ďťż
 
[Gospodarka] Górnictwo i sprawy z nim związane



Kris - Nie Sie 27, 2006 7:10 pm


Górnicze związki: Nie ma zgody na sprzedaż kopalń!

Tomasz Głogowski
2006-08-27, ostatnia aktualizacja 2006-08-27 20:36

Burza w górnictwie. Węglokoks, największy w kraju eksporter węgla, chce za gotówkę kupić od Kompanii Węglowej trzy najlepsze kopalnie: Knurów, Szczygłowice i Sośnicę-Makoszowy. Związkowcy zapowiadają, że nigdy się na to nie zgodzą.

Po raz pierwszy w historii górnictwa miałaby to być transakcja gotówkowa. Wcześniej dwie kopalnie przejął Południowy Koncern Energetyczny, za każdym razem w zamian za część udziałów Kompanii w spółce tworzonej na bazie przejmowanej kopalni.

Koncepcja sprzedaży kopalń pojawiła się w związku z rządowym programem restrukturyzacji górnictwa, który zakłada, że do końca tego roku Kompania Węglowa SA, największa górnicza firma w Europie, w formie dokapitalizowania otrzyma akcje Węglokoksu o wartości 400 mln zł. Pieniądze te są potrzebne Kompanii, by mogła spłacić stare długi (ok. 3 mld zł), odziedziczone jeszcze po pięciu spółkach węglowych.

Na przekazanie koncernowi akcji Węglokoksu nie chce się jednak zgodzić Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki. Jego zdaniem taka operacja osłabi obie firmy.

Resort forsuje więc nowy pomysł pomocy dla KW SA: Węglokoks ma za gotówkę kupić kilka kopalń należących do Kompanii i w ten sposób wzmocnić górniczy koncern. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Węglokoks wstępnie wytypował już trzy kopalnie, którymi jest zainteresowany. To Knurów, Szczygłowice i Sośnica-Makoszowy, a więc jedne z najlepszych w Kompanii Węglowej SA (spółka zrzesza 17 kopalń).

O takim rozwiązaniu nie chcą nawet słyszeć związkowcy. Ich zdaniem zagroziłoby to istnieniu Kompanii Węglowej, która zatrudnia 70 tys. osób. Bez swoich trzech okrętów flagowych spółka nie poradziłaby sobie na rynku. - To jakaś szalona koncepcja - denerwuje się Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Kiedyś broniliśmy kopalń przed wzajemną konkurencją, a teraz znów wracamy do tego pomysłu. W każdym szaleństwie musi być jakaś metoda, a tu jej nie ma. Fatalny, naprawdę fatalny pomysł - dodaje Czerkawski.

Podobnie myśli Jarosław Grzesik, wiceszef górniczej "Solidarności": - Jedna górnicza firma konkurowałaby z drugą i do tego w sytuacji, gdy obie należą do tego samego właściciela, czyli Skarbu Państwa. Po to właśnie zlikwidowano spółki węglowe i utworzono Kompanię Węglową, żeby wyeliminować takie zjawiska, a teraz się do tego wraca. Przypomina mi to leczenie poważnej choroby tabletkami od bólu głowy - argumentuje Grzesik. Związkowcy zapowiadają, że kopalń będą bronić do końca. Nie wykluczają nawet strajku w górnictwie.

Przedstawiciele Węglokoksu nie chcą rozmawiać o kupnie kopalń od KW SA, argumentując, że nie ma jeszcze nowej strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. Dokument, który przygotowywany jest właśnie w resorcie gospodarki, ma zezwolić na tę transakcję.

Jerzy Galemba, rzecznik Węglokoksu, potwierdza jedynie, że Rada Nadzorcza nakazała zarządowi dokładnie przeanalizować sytuację 17 kopalń należących do Kompanii Węglowej. - Na całym świecie firmy sprzedające węgiel mają własne zaplecze produkcyjne - mówi Galemba.

Pomysł połączenia Węglokoksu z kilkoma kopalniami pojawił się już w 2003 roku, gdy konsolidowano branżę i z pięciu spółek węglowych utworzono Kompanię Węglową. Projekt trafił wtedy do kosza.

Przedstawiciele Kompanii Węglowej nie chcą komentować zamiarów Ministerstwa Gospodarki, choć nikt nie ma tu wątpliwości, że to osłabiłoby spółkę. - Ktoś zapomniał chyba, że niedawno Kompania zainwestowała w te kopalnie potężne pieniądze. Na przygotowanie nowych ścian wydobywczych w kopalni w Szczygłowicach poszły miliony złotych - mówi jeden z pracowników KW SA.




Janek - Pon Sie 28, 2006 4:19 pm
Kompania Węglowa ma 61,7 mln zł strat po lipcu
2006-08-28 15:05

61,7 mln zł straty netto zanotowała od początku roku do końca lipca Kompania Węglowa, największa górnicza spółka. W sierpniu strata prawdopodobnie jeszcze wzrosła.

"Na charakterystyczne dla sezonu letniego zmniejszenie sprzedaży oraz obserwowany już wcześniej spadek cen węgla, głównie w eksporcie, nałożyły się zdarzenia naturalne, powodujące konieczność wyłączenia z ruchu kilku ścian wydobywczych w kopalniach, dotkniętych tymi problemami", skomentował przyczyny rosnących strat rzecznik firmy, Zbigniew Madej.

Oprócz wypadku w kopalni "Pokój", gdzie niedawno w wyniku tąpnięcia zginęło czterech górników, tąpnięcia i podziemne pożary dotknęły w ostatnich miesiącach kopalnie Rydułtowy-Anna, Bielszowice i Chwałowice. Musiały one znacząco zmniejszyć wydobycie, przy podobnym poziomie kosztów stałych (utrzymanie ruchu zakładu, pensje dla załogi itp.), nie licząc kosztów akcji ratowniczych i profilaktycznych.

Rzecznik podkreślił, że po siedmiu miesiącach ubiegłego roku średnia cena zbytu węgla wynosiła 170,43 zł za tonę, obecnie 158,64 zł. Spadek nastąpił głównie w eksporcie. Wówczas firma zarabiała na każdej tonie średnio 8,40 zł, obecnie traci 13 groszy.

"Te dane potwierdzają, że Kompania nie pozostaje bezczynna wobec sytuacji na rynku, ale znacząco ogranicza swoje koszty - na tyle, na ile jest to możliwe", skomentował Madej.

Z opublikowanych w poniedziałek danych Kompanii wynika, że w lipcu na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, firma straciła ponad 83,3 mln zł, a łączna strata na sprzedaży za siedem miesięcy wyniosła 3,8 mln zł.

Wynik netto wyniósł w lipcu minus 68 mln zł, a łączna strata po siedmiu miesiącach 61,7 mln zł. W przeliczeniu na jedną tonę węgla strata wyniosła 13 groszy.

Po siedmiu miesiącach ubiegłego zysk netto Kompanii przekraczał 138,5 mln zł. Na cały 2006 rok firma prognozowała ponad 102 mln zł zysku netto. Wiadomo już, że prognoza będzie skorygowana. Kompania liczy na poprawę wyników jesienią oraz zimą i zamknięcie roku na plusie.

Skorygowany plan techniczno-ekonomiczny zależeć będzie jednak m.in. od rządowej strategii dla górnictwa. Jeżeli bowiem spółka - co planuje resort gospodarki Äź będzie musiała sprzedać kilka kopalń Węglokoksowi, zmieni się rachunek jej kosztów i zysków.

Pogorszenie kondycji Kompanii widoczne było już w wynikach maja i czerwca, kiedy po raz pierwszy w tym roku firma poniosła straty na sprzedaży węgla. Jednak mimo tego wynik netto za maj był dodatni. W czerwcu spółka zanotowała też stratę netto, zachowując jednak 6,3 mln zł zysku po całym półroczu. Od lipca firma jest na minusie.

Przedstawiciele KW przypominają, że w miesiącach letnich następuje naturalny po sezonie grzewczym spadek sprzedaży i cen węgla. Kompania pogłębiła jednak stratę mimo tego, że i w czerwcu i w lipcu wzrosła zarówno cena węgla w kraju, jak i w eksporcie. O 0,2 mln ton większa od czerwcowej była także lipcowa sprzedaż węgla. Czwarta część węgla z KW trafia na eksport.

Średnio po siedmiu miesiącach roku cena węgla z KW wyniosła 158,64 zł za tonę, z czego 162,70 zł w kraju i 146,56 zł w eksporcie. Przy średnim koszcie produkcji jednej tony w wysokości 158,77 zł oznacza to, że już nie tylko ceny eksportowe, ale i średnia cena węgla w kraju w ciągu siedmiu miesięcy jest niższa od średniego kosztu produkcji.

Kompania Węglowa to największa górnicza firma w Europie, zatrudniająca 68,2 tys. osób w 17 kopalniach. Produkuje ponad połowę wytwarzanego w Polsce węgla kamiennego. Rzecznik zapewnił, że mimo pogorszenia wyników, spółka na bieżąco płaci wszystkie podatki i inne zobowiązania publicznoprawne, natomiast długi wobec dostawców regulowane są z opóźnieniem; średnio kontrahenci muszą czekać na pieniądze około stu dni.
Źródło:
Polska Agencja Prasowa SA



Pieczar - Wto Sie 29, 2006 1:57 pm
Kompania Węglowa: sprzedaż po nowemu

www.wnp.pl

Cały dzień obradowała rada nadzorcza Kompanii Węglowej SA nad nową strategią sprzedaży jaką przyjąć ma na najbliższe lata firma.

- To na razie pierwsze przymiarki - mówi Edward Nowak, przewodniczący RN KW SA. - Ostateczny dokument gotowy może być najwcześniej za 2 miesiące.

Jak twierdzą członkowie RN Kompanii firma musi wreszcie zacząć rynkowo traktować swój produkt, czyli węgiel.

- Górnictwo w dalszym ciągu jest nierynkowym molochem, gdzie najważniejszą sprawą jest wydobycie, a nie sprzedaż - mówi profesor Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach. - To musi się już wreszcie zmienić, choć nie mam złudzeń, że będzie to proces łatwy i szybki.

Przyjmując strategię sprzedaży trzeba przejść bowiem trudną drogę konsultacji społecznych. Związki zawodowe bardzie zainteresowane są utrzymaniem przywilejów na przykład zupy, czy dopłat do ołówków niż usprawnieniem sprzedaży węgla, traktują więc to jako starcie interesów.

Jak udało nam się dowiedzieć duże szanse na powodzenie ma wariant zakładający powrót do pośrednictwa wyspecjalizowanych w sprzedaży węgla firm. Zmarginalizowana miałaby być rola działów sprzedaży poszczególnych kopalń. Bardzo mocno miałby się za to rozwinąć dział handlowy w samej Kompanii.



Tequila - Wto Sie 29, 2006 7:47 pm


Kopalnie przynoszące straty - do likwidacji

Tomasz Głogowski
2006-08-28, ostatnia aktualizacja 2006-08-28 20:34

Rząd chce zamknąć nierentowne kopalnie. - Żaden z górników nie zostanie bez pracy - obiecał w poniedziałek w Katowicach Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki.

Jeszcze w tym tygodniu pod obrady rządu trafi nowa strategia dla górnictwa na lata 2007-2015, która określi przyszłość spółek węglowych i całego górnictwa. Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki, zdradził wczoraj w Katowicach, że resort chce zlikwidować trwale nierentowne kopalnie, te, które od lat przynoszą straty i mają małe zapasy węgla.

Poncyljusz nie chciał powiedzieć, o jakie kopalnie chodzi, twierdząc, że lista nie jest jeszcze gotowa. Nieoficjalnie wiadomo, że jedną z pierwszych kopalń przeznaczonych do zamknięcia ma być kopalnia Silesia, połączona niedawno z kopalnią Brzeszcze, która do 2008 roku ma przejść w stan "uśpienia". W praktyce oznacza to wstrzymanie wydobycia.

W nowej strategii dla górnictwa znajdzie się zapis, że o tym, które kopalnie zakończą wydobycie, ma decydować nie Ministerstwo Gospodarki, ale zarządy poszczególnych spółek węglowych. - Żaden z górników nie straci jednak pracy. Zostaną przeniesieni do innych kopalń - stwierdził minister Poncyljusz.

Spółki węglowe będą mogły od przyszłego roku wypłacać też jednorazowe odprawy górnikom, którzy będą chcieli odejść z pracy (chodzi przede wszystkim o pracowników powierzchni). Pod jednym warunkiem: spółki węglowe muszą same je sfinansować. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o 75 tys. zł brutto, ale jeżeli spółkę będzie na to stać, może zaproponować górnikom znacznie więcej. - Chcemy też, aby część pracowników powierzchni przekwalifikowała się. Człowiek, który dziś obsługuje np. kopalniane zwały, może przecież pracować na przeróbce - ocenia Poncyljusz.

Nowy program dla górnictwa zakłada uzdrowienie Kompanii Węglowej, największej górniczej firmy w Europie. Spółka ma do 2015 roku spłacić swoje zadłużenie wobec ZUS-u, płacąc 172 mln zł rocznie. Rozbudowany zostanie też dział marketingu, który skupi się głównie na szukaniu nowych klientów indywidualnych.

Spółki węglowe będą również pozbywać się swoich spółek niezwiązanych bezpośrednio z wydobyciem. Szacuje się, że jest ich ponad 250.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3579868.html




Pieczar - Śro Sie 30, 2006 11:35 am
JSW chce zagospodarować hałdę

Dziennik Zachodni

Jastrzębska Spółka Węglowa chce zamienić hałdę Pochwacie w potężny kompleks rekreacyjno-sportowy, informuje "Dziennik Zachodni". Będą tam trasy crossowe, rowerowe, a co najważniejsze, stok narciarski z prawdziwego zdarzenia, o długości 500-600 m.

- W grę wchodzi też budowa miejsc startowych dla motolotniarzy i dróg dla konnej szkółki jeździeckiej. Projekt zagospodarowania hałdy opracowuje dla nas Główny Instytut Górnictwa - potwierdza Roman Olma, główny inżynier d/s przygotowania produkcji i rozwoju w KWK Zofiówka.

Będzie to pierwsze tak śmiałe zagospodarowanie pogórniczej hałdy na Śląsku. Na świecie podobne pomysły już lata temu wprowadzono w Niemczech i Francji, a w Polsce do tej pory tylko się o tym mówiło - napisał "DZ".
Gigantyczne zwałowisko rozciąga się na 138 hektarach i jest położone na styku Mszany i Jastrzębia Zdroju. Inwestycja będzie kosztować miliony złotych. Koszt samej rekultywacji, czyli zazielenienia i ukształtowania olbrzymiego obszaru, weźmie na siebie kopalnia.



Wit - Wto Wrz 05, 2006 9:02 pm


PricewaterhouseCooper, znana firma doradcza, pomoże Kompanii Węglowej

Tomasz Głogowski2006-09-01, ostatnia aktualizacja 2006-09-01 19:25

Kompania Węglowa SA chce, aby PricewaterhouseCooper, znana firma doradczo-audytorska, pomogła jej w stworzeniu nowej strategii sprzedaży węgla! - Potrafimy węgiel wydobywać, ale nie umiemy sprzedawać. Trzeba poradzić się specjalistów - nie ukrywa Edmund Nowak, szef rady nadzorczej Kompanii

Kompania Węglowa, największa górnicza firma w Europie, pracuje właśnie nad stworzeniem nowej strategii marketingu i sprzedaży. Spółka nie chce na razie zdradzać związanych z tym szczegółów. Dokument ma być gotowy za dwa miesiące.

"Gazeta" dowiedziała się, że zmieni się całkowicie struktura Kompanii. Prawie zupełnie znikną działy marketingu i sprzedaży działające w poszczególnych 17 kopalniach. Na ich miejsce w centrali spółki w Katowicach powstanie specjalne biuro zajmujące się handlem węglem. W większości mają w nim pracować nowi ludzie, niezwiązani do tej pory z górnictwem. Spółka chce wyłuskać z rynku zdolnych specjalistów od sprzedaży i reklamy.

Ale to nie koniec rewolucji. Kompania chce, aby nową strategię sprzedaży węgla pomogła opracować firma doradczo-audytorska PricewaterhouseCooper. To nowość, bo do tej pory górnictwo same troszczyło się, w jaki sposób sprzedać to, co wydobywają kopalnie. Umowa ma zostać podpisana lada dzień. - Potrafimy węgiel wydobywać, ale nie umiemy sprzedawać. Trzeba poradzić się specjalistów - nie ukrywa Edmund Nowak, szef rady nadzorczej Kompanii Węglowej.

Od początku roku do lipca strata netto KW SA wyniosła 61,7 mln zł, a w sierpniu prawdopodobnie była jeszcze większa. Firma do każdej tony dopłaca dziś 13 gr. Zdaniem Nowaka, oprócz zdarzeń naturalnych i ostatnich wypadków w górnictwie, które spowodowały wyłączenia kilku ścian w kopalniach, wpływ na sytuację finansową Kompanii ma też przestarzała struktura sprzedaży w spółce. - Węgiel kupują nie tylko duże firmy, ale i klienci indywidualni. Do tej pory tych drugich traktowaliśmy trochę po macoszemu. Teraz Kompania musi zatrudnić specjalistów potrafiących dotrzeć również do zwykłych ludzi - mówi Nowak.

Dowiedzieliśmy się, że wprowadzenie nowej strategii marketingowej połączone zostanie z dużą reformą organizacyjną Kompanii Węglowej SA. Do końca roku z kopalń mają odejść wszyscy dyrektorzy mający uprawnienia emerytalne (na 17 dyrektorów kopalń ma je już 14).

Zastąpią ich nowi ludzie: lista kandydatów trafiła już do Ministerstwa Gospodarki. Prawdopodobnie kopalnie stracą też swoją samodzielność i połączone zostaną w "grupy producenckie" skupiające poszczególne zakłady.
[hr]

Czy kopalnie trafią jednak na giełdę?

Tomasz Głogowski2006-09-03, ostatnia aktualizacja 2006-09-03 21:39

Zamieszanie wokół nowej strategii dla górnictwa. Ministerstwo Gospodarki wciąż nie potrafi się zdecydować, czy chce prywatyzacji spółek węglowych, czy wręcz przeciwnie.

Górnicy już kilkakrotnie uczestniczyli w referendach prywatyzacyjnych. I za każdym razem pomysłowi prywatyzacji kopalń mówili: NIEAutorzy nowej strategii dla górnictwa na lata 2007-2015, którą lada dzień ma oficjalnie przedstawić Ministerstwo Gospodarki, nie pozostawiają złudzeń co do losów prywatyzacji górnictwa. W raporcie stwierdzają, że żadnej prywatyzacji nie będzie i proponują przerwanie już rozpoczętych przygotowań m.in. w Katowickim Holdingu Węglowym, kopalni Budryk i Węglokoksie.

Tymczasem Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki, który odwiedzał niedawno Katowice, stwierdził, że będzie... namawiał rząd, by zgodził się wprowadzić na giełdę Katowicki Holding Węglowy i Jastrzębską Spółkę Węglową (ma się połączyć z Budrykiem). Podkreślił, że chodzi wyłącznie o sprzedaż pakietu mniejszościowego spółek, czyli ok. 40 proc. akcji. Jego zdaniem powinno to nastąpić już w ciągu najbliższych czterech lat. - To jedyna dopuszczalna dziś forma prywatyzacji górnictwa. Nieśmiało zaproponuję to rządowi, zobaczymy, jakie będą reakcje - stwierdził wiceminister.

Przyznał jednocześnie, że problemem może być wybranie odpowiedniego momentu na przygotowanie prospektu emisyjnego. - Dziś Katowicki Holding Węglowy, jako jedyna ze spółek węglowych, zarabia więcej niż przed rokiem. Ale nie ma pewności, że tak będzie za parę miesięcy - stwierdził Poncyljusz.

Pieniądze mogą zdecydować też o prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W najbliższych dwóch latach JSW SA musi wydać na nowe inwestycje ok. 1,2 mld zł, co nie powinno być dla niej problemem, bo taką sumę zdołała zaoszczędzić. Gorzej, że po 2008 r., będzie musiała przemyśleć kwestię budowy nowych kopalń, na co potrzeba już ok. 3,5 mld zł. I tu mogą się przydać pieniądze z giełdy, tym bardziej, że ceny węgla koksującego spadają i zyski spółki w najbliższych latach nie zapowiadają się tak imponująco jak dotychczas (w 2004 roku JSW zarobiła ponad 800 mln zł).

Pozostaje tez druga kwestia. JSW SA miała już trafić na giełdę w 2007 roku, ale obecny rząd przerwał te przygotowania. Jednak na opracowanie prospektu emisyjnego wydano już setki tysięcy złotych. Wygląda więc na to, że pieniądze te zostały utopione w błocie, bo gdyby do prywatyzacji JSW SA doszło dopiero za cztery lata, trzeba będzie przygotować nowy prospekt emisyjny.



salutuj - Wto Wrz 05, 2006 9:10 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Wit - Czw Wrz 07, 2006 9:48 pm


Rewolucja w Kompanii Węglowej SA

Tomasz Głogowski2006-09-07, ostatnia aktualizacja 2006-09-07 23:05

12 z 17 dyrektorów kopalń, wchodzących w skład Kompanii Węglowej S.A., zmuszono do rezygnacji ze stanowisk. Wszyscy to górniczy emeryci. Dymisje to początek prawdziwej rewolucji w największej górniczej firmie w Europie.

Pierwszy raz w historii górnictwa doszło do tak spektakularnego kadrowego trzęsienia ziemi. 12 dyrektorom, którzy mają już uprawnienia emerytalne, podsunięto do podpisu rezygnacje z zajmowanych stanowisk. Wszyscy podpisali. - Nie mieli wyjścia, bo na dymisję emerytów naciskało Ministerstwo Gospodarki. Gdyby któryś się wyłamał, zarząd Kompanii i tak nie dałby mu żyć. Dla wszystkich odwołanych to był szok - przyznaje nasz rozmówca związany z branżą.

Zdymisjonowani dyrektorzy nie chcieli rozmawiać. Niektórzy liczą jeszcze, że będą mogli zostać w kopalni, tyle że na niższym stanowisku.

W kopalniach odwołano też dyrektorów ekonomicznych, którym zaproponowane zostaną jednak inne stanowiska. W czwartek Kompania Węglowa SA oficjalnie ujawniła, że od stycznia całkowicie zmieni swoją strukturę. 17 samodzielnych dziś kopalń zostanie skupionych w czterech centrach wydobywczych: Północ, Południe, Wschód i Zachód. Będą nimi kierować dyrektorzy podlegli zarządowi KW SA. Lista ewentualnych kandydatów jest już gotowa.

Na czele kopalń staną nie jak obecnie dyrektorzy, ale kierownicy techniczni, odpowiedzialni wyłącznie za wydobycie. Kopalnie nie będą już samodzielnie organizować przetargów ani troszczyć się o sprzedaż i marketing. Tym zajmą się centra wydobywcze i centrala Kompanii w Katowicach, gdzie ma powstać specjalne biuro zajmujące się handlem węglem. Mają w nim pracować nowi ludzie, niezwiązani do tej pory z górnictwem. Spółka chce wyłuskać z rynku zdolnych specjalistów od sprzedaży i reklamy. Kompania chce, aby nową strategię sprzedaży węgla pomogła opracować firma doradczo-audytorska PricewaterhouseCooper.

- Zmiana struktury ułatwi zarządzanie spółką i przyniesie oszczędności - mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy KW SA.

Zapowiadane zmiany w Kompanii Węglowej wzburzyły górniczych związkowców. Mówią, że reorganizacja nie była w ogóle konsultowana z radą pracowniczą. - Centra wydobywcze to powrót do czasów spółek węglowych, które zlikwidowano, by stworzyć Kompanię Węglowa. Powstaną dziwne twory, kontrolowane jeszcze przez superzarząd - mówi wzburzony Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce: - Teraz zza węgła załatwili dyrektorów, potem będą chcieli pozbyć się z kopalń związkowców.

Kompania Węglowa, największa górnicza firma w Europie, zatrudnia 68 tys. osób. Od początku roku do lipca strata netto spółki wyniosła 61,7 mln zł, a w sierpniu (oficjalnych danych jeszcze nie ma) prawdopodobnie jeszcze się zwiększyła. Firma do każdej tony dopłaca dziś 13 gr



Mies - Nie Wrz 10, 2006 7:27 am
W radiowej"Trójce" o 9.15 zaczął się ciekawy wywiad z prof. Bohdanem Żakiewiczem, specjalistą od budowy kopalń otworowych, uzyskiwaniem z nich energii i znanym innowatorem. Jest to też twórca polskiego górnictwa siarkowego (mówi m.in. o możliwości wykorzystania siarki do budowy dróg, kóra jego zdaniem jest znacznie lepszym materiałem niż asfalt).
Twierdzi że mamy w Polsce nie miliony ton węgla ale multimiliardy ton, tylko że znajdują się one na głębokościach niedostępnych górnikom. Jego zdaniem nie jest to jednak przeszkoda by nie można go było wydobyć.



SPUTNIK - Nie Wrz 10, 2006 8:14 am

W radiowej"Trójce" o 9.15 zaczął się ciekawy wywiad z prof. Bohdanem Żakiewiczem, specjalistą od budowy kopalń otworowych, uzyskiwaniem z nich energii i znanym innowatorem. Jest to też twórca polskiego górnictwa siarkowego (mówi m.in. o możliwości wykorzystania siarki do budowy dróg, kóra jego zdaniem jest znacznie lepszym materiałem niż asfalt).
Twierdzi że mamy w Polsce nie miliony ton węgla ale multimiliardy ton, tylko że znajdują się one na głębokościach niedostępnych górnikom. Jego zdaniem nie jest to jednak przeszkoda by nie można go było wydobyć.


Tez słuchałem Nie powiem , interesujące.



MarcoPolo - Śro Wrz 13, 2006 9:47 am


Samochód na węgiel?

Czemu nie. Powoli, ale coraz wyraźniej rysuje się przyszłość śląskiego węgla, który można przerabiać na płynne paliwo. Czy czarne złoto znów zacznie błyszczeć?

Światowe zasoby ropy naftowej skończą się za 100 do 300 lat. Węgiel można wydobywać jeszcze nawet tysiąc lat.

Aby z węgla powstało płynne paliwo, trzeba go najpierw przekształcić w gaz. Dopiero później w procesie chemicznym uzyskuje się energię w płynie. Potrzeba skomplikowanej aparatury. Aparatury, której na razie w Polsce nie ma, ale kiedyś już była. W latach 40 w zakładach chemicznych Igefarben w Oświęcimiu Niemcy z powodzeniem produkowali paliwo z węgla. Nie przez przypadek fabrykę benzyny wybudowali na granicy Śląska. Ale choć technologia jest znana od dawna do tej pory z wyjątkiem RPA nie stosuje się jej na większą skalę. Powód: z węgla może powstać nie benzyna, a tylko komponent, który dodaje się do ropy, by jej zaoszczędzić. Poza tym paliwo z węgla wciąż jest droższe od paliwa z ropy naftowej. Dlatego na węglowy boom trzeba poczekać. Światowe zasoby ropy naftowej skończą się za 100 do 300 lat. Węgiel można wydobywać jeszcze nawet tysiąc lat.

P.Szot



zibi - Pią Wrz 15, 2006 12:46 pm
Superelektrownia General Electric w Polsce?
IAR2006-09-15, ostatnia aktualizacja 2006-09-15 09:02
Amerykański gigant energetyczny General Electric chce wybudować w Polsce elektrownię, w której prąd będzie wytwarzany dzięki zgazowywaniu węgla kamiennego. Przedstawiciele koncernu rozmawiali na ten temat w Waszyngtonie z premierem Jarosławem Kaczyńskim.

Fot. Lukasz Zandecki / AG
Zakłady General Electic Aircraft Engines w podwarszawskim Rembertowie
SERWISY
Paliwa
Prezes General Electric Energy John Krenicki (czyt.: Kreniki) twierdzi, że technologia zgazowywania węgla kamiennego jest przyjazna dla środowiska a koszt uzyskiwanego w ten sposób prądu porównywalny z kosztem elektryczności z tradycyjnych źródeł. Jak podkreślił, ta technologia jest już dostępna komercyjnie. Konieczne jest tylko zastosowanie jej na dużą skalę. To właśnie koncern chce zrobić w Polsce.

Planowana w Polsce elektrownia dostarczałaby 600 MW prądu. Koszt jej budowy ma wynieść 1 miliard dolarów. Amerykanie chcą, aby część tych środków pochodziła z funduszy Unii Europejskiej. Prezes General Electric Energy zapowiada, że jeśli wraz z polskim rządem koncernowi uda się uzyskać środki z Unii Europejskiej, budowa elektrowni potrwa 5 lat. To dwukrotnie krócej niż budowa elektrowni atomowej.

John Krynicki wierzy, że w Polsce uda się wybudować nową elektrownię, gdyż bezpieczeństwo energetyczne jest priorytetem dla obecnych władz naszego kraju. Rozmowę z premierem Kaczyńskim prezes amerykańskiego koncernu uznał za bardzo pozytywną.

W Stanach Zjednoczonych wybudowano dotychczas tylko jedną elektrownię wykorzystującą technologię zgazowywania węgla kamiennego. Działa ona od 10 lat na Florydzie. Elektrownia, która ma powstać w Polsce będzie od niej trzykrotnie większa. Koncern General Electric jest przekonany, że w ciągu najbliższych 30-40 lat na świecie powstaną setki tego typu elektrowni.

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 20210.html



MarcoPolo - Pią Wrz 15, 2006 8:10 pm
U nas najblizej paliwa!



Wit - Pią Wrz 15, 2006 8:33 pm


Czy giełda rozbije górniczy układ?
Tomasz Głogowski 2006-09-14, ostatnia aktualizacja 2006-09-15 09:19

Grupa posłów PiS-u chce przekonać premiera do jak najszybszej prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. - Wprowadzenie spółek na giełdę rozbije patologiczne układy w górnictwie - argumentują posłowie.
Po wygranych wyborach PiS zapowiedział, że żadnej prywatyzacji nie będzie. Nieoczekiwanie jednak w nowej strategii dla górnictwa (ma obowiązywać do 2015 roku) znalazła się propozycja, by na giełdę trafił pakiet mniejszościowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. To dwie z trzech spółek węglowych działających na Śląsku.

Dowiedzieliśmy się, że idea prywatyzacji bardzo spodobała się grupie posłów PiS-u (są wśród nich nie tylko parlamentarzyści ze Śląska). Chcą przekonać premiera Jarosława Kaczyńskiego, by zgodził się na częściową prywatyzację JSW i KHW już w 2007 roku.

- To rozbije patologiczne układy w górnictwie. Każda firma, która trafia na giełdę, staje się przejrzysta. Akcjonariusze wiedzą dokładnie, co się w niej dzieje, jak jest zarządzana. Powiązania personalne, które od lat istnieją w górnictwie, nie będą miały już takiego znaczenia - mówi jeden z śląskich parlamentarzystów PiS-u i dodaje: - Jeżeli, używając tych argumentów, przekonamy do prywatyzacji premiera i kilka ważnych osób w klubie, to sprawa będzie załatwiona.

Pomysł wprowadzenia na giełdę spółek węglowych popiera też Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki. Podkreśla, że chodzi wyłącznie o sprzedaż pakietu mniejszościowego spółek, czyli ok. 40 proc. - To jedyna dopuszczalna dziś forma prywatyzacji górnictwa - zastrzega wiceminister.

Argument o rozbiciu "układu" może bardziej przekonać premiera niż dotychczasowe argumenty finansowe. JSW SA miała już trafić na giełdę w 2007 rok. Jak napisał niedawno "Parkiet", na przygotowanie prospektu emisyjnego spółka wydała już 2,5 mln zł. Pieniądze wypłacono konsorcjum firm, w skład którego weszły: BRE Corporate Finance, DI BRE Banku i katowicka Kancelaria Porad Finansowo-Księgowych. Wszystko wskazuje jednak, że pieniądze zostały wyrzucone w błoto. Jeżeli dojdzie do prywatyzacji JSW S.A., trzeba będzie przygotować nowy prospekt emisyjny. W najbliższym czasie zmieni się bowiem struktura spółki: JSW SA ma połączyć się m.in. z kopalnią Budryk. - To nie jest tak istotne, jak przywrócenie przejrzystości w zarządzaniu górnictwem - nie ukrywają posłowie z "grupy prywatyzacyjnej".
..........................................................................................................

Oby...



DivinaCommedia - Pią Wrz 15, 2006 8:44 pm
Giełda dla przejrzystości górnictwa

14.09.2006 07:25 - Puls Biznesu

Prywatyzacja spółek poprzez GPW, dokończenie budowy grupy węglowo-koksowej oraz fuzje - to czeka branżę w najbliższych latach.

Plany Pawła Poncyljusza, wiceministra gospodarki odpowiedzialnego za sektor górniczy, nabrały rangi mapy drogowej dla sektora. "Strategia działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-15", po konsultacjach ze związkami zawodowymi, 22 września trafi pod obrady Rady Ministrów. Najważniejsza wiadomość to zaakceptowanie prywatyzacji. Fakt - okrojonej (bo zakładającej utrzymanie kontroli państwa), ale to i tak olbrzymi postęp w porównaniu z poprzednimi deklaracjami Prawa i Sprawiedliwości (PiS), które wcześniej kategorycznie wykluczało przekształcenia własnościowe w górnictwie. Skąd więc zmiana? - pyta "Puls Biznesu"

- Doszliśmy do wniosku, że prywatyzacja poprzez giełdę doprowadzi do przejrzystości branży - mówi Krzysztof Mikuła, poseł PiS.

Co więcej - niedawno wiceminister Poncyljusz mówił, że prywatyzacja branży powinna nastąpić za czasów rządów PiS. Temu pomysłowi przyklaskują giełdowi analitycy.

- Każda spółka notowana na giełdzie staje się bardziej przejrzysta. Akcjonariusze mają prawo wiedzieć, co się w niej dzieje, i oczekiwać dobrych wyników finansowych czy dywidendy. Takim samym regułom podlegają spółki węglowe. Myślę, że mogą liczyć na zainteresowanie inwestorów. Pozostaje oczywiście kwestia wyceny walorów - mówi Tomasz Lalik, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Ministerstwo Gospodarki, które sprawuje nadzór nad spółkami węglowymi, przewiduje prywatyzację praktycznie całej branży. "Zarówno Kompania Węglowa, jak i Katowicki Holding Węglowy i Węglokoks mogą być prywatyzowane poprzez wniesienie pakietu mniejszościowego ich akcji na giełdę papierów wartościowych" — napisano w dokumencie datowanym na 4 września - podał "Puls Biznesu".

Stąd wniosek, że zrezygnowano ze sprzedaży pakietu kontrolnego Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) inwestorowi branżowemu oraz założono, że Kompania Węglowa (KW) wyjdzie z kłopotów. Ciekawą kwestią będzie upublicznienie Węglokoksu. Eksporter węgla ma cenne aktywa w portfelu, m.in. 4 proc. akcji Polkomtela oraz ponad 40 proc. akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, zarządzającego dynamicznie rozwijającym się portem Katowice-Pyrzowice - czytamy w "PB".

Na parkiet mają trafić także akcje Grupy Węglowo-Koksowej, tworzonej od prawie dwóch lat na bazie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Resort gospodarki zapowiada, że JSW otrzyma w ramach dokapitalizowania akcje Kombinatu Koksochemicznego Zabrze, Zakładów Koksowniczych Wałbrzych, Polskiego Koksu (spółka handlowa), a także samodzielnej kopalni Budryk. JSW ma też 88 proc. udziałów w Koksowni Przyjaźń, która ma być trzonem grupy.

Plany prywatyzacyjne pociągną za sobą zmiany organizacyjne. Oprócz włączenia Budryka do Grupy Węglowo-Koksowej zmienią właściciela 2-3 kopalnie należące do Kompanii Węglowej. Zakłada się także, że kopalnia Bolesław Śmiały, wchodząca w skład KW, może trafić do Południowego Koncernu Energetycznego (PKE). Technologicznie jest bowiem powiązana z Elektrownią Łaziska z grupy PKE.

Poza tym nastąpi fuzja firm, które zajmowały się likwidacją kopalni, czyli Spółki Restrukturyzacji Kopalni (SRK) i Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalni. Z SRK ma być wydzielony Centralny Zakład Odwadniania Kopalni, w którym udziały obejmą KHW i KW. Do 2010 r. SRK ma być zlikwidowana. Kopalnia Bogdanka natomiast ma być połączona z Elektrownią Kozienice i Eneą - napisał "PB".



DivinaCommedia - Pią Wrz 15, 2006 8:44 pm
Kompania Węglowa nie chce pieniędzy?

15.09.2006 12:56 - wnp.pl (Dariusz Ciepiela)

Kompania Węglowa od roku 2003 czeka na dofinansowanie, dzięki któremu mogłaby spłacić długi odziedziczone po byłych spółkach węglowych. Ministerstwo Gospodarki wpadło na pomysł, jak zdobyć pieniądze. Kompania podchodzi do niego z rezerwą.

Przygotowana przez Ministerstwo Gospodarki "Strategia działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-2015" zakłada, że Kompania Węglowa sprzeda kilka kopalń oraz udziały w wybranych spółkach.

Kopalnią "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Górnych (woj. śląskie) od dawna interesuje się Południowy Koncern Energetyczny, bo "Bolesław Śmiały" jest technologicznie powiązany z należącą do PKE Elektrownią Łaziska. Trzy kopalnie chce kupić Węglokoks, firma zajmująca się eksportem węgla.

Jest też inny pomysł na dokapitalizowanie Kompanii. Resort gospodarki namawia zarząd KW, by sprzedał akcje i udziały w wybranych spółkach zależnych. Gdyby doszło do tych transakcji, Kompania Węglowa zdobyłaby pieniądze m.in. na uzdrowienie sytuacji finansowej spółki, zmniejszenie liczby kopalń, a przez to usprawniłaby zarządzanie pozostałymi zakładami górniczymi.

Kompania Węglowa byłaby zainteresowana sprzedażą udziałów w Południowym Koncernie Węglowym. To spółka, którą tworzą dwie kopalnie: "Sobieski" w Jaworznie i "Janina" w Libiążu (woj. małopolskie). Choć KW ma większościowe udziały PKW, to większość głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy ma PKE, który faktycznie kieruje PKW.

Grzegorz Pawłaszek, prezes KW, w wywiadzie dla "Nowego Przemysłu" przyznał, że kierowana przez niego firma mogłaby odsprzedać udziały w PKW. PKE wydaje się być oczywistym kupcem.

Przedstawiciele PKE i KW nie chcą komentować tych planów. - To tylko projekt, więc nie będziemy się do niego odnosić - mówi o strategii Ministerstwa Gospodarki Paweł Gniadek, rzecznik PKE. Tak samo odpowiada Zbigniew Madej, rzecznik KW.

Kontrowersje wzbudza też pomysł sprzedaży "Bolesława Śmiałego" i trzech innych kopalń. Zdaniem fachowców z branży górniczej, w dłuższej perspektywie byłoby to szkodliwe dla KW, bo stworzyłaby sobie konkurencję. - A przecież Kompania Węglowa była tworzona m.in. po to, żeby ograniczyć koszty funkcjonowania górnictwa i wyeliminować konkurencję między kopalniami, co skutkowało obniżką cen węgla - podkreślają fachowcy.

Ostateczną decyzję o ewentualnej sprzedaży kopalń przez KW podejmie Ministerstwo Gospodarki. Jeśli resort zdecyduje o sprzedaży zakładów górniczych, zarząd Kompanii będzie musiał tę decyzję zrealizować.



MarcoPolo - Sob Wrz 16, 2006 8:32 am


Inwestycja warta miliard dolarów 09:20 16.09.2006
sobota

Przedstawiciele General Electric, jednego z największych koncernów na świecie, poinformowali o inwestycji w piątek w Waszyngtonie podczas wizyty premiera Jarosława Kaczyńskiego w USA - pisze "Rzeczpospolita".

Budowa elektrowni ma kosztować miliard dolarów. Amerykanie część pieniędzy chcą dostać z Unii Europejskiej. Jeśli tak się stanie, za około pięć lat powstanie w Polsce obiekt, którego moc produkcyjną prezes GE Energy John Krenicki określił na 900 MW.
Przez zastosowanie innej technologii węgiel jest przetwarzany do postaci gazu (tzw. syngazu), który następnie jest spalany w zintegrowanym cyklu gazowo-parowym. Jego końcowym produktem jest energia elektryczna.

Poza tym GE Energy ma zamiar otworzyć w Warszawie European Cleaner Coal (Europejskie Centrum Czystszego Spalania Węgla). Zapewni ono koncernowi bazę inżynieryjną i badawczą umożliwiającą wykorzystanie tej technologii w Europie.
Ze względu na duże zasoby węgla, wyjątkowy zespół talentów inżynierskich oraz rosnące zapotrzebowanie na energię Polska stanowi naturalne miejsce dla stworzenia tego centrum - powiedział John Krenicki, prezes GE.

http://finanse.wp.pl/POD,1,wid,8508621, ... 395337.052

CZEMU NIE U NAS TO CENTRUM BADAWCZE? PANIE PREZYDENCIE PROSZE WALCZYC!



maciek - Sob Wrz 16, 2006 8:53 am

Poza tym GE Energy ma zamiar otworzyć w Warszawie European Cleaner Coal (Europejskie Centrum Czystszego Spalania Węgla).

W Warszawie? Przecież oni tak bardzo nie lubią naszego węgla



absinth - Sob Wrz 16, 2006 9:35 am
moze chca zeby ich czesciej gornicy odwiedzali



zibi - Nie Wrz 17, 2006 1:18 pm
Marszałek, Wojewoda, Prezydent i Politechnika Ś. - powinni razem walczyć o to centrum (to tu przecież są specjaliści do czystszej produkcji - oraz przeróbki węgla)



absinth - Nie Wrz 17, 2006 1:23 pm
wydaje mi sie ze o to powinni walczyc wszyscy prezydenci miast GOP niezaleznie od tego w ktorym miescie by to mialo powstac

Ja bym preferowal Bytom zeby troche rozruszac to miasto



zibi - Nie Wrz 17, 2006 2:57 pm
WSZYSTKIE MIASTA I INSTYTUCJE GOP - na Politechnice ŚL. i GIG są najlepsi specjaliści w tej materii - to trzeba wygrać dla Naszego Województwa



MarcoPolo - Nie Wrz 17, 2006 3:12 pm
Trzeba, ale musielbysmy byc pelnomocnikami tych wszystkich instytucji w tej sprawie.



Safin - Nie Wrz 17, 2006 5:44 pm
a gdyby tak monitorowac aktywność naszych włodarzy?
wysłac oficjalne listy z pytaniem, co robią w tej kwestii? Trudu dużo nie narobimy sobie. Wg mnie to właśnie brak inicjatywy moze byc głównym powodem porażek w walce o takie inwestycje. Sprobujmy! Narazie tylko list...



Iluminator - Nie Wrz 17, 2006 7:21 pm
To jest jakaś kpina... Niech jeszcze w Warszawe zbudują kopalnie doświadczalną...



jacek_t83 - Nie Wrz 17, 2006 7:32 pm

a gdyby tak monitorowac aktywność naszych włodarzy?
wysłac oficjalne listy z pytaniem, co robią w tej kwestii? Trudu dużo nie narobimy sobie. Wg mnie to właśnie brak inicjatywy moze byc głównym powodem porażek w walce o takie inwestycje. Sprobujmy! Narazie tylko list...


Jurek byl szybszy:

List otwarty w sprawie elektrowni GE
15.09.2006.

Rybnik, 15.09.2006 r.

List otwarty do Zarządu Województwa Śląskiego oraz Prezydentów Miast, Starostów, Burmistrzów i Parlamentarzystów z Województwa Śląskiego

Szanowni Państwo,

podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych premier Jarosław Kaczyński spotkał się z prezesem koncernu General Electric Energy w celu omówienia planów budowy w Polsce nowoczesnej elektrowni, produkującej prąd przez zgazowywanie węgla kamiennego. Technologia ta jest przyjazna dla środowiska, a koszt jej zastosowania nie odbiega zasadniczo od kosztu pozyskiwania energii z innych, tradycyjnych źródeł. Produkcja elektrowni wynosiłaby 600 MW. W opinii władz amerykańskiego koncernu podobne zakłady będą w najbliższych dekadach powstawać masowo na całym świecie.

Plany General Electric postrzegamy jako jedną z szans na modernizację sektora energetyczno-górniczego, odgrywającego ważną rolę w gospodarce Górnego Śląska. Nasz region dysponuje nie tylko odpowiednim zapleczem surowcowym, ale także doświadczoną i wykwalifikowaną kadrą skupioną na Politechnice Śląskiej oraz w jednostkach badawczo-rozwojowych, jak Główny Instytut Górnictwa czy Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla. Od siedmiu miesięcy realizowany jest też projekt „Innowacyjny Klaster Czystych Technologii Węglowych”. Wszystko to przemawia za lokalizacją inwestycji na Górnym Śląsku.

Apelujemy zatem, by rozpoczęli Państwo starania o umiejscowienie planowanej elektrowni w naszym regionie.

Z wyrazami szacunku

Za Zarząd Ruchu Autonomii Śląska

Jerzy Gorzelik

http://www.raslaska.aremedia.net/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=25&Itemid=29



salutuj - Nie Wrz 17, 2006 8:38 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MarcoPolo - Nie Wrz 17, 2006 8:41 pm
Gratulacje dla Jerzego!



Safin - Nie Wrz 17, 2006 10:35 pm
Gratulacje!
Pytanie tylko, co kto obieca, a co kto zrobi? No i co to da...



zibi - Pon Wrz 18, 2006 7:19 am
Paliwo przyszłości - benzyna z węgla
Agnieszka Mitraszewska2006-09-17, ostatnia aktualizacja 2006-09-17 19:28
Wysokie ceny ropy naftowej sprawiają, że coraz popularniejszy staje się węgiel. Także dlatego, że można robić z niego benzynę i gaz

Studio Gazeta
Dostępne złoża węgla na świecie
ZOBACZ TAKŻE
Ropa będzie drożeć, trzeba postawić na węgiel (23-07-06, 20:33)
Wkrótce samochody na węgiel? (12-05-06, 09:50)
SERWISY
Paliwa

Wśród tematów gospodarczych podnoszonych przez prasę przy okazji zeszłotygodniowej wizyty premiera Kaczyńskiego w Stanach Zjednoczonych znalazła się wzmianka o planowanym w Europie przez firmę GE Energy zakładzie przetwarzania węgla na ropę naftową, który Polska chciałaby przyciągnąć na Śląsk.

Przy obecnych cenach ropy naftowej opłacalna staje się nie tylko eksploatacja trudnych złóż, ale i pozyskiwanie tego surowca z węgla. Technologia CTL (coal-to-liquids) jest znana od dawna. Wynaleziono ją w latach 20. ubiegłego wieku w Niemczech, a rozwinięto w latach 30. w Niemczech i Stanach Zjednoczonych - pisze "Money Week". Trzecia Rzesza wykorzystywała ją do produkcji nawet 600 tys. baryłek benzyny i paliwa lotniczego dziennie.

W czasach apartheidu Afryka Południowa, chcąc uniezależnić się od importu ropy, udoskonaliła proces technologiczny CTL. Obecnie działają w tym kraju trzy zakłady pozyskujące dziennie 150 tys. baryłek ropy naftowej z węgla, co jest porównywalne z dziennym wydobyciem ze średniej wielkości złoża naftowego. Obok paliw - benzyny, ropy i gazu - powstają w tym procesie produkty uboczne, takie jak ropopochodne chemikalia, woski, surowce do produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych.

Czarne prognozy o wyczerpywaniu się zasobów ropy naftowej w ciągu najbliższego stulecia nie biorą pod uwagę tego, że złóż węgla na świecie wystarczy na znacznie dłużej niż złóż naftowych.

Największymi zasobami węgla mogą się pochwalić Stany Zjednoczone - 268 mld ton zdatnych do wydobycia. Jeśli użyć przelicznika dwóch baryłek ropy z tony węgla, oznacza to, że Ameryka ma 20-krotnie większe zasoby energetyczne w postaci złóż węgla niż ropy naftowej. Zakładając, że rząd nie stosuje żadnych zachęt podatkowych, produkcja ropy z węgla osiągałaby rentowność przy cenie 39-44 dol. za baryłkę. Jednak według "Money Week" najnowsza ustawa Highway Act zapewnia dotację w wysokości 21 dolarów za każdą baryłkę ropy wyprodukowanej w technologii CTL.

Ponadto dzięki temu procesowi otrzymujemy zamiast "brudnego" węgla znacznie bardziej przyjazne ekologicznie paliwa całkowicie przystosowane do istniejącej infrastruktury dystrybucyjnej, w przeciwieństwie do coraz popularniejszej benzyny z dodatkiem etanolu czy oleju napędowego z olejem roślinnym.

Zdaniem analityków rynku na tym nowym trendzie mogą skorzystać spółki węglowe i dostawcy technologii tacy jak GE Energy, Royal Dutch Shell, ConocoPhillips czy południowoafrykański Sasol. Ta ostatnia firma dzięki swojemu długoletniemu doświadczeniu stała się według "The Wall Street Journal" najważniejszym światowym dostawcą tej technologii. Chiny posiadające ogromne zasoby węgla i obecnie bardzo uzależnione od importu ropy naftowej budują właśnie zakład CTL za kilka miliardów dolarów, który ruszy tam już w przyszłym roku. Jak pisze "WSJ", w ciągu najbliższych kilku lat powstanie w Państwie Środka nawet 27 takich przetwórni, niektóre przy współudziale południowoafrykańskiego Sasolu.

W Stanach Zjednoczonych Departament Obrony tymczasem uważnie przygląda się technologii pozyskiwania ropy z węgla w nadziei, że pozwoli ona na zmniejszenie amerykańskiego uzależnienia od bliskowschodnich złóż naftowych. Narodowa Rada Węgla lobbuje w Waszyngtonie, aby przekonać rząd do programu subsydiów zapewniających uzyskiwanie z węgla 2,6 mln baryłek ropy dziennie do 2025 roku. Oznaczałoby to według prognoz zaspokojenie około 10 proc. amerykańskiego popytu. Program ten wymagałby dodatkowego rocznego wydobycia rzędu 475 mln ton węgla, co stanowi ponad 40 proc. obecnej produkcji węgla w Stanach. Przedstawiciele branży uważają, że amerykańskie złoża są dość bogate, by na to pozwolić.

Zdaniem rozmówcy WSJ należącego do kierownictwa firmy Sasol, CTL nie zastąpi tradycyjnego wydobycia ropy naftowej, ale stanowi ważny strategiczny substytut. Z najnowszych analiz wynika, że zbadane światowe złoża naftowe powinny wystarczyć na 41 lat, a gazowe na 65 lat. Węgla zaś powinno nam wystarczyć na 155 lat, przy czym największe zasoby znajdują się u największych konsumentów - w Stanach Zjednoczonych i Chinach.

Jak podkreśla "The Wall Street Journal", przetwarzanie węgla na ropę stwarza jednak poważne problemy związane z ochroną środowiska. Gdy w południowoafrykańskich zakładach w bardzo wysokich temperaturach następuje gazyfikacja węgla, głównym produktem ubocznym tego procesu jest dwutlenek węgla uważany za jeden z głównych winowajców ocieplania się klimatu. Według danych amerykańskiej organizacji ochrony środowiska Natural Resources Defense Council przy produkcji i konsumpcji galonu paliwa z ropy naftowej do atmosfery uwalnia się ponad 50 kilogramów dwutlenku węgla, a przy produkcji i konsumpcji tej samej ilości paliwa uzyskanego z węgla prawie dwukrotnie więcej.

Nawet niektórzy entuzjaści technologii CTL nazywają te zakłady wytwórniami dwutlenku węgla z produkcją uboczną w postaci ropy naftowej. W czasie niedawnego senackiego przesłuchania na ten temat przedstawiciel Natural Resources Defense Council powiedział, że zanim zdecyduje się o inwestycjach rzędu nawet setek miliardów dolarów w nowy przemysł, należy dokładniej zbadać, czy ten przemysł w ogóle powinien powstać.

Według przedstawicieli firmy Sasol można w przetwórniach użyć nowszych technologii, które umożliwiają wyłapywanie dwutlenku węgla, co znacznie zmniejszyłoby szkodliwe emisje. W samej Afryce Południowej Sasol jest synonimem nadzwyczajnego sukcesu. Jego dzienna produkcja zaspokaja obecnie 30 proc. zapotrzebowania na paliwa w branży transportowej. Na banknocie 50-randowym widnieje nawet jeden z zakładów Sasolu. W ciągu ostatnich trzech lat cena akcji tej spółki więcej niż potroiła się. Zyski firmy sięgnęły 2 mld dol. w roku obrachunkowym kończącym się 30 czerwca, co stanowi 35-proc. wzrost w stosunku do poprzedniego roku.

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 24628.html



DivinaCommedia - Wto Wrz 19, 2006 11:20 am
w Nowym Przemyśle ukazała się następująca informacja:

Na początku września opracowana w resorcie gospodarki Strategia dla górnictwa została przekazana do konsultacji związkom zawodowym i organizacjom pracodawców. Jednak już pierwsze informacje o zawartości dokumentu wywołały protesty środowiska górniczego.
Związkowcy "Solidarności" zarzucili projektowi, że nie proponuje żadnych innowacji, służących rozwojowi branży, a górnictwo ustawione zostało, jak napisali w opublikowanym w końcu sierpnia stanowisku, "w biernej postawie wobec rynku".
Poniżej publikujemy pełny tekst dokumentu"Strategia działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007 - 2015" , w wersji przesłanej do konsultacji.

Niestety dokument o strategii działalności gornictwa nie chce się otworzyć...czy ktoś w skrócie mógłby opowiedzieć jakie są założenia projektu?

Źródło: wnp.pl



SPUTNIK - Wto Wrz 19, 2006 1:40 pm
zauważylem ciekawą zmieną u Magdy wczesniej był ecco i fallaci a tu nagle teraz Wirtualny Nowy Przemysł Gusta się zmieniają ale az tak radykalnie ?



absinth - Śro Wrz 20, 2006 9:55 am


Ministerstwo gospodarki nie chce otwierania na Śląsku prywatnych kopalń

DZ dotarł do firm, które są poważnie zainteresowane wydobywaniem węgla w śląskich kopalniach, które kilka lat temu likwidowano. Problem w tym, że takie inwestycje są skutecznie blokowane przez Warszawę.


Mariusz Ornat wygrał z ministerstwem gospodarki. Teraz czeka na korzystną dla siebie decyzję i uruchamia kopalnię w Bytomiu. fot. Arkadiusz Gola


Szymon Miska, uczeń Liceum Uzupełniającego w Czerwionce -Leszczynach uważa, że reaktywacja kopalni byłaby dla całego miasta szansą. – To pomysł, jak zmniejszyć bezrobocie. Jak zlikwidowano kopalnię, cała dzielnica podupadła. Jeżeli nie znajdę pracy w moim zawodzie to z chęcią przyjąłbym się do pracy na kopalni – mówi chłopak.

W czerwcu doszło do precedensu. Firma Eko-Plus z Katowic, która już w 2003 roku chciała wydobywać węgiel z jednej z bytomskich zamkniętych kopalń - Powstańców Śląskich - wygrała z resortem przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie!

WSA uchylił zaskarżone postanowienie ministra gospodarki z 2005 roku w sprawie nieudzielenia koncesji na wydobywanie węgla kamiennego.

- Czekamy teraz na nową decyzję, mamy nadzieję, że tym razem już nie będzie niekorzystna - triumfuje Mariusz Ornat, prezes firmy, z wykształcenia magister inżynier górnictwa.

- Szarpiemy się z Warszawą od 2003 roku, gdy po raz pierwszy wnieśliśmy o koncesję i zawsze było to walenie głową w mur. A teraz udowodniliśmy, że mamy rację. Nie można odmawiać udzielenia koncesji, nie mając rzeczowych argumentów - mówi Mariusz Ornat.

Sąd nie przyjął argumentów ministerstwa, że uzgodnienie wniosku, a następnie wydanie koncesji byłoby niezgodne z założeniami prowadzonej reformy górnictwa węgla kamiennego. Co teraz?

- Przygotowujemy nową decyzję - słyszymy w ministerstwie. Jednak wiadomo, że strategia dla branży, która jest jeszcze przed uzgodnieniami międzyresortowymi, nadal nie przewiduje zgody na takie decyzje.

Wiadomo też, że utrzymywanie niektórych złóż węgla często jest dla państwa nierentowne, ale dla prywatnych spółek może być opłacalne.

- U nas nie ma potężnej machiny administracyjnej, wszechobecnej biurokracji, zacofanego systemu organizacji pracy - dodaje Ornat.

- Nowe kopalnie będą po prostu konkurencyjne dla naszych kopalń - mówi nam nieoficjalnie jeden z wysoko postawionych urzędników ministerstwa gospodarki.

Paweł Poncyliusz, minister odpowiedzialny za resort, nie chce tego powiedzieć wprost, jest bardziej dyplomatyczny: - Powiedzmy, że z punktu widzenia dobra branży, takie inwestycje nie są dobrze widziane - mówi w rozmowie z DZ Poncyliusz.

W Czerwionce-Leszczynach do zlikwidowanej kopalni "Dębieńsko" chce się dostać z kolei firma Asana, powiązana z kapitałem hinduskim.

Wiceminister Paweł Poncyljusz odpowiedzialny za branżę górniczą przyznaje, że przedstawiciele różnych firm "pielgrzymują" do niego w sprawie otwarcia nowych kopalń. Zna sprawę Eko-Plusa z Katowic, mówi też o wizytach innych przedsiębiorców.

- Przedstawiciele Asany byli u mnie chyba w kwietniu, inna firma planuje podobne inwestycje także na Dolnym Śląsku, co chwila ktoś się pojawia - przyznaje.

Dlaczego resort nie chce się zgodzić na takie inwestycje? - Od lat w Polsce mamy problem z nadwyżką produkcji węgla. I od lat kolejne rządy nie potrafią sobie z tym poradzić - argumentuje. W najnowszej strategii prognoza zużycia węgla w kraju na lata 2006-15 wskazuje na spadek z 80 do 76 mln ton rocznie. Wydobycie zmniejszy się natomiast z 97 do 92 mln ton w 2015 r.

Spółka Eko-Plus z Katowic stara się o możliwość wydobywania węgla ze złoża byłego Zakładu Górniczego Bytom I (czyli byłej kopalni im. Powstańców Śląskich). Szefa firmy, Mariusza Ornata, śmieszą argumenty o rzekomej konkurencji dla państwowych kopalń i pojęciu nadprodukcji.

- To przecież problem przedsiębiorcy, czy sprzeda swój towar, czy nie.

My chcemy się dostać do kopalni, która choć zamknięta, nadal posiada podziemną infrastrukturę. Jest wypompowywana z niej woda, by chronić sąsiednie kopalnie. Rocznie utrzymanie tego kosztuje miliony. To olbrzymie marnotrawstwo. My tam wejdziemy i zatrudnimy ludzi - mówi. - W normalnym kraju ministrowie sami przychodziliby do mnie, bym coś z tym zrobił. U nas jest inaczej.

Konkurencja? My chcemy wydobywać 200-300 ton na dobę. To jak wydobywanie wiadrem wody z morza - mówi Ornat. - Chcemy wydobywać węgiel gruby, takiego na rynku obecnie brakuje. Jest jedno złoże pod hałdą, z dala od planowanej autostrady, co nam zarzucano - mówi Ornat.

Z szacunków firmy wynika, że przygotowanie pokładu kosztowałoby około 1-2 mln złotych. Zatrudnienie mogłoby sięgnąć 100 osób.

W ministerstwie z kolei argumentują, że wydobycie na tak trudnym terenie tak małej ilości węgla byłoby po prostu nieopłacalne.

A tymczasem fedrująca od 2002 roku w Zabrzu pierwsza w Polsce prywatna kopalnia Siltech wydobywa mało, ale ma się całkiem dobrze.

Bój firmy o otwarcie złoża trwa od 2003 roku. Wtedy przeszkód w otwarciu złoża nie widział samorząd w Bytomiu, ale sprawa utknęła w Warszawie. Władze Bytomia zdają sobie sprawę, że gdyby była możliwość uruchomienia prywatnej kopalni, byłaby to szansa dla wielu bezrobotnych.

- Jednak tak naprawdę jako gmina mamy incydentalny wpływ na podejmowanie takich decyzji. Wszystko dzieje się na szczeblach ministerialnych - wyjaśnia Jacek Wicherski, rzecznik Bytomia.

Jerzy Markowski, były senator, obecnie dyrektor kopalni "Budryk" przypomina, że również za jego kadencji zgłaszali się do niego przedstawiciele spółki Eko-Plus.

- Pamiętam, że lobbowali wśród parlamentarzystów, aby pomogli im przekonać ministerstwo co do zmiany niekorzystnej decyzji - mówi.

Pojawił się wtedy opór związków zawodowych.

- No bo z jednej strony ministerstwo zamyka kilka kopalń, a nagle pojawia się ktoś, kto jednak chce wydobywać. Nie rozumieli tego - przypomina Ornat.

W kwietniu 2005 podczas posiedzenia Zespołu do Spraw Monitorowania Przebiegu Restrukturyzacji Górnictwa Węgla Kamiennego omówiono również kwestię udzielenia koncesji spółce EKO-PLUS Sp. z o.o. na wydobywanie węgla ze złoża Bytom I. Zespół negatywnie odniósł się do możliwości uzgodnienia przez ministra gospodarki i pracy wniosku o koncesję firmy EKO-PLUS.

Na początku walki o uruchomienie kopalni jest firma Asana, ściśle powiązana z hinduskim właścicielem, zajmująca się handlem surowcami w całej Europie. Asana chce dobrać się do złóż zlikwidowanej w 2000 roku kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Zamknięcie kopalni było ciosem dla całej gminy.

- Rok wcześniej mieliśmy 1300 bezrobotnych, w 2000 roku już 1770, a w 2001 aż 2100 - wylicza Irena Woźnica, sekretarz gminy.

Nic dziwnego, że miasto chce pomóc Asanie zrealizować zamysł.

- Powołaliśmy nawet specjalną komisję, która ma monitorować sprawę - mówi Piotr Ignacy, wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn. I zdradza:

- Reaktywacją Dębieńska są także zainteresowane inne firmy, z branży górniczej - wyjaśnia Ignacy.

Jerzy Markowski był obecny na jednym ze spotkań z Asaną.

- Oni planują małe wydobycie, na potrzeby koksowni, którą chcą tam stworzyć. To trudny teren, nie wiem, czy będzie się to opłacało - powątpiewa Markowski.

W Asanie prostują, że koksownia, owszem, jest w planach, ale kopalnia to priorytet. - Wystąpiliśmy do Kompanii Węglowej o wzięcie terenów kopalni w leasing. Czekamy na odpowiedź. Politechnika Śląska przygotowuje nam opracowanie z którego dowiemy się, ile trzeba będzie wydobywać, by się opłacało. W grę wchodzi 800-900 tys. ton rocznie- mówi Robert Duczek, pełnomocnik firmy w Polsce. - Tam leży najlepszy węgiel.

Przyznaje, że do tej pory "klimat polityczny" nie pozwalał na takie inwestycje, ale ma nadzieję, że wkrótce to się zmieni. Wie, że strategia ma zablokować możliwość otwierania prywatnych kopalni.

- Ale z drugiej strony jest tam mowa o szybkiej prywatyzacji m.in. JSW. Gdy część sektora będzie sprywatyzowana, ministerstwo nie będzie mogło tak otwarcie blokować prywatnych inicjatyw w górnictwie, bo to typowe działania antykonkurencyjne. Poza tym pomogą naciski z Unii Europejskiej - ma nadzieję Robert Duczek.

Tego nie wyklucza nawet sam minister: - Likwidacja kopalni to nie znaczy, że nie będzie można tam wrócić. Może za 15-20 lat będzie stworzona taka możliwość - mówi tajemniczo Paweł Poncyljusz.
Jacek Bombor - Dziennik Zachodni



jacek_t83 - Czw Wrz 21, 2006 9:15 am
pomysl bardzo dobry.
jesli tylko przyczyni sie to do spadku bezrobocia w naszym regionie, a bedzie tak bezwatpienia, to jak najbardziej popieram ten pomysl.
A Warszawa niech trzyma rece z daleka od naszego wegla! Ciagle tylko slysze, ze do gornictwa trzeba dokladac. A jak ma sie pojawic prywatna spolka, do ktorej (jak mniemam) rzad nie musialby dokladac to skutecznie blokuja inwestycje.
Jak to godo mój opa "Weź se pyrlik i se piźnij w ta gupio łeba!" - slowa te dedykuje wszystkim ministrom w rzadzie



absinth - Czw Wrz 21, 2006 9:46 am
tzn dla mnie nie do zaakceptowania jest ta postawa psa ogrodnika jaka przentuja Ministerstwo
natomiast az tak przekonany specjalnie nie jestem o tego zeby wiecznie trzymac sie gornictwa. Niestety to jest strasznie degradujaca dziedzina przemyslu (co widac po Bytomiu i jego krzywych domach )
ale jezeli mieli by wydobywac pod jakimis nieuzytkami to czemu nie. Natomiast jezeli pod terenem zabudowanym to sory



jacek_t83 - Czw Wrz 21, 2006 10:09 am

natomiast az tak przekonany specjalnie nie jestem o tego zeby wiecznie trzymac sie gornictwa. Niestety to jest strasznie degradujaca dziedzina przemyslu (co widac po Bytomiu i jego krzywych domach )
ale jezeli mieli by wydobywac pod jakimis nieuzytkami to czemu nie. Natomiast jezeli pod terenem zabudowanym to sory

ale od tego nie uciekniesz. nie jest wyjsciem zamykanie kopaln a wszystkich nie zrewitalizujesz. (zreszta jeszcze u nas nie bylo zadnej prawdziwej rewitalizacji). poza tym ciagle jeszcze jest mnostwo ludzi dla ktorych praca w gornictwie to jedyny sposob na zycie, bo nic innego nie umia.
co do fedrowania pod nieuzytkami - kiedys i tak trzeba bedzie tam cos zbudowac.
co do krzywych domow i szkod gorniczych - trzeba sie dobrze ubezpieczyc



Mies - Czw Wrz 21, 2006 10:13 am

A Warszawa niech trzyma rece z daleka od naszego wegla! Ciagle tylko slysze, ze do gornictwa trzeba dokladac. A jak ma sie pojawic prywatna spolka, do ktorej (jak mniemam) rzad nie musialby dokladac to skutecznie blokuja inwestycje.
Jak to godo mój opa "Weź se pyrlik i se piźnij w ta gupio łeba!" - slowa te dedykuje wszystkim ministrom w rzadzie


Myślisz że rząd się faktycznie przejmuje czy istnieją kopalnie prywatne? Chyba go przeceniasz. Rząd ma to pewnie głęboko gdzieś, natomiast bardzo to interesuje kopalnie państwowe u nas na Śląsku, których bossowie już wiedzą co robić żeby pokrzyżować plany potencjalnej konkurencji.



jacek_t83 - Czw Wrz 21, 2006 11:37 am

Myślisz że rząd się faktycznie przejmuje czy istnieją kopalnie prywatne? Chyba go przeceniasz. Rząd ma to pewnie głęboko gdzieś, natomiast bardzo to interesuje kopalnie państwowe u nas na Śląsku, których bossowie już wiedzą co robić żeby pokrzyżować plany potencjalnej konkurencji.

na kogos trzeba zwalic wine a tak na powaznie, bossowie kopalni panstwowych pewno maja jakies swoje wtyki w rzadzie

a teraz smutna informacja:



W kopalni "Wujek" w Katowicach zginął górnik
2006-09-21 13:24

48-letni górnik zginął w czwartek w kopalni "Wujek" w Katowicach - poinformował dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego. W tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło już siedemnastu górników.

Wypadek miał miejsce 613 metrów pod ziemią, w drążonym chodniku, podczas manewrów kombajnu ścianowego. Pracującego tam mężczyznę przygniotła zerwana konstrukcja podajnika taśmowego odprowadzającego urobek kombajnu. 48-letni górnik zginął na miejscu.

Okoliczności drugiego w tym roku śmiertelnego wypadku w kopalni "Wujek" badają specjaliści Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie węgla miał miejsce w środę w kopalni "Szczygłowice" w Knurowie. Podczas prac w chodniku, w którym 35-letni górnik ślusarz zabezpieczał strop, spadła na niego bryła skalna. Mężczyzna zmarł ponad dwie godziny po wypadku w karetce przewożącej go do szpitala.

(PAP)



Tequila - Pią Wrz 22, 2006 7:31 pm


Trudne rozmowy o strategii dla górnictwa

Tomasz Głogowski
2006-09-22, ostatnia aktualizacja 2006-09-22 20:52

Chcecie sprzedawać kopalnie, to wystawcie je na Allegro - ironizowali związkowcy, którzy w piątek spotkali się w Warszawie z wiceministrem Pawłem Poncyljuszem, by rozmawiać o nowej strategii dla górnictwa. - Ten program trzeba poprawić - powtarzali wszyscy, z wyjątkiem prezesów... spółek węglowych.

Choć było to pierwsze spotkanie w sprawie nowej strategii dla górnictwa na lata 2007-2015, wczoraj stało się jasne, że Ministerstwo Gospodarki raczej nie wycofa się z kontrowersyjnych pomysłów na uzdrowienie górnictwa. Kompania Węglowa będzie musiała więc sprzedać kilka kopalń Węglokoksowi, by zdobyć gotówkę potrzebną na przetrwanie. Szykuje się też częściowa prywatyzacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego (na giełdę ma trafić pakiet mniejszościowy tych firm), a wszystkie spółki węglowe będą musiały ponosić koszty restrukturyzacji, m.in. same finansować odprawy dla odchodzących pracowników powierzchni i w przyszłości ponieść koszty likwidacji kopalń.

Związkowcy, co było do przewidzenia, nie zostawili na strategii suchej nitki. - Sprzedajcie kopalnie na Allegro - ironizowali i zapowiedzieli, że nigdy nie będzie ich zgody na taką strategię.

Górnicza "Solidarność" zarzuciła autorom programu m.in. zaniżenie prognoz dotyczących wydobycia węgla i tworzenie wewnętrznej konkurencji na rynku w przypadku sprzedaży kopalń Węglokoksowi. - Prace nad strategią powinny zacząć się od nowa - stwierdził Dominik Kolorz, szef górniczej "S".

Program skrytykowali też eksperci, głównie z wyższych uczelni. - Na razie to są hasła, które trzeba dopracować - stwierdził prof. Roman Ney z Polskiej Akademii Nauk.

Najostrożniej wypowiadali się natomiast szefowie spółek węglowych, a więc ci, którzy będą musieli zrealizować nową strategię. W kuluarach żartowano nawet, że ich wystąpienia powstały w... resorcie gospodarki. - Nie przerażają mnie żadne zapisy w strategii, nawet te o sprzedaży kopalń. Przecież nikt nie każe nam pozbywać się ich od razu - mówił Grzegorz Pawłaszek, prezes Kompanii Węglowej.

Wiceminister Poncyljusz obiecał, że wszystkie propozycje zostaną przez ministerstwo przeanalizowane, a wczorajsze spotkanie było dopiero pierwszym z kilku, które chce zorganizować. Dał jednak do zrozumienia, że główne tezy strategii nie zostaną zmienione.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3637925.html



Tequila - Sob Wrz 23, 2006 9:07 am


Ministerstwo Gospodarki zastanawia się nad częściową prywatyzacją kopalń

Kopalń nie trzeba zamykać. Wystarczy je uśpić. Jedną z metod usypiania może być zalewanie ich wodą. Ministerstwo Gospodarki rozważa ten wariant. Ministerstwo zastanawia się także nad częściową prywatyzacją, ale podobną do prywatyzacji PKO BP. Skarb Państwa mógłby sprzedać mniejszościowe udziały na giełdzie, a i tak zachowałby kontrolę nad branżą górniczą.

Kopalń nie trzeba zamykać. Wystarczy je uśpić. Jedną z metod usypiania może być zalewanie ich wodą. Ministerstwo Gospodarki rozważa ten wariant. Ministerstwo zastanawia się także nad częściową prywatyzacją, ale podobną do prywatyzacji PKO BP. Skarb Państwa mógłby sprzedać mniejszościowe udziały na giełdzie, a i tak zachowałby kontrolę nad branżą górniczą.

Na giełdzie potrzebne są nowe oferty. Fundusze emerytalne proszą o możliwość kolejnych inwestycji i myślę, że gdyby przeznaczyć około 30 procent akcji spółek węglowych dla inwestorów, byłoby to dobre rozwiązanie - mówił wczoraj Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo.

W piątek w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli rządu, związków zawodowych, pracodawców górniczych i ekspertów zajmujących się górnictwem. Choć zanosiło się na ostre spory, atmosfera była senna. Przedstawiciele kilkunastu central związkowych skrytykowali wiceministra Poncyljusza za to, że w programie dla górnictwa proponowanym przez rząd na lata 2007-2015 nie ma planów, które pozwoliłyby rozwijać się branży górniczej.

- To rząd i parlament mają możliwość ustanowienia takiego prawa, dzięki któremu inwestorzy zechcieliby zainteresować się na przykład przetwarzaniem węgla kamiennego na paliwa płynne i na gaz - mówił Dominik Kolorz, przewodniczący górniczej Solidarności.

Związkowcy nie zgadzają się także na prywatyzację kopalń, na sprzedaż kopalń Kompanii Węglowej, Węglokoksowi, albo Południowemu Koncernowi Energetycznemu. Choć na oficjalnym spotkaniu wiceminister Poncyljusz nie upierał się przy tej koncepcji, już teraz wiadomo, które kopalnie na pewno zostaną w Kompanii Węglowej. Kopalnie Piast i Ziemowit nie zostaną nikomu sprzedane, ponieważ rząd chciałby korzystać z pokładów tych kopalń w przypadku, gdyby miała być realizowana koncepcja produkcji paliw z węgla. Kopalnie: Chwałowice, Jankowice, Szczygłowice i Marcel na pewno pozostaną w składzie Kompanii Węglowej. Los pozostałych jest niepewny. A to oznacza, że każda z nich może trafić albo do Węglokoksu, albo do Południowego Koncernu Energetycznego.

Wiele emocji wzbudził pomysł, aby związkowcy jak najszybciej podpisali jednolite układy zbiorowe pracy w górnictwie.

Niedopuszczalne jest wymuszanie przez stronę rządową, abyśmy podpisywali jak najszybciej takie układy. Musi być dobra wola i po stronie przedstawicieli załóg i pracodawców. Jeżeli państwo uzależnia podpisanie niekorzystnego dla pracowników układu zbiorowego pracy (do końca 2007 roku), to jest naruszenie prawa - mówił Kolorz.

Związkowcy zapowiadają, że w najbliższym czasie są gotowi do ostrzejszych starć z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki.

- Sytuacja rządu jest niepewna, a my chcemy mieć partnera z którym będziemy mogli ustalić program dla górnictwa, a nie listę życzeń którą kolejna ekipa może zmienić - mówili związkowcy, kiedy wychodzili z Ministerstwa Gospodarki. •
Sławomir Starzyński - Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/650440.html



MarcoPolo - Pon Wrz 25, 2006 3:39 pm


ThyssenKrupp i Shell na Śląsku
25.09.2006 16:09

/ RMF FM



Od 1 do 3 mld euro może kosztować budowa na Śląsku instalacji zgazowania węgla kamiennego na potrzeby energetyki (przetwarzania węgla w gaz syntetyczny) oraz przemysłu paliwowego i chemicznego - szacują eksperci koncernów Shell i ThyssenKrupp, które wspólnie deklarują zainteresowanie taką inwestycją.

"Chcemy wspólnie z polskimi firmami przygotować konkretny biznesplan takiego przedsięwzięcia. Potrzeba na to około pięciu miesięcy, od chwili rozpoczęcia prac. Proces projektowania i zamknięcia finansowania trwa ok. 15 miesięcy, a sama budowa ok. 3- 3,5 roku" - powiedział w poniedziałek Victor Boraks, szef spółki Consolidated Oil Services, reprezentującej w tym projekcie Shella i spółkę Uhde z grupy ThyssenaKruppa.
O przyszłości węgla kamiennego dyskutowano w poniedziałek w Katowicach podczas konferencji, zorganizowanej przez miesięcznik "Nowy Przemysł". Uczestniczący w spotkaniu eurodeputowany Jerzy Buzek, który zaangażował się w promocję idei czystych technologii węglowych, ocenia, że firm zainteresowanych podobnymi inwestycjami jest znacznie więcej. Wymienił m.in. General Electric, RWE, Vattenfalla i BP.

"To, czy będzie się w Polsce produkowało węgiel, będzie zależało od tego, jak będziemy go wykorzystywać. Nie będzie już mowy o tradycyjnym korzystaniu z węgla. Przyszłością jest jego zgazowanie - produkcja gazu syntetycznego, produktów chemicznych, benzyny; w przyszłości także wodoru. Dziś jest czas, aby włączyć się w badania i wdrożenia w tym zakresie" - mówił.

Według Boraksa, obecnie jest właściwy czas na podejmowanie tego typu przedsięwzięć. Jak powiedział, Uhde i Shell budują już dwie instalacje zgazowania węgla w Chinach (pierwsza ruszy w przyszłym roku) i zamierzają rozwijać tę technologię w innych częściach świata, także w Europie i w Polsce, w zależności od zapotrzebowania rynku na produkty takiej instalacji - energię elektryczną, produkty chemiczne oraz benzynę.

"Uhde i Shell Gas&Power, blisko współpracujące w dziedzinie gazyfikacji węgla na całym świecie, zadeklarowały wsparcie dla stworzenia w Polsce wiarygodnego biznesplanu, związanego z konkretnymi kopalniami i konkretnym rynkiem (...). Muszą wziąć w tym udział polscy dostawcy węgla i odbiorcy produktów. Jeżeli to się uda, będziemy mogli podpisać się pod takim dokumentem i mówić o przygotowaniach do realnej inwestycji" - powiedział Boraks.

Według niego, w zależności od proporcji wytwarzanych przez instalację produktów, mogłaby ona zużywać 2-3 mln ton węgla rocznie, działając w oparciu o jedną kopalnię. Oznaczałoby to koszt inwestycji co najmniej 1 mld euro, maksymalnie 2,5-3 mld euro. Odbiorcami, oprócz dystrybutorów energii, byłyby zakłady azotowe (np. Puławy, Kędzierzyn) i rafinerie (Orlen, Lotos).

Technologia zgazowania polega na przetworzeniu węgla na gaz syntetyczny, który może mieć różne zastosowania. Może napędzać generatory produkujące energię, ale także służyć do wytwarzania syntetycznej benzyny, mocznika, amoniaku itp. Produkty mogłyby trafiać nie tylko do odbiorców krajowych, ale także na eksport. Boraks wyraził nadzieję, że polskie firmy paliwowe i energetyczne potraktują sprawę priorytetowo i zaangażują się we wspólne przygotowanie biznesplanu.

Według wcześniejszych informacji, budową w Polsce instalacji zgazowania węgla poważnie zainteresowany jest też amerykański General Electric. Kilka dni temu było to przedmiotem spotkania w USA premiera Jarosława Kaczyńskiego z prezesem General Electric Energy Johnem Krenickim. Wartość tej inwestycji szacowana jest podobnie, jak wielkość ewentualnego przedsięwzięcia Shella i Uhde.

Podczas poniedziałkowej konferencji mówiono również m.in. o tym, że proces produkcji z węgla gazu i paliw płynnych, a w przyszłości także wodoru, może być oparty na technologii jądrowej, a energetyka nuklearna nie kłóci się z nowoczesnym wykorzystywaniem węgla.

Kilka tygodni temu przekonywali o tym w Polsce przedstawiciele amerykańskich potentatów w dziedzinie energetyki jądrowej - Westinghouse Electric Company i Thorium Power, a także Pebble Bed Modular Reactor Company z RPA. Ich koncepcja zakłada m.in., że na Śląsku mógłby powstać obiekt nuklearny, składający się z czterech jednostek o łącznej wydajności 660 megawatów. Ciepło z takiego reaktora nuklearnego mogłoby być wykorzystywane w procesach upłynnienia i zgazowania węgla. Jednocześnie reaktory produkowałyby energię, która zasiliłaby sieć energetyczną. Mogłyby tu mieć zastosowanie technologie torowe, czyli oparte na izotopach toru.

(PAP)

!!!!
http://biznes.interia.pl/news?inf=794729



MarcoPolo - Pon Wrz 25, 2006 4:05 pm


Górnicy odrzucili rządowy projekt strategii dla górnictwa 15:40 25.09.2006
poniedziałek

Górnicze związki zawodowe odrzuciły rządowy projekt strategii dla górnictwa - powiedzieli ich przedstawiciele na konferencji o przyszłości branży. Strategię krytykowali eksperci i odpowiedzialni za branżę byli ministrowie.

Wśród wad rządowej strategii wymieniano m.in. nieuzasadnione rozbijanie struktury górnictwa, brak nacisku na nowoczesne technologie korzystania z węgla, brak mechanizmów finansowania inwestycji w branży oraz marginalizację roli i potrzeb samorządów: regionalnego i gminnych.

Z powodu nieobecności, autorzy strategii nie byli w stanie jej bronić. Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz odwołał udział w konferencji, co na forum komentowano jako lekceważenie środowiska górniczego i partnerów społecznych.

Autor programu naprawy górnictwa w rządzie Jerzego Buzka i były wicepremier Janusz Steinhoff powiedział, że rządowe propozycje, "to jeden z najsłabszych tego typu dokumentów w całym okresie transformacji. Wyjątkowo zgadzam się tym razem ze związkami zawodowymi".

Do wad projektu zaliczył m.in. nieuwzględnienie kwestii związanych z pomocą publiczną dla branży, brak odniesienia do roli polskiego węgla na europejskim rynku oraz brak instrumentów, umożliwiających skuteczne wsparcie dla uzyskania trwałej konkurencyjności sektora. Ocenił, że strategia źle rozkłada akcenty i ma wiele innych wad.

Były premier, eurodeputowany Jerzy Buzek ocenił, że w strategii zbyt mały nacisk położono na wsparcie czystych technologii węglowych, dotyczących m.in. zgazowania węgla i produkcji z niego paliw płynnych. Jego zdaniem, pozyskanie na badania i wdrożenia w tym zakresie unijnych środków wymaga zaangażowania rządu, dlatego powinno to być bardziej dobitnie zapisane w strategii.

Wicemarszałek woj. śląskiego Marian Jarosz ubolewał, że w strategii nie uwzględniono samorządów. Jak mówił, w gestii samorządu jest wiele dziedzin jak np. sprawy związane z rekultywacją terenów poprzemysłowych, transport oraz polityka zatrudnienia i aktywizacją zawodową w regionie.

Szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz nazwał strategię "nijaką" i przypomniał, że podczas piątkowego spotkania w resorcie gospodarki odrzuciły ją wszystkie związki.

Związkowcy krytykują m.in. brak wsparcia dla inwestycji w górnictwie (UE dopuszcza pomoc publiczną na tzw. inwestycje początkowe) oraz pomysł sprzedaży kilku kopalń przez Kompanię Węglową. Zdaniem Kolorza, lepszym wyjściem byłaby konsolidacja spółek węglowych w postaci powiązania kapitałowego. W przyszłości związkowcy byliby skłonni dyskutować o prywatyzacji takiego podmiotu.

Na razie związki sprzeciwiają się prywatyzacji górnictwa, nawet poprzez skierowanie mniejszościowych pakietów na giełdę.

Prof. Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach, członek zarządu Kompanii Węglowej, przekonywał, że najważniejsze jest uchwalenie towarzyszącej strategii, nowej ustawy o restrukturyzacji górnictwa. Obecna traci ważność z końcem tego roku.

6 września Ministerstwo Gospodarki przyjęło i skierowało do konsultacji społecznych strategię działalności górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-2015.

Po uzgodnieniach z partnerami społecznymi, zajmie się nią rząd. Dokument zakłada m.in. dokończenie tworzenia grupy węglowo- koksowej na bazie Jastrzębskiej Spółki Węglowej, włączenie do tej spółki kopalni Budryk, sprzedaż niektórych kopalń przez Kompanię Węglową oraz wydzielenie Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń, aby w przyszłości finansowały go kopalnie.

W strategii nie ma szczegółowych działań, jak likwidacja kopalń czy redukcja zatrudnienia, ale kierunki, które mają być podstawą do budowy strategii przez spółki węglowe. To one mają decydować o liczebności załogi i wydobyciu węgla, pozwalającym na rentowne funkcjonowanie. Spółki mają też same finansować osłony socjalne dla odchodzących pracowników powierzchni kopalń.

http://finanse.wp.pl/wid,8522672,wiadom ... 200122.449



Pieczar - Pią Wrz 29, 2006 1:22 pm
Długi wobec ZUS mogą zagrozić Kompanii

Parkiet

Z końcem tego roku przestanie obowiązywać ustawa górnicza z 2003 r. Jeżeli nie zostanie uchwalona nowa, Kompania węglowa będzie mieć kłopoty ze spłatą zaległych zobowiązań.

Powstała w 2003 r. KW przejęła zaległości wobec ZUS po likwidowanych spółkach węglowych. Ich spłata, według obowiązującego harmonogramu, przekracza możliwości firmy - czytamy w "Parkiecie".

Zobowiązania KW wobec ZUS sięgają obecnie ok. 1,5 mld zł. KW w przyszłym roku musi spłacić około 195 mln zł. Natomiast w latach 2008-2010 każdego roku musiałaby znaleźć po 455 mln zł na zaległe składki - napisał "Parkiet".
- Nie powiem, że to zagrożenie bytu naszego przedsiębiorstwa, ale obecnie trudno sobie wyobrazić, skąd mielibyśmy wziąć te pieniądze - powiedział "Parkietowi" Zbigniew Madej, rzecznik KW.

Po ośmiu miesiącach 2006 r. Kompania ma 54,1 mln zł straty netto. Przedstawiciele spółki zapewniają jednak, że na koniec bieżącego roku wypracuje niewielki zysk netto.

W powszechnie krytykowanej przez branże "Strategii dla górnictwa na lata 2007-2015" zauważono, że "z uwagi na pogarszającą się sytuację finansową KW, konieczne jest wydłużenie okresu spłaty pozostałych zobowiązań wobec ZUS. Ministerstwo chciałoby, aby KW spłacała po 172 mln zł rocznie, przy jednoczesnym wydłużeniu okresu spłaty o 5 lat, do 2015 roku - napisał "Parkiet".

Problem w tym, że do końca roku pozostało niewiele czasu, a o nowej ustawie górniczej wciąż niewiele wiadomo. Resort gospodarki uspokaja, jednak przedstawiciele kopalń obawiają się opóźnienia w stanowieniu nowego górniczego prawa.



absinth - Pon Paź 02, 2006 1:37 pm
za Wirtualnym Nowym Przemyslem:

Młodych ciągnie do kopalni

29.09.2006 11:07 - Dziennik Zachodni

Górnictwo znów przyciąga młodych, zdolnych ludzi, którzy wiążą z nim swoją przyszłość zawodową. Nie ma obaw o to, że w kopalniach zabraknie wykształconych kadr - twierdzi Waldemar Mróz, wiceprezes zarządu ds. pracy Katowickiego Holdingu Węglowego.

W tym roku do kopalń należących do KHW trafili pierwsi absolwenci Zasadniczej Szkoły Zawodowej nr 3 w Katowicach.

- Byliśmy prekursorami reaktywowania szkolnictwa górniczego na Śląsku - podkreśla wiceprezes KHW. - W 2002 r. podpisaliśmy porozumienie z Zespołem Szkół Zawodowych nr 3 w Katowicach, na mocy którego szkoła ta rozpoczęła kształcenie młodzieży w zawodach i specjalnościach ukierunkowanych na potrzeby górnictwa, tj. technik górnik, technik elektryk i technik elektronik. Wszystkie osoby, które skończyły w tym roku naukę, po uzyskaniu świadectwa kwalifikacyjnego oraz orzeczenia o zdolności do pracy pod ziemią, mają zagwarantowaną pracę w kopalniach należących do KHW.

Podobne porozumienie spółka podpisała z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Mysłowicach i Zespołem Szkół nr 2 w Katowicach. Tegoroczny nabór do klas górniczych w szkołach, z którymi ma porozumienie KHW, był również udany. Zgłosiło się aż 300 chętnych, co pozwoliło na uruchomienie 10 klas pierwszych.

Wiceprezes Mróz nie ukrywa, że do górnictwa nadal garną się osoby bez zawodu. Ale spółki szukają przede wszystkim pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami, bo tego wymaga coraz wyższy poziom technologii w kopalniach.

- Z tego też powodu nawiązaliśmy stałą współpracę z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie i Politechniką Śląską w Gliwicach. Z władzami tych uczelni zawarliśmy umowy o umożliwieniu studentom odbywania praktyk w kopalniach należących do KHW. Dzięki temu od trzech lat w miesiącach letnich około 100 studentów ma praktyki zawodowe w naszych kopalniach - mówi wiceprezes Mróz.

Chętnych nie brakuje

O dużym zainteresowaniu zawodami związanymi z górnictwem mówi też Waldemar Wollny, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku. - W tym roku planowaliśmy otwarcie dwóch klas o specjalności górniczej, ale chętnych było tak dużo, że postanowiliśmy uruchomić trzy takie klasy - twierdzi dyrektor.

Przyznaje, że podejście młodzieży do zawodów górniczych przeszło prawdziwą rewolucję. - Kiedyś trudno było znaleźć chętnych do górniczej zawodówki, a dziś w technikum górniczym chcą się uczyć absolwenci gimnazjów, którzy mają bardzo wysokie oceny. Większość z nich z takimi świadectwami bez problemów dostałaby się do najlepszych liceów - mówi dyrektor Wollny.

Wszyscy podkreślają, że młodych ludzi przyciągają do górnictwa nie tyle płace, ile perspektywa pewnego zatrudnienia oraz tradycje branży, która najgorsze ma już chyba za sobą. Wynagrodzenia w górnictwie przez długi czas stały co prawda w miejscu - do 2002 roku były zamrożone przez rząd - ale już w ubiegłym roku pojawiły się pierwsze znaczące podwyżki.

- Ważne jest jednak, że dziś z górnictwem można wiązać swoją przyszłość. Sądzę, że jako branża możemy liczyć na stabilizację i spokojny, ale systematyczny rozwój - twierdzi wiceprezes Mróz.

Skorzystaj z emerytury

Wymiana kadr w kopalniach trwa krócej niż w innych branżach, bo górnicy mogą wcześniej odejść na emeryturę. Dlatego też potrzebny jest dopływ nowych pracowników i stąd duża waga szkolnictwa zawodowego. Ostatnio pojawiała się też inna kwestia - resort gospodarki chce, by do końca 2006 roku wszyscy górnicy, którzy nabyli uprawnienia emerytalne, odeszli z kopalń.

Jak wynika z informacji Ministerstwa Gospodarki, pracowników, którzy mają już uprawnienia emerytalne, ale nadal zajmują stanowiska w kopalniach, jest sporo - ponad 1600. Resort szacuje, że do 2015 roku z przyczyn naturalnych może odejść z górnictwa ponad 60 tys. osób.



Wit - Wto Paź 03, 2006 8:04 pm


PricewaterhouseCooper za milion złotych pomoże Kompanii Węglowej

Tomasz Głogowski2006-10-03, ostatnia aktualizacja 2006-10-03 21:08

Prawie milion złotych chce PricewaterhouseCooper, znana firma doradczo-audytorska, za pomoc Kompanii Węglowej SA w stworzeniu nowej struktury organizacyjnej i marketingowej. - To wyrzucanie pieniędzy - denerwują się górnicze związki.

Kompania Węglowa, największa górnicza firma w Europie, chce od początku przyszłego roku działać na zupełnie innych zasadach niż dotychczas. 17 kopalń straci autonomię. Zostaną skupione w czterech centrach wydobywczych: Wschód, Zachód, Północ i Południe. Będą nimi kierować dyrektorzy podlegli zarządowi KW S.A. W kopalniach pozostaną tylko kierowcy techniczni.

Kopalnie nie będą już samodzielnie organizować przetargów ani troszczyć się o sprzedaż i marketing. Tym zajmą się centra wydobywcze i centrala Kompanii w Katowicach. Powstaje tu specjalne biuro strategii marketingowej, ze osobnym działem zajmującym się tylko klientami indywidualnymi.

W tych wszystkich rewolucyjnych zmianach, zarządowi Kompanii pomagać ma PricewaterhouseCooper, znana firma doradczo-audytorska. Na wybór renomowanego doradcy naciskało Ministerstwo Gospodarki.

Dowiedzieliśmy się, że PricewaterhouseCooper przesłał już do KW S.A. cennik za swoje usługi: prawie milion złotych. Umowa nie została jeszcze podpisana, trwają negocjacje. Przedstawiciele Kompanii nie chcą na razie rozmawiać o szczegółach. - Mogę tylko potwierdzić, że oferta wpłynęła - mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW SA.

Wynajęcie firmy doradczej nie podoba się górniczym związkom. Twierdzą, że to niepotrzebne wyrzucanie pieniędzy. - Po co firma zewnętrzna, skoro Kompania ma zarząd składający się aż z sześciu osób. Do tego prezes tworzy właśnie grupę osobistych doradców, wywodzących się z branży górniczej - mówi Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

Przeciwko zmianom w Kompanii protestuje też powstała w sierpniu Rada Pracowników (tworzą ją przedstawiciele "Solidarności", ZZG w Polsce oraz "Kadry"). Rada zaalarmowała już Państwową Inspekcję Pracy, że zarząd Kompanii nie konsultuje z nią planowanych zmian organizacyjnych w spółce. - To łamanie ustawy, więc oczekujemy, że PIP zawiadomi prokuraturę - mówią związkowcy.
..................................................................................
Eh, te "Związki"



maciek - Śro Paź 04, 2006 6:54 am
Co Ty Wito, PWC to firma garniturowych cwaniaczków. Człowieku pracowałem z nimi. Zarabiają krocie a nic nie robią. Zgadzam się z tym, co mówią związki. KW wyda miliony na coś co jest oczywiste. Za to dostaną tony zbędnej dokumentacji.

Inną kwestią jest konieczność szybkiej restrykturyzacji, ale niekoniecznie z PWC, czy innymi firmami doradczymi. Nie tędy droga. Przede wszystkim musi być zgoda i poparcie samej góry na restrukturyzację, kilku sprawnych menedżerów i zrobi się to 10. razy taniej.



Wit - Śro Paź 04, 2006 9:10 am
W moim komentarzu chodzi mi właśnie o negację przez Związki wszelkich proponowanych zmian w zarządzaniu kopalniami. Widocznie rozbudowana administracja jest "na rękę" związkowcom.
Proponowana reforma w strukturze Kompanii Węglowej wydaje się być logiczna, to samo bardziej scentralizowany dział sprzedaży i marketingu.
Dobrze, by było by to przeprowadzone z głową.

PS. Co do PWC, to mam podobne odczucie...robią co roku audyt w firmie, w której pracuję



Pieczar - Śro Paź 04, 2006 9:40 pm
Za dwa lata jeszcze lepszy węgiel z JSW

www.wnp.pl

W ciągu dwóch lat poprawi się jakość węgla z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Już obecnie pod względem zawartości np. popiołów i siarki należy on do najczystszych w kraju.

- Ale począwszy od 2009 roku sięgniemy do nowych, głęboko zlokalizowanych złóż, w których znajduje się jeszcze czystszy węgiel - powiedział dyrektor Jan Kowalczyk, odpowiedzialny w JSW m.in. za jakość surowca.

Węgiel z nowych pokładów podobnie jak obecnie wydobywany posłuży do produkcji koksu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 4 z 23 • Wyszukiwarka znalazła 886 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •