ďťż
 
[Piłka nożna] GKS Katowice



ethan - Sob Lis 28, 2009 9:19 am
Trener GKS-u gościem prezydenta Katowic
ksb 2009-11-27



Szkoleniowiec "Gieksy" Adam Nawałka oraz prezes klubu Marek Worach spotkali się z Piotrem Uszokiem.
Temat spotkania owiany jest mgłą tajemnicy. - Szczegółów nie mogę zdradzić. Wiadomo, że rozmawialiśmy o GKS-ie. Pan prezydent w miłych słowach wypowiedział się o drużynie - mówi Nawałka.

Wydarzeniem dnia na Bukowej były wczoraj wielkie testy aż 15 nowych zawodników. Sprawdzani gracze zmierzyli się w wewnętrznej gierce z podstawowymi piłkarzami "Gieksy". - Mieliśmy sprawdzić nawet jeszcze większą liczbę zawodników, ale część z nich zażądała zwrotu kosztów podróży, co przerasta jeszcze możliwości finansowe z klubu. Spośród tych, którzy dojechali, nikt nie wyróżnił się na tyle, by od razu proponować mu kontrakt. Bardzo wąska grupa zostanie jeszcze zaproszona na dodatkowe testy w styczniu - zapowiada Nawałka. Najbardziej znanym piłkarzem, który wczoraj pojawił się na Bukowej był Kamil Król. Były gracz Górnika Zabrza, a ostatnio MKS-u Kluczbork nie przekonał jednak trenera GKS-u do swoich umiejętności. Podobnie stało się z dwójką piłkarzy z Nigerii (strona GKS-u podaje, że byli to Karmo Sena i Diop Abdula). Poza tym sprawdzani byli jeszcze Paweł Sermak (Szczakowianka Jaworzno), Kacper Szyczewski (Orlęta Reda), Janusz Rajch (brak klubu), Dawid Sander (Przyszłość Rogów), Ariel Lindner (Hetman Zamość), Przemysław Sanderski (MZKS Alwernia), Mateusz Suder (LKS Nieciecza), Kamil Roczniak i Dawid Kaszok (Polonia Łaziska), Norbert Piszczek (Skawinka Skawina) i Mateusz Szatkowski (Energetyk ROW Rybnik).

"Gieksa" ma zakończyć tegoroczne treningi 3 grudnia. Dwa dni wcześniej drużyna Nawałki zmierzy się w ostatnim sparingu z reprezentacją Małopolski amatorów.

Dodajmy, że wciąż nie jest znana przyszłość Nawałki, którego umowa z klubem wkrótce wygasa. - Powtórzę to, co zawsze: GKS jest dla mnie priorytetem, ale czasu jest coraz mniej - mówi trener. Nieoficjalnie wiadomo, że działacze klubu wciąż prowadzą zaawansowane rozmowy z firmami, które są gotowe zainwestować w GKS.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... towic.html




potok77 - Wto Gru 01, 2009 9:42 am
GieKSa na drodze do Spółki

18 listopada zarząd SSK GKS Katowice ogłosił decyzję o utworzeniu Spółki Akcyjnej, która miałaby przejąć władzę w klubie. Zaproponowano cenę 10 złotych za akcję i wezwano, by w terminie 10 dni zgłaszały się osoby i firmy chętne do dokonania takich transakcji.

Kibice GKS mogą zostać udziałowcami swojego klubu

Zgłaszać się można nadal, ale pierwsze podsumowania już robimy. Od osób prywatnych otrzymaliśmy oferty na 4.000 akcji, co naszym zdaniem jest niezłym wynikiem. Spore zainteresowanie płynie także od małych i średnich firm, natomiast żadna duża firma nie przedstawiła konkretnych deklaracji, chociaż otrzymujemy od nich sporo pytań w sprawie przekształceń klubu. Ile akcji dokładnie zostanie wyemitowanych jeszcze nie wiadomo, ale prezes Marek Worach oblicza ich pułap na 5 milionów złotych - informuje rzecznik klubu, Piotr Hyla.

W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że głównym udziałowcem Spółki będzie działające obecnie Stowarzyszenie, po up-rzedniej wycenie jego majątku.

- I będzie tak zapewne aż do czasu, gdy pojawi się długo oczekiwany inwestor strategiczny. Procedura powołania Spółki już się rozpoczęła, prowadzi ją kancelaria prawna. Usłyszeliśmy w niej, że Spółka zostanie zarejestrowana jeszcze w grudniu, nawet jeśli będzie dopiero w fazie organizowania, co jest oczywiście dozwolone prawem - dodaje Hyla.

Przypomnijmy, że GieKSa funkcjonowała już w formie Spółki - było to za czasów Piotra Dziurowicza.

- Wtedy była to Sportowa Spółka Akcyjna, z tego co wiemy jest obecnie w stanie upadłości, my powołujemy jednak po prostu Spółkę Akcyjną, więc oba podmioty nie mają ze sobą nic wspólnego. Jest to możliwe także dzięki temu, że kiedyś klubem mogła zawiadować tylko SSA, natomiast teraz dopuszcza się także SA - tłumaczy Hyla.

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/85 ... ,id,t.html



potok77 - Pią Gru 04, 2009 7:14 am
GieKSa będzie rozmawiać z Górnikiem o transferze Gajewskiego?

Jedynie 45 minut w barwach GKS-u wystarczyło Dawidowi Gajewskiemu, by przekonać do siebie Adama Nawałkę. - Trener stwierdził, że widzi dla mnie miejsce w swoim zespole - mówi piłkarz.

Napastnik w sparingu z "Reprezentacją Krakowa" strzelił jedyną bramkę dla ekipy ze stolicy Górnego Śląska... - A trener Nawałka był zadowolony z mojego występu i stwierdził, że widzi dla mnie miejsce w zespole. W najbliższym czasie najprawdopodobniej rozpoczną się rozmowy z działaczami Górnika w sprawie mojej przeprowadzki do GieKSy - uśmiecha się Gajewski.

- Taki obrót sprawy bardzo mnie cieszy - dodaje wychowanek Concordii Knurów. - Chciałbym, żeby moja przygoda z I-ligowcem nie ograniczyła się do jednego meczu kontrolnego - zaznacza 21-latek, który do końca roku przebywa na wypożyczeniu w III-ligowym Rozwoju Katowice.

Autor: Krzysztof Dębowski

http://www.slaskisport.pl



ethan - Czw Gru 10, 2009 11:24 am
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... Sport.html


Powrót Króla? Gieksa zaprasza do spółki CentroPromSport
Maciej Blaut
2009-12-10, ostatnia aktualizacja 2009-12-10 10:40

Działacze GKS-u Katowice chcą jeszcze w tym tygodniu zakończyć rozmowy z inwestorem, który wspomoże finansowo klub. Całkiem prawdopodobne, że będzie nim kierowana przez Jana Furtoka firma CentroPromSport.
Działająca od lipca spółka jest w 100 procentach własnością Centrozapu. Przypomnijmy, że katowicki holding planował zainwestowanie w GKS już po zakończeniu poprzedniego sezonu. Gdy wydawało się, że porozumienie zostanie osiągnięte, szef Centrozapu Ireneusz Król zerwał rozmowy. Od tego czasu "Gieksa" bezskutecznie poszukuje nowego dobroczyńcy, zaliczając po drodze nieudaną współpracę z oskarżonym o wielomilionowe wyłudzenia Józefem J.

Wydawało się, że powrót do rozmów z Centrozapem jest niemożliwy. Jeszcze kilka dni temu zarówno przedstawiciele GKS-u jak i firmy deklarowali, że na razie o współpracy nie ma mowy. - Wciąż nie wygasły negatywne emocje z lata - wyjaśniano.

Przez ostatnie miesiące obie strony nie szczędziły sobie złośliwości. Tuż po nawiązaniu współpracy z Józefem J. prezes GKS-u Marek Worach zapowiedział, że klub będzie teraz stać na wykupienie... długów Centrozapu. Firmę ostro atakowała część fanów "Gieksy" (Król jako jedną z przyczyn zerwania rozmów podał malowanie przez kibiców na murach graffiti).

Z kolei w niedawnym wywiadzie dla "Gazety" wiceprezes Centrozapu Mariusz Jabłoński tak wspominał negocjacje z GKS-em: - Gdy realizacja planów wydawała się być przesądzona, okazało się, że drugiej stronie ciężko zrezygnować z władzy. Zamiast spółki wolą stowarzyszenie. Tkwią w drewnianej Polsce, podczas gdy my chcieliśmy stawiać murowane zamki.

Od kilku tygodni działacze GKS-u znajdują się pod ścianą, bo wiadomo, że jeśli nie pozyskają inwestora do końca roku, to z klubu odejdzie trener Adam Nawałka (ma ofertę z Górnika Zabrze) i najlepsi piłkarze. Ratunkiem dla klubu ma być powołanie spółki akcyjnej - prezes Worach zapowiedział nawet na łamach "Gazety", że znalazł firmy gotowe przejąć akcje GKS SA. Spekulowano, że chodzi m.in. o duży koncern z Niemiec.

W środę okazało się jednak, że do udziału w spółce zaproszono także CentroPromSport! Spółka kierowana przez byłego prezesa GKS-u dysponuje 6 mln zł. Już w czwartek w południe na stadionie przy ul. Bukowej dojdzie do oficjalnych rozmów w tej sprawie. - Otrzymaliśmy zaproszenie na prezentację projektu "GKS SA". Wybieram się na to spotkanie razem z prezesem Furtokiem. Żadnych szczegółów oferty na razie nie znamy - mówi Tomasz Karczewski, wiceprezes CentroPromSportu.

W "Gieksie" potwierdzają chęć rozmów ze spółką Furtoka. - Sporo rozmawiałem z Janem Furtokiem podczas wtorkowego otwarcia nowego boiska Hetmana w Katowicach. CentroPromSport to jedna z opcji dla klubu. Są jednak także inne. Myślę, że do piątku wszystko powinno być jasne, gonią nas przecież terminy - mówi Jacek Pluta, wiceprezes GKS-u. W czwartek wieczorem odbędzie się walne zebranie członków GKS-u, na którym zarząd klubu poinformuje o pracach nad powołaniem spółki.

Co ciekawe, od działań CentroPromSportu odcina się szef... Centrozapu. - To sprawa tylko tej spółki, w co będzie inwestować. Dla mnie GKS przestał istnieć. Ja, Ireneusz Król i Centrozap nie jesteśmy zainteresowani współpracą z tym klubem. Mieli swoją szansę i jej nie wykorzystali - mówi. A co z jego mityczną sympatią do GKS-u? - Teraz jestem biznesowo połączony z Ruchem Chorzów - odpowiada szef Centrozapu.

W ostatnich miesiącach katowicka firma bardzo zbliżyła się bowiem do wielkiego rywala GKS-u. Wiceprezes Jabłoński wszedł do rady nadzorczej Ruchu. Centrozap przejął też niedawno Pronox, który reklamował się na chorzowskim stadionie. Z tą firmą i zależnym od niej portalem 4energy.pl (wkrótce dojdzie zresztą do jego fuzji z CentroPromSportem) związany jest także Dariusz Smagorowicz, czyli szef rady nadzorczej Ruchu. Władze "niebieskiej" spółki zaproponowały nawet CentroPromSportowi zainwestowanie w pakiet akcji Ruchu podczas planowanej wkrótce emisji.

Co może zablokować rozmowy GKS-u z CentroPromSportem? Prawdopodobnie podczas negocjacji wróci sprawa żądania likwidacji obecnego Stowarzyszenia Sympatyków Klubu oraz oddania praw do herbu i nazwy klubu. Z kolei działacze "Gieksy" mogą domagać się przedstawienia od inwestora gwarancji finansowania klubu na odpowiednio wysokim poziomie przez najbliższe lata. Nie wiadomo też, kto miałby stać na czele nowego GKS-u: Worach czy Furtok?

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice




Wit - Czw Gru 10, 2009 5:48 pm
GKS Katowice i spółka Jana Furtoka bez porozumienia
ksb 2009-12-10, ostatnia aktualizacja 2009-12-10 18:17:58.0

Firma CentroPromSport otrzymała ofertę zainwestowania w "Gieksę". - Na razie znamy za mało konkretów - mówią władze spółki.

Na katowickim stadionie przy ul. Bukowej doszło do pierwszego oficjalnego spotkania zarządów GKS-u i CentroPromSportu kierowanego przez Jana Furtoka, czyli dawnego szef katowickiego klubu. - Zaprosiliśmy firmę do udziału w spółce GKS spełniając tym samym oczekiwania wielu osób. Spotkanie trwało ponad godzinę i w tym czasie odpowiedzieliśmy na mnóstwo pytań dotyczących sytuacji klubu. Prześwietlili nas na wylot. Usłyszeliśmy, że odpowiedź na naszą propozycję dostaniemy w ciągu kilku najbliższych tygodni - mówi Piotr Hyla, rzecznik GKS-u.

Wiceprezes CentroPromSportu Tomasz Karczewski inaczej ocenia efekty spotkania. - Jesteśmy trochę rozczarowani, bo spotkanie ograniczyło się tylko do rozmowy. Potwierdzono nam to, co wiedzieliśmy z mediów tzn., że sytuacja klubu jest dramatyczna. Liczyliśmy też jednak, że dostaniemy konkretną ofertę współpracy na piśmie, ale jej nie było. Chcielibyśmy przecież poznać np. wielkość emisji akcji czy innych potencjalnych akcjonariuszy - mówi.

Hyla zapewnia, że odpowiednie pismo trafi do CentroPromSportu tak szybko jak tylko to możliwe.

Działacze GKS-u prowadzą rozmowy o inwestycji w klub także z innymi firmami.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ienia.html



Wit - Pon Gru 14, 2009 11:01 pm
Pamiętacie Sabriego Bekdasa? Może wejdzie w "Gieksę"
maciej blaut 2009-12-14, ostatnia aktualizacja 2009-12-14 22:43:22.0



Czy turecki biznesmen, były właściciel Pogoni Szczecin, okaże się zbawcą katowickiego klubu?

Działacze GKS-u intensywnie poszukują inwestora, który uzdrowiłby klubowe finansowe. Od jego pozyskania uzależnione jest m.in. pozostanie w klubie trenera Adama Nawałki oraz najlepszych piłkarzy. Z informacji "Gazety" wynika, że władze "Gieksy" prowadzą rozmowy m.in. ze spółką Euromax Development z Raszyna. W zarządzie tej firmy zasiada Sabri Bekdas.

Turecki biznesmen to świetnie znana postać w polskim futbolu. Pod koniec 1999 r. został współwłaścicielem Pogoni. Bekdas obiecał budowę w Szczecinie piłkarskiej potęgi. W ciągu dwóch lat wydał na drużynę kilkanaście milionów złotych. Trzy lata później pozbył się jednak udziałów w Pogoni, bo nie potrafił dojść do porozumienia z władzami Szczecina w sprawie inwestycji w grunty wokół stadionu Pogoni.

- Rzeczywiście, rozmawiamy z firmą Euromax Development. Pan Bekdas planuje bowiem inwestycje w Katowicach. Nie chcę jednak mówić o szczegółach, by nie spalić tematu - podkreśla Marek Worach, prezes "Gieksy".

Firma Bekdasa to jednak niejedyne rozwiązanie dla GKS-u. - Nawiązaliśmy trzy kontakty z dużymi firmami. Jedna z nich jest ostatnio mniej aktywna w rozmowach, ale z drugiej strony doszedł CentroPromSport. Generalnie w naszych poszukiwaniach inwestora zauważam postęp. Co prawda nie ma jeszcze żadnych dokumentów i podpisów, ale już w tym tygodniu, po kolejnej serii rozmów, powinno być wiadomo więcej - dodaje Worach.

Prawdopodobnie w środę dojdzie do spotkania szefa GKS-u z Nawałką. Szkoleniowiec "Gieksy" w niedzielę wrócił ze stażu we włoskim Udinese. Wczoraj uczestniczył w Warszawie w konferencji szkoleniowej. - W ostatnich dniach nie miałem kontaktu z działaczami klubu. Przed spotkaniem z prezesem jak zwykle jestem pełen optymizmu. Oczekuję, że poznam wtedy konkretne plany dla klubu. Na pewno nie będę stawiał żądania, aby w ciągu miesiąca spłacić wszystkie długi, ale przyszedł już czas na podjęcie pewnych decyzji - mówi Nawałka.

Worach wciąż ma nadzieję, że uwielbiany przez kibiców trener przedłuży kończącą się za kilkanaście dni umowę. - Podczas spotkania przedstawię trenerowi nasze ostatnie działania. Teoretycznie jego odejście jest możliwe, ale wierzę, że przedłużymy kontrakt. Zapewniam, że nie zajmujemy się ewentualnymi poszukiwaniami następcy - mówi prezes GKS-u.

Nawałki na pewno nie ucieszy informacja, że do klubu napływają oferty transferowe dla najlepszych piłkarzy "Gieksy". - Jeśli zgłaszają się chętni i na dodatek dają dobrą cenę, to na pewno trzeba to rozważyć. W tej chwili trwają rozmowy o kilku naszych zawodnikach. O rozpad zespołu się nie boję, bo nie sądzę, aby doszło do transakcji. Poza tym my też poszukujemy nowych piłkarzy - uspokaja Worach.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ekse_.html

Sabri Bekdas chce zrobić interes w Katowicach
Not. Maciej Blaut2009-12-15, ostatnia aktualizacja 2009-12-15 22:59

Turecki biznesmen dostał ofertę zainwestowania w GKS Katowice.

- Z przedstawicielami GKS-u spotkałem się po raz pierwszy kilka miesięcy temu i już wtedy powiedziałem im, że pomogę, jeśli to będzie opłacalny biznes - mówi Sabri Bekdas.

- Trzy tygodnie temu doszło do kolejnego spotkania. Powtórzyłem, że mogę współpracować, ale pod pewnymi warunkami. Wszystko zależy więc od nich - czy je spełnią - a nie ode mnie. Na pewno nic nie zrobię na obiecanki. Tak było w Szczecinie i przez to do dziś walczę w sądach. W Katowicach już teraz robię swoje interesy, może nawet w środę pojawię się w mieście. Gdybym wszedł w GKS, to na pewno klub walczyłby o awans, a potem o czołowe lokaty w kraju. Inaczej nie miałoby sensu nawet tego zaczynać. Poza GKS-em mam także ofertę współpracy z innego klubu - podkreśla turecki biznesmen.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... icach.html



ethan - Śro Gru 16, 2009 8:06 pm
no to dzisiaj się raczej spotkanie z Bekdasem nie odbyło. To teraz czekamy co wydarzy się jutro



potok77 - Czw Gru 17, 2009 7:10 am
Najważniejszy moment w historii "GieKSy" od IV ligi

W Górniku Zabrze jeszcze wczoraj bardzo wierzono, że Michał Probierz przyjmie ofertę pracy w tym klubie. Trener, znany u nas z Polonii Bytom, ogłosił jednak, że zostaje w Jagiellonii Białystok.

W tej sytuacji zabrzanie będą musieli poczekać na decyzję szkoleniowca "GieKSy" Adama Nawałki, który dziś ma spotkać się z prezesem katowickiego klubu Markiem Worachem, chcącym przedstawić mu propozycję dalszej współpracy. - Wierzę, że trener Nawałka przedłuży z nami kontrakt - mówi sternik GKS-u.

Nawałka ma spory dylemat, co wybrać. Z jednej strony GKS mający problemy finansowe, ale też zaskakująco dobrze spisującą się drużynę, którą można nazwać dzieckiem tego szkoleniowca. Z drugiej strony Górnik - klub z wielkimi ambicjami oraz jasnym celem, jakim jest powrót do ekstraklasy, w dodatku z konkretnym sponsorem (pewny i lepszy zarobek), ale z rozbitym mentalnie zespołem, z którym nie poradził się sobie trener Ryszard Komornicki.

Wiadomo, że Nawałka chciałby poznać konkretny plan funkcjonowania "GieKSy". - Nie chcę żądać natychmiastowego spłacenia wszystkich długów, ale pora już na konkretne decyzje - mówi szkoleniowiec.

W katowickim klubie pojawiła się nadzieja, że wreszcie ktoś zainwestuje w "GieKSę". Wprawdzie wczoraj rozmowy ze sponsorami nie posunęły się do przodu, jednak na horyzoncie są dwie opcje. Jedna to spółka CentroPromSport, a druga - firma Euromax Development z Raszyna, w zarządzie której zasiada turecki biznesmen Sabri Bekdas, znany z działalności w Pogoni Szczecin. Bekdas planuje inwestycje w Katowicach, stąd pomysł, aby zainwestował też w GKS. Działacze klubu potwierdzają podjęcie rozmów z biznesmenem.

Natomiast CentroPromSport jest firmą założoną przez prezesa Centrozapu, Ireneusza Króla, który przed sezonem miał przejąć GKS od stowarzyszenia. Do transakcji nie doszło, jednak teraz znów jest nadzieja na współpracę. - Szansę na nawiązanie współpracy oceniam na 50 procent - przyznaje rzecznik "GieKSy", Piotr Hyla.

Piłkarze z niecierpliwością nasłuchują wieści z klubu. Kapitan drużyny, Jacek Gorczycy podkreśla, że w ich ocenie ważą się losy GKS-u.

- Bez przesady można powiedzieć, że to najważniejszy moment dla klubu od czasu, gdy był w czwartej lidze - mówi doświadczony bramkarz. - Po pierwsze, bardzo źle byłoby, gdyby nie udało się zatrzymać trenera Nawałki, a po drugie - najwyższa pora znaleźć inwestora. Tak dalej już nie można funkcjonować.
Gorczyca często bywa w klubie, na bieżąco śledzi działania władz i... jest optymistą.

- Bo zawsze staram się optymistycznie podchodzić do życia - dodaje. - Widzę, że wykonywana jest solidna praca związana z pozyskaniem inwestora. Mam nadzieję, że w styczniu wszystko ruszy już do przodu. Jeśli tak się nie stanie, to zawodnicy będą chcieli odejść, znaleźć sobie inne kluby, bo stracą cierpliwość. Często spotykamy się z kolegami z drużyny, rozmawiamy o przyszłości klubu. Wiemy jak ważne są te dni.

Dla zawodników GKS-u trener Nawałka stał się prawdziwym autorytetem.

- Proszę spojrzeć, gdzie byli niektórzy z nas, zanim trafiliśmy pod rękę Adama Nawałki. A teraz kluby ekstraklasy chcą chłopaków z "GieKSy"! - mówi Jacek Gorczyca. - Gram już w trochę w piłkę i pierwszy raz spotkałem się takimi zasadami, jakie wprowadził trener Nawałka. Trudno było się do tego wszystkiego przyzwyczaić, ale już nikt nie narzeka, bo nasza wspólna praca przynosi świetne efekty. Nawet starsi zawodnicy czegoś nowego się nauczyli. Byłaby wielka szkoda, gdyby trener odszedł, ale jeśli się tak stanie, to zrozumiemy jego decyzję. Tylko wtedy zespół pewnie się rozpadnie, bo część graczy, odejdzie razem z nim.

W Górniku zapowiadają, że nowy trener będzie znany przed świętami. Jeśli numerem 1 na liście zabrzan jest Nawałka, to czwartek może być decydujący jednocześnie dla dwóch klubów, których kibice od od pewnego czasu mają wielką sztamę.

Probierz w "Jadze"

Jeden z kandydatów na trenera Górnika Zabrze, Michał Probierz, poinformował wczoraj, że zostaje w Jagiellonii Białystok.

- Obiecałem działaczom Jagiellonii, że zostanę w tym klubie do końca sezonu i słowa dotrzymam - mówi Probierz.
Szkoleniowiec ustosunkował się do medialnych informacji, że otrzymał ofertę z Zabrza.

- Faktycznie, zaproponowano mi pracę w Górniku. Bardzo cenię ten klub, to dla mnie duże wyróżnienie. Nawet pod względem bliskości zamieszkania miałbym lepiej, jednak słowo dane w Białymstoku było najważniejsze - podkreśla trener Probierz.
Tymczasem na stronie internetowej Górnika można przeczytać, że druga przygoda Ryszarda Komornickiego z tym klubem "nie była wcale taka zła". Dokonano bilansu pierwszej pracy "Koko" w 2006 roku w ekstraklasie ( 1 wygrana, 1 remis, 5 porażek) oraz minionej rundy w I lidze (9 zwycięstw, 4 remisy, 6 porażek). TOK

20 km
Tyle dalej do pracy miałby trener Adam Nawałka, gdyby dojeżdżał nie do Katowic, tylko do Zabrza

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



potok77 - Czw Gru 17, 2009 7:12 am
Najlepszy napastnik "Gieksy" przechodzi do Cracovii

Krzysztof Kaliciak (dziewięć bramek jesienią) podpisze trzyletni kontrakt z Cracovią. Poprzednia umowa zawodnika z GKS-em miała wygasnąć w czerwcu 2010 roku, więc kluby szybko dogadały się w kwestii odstępnego.

Cracovia zapłaci katowiczanom około 100 tys. zł. - Szybko ustaliliśmy warunki kontraktu indywidualnego, przeszedłem badania. Trener Orest Lenczyk lubi stawiać na młodych, a ja przenoszę się pod Wawel, by rozwijać swoje umiejętności i stawiać sobie wyżej poprzeczkę - twierdzi Kaliciak.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... covii.html



potok77 - Czw Gru 17, 2009 10:43 am
Decydujące rozmowy "Gieksy" z trenerem Adamem Nawałką

Działacze powiedzieli mi, że w czwartek mają już coś wiedzieć o przyszłości klubu - mówi szkoleniowiec "Gieksy". Termin spotkania z Nawałką łączony jest z równolegle prowadzonymi rozmowami z potencjalnym inwestorem klubu Sabrim Bekdasem.

Adam Nawałka na ławce trenerskiej GieksyW środę nie doszło jednak do oczekiwanego przez wielu kibiców spotkania tureckiego biznesmena z prezydentem Katowic Piotrem Uszokiem. - Pan Bekdas był u nas w sprawie GKS-u, ale... pół roku temu. Od tego czasu nie mieliśmy z nim żadnego kontaktu - dziwi się Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.

Prezes GKS-u Marek Worach potwierdza, że Bekdas nie dotarł wczoraj do Katowic. - Jesteśmy z nim w pewien sposób umówieni, ale nic nie powiem o szczegółach - ucina.

Szef "Gieksy" zapowiada, że będzie dziś rozmawiał z trenerem Nawałką o jego nowej umowie z klubem. - Trudno mi przewidzieć, czy będzie to decydujące spotkanie - mówi. Przypomnijmy, że kontrakt z Nawałki z GKS-em kończy się w grudniu i jeśli go nie przedłuży, to odejdzie. Ofertę pracy złożył mu już m.in. Górnik Zabrze.

Dodajmy jeszcze, że działacze GKS-u - obok rozmów z Bekdasem - prowadzili też negocjacje o zainwestowaniu w klub ze spółką CentroPromSport oraz tajemniczą firmą z Niemiec.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... walka.html



Wit - Czw Gru 17, 2009 8:23 pm
Adam Nawałka nie chciał się spotkać z władzami GKS-u
ksb2009-12-17, ostatnia aktualizacja 2009-12-17 20:31

- Nie został spełniony mój warunek, aby na kontach zawodników pojawiła się przynajmniej jedna zaległa pensja - mówi szkoleniowiec "Gieksy".

Podczas spotkania działacze GKS-u mieli zaproponować Nawałce przedłużenie wygasającego za kilkanaście dni kontraktu. W czwartek nie mieli jednak nawet ku temu okazji. - Jednym z warunków rozmów o kontrakcie była wypłata piłkarzom przynajmniej jednej zaległej pensji. Tak się nie stało, więc nie było o czym mówić. Podobno przelew ma zostać dokonany w piątek. Jeśli tak się stanie, to siądziemy do rozmów - mówi Nawałka.

A co, jeśli działacze nie zgromadzą odpowiedniej ilości pieniędzy? - Moja cierpliwość się już wyczerpuje. Być może w piątek się już wyczerpie... - podkreśla trener GKS-u, który ma ofertę pracy z Górnika Zabrze. Irytację szkoleniowca może pogłębić planowana sprzedaż najlepszego napastnika jego drużyny Krzysztofa Kaliciaka do Cracovii. - Słyszałem, że w GKS-ie o transferach decyduje trener. Dlatego nie chcę na razie tego komentować - ucina Nawałka. Działacze GKS-u podkreślają, że rozmowy z Cracovią o Kaliciaku nie zostały jeszcze definitywnie zakończone.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... GKS_u.html



ethan - Pon Gru 21, 2009 11:29 am
telenowela niech trwa



Wit - Pon Gru 21, 2009 8:46 pm


Trener Adam Nawałka dał jeszcze szansę "Gieksie"
Maciej Blaut 2009-12-18, ostatnia aktualizacja 2009-12-20 01:14:51.0

- Wciąż istnieje możliwość, że pozostanę w GKS-ie Katowice. Nie ukrywam jednak, że rozpocząłem już negocjacje na temat pracy gdzie indziej - mówi szkoleniowiec "Gieksy".

Doszło wreszcie do długo oczekiwanego spotkania Adama Nawałki z działaczami GKS-u - prezesem Markiem Worachem i jego zastępcą Jackiem Plutą. Rozmowy w sprawie kończącego się wkrótce kontraktu trenera z klubem miały zostać przeprowadzone już na początku tygodnia, ale zostały na kilka dni zawieszone, bo działacze nie spełnili postawionego przez Nawałkę warunku. Chodziło o wypłatę piłkarzom przynajmniej jednej zaległej pensji.

W czwartek wieczorem wydawało się już nawet, że pożegnanie Nawałki z GKS-em jest przesądzone. - Gdy prezes Worach poinformował mnie, że piłkarze nie dostali pieniędzy, oznajmiłem, że w takim razie rozpoczynam negocjacje na temat pracy z innymi klubami. Spotkało się to zresztą ze zrozumieniem - mówi Nawałka, który ma ofertę z klubu ekstraklasy i pierwszej ligi.

Wczorajszy dzień przyniósł jednak przełom - pieniądze wpłynęły na konta piłkarzy, więc negocjacje z Nawałką mogły zostać wznowione. Do spotkania doszło w Krakowie. - Żadne decyzje nie zapadły, nie dostałem formalnej propozycji podpisania nowej umowy. Działacze zaprezentowali mi dalszą wizję funkcjonowania klubu. Wymienili kilka nazwisk potencjalnych inwestorów - mówi Nawałka.

Ostateczna decyzja w sprawie Nawałki zapadnie na początku przyszłego tygodnia. - Dopóki trener nie dał nam negatywnej odpowiedzi, wciąż wierzę w możliwość jego pozostania w GKS-ie. W ciągu kilku dni żaden z potencjalnych inwestorów nie podejmie raczej ostatecznej decyzji o nawiązaniu współpracy z nami. Tych kilka dni to po prostu czas dla trenera na przemyślenia - mówi szef "Gieksy".

Tematem spotkania była także sprawa spodziewanego odejścia napastnika Krzysztofa Kaliciaka do Cracovii. - Chciałem, aby Krzysiek u nas został. Nie wiedziałem nawet, że jest na badaniach w Krakowie. Wyjaśniliśmy sobie to nieporozumienie - mówi Nawałka. - Nie mamy upoważnienia drugiej strony, aby komentować stan negocjacji z Cracovią. Dodam tylko, że zawiesiliśmy rozmowy transferowe na temat innych piłkarzy GKS-u - podkreśla Worach.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ksie_.html

Adam Nawałka w drodze z Katowic do Zabrza?
ksb, pp2009-12-21, ostatnia aktualizacja 2009-12-21 20:46

Wciąż nie wiadomo, kto poprowadzi w wiosennej rundzie oba śląskie zespoły. Szkoleniowiec katowickiej "Gieksy" uzgodnił warunki pracy w innym klubie. Nieoficjalnie wiadomo, że to Górnik Zabrze, który nie doszedł do porozumienia z Duszanem Radolskym.

Katowiccy działacze mają już tylko godziny, aby znaleźć sposób na zatrzymanie cenionego przez piłkarzy i kibiców Adama Nawałki w GKS-ie. Oficjalna decyzja o odejściu trenera z klubu spodziewana jest we wtorek lub środę. Nawałka uzależniał przedłużenie kończącego się wkrótce kontraktu od ustabilizowania sytuacji finansowej klubu. Do wczorajszego wieczora nie otrzymał jednak żadnej gwarancji, że tak się stanie.

- Czasu było mało, a teraz po prostu już go brakuje - przyznaje trener.

Kilka dni temu Nawałka rozpoczął negocjacje o pracy z jednym z klubów ekstraklasy i pierwszoligowcem.

- Teraz w grę wchodzi już tylko jeden klub, ale nie zdradzę jego nazwy. W każdym razie uzgodniłem już z nim wszystkie strategiczne sprawy dotyczące mojej ewentualnej pracy w nim. Czekają tam już tylko na moje "tak". Telefon od działaczy GKS-u z pozytywnymi informacji mógłby jeszcze coś zmienić, ale bądźmy jednak realistami - sytuacja w Katowicach jest bardzo trudna - mówi Nawałka.

Nieoficjalnie wiadomo, że klubem, który go kusi, jest Górnik. Klub z Zabrza po zwolnieniu Ryszarda Komornickiego od dłuższego czasu poszukuje jego następcy. Zatrudnienie Nawałki w Zabrzu jest tym bardziej prawdopodobne, że wczoraj z rywalizacji o stanowisko trenera Górnika odpadł Słowak Duszan Radolsky.

- Moje rozmowy z Górnikiem zakończyły się negatywnie. Nie ma już tematu mojej pracy w Zabrzu - poinformował wieczorem Radolsky, który jesienią został zdymisjonowany z Polonii Warszawa. Słowakowi stanowisko szkoleniowca Górnika przeszło koło nosa już po raz drugi. W lipcu 2007 roku przegrał rywalizację z Ryszardem Wieczorkiem.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... brza_.html

Firma Furtoka raczej nie pomoże "Gieksie"
Maciej Blaut2009-12-21, ostatnia aktualizacja 2009-12-21 20:33

Szanse, że CentroPromSport zainwestuje w GKS Katowice zmalały prawie do zera. - Działacze klubu potraktowali nas niepoważnie - denerwują się przedstawiciele firmy.
Władze "Gieksy" zaprosiły kierowany przez Jana Furtoka CentroPromSport do zainwestowania w klub dwa tygodnie temu. Na katowickim stadionie doszło nawet do oficjalnych rozmów w tej sprawie. - Wyszliśmy w ten sposób naprzeciw oczekiwaniom wielu osób, które chciały naszych rozmów z CentroPromSportem - wyjaśniali działacze "Gieksy". Przedstawiciele należącej do Centrozapu firmy nie byli jednak zadowoleni z efektów pierwszych negocjacji. Byli rozczarowani brakiem pisma z ofertą objęcia akcji klubu. - Obiecano nam, że pismo szybko do nas trafi. Jednak do teraz do nas nie dotarło. Naszym zdaniem to zupełnie niepoważne. Nie otrzymaliśmy tego, co każdy potencjalny inwestor powinien dostać. Powiem więcej, jeśli ktoś zaprasza do zainwestowania w większościowy pakiet akcji i jednocześnie nie potrafi wyjaśnić, jaka będzie wielkość ich emisji, to słowo "niepoważne" to nawet za mało - przekonuje Tomasz Karczewski, wiceprezes CentroPromSportu.

Jego zdaniem, powrót do rozmów z GKS-em jest mało prawdopodobny. - Skupiamy się teraz na innych sprawach. Dostaliśmy już telefony od innych śląskich klubów z propozycjami rozmów. Dodam, że nie chodzi o Ruch Chorzów - mówi Karczewski.

A co z GKS-em, którego sytuacja finansowa z dnia na dzień staje się coraz trudniejsza? Nie ma szans, by szybko rozstrzygnęła się sprawa zainwestowania w klub przez tureckiego biznesmena Sabriego Bekdasa. - Odbyły się wstępne rozmowy w tej sprawie, ale na razie była mowa tylko o samej idei. Kolejne negocjacje odbędą się dopiero w nowym roku - twierdzi Ludomir Dyś, doradca Bekdasa.

Były polski konsul w Stambule i przewodniczący rady nadzorczej Pogoni Szczecin potwierdza, że ewentualne nawiązanie współpracy przez Bekdasa z GKS-em, uzależnione jest od możliwości zainwestowania przez niego w Katowicach. - Pomysł jest taki sam, jak kiedyś w Szczecinie, tzn. przejęcie i finansowanie klubu musiałoby być połączone z inwestycją w jakieś działki. W Szczecinie chodziło jednak o potężną skalę, a w Katowicach o coś mniejszego. Dodam, że wiele klubów zwraca się o pomoc do Sabriego Bekdasa. Trudno teraz przewidzieć, gdzie ewentualnie zainwestuje. Po przygodzie z Pogonią, niektórzy sądzili, że się "wyleczył" z piłki, ale tak nie jest. Wciąż się nią interesuje - mówi Dyś.

Dodajmy, że Cracovia poinformowała oficjalnie o podpisaniu trzyletniego kontraktu z najlepszym napastnikiem "Gieksy" Krzysztofem Kaliciakiem. Wciąż nie ma jednak porozumienia między klubami z Katowic i Krakowa w sprawie warunków transferu. GKS - poza gotówką - liczy też na pozyskanie napastnika Pasów Bartłomieja Dudzica.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ksie_.html



Wit - Śro Gru 23, 2009 8:42 pm
Adam Nawałka odszedł z Gieksy do Górnika Zabrze!
Maciej Blaut 2009-12-23, ostatnia aktualizacja 2009-12-23 17:12:55.0



Szkoleniowiec ogłosił w środę, że nie przedłuży kończącej się wkrótce umowy z "GieKSą". Po południu Górnik Zabrze poinformował, że Nawałka poprowadzi wiosną klub z Roosevelta.

52-letni szkoleniowiec uzależniał podpisanie nowego kontraktu z GKS-em od ustabilizowania sytuacji ekonomicznej klubu. Władze "Gieksy" nie przedstawiły mu jednak takich gwarancji.

- To już postanowione. Odchodzę z GKS-u Katowice. Wkrótce wydam w tej sprawie specjalne oświadczenie - ogłosił dziś Nawałka.

Oficjalne stanowisko szkoleniowca w tej sprawie podała strona internetowa GKS-u:

Największą satysfakcją dla trenera jest widzieć postępy u swoich zawodników i patrzeć jak czerpią przyjemność z gry. Tak było podczas mojej pracy na Bukowej. Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim w klubie, poczynając od Zarządu, a w zasadzie zarządów klubu, z którymi miałem przyjemność współpracować, poprzez wszystkich pracowników etatowych klubu na wspaniałych kibicach GieKSy kończąc. Nigdy się na nikim z nich nie zawiodłem i mogę śmiało powiedzieć, że wszystko czego oczekiwałem podczas mojego pobytu w Katowicach zawsze było spełnione. Zaangażowanie wszystkich tych ludzi w pracę na rzecz GKS było i jest ogromne, a kibice to wielki potencjał tego klubu! Decyzja o zakończeniu współpracy z GieKSą nie była łatwa, a podjęcie jej było poprzedzone rozmowami i kilkunastodniowymi przemyśleniami.

Zarząd GKS-u podziękował Nawałce za jego dokonania w Katowicach i życzył powodzenia u nowego pracodawcy. Będzie nim Górnik Zabrze, o czym klub poinformował po południu. Asystentem Nawałki zostanie Bogdan Zając. Propozycję współpracy otrzymał także trener bramkarzy Jarosław Tkocz. Cała trójka pracowała dotąd w GKS-ie Katowice

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... brze_.html

Nawałka w Katowicach okazał się trenerem-cudotwórcą
Maciej Blaut 2009-12-23, ostatnia aktualizacja 2009-12-23 19:23:07.0

Trener Adam Nawałka osiągnął z piłkarzami GKS-u Katowice wyniki więcej niż przyzwoite. Wprowadzona przez niego zasada "pracować i nie narzekać" przynosiła zaskakujące efekty. O kulisach odejścia szkoleniowca pisze Maciej Blaut.

Pamiętacie Fabrizia Piccaretę? Gdy jesienią 2008 roku z GKS-u zwolniono Jana Żurka, niezbyt znany włoski szkoleniowiec zgłosił w katowickim klubie chęć przejęcia jego obowiązków. Oczywiście nikt nie brał tej egzotycznej kandydatury na poważnie. Dla wszystkich było jasne, że szkoleniowcem "Gieksy" musi zostać... Piotr Rzepka. Sympatyczny i znany na Śląsku trener był zdecydowanym faworytem do zastąpienia Żurka. Dlatego konsternacja była olbrzymia, gdy okazało się, że działacze GKS-u ostatecznie postawili na Adama Nawałkę. Wiadomo było o nim przecież tylko tyle, że niegdyś był znakomitym piłkarzem, ale już jako trener nie osiągał rewelacyjnych wyników (nie licząc mistrzostwa Polski z Wisłą).

Gdy Nawałka po raz pierwszy wszedł do szatni "Gieksy", z miejsca wygłosił 40-minutowe przemówienie na temat swojej filozofii futbolu. Do niektórych "gwiazd" katowickiego zespołu te słowa chyba nie dotarły, bo początki Nawałki w GKS-ie były fatalne! Katowiczanie przegrywali mecz za meczem, a po pierwszej wygranej Nawałka stwierdził, że w grze jego zespołu panował "totalny chaos".

Rok temu GKS znalazł się agonalnym stanie. Z klubu uciekli wszyscy teoretycznie najlepsi piłkarze, a klubowi groził rozpad. Jedyną osobą, która zachowała spokój w tym chaosie, był właśnie Nawałka. Zamiast narzekać na pecha, zaciągnął tych, którzy zostali, do ciężkiej pracy. Piłkarze GKS-u zaczęli trenować dużo i dobrze. Szkoleniowiec głównie swoich podopiecznych chwalił za zaangażowanie i chęć do pracy, ale po przegranym sparingu potrafił ich w niewiarygodny sposób zrugać za popełnione błędy.

Efekty przyszły błyskawicznie - wiosną GKS w wielkim stylu utrzymał się w pierwszej lidze. Od tego momentu wszystko w Katowicach miało być już normalnie - sponsor, transfery, regularne wypłaty... Zamiast tego działacze znów zafundowali kolejne miesiące niepewności. W tych trudnych warunkach Nawałka po raz kolejny osiągnął wynik więcej niż przyzwoity. Wprowadzona przez niego zasada "pracować i nie narzekać" przynosiła zaskakujące efekty. Gdyby sytuacja organizacyjna klubu była choć odrobinę lepsza, "Gieksa" biłaby się o awans do ekstraklasy! Nie dziwię się trenerowi, że nie chciał dłużej firmować bałaganu w GKS-ie. Jednocześnie jestem pewien, że gdyby zapewniono mu przynajmniej znośne warunki pracy, to nie opuściłby Katowic.

Niedawno napisaliśmy w "Gazecie", że Nawałka to najlepszy trener GKS-u w XXI wieku. To jednak nie do końca precyzyjna informacja. Nawałka to najlepszy szkoleniowiec, jaki pracował na Bukowej od czasów pierwszej kadencji Piotra Piekarczyka, czyli od prawie 15 lat. Teraz pozostaje mu życzyć, aby podobną renomę wyrobił sobie w Zabrzu.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... worca.html

Pismo z "Gieksy" wyląduje jednak na biurku Furtoka
ksb 2009-12-22, ostatnia aktualizacja 2009-12-23 10:14:16.0

Działacze GKS-u Katowice zapowiadają, że spełnią warunek CentroPromSportu.

Kierowana przez byłego prezesa "Gieksy" Jana Furtoka firma jest jednym z kandydatów na nowego inwestora strategicznego w katowickim klubie. Władze GKS-u zaprosiły CentroPromSport do udziału w tworzonej przez nich spółce. Firma nie dostała jednak tego zaproszenia - tak jak chciała - na piśmie. - To niepoważne działanie - mówił na łamach "Gazety" wiceprezes CentroPromSportu Tomasz Karczewski, zapowiadając jednocześnie zerwanie rozmów z GKS-em.

Przypomnijmy, że pisemna oferta miała być gotowa już w ostatni piątek. - To skandal, że jeszcze jej nie ma! Upłynęło już mnóstwo czasu od pierwszego spotkania w tej sprawie. Przyznam, że w tej sytuacji nie widzę już światełka w tunelu dla GKS-u - komentował Sławomir Witek, naczelnik wydziału sportu i turystyki katowickiego UM.

Działacze GKS-u wyjaśniają jednak, dlaczego konkretnej oferty dla CentroPromSportu jeszcze nie ma. - Wpływ na opóźnienie w jej przygotowaniu miał nasz prawnik. Zapewniam, że już w środę odpowiednie pismo znajdzie się na biurku szefa CentroPromSportu. Generalnie na zarzuty tej firmy nie będziemy odpowiadać, bo nie chcemy, żeby sprawy przyjęły podobny obrót jak podczas letnich negocjacji z Centrozapem o zainwestowaniu w klub - mówi Piotr Hyla, rzecznik "Gieksy".

Dodajmy, że w środę ostateczną decyzję w sprawie ewentualnej dalszej pracy w Katowicach podejmie trener Adam Nawałka. - Nawet jeśli ogłoszę, że opuszczam Katowice, to nie wiem, czy będzie się to wiązało automatycznie z ogłoszeniem od razu, że podejmuję pracę gdzie indziej - mówi szkoleniowiec.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... rtoka.html



a_z - Śro Gru 23, 2009 9:28 pm
Szkoda, z Nawałką było w końcu "normalnie", przynajmniej jeśli chodzi o grę i zaangażowanie zawodników. Bo o normalność organizacyjną to jeszcze pewnie kilka lat będziemy błagać los :/



Wit - Pon Gru 28, 2009 9:31 pm
"Gieksa" szuka sponsora nawet na Półwyspie Iberyjskim
ksb 2009-12-28, ostatnia aktualizacja 2009-12-28 17:12:32.0



Katowiccy działacze namawiają do zainwestowania w klub hiszpańską firmę, która chce wejść na polski rynek. - Prowadzimy cały czas korespondencję w tej sprawie. Trudno jednak oczekiwać bardzo szybkich efektów - mówi Marek Worach, prezes GKS-u.

Przypomnijmy, że inni potencjalni inwestorzy "Gieksy", to turecki biznesmen Sabri Bekdas oraz katowicka firma CentroPromSport, kierowana przez Jana Furtoka. - CentroPromSport dostał od nas na piśmie, tak jak chciał, ofertę zainwestowania w GKS. Dodam, że prowadziliśmy też rozmowy z jedną z niemieckich firm, ale ten temat ostatnio nieco przycichł - mówi Worach.

W katowickim klubie tematem numer jeden są obecnie poszukiwania trenera, który zastąpi Adama Nawałkę. - Zarząd klubu wybrał trzech-czterech kandydatów, z którymi już we wtorek rozpocznie szczegółowe rozmowy. Sprawę trenera chcielibyśmy zamknąć nawet w tym roku - mówi Piotr Hyla, rzecznik GKS-u.

Jako potencjalnego następcę Nawałki najczęściej wymienia się Piotra Stacha. Obecny szkoleniowiec Pelikana Łowicz jeszcze pół roku temu pracował w Katowicach jako asystent Nawałki. Na stanowisko trenera GKS-u rekomendował go teraz... Nawałka. - Rozmawiałem niedawno z trenerem Nawałką i potwierdził mi, że "namaścił" mnie na swojego następcę. To bardzo miły gest. GKS przechodzi obecnie trudne chwile, ale takiej firmie na pewno bym nie odmówił. Mój kontrakt z Pelikanem nie jest żadnym problemem, w każdej chwili mogę go rozwiązać - mówi Stach.

Kłopotem jest jednak brak odpowiednich uprawnień 36-letniego trenera. - Aby dostać się na kurs trenerski UEFA PRO musiałbym przepracować jeszcze pół roku w Łowiczu. PZPN mógłby mi jednak dać warunkową zgodę na prowadzenie zespołu pierwszej ligi, jeśli zaliczyłby mi do stażu półroczny pobyt w Katowicach oraz wcześniejszą samodzielną pracę w klubach trzeciej ligi. Wszystko zależy jednak od związku - przyznaje Stach.

Wśród innych potencjalnych następców Nawałki wymienia się jeszcze m.in. Marka Motykę i Roberta Moskala.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... jskim.html



Wit - Wto Gru 29, 2009 6:59 pm
Piast Gliwice chce przejąć lidera "Gieksy"
Maciej Blaut2009-12-29, ostatnia aktualizacja 2009-12-29 18:31

Bartosz Iwan może wkrótce zostać piłkarzem klubu z Gliwic.
Po odejściu z Katowic trenera Adama Nawałki ogłosił jednak, że chętnie zmieniłby klub. Z informacji "Gazety" wynika, że piłkarz może wkrótce trafić do Gliwic. - Mam kilka ofert, ale działacze Piasta są najbardziej konkretni. Nie ukrywam, że chciałbym trafić do gliwickiego klubu już w styczniu. Wiadomo jednak, że Piast musi wcześniej dogadać się w mojej sprawie z GKS-em, bo mój kontrakt jest ważny jeszcze przez pół roku - mówi Iwan.

We wtorek zarząd GKS-u rozmawiał z trzema kandydatami na stanowisko trenera "Gieksy". - Efektów na razie nie ma. To nie były zresztą wszystkie rozmowy, jakie planuje zarząd - mówi Piotr Hyla, rzecznik klubu.

Najwięcej szans na zastąpienie Nawałki daje się Piotrowi Stachowi. Ostatnio pojawiła się także kandydatura Wojciecha Osyry. Obecny szkoleniowiec Górnika 09 Mysłowice pracował już w Katowicach. Jego rozstanie z klubem nastąpiło w niecodziennych okolicznościach. Tuż przed startem poprzedniego sezonu okazało się, że PZPN nie dał mu prawa do prowadzenia pierwszoligowego zespołu. - Teraz jestem już na kursie trenerskim UEFA PRO i PZPN dałby mi warunkową zgodę na pracę w Katowicach - mówi trener.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... eksy_.html



Wit - Śro Gru 30, 2009 5:08 pm
Robert Moskal będzie nowym trenerem GKS-u
ksb2009-12-30, ostatnia aktualizacja 2009-12-30 19:11



Podpisanie kontraktu zaplanowano na 4 stycznia. Umowa ma obowiązywać przez półtora roku.

Moskal ostatnio prowadził Odrę Wodzisław, ale został zwolniony prawie miesiąc temu. Największym sukcesem tego trenera był awans z Zagłębiem Sosnowiec do ekstraklasy w sezonie 2006/07.Moslak prowadził także Fablok Chrzanów, Szczakowiankę Jaworzno, Kmitę Zabierzów i Sandecję Nowy Sącz. Jako piłkarz grał w ekstraklasie w barwach Wisły Kraków.

Długofalowym celem, który postawili przed Moskalem działacze jest awans do ekstraklasy. - Szkoleniowiec dostał wolną rękę w doborze współpracowników, więc trudno przewidzieć czy w tym gronie znajdzie się miejsce dla Henryka Górnika, drugiego trenera m.in. u Adama Nawałki - mówi Piotr Hyla, rzecznik klubu.

Najpoważniejszym rywalem Moskala do objęcia posady był Piotr Stach. Szkoleniowiec Pelikana Łowicz nie był jednak pewien czy dostanie licencję na prowadzenie I-ligowego zespołu, a u Moskala nie było z tym problemów.

Z naszych informacji wynika, że GKS może zatrudnić jeszcze jednego znanego szkoleniowca. Albin Mikulski, m.in. były piłkarz Ruchu Chorzów i szkoleniowiec Odry Wodzisław. - Rzeczywiście prowadzimy z nim negocjacje dotyczące pracy w GKS-ie. W jego wypadku nie chodzi oczywiście o stanowisko pierwszego trenera - dodaje Hyla.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... GKS_u.html



Wit - Wto Sty 05, 2010 8:01 pm
Idol kibiców "GieKSy" został dyrektorem reprezentacji
Maciej Blaut, Piotr Zawadzki 2010-01-05, ostatnia aktualizacja 2010-01-05 20:37:28.0



Najlepszy piłkarz w historii GKS-u i były szef katowickiego klubu Jan Furtok został nowym dyrektorem reprezentacji Polski. - Śląsk powinien być dumny - mówią jego przyjaciele. - Czy na pewno sobie poradzi? - powątpiewają jego dawni współpracownicy.

O nominacji 48-letniego Furtoka poinformował oficjalnie we wtorek selekcjoner reprezentacji Franciszek Smuda. - To nie jest człowiek z łapanki, ale z branży. Wie jak... pachną skarpetki, jakie boisko jest dobre, jakie buty są odpowiednie. Może nam pomóc - chwalił w swoim stylu Smuda.

- Długo się nie zastanawiałem. Jako dyrektor przede wszystkim będę wybierał obiekty na sparingi i zgrupowania reprezentacji. Chciałbym również być bliżej drużyny. Mam trochę kontaktów na świecie, zwłaszcza w Niemczech, przecież grałem wiele lat na Zachodzie. Ile znam języków? Niemiecki, trochę angielski. No i śląski! - żartował Furtok podczas prezentacji sztabu reprezentacji.

Jeszcze do wtorkowego południa Furtok był prezesem CentroPromSportu. Należąca do Centrozapu spółka miała za zadanie przejęcie jednego z klubów w naszym regionie. Wszyscy spodziewali się, że będzie nim GKS, czyli ukochany klub Furtoka. - Wiedziałem o ofercie pracy dla niego, wyraziłem nawet oficjalną zgodę na prowadzenie rozmów w tej sprawie. Jego nominacja to wyróżnienie dla Katowic i dla Śląska. Wszyscy powinniśmy być dumni. Jeśli tylko będzie chciał, to dostanie bezpłatny urlop na czas pracy z reprezentacją - mówi Ireneusz Król, szef Centrozapu.

- Jan Furtok dyrektorem reprezentacji? To znakomita wiadomość! Fajnie, że ludzie z "Gieksy" dochodzą do takich stanowisk. W nowej roli powinien czuć się dobrze - będzie się przecież zajmował tym, co lubi najbardziej. Na pewno pomoże mu doświadczenie, które zdobył w GKS-ie - mówi Artur Łój, wieloletni zastępca Furtoka w katowickim klubie.

Specjalista od jaskółek

Furtok jest ikoną "Gieksy". W polskiej lidze zawsze grał w GKS-ie. W połowie lat 80. niewiele jednak brakowało, aby zmienił barwy. - Już ustaliłem szczegóły umowy z Górnikiem Zabrze, kiedy złapałem kontuzję. Leżałem w szpitalu, a delegacje GKS-u i Górnika na zmianę podsyłały mi paczki żywnościowe. Przyjechali też działacze Legii. W moim mieszkaniu najbardziej zaskoczył ich brak wideo. Powiedzieli żonie, że w Warszawie dostanę wszystko, co zechcę. Do Legii jednak nie chciałem iść - mówił "Gazecie" Furtok.

W odpowiednim momencie do akcji wkroczył Marian Dziurowicz, najważniejszy człowiek w "Gieksie" i piłkarz został na Bukowej.

W polskiej ekstraklasie Furtok przez kilka sezonów tworzył znakomity tercet z Markiem Koniarkiem i Mirosławem Kubisztalem. Furtok był z nich najlepszy, pojechał nawet na Mundial do Meksyku. Zagrał tam pół godziny w przegranym 0:4 meczu z Brazylią. W sumie w reprezentacji wystąpił 36 razy.

Na krajowych boiskach strzelił 85 goli, ale jego znakiem firmowym było nie tylko zdobywanie bramek. Mówił kiedyś o tym "Gazecie" Piotr Werner, były sędzia piłkarski: - Nikt tak jak on nie wykonywał tzw. jaskółek na polu karnym. Wielu sędziów dało się nabierać na jego upadki i dyktowało rzuty karne. Ale potem przynosiło to też odwrotny skutek i kiedy Furtok był naprawdę faulowany, sędziowie byli przekonani, że to kolejna sztuczka.

Dla wielu kibiców Furtok pozostaje tym piłkarzem, który w 1993 roku oszukał wszystkich i strzelił San Marino gola ręką. Sam zainteresowany z czasem nabrał do tamtego wydarzenia dystansu.

- Mam dla dziennikarzy przygotowanych kilka wariantów odpowiedzi. Wybieram je w zależności od humoru: Sędzia był bliżej i widział lepiej... Najważniejsze, że był gol... Ruszyłem do piłki i więcej nie pamiętam - żartował w rozmowie z "Gazetą".

Prawdziwa, jego zdaniem, wersja jest następująca: - To było instynktowne zagranie. Po dośrodkowaniu Romka Koseckiego zrobiłem zamach ręką i dostałem w nią piłką. Nawet nie widziałem, że wpadła do bramki. W telewizyjnych powtórkach było dokładnie widać, jak padła bramka, więc nie muszę kłamać.

Gwiazda Bundesligi

Jesienią 1988 roku po dwumiesięcznych negocjacjach Furtok został sprzedany do Hamburgera SV. Stworzył tam świetny duet z reprezentantem Niemiec Thomasem Dollem. - Kiedy on odszedł do Lazio, skończyły się dobre czasy dla HSV - wspominał Furtok.

W HSV spędził cztery i pół roku. Trenerzy ustawiali go zwykle w szpicy ataku, a na ławce siadywali tak słynni napastnicy, jak Oliver Bierhoff czy Bruno Labbadia. W sezonie 1990/91 Furtok z 20 golami został wicekrólem strzelców Bundesligi.

W 1993 roku podpisał kontrakt z Eintrachtem Frankfurt. Nowy zespół Furtoka na początku sezonu miał nawet siedem punktów przewagi nad konkurentami, ale sezon skończył na piątym miejscu. Jesienią 1995 roku zmęczony już Bundesligą, w której strzelił aż 60 goli, piłkarz wrócił do GKS-u. Kontakt z dawnymi kolegami z Bundesligi się urwał. - Pozmieniali numery komórek, każdy poszedł w swoją stronę - opowiadał z lekkim żalem.

W barwach "Gieksy" jeszcze parokrotnie zachwycił kibiców swoją grą. Karierę zawodnika zakończył w 1998 roku. W Katowicach Kostuchnie wybudował dom, ma tam też gabinet kosmetyczny z sauną i solarium.

Nie da rady, Jasiu

Z GKS-em się nie rozstał. Najpierw został trenerem młodzieży. W szkolonej przez niego grupie chłopców urodzonych w 1985 roku znalazło się kilka "perełek". Wychowankowie Furtoka - Dawid Plizga czy Piotr Polczak - zaistnieli na boiskach ekstraklasy. Z czasem Furtok postanowił popracować w zawodowym futbolu. Zaczęło się od stanowiska dyrektora ds. sportowych w "Gieksie". Gdy na początku 2005 roku z klepiącego biedę GKS-u, kierowanego jeszcze przez Piotra Dziurowicza, odszedł trener Mieczysław Broniszewski, jego zastępcą nieoczekiwanie został Furtok. - To było dla niego duże zaskoczenie, ale zgodził się w tej trudnej sytuacji spróbować swoich sił - mówił Dziurowicz. Problemem okazała się jednak licencja. Wiceprezes PZPN-u Antoni Piechniczek sprzeciwił się, by nieposiadający odpowiednich uprawnień Furtok został trenerem GKS-u. Furtok pytał Piechniczka (u którego debiutował w reprezentacji), czy są szanse na warunkowe otrzymanie trenerskiej licencji. Usłyszał: "Nie da rady, Jasiu".

Ostatecznie Furtok poprowadził jednak "Gieksę" w ekstraklasie, ale bez sukcesów. Katowiczanie przegrywali mecz za meczem i spadli. Inaczej być jednak nie mogło, bo klub właśnie bankrutował, a na dodatek - jak ujawnił potem Dziurowicz - drużynie Furtoka życia nie ułatwiali sędziowie.

Po spadku z ekstraklasy wydawało się nawet, że GKS przestanie istnieć...

Żebrał o witaminy

Dość nieoczekiwanie z misją ratunkową dla "Gieksy" pospieszyło Stowarzyszenie Sympatyków Klubu. Kibice stworzyli nowy GKS, który przystąpił do rozgrywek IV ligi. Władzę w SSK dość szybko przejął... Furtok. - Wzięliśmy go na prezesa, bo był znany i miał jakieś kontakty w futbolu. Bardzo się bronił przed tą nominacją, więc z góry zakładaliśmy, że to będzie rozwiązanie tymczasowe - wspomina Wojciech Pulchny, pierwszy prezes SSK.

Początki nowej "Gieksy" były znakomite. Klub w dwa lata przebił się z IV do II ligi (obecnej I). Wokół osoby prezesa wybuchła jedna afera. Okazało się, że jeszcze jako trener GKS-u podpisał umowę z klubem, która zapewniała mu 10 procent od transferów czterech zawodników tej drużyny: Dawida Plizgi, Damiana Mielnika, Łukasza Wijasa i Grzegorza Górskiego.

Rok temu - zupełnie nieoczekiwanie - okazało się, że stowarzyszenie stoi na progu bankructwa. Zarząd klubu kierowany przez Furtoka narobił prawie 2 mln zł długu. Poszukiwania inwestora strategicznego zakończyły się klapą. - Przeinwestowaliśmy - wyjaśniali działacze.

GKS uratowały władze Katowic, które spłaciły najważniejsze długi. Władzę w klubie stracili jednak kibice. Wpływy zachował za to Furtok, który od zawsze cieszył się sympatią prezydenta miasta Piotra Uszoka. W końcu znalazł się też długo oczekiwany sponsor - miała nim zostać firma Centrozap. Negocjacje w sprawie przejęcia klubu zaczęły się jednak przeciągać. Wokół Furtoka powstało spore zamieszania po tym, jak "Gazeta" ujawniła, że Centrozap chce go zrobić prezesem w nowej spółce GKS. Przez chwilę Furtok negocjował więc... sam ze sobą. W kluczowym momencie rozmów, podczas konferencji prasowej w urzędzie miasta, Furtok ogłosił, że rezygnuje z funkcji prezesa klubu. - Nie mam już sił, żeby żebrać o tysiąc złotych na witaminy - wyjaśniał.

Wszystkim wydawało się, że jego rozbrat z "Gieksą" potrwa parę dni. Furtok nie opuścił nawet swojego gabinetu na stadionie. Gdy szef Centrozapu ogłosił, że zrywa negocjacje z klubem, Furtok musiał spakować swoje rzeczy i na dobre pożegnać się z Bukową. - To ja mu podpowiedziałem, żeby dał sobie spokój z prezesurą. Podjął wtedy najlepszą decyzję w swoim życiu - ujawnia Król.

Na ludzi nie krzyczał

Jakim prezesem był Furtok? - W ostatnim czasie nasze drogi się rozeszły. Co tu dużo mówić - jest między nami mały konflikt. Jako prezesa odbierałem go jednak pozytywnie. Pomimo trudnej sytuacji finansowej zrobił z klubem dwa awanse - mówi Franciszek Sput, były bramkarz GKS-u. - Bywał zbyt ufny w stosunku do innych. Oczekiwał, że wszyscy są profesjonalistami, a nie zawsze tak było - wspomina Łój. - W roli prezesa absolutnie się nie sprawdził. Poza pieniędzmi z KHW, które załatwił syn wiceprezesa tej firmy, do klubu nie przyszli żadni sponsorzy - twierdzi Pulchny.

Furtok potrafił zaskoczyć swoich podwładnych w klubie. Na Boże Narodzenie obdarował pracowników GKS-u bonami na sprzęt sportowy o wartości 300 zł. - Nigdy nie krzyczał na ludzi, ale nad wszystkim miał kontrolę - mówi pracownik klubu.

- Chciał zawsze dobrze dla drużyny. Pojawiał się w szatni i przekazywał nam swoje doświadczenia z boiska. To prawda, że akurat nasze rozstanie było dość zaskakujące, ale ta rozmowa nie była bezczelna - mówi Hubert Jaromin, były gracz "Gieksy".

Po odejściu z GKS-u, Furtok nie szukał długo nowego zajęcia. Król zaoferował mu posadę w CentroPromSporcie. - Poznałem Jasia jeszcze, gdy grał w Eintrachcie. Gdy wrócił do Polski, byliśmy często w kontakcie, bo przecież w kierowanym przeze mnie GKS-ie grał jego siostrzeniec Mariusz Muszalik. Potem udało mi się go namówić na powrót do zespołu i to za stosunkowo małe pieniądze. Wchodził na połowę spotkania i robił taki młyn, że kilku rywali musiało go pilnować. To fantastyczny człowiek, wspaniały charakter. Szkoda, że mówi się o nim najczęściej w kontekście gola strzelonego San Marino - mówi Król, szef Centrozapu.

Gość specjalny zjazdu

"Wtajemniczeni" twierdzili, że objęcie przez Furtoka ważnej posady w PZPN-ie było kwestią czasu. - W czasie kampanii wyborczej Grzegorz Lato kilka razy odwiedzał przecież Katowice. Było widać, że obaj panowie dobrze się znają - mówi jedna z osób związanych z GKS-em. Już w trakcie zjazdu wyborczego w 2008 roku Furtok dostał propozycję wejścia do zarządu związku. Odmówił, wyjaśniając to obowiązkami w GKS-ie.

W PZPN-ie nie stracili do niego sympatii. Gdy niedawno GKS odebrał mu prawo do reprezentowania klubu podczas kolejnego zjazdu, od piłkarskiego związku dostał specjalne zaproszenie jako gość.

Od wczoraj związał się z PZPN-em na dobre. - Jeśli posada dyrektora reprezentacji jest podobna do funkcji kierownika w klubie, który zajmuje się noszeniem piłek, to wszystko jest w porządku. Organizowanie sparingów czy obozów go jednak przerasta. Zresztą do tego potrzebna jest znajomość języka angielskiego - mówi Pulchny.

- Na nowym stanowisku życzę mu powodzenia. Teraz będą już przecież patrzeć na niego nie tylko Katowice, ale cała Polska - przypomina Sput.

- Jeśli sobie nie będzie radził, to wtedy musimy zrobić wszystko, żeby mu pomóc - kończy Król.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... tacji.html



Wit - Śro Sty 06, 2010 9:36 pm
Sermak zagra dla GKS-u Katowice
ksb2010-01-06, ostatnia aktualizacja 2010-01-06 19:18

Gracz Szczakowianki Jaworzno Paweł Sermak wzmocni katowicką drużynę.

20-latek podpisał z "Gieksą" roczny kontrakt z możliwością jego przedłużenia o kolejne półtora roku. Paweł to syn Andrzeja Sermaka, byłego zawodnika GKS-u. Wczoraj poznaliśmy też nowy skład sztabu szkoleniowego "Gieksy". Poza Robertem Moskalem będą go tworzyć drugi trener Henryk Górnik (u Adama Nawałki był jednym z dwóch asystentów) oraz trener bramkarzy Janusz Stawarz (były bramkarz Stali Mielec, współpracujez kadrą U-19).

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... owice.html

Bartosz Iwan będzie grał w Piaście
ksb2010-01-06, ostatnia aktualizacja 2010-01-06 18:14

Lider GKS-u Katowice podpisał kontrakt z gliwickim klubem ważny od lipca.

Iwan mógł tak postąpić, bo jego umowa z "Gieksą" wygasa już w czerwcu. - Już najwyższy czas, aby Bartek znów spróbował sił w ekstraklasie. W Katowicach nie ma przecież widoków na to, aby GKS bił się o awans - mówi Andrzej Iwan, ojciec zawodnika. W Gliwicach nie ukrywają, że chcieliby przejąć Iwana już tej zimy. Rozmowy z GKS-em w sprawie kupna piłkarza mają być prowadzone już od czwartku. - Do tej pory nie usłyszeliśmy ze strony Piasta Gliwice żadnej konkretnej propozycji jego transferu. Przypominam tylko, że Iwan to jest gwiazda pierwszej ligi. Byłoby śmieszne, gdy miał odejść za np. 50 tys. zł. To zupełnie nierealne. Trzeba mieć jakąś miarę do transakcji tego typu. Oczekujemy wielokrotnie większej kwoty - mówi Marek Worach, szef GKS-u.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ascie.html



Wit - Czw Sty 07, 2010 9:18 pm
CentroPromSport nie chce już GKS-u Katowice
ksb2010-01-07, ostatnia aktualizacja 2010-01-07 21:29

Firma nie zamierza przejąć akcji katowickiego klubu.
Spółka należąca do Centrozapu prowadziła rozmowy z GKS-em w sprawie objęcia większościowego pakietu udziałów w spółce, która ma przejąć zarządzanie katowickim zespołem. CentroPromSport poinformował w czwartek klub, że odstępuje od rozmów w tej sprawie. GKS nie chce komentować tej decyzji. Prezesem CentroPromSportu jest Jan Furtok. Były szef "Gieksy" został niedawno nowym dyrektorem reprezentacji Polski.

Dodajmy, że odejście z GKS-u rozważa pomocnik Kamil Cholerzyński. Utalentowanym zawodnikiem interesują się m.in. Korona Kielce i GKS Bełchatów. - Konkretnych ofert nie mam, ale pojawiły się zapytania w mojej sprawie. Mój kontrakt z GKS-em obowiązuje do 2012 roku, ale mam w umowie zapisaną kwotę odstępnego. To 250 tys. zł, czyli dość rozsądna cena. Czy chciałbym już odejść? Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Wiele zależy od sytuacji organizacyjnej w klubie - mówi Cholerzyński.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... owice.html



potok77 - Pią Sty 08, 2010 12:33 pm
Trwa rozbiórka GKS Katowice.
Po sztabie trenerskim (obecnie w Górniku), Bartoszu Iwanie (Piast), Krzysztofie Kaliciaku (Cracovia) i Mateuszu Kamińskim (Górnik) przyszła pora na Kamila Cholerzyńskiego, którego chce kilka klubów ekstraklasy, co stawia pierwszoligowca z Bukowej na przegranej pozycji. Bliscy przeprowadzek są też Grzegorz Goncerz, Mateusz Niechciał i Mateusz Cieluch.

W drugą stronę powędrował na razie tylko Paweł Sermak ze Szczakowianki. Nie będzie za to Bartłomieja Dudzica. Po pierwsze piłkarz Cracovii woli przejść do Płocka, a po drugie działacze GKS nie dopilnowali, by stosowny zapis znalazł się w umowie zawartej przy sprzedaży Kaliciaka! Kiepska wiadomość napłynęła też na Bukową z firmy CentroPromSport, która ostatecznie odstąpiła od rozmów o przejęciu większościowego pakietu akcji powstającej spółki GKS Katowice SA.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



Wit - Pią Sty 08, 2010 10:16 pm
Bardzo tajemnicza spółka GKS-u Katowice
Rozmawiał Maciej Blaut 2010-01-08, ostatnia aktualizacja 2010-01-08 17:46:27.0



- W najbliższych dniach powołamy spółkę akcyjną, która przejmie zarządzanie drużyną. Nie mogę zdradzić, jakich będzie miała udziałowców - mówi Marek Worach, szef "Gieksy".

Maciej Blaut: Wiadomo już precyzyjnie, kiedy powstanie GKS SA?

Marek Worach, prezes GKS-u: Do 15 stycznia zamierzamy podpisać akt notarialny powołujący spółkę. To pierwszy krok, jeśli chodzi o planowane zmiany w GKS-ie.

Stowarzyszenie Sympatyków Klubu będzie jej stuprocentowym udziałowcem?

- To tajemnica handlowa. Nie mogę ujawniać takich szczegółów. Faktem jest, że spółkę powołujemy, ale sposób, w jaki to czynimy nie nadaje się do ujawniania. Przecież jak ktoś powołuje spółkę, to raczej publicznie nie ujawnia, jaki ma być jej akcjonariat. Nie jest na razie też pewne, kto będzie prezesem GKS SA. Być może ja.

Co z poszukiwaniami inwestora dla klubu?

- Sabri Bekdas, z którym prowadziliśmy rozmowy, planował wysłanie do władz Katowic listu intencyjnego w sprawie ewentualnej współpracy. Po przerwie świąteczno-noworocznej nie wznowiliśmy natomiast jeszcze rozmów z partnerami z Niemiec i Hiszpanii.

Dlaczego zdecydowaliście się na zatrudnienie w GKS-ie trenera Roberta Moskala?

- Przedstawił nam bardzo klarowną koncepcję pracy. To ambitny człowiek. Naszym zdaniem ma w sobie iskrę, którą jest w stanie przekazać zawodnikom. Mimo, że ma już na koncie sukcesy, ciągle jest głodny następnych.

W komunikacie klubu w sprawie zatrudnienia trenera napisano, że postawionym mu celem jest awans do ekstraklasy.

- Chce, żeby to było jasne - w tym sezonie cel jest tylko jeden, czyli utrzymanie w pierwszej lidze. Długofalowo myślimy jednak o awansie. Oczywiście warunkiem jest, że w klubie pojawi się inwestor i wszystko się unormuje.

Ucieszyła Pana nominacja Jana Furtoka na stanowisko dyrektora reprezentacji?

- To prywatna sprawa pana Furtoka, nie chcę się do tego odnosić. Dla klubu to oczywiście nobilitujące i pozytywne wydarzenie. Doceniono wieloletniego zawodnika i prezesa GKS-u. Myślę, że sobie poradzi na nowym stanowisku.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... owice.html



potok77 - Pon Sty 11, 2010 7:29 am
GKS może stracić licencję na występy w pierwszej lidze!

GKS Katowice znalazł się w najtrudniejszym momencie swojej historii.

Długi klubu - jak wiemy z wiarygodnych źródeł - przekroczyły 3.000.000 złotych, piłkarze (m.in. Bartosz Iwan, Krzysztof Kaliciak, Mateusz Kamiński, Kamil Cholerzyński, Grzegorz Goncerz, Mateusz Niechciał, Mateusz Cieluch) odeszli już bądź odejdą w najbliższym czasie, autor jesiennych sukcesów drużyny trener Adam Nawałka wraz ze współpracownikami przeniósł się do Zabrza (wczoraj dołączył do nich masażysta Bartłomiej Spałek), jedni sponsorzy (Katowicki Holding Węglowy) nie wywiązują się z umów, inni (Centrozap) nie są zainteresowani awizowaną wcześniej współpracą, manewry działaczy (np. związanie się z oskarżonym o finansowe malwersacje Józefem J.) nadszarpnęły i tak kiepski wizerunek klubu, a jedyna rozpoznawalna w mieście postać (Jan Furtok) funkcjonuje już poza Bukową.

W efekcie zadłużenia wobec piłkarzy, którzy mogą rozwiązywać swoje kontrakty przez PZPN, szefowie GieKSy znaleźli się pod ścianą i najlepszych zawodników wyprzedają za - biorąc pod uwagę futbolowe realia - grosze: Cracovia za bramkostrzelnego Kaliciaka zapłaciła 75.000 złotych, Piast za Barto-sza Iwana oferuje 50.000 (kato-wiczanie chcą 100.000). W dodatku do umowy sprzedaży Kaliciaka przez niedopatrzenie nie wpisano awizowanego punktu mówiącego, że w zamian za tego piłkarza na Bukową trafi Bartłomiej Dudzic.

Klub nie ma co liczyć także na pomoc miasta, które już wiosną 2009 uratowało go przed plajtą i wycofaniem z pierwszoligowych rozgrywek, pompując przez swoje spółki miliony złotych na spłatę długów wobec ZUS i Urzędu Skarbowego.

- Teraz już takiej możliwości nie ma. Co więcej, klub nie wykorzystał ostatniej raty pomocy w wysokości 100.000 złotych, ponieważ do 31 grudnia nie wpłynęło rozliczenie za poprzednią transzę. Te pieniądze definitywnie już im przepadły, ponieważ należały do budżetu z poprzedniego roku - informuje Waldemar Bojarun rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach.

Miejski kurek został zakręcony także na początku 2010 roku.

- Konkurs na szkolenie dzieci i młodzieży już trwa, oferty można było składać do 28 grudnia. Nie może go jednak wygrać podmiot, który nie rozliczył się z miastem lub ma długi wobec ZUS i US. GKS więc do niego nie przystąpił, bo musiałby podać we wniosku nieprawdę, a wtedy my musielibyśmy zawiadomić prokuraturę. Podobnie ma się rzecz z dotacjami na sport kwalifikowany - mówi Sławomir Witek naczelnik wydziału Sportu i Turystyki UM.

- Dla porównania dodam, że w 2009 roku GKS dostał z tego tytułu 605.000 złotych, a na szkolenie młodzieży dalsze 95.000, to daje wyobrażenie o tym, jakie kwoty traci klub, który w przypadku wyjścia na prostą będzie oczywiście mógł wziąć udział w kolejnych konkursach - dodaje Witek.

Nieprzystąpienie do konkursu ma już skutki - odwołano część planowanych obozów dla grup młodzieżowych, pozostały głównie te finansowane przez rodziców młodych piłkarzy.

Prezes Marek Worach i jego współpracownicy kilkanaście tygodni temu uznali, że lekiem na całe zło może być powołanie spółki akcyjnej, która przejmie klub. Zainteresowanie akcjami nie wyraziła żadna firma mogąca zostać inwestorem strategicznym. Należąca do Centrozapu spółka CentroPromSport wycofała się z negocjacji w miniony czwartek , gdy otrzymała kolejną ofertę przejęcia klubu pod warunkiem, że decydujący głos nadal będzie należał do rządzącego GieKSą stowarzyszenia kibiców. Warto też dodać, że zgodnie z prawem spółka, która zostanie powołana w najbliższym tygodniu, z miejskich dotacji nie będzie mogła korzystać.

W najczarniejszym scenariuszu katowiczanom grozi utrata pierwszoligowej licencji. - GKS otrzymał licencję na ten sezon warunkowo i znajduje się pod naszym specjalnym nadzorem. Jeszcze w styczniu lub na początku lutego działacze tego klubu zostaną przez nas wezwani, by przedstawić sytuację finansową klubu, ze szczególnym uwzględnieniem zadłużeń wobec ZUS, US i podmiotów PZPN. Jeśli nie wywiązują się z zobowiązań mogą mieć poważne kłopoty - ostrzega szef pierwszoligowej komisji licencyjnej, Jan Popiołek.

W poniedziałek zarząd klubu planuje spotkanie z kibicami, przed dziennikarzami drzwi zostaną jednak zamknięte. Tymczasem dotąd najbarwniejsza wypowiedź prezesa Woracha, że pewnym można być jedynie śmierci i podatków, mocno już wyblakła. Teraz bardziej adekwatny wydawałby się cytat z "Seks-misji": Ciemność widzę, ciemność!...

Ciągle myślę, jak załatać dziury
Z Robertem Moskalem, trenerem GKS Katowice, rozmawia Rafał Musioł

W czwartek ogłosił pan skład sztabu, a w piątek ubył panu masażysta Bartłomiej Spałek...
Przecież Górnik też ogłosił sztab i też doszło w nim do zmiany.

Ale tam zyskali, a pan stracił.
No tak. Co mam powiedzieć? Cały czas myślę, jak łatać te dziury.

A są pieniądze na to łatanie?
Nad tym myślą działacze.

Wie pan, że GKS może stracić licencję?
(cisza). Wierzę, że do tego nie dojdzie.

Kto z zawodników pojawi się na pierwszym treningu?
Nie wiem. Ale GKS to klub, w którym zawsze będzie ktoś chciał grać.

Żałuje pan już wyboru klubu?
Jeszcze nie.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



potok77 - Śro Sty 13, 2010 10:31 am
GieKSa - Najpierw trenowali, potem dyskutowali

Jeśli ktoś chce odejść z klubu, to proszę mi to powiedzieć do końca tygodnia - zaapelował do piłkarzy GKS Katowice nowy trener tego klubu, Robert Moskal. c

Zawodnicy podobne deklaracje mogli złożyć także bezpośrednio u szefów klubu, bo tuż po treningu zostali przez nich zaproszeni na spotkanie.

Nakazano nam dyskrecję, nie możemy nic powiedzieć o tej dyskusji - ucinali później temat katowiczanie.

Pierwsze w tym roku zajęcia rozpoczęły się od problemów. Boisko Rapidu na Koszutce zostało zasypane śniegiem, więc kierownik drużyny Paweł Maźniewski musiał ratować sytuację i w trybie pilnym załatwić możliwość wejścia ekipy do jednej z katowickich hal. Operacja zakończyła się sukcesem i drugi trener Henryk Górnik mógł przystąpić do "rozciągania" 31. piłkarzy. Wśród nich pojawił się Jakub Dziółka, wychowanek GieKSy, mający za sobą ekstra-klasowe występy w Polonii Bytom, a ostatnio grający w Victorii Jaworzno. 29-letni wysoki obrońca nie podpisał jednak jeszcze umowy z klubem.

Nowymi postaciami w ekipie byli także kupiony ze Szcza-kowianki Jaworzno Paweł Ser-mak, oraz testowani: obrońca zespołu ME Wisły Kraków Rafał Darda i bramkarz Stali Rzeszów Tomasz Wróbel. Pewnym zaskoczeniem była obecność Bartosza Iwana.

- Właściwie przyszedł się pożegnać przed przejściem do Piasta i gościnnie po raz ostatni potrenować - wyjaśnili trenerzy GKS.

Do sali nie wszedł się za to Grażvydas Mikulenas, choć jego samochód stał na parkingu przed wejściem.

- Pożegnaliśmy się. "Miki" nie jest już zawodnikiem GKS. Myślę, że to dobre wyjście dla obu stron - oświadczył Moskal.

Sam trening miał spokojny przebieg, a zawodnicy sprawiali wrażenie stęsknionych za piłką.
- Ejj, to ćwiczenie będzie dopiero za chwilę, teraz robimy coś innego - pokrzykiwał Górnik na podopiecznych, którzy momentami wyprzedzali jego polecenia.

- To właściwie była tylko rozgrzewka - przyznał później asystent Moskala.

Szkoleniowiec GKS, który większości ćwiczeń przyglądał się z boku, obchodził wczoraj 43. urodziny.

- Byłem zaskoczony, bo pamiętali o tym zarówno piłkarze, jak i działacze oraz kibice - stwierdził jubilat. - Co dostałem w prezencie? Od zawodników coś "mocniejszego", ale najbardziej wolałbym się dowiedzieć, że nikt z nich już nie odejdzie - dodał trener.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



Wit - Czw Sty 14, 2010 12:18 am
Mikulenas: Zostałem bez pensji przed świętami. To przelało czarę
19:06, 2010-01-13

Autor: Krzysztof Kubicki

Rozwiązał kontrakt z GKS-em Katowice. Dlaczego? - Jestem zmęczony sytuacją przy Bukowej. Krew mnie zalewała, kiedy czytałem, że klub płaci nam na bieżąco - odpowiada Grażvydas Mikulenas.

Do rozstania doszło za porozumieniem stron. Przy kontrakcie był aneks, który pozwalał na rozwiązanie umowy, jeśli zimą taką chęć wyraziłaby jedna ze stron. Mikulenas decyzję podjął w trakcie świat. - Prezes wypowiadał się w mediach, że piłkarze otrzymali pieniądze. Nie dodał, że tylko część z nich! Ja po raz kolejny nie dostałem pensji przed świątecznym okresem. I nie byłem sam! To przepełniło czarę goryczy - podkreśla 37-latek, który odchodzi po raz drugi z GKS-u. Ostatni rozdział trwał dwa lata.

Dlatego zaległości wobec Mikulenasa dotyczą jeszcze 2008 roku! - Mowa o trzech pensjach. Poza tym klub zalega mi z wypłatą za cztery miesiące roku ubiegłego. Razem jest ich zatem siedem! Dlatego krew mnie zalewała, kiedy czytałem, że klub płaci na bieżąco - dodaje wyraźnie zniechęcony tymi problemami finansowymi.

Litewski napastnik będzie teraz grał w II-ligowych Wigrach. - Chcę być bliżej rodziny. Zamieszkam w Suwałkach. Do domu będę miał 200 a nie 800 kilometrów - wyjaśnia.

http://www.sportslaski.pl/Mikulenas-Zos ... ,info.html

BARTOSZ IWAN BĘDZIE GRAŁ W PIAŚCIE GLIWICE
IAR, 2010-01-12 15:49

Bartosz Iwan w rudzie wiosennej piłkarskiej ekstraklasy będzie grał w Piaście Gliwice. Po kilkudniowych negocjacjach przedstawiciele GKS Katowice i g liwickiego klubu doszli do porozumienia w sprawie jego definitywnego transferu.

W pierwotnym założeniu Iwan miał przejść do Piasta w lipcu. Jednak umowa zostanie podpisana już teraz. Piłkarz ma dołączyć do gliwickiej drużyny w środę.

W minionym sezonie ten ofensywny pomocnik uznawany był za jednego z najlepszych zawodników grających w pierwszej lidze. W barwach
GKS występował przez ostatnie pół roku, ośmiokrotnie wpisując się na listę strzelców.

Bartosz Iwan pochodzi z Krakowa. Jest wychowankiem Strzelcy Kraków, ale jeszcze w wieku juniora przeniósł się do Wisły. W sezonie 2003/04 trafił do kadry pierwszego zespołu "Białej
Gwiazdy". Jednak w ekstraklasie zadebiutował już jako zawodnik Widzewa Łódź.

Już w pierwszym meczu na najwyższym szczeblu rozgrywek wpisał się na listę strzelców, pokonując bramkarza Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski Sebastiana Przyrowskiego. Z Widzewa przeniósł się do Odry Wodzisław, gdzie rozegrał 25 spotkań, strzelając 3 gole. W rundzie jesiennej zdobył 8 goli.

http://www.tvs.pl/informacje/sport/20270/



potok77 - Czw Sty 14, 2010 10:01 am
"Owczar" w GKS

Tomasz Owczarek rozwiązał kontrakt ze Zniczem Pruszków i gościnnie trenuje z drużyną GKS-u Katowice.
Nie ma jednak tematu pozyskania do GieKSy byłego zawodnika tego klubu. "Owczar" chce spróbować sił za granicą, mówi o węgierskim kierunku. Natomiast Grażvydas Mikulenas, który rozstał się z GKS przenosi się do drugoligowych Wigier Suwałki.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



potok77 - Pon Sty 18, 2010 6:36 am
Po kilku miesiącach drobiazgowych i żmudnych przygotowań, przedstawiciele Stowarzyszenia Sympatyków Klubu „GKS Katowice – GieKSa”, w obecności notariusza, podpisali Akt Notarialny, zawiązujący powstanie nowej spółki pod firmą GKS Katowice S.A..

Podstawowymi zadaniami Spółki jest uczestnictwo w profesjonalnych zawodach sportowych, promocja sportu oraz prowadzenie działalności na rzecz rozwoju sportu, jak również prowadzenie działalności gospodarczej w celu realizacji podstawowych zadań Spółki.

GKS Katowice S.A. przystąpi jako członek do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Aby jednak spółka mogła zastąpić SSK w rozgrywkach ligowych, zgodę na to musi wyrazić PZPN. Wcześniej, członkowie Stowarzyszenia Sympatyków Klubu na swoim Walnym Zebraniu, powinni odpowiednią uchwałą przekazać wszystkie drużyny, nazwę oraz herbu klubu do S.A.. W związku z tym, najbliższe Walne Zebranie SSK przewidziane jest jeszcze w tym miesiącu.

http://www.gieksa.pl/news.php?id_news=5046&nid=gl

Pierwszy mecz "Gieksy" pod wodzą Roberta Moskala
ksb 2010-01-17, ostatnia aktualizacja 2010-01-18 10:27:57.0

W spotkaniu sparingowym katowiczanie zremisowali z Sandecją Nowy Sącz.

Debiutancki mecz dla nowego szkoleniowca GKS-u Roberta Moskala odbył się w podkrakowskich Skotnikach. W barwach katowickiego zespołu zagrali testowani obrońcy Jakub Dziółka (Victoria Jaworzno) i Rafał Darda (Promień Żary). - Kubę dobrze znam i bardzo na niego liczę. Rafał będzie z nami trenował do końca stycznia i dopiero wtedy podejmę decyzję o jego przydatności. Na pewno szukamy jeszcze wzmocnień do ofensywy - mówi Moskal.

W meczu z Sandecją nowy trener GKS-u testował też nowe... ustawienie. Katowiczanie zagrali bez typowego ofensywnego pomocnika, którym dotąd był w "Gieksie" Bartosz Iwan (odszedł do Piasta Gliwice). - To już była przymiarka pod ligę. Będziemy szukać następcy Bartka, ale trudno znaleźć równie wartościowego piłkarza. Dlatego próbujemy innych rozwiązań - dodaje Moskal.

Lubelskie media podają, że GKS interesuje się napastnikiem Hetmana Zamość Markiem Fundakowskim

GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 2:2 (0:0)

Bramki dla GKS-u: Mieszczak (55.), Pytlarz (85.)

GKS: Gorczyca - Sroka, Napierała, Dziółka, Niechciał - Górski, Nowak, Cholerzyński, Hołota, Plewnia - Malicki. W drugiej połowie wystąpili: Wiśniewski - Małkowski, Darda, Uszalewski, Kubies - Pytlarz, Siedlarz, Ryś, Wijas, Sermak - Mieszczak.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... skala.html



potok77 - Wto Sty 19, 2010 7:45 am
GieKSa - Nadzieja zamiast kasy Kibice kupią akcje?

Sto procent akcji spółki GKS Katowice przejmie rządzące obecnie klubem stowarzyszenie.

- Taki ruch jest naturalny. Potem będziemy albo akcje sprzedawać, albo powiększać kapitał - mówi rzecznik klubu Piotr Hyla.

Cena jednej akcji ma wynieść 10 złotych.

- Zakładamy, że około 20 procent z nich trafi do konkretnych kibiców, którzy już wyrazili zainteresowanie ich nabyciem. Wiele będzie jednak zależało od nowego inwestora - dodaje Hyla.

Wciąż jednak nie wiadomo, kto tym inwestorem miałby zostać. Działacze GKS powtarzają jedynie, że prowadzone są rozmowy z kilkoma podmiotami.

- Nie mogę podać dokładnych terminów przejęcia akcji - zastrzega rzecznik klubu.

Powołanie spółki, która przejmie m.in. pierwszoligową drużynę, oznacza więc na razie jedynie zmianę formy rządzenia GieKS-ą, a nie zastrzyk gotówki.

- Wielkie firmy nigdy nie wejdą do klubu, którym rządzi stowarzyszenie, interesują ich tylko spółki. Taki plan przekształceń założyliśmy zresztą już jakiś czas temu i teraz tylko konsekwentnie go realizujemy - zaznacza Hyla.

Piłkarze tymczasem nadal czekają na uregulowanie zaległości i przygotowują się do rundy wiosennej.

- Nie dostałem sygnałów, że któryś z chłopaków chce odejść z klubu - mówi trener Robert Moskal.

Jeszcze niedawno w tym kontekście najczęściej mówiło się o Kamilu Cholerzyńskim.

- Nie dostaliśmy żadnej oferty dotyczącej Kamila, więc dla nas nie ma tematu jego odejścia - ucina spekulacje Hyla.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



gojik - Czw Sty 21, 2010 2:15 pm
Trzech napastników dołączyło wczoraj do trenujących piłkarzy GieKSy, aby w najbliższych dniach pokazać trenerowi Moskalowi swoje umiejętności. Są to: 24 – letni Łukasz Tumicz występujący ostatnio w Jagiellonii Białystok, 22 – letni Bartłomiej Dudzic zawodnik Cracovii Kraków oraz 23 – letni Michał Nowak z Dalinu Myślenice.

W tym tygodniu nasi zawodnicy mają bardzo intensywny i urozmaicony tydzień treningowy, bowiem zajęcia na siłowni oraz w hali przeplatane są treningami na boisku. Od dzisiaj, aż do meczu sparingowego z BKS Bielsko Biała (sobota, godz.13.00, boisko Rapid), zawodnicy będą mieli serwowane po dwa treningi dziennie z przerwami na posiłek.

Przypomnijmy, że dzień po sobotnim sparingu z BKS-em, zawodnicy GieKSy wystąpią w Charytatywnym Turnieju Piłkarskim w Mysłowicach. Kadrę na ten turniej podamy wkrótce.

źródło: www.gieksa.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 24 z 29 • Wyszukiwarka znalazła 3365 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •