ďťż
 
[Piłka nożna] GKS Katowice



Wit - Nie Maj 23, 2010 9:03 pm
Jedna akcja wystarczyła: Podbeskidzie wygrało z GKS-em
Maciej Blaut 2010-05-23, ostatnia aktualizacja 2010-05-23 20:55:02.0



Walczące o utrzymanie w pierwszej lidze Podbeskidzie Bielsko-Biała zdobyło trzy punkty w Katowicach. Wygrana nad GKS-em nie okazała się specjalnie trudnym zadaniem.

Zwycięstwo zapewniło gościom przeprowadzenie jednej dobrej akcji oraz w miarę poprawna gra w defensywie. Bohaterem Podbeskidzia został Ndabenkulu Ncube, który strzałem z bliskiej odległości pokonał Jacka Gorczyca. Spore zasługi w tej akcji miał Piotr Malinowski, który wcześniej ośmieszył pilnującego go Mateusza Srokę.

Stracony gol położył "Gieksę" na łopatki. Katowiczanie, mimo że się starali, to w ogóle nie byli w stanie zagrozić bramce rywali. - GKS grał nieźle, ale to nasza dobra postawa w obronie sprawiła, że nie potrafił sobie stworzyć sytuacji - wyjaśniał Dariusz Kołodziej, pomocnik Podbeskidzia. Zawodnik z Bielska-Białej mógłby pracować w dyplomacji, bo tak naprawdę drużyna Roberta Moskala grała fatalnie. Katowiczanom na pewno szyki pokrzyżowała nieobecność w składzie kilku czołowych graczy. Co gorsza, w trakcie meczu kontuzji nabawiło się kolejnych dwóch podstawowych zawodników, Bartłomiej Dudzic i Adrian Napierała. - Od pewnego czasu mam kontuzję przywodziciela i gram właściwie na pół gwizdka. Bez sensu takie granie... - machał ręką zirytowany Napierała.

Moskal nawet nie próbował bronić swojego zespołu. - Porażka u siebie bardzo boli. Najlepsi w "Gieksie" byli dzisiaj... kibice. Publicznie moich zawodników rozliczać jednak nie będę - mówił.

Mimo wygranej w Katowicach, bielszczanie wciąż nie mogą być pewni utrzymania. - Nie możemy po tym zwycięstwie wpaść w samozachwyt. Przed nami arcyważne mecze i musimy je wygrać - podkreślał Robert Kasperczyk, trener Podbeskidzia. - Mamy mocny i doświadczony zespół. Głęboko wierzymy w to, że się utrzymamy - zapewniał Jacek Broniewicz, stoper bielskiego zespołu.

GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Ncube (35.)

GKS: Gorczyca - Sroka, Dziółka, Napierała (76. Uszalewski), Niechciał - Cholerzyński, G. Nowak, Ryś, Małkowski Ż - Malicki (85. M. Nowak), Dudzic (85. Kowalczyk).

Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Broniewicz Ż, Dancik Ż, Osiński - Malinowski, Matusiak, Kołodziej (90. Kanik), Matawu - Ncube (87. Bagnicki), Patejuk (60. Jarosz).

Sędziował: Rafał Greń (Rzeszów). Widzów: 2000.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... KS_em.html

Podbeskidzie gra na Bukowej: będzie rewanż za jesień?
Piotr Płatek, Maciej Blaut 2010-05-21, ostatnia aktualizacja 2010-05-21 21:17:30.0

Bardzo ważny mecz zagrożonego spadkiem z I ligi Podbeskidzia. "Gieksa" ostatnio nie wygrywa, ale zapowiada twardy bój z bielszczanami.

Bielszczanie przez ostatni tydzień trenowali na przemian w hali i na boiskach o sztucznej nawierzchni. Ich ośrodek treningowy w Dankowicach został zalany, okoliczni mieszkańcy poruszali się łódkami, odcięte są nawet drogi dojazdowe w pobliże.

Cztery kolejki przed końcem sezonu Podbeskidzie ma tylko punkt przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej Wisłą Płock. - Każdy kolejny mecz to pojedynek na noże. Musimy grać agresywnie, z determinacją. Terminarz nie jest najgorszy, bo trafiamy na zespoły, które nie walczą już o specjalne cele. Nikt jednak za darmo nam punktów nie odda - mówi trener Robert Kasperczyk.

W rundzie jesiennej "Gieksa" dość łatwo (3:1) ograła bielszczan na ich boisku. - Nie widzę innej możliwości niż rewanż i nasza wygrana w Katowicach. "Gieksa" to groźny przeciwnik, ale ostatnio złapała zadyszkę. Do Katowic jedziemy po komplet punktów - zapowiada Piotr Bagnicki, napastnik bielszczan. W drużynie Podbeskidzia z powodu kontuzji nadal nie mogą grać dwaj obrońcy - Sławomir Cienciała i Bartłomiej Konieczny.

W Katowicach wciąż rozpamiętują wydarzenia ostatniej ligowej kolejki, gdy "Gieksa" przegrała w Gorzowie Wlkp. z GKP (0:2). Czerwone kartki w tym meczu zobaczyli Piotr Plewnia i Łukasz Uszalewski. Na trybuny został też odesłany trener Robert Moskal, który protestował przeciwko karze dla Plewni.

Szkoleniowiec "Gieksy" wpadł w szał i od sędziego nie mógł go odciągnąć nawet jego asystent Henryk Górnik. - Grając w jedenastkę, nie przegralibyśmy meczu! Zawodnicy już przed spotkaniem mówili mi, że boją się tego sędziego i czują, że zostaną wykartkowani. Zrobiłem analizę meczu i doliczyłem się 22-23 błędów arbitra! Podejrzewam go o złośliwość! - grzmi Moskal. Co ciekawe, oskarżany przez niego sędzia, Tomasz Garbowski, na co dzień jest... posłem i liderem SLD w Opolu.

Do meczu z Podbeskidziem "Gieksa" przystąpi mocno osłabiona. Na zgrupowanie kadry młodzieżowej wyjechał Tomasz Hołota, za kartki będzie pauzował Plewnia, a chory jest Łukasz Wijas. Do tego przewlekłe urazy leczą Paweł Buśkiewicz, Tomasz Owczarek, Paweł Sermak, Grzegorz Górski i Paweł Pytlarz. - W ostatnich dwóch meczach nie strzeliliśmy nawet bramki. Dlatego koniecznie chcemy wygrać z Podbeskidziem. Spadek z ligi już nam raczej nie grozi, ale ambicja każe nam walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli - mówi Moskal.

Mecz w Katowicach rozpocznie się w sobotę o godz. 19.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... sien_.html
.............................

Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała zdobyli Bukową
Rafał Musioł

Dzisiaj 05:01:03 , Aktualizacja dzisiaj 16:14:37



O zwycięstwie nad GKS zadecydował gol zdobyty przez Ncube Ndabenculu w pierwszej połowie meczu, gdy warunki do gry były jeszcze normalne. Po zmianie stron z nieba lały się już strumienie wody, a wynik nie uległ zmianie.

- Potrzebowaliśmy tych punktów jak ryba wody, ale tej akurat było pod dostatkiem - śmiał się pomocnik gości Dariusz Kołodziej. - Cieszymy się z tego zwycięstwa, tym bardziej, że graliśmy dobrze. To nasza zasługa, że katowiczanie nie stwarzali sobie wielu dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, a nie efekt ich słabości - dodał bielszczanin.

Gospodarze do śmiechu nie mieli powodów.

- Do roboty! Do roboty! - skandowano z głównej trybuny w kierunku zawodników Roberta Moskala już w przerwie.

Na brak wsparcia kibiców katowiczanie nie mogli jednak narzekać. Na "Blaszoku" doping trwał przez pełne 90 minut.

- W GieKSie znów najlepsi byli kibice - przyznał później szkoleniowiec gospodarzy.

Dla Podbeskidzia sobotni mecz był kolejnym z cyklu być albo nie być.

- Nie dopuszczamy myśli o spadku. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać, nie trzeba nas było dodatkowo mobilizować. Trener mówił, żeby wrzucać piłki prostopadle, tuż za plecy obrońców. I takie właśnie podanie dostałem, a potem dograłem do Ncube - opowiadał Piotr Malinowski o rozstrzygającej akcji, gdy napastnikowi z Zimbabwe pozostało tylko dołożyć nogę, by piłka wpadła do siatki.

Strzeleckich sytuacji pod obiema bramkami było po kilka, ale żadna z nich nie zakończyła się już golem. W przypadku Juraja Dancika zadecydował o tym sędzia, który uznał, że piłkarz gości był na spalonym i przerwał mu fetę pokazując żółtą kartkę.

- Nie wydaje mi się, żebym był na spalonym, obok mnie też byli obrońcy - twierdził obrońca Podbeskidzia.

Kibice GKS też już krzyknęli "jest!", gdy strzelał Daniel Małkowski, ale tym razem zmylił ich wzrok, bo piłka minęła bramkę. Takich złudzeń nie miała zapewne urodziwa blondynka, która w boksie przeznaczonym dla policji obserwowała wydarzenia na trybunach - a pewnie i na boisku - przez lornetkę...

Osłabieni brakiem kilku podstawowych zawodników katowiczanie już do końca meczu nie potrafili odrobić straty.

- Paradoksalnie te braki kadrowe w drużynie gospodarzy wcale nas nie cieszyły. Wiedzieliśmy, że w miejsce Owczarka czy Buśkiewicza wejdą młodzi piłkarze, z dużą energią i ochotą do gry. I tak było. W drugiej połowie było
takie 10 minut, że GKS nas przygniótł tak, jak żaden rywal w tym sezonie. Do tych chłopaków należy przyszłość, z tej mąki będzie chleb - stwierdził szkoleniowiec Górali, Robert Kasperczyk.

- Braki to jeden problem, a kontuzje to następny. Adrian Napierała od meczu z Wisłą Płock gra z kontuzjami barku i przywodziciela - przypomniał trener Moskal.

Po kolejnym przegranym przez katowiczan meczu nie powinien jednak dziwić fakt, że na ich spotkanie z Sandecją Nowy Sącz (1 czerwca) bilety będą tańsze od dotychczasowych o połowę.

Opinie trenerów

Robert Moskal (GKS)
Przegrywamy trzeci z rzędu mecz, ale warto spojrzeć z kim przyszło nam w tych spotkaniach grać. Najpierw był Widzew, gdzie ciężko sobie stworzyć bramkowe sytuacje, potem graliśmy w Gorzowie i sędzia wyrzucił nam dwóch zawodników, a o jego gwizdaniu lepiej nic nie mówić, a teraz Podbeskidzie, które zawsze jest niewygodnym rywalem, a my byliśmy osłabieni. Mamy niezłe akcje, idą dośrodkowania, jednak nie potrafimy ich wykończyć. Szczególnie mi szkoda sytuacji Dudzica, takie po prostu trzeba wykorzystywać!

Robert Kasperczyk (Podbeskidzie)
Mój zespół potwierdził, że potrafi się zmobilizować na najważniejsze mecze. Wiedzieliśmy, że w Katowicach musimy wygrać, chociaż nie spodziewaliśmy się takich wyników, jakie padły w innych spotkaniach. Walka o utrzymanie wciąż trwa, każdy mecz jest arcyważny. Zmartwiło mnie to, że dopuściliśmy do tego, by Dudzic znalazł się w takiej znakomitej sytuacji, bo takie błędy nam się w obronie nie zdarzają. Na szczęście po raz kolejny uratowało nasz szczęście, a właściwie Richard Zajac, któremu parę punktów już zawdzięczamy. Teraz myślimy już tylko o kolejnym meczu.

GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Ncube Ndabenculu (35)
Widzów 2.000
Sędziował Rafał Greń (Rzeszów)
GKS
Gorczyca - Sroka, Dziółka, Napierała (79. Uszalewski), Niechciał - Chole-rzyński, G. Nowak, Ryś, Małkowski I - Malicki (85. M.Nowak), Dudzic (85. KowalczykI)
Podbeskidzie Zajac - Górkiewicz, BroniewiczI, DancikI, Osiński - Malinowski, Matusiak, Kołodziej (90. Kanik), Matawu - Ndabenculu (86. Bagnicki), Patejuk (60. Jarosz)

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679

GKS - Podbeskidzie: Mokro, ale gorąco
Rafał Musioł

2010-05-22 05:01:12

Piłkarze GKS Katowice i Podbeskidzia Bielsko-Biała w minionym tygodniu często spoglądali w niebo. Ulewne deszcze skomplikowały nieco plany treningowe przed sobotnim meczem obu drużyn (początek spotkania na Bukowej o godzinie 19) i szczególnie dały się we znaki Góralom.
- Nasz stadion został zalany, więc szukaliśmy miejsc do treningów. Odwiedziliśmy Dankowice, ośrodek Rekordu, ćwiczyliśmy nawet w hali - opowiada drugi trener Podbeskidzia, Bogdan Wilk. - Mamy jednak nadzieję, że te przygody nie będą miały wpływu na formę drużyny w tym bardzo ważnym dla nas spotkaniu.

Bielszczanie wciąż walczą o utrzymanie w pierwszoligowym gronie, podczas gdy w Katowicach ten cel został już właściwie osiągnięty.

- Wolelibyśmy mieć jeszcze kilka punktów więcej, poza tym mamy swoje ambicje, które sięgają jak najwyższego miejsca we lidze - zapowiada jednak trener Robert Moskal. - Chłopcy są dodatkowo zmobilizowani postawą sędziego w naszym poprzednim meczu w Gorzowie, chcemy odrobić tamtą stratę.

Bojowy nastrój w GKS nieco mącą wyrwy w kadrze. Za kartki pauzować będzie Piotr Plewnia, Tomasza Hołotę powołano na zgrupowanie kadry młodzieżowej, a Paweł Buśkiewicz dołączył do wcześniej kontuzjowanych Grzegorza Górskiego, Tomasza Owczarka, Pawła Pytlarza i Pawła Sermaka.

- Mam nad czym myśleć, ale to przecież nie jest nadzwyczaja sytuacja. Z takimi kłopotami muszę się zmagać niemal przed każdym meczem - przypomina Moskal.

Swoje problemy personalne ma tak-że Podbeskidzie: Bartłomiej Konieczny i Sławomir Cienciała nie są jeszcze w
pełni sił po kontuzjach.

Jesienią w Bielsku górą byli goście, którzy zwyciężyli 3:1.

- To po prostu potwierdza, że własny stadion w naszej rywalizacji nie jest decydującym atutem - pocieszają się bielszczanie i zapowiadają rewanż.

Na Bukowej będzie dziś więc na pewno mokro, ale i gorąco...

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679
...............................
To rozdawanie punktów sprawi, że w ostatniej kolejce będziemy obawiać się o utrzymanie....GieKSy




Wit - Czw Maj 27, 2010 5:17 pm
Flota Świnoujście - GKS Katowice 1:0
Jacek Sroka

Dzisiaj 04:01:03 , Aktualizacja dzisiaj 08:51:12



Piłkarze GKS Katowice doznali czwartej z rzędu ligowej porażki. Całe szczęście, że podopieczni trenera Roberta Moskala wcześniej zdobyli 43 pkt, ale i tak końcówka sezonu zapowiada się na Bukowej bardzo nerwowo i kibice GieKSy pewnie do ostatniej kolejki będą drżeć o utrzymanie się swoich pupili w I lidze.
Dołek w jaki wpadła katowicka drużyna wygląda na dość głęboki i nie wiadomo czy w tym sezonie zdobędzie ona jeszcze jakieś punkty. GieKSa ogromne problemy ma zwłaszcza ze zdobywaniem goli. Katowiczanie od 383 minut gry nie potrafią w lidze pokonać bramkarzy rywali. Kontuzje czołowych napastników sprawiły, że w ataku gości zagrał młody Remigiusz Malicki. 20-letni napastnik miał po przerwie kilka okazji strzeleckich, ale ani razu nie trafił w bramkę Floty. W samej końcówce minimalnie celu chybił również Arek Ryś.

Gospodarze objęli prowadzenie w 26 min. po strzale Charlesa Uchenny Nwaogu. 20-letni Nigeryjczyk po podaniu doświadczonego Grzegorza Skwary uderzeniem w okienko pokonał Jacka Gorczycę udokumentowując przewagę Flory w I połowie. GKS stracił w Świnoujściu nie tylko punkty, ale także Jakuba Dziółkę i Kamila Cholerzyńskiego. Pier-wszy jeszcze przed przerwą doznał kontuzji, a drugi w końcówce za kartki wyleciał z boiska.

Flota Świnoujście - GKS Katowice 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Charles Uchenna Nwaogu (26)

Widzów 1500
Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz)

Flota Żukowski - Fechner,
Mazurkiewicz, Rygielski, Kubowicz - Krajanowski, Niewiada, Skwara (66. Pruchnik), Jarmuż (84. Ciarkowski) - NwaoguI, Arifović.

GKS Gorczyca - Sroka, Dziółka (24. Uszalewski), Ryś, Niechciał - Małkowski (46. Dudzic), CholerzyńskiIII (83), G. Nowak, Hołota, Plewnia - Malicki (76. M. Nowak).

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679
.....
robi się gorąco....4 punkty nad strefą spadkową i 2 szpile



Wit - Pon Maj 31, 2010 8:26 pm
Rewolucja w "Gieksie". Nowa spółka rozwiąże problemy?
Maciej Blaut 2010-05-31, ostatnia aktualizacja 2010-05-31 21:48:42.0



Zarządzające "Gieksą" Stowarzyszenie Sympatyków Klubu może zostać postawione przez jego członków w stan likwidacji. Od nowego sezonu klubem ma kierować spółka, której akcje obejmą magistrat i grupa katowickich firm.

Kurator GKS-u Wojciech Cygan zwołał na poniedziałek walne zebranie członków klubu, które ma podjąć strategiczne decyzje o przyszłości "Gieksy". - Jednym z punktów obrad będzie podjęcie uchwały o likwidacji stowarzyszenia - przyznaje Cygan.

Losy SSK wydają się przesądzone. Przeprowadzony w klubie audyt wykazał, że GKS ma niespełna 4 mln zł długów. Wcześniej mówiono o kwocie niższej o przynajmniej kilkaset tysięcy złotych. - Audyt wykazał, że w klubie dochodziło do nieprawidłowości. Dotyczy to stowarzyszenia jako całości, ale i byłych członków zarządu. Mam na myśli np. podpisywanie umów, które - w mojej ocenie - były dla GKS-u niekorzystne - podkreśla kurator. Na środowej konferencji prasowej mają zostać ujawnione szczegółowe wyniki audytu. Wówczas dowiemy się, czy nieprawidłowości w klubie będą miały swoje konsekwencje prawnokarne. Z naszych informacji wynika, że to możliwe. Bardzo ciekawe mogą też okazać się dane dotyczące pewnej... pożyczki, jakiej udzielił zadłużony po uszy klub.

Kto przejmie "Gieksę"?

Co dalej z "Gieksą"? Warunkiem likwidacji stowarzyszenia jest oczywiście wcześniejsza uchwała walnego zgromadzenia o przekazaniu drużyny i miejsca w lidze (o licencję na przyszły sezon do PZPN wystąpiło jeszcze SSK) nowemu podmiotowi. Od dawna wiadomo, że będzie to spółka akcyjna. Co ciekawe, kurator i magistrat zapewniają, że nie zajmują się obecnie jej zarejestrowaniem. Wielce prawdopodobne, że nie zostanie też wykorzystana istniejąca już spółka GKS Katowice SA, którą powołano na początku roku. "Gazeta" ujawniła, że większościowy pakiet jej akcji posiada Eleonora Pluta, żona wiceprezesa zawieszonego zarządu SSK Jacka Pluty. - Spółka jest "uśpiona", ale cały czas można z niej korzystać - podkreśla Pluta.

Przejęciem "Gieksy" może być jednak zainteresowana zupełnie inna spółka, która na początku swojej działalności nazywała się... GKS Katowice SA. Chodzi o CentroPromSport, kierowaną przez Jana Furtoka firmę zależną od Centrozapu. Powołano ją rok temu, gdy wydawało się, że Centrozap przejmie "Gieksę". Po nieudanych negocjacjach spółka zmieniła nazwę i zakres działania. Niedawno kupiła np. akcje Ruchu Chorzów.

W odróżnieniu od ubiegłorocznych negocjacji tym razem GKS-em nie jest jednak zainteresowany tylko jeden podmiot. Nieoficjalnie wiadomo, że akcje miałyby trafić także do Grupy Famur, Energomontażu Południe (w równej liczbie) oraz urzędu miasta. "Gazeta" pisała już także o możliwym zainwestowaniu w GKS firmy z Hiszpanii. Osoby znające kulisy tej sprawy bardzo w to wątpią, bo Hiszpanie już trzy lata temu, bez efektów, próbowali pomóc Odrze Wodzisław.

Co z herbem?

Obrady walnego zebrania zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Można przypuszczać, że kibice tworzący stowarzyszenie - podobnie jak rok temu - zażądają gwarancji niezmieniania przez przyszłych właścicieli GKS-u nazwy, herbu i siedziby klubu. Wiadomo, że jeśli SSK ulegnie likwidacji, to herb automatycznie wróci do starego stowarzyszenia GKS-u. Możliwie jednak, że od razu uda się przenieść prawa do niego do nowej spółki.

Kurator jest przekonany, że przekazanie drużyny do spółki to najlepsze rozwiązanie. - W zamian można kultywować obecny stan klubu lub wierzyć w to, że członkowie stowarzyszenia znajdą sponsora i znów sami będą rządzić. To już jednak było ćwiczone... Kolejny wariant zakłada po prostu całkowitą likwidację GKS-u, choć oczywiście nikt nie chce do tego dopuścić - podkreśla Cygan.

Kurator wstrzymuje

Niezależnie od planowanych zmian w klubie ciekawie było już w poniedziałek. Kurator podjął decyzję o czasowym wstrzymaniu wypłat części uposażenia wobec sztabu szkoleniowego i zawodników. To efekt ostatniej fatalnej passy zespołu. W czterech ostatnich kolejkach katowiczanie doznali czterech porażek i nie strzelili nawet jednego gola. Efekt jest taki, że znaleźli się w strefie zespołów zagrożonych spadkiem. - Niektórym z naszych zawodników nie można odmówić ambicji i zaangażowania, ale u innych było z tym zdecydowanie gorzej. W piątek doszło do spotkania trenera z piłkarzami, podczas którego od każdego z nich chciał uzyskać deklarację, czy będą ambitnie grać do końca sezonu. Wszyscy stwierdzili, że będą walczyć - mówi kurator.

We wtorek GKS rozegra ostatni mecz w tym sezonie na własnym boisku. O godz. 17 zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Z okazji Dnia Dziecka działacze rozdali dwa tysiące darmowych wejściówek wśród dzieci.

Ireneusz Król

prezes Centrozapu

W sprawie GKS-u nic się jeszcze nie stało. Na razie módlmy się o utrzymanie, bo Sandecja na pewno GKS-owi nie odpuści, a potem w Kluczborku też może się coś stać. Jeśli GKS spadnie, to w ogóle nie będzie o czym mówić. A jeśli się utrzyma? To być może wtedy będziemy mieli coś do powiedzenia. Parę miesięcy temu powiedziałem, że klub będzie w stanie upadłości, a działacze przyjdą do mnie na kolanach. Jeszcze nie są, ale dużo już im nie brakuje.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... lemy_.html



19duGens64 - Pon Maj 31, 2010 9:21 pm

Ireneusz Król

prezes Centrozapu

W sprawie GKS-u nic się jeszcze nie stało. Na razie módlmy się o utrzymanie, bo Sandecja na pewno GKS-owi nie odpuści, a potem w Kluczborku też może się coś stać. Jeśli GKS spadnie, to w ogóle nie będzie o czym mówić. A jeśli się utrzyma? To być może wtedy będziemy mieli coś do powiedzenia. Parę miesięcy temu powiedziałem, że klub będzie w stanie upadłości, a działacze przyjdą do mnie na kolanach. Jeszcze nie są, ale dużo już im nie brakuje.


Szczerze wolę zaczynać od B-klasy niż gwiazdę mediów fu- fu- furtoka tfu i gwiazdę rosyjskich lasów kró- kró- króla w GieKSie. Prędzej se wydziaram "Legia" i herb Warszawy na klacie, niż założę koszulkę z "9". Niech się pał**ą.

Szczerbowski niech mnie nie rozśmiesza że kończy stadion na 55 tys. dla meczu GieKSy w Ruchem. Niech nie chrzani o Sląskim, bo równie dobrze może nas zapraszać dyrektor Maracany. Mecz z Ruchem, który zagości na Śląskim? I co więcej Ruchu, niż GieKSy, reklama w Katowicach dla meczy na Śląskim chorzowskiego zespołu? Ze stadionem na 15 tys. - brutto, bo kibiców gospodarzy wejdzie pewnie max. 12 tys. (3/4 przy dobrej grze obłożenia) to głosuje za takim meczem z Ruchem na Bukowej. Na Śląski choćby dla protestu Bukowej na 15 tys. się nie wybiorę. Nie będzie dla GieKSy żadnej korzyści z takiego meczu, ani ze Śląskiego. Nie da się przełożyć codziennej rzeczywistości ok. 10 tys. na 55 tys. Co innego ze stadionem na > 20 tys., 22,5 najlepiej 25 tys. Wtedy nie tylko z Ruchem, ale i z Legią, Lechem można spróbować grać na Śląskim. Robienie z nas listka figowego tego, że stadion jest budowany dla Ruchu, Szczerbowski niech też spada.

Budowa na 15 tys. na Bukowej to całkowite zamknięcie Śląskiego dla GieKSy.




Silesian - Pon Maj 31, 2010 10:26 pm
Wypowiedź Króla to bezczelność!Taki człowiek ma ambicje przejąć zespół?Ależ mnie rozdrażnił swoją frajerską wypowiedzią.Jak dla Nas Klub może grać w B klasie.My jako kibice chcemy wyłącznie pewności ,że Klub będzie miał gwarancje zachowania nazwy,herbu,miejsca gdzie mecze rozgrywa GieKSa.Klub musi zostać przekazany w ręce ludzi ,którzy mają czyste zamiary i nie traktują Naszej GieKSy jako przykrywki do swoich interesów.



Wit - Wto Cze 01, 2010 8:31 pm
doczołgali się na metę....

"Gieksa" się utrzymała. Styl był żałosny
Maciej Blaut 2010-06-01, ostatnia aktualizacja 2010-06-01 19:36:40.0



Katowiccy piłkarze przegrali piąty mecz z rzędu. W spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz znów nie byli w stanie strzelić nawet jednego gola. Korzystne wyniki innych meczów sprawiły jednak, że utrzymali się w pierwszej lidze.

Bilans ostatnich meczów "Gieksy" jest katastrofalny. Tylko udanej rundzie jesiennej katowiczanie zawdzięczają uniknięcie degradacji. W meczu z Sandecją mieli ambitnie walczyć o wygraną, ale znów zawiedli.

W drużynie gospodarzy najbardziej rzucała się w oczy nieobecność jej... trenera Roberta Moskala na ławce rezerwowych. Moskal nie mógł kierować swoim zespołem, bo został ukarany przez PZPN za niesportowe zachowanie. Podczas meczu, który "Gieksa" rozgrywała niedawno w Gorzowie Wlkp, trener rzucił się na sędziującego ten mecz Tomasza Garbowskiego.

Przyszłość Moskala w GKS-ie to i tak wielka zagadka. Wobec ostatnich słabych wyników drużyny, a także planowych zmian organizacyjnych w klubie, pojawiły się informacje, że w przyszłym sezonie GKS może poprowadzić nowy trener. Nieoficjalnie wymienia się już nawet nazwisko potencjalnego następcy. To Jan Urban, były trener Legii Warszawa, prywatnie dobry znajomy Jana Furtoka. Przypomnijmy, że firma CentroPromSport, kierowana właśnie przez Furtoka, ma być jednym z głównych udziałowców nowego GKS-u.

Co ciekawe, Urban pojawił się wczoraj na katowickim stadionie. - Jak tylko powiedziałem Jasiowi Furtokowi, że chcę obejrzeć mecz, to śmialiśmy się, że na pewno mnie przypiszą do GKS-u. A czy będę pracował w Katowicach? Na razie mam urlop - tajemniczo uśmiechał się Urban. Za to siedzący obok niego były dyrektor Górnika Zabrze Krzysztof Hetmański zarzekał się, że on w GKS-ie pracować w najbliższym czasie nie będzie.

Moskala musiał zastąpić jego asystent Henryk Górnik. Wieloletni pracownik "Gieksy" -tak jak ma to w swoim zwyczaju - mocno pokrzykiwał na zawodników. Wielkich efektów z tego nie było. Na boisku dominowała Sandecja, która miała jeszcze teoretyczne szanse na awans do ekstraklasy. Zespół z Nowego Sącza od pierwszych minut zdecydowanie zaatakował, ale grał nieskutecznie. Najlepszą okazję dla Sandecji zmarnował były gracz "Gieksy" Grzegorz Kmiecik, który stojąc tuż przed bramką rywali nie trafił w piłkę. Chwilę później atomowym strzałem z rzutu wolnego popisał się Marcin Stefanik, ale fantastyczna parada Jacka Gorczycy uratowała GKS.

Gospodarze w dużo lepszym stylu rozpoczęli drugą część meczu. Być może katowiczanie przypomnieli sobie, że dzień wcześniej kurator klubu Wojciech Cygan podjął decyzję o czasowym wstrzymaniu części ich wypłat. "Gieksie" starczyło jednak impetu tylko na kwadrans. Potem znów rozkręciła się Sandecja. Po silnym strzale Tidiane Niane Cheikh'a piłka wylądowała na poprzeczce bramki GKS-u. W końcówce spotkania gola, który zapewnił Sandecji wygraną, strzelił Maciej Bębenek. Jednoczesne zwycięstwo Górnika Zabrze w Ząbkach sprawiło jednak, że Sandecja straciła nawet teoretyczne szanse na awans.

- Jedyny pozytyw tego meczu jest taki, że się utrzymaliśmy. Uważam, że nasz zespół trzeba oceniać w perspektywie całego sezonu. Nie od początku graliśmy przecież tak beznadziejnie. W końcówce pojawiło się sporo kontuzji, presja i młodsi zawodnicy nie radzili sobie już tak dobrze - mówił Piotr Plewnia, pomocnik GKS-u. - Chcieliśmy ten mecz przynajmniej zremisować, nie mówię już nawet o zwycięstwie. Chłopcy włożyli w to spotkanie dużo zdrowia i zaangażowania. W efekcie w końcówce zabrakło nam sił - dodawał Górnik.

Mecz z Sandecją był ostatnim, jaki "Gieksa" rozegrała w tym sezonie na własnym boisku. - Rozmawiałem już z kilkoma piłkarzami z obecnego składu o przedłużeniu umów. Prowadziłem też rozmowy z innymi zawodnikami, których wskazał mi trener Moskal - zdradza Cygan. Kluczowe decyzje personalne będą już pewnie należały do nowych władz GKS-u. Jednym z kandydatów do wzmocnienia "Gieksy" jest jej wychowanek Dawid Plizga, który ostatnio reprezentował Zagłębie Lubin.

GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Bębenek (85.)

GKS: Gorczyca - Sroka, Uszalewski, Napierała, Niechciał - Wijas (67. Małkowski), Hołota, G. Nowak (77. Ryś), Plewnia - Malicki (87. Szafrański), Dudzic.

Sandecja: Kozioł - Makuch, Berliński, Frohlich Ż, Choruzi (46. Borovicanin) - Bębenek, Urban, Stefanik, Jonczyk (73. Hlousek), Gawęcki Ż - Kmiecik (64. Tidiane Niane).

Sędziował: Piotr Wasilewski (Poznań). Widzów: 3000.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... losny.html

GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 0:1

Rafał Musioł

2010-06-01 22:53:38



Piłkarze GKS Katowice na mecz z Sandecją wychodzili niczym rozbita armia.

Zdziesiątkowani kontuzjami, pozbawieni trenera Roberta Moskala (zawieszonego za atak na sędziego w meczu w Gorzowie), ubożsi o część wypłaty zamrożonej przez rozczarowanego ich ostatnimi występami kuratora klubu, i ze świadomością, że kolejna porażka może przybliżyć ich do całkowitej klęski w postaci degradacji z pierwszej ligi. Tymczasem po drugiej stronie stanęła największa rewelacja rozgrywek, która - chcąc jeszcze marzyć o awansie do ekstraklasy - musiała wygrać. I tak się właśnie stało, choć po meczu miny zawodników mówiły coś innego: w efekcie innych wyników katowiczanie, którzy przegrali piąty kolejny mecz bez zdobycia gola, pierwszoligowy byt mają już jednak pewny, podczas gdy goście o awansie mogą zapomnieć.

Przebieg spotkania nie stanowił zaskoczenia. Jacek Gorczyca miał znacznie więcej pracy niż Marek Kozioł, a na jego bramkę sunęły groźniejsze ataki. Na tle zdesperowanej Sandecji katowiczanie wypadali dość blado, choć próbowali rywali kąsać szybkimi atakami.

Przed drugą połową doszło do nietypowej sytuacji. Konkurs rzutów karnych z udziałem kibiców trwał w najlepsze jeszcze wtedy, gdy obie jedenastki czekały już na wznowienie spotkania. Wreszcie finałowa odsłona się rozpoczęła i katowiczanie ruszyli do ataków, pokazując, że próbują wziąć swój los we własne ręce, a przy okazji "rozmrozić" całość wypłaty, by pomyśleć o egzotycznych wakacjach. W miarę upływu czasu ich impet jednak słabł, za to wigor odzyskiwali goście: w 74 minucie Tidiane Niane trafił w poprzeczkę, a w 85 Maciej Bębenek Gorczycę już pokonał.
- Warunkiem wypłacenia pełnych premii była postawa na boisku, a nie samo utrzymanie. Pieniądze nadal zostają w kasie - oświadczył po meczu kurator Wojciech Cygan.

Zdaniem trenera
Henryk Górnik (drugi trener GKS)

Bardzo chcieliśmy zremisować, ale nie mamy czym straszyć z przodu, bo marnujemy nawet najlepsze okazje. Szczególnie żal sytuacji jaką miał Dudzic. W pierwszej połowie to my graliśmy w piłkę, Sandecja "złapała" nas dopiero od 55 minuty. Niestety, piąta porażka z rzędu stała się faktem i to bardzo boli.

GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:0)

0:1 Maciej Bębenek (85)
Widzów 3000
Sędziował Piotr Wasilewski (Kalisz)

GKS Gorczyca - Sroka, Uszalewski, Napierała, Niechciał - Wijas (67. Małkowski), Nowak (77. Ryś), Hołota, Plewnia - Malicki (87. Szafrański), Dudzic

Sandecja Kozioł - Makuch, Berliński, FrohlichI, Choruzi (46. Borovicanin) - Bębenek, Urban, Stefanik, Jonczyk (73. Jonczyk) - GawęckiI, Kmiecik (64. Niane)

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



19duGens64 - Śro Cze 02, 2010 9:00 am

doczołgali się na metę....



Nie jestem pewny, czy nie zakwalifikowałeś zbyt wysoko ich gry, bo czołganie się jest jeszcze z 10 poziomów wyżej



Wit - Śro Cze 02, 2010 11:51 pm
Kurator ujawnił wysokość długów GKS-u Katowice
Maciej Blaut 2010-06-02, ostatnia aktualizacja 2010-06-02 15:13:03.0



Na dzień 31 marca tego roku łączne zobowiązania finansowe "GieKSy" wynosiły 3.863.063,50 zł. Opóźnienia w ich regulowaniu miały od 14 do 1006 dni. Najpewniej już w poniedziałek w klubie nastąpią poważne zmiany organizacyjne.

Długi "GieKSy" policzył specjalny zespół audytorski, który w ostatnich tygodniach pracował na Bukowej. Wyniki audytu ujawnił w środę kurator GKS-u Wojciech Cygan.

Wiadomo już, że największym obciążeniem dla klubu są zobowiązania wobec piłkarzy, trenerów i administracji, które wynoszą blisko 2 mln zł. Do tego należy doliczyć wynoszący nieco ponad milion zł dług z tytułu dostaw towarów i usług oraz zobowiązania publicznoprawne na kwotę około 850 tys. zł. Do końca marca dług rósł miesięcznie o 200 tys. zł! - Teraz jest już trochę inaczej, bo w znacznym stopniu spłaciliśmy długi wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego - wyjaśniał Cygan.

Kurator przyznał, że w klubie dochodziło do nieprawidłowości. - Miały miejsce uchybienia przy zawieranych umowach. Szczególnie dotyczy to... telefonów. Pod koniec zeszłego roku jeden z członków zarządu podpisał umowę na zakup sporej liczby telefonów. Do dzisiaj są one w klubie i nawet nie zostały aktywowane. Brakuje też zestawienia osób opłacających składki członkowskie - podkreślą kurator.

Najciekawsza informacja dotyczyła pożyczki na kwotę 60 tys. zł, jakiej zadłużony klub udzielił Eleonorze Plucie w związku z zawiązywaniem na początku tego roku spółki akcyjnej GKS. Przypomnijmy, że żona wiceprezesa zawieszonego zarządu klubu Jacka Pluty za taką samą kwotę kupiła 60 proc. akcji tej spółki. Czy udzielenie tej pożyczki można traktować jako formę ucieczki przed wierzycielami?

- Dokonałem już analizy audytu pod kątem odpowiedzialności prawno-karnej. Moją oceną najpierw podzielę się z członkami stowarzyszenia na poniedziałkowym wlanym zebraniu. Mogę zdradzić, że od wtorku GKS SA jest już jednak w stu procentach własnością stowarzyszenia. Stało się to bez żadnego uszczerbku na jego majątku - mówił Cygan. Kurator GKS-u przekonywał, że nieprawidłowości w GKS-ie miały "charakter ciągły" i trwały "od zarania dziejów".

Co dalej z "GieKSą"? W poniedziałek stowarzyszenie zapewne zostanie postawione przez jego członków w stan likwidacji. Jednocześnie podejmą oni uchwałę o przekazaniu drużyny do spółki akcyjnej. Oficjalnie wciąż o spółce nic nie wiadomo. - Prowadzimy rozmowy w tej sprawie. Walne może otworzyć drogę do dalszych działań. Istnieje możliwość, że miasto także obejmie akcje w spółce - zdradził Waldemar Bojarun, rzecznik magistratu.

Spekuluje się, że po 30 procent akcji w spółce obejmą Centrozap, Grupa Famur i Energomontaż Południe. Reszta miałaby trafić do magistratu. - Miasto byłoby gwarantem tego, że drużyna grałaby w Katowicach oraz niezmienności nazwy i herbu klubu - wyjaśniał Cygan. Spółka musi przejąć na siebie wszystkie zobowiązania stowarzyszenia, więc już na starcie potrzebny jej kapitał to ponad 4 mln zł.

Dodajmy, że do katowickiego magistratu trafił już projekt zmodernizowanego stadionu "GieKSy". - Obecnie podlega on analizie. Modernizacja stadionu może rozpocząć się w przyszłym roku. Trudno na razie przewidzieć, kiedy się zakończy - mówił Bojarun.

Co mówił wiceprezes

"Gazeta" w marcu ujawniła, że 60 proc. akcji GKS SA posiada Eleonora Pluta. Co wtedy o tej sprawie mówił jej mąż? - SSK nie miało wystarczająco dużo pieniędzy, by założyć spółkę. Moja żona była jedyną osobą w zasięgu ręki, która mogła wyłożyć potrzebną kwotę. Jednocześnie zadeklarowała, że jak tylko pojawi się inwestor dla klubu, to odsprzeda mu akcje po cenach nominalnych, czyli bez żadnego zysku. Szczerze mówiąc, liczyliśmy, że te pieniądze do nas szybko wrócą. Zrobił się jednak pat, bo spółka nie podjęła na razie żadnej działalności i te pieniądze są zamrożone. Jeśli dodać do tego, że ja pracuję dla klubu społecznie, to czasem się zastanawiamy z żoną, czy przypadkiem nie przekroczyliśmy już bariery dobrych chęci - stwierdził Jacek Pluta na łamach "Gazety".

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... owice.html



Wit - Pon Cze 07, 2010 9:34 am
Dług GKS wynosi blisko 4 miliony złotych
Rafał Musioł

2010-06-04 09:10:02



Wyniki audytu w GKS Katowice są wstrząsające. Działacze rządzącego klubem Stowarzyszenia zadłużyli go na 3.863.063 złotych, a ich polityka finansowa była wyjątkowo "twórcza" i nie chodzi tu tylko o nawiązanie bezowocnej współpracy z oskarżonym o malwersacje Jędrzejem J. Kolosalny dług nie przeszkodził im na przykład w udzieleniu pożyczki żonie wiceprezesa Jacka Pluty na zakup akcji powoływanej przez Stowarzyszenie Spółki Akcyjnej, zawieraniu umów, na których nie figurują daty, utajnieniu przed audytorami listy osób płacących składki członkowskie czy zakupie telefonów, których ilość przekraczała liczbę pracowników klubu.

- Nawet nie zostały aktywowane, mamy więc na stanie sporo pakietów - przyznaje sprawujący w klubie władzę kurator Wojciech Cygan, nie wspominając jednak o samych aparatach.

Stowarzyszenie rządziło na Bukowej do końca marca. W tym okresie jego wierzytelności rosły już o 200 tys. miesięcznie.

- Opóźnienia w regulowaniu zobowiązań wynosiły od 14 do 1006 dni. Struktura długu, razem z odsetkami, na dzień 31 marca wyglądała następująco: 1.922.934,52 to zaległości wobec pracowników, czyli piłkarzy, trenerów i administracji, 1.091.814,70 stanowią zobowiązania z tytułu dostaw towarów i usług, a 848.314,70 to zobowiązania publiczno-prawne, czyli głównie wobec ZUS i US - wylicza kurator.

Ta ostatnia kwota została już niemal w całości spłacona dzięki pomocy miasta, które po wprowadzeniu kuratora wypłaciło klubowi pół miliona złotych za spełnianiane przez niego funkcje reklamowe, a także dzięki umowie z Wodociągami Katowickimi, które przelały blisko 200 tys. złotych za banery ustawione wokół boiska. Bez zniwelowania tego zadłużenia katowiczanie nie mieliby szans na uzyskanie licencji na przyszły sezon.

Czy prezes Marek Worach i wiceprezes Jacek Pluta, którzy zgodnie z prawem odpowiadają majątkiem za zobowiązania publiczno-prawne poniosą odpowiedzialność?

- Powiem tak: w papierach nie ma niczego, co nakazywałoby mi natychmiast zawiadomić właściwe instytucje. Są jednak sprawy, o których będziemy musieli porozmawiać w poniedziałek na walnym zebraniu członków Stowarzyszenia - mówi Cygan.

Jeden ze scenariuszy zakłada likwidację Stowarzyszenia. Jeśli jego członkowie - w zebraniu ma prawo uczestniczyć 30 osób - podejmą stosowną uchwałę, zacznie dobiegać końca także rola kuratora. Potem klub powinna przejąć Spółka, w której znajdzie się inwestor strategiczny (najprawdopodobniej będzie to powiązana z Centrozapem spółka CentroPromSport z ewentualnym udziałem innej firmy) oraz miasto.

- Po wyjaśnieniu sprawy pożyczki obecnie spółka należy w 100 procentach do stowarzyszenia - poinformował kurator, zaznaczając, że przejęcie akcji od żony Jacka Pluty odbyło się "bez szkody dla majątku stowarzyszenia", a więc zapewne bezgotówkowo.

Niewykluczone, że po przejęciu klubu przez spółkę, razem z obecnymi długami, szefowie spółki będą się domagać od szefów stowarzyszenia wyrównania wspomnianych wierzytelności publiczno-prawnych.

- Teoretycznie jest to możliwe - przyznał kurator.

Po sobotnim meczu w Klucz-borku Wojciech Cygan będzie musiał rozstrzygnąć także kilka kwestii sportowych.

- Czy trener Robert Moskal zostanie na Bukowej? Do końca sezonu na pewno - dyplomatycznie stwierdził Cygan, choć seria pięciu kolejnych porażek bez strzelonej bramki z pewnością szans szkoleniowca nie poprawiło…

Kurator nawiązał także do wydarzeń, jakie miały miejsce podczas wtorkowego meczu z Sandecją. Fani gospodarzy znów pojawili się na dachu "Blaszoka", by odpalać stamtąd race.

- Gdy ich zobaczyłem dosłownie zdrętwiałem. Dotychczas ceniłem sobie współpracę z kibicami, teraz uważam, że jednostronnie mi ją wypowiedzieli - stanowczo oświadczył Wojciech Cygan.

Porządkowanie stajni Augiasza, jaka powstała na Bukowej, trwa więc nie tylko w kasie.

--------------------------------------------------------------------------------

3,86 mln na tyle zadłużyli GKS szefowie rządzącego nim wcześniej Stowarzyszenia

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=861



Wit - Pon Cze 07, 2010 9:42 am
Jedna kolejka więcej i by grajki spadły, eh
Nawet broniące sie cały sezon przed spadkiem Bielsko na koniec nas wyprzedziło...dramat

Dotkliwe 0:3 Gieksy na pożegnanie sezonu
Łukasz Baliński, Kluczbork2010-06-06, ostatnia aktualizacja 2010-06-06 21:55



W Kluczborku grający bez kilku kluczowych zawodników nie mieli nic do powiedzenia w starciu z ambitnym beniaminkiem
Przez niemalże całe spotkanie gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku. Już w 5. minucie Tomasz Copik zdobył gola głową, ale sędzia uznał, że był na pozycji spalonej. Chwilę później na pozycji sam na sam z bramkarzem GKS-u znalazł się Waldemar Sobota, ale nie zdołał trafić do siatki, podobnie jak kilka minut później Patryk Tuszyński.

W 20. min mogła paść bramka sezonu w I lidze, ale strzał Dawida Nowackiego z woleja z okolicy 30. metra zatrzymał się na poprzeczce.

To, co nie udało się jemu, udało się Sobocie. Gdy dostał piłkę przed polem karnym, zdążył zerknąć, gdzie stoi bramkarz rywali, i pięknym technicznym strzałem otworzył wynik. Niespełna kwadrans później drugiego gola dla miejscowych strzałem z 25 metrów zdobył Rafał Niziołek, a rezultat meczu ustalił Michał Glanowski, który po podaniu Soboty i bilardowym zagraniu po nogach obrońców nie dał szans Jackowi Gorczycy.

MKS Kluczbork - GKS Katowice 3:0 (2:0)

Bramki: Sobota (29.), Niziołek (43.), Glanowski (55.)

MKS: Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski, Copik, Nitkiewicz - Niziołek, Nowacki, Kazimierowicz (63. Hober), Glanowski, Sobota (86. Kowalczyk) - Tuszyński (75. Emeka John).

GKS: Gorczyca - Szafrański, Uszalewski, Ryś, Niechciał - Wijas (60. Suda), Nowak (43. Dudzic), Cholerzyński (80. Kowalczyk), Plewnia - Hołota, Napierała Ż.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ezonu.html

MKS Kluczbork - GKS Katowice 3:0 (2:0)
Rafał Musioł

Wczoraj 08:37:35 , Aktualizacja dzisiaj 08:54:35



W kończącym sezon 2009/2010 meczu MKS Kluczbork pokonał na własnym stadionie GKS Katowice 3:0, po bramkach Waldemara Soboty, Rafała Niziołka i Michała Glanowskiego.

Sześć spotkań, zero punktów, zero zdobytych goli, jedenaście straconych - tak wyglądała końcówka pierwszoligowych rozgrywek w wykonaniu GKS Katowice.
- Musimy dograć ten sezon tymi piłkarzami, których mamy, i w takiej dyspozycji, jaką mają - stwierdził przed meczem w Kluczborku kurator GieKSy, Wojciech Cygan.

W Kluczborku czarna seria się dopełniła. W 72 minucie katowiczanie nawet posłali piłkę do siatki rywali, ale Bartłomiej Dudzic był na spalonym. Bilans ostatnich tygodni prawdopodobnie przesądzi o zwolnieniu trenera Roberta Moskala.

Dziś na Bukowej odbędzie się walne zebranie członków stowarzyszenia, które jeszcze niedawno rządziło klubem, a po którym zostały blisko 4 miliony złotych długu. Teoretycznie jest możliwe, że stowarzyszenie z powrotem przejmie GKS, ale to oznaczałoby, że klub stanie na krawędzi istnienia. Bardziej realna jest likwidacja stowarzyszenia.

- Przedstawię kilka pomysłów na to, by zabezpieczyć zarówno herb GKS, jak i pozostanie tego klubu w Katowicach, niezależnie od tego, kto wejdzie do spółki, jaka wkrótce go przejmie - zapowiada kurator.

MKS Kluczbork - GKS Katowice 3:0 (2:0)

1:0 Waldemar Sobota (30), 2:0 Rafał Niziołek (43), 3:0 Michał Glanowski (56)
Widzów 2.500
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)
MKS Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski, Copik, Nitkiewicz - Niziołek, Nowacki, Kazimierowicz (63. Hober), Glanowski - Sobota (88. Kowalczyk), Tuszyński (75. Emeka John)
GKS Gorczyca - Szafrański, Uszalewski, Ryś, Niechciał - Wijas (60. Suda), G. Nowak (44. Dudzic), Cholerzyński (80. Kowalczyk), Plewnia - Hołota, NapierałaI

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=861



Wit - Pon Cze 07, 2010 8:19 pm
Nowa droga GieKSy. Będzie spółka!
07-06-2010 21:39

Walne Zebranie Członków SSK GKS Katowice podjęło dziś historyczną decyzję. Po pięciu latach zarządzania Klubem jednogłośnie zapadła decyzja o przekazaniu Klubu w ręce spółki. W osobnej uchwale uczestnicy Walnego Zebrania postanowili także rozwiązać Stowarzyszenie.
Szczegółowe informacje o podjętych decyzjach zostaną przekazane opinii publicznej podczas konferencji prasowej, która rozpocznie się jutro (wtorek, 8.06.2010 r.) o godzinie 14:00 w centrum prasowym na stadionie przy ulicy Bukowej 1.

http://gieksa.pl/news.php?id_news=5281&nid=gl



Wit - Wto Cze 08, 2010 9:10 am
Akcja ratunkowa: CentroPromSport przejmie "Gieksę"
Maciej Blaut 2010-06-08, ostatnia aktualizacja 2010-06-07 23:03:37.0



Działacze zarządzającego "Gieksą" Stowarzyszenia Sympatyków Klubu zgodzili się przekazać pierwszoligową drużynę spółce zależnej od Centrozapu. Nowym prezesem klubu prawdopodobnie będzie Jacek Krysiak.

Kilkugodzinne walne zebranie członków klubu, które odbyło się w poniedziałek na stadionie przy ul. Bukowej, zakończyło się podjęciem dwóch strategicznych decyzji dla przyszłości "Gieksy". Działacze postanowili, że stowarzyszenie zostanie postawione w stan likwidacji. Zadecydowała o tym głównie jego niewydolność finansowa. Przypomnijmy, że przeprowadzony niedawno w klubie audyt wykazał prawie czteromilionowe zadłużenie. Druga uchwała członków SSK dotyczy przekazania majątku stowarzyszenia, w tym pierwszoligowej drużyny, do spółki akcyjnej. Szczegóły tych decyzji mają zostać ujawnione podczas specjalnie zwołanej na wtorek konferencji prasowej.

Jak dowiedziała się "Gazeta", członków stowarzyszenia poinformowano, że spółką, która przejmie klub, jest CentroPromSport. Powołana rok temu firma jest własnością Centrozapu, a jej prezesem jest były piłkarz i szef GKS-u Jan Furtok. To jednak nie były prezes stowarzyszenia ma pokierować nowym klubem. Nieoficjalnie wiadomo, że kandydatem na to stanowisko jest Jacek Krysiak, były prezes Centrozapu i członek rady nadzorczej CentroPromSportu. Do zarządu ma wejść także Tomasz Karczewski, wiceprezes CentroPromSportu. Dla Furtoka miałoby zostać zarezerwowane miejsce w pionie sportowym spółki, np. w roli dyrektora.

Co ważne, akcje w spółce miałby wkrótce objąć wkrótce także inne firmy. W tym kontekście wymienia się Energomontaż Południe i Grupę Famur. - Postawiliśmy także warunek, że zaproszenie do spółki ma otrzymać miasto. To właśnie magistrat byłby gwarantem tego, że niezmienione pozostaną nazwa i herb klubu. Do przeprowadzenia takiej operacji niezbędna będzie bowiem zgoda wszystkich akcjonariuszy - mówi "Gazecie" jeden z członków stowarzyszenia.

Trudno na razie przewidzieć, kiedy zlikwidowane zostanie SSK. Prawdopodobnie stanie się to już po starcie nowego sezonu ligowego, gdy GKS będzie już zarządzany przez CentroPromSport. Likwidatorem stowarzyszenia ma być Wojciech Cygan, czyli jego obecny kurator.

Dodajmy, że uchwały stowarzyszenia zostały podjęte jednomyślnie. - Walne przebiegało w bardzo spokojnej atmosferze. Wygląda na to, że przyszłość klubu jest już jasna - mówi jeden z działaczy.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ekse_.html

Stowarzyszenie oddaje GieKSę
Rafał Musioł

Dzisiaj 08:46:23



Stowarzyszenie Sympatyków Klubu GKS Katowice przestanie istnieć. Uchwałę o postawieniu go w stan likwidacji podjęli wczoraj jego członkowie na walnym zebraniu, które zwołał rządzący na Bukowej od kwietnia kurator, Wojciech Cygan.

Wkrótce klub formalnie przejmie Spółka, w której głównym udziałowcem będzie powiązany z Centrozapem Centro- PromSport. Co najmniej 30 procent akcji obejmie miasto - taki był jeden z warunków postawionych przez Stowarzyszenie. Ustalono także, że likwidatorem SSK będzie obecny kurator.

Już przed rozpoczęciem dyskusji, do udziału w której uprawnionych było 30 członków Stowarzyszenia (pojawiło się 26) kurator nie ukrywał, że jego zdaniem najlepszym wyjściem byłaby uchwała o likwidacji. Prowadzące klub w ostatnich latach SSK doprowadziło go do finansowej katastrofy. W poprzednim roku sytuację uratowało miasto pompując w GieKSę ponad dwa miliony złotych, w obecnym długi - przed wejściem kuratora - zbliżyły się do 4 milionów i rosły o 200.000 miesięcznie. Klubowy audyt wykazał też nieprawidłowości przy zawieraniu umów oraz podejmowanie działań dla GKS niekorzystnych. Po nominacji dla Cygana do kasy znów sięgnęła gmina wypłacając 500.000 za usługi reklamowe świadczone przez klub, a dodatkowe 200.000 przekazały Wodociągi Katowickie za umieszczenie ich logo na banerach wokół boiska.

- Wiem, że członkowie stowarzyszenia najbardziej obawiają się o sprawy związane z klubowym herbem oraz o teoretyczną możliwość przeniesienia klubu do innego miasta, ale istnieje kilka prawnych opcji zabezpieczenia tych spraw. Wierzę więc, że stowarzyszenie przekaże prawa do dysponowania herbem do spółki, która wkrótce przejmie klub. Moją rolą jest przekonanie zebranych do takiego właśnie rozwiązania - zapowiadał kurator przed spotkaniem i sądząc po efektach sztuka ta mu się powiodła.

Część dyskusji miała być poświęcona ewentualnej odpowiedzialności szefów Stowarzyszenia, Marka Woracha i Jacka Pluty za wynoszące 848.000 złotych wierzytelności publiczno-prawne. Decyzje w tej sprawie jednak nie zapadły i wszystko nadal zależy od kuratora.

Na pewno zgodnie z prawem spółka przejmie wszystkie aktywa i pasywa stowarzyszenia, a więc także i długi - potwierdza rzecznik klubu, Andrzej Zowada.

Kolejnym etapem porządkowania klubu będzie formalne przejęcie go przez spółkę, której prezesem zostanie osoba niezwiązana dotychczas z klubem, a specjalizująca się w prawie podatkowym, natomiast dyrektorem sportowym zostanie Jan Furtok. Były prezes klubu będzie miał już zapewne wpływ na najbliższe decyzje dotyczące kwestii sportowych. Jedną z nich będzie rozstanie z trenerem Robertem Moskalem.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679

.........................

Czyli zmiany...i dobrze, bo w obecnej formie klub mógł już tylko sie cofać.
Stowarzyszeniu należą się podziękowania za pracę włożoną w funkcjonowanie GieKSy, a nowej spólce życzę wszystkiego najlepszego



Wit - Śro Cze 09, 2010 12:34 pm
Kurator potwierdza: CentroPromSport chce GKS
Maciej Blaut 2010-06-08, ostatnia aktualizacja 2010-06-08 21:12:43.0



Rządzący "Gieksą" Wojciech Cygan ogłosił, że należąca do Centrozapu spółka jeszcze w czerwcu powinna przejąć klub. Potwierdziły się informacje "Gazety", że kandydatem na nowego prezesa GKS-u jest Jacek Krysiak.

Kurator oficjalnie podsumował we wtorek walne zebranie członków Stowarzyszenia Sympatyków Klubu, które odbyło się dzień wcześniej na katowickim stadionie. - To walne było historyczne! Zapewniam, że odbywało się w przyjaznej atmosferze. Nie było kłótni, ale konstruktywna rozmowa osób dbających o to, aby GKS istniał po wsze czasy. Podjęto dwie kluczowe decyzje - o przekazaniu pierwszej i drugiej drużyny oraz grup młodzieżowych do spółki akcyjnej oraz rozwiązaniu się SSK z dniem 31 sierpnia - ogłosił Cygan.

Kurator "Gieksy" przyznał, że spółką, która przejmie zarządzanie pierwszoligowcem, jest CentroPromSport i ma to się stać jeszcze w tym miesiącu. - Rozmawialiśmy też z innymi podmiotami, ale ten okazał się najbardziej wiarygodny. Kiedy oddam klucze do mojego gabinetu? Jestem to gotów zrobić w każdej chwili - uśmiechał się Cygan. Kandydatem na nowego prezesa GKS-u jest członek rady nadzorczej CentroPromSportu Jacek Krysiak, a nie prezes tej firmy Jan Furtok.

Przekazanie zespołu nastąpi jednak pod trzema warunkami. CentroPromSport musi nie tylko spełnić formalne wymogi PZPN-u, czyli przejąć zobowiązania SSK, ale także zaoferować katowickiemu magistratowi przynajmniej 30 procent akcji klubu oraz w ciągu 14 dni oświadczyć, że w statucie spółki znajdzie się zapis o koniecznej jednomyślności udziałowców w sprawie ewentualnej zmiany nazwy lub herbu klubu.

O wejściu miasta do spółki muszą zadecydować katowiccy radni na sesji, która prawdopodobnie odbędzie się 21 czerwca.

Kurator potwierdził też, że akcje spółki - poprzez podwyższenie jej kapitału - mogą wkrótce objąć Grupa Famur i Energomontaż Południe. Do majątku spółki, która wkrótce zapewne zmieni nazwę na GKS Katowice SA, wejdzie też powołana na początku roku GKS Katowice SA. Możliwym rozwiązaniem jest połączenie obu podmiotów. Wiadomo już, że likwidatorem SSK będzie jego obecny kurator.

Dla Gazety

Jacek Krysiak, członek rady nadzorczej CentroPromSportu

Do objęcia przeze mnie stanowiska prezesa GKS-u jest jeszcze daleka droga. Do wykonania pozostało jeszcze wiele kroków, w tym najważniejszy, czyli uzyskanie licencji. Nie mam doświadczenia w zarządzaniu klubem sportowym, ale wizja takiej pracy mnie nie przeraża. Lubię wyzwania. Mam nadzieję, że to najbliższe - tak jak moje poprzednie - zakończy się sukcesem. Dodam, że regularnie bywam na meczach GKS-u. Jestem kibicem tej drużyny.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... e_GKS.html

GieKSa - Trzy warunki
Rafał Musioł

Dzisiaj 08:56:58 , Aktualizacja dzisiaj 09:16:00



Jacek Krysiak, były prezes Centrozapu i członek rady nadzorczej wywodzącego się z tej firmy CentroPromSportu, jest kandydatem na stanowisko prezesa spółki, która przejmie GKS Katowice. Na stanowisko dyrektora sportowego powołany ma zostać Jan Furtok.

- Stowarzyszenie Sympatyków Klubu GKS Katowice "GieKSa" postawiło się w stan likwidacji i przekazało klub do spółki CentroPromSport. Przekazanie obejmuje wszystko, łącznie z aktywami i pasywami, ludźmi na etatach, zespołami piłkarskimi i powołaną wcześniej przez SSK spółką. Czy będzie ona jeszcze funkcjonować i ewentualnie w jaki sposób, zależy już od nowego właściciela. Docelowo władzę w klubie obejmie spółka GKS Katowice SA - wyliczył kurator klubu, Wojciech Cygan, potwierdzając, że objęciem akcji zainteresowane są także Grupa Famur i Energo-montaż Południe. W każdym razie kapitał początkowy Spółki będzie wynosił 6,1 mln złotych.

A co z odpowiedzialnością za długi publiczno-prawne, pozostawione przez poprzednich szefów SSK?

- To pozostanie wewnętrzną sprawą stowarzyszenia - ucina temat kurator.

Uchwała o przekazaniu klubu obwarowana jest jednak trzema warunkami: przejęciem aktywów i pasywów, wymogiem jednomyślności przy podejmowaniu decyzji, co ma zabezpieczyć klub m.in. przed przeniesieniem go do innego miasta, oraz złożeniem oferty dotyczącej przejęcia od 10 do 30 procent akcji przez Katowice.

- Rada Miasta miała się zająć tą kwestią 28 czerwca, ale mam sygnał, że sprawa może zostać rozpatrzona już 21. Decyzja należy do Rady, ale propozycję dotyczącą wielkości udziałów zgłosi prezydent - poinformował Piotr Hyla, członek SSK i radny Katowic.

Miasto za swój pakiet akcji będzie musiało zapłacić, radni zadecydują z jakich środków zostanie przesunięta potrzebna kwota.

- W grę może wejść na przykład rezerwa budżetowa, ale to tylko jeden z pomysłów. Na pewno nie straci na tym żadna z ważnych inwestycji - zapewnia Hyla.

W przypadku niespełnienia przez spółkę któregokolwiek z trzech wspomnianych wcześniej warunków klub wróci w ręce Stowarzyszenia. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem rozwiązanie SSK dobiegnie końca 31 sierpnia, a jego likwidatorem będzie obecny kurator.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679

hehe...mając na uwadze warunki umowy oraz "szczęście" GieKSy do inwestorów, to sytuacja może się jeszcze pozmieniać



Wit - Czw Cze 10, 2010 12:15 pm
GKS Katowice: Dwie rundy i dwa różne oblicza drużyny z Bukowej
Rafał Musioł

Dzisiaj 00:03:31



Zakończony niedawno sezon potwierdził, że drużyna GKS Katowice najlepiej gra wtedy, gdy w klubie panuje krach organizacyjno-finansowy. Jesienią prowadzony przez Adama Nawałkę zespół, typowany na jednego z kandydatów do spadku, spisywał się świetnie, chociaż nie było nawet gwarancji, że uda się wystartować do rundy rewanżowej, natomiast wiosną, gdy sprawy zaczęły zmierzać w dobrym kierunku,ekipę trenowaną przez Roberta Moskala dopadł głęboki kryzys.

W efekcie, choć przez chwilę pachniało nawet walką o awans, katowiczanie do przedostatniej kolejki martwili się o utrzymanie, a bilans ich sześciu ostatnich spotkań wyniósł zero punktów, zero goli strzelonych i jedenaście straconych.

Wiosenne wyniki znacznie zaniżyły generalną ocenę posta-wy drużyny z Bukowej. Następca Nawałki nie miał jednak łatwo - zimowe odejście sztabu szkoleniowego, zmiana barw klubowych przez liderów zespołu, w tym przez najskuteczniejszych strzelców, brak pieniędzy na transfery, rosnące długi i obietnice bez pokrycia składane przez zarząd (słynne warianty A, B i C prezesa Marka Woracha) sprawiały, że dalsza egzystencja klubu wisiała na włosku.

Po raz kolejny koło ratunkowe rzuciło miasto. Dzięki niemu udało się spłacić zaległości wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego, co umożliwiło skuteczne starania o licencję, a kluczem do sejfu było nominowanie kuratora Wojciecha Cygana, który przejął na Bukowej władzę po Stowarzyszeniu Sympatyków Klubu GKS Katowice "GieKSa". W miniony wtorek SSK - pozostawiając po sobie blisko 4 miliony złotych długu - podjęło uchwałę o postawieniu się w stan likwidacji i oddała klub w ręce spółki CentroPromSport, której prezesem jest były szef Stowarzyszenia, Jan Furtok (w nowej strukturze ma zostać dyrektorem sportowym). Ostatecznym etapem przekształceń będzie powstanie spółki GKS Katowice SA, w której udziałowcami będą CentroPromSport, miasto, Energomontaż Południe i - prawdopodobnie - Grupa Famur. Celem sportowym ma być awans do ekstraklasy, a budżet oscylować wokół 10 milionów złotych. Istotnym elementem tego planu będzie także kadrowa rewolucja, której zasięg będzie zależał od środków
finansowych. Najpierw jednak muszą zostać sfinalizowane wszystkie procedury,.

Jeśli operacja zakończy się zgodnie z planem, wówczas przyszły sezon może być pierwszym od wielu lat, gdy w Katowicach najważniejsze staną się kwestie sportowe. Piłkarze z Bukowej będą wtedy mieli okazję, by zaprzeczyć wspomnianej na wstępie tezie, najpierw jednak będą musieli zatrzymać licznik kolejnych porażek.

Cel osiągnięty

Robert Moskal, trener GKS
Cel, jakim było utrzymanie, został osiągnięty dobrymi meczami jesienią i do połowy rundy wiosennej. Końcówka tej ostatniej sprawiła, że satysfakcja z utrzymania jest pewnie mniejsza niż powinna, a mieliśmy przecież bardzo trudne warunki. Piłkarze byli niepewni przyszłości, w dodatku prześladowały nas kontuzje. Warto zaznaczyć, że wynikały one z walki na boisku, a nie z obciążeń treningowych.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679

GKS Katowice: Oddali dług trenerowi
Rafał Musioł

Dzisiaj 00:04:03

Przy okazji porządkowania spuścizny po rządzącym klubem Stowarzyszeniu w GKS Katowice wychodzą na jaw niezwykłe sytuacje, jakie miały miejsce w ostatnim okresie.
- Jednym z najlepszych piłkarzy w rundzie wiosennej był Paweł Buśkiewicz. Transfer Pawła był dla nas bardzo ważny, ale w klubie nie było na niego pieniędzy. Kupiłem więc zawodnika za swoje prywatne środki. Zwro-tu tej pożyczki doczekałem się w miniony wtorek - ujawnił trener Katowic, Robert Moskal

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=861



Wit - Wto Cze 15, 2010 5:37 pm
Czystki w GKS-ie Katowice. Pożegnanie nie tylko z trenerami
ksb 2010-06-14, ostatnia aktualizacja 2010-06-14 23:47:18.0



Z "Gieksą" pożegnał się szkoleniowiec pierwszego zespołu Robert Moskal oraz trener bramkarzy Janusz Stawarz. To efekt wyjątkowo kiepskich wyników, jakie na wiosnę osiągali katowiccy zawodnicy.

Ponadto w GKS-ie nie zagrają już: Grzegorz Górski, Remigiusz Malicki, Michał Nowak, Paweł Pytlarz, Paweł Sermak, Łukasz Uszalewski i Łukasz Wijas. O zmianach zadecydowali kurator klubu oraz przedstawiciele spółki CentroPromSport, która ma wkrótce przejąć zespół. W oficjalnym komunikacie klubu poinformowano, że pozostali piłkarze będących dotąd w kadrze GKS-u najpewniej pozostaną w Katowicach.

Kto zastąpi Roberta Moskala na ławce trenerskiej "Gieksy"? Nowy szkoleniowiec ma być znany jeszcze w tym tygodniu. Spekuluje się, że może nim zostać Dariusz Fornalak lub Jan Urban. W kontekście wzmocnień kadry zespołu najczęściej wymienia się nazwiska byłych zawodników GKS-u m.in. Dawida Plizgi, Jacka Kowalczyka czy Pawła Pęczaka.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... lko_z.html

GKS bez Moskala
Rafał Musioł

Wczoraj 23:16:10

Robert Moskal nie jest już trenerem GKS Katowice, jego los podzielił również szkoleniowiec bramkarzy Janusz Stawarz - taką decyzję podjął wczoraj kurator Wojciech Cygan.

Bukową opuści również siedmiu piłkarzy: Łukasz Wijas, Grzegorz Górski, Paweł Pytlarz, Michał Nowak, Remigiusz Malicki, Łukasz Uszalewski i Paweł Sermak.

- Posunięcia te zostały skonsultowane z władzami spółki, która już wkrótce przejmie pełną władzę w klubie, wśród tych osób był Jan Furtok - potwierdził kurator. - Z trenerem Moskalem rozstajemy się w zgodzie i chcę podkreślić, że z jego pracy jesteśmy zadowoleni.

Numerem jeden na liście kandydatów na następcę Moskala jest Dariusz Fornalak, któ-ry już raz był bliski przejęcia drużyny Katowic, ale tuż przed podpisaniem uzgodnionej umowy wybrał ofertę z Zagłębia Lubin.

GieKSy nie ma na liście drużyn, które otrzymały wczoraj pierwszoligową licencję (są na niej m.in. Odra Wodzisław i Podbeskidzie). - Sami poprosiliśmy o to, by Komisja zajęła się nami za tydzień, abyśmy mogli dostarczyć komplet materiałów dotyczących przekształceń, jakie obecnie zachodzą w klubie - wyjaśnił Piotr Hyla, który na Bukowej odpowiada właśnie za dokumentację licencyjną

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



Wit - Wto Cze 15, 2010 7:26 pm
Rewolucja o krok: CentroPromSport już jest GKS-em
Rozmawiał Maciej Blaut 2010-06-15, ostatnia aktualizacja 2010-06-15 17:07:21.0



Dwieście złotych. Tyle wynosi wynagrodzenie nowego przewodniczącego rady nadzorczej GKS-u Katowice SA Ireneusza Króla. - Dlaczego tyle? Bo cała para ma iść w gwizdek, czyli w piłkę - mówi szef Centrozapu.

Przejęcie pierwszoligowej drużyny GKS-u przez firmę CentroPromSport staje się faktem. W należącej do Centrozapu spółce zaszły już formalne zmiany, który umożliwią Stowarzyszeniu Sympatyków Klubu przekazanie jej zespołu. "Gazetę" poinformował o tym Ireneusz Król, prezes Centrozapu. - Mogę już powiedzieć, że CentroPromSport zmienił nazwę na GKS Katowice SA. Oficjalnie będzie mógł jej używać dopiero po zarejestrowaniu. W statusie spółki zapisano też konieczność zgody wszystkich akcjonariuszy na zmianę siedziby klubu, barw i herbu etc. - mówi Król.

Maciej Blaut: Jakie są teraz władze spółki?

Ireneusz Król, prezes Centrozapu: W poniedziałek powołano nową radę nadzorczą. Ja zostałem jej przewodniczącym. Poza tym tworzą ją Roman Lasczyk i Jerzy Łączkowski [naczelnik Wydziału Zdrowia, Nadzoru Właścicielskiego i Przekształceń Własnościowych UM Katowice - przyp. red.]. Z funkcji prezesa spółki zrezygnował Jan Furtok. Zarząd tworzą teraz prezes Jacek Krysiak oraz wiceprezes Tomasz Karczewski, który będzie odpowiedzialny za sprawy organizacyjne i finansowe. Żeby nie było niedomówień: wynagrodzenie przewodniczącego rady to 200 zł, a członka rady to 100 zł. Dlaczego tyle? Bo cała para ma iść w gwizdek, czyli w piłkę.

Kto, poza Centrozapem, będzie udziałowcem spółki?

- Na pewno udostępnimy miejsce w spółce innym podmiotom. Nie wiem, czy Centrozap będzie miał 76 proc. akcji czy mniej. Dla nas to bez znaczenia. Uchwalimy już kapitał docelowy spółki, więc możemy zaproponować udziały miastu Katowice. Rada miasta ma nad tym debatować 21 czerwca. Zaproszenie do objęcia akcji dostała też spółka ze stajni Jacka Domogały [twórca Grupy Famur, 34. miejsce rankingu "Wprost" najbogatszych Polaków - przyp. red.]. Wbrew pojawiającym się informacjom ta spółka nie ma nic wspólnego z Grupą Famur. Zajmuje się prowadzeniem działalności inwestycyjnej, nieruchomościami, uczestniczyła też w prywatyzacji kilku podmiotów. Na pewno jest bogata, ale jej nazwę podamy dopiero, jak zostanie akcjonariuszem. Czekamy jeszcze na deklarację Energomontażu Południe. Nie wiemy, czy ta firma wejdzie kapitałowo do spółki, czy tylko będzie chciała reklamować się na banerach i koszulkach.

Jakie są najbliższe plany wobec spółki?

- Przejmujemy już długi stowarzyszenia i załatwiamy inne formalności. Od początku - w sensie kapitałowym - zamierzamy iść tropem Ruchu Chorzów. Chcemy, aby najszybciej jak to tylko możliwe spółka została uczestnikiem rynku NewConnect.

A kto będzie trenerem GKS-u?

- To pytania do prezesa Krysiaka oraz dyrektora ds. sportowych Jana Furtoka. Członkowie rady nadzorczej są od opiniowania budżetu [kandydatów na stanowisko trenera "Gieksy" jest trzech, a wśród nich najpoważniejszym jest Dariusz Fornalak - przyp. red.].

Z Centrozapem są związani ludzie, którzy pracują dla konkurenta GKS-u, czyli Ruchu Chorzów...

- Wiceprezes Mariusz Jabłoński jest w radzie nadzorczej Ruchu, ale to jego prywatne zajęcie. Ma na to zresztą naszą zgodę. Dodam, że nie mamy żadnych związków kapitałowych z Ruchem. Akcje klubu, które kupowaliśmy, trafiły już w ręce pana Dariusza Smagorowicza. A co do Ruchu, to możemy zaproponujemy jakąś szerszą współpracę dla piłki i dla Śląska. Kibiców nigdy nie pogodzimy. A już nawet nie chcę mówić o tym, że pewnym ludziom rysują się w głowach pomysły jakichś fuzji. Dziś rano słyszałem, że przejmujemy Ruch, aby zrobić miejsce dla GKS-u w ekstraklasie... To nie te czasy. Ale widać, że oryginalnych pomysłów nie brakuje.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... KS_em.html

Unia personalna połączyła Ruch i GKS
Maciej Blaut 2010-06-15, ostatnia aktualizacja 2010-06-15 17:08

Kibice z Chorzowa i Katowic - najdelikatniej mówiąc - niespecjalnie za sobą przepadają. Za to relacje pomiędzy działaczami obu klubów na pewno będą teraz wzorowe. Przecież wielu z nich pracuje obecnie w tym samym biurowcu.
Wyobraźmy sobie, że trenerowi Ruchu wpadł w oko najlepszy piłkarz "Gieksy" i bardzo chętnie widziałby go w swoim zespole. Katowicki klub ani myśli pozbywać się swojego lidera, ale niebiescy mocno naciskają. W sprawę transferu angażują się nawet właściciele Ruchu i GKS-u. Delegacja chorzowskiego klubu wcale nie musi udać się na decydujące rozmowy na katowicki stadion przy ul. Bukowej. Sprawę można szybciej załatwić w niewielkim biurowcu przy ul. Paderewskiego w Katowicach. To właśnie tam mieści się siedziba m.in. Centrozapu. Holding już wkrótce zostanie kluczowym udziałowcem GKS-u. Co oczywiste, "Gieksą" będą zarządzać ludzie związani z Centrozapem.

A co z tym ma wspólnego Ruch? W biurowcu przy ul. Paderewskiego mieszczą się też siedziby firm 4energy i ESM Logistics, których prezesem jest Dariusz Smagorowicz, czyli szef rady nadzorczej niebieskiej spółki. Obie firmy należą do Pronox Technology (Smagorowicz jest jej udziałowcem) kontrolowanej przez... Centrozap. Z kolei wiceprezesem Centrozapu jest Mariusz Jabłoński, członek rady nadzorczej klubu z Chorzowa. - Jasne, że kibicuję chorzowskiej drużynie. Skłamałbym, że z wypiekami na policzkach, ale zawsze sprawdzam, jak i w jakim składzie zagrali - mówił niedawno w rozmowie z "Gazetą". Jabłoński w następujący sposób komentował też pierwszą - nieudaną - próbę przejęcia GKS-u przez Centrozap. - Gdy realizacja planów wydawała się być przesądzona, okazało się, że drugiej stronie ciężko zrezygnować z władzy. Zamiast spółki wolą stowarzyszenie. Tkwią w drewnianej Polsce, podczas gdy my chcieliśmy stawiać murowane zamki - stwierdził wiceprezes katowickiej firmy. Niestety, nie wiemy co teraz myśli o zaangażowaniu jego firmy w GKS. Nie chciał na ten temat rozmawiać z "Gazetą". Podobnie Smagorowicz.

Członków Stowarzyszenia Sympatyków Klubu GKS, którzy zadecydowali o przekazaniu "Gieksy" Centrozapowi sprawa powiązań personalnych tej firmy z Ruchem podobno nie zainteresowała. Pewnie mieli rację, bo szef Centrozapu i Pronoxu Ireneusz Król nigdy nie ukrywał swojej sympatii dla katowickiego klubu. Nawet jeśli jego współpracownicy będą mocno go naciskali, to pewnie nie puści najlepszego gracza GKS-u do konkurencji.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... i_GKS.html



ethan - Śro Cze 16, 2010 4:52 pm
zobaczymy jak to będzie bo jak narazie propozycja na potencjalnego trenera tragiczna :/



Wit - Sob Cze 19, 2010 10:24 am
DZ w jednym zdaniu:

"Miasto Katowice postanowiło wyłożyć 2 mln zł za nabycie 33 procent akcji nowej spółki GKS Katowice SA."

czekamy na więcej info po weekendzie i poniedziałkową sesję Rady Miejskiej



Wit - Wto Cze 22, 2010 9:04 am
Dobry dzień GKS-u: nowy trener i miasto w spółce
ksb 2010-06-21, ostatnia aktualizacja 2010-06-21 20:19:59.0



Dariusz Fornalak poprowadzi katowickich piłkarzy. Wiadomość o jego zatrudnieniu zbiegła się w czasie z decyzją rady miasta o wyrażeniu zgody na objęcie przez magistrat klubowych akcji.

44-letni trener podpisał roczny kontrakt z "Gieksą".

- O postawionych mi celach będzie można porozmawiać, gdy uda się skompletować kadrę zespołu. Pewne jest to, że trzeba ją poważnie wzmocnić - mówi Fornalak. Przypomnijmy, że blisko objęcia stanowiska trenera GKS-u był już dwa lata temu. Tuż przed podpisaniem kontraktu postanowił jednak przyjąć ofertę z Zagłębia Lubin. Ostatnio pracował w Piaście Gliwice.

- To, że znów dostałem ofertę z GKS-u, świadczy tylko o tym, że za pierwszym razem rozstałem się w zgodzie z Janem Furtokiem [wówczas prezesem, a obecnie dyrektorem GKS-u - przyp. red.] - mówi Fornalak, który jest katowiczaninem z urodzenia.

"Gieksa" wznawia zajęcia po urlopach w czwartek. Wówczas ma być znany cały nowy sztab trenerski. Pewne jest tylko to, że pozostanie w nim związany od lat z klubem Henryk Górnik.

Dodajmy, że sprawami klubu zajmowała się w poniedziałek rada miasta. Radni jednomyślnie zgodzili się, by miasto objęło akcje w spółce Górniczy Klub Sportowy "Gieksa" Katowice, która ma przejąć zarządzanie pierwszoligową drużyną. Miasto wyda na ten cel dwa miliony złotych, zwiększając tym samym kapitał spółki do ponad ośmiu milionów złotych. - To ruch w bardzo dobrym kierunku. Szkoda tylko, że stało się to tak późno. Lepiej byłoby też, gdyby to miasto przejęło na początek 100 procent akcji i dopiero potem dobierało sobie partnerów do spółki - uważa Piotr Hyla, katowicki radny. Dodajmy, że docelowo miasto chce posiadać tylko 15 proc. akcji GKS-u.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... polce.html

Jest trener i kasa w GKS Katowice

Dzisiaj 04:01:02

Rada Miasta Katowice podjęła uchwałę o przejęciu akcji w spółce Górniczy Klub Sportowy GieKSa Katowice SA.

Miasto zapłaci za nie 2 miliony złotych, podwyższając w ten sposób kapitał spółki do 8.100.000 zł. Pozostałe ok. 75 procent udziałów ma CentroPromSport, a prezesem jest Jacek Krysiak.

Wczoraj kontrakt z GKS-em podpisał trener Dariusz Fornalak. - Zawarliśmy roczną umowę. O celach na sezon porozmawiamy po skompletowaniu kadry, a w czwartek spotykamy się na pierwszym treningu - poinformował szkoleniowiec

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



Wit - Wto Cze 22, 2010 10:39 pm
Dawne gwiazdy wrócą na Bukową?
ksb 2010-06-22, ostatnia aktualizacja 2010-06-22 19:16:01.0



Działacze katowickiego klubu kompletują skład na następny sezon.

GKS, który z ławki trenerskiej poprowadzi Dariusz Fornalak, ma zostać w najbliższych dniach solidnie wzmocniony. Spekuluje się, że do kadry "Gieksy" dołączą zawodnicy, którzy kiedyś już grali w barwach katowickiej drużyny.

- Rzeczywiście, dostałem ofertę z GKS-u i mój powrót jest możliwy. Wszystko powinno się rozstrzygnąć najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. A może będę już w Katowicach na pierwszym, czwartkowym treningu? - zastanawia się obrońca Odry Wodzisław Jacek Kowalczyk.

Sam do "Gieksy" zgłosił się obrońca Paweł Pęczak, który ostatnio występował w Wiśle Płock. - Obiło mi się o uszy, że dawni zawodnicy GKS-u znów mogą razem zagrać na Bukowej. To byłaby fajna sprawa - mówi doświadczony obrońca. - W przyszłym tygodniu mam spotkać się z dyrektorem Janem Furtokiem. Wtedy dostanę odpowiedź, czy chcą mnie w Katowicach. Nie ukrywam, że bardzo na to liczę - mówi Pęczak.

Ofertę prawdopodobnie otrzymał też skrzydłowy Ruchu Chorzów Grzegorz Goncerz. - Obecnie koncentruję się tylko na przygotowaniach z Ruchem do meczów w europejskich pucharach. Na inne tematy nie mogę i nie chcę się wypowiadać. Ale może rzeczywiście coś się zdarzy w najbliższym czasie? - tajemniczo zastanawia się pomocnik.

Dodajmy, że w gronie potencjalnych wzmocnień GKS-u wymienia się także napastników Krzysztofa Gajtkowskiego (Korona Kielce), Dawida Plizgę (Zagłębie Lubin) i obrońcę Grzegorza Fonfarę (GKS Bełchatów).

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... kowa_.html

Kiedy GKS Katowice dostanie licencję?
ksb 2010-06-22, ostatnia aktualizacja 2010-06-22 17:44:38.0

Katowicki klub wciąż nie ma formalnego prawa do występów w pierwszej lidze. Otrzyma je jednak najpewniej na początku lipca.

Licencje otrzymała już większość pierwszoligowych klubów, w tym Piast Gliwice, Odra Wodzisław i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Komisja PZPN-u do tej pory nawet nie zajmowała się wnioskiem "Gieksy". Tak stało się jednak na życzenie klubu, który zmienia właściciela. - Przystaliśmy na prośbę działaczy GKS-u, aby komplet dokumentów mogli złożyć do końca czerwca. Wnioskiem klubu zajmiemy się więc na posiedzeniu zaplanowanym na 1 lipca - informuje Jan Popiołek, przewodniczący komisji licencyjnej ds. klubów pierwszej ligi. Tego dnia komisja zajmie się też wnioskami beniaminków m.in. Ruchu Radzionkow.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ncje_.html



Wit - Czw Cze 24, 2010 10:27 am


Kowalczyk w GKS

Dzisiaj 03:01:12

Jacek Kowalczyk - ostatnio Odra Wodzisław - został piłkarzem GKS Katowice. 28-letni obrońca wraca na Bukową po sześciu latach.
Nowy trener Dariusz Fornalak poinformował też, że jego asystentem będzie Józef Dankowski. W sztabie szkoleniowym pozostanie także Henryk Górnik.

Na pierwszym treningu katowiczanie spotkają się dziś o godz. 17

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679

Zieliński do GKS?

Wczoraj 04:01:02

Napastnik Korony Kielce, Michał Zieliński prawdopodobnie ma ofertę z GKS-u Katowice.
- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - mówi "Zielu", znany u nas z gry w Polonii Bytom.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=861



Wit - Czw Cze 24, 2010 8:29 pm
Energomontaż Południe będzie sponsorem GKS-u
ksb 2010-06-24, ostatnia aktualizacja 2010-06-24 21:55:48.0



W oficjalnym komunikacie poinformował o tym nowy właściciel katowickiego klubu.

Firma Centrozap, która na razie posiada 100 proc. akcji GKS-u, ogłosiła, że "sponsorem tytularnym występującym z logo firmy na koszulkach GKS Katowice została Spółka notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie SA - Energomontaż Południe SA.". W komunikacie napisano także, że akcjonariuszem GKS-u, poza miastem, ma także zostać "spółka będąca własnością znanego inwestora giełdowego na kwotę od 1.000,0 tys. zł do 2.000,0 tys. zł.". Centrozap potwierdził też, że akcje klubu zamierza wprowadzić na rynek New Connect, a debiut zostanie poprzedzony emisją akcji o wartości od 2 do 4 mln zł. Centrozap zamierza utrzymać jednak w "Gieksie" pakiet większościowy.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... GKS_u.html

Nie ma, nie ma wody na Bukowej
Rozmawiał Maciej Blaut 2010-06-24, ostatnia aktualizacja 2010-06-24 21:43:15.0

Piłkarze GKS-u Katowice nie rozpoczęli zgodnie z planem wczoraj treningów po przerwie urlopowej, bo na ich stadionie zabrakło... wody. W klubie nikt nie robił jednak z tego tragedii. - Oby to był dobry omen przed nadchodzącym sezonem - komentowano na Bukowej.

Brak wody to nie efekt niezapłaconych rachunków, jak to jeszcze niedawno bywało to w GKS-ie, ale prac remontowych prowadzonych w okolicach stadionu. Choć zajęcia musiały zostać z tego powodu odwołane, to piłkarze "Gieksy" i tak mieli okazję spotkać się z nowym kierownictwem klubu oraz sztabem szkoleniowym.

Maciej Blaut: Kiedyś w podobnych okolicznościach rozpoczynał Pan pracę w Polonii Bytom.

Dariusz Fornalak, nowy trener GKS-u: I to mnie podtrzymuje na duchu! (śmiech). W Bytomiu były jednak problemy trochę innej natury, bo tam brakowało piłek... Oczywiście z powodu odwołania treningu nie robimy żadnej tragedii. Jeden dzień nie spowodował, że któryś z piłkarzy przestał umieć biegać lub grać w piłkę. Mam nadzieję, że w piątek przed południem normalnie zaczniemy trenować. Oby tylko wszyscy zdrowi byli, bo z tego, co widzę na razie kilku jest „zdrowych inaczej”.

Udało się Panu jakoś wykorzystać pierwsze spotkanie z piłkarzami?

- Prezes Jacek Krysiak przedstawił piłkarzom sam siebie oraz sztab szkoleniowy. Porozmawialiśmy sobie o tym, jak widzimy naszą współpracę. Powiedziałem zawodnikom, że zawsze jestem otwarty na rozmowę z nimi i nie znoszę, kiedy ktoś mnie oszukuje. Myślę, że wzięli to sobie do serca. Piłkarze usłyszeli też, że od przyszłego tygodnia wyjaśniane będą sprawy ich kontraktów.

W GKS-ie pojawił się już jeden nowy piłkarz - Jacek Kowalczyk. Będą następni?

- Bardzo bym chciał, aby w następnych dniach do GKS-u trafiali tacy zawodnicy jak Jacek. Szukamy dobrych piłkarzy, którzy mogą do tego młodego zespołu wnieść doświadczenie. Nie ma znaczenia, czy są ze Śląska, czy z Gdyni. Ważne, żeby byli dobrzy.

Podoba się Panu pomysł budowania drużyny na byłych zawodnikach GKS-u?

- Tak stało się z Jackiem Kowalczykiem i nie jest wykluczone, że jeszcze co najmniej jeden były zawodnik GKS-u do nas trafi. O jakiejś większej liczbie nie ma mowy.

Czy GKS może wzmocnić Michał Zieliński?

- Nie chcę mówić o personaliach. Michała znam, bo kiedyś go już trenowałem. GKS-u jednak jeszcze nie stać, aby wykupić takiego zawodnika z Korony Kielce. A wypożyczenie? Być może je rozważymy.

Odbiera Pan dużo telefonów od kandydatów do gry w GKS-ie?

- Moja żona poznaje, że mam pracę po tym, że nie jest w stanie ze mną zamienić w domu dwóch zdań, bo mój telefon nie milknie. Propozycji transferowych rzeczywiście jest sporo. Gdybym chciał je wszystkie rozpatrywać, to nie byłbym w stanie normalnie pracować, bo musielibyśmy non stop testować nowych piłkarzy. Jestem przeciwnikiem castingów, nigdy ich nie stosowałem.

To prawda, że szkoleniem bramkarzy ma się zająć Jacek Gorczyca?

- Z tego, co mi wiadomo, Jacek wiąże swoją przyszłość właśnie z trenowaniem bramkarzy. Umożliwimy mu więc to w GKS-ie. Oczywiście, Jacek wciąż jest w kadrze zespołu i na chwilę obecną jest bramkarzem numer jeden.

Podobny układ funkcjonował kiedyś w Pańskiej Polonii z Grzegorzem Żmiją.

- A czy ten układ nie przyniósł czasem awansu do ekstraklasy? No proszę, kolejna analogia.

Działacze oficjalnie postawili Panu za cel awans?

- Naszym celem jest rozpoczęcie treningów, bo na razie jest z tym problem (śmiech). W klubie mamy nowe rozdanie. To będzie zupełnie nowy GKS - wiarygodny i mocny sportowo. Ale proszę nie pompować balonu. Do drużyny, która obroniła się przed spadkiem, doszedł na razie tylko trener i jeden zawodnik.

W pierwszej lidze przyjdzie Panu rywalizować m.in. z Piastem Gliwice, z którego niedawno Pana zwolniono.

- Pojedynek z Piastem będę traktował jak każdy inny mecz ligowy. Nikomu nie chcę ucierać nosa. Rozstaliśmy się jak dorośli ludzie. Nie ma co do tego wracać.

Czy jest szansa, że po tym sezonie kibice GKS-u poczują, że jest Pan bardziej „ich” niż fanów Ruchu?

- Trener to taki specyficzny zawód, że trudno się do czegokolwiek przywiązywać. Nie ma trenera, który pracowałby całe życie w jednym klubie. Jestem kojarzony z Chorzowem i wcale się tego nie wypieram. Byłoby głupotą, gdybym tak czynił. Spędziłem tam 13 lat! Teraz pracuję jednak w klubie z Katowic i zrobię wszystko, żeby wygrywał. Co do kibiców, to zawsze uważałem, że są od tego, by wspierać drużynę. Sympatia czy antypatia do trenera jest mniej ważna. Wierzę, że kibice pomogą, bo tylko razem możemy odnieść sukces.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... kowej.html

yeah....dość merdania sie w niższych ligach...czas wrócić do elity....ten sezon bedzie nasz....GIEKSA!



Wit - Pią Cze 25, 2010 10:34 am
Celem katowiczan jest powrót do ekstraklasy
R.Musioł, J. Przybytek

Dzisiaj 00:01:04



Dwa miliony złotych - tyle pieniędzy, z ubiegłorocznej nadwyżki budżetowej, przeznaczą Katowice na akcje spółki Górniczy Klub Sportowy "GieKSa" Katowice. W poniedziałek radni przegłosowali uchwałę w tej sprawie.

- Ta kwota posłuży do podniesienia kapitału spółki, który obecnie wynosi 6 mln 100 tys. złotych - wyjaśnia pracownik klubu i jednocześnie radny, Piotr Hyla. Oznacza to, że do miasta należeć będzie ok. 25 procent akcji.

- Miasto będzie gwarantem, że klub będzie istniał, zachowa nazwę i swój herb. To budowanie bazy sportowej przy ul. Bukowej - uzasadniała projekt uchwały o zakupie akcji wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna. W tym samym tonie wypowiada się radny Hyla.

- Katowice będą gwarantem, że siedziba GKS, herb i miejsce w lidze pozostaną w tym mieście, bo zgodnie z warunkami zaakceptowanymi podczas przekazywania klubu ze stowarzyszenia do spółki, takie zasadnicze decyzje muszą być podejmowane jednomyślnie. Trudno sobie wyobrazić, by miasto zgodziło się na wyprowadzenie klubu - zaznacza. Mimo że radni projekt poparli, bez wątpliwości się nie obyło.

- Skoro mówimy o zaangażowaniu miasta w klub, to być może warto opracować przy tej okazji program, plan rozwoju sportu i promocji - proponował Adam Warzecha.

Głównym akcjonariuszem klubu jest powiązana z Centrozapem spółka Centro-PromSport, której prezesem jest były szef klubu z Bukowej Jan Furtok. W nowej strukturze będzie pełnił rolę dyrektora sportowego, a fotel prezesa przypadnie Jackowi Krysiakowi, zasiadającemu w radzie nadzorczej Centrozapu.

- Myślę, że w zarządzie nowej spółki znajdą się dwie osoby - dodaje kurator klubu, Wojciech Cygan.

W przyszłości udziały miasta w spółce mogą spaść do około 15 procent. - Stanie się tak wtedy, gdy do spółki przystąpi kolejny udziałowiec, z którym trwają już zaawansowane rozmowy - przyznaje Hyla.

Najprawdopodobniej chodzi o Energomontaż Południe lub Grupę Famur, ale z tą drugą negocjacje nie są aż tak intensywne. W kuluarowych rozmowach można jednak było usłyszeć, że jeden ze scenariuszy przewiduje także... zwiększenie pakietu akcji posiadanych przez miasto. Wiązałoby się to jednak z kolejnym dofinansowaniem klubu z kasy miasta.

Kolejny zastrzyk gotówki nie rozwiązuje jednak problemów finansowych klubu. W czasie sesji poinformowano, że dług GKS wynosi około czterech milionów złotych, co oznacza, że po wprowadzeniu kuratora udało się spłacić połowę zaległości powstałych w wyniku rządów Stowarzyszenia.

Posunięciom gabinetowym towarzyszą ruchy sportowe. Katowiczanie pożegnali siedmiu swoich zawodników i są blisko przeprowadzenia znaczących transferów. Roczną umowę podpisał też nowy trener, Dariusz Fornalak, który zastąpił Roberta Moskala.

- Celem klubu jest powrót do ekstraklasy, ale o tym, czy będzie on możliwy już w tym sezonie, porozmawiamy po zakończeniu transferów - stwierdził nowy trener GieKSy, który był już kiedyś bliski przejęcia zespołu z Bukowej, ale - po uzgodnieniu szczegółów kontraktu - w ostatniej chwili wybrał ofertę Zagłębia Lubin.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679



ethan - Śro Cze 30, 2010 6:06 pm
Ceny biletów i karnetów na nadchodzącą

30-06-2010 16:29

Zarząd Klubu ustalił dziś, w porozumieniu ze Stowarzyszeniem "SK1964", ceny biletów i karnetów na rundę jesienną sezonu 2010/2011. W rundzie tej odbędzie się 9 spotkań przy ulicy Bukowej.

Bilety:

"Blaszok":

10 złotych (przedsprzedaż)
15 złotych (w dniu meczu)

Trybuna główna (sektory 1,3,4,5,6):

20 złotych (przedsprzedaż)
25 złotych (w dniu meczu)

Sektor Rodzinny (sektor 2):

30 złotych (przedsprzedaż)
35 złotych (w dniu meczu)

Karnety:

"Blaszok" - 70 złotych

Trybuna Główna (sektory 1,3,4,5,6) - 140 złotych

Sektor Rodzinny - 210 złotych

Bilet/karnet na sektor rodzinny uprawnia do wejścia 4 osób (kobieta, mężczyzna i dwójka dzieci do lat 14 lub osoba dorosła i trójka dzieci do lat 14).

O sposobie i terminie dystrybucji poinformujemy niebawem.

http://www.gieksa.pl/news.php?id_news=5306&nid=gl

Nic tylko kupować karnety bo cena śmieszna

Chwalibogowski i Piechniak w GieKSie

30-06-2010 16:47

W dniu dzisiejszym kontrakty z GKS-em Katowice podpisali Bartłomiej Chwalibogowski oraz Piotr Piechniak.

Pierwszy z nich przez ostatnie dwa sezony występował w Odrze Wodzisław, rozgrywając w jej barwach 39 spotkań w Ekstraklasie. Wcześniej 28-letni pomocnik reprezentował barwy Victorii Jaworzno, Zagłębia Sosnowiec i GKS Bełchatów.

Piotr Piechniak również przychodzi z wodzisławskiej Odry, bardziej jest jednak znany z występów w europejskich pucharach w barwach Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Z klubem tym dwukrotnie zdobył Puchar Polski i raz Puchar Ekstraklasy.

http://www.gieksa.pl/news.php?id_news=5307&nid=gl

PS. Dla mnie pozytywne wiadomości szczególnie jeśli chodzi o Piechniaka



Wit - Czw Lip 01, 2010 12:55 pm
Nowi piłkarze w Gieksie
ksb 2010-06-30, ostatnia aktualizacja 2010-07-01 10:51:01.0



Umowy z "Gieksą" podpisali boczni pomocnicy Bartłomiej Chwalibogowski i Piotr Piechniak, którzy dotąd występowali w Odrze Wodzisław.

Jak długo będą obowiązywać te kontrakty? - Prezes Jacek Krysiak nie chce ujawniać szczegółów - informuje Wojciech Cygan, p.o. rzecznika klubu.

Sam Piechniak nie jest aż tak tajemniczy. - Umowę podpisałem na rok z opcją jej przedłużenia na następny sezon w przypadku awansu do ekstraklasy. Nie ukrywam, że w moich rozmowach z władzami GKS-u padło stwierdzenie, że mamy walczyć właśnie o taki cel - mówi zawodnik.

Umowa Chwalibogowskiego pod względem długości jej obowiązywania jest podobna do tej Piechniaka. Z GKS-em żegna się Daniel Małkowski, który ma grać w Górniku Polkowice

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... eksie.html

Odra Wodzisław - GKS Katowice 1:0
Rafał Musioł

Dzisiaj 00:00:23



Najciekawszym wydarzeniem sparingu Odry z GKS Katowice było pojawienie się w barwach wodzisławian Błażeja Radlera.

- Jeśli się pojawił to chyba jest bliski przyjęcia naszej oferty. W ogóle powiało optymizmem, bo dwóch z trzech akcjonariuszy już opowiedziało się za podniesieniem kapitału spółki i mam nadzieję, że trzeci, czyli Rovina, nie będzie nas blokować. Wtedy Odra rozpocznie swoje nowe życie- powiedział prezes Dariusz Kozielski.

Katowiczanie testowali kilku zawodników - m.in. Mateusza Rabieja z Górnika Zabrze i Pawła Olkowskiego z Zagłębia Lubin - ale żaden z nich niczym się nie wyróżnił. Podpisano za to umowy z dwoma byłymi piłkarzami Odry, Bartłomiejem Chwalibogowskim i Piotrem Piechniakiem. Przypomnijmy, że wcześniej na Bukową z Wodzisławia przeprowadził się Jacek Kowalczyk, a niewykluczone, że w ślad za nimi pójdą następni.

--------------------------------------------------------------------------------

Odra Wodzisław - GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 Marek Sobik (75)
Odra Buchalik - Radler, Wrzask, Markowski, Pielorz - Słodowy, Woś, Figiel, Jary - Chukwuma Odunka oraz Łobaczewski - Surgota, Tanżyna, Radler, Bańczyk, Sobik, Sikorski, Pielorz, Nowosielski, Skrobacz, Hanzel

GKS Sobański - Sroka, J. Kowalczyk, Napierała, Niechciał - Rabiej, Nowak, Cholerzyński, Plewnia - Hołota, Mieszczak oraz Suda, Ryś, Szafrański, A. Kowalczyk, Sobotka, Wiśniewski, Olkowski

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=861

Przymiarki GieKSy

2010-06-29 00:09:07

Możliwe, że w pierwszoligowym GKS Katowice zagra pomocnik spadkowicza z ekstraklasy, Odry Wodzisław Bartłomiej Chwalibogowski. Nieoficjalnie mówi się też o napastniku Polonii Bytom Grzegorzu Podstawku.
Wczoraj na zajęciach drużyny Dariusza Fornalaka pojawili się 20-letni obrońca Zagłębia Lubin Paweł Olkowski i liczący 28 lat bramkarz Olimpii Elbląg - Dominik Sobański.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=861
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 27 z 29 • Wyszukiwarka znalazła 3447 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •