraz z granicami państw.



salutuj - Wto Gru 06, 2005 7:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Wto Gru 06, 2005 8:44 pm
Hm. Tak za bardzo to się na tym nie znam, ale taka na przykład coca - cola to chyba też wszystkim sprzedaje po równo. Więc prywatnym spółkom też opłaca się tak postępować. Chyba chodzi o to, że łatwiej konkurować na rynku gdy stosuje się jedną cenę.



SPUTNIK - Wto Gru 20, 2005 9:33 pm
Kompania Węglowa rekordowo ukarana

8 milionów złotych kary nałożył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na Kompanię Węglową z Katowic. Zdaniem Urzędu, Kompania naruszyła prawo antymonopolowe usiłując wyeliminować z rynku konkurenta.

Osiem milionów złotych kary dla Kompanii Węglowej w Katowicach to największa wymierzona sankcja w historii UOKiK (for. arch.)

Jest to jedna z największych w historii UOKiK kar. Z wnioskiem o wszczęcia postępowania zwrócił się do Urzędu przedsiębiorca z Knurowa. Dowodził, że Kompania Węglowa bez uzasadnienia odmawia spółce Oltrans sprzedaży wydobywanego węgla, niezależnie od proponowanej formy płatności.

W opinii przedsiębiorcy działania te zmierzały do wyeliminowania konkurencji z rynku. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za słuszne te zarzuty. Kompanii Węglowej przysługuje prawo do odwołania się od decyzji UOKiK.

za tvp http://ww2.tvp.pl/126,20051220282023.strona



absinth - Śro Gru 28, 2005 1:33 pm


SUROWCE Alternatywa dla ropy naftowej
Zainwestują miliardy w produkcję biopaliw

Wysokie ceny ropy spowodowały wzrost zainteresowania paliwami alternatywnymi. W Polsce rozważane są związane z tym inwestycje o wartości kilku miliardów złotych.

Szczególnie popularna może stać się u nas produkcja estrów z rzepaku, dodawanych do oleju napędowego. Wczoraj grupa J&S poinformowała o zamiarze wybudowania dwóch instalacji. Produkcja ruszyłaby zapewne w 2007 r. J&S rozważa wybudowanie w Europie łącznie pięciu takich instalacji.

W Polsce produkcję estrów pierwsza rozpoczęła Rafineria Trzebinia. Zamiar budowy odpowiednich instalacji ma też spółka Estry Metylowe w Sycowicach, amerykański koncern spożywczy Bunge, Solvent Dwory oraz należący do Aleksandra Gudzowatego wrocławski Polmos.

Kompania Węglowa zleciła natomiast opracowanie studium opłacalności produkcji komponentów do benzyny z węgla. Koszt inwestycji wyniósłby około 2 mld euro, czyli 7,5 - 8 mld zł.

ROZMOWA Iwona Skręt
Przyszłość to paliwa wodorowe

ekonomia_a_12-1.F.jpg
zastępca dyrektora ds. naukowo-badawczych Instytutu Technologii Nafty
(c) ADRIAN SPUŁA

Rz: Świat inwestuje w produkcję biopaliw, szuka sposobu na zastąpienie drogiej ropy. Czy te działania mają sens?

IWONA SKRĘT: Jeszcze długo nic całkowicie nie zastąpi paliw konwencjonalnych, ale przyszłością są paliwa wodorowe. Ropę częściowo mogą zastąpić paliwa z gazu ziemnego, zgazowanego węgla i biomasy.

Kompania Węglowa zastanawia się nad wytwarzaniem benzyny z węgla.

Do wytwarzania benzyny węgiel bezpośrednio się nie nadaje. Można go jednak po obróbce przekształcać w wysokiej jakości komponent benzyny.

Biopaliwa są drogie. Litr benzyny z ropy kosztuje w rafinerii 1,7 -1,8 zł, litr benzyny syntetycznej z instalacji Kompanii Węglowej ma kosztować 2,5 zł.

Południowoafrykański koncern Sasol, produkujący paliwa z węgla, ma łatwiejszą sytuację. Węgiel jest tam tani, bo pochodzi z kopalń odkrywkowych. Ale przerób ropy staje się coraz bardziej kosztowny. Kończą się zasoby lekkiej ropy, a ropa ciężka wymaga skomplikowanej i drogiej rafinacji.

Amerykanie inwestują setki milionów dolarów w bioetanol.

I chwalą się, że opracowali wydajną technologię produkcji etanolu ze słomy ryżowej z użyciem specjalnego szczepu bakterii. W USA już dzisiaj sprzedaje się na stacjach benzynę z 10-proc. dodatkiem bioetanolu. Eksploatuje się tam samochody pracujące na mieszance z 85-proc. zawartością bioetanolu. Europa boi się bioetanolu, bona naszym kontynencie mamy nadprodukcję benzyn.

Nasi rolnicy liczą na produkcję biopaliw z rzepaku.

Z rzepaku produkuje się estry, które mają prawie tę samą wartość energetyczną co olej napędowy, z którym można je mieszać. Ale estry w ciągu kilku tygodni tracą swoje właściwości na skutek starzenia, zwłaszcza po zmieszaniu z olejem napędowym. Stosując dodatki uszlachetniające, można ten proces zahamować.

Czy zatankowałaby pani do samochodu taką mieszankę?

Musiałabym mieć pewność, że jest odpowiedniej jakości. Nie można dopuścić, by biopaliwa powstawały w warunkach chałupniczych. Problemem jest przechowywanie. Jeśli zbiornik na stacji paliw będzie nieszczelny i do biodiesla dostanie się woda, zanieczyszczenia mogą zatkać filtr paliwa, a w nowoczesnych silnikach doprowadzić do uszkodzeń. Ministerstwo Gospodarki przygotowuje rozporządzenie dopuszczające na rynek biodiesel z 20-proc. domieszką estrów.

20 procent? Przecież Unia dopuszcza tylko 5-procentową domieszkę biokomponentów do paliw!

Pięć procent to dopuszczalna norma biododatków do paliw tradycyjnych. Nie ma normy ilościowej dla biopaliw. Muszą one być specjalnie oznakowane i sprzedawane w osobnych dystrybutorach. Decyzję, by takie paliwo wypuścić na rynek, może podjąć rząd kraju członkowskiego po akceptacji Unii.
rozmawiał Marcin Czekański



miglanc - Śro Gru 28, 2005 3:15 pm
W to ze alkohol bedzie tanszy od beznyny nie ma co wierzyc. Benzyna jest w produkcji tania, a wysokie ceny wynikaja z faktu, ze tak chce jedyna sluszna wladza czyli Sojuz Jewropski. Dzis Bruksela upomniala Polski rzad ze benzyna jest u nas za tania i trzeba bedzie podwyzszyc akcyze

Gdyby cene beznyzny dyktowal wolny rynek a nie madrale z Brukseli, to nikt nie kupowalby instalacji gazowych, ani silnikow turbodiesel bo to sa ekologiczne bomby. Kanada i Rosja maja bogate zloza ropy ktore wystarcza jeszcze na 200 lat tak wiec samochody na wegiel to ejst odlegla perspektywa.



maciek - Śro Gru 28, 2005 3:16 pm
No niestety tym różni się nasze górnictwo od tego w RPA czy Australii, że u nas trzeba zjchać kilometr w dół albo głębiej z wiaderkiem i łopatką a u nich maksymalnie kilkadziesiąt metrów wielkim samochodem ciężarowym:/



miglanc - Śro Gru 28, 2005 3:20 pm
Alkohol jest tani w Brazylii bo oni maja trzcine cukrowa i gigantyczne ilosci biomasy. Europa ma fatalny klimat i slaba wegetacje roslinna. Dlatego cukier buraczany z Europy jest kilkanascie razy drozszy od brazylisjkiego, a to podwyzsza ceny alkoholu. Dlatego tez samochody na alkohol popularne w Brazylii, w Europie sie nie pojawia. Oczywiscie panstwa europejskie nie moga importowac taniego cukru z Brazylii, bo nie pozwala na to ... (sami sobie dopowiedzcie kto)



absinth - Sob Sty 14, 2006 11:52 pm


fragment z Rzepy z ktorego wynika ze Czesi byliby zainteresowani kupnem JSW

Kierunek: Polska

Zdaniem doradców grupa RPG jest wyraźnie przekapitalizowana. Co zrobić z nadmiarem pieniędzy? Inwestorzy uważają, że najlepiej trzymać się nadal węgla i zagłębia śląskiego. Wybór padł na Jastrzębską Spółkę Węglową. Zdenek Bakala, który odwiedził już tamtejsze kopalnie, uważa, że firma jest dobrze zarządzana i ma wielkie możliwości rozwoju w skali międzynarodowej.

- Im głębiej analizujemy sytuację przemysłu węglowego w zagłębiu śląskim, tym bardziej jesteśmy przekonani, że powinniśmy stworzyć czesko-polską firmę, która będzie działać po obu stronach granicy i która mogłaby stać się znaczącym, międzynarodowym graczem w tym sektorze - uważa przedsiębiorca. Jego zdaniem za takim rozwiązaniem przemawia fakt, iż OKD i JSW mają po pięć kopalni, podobną liczbę pracowników i wydobywają podobną ilość węgla. Plany nie przybrały jeszcze konkretnych kształtów. RPG śledzi wypowiedzi naszego rządu.

- Strategia RPG ma charakter globalny. W ciągu następnych kilku lat trzeba będzie skonsolidować rozdrobnioną dzisiaj działalność inwestycyjną w przemyśle węglowym w zagłębiu śląskim. Chcielibyśmy zaryzykować z naszym kapitałem w tej branży. Nasz punkt widzenia chętnie przedstawilibyśmy polskiemu rządowi - mówi Bakala.

Na pytanie, czy zna oczekiwania polskich górników dotyczące wcześniejszych emerytur, odpowiada: -Trzeba respektować to, że górnicy pracują w niebezpiecznych warunkach, co musi mieć odzwierciedlenie w ich wynagrodzeniach. RPG nie broni się przed tym, aby im dobrze płacić. W OKD nie ma problemu ze związkami zawodowymi. Udało się tam znaleźć równowagę pomiędzy potrzebami górników, menedżerów i akcjonariuszy.

A jeśli nie polski węgiel, to co? Według Bakali dobrą inwestycję stanowi energetyka. RPG Industries kupiło już elektrownię Pannonpower Holding na Węgrzech, a gdy rząd zdecyduje się na prywatyzację Czeskich Zakładów Energetycznych, grupa RPG wystartuje do tego przetargu. Tymczasem złożyła ofertę i jest jedną z dziesięciu chętnych do kupna czeskiej fabryki małych samolotów bojowych Aero Vodochody. To, zdaniem Bakali, "atrakcyjny majątek", z którym dałoby się dobrze gospodarować.

Węgiel, elektrownie, samoloty - czeski inwestor z Opavy, który zaczerpnął potężny haust powietrza za Atlantykiem, nie ma zamiaru ograniczać swoich zamiarów.
BARBARA SIERSZUŁA z Pragi



miglanc - Nie Sty 15, 2006 12:08 am
JSW wypracowuje kilka procent dochodow budzetu panstwa, wiec nie sadze by sie tego pozbyli.



absinth - Nie Sty 15, 2006 12:22 am
z tymi kilkoma procentami to troche przesadziles

dochody budzety panstwa na rok 2005 wynosily:
174.703.733 tys. zł. czyli 174 miliardy PLN natomiast zysk JSW w/g prezesa tej spolki :
W ubiegłym roku zysk netto spółki wyniósł ok. 1,5 mld zł. W tym roku zysk netto wyniesie - według prezesa - ok. 700-750 mln zł; gdyby nie rezerwy i inne konieczne zapisy księgowe, byłoby to ok. 1 mld zł.

a co do planow prywatyzacyjnych wklejam art z Nowego Przemyslu:

Prospekt emisyjny JSW prawie gotowy

21.11.2005 14:58 - (PAP)

W najbliższych dniach powołany przez Ministerstwo Skarbu Państwa doradca prywatyzacyjny przekaże resortowi prospekt emisyjny Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) - poinformował w poniedziałek prezes spółki, Leszek Jarno.

Podczas katowickiej konferencji z cyklu Zmieniamy Polski Przemysł poświęconej przyszłości górnictwa i kooperujących z nim branż, prezes wyraził opinię, że prywatyzacja spółki w formie skierowania mniejszościowego pakietu jej akcji na giełdę, przy zachowaniu kontroli właścicielskiej państwa, ma ekonomiczny sens. Nie jest jednak konieczna z punktu widzenia potrzeb finansowych firmy.

Zgodnie z założeniami poprzedniego rządu, który rozpoczął proces prywatyzacji produkującej węgiel koksowy JSW, na giełdę miałoby trafić do 30 proc. jej akcji. Jednak w kampanii wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali wstrzymanie procedur prywatyzacji spółek węglowych, traktując węgiel jako gwarancję bezpieczeństwa energetycznego Polski.

- Prywatyzacja nie wyklucza kontroli państwa. PiS mówi o zachowaniu kontroli, a państwo ma wiele różnych instrumentów, aby oddziaływać na przemysł (...). Na pewno więc PiS będzie prowadzić prywatyzację, choć trudno na razie powiedzieć w jakim zakresie - powiedział uczestniczący w konferencji poseł PiS Tadeusz Wita.

Według niego, rząd PiS na pewno nie będzie prywatyzował firm po to, aby - jak mówił - "łatać dziury w budżecie", natomiast będzie analizował zasadność prywatyzacji wszędzie tam, gdzie może ona podnieść efektywność firm i zapewnić im kapitał na rozwój oraz niezbędne inwestycje.

Prezes JSW Leszek Jarno powiedział, że - według prognoz i analiz - w najbliższych kilkunastu latach firma będzie w stanie zrealizować niezbędne inwestycje rzędu 2,6 mld zł (w tym udostępnienie dwóch nowych pól wydobywczych) bez kapitału pochodzącego z ewentualnej prywatyzacji.

- W naszym przypadku nie chodzi o to, aby szybko pozyskać kapitał na inwestycje. Wszelkie prognozy wskazują, że będziemy w stanie wygenerować środki inwestycyjne w oparciu o własne zyski. Dlatego z punktu widzenia pozyskania kapitału prywatyzacja nie jest nam dziś potrzebna - powiedział Jarno.

Tylko w tym roku spółka przeznaczyła na inwestycje ok. 650 mln zł, a plan na kolejne lata zakłada nakłady rzędu 500-600 mln zł rocznie. Firma, mimo spadku cen węgla koksującego w stosunku do rekordowego ubiegłego roku, spodziewa się w najbliższych latach stabilnych zysków, rzędu kilkuset milionów złotych rocznie.

W ubiegłym roku zysk netto spółki wyniósł ok. 1,5 mld zł. W tym roku zysk netto wyniesie - według prezesa - ok. 700-750 mln zł; gdyby nie rezerwy i inne konieczne zapisy księgowe, byłoby to ok. 1 mld zł. Plan na przyszły rok zakłada zysk netto rzędu ok. 400 mln zł.

- To znacznie mniej niż w minionych dwóch latach, ale tego się spodziewaliśmy. Koniunktura uległa naturalnemu osłabieniu, jednak - według ocen analityków - nie czeka nas dramatyczny spadek cen; mogą one spadać stopniowo i ustabilizować się na niższym niż obecnie poziomie, co nadal zapewnia nam realny zysk na poziomie kilkuset milionów złotych rocznie - ocenił prezes.

Przypomniał, że JSW realizuje obecnie projekt połączenia trzech kopalń (Zofiówka, Jas-Mos, Borynia) w jedną, co stanie się faktem za kilka lat. Udostępnione mają zostać również dwa nowe pola wydobywcze, co de facto oznacza budowę dwóch nowych kopalń. Według prezesa, techniczne przygotowania do tego są już daleko zaawansowane. Bez budowy tych kopalń po 2010 r. wydobycie węgla koksowego (obecnie ok. 10 mln ton) zmniejszyłoby się o ponad 20 proc. Nowe pola ruszyłyby za ok. 10-12 lat.

Prezes poinformował także, że dobiega końca proces tworzenia z udziałem JSW oraz trzech koksowni grupy węglowo-koksowej. Spółka jest już właścicielem 88 proc. udziałów w Koksowni Przyjaźń, a wniesienie do JSW po 73 proc. akcji koksowni w Zabrzu i Wałbrzychu ma nastąpić po wycenie tych aportów przez biegłego sądowego, co jest w trakcie. Prezes liczy na finalizację całego procesu jeszcze w tym roku.

JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Skupia obecnie pięć kopalń, zatrudniających łącznie blisko 19,5 tys. osób.



miglanc - Nie Sty 15, 2006 12:37 am
Do zysku dolicz podatek dochodowy, podatki od zatrudnionych, podatek od wydobyczia kopalin i podatek od zanieczyszczenia srodowiska. Zysk kopalni plus te podatki razem wyjdzie kilka miliardow do skarbu panstwa rocznie. Do tego trzebaby dodac skladki na ZUS, ale to sie nie wlicza do budzetu.



absinth - Nie Sty 15, 2006 12:42 am
miglanc no ok ale to juz troche taka troche enronowska ksiegowosc



miglanc - Nie Sty 15, 2006 12:44 am
Tak to jest gdy skarb panstwa jest wlascicielem. To co normalnie wlasciciel firmy traktuje jako strate czyli podatek, to dla skarbu panstwa zysk.



absinth - Sob Sty 21, 2006 8:20 pm


Nie będzie prywatyzacji górnictwa

Tomasz Głogowski 20-01-2006 , ostatnia aktualizacja 20-01-2006 20:49

Górnicy mają powody go wielkiej radości. W tym roku na pewno nie będzie prywatyzacji kopalń, a to oznacza dla nich jedno. Żadnych zwolnień i nerwowej restrukturyzacji! Ponieważ branża zarabia krocie, górnicy mogą też liczyć na wypłatę zysków.

W ubiegłym roku śląskie kopalnie zarobiły na czysto 1 mld 85 mln zł. To dwukrotnie mniej niż w rekordowym 2004 roku, gdy zyski górnictwa poszybowały do magicznej kwoty 2,7 mld zł. Oznacza to, że również w tym roku górnicy mogą liczyć na wypłatę nagród z zysków po kilkaset złotych na osobę.

Jest też i druga dobra informacja. - W tym roku na pewno nie będzie prywatyzacji górnictwa - zapowiedział wczoraj w Katowicach Tomasz Wilczak, wiceminister gospodarki. A więc żadnych zwolnień i nerwowej restrukturyzacji.

Tymczasem pierwsza z firm górniczych w kolejce do prywatyzacji - Jastrzębska Spółka Węglowa SA - miała już w połowie tego roku trafić na giełdę. Jej zarząd otrzymał już nawet do zaopiniowania prospekt emisyjny przygotowany przez jedną z firm zajmujących się doradztwem giełdowym. - Nie rezygnujemy z prywatyzacji JSW SA, ale odkładamy tę decyzję w czasie - stwierdził wiceminister Wilczak.

Nie chciał ujawnić powodów opóźnienia, ale z naszych informacji wynika, że są przynajmniej dwa. Zdecydowanie przeciwni prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA są związkowcy, a rząd nie chce w najbliższym czasie żadnych górniczych "marszów na Warszawę". Drugi powód jest czysto polityczny. - Podczas kampanii wyborczej Lech Kaczyński, odwiedzając Śląsk, powiedział w wąskim gronie: "Nie będzie żadnej prywatyzacji górnictwa". I tego wszyscy się trzymają, bo to zdanie od razu stało się obowiązującą doktryną - mówi jeden z wysoko postawionych urzędników z branży górniczej.

Wszystko wskazuje też na to, że dotychczasowy plan prywatyzacji Katowickiego Holdingu Węglowego, skupiającego osiem kopalń, również wyląduje w koszu. Do tej pory resor skarbu szukał dla KHW SA inwestora strategicznego. Zgłosiły się już nawet dwie firmy: czeski koncern węglowy CEZ i brytyjski fundusz inwestycyjny Bancroft Private Equity. Wczoraj wiceminister Wilczak jednak oświadczył: - Jeżeli już prywatyzować Katowicki Holding Węglowy, to jestem zwolennikiem prywatyzacji poprzez giełdę.

Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, kiedy miałoby to nastąpić. Zresztą i w tym przypadku prywatyzację może wstrzymać zdecydowana postawa górników. W niedawnym referendum 97 proc. z nich powiedziało prywatyzacji "nie".

Szefowie spółek węglowych bardziej niż prywatyzacją przejmują się natomiast zachowaniem posad. Trwa właśnie przegląd kadr w spółkach Skarbu Państwa, również w tych związanych z górnictwem. Odwołania na pewno mogą spodziewać się członkowie zarządów spółek górniczych jednoznacznie kojarzeni są SLD. - Zmiany będą, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły - stwierdził wiceminister Wilczak.



bobtrebor - Czw Sty 26, 2006 9:04 pm
usłyszałem to od emeryta z Wujka,

osobiście nie protestowałbym aby przenieśli się w miejsce dawnego "Śląska" zajmują kawał miasta na obrzeżach Centrum przy samej A4, będą sporym problemem przy ewentualnym dociągnięciu Grundmanna do węzła Mikołowska, także obecnie są spore kłopoty komunikacyjne powodowane przez kopalnię, dwa często zamykane przejazdy kolejowe w tym jeden traktowany jak bocznica- pociągi wjeżdżają na ulicę stoją i wracają z powrotem, następne problemy stwarza kolejka ciężarówek stojących w kolejce za węglem, co prawda nie blokują już ciągle ulic w całym rejonie bo jest nowy parking ale niestety np dzisiaj jedna z ciężarówek zepsuła się blokując Załęską i Dobrego Urobku na amen



MarcoPolo - Czw Sty 26, 2006 10:54 pm
Ale by byly tereny inwestycyjne! Z tym ze, co oni z tyloma terenami zrobia, boroki ?



Wit - Pią Sty 27, 2006 8:14 am
pamiętać trzeba, ze jest to kopalnia-pomnik i po zaprzestaniu przez nią wydobycia powinno się raczej podkreślić symbolikę tego miejsca



MarcoPolo - Pią Sty 27, 2006 8:40 am
To oczywiscie tez!



kropek - Pią Sty 27, 2006 1:21 pm
Niezłe plotki. Rzecz to wg. mnie nie możliwa. A wzięły się z tąd, iż Wujek wchlanął niedawno Śląsk i teraz jest Kopalnia Wujek, która ma Ruch Wujek i Ruch Śląsk.



MGL - Pią Sty 27, 2006 10:18 pm

Niezłe plotki. Rzecz to wg. mnie nie możliwa. A wzięły się z tąd, iż Wujek wchlanął niedawno Śląsk i teraz jest Kopalnia Wujek, która ma Ruch Wujek i Ruch Śląsk.

No właśnie, poza tym Śląsk najprawdopodobniej pójdzie na odstrzał - przeważnie po to się najpierw łączy kopalnie.
Ale oczywiście znane są przypadki, kiedy wypieprzono całą kopalnię żeby puścić nową drogę...



SPUTNIK - Wto Mar 07, 2006 8:29 pm
Szykuje się mała rewolucja No ale każdy pomysł dobry ,byle tylko złamać monopol PKP



Katowicki Holding Węglowy chce kupić port

07.03.2006 18:15 - wnp.pl (baw)

Zakup portu na Odrze pozwoliłby na zwiększenie eksportu węgla oraz zmniejszenie kosztów transportu.

W czwartek w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze spotkają się przedstawiciele władz samorządowych województwa lubelskiego, landu Brandenburgii, miasta i portu Eisenhuttenstandt, członkowie zarządu KHW, Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i Regionalnej Izby Gospodarczej. Będą omawiać jak zwiększyć transport węgla Odrą.

Katowicki Holding Węglowy zamierza przedstawić propozycję zakupu, poprzez swoją spółkę Katowicki Węgiel, rzecznego portu w Cigacicach, co umozliwiłoby zwiększenie dostaw na rynek niemeicki oraz zmniejszenie kosztów jego transportu.

http://www.wnp.pl/wiadomosci/8282.html



absinth - Czw Mar 09, 2006 8:12 am


Ceny węgla spadają. Będą zwolnienia w górnictwie?

Czwartek, 9 marca 2006r.

Czy trzeba będzie w najbliższym czasie zamknąć 3 kopalnie i ograniczyć zatrudnienie o kilka tysięcy górników? Jeżeli ceny węgla na rynkach światowych będą nadal spadać, to radykalny wariant reformy może stać się bardzo prawdopodobny.

Oznaczałoby to, że trzeba będzie zamknąć kopalnie "Polska-Wirek", "Pokój" i ruch "Anna" w kopalni "Anna-Rydułtowy". - Zrobię wszystko, żeby do tego nie dopuścić - mówi Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej. - Za trzy, cztery lata w tych kopalniach będzie można w sposób naturalny ograniczać i wstrzymywać wydobycie - dodaje prezes.

Graf. E. Kłosowski

Kompania mimo zysków, nie jest w najlepszej sytuacji. W 2004 roku koncern zarobił netto 450 milionów złotych. W zeszłym roku zysk spadł do 283 milionów a na ten rok firma planuje, że zarobi na czysto 102 miliony złotych. Jednak musi spłacać długi po dawnych spółkach węglowych, które weszły w skład Kompanii. W tym roku to 750 milionów złotych.

Żeby Kompania Węglowa nie miała kłopotów, powinna dostać 400 milionów złotych dokapitalizowania. Pieniądze są zapisane w programie rządowym.

Cena niewiele ponad 50 dolarów za tonę węgla na rynkach światowych, powoduje, że Kompania Węglowa na każdej tonie sprzedanej za granicę traci od 9 do 12 złotych. W tym roku koncern wyśle około 14 milionów ton. Węgiel z RPA i Australii jest jeszcze tańszy. Tona kosztuje niewiele ponad 40 dolarów. Takiej konkurencji Kompania nie wytrzyma.

Ponieważ ceny węgla na świecie spadają, Kompania chce ograniczać eksport, bo tylko sprzedaż w Polsce jest dochodowa. W ciągu dwóch miesięcy tego roku wysłała za granicę o 300 tys. ton mniej niż w tym samym czasie rok temu. Gdyby koncern całkowicie zrezygnował z eksportu, musiałby zamknąć kilka kopalń.

- Zamykanie kopalń? Nie ma takiej możliwości. Zarząd Kompanii musi dać sobie radę w inny sposób. Tylko raz, za rządów AWS ten pomysł przeszedł. Mam skuteczną broń, zadymę w Warszawie i nie zawaham się jej użyć - mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

- Nie zgadzam się z opiniami czarnowidzów. Jeżeli Kompania dostanie 400 milionów dokapitalizowania, jeżeli uda się jej sprzedawać węgiel bezpośrednio do odbiorców zagranicznych, wtedy nie powinno być większych kłopotów - mówi Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności". Jego zdaniem wiele zależy od tego, jaką rolę nada górnictwu rząd.

Przedstawiciele "Solidarności" przekonują członków rządu, że potrzebne jest dokapitalizowanie i program energetyczny, który będzie stawiał na węgiel.

Nie chodzi o dopłaty, ale o taką politykę, która pozwoli normalnie funkcjonować kopalniom. Na przykład rok temu zaczęła zwyciężać koncepcja, że węgiel brunatny jest lepszy od kamiennego. Przez to sprzedaliśmy ponad milion ton węgla mniej - mówi Kolorz.

Rozmowa z Maksymilianem Klankiem, prezesem Kompanii Węglowej

Dziennik Zachodni: Ogłosi pan radykalny wariant reformy górnictwa?

Maksymilian Klank: Nie sadzę. Ograniczamy koszty, ograniczamy eksport węgla drogą morską, szukamy bezpośrednich odbiorców do których będziemy wysyłać węgiel koleją. Chcemy produkować paliwa płynne z węgla. Restrukturyzacja górnictwa to nie tylko ograniczanie wydobycia, zatrudnienia i zamykanie kopalń.

DZ: Jeżeli tak dalej pójdzie, Kompania na eksporcie węgla może stracić około 200 milionów. Po co wydobywać tyle tego węgla?

MK: Rzeczywiście, wydobywamy więcej niż możemy sprzedać w kraju. Ale jestem przekonany, że jeżeli skoncentrujemy się na eksporcie droga kolejową, będziemy konkurencyjni i będziemy eksportować z zyskiem. Na razie koncentrujemy się na rynku krajowym. Dzięki temu zmniejszamy eksport. a zwiększamy sprzedaż do odbiorców krajowych. Tworzymy sieć sprzedaży dla odbiorców indywidualnych. Staramy się, żeby jak najszybciej rozpocząć produkcję paliw z węgla.

DZ: Broni się pan rękoma i nogami przed zamykaniem kopalń. Dlaczego?

MK: Za trzy, cztery lata w kopalniach, które musiałbym zamknąć skończą się złoża. I tak przestaną fedrować. Jeżeli przez ten czas uda się wybrać węgiel do końca, a jednocześnie nie ponosić strat, to czemu mam przyspieszać ich zamkniecie?.

DZ: Ma pan na myśli "Polskę-Wirek", "Pokój" i ruch "Anna" w kopalni "Anna-Rydułtowy"?

MK: Tak. I ja tych kopalń nie chcę zamykać przed czasem. Poza tym ceny węgla na świecie mogą znów pójść w górę.

DZ: Jeżeli wytrzyma pan trzy lata, nie trzeba będzie realizować radykalnych reform?

MK: Tak. I to nie będą trzy lata czekania. W tym czasie zlikwidujemy 14 szybów, wydłużymy efektywny czas pracy, unowocześnimy kopalnie. A to znaczy, że będziemy się restrukturyzować, ale bez zamykania kopalń.

DZ: Czemu pan tak broni węgla?

MK: Dzięki węglu żyje nie tylko nasze województwo, ale wiele regionów w Polsce. W Bieszczadach Glinik produkuje obudowy dla górnictwa i jest jednym z największych pracodawców. Pioma buduje obudowy i kolejki i dzięki temu utrzymuje Piotrków. Przykłady można mnożyć. A poza tym wierze, że ta branża ma perspektywy. Nawet gminy górnicze znów nas lubią i dobrze się wyrażają o górnictwie.

Rozmawiał: Sławomir Starzyński

Sławomir Starzyński - Dziennik Zachodni



absinth - Śro Mar 15, 2006 10:26 am


GÓRNICTWO
Węgiel to paliwo ubiegłego wieku

Krajowe lobby lansuje tezę, że węgiel jest najtańszym źródłem energii. Ponoć jest ekologiczny i zapewni bezpieczeństwo energetyczne kraju. To wszystko mity

Mitowi ulegają politycy, przypuszczalnie z obawy przed utratą wyborców i gniewem silnych górniczych związków zawodowych. Szefowie branży i potężne związki zawodowe przekonują, że świat wraca do węgla, bo jest to najtańsze i najpewniejsze źródło energii. Przeczą temu fakty. Do końca marca rząd obiecał przejrzeć programy dla branż energetycznych i przedstawić koncepcję ich rozwoju. Warto przyjrzeć się, ile prawdy jest w tezach związkowców i szefów lobby węglowego.

Liczby dowodzą, że mimo problemów z ropą i gazem rozwinięte kraje zachodnie nie powracają do węgla. Owszem, nieznacznie rośnie zużycie w skali świata, lecz głównie w krajach biednych, których jeszcze nie stać na zasadniczy zwrot w kierunku bardziej czystych źródeł energii. Węgiel był paliwem ubiegłego wieku.

Bogate, nowoczesne gospodarki opierają swój rozwój na gazie ziemnym. Tylko w Polsce aż 62,3 proc. energii produkuje się z węgla kamiennego. W świecie jest to 27 proc., a w całej UE 24,4 proc.
Świat nie wraca do węgla

Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa uważa, że w najbliższych 25 latach zapotrzebowanie na węgiel do produkcji energii elektrycznej niemal się podwoi. Jest to typowy przejaw myślenia życzeniowego. W latach 1999 - 2004 zużycie węgla wzrosło o 4,4 proc., ale całkowite zużycie energii o 5,1 proc. A więc udział węgla maleje. Trzeba pamiętać, że obraz światowego zużycia psują Chiny, gigantyczny producent i użytkownik węgla. Sprawy ekologii, emisji dwutlenku węgla do atmosfery, smogu w miastach należą tam do problemów trzeciorzędnych. Polska znalazła się więc - wraz z Chinami, Kazachstanem i Białorusią - w grupie krajów o najwyższym zużyciu węgla.

Dane z ostatnich lat dowodzą, że w skali świata wydobycie wprawdzie nieco rośnie (o 7,3 proc.), lecz jedynie w najbiedniejszych krajach. W Wietnamie o blisko 37 proc., w Wenezueli o 32 proc., w Chinach o ponad 13 proc. Spada natomiast w Czechach (o 3,2 proc.), Grecji (o 0,9 proc), a drastycznie w Wielkiej Brytanii - o 11,3 proc., która mimo posiadania własnych zasobów już od dawna odchodzi od węgla.

Spada nie tylko wydobycie, lecz także zużycie węgla w krajach Europy i Eurazji (o 0,6 proc). W tej grupie krajów znaczny wzrost zużycia zanotowano jedynie na Białorusi (o 23,9 proc.), w Kazachstanie (o 9,2 proc.) i w Uzbekistanie (o 13,9 proc.). Także w krajach azjatyckich wciąż jeszcze rośnie zużycie węgla: w Chinach o 14,6 proc., w Indonezji o 24 proc. Ponad połowa światowego zużycia węgla przypada na kraje z rejonu Azji i Pacyfiku (z Australią), z czego większość, bo 34 proc., na Chiny.

Nieprawdziwa jest więc teza, że świat powraca do węgla. Wracają do niego kraje najbiedniejsze i szybko rozwijające się, lecz nieprzykładające wagi do problemów ekologicznych. Świat Zachodu odchodzi od tego paliwa, głównie ze względu na ochronę środowiska i efekt cieplarniany, którego głównym winowajcą jest węgiel.

Często przytacza się argument, że Stany Zjednoczone są znaczącym producentem. To prawda, lecz węgiel przeznaczany jest w dużym stopniu na eksport. Tylko 24 proc. energii w USA pochodzi z węgla, 40 proc. z ropy, 25 proc. z gazu i 8 proc. z elektrowni atomowych.

- Zacofanie energetyczne jest jedną z podstawowych przyczyn niskich rankingów Polski na arenie międzynarodowej - uważa prof. Zbigniew Łucki z krakowskiej AGH.
Węgiel nie jest ekologiczny

W styczniu, w czasie silnych mrozów, w śląskich miastach trudno było oddychać, ale nie z powodu zimna. Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody otrzymało komunikat wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska o tym, że 29 stycznia średnie dobowe stężenie pyłu przekroczyło od 5 do 10 razy wartości dopuszczalne. Z ostatniego raportu Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że ze względu na zanieczyszczenie powietrza w Polsce żyjemy krócej o niemal rok. Zdaniem ekspertów WHO są trzy przyczyny tego stanu: transport, działalność przemysłowa i opalanie gospodarstw domowych węglem.

- Polska wypuszcza do atmosfery 12 proc. łącznej emisji gazów cieplarnianych w całej Europie, a wytwarza ich znacznie więcej, niż wynosi średnia w krajach Unii. W przeliczeniu na każde euro produktu krajowego brutto jest to sześciokrotnie więcej niż średnia w UE - dowodzi dr Roberto Bertollini z europejskiego biura WHO.

W ciągu najbliższych 14 lat Polska będzie musiała obniżyć emisję pyłów o 61 proc., czyli zdecydowanie więcej niż inne kraje unijne. Szefowie spółek węglowych intensywnie lansują tezę, że węgiel może być ekologicznym źródłem energii. Oczywistym nadużyciem jest takie określanie węgla, nawet jeśli mają na myśli węgiel nazwany retopal czy ekoret. Są to specjalnie spreparowane mieszanki, które emitują znikome ilości zanieczyszczeń, jeśli spalane są w nowoczesnych piecach. Problem w tym, że na blisko 100 mln ton wydobywanego rocznie w Polsce węgla dwie spółki produkują nieco ponad pół miliona ton owego ekologicznego paliwa. Stanowi to 0,5 proc. wydobywanego surowca. Nawet jeśli spółki zwiększą produkcję dwukrotnie, co zapowiadają, będzie to tylko 1 proc.

Trzeba zdawać sobie sprawę, że żaden węgiel nie jest ekologiczny, chociażby ze względu na szkody, jakie czyni na powierzchni ziemi. Codziennie przekonują się o tym mieszkańcy Śląska, których domy pękają, a w najlepszym wypadku przechylają się. Naprawa zniszczeń pochłania wiele milionów złotych. Przykładem jest modernizacja wieżowców na osiedlu Witosa w Katowicach.

Spalany węgiel emituje niemal dwa razy więcej dwutlenku węgla, pięć razy więcej tlenku węgla, cztery razy więcej tlenków azotu i ponad cztery razy więcej dwutlenku siarki niż gaz.
Energia z węgla nie jest najtańsza

Nikt nie obliczył do tej pory, jakie są rzeczywiste koszty produkcji tony węgla, a więc koszty, które uwzględniałyby udzielane kopalniom przez ostatnich 15 lat dotacje, a także umarzane i odraczane długi. Jeśli wziąć najniższą z podawanych przez ekspertów kwot, czyli 34 mld zł (szacowane przez NIK), które sztucznie powiększały przychody górnictwa (dotacje i umorzenia wlicza się do przychodów), oznacza to, że średnio rocznie były one zawyżone o ponad 2 mld zł. Aby oddać skalę zniekształcenia faktycznych kosztów, warto uświadomić sobie, że na przykład w ubiegłym roku przychody górnictwa wynosiły ponad 18 mld zł. Upraszczając, można powiedzieć, że ponad 10 proc. corocznych przychodów górnictwa pochodziło z budżetu. Ogromne sumy pochłania także naprawa szkód czynionych przez górnictwo.

- Trzeba pamiętać, ile kosztuje nas na przykład naprawa autostrady zniszczonej przez szkody górnicze albo specjalne zabezpieczenia przy jej budowie, co znacznie ją podraża. A skutki chorób wywołanych przez pył i inne zanieczyszczenia powietrza, a naprawa wodociągów miejskich pękających w miejscach, w których kiedyś prowadzono eksploatację... - wylicza prof. Andrzej Barczak z UJ i katowickiej Akademii Ekonomicznej. - To wszystko pochłania ogromne pieniądze. W ekonomii określamy je jako koszty oddalone.

Bogate kraje zachodnie (Wielka Brytania, Francja, Belgia, Niemcy) uznały, że koszty są zbyt wielkie, i odeszły od węgla. Bardziej opłaca się sprowadzać go z Polski, Ukrainy, Rosji czy nawet z Kazachstanu.

W najbliższych latach Polska nie zrezygnuje z węgla, bo nie jest do tego przygotowana. Nie ograniczy też znacznie wydobycia, bo nie pozwolą na to związkowcy. Nie znaczy to jednak, że opinia publiczna musi wierzyć w mity.
BARBARA CIESZEWSKA





SPUTNIK - Śro Mar 15, 2006 7:40 pm

Tylko 24 proc. energii w USA pochodzi z węgla, 40 proc. z ropy , 25 proc. z gazu i 8 proc. z elektrowni atomowych.



nienawidzę tego amerykańskiego marnotrastwa , splanie ropy to najgorsze z możliwych rozwiązań z ropy naftowej pozyskujemy praktycznie większość półproduktów codziennego użytku . od plasików po farmaceutyki , a światowe zasoby drastycznie się kurczą ...



Osek - Sob Mar 18, 2006 9:30 am
ale nazwisko ma intrygujące...

Wiceminister Poncyljusz zapowiada wstrzymanie prywatyzacji górnictwa
21:58, 17 marca 2006

W tym roku nie będzie prywatyzacji w górnictwie węgla kamiennego, a dalsze przekształcenia w tej branży będą zależeć od ogólnej strategii jej funkcjonowania, której założenia powstaną do połowy roku - zapowiedział w piątek wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz.

W piątek wieczorem wiceminister, który odpowiada w resorcie m.in. za sprawy górnictwa, po raz pierwszy spotkał się z szefami kopalń i spółek węglowych. Pracując nad nową strategią dla branży zamierza być na Śląsku - jak mówił - co tydzień. Wcześniej przez kilka godzin zapoznawał się z pracą górników na dole kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej. Pod ziemią był pierwszy raz.

Poncyljusz zapowiedział przegląd kadr zarządzających w spółkach węglowych i nie wykluczył zmian personalnych (dotychczas zmieniono radę i część zarządu Kompanii Węglowej - PAP). Jak powiedział, "na dzień dzisiejszy z perspektywy Ministerstwa Gospodarki nie ma głębokiego przekonania, że to co dzieje się w spółkach jest w pełni wiadome ministerstwu i jest w pełni wiadome Prawu i Sprawiedliwości (...)".

"Myślę, że trzeba dokonać przeglądu, tym bardziej, że wiele sygnałów ze Śląska płynie a propos tego, jak wyglądają dzisiaj zarządy spółek, szczególnie tych, których nie dotknął na razie żaden przegląd kadr. Natomiast nie chciałbym niczego przesądzać" - powiedział Poncyljusz.

Zastrzegł, że mówiąc o przeglądzie kadry zarządzającej ma na myśli "kwestię przejęcia pełnej kontroli nad spółkami górniczymi, tak aby zarządy tych spółek reprezentowały skarb państwa i rząd".

Przypomniał, że obecny program restrukturyzacji górnictwa kończy się z upływem 2006 roku, stąd potrzeba przygotowania nowej strategii dla sektora węglowego oraz decyzji, w jakim zakresie będzie mu towarzyszyć - jak dotąd - specjalna ustawa górnicza. Nie chciał przesądzać, czy miałaby to być zupełnie nowa ustawa, czy też obecna zostałaby zmodyfikowana, a jej obowiązywanie przedłużone.

Według Poncyljusza, zasadnicze kierunki dalszych działań wobec górnictwa powinny być znane w ciągu najbliższego kwartału. Oczekuje, że wyznaczony zostanie kierunek, który nada górnictwu kształt na najbliższe kilkanaście lat. Nie wykluczył, że mogą powstać dwie grupy węglowe - grupa z przewagą węgla koksowego i węgla energetycznego. Zastrzegł, że wymaga to dalszych analiz. Od przyszłego kształtu górnictwa zależeć mają także plany jego prywatyzacji.

"Na razie musimy przesądzić, jak w ogóle sektor górnictwa węgla kamiennego będzie wyglądał w najbliższych latach. To będzie determinowało dalsze decyzje odnośnie prywatyzacji" - powiedział wiceminister. Zapewnił, że "na pewno nie będzie prywatyzacji w najbliższym roku".

Poprzedni rząd zapoczątkował procedury prywatyzacyjne Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), której mniejszościowy pakiet akcji miał w tym roku trafić na giełdę oraz Katowickiego Holdingu Węglowego, gdzie chęć rokowań w sprawie zakupu akcji zgłosili dwaj potencjalni inwestorzy strategiczni. Poncyljusz nie wie jeszcze, czy formalnie procedury te zostaną anulowane; nie będą jednak dalej prowadzone.

Podkreślił, że obecnie w żadnym wariancie nie jest brany pod uwagę model prywatyzacji jakiejkolwiek górniczej spółki przy udziale inwestora strategicznego. Pytany o ewentualną przyszłą prywatyzację przez giełdę powiedział, że upublicznienie którejkolwiek ze spółek będzie zależało od przyjętej koncepcji i tego, jak ostatecznie będzie zorganizowane polskie górnictwo.

Wiceminister zwrócił uwagę, że - szczególnie po niedawnych negatywnych doświadczeniach z dostawami gazu i ropy - w Europie następuje swoisty renesans węgla kamiennego; to również - jego zdaniem - należy uwzględniać w planie dla górnictwa, szukając jednocześnie czystych i ekologicznych technologii spalania węgla.

Poncyljusz uważa, że obecnie nie ma potrzeby dalszej redukcji zatrudnienia w górnictwie, a kopalnie powinny być zamykane jedynie wówczas, gdy skończy się w nich węgiel. Przyznał, że pewnym problemem jest nadmierne zatrudnienie na powierzchni kopalń. Zastrzegł, że ewentualne uatrakcyjnienie pakietu socjalnego dla pracowników powierzchni np. poprzez odprawy pieniężne z budżetu byłoby pomocą publiczną, a ta wymagałoby zgody Komisji Europejskiej.

Zapytany o zapowiedzi ministra skarbu dotyczące zwiększania pułapu pobieranych od spółek Skarbu Państwa dywidend, Poncyljusz powiedział, że spółki górnicze powinny przedstawić rozsądny i uzasadniony sposób wydania zarobionych pieniędzy na rozwój. "Jeżeli to ma iść na sponsoring sportu i wyprowadzenie pieniędzy poza firmę, to chyba lepszym miejscem będzie budżet państwa poprzez dywidendę" - ocenił.

Polska Agencja Prasowa SA

Źródło:
www.pb.pl
http://www.pb.pl/content.aspx?sid=2284& ... 6611308CA5



absinth - Wto Mar 21, 2006 9:38 am


Z węgla wyparowało 100 mln zł
(Puls Biznesu/21.03.2006, godz. 08:49)
Ciemne chmury zbierają się nad czarną branżą. Mimo mroźnej zimy zapasy węgla na zwałach rosły. Zyski — wręcz przeciwnie.

Choć zima jest okresem żniw dla branży górniczej, styczniowe wyniki spółek węglowych okazały się bardzo niepokojące. Według danych resortu gospodarki, zysk netto sektora zmalał ze 154,9 mln zł przed rokiem do 46,6 mln zł na koniec stycznia 2006 r. Pogorszyła się płynność finansowa kopalń. Ich zobowiązania krótkoterminowe wyniosły 4,3 mld zł, a długoterminowe 1,9 mld zł, przy należnościach 1,6 mld zł.

Przyczyna? Średnio 13,6-procentowy spadek cen. Z węglem koksującym jest jeszcze gorzej — jego cena zmniejszyła się w ciągu roku z 407,66 zł/t do 287,78 zł/t.

Rezultat to zmniejszenie przychodów ze zbytu o 33,6 mln zł.

— Pojawiają się sygnały, że w najbliższych miesiącach ceny węgla mogą wzrosnąć — pociesza Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (GIPH), skupiającej firmy sektora.

Rośnie czarna góra

Atak zimy w styczniu sprawił, że kopalnie sprzedały o 13 proc. więcej węgla niż w bardzo ciepłym styczniu 2005 r. Nie zmniejszyło to jednak rosnących zapasów, które bardzo zaniepokoiły Pawła Poncyljusza, wiceministra gospodarki zajmującego się górnictwem. W końcu stycznia na zwałach czekało na nabywcę około 3,8 mln ton, czyli roczny urobek dwóch kopalń. To 780 tys. ton więcej niż przed rokiem. Kompania Węglowa (KW), która skupia 17 kopalń, miała na zwałach aż 2,7 mln ton węgla (rzecznik KW Zbigniew Madej twierdzi, że obecnie wynoszą one 2,2 mln ton, choć przed rokiem było to 3,2 mln ton), a Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), producent węgla koksowego — około 0,5 mln ton. Najmniej zapasów miał Katowicki Holding Węglowy (KHW) — tylko 185 tys. ton.

— Nie jest tak źle. Grunt, że branża nadal pracuje z zyskiem. Jeszcze kilka lat temu miała straty — ocenia Janusz Olszowski.

Inni specjaliści twierdzą jednak, że górnictwo przespało okres hossy cenowej. Prof. Wiesław Blaschke, kierownik Zakładu Ekonomiki i Badań Rynku Paliw Energetycznych PAN, nadmienia, że restrukturyzacja nie była dobrze prowadzona: spółki węglowe nie wykorzystały koniunktury do ograniczenia kosztów wydobycia i zmniejszenia liczby etatów.

Minister sięga po miotłę

Resort gospodarki negatywnie ocenia fakt, że kopalnie nie zredukowały zatrudnienia, zwłaszcza w administracji. Obecnie w górnictwie pracuje 123,4 tys. osób. Ponad 1,3 tys. z nich ma uprawnienia emerytalne, ale ze względów finansowych nie chce się rozstać z branżą, podobnie prezesi, wiceprezesi i dyrektorzy.

To może się zmienić. Na piątkowym spotkaniu z zarządem Kompanii Węglowej i szefami kopalń minister Poncyljusz zapowiedział „kres koterii towarzysko-biznesowych w górnictwie”. Na górniczy menedżment padł blady strach. Opowiedział o tym wczoraj w liście do premiera podpisanym przez GIPH, Porozumienie Związków Zawodowych Kadra i Stowarzyszenie Inżynierów i Techników. Organizacje obawiają się czystek politycznych w spółkach węglowych.

Maria Trepińska

ech
trzeba to bylo prywatyzowac kiedy byla weglowa gorka rok temu. jak ceny dalej beda spadac to znow trzeba bedzie doplacac do tego interesu



Osek - Wto Mar 21, 2006 12:03 pm
czy ktoś się orientuje ile z tych 123,4 tys. zatrudnionych w górnictwie pracuje pod ziemią, a ile grzeje stołki na powierzchni?



Osek - Wto Mar 21, 2006 2:52 pm
Niemcy i USA inwestują w energetykę węglową
qub, Reuters, AP 20-03-2006 , ostatnia aktualizacja 20-03-2006 20:55

Niemcy zainwestują 13 mld euro w budowę nowych elektrowni wykorzystujących głównie węgiel kamienny i brunatny. Do łask węgiel wraca także w USA

Niemcy zainwestują 13 mld euro w budowę nowych elektrowni wykorzystujących głównie węgiel kamienny i brunatny. Do łask węgiel wraca także w USA.

Z powodu rosnących cen gazu coraz więcej kosztuje wytwarzanie prądu w elektrowniach opalanych gazem. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaprosiła największe firmy energetyczne w Niemczech - E.ON Ruhrgas, RWE, Vattenfall i EnBW - do omówienia planu obniżenia cen energii, których wzrost jest coraz bardziej dotkliwy dla konsumentów. Według dziennika "Handelsblatt" niemieccy energetycy zaproponują rządowi w Berlinie plan budowy za 13 mld euro nowej generacji elektrowni opalanych węglem. W zamian energetycy chcą, aby rząd przyznał nowym elektrowniom duże limity emisji CO2 i to aż na 18 lat (to połowa szacunkowego okresu eksploatacji elektrowni). Ma to ochronić nowe zakłady przed karami za przekroczenie emisji CO2.

Obecnie około połowa energii elektrycznej w Niemczech jest wytwarzana z węgla. Niemcy zamierzają wyłączyć swoje elektrownie atomowe (pod naciskiem zielonych i opinii publicznej). Jeśli wcześniej nie zbudują nowoczesnych elektrowni węglowych, to będą musieli importować coraz więcej drogiego gazu na potrzeby energetyczne.

Podobnie jest w Stanach. W połowie lat 90., kiedy ceny ropy naftowej i gazu na świecie były niskie, żadna z amerykańskich firm nie planowała budowy elektrowni węglowych. W styczniu tego roku według departamentu energii USA planowano budowę aż 135 nowych elektrowni opalanych węglem. Realizacja tych planów wymaga 100 mld dol. inwestycji. Pentagon promuje też plany produkcji paliw silnikowych z węgla. Syntetyczny olej napędowy z węgla ma większą wartość energetyczną niż tradycyjny, a ponadto przy jego spalaniu powstaje mniej szkodliwych związków. Budowa fabryk syntetycznego paliwa jest jednak kosztowna i opłaca się tylko, jeśli wysokie ceny ropy naftowej utrzymają się przez wiele lat.

ŹRÓDŁO: Gazeta.pl
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 24735.html



DivinaCommedia - Wto Mar 21, 2006 3:49 pm
http://wiadomosci.onet.pl/1282276,11,item.html

Nie bardzo wiedziałam, gdzie podpasować ten temat. Chodzi o nowego świadka w procesie dziewięciu z Wujka. Jako, że sprawa po części dotyczy Górnictwa to pozwoliłam sobie umieścić tutaj linka do artykułu.



salutuj - Wto Mar 21, 2006 4:12 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 1 z 23 • Wyszukiwarka znalazła 774 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •