ďťż
 
[Katowice] Dworzec PKP (cz.2) - projekt firmy Neinver



Wit - Śro Cze 04, 2008 2:51 pm


Budujemy Katowice marzeń: Zapuszczony dworzec kontra wirtualny
dziś
Architekci obawiają się, że nowy dworzec będzie przypominał blaszanego potworka. Ich niepokój jest zasadny, bo wszyscy potencjalni inwestorzy budują głównie molochy handlowe.

Pasażerom zaś w głowie nie mieści się, że w cywilizowanym kraju ludzie płacą za usługi tak niskiej jakości. Brud zarósł podłogę, ściany i słynne kielichy. Co PKP ma na swoją obronę? Niewiele.

- Zaniedbanie dworca to efekt braku pieniędzy na remonty w latach 90. Zamiast stu, dwustu milionów złotych, rocznie przeznaczano na ten cel zaledwie kilka milionów - tłumaczy rzecznik spółki, Michał Wrzosek. Przypomina niekorzystne ułożenie ciągów wentylacyjnych i tranzytowy charakter budynku, który łączy dwie części miasta. Do tego trzeba dodać... "problemy z zachowaniem czystości i z bezdomnymi".

- O czystość należy dbać. A z bezdomnymi może radzić sobie ochrona - ripostuje architekt Henryk Buszko. Według niego, zburzenie dworca będzie architektonicznym barbarzyństwem. Nikt, oprócz PKP nie ma jednak większego wpływu na tę decyzję.

Trudno przy tym dziwić się dużemu zainteresowaniu inwestorów. Na 6,5 hektarach powstaną obiekty komercyjne. Do zagospodarowania będą grunty w centrum Katowic: stacja kolejowa z peronami, pl. Szewczyka, ul. Dworcowa, pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej. W październiku 2007 roku wybrano 16 najlepszych ofert. Teraz lista została zawężona do pięciu. To: Simon Ivanhoe (właściciel m.in. CH Dąbrówka); konsorcjum Trigranit Holding Limited i Tri-granit City Development Sp. z o. o. (budowało Silesia City Center); konsorcjum Keyinvest Sp. z o. o., GE Real Estate Poland Sp. z o.o., Kajima Europe Sp. z o.o. oraz IGI Keyinvest Sp. z o.o.; Neinver Polska oraz Grupa Kapitałowa ECC .

- Na budowę przeznaczone będzie sto milionów euro. Nie wiem, jakie są koszty utrzymania dworca o takiej przepustowości (ok. 2 mln osób rocznie), ale nie mogą wzrosnąć. Takie są główne wymagania wobec kontrahentów - mówi Wrzosek. - Początek prac przewidujemy na rok 2009. Zakończenie na 2012.

Przypomnijmy, że to już trzecia próba znalezienia inwestora. Poprzednie skończyły się fiaskiem. Pierwsza zainteresowana inwestycją była w 2001 roku holenderska firma ING Real Estate. Za 900 mln zł miała wybudować nowy, mniejszy dworzec. Nic z tego nie wyszło, bo władze Katowic nie chciały zawierać spółki z inwestorem i PKP. Poprzedni przetarg na przebudowę i dzierżawę dworca wygrała przed trze-ma laty firma Polish Transport Holdings z Warszawy. Ale dopiero po artykułach w naszej gazecie poddających w wątpliwość, czy podoła tak wielkiemu przedsięwzięciu, kolej postanowiła przyjrzeć się firmie. Przebudowa miała kosztować około 500 mln zł. Tymczasem z Krajowego Rejestru Sądowego wynikało, że kapitał założycielski PTH to... 50 tys. zł. Siedzibą spółki okazało się dwupokojowe mieszkanie w jednym z warszawskich bloków.

To kuriozum na skalę światową

Henryk Buszko, jeden z najbardziej zasłużonych śląskich architektów:

Za stan dworca do odpowiedzialności sądowej powinni zostać pociągnięci szefowie PKP.
Człowiek zaśmiecający miasto może dostać mandat od straży miejskiej.

Mnie za błąd architektoniczny grożą konsekwencje karne. A co z zarządcą budynku, który doprowadził go na skraj ruiny? Nic! Dla mnie to kuriozum na skalę światową.

Marcin Zasada, Współpraca: Radek Aksamit - POLSKA Dziennik Zachodni




rasgar - Śro Cze 04, 2008 8:27 pm
@19duGens64 - jeśli nie chcesz sobie dać wciśnąć kitu to 2 razy zastanów się zanim zaczniesz krzyczeć o wyburzeniu dworca, bo mimo całej twojej nienawiści do tego zapuszczonego budynku, przy obecnych TAJNYCH pracach nad alternatywą, może się okazać że i Ty będziesz rozczarowany

Burzymy i pomyślimy co w miejsce tego? To nie działa w tą stronę - najpierw przedstaw mi ciekawszą koncepcję, a potem wogóle zacznę wogóle myśleć (dalej z niechęcią) czy gra jest warta świeczki.



Michał Gomoła - Śro Cze 04, 2008 9:03 pm
Może napiszę to brutalnie, ale niestety taka jest teraz sytuacja: rasgar, Twoje myślenie niewiele tu da, myślenie UM i innych architektów z resztą też. Jedynym podmiotem mającym tutaj coś do powiedzenia jest zarząd PKP. Niestety taka jest prawda. Czytałem też gdzieś, że PKP przychyla się bardziej do opcji całkowitego wyburzenia dworca.



salutuj - Śro Cze 04, 2008 9:16 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko




absinth - Śro Cze 04, 2008 9:23 pm

Poproszę znajomych muzułmanów by dali na meczet w tej intencji.

a ja znajomych scjentologow, zeby audytowali w tej sprawie



SPUTNIK - Śro Cze 04, 2008 9:46 pm

Poproszę znajomych muzułmanów by dali na meczet w tej intencji.

to już lepeij grzecznie poproś zeby się wysadzili w pewnych kluczowych lokalizacjach



macu - Śro Cze 04, 2008 9:49 pm
Skutek będzie odwrotny, gdy im się palec omsknie po wyjściu z pociągu



Emenefix - Śro Cze 04, 2008 10:38 pm
Czołem chłopacy!

Szukam osób, które czynnie, nie biernie chciałyby się zaangażować w sprawę dworca.
Zapewnię rozgłos, sławę i mnóstwo pieniędzy



caterina - Czw Cze 05, 2008 6:23 am

głos ludu zazwyczaj jest bez wartosci. Lud w polsce juz kiedys wybral LPR, PIS i Samoobronę... Lud stawia w ogrodach krasnale, i wychodzi na ulice tak ubrany ze mozna sie porzygac...

swiete słowa prawie spadłam z krzesła ze smiechu



caterina - Czw Cze 05, 2008 6:25 am

Czołem chłopacy!

Szukam osób, które czynnie, nie biernie chciałyby się zaangażować w sprawę dworca.
Zapewnię rozgłos, sławę i mnóstwo pieniędzy


a coż to ? dziewczynki czołgiem czy jak? post do edycji



d-8 - Czw Cze 05, 2008 6:54 am

głos ludu zazwyczaj jest bez wartosci. Lud w polsce juz kiedys wybral LPR, PIS i Samoobronę... Lud stawia w ogrodach krasnale, i wychodzi na ulice tak ubrany ze mozna sie porzygac...

kwintesencja prawdy hahaha



Emenefix - Czw Cze 05, 2008 7:57 am

głos ludu zazwyczaj jest bez wartosci. Lud w polsce juz kiedys wybral LPR, PIS i Samoobronę... Lud stawia w ogrodach krasnale, i wychodzi na ulice tak ubrany ze mozna sie porzygac...

Jeździłem, porównywałem i wniosek jest prosty: Polki w porównaniu z Europą dają radę
Polacy troche mniej



d-8 - Czw Cze 05, 2008 8:22 am

Jeździłem, porównywałem i wniosek jest prosty: Polki w porównaniu z Europą dają radę
Polacy troche mniej


nie dają rady, niestety...
a Polki coś tam dają, ale tu tez różnie bywa



koniaq - Czw Cze 05, 2008 9:20 am
w katowicach pod tym wzgledem jest jezcze lepiej niz w innych miastach aglo



Michał Gomoła - Czw Cze 05, 2008 1:11 pm
Strasznie dziwi mnie i smuci ten pogardliwy ton dyskusji. Abstrahuje już od tego, że nie do końca rozumiem co macie na myśli, bo w moim otoczeniu nikt nie wystawia krasnalów do ogródka, a ludzie ubierają się jedni lepiej, drudzy gorzej, ale na pewno nie budzi to mojej niechęci. Każdy ma przecież prawo ubierać się jak chce. Nie widzę też nic złego w krasnalu w ogródku. Osobiście nigdy bym nie wystawił, ale jeżeli ktoś ma taką ochotę to niech stawia w swoim, co mi to przeszkadza? We Wrocławiu wszędzie stawiają krasnale, a co drugi forumowicz chwali sobie to miasto ( imo całkowicie niesłusznie, choć nie każdy musi znać tamtejsze realia , a i gusta są różne).

Przypominam, że póki co to Wasz ( tak jak i mój ) głos jest nic nie wart oraz to że sami ten lud tworzycie...

Teraz rządzi PO i co? Widzicie jakieś zmiany? Pan premier chowa się nie wiadomo gdzie, a Pitera i Palikot robią szopkę. Szanujmy poglądy innych. Nie szanując się nawzajem nigdzie nie zajdziemy ( jako jednostka i naród ).



SPUTNIK - Czw Cze 05, 2008 2:19 pm

nie dają rady, niestety...
a Polki coś tam dają, ale tu tez różnie bywa


a to ciekawe , to już zapomniałeś co widziałes 2 tygodnie temu w prag czy rok temu w berlinie ?

ja uważam że polki "dają radę" tym bardziej jeśli odniesiemy to do trendów kreowanych w tzw. "prasie kobiecej"

ad. MG.

niestety , mimo pełnej świadomości z mojej strony co do powierzchowności tzw. "oceny po wyglądzie" istnieje pewna korelacja w sposobie dbania o siebie i przestrzeń wokól siebie a świdomością estetyczną .



absinth - Czw Cze 05, 2008 3:06 pm
mysle, ze Polki daja rade i to bardzo jesli idzie o wyglad i zadbanie, ze tak to okresle, a na pewno jest pod tym wzgledem w takich miastach jak Poznan, Krakow czy Katowice ( w innych miastach GOP juz jest gorzej), nie mowiac juz o Warszawie.

Co do krasnali w ogrodkach, to nie jest nic za co pewnie idzie sie do piekla ale swoje zdanie o tego typu wrazliwosci estetycznej mam i nie bede udawal i bawil sie w poprawnosc polityczna, dla mnie to jest taka sama wiocha jak skarpetki do sandalow, jesli ktos tak chodzi to niech chodzi dalej, a ja dalej bede o tym sadzil co sadze
wszystko jest kwestia gustu ...mniej badz bardziej wyrafinowanego.



Bartek - Czw Cze 05, 2008 3:34 pm
Sęk w tym że w Katowicach jak się człowiek przejdzie przez centrum i potem popatrzy na przystanki to te Polski co tak dają radę w Katowicach mieszkają w innych miastach



rasgar - Czw Cze 05, 2008 3:38 pm
ale offtop, no zlitujcie się ludzie kochani...



absinth - Czw Cze 05, 2008 3:55 pm

te Polski co tak dają radę w Katowicach mieszkają w innych miastach

idac tym tropem trzeba by stwierdzic, że Katowiczanki przebywaja glownie w innych miastach i don't think so...
tzn ja abstrahuje od kwestii urody, a chodzilo mi o "zrobienie" i styl ogolnie czy tez podazanie za trendami. Takie roznice w stajlerce sa widoczne hehe, ale powstrzymam sie jesli idzie o poszczeglne miasta bo sie by zaczela dyskusja wiaomo, ze to pewne usrednienie, ale pewne tendencje sa widoczne



salutuj - Czw Cze 05, 2008 7:12 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Cuma - Czw Cze 05, 2008 8:33 pm
jak tak mówicie o stylach, to przejdźcie sie kiedyś koło szkoły fryzjerskiej jakiejś to są dopiero jaja wojna na "style" i tapety



Bartek - Czw Cze 05, 2008 9:01 pm
W każdym mieście są piękne kobiety, a komu się one podobają i ich styl ubierania itp. to już indywidualna rzecz gustu

Np. ja często przebywam w Mikołowie i muszę przyznać że na Rynku sporo ładnych dziewczyn widziałem Nie mówiąc o plaży na Pogorii w Dąbrowie Górniczej ;-)



mark40 - Czw Cze 05, 2008 9:49 pm
Nie mówiąc juz o WPKiW w upalne dni, tam są najałdaniej ubrane (po wczasowemu też )

W każdym mieście mozna spotakć ładnie* ubrane i nieładnie*. Nie zauważyłem zbytniej różnicy w ilosciach na korzysć jakiegoś miasta.

*wg mojej oceny



absinth - Czw Cze 05, 2008 10:12 pm

jak tak mówicie o stylach, to przejdźcie sie kiedyś koło szkoły fryzjerskiej jakiejś to są dopiero jaja wojna na "style" i tapety

nie nie, takich to ja raczej unikam

solarium, tipsy, mocny makijaz, buty na szpic itp to raczej do remizy



19duGens64 - Czw Cze 05, 2008 10:52 pm
Ratujmy estakadę
Michał Smolorz
2008-06-01, ostatnia aktualizacja 2008-06-01 12:08

Władze Chorzowa postanowiły wreszcie zbudować obwodnicę i wyprowadzić z centrum miasta ruch tranzytowy. Dlatego z chorzowskiego rynku ma zniknąć betonowa estakada, po której codziennie przewalał się cały tranzyt.

Prawie 30 lat temu jako młody dziennikarz katowickiej telewizji przygotowywałem dla ogólnopolskiego Dziennika Telewizyjnego relację z budowy tego obiektu. Przed kamerą i mikrofonem stanęła szpica ówczesnych architektów województwa, profesura Politechniki Śląskiej, i zapewniała, że jest to rozwiązanie unikatowe w skali światowej, rewelacyjne, genialne, że zajmie trwałe miejsce w annałach światowej architektury, urbanistyki i techniki budowlanej. Były to czasy osławionej propagandy sukcesu, a moje dzieło sławiło sukces polskiej myśli twórczej i technicznej, więc relacja została wysoko oceniona przez kierownictwo DTV i dostałem za nią znakomite honorarium.

Jak zrozumiałem z niedawnej kampanii wychwalającej geniusz architektoniczny katowickiego dworca kolejowego, powinniśmy dbać o tak unikatowe rozwiązania i nie pozwolić, aby je bezmyślnie niszczono. Przecież nie możemy skazywać na zagładę jakiejś budowli tylko dlatego, że powstała w PRL-u. Dlatego teraz rozpiszmy pospolite ruszenie na rzecz obrony chorzowskiej estakady.

Nie powinno mieć znaczenia, że nie podoba się ona mieszkańcom Chorzowa, że w powszechnym odczuciu jest szkaradna i trwale zeszpeciła miasto. Jak wiadomo z wypowiedzi uczonych mężów i uczonych dam, szary lud nie zna się na architekturze, więc nie powinien się wypowiadać. Ważne jest to, że znają się ci, którzy się znają i pieją z zachwytu. A skoro 30 lat temu architektoniczno-urbanistyczna czołówka piała z zachwytu, więc należy wnosić, iż rzeczywiście chorzowska estakada to rozwiązanie genialne i unikatowe. Ergo: należy je otoczyć konserwatorską ochroną i nie dopuścić do jego zburzenia. Zamiast burzyć, należy je szczotką, wodą i mydłem wyczyścić, uzupełnić braki i ewentualnie odmalować pordzewiałe balustrady. A potem przywozić wycieczki i pokazywać, jak wielkie są dzieła śląskiej myśli architektonicznej.

W razie potrzeby jestem gotów poprosić o wypowiedź profesora z Politechniki Gobijsko-Ałtajskiej, aby z obiektywnego punktu widzenia potwierdził, że mamy do czynienia z dziełem wiekopomnym, które powinno się znaleźć we wszelkich dostępnych antologiach. Z pewnością przyklaśnie mu docent z Czukockiego Instytutu Gospodarki Przestrzennej lub któryś z autorytetów kameruńskich. Sam też przyłączę się do tego chóru, przecież nie mógłbym się przyznać, że 30 lat temu współtworzyłem jakąś propagandową papkę.

Zatem wołam: tak, jestem głęboko przekonany, że mamy do czynienia z tworem genialnym, równym piramidom w Efezie, operze w Sydney, bazylice Sagrada Familia w Barcelonie i wszystkim innym niedoścignionym wykwitom intelektu. Tylko dzięki niemu mogę sunąć samochodem nad znudzonym tłumem rynkowiczów z Królewskiej Huty i wprost zza kierownicy zaglądać w okna prezydenta Kopla. Marzenia wizjonerów pokroju Żeromskiego nie dorastały do tej wspaniałości.

Zapraszam wszystkich apologetów katowickiego dworca kolejowego, rozpływających się nad "epokowym dziełem architektury brutalistycznej", nad "niepowtarzalnymi odciskami desek szalunkowych w betonie" i "unikatowymi kielichami nośnymi", aby nie poprzestawali w swym zapale i przyłączyli się do akcji obrony chorzowskiej estakady. Górny Śląsk to nie tylko neogotyk z czerwonej cegły, XIX-wieczna secesja, budzący mieszane uczucia eklektyzm oraz funkcjonalizm z lat 20. To także dzieła epoki PRL-u, którą niesłusznie uznajemy za straconą. To też jest nasze, piękne i niepowtarzalne. Kto nie jest przekonany, niech powie: piękne inaczej.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Zgadzam się w 100%. Nie można wyburzyć estakady jeżeli nie chcemy wyburzyć dworca, bo przecież żeby nie burzyć spodka, czy piramid nie można zburzyć dworca!



macu - Pią Cze 06, 2008 5:43 am
Ciekawa sprawa, ze porownuje sie estakade jakich tysiace do dworca, ktory jest unikalny w swojej konstrukcji. Tekst ironiczny ale pokazujacy prawdziwe poglądy Smolorza - wszystko co kojarzy sie z PRL należy wyburzyć. Najgorsze, że zwolenników zachowania dworca sprowadza do wspólnego mianownika i ich z kolei pokazuje jako miłośników wszystkiego co prlowskie.



d-8 - Pią Cze 06, 2008 7:37 am

Tekst ironiczny ale pokazujacy prawdziwe poglądy Smolorza - wszystko co kojarzy sie z PRL należy wyburzyć.

wrrr
tanie



absinth - Pią Cze 06, 2008 8:04 am
Rozumiem, ze redaktor Smolorz chcial tu zastosowac tak znany w erystyce argument z konsekwencji czyli, ze jesli za jednym twierdzeniem przemawiaja okreslone argumenty to i za innym podobnym beda przemawiac te same a nastepnie przez argumentum ad absurdum doprowadzimy do tego, ze obalimy oba twierdzenia. Ladnie, tylko brakuje tego jednego kluczowego elementu, cech wspolnych dla obu porownywanych obiektow poza tym, ze powstaly w czasach PRL. Jak dla mnie troche za malo...
ale zycze powodzenia nastepnym razem



Mies - Pią Cze 06, 2008 8:28 am
Zdaje się, że dla tego typa, profesor z Massachusetts Institute of Technology i profesor z przysłowiowej Politechniki Gobijsko-Ałtajskiej to jedno i to samo.



maciek - Pią Cze 06, 2008 8:35 am
^Mies, mnie się dostało za wąsa Pana Uszoka, a Tobie należy się za określenie "typa". Zadziwiacie mnie Panowie, inteligentni ludzie, ale z drugiej strony nie rozumiecie, że ktoś może myśleć inaczej niż Wy. Macie monopol na rację? Stanowczo nie, bo za młodzi jesteście i za mało wiecie i jeszcze wiele w życiu musicie i musimy się nauczyć.

I tym mentorskim akcentem wracam do ratowania swojej firmy



macu - Pią Cze 06, 2008 8:36 am
Niektórzy ludzie zdolni są do głoszenia największych absurdów w swoim antykomunistycznym zaślepieniu. Cel uświęca środki, znamy, znamy.



absinth - Pią Cze 06, 2008 8:56 am

Zadziwiacie mnie Panowie, inteligentni ludzie, ale z drugiej strony nie rozumiecie, że ktoś może myśleć inaczej niż Wy.

Ja to doskonale rozumiem, dlatego moich argumentow staram sie nigdy nie kierowac ad personam, tylko podwazam to co w mojej opinii nie ma oparcia w faktach


Macie monopol na rację? Stanowczo nie, bo za młodzi jesteście i za mało wiecie i jeszcze wiele w życiu musicie i musimy się nauczyć.

I tym mentorskim akcentem wracam do ratowania swojej firmy


Ks. Hioba 32:9
"Mądrość nie z wiekiem przychodzi,
a prawość nie tylko starcom jest znana. "

ale uczyc sie trzeba przez cale zycie, co do tego nie mam watpliwosci, przy czym dotyczy to tak mlodych jak i starych, czyli kazdego



maciek - Pią Cze 06, 2008 9:02 am
^ Chciałbym mieć tyle czasu ile Wy



d-8 - Pią Cze 06, 2008 10:04 am

bo za młodzi jesteście i za mało wiecie i jeszcze wiele w życiu musicie i musimy się nauczyć.

była jakaś wyprzedaż tanich tekstów w biedronce i sie chyba obkupiłeś...



Mies - Pią Cze 06, 2008 10:05 am

^Mies, mnie się dostało za wąsa Pana Uszoka, a Tobie należy się za określenie "typa". Zadziwiacie mnie Panowie, inteligentni ludzie, ale z drugiej strony nie rozumiecie, że ktoś może myśleć inaczej niż Wy.

Nie chodzi o to jakie kto ma zdanie, tylko o to w jakim stylu i przy pomocy jakich argumentów ten człowiek próbuje ośmieszyć obrońców dworca. Tylko kogo on ośmiesza?



Michał Gomoła - Pią Cze 06, 2008 10:12 am
Trochę jednak pan Solorz ma racji. Gdzie indziej poprowadzono estakadę przez środek starówki? Przecież takiego rozwiązania ze świecą szukać. Wynika z tego, że jest UNIKALNE na skalę światową. Taki był wydźwięk tego artykułu, a nie to, że ten i ten obiekt powstał w czasach PRL-u...



maciek - Pią Cze 06, 2008 10:15 am


Nie chodzi o to jakie kto ma zdanie, tylko o to w jakim stylu i przy pomocy jakich argumentów ten człowiek próbuje ośmieszyć obrońców dworca. Tylko kogo on ośmiesza?


W bardzo dobrym stylu. Może ośmiesza siebie, a może kogoś innego. Pewnie przywykł do tego typu opinii o sobie. Według mnie jest to jeden z tych zbuntowanych, dzięki którym dyskusja jest żywa. Facet wali to co mu leży na wątrobie i jest bardzo grzeczny w swej bezczelności. Ja rozumiem, że według Was należy go usunąć i zastąpić klonem Tomka Małkowskiego, ale mnie to jednak nie odpowiada.



d-8 - Pią Cze 06, 2008 10:19 am
^^^

alez nikomu nie zalezy na jego usunięciu!
wręcz przeciwnie. super ze cos tam pisze , żywo i kolorowo i w ogóle. fajnie.

my też piszemy, też żywo i kolorowo i bezkompromisowo.

jedna mała różnica to taka że nam jest dalej niż jemu do wieku emerytalnego



qlomyoth - Pią Cze 06, 2008 10:24 am

Ratujmy estakadę
Michał Smolorz
2008-06-01, ostatnia aktualizacja 2008-06-01 12:08

Władze Chorzowa postanowiły wreszcie zbudować obwodnicę i wyprowadzić z centrum miasta ruch tranzytowy. Dlatego z chorzowskiego rynku ma zniknąć betonowa estakada, po której codziennie przewalał się cały tranzyt.

Prawie 30 lat temu jako młody dziennikarz katowickiej telewizji przygotowywałem dla ogólnopolskiego Dziennika Telewizyjnego relację z budowy tego obiektu. Przed kamerą i mikrofonem stanęła szpica ówczesnych architektów województwa, profesura Politechniki Śląskiej, i zapewniała, że jest to rozwiązanie unikatowe w skali światowej, rewelacyjne, genialne, że zajmie trwałe miejsce w annałach światowej architektury, urbanistyki i techniki budowlanej. Były to czasy osławionej propagandy sukcesu, a moje dzieło sławiło sukces polskiej myśli twórczej i technicznej, więc relacja została wysoko oceniona przez kierownictwo DTV i dostałem za nią znakomite honorarium.

Jak zrozumiałem z niedawnej kampanii wychwalającej geniusz architektoniczny katowickiego dworca kolejowego, powinniśmy dbać o tak unikatowe rozwiązania i nie pozwolić, aby je bezmyślnie niszczono. Przecież nie możemy skazywać na zagładę jakiejś budowli tylko dlatego, że powstała w PRL-u. Dlatego teraz rozpiszmy pospolite ruszenie na rzecz obrony chorzowskiej estakady.

Nie powinno mieć znaczenia, że nie podoba się ona mieszkańcom Chorzowa, że w powszechnym odczuciu jest szkaradna i trwale zeszpeciła miasto. Jak wiadomo z wypowiedzi uczonych mężów i uczonych dam, szary lud nie zna się na architekturze, więc nie powinien się wypowiadać. Ważne jest to, że znają się ci, którzy się znają i pieją z zachwytu. A skoro 30 lat temu architektoniczno-urbanistyczna czołówka piała z zachwytu, więc należy wnosić, iż rzeczywiście chorzowska estakada to rozwiązanie genialne i unikatowe. Ergo: należy je otoczyć konserwatorską ochroną i nie dopuścić do jego zburzenia. Zamiast burzyć, należy je szczotką, wodą i mydłem wyczyścić, uzupełnić braki i ewentualnie odmalować pordzewiałe balustrady. A potem przywozić wycieczki i pokazywać, jak wielkie są dzieła śląskiej myśli architektonicznej.

W razie potrzeby jestem gotów poprosić o wypowiedź profesora z Politechniki Gobijsko-Ałtajskiej, aby z obiektywnego punktu widzenia potwierdził, że mamy do czynienia z dziełem wiekopomnym, które powinno się znaleźć we wszelkich dostępnych antologiach. Z pewnością przyklaśnie mu docent z Czukockiego Instytutu Gospodarki Przestrzennej lub któryś z autorytetów kameruńskich. Sam też przyłączę się do tego chóru, przecież nie mógłbym się przyznać, że 30 lat temu współtworzyłem jakąś propagandową papkę.

Zatem wołam: tak, jestem głęboko przekonany, że mamy do czynienia z tworem genialnym, równym piramidom w Efezie, operze w Sydney, bazylice Sagrada Familia w Barcelonie i wszystkim innym niedoścignionym wykwitom intelektu. Tylko dzięki niemu mogę sunąć samochodem nad znudzonym tłumem rynkowiczów z Królewskiej Huty i wprost zza kierownicy zaglądać w okna prezydenta Kopla. Marzenia wizjonerów pokroju Żeromskiego nie dorastały do tej wspaniałości.

Zapraszam wszystkich apologetów katowickiego dworca kolejowego, rozpływających się nad "epokowym dziełem architektury brutalistycznej", nad "niepowtarzalnymi odciskami desek szalunkowych w betonie" i "unikatowymi kielichami nośnymi", aby nie poprzestawali w swym zapale i przyłączyli się do akcji obrony chorzowskiej estakady. Górny Śląsk to nie tylko neogotyk z czerwonej cegły, XIX-wieczna secesja, budzący mieszane uczucia eklektyzm oraz funkcjonalizm z lat 20. To także dzieła epoki PRL-u, którą niesłusznie uznajemy za straconą. To też jest nasze, piękne i niepowtarzalne. Kto nie jest przekonany, niech powie: piękne inaczej.


Estakada nie oszpeca tego miasta tak jak to sie robi obecnie za czasów rządów Kopla i jego Wspólnego Chorzowa. Te wszystkie budynki oszpecone styropianem, nowe budownictwo, które skłania tylko do zadania sobie pytania "jak to jest, że dureń który to popełnił skończył architekturę" (przykłady tego były w temacie o tegorocznej kostce) to coś co oszpeca miasto w sposób znacznie bardziej trwały niż estakada, która prędzej czy później zniknie i będzie można zabudować spory kawał miasta, może wyjść z tego coś fajnego o ile w 2010 rządy Kopla w Chorzowie będą już tylko ciemną kartą w historii tego miasta.



maciek - Pią Cze 06, 2008 10:26 am

my też piszemy, też żywo i kolorowo i bezkompromisowo.


A gdzie to można znaleźć? Chętnie przeczytam te bezkompromisowe kawałki.



absinth - Pią Cze 06, 2008 10:30 am

Ja rozumiem, że według Was należy go usunąć

nie rozumiesz

To co sie dzieje tu na forum to przeciez nic innego jak dyskusja, kazdy pisze tu to co mu lezy na watrobie, wazne zeby nie przekroczyc pewnych granic i tyle.

Niech red. Smolorz pisze dalej swoje, a ja bede pisal swoje w/g tego co uwazam za sluszne. Sa sprawy, w ktorych ze Smolorzem sie zgadzam, sa takie w ktorych zupelnie nam nie po drodze. Samo zycie



d-8 - Pią Cze 06, 2008 10:47 am

A gdzie to można znaleźć? Chętnie przeczytam te bezkompromisowe kawałki.

każdy jeden post

my młodzi gniewni tak mamy! a nasz wiek i brak jakiegokolwiek doświadczenia to nasza siła która nas jeszcze bardziej napędza haha

ale Ty, siwy mędrzec możesz takich kwestii nie dostrzegać



Mies - Pią Cze 06, 2008 12:04 pm

Nie chodzi o to jakie kto ma zdanie, tylko o to w jakim stylu i przy pomocy jakich argumentów ten człowiek próbuje ośmieszyć obrońców dworca. Tylko kogo on ośmiesza?

W bardzo dobrym stylu. Może ośmiesza siebie, a może kogoś innego. Pewnie przywykł do tego typu opinii o sobie. Według mnie jest to jeden z tych zbuntowanych, dzięki którym dyskusja jest żywa.



maciek - Pią Cze 06, 2008 12:15 pm
^ Pilcha, Passenta, Stommy?:) Mies, faktycznie chyba się nie zrozumiemy. Dorzuciłbym do tego zestawu Panów jeszcze bezpłciowego Paulo Coelho i Ci 4. smętni Panowie mogą iść razem na wódkę, aby popłakać sobie do ramienia.



Mies - Pią Cze 06, 2008 1:18 pm

^ Pilcha, Passenta, Stommy?:) Mies, faktycznie chyba się nie zrozumiemy. Dorzuciłbym do tego zestawu Panów jeszcze bezpłciowego Paulo Coelho i Ci 4. smętni Panowie mogą iść razem na wódkę, aby popłakać sobie do ramienia.

Po 1. pisałem o felietonach, a Coelho jest znany z pseudopsychologicznych powieści dla nastolatek (pozostali się tym raczej nie zajmują), po 2. Czy naprawdę Pilch piszący o przygodach ze spirytusem salicylowym słodzonym dżemem jest smętny? Widocznie to kwestia gustu, bo u mnie taki trunek budzi duże zainteresowanie - chodzi o literacki opis oczywiście



kickut - Pią Cze 06, 2008 1:20 pm
Politechnika Ałtajska przytoczona przez p S. jest całkiem dobrą uczelnią:
Zwycięzcy konkursu ACM-ICPC 2006

# Politechnika Ałtajska (5 zadań, 681 minut, złoty medal)



absinth - Śro Cze 11, 2008 12:48 pm
wyłonienie inwestora ma nastapic "w drugiej połowie tego roku" jak sie dowiedzialem

z trego co pamietam pierwotnie podawano wczesniejsze terminy...



MefistoTT - Śro Cze 11, 2008 1:10 pm
a czy to wyłanianie inwestora i projekt cały czas będą utajnione?
Zastanawiam się czy te głosy ze świata wpłyną/wpłynęły na projekt i czy zmieniono akcenty, z wyburzenia na coś innego.

Dodatkowo UM w tej kwestii strasznie mnie irytuje, takie bezsensowne i dziecinne zrzucanie z siebie odpowiedzialności. szkoda gadać. ale już o tym było.



absinth - Pon Cze 16, 2008 7:59 am


Hotele powstaną nad torami
Agnieszka Stefańska, Marcin Zwierzchowski 13-06-2008, ostatnia aktualizacja 13-06-2008 11:17

Rząd chce ułatwić PKP sprzedaż atrakcyjnych nieruchomości. Zmiana prawa pozwoli spółce znaleźć chętnych do budowy nad lub pod infrastrukturą kolejową

Ministerstwa Infrastruktury i Sprawiedliwości pracują nad zmianą kodeksu cywilnego o szczególnym znaczeniu dla Polskich Kolei Państwowych. Nowelizacja ma dotyczyć przepisów regulujących własność nieruchomości.

Opracowywane regulacje mają dawać inwestorom ograniczone prawo zabudowy nad lub pod istniejącymi urządzeniami technicznymi infrastrukturą, budynkami i innymi obiektami. Według Ministerstwa Infrastruktury to bardzo istotne dla projektów związanych z przebudową rejonów dworców kolejowych czy węzłów transportowych. W wielu takich miejscach można byłoby udostępniać powierzchnię na cele komercyjne – uważa.

– Wprowadzenie tzw. własności warstwowej byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem dla inwestycji związanych z dworcami kolejowymi, drogami kolejowymi i kolejową infrastrukturą podziemną – mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA. Obecnie brak odpowiednich przepisów uniemożliwia komercyjne wykorzystanie m.in. terenów PKP na poziomie gruntu nad linią średnicową w Warszawie. Z podobnym problemem PKP spotyka się również przy przebudowie dużych dworców, które sąsiadują z rozbudowanym układem torów. Ma to miejsce np. w Katowicach i Warszawie, gdzie kolej chce z prywatnym inwestorem wybudować nad torami hotel. – Bez odpowiednich zmian w prawie taki hotel może być tylko i wyłącznie własnością tego, kto jest właścicielem torów, a nie tego, kto zapłaci za budowę – wyjaśnia Wrzosek.

Opracowywane zmiany są tym bardziej istotne, że do Sejmu trafiły już projekty nowelizacji ustaw o komercjalizacji PKP i o transporcie kolejowym. Mają one m.in. przyspieszyć pozyskiwanie przez PKP na własność od samorządów terenów do tej pory przez kolej dzierżawionych. – Mowa o ok. 12 tysiącach działek, których do czasu uwłaszczania nie możemy wprowadzić do obrotu – tłumaczy Wrzosek.

Zainteresowanych inwestowaniem nie zabraknie. – Okolice dworców i linii kolejowych w centrach miast to świetne lokalizacje, którymi deweloperzy są bardzo zainteresowani – mówi Jarosław Szanajca, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Zwłaszcza stawiający centra handlowe i biurowce. Przy dzisiejszych możliwościach technicznych budowa np. nad torami nie jest żadnym problemem. Blokadą są jedynie przepisy – uważa.

Niestety, na konkretne propozycje rozwiązań prawnych trzeba będzie poczekać jeszcze kilka miesięcy.

Grupa PKP ma ok. 15 tys. ha gruntów do wykorzystania na cele komercyjne. Część z nich może zostać sprzedana, na części PKP inwestuje wspólnie z prywatnymi inwestorami. Jeszcze inne przekazuje samorządom – z reguły za zaległości podatkowe. W całej Polsce na sprzedaż wystawionych jest ok. 400 nieruchomości.

Takie rozwiązanie sprawdza się w wielu krajach Europy

Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury

Rz: Jakie korzyści przyniesie ułatwienie budowy nad torami czy pod wiaduktami?

Olgierd Dziekoński: Tu chodzi nie tylko o ułatwienie budowy, ale przede wszystkim o to, że można będzie sprzedawać przestrzeń nad torami. Dzisiaj można rozwiązać tę kwestię tylko poprzez formułę własności do lokalu zbudowanego „nad”. Ale jest to ułomne, bo w umowie o zasadach użytkowania przestrzeni wspólnej, jaka w takim przypadku powstaje, trzeba bardzo precyzyjnie opisywać wzajemne zobowiązania obu partnerów. To ważne w przypadku kolei, bo linia kolejowa musi być np. remontowana. Pytanie, czy partner u góry, który postawił biurowiec, zgodzi się na to, by na dole hałasowano. Dlatego chcemy wprowadzić mechanizm ograniczonego prawa rzeczowego jako prawa zabudowy. Podobne rozwiązanie istnieje w wielu krajach europejskich, choćby w Niemczech.

To będzie wymagało zmian w kodeksie cywilnym?

Tak. Trzeba wprowadzić do kodeksu dodatkową kategorię ograniczonego prawa rzeczowego, jakim jest prawo budowy nad lub pod budynkiem czy infrastrukturą. Obowiązująca teraz zasada mówi, że ten, kto jest właścicielem płaszczyzny terenu, jest też, do pewnego poziomu, właścicielem w górę i w dół. Zmiana kodeksu wymaga jednak bardzo głębokiej analizy wszystkich konsekwencji. Współpracujemy w tej sprawie z Ministerstwem Sprawiedliwości. Za wcześnie jednak, by mówić o konkretnych rozwiązaniach.

Kiedy możemy je ujrzeć?

Pracujemy nad nimi. Chcemy w drugiej połowie tego roku przedstawić konkretne rozwiązania i rozpocząć dyskusję nad nimi. Po ewentualnym rozważeniu takiej propozycji przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego, działającą przy ministrze sprawiedliwości, na początku przyszłego roku moglibyśmy skierować ustawę do Sejmu.

—rozm. Marcin Zwierzchowski

Źródło : Rzeczpospolita



salutuj - Pon Cze 16, 2008 9:38 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



bty - Pon Cze 16, 2008 1:03 pm
,,Grupa PKP ma ok. 15 tys. ha gruntów do wykorzystania na cele komercyjne''

Oni są bogatsi niż Orlen do spółki z Pekao!



Bartek - Pon Cze 16, 2008 1:08 pm
Zawsze można rozwiesić hamaki pomiędzy słupami trakcji i też będzie ho(s)tel



Wit - Pon Lip 07, 2008 5:54 pm
PKP nie da pieniędzy na dworzec w Katowicach
Przemysław Jedlecki2008-07-07, ostatnia aktualizacja 2008-07-07 17:18



Na remonty dworców we Wrocławiu, Krakowie i Warszawie znajdą się unijne dotacje i pieniądze z budżetu państwa. A Katowice? Muszą sobie znaleźć inwestora strategicznego. Samorządowcy nie są zgodni, czy to dobre wyjście

Przed Euro 2012 PKP muszą wyremontować dworce w największych miastach, które dziś są w opłakanym stanie. Budynki we Wrocławiu, Krakowie i zapewne w Warszawie mogą liczyć na unijne dotacje i pieniądze z budżetu państwa. Kraków dostanie aż 55 mln zł. Za tę sumę kolejarze chcą nie tylko dokończyć budowę podziemnego dworca, ale również połączyć go z podziemnymi przystankami szybkiego tramwaju.

Okazuje się, że Katowice na państwowe pieniądze liczyć nie mogą. PKP woli szukać firmy, która tu zainwestuje i pokryje koszty przebudowy. Do pierwszego etapu zgłosiło się ich kilkanaście. - W ciągu paru miesięcy wyłonimy inwestora - zapowiada Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.

Dlaczego akurat Katowice nie mogą liczyć na państwowe pieniądze? - Jeżeli w mieście mamy tylko budynek dworca i nie jesteśmy w stanie inwestorom nic więcej zaoferować, to lepiej starać się o jego modernizację za własne pieniądze. Tak jest np. we Wrocławiu czy Warszawie. Natomiast w Katowicach i Poznaniu inwestora będzie łatwiej przekonać do wyłożenia gotówki, bo poza dworcem trzeba przebudować także tereny wokół - wyjaśnia Wrzosek.

Nie wszystkich to jednak przekonuje. W Urzędzie Marszałkowskim słychać narzekania, że nasz region jest pomijany w inwestycjach i że rząd powinien też pomyśleć o dworcu w stolicy województwa.

Podobnego zdania jest senator Andrzej Misiołek (PO), szef grupy parlamentarzystów z regionu. - Jeśli jakiś dworzec jest finansowany z budżetu, to pozostałe też powinny być tak traktowane. Albo niech wszystkie szukają inwestorów - mówi.

Z kolei Tomasz Tomczykiewicz, szef śląskiego PO, uważa, że inwestycje prywatne są zawsze lepsze niż wydawanie publicznych pieniędzy.

Podobnego zdania jest Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic. - Jeżeli dworcem zajmie się prywatna firma, to szybciej zostanie on przebudowany. Ale nie tylko sam dworzec się zmieni. Lepiej będzie wyglądało jego otoczenie, które w czasach PRL-u zostało kompletnie zdewastowane - komentuje.



salutuj - Pon Lip 07, 2008 6:02 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bartek - Czw Lip 10, 2008 9:48 am
Zaraz, zaraz. Przecież od początku było wiadome że PKP nie daje kasy na przebudowę dworca PKP bo ich wkładem materialnym w dworzec będzie oddanie inwestorowi gruntów za free. Dlatego też szukany jest inwestor który za wyremontowanie dworca, będzie mógl sobie wybudować centrum handlowe, biura i hotel w znakomitym miejscu jeśli chodzi o tego typu inwestycje.

Tak samo ma być przecież z remontem DOKP. Inwestor (Hines) remontuje DOKP, potem wynajmuje wolną przestrzeń, a obok dostaje działkę na budowę nowego biurowca. Przecież gdyby Hines chciał kupić działkę obok DOKP to lekko mówiąc z 80mln musiałby wydać...



salutuj - Czw Lip 10, 2008 12:18 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Bartek - Czw Lip 10, 2008 12:54 pm

z tego co wiem to kolej upierala sie przy dzierzawie w dodatku 30 letniej za nowy dworzec i przyleglosci a nie jego sprzedaz czy przekazanie gruntow dookola

Mimo wszystko że dzierżawa i tak się każdej firmie będzie opłacało inwestować koło dworca i go przebudować. Przecież na remont dworca nie trzeba mld zł. Wystarczą miliony



Wit - Czw Sie 21, 2008 6:29 pm
Ranking dworców: Katowice trzecie od końca
Małgorzata Goślińska2008-08-21, ostatnia aktualizacja 2008-08-21 20:02



Warszawa Centralna należy do bezdomnych. Dworzec w Katowicach do handlarzy. Dlatego jest najgorszy w Polsce. Bo żula jeszcze da się przepędzić. Kram, jaki by nie był, jest mile widziany

Gorzej niż w Katowicach jest tylko w Warszawie Wschodniej i Gorzowie. Przed ostatnim miejscem w rankingu polskich dworców ratuje nas bryła architektoniczna. Co z tego jednak, że prezentuje unikalny brutalizm? Poznań ze swoim nijakim pudłem ogólnie wypada dwa razy lepiej, wyprzedzają nas nawet baraki z Zielonej Góry, Olsztyna, Rzeszowa.

Ocenialiśmy 23 największe dworce w dziesięciu kategoriach, w każdej przyznając maksymalnie dziesięć punktów. Katowice stoją najwyżej w usługach, to znaczy są przeciętne. A mogłyby zostawić w tyle Kraków i dogonić Wrocław. Oba miasta dostępem do internetu na dworcu nie dorastają nam do pięt. Mamy trzy kafejki internetowe, w tym całodobową i na dokładkę knajpę z bezpłatnym hot-spotem. Warszawa Centralna bije na łeb całą Polskę maszyną do ładowania telefonu. Poza tym Katowicom niewiele brakuje do stolicy. Niestety, wszystko co u nas, jest bardziej obskurne. Nawet sieciowa kawiarnia, która gdzie indziej bywa azylem od brudu i smrodu.

Wózeczek z oscypkami? Zapraszamy pod drzwi. Kram z cukierkami zasłania windę dla niepełnosprawnych? Przyczepi się znak z objazdem, w końcu trafią. Nasz hol wygląda gorzej niż warszawskie tunele, a pasaż handlowy przypomina Stadion X-lecia. Tu migocze plastikowy hot-dog, tam fruwają majtki. Kioski spożywcze wylewają się na kramy z kartonów. Ekspedientki stoją w drzwiach i kurzą, bezczelnie łamiąc zakaz palenia. Towar biorą z magazynu w pomieszczeniach ekspedycji, skąd na dolny hol rozchodzi się woń zgniłych owoców i warzyw.

Zniknęli bezdomni, a syf został. Chociaż trudno się nie natknąć na panów z miotłą, szmatą czy opróżniających kosze, to rzadki na dworcach obrazek. Ale nie sięgają już do okien ani do lamp obsranych przez gołębie.

Z bezdomnymi zniknęli policjanci, nie ma nawet posterunku sokistów, a obiektu pilnują ochroniarze. Tylko w Łodzi Fabrycznej jest bardziej nieswojo i w Warszawie Centralnej, bo większa.

Węsząc po dworcu, trafiliśmy do knajpy, przerastającej oczekiwania polskiego podróżnego. Na lśniącej podłodze stoją skórzane sofy, a kawę parzą wodą źródlaną. Za 3 zł! Tu właśnie oferują hot-spot, a jeśli nie masz laptopa, korzystasz bezpłatnie z komputera. Chyba, że wolisz telewizję.

Do knajpy jednak nikt nie zagląda i my też nie namawiamy. Znajduje się pod peronem czwartym, gdzie strach się zapuszczać. Tunel wiedzie od strony ul. Kościuszki, mijamy spaloną kasę i zdewastowane budy. Kolej powinna go zamknąć. I tak ma w Katowicach dość sposobów, by zniechęcić do podróży.

Nie ma też gdzie postawić auta na chwilę. Pod wejściem głównym bezpłatne miejsca bez ograniczeń czasowych, więc zajęte bez przerwy, a tych paru darmowych do pięciu minut nikt nie kontroluje. Z kolei od strony placu Andrzeja parking wyłącznie płatny z co najmniej godzinową stawką za 5 zł. Zresztą i tak zapchany.

Sprawdzić pociąg - też udręka. Na dworcach pojawiają się plany połączeń lokalnych z kieszonkowymi rozkładami jazdy. W Katowicach też są, ale kasjerki pozbierały książeczki i sprzedają po 3 zł. Zadzieramy głowy nad kasy: pociąg do Bielska... Każdy ma jakiś znaczek, a legenda na końcu długiej tablicy. Biegamy wte i wewte, o, ten dziś jedzie! Jeszcze trzeba się upewnić, bo z powodu remontu torów rozkład się zmienia. A do informacji długi ogonek. Jesteśmy sprytniejsi i wchodzimy do biura obsługi klienta. To komfortowe miejsca na dworcach, PKP ukrywa je przed podróżnym. W katowickim dodatkowo jest brzydko.

Wreszcie do kasy! Kolejki kończą się na środku holu. Biegiem na dolny hol - to samo. Ale niedawno otwarli kasę szybkiej obsługi. Czynna do 18.30, w tym ma dwie przerwy. Niestety, akurat zdarzyła się przerwa nieprzewidziana. Pociąg uciekł.

Jak w Poznaniu i Gdyni, poczekalnię w Katowicach połączono z restauracją. Nigdzie nie ma obowiązku konsumpcji, ale tylko u nas jest zakaz spożywania własnych posiłków i cuchnie jak w spelunie. Na cztery ławki w holu górnym nie ma co liczyć. W dolnym wolne, ale ten smród z magazynu spożywczego! Pozostaje zostawić bagaż i wyjść do miasta. Automatyczne skrytki zajęte. Tradycyjna przechowalnia w holu dolnym, ale najpierw trzeba zapłacić w kasie na górze. Znowu stoimy w kolejce. Z upragnionym kwitem schodzimy do przechowalni. Piwnica, kraty, drugie kraty, stęchlizna... Decydujemy się łazić po mieście z bagażem.

Ale gdzie to miasto? Głupie pytanie, przecież znajdujemy się w samym centrum. Gdzieś tu powinna być tablica z mapą... Może na estakadzie, na placu? Plan miasta mają nawet Kielce!

Możemy chwalić się najtańszym w Polsce WC - za złotówkę. W jednej stoi bidet dla pań. Takiego urządzenia nie ma na żadnym dworcu. Z automatem sprzedającym prezerwatywy, który wisi w pasażu, otwiera nowe możliwości spędzania czasu w oczekiwaniu na pociąg.





absinth - Pią Sie 22, 2008 8:47 am


Dworzec PKP powstał w 1972 roku i od tego czasu nie było gruntownej modernizacji

Przedłużają się rokowania w sprawie przebudowy dworca kolejowego. PKP zapowiada dziś, że tego, kto zajmie się jego modernizacją, dowiemy się w ostatnim kwartale roku. O ile oczywiście rokowania zakończą się sukcesem (poprzednie dwa podejścia do modernizacji molocha spaliły na panewce).

Dziś zainteresowanych przebudową budynku jest pięciu potencjalnych inwestorów. To: Simon Ivanhoe (właściciel m.in. warszawskich CH Arkadia i Wileńska); konsorcjum Trigranit Holding Limited i Trigranit City Development Sp. z o. o. (m. in. katowickie Silesia City Center); konsorcjum Keyinvest Sp. z o. o. (m. in. powstające w Opolu Solaris Center), GE Real Estate Poland Sp. z o. o., Kajima Europe Sp. z o. o. oraz IGI Keyinvest Sp. z o. o.; Neinver (m. in. poznańska galeria Malta); Grupa Kapitałowa ECC (m. in. centrum Promenada w Warszawie).

Firmy przedstawiają teraz swoje projekty, ale rokowania objęte są tajemnicą. Patrząc na dotychczasowe inwestycje wyłonionej piątki, można zakładać, że dworzec będzie w dużej mierze pełnił również funkcje handlowe. Zadaniem inwestora jest sfinansowanie budowy dworca (ok. 100 mln euro) i zlokalizowanie na terenie należącym do PKP SA innych powierzchni: biurowych, handlowych, hotelowych. Zagospodarować trzeba ok. 6,5 ha: pl. Szewczyka, ul. Dworcową, pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej. - Rokowania prowadzi powołana przez PKP komisja. Zasiadają w niej głównie przedstawiciele spółek PKP oraz przedstawiciele miasta, eksperci budowlani i architekci - mówi Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP

PKP chce, by obiekt gruntownie przebudować, jednak nadal nie wiadomo, czy zostanie wyburzony, czy też zachowana zostanie jego konstrukcja. Ta ma wielu zwolenników, także za granicą, w tym licznych architektów. O zachowanie dworca upomniała się m.in. Europa Nostra, międzynarodowa organizacja zajmująca się ochroną dziedzictwa kulturowego z Hagi, która uważa, że obiekt należy wpisać do rejestru zabytków. Śląski konserwator zabytków na to się nie zdecydował. Natomiast możliwe, że dworzec chroniony będzie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego na bazie tzw. listy dóbr kultury współczesnej.
Dziś dworzec to trudny w utrzymaniu moloch (ponad 76 tys. m sześc.), słabo przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych (ostatnio uruchomiono tu tylko windę łączącą hol dolny z górnym). Pozostałości po lepszych czasach to np. od lat nieczynne ruchome schody. Ogromną ilość ławek zastąpiło pięć podwójnych na obu poziomach, a pusta niegdyś przestrzeń zastawiona została mnóstwem kiosków i sklepików.

Obiekt ostatecznie skończono budować w 1972 roku, ale o tym, że jest potrzebny mówiono już w latach pięćdziesiątych, gdy okazało się stary dworzec jest zbyt mały. Innowacyjny budynek zaprojektowali Wacław Kłyszewski, Jerzy Mokrzyński i Eugeniusz Wierzbicki (zwani "Tygrysami"). Główny gmach postawiono na kwartale kamienic, które znajdowały się przy ul. 3 Maja, Młyńskiej, Stawowej. Bardzo charakterystyczne dla tego obiektu w stylu późnego modernizmu jest szesnaście wielkich, betonowych kielichów podtrzymujących strop górnej hali. Ostatni większy remont, jaki tu wykonano, dotyczył ich uszczelnienia i przykrycia papą (zakończył się w zeszłym roku).

W ubiegłym roku pojawiła się tu firma ochroniarska, która m.in. przebywające tu osoby bezdomne kieruje do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W nocy od godz. 1.45 do 3.15 dworzec jest zamykany i sprzątany (działa tylko główne wejście, przez które pasażerów wpuszczają ochroniarze). Dodatkowo prowadzone są tu drobne prace, jak wymiana stolarki okiennej, ostatnio także wzmacniana jest konstrukcja prowadzącej do głównego wejścia estakady. W lutym wprowadzono częściowy monitoring wizyjny.

Katowickie stacje

Prócz głównego dworca kolejowego Katowice mają jeszcze jedenaście w poszczególnych dzielnicach. Tyle że czynnych tylko dwa: w Ligocie (zbudowany w 1852 roku, z czynnymi kasami, przejściem podziemnym) i Szopienicach Południowych (z 1846 roku, z czynnymi kasami i przejściem podziemnym). Te nieczynne to: Dąbrówka Mała, Kostuchna, Murcki, Ochojec, Piotrowice, Szopienice Północne, Wesoła, Załęże, Zawodzie. W ubiegłym roku zlikwidowano stację w Brynowie. Następna przeznaczony do likwidacji jest ta w Załężu, dziś prezentuje się fatalnie. Katowice mają dwie stacyjki zabytkowe. W Dąbrówce Małej są cenne białe zabudowania, dawno adaptowane do innych celów. W Murckach jest tak samo, tyle że budynek jest różowy, pochodzi z 1870 roku.

W starym dworcu będą butiki

Stary dworzec w Katowicach w ubiegłym roku, po kilku nieudanych próbach jego sprzedaży przez PKP, wreszcie znalazł właściciela. Zabytkowy obiekt za minimalną cenę 45 mln zł kupiła firma Eurostar Real Estate, której prezesem jest Marek Koźmiński. Był to jedyny zainteresowany ofertą PKP inwestor. Mniejszą część byłego dworca kupili już wcześniej właściciele hotelu Monopol znajdującego się przy ul. Dworcowej.

Koźmiński chce wyremontować budynek za ok. 100 mln zł, w środku mają być galerie, restauracje, butiki. Na razie trwają rozmowy z miastem na temat tego, jak podzielić się robotą. Chodzi m.in. o parkingi, które mają się znaleźć pod ul. Dworcową. Ta ma stać się częścią tzw. małego rynku, ma zostać wyłączona z użytkowania, podobnie jak Mariacka czy Mielęckiego.

Kolej w Katowicach pojawiła się w 1846 roku. Katowicki stary dworzec był początkowo małą stacyjką. Secesyjny budynek powstał w XIX wieku. Ze względu na ograniczenia przestrzenne zdecydowano dworzec podzielić na towarowy i pasażerski. Hale starego dworca były bardzo duże, przestronne (kilka lat temu w jednej z nich było nawet boisko do koszykówki). Stacja mogła mieć nawet siedem peronów. Mimo to już po drugiej wojnie światowej okazało się, że obiekt jest zbyt mały jak na potrzeby Katowic i GOP. Jednak nowy budynek przy pl. Szewczyka, którego budowę rozpoczęto jeszcze w latach sześćdziesiątych, z punktu widzenia działalności kolei nie był wiele bardziej funkcjonalny.

Autorka korzystała z portalu: inforail. pl
Marta Żabińska, (bib) - POLSKA Dziennik Zachodni



Tequila - Nie Sie 24, 2008 11:06 am


Można się zgubić na dworcu w Katowicach

Małgorzata Goślińska2008-08-22, ostatnia aktualizacja 2008-08-24 11:42

Co warto zobaczyć, gdzie najlepiej zjeść, a gdzie najtaniej przenocować - takie informacje dostają osoby wysiadające z pociągu na dworcu w Kielcach. A w Katowicach? Lepiej nie wspominać.


Dworzec PKP w Katowicach
Fot. Dawid Chalimoniuk / AG

Po tym, jak przedstawiliśmy wczoraj ranking dworców kolejowych w największych polskich miastach, z miejsca odezwały się osoby dopytujące o ocenę Katowic. Zajęliśmy jedno z ostatnich miejsc, bardzo mało punktów dostaliśmy np. za powiązanie z miastem. - Dlaczego? Przecież tyle autobusów odjeżdża spod dworca? - dopytywał jeden z internautów. Problem w tym, że trzeba najpierw wiedzieć, w którą stronę się udać.
Na dworcach, które odwiedziliśmy, z trafieniem, gdzie trzeba, przeważnie nie było problemów. Np. w Toruniu dworzec jest na jednym, a starówka na drugim brzegu Wisły. Gdańsk Główny odcina od miasta rwąca rzeka aut, ale miasto widać po drugiej stronie. Trzeba tylko obrać właściwy kierunek marszu, by dojść do centrum. To łatwe, bo w drugą stronę są właściwie tylko tory.

Jeszcze łatwiej jest w Krakowie i Wrocławiu. Miasto masz tam na dłoni. Trochę inaczej jest w stolicy, bo dworzec wbija się jak gwóźdź w samo centrum, ale Centralną dziurę da się ominąć, gdziekolwiek nie wyskoczysz z podziemnego labiryntu. No i mamy nasze Katowice. Tu gwóźdź PKP rozsadza miasto na pół. Pomijając odległe przejścia pod wiaduktami, trzeba tę szczelinę przesadzić dworcem. W dodatku do miejsc wartych odwiedzin, na przykład do Nikiszowca, musisz podjechać. Dlatego informacja o mieście na żadnym innym dworcu nie jest bardziej pożądana.

Nie ma co się porównywać do Krakowa, gdzie na dworcu są dwie anglojęzyczne informacje turystyczne. U nas, owszem, było kiedyś coś takiego w holu obok informacji kolejowej, ale teraz mieści się tu salon gier. Skoro nie z Krakowem, to może Kielce? W Kielcach na antresoli budynku dworca magistrat ulokował referat wydziału kultury, turystyki i promocji miasta. Jeśli ktoś nie wie, to na katowickim dworcu w tym miejscu jest bilard. W tym kieleckim referacie na dworcu dowiedzieliśmy się nie tylko o zabytkach Świętokrzyskiego. Urzędnik wskazał najpierw krzesło i z uśmiechem zaspokoił ciekawość marudnych petentów. Odradził posiłek na dworcu ("nawet jak spożywacie mięso, szkoda zdrowia") i wyszukał w internecie pobliską knajpę z kuchnią wegetariańską. - Macie tylko godzinę na zwiedzanie miasta? Trzeba by dwóch dni - westchnął smutno, ale zaproponował szybką trasę.

- Autobus, taksówka - po co? Zaraz jak wyjdziecie z dworca tunelem, zaczyna się deptak. A jeśli jednak zatrzymacie się na dłużej, odradzam nocleg w Kielcach. Dziesięć razy taniej będzie w prywatnej kwaterze pod miastem - zapewnił.

Wyszliśmy od niego z mapkami, folderami i szczerą chęcią, by wrócić do Kielc.

Ach, żeby przed dworcem w Katowicach postawili chociaż tablicę z planem miasta, jak w Kielcach! - Jak to nie ma? Wisi przy drzwiach - wskazał nam Marcin Stańczyk z katowickiego wydziału promocji i informacji.

Rzeczywiście, wisi za bocznym wyjściem z pasażu handlowego w kierunku ulicy Słowackiego. Tylko żeby ją odnaleźć, należałoby powiesić strzałki dla niemądrych (czytaj: nie stąd) pasażerów, którzy walą na oślep przez główne wyjście z holu.

To, że da się inaczej, widzieliśmy na dworcu Łódź Fabryczna. Na placu dworcowym miasto wywiesiło fotografie swoich mocnych stron. - Dlaczego nie możemy pokazać Nikiszowca na naszej estakadzie (przysłaniając przy okazji jej żałosny stan)? Dlaczego podróżny nie dowiaduje się niczego o Katowicach na placu Szewczyka?

Stańczyk odpowiada, że w tak ważnym miejscu nie można stawiać byle czego. Więc stoją dzikie kramy z gnijącymi owocami i fosforyzującymi kwiatkami. - Zrobimy na dworcu punkt informacji wysokich lotów - deklaruje Stańczyk. I dodaje: - Po przebudowie dworca, jeśli kolej się zgodzi.

Dla tych, którzy się nie łudzą, a mają dużo cierpliwości, pozostaje zadrzeć w holu głowę, z reklam wyłowić szyld "centrum informacji turystycznej", podreptać pod wskazany adres na rynek, by wrócić pod dworzec i wsiąść wreszcie w autobus do Nikiszowca.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Poleć znajomemu Wydrukuj Podyskutuj na forum

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... icach.html



Bartek - Nie Sie 24, 2008 8:27 pm
Niezłe jaja z dworcami w Warszawie

"PKP rezygnuje ze 100 mln zł unijnej pomocy na remont Centralnego. Kolejarze nie gwarantują też, że szybko powstaną nowe dworce Wschodni i Zachodni "

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,3486 ... _2012.html

Ciekawe jak to będzie z naszym dworcem?



Wit - Wto Sie 26, 2008 4:34 pm
Odór zgniłych owoców wkrótce zniknie z dworca
Małgorzata Goślińska2008-08-26, ostatnia aktualizacja 2008-08-26 18:01



Ale kontenery na śmieci nie przestaną smrodzić.

Podróżni w Katowicach stoją na schodach między holem a pasażem handlowym albo tuż przed wejściem do tunelu peronowego, mając wzrok utkwiony w wyświetlaczu odjazdów. "Niech wreszcie podstawią ten pociąg albo żeby chociaż się nie spóźnił!" - zaklinają pewnie w myślach.

Usiąść? Odkąd policjantów i sokistów zastąpili na dworcu ochroniarze, wydaje się być przestrzegany przepis, że ławki mogą zajmować tylko posiadacze ważnego biletu na przejazd. Bezdomnych nie widać. Ale w holu górnym miejsc starcza dla 16 podróżnych, w dolnym z kolei tak cuchnie, że trudno oddychać. Mieszanka zgniłych owoców i stęchlizny przyprawia o zawrót głowy. Z tego samego powodu strach oddać bagaż do przechowalni.

Poczekalnię wydzielono w restauracji. Tu jednak (pomijając nieprzyjemną woń z kuchni) podróżny skazany jest na danie z menu, jeśli nie chce głodować. Nie ma obowiązku konsumpcji, ale obowiązuje zakaz spożywania własnych posiłków. Nie wolno także wprowadzać psów.

Za to wszędzie wolno palić. Takie przynajmniej ma się wrażenie, patrząc na ekspedientki w pasażu handlowym i holu. Specjalnie się nie kryjąc, z papierosami w ustach wystają w drzwiach swoich kiosków i lokali.

- To niedopuszczalne! W całym budynku obowiązuje zakaz palenia - mówi Aleksandra Koniak z katowickiego oddziału Dworców Kolejowych. Osobiście nikogo nie przyłapała na łamaniu prawa, ale obiecuje uczulić dworcowych handlarzy.

Można mieć również nadzieję, że w holu dolnym przestanie śmierdzieć. Odór wydostaje się z magazynu spożywczego w pomieszczeniach ekspedycji (przy otwartych drzwiach na dokładkę rój much). - Pomieszczenie wynajmuje osoba, która handluje na placu Szewczyka prawdopodobnie odpadami z giełdy - Koniak uspokaja podróżnych, którzy zaopatrywali się w owoce w dworcowym pasażu. - Umowa najmu wygaśnie we wrześniu - dodaje.

Te drobne zabiegi nie wywindują Katowic w rankingu polskich dworców, który opublikowaliśmy w piątek. Stolica Śląska zajęła trzecie miejsce od końca, najmniej punktów dworzec dostał za komfort oczekiwania na pociąg. Z miejscami do siedzenia i przechowalnią bagaży gorzej jest tylko w Warszawie Wschodniej, a w Bydgoszczy bardziej śmierdzi.

Trudno na przykład oczekiwać, że znikną kontenery na śmieci sprzed wejścia od strony ul. Dworcowej, gdzie z ogródkami letnimi wychodzą restauracja i bary. Przykre zapachy będą towarzyszyć podróżnym przy jedzeniu, bo - jak mówi Koniak - kolej nie ma innego miejsca na śmietnik.



Bartek - Pią Wrz 19, 2008 7:12 am
Artykuł z czerwca 2008...

Katowicki dworzec: kielichy pełne brudu
dziś

Inwestora, który przebuduje dworzec mamy poznać we wrześniu.

Marcin Zasada - POLSKA Dziennik Zachodni



absinth - Pią Wrz 19, 2008 7:47 am
Z kolei przebudowe warszawskiego odlozona beyond year 2012



Mies - Pią Wrz 19, 2008 11:16 am

Z kolei przebudowe warszawskiego odlozona beyond year 2012 To akurat mnie cieszy, bo gdy go odczyszczą przed 2012 (co raczej zrobią) to może więcej osób się do niego przekona i nierozsądne pomysły budowy na jego miejscu wieżowca spotkają się z większym sprzeciwem.



absinth - Pon Wrz 29, 2008 8:53 am

2008.09.25
Dworzec w oku kamery
Gliwicki dworzec jako jedyny na Śląsku dostanie monitoring finansowany przez PKP.

[...]

Monitoringu nie będzie na dworcu w Katowicach.

On będzie za dwa lata remontowany, więc montowanie teraz całego systemu, a potem wymiana na nowy, byłoby wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Do końca roku poznamy instytucję, która sfinansuje przebudowę. W przyszłym roku będzie gotowy projekt, a w 2010 zaczynamy prace. Oczywiście nowy dworzec w centrum śląskiej aglomeracji będzie wyposażony w monitoring - tłumaczy Wrzosek.

ŁB



nrm - Pon Paź 20, 2008 3:39 pm
Od 17:15 jest audycja w Radio Katowice nt. nowego dworca w Katowicach. Wypowiadający się rzecznik PKP - Michał Wrzosek - stwierdził, że konkurs na nowy dworzec został już rozwiązany, na dniach będą ogłoszone szczegóły. To co wywołało ogromną dyskusję to sugestia, że dworzec zostanie wyburzony. Przyciśnięty do muru powiedział, że "zostanie gruntownie, gruntownie, gruntownie przebudowany od zera", "będzie nawiązywał do tych elementów historycznych ale będzie nowy".

Szykuje się jakiś dramat :/



Tequila - Pon Paź 20, 2008 4:28 pm
Dlatego przy zegarze około 17.30 była ekipa z Radia Katowice



Qba - Pon Paź 20, 2008 6:56 pm
najwyższa pora żeby ogłosić wyniki! jestem ciekaw która firma wygrała



Bartek - Pon Paź 20, 2008 7:05 pm
Stawiam na Trigranit ;-)



Wit - Pon Paź 20, 2008 7:11 pm
20/10/2008 Katowicki dworzec do wyburzenia

Katowicki dworzec PKP zostanie wyburzony. O tym, że taka decyzja już zapadła w trakcie popołudniowego programu Radia Katowice "Wszystko na temat" poinformował rzecznik PKP, Michał Wrzosek.

Jak zaznaczył rzecznik w nowym dworcu znajdą się w prawdzie nawiązania do starego ale kształt budowli będzie zupełnie inny. Za kilka tygodni poznamy inwestora, który zmieni oblicze katowickiego dworca. Trwają finalne rokowania. Umowa na przebudowę ma być podpisana do końca roku. Prace budowlane mają się rozpocząć w 2010 roku.

http://www.radio.katowice.pl/wiadomosci ... macje.html

......................
szlag niech trafi to całe PKP




Cuma - Pon Paź 20, 2008 7:14 pm
Niech ich ch.... ehm szlag trafi. Kery gorol tako decyzja podjoł



qlomyoth - Pon Paź 20, 2008 7:18 pm
kupujcie powoli łańcuchy i kłódki...



koniaq - Pon Paź 20, 2008 7:18 pm
dobra zobaczymy projekt bedziemy sie wypowiadac. Ja szczerze powiem bardzo lubie nasz dworzec, ale mam dosyc calego syfu przed nim



Darkat - Pon Paź 20, 2008 7:22 pm
może i architektura samego budynku jest dobra ale problem dworca to problem otoczenia i wsprzęglenia go w otoczenie a tu jakoś nie umię wyobrazi sobie tego budynku. Już kiedyś każdy podsuwał nie wiem czy w tym wątku nawet jak by widział nie tylko sam dworzec ale i otoczenie i mnie ten dworzec za nic nie chciał pasowac do moich koncepcji
Oczywiście nie mam jakiś nadzieji o ile nie mówiąc że wogóle coś tu wypali że powstanie coś co będzie na przyzwoitym poziomie dla mnie osobiście przede wszystkim urbanistycznym dlatego że inwestor będzie chciał maksymalnie wykorzysta częśc która będzie przynosi zyski kosztem dojazdu, dworca czy wsprzęglenia w otoczenie. Po drugie co z dworcem autobusowym wszystko wygląda na to że PKP swoje a miasto swoje



koniaq - Pon Paź 20, 2008 7:25 pm
jezeli inwestorem bedzie trigranit to projekt bedzie autorstwa kurylowicza, a ten ze swojej pracowni slabych projektów nie wypuszcza...



kiwele - Pon Paź 20, 2008 7:44 pm
Tego nie przypuszczalem.
Ostatnio czesto jestem na Dworcu i ogladam go z kazdej strony.
Doszedlem jeszcze bardziej do wniosku, ze ten Dworzec jest nie tylko wystarczajaco praktycznie pomyslany do swoich funkcji i dopasowany do skali miasta, ale tez, ze wlasciwie moze byc ladny, a nawet bardzo ladny, jesli sie go podda gruntownej kosmetyce.
Wsrod licznych koniecznych zabiegow widze m.inn. estetyczne pokrycie (z uzyciem jakiejs ceramiki?) ohydnej powierzchni slupokielichow w hali Dworca, o czym juz dawniej pisalem, przywrocenie wszedzie przyzwoitych schodow ruchomych (takze miedzy dolnym i gornym holem)...
Jesli jednak ten glos jest syrenim, czy przyslowiowym wolaniem na puszczy, to coz...



Kolo Colo - Pon Paź 20, 2008 8:26 pm

Wsrod licznych koniecznych zabiegow widze m.inn. estetyczne pokrycie (z uzyciem jakiejs ceramiki?) ohydnej powierzchni slupokielichow w hali Dworca.

Tyle, że moim skromnym zdaniem na tym polega ich piękno, gdzie widać ślady po drewnianej formie, dzięki której te kielichy powstały...
Ale zaczynanie dyskusji na ten temat chyba nie ma sensu w obliczu powyższych informacji o wyburzeniu.



cdrom - Pon Paź 20, 2008 9:18 pm
matko boska nareszcie ktoś przyjdzie i roz***** cały ten syf. brutalizm srutalizm po prostu to trzeba zburzyć i zapomnieć.



absinth - Pon Paź 20, 2008 9:32 pm


Tyle, że moim skromnym zdaniem na tym polega ich piękno, gdzie widać ślady po drewnianej formie, dzięki której te kielichy powstały...
Ale zaczynanie dyskusji na ten temat chyba nie ma sensu w obliczu powyższych informacji o wyburzeniu.


dokladnie



Wit - Pon Paź 20, 2008 9:55 pm
Zapadł wyrok śmierci na dworzec w Katowicach
Tomasz Malkowski2008-10-20, ostatnia aktualizacja 2008-10-20 22:55



Hala dworca kolejowego w Katowicach - arcydzieło architektury późnego modernizmu - zostanie zburzona. Deweloperzy wolą zastąpić obecny budynek zupełnie nowym. W poniedziałek rzecznik PKP zdradził wyniki negocjacji dotyczących wyłonienia inwestora.

Katowicki dworzec to genialna architektura, dzieło tzw. warszawskich tygrysów, czyli tercetu architektów - Wacława Kłyszewskiego, Jerzego Mokrzyńskiego, Eugeniusza Wierzbickiego - oraz konstruktora Wacława Zalewskiego. Ukończony w 1972 roku, uznawany jest za najlepszy budynek brutalistyczny w Polsce, a jego betonowe kielichy to konstrukcyjny majstersztyk. Niestety, nieremontowany przez lata popadł w ruinę i zamienił się w targowisko, które odstrasza przyjezdnych.

Jednak zamiast remontować swój obiekt, PKP postanowiło znaleźć inwestora, który go gruntownie przebuduje. Utajnione negocjacje trwają od półtora roku. Początkowo chętnych do zainwestowania w dworzec było 16 firm. Pół roku temu kolej wyłoniła pięciu deweloperów do drugiego etapu rozmów.

W poniedziałek na antenie Radia Katowice rzecznik PKP zdradził, że negocjacje prowadzone są już tylko z kilkoma firmami, a ich wynik poznamy za kilkanaście dni. Niestety, dworzec będzie wyburzony w co najmniej 90 proc., przy czym kolej nie zdradza, czy pozostałe 10 proc. dotyczyć będzie unikatowej konstrukcji hali, czy peronów.

- Jeżeli chcemy mieć nowy dworzec w Katowicach, wysokiej jakości, przyjazny pasażerom i eliminujący wiele problemów związanych z eksploatacją obecnego dworca, to nie da się tego zrobić bez zburzenia tej konstrukcji. Nie da się mieć nowego dworca w Katowicach i jednocześnie starego - przekonywał na antenie radia Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA.

Słowa rzecznika zaprzeczają temu, co przez ostatni rok obiecywały władze kolei. Po protestach środowisk architektonicznych i konserwatorskich, kiedy za zachowaniem dworca wstawiły się nawet międzynarodowe organizacje Europa Nostra i Docomomo, PKP zapowiedziało zachowanie znacznej części dworca. Czy słowa rzucono wówczas tylko po to, by uspokoić opinię publiczną?

Swego oburzenia nie ukrywa dr Irma Kozina, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego, która od początku broniła dworca. - Inwestorom nie chodzi o dworzec, ale o atrakcyjną działkę w samym sercu miasta. Niestety, Katowice powtórzą błąd Krakowa, gdzie dworzec zupełnie znikł, a jego w miejscu powstała nijaka galeria handlowa. Zamiast arcydzieła będziemy mieć pudło supermarketu! - mówi Kozina.

Uważa, że tym samym miasto straci raz na zawsze szansę na dworzec z prawdziwego zdarzenia. - Obecna hala wymaga remontu, po oczyszczeniu jej finezyjna konstrukcja mogłaby stanąć w jednym rzędzie z dworcem Calatravy w Lyonie czy nowym dworcem głównym w Berlinie. Niestety, kolej to postsocjalistyczny kolos, który wyzbywa się swoich obiektów, by reperować finanse. Ale dworzec w Katowicach to nie własność decydentów, ale dobro narodowe - przekonuje historyk sztuki.

Wiadomością o wyburzeniu dworca zszokowany jest Robert Konieczny, najbardziej utytułowany śląski architekt młodego pokolenia. - Nie mogę uwierzyć, że PKP chce się dopuścić takiego barbarzyństwa. I jakiś architekt zaprojektuje coś w miejscu dworca! Całe środowisko powinno to zbojkotować - powiedział Konieczny.

Po chwili dodał: - Budynek dworca to genialna rzecz, tylko teraz jest niedoceniana. Przypomina mi się sytuacja z osiedlem Giszowiec, które w czasach PRL-u było sukcesywnie burzone i zastępowane blokami. Dopiero po czasie ludzie zrozumieli, co stracili. Oby sytuacja się nie powtórzyła.

Konieczny nie zgadza się z argumentacją PKP, że nie da się pogodzić starego dworca z nowymi wymaganiami. - To tak, jakby powiedzieć, że w starej tkance miejskiej nie da się wybudować współczesnego budynku. Oczywiście, że się da, a z tego powiązania starego z nowym powstają zawsze najciekawsze rzeczy. Władze kolei zamiast pokątnych rokowań powinny ogłosić międzynarodowy konkurs architektoniczny na modernizację dworca, w którym głównym warunkiem byłoby zachowanie obecnej hali z kielichami. Na pewno zgłosiliby się najlepsi architekci ze świata, a wynik gwarantowałby świetną architekturę. Niestety, zwyciężył brak świadomości malutkich ludzi, bo jak nazwać władze PKP, które bez wyobraźni chcą zniszczyć Katowice - mówi rozgoryczony Konieczny.

Tomasz Malkowski: Katowicka Rospuda
Tomasz Malkowski2008-10-20, ostatnia aktualizacja 2008-10-20 22:39

Przez dwa i pół roku pracy w "Gazecie" napisałem prawie 30 tekstów o dworcu w Katowicach. Mówiłem o jego unikalności, porównywałem go do architektonicznego białego kruka. Bo takiego budynku z surowego żelazobetonu o rzeźbiarskiej strukturze nikt już nie zbuduje. Ta świecka katedra zostanie teraz nieodwracalnie zniszczona.

Zawsze byłem przekonany, że wystarczyło dbać o budynek hali dworcowej, wtedy dyskusja o jej wyburzeniu nie miałaby sensu. Niestety, to, co wydawało mi się niekończącą się historią, ma szansę na finał najgorszy z możliwych. PKP podpisało wyrok śmierci na wyjątkowy w skali świata budynek, bo liczy się dla niego tylko kasa. Pozbycie się dworca w Katowicach umożliwi kolei spłatę części wielomiliardowego długu.

Na szczęście mamy demokrację, a PKP to - jak by nie było - Polskie Koleje Państwowe. Czy nie mam prawa, przez lata kupując bilety i finansując działalność tej firmy, czuć się współwłaścicielem dworca? Żądam jego remontu, a nie wyburzenia. Jeśli i ty tak myślisz, ślij do nas swój list na adres: listy@katowice.agora.pl. Przekażemy je władzom kolei oraz ministrowi infrastruktury. Pokażmy, że los unikatowego budynku nie jest nam obojętny!

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

[/b]



Maciek B - Pon Paź 20, 2008 10:01 pm
Ostatnio starałem się wytłumaczyć mojej najbliższej rodzinie, na czym polega unikatowość naszego dworca kolejowego. Nie umieli sobie tego wyobrazić. Bynajmniej nie uważam ich za tępaków; normalni obywatele klasy średniej.
Dlaczego o tym piszę? To chyba obrazuje jaki ludzie mają stosunek do tego dworca i większość chyba nie będzie oponować za jego zburzeniem. Że jest unikatowy? Na swój sposób ekstrawagancki? Lamborghini Countach też takie było, ale każdy kto nim jeździł mówi, że to generalnie beznadziejny samochód był.
Nie dajmy się zwariować. Ten obiekt ma służyć przede wszystkim ludziom, a nie architektom (o tym wspominała pewna pani na warsztatach w zeszłym tygodniu). Dobrze wiemy, że brutalizm sie nie przyjął; niektórzy mówią o ślepej uliczce architektury. Budowle te były surowe, mało "przyjazne" ludziom (takie jest moje odczucie i najwyraźniej nie tylko moje). Ja chcę by taka budowla dobrze się ludziom kojarzyła. I nie chodzi tylko o kwestię czystości dworca.
Jest jeszcze sprawa kształtu przestrzeni "wokółdworcowej". Załóżmy, że czyścimy dworzec, wymieniamy stolarkę okienną etc. Co z autobusami na placu Szewczyka? Przenieść gdzieś indziej dworzec autobusowy? Gdzie? Rozbiórka starego dworca może pozwoli na dużo lepsze ukształtowanie tej części miasta. I to wg mnie jest ważniejsze, niż kielichy.



Maciek B - Pon Paź 20, 2008 10:16 pm



Swego oburzenia nie ukrywa dr Irma Kozina, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego, która od początku broniła dworca. - Inwestorom nie chodzi o dworzec, ale o atrakcyjną działkę w samym sercu miasta. Niestety, Katowice powtórzą błąd Krakowa, gdzie dworzec zupełnie znikł, a jego w miejscu powstała nijaka galeria handlowa. Zamiast arcydzieła będziemy mieć pudło supermarketu! - mówi Kozina.

Uważa, że tym samym miasto straci raz na zawsze szansę na dworzec z prawdziwego zdarzenia. - Obecna hala wymaga remontu, po oczyszczeniu jej finezyjna konstrukcja mogłaby stanąć w jednym rzędzie z dworcem Calatravy w Lyonie czy nowym dworcem głównym w Berlinie. Niestety, kolej to postsocjalistyczny kolos, który wyzbywa się swoich obiektów, by reperować finanse. Ale dworzec w Katowicach to nie własność decydentów, ale dobro narodowe - przekonuje historyk sztuki.

[/b]


Rewelacyjne założenie! NAPEWNO powstanie nijaka galeria handlowa! NAPEWNO będziemy mieć pudło supermarketu! NAPEWNO nowy dowrzec nie stanie w jednym rzędzie z NOWYM (A jednak coś NOWEGO może być dobre! Wprost niewiarygodne!) dworcem głównym w Berlinie!
Pani nie dość, że zna się na historii sztuki, to jeszcze jest jasnowidzem. Tak fakultatywnie?

Nie chcę pisać, że NAPEWNO nie będzie tam galerii handlowej (swoją drogą dworzec to nie muzeum, ale także miejsce na tak trywialne zajęcie jak robienie zakupów; pewien architekt lub urbanista też o tym mówił). Ale póki nic nie wiemy oprócz tego komunikatu, to po co te dywagacje? Bo trzeba torpedować cokolwiek, co nie jest w zgodzie z linią GW (i pewnie nie tylko)?



babaloo - Pon Paź 20, 2008 10:30 pm
Kolej bezbłędnie zrealizowała strategię usypiania. Pozwoliła się wyszumieć burzy, która przeszła nad planami zburzenia dworca i zrobić to w spokojniejszej atmosferze. Teraz trudniej będzie zmobilizować tych wszystkich ludzi w jego obronie, a i argumentacja nie będzie robiła takiego wrażenia, bo odbiorcy się osłuchali. Tzn, ja liczę jeszcze na jakieś rejtanowskie gesty, ale .... nie wiem czy uda się nimi zwalczyć kolorowe renderki przeciętnego, czystego pawilonu Zresztą, decyzja podobno już podjęta.

Trochę się dziwię swojej naiwności, bo łatwo uwierzyłem kiedy wcześniej tak bez walki niby się wycofali ze swoich planów. Nie można mieć złudzeń co do tego, że w negocjacjach dotyczących tej inwestycji liczy sie wyłącznie wielkość przelewu (przelewów) na rzecz PKP. W tym zakresie inwestorowi postawiono twarde warunki, a gdy dodamy do tego ryzyko, które musi ponieść ... to wiemy czego się spodziewać po budowli.

I taka ogólniejsza refleksja: PRL zostawiła Katowicom kilka fajnych budynków, ale zostawiła też fatalną strukturę własnościową w centrum miasta gdzie dominującymi graczami są: PKP (stary, nowy dworzec, wiele upadających kamienic w centrum, budynek DOKP) Społem (w swoim czasie właściciel chyba wszystkich domów handlowych), Orbis (hotele). Chyba niewiele miast w Polsce musiało się zmierzyć z takim dziedzictwem. Nam się to mierzenie póki co nie udaje, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że w niektórych sprawach miasto ma ograniczone pole manewru.



babaloo - Pon Paź 20, 2008 10:33 pm

cokolwiek, co nie jest w zgodzie z linią GW (i pewnie nie tylko)?

Mógłbyć rozwinąć swoją myśl. Zwłaszcza chodzi mi o to w nawiasie. Czy tylko tak się napisało



absinth - Pon Paź 20, 2008 10:35 pm

Nie chcę pisać, że NAPEWNO nie będzie tam galerii handlowej

Na pewno bedzie



Maciek B - Pon Paź 20, 2008 10:40 pm


Mógłbyć rozwinąć swoją myśl. Zwłaszcza chodzi mi o to w nawiasie. Czy tylko tak się napisało :wink:


Przypuszczam, że inne media też podniosą larum.


Na pewno bedzie :wink:

Masz rację. Napewno będzie (uważam, że dobrze).
Natomiast nie wiadomo NAPEWNO czy będzie to blaszane pudło. W tym sensie to pisałem.



Sabino Arana - Pon Paź 20, 2008 10:55 pm
Powiem tylko tyle ze naprawde smutno mi sie zrobilo gdy podali te wiadomosc i zepsulo mi to caly wieczor...tyle nocnych powrotow do Sc z imprez w Inq i Mega clubie za mlodzienczych lat. I gdzie teraz zjem wielgachnego hamburgera w zatechłej atmosferze hali przy rachitycznym swietle i w towarzystwie "cwiczacych wybicie ze skoczni" amatorow kompotow i innych owocowych cieczy. A takich życiowych historii jak tam sie czasami slyszalo to w SSC nie uslyszysz ...ehhh



qlomyoth - Pon Paź 20, 2008 11:05 pm

Masz rację. Napewno będzie (uważam, że dobrze).
Natomiast nie wiadomo NAPEWNO czy będzie to blaszane pudło. W tym sensie to pisałem.


Czy naprawdę dożyliśmy już do czasów, gdy dworzec musi być dworcogalerią, a nie może być po prostu dworcem?
Ulokowanie w miejscu dworca galerii handlowej to będzie katastrofa komunikacyjna dla miasta - już dziś okolica jest mocno zakorkowana, to można sobie wyobrazić co dopiero będzie jak postawią tam dworcogalerię.

Nie ma liczyć na nic fajnego, wyjdzie Galeria Krakowska 2.0 - a psy na tym będziemy wieszać jeszcze szybciej, niż w wypadku dzisiejszego dworca. W przypadku Krakowa też były wielkie zapowiedzi, a wyszło jak zawsze.




biohumus - Wto Paź 21, 2008 1:57 am
Mam mieszane uczucia..

Jestem na tak bo:
Mam gdzies architektow i dziennikarzyn z GW, ktorzy mi wmawiaja co jest wartosciowe, a co nie. To mieszkancy powinni oceniac dziela architektow, a nie inni architekci. Jakby tego dworca nie czyscic to i tak nigdy go nie uznam za ladny. Nigdy nie stwierdze, ze pasuje do otoczenia. Odbiega tak daleko od mojego poczucia estetyki, ze w calosci jak i w we wszystkich swoich czesciach jest dla mnie nieakceptowalny. Nie jest tez jakis specjalnie unikalny - zarowno z tzw "pierwszego wrazenia" jak i pod wzgledem konstrukcji (chociaz wg mnie konstrukcja powinna sluzyc formie a nie na odwrot). Przecietny mieszkaniec miasta nie bedzie po nim plakal, a jak juz ktos zauwazyl - miasto powinno sluzyc mieszkancom, a nie architektom.

Jestem przeciw poniewaz:
...poniewaz patrzac na to, co sie dzisiaj buduje wiem, ze nowy dworzec bedzie gniotem co najmniej tej samej klasy. Pewnie powstanie cos na wzorzec Galerii Krakowskiej albo jeszcze gorzej..... na wzor SCC (bleh).

Bardziej mi wiec po glowie chodzi stary dworzec - ten uwazam za naprawde wartosciowy i tym bardziej zal mi sie robi patrzac na to co sie z nim dzieje.

I jeszcze jedno... fajnie gdyby zamiast jednego nowego dworca powstaly dwa mniejsze (wschod i zachod) a moze nawet trzy (wschod, zachod, poludnie), a przebiejacy teraz przez centrum nasyp zostal zlikwidowany. Albo gdyby pociagi zostaly puszczone podziemnym tunelem tak jak w Warszawie... ale zdaje sobie sprawe z tego, ze w naszym pieknym miescie jest to calkowicie niewykonalne. Ot tak postanowilem podzielic sie swoim marzeniem;)



Qba - Wto Paź 21, 2008 4:56 am
a ja wstrzymam się do momentu pokazania projektów... a co do wyburzenia również mam mieszane uczucia... a to dlatego że dworzec podupadł, był nie zadbany więc ludzie go nie chcą a z drugiej strony to szkoda , bo boje się co postawią w to miejsce



Bruno_Taut - Wto Paź 21, 2008 7:29 am
Obrona dworca to przykład pospolitego chciejstwa i arogancji elit i zupełnego braku inwencji. Wąskie grono specjalistów i entuzjastów uznało, że przeciętny użytkownik dworca nie ma nic rozsądnego do powiedzenia i co z tym idzie nie powinien uczestniczyć w procesie decyzyjnym. Dlatego ograniczono się do pisania petycji, listów otwartych, udzielania wywiadów, w których piętnowano kołtuństwo i zaściankowość klientów PKP oraz Michała Smolorza. Dlaczego architekci nie przygotowali propozycji modernizacji dworca w postaci trafiających do przekonania everymana wizualizacji? Można było też zorganizować konkursy dla studentów. Nie przypominam sobie dyskusji prowadzonych w szerszym gronie poza łamami gazet. A dlaczego nie wydano broszury poświęconej architekturze dworca? Jeżeli ktoś żyje wizją rodem z platońskiej utopii, to we współczesnym społeczeństwie prędzej czy później się przejedzie. Nawet jeśli broni słusznej sprawy. W tym przypadku atutów było wiele, ale nie udało się ich wykorzystać.



bty - Wto Paź 21, 2008 7:43 am
ale kto to miałby finansować? i o jakich elitach Ty mówisz?

Malkowski? Konieczny? abshint? czy ja?



bty - Wto Paź 21, 2008 7:46 am
Jak ktoś liczy na coś więcej niż Galeria Krakowska w miejscu dworca, to jest naiwnym idiotą.

Jedyne co może dworzec uratować, to światowy kryzys.



babaloo - Wto Paź 21, 2008 8:56 am
@ biohumus

Jest cienka granica między egalitaryzmem a populizmem. Kołem zamachowym populizmu jest przeciwstawianie "szarego człowieka" specjalistom w danej dziedzinie.

EDIT:
Można dyskutować o tym jaki jest dworzec (chociaż staje sie to powoli bezprzedmiotowe ) ale nie rozumiem argumentu "architekci się nie znają i trzeba słuchać przeciętnego człowieka"



taxi - Wto Paź 21, 2008 9:46 am
@biohumus
Przeciętny mieszkaniec mista?
Czyli który? co piąty czy co dwunasty?
miasto nie powinno służyc architektom tylko mieszkańcom? skoro nikt nie bedzie po nim płakał to po niedoszłej nowej inwestycji zwanej wyburzeniem starej, tez nikt, no chyba. że co dwunasty mieszkaniec.
czyż nie?



taxi - Wto Paź 21, 2008 9:49 am
[quote="Bruno_Taut"]Obrona dworca to przykład pospolitego chciejstwa i arogancji elit i zupełnego braku inwencji. [quote]

zatkało mnie



Bartek - Wto Paź 21, 2008 10:29 am
Poczytajcie sobie jak w Warszawie "Forum Rozwoju Warszawy" przygotowało projekt zagospodarowania placu Defilad i jaki pozytywny oddźwięk przyniosło to w ratuszy i wśród mieszkańców...

Bruno ma racje. U nas tutaj w regionie wszystko ogranicza się do pisania listów i petycji... Smutne, ale jak rzeczywiste.



miglanc - Wto Paź 21, 2008 10:35 am

Dlaczego architekci nie przygotowali propozycji modernizacji dworca w postaci trafiających do przekonania everymana wizualizacji? Można było też zorganizować konkursy dla studentów. Nie przypominam sobie dyskusji prowadzonych w szerszym gronie poza łamami gazet. A dlaczego nie wydano broszury poświęconej architekturze dworca? Jeżeli ktoś żyje wizją rodem z platońskiej utopii, to we współczesnym społeczeństwie prędzej czy później się przejedzie. Nawet jeśli broni słusznej sprawy. W tym przypadku atutów było wiele, ale nie udało się ich wykorzystać.Tu masz sporo racji. Nie bylo argumentow pokazujacych deweloperom, ze hala w obecnym ksztalcie moze byc funkcjonalna. Poki ona taka nie jest - zajmuje duzo dzialki, dajac przy tym niewiele powierzchnii uzytkowej. Studenci Politechniki Sl na warsztatch jakie tam byly nie pokazali jakis oszalamiajacych pomyslow. SARP mogl cos przygotowac - nie zrobili nic poza jakimis kolazami.

Co do samej hali to jego problemem nie jest architektura, ale urbanistyka. Ten gmach wprowadza spory nieporzadek w tamtej czesci miasta. Ulica Dworcowa musi sie wic zygzakami by go ominac. Nie da sie sensownie zagospodarowac pl Szewczyka. Sm obiekt zas jest wyrwany z kontekstu i trudno go wpisac w tkanke miasta.

Dlatego jesli zburzenie hali dworca mimo calej jej wartosci architektonicznej oznaczaloby stworzenie dobrego ukladu urbanistycznego w tym miejscu i nowej architektury na poziomie co najmiej projektow studia Koniora, lub tych nowych biurowcow GTC, to jestem na tak. Jednak miasto musi dopilnowac, by w tym miejscu nie powstal gniot. Musi byc jakis planista miejski, ktory powie veto jesli deweloper bedzie chcial tu zrobic Galerie Krakowska.



_PM_ - Wto Paź 21, 2008 10:44 am
....nie będe po nim płakał.....



Bruno_Taut - Wto Paź 21, 2008 1:25 pm

ale kto to miałby finansować? i o jakich elitach Ty mówisz?

Malkowski? Konieczny? abshint? czy ja?


Skoro architekci z takim zaangażowaniem bronią dworca, to dlaczego nie wykonają takiej pracy społecznie? Przeciwko wyburzeniu hali protestują przeciez ludzie dysponujący odpowiednimi kwalifikacjami.
Jeżeli ludzie naprawdę czegoś chcą, a mają konieczną wiedzę i umiejętności, można zrobić wiele za grosze. Pomijam już to, że zapewne architekci do najuboższych nie należą.



d-8 - Wto Paź 21, 2008 2:04 pm
Wiadomością o wyburzeniu dworca zszokowany jest Robert Konieczny, najbardziej utytułowany śląski architekt młodego pokolenia. - Nie mogę uwierzyć, że PKP chce się dopuścić takiego barbarzyństwa. I jakiś architekt zaprojektuje coś w miejscu dworca! Całe środowisko powinno to zbojkotować - powiedział Konieczny.

Po chwili dodał: - Budynek dworca to genialna rzecz, tylko teraz jest niedoceniana. Przypomina mi się sytuacja z osiedlem Giszowiec, które w czasach PRL-u było sukcesywnie burzone i zastępowane blokami. Dopiero po czasie ludzie zrozumieli, co stracili. Oby sytuacja się nie powtórzyła.

Konieczny nie zgadza się z argumentacją PKP, że nie da się pogodzić starego dworca z nowymi wymaganiami. - To tak, jakby powiedzieć, że w starej tkance miejskiej nie da się wybudować współczesnego budynku. Oczywiście, że się da, a z tego powiązania starego z nowym powstają zawsze najciekawsze rzeczy. Władze kolei zamiast pokątnych rokowań powinny ogłosić międzynarodowy konkurs architektoniczny na modernizację dworca, w którym głównym warunkiem byłoby zachowanie obecnej hali z kielichami. Na pewno zgłosiliby się najlepsi architekci ze świata, a wynik gwarantowałby świetną architekturę. Niestety, zwyciężył brak świadomości malutkich ludzi, bo jak nazwać władze PKP, które bez wyobraźni chcą zniszczyć Katowice - mówi rozgoryczony Konieczny.




kiwele - Wto Paź 21, 2008 2:43 pm
@Kolo Colo i absinth: "Podpadacie" mi mocno swoja naiwna obrona "surowego piekna" slupokielichow katowickiego Dworca.

Mnie nie trzeba tlumaczyc jaka jest wartosc estetyczna surowego betonu w architekturze. Ogladam w swiecie dziesiatki takich realizacji i to czesto w monumentalnej skali, najczesciej z duzym uznaniem.

Nigdzie jednak nie widzialem tak tandetnej ohydnej realizacji jak w Katowicach: zla mieszanka betonowa, tandetne szalowanie, brak jakiejkolwiek konserwacji przez dziesiatki lat. W efekcie powierzchnia betonu z calym brudem,nierownosciami i upstrzeniem bialawymi liszajami-wykwitami mineralnymi jest odrazajaca jak niepielegnowane cialo z silna choroba skorna albo po prostu niedokonczona opuszczona budowa przemyslowa z minionej epoki.

W polaczeniu z fatalnym trupim oswietleniem hala Dworca prezentuje sie wiec bardzo posepnie i to jest glownym czynnikiem zlej oceny Dworca.

Mimo to, oczywiscie, ciagle jestem za zachowaniem budynku Dworca, tyle ze poddanym wielostronnym zabiegom kosmetycznym i renowacyjnym, w tym za pokryciem tego nieudanego betonu.
Jestem za zachowaniem Dworca nie tyle ze wzgledu na jego wartosci architektoniczne ile z poczucia ograniczonych mozliwosci realizacyjnych dla inwestycji w Katowicach. Wiemy dobrze ile innych rzeczy jest do zrobienia w Katowicach, a wszystkiego nie da sie zrobic naraz i trzeba stosowac selekcje celow.
Jakby nie bylo ten Dworzec juz jest, a do innych celow dopiero trzeba sie zabierac.



kiwele - Wto Paź 21, 2008 3:04 pm

Kolej bezbłędnie zrealizowała strategię usypiania. Pozwoliła się wyszumieć burzy, która przeszła nad planami zburzenia dworca i zrobić to w spokojniejszej atmosferze. Teraz trudniej będzie zmobilizować tych wszystkich ludzi w jego obronie, a i argumentacja nie będzie robiła takiego wrażenia, bo odbiorcy się osłuchali. Tzn, ja liczę jeszcze na jakieś rejtanowskie gesty, ale .... nie wiem czy uda się nimi zwalczyć kolorowe renderki przeciętnego, czystego pawilonu Zresztą, decyzja podobno już podjęta.

Trochę się dziwię swojej naiwności, bo łatwo uwierzyłem kiedy wcześniej tak bez walki niby się wycofali ze swoich planów. Nie można mieć złudzeń co do tego, że w negocjacjach dotyczących tej inwestycji liczy sie wyłącznie wielkość przelewu (przelewów) na rzecz PKP. W tym zakresie inwestorowi postawiono twarde warunki, a gdy dodamy do tego ryzyko, które musi ponieść ... to wiemy czego się spodziewać po budowli.

I taka ogólniejsza refleksja: PRL zostawiła Katowicom kilka fajnych budynków, ale zostawiła też fatalną strukturę własnościową w centrum miasta gdzie dominującymi graczami są: PKP (stary, nowy dworzec, wiele upadających kamienic w centrum, budynek DOKP) Społem (w swoim czasie właściciel chyba wszystkich domów handlowych), Orbis (hotele). Chyba niewiele miast w Polsce musiało się zmierzyć z takim dziedzictwem. Nam się to mierzenie póki co nie udaje, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że w niektórych sprawach miasto ma ograniczone pole manewru.

Zgadzam sie calkowicie, bardzo trzezwa diagnoza.
Miasto ma moze ograniczone pole manewru, ale, bez tromtadracji, jesli jeszcze ciagle jestesmy my, to moze to cos znaczy?



biohumus - Wto Paź 21, 2008 3:25 pm
@babaloo:
W dzisiejszych czasach, kiedy brak argumentow, wyzywa sie od populistow albo jeszcze lepiej od faszystow;)
Czy srodowisko architektow to eksperci? Dla jednych moga byc ekspertami - dla mnie sa normalna klika, ktora co gorsza, oranicza moja wolnosc. Czemu nie moge sobie np sam zaprojektowac domu? Ja, ktory nie jednemu architektowi tlumaczylem jak zrobic to, albo siamto? Czemu majac wlasna ziemie i pieniadze nie moge wybudowac domu tak jak ja chce (oczywiscie zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego), tylko potrzebuje na to pieczatke, ktorej nikt mi nie da za darmo? Czemu, zeby moc dac taka pieczatke, trzeba sie nameczyc ilestam lat? Przeciez projekt architektoniczny domku jednorodzinnego to nie neurochirurgia. W Polsce architekci to klika, ktora dba o wlasne interesy. Dokladnie tak samo jak prawnicy, rzemieslnicy. A wszystko to pod pozorem gwarancji wysokiej jakosci sztuki architektonicznej. Gdzie ta wysokiej jakosci sztuka architektoniczna? SCC, kino Kosmos, lechtaczka na rondzie? Przeciez ich projektanci byli zrzeszeni w tej klice..
Nikt mi nie bedzie mowil, kto jest elita. Nikt mi nie bedzie mowil, kto jest autorytetem. Pozwolcie, ze poki co, sam bede o tym decydowal. Oczywiscie rozumiem.. wielu z tych architektow to zatwardziali komunisci (caly ten nurt powstal na kanwie komuny), a ci lubia jak wszyscy uznaja jedyna, sluszna linie programowa i wszyscy szanuja te same "autorytety".

@taxi
Przecietny mieszkaniec miasta? Jestem umyslem scislym i nie znam metody statystycznej mowiacej, ze mozna wyrazic srednia w zbiorze, biorac pod uwage co n-ty element tego zbioru. Mozna, co najwyzej, w ten sposob aproksymowac srednia, ale dobrze wiesz, ze nie o to chodzi. Chodzi o to, zeby mieszkancy byli zadowoleni ze swojego dworca. Bop w koncu miasto jest chyba po to, zeby dobrze zylo sie w nim jego mieszkancom, no nie? Chyba, ze o czyms nie wiem? Co wiecej, jestem przekonany, ze mieszkancy lepiej dbaja o rozwoj miasta niz architekci i urbanisci. Wg mnie przemawia za tym to, ze miasta rozwijajace sie naturalnie i powoli, o wiele lepiej nadaja sie do zycia niz te projektowane przez "elite" (heh). Dla przykladu np Brasilia, ktora uchodzi za miasto koszmar z tysiacami chodnikow, po ktorych nikt nie chodzi, parkami w ktorych nikt nie siedzi itd. Tyle idiotyzmow (vide ruch bez-swiatlowy), ktopre tam ow "elyta" wymyslila, trudno szukac w normalnych miejscach..
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tohuwabohu.xlx.pl



  • Strona 3 z 30 • Wyszukiwarka znalazła 3712 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • resekcja.pev.pl
  •