[Piłka nożna] GKS Katowice
19duGens64 - Nie Kwi 13, 2008 2:20 pm
GKS miał szczęście, że zremisował z Piastem
Paweł Czado 2008-04-12, ostatnia aktualizacja 2008-04-12 22:54
Gratuluję gospodarzom remisu, bo zasłużyliśmy na zwycięstwo - stwierdził po meczu w Katowicach trener Piasta Piotr Mandrysz. Miał rację.
- Różnica między piłkarzem a kopaczem jest taka, że piłkarz na boisku odpowiada czynami, a kopacz słowami - dodał jeszcze lekko podenerwowany Mandrysz. Chodziło mu o niektóre przedmeczowe wypowiedzi zawodników GKS-u, którzy stwierdzali, że derby to oni mogą rozgrywać z Ruchem albo Górnikiem, ale nie z Piastem.
Katowiccy kibice podbudowani stylem ostatnich zwycięstw na Bukowej ze Śląskiem i z Arką, liczyli na kolejny sukces, ale tym razem powinni się cieszyć z remisu. To, że GKS-owi udało się wywalczyć jeden punkt to zasługa bramkarza Jacka Gorczycy, który był niczym tygrys. Bronił w kilku beznadziejnych sytuacjach, a wyjścia obronną ręką z sytuacji sam na sam z rozpędzonymi Pawłem Gamlą (40 minuta) i Adamem Kompałą (44 minuta) to był majstersztyk. Zatrzymanie rezerwowego Piotra Prędoty (87 minuta) to już pokaz kunsztu na poziomie europejskim.
- Piast to była zdecydowanie najlepsza drużyna, jaka u nas grała, byłem przygotowany na ciężki mecz - mówił po meczu Gorczyca, narzekając jednocześnie na obolałe plecy. Nie napawał się swoimi znakomitymi interwencjami, żałował jedynie, że nie udało mu się zapobiec stracie gola po kolejnej sytuacji sam na sam z Gamlą tuż po przerwie. - Mogłem dłużej wyczekać i wybić piłkę nogą - żałował.
GKS tym razem zagrał nienadzwyczajnie, ale przecież takie supermecze jak z Arką nie mogą się zdarzać za każdym razem. Tym razem gospodarze byli w polu zwyczajnie słabsi, Piast pokazał, że jest liderem nieprzypadkowym. Akcje gości były bardziej przemyślane, płynne, groźniejsze. W sobotę gliwiczanie po prostu lepiej grali w piłkę.
Groźne akcje GKS-u można policzyć na palcach jednej ręki, ale jedna z nich przyniosła im powodzenie. Krzysztof Kaliciak sprytnie podał do Huberta Jaromina, ten ze skrzydła pobiegł do środka i bardzo efektownym strzałem prawą nogą w górny róg pokonał Kasprzika. - Przegrywaliśmy, ale udało się odrobić straty. Nie mamy uczucia niedosytu, bo GKS to trudny przeciwnik. Uważam, że ten zdobyty punkt to dobry wynik - powiedział po meczu uśmiechnięty Gamla.
Bardziej skwaszony był Gorczyca, ale nie tylko dlatego, że GKS-owi nie udało się wygrać. - Bardzo żałuję, że chamsko zachowali się kibice Piasta. Zwyzywali mnie, dlatego jestem trochę podłamany. Trochę zdrowia w Piaście przecież zostawiłem, dlatego miałem prawo oczekiwać innej reakcji.
Kibice z Katowic potrafili ładnie przyjąć swoich byłych zawodników Stasia Wróbla i Mirka Widucha. Kibice z Gliwic nie, dlatego zmieniam zdanie o Piaście - stwierdził Gorczyca.
GKS Katowice - Piast Gliwice 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Jaromin (44.), 1:1 Gamla (49.)
GKS: Gorczyca - Krysiński (74. Sierka), Kopias, Prasnal, Mielnik - Jaromin, Wijas, Markowski, Plewnia (64. Górski Ż) - Mikulenas, Kaliciak Ż.
Piast: Kasprzik - Nowak Ż, Banaś Ż, Krzycki, Michniewicz Ż - Kaszowski, Gamla, Kompała (85. Szczyrba), Petasz Ż - Wróbel (59. Prędota), Kędziora.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
salutuj - Nie Kwi 13, 2008 2:49 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Janek - Pon Kwi 14, 2008 12:55 pm
Pod poniższym linkiem znajduje się relacja z pacyfikacji (a raczej odwetu) przeprowadzonej w Krakowie w Wielką Sobotę:
http://forumgieksy.pl/Krakow-Mydlniki.pdf
19duGens64 - Pon Kwi 14, 2008 7:51 pm
Trener Piasta i piłkarz GKS-u wojują na słowa
Maciej Blaut
2008-04-14, ostatnia aktualizacja 2008-04-14 19:51
Trener Piasta Gliwice i zawodnik GKS-u Katowice od środy toczą wojnę na słowa. Nikt nie zamierza wywiesić białej flagi. Rośnie eskalacja. Co na to kibice? Jedni się śmieją, inni nie kryją zażenowania.
Piotr Mandrysz, trener Piasta, i Krzysztof Markowski, piłkarz GKS-u, stali się bohaterami ich ostatnich dni w śląskiej piłce nożnej. Wszystko za sprawą konfliktu, który wybuchł przy okazji meczu ligowego obu drużyn. Choć sportowe emocje opadły już w sobotę (spotkanie zakończyło się remisem 1:1), to obaj panowie wciąż nie szczędzą sobie złośliwości. Przedstawiamy historię tego konfliktu:
Wypowiedzenie wojny (środa, 9 kwietnia)
Krzysztof Markowski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" prowokuje rywali. Twierdzi, że pojedynek GKS-u z Piastem to nie są śląskie derby. "Derby gramy tylko z Górnikiem i Ruchem! A Piast może co najwyżej zagrać spotkanie derbowe z Carbo Gliwice albo ŁTS Łabędy" - mówi. Jego słowa wywołują wściekłość w ekipie Piasta i kibiców klubu.
Kontratak (sobota, 12 kwietnia)
Piłkarze Piasta są zdeterminowani, aby wygrać mecz w Katowicach. Choć na boisku są lepsi od GKS-u, spotkanie kończy się remisem. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Mandrysz gratuluje GKS-owi wyniku, ale nie może sobie darować złośliwości. "Różnica między piłkarzem a kopaczem jest taka, że piłkarz na boisku odpowiada czynami, a kopacz słowami". Markowski poprawnie odczytuje aluzję.
Ofensywa (niedziela, 13 kwietnia)
Słowa o "kopaczu" bolą, bo zaledwie dzień później Markowski atakuje Mandrysza. "Tym się różni wystawiacz składu od trenera, że trener ma dystans do pewnych spraw" - wypala w wywiadzie dla TVP3 Katowice . Na dokładkę oświadcza, że trenerowi Piasta brakuje obeznania w II-ligowych realiach, bo ostatnio pracował w IV lidze.
Kontrofensywa (poniedziałek, 14 kwietnia)
W rozmowie z "Gazetą" Mandrysz przyznaje, że oglądał telewizyjny wywiad z Markowskim. I odpowiada: "Rzeczywiście, ostatnio pracowałem w IV-ligowym Beskidzie Skoczów. Chciałem jednak przypomnieć, że trener Markowskiego Piotr Piekarczyk także jeszcze całkiem niedawno szkolił IV-ligowego Energetyka ROW Rybnik".
Co dalej? Jaką odpowiedź szykuje Markowski? Będzie uderzenie zaczepne czy frontalny atak? Sztaby pracują...
Dla "Gazety"
Piotr Mandrysz, trener Piasta
- Zamieszanie, które powstało wokół naszego meczu z GKS-em, chciałbym pozostawić bez komentarza. Jak mówił selekcjoner reprezentacji Wojciech Łazarek: "Nie warto kopać się z koniem". Czy Markowski mógłby zagrać w prowadzonej przeze mnie drużynie? Piłkarzy oceniam tylko pod kątem ich przydatności dla zespołu.
Krzysztof Markowski, piłkarz GKS-u Katowice
Moja pierwsza wypowiedź była w pełni świadoma. Chciałem sprowokować rywala, aby w Katowicach zagrał ofensywniej. Nie przypuszczałem, że kogokolwiek może to urazić. Sprawę meczu z Piastem zamknąłem w sobotę. Skoro jednak ktoś mnie potem zaatakował, musiałem odbić piłeczkę. I mogłem to zrobić dużo ostrzej...
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewnie jestem stronniczy ale wojna psychologiczna przed meczem to coś normalnego, co innego po meczu. Więc, jak dla mnie Markowski trafił celniej!
------------------------------------------------------------------------------------------------
Relacja filmowa z meczu:
http://comtv.pl/index.php?inc=mvc&file= ... d=1271&v=1
taxi - Pon Kwi 14, 2008 8:14 pm
Jak widze takie 'nagłowki' w gazetach to mi sie płakać chce, rzeczywiscie jest o czym pisać, przygraniał kocioł garnkowi, jakis tam trener z piłkarzem... kiedy trzeba napisać cos istotnego(mówie o wydarzeniach w Mydlnikach) to umyawją ręce, że nie było ich tam i nie maja jak zawuerzyć kibicom
co do wypowiedzi Markowskiego, to rzeczywiscie Piast za mały i za daleko ma na Derby z Nami
19duGens64 - Wto Kwi 15, 2008 10:23 pm
Letnia rewolucja w GKS-ie Katowice
Maciej Blaut 2008-04-15, ostatnia aktualizacja 2008-04-15 18:42
Do nowego sezonu klub przystąpi jako spółka akcyjna. Już zadecydowano, że jej prezesem będzie Jan Furtok. Poważne zmiany zajdą też na stadionie przy Bukowej.
Jan Furtok
Fot. Grzegorz Celejewski / AG
Obecnie GKS-em zarządza Stowarzyszenie Sympatyków Klubu, ale działacze już kilka miesięcy temu zapowiedzieli powołanie spółki, która przejmie ten obowiązek. W ten sposób klub chce wyjść naprzeciw wymogom ekstraklasy, w której docelowo chce się znaleźć.
Ten sam zarząd
- W ciągu kilku dni złożymy w sądzie wniosek o zarejestrowanie spółki. Zgodnie z naszymi założeniami spółka będzie działać już od 1 czerwca i to ona wystąpi o licencję na występy w przyszłym sezonie - obiecuje Artur Łój, wiceprezes klubu. Gotowy jest już statut nowej spółki - wiadomo, że będzie się nazywała GKS Katowice SA. Czy działacze nie boją się podobieństwa do niechlubnej GKS Katowice SSA kierowanej przez Piotra Dziurowicza? - Sprawdziliśmy - taka spółka nie istnieje. Inna sprawa, że wciąż nie wyrejestrowano ******* Katowice SSA [klub rządzony przez Dziurowicza, ale pod nazwą sponsora - przyp. red.] - zauważa Łój. Kapitał założycielski nowej spółki ma wynieść 1,1 mln zł.
Nie będzie niespodzianki we władzach spółki. Zarząd ma być ten sam, co w SSK, czyli prezesem "Gieksy" pozostanie Jan Furtok. To także stowarzyszenie kibiców obejmie 100 procent akcji nowego podmiotu, choć jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że większościowy pakiet udziałów przejmie główny sponsor klubu, czyli Katowicki Holding Węglowy. - Podjęliśmy niedawno współpracę z Beskidzkim Domem Maklerskim. Specjaliści z tej firmy uznali, że będzie czytelniej, jeśli to SSK będzie na początku jedynym akcjonariuszem - wyjaśnia wiceprezes GKS-u. BDM - w zamian za reklamę na Bukowej - przygotuje także profesjonalny biznesplan spółki, który ma zachęcić potencjalnych inwestorów do przejęcia akcji klubu. Nie oznacza to jednak zawieszania współpracy z obecnymi sponsorami "Gieksy". Działacze są przekonani, że w najbliższym czasie klub wciąż będzie reklamował KHW, PKP Cargo i Pumar.
A jaki los czeka w przyszłości SSK? Stowarzyszenie na pewno będzie stałym - choć może mniejszościowym - udziałowcem klubu i to na specjalnych zasadach. Bez jego zgody nie będzie można zmienić nazwy i herbu GKS-u oraz wyprowadzić klubu z Katowic.
Miliony na Bukową
Latem zmieni się także stadion GKS-u przy ul. Bukowej. Zarządca obiektu, czyli katowicki MOSiR, planuje wydanie około 10 mln zł na pierwszy duży etap modernizacji stadionu.
Sukcesywnie od dzisiaj będą ogłaszane przetargi na budowę na Bukowej nowych masztów oświetleniowych, podgrzewanej murawy oraz dwóch boisk treningowych. - Moc nowego oświetlenia ma przekraczać nawet 2000 luksów. Takie są przecież wymagania transmisji telewizyjnych w najnowszym formacie HD. Chcemy, aby nowe jupitery pozostały już na stałe na Bukowej. Nie wykluczam jednak, że w dachu zmodernizowanych w przyszłości trybun pojawi się dodatkowe oświetlenie. Główna płyta boiska ma być podgrzewana roztworem glikolu. Natomiast dwa pełnowymiarowe trawiaste boiska treningowe powstaną za trybuną centralną. Jedno z nich będzie dopuszczone do rozgrywek IV ligi, aby mogły na nim występować rezerwy GKS-u - informuje Stanisław Wąsala, dyrektor MOSiR-u.
Nowością na Bukowej ma być też elektroniczna tablica wyników, która zostanie zamontowana na trybunie północnej. - To będzie akurat rozwiązanie tymczasowe. Nowa tablica będzie musiała zostać dopasowana do wizji przyszłego stadionu - mówi Wąsala. MOSiR zamierza też rozwiązać problem słabej przepustowości bram wejściowych na obiekt. Wkrótce bramek ma być aż 12, a każda z nich zapewni dostanie się na obiekt 17 osobom w ciągu minuty. Wąsala ostrzega jednak, że prace mogą pochłonąć tyle czasu, że pierwsze mecze przyszłego sezonu GKS być może będzie musiał rozgrywać na wyjazdach.
Docelowy projekt architektoniczny stadionu ma powstać do końca roku.
Międzypaństwowy mecz mikrusów
Kolejna dobra informacja płynąca z GKS-u to nawiązanie współpracy z Banikiem Ostrawa. Kluby chcą współdziałać szczególnie przy szkoleniu grup młodzieżowych. Wstępnie ustalono nawet, że najmłodsi zawodnicy z obu klubów zagrają pokazowo w przerwach meczów ligowych Banika z Bohemians Praga oraz GKS-u z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - To będzie chyba pierwszy międzypaństwowy mecz sześciolatków - śmieją się działacze.
Współpraca ma też dotyczyć wzajemnej promocji klubów. Przedstawiciele Banika zadeklarowali, że pomogą w szukaniu po ich stronie granicy sponsorów dla GKS-u (podobno tam ich nie brakuje). Czy współpraca przełoży się też na pierwszą drużynę? W Katowicach nie wykluczają zorganizowania meczu towarzyskiego z Banikiem (do ostatniego doszło we wrześniu 2006 roku) czy transferu czeskiego piłkarza. - Chcielibyśmy, aby to poszło właśnie w tym kierunku - zapowiada Łój.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35026,5122804.html
Nasz nowy sponsor, na zasadzie barteru, ale zawsze sponsor, czyli dom maklerski, który tworzy nam PROFESJONALNY biznes plan:
www.bdm.com.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------
Taxi ja już przestałem wierzyć prasie, bo istotne rzeczy piszą ale czasem kompletnie przekręcają fakty...
zibi - Śro Kwi 16, 2008 6:33 am
Nabiera to powoli rumieńców
19duGens64 - Nie Kwi 20, 2008 3:48 am
14:40
II liga piłki nożnej
Wisła Płock - GKS "GieKSa" Katowice
/program na żywo/
/stereo/
Dopiero się teraz się skapłem, że trójka to zmieniła nazwę na TVP Info
zibi - Nie Kwi 20, 2008 5:23 pm
No cóż bez Iwana 2 linia nie istnieje - dla Plewni, Mielnika, Jaromina, Sierki i Gielzy - to max z taką grą 3 liga
Wit - Nie Kwi 20, 2008 5:37 pm
Oglądałem tylko I połowę i nie było źle. Świetna astyta Mikiego Szkoda porażki 2:1.
Pozostaje budować ekipę na przyszły sezon...
19duGens64 - Nie Kwi 20, 2008 7:08 pm
Oglądałem tylko I połowę i nie było źle. Świetna astyta Mikiego Szkoda porażki 2:1.
Pozostaje budować ekipę na przyszły sezon...
Szczęśliwi, ci co drugiej połowy nie dotrwali! Jeszcze raz stracą bramkę na początku drugiej lub pierwszej połowy, to nie wiem, co im lub sobie zrobię..."Zaspaliśmy", to chyba ulubiona wymówka tych piłkarzy...Ile można.. Te same błedy od 3 ligi i te same wymówki! Zobaczymy co powie treneiro...Wisła w 1500 na trybunach Mecz walki, ale te podania, które łatwo przecinał przeciwnik...A zamiast się kiwać, to chyba specjalnie nastrzeliwali nogi przeciwnika, że niby ten im piłkę odebrał! Ehhh....
Trzeba wzmocnić skład. Przydał by się sponsor, a w sumie to jestem ciekaw, jak dobra frekwencja przekłada się na kondycję finansową klubu.
19duGens64 - Pon Kwi 21, 2008 6:40 pm
Jan Furtok niezadowolony z piłkarzy GKS-u
ksb
2008-04-21, ostatnia aktualizacja 2008-04-21 19:23
- Nie potrafimy wygrać jedenastu kolejnych meczów na wyjeździe. Mamy problem i coś z tym trzeba zrobić - grzmi prezes katowickiego klubu.
Niedzielna porażka w Płocku z Wisłą (1:2) sprawiła, że katowiczanie mogą już chyba zapomnieć o wymarzonej ekstraklasie. - Za mało było zaangażowania na boisku. Piłkarze mogli włożyć w to spotkanie zdecydowanie więcej ambicji. Nie było widać, że wszystkim zależy. Poza tym zabrakło koncentracji. Jak można dać sobie strzelić gola już w 1. minucie? - zastanawia się Jan Furtok.
Prezesa "Gieksy" irytuje fatalna passa wyjazdowa jego drużyny. - Nie potrafimy wygrać jedenastu kolejnych meczów na wyjeździe. Mamy problem i coś z tym trzeba zrobić. Chcę porozmawiać na ten temat z trenerem, bo to już chyba jakiś kompleks - podkreśla.
Czy w klubie myślą jeszcze o awansie? - Powinniśmy się koncentrować już tylko na każdym kolejnym meczu i nie patrzeć na poczynania rywali. Chcę, aby zespół gromadził punkty, bo dla mnie to spora różnica, czy zespół zajmie 5., czy 10. miejsce na zakończenie sezonu - mówi Furtok.
Dodajmy, że GKS chce wykupić z Górnika Polkowice napastnika Krzysztofa Kaliciaka, który obecnie przebywa w Katowicach na zasadzie wypożyczenia. Nie ma natomiast jeszcze decyzji co do innego wypożyczonego zawodnika - Tomasza Prasnala. Działacze jego macierzystego klubu - Górnika Zabrze - spodziewają się jednak jego powrotu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, ze pozyskanie Kaliciaka się powiedzie, nie wspomniał nic o Markowskim, więc nie wiadomo, jak to będzie. Drużynę trzeba przebudować, a z Prasnala to nie jest przyszłościowy zawodnik, a potrzeba zespołu, który w przeciągu kolejnych lat da nam awans! Kaliciakowi i Mikiemu potrzeba dwóch NOWYCH kolegów. Ktoś w miejsce Prasnala, Plewni, 3 bramkarza będą szukać, no i krótką ławkę mamy, a że zespół słaby, więc raczej tych co teraz grają w pierwszym widziałbym na ławce. Ogólnie wymiana składu by się przydała.
zibi - Wto Kwi 22, 2008 12:18 pm
http://pl.youtube.com/watch?v=5-NE-Ln7i6Y
powoli chłopaki się nakręcają
19duGens64 - Wto Kwi 22, 2008 5:08 pm
Trener GKS-u Katowice podał się do dymisji
ksb 2008-04-22, ostatnia aktualizacja 2008-04-22 15:20
Piotr Piekarczyk podał się we wtorek do dymisji. Na stanowisku trenera Gieksy ma go zastąpić Wojciech Osyra, były piłkarz klubu z Bukowej, prywatnie brat prezydenta Mysłowic.
Dymisja trenera Piekarczyka to konsekwencja fatalnej postawy drużyny w meczach wyjazdowych. Niedzielna porażka z Wisłą w Płocku była jedenastym meczem bez wygranej Gieksy na wyjeździe. Zirytowała to Jana Furtoka, prezesa GKS-u. - Mamy problem i coś z tym trzeba zrobić. Chcę porozmawiać na ten temat z trenerem, bo to już chyba jakiś kompleks - mówił Furtok w poniedziałek.
Piekarczyk nie rozstaje się z Bukową, będzie teraz w klubie pełnił rolę dyrektora sportowego.
Nowym trenerem GKS-u będzie 34-letni Wojciech Osyra, były piłkarz zespołu z Katowic (w ekstraklasie rozegrał w barwach Gieksy dwa mecze), do tej pory trener grającego w lidze okręgowej Górnika 09 Mysłowice. Osyra uchodzi za specjalistę od awansów. Dokonał tej sztuki z Górnikiem 09, Górnikiem Wesoła i rezerwami GKS-u Katowice.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Cóż, nadszedł czas! Mamy brata prezydenta Mysłowic, jako trenera Znowu były piłkarz, więc kontynuujemy zatrudnianie ludzi z naszej paki. Osyra moze okazać się strzałem w 10-kę, ale kibice przed dymisją trenera bardziej oczekiwali kogoś z zewnatrz, najlepiej młodego i rządnego sukcesów. Jest młody, wiec w 50% się sprawdziło
www.gornik09.home.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------
www.gieksa.pl
Orzech to kawał historii GieKSy!
http://gieksa.pl/pilkarz.php?id_pilk=113&nid=15
Wit - Wto Kwi 22, 2008 7:13 pm
GKS Katowice nie ma jesienią gdzie grać
Maciej Blaut2008-04-22, ostatnia aktualizacja 2008-04-22 18:58
Remont murawy na Bukowej może potrwać nawet do połowy listopada! - Jeśli nie będziemy mieli stadionu, to nie dostaniemy licencji - martwią się działacze.
Budowa podgrzewanej płyty boiska to jedna z najważniejszych tegorocznych inwestycji na stadionie "Gieksy". Piłkarze cieszą się, że już wkrótce nie będą musieli grać na obecnej murawie, przypominającej klepisko. Cieszyli się też działacze, ale tylko do czasu, kiedy zapoznali się z ogłoszonymi przez katowicki MOSiR warunkami przetargu na boisko. Termin zakończenia prac wyznaczono w nim dopiero na 14 listopada!
- Jeśli płyta nie będzie gotowa w sierpniu, to nie będziemy mieli gdzie grać. Brak stadionu oznacza brak licencji - przypomina Piotr Hyla, rzecznik GKS-u. Działacze rozmawiali w magistracie na temat możliwości zmian w warunkach przetargu. Miasto chce jednak doprowadzić do zakończenia inwestycji zgodnie z planem. - Optymistycznie zakładamy, że murawa będzie gotowa już w połowie października - po prostu daliśmy sobie miesiąc zapasu. Trzymiesięczna przerwa w korzystaniu z obiektu będzie jednak musiała nastąpić, bo chcemy zasiać trawę, więc będzie ona potrzebowała trzymiesięcznej wegetacji. Oczywiście, można rozłożyć trawę w rolkach, ale wówczas taki sam problem wróci za rok. Lepiej zrobić to raz porządnie i mieć problem z głowy na osiem lat - mówi Stanisław Wąsala, dyrektor MOSiR-u.
Co zatem zrobią działacze GKS-u? Gdy PZPN przygotuje nowy terminarz, spróbują przełożyć dwa pierwsze mecze, w których mają wystąpić w roli gospodarza (na więcej raczej nie zgodzi się związek). Potem trzeba będzie znaleźć stadion rezerwowy. Najbardziej naturalnym rozwiązaniem jest Stadion Śląski, ale tam także jest wymieniana murawa! Obiekt w Chorzowie mógłby przyjąć piłkarzy GKS-u najwcześniej w połowie września. Szefowie klubu rozważali też gościnne występy w Jaworznie.
Jeżeli znalezienie zastępczego obiektu okaże się niemożliwe, to być może działacze będą namawiali miasto na odwołanie przetargu!
GKS Katowice zmienia trenera
Maciej Blaut2008-04-22, ostatnia aktualizacja 2008-04-22 18:57
Wojciech Osyra będzie od środy szkolił piłkarzy "Gieksy". - Jeżeli zawodnicy nie będą kochali tego klubu tak jak ja, to już po pierwszym treningu mogą sobie iść do domów - zapowiada nowy trener. Jego poprzednik Piotr Piekarczyk zostanie dyrektorem sportowym.
- Piotrek wykonał u nas kawał dobrej roboty. Awansował z zespołem do II ligi i już zapewnił nam utrzymanie w niej. Drużyna nie prezentowała się źle jak na beniaminka, ale w Katowicach są olbrzymie ambicje i presja na wynik. Od pewnego czasu rozmawialiśmy o tym, że coś trzeba zmienić - mówi Jan Furtok. Prezes GKS-u spotkał się z Piekarczykiem po wczorajszym treningu. Podczas rozmowy postanowiono o dymisji pierwszego trenera. - To trudna decyzja, ale od tego jestem, aby je podejmować - dodaje Furtok.
Dotychczasowy trener udaje się teraz na kilkudniowy urlop, by od początku maja podjąć nowe obowiązki. Piekarczyk dostał bowiem propozycję objęcia posady dyrektora sportowego klubu. - Nie chcemy Piotrka stracić. Mam za dużo obowiązków i dlatego bardzo liczę na jego pomoc - zapewnia szef "Gieksy".
Nowym trenerem zostanie Wojciech Osyra, w przeszłości piłkarz GKS-u i asystent Piekarczyka. 34-letni szkoleniowiec pracował ostatnio w klubie lidera grupy II ligi okręgowej Górniku 09 Mysłowice. - Jestem już dogadany w sprawie rozwiązania mojej dotychczasowej umowy. W Mysłowicach będą przecież dumni, że wychowali trenera, który pracuje w GKS-ie. Poza tym Górnik ma już niemal zapewniony awans - mówi trener. - GKS to mój klub, kocham go! Marzyłem, aby w nim pracować, i teraz się to spełnia - cieszy się.
Przed dzisiejszym treningiem Furtok zaprezentuje nowego trenera zespołowi. - Piłkarze muszą zrozumieć, że grają w wielkim GKS-ie. Jeżeli zawodnicy nie będą kochali tego klubu tak jak ja, to już po pierwszym treningu mogą sobie iść do domów - grozi Osyra.
Jego asystentami pozostaną Henryk Górnik i Jarosław Tkocz. Czy Osyra nie da się zdominować swoim byłym przełożonym Piekarczykowi i Górnikowi? - To ja będę decydował o wszystkim i nie ma na ten temat dyskusji. Trenerzy Piekarczyk i Górnik traktowali mnie jak syna i za to jestem im bardzo wdzięczny - podkreśla.
Osyra na pewno będzie pracował w GKS-ie do końca sezonu. - Przyjrzymy mu się w tym okresie i wyrobimy sobie opinię - mówi Furtok. - Na pewno nie przychodzę do GKS-u tylko na osiem meczów - zapewnia nowy trener.
Piotr Piekarczyk
były trener GKS-u
Już przed ostatnim meczem z Wisłą Płock wiedziałem, że może być on dla mnie decydujący. Porażka znacznie oddaliła nas od ekstraklasy, a ja już przed rundą zapowiedziałem, że jeśli stracimy szanse na awans, to trzeba się będzie zastanowić co dalej. Moje dokonania najlepiej będzie ocenić z perspektywy czasu - awans do II ligi i utrzymanie w niej zostały jednak zapewnione. Chciałbym dalej pracować w GKS-ie, bo jestem z tym klubem związany. Na początku maja zostaną określone moje kompetencje i w roli dyrektora na pewno będę pracował do czerwca. Potem zobaczymy, czy sprawdzam się na tym stanowisku. Trenerowi Osyrze życzę dużo szczęścia. Zaczyna samodzielną pracę w GKS-ie w takim wieku jak ja kiedyś. A czy w przyszłości mógłbym przyjąć propozycję zostania trenerem GKS-u po raz czwarty? Niczego nie przesądzam...
not. ksb
Były premier w GKS-ie?
Jednego z pracowników GKS-u zelektryzowała wczoraj informacja, że nowym trenerem zostanie brat prezydenta. - Co! Jarosław?! - wykrzyczał zdumiony. Dopiero po chwili wytłumaczono mu, że chodzi o brata prezydenta... Mysłowic Grzegorza Osyry.
19duGens64 - Śro Kwi 23, 2008 9:35 am
Z tym stadionem to już nawet śmieszne nie jest. Chociaż 2 mecze w Jaworznie byłyby dobrą reklama w tym mieście i również Mysłowice, Lędziny, Imielin itd. by się rozruszały. Sporo nowych kibiców
Piknik z GieKSą w Jaworznie...
No i stadion Victorii:
http://stadiony.net/stadium.php?s=23
Oprócz tego w odwodzie jest jeszcze chyba stadion Górnika. Chociaż wolałbym Jaworzno.
-----------------------------------------------------------------------
GieKSa kontra GKS Jastrzębie
W sobotę 26 kwietnia 2008 r. na stadionie przy ulicy Bukowej w Katowicach dojdzie do wyjątkowego meczu. Rywalizacja GieKSy i Jastrzebia wzbudza emocje wsród kibiców. Tak też będzie tym razem.
Sportowe emocje i wspaniały doping - prawdziwa piłkarska atmosfera.
GKS Katowice - GKS Jastrzebie sobota 26 kwietnia godzin 17.00 ul. Bukowa 1 Katowice
Uwaga! Bilety zakupione w przedsprzedaży będą brały udział w losowaniu wejściówek na mecze polskiej reprezentacji na Euro 2008.
Informacja o biletach na stronie www.gieksa.pl
Relacja ze spotkania na antenie TVP Katowice w programach: Sobotni Magazyn Sportowy 26 kwietnia br. godz. 21.55 oraz Hat-trick 27 kwietnia br. godz. 21.55.
http://ww6.tvp.pl/6606,20080421700894.strona
zibi - Śro Kwi 23, 2008 11:41 am
3 mecze w Jaworznie - 3 na śląskim i jakoś to będzie - cóż taki UM w Katowicach
19duGens64 - Czw Kwi 24, 2008 7:25 am
Magazyn GieKSa-TV nr 4: Wywiad z Wojciechem Osyrą
Specjalnym gościem Magazynu GieKSa-TV był nowy trener GKS Katowice Wojciech Osyra, który w dniu dzisiejszym przeprowadził pierwszy trening z drużyną. Trener Osyra podzielił się z nami pierwszymi wrażeniami i spostrzeżeniami z okazji przejęcia sterów po Piotrze Piekarczyku.
http://gieksa-tv.pl/clip/magazyn-gieksa ... hem-osyra/
19duGens64 - Sob Kwi 26, 2008 3:52 am
GKS przed meczem
http://www.tvs.pl/informacje_video/154/
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Duch Mourinho uniesie się nad Bukową: GKS kontra GKS
Maciej Blaut, Marcin Fejkiel
2008-04-25, ostatnia aktualizacja 2008-04-25 21:38
Nowy trener GKS-u Katowice Wojciech Osyra, wielki fan słynnego portugalskiego szkoleniowca, zadebiutuje w sobotę przed własną publicznością. W piłkarskim szlagierze katowiczanie zmierzą się z GKS-em Jastrzębie.
Dzisiejsze popołudnie na stadionie przy Bukowej upłynie pod znakiem wielkich piłkarskich emocji. Chociaż naprzeciw siebie staną dwa zespoły ze środka drugoligowej tabeli, ciężar gatunkowy spotkania jest wyjątkowy. Mecze pomiędzy Katowicami i Jastrzębiem dostarczały w ostatnim czasie mocnych wrażeń. Emocje na trybunach, błędy sędziowskie, piękne gole i kłótnie działaczy - to znak firmowy tych pojedynków.
"Gieksa" przystąpi do spotkania pod wodzą nowego szkoleniowca. Wojciech Osyra podpisał wczoraj kontrakt z klubem do końca sezonu z opcją jego przedłużenia na kolejny. Jak nowy trener poprawi grę katowickich piłkarzy? - Mam głowę pełną przemyśleń. Tylko czy wszystkie są trafne? Nie wykluczam zmian w składzie, ale priorytetem będzie dla mnie dotarcie do psychiki zawodników. Przecież oni potrafią grać dobrze w piłkę - przekonuje. Osyra nie ukrywa, czyje metody chce wypróbować na piłkarzach. - Jestem wielki fanem talentu JosĂŠ Mourinho. Fascynuje mnie ten człowiek. On jest dla mnie wzorem, staram się dużo czytać na temat jego pracy, by potem z tego korzystać - zdradza. Pytany o konkretne posunięcia zasłania się tajemnicą.
O warsztat Osyry postanowiliśmy więc zapytać Grzegorza Kanię, asystenta nowego trenera GKS-u z jego dotychczasowego klubu Górnika 09 Mysłowice. - Pracowaliśmy razem cztery lata, więc znamy się dość dobrze. Osyra to typowy przedstawiciel pokolenia trenerskich "młodych wilków", chłonnych na wszelkie nowinki. Jego pierwszą zasadą jest wprowadzenie dobrej atmosfery w szatni. U piłkarzy stara się wyzwolić maksimum waleczności, u niego nie ma obijania się na boisku. Osyra jest zwolennikiem futbolu ofensywnego - bardzo rzadko zdarzało się, abyśmy grali jednym napastnikiem. W obronie wystawiał klasycznego libero. Podejrzewam, że w GKS-ie nie zdecyduje się na takie posunięcie, bo miał zbyt mało czasu na wprowadzenie takiej radykalnej zmiany - mówi Kania.
W dzisiejszym meczu nowy trener nie będzie mógł skorzystać z Bartosza Iwana, który wciąż leczy kontuzję. - Kocham wygrywać i tylko takiego rozstrzygnięcia się spodziewam - mówi Osyra.
Spowiedź przed lustrem
Co na temat zmiany na katowickiej ławce trenerskiej sądzą w Jastrzębiu? - Nowy trener nigdy nie jest lekarstwem na całe zło. To jest straszne uproszczenie, które u nas wciąż pokutuje. Jeśli prześledzi się procent zmian trenerów dokonywanych na Zachodzie, to wychodzi na to, że są to sytuacje rzadkie, by nie powiedzieć wyjątkowe. Tylko u nas jest odwrotnie. Reakcje zawodników z Katowic mogą być różne. Dla jednych może to być krótkotrwały impuls, inni mogą czuć się zagubieni. Staram się jednak tym nie zajmować. Mam dość swoich problemów - twierdzi Piotr Rzepka. Trener GKS-u Jastrzębie może mieć kłopot z zestawieniem drugiej linii. Za kartki pauzować w meczu z Katowicami będą Bartosz Woźniak oraz Kamil Wilczek, zaś Mariusz Adaszek cierpi na ból zatok. Kontuzje eliminują z gry Adama Wrzaska oraz Krystiana Kalinowskiego. - Musimy wykorzystać umiejętności tych, którzy będą gotowi do gry. Każdy z nich powinien zagrać tak, by po meczu mógł z czystym sumieniem stanąć przed lustrem i powiedzieć: dałem z siebie wszystko. Ale nikogo specjalnie nie muszę nastawiać, wskazane wręcz byłoby tonowanie nastrojów wśród moich piłkarzy - mówi Rzepka.
Jastrzębianie po beznadziejnym początku rundy wiosennej powoli chyba wychodzą z zapaści. - Przyznaję, że z początku się trochę pogubiliśmy. Presja na nas wzrosła zupełnie niepotrzebnie. Próbowano nam wystawiać cenzurki po kilku spotkaniach. Teraz ciśnienie nieco opadło i nasza gra wygląda zdecydowanie lepiej - mówi Rzepka
Sobotni przeciwnik nie wywołuje u trenera gęsiej skórki. - Potencjały obu drużyn są porównywalne. Interesuję się rywalem, mam na jego temat sporo materiału, ale nie chcę się dzielić swoimi spostrzeżeniami - ucina.
Na Bukową wybiera się 800-osobowa zorganizowana grupa kibiców z Jastrzębia. Klub uzyskał zapewnienie, że w przypadku kolejnych chętnych znajdzie się dodatkowa pula 200 biletów, które będzie można nabyć w kasach stadionu bezpośrednio przed spotkaniem. Jest tylko jeden warunek: musi zostać sporządzona lista z dokładnymi danymi tych osób. - Na razie ze strony klubu z Katowic nie spotkały nas żadne przykre niespodzianki. Oby podobnie było podczas meczu - mówi dyrektor GKS-u Adam Wójcik.
Początek meczu o godz. 17.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
19duGens64 - Nie Kwi 27, 2008 7:42 am
Rozczarowanie na Bukowej: nieudany debiut trenera Osyry
Maciej Blaut
2008-04-26, ostatnia aktualizacja 2008-04-26 21:33
Nowy szkoleniowiec "Gieksy" nie zaryzykował, postawił na sprawdzonych piłkarzy i... się pomylił. Jego drużyna, po słabym meczu, tylko zremisowała z defensywnie nastawionym GKS-em Jastrzębie.
Kibic katowickiego GKS-u nieśledzący pilnie doniesień z klubu mógłby przed spotkaniem pomyśleć, że ostatnio na Bukowej nie działo się nic ciekawego. Na rozgrzewkę wybiegła żelazna jedenastka piłkarzy, a w protokole meczowym znalazło się nazwisko trenera Piotra Piekarczyka.
Ale przecież było inaczej! W środku tygodnia nastąpiła sensacyjna zmiana szkoleniowca, a nowy trener zapowiadał zmiany w drużynie. Życie okazało się jednak bardziej prozaiczne. Działaczom nie udało się na czas potwierdzić zmiany trenera, więc choć zespół z ławki poprowadził Osyra, to oficjalnie tego nie robił. Piekarczyka obok niego jednak nie było, bo dyplomatycznie się rozchorował.
Bardziej zaskakujący był brak jakichkolwiek zmian w podstawowej jedenastce gospodarzy (trudno za taką uznać powrót po kontuzji Marcina Krysińskiego). - Nie wiem, czy to był ten sam skład, co ostatnio, bo go nie śledziłem. Uważam, że wybrałem optymalne rozwiązanie - mówił Osyra.
Kapitan Gieksy Krzysztof Markowski był tego samego zdania. - Co nowy trener może zrobić przez trzy dni? Zmiana dla zmiany byłaby bez sensu. Kadrę mamy wąską, więc moim zdaniem wystawił dobry skład - stwierdził.
Boisko zweryfikowało te poglądy, bo gospodarze zagrali kiepsko. To był ich najsłabszy występ w tej rundzie na Bukowej. W pierwszej połowie ani razu nie zagrozili bramce jastrzębian. Nieco lepiej było po przerwie. Dwóch niezłych okazji nie wykorzystał jednak Krzysztof Kaliciak. Najpierw po jego strzale głową piłka odbiła się od słupka, a pod koniec meczu napastnik z Katowic nie trafił do bramki z 5 metrów. - Będzie mi się ta sytuacja pewnie śniła - wzdychał Kaliciak.
Skąd taka niemoc gospodarzy? Piłkarze zgodnie stwierdzili, że to efekt taktyki obranej przez Jastrzębie. Było w tym sporo racji - tak defensywnie nastawionej ekipy jak GKS Jastrzębie w tym sezonie na Bukowej jeszcze nie widziano. Goście przyjechali do Katowic po punkt i nawet się z tym specjalnie nie kryli.
- Zaczęliśmy tą rundę zupełnie wariacko atakując na wyjazdach i przegrywając w ten sposób mecze. Rozmawialiśmy między sobą ostatnio, że tak grać po prostu nie można - tłumaczył bramkarz Jakub Kafka.
- Nie mogliśmy zagrać otwartej piłki, bo Katowice to nie jest słaby zespół. Punkt to nasz duży sukces - dodawał Robert Żbikowski. Napastnik jastrzębskiej drużyny miał szanse zostać bohaterem meczu, ale spartaczył sytuację sam na sam z Jackiem Gorczycą (jedyna dogodna okazja Jastrzębia w całym spotkaniu). - Bardzo żałuję, ale łapały mnie już wtedy skurcze i światło przed oczami zgasło - tłumaczył się Żbikowski.
Katowiczanie w ogóle nie radzili sobie z defensywną taktyką gości. Tłumaczyli to na sposób... międzynarodowy. - Nie jesteśmy Barceloną, żeby grać dobrze w ataku pozycyjnym - mówił Kaliciak. - Zaprośmy na nasze boisko Manchester United, to też sobie nie poradzi - przytakiwał Markowski.
Najbardziej zdumiał jednak trener Rzepka, który stwierdził, że mecz był "świętem futbolu, choć bez bramek". - Tyle walki w jednym meczu dawno nie widziałem. Piłkarze stworzyli dużo przyjemnych dla oka sytuacji. Oby było więcej takich meczów - powiedział wywołując konsternację wśród dziennikarzy.
Osyra przyznał, że za późno dokonał zmian. - Bardzo liczyłem dziś na trzy punkty i dlatego czuję duży niesmak. Zasłużyliśmy przynajmniej na jedną bramkę - powiedział. W trenerskim debiucie na Bukowej szczęścia nie przynosiła mu przyklejona na drzwiach szatni karteczka z napisem "Razem zwyciężymy. Kibice."
GKS Katowice - GKS Jastrzębie 0:0
Katowice: Gorczyca - Krysiński Ż, Kapias, Markowski, Mielnik - Jaromin, Wijas, Sierka (71. Górski), Plewnia (59. Sadowski Ż) - Mikulenas, Kaliciak (88. Gielza).
Jastrzębie: Kafka - Jędrzejczyk, Pietroń, Pielorz, Wrześniak - Karwot (66. Chrabąszcz), Grabczyński Ż, Wawrzyczek, Małkowski (87. Bednarek) - Rusinek, Żbikowski (90+4. Ciemięga).
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów: 10 tys.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak ktoś dość trafnie zauważył Kaliciak się chyba przestraszył, że go chcemy wykupić:) Jak zwykle klub nie umie sobie poradzić z podpitymi, ciepającymi serpentynami w sędziego.
Kolo Colo - Nie Kwi 27, 2008 11:14 am
Bardziej zaskakujący był brak jakichkolwiek zmian w podstawowej jedenastce gospodarzy (trudno za taką uznać powrót po kontuzji Marcina Krysińskiego). - Nie wiem, czy to był ten sam skład, co ostatnio, bo go nie śledziłem. Uważam, że wybrałem optymalne rozwiązanie - mówił Osyra.
19duGens64 - Pon Kwi 28, 2008 10:53 am
Zapowiadanych emocji na Bukowej nie było i mecz pomiędzy GKS Katowice a GKS Jastrzębie zakończył się bez bramek.
Obie drużyny przypominały boksera, który schowany za podwójną gardą unika ciosów rywala, przy czym sam również nie zamierza uderzać, aby nie narazić się na kontrę. Było kilka strzałów, ładnych akcji, ale to za mało jak na spotkanie dwóch zespołów, które jeszcze nie tak dawno aspirowały do awansu do I ligi.
- Widać było, że zespół z Jastrzębia przyjechał po jeden punkt i konsekwentnie dążył do tego celu, broniąc się czasami całą jedenastką - stwierdził po meczu kapitan katowiczan Krzysztof Markowski. - Daliśmy z siebie wszystko, mieliśmy dwie dobre sytuacje, ale nic nie wpadło.
Jednej okazji nie wykorzystał Piotr Plewnia, który uderzył mocno i precyzyjnie, jednak na wysokości zdania stanął Jakub Kafka. Muśnięta przez bramkarza GKS Jastrzębie piłka trafiła w słupek, a nikt z katowiczan nie zdołał jej dobić. Znacznie lepszą okazję miał pod koniec meczu Krzysztof Kaliciak, nie trafiając z pięciu metrów między słupki.
- Widziałem już piłkę w siatce, ale ta jeszcze zrobiła kozioł i źle ją trafiłem - tłumaczył się pechowy strzelec. - Żałuję tych sytuacji, bo mecz mogliśmy wygrać. Jastrzębie broniło się, a my nie jesteśmy Barceloną, żeby grać atak pozycyjny.
Goście najlepszą okazję do strzelenia bramki mieli także w drugiej połowie. Robert Żbikowski otrzymał idealne podanie od Michała Chrabąszcza i mając przed sobą jedynie Jacka Gorczycę, posłał piłkę obok bramki.
- Może pospieszyłem się ze strzałem, mogłem jeszcze kilka metrów podciągnąć - przyznał napastnik Jastrzębia. - Ale muszę dodać, że już nic nie widziałem ze zmęczenia, bo zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Nadal nie mogę przełamać strzeleckiej niemocy.
Napastnik z Jastrzębia nie zdołał pokonać bramkarza rywali już od ponad pół roku.
- To mnie irytuje, mam okazje, ale nic nie wychodzi - mówił z żalem.
Wysiłek obu zespołów mógł pójść na marne przez nieodpowiedzialne zachowanie katowickich kibiców. Przed meczem rzucili na boisko setki serpentyn, przez co mecz trochę się opóźnił. Znacznie groźniejsze były ich późniejsze chamskie zabawy. Ich ofiarą padł boczny arbiter, którego starano się trafić rolkami serpentyn. Po jednym z rzutów sędzia Piotr Kuźmierz padł na murawę przy linii bocznej. Po drugim uderzeniu, arbiter główny Piotr Siedlecki. zagroził, że przerwie spotkanie i ogłosi walkower. Ostatecznie do szalikowców zaapelował przez mikrofon prezes Jan Furtok. Ta prośba poskutkowała, ale trzeba się liczyć z tym, że na klub znów zostanie nałożona kara, tym większa, że to kolejne już ekscesy na Bukowej w tej rundzie.
Zdaniem trenerów
Wojciech Osyra (GKS Katowice)
Jestem zawiedziony, że nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na jedną bramkę, ale skoro nie potrafi się wygrać meczu, to nie można go przegrać. Zdarzały nam się błędy, nonszalancja w zagraniach, musimy popracować nad tym, aby to wyeliminować. Do końca rozgrywek nie pozostało jednak już dużo czasu.
Piotr Rzepka (GKS Jastrzębie)
Było kilka ładnych akcji dla oka, ale przede wszystkim należy pochwalić piłkarzy obu drużyn za serce i ambicje. Takiej walki, zaangażowania w jednym meczu dawno już nie widziałem. Gospodarze byli może częściej przy piłce, ale to wynikało z naszej taktyki. Nie chcieliśmy za wszelką cenę atakować, bo to by się dla nas mogło źle skończyć.
Leszek Jaźwiecki - POLSKA Dziennik Zachodni
A jednak DZ coś napisał GieKSie Ostatnio napisali sprawozdanie po tygodniu.
taxi - Pon Kwi 28, 2008 5:21 pm
napisali bo sie cos działo wielkiego na nasz minus, czyli rzut w sedziego rolką paragonową , oni sie w tym lubują, jak było "to" na Rozwoju to prawie książke o tym wydali
a tak na serio to debilizm niektórych nie zna granic. mówię tu o tej serpentynie i piłkarzach, którzy pudłują z 3metrów
19duGens64 - Pon Kwi 28, 2008 6:14 pm
Rolką nie rolką, następnym razem będzie w jednej dłoni trzymał rolkę w drugiej coś cięższego (np. za rękę swoją kobietę), pomylą mu się ręce i będzie walkower. W ogóle nie rozumiem czemu były serpentyny, jak wiadomo, że zawsze się znajdzie ktoś kto będzie chciał upolować sędziego. Na jednym z wcześniejszych szpili też próbowali. Cieszy frekwencja - 8.000. Większa kasa dla klubu, a dobra frekwencja nakręca ludzi na przyjście na kolejny szpil.
Na następny razem z ODRĄ przyjadą kibice POLONII BYTOM! Znowu będzie wypełniony sektor gości, ciekawie na trybunach, a piłkarsko nudniejszego szpilu od tego z Jastrzębiem być nie może
19duGens64 - Wto Kwi 29, 2008 8:12 am
napisali bo sie cos działo wielkiego na nasz minus
PRZESADZASZ
PIŁKA NOŻNA Ostrzej na Bukowej
Dziesięć tysięcy złotych - taką karę niedawno nałożył PZPN na GKS Katowice za zachowanie kibiców podczas meczu ze Śląskiem Wrocław. Teraz - w warunkach recydywy - na Bukowej doszło do kolejnych incydentów w czasie spotkania z GKS Jastrzębie. W protokole delegata znalazł się m.in. opis rzucania i trafiania rolkami papieru w sędziego asystenta. Zamknięcie stadionu dla publiczności staje się coraz bardziej realne.
- Spodziewamy się dotkliwej kary - przyznaje załamany prezes Jan Furtok. - Ciągle zastanawiamy się, co zrobić, żeby uniknąć takich przypadków w przyszłości, a jednak co jakiś czas się one zdarzają. Na pewno musimy zaostrzyć kontrolę na bramkach, rewizje będą prowadzone skrupulatnie, nie może być tak, że obok kibica stoi piwo i nikt z ochrony na to nie reaguje - dodaje prezes GieKSy.
Nie można też wykluczyć, że szefowie klubu z Bukowej pójdą w ślady działaczy Legii.
- To dla nas ciągle ostateczność, bo zdajemy sobie sprawę ze statusu majątkowego większości naszych prawdziwych kibiców, ale podniesienie cen biletów też może okazać się jakimś wyjściem - zastanawia się Furtok. - Bo naszego klubu naprawdę nie stać na płacenie kolejnych wysokich kar. Za te pieniądze moglibyśmy załatwić kilka pilnych spraw i bardzo żałuję, że niektórzy tego nie rozumieją. A przecież normalnie z nimi rozmawiamy, tłumaczymy, apelujemy. I po raz kolejny nie przynosi to efektów...
Ze spraw sportowych najważniejszą informacją jest podpisanie umowy z nowym trenerem, Wojciechem Osyrą. Kontrakt obowiązuje do końca obecnego sezonu, z opcją przedłużenia o rok.
Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł z d***, już nie pamiętam kiedy na Bukowej było ostro...Kilku idiotów nie umie się bawić... I zaś podteksty, jakby nie wiadomo co innego znalazło się w tym raporcie, poza kartkami i zmianami zawodników Od czego są kamery? Sprawdzić kto i niech klub nałoży zakaz, a nie, że rzucili 10 serpentyn i 8.000 kibiców ma płacić więcej za bilety. Zresztą te osoby mogą właśnie mieć na zapłatę droższego biletu. Wiec to żadne rozwiązanie. Klub sam jest sobie winien, bo ktoś wniósł worki z serpentynami i ochrona jest do rzici, np. z tym piwem wnoszonym na stadion. Wcześniej ochrona przesadzała w drugą stronę i prokurowała rozróby. Ultrasi myśleli, że jak serpentyny będzie ciepać główna to nikomu nie przyjdzie do głowy celować w sędziego (naiwność jakich mało). Widać, że jak DZ chce to umieją pociągnąć temat. Pocieszające, ze dali info o zmianie trenera
19duGens64 - Wto Kwi 29, 2008 5:10 pm
PZPN pomaga Sissiemu
29-04-2008 15:47
Zarząd SSK GKS Katowice serdecznie dziękuje w imieniu swoim i kibiców za przekazanie przez Polski Związek Piłki Nożnej kwoty 5 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanego w wypadku samochodowym w Anglii wieloletniego sympatyka GieKSy – Sissiego.
Wielkie wyrazy podziękowania dla PZPN składa również rodzina Krzyśka, która opiekuje się nim w Anglii.
Sissi uległ wypadkowi kilkanaście tygodni temu i znajduje się w stanie śpiączki. W takich momentach każda pomoc jest na wagę złota.
Źródło: www.GieKSa.pl
Nie pamiętam, a raczej pamiętam, że nigdy nie miałem okazji powiedzieć coś dobrego o PZPN. Ładny gest.
taxi - Wto Kwi 29, 2008 7:38 pm
PRZESADZASZ
:
echh no to była ironia, wiadomo, ze nie napisali z powodu rolki
Kolo Colo - Wto Kwi 29, 2008 9:10 pm
Nie pamiętam, a raczej pamiętam, że nigdy nie miałem okazji powiedzieć coś dobrego o PZPN. Ładny gest.
Bez kitu. Zaskoczenie, co najmniej (tego) stulecia! Nie mówiąc o tym, w jakim szoku będzie Sissi
Wit - Czw Maj 01, 2008 6:52 pm
znów porażka...
Piłkarska II liga: Polonia - GKS 3:1
Olgierd Kwiatkowski, Warszawa2008-05-01, ostatnia aktualizacja 2008-05-01 19:03
Katowiczanie zawiedli w stolicy
GKS - podobnie jak podczas ostatniego wyjazdowego meczu w Płocku - stracił gola na samym początku meczu. Pierwsza bramka po pięknej akcji Krzysztofa Bąka i Radosława Gilewicza zakończonej strzałem Lumira Sedlaczka padła już w 3. minucie. Piłkarze z Warszawy byli pewni siebie, bo GKS nie było stać na zbyt wiele. Najpierw piłka po strzale z 30 metrów byłego polonisty Krzysztofa Markowskiego trafiła w poprzeczkę, a potem, gdy wokół stadionu zaczął hulać wiatr, Tomasz Prasnal - wykorzystując te trudne dla bramkarza warunki - uderzeniem z dystansu w 31. minucie pokonał Radosława Majdana. To było wszystko.
Bramka Prasnala tylko zmniejszyła stratę GKS-u, bo minutę wcześniej Polonia zdobyła drugiego gola po rzucie wolnym. To był majstersztyk. Trójka graczy rozbiegła się tuż przed murem, kompletnie dezorientując bramkarza Jacka Gorczycę, tak że Siedlaczek pięknym lobem pokonał go po raz drugi.
- Powiedzieliśmy sobie w szatni, że gramy o całą pulę, a potem od razu dostaliśmy cios w policzek - mówił trener GKS-u Wojciech Osyra. Tuż po wyjściu na drugą połowę Polonia zdobyła trzecią bramkę (znów wielka w tym zasługa Sedlaczka). Strzelił ją obchodzący w środę 20 urodziny Daniel Mąka (kibice odśpiewali mu sto lat). Bąk, Gilewicz, Łukasz Piątek wychodzili na czyste pozycje, strzelali minimalnie niecelnie bądź zatrzymywał ich uderzenia Gorczyca. GKS właściwie nie miał w tej połowie okazji.
Polonia Warszawa 3 (2)
GKS Katowice 1 (1)
Bramki: 1:0 Sedlaczek (3.), 1:1 Prasnal (31.), 2:1 Sedlaczek (30.), 3:1 Mąka (48.), Polonia: Majdan - Kulpaka, Molik, Konieczny, Kazimierczak - Bąk, Piątek Ż, Wędzyński, Sedlaczek - Mąka Ż (76. Wojdyga Ż), Gilewicz Ż (89. Kosiorowski).
GKS: Gorczyca - Sroka, Kapias, Markowski, Mielnik (55. Gajowski) - Wijas (73. Sierka), Prasnal, Górski, Sadowski - Jaromin, Kaliciak (71. Mikulenas).
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 2000.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
zibi - Czw Maj 01, 2008 7:55 pm
Mam nadzieję że z Odrą Opole coś nas pozytywnego zaskoczy.
19duGens64 - Pią Maj 02, 2008 12:13 am
Mam nadzieję że z Odrą Opole coś nas pozytywnego zaskoczy.
Może Polonia Bytom
Wątek Polonii Bytom i naszej GieKSy nie dotyczy tylko meczu z Odrą, ale też katowickiego hokeja:
w artykule pt. "Kompromitacja bytomskiego hokeja" z GW pisze, że mają znikome szanse na zgłoszenie drużyny do rozgrywek ekstraligi oraz:
"Na słabości Polonii zapewne skorzystają Unia Oświęcim i GKS Katowice. Działacze tych klubów już dopytują się o możliwość rozegrania barażu o wolne miejsce w ekstralidze. O tym, kto wygra mogą zadecydować zawodnicy Polonii. Nieoficjalnie mówi się bowiem, że aż siedmiu z nich ma propozycję z GKS-u."
Co do marnej kondycji polskiego hokeja si nie wypowiadam. Żal mi też Polonii, jako że to śląska drużyna. Tak czy inaczej , czy to po barażach, czy wzmocnieni o ekstraligowców Polonii walka o awans może być łatwiejsza. Na razie GieKSa nie ma żadnego reprezentanta w najwyższej klasie rozgrywkowej Może w przyszłym roku będzie to i hokej i fussball
19duGens64 - Pią Maj 02, 2008 10:31 am
Mecz z Polonią na GieKSa-TV:
http://gieksa-tv.pl/clip/polonia-warsza ... towice-31/
Dla tych co lubią sado maso...
EDIT:
http://gieksa-tv.pl/clip/polonia-warsza ... nferencja/
http://gieksa-tv.pl/clip/polonia-warszw ... z-prasnal/
absinth - Pon Maj 05, 2008 7:06 am
"Gest Kozakiewicza" w stronę polskich kibiców
Gazeta Wyborcza/MS /06:41
- Polscy kibice to rasiści - tak mówi Senegalczyk Pape Samba Ba. W niedzielę obrońca Odry Opole dostał czerwoną kartkę po tym, jak pokazał kibolom GKS-u Katowice gest Kozakiewicza, bo ci buczeli jak małpy pod jego adresem.
- Nie mogę tego zrozumieć, bo futbol jest po to, aby się nim bawić i czerpać z niego radość. Rzeczywiście pokazałem ten gest, ale każdy byłby zdenerwowany na moim miejscu – dodał.
Więcej w "Gazecie Wyborczej"
19duGens64 - Pon Maj 05, 2008 7:45 am
Bydom kary a przecież i tak ten wózek trza toczyć pod górkę!
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Trener GKS-u Katowice żąda egzorcysty...
Maciej Blaut
2008-05-04, ostatnia aktualizacja 2008-05-04 21:11
... bo psycholog już nie pomoże - mówi Wojciech Osyra. Jego zespół zawalił kolejny mecz, tracąc gola na samym początku spotkania. Remis na własnym boisku z Odrą Opole nie przynosi chwały katowiczanom.
Po raz pierwszy w tym sezonie katowiccy kibice nie wypełnili po brzegi stadionu przy Bukowej. Być może długi weekend, a być może słaba postawa "Gieksy" w ostatnich tygodniach sprawiły, że mecz obejrzało niewielu widzów. Ci, którzy jednak zdecydowali się na zakup biletów, mieli prawo żałować swojej decyzji - GKS nie potrafił pokonać bardzo słabej Odry Opole.
Zaczęło się już tradycyjnie, czyli od utraty gola przez "Gieksę". Po ponad 60 sekundach gry bramkę strzałem głową po rzucie rożnym zdobył Mariusz Ganowicz. - To ja go miałem kryć. Rywal był potężny, dobrze się zastawił i ciężko było go wyprzedzić - przyznał się Krzysztof Markowski, obrońca GKS-u. Głównym winowajcą utraconej bramki okrzyknięto jednak Mateusza Srokę, który z niewiadomych przyczyn podarował gościom pechowego - jak się później okazało - rożnego. - Jak można znów stracić gola na samym początku meczu? Ręce opadają, to jest niewyobrażalne. Tu już chyba nie potrzeba psychologa, ale egzorcysty - wściekał się Wojciech Osyra, trener "Gieksy".
Od momentu objęcia prowadzenia goście skupili się wyłącznie na obronie wyniku. - Przyjechali, wyrzucili cały autobus w pole karne i jak tu z nimi grać? Sami też jesteśmy winni, bo po raz kolejny tracimy gola na początku. Rywal potem stosuje obronę Częstochowy, a my walimy głową w mur - denerwował się Grażvydas Mikulenas. - Cały autobus w polu karnym? Ha, ha... Rzeczywiście, można tak powiedzieć. My po prostu nie jesteśmy przygotowani na grę przez 90 minut pressingiem, więc musimy się bronić. Gdy graliśmy otwartą piłkę, to dostawaliśmy po trzy bramki - wyjaśniał Marcin Feć. Sposób na pokonanie bramkarza Odry znalazł jednak właśnie litewski napastnik GKS-u, który wyrównał pod koniec pierwszej połowy strzałem głową.
Po przerwie GKS zaczął dominować na boisku. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo słaba. W drugiej nastąpiło oblężenie bramki Odry, ale z naszej przewagi w posiadaniu piłki kompletnie nic nie wynikało - przyznawał Markowski. W uzyskaniu korzystnego wyniku gospodarzom nie pomógł nawet fakt, że w końcówce grali w przewadze. Czerwoną kartką został bowiem ukarany obrońca Odry Pape Samba Ba. - Mam nadzieję, że zaprezentowana przez nas gra komuś się podobała. Mnie osobiście nie podoba się jednak ona wcale. Cel jednak uświęca środki. Z tego remisu cieszymy się prawie równie mocno jak z wygranej - podkreślał Andrzej Prawda, trener gości.
GKS Katowice 1 (1)
Odra Opole 1 (1)
Bramki: 0:1 Ganowicz (2.), 1:1 Mikulenas (43.)
GKS: Gorczyca Ż - Sroka, Markowski, Kapias, Mielnik - Jaromin, Prasnal, Sierka (73. Wijas Ż), Górski (66. Plewnia) - Kaliciak, Mikulenas (90. Mieszczak).
Odra: Feć - Filipe Ż, Ganowicz, Surowiak, Samba Ba Ż, CZ - Bajdziak (73. Stępień), Tracz, Copik, Józefowicz (62. Wodniok Ż), Piegzik - Enyiannana.
Sędziował: Paweł Płoskonka (Kraków).
Widzów: 4000.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
d-8 - Pon Maj 05, 2008 8:48 am
- Polscy kibice to rasiści - tak mówi Senegalczyk Pape Samba Ba. W niedzielę obrońca Odry Opole dostał czerwoną kartkę po tym, jak pokazał kibolom GKS-u Katowice gest Kozakiewicza, bo ci buczeli jak małpy pod jego adresem.
- Nie mogę tego zrozumieć, bo futbol jest po to, aby się nim bawić i czerpać z niego radość. Rzeczywiście pokazałem ten gest, ale każdy byłby zdenerwowany na moim miejscu – dodał.
noooo kibice gieksy sukcesywnie dbają o budowanie dobrego wizerunku naszego miasta !
pogratulować !!!
macu - Pon Maj 05, 2008 9:01 am
Tak, to pewnie nie byli kibice tylko kibole - nikomu nieznana, nic nieznacząca garstka anonimowych i zupełnie przypadkowo znajdujących się na meczu jegomościów. A reszta jest cacy.
zibi - Pon Maj 05, 2008 10:01 am
Nie pozostali w kulturalny sposób proponowali aby opuścił stadion - po prostu w........j
(czyli tak jak na wszystkich ligowych boiskach) czego nie popieram.
zibi - Pon Maj 05, 2008 2:15 pm
GKS Katowice o niedzielnym incydencie
05-05-2008 16:11
W związku z doniesieniami prasowymi związanymi z rasistowskimi gestami niewielkiej grupy kibiców podczas wczorajszego spotkania piłkarskiego pomiędzy GKS Katowice i Odrą Opole, pragniemy Państwa poinformowac o kilku znaczących faktach związanych z wydarzeniami z dnia wczorajszego.
Jesteśmy w posiadaniu materiału wideo nagranego przez naszą Oficjalną Telewizję Klubową GieKSa-TV (link), na którym widać całą niefortunną sytuację: dwa brutalne faule czarnoskórego piłkarza oraz jego skandaliczne i niesportowe zachowanie skierowane w kierunku kibiców, za które został ukarany czerwoną kartką. Niekulturalne hasło skandowane przez kibiców pod adresem gracza Odry Opole, które możecie Państwo usłyszeć na nagraniu, jest przyjętym (nad czym jako klub ubolewamy) i znanym na wszystkich piłkarskich stadionach w Polsce okrzykiem skandowanym jako reakcja trybun na brutalny faul piłkarza, bez względu na jego kolor skóry (chodzi o skandowane niecenzuralne słowo które słychać w nagraniu). Na pewno wielu kibiców piłki nożnej było nieraz mimowolnie świadkiem tego typu zachowania, które należy z całą stanowczością potępić. Jednak z całą pewnością hasło to nie nosi znamion rasistowskich, a jest jedynie wielce niecenzuralnym okrzykiem używanym przez kibiców.
Kilkunastu kibiców znajdujących się najbliżej miejsca brutalnej interwencji piłkarza Odry Opole mogło wyrazić w jego kierunku jakieś gesty o charakterze rasistowskim (o czym napisała w dniu dzisiejszym Gazeta Wyborcza i o czym w wywiadzie mówił sam piłkarz – na nagraniu wideo nie widać tego), są to jednak nieliczne jednostki całkowicie zagłuszone przez pozostałych kibiców żywiołowo reagujących na brutalny faul i zasłużone ukaranie Pape Sambe Ba czerwoną kartką. Dodatkowo do marginalnego i nieczytelnego charakteru całego zajścia przekonuje brak reakcji sędziego spotkania na ten incydent oraz fakt, że piłkarze GKS Katowice, pracownicy klubu i większość kibiców obecnych wczoraj na meczu dowiedziało się o tym nagannym zajściu dopiero z publikacji prasowej. Oczywiście nie zmienia to stanowiska klubu w tego typu sytuacjach – stanowcze potępienie i wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych jest w tej sytuacji najważniejsze.
Zarząd SSK GKS Katowice zdecydowanie potępia wszelkie objawy rasizmu i braku tolerancji na stadionach. Po mających rasistowskie znamiona wydarzeniach, które miały miejsce na meczu Lechii Gdańsk z Wartą Poznań, opracowaliśmy ścisły, oparty o plan UEFA dotyczący rasizmu, program antyrasistowski mający promować poprawne zachowania kibiców i zawodników naszego klubu oraz promować tolerancję na stadionach i akcję WYKOPMY RASIZM ZE STADIONÓW (wytyczne programu znajdziecie Państwo poniżej).
Barwy GKS Katowice wielokrotnie reprezentowali piłkarze innych narodowości – m.in. Moussa Yahaya, Mike Okoro czy Daniel Onyekachi. Pamiętajmy również o tragicznie zmarłym w 2000 roku Robercie Mitwerandu, który w latach 1988-1991 reprezentował barwy GKS Katowice i był PIERWSZYM CZARNOSKÓRYM PIŁKARZEM W HISTORII POLSKIEJ LIGI. Czarnoskórzy piłkarze byli wielokrotnie ulubieńcami kibiców z Bukowej i mamy nadzieję, że do skutku dojdzie transfer piłkarza Odry Opole (szczegóły poniżej), który dzięki swojej dobrej grze również stanie się ulubieńcem naszej publiczności (niżej znajdziecie Państwo oświadczenie oficjalnego Stowarzyszenia Kibiców GKS Katowice potępiające rasizm i nietolerancję na stadionach).
Mając na uwadze walory piłkarskie dwóch zawodników Odry Opole (Łukasz Ganowicz oraz Pape Samba Ba) już wcześniej interesowaliśmy się tymi dwoma zawodnikami i zwróciliśmy się do klubu z Opola z zapytaniem o możliwość pozyskania tych piłkarzy do naszego klubu po zakończeniu rundy wiosennej. Szczególnie zależy nam na stanowczym podkreśleniu propagowania tolerancji przez nasz klub i mamy nadzieje, że uda się doprowadzić do transferu Pape Samba Ba do naszego klubu, tak aby przekonać zarówno samego zawodnika, jak i wszystkie osoby mające jakiekolwiek wątpliwości co do intencji naszego klubu i kibiców GKS, o pełnym zaangażowaniu wszystkich osób związanych z klubem z Bukowej w promocję tolerancji oraz absolutnie priorytetowe dla nas zadanie walki z objawami rasizmu na stadionach.
Zarząd SSK GKS Katowice
Kolo Colo - Pon Maj 05, 2008 2:38 pm
Poniżej link do wideo z zajścia:
gieksa-tv.pl
Wit - Pon Maj 05, 2008 8:48 pm
GKS Katowice chce kupić zawodnika, na którego buczeli kibice rasiści
Maciej Blaut, Katowice2008-05-05, ostatnia aktualizacja 2008-05-05 20:52
Na katowicki klub może zostać nałożona surowa kara w związku z zachowaniem części jego kibiców, którzy wybuczeli jak małpy senegalskiego piłkarza Odry Opole Pape Samba Ba. - Rasizm potępiamy, a Senegalczyka latem chcemy ściągnąć na Bukową - mówią działacze "Gieksy".
W 79. minucie niedzielnego spotkania GKS-u z Odrą czerwoną kartką został ukarany czarnoskóry zawodnik Pape Samba Ba, który kibicom na jednej z trybun pokazał gest Kozakiewicza. Zawodnik tłumaczył, że z równowagi wytrąciło go zachowanie kibiców, którzy buczeli jak małpy. Rozżalony zawodnik rozważa wyjazd z Polski. Posłuchaj jak kibice Gieksy buczeli na Senegalczyka
Zarząd GKS-u wydał w poniedziałek oświadczenie w związku z wydarzeniami na stadionie przy Bukowej. "Kilkunastu kibiców znajdujących się najbliżej miejsca brutalnej interwencji piłkarza Odry mogło wyrazić w jego kierunku jakieś gesty o charakterze rasistowskim, są to jednak nieliczne jednostki całkowicie zagłuszone przez pozostałych kibiców żywiołowo reagujących na brutalny faul i zasłużone ukaranie Pape Samba Ba czerwoną kartką" - napisali katowiccy działacze.
Zarząd klubu zdecydowanie potępił wszelkie objawy rasizmu i braku tolerancji na stadionach, ale twierdzi, że to zjawisko nie dotyczy "Gieksy". - Do feralnej 79. minuty pod adresem piłkarza w ogóle nie buczano. To brutalne faule Samba Ba sprowokowały kilkunastu kibiców. Oczywiście ich zachowanie było karygodne - przyznaje Piotr Hyla, rzecznik klubu.
Zamieszaniem wokół meczu zaskoczony jest Jan Furtok, prezes GKS-u, bo sam żadnego buczenia nie słyszał. -Dlatego trudno jest mi to komentować. Grałem za granicą w jednym z zespole z czarnoskórymi graczami np. Augustine Okochą czy Anthonym Yeboahem, ale nigdy nie zdarzyło się, aby byli oni atakowani przez kibiców - mówi Furtok.
Wiesław Wieczorek, przewodniczący Wydziału Bezpieczeństwa na Obiektach Piłkarskich PZPN-u: - Rozumiem, że klub się broni, ale wobec postępku kibiców może się spodziewać bardzo surowej i dotkliwej kary. Sposób zachowania kibiców został szczegółowo odnotowany w raportach meczowych delegata, obserwatora i sędziego.
Sprawą ich zachowania Wydział Dyscypliny może zająć się już w czwartek. - To nasz obowiązek, by szybko reagować na wszystkie rasistowskie incydenty - przypomina Adam Gilarski, szef wydziału.
Tymczasem GKS, chcąc podkreślić swoje zaangażowanie w walkę z rasizmem, rozpoczął wczoraj starania o... pozyskanie Pape Samba Ba. - Mamy nadzieję doprowadzić do transferu tego piłkarza, tak by przekonać zarówno zawodnika, jak i wszystkie inne osoby o pełnym zaangażowaniu klubu i kibiców GKS-u w promocję tolerancji - twierdzą działacze.
Przejawy rasizmu na stadionach potępiło też oficjalne stowarzyszenie kibiców GKS-u "SK1964". - Będziemy wspierać dopingiem wszystkich zawodników GKS-u Katowice (...) bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy religię - zapowiedzieli fani.
Przeczytane na www.forumgieksy.pl
Działacze GKS-u mają wątpliwości, czy charakterystyczne małpie buczenie w ogóle pojawiło się w trakcie niedzielnego meczu na Bukowej. Co ciekawe, takich wątpliwości nie mają sami... kibice, którzy otwarcie się do tego przyznają. Inna sprawa, że część z nich takie zachowanie usprawiedliwia. Oto, co znaleźliśmy na forum internetowym fanów "Gieksy".
qwazi: Czym wam piłkarze przeszkadzają, że trzeba buczeć jak małpy??? (...) Za głupotę trzeba płacić. Może teraz stadionu nam nie zamkną, ale kara finansowa będzie na pewno, a za drugim takim wybrykiem dostaniemy jakieś ujemne punkty. Porządek trzeba z tym zrobić i tyle.
Junior: Dla tych, co podobały im się "małpy" z trybun. Dzięki Wam możemy się pożegnać z robieniem opraw z piro, bo dzięki Wam dostaniemy kolejną karę za głupie okrzyki.
Wint: "Małpienia" się zaczęły pojawiać i nasilać po kolejnych nieczystych zagraniach Samby... Gdyby nie grał tak chamsko albo sędzia to ukrócił szybciej, tematu rasizmu pewnie by dzisiaj nie było.
FranklinWNC: A to ma znaczenie: jego kolor skóry a chamskie zagrania? (...) To nie jest usprawiedliwienie. XXI wiek, a (...) ludzie robią problemy z powodu koloru skóry. Pomijając kary, niektórzy powinni się zastanowić nad sobą, może nie są dowartościowani?
apocomi: Samba Ba sfaulował i dostał kartkę. Powiedział, że nie wytrzymał i jakoś mu się nie dziwię. Bo ciężko jest co tydzień na każdym stadionie słuchać buczenia małp w swoim kierunku. I niech nikt nie udaje, że buczenie było takie samo, jak do innego zawodnika, bo się tylko ośmieszy.
kimgaj: A może faktycznie ratunkiem w tej sytuacji byłoby zamknięcie stadionu, bo może wreszcie dotarłoby do paru... mniej inteligentnych naszych kolegów, że szkodzą swojemu klubowi (i samym sobie). Ale nie, to bez sensu! Oni po prostu stwierdzą, że są bez zarzutu i tylko PZPN uwziął się na nas...
19duGens64 - Wto Maj 06, 2008 10:41 am
Tak, to pewnie nie byli kibice tylko kibole - nikomu nieznana, nic nieznacząca garstka anonimowych i zupełnie przypadkowo znajdujących się na meczu jegomościów. A reszta jest cacy.
Ta wypowiedź nawet głupia nie jest ino żałosna. Kibolem to jestem ja, wszystkie te osoby znam z imienia i nazwiska, nieprzypadkowo nie było mnie na meczu, żebym potem nie musiał zeznawać, choć te osoby trafiły na szpil zamiast do SCC, bo ktoś ich źle pokierował. A więc najbardziej "be" i "fuj" jestem ja
Jak to jest, że ci co najmniej wiedzą, to zawsze najwięcej krzyczą. Osoba, która najpewniej nigdy na meczu GKS-u nie była najwięcej ma do powiedzenia kto winny i co się działo.
Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. S.Lem.
A co do murzyna mam nadzieję, że transfer nie wypali. w 7 meczach zdobył tyle samo czerwonych kartek co goli Jak już z Odry i ciemnoskóry to Enyinnaya. Natomiast Ganowicz na pewno by był wzmocnieniem.
macu - Wto Maj 06, 2008 1:30 pm
Żałosne to jest "promowanie" miasta przez tych "kibiców".
zibi - Wto Maj 06, 2008 2:45 pm
Myślę iż powinieneś zorganizować klub w Katowicach który przyciągnie rzeszę dobrych i samych kulturalnych kibiców - będzie też wizytówką naszego kochanego miasta -
czekam z niecierpliwością na informację - kiedy można przyjść.
19duGens64 - Wto Maj 06, 2008 3:45 pm
Żałosne to jest "promowanie" miasta przez tych "kibiców".
Tak jak i poziom twojej poprzedniej wypowiedzi, która ich w ogóle nie dotyczy.
Najłatwiej zrzucić wszystko na klub i innych kibiców, jednak jeszcze 4 lata temu cały stadion skandował imię czarnoskórego zawodnika, a takich w GieKSie paru było, więc ci ludzie nie nauczyli się tego na stadionie ino poza nim (TO MIASTO TAKIE JEST, SĄ W NIM RÓWNIEŻ IDIOCI, KTÓRYCH ZACHOWANIE GODZI W KLUB I MIASTO)! Akurat GKS raczej inne postawy kształcił, choćby właśnie przez zatrudnianie zawodników o innym kolorze skóry, co w niektórych klubach polskich jest nie do pomyślenia, a przykładów daleko szukać nie trzeba. GKS organizował jeszcze parę lat temu memoriał Roberta Mitwerandu - pierwszy czarnoskóry gracz polskiej ligi, inaugurował w GKS-ie. Prawda jest jednak, że te osoby zepsuły klubowi opinię, a jeżeli klubowi to i miasto coś straciło. Jednak najłatwiej przez jedno zdarzenie i kilku idiotów - bo nie wierzę, że z rozmysłem buczeli, tylko udzieliły im się niezdrowe emocje na boisku, bo grało trzech murzynów, ale podobno tylko jeden brutalnie i nie fair i tylko jemu się "oberwało" - oceniać całą pracę klubu i kibiców.
Teraz należałoby zainwestować i kupić czarnoskórego, ale lepszego niż Samba Pogadać ze sponsorami, może z miastem niech ufunduje mieszkanie dla zawodnika, jak będą nowe billboardy to z twarzą zawodnika itp. I nie mi tu o to, że możemy być ukarani, bo to działania na przyszły sezon. A z tym mieszkaniem od miasta to zaraz się odezwą głosy krytykantów, ale w takim przypadku chodzi o kształcenie zwłaszcza młodszych mieszkańców tego miasta, których na GieKSę chodzi masa i nie tylko o tych którzy chodzą na GieKSę, bo tu nie tylko o klub chodzi. Bo np. fakt, że w Katowicach inaugurował pierwszy czarnoskóry zawodnik polskiej ligi wpływa (a raczej wpływało, kiedy o tym mówiono) na postawy nie tylko na kibiców GKS-u, a to, że w niektórych innych miastach kibice sprzeciwiają się czarnoskórym zawodnikom w ich drużynach wpływa nie tylko na kibiców tych drużyn.
Wit - Wto Maj 06, 2008 4:52 pm
PIŁKA NOŻNA Program działań GKS Katowice dot. rasizmu i propagowania tolerancji
dziś
Mając na uwadze priorytetowe zadanie promocji tolerancji wśród kibiców, spoczywające na organizatorach ligowych spotkań piłkarskich, wychodząc naprzeciw wytycznym Europejskiej Unii Piłkarskiej UEFA, rozpoczęliśmy wdrażanie szczegółowych działań nastawionych na promowanie właściwych postaw wśród kibiców oraz walkę z objawami rasizmu wśród kibiców.
Mamy nadzieję, że dzięki prowadzonym przez nasz klub działaniom uda się znacząco wypromować tolerancję i uniknąć w przyszłości jakichkolwiek ,związanych z rasizmem czy jakąkolwiek inną formą dyskryminacji ze względu na pochodzenie, narodowość, religię czy kolor skóry zachowania na trybunach polskich stadionów.
Apelujemy do wszystkich klubów w Polsce o rozpoczęcie podobnych działań, aby zmienić stereotypowy wizerunek rasistowskiego i nietolerancyjnego polskiego kibica.
Niniejszy program działań został opracowany w oparciu o wytyczne UEFA dotyczące zapobiegania rasizmowi i promocji tolerancji na stadionach piłkarskich.
1. Począwszy od najbliższego spotkania ligowego (z Lechią Gdańsk - 10 maja 2008 roku), na wszystkich bramach wejściowych na stadion przy ulicy Bukowej zostanie umieszczone oficjalne oświadczenie Zarządu GKS Katowice "Gieksa" mówiące, że rasizm oraz jakakolwiek inna forma dyskryminacji nie będzie tolerowana, podkreślające konsekwencje które zostaną podjęte wobec wszystkich osób wznoszących hasła rasistowskie lub wykonujących rasistowskie gesty. W stosunku do takich osób, w porozumieniu z odpowiednimi organami Państwowymi, oprócz nie wpuszczenia na stadion, mogą zostać wszczęte wszelkie przewidziane w obowiązującym prawie działania prewencyjne oraz karne. Ponadto zamieścimy treść tego oświadczenia we wszystkich programach meczowych dystrybuowanych podczas spotkań organizowanych przez GKS Katowice "GIEKSA".
2. Podczas spotkań piłkarskich organizowanych przez nasz klub, spiker prowadzący zawody odczyta przed rozpoczęciem każdej połowy spotkania treśc oświadczenia, tak aby było ono czytelne i zrozumiałe dla wszystkich kibiców obecnych na trybunach.
3. Firma ochroniarska zostanie poinstruowana przez Kierownika ds. Bezpieczeństwa klubu GKS Katowice "GIEKSA" o sposobie postępowania z wszelkimi treściami o charakterze rasistowskim rozpowszechnianymi na stadionie oraz jego okolicach.
4. Wszyscy nowi zawodnicy GKS Katowice "GIEKSA" podpisujący kontrakty, będą zobligowani do podpisania deklaracji potępiającej przejawy rasizmu i nietolerancji, a wszelkie zachowania o takim charakterze spowodują wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych.
5. W przypadku pojawienia się jakiegokolwiek grafitti czy napisów o charakterze rasistowskim na stadionie, zostanie ono usunięte, a kosztami usunięcia takiego grafitti zostanie obciążony wykonawca napisu, a w razie niemożliwości jego ustalenia - koszty pokryje klub GKS Katowice "GIEKSA".
6. Podobnie jak do tej pory, będziemy prowadzić politykę równych szans wobec wszystkich zatrudnianych przez nas piłkarzy i o ewentualnym kontrakcie decydować będą jedynie indywidualne umiejętności zawodnika oraz jego przydatność dla drużyny, bez względu na narodowość, pochodzenie czy kolor skóry.
7. Będziemy stale promowac tolerancję i walkę z rasizmem wśród najmłodszych. Począwszy od organizowanego przez nasz klub we współpracy z organizacjami charytatywnymi, rozgrywanego w dniach 16-17 maja na Stadionie Śląskim turnieju dla dzieci MAŁE EURO - organizowanego pod patronatem Marszałka Województwa Śląskiego. Podczas tego turnieju, oprócz promocji logo WYKOPMY RASIZM ZE STADIONÓW, odbędzie się spotkanie z przeszkolonymi pracownikami organizacji NIGDY WIĘCEJ współpracującej w materii promocji tolerancji z UEFA. Uczestnikami turnieju będą dzieci z domów dziecka i ośrodków pomocy z całej południowej Polski, także dzieci pochodzenia romskiego, które będą w turnieju reprezentować wszystkie kraje biorące udział w imprezie EURO 2008. Dzieci będą występować w barwach narodowych i pod flagami innych Państw, także dlatego, żeby promować już wśród najmłodszych różnorodnośc kulturową i korzyści które można z tego wyciągnąć. Więcej szczegółów znajduje się na stronie www.male-euro.com .
8. Będziemy stale współpracowac z wszystkimi organizacjami charytatywnymi, i innymi podmiotami promującymi tolerancję i równe szanse dla wszystkich, we wszystkich sferach działania naszego klubu.
Zarząd SSK GKS KATOWICE "GIEKSA" - NaszeMiasto.pl
salutuj - Wto Maj 06, 2008 6:00 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
19duGens64 - Wto Maj 06, 2008 6:35 pm
Złote(nie żółte)-zielono-czarne
i najlepiej zostawić je w spokoju (również kolejność)...czarna to jedna z barw górniczych. Odnoszenie barw do czegoś innego, zwłaszcza jeżeli może sprowokować kpiny innych ekip, może odnieść skutek wręcz przeciwny.
19duGens64 - Śro Maj 07, 2008 5:45 pm
Małe Euro wielkich duchem na Śląskim www.male-euro.com
Małgorzata Goślińska
2008-05-06, ostatnia aktualizacja 2008-05-06 21:58
Do losowania przystępuje chłopiec z drużyny Walecznych Szopów. Zagrają i przeciw Aniołom, i przeciw DiabłomDo losowania przystępuje chłopiec z drużyny Walecznych Szopów. Zagrają i przeciw Aniołom, i przeciw Diabłom (Fot. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AG)
Rozpoczęły się mistrzostwa Śląska w piłce nożnej. Zagrają dzieci z ubogich rodzin, ale w profesjonalnych strojach i na stadionie z prawdziwego zdarzenia, a sędziować im będzie Antoni Piechniczek
Drużyna "Anioły z Załęża" istnieje od dawna. Piłkarze to wychowankowie Domu Aniołów Stróżów z Katowic. Rok temu Anioły związały się z GKS-em Katowice. Zaczęło się od wspólnego malowania bombek na choinkę. Potem na załęskich boiskach zaczęli pojawiać się trenerzy juniorów Gieksy. W maju tego roku postanowili wspólnie zorganizować Małe Euro 2008 na wzór Mistrzostw Europy.
Treningi pod okiem GKS-u miał też Sporting z Katolickiej Fundacji Dzieciom w Katowicach. W zespole kopią nawet dziewczyny. FC Roma z Zabrza radzi sobie bez profesjonalistów. Drużynę romsko-polską prowadzi Waldek Jachimowski, pracownik socjalny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Umiejętności piłkarskie stały się na Śląsku podstawą do uprawiania pedagogiki ulicy. Streetworkerzy z Ośrodka św. Dominika w Tychach studiowali pedagogikę, resocjalizację, socjologię, a do dzieci z ulicy najłatwiej było im trafić, kopiąc piłkę.
Piłka okazała się świetnym narzędziem resocjalizacji, bo wybija z głowy głupie pomysły, które rodzą się na ulicy, bo sukcesy na boisku stawia przeciw szkolnym porażkom i mobilizuje do nauki, wreszcie: przenosi zasady fair play na całe życie.
Stowarzyszenie Ex Animo z Jaworzna nie miało swojej drużyny, gdy w marcu dostało zaproszenie na Małe Euro. Wystarczyło jednak wyjść na ulicę - niemal na każdym podwórku ktoś kopał. Streetworkerzy szybko zebrali sześciu piłkarzy i trzech rezerwowych. Odtąd każda środa o godz. 16 to dla nich święto. Wtedy mają trening na boisku, którego użycza im szkoła podstawowa. Tylko poważna choroba jest powodem, by się nie stawić. Jeszcze nie mają trampek, a już wymyślili sobie nazwę - Czerwone Diabły. - To znaczy, że są silni i zorganizowani. Tak wymyślili i ja nie mogę tego zmienić - tłumaczy Katarzyna Kotulska, wychowawczyni z Ex Animo.
I tak Diabły stoczą walkę z Aniołami, a przeciw nim wystąpią Waleczne Szopy, zwane tak na cześć dzielnicy, z której pochodzą - Szopienice. - Rafał, Łukasz, Damian i Marcin grają od początku, reszta traci zapał, zmieniają się - mówi o Szopach Justyna Krzemień ze świetlicy środowiskowej w Szopienicach - Trzeba ich mobilizować. I ta nazwa, Euro, działa. I ta nagroda!
Zwycięska drużyna wejdzie na mecz towarzyski Polska - Dania, który planowany jest 1 czerwca na Stadionie Śląskim. Ale nagrodą jest już sam turniej - rozegrają go 16 i 17 maja na Śląskim i że będą im towarzyszyć gwiazdy małego ekranu, a sędziować legendarny Antoni Piechniczek.
W sumie będzie 16 zespołów, tyle co na prawdziwych mistrzostwach. Z samych Katowic - aż 7, dwa z Częstochowy. Będą reprezentować organizacje działające przeciw marginalizacji społecznej, pozarządowe, parafialne i miejskie, a także domy dziecka. Wczoraj losowali, pod jaką reprezentację narodową się podszyją.
Międzynarodową rangę nada imprezie zabrzańska Roma. Chociaż celem drużyny jest integracja Cyganów i Polaków. Jachimowski na treningach eliminuje ich własne, podwórkowe podziały na Czarnuchów i Białasów. Ale mali Romowie marzą, żeby wybiec na boisko w narodowych barwach i pokazać, że Cygan to nie tylko ten, co kradnie.
- Chcemy promować dzieci ze środowisk marginalizowanych - mówi Adrian Kowalski z Domu Aniołów Stróżów. - Niech świat zobaczy, że one są uzdolnione, ale nie mają szans się realizować. Niedożywione, chorowite, brakuje im sprzętu sportowego, bez opieki dorosłych, bez pokierowania, w końcu zamiast sportu wybierają papierosy i alkohol.
Organizatorom Małego Euro z pomocą Forum Młodych Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach udało się znaleźć sponsora profesjonalnych strojów. Przydałyby się jeszcze piłki, po jednej dla każdego uczestnika, czyli 160.
A dzieci ze śląskiej ulicy w zamian pokażą, że da się rozegrać Euro 2012 na Śląskim.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
----------------------------------------------------------------------------------------------------
www.male-euro.com
19duGens64 - Nie Maj 11, 2008 1:51 am
II liga: lider wygrał w Katowicach
PAP /10.05.2008 19:01
Pretendenci do gry w piłkarskiej ekstraklasie w przyszłym sezonie - wygrali sobotnie mecze. Prowadząca w tabeli Lechia Gdańsk pokonała w Katowicach GKS 1:0, zwycięstwo w takim samym rozmiarze odnotowała u siebie Arka Gdynia nad GKS Jastrzębiem.
Lechia ma 63 pkt, zajmująca trzecie miejsce Arka - 55 pkt, a przedzielający piłkarzy z Trójmiasta zespół Znicza Pruszków (58 pkt) podejmować będzie w niedzielę Motor Lublin.
Wygraną liderowi zapewnił w Katowicach Andrzej Rybski, zdobywając bramkę w 31 min spotkania. Arka zawdzięcza zwycięstwo weteranowi polskich boisk Olgierdowi Moskalewiczowi, który wpisał się na listę strzelców w 70. minucie
Zaskoczeniem jest wysoka porażka Polonii Warszawa w Stalowej Woli. Poloniści przegrali 0:3. A jak znaczna była to niespodzianka - świadczą np. pozycje obu drużyn w tabeli. Polonia jest szósta - 50 pkt, Stal jedenasta - 36 punktów.
W czterech sobotnich meczach na widowni zasiadło ponad 16 tysięcy widzów. Najwięcej obserwowało występy drużyn z Wybrzeża - Arki w Gdyni 7 tysięcy, Lechii w Katowicach - 6 tysięcy. W sumie padło siedem bramek. W niedzielę pozostałe pięć meczów 31. kolejki.
Wyniki sobotnich meczów 31. kolejki:
Kmita Zabierzów - Warta Poznań 1:1 (0:1)
Bramki: Konrad Cebula (54) - Tomasz Magdziarz (12)
Żółta kartka: Błażej Jankowski.
Sędzia: Marek Karkut (Warszawa)
Widzów 400.
GKS Katowice - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)
Bramka - Andrzej Rybski (31).
Żółte kartki: Jacek Gorczyca, Tomasz Prasnal - Łukasz Trałka.
Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).
Widzów 6000.
Stal Stalowa Wola - Polonia Warszawa 3:0 (1:0)
Bramki: Jaromir Wieprzęć (40-karny), Bartłomiej Bartłomiej Piszczek (58 ), Kamil Gęśla (71).
Żółte kartki: Jaromir Wieprzęć - Łukasz Piątek, Krzysztof Michalski, Piotr Kosiorowski.
Sędzia: Michał Mularczyk (Łódź).
Widzów 3000.
Arka Gdynia - GKS Jastrzębie 1:0 (0:0)
Bramki: Olgierd Moskalewicz (70).
Żółte kartki: Bartosz Ława, Olgierd Moskalewicz, Bartosz Karwan - Witold Wawrzyczek, Artur Jędrzejczyk, Bartosz Woźniak.
Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).
Widzów 7000.
absinth - Pon Maj 12, 2008 10:59 am
Ogłoszenie z dnia 2008-05-09
Katowice: wykonanie nowego oświetlenia płyty głównej stadionu - na Stadionie Miejskim pzry ulicy Bukowej 1 w Katowicach
Numer ogłoszenia: 97492 - 2008;
19duGens64 - Pon Maj 12, 2008 3:39 pm
Ogłoszenie z dnia 2008-05-09
Katowice: wykonanie nowego oświetlenia płyty głównej stadionu - na Stadionie Miejskim pzry ulicy Bukowej 1 w Katowicach
Numer ogłoszenia: 97492 - 2008;
Oczywiście na końcu zrobią przetarg na projekt stadionu
Ktoś tam nawet chyba wspominał, że firma jest już wybrana...
Uszok podobno chce wykonać oświetlenie do relacji TV w HD (2000+ileś lux), jeżeli potem coś okaże się nie tak to mają zamontować pomocnicze w dachu nasz prezydent zaczyna mnie powolutku złościć!
Jak dobrze, że na szpilach jestem na stadionie, bo mogą być wtedy małe zaniki napięcia na Tauzenie
Jeżeli boczne boisko na Śląskim ma certyfikat UEFA, to czemu nie poproszą jakiejś firmy, o wymyślenie sposobu, aby podobne zamówić na bukową, które potem przeniesie się na boczne, które planują oświetlić. A do tego czasu rozstrzygnęło by się czego potrzebują, aby mieć oświetlenie spełniające wymogi HD.
Strona 10 z 29 • Wyszukiwarka znalazła 2758 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29