[Gospodarka] Górnictwo i sprawy z nim związane
Pieczar - Śro Cze 13, 2007 2:32 pm
Dwie kopalnie KW przesądzają o stratach
PAP
Wyniki dwóch spośród 17 kopalń Kompanii Węglowej - "Rydułtowy-Anna" i "Halemba" - przesądzają o sięgających 115 mln zł stratach tej spółki po pięciu miesiącach roku. Prezes firmy, Grzegorz Pawłaszek zapewnia jednak, że w drugim półroczu KW odrobi straty i wypracuje zysk.
- Spodziewaliśmy się strat w miesiącach wiosennych i letnich, choć nieco mniejszych. Szacujemy, że po czerwcu strata jeszcze wzrośnie, podobnie jak było w maju. Ale jesteśmy przekonani, że w drugiej połowie roku sprzedaż węgla będzie wyższa, a wyniki ulegną poprawie - powiedział PAP prezes Pawłaszek.
Dodał, że straty spółki to efekt sezonowego spadku sprzedaży węgla, ale głównie zdarzeń losowych, które dotknęły w ostatnich miesiącach kopalnie "Halemba" i "Rydułtowy-Anna". W pierwszej w listopadzie wybuchy metanu i pyłu węglowego zabiły 23 górników, w drugiej po silnych tąpnięciach trzeba było znacząco ograniczyć wydobycie. Strata "Halemby" do końca maja sięgnęła 41 mln zł, a kopalni "Rydułtowy-Anna" 71 mln zł.
- Z podobnych przyczyn 16 mln zł straty zanotowała także kopalnia "Bobrek-Centrum", zaś sprzedaż węgla w tym okresie była prawie o 1,5 mln ton mniejsza od planowanej, a wydobycie o ok. 630 tys. ton. Oznacza to przychody mniejsze o blisko 250 mln zł - sprecyzował rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej.
Przedstawiciele Kompanii liczą, że w drugim półroczu płynność finansowa spółki będzie znacząco lepsza, nie tylko z powodu wzrostu sprzedaży, ale także w związku z aktywami, otrzymanymi ze skarbu państwa w zamian za ponad 36-procentowy pakiet akcji Ciechu. Firma zamierza docelowo sprzedać te walory (chodzi m.in. o akcje KGHM, Ruchu i ZA Puławy), ale nie spieszy się z tym.
- Sprzedamy akcje w momencie, który uznamy za najbardziej dogodny. Wartość tych spółek systematycznie rośnie, to lokata lepsza niż w banku. Liczymy też na dywidendę z posiadanych akcji - zadeklarował prezes.
Poprawę płynności ma przynieść także planowana sprzedaż Węglokoksowi większościowego pakietu akcji Południowego Koncernu Węglowego (PKW). Kompania będzie miała w tej firmie większość (dziś ma większość akcji, ale nie głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy), gdy wniesie do PKW kopalnię "Bolesław Śmiały". Intencją zarządu KW jest sfinalizowanie całego procesu do końca roku.
- Gotowa jest już wycena kopalni, wynosząca - w zależności od zastosowanej metody wyceny - od ok. 120 do 200 mln zł. Ostateczna wartość będzie znana po akceptacji wyceny przez zarząd i radę nadzorczą. Oceniamy, że za większościowy pakiet akcji PKW możemy otrzymać ok. 500 mln zł, co wyraźnie poprawi naszą płynność - powiedział Pawłaszek.
Według niego, najkorzystniejsze byłoby zakończenie transakcji przed końcem tego roku; zwłoka mogłaby oznaczać opóźnienie o kolejnych kilka miesięcy, bo trzeba byłoby zamknąć roczne bilanse wszystkich zainteresowanych firm.
Pawłaszek przyznał, że działające w KW związki zawodowe niechętnie patrzą na przekazanie "Bolesława Śmiałego" do PKW (firma ta jest w grupie Południowego Koncernu Energetycznego), jednak załoga kopalni jest innego zdania, co potwierdziła w niedawnym referendum. Harmonogram przekazywania kopalni ma być więc dalej konsekwentnie realizowany.
Kompania Węglowa to największa firma górnicza w Europie, zatrudniająca 65,5 tys. osób w 17 kopalniach, skupionych w czterech centrach wydobywczych. Do końca kwietnia firma sprzedała 15 mln ton węgla, z tego 11,9 mln ton w kraju (79,3 proc.) i 3,1 mln ton na eksport (20,7 proc.). Po kwietniu jej strata netto przekraczała 61,8 mln zł, po maju wzrosła blisko dwukrotnie.
Pieczar - Śro Cze 13, 2007 2:33 pm
Górniczy zespół trójstronny przełożony na 25 czerwca
www.wnp.pl
W poniedziałek, jednak nie 18, tylko 25 czerwca najprawdopodobniej obradował będzie w Warszawie Zespół Trójstronny ds. bezpieczeństwa socjalnego górników - informuje portal wnp.pl.
Co zadecydowało o przełożeniu obrad zespołu o tydzień?
- Jeszcze w tym tygodniu mają zostać przesłane do górniczych central związkowych teksty ustawy górniczej i strategii dla górnictwa - mówi nam Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, a zarazem współprzewodniczący górniczego zespołu trójstronnego. - A zatem górnicze związki muszą mieć trochę czasu, by się z nimi zapoznać. Stąd przesunięcie terminu obrad zespołu.
Tematyka obrad pozostaje bez zmian. W trakcie obrad mają zostać poruszone problemy dotyczące bezpieczeństwa pracy na kopalniach, sytuacji ekonomicznej spółek węglowych oraz ustawy górniczej.
Jeżeli chodzi o ustawę górniczą, to ma zostać omówiony harmonogram dalszych prac nad ustawą.
- Liczymy na to, że dotychczasowe deklaracje płynące z resortu gospodarki nie zostaną zmienione - podkreśla Wacław Czerkawski. Obrady górniczego zespołu trójstronnego zaplanowane na 25 czerwca będą ostatnimi, do jakich dojdzie jeszcze przed wakacjami.
Pieczar - Śro Cze 13, 2007 2:34 pm
Sierpień 80 będzie demonstrował 14 czerwca pod siedzibą Kompanii
www.wnp.pl
Na 14 czerwca, na godzinę 11, Sierpień 80 zaplanował demonstrację pod siedzibą Kompanii Węglowej w Katowicach.
Związkowcy Sierpnia 80 zaznaczają, że demonstracja górników z kopalń Kompanii Węglowej jest podyktowana między innymi tym, że mieli oni zarabiać od 153 zł do 235 zł więcej. Jednak na żadnej z kopalń KW SA górnicy nie otrzymali podwyżek.
- Nie możemy tego tolerować, chcemy, by dotrzymano złożonych górnikom obietnic - mówi poirytowany szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek.
Związkowcy z Sierpnia 80 żądają zrealizowania obiecanych podwyżek od 153 do 235 zł wraz z nadpłaceniem za minione miesiące.
Ponadto domagają się podwyższenia tegorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń do 8 procent oraz podwyższenia wartości posiłków profilaktycznych dla górników KW SA do kwoty 12 zł.
Po demonstracji pod siedzibą Kompanii Węglowej ulokowanej przy ulicy Powstańców, związkowcy Sierpnia 80 planują przemarsz górników pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości, które - według związkowców Sierpnia 80 - toleruje okradanie i oszukiwanie górników przez zarząd Kompanii Węglowej.
Pieczar - Śro Cze 13, 2007 2:35 pm
Dominik Kolorz: wiele wątpliwości wokół włączenia Bolesława Śmiałego do PKE
www.wnp.pl
Muszę patrzeć na górnictwo szerzej, a nie tylko z perspektywy Łazisk i kopalni Bolesław Śmiały - mówi portalowi wnp.pl Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności.
Panie przewodniczący 12 maja otrzymałem z kopalni Bolesław Śmiały list, jaki wystosowali do Pana przedstawiciele tamtejszych górniczych związków. Przesłano go także do mnie. Napisano w nim między innymi, że w referendum z 30 maja 98 proc. głosujących opowiedziało się za włączeniem Bolesława Śmiałego do struktur Południowego Koncernu Energetycznego. W piśmie można też przeczytać: "jednym z przeciwników naszego wejścia w struktury PKE SA jest Pan Przewodniczący Dominik Kolorz, który w trakcie ostatniej wizyty na naszej kopalni stwierdził, że jeżeli załoga kopalni będzie chciała przejść do PKE to on tę wolę uszanuje. Panie Przewodniczący - trzymamy Pana za słowo. Jesteśmy przekonani, że wynik referendum jest wystarczającym argumentem dla Naszych Central Związkowych by nam pomóc, a przynajmniej nie przeszkadzać".
Pod listem znajdują się podpisy i pieczątki dziewięciu przedstawicieli związków działających w kopalni Bolesław Śmiały. Jest Pan zdziwiony treścią tego pisma i samym faktem jego rozesłania?
- Z tego, co wiem, to większość osób, których pieczątki znalazły się w wyżej wymienionym piśmie, albo już odeszło na emeryturę, albo już niebawem na nią odejdzie. Rodzi się zatem pytanie, do kogo załoga kopalni Bolesław Śmiały zwróci się o pomoc, kiedy już zgodnie ze swą wolą wejdzie do Południowego Koncernu Energetycznego, a ten będzie na przykład prywatyzowany poprzez inwestora strategicznego.
Gdyby do tego doszło - a jest to wysoce prawdopodobne, to nie ma żadnych gwarancji, że Skarb Państwa pozostawi sobie kontrolę nad Południową Grupą Energetyczną. Ponadto koledzy z Bolesława Śmiałego muszą wiedzieć, że załogi kopalń Sobieski i Janina, które są już w strukturach PKE, bez entuzjazmu podchodzą do ewentualnego włączenia kopalni Bolesław Śmiały do PKE.
Jeżeli wszystko miałoby się rozstrzygnąć tak, że Kompania Węglowa, do której obecnie należy Bolesław Śmiały oraz kopalnie, które są już w strukturach PKE, przynajmniej nie straciłyby na włączeniu Bolesława Śmiałego do PKE - to będzie dobrze. Natomiast pozostaje mnóstwo kwestii do wyjaśnienia. Potrzeba rzetelnej wyceny kopalni Bolesław Śmiały, ponadto niezwykle ważna jest kwestia zapowiadanego doinwestowania Bolesława Śmiałego. Na razie jest tu, jak widać, sporo wątpliwości i zapytań.
Jest Pan zdziwiony wystosowaniem tego listu?
- Nie jestem zdziwiony. Ja muszę patrzeć na górnictwo szerzej, a nie tylko z perspektywy Łazisk i kopalni Bolesław Śmiały. Nie do przyjęcia byłoby na przykład rozwiązanie, o którym mówi się już tu i ówdzie, że czterema tysiącami emerytów z kopalni Bolesław Śmiały miałaby się zajmować Kompania Węglowa. Górnictwo to nie tylko Łaziska i kopalnia Bolesław Śmiały.
Przyjaciół w Bolesławie Śmiałym Pan sobie tymi słowami nie zjedna.
- Pewnie ma pan rację. Jednak należy najpierw odpowiedzieć na szereg istotnych pytań. Jeżeli okaże się, że włączenie Bolesława Śmiałego do PKE będzie dla wszystkich pracowników korzystne, to można będzie się na taki krok zdecydować.
Pieczar - Śro Cze 13, 2007 3:09 pm
JSW zaoszczędzi 7,9 mln zł
Puls Biznesu1
Jastrzębska Spółka Węglowa podpisała nowe umowy z PZU. Tegoroczne składki spadły z 12,7 mln zł w 2006 r. do 4,8 mln zł w tym roku.
Zniżki dotyczą wszystkich rodzajów ubezpieczeń. Najwięcej firma zaoszczędzi na ubezpieczeniu mienia na dole kopalni, najwięcej zyskają górnicy
Jak wyjaśnia Daniel Ozon, wiceprezes ds. restrukturyzacji JSW, mimo niższej składki warunki ubezpieczenia są korzystniejsze, ponieważ JSW nie musi opłacić kosztów manipulacyjnych naliczanych przy zwrocie składki za niewykorzystany okres. Poza tym konkurencja na rynku sprzyja również obniżce opłat.
Monopolistą w ubezpieczeniach górniczych była dotychczas Ergo Hestia. Spółki węglowe przymierzają się do utworzenia towarzystwa wzajemnej asekuracji.
Pieczar - Śro Cze 13, 2007 3:12 pm
Śląskie hałdy znikną rozebrane pod autostrady?
Gazeta Wyborcza
Górnicze hałdy, jedne z symboli Śląska, mogą wkrótce zniknąć z powierzchni ziemi. A wszystko przez firmy budujące autostrady, które zabijają się o kruszywo do utwardzania dróg. Za możliwość rozebrania hałd muszą słono zapłacić.
W Czerwionce-Leszczynach k. Rybnika po zlikwidowanej siedem lat temu kopalni Dębieńsko pozostały tylko wspomnienia, rzesza górniczych emerytów i tradycyjne śląskie hałdy. Gmina nie bardzo wiedziała, co z nimi zrobić, a pomysł stworzenia na nich stoku narciarskiego nie przekonał nawet największych wizjonerów. Nieoczekiwanie problem rozwiązała budowa autostrady A1 na Śląsku pomiędzy Sośnicą a Bełkiem
Do utwardzenia drogi idealnie nadaje się kruszywo odzyskiwane z górniczych hałd, a że ten akurat odcinek A1 musi być wybudowany prawie cały na nasypie, gmina trafiła na żyłę złota. Wykonawca inwestycji, grecka firma Avax, postanowiła kupić 3,5 mln ton kruszywa i zobowiązała się, że powoli rozbierze pogórnicze składowiska. Jak przyznaje Grzegorz Wolnik, wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn, autostrada spadła miastu jak z nieba, do tej pory choć kupca szukano nawet przez internet, to odzew był raczej średni.
Podpisano już wstępną umowę, z której wynika, że na tonie kruszywa gmina zarobi 1,2 zł (wycenę zlecono rzeczoznawcy). Do gminnej kasy wpłynie więc ok. 4 mln zł. Pieniądze będą zainwestowane w przygotowanie nowych terenów pod inwestycje. We Francji znikło 97 proc. hałd, które rozebrano pod budowę dróg.
Na hałdach chce zarobić też Kompania Węglowa, największa górnicza spółka w Europie. Spółka już sprzedaje kruszywo pod budowę autostrady A1 ze składowisk znajdujących się w Gliwicach i Katowicach-Panewnikach, ale plany są dużo ambitniejsze. Kompania zamierza produkować ok. 13 mln ton kruszywa rocznie i zarobić na tym 26 mln zł (ostrożnie założono, że na jednej tonie zarobi 2 zł). Najważniejsze jednak, że spółka zaoszczędzi 100 mln zł, które każdego roku wydaje na składowanie bezwartościowych odpadów. -
Produkcją kruszywa mają zająć się dwie firmy - należący do Kompanii Węglozbyt i spółka Haldex, w której koncern ma udziały, a w przyszłości chce zdobyć ich więcej.
Cały śląski odcinek A1 będzie miał 166,8 km długości i ze względu na dużą ilość mostów i wiaduktów będzie jednym z najtrudniejszych technicznie. Może się okazać, że nawet po rozebraniu wszystkich nadających się do tego hałd kruszywa i tak nie wystarczy.
Wit - Śro Cze 13, 2007 8:16 pm
no nie....tylko nie haldy z Czerwionki
Kris - Pon Cze 18, 2007 7:52 pm
Czesi chcą ożywić kopalnię Dębieńsko
Tomasz Głogowski
2007-06-18, ostatnia aktualizacja 2007-06-18 18:52
Zdenek Bakala, największy udziałowiec czeskiego koncernu węglowego OKD, jest zainteresowany nieczynną od siedmiu lat kopalnią Dębieńsko - dowiedziała się "Gazeta". Pracę mogłoby znaleźć tam trzy tys. osób.
Fot. MARCIN TOMALKA / AG
Czesi chcą, by do kopalni Dębieńsko wrócili górnicy
Bakala, jeden z najbogatszych Czechów, od lat działa w branży węglowej. Jest właścicielem nie tylko największego pakietu akcji czeskiej spółki węglowej OKD, ale też kontroluje zarejestrowaną w Polsce firmę Karbonia, która wydobywa metan z nieczynnej dziś kopalni Morcinek w Kaczycach.
Bakala od pewnego czasu rozgląda się za kolejnymi inwestycjami węglowymi w naszym kraju. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zadeklarował, że chce zainwestować w Jastrzębską Spółkę Węglową, jeżeli ta pojawi się na giełdzie.
Tymczasem "Gazeta" dowiedziała się, że Bakala jest też zainteresowany wznowieniem wydobycia w nieczynnej kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Kopalnia przestała fedrować w 2000 r. Dwa kopalniane szyby zasypano, ale trzeci - nazwany Jan III - jest w nienaruszonym stanie. I ten szyb chce wykorzystać czeski przedsiębiorca. - Potwierdzam,że jesteśmy zainteresowani uruchomienim Dębieńska - mówi Jiri Polak, doradca Zdenka Bakali.
Według ostrożnych szacunków w szybie Jan III zostało ok. 100 mln ton dobrej jakości węgla koksującego. - Czesi nie chcą wykorzystywać starej infrastruktury, ale stworzyć całkiem nowy zakład wydobywczy. Mógłby dostarczać nawet 2 mln ton węgla rocznie - mówi Grzegorz Wolnik, wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn, który niedawno spotkał się z czeskim biznesmenem na terenie zlikwidowanej kopalni.
Dowiedzieliśmy się, że czeski przedsiębiorca zlecił już przygotowanie raportu na temat oddziaływania reaktywowanej kopalni na środowisko naturalne. To pierwszy etap potrzebny do uzyskania koncesji na wydobycie. Z projektu wynika, że w zakładzie mogłoby znaleźć pracę około trzech tys. osób. Stworzenie nowej kopalni zajęłoby od trzech, do sześciu lat. - Jesteśmy nawet gotowi pomóc w wyszkoleniu młodych ludzi. Mamy zespół szkół, w którym były kiedyś klasy górnicze, zachowała się nawet szkoleniowa sztolnia - deklaruje burmistrz Wolnik.
Dodaje, że rąk do pracy w Czerwionce i tak nie zabranie. - Mamy górników, którzy kiedyś wzięli jednorazowe odprawy i odeszli z górnictwa, a teraz chętnie by wrócili - przekonuje Wolnik.
To nie pierwsze zainteresowanie kopalnią Dębieńsko. W minionym roku indyjska firma Astral Corporation, specjalizująca się m.in. w przerobie koksu zapowiadała budowę obok kopalni niewielkiej koksowni, ale ostatecznie nic z tych planów nie wyszło. Z Czechami ma być inaczej, bo są zainteresowani nie tylko Dębieńskiem, ale też kopalnią Morcinek. Koncern OKD, złożył w Ministerstwie Gospodarki propozycję wydobywania tam węgla wspólnie z Jastrzębską Spółką Węglową.
- To pokazuje jak wielkim błędem była decyzja o zamknięciu tych dwóch kopalń. Podejmowano ją chyba po dużej dawce whisky i rzucając lotkami do tarczy. Te kopalnie po prostu zamordowano, a wystarczyło je "uśpić" - tak, by w każdej chwili wznowić tam wydobycie - przekonuje Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4234297.html
Pieczar - Pią Cze 22, 2007 12:46 pm
Józef Dubiński: GIG będzie mocniejszy
www.wnp.pl
Główny Instytut Górnictwa połączy się z Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla oraz Instytutem Górnictwa Odkrywkowego Poltegor - mówi portalowi wnp.pl Józef Dubiński, dyrektor naczelny GIG-u.
Do Głównego Instytutu Górnictwa mają zostać dołączone dwie jednostki. Co to będzie oznaczać dla GIG-u?
- To prawda, jest już zgoda ministra gospodarki, by Główny Instytut Górnictwa z siedzibą w Katowicach połączył się z Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu oraz Instytutem Górnictwa Odkrywkowego Poltegor we Wrocławiu.
Te dwa instytuty zostaną włączone do GIG-u i utracą osobowość prawną. Dzięki temu połączeniu powstanie instytut mocny w dziedzinie całego górnictwa - zarówno węgla kamiennego, jak i brunatnego. Od pierwszego stycznia 2008 roku nowy, połączony instytut, rozpocznie swe funkcjonowanie.
GIG będzie chyba o wiele mocniejszy dzięki włączeniu doń tych dwóch instytutów?
- Tak. Będziemy mocni nie tylko w obszarze bezpiecznego wydobywania węgla, ale również w dziedzinie nowoczesnej jego przeróbki.
Pieczar - Pią Cze 22, 2007 12:48 pm
Śmiały wart 200 mln zł
Puls Biznesu
Kopalnia Bolesław Śmiały została wyceniona. Kapitał Południowego Koncernu Węglowego wzrośnie więc o 200 mln zł.
Zarząd Kompanii Węglowej, w której skład wchodzi kopalnia, w styczniu podpisał list intencyjny z Południowym Koncernem Energetycznym w sprawie wniesienia jej aportem do Południowego Koncernu Węglowego, w którym KW ma około 37 proc. głosów. Pozostałe należą do PKE -
Kapitał PKW zostanie więc podniesiony, akcje nowej emisji w zamian za aport obejmie KW, a następnie sprzeda je Węglokoksowi. W rezultacie eksporter węgla pośrednio stanie się właścicielem kopalń Bolesław Śmiały oraz Janina i Sobieski, które wchodzą w skład PKW.
Kiedy dojdzie do zakończenia transakcji?
Jak mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW, powinna być zamknięta do końca roku.
Załoga kopalni Bolesław Śmiały w referendum opowiedziała się za jej włączeniem do PKW.
Zdaniem Janusza Słupa, zastępcy przewodniczącego Związku Zawodowego Górników w Polsce w kopalni, daje to szansę rozwoju dla kopalni.
Pieczar - Pią Cze 22, 2007 12:58 pm
Spółki węglowe powołają towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych
www.wnp.pl
Kompania Węglowa wraz z Katowickim Holdingiem Węglowym, Jastrzębską Spółką Węglową i Południowym Koncernem Węglowym przymierza się do powołania towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych.
Już w lipcu znana będzie analiza prawno-ekonomiczna tego przedsięwzięcia.
W Kompanii Węglowej podkreślają, że powołanie do życia towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych jest jak najbardziej uzasadnione.
Zajęłoby się ono przeprowadzeniem pełnej restrukturyzacji procesu likwidacji szkód górniczych i zbudowaniem efektywnego modelu zarządzania ich likwidacją.
Obecnie tym procesem zajmują się poszczególne kopalnie.
Natomiast w Kompanii Węglowej - racjonalizując koszty - chcą, by procesem wyceny szkód górniczych, wypłatą określonych zadośćuczynień oraz likwidacją szkód zajęło się towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych.
Pozwoliłoby to bowiem - podobnie jak w przypadku ubezpieczeń mienia i następstw nieszczęśliwych wypadków - ograniczyć koszty.
Z analiz Kompanii Węglowej wynika, że w okresie kilku lat składki płacone przez pracodawcę, czyli Kompanię, są wyższe od ponoszonych kosztów. Celem jest, by składki pozostawały w towarzystwie ubezpieczeń wzajemnych i służyły dalszemu jego funkcjonowaniu.
Po sporządzeniu analizy prawno-ekonomicznej złożony zostanie wniosek o zezwolenie na wykonywanie działalności ubezpieczeniowej.
W Kompanii Węglowej liczą, że w pierwszym kwartale 2008 roku towarzystwo rozpocznie swą działalność.
- O efektach płynących z dotychczasowego porządkowania ubezpieczeń decyduje nie tylko, jak twierdzą niektórzy, niewidzialna ręka rynku - mówi Artur Kosiński, wiceprezes zarządu Kompanii Węglowej. - Temu procesowi należy pomóc poprzez stworzenie takich warunków, by stanięciem do przetargu, podobnie jak w przypadku ubezpieczeń majątku i następstw nieszczęśliwych wypadków, zainteresowanych było kilka firm. Konkurencji trzeba pomóc poprzez tworzenie racjonalnych reguł gry.
Pieczar - Pon Cze 25, 2007 10:36 am
Ustawa górnicza najwcześniej w październiku
www.wnp.pl
Ustawa górnicza może zostać uchwalona najwcześniej w październiku - uważa Rajmund Moric, poseł Samoobrony.
- Projekt ustawy jeszcze nie wpłynął do laski marszałkowskiej, a co za tym idzie nie zajmowały się nom komisje sejmowe. Przed wakacjami są jeszcze tylko dwa posiedzenia Sejmu: jedno pod koniec czerwca, drugie na początku lipca, więc nie ma technicznych możliwości, aby ustawę przyjąć przed przerwą. Sejm rozpoczyna pracę 20 sierpnia i dopiero wtedy będzie mógł nad projektem ustawy pracować - wylicza Rajmund Moric.
Poseł Samoobrony przypomina, że ustawa górnicza będzie aktem wykonawczym do Strategii dla górnictwa węgla kamiennego na lata 2007-2015, nad którą wciąż trwają prace. Projekt ustawy nie może się pojawić wcześniej nim strategia zostanie przez rząd przyjęta - a to nie wiadomo kiedy nastąpi.
Moric wskazuje, że niektóre zapisy jakie mogą znaleźć się w ustawie mogą naruszać prawo Unii Europejskiej w zakresie pomocy publicznej, dlatego pojawiają się obawy, czy ustawy nie trzeba będzie notyfikować. To by znacząco wydłużyło czas jej wejścia w życie. Rajmund Moric wskazuje, że notyfikacja trwa teoretycznie do 3 miesięcy, ale praktycznie zajmuje ok. pół roku.
Pieczar - Wto Cze 26, 2007 1:27 pm
5 lat działalności pierwszej prywatnej kopalni węgla
www.wnp.pl
W czerwcu 2002 rozpoczął wydobycie Zakład Górniczy Siltech z Zabrza - jedyna obecnie prywatna kopalnia węgla kamiennego w Polsce.
- Siltech zatrudnia blisko 200 pracowników, w tym roku powinniśmy wydobyć ok. 150-160 tys. ton węgla - zapowiada Jan Chojnacki, prezes Siltechu.
Zabrzański zakład sprzedaje węgiel zarówno odbiorcom indywidualnym i dystrybutorom prowadzącym składy węgla jak i większym odbiorcom jak ciepłownie. Jednym z największych odbiorców jest EC Miechowice, wchodząca w skład Zespołu Elektrociepłowni Bytom, kupująca węgiel od jesieni do wiosny. EC Miechowice leży niemal za płotem Siltechu, więc są bardzo niskie koszty transportu węgla.
- Nasze ceny zbliżone są do cen oferowanych przez Kompanię Węglową i Katowicki Holding Węglowy. Jeżeli zaproponujemy wyższe ceny to nikt nam nie kupi węgla, jak damy ceny zbyt niskie to nie będziemy mieli zysku - podkreśla Jan Chojnacki.
Średnia cena sprzedaży węgla przez Siltech to ok. 182-185 zł. za tonę. W roku 2006 firma osiągnęła zysk netto w wys. ok. 1,1 mln zł.
Pieczar - Wto Cze 26, 2007 9:30 pm
Holenderska firma stawia na polski węgiel
www.wnp.pl
New World Resources (NWR), zarejestrowany w Holandii holding węglowy i logistyczny będący jedynym akcjonariuszem czeskiej kopalni OKD, rozważa cztery projektu wydobycia węgla w Polsce - poinformował dziennikarzy we wtorek przedstawiciel firmy.
Mamy obecnie cztery projekty w Polsce, które rozwija OKD - powiedział członek zarządu NWR Zdenek Bakala.
W ciągu pięciu lat grupa chce mieć możliwość wydobycia węgla poza Czechami, głównie w Polsce. OKD planuje też ekspansję na innych rynkach Europy Środkowej i na Ukrainie. OKD zainteresowane jest m.in. joint venture z Jastrzębską Spółką Węglową (JSW), które ma wydobywać węgiel w kopalni Morcinek
NWR planuje ofertę publiczną na giełdach w Pradze i Londynie na jesieni.
Pieczar - Śro Cze 27, 2007 11:03 am
Sierpień 80" domaga się podwyżek w KHW o 30 proc.
www.wnp.pl
Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" wystąpił do zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego z wnioskiem o podwyżkę płac dla górników spółki o 30 proc. Na 2 lipca zapowiedziano demonstrację pod siedzibą zarządu KHW.
- Dobra sytuacja ekonomiczna Katowickiego Holdingu Węglowego, zapowiedź przygotowania KHW do wejścia na giełdę uzasadnia żądania podwyżek płac. Wynagrodzenia górnicze przez ostanie lata były zamrożone i są jednymi z niższych w kraju, dlatego domagamy się od zarządu KHW natychmiastowego podjęcia negocjacji w sprawie postulowanych przez nas podwyżek - przekonuje Szczepan Kasiński z "Sierpnia 80" z KHW.
Kasiński zapowiada, że 2 lipca przed siedzibą zarządu KHW "Sierpień 80" przeprowadzi pikietę protestacyjną, domagając się podjęcia decyzji w sprawie wypłaty nagrody z zysku, dla górników kopalń Holdingu.
Szczepan Kasiński twierdzi, że wypłata nagrody z zysku została górnikom obiecana i pomimo upływu czasu, brak jest rozstrzygnięcia w tej sprawie.
Pieczar - Śro Cze 27, 2007 11:20 am
JSW sprzedaje spółkę zależną
www.wnp.pl
Jastrzębska Spółka Węglowa zdecydowała się na sprzedaż Jastrzębskiej Agencji Turystycznej, w której ma 100 proc. udziałów. Cena wywoławcza to 18,1 mln złotych.
Ogłoszenia w tej sprawie sprzedaży JAT ukazały się w ostatnich dniach w krajowej i zagranicznej prasie.
JAT powstała 10 lat temu, trafiły do niej ośrodki wczasowe i obiekty rekreacyjne należące wcześniej do jastrzębskich kopalń. Znajdują się one w atrakcyjnych pod względem turystycznym regionach Polski, a więc w górach, nad morzem i na Mazurach. Roczne obroty spółki sięgają niemal 6 mln złotych, co plasuje ją wśród średniej wielkości firm działających w branży turystycznej.
Jastrzębska Agencja Turystyczna jest obecnie właścicielem siedmiu obiektów, w tym trzech ośrodków wypoczynkowych: Diamentu w Pobierowie - usytuowanego w odległości 500 m od szerokiej piaszczystej plaży, Neptuna w Sianożętach - położonego nad samym morzem oraz ośrodka Dargin w Harszu na Mazurach. Oprócz nich do JAT należą dwa ośrodki w górach - Jastrzębianka w Zakopanem i wyciąg narciarski Złoty Groń w Istebnej oraz obiekty miejskie: Centrum Szkoleniowo - Rekreacyjne Diament w Jastrzębiu Zdroju i Górnicze Centrum Kultury w Jastrzębiu.
Pieczar - Pią Cze 29, 2007 2:23 pm
JSW będzie miała nową siedzibę
www.wnp.pl
Pod koniec lipca br. Jastrzębska Spółka Węglowa powinna otrzymać pozwolenie na budowę - adaptację swojej nowej siedziby. Powinna być ona gotowa pod koniec roku 2008.
W sierpniu 2005 roku Jastrzębska Spółka Węglowa kupiła od Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach niedokończony budynek szpitala ginekologiczno - położniczego, który przeznaczyła na nową siedzibę. Nieruchomość położona jest przy głównej arterii komunikacyjnej Jastrzębia, zdaniem spółki atrakcyjna była cena jej zakupu, wynosząca 785,1 tys. zł.
- Od początku było jasne, że powierzchnia budynku przekracza potrzeby samego biura zarządu i muszą tam wejść inni lokatorzy. Pod uwagę brano niektóre spółki - córki JSW - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.
W listopadzie 2006 roku projekt adaptacji i kosztorys były już gotowe, jednak zarząd JSW uznał, że proponowane koszty są zbyt wysokie i nie powinny przekroczyć 35 milionów złotych. W tej sytuacji nie było mowy o adaptacji całego budynku o powierzchni 16 930 metrów kwadratowych, dlatego zdecydowano się na skrócenie go o jedno skrzydło o długości około 25 metrów.
Mniejsza powierzchnia ma całkowicie zaspokoić potrzeby biura zarządu, będzie wynosiła ok. 12 tys. metrów kw. Dzięki wyburzeniu części budynku powstanie znacznie więcej miejsc parkingowych - około 430, podczas gdy w pierwotnej wersji było ich około 200, co wzbudzało zastrzeżenia ze strony urzędników miejskich. Zrezygnowano też z dobudowania piątego piętra, w związku z czym nie zmieni się ilość kondygnacji.
- Prace związane z adaptacją budynku rozpoczną się jesienią tego roku. Nowy projekt jest już gotowy, pod koniec lipca spółka otrzyma pozwolenie na budowę. Dopiero potem można wybrać w drodze przetargu publicznego wykonawcę robót budowlanych. Oznacza to, że Jastrzębska Spółka Węglowa może liczyć na nową siedzibę najwcześniej pod koniec 2008 roku - dodaje Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Pieczar - Czw Lip 05, 2007 10:48 am
CBŚ prześwietla interesy Węglozbytu
Puls Biznesu
Centralne Biuro Śledcze buszuje w Węglozbycie. Kilka dni temu posadę stracił prezes centrali zbytu węgla.
Maciej Matera stracił posadę szefa Centrali Zbytu Węgla Węglozbyt 28 czerwca. Zobacz Maciej Materna odwołany ze stanowiska prezesa Węglozbytu
Kilka tygodni temu do spółki wkroczyło Centralne Biuro Śledcze (CBŚ) i bada interesy katowickiej spółki. Według informacji , funkcjonariusze CBŚ przesłuchują pracowników Węglozbytu i zabezpieczają dokumenty.
- Nie wiem, dlaczego walne odwołało mnie ze stanowiska. Podano jakieś błahe powody. Muszę porozmawiać z ministrem gospodarki, aby mi to wyjaśnił - mówi dziennikowi Maciej Matera.
Były prezes Węglozbytu potwierdził śledztwo CBŚ. Z informacji dziennika wynika, że odwołany szef Węglozbytu zamierzał sprzedać prywatnej firmie strategiczne, największe w kraju, składowisko węgla w Ostrowie Wielkopolskim, bez uzgodnienia z Kompanią Węglową (KW), czyli 70-procentowym udziałowcem dystrybutora węgla.
- Przygotowywałem do sprzedaży to składowisko - nie ukrywa Maciej Matera.
Według Zbigniewa Madeja, rzecznika KW, właściciel ma prawo dokonać zmian w zarządzie i nie musi podawać przyczyny do wiadomości publicznej. Obecnie spółką kieruje Grzegorz Schaefer, wiceprezes Węglozbytu. Nowy szef zostanie wyłoniony w drodze konkursu -
Od 1 września firma ma rozpocząć spłatę kwartalnych rat po 4,5 mln zł w ramach postępowania układowego. Jej zadłużenie objęte układem sięga 72 mln zł i ma być w 100 proc. uregulowane. Najwięcej spółka winna jest KW za dostarczony węgiel.
Pieczar - Pią Lip 06, 2007 10:31 am
Przetarg na kopalnię Silesia we wrześniu
Gazeta Prawna
Jeszcze w lipcu Kompania Węglowa powinna wybrać firmę doradczą, która wyceni kopalnię Silesia. We wrześniu spodziewane jest ogłoszenie przetargu na sprzedaż.
Kompania Węglowa, największa firma górnicza w Europie, chce sprzedać kopalnię Silesia. W Silesii kończą się dostępne pokłady węgla, a Kompania nie ma pieniędzy na uruchomienie nowych i woli sprzedaż niż hibernację kopalni -
- Potrzebne są setki milionów złotych, bo dalsza eksploatacja Silesii to prawie jak budowa nowej kopalni. Na tym etapie Kompania nie ma na to pieniędzy - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompani Węglowej.
Kompania nie chce informować o zasobach kopalni. - Są różne oceny złóż - mówi Zbigniew Madej. Silesia, jedna z najmniejszych kopalni Kompanii, od lat jest deficytowa.
- Planowana strata na ten rok to ok. 60 mln zł - mówi dziennikowi Dariusz Dudek, przewodniczący NSZZ Solidarność w Silesii. Załoga kopalni, mogącej teraz wydobywać jak twierdzi Dariusz Dudek 3,5-5 tys. ton węgla dziennie, liczy ok. 1040 osób i nie sprzeciwia się sprzedaży. Jest wręcz zainteresowana, żeby nastąpiło to jak najszybciej.
- Komisja przetargowa dwa tygodnie temu wybrała firmę, która ma wycenić kopalnię. Nie rozumiem, dlaczego zarząd Kompanii zwleka z decyzją. Jeżeli chodzi o to, żeby wyczerpać udostępnione złoża i oddać inwestorowi samą skorupę, to nie tędy droga. Kopalnia powinna być przejęta w ruchu - mówi Dariusz Dudek.
Kompania twierdzi, że procedury nie zostały zakończone. - Firma, która wyceni Silesię, nie została jeszcze ostatecznie wybrana, ale nastąpi to w lipcu i sądzę, że na początku września będziemy mieli wycenę - mówi Zbigniew Madej.
Wtedy też powinno nastąpić ogłoszenie przetargu na sprzedaż kopalni. Firmy dotychczas zainteresowane jej nabyciem, w tym szkocka Gibson Group, która już podpisała umowę społeczną ze związkowcami, nie mogą liczyć na przywileje. - Rozpatrywane będą oferty, które wpłyną w przetargu - mówi Zbigniew Madej.
Związkowcy chcą mieć wpływ na warunki przetargu. - Chcemy, żeby specyfikacja warunków sprzedaży kopalni uwzględniała umowę tymczasową, która obowiązywałaby do czasu wynegocjowania przez inwestora umowy społecznej - mówi Dariusz Dudek.
Kris - Śro Lip 25, 2007 8:50 am
Spółki górnicze mogą zarobić krocie na zbędnych im terenach pokopalnianych
dziś
Drożeją działki zwłaszcza w okolicach nowych centrów miejskich, takich jak Silesia City Center w Katowicach. Na zdjęciu – wieża wyciągowa po zlikwidowanej kopalni „Gottwald” wkomponowana w otoczenie sklepu.
Spółki węglowe zrobiły bardzo skrupulatny remanent swych nieruchomości - zwłaszcza w centrach miast. Na niektórych można bowiem zarobić krocie. Pokazuje to przykład sporu o działkę po zlikwidowanej kopalni "Katowice-Kleofas". Pierwszy inwestor, który był nią zainteresowany, oferował około 80 złotych za metr kwadratowy. Dziś grunty te wpadły w oko zagranicznym firmom, które mogą zapłacić nawet dziesięć razy więcej.
Nieruchomości w cenie
Historia tej działki doskonale pokazuje, jak szybko zmieniały się w ostatnich latach ceny nieruchomości w Katowicach. Początkowo chciała ją kupić Centrala Zaopatrzenia Hutnictwa SA - a właściwie należąca do niej spółka: Centrum Handlu Hurtowego (CHH Sp. z o. o.), która przygotowała plan utworzenia Śląskiego Rynku Rolno-Hurtowego na terenach po zlikwidowanej kopalni "Katowice-Kleofas". Spółka ta była jedynym oferentem w ogłoszonym przez Katowicki Holding Węglowy SA (KHW SA) postępowaniu przetargowym na nabycie tej działki, jednak Rada Nadzorcza KHW SA wydała opinię, że osiągnięta w przetargu cena (niespełna 7,8 mln zł) jest za niska. - Generalnie jako Rada jesteśmy przeciwni szybkiemu wyzbywaniu się nieruchomości przez naszą spółkę - przekonuje szef Rady Nadzorczej KHW SA, Konrad Miterski. - Z mojego doświadczenia bankowego wynika, że ceny nieruchomości rosną, a Katowice są dopiero na początku boomu inwestycyjnego - którego dobroczynne skutki odczuły już Warszawa, Kraków czy Wrocław. Dlatego uznaliśmy tę transakcję za nieopłacalną.
Szef Rady Nadzorczej KHW SA dodaje, że terenami przy giełdzie interesują się już m.in. Australijczycy, którzy inwestują w bardzo poszukiwane i cenione na rynku lofty. - Jest realna szansa, że nowym inwestorom uda się zaoferować nie jedną działkę, a duży teren o powierzchni około 30 hektarów - wyjaśnia Miterski. - A to dla deweloperów ogromna gratka, ponieważ tak dużych terenów już praktycznie w Katowicach nie ma.
Liczy się dobry dojazd
Waldemar Mróz, wiceprezes Zarządu do spraw pracy KHW SA podkreśla, że jest to teren nie tylko doskonale położony, ale i świetnie skomunikowany. - Leży między autostradą A4, a Drogową Trasą Średnicową - mówi. - Do centrum można stamtąd dojechać w kilka minut, a wylot w stronę Krakowa czy Gliwic też nie zajmie więcej czasu.
Konrad Miterski widzi jeszcze jeden plus wejścia w porozumienie z poważnym deweloperem. - Możemy wspólnie utworzyć spółkę, która zajmie się zagospodarowaniem tego terenu, a następnie zbyciem nieruchomości - tłumaczy. - Oczywiście zrobimy to tylko pod warunkiem, że inwestor zapewni nas, że odkupi nasze udziały, a aport zabezpieczy gwarancjami bankowymi.
- Jesteśmy spółką górniczą, znamy się dobrze na wydobywaniu i sprzedaży węgla, a zbywanie nieruchomości nie jest nasza główną działalnością - dodaje wiceprezes Mróz. - Stąd planowane przedsięwzięcia muszą posiadać takie zabezpieczenia finansowe, aby KHW SA mogła bezpiecznie i w każdym czasie wycofać się z planowanej inwestycji osiągając zamierzony przychód bez ryzyka strat.
Tysiąc złotych za metr
Podaje też przykład podobnego przedsięwzięcia, w które właśnie zaangażował się Holding. - Jesteśmy w fazie rozmów wstępnych z oferentami, zmierzających do utworzenia spółki celowej, która będzie miała możliwość zagospodarowania 3,6-hektarowej działki przy ulicy Szybowcowej w Katowicach - mówi. - Do spółki tej zamierzamy wnieść grunt, wyceniony na około tysiąc złotych za metr kwadratowy. Przyszły inwestor zapewnia poprzez złożenie gwarancji bankowych, że udziały KHW SA we wspomnianej spółce są należycie zabezpieczone.
Eksperci są przekonani, że dziś na odpowiednio przygotowanych do sprzedaży nieruchomościach można zrobić dobry interes. - Uregulowaliśmy stan prawny dla ponad 97 proc. posiadanych nieruchomości - podkreśla Mróz.
I dodaje jeszcze jeden przykład. - Na ulicy Ceglanej KHW SA sprzedał działkę po około 600 złotych za metr kwadratowy - mówi. - Kupiła go firma deweloperska z Krakowa.
Konrad Miterski mówi, że są już takie działki w Katowicach, za które płaci się nawet 1300 zł za m kw. - Terenów nie będzie przybywać, a wraz z rozwojem miasta grunty w centrum muszą drożeć - mówi wiceprezes Mróz. - I to są założenia, na których opieramy swoją strategię co do nieruchomości posiadanych przez Holding.
Kompania Węglowa (KW) również zrobiła dokładną inwentaryzację zbędnego majątku. Okazało się przy tym, że do spółki należą cenne działki np. w pobliżu Palmiarni w Gliwicach oraz autostrady. - Wartość nieruchomości na koniec 2006 wynosiła 240 mln zł - informuje rzecznik Kompanii Zbigniew Madej. - Mamy 1,5 tys. ha gruntów i 1530 budynki do zaoferowania.
W I kwartale br. w Kompanii rozstrzygnięto 11 postępowań przetargowych, a w II kwartale - 17. - Przychody ze sprzedaży nieruchomości wyniosły ponad 3,3 mln zł - mówi Madej. - Sprzedaliśmy m.in. Ośrodek Wypoczynkowy "Marcel" w Ochabach - za ponad 2 mln zł i grunt pod budowę autostrady A1 położony w Knurowie - za prawie 800 tys. zł.
Nadal w ofercie Kompanii - którą można znaleźć na stronie internetowej KW - są ciekawe nieruchomości, np. kompleks 6 działek w Gliwicach, ośrodek wypoczynkowy "Andulazja" w Międzybrodziu, czy kompleks działek w Rybniku. - Część nieruchomości chcemy zagospodarować w porozumieniu z gminami, co niewątpliwe podniosłoby ich atrakcyjność i cenę - dodaje Madej.
Mariusz Urbanke - Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/752551.html
Pieczar - Czw Lip 26, 2007 9:01 am
Blisko węglowego towarzystwa ubezpieczeniowego
Puls Biznesu
Kopalnie są coraz bliżej utworzenia towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych. W ten biznes wejdą wszyscy wielcy branży.
Kompania Węglowa (KW), która skupia 17 kopalń, dwa miesiące temu zleciła ekspertom przygotowanie opracowania analiz prawno-ekonomicznych utworzenia towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych (TUW). Wkrótce opracowanie będzie gotowe. Pomysłodawcą jest Artur Kosiński, wiceprezes ds. restrukturyzacji KW - czytamy w "Pulsie Biznesu".
- Analizy mają wykazać, czy takie przedsięwzięcie to dobry interes dla górnictwa. We wrześniu powinny być już gotowe dokumenty niezbędne do realizacji tego przedsięwzięcia. Liczymy, że do połowy 2008 r. towarzystwo będzie zarejestrowane - mówi Artur Kosiński.
Strategiczne decyzje zapadną w sierpniu. Według naszych informacji, towarzystwo górnicze utworzy nie tylko Kompania, ale także Katowicki Holding Węglowy (KHW), który skupia 7 kopalń, Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) oraz Południowy Koncern Węglowy (PKW).
W praktyce - prawie wszyscy producenci węgla, oprócz kopalni Bogdanka. Po wchłonięciu przez JSW kopalni Budryk, w skład towarzystwa wejdzie również ten zakład. To oznacza, że prawie 100 tys. zatrudnionych w branży będzie ubezpieczać się w nowej spółce. Obejmie ona ochroną także majątek wart kilka miliardów złotych - napisał "Puls Biznesu".
- Powstanie górniczego TUW namiesza na rynku i wpłynie na wysokość składek - mówi "PB" anonimowy przedstawiciel branży ubezpieczeniowej.
Daniel Ozon, wiceprezes ds. restrukturyzacji JSW, jest zadowolony z pomysłu. - Przeanalizowaliśmy, ile w poprzednich latach spółka wydawała na ubezpieczenia i okazało się, że pieniądze na ten cel były rozdysponowane beztrosko - uważa wiceprezes KW.
Do tego stopnia, że sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Gliwicach - dodaje "PB".
Kris - Pią Lip 27, 2007 8:23 am
W środę KWK „Halemba” połączy się z „Polską-Wirek”
dziś
Marceli Murawski, przewodniczący Sierpnia ‘80 i Longin Wyleżałek, przewodniczący NSZZ „Solidarność” na KWK „Polska-Wirek” zgodnie uważają, że połączenie z kopalnią „Halemba” to dobre rozwiązanie.
Od środy KWK "Polska-Wirek" i KWK "Halemba" staną się jedną kopalnią. Nowy zakład będzie się nazywał "Halemba-Wirek". Przedstawiciele Kompanii Węglowej zapewniają, iż połączenie odbędzie się bez jakichkolwiek zwolnień. Decyzję o fuzji popiera większość spośród górniczych central związkowych.
Byle dalej od autostrady
- Nie ma zagrożenia utratą pracy dla kogokolwiek - zapowiada Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. Jak tłumaczy, fuzja ma usprawnić funkcjonowanie obu kopalń. Nie jest tajemnicą, że złoża "Polski-Wirek" są na ukończeniu, a dalsza eksploatacja w rejonie autostrady A4 jest zbyt ryzykowna, by móc o niej na poważnie myśleć. Wydobycie w dotychczasowych złożach "Polski-Wirek" ma być prowadzone do kwietnia 2009, później całe siły połączonej załogi skoncentrują się na złożach "Halemby". Ta zaś, jak udało nam się dowiedzieć, ma rozwijać eksploatację w rejonie "Wygody", sięgając po pokłady nawet na głębokości 1300 metrów. To duże wyzwanie, lecz alternatywy nie widać.
- "Halemba" musi pójść w kierunku "od" autostrady - przyznaje Zbigniew Madej.
Potrzebne cztery lata
Decyzję zarządu Kompanii Węglowej poparło trzynaście z piętnastu działających na obu kopalniach związków zawodowych. Jednogłośnie przyklasnęli jej związkowcy z "Polski-Wirek" (dla tutejszej załogi to nie nowość - wszak kopalnię utworzono z połączenia KWK "Nowy Wirek" i KWK "Polska").
- I tak jesteśmy na siebie skazani. Nasze złoża są bardzo dobre, ale starczą jeszcze na jakieś półtora roku, "Halemba" może fedrować jeszcze długie lata, lecz potrzebuje robót przygotowawczych, by do tych złóż się dostać. I to jest szansa dla nas. Chcemy pokazać, że możliwe jest spokojne łączenie kopalń, bez wywoływania społecznych konfliktów - mówi Marceli Murawski, przewodniczący Sierpnia ‘80 z KWK "Polska-Wirek". Od razu jednak zastrzega: - Zarząd Kompanii Węglowej musi nam dać cztery lata, byśmy mogli zacząć normalnie funkcjonować.
Bardziej oszczędni w słowach są związkowcy z "Halemby", gdzie póki co panuje nastrój wyczekiwania.
- To są na razie suche fakty i trudno się do nich ustosunkować - usłyszeliśmy w tutejszej "Solidarności".
Jeden szyb musi zostać
Jaki los czeka infrastrukturę "Polski-Wirek" po wyczerpaniu się złóż w tej części kopalni? Jak podkreśla Longin Wyleżałek, przewodniczący zakładowej NSZZ "Solidarność" rok 2009 bynajmniej nie musi oznaczać likwidacji tej części zakładu.
- Nasza kopalnia przejmuje wody z rejonu Katowic, Chorzowa i Świętochłowic, zabezpieczając niżej położone kopalnię, między innymi "Halembę". Aby zapewnić odwodnienie połączonych kopalń jeden szyb i tak będzie musiał tu pozostać, a wraz z nim kilkaset osób obsługi - tłumaczy.
Ludzie szybko odejdą
Połączona załoga "Halemby-Wirek" będzie liczyć około sześć tysięcy ludzi - to prawdziwy gigant w Kompanii Węglowej. Związkowcy zapowiadają jednak, iż ten stan szybko zacznie się zmieniać.
- My już jesteśmy starą załogą, "Halemba" też. Ludzie w naturalny sposób odchodzą z kopalni, za parę lat będzie nas około czterech tysięcy - ocenia Longin Wyleżałek.
- Pojawiają się nawet prognozy, że za sześć lat będzie nam brakować dwustu, trzystu ludzi - dodaje Marceli Murawski.
To były trudne lata
Ostatnie lata to był gorący okres dla górników zarówno z "Polski-Wirek", jak i "Halemby". W sierpniu 2003 roku zarząd Kompanii Węglowej ogłosił decyzję o planowanej likwidacji pierwszej z tych kopalni. Wygaszanie wydobycia miało rozpocząć się od 1 stycznia 2004. Swą decyzję władze Kompanii Węglowej tłumaczyły względami ekonomicznymi i trudnościami w eksploatacji złóż (między innymi wynikającymi z przecięcia złóż przez autostradę A4). Przez Śląsk przetoczyła się fala burzliwych protestów, tym bardziej, że poza "Polską-Wirek" do likwidacji wyznaczono jeszcze trzy inne kopalnie. Dobra koniunktura na węgiel sprawiła, iż datę planowanego zamknięcia systematycznie odwlekano, aż wreszcie stanęło na tym, by fedrować tutaj do naturalnego wyczerpania się złóż, co od samego początku postulowali górnicy.
"Halemby" nikt zamykać oficjalnie nie planował, choć po ubiegłorocznej katastrofie, w której śmierć poniosło 23 górników Paweł Poncyliusz, ówczesny wiceminister gospodarki zasugerował, iż konieczne będzie zastanowienie się nad dalszym wydobyciem węgla na tak głębokich i niebezpiecznych jak w "Halembie" pokładach. Spotkało się to z negatywną opinią związkowców i górników. (miw)
Michał Wroński - Dziennik Zachodni
http://rudaslaska.naszemiasto.pl/wydarzenia/753308.html
Kris - Czw Sie 02, 2007 2:33 pm
Kopalnie na parkiecie
Prywatyzacja spółek węglowych i wejście górnictwa na giełdę! - to jedno głównych założeń zawartych w przyjętej właśnie przez rząd "Strategii dla górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007-2015". W ten sposób rząd chce pozyskać pieniądze na modernizacje tego sektora gospodarki.
Strategia przewiduje prywatyzację spółek węglowych za zgodą związków zawodowych i przy zabezpieczeniu praw pracowniczych - zapewnili podczas wczorajszego briefingu w Warszawie minister gospodarki Piotr Woźniak oraz wiceminister Krzysztof Tchórzewski.
Szacuje się, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat w górnictwie powinny zostać zrealizowane inwestycje warte od 17 do nawet 20 miliardów zł. Dlatego przedsiębiorstwa górnicze będą miały spore trudności ze zgromadzeniem tak dużych środków. Ministerstwo Gospodarki znalazło sposób na zdobycie pieniędzy, które zostaną przeznaczone na modernizację górnictwa. Resort chce sprywatyzować kopalnie poprzez wprowadzenie ich na giełdę papierów wartościowych. Ministrowie podkreślają jednak, że przebieg prywatyzacji powinien gwarantować utrzymanie większościowego pakietu akcji przez Skarb Państwa.
Przyjęty przez Radę Ministrów dokument zakłada wyśrubowanie wymagań dot. bezpieczeństwa pracy dla firm, które będą chciały wykonywać prace w przedsiębiorstwach górniczych.
W ramach przekształceń już nie własnościowych, a organizacyjnych, dokument zakłada przede wszystkim zakończenie prac nad budową Grupy Węglowo-Koksowej na bazie Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. oraz włączenie w struktury JSW kopalni Budryk S.A. Ponadto Ministerstwo Gospodarki chce połączyć Spółkę Restrukturyzacji Kopalń S.A. z Bytomską Spółką Restrukturyzacji Kopalń Sp. z o.o.
Wprowadzając do strategii prywatyzację kopalń rząd może spodziewać się burzy w związkach zawodowych. - Prywatyzacji, nawet poprzez giełdę, sprzeciwiamy się od momentu, w którym ten pomysł powstał. To ogromne zagrożenie dla respektowania praw pracowniczych na kopalniach. Przez takie rozwiązanie może zniknąć "barbórka" czy wypłaty czternastej pensji - mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ Sierpień 80.
I dodaje, że pomysłodawcy tego rozwiązania próbują kusić górników perspektywą pakietów darmowych akcji, co jednak - według niego - jest rozwiązaniem bardzo krótkowzrocznym.
W strategii zapisano także znacznie niższy niż w latach ubiegłych udział budżetu państwa i pomocy publicznej w finansowaniu górnictwa. Jednocześnie wydłużono okres spłaty odroczonych zobowiązań spółek węglowych w równych ratach od 2008 r. do końca 2013 r.
Jest to szczególnie ważne w przypadku Kompanii Węglowej S. A., której raty spłacanego zadłużenia zmaleją z 450 do 250 mln zł rocznie.
Maciej Wąsowicz - Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/755064.html
Tequila - Sob Sie 18, 2007 7:40 am
W naszym regionie powstaje pierwszy od 30 lat szyb kopalniany
Jastrzębska Spółka Węglowa wyda 3 miliardy złotych na nowy szyb, przez który można się będzie dobrać do nieeksploatowanych jeszcze złóż węgla w Bziu. Można będzie stamtąd wydobyć 300 mln ton "czarnego złota". To największa inwestycji w polskim górnictwie. Wczoraj potężna maszyna wiertnicza rozpoczęła głębienie otworu, który ma sięgnąć 1160 metrów. - To historyczny moment i ważny dzień dla całego górnictwa - mówił tuż przed jej uruchomieniem wiceprezes JSW, Andrzej Tor.
Stanisław Uryga, sołtys Bzia cieszy się z nowej inwestycji. – Będzie praca dla naszych mieszkańców – mówi.
Aktu „chrztu” dokonali: Andrzej Tor (z lewej), zastępca prezesa JSW ds. produkcji i dyrektor kopalni Zofiówka, Czesław Kubaczka. Towarzyszy im pracownik obsługujący maszynę wiertniczą.
Szyb w Bziu będzie pierwszym powstającym w naszym regionie po 30 latach przerwy. Ostatnie, właśnie przed trzema dekadami, oddano do użytku w kopalniach Krupiński i Morcinek! Potem je już tylko likwidowano.
Nowy szyb kopalniany będzie eksploatowała kopalnia "Zofiówka". - Gdybyśmy nie rozbudowywali naszej infrastruktury, węgla zaczęłoby brakować już w 2016 roku - przyznaje rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Stanisław Uryga, sołtys Bzia nie kryje zadowolenia. - Na kopalni będzie pewna praca, a z drugiej strony może w końcu usłyszą w Polsce o naszym Bziu - mówi.
Fedrunek powinien rozpocząć się w 2017 roku. Zgodnie ze starym zwyczajem po wywierceniu pierwszych kilkudziesięciu centymetrów, otwór został "ochrzczony" butelką wódki. - To rytuał gwarantujący, że będzie się wierciło pionowo i szczęśliwie - wyjaśnia Adam Kłys, prezes Śląskiego Przedsiębiorstwa Wiertniczego, które jest głównym wykonawcą robót. - Bez tego nie ma wiertniczego szczęścia.
To historyczna chwila. Pierwszy raz od 30 lat na tych ziemiach powstaje nowy szyb górniczy - mówi Stanisław Uryga, sołtys maleńkiego Bzia, patrząc na. potężną maszynę wiertniczą, która stanęła w szczerym polu.
Jej zadaniem jest wykonanie otworu na głębokość 1160 metrów. To wstęp do budowy nowego szybu kopalni "Zofiówka", dzięki któremu kopalnia będzie mogła dobrać się do nowych bogatych pokładów węgla.
- Szacunkowe nakłady na inwestycję do 2010 roku to około 500 milionów złotych. Kolejne lata inwestycji to wydatki rzędu 2,5 mld - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Odkrycie i przygotowania do eksploatacji nowego złoża to dobra wiadomość dla miasta. W nowym miejscu do pracy potrzeba tylu ludzi, co w małej kopalni, czyli ok. dwa tysiące. Marian Janecki, prezydent Jastrzębia cieszy się, bo dla miasta to zupełnie nowa perspektywa rozwoju, a co za tym idzie nowe miejsca pracy i dodatkowe dochody do budżetu z tytułu choćby opłaty eksploatacyjnej. Plany spółki zakładają, że Zofiówka powinna fedrować przez co najmniej 82 lata.
Z decyzji o uruchomieniu nowego szybu cieszą się nie tylko władze, ale przede wszystkim górnicy, w tym mieszkańcy Bzia. Nie przeraża ich nawet perspektywa szkód górniczych. - Tego się ludzie raczej nie boją. Od lat mieszkamy w mieście górniczym, jesteśmy przyzwyczajeni do widoku szybów kopalnianych i krzywych ścian w swoich domach - mówi sołtys Stanisław Uryga.
To więcej niż pewne, że domy w tej okolicy po kilku latach fedrunku będą pękały. Spółka w przygotowanym planie eksploatacji zabezpieczyła sporą sumę na naprawę szkód górniczych.
Rozbudowa jastrzębskich kopalń jest prowadzona etapami. Prace nad wytypowaniem złóż rezerwowych w JSW rozpoczęto już pięć lat temu, a więc na kilka lat przed hossą na rynku węgla koksowego, w który tutejsze złoża obfitują. Spółka prowadziła te badania wspólnie z Państwowym Instytutem Geologicznym w Warszawie.
JSW za dwa lata chce uruchomić kolejny szyb kopalniany, tym razem w obrębie Pawłowic. Dzięki temu górnicy będą fedrować na głębokości 1000 metrów pod ziemią. Wydobycie rozpocznie się w 2018 r., a w 2025 ma osiągnąć 7 tys. ton na dobę. Gdyby nie rozbudowa kopalń, węgla zabrakło by tu za jakieś 30-35 lat.
My otwieramy, Niemcy zamykają
Rząd Niemiec zatwierdził plan zamknięcia do 2018 roku wszystkich kopalń węgla kamiennego. Koszty socjalne likwidacji niemieckiego górnictwa węglowego wyniosą 21,6 mld euro, co zostanie sfinansowane z podatków. Władze zapewniają, że zamknięcie kopalń nie spowoduje grupowych zwolnień górników. Odejdą oni na wcześniejsze emerytury lub otrzymają możliwość zdobycia innego zawodu. Obecnie w ośmiu czynnych kopalniach - siedmiu w Północnej Nadrenii-Westfalii i jednej w Kraju Saary - zatrudnionych jest łącznie ponad 33 tys. osób. Po 2018 roku trzeba będzie prowadzić odwadnianie nieczynnych kopalń, za kolejne 6,9 mld euro.
Agnieszka Barzycka, (para) - Dziennik Zachodni
martin13 - Nie Wrz 02, 2007 5:53 pm
Jastrzębie: drążą 1000-metrową dziurę w ziemi
Tomasz Głogowski 2007-09-02, ostatnia aktualizacja 2007-09-02 19:08
W Jastrzębiu ruszyła pierwsza od 30 lat budowa nowego kopalnianego szybu. Na początek ogromne wiertło wydrąży otwór badawczy o głębokości 1160 metrów. Dzięki temu geolodzy będą mogli zbadać próbki węgla i skał.
Jedna z działek w Bziu-Dębinie przypomina dziś krajobraz z Kuwejtu czy Teksasu, gdzie złóż ropy szukają nafciarze. Od kilku dni ogromne wiertło przebija się tam przez skały i drąży tzw. otwór badawczy. Specjaliści ze Śląskiego Przedsiębiorstwa Wiertniczego "Dalbis" wywiercili już 270-metrową dziurę, ale przed nimi jeszcze mnóstwo pracy. Do końca roku muszą dostać się na głębokość ponad kilometra.
- Wiercimy jakieś 15-20 metrów dziennie. Jeżeli nie trafimy na złoża metanu czy wody, powinno być dobrze. Wtedy skończymy w terminie - mówi Bogdan Starzyk, geolog nadzorujący prace.
Tak przebiega budowa nowego szybu dla wchodzącej w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Zofiówka. To pierwsza od 30 lat tego typu inwestycja w okolicach Jastrzębia. Do tej pory w górnictwie raczej zamykano i łączono kopalnie, niż budowano nowe. Wyjątkiem była kopalnia Budryk w Ornontowicach, którą uruchomiono w latach 90.
- Nie pamiętam budowy żadnego nowego szybu, bo pracę zaczynałem 19 lat temu w kopalni Morcinek - mówi Czesław Kubaczka, dyrektor Zofiówki. I dodaje, że to przełomowa chwila. Pierwsza tona węgla ma wyjechać z nowego szybu w 2017 r., a żywotność kopalni wydłuży się wtedy o 82 lata.
Otwór badawczy to dopiero początek. Gdy będzie gotowy, specjaliści zbadają dokładnie próbki węgla i skał. To pozwoli potwierdzić wielkość złóż i wybrać technologię budowy nowego szybu, który ma być gotowy za pięć-sześć lat.
Jastrzębska Spółka Węglowa nie ma wyjścia. Musi szukać nowych złóż węgla, bo stare wyczerpią się za ok. 30 lat. Dlatego, oprócz Bzia-Dębiny, w 2009 r. w okolicach Pawłowic ruszy też budowa nowego szybu dla kopalni Pniówek. Wydobycie rozpocznie się tam w 2018 r., by w 2025 r.osiągnąć poziom 7 tys. t na dobę.
Obie rozbudowywane kopalnie na sto procent możliwości będą fedrować w 2042 r. JSW będzie musiała wydać na inwestycje ponad 3 mld zł.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4453737.html
martin13 - Wto Wrz 04, 2007 4:31 pm
Kopalnie pod młotek
dziś
Kompania Węglowa zamierza pozbyć się dwóch kopalń - "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach oraz "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Górnych. Zysk z tych transakcji może znacznie poprawić wyniki finansowe spółki, która na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, poniosła stratę w wysokości 97,8 mln zł w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku.
- Do 21 września Kompania Węglowa zamierzamy ogłosić przetarg na sprzedaż kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach - informuje rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej. - We wrześniu ma być też znana ostateczna wycena kopalni "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Górnych, która trafi do Południowego Koncernu Węglowego (PKW).
Dzięki tej drugiej transakcji Kompania, będąca udziałowcem PKW, ma odzyskać większość głosów na WZA koncernu, a następnie sprzedać jego akcje. - Celem tej operacji jest otrzymanie przez Kompanię gotówki ze sprzedaży akcji PKW, co poprawi płynność firmy i pozwoli jej stopniowo spłacać stare długi - podkreśla Zbigniew Madej.
Ciężar starych długów
Dodaje, że Kompania cały czas prowadzi proces restrukturyzacji zadłużenia przejętego od spółek węglowych, które weszły w jej skład. - Kompania wydała w okresie od stycznia do lipca 2007 roku na ten cel aż 155 mln zł - wylicza rzecznik spółki.
Jego zdaniem, proces sprzedaży kopalni "Silesia" jest zaawansowany. Wyceną "Silesii" już zajmuje się firma doradcza Pricewatherhouse Coopers, a następnie zostanie ogłoszony otwarty przetarg. Kupnem kopalni zainteresowanych jest kilku inwestorów - między innymi z Czech i Szwajcarii. Najbardziej zaangażowani są Brytyjczycy z Gibson Group, którzy, jako jedyni, zawarli z centralami związkowymi umowę wstępną dotyczącą kupna kopalni w Czechowicach-Dziedzicach.
Zamiast "zamrożenia"
W umowie tej brytyjski inwestor zagwarantował zatrudnienie pracownikom i inwestycje, które sprawią, że "Silesia" stanie się rentowna. Brytyjczycy deklarują wydanie 100-150 milionów dolarów - przede wszystkim na poprawę bezpieczeństwa pracy górników, a także na zakup nowoczesnych maszyn i budowę nowego szybu. Budowa szybu miałaby się rozpocząć już w przyszłym roku. Na lata 2012-2013 planowane jest rozcięcie złoża, a na okres 2013-2014 rozpoczęcie wydobycia. Dzięki temu kopalnia powinna osiągnąć poziom rocznego wydobycia w wysokości 2 milionów ton węgla (w ubiegłym roku w "Silesii" wydobyto 640 tysięcy ton).
Związkowcy z czechowickiej kopalni walczyli o takie rozwiązanie, ponieważ w przeciwnym przypadku "Silesii" groziłoby "zamrożenie". Kompanii nie stać bowiem obecnie na zainwestowanie w modernizację kopalni kwoty, która w konsekwencji pozwoliłaby na osiągnięcie zysków. KWK "Silesia" od 1990 roku nigdy nie wypracowała zysków. Jedynie w 2000 i 2001 roku uzyskała zysk na sprzedaży węgla, ale globalny wynik był ujemny.
Zgoda na sprzedaż
Resort gospodarki ocenia, że wobec prognoz wskazujących na rosnące zapotrzebowanie na węgiel na świecie, zainteresowanie zagranicznych inwestorów kupnem polskich kopalń może być duże. Jeśli w wyniku przetargu zagraniczny inwestor otrzyma możliwość zakupu kopani "Silesia", to minister gospodarki, który reprezentuje skarb państwa będący w 100 procentach właścicielem Kompanii Węglowej, nie widzi przeszkód, by wyrazić zgodę na sprzedaż części majątku do niej należącego.
Istotnym elementem tej umowy będą zapewne ustalenia poczynione między partnerami dotyczące odpowiedzialności za szkody powstające przy okazji działalności górniczej oraz los przejętych pracowników w przypadku ewentualnego niepowodzenia przedsięwzięcia. Następnie minister środowiska będzie musiał podjąć decyzje dotyczące koncesji związanej z eksploatacją złoża węgla w obszarze KWK "Brzeszcze-Silesia", Ruch II "Silesia".
Wyniki Kompanii
W okresie I-VII 2007 roku Kompania Węglowa poniosła stratę na sprzedaży każdej tony węgla w wysokości 3,79 zł. Na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, Kompania w okresie I-VII 2007 roku poniosła stratę w wysokości 97,8 mln zł. Strata netto w Kompanii Węglowej za okres I-VII 2007 roku wyniosła 37,3 mln zł.
(mu) - Dziennik Zachodni
http://rudaslaska.naszemiasto.pl/wydarzenia/765503.html
Kris - Wto Wrz 04, 2007 5:47 pm
Drugie życie kopalni ?
Jeszcze w tym miesiącu w kopalni Rydułtowy-Anna ma ruszyć nowa ściana wydobywcza. Jej uruchomienie pozwoli kopalni odrobić straty.
Kopalni, która po serii wstrząsów przez wiele miesięcy pracowała na pół gwizdka. Nowa ściana wydobywcza budzi jednak wiele kontrowersji, bo górnicy fedrować będą dokładnie pod centrum miasta: pod popękanymi domami i uszkodzonym od wstrząsów kościołem.
Nowa wydobywcza ściana niemal przez środek przetnie miasto. W stojącym w centrum kościele z krzywą wieżą, nierówna posadzką i pękającymi ścianami już wzmacniana jest konstrukcja. I nie tylko tam. Na tej mapie zagrożonych obiektów jest ponad 600.
Ale to co spędza sen z powiek tym na górze, pozwoli z ulga odetchnąć pracującym na dole. Nowa ściana oznacza, że kopalnia będzie mogła zacząć odrabiać straty. Zapewne zaczną się też wstrząsy.
Jak obliczono centrum Rydułtów w ciągu 2 lat zapadnie się ponad metr. Spadną ceny nieruchomości Tu jednak mówią: nie szkodzi. Bo dla ponad 5000 ludzi będzie robota.
Krzysztof Karaś
http://ww6.tvp.pl/2858,20070904554247.strona
Kris - Pią Wrz 07, 2007 8:14 pm
Kopalnie na giełdę ?
Niemal jednogłośnie Sejm przyjął ustawę o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015 wraz z poprawkami. Na jej realizację z budżetu państwa wydanych zostanie 2,7 mld zł..
Ustawa jest kluczowa - pozwoli na restrukturyzację górnictwa i będzie sprzyjać bezpieczeństwu energetycznemu kraju - mówią posłowie. Jednym z głównych założeń ustawy jest prywatyzacja największych spółek węglowych, poprzez emisję akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Mimo, że Sejm miał pełne ręce roboty, ustawę o funkcjonowaniu górnictwa przyjął.
Ustawa to kompromis zawarty między związkami zawodowymi a rządem - mówi Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Określa między innymi zasady restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw górniczych, likwidacji kopalń, wypłacania ekwiwalentu, sprawowania nadzoru właścicielskiego i źródła finansowania przyjętych zadań. Nowe przepisy mają obowiązywać od stycznia 2008 roku.
Wcześniej jednak ustawa trafi do Senatu.
Mirosław Cichy
http://ww6.tvp.pl/2858,20070907556279.strona
Wit - Pon Wrz 10, 2007 11:04 pm
Wszystkie spółki węglowe mają trafić na giełdę
W błyskawicznym tempie przeszła przez Sejm ustawa o funkcjonowaniu górnictwa w latach 2008-2015 wraz z poprawkami. Pierwsze czytanie tej ustawy odbyło się w komisji nadzwyczajnej ds. realizacji programu "Solidarne Państwo" 3 września, a już w ubiegły piątek Sejm ją uchwalił.
W zgodnej opinii związkowców i przedstawicieli spółek węglowych, ustawa przynosi wiele bardzo korzystnych rozwiązań tak dla kopalń, jak i ich załóg.
Długi na mniejsze raty
Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności", uważa, że bardzo ważne jest wydłużenie spłaty odroczonych zobowiązań górnictwa aż do 2015 roku, zamiast - jak zapisano w pierwotnym projekcie - do 2013 roku. - To dla samej Kompanii Węglowej 75 mln złotych mniej rocznie do spłaty, co stanowi bardzo poważną kwotę dla tej spółki - mówi.
- Zmiana ta jest dla naszej spółki rzeczywiście bardzo istotna, ponieważ musimy spłacić aż 96 procent z odroczonych zobowiązań górnictwa - przyznaje rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej.
Dodaje, że Kompania cały czas prowadzi proces restrukturyzacji zadłużenia przejętego od spółek węglowych, które weszły w jej skład. - W okresie od stycznia do lipca 2007 roku wydaliśmy na ten cel aż 155 mln zł - wylicza rzecznik spółki.
Dopłata do nowych szybów
Dla Kolorza bardzo ważna jest też kwestia szkód górniczych i pompowania wody z zamkniętych kopalń. - Nadal będzie to finansować budżet państwa, choć wcześniej proponowano, by koszty te ponosiły spółki węglowe - tłumaczy. - Dopiero za przyszłą likwidację kopalń spółki węglowe będą płacić z własnych środków - dodaje.
- Dla naszej spółki ważne jest również to, że budżet państwa będzie partycypował w tak zwanych inwestycjach początkowych udostępniających nowe rejony wydobywcze - dodaje rzecznik Kompanii Węglowej. - Ma to duże znaczenie dla rozwoju spółek węglowych.
Szef górniczej "Solidarności" obawia się jednak, czy spółki potrafią z tych pieniędzy skorzystać. - Zarządy powinny przygotować plany inwestycyjne, na podstawie których można starać się o pieniądze z budżetu - mówi. - Tymczasem spółki takich planów nie mają, a o pieniądze na inwestycje początkowe można się starać tylko do 2010 roku.
Kompania też na giełdę
Jest też w ustawie zmiana rewolucyjna - na giełdę mają docelowo trafić wszystkie trzy spółki węglowe. Do tej pory takie plany mieli tylko Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy, teraz prywatyzacja ma objąć także borykająca się z kłopotami finansowymi Kompanię Węglową. Jak jednak podkreślają przedstawiciele resortu gospodarki - państwo chce mieć decydujący wpływ na górnictwo, co jest ważne dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Kontrolne pakiety akcji spółek węglowych mają pozostać w rękach Skarbu Państwa.
- Środki z nowych emisji akcji miałyby być przeznaczone przede wszystkim na inwestycje w kopalniach - podkreśla Ryszard Fedorowski, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. - Potrzeby są duże, ponieważ musimy sięgać do coraz głębszych pokładów, co wiąże się nie tylko z zakupem odpowiednich maszyn, ale przede wszystkim zapewnieniem bezpieczeństwa w kopalniach.
Nie ukrywa, że warunkiem przystąpienia do prywatyzacji jest wcześniejsza zgoda załogi. - W październiku zamierzamy przeprowadzić referendum w tej sprawie i chcemy, by to było przedsięwzięcie wspólne ze związkami zawodowymi - dodaje rzecznik KHW. - Chcemy też dostarczyć naszym pracownikom informacji niezbędnych do podjęcia tej decyzji.
Warto w tym miejscu podkreślić, że załogi prywatyzowanych kopalń będą miały prawo do 15 proc. darmowych akcji. Może to być ważny argument za prywatyzacją.
Deputaty po nowemu
Dzięki ustawie wejdą też w życie korzystne dla górników i emerytów górniczych rozwiązania.
• Do końca 2008 r. byli pracownicy zlikwidowanych lub upadłych firm górniczych mają otrzymać zaległe wynagrodzenia, zasądzone prawomocnymi wyrokami. Sprawa dotyczy co prawda niewielkiej, kilkusetosobowej grupy byłych górników, którzy nie otrzymywali całości należnych świadczeń po tym, gdy firmy te przestały istnieć, ale była bardzo drażliwa.
• Ustawa zapewnia też uprawnionym, byłym pracownikom zamkniętych kopalń, ekwiwalent pieniężny z tytułu bezpłatnego węgla. To również było wcześniej przedmiotem procesów sądowych. Górnicze firmy dostaną środki budżetowe na finansowanie bezpłatnego węgla w naturze oraz rent wyrównawczych dla byłych pracowników kopalń, zamkniętych przed 2007 rokiem.
• Ekwiwalent za węgiel ma być naliczany dla emerytów górniczych bardziej korzystnie - to znaczy według ceny zbytu węgla w czwartym kwartale poprzedzającym rok wypłaty. Wtedy ceny węgla są zwykle najwyższe.
• Są też w ustawie rozwiązanie korzystne dla gmin górniczych. Ustawa zwalnia je do 2011 roku z niektórych wpłat do budżetu państwa - chodzi o to, aby nie musiały one płacić na rzecz uboższych gmin części środków, otrzymywanych od kopalń z tytułu tzw. opłaty eksploatacyjnej. Uregulowano też zasady darowizn górniczego mienia na rzecz gmin, co powinno pozwolić na lepsze zagospodarowanie majątku, którego spółki węglowe już nie potrzebują.
Mariusz Urbanke - Dziennik Zachodni
Wit - Śro Wrz 12, 2007 9:27 pm
Największe targi w Europie
Aż 400 wystawców z 16 krajów bierze udział w Międzynarodowych Targach Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego, które rozpoczęły się wczoraj w Katowicach. - Ta impreza wystawiennicza jest jeszcze jednym dowodem, że miliardy przeznaczone na restrukturyzację górnictwa - o których w innych regionach Polski mówi się czasem z zazdrością - zostały dobrze wykorzystane - powiedział wczoraj na otwarcie targów Krzysztof Tchórzewski, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo. - Dziś mamy najsilniejsze górnictwo w Unii Europejskiej, na nim możemy opierać bezpieczeństwo energetyczne kraju. Korzystają na tym również firmy z otoczenia górnictwa, zatrudnieni w nich pracownicy i cały region.
Dobre prognozy dla kopalń
Zdaniem ministra, zapotrzebowanie na węgiel będzie wzrastać. Przed branżą są więc dobre perspektywy. Polskie kopalnie muszą jednak sporo inwestować, żeby docierać do nowych pokładów węgla. Szacuje się, że na ten cel potrzebują w najbliższych latach od 17 do 20 miliardów złotych.
Zdaniem resortu gospodarki, właśnie inwestycjom ma służyć prywatyzacja spółek węglowych. - Nie chcemy ich sprzedawać ale zamierzamy poprzez giełdę pozyskać pieniądze na inwestycje w kopalniach - powiedział wiceminister Tchórzewski. - Państwo nie wyciągnie ręki po te pieniądze, z czego się osobiście cieszę. Wszystkie środki pozyskane na rynku kapitałowym trafią do kopalń.
Minister dodał, że jej już zgoda związków na tego typu prywatyzację. Zostało to zapisane w górniczej ustawie, którą niedawno przyjął Sejm - na giełdę mają docelowo trafić wszystkie trzy spółki węglowe. Do tej pory takie plany miała tylko Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy, teraz prywatyzacja ma objąć także borykająca się z kłopotami finansowymi Kompanię Węglową. Jak jednak podkreślają przedstawiciele resortu gospodarki - państwo chce mieć decydujący wpływ na górnictwo, co jest ważne dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Kontrolne pakiety akcji spółek węglowych mają pozostać w rękach Skarbu Państwa. Resort gospodarki nie ukrywa też, że warunkiem przystąpienia do prywatyzacji jest wcześniejsza zgoda załogi. Warto podkreślić, że załogi prywatyzowanych kopalń będą miały prawo do 15 proc. darmowych akcji. Może to być ważny argument za prywatyzacją.
Stawiają na eksport
- Targi pokazują, że nasze firmy są w stanie wyprodukować dziś każdą maszynę potrzebną w kopalni - podkreślił minister.
Wojewoda Tomasz Pietrzykowski powiedział, że oprócz handlowego znaczenia dla regionu, targi mają również znaczenie psychologiczne. - Każdego może cieszyć, że największa impreza wystawiennicza w Europie w przemyśle ciężkim organizowana jest w Katowicach - stwierdził.
Piort Uszok, prezydent Katowic dodał, że władze miasta planują stworzenie dużego centrum kongresowego. Tak więc wkrótce podobnych rangą imprez będzie w stolicy regionu śląskiego więcej - koncepcja centrum już powstaje.
Targową ekspozycję już wczoraj oglądało wielu gości zagranicznych - z Niemiec, Czech a nawet Dalekiego Wschodu. Polskie firmy są zainteresowane współpracą z zagranicznymi partnerami. Z najnowszych danych wynika, że blisko dwukrotnie zwiększył się w ostatnich latach udział eksportu w całości sprzedaży polskich firm zaplecza górniczego. Obecnie z zagranicy pochodzi trzecia część przychodów tych firm. Akcjonariusze Polskiej Techniki Górniczej (PTG), która zrzesza dziewięć najważniejszych firm i grup kapitałowych w sektorze zaplecza górniczego i jest organizatorem tegorocznych targów - rocznie generują ok. 2,5 mld zł przychodów, z czego już ok. 800 mln zł pochodzi z eksportu. Jak podkreśla prezes PTG, Henryk Stabla, polscy producenci liczą, że targi pozwolą na zawarcie nowych kontraktów z firmami górniczymi przede wszystkim z Rosji. Eksport maszyn górniczych do tego kraju w ostatnich latach co roku rośnie o ok. 100 proc. - Innym ważnym rynkiem dla polskich producentów maszyn i urządzeń górniczych oraz dostawców usług w tym zakresie jest Wietnam, który jeszcze cztery lata temu wydobywał zaledwie kilkanaście milionów ton węgla rocznie; teraz wydobycie przekracza 40 mln ton, a potrzeby inwestycyjne są olbrzymie - dodał prezes PTG.
- Kompleksowość naszej oferty pozwala na realizację najbardziej skomplikowanych zamówień - mówi Tomasz Jakubowski, prezes zarządu Famur SA. - Stale doskonalimy naszą ofertę wprowadzając kolejne innowacje. Jedną z ostatnich jest produkowany przez spółkę PCTG system e-kopalnia, który wraz z naszymi produktami można oglądać na targach katowickich.
System ten, stosowany w trakcie prac wydobywczych, umożliwia oglądanie przez operatorów będących na powierzchni w czasie rzeczywistym pracy maszyn znajdujących się pod ziemią. Zwiększa to bezpieczeństwo pracujących górników i poprawia wydolność pracy.
Wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań informatycznych do kopalń, to kolejne wyzwanie stojące przed Polskimi firmami. Targi potwierdzają, że takimi rozwiązaniami nasze firmy już dysponują.
Mariusz Urbanke - Dziennik Zachodni
Kris - Pon Wrz 17, 2007 6:59 pm
ZUS:Budżet spłaci długi górnictwa wobec ZUS
INTERIA.PL
Poniedziałek, 17 września (13:10)
Wydłużenie o dwa lata czasu ratalnej spłaty starych długów górnictwa wobec ZUS, do 2015 roku spowoduje ok. 70 mln zł deficytu tej instytucji; zostanie on pokryty z budżetu państwa - poinformował wiceszef kancelarii premiera, Jacek Kościelniak.
Podczas konferencji prasowej w Katowicach minister oraz posłanka PiS Izabela Kloc, która była sprawozdawcą projektu tzw. ustawy górniczej w Sejmie, przedstawili główne założenia tego dokumentu. Obecnie, po przyjęciu w piątek przez Senat, ustawa czeka na podpis prezydenta.
- Wydłużenie okresu spłat pomoże górnictwu, szczególnie Kompanii Węglowej, w spłacie tych zobowiązań. Nie wpłynie to jednak negatywnie na sytuację ZUS, ponieważ brakujące 70 mln zł będzie wypłacał budżet państwa - powiedziała pos. Kloc.
Rządowy projekt ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-15 przewidywał początkowo, że spłata zobowiązań wobec ZUS zostanie wydłużona do 2013 roku. Zachowanie starych zasad oznaczałoby roczne wpłaty po 469,7 mln zł i byłoby nie do udźwignięcia dla Kompanii Węglowej, której dotyczy 96 proc. z 1,409 mld zł tego długu.
Podczas prac parlamentarnych przyjęta została poprawka, zgodnie z którą ratalną spłatę odroczonych zobowiązań górnictwa wydłużono do 2015 roku, zamiast do 2013. Dzięki temu rocznie górnictwo będzie wpłacać do ZUS nie 234,8 mln zł, a 176,1 mln zł. Spowodowałoby to jednak deficyt w przyszłych budżetach ZUS, stąd interwencja budżetu państwa.
W ocenie ministra Kościelniaka, konieczność pokrycia związanego z tym deficytu ZUS nie będzie istotnym obciążeniem budżetu. Jak powiedział, założenia projektu przyszłorocznego budżetu są bardzo ostrożne, zarówno w zakresie prognozy wzrostu gospodarczego jak i wpływów do budżetu. Nie powinno być więc kłopotu z zabezpieczeniem odpowiednich kwot.
Kościelniak przypomniał, że w latach 2008-15 na cele wymienione w ustawie wydane zostanie, głównie z budżetu państwa, ok. 2,7 mld zł, czyli średnio niespełna 350 mln zł rocznie. W dużej części są to środki na sfinansowanie zadań, wynikających jeszcze z poprzednich programów naprawy górnictwa. Chodzi m.in. o odwadnianie byłych kopalń, procesy likwidacyjne, ochronę środowiska i świadczenia dla byłych pracowników górnictwa.
Nowością jest możliwość dofinansowania z publicznych środków tzw. inwestycji początkowych w górnictwie, do 30 proc. ich wartości. Chodzi o przedsięwzięcia związane z zapewnieniem dostępu do złóż. Takie wsparcie jest zgodne z dyrektywami Unii Europejskiej, pod warunkiem, że udostępnione przy wsparciu publicznych pieniędzy nowe pokłady będą rentowne. Wydawanie tych środków ma kontrolować m.in. Najwyższa Izba Kontroli.
Jak mówił przed tygodniem w Katowicach wiceminister gospodarki Krzysztof Tchórzewski, w latach 2009-2010 kopalnie powinny zrealizować takie inwestycje za ok. 800 mln zł, z czego ok. 250 mln zł może pochodzić z budżetu państwa. Wcześniej państwowe dotacje mogły pokrywać jedynie koszty związane z likwidacją i restrukturyzacją kopalń oraz wydatki socjalne.
Po podpisaniu przez prezydenta, ustawa górnicza będzie notyfikowana w Komisji Europejskiej. Według Kościelniaka, na etapie tworzenia projektu ustawy nie było sygnałów, aby przepisy te lub zakładana pomoc publiczna dla branży były niezgodne z unijnym prawem.
14 września Senat jednogłośnie zdecydował o przyjęciu bez poprawek ustawy o funkcjonowaniu górnictwa w latach 2008-2015, która trafi teraz do podpisu prezydenta. Określa ona m.in. zasady restrukturyzacji finansowej firm górniczych, zasady likwidacji kopalń, wypłacania ekwiwalentu, sprawowania nadzoru właścicielskiego i źródła finansowania tych zadań. Nowe przepisy wejdą w życie od 1 stycznia 2008, po notyfikacji w KE.
Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
http://biznes.interia.pl/news/budzet-sp ... two,977944
salutuj - Pon Wrz 17, 2007 7:28 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
babaloo - Pon Wrz 17, 2007 7:33 pm
zaś inni będą psioczyć że dopłacają do Śląska, i w sumie niech płacą
To nie jest dobre podejście. Nawet w żartach. Rozwiązywanie problemów górnictwa jest cały czas odwlekane i obciąża cały region. To jest cały czas numer jeden kampanii wyborczej na Śląsku. Wystarczy popatrzeć czym zajmował się premier w czasie "gospodarskiej wizyty" w zeszłym tygodniu.
salutuj - Pon Wrz 17, 2007 7:43 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pon Wrz 17, 2007 10:06 pm
trzeba bylo gornictwo prywatyzowac pare lat temu jak byla swietna konunktura na wegiel
absinth - Śro Wrz 26, 2007 8:01 am
Kopalnie stanęły pod ścianą
Kopalnie zaczynają mieć problemy z wydobyciem węgla. W tym roku na powierzchnię wyjechało o blisko 3,5 mln ton mniej niż do sierpnia roku ubiegłego. Mniej więcej tyle, ile produkuje jedna duża kopalnia
Kompania Węglowa - skupiająca 17 kopalń największa w Europie spółka węglowa - wydobyła do sierpnia o 1 mln ton węgla mniej. I jest coraz gorzej. We wrześniu były to już 2 mln ton mniej. Jastrzębska Spółka Węglowa ciesząca się opinią najlepszej, bo wydobywa najdroższy węgiel koksujący, wydobyła o ok. 1 mln ton mniej. Również o blisko 1 mln ton spadło wydobycie w Katowickim Holdingu Węglowym, w którego skład wchodzi osiem kopalń.
Górnicy wiedzą, że w tej branży zdarzają się losowe przypadki. Katastrofy, tąpnięcia, wybuchy metanu i pożary często sprawiają, że wydobycie okresowo się zmniejsza. Spadek wydobycia we wszystkich spółkach węglowych trudno zaliczyć do wypadków losowych.
Kamień zamiast węgla
Specjaliści od wydobycia węgla od dawna twierdzą, że w polskim górnictwie z biegiem lat pojawiają się coraz większe problemy geologiczne. Zarządy spółek starają się natomiast stworzyć wrażenie, że jest to sytuacja przejściowa.
Tymczasem minione lato było na przykład dla jastrzębskich kopalń wręcz dramatyczne. Wydobycie obniżyło się o ponad jedną trzecią. O ile we wrześniu udało się już powrócić do wydobycia ok. 50 tys. ton na dobę, o tyle w lipcu i sierpniu jastrzębskie kopalnie wydobywały niespełna 35 tys. ton. Przy czym zdarzało się, że ponad połowę stanowił zwyczajny kamień. Najwięcej kamienia wydobywano w kopalniach Borynia i Jastrzębie Moszczenica.
-Wydobywamy tam resztki węgla z pokładów, które kiedyś pozostawiono, bo nie opłacało się ich eksploatować. Musimy sobie zdać sprawę, że lepiej nie będzie. Schodzimy na coraz większą głębokość, poniżej jednego kilometra. Jest coraz bardziej gorąco, więc musimy górnikom skracać czas pracy, a to powoduje wzrost kosztów. Rosną zagrożenia metanowe - wylicza Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Wczasach PRL wydobywanie kamienia było czymś prawie normalnym. W kopalniach istniały nawet specjalne urządzenia domielenia kamienia, a następnie mieszania go z węglem. Wtedy nie zwracano uwagi na jakość węgla. Dzisiaj takie praktyki są nie do pomyślenia. Energetyka, główny kontrahent górnictwa, żąda węgla o ściśle określonej, wysokiej jakości. Eksportować można również tylko najlepszy surowiec.
Dramat przeżywały także kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego. W radzącej sobie dotychczas wyśmienicie kopalni Staszic natrafiono na uskoki i pokłady, gdzie był głównie kamień. Z powodu zagrożenia pożarowego trzeba było wyłączać niektóre pola wydobywcze kopalń należących do katowickiego holdingu. Problemy wystąpiły niemal w każdej kopalni KHW.
Zabrakło rezerwowych ścian
W kopalni Anna-Rydułtowy należącej do Kompanii Węglowej na sześć ścian wydobywczych przez całe lato pracowała tylko jedna. Wyższy Urząd Górniczy nakazał zatrzymanie pozostałych, bo wystąpiły tam silne tąpnięcia. Na powierzchni pękały budynki. Mieszkańcy, choć w większości pracownicy kopalni bali się oswe domy, zaczęli protestować. W kopalni Halemba po katastrofie również trzeba było ograniczyć wydobycie. Problemy pojawiły się nawet w najlepszej do tej pory kopalni Szczygłowice, gdzie wydobywa się wysokiej jakości węgiel. Latem fedrowano tam na tylko jednej ścianie.
-Na 60 ścian wydobywczych w całej Kompanii Węglowej aż na ośmiu mieliśmy poważne kłopoty - przyznaje Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Problem w tym, że kopalnie nie mają ścian rezerwowych. Dlaczego? Ostatnie dwa lata były w górnictwie okresem prosperity. Czy spółki węglowe nie powinny były przygotować się na podobne problemy? Rzecznik Kompanii zapewnia, że w najbliższych miesiącach będzie już lepiej, rozpocznie się wydobycie na nowych ścianach. Nikt nie jest jednak wstanie zapewnić, że nie pojawią się tam stare problemy i zagrożenia.
Obecnie wszystkie trzy spółki węglowe przygotowują strategie działania do 2015 roku. Żadna z nich nie przewiduje zdecydowanego ograniczania wydobycia. -Inwestycje mają kosztować branżę od 17 do20 mld zł -twierdzi Krzysztof Tchórzewski, wiceminister gospodarki. Jastrzębska spółka planuje potężne inwestycje w nowe pola wydobywcze, gdyż kończą się jej stare pokłady. Pierwsze odwierty mają sięgać 1160 metrów, a wydobywać będzie się jeszcze głębiej.
BARBARA CIESZEWSKA
koniaq - Nie Wrz 30, 2007 7:30 pm
ile mamy czynnych kopalni wegla kamiennego w katowicach ? Ile hut?
absinth - Nie Wrz 30, 2007 8:39 pm
3 kopalnie: staszic, wujek, wieczorek
a z hut tak naprawde to hute ferrum
Strona 11 z 23 • Wyszukiwarka znalazła 1141 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23