ďťż
 
[Piłka nożna] GKS Katowice



Wit - Pią Mar 14, 2008 7:10 pm
W niedzielę widok Estadio bez jupiterów pewnie mnie przerazi...zaproszenie na pierwszy szpil GieKSy w Kato w tej rundzie:

GKS Katowice przejdzie generalny sprawdzian
ksb, marw2008-03-14, ostatnia aktualizacja 2008-03-14 18:06



- Mecz ze Śląskiem Wrocław może pokazać, czy jesteśmy gotowi, by jeszcze w tym sezonie powalczyć o ekstraklasę - mówi Grażvydas Mikulenas, napastnik "Gieksy".
Pierwszy wiosenny mecz w Katowicach zapowiada się jako wielkie widowisko. Z samego Wrocławia na Bukową wybiera się podobno tysiąc kibiców! W związku z dużym zainteresowaniem niedzielnym spotkaniem zarząd GKS-u podjął decyzję, aby stadionowe kasy działały także w sobotę (w godz. 10-15).

Starcie GKS-u ze Śląskiem to nie tylko mecz uznanych firm, ale i spotkanie o dużą stawkę. Wrocławianie jeszcze tydzień temu byli uznawani za głównego faworyta do awansu. Porażka ze słabym Kmitą Zabierzów oraz zapowiedź fuzji klubu z Groclinem Grodzisk Wlkp. sprawiły, że zaczęto kwestionować siłę Śląska. Dlatego dla podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza mecz z GKS-em ma bardzo duże znaczenie. - Czeka nas bardzo ciężki mecz i nawet punkt może być cenny. Zdajemy sobie też sprawę, że jeżeli zagramy tak jak z Kmitą, z góry stoimy na straconej pozycji - przestrzega Wojciech Górski, pomocnik Śląska.

Z kolei dla "Gieksy" porażka może oznaczać koniec marzeń o awansie. - To dla nas generalny sprawdzian. Ten mecz może pokazać, czy jesteśmy gotowi, by jeszcze w tym sezonie powalczyć o ekstraklasę - przyznaje Grażvydas Mikulenas. Nowy napastnik "Gieksy" nie pali się do komentowania, czy ustawienie 4-5-1, w którym ostatnio zaprezentował się GKS, jest skuteczne. - Taktykę wybiera trener i trzeba się temu podporządkować. Rzeczywiście, czasem można mieć wrażenie, że jako jedyny napastnik jestem zbyt osamotniony, ale tak naprawdę w tym systemie aż trzech graczy jest ustawionych z przodu - mówi Litwin. Mikulenas nie wie jeszcze, jak GKS zagra ze Śląskiem. - Taka decyzja może zapaść w ostatniej chwili. Wolałbym nie mówić, z kim najchętniej utworzyłbym parę napastników, bo kto inny mógłby się poczuć urażony. Zresztą dla mnie ważniejsza jest współpraca z pomocnikami, a ta zaczyna układać się coraz lepiej - twierdzi Mikulenas. W naszym zespole z gry wyłączony jest Robert Sierka.

Dodajmy, że rozpędu nabrały prace przy rozbiórce jupiterów na Bukowej. Możliwe, że podczas meczu nie będzie już po nich śladu! Początek niedzielnego spotkania o godz. 15.




jacek_t83 - Nie Mar 16, 2008 4:37 pm
GKS Katowice rozgromił Śląsk Wrocław 2:0

GieKSie gralutujemy zwyciestwa ze Slaskiem



kaspric - Nie Mar 16, 2008 5:05 pm
"rozgromił"

Ale gratulacje i podziękowanie , powalczcie o awans, a będzie 4-5 drużyn z GOPu w ekstraklasie



zibi - Nie Mar 16, 2008 6:33 pm
No super 10.000 widzów - a to dopiero początek sezonu
Oprawa miazga
Doping na 4
A wynik mówi o wszystkim




Bula - Nie Mar 16, 2008 9:35 pm
Najważniejsze, że oprócz wyniku była dobra gra, przez co można liczyć na 3pkt praktycznie w każdym meczu, bo z najmocniejszymi gramy na Bukowej.

No i komplet na trybunach cieszy niezmiernie



Wit - Nie Mar 16, 2008 10:58 pm
Dawno takiego upchanego Blaszoka nie widziałem
Wrocław wygląda jakby sobie odpuścił już rozgrywki, co nie umniejsza jednak dobrej gry GieKSy...I Miki gol

Dziesięć tysięcy widzów zobaczyło, jak Gieksa ogrywa Śląsk
Maciej Blaut2008-03-16, ostatnia aktualizacja 2008-03-16 20:03



Do poziomu emocjonującego spotkania w Katowicach nie dostroił się sędzia Łukasz Śmietanka, który podjął kilka kontrowersyjnych decyzji.

- To jest skandal w biały dzień. Brak słów, ręce opadają. To jest żenada - pieklił się, schodząc z boiska Przemysław Łudziński. Co tak zdenerwowało napastnika Śląska Wrocław? Oczywiście sędzia. - On jest ślepy! Skrzywdził nas! - nie przestawał Łudziński. Irytacji zawodnika trudno się dziwić - jego zespół przegrał po raz drugi na wiosnę i traci dystans do lidera Piasta Gliwice.

Tym razem sposób na wrocławian znaleźli piłkarze GKS-u Katowice. Dla podopiecznych Piotra Piekarczyka pojedynek ze Śląskiem miał być generalnym sprawdzianem ich pierwszoligowych ambicji. "Gieksa" zdała test i - przynajmniej teoretycznie - pozostaje w grze o ekstraklasę.

Piekarczykowi bardzo zależało na zwycięstwie, bo tym razem wstawił do składu dwóch napastników. O tym, że warto było zagrać ofensywnie, trener GKS-u przekonał się już po czterech minutach gry. Tyle czasu potrzebował duet katowickich napastników na wypracowanie gola. Krzysztof Kalciak podał wzdłuż bramki do Grażvydasa Mikulenasa, a litewski napastnik z dziecinną łatwością zdobył swoją pierwszą bramkę po powrocie do "Gieksy". - Ja już wolę na temat nic taktyki nie mówić. Ale sami widzieliście - napastnik do napastnika i był gol - uśmiechał się obrońca GKS-u a Krzysztof Markowski, który zasłynął niedawno ze skrytykowania pomysłu gry z jednymi atakującym.

Po golu katowiccy kibice wpadli w szaleństwo radości, a Śląsk... protestował. - Przed strzeleniem gola miał miejsce ewidentny faul na Vladimirze Capie - grzmiał Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska. Jego zdaniem Kaliciak zdjął obrońcy Śląska częściwo koszulkę, przez co ten nic nie widział!

Kolejne wielkie emocje nastały pod koniec pierwszej połowy za sprawą innego obrońcy Śląska Adama Marciniaka. Zawodnik wypożyczony z Górnika Zabrze brutalnym wślizgiem wyciął biegnącego do kontry Kaliciaka. Sędzia wyrzucił go za to z boiska. - To było bardzo brutalne wejście. Dobrze, że nic mi się nie stało - mówił Kalciak.

Decyzja arbitra Śmietanki znów wywołała wściekłość Śląska. - Gdyby Marcinaik go trafił, to by nie wstał. A on go po prostu zahaczył - bronił kolegi Łudziński. - Już wcześniej powinna być czerwona kartka, ale dla zawodnika GKS-u [Szymona Kapiasa - przyp. red.], który sfaulował Dariusza Sztylkę. Mój zawodnik może mieć zerwane wiązadła w kolanie - denerwował się Tarasiewicz.

O dziwo grający w osłabieniu Śląsk, był w drugiej połowie równorzędnym rywalem dla GKS-u. Już od 63. min było jednak jasne, że z Katowic wyjedzie bez punktu. Drugiego gola dla gospodarzy zdobył wówczas niezawodny Hubert Jaromin, który wykorzystał dośrodkowanie Piotra Plewni.

Katowiczanie nie zgadzali się z opinią, że sędzia pomógł im w odniesieniu zwycięstwa. - Sędzia się pogubił, ale mylił się w obie strony - stwierdził Piekarczyk. - Na początku emocje ponosiły piłkarzy, a sędzia wszedł w ich wir. Nie przyznał nam ewidentnego karnego po faulu na Bartoszu Iwanie. W pierwszej połowie obstawił nasze pole karne rzutami wolnymi dla rywali - przypominał Mikulenas.

Cichym bohaterem meczu był Kapias, który zagrał pomimo kontuzji mięśnia dwugłowego. - Chwała Szymonowi, że wyszedł na boisko i dotrwał do końca meczu - dziękował mu Piekarczyk.

Głośnym bohaterem byli za to kibice. Na Bukowej pojawiło się ich wczoraj 10 tysięcy (w tym tysiąc z Wrocławia). Dla wielu zabrakło biletów...

GKS Katowice 2 (1)

Śląsk Wrocław 0

Bramki: 1:0 Mikulenas (4.), 2:0 Jaromin (63.)

GKS: Gorczyca - Krysiński, Kapias Ż, Markowski, Mielnik - Jaromin (90+9. Sadowski), Wijas (89. Prasnal), Iwan, Plewnia - Mikulenas Ż, Kaliciak (90+5. Gielza).

Śląsk: Olszewski - Wójcik, Pokorny, Cap, Marciniak CZ - Szewczuk, Dudek, Sztylka (14. M. Gancarczyk), Górski, Klofik (46. Kluzek Ż) - Łudziński (77. Imeh).

Sędziował: Łukasz Śmietanka (Radom).

Widzów: 10 000



Tomek - Pon Mar 17, 2008 8:15 am
Mecz ciekawy, ale GieKSa mnie nie zachwyciła - pomimo gry w osłabieniu Śląsk był conajmniej równorzędnym przeciwnikiem, a w I połowie nawet przeważał.
Dalej utrzymuje, że Piekarczyk nie wykorzystuje potencjału tego zespołu i jako trener nie za bardzo się sprawdza.
Osobny temat to słaby sędzia, mylił się w obie strony.



zibi - Wto Mar 18, 2008 7:18 am
W związku z olbrzymim zainteresowaniem meczami "Gieksy" działacze rozważają zorganizowanie meczu na chorzowskim stadionie.
W trakcie niedzielnego meczu GKS-u ze Śląskiem Wrocław na katowickim stadionie padł rekord frekwencji w tym sezonie. Dokładnej liczby widzów, która pojawiła się na Bukowej, nikt nie zna, ale prawdopodobnie było ich prawie 11 tys.! Na dodatek dla wielu zabrakło wejściówek. Jak dowiedziała się "Gazeta", w klubie pojawił się więc pomysł, aby jeden z najbliższych meczów zorganizować na Stadionie Śląskim. W grę wchodziłby zaplanowany na 26 kwietnia mecz z GKS-em Jastrzębie. Wcześniej GKS będzie jeszcze podejmował Arkę Gdynia i Piasta Gliwice.

Działacze spodziewają się, że na klub zostanie nałożona solidna kara w związku z tym, że niedzielny mecz ze Śląskiem był aż trzy razy przerywany przez sędziego. Przerwy zostały spowodowane przez dym, który przesłonił boisko, po tym, jaki fani GKS-u odpalali race.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,5032403.html



mark40 - Wto Mar 18, 2008 6:50 pm
Za niedługo wszyscy będą grali na śląskim.



Michał Gomoła - Wto Mar 18, 2008 7:32 pm
I wg. mnie to by było najlepsze rozwiązanie. Po co topić pieniądze w kolejne stadiony, skoro Śląski stoi nieużywany? Śląski mógłby być dzielony pomiędzy Gieksę i Ruch w taki sam sposób w jaki Milan i Inter dzielą się San Siro...



Wit - Wto Mar 18, 2008 8:28 pm
Parę lat temu pomysły rozgrywania ligowych spotkań na Śląskim były kwitowane conajmniej uśmiechem. Jednak widać, ze liga robi się coraz bardziej profesjonalna i przyciąga coraz większą liczbę widzów. Kto wie...może planowane nowe stadiony ligowe na ok 20 tys już są za małe



zibi - Śro Mar 19, 2008 7:31 am
według tygodnika "Piłka Nożna" mecz gieksy ze śląskiem został uznany jako najatrakcyjniejszy mecz 1 i 2 ligi

Nieźle



Wit - Śro Mar 19, 2008 4:06 pm
hehe...a uwielbiany przez nas wszystkich Bercik opanował Bukową
Nawet jest o tym na głownej stronie gazeta.pl

Arabowie kupią GKS? Bercik na to nie pozwoli
ksb2008-03-19, ostatnia aktualizacja 2008-03-19 13:51



Na stadionie GKS-u Katowice pojawiła się we wtorek ekipa filmowa serialu "Święta wojna".

Katowicki klub będzie bohaterem jednego z najbliższych odcinków popularnego serialu emitowanego w TVP 2. Na stadionie przy Bukowej pracowało we wtorek aż 70 filmowców, wśród nich gwiazdy "Świętej wojny" z Bercikiem (w tej roli Krzysztof Hanke) na czele. W serialu zagrają także piłkarze "Gieksy".

Scenariusz odcinka jest tajemnicą, ale udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że będzie on dotyczył sprzedaży klubu... Arabom. Oczywiście dzielny Bercik - wierny kibic "Gieksy" - będzie się starał do tego nie dopuścić, szukając dla klubu innych sponsorów. Jak zakończy się ta historia? Dowiemy się w kwietniu, kiedy telewizja wyemituje odcinek z GKS-em w roli głównej.

O wizycie filmowców na Bukowej i o relacjach klub-dziennikarze
pisze też prezes GieKsy Jan Furtok na swoim blogu
....................................
Trzeba przyznać, ze szum w mediach jest




jacek_t83 - Czw Mar 20, 2008 3:32 pm


GKS Katowice: Klub i miasto chcą zmiany wizerunku

Na murach katowickich budynków pojawiły się nowe billboardy z cyklu "Katowice – miasto wielkich wydarzeń". Tym razem reklamuje się popularna GieKSa. Czy katowicki klub gra z urzędem miasta w jednej drużynie?
Billboardy przedstawiają dzieci w barwach klubowych GKS-u i opatrzone są hasłami: „Zabieram tatę na mecz!” oraz „GieKSa – pozytywne emocje.” Dodatkowo, reklamowane są elektroniczne bilety (tzw. e-bilety), dostępne na stronie www.gieksa.pl.

E-bilety coraz popularniejsze

- Głównym celem kampanii jest zachęcenie jak największej liczby kibiców do wyrabiania kart kibica, czyli elektronicznych biletów – mówi rzecznik prasowy SSK GKS Katowice (Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Górniczy Klub Sportowy Katowice), Piotr Hyla. - Organizujemy kampanię wspólnie z Urzędem Miasta Katowice, który bardzo chętnie poparł naszą inicjatywę. Do tej pory wyrobiliśmy już 4 tysiące e-biletów, co jest wynikiem bardzo dobrym, tym bardziej, że liga dopiero co wystartowała – dodaje.

Kampania ma zostać podzielona na dwa etapy, a całość trwać do końca czerwca. Pierwszy etap to wspomniana akcja związana z wydawaniem e-biletów. Po nim nastąpi etap drugi, którego szczegóły póki co są owiane tajemnicą. Nie jest znana również kwota kampanii reklamowej, choć jak zapewnia rzecznik jest niewysoka.

Pomysł na akcję wypłynął z SSK GKS Katowice. Urząd Miasta zdecydował się na współpracę i opatrzenie powstałych materiałów reklamowych swoim hasłem „Katowice – miasto wielkich wydarzeń.”

Klub podjął wyzwanie

- Popieramy wszystkie akcje GKS-u, które idą w kierunku poprawy bezpieczeństwa na obiekcie, a ta akcja ma to właśnie zapewnić – mówi rzecznik prasowy UM Katowice, Waldemar Bojarun. – Jest wielu mieszkańców, którzy chętnie przyszliby na stadion, ale mają obawy w związku w wcześniejszymi ekscesami pseudokibiców, jakie miały tam miejsce, które nie zachęcają do wizyty na obiekcie. Klub podjął wyzwanie, którego efektem ma być zmiana tego nastawienia – dodaje.

Kampania oprócz samych billboardów obejmuje również bannery, ulotki i plakaty. Akcja skierowana jest dla Katowic, ale jak się dowiedzieliśmy już planowane są podobne akcje, choć na mniejszą skalę w innych miastach aglomeracji.

- Promocja może przybrać różne formy – mówi Hyla – Jesteśmy otwarci, spotykając się z włodarzami proponujemy własne pomysły, wysłuchujemy ich pomysłów i razem wypracowujemy optymalne rozwiązania. Współpracujemy z Urzędami Miejskimi w Siemianowicach Śląskich i Mysłowicach Urząd Miasta Siemianowice Śląskie zaproponował nam rozegranie meczu towarzyskiego pomiędzy oldboyami GKS-u Katowice a Urzędem Miasta w Siemianowicach, co odbędzie się najprawdopodobniej na przełomie kwietnia i maja – dodaje.

Pozytywnie - tak mają być odbierane w przyszłości zarówno same Katowice jak i popularna GieKSa. Miasto pragnie pozbyć się łaty ośrodka przemysłowego, ukazując swe przebudowane, nowoczesne oblicze. Klub z Bukowej natomiast nie chce się kojarzyć jednoznacznie z szalikowcami i chuliganami, o których było ostatnio głośno, stawiając przede wszystkim na dobre widowisko i pozytywne emocje. Czy tak się stanie? Jak zwykle czas pokaże.





absinth - Czw Mar 20, 2008 7:24 pm
fajnie jakby jeszcze na ulicach miasta GieKSa nie reklamowala sie na murach haslami typu GKS EKIPA CENTRUM, bo jak sie to oglada na odniowionych kamienicach to szlag czlowieka trafia



d-8 - Wto Mar 25, 2008 12:22 pm
odnośnie wydarzeń z Tarnowa pojawiło się takie oświadczenie :

OŚWIADCZENIE STOWARZYSZNIA KIBICÓW GKS-U KATOWICE „SK1964” DOTYCZĄCE WYDARZEŃ Z TARNOWA I KRAKOWA W DNIACH 22 I 23 MARCA

Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”, reprezentujące wszystkich kibiców naszego klubu, pragnie ustosunkować się do pojawiającej się w mediach informacji na temat wydarzeń z dni 22 i 23 marca.

Z relacji przedstawianej w środkach masowego przekazu możemy dowiedzieć się, iż zatrzymano 39 kibiców, którzy w dniu 22.03.2008 na dworcu kolejowym w Tarnowie zaatakowali policję „ochraniającą pociąg”.

Niestety nie poinformowano o przyczynie, która wywołała ten atak. Kibic naszego klubu został brutalnie poturbowany przez funkcjonariuszy prawa, gdy przechodził z jednego wagonu do drugiego. Ta policyjna prowokacja wywołała opisane w mediach wydarzenie.

Jako Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” ubolewamy nad rozwojem wypadków oraz zdecydowanie potępiamy akty wandalizmu i chuligaństwa. Należy, jednak zadać sobie pytanie: „Czy policja, mieniąca się stróżami prawa, swoim zachowaniem nie spowodowała całego zajścia?”. Duża cześć winy za zaistniałe wydarzenia leży po stronie funkcjonariuszy. Prawdę tą media umyślnie (?) starały się przemilczeć.

Z wielkim zdziwieniem odebraliśmy także brak informacji w relacjach mediów, jak wyglądało zatrzymanie podejrzanych kibiców.

Pociąg został zatrzymany na stacji Kraków – Mydlinki. Tam na kibiców GKS-u Katowice czekały już wzmożone oddziały prewencji. Policjanci używając gumowych pałek oraz gazu wdarli się do wynajętego przez nas pociągu i sterroryzowali wszystkich fanów każąc im się kłaść na ziemię w wąskich przedziałach. Temu rozkazowi towarzyszyły liczne ciosy pałką, gazowanie, kopanie, uderzenia pięścią oraz słowne obrażanie. Następnie kilku zamaskowanych policjantów weszło do każdego przedziału i wybierało osoby, które rzekomo uczestniczyły w zajściach w Tarnowie. Wskazani byli wywlekani z pociągu i następnie katowani gumowymi pałkami po całym ciele. Wszyscy oni zostali następnie przewiezieni do komendy w Tarnowie.

Po dłuższym czasie mundurowi zaczęli wyciągać kibiców - grupami - po kilkanaście osób, na całkowicie ciemny peron (oświetlone było jedynie miejsce gdzie robiono zdjęcia). Zdecydowana większość sympatyków naszego klubu (zaraz po spisaniu danych) została siłą zmuszona do położenia się w ciemnym miejscu na peronie, gdzie dochodziło do iście dantejskich scen: uderzanie, poniżanie, skakanie po plecach czy plucie to tylko wybrane metody "rozrywki", którą zafundowali sobie młodzi stróże prawa z krakowskiej oraz tarnowskiej policji. Najbardziej dziwi fakt, że wszystko działo się za przyzwoleniem wysokich rangą funkcjonariuszy, oraz policjantów nieumundurowanych, którzy legitymowali kibiców. Na zakończenie ponownie wszyscy dostawali ciosy gumowymi pałkami, a następnie zostali wpędzeni z powrotem do pociągu. Wcześniej wszystkie przedziały zostały przeszukane przez policję (przy okazji przeszukania funkcjonariusze kradli szaliki, czapki oraz pieniądze kibicom) oraz zagazowane. Oczywiście dalej wszyscy zmuszeni byli leżeć na podłodze.

Ogólnie ponad sześciuset kibiców GKS-u Katowice spędziło pięć godzin leżąc na ziemi. Byli bici, poniżani, okradani oraz gazowani. Katowano wszystkich, bez żadnych wyjątków. Jeden z kibiców otrzymał ponad 20 uderzeń pałką w górne partie ciała, i od tragedii uratował go jedynie fakt, iż pałka w pewnym momencie najzwyczajniej się złamała. Kilka chwil później funkcjonariusz, który dokonał tego samosądu ukradł pieniądze z portfela na oczach kilkudziesięciu osób będących w tym samym wagonie. Policyjną pałką dostała nawet jedna z dziewczyn jadących na mecz. Wśród katowanych kibiców była osoba mająca astmę, która inhalatora mogła użyć dopiero po dłuższym czasie. Również kilka innych osób, cierpiących na różne choroby, przez bierność policjantów było narażonych na utratę zdrowia i życia. Bezpodstawnie zatrzymano młodego kibica, którego dręczono psychicznie. Jeden z organizatorów wyjazdu i pracowników klubu GKS Katowice, który wyszedł porozmawiać z policją został brutalnie pobity oraz okradziony z pieniędzy wyjazdowych – 4 tys. złotych. Kilkadziesiąt osób zostało pozbawionych wolności na okres 48 godzin i spędziło święta wielkanocne na komendzie. Trzydziestu zostanie w areszcie przez najbliższe trzy miesiące. Oprócz zeznań policjantów nie ma żadnych innych dowodów.

Z godziny na godzinę otrzymujemy coraz bardziej niepokojące informacje dotyczące zatrzymanych kibiców. Rodziny podejrzanych po wczorajszej wizycie w tarnowskiej prokuraturze nie mają wątpliwości, ze ich bliscy byli w areszcie dotkliwie pobici. Niektórym z nich zabrano ubrania oraz wyłączono ogrzewanie w celach. Adwokaci podejrzanych podkreślają skandaliczne zachowanie zarówno policji, jak i pracy tarnowskiego sadu. Absurdem najwyższego stopnia jest niechęć poinformowania rodzin podejrzanych o aktualnym miejscu przebywania ich bliskich - zostali oni rozwiezieni po aresztach w całym województwie małopolskim.

Zastanawiający jest fakt, iż równo z pojawieniem się oddziałów policji na dworcu kolejowym w Tarnowie pojawiła się także ekipa telewizyjna, natomiast podczas „pacyfikacji” pociągu telewizja nie dojechała, mając na to, co najmniej dwa razy więcej czasu. Zbieg okoliczności? Czy może policja nie zgodziła się na obecność kamer, które mogłyby przeszkodzić w radosnym katowaniu kibiców? A może to telewizja nie chciała pokazać prawdy?

Polskie prawo cechuje między innymi zasada domniemania niewinności. Jak ona ma się do wydarzeń z Krakowa i Tarnowa? „Sprawiedliwość” wymierzono siłą, bez dowodów i procesu, kierując się nienawiścią do kibiców. Jak dużo jeszcze czasu musi upłynąć, nim policja oprócz zmiany nazwy z milicji, zmieni także swoje postępowanie i sposób podejścia do obywateli?

Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” rozważa wniesienie sprawy o pobicie do prokuratury. Wszyscy skatowani kibice poddali się obdukcji lekarskiej. Jesteśmy także w posiadaniu filmów, kręconych aparatami komórkowymi, a wskazujących na winę funkcjonariuszy. Głęboko wierzymy, iż policjanci, którzy dopuścili się powyższych przestępstw zostaną ukarani.

Pragniemy także przypomnieć, iż kibice organizują wiele akcji charytatywnych oraz pozytywnie promują klub GKS Katowice. Ubolewamy nad wydarzeniami z tych dwóch dni, mając nadzieję, iż nie będziemy kojarzeni, jako chuligani tylko jak kibice działający pozytywnie na rożnych płaszczyznach życia społecznego.

Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”

źródło: http://www.sk1964.pl/news.php



maciek - Wto Mar 25, 2008 2:05 pm
^ Wzruszające :/



kropek - Wto Mar 25, 2008 2:12 pm

^ Wzruszające :/

Wiesz, z drugiej strony ta wersja jest rownie prawdopodobna jak ta policyjna (właściwie policja jako-takiej nie przedstawila; policjanci twierdza tylko, ze kibicy byli agresywni itd. itp. - zadnych szczegolow).

Na Rozwoju tez pokazali co potrafia (policjanci oczywiscie).

Fakt faktem, szkoda, ze doszlo do czego doszlo. Wizerunek klubu, ktory wlasciwie i tak juz go nie ma, pogorszyl sie jeszcze bardziej.



d-8 - Wto Mar 25, 2008 2:14 pm

^ Wzruszające :/

chyba dosc marną masz wenę dzis na pisanie postów. jesteś ciśnieniowcem ? moze kawa potrzebna ?

albo zacytuję klasyka: Cóż za błyskotliwa wypowiedź Panie ... macku



maciek - Wto Mar 25, 2008 2:21 pm


Wiesz, z drugiej strony ta wersja jest rownie prawdopodobna jak ta policyjna (właściwie policja jako-takiej nie przedstawila; policjanci twierdza tylko, ze kibicy byli agresywni itd. itp. - zadnych szczegolow).

Na Rozwoju tez pokazali co potrafia (policjanci oczywiscie).

Fakt faktem, szkoda, ze doszlo do czego doszlo. Wizerunek klubu, ktory wlasciwie i tak juz go nie ma, pogorszyl sie jeszcze bardziej.


Wiesz mieszkałem na Wełnowcu. I nieraz jeździłem w tramwaju czy autobusie z bandziorami, którzy gadali o gieksie i wymachiwali wirutalnymi nożami, pluli na ludzi. Tydzień temu dwóch małych gnojków w szalikach gieksy opluło moją 70. letnią ciotkę. Dziękuję, ale ten klub(dla mnie klub=kibice) to patalogia. Niech tych bandytów ktoś weźmie za mordy wreszcie i nie chodzi mi o policję a zrobienie porządku we własnym szambie.

Chyba nie muszę przypominać o tym co gieksiarze zrobili z autobusem na Ściegiennego, czy może przypomnieć?



kropek - Wto Mar 25, 2008 2:58 pm


Wiesz, z drugiej strony ta wersja jest rownie prawdopodobna jak ta policyjna (właściwie policja jako-takiej nie przedstawila; policjanci twierdza tylko, ze kibicy byli agresywni itd. itp. - zadnych szczegolow).

Na Rozwoju tez pokazali co potrafia (policjanci oczywiscie).

Fakt faktem, szkoda, ze doszlo do czego doszlo. Wizerunek klubu, ktory wlasciwie i tak juz go nie ma, pogorszyl sie jeszcze bardziej.


Wiesz mieszkałem na Wełnowcu. I nieraz jeździłem w tramwaju czy autobusie z bandziorami, którzy gadali o gieksie i wymachiwali wirutalnymi nożami, pluli na ludzi. Tydzień temu dwóch małych gnojków w szalikach gieksy opluło moją 70. letnią ciotkę. Dziękuję, ale ten klub(dla mnie klub=kibice) to patalogia. Niech tych bandytów ktoś weźmie za mordy wreszcie i nie chodzi mi o policję a zrobienie porządku we własnym szambie.

Chyba nie muszę przypominać o tym co gieksiarze zrobili z autobusem na Ściegiennego, czy może przypomnieć?



Michał Gomoła - Wto Mar 25, 2008 4:24 pm
Problem w tym, że stowarzyszenie zamiast potępiać takie zachowanie wydaje oświadczenie iż to tak naprawdę wina policji. Przecież policjanci nie chcą spokojnie wrócić do domu po skończonej pracy, pragną tylko znęcać się nad biednymi kibicami i dlatego jeden z nich wskoczył to pędzącego pociągu i pociągnął hamulec bezpieczeństwa ( właśnie dlatego pociąg się zatrzymał ), a dla niepoznaki zdemolowali dworzec -_-

Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” rozważa wniesienie sprawy o pobicie do prokuratury. Wszyscy skatowani kibice poddali się obdukcji lekarskiej. Jesteśmy także w posiadaniu filmów, kręconych aparatami komórkowymi, a wskazujących na winę funkcjonariuszy. Głęboko wierzymy, iż policjanci, którzy dopuścili się powyższych przestępstw zostaną ukarani.



Tomek - Wto Mar 25, 2008 4:31 pm


Wiesz mieszkałem na Wełnowcu. I nieraz jeździłem w tramwaju czy autobusie z bandziorami, którzy gadali o gieksie i wymachiwali wirutalnymi nożami, pluli na ludzi. Tydzień temu dwóch małych gnojków w szalikach gieksy opluło moją 70. letnią ciotkę. Dziękuję, ale ten klub(dla mnie klub=kibice) to patalogia. Niech tych bandytów ktoś weźmie za mordy wreszcie i nie chodzi mi o policję a zrobienie porządku we własnym szambie.


Generalizujesz i to strasznie.
Równie dobrze gość z Warszawy może napisać na jakimś forum, że okradli go w Katowicach a na dworcu spotkał mnóstwo narkomanów i Katowice są dla niego patologią gdzie mieszkają złodzieje i narkomani bo dla niego miasto=mieszkańcy.
Jestem kibicem GKS-u od kilkunastu lat; ani ja ani żaden z moich licznych znajomych, którzy również na mecze jeżdżą nie miałem konfliktu z prawem.

Wśród kibiców GKS są na pewno osoby, które wchodzą w konflikt z prawem, szukają rozrób itd.. ale taka sytuacja ma w każdej grupie skupiającej młodych ludzi - obojętnie czy to będą kibice jakiegoś klubu, czy ludzie na koncercie albo dyskotece. Ja do takich osób nie należe i uznawanie mnie pośrednio za patologie jest dla mnie obraźliwe

Wyjazdy to dla tych co lubią zadymy dobra okazja żeby "poszaleć", wiem dobrze o tym. Inna sprawa, że wiem również (bo widziałem na własne oczy) jak bardzo potrafią upokorzyć i prowokować stróże prawa kibiców, którzy z zadymiarzami nie mają nić wspólnego



maciek - Wto Mar 25, 2008 8:53 pm
^ Ty widzisz klub, drużynę 11 chłopa na boisku ja widzę:
a. chamstwo,
b. prostactwo,
c. pomalowaną symbolami GKS każdą wolną powierzchnię,
d. zniszczone windy przez "kibiców" GKS.

I nie ważne czy to GKS, czy RUCH czy jeszcze co tam. Dla mnie to kibice mogą się powybijać nawzajem, ale do jasnej cholery ja nie mam zamiaru płacić za ich zabawy. A te zniszczenia, policja na tego typu imprezach to wszystko idzie z moich podatków. Ja sobie tego nie życzę. Tak jak nie życzę sobie wysłuchiwać w nocy peanów na cześć ukochanego klubu wykrzykiwanych przez nachlanych kiboli, którzy po drodze potrafią przewrócić hasiok, albo najlepiej jeszcze wyrwać jakieś lusterko w aucie, antenę, albo wybić okno. To wszystko właśnie robią "kibice" GKS" na ulicach Wełnowca i pewnie i innych dzielnic. Jest tych "kibiców" niestety zadzwiająco dużo. Dużo więcej niż tych porządnych, mam wrażenie. Co to oznacza? Że w tym wszystkim jest coś nie tak. Więc proszę Cię nie wypisuj mi tu jak Ty bardzo kochasz GKS, a ja uogólniam, tylko pomyśl trochę i popatrz co Ci ludzie robią z Twojego miasta.



zawioł - Wto Mar 25, 2008 9:41 pm

^ Ty widzisz klub, drużynę 11 chłopa na boisku ja widzę:
a. chamstwo,
b. prostactwo,
c. pomalowaną symbolami GKS każdą wolną powierzchnię,
d. zniszczone windy przez "kibiców" GKS.

I nie ważne czy to GKS, czy RUCH czy jeszcze co tam. Dla mnie to kibice mogą się powybijać nawzajem, ale do jasnej cholery ja nie mam zamiaru płacić za ich zabawy. A te zniszczenia, policja na tego typu imprezach to wszystko idzie z moich podatków. Ja sobie tego nie życzę. Tak jak nie życzę sobie wysłuchiwać w nocy peanów na cześć ukochanego klubu wykrzykiwanych przez nachlanych kiboli, którzy po drodze potrafią przewrócić hasiok, albo najlepiej jeszcze wyrwać jakieś lusterko w aucie, antenę, albo wybić okno. To wszystko właśnie robią "kibice" GKS" na ulicach Wełnowca i pewnie i innych dzielnic. Jest tych "kibiców" niestety zadzwiająco dużo. Dużo więcej niż tych porządnych, mam wrażenie. Co to oznacza? Że w tym wszystkim jest coś nie tak. Więc proszę Cię nie wypisuj mi tu jak Ty bardzo kochasz GKS, a ja uogólniam, tylko pomyśl trochę i popatrz co Ci ludzie robią z Twojego miasta.




Tomek - Wto Mar 25, 2008 10:25 pm

Więc proszę Cię nie wypisuj mi tu jak Ty bardzo kochasz GKS, a ja uogólniam, tylko pomyśl trochę i popatrz co Ci ludzie robią z Twojego miasta.

Nigdzie nie opisywałem jak bardzo kocham GKS; nie wiem czy więcej jest tych złych czy tych dobrych kibiców. Może Cię to zdziwi ale mnie, choć już jakiś czas mieszkam na Wełnowcu to nikt jeszcze nie obudził krzykami o GKS w nocy, nikt z kibiców GKS nie wyrwał lusterka, nikt nie opluł nikogo z mojej rodziny....Czy naprawdę uważasz, że jakby powiedzmy zlikwidowano ten klub to gówniarze przestali by rozrabiać, starsi ludzie nie byliby obrażani, mienie publiczne nie byłoby niszczone, a w nocy na Wełnowcu nie byłoby krzyków podchmielonych 18-latków ?



maciek - Śro Mar 26, 2008 6:45 am


Nigdzie nie opisywałem jak bardzo kocham GKS; nie wiem czy więcej jest tych złych czy tych dobrych kibiców. Może Cię to zdziwi ale mnie, choć już jakiś czas mieszkam na Wełnowcu to nikt jeszcze nie obudził krzykami o GKS w nocy, nikt z kibiców GKS nie wyrwał lusterka, nikt nie opluł nikogo z mojej rodziny....Czy naprawdę uważasz, że jakby powiedzmy zlikwidowano ten klub to gówniarze przestali by rozrabiać, starsi ludzie nie byliby obrażani, mienie publiczne nie byłoby niszczone, a w nocy na Wełnowcu nie byłoby krzyków podchmielonych 18-latków ?


No widzisz jak mało jeszcze przeżyłeś.

Czy ja napisałem, że klub należy zlikwidować? Ja wyraźnie napisałem, że Wy kibicie macie zrobić porządek ze sobą. Jak? A co mnie to obchodzi jak. Możecie się powybijać nawzajem tak jak piszę. Byle bym na to nie musiał patrzyć i nikt z ludzi, którzy z Waszym klubem nie mają wiele wspólnego. Ma być spokój i tyle.



Tomek - Śro Mar 26, 2008 8:08 am

No widzisz jak mało jeszcze przeżyłeś.


Daruj sobie takie przygadywanie ad personam bo jest dość żałosne szczególnie jak się pisze o kimś kogo się nie zna. Widzę, że bardzo chcesz sprowadzić dyskusje do poziomu pyskówki a mi to zupełnie nie odpowiada i nie mam zamiaru tego kontynuować.



d-8 - Śro Mar 26, 2008 8:13 am

ja widzę:
a. chamstwo,
b. prostactwo,
c. pomalowaną symbolami GKS każdą wolną powierzchnię,
d. zniszczone windy przez "kibiców" GKS


mało widzisz



maciek - Śro Mar 26, 2008 9:42 am

No widzisz jak mało jeszcze przeżyłeś.


Daruj sobie takie przygadywanie ad personam bo jest dość żałosne szczególnie jak się pisze o kimś kogo się nie zna. Widzę, że bardzo chcesz sprowadzić dyskusje do poziomu pyskówki a mi to zupełnie nie odpowiada i nie mam zamiaru tego kontynuować.



zawioł - Śro Mar 26, 2008 10:04 am
Maciek napisałes że dla ciebie tak naprawde klub GKS Katowice to nic . Ty Jako szary człowek nie wiesz o tym że GieKSa wypromowała te miasto KATOWICE nie raz w Europejskich Pucharach . Nawet teraz może sie szczyćic wieloma Fan Klubami za granica i w Polsce . Duzo ludzi szanuje klub GKS Katowice . Specjalnie przyjeżdzają na mecze GieKSy z całych Niemiec bo sie dobrze czuja na Bukowej w dobrej atmosferze zabawy . Nie wiem czy byłeś kiedyś na meczu ale wiem że nie .Nie jestes kibicem przez to zrobiłes sie anty kibicem czytając ,widząc kilka incydentów.



absinth - Śro Mar 26, 2008 10:04 am

Żałosne Kolego jest podniecanie się 11. facetami latającymi po boisku za wielkie pieniądze w krótkich spodenkach, ale nie o to tu chodzi.
Bronisz, ja atakuję. Takie moje prawo, zwłaszcza że poparte przykładami z życia. To co chciałem napisać napisałem i na tym kończę.


to co kogo podnieca i co dla kogo jest zalosne to juz indywidualna sprawa, dla niektorych moze to byc np taki widok:


a co do GieKSy, ale nie tylko to mnie po ;prostu wkur.... napisy na odnowionych kamienicach typu EKIPA CENTRUM GKS

na Ligocie to juz wogole jest pieknie bo tak to albo RUCH albo KU...WY albo GIeKSa

rzygac sie chce jak sie to widzi.

poki to jest na jakis scianach slepych czy ogrodzeniach murach to jeszcze ok, ale jak zobaczylem ostatnio na Gliwikiej na odnowionym czerwonym piaskowcu haslo EKIPA CENTRUM to myslalem ze mnie szlag trafi...



absinth - Śro Mar 26, 2008 10:07 am

Maciek napisałes że dla ciebie tak naprawde klub GKS Katowice to nic . Ty Jako szary człowek nie wiesz o tym że GieKSa wypromowała te miasto KATOWICE

zgadzam sie GKS Katowice to jest takze promocja miasta na zewnatrz, tylko po co jeszcze "promowac" klub na odnowionych scianach kamienic w Katowicach??



zawioł - Śro Mar 26, 2008 10:15 am
Tez mnie to wkurza że ktos niszczy nowe kamienice i tramwaje czy klatki ale tak jest wszędzie w Polsce . Niestety w Katowicach widac to wiecej bo nie mamy tak naprawde nic zrobionego nie ma rynku , ciekawych ulic nie ma gdzie iść jest szaro. Ale wystarczy pojechać do takiej Łodzi wszędzie sa napisy ŁKSU i Widzewa ale idziesz na wyremontowana Piotrkowska i już inaczej patrzysz na ŁÓDZ . Tak samo Kraków dzielnice sa po bazgrane ale jak idziesz do centrum wyremontowane kamienice jest Wisła , zamek jest coś ciekawego to sie zapomina o tych szarych napisach. A jak jest w takim Londynie kto był to widział Graffiti jest duzo ale to wszytsko sie kryje bo jest dużo ciekawych rzeczy .



absinth - Śro Mar 26, 2008 10:32 am

Tez mnie to wkurza że ktos niszczy nowe kamienice i tramwaje czy klatki ale tak jest wszędzie w Polsce . Niestety w Katowicach widac to wiecej bo nie mamy tak naprawde nic zrobionego nie ma rynku , ciekawych ulic nie ma gdzie iść jest szaro. Ale wystarczy pojechać do takiej Łodzi wszędzie sa napisy ŁKSU i Widzewa ale idziesz na wyremontowana Piotrkowska i już inaczej patrzysz na ŁÓDZ . Tak samo Kraków dzielnice sa po bazgrane ale jak idziesz do centrum wyremontowane kamienice jest Wisła , zamek jest coś ciekawego to sie zapomina o tych szarych napisach. A jak jest w takim Londynie kto był to widział Graffiti jest duzo ale to wszytsko sie kryje bo jest dużo ciekawych rzeczy .

nie zgodze sie aby posiadanie rynku bylo warunkiem sine qua non tego zeby miasto bylo ciekawe, natomiast faktem jest, ze w Kato brak przestrzeni reprezentacyjnej, brak salonu miasta.

wracajac do tematu to co mnie irytuje to napisy nie w miejscach, gdzie jest brzydko tylko w miejscah gdzie jest ladnie/moze byc ladnie gdyby wlasnie nie TEREN RUCHU, TEREN GIEKSY, EKIPA CENTRUM inne. Takl jak pisalem gdyby to jeszcze mialo forme jakis murali, ale to sa jakies koslawe literki na odnowionych kamienicach!

Jak sam napisales "Kraków dzielnice sa po bazgrane ale jak idziesz do centrum wyremontowane kamienice"

no to czemu jak ja ide do centrum Kato i kamienice tez sa wyremontowane to ku..wa musze spogladac na jakies bochomazy?
Zeby byla jasnosc, ja do graffiti nic nie mam, powiem wiecej lubie nawet tagi, ale wszystko w swoim miejscu, a nie ze na odnowionej kamienicy z czerwonego piaskowca wielkie, koslawe "EKIPA CENTRUM". Ale to przeciez nawet graffiti nie jest

pisze o tym, bo Kato jak zapewne wiesz maja stereotypowy obraz w Polce miasta brudnego, a te bzudrne GieKSy, Ruchy i inne kingi, mistrze, ekipy na murach tylko ten obraz utwierdzaja.



maciek - Śro Mar 26, 2008 10:54 am
^ Czytajcie ze zrozumieniem, choć wiem, że czytanie ze zrozumieniem to słaba strona obywateli Polski. Nie mam nic do klubu, fantastycznej oprawy meczów, zabawy, itd. Mam za to wiele do tego, co dzieje się niedobrego poza bramami stadionu. Chcę żebyście sami posprzątali bagno, którego narobili fani Waszej drużyny i które to bagno ciągle wylewa się na miasto, jak najgorsza zaraza.

KONIEC z mojej strony.



maciek - Śro Mar 26, 2008 11:08 am

Nie wiem czy byłeś kiedyś na meczu ale wiem że nie .

Panie Zawioł no to wiesz, czy nie wiesz? Jestem ciekawy, co napiszesz bo tak się składa, że jeszcze w latach 80. moi rodzicie mieli ogródek przy GKS w czasach, kiedy puszczenie 7-8. latka na mecz z kolega rówieśnikiem nie wiązało się z obawą czy na pewno to bezpieczne.



mark40 - Śro Mar 26, 2008 11:13 am
A najlepsze to było w dniu derbów Śląska, jak gieksiarze ganiali na Tauzenie za kibicami Ruchu/Górnika



zibi - Śro Mar 26, 2008 3:08 pm
Akurat mieszkam na TZN więc nic takiego nie miało miejsca - mam pytanie jak byś zareagował gdyby w twoim bloku młoda 16 latka - (w szaliku Ruchu) sikała pod windą - bo mnie coś takiego spotykało i nie szarpałem z tego powodu tej młodej damy za czuprynę - choć krew się we mnie gotowała



macu - Śro Mar 26, 2008 3:24 pm
Nic takiego nie miało miejsca? Ciekawe. To że nikt nie wbiegł do Twojego mieszkania nie oznacza, że nikt nie dymił. Ja wracałem z meczu tramwajem i na jedynym nieobstawionym przez policje przystanku, przy żyrafie grupka młodzieńców tylko czekała aż ktoś z tramwaju wysiądzie.
A co do tematu, to to oświadczenie jest po prostu śmieszne. Policja terroryzuje, gazuje i rzuca na glebę, a kibice nie są niczemu winni. To może niech ci niczemu winni kibice przypilnują swoich kolegów i razem pokażą, że kibic to też człowiek, a nie zwierzę niszczące cudze mienie, a czasem i zdrowie. Tyle.

ps. i żeby nie było. Na meczu byłem wyjątkowo, ze względu na dobre widowisko i odstręczają mnie agresywni debile malujący po murach tak w szalikach GieKSy jak i Ruchu.



jacek_t83 - Śro Mar 26, 2008 6:20 pm


700 kibiców GKS-u Katowice w ubiegłą sobotę zostało spacyfikowanych przez policję na jednym z krakowskich dworców
Kibice GKS-u Katowice oskarżą krakowską policję?

Stowarzyszenie kibiców katowickiego GKS-u zarzuca krakowskiej policji niesłuszne użycie siły. Policjanci odmawiają komentarzy w tej sprawie, jak mówią, dla dobra prowadzonego śledztwa.
W ubiegłą sobotę, kibice katowickiego klubu wracali z meczu wyjazdowego, rozgrywanego w Stalowej Woli, z tamtejszą Stalą. Podczas postoju pociągu na dworcu w Tarnowie doszło do awantury, w której, według ustaleń policji, ucierpiało 21 policjantów, a dworzec został zdewastowany. Winą za wywołanie zamieszek policja oskarża kibiców GKS-u, ci odpowiadają, że zamieszki sprowokowali policjanci.

Kibice – pobici i okradzeni?

Zaraz po zdarzeniu w Tarnowie, pociąg odjechał do Krakowa, gdzie na stacji Mydlniki został zatrzymany przez zgromadzonych tam policjantów. Ci – według relacji kibiców „Gieksy” – mieli nadużyć swych kompetencji. – Gdy pociąg się zatrzymał, część z nas spała, dlatego tym większe było nasze zaskoczenie, gdy do pociągu wkroczyli uzbrojeni policjanci i kazali nam się kłaść na podłogę – mówi MM Silesii Piotr Koszecki, prezes stowarzyszenia kibiców GKS-u Katowice SK „1964”. – Później, grupkami, po kilkanaście osób byliśmy wyciągani z pociągu na ciemny peron. Policjanci bili nas pałami, kopali, skakali po nas, byliśmy poniżani – dodaje Koszecki.

- Z mojego plecaka, który został zrewidowany przez funkcjonariuszy, którzy spacyfikowali nasz pociąg, zginęły mi 4 tysiące złotych – mówi Dawid Kozubek, pracownik GKS-u Katowice, który organizował wyjazd kibiców do Stalowej Woli, Dawid pokazuje nam swoje siniaki, po tym, jak policjanci użyli wobec niego pałek, wszystko ma udokumentowane przez lekarzy. – Nic nie pomogły tłumaczenia, że jestem pracownikiem klubu i organizuję ten wyjazd, kazali nam leżeć twarzami do ziemi, pałowali każdego, kto podnosił wzrok – dodaje Kozubek.

Niespójne wypowiedzi policjantów

W rozmowie z Andrzejem Susem, rzecznikiem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, usłyszeliśmy, że działania policji na dworcu w Mydlnikach były uzasadnione. – Kibice zatrzymali pociąg na stacji w Tarnowie za pomocą hamulca awaryjnego, zaraz potem, grupa stu osób wtargnęła na peron i zaatakowała policjantów, rzucała w nich ławkami, w wyniku czego, poszkodowani zostali nasi policjanci – w sumie 21 – jeden ma złamaną rękę, inny nogę – powiedział nam rzecznik tarnowskiej policji. – W Krakowie, gdzie dojechały już nasze posiłki, policja przeprowadziła akcję, w której zatrzymanych zostało 39 najbardziej agresywnych uczestników rozróby z Tarnowa – dodał Sus.

Wątpliwości kibiców budzi jednak fakt, w jaki sposób policjanci z Krakowa byli w stanie zidentyfikować osoby, które brały udział w zamieszkach w Tarnowie. Rzecznik KMP w Tarnowie nie potrafił odpowiedzieć nam na pytanie, na jakiej podstawiepolicjanci w Krakowie zatrzymali 39 osób.

Z tym samym pytaniem zwróciliśmy się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. – Mogę jedynie powiedzieć, że policja dysponuje nagraniami, które są dowodem agresywnego zachowania pseudokibiców w Tarnowie – powiedział nam Michał Kondzior z zespołu prasowego KWP w Krakowie. – Dla dobra prowadzonego w tej sprawie śledztwa, nie mogę odpowiedź na pytania, jakich metod działań podczas zatrzymania pociągu użyli policjanci, oraz na jakiej podstawie wytypowano i zatrzymano 39 osób, które zdewastowały dworzec w Tarnowie – dodał.

Kibice będą chcieli odszkodowań

W akcji zatrzymania pociągu z kibicami katowickiego GKS-u ucierpiał także pracownik PKP, który prowadził pociąg w drodze do Stalowej Woli, a wracał nim po meczu, wraz z sympatykami katowickiej drużyny. Posłuchajcie jego wypowiedzi:

"Wywlekli mnie na peron jak psa, zagazowali, a potem przepraszali..."

wypowiedź anonimowego pracownika kolei

Kibice ze stowarzyszenia zapowiadają, że sprawy nie puszczą płazem. – Policja zaatakowała nas bezzasadnie, nie miała możliwości by ustalić sprawców zamieszek w Tarnowie, dlatego w Krakowie urządziła sobie zwyczajną łapankę – dodaje oburzony prezes SK „1964”. – Jak nazwać metody pracy policjantów, którzy wyciągnęli nas z pociągu i zorganizowali nam tzw. ścieżkę zdrowia? Kazali nam biec przed siebie i okładali nas pałami, gdzie się dało – nie kryje swej irytacji Adam Henkelman, członek „Bractwa Weteranów”, które organizuje między innymi rodzinne wyjazdy na mecze...

Wypowiedź Henkelmana:

wypowiedź kibica
________________________________________________________________________________

Posłuchajcie także pełnych wypowiedzi prezesa SK "1964" Piotra Koszeckiego oraz pobitego przez policję pracownika GKS Katowice, Dawida Kozubka:

Piotr Koszecki:

wypowiedź prezesa SK

Dawid Kozubek:
wypowiedź organizatora wyjazdu kibiców

źródło, zdjęcia i pliki audio



salutuj - Śro Mar 26, 2008 7:20 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Kolo Colo - Śro Mar 26, 2008 9:57 pm
Bardzo dobry artykuł MMSilesia! Chyba najlepszy, jaki czytałem odnośnie wydarzeń w Mydlnikach. Rzetelnie, nie po łebkach, starający się pokazać, że kibic może też być poszkodowanym. Miejmy nadzieję, że spawie nie zostanie ukręcony łeb.
Cieszę się i bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do jego powstania!



Emenefix - Czw Mar 27, 2008 6:45 am
muszę przyznać, że łukasz Malina I WItek Stech zrobili to świetnie. Jako jedyni dotarliśmy do kierownika pociągu

Tekst w ciągu dosłownie 4 h wczoraj przeczytało prawie 3 tys ludzi.... WCZORAJ



Wit - Czw Mar 27, 2008 4:32 pm


PIŁKA NOŻNA GKS ma problem
dziś
Sobotnie zajścia na dworcu w Tarnowie, gdzie w bitwie z osobami ubranymi w barwy GKS Katowice ucierpiało 21 policjantów, oraz późniejsza interwencja krakowskiej prewencji, która zatrzymała pociąg i aresztowała kilkudziesięciu szalikowców, wywołały prawdziwą burzę.

Stacje telewizyjne pokazały zdemolowane perony i przejście podziemne, policja ogłosiła przygotowania do nowej, ogólnopolskiej taktyki zmierzającej do rozpracowania środowisk kibiców, klub odciął się od grupy awanturników, natomiast kibice zaczęli wysyłać maile informujące o brutalności funkcjonariuszy, którzy przeprowadzili "kontruderzenie". Co ciekawe, wspólną cechą rozsyłanych do mediów relacji z zajść, jest to, że ich autorzy solidarnie pomijają wydarzenia tarnowskie (tłumacząc się np. snem), i skupiają się wyłącznie na późniejszej interwencji policji, podczas której, ich zdaniem, zastosowano wyjątkowo brutalne metody zatrzymania, dojść miało także do kradzieży pieniędzy.

Prawdziwy przebieg zdarzeń, jak zwykle w takich przypadkach, leży gdzieś pośrodku, i wyjaśniony może zostać np. przez prokuraturę, do której poszkodowani podobno zamierzają złożyć zawiadomienie. Niezależnie od ewentualnego dalszego ciągu sprawy, nie da się uciec od wrażenia, że sobotnie wydarzenia są kontynuacją pewnego złego zjawiska, które od pewnego czasu dotyka właśnie GKS Katowice.

- Walczymy o spokój na trybunach, rozmawiamy z kibicami, apelujemy do ich rozsądku - tę wyliczankę, niczym mantrę, powtarza co kilka dni prezes Jan Furtok, odcinając się jednocześnie od tych, którzy wywołali zadymę w Ostrawie, a także brali udział w kilkunastu innych, równie głośnych incydentach.

W ramach walki o poprawienie wizerunku klubu, a także bezpieczeństwa na trybunach, szefowie GieKSy wprowadzili pionierski w drugiej lidze system identyfikacji kibiców, oparty na indywidualnych kartach stanowiących jednocześnie bilet na mecz. Tym większym paradoksem jest fakt, że właśnie podczas niedawnej inauguracji tego systemu - który nie jest jeszcze na Bukowej obowiązkowy - kibice przygotowali opartą na pirotechnice oprawę, której efektem było przerywanie spotkania ze Śląskiem, a także przyprawiający o dreszcze widok osób biegających po dachu "blaszoka".

W nieoficjalnych rozmowach działacze klubu często twierdzą, że media zbyt dokładnie opisują problemy klubu i wyczyny jego szalikowców, podczas, gdy o podobnych wydarzeniach z udziałem fanów innych klubów informuje się pobieżnie. To kolejna kwestia dyskusyjna,ale jest w tej sprawie jeden zasadniczy element: GKS to klub z wielką historią, z wielkimi (znów) aspiracjami i wielką rzeszą kibiców. Te trzy czynniki sprawiają, że właśnie o ekipie z Bukowej mówi się częściej niż o wielu innych, które takich emocji nie budzą i budzić nie będą.

Szefowie GKS muszą o tym pamiętać, gdy na dzisiejszym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny usłyszą o kolejnej karze nałożonej na klub,a będącej pokłosiem meczu ze Śląskiem...

- Rozwiązanie problemu nie jest proste i może wymagać drakońskich ruchów, a zdajemy sobie sprawę, że np. podniesienie cen biletów na pewno nie spotka się z aprobatą - przyznają działacze GKS, którzy konsekwetnie próbują budować rodzinny wizerunek klubu.

Tyle tylko, że brak jakiegokolwiek stanowczego działania może mieć jeszcze bardziej opłakane skutki, o czym, jeszcze w czasach Piotra Dziurowicza, GKS przekonywał się nadzwyczaj boleśnie, rozgrywając kilkanaście spotkań przy pustych trybunach.

Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni



19duGens64 - Nie Mar 30, 2008 4:34 pm
Wielkie emocje na Bukowej: "Gieksa" wygrała mecz na wodzie
Maciej Blaut
2008-03-30, ostatnia aktualizacja 2008-03-30 13:16



GKS Katowice rozegrał najlepsze spotkanie od czasu degradacji z I ligi i po pasjonującym boju pokonał Arkę Gdynia.
Przepis na horror? Alferd Hichtcock wymyślił to już dawno: najpierw trzęsienie ziemi, a potem emocje rosną. Według tego scenariusza potoczył się pojedynek "Gieksy" z potentatem z Gdyni. Zanim 10-tysięczny tłum kibiców na dobre rozpoczął oglądanie meczu, katowiczanie już zdążyli strzelić dwa piękne gole.

Pierwszy z nich będzie kandydatem do najładniejszego trafienia piłkarza "Gieksy" w ostatnich latach. Jego autorem był pomocnik Łukasz Wijas, który popisał się potężnym strzałem z ponad 25 metrów. Jak się strzela takie gole? - Zamknąłem oczy, kopnąłem i wpadło - śmiał się zawodnik.

Wielu kibicom ten gol na pewno skojarzył się z bramką autorstwa ojca Łukasza - Jerzego. 26 sierpnia 1987 roku w meczu ze Stalą Stalowa Wola Wijas senior strzelił z... 50 metrów! - Gol syna to były stadiony świata. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Ale porównywać go do mojego? Ja trafiłem z koła środkowego - takiego gola nikt na Bukowej nie zdobył i już nie zdobędzie - żartował tata Łukasza. - Gol z połowy boiska? Nic o tym nie wiem, tata się nie chwalił - odparowywał Wijas junior.

Kilka minut po pierwszej bramce, Bukowa znów eksplodowała z radości. Po perfekcyjnym podaniu Krzysztofa Markowskiego, piłkę przed bramką Arki przejął Grażvydas Mikulenas i silnym strzałem pokonał Andrzeja Bledzewskiego. Fachowcy jeszcze długo będą cmokać z zachwytu nad sposobem, w jaki "Miki" przyjął dość trudne podanie. Uczynił to tak pewnie, jakby piłkarskiego rzemiosła nie uczył się na Wileńszczyźnie, ale na piaskach Copacabany.

Po stracie drugiego gola piłkarze Arki byli na siebie wściekli. W końcu zawitali na Śląsk z myślą przełamania złej pasy z początku wiosennych rozgrywek. Marcin Wachowicz wręcz nawrzeszczał na swoich kolegów z drużyny. Co gorsza dla gospodarzy, skrzydłowy Arki przelał swoją złość także na boiskowe popisy. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy strzelił dwa gole i doprowadził do remisu! Najpierw przelobował strzałem głową rozpaczliwie interweniującego Jacka Gorczycę, a później popisał się precyzyjnym strzałem z narożnika pola karnego. - Pogubiliśmy się w naszym stylu - martwił się Piotr Piekarczyk, trener GKS-u. - Powinniśmy dowieźć prowadzenie do końca pierwszej połowy, a tak to zafundowaliśmy sobie lekki horror - dodawał Mikulenas.

Przed przerwą wydawało się, że GKS jest na kolanach i w drugiej części spotkania Arka dokończy dzieła zniszczenia. Być może tak właśnie by się stało, gdyby nie potężna ulewa, która przeszła nad stadionem. W ciągu kwadransa boisko zamieniło się w sadzawkę i jak się później okazało była to najlepsza rzecz, jaka mogła tego dnia spotkać piłkarzy Piekarczyka. W wodnym wydaniu futbolu "Gieksa" nie ma bowiem sobie równych. Katowiczanie potrzebowali zaledwie sześciu minut, by strzelić trzeciego gola i znów objąć prowadzenie. Tym razem bohaterem Bukowej został Krzysztof Kaliciak. - Było wiadomo, że kto strzeli bramkę będzie blisko wygranej, bo odrobienie strat w takich warunkach jest strasznie ciężkie - mówił Piekarczyk

"Gieksa" grała świetnie, widać było, że jej zawodnicy wkładają w spotkanie mnóstwo sił. Katowiczanie stworzyli jeszcze kilka okazji bramkowych, ale zmęczonym piłkarzom pod koniec meczu brakowało już dokładności. Najbliżej zdobycia czwartego gola był Mikulenas, który nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z Bledzewskim. - W tej akcji goniłem za piłką już resztką sił - przyznał potem 35-letni piłkarz, który przez większość spotkania hasał jak 18-latek.

W ostatnich minutach emocje sięgnęły zenitu. Zdesperowana Arka przeprowadziła oblężenie bramki Gorczycy. Wielu kibiców pewnie zamknęło oczy z przerażenia, gdy po fantastycznym strzale Damiana Nawrocika z rzutu wolnego, piłka zmierzała wprost w okienko bramki GKS-u. Gorczyca jednak nie dał się zaskoczyć do ostatniego gwizdka sędziego.

Schodzące do szatni "gwiazdki" z Gdyni nie chciały komentować kolejnej porażki. Z klasą zachował się trener gości Wojciech Stawowy, który pogratulował zwycięstwa GKS-owi i przyznał, że rywal był silniejszy. - Ten mecz nie ułożył się dla nas tak jakbyśmy tego chcieli. Przy stanie 2:2 wydawało się, że to my przejmiemy inicjatywę. W drugiej połowie próbowaliśmy jak najprostszymi metodami dostać się pod bramkę rywala. Wygrał jednak GKS i to zasłużenie. Jego zwycięstwo mogło być nawet wyższe - stwierdził.

Piłkarze z Katowic mają teraz kilka dni na zastanowienie się, co zrobić, by nie wygrywać tylko z potentatami. Na kolejny pojedynek - z Turem Turek, też trzeba umieć się zmobilizować.

GKS Katowice - Arka Gdynia 3:2 (2:2)

Bramki: 1:0 Wijas (9.), 2:0 Mikulenas (17.), 2:1 Wachowicz (19.), 2:2 Wachowicz (35.), 3:2 Kaliciak (51.)

GKS: Gorczyca - Krysiński, Markowski, Prasnal, Mielnik - Jaromin Ż, Wijas Ż, Iwan (92. Górski), Plewnia - Mikulenas (89. Gielza), Kaliciak (84. Sadowski).

Arka: Bledzewski - Sokołowski, Szyndrowski, Sobieraj, Baster - Ława (80. Bazler), Mazurkiewicz (46. Niciński), Moskalewicz - Karwan, Chmiest, Wachowicz (80. Nawrocik).

Sędziował: Marek Karkut (Warszawa). Widzów: 10 tys.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Fotki:

http://miasta.gazeta.pl/katowice/51,350 ... 2.html?i=0

Komentarze:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=77623710



Tomek - Nie Mar 30, 2008 8:03 pm
A mecz rzeczywiście świetny. Osobne brawa dla dziewczyn tańczących w czasie przerwy podczas największej nawałnicy.



Wit - Pon Mar 31, 2008 5:29 pm
Emocje, ulewa, świetny doping i Miki gol



19duGens64 - Pon Mar 31, 2008 5:47 pm
PIŁKA NOŻNA GKS Katowice - Arka Gdynia 3:2

Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni

Mokry dreszczowiec zafundowali swoim kibicom piłkarze GKS Katowice, którzy potrzebowali aż trzech torped, by zatopić gdyńską Arkę. Podopieczni Piotra Piekarczyka stoczyli prawdziwą morską bitwę na zalanym wodą boisku i wyszli z niej zwycięsko.

Gospodarze zaczęli mecz z Arką kapitalnie. Już w 9 minucie Łukasz Wijas uderzył z 25 metrów i piłka po ręce Andrzeja Bledzewskiego i poprzeczce wpadła do siatki.

- Dostałem dobre podanie, zamknąłem oczy i strzeliłem - opowiadał pomocnik Katowic, który w rewanżu usłyszał od dziennikarzy o pamiętnym golu swojego ojca z meczu ze Stalową Wolą.

- Kopnąłem wtedy z koła na środku. I chyba faktycznie nie wspominałem o tym Łukaszowi - przyznał później Jerzy Wijas. - No to chłopak ma jeszcze ze 30 metrów, żeby mnie dogonić - dodał ze śmiechem.

Osiem minut później było już 2:0, dzięki Grażvydasowi Mikulenasowi - Litwin wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową. I wtedy katowiczanie popełnili cały szereg błędów. Zamiast spokojnie kontrolować przebieg spotkania pozwolili Arce nabrać wiatru w żagle i doprowadzić do remisu.

Nawet niebiosa nie mogły spokojnie na to patrzeć, bo zaniosły się ciemnymi chmurami, a gdy Marcin Wachowicz strzelił swoją drugą bramkę po akcji, w której na bramkę Jacka Gorczycy strzelało kolejno kilku piłkarzy z Gdyni, nad Bukową zagrzmiało i sypnęło piorunami.

Na drugą połowę zawodnicy wkroczyli rozpryskując wodę ze stojących na całej murawie kałuż i bajorek. Boczny arbiter, syn prezesa PZPN, Tomasz Listkiewicz, łamał przepisy biegając po wewnętrznej stronie linii bocznej, bo jego normalna trasa była całkowicie zalana.

W tych szalonych warunkach GieKSa - przy znakomitym dopingu kompletu kibiców - zdołała wyłowić trzy punkty. W 51 minucie Marcin Krysiński podał do Krzysztofa Kaliciaka, a ten obrotem zmylił pilnującego go obrońcę i Bledzewski skapitulował.

Do końca spotkania trwała nieprawdopodobna walka, w czasie której deszcz mieszał się z potem piłkarzy, emocje aż kipiały. Gorczycy skoczyło ciśnienie, gdy w 88 minucie świetnie odbił strzał z rzutu wolnego, aż wreszcie, nad stadionem GKS dosłownie i w przenośni znów zaświeciło słońce. Trzy punkty zostały w Katowicach.

GKS Katowice - Arka Gdynia 3:2 (2:2)
Bramki: 1:0 - Łukasz Wijas (19), 2:0 - Grażvydas Mikulenas (17), 2:1 - Marcin Wachowicz (19), 2:2 - Marcin Wachowicz (35), 3:2 - Krzysztof Kaliciak (51)
Widzów: 10.000
Sędziował Marek Karkut (Warszawa)

GKS: Gorczyca - Krysiński, Markowski, Prasnal, Mielnik - JarominI, WijasI, Iwan (90+2. Górski), Plewnia - Mikulenas (89. Gielza), Kaliciak (84. Sadowski)

Arka: Bledzewski - Sokołowski, Szyndrowski, Sobieraj, Baster - Karwan, Ława (80. Bazler), Moskalewicz,
Wachowicz (80. Nawrocik), Mazurkiewicz (46. Niciński) - Chmiest



19duGens64 - Pon Mar 31, 2008 5:53 pm
Na Bukowej spotkali się rywale sprzed... 41 lat
Maciej Blaut
2008-03-31, ostatnia aktualizacja 2008-03-31 19:40



Duński bramkarz FB Kopenhaga Niels Hagenau i napastnik "Gieksy" Gerard Rother wspominali spotkanie swoich drużyn w Pucharze Lata.
Tydzień temu do działaczy GKS-u Katowice dotarł tajemniczy e-mail z Danii. Jego autor twierdził, że przed laty zagrał przeciwko katowickiemu klubowi i że szuka informacji na temat dawnych wydarzeń. Okazało się, że to nie żart - na stadionie przy ul. Bukowej rzeczywiście pojawił się wczoraj 65-letni Niels Hagenau. W 1967 roku był bramkarzem FB Kopenhaga, czyli drużyny, z którą GKS rywalizował z rozgrywkach o Puchar Lata. - Po naszym meczu w Danii gazety opisywały, że kilku piłkarzy z Katowic zostało w naszym kraju. Czy to prawda? - próbował ustalić. Odpowiedzi na zagadkę sprzed lat udzielił mu Gerard Rother, który podczas meczu z Kopenhadze był kapitanem GKS-u, a nawet strzelił Hagenauowi gola! - Siedmiu kolegów poszło po meczu na dancing i zapowiedziało, że nie wróci. Ale rano stawili się na śniadaniu karnie jak baranki - mówił legendarny gracz z Katowic. Duńczyk aż gwizdnął z zachwytu, gdy zobaczył klubową kronikę z wycinkami prasowymi ze spotkania sprzed 41 lat.

Panowie opowiadali swoich karierach. - Grałem w jednej drużynie z Mortenem Olsenem i Finnem Laudrupem, ojcem Briana i Michaela. A w ogóle to debiutowałem na Santiago Bernabeu w towarzyskim meczu z Realem Madryt - chwalił się Hagenau. - A ja strzeliłem gola Barcelonie na Nou Camp - nie pozostawał dłużny Rother.

Na koniec spotkania panowie wymienili kilka podań na boisku GKS-u.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice



kropek - Wto Kwi 01, 2008 4:48 pm


Euro 2008: GKS Katowice przekaże swoje bilety kibicom

Zarząd katowickiego GKS zdecydował, że przyznane klubowi bilety na finały piłkarskich mistrzostw Europy 2008 trafią do kibiców.

W związku z tragicznym wypadkiem, któremu uległ jeden z wieloletnich sympatyków GKS klub postanowił wystawić na aukcję osiem biletów na mecze polskiej reprezentacji. Uzyskane środki zostaną przeznaczone na wsparcie leczenia i rehabilitacji poszkodowanego. Pozostałe cztery bilety trafią w ręce kibiców GKS drogą losowań. Odbędą się one w przerwach najbliższych spotkań ligowych - z Piastem Gliwice 12 kwietnia oraz GKS Jastrzębie 26 kwietnia. Nad przebiegiem będzie czuwał notariusz, a udział w "walce" o bilety będą mogli wziąć kibice, którzy kupią wejściówki na spotkania w przedsprzedaży.

- Kibice są naszym dwunastym zawodnikiem i wspaniałym dopingiem pomagają naszym piłkarzom, niejednokrotnie stwarzając atmosferę piłkarskiego święta, więc musimy o nich pamiętać także w takich sytuacjach - powiedział prezes klubu Jan Furtok.

www.onet.pl



Wit - Wto Kwi 01, 2008 4:56 pm


PIŁKA NOŻNA Kamery na Śląsk!
dziś
Mecz GKS Katowice z Arką Gdynia (3:2) na długo zapadnie w pamięci kibiców ze względu na niezwykłą dramaturgię. Widowisko stworzone przez piłkarzy - czego zresztą należało się spodziewać - było godne bezpośredniej telewizyjnej transmisji. Publiczna tv wybrała jednak spotkanie Lechii Gdańsk z Polonią Warszawa, czyli mecz, w którym na obu trenerskich ławkach zasiedli szkoleniowcy kojarzeni z aferą korupcyjną.

- Cały wiosenny terminarz mamy taki, że na Bukowej będziemy gościli drużyny z czołówki. Za niespełna dwa tygodnie pojawi się u nas lider, czyli Piast Gliwice. Kibice nie tylko na Śląsku chcieliby pewnie takie spotkanie zobaczyć - mówi rzecznik GKS, Piotr Hyla.

Decyzja o tym, czy derby doczekają się bezpośredniej transmisji, zapadnie w TVP Sport w najbliższych dniach.

Przy okazji warto jednak wspomnieć, że związkami klubów drugoligowych z TVP rządzą inne zasady niż w układzie ekstraklasa - Canal+: klub za transmisję z jego stadionu nie otrzymuje ani złotówki.

Bonusem ma być możliwość przyciągnięcia sponsora, chcącego pokazać swoje banery na ekranie telewizorów. Tyle tylko, że jeszcze jesienią zdarzało się, że telewizja przerywała bądź odwoływała swoje transmisje, które przegrywały np. z konferencjami polityków bądź relacją z pielgrzymki. A mecz pokazywany w mającym niewielką oglądalność TVP Sport, dla sponsorów nie jest już tak atrakcyjny. Klubowi działacze krzywią się też na wymuszaną godzinę spotkań - 14.40 w niedzielę oznacza na ogół niższą niż w sobotnie popołudnia frekwencję.

Niezależnie od tego, czy kolejne mecze ekipy z Bukowej trafią do "ramówki" czy nie, szefowie klubu podjęli decyzję, że bilety, jakie klub w ramach swojej puli otrzymał od PZPN na mecze Euro 2008, trafią do kibiców GieKSy: osiem wejściówek na spotkania reprezentacji Polski, zostanie wylicytowanych na aukcji charytatywnej, natomiast pozostałe zostaną rozlosowane w przerwach spotkań z Piastem (12 kwietnia) i Jastrzębiem (26 kwietnia) wśród osób, które kupią bilety na te mecze w przedsprzedaży.

Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni



zibi - Śro Kwi 02, 2008 6:27 am
http://i28.tinypic.com/2qtwkgn.jpg

To jest TO



ethan - Nie Kwi 06, 2008 9:25 am
niestety zaś tylko remis tym razem z Turkiem 1:1. Widać że kopacze nie radzą sobie na wyjazdach w ogóle. Z taką grą nie ma co myśleć o awansie



kaspric - Nie Kwi 06, 2008 9:29 am
Za tydzień derby



Wit - Nie Kwi 06, 2008 10:15 am
To przeplatanie świetnych meczów z marnymi to już specjalność GieKSy za Orzecha. Czar heroicznych bojów na Bukowej pryska po wyjazdach do teoretycznie słabszych. I to w perspektywie, że możliwość awansu jest realna
Z Piastem musi być pełny stadion



Tomek - Nie Kwi 06, 2008 10:16 am
U siebie zwycięstwa z wyżej notowanymi, na wyjeździe remisy lub porażki z teoretycznie słabszymi drużynami. Osobiście uważam, że GieKSa nie jest jeszcze przygotowana na to żeby wejść w tym roku do I ligi ale uważam również, że po rundzie jesiennej powinno się zacząć poszukiwania nowego trenera...



19duGens64 - Pon Kwi 07, 2008 8:58 am
PIŁKA NOŻNA Tur Turek - GKS Katowice 1:1
dziś

Bramkarz Jacek Gorczyca.

Piłkarze katowickiej "GieKSy" od dziesięciu spotkań nie potrafią wygrać na wyjeździe. W sobotę do sukcesu zabrakło im dziewięciu minut. Wtedy Filip Burhardt strzelił z rzutu wolnego i pokonał Jacka Gorczycę. Remis jest pewnością rozczarowaniem dla drużyny chcącej awansować do I ligi.

Bramkarz gości tłumaczył, że w obronie przeszkodziła mu zbyt duża ilość zawodników w murze. - Chciałem żeby stanęło czterech, a było pięciu, dlatego nie widziałem dobrze piłki - tłumaczy Gorczyca, cytowany przez oficjalną stronę klubu. - Lekko musnąłem piłkę, ale nie udało się obronić. Trzeba przyznać strzał był bardzo dobry, tuż przy słupku, do tego jeszcze kozioł.

Ponieważ katowiczanie nie grali dobrze, powinni zrobić wszystko żeby dowieźć do końca meczu korzystny wynik.

- Są takie mecze, w których gra się nie układa, ale gdy prowadzi się 1:0 i trzeba taki wynik utrzymać - przekonuje Robert Sierka. - Nie zagraliśmy najlepiej, nie mamy też szczęścia. Przeciwnik miał jeden rzut wolny i strzelił bramkę.

Trener GKS, Piotr Piekarczyk przypominał o kłopotach kadrowych przed sobotnim spotkaniem. - Mieliśmy ogromne problemy w środku pola. Co prawda wracał Sierka, ale wypadli Wijas i Iwan. Na dodatek stoper, który ewentualnie mógł wystąpić w meczu z Turem - Cholerzyński, złamał nos na treningu.

Tur Turek - GKS Katowice 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 - Krzysztof Kaliciak (36), 1:1 - Filip Burkhardt (81). Widzów: 2400. Sędziował Szymon Marciniak (Płock)

Tur: Sabela - LipińskiI, GrabowskiI, Różycki (71. Potocki), Jasiński - Olszewski, Burkhardt, Pruchnik (55. Matusiak), Ostalczyk (55. CichosI) - Łagiewka, Sikora

GKS: Gorczyca - Krysiński, Kapias, PrasnalI, Mielnik - Jaromin, Markowski, GórskiI (74. Sadowski), PlewniaI (84. Sierka) - Kaliciak (89. Gruchalski), MikulenasI

W Katowicach nie składają broni.
W sobotę na Bukową przyjedzie lider II ligi - Piast Gliwice, który nie przegrał 21. meczów z rzędu.
"GieKSa" chce przerwać tę serię.



19duGens64 - Wto Kwi 08, 2008 4:47 am
Aukcja dla Sissiego


07-04-2008 17:27

Dzisiaj ruszyła aukcja limitowanej serii koszulek "Z GieKSą na Euro". Zwycięzcy oprócz samych koszulek, znajdą się na liście gości GKS Katowice na Euro 2008. Osoby umieszczone na liście gości otrzymają bilety na mecze Reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii przeznaczone przez PZPN dla GKS Katowice.

Wszystkie zebrane środki przekazane zostaną na pomoc jednemu z naszych kibiców, dołączając się do trwającej od kilku tygodni zbiórki pieniędzy na pomoc ciężko poszkodowanemu w wypadku Sissiemu.

Aukcja prowadzona jest za pośrednictwem serwisu Allegro. Aby wziąć udział w licytacji wystarczy w serwisie Allegro wpisać hasło - "EUROGKS".

http://gieksa.pl/news.php?id_news=2776&nid=gl

Bezpośredni link do aukcji:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=343024189



19duGens64 - Czw Kwi 10, 2008 8:32 am
Afera korupcyjna - Jeszcze siedemnaście umoczonych?

Piłka nożna
10.04.2008 | 05:15
Prokuratorzy zapewniają, że w aktach jest potwierdzenie, że meczami handlowało jeszcze kilkanaście drużyn pierwszo i drugoligowych. - Dostałem kociokwiku. Co powinniśmy robić przy takiej ilości klubów, zamieszanych w korupcję? - zastanawia się mecenas Jacek Kryszczuk, który pośredniczy w kontaktach PZPN z prokuraturą.
Niedawno dostał z Wrocławia pismo, z którego wynika, że śledztwo obejmuje siedemnaście klubów pierwszej i drugiej ligi, które jeszcze nie zostały ukarane!

To porażająca liczba nawet dla dziennikarzy, którzy mieli zgodę sądu na wgląd w niektóre materiały z postępowania. - I chodzi tutaj o zespoły, które ustawiały, lub przynajmniej próbowały ustawiać mecze po 2003 roku, a nie o listę oszustów sprzed dekady - precyzuje Kryszczuk.

Dokładną wiedzę na temat tego, jakie drużyny figurują na "czarnej liście", mają jedynie prokuratorzy. Na pewno wśród klubów, które w rozgrywkach 2003/2004 i później kupowały mecze, a nie poniosły do tej pory odpowiedzialności przed Wydziałem Dyscypliny, są Lech Poznań, GKS Bełchatów, Cracovia, Jagiellonia Białystok, Ruch Chorzów, ŁKS Łódź. Wśród drugoligowców do tego grona należą Piast Gliwice (do tej pory ukarany tylko za jeden ustawiony mecz, a jest ich co najmniej siedem), GKS Katowice oraz Śląsk Wrocław.

W przypadku kilku z tych klubów, Wydział Dyscypliny będzie miał dodatkowy orzech do zgryzienia. GKS Katowice nie jest tym samym podmiotem prawnym, co "Gieksa" z czasów kupującego mecze Piotra Dziurowicza. Wtedy w taki sposób próbowano się utrzymać w lidze. Również Lech Poznań tak naprawdę jest dawną Amiką Wronki, a nie "Kolejorzem" z czasów korupcyjnych.

- Wciąż nie mamy wypracowanej koncepcji, jak zachowywać się w takich wypadkach. Z punktu widzenia prawa cywilnego te kluby poza nazwą nie mają z poprzednikami niczego wspólnego. W regułach rządzących rywalizacją sportową obowiązują jednak nieco inne zasady. Kiedy dostaniemy papiery na Lecha, poważnie się zastanowimy, co począć z tym fantem - mówi członek Wydziału Dyscypliny Robert Zawłocki. (...)

Wiadomo, że w materiałach ze śledztwa pojawiają się liczne zdarzenia korupcyjne sprzed obowiązywania artykułu o korupcji w sporcie, ale już wiadomo, że za nie kar nie będzie. (...)

Na zakończenie śledztwa nie mogą ze spokojem czekać także trzecioligowcy. Kilka klubów, grających na tym szczeblu pojawia się w aktach. Są to między innymi Świt Nowy Dwór i Radomiak, które odpowiedzą za nieuczciwe pomaganie sobie w czasach drugoligowych....

MIG

---------------------------------------------------------------------------------------------------

No za przeproszeniem, ale klub zaczynał od początku Reputacja klubu jest nadszarpnięta i za to płacimy cały czas, ale sugerowanie, że PZPN powinien ukarać SKK GKS KATOWICE to jakaś kpina jest! Sekcję piłkarską w międzyczasie rozwiązano i na nowo powołano w innej lidze, inni ludzie, wszystko nowe.

Jeszcze oczywiście taka fotkę dali.


Nie próbuję wybielać naszej historii, ale jeżeli obecny Ruch Chorzów by się rozwiązał, bo Klimek powiedziałby że jest zdruzgotany że Ruch mógł kupować lub sprzedawać mecze. To na jakiej zasadzie miałoby się karać nowy podmiot, który by stworzyli kibice i zaczynał by od początku, włącznie z tym że nie występowałby już w OE (przynajmniej na razie).



KO - Czw Kwi 10, 2008 10:47 am
masz rację, to co robi PZPN jest po prostu śmieszne.. to nie drużyny powinni karać, ale zmienić zarząd tego skorumpowanego tworu.. CBA wróć P, w sumie jedyne dobre co chciał zrobić były m. Lipiec to wywalić Listkiewicza z PZPNu, szkoda że mu się to nie udało..



19duGens64 - Czw Kwi 10, 2008 3:19 pm

masz rację, to co robi PZPN jest po prostu śmieszne.. to nie drużyny powinni karać, ale zmienić zarząd tego skorumpowanego tworu.. CBA wróć P, w sumie jedyne dobre co chciał zrobić były m. Lipiec to wywalić Listkiewicza z PZPNu, szkoda że mu się to nie udało..

Jeżeli Lipiec to twój bohater to muszę cię rozczarować:
http://www.sport.pl/sport/1,65025,4611535.html
" Tomasz Lipiec, były minister sportu w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, został w środę przed południem zatrzymany pod zarzutem korupcji przez Centralne Biuro Antykorupcyjne."

Jestem za karaniem klubów. Bo np. Koruptor Kolporter Korona Kielce kupił awanse z III do I ligi. Ale każdą sprawę oczywiście należy rozpatrywać osobno. Listkiewicz kieruje Przestępcami Zrzeszonymi Przeciwko Nam, ale nie on jeden jest winny.

---------------------------------------------------------------------------------------------------



Stanowisko klubu wobec artykułu PS

10-04-2008 15:37

Katowice 10 kwietnia 2008

Stanowisko SSK GKS Katowice GieKSa odnośnie artykułu „Siedemnaście do odstrzału” opublikowanego w dniu 10 kwietnia 2008 na łamach Przeglądu Sportowego.

W odpowiedzi na publikację Przeglądu Sportowego oświadczamy, że teza sugerującą jakoby SSK GKS Katowice GieKSa był związany z procederem korupcji jest nieprawdziwa i szkaluje dobre imię klubu.

Potwierdzeniem powyższego są dokumenty rejestracyjne Śląskiego Związku Piłki Nożnej, który przyjął w poczet członków Stowarzyszenie zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 18 lipca 2005 pod nr 0000238078. Równie istotne znaczenie mają także okoliczności dotyczące powołania klubu.

Stowarzyszenie Sympatyków Klubu GKS Katowice GieKSa zostało powołane przez członków Komitetu Społecznego Ratujmy GieKSę. Motywem działania zawiązanego w styczniu 2005 roku Komitetu były pojawiające się informacje o tragicznej sytuacji finansowej SSA, której drużyna występowała w IDEA Ekstraklasie w sezonie 2004/2005. Istniało zagrożenie, że Spółka nie otrzyma licencji oraz nie przystąpi do rozgrywek w kolejnym sezonie.

Członkowie Komitetu rozpoczęli wtedy starania o rejestrację nowego klubu, co nastąpiło w lipcu 2005 roku, jako SSK GKS Katowice GieKSa. Nowy podmiot przejął 4 piłkarzy występujących wcześniej w drużynie GKS Katowice SSA oraz podpisał umowę o przetransferowaniu zawodników dwóch drużyn młodzieżowych.

Równocześnie prowadzono starania, aby nowy zespół, kontynuujący tradycje katowickiego piłkarstwa, mógł rozpocząć rozgrywki od poziomu IV ligi śląskiej, a nie B-klasy jak dzieje się w przypadku zgłoszenia do rozgrywek każdego nowopowstałego klubu. Zgodę na to wyraził Śląski ZPN.

Dokumenty rejestracyjne oraz przytoczone fakty świadczą wyraźnie, że autor artykułu popełnił daleko idące nadużycie przedstawiając SSK GKS Katowice GieKSa w złym świetle. Podejrzewamy, że wynika to z nieznajomości historii klubu.

Pojawiające się stwierdzenia dotyczące zmian prawnych form działalności klubów mogą wynikać z działań podejmowanych przez inne kluby. Jednak jak udowodniliśmy nie mogą być odniesione do SSK GKS Katowice GieKSa. Członkowie SSK GKS Katowice GieKSa wzięli na swoje barki ciężar prowadzenia klubu w oparciu o przejrzyste zasady. Sugerowanie jakoby cokolwiek łączyło ich z korupcją jest uwłaczające.

Jan Furtok
Prezes Zarządu
SSK GKS Katowice



KO - Czw Kwi 10, 2008 5:11 pm
nie napisałem że Lipiec jest mi bohaterem, ale pomimo wszytko to tylko on chciał się dobrać do zada PZPNowi, miał dobre checi, to że sam sie wplątał, to już inna sprawa, ale proste jest to że nie wyleczy sie piłki z korupcji przez rok czy dwa, ale moim zdaniem siedlisko zła znajduje się na miodowej, trzymają sie mocna ekipą, jak gówno, ruszysz, to bardziej śmierdzi, GieKSa nauczyła się tego na własnych błędach (czy raczej błędach Dziurowiczów), więc teraz artykuł który wcześniej zacytowałeś był prowokacją wobec nas (kibiców GKSu) bo innego celu w nim nie widzę



ethan - Czw Kwi 10, 2008 7:13 pm
GieKSa współpracuje z Banikiem!

10-04-2008 20:14

Dzisiaj w Ostrawie, w siedzibie klubu Banik, odbyło się spotkanie działaczy czeskiego pierwszoligowca z władzami klubu GKS Katowice. Tematem spotkania było przygotowywane od kilku tygodni rozpoczęcie szeroko zakrojonej współpracy pomiędzy klubami.

Rozpoczęta dzisiaj współpraca dotyczyć będzie przede wszystkim ścisłego współdziałania obu klubów w szkoleniu młodzieży - począwszy od najmłodszych rocznikowo grup, skończywszy na najstarszej grupie juniorów. Oprócz wspólnego udziału w obozach szkoleniowych i rozgrywania meczów sparingowych, trenerzy grup młodzieżowych GKS Katowice odbędą staże w Baniku Ostrawa. Pierwsza seria sparingowych pojedynków drużyn młodzieżowych z Katowic i Ostrawy odbędzie się już w lipcu w Czechach, gdzie na obozie przebywać będą juniorskie drużyny GKS Katowice.

- Chcemy przyjrzeć się pracy z młodzieżą w Czechach, bo ich metody szkolenia i szukania młodych talentów są bardzo nowoczesne i przypominają ten system, który działa w ligach zachodnich. Pracujemy od kilku miesięcy nad wprowadzeniem istotnych zmian do systemu szkoleniowego najmłodszych piłkarzy, tak aby za kilka lat szkółka młodzieżowa GieKSy miała markę rozpoznawalną w tej części Europy - powiedział po zakończeniu spotkania koordynator grup młodzieżowych odpowiedzialny za system szkolenia w GKS Katowice - Tomasz Wolny.

Zaproszenie GKS do współdziałania w ramach szkolenia dzieci i młodzieży z optymizmem przyjął Bohumil Panik, trener i koordynator szkolenia Banika Ostrawa.

Katowice i Ostrawa są miastami partnerskimi, a kibice obu klubów darzą się sympatią, co na pewno dodatkowo wiąże ze sobą GKS i Banik. Oprócz współpracy w szkoleniu młodzieży, kluby postawiły na współpracę w działaniach marketingowych oraz wspólne promowanie właściwych postaw kibicowskich wśród fanów obu drużyn.

W ostatniej kolejce czeskiej pierwszej ligi na stadionie Banika oraz podczas ostatniego meczu GieKSy na Bukowej, w przerwie spotkań odbędzie się dwumecz najmłodszych adeptów piłki nożnej obu klubów (sześciolatkowie).

Miejmy nadzieję, że będzie to pierwszy krok w nawiązaniu szerszej współpracy z czeskim klubem.

za www.gieksa.pl



Wit - Czw Kwi 10, 2008 9:38 pm
Czy GKS Katowice można ukarać za grzechy z czasów Piotra Dziurowicza?
Maciej Blaut2008-04-10, ostatnia aktualizacja 2008-04-10 21:09



- Teoretycznie tak - mówi Robert Zawłocki z Wydziału Dyscypliny PZPN-u. - Jesteśmy pewni, że nie - odpowiadają działacze z Katowic.

Kibicami GKS-u wstrząsnęła czwartkowa publikacja "Przeglądu Sportowego" na temat możliwości ukarania ich klubu za udział w sportowej korupcji. Drugoligowy klub miałby odpowiadać za przewinienia popełnione po 2003 roku, ale w okresie, kiedy klubem zarządzał jeszcze Piotr Dziurowicz, czyli do 2005 roku.

Działacze "Gieksy" nie przyjmują jednak tego do wiadomości. - My ukarani? Przecież całkiem możliwe, że jesteśmy jedynym czystym klubem w Polsce! Śpimy spokojnie, bo nasze stowarzyszenie [GKS-em zarządza obecnie Stowarzyszenie Sympatyków Klubów GKS Katowice "Gieksa" - przyp. red.] powstało dopiero trzy lata temu. Nie przejęliśmy miejsca w lidze po klubie, któremu prezesował Dziurowicz, ale wystartowaliśmy w IV lidze - przypomina Artur Łój, wiceprezes klubu.

Dlaczego jednak GKS posługuje się herbem z datą 1964? - Mamy podpisaną umowę ze starym stowarzyszeniem GKS-u, dotyczącą zgody na używanie nazwy i herbu - dodaje Łój.

To, co oczywiste dla działaczy "Gieksy", nie jest takie proste dla przedstawicieli Wydziału Dyscypliny PZPN-u. - Polskie kluby stosowały różne metody sukcesji. Jeden drugiemu nie jest równy i dlatego każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie. Nie mogę z góry założyć, że w przypadku GKS-u nie ma mowy o następstwie. Przy badaniu sukcesji sportowej nie opieramy się na formalnych regułkach, ale na potocznym rozumieniu następstwa. Po prostu badamy, czy są jakieś linki pomiędzy nowym klubem i starym - wyjaśnia Robert Zawłocki, wiceprzewodniczący WD. - Czy zatem GKS mógłby zostać ukarany za grzechy poprzednika? - spytaliśmy. - Teoretycznie tak. Ale zaznaczam: dla mnie sprawa GKS-u nie istnieje, bo się nią nie zajmujemy - dodaje Zawłocki.

Wiceprezes Łój wysuwa argumenty, które bronią niewinności nowego GKS-u. - Nas już wielokrotnie próbowano obciążać zobowiązaniami po spółce Dziurowicza. Zawsze kończyło się to umorzeniem sprawy. Na wniosek naszych sponsorów badały nas nawet wywiadownie gospodarcze i również stwierdziły, że nie jesteśmy następcą poprzedniego GKS-u - podkreśla działacz z Katowic.

GKS: To uwłaczające!

Zarząd katowickiego GKS-u wydał wczoraj oświadczenie, w którym stwierdza, że łączenie go z procederem korupcji w polskiej piłce szkaluje dobre imię klubu. "Członkowie SSK GKS Katowice GieKSa wzięli na swoje barki ciężar prowadzenia klubu w oparciu o przejrzyste zasady. Sugerowanie jakoby cokolwiek łączyło ich z korupcją jest uwłaczające" - napisano.

Piotr Dziurowicz dla "Gazety"
prezes GKS Katowice SSA w latach 2001-2005
not. pacz 2008-04-10, ostatnia aktualizacja 2008-04-10 21:10

Oba GKS-y nie mają ze sobą nic wspólnego. Przede wszystkim nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby łączyć obecny GKS z kierowaną przeze mnie sportową spółką akcyjną. Podmiot, którego byłem prezesem, od dawna nie funkcjonuje, nie jest członkiem struktur PZPN-u. Jedyne, co łączy oba kluby, to nazwa, zresztą sportowa spółka akcyjna nigdy nie była jej właścicielem.

Tekst w "PS" odbieram jako "kaczkę", inwencję kogoś, kto próbuje dopisać obecny GKS do listy klubów, którym zarzuca się korupcję. Sytuacja przypomina mi trochę sprawę obecnej Pogoni Szczecin, która powstała na zgliszczach klubu Antoniego Ptaka [gra w IV lidze, przyp.red]. Z tego, co wiem, zarzucono pomysł obarczania jej odpowiedzialnością za sprawy związane z Pogonią Ptaka. Z GKS-em powinno być tak samo.

Paweł Czado: Nowy GKS nie jest winny dawnych przestępstw
Paweł Czado2008-04-10, ostatnia aktualizacja 2008-04-10 21:09

Karanie go za korupcję zżerającą Bukową przed 2005 rokiem byłoby po prostu niesprawiedliwe.

Linia obrony kilku klubów, którym przedstawiono korupcyjne zarzuty, jest dość charakterystyczna. Polega ona na zdecydowanym odcięciu się od przeszłości. Argumentem na ich korzyść ma być fakt, że w momencie wyjścia na światło dzienne korupcyjnego procederu rządzili nimi już zupełnie nowi ludzie, którzy nie mieli pojęcia o mrocznej przeszłości.

Sprawy GKS-u z powyższymi przypadkami nie można porównywać. Nie chodzi wcale o to, że obecny GKS to nowy twór prawny, choć nawiązujący przecież do tradycji założonego 44 lata temu klubu. Chodzi o to, że nowi ludzie zagrali już bowiem nie w tej samej lidze co poprzednik, a trzy poziomy niżej.

Przy każdej okazji podkreślam, że jestem przeciwnikiem abolicji. Dla mnie ustawienie już choćby jednego meczu zawsze będzie powodem do degradacji. Uważam, że jeśli obecnemu GKS-owi zostanie udowodnione choć jedno kupione lub sprzedane spotkanie w IV, III lub II lidze (czyli po odejściu Piotra Dziurowicza), to powinien zostać bez litości zdegradowany. Ale karanie go za korupcję zżerającą Bukową przed 2005 rokiem byłoby po prostu niesprawiedliwe.
.............................................

Komentarz Pana Czado jak dla mnie zamyka temat



Wit - Czw Kwi 10, 2008 9:56 pm
Derby zapowiedź trzecia

ECHO MIASTA

Derby na Bukowej 2008.04.10

Niepokonany od 21 spotkań Piast Gliwice przyjeżdża na Bukową, na której GKS Katowice jeszcze wiosną nie przegrał

Takie spotkania specjalnych rekomendacji nie potrzebują. Kibice GKS Katowice przyzwyczaili nas już do kompletów na Bukowej. A na dodatek przeciwnikiem katowiczan będzie tym razem nie tylko rywal zza miedzy, ale jednocześnie lider II ligi, legitymujący się "oczkiem" - 21 meczów bez porażki. Czego więcej trzeba, by zachęcić do obejrzenia sobotniego widowiska?

Trudny sprawdzian
Drużynę prowadzoną przez Piotra Piekarczyka czeka kolejny trudny sprawdzian na własnym boisku. Po wyjazdowym remisie z Turem piłkarze GieKSy ostrzą sobie apetyty na zwycięstwo.
- Ilekroć liczymy punkty do czołówki to przegrywamy lub remisujemy. Teraz tak nie będzie. Przed swoją publicznością nie zagramy słabiej niż ze Śląskiem i Arką - zapewnia Piotr Plewnia, pomocnik katowiczan.
- U siebie mamy stadion wypełniony 10 tysiącami ludzi, czujemy doping i wsparcie - dodaje Szymon Kapias, obrońca GieKSy.
Mecz z Piastem będzie szczególny dla bramkarza Jacka Gorczycy, który niegdyś grał w gliwickim klubie.
- Żeby dalej się liczyć, musimy ich pokonać - ocenia Gorczyca.
Golkiper GKS Katowice pracy będzie miał zapewne sporo, bo piłkarze lidera II ligi już zapowiadają kanonadę na jego bramkę.
- Jedziemy na Bukową po trzy punkty. Wiadomo, że możliwość strzelenia gola Jackowi, z którym graliśmy w jednym teamie, dodaje smaczku całemu spotkaniu - mówi Wojciech Kędziora, który ostatnio stał się katem Kmity Zabierzów.
Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 17.

Bilety na Euro
Na koniec kilka szczegółów organizacyjnych. Zgodnie z zapowiedziami władz klubu, bilety na mecz zakupione w przedsprzedaży oraz te przyznane zwycięzcom konkursu "Echo Miasta" (patrz ramka) wezmą udział w losowaniu 2 biletów na mecze mistrzostw Europy przeciwko Austrii i Chorwacji. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w losowaniu w przerwie sobotniego spotkania. W czasie meczu będzie także promowana idea przekazania 1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego. Tym razem będzie to Dom Aniołów Stróżów, którego wychowankowie dzięki akcji "Echa Miasta" i GKS Katowice wyprowadzą piłkarzy na boisko.

Łukasz Buszman
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 9 z 29 • Wyszukiwarka znalazła 2707 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •