ďťż
 
[Gospodarka] Górnictwo i sprawy z nim związane



Pieczar - Wto Maj 23, 2006 2:21 pm
Strategia dla górnictwa: tu zamknĹĄć, tu połĹĄczyć

Powstał już rzĹĄdowy zespół ekspertów. Na giełdzie pojawił się pomysł fuzji państwowych spółek. Niektóre zostanĹĄ zlikwidowane.

Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki, liczy na to, że wstępne założenia programu będĹĄ gotowe do końca czerwca - napisał "Puls Biznesu".

— Oczekujemy, że spółki węglowe będĹĄ aktywnie uczestniczyły w opracowaniu założeń — mówi Paweł Poncyljusz.

Wiceminister ujawnił "PB", że do strategii może być wpisany program m.in. produkcji paliw płynnych z węgla. W ciĹĄgu najbliższego miesiĹĄca rzĹĄd ma przedstawić stanowisko, w jakim zakresie zajmie się tymi problemami.

— Analizy zostały już przedstawione. Koszt takiej inwestycji to około 2,5 mld USD. Tyle takie przedsięwzięcie kosztowało w Republice Południowej Afryki — wyjaÂśnia Paweł Poncyljusz.

Możliwe, że Polska pozyska granty unijne na przygotowanie projektu takiego przedsięwzięcia.

Poza tym w strategii majĹĄ znaleÂźć się zapisy dotyczĹĄce roli węgla w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Planowane sĹĄ także zmiany organizacyjne. Obecnie funkcjonujĹĄ w branży trzy spółki węglowe i dwie samodzielne kopalnie — Bogdanka i Budryk. Wstępnie przewiduje się konsolidację Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego.

— Informacje o konsolidacji to dobry sygnał, ale ważne będĹĄ jej szczegóły. Uważam, że należy połĹĄczyć nie tylko dwie spółki węglowe w jednĹĄ produkujĹĄcĹĄ węgiel energetyczny. Także np. kopalnie Kompanii Węglowej, które posiadajĹĄ pokłady węgla koksowego, powinny trafić do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która specjalizuje się w jego wydobyciu — mówi prof. Wiesław Blaschke, kierownik Zakładu Ekonomiki i Badań Rynku Paliw Energetycznych PAN.

W nowym programie nie będzie już miejsca dla Górniczej Agencji Pracy (GAP), która dotychczas zajmowała się m.in. szkoleniem zwolnionych pracowników.

Puls Biznesu




macu - Pon Maj 29, 2006 8:57 am
Śląsk europejskim centrum czystego węgla?

Andrzej Kublik 28-05-2006 , ostatnia aktualizacja 28-05-2006 19:38

Kalifornia stała się światowym centrum postępu w technologiach informatycznych dzięki Dolinie Krzemowej. Polski Śląsk ma teraz szansę stać się w Europie takim centrum postępu w nowoczesnych, "czystych" technologiach węglowych.

Dziś na Politechnice Śląskiej w Gliwicach naukowcy, przedsiębiorcy i politycy z Polski i państw UE będą debatować o przyszłości energetyki i roli, jaką dzięki nowym technologiom może odgrywać w niej węgiel. Na konferencję przybędzie Andris Piebalgs, komisarz UE ds. energii. Został zaproszony przez Jerzego Buzka, byłego premiera, dziś europosła z PO, odpowiedzialnego za ramowy program badawczy w Parlamencie Europejskim.

W czasie konferencji otwarty zostanie Innowacyjny Śląski Klaster Czystych Technologii Węglowych. Połączy on wysiłki naukowców i przedsiębiorców przy opracowywaniu i wdrażaniu technologii, które pozwolą na produkcję energii z węgla bez zanieczyszczania przyrody. Śląski Klaster powstaje z inicjatywy i dzięki zaangażowaniu Jerzego Buzka.

Uruchomienie klastera otwiera drogę do napływu na Śląsk pieniędzy UE z funduszy przeznaczonych na badania i innowacje. W siedmioletnim programie na finansowanie badań UE przeznaczy 60 mld euro.

- Jeszcze rok temu wydawało się niemożliwe, by do programu ramowego włączyć projekt związany z energetyką, a zwłaszcza z czystymi technologami węgla - przyznaje Buzek.

Świat zmienia nastawienie do węgla z powodu wysokich cen ropy i gazu. - Poszukuje się nowych źródeł tych surowców, ale także ci nowi dostawcy znajdują się w niestabilnych politycznie miejscach. Aby nie uzależnić się od ropy i gazu, UE rozwija energetykę ze źródeł odnawialnych. To jednak bardzo droga energia. Myśli się o rozwoju energetyki nuklearnej. Ale to również kosztowne rozwiązanie, a w Polsce wiązałoby się jeszcze z całkowitym uzależnieniem od importu technologii - tłumaczy Jerzy Buzek.

Szacuje się, że zasoby ropy i gazu mogą się wyczerpać za kilkadziesiąt lat. Węgla wystarczy na kilkaset lat. Opracowywanie i wdrażanie nowoczesnych technologii węglowych jest szczególną szansą dla Polski. Nie tylko ze względu na duże zasoby tego surowca. Zdaniem Buzka w wielu dziedzinach nauki nie możemy konkurować z Europą, więc rozsądniej będzie skupić się na konkurencji w tych dziedzinach, w których mamy szansę. Były premier przypomina dorobek Politechniki Śląskiej, krakowskiej AGH i Głównego Instytutu Górnictwa.

Bez zaangażowania przedsiębiorców talenty naukowców nie zostaną wykorzystane, ale innowacje powinny przyciągać polskich energetyków. Przez 10-15 lat należy wymienić około połowy starych bloków energetycznych w polskich elektrowniach i elektrociepłowniach. Bez modernizacji będą emitować nadmierne ilości szkodliwego tlenku siarki i dwutlenku węgla. A to może doprowadzić do ich zamknięcia.

Już w tym roku mają być przedstawione pierwsze programy śląskiego klastera - rozwoju "czystych" technologii węglowych oraz wdrożenia projektu modernizacji bloków energetycznych w jednym z krajowych zakładów. Szykowane są kolejne projekty - produkcji energii z węgla bez emisji (dzięki magazynowaniu dwutlenku węgla), gazyfikacji węgla, a następnie produkcji syntetycznych paliw z uzyskanego w ten sposób gazu, a w perspektywie

15-20 lat nawet gazyfikacji węgla bezpośrednio w kopalniach bez wydobywania surowca.

LINKA



salutuj - Pon Maj 29, 2006 2:46 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Kris - Wto Maj 30, 2006 9:11 pm


GÓRNICTWO Będą wypłaty z zysku

Premier obiecuje, ale stawia warunki

Kazimierz Marcinkiewicz zapewnił górników, iż otrzymają dodatkowe wypłaty z zysków, jakie zatrudniające ich spółki wypracowały w ubiegłym roku.

- Rozmawialiśmy w klimacie pełnej życzliwości. Premier stwierdził, że skoro były zyski, to powinny też być wypłaty z zysków. Postawił nam jednak warunki - powiedział po wczorajszym spotkaniu w Warszawie Wacław Czerkawski, wiceszef branżowego Związku Zawodowego Górników. Owe warunki to: podpisanie w spółkach węglowych nowych układów pracy, unormowanie kwestii deputatów węglowych, posiłków regeneracyjnych, wyłączenie ze specjalnej ochrony związkowców z uprawnieniami emerytalnymi. Czy działacze związkowi zgodzą się na spełnienie stawianych im warunków, rozstrzygnąć mają negocjacje w ramach Komisji Trójstronnej, które rozpoczęły się wczoraj późnym popołudniem.

Rozmowy te toczą się w czasie, gdy górnicy zastanawiają się nad rozpoczęciem strajku. Wczoraj w większości śląskich kopalń odbywało się referendum w sprawie wypłat z zysku. Górnicy mają odpowiedzieć na pytanie: czy jesteś za przystąpieniem do strajku w przypadku niewypłacenia nagród z zysku za ubiegły rok?. Wypowiedź premiera może złagodzić nastroje związkowców, jednak nie rozwiązuje jeszcze sprawy dodatkowych pieniędzy dla górnictwa. Tym bardziej że w ubiegłym tygodniu Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki stwierdził, iż nie widzi warunków do podjęcia decyzji o wypłatach.

Brak zgody wynikał z tego, iż spółki węglowe nie spełniły stawianych im wcześniej warunków, m.in. nie podpisały nowych układów zbiorowych. Obowiązująca do dzisiaj tzw. Karta górnika, z licznymi przywilejami, została ustanowiona jeszcze w czasach PRL. Obecne układy zbiorowe obowiązują od 1993 roku, czyli od chwili powstania spółek węglowych i nie przystają do współczesnych realiów. Wobec oporu ministra Poncyljusza w sprawie wypłat, związkowcy zapowiedzieli najazd na Warszawę. Andrzej Ciok, szef "Solidarności" w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, w rozmowie z "Rz" zapowiedział, że górnicy "pokażą, co potrafią".

Zawiązali oni już Komitet Strajkowy, wspólnie organizują też w kopalniach referendum. Wynik głosowania jest dość oczywisty, stanowić ma o sile związkowej perswazji. Związkowcy dowodzą, że górnicy powinni mieć udział w zyskach osiągniętych w ubiegłym roku przez spółki węglowe. Twierdzą, że to ich zasługa. Największy zysk, wynoszący ponad 800 mln zł wypracowały kopalnie wchodzące w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
b.c.




Kris - Czw Cze 15, 2006 7:56 pm
[url=http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3419515.html]
[/url]

Halemba w zimnej rezerwie

Tomasz Głogowski 15-06-2006 , ostatnia aktualizacja 15-06-2006 19:25

Elektrownia Halemba w Rudzie Śląskiej, należąca do Południowego Koncernu Energetycznego, została na trzy miesiące odstawiona do tzw. zimnej rezerwy. Zakład całkowicie wstrzymał produkcję. Dzięki tej decyzji koncern zaoszczędzi około 10 mln zł

Większość 200-osobowej załogi wysłano na urlopy. Do pracy przychodzą tylko ekipy, które dbają o konserwację urządzeń.

Zarząd firmy zaproponował pracownikom także inne rozwiązanie. Kto chce, może zrobić sobie dłuższą przerwę w pracy, niż wynosi urlop, ale dostanie wtedy od 70 do 75 proc. wynagrodzenia. Na taki krok zgodziły się związki zawodowe działające w firmie.

PKE zapewnia, że z powodu wstrzymania przez Halembę produkcji nie ucierpią jej klienci z Rudy Śląskiej i okolic. Produkcję prądu przejęły bowiem inne elektrownie należące do koncernu.

Moc 44-letniej Halemby to 200 MW. Dziś firma jest trwale nierentowna, koszty remontu starych urządzeń przewyższają zyski. Ale elektrownia ma jeden potężny atut: dogodne położenie, ponieważ znajduje się blisko kopalń. Dlatego w kwietniu zarząd PKE ogłosił, że chce ją odbudować. Do tej pory zgłosiło się 13 zainteresowanych firm.

Koncern chce, aby projektanci podczas odbudowy Halemby zaproponowali jeden z trzech wariantów: produkcja energii z węgla kamiennego, budowa spalarni odpadów komunalnych, która wytwarzałaby przy okazji prąd i ciepło, lub budowa elektrociepłowni na biomasę. Zwycięży najlepsza koncepcja.

PKE SA jest drugim pod względem wielkości producentem energii w kraju. Firma ma też 16-proc. udział w produkcji ciepła na Śląsku.



absinth - Pon Cze 19, 2006 8:15 am


Tajemniczy inwestor chce uruchomić kopalnię w Czerwionce-Leszczynach
dziś
Jerzy Herman (z lewej) i Józef Brong z Czerwionki-Leszczyn trzymają kciuki, by inwestycja ruszyła. Fot. Alina Kucharzewska

W Czerwionce-Leszczynach pojawił się tajemniczy inwestor, który ma wielkie plany. Hinduska firma "Asana", o której na razie niewiele wiadomo, chce reaktywować zlikwidowaną kilka lat temu kopalnię "Dębieńsko". - Dowiedzieliśmy się, że w Dębieńsku jest zamknięty zakład wydobywczy, ale są w nim złoża i szyby. Chcielibyśmy, by znów wydobywano tam węgiel - zapowiada Robert Duczek z "Asany". Mieszkańcy na wieść o przedsiębiorcy z milionami zacierają ręce.
Mirosław Kaczmarczyk i Genowefa Kowalczyk mają nadzieję, że kopalnię uda się reaktywować. Fot. Alina Kucharzewska

- Gdyby kopalnia znów ruszyła, ludzie mieliby pracę - mówi z nadzieją Mirosław Kaczmarczyk. Są i tacy, którzy sceptycznie podchodzą do tego pomysłu. - Na to potrzebne są przecież miliardy złotych. Kto za to zapłaci? - pytają.

Władze Czerwionki-Leszczyn nie mają dużej wiedzy o dobroczyńcach z Indii. - Nie dostaliśmy żadnych materiałów na temat tego przedsiębiorstwa. Zanim jednak rozpoczniemy procedurę administracyjną, będziemy zbierać informacje. Niedługo też spotkamy się z nimi - zapewnia sekretarz gminy Irena Woźnica.

Hinduska spółka rozpoczęła rozmowy z Ministerstwem Gospodarki. Urzędnicy nie zgodzili się na uruchomienie kopalni "Dębieńska", mówiąc po prostu, że jest już zlikwidowana. - Nie zamierzamy jednak rezygnować. Mamy nadzieję, że wspólnie z władzami i mieszkańcami Czerwionki-Leszczyn uda nam się zmienić tę niekorzystną decyzję - odpowiada Robert Duczek. "Asana" chwali się, że nie zamierza poprzestać na reaktywacji kopalni w Czerwionce. Przymierza się do budowy niedużej ekologicznej koksowni. Ma się ona mieścić na terenach pokopalnianych, które należą do Kompanii Węglowej.

- Tak, taka firma chce od nas kupić ziemię w Czerwionce-Leszczynach. Uruchomiliśmy więc procedurę sprzedaży. Lada dzień ogłosimy przetarg, w którym przedsiębiorca może wystartować - wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.

Przedstawiciele hinduskiej firmy "Asana" przyjechali do Czerwionki-Leszczyn, by zbadać teren pod przyszłe inwestycje. Odwiedzili miejscowych przedsiębiorców, informując o swoich dalekosiężnych planach. Chcą reaktywować od dawna zamkniętą kopalnię "Dębieńsko" i budować ekologiczną koksownię, która miałaby wykorzystywać węgiel wydobywany w tej kopalni.

Roztaczali wizje na temat uruchomienia kopalni i budowy koksowni. Nie zostawili jednak żadnego dokumentu, czy informacji pisemnej o swojej firmie. Te ich projekty wydają mi się szyte grubymi nićmi - relacjonuje polsko-hinduskie rozmowy Marian Dziwok, prezes spółki "Polho".

Podobne odczucia mają w Zakładzie Odsalania Wód Dołowych. - Usłyszeliśmy same ogólniki, żadnych konkretów. Jeden z panów, wiceprezes chyba, wszystko, co mówiliśmy, pilnie notował. W końcu gdzieś w dyskusji padło, że ich inwestycja byłaby opłacalna także dla nas - mówi prezes ds. technicznych w zakładzie Romuald Klimek.

Mimo, że miejscowi przedsiębiorcy w czasie krótkich spotkań niewiele dowiedzieli się o swoich gościach, ochoczo zgodzili się na współpracę w przyszłości.

Natomiast mieszkańcy Czerwionki-Leszczyn na wieść o hinduskim inwestorze z milionami zacierają ręce.

Genowefa Kowalczyk z tęsknotą wspomina lata, gdy kopalnia Dębieńsko funkcjonowała. - W każdy weekend były festyny, życie w mieście tętniło. Kopalnia sponsorowała wiele inwestycji. Chciałabym, by te czasy wróciły - mówi.

Jeżeli spółka kupi od Kompanii tereny w Czerwionce, zapewnia, że rozpocznie budowę koksowni. - Potrwa to co najmniej trzy lata. Będziemy wówczas potrzebować ludzi do pracy - zapewnia Robert Duczek. Początkowo pracę w nowej koksowni ma znaleźć 150 osób. Władze Czerwionki-Leszczyn powołały już nawet komisję doraźną, która zajmuje się propozycją nieznanego im inwestora. - Na razie nie znamy jednak żadnych szczegółów. Jeśli firma je przedstawi, rozpoczniemy procedurę administracyjną - wyjaśnia sekretarz gminy Irena Woźnica. "Asana" musi przygotować raport oddziaływania koksowni na środowisko. Potem odbędzie się spotkanie inwestora z mieszkańcami, którzy zadecydują, czy chcą nowej koksowni i reaktywacji kopalni "Dębieńsko".

Byli górnicy sceptycznie podchodzą do sprawy. - Kopalnia została rozkradziona i zalana. Wątpię, czy da się ją reaktywować. Co do koksowni, to nie wierzę, by nie zatruwała środowiska - ocenia górnik z 25-letnim stażem Jerzy Słupik. - Być może chodzi im wyłącznie o budowę koksowni, a kopalnia ma odwrócić uwagę mieszkańców od tych planów? Wiadomo przecież, że na budowę trujących zakładów mieszkańcy nie chcą wyrażać zgody - powątpiewa Krzysztof, również były górnik.

Pomysły reaktywacji kopalń trafiają na Śląsku i nie tylko, na podatny grunt. Zakłady górniczo - koksownicze czy górniczo - energetyczne miały być sposobem na utrzymanie likwidowanych kopalń jeszcze za czasów rządu Jerzego Buzka. Projekty te jednak nie doczekały się realizacji, z uwagi na, jak twierdzili specjaliści, dyskusyjną rentowność pomysłów.

Kopalnia "Dębieńsko"

Powstała w XIX wieku. W 2000 roku rząd wydał decyzję o likwidacji kopalni. Zatrudniała wówczas 2,5 tys. górników. Według danych z 2000 roku "Dębieńsko" posiadało największe w Gliwickiej Spółce Węglowej zasoby węgla oszacowane na 642 mln ton. Jak dowodziły ówczesne związki zawodowe, żywotność kopalni obliczono na około 110 lat.

Kim jest Asana?

Próbowaliśmy dowiedzieć się więcej na temat tajemniczej spółki, która zawitała do Czerwionki, ale nie było to łatwe. Ustaliliśmy, że "Asana" faktycznie ma swą siedzibę w Warszawie. Robert Duczek poinformował nas, że spółka w Europie prowadzi działalność w branży koksowniczej: przerabia koks metalurgiczny i materiały ropopochodne. Podobno w zeszłym roku koksownia w Rotterdamie zarobiła 150 mln dolarów.

W internecie dowiedzieliśmy się jedynie, że "asana" to zwrot z jogi, który oznacza "nieruchomą pozycję ciała przyjętą w celu wyzwolenia umysłu od zwracania uwagi na funkcje cielesne". Dopiero po kolejnej rozmowie Robert Duczka zdradził nam, że "Asana" jest spółką zależną "Astral Corporation" z Indii.
Alina Kucharzewska - Dziennik Zachodni



zibi - Wto Cze 20, 2006 5:55 am
Nie ma alternatywy dla węgla
Członkowie senackiej komisji gospodarki narodowej, którzy w poniedziałek uczestniczyli w Katowicach w wyjazdowym posiedzeniu, uważają, że Polska nie ma alternatywy dla węgla kamiennego jako podstawowego źródła energii. Dlatego, ich zdaniem, powinno się zaprzestać dalszej likwidacji kopalń, preferować w gospodarce model węglowo-gazowy, a także inwestować w rozwój nowoczesnych technologii przetwarzania węgla. Podczas dwudniowego pobytu na Śląsku senatorowie chcą również zapoznać się z dotychczasowymi efektami restrukturyzacji górnictwa.



absinth - Wto Cze 20, 2006 9:12 am


Czy Śląsk będzie miał potężną Międzynarodową Giełdę Towarową?

Czy na Śląsku powstanie Międzynarodowa Giełda Towarowa handlująca m.in. węglem, stalą, produktami chemicznymi? Spółka już istnieje i organizuje całe przedsięwzięcie. Ma poparcie lokalnych samorządów, Ministerstwo Gospodarki też patrzy na tę inicjatywę przychylnie. Giełda mogłaby dać potężny impuls dla rozwoju naszego regionu. Zwłaszcza handel węglem mógłby doczekać się rewolucyjnych zmian. Ale pojawiają się też wątpliwości.

Dziś ceny węgla w Polsce są pochodną cen ustalanych w portach Rotterdamu, Amsterdamu i Antwerpii. Po powstaniu Międzynarodowej Giełdy Towarowej i przyciągnięciu do niej wielkich inwestorów także u nas można by kształtować te ceny. Dotąd ktoś, kto chce kupić węgiel musiał skontaktować się bezpośrednio z producentem bądź z pośrednikiem. Ceny rosły wraz ze wzrostem liczby tych ostatnich. Wyścig po węgiel trwał jesienią, a wiosną pod kopalniami było pusto. Tymczasem na giełdzie cena węgla podlegać będzie zwykłym prawom podaży i popytu. Sam surowiec będzie musiał odpowiadać normom, które określają certyfikaty, ominąć parametry przyjęte na całym świecie będzie niezwykle trudno. Specjaliści zwracają uwagę na nowe możliwości, które pojawiają się w transakcjach.

Sezonowość dostaw będzie można zniwelować poprzez tzw. instrumenty pochodne. O co chodzi? W skrócie: klienci będą mogli kupować towar np. w marcu z dostawą w październiku. Ryzyko biorą na siebie firmy operujące na giełdzie, zatem nie zamawiający i nie kopalnie. Ruch w interesie trwa.

Janusz Zawiła-Niedźwiedzki, adiunkt z Politechniki Warszawskiej nie ma wątpliwości, że giełda towarowa to dobry i nowoczesny sposób handlowania: - Polska traci na tym, że nie ma dotąd giełdy z prawdziwego zdarzenia - mówi. - Giełda daje bowiem rzetelną wycenę towarów i jednocześnie koncentruje handel. Na całym świecie giełdy przeżywają okres dynamicznego rozwoju.

Podobnie myśli prezydent Rudy Śląskiej Andrzej Stania: - Usytuowanie giełdy w Rudzie Śląskiej byłoby korzystne, ale gdziekolwiek w aglomeracji ona powstanie - będzie dobrze. Oby Warszawa nie ubiegła nas w tych staraniach - mówi prezydent. - Myślę, że poparcie dla tej idei będzie papierkiem lakmusowym dla obecnej władzy, który powie nam, czy wszyscy chcemy uzdrowienia handlu węglem czy nie.

W Międzynarodową Giełdę Towarową S.A weszły: Rudzka Agencja Rozwoju "Inwestor" z Rudy Śląskiej (55,4 udziałów ma gmina Ruda Śl.), Rudzki Inkubator Przedsiębiorczości (gminny) i Śląski Park Przemysłowy z Rudy Śl. (spółka gminna). Kapitał zakładowy wynosi 1 mln 313 tys. zł, ale według Jacka Brzeziny, rzecznika MGT, w perspektywie kolejnych 3 lat planowane jest jego podwyższenie do poziomu około 15 mln zł.

Czy to się może udać? Czy za giełdą pójdą w naszym regionie inwestycje i zobaczymy napływ inwestorów? Czy powstaną centra finansowe i szkoleniowe? Według informacji, jakie pojawiają się w Ministerstwie Gospodarki, pomysł może liczyć na przychylność Pawła Poncyljusza. PiS-owi zależy na rozbijaniu układów, a dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że bracia Kaczyńscy widzą takie układy (także) w górnictwie. Giełda mogłaby nadać handlowi węglem jasne zasady.

Jednak są i wątpliwości. Jacek Piechota, były SLD-owski minister gospodarki, jeden z tych polityków spoza Śląska, który górnictwo naprawdę chciał poznać i poznał, mówił: - Jest to próba zrobienia interesu przez pewne środowiska wokół górnictwa.

Nie zgadza się z tym Jacek Brzezina z MGT: - Giełdy takie działają na całym świecie i wszędzie to się sprawdza. To ile kosztują firmy wyceniane jest na giełdach papierów wartościowych, a gdzie wycenia są towary? Właśnie na giełdach towarowych.

Senacka Komisja Gospodarki Narodowej po raz pierwszy obradowała na Śląsku. - To dobry pomysł, niech na miejscu przekonają się o co chodzi w górnictwie - powiedział Jerzy Markowski, były senator, budowniczy kopalni "Budryk"

Podczas obrad padało wiele słów o bezpieczeństwie energetycznym, które gwarantuje nam węgiel. Dobry nastrój zburzył Paweł Poncyljusz wiceminister gospodarki. Zapowiedział, że w przygotowywanym programie dla górnictwa najważniejszy będzie rachunek ekonomiczny. Poinformował, że branżę górnicza niszczą patologie. Chodzi między innymi o ustawiane przetargi i sieć spółek które czerpią nieuzasadnione korzyści. Nie wykluczył, że trzeba będzie ograniczać wydobycie, a to oznacza zamykanie kopalń.

Senator Mirosława Nykiel była przekonana, że kopalń nie należy zamykać.

- Jeżeli okaże się, że na przykład Kompania Węglowa zacznie przynosić straty, to pytam, kto je pokryje. Sama Kompania będzie musiała doprowadzić do tego, aby wyjść z tarapatów - odpowiadał prof. Andrzej Karbownik, twórca reformy górnictwa w czasie rządów AWS.

Dyskusję o węglu senacka komisja dokończy w Warszawie i wtedy sformułuje wnioski.

Rozmowa z Pawłem Poncyljuszem, wiceministrem gospodarki odpowiedzialnym za górnictwo

Dziennik Zachodni: Dlaczego pan skłócił śląską "Solidarność" z Prawem i Sprawiedliwością?

Paweł Poncyljusz: Nikogo nie chciałem skłócić. Nic nie wiem o kłótniach.

DZ: Piotr Duda, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" mówi oficjalnie, że nie tylko pan, ale i PiS zawiódł górników, kiedy trwały negocjacje o wypłatach z zysku.

PP: Mnie też dostało się od "Solidarności", ale nie obrażam się.

DZ: Jest pan zbyt łagodny dla siebie. Oberwało się panu porządnie i "Solidarność" chce, żeby pan został odwołany.

PP: Nic na to nie poradzę.

DZ: Coraz częściej mówi pan, że w górnictwie powinien obowiązywać rachunek ekonomiczny. Nie wyklucza pan zamykania kopalń. W kampanii wyborczej PiS obiecywał uprzywilejowaną pozycje górnictwa. Taka zmiana to policzek dla "Solidarności"

PP: Nie ma branży, w której nie liczy się rachunek ekonomiczny. Za straty ktoś musi zapłacić. Budżet państwa nie ma na to pieniędzy.

DZ: Wie pan, które z pańskich wypowiedzi najbardziej denerwują górników?

PP: Te o likwidacji kopalń. Teraz jestem już delikatniejszy. Mówię, że wydobycie trzeba dostosować do zapotrzebowania na węgiel. Chyba też drażni ich, że nie powinni fedrować tam, gdzie wydobywa się więcej kamienia niż węgla.

DZ: Zrobił pan czystki w spółkach węglowych. I co dalej?

PP: Nie zrobiłem czystek. Odwołałem ludzi, którzy moim zdaniem nie dawali gwarancji, że oczyszczą branżę z patologii. Wkrótce zostanie powołany nowy prezes Kompanii Węglowej. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej będzie konkurs.

DZ: Kiedy i jaki będzie nowy program dla górnictwa?

PP: Do końca czerwca powinien być przygotowany projekt. Będzie opierał się przede wszystkim na rachunku ekonomicznym. Poza tym chcę, żeby ciężar podejmowania decyzji spadł przede wszystkim na zarządy spółek. Nie może być tak, że rząd podejmuje decyzje ekonomiczne dla każdej ze spółek górniczych.

DZ: Będzie pan zamykał kopalnie, jak zacznie obowiązywać nowy program?

PP: Niech o tym decydują spółki.
Marek Twaróg - Dziennik Zachodni



absinth - Śro Cze 21, 2006 7:54 am


"GW": Wypłat nie będzie, kopalnie z zysków spłaciły długi

"Gazeta Wyborcza": Górnicy mogą nie dostać wynegocjowanych niedawno premii. Kopalnie cały zysk przeznaczyły bowiem na spłatę długów.
Dziennik przypomina, że kilka dni temu związkowcy podpisali z rządem porozumienie w sprawie wypłaty górnikom części ubiegłoroczonych zysków kopalń.

Pracownicy Kompanii Węglowej, największej górniczej firmy w Europie, mają do połowy lipca dostać bony o wartości 700 złotych. W sumie to około 50 milionów złotych.

Wypłat jednak może nie być bo - jak pisze "Gazeta Wyborcza" - kasa jest pusta.

Rzecznik Kompanii przyznaje, że cały ubiegłoroczny zysk spółka jeszcze na początku przeznaczyła na spłatę najpilniejszych długów.

Szefowie kopalń są wściekli, bo rząd obiecał w ich imieniu coś, na co nie ma pieniędzy.

Jeden z szefów górniczej "Solidarności" zapowiada zaś, że jeśli pieniądze się nie znajdą to "polecą głowy zarządu", a później górnicy "pójdą na Warszawę".

Więcej na ten temat - w "Gazecie Wyborczej"



zibi - Śro Cze 21, 2006 10:52 am
Warszawa, 21.06.2006 (ISB) – Komisja Papierów WartoÂściowych i Giełd (KPWiG) zatwierdziła w Âśrodę prospekt emisyjny producenta maszyn dla górnictwa Fabryki Maszyn Famur, spółki eCard, oraz dystrybutora sprzętu komputerowego, spółki Action.

Famur

Komisja podała, że oferta publiczna Famuru obejmie 458.310 nowych akcji serii B oraz 430.000 istniejĹĄcych akcji serii A.

Obecnie kapitał zakładowy Famuru dzieli się na 4.041.690 akcji serii A. OferujĹĄcym akcje Famur SA sĹĄ Millennium DM SA i Mercurius DM SA.

„WielkoÂść oferty może wynieÂść nawet 300 mln zł, z czego ok. 80% będzie kierowane do inwestorów instytucjonalnych, a pozostała częÂść do inwestorów indywidualnych” – poinformował Famur w Âśrodowym komunikacie.

Famur podał, że jest największym producentem w sektorze maszyn górniczych w Polsce. W latach 2004-2005 spółka intensywnie rozwijała się, m.in. poprzez przejęcia dużych firm uzupełniajĹĄcych ofertę produktowĹĄ, takich jak Fazos, Pioma i Pioma Odlewnia.

„Grupa jest w Âświetnej kondycji finansowej, dlatego chcemy potwierdzić naszĹĄ wiarygodnoÂść na giełdzie papierów wartoÂściowych. Regularnie podpisujemy nowe kontrakty na dostawę maszyn, mamy też szeroko zakrojone plany kolejnych akwizycji, zarówno w Polsce, jak i w Europie” – powiedział prezes Famura Waldemar Łaski, cytowany w komunikacie.

Grupa Famur osiĹĄgnęła w 2005 roku 649,36 mln zł przychodów i zysk netto w wysokoÂści 94 mln zł (dane pro forma, przy założeniu przejęcia spółek Fazos, Pioma i Pioma Odlewnia na dzień 31 grudnia 2004 roku). Grupa Famur zatrudnia 3500 osób.



jacek_t83 - Śro Cze 28, 2006 7:59 am


Czy dojdzie do reaktywacji nieczynnej kopalni Dębieńsko?

Tomasz Głogowski 27-06-2006 , ostatnia aktualizacja 27-06-2006 21:27

[B]Hinduski inwestor chce reaktywować nieczynną od pięciu lat kopalnię Dębieńsko na Śląsku. Byłby to pierwszy taki przypadek w górnictwie.

Kopalnia Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach k. Rybnika przestała fedrować w 2000 roku. Firma zatrudniała wtedy ponad 2,5 tys. ludzi, miała spore zapasy węgla. Gdy rząd - w ramach reformy górnictwa - zdecydował o likwidacji zakładu, dwa kopalniane szyby zasypano. Trzeci jest jednak w nienaruszonym stanie. Dziś chce wykorzystać go warszawska firma Asana - spółka-córka indyjskiej firmy Astral Corporation specjalizującej się w przerobie koksu i materiałów ropopochodnych.

Firma chce wznowić w kopalni Dębieńsko wydobycie węgla i wybudować obok zakładu niewielką koksownię. Koszt inwestycji obliczono na 15-20 mln euro. Kopalnia miałaby fedrować tylko na potrzeby koksowni, ok. 1,5 tys. ton węgla dziennie. - Z technicznego punktu widzenia musielibyśmy tylko zatrudnić ludzi i uruchomić na dole górniczy kombajn. Najpierw musimy jednak uzyskać zezwolenia na wydobycie. Właśnie kompletujemy potrzebną dokumentację - wyjaśnia Robert Duczek, przedstawiciel Asany.

Firma zwróciła się już do Kompanii Węglowej (należy do niej teren wokół kopalni Dębieńsko) z ofertą kupna lub dzierżawy dwóch działek, gdzie miałaby stanąć koksownia.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3446932.html



polar21 - Śro Cze 28, 2006 9:24 am
moze wkoncu jakas dobra wiadomosc

http://www.teberia.pl/news.php?id=3840

Czy dojdzie do reaktywacji nieczynnej kopalni Dębieńsko?


Kopalnia "Dębieńsko"
Hinduski inwestor chce reaktywować nieczynną od pięciu lat kopalnię Dębieńsko na Śląsku. Byłby to pierwszy taki przypadek w górnictwie.

opalnia Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach k. Rybnika przestała fedrować w 2000 roku. Firma zatrudniała wtedy ponad 2,5 tys. ludzi, miała spore zapasy węgla. Gdy rząd - w ramach reformy górnictwa - zdecydował o likwidacji zakładu, dwa kopalniane szyby zasypano.


Koksownia "Dębieńsko"
Trzeci jest jednak w nienaruszonym stanie. Dziś chce wykorzystać go warszawska firma Asana - spółka-córka indyjskiej firmy Astral Corporation specjalizującej się w przerobie koksu i materiałów ropopochodnych.

irma chce wznowić w kopalni Dębieńsko wydobycie węgla i wybudować obok zakładu niewielką koksownię. Koszt inwestycji obliczono na 15-20 mln euro. Kopalnia miałaby fedrować tylko na potrzeby koksowni, ok. 1,5 tys. ton węgla dziennie. - Z technicznego punktu widzenia musielibyśmy tylko zatrudnić ludzi i uruchomić na dole górniczy kombajn. Najpierw musimy jednak uzyskać zezwolenia na wydobycie. Właśnie kompletujemy potrzebną dokumentację - wyjaśnia Robert Duczek, przedstawiciel Asany.

Firma zwróciła się już do Kompanii Węglowej (należy do niej teren wokół kopalni Dębieńsko) z ofertą kupna lub dzierżawy dwóch działek, gdzie miałaby stanąć koksownia.



macu - Czw Cze 29, 2006 11:55 am
Serwis Samorządowy

29.06.2006
14 milionów euro dla gmin

Na początku lipca planowane jest przekazanie przez Ministerstwo Finansów do budżetu wojewody śląskiego 14 milionów euro na realizację II etapu "Programu łagodzenia w regionie śląskim skutków restrukturyzacji zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego" (na inwestycje dla gmin). Środki te będą jednak możliwe do zagospodarowania dopiero po pełnym wykorzystaniu oszczędności z I etapu wdrażania Programu. Prawdopodobnie do końca tygodnia Zarząd Województwa Śląskiego wskaże projekt, na realizację którego zostaną wydane te oszczędności.

Wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski monitoruje potrzeby poszczególnych gmin i powiatów, by uzyskać pewność, że w tym roku całe 14 milionów euro zostanie wykorzystane. W tym celu beneficjenci muszą do 30 czerwca zaktualizować harmonogramy realizacji inwestycji. Podpisanie umów planowane jest w pierwszej połowie lipca, bezpośrednio po przekazaniu przez Ministerstwo Finansów środków wojewodzie.

Program łagodzenia w regionie skutków restrukturyzacji zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego - finansowany z kredytu Banku Rozwoju Rady Europy wdrażany jest od 2002 roku w województwach śląskim i małopolskim. Pieniądze natomiast są przekazywane na inwestycje w gminach i pożyczki dla małych i średnich przedsiębiorstw. W pierwszym etapie dla gmin w województwie śląskim przeznaczono ponad 116 milionów złotych. Wśród inwestycji realizowanych ze środków Programu są m.in.: budowa hali sportowej w Bieruniu czy renowacja zespołu budynków Ratusza Miejskiego w Częstochowie. Większość inwestycji to remonty i modernizacje dróg, a także budowa kanalizacji.

Biuro Prasowe Wojewody Śląskiego



stolek - Czw Cze 29, 2006 9:10 pm
Strategia Katowickiego Holdingu Węglowego S.A. na najbliższe lata - Trzy Centra Wydobywcze

AnalizujĹĄc obecnĹĄ strukturę zakładów górniczych Katowickiego Holdingu Węglowego, ZarzĹĄd Spółki uznał, że dla zwiększenia efektywnoÂści wykorzystania złoża, zasobów ludzkich oraz zmniejszenia kosztów produkcji należy podjĹĄć działania zmierzajĹĄce do utworzenia w najbliższych kolejnych trzech latach trzech centrów wydobywczych. PowstanĹĄ one poprzez połĹĄczenie kopalń sĹĄsiadujĹĄcych ze sobĹĄ.

Pierwszym centrum, już istniejĹĄcym, jest dwuruchowa kopalnia „Wujek", która powstała na poczĹĄtku 2005 roku w wyniku połĹĄczeniu KWK „Wujek" i KWK „¦lĹĄsk".

PołĹĄczenie umożliwiło uproszczenie struktury organizacyjnej poprzez dostosowanie jej do funkcjonowania w warunkach jednego podmiotu, zwiększyło elastycznoÂść frontu wydobywczego w przypadku wystĹĄpienia nieprzewidzianych zdarzeń wynikajĹĄcych z zagrożeń naturalnych, oraz dało możliwoÂść optymalnego rozłożenia wydobycia z uwzględnieniem eksploatacji w Polu Panewnickim.

Ponadto w nowym organizacyjnie zakładzie górniczym nastĹĄpiła poprawa w zakresie gospodarki materiałowej, polegajĹĄca na zmniejszeniu stanu zapasów; odnotowano także zwiększenie operatywnoÂści w gospo­darce maszynami, urzĹĄdzeniami i czę­œciami zamiennymi.

Stworzono możliwoÂści elastyczne­go wykorzystania frontu przy zróżnicowanej jakoÂści oraz szerokim asortymencie produkowanego węgla -spełniajĹĄcego wymagania rynku. OsiĹĄgnięte efekty w postaci:
zwiększenia wydajnoÂści,
wzrostu wydobycia,
wzrostu iloÂści wykonywanych wyrobisk korytarzowych,
zmniejszenia kosztów produkcji w pełni zaspokoiły oczekiwania, stwarzajĹĄc jednoczeÂśnie nowopowstałej jednostce organizacyjnej realne warunki do uzyskiwania stałego, dodatniego wyniku ekonomiczno-finansowego.
Drugie centrum wydobywcze utworzĹĄ kopalnie „Wesoła" i „Mysłowice". Aktualnie w kopalniach tych prowadzone sĹĄ roboty górnicze zwiĹĄzane z wykonaniem wyrobisk łĹĄczĹĄcych obie kopalnie. Wykonanie wyrobiska transportowo-wentylacyjnego umożliwi połĹĄczenie podziemnej infrastruktury technicznej obu kopalń dla lepszego wykorzystania ich możliwoÂści wydobywczych oraz prowadzenia racjonalnej gospodarki złożem. Docelowo wyrobiska te pozwolĹĄ na całkowite skierowanie wydobycia z kopalni „Mysłowice" na szyb wydobywczy kopalni „Wesoła". RozwiĹĄzanie takie przyczyni się do zmniejszenia kosztów transportu urobku, a także pozwoli to na docelowĹĄ likwidację Zakładu Przeróbczego w KWK „Mysłowice" wraz z punktami sprzedaży drobnicowej węgla i bocznicĹĄ kolejowĹĄ.

Funkcjonowanie kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego w nowej, złożonej z trzech centrów wydobywczych, strukturze organizacyjnej pozwoli na wydajniejsze wykorzystanie potencjału ludzkiego, a poprzez możliwoÂść dywersyfikacji wydobycia wzroÂśnie stopień wykorzystania złoża, maszyn i urzĹĄdzeń oraz infrastruktury powierzchni. Będzie to miało wpływ na poprawę bezpieczeństwa i komfortu pracy.

Po wykonaniu wyrobiska łĹĄczĹĄcego obie kopalnie wzroÂśnie iloÂść powietrza odprowadzanego Szybem Południowym kopalni „Mysłowice" z kopalni „Wesoła", co umożliwi zwiększenie intensywnoÂści przewietrzania wyrobisk tej kopalni oraz wpłynie korzystnie na zwalczanie zagrożenia metanowego i poprawę warunków klimatycznych. Ponadto, skierowanie większych iloÂści powietrza na Szyb Południowy spowoduje wyrównanie potencjałów pomiędzy polami wydobywczymi obu kopalń, co będzie miało wpływ na zmniejszenie zagrożenia pożarami endogenicznymi w kopalni „Mysłowice".

Wykonanie wyrobiska umożliwi prowadzenie odgazowanie złoża kopalni „Mysłowice" przy wykorzysta­niu stacji odmetanowania zlokalizowanej w kopalni „Wesoła", a istniejĹĄce urzĹĄdzenia podsadzkowe w kopalni „Mysłowice" umożliwiĹĄ zwalczanie zagrożenia pożarowego w obu kopalniach.

Trzecie centrum wydobywcze sku­pi w sobie kopalnie „Staszic", „Murcki" i „Wieczorek".
KWK „Murcki" posiada znaczne zasoby w grupie pokładów 400 i 500, które zalegajĹĄ poniżej poziomu zgłębienia szybów. Dla uniknięcia kosztownego drĹĄżenia szybu zamierza się połĹĄczyć wyrobiskami kopalnie „Murcki" i „Staszic". Obecnie wydrĹĄżona jest pochylnia B-15, a w następnej kolejnoÂści będzie wykonana pochylnia F-03 i przekop T-2, które to wyrobiska połĹĄczĹĄ kopalnie na poziomie 720 m, udostępniajĹĄc pokłady grupy 400 z zasobami około 40 mln. ton węgla energetycznego.

W dalszej perspektywie, wydrĹĄżenie kolejnych wyrobisk łĹĄczĹĄcych na poziomie 1070 m, pozwoli na eksplo­atację pokładów 501 i 510 gdzie zalega około 80 mln ton węgla.

Wyrobiska te służyć będĹĄ do transportu załogi, urobku i materiałów oraz do doprowadzenia Âświeżego po­wietrza z szybów KWK „Staszic". Ponadto możliwe stanie się wspólne wykorzystanie urzĹĄdzeń stacji odmetanowania i sieci podsadzkowej istniejĹĄcych w kopalni „Staszic". RozwiĹĄzanie takie pozwoli na uniknięcie ponoszenia dodatkowych kosztów na budowę stacji odmetanowania w celu prowadzenia odgazowania złoża w partiach B i F kopalni „Murcki". IstniejĹĄce urzĹĄdzenia podsadzkowe umożliwiĹĄ zwalczanie zagrożenia pożarowego w obu kopalniach.

PołĹĄczenie kopalń „Staszic" i „Murcki" umożliwi uzyskanie wzrostu wydobycia, poprzez równomierne dociĹĄżenie szybów wydobywczych dwóch zakładów. Już obecnie w wyniku modernizacji zwiększono zdolnoÂść wydobywczĹĄ szybu I kopalni „Murcki" do 20 000 ton brutto na dobę. Utworzenie tego centrum pozwoli na pełniejsze wykorzystanie istniejĹĄcych obiektów obu kopalń i zatrudnionej załogi.

W celu efektywnego i racjonalnego wykorzystania złoża w pokł. 501 i 510 w rejonie przygranicznym pomiędzy kopalniami „Wieczorek" i „Staszic" ZarzĹĄd KHW SA. w 2005 r. dokonał zmiany podziału przedmiotowego złoża co stanowi wstępny etap w tworzeniu nowego centrum wydobywczego.

Rozcięcie i eksploatacja III war­stwy pokładu 510 w polu wschodnim przez kopalnię „Staszic" prowadzona była w warunkach dużego zagrożenia pożarowego, natomiast udostępnienie i eksploatacja pokładu od strony kopalni „Wieczorek" pozostałych dwóch warstw tego pokładu, będzie korzystniejsza z uwagi na zwiększenie bezpieczeństwa pożarowego.

Dodatkowo będzie możliwe wczeÂśniejsze rozpoczęcie eksploatacji pokładu 510 ze względu na brak koniecznej koordynacji z eksploatacjĹĄ pokładu 501 przez KWK „Wesoła".

Przejęcie przez kopalnię „Wieczorek" zasobów pokładu 510 w I i II warstwie spowoduje obniżenie kosztów eksploatacji z uwagi na niższe koszty transportu i odstawy urobku. Wydłużeniu ulegnie także efektywny czas pracy załogi w Âścia­nach ze względu na skrócenie dróg dojÂścia.

Po wyczerpaniu zasobów kopalni „Wieczorek" w pokładach 501, 510 i 620, istniejĹĄce tam wyrobiska posłużĹĄ do likwidacji urzĹĄdzeń dołowych, a przejęcie w dalszej perspektywie przez KWK „Staszic" zasobów (pokładów 501 i 510) uwięzionych w filarach ochronnych szybów RoÂździeński i Giszowiec KWK „Wieczorek", umożliwi kopalni „Staszic" utrzymanie zdolnoÂści produkcyjnych i wielkoÂści wydobycia na dotychczasowym poziomie po 2020 roku.
Aktualnie kopalnia „Wieczorek" przygotowuje się do eksploatacji złoża w przekazanych zasobach pokładu 510.

Utworzenie tego centrum wydobywczego pozwoli na lepszĹĄ koordynację robót na styku dotychczasowych obszarów górniczych, co ma szczególne znaczenie dla prowadzenia profilaktyki tĹĄpaniowej, pożarowej oraz ochrony powierzchni.

PodsumowujĹĄc funkcjonowanie kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego w nowej, złożonej z trzech centrów wydobywczych, strukturze organizacyjnej należy stwierdzić, że pozwoli ona na:
optymalne wykorzystanie poten­cjału ludzkiego,
wzrost wskaÂźnika wykorzystania złoża,
zmniejszenie infrastruktury na powierzchni,
optymalne wykorzystanie maszyn i urzĹĄdzeń,
zmniejszenie nakładów inwestycyjnych poprzez wykorzystanie infrastruktury technicznej kopalń sĹĄsiednich (stacje odmetanowania, urzĹĄdzenia podsadzkowe),
zwiększenie bezpieczeństwa pracy załóg górniczych poprzez zmniejszenie zagrożenia pożarowego, metanowego i klimatycznego.
KonsekwencjĹĄ będzie obniżenie kosztu jednostkowego, stabilizacja wydobycia, oraz pewnoÂść zatrudnienia, co w ostatecznym rozrachunku przełoży się na uzyskiwanie przez Katowicki Holding Węglowy dodatnich wyników ekonomicznych i finansowych w kolejnych latach działalnoÂści.

WOJCIECH DYGDALA
- Wiceprezes ZarzĹĄdu KHW S.A. ds. Produkcji

artykul z :
http://www.teberia.pl/news.php?id=3854



absinth - Śro Lip 05, 2006 9:51 am


Reaktywacji nie będzie?

Reaktywacja nierealna. Sen o ponownym uruchomieniu kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach najprawdopodobniej nie ziści się na jawie. Główny powód: niechęć Ministerstwa Gospodarki, które boi się o pozycję istniejących spółek węglowych.

Koła wież wyciągowych nieczynnej kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach mogły niebawem ruszyć. Do Urzędu Miasta zgłosił się inwestor, który chce wybudować koksownię i reaktywować kopalnię. W Urzędzie inwestora przyjęto z otwartymi ramionami. Kopalnię Dębieńsko zamknięto kilka lat temu. Pod ziemią zostały jednak pokłady węgla wysokiej jakości, które można by eksploatować jeszcze przez ponad 80 lat. Mieszkańcy miasta do dziś nie mogą zrozumieć dlaczego kopalnię zamknięto. Chcą wznowienia wydobycia, ale prawdopodobnie do tego nie dojdzie. Firma Asana, która chce reaktywować kopalnię jest powiązana z hinduskim kapitałem. Jej przedstawiciele twierdzą, że ministerstwo gospodarki na reaktywację nie zezwala. Na biurka urzędników trafiło już kilka podobnych wniosków w sprawie ponownego otwarcia zamkniętych wcześniej kopalń. Ministerstwo boi się jednak węglowej konkurencji. Specjaliści z Głównego Instytutu Górnictwa uważają, że kopalnia połączona z koksownią mogłaby przynosić dochody. Tym bardziej, jeśli okaże się, że hinduska Asana ma szanse na wieloletnie kontrakty na dostawy koksu do hut hinduskiego Mittala. Najpierw jednak ministerstwo musiałoby zmienić swoją politykę.
Autor: Paweł Szot

tvp3katowice

==================================================

dla mnie to co zaznaczylem na czerwono to cytat roku

Ministerstwo nie pozwoli prywatnemu przedsiebiorcy otworzyc na wlasne ryzyko kopalni poniewaz istnieje powazna obawa ze mogoby byc to dla niego dochodowe

rozumiem ze istnieje dogmat ze gornictwo ma byc niedochodowe, ekhmmm to ja juz rozumiem dlaczego tez PKP jest na takim poziomie
tu pewnie tez istnieje taki dogmat ze ma byc niedochodowe...



absinth - Wto Lip 11, 2006 9:32 am


Powstanie giełda towarowa

Rudzka spółka Międzynarodowa Giełda Towarowa SA, zarejestrowana wiosną br., przygotowuje się do wystąpienia do Ministerstwa Finansów o koncesję na prowadzenie giełdy towarowej

Jeśli przedsięwzięcie się powiedzie, jesienią możemy mieć pierwszą tego typu spółkę na Śląsku.

Giełdy towarowe, w przeciwieństwie do giełd papierów wartościowych, zajmują się obrotem konkretnymi towarami czy surowcami, takimi jak węgiel, miedź czy chemia. Śląska giełda miałaby handlować głównie węglem, którego ceny w kraju są wypadkową cen uzyskiwanych na zagranicznych giełdach.

Zdaniem rzecznika spółki Jacka Brzeziny powołanie giełdy towarowej, stymulującej powstanie wyspecjalizowanego rynku, daje szansę na przyciągnięcie dużych inwestorów, a tym samym możliwość kształtowania cen surowców będących przedmiotem obrotu.

Szczegóły przedsięwzięcia będą znane dopiero po złożeniu wniosku koncesyjnego. Ujawniona zostanie zatem siedziba samej giełdy oraz jej elementów składowych - izby rozrachunkowej i towarowego domu maklerskiego, rodzaju towarów, jakimi będzie handlować i wreszcie analiza ekonomiczno-finansowa, przygotowana na co najmniej trzy lata prowadzenia giełdy.

Obecnie nad jej projektem pracują trzy zespoły: specjaliści z branży energetyczno-górniczej, zespół prawników i zespół ds. banków - łącznie około 30 osób. Jak informuje Brzezina, trwają również intensywne rozmowy z bankami i firmami informatycznymi tworzącymi oprogramowanie na potrzeby funkcjonowania giełdy.

Akcjonariuszami spółki są trzy podmioty: pozostające w całości w rękach gminy Ruda Śląska spółki - Rudzki Inkubator Przedsiębiorczości i Śląski Park Przemysłowy oraz Rudzka Agencja Rozwoju "Inwestor" (z połową udziałów należących do gminy).

(kh)



absinth - Śro Lip 12, 2006 6:31 pm


Węgiel znów na równi pochyłej

O prawie pół miliarda złotych mniej niż w ubiegłym roku zarobiło polskie górnictwo. Choć sprzedaż rośnie, zyski są dużo mniejsze. Powodem są spadające ceny węgla i rosnące koszty wydobycia oraz działalności spółek węglowych

W ubiegłym roku zysk netto górnictwa wynosił po pięciu miesiącach blisko 725 mln zł, w tym roku tylko 238 mln zł, czyli mniej o 487 mln zł. Na każdej tonie węgla kopalnie zarabiają o połowę mniej. W ubiegłym roku dostawały ponad 21 zł za tonę, do maja tego roku tylko nieco ponad 10 zł. W maju na wydobyciu zarabiał Katowicki Holding Węglowy (11 zł/t), zarabiała też Jastrzębska Spółka (23 zł). Traciła natomiast Kompania Węglowa (-0,9 zł). Przed rokiem rentowność branży przekraczała 10 proc., teraz spadła do 3,2 proc. W tym roku większy zysk (48 mln zł) w porównaniu z poprzednim (11 mln zł) wypracowały jedynie kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego.
Ceny w dół

Na samej sprzedaży węgla górnictwo zarobiło 407 mln zł, czyli ponad 762 mln zł mniej niż do końca maja ubiegłego roku. W maju następował też dalszy spadek cen węgla na rynkach światowych. Po raz pierwszy od trzech lat jego ceny spadły w portach Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia poniżej 60 dolarów (do 59,3 dol. za tonę). Górnictwo próbuje ratować się wzrostem sprzedaży węgla (o 7,4 proc. w porównaniu z majem ubiegłego roku), lecz nie równoważy to spadku średniej ceny zbytu (o 10,6 proc.). Ta sytuacja sprawiła, że przychody obniżyły się średnio o 295 mln zł. Drastycznie spadły, bo aż o 444 mln zł, w najbogatszej dotychczas Jastrzębskiej Spółce Węglowej, jedynie w Kompanii Węglowej wzrosły o 192 mln zł. Równocześnie ze zmniejszeniem sprzedaży węgla w JSW (ponad 9 proc.) aż o 31 proc., czyli o prawie 110 zł, spadła też cena tony węgla koksowego.

Szefowie spółek węglowych zazwyczaj tłumaczą, że notowania węgla na rynkach światowych nie mają znaczącego wpływu na ceny węgla sprzedawanego w kraju. Tymczasem na początku ubiegłego roku średnia cena węgla w kraju wynosiła blisko 205 zł, w tym roku w maju sięga tylko 178 zł. Ceny zatem spadają zgodnie z tendencją na rynkach światowych.
Koszty w górę

Odwrotnie wyglądają w górnictwie koszty. W styczniu ubiegłego roku było to 160 zł na tonę, w maju br. już 168 zł. W porównaniu z majem 2005 r. koszt wydobycia tony węgla średnio wzrósł o 1,8 proc. Największy, blisko 9-procentowy, przyrost kosztów zanotowała Jastrzębska Spółka Węglowa. Podobny (o 7,8 proc.) nastąpił w Katowickim Holdingu Węglowym. Jedynie Kompania Węglowa zdołała je nieznacznie obniżyć (o 1,1 proc.).

Ogromne kłopoty będzie miała w tym roku Jastrzębska Spółka Węglowa, gdzie ceny spadają najszybciej, a koszty rosną najbardziej. Kłopotów z płynnością finansową, czyli z brakiem gotówki, można się spodziewać w Kompanii Węglowej. Tym bardziej że zarząd (nadal bez prezesa) musi się mocno głowić, skąd wziąć ok. 50 mln zł na wypłaty nagród z ubiegłorocznego zysku, jakie przy silnym poparciu prezydenta Lecha Kaczyńskiego wynegocjowali związkowcy.

- Kompania ma rzeczywiście problem. Jest tam mnóstwo do zrobienia. Powinna szybko sprzedawać zbędny majątek. Ma wciąż 1,5 tysiąca działek i nieruchomości, ponad 5 tysięcy mieszkań, 132 spółki córki, 22 ośrodki wczasowe, a utrzymanie tego majątku kosztuje - wylicza Edward Nowak, szef rady nadzorczej KW.
Dostawcy finansują Kompanię

Branża nadal jest obarczona ogromnym, sięgającym 5,8 mld zł, długiem, z czego większość, bo ponad 3,1 mld zł, przypada na Kompanię Węglową. Część (ok. 1,7 mld zł) została Kompanii rozłożona na raty, do 2010 roku. Jeśli wziąć pod uwagę należności górnictwa, które sięgają 1,7 mld zł, różnica pomiędzy zobowiązaniami a należnościami i tak przekracza 4,1 mld zł. Spółki węglowe ciągle spłacają swe zobowiązania publiczno-prawne wobec budżetu, ZUS itp. Zaczynają natomiast mieć problemy z regulowaniem zobowiązań wobec dostawców.

- Trzeba przyznać, że dzisiaj Kompania Węglowa finansuje bieżącą działalność opóźniając zapłatę dostawcom. Okres spłaty zobowiązań zaczyna już przekraczać 60 dni - mówi Edward Nowak. Twierdzi też, że z analizy finansów spółki wynika, że Kompania nie ma szans na normalną działalność bez dokapitalizowania kwotą 400 mln zł (ostatnia transza), które obiecał jeszcze poprzedni rząd.

W latach 90. bywały długie okresy, kiedy kopalnie spłacały zobowiązania wobec kooperantów po roku, dwóch i więcej latach. Bywało też tak, że spłacały tylko drobną ich część. Trzeba więc przyznać, że postęp jest znaczny, niepokoi jednak tendencja stopniowego powracania do dawnych praktyk.

Do końca maja górnictwo otrzymało z budżetu państwa 237 mln zł na finansowanie reform. Na cały rok zarezerwowano w budżecie dla spółek węglowych blisko 635 mln zł.
BARBARA CIESZEWSKA



Pieczar - Śro Lip 12, 2006 7:46 pm
Wzrasta popyt na węgiel do ogrzewania domów

Gazeta Prawna

Szybko rośnie sprzedaż węgla do ogrzewania domów. Popyt na zasilane nim piece i kotły jest tak duży, że firmy nie nadążają z ich produkcją. Kopalnie liczą na większe zyski.

Perspektywa podwyższenia od września akcyzy na olej opałowy wywołała boom na rynku wysokiej jakości sortowanego węgla - zauważa "Gazeta Prawna". W nowych domach zamiast instalacji na olej pojawiają się piece i kotły węglowe. A w starych mieszkaniach wymienia się tylko stare urządzenia na nowe - sprawniejsze i niezatruwające środowiska.

Wzrost zainteresowania ogrzewaniem węglem potwierdzają producenci pieców i kotłów zasilanych tym paliwem.

- Od roku szybko rośnie popyt na nasze urządzenia. Jest tak duży, że klienci czekają na realizację zamówienia średnio dwa tygodnie - mówi Zbigniew Sitek z firmy Seko, która ma trzy zakłady produkujące kotły do spalania m.in. węgla kamiennego.

Wysokiej jakości węgiel sortowany ma szansę stać się w tym roku hitem sprzedaży w kopalniach. Kompania Węglowa, która w ubiegłym roku sprzedała ok. 400 tys. ton takiego węgla (rok wcześniej ok. 370 tys. ton), zakłada tegoroczną sprzedaż na poziomie 700 tys. ton. Razem z popytem wzrosną też możliwości produkcyjne.

- Jesteśmy w stanie produkować rocznie do półtora miliona ton specjalnego węgla ekologicznego retopal - zapewnia Zbigniew Madej, rzecznik kompanii, która produkuje taki węgiel w czterech kopalniach: Piast, Piekary, Bobrek Centrum oraz Chwałowice. W Piaście działa linia do paczkowania, w Piekarach i Bobrku linie takie zostaną uruchomione w tym roku, a w przyszłym - w Chwałowicach.

Zachęcona wynikami sprzedaży retopalu kompania zdecydowała się wprowadzić na rynek nowy produkt, który pozwoli lepiej wykorzystać zdolności produkcyjne.

- Chcemy zwrócić uwagę na możliwości spalania w nowoczesnych kotłach miałów wysokoenergetycznych - tłumaczy Marek Majcher, p.o. prezesa Kompanii Węglowej. Kompania podjęła niedawno współpracę z producentami kotłów. W otwieranych przez spółkę składach węglowych (docelowo ok. 200) pojawią się dokładne informacje o możliwościach wykorzystania ekologicznego węgla. Składy będą też sprzedawać kotły.

Inwestycji zmieniających sposób ogrzewania na dużą skalę można się wkrótce spodziewać w gminach, które prawdopodobnie skorzystają z kredytów na ochronę środowiska. Taki program zakończono w ubiegłym roku w Tychach, gdzie w latach 2002-2004 miasto finansowało 70 proc. kosztów wymiany niskowydajnych kotłów.

Specjaliści oceniają, że ogrzewanie ekologicznym węglem może tej zimy być trzykrotnie tańsze niż gazem. Ponadto koszty ekologicznych instalacji grzewczych, zwłaszcza w gminach uczestniczących w programie ograniczania emisji zanieczyszczeń, powinny się szybko zwrócić. Lista śląskich miast, gdzie można skorzystać z dopłat do instalacji, wydłużyła się do dwunastu, najwyższe oferują Tychy, Bojszowy, Goczałkowice, Marklowice.

Z pewnością na węgiel najszybciej przerzucą się ci, którzy planowali zmianę systemu ogrzewania już wcześniej, a teraz ich decyzję przyspieszyła zapowiedź wyższej akcyzy na olej opałowy. Inni mogą być ostrożniejsi: nasz system fiskalny wciąż jest nieprzewidywalny, więc poczekają, czy za jakiś czas sytuacja się nie zmieni.

Węgiel pozostanie jednak głównym paliwem służącym do ogrzewania mieszkań. Używa się go w ponad 4,5 mln lokali, podczas gdy pozostałe nośniki energii (gaz, prąd, olej grzewczy) daje ciepło w 1,4 mln.



Wit - Śro Lip 12, 2006 7:54 pm
Nawet mi nie mówcie węglu...ponad 5 ton wrzuciłem dziś do piwnicy



SPUTNIK - Śro Lip 12, 2006 8:37 pm



Powstanie giełda towarowa

Rudzka spółka Międzynarodowa Giełda Towarowa SA, zarejestrowana wiosną br., przygotowuje się do wystąpienia do Ministerstwa Finansów o koncesję na prowadzenie giełdy towarowej

Jeśli przedsięwzięcie się powiedzie, jesienią możemy mieć pierwszą tego typu spółkę na Śląsku.

Giełdy towarowe, w przeciwieństwie do giełd papierów wartościowych, zajmują się obrotem konkretnymi towarami czy surowcami, takimi jak węgiel, miedź czy chemia. Śląska giełda miałaby handlować głównie węglem, którego ceny w kraju są wypadkową cen uzyskiwanych na zagranicznych giełdach.

Zdaniem rzecznika spółki Jacka Brzeziny powołanie giełdy towarowej, stymulującej powstanie wyspecjalizowanego rynku, daje szansę na przyciągnięcie dużych inwestorów, a tym samym możliwość kształtowania cen surowców będących przedmiotem obrotu.

Szczegóły przedsięwzięcia będą znane dopiero po złożeniu wniosku koncesyjnego. Ujawniona zostanie zatem siedziba samej giełdy oraz jej elementów składowych - izby rozrachunkowej i towarowego domu maklerskiego, rodzaju towarów, jakimi będzie handlować i wreszcie analiza ekonomiczno-finansowa, przygotowana na co najmniej trzy lata prowadzenia giełdy.

Obecnie nad jej projektem pracują trzy zespoły: specjaliści z branży energetyczno-górniczej, zespół prawników i zespół ds. banków - łącznie około 30 osób. Jak informuje Brzezina, trwają również intensywne rozmowy z bankami i firmami informatycznymi tworzącymi oprogramowanie na potrzeby funkcjonowania giełdy.

Akcjonariuszami spółki są trzy podmioty: pozostające w całości w rękach gminy Ruda Śląska spółki - Rudzki Inkubator Przedsiębiorczości i Śląski Park Przemysłowy oraz Rudzka Agencja Rozwoju "Inwestor" (z połową udziałów należących do gminy).

(kh)


przegapiłem to info a jest to jedna z ciekawszych informacji ostatnich tygodni. giełda towarowa pozwoli handlować surowcami na całkiem nowych , cywilizowanych zasadach. siedziba pewniw będzie w rudzie , ale kto wie może się przeniosą do kato



zibi - Czw Lip 13, 2006 5:57 am
Niecodzienna transakcja w górnictwie: Węglokoks chce kupić kopalnię!
Tomasz Głogowski, Piotr Purzyński12-07-2006, ostatnia aktualizacja 12-07-2006 20:57
Szykuje się niecodzienna transakcja w górnictwie! Węglokoks, największy w kraju eksporter węgla, chce kupić od Kompanii Węglowej kopalnię za gotówkę. Pomysł forsuje Ministerstwo Gospodarki.
Koncepcja pojawiła się w związku z rządowym programem restrukturyzacji górnictwa, który zakłada, że do końca tego roku Kompania Węglowa SA w formie dokapitalizowania otrzyma akcje Węglokoksu o wartości 400 mln zł. Pieniądze te są potrzebne Kompanii, by mogła spłacić stare długi (ok. 3 mld zł), odziedziczone jeszcze po pięciu spółkach węglowych.

Na przekazanie koncernowi akcji Węglokoksu nie chce się jednak zgodzić Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki. Jego zdaniem taka operacja osłabi obie firmy.

Resort forsuje więc nowy pomysł pomocy dla największej górniczej firmy w Europie: Węglokoks ma kupić jedną z kopalń należących do Kompanii. Po raz pierwszy w historii górnictwa miałaby to być transakcja gotówkowa. Wcześniej dwie kopalnie przejął Południowy Koncern Energetyczny, za każdym razem w zamian za część udziałów Kompanii w spółce tworzonej na bazie przejmowanej kopalni.

- Gotówkowa sprzedaż byłaby lepsza niż przekazywanie akcji - przyznaje wiceminister Poncyljusz.

- To jedna z koncepcji rozważana przez naszego właściciela, czyli resort gospodarki. Za wcześnie jeszcze na szczegóły - mówi tajemniczo Michał Sobel, prezes Węglokoksu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że Węglokoks zaczął już przygotowania do tej transakcji. Resort gospodarki przekonuje, że w ten sposób Kompania zyskałaby potrzebną jej gotówkę, a Węglokoks, mając własną kopalnię, nie musiałby szukać eksportowego węgla u innych producentów.

Dowiedzieliśmy się, że ruszyła już wstępna wycena 17 kopalń wchodzących w skład Kompanii, a 20 lipca Rada Nadzorcza Węglokoksu przyjrzy się, które z nich najlepiej spełniają oczekiwania spółki. - To nie może być dowolna kopalnia, ale taka, której węgiel zaakceptują odbiorcy z zagranicy. Trzeba też sprawdzić, na ile starczą zasoby węgla. Nikt nie kupi przecież kopalni, której żywot zakończy się za dziesięć lat - przekonuje Wiesław Blaschke, szef Rady Nadzorczej Węglokoksu.

Nikt natomiast nie potrafi powiedzieć, ile taka kopalnia miałaby kosztować. - Trzeba zrobić wycenę - wyjaśnia prezes Sobel.

Prawdopodobnie jednak, aby zdobyć część pieniędzy na kupno kopalni, Węglokoks sprzeda 37 proc. udziałów w Górnośląskim Towarzystwie Lotniczym - spółce, która zarządza dziś lotniskiem w Pyrzowicach. Akcje warte są ok. 40 mln zł.

Zarząd Kompanii Węglowej nie chce komentować planów resortu gospodarki. - Nie dotarły do nas żadne oficjalne informacje na temat innych form dokapitalizowania spółki - mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW SA.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się natomiast, że niektórzy dyrektorzy kopalń należących do KW SA, gdy tylko dowiedzieli się o planach resortu, sami poprosili Węglokoks, by kupił ich kopalnię. - Wiedzą, że taka transakcja oznacza dla kopalni spokojny byt na długie lata. Dużo spokojniejszy niż pozostawanie w strukturach Kompanii - mówi jeden z menedżerów związanych z Węglokoksem.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3480499.html

GW 12.07.06



miglanc - Nie Lip 16, 2006 2:41 pm
Polacy będą produkować benzynę z węgla?
Nowoczesne reaktory jądrowe mogą posłużyć do produkcji benzyny z węgla. Technologię taką będą tworzyć polscy naukowcy. Uczeni chcą, aby ich projekt był finansowany w ramach funduszy europejskich i aby prototypowe urządzenia powstały w Polsce.
Jak wyjaśnił jeden z koordynatorów projektu, dr hab. Ludwik Pieńkowski, fizyk ze Środowiskowego Laboratorium Ciężkich Jonów Uniwersytetu Warszawskiego, wydajna technologia jądrowo-węglowa mogłaby pozwolić Polsce na opłacalną produkcję m.in. paliw płynnych.

Według niego wykorzystując ciepło pochodzące z nowoczesnego, wysokotemperaturowego reaktora jądrowego można całkowicie wyeliminować emisję dwutlenku węgla przy produkcji paliw syntetycznych, a nawet zmniejszyć emisję CO2 z pobliskiej elektrowni węglowej, pracującej w "symbiozie" z reaktorem atomowym.

Dwutlenek węgla, będący odpadem z elektrowni węglowej, może być, zamiast węgla, surowcem do produkcji paliwa.

"Drugim niezbędnym surowcem do produkcji paliw będzie wodór, uzyskany z rozkładu wody na wodór i tlen w procesie zasilanym przez ciepło z jądrowego reaktora wysokotemperaturowego. Elektrownia węglowa zużyje tlen z rozkładu wody w spalaniu węgla, co zwiększy efektywność zamiany węgla na elektryczność, bo umożliwi uzyskanie wyższych temperatur spalania" - podkreślił fizyk.

Jak zaznaczył, spalanie węgla w elektrowni przy użyciu tlenu zamiast powietrza pozwoli ponadto wyeliminować emisję bardzo szkodliwego tlenku azotu.

Aby opracować wydajną symbiozę przemysłu chemicznego z energetyką jądrową, potrzebne są szeroko zakrojone badania naukowe. W tym celu powstało konsorcjum naukowe "Wysokotemperaturowy Reaktor Jądrowy w Polsce", które we współpracy z zagranicznymi partnerami będzie ubiegać się o fundusze unijne w ramach 7-go Programu Ramowego.

W skład konsorcjum weszły m.in. Uniwersytet Śląski, Politechnika Wrocławska, Wydział Fizyki i Informatyki Stosowanej oraz Wydział Paliw i Energii Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie, Wydziały Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej, Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk czy Instytut Energii Atomowej w Świerku.

"Właśnie wystąpiliśmy do 7. Programu Ramowego UE z intencją, aby nasze Konsorcjum koordynowało europejski projekt »Hydrocarbon Fuel Production with Carbon Dioxide Recycling - Demonstration of Synergy Approach« (Produkcja paliw płynnych i recykling dwutlenku węgla - prezentacja możliwości synergii)" - poinformował Pieńkowski.

Szczególnie ważnym dla członków konsorcjum postulatem jest, aby instalacje badawcze i prototypowe urządzenia zostały zbudowane na terenie Polski.

"Projekt ściągnie wtedy do Polski duże pieniądze na badania i najnowsze technologie europejskie. Taki projekt będzie lokomotywą technologiczną dla Polski, a nie jedynie cząstkowym udziałem polskich naukowców i inżynierów w badaniach realizowanych w Europie" - zaznaczył Pieńkowski.
---------
A Politechnika "Slaska" jak zwykle poza projektem



maciek - Nie Lip 16, 2006 5:10 pm
:/



MarcoPolo - Nie Lip 16, 2006 5:37 pm
Ta technologia w dodatku oczyszcza srodowisko??? Ciekawe czy mozna na kazdym wiekszym kominie?



salutuj - Pon Lip 17, 2006 10:37 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Śro Lip 19, 2006 10:56 am


GÓRNICTWO DOSTANIE POMOC

Udzielenie ponad 2,8 mld zł pomocy publicznej w tym roku zakłada przyjęte we wtorek przez rząd sprawozdanie dla Komisji Europejskiej dotyczące restrukturyzacji górnictwa.
Kwota pomocy wynika z tego, że łącznie na lata 2004 - 2006 Komisja Europejska zatwierdziła pomoc dla polskiego górnictwa w wysokości ponad 6 mld zł. Do tej pory, w latach 2004 - 2005, wydano na tę pomoc blisko 3,3 mld zł.



Kris - Czw Lip 20, 2006 9:06 pm


Szykuje się pierwsza od lat likwidacja kopalni węgla kamiennego

Tomasz Głogowski, Piotr Purzyński20-07-2006, ostatnia aktualizacja 20-07-2006 21:40

Kopalnia Silesia, połączona niedawno z kopalnią Brzeszcze, ma do 2008 roku przejść w stan "uśpienia", co w praktyce oznacza wstrzymanie wydobycia. W czwartek załoga rozpoczęła pikietę w obronie zakładu.


Fot. Grzegorz Celejewski / AG
Górnicy z kopalni Silesia pilnują na zmianę kombajnu

Kompania Węglowa, największa górnicza firma w Europie, w styczniu zeszłego roku zdecydowała o połączeniu dwóch kopalń: Silesia w Czechowicach-Dziedzicach i Brzeszcze w Brzeszczach. Choć formalnie powstał jeden zakład KWK "Brzeszcze-Silesia", to w rzeczywistości nadal fedrują obydwie kopalnie, oddalone od siebie o 25 km. Nie dość, że nie są połączone podziemnymi chodnikami, to znajdują się nawet w dwóch różnych województwach: Brzeszcze w małopolskim, Silesia w śląskim.

O połączeniu kopalń zdecydowały względy ekonomiczne. Kompania tłumaczyła, że silniejsza kopalnia Brzeszcze "pociągnie" za sobą mniejszą Silesię.

Tak się jednak nie stało. Kilka dni temu dyrekcja kopalni Brzeszcze-Silesia zdecydowała się na wycofanie z Silesii dwóch kombajnów chodnikowych i przerwanie robót związanych z przygotowaniem ścian do wydobycia. Górników poinformowano, że do 2008 roku nastąpi "uśpienie" zakładu, co w praktyce oznacza likwidację.

Wczoraj związkowcy rozpoczęli pikietę. Dyżurują przy jednym wydobytym już na powierzchnię kombajnie. Zapowiadają, że nie pozwolą, by został wywieziony z zakładu. - Gdy doszło do połączenia kopalń, podpisaliśmy z zarządem Kompanii porozumienie, że Silesia będzie fedrować co najmniej do 2010 roku. Nie pozwolimy się teraz oszukać, bo mamy drugie co do wielkości zasoby węgla w Kompanii - mówi Mariola Miodońska, szefowa kopalnianego Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Kompania Węglowa nie chce oficjalnie komentować sprawy. Gdyby doszło do wstrzymania wydobycia w Silesii, byłaby to pierwsza od lat likwidacja kopalni na Śląsku. Na poniedziałek zapowiedziano spotkanie zarządu koncernu z załogą. - Ludziom nie grozi utrata miejsc pracy - zapewnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że Silesia przynosi duże straty, większe, niż zakładano. Do każdej wydobytej tony trzeba dopłacać po kilkanaście złotych. - Skoro nikt nie zerwał porozumienia, to kopalnia powinna fedrować co najmniej do 2010 roku - uważa z kolei Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności, który wysłał pismo do nowego prezesa Kompanii z prośbą o spotkanie.

Kolorz krytykuje decyzję o łączeniu kopalń. Do tej pory - oprócz Brzeszcz i Silesii - Kompania połączyła dwie bytomskie kopalnie: Bobrek z Centrum w Bytomiu oraz Annę w Pszowie z Rydułtowami w Rydułtowach i Sośnicę w Gliwicach z Makoszowami w Zabrzu. - Udało się tylko połączenie Bobrka z Centrum. Pozostałe kopalnie mają straty, a te słabsze ciągną w dół te mocniejsze - przyznaje Kolorz.

Ewentualna decyzja o zamknięciu Silesii wyszłaby naprzeciw oczekiwaniom Ministerstwa Gospodarki, które także krytykowało łączenie jako sztukę dla sztuki. - Poza pieczątką wszystko funkcjonuje po staremu, łącznie z nadmiarem zatrudnienia na powierzchni - mówił niedawno Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki.



absinth - Wto Lip 25, 2006 12:26 pm


Kompania Węglowa aktualizuje strategię

Wzmocnienie marketingu, pozyskanie nowych odbiorców węgla, uporządkowanie grupy kapitałowej oraz efektywniejsze niż dotąd zmniejszanie zatrudnienia na powierzchni zapowiada nowy prezes Kompanii Węglowej (KW) Grzegorz Pawłaszek, który wczoraj oficjalnie objął kierowanie firmą. - Rada oczekuje bardzo zdecydowanych działań restrukturyzacyjnych w Kompanii, ale bez chaosu i nerwowej atmosfery. Najważniejsze, żeby zarząd skupił się na aktualizacji strategii firmy - powiedział Edward Nowak, szef rady nadzorczej. Dodał, że rada oczekuje od prezesa i zarządu przedstawienia rozwiązań, umożliwiających utrzymanie prognozowanego na ten rok zysku firmy w wysokości ok. 102 mln zł (po półroczu zysk netto wyniósł 6,3 mln zł) oraz zachowanie płynności finansowej.
pap, k.o.



Tequila - Sob Sie 12, 2006 6:29 am


Rewolucja w górnictwie?

Nie będzie Kompanii Węglowej w dotychczasowym kształcie. W projekcie strategii działalności górnictwa węgla kamiennego w latach 2007-2015 do którego dotarła redakcja Dziennika Zachodniego, rząd zakłada, że ma powstać Grupa Węgla Energetycznego.

W grupie Węgla Energetycznego miałyby być Katowicki Holding Węglowy, Węglokoks który zajmuje się sprzedażą węgla za granice i... "nowa" Kompania Węglowa, która miałaby zająć się dotychczasową działalnością operacyjną. Oznacza to, że w dawnej Kompanii zostałyby długi i... nic więcej.

Czy przewidywana jest likwidacja kopalń? Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo, dopuszcza myśl o tym. Związkowcy nie. Poncyljusz do 16 sierpnia jest na urlopie. Potem może być gorąco...


Na razie minister Poncyljusz (drugi z prawej) jest na urlopie. Burza zacznie się, gdy wróci do pracy. Fot. Michał Wroński

Chociaż z projektu nie wynika to wprost, rząd chce zmienić strukturę organizacyjną polskiego górnictwa, bo brakuje pieniędzy na dofinansowanie Kompanii Węglowej, choć zostało to zapisane w obecnie obowiązującym programie górniczym.

- Czytałem ten program i odnoszę wrażenie, że to kompilacja dotychczasowych programów dla górnictwa. Znów chcemy zastąpić pieniądze zmianą nazw - mówi jeden ze specjalistów zajmujących się górnictwem. Prosi o anonimowość, bo jak mówi - nie chce narażać się środowisku.

W grupie Węgla Energetycznego miałyby być Katowicki Holding Węglowy, Węglokoks (który zajmuje się sprzedażą węgla za granicę) i Kompania Węglowa. Jednak wcześniej Kompania zostałyby podzielona na Grupę Węgla Energetycznego SA i Kompanię Węglową. Pierwsza spółka miałaby pełnić rolę spółki holdingowej, a druga miałaby zająć się dotychczasową działalnością operacyjną. Ten zapis brzmi dość tajemniczo, ale w rzeczywistości oznacza, że w dawnej Kompanii zostałyby długi i nic więcej.

Przypomina to operację sprzed 4 lat, gdy z pięciu spółek węglowych rząd SLD tworzył Kompanię Węglową, a długi zostawił w spółkach-wydmuszkach. Po publikacjach prasowych sprawą zajęła się prokuratura, jednak ta operacja nie została wyjaśniona do tej pory.

- Czy obecna propozycja nie przypomina tamtej operacji? - zapytałem jednego z dawnych członków zarządu Kompanii.

- Program znam tylko ze słyszenia, jednak, rzeczywiście, przypomina on przestawianie mebli w ciasnym mieszkaniu. Bez względuna to, jak te meble będziemy przestawiać, powierzchnia mieszkania będzie taka sama - odpowiedział.

Kompanii potrzeba około 400 milionów złotych dofinansowania, obiecanych przez rząd 3 lata temu. Trzeba ją tak zreorganizować, żeby mogła spłacić grubo ponad miliard złotych długów (chociaż branży umorzono ponad 18 miliardów złotych).

Mamy jeszcze kilka miesięcy, bo nowy program dla górnictwa ma obowiązywać od początku 2007 roku. Zobaczymy, czy rząd potrafi coś wymyslić - mówi Dominik Kolorz, przewodniczący górniczej Solidarności. Jego zdaniem we wrześniu zacznie się walka miedzy zwolennikami zamykania kopalń a rzecznikami ich utrzymywania. - Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo, dopuszcza zamykanie kopalń. Związkowcy nie. Główny autor założeń programu, prof. Andrzej Karbownik, chciałby uniknąć "radykalnych działań restrukturyzacyjnych" - jak twierdził w jednej z rozmów z "DZ". Choć jest współtwórcą programu AWS (zamknięcie ponad 20 kopalń), uważa, że teraz nie należy kopalń zamykać. W Programie nie ma o tym mowy. Zamiast tego jest propozycja, by po przyjęciu tych założeń przez rząd spółki węglowe w ciągu trzech miesięcy przygotowały własne plany.

To propozycja postawiona na głowie. Plan rządowy powinien składać się z planów spółek. Odwrotna kolejność nie ma sensu - powiedział nam jeden z górniczych prezesów.

- Poncyljusz wraca do pracy 16 sierpnia. Wtedy zacznie sie burza - zapowiada inny prezes.
(sla) - Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/634193.html



Kris - Pon Sie 21, 2006 8:09 pm


Budryk nie będzie już samodzielną kopalnią

Tomasz Głogowski
2006-08-21, ostatnia aktualizacja 2006-08-21 21:48

Kopalnia Budryk zostanie wchłonięta przez Jastrzębską Spółkę Węglową SA! Górnicy z Ornontowic mogą być jednak spokojni. Nie ma planów ograniczenia wydobycia.

Budryk, gdzie pracuje ponad dwa tysiące górników, to jedyna samodzielna kopalnia na Śląsku (pozostałe zrzeszone są w spółkach węglowych), która jako jedna z pierwszych firm górniczych miała zostać sprywatyzowana. Te plany są już nieaktualne. W nowej, tworzonej właśnie strategii dla górnictwa na lata 2007-2015 znalazł się pomysł połączenia Budryka z Jastrzębską Spółką Węglową SA, największym producentem węgla koksowego w Europie. Ministerstwo Gospodarki chce stworzyć w ten sposób nowy holding węglowo-koksowy (JSW SA ma zostać dokapitalizowana akcjami Budryka), w skład którego ma wejść także Kombinat Koksochemiczny Zabrze.

- Budryk ma dobrej jakości węgiel koksowy, przydatny dla JSW. Połączenie tych dwóch firm byłoby sensownym rozwiązaniem - twierdzi Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo.

Górnicy z Ornontowic mogą być spokojni. Nie ma planów ograniczenia wydobycia, a wręcz odwrotnie. Dowiedzieliśmy się, że planowane są inwestycje, które pozwolą na eksploatację nowych pokładów, znajdujących się 1200 metrów pod ziemią.

Jak przekonują przedstawiciele resortu gospodarki, stworzenie holdingu byłoby też korzystne w perspektywie ewentualnej prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA. Rząd nie wyklucza, że w przyszłości część akcji JSW SA trafi na giełdę, choć na pewno nie będzie to pakiet kontrolny. Po połączeniu z Budrykiem wartość akcji nowego holdingu byłaby z pewnością wyższa niż przed tą operacją.

- Prywatyzacja Budryka jako samodzielnej kopalni nie była poważnie brana pod uwagę - usłyszeliśmy w resorcie gospodarki.

Budryk - choć wciąż jest jedną z najlepszych śląskich kopalń - ma kłopoty. Związkowcy alarmują, że choć zakład ma 600 mln zł przychodu, to tylko 5 mln zł czystego zysku. Ich zdaniem zyski pożerają firmy zewnętrzne angażowane do wydobycia węgla.

Do niedawna Budryk był też kopalnią, która przez pół roku nie miała prezesa. Konkurs na to stanowisko rozstrzygnięto dopiero na początku lipca. Wygrał Piotr Bojarski, kierownik działu robót górniczych w Zakładzie Górniczym "Piekary".

Połączenie Budryka z JSW SA to w ostatnim czasie niejedyny pomysł na rozwój Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w której pracuje 20 tys. górników. Do niedawna spółka miała połączyć siły z trzema koksowniami: Zakładami Koksochemicznymi "Wałbrzych", Kombinatem Koksowniczym "Zabrze" i Koksownią "Przyjaźń" w Dąbrowie Górniczej. Stworzona w ten sposób grupa koksowo-węglowa miała być jedną z największych w Europie, ale ostatecznie plany te wylądowały w koszu.



absinth - Wto Sie 22, 2006 8:52 am


Sytuacja górnictwa z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniejsza. W czerwcu cała branża miała zysk o ponad połowę niższy niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. A w lipcu i sierpniu wyniki prawdopodobnie jeszcze się pogarszały.

W czerwcu zyski górnictwa wynosiły niespełna 283 mln zł, podczas gdy przed rokiem prawie 600 mln zł.

Lato jest najtrudniejszym dla górnictwa okresem, dlatego już dziś można zakładać, że sierpniowe wyniki będą jeszcze gorsze. Ministerstwo Gospodarki widzi potrzebę ograniczania wydobycia, związkowcy jej nie widzą. Twierdzą, że z ocenami trzeba poczekać do jesieni. Wacław Czerkawski, szef Związku Zawodowego Górników, pytany, czy związkowcy są zaniepokojeni wynikami branży, odpowiada, że to za duże słowo. - Powiedzmy, że jesteśmy trochę tylko zmartwieni. Mam nadzieję, że jesienią wszystko się zmieni. Na razie trzeba zacisnąć zęby i przetrzymać słabszy okres - twierdzi Czerkawski.
Zwały węgla przysłaniają kopalnie

Jesienią sytuacja może się nieco poprawić, nie zmienia to jednak faktu, że już w całym pierwszym półroczu przychody górnictwa były o okrągły miliard złotych mniejsze, natomiast zobowiązania o ponad 1 miliard złotych większe niż rok wcześniej. W czerwcu, a więc już u progu lata, niepokojąco wzrosły zapasy węgla (o blisko 1 mln ton). Przed rokiem na zwałach leżało 3,5 mln ton, w tym roku w czerwcu - 4,4 mln ton. Potężne zwały przy zlikwidowanej już katowickiej kopalni Kleofas powoli przysłaniają budynki wciąż jeszcze pracującego zakładu przeróbczego. Zaczyna to przypominać krajobraz z lat 90., kiedy nadwyżki węgla także stawały się widoczne gołym okiem.

Dlatego w założeniach strategii dla górnictwa, jakie opracowało Ministerstwo Gospodarki, wyraźnie mówi się, że wydobycie węgla w Polsce należy systematycznie ograniczać. W 2015 roku powinno wynosić nie więcej niż 83 mln ton, czyli o ponad 15 mln ton mniej niż obecnie. Wzbudziło to gwałtowny sprzeciw związkowców. Nie przekonuje ich argument, że już dzisiaj eksport węgla drogą morską jest całkowicie nieopłacalny. - Zamiast ograniczać wydobycie, trzeba sprzedawać więcej węgla na przykład do Niemiec. Unia Europejska powinna preferować węgiel wydobywany w krajach do niej należących - twierdzi Wacław Czerkawski.
Kwadratura koła

Problem w tym, że kraje unijne kierują się w zakupach węgla ceną, a nie krajem jego pochodzenia. Kupują węgiel tańszy. Przeciwny ograniczaniu wydobycia węgla jest jednak także nowo powołany prezes Kompanii Węglowej Grzegorz Pawłaszek.

- Zmniejszanie wydobycia nic nam nie daje. Przy tak wysokich kosztach stałych, w których płace stanowią więcej niż 50 procent, ograniczanie wydobycia tylko zmniejsza nam rentowność - tłumaczy prezes KW.

Obniżanie płac nie wchodzi w rachubę, prezes Kompanii Węglowej uważa, że górnicy zarabiają za mało (ok. 4,2 tys. brutto, z nagrodami), ograniczenie zatrudnienia także nie, bo nie zgodzą się na to związkowcy, pozostaje więc obniżanie innych składników kosztów, np. materiałów, co jednak daje nikłe efekty. Problem w tym, że koszty w górnictwie zamiast maleć, stale rosną. W pierwszej połowie 2006 roku wzrosły do 166,7 zł, czyli o ponad 2 zł na tonie węgla. Najbardziej zwiększył się koszt materiałów (aż o 64 proc.), o ponad 18 proc. wzrósł też jednostkowy koszt wynagrodzeń. O konieczności obniżania kosztów w polskim górnictwie mówi się od lat. Okazuje się to jednak niemożliwe. Tylko w ciągu ostatnich trzech lat, od 2003 roku, wzrosły o ponad 28 zł na tonie węgla. Bierze się to m.in. stąd, że polski węgiel wydobywany jest często z ogromnych głębokości, przekraczających 1000 metrów.
Długi mniejsze, lecz wciąż ogromne

Wielkim problemem górnictwa są ciążące na nim zobowiązania, przy czym dotyczą głównie Kompanii Węglowej. Na koniec czerwca sięgały blisko 5,9 mld zł. Były wprawdzie mniejsze o ponad 1,1 mld zł niż rok wcześniej, wciąż jednak to suma ogromna, tym bardziej że zobowiązania krótkoterminowe stanowią lwią część i wynoszą ok. 3,8 mld zł. Kompania Węglowa od kilku miesięcy ma problemy z regulowaniem swych płatności. Zaległości sięgają średnio 65 dni.

Kłopoty górnictwa powinny zostać rozwiązane przez zarządy spółek - uważa Ministerstwo Gospodarki. Do tej pory najlepiej radzi sobie Katowicki Holding Węglowy, który jako jedyny w branży zapowiada zysk wyższy niż w roku ubiegłym.

Do końca grudnia zarządy mają opracować strategię swej działalności do 2015 roku. Rządowa strategia dla branży wytycza jedynie ogólne cele, np. zapewnienie stabilnych dostaw węgla, a także dostosowywanie wielkości wydobycia do możliwości sprzedaży, czyli zasadę oczywistą w każdej branży. Ministerstwo Gospodarki we wrześniu przedstawi strategię dla górnictwa Radzie Ministrów. Zapowiada też taką nowelizację ustawy górniczej, aby umożliwiła dalsze finansowanie skutków decyzji podjętych w poprzednich latach, głównie przyznanych górnikom odpraw. W założeniach do rządowej strategii wobec górnictwa czytamy też, że dalsze procesy restrukturyzacyjne w branży, jakie nastąpią w latach 2007 - 2015, częściowo wspierane będą środkami z budżetu państwa.
BARBARA CIESZEWSKA



Janek - Wto Sie 22, 2006 8:51 pm


Polska jednak oparta na węglu
22.08.2006 15:59

W najbliższych tygodniach powinny rozpocząć się konsultacje społeczne przygotowywanego w resorcie gospodarki projektu strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. Jesienią ostateczną wersją dokumentu ma zająć się rząd - wynika z informacji ministerstwa.

- Zakładamy, że wsparciem dla realizacji strategii będzie znowelizowana ustawa górnicza. Czasu na jej uchwalenie jest niewiele, bo obecna ustawa obowiązuje tylko do końca roku. Wcześniej jednak przedstawimy projekt strategii partnerom związkowym - powiedział wiceminister gospodarki, Paweł Poncyljusz.

Nowa ustawa ma m.in. umożliwić dalsze finansowanie zobowiązań podjętych przez budżet wobec górnictwa w latach ubiegłych, na mocy wcześniejszych programów restrukturyzacji. Zakłada się, że tylko te tzw. skutki przeniesione będą finansowane przez budżet. Zmiana prawa ma także m.in. ułatwić rewitalizację zdegradowanych, pogórniczych terenów.

Wiceminister dodał, że strategia dla branży zmierza do trwałego ustabilizowania jej kondycji, a to wymusza przede wszystkim dostosowanie wydobycia węgla do potrzeb rynku, utrzymanie konkurencyjnego poziomu kosztów, a także zmiany organizacyjne w strukturze górnictwa. Nacisk położony będzie na podnoszące wydajność inwestycje oraz nowe technologie korzystania z węgla.

Z analiz resortu wynika, że za niespełna 10 lat krajowa sprzedaż węgla wyniesie ok. 83 mln ton, a więc kilka milionów ton więcej niż obecnie. Dziś kopalnie wydobywają ogółem blisko 100 mln ton węgla rocznie, z czego jedna piąta trafia na eksport, który w ostatnich miesiącach, wobec spadających cen węgla i drożejących frachtów, ponownie stał się nieopłacalny. Planowana rezygnacja z nierentownej części eksportu oznaczać będzie redukcję wydobycia.

W założeniach strategii, nie ma mowy o konieczności likwidacji kolejnych kopalń. W przypadku spodziewanej nadprodukcji węgla, decyzje w tym zakresie mają podejmować zarządy spółek węglowych. Także one są odpowiedzialne za określenie optymalnego stanu zatrudnienia. Resort uważa, że obecne zatrudnienie pod ziemią jest wystarczające, natomiast zbyt dużo osób pracuje na powierzchni. Zachęty i osłony dla odchodzących pracowników spółki mają finansować z bieżącej działalności lub specjalnego funduszu.

Zmiany w strukturze

Resort chce, aby struktura organizacyjna górnictwa stała się bardziej przejrzysta i efektywna. Samodzielna dotąd kopalnia "Budryk" ma stać się częścią Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), wokół której powstaje grupa węglowo-koksowa. Dwie spółki, zajmujące się zagospodarowaniem i likwidacją majątku dawnych kopalń mają być połączone. Odwadnianiem zlikwidowanych kopalń ma zająć się odrębny podmiot. Będą za to płacić m.in. czynne kopalnie, chronione w ten sposób przed zalaniem.

W projekcie strategii nie ma mowy - co postulowali niektórzy górniczy eksperci - o połączeniu Kompanii Węglowej (KW) z Katowickim Holdingiem Węglowym (KHW). KHW, podobnie jak Węglokoks i "Budryk", wobec których wszczęto w minionych latach procedury prywatyzacyjne, nie będą na razie prywatyzowane.

Finanse

Program zakłada również uzdrowienie finansów największej górniczej spółki - Kompanii Węglowej, która musi spłacać stare długi, odziedziczone po dawnych spółkach węglowych. Strategia przewiduje wydłużenie całkowitej spłaty długu wobec ZUS do 2015 roku; firma ma spłacać ok. 172 mln zł rocznie. Nie jest jeszcze przesądzona ostateczna ścieżka dofinansowania Kompanii, co przewiduje obowiązujący program reformy górnictwa.

Stawiamy na węgiel

Autorzy strategii podkreślają w niej, że w najbliższych latach węgiel pozostanie podstawowym nośnikiem energii w Polsce, a jego dominująca rola w zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego kraju nie zmieni się. Resort zamierza jednak wspierać badania i wdrożenia w zakresie nowych, ekologicznych technologii spalania i przerobu węgla, np. na paliwa płynne.

Strategia zakłada bardziej skuteczne pozbywanie się przez kopalnie zbędnego majątku. Resort chciałby stworzyć ścieżkę jego przekazywania np. samorządom (chodzi szczególnie o mieszkania), Skarbowi Państwa lub innym podmiotom, np. instytucjom zarządzającym. Spółki węglowe mają też pozbyć się udziałów w innych firmach (jest ich ok. 250), ograniczając się do tych, związanych z podstawową działalnością lub przynoszących zadowalające zyski.

Węgiel przez internet

Elementem zwiększenia konkurencyjności górnictwa ma być m.in. rozbudowa własnej sieci sprzedaży (także sprzedaż internetowa), poprawa marketingu i pozyskiwanie nowych odbiorców, a także negocjacje korzystniejszych taryf przewozu węgla i zwiększenie udziału tańszego transportu rzecznego. Spółki węglowe mają również zarabiać na produktach ubocznych i odpadach: metanie, kamieniu, wodzie i złomie.

W tym roku, głównie z powodu spadku cen węgla i wzrostu kosztów, znacząco pogorszyły się wyniki finansowe producentów tego surowca. Według informacji ze spółek, w pierwszym półroczu JSW zarobiła netto 187,6 mln zł, KHW 58,6 mln zł, a KW 6,3 mln zł, czyli łącznie ponad 252,5 mln zł. W tym samym okresie ubiegłego roku te trzy spółki zarobiły łącznie 642,5 mln zł.

(INTERIA.PL/PAP)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 3 z 23 • Wyszukiwarka znalazła 838 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •