ďťż
 
[Gospodarka] Górnictwo i sprawy z nim związane



Pieczar - Sob Sty 13, 2007 10:55 pm
Jerzy Hausner: górnictwo trzeba nadal reformować

www.wnp.pl

- Na krótką metę wstrzymanie reform może nie być bolesne, jeśli jednak warunki zewnętrzne się pogorszą pojawiają się poważne problemy - rozmowa z prof. Jerzym Hausnerem, ministrem gospodarki w rządach Leszka Millera i Marka Belki.

W ubiegłym roku Kompania Węglowa przyniosła straty. Czy to Pana zaskakuje?
- Skoro pogorszyły się warunki makroekonomiczne, a w branży przez prawie półtora roku nic się nie działo, to chyba nie zaskakuje.

Co należy więc zrobić aby sytuacja uległa poprawie?

- Kontynuować reformy. Wciąż nie uporządkowano struktury firmy i handlu węglem, stanęła prywatyzacja. Na krótką metę wstrzymanie reform może nie być bolesne, jeśli jednak warunki zewnętrzne się pogorszą pojawiają się poważne problemy.

Czy jednak teraz skoro ceny węgla spadają, należy dalej reformować górnictwo?
- Zaniechanie reform będzie jeszcze bardziej niebezpieczne.

W branży panuje opinia, że kłopoty to w części efekt braku dokapitalizowania KW?

- W części tak. Planując restrukturyzację opierano się na pewnych założeniach finansowych. Teraz gdy okazało się, że dokapitalizowania nie ma może być to poważnym problemem.

Jak Pan ocenia liczne zmiany personalne w branży?
- Jeżeli zastępcy mają lepsze umiejętności to można to zrozumieć. Jeśli niższe to mamy do czynienia z decyzjami politycznym. Nominacje w biznesie według klucza politycznego nie sprawdzają się. Chciałbym także podkreślić, że gdy ja byłem odpowiedzialny za gospodarkę, zmian personalnych w górnictwie było niewiele. Menedżerowie odziedziczeni po AWS w większości zachowali swoje posady.

Dominik Kolorz o planowanym strajku górników: nie ma żadnego odzewu ze strony rządowej

www.wnp.pl

Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności
Jest jeszcze czas na dyskusję. Natomiast żadnego odzewu ze strony rządowej nie ma, a wiceminister Poncyljusz cały czas nas prowokuje - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem portalu wnp.pl Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności.

Czy jest jeszcze szansa na to, że 24 stycznia nie dojdzie do strajku na kopalniach?

- Śledzę wypowiedzi przedstawicieli strony rządowej, w tym wypowiedzi wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza. I sądzę, że z winy rządu jednak dojdzie do strajku. My deklarujemy chęć powrotu do rozmów, ale na wyższym szczeblu - z ministrami gospodarki i skarbu. Oczywiście mógłby w nich też uczestniczyć Poncyljusz, ale to dla nas bez znaczenia. Nam chodzi o to, by w rozmowie uczestniczyli szefowie resortów.
O tym, że jesteśmy gotowi rozmawiać, świadczy dość odległy termin akcji strajkowej. Jest jeszcze czas na dyskusję. Natomiast żadnego odzewu ze strony rządowej nie ma, a wiceminister Poncyljusz cały czas nas prowokuje. Choćby wypowiedziami, że górnicy są manipulowani przez związkowców. Być może jakiś odzew ze strony rządu będzie po referendum, które odbędzie się na kopalniach 18 stycznia. Jestem przekonany, że załogi kopalń opowiedzą się za podjęciem strajku.

Liczy Pan jeszcze na możliwość osiągnięcia konsensusu ze stroną rządową?
- Na razie żadnych informacji, ani oficjalnych, ani nieoficjalnych, od strony rządowej nie mamy. W górnictwie źle się dzieje, niepokoją choćby doniesienia o złych wynikach Kompanii Węglowej. Z drugiej strony trudno się dziwić, że są złe, skoro obecnie w spółkach węglowych działa się w myśl zasady: wszystko, co było kiedyś, jest do niczego, więc trzeba robić zupełnie inaczej. Skutki tych działań są opłakane.
Jestem szczerze zdziwiony tym trwaniem na stanowisku pana Poncyljusza. Przecież premier Jarosław Kaczyński miał bardzo wiele sygnałów, że sektor źle funkcjonuje pod sterami Poncyljusza. Jest totalny bezwład, by nie użyć bardziej dosadnego określenia. Ponadto katastrofalnie wygląda kwestia dialogu społecznego. Jestem zdegustowany, bo deklaracje przedwyborcze Prawa i Sprawiedliwości były zupełnie inne. No chyba, że chodzi o cichą prywatyzację górnictwa. Byłem przekonany, że gorszy wiceminister od Marka Kossowskiego - który zajmował się górnictwem za rządów SLD - już się nam nie trafi. Niestety teraz widać, jak bardzo się myliłem.




zibi - Pon Sty 15, 2007 2:57 pm
Prof. Andrzej Barczak o górnictwie i pracach PricewaterhouseCoopers na rzecz Kompanii Węglowej

15.01.2007 14:17 - wnp.pl (Jerzy Dudała)

Pracownicy PricewaterhouseCoopers mają swój rozum, ale rada nadzorcza Kompanii Węglowej również. I my byle czego nie kupimy, będziemy kaprysić po to, by ta strategia była możliwie jak najlepiej dopracowana - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem portalu wnp.pl prof. Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach, członek rady nadzorczej Kompanii Węglowej.

Panie profesorze, Kompania Węglowa zanotowała w ubiegłym roku około 60 mln zł strat. Jak ocenia Pan sytuację Kompanii?

- No cóż, doszło do tragedii w kopalni Halemba, na to pogorszenie wyników miało wpływ wstrzymanie wydobycia w czterech kopalniach. Natomiast koszty stałe pozostawały i nadal pozostają bez zmian. Już jakiś czas temu przewidywałem, że jak nie będzie restrukturyzacji finansowej, a także obiecanego dokapitalizowania, to z Kompanią będzie bardzo źle. A trzeba też pamiętać, że wiosną spadnie zapotrzebowanie na węgiel. Sytuacja w górnictwie jest napięta, związkowcy planują protesty. Jeżeli doszłoby na przykład do zablokowania wywozu węgla z kopalń należących do Kompanii, byłoby to fatalne dla firmy. Dlatego, że kontrahenci na pewno mieliby ogromne pretensje. Niestety, ale w przypadku górnictwa mamy do czynienia z anarchosyndykalizmem. Związki zawodowe nie dbają o własną firmę. Działacze związkowi działają po to, by właśnie im było dobrze, a nie na rzecz załóg górniczych. Szefowie związkowi mają się dobrze, siedzą sobie w ciepełku. Związki zawodowe powinny dbać o bezpieczeństwo pracy oraz o odpowiednią wysokość płac. A co na przykład mają związki do kwestii organizacji firmy?! One zachowują się tak, jakby były właścicielami Kompanii. A przecież nie są. Związki nie godzą się na jakąkolwiek prywatyzację branży. Ale chciałyby przejąć kopalnię Silesia. To jest schizofrenia. Związkowcom wydaje się, że nadal mamy czasy, kiedy związki każdego dyrektora potrafiły zdmuchnąć ze stanowiska.

Myśli Pan, że związki górnicze mogą jeszcze dojść do porozumienia ze stroną rządową?

- Nie wiem. Natomiast wróćmy jeszcze do problemu prywatyzacji. Przecież to odległa przyszłość. To nie jest kwestia najbliższego roku, czy dwóch lat, a związki to całkowicie negują. Na 22 stycznia mamy zaplanowane posiedzenie rady nadzorczej Kompanii i pewnie będzie ono przebiegać w nieciekawej, przedstrajkowej atmosferze. Jeżeli do strajku dojdzie, to będą wymierne straty. Związki mówią też, że nie godzą się na powiązanie wysokości płac z wydajnością. A przecież nikt nie ma na myśli pracy na akord pod ziemią. Chodzi generalnie rzecz biorąc o to, by ktoś, kto pracuje na ścianie zarobił więcej od tych, którzy są od niej oddaleni. Ale nie ma tu merytorycznej dyskusji, a tylko szum i wrzask.

Czy firma doradcza PricewaterhouseCoopers zakończyła już prace nad strukturą organizacyjną Kompanii?

- Jeżeli chodzi o strukturę organizacyjną, to pracownicy PricewaterhouseCoopers wstępnie zakończyli swe prace. Teraz będzie czas na konsultacje, uzgodnienia. PwC robi swój pierwszy projekt w górnictwie, więc oni też się uczą. Sądzę, że przedstawią nam ostateczne opracowanie za jakieś dwa miesiące. Nie wcześniej. A więc na radzie nadzorczej 22 stycznia raczej w ogóle nie będziemy się tym zajmować. Pracownicy PwC mają swój rozum, ale rada nadzorcza Kompanii również. I my byle czego nie kupimy, będziemy kaprysić po to, by ta strategia była możliwie jak najlepiej dopracowana. Wcześniej gotowa będzie strategia marketingowa, którą opracował wiceprezes zarządu Kompanii Krzysztof Miśka. Mam ją w swym komputerze, ona jest teraz konsultowana i omawiana.

Jakie są jej główne założenia?

- Przyjęte kierunki są bardzo nowoczesne. Chodzi o to, by dostosować produkt do potrzeb klientów. Ważne jest tu dokładne rozpoznanie rynku i jego zwymiarowanie. Natomiast wdrożenie tej nowej strategii to już inna kwestia. Z pewnością nie obędzie się tu bez oporów.

http://www.wnp.pl/gornictwo/19123_1_0_0.html



Pieczar - Wto Sty 16, 2007 1:47 pm
Górnicy raczej na pewno zastrajkują

www.wnp.pl

W kopalniach odbywają się masówki informacyjne dotyczące akcji protestacyjnych planowanych przez górnicze związki zawodowe. W niektórych kopalniach masówki odbyły się już w poniedziałek 15 stycznia.

- Z informacji dochodzących z kopalń, między innymi z Halemby, Bobrka-Centrum czy kopalni Wujek-Śląsk wynika, że załogi popierają przeprowadzenie strajku - mówi dla portalu wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Na ruchu Bobrek przeprowadzono próbne referendum i na pytanie, czy załoga jest za strajkiem 24 stycznia, podniósł się las rąk. Nie mamy żadnych sygnałów, by na którejś z kopalń załoga sceptycznie odnosiła się do protestów. Wręcz przeciwnie, widać, że załogi są zdecydowane na protesty.

Wacław Czerkawski uważa, że jeśli strona rządowa nie wyciągnie ręki do przedstawicieli górniczych związków, to na pewno dojdzie do strajku.
- A po strajku 24 stycznia może dojść do eskalacji akcji protestacyjnych - zaznacza Wacław Czerkawski. - Górnicy deklarują, że będą walczyć o swoje.

Na wszystkich kopalniach zawiązały się sztaby protestacyjno-strajkowe, które przyjęły harmonogram akcji protestacyjnych zaplanowany przez centrale związkowe. Po referendum, które odbędzie się 18 stycznia, przedstawiciele związków spotkają się, by podsumować jego wyniki i przedyskutować dalszy przebieg protestów. Wszystkie centrale związkowe działają ramię w ramię.

- Ta jedność wszystkich górniczych związków będzie podstawą skutecznej obrony postulatów, jakie zgłosiły związki, a które odrzuciła strona rządowa - podsumowuje Wacław Czerkawski.



kropek - Wto Sty 16, 2007 3:09 pm

raczej na pewno





Pieczar - Wto Sty 16, 2007 6:03 pm
heheh
Ja tylko cytowalem za www.wnp.pl



kropek - Wto Sty 16, 2007 8:51 pm

heheh
Ja tylko cytowalem za www.wnp.pl


Wiem, wiem.

Jak kasowalem pozostała czesc artyluku to przy okazji tez tytul i zrodlo musialem kliknac



Pieczar - Czw Sty 18, 2007 10:21 am
Przedstawiciele konsulatu USA chcą rozmawiać o górnictwie

www.wnp.pl

Na dziś (18 stycznia) swą wizytę w siedzibie Związku Zawodowego Górników w Polsce zapowiedział przedstawiciel konsulatu USA w Krakowie, który ma dotrzeć do Katowic na godzinę 11.

- Być może będzie to sam konsul, bo w ambasadzie zaznaczono, że najprawdopodobniej to on do nas przyjedzie - mówi portalowi wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Będę z nim rozmawiał o sytuacji polskiego górnictwa. Przedstawiciele konsulatu USA chcą rozmawiać o branży, bo są ciekawi tego, co się dzieje w sektorze. Wychodzi na to, że są bardziej zainteresowani polskim górnictwem niż polski rząd. Do tej pory górnicze związki nie otrzymały bowiem żadnego odzewu ze strony rządowej.

Wacław Czerkawski zaznacza, że będzie chciał rozmawiać o przyszłości węgla w Europie i o tym, jak zapatrują się na nią Amerykanie, a także o nowoczesnych technologiach węglowych.



Pieczar - Czw Sty 18, 2007 10:27 am
Górnicy ze Śląska mogą znaleźć pracę w Kraju Basków

Gazeta Wyborcza

Kraj Basków chce zatrudnić śląskich górników do budowy tunelów pod autostrady i linie kolejowe w północnej Hiszpanii. Chętnych pomaga znaleźć... Ruch Autonomii Śląska - informuje "Gazeta Wyborcza".

Coraz częściej śląscy górnicy dostają propozycje pracy za granicą. Wyjeżdżają do Czech, Niemiec, Anglii, a nawet do Indii. Teraz górników chcą zatrudnić też Baskowie, przedstawiciele autonomicznego regionu na północy Hiszpanii. Nie chodzi jednak o pracę w kopalniach, ale drążenie tunelów pod budowę autostrad i linii kolejowych.

W Kraju Basków mieszka ponad 2 mln ludzi. Mają nie tylko własny rząd, parlament i policję, ale są tam też firmy, które coraz częściej wygrywają przetargi na budowę hiszpańskich dróg. Tamtejszym przedsiębiorcom brakuje jednak doświadczonych ludzi, którzy wiedzą, co to praca pod ziemią. Dokładnie takich jak śląscy górnicy, którzy odeszli na emerytury albo wzięli odprawy i zwolnili się z kopalń - czytamy w dzienniku.
Niedawno Baskowie poprosili o pomoc Ruch Autonomii Śląska, z którym od wielu lat utrzymują przyjacielskie kontakty. - Na początek chcą zatrudnić ok. 20 naszych górników. Jeżeli się sprawdzą, jest szansa, że do pracy wyjedzie znacznie więcej osób - zapewnia Jerzy Gorzelik, lider RAŚ.

Pracodawcy postawili jednak warunki. Górnicy, oprócz doświadczenia w pracy na dole kopalni, muszą też obsługiwać kombajny i maszyny do odwadniania podziemnych chodników. Muszą też zobowiązać się, że nie nadużywają alkoholu. - Na ten warunek zwrócili nam szczególną uwagę - przyznaje Bartłomiej Świderek z RAŚ.

W zamian górnicy mogą liczyć na ok. 20 tysięcy euro pensji rocznie i kontrakt opiewający na co najmniej półtora roku, z możliwością przedłużenia.



Kris - Czw Sty 18, 2007 9:11 pm


Centra zamiast kopalń
4 centra wydobywcze w miejsce 17 koplań. To nowy pomysł jaki zamierza już w lutym wcielić w zycie Kompania Węglowa. Pogrupowanie terytorialne koplań: północ, południe, wschód i zachód, pod wodzą 4 dyrektorów ma sprawić by było taniej i sprawniej. Związkowcy mówią, że wcale tak nie będzie, a wręcz przeciwnie i dodają, że to furtka do cichej likwidacji kolejnych zakładów.


Wszystkie kopalnie kompanii węglowej utworzą 4 centra wydobywcze. Zachód, Północ, Wschód i południe

Wszystkie kopalnie kompanii węglowej utworzą 4 centra wydobywcze. Zachód, Północ, Wschód i południe. Na czele każdego dyrektor, który będzie kierował jednym centrum, ale kilkoma zakładami. I tak na przykład górnicy, którzy dziś po szychcie wyjechali jeszcze w kopalni Pokój, wkrótce będą wyjeżdżać tym samym szybem, ale już w Centrum Wydobywczym Północ. Wątpliwości co do sensu zmian mają związkowcy. Ich zdaniem nie będzie ani lepiej, ani taniej. Kompania Węglowa podkreśla, że żadnemu z górników włos z głowy nie spadnie.

Zdaniem ekonomisty Tadeusza Adamskiego utworzenie centr wydobywczych to może dobry pomysł, ale niestety po raz kolejny zmiany idą w kierunku produkcyjnym a nie rynkowym. A rozbudowana struktura pionowa, z niezliczona liczbą ośrodków decyzyjnych: kierowników czy dyrektorów oznacza wprost proporcjonalnie rośnie zwłoka w podejmowaniu niemal każdej decyzji.

K.Karaś
http://ww6.tvp.pl/2858,20070115446206.strona



Pieczar - Sob Sty 20, 2007 12:26 pm
Górnictwo osłabia wyniki naszego przemysłu

Rzeczpospolita

W grudniu sprzedaż firm przemysłowych wzrosła ledwie o 5,7 proc. w skali roku. Ekonomiści uspokajają, że gospodarka wciąż jest w doskonałym stanie.

Prognozy wskazywały, że wartość produkcji sprzedanej przemysłu powinna wzrosnąć w grudniu o ok. 8,5 proc. Dane przekazane przez GUS były więc zaskakujące. Tym bardziej że w listopadzie produkcja wzrosła o 12 proc., a miesiąc wcześniej aż o 14,6 proc. - napisała "Rzeczpospolita".

Reakcję rynku widać było na giełdzie. WIG20 chwilowo spadł, bo inwestorzy przestraszyli się o wyniki spółek. - Impulsem do ostatnich zwyżek były dane makroekonomiczne o wyższym PKB w czwartym kwartale. Dane o niższym od oczekiwań wzroście produkcji przemysłowej ostudziły nieco optymizm - mówił "Rz" analityk AmerBrokers Piotr Wiśniewski.

W dużej mierze zastój to efekt statystyczny. W grudniu było mniej dni roboczych niż w grudniu 2005 r., ponieważ wigilia była w niedzielę, a święta Bożego Narodzenia w poniedziałek i wtorek. Po wyeliminowaniu m.in. tego czynnika produkcja wzrosła aż 10,5 proc. Największy wzrost sprzedaży w przemyśle w grudniu (w skali rocznej) zanotowano w branży rafinacji ropy naftowej, aż o 20,4 proc. Dobrze radzili sobie producenci wyrobów z metali, zwiększając swoją sprzedaż o 18,4 proc.

Grudzień był natomiast bardzo nieudany dla firm wydobywających węgiel kamienny i brunatny, ponieważ ze względu na ciepłą zimę ich obroty spadły aż o 13 proc.



salutuj - Sob Sty 20, 2007 12:41 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Pieczar - Nie Sty 21, 2007 7:45 pm
www.wnp.pl

Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz i wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski zadeklarowali gotowość do dalszych rozmów między rządem, a przedstawicielami górniczych związków zawodowych.

- Jestem cały czas gotowy do rozmów" - zadeklarował Czerkawski w sobotę na antenie radia "TOK FM". "Jeśli jest taka deklaracja ze strony związków zawodowych, to nie ma problemu - ocenił sytuację Poncyljusz.

Zdaniem Czerkawskiego, "jest duże pole do kompromisów". "Bo tak naprawdę myślimy o tym samym, żeby górnictwo było lepsze" - powiedział wiceszef górniczego związku zawodowego. Poncyljusz przypuszcza, że na początku przyszłego tygodnia przedstawiciele rządu usiądą do rozmów ze związkowcami, a "przynajmniej z liderami".
Obaj rozmówcy powiedzieli również o największych przeszkodach stojących na drodze do porozumienia. Według Poncyljusza, jest to formuła samych negocjacji w zespole trójstronnym - w którym uczestniczą przedstawiciele górniczych związków, rządu oraz pracodawców i górniczych instytucji.

"Formuła zespołu trójstronnego to jest kilkadziesiąt osób, które trochę licytują się w swojej agresji wobec rządu" - ocenił wiceminister. Poncyljusz uważa, że rozmowa w mniejszym gronie osób, "które chcą rozwiązać problem, a nie pokrzyczeć" może przynieść rozwiązanie konfliktu między górnikami, a rządem.

"Jedynym, najbardziej kontrowersyjnym punktem rozmów jest ta nieszczęsna gospodarka rynkowa, która jest według nas, w sprzeczności z bezpieczeństwem energetycznym kraju. Nie da się górnictwa tak wprost podporządkować tym bezwzględnym prawom rynku i tu są największe problemy" - uznał z kolei Czerkawski.

W czwartkowym referendum w kopalniach 95,75 proc. górników, opowiedziało się za strajkiem generalnym w branży. Zaplanowano 24- godzinny strajk ostrzegawczy, który miałby odbyć się w najbliższą środę we wszystkich kopalniach.

Do strajku ostrzegawczego ma dojść, jeżeli rząd nie zmieni części zapisów strategii dla górnictwa na lata 2007-2015.



Pieczar - Pon Sty 22, 2007 4:47 pm
Kompania Węglowa planuje ponad 50 mln zł zysku w roku 2007

PAP

Kompania Węglowa, która - według ostatnich danych - zamknęła ubiegły rok stratą w wysokości ok. 73 mln zł - na 2007 r. zakłada 51,9 mln zł zysku netto - wynika z przyjętego w poniedziałek przez Radę Nadzorczą firmy planu techniczno- ekonomicznego.

W komunikacie po posiedzeniu RN napisano, że warunkiem niezbędnym do realizacji planu jest dokapitalizowanie Kompanii Węglowej.

W poprzednim rządowym programie restrukturyzacji branży zakładano, że firma powinna otrzymać jeszcze ponad 400 mln zł dokapitalizowania. Dotychczas jednak nie zostało to zrealizowane, choć przedstawiciele resortu gospodarki zapewniają, że trwają prace z tym związane.

Dokapitalizowanie Kompanii jest jednym z postulatów górniczych związków zawodowych, które na środę zapowiedziały 24-godzinny strajk ostrzegawczy w kopalniach. Związki chcą zapisu w strategii dla górnictwa, że w razie braku dokapitalizowania, w 2008 r. Kompania otrzyma 416 mln zł rządowej dotacji.

Zapowiedź strajku niepokoi Radę Nadzorczą spółki. Wcześniej jej zarząd wyliczył, że dzień strajku to strata rzędu 44 mln zł. Protest mógłby więc zachwiać tegoroczną prognozą wyniku.

"Rada Nadzorcza jest poważnie zaniepokojona zamiarami prowadzenia akcji strajkowej, m.in. w Kompanii Węglowej, gdyż prowadzi to do zdecydowanego pogorszenia sytuacji ekonomicznej i rynkowej spółki. Uważamy, że strajk jest nieuzasadniony" - głosi oświadczenie Rady.

Jeszcze w poniedziałek w Katowicach mają odbyć się rozmowy górniczych związków z przedstawicielami rządu na temat realizacji związkowych postulatów. Związkowcy podkreślają jednak, że sam fakt podjęcia rozmów nie oznacza odstąpienia od akcji protestacyjnej.

Rada "bardzo pozytywnie" oceniła planowane wkrótce skupienie kopalń Kompanii w czterech centrach wydobywczych. Zadaniem członków rady, to istotny element zmiany strategii zarządzania firmą.

Kompania Węglowa to największa górnicza firma w Europie. W 17 kopalniach i pięciu zakładach zatrudnia ponad 67 tys. osób. Zdolność wydobywcza kopalń spółki to ok. 53 mln ton węgla rocznie, co stanowi ponad 50 proc. produkcji węgla kamiennego w Polsce.



Pieczar - Śro Sty 24, 2007 4:25 pm
Kopalnie: poważne pogorszenie wyników finansowych

PAP

Łączny zysk największych spółek węglowych stopniał w ubiegłym roku do około jednej czwartej wyniku osiągniętego przez nie w 2005 r. Porównując: w 2006 r. zysk śląskich kopalń i spółek wyniósł ok. 270 mln zł, wobec ponad 1,1 mld zł rok wcześniej - wynika z szacunkowych danych przedstawicieli górniczych firm.

W ocenie ekonomisty prof. Andrzeja Barczaka z Akademii Ekonomicznej w Katowicach, pogorszenie wyników, to tylko w części efekt sytuacji rynkowej. Jego zdaniem, górnictwo nie wykorzystało wystarczająco dobrze koniunktury z dwóch poprzednich lat, kiedy potrzebne były inwestycje i konsekwencja w działaniach wzmacniających konkurencyjność branży.

Dane, przekazane w środę przez spółki węglowe, nie są jeszcze ostateczne. W spółkach trwają audyty, których efektem może być np. obciążenie wyników dodatkowymi rezerwami. Ostateczne wielkości mają być znane na początku lutego. Z danych wynika też, że grudzień, kiedy dni roboczych jest mniej niż zwykle oraz gdy wypłacane są dodatkowe świadczenia dla górników, pogorszył wyniki spółek.

Według rzecznika największej górniczej spółki, Kompanii Węglowej, Zbigniewa Madeja, szacunkowa strata firmy za ubiegły rok to ok. 73 mln zł, wobec 254,7 mln zł zysku netto w 2005 r. Stratę firma tłumaczy m.in. spadkiem wydobycia i sprzedaży węgla (przyczyniły się do tego katastrofy w kopalniach) oraz związaną z tym utratą przychodów, a także spadkiem cen węgla w eksporcie realizowanym drogą morską, z którego Kompania wycofuje się.

W najbardziej rentownej Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) szacunkowy zysk za ubiegły rok wyniósł ok. 244 mln zł, nie jest to jednak - jak powiedziała rzeczniczka spółki, Katarzyna Jabłońska-Bajer - wielkość ostateczna. Trwa weryfikacja bilansu przez audytora. Po listopadzie zysk spółki przekraczał 305 mln zł. Grudzień przyniósł stratę m.in. z powodu mniejszej liczby dni roboczych, wypłaty świadczeń barbórkowych dla górników oraz świadczeń dla pracowników przechodzących na emerytury.

W 2005 r. zysk netto JSW zbliżył się do 800 mln zł, jednak jego spadek w 2006 r. był spodziewany. Ceny produkowanego przez spółkę węgla koksowego spadły o ok. jedną trzecią i na tym poziomie ustabilizowały się. JSW sprzedała blisko 13,5 mln ton węgla, o ok. 1 mln ton więcej niż rok wcześniej.

Także Katowicki Holding Węglowy (KHW) nie policzył jeszcze dokładnie ubiegłorocznego zysku. Rzecznik spółki Ryszard Fedorowski zapewnił, że będzie on "bardzo zbliżony" do planu techniczno-ekonomicznego firmy, czyli ok. 95 mln zł, wobec ponad 80 mln zł w 2005 r. Firma osiągnęła wyższe ceny węgla, utrzymała też podobny poziom jego sprzedaży.

Samodzielna kopalnia "Budryk" w Ornontowicach, która wkrótce - zgodnie z rządowym planem - ma być włączona do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zarobiła w ub. roku netto ok. 4-4,2 mln zł, wobec ok. 5,5 mln zł w 2005 r. Rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski zaznaczył, że dane te są szacunkowe.

Dane z największych śląskich spółek nie dają jeszcze pełnego obrazu kondycji górnictwa w ubiegłym roku. Złożą się na to także wyniki kopalni "Bogdanka" na Lubelszczyźnie, dwóch zakładów Południowego Koncernu Węglowego, należącego do grupy energetycznej oraz Spółki Restrukturyzacji Kopalń, zajmującej się likwidacją i zagospodarowaniem majątku zamkniętych kopalń.

Po 11 miesiącach roku - według danych resortu gospodarki - wynik netto całego górnictwa przekraczał 530 mln zł, wobec ponad 1,06 mld zł w tym samym czasie 2005 r. Jednak wobec strat spółek węglowych w grudniu, ostateczny wynik branży za 2006 r. może wynieść ok. 300-350 mln zł. Ekonomiści - według prof. Barczaka - przewidywali spadki zysków branży po rekordowym roku 2004, kiedy górnictwo zarobiło blisko 2,6 mld zł.

- Trudno mówić, żeby efekty tamtego boomu zostały przejedzone, ale na pewno nie zostały do końca wykorzystane. Należało szerzej podjąć inwestycje. To było trudne m.in. dlatego, że związki zawodowe żądały udziału w zyskach, posługując się argumentacją: jest zysk, to dawajcie go, a i tak wszystko będzie dobrze. Tymczasem okazuje się, że w przemysłach tradycyjnych prawo malejących przychodów jest obiektywne - skomentował prof. Barczak.

Jego zdaniem, także zmiana sposobu zarządzania na bardziej nowoczesny i efektywny odbywa się w górnictwie z opóźnieniem. - Dziś ważne jest nie wydobycie, ale sprzedaż. Dotąd wiele profitów koniunktury przejmowali dilerzy, a spółki wciąż nie dopracowały się profesjonalnych, autoryzowanych sieci sprzedaży, to się dopiero tworzy - powiedział prof. Barczak.

Według niego, poziom ubiegłorocznych zysków górnictwa jest zbyt niski w stosunku do możliwości branży. Zastrzegł jednak, że na to, czy w 2007 r. nastąpi poprawa wyników ma wpływ wiele czynników, także zewnętrznych. Oprócz sytuacji rynkowej i dalszej obniżki kosztów stałych chodzi m.in. o fakt dokapitalizowania Kompanii Węglowej kwotą ponad 400 mln zł.

- Trzeba też pamiętać o sezonowym spadku sprzedaży węgla wiosną i latem. Na ten trudny okres branża nie jest dziś tak przygotowana, jak powinna. W połączeniu z poziomem kosztów stałych i strukturą sprzedaży, może to oznaczać kłopoty z osiągnięciem zadowalającego wyniku - podsumował profesor.



Pieczar - Czw Sty 25, 2007 10:38 am
Elektroniczne aukcje w jastrzębskiej spółce

Puls Biznesu

Jastrzębska Spółka Węglowa robi zakupy na aukcjach elektronicznych. To rewolucja w branży.

Zakład Logistyki Materiałowej (ZLM) Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), największego w Europie producenta węgla koksowego, wprowadził rewolucyjne zmiany przy zakupie materiałów, maszyn i urządzeń. Już działa aukcja elektroniczna - napisał "Puls Biznesu".

Zniknęły zakładowe komisje, które w bezpośrednich negocjacjach decydowały, od kogo i za ile kupować towar. Nie jest tajemnicą, że część przetargów w górnictwie była ustawiana pod konkretną ofertę, co mogło budzić podejrzenia o korupcję. JSW dokonuje rocznie zakupów 18 tys. pozycji materiałowych za blisko 1,2 mld zł - czytamy w "PB".

Według Daniela Ozona, wiceprezesa JSW, wprowadzenie aukcji elektronicznych przyniesie wymierne korzyści i oszczędności producentowi węgla. Spółka z Jastrzębia-Zdroju powoli przygotowuje się do wejścia na GPW, dlatego porządkuje sprawy organizacyjne, w tym zakupy. Od stycznia 2007 r. obsługą aukcji elektronicznych JSW zajmuje się firma Marketplanet z Warszawy - napisał "Puls Biznesu".

Zarząd JSW, którym kieruje Włodzimierz Hereźniak, wprowadził od 1 lutego 2007 r. obowiązkowe wpłaty wadium wysokości 1 tys. zł dla kontrahentów uczestniczących w aukcjach na zakup materiałów do wartości 80 tys. zł. Powyżej tej kwoty kaucja sięga 2 proc. wartości kontraktu. Od marca kontrahenci będą zobowiązani do posługiwania się bezpiecznym e-podpisem.



Pieczar - Czw Sty 25, 2007 7:30 pm
W 2006 roku spadło wydobycie węgla

www.wnp.pl

Jak podał portalowi wnp.pl katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu, w 2006 roku nastąpił w porównaniu do 2005 r. dość znaczny spadek wydobycia węgla.

W 2005 roku wydobycie węgla kamiennego w polskich kopalniach wyniosło 97,1 mln ton. Natomiast w roku 2006 polskie kopalnie zdołały wydobyć 94,4 mln ton (wg wstępnych danych ARP).

Czym tłumaczyć taki spadek wydobycia?
Na tę sytuację złożyły się m.in. trudności wynikające z braku pieniędzy na przygotowanie frontu robót w poszczególnych kopalniach - ocenia prof. Wiesław Blaschke, zastępca kierownika Katedry Przeróbki Kopalin Politechniki Śląskiej w Gliwicach. - Ponadto na niektórych kopalniach miały miejsce zagrożenia uniemożliwiające wydobycie.



Pieczar - Pią Sty 26, 2007 10:42 am
Mittal ma apetyt na polski węgiel

Puls Biznesu

Arcelor Mittal zmienił skład zarządu w polskim koncernie. Chce też wziąć udział w prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Rada nadzorcza Mittal Steel Poland (MSP) zmieniła skład zarządu koncernu. I tak Gregor Muenstermann objął stanowisko dyrektora generalnego. Będzie jednocześnie prezesem huty w Ostrowie, należącej do koncernu Mittal Arcelor (MA).

Vijay Kumar Bhatnagar, dotychczasowy prezes, awansował na członka zarządu MA, odpowiedzialnego za Europę Wschodnią, w tym m.in. Polskę i Rumunię. Poza tym rada mianowała nowego wiceprezesa ds. finansowych. Został nim Surojt Kumar Ghosh, w miejsce Augustine Kochuparampila, który poszybował na dyrektora generalnego Mittal Steel Galati w Rumunii - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Zmiany kadrowe nie oznaczają zmiany planów światowego koncernu wobec Polski. - Jesteśmy zainteresowani udziałem w prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) - mówi Vijay Kumar Bhatnagar.

Zgodnie z rządowym projektem strategii branży węglowej na lata 2007-15 JSW, producent węgla koksowego, może być sprywatyzowana poprzez giełdę w 2008 r. Na parkiet ma trafić około 20-30 proc. akcji. 15 proc. mają otrzymać nieodpłatnie górnicy zatrudnieni w JSW.

Koncern potrzebuje węgla koksowego dla swoich dwóch koksowni: w Zdzieszowicach i Krakowie, które przejął niejako przy okazji prywatyzacji Polskich Hut Stali.



Wit - Wto Sty 30, 2007 12:24 am


Kopalnie przyjmą ponad 4 tys. osób
pap2007-01-29, ostatnia aktualizacja 2007-01-29 15:32

Kompania Węglowa, która w tym roku - po raz pierwszy w swojej 4-letniej historii - przyjmie do pracy ponad tysiąc nowych pracowników, ogłosiła w poniedziałek zasady ich naboru. Na chętnych czeka blisko 600 miejsc, pozostałe zarezerwowano dla absolwentów szkół i uczelni górniczych.
- Przyjęcie takiej liczby pracowników pozwoli na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb kadrowych. Nowozatrudnione osoby trafią do kopalń, które zgłaszały największe braki w tym zakresie - powiedział Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.

300 pracowników z ogłoszonego w poniedziałek naboru przyjmie kopalnia Sośnica-Makoszowy, 100 osób trafi do kopalni Knurów, 80 do kopalni Jankowice, po 40 do kopalń Bielszowice i Chwałowice, a 30 do kopalni Marcel.

Preferowani będą kandydaci, którzy nie ukończyli 30 lat. Powinni wykazać się dobrym zdrowiem, pozwalającym na podjęcie pracy pod ziemią oraz średnim lub zawodowym wykształceniem - preferowane będzie wykształcenie średnie zawodowe o specjalnościach górniczych, mechanicznych, elektrycznych i elektronicznych.

Choć prawo już tego nie zabrania, do kopalń nadal nie będą mogli wrócić ci, którzy w końcu lat 90. dobrowolnie odeszli z górnictwa, biorąc blisko 50-tysięczne odprawy pieniężne.

Złożone podania o pracę zachowają ważność do końca 2007 r. Rozpatrywane będą wyłącznie kompletne wnioski, złożone po ukazaniu się poniedziałkowego ogłoszenia o naborze. Absolwenci techników będą mogli składać podania o pracę po zakończeniu nauki. Informacji w sprawie przyjęć Kompania udziela pod katowickim numerem telefonu 032 757 25 25.

Kompania Węglowa po raz pierwszy zdecydowała się na tak duży nabór pracowników - w sumie 1019 osób. W minionych latach firma nie przyjmowała do pracy więcej niż 100-160 nowych pracowników. Jak mówią związkowcy, tegoroczne przyjęcia to o co najmniej 3 tys. osób za mało, wobec braków kadrowych w kopalniach.

W sumie wszystkie spółki węglowe zamierzają w tym roku przyjąć do pracy blisko 4,5 tysiąca nowych pracowników, uzupełniając ubytki związane m.in. z odejściami na emerytury. Mimo to łączne zatrudnienie w górnictwie będzie mniejsze niż przed rokiem. Związki zawodowe oceniają, że skala przyjęć jest wciąż zbyt mała.

Najwięcej, bo ok. 1,7 tys. nowych pracowników przyjmie w tym roku zatrudniający niewiele ponad 20 tys. osób Katowicki Holding Węglowy (KHW). Przyjęcia mają niemal w całości uzupełnić zapowiadane na ten rok ubytki w zatrudnieniu. Z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej odejdzie w tym roku ponad 1,5 tys. osób. Niemal tyle samo spółka zamierza przyjąć.

Kopalnie kupują obudowy w internecie

Tomasz Głogowski2007-01-29, ostatnia aktualizacja 2007-01-29 19:28

Koniec z ustawianymi przetargami w górnictwie? Jastrzębska Spółka Węglowa zaczęła robić zakupy w internecie. Za nią mają pójść kolejne spółki węglowe.
Kopalnie należące do JSW kupują w internecie m.in. materiały biurowe, odzież ochronną, przenośniki taśmowe i elementy stalowych obudów podtrzymujących chodnik. Zakład Logistyki Materiałowej, który w jastrzębskiej spółce odpowiada za zaopatrzenie, do tej pory uczestniczył w aukcjach internetowych sporadycznie.

Pracownicy JSW rozkręcili na całego internetowy biznes w grudniu zeszłego roku. - Przeprowadziliśmy 385 aukcji o wartości 56 mln zł. Tegoroczne plany są jeszcze ambitniejsze. Będziemy uczestniczyć w 600 lub 700 aukcjach - podkreśla Daniel Ozon, wiceprezes JSW.

Okazuje się, że zakupy w internecie, oprócz oszczędności, mają przynieść jeszcze jedną korzyść: walkę z ustawionymi przetargami w górnictwie. Dla nikogo nie jest bowiem tajemnicą, że część tradycyjnych przetargów była do tej pory przeprowadzana nieuczciwe. Wygrywały oferty konkretnych firm. - Internetowa forma zakupu nie pozostawia żadnych wątpliwości co do obiektywizmu w wyborze dostawcy - dodaje Ozon.

Pomysł, by kopalnie coraz więcej kupowały za pośrednictwem internetu, forsuje Ministerstwo Gospodarki. JSW testuje właśnie system elektronicznych aukcji. Potem na szeroką skalę wprowadzą go też Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy. - To da gwarancję, że pieniądze z górnictwa nie będą wypływać gdzieś na boki - przekonuje Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki.

Na internetowych zakupach Jastrzębska Spółka Węglowa zaoszczędziła w ciągu ostatnich miesięcy ok. 2,5 mln zł. W tym roku oszczędności przybędzie. Zdecydowano, że firma będzie mogła składać zamówienia w sieci do 500 tys. zł (do tej pory granicą było 250 tys. zł). Od marca wszyscy kontrahenci, którzy będą chcieli współpracować z JSW, będą musieli posługiwać się podpisem elektronicznym.

Jastrzębska Spółka Węglowa podkreśla, że sprzęt kupowany w internecie jest sprawdzany tak samo, jak kupowany na tradycyjnych przetargach. - Priorytetem pozostają dla nas sprawy bezpieczeństwa - podkreśla Jacek Marian Pawłowski, dyrektor Zakładu Logistyki Materiałowej JSW.



absinth - Wto Sty 30, 2007 12:06 pm


Niemcy zamkną kopalnie węgla kamiennego
(PAP, tm/30.01.2007, godz. 09:28)
Do 2018 roku zamknięte zostaną wszystkie kopalnie węgla kamiennego w Niemczech - ustalili podczas spotkania w nocy z poniedziałku na wtorek przedstawiciele partii CDU, CSU i SPD, tworzących koalicję rządową.

Bundestag musi jednak w 2012 roku potwierdzić decyzję o całkowitym zaprzestaniu wydobycia, przy uwzględnieniu sytuacji energetycznej kraju - zastrzegli koalicjanci.

Przewodniczący SPD Kurt Beck zapewnił, że nie dojdzie do zwolnień grupowych w górnictwie. Obecnie w ośmiu kopalniach na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii i Kraju Saary pracuje jeszcze 33 tys. górników. Dopłaty do górnictwa węgla kamiennego z budżetu centralnego oraz budżetów krajów związkowych wynoszą 2,5 mld euro rocznie.

Pod koniec lat 50. w górnictwie RFN pracowało prawie pół miliona osób. Wydobywano wówczas 150 mln ton węgla rocznie. Obecnie roczne wydobycie spadło do 25 mln ton. W roku 2005 tylko 10 procent zużywanej w Niemczech energii elektrycznej wytwarzane było z węgla kamiennego, w roku 1990 udział węgla kamiennego wynosił 26 procent.

Jak najszybszego zamknięcia kopalń domagali się chrześcijańscy demokraci oraz władze obu landów: Nadrenii Północnej-Westfalii i Kraju Saary. Socjaldemokraci opowiadali się za utrzymaniem wydobycia w kilku kopalniach, by zachować rezerwę własnego węgla.



salutuj - Wto Sty 30, 2007 4:37 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Pieczar - Wto Sty 30, 2007 9:32 pm
Maksymilian Klank nowym przewodniczącym EURACOAL

www.wnp.pl

W poniedziałek, 29 stycznia były prezes Kompanii Węglowej Maksymilian Klank został przewodniczącym EURACOAL, europejskiej organizacji zrzeszającej pracodawców i producentów węgla kamiennego i brunatnego.

To bardzo prestiżowe stanowisko, choćby z uwagi na fakt, iż EURACOAL współpracuje z Komisją Europejską w zakresie polityki dotyczącej surowców energetycznych.

- Bardzo mi miło, że mogę reprezentować Polskę w EURACOAL - powiedział portalowi wnp.pl Maksymilian Klank. - To wyróżnienie przede wszystkim dla Polski, która ma bogate zasoby węgla. Myślę, że wspólnie z EURACOAL będziemy mogli zabiegać o przyszłość polskiego górnictwa, największego spośród państw Unii Europejskiej. Będziemy to czynić między innymi w ramach kontaktów z Komisją Europejską, z którą EURACOAL ściśle współpracuje.



Pieczar - Śro Sty 31, 2007 4:02 pm
Wiceprezes JSW o dwóch grupach koksowniczych

www.wnp.pl

Według mnie nie ma racjonalnych przesłanek na funkcjonowanie dwóch grup koksowniczych. Działanie jednej grupy koksowniczej jest bardziej racjonalne - uważa Daniel Ozon wiceprezes JSW.

Rządowy program dla górnictwa początkowo zakładał istnienie jednej dużej i silnej grupy koksowniczej. Obok JSW, miałaby ją tworzyć koksownia Przyjaźń, oraz koksownie w Zabrzu i Wałbrzychu.

Nieoczekiwanie jesienią okazało się, że zamiast jednej grupy powstaną dwie. Drugą samodzielną utworzą Koksownie Zabrze i Wałbrzych.

- Uważam, że racje ekonomiczne przemawiają za istnieniem jednej grupy. Argumentem za dwoma było jakoby to, że Wałbrzych i Zabrze są lepiej zarządzane. Wzięto pod uwagę zysk netto. Tymczasem moim zdaniem bardziej miarodajne byłoby porównanie EBITDY - uważa Ozon.

Nasz rozmówca zauważa także, że proste porównanie może być także mylące ze względu na różne technologie produkcji koksu stosowane w obu grupach.



Pieczar - Śro Sty 31, 2007 4:03 pm
JSW zainteresowany współpracą z Czechami

www.wnp.pl

Jesteśmy zainteresowani współpracą z OKD na terenie byłej kopalni Morcinek. Możliwe jest zawiązanie wspólnej spółki - przyznaje Jastrzębska Spółką Węglowa.

Wydobyciem węgla z byłej kopalni Morcinek zainteresowana jest wchodząca w skład OKD (odpowiednik dawnych polskich spółek węglowych) czeska kopalnia CSM.

Kopalnia Morcinek została zlikwidowana kilka lata temu. Jej szyby zostały zasypane, a wieże wyciągowe wysadzone w powietrze. Likwidacja Morcinka była spowodowana dużymi stratami jakie ponosiła kopalnia i trudnymi warunkami geologicznymi. Brakowało także pieniędzy na budowę nowego poziomu wydobywczego.

Jednak przy obecnych wysokich cenach węgla ponowne uruchomienie wydobycia mogłoby być opłacalne. Zainteresowani wydobywaniem węgla z terenu byłej polskiej kopalni są Czesi. Węgiel wyjeżdżałby na powierzchnię po czeskiej stronie Olzy.

- Jeżeli będzie możliwość współpracy, to nawiążemy ją - zapowiada Daniel Ozon wiceprezes JSW. Jednak o szczegółach nie chce mówić, ponieważ na razie brakuje konkretów.
Dla Czechów eksploatacja z obszaru górniczego Morcinka może być szansą na przedłużenie pracy kopalni CSM. Jej obecne pokłady starczą tylko na kilka lat.



Pieczar - Śro Sty 31, 2007 4:05 pm
Węglokoks traci klienta

www.wnp.pl

Z roku na rok Węglokoks eksportuje coraz mniej węgla. Ta tendencja zostanie najprawdopodobniej utrzymana także i w 2007 roku. Z usług katowickiego pośrednika chce bowiem zrezygnować Jastrzębska spółka Węglowa.

Jak poinformowano nas w JSW, spółka planuje rezygnację z usług Węglokoksu. Miejsce pośrednika zajmie spółka zależna JSW Polski Koks.

- Polski Koks wyspecjalizowany jest w eksporcie koksu. Nie widzimy jednak przeszkód aby sprzedawał za granice także węgiel koksujący. Zwłaszcza, że jego odbiorcy będą praktycznie ci sami - mówi Daniel Ozon, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Decyzja JSW oznacza, że sprzedaż Węglokoksu zmniejszy się w tym roku co najmniej o 1,5 mln ton, bo tyle poprzez katowicką firmę eksportowała JSW.

W ubiegłym roku Węglokoks wyeksportował 15, 3 mln ton węgla To o ponad 3 mln ton mniej niż w 2005 roku.



Pieczar - Śro Sty 31, 2007 4:08 pm
Wejście na giełdę zagwarantuje JSW przyszłość

www.wnp.pl

Nowa emisja akcji i ich sprzedaż na giełdzie pozwoli naszej spółce znaleźć pieniądze na konieczne inwestycje - mówi Daniel Ozon wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

JSW w najbliższych 10 latach będzie potrzebowała na inwestycje co najmniej 3 mld zł. Te pieniądze są konieczne. Bez nich firmie grozi marginalizacja. Powód to kurczące się zasoby węgla.

Dzięki 3 mld zł z nowej emisji firma mogłaby uruchomić nowe pola wydobywcze: Bzie - Dębina oraz Pawłowice. Węgla wystarczyłoby na kolejne kilkadziesiąt lat funkcjonowania JSW.

- Będziemy chcieli przekonać załogę do prywatyzacji. Pracownicy muszą sobie zdać sprawę, że częściowa prywatyzacja firmy pozwoli na jej dalsze bezpieczne funkcjonowanie, dla Jastrzębia oznacza to tysiące miejsc pewnej pracy na kilkadziesiąt lat - mówi Ozon.

Kluczowym argumentem zarządu, który spowoduje, że załoga zgodzi się na sprzedaż papierów firmy - w grę wchodzi tylko pakiet mniejszościowy - będą akcje pracownicze. Na razie jednak nie wiadomo ilu obecnych pracowników je otrzyma.

Zgodnie z prawem akcje przysługują tylko tym pracownikom, którzy byli zatrudnieni w JSW w momencie komercjalizacji firmy. Tymczasem miało to miejsce jeszcze w 1994 roku. Oznacza to, że papiery spółki dostanie wielu emerytów, a stosunkowo niewielu obecnych pracowników.

Warto także podkreślić, że w momencie komercjalizacji JSW, w spółce pracowało aż 40 tys. osób. Obecnie pracuje tylko 19 tys. osób. Na razie nie są również znane zarówno liczba akcji, jak i ich wartość. W grę wchodzą jednak setki mln złotych. Załoga może bowiem otrzymać do 15 proc. akcji prywatyzowanej firmy.

Zdaniem specjalistów zdobycie środków poprzez giełdę jest obecnie jedynym realnym rozwiązaniem. Zyski spółki są bowiem zbyt małe aby pozwoliły na samodzielną inwestycję.



Pieczar - Śro Sty 31, 2007 4:09 pm
JSW przejmie Budryka już latem?

www.wnp.pl

Jeszcze w tym roku jest możliwe przejęcie. Budryk może wejść w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej. JSW wzmocni swoją pozycję rynkową, a Budryk zdobędzie środki na niezbędne inwestycje.

Jak się dowiedzieliśmy, są prowadzone rozmowy w sprawie przejęcia przez JSW Budryka.

- Na razie PWC przygotowuje plan połaczenia obu firm. Potrzebna jest także wycenę aktywów tak, aby określić parytet wymiany akcji. Mamy nadzieję, że wszystkie formalności uda nam się zakończyć w pierwszej połowie tego roku. Liczymy także, że zgodę na połączenie obu firm da UOKiK - mówi wiceprezes JSW Daniel Ozon.

JSW chce przejąć Budryka, ponieważ jest on jedną z trzech kopalń - poza jastrzębską firmą - która produkuje węgiel koksujący. Dodatkowo jest to jedna z najmłodszych i najnowocześniejszych kopalni w kraju. Połączenie wzmocniłoby pozycję rynkową JSW, jako największego w Europie producenta węgla koksującego.

Połączenie mogłoby być także opłacalne dla kopalni z Ornontowic. Spółka zdobędzie pieniądze na inwestycje oraz zarobi więcej na każdej tonie sprzedawanego węgla. Obecnie bowiem, ze względu na dużo niższą niż JSW produkcję, nie może dyktować warunków. Budryk wchodząc do JSW zaoszczędziłby również na zakupach, ponieważ robiłby je w ramach grupy.

Z połączenia z JSW profity czerpałaby prawdopodobnie także załoga. Płace zostałyby bowiem zrównane z wynagrodzeniami w JSW, a to oznaczałoby kilkusetzłotowe podwyżki.



Pieczar - Czw Lut 01, 2007 10:55 pm
b]Kopalnie straciły samodzielność[/b]

www.gazeta.pl

17 kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej straciło w czwartek samodzielność. To wstęp do zamykania tych zakładów, gdzie kończą się pokłady węgla - pisze "Gazeta Wyborcza".

Rewolucyjne zmiany w Kompanii Węglowej, największej górniczej firmie w Europie. 17 samodzielnych do tej pory kopalń skupiono w czterech centrach wydobywczych: Północ, Południe, Wschód i Zachód. Od wczoraj centrami kierują dyrektorzy podlegli bezpośrednio zarządowi KW.

Na czele poszczególnych kopalń stanęli kierownicy techniczni, którzy odpowiadają wyłącznie za wydobycie. Nie mogą już samodzielnie organizować przetargów ani troszczyć się o sprzedaż i marketing. - Nowa struktura ułatwi zarządzenie firmą i obniży koszty. Od teraz to rynek będzie decydował, jaki węgiel i w której kopalni będziemy wydobywać - przekonuje Grzegorz Pawłaszek, prezes Kompanii Węglowej.

Wszystko wskazuje na to, że zmiany organizacyjne to wstęp do zamykania tych kopalń, w których kończą się pokłady węgla. Wczoraj prezes Pawłaszek potwierdził, że KWK "Polska-Wirek" w Rudzie Śląskiej będzie fedrować tylko do końca roku. Potem ponad 2 tys. pracujących tam górników zostanie przeniesionych do pobliskich Halemby i Bielszowic.

Zaledwie do czerwca będzie fedrować kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, choć związkowcy próbują jeszcze na wszelkie sposoby zablokować decyzję o jej likwidacji. Zaproponowali nawet, że utworzą spółkę pracowniczą i sami będą wydobywać węgiel. Na takie rozwiązanie nie chcą się zgodzić szefowie Kompanii. Wolą, by Silesia przeszła w stan tzw. uśpienia. - Za parę lat, gdy trzeba będzie szukać nowych pokładów, zawsze będzie można tam wrócić - tłumaczy Pawłaszek.

Prezes studzi jednak optymizm tych, którzy szacują, że w pobliżu Silesii zostało jeszcze ponad 500 mln ton węgla. - Nikt tych złóż dobrze nie rozpoznał, a nawet jeżeli są, to tysiąc metrów pod ziemią, gdzie wydobycie przestaje być opłacalne - mówi Pawłaszek.

Duże zmiany czekają też górników z najmniejszej kopalni - Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, która prawdopodobnie w lipcu albo sierpniu zostanie włączona do Południowego Koncernu Energetycznego.

Kompania Węglowa, która w 2006 roku zanotowała stratę w wysokości 73 mln zł, liczy, że ten rok będzie dla niej o wiele lepszy. Spółka ma nadzieję zarobić na czysto ok. 50 mln zł. Mają w tym pomóc m.in. wprowadzone wczoraj zmiany.



Pieczar - Czw Lut 01, 2007 11:08 pm
Plany połączenia górniczych instytutów

www.wnp.pl

Trwają rozmowy w sprawie połączenia Głównego Instytutu Górnictwa, Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla i Poltegor Instytut. Już doszło do konsolidacji innych jednostek badawczych pracujących dla górnictwa: Komagu z Redorem i Budokopem oraz Emagu z ISS i OBRGE.

GIG z Katowic, IChPW z Zabrza i Poltegor Instytut z Wrocławia należą do najważniejszych jednostek naukowych pracujących na rzecz górnictwa węgla kamiennego i brunatnego. Ich ewentualne połączenie jest wynikiem dążeń Ministerstwa Gospodarki do koncentracji potencjału badawczo-rozwojowego Jednostek Badawczo Rozwojowych (JBR), tak aby podnieść innowacyjność polskiej gospodarki. Celem łączenia jest również wzmocnienie tych jednostek tak, aby mogły konkurować z jednostkami zagranicznymi wchodzącymi na polski rynek.

Konsolidacja GIG, IChPW i Poltegoru jest na wstępnym etapie. Powołano zespół mający zbadać możliwości ewentualnego połączenia, a także wydać opinię i określić warunki na jakich łączenie miałoby się odbyć. W jego skład wchodzą przedstawiciele dyrekcji, rad naukowych tych instytucji i organizacji związkowych.

Podczas konsolidacji muszą być spełnione dwa warunki: nie może ona pociągać za sobą zwolnień pracowników i musi być zagwarantowana realizacja prac badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych realizowanych obecnie. Pomimo tych założeń w trzech jednostkach istnieje niepokój pracowników wywołany perspektywą zmian.

- Oczywiste, że jest niepiokój. Czy wszyscy chcą się konsolidować? Jeżeli firma dobrze działa to chce być samodzielna - mówi anonimowo jeden z pracowników GIG.

Konsolidacja GIG, IChPW oraz Poltegoru nie jest jeszcze przesądzona. Gdyby miało do niej dojść to zdaniem Ministerstwa Gospodarki najwcześniej byłoby to możliwe pod koniec br. Nasz rozmówca z GIG mówi jednak o roku 2008.

Nie będzie to pierwsze połączenie jednostek naukowych z zaplecza górnictwa. Już doszło do połączenia Centrum Mechanizacji Górnictwa Komag z Gliwic z Ośrodkiem Badawczo Rozwojowym Motoreduktorów i Reduktorów Redor z Bielska-Białej i Ośrodkiem Badawczo Rozwojowym Budownictwa Górniczego Budokop z Mysłowic. To połączenie nie budziło większych emocji, ponieważ jednostki z Bielska i Mysłowic były w nienajlepszej kondycji, a jako, że współpracowały z mocnym Komagiem, to gliwicka jednostka zdecydowała się na ich przejęcie.

1 stycznia br. nastąpiło połączenie Centrum Elektryfikacji i Automatyzacji Górnictwa EMAG z Katowic z Instytutem Systemów Sterowania z Chorzowa oraz Ośrodkiem Badawczo Rozwojowym Gospodarki Energetycznej z Katowic. Tu również można mówić o przejęciu słabszych instytucji przez silną.

Minister Gospodarki sprawuje obecnie nadzór nad 98 jednostkami badawczo-rozwojowymi. W ubiegłym roku resort gospodarki zainicjował proces zmian organizacyjno-prawnych nadzorowanych jednostek, głównie poprzez konsolidację, komercjalizację i prywatyzację bezpośrednią. Na koniec 2006 r. zakończono konsolidację 9 jednostek. MG chce, aby docelowo działało ok. 40 jednostek.



salutuj - Czw Lut 01, 2007 11:25 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Wit - Czw Lut 01, 2007 11:34 pm
budynek we Wro raczej stracą, wiec jestem spokojny hehe



salutuj - Pią Lut 02, 2007 12:22 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Wit - Pią Lut 02, 2007 12:37 am
Wrocław Wrocławiem, ale siedziba intytucji ala GIG tam to już głupota a nie regionalna konkurencja....z tym budynkiem to z przymrużeniem oka było jak widać



Wit - Pią Lut 02, 2007 12:46 am


Kopalnie straciły samodzielność
Tomasz Głogowski2007-02-01, ostatnia aktualizacja 2007-02-01 21:00

17 kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej straciło w czwartek samodzielność. To wstęp do zamykania tych zakładów, gdzie kończą się pokłady węgla

Rewolucyjne zmiany w Kompanii Węglowej, największej górniczej firmie w Europie. 17 samodzielnych do tej pory kopalń skupiono w czterech centrach wydobywczych: Północ, Południe, Wschód i Zachód. Od wczoraj centrami kierują dyrektorzy podlegli bezpośrednio zarządowi KW.

Na czele poszczególnych kopalń stanęli kierownicy techniczni, którzy odpowiadają wyłącznie za wydobycie. Nie mogą już samodzielnie organizować przetargów ani troszczyć się o sprzedaż i marketing. - Nowa struktura ułatwi zarządzenie firmą i obniży koszty. Od teraz to rynek będzie decydował, jaki węgiel i w której kopalni będziemy wydobywać - przekonuje Grzegorz Pawłaszek, prezes Kompanii Węglowej.

Wszystko wskazuje na to, że zmiany organizacyjne to wstęp do zamykania tych kopalń, w których kończą się pokłady węgla. Wczoraj prezes Pawłaszek potwierdził, że KWK "Polska-Wirek" w Rudzie Śląskiej będzie fedrować tylko do końca roku. Potem ponad 2 tys. pracujących tam górników zostanie przeniesionych do pobliskich Halemby i Bielszowic.

Zaledwie do czerwca będzie fedrować kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, choć związkowcy próbują jeszcze na wszelkie sposoby zablokować decyzję o jej likwidacji. Zaproponowali nawet, że utworzą spółkę pracowniczą i sami będą wydobywać węgiel. Na takie rozwiązanie nie chcą się zgodzić szefowie Kompanii. Wolą, by Silesia przeszła w stan tzw. uśpienia. - Za parę lat, gdy trzeba będzie szukać nowych pokładów, zawsze będzie można tam wrócić - tłumaczy Pawłaszek.

Prezes studzi jednak optymizm tych, którzy szacują, że w pobliżu Silesii zostało jeszcze ponad 500 mln ton węgla. - Nikt tych złóż dobrze nie rozpoznał, a nawet jeżeli są, to tysiąc metrów pod ziemią, gdzie wydobycie przestaje być opłacalne - mówi Pawłaszek.

Duże zmiany czekają też górników z najmniejszej kopalni - Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, która prawdopodobnie w lipcu albo sierpniu zostanie włączona do Południowego Koncernu Energetycznego.

Kompania Węglowa, która w 2006 roku zanotowała stratę w wysokości 73 mln zł, liczy, że ten rok będzie dla niej o wiele lepszy. Spółka ma nadzieję zarobić na czysto ok. 50 mln zł. Mają w tym pomóc m.in. wprowadzone wczoraj zmiany.



Pieczar - Pią Lut 02, 2007 12:05 pm
Maksymilian Klank: warto stawiać na węgiel

www.wnp.pl

Maksymilian Klank, były szef Kompanii Węglowej, jest nowym przewodniczącym EURACOAL. W rozmowie z dziennikarzem portalu wnp.pl mówi o celach, jakie chce zrealizować.

29 stycznia został Pan wybrany nowym przewodniczącym EURACOAL, europejskiej organizacji zrzeszającej pracodawców i producentów węgla kamiennego i brunatnego. Jakie cele chce Pan zrealizować?

- Wybór mojej osoby na przewodniczącego EURACOAL to przede wszystkim wyróżnienie dla polskiego górnictwa. Niewątpliwie niezmiernie istotne będzie przywrócenie dla węgla, jako paliwa, należnej mu pozycji. Węgiel nie powinien być deprecjonowany, bowiem ma on przed sobą przyszłość.

Ważne, by zadbać o konkurencyjność węgla, pamiętając także o kwestiach związanych z ochroną środowiska. Należy promować - i to także jest poważne zadanie dla EURACOAL - nowoczesne technologie węglowe, przyjazne środowisku. Trzeba doniosłym, a przy tym wyważonym tonem, mówić o znaczeniu węgla. Węgiel, jako paliwo, ma przed sobą przyszłość, a jego zasoby powinny służyć suwerenności energetycznej i bezpieczeństwu energetycznemu Unii Europejskiej. To niezmiernie istotne, bo często w pogoni za efektami ekonomicznymi, podejmuje się działania, które po latach można ocenić jako niezbyt korzystne.

Co Pan ma na myśli?

- Weźmy przykład Anglii. Tam konsekwentnie likwidowano kopalnie i obecnie Anglia jest największym importerem węgla w Europie. Nie jest więc tak, że Anglicy obrazili się na węgiel i nie chcą go wykorzystywać. Wprost przeciwnie. Głos rozsądku zawsze jest potrzebny. Uwarunkowania rynkowe są istotne i wszelkie ostatnie analizy wskazują, że na węgiel warto stawiać. Wystarczy tu przywołać dokument Komisji Europejskiej „Polityka energetyczna dla Europy”. Jednym z priorytetów jest dla Komisji Europejskiej suwerenność energetyczna Unii Europejskiej. Komisja Europejska postuluje, by w ciągu kilku najbliższych lat powstało na terenie UE kilkanaście elektrowni, które bazowałyby na ekologicznych metodach spalania węgla. Nie należy więc w Polsce zamykać sobie dostępu do zasobów węgla. Ważne, aby te nasze zasoby węgla były rozpatrywane przez pryzmat potrzeb całej Unii Europejskiej.

Jak będzie wyglądał Pański harmonogram pracy na najbliższe miesiące?

- Mamy 14 lutego posiedzenie sekretariatu i wówczas nakreślimy dokładny harmonogram zajęć. Komisje EURACOAL współpracują z Komisją Europejską. Chciałbym zdynamizować tę współpracę. Tak, aby zaowocowała ona podjęciem konkretnych decyzji dotyczących między innymi finansowania górnictwa. Problemy polskiego górnictwa nie muszą być rozwiązywane tylko na arenie krajowej, bo polskie zasoby węgla są istotne dla bezpieczeństwa energetycznego całej Unii Europejskiej. A więc pewne działania należy prowadzić przy ścisłej współpracy z Komisją Europejską. Należy pomyśleć o „ucieczce w przyszłość”, jeżeli chodzi o polskie górnictwo.

Będę chciał zaprezentować w Brukseli swoje poglądy osobom odpowiedzialnym za unijną gospodarkę energetyczną. Wiadomo, że jeśli chodzi o górnictwo, to znaczenie polskiego węgla jest w UE największe. Trzeba wytrwale tworzyć sprzyjający klimat dla węgla. Mówiąc o górnictwie zawsze trzeba mieć na uwadze wymiar ekonomiczny, ale też i społeczny. Dobra przyszłość dla górnictwa będzie też oznaczać osiąganie dobrych rezultatów w jego otoczeniu. Nie muszę chyba podkreślać, że dla regionu Górnego Śląska, gdzie znajduje się większość polskich kopalń, jest to szczególnie istotne.

Rozmawiał: Jerzy Dudała



Pieczar - Pon Lut 05, 2007 2:57 pm
Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej mogą nie zgodzić się na prywatyzację

Gazeta Wyborcza

Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej mogą nie zgodzić się na prywatyzację, bo okazało się, że ponad 6 tys. z nich może nie dostać darmowych akcji! Tymczasem w grę wchodzą niemałe pieniądze - od 5 do 30 tys. zł.

Wprowadzenie JSW na giełdę ma być spektakularnym sukcesem rządu i pokazaniem górnikom, że prywatyzacja kopalń ma sens. Od 20 do 30 proc. akcji spółki ma trafić na parkiet jeszcze w tym albo przyszłym roku. Dzięki giełdzie JSW chce zdobyć pieniądze na rozbudowę kopalń.

By plan się ziścił, potrzebna jest zgoda górników. Ci mogą powiedzieć "nie". Okazało się właśnie, że z 19 tys. obecnych pracowników JSW tylko ponad 12 tys. ma uprawnienia do darmowych akcji prywatyzacyjnych. Ponad 6 tys. górników może nie dostać nic. Tymczasem w grę wchodzą niemałe pieniądze. Szacuje się, że akcje w momencie giełdowego debiutu będą warte od 5 do 30 tys. zł.

Zgodnie z prawem akcje przysługują tylko tym pracownikom, którzy pracowali w firmie w momencie jej komercjalizacji. Doszło do tego 1 kwietnia 1993 roku, a to oznacza, że akcje dostanie wielu emerytów i tych pracowników, którzy wzięli jednorazowe odprawy i odeszli z górnictwa (w sumie uprawnionych jest 49 tys. osób). Darmowych akcji nie dostaną natomiast obecni pracownicy, którzy pracują w spółce mniej niż 13 lat.

- Raz mówią nam tak, a raz inaczej, dosłownie "czeski film". Kto zgodzi się na prywatyzację, jak nie będzie miał z tego ani grosza? Nowym, skoro nie łapią się na akcje, powinni wypłacić przynajmniej jakieś wyrównanie. Musi być sprawiedliwość - denerwuje się Tadeusz Chrobak z kopalni Pniówek w Pawłowicach.

Zirytowani są też związkowcy, którzy twierdzą, że firma - choć zapowiedziała prywatyzację - do tej pory nie przedstawiła żadnych szczegółów. - Prezesa odpowiedzialnego za politykę informacyjną widziałem dwa razy. Jak na początku się przedstawił i na opłatku - narzeka Andrzej Ciok, szef "Solidarności" w spółce.

- Nie wyobrażam sobie, że ktoś nie dostałby akcji. Oczywiście powinny być rozdzielone proporcjonalnie. Starsi stażem więcej, młodsi mniej - mówi Zenon Dąbrowski, szef Związku Zawodowego Górników w Polsce w JSW.

Szefowie spółki nie chcieli rozmawiać z nami o przydziale akcji pracowniczych, tłumacząc, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Powstaje dopiero regulamin prywatyzacyjny. - O sposobie rozdziału akcji będzie decydować Ministerstwo Gospodarki, a nie my - zastrzega Katarzyna Bajer, rzeczniczka JSW.

- Na razie chcemy przekonać górników do idei prywatyzacji, a dopiero później będziemy rozmawiać o szczegółach, w tym o rozdziale akcji - mówi jeden ze współpracowników wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ministerstwo dostrzegło już problem i zastanawia się, jak wyjść z impasu, nie chce bowiem pozwolić, by idea prywatyzacji spaliła na panewce, i zastanawia się, co zrobić, by akcje dostali wszyscy obecni pracownicy JSW.

- Słyszałem już, że kombinują, jak nie dać akcji emerytom - wzdycha jeden ze związkowców.



Pieczar - Pon Lut 05, 2007 3:58 pm
Górnicy chcą płac gwarantowanych

Górnicze związki zawodowe oczekują od resortu gospodarki szybkiego podjęcia dalszych rozmów o strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. Przypominają, że zawarte dwa tygodnie temu porozumienie nie zamyka listy związkowych postulatów, które mają być omawiane w zespołach roboczych.

Niepokoi nas cisza ze strony ministerstwa, jaka zapadła po podpisaniu protokołu uzgodnień 22 stycznia. Nie mamy na razie żadnych sygnałów o terminie podjęcia rozmów -powiedział w poniedziałek szef górniczej Solidarności, Dominik Kolorz.

Przypomniał, że zapowiadana przez związki akcja protestacyjna została zawieszona, a nie zakończona. Jeżeli związki uznają, że ustalenia nie są realizowane, a negocjacje pozorowane, mogą zdecydować o dalszych protestach. Przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki zapewniają, że konsultacje społeczne strategii będą kontynuowane, a termin dalszych rozmów będzie znany wkrótce. Zwłokę tłumaczą m.in. nieobecnością w ostatnich dniach wiceministra Pawła Poncyljusza, który w poniedziałek powrócił do pracy po krótkim urlopie.

W ubiegłym tygodniu górnicza S wysłała list do ministra gospodarki Piotra Woźniaka, który uczestniczył w rozmowach dwa tygodnie temu. Proponuje w nim powołanie trzech zespołów roboczych. Pierwszy miałby zająć się kwestiami ekonomicznymi i strukturą organizacyjną górnictwa, drugi nowoczesnym technologiami wykorzystania węgla, trzeci sprawami pracowniczymi - polityką zatrudnienia, wynagradzania, bezpieczeństwa pracy.

Na razie nie ma żadnego odzewu na naszą propozycję. Na razie cierpliwie czekamy na odpowiedź. Jeżeli nie nadejdzie do wtorku lub środy, będziemy musieli spotkać się w gronie central związkowych i postanowić, co dalej? -zapowiedział Kolorz.

Według niego, skoro - jak zapowiadał minister Woźniak - strategia ma być do maja przyjęta przez rząd i notyfikowana w Komisji Europejskiej, czasu na rozmowy ze stroną społeczną i uzgadnianie szczegółów jest już niewiele; według Kolorza, czas na negocjacje jest jeszcze mniej więcej do połowy marca. Dlatego związkowców niepokoi, że rozmowy się nie zaczynają.

Podwyżki gwarantowane!

W protokole uzgodnień ze związkami sprzed dwóch tygodni resort gospodarki obiecał m.in., że w strategii nie będzie zapisów o powiązaniu wzrostu płac z wydajnością pracy (ma o tym decydować wynik ekonomiczny firmy) oraz zapisów dotyczących układów zbiorowych pracy w górnictwie. Kompania Węglowa do końca marca ma otrzymać pierwszą transzę dokapitalizowania (170 mln zł), a sprawa prywatyzacji w branży ma być nadal - do końca kwietnia - negocjowana, osobno odnośnie każdej spółki węglowej.

Według Kolorza, w toku dalszych rozmów mogą pojawić się jeszcze rozbieżności. Podkreślił, że np. w kwestii prywatyzacji zarysowała się jak mówił - fundamentalna różnica zdań w rozumieniu zapisu porozumienia. Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz mówił po podpisaniu protokołu, że oznacza to związkową akceptację dla prywatyzacji, związkowcy są innego zdania.

W protokole zapisano, że "zasadność ewentualnej prywatyzacji będzie podlegała odrębnemu trybowi negocjacji w odniesieniu do każdej spółki węglowej w terminie do końca kwietnia 2007 roku". Zdaniem Kolorza, zgoda resortu na odrębny tryb negocjacji w sprawie prywatyzacji oznacza, że kwestia ta w ogóle nie musi znaleźć się w strategii, a ewentualne działania prywatyzacyjne muszą - w toku osobnych negocjacji - mieć akceptację związków. Na razie takiej akceptacji nie ma.

PAP



Pieczar - Wto Lut 06, 2007 3:09 pm
JSW zwiększy zysk w tym roku?

Parkiet

Jastrzębska Spółka Węglowa chce w tym roku o ok. 2,5 proc. podnieść cenę węgla koksowego. Firma zamierza zwiększyć zatrudnienie o ponad 1,5 tys. osób. Zarząd JSW, która może trafić na GPW, pracuje też nad zmianami w grupie kapitałowej.

JSW, największy producent węgla koksowego w Polsce, zarobiła na czysto w 2006 r. około 240 mln zł, wynika z wstępnych danych. Przychody państwowego holdingu w ubiegłym roku przekroczyły prawdopodobnie 4 mld zł. Wyniki będą znane po zakończeniu audytu - napisał "Parkiet".

JSW, zgodnie z tegorocznymi założeniami planu techniczno-ekonomicznego, chce utrzymać wydobycie węgla na poziomie 54 tys. ton na dobę. Spółka z Jastrzębia Zdroju w całym roku ma sprzedać 13,5 mln ton węgla.

- Przychody w 200 r. będą na w miarę stabilnym poziomie w porównaniu z wcześniejszymi osiągnięciami firmy. Nasze średnoroczne wydobycie sięga od kilku lat ok. 13 mln ton z niewielkimi wahaniami w obie strony - mówi "Parkietowi" Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW. W jej opinii, wielkość produkcji została dostosowana do potrzeb rynku i możliwości sprzedaży.

Spółka zamierza zdecydowaną większość węgla sprzedać na rynku krajowym (11,1 mln ton). Na eksport pójdzie ponad 17 proc. produkcji. Zarząd JSW zakłada, że średnia cena uzyskana ze sprzedaży węgla koksowego wyniesie w tym roku 296 zł. to o 7 zł (ok. 2,5 proc.) więcej niż w 2006 roku



Pieczar - Śro Lut 07, 2007 1:44 pm
14 lutego zarząd Kompanii Węglowej porozmawia ze związkami

www.wnp.pl

Pisma wysłane przez górnicze związki do zarządu Kompanii Węglowej przyniosły wymierny efekt. 14 lutego w siedzibie KW SA dojdzie do rozmów związkowców z zarządem na temat wzrostu płac - dowiedział się portal wnp.pl.

Już 7 lutego rano portal wnp.pl jako pierwszy informował, że atmosfera w Kompanii Węglowej robi się coraz bardziej gorąca. Górnicze związki napisały do kierownictwa Kompanii ostre pisma, dotyczące m.in. kwestii płacowych.

- Przed chwilą otrzymaliśmy z Kompanii Węglowej oficjalne pismo, że 14 lutego odbędą się rozmowy związkowców z zarządem Kompanii na temat wzrostu płac - mówi portalowi wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Będą w nich uczestniczyć przedstawiciele wszystkich związków działających w Kompanii. Zobaczymy, co z tych rozmów wyniknie.
Związkowcy podkreślają, że uruchamiając centra wydobywcze w Kompanii Węglowej zupełnie zapomniano o podstawowych sprawach pracowniczych.

Związek Zawodowy Górników w Polsce domaga się od zarządu Kompanii podwyżki płac na poziomie nie niższym niż 7 procent i wyrównania dysproporcji płacowych w kopalniach należących do Kompanii Węglowej.

Ponadto związkowcy domagają się większych przyjęć nowych pracowników do pracy na dole. Tak, aby każdy odchodzący z kopalni był zastępowany nowym pracownikiem. A więc tysiąc osób, który chce w tym roku przyjąć do pracy Kompania, to stanowczo za mało. Związki chcą też zwiększenia nakładów na bezpieczeństwo pracy.

Do uzgodnienia pozostaje wiele kwestii.Związkowcy przypominają, że akcja protestacyjna w górnictwie jest tylko zawieszona.

Na odzew ze strony ministra gospodarki Piotra Woźniaka czekają wszystkie górnicze związki na czele z Solidarnością, która wystosowała do niego pismo z prośbą o powołanie zespołów roboczych. Miałyby się ona zająć szczegółowymi kwestiami dotyczącymi przyszłości branży. Na razie na szczeblu ministerialnym jest cisza. - Jest ona najpewniej związana z trwającą weryfikacją kadr ministerialnych prowadzoną przez premiera Jarosława Kaczyńskiego - zaznacza Wacław Czerkawski. I dodaje, że obecnie związki nie mają żadnego kontaktu z wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyljuszem, którego ministerialna przyszłość stoi pod znakiem zapytania.



Pieczar - Śro Lut 07, 2007 2:04 pm
KW: przy wszystkich kopalniach lądowiska dla śmigłowców medycznych

www.wnp.pl

Przy wszystkich kopalniach należących do Kompanii Węglowej mają wkrótce powstać lądowiska dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mają służyć nie tylko rannym górnikom, ale wszystkim pacjentom, w przypadkach, w których szybki transport do szpitala może decydować o życiu i zdrowiu.

- Usytuowanie lądowisk przy kopalniach pozwoli nie tylko na szybki transport poszkodowanych górników do specjalistycznych ośrodków, ale także rozszerzy zaplecze lądowisk dla potrzeb pogotowia - powiedział we wtorek jego rzecznik, Robert Gałązkowski.

Jak mówi rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej, poważnie ranni w wypadkach górnicy najczęściej trafiają do trzech śląskich szpitali: siemianowickiej "oparzeniówki", piekarskiej "urazówki" oraz szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Wszystkie te ośrodki mają lądowiska dla śmigłowców.

W ubiegłym roku w 17 kopalniach Kompanii Węglowej doszło do ponad 900 różnych wypadków. Zginęło 35 górników. "Są sytuacje, kiedy o życiu i zdrowiu poszkodowanych decydują minuty. Dlatego trzeba wykorzystać wszystkie możliwości, aby tych minut nie zabrakło" - powiedział Madej.

Z przygotowaniem lądowisk w kopalniach nie wiążą się - według rzecznika - wielkie koszty. Kompania przygotowała wstępny projekt, który w środę będzie omawiany z przedstawicielami pogotowia podczas roboczego spotkania. Najważniejsze jest, aby lądowiska spełniały wymogi bezpieczeństwa. Madej zapewnia, że nie będzie z tym problemu.

- Na terenie kopalń lub obszarach bezpośrednio do nich przylegających jest wiele terenów, które po odpowiednim przygotowaniu mogą z powodzeniem pełnić funkcje lądowisk. Oczywiście będą one otwarte dla pogotowia nie tylko w razie wypadków górniczych - chcemy, by wpisały się w system ratownictwa lotniczego w Polsce - podkreślił rzecznik.

Według Gałązkowskiego, powiększenie sieci lądowisk, z których może korzystać pogotowie, w tak rozległym i zurbanizowanym terenie jak Śląsk, może mieć kapitalne znaczenie dla wszystkich pacjentów, którzy łatwiej będą mogli trafić - gdy zajdzie taka potrzeba - do specjalistycznych ośrodków w całej Polsce.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy lądowiska będą gotowe. Jak mówi Madej, przygotowania ruszyły; miejsca dla śmigłowców będą oddawane do użytku sukcesywnie, jak najszybciej. Docelowo mają być przy każdej kopalni. W Kompanii jest ich 17, ale niektóre złożone są z dwóch połączonych wcześniej zakładów. Lądowisk będzie więc prawdopodobnie ok. 20.

Gałązkowski zapewnił, że pogotowie w krótkim czasie jest w stanie zapewnić śmigłowiec dla każdej kopalni. Jedna z maszyn stacjonuje w Katowicach. Gdy w listopadzie ubiegłego roku doszło do katastrofy w kopalni "Halemba", maszyny pogotowia były w pełnej gotowości. Niestety, żaden z 23 poszukiwanych wówczas górników nie przeżył wybuchów metanu i pyłu węglowego.

Jak dotąd nie ma planów rozszerzenia sieci lądowisk o kopalnie pozostałych spółek węglowych. Współpraca z Kompanią Węglową jest pierwszą tego typu, nawiązaną między pogotowiem, a podmiotem gospodarczym.



Pieczar - Pią Lut 09, 2007 11:36 am
W Żarnowcu węgiel zamiast uranu?

Gazeta Wyborcza

W ciągu pięciu lat w Żarnowcu zbudujemy wielką zasilaną węglem elektrownię - ogłosiła oficjalnie spółka Polish Power. - O tym, czy powstanie, zdecydują kwestie związane z ochroną środowiska - mówi wojewoda pomorski.

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna ogłosiła właśnie przetarg na sprzedaż ponad 62 hektarów ziemi nad Jeziorem Żarnowieckim. Działki leżą tuż obok terenów, na których straszą ruiny niedokończonej elektrowni jądrowej. Nabywcą ma być spółka Polish Power - spółka-córka firmy COCHCO z Luksemburga, która chce wybudować tu elektrownię węglową - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

- Z pozoru wożenie węgla ze Śląska do elektrowni na Pomorze wydaje się nieopłacalne - mówi Tadeusz Kilian, prezes Polish Power. - Nasze analizy wskazują jednak, że mimo kosztów transportu węgla może być to rentowny biznes. Na Pomorzu nie ma praktycznie żadnej dużej elektrowni i jest deficyt energii. Przy przesyłaniu prądu z innych regionów Polski ponoszone są spore straty.

Budowa obiektu ma trwać pięć lat. Elektrownia składać się będzie z dwóch bloków o łącznej mocy 1,6 tys. megawatów - to tyle samo, ile miała produkować budowana w tym miejscu elektrownia jądrowa. Taka wielkość ulokuje węglowy Żarnowiec wśród średnich polskich elektrowni (największa węglowa elektrownia w Polsce - w Kozienicach - ma moc 2880 MW) - - czytamy w "Gazecie".

Według Kiliana zakład w Żarnowcu nie będzie klasyczną elektrownią węglową, ale wykorzystana tam zostanie nowoczesna technologia zgazowania węgla. W skrócie: węgiel najpierw przetwarzany jest na gaz, a dopiero spalanie gazu napędza turbinę elektrowni. Korzyści? - Dużo niższa emisja zanieczyszczeń i wyższa sprawność elektrowni, czyli inaczej mówiąc lepsze wykorzystanie surowca - mówi Kilian.

Górnicy ze Śląska zacierają ręce. - We wrześniu 2006 r. podpisaliśmy z Polish Power list intencyjny. Zapewniliśmy inwestora, że jesteśmy w stanie dostarczyć im 3,5 mln ton węgla rocznie przez najbliższych 20 lat - mówi "GW" Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej SA.
Polish Power jest już także po słowie z przyszłymi odbiorcami prądu. - Podpisaliśmy list intencyjny ze szwajcarską spółką Atel, która deklaruje kupno 50 proc. energii produkowanej w Żarnowcu - mówi Kilian.



Pieczar - Pią Lut 09, 2007 1:13 pm
Niezależni audytorzy kontrolują finanse firm górniczych

www.wnp.pl

Jak dokładnie sprawdzić finanse górniczych firm? Najlepiej zlecić to księgowym z profesjonalnych firm audytorskich. W górnictwie od niedawna księgi finansowe kontrolują firmy z tzw. "wielkiej trójki".

W największej firmie górniczej na naszym kontynencie - Kompanii Węglowej - finanse bada ciesząca się światowym uznaniem firma Deloitte.

W Jastrzębskiej Spółce Węglowej, największym producencie węgla koksującego i jednym z największych producentów koksu w Europie, kontrolerem finansów jest inna renomowana firma audytorska PricewaterhouseCoopers.

Trzecią firmę górniczą - Katowicki Holding Węglowy obsługuje inna kolejna wielka firma audytorska Ernst and Young.

Jak przyznają przedstawiciele górniczych firm zadaniem audytorów jest nie tylko kontrola finansów, ale także przygotowanie strategii rozwoju, znalezienie możliwych oszczędności a także najlepszych struktur organizacyjnych.

- Przecież efektem końcowym ma być wejście na giełdę. Aby być wiarygodnym dla ewentualnych akcjonariuszy, nasze finanse muszą być prześwietlone przez najlepszych - przyznaje przedstawiciel KHW.



Pieczar - Pią Lut 09, 2007 9:26 pm
Pijani dyspozytorzy kopalni "Budryk"

www.pb.pl

Dwaj dyspozytorzy kopalni "Budryk" w Ornontowicach na Śląsku pełnili w piątek swoje obowiązki po pijanemu. W poniedziałek prawdopodobnie usłyszą zarzuty narażenia załogi i ruchu kopalni na niebezpieczeństwo.

Policję do zakładu wezwali związkowcy. Badanie trzeźwości potwierdziło ich podejrzenia - jeden z dyspozytorów miał ponad 1,5 promila alkoholu we wydychanym powietrzu, drugi prawie 0,5 promila.

"Po otrzymaniu z kopalni oficjalnych informacji dotyczących tego, czy pracownicy ci podjęli pracę w stanie nietrzeźwym oraz czy wykonywane przez nich czynności mogły spowodować niebezpieczeństwo dla kopalni i jej załogi, mężczyznom mogą być przedstawione poważne zarzuty" - powiedział PAP kom. Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji.

Obaj dyspozytorzy zaprzeczają, by pili alkohol w pracy. Pierwszy tłumaczył policjantom, że pił w czwartek, drugi zapewniał, że napił się dopiero po pracy, za bramą kopalni. Związkowcy, którzy powiadomili o sprawie policję, mówią, że to nieprawda.

Dyspozytornia główna, obok dyspozytorni metanometrycznej, to jedno z najważniejszych miejsc w każdej kopalni. Za pomocą wielu urządzeń i stałej łączności z dołem dyspozytor kontroluje przebieg pracy na określonych stanowiskach, jest w stałym kontakcie z obsadą. Powinien wiedzieć o wszystkim, co dzieje się w kopalni. On też podejmuje najważniejsze decyzje w pierwszej fazie akcji ratowniczej, jeżeli dojdzie do wypadku.

"Jesteśmy wstrząśnięci tym incydentem. Nie rozumiem jak mogło do tego dość w kopalni, która ma czwarty, najwyższy stopień zagrożenia metanowego. Widać, jak niewiele trzeba, aby powtórzyła się tragedia z +Halemby+" - ocenił szef "Solidarności" w kopalni, Andrzej Powała.

Według jego relacji, o nietrzeźwości dyspozytorów związkowców poinformowali pracownicy kopalni, którzy relacjonowali - jak mówił - że "nie są w stanie dogadać się z dyspozytorem". Związkowcy sprowadzili do głównej dyspozytorni zatrudnioną przez kopalnię firmę ochroniarską. Dyspozytorzy odmówili jednak poddania się badaniu alkomatem.

Krótko potem szefowie dwóch związków - "Solidarności" i "Sierpnia 80" powiadomili o sprawie wicedyrektora kopalni. Według ich relacji, ten miał odmówić wezwania policji i wstrzymać się od działania. Rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski nie chciał komentować tych zarzutów. Potwierdził jedynie, że incydent miał miejsce, a dyspozytorów zatrzymała policja.

W końcu policję wezwali sami związkowcy. Trzeźwość dyspozytorów zbadano alkomatem. Następnie przewieziono ich do komisariatu i zdecydowano o badaniach krwi.

Rzecznik kopalni zapewnił, że po otrzymaniu kompletu informacji z policji oraz konsultacji z prawnikami zostaną podjęte odpowiednie działania. Oprócz utraty pracy dyspozytorom grozi odpowiedzialność karna. Mogliby odpowiadać za naruszenie zasad bezpieczeństwa lub narażenie pracowników niebezpieczeństwo.



Pieczar - Pią Lut 09, 2007 9:28 pm
MSP planuje dokapitalizować Kompanię Węglową akcjami KGHM, Puław i Ruchu

PAP

Ministerstwo Skarbu Państwa planuje dokapitalizować Kompanię Węglową do 1,5 proc. akcji KGHM, do 9,9 proc. akcji ZA Puławy, do 9,9 proc. akcji Ruchu oraz do 5 proc. akcji Kopex - poinformował resort w piątkowym komunikacie. MSP podało, że ostateczna decyzja co do listy spółek zostanie podjęta pod koniec lutego.

Resort poinformował, że planuje dokończyć proces dokapitalizowania Kompanii Węglowej. "Proces polegać będzie na zamianie akcji Ciech na inne aktywa płynne obejmujące gotówkę w wysokości ok. 150 mln zł z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców i akcje spółek notowanych na GPW" - napisano w komunikacie.

W 2005 roku 36,6 proc. akcji Ciechu zostało wniesione w formie aportu do kapitału zakładowego Kompanii Węglowej, w celu dalszej odsprzedaży.

"MSP stwierdza, że decyzja ta była błędem, gdyż oznaczała de facto przekazanie prowadzenia polityki prywatyzacyjnej na rzecz KW" - napisano w komunikacie.

Teraz Skarb Państwa planuje, że akcje Ciechu wrócą do Skarbu Państwa.



Kris - Pią Lut 09, 2007 9:36 pm


Czesi chcą wydobywać węgiel z kopalni Morcinek
Tomasz Głogowski
2007-02-09, ostatnia aktualizacja 2007-02-09 19:16
Czesi chcą wydobywać węgiel z leżącej na granicy kopalni Morcinek. Ich oferta dotarła już do Ministerstwa Gospodarki.


Fot. Paweł Sowa / AG
Czy Czesi sprawią, że górnicy znów będą wydobywać węgiel w kopalni Morcinek?

Sprawa ma swoje drugie, historyczne dno. Budowa kopalni Morcinek w Kaczycach, należącej kiedyś do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, rozpoczęła się pod koniec lat 80. Na decyzji zaważyła polityka. Chodziło o to, by ubiec Czechów i dobrać się do bogatych złóż węgla koksowego leżących wzdłuż granicy. Kopalnia ruszyła w 1986 roku, ale od samego początku przynosiła straty i fedrowała na 30 proc. swoich możliwości.

- Były tam trudne warunki geologiczne i często dochodziło do wstrząsów - wyjaśnia Katarzyna Bajer, rzeczniczka JSW.

W 1997 roku do każdej tony wydobytej z Morcinka trzeba było dopłacać 50 złotych. Rząd AWS-u uznał, że to bez sensu i zdecydował o likwidacji kopalni. Ostatecznie zamknięto ją w 2000 roku. Szyb wysadzono w powietrze, a potem zasypano.

Na dole pozostało jednak ponad 250 mln ton węgla koksującego. I to najlepszej jakości - tzw. typu 35. Złożami zainteresował się właśnie czeski koncern OKD, odpowiednik naszych spółek węglowych. Czesi złożyli już w Ministerstwie Gospodarki propozycję: chcą wydobywać węgiel należący kiedyś do Morcinka, a dziś znajdujący się w pasie granicznym.

- Jesteśmy zainteresowani nawet kupnem tych złóż. Nie mogę jednak zdradzić więcej szczegółów, dopóki nie dojdziemy do porozumienia ze stroną polską - mówi Viera Breiova, rzeczniczka OKD.

Smaczku całej sprawie nadaje fakt, że już kilka lat temu OKD zaproponował kupno kopalni Morcinek. - Czesi zaproponowali jednak tak śmieszną cenę, że odmówiliśmy. Może teraz będzie inaczej - mówi osoba związana z branżą i dodaje - Zresztą Czesi sami w pewien sposób przyczynili się do zamknięcia Morcinka. Kiedyś odmówili nam zgody na eksploatację w pasie granicznym, bo obawiali się szkód górniczych.

Jednak dziś mało kto już o tym pamięta i Jastrzębska Spółka Węglowa jest bardzo zainteresowana współpracą z OKD. Na świecie zaczyna bowiem brakować węgla koksującego, a jastrzębska spółka, by dalej zarabiać, musi szukać nowych pokładów i przede wszystkim pieniędzy na gigantyczne inwestycje.

Decyzję podejmie jednak Ministerstwo Gospodarki. - Mogę tylko powiedzieć, że czeska oferta wpłynęła i dojdzie do spotkania obu stron. Musimy dokładnie przeanalizować, czy taka współpraca będzie się nam opłacać - mówi bliski współpracownik Pawła Poncyljusza, wiceministra gospodarki odpowiedzialnego za górnictwo.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3909327.html



Pieczar - Nie Lut 11, 2007 7:28 pm
Pracownik Głównego Instytutu Górnictwa fałszował wyniki badań sprzętu?

Gazeta Wyborcza

Policja sprawdza, czy do śląskich kopalń trafiły wadliwe śruby mocujące obudowy podziemnych chodników. W Głównym Instytucie Górnictwa sfałszowano wyniki ich badań wytrzymałościowych.

Kilka dni temu oficerowie z wydziału do walki z korupcją śląskiej policji zatrzymali 54-letniego pracownika Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. Mężczyzna jest kierownikiem wydziału wydającego certyfikaty jakości na sprzęt, który trafia do kopalń - czytamy w lokalnej "Gazecie Wyborczej".

Jak podaje "Gazeta", śledczy zdobyli dowody, że za łapówki miał sfałszować wyniki co najmniej pięciu badań wytrzymałościowych śrub wykorzystywanych do łączenia elementów obudowy chodników. W sobotę w ręce śląskich policjantów wpadł mieszkający w okolicach Lublina producent śrub, który miał skorumpować pracownika GIG-u.

- Za każdą sfałszowaną opinię płacił mu od 500 do tysiąca złotych łapówki - ujawnił w sobotę aspirant Jacek Pytel z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Z informacji "Gazety" wynika, że śruby były wadliwie wykonane i nie spełniały rygorystycznych norm wymaganych dla sprzętu stosowanego pod ziemią. Dzięki sfałszowanym w GIG-u badaniom zostały jednak dopuszczone do sprzedaży, a ich producent startował w przetargach organizowanych przez większość polskich kopalni. Policjanci zabezpieczyli dokumenty, z których wynika, że kilka partii wadliwych śrub zostało kupionych m.in. przez kopalnię Bogdanka k. Lublina. Sprawdzają także, czy trafiły one do śląskich kopalń.

- Jeżeli się to potwierdzi, trzeba będzie je natychmiast usunąć, bo zagrażają bezpieczeństwu pracujących górników - mówi jeden z oficerów policji. Śledczy chcą również sprawdzić, czy pracownik GIG-u mógł wcześniej fałszować wyniki wytrzymałościowe innego sprzętu wykorzystywanego w pracy pod ziemią.



Pieczar - Pon Lut 12, 2007 5:32 pm
Bytom: po wstrząsie ściana wydobywcza w kopalni "Bobrek" do likwidacji

PAP

Ściana wydobywcza kopalni "Bobrek-Centrum" w Bytomiu, gdzie w piątek doszło do najsilniejszego od wielu lat wstrząsu, będzie zlikwidowana - zdecydowali w poniedziałek przedstawiciele nadzoru górniczego. Wybrana będzie tylko niewielka część węgla, który można byłoby z niej pozyskać.

- Nie chcemy kusić losu. W dalszym przebiegu tej ściany zagrożenie tąpaniami nie maleje. Składa się na to wiele czynników, m.in. głębokość eksploatacji, krawędzie wyeksploatowanych rejonów oraz budowa geologiczna - powiedział dyrektor departamentu górnictwa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), Wojciech Magiera.

Eksperci ustalili, że wyrobisko 730 metrów pod ziemią otaczają m.in. piaskowce, które akumulują naprężenia i pod wpływem ruchów górotworu, ale również prowadzonej eksploatacji, mogą pękać, powodując wstrząsy. Eksperci uznali, że czynników ryzyka w tym rejonie jest tak dużo, iż dalsza eksploatacja węgla mogłaby zagrozić pracującym tam górnikom.

Ustalono, że eksploatacja obejmie jeszcze ok. 15 metrów ściany, do której końca zostało ok. 100 metrów. Przy postępie ściany rzędu 1,6 metra dziennie, oznacza to, że węgiel w tym rejonie będzie wydobywany jeszcze przez ok. 10 dni. Wykonana też będzie tzw. przecinka (krótki chodnik łączący dwa inne) likwidacyjna.

Wysokoenergetyczny wstrząs miał miejsce w piątek wczesnym popołudniem. Nikomu nic się nie stało, wstrząs nie spowodował też żadnych skutków ani pod ziemią, ani na powierzchni, choć "trzęsienie ziemi" poczuli nie tylko mieszkańcy Bytomia, ale także kilku okolicznych miast. Mieszkańcy mówili reporterom o m.in. trzęsących się meblach i spadających ze stołu przedmiotach.

Według dyr. Magiery, piątkowy wstrząs - najsilniejszy w tym rejonie od wielu lat - ze względu na jego rozległy zasięg został zaliczony do wstrząsów regionalnych. Eksperci ustalili, że był on efektem nie tylko bieżącej eksploatacji w kopalni, ale przede wszystkim długiego, intensywnego okresu eksploatacji węgla w tym rejonie w przeszłości.

W ramach tzw. ruchu górniczego "Bobrek" (część kopalni "Bobrek- Centrum") funkcjonują dwa główne poziomy wydobywcze - 726 m i 840 m. Ściana która będzie zamknięta, ruszyła w końcu 2005 roku. Należała do najdłuższych, jej wybieg przekraczał 1,6 tys. m. Wydobywano z niej 4,5-5 tys. ton węgla na dobę.

W ostatnich miesiącach organa nadzoru górniczego zamknęły kilka ścian wydobywczych w kopalniach, gdzie dalsza eksploatacja mogła oznaczać zagrożenie życia i zdrowia górników. Każdorazowo oznacza to straty dla kopalń. Kompania Węglowa nie udzieliła w poniedziałek informacji na temat skutków finansowych decyzji o zamknięciu ściany w "Bobrku".

W grudniu z eksploatacji wyłączono ścianę wydobywczą w kopalni "Rydułtowy-Anna", również należącej do Kompanii Węglowej. Wcześniej doszło tam do silnego tąpnięcia; nikomu nic się nie stało. W maju, po innych tąpnięciach, nadzór górniczy zarządził bezwarunkowe zamknięcie dwóch ścian wydobywczych w tej kopalni. W efekcie w 2006 r. strata zakładu wyniosła ok. 120 mln zł, cztery razy więcej niż zakładano.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 7 z 23 • Wyszukiwarka znalazła 992 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •