[Katowice] Dworzec PKP (cz.2) - projekt firmy Neinver
Qba - Pią Paź 22, 2010 1:52 pm
Kiedy SARP był aktywny? masz na myśli te 2-3 miesiące przed przebudową? sorry ale działania SARP-u jak i Neinver'a są żenujące.
a tego artykułu chyba jeszcze nie było.
Główna hala dworca od 25.10.2010 zamknięta na czas przebudowy
22-10-2010
Rozpoczyna się kolejny etap przebudowy dworca kolejowego w Katowicach. W poniedziałek, 25 października 2010 hala główna dworca wraz z przyległymi korytarzami zostanie zamknięta, a wszyscy podróżni będą korzystać z dworca tymczasowego. Nadal możliwe jest przejście przez estakadę do peronów.
Działający od września b.r. dworzec tymczasowy mieści się przy pl. Andrzeja, natomiast wejście dodatkowe znajduje się od ul. Konopnickiej. Z dniem 25 października 2010 dworzec tymczasowy przejmie obsługę wszystkich pasażerów, aż do momentu zakończenia przebudowy w maju 2012 roku.
Na dworcu tymczasowym do dyspozycji podróżnych oddano 11 kas biletowych oraz punkt informacyjny. Budynek jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, a dla komfortu podróżujących mam przygotowano specjalny punkt do przewijania dzieci. Osoby czekające na połączenie, mogą także na terenie dworca tymczasowego zakupić prasę czy wypić kawę.
Po całkowitym zamknięciu głównej siedziby dworca oraz jej przeniesieniu do obiektu tymczasowego, pl. Szewczyka zostanie ogrodzony i ekipy remontowe przystąpią do prac rozbiórkowych. W dalszym etapie rozpocznie się przebudowa dworca kolejowego. W ramach projektu powstanie nowa hala obsługi pasażerów dworca kolejowego (maj 2012), podziemny przelotowy dworzec autobusowy, galeria handlowa (IV kwartał 2012) oraz wolnostojący budynek biurowy.
Inwestycja zakłada również modernizację okolicznych ulic prowadzących do nowego dworca kolejowego. W związku z tym, przebudowany zostanie węzeł ulic Mikołowskiej, Matejki, Słowackiego i Sądowej po zachodniej stronie dworca. Przebudowie ulegnie także skrzyżowanie ulic Pocztowej, Św. Jana oraz fragmentu Dworcowej, która będzie częściowo poprowadzona w tunelu sąsiadującym z dworcem PKP.
źródło
http://www.dworzec-katowice.info/aktual ... udowy.html
Bartek - Pią Paź 22, 2010 4:36 pm
o kpine zakrawa projekt centrum wg. neivera, gdzie powierzchnia przewidziana dla pasażerów to połowa powierzchni obecnej, przestronnej hali. Kpiną jest to że przestronna hala dworca zmienia się w ciąg o wysokości 5-ciu metrów. Kpiną jest to że przelotowy dworzec będzie miał 10 stanowsk. Kpiną jest to żeby do niego się dostać będzie trzeba wejsć do centrum lub kierować się w tłoku przez małe wejścia. Kpiną jest to, że priorytetem powinno być wyprowadzenie ruchu kołowego z centrum, a powstaje tam parking na 1050samochodów, chwała parkingowi, ale to będą nowe samochody ludzi przyjeżdząjący do centrum handlowego, mikołowska zostanie zakorkowana kompletnie. Kpiną jest to, że zabudowuje się cały plac przed dworcem, niszczy świetne miejsce na plac w centrum miasta, który odciążyłby stawową. Kpiną jest to że miasto ma przebudowę w tyłku.
A co miał sarp wcześniej robić, nawoływać o remont kielichów, dyskutować można z projektem, a ten jest tragiczny dla miasta. A kielichy to sprawa drugorzędna, choć bardzo ważna, bo burzenie kielichów to tak jakby burzyć spodek.
Dla mnie kpiną jest to, że wpadłeś na forum już wszystko nazywasz kpiną. Pewnie za parę tygodni gdy budowa będzie trwała w najlepsze znikniesz z tego forum.
borys1978 - Pią Paź 22, 2010 4:58 pm
Ale on ma częsciowo racje dla pasażerów bedzie tylko dolny części a u góry będą sklepy jak to widać na zdjęciach , projektach .
kropek - Pią Paź 22, 2010 5:04 pm
przeszedłem się dzisiaj po dworcu - z głośników rzeczywiście co jakiś czas słuchać komunikat, że od poniedziałku hala dworca będzie zamknięta - wg. ciut za rzadko.
co do sklepów itd. -rzeczywiście - działa antykwariat, jeden czy dwa kioski i to na tyle.
po dworcu natknąłem się na wiele osób robiących zdjęcia itd.; część po prostu spacerowała - mieszkańcy chyba zaczęli się żegnać z dworcem
są też osoby, rozdające ulotki z mapką jak dojść na dworzec tymczasowy itd.
sporo tych osób się kręci - od strony pl. Andrzeja, w hali głównej, w przejściach koło peronów, na estakadzie, koło żaby na Stawowej
rozdawano też coś na kształt pocztówek 3d - w zależności od tego pod jakim kątem obróci się kartkę, widać albo fragment nowego dworca (wejście) albo stan obecny - nawet fajne
katowiceR - Pią Paź 22, 2010 5:12 pm
Od 22 do 26 pazdziernika ma być szeroka akcja ( hostessy itp. , rozdawanie materialów ) o przebudowie dworca.
A jednak czasem moje źródło podaje mi prawdziwe dane
Podlesianin - Pią Paź 22, 2010 7:31 pm
A co do architektów to ja bym był im wdzięczny jak by się tak również zainteresowali w ten sam sposób starym dworcem który na pewno jest zabytkiem ,a popada w totalną ruinę. Co do przebudowy dworca to moim zdaniem trzeba co raz mocniej patrzyć na rączki tej firmie, bo oby się to tak nie skończyło że zburzą dworzec i niech jeszcze wykopią dziurę i firemka się zmyje i powstanie na Placu Szewczyka kąpielisko odkryte .
salutuj - Pią Paź 22, 2010 8:12 pm
no więc dlatego lepiej niech nie burzą, bo prawdopodobny scenariusz to, że zburzą dworzec zbudują market, a zamiast nowej hali przedłużą market i jak to ładnie określono, zamiast Dworca Głównego Katowice będzie Stacja Katowice
adas3 - Pią Paź 22, 2010 8:16 pm
po dworcu natknąłem się na wiele osób robiących zdjęcia itd.; część po prostu spacerowała - mieszkańcy chyba zaczęli się żegnać z dworcem
To może się nawet na mnie natknąłeś Ja widziałem jeszcze dwie dziewczyny z jakimś gościem przebranym w beret i jakiś stary garnitur ze starym rowerem. Sesję mu robiły
Ja w sumie 5 osobom tłumaczyłem gdzie są kasy... W tym jednej Niemce (dobrze, że angielski znała bo inaczej to bym poległ )
mark40 - Sob Paź 23, 2010 9:33 am
Ale on ma częściowo racje dla pasażerów będzie tylko dolny części a u góry będą sklepy jak to widać na zdjęciach , projektach .Wg mnie powierzchnia dworca dla pasażerów będzie chyba odpowiednia. Obecna jest za duża, przecież obecnie i tak większość dworca to było centrum targowe, a nie jakakolwiek przestrzeń dla pasażerów.
W Pradze główny dworzec wygląda też jak centrum handlowe. Typowa przestrzeń dla pasażerów jest tam mała. Dodatkowo obecnie dworzec jest w przebudowie. Dla mnie wyglądało to na rozbudowę galerii handlowej. Hole dworca (kasy, jakieś ławki) upchnięto na małej powierzchni. Jakoś to wystarcza, a to stolica kraju i europejskiej turystyki przez którą przewijają się miliony ludzi rocznie.
koniaq - Sob Paź 23, 2010 12:47 pm
jednym z plusów przebudowy bedzie pozbycie się przejsc podziemnych przez ul. Słowackiego i Dworcową...
wojtekbe - Nie Paź 24, 2010 7:04 pm
Właśnie przechodziłem przez dworzec i wszyscy najemcy się zwijają...
Hala główna pustoszeje, ciemno, świeci jedna może dwie lampy. Ogrodzenie już jest.
W przejściu podziemnym (zachodnim) zamontowano już siatkę, która pewnie wkrótce zostanie zamknięta.
Nie chciałbym być dzisiaj gościem dworca spoza Katowic a jeszcze gorzej z zagranicy... żadna informacja niepodświetlona...
Oby za 2 lata wyglądało to lepiej...
Dzisiaj wieczorem wyglądało tu bardzo smutno...
adas3 - Nie Paź 24, 2010 7:25 pm
http://picasaweb.google.com/Adziura/201 ... eszczeStoi - troszkę zdjęć z dworca z piątku.
koniaq - Nie Paź 24, 2010 7:41 pm
bylem dzis wieczorem na dworcu. Tragedia, dworzec jakby krzyczal, ze nie chce umierać... Strasznie smutno wyglada opustoszała hala główna, ale i tak najbardziej przytlaczające i wymowne byla muzyka grana na skrzypcach przez panią w pierwszy tunelu... Na Titanicu orkiestra tez grała do końca.
silesia-reporter - Nie Paź 24, 2010 8:06 pm
przykra sprawa z tym dworcem, szkoda że ten budynek, tak ładny i przestronny, zmienia się w kolejce blaszane centrum handlowe. Zamiast dworca będzie galeryja. Swoją drogą chętnie poznałbym z imienia i nazwiska odpowiedzialnych za to że centrum handlowo/biznesowe wraz z dworcem będzie miało 135 tyś. m2 a dworzec max 6 tyś. m2. Tego kto pozwolił PKP, czyli kompletnie zepsutemu organizmowi decydować o tkance miejskiej Katowic. Czy ktoś widział umowę Neivera z PKP, ma do niej dostęp? Chciałbym wgryźć się w szczegóły przekazania gruntu, warunków itp. To centrum jest zbrodnią na Katowicach, jeszcze kiedyś będziemy żałować, że powstało to gu***.
kiwele - Nie Paź 24, 2010 8:22 pm
Ta pani, w tunelu zachodnim, grała takie znane sentymentalne utwory w ogóle nie fałszując. Z Filharmonii?
Zażenowany rzuciłem jej monetę.
Byłem dziś na Dworcu wśród dziesiątków osób, które zapamiętale uwieczniały go swoimi aparatami fotograficznymi.
Ja sam zrobiłem chyba ponad setkę zdjęć.
Cały czas trwa demontaż ostatnich stoisk. Do najwytrwalszych w trwaniu należy antykwariat, gdzie wszystko jest po 1 zł! Ostatnie godziny, kwadranse.
Wieczorem kończono grodzenie, by przypuszczalnie pozostawić jeszcze dojście z 3 Maja do peronów przez estakadę i środek Hali Dworcowej.
Peron 1 jest wyburzany przez kolej z zadziwiającą sprawnością: nie ma już ciężkiej wiaty ani torów.
Bartek - Nie Paź 24, 2010 8:49 pm
Zastanawia mnie jedno. Otóż jutro zamykana jest hala dworca, ruch będzie przeprowadzany przez środkowy tunel od strony placu Szewczyka czyli tak naprawdę, przez cały listopad (to wówczas ma zostać zamknięty plac Szewczyka) na hali głównej nie będzie się kompletnie nic działo? Czyli po co zamykają? Dla picu, że coś się dzieje czy to już jutro teren ten przejmie generalny wykonawca zatrudniony przez Neinvera?
silesia-reporter - Nie Paź 24, 2010 9:10 pm
A jako oderwanie od tematu dworca w katowicach, zdjęcie zadaszenia peronów na dworcu SŹ w Ljubljanie.
http://img69.imageshack.us/img69/9910/dscf2520t.jpg
kiwele - Nie Paź 24, 2010 9:36 pm
Sądząc po sprawności robót na peronie 1, to w tej hali mają na jakieś 10 dni roboty, by ją oskubać, wypatroszyć do gołych betonowych grzybków.
NB. Ta perfumeria na lewo od głównego wejścia ma na oko nienaruszone rurki neonu: Perfumeria Sonia. Ładne liternictwo.
Ten jeden neon, jeszcze na miejscu w niedzielę wieczorem, jest wart kilka razy więcej niż cała reszta dworcowego złomu neonowego, z którego nie widzę, by dało się coś sensownego wykrzesać.
Już lepiej żeby społeczni animatorzy neonowi kontynuowali jeszcze wysiłki nad zdobywaniem dla miasta dalszych nowych neonów i zwłaszcza żeby się im udawało przekonywanie sektora prywatnego do renesansu neonów w Katowicach.
kiwele - Nie Paź 24, 2010 9:56 pm
A jako oderwanie od tematu dworca w katowicach, zdjęcie zadaszenia peronów na dworcu SŹ w Ljubljanie.
http://img69.imageshack.us/img69/9910/dscf2520t.jpg
Przykład kompletnie nieudany, bo my już mieliśmy nienajgorsze zadaszenie peronów i to byłoby tylko "zamienił stryjek siekierkę na kijek".
Według dotychczasowej prowizorycznej wizualizacji zadaszenie peronów ma być integralne, wraz z torami: jeden ciągły dach ma pokryć na raz przestrzeń wszystkich czterech peronów.
Skoro nie ma jeszcze planu ostatecznego, to jednak możnaby się zainspirować tym cytowanym zadaszeniem, by w formie metalowych grzybków rozpiąć je w większej skali zarówno nad peronami jak i torami.
Mogłoby to nawet być ciekawe nawiązanie do obecnej Hali, ale nie widzę jak taka fantazja mogłaby się stać czymś realnym, bo jest pewne, że projektanci na pewno nie będą chcieli u nas brać lekcji.
Bartek - Pon Paź 25, 2010 5:17 am
Rano niezły chaos na dworcu, moim zdaniem nie z winy PKP, ale właśnie tych biedaczków którzy rano się zorientowali że rozpoczyna się przebudowa dworca. Do tego TVN24 krążący niczym sępy i szukający tych którzy będą narzekać
Działa też przystanek Konopnicka dworzec PKP
wojteks86 - Pon Paź 25, 2010 5:58 am
wg mnie nie bylo problemu bo jak przyjechalem o 6:30 do Kato to jeszcze mozna bylo wyjsc z dworca glownym wejsciem i przejsc przez estakade, nie wiem jak teraz
w kazdym razie nie bylo zadnego zamieszania
kamer duzo
Bartek - Pon Paź 25, 2010 6:06 am
Główne wejście i estakada będą czynne do końca listopada. Po prostu ludzie nie wiedzieli gdzie się kierować, gdzie są kasy i ogólnie co się dzieje.
koniaq - Pon Paź 25, 2010 7:39 am
lol faktycznie tvn24 robi relacje
Silesian - Pon Paź 25, 2010 5:49 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... FOTO_.html
Na tych fotkach zamieszczonych na gazeta.pl widać jak niesamowita jest ta hala.Ech...nie jestem w stanie ocenić jaki zachwyt musiała sprawiać w chwili oddania do użytku.Bez tych paskudnych sklepików widać hale w całej okazałości i naprawdę nie dowierzam,że niebawem zniknie z naszego krajobrazu.Po cichu wierzę,że odbudują naprawdę z dbałością o wszelkie szczegóły.
Podlesianin - Pon Paź 25, 2010 5:55 pm
Panowie spokojnie Neinver przystąpił do działania mianowicie odzyskuje instalacje z starego dworca ,pewno sprzeda i będzie miał finansowanie tej inwestycji. To było półżartem półserio, a teraz tak na poważnie, nie rozumiem po co to zostało zamknięte jak dalej firma nie ma generalnego wykonawcy robót co z uporem maniaka będę powtarzał więc nie ma mowy o jakiejś przebudowie to są pozorne działania.
Michał Gomoła - Pon Paź 25, 2010 6:34 pm
to są pozorne działania
salutuj - Pon Paź 25, 2010 6:46 pm
wrażenie że cos się dzieje - by nie było oskarżeń, że nic nie robią a mówili, że będą. być moze też Wielmożny Prezydent powiedział im: "przyspieszcie, bo nie będę na was do 21 XI czekał"
Wit - Pon Paź 25, 2010 7:21 pm
Dworzec opustoszał. Zamieni się w plac budowy
Przemysław Jedlecki, współpraca Judyta Watoła 2010-10-24, ostatnia aktualizacja 2010-10-25 09:20:36.0
Robotnicy zamknęli w niedzielę część estakady, opustoszała główna hala. Pasażerom zostawiono tylko wytyczone metalowymi płotami przejście do tunelu pod peronami.
W poniedziałek na dobre rozpoczyna się zapowiadana od wielu miesięcy przebudowa katowickiego dworca. Firma Neinver kosztem około 250 mln euro wyburzy, a potem zrekonstruuje żelbetonowe kielichy hali i zamieni ją nie tylko w dworzec, ale też w centrum handlowe. Ogromna galeria ze sklepami stanie również na placu Szewczyka. Póki co przystanki autobusowe będą nadal tu działać. Na pierwszy ogień pójdzie bowiem hala dworcowa.
W niedzielę wieczorem nie można było przejść już jedną stroną estakady - cała ma być zamknięta za mniej więcej miesiąc. Dworcową halę podzieliły metalowe płoty. Najpierw zamknięto część po lewej stronie od głównego wejścia, po południu zamknięto wszystkie kasy w tym miejscu. Wreszcie na koniec zostawiono tylko przejście od głównego wejścia do tunelu pod peronami. Tak ma być jeszcze w listopadzie. Później wejścia na dworzec będą prowadziły od strony ul. Konopnickiej i placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej.
Jednym z ostatnich czynnych punktów w hali był w niedzielę wieczorem kantor Gryf. - 19 lat byliśmy w tym miejscu. Teraz przenosimy się na drugą stronę - mówiła pracownica. Obok ostatni klienci prosili o gazety w kiosku od strony ul. Słowackiego. - Będzie czynne do rana albo tak długo, jak będą przechodzić tędy ludzie. Poniedziałkowych gazet już nie będziemy mieć - zastrzegła sprzedawczyni.
Po drugiej stronie dolnego holu swój sklepik z obrazami, szkłem i bibelotami sprzątał pan Andrzej. Przeprowadza się na Sokolską i pomstuje na porządki na kolei. - Najpierw mówili, że inwestor wchodzi tu 7 stycznia. Potem przedłużali termin z miesiąca na miesiąc i teraz mówią, że to koniec. Tylko po co to rozbierać? - pytał. - W II Rzeczpospolitej coś takiego byłoby nie do pomyślenia. Tam się o państwowe mienie dbało. A tu? - machnął zrezygnowany ręką i pokazał zacieki na suficie: - Ciężko było nawet dach załatać.
Przed i pod dworcem przez cały dzień można było spotkać młodych ludzi rozdających ulotki informacyjne. Od dziś bilety będzie można kupić tylko na dworcu tymczasowym, czyli od strony placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej i ul. Konopnickiej.
W pierwszej hali jest więcej kas (są też w kontenerach ustawionych na placu), kawiarenka, kioski i toalety. Jest tu również poczekalnia z ławkami. Bilety można kupować także w automatach ustawionych w tunelu pod peronem czwartym i na samych peronach.
Wiele osób narzekało w niedzielę na brak informacji kolejowej. - Biegałam z jednego peronu na drugi w poszukiwaniu pociągu. W końcu zamiast osobowym pojechałam pospiesznym. Dopłaciłam 15 zł. Czy Przewozy Regionalne mi je zwrócą? Bo jak tak dalej pójdzie, to stracę majątek, codziennie dojeżdżając do pracy - skarżyła się mieszkanka Zabrza, która pracuje w Katowicach.
Neinver zapowiada, że inwestycja zostanie zakończona w 2012 roku. Po zakończeniu prac główne wejście do dworca będzie od strony ul. Młyńskiej, przed nim powstanie nowy, znacznie mniejszy plac Szewczyka z fontannami, ławkami i kawiarniami. No i centrum handlowym nazwanym już Galerią Katowicką.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... FOTO_.html
rasgar - Pon Paź 25, 2010 7:49 pm
Dopiero gdy hala zupełnie opustoszeje, przynajmniej części grupy "dorwać brutala" zrzednie mina i zobaczą pod tąÂ grubą warstwą syfu prawdziwe piękno.
Wit - Pon Paź 25, 2010 7:54 pm
Kończy się era dworca, który był symbolem Katowic. Został zamknięty!
Justyna Przybytek, LOTA
Dzisiaj 07:57:13 , Aktualizacja dzisiaj 11:29:04
Od dzisiaj gmach dworca PKP w Katowicach od strony placu Szewczyka jest zamknięty dla pasażerów. Przez jakiś czas czynna będzie jeszcze estakada, ale i ona, tak jak cały dworzec, zniknie wkrótce z powierzchni ziemi.
38 lat temu, kiedy oddawano go do użytku, nikt nie spodziewał się, że będzie istniał tak absurdalnie krótko. Tyle że od samego początku historia dworca pełna była absurdów. Absurdalna była już sama budowa. Budowano go od 1966 do 1972 r., choć decyzja zapadła jeszcze pod koniec lat 50. Miasto się rozwijało, przybywało mieszkańców, ruch kolejowy był coraz większy, a stary dworzec przy ul. Dworcowej miał podobno zbyt krótkie i za wąskie perony.
Chociaż pod budowę trzeba było wyburzyć kwartał kamienic, nowy dworzec okazał się równie mało przepustowy co stary. Miejsca starczyło zaledwie na cztery perony. Szersze, ale nadal krótkie. Wystarczająco długi do przyjmowania pociągów międzynarodowych był i nadal jest tylko peron 4. Kolejny dworcowy absurd: ruchome schody. Są tu od zawsze - i prawie od zawsze nieczynne. Kiedy przestały działać? Tego nawet w PKP nie wiedzą. Podobno nie było ich komu obsługiwać. Są też na dworcu windy dla niepełnosprawnych. Oczywiście nie działają. Mimo to informacja wywieszona obok nich głosi, że "niepełnosprawny powinien 30 minut przed odjazdem pociągu zgłosić się w dolnym holu dworca w celu zorganizowania transportu do miejsca odjazdu pociągu". Wydawałoby się to mało skomplikowane. Tyle że w holu dolnym zainteresowany trafia na kolejne wskazówki: "niepełnosprawny wraz z opiekunem zgłasza się godzinę przed planowanym odjazdem pociągu w kasie nr 12 lub magazynie bagażowym".
Sporo absurdów fundowali nam zarządcy dworca - spółki PKP. Pamiętacie wprowadzoną w 2007 r. tzw. nocną przerwę techniczną? Dworzec w godz. od 1.45 do 3.15 był zamykany. A dlaczego na dworcu nie ma ławek? Kolej je zlikwidowała, by pozbyć się bezdomnych. A estakada? Zastanawiacie się, dlaczego taka paskudna? Bo to prowizorka: na pl. Szewczyka miał być dworzec autobusowy z prawdziwego zdarzenia.
Mało co w Katowicach wzbudza obecnie tyle emocji co przebudowa gmachu dworca. Dla jednych to perła architektury brutalistycznej, dla innych obskurne gmaszysko.
Ale był taki czas, kiedy dworzec w Katowicach to była klasa i szyk! Pierwszej klasy byli już jego projektanci. Warszawskich architektów: Wacława Kłyszewskiego, Jerzego Mokrzyńskiego i Eugeniusza Wierzbickiego nazywano "tygrysami". W latach 50. ich śmiałe projekty wygrywały wszystkie najważniejsze konkursy w kraju. Konstruktorem hali dworca był Wacław Zalewski. 16 monumentalnych dworcowych kielichów to właśnie jego dzieło. Gdy budowę dworca ukończono w 1972 r., był najnowocześniejszym obiektem tego typu w kraju. Projektowany był na wzór terminalu lotniczego. Górny hol przeznaczono dla pasażerów pociągów krajowych i lokalnych, którzy wychodząc z dworca trafiali na przystanki autobusowe i tramwajowe. Dolny był dla pasażerów pociągów międzynarodowych, więc wyjście z niego prowadziło na postój taksówek.
Podróżnym oddano do użytku na dolnej kondygnacji restaurację i bar szybkiej obsługi, a na górnej kawiarnię oraz świetlicę młodzieżową. - A ta restauracja! Tu sprzedawano najlepsze piwo w mieście - mówi pan Henryk. - A w barze był świetny gulasz - dorzuca Jan Nowak, 64-latek z Katowic. Były też pomieszczenia Polskiego Czerwonego Krzyża i pokój dla matki z dzieckiem. Do tego perfumeria, sklep z wyrobami ludowymi i słodyczami, Pewex i posterunek milicji. - Dworzec był ładny i funkcjonalny - ocenia 83-letni Czesław Maszkiewicz z Katowic.
Jak się poruszać po katowickim dworcu kolejowym w trakcie wielkiej przebudowy
- Gmach dworca PKP od strony pl. Szewczyka przestaje działać.
Zniknęły stąd punkty handlowe i kasy. Jednak jeśli wejdziemy na estakadę z ul. 3 Maja, to nadal będziemy mogli dojść tędy na perony. To dlatego, że od estakady, przez tunel, do peronów zostanie poprowadzone specjalne przejście. Tym sposobem dostaniemy się też z ul. 3 Maja na plac Oddziałów Młodzieży Powstańczej, czy dalej do pl. Andrzeja. Ale uwaga! Estakada zostanie wyłączona z użytku już pod koniec listopada.
Od dziś nie wejdziemy na dworzec z poziomu ulicy od strony ul. Dworcowej.
Nieczynne są też boczne wejścia od strony ul. Młyńskiej i Słowackiego.
Na perony wejdziemy od strony pl. OMP oraz ul. Konopnickiej.
Przy obu wejściach działają już kasy biletowe oraz punkty informacji kolejowej.
Od strony pl. OMP są też kafejka, kantor, sklep
z prasą, poczekalnia, toalety i skrytki bagażowe. Na całym dworcu działają też automaty biletowe. Ale uwaga, kupimy w nich tylko bilety na pociągi spółki Przewozy Regionalne.
Natomiast w kasach od pl. OMP oraz ul. Konopnickiej kupimy bilety na wszystkie przejeżdżające przez dworzec składy.
- W listopadzie znikną z placu Szewczyka autobusy. Cały teren zamieni się w plac budowy.
Wszystkie linie, kursujące z południowych dzielnic Katowic i innych miast, ul. Mikołowską zjadą w ul. Andrzeja, potem ul. Curie-Skłodowskiej i Kopernika. Tu będzie przystanek końcowy i zarazem początkowy.
Autobusy z północnych dzielnic będą się zatrzymywały przy pl. Wolności i dalej na południe nie pojadą. W sumie tylko cztery linie (nr 51, 600, 672, 674) będą przecinać tory kolejowe. Linie 900 i 910 będą kursować okrężnie.
Harmonogram prac 2010-2013
- Halę główną dworca oraz plac Szewczyka i ul. Dworcową przebudowuje firma Neinver. Wybuduje w ich miejscu nowy dworzec. Przed nim, na pl. Szewczyka, galerię handlową, a obok od strony Młyńskiej 7-piętrowy biurowiec. Pod pl. Szewczyka będą parkingi, dworzec autobusowy oraz w tunelu ul. Dworcowa. Inwestycję wyceniono na 1 mld zł.
Listopad 2010 - zamknięty pl. Szewczyka. Rusza rozbiórka estakady.
Maj 2012 - zakończenie budowy dworca oraz podziemnych dworca autobusowego i parkingów.
IV kwartał 2012 - koniec budowy galerii handlowej.
2013 - zakończenie budowy biurowca.
- Polskie Linie Kolejowe przebudowują perony oraz przejścia podziemne i tunele Koszt inwestycji to 70 mln złotych.
4 mln zł PLK już zapłaciła za remont tunelu pod peronem 4.
15 grudnia 2010 - koniec modernizacji peronu pierwszego.
2011 - modernizacja peronu drugiego i trzeciego.
Do końca 2012 - przebudowa peronu czwartego. LOTA
450
pociągów przejeżdża każdego dnia przez katowicki dworzec
1
mld złotych będzie kosztowała budowa nowego dworca i galerii handlowej
70
mln złotych pochłonie przebudowa peronów oraz tuneli
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Bartek - Pon Paź 25, 2010 8:39 pm
Tak sytuacje przedstawia Gazeta Wyborcza, "dziennikarka" Iwona Sobczyk
Kompletny chaos po zamknięciu katowickiego dworca PKP
Brak informacji, spóźnione pociągi, zdenerwowani pasażerowie błądzący po peronach i specjalnie zatrudnieni informatorzy rozdający zielone baloniki - tak było w poniedziałek na katowickim dworcu kolejowym. Po zamknięciu hali głównej zapanował chaos
Pasażerowie korzystający w poniedziałek z katowickiego dworca kolejowego niepewnie mogli się poczuć już przed wejściem do hali głównej. Powieszono tam tablice z informacją, że budynek jest zamknięty. Tymczasem jeszcze przez miesiąc przez halę główną będzie można przejść korytarzem prowadzącym z estakady do tuneli pod peronami. Wytyczono go w nocy z niedzieli na poniedziałek. Przejście od pozostałej części oddziela teraz płot z blachy falistej. Trwają tam już prace rozbiórkowe.
Samych pasażerów obsługuje tylko dworzec tymczasowy w hali przy pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej. Stojącego przy płocie ochroniarza zaczepia pani Maria. Pyta o informację kolejową. - Nie ma - odpowiada ochroniarz. Obok dziewczyna w jaskrawej kamizelce kiwa głową na potwierdzenie. To jedna ze specjalnie zatrudnionych informatorek. Ich zastępy pojawiły się na dworcu kilka dni temu. Zostaną do wtorku. Mają ułatwiać pasażerom poruszanie się po remontowanym dworcu. Opowiedzą też, jak wspaniale będą wyglądać nowy dworzec i galeria handlowa na pl. Szewczyka. Rozdają pocztówki, ulotki i zielone baloniki. Niestety, o pociągach nie wiedzą nic. - Po co mi balonik? Ja chcę się dowiedzieć, o której odjedzie mój pociąg we Wszystkich Świętych. To skandal! - denerwuje się pani Maria.
Ale dziewczyny z zielonymi balonikami nie wiedzą nawet, gdzie jest dworcowy punkt informacji kolejowej. Jedna twierdzi, że jest w hali od strony ul. Konopnickiej. Inna, że w kasie na peronie czwartym. I obie się mylą. - Nie udzielam informacji! Informacja w kasie numer pięć na dworcu tymczasowym - mówi kasjer na peronie czwartym. W kolejce przed kasą numer pięć stoi Zofia Paradzińska. - Nie można było jakiejś kartki powiesić, że to informacja? Szukam od wczoraj. Biegam jak oszalała. Jakbym była staruszką albo matką z dziećmi, to bym tu chyba ducha wyzionęła - narzeka.
W okienku próbuje się dowiedzieć już tylko, z którego peronu odjeżdża jej pociąg do Warszawy. Od kiedy zamknięto peron pierwszy, żaden pociąg nie ma stałego peronu odjazdu czy przyjazdu. Papierowe rozkłady są nieaktualne, a tablice na samych peronach w podziemnych pasażach nie działają. Na dodatek w informacji - tej w kasie numer pięć - też nic nie wiadomo o peronach. - Proszę słuchać komunikatów z głośników - mówi pasażerce pani w okienku.
Pani Zofia gotuje się więc do biegu na odpowiedni peron i wytęża słuch. W tunelach komunikaty słychać dobrze, ale na dworcu tymczasowym prawie wcale.
Przedstawiciele kolei wyjaśniają, że to wina usterki magnetofonu, która niebawem zostanie usunięta. - Zadbamy o to, żeby komunikaty były dobrze słyszalne. Usuwana jest również usterka tablicy na peronie czwartym - mówi Ewa Poślednik ze spółki Telekomunikacja Kolejowa.
Jest kwadrans przed 13. Z głośników płyną informacje o pociągach spóźnionych i odwołanych. Józef Dyc jedzie z Ustronia do Wrocławia. - Pociąg z Ustronia się spóźnił - wzdycha. Wszystko wskazuje na to, że pociąg do Wrocławia też nie odjedzie o czasie. Na tablicach aktualnych informacji nie ma. O godz. 12.49 na tablicy z szumem pojawia się informacja o kolejnym pociągu - kierunek Lubliniec, godzina odjazdu 12.43. To pięć minut temu!
- W Lublińcu jest chyba szpital psychiatryczny. Wcale się nie dziwię - śmieje się smutno mężczyzna w zielonym płaszczu.
Przedstawiciele kolei zapewniają, że sytuacja poprawi się w ciągu kilku dni.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... worca.html
BEZETWU - Pon Paź 25, 2010 8:45 pm
Śmiem twierdzić, iż jednak PAP jest bardziej obiektywna i mniej tendencyjna, aniżeli GW
Czuję, że niektórzy po prostu nie potrafią się pogodzić z tym, że już za niedługo przebudowa dworca stanie się faktem a nie czczymi obietnicami powtarzanymi jak mantra od kilku(-nastu?) lat.
nrm3 - Pon Paź 25, 2010 9:13 pm
4 mln zł PLK już zapłaciła za remont tunelu pod peronem 4.
buhehehehehahahahahahha tak właśnie spala się kasę w PKP
Bartek - Wto Paź 26, 2010 6:39 am
Śmiem twierdzić, iż jednak PAP jest bardziej obiektywna i mniej tendencyjna, aniżeli GW
Czuję, że niektórzy po prostu nie potrafią się pogodzić z tym, że już za niedługo przebudowa dworca stanie się faktem a nie czczymi obietnicami powtarzanymi jak mantra od kilku(-nastu?) lat.
Oczywiście od rana na głównej stronie gazeta.pl, boldem z czerwonym dopiskiem "nowe" jest info o chaosie na dworcu w Katowicach. Ta gazeta nadaje się tylko do jednego...
Slimowski - Śro Paź 27, 2010 10:23 am
Czy ktoś spotkał się w ostatnich dniach z problemem podczas fotografowania głównej hali dworca? Ja zostałem poproszony o opuszczenie budynku ze względu na złamanie regulaminu obiektu. Niestety od ochroniarza nie dowiedziałem się gdzie znajduje się takowy regulamin i czy zgłosić się w tej sprawie mam do pkp czy neinver. Jak ma się do tego prawo? Jeżeli regulamin nie znajduje się w ogólnodostępnym miejscu, czy muszę go przestrzegać?
Robert83 - Śro Paź 27, 2010 10:45 am
Ja fotografowałem zamknięcie dworca w nocy z niedzieli na poniedziałek to miałem na szczęście spokój. Moje zdjęcia na profilu Brutala z Katowic na facebooku.
kiwele - Śro Paź 27, 2010 11:00 am
Czy ktoś spotkał się w ostatnich dniach z problemem podczas fotografowania głównej hali dworca? Ja zostałem poproszony o opuszczenie budynku ze względu na złamanie regulaminu obiektu. Niestety od ochroniarza nie dowiedziałem się gdzie znajduje się takowy regulamin i czy zgłosić się w tej sprawie mam do pkp czy neinver. Jak ma się do tego prawo? Jeżeli regulamin nie znajduje się w ogólnodostępnym miejscu, czy muszę go przestrzegać?
Czemu nie wezwałeś ochroniarza, by się wylegitymował, że ma właściwą wiedzę i kwalifikacje do sprawowania swojej funkcji?
Slimowski - Śro Paź 27, 2010 11:27 am
Robert83, też byłem w niedziele i wtedy też nikt mi nie przeszkadzał.
Kiwele, nie wezwałem bo sam za bardzo nie znam prawa, dlatego chciałem się na forum dowiedzieć jak należy zachować się w takiej sytuacji bo zamierzam na dworzec jeszcze z aparatem wrócić. Poza tym ochroniarz był dość agresywny i mimo kłótni która między nami się wywiązała, wolałem spasować.
Bartek - Śro Paź 27, 2010 12:01 pm
Kiwele, nie wezwałem bo sam za bardzo nie znam prawa, dlatego chciałem się na forum dowiedzieć jak należy zachować się w takiej sytuacji bo zamierzam na dworzec jeszcze z aparatem wrócić. Poza tym ochroniarz był dość agresywny i mimo kłótni która między nami się wywiązała, wolałem spasować.
Na drugi raz nie kłóć się z ochroniarzem, wiem to z doświadczenia (fotografowanie samolotów i ochrona lotnisk ) Najlepiej na spokojnie, poprosić o wylegitymowanie i jak będzie agresywny wezwać Policję.
Kiedyś była akcja że PKP zabroniło fotografowania dworca od środka, był nawet jakiś flash mob lub coś podobnego. Trzeba by poszukać informacji na ten temat. Najlepiej jakbyś napisał do rzecznika PKP, Łukasza Kurpiewskiego "l.kurpiewski (at) pkp.pl" zamień (at) na małpkę
Void - Śro Paź 27, 2010 9:56 pm
Flash Mob był jakieś 3 lata temu w grudniu. Pamiętam, że ludzie porobili foty i ochrona do jednego biedaka się doczepiła. Żenada, jak pamiętam
kiwele - Śro Paź 27, 2010 10:28 pm
Czy aby nie odwróciliście sytuację?
Nie było to tak, że komuś robiącemu foty na Dworcu robiono wstręty, więc w odwecie, w krótkim czasie potem zorganizowano masowe demonstracyjne fotografowanie ku bezradności ochroniarzy?
Void - Czw Paź 28, 2010 6:50 am
Nie znam genezy tego pomysłu - pamiętam, że pojawiło się info o takiej akcji na którą się wybrałem i tyle. Może i pomysł zrodził się z tego, że kogoś wcześniej ochrona przydybała, ciężko stwierdzić
Hoover - Czw Paź 28, 2010 7:33 am
Śmiem twierdzić, iż jednak PAP jest bardziej obiektywna i mniej tendencyjna, aniżeli GW
Czuję, że niektórzy po prostu nie potrafią się pogodzić z tym, że już za niedługo przebudowa dworca stanie się faktem a nie czczymi obietnicami powtarzanymi jak mantra od kilku(-nastu?) lat.
Oczywiście od rana na głównej stronie gazeta.pl, boldem z czerwonym dopiskiem "nowe" jest info o chaosie na dworcu w Katowicach. Ta gazeta nadaje się tylko do jednego...
Bartek - Czw Paź 28, 2010 7:48 am
Śmiem twierdzić, iż jednak PAP jest bardziej obiektywna i mniej tendencyjna, aniżeli GW
Czuję, że niektórzy po prostu nie potrafią się pogodzić z tym, że już za niedługo przebudowa dworca stanie się faktem a nie czczymi obietnicami powtarzanymi jak mantra od kilku(-nastu?) lat.
Oczywiście od rana na głównej stronie gazeta.pl, boldem z czerwonym dopiskiem "nowe" jest info o chaosie na dworcu w Katowicach. Ta gazeta nadaje się tylko do jednego...
kiwele - Czw Paź 28, 2010 9:35 am
Nie znam genezy tego pomysłu - pamiętam, że pojawiło się info o takiej akcji na którą się wybrałem i tyle. Może i pomysł zrodził się z tego, że kogoś wcześniej ochrona przydybała, ciężko stwierdzić
Wydaje mi się, że tak zapamiętałem sytuację jak napisałem wyżej. Sekwencja okoliczności jest dość logiczna.
Ktoś bardziej upierdliwy zawsze może to sprawdzić przekopując wcześniejsze strony Forum.
Nasze Forum to nieprawdopodobny sezam.
Gdyby jeszcze można było skutecznie i szybko po tym wszystkim surfować.
Hasło SZUKAJ nie zawsze okazuje się precyzyjne.
Void - Czw Paź 28, 2010 9:37 am
Nie zaprzeczam, że tak być mogło:)
Bartek - Czw Paź 28, 2010 9:54 am
Czy aby nie odwróciliście sytuację?
Nie było to tak, że komuś robiącemu foty na Dworcu robiono wstręty, więc w odwecie, w krótkim czasie potem zorganizowano masowe demonstracyjne fotografowanie ku bezradności ochroniarzy?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 49788.html
michael_siberia - Czw Paź 28, 2010 4:00 pm
Należy też dodać, że składy które wjeżdżały na perony od 2,3 i 4 nadal wjeżdżają tak samo, tylko te które na stałe miały przypisany peron 1 wjeżdżają tam gdzie jest możliwość.
Bartek - Czw Paź 28, 2010 4:29 pm
Należy też dodać, że składy które wjeżdżały na perony od 2,3 i 4 nadal wjeżdżają tak samo, tylko te które na stałe miały przypisany peron 1 wjeżdżają tam gdzie jest możliwość.
I tu jest źródło całego bałaganu. Swoją drogą, to niedopuszczalne, że podają jako miejsce odjazdu inny peron, niż faktycznie ma to miejsce!
Hoover - Czw Paź 28, 2010 7:40 pm
Śmiem twierdzić, iż jednak PAP jest bardziej obiektywna i mniej tendencyjna, aniżeli GW
Czuję, że niektórzy po prostu nie potrafią się pogodzić z tym, że już za niedługo przebudowa dworca stanie się faktem a nie czczymi obietnicami powtarzanymi jak mantra od kilku(-nastu?) lat.
Oczywiście od rana na głównej stronie gazeta.pl, boldem z czerwonym dopiskiem "nowe" jest info o chaosie na dworcu w Katowicach. Ta gazeta nadaje się tylko do jednego...
carmel - Sob Paź 30, 2010 8:30 pm
A propos fotografowania dworca - to czy nie jest tak, że w ogóle w Polsce zabronione jest fotografowanie obiektów kolejowych bez pozwolenia (ze względu na strategiczną obronność kraju)? Jest to prawo co prawda na pół martwe, ale zdarzają się tacy, którzy restrykcyjnie obstają przy jego przestrzeganiu.
nrm3 - Sob Paź 30, 2010 8:33 pm
Tak było za komuny
kiwele - Sob Paź 30, 2010 9:19 pm
Tak było za komuny
Oczywiście, tak było za komuny, ale byłoby to niezbyt sprawiedliwe gdybyśmy na tym skończyli.
Zresztą i "za komuny" to niewiele mówi. Zakazy fotografowania określonych miejsc, dość histeryczne w okresie stalinowskim, łagodniały w okresie gomółkowskim, a w okresie gierkowskim były dość marginalne.
Takie zakazy były powszechne w całym świecie sprzed epoki sputników czy sztucznych satelitów, może trochę bardziej histerycznie traktowane w krajach totalitarnych czy tymi z przerostami nacjonalizmów albo ogólniej mówiąc: w krajach czujących się jako słabsze.
I dziś trzeba mocno pamiętać, że w dużej części krajów trzeciego świata fotografowanie w miejscach publicznych, niekoniecznie uważanych za strategiczne, może okazać się ryzykowne.
Nawet w krajach najsilniejszych i czujących się najbardziej wolno nie każde fotografowanie jest dozwolone.
Administracje i biurokracje wszelkich maści lubią by się ich obawiano i by były szanowane.
Wszelkie restrykcje są po temu dobrym środkiem.
Robert83 - Pon Lis 01, 2010 9:23 pm
No dobrze ale co do obiektów kolejowych ponoć zostało to rozwiązane kwestią ustawy w roku 1990. Podobno można fotografować obiekty kolejowe.
Robert83 - Pon Lis 01, 2010 9:26 pm
Odpowiednie organy mogą wprowadzić rozporządzenia czy jakies inne dokumenty które zabraniają fotografowania.. i na pewnych obiektach wojskowych dalej można coś takiego spotkać. a sa to obiekty wojskowe objęte tajemnica wojskowa czy obiekty wojskowe znaczenia strategicznego. na terenach kolejowych tez tak jest. jesli zarzadca terenu wprowadzi ZAKAZ fotografowania np. dworca. to na dworcu musi byc umieszczony wyraźny znak...( jesli chodzi o dworce itp (sprawy kolejowe) zarządcą jest PKP a nie dzierżawca budynku.
(...) Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 14 marca 2001 r. (Dz.U. nr 30 poz. 351) fotografowanie, wykonywanie szkiców i rysunków budynków, budowli i urządzeń oraz pociągów i innych kolejowych pojazdów szynowych zabronione jest tylko wtedy, gdy taki zakaz wprowadzi zarządca lub przewoźnik umieszczając na tych obiektach tablice z zakazem fotografowania. Jeżeli brak jest wyraźnego zakazu, a fotografujący posiada ważne zezwolenie wstępu na obszar kolejowy (oczywiscie takie zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli fotografujący robi zdjęcia w miejscach ogólnodostępnych (publicznych)), specjalna zgoda na fotografowanie nie jest wymagana. Oczywistym jest również to, ze gdy fotografujący, pomimo że znajduje się w miejscu publicznym lub posiada zezwolenie wstępu na obszar kolejowy, nie może robić zdjęć obiektów, na których znajduje sie zakaz fotografowania.
BART - Wto Lis 02, 2010 7:26 pm
A tu troche historii
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... 9560088134
Wit - Wto Lis 02, 2010 9:53 pm
Ludzie zagubieni na katowickim dworcu
MCH
Dzisiaj 12:36:55 , Aktualizacja dzisiaj 13:21:47
Z którego peronu odjeżdża pociąg do...? - to najczęściej zadawane pytanie na dworcu kolejowym w Katowicach podczas minionego weekendu.
Drugim było: jak dotrzeć do holu z kasami? Ci, którzy już wiedzieli wyjaśniali tym, którzy nie mieli pojęcia o niczym. Katowicki dworzec od tygodnia funkcjonuje na pół gwizdka. Z powodu remontu zamknięto m.in. hol główny.
Problem w tym, że podróżnych już w sobotę było tu dwa razy więcej niż zazwyczaj. A informatorów, którzy jeszcze tydzień temu rozdawali ulotki ze wskazówkami, jak poruszać się po remontowanym dworcu, nie było w ogóle. - Babcia chce dostać się do Wrocławia. Za pięć minut mamy pociąg, a nadal nie wiemy, z którego peronu odjeżdża - martwi się Katarzyna Bzikot. - W kasie,powiedziano nam, że mamy słuchać komunikatów i śledzić tablicę z rozkładem - wyjaśnia. W tunelu zapowiadaczy słychać dobrze, ale na dworcu tymczasowym już nie. - Na ostatnią chwilę nie dobiegnę - niepokoi się 70-letnia Aleksandra Bezgębluk.
W stawce biegaczy, którzy po komunikacie ruszyli z hali przy pl. Oddziału Młodzieży Powstańczej na peron 2, panie były na szarym końcu. A na miejscu zamiast informacji, że podjechał pociąg TLK, zastały ekspres. - Starsza osoba sama się tu nie połapie - ocenia Bzikot.
Podróżni spoza Katowic mieli problemy bez względu na wiek. - Wysiadając z pociągu poszłam za tłumem i nie wiem teraz, gdzie jestem - zaczepiła nas przy kasach Małgorzata Jałowiec, studentka z Myszkowa. W drodze do infokas pobłądzili natomiast Maria i Stefan z Krakowa. A kiedy już je znaleźli, niewiele się z nich dowiedzieli. - Totalny bałagan! Nie wiedzą nawet, z którego peronu odjedzie pociąg z Legnicy - komentowali. Wielu przyjezdnych z zapartym tchem studiowała także papierowe tablice z rozkładem jazdy. Nieaktualne. - Poszłam na peron zgodnie z rozkładem i spóźniłam się na pociąg 10 minut. Nie wiem, kiedy mam następny - denerwuje się pani Janina z Aleksandrowa Kujawskiego.
Jacek Karniewski z PKP PLK zapowiada, że taki stan może potrwać do 13 grudnia. - Wtedy pojawi się nowy rozkład jazdy, który uwzględniał będzie wszelkie zaplanowane na przyszły rok prace na peronach. Teraz jest chaos, bo peron 1 nie funkcjonuje - mówi.
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Automat może połknąć pieniądze, ale biletu nie wyda
pj 2010-10-26, ostatnia aktualizacja 2010-10-26 20:10:49.0
- Nowe automaty biletowe na katowickim dworcu PKP czasem źle działają - alarmuje Czytelnik, który wrzucił do maszyny pieniądze, ale biletu nie dostał. Zwrot gotówki też wcale nie jest prosty.
W poniedziałkowy wieczór pan Tomasz próbował kupić bilet w automacie, który Przewozy Regionalne ustawiły w tunelu pod czwartym peronem. - Postępowałem zgodnie z instrukcją. Wybrałem rodzaj biletu, stację docelową i wrzuciłem 5 zł. Wtedy maszyna wyłączyła się - mówi. Ponieważ na automacie nie znalazł numeru infolinii, a jego pociąg odjechał, postanowił na dworcu dowiedzieć się, co zrobić, by odzyskać pieniądze.
- Sympatyczna pani w kasie Przewozów Regionalnych na czwartym peronie z rozbrajającą szczerością i uśmiechem na twarzy poinformowała mnie, że jestem kolejną osobą, która zgłasza niewydanie biletu przez automat. Zaproponowała, że zapisze moje nazwisko i numer telefonu i gdy obsługa stwierdzi nadmiar gotówki w automacie, skontaktuje się ze mną. Póki co zaproponowała sprzedaż biletu - opowiada pan Tomasz. Po tych przygodach pasażer zastanawia się, czy nie lepiej jeździć do Katowic wyłącznie samochodem. - Uciekł mi pociąg, straciłem 40 minut, żeby dowiedzieć się, jak odzyskać pieniądze - narzeka.
Dariusz Pajor z działu marketingu i sprzedaży Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych przyznaje, że przy maszynach brakuje informacji, co zrobić w razie awarii. I obiecuje, że lada moment pojawią się tu stosowne tabliczki. - Jeśli automat połknie pieniądze, a nie wyda biletu, należy dzwonić pod numer 782 55 49 68 i zgłosić to naszym pracownikom - mówi Pajor. Jeśli to tylko będzie możliwe, pracownik od razu podejdzie do maszyny, by wyjaśnić problem i ewentualnie zwrócić pieniądze. - W innym przypadku można się też umówić z podróżnym na zwrot pieniędzy w następnym dniu - dodaje.
Na ten drugi scenariusz muszą przygotować się osoby, które będą miały problem z automatem w innych godzinach niż od 7 do 15. - Wtedy należy pod naszym numerem zostawić wiadomość. Nasi pracownicy umówią się na kolejny dzień i uregulują należność - zapewnia Pajor.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _wyda.html
Nie musisz stać w kolejce. Przed dworcem są nowe kasy
is 2010-10-28, ostatnia aktualizacja 2010-10-28 17:51:08.0
Pasażerowie korzystający z zamkniętego częściowo dworca PKP w Katowicach mogą narzekać na różne niedogodności, ale nie na brak kas biletowych.
Przewozy Regionalne uruchomiły w czwartek kolejne - na parterze kamienicy przy ul. Konopnickiej 1, na wprost wejścia do hali dworca tymczasowego. Punkt jest czynny od 5.30 do 22. Na podróżnych czeka tam jedno okienko informacji kolejowej i trzy kasy, w których można kupić bilety na wszystkie pociągi. Gdy w hali przy placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej do kas ustawiały się długie kolejki, przy ul. Konopnickiej było pusto.
Kasy działają też w hali od strony ul. Konopnickiej, na placu OMP i na peronie IV. Pasażerowie mogą korzystać również z automatów biletowych ustawionych na peronach i w dworcowym tunelu (tutaj można kupić bilety tylko na pociągi Przewozów Regionalnych).
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _kasy.html
Wit - Śro Lis 03, 2010 7:49 am
Dworzec PKP zabytkiem przeznaczonym do wyburzenia
Henryk Mercik 2010-11-03, ostatnia aktualizacja 2010-11-03 01:27:37.0
Apeluję o zaprzestanie projektowania rekonstrukcji kielichów. Proszę, aby projektanci zaproponowali w ich miejsce coś innego, co będzie miało przynajmniej najwyższy, europejski poziom architektoniczny. W ten sposób unikniemy kopiowania i ustawiania scenografii w miejscu zabytkowej architektury - pisze Henryk Mercik*
Kilkanaście lat temu, na początku mojej drogi zawodowej związanej z administracją samorządową, jeden z moich przełożonych wydał mi polecenie: "Proszę przygotować listę zabytków do wyburzenia". Polecenie całkowicie mnie zaskoczyło. Odczułem dyskomfort i pewne zażenowanie, gdy przełożony nie potrafił zrozumieć, że jednym z konserwatorskich fundamentów jest zdanie mówiące o tym, iż zabytek podlega ochronie bez względu na stan zachowania.
Wysłuchałem wtedy miniwykładu na temat złego stanu technicznego zabytków w mieście i możliwych konsekwencji w postaci zagrożeń, które mogą, lecz wcale nie muszą, się pojawić. W końcu zdenerwowany szef stwierdził: "Proszę zrobić zdjęcia, żeby było wiadomo, jakie mieliśmy zabytki, i już". Ta rozmowa utkwiła mi głęboko w pamięci. Przypominam ją sobie zawsze, gdy wraca temat katowickiego dworca i coraz częściej innych, górnośląskich zabytków.
Kiedy rozpoczęła się dyskusja na temat zabudowy placu Szewczyka, dałem się uwieść deklaracjom, że kielichy dworca pozostaną na swoim miejscu. Byłem nawet przekonany o pozytywnym kierunku zmian, dotyczących placu, stanowiącego zaniedbany zespół przystanków autobusowych. Niepokoiło mnie jedynie to, że na zagospodarowanie tak ważnego fragmentu miasta nie rozpisano konkursu. Deklaracja poparta bajecznie kolorowymi wizualizacjami, gdzie kielichy były widoczne, uśpiła czujność wielu osób, świadomych wybitnej wartości obiektu.
W końcu, po wielu miesiącach pracy architektów, usłyszeliśmy prawdę. Okazało się, że pozostanie kielichów będzie polegało na ich wyburzeniu i odtworzeniu! Ta wiadomość, przekazywana przez inwestora ze swoistą dumą, sprawiła, że poczułem się jak potencjalna ofiara fałszerzy dzieł sztuki.
Konserwatorzy zabytków często spotykają się z mniej lub bardziej udanymi kopiami lub naśladownictwem. Cóż, wybitny autentyk, przedstawiający znaczną wartość, często staje się pokusą do kopiowania. Dotyczy to najczęściej malarstwa i rzeźby. Kopiowanie architektury to absolutna rzadkość. Cóż się takiego stało, że projektanci wielkiego centrum handlowego i towarzyszącego mu dworca postanowili uszczęśliwić nas kopią oryginalnych kielichów? Uważam, że fundamentalne jest również ich przekonanie o znaczeniu i wartości obiektu w historii architektury. Bo jak inaczej wytłumaczyć ponoszenie dodatkowych kosztów na odbudowę żelbetowej konstrukcji? Skoro dzieło jest tak wybitne, iż warte jest skopiowania, to czemu nie możemy cieszyć się oryginałem? To właśnie jest zagadką, częściowo już wyjaśnioną. Otóż podczas prezentacji projektu okazało się, że pod istniejącą halą dworca mają się znaleźć parking i ulica. Oczywistym jest, że nie da się technicznie podnieść dworca celem realizacji zamierzenia, a potem go z powrotem opuścić.
Pragnę przypomnieć, że dworzec jest zabytkiem nie tylko dlatego, że spełnia ustawową definicję. Został również wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Jak się okazuje, jest zabytkiem przeznaczonym do wyburzenia! Co interesujące, dworzec jest nadal użytkowany, czyli niebezpieczeństwa dla osób przechodzących codziennie pod kielichami nie ma. W przeciwnym przypadku PKP z pewnością już dawno wyłączyłyby halę z użytkowania i odpowiednio ją zabezpieczyły.
Skoro o losie autentycznych kielichów nie przesądziły ani projektowana lokalizacja podziemnej infrastruktury, ani ich obecny stan techniczny, to dlaczego w najbliższych latach mamy otrzymać mniej lub bardziej udaną kopię zamiast zabytku? Czyżby jedynym argumentem było przekonanie, że stan techniczny oryginału pogorszy się w następnych dziesięcioleciach? Brawo. Zapewniam, że stan kopii również się pogorszy. Apeluję więc o zaprzestanie projektowania rekonstrukcji kielichów. Proszę, aby projektanci zaproponowali w ich miejsce coś innego, co będzie miało przynajmniej najwyższy, europejski poziom architektoniczny. W ten sposób unikniemy kopiowania i ustawiania scenografii w miejscu zabytkowej architektury.
Teoretycznie istnieje możliwość, że nowe dzieło przyćmi dzieło poprzedników. Proszę jednak podczas projektowania wziąć pod uwagę losy katowickiego osiedla Giszowiec. Podczas rozpoczynania prac rozbiórkowych zespół nie był traktowany jako zabytek, choć bez wątpienia nim był. Wartość nowego osiedla wybudowanego w miejscu historycznego założenia została niezwykle boleśnie zweryfikowana przez czas. Utraty znacznej części osiedla nie rekompensuje przekonanie, że to niejedyny przykład miasta ogrodu na świecie. Utraty autentycznych katowickich kielichów nie zrekompensuje pokazywanie podobnych, światowych realizacji Felixa Candeli i katowickich, mniej lub bardziej zbliżonych do oryginału, kopii.
To samo dotyczy innych obiektów, których stratę boleśnie odczuły lokalne społeczności. Czy projektowane w Rudzie Śląskiej centrum handlowe dzięki ceglanej obudowie zastąpi wyburzoną cegielnię? Na pewno nie, albowiem zabytku nie da się zbudować na nowo. To tylko symbol naszego braku zrozumienia, czym jest autentyczne kulturowe dziedzictwo. W ten sposób nasza przestrzeń stanie się jedynie dekoracją pozbawioną wartości, wypełnioną mniej lub bardziej pokracznymi imitacjami, najczęściej stworzonymi z tanich, współczesnych materiałów, takich jak plastik, styropian i płyta gipsowo-kartonowa - dla niepoznaki oklejona klinkierową płytką.
*Autor jest prezesem Górnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... zenia.html
rasgar - Śro Lis 03, 2010 9:13 am
amen
Podlesianin - Śro Lis 03, 2010 5:55 pm
Co raz ciekawsze artykuły. Ale może czas wrócić do firemki Neiver ,a mianowicie co ona robi bo widać płot który postawiła powiedzmy jest ładniejszy od tego co postawił prezydent miasta. Ale chyba w przebudowie nie o to chodzi, tylko o to żeby się coś konkretnego działo, bo widać poślizg szykuje się niesamowity oby nie pojawił się za niedługo komunikat w którym padną takie słowa kryzys i finanse i pa.No chyba że to jest akcja z cyklu budujemy płoty na przebudowę bo na razie tak to wygląda.
kiwele - Czw Lis 04, 2010 1:40 am
Przeglądnąłem ledwie kilkadziesiąt stron tego wątku, by stwierdzić, że jest to fascynująca lektura, która tylko budzi ochotę do mnożenia dalszych komentarzy.
Przy tej okazji przypomniało mi się wydarzenie, które wątpię, by było odnotowywane na naszym Forum.
Otóż długo jeszcze przedtem zanim poznaliśmy projekt Neinvera, przypuszczam, że jeszcze przed 2008 rokiem, i gdy sprawa przebudowy Dworca była jeszcze całkowicie w rękach PKP, Dworzec ten był wizytowany przez min. Polaczka, ówczesnego ministra transportu. Zapamiętałem, że ten minister wypowiedział się w czasie wizyty Dworca autorytatywnie za kompletnym wyburzeniem Hali Dworcowej z jej kielichami. Bardzo zle mnie to wtedy uderzyło, tym bardziej, że nie widziałem jakichś widocznych oznak protestu na tę arbitrarnie podjętą decyzję, ani ze strony Miasta, ani ze strony środowisk architektów czy nawet miejscowego społeczeństwa.
Było to szeroko relacjonowane, nie tylko w GW. Ruch obrony Dworca się wtedy organizował, ale taki rachityczny, zbyt inteligencki, zatopiony w prymitywnych pomrukach przeciwko szpetocie Dworca i tym samym wspierających jego wyburzenie. Te prymitywne pomruki były nie tylko na łamach prasy i w ogóle w mediach, ale, o wstydzie!, także na naszym Forum.
Wit - Czw Lis 04, 2010 10:40 pm
Never Neinver. Nigdy nie zrobię zakupów w tej galerii
Tomasz Malkowski 2010-11-04, ostatnia aktualizacja 2010-11-04 11:14:24.0
Katowicki dworzec kolejowy pewnie zostanie zburzony. Upadek jego żelbetowych kielichów to także koniec brutalizmu w Polsce, rzadkiego na świecie kierunku w architekturze, którego nasz dworzec był jedynym reprezentantem. Nastaje nowa era: brutalizmu politycznego i ekonomicznego - pisze Tomasz Malkowski
Już za kilka tygodni spora grupa osób będzie się mogła cieszyć, bo hala główna katowickiego dworca obróci się w pył. Ci zwolennicy "rozwoju i nowoczesności" nie mogą się doczekać, aż ten "PRL-owski bunkier" zniknie z powierzchnie ziemi. Znam ludzi, którzy na ten dzień wezmą wolne i - kto wie - może zechcą uczcić tę historyczną chwilę butelką szampana. Znam i takich, którzy w tym dniu niechybnie będą protestować, kto wie, może pójdą w ślady ekologów przywiązujących się do drzew, chroniąc je w ten sposób przed wycinką? Może przywiążą się łańcuchami do kielichów, które stanowią konstrukcję dworca?
Kielichy dzielą ludzi
Co w nim jest, że albo się go kocha, albo nienawidzi? Dla jednych jest ikoną nowoczesnej architektury, dla innych strupem, który blokuje rozwój nowoczesnych Katowic.
Nie jestem socjologiem ani psychologiem, ale cały ten konflikt ma dla mnie dwa podłoża - obydwa fundamentalne. Pierwsze to słabość polskiej demokracji, słabość przepisów, które są martwe lub sprytnie omijane, jak również nasza obywatelska bierność i przyzwolenie dla nadużyć. Drugie podłoże jest natury estetycznej - to rażące zacofanie Polaków w dziedzinie ładu przestrzennego i brak elementarnej świadomości architektonicznej. Obu tym kwestiom można nadać wspólny mianownik - kryzysu wartości. Warto się nad nim chwilę zastanowić, bo to, co dziś dzieje się z dworcem w Katowicach, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Zacznijmy od kwestii politycznych - architektura jest zawsze zależna od polityki. Budynki publiczne, jak i przestrzenie publiczne powstają, gdy jest wola polityczna ich zbudowania, a znikają, gdy klimat im nie sprzyja. Dla dworca od 20 lat jest zły czas. Budynek był traktowany jak odległa kolonia, którą trzeba maksymalne wykorzystać, nie dbając o jej przyszłość. Patrząc na wszechobecny brud i niedziałające schody ruchome, zdezelowane wyposażenie, brak ławek, ogrzewania w zimie, klimatyzacji w lecie - można by nawet wysunąć podejrzenie, że budynek był niczyj. Oczywiście wiemy, że właściciel przez cały czas istniał - Polskie Koleje Państwowe coś jednak robiły na dworcu, sprzedawały bilety podróżnym (z roku na rok coraz mniej), a przede wszystkim czerpały zysk z wynajmu prawie każdego wolnego skrawka powierzchni dworca pod drobny handel i usługi.
Od lat 90. monumentalna hala dworcowa z żelbetowym lasem kielichów zamieniła się w obskurną, przypadkowo urządzoną halę targową. PKP jak przysłowiowy kolonizator dążył do maksymalizacji zysku przy minimalizacji kosztów. Nie tylko nie naprawiał niczego, ale patrzył przez lata, jak woda zalewa unikatową konstrukcję dworca, na której zaczęły pojawiać się coraz większe zacieki i wykwity. Właściciel nie zaprzątał sobie głowy generalnymi porządkami, więc dworzec szybko stał się synonimem brudu i smrodu. I tak górny hol z eleganckiej wielkiej przestrzeni pełnej światła, szkła, betonu skurczył się pod naporem budek i straganów, tak że nawet najstarsi mieszkańcy Katowic zapomnieli, jak niegdyś ich zachwycał. A przecież znam z opowieści, jak wiele osób lubiło umawiać się na kawę w dworcowej kawiarni lub restauracji na parterze, gdzie stoły bieliły się od obrusów. Nawet najbardziej wytrwali fani modernistycznych Katowic, niegdyś zadzierający głowy, by spojrzeć na kielichowe, rzeźbiarskie sklepienia dworca, stracili ochotę, by na dworcu nie tylko zatrzymywać się, ale także by przez niego przechodzić.
Gdzie byli politycy?
Politycy nie kiwnęli palcem, by PKP przestały niszczyć jedyny budynek w stylu brutalistycznym w Polsce, jedyną konstrukcję kielichową w tej części Europy i jedną z najciekawszych na świecie. Nie tylko nic nie zrobili, ale i przyłożyli rękę, by pozbyć się tego obiektu. Przed kilku laty na konferencji prasowej ówczesny wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski powiedział o dworcu: âźMamy przesyt tego typu perełekâ, sugerując, że możemy się go pozbyć, bo ważniejsze jest, żeby na jego miejscu nowy inwestor zbudował coś âźczystego i przyjemnegoâ. Gdyby coś takiego powiedział o dziełach z innych dziedzin, np. âźspalmy kopie filmów Kutza, zniszczmy taśmy z Âť Perłą w koronie ÂŤâ - wszyscy jak jeden mąż powiedzieliby, że Pietrzykowski to kompletny ignorant.
Nie chcę się czepiać słów sprzed lat, ale pokazują one, jakimi jesteśmy ignorantami, jeśli chodzi o architekturę, zwłaszcza współczesną. Pietrzykowski przekreślił opinie największych autorytetów, w tym międzynarodowych organizacji broniących zabytków takich jest Europa Nostra czy DOCOMOMO, które mówią zgodnie, że dworzec to biały kruk architektury, który trzeba chronić!
Co zrobił dla dworca prezydent Piotr Uszok, gospodarz Katowic od 12 lat? Nie przypominam sobie, by ganił PKP, że niszczą budynek, który jest przecież wizytówką miasta. I nie ma tu tłumaczenia, że to nie jest obiekt należący do gminy! Od czego rozmowy, naciski czy choćby - wzorem wielu innych miast - przejęcie w dzierżawę dworca od nieudolnej kolei.
Gdy w 2007 r. PKP ogłosiły przetarg na jego przebudowę, prezydent nie zważał na głosy historyków sztuki, architektów i innych autorytetów, by lobbować za wpisaniem dworca do rejestru zabytków. Zamiast tego powiedział: "Wygra rachunek ekonomiczny". Pokazał tym samym, że Katowicom potrzebny jest inwestor i nowa galeria handlowa, a nie kolejny zabytek.
Także osoba, która z założenia powinna dbać o dziedzictwo regionalne - śląska wojewódzka konserwator zabytków Barbara Klajmon, nic nie zrobiła w sprawie dworca. Pewnie zaraz się odezwą głosy, że przecież w tym roku wpisała dworzec do ewidencji zabytków (który nie daje prawie żadnej prawnej ochrony), ale przypomnę, że Klajmon już w 2007 r. mówiła, że dworzec obok Spodka powinny otwierać Listę Dóbr Współczesnych, czyli obiektów podlegających szczególnej ochronie. Minęły trzy lata, a budynek dworca, podobnie jak Spodek, pozostały bez jakiejkolwiek ochrony. Gdy w drugiej połowie 2009 r. pojawiła się informacja, że firma Neinver wyburzy dworzec, bo "jest w złym stanie technicznym", konserwator znów nie zareagowała. Nie zmieniła zdania, nawet kiedy w grudniu otrzymała pismo od profesorów Adama Zybury i Włodzimierza Starosolskiego, autorów ekspertyzy z Politechniki Śląskiej, na którą powoływał się inwestor. Jednoznacznie napisali, że firma Neinver przeinacza ich wnioski, bowiem dworzec jest w dobrym stanie! Ale konserwator, choć z urzędu powinna stać po stronie regionalnego dziedzictwa, z uporem trwała przy stanowisku prywatnego dewelopera. Co więcej, używała sformułowań architektów inwestora, że "zbrojenie zanika w kielichach", co zgodnie z obecną wiedzą jest niemożliwe, stal nie może ot tak wyparować w konstrukcjach żelbetowych.
W końcu we wrześniu tego roku Klajmon najzwyczajniej zdezerterowała - poprosiła Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, by wyznaczył innego konserwatora, który rozważy, czy dworzec wpisać do rejestru, czy nie. Użyję porównania sportowego: Klajmon na pięć minut przed końcem przegranego meczu schodzi z boiska, żeby nie można jej było obwiniać.
Dworzec to przykrywka
To właśnie politycy, jak jeden mąż, stoją za decyzją o wyburzeniu dworca i postawieniu na jego miejscu galerii handlowej. Bo jak inaczej nazwać ich zaangażowanie, by to przedsięwzięcie wpisać na listę kluczowych inwestycji na Euro 2012? Dlaczego politykom nie udało się zdobyć mistrzostw Europy dla Chorzowa, za to pełnym sukcesem zakończyło się ich przekonywanie Warszawy, że bez nowej galerii w Katowicach Euro w Polsce zakończy się porażką? Inwestycja pod nazwą "Budowa Wielofunkcyjnego Zintegrowanego Centrum Komunikacyjno-Handlowego na stacji Katowice Osobowa wraz z budową dworca kolejowego" może być teraz specjalnie traktowana. Wszystko odbywa się poza kontrolą publiczną, decyzjom dotyczącym tej inwestycji jest nadawany rygor natychmiastowej wykonalności, nie ma też trybu odwoławczego. Oznacza to, że wyburzenie dworca będzie można przeprowadzić szybko i sprawnie, a oprotestowanie decyzji będzie prawie niemożliwe. Dla dworca wpis na listę kluczowych inwestycji Euro 2012 oznaczał od początku wyrok śmierci, bo lokalni politycy chcą szybkiego sukcesu, czyli przebudowy dworca, nie bacząc na zachowanie kielichowej konstrukcji.
Ale moment, jaka przebudowa? Czy wyburzenie i zbudowanie czegoś od nowa jest przebudową? I gdzie będzie dworzec po tej "przebudowie"? Inwestycja firmy Neinver to 52 tys. m kw. czystej powierzchni handlowej, do tego dochodzi "przestrzeń wystawiennicza i alejki" (to zawoalowany termin odnoszący się do pasaży handlowych), które będą mieć kolejne 19 tys. m kw., i budynek biurowy, który ma liczyć 24 tys. m kw. Razem daje nam to 95 tys. m kw., podczas gdy dworzec będzie miał tylko 6,2 tys. m kw. W całej inwestycji zajmie trochę ponad 6 proc. powierzchni! Dworzec to tylko przykrywka dla inwestora, który w samym centrum miasta zbuduje molocha handlowo-usługowego.
Czy ktoś pytał katowiczan, czy chcą kolejnej galerii? Jaki ma być zmodernizowany dworzec? Nie, bo cała ta inwestycja od początku odbywa się poza kontrolą społeczną. PKP traktują dworzec, wybudowany przecież za publiczny grosz, jak swój prywatny folwark. Podobnie plac Szewczyka - 6,5 ha najcenniejszego gruntu w Katowicach. Przed trzema laty ogłosiła zamknięty przetarg na przebudowę dworca, w której mniej liczyło się to, jak będzie wyglądał i działał przyszły obiekt, ważniejsze były płynność finansowa inwestora i wielkość kwot, które będzie chciał zainwestować. Tymczasem przy tak ważnych inwestycjach powinny się odbywać konsultacje społeczne, a projekt powinien być wybrany w konkursie architektonicznym.
Wyborcy chcą ładnych obrazków
Dlaczego więc katowiczanie i Ślązacy nie wychodzą na ulice protestować, że pod ich oknami w miejsce ikony współczesnej architektury deweloper z Hiszpanii postawi obrzydliwy blaszak? Bo większość z nas została zmanipulowana. Przez 20 lat PKP usilnie pracowały nad tym, by ludzie znienawidzili kielichy, przez 20 lat urabiały grunt pod przyszłego inwestora. I teraz ktokolwiek by przyszedł do Katowic i pokazał kolorowe wizualizacje z galerią handlową na miejscu tego "betonowego strupa", byłby witany z entuzjazmem, także przez polityków, którzy wiedzą, że większość wyborców chce tego, co na tych ładnych obrazkach, a mniej ich interesuje, czy to nie koń trojański, który w serce XIX-wiecznego śródmieścia wprowadza drugą Silesię City Center.
Sprytną socjotechnikę zastosował też inwestor. W momencie przetargu, my, obrońcy dworca, byliśmy głośni, więc zdawał sobie sprawę, że jak pokaże projekt z wyburzonymi kielichami, to już na starcie będzie miał czarny PR, a przecież inwestycje handlowe muszą tworzyć dobre wrażenie. Więc cóż mu szkodziło pokazać, że dworzec zostanie, a potem udowodnić, że jednak kielichy przeszkadzają i trzeba je zburzyć?
Neinver od zeszłego roku powołuje się na ekspertyzę specjalistów z Wydziału Konstrukcji Budowlanych Politechniki Śląskiej, że konstrukcja dworca nie spełnia obecnych norm i zagraża bezpieczeństwu przyszłych użytkowników oraz że zbrojenie w kielichach ulega szybkiej korozji. Oczywiście nikt nie dyskutował z tymi wynikami badań, nawet obrońcy kielichów nie chcą nikogo narażać na niebezpieczeństwo. Ale po czasie okazało się, że autorzy ekspertyzy stwierdzili coś zupełnie innego. Profesorowie Zybura i Starosolski powtarzają, że dworzec może jeszcze stać setki lat. Niestety, inwestor dalej idzie w zaparte i wynajmuje firmę Fort z Bydgoszczy, która ma udowodnić, że kielichy jednak są w opłakanym stanie. Profesorów Politechniki Śląskiej straszy sądem, jeśli będą dalej powtarzać, że ekspertyza została zmanipulowana.
I właśnie na tej zmanipulowanej ekspertyzie oparła swoją decyzję (lub jej brak) konserwator Klajmon, by nie wpisywać dworca na listę zabytków, na tej ekspertyzie wojewoda Zygmunt Łukaszczyk oparł pozwolenie na budowę nowego obiektu i de facto wyburzenie obecnego dworca.
Korzystajmy z demokracji
Niestety, w Katowicach zwyciężyły chciwość i krótkowzroczność. Tymczasem ta inwestycja bardzo zmieni miasto. Galeria pomieści 1,2 tys. miejsc parkingowych, każdy, kto zna okolice dworca, wie, że są one wiecznie zakorkowane, choć na razie nie ma tu wielkiego generatora ruchu. Wystarczy sobie wyobrazić te dodatkowe 1,2 tys. samochodów...
Przyszły dworzec będzie zajmował kawałek parteru pod "odtworzonymi kielichami". Założę się, że za kilka lat, kiedy nasza kolej w końcu wyjdzie na prostą i ludzie znów zaczną jeździć pociągami, będzie to za mało. Maleńki dworzec będzie wiecznie zatłoczony.
Nie chcę kończyć pesymistycznie, bo przecież są jakieś przebłyski nadziei. Widzę, że jednak niektórzy ludzie zaczynają interesować się miastem i jego rozwojem - jest coraz więcej inicjatyw społecznych, stowarzyszeń, oddolnych działań. Może stracimy dworzec, ale mam nadzieję, że będzie to dla nas zimny prysznic i obudzi w nas obywatelską postawę. Nie dajmy się traktować jak "bezmózga masa", której potrzeba tylko chleba i igrzysk, czytaj: galerii handlowych i Euro 2012. I nie dajmy sobie więcej odbierać naszego dziedzictwa, bo przyszłe pokolenia nam to wypomną.
Co może zrobić każdy z nas? Mądrze zagłosować w zbliżających się wyborach i korzystać z demokracji - współuczestniczyć w procesie kształtowania miasta.
Ja wiem też jeszcze jedno - nie będę robił zakupów w galerii firmy Neinver, nie dam im zarobić. Never!
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... lerii.html
...............
Never!
kiwele - Czw Lis 04, 2010 11:45 pm
Doskonały przejmujący tekst Malkowskiego, który będzie przypominany przez dziesiątki lat.
Z zażenowaniem, z wielkim zażenowaniem dla Katowic. I jeszcze większym wstydem.
Wszyscy mają tu swoją mniejszą czy większą winę. Przede wszystkim różne władze mające w swojej kompetencji ten Dworzec, obojętnie z której strony i w jakiej mierze, ale także społeczeństwo, które nie wyczerpało swoich demokratycznych możliwości działania, to znaczy w istocie każdy z nas.
Nie jestem żabą, która tam gdzie kują podstawia też swoją łapę, ale przecież starałem się na tym Forum i mogę to przypomnieć. Pomieściłem tu spośród nas wszystkich największe objętościowo i merytorycznie wypowiedzi w obronie Dworca. Nakreśliłem nawet w wielu szczegółach jak ten Dworzec mógłby wyglądać. Jak mogło wyglądać zagospodarowanie Placu Szewczyka, by stanowił harmonijną część Śródmieścia, a nie obcą jego narośl.
Faktem jest, że odzew był słaby.
Dla obrony Dworca podchodziłem nie tyle od trochę histerycznej obrony kielichów, ile od strony zachowania obiektu, jako takiego, już istniejącego, który wcale nie był zły i nie było potrzeby jego wymiany z ogromnym marnotrawstwem środków.
Próbowałem nawet pójść dalej niż Malkowski wskazując na jakiej pożywce zasadzała się częsta w społeczeństwie krytyka Dworca. Kielichy mogły być genialne, ale ich recepcja była fatalna, bo dominowało wrażenie, że są brudne i niechlujne. Wrażenie potęgowane przez posępne, trupie oświetlenie sali. To tworzyło niekorzystną ,ale też niesłuszną opinię o całym Dworcu.
Znane mi przykłady używania surowego betonu w budowlach choćby w Paryżu nie dają mi takiego niekorzystnego wrażenia.
Katowicka hala była zaniedbana, ale była w zasięgu możliwości taka jej odnowa, by opinia publiczna o niej stała się jednolicie pozytywna. Dowodem jest transformacja opinii publicznej co do przestrzeni pod peronem 4 po jej odświeżeniu.
W efekcie niedostrzeżenia czy raczej nieuznania możliwości skutecznego odświeżenia i renowacji Hali łatwiej było wylać dziecko z kąpielą: wyburzyć Halę dla maksymalnego efektu handlowego, profitującego obcym organizmom, co wystarczająco opisał Malkowski.
Skadinąd nie mogę się nadziwić swoistej elegancji w traktowaniu spraw nieszczęsnego Dworca katowickiego:
Jak to się mogło stać, że w obecnej atmosferze życia publicznego w Polsce nie pojawiły się dotąd żadne teorie spiskowe, zakładające w procesach decyzyjnych związanych z Dworcem katowickim mniej czy bardziej szeroki udział działań korupcyjnych różnego stopnia czy różnego zasięgu?
Można też łatwo założyć, że gdyby sprawą Dworca katowickiego zajął się Kutz, to by stwierdził po raz kolejny, że my na Śląsku po prostu jesteśmy... No, sami wiecie.
gilbertus86 - Pią Lis 05, 2010 5:28 am
Przy torach kolejowych w okolicy ul Sądowej pojawiły się czerwone płyty, które zapewne będa zdobić krawędź nowego peronu 1
rasgar - Pią Lis 05, 2010 7:29 am
@kiwele - Dokładnie tak. Tekst Malkowskiego ładnie zamyka ten tragiczny (i żenujący) rodział historii miasta. Z wstydem będziemy to wspominać.
I tak - po raz kolejny udowadniamy jak łatwo nami manipulować, i jak dupowaci jesteśmy.
@gilbertus86 - czerwone płyty (mówię o kolorze, nie o formie) nieźle pasują na krawędź peronu. Nienajgorzej też na brzeg chodnika przy przejściu dla pieszych. Dlaczego więc patrząc na obrazek widzę chodnik i dwie ścieżki rowerowe? Nie trzeba było być geniuszem, żeby widzieć od samego początku, że taki color coding ścieżek odbije się nam kiedyś czkawką (zielone ścieżki byłyby lepsze).
rasgar - Pią Lis 05, 2010 9:27 am
PS - najsmutniejsze w całej sytuacji są komentarze pod art. na GW. Artykuł prosto wystawia - jak na tacy - że dajemy sobie wcisnąć bubel (prościej już się nie da), a większość komentarzy ciągle o tym, "żeby burzyć, bo brudne".
Odi profanum vulgus et arceo
Mamy to, na co sobie sami zasłużyliśmy.
Dostaniemy wstrętny blaszak w centrum miasta. A najgłośniej krzyczący za wyburzeniem dworca dalej będą jeździć oglądać stare miasto w Krakowie, bo "u nas nie ma zabytków"
silesia-reporter - Pią Lis 05, 2010 10:07 am
Najgorsze, że widziałem przedstawicieli firmy Neiver, szkoda gadać. Ogólnie mają Katowice w dupie, tego projektu nie przygotowuje nikt powiązany z Katowicami. Inwestorzy mają Katowice kompletnie w tyłku, nie przejmują się niczym i nikim. Dogadali się na jakichś nieznanych nikomu warunkach z PKP, przyparci do muru powtarzają swoją śpiewkę: "wygraliśmy przetarg, widocznie nasz projekt był najlepszy".
rasgar - Pią Lis 05, 2010 10:38 am
Rozdzielmy dwie rzeczy - zrzucanie na "typową warszawkę" (która nie jest znowu tak typowa - mam ciągle kontakt z wieloma b. przyjemnymi kolegami z SGH'u) to rozmywanie tematu.
Spartaczyliśmy my na miejscu. I sami sobie jesteśmy winni.
Część wie to już teraz, do mniej rozgarniętej części dojdzie to za kilka lat, jak zacznie narzekać na przeciętny blaszak w centrum miasta, lub na ciasny dworzec.
Mówiąc "my", mam na myśli:
- urząd miasta, bo to jeden z wielu przykładów, w których zastosowano technikę "wzruszenia ramion" i zasłaniano się niemożnością działania. Indolencja, odc. 231.
- mieszkańcy, bo: a) sami sobie regularnie co 4 lata wybieramy tę samą nieudolną ekipę, b) z radością sami burzymy własne dziedzictwo, łykając w zamian tandetę (mimo tylu sygnałów z zewnątrz, mówiących że robimy źle). Przypomina mi to trochę burzenie posągów buddy w afganistanie, i zniesmaczenie reszty świata w tym temacie
maciek - Pią Lis 05, 2010 11:50 am
^ Zgadzam się z tym o czym piszesz. Winę ponosi gospodarz tego cyrku. To on ma być liderem zmian. Jest liderem wciskania ludziom kitu.
Nie chcę wnikać w wątek kielichowy. Pominę to przez moment. Proszę jednak przypomnieć sobie utyskiwania i narzekania Tomka Małkowskiego (Brutal z Katowic) na kopulę na Rondzie. Pisał, nie on jeden zresztą, niemalże o zbrodni w zamyśle urbainistycznym. Ja tam żadnego zamysłu nie widziałem a kopuła ma się dziś dobrze. I jakoś chyba nikt już nie wyobraża sobie, żeby zniknęła z tamtej okolicy zarówno jako obiekt architektoniczny jak i obiekt o funkcji kulturalnej.
A teraz jeszcze raz o asfalcie zamiast kostki betonowej na peronach. @Kiwele, to nie żadna odwaga z mojej strony, ja dawno temu juz pisałem o asfalcie. Tak się składa, że mój podjazd pod dom wyłożony jest kostką betonową typu Uszok, czyli tą najbardziej typową. Na podjazd wjeżdżam, ja i goście. Proszę mi wierzyć po 3 latach spopradycznego użytkowania wygląda to źle, bo wszystko w to wnika. Proszę nie mówić o preparatach zabezpieczających bo idea sama w sobie idiotyczna, i raczej się nie sprawdza w użytkowaniu przemysłowym a o takim mówimy w miejscach publicznych.
Jestem pewien, że za tym betonowym boomem stoi poważne lobby, które ma w tym wszystkim interes. Ten sam interes mają też urzędnicy. Pytanie brzmi, ktory żurnalista wreszcie się tym kiedyś zajmie. To samo dotyczy styropianu, który można zastąpić tynkiem o parametrach podobnych do styropianu a prostszym w użyciu i tańszym, itd. Widziałem ten tynk, widziałem jego możliwości. Tajemnicą poliszynela jest dlaczego wciąż nie może zostać dopuszczony do obrotu w Polsce. Prawda niestety jest taka, że rządzą nami łgarze i cwaniacy, którym dobro społeczne w głowach popierniczyło się z dobrem własnej kieszeni.
rasgar - Pią Lis 05, 2010 12:04 pm
j.w. w temacie "tajemnicy sukcesu behatonowej kostki w Katowicach". Tajemnicą poliszynela jest też fakt, że to nasze lobby węglowe ma zasługi w popularyzacji dróg asfaltowych w Polsce (w przeciwieństwie do tych betonowych).
Nie pasuje to jednak do tego tematu, raczej lepiej stworzyć wątek "teorie spiskowe lub też potencjalne historie korupcyjne".
I mean it.
maciek - Pią Lis 05, 2010 12:16 pm
j.w. w temacie "tajemnicy sukcesu behatonowej kostki w Katowicach". Tajemnicą poliszynela jest też fakt, że to nasze lobby węglowe ma zasługi w popularyzacji dróg asfaltowych w Polsce (w przeciwieństwie do tych betonowych).
Nie pasuje to jednak do tego tematu, raczej lepiej stworzyć wątek "teorie spiskowe lub też potencjalne historie korupcyjne".
I mean it.
To dopasuj to co pasuje - Małkowski i asfalt zamiast kostki na peronach, a resztę pomiń.
kiwele - Pią Lis 05, 2010 11:17 pm
Jakoś trudno uwierzyć, by nasze Forum pełniło dla zewnątrz jakąś określoną rolę informacyjną czy opiniodawczą.
Już kilka lat temu było u nas sygnalizowane, a potem ponowione na początku tego roku, że kielich 0 poprzedzający budowę 16 kielichów Hali Dworcowej stoi na terenie przedsiębiorstwa uczestniczącego w budowie Dworca, w północnej części Korfantego.
Dziś Dziennik Zachodni istnienie tego kielicha opisuje jako nowe odkrycie.
Uważam, że byłoby prawdziwą ironią losu, gdyby ten eksperymentalny kielich, wobec wyburzenia autentycznej Hali Dworcowej, miał służyć jako rodzaj przyszłego obiektu zabytkowego, muzealnego.
Michał Gomoła - Sob Lis 06, 2010 12:21 am
Dziś Dziennik Zachodni istnienie tego kielicha opisuje jako nowe odkrycie.
Wit - Sob Lis 06, 2010 10:22 am
Nie wszystkie kielichy dworca w Katowicach zostaną wyburzone! Jeden zostanie!
Tomasz Kiełkowski
Wczoraj 16:42:09 , Aktualizacja wczoraj 23:07:46
Jeden kielich wyburzanego dworca w Katowicach na przekór wszystkim pozostanie. Z dala od centrum i dworca. Zapomniany przez wszystkich prototyp.
Dworzec katowicki jest przeznaczony do wyburzenia. Nie pomogły protesty obrońców "brutala". Za dwa lata na jego miejscu powstanie nowy obiekt. Jednak nie wszystkie kielichy katowickiego dworca zostaną wyburzone. Mało kto wie, ale w mieście znajduje się jeszcze jeden kielich.
Konstrukcje kielichowe, fachowo nazywane hiperboloidami parabolicznymi, których pomysłodawcą był meksykański architekt Felix Candela, budziły w latach sześćdziesiątych duże kontrowersje. Nie inaczej było w Katowicach. Jednym z zarzutów była obawa o wytrzymałość konstrukcji. Dlatego na terenie ówczesnego Zakładu Badań i Doświadczeń Śląskiego Zjednoczenia Budowlanego (obecnie Instytut Techniki Budowlanej) powstał tzw. kielich eksperymentalny, który posłużył do wykonania obliczeń dotyczących naprężeń i stabilności całej konstrukcji.
- Wielkość czaszy kielicha jest identyczna z kielichami znajdującymi się na hali dworca, jedynie jego trzon jest niższy, sięgający około połowy oryginału. Powstał on pomiędzy 1967 a 1968 rokiem. Na dachu kielicha były montowane w różnych konfiguracjach obciążniki. Symetrycznie i niesymetrycznie, tak żeby przetestować konstrukcję na każde możliwe ugięcie â wyjaśnia w rozmowie z NaszeMiasto.pl Kazimierz Konieczny, prezes Instytutu Techniki Budowlanej, który pamięta czasy budowy kielicha, nazywanego w przedsiębiorstwie âźgrzybemâ.
- Testowanie trwało około pół roku i nie wykazało żadnych przeciwwskazań w budowie konstrukcji - kontynuuje. Nad całością czuwał ówczesny dyrektor Zjednoczenia Budowlanego â Mieczysław Johan, pomagał mu Bogdan Blachnicki, a kierownikiem budowy był Andrzej Sołdakowski. Sama budowa małego kielicha została zlecona Katowickiemu Przedsiębiorstwu Budownictwa Przemysłowego.
Przez kilka lat âźgrzybâ stał spokojnie na terenie zakładu, aż do końcówki lat siedemdziesiątych. Postanowiono wtedy zrobić z niego pawilon ekspozycyjny. Budynek pokryto blachą trapezową. Było to pilotażowe użycie blachy trapezowej w Polsce. Technika, ta była potrzebna, aby wspomóc budowę fabryki FSM w Tychach. W ten sposób w jednym, na pierwszy rzut oka, niepozornym budynku spotkały się dwie prekursorskie techniki budowlane: kielichy i polska blacha trapezowa. Mimo przebudowy, pawilon nigdy nie został użyty. Obecnie budynek stoi pusty. Nie wynajmuje go też żadna firma.
- Obiekt ten należy traktować jako eksponat muzealny. Za parę lat, kiedy następne pokolenia zrozumieją, co straciliśmy wraz z wyburzeniem dworca, sam obiekt jeszcze bardziej zyska na wartości. Najlepiej byłoby stworzyć w tym miejscu fajną rzecz, która będzie pewnego rodzaju reliktem przeszłości i będzie przypominać o straconych kielichach - uważa Robert Konieczny, ceniony katowicki architekt, którego zapytaliśmy o "samotny" kielich.
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=858
katowiceR - Nie Lis 07, 2010 3:30 pm
Zburzyć ten dworzec wreszcie ! Co to ma być ?
kiwele - Nie Lis 07, 2010 3:46 pm
Zburzyć ten dworzec wreszcie ! Co to ma być ?
Ciekawe ile różnych blizn nosi nasz czupurny kolega i jak często nabija sobie sińce.
katowiceR - Nie Lis 07, 2010 3:56 pm
Zburzyć ten dworzec wreszcie ! Co to ma być ?
Ciekawe ile różnych blizn nosi nasz czupurny kolega i jak często nabija sobie sińce.
Podlesianin - Nie Lis 07, 2010 7:10 pm
Ja mam innym problem dzisiaj nie wiedziałem jak mam kolegą z Krakowa wytłumaczyć po są te płoty co Neinver do spółki z urzędem postawił. Więc na szybkiego musiałem wymyślić że Katowice startują na stolicę kultury i wymyślili teraz akcję taką że budujemy płoty na stolicę kultury. A teraz coś na poważnego nic się dzieje w przebudowie z strony firmy Neinwer w dalszym ciągu działa tam apteka nie ma prowadzonej żadnej rozbiórki. Co gorsze zamknięto wyjścia utrudniono ruch po dworcu mieszkańcą, czyli Neinver kolejny raz wprowadza w błąd mieszkańców mówiąc że przystępuje do praca co to jest za firemka?
kiwele - Nie Lis 07, 2010 7:28 pm
Patrzcie, patrzcie.
Aptekarze wycwanili wszystkich.
Handlują na dziko i żadna straż im nie podskoczy.
Zmówieni z Ne_verem.
silesia-reporter - Nie Lis 07, 2010 7:35 pm
Ogólnie wygląda to na kiełbasę obecnego prezydenta, trzeba było pokazać że już zaczynamy remont, jednocześnie nie doprowadzając do paraliżu i chaosu jakim będzie zamknięcie Pl. Szewczyka.
A jeszcze taka anegdotka, liczę że będzie prawdziwa. Przedstawiciel Neivera na spotkaniu sarpu mówił że zaraz wchodzą buldożery od inwestycji nie ma odwrotu, a tych buldożerów jak nie widać tak nie widać. Ciekawe było jego przejęzyczenie, mam nadzieję że prorocze : "w projekt utopiono miliony", choć od razu się poprawił, że zainwestowano to liczę na uśmiech losu.
To samo z rozebranym chodnikiem przed estakadą, nic się tam nie dzieje, zero wykopków czy czegokolwiek. Ogólnie kolejny pic ze strony UM.
Podlesianin - Nie Lis 07, 2010 7:46 pm
Dla mnie ta sytuacja z tą firemką jest śmiechu warta.Ja tylko mam nadzieje że chociaż nasza prasa zainteresuje się tą firemką prześwietli ją od A do Z bo trzeba działać w tym temacie albo w jedną stronę albo w drugą bo moim zdaniem czas firmy Neinver dobiega końca, i pisze to jako mieszkaniec i co gorsza osoba która korzysta z tego miejsca dwa razy dziennie.
kiwele - Nie Lis 07, 2010 8:22 pm
Czego wy chcecie?
Powiedzieli, że skończą w 2012 roku, i to wcześnie. Słowo się liczy najbardziej.
Jakieś tam zaczynanie ma wartość tylko symboliczną, zmienną. Panikować?
Maciek B - Nie Lis 07, 2010 9:18 pm
Dla mnie ta sytuacja z tą firemką jest śmiechu warta.Ja tylko mam nadzieje że chociaż nasza prasa zainteresuje się tą firemką prześwietli ją od A do Z bo trzeba działać w tym temacie albo w jedną stronę albo w drugą bo moim zdaniem czas firmy Neinver dobiega końca, i pisze to jako mieszkaniec i co gorsza osoba która korzysta z tego miejsca dwa razy dziennie.
Ta firemka zbudowała np Galerię Malta w Poznaniu. CH o powierzchni handlowo-usługowej niemalże identycznej do tej w Galerii Katowickiej. No "firma drucik" to to raczej nie jest. Co innego kwestia kielichów. Ale jako, że nie jestem inżynierem, to nie będę się w tej kwestii wypowiadał.
michael_siberia - Pon Lis 08, 2010 3:39 pm
To samo z rozebranym chodnikiem przed estakadą, nic się tam nie dzieje, zero wykopków czy czegokolwiek. Ogólnie kolejny pic ze strony UM.
To nie ma właściwie nic wspólnego z przebudową dworca. Tu chodziło o wykurzenie nielegalnych handlarzy z pl. Szewczyka i 3 Maja. Jak widać, skuteczne.
kiwele - Wto Lis 09, 2010 6:06 pm
Łudzę się całkiem poważnie, że obecna sytuacja patowa w przebudowie Dworca spowodowana jest wyrzutami sumienia u Ne_vera, do którego dociera jednak świadomość, że ze zbyt grubej rury chce ustrzelić ten Dworzec.
Może pracuje gorączkowo nad jakąś rozsądniejszą alternatywą?
Mimo wszystko nie powinno to być zbyt męczące, bo jak mówiła zawieruszona gdzieś na chwilę obecną p. Monika, przed wariantem z wyburzeniem obecnej Hali przygotowano 30 innych wariantów.
To może być tylko zawrót głowy z kłopotem wyboru, bo chyba każdy inny wariant jest lepszy dla nas od obecnego.
Qba70 - Wto Lis 09, 2010 6:27 pm
Proponuję wybudowanie trzeciego dworca w odległości 300 metrów na zachód od obecnego.
Uczyni to z Katowic światową atrakcję- będzie można otworzyć szlak turystyczny "Trzy katowickie dworce".
Jako ciekawostkę można zdumionym turystom podać powody budowy nowych dworców-
-bo pierwszy był za stary i zbyt mieszczański
-bo drugi był brudny
Obiecuję rozreklamować w UK nową śląską atrakcję.
Strona 28 z 30 • Wyszukiwarka znalazła 6487 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30